Jeśli chodzi o grę solo to Polska jest najsilniejszym krajem z tych którymi grałem. Nawet Francja nie ma takich fajnych opcji rozwoju. ok 1790 rok. Żadnego zacofania w ideach ani technologii, po prostu koks
Ale widać co, gdzie i jak Moja, zodbyta przypadkiem przez jakiegoś wasala w czasie wojny z Turkami, ale jak już zdobyli to zagarnąłem. Przy takim terytorium każdy misjonarz cenniejszy niż złoto No i prestiż dodatkowy.
Nie widzę miniARRa więc jeśli gdzieś jest na forum to przeklejcie modkowie cni Długo nie mogłem się zabrać za EU4, nieco drażniła mnie czcionka, nieco za wolno na najwyższych ustawieniach. Mam manię zaczynania małymi, więc wpierw Bawaria, ale w cesarstwie nudno bo ciągle cesarz broni i domaga się zwrotu. Potem Trypolitania (żeby nie zacząć Tunezją z centrum handlowym), ale jako tribal berber democracy to nudno się grało )a marzyła mi się islamizacja Włoch). Zasiadłem jak w EU3 do Śląska. Wyzwolenie spod wasalizacji tylko drogą wojskową. Zbierałem cierpliwie kasę inwestując punkty w rozwój. Czechy chciały anektować. Rzuciłem wszystko na jedną szalę i w walce z Czechami pomogła mi Saksonia z Polską. Zbankrutowałem i nabawiłem się grzechu pierworodnego - inflacji 18%. Teraz ją zbijam powoli ekonomiczną. Ledwo co ale wygrałem o włos bitwę w Lipsku. Zabrałem im Breslau. Potem do do sojuszników dołączyła Austria. W sumie podobnie jak w EU3, tylko tam mojemu Śląskowi zamiast Polski pomagały Czechy. Zamiast wpierw na Polskę ruszyłem na Węgry. Zajmowałem je prowincja po prowincji cierpliwie, korzystając ze wsparcia Austrii i Polski. Potem do sojuszników dołączyła wyzwolona Chorwacja. Zwasalizowałem szczęśliwie Raguzę i chciałem ją połaczyć przez turecką Serbię. Ale Ottomany za silne więc musiałem wchłonąć Chorwację. Wkrótce po prostu zająłem terytorium Węgier z początku gry + Silesia. Nieco się zagalopowałem w corowaniu i zacząłem odstawać z administracją. Z dyplomacją też, bo starym zwyczajem waliłem królewskie mariaże na prawo i lewo, a to wywołało nadmiar stosunków dyplomatycznych, czyli minusowe punkty dyplomacji. Byłem całkiem spory, nabudowałem własnego wojska i obmyślałem jak się zabezpieczyć przed trudnymi do pokonania Otomanami. Nie dało się ich pokonać. Tymczasem Polska Litwa i Austria wyprawiły się do Moskwy. Tak pogmatwałem sojuszami (jeśli jednocześnie sojusznik sojusznika walczy w innej wojnie razem z tobą, to dołączy do walki ze swym sojusznikiem). Akurat w odpowiednim momencie Szwecja zgłosiła się do sojuszu. Z nią i Austrią zadałem Polsce cios w plecy i już spod Smoleńska nie wrócili. Zająłem Kraków i napaliłem się żeby dostać się do Bałtyku. No i niepotrzebnie, bo narobiłem Overextension i było dużo buntów. Kraj pogrążał się w chaosie, skapnąłem się, że mam przerąbane przez za dużo mariaży i minusową dyplomację. Król zmarł, stabilność zeszła do 0. Jego miejsce zajął 16latek z niezłą administracją (jego dwaj poprzednicy przeciętni, na początku miałem dobrych). Zrobiłem coś z czym nosiłem się od dłuższego czasu, a zawsze tchórzyłem. Zmieniłem religię na protestantyzm, anulowałem niepotrzebne mariaże korzystając z tego, że stabilność i tak -3. Jako sojuszników zachowałem tylko protestancką Szwecję i Austrię - ona ma hostile, ale całkiem sporo pkt na +. Obwołałem się obrońcą wiary protestanckiej, zgłosiła się pokiereszowana przez Austrię Dania (Austria zajęła Jutlandię i Norwegię, Danie to wysepka + Szpitzbergen). Jakoś jednocześnie ruszyłęm na pomoc protestantom na Morawach i tak to sojusze przekierowało (nie wiem jak to się stało), że wspólnie z Austrią i Szwecją walczymy z Danią, Portugalią i Brytanią o Czechy i resztki Polski. Jako, że walczą morskie z lądowymi oo ląd, to wygrywamy. Screena nie wrzucę, bo nie widzę sensu. Jak w EU3 odtwarzam taki pasek na skraju cesarstwa Adriatyk - Bałtyk - Morze Czarne. A EU4 ma świetne rozwiązania w porównaniu do trójki. Naprawdę jest co robić prócz wojowania. Pierwszy etap naprawdę dyplomacja była istotna, skomplikowana i satysfakcjonująca. Handel ok, ale go nie rozumiem - po prostu próbami i błędami obczaiłem jakie ustawienie daje największy + z trade i już nie ruszam (mam Raguzę i Kraków na Collect Trade chyba. Super są te motywy z powściąganiem ekspansji. Nawet biorąc pod uwagę wcześniejszy start to mam sporo mniejsze państwo, ale i fajnie bo trudniej i nie ma takiego prostego klepania ze zjadaniem słabszych. Gdy stałem się duży (zwłąszcza, gdy wojsko rozbudowałem) nagle relacje się odwróciły - Austria czyha by ze mną zerwać, Polska u szczytu potęgi miała "threatened". Ogólnie EU4 to jeszcze większy poziom satysfakcji i nałogowego grania od wstania do spania.
@up w dziale EU4 jest mini AAR Ale on jest w mini AARze, tylko nie chciałem mu modyfikować posta. ~Atam
F10 w trakcie gry. Algieria 1819. Nie grałem wcześniej niczym co musiało kolonizować sporo i stwierdzam, że kolonizacja jest nuuuudnaaaaaa. Po 20 lat czekania na cora (gra jeszcze przed patchem), cały czas 40-60% overexpansion,a dodatkowo tyle jeszcze się w tych koloniach namnożyło złota, że ze wszystkimi możliwymi zbijaczami jakie znam i tak miałem 0,04 inflacji w górę. Trochę przysnąłem bo bardzo późno wziąłem ideę od zbijania, ale też nie spodziewałem się, że aż tak w górę to będzie leciało w krytycznym momencie miałem ponad 60% inflacji
Serwus, zainstalowałem mod w którym możesz przemienic swoj kraj. Mozna to zrobic grajac Bizancjum, wtedy warunkiem jest zdobycie Aten, Aleksandrii, Wenecji, Genui,jeszcze jednej prowincji (nie pamietam dokładnie)z płn. Włoch i ofc Rzymu jako stolicy. Mozesz również sprobowac grając jednym z państewek rozbitej politycznie Italii. Powodzenia
Z tego co widzę to te moje eventy dla Franków chyba nie działają, bo chyba w każdej grze Soissons nie są przez nich zjadani.
1. to co napisałeś -> Ból dupy 2. złe miejsce na takie rozmowy -> Spam 3. kończe dyskusje bo Twoje wypowiedzi nie wnoszą nic do tematu
Gra Syberią. Gdyby nie pomoc Turcji którą pożarły później koalicje na czele ze Szwecją, to nie dałbym rady. Pod koniec gry udało mi się zwesternizować i miałem prawie największą armię (tylko kila tysięcy mniej od HRE, ponad 210k przy limicie 70k) Ciekawostki: -HRE udało się utworzyć Austrii -Korea przyjęła katolicyzm i wszystkie prowincje Japonii się zmieniły na katolickie - jak to możliwe? Screeny:
Na swoją pierwszą grę oczywiście wziąłem Polskę i bardzo przyjemnie się grało. Jeśli się ktoś nastawia na podbój świata to fajnie się gra. Następna gra to Francja albo Rosja. Ciekawa koalicja. Na szczęście wytrwałem. Całkowita kontrola nad kurią. Nie udało mi się zająć wszystkich miejsc. Opłaca się nawracać prowincje. I jeszcze mapa świata jak skończyłem grę.
Dla odmiany przesyłam poniżej screenshot'a mojej Lotaryngii. Niestety EUIV skutecznie zabiera czas na pisanie AAR'a z Victorii II. W ten weekend powinien w końcu pojawić się kolejny odcinek.