[CK2] Mini AAR Corner

Temat na forum 'CK - AARy' rozpoczęty przez Languorous_Maiar, 14 Luty 2012.

  1. Knight_in_Fire

    Knight_in_Fire Ten, o Którym mówią Księgi

    Wspaniałe. Jak stoisz z techami?
     
  2. Sevgart

    Sevgart Targowica

    Żadne bo nie chcę grać takim molochem :p Zrobiłe aczika i tyle.
     
  3. Knight_in_Fire

    Knight_in_Fire Ten, o Którym mówią Księgi

    Zagraj Serbołużyczanami i idź w Polskę albo Pomorze. :) Nigdy nie widziałem silnych Serbołużyczan, zawsze ich Germańcy zjadali. :D
     
  4. Drakensang

    Drakensang Ten, o Którym mówią Księgi

    Lepiej niech zagra jakimś Bizantyjczykiem i utworzy Imperium Romanum

    Wysłane z mojego Nexus 5
     
  5. Knight_in_Fire

    Knight_in_Fire Ten, o Którym mówią Księgi

    Bizantyjczyków było też mało, ale Łużyczan w ogóle.
     
  6. Drakensang

    Drakensang Ten, o Którym mówią Księgi

    Tak, ale Łużyczanie mają cb, dające im możliwość ekspansji w każdym kierunku, a książę z Bizancjum nie ma tego i musi claims robić i mordować cesarzy i inne osoby w państwie co nie jest ani szybkie ani bezpieczne.

    Wysłane z mojego Nexus 5
     
  7. Knight_in_Fire

    Knight_in_Fire Ten, o Którym mówią Księgi

    Chodzi ci o ekspansję w Egipt i Lewant?
     
  8. Drakensang

    Drakensang Ten, o Którym mówią Księgi

    Nie o to a o likwidację Schizmy i utworzenie Imperium Romanum.

    Wysłane z mojego Nexus 5
     
  9. Sevgart

    Sevgart Targowica

    To akurat jest żałośnie proste na BYZ TOG.
     
  10. Drakensang

    Drakensang Ten, o Którym mówią Księgi

    Nie mówię jako cesarz, tylko zaczynasz jako książę, a w Biz powiększanie domeny jest trudne

    Wysłane z mojego Nexus 5
     
  11. de Mont Salvy

    de Mont Salvy Ten, o Którym mówią Księgi

    Gra księciem bizantyjskim i walka o koronę cesarską trudna jest? Jakoś problemów nie miałem ale mało grałem Bizancjum. Nie sądzę jednak by nastręczało to większych niż gdzie indziej problemów.
     
  12. Languorous_Maiar

    Languorous_Maiar Ten, o Którym mówią Księgi

    Zdobycie Biz startując jako ktokolwiek w Biz to max 3 postacie.
    1 postać robi małżeństwo z claimem dla 2 postaci, dzieci 2 już rodzą się z claimami, zdobywamy dla nich Byz i mamy Byz.
    Można to przyśpieszyć do 2, czyli po zdobyciu Biz dla syna i dziedziczymy jako jego ojciec.
     
  13. Sevgart

    Sevgart Targowica

    A jak potem wystarczającą ilość woja zdobyć? Po wypowiedzeniu wojny rozumiem, że 500 szekli bierzemy o Żydów, to starczy?
     
  14. Languorous_Maiar

    Languorous_Maiar Ten, o Którym mówią Księgi

    Prosimy innych wasali o dołączenie.
     
  15. Sevgart

    Sevgart Targowica

    Odpaliłem ponownie moją poprzednią rozgrywkę tutaj opisywaną (strona wcześniej). W skrócie: wziąłem Madziarów i najechałem tereny de jure imperium perskiego, zmieniłem kulturę i religię i machnąłem aczika o reformacji Zaratusztrianizmu. W końcu pomyślałem, że to chyba będzie najlepszy sejw do zrobienia też innego aczika - mianowicie tego, któwy wymaga od nas bycia imperatorem Persji i Rajastanu. Wziąłem się zatem do roboty i w 915 roku udało mi się to zrobić. Zastanawiam się jednak co dalej? :p Nie chcę grać na WC, zastanawiałem się nad oddaniem imperium Rajastanu jakiemuś wasalowi, żeby sobie tam samoistnie egzystował w Indiach. Myślałem też nad podbojem całych indii i potem uwolnieniu szeregu zaratusztriańskich państewek. Może ktoś tutaj ma lepszy pomysł? Ogólnie chyba wszystko jest możliwe bo na tym etapie raczej nic mi nie zaszkodzi (prócz hord :p, ale Seldżuka mam zamiar zabić
    asasynem żeby mi nie przeszkadzał (o ile będę tak długo grał)).


    Screeny:
    http://i.imgur.com/KxGUYzV.jpg - mapa polityczna(zmieniłem sobie herb i nazwę dynastii :p)
    http://i.imgur.com/3MK35RL.jpg - mapa religijna
    http://i.imgur.com/y7Bcf17.jpg - mapa kulturowa

    A tutaj moja inna rozgrywka, też madziarami.
    Armenian/Nestorian (moja łacina pewnie jest dość słaba :p)
    [​IMG]
     
  16. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    [​IMG]
    Zacząłem od Dyriego Óskyldra, w ciągu stu lat gry dorobiłem się takiego oto imperium. Mam nadzieję, że Paradox ogarnie w najbliższym dlc jakieś porządne mechanizmy antyblobowe, bo nawet z własnymi ograniczeniami (nie używałem subjugation, nie przechodziłem na wiarę słowiańską, nie kombinowałem z reformowaniem wiary, każdy wasal jest Norsem) ta gra jest tak banalnie prosta, że aż płakać się chce.
     
  17. Minafisto

    Minafisto Aktywny User

    Zrobiłem sobie jegomościa z kulturą rzymską i zacząłem Akwitanią. Na początek poodbierałem tytuły wszystkim wasalom i na ich miejsce wsadziłem Rzymian. Minęło kilka lat i u Umajjadów wybuchła poważna wojna domowa. Zgarnąłem księstwo Barcelony i skubałem ich Świętymi Wojnami aż do Kordoby utrzymując dobre relacje z papiestwem. (Wszak rekonkwista). Fabrykowałem też żądania do chrześcijan na płn. półwyspu iberyjskiego.

    Gdy rekonkwista była ukończona w 3/5 zdobyłem claima na Królestwo Francji. Szanse były wyrównane gdyż Frankom na pomoc przybiegła Lotaryngia i Germania. Oj napsuli mi wtedy krwi Karolingowie jednak w końcu Lutecja wróciła do IR!

    Potem była Krucjata na Węgry. Moje legiony przeważyły szalę i katolicki Arpad wrócił na tron.

    Dalej to wykopywanie resztek muzułmanów z Hiszpanii. Zrobiło się wtedy coś za łatwo. Na dodatek Zakon Santiago niesamowicie urósł w siłę w Iberii, mieli chyba z 10 zamków.
    Wtedy dla "fabuły" zacząłem kształtować konflikt pomiędzy moją dynastią, a papiestwem.
    Jednak na początek była "szorstka przyjaźń" jak pomiędzy Millerem a Kwaśniewskim. Papiestwo potrzebowało mnie, a ja ich pieniędzy. W międzyczasie skubałem sobie Burgundię.
    Koło 980 poszła następna krucjata - na Jerozolimę. Wysłałem 10tys. wojska, które nie ruszało się się z Askalonu by odwzorować niechęć do rosnących wpływów papieża, a wojsko być musiało - wszak krucjata.

    I wydarzenie, które niesamowicie mnie ucieszyło - Król.Jerozolimskie dostali Rycerze Santiago. Tak Ci sami, którzy mi się rozplenili w Iberii. I teraz musiałem trochę pocheatować. Wywalam decyzją Rycerzy Santiago. Dodaję sobie cechę "ekskomunikowany". Teraz wchodzę na Rycerzy Santiago w Jerozolimie, Germanię, Italię(tym dodałem kasy i kupiłem 20k najemników jako "armię krzyżową papieża"), Węgry i wypowiadam sobie wojnę.
    To chyba była moja najlepsza wojna w CK2! AI swoją przewagą nadrabiało głupotę.
    Właściwie to miałem wojnę zakończyć "wolną inwestyturą". Jednak nagle spadł mi Jihad na Andaluzję. Cóż - nic nie jednoczy jak wspólny wróg. Godzę się z Papieżem i obrona Hiszpanii. Właściwie nie chciałem używać rycerzy zakonnych (wg. fabuły poginęli w wojnie, jednak AI usilnie nimi pomagało). No cóż. Udało mi się wygrać bitwę 14k vs 22k, która rozstrzygnęła wojnę na moją korzyść. No i zreformowali się Nordowie i Tengryści.

    Wróciłem do mojego głównego zadania. Ożeniłem syna Arkadiusza z córką króla Włoch i zająłem się dzikim podbojem Mauretanii i Afryki dążąc do zdobycia starożytnej Kartaginy.

    Gdy Arkadiusz objął tron zdobyłem Italię(kminię jak zromanizować licznych włoskich książąt bo przy państwie tak mającym tylu wasali nie odbiorę włoskim książętom wszystkich tytułów.) No ożeniłem się z Panną posiadała prawa do Królestwa Lotaryngii, które od 25 lat było pogrążone w wojnie domowej. Krótka piłka - Vendi vidi vici. Mój syn odziedziczy Lotaryngię. W międzyczasie wpadłem do Asturii po swoje prawa.
    -Dzień dobry, tu legiony, proszę kapitulować i pozamiatane.
    Ostatnio Papa odpalił następna krucjatę na Nordów.
    No i staram się zmienić nazwy prowincji na rzymskie zgodnie z tą mapką:
    http://upload.wikimedia.org/wikiped...ographicus_-_RomanEmpireWest-anville-1794.jpg

    Screeny:
    Polityczna:
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0538e38ba4dfe73b.html
    Kulturowa:
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a3b29fceedecd29b.html
    Religijna:
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4a730daf813582b6.html

    W planach: Wolna inwestytura - Antypapież - papa mój wasal. Dalsze plany: rewolucja katolików (za ścięcie jakiegoś papieża-wasala, którego nie polubię) i Kataryzm. Mam nadzieję, że rozpadnie mi się wtedy państwo. Jak nie to wojny z Bizancjum, które swoim zwyczajem dopakuję kodami.
     
  18. Medievista

    Medievista Ten, o Którym mówią Księgi

    Fajny pomysł z tym imperium.

    Tak nawiasem mówiąc , to mam wrażenie , że coś jest nie tak z tymi kulturami . Niby zaczynałeś w Francji to tam na logikę powinno być najwiecej kultury rzymskiej , a jest w "terenach spornych" jeżeli chodzi o średniowiecze. Chce powiedzieć , iż musi byc jeszcze jakis parametr ukryty , pomijajac punkty ekonomii , który sprawia , że Finlandia czy Iberia dużo łatwiej się "przekulturowuje" niż taka np. Francja czy Italia.
     
  19. de Ptysz

    de Ptysz Ten, o Którym mówią Księgi

    Prowincje podbite w wyniku holy war szybciej mogą dostać event o asymilacji.
     
  20. Minafisto

    Minafisto Aktywny User

    Hiszpania to nic. Ja Mauretanię mam od ledwo 20-25 lat, a już jest w połowie rzymska.
    Mechanizm asymilacji w CK2 jest do bani, zresztą nawet kwestia kultur prowincji w średniowieczu jest dyskusyjna.
    Ogólnie cała rozgrywka to tylko taki "pilotaż" dla pełnoprawnego AAR'a "Winter King mod -> modyfikacja CK2".
    Jak mi czasu praktyki całkiem nie zjedzą to pewnie sobie coś skrobnę.

    @edit
    A i jeszcze co do rozgrywki to pierwszy raz widziałem jak herezja wygrywa z religią macierzystą. Fajny w ogóle mechanizm Paradox wprowadził, że jak Monoteletyzmu było więcej od Ortodoksji to teraz orthodox jest herezją.
     
  21. Medievista

    Medievista Ten, o Którym mówią Księgi

    Gram sobie republiką - pierwszy raz na poważnie. Na początku było trochę dziwnie , bo nie wiedziałem jak zdobywac claimy tak by mogły powstawac prowincje kupieckie , ale po zdobyciu sycyli było już z górki . Celem gry jest zjednoczenie Włoch.

    [​IMG]
     
  22. Kajeve

    Kajeve User

    To nie będzie AAR z prawdziwego zdarzenia, a raczej krótki przegląd rozgrywki, którą dziś już chyba zakończyłem, bo niewiele więcej zostało do zrobienia ;) . Grałem bardzo ściśle rolplejowo, raz prawie doprowadzając się tą drogą na skraj zagłady, gdy wszystkie dzieci jednego z mych władców, Edmunda (wszystkie szesnaścioro, większość z tytułami) jednocześnie zaczęły walczyć o władzę. W około 200 lat udało mi się osiągnąć... wiele.

    [​IMG]

    Wysoki Król Uther z Rodu Hightowerów, Trzeci Tego Imienia, Król Andalów, Rhoynarów i Pierwszych Ludzi, Lord Protektor Jedenastu Królestw, Dziedzic Strzaskanych Tronów, Smok. Największy władca w historii Westeros i jeden z największych zdobywców w dziejach... erm... Planetos (?), niewiele ustępujący legendarnemu Jaehaerysowi Sprawiedliwemu z dynastii Targaryenów, który półtora wieku wcześniej podbił większość Essos. W ciągu zaledwie dwudziestu lat swych rządów podporządkował Staremu Miastu królestwa Skały, Pazura, Trydentu, Żelaznych Wysp i Północy. Nie dokonał tego jednak tylko siłą oręża - po zajęciu Casterly Rock udał się na długą, samotną wyprawę. Powrócił jako smoczy jeździec, dosiadając potężnego żmija Arhugona, kryjącego się pośród ruin Smoczej Skały. Dołożył w ten sposób do domeny swego rodu nowe ziemie, po raz pierwszy jednocząc Zachód od Złamanego Ramienia aż po Mur. Jego małżonką jest Rhea z domu Velaryonów, dosiadająca smoka Al'thorydosa.

    Lord-Namiestnik Hosman z Rodu Dondarrionów. Ziemie Sztormów w ciągu ostatnich dwustu lat przechodziły w ręce wielu rodów. Kiedy dynastia Durrandonów wygasła na Argilacu II władza nad Końcem Burzy przeszła w ręce skoligaconych z nimi Hightowerów ze Starego Miasta, królów Reach. Właśnie wtedy król Uther I stworzył instytucję lordów-namiestników, siebie samego obwołując Wysokim Królem, zaś Leobaldowi z rodu Conningtonów nadając Koniec Burzy razem ze wszystkimi jego lennami. Przez długie lata dziedzice Gryfiego Gniazda wiernie służyli Hightowerom, głównie w osobie słynnych namiestniczek, Elinor Dzielnej i Kylene Rozważnej. Kobiety te, matka i córka, stanowiły podporę monarchii Starego Miasta podczas jej wojen sukcesyjnych. Dynastia Conningtonów wymarła we wczesnych latach regencji w imieniu małoletniego Uthera III, gdy Kylene zmarła w podeszłym wieku pozostawiając tylko jednego syna, maestera Jona (odmówił on tytułu, oddając się powołaniu). Koniec Burzy i Ziemie Sztormów powróciły w ręce korony, a regentka Barbara Royce, Żelazna Dama, zdecydowała się powierzyć namiestnictwo potężnej rodzinie Dondarrionów. Obecna głowa rodu, Hosman, jest odizolowanym od świata szaleńcem który sądzi, że jest smokiem i przepowiada nadejście martwych ludzi zza Muru, rządy w jego imieniu sprawuje jego żona, siostra Uthera III, Yorana, oraz wuj lorda-namiestnika i dziedzic Końca Burzy, Robert II Dondarrion.

    Lord-Namiestnik Waymar z Rodu Arrynów. Dolina stała się częścią domeny Hightowerów drogą dziedziczenia. Drugi Wysoki Król Reach, Edmund, był wpierw królem Gór i Doliny, tytuł otrzymując po matce, przez większość swego życia panując z Eyrie nad potężną ziemią Andalów. Dopiero gdy jego ojciec, Uther I, zmarł w bardzo podeszłym wieku 82 lat, Edmund objął władzę nad całym Wysokim Królestwem - nawet wtedy jednak stolica imperium znajdowała się w Orlim Gnieździe. Rządami Edmunda wstrząsały liczne wojny domowe, gdy stare zawiści i konflikty, ledwo skryte w trakcie bardzo długiego czasu Uthera I Starego, wybuchły na nowo. Gdy Edmund Hightower zmarł po kilkunastu latach panowania, jego syn, Uther II, przeniósł stolicę z powrotem do Starego Miasta i zniósł tytuł monarszy Doliny, mianując boczną gałąź Arrynów lordami-namiestnikami.

    Księżniczka Ashara z Rodu Dayne'ów. Dayne'owie ze Starfall, dziedzice Miecza Poranka, doszli do władzy w Dorne na ugiętych kolanach. Uther I Hightower, budowniczy imperium Starego Miasta, wypowiedział wojnę Martellom ze Słonecznej Włóczni we wczesnych latach swego panowania, które miało trwać ponad sześćdziesiąt lat. Dayne'owie zdradzili Martellów w wielkiej bitwie o Kamienną Drogę, czym zasłużyli sobie na łaskę Uthera. Od czasu przejęcia tytułu książęcego, Dorne znajdowało się w stanie właściwie stałej wojny partyzanckiej, gdzie kolejni pretendenci z licznego rodu Martellów próbowali przechwycić dla siebie tytuł do nich pierwotnie należący. Dopiero za rządów Uthera III czas tych wewnętrznych dornijskich waśni zakończył się, gdy wszyscy pozostali przy życiu członkowie rodu ze Słonecznej Włóczni zostali rzuceni na pożarcie królewskim smokom, na zawsze kończąc dzieje domu Nymerii. Małżonkiem obecnej księżnej jest brat Wysokiego Króla, książę krwi Ertred, wybitny wojownik i faktyczny władca Dorne.

    Książę Ricasso z Rodu Yronwoodów. W starożytnej przeszłości przed przybyciem Rhoynarów, Yronwoodowie, zwący samych siebie Królewskokrwistymi, władali połową dzisiejszego Dorne. Podporządkowani Martellom, pełnili rolę strażników północnych marchii księstwa Słonecznej Włóczni. Za czasów Uthera III są pełnoprawnymi władcami podległymi Staremu Miastu na równi z książętami Dorne. Ugięli oni kolano przed drugim królem Reach z dynastii Hightowerów, Edwynem, co było pierwszym tak dużym rozszerzeniem władzy tego rodu poza tamtą ziemią. Dziś cieszą się podległością bezpośrednio monarsze, władając powszechnie już rozpoznawanym jako pełnoprawne, odrębne od Dorne księstwem. Co ciekawe, wychowany przez królów Północy lord Ricasso jest wyznawcą Starych Bogów, i ma wielkie sukcesy w przywracaniu tej wiary w swojej domenie.

    Lord-Namiestnik Hector z Rodu Marbrandów. Lannisterowie wymarli, czy też może raczej - zostali zniszczeni. Uther III Smok, syn Wysokiego Króla Edmunda i jego drugiej żony, Tyshary z rodu władców Casterly Rock, odziedziczył po swej matce roszczenia do królestwa Skały - postanowił z nich skorzystać gdy na tronie Zachodu zasiadł zalegalizowany bękart, sodomita i tyran, Samwell. Przyszły Smok zgromadził armie Południa i wyruszył na Casterly Rock - w serii wybitnych zwycięstw pokonał siły Samwella i zmusił go do uległości. Zamiast jednak narzucić mu swą władzę, rozkazał zgromadzić wszystkich członków rodu na otwartym tarasie zdobiącym wielką salę tronową królów Skały, a następnie skazał ich wszystkich na śmierć - linia Lanna Sprytnego przerwała morska toń, gdy fale porwały dziedziców jednego z najstarszych rodów Westeros. Jako namiestnika Uther III mianował pomniejszego, ale zdolnego lorda, Hectora z domu Marbrandów posługujących się zawołaniem Płoniemy jasno.

    Lord-Namiestnik Stevron z Rodu Blackwoodów. Przez wieki Dorzecze było zdominowane przez żelaznych ludzi, później zaś zostało podzielone między nich a Casterly Rock, z krótkotrwałym okresem uzurpacji tytułu królów Rzeki przez Freyów z Przeprawy. Stan rozbicia najpewniej utrwaliłby się na długo, gdyby nie dojście do władzy Uthera III. W trakcie panowania Edmunda I Hightowera większość ziem Dorzecza przejęli Lannisterowie, wasalizując Freyów i zajmując większość ziem należących do Hoare'ów z Żelaznych Wysp. Wyjątkiem pozostało małe państewko zarządzane przez lordów z domu Blackwoodów. Z nimi to skoligacił się - wydając za lorda Raventree jedną ze swych bardzo licznych córek - Wysoki Król Edmund. Uther III wykorzystał te powiązania rodowe do wzniecenia wewnętrznej wojny w Dorzeczu - żelaźni ludzie zostali wyparci, a Blackwoodowie otrzymali jako lenno odebrane im tytuły. Po podbiciu królestwa Skały wszystkie tereny de jure należące do starożytnej monarchii Trydentu zostały przekazane Raventree, zaś Stevron Blackwood został pierwszym lordem-namiestnikiem Dorzecza pod Starym Miastem, będąc jednocześnie pierwszym od czasów Pierwszych Ludzi władcą tych ziem wyznającym Starych Bogów.

    Lord-Namiestnik Harwyn z Rodu Hoare'ów, Król, Który Klęknął. Około roku 8050, niedługo po tym jak Hightowerowie odziedziczyli tron Reach po wygasłej tragicznie dynastii Gardenerów, Żelazne Wyspy mogły uchodzić za najpotężniejsze mocarstwo Westeros. Potomkowie króla Harrena Czarnego, budowniczego Harrenhal, władali Wyspami, Dorzeczem i północną częścią Doliny. Ich pochód ku dominacji zapewne trwałby nadal, gdyby nie wybuch wewnętrznych walk dynastycznych między konkurującymi lordami z królewskiego domu. Dominium Hoare'ów rozpadło się, przez długi czas królestwo Trydentu i Żelaznych Wysp oficjalnie pozostawały odrębnymi organizmami państwowymi pod władzą potomków Harrena. Sytuację tę wykorzystali Arrynowie, Lannisterowie i Freyowie, dokonując destrukcji dawnego imperium. Do początku rządów Uthera III władztwo domu Hoare ograniczyło się do Żelaznych Wysp (które ledwo co zostały wydarte uzurpatorom z domu Harlawów, a wcześniej Goodbrotherów...) i skrawka ziem w Dorzeczu. Najpierw odebrane zostały żelaznym ludziom tereny de jure należące do Trydentu. Potem stali się oni pierwszą ofiarą smoczych wojen Uthera. Król Harren III zmarł na zawał serca gdy ujrzał dwa ogromne cienie na niebie kołujące nad Pyke, jego syn więc, Harwyn, zdecydował się na śmiały krok. Zażądał spotkania z młodym Wysokim Królem, a gdy do niego doszło, ugiął kolano przed majestatem królewskich smoków i potęgą Starego Miasta. W nagrodę zachował życie i tytuły, będąc na zawsze przeklętym w pamięci miłujących wojnę żelaznych ludzi, a zapamiętanym jako rozsądny i dobry monarcha przez resztę świata.

    Król Maerys z Rodu Velaryonów, Król Pazura, Syn Bogów. Pazur, leżący u ujścia Trydentu i w zbiegu de jure ziem Dorzecza, Doliny i Ziem Sztormu, był pierwszą zdobyczą Jaehaerysa Sprawiedliwego, syna Aegona Parszywego, z domu Targaryenów. Największy zdobywca w historii ludzkości nie zdecydował się jednak na podbój Westeros, obawiając być może potęgi Lymana Prawodawcy, zgodnie z legendami czyniącego cuda króla Skały, najświetniejszego z monarchów domu Lannisterów. Jaehaerys zbudował imperium zwane później Cesarstwem Letniego Morza - jego smoki przyniosły panowanie Smoczej Skały na Wyspach Letnich, w Pentos, Myr, Volantis, by w końcu rzucić cień na niezmierzone Morze Dothraków. Jego śmierć przerwała nieustanny rozwój mocarstwa Targaryenów. To, po kilku generacjach, pogrążyło się w wewnętrznym chaosie. W jego wyniku nad Pazurem (a ostatecznie też nad częścią cesarstwa) władzę przejął dom Velaryonów, bardzo blisko spokrewniony z cesarzami rezydującym na Wyspach Letnich. Władcy Spicetown, sami będący jeźdźcami smoków (około siedmiu), zdecydowali się podporządkować władzy Uthera III, gdy jego dwustu tysięczna armia skierowała się z Żelaznych Wysp, których król klęknął, na wschód, w kierunku Pazura - w celu, który każdy przewidywał, albo się go domyślał. Król Maerys, krewny Wysokiej Królowej Rhaei, zbyt gruby by dosiąść konia, a znany z szaleństwa, w zdobionej konikami morskimi lektyce został doniesiony przez swoich niewolników do obozu Króla-Smoka, który przyjął go w pełnym rynsztunku wojennym, w którym miał zwyczaj Uther przechadzać się większość czasu. Tam Maerys przelał swą krew i zgodnie ze starożytnymi valyriańskimi zwyczajami przysiągł wierność Staremu Miastu, tak jak wcześniej przysięgali ją jego przodkowie Smoczej Skale. Uther III pozwolił mu zachować królewski tytuł oraz przyzwolił na dalsze kultywowanie starovalyriańskiej religii w królestwie Pazura, której członkinią była też jego małżonka.

    Lord-Namiestnik Vayon z Rodu Starków. Kiedy na południe od Fosy Cailin wielcy lordowie Westeros toczyli swoje wojny, a dynastia Hightowerów budowała potęgę, na zimnej północy starożytna monarchia Starków trwała właściwie niewzruszona. Ludzie Północy opowiadają, że legendarny król Torrhen Święty pokonał w Wojnie Świtu mitycznych Innych, ponad wiek temu, ale nikt nie daje temu wiary poza samymi ludźmi Północy i Dzikimi zza Muru. Kiedy armia całego zjednoczonego Południa, po włączeniu do niej sił Pazura i Żelaznych Wysp, ruszyła ku Fosie, Król Północy Brandon X zdecydował się zebrać wszystkie swoje siły. Dumne sztandary Flintów, Umberów, Boltonów i Reedów powiewały na wietrze gdy wielka armia Zimy maszerowała by stawić czoła krwiożerczemu Smokowi, szepcząc modlitwy do Starych Bogów i Torrhena Wielkiego. Pierwsze potyczki okazały się tragiczne - sama masa setek tysięcy wojowników ze wszystkich królestw podległych Staremu Miastu odepchnęła Północ aż pod samo Winterfell. Aż do tamtej chwili chorągiew Wysokiego Króla nie pokazała się na polu bitwy. Zamiast niej światło słońca przesłoniły smocze skrzydła. Starcie, nazwane Bitwą Płaczących Kamieni, okazało się prawdziwym pogromem. Król Brandon spłonął w gorejącym piekle, które spowiło Winterfell - płomieniu tak gorącym, że grube mury antycznej fortecy stopiły się, a boży gaj z jego czardrzewami zmienił się w pył. Zwycięstwo Uthera III było całkowite. Żona Vayona, który przeżył wzięty do niewoli przez litościwego Stevrona Blackwooda, oraz jego córeczka zostały w ramach kary za opór wobec zdobywcy rzucone na pożarcie królewskim smokom, podobnie jak większość członków rodu Starków. Domy Boltonów i Flintów wytrzebiono do nogi, a na ich miejscach posadzono lordów z Dorzecza i Doliny. Północ została upokorzona. Zjednoczenie Westeros dokonało się.

    Zastanawiacie się pewnie skąd Jedenaście Królestw, skoro opisałem tylko dziesięć. Ostatnim, a właściwie pierwszym, jest nieco... innego sortu królestwo ;) .

    Król Eustace z Królewskiego Domu Hightowerów, Lord-Protektor Nowego Ghis, Syn Harpii.

    Nowe Ghis jest starożytnym miastem położonym na dalekim wschodzie, roszczącym sobie pretensje do dziedzictwa po Imperium Ghis, pierwszym mocarstwie w historii świata, zniszczonym przez Valyrię. Nowe Ghis narodziło się wraz z rozpadem dominium zdobywców, i pozostało monarchią w przeciwieństwie do reszty państw sukcesorskich. Za czasów pierwszego Wysokiego Króla Reach, Uthera I Starego, gdy ten zwany był jeszcze Młodym, na dwór w Starym Mieście przebyła kobieta o imieniu Gahazia, krewna władcy Nowego Ghis. Wyznawała ona wiarę Siedmiu, którą przyniósł do jej dworu dzielny misjonarz z Dorne. Za odstępstwo od religii Harpii została Gahazia wygnana z ojczyzny, przez lata błąkała się po Essos, aż w końcu zawędrowała na ziemie Starego Andalos, gdzie za żonę pojął ją stary rycerz z prymitywnego księstwa, Jon Hardstaff. To on wpadł na pomysł by prosić o wsparcie młodego władcę potężnego królestwa południowego Westeros. Uther I zgodził się wesprzeć sprawę Gahazii i jej ledwo narodzonego synka, Jona Hardstaffa. Zebrana została legendarna Wielka Armada, która pewnego deszczowego dnia wyłoniła się z mgły na wodach granicznych Nowego Ghis - na dziobie największego okrętu, Lorda Edwyne'a, stał młodzieniec, król Reach. Ghiscarczycy zostali wzięci z zaskoczenia - armia Andalów, naśladując czyny swoich praojców, wylądowała jednocześnie w dziesiątkach miejsc Nowego Ghis, w ciągu kilku miesięcy opanowując królestwo. Stara dynastia została zgładzona dłonią Wysokiego Króla Uthera I, na tronie Piramidy zasiadła Gahazia, a wraz z nią dom Hardstaffów. W ciągu długich dziesięcioleci panowania Uthera I wielokrotnie siły z Reach musiały interweniować w obronie młodej władzy w Nowym Ghis, pomagając tłumić niezliczone rebelie. W międzyczasie Uther I wyruszył, nie mogąc usiedzieć w Starym Mieście spokojnie, na słynną Wyprawę - przez trzy lata błąkał się po morzach, a gdy już wszyscy stracili nadzieję, że kiedykolwiek powróci, pojawił się ponownie, dzierżąc w dłoni starożytny valyriański miecz, który podobno odzyskał w ruinach dymiącej Valyrii. Nazwał to ostrze Szponem, i tak uczynił Hightowerów jedynym rodem na świecie poza Targaryenami posiadającym dwa valyriańskie miecze. Prowadząc mądrą politykę dynastyczną udało mu się wżenić w dom Hardstaffów. Ten wygasł za rządów Edmunda Hightowera. Boczna gałąź dynastii ze Starego Miasta przejęła dziedzictwo po monarchach Ghis, straciła je jednak w wyniku rebelii tubylców. Przez jedno pokolenie Ghiscarczycy ponownie władali królestwem. Pod koniec życia Edmund przesłał mającemu ledwo kilka lat lordowi Wzgórz, Alekyne'owi, prezent - długie ostrze z rękojeścią z kości słoniowej, rzeźbione w szpony. Załączono do miecza liścik mówiący Pierwszy ze szponów królewskiej harpii, krewniaku. W ten sposób Edmund uczynił ghiscarską linię Hightowerów równorzędną westeroskiej. Uther III podniósł roszczenia swego dalekiego kuzyna, Eustace'a, syna Alekyne'a, osadzając go na tronie w Nowym Ghis, które przysięgło wierność Staremu Miastu. Po podporządkowaniu sobie Północy młody Uther III Smok wzrok zwrócił na Wschód, ku będącym pod rządami samozwańczego Imperatora Ghis władcy Yunkai...
     
  23. Kajeve

    Kajeve User

    [​IMG]
    Dom Krwawego Kruka
    Słowem wstępu - nieco (bądź bardziej niż nieco) mniej obeznanych z historią Siedmiu Królestw odsyłam do dość wyczerpującego artykułu na wikipedii poświęconej Pieśni Lodu i Ognia, artykułu opisującego Rebelię Blackfyre'a (konkretnie pierwszą z całego ciągu podobnych, wznieconych przez potomków Króla-Który-Dzierżył-Miecz). Tam możecie poczytać ortodoksyjną wersję historii prawdopodobnie największej wojny domowej w Westeros (nie jestem do końca pewny czy wojna Roberta była bardziej znacząca, to się jeszcze zobaczy). W skrócie i bez odnośników - król Aegon IV Targaryen, zwany Niegodnym, znany był z posiadania ogromnej ilości dzieci z nieprawego łoża. Tuż przed śmiercią za jednym zamachem wszystkie z nich legitymizował. W krótki czas potem doprowadziło to do konfliktu między prawowitymi potomkami króla a pretendentami z domu Blackfyre'ów - który to dom został założony przez Daemona, ulubionego syna Aegona IV, bękarta któremu monarcha podarował starożytny miecz dynastyczny Targaryenów, od którego to znów ostrza dom ten wziął swą nazwę. Poza Daemonem (zwanym Czarnym Smokiem - za herb przyjął sobie negatyw herbu rodziny panującej, a więc jego trójgłowy smok był właśnie czarny, na czerwonym tle) wyróżnia się kilku Wielkich Bękartów, a więc szczególnie wpływowych, legitymizowanych dzieci Aegona IV - głównie mowa o Aegorze (Bittersteelu, założycielu Złotej Kompanii) i Bryndenie. Ten ostatni, z matki z Blackwoodów, albinos, jest tutaj dla nas szczególnie interesujący. W trakcie wojny domowej opowiedział się po stronie Targaryenów i króla Daerona, był osobiście odpowiedzialny za śmierć Króla-Który-Dzierżył-Miecz - zabił go strzałem z łuku, wcześniej w walce z Bittersteelem tracąc oko. Przez długie bardzo lata służył Brynden, zwany Bloodravenem (od znamienia ciągnącego się przez całą twarz, a przypominającego właśnie krwawego kruka), jako starszy nad szeptaczami na dworze w Królewskiej Przystani. Prostaczkowie szeptali - Ile oczu ma Lord Bloodraven? Tysiąc i jedno. Można Bryndena porównać do Varysa, tylko, że sto lat wcześniej i sto razy bardziej - był czarnoksiężnikiem, śnił zielone sny (jak Jojen Reed i Brandon Stark w czasie trwania akcji Pieśni), pracował na rzecz królestwa zwalczając kolejne bunty i rebelie. W pewnej chwili zamieszał się w sprawy sukcesji za bardzo, w akcie wyrozumiałości odesłano go na Mur, gdzie został lordem-dowódcą Nocnej Straży. Ostatecznie zniknął za Murem, by się odnaleźć jako trójoka wrona dekady potem - w serialu Brynden Rivers wygląda tak:

    [​IMG]
    Bieda straszna, poza tym Lord Bloodraven ma tu dwoje oczu (co przywodzi mnie do teorii, że to jakiś uzurpator). Oto wizja artystyczna oparta na opisie literackim:

    [​IMG]
    To zaś Brynden z czasów gdy był jeszcze starszym nad szeptaczami na dworze Daerona Dobrego, przed Rebelią Blackfyre'a, czyli kiedy jeszcze był młody, miał dwoje oczu i ogromne wpływy (to ostatnie później pozostało, ale Bloodraven raczej ukrył się w cieniu):

    [​IMG]
    Dobrze. Skoro mamy za sobą ten przydługi wstęp, mogę przejść do tego o co mi chodzi.

    Rozegrałem sobie grę Bloodravenem :D ! Lord Trójoka Wrona jest szalenie fascynującą postacią, stąd stwierdziłem, że sobie nim zagram. Musiałem nieco (sporo) pogrzebać w plikach gry, żeby dać mu dynastię (kanonicznie Brynden Rivers nigdy nie założył domu szlacheckiego, choć posługiwał się herbem osobistym - białym smokiem na czarnym tle) i takie tam różne, niestety nie udało mi się stworzyć dla niego unikalnego wyglądu, no ale - w końcu się udało poprawić w miarę co trzeba. Niestety nie robiłem screenów na bieżąco bo i szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że taka mi fajna rozgrywka z tego wyjdzie.

    Jako, że postacią nieobsadzoną na żadnym tytule w Crusader Kings 2 grać się nie da, rozpocząłem rozgrywkę jako król Daeron II z domu Targaryenów - głównie po to, żeby wygrać z Daemonem. Co do zasady przedstawia się to tak, że po stronie Czarnego Smoka opowiada się większość ważnych wasali wielkich domów (Reyne'owie czy Crakehallowie na ziemiach Lannisterów, Hightowerowie na ziemiach Tyrellów, Yronwoodowie w Dorne, i tak dalej), zaś same wielkie domy (za wyjątkiem z początku neutralnych Baratheonów) walczą po stronie Żelaznego Tronu. Rozgrywka Daemonem (który na początku jest lordem Summerhall/Blackheart, to jedna prowincja na granicy Reach i Ziem Sztormu, w scenariuszach bardziej książkowych jako ruina z powodu Tragedii w Summerhall) jest szalenie trudna i wymagająca, ale diablo satysfakcjonująca, polecam szczerze kiedyś taki scenariusz sobie rozegrać ;) . Targaryenom jest nieco łatwiej... no, ale nie zawsze i nie do końca. Hehe.

    Moje siły którymi ruszyłem z początku z okolic stolicy (a na których czele postawiłem Bryndena Riversa, swoją drogą bardzo kompetentnego dowódcę i wojownika, z maksymalną możliwą zdolnością pojedynkową, dzierżącego poza tym Dark Sister) zostały przechwycone w Stokeworth przez ciągnące z północy wojska popleczników Daemona. Niestety przeliczyłem się mając nadzieję, że około siedmiotysięczne posiłki Lannisterów zrobią cokolwiek poza odstawianiem Armii Czerwonej w trakcie powstania warszawskiego - bez ich wsparcia przegrałem z kretesem. W mniej a więcej tym samym czasie wylądowała armia księcia Baelora (tego pana tutaj), ciągnąca ze Smoczej Skały - pod Królewską Przystanią połączyła się reszta sił bezpośrednich wasali Żelaznego Tronu. Niestety na niezbyt wiele się to zdało - Martellowie utknęli w przełęczach, tracąc tysiące ludzi z tytułu samego przemarszu przez niegościnny teren, Baratheonowie nadal nie włączyli się do wojny bezpośrednio, a kolejni ich podwładni stawali po stronie Czarnego Smoka, zaś Tyrellów związała główna, siedemnastotysięczna armia uzurpatora, dowodzona przez samego Wielkiego Bękarta i Bittersteela. Zrobiło się strasznie słabo, bo wojska popleczników Blackfyre'a nie przejmowały się wiązaniem walką sił z Dorzecza, tylko po prostu, od razu, ruszyły na mnie. W kilku najbliższych bitwach zostałem doszczętnie rozgromiony, uratowałem me biedne resztki (około cztery tysiące ludzi) wsadzając ich na statki. W tym samym czasie Daemon uporał się z rozproszonymi Tyrellami i przystąpił do oblężenia Królewskiej Przystani.

    Powiem szczerze - nie byłem zbytnio przygotowany na taki obrót spraw :p . W jednym momencie zawiodło właściwie wszystko, na czele z opieszałym AI oraz moim zmysłem strategicznym. Żeby było zabawniej, niezbyt mogłem coś z tym zrobić - moje wojsko zbyt skromne by podjąć walkę, sojusznicy związani wszędzie. Dotarłem gdzieś tak do bodajże -64% wyniku wojennego (czyli właściwie po bigosie, gdyby Daemon zdecydował się wziąć Czerwoną Twierdzę szturmem). Wtedy stały się rzeczy bardzo wspaniałe. Wojska Tyrellów w końcu przegrupowały się w okolicy Dalston Keep, po czym, dowodzone przez śmiałego Leo Długiego Ciernia, ruszyły na zdecydowanie liczniejsze siły Blackfyre'ów oblegające Królewską Przystań...

    I zwyciężyły! Nie do końca jestem pewny jak to się stało - gdy tylko zauważyłem, że linie Czarnego Smoka zaczynają się załamywać, przerzuciłem moje skromne pozostałości (pod wodzą księcia Baelora i Bryndena Riversa) w okolice Końca Burzy, gdzie dokonałem desantu (lord-namiestnik Arion nie był nadal łaskaw dołączyć do wojny po którejkolwiek stronie) i puściłem się pędem do Summerhall. Pod Królewską Przystanią do Tyrellów dołączyły w końcu posiłki z Dorzecza. Zwycięstwo! Czarny Smok został pobity. Zbiegł z pola bitwy i powrócił do swojej rodzinnej posiadłości...

    Tylko po to, bym go tam pojmał ;) . Zamku broniło około siedmiuset ludzi - zaatakowałem szturmem, nawet dnia więcej niż to było konieczne nie czekając z oblężeniem. Wszystko w celu złapania uzurpatora, zanim zdążył zbiec i zacząć kierować jakąś nową armią po drugiej stronie kontynentu. Walka była bardzo krwawa, straciłem większość wojsk - udało się jednak przechwycić kasztel.

    To już był właściwie koniec. Daemon Blackfyre został zakuty w kajdany po czym doprowadzony przed oblicze Daerona II. Król rozkazał wtrącić swojego bękarciego brata do lochu. Nie udało się niestety pochwycić Bittersteela, który uciekł wraz z synami Króla-Który-Dzierżył-Miecz za Wąskie Morze, zakładając Złotą Kompanię.

    Wojna domowa się zakończyła. Leo Długi Cierń niestety nie cieszył się zbyt długo sławą największego bohatera konfliktu, wielkiego zwycięzcy spod Królewskiej Przystani - został okaleczony w trakcie walki z samym Daemonem, zmarł w kilkanaście tygodni później, przykuty do łóżka. Jego jedyny syn okazał się pogrobowcem. Gdy dom Tyrellów stawał nad krawędzią zagłady, w stolicy wydarzyło się coś jeszcze. Daemon Blackfyre zażądał spotkania z monarchą. Daeron, człowiek łagodny, który wcześniej odpuścił winy wszystkim poplecznikom Czarnego Smoka (wbrew radom Bryndena, a z poparciem księcia Baelora Złamanej Włóczni), był gotów zaoferować swemu buntowniczemu krewniakowi życie na Murze. Daemon rozwiał te naiwne plany, żądając sądu lepszego niż sąd choćby najsprawiedliwszego z królów ludzi.

    Daemon Blackfyre zażądał próby walki.

    Król Daeron II przystał, na swojego czempiona wybierając Bryndena Riversa, zwanego Bloodravenem.

    Ten właśnie moment sprawił, że zacząłem czuć się nieswojo z tym, że nie prowadzę AARa z tej rozgrywki :wink: . Po jednej stronie legendarny Czarny Smok, wielki i silny, jeden z największych dowódców i wojowników w historii Siedmiu Królestw, dzierżący w dłoni starożytnego Blackfyre'a, miecz zgładzonej Valyrii i koronacyjne ostrze monarchów smoczej krwi - ten, którego oddani mu ludzie, z pełną wiarą w słuszność jego żądań idąc na śmierć, zwali prawowitym królem. Po drugiej tajemniczy Krwawy Kruk, postać owiana tajemnicą, wedle plotek władająca mroczną, zapomnianą magią, czciciel Starych Bogów rzeźbionych w twarze drzew, sam zręczny w pojedynku, choć raczej szczupły niż potężny, władający bliźniaczym mieczem Blackfyre'a, Dark Sister, mieczem Visenyi, siostry Aegona Zdobywcy. Daemon i Brynden. Starli się w pojedynku wspominanym w pieśniach przez wieki.

    Smok i kruk walczyli całe popołudnie. Początkowo górą był Daemon, spychając niższego i słabszego Bloodravena do panicznej obrony. Nie trwało to jednak długo. Brynden, inteligentniejszy i sprytniejszy od brata, wypatrzył błędy w jego obronie, jego słabości. Przeciągał walkę, pozwalając wpaść Blackfyre'owi w furię, która zawsze ogarniała go w bitewnym szale. Cała Królewska Przystań, a także lordowie-namiestnicy Dorzecza, Reach i Doliny, patrzyli jak starcie przechyla się na stronę Bryndena. W końcu, po godzinach, gdy słońce zaczęło zachodzić, Bloodraven zręcznym manewrem wytrącił miecz z dłoni Daemona, kopniakiem posyłając go na ziemię.

    Bogowie wydali swój wyrok. Brynden rzucił Mroczną Siostrę na ziemię i oddalił się, wykonanie wyroku pozostawiając królowi.

    Daeron II, zwany Dobrym, własnoręcznie, używając miecza rodowego swojej dynastii, ściął głowę Daemona Czarnego Smoka.

    [​IMG]
     
  24. Piterdaw

    Piterdaw Ten, o Którym mówią Księgi

    Wskrzeszę wątek krótką wypowiedzią.

    Zacząłem dzisiaj grę jako Przemysł II, pierwszy król Polski po rozbiciu dzielnicowym. Użyłem moda Historical Immersion Project, trudność Very Hard. Zacząłem od tego, żeby w miarę możliwości pozbyć się niehistorycznych posiadłości. Pocheatowałem trochę i uwolniłem książąt Śląska, Kujaw, Sandomierza i Mazowsza. Pozostała mi Małopolska, Pomorze Gdańskie i Kraków (szkoda, że nie mogłem przekazać go wraz z Sączem Wacławowi II, najlepiej z mocnym claimem na Polskę; z drugiej jednak strony pewnie nigdy wtedy bym nie wyrwał tych prowincji z rąk cesarstwa, w ogóle myślę że cesarstwo powinno w CK2 mieć możliwość przekształcenia się w luźną konfederację o mechanice podobnej do tej z EU4, ale to temat na inny wątek).

    Tak czy siak rozpocząłem jednoczenie Polski, szybko rozprawiłem się z Kujawami. Trudniej poszło ze Śląskiem, musiałem zapożyczyć się, a pewnie przegrałbym i tak, gdyby nie to, że pochwyciłem Henryka Otyłego w zdobytym Wrocławiu. Księstwo Śląska wkrótce przekazałem nieletniemu księciu legnicko-głogowskiemu (miał rangę counta, ale niech już brzmi historycznie). Kiedy kraj odrobinę okrzepł dalej kontynuowałem marsz ku zjednoczeniu i odebrałem nieletniej Kunegundzie Sandomierskiej Sieradz i Łęczycę. Dobił ją książę Mazowsza, który zajął Sandomierz. Ja najechałem z kolei jego i odebrałem mu Mazowsze, które nadałem rodowi Ligęzów, ponadto zmusiłem go do złożenia mi hołdu z Sandomierza.

    Gdzieś tam po drodze Przemysłowi zmarło się, władzę objął jego nieletni syn Bolesław, szósty tego imienia. Bolesława udało mi się zaręczyć z młodociana królową Węgier i Chorwacji Gizelą Arpad. Jego młodszy brat Władysław został przyrzeczony księżnej austriackiej Amelii Habsburżance. Najstarsza siostra Bolesława Ryksa Elżbieta została wydana historycznie za Wacława III, następce tronu Czech. Jeszcze podczas regencji spróbowałem poszerzyć granice zjednoczonego królestwa i spróbowałem wyrwać Złotej Ordzie Podlasie. Szło dobrze... do czasu. Płacenia kontrybucji udało mi się uniknąć tylko dlatego, że Kagan nawrócił się na prawosławie. Wkrótce jednak zmarł i orda powróciła do wierzeń przodków. (Ok, zabiłem go cheatem, w mojej mentalności orda może przejść tylko na islam).

    Wkrótce jednak moje wojska ponownie spotkały się z Mongałami, kiedy to musiałem uratować dupę mojej węgierskiej narzeczonej. Tym razem jednak polsko-madziarska koalicja wyszła z wojny zwycięsko. Bolesław zrobił sobie przerwę od wojowania, ohajtał się w końcu z Gizelą i spłodził z nią syna nazwanego po dziadku Przemysławem. Chłopak miał odziedziczyć trzy korony: polską, węgierską i chorwacką. Z trzech zrobiły by się dwie, gdybym ponownie nie interweniował podczas najazdu mongolskiego, tym razem aby odeprzeć atak musiałem wesprzeć się najemnymi Połowcami. W międzyczasie ciekawe rzeczy działy się u mojego północnego sąsiada. Krzyżacy ostro przejechali się na wojnie z Nowogrodem i stracili Psków. Sytuację wykorzystała pogańska Litwa. Giedyminowicze odebrali Teutonom Prusy. Po tej porażce stany Ziemi Chełmińskiej wypowiedziały Wielkiemu Mistrzowi posłuszeństwo, zajęły Radzyń Chełmiński i oblegają pozostałe grody. Tylko kwestią czasu wydaje się zanim ta prowincja zostanie inkorporowana do Korony. Ciekawe tylko, czy jako, że Chełmno jest jedyną posiadłością wielkiego mistrza państwo zakonne rozpadnie się.

    Wieści ze świata. Kastylia jest Teokracją, półwysep iberyjski tradycyjnie podzielony miedzy Kastylię, Aragonię, Portugalię i Nawarrę w unii z Francją. Aragończycy odziedziczyli Sycylię i teraz niemiłosiernie tłuką neapolitańskich Andegawenów. Jerozolima odzyskana, rządzona przez niemiecki ród. Poza tym od startu w roku 1292 bodajże niewiele się zmieniło.

    Ciąg dalszy może nastąpi ;)
     
  25. Drakensang

    Drakensang Ten, o Którym mówią Księgi

    HRE taką konfederacją stało się gdzieś w wieku XV/XVI. Do tego momentu było całkiem silnym i stabilnym państwem.

    Sent from my Nexus 5 using Tapatalk
     

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie