Oto mój AAR Aragonią na modzie RTJ, pisany pierwotnie na totalwar.org.pl Na Eufi AARy mają dłuższą historię, więc liczę na wasze opinie. Rysunki (od trzeciego odcinka) są autorstwa jana_boruty z org.pl. Na początek wrzucam dwa odcinki. Pozdrawiam Rozdział I O kraju, jego władcy i inszych rzeczach ciekawych, a rozmaitych Rok 1067 to był dziwny rok. w którym wszelkie znaki na niebie i ziemi znamionowały nadzwyczajne wydarzenia jakieś. Kronikarze ówcześni zapisują, iż w Czechach przyszła na świat świnia, osiem łbów mająca, z których każdy innym językiem pochrumkiwał. Duchowni podnieśli rwetes, jako, że prosię mówiło ponoć także po łacinie, który to język zastrzeżony był dla uczonych i duchownych. Nim jednak niesforne zwierzę zostało ukarane, gospodarz zabił je i zjadł. W tymże roku w dalekiej Bretanii morze wyrzuciło na brzeg tratwę, z ludźmi o skórze czerwonej niczym glina. Jasnym jest, że od razu zostali uznani za wysłanników Nieczystego, lecz nim Kościół sprawiedliwy sąd nad nimi uczynić zdołał, ci zmarli z powodu wycieńczenia i ran jakie zadane zostały im przez pobożnych rybaków. Cóż za szkoda! Przyjrzyjmy się jednak krainie położonej dalej na południe. Półwysep, od zamieszkującego go niegdyś ludu iberyjskim zwany, od lat był areną zmagań pomiędzy cieniem półksiężyca, a światłem prawdziwej wiary. To tutaj arabskie hordy zostały ostatecznie powstrzymane. Potężny niegdyś Kalifat Kordobański rozpadł się na pomniejsze emiraty, nie stanowiące już wielkiego zagrożenia dla chrześcijan. Lecz również katolicy nie stanowią jedności w Iberii. Na północnym zachodzie leży Królestwo Leonu, połączone niepewną unią z Kastylią, leżącą w centrum chrześcijańskich ziem. Od wschodu graniczy ona z Królestwem Aragonu i Nawarry. Ostatnim państwem chrześcijańskim jest Hrabstwo Barcelony, lecz jego autonomia jest pozorna - faktyczną władzę sprawuje tam król Aragonu. Spójrzmy ninie z lotu ptaka na Barcelonę. Zobaczymy piękne, starożytne miasto zamieszkałe przez rozmaite ludy. Nad prostymi budynkami mieszkalnymi wznoszą się wieże kościoła San Pablo del Campo. Na wzgórzu stoi zaś zamek książęcy, który stał się siedzibą władcy Aragonii. Ale cóż to za zamek! W całości wzniesiony z kamienia, z potężnymi murami, mógłby dać odpór nawet hordzie żydowskich lichwiarzy, którzy przyszliby upomnieć się o dług. Na zamku panuje właśnie poobiednia cisza, której nic nie śmie zakłócać. No, prawie nic. Plany młodego władcy zaskakiwały rozmachem: Tymczasem na zachodzie, starszy brat króla, książe Armengol knuł, intrygował i spiskował, jak zostać królem w miejsce króla. Słońce zachodziło nad katalońskim wybrzeżem... Koniec rozdziału I
Rozdział II O emirach, wezyrach i innych poganach Zaragoza... Miasto prastare, kryjące wiele mrocznych tajemnic minionych wieków... Założone przez starożytny lud Iberów, prędko dostało się w zbroczone krwią ręce Rzymu. Wówczas to przemianowano osadę na Caesaraugusta ku czci imperatora. Po upadku Cesarstwa, miasto przechodziło z rąk do rąk, aż zajęli je zdradzieccy Maurowie... - Dziadku! Musisz opowiadać takim strasznie mrocznym i napuszonym tonem? - Cicho gówniarze! Ja tu opowiadam, a jak nie chcecie poznać dalszej historii dzielnego króla Sancha, to won do domu! Na czym to ja skończyłem... Aha! Zdradzieccy Maurowie! Tymczasem w Pamplonie... - Co było dalej, dziadku?? - O tym opowiem wam jutro, bom głodny i strudzon opowiadaniem, a tam matka pewnie smakowitą wieczerzę przyrządziła. - Dziadku, jeszcze chwileczkę, prosimy! - Niech będzie, słuchajcie tedy. Ale tylko chwilka! - No dosyć tego dobrego! Wasza matka mi wygarbuje skórę, że tak długo was przetrzymałem. Zmykajcie do domu! Starzec spojrzał w górę. Gwiazdy poczynały już rozświetlać firnament nocnego nieba. "Zdałoby się jakiejś strawy zażyć" pomyślał i pokuśtykał powoli do chaty. Koniec rozdziału II
Wielkie dzięki, w tematach związanych z EU też zamierzam się wypowiadać Rozdział III Droga do władzy Żądza władzy od zarania dziejów powodowała ludzkimi czynami, wpływała na ich decyzje, kształtowała losy pojedynczych jednostek, miast, narodów. Czy książę Armengol wreszcie spełni swoje marzenia? Czy uda mu się stworzyć w Zaragozie własne państwo? Powróćmy do miejsca, w którym zostawiliśmy go ostatnio... Maurowie widząc co się dzieje, zaczęli przygotowywać się do obrony za wszelką cenę, ale emir Ahmed nie chciał większej ilości ofiar. Poddał miasto bezwarunkowo. Następnego dnia zawisnął na murach. Tylko zgliszcza i dymy znaczyły miejsca, gdzie niegdyś stały meczety... Krwawą ścieżką kroczy książę i krwawo ją zakończy. Utrata Zaragozy na rzecz chrześcijan odbiła się głośnym echem w całym świecie muzułmańskim. W tym samym roku król Kastylii zdobył Toledo - stolicę potężnego emiratu. Inni władcy muzułmańscy półwyspu zaczęli w pośpiechu umacniać swoje miasta i szukać pomocy - także na innych kontynentach... Koniec rozdziału III
Hehe, witam kolege z orga. ;] Jedziemy dalej: Rozdział IV Chansons de geste Dzielni chevaliers... Gdzie jesteście, gdy świat was potrzebuje? Gdzie się podziały legendy z moich dziecinnych lat? Na każdym kroku zdrada, intryga, sztylet. Dzisiaj ludzie nie pamiętają już rycerzy. Nie chcą ich pamiętać - gdy patrzą na rozboje, grabieże, morderstwa, dokonywane przez wojska noszące królewski sztandar. Nie myślmy o tym dziś. Opowiem wam nynie o Rolandzie, którego czyny... - ...doskonale znamy, ojcze. Starzec obejrzał się. Córka, obecnie kobieta w kwiecie wieku, przypatrywała mu się z życzliwym zainteresowaniem. - Mamo! Co ty tu robisz? - głos jednego z dzieciaków był wyjątkowo podniecony. Zastanawiał się pewnie, czy matka przetrzepie im skórę za niewydojoną krowę, która meczała obecnie boleśnie, nie dostrzegając jakby powagi chwili. - Słucham, jako i wy. A wy, ojcze, opowiedzcie lepiej o dawnej Aragonii. Rada byłabym posłuchać, jak to król Sancho rządził. Ojciec zwrócił na nią wesołe oczy i uśmiechnął się szelmowsko pod wąsem. - Jak sobie życzysz... Koniec rozdziału IV
Dla tych, co wolą czytać tutaj Rozdział V Druhowie W południe Armengol razem z wojskiem ruszył w kierunku Walencji. Koniec Rozdziału V
Heh, dzięki za commenty Rozdział VI Retrospekcyje rozmayte tudzież trochę akcyi Ponieważ akcja naszej opowieści zaczęła gnać z prędkością wielbłąda chorego na biegunkę, pora na wyjaśnienie niektórych spraw. Oto co działo się od czasu przekroczenia Gibraltaru przez murzyńskie armie Jusufa ibn Taszufina aż do porwania Rodriga. Pod Kordobą wojska muzułmańskie rozdzieliły się. Bongo razem z elitą Czarnej Armii („Afrykaninie! Wstąp do armii, a czarna przyszłość Cię ominie!”) pozostał w mieście, skutecznie odsuwając od władzy lokalnego emira. Mamal, razem z czarnymi najemnikami i Arabską Armią Wyzwoleńczą ruszył w kierunku Walencji, którą wyzwolił pokojowo („Otwierajcie bramy, albo was wyrżniemy”). W kilka miesięcy Almorawidzi umocnili się w muzułmańskiej Iberii. Konflikt z państwami chrześcijańskimi wydawał się nieunikniony… … przynajmniej tak się wydawało muzułmanom. Dlatego podjęli odpowiednie kroki, które doprowadziły do całej serii dziwnych wydarzeń. Na naradzie ustalono dwie rzeczy: - Trzeba zniszczyć niewiernych - Trzeba zrobić to szybko Po zażartej dyskusji i lawinie przekonywujących**** argumentów, emir Mamal przeforsował jeszcze jeden punkt: - Stop korniszonom W związku z niewielką przewagą wojskową wroga, postanowiono uciec się do podstępu. Przypisy: *'Bóg jest największy' **'Bóg jest miłością' ***'Jak Bóg da' ****Np. sugestii o jamach wypełnionych skorpionami Koniec Rozdziału VI
I nekst Rozdział VII Krótka rozprawa o grodów dobywaniu Mamal z roztargnieniem skubał czarną brodę, niecierpliwie wyczekując na posłańca, mającego donieść o ruchach wojsk chrześcijańskich. Cierpliwość emira była sławna w całej muzułmańskiej Iberii, bynajmniej nie ze względu na jej nadzwyczajną wielkość. Władca zagryzł wąs, rzucił orzechem kokosowym w opasłą niewolnicę, po czym uderzył z rozmachem w stół i zawołał donośnym głosem… - Dziadku! Skąd wiesz, że ten straszny wezyr uderzył w stół z rozmachem? A może tylko lekko zabębnił palcami? - Cicho szczeniaku, bo poczujesz moją rózgę na rzyci! Ja tu opowiadam, jak ci się nie podoba, to maszeruj do spania! - Ale dziadziusiu, to było tak dawno temu, skąd ty wiesz, że niewolnica była opasła? Albo, że orzech był kokosowy? - Wiem, bo… wtedy w Aragonii rosły tylko kokosy, …a niewolnice musiały być opasłe, by eee… przetrwać sen zimowy… I nie zadawaj już takich głupich pytań! No więc na czym ja to… Aha! Emir zawołał donośnie… Koniec Rozdziału VII
Ja tu tylko piszę, nie rysuję, więc jeżeli chodzi o rozpruwacza i prison breaka cyrylicą to gratulacje dla niejakiego jana_boruty Wędrowycza czytałem bodaj dwie pozycje, więc nie jestem raczej wiernym fanem Pilipiuka Moim jedynym mistrzem jest Terry Pratchett, co słusznie już zostało dostrzeżone ;] I zbliżamy się do końca powoli: Rozdział VIII Zasadzka Nowy wynalazek aragońskich zbrojmistrzów - wodoodporna kusza I tak człowiek po raz kolejny odniósł zwycięstwo nad naturą. Koniec Rozdziału VIII
No to finiszujemy ;] Dzieki wszystkim za komentarze. Drugi sezon może kiedyś się pojawi, aczkolwiek niekoniecznie Rozdział IX Nowe horyzonty Skryba zapatrzył się w tekst i poskrobał po łysej głowie. Possał końcówkę pióra, zamyślając się głęboko, po czym zmiął pergamin i cisnął go do kominka. Nie, tak nie może wyglądać królewska kronika. Trzeba zacząć od początku… Skryba westchnął bardzo ciężko, zaklął szpetnie i zwinąwszy zapisany pergamin w zgrabną kulkę, cisnął go w gorejące płomienie w kominku. *„My, wielki car Rusi, Marat Safinowicz, oznaymiamy, że w naszej europeyskiey podróży nie omieszkamy zawitać do waszego grodu, który znany yest w w całym krześciyańskim świecie z potęgi trunków i urodności niewiast. Życzeniem naszym przeto yest, by, gdy zawitamy, powitała nas schłodzona gorzałka y gorące białki. Wdzięczność nasza będzie wielka, tak nam dopomóż Bóg i wszyscy święci. Car Rusi, Marat Safinowicz Yebiewdenko” El Cyd był doświadczonym żołnierzem i wiedział, że jeżeli utrzyma bród, garnizon miasta uderzy na plecy Maurów i walka będzie wygrana. Wróg uderzył ze straszliwą zawziętością, ale wojska aragońskie wytrzymały i odparły nieprzyjaciela. Maurowie poszli w rozsypkę… Tego dnia zagrożenie ze strony Maurów zostało na zawsze odsunięte. Książę Armengol, po suto zakrapianych negocjacjach, podpisał sojusz z Carem Rusi, a po miesiącu połączone wojska kastylijskie i aragońskie przeprowadziły ofensywę na Kordobę… Koniec rozdziału IX Zamykam. W razie chęci kontynuowania PW. Gajtos