Ciekawostki Historyczne

Najstarszy znany nam utwór muzyczny był parę lat temu odczytany. Za bardzo nie wiadomo czym to wykonywano, za bardzo nie wiadomo o tempie i kilku innych rzeczy ale parę rekonstrukcji, interpretacji mamy dostępnych. Wiadomo, że muzyka była podkładem pod lamentem bezpłodnej kobiety, która prosi boginię księżyca o łaskę, pomoc i błogosławieństwo.

Orkiestrowe

Spoiler

Na harfie

Spoiler

Midi

Spoiler

 

To raczej wariacje na temat ale fajnie że komuś chce się takie rzeczy robić.

 

W nowożytnej Europie przez prawdopodobnie dłuższy czas wierzono w istnienie jednorożców niż w istnienie goryli. Dowodami istnienia jednorożców były oczywiście rogi narwali. Dopiero w 1758 narwale zostały opisane jako gatunek a ze zbiorowej świadomości Europejczyków wyparły realność jednorożców dopiero w I poł. XIX wieku. W goryle nie wierzył nikt i na hasła o wielkich czarnych małpach reagowano śmiechem. Tłumaczono ich widok u podróżników jako spotkanie z tubylcem w stroju rytualnym, ogólną atmosferą mrocznej i gęstej dżungli czy po prostu złym trawienie. Dopiero w 1847 roku pojawiła się praca naukowa wraz ze szczątkami goryli. Ze względu na już większe zaawansowanie techniczne wieść o ich prawdziwej egzystencji szybko się rozprzestrzeniła.

 

Mapa głównych polskich krain historycznych, opracowana przez EXGEO we współpracy z portalem Histmag.org



źródło:
http://histmag.org/krainy-historyczne-w-polsce-10-faktow-ktore-warto-poznac-13225;1

 

Ewolucja mundurów Gwardii Szwajcarskiej

 

W schylającym się Imperium Tureckim napięcia między ludami podbitymi a etnosem panującym ciągle narastały. Kolejne fiaska reform zwiększały tylko niezadowolenia a szalejące idee z Zachodu tylko podnosiły temperaturę. Sami Turcy też zaczynali powątpiewać w aktualny porządek Imperium, a po serii widocznych porażek politycznych i militarnych, w końcu doszło do rewolucji liberalnej w Salonikach i władzę przejmują nacjonaliści spod sztandaru Komitetu Jedności i Postępu. Liberałowie owi, podobnie jak ich bracia z Francji kilka pokoleń wstecz, widziało wyraźny problem w rozbiciu językowym państwa - regionalizmy językowe miały sprzyjać rozbiciu państwa i być przeszkodą w utworzeniu narodu. Powstały zatem pięć "ministerstw", które zajmowały się asymilacją językową do "prawdziwego tureckiego" wśród różnych ludów. Jednak podległe ludy pod tureckim panowaniem oporne były na ich argumenty to fiasko tej polityki doprowadziło w końcu do agresywniejszych postaw liberałów, która podsycana była nieustannie przez brak wiary ich w sensowność egzystencji tegoż Imperium...Kiedy doszło do wojny młodoturecka władza wpadła w paranoję i uznała, że nieislamska ludność jest niemalże biologicznie skażona niewiernością a bliska ich obecność przy granicach wielkiej i prawosławnej Rosji nasiliło lęki i zaczęły się polityki eksterminacji....

Wielu kojarzy, iż wtedy Turcja podniosła rękę na Ormian. Mało kojarzy, że podniosła także rękę na Greków, głównie tych pontyjskich. Praktyka wobec nich była taka sama jak wobec Ormian - pogromy, marsze śmierci, regularne rzezie. Skupienie na nich było jednak w tym czasie znacznie mniejsze, przez co pod koniec wojny Pont ogłosił niepodległość i zdołał ją utrzymać przez kilka lat. Po skończeniu wojny turecko-greckiej w 1922 miało dojść oficjalnie do wymiany ludności. Jednak w tym czasie, już nowa ekipa liberalna, nie planowała dotrzymać całkowicie słowa. Miasta i wsie greckie były niszczone. Najbardziej znaczącym przypadkiem jest Smyrna - tłum turecki, pod przywództwem generała Noureddina Paszy, spalili grecko-ormiańską część miasta, bezpośrednio zabijając ok. 100 tys. Greków i 30 ty, Ormian. Będąca w pobliżu flota liberalnej Ententy odmówiła przyjmowania uciekających przed nacjonalistami i ogniem.

Jednak takie akcje nie miały miejsca tylko na początku XX wieku - w 1955 roku siły Turcji zaatakowały swój własny konsulat w Salonikach i obwiniono za to Greków. Dokonywano samosądów przeciwko Grekom w Stambule Tenedosie, Imbrosie i Smyrnie, atakując też greckich przedstawicieli NATO i ich rodziny stacjonujące na terenie Turcji. Do drugiej połowy lat 60 miały miejsce w Turcji akty agresji ludu przeciwko Grekom, bez widocznych prób powstrzymywania paranoi przez władze Ankary (a nawet służby bezpieczeństwa ochraniały i wspierały tłum)

Jakby ktoś chciał źródła
*George Horton “The Blight of Asia”
*Henry Morgenthau “I was sent to Athens”
*Edward Hale Bierstadt “The Great Betrayal”
*Amerykańskie Towarzystwo Helleńskie “Persecution of the Greeks in Turkey”
*Amerykańskie Towarzystwo Helleńskie “Greece Before the Peace Congress of 1919″
*Leonidas Koumakis “The Miracle”
*Dimitrios Kaloumenos “The Crucifixion of Christianity”
*Helsinki Watch “Denying Human Rights and Ethnic Identity, The Greeks of Turkey”

 

Hmm, jaki kraj utrzymuje w mieście znajdującym się pod swoją kontrolą konsulat? Czy Turcja uważała Istambuł za położony poza swymi granicami, że aż poczuła się w potrzebie utrzymywać tam swoją placówkę konsularną?

 

Źle przepisałem - konsulat w Salonikach został zniszczony

 

Nauka główna mówi, że przez całą historię to Słowianie gorszej gospodarzyli oraz pracowali niż Niemcy. Tymczasem Apostoł Niemiec - Św. Bonifacy - w wieku VIII ściągał Wendów nad Rem aby uczyli tutejszy "lud pracujący miast i wsi" lepszego prowadzenia ziemi rolnej, chowu trzody, opiekowaniem się końmi, bartnictwa, złotnictwa, tkactwa i kilku innych rzemiosł.

Misjonarstwo judaistyczne generalnie nie przebija się w świadomości ludzi. Wszyscy kojarzą reguły, wg których misjonarstwo ma być niemożliwe. Część z nas wie, że jednak takie akcje prowadzone były i niekiedy nawet skuteczne. Najbardziej znaną i skuteczną akcją było nawrócenie Chazarów na judaizm (najpewniej w wersji karaimskiej) oraz próba nawrócenia Rusi (niektórzy traktują to jako raczej mit niż fakt). Najbardziej nietypowa próbą judaizacji państwa nie-żydowskiego została podjęta w czasie reformacji. Dawid Reubeni przybył do Europy jako ambasador i minister wojny zaginionego państwa żydowskiego nad Morzem Czerwonym. Wśród jego znaczących dziel miało być odwrócenie półksiężyca na Kopule na Skale samą modlitwą i postem. Plotki o nim kręciły po całej Europie i kiedy trafił na dwór papieski już był kimś znanym. Zaoferował papieżowi sojusz katolicko-żydowski. Papież mu wyjaśnił, że stan Europy jest tragiczny i nie ma możliwości stworzenia ligi paneuropejskiej, zakończyć wojny włoskie oraz cały ten burdel spowodowany przez reformację. Wysłał go do króla Portugalii Jana III z listami pochlebnymi, że jak może to niechaj wesprze żydowskiego ambasadora. Król go wsparł większą ilością niż Klemens VII poprosił. Podczas wizyty w Portugalii wielu przechrztów powróciła do wiary ojców, potajemnie praktykując i obrzeżając się. Ponieważ jednak Dawid za wiele nie robił no to Jan zabrał mu żołnierzy oraz okręty i skierował go do Hiszpanii. Tam panował Karol Habsburg. Ten początkowo nie miał czasu na niego i dał mu kolejny list żelazny. Ambasador krążył nieco po Europie, znalazł i zabrał ze sobą kilku żydowskich mistyków (w tym i "mesjasza" Salomona) i znów trafił do Habsburga. Zaoferował utworzenie wojsk żydowskich w Europie, dołączenie ich do krucjaty antytureckiej oraz równoczesne uderzenie żydowskiego mocarstwa oraz Etiopii od południa. Po zniszczeniu Turków Habsburgowie mieli dostać wielkie bogactwa orientu. Dynastia miała dokonać jednak jedną, drobną rzecz - przejść na judaizm. Reakcją Karola było... skazanie ich wszystkich na stos.

 

Wycinek z gazety, w której jasnowidz przepowiada przyszłość.

Spoiler

Wojny nie będzie, Stalin upadnie, Włosi rozwiążą europejski problem kwestii żydowskiej itd.

Spoiler

 

Na przełomie 1914 i 1915 dzienny przydział amunicyjny dla żołnierza brytyjskiego wynosił... 4 naboje. W tym samym czasie dzienny przydział dla Fryca to było ok. 150 sztuk amunicji. Kiedy wiadomość dotarła do brytyjskiej opinii publicznej doprowadzono do gwałtownej militaryzacji przemysłu oraz zwiększenia jakości produkcji.

Jest to wysoce ciekawe, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że to Wyspiarze uzbrajali wojsko carskie. Broń brytyjska była droższa, gorszej jakości oraz miała problemy z częściami zamiennymi względem broni rosyjskiej. Dlaczego jednak Piotrogród płacił Londynowi za taki fajans? Ponieważ minister obrony oraz pewien kluczowy generał miał kochankę brytyjską. Owi jednak byli starzy co przerażało Berlin - jeżeli nowy minister nie będzie związany korupcją, nepotyzmem i kumoterstwem z Zachodem to armia carska po racjonalizacji i nacjonalizacji uzbrojenia prędko stałaby się niepowstrzymanym potworem.

I jeszcze ciekawostka propos IWŚ - światowe napięcie rozpoczęło się właściwie od przepychanek i mobilizacjach między Austro-Węgrami a Rosją ale to te dwa państwa były ostatnimi (z dużych gracy kontynentu), które wypowiedziały sobie wojnę.

 

Wielu twierdzi, że brutalizacja życia europejskiego wschodu to wyłączna wina Mongołów oraz Moskwy. Tymczasem krwawe działania tutaj były znane już dużo, dużo wcześniej.

W X wieku Rurykowicze ujarzmili Drewlan - jedno z plemion ruskich w okolicach Korostenia. Z powodu pobierania danin (za wysokich lub zbyt częstych względem obyczaju) Drewlanie podnieśli bunt i zabili Igora. Jedne źródła podają, że go złapali podczas wyprawy karnej a inne że podczas pobierania daniny. Jego zabójstwo też nie jest jednoznacznie określone, bo raz się mówi że zmarł w bitwie i po prostu zbeszczeszczono ciało, innym że po pochwyceniu został związany i rzucony niedźwiedziowi a jeszcze innym razem że został związany do ugiętych brzózek i kiedy drzewa uwolniono - rozerwały księcia. Niezależnie od tego buntownicze plemię uznało, że przeholowało i do Kijowa wysłana została delegacja aby się dogadać z żoną zmarłego - Olgą.

Księżna udawała chęć zawarcia pokoju. Chciała, aby na rozmowę przysłano poważniejszą delegację. Wysłano 20 ludzi, w tym najlepszych wojowników plemiennych. Księżna na spotkanie z nimi wysłała wiadomość, że aby nie czuli się urażeni traktowaniem przez Igora, to jej drużyna oraz możni przeniosą ich na łodzi przed jej pałac. Drewlanie się ucieszyli, że waresko-ruska księżna się przed nimi ugina. W trakcie drogi zamiast do pałacu trafili do... dziury w ziemi. Drużynnicy oraz możni zrzucili ich do środka z łodzi, następnie obrzucono ich stępionymi dzidami a na końcu zasypano ziemią.

Do stolicy Drewlan wysłana została delegacja, żeby wysłali bardziej godnych posłów. Nie dostali oni informacji co stało się z ich współziomkami, zatem w dobrej wierze posłani zostali kolejni możni. Aby po wyczerpującej podróży mogli spokojnie zasiąść do stołu negocjacyjnego zaproponowała im skorzystanie z łaźni. Kiedy się tam relaksowali drzwi zostały zamurowane, do środka wrzucono ogień a miejsca które można było podpalić - podpalono. Pisze się, że spłonęli żywcem, ale prawdopodobnie większość zatruła się czadem i innymi tlenkami zanim strawił ich ogień.

Drewlanie dostali informację, że rozejm został zawarty i zaprasza całą arystokrację plemienną na wspólną ucztę. Tutaj jednak Olga nie zaprezentowała już niczego z fantazją i po prostu 5 tys. buntowników dostało miód z trucizną.

Bez elit oraz największych wojowników plemię Drewlan nie mogło już stawić skutecznego oporu i zostali ostatecznie spacyfikowani.

Aby w przyszłości uniknąć takich problemów księżna sformalizowała daniny, część przemieniła na podatki oraz znormalizowała sądownictwo (nie do stopnia jak np. Kodeks Justyniana, ale już nie było wszystko umownym).

 

Tymczasem w 1920:

 

miasto Konigsberg in der Neumark od początku swej znanej historii (od roku 1244 bo w tedy jest o mieście z prawami wzmianka) aż do roku 1630 nigdy nie zostało zdobyte. Oblężenia nie powiodły się ani wojskom brandenburskim, ani pomorskim, husyckim czy duńskim. Ostatecznie w trakcie wojny 30 letniej książę-elektor w 1627 roku zawarł umowę z Cesarzem, pozwalając mu na garnizonowanie swoich wojsk w nowomarchijskich miastach na ich koszt. W ten sposób cesarskie wojska znalazły się w mieście i... dały się tak mocno we znaki mieszkańcom i samemu miastu (koszt garnizonowania przez te trzy lata oszacowano na 100tys. talarów) że gdy ci usłyszeli o zbliżającym się Lwie północy, sami wypędzili cesarskich i powitali szwedzkiego króla z najwyższymi możliwymi honorami. Spodobało się to Gustawowi Adolfowi na tyle iż postanowił otoczyć miasto królewską protekcją. Jak wiemy Gustaw umiera w 1632 pod Lutzen, żołnierze przestali się przejmować królewskimi zakazami i w mieście znów się zaczęło. Choć trzeba przyznać że chyba woleli już swojski (czyli protestancki) reżim od cesarskiego (katolickiego) skoro w 1636 roku mieszkańcy czynnie pomagali w odpieraniu szturmu chorwatów, gdy większość szwedzkiego garnizonu wyruszyła by zatrzymać wrogie posiłki. W każdym razie Gustaw II Adolf dla mieszkańców miasta przeszedł do legendy jako wybawiciel i opiekun. Dlatego w 1911 roku mieszkańcy wznieśli na dawnym wzgórzu wisielców kamienny kopiec który stoi na swoim miejscu do dziś, w zapomnieniu... i przez nielicznych świadomych jego istnienia nazywany jest "Szwedzkim kopcem".

Szwedzki Kopiec za Niemców

Szwedzki Kopiec dziś

Inskrypcja na Kamieniu w Centralnym punkcie kopca​

P.S. Za Hitlera chcieli wznieść Gustawowi spiżowy pomnik w centrum miasta, ale nie dostali zgody bo coś tam o niegloryfikowaniu wrogów Niemców

 

No to też w ramach ciekawostek - Wojna 30-letnia to był pierwszy konflikt w pośredniowiecznej Europie, gdzie od klucza wygody/fajności/przychylności itd. do podejścia względem reżimów ważniejsza była kwestia ideologiczna/wiary. Zatem jak ktoś był antycesarski to już wszystko inne się nie liczyło, ile właśnie to by stać w obozie cesarzowi wrogiemu. Prawdopodobnie gdyby ów stanął po stronie Lutra to układ sił luteranie-katolicy w ŚCR był lustrzanym odbiciem rzeczywistości naszej.

No i przy okazji - para eksperymentalnych samolotów radzieckich autorstwa Roberta Bartiniego. Ów brał udział w Wielkiej Wojnie a po sukcesie bolszewików wyemigrował z Italii do Kraju Rad, stając się Robiertem Ludwigowiczem. Przed supremacją Stalina był bardzo ważnym inżynierem i projektantem w świecie bolszewickich technologów. W 37 oskarżony o współudział w spisku Tuchaczewskiego, skazany i zesłany. W więzieniu dalej pracował dla wojska (choć prawdopodobnie mniej chętniej). Po śmierci Stalina zrehabilitowany i przeniesiony do Syberyjskiego Instytutu Naukowym Aeronautyki w Nowosybirsku. Kiedy tam na nowo rozwinął skrzydła został ściągnięty do Moskwy. Brał udział w opracowywaniu wielu samolotów, ale także miał projekty niezrealizowane lub te, które miały wykonany tylko prototyp.













Wśród nietypowych pojazdów była... łódź latająca. Samolot miał mieć możliwość pionowego startowania z powierzchni jeziora lub morza, dzięki czemu ZSRR miał mieć możliwości działania w powietrzu nawet po zniszczeniu lotnisk. Podobną koncepcję rozwijano też w USA, ale jako samolot lekki.

Po jego śmierci porzucono jego projekty

 

Polecam nie tyle konkretny film co cały kanał na Youtube, głównie o organizacji jednostek z IIWŚ i liczbach:

 

Nacjonaliści zawsze wychwalali własną kulturę ponad obce, akcentując i podkoloryzując jej różne aspekty. Jednak spośród całego tego tłumu był pewien, długotrwały wyjątek - Włochy.

Liberałowie z Piemontu, którzy siłą i podstępem zjednoczyli półwysep, nienawidzili oni włoskiej kuchni. Na spotkaniach prywatnych i oficjalnych serwowali wyłącznie dania francuskie i starali się wyrugować rodzimą kuchnię praktyki. Czy by im to się mogło udać? Prawdopodobnie nie, bo Italiańcy na Nowym Świecie nie chcieli porzucać swej sztuki kulinarnej. Jednak na kontynencie kuchnię do łask przywrócili dopiero... faszyści. Zatrzymali i zablokowali oni proces szykanowania z włoskiej kuchni na półwyspie oraz zaczęli jej propagowanie w zagranicy. Nie do końca to się udawało poprawnie, bo po wojnie Brytyjczycy jedli spaghetti kładąc je na... chlebie. Kiedy włoscy migranci zobaczyli tą profanację to byli wstrząśnięci.

Każdy zna pojęcie "Bosego Antka", czyli pogardliwe określenie Polaków z Ziem Zachodnich na Polaków z Kongresówki. Czy to jednak możliwe, że ten termin ma dłuższe korzenie? W starożytności istniał lud Antów, których utożsamia się ze Słowianami żyjącymi w okolicach współczesnej Kalinowszczyzny i zachodniej Małorusi. Prowadzili oni między innymi boje z Ostrogotami, Hunami, Awarami, Bizantyńcami. Nie zawsze skutecznie, bo Hunowie zrównywali im grody z ziemią a Ostrogoci pojmali i ukrzyżowali ich wodza - Bozego. Czy Bosi Antkowie to skamielina Antów Boza? Czy to może tylko czysty przypadek językowy jak Koń i Koniak?

 

Artykuł o stosunku Hitlera względem religii na zaprzyjaźnionym portalu
https://histmag.org/Hitler-kontra-religia-14032

 

Ewolucja europejskiego pancerza i broni (od średniowiecza)

Zbroje

Spoiler

Spoiler

Hełmy

Spoiler

Rękawice

Spoiler

Tarcze

Spoiler

Miecze

Spoiler

Broń drzewcowa

Spoiler

Broń palna

Spoiler

Łuki i kusze

Spoiler

 

OT dot. tatarskości Polski przeniesiono do innego tematu
moskal

 

W starożytnym Rzymie symbolem jazdy był smok. Na tej bazie część historyków odczytuje figury smocze w legendach arturiańskich utożsamia się z oddziałami kawaleryjskimi (np. dynastia Pendragonów będącą dynastią z rodowodem dawnych wyższych szarż rzymskiej jazdy lub jako sarmacka jazda pomocnicza, która przejęła władzę w Brytanii po ucieczce władz rzymskich). Czasami połączenie smok-konnica widnieje też w regionach, które miały kontakt z chanatami bliskoeuropejskimi. Na tej podstawie niektórzy interpretują legendę o smoku wawelskim oraz Kraku jako historię o niewoli Wiślan oraz ich uwolnieniu, poprzez analogię z niewolą Aten od Krety wraz z mitem o Minotaurze. Jedni widzą tutaj niewolę awarską lub chazarską. Za tą pierwszą przemawia bliskość geograficzna (pobliskie ludy jak np. Morawianie znajdowali się pod tą niewolą). Za tą drugą odpowiada fakt istnienia legendy o Abrahamie Prochowniku.

A co Abraham z tym ma wspólnego?! Dla niektórych jest to pozostałość obecności Chazarów na ziemiach polskich. W tej interpretacji Popiel miał być albo namiestnikiem chazarskim i po jego obaleniu owi próbowali wprowadzić tam bezpośrednie rządy, albo najemnicy chazarscy pomagali powstańcom w obaleniu a potem próbowali sami przejąć władzę. Skoro zatem Chazarowie mogli być w okolicach wielkopolskich to i w okolicach Małopolski egzystować mogli, pozostawiając po sobie legendę o Smoku Wawelskim.

Dla niektórych turbosłowian Krak był natomiast... Persem. Ale jak, którędy, gdzie i kiedy? Nie mam pojęcia

Z potencjalną niewolą awarską jest ten problem, że częściej oni widnieli w przekazach jako olbrzymy niż smoki. Może to być jednak tylko przypadkowa różnica interpretacji. Przy okazji istnieje postać królowej Tatry, która u nas jest dobrą wróżką w bajce o sierotce Marysi, ale na południe od nas walczyła z olbrzymami (czyli Awarami). Ponieważ widnieje de facto tylko na zasadzie "była i walczyła" to zapewne miała gorsze rezultaty walki niż królowa Boudika.

Przy okazji. W greckiej starożytnej i średniowiecznej geografii przymiotniki wielki i mały odnosiły się do starego i nowego regionu danej grupy. I tak Mała Grecja to "Grecja właściwa" ("Stara Grecja") a Wielka Grecja to Sycylia + Południowa Italia ("Nowa Grecja"), gdzie kolonizacja Hellenów była mocna. U nas Wielkopolska i Małopolska mogą mieć podobną etymologię - Małopolska mogła oznaczać "Starą Polskę" (w końcu tutaj pojawiło się najpierw chrześcijaństwo w postaci rytu staro-cerkiewno-słowiańskiego; rozbudowana administracja pod rządami Wielkich Moraw itd.) a Wielkopolska to "Nowa Polska" (ośrodek który ostatecznie utworzył Polskę). W przypadku Wielkiej i Małej Rusi rzecz natomiast ma źródło różnorakie - raz, właśnie przez kalkę stary-nowy (Wielka Ruś jako Nowy Ośrodek Ruski; Mała Ruś jako Stary Ośrodek Ruski) a dwa, z rozdziału hierarchii kościelnej dokonanej przez patriarchę Konstantynopola (Wielka Ruś podlegająca pod Halicz i Kijów' Mała Ruś podlegająca pod Nowogródek i Halicz). Drugi podział jest pierwotny, ale z powodów zmian dziejowych przetrwał do dzisiaj podział pierwszy. We wszystkich przypadkach nie należy traktować jednak tego (Wielko-; Mało-) do określenia jakościowych (Wielkopolska nie oznacza "Wspaniałej Polski" a Małopolska "Dziadowskiej Polski"; Wielkoruś to nie "Wspaniała Ruś" a Małoruś to nie "Dziadowska Ruś"; Wielka Grecja to nie "Wspaniała Grecja" a Mała Grecja to nie "Dziadowska Grecja" itd.).

EDIT

Bonus na dowód, że smok-jazda trwały po upadku IR

 

Zawsze myślałem że "Wielka Ruś" to raczej efekt megalomanii Moskwicinów, ciekawa analiza. No i nie ma szkalowania Polski, także propsy

 

Takie podejście to kwestia słabej znajomości świata cywilizacji grecko-bizantyjskiej oraz nacjonalistycznych sentymentów. Co do szkalowania - już Ci kiedyś zrobiłem wyliczankę nt. mego rzekomego szkalowania Polski w tym temacie

 

Różne pomysły nt. metod elekcji królów polski i wielkich książąt litewskich + parę rzeczy o ich uprawnieniach