Star Wars - najnowsze filmy

Paskudnie ten hełm wygląda.

 

Lepsze ujęcie, ale ciągle strasznie słabo:

 

Nie jest zły. To tylko hełm, nie płaczcie.

 

To samo o Jar Jarze mówiono

Wysłane za pomocą Tapatalka, wszelkie literówki biorę na siebie.

 

W drugim ujęciu wygląda już w miarę.

 

Samo w sobie nie wygląda najgorszej, ale kojarzy mi się z tym.

Spoiler

 

Mnie i tak boli bardziej usilne zrywanie z kanonem i tworzenie na sile "byle inaczej"

Wysłane za pomocą Tapatalka, wszelkie literówki biorę na siebie.

 

Ale tak swoją drogą (pytam szczerze bo nie wię i nie znam się). Czy Lucas uznał książk, komiksy gry etc. etc. za kanon? Tj. czy oficjalnie?

 

Dobra, to może być całkiem długi tekst, ale cóż...

@Sevcik
Lucas musiał uznać to za oficjalne, bo sam pozwalał na swojej licencji tworzyć te książki i komiksy. Wewnątrz Lucas Arts byli ludzie, którzy pilnowali by seria trzymała poziom, byli cenzorami by tak rzec. Co prawda to różnie im szło, bo te komiksy ze wskrzeszonym Palpatinem czy zamieszanie z frakcjami w drugiej połowie wieku po Bitwie o Yavin IV to był koszmar... Szczerze mówiąc sami się w tym pogubili, bo w pewnym momencie ktoś piszący o Nowym Zakonie Jedi założonym przez Luke'a zaraz po zniszczeniu Drugiej Gwiazdy Śmierci musiał dostać połączenie fabularne z Nowym Zakonem Sithów czy Nowym Imperium Galaktycznym (tak, były takie kwiatki...). Dodajmy do tego Colicoidy (kto grał w TORa to wie o co kaman), które wyruszyły na podbój galaktyki czy frakcje wewnątrz Huttów i mamy taki bajzel, że w sumie jestem wdzięczny, że Disney się odciął od tego. W ciągu 120 lat po obaleniu Palpatine'a było w sumie z kilkanaście frakcji rządzących galaktyką, a niektóre to były alternatywy dla już istniejących (Sithowie najbardziej się rozrośli, ale Jedi też mieli frakcje). Masakra.

@Goliat
Kanonem jest walka Sithów i Jedi. Kanonem jest kolor mieczów czy ich przywiązanie do ustrojów politycznych. Kanonem są wyszczekani, niezależni przemytnicy. To jest prawdziwy kanon. Hełm to najmniejszy problem, a warto dodać, że w ciągu 30 lat image mógł się trochę zmienić tak jak w ciągu 20 lat po zniszczeniu Zakonu Jedi w Zemście Sithów. Pewne niuanse w ekwipunku różniące się od tych z czasów Starej Trylogii to naprawdę nic, bo ma to sens. Trzeba też dodać, że na 99% szturmowcy będą teraz służyć Odrodzonej Republice więc i tak nie jest źle, że te różnice są tak małe.

 

To samo zrobiono ze Star Trekiem, naruszenia kanonu np. kariery Kapitana Kirka różnią się ogromnie w porównaniu z tym co wiadomo z TOS a tym co widzimy w dwóch nowych filmach.

Ja osobiście nowych Star Treków nie uznaje.


...i nowymi Gwiezdnymi Wojnami zajmuje się JJ Abrams.

 

Ale jeżeli chodzi o nowe ST, to pierwszy film jest sam sobie wyjaśnieniem. To ten zły cofnął się w czasie i swoimi działaniami stworzył alternatywną wersję historii.

Wracając do tematu, to czytałem gdzieś, że fabuła ma polegać na poszukiwaniach Luke'a, który został porwany przez inkwizytorów Sith'ów. Podobno ma się także pojawić flashback z młodości Lei. Ma się w nim pojawić Vader. Młodą księżniczkę ma zagrać córka oryginalnej aktorki.

 

Tak samo można tłumaczyć lole Bethesdy i jak zniszczyła Fallouta tworząc trójkę. Właśnie sporą część uniwersum i klimatu buduje się na takich smaczkach. To, że Harold stał się Dębem Bartkiem też jest tylko drobnostką, prawda?

Powtórzę po raz kolejny, nie podoba mi się robienie czegoś na siłę, byle było inaczej, szczególnie, że komiksów, gier i książek w tym okresie było za przeproszeniem od zajebania.

 

Co do tej inkwizycji, tutaj jakiśnius na filmwebie.

http://www.filmweb.pl/news/Czyżby+wszyscy+w+"Star+Wars+VII"+spodziewali+się+inkwizycji-106804





A tu ten. Lel. Nie mogłę się powszczymać.

Spoiler

UWAGA!

Oficjalnie uznaję, że przez nieuznawanie Kolczaka nowych Star Treków (a pewnie i Star Warsów), ODPADAJĄ ONE Z KANONU, A ICH TWÓRCY BĘDĄ SMAŻYĆ SIĘ W PIEKLE.*

Spoiler

*Za karę przyjadą do kato-nacjo-lolo-polski i będą płacić za holocaust Żydów

 

@Goliacik
No właśnie, było. Spróbuj ogarnąć 120 lat po zniszczeniu Drugiej Gwiazdy Śmierci to zrozumiesz jak chore to by było. Mieli dwie opcje - olać extended universe albo robić 300 lat w przyszłość. Nie dziwię się, że wybrali to pierwsze. Poza tym dopiero w extended universe masz oderwanie od rzeczywistości - paranoja goni paranoję, a odstępstw od norm robiło się coraz więcej. Palpatine wskrzeszony i używający mocy, które były po prostu nie z tej bajki czy Luke rozwalający całą armię jednym Force Push z 3km nad ziemią... Tak, to by było dobre dla Baya i jego filmów, a nie do SW zwłaszcza filmowego. Ja sam uznawałem jedyne to co jest PRZED sagą filmową, bo to co było po chronologicznie to właśnie było robione na siłę w pewnym momencie.
Poza tym skąd wiesz jaki ten film będzie miał klimat? Po zobaczeniu paru rekwizytów jesteś to w stanie powiedzieć? Serio? Szturmowiec dalej wygląda jak szturmowiec, a o to tylko chodzi. A przykład Bethesdy to prostu wiesz... Nawet nie wiem jak to opisać słowami, ale w skrócie był po prostu bezdennie głupi biorąc pod uwagę to co wiemy o filmie.

 

Dlatego jestem sceptyczny. I nie mówię, że film będzie ****owy, a że właśnie owe rekwizyty są ****owe, bo robione na siłę, zwróć uwagę na tę różnicę. A jak znasz casus Beth i Fallout 3 i czego się dopuścili na serii, to wiesz co się może zrobić. Szczególnie, że Falloutem 3 fapią się ludzie nie znający poprzednich części, a fani 1 i 2 wyrywają sobie włosy z głowy i tęsknią za czasami Władców Zwierząt i Szponów Śmierci z sierścią z Tactics

 

Serio? Kilkadziesiąt lat w niewoli? Może jeszcze Luke oszalał i zmienił wygląd?

Spoiler

 

Ogólnie to zmierzamy powoli do przypiecia tej pieczęci



(jak ktoś wie jakimi betonami z Fallouta z McFlash jesteśmy, ten zrozumie )

Wysłane za pomocą Tapatalka, wszelkie literówki biorę na siebie.

 

Tylko, że nowe Star Treki to inne, alternatywne uniwersum w stosunku do pierwotnego ST. Zresztą jest to nawet fabularnie wyjaśnione w pierwszym filmie, kto oglądał, ten wie.

Imho te nowe Star Treki były całkiem przyjemne. Oczywiście piszę to z perspektywy człowieka, który oglądał ledwie kilka odcinków oryginalnych serii i w ogóle nie uważał się za fana ST, ale owe nowe filmy (zwłaszcza pierwszy) były udanym kompromisem między popcorniakowym blockbusterem a głębszą produkcją gotową wybąblować w nową sagę, czyli de facto czymś w stylu pierwszych Gwiezdnych Wojen. Warto zresztą dodać, że Abramsowi udało się sklecić dwa niezłe Star Treki, choć sam przyznał, że nie lubi Star Trek(!).

 

Rozumiem i podzielam betonowość w Falloucie, bo sam taki jestem Co do SW, to co oni wykombinują to mało jest dla mnie istotne. Grunt, żeby trzymało się kupy jeśli chodzi o kontynuację fabuły. Reszta i tak będzie starworsowa więc nie zasnę w kinie

 

wydarzenia po starej trylogii są dokładnie opisane więc więc bez odcinania się niema mowy o tworzeniu czegokolwiek nowego. (Inna sprawa, ze masa osób oczekiwała po prostu ekranizacji Trylogi Thrawna.) Dla mnie najważniejsze jest by udało im się uchwycić trochę ducha starej trylogii a niekanoniczność starej republiki jakoś przeboleje. (zresztą w Falloucie 3 bardziej niż głupota przedstawionego świata wkurzyło mnie to że goście z Beth. kompletnie nie rozumieją tej serii )

 

@Goliacik
Twoje słowa można było zinterpretować jako o wiele głębszą krytykę. Sorry, że na ciebie trochę za mocno naskoczyłem. W każdym razie to jest tylko hełm. Na razie to jedyne minimalne odstępstwo, a biorąc pod uwagę nową trylogię to tak naprawdę żadne (to nie pierwsza zmiana i jak już mówiłem wiele lat minęło). Obecnie wiemy tak "wiele" na temat najnowszej trylogii, że nie warto nawet tego traktować nawet jako pre-alpha do teaseru filmu. Mamy tylko tak naprawdę jedną pewną fotę szturmowca z filmu. Nie martw się na zapas.

Grałem w Fallouta 1 i 2. I grałem w 3 i New Vegas. I wiecie co? Wszystkie gry są świetne. Tylko tak jak w nowszej trylogii Dead Space pierwsze dwie gry to był survival tactic, a kolejne dwie to RPG. Czy to źle? I tak, i nie. Pewnie, boli jak cholera, że kontynuacja jest jak zupełnie inna jak pierwowzór, zwłaszcza że pierwowzór wciskał w fotel, mimo że podczas mojej pierwszej sesji miałem 12 lat, ale 3 miała wiele ciekawych rozwiązań i była bogatszym RPG. Tylko czy naprawdę fanom zależało na tym?

SW to już uniwersum w przeciwieństwie do Fallouta, który nie miał 40 lat i miliardy dolarów rozwoju. Nawet po odcięciu 120 lat po Bitwie nad Yavin IV cały ten świat jest już tak bogaty, skanonizowany i scementowany klimatycznie, że po prostu nie da się tu nic spieprzyć. Serio. To nierealne by Abrams zrobił rewoltę w tej płaszczyźnie. Jednak warto się przygotować na to, że Epizod VII będzie najsłabszy tak jak najsłabszy był Epizod I i IV w każdej z trylogii. Warto nadmienić, że Zemsta Sithów była już naprawdę rewelacyjnym filmem, a i Atak Klonów aż tak zły z perspektywy czasu nie był. Podejrzewam, że trylogia Abramsa (nazwijmy ją tak roboczo) będzie bliska właśnie Zemście, która była najmroczniejsza i była najbliższa obecnym potrzebom widza (trylogia Batmana, GoT itd.). Na razie nie ma się co martwić.

 

Jeżeli kontynuacja ma niewiele wspólnego z oryginałem (tytuł, uniwersum), to to nie jest kontynuacja, tylko naciąganie na kasę frajerów, którzy chcą być "cool i trendy" zaczynając serię od części trzeciej lub dalszej.

 

Fallout 3 jest świetny? Łoł... po prostu.... nie wiem co powiedzieć. Serio. I jeszcze nazywać tą bezmózgą jebankę mianem "RPG"... łoł, po prostu... Normalnie czuję się jakby ktoś pochwalił Battlefielda za porywający tryb single i nie zagrał w MP

Przy tym już nawet nowa trylogia SW z Phantom Menace na czele wygląda na arcydzieło


I jeśli już, to Goliatunciu poprosiłbym jak zmiękczasz, Masterio of the Puppecików

 

Ja lubię i Fallouta 3 i Mroczne widmo.

 

Goliat, cRPG!