History of Mazovia and its people

Temat na forum 'CK II - AARy' rozpoczęty przez kakom, 29 Listopad 2013.

  1. kakom

    kakom Ten, o Którym mówią Księgi

    [​IMG]

    Odcinek 161
    1740-1742

    [​IMG]

    Tron Cesarstwa został odziedziczony przez Zygmunta X Wiśniowieckiego, syna Zygmunta IX oraz małżonka Zofii Opalińskiej córki Aleksandra III Opalińskiego. Zygmunt X posiadał doskonale umiejętności administracyjne oraz wojskowe, jego wiedza z zakresu dyplomacji pozostawał jednak na przeciętnym poziomie, nadrabiał on jej swą charyzmatyczną osobowością oraz sprawiedliwym osądem przedstawianych mu spraw. Para cesarska w roku 1740 posiadała dwóch synów oraz trzy córki. Jakub był najstarszym z dwóch synów Zygmunta oraz Zofii miał on obecnie 16 lat i pomagał swe matce oraz babce w zarządzaniu sprawami Cesarstwa, młodszy od niego Jerzy, który ukończył niedawno 14 rok swego życia nadal pozostawał on pod opieka guwernantek i swych nauczycieli, obydwaj synowie pary Cesarskiej wykazywali talenty do sprawowania władzy.

    Posiadając dwóch utalentowanych synów, Zygmunt był spokojny o sukcesje w Cesarstwie, zostawiwszy swą matkę oraz małżonkę by zarządzały Cesarstwem do końca konfliktu zbrojnego pomiędzy nim a władcami Permskim oraz Czeskim. Trzy córki pary Cesarskiej Jadwiga, Maria oraz Magdalena, nadal nie ukończyły 16 lat, Zygmunt X planował wyswatać je z książętami lennymi Cesarstwa celem wzmocnienia relacji pomiędzy nimi a Cesarstwem Mazowiecko-Węgierskim. Dynastia Wiśniowiecka, która zdobyła poparcie wśród większość mazowszan nie obawiała się konfliktu wewnętrznego, gdyż parlament imperialny znajdował się po ich stronie wraz z cala potęgą militarną Cesarstwa, każdy rod Mazowiecki, który zechciałby wystąpić przeciw nim szybko by tego pożałował.

    [​IMG]

    Nowy Cesarz, czym prędzej po koronacji, opuścił stolice, udał się on w kierunku Smoleńska. Zygmunt X w pierwszej kolejności planował zakończyć konflikt z Wielkim Księstwem Permskim. Armia Cesarska, która uprzednio zdobyła Nowogród zdołała zająć do końca roku 1740 Psków oraz Wielki Łuki, obecnie wojska te pod dowództwem Mikołaj Rudkowskiego w sile 50 tysięcy żołnierzy zmierzało w kierunku Smoleńska zgodnie z uprzednimi instrukcjami Zygmunta X. Cesarz, który z 30 tysiącami nowo sformowanych oddziałów kierował się w kierunku Smoleńska, po drodze w okolicach Witebska połączył się z oddziałami, które dokonały nieudanej odsieczy Smoleńskiej pod dowództwem Alojzego Konarskiego. Myjąc pod swym dowództwem 62 tysiące żołnierzy pomaszerował prosto na Smoleńsk gdzie wedle raportów miały znajdować się wojska Permskie w sile 120 tysięcy żołnierzy dowodzone przez samego wielkiego księcia Jurijego V Opalińskiego.

    Bitwa na przedpolach Smoleńskich stoczona 12 maja 1741 roku, była krwawa, walki trwające przez kolejne dwa dni zakończyły się, gdy z północy nadciągnęły posiłki Cesarski w sile 50 tysięcy żołnierzy, wojska Permskie złapane w kleszcze miały tylko jedną możliwość dokonanie odwrotu w kierunku wschodnim. Wraz z odwrotem wojsk Permskich Smoleńsk przeszedł znowu pod kontrole Cesarska, miasto było w tragicznym stanie po tym jak Permianie je zdobyli, większa część znajdowała się w gruzach. W drugiej bitwie Smoleńskiej, dowodzonej przez Zygmunta X, śmierć poniosło około 10-30 tysięcy żołnierzy Cesarski, natomiast po stronie Permskiej zginęło od 40 do 50 tysięcy ludzi. Zygmunt X nie zamierzał jednak poprzestawać na tym, wraz z połową roku wkroczył on na ziemie Permskiego kierując się w stronę Tweru, gdzie uprzednio miały wycofać wojska dowodzone przez Jurijego V.

    [​IMG]

    Cesarz w drugiej połowie roku 1741, przystąpił do oblężenia Tweru, wojska Permskie porzuciły miasto i wycofała się dalej na wschód, Zygmunt X jednak nie miał większego zamiaru podążać za nimi nim nie zabezpieczy tego miasta. Z informacji, jakie docierały do Cesarza wynikało, iż Chanat Bolgarski, wypowiedział wojnę Wieckiemu Księstwu Permskiego. Wojna domowa Chanacie dobiegła końca a frakcja Ibrahima II Mansiego, okazała się zwycięska, teraz wykorzystali okazje by zaatakować swego odwiecznego rywala, gdy ten zajęty był wojna z Cesarstwem. Zygmunt X październiku zdobył Twer po tym jak miasto ostatecznie skapitulowało. W istocie całe pogranicze Permsko Mazowieckie znajdowało się pod kontrola Zygmunta X, mógł on pomaszerować na Moskwę oraz dalej na wschód jednak nim do tego doszło Jurij V wysłał posłów z propozycja zawarcia układu pokojowego.

    Rokowania pokojowe trwające do polowy listopada, zakończyły się sukcesem, oraz zawarciem traktatu pokojowego pomiędzy Cesarstwem a Wielkim księstwem Permskim. W jego wyniku uzgodniono, iż władca Permski zrzeknie się wszelkich roszczeń do korony Mazowiecko-Węgierskiej. Perm tez musiał przyznać niepodległość republice Nowogrodzkiej. Ten postulat wynikł z faktu, iż gdy miasto to zostało zdobyte przez Zygmunta jeszcze w uprzednim roku, zdołał się on porozumieć z jego władzami, które miały serdecznie dosyć Permskiej władzy. Od czasu, gdy Nowogród stal się częścią wielkiego księstwa permskie stracił całkowicie na znaczeniu a jego mieszkańcy były prześladowani przez swych nowych Nestoriańskich panów.

    Do podpisanie traktatu pokojowego doszło 11 listopada 1741 roku, w jego wyniku Księstwo Permskie zrzekało się ziem Nowogrodzkich na terenie, których powstała niezależna Republika Handlowa. Pokój ten podpisany oraz ratyfikowany przez obydwu władców w Andreykowie, wsi nieopodal Tweru. Jurij V uznawał w nim, iż Zygmunt X jest prawowity władcą Mazowiecko-Węgierski zrzekając się swych roszczeń do tronu Cesarskiego. Tym samym wojna z Permem dobiegła końca a Zygmunt X mógł skupić się na konflikcie z Królestwem Czeskim.

    [​IMG]

    Nim jednak się on udał na południe skierował on swoje armie w stronę Nowogrodu, zamierzając odebrać to, co mu obiecały władze tego miasta. Gdy w końcu roku 1741 a dokładnie 17 grudnia wojska Cesarskie dotarły pod mury Nowogrodzkie, w sile blisko 100 tysięcy żołnierzy, Nowogrodzianie nie byli pewni, czego się spodziewać. Pozostawiona załoga mazowiecka otworzyła wrota miejskie przez Zygmuntem X, który wkroczył do miasta na czele swych wojsk. Władze Nowogrodzkie wiedziały, dlaczego Cesarz przybył do ich miasta, w czasie trwania konfliktu grupa wpływach oaz bogatych kupców z tego miasta porozumiała się z Zygmuntem X. W zamian za uzyskanie przez miasto niepodległości od Permu, zgodzili się oni złożyć hołd lenny Cesarstwu stając się jednym z zależnych od niego państw.

    Nowo wybrane władze Republiki składały się w dużej mierze z ludzi, którzy zawarli z Cesarzem porozumienie, a teraz, gdy pod ich miastem znajdowała się licząca 100 tysięcy amia. Wycofanie się ze swych obietnic wydawało się niedosadnym posunięciem, wobec czego Wielki major Wasyl Aleksandrowicz, uznał zwierzchnictwo Zygmunta X nad Republiką Nowogrodzką stając się w istocie lennikiem Cesarza Mazowiecko-Węgierskiego. Cesarz postanowił, iż w granicach republiki pozostanie armia Cesarska w sile 20 tysięcy żołnierzy miała ona zabezpieczyć interesy Cesarstwa oraz pomoc władzą republiki w przywracaniu porządku po wojnie, która niedawno się zakończyła. Sam Zygmunt X z początkiem roku 1742 na czele 80 tysięcy żołnierzy pomaszerował na południowe pogranicze Cesarstwa by przejąć kontrole nad działaniami zbrojnymi przeciwko królestwu Czeskiemu.

    [​IMG]

    Zofia oraz Anna, które wraz z Jakubem sprawowały w Cesarstwie władze pod nieobecność Zygmunta X, starły się ze wszystkich sił wspomóc Cesarza w prowadzonych działaniach zbrojnych. Zofia, która była córką Sitry odziedziczyła po swej matce nie tylko wygląd, ale także, zdolności do sprawowania władzy, wydawanie poleceń oraz podejmowanie decyzji wagi państwowej przychodziło jej z niezwykłą łatwością. Posiadała ona wrodzone predyspozycje do tego by władać, i właśnie teraz pokazywała jak bardzo naturalia jej to przychodziło. Wraz z swą teściową doglądały formowania kolejnych regimentów mające zastąpić te, które utraciły zbyt dużą ilość żołnierzy by opłacało się je reorganizować, prościej było porostu je rozwiązać i sformować nowe. Nowe regimenty składające się z twardych weteranów, którzy brali udział w walkach zarazem z Permem oraz Czechami jak i tych pamiętających jeszcze wojnę z Chanatem Bolgarskim, były uzupełniane świeżym rekrutem.

    Zofia podobnie jak matka była zafascynowana wojskowością, doglądała wszystkich szczegółów nim nowe regimenty były wysłane po dowództwo jej małżonka lub któregoś z Cesarskich generałów. Cesarstwo według wszystkich wyliczeń mogło prowadzić dalsze działania zbrojne przez kolejne kilka lat, nie trzeba było nawet podnosić podatków, wedle skarbca Cesarskiego dochody z opłat związanych z handlem stanowiły obecnie dużo większą cześć niż te zbierane z podatków od podanych, tym samym puki szlaki handlowe niebyły zagrożone dopóty Cesarstwo może prowadzić wojnę z Czechami. Zofia wiedziała, iż konflikt z królestwem Czeski nie powinien potrwać dłużej niż kilka kolejnych lat. Nie posiadając marynarki wojennej mogącej zagrozić Cesarstwu byli skazani na prowadzenie wojny lądowej, a teraz, gdy Perm zawarł pokój cala armia Cesarska powinna skupić się tylko na południowym pograniczu.

    [​IMG]

    Na arenie Europejskiej, sprawne działania ministerstwa spraw zewnętrznych, które znajdowało się pod kontrolą Mariusz Kozienickiego, ministra spraw zewnętrznych oraz cesarskiego kanclerza. Dzięki jego staraniom na dworach Europejskich, udało mu się przedstawić obecny konflikt w świetle bardziej sprzyjających Cesarstwu niż jego przeciwnikom. Kampania propagandowa, która była wymierzona w Czechow pokazywała ich, jako agresorów a Cesarstwo, jako ofiarę haniebnego ataku. To sprawiło, iż w Europie to Cesarstwo postrzegano, jako stronę bardziej słuszną w konflikcie o tron Cesarski. Tak naprawdę większość państw ościennych nie popierała Czech gdyż ich zwycięstwo oznaczałoby całkowite zniszczenie obecnego statusu quo, który panował w Europie.

    Nikt z monarchów Europejskich nie pragnąłby Czechy i Cesarstwo utworzyły unie personalną w jej wyniku powstało by państwo najpotężniejsze państwo na kontynencie. Wobec czego wspierali oni Cesarstwo, choć tylko moralnie, gdyż w Burgundii jak i innych krajach uważano, iż wojna pomiędzy Czechami Cesarstwem osłabi obydwie strony niezależnie od tego jak się skończy. A taki wynik był na rękę większość państw Europejskich. Mimo wszystko starania kanclerza stawiały Zygmunta X oraz rod Wiśniowieckich w roli ofiar, dając Cesarstwu większe możliwości w zawarciu pokoju, będącego bardziej tolerowanym wśród państw ościennych.

    [​IMG]

    Gdy Zygmunt X prowadził działania w Permie, wojska Cesarskie dowodzone przez Imrama Kazanowskiego, wycofały się z Moraw. Decyzja ta była głównie pokierowana faktem, iż Cesarski generał uznał obrona Kłodzka za całkowitą stratę czasu oraz ludzi, postanowił on poczekać na przybycie marszałka Zebrzydowskiego, który wówczas odbijał z rąk Czeskich miasta w Chrobati. Zebrzydowski jednak do końca roku 1742 nie zdołał odbić fortyfikacji w górzystym pasmie Karpat gdzie znajdowała się Chrobatia. Marszałek dysponujący 50 tysiącami żołnierzy musiał toczyć zacięte walki o każdy fort oraz miasto, które wcześniej wpadło w czeskie ręce, nie mogąc przybyć z pomocą Kazanowskiemu poinformował on go o tym jednak informacja ta dostała się w Czeskie ręce.

    W tym samym czasie wojska Czeskie przegrupowywały się w okolicach Pragi Franciszek II formował kolejne regimenty oraz przeorganizowywał dostępne mu odziałyby kontynuować walki z Cesarstwem. Z raportów, jakie docierały do Aleksandrowa od szpiegów Cesarskich miał on dysponować około 90 tysiącami żołnierzy, a liczba ta nie pokrywała wszystkich wojsk Czeski, jakie jeszcze pozostawały Franciszkowi II. Karol Berka, który uprzednio doznał ciężkiej porażki z rąk Zygmunta IX, zamierzał zaatakować Kłodzko, gdzie wówczas znajdowały się wojska Cesarskie pod dowództwem Kazanowskiego. Jednak generał postanowił się wycofać w okolice Raciborza gdzie zamierzał poczekać na wieści od Cesarza lub marszałka Zebrzydowskiego, umocnił on swoje pozycje mając na uwadze, iż Czesi zapewne podążą za nim.

    12 listopada 1741 roku, wojska Czeski pod dowództwem Karola Berki dotarły do Raciborza i przystąpiły do ataku na armie dowodzona przez Kazanowskiego. Bitwa ta, choć zwycięska dla Cesarstwa nie była końcem całej wojny. Berka wycofał się, gdy straty jego silach przerosły jego pierwotne założenia. W tej bitwie zginęło blisko 18 tysięcy Czechow oraz około 6 tysięcy żołnierzy Cesarskich. Zamiast udać się w pogoń za wycofującymi się Czechami, Kazanowski po prostu oczekiwał na wieści od swych przełożonych, tym samym tracąc szansę na całkowite rozgromienie armii Berki. Czeski generał natomiast udał się na Morawy gdzie wcześniej zajął on Kłodzko, i czekał na rozkazy od Franciszka II.
     
  2. kakom

    kakom Ten, o Którym mówią Księgi

    [​IMG]

    Odcinek 162
    1742-1745


    [​IMG]

    Wojna z Czechami z początkiem roku 1742, przebierała bardziej pozytywny obrót dla Cesarstwa Mazowiecko-Węgierskiego. Po zawarciu pokoju z Wielkim Księstwem Permskim, Zygmunt X mógł całkowicie skupić się na prowadzeniu wojny z Czechami. Cesarz na czele 80 tysięcy żołnierzy z początkiem wiosny roku 1742 pomaszerował na południe przez Inflanty oraz Kurlandię, zatrzymując się w Aleksandrowie, by sprawdzić jak miewa się jego matka oraz małżonka jak i ich dzieci. Zofia oraz Anna wraz z Jakubem oraz Jerzym, który ukończył właśnie 16 lat, sprawowali władze w stolicy oraz Cesarstwie, gdy Zygmunt X zajęty był toczeniem walk z Permem jak i Czechami. Ta krótka wizyta pozwoliła Cesarzowi nadrobić czas ze swą rodziną a nade wszystko małżonką, związek Zygmunta oraz Zofii, który rozpoczął się od niewinnego flirtu z przed dwóch dekad, przerodził się w głębsze uczcie z czasem.

    Krótka chwila wytchnienia w Aleksandrowie była potrzeba Zygmuntowi X, od roku 1733 nieustanie prowadził wojska Cesarskie do boju w trwającym konflikcie. Wojna z Permem pozostawiła wschodnie rubieże Cesarstwa w znacznej mierze zniszczone w wyniku działań zbrojnych, województwo Inflanckie oraz Smoleńskie, musiały teraz się zmierzyć z odbudową zniszczonych miast oraz wiosek. Zofia oraz Anna przeznaczyły już na ten cel środki ze skarbca Cesarskiego, a parlament Imperialny poparł ich inicjatywę. Zygmunt wiedząc, iż pozostawia stolice w kompetentnych rękach z początkiem lata ruszył ku księstwu Śląskiemu. Teraz dysponując dodatkowymi siłami maszerował on na czele 90 tysięcznej armii by zakończyć cały ten konflikt o tron Cesarski. Gdy wojska pod jego dowództwem opuszczały miasto żegnały ich wiwaty mieszkańców Aleksandrowa życzące Cesarzowi szybkie zwycięstw nad wrogami Cesarstwa.

    [​IMG]

    Wojska Cesarskie pod dowództwem Kazanowskiego cały czas pozostawały w okolicach Raciborza, Cesarski generał nie podejmował żadnych kroków ani decyzji, co okazała się dla niego zgubne. Karol Berka po tym jak wycofał się na Morawy połączył się z wojskami dowodzonymi przez Franciszka II i razem ruszyli na Śląsk. W tym czasie marszałek Zebrzydowski cały czas znajdował się w Chrobati, do lata roku 1742 zdołał on odbić większą część księstwa z rak Czeskich, teraz pozostawała mu ostatnie miasto, do odbicia z ich rąk by całe księstwo znalazło się ponownie pod Cesarską kontrolą. Koszyce stolica księstwa oraz ostatni bastion Czechów w Chrobatii, było oblegane przez marszałka, od końca roku 1741, nadal jednak załoga Czeska okopująca miasto odmawiała kapitulacji.

    Gdy wiosna roku 1742, wojska Czeskie pod dowództwem Franciszka II w sile ponad 140 tysięcy żołnierzy zjawiły się u wrót Raciborza generał Cesarski został całkowicie zaskoczony. Uprzednie zwycięstwo nad Karolem Berkiem zbyt rozleniwiło Kazanowskiego, nie był on przygotowany gdyż nie wierzyłby Czesi ponownie zaatakowali go w przeciągu tak krótkiego okresu czasu. Teraz Franciszek dysponował większymi siłami i miał moment zaskoczenia po swej stronie II bitwa Raciborska zakończyła się dla wojsk Cesarski dotkliwa porażką. Kazanowski stracił w niej życie a jego 50 tysięczna armia została niemal całkowicie unicestwiona jedynie 15 tysiącom żołnierzy udało się dokonać odwrotu po tym jak major Zdzisław Zamojski przejął dowództwo.

    [​IMG]

    Zofia w tym czasie musiała rozwiązaniem kwestie bankructwa jednej z kompanii kolonialnych. Firma prywatna założona przez Juliusza Sakowskiego, określana mianem kompanii kolonialnej Sakowskich, zajmowała się głównie pośrednictwem w handlu pomiędzy koloniami północno amerykańskimi a Cesarstwem. Działa ona blisko już od 50 lat, do tej pory bez większych problemów oraz wyrosła na jednego z najważniejszych tego typu kompanii. Ich udział w rynku sprawiał, iż kłopoty finansowe oraz widmo bankructwa mogły spowodować, iż do Cesarstwa nie będzie dostarczana na czas część dóbr produkowanych w koloniach północno amerykańskich. Takie towary jak bawełna oraz skóry były dla wielu manufaktur w Cesarstwie niezbędna do prawidłowego działania, za tym ich brak mógł znacznie nadszarpnąć ich produktywność a na to nie można było pozwolić.

    Zofia uznała, iż należało spalić zadłużenie danej kompanii, jednak minister skarbu Cesarskie zaproponował po prostu wykupienie tej kompanii przez Cesarstwo. W ten sposób przepływ dóbr zostałby uratowany, kompania nadal by istniała, ale stawałaby się własnością skarnu cesarskiego, a zatem to Cesarz wyznaczałby jej przewodniczącego, który odpowiadałby za swoje działania przed Cesarzem. Tym samym Cesarstwo miałoby całkowitą kontrolę nad polityką danej firmy, dzięki czemu niepowodzenie w przyszłości było by mniejsze.

    [​IMG]

    Wedle Cesarskiej marynarki wojennej, udawało się w coraz większym stopniu niwelować działalność przemytników, którzy od lat stawali się coraz większym problemem dla Cesarstwa. Dzięki zakończeniu budowy oraz renowacji okrętów podjętych jeszcze w czasie panowania ojca Zofii, Aleksandra III, flota miała wystarczająca liczbę statków by ograniczyć działalność przemytników na wodach należących do Cesarstwa. Jednak była to zarazem walka z wiatrakami gdyż, gdy udawało się złapać jeden statek przemytniczy wydawać się mogło, iż dwa kolejne zajmują jego miejsce. Surowa kary za przemyt dóbr w obrębie cesarstwa zdawać się nie odstraszały tych, którzy szukali łatwego sposoby by się dorobić. A teraz, gdy Cesarstwo zajęte było prowadzeniem wojen na kontynencie Europejskim, przemytnicy z kolonii amerykańskich wykorzystywali sytuacje by się wzbogacić.

    Zofia postanowiła, iż parlament powinien zająć się ta sprawą, podsunęła ona część posłów ustawę zaostrzającą kary za dokonywanie przemytu, zamiast 5 lat bezwzględnego zesłania na galery wyrok miał być wydłużony od 10 oraz cały majtek należący do rodziny danego przemytnika miał podlegać konfiskacie, jej członkowie natomiast mieli być zsyłani do kolonii karnych. Wielu posłów poprało projekt Cesarzowej i został on wprowadzony w życie pod koniec roku 1744.

    [​IMG]

    Zygmunt X, w okolicach Sandomierza natknął się na wycofujące się resztki sił Kazanowskiego, wedle doniesień wojska Czeskie zostały oddzielone i cześć udała się do Chrobacji by dokonać odsieczy Koszyc, które cały czas były oblegane przez marszałka Zebrzydowskiego. Cesarz postanowił, iż resztki sil Kazanowskie wraz z dodatkowymi 30 tysiącami żołnierzy miało udać się w kierunku Chrobati, ich dowództwo zostało powierzone Markowi Sulkowskiemu. Celem tych sil było wsparcie wojsk dowodzonych przez marszałka Zebrzydowskiego, cesarz także nakazałby marszałka po zajęciu Koszewa zaatakował terytorium Karpat oraz Panonii znajdujące się w królestwie Czeskim. Zygmunt planował, iż atak na te obszary wraz z jego marszem w kierunku Moraw a następnie Czech, wymusi na Franciszku II próbę zastąpienia mu drogi. Władca Czeski w tym czasie jednak nie próbował, Racibórz wpadł w ręce Czeskie z końcem roku 1743, a sam Franciszek postanowił wycofać się na bardziej dogodne dla siebie pozycje na Morawach.

    Zygmunt X zmuszony był do pogoni za Czeskim władcą, który bawił się z nim w kotka i myszkę przez cały kolejny rok. W tym samym czasie wojska dowodzone przez marszałka Zebrzydowskie zdołały zająć Koszew odeprzeć odsiecz Czeska, i wkroczyć na teren Karpat oraz Panonii realizując plan Cesarza. Pod koniec roku 1743 Franciszek ostatecznie zdecydował, iż wyda bitwę wojska dowodzonym przez Zygmunta X. Do bitwy pomiędzy obydwu armiami doszło w okolicach Brna jednego z ważniejszych miast na Morawach. Zygmunt X miał pod swoim dowództwem 60 tysięcy żołnierzy z regimentowa gwardii Cesarskiej, którymi dowodził jego ojciec w poprzednich latach. Naprzeciw nich stanęła armia dowodzona przez Franciszka II licząca 90 tysięcy ludzi. Cesarz mazowiecki zdołał w tej bitwie dowieść, iż jest równie uzdolnionym dowódcą jak jego ojciec, który przed kilku laty rozgromił wojska Czeskie w bitwie Kłodzkiej.

    Franciszek po raz drogi poniósł porażkę z rąk Wiśniowieckiego. Straty jego armii po dniu walk mających miejsce 12 grudnia 1743 roku, blisko 32 tysiące zabitych. Straty Cesarskie natomiast wynosiły tylko 13 tysięcy, wojska Czeskie zostały zmuszone do odwrotu. Franciszek II pokierował się w kierunku Pragi mając nadzieje, iż zdoła on sformować kolejne regimenty by kontynuować tą wojnę. Zygmunt natomiast postanowił przystąpić do oblężenie Brna oraz Opawy, na Morach zajęcie tych dwóch kluczowych miast dawałoby mu kontrole na Morawami oraz przybliżało do zakończenia tej ze wojny.

    [​IMG]

    Sama bitwa pod Brnem była dla Cesarza ceną lekcją w kwestii dowodzenia wojskami, to doświadczenie nie tylko pozwało mu stać się lepszym dowódcą, ale także kształtowało jego charakter. W kluczowym momencie starcia wykorzystanie artylerii okazało się decydujące dla zwycięstwa w tej, że bitwie. Zygmunt od tego czasu zaczął postrzegać artylerie polową, jako jedna z bardziej kluczowych, dla prowadzenia działań zbrojnych. Zrozumiał, iż nie można było atakować piechoty linowej przeciwnika bez zmiękczenia jej uprzednio ostrzałem artyleryjskim, a dokonywanie ataku takie z pomocą kawalerii był czysto samobójczy coś, czego Franciszek jeszcze widać nie pojął. W istocie przez ostatnie lata Cesarz stał się ekspertem w wykorzystaniu artylerii w bitwach, umiał on dostrzec oraz użyć jej w najważniejszych decydujących momentach, które w dużej mierzę decydowały o wyniku danego starcia.

    Sama wojna jednak się jeszcze nie zakończyła, a wedle wieści, jakie przynosili mu zwiadowcy Franciszkowi II udało się zebrać kolejną armie by stawić czoła mazowieckiemu Cesarzowi. Zygmunt X musiał zacząć się zastanawiać na dalszym kursem trwającego konfliktu, władca Czeski był zdeterminowany by go kontynuować. Cesarz uważał, iż w tym monecie Franciszek powinien rozważyć możliwość przystąpienie do rokowań pokojowych, obecnie Cesarstwo okupowało znaczną część Moraw oraz terenów Karpackich. Zygmunt zrozumiał, iż by zmusić Franciszka do przystąpienia do rozmów musi ruszyć ku Pradze i wymusić je na nim. Wraz z końcem roku 1744, gdy Brno oraz Opawa skapitulowała ponowił on marsz tym razem kierując się prosto ku stolicy królestwa Czeskiego.
     
    ers i Laveris de Navarro lubią to.
  3. kakom

    kakom Ten, o Którym mówią Księgi

    [​IMG]

    Odcinek 163
    1745-1747


    [​IMG]

    Wraz z początkiem roku 1745, wojna z Czechami zdawało się zmierzać ku swojemu finałowi. Zygmunt X zdołał pokonać wojska Franciszka II w bitwie o Brono, armia Cesarska kontrolowała znaczne obszary Moraw oraz Karpat należących do Królestwa Czeskiego. Cesarza Mazowiecko-Węgierski planował, iż wymusi zawarcie pokoju na swoich warunkach. Jednak Franciszek II mimo poniesionych porażek w polu jak i utraty kontroli na częścią swego terytorium nadal pozostawał niewzruszony. Wszelkie próby mediacji, jakie podejmował Zygmunt X wysyłając kolejnych ambasadorów do Pragi kończyły się porażką. Władca mazowiecki nie widział innej możliwości niż zawarcie pokoju, który byłby jak najbardziej dla niego korzystny w tym momencie. Gdy Franciszek po raz czwarty odrzucił propozycje zawarcia pokoju Zygmunt stwierdził, iż nie będzie już dłużej tak wspaniałomyślny. Zdecydował on, iż jego wojska w sile 100 tysięcy żołnierzy pomaszerują prosto na Pragę.

    Wedle informacji, jakie był dostarczane Cesarzowi, Franciszek II zbierał kolejne wojska by przeciwstawić się Mazowieckiemu Cesarzowi. Był to zapewne jeden z powodów, dla których do tej pory władca Czeski nie zdecydował się do rozpoczęcia rozmów pokojowych z Zygmuntem X. Szpiedzy Cesarscy informowali o tym, iż Franciszkowi II udało się zgromadzić blisko 150 tysięcy żołnierzy by powstrzymać Zygmunta X, większość z nich mieli stanowić najemnicy oraz kondotierzy pochodzący głównie z Burgundii, Lombardii oraz Hesji. Informacje te nieco zdziwiły Cesarza, do tej pory Burgundczycy wykazywali się neutralni wobec tego konfliktu, widać obecny władca Burgundzki musiał dojść do wniosku, iż nie można było pozwolić na przygniatające zwycięstwo Cesarstwa w tej wojnie.

    [​IMG]

    Armia Cesarska pod dowództwem Zygmunta X skierowała się do Pragi z początkiem wiosny roku 1746, gdy Cesarz ostatecznie uznał, iż wszelkie dalsze próby negocjacji nic nie przyniosą. Bitwa na przedpolach Pragi były jedną z, wielu jakie stoczone były pod murami tego miasta, jednak pierwszą, w której doszło do starcia armii liczących ponad 100 tysięcy żołnierzy po obu stronach. Wojska cesarskie zajęły pozycje po jednej stronie Wełtawy, armia Zygmunta X została wzmocniona dodatkowymi 20 tysiącami żołnierzy marszałka Zebrzydowskiego, którzy przysłał je na cesarskie polecanie. Zygmunt dysponował 120 tysiącami ludzi. Wojska Czeskie Franciszka II znajdowały się na drugim brzegu, liczyły one blisko 160 tysięcy. Pewny siebie Franciszek II, o świcie 12 maja 1746 roku, rozkazał przeprawić się przez rzekę części swych wojsk, by uchwycić przyczółek.

    Zygmunt X, obserwował to wszystko z okolicznego wzgórza, pozwolił on wojska czeka na przeprawienie się przez bród oraz uchwycenie przyczółku po drugiej stronie rzeki. Nakazał on zaczekać z ostrzałem artyleryjskim do ostatniego momentu, gdy co najmniej 1/3 wojsk Czeskich się przeprawiła, w tym momencie działa zagrzmiały, czyniąc część armii Czeskie uwiezioną po mazowieckiej stronie rzeki. Natarcie kawalerii oraz piechoty liniowej doprowadziły do rzezi wśród wojsk czeskich, zginęło blisko 30 tysięcy żołnierzy. Widząc to Franciszek wycofał się do Bawarii skąd wysłał poselstwo do Zygmunta X pragnąc przystąpić do rokowań pokojowych.

    [​IMG]

    Po porażce w bitwie Praskiej, Franciszek II wysłał do obozu Zygmunta X poselstwo. Cesarz mazowiecki oblegał Pragę, czescy posłowie przybyli wraz z końcem roku 1746, i byli dużo bardziej skłoni niż uprzednio do zawarcia pokoju z Cesarstwem. Franciszek II, który musiał ostatecznie uznać swą porażkę w tej wojnie, zrzekał się wszelkich roszczeń do tronu Cesarskiego oraz podobnie jak Jurij V uznawał, iż Zygmunt X jest prawowitym władcą Cesarstwa. Zygmunt X zażądał także zwrotu górnych Łużyc oraz Oprawy, które zostały utracone w okresie wojny o tron przez Bolesława I Opalińskiego. Władca Czeski przystał na takie warunki, musiał także wypłacić jednorazowe odszkodowanie w wysokości 820 tysięcy złotych jak i płacić reparacje przez kolejne 10 lat. Do podpisania tego pokoju doszło 12 grudnia 1746 roku, w Mořinie niewielkim miasteczku nieopodal Pragi.

    Tym samym pokój ten kończył okres wojny o tron Cesarski po śmierć Aleksandra III Opalińskiego, zagraniczni przedstawiciele tej dynastii musieli się pogodzić z faktem, iż na tronie Cesarskim od tej chwili zasiadać będzie ród Wiśniowieckich. Sam konflikt trwający od roku 1733 pozostawił Inflanty oraz Śląsk jak i Chrobatie spustoszoną w wyniku działań zbrojnych. Uzyskane pieniądze z reparacji raz rekompensat miały zostać przeznaczone na odbudowę tych zniszczeń. Sam Zygmunt X udał się do Aleksandrowa by nareszcie zaznać spokoju od wojny, która prze ostatnie 13 lat była jego jedyna panią.

    [​IMG]

    Zofia okazywała się nad wyraz kompetentną administratorką, z pomocą swej teściowej oraz dwóch synów zarządzała Cesarstwem pod nieobecność Zygmunta X. Jej umiejętność okazywały się niezwykle przydatne w czasach, gdy państwo Mazowiecko-Węgierskie zmagało się z Czechami, to ona odpowiadała za to, iż biurokracja państwowa działała sprawnie oraz bez większych problemów. Wielu na dworze Aleksandrowskim uważało, iż była ona niezwykle podobna do swego ojca w tej materii, skrupulatna oraz opanowana potrafiła znajdować rozwiązania wielu zagadnień oraz kwestii związanych z codziennym zarządzaniem państwem jak i dworem w Aleksandrowie. Powodowało to, iż dworzanie oraz szlachta szanowała oraz ufała decyzją, jakie ona podejmowała. Anna, która obecnie nadal przybywała w stolicy wspomagał swą synową we wszystkich decyzjach, jakie przychodziło jej podejmować, najważniejszą okazał się pochowek Zygmunta IX Wiśniowieckiego.

    Zofia uznała, iż należało pochować jej teścia w całkowicie nowy mauzoleum, jakie powinno powstać dla przedstawicieli dynastii Wiśniowieckiej. Zofia rozumiała jak ważna jest symbolika w polityce, szczątki wszystkich władców, jacy sprawowali władze na przestrzeni stuleci w Cesarstwie spoczywały w specjalnie do tego stworzonych grobowcach rodzinnych. I tak dynastie Mazurska, Zygmuntowska oraz Przemyska, były pochowane w grobowcach w pierwszej stolicy Poznaniu, Czartoryska oraz Opalińska spoczywały w Sandomierzu. Zofia zadecydowała, iż należy dokonać budowy mauzoleum w okolicach Aleksandrowa, miał to być olbrzymi grobowiec, który pomieściłby sarkofagi nie tylko członków rodu Wiśniowieckich, ale także wszystkich poprzednich władców państwa Mazowieckiego.

    Synowie Cesarzowej Jakub oraz Jerzy, uznali pomysł swej matki za całkiem dobry, szczególnie Jakub, który był najstarszym synem oraz dziedzicem tronu Cesarskiego widział on korzyści takie przedsięwzięcia. Olbrzymie mauzoleum dla wszystkich kolejnych władców dawało złudzenie, ciągłość w sprawowaniu władzy od pierwszego króla Mazowieckiego Siemomysła „Założyciela”, a to było niezwykle ważne dla legitymacji w sprawowaniu władzy przez nową dynastie.

    [​IMG]

    W tym też czasie w parlamencie Imperialnym trwała debata nad ustawą dotyczącą, aktu wobec zdrajców. Posłowie doszli do wniosku, iż Cesarstwu jest potrzebna ustawa, która karałaby wystąpienie przeciwko legalnej władzy, oraz jej przedstawicieli w tym rodziny panującej. Za tym pomysłem stał Jakub Wiśniowiecki, który rozumiał, iż Cesarstwo potrzebowało aktu prawnego, który regulowałby właśnie akty zdrady wobec Cesarstwa. Książę zgłosił taką propozycje części posłów na prywatnym spotkaniu gdzie zaprezentował im szczegóły dotyczące nowego prawa, ministerstwo spraw wewnętrznych a w tym wypadku policja Cesarska uzyskiwałaby większe prawa do kontrolowania podanych Cesarski każdy, kto jawnie miał nakłaniać do zdrady wobec Cesarza jak i państwa Mazowieckiego miał być uznawany za osobę zainteresowania.

    W takim wypadku dane jednostki podlegałyby większej inwigilacji, jeżeli nie odkryto by żadnych dowodów potwierdzających zamiar wprowadzenia w życie zamiarów zdrady stanu, jednostki takie wzywane były by przed sąd celem złożenia wyjaśnień, co do swych słów, jeżeli okazały by się one pomówieniami ze strony osób trzecich lub przypadkowymi pijackimi wygłupami czy też porywami młodości, osoby takie nie podlegałyby żadnej każe zgodnie z gwarancjami zawartymi w konstytucji, co do wolności sądowniczej w Cesarstwie. Jednak, jeżeli policja Cesarska wykryłaby jakiekolwiek znamiona zdrady, miała prawo do zatrzymania oraz przesłuchania, przeszukania oraz innych nawet drastyczniejszych metod, tortur w tym wypadku by uzyskać jasny obraz sytuacji. Wykrycie przez policje dowodów o zdradę oznaczałoby, iż dana jednostka trafiałaby przed sąd a jedyny wyrok to kara śmierci, oskarżony uzyskiwał prawo do obrony swych racji, jednak z dowodami dostarczonymi przez organy państwowe wyrok byłby by tylko jeden.

    [​IMG]

    Zofia oraz jej dwaj synowie w czasie tych dwóch lat włożyli wiele starań w to by korpus dyplomatyczny spraw zewnętrznych Cesarstwa dysponował najlepszymi ludźmi. Po śmierci Aleksandra III, stanowisko kanclerskie zostało powierzone Mariuszowi Kozienickiemu, jego udane działania na arenie europejskiej były dla Cesarstwa niezwykle korzystne. Kanclerz Kozienicki zastąpił na tym stanowisku Huberta Katońskiego, który przez wiele lat pełnił ją w trakcie panowania Aleksandra III, był jednym z tym, którym nie spodobała się decyzja ostatniego władcy z dynastii Opalińskich. Z tego właśnie względu po wstąpieniu na tron Zygmunt IX pozbawiał on Katońskiego stanowiska i mianował Mariusza Kozienickiego na stanowisko kanclerskie. Ta decyzja okazała się słuszna gdyż Kozienicki wykazał się bardziej kompetentnym dyplomatą niż jego poprzednik.

    Jego działania sprawiły, iż to Cesarstwo postrzegane było, jako strona poszkodowana i napadnięte w obecnym konflikcie. Od czasu, gdy Kozienicki objął swe stanowisko uczynił on z ministerstwa spraw zagranicznych sprawnie działającą maszynę. Sam Mariusz Kozienicki wywodził się ze stanu szlacheckiego, jednak średnio zamożnej rodzinny, gdy zaczął służyć rodowi Wiśniowieckiemu jego zdolności zostały dostrzeżone i wykorzystane. Był jednym z, niewielu którzy wykorzystywał hinduski, jako guwernantki zajmujące się jego jedyna córką. Kozienicki był znany właśnie ze swego zamiłowania do subkontynentu indyjskiego, w młodości wielokrotnie odwiedził go, gdy znajdował się na służbie rodu Wiśniowieckiego. Teraz wykorzystywał swoją pozycje do sprowadzania przedmiotów oraz służby prosto z Cesarskich posiadłości w Indiach.

    [​IMG]

    Kompania Indonezyjska starała się uzyskać pozwolenia na dokonanie przesiedleń lokalnej ludności, władze kompanii planowały wyrzuć miejscową ludność z dogodnych oraz żyznych gruntów znajdujących się w zamorskim powiecie Lampung. Biuro do spraw Cesarskich Kompanii Handlowych, gdzie została skierowana ta petycja postanowiło skonsultować się z Zofią oraz Jakubem, gdyż pod nieobecność Zygmunta X to oni mieli decydować o takowych sprawach. Cesarzowa niebyła skłonna do udzielenia takowej zgody, gdyż podzielał idee swego ojca, co do oświeconego sprawowania władzy. Jednaj Jakubowi udało się przekonać swą matkę, iż kompanie handlowe potrzebują miejsca na zakładanie kolejnych plantacji, Zofia ostatecznie przyznała zgodę na przesiedlenie części ludności.

    Indonezyjska Kompania niemal natychmiast podjęła odpowiednie kroki by wysiedlić Indonezyjczyków z ich ziemi, nie obyło się bez oporu z ich strony jednak nie mogli oni się przeciwstawić uzbrojonym pracownika kompanii. Na uzyskanych gruntach natychmiast zaczęto zakładać wielkopowierzchniowe plantacje, jako iż czarnoskórzy Afrykańczycy najlepiej nadawali się do ciężkich prac fizycznych na tego typu plantacjach. To ich głównie kompanie wykorzystywały w celach siły roboczej, biali mazowszanie stanowili głównie warstwę nadzorująca w tego typu przedsięwzięciach.
     
    ers i Laveris de Navarro lubią to.
  4. kakom

    kakom Ten, o Którym mówią Księgi

    [​IMG]

    Odcinek 164
    1747-1749


    [​IMG]

    Po 13 latach wojna pomiędzy Cesarstwem a Opalińskimi pretendentami z Permu i Czech się zakończyła. Teraz Zygmunt X mógł powrócić do Aleksandrowa. Wkraczając zwycięsko na czele gwardii Cesarskiej do Aleksandrowa Zygmunt X został przywitany przez mieszkańców stolicy. Mazowszanie witali swego władcę wiwatami na jego część jak i jego małżonki i synów, Zygmunt był przez nich adorowany jak mało, który z dotychczasowych Cesarzy. On sam udał się do pałacu Cesarskiego by zaznać nareszcie wytchnienia od trudów ostatnich lat. Wojna ta jednak odcisnęła swe piętno na Cesarstwie. Inflanty oraz Śląsk jak i Chrobatia zostały znacznie spustoszone w wyniku tego konfliktu. Zofia nim Zygmunt X powrócił do stolicy pojęła już odpowiednie kroki celem rozpoczęcia dobudowy zniszczeń, jakie lata walk przyniosły tym ziemiom.

    Cesarz wspomógł te działania wykradając znaczna część uzyskanych środków finansowych z pokoju Mořinieskiego, jak określano porozumienie zawarte pomiędzy Cesarstwem a Czechami kończące wojnę o tron Mazowiecko-Węgierski. Fundusze poszły na odbudowę miast oraz miasteczek jak i wsi, które najbardziej ucierpiały. Ludność z najbardziej dotkniętego województwa Inflanckiego została zwolniona na 10 letni okres od płacenia podatków na rzecz skarbca. Zygmunt także postanowił o zachęceniu części chłopów z włości Cesarskich do zamieszkania w Inflantach ci, którzy decydowali się na to otrzymywali od korony te same przywileje jak reszta ludności Inflant na 10 letni okres odbudowy województwa. Osiedlał on ich głównie w dobrach należących do korony, które zostały w znacznej mierze zniszczone przez wojska Permskie, zezwalał także na osiedlanie się w wioskach należących do szlachty Inflanckiej.

    Księstwo Chrobackie oraz Śląskie, które zostały znacznie zdewastowane przez działania wojsk Czeskich, zwolniono z płacenia daniny na rzecz skarbca cesarskiego na podobny 10 letni okres. Zygmunt także przeznaczył tym księstwom pieniądze z reparacji, jakie otrzymywało Cesarstwo na odbudowę. Wojna z Czechami oraz Permem zakończona zwycięsko zapewniła, iż Zygmunt X oraz ród Wiśniowieckich stał się niekwestionowanymi władcami Cesarstwa Mazowiecko-Węgierskiego. Cesarstwo uzyskało ziemie Śląskie oraz Górnych Łużyc od Czech, stracone w czasie wojen sukcesyjnych początku 17 wieku. Nowogród natomiast za sprawa Zygmunta X odzyskał swą niepodległość od Permu, stając się kolejnym lennem Cesarskim, zwiększając wpływy Cesarstwa na ziemiach dalekiej Rusi.

    [​IMG]

    Podatki nałożone na stan duchowny zawarte w konstytucji Cesarstwa, sprawiały, iż duchowieństwo z resztą społeczeństwa ponosiło koszty utrzymywania Cesarstwa. Jednak wielu z przedstawicieli stanu duchownego się to nie podobało, do tej pory klerycy byli jedna z najbardziej uprzywilejowanych warstw społecznych w Cesarstwie. Ci z nich, którzy wstąpili do stanu duchownego nie po to by służyć Bogu oraz Cesarzowi, lecz swym cielesnym żądz. Z pośród tej grupy, kilku kardynałów, którzy dorobili się na swej pozycji, postanowiło wykorzystać obecna sytuacje by przywrócić dawne przywileje. Zwrócili się oni do Zygmunta X z żądaniem ograniczenia podatków nakładanych na stan duchowny, jednak Cesarz okazał się niewzruszony w tej materii.

    Wobec takiego odzewu ze strony Cesarza, przywódca grupy skorumpowanych kleryków, biskup Mirosław Ludowic oskarżył Cesarza o bluźnierstwo wobec Boga. Wykorzystał on w tym celu jedną z niefortunnych wypowiedzi, jakie publicznie zostały wygłoszone przez Zygmunta X, gdy ten był pijany. W trakcie uczty, jaka odbyła się na dworze Aleksandrowskim po zwycięskim powrocie do stolicy Cesarstwa, Cesarz zbyt dużo wypił w wyniku, czego zaczął dywagować na kwestiami teologicznymi i nad wszechmocą Boską stwórcy oraz jego syna, Jezusa Chrystusa. Właśnie ta wypowiedz została wykorzystana przez Ludowickiego by oczernić Zygmunta X o bluźnierstwo, co samo w sobie było absurdalne biskup kościoła mazowieckiego miał czelność oskarżyć Cesarza, będącego zwiernikiem tego kościoła i Boga na ziemi o bluźnierstwo.

    [​IMG]

    Cesarz nie zamierzał tego tolerować, z pomocą kleru, który był całkowicie wierny koronie postanowił dokonać czystki w warstwie duchowieństwa w Cesarstwie. Stronnictwo biskupa Ludowickiego zostało oskarżone o herezje przez Zygmunta X. Cesarz wykorzystał swoją absolutną władze w dziedzinie spraw teologicznych do oczyszczenia struktur kościoła mazowieckiego z przeżartych korupcja duchownych, którzy to myśleli jedynie o własnych korzyściach a nie wiernych kościoła mazowieckiego. Biskup Ludowicki oraz jego stronicy szybko trafili do Cesarskiego wwiezienia, ich osądem miał zając się trybunał kościelny a nie sąd świecki, który zajmował się rozstrzyganiem prawa w granicach Cesarstwa. Na sędziów składało się 12 przedstawicieli stanu duchownego tak wybranych by reprezentowali wszystkie warstwy społeczne znajdujące się w duchowieństwie, od szlachty po mieszczan oraz chłopów.

    Każdy z tych 12 biskupów był jednak głęboko wierzącym oraz wrogi wobec korupcji oraz nadużyć w hierarchii kościoła mazowieckiego. Zygmunt X postanowił właśnie tej grupie pozostawienie osądu nad biskupem Ludkowskim oraz jego skorumpowanymi stronnikami. Zarazem Cesarz uznał, iż kościół mazowiecki jak i hierarchia kościelna w niektórych wypadkach może zostać zwolniona z podatków na rzecz skarbca Cesarskiego, ale tylko w tedy, gdy dowiedzione zostanie, iż zagrażać to będzie ich dzielności, na rzecz pełnienia służby wobec Boga i wiernych. Trybunał kościelny uznał, iż słowa biskupa wymierzone wobec Cesarza w istocie były heretyckie, gdyż oskarżenie go jakiekolwiek bluźnierstwo jest niemożliwe, jako przedstawiciela boskiej woli na tym padole. Ludowicki oraz jego współwinni zostali wydalani ze stanu duchownego ich majątki zostały skonfiskowane a ani sami wygnani z Cesarstwa.

    [​IMG]

    Kercz na półwyspie Krymskim od wielu dziesięcioleci wraz z Teodozją był jednym z najważniejszych portów Cesarstwa na morzu Czarnym. Był to też jedno z kilku miast gdzie rodzina Cesarska posiadała pałace wypoczynkowe, miasto to niezwykle zyskało na znaczeniu w czasie panowania Aleksandra III Opalińskiego. Sitra, która niepotrafiąca wytrzymać mroźnych zim, jakie często zdarzały się w Sandomierzu a następnie w Aleksandrowie, właśnie w tym czasie udawała się na Krym by tam przeczekać ten okres. Kercz jak i Teodozja dzięki Cesarzowej rozwinęły, jako miasta Zofia oraz Anna, które także wielokrotnie udawały się na Krym spędzały tam także czas. Kercz przez to stał się jednym z chętniej odwiedzanych miast przez szlachtę mazowiecka, która lubiła naśladować rodzinę panujące w wielu zachowaniach. To z kolei sprawiło, iż miasto zaczęło się bogacić na tym zainteresowaniu a władze miejskie mogły wykorzystać pozyskiwane środki by upiększać miasto dla rodziny Cesarskiej oraz magnaterii mazowieckiej.

    Obecnie Kercz oraz Teodozja były jednymi z najbardziej zjawiskowych miejsc w Cesarstwie, architektura miejska zapierała, dech w piersiach, a same miasta stawały się jednymi z najchętniej odwiedzanych przez rodzinę Cesarska, jaki i szlachtę mazowiecką. Zygmunt X, który do tej pory nigdy nie miał okazji udać się na Krym postanowił, iż wraz ze swą małżonką spędzi tam zimę roku 1747. Cały dwór Cesarski został przeniesiony na okres trzech miesięcy na Krym, gdzie Cesarz zabawiał do początku wiosny 1748 roku.

    [​IMG]

    Sejmik ziemi Puckiej wysłał do Cesarza petycją z prośbą o możliwość partycypowania w parlamencie imperialnym. Przedstawiciele sejmiku przybyli do Kerczu styczniem roku 1747, pragnęli oni od Cesarza uzyskać zgodę na pozyskanie miejsca w sejmie. Złożyli oni swą petycje na jego ręce argumentując, iż ziemia Pucka w przeciągu ostatnich dziesięcioleci stała się jedną z bogatszych w Cesarstwie. Ponadto uważali oni, iż bez reprezentacji w sejmie nie można było ustalać dla ich okręgu podatków. Zygmunt X uznał, iż nie zaszkodzi na zezwolenie by członkowie sejmiku z ziemi Puckiej mieli głos w parlamencie Imperialnym, zezwolił on tym samym na to by pucko uzyskało 1 miejsce w sejmie zwiększając ich ogólną liczbę do 106 posłów.

    [​IMG]

    Z początkiem roku 1749, zdrowie Cesarza nagle się załamało, po tym jak Zygmunt X powrócił do stolicy z południowych obszarów Cesarstwa Krymu. Podupadł on na zdrowiu, przypadłość, jaka dopadła Cesarza objawiała się niekontrolowanymi wymiotami oraz biegunką, wymieszanymi z krwią. Mimo prób podejmowanych przez dworskich medyków nie udało się im pomoc Cesarzowi. Zygmunt X Wiśniowiecki umiera 12 marca 1749 roku, tron przechodzi w ręce jego najstarszego syna Jakub VII. Zmarł w wyniku czerwonki, tak twierdzili medycy, którzy zajmowali się Zygmuntem X przed jego śmiercią. Jakub VII Wiśniowiecki koronowany został 12 kwietnia 1749 roku na nowego Cesarza Mazowiecko-Węgierskiego, doczesne szczątki swego ojca pochował w przygotowanym mauzoleum władców Mazowieckich, które zostało niedawno ukończone.

    W tym także czasie zmarła Anna Wiśniowiecka z rodu Potockich babka Jakuba VII, natomiast matka Jakuba Zofia pogrążyła się w głębokiej żałobie po śmierci Zygmunta X. Cesarzowa matka oddaliła się od dworu oraz życia politycznego Cesarstwa, decydując, iż uda się na prowincje. Śmierć Zygmunta sprawiła, iż Zofia straciła wszelkie zainteresowanie w sprawowaniu władzy oraz życia doczesnego. Udała się on do jednego z Cesarskich pałaców znajdujących się w okolicach Sandomierza gdzie doczekała swej śmierci w roku 1757. Jakub VII będąc nowym władcą mógł zacząć realizować swe własne plany, co do Cesarstwa, z pomocą swego oddanego brata Jerzego Wiśniowieckiego oraz małżonki Jadwigi Przeskiej.
     
  5. kakom

    kakom Ten, o Którym mówią Księgi

    [​IMG]

    Odcinek 165
    1749-1750

    [​IMG]

    Jakub VII Wiśniowiecki, zasiadł na tronie Cesarskim 15 marca 1749 roku, nowy Cesarza był synem Zygmunta X oraz Zofii Opalińskiej, od najmłodszych lat wykazywał się niezwykłymi zdolnościami wojskowymi. Jakub będąc wnukiem Aleksandra III Opalińskiego, wychowywany był przez swą matkę Zofie, która to miała dużo większy wpływ na jego młodość niż ojciec Zygmunt X. Wynikało to z faktu, iż przez 13 lat w czasie, których młody książę odbierał nauki przygotowującego do sprawowania władzy, jego dziad oraz ojciec prowadzili wojska Cesarskie przeciwko Czechom oraz Permowi. To sprawiło, iż najważniejszą postacią w młodości dla Jakuba VII była jego matka Zofia Opalińska, która odegrała kluczowa role w kształtowaniu jego charakteru.

    Nowy Cesarz od wczesnego dzieciństwa był przygotowywany by władać Cesarstwem, jego zdolności dyplomatyczne jednak nie były tak rozwinięte jak administracyjne jednak dzięki miłemu usposobieniu a także charyzmatycznej osobowości udawało mu się nadrabiać te braki z dziedziny dyplomacji. Jakub był także zafascynowany tworzeniem prawa, poświęcał on wiele czasu na to by studiować starożytne prawo Rzymskie, które stanowiło podstawę dla dzisiejszego prawa Cesarskiego.

    [​IMG]

    Matka Jakuba, Zofia zaaranżowała małżeństwo swego najstarszego syna z jedną z prominentnych rodzin w Cesarstwie. Jadwiga Przeska małżonka Jakuba VII, pochodziła właśnie z tego rodu, sama Cesarzowa posiadała olbrzymie umiejętności administracyjno-finansowe. Jadwiga wywodziła się z rodu Przeskich, który to swe włości posiadał w większości na Zaporożu. Ród ten był jednym z bardziej prominentnych w Cesarstwie, nie był on jednak starym rodem, który mógł sięgnąć swą historią do okresu I Cesarstwa. Przescy, jako ród swój początku miał w okresie rozpadu I Cesarstwa Mazowieckiego, uzyskali oni tytuł szlachecki z rąk wielkiego księcia Kijowskiego około roku 1421. Do aneksji Wielkiego księstwa Kijowskiej przez królestwa Mazowieckie w roku 1507, rodzina ta odgrywała niewielką role w polityce tegoż, że państewka.

    Wraz z inkorporacja Księstwa Kijowskiego do Królestwa Mazowieckiego, przez Jakuba VI Czartoryskiego. Rodzina Przeska stając się lojalnym rodem wobec władzy Mazowieckiej zyskała na statusie oraz przywilejach jak i bogactwie oraz wpływach. Przescy przez kolejne dziesięciolecia popierali rod Czartoryskich wspierając ich w prowadzonej polityce wewnętrznej jak i zagranicznej, gdy wybuchła wojna o sukcesje Opalińskich na przełomie 15 i 16 wieku, pozostali oni całkowicie neutralni. Nie wsparli oni chylących się ku upadkowi Czartoryskich, gdyż Stanisław Przeski rozumiał, iż pozostawanie lojalnym wobec Hermanna I oraz Henryka I było nad wyraz nierozważne, zarazem nie wsparli oni pretendenta do tronu Bolesława I Opalińskiego. Dopiero w momencie jego definitywnego zwycięstwa przyłączyli się do rebelii Opalińskich.

    W trakcie panowania dynastii Opalińskich ród ten stawał się coraz bogatszy a także wpływowy w Cesarstwie Mazowiecko-Węgierskim, z początkiem 18 wieku byli oni jednymi z kilku najpotężniejszych rodów magnackich w Cesarstwie. Zofia uznała, iż wsparcie, jakie okazali Przescy jej teściowi Zygmuntowi IX w takcie głosowanie nad wsparciem nowej dynastii panującej oraz okazywana lojalność i oddanie wobec tronu zasługiwała na wynagrodzenie. Zarazem wsparcie jednej z najbardziej wpływowych rodzin w Cesarstwie zawsze było korzystne. Z tych też powodów zaręczyła swego syna Jakuba z Jadwiga Przeską, ich późniejszych ślub okazał się kluczowy dla wewnętrznej stabilizacji sytuacji w Cesarstwie po konflikcie z sąsiadami. Wiśniowieccy, którzy okazali się zwycięscy w wojnie z Opalińskimi z Czech oraz Permu, mogli liczyć na poparcie Przeskich, ród ten jednak oczekiwał od korony także pewnych przywilejów z tego wynikających.

    [​IMG]

    Kolonie Cesarskie w nowym świecie były, miejscem gdzie wielu mazowszan mogło rozpocząć nowe życie. Władze Cesarstwa starały się zachęcać migracje do kolonii by te stawały się coraz bardziej dochodowe dla skarbca Cesarskiego. Taka polityka prowadzona od wielu już dziesięcioleci przynosiła jednak wymierne rezultaty, chętnych do niebezpiecznej podróży morskiej do ameryk nadal było dużo mniej niż oczekiwały tego władze Cesarstwa. Jakub VII rozumiał, iż bogactwa sprowadzane z kolonii zapewniały Cesarstwu jego obecny status na kontynencie Europejskim, bez nich nie można było utrzymać tak dużej i dobrze wyszkolonej armii czy marynarki. Dochody z handlu dużo bardziej przekraczały te pozyskiwane z podatków, co tylko utwierdzało Cesarza, iż polityka kolonialna była droga do wielkości dla Cesarstwa.

    Wraz z swymi doradcami stworzył szereg przywilejów dla tych, którzy skłoni byli do porzucenia swego dotychczasowego życia i osiedlenia się w koloniach. Osadnicy, którzy mieli zdecydować się na to mogli liczyć na pomoc ze strony skarbca Cesarskiego, po przybyciu do jednej z cesarskich kolonii otrzymywali w zależności od swego fachu otrzymywaliby środki na rozpoczęcie dzielności w kolonii. Zarazem prowadzone były działania propagandowe, w których przedstawiano kolonie, jako miejsce nowego startu dla tych, którzy go pragnęli. To wszystko ostatecznie spowodowało, iż coraz większa liczba mazowszan była zainteresowana by ruszyć do kolonii i rozpocząć tam życie. Jakub VII był zadowolony, gdy poinformowano go o wzroście statków z osadnikami ruszającymi z Cesarstwa, ich większa liczba oznaczał szybszy rozwój kolonii oraz ich bogactwo, które można było potem pozyskać dla skarbca Cesarskiego.

    [​IMG]

    W roku 1712 na zachodnim wybrzeżu Afrykańskim, mazowieccy kupcy założyli niewielką faktorię handlowa. Luanda, bo tak zwała się ta faktoria, stała się w przeciągu dwóch deka jednym z najważniejszych ośrodków handlowych w tej części kontynentu Afrykańskiego. Luanda była doskonale zlokalizowana gdyż leżała ona na szlaku handlowym pomiędzy Wyspami Świętego Tomasza i Książęca a Mazowiecką Afryką Południową, ta dawało olbrzymie możliwości rozwoju tej ze faktorii. Obecny gubernator faktorii Mikołaj Zawadzki skontaktował się z dworem Cesarskim, gdyż władca Konga król Nzinga-a-Nkwu proponował zawarcie porozumienia handlowego władzą Cesarstwa Mazowiecko-Węgierskiego. Umowa ta miała dotyczyć dostarczania niewolników do faktorii w Luandzie, sama faktoria miała zostać objęta protekcja ze strony władcy Konga.

    W zamian Cesarstwo oraz Jakub VII, musieli ograniczyć swa dalszą ekspansje w regionie oraz dostarczyć nowoczesną bron wojownika Kongijskim. Dla Cesarza mazowieckiego taki układ nie był najgorszy obecnie jego uwaga była skupiona bardziej na subkontynencie Indyjskim niż na Afryce, wchodzenie w układy z prymitywnymi Afrykańczykami w tym momencie wydawało się dobrym pomysłem. W razie konieczności zawsze można było złamać dany układ, gdy tylko Jakubowi przyjdzie na to ochota. Cesarz zgodził się na to porozumienie, tym samym Kongo zaczęło dostarczać czarnych niewolników do Luandy, ci z kolei statkami trafiali do Cesarskich kolonii w nowym świecie gdzie pracowali na planacjach.

    [​IMG]

    Z końcem roku 1749, na dwór Aleksandrowski przybyła grupa przedstawicieli Mazowieckiej kompanii Indyjskiej, pragnęli oni pozyskać wsparcie Cesarskie. Cesarski Departament Kompanii Handlowych, którym teraz zarządzał Wiktor Lisowski, był już od dłuższego czasu namawiany do pozyskania wsparcia ze strony Cesarstwa w powiększeniu włości, jakimi zarządzała ta kompania w Indiach. Lisowski jednak nie mógł zdecydować si by przedłożyć taką propozycję przed majestatem Cesarskim, głównie z powodu, iż przez ostatnie 13 lat, Cesarstwo zmagało się z wojną na kontynencie Europejskim i wojna w Indiach nie była wówczas w jego interesie. Jednak teraz, gdy te konflikty dobiegły do końca a natronie zasiadł nowy Cesarz, kompania handlowa ponownie zaczęła lobbować w departamencie by pozyskać wsparcie ze strony wojsk Cesarskich.

    Jakub VII zdecydował osobiście wysłuchać propozycji, jakie zostały przedłożone w przez władze kompanii handlowej, w departamencie. Przedstawiciel Mazowieckiej kompanii Indyjskiej przy Cesarski Departamencie Kompanii Handlowych, Juliusz Rykowski, chciałby wojska kolonialne stacjonujące w Indiach pomogły kompanii w pozyskaniu takich prowincji jak: Gova, Valendu, Savanaur, Nalgonda oraz innych. Wedle Rykowskiego na tych ziemiach znajdowały się znakomite obszary uprawne, które można było wykorzystać do zwiększenia produkcji dóbr w Indiach. Jakub, który pragnął powiększyć Cesarskie posiadłości w Indiach uznał, iż propozycja kompanii jest warta rozważenia. Ostatecznie zgodził się i obiecał, iż wojska kolonialne Cesarstwa zostaną wykorzystane w celu pozyskania dla kompanii tych ziem.

    [​IMG]

    Imperium Bijapurskie po konflikcie z Cesarstwem z początku 18 wieku, popadło w dziesięcioletni okres walk wewnętrznych oraz rebelii. Gdy Cesarstwo prowadziło wojny z pretendentami do tronu z Czech oraz Permu, Imperium Bijapurskie w istocie się rozpadło na szereg mniejszych państewek, które teraz prowadziły ze sobą wojny o dominacje w regionie. Jakub VII, którego poinformowano o tym stwierdził, iż jest to idealny moment do powiększenia mazowieckich posiadłości w Indiach. Wedle informacji z kompanii indyjskiej, która już, od jakiego czasu starał się uzyskać wsparcie korony Cesarskiej w powiększeniu swych posiadłości w Indiach, takie królestwa jak Dekan, które powstały po rozpadzie Bijapury stanowiły idealny cel dla tej ekspansji.

    Jakub VII wyznaczył Imrama Arciszewskiego, jako głównodowodzącego wojsk kolonialnych w Indiach. To on został obdarzony przez Cesarza zaszczytem poprowadzenia wojsk Cesarskich przeciwko królestwu Dekanu oraz jego sojuszników, Arciszewski wyruszył z Krymu w połowie roku 1749 i dotarł do Indii dopiero z początkiem 1751, w tedy też wojna z Dekanem rzeczywiście wybuchła. Dysponując 80 tysięcznymi wojskami oraz pomocą ze strony Kazimierza Lisowskiego, który do tej pory dowodził wojskami kolonialnymi w Indiach, Arciszewski zamierzał szybko oraz w miarę sprawnie przeprowadzić tą kampanie.
     
    ers i Laveris de Navarro lubią to.
  6. bart1998

    bart1998 User

    Mam pytanie czy oprócz głównego moda używasz również innych (ilustracje do wydarzeń)
     
  7. kakom

    kakom Ten, o Którym mówią Księgi

    [​IMG]

    Cesarstwo Mazowiecko-Węgierskie rok 1750

    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]
    Nowa Ziemia Poznańska
    [​IMG]
    Bezprymiana
    [​IMG]
    Nowa Ziemia Czerska, Sandomierska, Krakowska
    [​IMG]
    Nowa Ziemia Dońska
    [​IMG]
    Nowa Ziemia Lubuska, Nowa Mazowia, Antyle Mazowieckie
    [​IMG]
    Nowa Ziemia Podolska
    [​IMG]
    Nowa Ziemia Kaliska
    [​IMG]
    Wyspy Świętego Tomasza i Książęca, Luanda
    [​IMG]
    Mazowiecka Afryka Południowa, Mazowiecki Madagaskar
    [​IMG]
    Mazowiecka Afryka Wschodnia
    [​IMG]
    Mazowiecka Indonezja
    [​IMG]
    Mazowiecki Tajwan
    [​IMG]
    [​IMG]
    Mazowieckie Indie
    [​IMG]
    Europa
    [​IMG]
    Afryka
    [​IMG]
    Indie, Indochiny
    [​IMG]
    Ameryki
     
    Ostatnia edycja: 27 Sierpień 2017
  8. Piterdaw

    Piterdaw Ten, o Którym mówią Księgi

    Wow. Dopiero jak się popatrzy na ilość subjectów to widać, że to imperium nad którym słońce nie zachodzi. Czy coś jeszcze może mu zagrozić? Pewnie masz to już rozegrane, ale w submodzie historical wars do M&T są oskryptowane wojny napoleońskie, sam zamierzam w przyszłości nad tym podłubać i dostosować do swojej rozgrywki. I dwa pytania: 1) Mógłbyś szczegółowo pokazać jak osiągasz takie zyski z handlu? Na kontynencie nie masz takich portów żeby móc kierować tam handel z kolonii, do tego potrzebna byłaby Lubeka, a najlepiej Kanał. 2) Przyłączam się do pytania o obrazki w eventach, to photoshop, czy jakiś submod?
     
  9. kakom

    kakom Ten, o Którym mówią Księgi

    Nie ma żadnych dodatkowych modów, gimpa używam do obróbki obrazków.

    [QUOTE="1) Mógłbyś szczegółowo pokazać jak osiągasz takie zyski z handlu? Na kontynencie nie masz takich portów żeby móc kierować tam handel z kolonii, do tego potrzebna byłaby Lubeka, a najlepiej Kanał.[/QUOTE]

    Zobaczymy.
     
  10. ers

    ers Ten, o Którym mówią Księgi

    Co do obrazka z 2 spoilera to mogłeś zrobić w pliku png, to nie byłoby tego białego tla ;)

    1750 i nie słychać o Rewolucji?
    Jestem ciekaw czy to Burgundia będzie jej kolebką, czy też wybuchnie u ciebie i będzie powodem fragmentacji państwa tuż przed. Vic2.
     
  11. kakom

    kakom Ten, o Którym mówią Księgi

    [​IMG]

    Odcinek 166
    1750-1752


    [​IMG]

    Generał Imram Arciszewski, dociera do Indii 12 kwietnia 1751 roku, obejmuje on dowództwo nad wojskami kolonialnymi znajdującymi się w Indiach. Jego plan zakłada jednoczesny atak czterech armii Cesarskich składających się z 20 tysięcy żołnierzy każda. Wedle informacji dostarczanych przez pracowników kompanii handlowej upadek Imperium Bijapurskie doprowadził do destabilizacji sytuacji w regionie, powstał szereg mniejszych państewek, z których część związana była luźnymi sojuszami, jednak żadne nie mogło wystawić sił mogących zagrozić wojska Cesarskim. Arciszewski postanowił wykorzystać to organizując dostępne mu siły w cztery niezależne armie, których celem miał być jednoczesny atak w kierunku północnym.

    I tak Kazimierz Lisowski otrzymał dowództwo 20 tysięcy żołnierzy i rozkazy uderzania w kierunku Haydarabadu, będącego w posiadaniu królestwa Deaccanu. Sam Arciszewski ze swymi wojskami miał pokierować się w kierunku Kolhapur. Pozostałe armie pod dowództwem majorów Antoniego Zamojskiego oraz Wiktora Rogalskiego, miały atakować w kierunkach miast Kurpa oraz Nagar. Arciszewski liczył, iż w szybkim tempie zostaną osiągnięte wyznaczane przez niego cele a sama wojna nie potrwa dłużej niż dwa trzy lata.

    [​IMG]

    Wojny toczone przez Cesarstwo w ostatnim dziesięcioleciu, okazały się zwycięskie, zarazem Perm jak i Czechy uznały swe porażki oraz wielkość i potęgę Cesarstwa Mazowiecko-Węgierskiego. Za sukcesami militarnymi wojsk Cesarskich stali dowódcy, którzy okazywali się wielokrotnie dużo bardziej skuteczni niż ich przeciwnicy. Jednym z kilku wybitniejszych dowódców wojskowych, którzy wykazali się w tym okresie był Kazimierz Jazłowiecki. Jazłowiecki okazał się jednym z niewielu dowódców mazowieckich, którzy działali bezpośrednio pod księciem Zygmuntem a potem Cesarzem Zygmuntem X, posiadających pełne zaufanie księcia a potem Cesarza. Jego umiejętności oraz zaufanie, jakim był obdarzony przez Zygmunta X sprawiło, iż był on niezwykle cenionym oficerem wojsk Cesarskich.

    Sam Kazimierz Jazłowiecki, swą karierę zaczął wstępując do szkoły rycerskiej założonej przez Aleksandra III w Aleksandrowie. Ukończywszy naukę w roku 1730 otrzymał stopień kapitana oraz przydział do jednostek wojsk Cesarskich stacjonujących w Inflantach. Jako jedyny z oficerów Cesarskich dowodzących wojskami w Inflantach, postanowił on spowolnić marsz wojsk Permski, gdy wybuchła wojna o sukcesje po Aleksandrze III. Za swą postawę otrzymał awans do stopnia majorskiego od wówczas księcia Zygmunta. Następne lata spędził on pod rozkazami Zygmunta X, wykonując jego wszelkie polecenia w znacznym stapianiu przyczyniając się do szybkiego zwycięstwa wojsk Cesarskich w tamtych konfliktach.

    Gdy wojny te dobiegły ostatecznie końca w roku 1746, Kazimierz Jazlowiecki był już generałem wojsk Cesarskich, otrzymał on awans bezpośrednio z rąk Zygmunta X, który uznawał go za jednego z najwybitniejszych mazowieckich dowódców wojskowych. Gdy w roku 1751 zmarł marszałek Zebrzydowski, Jakub VII postanowił, iż to stanowisko obejmie właśnie Kazimierz Jazłowiecki. Jakub potrafił docenić umiejętność Jazlowieckiego oraz jego oddanie, jakie okazywał on koronie Cesarskiej. Wraz ze stanowiskiem nowy marszałek otrzymał od Cesarza na własność niewielki majątek ziemski, był on piątym i najmłodszym synem w swej rodzinnie, co powodowało, iż nie dziedziczył on żadnego majątku. Wstąpienie do wojska oraz kariera z tym związana była jego jedynym wyjściem poza klerem kościoła mazowieckiego. Dzięki swym umiejętnością oraz oddaniu rodzinie Cesarskiej zdołał on zabezpieczyć swą przyszłość oraz swych dwóch synów.

    Jakub VII, rozumiał, iż nowy marszałek był lojalny dzięki swej sytuacji, tak jak wielu poprzednich oficerów wojsk Cesarskich był on którymś z kolei synem średnio zamożnej rodziny szlacheckiej. Nie mogąc liczyć na ziemie po śmierci swych rodziców szukali oni szczęścia w wojsku lub kościele mazowieckim, stanowili także podstawę struktury urzędniczej Cesarstwa. Władcy Mazowieccy wielokrotnie wykorzystywali wybitne jednostki o podobnej sytuacji, gdyż okazywały się dużo bardziej lojalne wobec swych Cesarzy niż magnaci lub pierwsi synowie bogatych rodów szlacheckich. Jakub zamierzał przestać na prośbę Jazlowieckiego i zezwolić na wstąpienie jego synów do szkoły rycerskiej by podobnie jak on otrzymali odpowiednie wykształcenie. W dalszej przyszłości stali by się tak samo jak ich ojciec oficerami w wojsku Cesarskim.

    [​IMG]

    Antyle Mazowieckie, skolonizowana w końcu 16 wieku. Są jedną z najstarszych kolonii Cesarstwa Mazowieckiego, od roku, 1580 kiedy to pierwsze mazowieckie osady zostały założone na tych wyspach minęło blisko 172 lata. Początkowo osadnictwo mazowieckie ograniczało się do wybrzeży poszczególnych wysepek. Z czasem następowało rozrastanie się osadnictwa w głąb wysp oraz asymilacja lokalnych populacji indiańskich, które wielokroć cierpiały z powodu sprowadzonych przez mazowszan chorób. Wiele z tych plemion jednak nie podporządkowywało się władzy zwierzchniej Cesarstwa i prowadziło walki z osadnikami mazowieckimi, to doprowadziło do długoletniego konfliktu. Efektem tego było wyludnienie wysp z rdzennej populacji, która została znacznie zniszczona przez choroby oraz walki jak niewolnicza plantacje na pierwszych plantacjach trzciny cukrowej.

    Brak siły roboczej spowodował, iż posiadacze ziemscy na Antylach mazowieckich, zaczęli sprowadzać czarnoskórych niewolników z kontynentu Afrykańskiego. Kolejne dziesięciolecia z czasem spowodowały, iż populacje tych wysp stawała się coraz większą mieszanką potomków mazowieckich osadników, rdzennych Indian jak Afrykańczyków. Dzisiaj wielu z mieszkających tam ludzi posiadało było właśnie takimi ludźmi zarazem jednak istniała olbrzymia populacja czarnoskórych niewolników, oraz niewielka populacja białych mazowszan. Którzy byli w większości właścicielami ziemskimi gdzie ci czarnoskórzy niewolnicy pracowali na plantacjach trzciny cukrowej.

    Najbardziej jednak destabilizującą grupa byli potomkowie czarnoskórych uciekinierów, którzy w górzystych obszarach mieszali się z tymi plemionami indiańskimi, które przetrwały Mazowiecki podbój i pozostawione zostały sobie same. Obecnie te populacje stawały się coraz bardziej agresywne, wielokrotnie atakowały oraz niszczyły plantacje uwalniały niewolników i zabijały właścicieli ziemskich. Mazowieccy gubernatorzy miedzy innymi na Tobago oraz innych wysp prosili o wzmocnienie istniejących tam garnizonów w obawie przed zbrojnym wystąpieniem tych populacji. W Aleksandrowie Jakub VII, uznawał te informacje za przesadzone i uważał, iż na razie jest to tylko niewielka bolączką, w razie konieczności, jeśli doszłoby do jakiś większych niepokojów zostaną wysłane wojska Cesarskie celem spacyfikowania ewentualnej rebelii.

    [​IMG]

    Edmund O’Briana opublikował w końcu roku 1751, swoje dzieło „Dialog z rdzennym Wodzem”. W tym opracowaniu Irlandzki odkrywca oraz podróżnik przedstawiał swoje interakcje z wodzami plemion amerykańskich, z jakimi przyszło mu się skontaktować oraz żyć wśród nich. O’Briana argumentował swych opracowaniach o niesprawiedliwościach, jakie dotykały miejscowych Indian ze strony chrześcijańskich Europejczyków. Zarazem porównywał on tryb oraz styl życia, wolność oraz sprawiedliwość tubylców do niesprawiedliwości chrześcijańskiego świata. Jego idealizowane przedstawienie społeczeństw tubylczych Indian, postrzegane pod kontem naturalnego humanizmu, doprowadziło do powstania stereotypu o szlachetnych tubylców jak i bezwzględnych żadnych bogactw Europejczyków.

    [​IMG]

    Minister spraw wewnętrznych Karol Klinowski wypowiedział się krytycznie, co do planów Jakuba VII. Cesarz planował dokonania pewnych drobnych zmian w systemie administracyjnym Cesarstwa. Jednak temu pomysłowi przeciwstawił się właśnie Klinowski, otwarcie wypowiadał się, iż planowane zmiany, jakie chciał wprowadzić Jakub VII podziałają negatywnie a nie pozytywnie na system administracyjny Cesarstwa. Wedle proponowanych zmian miały zostać zlikwidowana niektóre sejmiki powiatowe oraz prowincjalne, miano je połączyć by zmniejszyć ich liczbę w granicach Cesarstwa. Minister Klinowski stwierdził, iż te zmiany zmniejszą możliwości zarządzania przez lokalne samorządy oraz lokalne społeczności. Jakubowi VII w gruncie chodziło o zmniejszeni władzy lokalnej sprawowanej przez szlachtę, oraz ograniczenie wydatków związanych z zarządzaniem samorządem lokalnym wydawanym przez skarbiec Cesarski.

    Klinowski obawiał się, iż krytyka pomysłów Cesarza spotka się z jego strony z agresywną odpowiedzią, jednak Jakub VII wykazał się dużo bardziej pohamowanym osadem swego ministra. Cesarz dopiero po konsultacjach ze swymi doradcami oraz gabinetem imperialnym zrezygnował z pomysłów dokonywania takich reform. Argumenty jego doradców, iż taka reforma może wywołać tylko niezadowolenia wśród lokalnych społeczności, które byłyby pozbawiane możliwości samo-rządzenia swym regionem.
     
  12. kakom

    kakom Ten, o Którym mówią Księgi

    Dla zainteresowanych zamierzam wznowić arr, cześć z eu4 będzie okrojona o przeglądy z lat 1800 i z końca rozgrywki bo straciłem sejwy i jedyne czym dysponuje to zrzuty ekranu z rozgrywki. Odcinka można spodziewać się pod koniec przyszłego tygodnia.
     
    Piterdaw i Enialis lubią to.
  13. Piterdaw

    Piterdaw Ten, o Którym mówią Księgi

    Świetnie to słyszeć, bo moja Kronika Białego Orła dogoniła Cię już pod względem daty. Chociaż jeśli chodzi o ilość odcinków to i tak mam ich 4 razy mniej. Szkoda tylko tych przeglądów. Dostaniemy chociaż opis historii poszczególnych państw czy trzeba będzie obejść się smakiem?
     
  14. kakom

    kakom Ten, o Którym mówią Księgi

    [​IMG]

    Odcinek 167
    1752-1754


    [​IMG]

    Jakub VII Wiśniowiecki, jego panowanie na tronie Cesarskim przebiegało jak do tych czas bez większych turbulencji zarazem wewnętrznych jak i zewnętrznych, planował on by tak pozostało. Cesarstwo toczyło wojnę na terytorium półwyspu Indyjskiego, samego Cesarza ten konflikt wiele nie interesował, jako iż powierzył on dowództwo nad wojskami Imramowi Arciszewskiemu czyniąc z niego, głównodowodzącego wojskami kolonialnych w Indiach. Dla Cesarza nie wielkie miało znaczenie, kto w istocie dowodził silami Cesarskimi w koloniach istotny był końcowy efekt, na jaki w Cesarstwie liczono. Cesarski Departament Kompanii Handlowych, którym zarządzał Wiktor Lisowski, liczył na sukces tej kampanii wojennej nie tylko z powodu nacisków oraz lobbingu ze strony Mazowieckiej kompanii Indyjskiej, Lisowski zapewniał Cesarza, iż zyski będą znacznie większe od poniesionych kosztów.

    Generał Imram Arciszewski, któremu to Jakub VII powierzył to zdanie, był jednym z wybitniejszych generałów, jakimi dysponowała armia Cesarska. Swą karierę wojskową zaczynał na początku panowania Aleksandra III Opalińskiego, gdy ten przeprowadzał swoje pierwsze reformy wojskowe, brał on czynny udział w wojnach pomiędzy Cesarstwem a bocznymi liniami rodu Opalińskich, którzy zasiadali na tronach Czeskim oraz Permski. Obecnie 57 letni Arciszewski zamierzał zakończyć swą służbę w armii Cesarskiej po tym konflikcie, zwycięstwo postrzegał, jako sprawę honoru nie tylko swego, ale przede wszystkim swego suwerena, którym był Jakub VII.

    [​IMG]

    Do Indii Arciszewski dotarł dopiero pod koniec roku 1751, podróż przedłużyła się w wyniku trudnych warunków pogodowych oraz sztormów, przez które flota transportowa wielokrotnie zmuszona była do pozostawania w portach w koloniach Cesarskich. W tym czasie Kazimierz Lisowski zmuszony był do działania bez dodatkowy sił, wojska kolonialne znajdujące się w Indiach pod jego kontrolą liczyły blisko 45 tysięcy żołnierzy, głównie tubylczych hindusów, wspieranych przez 20 tysięczne siły kompanii handlowej. Lisowskiemu udawało się bez większych przeszkód prowadzić działania zaczepne wymierzone w Dekan oraz jego sojuszników, ograniczył się on jednak tylko do niewielkich potyczek z przeciwnikiem czekając na przybycie generała Arciszewskiego.

    W marcu roku 1752, flotylla Arciszewskiego dotarła do Cejlonu, skąd też wyruszył w kierunku pogranicza. Wraz z przybyciem Arciszewskiego siły Cesarskie w Indiach zwiększyły się i wyniosły 80 tysięcy żołnierzy, Imram postanowił podzielić te wojska na dwie oddzielne armie. Sześćdziesiąt tysięcy żołnierzy zostało przekazane pod komendę Kazimierza Lisowskiego, Arciszewski zamierzał wykorzystać jego znajomość Indii. Wysłał on go w kierunku Hajdarabadu gdzie wedle zebranych informacji znajdować się miały główne siły królestwa Dekanu. Arciszewski natomiast z pozostałymi 20 tysiącami ludzi oraz dodatkowymi siłami kompanii Indyjskiej rozpoczął niszczenie terenów przygranicznych,

    [​IMG]

    Lisowski, któremu Arciszewski powierzył dowództwo, pokierował 60 tysięcy żołnierzy wedle poleceń generała. Wojska Cesarskie dotarły w okolice Hajdarabadu około 12 listopada 1753 roku, po drodze Lisowski napotkał niewielki oporu ze strony Dekanu. Zgodnie z pozyskanymi informacjami, na przedpolach tego miasta znajdowało się 40 tysięczna armia Dekańska dowodzona przez władcę tego państwa Muhammada II Asafa Jahiego. Mazowiecka przewaga liczebna oraz technologiczna zapewniła wojskom Lisowskiego stosunkowo łatwe zwycięstwo, ponosząc straty wynoszące około 5-6 tysięcy żołnierzy, z czego większość stanowili hindusi, udało mu się zadać przeciwnikowi poważne straty, które szacowano na około 20 tysięcy ludzi. Bitwa ta zakończona zwycięsko dla wojsk dowodzonych przez Lisowskiego otwierała drogę do dalszego marszu w kierunku stolicy tego państewka.

    Po zdobyciu miasta oraz obozowiska uwagę Lisowskiego zwróciła duża ilość nowych muszkietów oraz armat, które były wyraźnie Europejskiego pochodzenia. Wedle otrzymywanych informacji od jeńców Muhammada II szkolił swych żołnierzy z ich wykorzystaniem pragnąc unowocześnić swą armie, przybycie Lisowskiego jednak pokrzyżowało te plany. Ci sami jeńcy nie potrafili jednak powiedzieć skąd ta broń pochodziła, mogła stać za tym Burgundia jak domyślał się Jakub VII po uzyskaniu tych informacje. Jednak pracownicy Mazowieckiej Kompanii Indyjskiej, zauważyli wzmożoną aktywność w portach należących do królestwa Niderlandzkiego, uważali oni, iż to właśnie oni stali za dozbrajaniem państewek hinduskich w nowoczesną broń palną.

    [​IMG]

    Kupcy pracujący w dalekomorskich kompaniach handlowych Cesarstwa, głównie Indonezyjskiej oraz Chińskiej jak i Indyjskiej zaczynali dostrzegać coraz większe braki w dostępności kości słoniowej na rynkach azjatyckich gdzie prowadzili oni swoje interesy. Wedle przedstawicieli kompanii Indonezyjskiej, którzy prowadzili handle z królestwem Mrauku miało dojść do znacznego spadku w populacji słoni w południowej Azji, a dokładniej na obszarach Indochin, gdzie nadmierne polowania przetrzebiły ten gatunek. Zarazem popyt na kość słoniową w Chinach oraz Indochinach nie zmalał.

    Wielu z pracowników kompani Indonezyjskich dostrzegło możliwość zarobienia na zwiększonym popycie na ten surowiec. Złożyli oni petycje w biurze do spraw kompanii o umożliwienie na handel z posiadłościami afrykańskimi Cesarstwa. Chcieli oni zarobić sprowadzając go z Afryki, z mazowieckich kolonii zlokalizowanych na tamtym kontynencie. Cesarski Departament Kompanii Handlowych, zarządzany przez Wiktora Lisowskiego, po przedłożeniu tej propozycji Jakubowi VII oraz uzyskaniu od Cesarskiej mości pozytywnej odpowiedzi, wyraził zgodę na możliwości takowego handlu jednak miał się on ograniczać wyłącznie do kości słoniowej, a nie samych zwierząt, których transport i tak był kosztowny. Przeniosło to znaczne zyski dla kompanii zlokalizowanych w Azji wschodniej jak i skarbca Cesarskiego.

    [​IMG]

    Wojny toczone przez Cesarstwo Mazowiecko-Węgierskie, mające miejsce po śmierci Aleksandra III oraz wstąpieniu nowej dynastii na tron Cesarski, przyczyniły się do uwidocznienia wielu kompetentnych oficerów pochodzących z niższych warstw społecznych. Reformy wojskowe przeprowadzone za panowania Aleksandra III w głównej mierze dotyczyły hierarchii dowodzenia oraz struktury wojska Cesarskiego. Oficerowie pochodzący z niższych warstw społecznych. Chłopi oraz mieszczanie nie mogli liczyć na wysokie stanowiska w armii Cesarskiej ten przywilej był zarezerwowany dla szlachty. Powstanie szkoły oficerskiej noszącej nazwę: „Szkoły Rycerskiej imienia Bezpryma IV”, pozwalało Cesarstwu na wykształcenie, co roku 400 oficerów różnych szczebli, którzy zasilali struktury wojsk Cesarskich zarazem na kontynencie jak i w koloniach.

    Do szkoły rycerskiej posyłali swych synów magnaci oraz szlachta byli to zazwyczaj drudzy albo trzeci synowie danych rodzin, niemogący liczyć na ojcowiznę w razie śmierci swych rodziców. Dowódcy wojsk Cesarskich jak i poprzedni dwaj Cesarze Zygmunt IX oraz X, sami spostrzegli, iż ci z oficerów wywodzący się z niższych warstw społecznych odznaczali się równym talentem, co ci wywodzący się ze szlachty. Niejedno kroć jednak przewyższali swych odpowiedników pracowitością oraz oddaniem, wielokrotnie dochodzili do swych pozycji w wyniku śmierci oficera pochodzenia szlacheckiego i będąc kolejni w hierarchii przejmowali dowództwo kierując oddziałami w czasie trwania walk. Jednak w Cesarstwie nadal istniała bariera niepozwalająca im zajmować wyższego stanowiska niż kapitan, wyższe szarże były zarezerwowane dla szlachetnie urodzonych.

    Po namowach ze strony, co bardziej progresywnych oficerów oraz wojskowych Jakub VII postanowił otworzyć dla tak zwanego plebsu wyższe stanowiska w hierarchii wojska Cesarskiego, ograniczenie zostało zniesione, co do stanowisk poniżej rangi majora, wyższe nadal miały być zarezerwowane dla szlachty. Cesarz postanowił także o utworzeniu dodatkowych 50 miejsc w szkole rycerskiej, miały być one przeznaczone dla niższych warstw społecznych, kandydaci mieli być egzaminowani przed przystąpieniem do nauki. Jakub VII także postanowił przyznawać im stypendia w zależności od ich stanu majątkowego.

    [​IMG]

    Cesarzowa Jadwiga małżonka Jakuba VII, była wykształconą kobietą, od najmłodszych lat swego dzieciństwa, które spędziła na Zaporożu, poświęcała na pobieranie nauk od guwernantek oraz prywatnych nauczycieli zatrudnionych przez jej rodziców. Zarazem od najmłodszych lat nabierała ona władczego usposobienia oraz przyzwyczajała się do wydawania poleceń, jako iż należała do jednej z najznamienitszych rodzin w Cesarstwie rzadko koto ośmielał się jej sprzeciwiać. Po tym jak znalazła się w Aleksandrowie, zaczęła podporządkowywać dwór Cesarski swojej woli. Jakub VII pozwolił jej na to gdyż przez większą część czasu zajęty był sprawami państwowymi. Jadwiga okazała się na tyle biegłą administratorką oraz wykazywała się umiejętności zjednywania sobie dworzan, iż dwór Cesarski działał sprawniej a wielu zagranicznych dostojników przybywających na audiencje było pod jego wrażeniem.
     
  15. kakom

    kakom Ten, o Którym mówią Księgi

    [​IMG]

    Odcinek 168
    1754-1756

    [​IMG]

    W Aleksandrowie uznano, iż należy zahamować dopływ europejskiego uzbrojenia do Dekanu oraz jego sojuszników. Jakub VII zaczął zdawać sobie pytanie, dlaczego Niderlandzcy poczęli dozbrajać hinduskie państwa na subkontynencie Indyjskim, mogło to wynikać z ich obawy o byt ich posiadłości Indyjskich, które to graniczyły z terenami Mazowieckiej Kompanii Indyjskiej. Cesarz wraz ze swoim gabinetem uznali, iż w dalszej przyszłości trzeba będzie jakoś rozwiązać ten narastający problem. Generał Imram Arciszewski otrzymawszy rozkazy o dokonaniu blokady największych portów należących do królestwa Dekanu, Savanuru oraz Kurpy, powierzył to zadanie admirałowi Mikołajowi Zebrzydowskiemu. Ten w wykorzystał swoją flotę stacjonującą na Cejlonie by zablokować porty i nie dopuści Niderlandzkich statków handlowych.

    W tym samym czasie Arciszewski kontynuował kampanie wymierzoną przeciwko Dekanowi. Kazimierz Lisowski po zwycięskiej bitwie na przedmieściach Hajdarabadu otrzymał nominacje na stanowisko generalskie, awans ten miał mieć miejsce po zakończeniu wojny, Lisowski miał udać się do Cesarstw i otrzymać go z rąk samego Cesarza Jakuba VII, co było nie lada honorem, teraz jednak musiał się on skupić na działaniach wojennych. Kierował on swe wojska na północ w stronę miasta Nanded gdzie miały się wycofać pozostałości wojsk Dekańskich, które przetrwały poprzednią bitwę.

    [​IMG]

    Imram Arciszewski, kontynuował grabienie oraz niszczenie południowego pogranicza należącego do królestwa Dekanu, zajmował on kolejne miasta oraz wioski systematycznie okupując kolejne ziemie wrogiego terytorium. Do początku roku 1754 w jego rękach znajdowały się istotne fortyfikacje, takie jak fort Golak stanowiący najpoważniejsza przeszkodę w dalszym marszu jego wojsk w kierunku północnym. Po zdobyciu tego bastionu postanowił on o marszu w kierunku Kolhapuru, skąd dalej planował on atak na porty Dekańskie. Kolhapur był jednym z kilku strategicznie położonych miast, nade wszystko jego zdobycie otwierałoby drogę do wybrzeża oraz portów a to skróciłoby drogę zaopatrzenia dla wojsk Arciszewskiego.

    Dostępu do miasta broniła hinduska armia licząca około 10 tysięcy ludzi, żołnierze ci pochodzili z Savanuru sprzymierzonego z Dekanem. Zwiadowcy Arciszewskie poinformowali go, iż wojska przeciwnika zajęły pozycje w okolicach umocnień miejskich oraz dowodziła nimi miał Bragwan das Bargutaj. Wedle informacji, jakimi dysponował Imram, Bargutaj by jednym z prowodyrów powstania wymierzonego w Imperium Bijapurskie, jego powstanie przyczyniło się do upadku tamtego państwa, po za tym niewiele było widomo na jego temat. Wojska Cesarskie zaczęły przygotowywać się do oblężenie, Arciszewski postanowił, iż okrąży wojska przeciwnika i dokona ich całkowitej anihilacji. Mazowiecki generał postanowił wykorzystać strategie Juliusza Cesara z bitwy o Alojzę, wojska Cesarskie wzniosły umocnienia dookoła oblężonego Kolhapuru, po czym rozpoczęły systematyczne bombardowanie artyleryjskie miasta oraz wojsk Bargutaja.

    [​IMG]

    Oblężenie to przebiegało bez zakłóceń, odsiecz nie przybywała gdyż Lisowski w tym czasie wraz z resztą wojsk Cesarskich liczących 60 tysięcy ludzi, to umożliwiał gdyż ścigał wojska Dekańskie. Systematyczna kanonada artyleryjska powodowała olbrzymie spustoszenie wśród obrońców, głód oraz choroby także zaczęły doskwierać oblężonym wojską Bargutaja. Oblężenie dobiegło końca w połowie roku 1755, w wyniku konfliktu pomiędzy mieszkańcami Kolhapuru a resztkami armii Bragwana, w jego wyniku doszło do masakry żołnierzy. Po tym wydarzeniu miasto skapitulowało a Arciszewski stracił jedynie 714 żołnierzy w czasie trwania całego oblężenie.

    Wkraczając do miast wojska Cesarskie zastały obraz zniszczenia oraz tragedii ludzkiej, większa cześć zabudowy została zniszczona w wyniku ataków artylerii. To, co pozostało nie było w stanie pomieścić wszystkich mieszkańców. Same ulice były zasłane rozkładającymi się szczątkami ludzkimi, widok ten nie robił na Arciszewskim większego wrażenia w całej jego karierze wojskowej widział już dużo bardziej drastyczne sceny. Wspomnienia z wojny o tron Cesarski pomiędzy Wiśniowieckimi a Opalińskimi same napływały do jego głowy, ogrom ludzkiego zwyrodnienia, jakiego był wówczas świadkiem uczyniło z niego niemal całkowicie bez emocjonalnego człowieka. Pozbawionego emocji. Teraz po wielu latach służby widok ludzkie cierpienie zdawał się nadal nie wzbudzać w nim uczuć, nade wszystko rozumiał on, iż osiąganie celów jest ważniejsze niż dobro ludzkie a na pewno ważniejsze od dobra jeszcze niedawno wrogiego miasta.

    [​IMG]

    Po zdobyciu Kolhapuru, generał Imram Arciszewski otrzymał propozycje zawieszenia broni oraz chęci przystąpienia do rozmów pokojowych ze strony przedstawicieli sojusz Dekańskiego. Rozmowy pomiędzy Arciszewskim a posłami z Dekanu, rozpoczęły się w listopadzie roku 1755, odbywały się one nieopodal zniszczonego miasta Kolhapur, ambasadorowie Dekańscy próbowali za wszelka cenne ograniczyć żądania, jakie wysuwał wobec nich Arciszewski. Generał otrzymał od Jakuba VII prawa do negocjowania pokoju wedle swego uznania, i tak też zamierzał on uczynnić mimo problemów, jakie sprawiali mu przedstawiciele kompanii Indyjskiej. Kupcy chcieliby Arciszewski zażądał pełnej aneksji wszystkich zdobytych terytoriów oraz olbrzymich reparacji wojennych ze strony hinduskich państewek.

    W ich trakcie udało się Cesarstwu uzyskać nowe terytoria w Indiach jak i dużą sumę pieniędzy bezpośrednio z wrogiego skarbca. Ostatecznym efektem rokowań był akt pokojowy podpisany w grudniu roku 1755. Wedle jego zapisów Cesarstwo Mazowiecko-Węgierskie uzyskiwało prowincje: Kaledi, Widźajanagar, Nagar, Anantapur, Tirupati, Kondavidu. Dekan także został zmuszony do zapłacenia olbrzymiego odszkodowania wojennego, wynoszącego 1040 tysięcy złotych w srebrze. Nowe nabytki terytorialne szybko przeszły pod kontrole Mazowieckiej Kompanii Indyjskiej jak i większa część pieniędzy, jakie zostały wypłacane przez Królestwo Dekańskie. Sam generał Arciszewski otrzymał od Jakuba VII dożywotnią pensje i zwolnienie ze służby tak jak tego pragnął, osiadł on na Cejlonie gdzie spędził resztę swych dni, zmarł on w roku 1767.

    [​IMG]

    Kolonialne plantacje w Nowy Świecie wykorzystywały do pracy czarnych niewolników sprowadzanych w tym celu z Afrykańskich posiadłości Cesarstwa. Na większości plantacji gdzie wykorzystywana była praca niewolnicza, niewolnicy byli wykorzystywani i traktowani gorzej niż zwierzęta gospodarcze, w końcu była to tanie i łatwo dostępna siła robocza sprowadzana w olbrzymich ilościach. Nieludzkie traktowanie wielokrotnie doprowadzało do niewielkich rebelii wśród niewolników. Zazwyczaj tego rodzaju rebelie szybko były tłumione. Jednak powstanie niewolnicze mające miejsce w mieście Basara, zostało dokładnie zaplanowane. Informacje o tym incydencie dotarły ze znacznym opóźnieniu gdyż czarnoskórzy niewolnicy nie pozwolili ujść z życiem żadnemu białemu z okolicznych plantacji. Dopiero ich atak na miasto zaalarmował władze w regionie o sytuacji.

    W cel stłumienia tej rebelii wysłane zostały oddziały wojsk Cesarskich w sile 5 tysięcy żołnierzy, wedle informacji czarnoskórych niewolników nie było więcej niż 2-3 tysiące, z czego większość nie dysponowała, jakąkolwiek bronią palną. Rebelia ta okazała się wyjątkowo krótko trwała, po zdobyciu miasta niewolnicy nie ruszyli dalej, ale upajali się swoim zwycięstwem i niebyli przygotowani na przybycie wojsk Cesarskich. A to okazało się dla nich zgubne, Pułkownik Wiktor Talem, rozprawił się z rebeliantami w sposób bezwzględny, wszyscy czarni mężczyźni zostali zabić albo w czasie trwania walk o miasto ci, którzy się podali natomiast dla przykładu zostali podani masowym egzekucją. Kobiety oraz dzieci znowu trafiły na plantacje jednak wszystkich spokrewnionych ze sobą rozdzielono.

    [​IMG]

    Pod koniec 1755 roku w parlamencie Cesarskim w Aleksandrowie zakończyła się debata nad ustawa dotyczącą stacjonowania wojsk Cesarskich. Przepisy te miały na celu uporządkowanie już istniejących praw dotyczących rozlokowania oraz stacjonowania wojsk Cesarskich w granicach kontynentalnego Cesarstwa jak i koloniach. Prawo to regulowało, iż koszary wojskowe musiały spełniać odpowiednie warunki oraz normy dotyczące powierzchni oraz umiejscowienia. W Cesarstwie miała powstać sieć połączonych ze sobą koszar rozlokowanych po całym terytorium Cesarskim, miało to ułatwiać rozlokowanie żołnierzy oraz ekwipunku. Ustawa ta przeszła przez parlament Imperialnych z niewielki poprawkami, po czym szybko została podpisana przez Jakuba VII, którego doradcy stali za tymi regulacjami.
     
    Piterdaw lubi to.
  16. ers

    ers Ten, o Którym mówią Księgi

    Ciągle czekam na rewolucję.
     
  17. kakom

    kakom Ten, o Którym mówią Księgi

    Okres rewolucji jeszcze przed nami tak koniec lat 80 18 wieku.
     
    ers lubi to.
  18. kakom

    kakom Ten, o Którym mówią Księgi

    [​IMG]

    Odcinek 169
    1756 -1758

    [​IMG]

    Mazowiecka Kompania Indyjska, która pozyskała nowe tereny w niedawno zakończonym konflikcie z Dekanem, potwierdziła, iż Niderlandy dozbrajały hinduskie państwa. Czyniła to także teraz wedle wszystkich informacji, jakie były dostarczane przez jej pracowników oraz szpiegów Cesarskich. Doradcy Jakuba VII, a przede wszystkie głowa jego gabinetu Cesarskiego, Mikołaj Molski niedawno mianowany przez Cesarza kanclerz, uważali, iż należy zachować daleko posunięta ostrożność w podejmowaniu, jakichkolwiek decyzji. Jasnym było, iż działania Niderlandczyków miały na celu zastopowania ekspansywnej polityki Cesarstwa na subkontynencie Indyjskim. Niderlandy, były zarazem w sojuszu z królestwem Burgundzkim, które to było uważane przez przywódców Cesarstwa za największego rywala na kontynencie Europejskim jak i po za nim, dopóki Niderlandy mogły liczyć na poparcie ze strony Burgundii dopóty Jakub VII musiał postępować ostrożnie względem nich.

    [​IMG]

    Jakub VII mimo usilnych starań jak do tej pory nie doczekał się męskiego potomka, wraz z Jadwiga posiadali czwórkę córek, z których najmłodsza przyszła na świat zaledwie kilka miesięcy wcześniej. Wiedząc, iż może on się nie doczekać syna Jakub spoglądał na swych dwóch bratanków z dużym pobłażaniem, dwaj synowie jego brata Jerzego, Jan oraz Przemysław stanowili przyszłość Cesarstwa. Jan niedawno ukończył 16 lat i wszedł w wiek męski, co obligowało go do służby swemu rodowi oraz Cesarstwu. Jakub od dawna próbował w jakiś sposób polepszyć relacje dyplomatyczne z Chanatem Bolgarskim. Od czasu ostatniego konfliktu zbrojnego relacje te pozostawały, co najmniej chłodne, jeśli nie otwarcie wrogie.

    Wojna z Chanatem Bolgarskim miała miejsce od roku 1714 do 1721, za panowania Aleksandra III Opalińskiego, w jej wyniku powstał bufor w postaci księstwa Sarkelskiego. Powstało ono z terytoriów byłego królestwa Węgier-mniejszych. Po tym konflikcie w Chanacie Bolgarskim wybuchła wojna domowa, która trwała przez kolejne 10 lat, zakończona zwycięstwem Ibrahima II Mansiego. Który zdołał pokonać w tym krwawym konflikcie swego wuja Mamuka I. W czasie trwania walk o tron Cesarski pomiędzy Wiśniowieckimi a Opalińskimi z Permu jak i Czech, Chanat Bolgarski pozostawał neutralny. Obecnie na tronie Bolgarskim zasiada Talich I Jochid, władca o umiarkowanych zapędach ekspansywnych, natomiast otwarty na polepszenie stosunków dyplomatycznych z Cesarstwem.

    Posłowie, którzy przybyli do Astrachania, zimowej siedziby Chanów Bolgarskich otrzymali od Talicha I odpowiedź pozytywną na możliwość zawarcia mariażu pomiędzy członkami obydwu dynastii panujących. Zgodnie z ustaniami obu władców Jan miał poślubić, najstarszą córkę Talicha I, Bakir Jochid, natomiast jego najstarszy syn Talich zaręczony został z drugą córką Jakuba VII, Wiktorią. Bakir przybyła do Aleksandrowa jeszcze tego samego roku a ceremonia ślubna odbyła się natomiast 23 czerwca 1757 roku.

    [​IMG]

    Bogusław z Skwierzyna, syn średnio zamożnej rodziny mieszczańskiej, która dorobiła się na handlu oraz rzemiośle, odznaczała się niezwykłymi talentami w dziedzinie administracji oraz zarządzania. Posiadał on także wrodzony instynkt polityczny. Po ukończeniu studiów znalazł on początkowo zatrudnienie w swej rodzimej okolicy, jednak szybko jego umiejętności znalazły zastosowanie gdzie indziej. Początkowo pracował on dla jednej z rodzin magnackich, która posiadała włości w okolicach stolicy Cesarstwa. Bogusław szybko zajął wysokie stanowisko, zarządcy włościami rodzinnymi rodu Kozanowskich, dzięki tej pracy udało mu się poznać odpowiednich ludzi ze środowiska stolicy, kontakty te okazały się dla niego niezwykle ważne w dalszej przyszłości.

    Dzięki kontaktom nawiązanym w czasie swojej pracy w włościach Kozanowskich, Bogusławowi udało się z czasem znaleźć zatrudnienie na dworze Cesarskim, mimo niskiego stanu jego umiejętności oraz wiedza zrobiły duże wrażenie na kanclerz Cesarskim Mikołaju Molskim, który zatrudnił go, jako swoje podsekretarze oraz pomocnika. Bogusław z Skwierzyna od czasu, gdy zdołał znaleźć się w kręgu najbardziej wpływowych ludzi Cesarstwa, wykazywał się powściągliwością. Dworska polityka w Aleksandrowie sprawiała, iż nie był on mile widziany wśród możnych Cesarstwa, a tylko protekcja ze strony samego Cesarza oraz kanclerza zapewniały mu otrzymaną pozycje. Dla tego musiał się on strać jak najlepiej służyć swym suwerenom licząc na nagrodę w formie tytułu szlacheckiego.

    [​IMG]

    Małżeństwo pomiędzy Jakubem VII a Jadwigą Przeską zostało zaaranżowane przez Zofie matkę obecnie panującego Cesarza. Mariaż ten służyć miał wzmocnieniu wewnętrznej pozycji rodu Wiśniowieckich na tronie Cesarskich w okresie konfliktu pomiędzy nimi a bocznymi gałęziami rodu Opalińskich, którzy zasiadali na tronach Permu oraz Czech. Ród Przeskich posiadał swe włości w większości na Zaporożu, był on jednym z bardziej prominentnych w Cesarstwie, nie był jednak starym rodem, który mógł sięgnąć swą historią do okresu I Cesarstwa. Co wówczas sprawiało, iż stanowili idealnych sojuszników dla Wiśniowieckich wewnątrz Cesarstwa. Teraz ród ten jednak pragnął pewnej formy rekompensaty za poparcie Wiśniowieckich oraz ich władzy w Cesarstwie.

    Cesarzowa Jadwiga będącą w bliskich kontaktach ze swym bratem Zdzisławem Przeskim, obecnym seniorem rodu, cały czas wpływa na Jakuba VII oraz Cesarstwo w celu polepszania statusu swego rodu, w istocie była ona przedstawicielką interesów swego rodu na dworze Cesarskim. W kwietniu roku 1757, Zdzisław zwrócił się do Cesarzowej w sprawie zaaranżowania audiencji u jego Cesarskiej mości Jakuba VII. Chciał on osobiście spotkać się z Cesarzem i przedyskutować kwestie wynagrodzenia swego rodu za dotychczasowe poparcie, jakim się on wyznaczał wobec Jakuba VII oraz jego poprzedników. Do audiencji tej doszło dzięki nie tylko Cesarzowej, ale także kanclerzowi, który doradził Jakubowi by ten spełnił zachcianki rodu Przeskich.

    W trakcie trwania tejże audiencji, Zdzisław Przeski, poprosił o wsparcie dla rodu Przeskich w ich ostatnich inwestycjach, których celem było rozwiniecie do tej pory niezagospodarowanych obszarów równin stepu na Zaporożu. Głównie chodziło o ulgi podatkowe oraz wsparcie w formie siły roboczej. Zdzisław także pragnął poparcia dla swego rodu ze strony tronu Cesarskiego w razie możliwości konfliktu z innymi rodami magnackimi w Cesarstwie. Jakub VII początkowo okazywał się wstrzemięźliwy w udzieleniu odpowiedzi. Jednak i tym razem opinia Jadwigi oraz kanclerza Mikołaja Molskiego okazała się decydująca, Cesarz zgodził się ostatecznie na wsparcie polityczne oraz finansowe dla rodu Przeskich.

    [​IMG]

    Nadworny kompozytor Karol Ostroróg, od pewne już czasu znajdował się na usługach jego Czarskiej mości Jakuba VII. Od czasu, gdy znalazł on zatrudnienie w Aleksandrowie skomponował kilka wybitnych hymnów oraz pieśni mających na celu uświetnienie ważnych okazji oraz balów organizowanych na dworze Cesarskim. W okresie swego zatrudnienia zdołał on także zbliżyć się do Cesarza na tyle by nawiązać z nim nić porozumienie a nawet przyjaźń, patronat Jakuba VII pozwalał Karolowi Ostrorogowi komponować oraz tworzyć bez ograniczeń finansowych oraz materiałowych, to sprawiło, iż szybko stał się on sławny w Cesarstwie oraz po za jego granicami.

    Przyjaźń, która powstała pomiędzy Jakubem oraz Karolem wynikała przede wszystkim z zainteresowania Cesarza względem chęci nauki posługiwania się instrumentami muzycznymi. Pod czujnym okiem Karola jego Cesarska mość w każdej wolnej chwili ćwiczyła grę na tych instrumentach. Z czasem okazało się, iż Jakub był nad wyraz utalentowanym muzykiem, najbardziej udawało mu się wydobywać dźwięki z fletu, który to stał się jego ulubionym instrumentem. Za radą Karola zorganizowany został występ, dla rodziny Cesarskiej oraz wszystkich dworzan jak i szlachty oraz magnaterii. Jak się okazało zainteresowanie występem Cesarza było większe niż pierwotnie planowano, dlatego postanowiono, iż nastąpi ono w Cesarskiej Operze a nie na dworze Cesarskim.

    Jakub VII zaprezentował swoje umiejętność przed olbrzymia publicznością, która zgromadziła się w Operze, byli tam członkowie rodziny panującej, dworzanie, magnaci oraz szlachcice a także dyplomaci z ościennych krajów. Sam występ okazał się olbrzymim sukcesem. Jakub VII nie tylko się nie ośmieszył, ale pokazał, iż jego umiejętności nie były tylko na pokaz, zagrał on kilka znanych melodii perfekcyjnie a na sam koniec zaprezentował swój własny utwór, który powstał z pomocą Karola Ostroroskiego. Szybko rozeszły się wieści o tym występie oraz umiejętnościach, jakimi dysponował Cesarz Mazowiecko-Węgierski, zdobył on dzięki temu uznanie oraz respekt wielu swych podanych a nawet na zagranicznych dworach wspominano o jego umiejętnościach muzycznych.

    [​IMG]

    Pod koniec roku 1757 roku Jakub VII, doszedł do wniosku, iż możliwym stało się spełnienie obietnic wobec rodu Przeskich, zadecydował o przyznaniu im praw wyłączności na handel z królestwem Nris znajdującym się na kontynencie Afrykańskim. Ród Przeskich uzyskiwał wyłączność na handel na tamtejszym rynku, co umożliwiało im wzbogacenie się a tym samym Cesarz spełnił swą obietnice wsparcia finansowego rodu nie wydając pieniędzy ze skarbca Cesarskiego. Dla Cesarza istotnym było spełnienie obietnic, jakie zostały przez niego złożone, zarazem nie chciał on wydawać pieniędzy bezpośrednio ze skarbca Cesarskiego właśnie, dlatego przyznanie praw wyłączności handlowych było idealnym rozwiązaniem dla jego problemu.
     
    Piterdaw lubi to.
  19. kakom

    kakom Ten, o Którym mówią Księgi

    [​IMG]

    Odcinek 170
    1758-1760


    [​IMG]

    Jakub VII, obecnie sprawujący władze Cesarz Mazowiecko-Węgierski, korzystał z rady swego kanclerza Mikołaja Molskiego w każdej sprawie, która była istotna dla dobra Cesarstwa, to czyniło z kanclerza jednego z najbardziej wpływowych polityków w Cesarstwie. Nie tylko miał on posłuch u cesarz to zarazem władca uważał jego opinie za istotne oraz ważne w poodejmowaniu decyzji odnoście polityki zagranicznej jak i wewnętrznej. Molski należał do tego typu ludzi, dla których istotny był dobrobyt państwa Mazowiecko-Węgierskiego. Zaczynał on swą karierę w okresie reform przeprowadzanych przez Aleksandra III Opalińskiego, wspominał on go z nostalgią oraz dumą, uważał on Aleksandra III za jednego z najwybitniejszych władców, jakim dane mu było służyć.

    Panowanie Zygmunta IX oraz X było czasem wojen z sąsiednimi, państwami władanymi przez boczne linie rodu Opalińskich, w tedy to także otrzymał on stanowisko kanclerskie z rąk Zygmunta X. Teraz kończąc 63 lata, pragnął on by jego protegowany z czasem mógł zająć jego miejsce, jednak Bogusław z Skwierzyna był niskiego stanu a to stało na drodze do pozycji kanclerza. Dla tego z początkiem roku 1758, za namową Molskiego Jakub VII przyznał Bogusławowi tytuł szlachecki, od tej pory był on głową rodu Skierzew, to zapewniało mu w przyszłości bezproblemowe objecie stanowiska kanclerskiego z rąk Molskiego.

    [​IMG]

    Kwietniem roku 1758 na dwór Cesarski przybyła grupa mieszczan z miasta Sakala, znajdującego się na wschodnich rubieżach Cesarstwa, na granicy z księstwem Sarkel. Pragnęli oni uzyskać od Jakuba VII prawa miejskie dla swej miejscowość, której populacja w ostatnich latach wzrosła dzięki intensywnemu rozwojowi handlu pomiędzy Cesarstwem księstwem Sarkelskim oraz Chanatem Bolgarskim. Wedle informacji, jakie otrzymał Jakub ich podanie o nadanie praw miejskich trafiło już do kancelarii Cesarskiej i podlegało procedowaniu wedle tego, co udało się ustalić kanclerzowi Molskiemu. Według przedstawiciela tych mieszczan wraz ze złożeniem podania musieli oni zapłacić urzędnikom Cesarski sporą sumę pieniędzy. Miało to nastąpić przeszło dwa lat temu, jednak do tej pory nie uzyskali oni żadnej odpowiedzi. Właśnie, dlatego postanowili oni o udaniu się na audiencje u Jakuba VII.

    Zastępca kanclerza Bogusław Skierzew, który stał za zaaranżowaniem tego spotkania zdołał przekonać kanclerza Molskiego do tego by do niego doszło. Zarazem Molski jak i Skierzew uważali, iż korupcja powinna być zwalczana i wypleniona z administracji Cesarskiej. Jakub stwierdził, iż należy przeprowadzić dochodzenie w tej sprawie oraz zadecydował, iż miasteczku temu zostaną nadane prawa miejskie. Wyraził on także swoje uznanie dla podkanclerza, iż zwrócił on uwagę Cesarza na kwestie korupcji w administracji, która już, od jakiego czasu stawała się coraz większym problemem.

    [​IMG]

    Dochodzenie zorganizowane w celu wykrycia skorumpowanych urzędników administracji Cesarskiej przyniosło wymierne rezultaty. Cesarskiej policji udało się wykryć urzędników niższego szczebla, którzy byli zaangażowani w ten proceder. Ich zeznania przedstawiały się jasno, iż liczyli na protekcje ze strony Augusta Kościuszki. Ten będący w stopniu kapitana służył w wojsku Cesarski, obecnie pracował on w ministerstwie wojny, zajmował on stanowisko wiceministra i jego działania skompromitowały jego przełożonego ministra wojny generała Bolesława Sadkowskiego. Sadkowski złożył z tego powodu rezygnacje na ręce Jakuba VII, natomiast Kościuszko został uwieziony i podany dokładnemu dochodzeniu.

    Jak się okazało przez ostatnie sześć lat, oferował on swoja protekcje rożnym grupom urzędników, którzy brali łapówki za załatwianie różnych spraw w administracji Cesarskiej, a to było niedopuszczalne. Zgodnie z Cesarski prawem sąd Imperialny w Aleksandrowie skazał Augusta Kościuszkę na śmierć przez ścięcie, egzekucja ta miła odbyć się publicznie na oczach mieszkańców stolicy Cesarskiej. Sąd także nakazał konfiskatę majątku Kościuszki, gdyż został on nabyty w sposób nielegalny szkodzący interesom państwa oraz monarchy. Sama egzekucja miała miejsce 20 października roku 1758, zgromadziła ona tłumy gapiów pragnących ujrzeć ten spektakl. Wyrok został wykonany o godzinie 12.00, były kapitan wojska Cesarskiego August Kościuszko został stracony za swe przestępstwa wobec Cesarstwa.

    [​IMG]

    Sam problem korupcji w Cesarskiej administracji jednak nadal pozostawała, mimo srogich kar za wszelkiego rodzaju przejawy korupcji nadal ona występowała. Bogusław Skierzew, doszedł do wniosku, iż związane jest to po części z nad wyraz niskimi pensjami, jakie były wypłacane urzędnikom niskiego szczebla pracujących nie tylko w stolicy, ale przede wszystkim na prowincji Cesarstwa. Uważał on, iż należy podnieć płace a by w ten sposób ograniczyć pokusę wśród tych urzędników, którzy nie mieli innego wyboru, z powodów problemów finansowych. Doszedł on także do wniosku, iż powinno się wynagradzać tych w administracji, którzy wykonywali swoje obowiązki przykładnie i sumienie oraz nigdy nie skalali swego imienia.

    Propozycja ta przyjęła formę małej ustawy, która została przedstawiona przed obliczem Jakuba VII ten wraz z kanclerzem Mikołajem Molskim doszli do wniosku, iż jest ona warta uwagi oraz procedowania w parlamencie Imperialnym. Nim jednak mogło to nastąpić Skierzew musiał zdobyć poparcie minimum 20 posłów by mogła ona wejść pod obrady. Jakub VII nie skorzystał ze swojego przywileju, który pozwalał to obejść, a wynikało to z rady jego kanclerza. Molski chciał w ten sposób nauczyć swego protegowanego niuansów polityki parlamentu imperialnego, z którym on miał do tej pory minimalna styczność. Zmuszało to Skierzewskiego do poszukiwania przychylnych mu parlamentarzystów oraz zdobywania ich poparcia w różnoraki sposób, który często balansował na granicy prawa Cesarskiego.

    [​IMG]

    W lipcu 1758 roku, do Cesarstwa dotarły informacje o pojawieniu się mesjasza Żydowskiego. Na terenach Palestyny od jakiegoś już czasu głosił swe słowo niejaki David Chadza, twierdził on, iż został wybrany przez samego Boga by pokierować losami narodu wybranego, który od stuleci jest prześladowany. Informacje te wywołały wśród Makowieckiego społeczeństwa żydowskiego wiele kontrowersji, wiele grup twierdziło, iż jest on fałszywym prorokiem inni natomiast uważali go, jako kolejnego z linii wybrańców. Ci, którzy postrzegali go za pomazańca bożego twierdzili, iż czyni on cuda oraz pokonuje wszelkie przeszkody, jakie spotykają go na jego drodze. Wśród najważniejszych rabinów Cesarstwa ogólne była przekonanie, iż jest on bluźniercą oraz odstępcą od wiary.

    Dla korony Cesarskiej stanowił on jedynie problem z powodów niepokojów, jakie wieści o jego istnieniu wywoływało wśród żydów Mazowieckich. Do Jakub VII przybyła grupa tych z pośród społeczeństwa żydowskiego, uważającego Davida za kolejnego mesjasza, pragnęli oni pozyskać poparcie majestatu Cesarskie dla Davida, którego celem było stworzeni państwa Żydowskiego w Palestynie. Oczywistym było to, iż Cesarstwo nie poprze takiego przedsięwzięcia, Palestyna była pod kontrolą królestwa Antiochii, z którym Cesarstwo miało stosunkowo dobre stosunki dyplomatyczne. Jedyne, na co zgodził się Cesarz była możliwość opuszczenia granic cesarstwa tym żydom, którzy pragnęli udać się do Davida, zawczasu informując o tym Wiktora V Przemyskiego króla Antiochii.

    [​IMG]

    W roku 1712 u ujścia rzeki Kuanza powstała Cesarska faktoria handlowa, którą nazwano Luanda. Została ona założona przez kupców pochodzących z Mazowieckiej kompanie Madagaskarskiej. Początkowo służyła, jako punkt uzupełniania zapasów w drodze powrotnej na stary kontynent. Z czasem jednak stała się jednym z najważniejszych ośrodków handlowych w środkowej części kontynentu Afrykańskiego. Handlowano tutaj miedzy innymi kość słoniową, diamentami oraz wszelakimi innymi dobrami. Jednak najważniejszy rodzajem dobra, jakie tutaj pozyskiwało Cesarstwo Mazowiecko-Węgierskie byli czarnoskórzy niewolnicy. Większość niewolników z Luandy trafiała na plantacje w koloniach południowo Amerykańskich Cesarstwa Mazowiecko-Węgierskiego.

    Istnienie faktorii było możliwe dzięki układowi z miejscowym władcą królestwa Kongijskiego, jednak państwo to zostało pokonane przez koalicje mniejszych królestw, którym przewodziło Ndongo. Z upadkiem Konga interesy Cesarstwa w tym regionie zostały zniszczone, Ndongo oraz Luango zaprzestały handlu niewolnikami uniemożliwiały wymianę handlową w górę rzeki Kuanza. Wobec tego zadecydowano o aneksji wszystkich terytoriów należących do Ndogo znajdujących się wzdłuż biegu rzeki oraz wymuszenie wznowienia handlu niewolnikami. W tym celu wysłane zostało 20 tysięcy żołnierzy pod dowództwem majora Zygmunta Stadnickiego.

    [​IMG]

    W końcu roku 1759 dochodzi do tragicznego w skutkach wypadku. Jakub VII w trakcie swych, codziennych zajęć oraz obowiązków stracił równowagę na szczycie schodów wiodących do wewnętrznej części pałacu i spadł z nich. Cesarz w wyniku tego wypadku utracił przytomność i znalazł się w stanie śpiączki, nadworni medycy nie umili mu pomóc a jego stan z dnia na dzień się pogarszał aż w końcu zmarł on 22 listopada 1759 roku. Śmierć Jakuba VII była nieoczekiwany wypadkiem, zdarzenie to przyczyniało się do wstąpienie na tron jego młodszego brata Jerzego Wiśniowieckiego. Kanclerz Cesarski Mikołaj Molski miał swoje podejrzenia względem Jerzego jednak naoczni świadkowie wypadku, jakich on przesłuchał zgodnie stwierdzali, iż Cesarz potknął się na wystającym kawałku dywanu stracił równowagę i poleciał w tył uderzając w schody plecami oraz głową.

    Zgodnie z tradycją ciało Jakuba VII zostało złożone do rodzinnego mauzoleum, które powstało za panowania Zygmunta IX jego dziadka w podziemiach katedry Aleksandrowskiej. Procesja z trumną monarchy, która przeszła od pałacu Cesarskiego do katedry na mszę pogrzebową była oblegana przez podanych, którzy pragnęli oddać swój hołd zmarłemu władcy w jego ostatniej drodze na tym padole, świadczyło to tylko o tym, iż Jakub VII był ogólnie lubianym Cesarzem wśród społeczeństwa Mazowieckiego. Jerzy natomiast został koronowany w kilka dni po pogrzebie, jako Jerzy II Wiśniowiecki nowy Cesarz Mazowiecko-Węgierski, król Mazowiecki, Węgierski, wielki księże Litewski, Halicki, Kijowski etc.
     
  20. kakom

    kakom Ten, o Którym mówią Księgi

    [​IMG]

    Odcinek 171
    1760-1762

    [​IMG]

    Koronacja Jerzego Wiśniowieckiego odbyła się 12 grudnia 1758 roku, wstąpił on na tron Cesarski, jako Jerzy II Wiśniowiecki. Nowy Cesarz był młodszym bratem Jakuba VII, w roku wstąpienia na tron kończył on 48 lat, był on dość utalentowany w dziedzinie dyplomacji oraz wojskowości, największe umiejętności posiadał w dziedzinie administracji. Wykazywał się on wysoką charyzmą osobistą ludzie, którzy zadawali się z Cesarzem pragnęli za nim podążać, posiadał on także wrodzoną mądrością, która to ułatwiała mu rozwiązywanie zadań związanych z zarządzaniem Cesarstwem. Jerzy II postanowił pozostawić na miejscu gabinet swego brata Jakuba VII, kanclerz Mikołaj Molski pozostał na swym stanowisku.

    Małgorzata de Bolois, nowa Cesarzowa pochodziła z rodzinny panującej w królestwie Nawarry, była ona stosunkowo uzdolniona w kwestiach militarnych, posiadała ona wysokie cechy przywódcze. Ze swego małżeństwa z Małgorzatą de Bolois Jerzy, posiadał 4 dzieci dwóch synów oraz dwie córki. Najstarszy syn Jerzego nazywał się Jan młodszy natomiast Zygmunt dwie córki Anastazja oraz Zofia od dawna wydane była za mąż. Jan najstarszy syn Jerzego II posiadał już pierworodnego syna, oraz pierwszego wnuka Jerzego II, Kazimierza Wiśniowieckiego. Dynastia Wiśniowiecka była stosunkowo bezpieczna w kwestiach sukcesji na tronie Cesarskim w przeciągu kilku następnych pokoleń.

    [​IMG]

    Jedną z pierwszych decyzji podjętych przez Jerzego II, była rewitalizacja Aleksandrowa, stolica Cesarstwa wybudowana w stylu rokoko wymagała ulepszeń. Jerzy uznał, iż stolica powinna zostać odnowiona w nowym stylu architektonicznym, który ostatnio zdobywał popularność tak zwanym klasycyzmie. Do przeprowadzenia tego projektu wybrany został nowy architekt Bezprym Bidziński, znalazł on zatrudnienie na dworze z rekomendacji odchodzącego już architekta nadwornego Władysława Mniszka, który to był głównym architektem odpowiedzialnym za powstanie nowej stolicy Cesarstwa za panowania Aleksandra III Opalińskiego. W jego rekomendacji dla Jerzego II polecał on właśnie Bezpryma Bidzińskiego uważając go za jednego z bardziej utalentowanych architektów nowego pokolenia.

    Cesarz od razu zagnał go do pracy nad planami dotyczącymi nowych budynków, ulic jak i renowacji już istniejącej architektury stolicy. Bidziński okazał się bardziej niż gotowy do pracy po czterech miesiącach przedstawił on Jerzemu II efekty swoich wysiłków, miasto miało być częściowo przebudowane, wszystkie ważniejsze budynki miały zostać odnowione w stylu klasycznym zarazem pozostawiając te, które Bezprym uważał za perełki stylu Rokoko. Zgodnie z tymi założeniami miasto miało zostać powiększone o kilka kilometrów kwadratowych część umocnień musiała zostać rozebrana. Najważniejszym nowym budynkiem miało być mauzoleum poświęcone Aleksandrowi III Opalińskiemu. Budowla ta miała przyćmiewać wszystkie do tej pory istniejące grobowce, które znajdowały się w Cesarstwie Mazowiecko-Węgierskim. Dla Jerzego było to niezwykle istotne, by odpowiednio upamiętnić Aleksandra III, był on jego wnukiem i świadomość ta dawała mu wiele satysfakcji, tym samym zamierzał on w ten sposób właśnie oddać mu hołd.

    [​IMG]

    Reforma administracji cesarskiej przedłożona Jakubowi VII przez podkanclerza Bogusława Skierzewa, znalazł się w końcu pod obradami parlamentu Cesarskiego. Bogusław przez kilkanaście miesięcy zdołał przekonać grupę 27 posłów do poparcia jego aktu prawnego. Reforma ta zakładała podniesienie pensji dla wszystkich pracowników niższego szczebla w administracji o ponad 40% względem tego, co do tej pory oni zarabiali. Zgodnie z tymi przepisami ci pracownicy administracji, którzy wykazywali się nienaganną historią kariery mogli liczyć na dodatkowe nagrody finansowe w postaci jednorazowych rocznych nagród wynoszących 80% ich podstawowego wynagrodzenia. W ustawie tej także wprowadzano drobne zmiany w podziale administracyjnym do tej pory istniejących prowincji oraz województw, były one nieznaczne i jedynie kosmetyczne, miały głównie na celu uporządkowanie już istniejącego do tej pory podziału administracyjnego.

    Głosowanie nad daną ustawą miało miejsce 10 kwietnia 1760, ustawa przeszła bez większego problemu, choć wielu posłów miało zastrzeżenia skąd miały znaleźć się środki na dane podwyżki. W swym wystąpieniu podkanclerz Skierzewa zapewniał ich, iż skarbiec Cesarski dysponuje aż nadto środkami finansowymi by ta reforma przeszła bez większych reperkusji dla płynności finansowej cesarstwa. Minister Skarbu Alojzy Skrzetuski, przedłożył mu wcześniej odpowiednie wyliczenia, z których wynikało, iż Cesarstwo ma olbrzymie zapasy finansowe, a obecne dochody w całości pokrywają dotychczasowe wydatki, a pieniędzy pozostawało na tworzenie zapasów finansowych. Wedle tych kalkulacji skarbiec nie powinien w najmniejszym stopniu ucierpieć w wyniku tych dodatkowych wydatków. Jerzy II podpisał nową ustawę w kilka dni po jej przegłosowaniu, weszła ona w życie w lipcu roku 1760.

    [​IMG]

    Wśród kupców oraz handlarzy coraz bardziej rozpowszechniały się idee racjonalizmu. Kilku z mazowieckich myślicieli, którzy zajmowali się ideami racjonalizmu doszli do wniosku, iż sposób prowadzenia handlu przez mazowieckich kupców nie jest najbardziej efektywnym sposobem prowadzenia tego typu transakcji. Tomasz Branicki, opublikował książkę, w której zawierał swoje przemyślenia na temat, w jaki sposób można było wykorzystać racjonalne myślenie w celu usprawnienia transakcji handlowych. Książka powstała na podstawie wieloletnich obserwacji, jakie poczynił Branicki, z roku na rok obserwował transakcje majce miejsce w jednym z największych portów handlowych Cesarstwa a mianowicie Gdańsku.

    Doszedł on do wniosków, iż wielokrotnie dochodzi nie tylko do zawyżania cen, ale ogólnie do błędów w rachunkach prowadzonych przez kupców, którzy przeprowadzali wszystko w pamięci. Ci, którzy trzymali księgi, w których zapisywali swoje transakcje było niewielu, a i tak prowadzone one były nierzetelnie. Zapiski w nich wielokroć fałszowano w celu zawyżenia lub zaniżenia cen w zależności od sytuacji oraz podatku nałożonego na dany towar. A to prowadziło wielokroć nie tylko do strat dla skarbcu Cesarskiego, ale także dla kupców, z tych powodów Branicki sugerował, iż powinni oni tworzyć dokładne i rzetelne księgi rachunkowe.

    [​IMG]

    Handel w Cesarstwie cierpiał nie tylko z powodu kupców, którzy starali się oszukać skarbiec Cesarski, ale przede wszystkim z coraz bardziej rozzuchwalonych przemytników. Wysokie kary związane z przemytem, zesłanie do kolonii karnych lub wieloletnie ciężkie roboty nie odstraszały ludzi od tego rodzaju zajęcia. Proceder ten od niemal zawsze miał miejsce i był trudny do zwalczenia, marynarka Cesarska nie była w stanie kontrolować całej długość wybrzeża Cesarstwa, a służby celne operowały jedynie w portach oraz ich okolicach. Gdy grupa przemytników znalazła sobie dogodne miejsce często przekupywała okolicznych oficjeli oraz urzędników a to tylko utrudniało wykrywanie takich sytuacji.

    W administracji Cesarskiej wiedziano o tym problemie jednak większość urzędników wyższych szczebli nie zawracała sobie tym głowy wiedząc, iż jest to walka z wiatrakami. W ministerstwie skarbu zdawano sobie sprawę z strat dla skarbca Cesarskiego, jakie powstają w wyniku działalności przemytniczej. Wiedziano także, iż główną przyczyną przemytu były wysokie cła nakładane na towary sprowadzane z kolonii. Cła te jednak służyły przed wszystkim celom obrony konkurencyjności dla towarów produkowanych w Cesarstwie względem tych powstających w koloniach. Dla tego nie można było ich obniżyć.

    [​IMG]

    Październikiem roku 1761, do Luandy dotarła flotylla Cesarska transportująca 20 tysięczne siły pod dowództwem majora Zygmunta Stadnickiego. Stadnicki miał za zadanie wymuszenie na królestwie Ndongo zrzeczenia się wszystkich ziem leżących wzdłuż rzeki Kuanza, dawałoby to Cesarstwu bezproblemowy dostęp do wnętrza kontynenty Afrykańskiego. Stadnicki po rozładowaniu swoich sił w porcie Luanda zasięgnął jeżyka od okolicznych plemion afrykańskich, które sprzyjały Cesarstwu. Wedle pozyskanych informacji wojska Ndongo i jego sojuszników miały mobilizować się nieopodal wioski zwanej Nfelo. Stadniki był zdziwiony tym, iż od czasu wystąpienia pierwszych starć wojownicy Ndongo nie próbowali zdobyć portu Luandy.

    Kupcy oraz mieszkańcy poinformowali go o tym, iż niewielkie odziały próbowały podchodzić pod miasto jednak fortyfikacje oraz załoga fortu odstraszała ich na tyle by nie próbowali otwartego ataku na umocnienia miejskie. Major doszedł do wniosku, słusznego jak się później okazało, iż jego przeciwnicy nie dysponowali ciężką artylerią potrzebną do atakowania umocnień miejskich związku z tym ruszył w kierunku Nfelo wiedząc, iż nie powinno spotkać go żadne większe zaskoczenie.

    [​IMG]

    Bitwa, jaka miała miejsce pod Nefelo, była czystą rzezią wojownicy trzech afrykańskich królestw okazali się całkowicie nie przygotowaniu w starciu z nowoczesną armią uzbrojoną w broń palną. Nie dysponując kawalerią ani artylerią oraz znikoma ilością przestarzałych muszkietów nie byli w stanie przeciwstawić się wojskom mazowieckim. Ich atak, który napotkał kanonadę z muszkietów oraz atak jazdy z obu w flank jak i odcięcie drogi ucieczki przez salwę artyleryjską, doprowadził do całkowitej zagłady tych, że wojsk. Stadnicki wydal polecenia nie brania jeńców, wiec nieokazywane było miłosierdzie nawet wobec tym, którzy się podawali.

    Następstwem tej bitwy było zajecie trzech prowincji leżących wzdłuż rzeki Kuanza. Major Stadniki, który nie dostał innych instrukcji wysłał jedynie żądania pokojowe do władcy Ndongo dotyczące tych ziem. Gdyby kontynuował on swoją kampanie w tamtym momencie mógł on doprowadzić do upadku tego królestwa jak i ich sąsiadów, gdyż nie były one w stanie przeciwstawić się wojskom cesarskim. Zamiast tego Stadnicki ograniczył się do wykonywania swych rozkazów, jakie otrzymał on od Jakuba VII, nie wiedząc o tym, iż na tronie zasiadał obecnie Jerzy II. Władca Ndongo Musa III, uznawał swą porażkę oraz zrzekał się ziem wzdłuż rzeki Kuanza na rzecz Cesarstw jak i wznawiał handel niewolnikami. Stadnicki pozostawiwszy połowę wojsk na miejscy ruszył pod koniec roku 1761 z powrotem do Cesarstwa.




    Na początku części III mam zamiar dokładnie opisać sytuacje geopolityczna Cesarstwa jak i Świata oraz historie najważniejszych mocarstw i państw na każdym z kontynentów.
     
    Ostatnia edycja: 16 Luty 2018
    Piterdaw lubi to.
  21. kakom

    kakom Ten, o Którym mówią Księgi

    [​IMG]

    Odcinek 172
    1762-1764

    [​IMG]

    Włączenie ziem wzdłuż rzeki Kuazna do Cesarskiej kolonii w Afryce, otwierało wiele możliwości dla Mazowieckich kupców z Luandy. Mogli oni teraz bez przeszkód prowadzić handel w głąb Afryki z ludami tam żyjącymi. W istocie były to pierwsze kroki w kolonizacji wnętrza kontynentu Afrykańskiego. Afryka nadal pozostawała dla Europejczyków wielką niewiadomą, mimo znajomości dokładnej kartografii jej wybrzeży mało było informacji dotyczących wnętrza tego kontynentu, państwa Europejskie do tej pory były bardziej skupione na pozyskiwaniu ziem w nowym świecie, jednak ten był już rozparcelowany pomiędzy Europejskie potęgi. Cesarstwo Mazowiecko-Węgierskie od czasu włączenia Madagaskaru do swych kolonialnych posiadłości interesowało się pozyskaniem kolejnych ziem na tym kontynencie. Założenie oraz rozwój Mazowieckie Afryki Południowej kolonii, która powstała początkowo jedynie, jako punk mający na celu uzupełnianie zapasów na szlaku handlowym pomiędzy Indiami a Europą, wpływało istotnie na poostrzeganie kontynenty Afrykańskiego, jako kolejnej olbrzymiej możliwości do wzbogacenia się.

    Obecnie w Cesarstwie coraz szerzej rozważało się pozyskanie kolejnych nabytków terytorialnych w Afryce. Kwestie te jednak pozostawały drugorzędne względem Kompanii Indyjskiej, której przedstawiciele niemal zawsze lobowali za kolejnymi kampaniami wojennymi w Indiach. W kwietniu roku 1762 do Aleksandrowa powrócił major Zygmunt Stadnicki, Jerzy II wynagrodził jego służbę awansem do stopnia generalskiego oraz majątkiem ziemskim. Stadnicki, którego rola została doceniona, oraz wynagrodzona miał w przyszłości odegrać kluczową rolę. Jerzy II widząc jego potencjał miał zamiar z czasem uczynnić go głównodowodzącym wojsk Cesarskich, oraz ministrem wojny w gabinecie Imperialnym.

    [​IMG]

    22 lipca 1762 roku zmarł ostatni męski przedstawiciel rodu Markowski, którzy władali księstwem Braniborskim. Markowscy rządzili księstwem Braniborski od drugiej połowy 16 wieku, kiedy to zastąpili na tronie księstwa poprzednią rodzinę panującą, Bieleckich. Bieleccy byli linią boczną rodu Czartoryskich założycielem tego rodu był Stefan I Bielecki, otrzymał on księstwo od Jerzego I Czartoryskiego, swego kuzyna. Dynastia Bieleckich wygasła w roku 1588, w kilka dziesięcioleci przed upadkiem rodu Czartoryskich w Cesarstwie. Tron księstwa wówczas przeszedł w ręce Karola Markowskiego, który był skoligacony z ostatnim przedstawicielem dynastii Bieleckich. Doszło do tego za zgodą Hermanna I Opalińskiego, który wówczas był bardziej zainteresowany ucztami niż poszerzaniem własnych wpływów.

    Gdy Karol V Markowski zmarł bezpotomnie, Jerzy II Wiśniowiecki postanowił wykorzystać nadarzającą się okazje, i włączyć księstwo Braniborskie do Cesarstwa Mazowiecko-Węgierskiego. W celu zabezpieczenia swych roszczeń do tronu księstwa wysłał on Stadnickiego na czele 25 tysięcy żołnierzy do jego stolicy Bratosławia celem zabezpieczenia insygniów władzy książęcej. Następnie z misja dyplomatyczna do przedstawicieli szlachty Baniborskiej udał się podkanclerz Bogusław Skierzewa, dostał on dokładne instrukcje, w których Jerzy II jasno stwierdzał, iż ma on przekonać Braniborskich możnych do uznania go za nowego księcia oraz ich zgodę na inkorporację księstwa Braniborskiego w granice Cesarstwa. Miał on także przedstawić im konsekwencje, jakie by ich spotkały w razie odmowy.

    Podkanclerz Skierzewski wywiązał się ze swych obowiązków i tym razem w sposób godny pochwały. Zdołał on przekonać Braniborskich możnych do uznania Jerzego II za ich nowego suwerena oraz włączenia ziem ich księstwa w obręb Cesarstwa Mazowiecko-Węgierskiego. Bogusław zagwarantował szlachcie Braniborskiej prawa, jakie obowiązywały wobec ich stanu w Cesarstwie, jak i wszelkiego rodzaju rekompensaty finansowe związane ze zmianą władzy, jednak zastrzegł on, iż wszelkie próby zakłamywania kosztów związanych ze zmianami będą surowo karane. Ostatecznie zauważył on także, iż nie mieli oni większego wyboru w tej kwestii gdyż wojska Cesarski już znajdowały się w Braniborze. Księstwo to szybko zostało przekształcone w województwo Braniborskie i włączone do prowincji Pomorskiej.

    [​IMG]

    David Chadza, został schwytany przez władze królestwa Antiochii. Jego los nie był znany, ale wedle wszystkich informacji, jakie docierały do Cesarstwa najprawdopodobniej został on stracony. Istniało wiele sprzecznych doniesień na temat tego, w jaki sposób powstanie żydowskiej w Palestynie zostało zakończone przez władze Antiochii i jej obecnego władcę Wiktora V Przemyskiego. Wedle jednych miał on zostać zdradzony i wydany żołnierzom Antiochii tak jak miało to miejsce w przypadku Jezusa Chrystusa. Wedle innych pogłosek Chadza poniósł sromotna porażkę w wyniku działań zbrojnych, jeszcze wedle innych miał porzucić Judaizm i przejść na Chrześcijaństwo i uciec z ziem Palestyny.

    Jerzy II otrzymał od Wiktora V Przemyskiego korespondencje, w której dziękował on jego poprzednikowi Jakubowi VII za informacje na temat żydów, którzy mieli przyłączyć się do rebelii Chadzego, dzięki temu udało im się odnaleźć jego obozowisko i zaskoczyć ich w czasie nocnego spoczynku. Wśród żydowskiego społeczeństwa zamieszkującego ziemie Cesarstwa, informacje o porażce ich mesjasz rozeszły się błyskawicznie. Ci z tych żydów, którzy uważali go za kolejnego Mojżesza przeżyli szok, niepokoje wśród społeczeństwa żydowskie w Cesarstwie w przeciągu kilku następnych miesięcy się uspokoiły. Wielu z tych, którzy uważali Davida za pomazańca, porzuciło swoje wyznanie i przeszło na Mazowiecki protestantyzm. Dla Jerzego II najważniejszym było to, iż sytuacja ta zakończyła się dla państwa Mazowieckiego stosunkowo pozytywnie.

    [​IMG]

    Kompania Mórz Zachodnich, założona przez Marka Koskowskiego, w roku 1750 roku, powstała z myślą o prowadzeniu handlu z koliami ameryki południowej oraz północnej należących nie tyko do Cesarstwa, ale także do innych mocarstw Europejskich. Początkowe układy pomiędzy władzami kompanii a przedstawicielami kolonii Burgundzkich oraz Niderlandzkich, wydawały się pomyślne. Z tego powodu emisja akcji kompanii w roku 1752 zakończyła się wielkim sukcesem, w głównej mierze jednak do tego sukcesu przyczyniła się gwarancja odsetek wynoszących 10%, co w przypadku innych kompanii handlowych było bardzo wysokim procentem.

    Kompania działa bez przeszkód prze okres pierwszych 5 lat, do problemów zaczęło dochodzić, gdy władze Burgundii zorientowały się, iż to kompania więcej zyskuje na tym partnerstwie niż ich państwo, właśnie w roku 1757 zaczęły się pierwsze problemy tej kompanii. Władze Burgundzkie nałożyły na statki kompanii dodatkowy podatek wynoszący 5% wartości dóbr przez nich transportowanych oraz ograniczyły ilość samych statków, jakie mogły przybijać do ich portów w nowym świecie. Sytuacja ta niebyła jeszcze dla Koskowskiego tragiczna gdyż zwiększył on wymianę handlowa z Niderlandzkimi posiadłościami na Karaibach oraz Ameryce środkowej i Południowej. To na pewien czas zapewniło stabilną sytuacje dla kompani, jednak pogarszające się stosunki dyplomatyczne pomiędzy Cesarstwem a Niderlandami doprowadziły do tego, iż i oni nałożyli na kompanię Koskowskiego podobne restrykcje, co Burgundczycy.

    W tym właśnie momencie w roku 1762 bańska spekulacyjna stworzona przez Koskowskiego pękła, kompania nie mogła już dłużej wypłacać dywidend swym akcjonariusza a same akcje z dnia nadzień stały się bez wartościowe. Bardziej istotne było to, iż większość tych, którzy zainwestowali swoje pieniądze w to przedsięwzięcie nigdy nie zobaczyła swych dywidend. Koskowski przez lata sprawnie nakręcał bańkę spekulacyjną, spłacając swych pierwszych inwestorów zyskami z pierwszych udanych lat, oraz kolejnymi inwestycjami poczynionymi przez kolejnych akcjonariuszy. Gdy sprawa ta wyszła na jaw Koskowski zniknął z pozostałym majątkiem kompani, który został spieniężany kilka dni wcześniej a bałagan ten pozostał do posprzątania dla władz Cesarskich, które to wydały pozwolenia na działalność tej kompanii.

    Jerzy II, który został zmuszony do rozwiązania tego problemu, wykupił akcje wszystkich akcjonariuszy po kursie z dnia ich zakupu, to oszczędziło dziesiątki rodzin w Cesarstwie przed bankructwem, jednak w znacznym stopniu nadwyrężyło skarbiec Cesarski, który borykał się z problemami finansowymi przez kolejne cztery lata. Cesarz zmuszony został do ograniczenia budżetów wszystkich ministerstw oraz projektów, jakie trwały najbardziej na tym ucierpiała renowacja stolicy. Jak się okazało Koskowski uciekł do Brythoni, gdzie żył sobie całkiem luksusowo dzięki pieniądzom, które zdefraudował z własnej kompanii. Władze Cesarstwa zażądały jego wydania jednak Brythończycy odmówili. Jerzy II rozwścieczony został taką odpowiedzią jednak nie mógł on nic uczyni jego sojusz militarny z tym państwem był istotniejszy. W każdym bądź razie oficjalnie, gdyż Koskowskiego odnaleziono zamordowanego z cała jego rodzina w kilka tygodniu później.

    [​IMG]

    Władze Cesarstwa wiedziały o istnieniu kontynentu Australijskiego już od pewnego czasu. Wyprawowa zorganizowana na początku 18 wieku, w początkowych latach władania Aleksandra III, odkryła ten nieznany dotąd Cesarstwu ląd. Jan Wiktor Tarnowski, był tym, który jako jeden z pierwszych Europejczyków dokonał dokładnego mapowania wybrzeży tego nieznanego lądu, jako pierwszy natomiast odkrył wyspy leżące dalej na wschód, które nazwał Nową Gotlandią (Nowa Zelandia). Jego osiągnięcia zostały wynagrodzone przez Aleksandra III stanowiskiem admiralskim, sam Tarnowski powrócił do badania oceanu Spokojnego. Dalsze wyprawy Tarnowskie doprowadziły do odkrycia przez Cesarstwo wysp Hawajskich oraz nawiązania kontaktów z tamtejszymi wyspiarskimi królestwami, niestety ten słynny już za życia odkrywca przepadł na oceanie Indyjskim w 1732 roku, kiedy wracał na po raz 5 na ocean spokojny.

    Odkrycia Tarnowskie otworzyły możliwości kolonizacji nowych ziem przez Cesarstwo, pierwsze próby założenia osad na wybrzeżu Australijskim w roku 1712, zakończyły się sromotna porażką, następne podejmowane próby także nie przynosiły sukcesów, tubylcza ludność aborygeńska okazywała się skrajnie wroga, ale i warunki bytowania nie należy do najłatwiejszych. Nowa Ozylia (Tasmania), była pierwszą kolonią na nowym kontynencie, która odniosła sukces, powstała ona w roku 1721. Od jej założenia aż do roku 1763 udało się nowej kolonii zająć południowe wybrzeża kontynentu Australijskiego tworząc 10 dużych osad, w których mieszkało już teraz około 10 tysiąca mieszkańców. Nie powiodłoby się to bez udziału wojsk Cesarskich, które zostały wysłane do obrony nowo powstałej kolonii przez Aleksandra III Opalińskiego w roku 1723. Nowa Ozylia, która spełniała obecnie kryteria przyznania praw prowincji zamorskiej Cesarstwa przedłożyła takowe podanie w magistracie do spraw kolonii Cesarskich, Jerzy II zaznajomiwszy się z sytuacja przyznał im ten status zarazem zwalniając z części zobowiązań (głównie podatków oraz ceł na sprowadzane towary), celem przyspieszenia rozwoju nowego terytorium.

    [​IMG]

    Cesarstwo Mazowiecko-Węgierskie dysponowało najlepszą zawodową armią na kontynencie Europejskim, w każdym bądź razi tak uważano w Cesarstwie. Wojska Imperialne od czasu reform dokonanych przez Aleksandra III Opalińskiego na początku 18 wieku, zwiększyły liczbę istniejących pułków oraz ilości samych żołnierzy znajdujących się na służbie. Obecnie armia Cesarska liczyła 300 tysięcy żołnierzy, za panowania Aleksandra III wynosiła 266 tysięcy żołnierzy. W Europie obecnie znajdowało się 200 tysięcy żołnierzy, których celem była obrona granic kontynentalnego Cesarstwa, reszta wynosząca 100 tysięcy była rozlokowana w koloniach, z czego większość znajdowała się na półwyspie Indyjskim. Wprowadzenie standaryzowanego umundurowania oraz wyposażenia, które było fundowane przez państwo, przyczyniło się do popularyzacji zawodu żołnierza w społeczeństwie. Armia Cesarska, która była regularnie drylowana i przeprowadzała symulacje strać pomiędzy wojskami była siła, z która każdy w Europie musiał się liczyć.

    Aleksander III oraz Sitra Przemyska, odpowiedzialni za powstanie tej armii byli w Cesarstwie postrzegani, jako jedni z najwybitniejszych władców, jacy zasiadali na tronie Imperialnym. Jerzy II będący wnukiem tej dwójki wiedział, iż dzisiejsze państwo Mazowieckie jest ich dziełem, dla tego ku ich czci stawiał on im pomniki. Najważniejszy powstał na głównym placu stolicy Cesarstwa, Aleksandrowa miasta, które powstało z woli właśnie Aleksandra III. W ministerstwie wojny istniała ogólna tendencja, w której uważano, iż najlepszą formą obrony jest atak, z tych powodów wojska Cesarskie były właśnie nastawione na prowadzenia działań ofensywnych niż defensywnych.

    [​IMG]

    Armia Cesarska była jednym z pewnych źródeł utrzymania dla tych, którzy nie mieli innego wyboru. Służba w armii Cesarskiej przez okres 20 lat była, bo na taki czas zaciągali się zwykli poborowi była czasem, w którym nie musieli oni się przejmować o swój wikt i opierunek, gdyż było to im gwarantowane przez wojsko Cesarskie. Otrzymywali oni także żołd, który po pierwszych pięciu latach, był podnoszony, gdyż wówczas kończyła się splata otrzymanego przez nich wyposażenia, ci z nich, którzy roztropnie postępowali z pieniędzmi pod koniec swoje służby posiadali pokaźną sumę pieniędzy. Armia stanowiła też jedyną z niewielu możliwości poprawienia swojego statusu społecznego. Ci, którzy wykazywali się na polu walki mogli liczyć na awans a co za tym idzie lepsze warunki życia. Były to powody, dla których wielu wstępowało do armii Cesarskiej, innymi kierował duch patriotyczny oraz chęć spełnienie swego obowiązku.
     
    Piterdaw lubi to.
  22. kakom

    kakom Ten, o Którym mówią Księgi

    [​IMG]

    Odcinek 173
    1764-1765


    [​IMG]

    Dotychczasowy kanclerz Marek Molski, w początku roku 1764 złożył rezygnacje ze swego stanowiska na ręce Jerzego II, przyczyną jego decyzji był pogarszający się stan zdrowia oraz podeszły wiek, które uniemożliwiały mu dalsze pełnienie tego zaszczytnego urzędu. Cesarz przyjął tą rezygnacje z wielkim smutkiem Molski był kanclerze Cesarskim przez ostatnie dekady od czasu, gdy Wiśniowieccy doszli do władzy w Cesarstwie. Stanowisko to przekazywane w dobre ręce, gdyż nowym kanclerzem został jego protegowany Bogusław Skierzewski. Jego kariera polityczna doprowadziła go do tego momentu, jako nowy kanclerz Cesarski musiał zmagać się z faktem, iż nadal wielu postrzegało go za pariasa, gdyż tylko niedawno otrzymał on tytuł szlachecki, a w Cesarstwie pochodzenie wielokrotnie decydowało o wszystkim.

    Bogusław Skierzewski, posiadał zaufanie Jerzego II oraz jego synów jak i reszty rodziny Cesarskiej, z ich punktu widzenia będzie on wobec nich bardziej lojalny niż magnat czy szlachcic, gdyż to oni odpowiadali za jego sukces jak i jego wrodzony talent, który to zamierzali wykorzystać w całości dla interesów Cesarstwa jak i rodu Wiśniowieckich. Sam Marek Molski natomiast opuścił stolice Cesarstwa i zaszył się w swej posiadłości w okolicach Mińska, sporadycznie prowadząc korespondencję z Skierzewskim, doradzając mu w wielu sprawach.

    [​IMG]

    Salon Literacki, Stefani Kozanowskiej bogatej magnatki, która odziedziczyła po swoim zmarłym małżonku olbrzymi majtek. Stefania Kozanowska była jedną z bardziej wykszatłconych kobiet w Cesarstwie Mazowiecko-Węgierskim, większa część szlachetnie urodzonych kobiet posiadała umiejętności czytania oraz pisania, jednak mało, która mogła poszczyć się tak olbrzymia wiedzą jak Stefania. Znała ona prace starożytnych Homera, Horacego, Platona, Arystotelesa, Sokratesa, jej znajomość mazowieckiej literatury także mogła onieśmielić, co po niektórych. Pragnąc spotykać się oraz objąć swym patronatem wybitniejszych mazowieckich pisarzy, filozofów, malarzy, rzeźbiarzy oraz poetów, stworzyła ona swój własny salonik literacki.

    Na udział w tych spotkaniach zapraszała nie tylko znanych artystów, ale także tych, którzy dopiero zaczynali swoją karier w tym zawodzie, spotkania organizowano w czasie popołudniowego posiłku oraz herbaty. Stefania Kozanowska szybko zyskała uznanie w środowisku szlacheckim oraz naśladowców, którzy zaczęli organizować podobne spotkania oraz obiady. Nawet na dworze Cesarskim poinformowano Jerzego II o tych salonikach literackich, Cesarz Mazowiecki uznał, iż jest to godna pochwały postawa. Postanowił on, iż w pałacu Cesarskim będą przeprowadzane takowe spotkania, do ich organizowania została poproszona właśnie Stefania Kozanowska, która to nie mogła odmówić zaproszeniu Cesarskiemu. Od tego momentu raz w miesiąc w każda środę, w pałacu spotykali się na obiadach wybitniejsi przedstawiciele środowiska intelektualistów mazowieckich, przeszły one do historii, jako obiady środowe.

    [​IMG]

    Wysokie cła nałożone na sprowadzany tytoń z Nowej Ziemi Sandomierskiej powodowały niezadowolenie wśród lokalnych kupców oraz handlarzy. Musieli oni za swoje towary, które eksportowali do Cesarstwa płacić bardzo wysokie opłaty celne, wielokroć wyższe od tych, które płacili kupcy pochodzący z metropolii, którzy importowali tytoń do Cesarstwa. Postrzegali oni to, jako jawną niesprawiedliwość oraz grozili, iż będą zmuszeni do przemycania swych dóbr, jeżeli cła pozostaną na takim samym poziome. Sytuacja ta jednak została rozwiązana szybko i zdecydowanie przez Alberta Wyhowskiego lokalnego gubernatora kolonialnego z ramienia władz Cesarskich.

    Udało mu się złapać grupę przemytników na gorącym uczynku, w pokazowym procesie zorganizowanym przez niego otrzymali oni wysokie wyroki, które to miały odstraszyć innych od naśladowania ich zachowania. Zaczął także przeprowadzać rutynowe kontrole u wszystkich prominentnych handlarzy tytoniem, którzy eksportowali go do metropolii, w celu sprawdzenia czy nie prowadzą, aby żadnych szemranych interesów. Oczywistym było to, iż wśród społeczności kolonialnej Nowej Ziemi Sandomierskiej zachowanie gubernatora zostało, co najmniej przyjęte chłodno, nadal jednak większa część kolonistów popierała rządy Cesarstwa.

    [​IMG]

    Problemy finansowe spowodowane pęknięciem bańki spekulacyjnej, doprowadziły do ograniczenia wydatków skarbu Cesarskiego na niektóre z ważnych projektów. Jednym z nich była renowacja Aleksandrowa, jaką przeprowadzał Jerzy II. Cesarz został zmuszony do zmniejszenia nakładów finansowych na ten projekt, płace robotników jak i architektów zostały okrojone. Jak można było się spodziewać wielu tych architektów postanowiło zrezygnować z pracy nad tym projektem i poszukało zatrudnienia gdzie indziej. Bezprym Bidziński nadworny architekt zniknął natomiast z częścią funduszy, po tym jak został poinformowany o okrojeniu finansowania na renowacje stolicy. Bidziński zniknął a wraz z nim blisko 100 tysięcy zloty, które miały starczać na pokrycie początkowych wydatków związanych z budową.

    Po zniknięciu Bidzińskiego na budowie zaoponował chaos, nieopłaceni pracownicy wynosili materiały i sprzedawali je, dopiero interwencja ze strony policji Cesarskiej i gwardii Imperialnej uspokoiła sytuacje. Jerzy musiał zatrudnić nowego architekta oraz wydłużyć planowany czas pracy nad tym projektem, koszty musiały zostać rozłożone w dłuższych perspektywach czasowych. Cesarz był wściekły postępowaniem Bezpryma Bidzińskiego, nakazał on odnalezienie nadwornego architekta ten jednak wsiąkł jak kamień w wodę. Nie obnosił się on swą osobą tak otwarcie jak Marek Koskowski, co czyniło znalezieniem go znacznie trudniejszym

    [​IMG]

    Antyle Mazowieckie, kolonia powstała jeszcze w 16 wieku, była głównym producentem trzciny cukrowej oraz samego cukru, który trafiał na rynek Cesarstwa i Europy. Ten szereg wysepek był pierwszym miejscem gdzie Cesarstwo sprowadziło czarnoskórych niewolników z kontynentu Afrykańskiego. Przez dziesięciolecia na tych wyspach dochodziło do mieszania się ludności miejscowej pochodzenia Indiańskiego, z czarnoskórymi Afrykańczykami, którzy wielokroć uciekali z plantacji. Z czasem ilość tej ludności, która wytworzyła swoją odrębną kulturę oraz świadomość, zaczęła wzrastać na tyle by przewyższać liczebnie białych Mazowieckich osadników żyjących na tych wyspach. Do pierwszych niepokoi z tym związanych dochodziło już od początku 18 wieku jednak były to małe incydenty, z którymi dawały sobie radę poradzić lokalne władze.

    W roku 1764, doszło do rebelii, która przeszła w historii Cesarstwa, jako pierwsza rewolucja kolonialna. Gubernator Martyniki Stefan Entynoski, dokonał egzekucji grupy Maroonskich przestępców, bo tak potocznie nazwani byli potomkowie niewolników i lokalnych Indian, za kradzieże oraz rozboje. Właśnie to wydarzeni było tym, które ostatecznie przelało czarę goryczy dla ludności Maroon. Nienawiści populacji pochodzenia Maroonskiego, były głęboko zakorzeniona wobec Mazowszan. Wykorzystał tą okazje niejaki Muambe Maana, charyzmatyczny lider będący jednym z przywódców społeczeństwa Maroon. To on doprowadził do wywołania powstania, które z czasem rozlało się na wszystkie wyspy należące do Cesarstwa na Antylach.

    W nocy z 12 na 13 maja 1764, pod ochroną nocy Muambe dokonał ataku na miejscowy fort Świętej Anny oraz miasto będące stolicą wyspy. Zdobywszy broń oraz zapasy w szybkim tempie zajął on resztę wyspy. Wyzwalał on wszystkich niewolników oraz dokonywał pogromów na białej Mazowieckiej ludność w istocie dokonując czystki etnicznej. Gubernator Stefan Entynoski został pokazowo stracony wraz z cała swoją rodziną jak i większą część białej ludności. Maana oszczędził tylko żeglarzy, których zamierzał wykorzystać do przetransportowania swych wojsk na inne wyspy archipelagu gdyż udało mu się zdobyć kilkanaście statków, które były w czasie ataku w porcie Świętej Anny.

    Władze w Cesarstwie dowiedziały się o tej sytuacji dopiero, gdy Maana zaatakował dwie sąsiednie wyspy Dominikę oraz Świętą Łucje (St. Lucia). Sytuacja szybko przybierała drastyczny obrót na wyspach nie stacjonowały żadne liczące się siły zbrojne Cesarstwa. Lokalne władze mogły liczyć wyłącznie na lokalne garnizony i milicję do czasu przybycia wojsk Imperialnych. Wielu lokalnych gubernatorów na wieści o zbrodniach, jakie popełniał Maana oraz jego ludzi ewakuowali lokalną białą ludność. Powstanie to rozszerzało się bez interwencji Cesarstwa do końca roku 1764, dopiero w tedy informacja o nim dotarła do Aleksandrowa. Jerzy II natychmiast nakazał Zygmuntowi Stadnickiemu wyruszenie na czele eskadry z Gdańska, Cesarski generał zabrał ze sobą 30 tysięcy żołnierzy, z czego 10 tysięcy wcześniej walczyło z nim w Afryce.

    [​IMG]

    W trakcie trwającej uczty w pałacu Cesarskim, Jerzy II zadławił się kawałkiem mięsa ze swego ulubionego daniem, przepiórkami w sosie z pomarańczy. Mimo szybkiej reakcji ze strony jego syna Jana, Cesarz traci życie. Śmierć Jerzego II 12 grudnia 1764 roku, była nad wyraz podejrzana. Jan, najstarszy syn Jerzego II zlecił dokładne dochodzenie gdyż wierzył, że nie był to wypadek, lecz morderstwo uważał, iż jego ojciec został otruty. Wielokrotnie w historii państwa Mazowieckiego dochodziło do królobójstw, zazwyczaj zlecanych przez następnego w kolejność do tronu człowieka. W wyniku przeprowadzonego śledztwa nie udało się niczego ustalić, posiłek spożyty przez Jerzego był przygotowany przez nadwornego kuchmistrza oraz podany całej rodzinie Cesarskiej. Samo danie zbadane przez alchemików oraz lekarzy nie zawierało w sobie nic podejrzanego.

    Oględziny zwłok, jakie zostały przeprowadzone na zlecenia Jana, wykazały, iż najprawdopodobniejszą przyczyną zgonu był brak dopływu tlenu spowodowany zatkanie kanału tchawicy przez mały kawałek kości przepiórki. Jan koronowany w kilka dni po pochowku jego ojca, jako Jan V Wiśniowiecki. Objął rządy nad Cesarstwem Mazowiecko-Węgierskim z myślą o całkowitym zdławieniu powstania na Antylach Mazowieckich, które wybuchło ledwie dwa miesiące wcześniej. Jan V nie zamierzał tolerować takiego nieposłuszeństwa ze strony populacji tego regionu.
     
  23. kakom

    kakom Ten, o Którym mówią Księgi

    [​IMG]

    Odcinek 174
    1765-1767

    [​IMG]

    Jan V Wiśniowiecki, nowy Cesarz był najstarszym synem Jerzego II, który zmarł w końcu roku 1764. Nowy Władca Cesarstwa nie wyróżniał się pod względem cech związanych z sprawowaniem swego stanowiska, nie był on jednak w nich niekompetentny, Jan był dobrze wykształcony po prostu nie posiadł talentu w żadnej z tych dziedzin. Dzięki swemu ojcu jak i dziadkowi, którzy byli wielkimi patronami kultury, znal on śmietankę artystyczna Cesarstwa. Nie zaszkodziła tutaj także znajomość Stefanii Kozanowskiej nowy Cesarz uczestniczył w organizowanych przez nią obiadach środowych, które miały miejsce w pałacu Cesarskim, jak i często bywał na spotkaniach salonu literackiego, jakie miały miejsce w posiadłości Stefani Kozanowskiej.

    Jan charakteryzował się także przede wszystkim swoją tolerancja wobec innych wyznań, duży wpływ na to miała jego małżonka Bakir Jochid. Bakir pochodziła z Chanatu Bolgarskiego, dominującą religią w tym państwie był Nestorianizm, ten chrześcijański odłam zdobył popularność wśród panującej elity Ilkhnatu w końcu 13 wieku. Konwersja Chana Megetu doprowadziła, iż Nestorianizm stał się religią dominującą w Ilkhanacie oraz wszystkich późniejszych państwach, które dominowały na tamtych terenach. Obecnie Nestorianizm jest religia panującą w większości krain leżących na wschód od Cesarstwa Mazowiecko-Węgierskiego.

    Bakir, która to pochodziła z Chantu Bolgarskiego, nie porzuciła swego wyznania a Janowi V to nie przeszkadzało, jako oficjalna głowa kościoła Mazowieckiego kler nie mógł oficjalnie wystąpić przeciw niemu a ni żadnemu członkowi rodziny panującej. Cesarzowa mimo swego pochodzenie była wielką propagatorką nauki oraz wszelkiego rodzaju wiedzy. Obecnie para panująca posiadała tylko jednego potomka syna Kazimierza, który niestety okazywał się słabym następcą tronu.

    [​IMG]

    Eskadra dowodzona przez admirała Jana Tarnowskiego, przewożąca 30 tysięczny kontyngent wojsk Cesarskich dowodzonych przez generała Zygmunta Stadnickiego wypłynęła z Gdańska 22 listopada 1764 roku, kilka tygodni przed śmiercią Jerzego II. Stadnicki otrzymał pełną swobodę w kwestii zdławienia tego powstania, Jerzy II dobitnie jednak mu powiedział, że wyspy maja wrócić pod pełną kontrolę władz Cesarstwa. Dotarcie z Gdańska do Karaibów zajmowało czas, a trasa, która wybrał admirał Tarnowski nie była najszybsza. Najpierw skierowali się oni do kolonii Nowej Ziemi Poznańskiej na północy kontynentu Amerykańskie skąd po uzupełnieniu zapasów ruszyli dalej wzdłuż wybrzeża Amerykańskiego do Nowej Ziemi Czerskie, potocznie nazywanej Nowym Helem (Floryda).

    Tam też napotkali pierwsze ofiary tego konfliktu, mazowieccy uciekinierzy z Antyli, opowiadali o bestialstwach, jakich mieli się dopuszczać ludzie Muambe Maany, mordowali wszystkich białych bez wyjątku oraz niezależnie od statusu społecznego. Z pozyskanych informacji większa część archipelagu znajdowała się pod pełną kontrolą Maany. Powołał on od istnienia Replikę Antyli Mniejszych, ogłaszając się jej dożywotnim prezydentem. Dla Stadnickiego wieści te nie były dobre gdyż zrozumiał on, iż będzie zmuszony on do nad wyraz brutalnych rozwiań by zakończyć ten konflikt. Z Nowego Helu eskadra wypłynęła w kierunku najbardziej wysuniętej na północ wyspy archipelagu Antyli Mazowieckich, Świętego Krystyna (Saint Kitts i Nevis) cała podróż zajęła niemal rok, ostatecznie Stadnicki dotarł w końcu roku 1765 do swego celu.

    W czasie, gdy flotylla Mazowiecka kierował się na Antyle Mazowieckie rebelia ludność Maroon trwała bez niemal jakiejkolwiek opozycji. W tym czasie niemal wszystkie wyspy poza wsypami Świętego Krystyna oraz Barbadosem znalazły się pod kontrolą Muambe Maany. Udało mu się stworzyć, jako taka regularną armie oraz małą, ale silną marynarkę wojenna składających się głównie z przejętych statków handlowych, które udało się uzbroić. Po zdobyciu Gwadelupy, ogłosił on powstanie Repliki Antyli Mniejszych, ogłaszając się jej dożywotnim prezydentem. Jedynie właśnie wyspy Świętego Krystyna oraz Barbados pozostawały nadal w Mazowieckich rękach tamtejsi lokalni gubernatorzy, znajdujący się najdalej od centrum powstania mieli czas by się przygotować.

    Michał Waryński jak i Konrad Sadkowski, musieli podjąć trudne oraz brutalne decyzje, gdyż nakazali egzekucje wszystkich czarnych niewolników płci męskich na plantacjach leżących na tych wyspach oraz dokonali pogromu ludności Maroon w praktyce likwidując ją na tych terenach, oszczędzali oni jedynie kobiety i dzieci, które zgoniono do prac przy fortyfikacjach. Wszystkich mazowieckich mężczyzn mogących posługiwać się bronią wcielona do lokalnych milicji, kobiety oraz dzieci natomiast wysłano statkami od Nowej Ziemi Czerskie oraz Nowej Mazowii w zależności, która z kolonii była bliżej otrzymali oni także pomoc ze strony kolonii Cesarski w postaci uzbrojenia oraz ochotników. W istocie uczynili oni z swych wysp fortece mające się przeciwstawić powstaniu ludności Maroon. Udało im się osiągnąć swój cel gdyż w końcu roku 1765 i początku 1766 eskadra Mazowiecka dotarła do wyspy Świętego Krystyna, a generał Zygmunt Stadnicki oraz jego żołnierze byli witani jak bohaterowie oraz zbawcy przez lokalna mazowiecką populację.

    Po przybyciu wojsk Stadnickiego generał zadecydował o powolny oraz systematycznym odbieraniu kolejnych wysp z rąk rebeliantów. Jego 30 tysięczna armia powinna wystarczyć jednak doszedł on do wniosku, że wykorzysta przyznane mu przez Jerzego II, prawo do sprawowania absolutnej władzy. Wysłał listy do gubernatorów kolonialnych w Nowej Ziemi Czerskie, Krakowskiej, Lubuskiej, Sandomierskiej i Nowej Mazowii, o dostarczenie statków oraz żołnierzy. Pierwszym etapem planu Stadnickiego było odcięcie każdej z wysp od siebie przez blokadę, flotą jaką zgromadzi a następnie przystąpi on do odbijani wyspy po wyspie. Plan ten zaczął być realizowany od końca roku 1766. Flota Mazowiecka niszczyła wszystkie obce jednostki znajdujące się obrębie archipelagu, każdy napotkany statek, który nie mógł się zidentyfikować był zatapiany. W końcu roku 1766 udało się zniszczyć flotę republiki Muambe Maany gdy ta kotwiczyła w porcie Świętej Anny. Stadnicki zamierzał rozpocząć drugą fazę swego planu dopiero w roku 1767, do końca roku 1766 każda z wysp została odcięta od pozostałych.

    [​IMG]

    Handel stał się podstawą bogactwa Cesarstwa Mazowiecko-Węgierskiego, w przeciągu ostatnich dwóch stuleci. Od czasu powstania pierwszych Mazowieckie kolonii na Karaibach obecność mazowieckich kupców w tym regionie świata była widoczna oraz silna. Wpływy wynikające z handlu były dla Cesarstwa niezwykle ważne gdyż stanowiły większą cześć dochodów skarbca Cesarskiego, jednak wielu nie podobał się to, iż mazowieccy kupcy odnoszą tak duże sukcesy. Niderlandzcy, którzy to mieli w Kartagenie, jedno z najważniejszych miast kupieckich na terenie północnej Ameryki południowej od dawna zazdrościli kupcom z Cesarstwa.

    W roku 1761, lokalne władze kolonii Niderlandzkiej, Nowej Holandii zdecydowały o wydaleniu mazowieckich kupców z Kartageny oraz zarekwirowaniu ich towarów. Zgodnie ze stosowaną polityką Merkantylizmu, Niderlandzcy nie mogli ścierpieć tego, iż mazowieccy kupcy odnoszą znaczne sukcesy w Kartagenie i zabierają im rynek oraz złoto. Oczywistym było, iż takie zachowanie ze strony Niderlandzkich władz, wywoła zgrzyt w relacjach pomiędzy oboma państwami, które już i tak nie były najlepsze. Jan V na razie zamierzał jednak wyciągać konsekwencji wobec Niderlandów, nadal pozostawali oni w sojuszu z Burgundią, po za tym rebelia trwająca w Mazowieckich Antylach była dużo bardziej naglącą sytuacją. Jan V oraz kanclerz Cesarski Bogusław Skierzewski rozumieli, iż Niderlandzczcy dążyli do wywołania konfliktu jednak na razie sytuacja nie była jeszcze na tyle naglącą by miało do niego dojść.

    [​IMG]

    Mimo znaczących zmian, jakie zaszły w Cesarstwie w przeciągu ostatnich dziesięcioleci, chłopi nadal zobowiązani byli do pełnienia pańszczyzny na rzecz swego panna, ten jednak musiał im za to płacić. Ziemia, na której żyli nadal jednak stanowiła w większości własność stanu szlacheckiego oraz magnackiego. Bogusław Skierzewski miał zamiar posunąć się do tego, czego nie posunął się Aleksander III a mianowicie dokonać uwłaszczenia wszystkich chłopów w Cesarstwie Mazowiecko-Węgierskim. Swój pomysł przedstawił on Janowi V, Cesarz był zaciekawiony tą ideą, kanclerz nade wszystko widział możliwość pozbawiania magnaterii olbrzymich wpływów oraz bogactwa, jakie czerpali oni ze swych chłopów.

    Reforma ta zakładała, iż wszyscy chłopi żyjący do tej pory w wioskach pańszczyznach w dobrach szlacheckich uzyskiwali prawa do ziemi, na której żyli i uprawili od pokoleń. W przeciągu następnych 20-30 lat miał następować powolny proces wykupywania przez państwo wszystkich wiosek pańszczyźnianych znajdujących się w dobrach szlacheckich, magnateria oraz szlachta miała otrzymywać rekompensatę w postaci zapłaty ze skarbca Cesarskiego. Chłopi, którzy byli wykupywani przez państwo otrzymywali ziemie na własność, ale musieli spłacić swój wykop w postaci podniesionych podatków na rzecz skarbca Cesarskiego. Szlachta nie miała prawa odmówić wykupu ze strony państwa, wartości każdej wioski był zależny od wielu czynników oraz głównie od powierzchni pól, jakie do niej przylegały.

    W ten sposób chłopi w przeciągu następnych dziesięcioleci mieli stać się pełnoprawnymi obywatelami Cesarstwa a nie tylko ludźmi przypisanymi do ziemi, na której żyli. Oznaczało to też koniec wielkich majątków ziemskich. Magnateria, która od dawien dawna czerpała korzyści z tego systemu traciła ostatni bastion swego statusu. Kanclerz Skierzewski właśnie w taki sposób zamierzał ostatecznie złamać magnatów Cesarstwa, co prawda ich prywatne ziemia nadal pozostawały w ich rękach, jednak tracili znaczne majątki w postaci swych dziedzicznych wiosek. W parlamencie nie obeszło się bez burzliwej debaty, na temat tej reformy, którą przedłożył Jan V, kanclerz rozumiał, iż lepiej jest było by posłowie wyszli z założenia, iż był to zamysł tronu Imperialnego niż jego samego, jego pochodzenie nadal wzbudzało wiele kontrowersji. Ostatecznie po wielu skomplikowanych negocjacjach kanclerzowi udało się pozyskać znaczącą większość, co oznaczało, iż nowe prawo zostało przegłosowane i weszło w życie wraz z podpisem Jana V dnia 22 czerwca 1766 roku.

    [​IMG]

    Parlament Cesarski był miejscem gdzie głosowano nad większością zmian dotyczący polityki wewnętrznej Cesarstwa Mazowiecko-Węgierskiego. Wpływowi oraz bogaci magnaci od czasu ustanowienia parlamentu, przez Aleksandra III, starali się wpływać na podejmowane tam decyzje, próbując uzyskiwać pozytywne rozpatrzenia ustaw czy przedkładać własne projekty. Ostatecznym filtrem zapobiegającym zbytniemu rozzuchwaleniu się magnaterii był Cesarz, przez którego ręce przechodziły wszelkie znaczące akty prawne, zapobiegało to przed nazbyt dużymi nadużyciami ze strony magnaterii. Mimo tego wielokroć bogaci starali się pozyskać dla siebie głosy parlamentarzystów.

    Przykładem takiej działalności był Sieradz, powiat ten uzyskał prawo do wystawienia swego reprezentanta w sejmie, całkiem niedawno, gdyż za panowania Jakuba VII, który to miał prawo do oddawania głosu za nowymi aktami prawnymi oraz ich proponowania. Powiat Sieradzki nie był najbogatszym czy też znaczącym w Cesarstwie, w jego obszarze natomiast leżały dobra jednego z najbogatszych magnatów w Cesarstwie Ludwika Zamojskiego. W wyniku łapówek oraz gróźb zdołał on pozyskać dla siebie poparcie posła Sieradzkiego Mikołaja Niklasa. Zamojskiemu nie udało się niczego udowodnić jednak Niklas był na tyle nieroztropny, iż w stanie nietrzeźwość przyznał się do łapówkarstwa.

    Bogusław Skierzewski, dowiedziawszy się o tym stwierdził, iż jest to dobra okazja do zademonstrowania, iż nic nie jest dane na zawsze. Bogaci magnaci od zawsze próbowali wpływać na polityk Cesarstwa, obecnie w parlamencie wielu z nich posiadało swych własnych posłów, którzy głosowali tak jak im oni dyktowali. Skierzewski przedstawiwszy swoją propozycje pozbawienia sejmiku Sieradzkiego do wystawienia swojego reprezentanta w parlamencie Imperialnym, miał ograniczyć zapędy posłów do sprzedawania swych usług gdyż tracili poparcie lokalne społeczności, która to mieli reprezentować. Zgodnie z rozporządzeniem Cesarskim Sieradz tracił swoje miejsce w Sejmie a zamiast niego uzyskiwał je Bracław. Mikołaj Niklas został zesłany do Beprymiany gdzie też musiał spędzić resztę swych dni, jako zwykły kolonista.

    [​IMG]

    Mennica Cesarska, która do tej pory znajdowała się nadal w starej stolicy Cesarstwa Sandomierzu została niedawno przeniesiona do Aleksandrowa. Henryk Leszczyński, mianowany przez Jerzego II na stanowisko nowego mincmistrza mennicy Cesarskiej, stwierdził, iż jej główna siedziba powinna znajdować się w stolicy Cesarstwa a nie w Sandomierzu, udał się on do Jana V z petycją o pozwolenie na przeniesienie siedziby mennicy właśnie do stolicy. Jan V był zdziwiony tym, iż żaden z jego poprzedników jeszcze tego nie uczynił, jednak wedle słów kanclerza Bogusława Skierzewaski, sytuacja nie wymagała uwagi gdyż wszystko do tej pory sprawnie działało.

    Leszczyński argumentował, iż siedziba mennicy w stolicy ułatwi kontakty pomiędzy Cesarzem oraz mennicą jak i skarbcem cesarski i ministrem skarbu. Była by to ogromna oszczędność czasu, nie trzeba było by słać kuriera z Aleksandrowa aż do Sandomierza oraz z powrotem. Jan przyznał mu racje szybka oraz sprawna komunikacja z taką instytucją jak mennica odpowiadająca a za wytwarzanie istniejących w obiegu monet była niezwykle ważna. Postanowił on przyznać mu rację oraz wydać zgodę na postawienie nowej siedziby mennicy Cesarskiej w Aleksandrowie przy głównej ulicy, na której zlokalizowane była większa część urzędów państwowych.

    [​IMG]

    Riazań od czasu wojenny Mazowiecko-Bolgarskiej z lat 1714-1721, był lennem Cesarstwa. Obecny wielki księże Riazański, Igor VI wysłał do Aleksandrowa posła. Piotr Szujski, będący Riazańskim posłem przedstawił sytuacje, w jakiej znalazł się jego monarcha. Od czasu, gdy księstwo Riazańskie stało się lennem Cesarskim, władcy Mazowieccy wysyłali ochotników mających służyć w wojsku tego księstwa, podobnie czyniono w przypadku innych księstw lennych Cesarstwa. Jak stwierdzał Szujski problem nie polegał na braku rąk do muszkietów, lecz samej ilości muszkietów. Księstwo Riazańskie nie było w stanie wyposaży oraz zaopatrzyć takiej ilości ochotników z Cesarstwa, którzy chcieliby służyć w książęcej armii.

    Z tego tez powodu Igor VI zwracał się z prośbą o udzielnie pomocy materialnej dla jego księstwa. Jan V po konsultacja ze swym gabinetem ministerialnym, doszedł do wniosku, iż Cesarstwo może nie tylko wysłać księstwu Riazańskiemu zaopatrzenie, ale też korpus oficerski, który miałby dokonać przeszkolenia wojsk księstwa wedle standardów, jakie stosowane były w Cesarstwie. Na czele tej grupy stanąć miał Bezpryma Potockiego, młody i energetyczny kapitan, który niedawno ukończył swoje szkolenie w akademii rycerskiej w Aleksandrowie miało to być jego pierwszy przydział. Przez okres kolejnych pięciu lat miał on dokonywać szkolenie oficerów oraz żołnierzy w księstwie Riazańskim, do jego obowiązków miała też należeć nadzorowanie otrzymywanego przez księstwo zaopatrzenia.
     
    Piterdaw lubi to.
  24. kakom

    kakom Ten, o Którym mówią Księgi

    [​IMG]

    Odcinek 175
    1767-1769


    [​IMG]

    Powstanie czarnych niewolników oraz populacji Maroon na Antylach Mazowieckich, trwające od roku 1764, była obserwowane przez ościenne mocarstwa. Jan V wraz z kanclerzem Cesarskim Bogusławem Skierzewskim, musieli się liczyć z możliwością interwencją ze stronu Burgundczyków. Konflikt ten był przede wszystkim zagrożeniem dla ich posiadłości na Karaibach. Kuba, która była Burgundzką kolonią posiadającą znaczną populacje czarnoskórych niewolników, którzy także mogli się zbuntować przeciw swym białym oprawcom. Gabinet Imperialny był zgodny jednak, iż powstanie niewolnicze na Antylach musiało być przez kogoś sponsorowane.

    Jan V jak i jego doradcy nie wierzyli w możliwość tego by zgraja czarnych niewolników i mieszańców była w stanie samodzielnie dokonać tego, co obecnie się działo na tych wyspach. Sytuacja po dotarciu generała Zygmunta Stadnickiego zdawała się być pod kontrolą ze wszystkich napływających do Cesarstwa informacji. Wynikało, iż dokonał on blokady całego archipelagu uniemożliwiając dostarczanie jakiekolwiek pomocy rebeliantom, udało mu się też zniszczyć ich flotę, odcinając każdą z wysp od pozostałych. Republika, stworzona przez tych Muambe niedługo miała być już tylko wspomnieniem.

    [​IMG]

    Stadnicki, którego działania doprowadziły do znacznego osłabienia potencjału militarnego, jakim dysponowali rebelianci zaczął z początkiem roku 1767 systematycznie realizować swój plan. Z wyspy Świętego Krystyna (Saint Kitts i Nevis), dokonał on jednoczesnego ataku na dwie pobliskie wyspy będące częścią archipelagu Antyli Mazowieckich, Montserrat oraz Barbudę. Walki toczone na tych dwóch wyspach były krwawe i nad wyraz brutalne, populacja Maroon jak czarnoskórzy niewolnicy stawili zacięty opór i nie chcieli się podawać. Sadnicki doszedł do wniosku, iż jedyny rozwiązaniem jest całkowita eliminacja wszystkich ognisk oporu.

    Stosowanie taktyki spalonej ziemi, było rozwiązaniem, które w opinii Stadnickiego, mało przynieść najlepszy efekt. Wszystkie wioski oraz miasteczka jak i pozostałości plantacji były niszczone, ci niewolnicy, którzy stawiali jakkolwiek opór byli zabijani na miejscu dotyczyło to też populacji Maroon. Żołnierze mazowieccy z rozkazów Stadnickiego mieli oszczędzać kobiety i dzieci, jednak wielokrotnie nie wykonywali oni tych poleceń. Wynikało to z tegoż, iż wielokrotnie znajdowali oni masowe groby białej mazowieckiej ludności powodowało to w żołnierza chęć zemsty oraz nienawiści wobec wszystkich Maroon oraz czarnych. Stadnicki nie miał luksu dokonywania pokazowych egzekucji dla zachowania porządku jego żołnierze pałali chęcią mordu oraz zemsty a on zamierzał wykorzystać te uczucia.

    Walki o te dwie wyspy trwały przez kilka tygodni, ostatecznie w końcu czerwca 1767 znalazły się one pod kontrolą Cesarstwa. Infrastruktura na nich została niemal doszczętnie zniszczona, a większa część populacji zginęła w czasie trwania walk. Stadnicki przechadzając się po zgliszczach plantacji cukrowej, która jeszcze kilka lat temu przynosiła olbrzymie dochody zdawał sobie sprawę, iż będzie musiał powtórzyć ten proces na każdej z wysp archipelagu. Był on pod wrażeniem zaciętości, z jaką walczyli przedstawiciele Maroońskiej populacji oraz byli niewolnicy, jednak nie zmieniało to faktu, iż będzie on musiał on dokonać ich niemal całkowitej eksterminacji. Oszczędzone przez żołnierzy mazowieckich kobiety oraz dzieci z powrotem stawały się niewolnikami. Trafiały one na wyspę Świętego Krystyna, gdzie sprzedawano je do pozostałych kolonii Cesarskich w Ameryce południowej. Do końca roku 1768 w ten sposób udało się wojską pod dowództwem Stadnickiego zająć wszystkie wyspy poza Martyniką będącą stolica Republiki Antyli Mniejszych oraz ostatnim punktem oporu Muambe Maany.

    [​IMG]

    Uwłaszczenie chłopstwa projekt Kanclerza Bogusława Skierzewskiego, który został poparty przez Jana V wszedł w życie przed dwoma laty. Od tamtego czasu następował powolny proces wykupu ziemi chłopskiej z rąk magnaterii i szlachty. Proces ten wedle przewidywań miał zająć od 20 do 30 lat by każdy chłop w cesarstwie został uwłaszczony. Tak powolny proces miał nade wszystko pozwolić by magnaci oraz szlachta jak i chłopstwo przyzwyczaiło się powoli do nowego stanu rzeczy. Innym powodem była czysta niemożliwość wykupu wszystkich wiosek znajdujących się we włościach szlacheckich w tym samym momencie było to logistycznie oraz finansowo nie do wykonania. Proces tan realizowano w sposób, iż w każdej z sześciu prowincji Cesarstwa (Bałtyckiej, Pomorskiej, Mazowieckiej, Aleksandrowskiej, Ruskiej oraz Węgierskiej), wybierano określoną ilości wiosek chłopskich do uwłaszczenia w przeciągu danego roku. Następnie negocjowano z danymi właścicielami ziemski nad cenami, po jakich miał nastąpić wykup chłopów oraz ziemi z danego majątku ziemskiego.

    Cały ten proces był długi i skomplikowany. Włościanie, którzy jako pierwsi pozyskali ziemie na własność byli ci, którzy do tej pory żyli na ziemiach należących do korony Cesarskiej. Ich sytuacja i była inna gdyż nie musieli oni spłacać kosztów swego wykupu przez państwo, jako iż w rzeczywistości już od dziesięcioleci byli właścicielami ziemi, na której żyli oraz uprawiali. Fakt ten do tej pory nie był jednak potwierdzony prawnie, ustawa Kanclerza Bogusława Skierzewskiego naprawiała ten stan. Samym efektem, jaki dało się obserwować była zwiększona migracja części chłopstwa z wsi do miast, gdzie szukali oni dla siebie zajęcia. Proces ten, na ten moment pozostawał jednak minimalny i do czasu zakończenia samego procesu uwłaszczenia zapewne taki pozostanie.

    [​IMG]

    Polityka dynastyczna Cesarstwa była nadal istotną kwestia dla Jana V, Cesarz wraz z kanclerzem Bogusławem Skierzewski, rozważał możliwości zawarcia najbardziej korzystnych mariaży dla Cesarstwa. Skierzewski zaproponowałby jedyny syn Jana V, Kazimierz został zaręczony z Ulriką, siostro obecnego władcy Szwedzkiego Karla XIII Johana. Pozostawała także kwestia dwójki dzieci zmarłego brata Jana V, Zygmunta Wiśniowieckiego. Bratanek oraz Bratanica Jana V, Konrad oraz Małgorzata Wiśniowieccy, znajdowali się pod opieką Jana V od czasu tragicznej śmierci ich rodziców. Zygmunt wraz ze swą małżonką Wiktorią Potocką, zginęli w czasie sztormu, który zatopił ich statek płynący po morzy północnym, para książęca odbywała misje dyplomatyczna do królestwa Brythońskiego, z ramienia Jerzego II. W wyniku tej tragedii Konrad i Małgorzata utracili swych rodziców i znaleźli się pod opieka o Jana V oraz Bakir Jochid.

    Cesarski kanclerz, zamierzał wydać Małgorzatę za następcę tronu Cesarstwa Bizantyjskiego, Romanosa, a jej brata za jego siostra Helenę Konstantopulos. Taki układ zapewniałby silne relacje nie tylko z południowy, ale także północnym sąsiadem Cesarstwa. Dla Jana V oraz Bogusława istotnym było to, iż Szwecja obecnie przewodziła unii personalnej pomiędzy nią a królestwami Dani oraz Norwegii, Karl XIII miał aspiracje do zjednoczenia całej Skandynawii pod swym panowaniem, jedynie Finlandii pozostawała poza jego zasięgiem i najpewniej dokona jej militarnej aneksji, jeżeli Cesarstwo nie mieszało by się w jego sprawy to i on pozostawiłby Jana oraz jego interesy w spokoju.

    Kazimierz poślubił Ulrikę 12 kwietnia 1767 roku, łącząc dynastie Bonde oraz Wiśniowieckich. Konrad, którego przyszła żona przybyła do Cesarstwa czerwcem, jeszcze w tym samym miesiącu stał się jej małżonkiem. Małgorzata natomiast przybyła do Konstantynopola 21 lipca 1767 roku, gdzie wyszła za Romanosa. Zabezpieczywszy relacje ze swym północnym oraz południowym sąsiadami, Jan V oraz kanclerz Skierzewski mogli skupić się na Burgundii oraz Niderlandach, które już od dana stanowiły dla Cesarstwa problem.

    [​IMG]

    W maju roku 1768 na do Cesarstwa przybyła kuzynka Cesarzowej Bakir, wizytą ta miała służyć polepszeniu stosunków pomiędzy obydwoma krajami. Doquz bratanica Bakir była córką obecnego Chana Bolgarskiego Talicha II Jochida. Doquz przybyła do Cesarstwa ze swa świtą i przebywała na dworze Cesarskim przez okres prawie dwóch miesięcy w tym czasie, Jan V pozwolił na to by to Bakir zabawiała swą bratanice. Okazanie gościnności wobec córki Chana oraz bratanicy Cesarzowej było niezwykle istotne dla Jana V nie chciał on wypaść na złego gospodarza. Dlatego większą część wizyty Doquz spędziła na dworze Cesarskim w Sandomierzu, jako iż Aleksandrów zamienił się w jeden wielki plac budowy i przyjmowanie gości w mieście, które znajdowało się w takim stanie nie było rozsądne.

    Wizyta młodej księżniczki Bolgarskiej przebiegała bez żadnych większych incydentów. Bakir zabierała ją na polowania oraz uczty, w których czasem także uczestniczył Jan V. Kazimierz, następca tronu Cesarskiego niestety okazał się gburowaty, jego zachowanie, zostawiało wiele do życzenia, szybko zostało poprawione przez Bakir oraz Jana. Mimo tych niewielkich problemów ze strony Kazimierza, który odmawiał spędzania czasu ze swą kuzynką, wizyta zakończyła się lipcem roku 1768. Doquz opuszczając granice Cesarstwa zapewniła Bakir i spędziła nad wyraz przyjemnie czas w Cesarstwie mimo nad wyraz krnąbrnego zachowania jej syna. Wróciwszy do Kazania stolicy Chanatu Bolgarskiego, jej opowieści musiały zrobić wrażenie na Talichu II, gdyż ten wysłał list z podziękowaniami do Jana V, za okazanie gościnności jego córce.

    [​IMG]

    W listopadzie roku 1768, ambasador Cesarski został wydalony z Zjednoczonego Księstwa Niderlandów, Piotr I von Dolen, wybieralny książę Niderlandzki nie podał żadnego powodu, z jakiej to przyczyny Michał Branicki musiał opuścić swoje stanowisko. Reakcją Jana V było wezwanie Nieredzkiego ambasadora oraz zażądania wyjaśnień w tej sprawie. Otto von Sanom będący wieloletnim ambasadorem Niderlandzki w Cesarstwie wyjaśniał, iż Mazowiecki ambasador został przyłapany na pozyskiwaniu poufnych informacji. Związku z tym został on niezwłocznie wydalony, Jan stwierdził, iż nie zostały przedstawione żadne dowody na to by Branicki zajmował się szpiegostwem na rzecz Cesarstwa.

    Branicki po dotarciu do Aleksandrowa musiał wytłumaczyć się z Niderlandzkich zarzutów, wedle jego wersji zdarzeń został on wydalony bez żadnych wyjaśnień oraz podania powodów takiego zachowania, ponadto żołnierze Niderlandzcy mieli użyć wobec niego wielokrotnie siły pokazał on Janowi V, jako dowód siniki oraz stłuczenia na swoim ciele. Przede wszystkie protestował on przeciwko temu, w jaki sposób miano go potraktować, wedle jego zeznań żołnierze Niderlandzcy mieli wtargnąć do jego mieszkania w czasie, gdy oddawał się on uciechom intymnym ze swoją małżonką, miano go wywlec z jego łoża oraz mieszkania do zimnej celi gdzie go przesłuchano a potem po prostu wydalono z całą rodziną.

    Jan V w reakcji na te informacje i brak przedstawienia, jakichkolwiek dowodów popierających szpiegowskie działania Branickiego, w odpowiedzi wydalił ze stolicy Cesarstwa Ottona von Sanoma. Niderlandzki ambasador wraz ze swą świtą został wyrzucony z Cesarstwa miał on także przekazać Piotrowi I, iż postępowania wobec Mazowieckiego ambasadora było nie godne jego statusy dyplomaty, w związku z tym na czas nieokreślony Jan V postanowił o zawieszeniu relacji dyplomatycznych z Wielkim Księstwem Niderlandzkim. Dla Cesarstwa ta zniewaga dyplomatyczna, była wystarczającym powodem do wywołania konfliktu zbrojnego, jednak Jan V wolał na ten czas jeszcze zachować zimną krew. Efektem tego zajścia było pogorszenie relacji z Niderlandami, które już i tak był na złym poziomie.

    [​IMG]

    Brak pieniędzy oraz kompetentnego architekta nadzorującego prace budowlane powodowały trudności na budowie w stolicy. Stan, w jakim znajdowała się odnowa architektoniczna stolicy pozostawiała wiele do życzenia, ograniczenie finansowania przez Jerzego II, defraudacje oraz znikniecie poprzedniego architekta w zaznaczymy stopniu przyczyniły się do takiego stanu rzeczy. Obecnie prace nie przebiegały zgodnie z harmonogramem gdyż nikt nie chciał zająć miejsca głównego architekta, a to tylko powodowało chaos. Występowały problemy z brakiem materiałów, jakie potrzebne były do kontynuowania prac. Jan V, którego poinformowano o tym nie mógł znaleźć nikogo, kto chciał podjąć się tego projektu, w każdym razie przy funduszach, jakie proponował skarbiec Cesarski.

    Cesarz, który obecnie w istocie przeniósł swój dwór do Sandomierza, z powodów, iż Aleksandrów stał się wielkim placem budowy gdzie panował cały czas chaos, nie widział innego wyjścia niż zwiększenia finansowania dla tego przedsięwzięcia. Ze skarbca Cesarskiego wydano kolejne pieniądze, które w istocie przepadły gdzieś w czeluściach tej budowy, efekt tego działania był znikomy. Jan obawiał się, że nie jest on w stanie rozwiązać tego problemu, nie potrafił on znaleźć architekta, który podjąłby się nadzorowania tego chaosu.
     

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie