Kampania polska 1939 r. [HOI3 AAR]

Temat na forum 'HoI III - AARy' rozpoczęty przez thorfinn, 1 Wrzesień 2017.

  1. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    [​IMG]

    Kampania polska 1939 r.

    1 września - piątek​

    Wojna to jest… to jest zupełnie [coś innego]… bo człowiek musi być czasem – z przymusu – albo tchórzem albo bohaterem … A w takiej sytuacji często się znajduje, bo albo Pan wyjdzie, albo z tego nie wyjdzie… [podpułkownik Stanisław Ślesicki – fragment powojennego wywiadu telewizyjnego]

    [​IMG]

    O godzinie 4:34 eskadra niemieckich bombowców nurkujących zbombardowała dworzec Polskich Kolei Państwowych w Tczewie, zachodni przyczółek dwóch mostów na Wiśle oraz koszary miejscowej jednostki wojskowej. Nalot na poszczególne obiekty powtórzono. Bombardowanie trwało około 10 minut. Wśród żołnierzy, kolejarzy i cywilów byli zabici i ranni. Uszkodzeniu uległo okablowanie ładunków wybuchowych oplatających oba mosty. Zaraz potem nadjechał przejęty przez Niemców polski pociąg towarowy, po tych samych torach podążał też niemiecki pociąg pancerny. Z wagonów pierwszego pociągu wysypali się niemieccy żołnierze, ale dzięki ofiarności i poświęceniu celników i kolejarzy niemiecki fortel się nie udał. Wywiązała się walka.

    O godzinie 4:40 rozpoczęła się pierwsza fala nalotu na Wieluń. 29 bombowców nurkujących zrzuciło 29 bomb 500-kilogramowych i 112 bomb 50-kilogramowych. Jednym z pierwszych zbombardowanych obiektów był oznaczony dużym czerwonym krzyżem budynek szpitala miejskiego. Śmierć poniosło 26 pacjentów, 4 pielęgniarki i 2 zakonnice. Na skutek kolejnych nalotów, do końca dnia, zniszczono 3/4 miasta. Nawet dzisiaj istnieją duże rozbieżności w szacunkach liczby ofiar bombardowania i przyjmuje się, że nigdy nie uda się jej ustalić.

    O godzinie 4:48 niemiecki pancernik szkolny Schleswig-Holstein rozpoczął ostrzał polskiej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte. Eksplodujące pociski z dział kalibru 280mm i 150mm zniszczyły między innymi bramę kolejową i fragment ceglanego muru otaczającego Składnicę od wschodu i południa. Wkrótce do ataku ruszyły 2 niemieckie kompanie piechoty. Ich atak załamał się pod ogniem obrońców wspieranych przez pojedyncze działo 75mm. Niemcy przerwali swój pierwszy atak po 90 minutach. Do końca dnia obrońcy Westerplatte odparli jeszcze jeden atak lądowy i pozostawali celem ostrzału artyleryjskiego z morza i lądu.

    Równocześnie z pierwszymi wystrzałami z dział Schleswig-Holsteina Niemcy rozpoczęli atak na gmach Poczty Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku. W tym czasie w budynku znajdował się podoficer Wojska Polskiego, 42 lokalnych pracowników poczty, 10 delegowanych pocztowców z Gdyni i Bydgoszczy, kolejarz z Gdańska oraz dozorca budynku z żoną i 10-letnią wychowanicą. Pierwszy szturm Niemców został odparty, podobnie jak dwa kolejne. Dopiero po wysadzeniu części ściany, atakującym udało się opanować budynek, ale obrońcy zeszli do piwnic, gdzie zamierzali dalej stawiać opór. Dowodzący atakiem pułkownik policji gdańskiej Willi Bethke zażądał podstawienia na miejsce cysterny z benzyną, której zawartość przy pomocy straży pożarnej została wpompowana do piwnic. Eksplozja pojedynczego granatu zainicjowała pożar. Dopiero to zmusiło obrońców do kapitulacji po blisko 15-godzinnej walce. Niemcy na miejscu rozstrzelali dwóch pierwszych obrońców, którzy idąc z białą flagą, opuścili płonące piwnice. Pozostali obrońcy polegli w walce lub zmarli od odniesionych obrażeń albo zostali skazani na śmierć za działania partyzanckie i rozstrzelani.

    Halo, tu Warszawa i wszystkie rozgłośnie polskiego radia. Dziś rano, o godzinie 5:40 oddziały niemieckie przekroczyły granicę polską, łamiąc pakt o nieagresji. Bombardowano szereg miast. Za chwilę usłyszą Państwo komunikat specjalny:

    A więc wojna. Z dniem dzisiejszym wszelkie sprawy i zagadnienia schodzą na plan dalszy. Całe nasze życie – publiczne i prywatne – przestawiamy na specjalne tory. Weszliśmy w okres wojny. Cały wysiłek narodu musi iść w jednym kierunku. Wszyscy jesteśmy żołnierzami. Musimy myśleć tylko o jednym – walka aż do zwycięstwa. [Prezydent Ignacy Mościcki – przemówienie radiowe wyemitowane 1 września o godzinie 6:30]

    Między godziną 5 a 7 oddziały Wehrmachtu wspierane przez słowackich sojuszników przekroczyły granicę z Polską na niemal całej jej długości. Z niemal każdego obszaru płynęły meldunki o nawiązaniu walki z nieprzyjacielem, który zdawał się sondować linię frontu w poszukiwaniu najsłabszych punktów.

    Niektóre oddziały Lądowej Obrony Wybrzeża znalazły się w kontakcie ogniowym z nieprzyjacielem jeszcze przed godziną 5. Polacy walczyli z niezwykle agresywnie atakującymi, różnymi nieregularnymi formacjami nieprzyjaciela na całym swoim obszarze działań.

    [​IMG]

    Armia Pomorze została zaatakowana zarówno na zachodnim, jak i na wschodnim odcinku dozorowanej przez swoje oddziały granicy. Od strony Rzeszy, w rejonie Chojnic, na Pomorską Brygadę Kawalerii i Oddział Wydzielony „Chojnice”, gwałtownie nacierały dwie niemieckie dywizje pancerne, których natarcie na południu, w rejonie Więcborka, ubezpieczała niemiecka 20 Zmotoryzowana Dywizja Piechoty atakująca pozycje polskiej 9 Dywizji Piechoty. Na wschodzie celem podstępnego, choć nieudanego ataku był rejon Tczewa, a zwłaszcza mostów na Wiśle oraz nieco na południe okolice Laskowic. W Tczewie Oddział Wydzielony „Wisła” stawił czoła Grupie Bojowej „Medem”, a w Laskowicach w krótkiej, zwycięskiej potyczce wzięły udział pododdziały polskiej 27 Dywizji Piechoty, atakowanej przez 21 Dywizję Piechoty i oddział Grenzschutzu. W rejonie Grudziądza 16 Pomorska Dywizja Piechoty została zaatakowana przez niemiecką 228 Dywizję Piechoty.

    [​IMG]

    Armia Poznań została zaatakowana przez Niemców na obu swoich skrzydłach. Na północy, na styku z Armią Pomorze, 26 Dywizja Piechoty pułkownika Adama Brzechwy-Ajdukiewicza stawiła w rejonie Rogoźna opór 3 dywizjom i jednej brygadzie niemieckiej piechoty. Na południowym skrzydle Niemcy uderzyli szerokim frontem od Rawicza przez Krotoszyn aż po Ostrów Wielkopolski. W Rawiczu oddziały Wielkopolskiej Brygady Kawalerii nawiązały walkę z niemiecką 30 Dywizją Piechoty. Na otwartym terenie w rejonie Krotoszyna przed atakiem niemieckiej 24 Dywizji Piechoty broniła się 17 Wielkopolska Dywizja Piechoty pułkownika Mieczysława Mozdyniewicza. W okolicy Ostrowa Wielkopolskiego starły się 25 Dywizja Piechoty wzmocniona Batalionem ON „Koźmin” oraz niemiecka 10 Dywizja Piechoty wspierana przez zmotoryzowany Pułk Piechoty SS.

    [​IMG]

    W pasie obrony Armii Łódź, w rejonie Krzepic, oddziały Wołyńskiej Brygady Kawalerii pułkownika Juliana Filipowicza podjęły walkę z niemiecką 1 Dywizją Pancerną natychmiast po przekroczeniu przez nią granicy. Do najcięższych walk doszło w okolicach wsi Mokra, gdzie niemieckie pojazdy pancerne zostały skutecznie ostrzelane przez dobrze zamaskowaną polską artylerię. Kapral Leonard Żłób – dowódca jednego z dział przeciwpancernych, jako jedyny ze swojej baterii przeżył walkę z niemieckimi czołgami na krótkim dystansie niszcząc przy tym 14 czołgów nieprzyjaciela. Za swój wyczyn został, jako pierwszy żołnierz w tej wojnie, odznaczony Orderem Wojskowym Virtuti Militari.

    [​IMG]

    Armia Kraków została zaatakowana niemal na całej szerokości swego odcinka frontu. W rejonie Rybnika polska 6 Dywizja Piechoty została zaatakowana przez 2 Dywizję Lekką generała porucznika Georga Stumme wspieraną przez 3 dywizje piechoty i 3 Dywizję Lekką. Do walk doszło też w rejonie Cieszyna, gdzie 21 Dywizja Piechoty Górskiej starła się z niemiecką 4 Dywizją Lekką, a także na południe od Bielska, gdzie niemiecka 3 Dywizja Górska generała majora Eduarda Dietla zaatakowała pozycje bronione przez oddziały Obszaru Warownego „Węgierska Górka” oraz jednostki Grupy Operacyjnej „Bielsko”.

    [​IMG]

    Połączone siły niemiecko-słowackie już od pierwszych godzin porannych atakowały pozycje obsadzone przez oddziały Armii Karpaty. W rejonie Nowego Sącza 2 Brygada Górska została zaatakowana przez niemiecką 1 Dywizję Górską, a na wschód od Gorlic na 3 Brygadę Górską pułkownika Jana Kotowicza nacierała słowacka 1 Dywizja Piechoty wspierana przez Grupę Szybką.

    [​IMG]

    Armia Modlin została zaatakowana na obu swoich skrzydłach. Na styku z Armią Pomorze, w rejonie Brodnicy, Dywizja Pancerna „Kempf” wraz z 11 Dywizją Piechoty prowadziły zdecydowane natarcie na Oddział Wydzielony „Jabłonowo”, wspierany przez Nowogródzką Brygadę Kawalerii i 4 Dywizję Piechoty z Armii Pomorze. Na prawym skrzydle, w rejonie Ostrołęki, starły się Mazowiecka Brygada Kawalerii oraz niemiecka 217 Dywizja Piechoty.

    [​IMG]

    Na odcinku dozorowanym przez Samodzielną Grupę Operacyjną „Narew” siły niemieckie prowadziły natarcie w rejonie Suwałk, gdzie przed atakiem niemieckiej Brygady Piechoty „Goldap” wspieranej przez załogę twierdzy Lötzen, broniła się Suwalska Brygada Kawalerii i Batalion KOP „Sejny”

    [​IMG]

    Około godziny 7 zintensyfikowały się naloty niemieckiego lotnictwa na oddziały Wojska Polskiego w kluczowych dla nieprzyjaciela sektorach frontu. Bombardowane były: Wybrzeże, oddziały 26 Dywizji Piechoty w rejonie Rogoźna, pozycje obronne 17 Wielkopolskiej Dywizji Piechoty pod Krotoszynem oraz oddziały 27 Dywizji Piechoty w okolicy Laskowic. Dowódcy Armii Pomorze i Poznań zdecydowali o natychmiastowym poderwaniu w powietrze swoich wszystkich sił powietrznych w celu przechwycenia niemieckich bombowców.

    Wkrótce III Dywizjon Myśliwski 4 Pułku Lotniczego z Armii Pomorze przechwycił i nawiązał walkę z 2 i 3 Pułkiem Bombowym, zestrzeliwując 4 maszyny, samemu bezpowrotnie tracąc 2. Obok jednej z zestrzelonych maszyn nieprzyjaciela wylądował podporucznik Stanisław Skalski, który pomógł opatrywać rannych członków załogi i uchronił ich przed linczem ze strony miejscowej ludności. Dopiero po upewnieniu się, że niemieccy lotnicy trafią do szpitala, Skalski wrócił do maszyny i ponownie wzbił się w powietrze.

    Około godziny 8 III Dywizjon Myśliwski 3 Pułku Lotniczego z Armii Poznań nawiązał walkę z 76 i 77 Pułkiem Bombowców Nurkujących w rejonie Rogoźna. Polskim pilotom udało się zestrzelić 2 maszyny wroga bez strat własnych. Jeszcze przed południem Niemcy rozpoczynają bombardowanie Wielkopolskiej Brygady Kawalerii w okolicach Rawicza. 1 i 4 Pułk Bombowy oraz 2 Pułk Bombowców Nurkujących osłaniane są przez maszyny z 2, 3 i 21 Pułku Myśliwskiego. W wyniku przeprowadzonych nalotów polskie oddziały poniosły dotkliwe straty.

    [​IMG]

    Mimo stosunkowo niewielkich strat własnych polskie lotnictwo nie było w stanie podjąć równorzędnej walki z dużo liczniejszym i dysponującym szybszymi maszynami przeciwnikiem. Na wysokości zadania stanęła jednak polska artyleria przeciwlotnicza, która strąciła 5 maszyn nieprzyjaciela. Mimo wszystko do końca dnia oddziały Luftwaffe ponawiały naloty na następujących obszarach: Brodnica (180 zabitych), Laskowice – dwukrotnie (131 i 27 zabitych), Rogoźno (120 zabitych), Wybrzeże (35 zabitych), Rawicz (140 zabitych) i Ostrów Wielkopolski (102 zabitych).

    Około południa w Warszawie rozpoczęła się ewakuacja Dowództwa Korpusu Ochrony Pogranicza, które opuściło swoją siedzibę przy ulicy Tytusa Chałubińskiego 3b i udało się do Pińska. W samej stolicy nastrój ludności wahał się między zaciekawieniem tym, co nastąpi i zdziwieniem, że tak właśnie wszystko się zaczęło.

    Tymczasem w Kwaterze Głównej Naczelnego Wodza od rana analizowano informacje na temat ataków nieprzyjaciela i debatowano nad możliwymi przeciwdziałaniami. Nie czekając na pozwolenie z Warszawy, dowódca Armii Kraków - generał brygady Antoni Szylling podjął decyzję o użyciu 10 Brygady Kawalerii na zagrożonym odcinku frontu i skierował ją na południe.

    W godzinach popołudniowych rozpoczęły się pierwsze zatwierdzone dyslokacje oddziałów Wojska Polskiego: 6 Batalion Strzelców z Armii Poznań ruszył w stronę Rogoźna, aby wesprzeć 26 Dywizję Piechoty, podczas gdy Podolska Brygada Kawalerii z Armii Poznań kontynuowała marsz na zachód w stronę Gniezna. Kresowa Brygada Kawalerii pułkownika Stefana Hanki-Kuleszy z Armii Łódź udała się na południe w celu wzmocnienia pozycji obronnych w okolicach Wielunia. Z odsieczą Wołyńskiej Brygadzie Kawalerii ruszyła 2 Dywizja Piechoty Legionów pułkownika Edwarda Dojana-Surówki także podporządkowana dowódcy Armii Łódź.

    O godzinie 16 dowódca 6 Dywizji Piechoty – generał brygady Bernard Mond otrzymał wreszcie zgodę na opuszczenie swoich, zagrożonych okrążeniem przez jednostki szybkie nieprzyjaciela, pozycji obronnych. Pododdziały jego dywizji rozpoczęły zorganizowany odwrót na północny-wschód w rejon Katowic. Jeszcze przed północą wojsko niemieckie całkowicie zabezpieczyło rejon Rybnika.

    [​IMG]
     
  2. Piterdaw

    Piterdaw Ten, o Którym mówią Księgi

    W taki dzień jak dzisiejszy lepszego AARa nie można było wrzucić. Mam nadzieję, że będziesz kontynuował i może uda się odwrócić bieg historii. Ja na pewno będę czytać mimo zerowego doświadczenia w HOI3.
     
    thorfinn i casanunda lubią to.
  3. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    Plan jest taki aby publikować jeden odcinek dziennie i miałem wystartować już w zeszłym roku, ale zabrakło czasu. Teraz mam taką ilość opracowanego materiału, że mam komfort psychiczny i nadzieję, że podołam do końca kampanii.

    Przy okazji chciałbym serdecznie podziękować mojej Żonie za wsparcie i korektę tekstu oraz Nukowi za udzielone porady merytoryczne przy tworzeniu mojego autorskiego scenariusza. Gram na starusieńkim modzie Deutsche Wehrmacht Immersion w wersji 1.62.
     
    lysy, Nuke, casanunda oraz 1 użytkownik lubi to.
  4. dami365

    dami365 Znany Wszystkim

    Również czekam na kolejne odcinki, zapowiada się obiecująco ;)
     
    thorfinn lubi to.
  5. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    [​IMG]

    Kampania polska 1939 r.

    2 września - sobota​

    W pewnym momencie dostałem – nie tylko ja, ale cały mój pluton – silny ogień z karabinów maszynowych z przodu. Po prostu czułem, jak te pociski lecą i musiałem głowę do ziemi zupełnie [przyłożyć]. Dobrze, że wziąłem ze sobą łopatkę, której nigdy nie brałem. Bo to przeszkadza, łopatka z rękojeścią jest dość długa. Ale łopatka ratuje żołnierzowi życie, bo leżąc na jednym boku tą ziemię wygrzebuje – już te pięć centymetrów niżej i tak dalej i tak dalej. Człowiek w końcu się może wkopać. [kapitan Julian Dąbrowski – fragment powojennego wywiadu telewizyjnego]

    [​IMG]

    Krótko po północy oddziały niemieckie zajęły Zaolzie, a dwie godziny później 2 Dywizja Pancerna generała porucznika Rudolfa Veiela opanowała rejon Nowego Sącza i kontynuowała swój marsz na północ zagrażając tyłom Armii Kraków. Naprzeciw prącej naprzód jednostki pancernej stanęła 11 Karpacka Dywizja Piechoty pułkownika Bronisława Prugara-Ketlinga.

    [​IMG]

    Mniej więcej w tym czasie dowódca Wielkopolskiej Brygady Kawalerii – generał brygady Roman Abraham otrzymał zgodę na oderwanie się od nieprzyjaciela i przeprowadzenie odwrotu w kierunku na Gniezno, gdzie brygada miała stanowić mobilny odwód dowódcy Armii Poznań. Straty w walkach z niemiecką 30 Dywizją Piechoty generała porucznika Kurta von Briesena wyniosły 241 zabitych wobec 52 zabitych nieprzyjaciół.

    [​IMG]

    Jeszcze przed świtem lotnictwo niemieckie wznowiło bombardowania na najważniejszych kierunkach ataku swoich sił lądowych. Celem bombowców nurkujących z 76 i 77 Pułku były pododdziały 26 Dywizji Piechoty z Armii Poznań. Do walki z Niemcami stanął III Dywizjon Myśliwski 3 Pułku Lotniczego, którego piloci odnotowali 2 zestrzelenia, przy stracie 5 maszyn własnych. W tym samym czasie rozpoczął się nalot na pozycje Oddziału Wydzielonego „Wisła” podpułkownika Józefa Popka w okolicach Tczewa przez 76 i 77 Pułk Bombowy. W obu nalotach straty Polaków wyniosły odpowiednio 88 i 99 zabitych.

    Pomiędzy godziną 6 i 7 rozpoczęły się kolejne przemarsze oddziałów polskich za linią frontu. 5 Dywizja Piechoty z Grupy Odwodów „Kutno” ruszyła na zachód w kierunku na Inowrocław. 30 Poleska Dywizja Piechoty wraz ze sztabem i jednostkami wsparcia Grupy Operacyjnej „Piotrków” ruszyły na południe w celu wsparcia obrony Wołyńskiej Brygady Kawalerii pod Mokrą. Na północnym-wschodzie 8 Dywizja Piechoty pułkownika Teodora Furgalskiego opuściła swoje pozycje na tyłach mławskiej linii umocnień i ruszyła na zachód z odsieczą dla oddziałów walczących w rejonie Brodnicy.

    Do południa Niemcy ponowili naloty w rejonie Rogoźna, co w połączeniu ze zmasowanym atakiem ponad trzykrotnie liczniejszego przeciwnika, rozbiło polską obronę i zmusiło zdziesiątkowaną 26 Dywizję Piechoty do odwrotu. W bitwie Polacy stracili 1381 zabitych, zadając nieprzyjacielowi straty w liczbie zaledwie 126 zabitych. Informacja o odwrocie dość szybko dotarła do dowódcy Armii Poznań – generała dywizji Tadeusza Kutrzeby, który zdołał w porę odwołać marsz 6 Batalionu Strzelców.

    [​IMG]

    Przed południem Niemcy bombardowali także polskie pozycje obronne w rejonach: Wybrzeża (142 zabitych), Brodnicy (81 zabitych), Tczewa (67 zabitych) i Bielska (134 zabitych). Do walki z maszynami z 2 i 3 Pułku Bombowców atakującymi oddziały polskie w pobliżu Bielska ruszyli piloci III Dywizjonu Myśliwskiego 2 Pułku Lotniczego. Pomimo początkowych sukcesów w postaci 5 zestrzelonych bombowców nieprzyjaciela bitwa powietrzna wkrótce przybrała zupełnie inny charakter, gdyż na bielskim niebie pojawiły się niemieckie maszyny z 1, 2 i 77 Pułku Myśliwskiego. Jednym z pierwszych zestrzelonych lotników polskich był dowódca dywizjonu – kapitan Mieczysław Medwecki, który pomimo przestrzelonej wątroby zdołał wylądować w polu, lecz podczas lądowania samolot zaczął się palić. Pilot zmarł w wyniku przestrzelenia wątroby i złamania podstawy czaszki. Tego dnia III Dywizjon Myśliwski 2 Pułku Lotniczego stracił 17 maszyn i zdolność operacyjną.

    W godzinach popołudniowych Niemcy zajęli w Wielkopolsce Wronki i Opalenicę, a następnie z marszu usiłowali zdobyć Poznań. Dowodzący obroną generał brygady Franciszek Wład w pierwszej chwili dał się zaskoczyć śmiałym uderzeniem Grenztschutzu, ale po pewnym czasie udało mu się zorganizować skuteczną obronę.

    [​IMG]

    Wciąż trwały zacięte walki graniczne.

    W rejonie Bielska potężne natarcie austriackiej 3 Dywizji Górskiej rozbiło się o zaciętą obronę polskich oddziałów, z których szczególnie wyróżniły się elementy 45 Rezerwowej Dywizji Piechoty. Austriacy musieli przystąpić do prowadzenia metodycznego, powolniejszego ataku. Podobnie zostały złamane ataki na Wybrzeżu, gdzie siły niemieckie nie poczyniły znaczących postępów, ponosząc przy tym spore straty oraz w rejonie Gorlic, gdzie oddziały słowackie nabrały respektu do upartej obrony Polaków i zrezygnowały z prowadzenia kosztownych i nieskutecznych szturmów.

    [​IMG]

    Pod Chojnicami, gdzie polska obrona opierała się głownie na pododdziałach Pomorskiej Brygady Kawalerii, generał brygady Stanisław Grzmot-Skotnicki zdołał opóźnić nacierające 3 i 10 Dywizję Pancerną, stosując przemyślaną taktykę mobilnych punktów oporu. Podobny sposób walki z niemieckimi siłami pancernymi zastosował pod Mokrą pułkownik Julian Filipowicz, uniemożliwiając tym samym obejście swoich sił. W rejonie Grudziądza skuteczne kontrataki żołnierzy 16 Pomorskiej Dywizji Piechoty nie tylko zatrzymały niemieckie natarcie, ale doprowadziły także do odzyskania utraconego wcześniej terenu. Suwalska Brygada Kawalerii wspierana przez Batalion KOP „Sejny” również stosowała elementy mobilnej obrony w walkach z ponad dwukrotnie liczniejszym nieprzyjacielem.

    [​IMG]

    Generalnie jednak Niemcy konsekwentnie zdobywały kolejne połacie terenu, spychając siły polskie w głąb kraju. W rejonie Cieszyna, 4 Dywizja Lekka generała majora Alfreda von Hubickiego zdołała przeprowadzić idealny, niemal książkowy manewr przełamania obrony 21 Dywizji Piechoty Górskiej. Niemiecka dywizja parła przed siebie z niespotykaną i zaskakującą dla obu stron prędkością. Także w okolicach Brodnicy niemieckie oddziały pancerne przełamały obronę Polaków – Dywizja Pancerna „Kempf” niemal całkowicie wyeliminowała z dalszej walki Oddział Wydzielony „Jabłonowo” oraz 4 Dywizję Piechoty.

    [​IMG]

    Przed godziną 18 nad Westerplatte nadleciały niemieckie bombowce nurkujące, które, w przeprowadzonym w dwóch etapach nalocie, zrzuciły na pozycje obrońców 26,5 tony bomb. Jedna z 500-kilogramowych bomb trafiła bezpośrednio w wartownię numer 5, która uległa całkowitemu zniszczeniu, grzebiąc w swoich ruinach co najmniej 6 obrońców. Kolejne bomby zniszczyły wszystkie moździerze oraz znacznie uszkodziły budynek koszar. Zniszczeniu uległa radiostacja oraz kuchnia wraz z zapasami żywności. Nalot trwał około 40 minut i w efekcie cały półwysep spowiła ogromna chmura dymu i kurzu. Na dachu koszar została wywieszona biała flaga, którą dostrzegli obserwatorzy z pancernika Schleswig-Holstein. Po chwili flaga została zerwana. Westerplatte broniło się nadal.

    Do końca dnia siły Luftwaffe ponowiły naloty na Bielsko (65 zabitych), Wybrzeże (88 zabitych) i Tczew (32 zabitych). Przez cały dzień polska artyleria przeciwlotnicza zestrzeliła 2 niemieckie samoloty.
     
    Nuke, lysy, cobran oraz 2 uzytkowników lubi to.
  6. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    [​IMG]

    Kampania polska 1939 r.

    3 września - niedziela​

    Po tym silnym bombardowaniu – po tym dwugodzinnym czy trzygodzinnym bombardowaniu – bo to do południa prawie [trwało] – potem sobie weszli tak, jakby już nas wykończyli, to znaczy, że już tam zasypali nas ogniem w ten sposób, że my już nie jesteśmy zdolni do obrony i – a ponieważ u nas był rozkaz, że nie wolno strzelać do nadchodzących, aż do tych drutów kolczastych. Dopiero jak oni druty kolczaste chcieli przecinać to dopiero rozpoczął się boczny ogień cekaemów, tych ciężkich karabinów maszynowych, a ponieważ od maja były ćwiczenia to byliśmy wstrzelani. Także ogień był bardzo celny. [podpułkownik Stanisław Ślesicki – fragment powojennego wywiadu telewizyjnego]

    [​IMG]

    Po północy wycofująca się 6 Dywizja Piechoty dotarła w rejon Katowic, skąd ruszyła na wschód w kierunku na Chrzanów. W zamierzeniach dowódcy Armii Kraków jednostka ta miała odzyskać pełną sprawność bojową i stanowić odwód strategiczny na południowo-zachodnim odcinku frontu. Niektóre elementy wycofującej się jednostki wzięły udział w bitwie Górny Śląsk, która rozpoczęła się wraz z nocnym atakiem niemieckiej 4 Dywizji Piechoty wspieranej przez powietrzno-desantowy 16 Pułk Piechoty. Polska obrona częściowo oparta była o fortyfikacje Obszaru Warownego „Śląsk” i składała się z oddziałów: 23 Górnośląskiej Dywizji Piechoty, 55 Rezerwowej Dywizji Piechoty, Krakowskiej Brygady Kawalerii oraz Grupy Fortecznej (o sile wzmocnionego pułku piechoty). Całością sił polskich w tym rejonie dowodził generał brygady Jan Jagmin-Sadowski – dowódca Grupy Operacyjnej „Śląsk”.

    [​IMG]

    Żołnierze Batalionu KOP „Berezwecz”, obsadzający schrony bojowe w Węgierskiej Górce, od początku wojny stawiali Niemcom zacięty opór i blokowali natarcie na Żywiec oraz jego dalsze rozwinięcie na Bielsko. Chaotyczne początkowo frontalne ataki austriackich strzelców alpejskich przerodziły się z czasem w systematyczne działania niewielkich grup szturmowych wspieranych przez pionierów i artylerię. Zagrożony okrążeniem i zniszczeniem polski batalion otrzymał rozkaz, aby pod osłoną nocy opuścić swoje pozycje i wycofać się na północ. Na skutek braku łączności pomiędzy poszczególnymi schronami rozkaz nie dotarł do większości żołnierzy, którzy walczyli do końca.

    O świcie uaktywniło się niemieckie lotnictwo, które rozpoczęło naloty w rejonie Bielska (52 zabitych), Krzepic (105 zabitych), Wybrzeża (19 zabitych), Katowic (89 zabitych) i Bochni (123 zabitych). W celu przechwycenia lub rozproszenia bombowców ponad Krzepicami poderwane zostało Lotnictwo Armii Łódź, ale lotnikom z III Dywizjonu Myśliwskiego 6 Pułku Lotniczego nie udało się odnaleźć maszyn nieprzyjaciela, więc powrócili na swoje lotniska.

    Około godziny 6 wojsko niemieckie wkroczyło do Rawicza. W tym samym czasie w Kwaterze Głównej Wodza Naczelnego podjęto decyzję o skierowaniu na front dwóch tyłowych dywizji. 24 Dywizja Piechoty pułkownika Bolesława Krzyżanowskiego została przyporządkowana do Grupy Operacyjnej „Jasło” i skierowana do Nowego Sącza, podczas gdy 1 Dywizja Piechoty Legionów generała brygady Wincentego Kowalskiego została skierowana w rejon Ostrołęki. Niedługo potem dowódca Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Narew” – generał brygady Czesław Młot-Fijałkowski – zdecydował o przesunięciu 3 Pułku Piechoty KOP do Suwałk.

    Krótko po godzinie 6 w rejon Bochni dotarła 10 Brygada Kawalerii pułkownika Stanisława Maczka, wzmacniając tym samym obronę przed natarciem niemieckiej 2 Dywizji Pancernej. Spośród żołnierzy polskiej brygady szczególnie wyróżnili się: kapral Walenty Dziechciarz, którego drużyna karabinów maszynowych zniszczyła 3 czołgi oraz starszy ułan Franciszek Dziuba – celowniczy działa przeciwpancernego, który zniszczył 2 kolejne pojazdy nieprzyjaciela. Obaj zginęli w walce.

    Wzdłuż całej linii frontu napór nieprzyjaciela nie słabł i wkrótce polska obrona zaczęła kruszeć. Największe szkody w tym zakresie czyniły niemieckie jednostki pancerne i zmotoryzowane. Wobec rozbicia Oddziału Wydzielonego „Chojnice” i znacznego osłabienia Pomorskiej Brygady Kawalerii, około 7 rano generał brygady Stanisław Grzmot-Skotnicki zdecydował o opuszczeniu swoich pozycji w Borach Tucholskich. Jego rozkaz nie dotarł do stacjonującego w rejonie Kościerzyny batalionu ON. Dwudniowa bitwa pod Chojnicami kosztowała Polaków 891 zabitych. Straty w dwóch niemieckich dywizjach pancernych były dziesięciokrotnie mniejsze. Chojnice zostały opanowane przez Niemców o godzinie 9. Także w rejonie Brodnicy, gdzie w szpicy natarcia szły pododdziały Dywizji Pancernej „Kempf”, kondycja polskiej obrony była kiepska. Zarówno Oddział Wydzielony „Jabłonowo” podpułkownika Jana Szewczyka, jak również 4 Dywizja Piechoty pułkownika Tadeusza Lubicz-Niezabitowskiego, zostały rozbite i zmuszone do odwrotu. Opór nieprzyjacielowi w tym rejonie dawała Nowogródzka Brygada Kawalerii generała brygady Władysława Andersa, której elementy sformowały elastyczną obronę.

    Około południa Niemcy ponowili bombardowanie polskich oddziałów na Wybrzeżu (54 zabitych) oraz w rejonie Krzepic (105 zabitych) i Bielska (72 zabitych). Jeszcze w trakcie nalotu 2 Dywizja Piechoty Legionów dotarła i rozpoczęła obsadzanie punktów obrony w okolicy Krzepic.

    (…) Dziesiątki tysięcy ludzi. Cała ulica Nowy Świat wypełniona zbitym tłumem, zwartym tłumem. Tłumem rozentuzjazmowanym. Tłumem, który pragnie, aby dać mu tylko broń do rąk do walki z odwiecznym wrogiem. Niech żyje nasz sojusznik!

    W tej chwili cały zebrany wielotysięczny tłum wzniósł dwa palce w górę. Przysięgają, że do ostatniej kropli krwi walczyć będą.

    Na balkonie ambasady ukazali się członkowie ambasady angielskiej. Powiewają rękami, chusteczkami. Uśmiechają się do zebranych tłumów. Pozdrawiają bratni naród polski i bratni naród polski pozdrawia swoich sojuszników i przyjaciół – Anglików. Niech żyją Anglicy. Niech żyje Wielka Brytania. Połączeni zwyciężymy wroga. Zwyciężymy!

    W tej chwili na dziedziniec ambasady wjeżdża Pan Minister Spraw Zagranicznych Polski – pułkownik Józef Beck. Niech żyje Pan minister Beck! Niech żyje!

    Sądzę, że mimo zabronienia słuchania radia obcego, radia zagranicznego przez władze niemieckie [informacje te] dotrą do Niemiec. Niech kraj niemiecki wie, jak zwarta jest cała Europa przeciwko hańbie, przeciwko bandytyzmowi grabieżców.

    * * *

    W tej chwili oficerowie francuscy ukazali się w oknie. Pozdrawiają tłumy ludzi. W chwili, gdy armia polska krwawi się w bojach, gdy lwy z Westerplatte wytrzymują śmiertelne ataki, bombardowanie pancerników, armat, samolotów. W tej chwili w tłum wstąpiła pewność, że wszystkie te ataki zostaną odparte. Że niedługi już jest czas, kiedy zwycięstwo armii polskich, francuskich i angielskich stanie się faktem.

    Ambasador Noel ukazał się w oknie. Pozdrawia tłum. Vive la France!

    Proszę Państwa, ile nas jest w tym wielkim gwarze, wśród tego zgiełku entuzjazmu. Powtarzam raz jeszcze Pan Minister Beck, po przybyciu do ambasady angielskiej, witany nieprawdopodobnym wprost entuzjazmem, ukazał się na balkonie ambasady i uścisnąwszy serdecznie dłoń Pana Ambasadora Wielkiej Brytanii przemówił do tłumu z balkonu. Opuszczając ambasadę, żegnany przez Pana Ambasadora Wielkiej Brytanii, Pan Minister Beck, na nasze prośby, raz jeszcze zabrał głos. Następnie Pan Ambasador Wielkiej Brytanii wzniósł po polsku okrzyk „Niech żyje Polska!” i powiedział „Ramię przy ramieniu Polska i Wielka Brytania przeciwstawiają się agresji i niesprawiedliwości”. A my wznosimy z głębi serc naszych płynący okrzyk powtarzany przez całą Polskę „Niech żyje monarcha Wielkiej Brytanii i jego Rząd. Niech żyje sprzymierzona, potężna i bohaterska armia angielska i jej wodzowie”. [fragment relacji radiowej emitowanej w Polskim Radiu od 12:30]

    Około godziny 13 generał brygady Józef Kustroń otrzymał zgodę na wycofanie swojej 21 Dywizji Piechoty Górskiej z rejonu Cieszyna. Bitwa zakończyła się dla Polaków stratą 473 zabitych, wobec 79 zabitych żołnierzy niemieckich.

    [​IMG]

    Godzinę później Niemcy zaatakowali na dwóch kolejnych kierunkach: 207 Dywizja Piechoty zaatakowała batalion ON broniący Kościerzyny, a 61 Dywizja Piechoty rozpoczęła natarcie na ufortyfikowane i obsadzone przez polskie 20 i 8 Dywizję Piechoty pozycje obronne w rejonie Mławy.

    [​IMG]

    W tym samym czasie na pozostałych odcinkach frontu trwały zacięte walki.

    Wojsko niemieckie czyniło systematyczne postępy w rejonie Krotoszyna, Bielska, Nowego Sącza, Tczewa i Ostrołęki, a sojusznicze jednostki słowackie w Gorlicach. Polski kontratak w pobliżu Grudziądza został powstrzymany, a ponownie atakujące siły niemieckie zostały wzmocnione przez 21 Dywizję Piechoty generała porucznika Kuno-Hansa von Botha. Natarcie w Więcborku również zostało znacznie wzmocnione przez przybycie w ten rejon 2 Zmotoryzowanej Dywizji Piechoty. W okolicy Ostrowa Wielkopolskiego Niemcy również czynili postępy, choć straty ponoszone przez Zmotoryzowany Pułk Piechoty Leibstandarte SS Adolf Hitler w walce z polską 25 Dywizją Piechoty były niewspółmiernie wyższe niż te ponoszone przez jednostki Wehrmachtu.

    [​IMG]

    Mimo ogólnej przewagi nieprzyjaciela, Wojsko Polskie odnosiło lokalne sukcesy na niektórych odcinkach frontu. W rejonie Suwałk siły niemieckie dość lekkomyślnie przystąpiły do generalnego szturmu, który swoją elastyczną obroną skutecznie stłamsiła Suwalska Brygada Kawalerii generała brygady Zygmunta Podhorskiego. Polscy żołnierze bili się dobrze i wygrywali starcia w rejonie Wybrzeża, Poznania i Katowic.

    [​IMG]

    Po porannym, zwycięskim pojedynku ogniowym z dwoma niemieckimi niszczycielami w rejonie Helu, ORP Wicher oraz ORP Gryf pozostały na swoich pozycjach. Widząc skuteczność polskiego ostrzału, Niemcy nie zamierzali ryzykować uszkodzenia kolejnych swoich okrętów i zdecydowali się na przeprowadzenie nalotów bombowych. Pierwszy nalot, z uwagi na silny ogień obrony przeciwlotniczej, prowadzony był z dużej wysokości. Jedna z bomb trafiła w rufę Gryfa, w skutek czego na okręcie wybuchł pożar zagrażający komorom amunicyjnym. Dowódca okrętu komandor porucznik Stanisław Hryniewiecki zdecydował o zatopieniu zagrożonych komór rufowych. Celem kolejnego nalotu stał się przede wszystkim Wicher, który ponownie uniknął bezpośrednich trafień. Dopiero w kolejnym, trzecim nalocie Niemcy uzyskali trafienia bezpośrednie czterema bombami w pokład dziobowy, rufę i śródokręcie Wichra, który przewrócił się na prawą burtę i zatonął. Podczas czwartego nalotu, o godzinie 18 uszkodzona została burta Gryfa, z której nastąpił wyciek paliwa. Eksplozja jednej z kolejnych bomb dokonała zapłonu. Niedziałające agregaty i pompy uniemożliwiły opanowanie pożaru, który wkrótce doprowadził do eksplozji zapasowej amunicji przeciwlotniczej. ORP Gryf osiadł na dnie basenu portowego i płonął przez kolejne dwa dni.

    Późnym popołudniem została podjęta decyzja o skierowaniu polskiej 5 Dywizji Piechoty generała brygady Juliusza Zulaufa na północ w kierunku Lipna i dalej Grudziądza. Do końca dnia Niemcy zajęli Cieszyn i Rogoźno. W wyniku ostrzału artylerii przeciwlotniczej nieprzyjaciel stracił jeden bombowiec nurkujący.
     
    Nuke, lysy, Piterdaw oraz 1 użytkownik lubi to.
  7. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    [​IMG]

    Kampania polska 1939 r.

    4 września - poniedziałek​

    Największą chyba sztuką jest odwrót w czasie działań wojennych, bo iść naprzód to jest łatwiej, ale cofać się pod ogniem i umiejętnie zorganizować to jest bardzo trudno. [podpułkownik Stanisław Ślesicki – fragment powojennego wywiadu telewizyjnego]

    [​IMG]

    Jeszcze przed świtem niemieckie lotnictwo rozpoczęło naloty na pozycje Polaków w rejonie Poznania i Tczewa. Niemal natychmiast do walki zostało poderwane lotnictwo Armii Poznań i Pomorze. III Dywizjon Myśliwski 3 Pułku Lotniczego zdołał przechwycić 76 i 77 Pułk Bombowców Nurkujących na poznańskim niebie, ale polscy piloci tym razem nie odnotowali żadnych zestrzeleń i bez strat powrócili na macierzyste lotniska. W tym samym czasie do walki powietrznej doszło nad Tczewem, gdzie 76 i 77 Pułk Bombowców został zaatakowany przez pilotów z III Dywizjonu Myśliwskiego 4 Pułku Lotniczego. Skutkiem starcia były 2 strącone bombowce nieprzyjaciela przy stracie jednej własnej maszyny. W rejonie Poznania i Tczewa od bomb zginęło odpowiednio 46 i 69 żołnierzy.

    Około godziny 4 w rejon Gniezna przybyły: wycofująca się Wielkopolska Brygada Kawalerii oraz Podolska Brygada Kawalerii. Ta ostatnia jednostka kontynuowała swój marsz w kierunku na Krotoszyn, gdzie miała wesprzeć w walce 17 Wielkopolską Dywizję Piechoty. W tym samym czasie odwrotem sił polskich zakończyła się kilkugodzinna bitwa w rejonie Kościerzyny. Polski batalion stracił w walce ponad 1/10 żołnierzy.

    [​IMG]

    Wobec trudnej sytuacji obrońców w północnej i południowej części frontu, Wódz Naczelny zezwolił na użycie kolejnych dywizji stanowiących odwód strategiczny: 22 Dywizja Piechoty Górskiej rozpoczęła marsz w kierunku na Kraków i dalej Bochnię, podczas gdy 41 Rezerwowa Dywizja Piechoty została skierowana do Płocka przez Pułtusk i Modlin. Decyzja okazała się spóźniona, gdyż Nowogródzka Brygada Kawalerii zmuszona była do opuszczenia swoich stanowisk obronnych w rejonie Brodnicy i wycofania się na południe. Straty wszystkich polskich jednostek walczących pod Brodnicą wyniosły 2401 zabitych, wobec 359 zabitych Niemców. Mniej więcej w tym samym czasie Kresowa Brygada Kawalerii pułkownika Stefana Hanki-Kuleszy dotarła do Wielunia i przystąpiła do przygotowywania pozycji obronnych przed spodziewanym atakiem nieprzyjaciela.

    W godzinach porannych od strony Zatoki Gdańskiej ostrzał Westerplatte rozpoczął torpedowiec T-196, do którego później dołączył trałowiec „Von der Groeben”. Kanonada ta nie wyrządziła obrońcom poważniejszych szkód. W ciągu dnia Niemcy rozmieścili ciężkie moździerze w okolicach Twierdzy Wisłoujście. Westerplatte broniło się nadal.

    Krótko po 7:00 bombowce Luftwaffe wznowiły bombardowanie Poznania i ponownie zostały przechwycone przez polskich myśliwców. W walkach powietrznych Niemcy stracili 9 bombowców, podczas gdy polski dywizjon powrócił na swoje lotniska bez strat własnych. Również w rejonie Tczewa Niemcy ponowili naloty, ale tutaj polskie lotnictwo nie było w stanie skutecznie interweniować. W wyniku nalotów polskie oddziały poniosły kolejne straty: w Poznaniu – 48 zabitych i w Tczewie – 75 zabitych.

    W tym samym czasie Niemcy zajęli Brodnicę, ale informacja ta nie dotarła do maszerującej 8 Dywizji Piechoty, której elementy starły się z elementami niemieckiej 11 Dywizji Piechoty oraz Dywizji Pancernej „Kempf”. Zanim informacja o utracie tego sektora dotarła i została przetworzona przez dowództwo minęło 12 godzin, podczas których w niepotrzebnym ataku śmierć poniosło ponad 500 polskich żołnierzy. Straty po stronie Niemców wyniosły 30 zabitych.

    [​IMG]

    Jeszcze nad ranem Niemcy zrezygnowali z ataku na Śląsk, który kosztował ich do tej pory 514 zabitych żołnierzy. Broniąca się tutaj Grupa Operacyjna „Śląsk” utraciła 278 walczących. Tymczasem w Warszawie wydano zgodę na przesunięcie kolejnych tyłowych oddziałów Polskich: 13 Kresowa Dywizja Piechoty została skierowana przez Tomaszów Mazowiecki do Kutna, gdzie miała stanowić odwód strategiczny; 44 Rezerwowa Dywizja Piechoty rozpoczęła marsz w kierunku na Grojec i dalej Warszawę, aby jej elementy stworzyły zaczątek garnizonu stołecznego; Warszawska Brygada Pancerno-Motorowa została tymczasowo wzmocniona 2 Batalionem Czołgów Lekkich i skierowana do Płocka przez Modlin.

    [​IMG]

    Około południa rozbita 26 Dywizja Piechoty pułkownika Adama Brzechwy-Ajdukiewicza dotarła do Inowrocławia, gdzie natychmiast przystąpiła do organizowania obrony i odtwarzania zdolności bojowej. Tymczasem na północy, pod Więcborkiem rozbita i zmuszona do odwrotu została 9 Dywizja Piechoty, która utraciła w walkach z dwiema zmotoryzowanymi dywizjami nieprzyjaciela 1389 żołnierzy. Podczas walk zginęło 498 żołnierzy nieprzyjaciela. Niedługo potem Niemcy zajęli Więcbork.

    W rejonie Krzepic do odwrotu została zmuszona Wołyńska Brygada Kawalerii, której żołnierze przez 3 dni odpierali ataki niemieckiej 1 Dywizji Pancernej. Na polu walki pozostały 2 Dywizja Piechoty Legionów i 30 Poleska Dywizja Piechoty, które nadal stawiały zacięty opór niemieckim pancerniakom. Także na innych odcinkach frontu Polacy trwali w upartej obronie i odnosili lokalne sukcesy. W rejonie Grudziądza pododdziały 16 Pomorskiej Dywizji Piechoty, po wcieleniu w życie zuchwałego planu dowódcy Grupy Operacyjnej „Wschód” – generała brygady Mikołaja Bołtucia, zdołały wciągnąć w zasadzkę elementy niemieckich 228 i 21 Dywizji Piechoty. Nieopodal Poznania 14 Wielkopolska Dywizja Piechoty zdołała nie tylko zatrzymać Niemców, ale przystąpiła również do kontrataku i zaczęła odzyskiwać utracony wcześniej teren. Na południu, pod Bochnią 11 Karpacka Dywizja Piechoty, wzmocniona przez 10 Brygadę Kawalerii, zdołała zatamować przełamanie niemieckiej 2 Dywizji Pancernej. Na Wybrzeżu oddziały pułkownika Stanisława Dąbka realizowały działania opóźniające, uniemożliwiając tym samym nieprzyjacielowi rozwinięcie natarcia. W ciągu dnia do oddziałów Lądowej Obrony Wybrzeża dołączyli junacy, których wybuch wojny zastał w nadmorskim obozie szkoleniowym, a przy 1 Morskim Pułku Strzelców powstał ochotniczy oddział złożony ze zwolnionych więźniów. W rejonie zbombardowanego pierwszego dnia wojny Wielunia niemiecka 18 Dywizja Piechoty rozpoczęła atak na pozycje obsadzone przez żołnierzy 28 Dywizji Piechoty i Kresowej Brygady Kawalerii.

    [​IMG]

    Na zdecydowanej większości odcinków frontu sytuacja obrońców była zła lub tragiczna. W rejonie Mławy i Ostrołęki Niemcy rozwijali swoje natarcia i czynili systematyczne postępy. Pod Suwałkami nieprzyjaciel rozbił obronę Batalionu KOP „Sejny” i zmusił dowodzącego Suwalską Brygadą Kawalerii – generała brygady Zygmunta Podhorskiego – do porzucenia stosowania strategii elastycznej obrony. W bitwie pod Gorlicami wojsko słowackie czyniło dalsze postępy. W rejonie Bielska do atakującej 3 Dywizji Górskiej dołączył zmotoryzowany Pułk Piechoty SS „Germania”, co wydatnie wzmocniło napór nieprzyjaciela na pozycje polskie. Koło Ostrowa Wielkopolskiego udało się co prawda wyłączyć z dalszej walki zmotoryzowany Pułk Piechoty LSSAH, ale niemiecka 17 Dywizja Piechoty, wsparta przez pododdziały 10 Dywizji Piechoty, w pełni przełamała linie obronne polskiej 25 Dywizji Piechoty generała brygady Franciszka Altera. W rejonie Tczewa i Krotoszyna sytuacja obrońców była krytyczna, a bez znaczącego wsparcia obrona tych sektorów w każdej chwili mogła pójść w rozsypkę. Podobna sytuacja miała miejsce w pobliżu Nowego Sącza, gdzie żołnierze niemieckiej 1 Dywizji Górskiej wykorzystali osłabienie polskiej obrony i rozpoczęli szturm na pozycje bronione przez 2 Brygadę Górską.

    [​IMG]

    Krótko po godzinie 12 rozpoczął się trzeci w tym dniu nalot niemieckich bombowców nurkujących na polskie oddziały walczące w rejonie Poznania. W jego efekcie śmierć poniosło 69 żołnierzy.

    Około godziny 13 ostatni polscy obrońcy opuścili pole walki w okolicy Krotoszyna – rozbita 17 Wielkopolska Dywizja Piechoty pułkownika Mieczysława Mozdyniewicza wycofywała się w stronę Konina, tracąc w walce 1141 zabitych. Straty niemieckie wyniosły 380 zabitych. Dzięki nienaruszonej łączności informacja o zakończeniu bitwy w porę dotarła do dowódcy Podolskiej Brygady Kawalerii pułkownika Leona Strzeleckiego, który nakazał swojej jednostce marsz w kierunku na Konin, gdzie miała powstać nowa linia obrony.

    Po godzinie 14 brodnickie niebo zaroiło się od polskich samolotów z Brygady Bombowej pułkownika Władysława Hellera, które wkrótce rozpoczęły nalot na komponent pancerny dywizji generała majora Wernera Kempfa. Zaskoczeni atakiem Niemcy nie byli w stanie zorganizować skutecznej obrony przeciwlotniczej, w związku z czym polscy bombowcy powrócili na lotniska bez strat własnych. W wyniku nalotu śmierć poniosło 116 niemieckich żołnierzy.

    [​IMG]

    W tym samym czasie w rejonie Ostrowa Wielkopolskiego na chwilę zapanowała przerwa w walkach, gdyż Niemcom nie udało się zsynchronizować odwrotu nacierających dotychczas 10 i 17 Dywizji Piechoty z atakiem świeżej 29 Zmotoryzowanej Dywizji Piechoty generała porucznika Joachima Lemelsena. Dzięki blisko godzinnej przerwie Polakom udało się bez walki odzyskać część utraconego wcześniej terenu. Choć w 3-dniowych walkach polska dywizja utraciła 1213 zabitych, to nadal stawiała zacięty opór. Straty obu wycofanych dywizji niemieckich wyniosły w sumie 454 żołnierzy.

    Późnym wieczorem odwrotem sił polskich zakończyła się bitwa w rejonie Nowego Sącza. Rozbita 2 Brygada Górska utraciła 860 żołnierzy, podczas gdy straty Niemców wyniosły 64 zabitych.

    Nalot Brygady Bombowej nie zdołał powstrzymać marszu niemieckich czołgów, które o godzinie 22 rozpoczęły walki z pierwszą linią obrony oddziałów Przedmościa „Płock”. Pojedynczy batalion ON, wsparty dywizjonem artylerii lekkiej, nie miał żadnych szans z siłami Dywizji Pancernej „Kempf”, lecz mimo to prowadził działania opóźniające natarcie nieprzyjaciela. W tym samym czasie w rejon Płocka zmierzały polskie oddziały pancerno-motorowe. Obie strony zdawały sobie sprawę z tego, że bitwa pod Płockiem może być przełomowym momentem tej kampanii. W Warszawie rozpoczęła się ewakuacja centralnych instytucji państwowych i części korpusu dyplomatycznego. Pułkownicy Adam Koc i Ignacy Matuszewski organizowali wywóz z Banku Polskiego około 80 ton złota.
     
  8. ers

    ers Ten, o Którym mówią Księgi

    Czy zamierzasz wrzucać codziennie odcinek oo danym dniu?

    I tak teraz zauważyłem, że dni tygodnia są tak samo ustawione jak w '39.
     
    thorfinn lubi to.
  9. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    Tak, plan minimum to codzienne odcinki przez cały wrzesień. Plan maksimum to dotrwanie w tym rygorze do końca scenariusza.

    Identyczne dni tygodnia to niezamierzony efekt, ale wydaje mi się, że dodaje nieco smaczku.
     
  10. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    [​IMG]

    Kampania polska 1939 r.

    5 września - wtorek​

    Nie ma nic gorszego jak być ciężko rannym na polu walki, bo [to] odbiera możność walki dalszej i [człowiek] idzie do tyłu, do szpitala, żegna się z kolegami, których nie wie, czy zobaczy kiedykolwiek już. Także to są bardzo trudne momenty. Zawsze to przeżywałem bardzo mocno – rozstanie z najbliższymi, z którymi się walczyło i się znało przecież. A na szczęście jakoś… Wszędzie, wszędzie jest potrzebne szczęście żołnierskie. Bez żołnierskiego szczęścia człowiek nie przeżyje. [generał brygady Zbigniew Ścibor-Rylski – fragment powojennego wywiadu telewizyjnego]

    [​IMG]

    Krótko po północy wojsko niemieckie wycofało się spod Mławy pozostawiając na przedpolu polskich fortyfikacji 394 zabitych. Polacy stracili w walkach 236 żołnierzy. Jeszcze pod osłoną nocy obrońcy przystąpili do odtwarzania swoich pozycji obronnych. Wielu spodziewało się, że Niemcy wkrótce ponowią atak.

    Jeszcze przed świtem z lotnisk polowych w okolicach Warszawy wystartowały polskie samoloty z Brygady Bombowej i około 5 rano pojawiły się nad kolumną transportową niemieckiej Dywizji Pancernej „Kempf”, którą zbombardowały. Po zakończeniu nalotu, nieniepokojone przez artylerię przeciwlotniczą, ani myśliwce nieprzyjaciela, Łosie i Karasie powróciły bezpiecznie na swoje lotniska. Niemcy utracili w tym ataku 28 żołnierzy.

    Godzinę później Niemcy wycofali swoje oddziały z okolic Ostrołęki i wstrzymali ataki w rejonie Wybrzeża. W czterodniowej bitwie o Ostrołękę nieprzyjaciel utracił 211 żołnierzy, a straty Polaków wyniosły 561 poległych. Oddziały Verband „Danzig” utraciły w sumie 354 żołnierzy, funkcjonariuszy i bojowników. Lądowa Obrona Wybrzeża utraciła w walkach 109 żołnierzy.

    [​IMG]

    Krótko po godzinie 6 do Modlina dotarł 98 Dywizjon Artylerii Ciężkiej, który w związku z postępami wojsk niemieckich w rejonie Płocka został włączony w skład oddziałów stanowiących garnizon twierdzy. Przedmoście „Modlin” szykowało się do walki.

    Około godziny 7 wojska niemieckie zajęły Krotoszyn, w związku z czym, zagrożona odcięciem, 14 Wielkopolska Dywizja Piechoty opuściła swoje pozycje w okolicy Poznania i wycofała się w stronę Gniezna. W walce z niemieckimi pogranicznikami generał brygady Franciszek Wład utracił 115 zabitych, zadając nieprzyjacielowi ponad dwukrotnie większe straty.

    [​IMG]

    Punktualnie o 8:00 niemiecka 1 Dywizja Piechoty rozpoczęła atak na Ostrołękę bronioną przez osłabioną wcześniejszymi walkami Mazowiecką Brygadę Kawalerii. Dowodzący brygadą pułkownik Jan Karcz liczył na rychłe przybycie wsparcia w postaci 1 Dywizji Piechoty Legionów.

    Kolejny dzień oblężenia Westerplatte zaczął się spokojnie, ale o godzinie 9:00 odezwały się niemieckie haubice z okolic Wisłoujścia, które rozpoczęły niemal dwugodzinne bombardowanie półwyspu. Ostrzał nie spowodował większych zniszczeń, ani żadnych strat wśród obrońców. Stale pogarszał się stan rannych, których nie było czym leczyć. Z powodu braku wody, odpowiednich narzędzi chirurgicznych i medykamentów, ranni nie mogli być operowali – zachodziła obawa, że rozwinie się u nich gangrena. Mimo wszystko Westerplatte broniło się nadal.

    W czasie, gdy na Westerplatte rozpoczął się ostrzał artyleryjski, w rejon Chełmna dotarła wycofująca się z północnego-zachodu Pomorska Brygada Kawalerii, której żołnierze niezwłocznie przystąpili do organizowania nowej linii obronnej. Wkrótce na kawalerzystów pułkownika Adama Bogoria-Zakrzewskiego ponownie runął pancerny walec niemieckiej 10 Dywizji Pancernej. Rozpoczęła się bitwa o Chełmno.

    Nieco dalej na północny-wschód siły niemieckie zmusiły obrońców Tczewa do opuszczenia swoich pozycji. Żołnierze z Oddziału Wydzielonego „Wisła” w ostatniej chwili zdołali wysadzić oba, niezwykle ważne dla Niemców, mosty w powietrze.

    Tymczasem na południu, 55 Rezerwowa Dywizja Piechoty pułkownika Stanisława Kalabińskiego otrzymała rozkaz wymarszu z Katowic w kierunku Bielska w celu wzmocnienia tamtejszej obrony.

    Do godziny 11 wytrwali na swoich stanowiskach żołnierze Batalionu ON „Warszawa I” oraz 71 Dywizjonu Artylerii Lekkiej zanim zostali zmuszeni do odwrotu przez czołgi Dywizji Pancernej „Kempf”. Podczas 13-godzinnej obrony zginęło 201 Polaków, Niemcy nie utracili w tym starciu żadnego żołnierza. Godzinę później polska Brygada Bombowa rozpoczęła drugi już w tym dniu nalot na niemieckich pancerniaków. Od polskich bomb śmierć poniosło 34 żołnierzy nieprzyjaciela.

    Mniej więcej o tej samej porze zakończyła się bitwa o Grudziądz. Podczas odwrotu przez miasto uchodzące polskie oddziały zostały ostrzelane przez miejscowych, niemieckich dywersantów. W walkach ulicznych zostało rozproszonych kilka pododdziałów. 16 Pomorska Dywizja Piechoty utraciła w walkach w rejonie Grudziądza i w samym mieście 1397 żołnierzy, w tym wielu oficerów. Niemcy stracili 464 zabitych.

    [​IMG]

    Na pozostałych odcinkach frontu wciąż trwała walka.

    W rejonie Chełmna trwała rozpaczliwa obrona Pomorskiej Brygady Kawalerii i dopiero przybyłego rozbitego Oddziału Wydzielonego „Chojnice” przed natarciem niemieckiej 10 Dywizji Pancernej. Od wyniku starcia zależały losy zagrożonej okrążeniem, wycofującej się 9 Dywizji Piechoty oraz sztabu Grupy Osłonowej „Czersk”. Pod Ostrowem Wielkopolskim Niemcy czynili postępy, systematycznie spychając polską obronę na północny-wschód. Jednostki Armii Łódź radziły sobie całkiem dobrze z atakującymi wojskami nieprzyjaciela. Pod Wieluniem siły polskie spychały jednostki niemieckiej 18 Dywizji Piechoty, a w pobliżu Krzepic 2 Dywizja Piechoty Legionów i 30 Poleska Dywizja Piechoty powstrzymały próby obejścia swoich pozycji przez niemiecką 1 Dywizję Pancerną i obecnie wygrywały bitwę. Dalej na południe sytuacja nie była już tak optymistyczna. Atak sił niemieckich z trzech różnych kierunków poważnie skomplikował sytuację obrońców w pobliżu Bielska, gdzie zmuszona do odwrotu została 45 Rezerwowa Dywizja Piechoty. Pomimo stosowania przez 1 Brygadę Górską taktyki elastycznej obrony, siły niemieckie, wsparte przez 7 Dywizję Piechoty, wyraźnie wygrywały tą bitwę. Pod Bochnią niemiecka 2 Dywizja Pancerna rozpoczęła manewr obejścia głównej linii obronnej Polaków. W okolicy Gorlic trwał morderczy dla obu stron klincz, a bitwa daleka była od rozstrzygnięcia. Na północy w rejonie Suwałk siły niemieckie osiągnęły niewielkie postępy.

    [​IMG]

    Około godziny 14 w rejon Płocka dotarła, wycofująca się z północy 4 Dywizja Piechoty, która niemal od razu stała się celem potężnego natarcia niemieckiej jednostki pancernej generała majora Wernera Kempfa. Pomimo wyczerpania wcześniejszymi walkami i marszem odwrotowym, żołnierze pułkownika Tadeusza Lubicz-Niezabitowskiego starali się utrzymać pozycję płocką, ale szybko zostali zmuszeni do dalszego odwrotu. Żołnierze rozbitego Oddziału Wydzielonego „Jabłonowo” uchodzili w tym samym kierunku.

    Krótko po godzinie 17, w rejonie Tczewa, wycofujący się z północnego-zachodu Batalion ON „Kościerzyna” został ostrzelany przez pododdziały wchodzące w skład Grupy Bojowej „Medem”. Ostatecznie, dopiero po kilkugodzinnej wymianie ognia, polskim żołnierzom udało się oderwać od Niemców. Batalion, utraciwszy 14 żołnierzy, kontynuował odwrót na południe.

    Jeszcze w godzinach popołudniowych Oddział Wydzielony nr 2 pułkownika Jerzego Grobickiego został wzmocniony poprzez przyłączenie 8 Zmotoryzowanego Dywizjonu Artylerii Ciężkiej. Jednostka ta stanowiła odwód Armii Łódź i wciąż znajdowała się poza strefą walk. W tym samym czasie do Chełmna dotarł sztab Grupy Osłonowej „Czersk”. Rozkazem dowódcy Armii Pomorze jednostka ta przyjęła imię swojego dowódcy i została przemianowana na Grupę Operacyjną gen. Grzmota-Skotnickiego.

    Wieczorem, wobec postępów wojsk nieprzyjacielskich w Wielkopolsce, dowodzący 25 Dywizją Piechoty – generał brygady Franciszek Alter otrzymał zgodę na wycofanie swojej jednostki z rejonu Ostrowa Wielkopolskiego. Czterodniowa walka mocno dała się we znaki polskich żołnierzom, którzy mimo wszystko zachowali pewną sprawność bojową. Na polu bitwy pozostało 185 martwych żołnierzy 25 Dywizji Piechoty. W całej bitwie Niemcy utracili 119 żołnierzy.

    Mniej więcej w tym samym czasie zakończyła się bitwa w rejonie Bielska, gdzie przybyła na pole walki 21 Dywizja Piechoty Górskiej nie zdołała w porę wzmocnić obrony 1 Brygady Górskiej. W efekcie cała obrona się rozsypała i Polacy zmuszeni byli uchodzić z pola walki. Straty obrońców wyniosły 1113 zabitych, podczas gdy Niemcy stracili 356 żołnierzy.

    Około 21, po niezwykle forsownym marszu, w rejon Płocka dotarła Warszawska Brygada Pancerno-Motorowa i jej pododdziały niemal natychmiast zaczęły walkę z elementami niemieckiej Dywizji Pancernej „Kempf”. Kryzys w rejonie Płocka został zażegnany, dzięki czemu Nowogródzka Brygada Kawalerii generała brygady Władysława Andersa miała zagwarantowaną bezpieczną drogę odwrotu.

    [​IMG]

    Godzinę później wojska Niemieckie wkroczyły do Grudziądza, skąd mogły kontynuować atak na nieprzygotowany do obrony Toruń i w konsekwencji zagrozić tyłom niemal całej Armii Pomorze. Aby zapewnić bezpieczny i zorganizowany odwrót sił polskich z zachodniego brzegu Wisły, Naczelny Wódz – marszałek Edward Śmigły-Rydz – rozkazał 5 Dywizji Piechoty przeprowadzenie przeciwnatarcia na Grudziądz. Bitwa z pododdziałami niemieckiej 228 Dywizji Piechoty rozpoczęła się o 22.

    Jeszcze przed północą 35 Rezerwowa Dywizja Piechoty rozpoczęła marsz w kierunku na Sokółkę i dalej na Suwałki, aby wesprzeć obronę walczącej tam Suwalskiej Brygady Kawalerii.
     
    Ostatnia edycja: 5 Wrzesień 2017
    casanunda, Nuke i lysy lubią to.
  11. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    [​IMG]

    Kampania polska 1939 r.

    6 września - środa​

    Kolega [zapytał] – pamiętam jak dziś – „Słuchaj, zobacz – ranny jestem?” No spojrzałem na niego, a to wie Pan o tak, jeden przy drugim, ale krzyczeliśmy głośno, bo strzelanina, huk. Ja mówię… A w hełmie widzę ma od strzału dziurkę, a tędy mu leci krew. Ja mówię „Nie tam – troszeczkę jesteś.” W tym czasie kiedy ja to powiedziałem szrapnel – widziałem na własne [oczy] – mu tutaj… [ w szyję trafił] i głowa odpada. [rotmistrz Wacław Zawada – fragment powojennego wywiadu telewizyjnego]

    [​IMG]

    W nocy Niemcy podjęli próbę podpalenia lasu na Westerplatte, który utrudniał im obserwację i celowanie, a także skutecznie maskował polskie pozycje. W celu jego podpalenia przetransportowali na półwysep cysternę z substancją łatwopalną, z zamiarem wysadzenia jej w pobliżu polskiej linii obrony. Jednak cysterna eksplodowała za wcześnie, a pożar, który powstał w pobliżu niemieckich pozycji, szybko wygasł.

    Wobec odwrotu sił polskich z Nowego Targu, dowódca Grupy Operacyjnej „Jasło” – generał brygady Kazimierz Łukoski – podjął decyzję o skierowaniu, idącej ze spóźnioną odsieczą, 24 Dywizji Piechoty do Grybowa. Tam jednostka pułkownika Bolesława Krzyżanowskiego miała przygotować nową pozycję obronną.

    Około godziny 3 w nocy Niemcy zajęli Bielsko, na przedpolu którego doszło do potyczki czołówek maszerującej polskiej 55 Rezerwowej Dywizji Piechoty oraz niemieckiego zmotoryzowanego Pułku Piechoty SS „Germania”. Niewielka wymiana ognia przerodziła się po jakimś czasie w regularne natarcie Polaków, gdy dowodzący dywizją pułkownik Stanisław Kalabiński zorientował się, że jego żołnierze walczą z mniej licznym i gorzej wyszkolonym przeciwnikiem.

    [​IMG]

    Krótko po godzinie 5:00 rozpoczął się, pierwszy w tym dniu, nalot polskiej Brygady Bombowej na pozycje Dywizji Pancernej „Kempf”. Straty niemieckie wyniosły 83 zabitych.

    Kolejny dzień oblężenia Westerplatte rozpoczął się od systematycznego ostrzału prowadzonego przez niemieckie ciężkie moździerze z kierunku Wisłoujścia. Bombardowanie nie było zbyt skuteczne i chociaż jeden z pocisków moździerzowych eksplodował w pobliżu Wartowni nr 2, uszkadzając ją, to nie spowodowało to żadnych trwałych strat w ludziach.

    Około godziny 7 w rejonie Gniezna Niemcy rozpoczęli atak na oddziały polskie siłami trzech dywizji piechoty. Gdy wśród dowódców polskich minęło pierwsze oszołomienie tak skoordynowanym i potężnym uderzeniem nieprzyjaciela, broniące tego rejonu Podolska Brygada Kawalerii oraz, wsparta 6 Batalionem Strzelców, Wielkopolska Brygada Kawalerii przystąpiły do kontrataku. W trakcie bitwy doszło do szarży polskiego pododdziału ułanów, która zupełnie zaskoczyła jeden z niemieckich batalionów piechoty. Ułani w pełnym galopie dopadli wroga, siekąc szablami uciekających. W efekcie niemiecki batalion poszedł w rozsypkę, a polscy ułani wycofali się bez większych strat własnych.

    Krótko po godzinie 9:00 w rejon Chrzanowa dotarła 6 Dywizja Piechoty generała brygady Bernarda Monda. Doświadczona w walkach z Niemcami na pozycji rybnickiej jednostka niezwłocznie przystąpiła do przygotowania odpowiedniej obrony swojego nowego sektora.

    Godzinę później niemiecka 3 Dywizja Piechoty rozpoczęła atak w rejonie Bydgoszczy na pozycje 15 Wielkopolskiej Dywizji Piechoty. Jednostka generała brygady Zdzisława Przyjałkowskiego była jedynym oddziałem w Armii Pomorze, który nie brał dotąd udziału w żadnych walkach.

    Mniej więcej w tym samym czasie Oddział Wydzielony „Chojnice” pułkownika Kazimierza Majewskiego został wyparty ze swoich pozycji obronnych w rejonie Chełmna i zmuszony do odwrotu. Wobec coraz trudniejszej sytuacji wojsk Armii Pomorze walczących na zachodnim brzegu Wisły oraz zagrożenia Torunia, Wódz Naczelny zdecydował o przesunięciu 27 Dywizji Piechoty na południe. Jednostka generała brygady Juliusza Drapelli niezwłocznie rozpoczęła swój marsz w stronę Torunia. Porzucenie pozycji obronnej w Laskowicach mogło skazać na odcięcie i zagładę jednostki Oddziałów Wydzielonych „Wisła” i „Kościerzyna”, które wciąż wycofywały się z okolic Tczewa.

    [​IMG]

    Jeszcze przed południem na pozycje niemieckie w rejonie Brodnicy spadły bomby zrzucone przez pilotów z brygady pułkownika Władysława Hellera. Tym razem Niemcy utracili 150 żołnierzy.

    Na niemal całej długości frontu wciąż trwała bitwa graniczna.

    W rejonie Chełmna sytuacja Pomorskiej Brygady Kawalerii, która w pojedynkę usiłowała powstrzymać uderzenie niemieckiej 10 Dywizji Pancernej, była niezwykle trudna. Kawalerzyści pułkownika Adama Bogoria-Zakrzewskiego czynili nadludzki wysiłek, aby umożliwić zagrożonej okrążeniem i zniszczeniem 9 Dywizji Piechoty bezpieczny odwrót.

    [​IMG]

    Na odcinku bronionym przez jednostki Armii Łódź walki toczyły się ze zmiennym szczęściem. W rejonie Wielunia nieprzyjaciel prowadził kolejne szturmy, ale i tak był spychany z pola walki przez skuteczną obronę Polaków.

    [​IMG]

    Na południu, w okolicy Krzepic, niemiecka 1 Dywizja Pancerna przełamała polskie pozycje i czyniła znaczne postępy, wobec czego podjęto decyzję o skierowaniu w rejon walk Oddziału Wydzielonego nr 2 pułkownika Jerzego Grobickiego. Ta kombinowana jednostka składała się z pułku kawalerii KOP oraz dwóch batalionów ON wspartych przez zmotoryzowany dywizjon artylerii ciężkiej i stanowiła jeden z ostatnich odwodów Armii Łódź.

    [​IMG]

    W rejonie Bielska kontratak 55 Rezerwowej Dywizji Piechoty wsparły oddziały Krakowskiej Brygady Kawalerii, lecz opór stawiany przez SS-manów ze zmotoryzowanego Pułku Piechoty „Germania” był fanatyczny, wobec czego polski atak tracił swój impet.

    [​IMG]

    Nieco na wschód, w rejonie Bochni niemiecka 2 Dywizja Pancerna kontynuowała obejście polskich głównych pozycji obronnych, zmuszając do odwrotu 11 Karpacką Dywizję Piechoty. Na polu walki pozostała już tylko 10 Brygada Kawalerii pułkownika Stanisława Maczka.

    [​IMG]

    Wobec uporczywej obrony Polaków oddziały słowackie, nacierające pod Gorlicami, poczyniły jedynie nieznaczne postępy. Bitwa trwała już 6 dni, a wschodnia flanka Armii Karpaty wciąż pozostawała bezpieczna.

    [​IMG]

    Tymczasem w rejonie Grudziądza pododdziały polskiej 5 Dywizji Piechoty kontynuowały swój atak i powoli wypierały oddziały niemieckie z utraconych wcześniej terenów. Dalszy, pomyślny rozwój tego lokalnego kontrataku warunkował zabezpieczenie wschodniej flanki Armii Pomorze, która wciąż była w fazie organizacji.

    [​IMG]

    W rejon Płocka, gdzie trwała bitwa wojsk pancerno-motorowych zaczęły napływać pododdziały częściowo rozbitej Nowogródzkiej Brygady Kawalerii generała brygady Władysława Andersa. Nie wpłynęło to w sposób zasadniczy na przebieg walk, w których niemiecka Dywizja Pancerna „Kempf” czyniła nieznaczne postępy.

    [​IMG]

    Wraz z przybyciem w rejon walk polskiej 1 Dywizji Piechoty Legionów szala zwycięstwa w bitwie o Ostrołękę wyraźnie przechyliła się na stronę Polaków. Mimo wszystko intensywność ataków niemieckiej 1 Dywizji Piechoty generała porucznika Joachima von Kortzfleischa nie zmalała.

    [​IMG]

    W pobliżu Suwałk siły niemieckie przystąpiły do generalnego szturmu na pozycje Suwalskiej Brygady Kawalerii, ale wobec umiejętnej obrony polskiego dowódcy oraz trudnego terenu atak Niemców nie przyniósł spodziewanego, wielkiego sukcesu.

    [​IMG]

    Około południa doszło do ostrej scysji pomiędzy dowódcą Armii Modlin – generałem brygady Emilem Krukowiczem-Przedrzymirskim, a dowodzącym Nowogródzką Brygadą Kawalerii – generałem brygady Władysławem Andersem, gdy ten drugi uchylił się od objęcia dowództwa nad nowoutworzoną, doraźną grupą operacyjną. Utworzenie Grupy Operacyjnej „Tadeusz” miało przyczynić się do lepszej koordynacji działań polskich jednostek w rejonie Płocka. Wobec braku dowódcy oraz sztabu (który miał zostać wydzielony z dowództwa Nowogródzkiej Brygady Kawalerii) nowa jednostka pozostała wyłącznie tworem na papierze.

    Około godziny 13 Niemcy podjęli kolejną próbę opanowania Śląska, jednak atakująca od strony Rybnika 68 Dywizja Piechoty napotkała zdecydowany opór liczniejszej Grupy Operacyjnej „Śląsk”, wspartej przez Krakowską Brygadę Kawalerii. Po kilku godzinach nieprzyjaciel wycofał się tracąc ponad 150 żołnierzy. Straty polskie wyniosły 94 poległych.

    W czasie gdy rozpoczęła się kolejna bitwa o Śląsk, elementy Oddziału Wydzielonego „Wisła” podpułkownika Józefa Popka dotarły do Laskowic. Jednostka ta otrzymała rozkaz utrzymania swoich pozycji do czasu przybycia wycofującego się z północy Oddziału Wydzielonego „Kościerzyna”, a następnie wspólnego marszu obu oddziałów w kierunku na Toruń.

    Godzinę później w rejon Grybowa dotarła 24 Dywizja Piechoty, której żołnierze natychmiast przystąpili do organizowania pozycji obronnych.

    Po godzinie 15:00 Niemcy podjęli kolejną próbę podpalenia lasu na Westerplatte, wtaczając na półwysep tym razem dwie cysterny wypełnione substancją łatwopalną. Obrońcy nie dali się zaskoczyć i otworzyli do nich ogień z ciężkiej broni maszynowej i z działka przeciwpancernego. Cysterny eksplodowały wywołując gwałtowny pożar, który jednak szybko zgasł, nie przynosząc oczekiwanego przez atakujących efektu. Westerplatte walczyło nadal.

    W tym samym czasie do Piotrkowa Trybunalskiego dotarły pododdziały Wołyńskiej Brygady Kawalerii pułkownika Juliana Filipowicza. Zasłużona, a zarazem ciężko doświadczona w walkach z niemiecką 1 Dywizją Pancerną jednostka stopniowo odbudowywała swoją zdolność bojową.

    [​IMG]

    Około godziny 17 rozpoczął się ostatni w tym dniu nalot Brygady Bombowej na pozycje niemieckiej Dywizji Pancernej „Kempf”. Podczas bombardowania zginęło 50 niemieckich żołnierzy.

    Godzinę później w rejon Konina zaczęły przybywać elementy rozbitej we wcześniejszych walkach 17 Wielkopolskiej Dywizji Piechoty. Pułkownik Mieczysław Mozdyniewicz energicznie przystąpił do odtwarzania sprawności bojowej swojej dywizji, co było o tyle istotne, że na ten moment była to jedyna polska wielka jednostka wojskowa, działająca na styku Armii Poznań i Łódź.

    Krótko po godzinie 22 pozycje obronne polskiej 26 Dywizji Piechoty w rejonie Inowrocławia zostały zaatakowane przez pododdziały niemieckiej 50 Dywizji Piechoty. Pomimo znacznej przewagi liczebnej, zmęczeni wcześniejszymi walkami, polscy żołnierze dość łatwo ulegali przeciwnikowi.

    Mniej więcej w tym samym czasie żołnierze z Grupy Operacyjnej generała brygady Stanisława Grzmota-Skotnickiego opuścili swoje pozycje w rejonie Chełmna i rozpoczęli odwrót w kierunku Torunia. Zdolność bojowa żołnierzy Pomorskiej Brygady Kawalerii, którzy długo i ofiarnie powstrzymywali Niemców, umożliwiając tym samym odwrót 9 Dywizji Piechoty była bardzo niska. Na polu walki pozostało 261 polskich żołnierzy, podczas gdy Niemcy stracili 67 poległych.

    [​IMG]

    Godzinę później polscy piloci z III Dywizjonu Myśliwskiego 4 Pułku Lotniczego z Armii Pomorze przechwycili nad Toruniem maszyny z niemieckiego 2 Pułku Bombowców Nurkujących. Nocna walka nie przyniosła żadnych efektów poza niesamowitym spektaklem na toruńskim niebie, który był podziwiany i żywiołowo komentowany przez mieszkańców. Zarówno niemieccy, jak i polscy piloci powrócili do swych baz bez strat.

    Jeszcze przed północą 15 Wielkopolska Dywizja Piechoty decyzją Naczelnego Dowództwa została tymczasowo oddana do dyspozycji dowódcy Armii Poznań. Jednostka generała brygady Zdzisława Przyjałkowskiego oderwała się od nieprzyjaciela i podjęła marsz w kierunku Inowrocławia w celu wzmocnienia obrony 26 Dywizji Piechoty. Na polu bitwy w rejonie Bydgoszczy pozostało 215 polskich żołnierzy, Niemcy utracili 63 poległych.

    Do końca dnia oddziały niemieckie zajęły rejon Nowego Sącza i wkroczyły do opuszczonego przez Wojsko Polskie Poznania.
     
    Ostatnia edycja: 1 Październik 2017
    Nuke, lysy i Piterdaw lubią to.
  12. lysy

    lysy Panzer Legion

    Rewelka. Dawno nie czytałem tak dobrego AARa. Najlepsze są w nim screeny, także czekam na kolejne odcinki:)
     
    thorfinn lubi to.
  13. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    Dziękuję za słowa uznania, które są dla mnie szczególnie cenne o tyle, że wyszły spod klawiatury jednego z króli HoI3.

    Nad screenami miałem swego czasu sporo rozkminy - jak skupić uwagę widza/czytelnika na jakimś fragment mapy, a jednocześnie pozwolić mu na obserwowanie szerszej perspektywy (np. sowieckiej dywizji kawalerii pływającej sobie po Zatoce Gdańskiej). Moje mierne umiejętności obsługi Painta i IfranView pozwoliły na taki efekt, z którego jestem zadowolony.
     
    casanunda lubi to.
  14. Aux_Teergois

    Aux_Teergois Ten, o Którym mówią Księgi

    Można powiedzieć, że włożyliście dużo pracy w dotychczasowe opracowanie tego aara, odcinek dziennie, mogę poczuć pewien sentyment, kiedy pisząc sam aara umieszczałem czasem każdego dnia jeden a nawet i dwa-trzy odcinki dziennie. Widać dawną pasję w pisaniu aara u Ciebie no i wiele powodzenia życzę, podziwiam też żonę, że robi korektę tekstu. Moja by nie chciała, mimo, że jest polonistką :)
     
    thorfinn lubi to.
  15. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    [​IMG]

    Kampania polska 1939 r.

    7 września - czwartek​

    Jak żeśmy nacierali i artyleria po nas waliła pociski i myśmy w takim jednym dole – po wybuchu artyleryjskiego pocisku – wskoczyliśmy do tego dołu. I ja czuję, że coś naprawdę szepcze mi do ucha „Zmień stanowisko, zmień stanowisko” i krzyknąłem do kolegów „Skok na lewo”. W tym momencie, jak my odskoczyli, pocisk trafia w te miejsce, gdzie myśmy byli. To są takie przeczucia jakieś podczas wojny. To bardzo często miałem. Takie jakby ostrzeżenia. Mówią, że to matka modli się i jakiś opiekun czuwa i mówi czy masz postąpić tak, czy inaczej. [Generał brygady Zbigniew Ścibor-Rylski - fragment powojennego wywiadu telewizyjnego]

    [​IMG]

    Krótko po północy w rejon Grybowa dotarła rozbita 2 Brygada Górska pułkownika Aleksandra Stawarza oraz sztab Grupy Operacyjnej "Jasło". Pomimo wyczerpania wcześniejszą walką i forsownym odwrotem polscy żołnierze niezwłocznie przystąpili do przygotowywania nowych linii obrony.

    Tymczasem na północnym odcinku frontu, wobec realnego zagrożenia utraty Torunia krótko po godzinie 1 w nocy z miasta ewakuował się na południe sztab Armii Pomorze oraz jej dowódca - generał dywizji Władysław Bortnowski. Dowództwo Armii Pomorze mało nadal operować w nieznacznym oddaleniu od linii frontu – spod Włocławka, co miało umożliwić zachowanie komunikacji z poszczególnymi jednostkami.

    Około godziny 3:00 oddziały niemieckie zakończyły kolejne, nieudane natarcie na Śląsku. Wycofujący się przeciwnik pozostawił na polu walki 156 zabitych. Straty polskich obrońców wyniosły 94 żołnierzy.

    [​IMG]

    Krótko po godzinie 5 nad ranem Oddział Wydzielony „Kościerzyna” dotarł do Laskowic i, wspólnie z elementami Oddziału Wydzielonego „Wisła”, kontynuował odwrót na południe. W tym samym czasie oddziały niemieckie opanowały rejon Tczewa, odcinając tym samym siły Lądowej Obrony Wybrzeża od reszty kraju.

    Tymczasem na Westerplatte rozpoczęła się kolejna, godzinna kanonada niemieckiej artylerii, po której do ataku przystąpiła niemiecka piechota wspierana przez świeżo przybyły w rejon walk szkolny batalion saperów. Pomimo uszkodzenia wartowni nr 2 Polacy zdołali odeprzeć także i ten atak. Niedługo potem komendant Składnicy – major Henryk Sucharski wydał ostateczny rozkaz poddania się.

    Także nad ranem rozpoczął się atak niemieckich dywersantów na wycofujące się przez Bydgoszcz pododdziały polskiej 15 Dywizji Piechoty. Pierwsze strzały padły z budynków przy skrzyżowaniu ulic Gdańskiej oraz Jagiellońskiej i wkrótce akcja dywersyjna przybrała tak poważne rozmiary, że tyłowe oddziały polskiej dywizji poniosły straty i zmuszone zostały do wycofania się na skraj miasta. Do walki z dywersantami skierowano dwie kompanie 62. Pułku Piechoty oraz rezerwy 82. Batalionu Wartowniczego majora Jana Sławińskiego, do których wkrótce przyłączyła się ludność cywilna.

    Jeszcze przed świtem nad polem bitwy w rejonie Gniezna pojawiły się niemieckie bombowce, które wkrótce rozpoczęły serię nalotów na oddziały obu polskich brygad kawalerii. Niemal natychmiast poderwano do walki polskie myśliwce podporządkowane Armii Poznań, które po przybyciu w rejon walk zdołały przechwycić usiłujące powrócić na swoje lotniska bombowce nieprzyjaciela. Zaraz potem na gnieźnieńskim niebie pojawiły się niemieckie myśliwce i doszło do serii walk kołowych. W wyniku starcia polscy piloci zestrzelili 1 myśliwca i 5 bombowców, tracąc bezpowrotnie 5 własnych maszyn i zdolność bojową. Podczas wcześniejszego bombardowania śmierć poniosło 80 polskich żołnierzy.

    [​IMG]

    Około godziny 6 do Warszawy przybyła 44 Rezerwowa Dywizja Piechoty pułkownika Eugeniusza Żongołłowicza i jej żołnierze rozpoczęli przygotowania do obrony stolicy, co ludność Warszawy przyjmuje z umiarkowanym optymizmem.

    Także na przedpolu stolicy gorączkowo przygotowywano obronę – Przedmoście „Pułtusk” składające się z 3 batalionów piechoty zostało wzmocnione przez 46 Dywizjon Artylerii Lekkiej.

    W tym samym czasie oddziały niemieckie opanowały rejon Chełmna, a wobec postępów nieprzyjaciela na południu, sztab Armii Kraków przeniósł się do Tarnowa.

    Krótko po godzinie 9:00 w rejon Kalisza przybyła 25 Dywizja Piechoty odtwarzając tym samym linię obronną na styku z oddziałami Armii Łódź. W celu lepszej koordynacji tej części frontu dowodzący Armią Poznań – generał dywizji Tadeusz Kutrzeba powołał do życia Grupę Operacyjną „Koło”, której dowództwo powierzył generałowi brygady Edmundowi Knoll-Kownackiemu.

    Jeszcze przed południem, tym razem nieniepokojone przez polskich lotników, niemieckie bombowce ponownie zrzuciły swoje bomby zbombardowały kawalerzystów broniących się w rejonie Gniezna. Od niemieckich bomb zginęło 87 obrońców.

    Około południa strzały w Bydgoszczy ucichły i sytuacja zdawała się być opanowana na tyle, że wojska polskie mogły dalej wycofywać się przez miasto. W wyniku walk i działań pacyfikacyjnych zginęło około 40 polskich żołnierzy oraz blisko 100 Niemców, a dalszych 600 aresztowano.

    Wzdłuż linii frontu wciąż, ze zmiennym szczęściem toczyły się walki.

    Na południe od Bydgoszczy, w rejonie Inowrocławia, niemiecka 50 Dywizja Piechoty systematycznie napierała na broniącą się polską 26 Dywizję Piechoty. Żołnierze pułkownika Adama Brzechwy-Ajdukiewicza byli już niemal u kresu swych sił.

    [​IMG]

    Walki polskich kawalerzystów z niemiecką piechotą pod Gnieznem utraciły na gwałtowności i przybrały wybitnie defensywnego i opóźniającego charakteru. Pomimo zdecydowanej przewagi nieprzyjaciela Podolska i Wielkopolska Brygada Kawalerii, wspierane przez 3 dywizjony artylerii ciężkiej trwały na swoich stanowiskach, aby umożliwić bezpieczny odwrót 14 Wielkopolskiej Dywizji Piechoty.

    [​IMG]

    W sektorze frontu obsadzone przez jednostki Armii Łódź pod Wieluniem 28 Dywizja Piechoty wspierana przez Kresową Brygadę Kawalerii stosując taktykę elastycznej obrony wciąż opierała się atakom nieprzyjaciela. Niemiecka 18 Dywizja Piechoty kosztem znacznych strat czyniła jedynie symboliczne postępy.

    [​IMG]

    Nieco na południe wciąż trwała zacięta bitwa w rejonie Krzepic, gdzie bardzo wysokim kosztem polskie 2 Dywizja Piechoty i 30 Poleska Dywizja Piechoty powstrzymały przełamanie niemieckiej 1 Dywizji Pancernej. Napór niemieckich oddziałów czołgów osłabł, ale systematycznie postępował naprzód.

    [​IMG]

    Polski zwrot zaczepny w rejonie Bielska wobec twardej, nieustępliwej, wręcz fanatycznej obronie żołnierzy zmotoryzowanego Pułku Piechoty SS „Germania” przynosił niewielkie postępy, ale wraz ze skuteczną obroną Katowic miał duże znaczenie propagandowe nie tylko dla żołnierzy biorących udział w natarciu, ale za pośrednictwem informacji prasowych i radiowych dla całego społeczeństwa.

    [​IMG]

    Pod Bochnią osamotniona 10 Brygada Kawalerii pułkownika Stanisław Maczek podejmowała działania opóźniające wobec wciąż agresywnie manewrującej i napierającej niemieckiej 2 Dywizji Pancernej.

    [​IMG]

    W bitwie pod Gorlicami oddziałom słowackim udało się przełamać niektóre pozycje obrońców, ale pododdziały 3 Brygady Górskiej pułkownika Jana Kotowicaz nadal stanowiły zwartą całość i wciąż się broniły.

    [​IMG]

    W północnym sektorze frontu trwało natarcie polskiej 5 Dywizji Piechoty na pozycje niemieckiej 228 Dywizji Piechoty w pobliżu Grudziądza i co prawda obrona niemiecka stężała, ale atak jednostki generała brygady Juliusza Zulaufa wciąż dawał polskim obrońcom czas na odwrót z zachodniego brzegu Wisły i przygotowanie obrony Torunia.

    [​IMG]

    W rejonie Płocka trwała bitwa pomiędzy komponentami pancerno-motorowymi i mimo, że niemieccy pancerniacy zdołali przełamać kilka lokalnych punktów oporu to jednak patrząc z szerszej perspektywy to oddziały polskie czyniły niewielkie postępy.

    [​IMG]

    Nieco na wschód, pod Ostrołęką trwał morderczy dla żołnierzy Mazowieckiej Brygady Kawalerii klincz, gdyż oddziały niemieckiej 1 Dywizji Piechoty nie ustawały w wysiłkach, aby przełamać polskie pozycje obronne. Mimo wszystko w tym miejscu inicjatywa oraz szala zwycięstwa wciąż wskazywały na Polaków.

    [​IMG]

    W rejonie Suwałk siły niemieckie wciąż napierały na Suwalską Brygadę Kawalerii generała brygady Zygmunta Podhorskiego, której pozycje obronne bez należytego wzmocnienia wkrótce mogły zostać przełamane.

    [​IMG]

    Około godziny 13 rozpoczął się kolejny nalot na pozycje polskie w okolicach Gniezna. W jego efekcie śmierć poniosło 114 żołnierzy.

    W tym samym czasie do Torunia zaczęły docierać wycofujące się polskie oddziały. Jako pierwsza na miejsce przybyła rozbita w poprzednich walkach 16 Pomorska Dywizja Piechoty pułkownika Stanisława Świtalskiego, a wkrótce po niej sztab Grupy Operacyjnej „Wschód”

    Wieczorem do Krakowa docierły elementy rozbitej pod Bielskiem 45 Rezerwowej Dywizji Piechoty generała brygady Henryka Krok-Paszkowskiego. Jej żołnierze przystąpili do przygotowania obrony miasta.

    Krótko po 20:00 po uzyskaniu zgody od Wodza Naczelnego pułkownik Alojzy Wir-Konas wydał rozkaz wymarszu swojej 38 Rezerwowej Dywizji Piechoty w stronę słowackiej granicy.

    [​IMG]

    Dwie godziny później Niemcy podjęli kolejną próbę opanowania Katowic kierując do ataku 8 Dywizję Piechoty. Polscy obrońcy po raz kolejny stawili twardy opór.

    Jeszcze przed północą oddziały niemieckie zajęły Kościan.
     
    Ostatnia edycja: 7 Wrzesień 2017
    lysy i Nuke lubią to.
  16. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    Miło mi powitać kolejnego tuza naszej sceny AARopisarskiej.

    To jest taki problem z naszymi wypocinami, że poza wąską grupką zapaleńców, dla reszty jest to po prostu niezrozumiały bełkot. Zwłaszcza jak operujesz na suchym tekście bez grafiki.
     
  17. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    [​IMG]

    Kampania polska 1939 r.

    8 września - piątek

    Bo najlepszy do walki to jest ułan. Dlaczego? Bo ułan sobie na koniu to jedzie z przyjemnością, a potem do walki wyskakuje. Piechota – to widzimy jeszcze dzisiaj – idzie obładowana, a kawalerzysta do walki idzie tylko z bronią. Także przewaga kawalerii była w broni, a poza tym myśmy w kawalerii ćwiczyli walkę wręcz i ułani dawali sobie radę – przecież Niemcy takie [wielkie] chłopy, a ich niszczyli. [pułkownik Władysław Erhard – fragment powojennego wywiadu telewizyjnego]

    [​IMG]

    W nocy z 7 na 8 września doszło do kolejnych starć w Bydgoszczy, pomiędzy niemieckimi dywersantami, a słabo uzbrojoną polską Strażą Obywatelską złożoną z rezerwistów i weteranów. Walki przeciągnęły się do południa i w ich trakcie zniszczono kościół protestancki przy ulicy Leszczyńskiego. W przeciwieństwie do dnia poprzedniego obywateli niemieckich podejrzanych o dywersję lub jej wspieranie rozstrzeliwano na miejscu.

    Krótko po północy do Torunia dotarli żołnierze rozbitego w walkach Oddziału Wydzielonego „Chojnice” i natychmiast włączyli się do prac związanych z przygotowaniem obrony miasta.

    Około godziny 2 w nocy pole walki w rejonie Krzepic opuściła 2 Dywizja Piechoty Legionów pułkownika Edwarda Dojan-Surówki, której pododdziały zostały pobite w walce i zmuszone do odwrotu w kierunku Piotrkowa Trybunalskiego.

    Dwie godziny później do gwałtownego natarcia z północy i wschodu na wycofujących się z Laskowic Polaków przystąpiły oddziały niemieckich 21 Dywizji Piechoty i Grupy Bojowej „Medem”. Zaskoczeni siłą ataku żołnierze polscy podęli działania obronne, które znacznie spowolniły ich odwrót na południe.

    [​IMG]

    W tym samym czasie obrona krakowskiego garnizonu został wzmocniony przez dopiero co przybyłą 21 Dywizja Piechoty Górskiej generała brygady Józefa Kustronia.

    Krótko po godzinie 6:00 wobec wzmocnienia niemieckiej obrony w rejonie Bielska dowódca Armii Kraków generał brygady Antoni Szylling wydał rozkaz wstrzymania dalszego natarcia. Podczas dwudniowych walk poległo 102 polskich żołnierzy oraz 94 SS-manów.

    Około godziny 8 nad pozycje niemieckiej Dywizji Pancernej „Kempf” nadleciały polskie maszyny z Brygady Bombowej i rozpoczęły naloty. Wkrótce potem na niebie pojawiły się myśliwce 3 niemieckich pułków i rozpoczęły polowanie. Ostatecznie Polacy utracili bezpowrotnie 27 maszyn, a Niemcy 3 maszyny i 48 zabitych żołnierzy w wyniku bombardowania. Zdziesiątkowani bombowcy powrócili na swoje lotniska i oczekiwali na nowe rozkazy.

    [​IMG]

    Niemal dokładnie o 9:00 żołnierze niemieckiej 1 Dywizji Górskiej przystąpili do ataku na pozycje polskich 24 Dywizji Piechoty i 2 Brygady Górskiej w rejonie Grybowa. Siłami polskimi dowodził generał brygady Kazimierz Łukoski – dowódca Grupy Operacyjnej „Jasło”.

    W tym samym czasie w rejon Kutna dotarły elementy rozbitych Przedmościa „Płock” i Oddziału Wydzielonego „Jabłonowo”, a do Krakowa przybył sztab Grupy Operacyjnej „Bielsko” generała brygady Mieczysława Boruty-Spiechowicza.

    Godzinę później austriaccy strzelcy alpejscy z 3 Dywizji Górskiej rozpoczęli gwałtowny atak na pozycje 6 Dywizji Piechoty generała brygady Bernarda Monda pod Chrzanowem. Polscy obrońcy byli dobrze przygotowani do obrony.

    Około południa do Torunia przybyły kolejne rozbite jednostki: 9 Dywizja Piechoty pułkownika Józefa Werobeja i Pomorska Brygada Kawalerii pułkownika Adama Bogoria-Zakrzewskiego. W samym mieście i okolicach trwała reorganizacja jednostek: Oddział Wydzielony „Chojnice” pułkownika Kazimierza Majewskiego został wzmocniony przez 68 Dywizjon Artylerii Lekkiej, a I Dywizjon 2 Pułku Artylerii Ciężkiej wzmocnił 9 Dywizję Piechoty.

    Wzdłuż linii frontu wciąż trwały zacięte walki.

    Do walczących w pobliżu Gniezna polskich kawalerzystów dotarła 14 Wielkopolska Dywizja Piechoty i wkrótce Polacy przeprowadzili przeciwuderzenie na oszołomionych Niemców.

    [​IMG]

    Również w rejonie Inowrocławia polska 26 Dywizja Piechoty w ostatnim, dramatycznym zrywie dokonała kontrataku na pozycje nacierającej niemieckiej 50 Dywizji Piechoty. Dowodzący polską jednostką pułkownik Adam Brzechwa-Ajdukiewicz pragnął za wszelką cenę utrzymać swoje pozycje i umożliwić tym samym bezpieczny odwrót 15 Wielkopolskiej Dywizji Piechoty.

    [​IMG]

    W rejonie Wielunia polscy obrońcy systematycznie spychali z pola walki elementy nacierającej niemieckiej 18 Dywizji Piechoty.

    [​IMG]

    Pod Krzepicami 30 Poleska Dywizja Piechoty generała brygady Leopolda Cehaka wciąż opierała się atakom niemieckiej 1 Dywizji Pancernej, której siła wyraźnie topniała.

    [​IMG]

    Nacierająca na Katowice niemiecka 8 Dywizja Piechoty była skutecznie blokowana przez skuteczną obronę kierowaną przez dowódcę Grupy Operacyjnej „Śląsk” – generała brygady Jana Jagmina-Sadowskiego. Kolejne zwycięstwo Polaków w tym miejscu było niemal pewne.

    [​IMG]

    Sytuację w rejonie Bochni ustabilizowało wzmocnienie obrony przez elementy polskiej 22 Dywizji Piechoty Górskiej. Dowodzący niemiecką 2 Dywizją Pancerną generał porucznik Rudolf Veiel zmuszony był zrezygnować z prób obejścia i okrążenia polskich pozycji i przystąpił do systematycznego atakowania poszczególnych punktów oporu.

    [​IMG]

    W okolicy Grybowa niemiecki atak wsparła kolejna wielka jednostka – 2 Dywizja Górska, co znacznie skomplikowało sytuację obrońców.

    [​IMG]

    Pod Gorlicami żołnierze 3 Brygady Górskiej podjęli działania opóźniające wobec atakujących Słowaków, którzy czynili systematyczne postępy.

    [​IMG]

    Atak wojsk polskich pod Grudziądzem postępował nadspodziewanie dobrze i szala zwycięstwa w tej bitwie zdawała się przeważać na stronę Polaków.

    [​IMG]

    W rejonie Płocka niemiecka Dywizja Pancerna „Kempf” przełamała w kilku miejscach polską linię obrony, ale były to jedynie lokalne sukcesy. Generalnie siły niemieckie ustępowały Warszawskiej Brygadzie Pancerno-Motorowej pułkownika Stefana Roweckiego.

    [​IMG]

    Pod Ostrołęką Niemcy wzmocnili swój atak 12 Dywizją Piechoty i po odejściu z pola walki rozbitej Mazowieckiej Brygady Kawalerii osiągnęli zdecydowaną przewagę w tym miejscu. 1 Dywizja Piechoty Legionów generała brygady Wincentego Kowalskiego pozostała na swoich stanowiskach i kontynuowała walkę w osamotnieniu.

    [​IMG]

    W pobliżu Suwałk, pomimo przybycia na pole walki 3 Pułku Piechoty KOP sytuacja Polaków była bardzo ciężka, gdyż siły niemieckie, wzmocnione kolejną wielką jednostką piechoty przystąpiły do gwałtownego szturmu.

    [​IMG]

    Krótko po godzinie 12:00 do dowódcy Brygady Bombowej - pułkownika Władysława Hellera dotarł od Naczelnego Wodza rozkaz wykonania ponownego nalotu na pozycje niemieckiej Dywizji Pancernej „Kempf”. Rozkaz ten wzbudził powszechną konsternację, ale wobec braku możliwości nawiązania połączenia z Kwaterą Główną Naczelnego Wodza zdecydowano się go wykonać i poderwano w powietrze wszystkie zdolne do użycia bombowce. Około godziny 13 polskie maszyny nadleciały nad pozycję Niemców i rozpoczęły drugie w tym dniu bombardowanie niemieckich pancerniaków. Gdy już zdawało się, że zuchwały atak nie spotka się z żadną reakcją lotników niemieckich, o godzinie 15:00 na niebie pojawiły się nieprzyjacielskie myśliwce. Polska Brygada Bombowa utraciła kolejnych 28 maszyn, w tym pozostałe posiadane bombowce PZL.37 Łoś. Sukces ten Niemcy okupili utratą jednej maszyny z 2 Pułku Myśliwskiego.

    [​IMG]

    W tym samym czasie do Torunia dotarł sztab Grupy Operacyjnej gen. Grzmota-Skotnickiego, a do Kutna przybyła rozbita w walce 4 Dywizja Piechoty pułkownika Tadeusza Lubicz-Niezabitowskiego. W ramach porządkowania linii frontu na odcinku Armii Pomorze niemal natychmiast 4 Dywizja Piechoty oraz pozostałe jednostki Grupy Operacyjnej „Wschód” (16 Pomorska Dywizja Piechoty i Oddział Wydzielony „Jabłonowo”) zostały skierowane w rejon Lipna.

    Krótko po godzinie 13 wojska niemieckie opanowały Ostrów Wielkopolski i Kościerzynę, a godzinę później niemiecka 218 Dywizja Piechoty rozpoczęła atak na odcięte od reszty kraju pododdziały Lądowej Obrony Wybrzeża pułkownika Stanisława Dąbka. Wśród jednostek LOW znalazła się świeżo uformowana ochotnicza formacja gdyńskich kosynierów. W kolejnych dniach w niemieckich okopach spustoszenie siał jeden z marynarzy uzbrojony w brzytwę.

    Po godzinie 14:00 do Krakowa dotarła rozbita we wcześniejszych walkach 1 Brygada Górska pułkownika Jana Gaładyka.

    Godzinę później skończyła się bitwa o Inowrocław. Polscy obrońcy zostali zmuszeni do odwrotu tracąc 334 poległych, podczas gdy Niemcy utracili 228 zabitych żołnierzy. Pomimo porażki główny cel bitwy został osiągnięty, gdyż 15 Wielkopolska Dywizja Piechoty generała brygady Zdzisława Przyjałkowskiego zdołała się bezpiecznie wycofać z Bydgoszczy, która w międzyczasie została opanowana przez Niemców.

    [​IMG]

    Po zajęciu miasta żołnierze Wehrmachtu zgromadzili na rynku miasta cywilnych zakładników, z których większość oskarżono o udział w krwawym czwartku. W ciągu pierwszego tygodnia okupacji, plutony egzekucyjne Wehrmachtu i Einsatzgruppen rozstrzelały w Bydgoszczy (m.in. w publicznych egzekucjach na Starym Rynku) około 600-800 Polaków. Represje jeszcze bardziej przybrały na sile w następnych miesiącach.

    Około godziny 16, stanowiąca rezerwę Armii Łódź, 10 Dywizja Piechoty generała brygady Franciszka Dindorf-Ankowicza otrzymała rozkaz wymarszu na południe, gdzie miała wesprzeć obronę Krzepic.

    W tym samym czasie dowódca 8 Dywizji Piechoty – pułkownik Teodor Furgalski otrzymał rozkaz skierowania swojej jednostki na wschód w celu wzmocnienia obrony Ostrołęki.

    Godzinę później w rejon Kutna przybyła, stanowiąca odwód strategiczny, 13 Kresowa Dywizja Piechoty pułkownika Władysława Kalińskiego, a do Konina dotarł Batalion ON „Koźmin”, który natychmiast został włączony w struktury stacjonującej tam 17 Wielkopolskiej Dywizji Piechoty pułkownika Mieczysława Mozdyniewicza.

    Około godziny 22 niemiecka 2 Zmotoryzowana Dywizja Piechoty podjęła próbę opanowania z marszu przeprawy na wschodni brzeg Wisły w rejonie Torunia, ale napotkała zacięty opór organizujących się wojsk polskich.

    [​IMG]
     
    lysy i Nuke lubią to.
  18. ers

    ers Ten, o Którym mówią Księgi

    Może mi ktoś, wojskowemu laikowi, napisać jak obecnie wygląda front w AARze?
     
    thorfinn lubi to.
  19. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    Na początku każdego odcinka masz screen poglądowy z przebiegiem granic / linii frontu. Pola zakreskowane to te, które opanował nieprzyjaciel. Chętnie jednak przygotuję dla Ciebie rozpiskę.

    Lądowa Obrona Wybrzeża: walki o prowicję Danzig (w praktyce pewnie Gdynia, Kępa Oksywska i Hel),
    Armia Pomorze: Laskowice (walki odwrotowe oddziałów polskich) - Toruń (niemiecka próba przekroczenia Wisły) - Lipno (polski kontratak na Grudziądz)
    Armia Poznań: Inowrocław (odwrót oddziałów polskich) - Gniezno (trwa bitwa) - Konin - Kalisz
    Armia Łódź: Wieluń (trwa bitwa graniczna) - Krzepice (trwa bitwa graniczna)
    Armia Kraków: Katowice (trwa bitwa graniczna) - Chrzanów (trwa bitwa) - Kraków - Bochnia (trwa bitwa)
    Armia Karpaty: Grybów (trwa bitwa) - Gorlice (trwa bitwa graniczna)
    Armia Modlin: Płock (trwa bitwa) - Mława - Ostrołęka (trwa bitwa graniczna)
    SGO Narew: Łomża - Augustów - Suwałki (trwa bitwa graniczna)

    Boldem oznaczyłem tereny przygraniczne.
     
    ers lubi to.
  20. ers

    ers Ten, o Którym mówią Księgi

    Już to rozegrałeś i wrzucasz gotowca, czy grasz na bieżąco?

    Zdradzisz jaki masz plan na 17 września?
     
    thorfinn lubi to.
  21. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    Mam rozegrane i zebrane całkiem sporo materiału, ale nie ukończyłem jeszcze wojny/scenariusza.

    Nie zdradzę - zobaczysz za tydzień.
     
    lysy lubi to.
  22. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    [​IMG]

    Kampania polska 1939 r.

    9 września - sobota​

    Słyszę wystrzał z mego działonu. Leci ta cholera – świszczy i charczy i pada za mnie około sto metrów i w lewo jakiej dwadzieścia-pięćdziesiąt metrów. Rozumując dalej – następny pocisk będzie na mnie – sto metrów bliżej i pięćdziesiąt w prawo i tak się stało. Tylko spojrzałem – ziemia aż się zakotłowała. Ja pomyślałem „Już po mnie” i takim rozpaczliwym susem, nie wiem, rekord świata pobiłem w skoku w dal z miejsca i nic. Niewybuch. To cud. [kapitan Julian Dąbrowski – fragment powojennego wywiadu telewizyjnego]

    [​IMG]
    Około północy do Tarnowa dotarła rozbita 11 Karpacka Dywizja Piechoty pułkownika Bronisława Prugara-Ketlinga.

    [​IMG]
    Tymczasem na północy w rejonie pozycji mławskiej 20 Dywizja Piechoty pułkownika Wilhelma Lawicza-Liszki oraz maszerująca na wschód 8 Dywizja Piechoty pułkownika Teodora Furgalskiego zostały wzmocnione przez dywizjony 1 Pułku Artylerii Ciężkiej.

    Krótko po godzinie 1 w nocy rozpoczął się, pierwszy w tym dniu, nalot na polskie pozycje obronne pod Gnieznem. W czasie tego nocnego bombardowania zginęło 9 polskich żołnierzy.

    O godzinie 5 nad ranem do Koła przybył sztab Armii Poznań, który wciąż utrzymywał kontakt ze wszystkimi podległymi jednostkami.

    W związku z tym, że linia frontu przebiegała obecnie tuż koło Torunia zdecydowano o przebazowaniu Lotnictwa Armii Pomorze - III Dywizjonu Myśliwskiego 4 Pułku Lotniczego na polowe lotniska pod Warszawą. Krótko po 5:00 w powietrze poderwały się 22 myśliwce i po krótkim, niczym niezakłóconym locie dotarły do celu.

    Około godziny 7 rozpoczęło się kolejne w tym dniu bombardowanie wojsk polskich w rejonie Gniezna, w wyniku którego śmierć poniosło 24 obrońców.

    Godzinę później Niemcy ponownie wycofali się z walki o Katowice. Na polu bitwy pozostało 465 poległych żołnierzy niemieckich oraz 264 Polaków. Zaraz po przerwaniu działań wojennych Krakowska Brygada Kawalerii generała brygady Zygmunta Piaseckiego wyruszyła w stronę Chrzanowa, w celu wsparcia tamtejszych obrońców.

    [​IMG]

    Wobec zorganizowania skutecznej obrony Torunia jeszcze przed godziną 9 został przerwany atak polskiej 5 Dywizji Piechoty na pozycje niemieckie pod Grudziądzem. Za zakupiony samotnym atakiem czas krwawo zapłacili żołnierze generała brygady Juliusza Zulaufa, spośród których 701 zginęło. Straty niemieckie wyniosły 324 poległych.

    Około południa Naczelny Wódz zezwolił na przesunięcie będącej w trakcie mobilizacji 39 Rezerwowej Dywizji Piechoty generała brygady Bruno Olbrychta na południe w celu wsparcia obrony w Grybowie.

    Tymczasem wzdłuż całej linii frontu trwają zawzięte starcia z wojskami nieprzyjaciela.

    Nad odciętym Wybrzeżem trwały zaciekłe walki, które wobec nieustępliwej obrony kierowanej przez pułkownika Stanisława Dąbka dalekie były od rozstrzygnięcia.

    [​IMG]

    W rejonie Laskowic trwały walki obronne wycofującej się na południe 27 Dywizji Piechoty generała brygady Juliusza Drapelli. Jednostka skutecznie powstrzymywała atak Niemców.

    [​IMG]

    Pod Toruniem siły polskie powstrzymywały, a nawet wypierały z pola walki atakującą 2 Zmotoryzowaną Dywizję Piechoty generała porucznika Paula Badera.

    [​IMG]

    W pobliżu Gniezna do odwrotu zmuszone zostały obie polskie brygady kawalerii i obrona była realizowana już tylko przez pododdziały 14 Wielkopolskiej Dywizji Piechoty generała brygady Franciszka Włada. Atak niemieckich 3 dywizji piechoty wspierała nacierająca z południowego-zachodu 5 Dywizja Pancerna.

    [​IMG]

    Pod Wieluniem siły polskie tymczasowo wzmocnione przez przemieszczające się na południe elementy Oddziału Wydzielonego nr 2 przystąpiły do kontrataku skutecznie odzyskując tereny zajęte wcześniej przez żołnierzy niemieckiej 18 Dywizji Piechoty.

    [​IMG]

    W rejonie Krzepic z godziny na godzinę coraz bardziej słabła obrona 30 Poleskiej Dywizji Piechoty, której pozycje były stale flankowane przez pododdziały niemieckiej 1 Dywizji Pancernej generała porucznika Rudolfa Schmidta.

    [​IMG]

    Wciąż trwała krwawa i wyczerpująca dla obu stron bitwa o Chrzanów, gdzie walki przybrały charakter wybitnie pozycyjny.

    [​IMG]

    Niemiecka 2 Dywizja Pancerna ponownie usiłowała obejść pozycje polskich obrońców pod Bochnią, ale próby te nie przynosiły żadnych efektów, a przedłużające się, uciążliwe walki wyczerpywały i osłabiały napór niemieckich pancerniaków.

    [​IMG]

    W Grybowie frontalny szturm elementów 2 niemieckich dywizji górskich został chwilowo powstrzymany przez szaleńczy kontratak z flanki jednego z pułków 24 Dywizji Piechoty, jednak generalnie Niemcy czynili spore postępy na tym odcinku linii frontu.

    [​IMG]

    Pod Gorlicami trwała nierówna walka z oddziałami słowackimi, które mimo zaciekłego oporu stawianego nieprzerwanie od 1 września przez żołnierzy 3 Brygady Górskiej pułkownika Jana Kotowicza konsekwentnie posuwały się naprzód.

    [​IMG]

    W rejonie Płocka dowodzący Dywizją Pancerną swojego imienia generał major Werner Kempf odzyskał inicjatywę, a napór jego pancerniaków na siły polskie nie malał. Sytuacja w tym miejscu stawała się dramatyczna.

    [​IMG]

    Bitwa o Ostrołękę wciąż trwała i choć Niemcy dysponowali ponad dwukrotną przewagą nie byli w stanie osiągnąć zdecydowanego rozstrzygnięcia wobec umiejętnej obrony kierowanej przez generała brygady Wincentego Kowalskiego.

    [​IMG]

    Pod Suwałkami polskim obrońcom co prawda udało się wciągnąć w zasadzkę znaczne siły atakującego nieprzyjaciela, ale nie było to w stanie znacząco wpłynąć na przebieg bitwy, która była już w zasadzie przegrana. Niemniej jednak Suwalska Brygada Kawalerii generała brygady Zygmunta Podhorskiego wsparta przez 3 Pułk Piechoty KOP wciąż kontynuowała walkę.

    [​IMG]

    Krótko po godzinie 13 Niemcy kolejny raz przeprowadzili nalot na polskich obrońców Gniezna. W jego efekcie zginęło od bomb 16 żołnierzy.

    Około godziny 20 odwrotem pobitych sił polskich zakończyła się bitwa w rejonie Suwałk. Dziewięciodniowe walki pochłonęły życia 1272 obrońców. Straty niemieckie wyniosły 516 zabitych.

    W tym samym czasie do Sokółki dotarł rozbity we wcześniejszych walkach Batalion KOP „Sejny”.

    O tej samej porze przybyciem do Pińska zakończyła się ewakuacja Dowództwa Korpusu Ochrony Pogranicza.

    [​IMG]
     
    Ostatnia edycja: 9 Wrzesień 2017
    lysy, Piterdaw i Nuke lubią to.
  23. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    [​IMG]

    Kampania polska 1939 r.

    10 września - niedziela​

    Nasi ułani tak się zamaskowali – byli na wierzbach, na szczytach domów, że Niemcy ani się nie spodziewali, a tu naraz ogień. Piąta, szósta wieczorem – kontakt ogniowy do zmroku, a o zmroku do koni i dalej. [pułkownik Władysław Erhard – fragment powojennego wywiadu telewizyjnego]

    [​IMG]

    Kilka minut po północy Niemcy przerwali swój atak na Chrzanów pozostawiając na polu walki 180 zabitych. Broniąca się tutaj 6 Dywizja Piechoty generała brygady Bernarda Monda utraciła 98 poległych żołnierzy.

    W tym samym czasie do dowodzącego 35 Rezerwową Dywizją Piechoty pułkownika Jarosława Szafrana dotarła informacja o zakończeniu walk o Suwałki w związku z czym wstrzymał on dalszy marsz swojej jednostki i nakazał przygotowanie pozycji obronnych w okolicach Sokółki.

    Godzinę później stacjonująca w rejonie Kalisza reorganizująca się 25 Dywizja Piechoty generała brygady Franciszka Altera została zaatakowana przez niemiecką 29 Zmotoryzowaną Dywizję Piechoty.

    W tym samym czasie do przeciwuderzenia na pozycje 5 Dywizji Piechoty generała brygady Juliusza Zulaufa pod Lipnem przystąpiła niemiecka 228 Dywizja Piechoty.

    [​IMG]

    Około godziny 2 niemiecka 24 Dywizja Piechoty rozpoczęła atak w kierunku na Konin, którego bronili żołnierze regenerującej się po wcześniejszych walkach 17 Wielkopolskiej Dywizji Piechoty. Obroną na tym odcinku frontu kierował dowodzący Grupą Operacyjną „Koło” generał brygady Edmund Knoll-Kownacki.

    Tymczasem na broniących się na Wybrzeżu polskich żołnierzy spadały bomby maszyn z 1 i 4 Pułku Bombowego. Kolejne fale nalotów trwały przez niemal 3 godziny i kosztowały siły polskie 24 zabitych.

    Dokładnie w tym samym czasie w rejon Koła dotarły wycofujące się z Inowrocławia rozbita 26 Dywizja Piechoty pułkownika Adama Brzechwy-Ajdukiewicza i nienaruszona 15 Wielkopolska Dywizja Piechoty generała brygady Zdzisława Przyjałkowskiego. Wkrótce ta druga jednostka została ponownie podporządkowana Armii Pomorze i wyruszyła na północ w celu zabezpieczenia Włocławka.

    Krótko po godzinie 3:00 w nocy oddziały niemieckie wkroczyły do Suwałk.

    [​IMG]

    O godzinie 6 rozpoczęło się bombardowanie pododdziałów 14 Wielkopolskiej Dywizji Piechoty generała brygady Franciszka Włada nadal broniących swoich pozycji w rejonie Gniezna. Od wybuchów bomb zginęło 125 obrońców.

    Godzinę później niemieckie bombowce nurkujące zrzuciły swoje bomby na walczących w pobliżu Laskowic żołnierzy 27 Dywizji Piechoty generała brygady Juliusza Drapelli. W wyniku nalotu śmierć poniosło 28 polskich żołnierzy.

    W tym samym czasie do odwrotu zmuszona została, walcząca w osamotnieniu pod Krzepicami, 30 Poleska Dywizja Piechoty generała brygady Leopolda Cehaka, która nie doczekała wzmocnienia ze strony Oddziału Wydzielonego nr 2. Toczące się dziesięć dni starcie graniczne kosztowało życie 3001 polskich oraz 516 niemieckich żołnierzy. Wkrótce rejon walk został całkowicie opanowany przez pododdziały niemieckiej 1 Dywizji Pancernej, o czym miał przekonać się niewiedzący o wyniku starcia dowodzący Oddziałem Wydzielonym nr 2 pułkownik Jerzy Grobicki, którego żołnierze wdali się w niepotrzebną, kilkugodzinną walkę z patrolami niemieckimi. Straty Polaków wyniosły 80 poległych żołnierzy.

    [​IMG]

    Około godziny 8:00 Niemcy zaprzestali ataku na siły Lądowej Obron Wybrzeża pułkownika Stanisława Dąbka. Na polu bitwy pozostało 289 polskich żołnierzy. Niemiecka 218 Dywizja Piechoty utraciła 107 zabitych.

    Dwie godziny później żołnierze niemieckiej Brygady Fortecznej Lötzen rozpoczęli gwałtowny atak na pozycje polskie w rejonie Augustowa, które były obsadzone przez dobrze przygotowane do obrony pododdziały Podlaskiej Brygady Kawalerii generała brygady Ludwika Kmicic-Skrzyńskiego.

    W tym samym czasie w rejon Koła przybyła kolejna wycofująca się jednostka Armii Poznań – Podolska Brygada Kawalerii pułkownika Leona Strzeleckiego.

    Wobec przełamania przez przeciwnika pierwszej linii obrony dowódca Armii Łódź – generał dywizji Juliusz Rómmel zdecydował o przesunięciu na południe Wołyńskiej Brygady Kawalerii, która nadal odtwarzała swoją zdolność bojową. Nowym zadaniem dowódcy wspomnianej brygady – pułkownika Juliana Filipowicza miało być zabezpieczenie rejonu Radomska i przygotowanie tam nowej linii obrony. Także maszerująca już na południe 10 Dywizja Piechoty generała brygady Franciszka Dindorf-Antkowicza otrzymała nowe dyspozycje, aby przygotować obronę w okolicy Działoszyna.

    Przed godziną 11 rozpoczął się kolejny w tym dniu nalot bombowy na polskie pozycje obronne pod Gnieznem. W jego wyniku śmierć poniosło 42 żołnierzy.

    Niewiele później w rejon Piotrkowa Trybunalskiego dotarła rozbita w walkach z niemieckimi pancerniakami 2 Dywizja Piechoty Legionów pułkownika Edwarda Dojan-Surówki, której żołnierze niezwłocznie przystąpili do odtwarzania sprawności bojowej i przygotowywania swoich nowych stanowisk obronnych.

    [​IMG]

    Podczas gdy około południa oddziały niemieckie wkroczyły do Inowrocławia wzdłuż linii frontu nadal trwały walki.

    Pod Laskowicami atakujący ponownie odzyskali inicjatywę strategiczną i parli naprzód, na co działaniami opóźniającymi odpowiedział dowodzący 27 Dywizją Piechoty generał brygady Juliusz Drapella.

    [​IMG]

    Podczas walk o zdobycie przeprawy przez Wisłę w rejonie Torunia oddziały polskie będące pod osobistym dowództwem generała dywizji Władysława Bortnowskiego przeszły do kontrataku i uderzyły na zaskoczonych żołnierzy niemieckiej 2 Zmotoryzowanej Dywizji Piechoty.

    [​IMG]

    Pod Gnieznem 14 Wielkopolska Dywizja Piechoty wciąż wiązała walką znaczne siły przeciwnika dając tym samym czas pozostałym nieatakowanym jeszcze oddziałom Armii Poznań na należyte przygotowanie kolejnej linii obrony. Wszystko jednak wskazywało na to, że obrona w tym miejscu wkrótce pęknie.

    [​IMG]

    Nieco na południu w rejonie Konina napór niemieckiej 24 Dywizji Piechoty na żołnierzy 17 Wielkopolskiej Dywizji Piechoty był tak duży, że tu również mogło dojść do rychłego oddania pola walki.

    [​IMG]

    Pod Kaliszem sytuacja była niewiele lepsza, ale póki co 25 Dywizja Piechoty generała brygady Franciszka Altera stawiała czynny opór nacierającym pododdziałom 29 Zmotoryzowanej Dywizji Piechoty.

    [​IMG]

    W rejonie Wielunia, gdzie walczyły oddziały Armii Łódź sytuacja była stabilna – co prawda polski kontratak został przez Niemców powstrzymany, ale siły niemieckie poniosły znaczne straty i ich napór malał z godziny na godzinę.

    [​IMG]

    Również kolejne, potężne uderzenia niemieckiej 2 Dywizji Pancernej pod Bochnią nie przyniosły nieprzyjacielowi sukcesu, gdyż raz za razem rozbijały się o solidną obronę stworzoną przez pododdziały 10 Brygady Kawalerii i 22 Dywizji Piechoty Górskiej.

    [​IMG]

    Sytuacja w rejonie Grybowa była dla obrońców bardzo trudna, gdyż polski kontratak został powstrzymany, a obie niemieckie dywizji górskie przystąpiły do metodycznego wypierania Polaków z pola walki. Wkrótce obrona tego odcinka linii frontu musiała się skruszyć.

    [​IMG]

    Na wschodzie w bitwie o Gorlice odpowiedzią Polaków na próby flankowania i okrążania ich punktów obrony były działania opóźniające wobec nacierających oddziałów słowackich. Jednak żołnierze pułkownika Jana Kotowicza byli już mocno wyczerpani ciągłymi, trwającymi już dziesięć dni walkami z przeważającymi liczebnie i bardziej mobilnymi siłami nieprzyjaciela.

    [​IMG]

    Pod Płockiem wejście do walki 41 Rezerwowej Dywizji Piechoty przechyliło szalę zwycięstwa w bitwie na stronę Polaków i spodziewano się, że wkrótce niemiecka Dywizja Pancerna „Kempf”, która poniosła pewne straty w bombardowaniach z poprzednich dni nie tylko wstrzyma swój atak, ale zostanie skierowana na tyły w celu otrzymania uzupełnień.

    [​IMG]

    W rejonie Ostrołęki dowodzący 1 Dywizją Piechoty Legionów generał brygady Wincenty Kowalski gorączkowo wyczekiwał przybycia na pole walki 8 Dywizji Piechoty, gdyż obecnie tylko to mogło uratować obronę na tym odcinku frontu.

    [​IMG]

    Około godziny 13 Niemcy podjęli kolejną próbę przełamania polskiej obrony w Katowicach kierując do ataku 2 Dywizję Lekką generała porucznika Georga Stumme. Pomimo dużej mobilności i elastyczności tej jednostki w walce niepodobnym było uzyskanie sukcesu tak niewielkimi siłami, gdyż siły polskie pod dowództwem generała brygady Jana Jagmina-Sadowskiego pozostawały liczne, nienaruszone w poprzednich walkach i były dobrze okopane na swoich pozycjach.

    Tymczasem niemieckie bombowce ponownie przeprowadziły naloty na Wybrzeżu i w okolicy Laskowic. Podczas nalotu na siły Lądowej Obrony Wybrzeża nie zginął żaden z polskich żołnierzy, ale już bomby spadające na pozycje pododdziałów 27 Dywizji Piechoty zabiły 26 żołnierzy.

    Godzinę później dowódca Armii Poznań – generał dywizji Tadeusz Kutrzeba zdecydował o wycofaniu z walki 14 i 17 Wielkopolskiej Dywizji Piechoty. Pierwszy rozkaz został wykonany błyskawicznie, a dywizja pułkownika Mieczysława Mozdyniewicza potrzebowała 2 godzin na oderwanie się od nieprzyjaciela. W bitwie o Gniezno siły polskie utraciły 3446 zabitych, a pod Koninem pozostało 191 poległych. Niemcy w obu bitwach utracili odpowiednio 549 i 81 żołnierzy.

    Krótko po godzinie 21 w rejon Dębicy przybyła wycofująca się z południa 2 Brygada Górska pułkownika Aleksandra Stawarza.

    Godzinę później oddziały niemieckie wkroczyły do Gniezna.

    W tym samym czasie oddziały polskie na Wybrzeżu zostały zaatakowane przez niemiecką 3 Dywizję Pancerną, której elementy usiłowały izolować i niszczyć kolejne punkty oporu.

    [​IMG]
     
    Ostatnia edycja: 21 Wrzesień 2017
    Nuke i lysy lubią to.
  24. ers

    ers Ten, o Którym mówią Księgi

    A Francja i Wlk. Brytania bezużyteczne jak zawsze?
     
    thorfinn lubi to.
  25. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    W scenariuszu nie przewidziałem działań aliantów. Pewnie w zaciszu gabinetów prowadzą zacięte dyskusje jak wyłgać się ze swoich zobowiązań sojuszniczych.

    Wysłane z telefonu.
     
    Ostatnia edycja: 10 Wrzesień 2017

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie