Samotny AAR

Temat na forum 'Minecraft - AARy' rozpoczęty przez SiekieraDonalda, 20 Marzec 2011.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. [​IMG]

    Wiedziałem, że to się stanie. Wiedziałem. Ale muszę zrobić to dla Niej. Ona czeka na mnie. Muszę Jej to dać.

    [​IMG]
    Boże, spraw aby me grzechy me w niepamięć odeszły i chroń mnie od ognia piekielnego. Ciebie proszę, wysłuchaj mnie Panie. Spraw też, żeby Ona, Ona była szczęśliwa. Niezależnie od tego co zrobię, jak zrobię i co się stanie. Amen.
    [​IMG]
    Muszę iść do latarni. Muszę spojrzeć na to z góry. Tak chciałaby Ona.
    [​IMG]
    Szybciej, w górę! Muszę tam być szybciej niż Noc okryję tę krainę swą płachtą.

    Jest. Piękne. Specjalnie dla niej. Ale co to? Noc już wzywa? Nie mogę teraz przebywać w Mieście, nie mogę!
    [​IMG]

    Prędko do domu! Uff, w końcu. Trzeba w końcu udać się na spoczynek. Mam nadzieję, iż ten projekt się uda. Musi się udać. Będe miał siłę, która na to pozwoli. Dla Niej.
     
  2. Odcinek II

    [​IMG]
    Wstaje nowy dzień, wstaje i ja. Dzień ciężkiej pracy, pracy która nie ma sensu.
    Brakuje mi kamienia. To, to... dzieło nie może powstać bez niego. I Ona o tym wie.
    Muszę przedostać się do Miasta. Mijam uliczki, aleje, domy i sklepy... Niegdyś takie... takie swojskie.
    [​IMG]
    I jest już kopalnia. Kto by się spodziewał, iż dane mi będzie zobaczyć to z bliska? Kto przewidziałby, że ja tam wejdę?
    [​IMG]
    Znalazłem dobre miejsce. Pełne robactwa i brudu. Skał i pyłu. Dzierżąc kilof zagłębiam się w to. Czuję, że Ona wie. Wie, że to robię.

    Mija godzina, druga, trzecia. Wszechobecna ciemność przysłania me ciało, pokryte grubą warstwą prochu. Czuję, że więcej nie uniosę, że jestem zbyt słaby. Przepraszam Cię, muszę wyjść.
    [​IMG]
    Cóż to, zachód? Czyżbym cały dzień spędził w tym miejscu? Wybacz mi Boże, iż nie poświęciłem Ci dzisiaj niczego. Ale Ty to wybaczysz. Ty zrozumiesz. Wiesz o tym. Wiesz o Niej.
    [​IMG]

    Nie zdąże dotrzeć do mego schronienia. Muszę wstąpić tutaj.

    [​IMG]

    Przychodziłem tu często. Ona również. Lecz ja nie byłem mną, Ona nie była sobą. Siadałem tu wśród gwaru, wsłuchiwałem się w opowieści, docinki. Lecz byłem nie obecny. W przeciwieństwie do Niej.

    [​IMG]

    Muszę udać się na spoczynek. Mięśnie me, niegdyś wyrzeźbione i podziwiane, teraz pokryte są brudem. Podobnie jak ja, jak dusza.

    [​IMG]

    --------------------------
    Dziękuję za słowa uznania. Co do "Niej", to raczej nie będę (przynajmniej teraz) zdradzał jej tożsamości. Zresztą, po kilku odcinkach pewnie będzie się bardzo łatwo domyślić kim "Ona" jest ;)
     
  3. Odcinek III

    Morze. Ileż istnień zostało w nim uwięzionych. Ileż domów, ileż pięknych opowieści bestialsko zniszczonych przez ten żywioł. Jak to możliwe, że morderce odbierającego życie jednej osobie dotyka lżejsza kara niż ookrutnego kata, który zabija tysiące od tysiącleci?
    [​IMG]
    I jeszcze ten szkielet. Ta nędzna powłoka. Ach, co podkusiło Go wtedy? Co Go zmusiło? Miało być pięknie, wzorem z Najstarszego Ludu. Ostała się gromada budulca, którego usunąć nie mogę, który przypomina mi o tym każdego dnia, każdego miesiąca. Każdej godziny... Ale wtedy On nie był sobą. Na szczęście już teraz jest mną.
    [​IMG]
     
  4. Odcinek III<

    [​IMG]
    Już kiedyś tu byłem. Minęło wiele czasu od momentu kiedy po raz pierwszy przekroczyłem próg tej świątyni. Świątyni sztuki.
    [​IMG]
    Ileż słów, ileż emocji, ile łez, momentów frustracji...
    Tyle chwil straconych, lecz tyle zyskanych.
    Za marne pięć dukatów sprzedanych.
    Przeżyłem tu wszystko, co wcześniej mogłem w marzeniach.
    Tak jak ci inni, którzy byli koło mnie.
    Lecz nie było to tu.
    [​IMG]
    To miejsce jest wyżej. Bliżej Nieba, bliżej Boga, ale nie bliżej Niej.
    [​IMG]
    Siedziałem tu... i patrzyłem. Każde słowo chłonąłem. Nie wiem co mnie tu przyciągało. Czy był to klimat, czy był to Hamlet, czy była to Ona... tego wiedzieć nie mogę. Już nie mogę.
    [​IMG]
    Było też inne miejsce. Prostsze i dziksze. Obce mu, czyli dawnemu mi. Ludziom jego pokroju. W tym miejscu on zaczął być mną. Na krótko.
    [​IMG]
    Ta ścieżka. Szli nią biedacy i możni, bohaterowie i ciekawi, zwycięzcy i zwyciężeni.
    [​IMG]
    Te powietrze... strach i oczekiwanie wiszące w powietrzu. Napięcie.
    [​IMG]
    Było tu zimno, głośno i brudno. Rozgrzane ciała ramię w ramię przeżywający podniosłe chwile. Słodycz zwycięstwa i gorycz porażki. Byłem tam. Nie było go tam, tylko ja. JA!
    [​IMG]
    Ona była tam. Kiedyś on był razem z nią. Potem ja byłem tu. Ale Ona pozostała tam. Pozostała...

    PS.
    Ciekawi mnie czy komuś podobają się moje wypociny.Także czy ktoś to w ogóle czyta :) .Jeśli macie jakieś sugestie to jestem jak najbardziej otwarty.
     
  5. Odcinek kolejny

    [​IMG]
    Zachód... Teraz są tam.
    [​IMG]
    W tym miejscu wszystko się wydarzyło. W tym miejscu podjęto decyzję. W tym miejscu to się zaczęło...
    [​IMG]
    Oni są tam. Gdzieś tam. Kiedyś byli tu, lecz teraz... Tam są wszyscy. Ci życzliwi mnie, ci życzliwi mu. Każdy jest tam. Każdy poza mną. Jest tam też Ona. Ona między nimi wszystkimi. Szczęśliwa bądź smutna. Rozradowana lub zdesperowana. Zresztą, co za różnica.
    Czemu nie są ze mną? Co to spowodowało?
    [​IMG]
    Zabierzcie mnie do nich... zabierzcie mnie do Niej. Zabierz mnie do Niej!
     
  6. Odcinek, którego numer jest wyższy niż ten ostatniego epizodu.

    [​IMG]
    Jak ja tu dawno nie byłem. Zresztą, i tak byłem tu bardzo rzadko. Nie miałem powodu, nieprawdaż? To w końcu była Jej kraina, Jej samotnia. Stworzona przeze mnie.
    [​IMG]
    Widok jest zaiste interesujący. Miasto wygląda stąd tak... tak obco. Tak ciemno. Tak daleko. To na pewno nie pomogło. Gdybym wtedy to zobaczył, gdybym wiedział.
    [​IMG]
    Fontanna, sadzawka... tylko te drzewa. Tylko One były z Nią wtedy. Kiedy przyszli Oni. Opuścili mnie wtedy. Myślałem, że to drzewa zadziałają. Że one Im to zrobią!... Ale to tylko drzewa. Są same. Są jak ja.
    [​IMG]
    Wysoko tu. A drzewa są jeszcze wyższe. Z koroną w chmurach. Stoją majestatycznie, podziwiają Niebiosa, w których siedzisz Ty, mój władco. Nie obchodzi ich, co się dzieję na dole. Piorun, ptak, wiatr... wiedzą o tym wszystkim. Lecz kornik, siekiera... Nie zauważą ich pstrząc tylko przed siebie.
    [​IMG]
    Ciekawe, co czuła stojąc tu po raz ostatni. Czy wiedziała, że już tu nie wróci. Może wtedy rzuciłaby się tam... w otchłań. Dla mnie to byłoby lepsze. Dla mnie...
     
  7. Odcinek... można powiedzieć kolejny, można powiedzieć pierwszy.

    [​IMG]
    Czy wypełniłem swe zadanie Boże? Czy jesteś ze mnie zadowolony? Robiłem wszystko, czego chciałeś. Wyrzekałem się wszystkiego, oddawałem Ci cześć, ale... najpierw mój Lud. Potem Ona. Teraz Dom. To wszystko czego pragnąłeś, prawda? Wtedy byłem na szczycie, miałem ich wszystkich, a oni mieli mnie. Cóż... to wszystko co zostało.
    [​IMG]
    Buchaj płomieniu, buchaj! Potrzebuję Ciebie do rzeczy wielkich. Do spraw wielkiej wagi. Kiedyś państwowej, teraz... a teraz...
    Trzeba przyznać, ogień jest innym żywiołem. On nie daje życia. Jego można tylko wykorzystać. Łatwo zmarnować tę potęgę, tę moc.
    [​IMG]
    Rzuciłeś kurtynę, Boże. Kurtynę milczenia. Nie pomoże nawet ten spokój, ten puch. To było straszne. Czemu ja to przeżyłem? Bo nie pozwoliłeś mi umrzeć. Dlaczego? Tego nie wiem. Odpowiedz. Odpowiedz!!!
    [​IMG]
    Nie chcesz. Nigdy nie chciałeś. Nie wyjawiłeś swoich pobudek. Czy trzeba tak cierpieć? Zesłałeś na mnie to coś. Teraz więc pożre Cię jego przeciwieństwo. Zaprzeczyłem tym samym wszystkiemu w co wierzyłem. Odrzuciłem wszystkie wartości. Po prostu jestem. Tylko i wyłącznie.
    [​IMG]
    Teraz patrz. Patrz i błagaj. Błagaj o moją wiarę! Tak jak ja prosiłem o To. Nie, wtedy nie chciałeś. To było za trudne. Oni wszyscy byli po twojej stronie. "Musimy to zrobić. Nie możemy zostawić Go samemu sobie. On pomoże". Teraz widać co zrobiłeś. Ile było z ciebie pożytku. Rozumiem, przypadek. Poddałeś mnie próbie... i masz odpowiedź. Nie wytrzymałem. O to chodziło. Taki był twój plan.
    [​IMG]
    Ciebie już nie ma. Odejdę. Będę istniał, nic ponadto. Zabrałeś mi ich, ja odebrałem sobie Ciebie.
     
  8. Kolejny epizod

    [​IMG]
    Tak zaczyna się oczyszczenie. Wkraczasz w nieznane, aby odrzucić znane. Znane i uciążliwe
    [​IMG]
    Najpierw wysiłek. Należy kierować się ku światłu. Nie wolno się zagubić. Nie wolno się spóźnić.
    [​IMG]
    Spokojnie... powoli... Nie mogę spaść. Muszę wytrzymać na tym poziomie.
    Wkraczam na pierwszy próg. To dopiero początek, nic się nie dzieję. Jedynie ten niepokój...
    Pora na drugi. Zaczynam coś odczuwać. Wytężaję się moje zmysły. Krew pulsuje szybko.
    Trzeci. Odczuwam ból. Wszystko kiwa się na boki. To nie była dobra decyzja.
    Cztery. Nie mogę ustać. Wszystko piecze i swędzi w tym samym czasie. Moje ciało nie może przestać. Dlaczego... Panie, dlaczego?
    P..pięć. Wszystko powoli się uspokaja. Lekkie drgawki.
    Szósty. Drżenie ustało. Woda jest taka spokojna.
    Siódmy. Zaczynam odczuwać kontakt. Jestem bezpieczny.
    Ósmy. Zaczyna brakować wody. Nie mogę teraz przerwa, nie... To niemożliwe.
    Dziewięć. Nareszcie. Nareszcie.
    [​IMG]
    Udało się. Przebrnąłem przez wszystkie poziomy. Teraz będziemy razem. Teraz już na zawsze.
    [​IMG]
    Uspokj się, stawiaj spokojne i pewne kroki. Nie mogę myśleć, ale... teraz nie muszę. On to zrobi.
    [​IMG]
    To już koniec. Dotrwałem. Teraz... odstąpiłem. Nie ma we mnie tego... czegoś. Już nie ma kontroli. Jestem wolny. WOLNY!
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie