AAR zgadnij jakim państwem :)

Temat na forum 'HoI II - AARy' rozpoczęty przez zarek, 4 Czerwiec 2007.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. zarek

    zarek Guest

    Trochę danych technicznych
    -wersja- HoI 2 DD 1.3a ( czysta )
    -poziom trudności/agresywności- norma/furious
    -----------------------------------------------------------------------------
    Mój pierwszy AAR :)
    -----------------------------------------------------------------------------

    Rozdział I
    Królewski Sen


    [​IMG]

    Skandynawia na dzień 2 stycznia 1936 roku.


    -Szanowny Królu !! - Gustaw V KRÓL SZWECJI podniósł swoje KRÓLEWSKIE powieki i spojrzał się z lekką KROLEWSKĄ pogardą na premiera Albina Hanssona
    później przemówił - och... przepraszam musiałem przysnąć, jestem taki zmęczony po świętowaniu ostatniej nocy.
    -Dobrze waszą mość rozumiem, też nie czuje się najlepiej, ale niestety jest król zmuszony do wysłuchania tego co mam mu do powiedzenia.
    -Niestety... no mów co masz mówić, jak moja babcia zwykła mawiać " Im szybciej dojdziemy tym szybciej wrócimy".
    -Ale my nigdzie nie idziemy królu....
    -To taka przenośnia mój drogi premierze, ale mów co masz do powiedzenia, gdyż mam jeszcze kilka ważnych KRÓLEWSKICH SPRAW do załatwienia.
    -Już zaczynam. Otóż rząd zatwierdził nowy budżet. Stawiamy na rozbudowę naszego potencjału przemysłowego. Oto dokładne informacje, dokumenty te zawierają również wszystkie ważniejsze informacje dotyczące wydobycia surowców oraz potencjału ludnościowego Szwecji.
    [​IMG]
    Król po odebraniu całego pliku papierów dał je do rąk swojemu służącemu i
    szepnął mu do ucha - "To co zwykle" - czuł się usatysfakcjonywany tym, że jego sługus po tym nudnym spotkaniu spali wszystkie dokumenty.
    - Proszę kontynuować premierze - rzekł KRÓL swoim KRÓLEWSKIM tonem.
    - Rząd uchwalił również postanowienie o rozwiązaniu dywizji obywatelskiej "Landstormen".
    [​IMG]
    - Och to bardzo dobrze premierze, byli zupełnie nieprzydatni, wyjadali nam wojskową żywność. teraz będą bardziej pożyteczni, niech zajmą się sadzeniem ziemniaków..... czymkolwiek co robią zwykli NIEKRÓLEWSCY obywatele.
    - Yyyy tak królu masz rację, kontynuując nawiązaliśmy parę umów handlowych z krajami sąsiadującymi oraz dokonaliśmy spisu naszych wojsk.
    Wojska Lądowe:
    [​IMG]
    Flota:
    [​IMG]
    oraz Lotnictwo:
    [​IMG]
    - Dobrze, czy to już wszystko ?
    - Z grubsza tak, resztę informacji Wasza królewska mość znajdzie w dokumentach. Do widzenia.
    - Ehhh te papierzyska, Do widzenia.
    KRÓL Gustaw z ulgą usiadł na swoim KRÓLEWSKIM fotelu i zagłębił się w swoich myślach...

    KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ
    ------------------------------------------------------------------------
    * dodałbym jeszcze kilka screenów ale imageshack coś szwankował , dodam je kiedyindziej
    ** ew. sugestie mile widziane
    EDIT : orty ,które widział Word poprawione
    ED2: Screeny dodane
     
  2. zarek

    zarek Guest

    Odcinek II
    "Całkiem nie królewska pobudka"



    KRÓL Szwecji Gustaw V, po ciężkim dniu pracy postanowił położyć się spać. Gdy przebrał się w swoją KRÓLEWSKĄ piżamkę i legł na KRÓLEWSKIM łożu jego powieki natychmiastowo zatrzasnęły się i Gustaw uciekł do krainy snów. Jak mawiała jego babka "Guciu śpi, coś przekazać?".
    Obudził go zapach, którego nienawidził. Zapach ,który wwiercał mu się w najgłębsze zakamarki jego umysłu i przeszkadzał we wszystkim. Zapach
    [​IMG]
    PLEŚNI !!!!!!
    Gustaw V szybko zerwał się ze swojej KRÓLEWSKIEJ poduszki i wrzasnął na cały głos -" AAAALFREEED ! "- i spostrzegł że nie jest już Gustawem V KRÓLEM Szwecji, jest :
    [​IMG]
    Majorem Generałem Chaconem De Leonem... czyli sobą, dowódcą drugiej armii
    Gwatemalskiej stacjonującej obecnie w niedawno podbitym San Salwadorze.
    Tymczasem za drzwiami kwatery de Leona dwóch żołnierzy ucina sobie pogawędkę:
    - Ty słyszałeś to ? Chyba nasz dowódca znowu wyobraża sobie że jest królem tej całej Szfepcji czy jak to tam...
    - Szwedecji BARANIE, nie wiem czemu ty jesteś w gwardii przybocznej, jesteś tak głupi jak but u lewej nogi osła.
    - Aaa TY głupi jak but u prawej... O !
    - ŻOŁNIEŻE ! CO TO MA BYĆ - zza rogu małej drewnianej chatki wychylił się oficer i groźnie zmierzył wzrokiem dwóch żołdaków.
    - Pełnimy wartę panie oficerze ! Melduje się Starszy kapral Jospe !
    - Melduje się szeregowy Papo! - zameldował się za kolegą młody Papo
    - Dobrze żołnierze pilnujcie naszego dowódcy, będe kontynuował obchód...-i mówiąc to znikołł za drewnianą chatką zza której przed chwilą wyskoczył.
    - Uff dobrze że sobie poszedł, nie lubię oficerów. - stwierdził papo i wyjął z kieszeni kubańskie cygaro - chcesz ? Mam jeszcze jedno.
    - Jezu Chryste Nazareński miłościwy dobry ,szczodry Boski przenajświętszy litościwy Boże ! PAPO z kąd to masz ?
    - W końcu byłem w oddziale biorącym budynek ... yyy ten no... tych takich co maja garnitury i mówią innym co...
    - Rządu ?
    - TAK TAK rządu :) no i tam jeden taki grubas miał przy sobie całą paczkę to skorzystałem.
    - Ehhh Papo tobie kiedyś urwą palce... no ale dawaj jedno.
    I tak dwaj żołdacy stali i palili na warcie nie wiedząc, że człowiek którego pilnują leżał na swoim łóżku, całkowicie nie królewskim i rozmyslał o dalekiej Szwecji - kraju ,którym fascynował się od dawna.

    Tajne spotkanie dotyczące przyszłości armii Gwatemalskiej i ewentualnych podbojów- uczestniczą:
    - Generał Ponce Vaides
    [​IMG]
    - Mj.Generał Chacon de Leon
    [​IMG]
    - Przywódca Gwatemali Jorge Ubico Castaneda
    [​IMG]

    - Panowie zebrałem was tu by przedyskutować przyszłość Gwatemali pod względem militarnym, po wchłonięciu San Salwadoru nasze państwo się rozwija, choć są głosy niezadowolenia - są to ludzie z Gwatemalskiego Ruchu na rzecz obrony praw Dziobaków oraz ludzie demonstrujący przy każdej okazji - bo po prostu lubiący demonstracje. Dokarmiamy ich więc niezadowolenie stopniowo maleje. Ale nie o tym chciałem mówić. Tematem naszego spotkania... eee będzie .... "Teatrzyki kukiełkowe - stwórz TWOJE pokolenie"
    - Eee na pewno ? - swoją wątpliwość postanowił zgłosić generał Vaides
    - Oj przepraszam panów to na wtorek. Czekajmy... Czekajmy... o już mam ! Dziś rozmawiamy o dalszym rozwoju naszego państwa poprzez kolejne aneksje terytorialne oraz rozbudowę wojska.
    - Chciałbym zabrać głos.
    - Proszę bardzo panie de Leon
    - Powinniśmy zaatakować Honduras, wystarczająco długo tamtejszy rząd blokuje handel bananami z naszym państwem.
    - Ale my mamy bananów pod dostatkiem panie Leon.
    - Ja to wiem ... ale reszta świata nie i to właśnie może być nasze Cassus Belli czy jak to toam się wymawia.
    - Co pan na to generale Vaides ? Ja uważam, że to świetny pomysł.
    - Ja też jestem za. Proponuję jednak zaatakować gdy niezadowolenie w społeczeństwie zniknie na dobre.
    - Zaraz zlecę odpowiednim ludziom przygotowanie planów inwazji. Kryptonim ?
    - Banan...
    - Doskonały pomysł Generale Vaides !
    - WYPIJMY ZA OPERACJE "BANAN" !
    - HURA - wszyscy trzej mężczyźni zakrzyknęli hurem i napili się zdobycznej whisky prosto z magazynów rządu San Salwadoru.

    Na biurku sekretarki najważniejszego człowieka w Gwatemali leżało kilka dokumentów. Przywódca państwa miał obejrzeć je od razu po powrocie... dokumenty te zawierały główne informacje o państwie na dzień 5 Kwietnia 1936 roku. W papierach były informacje na temat:
    Granic Gwatemali:
    [​IMG]
    Sił lądowych:
    [​IMG]
    Budżeu:
    [​IMG]
    Oraz dwie karteczki z krótkimi informacjami od Głównodowodzących Lotnictwa i Marynarki :
    BEZ ZMIAN

    Koszary w San Salwadorze 10 Kwietnia 1936:
    - Panie oooFicerzeeeE proszę już nie dam rady !
    - Pompuj Papo ! Jeśli chcesz by nikt z wyższego szczebla nie dowiedział się o twoich cygarach to POMPUJ !
    - TA jest PANIE OFICERZE ! kiedy dorwe Jospea powyrywam mu z dup* nogi
    - Coś tam powiedział Papo ?
    - Nic panie oficerze nic...
    [​IMG]
    Cygaro młodego Papa, które znalazło się w rękach nazistowskiego dowódcy.

    -------------------------------------------------------------------------
    KONIEC
    - CHESZ SIĘ DOWIEDZIEĆ WIĘCEJ O FASCYNACJACH de LEONA?
    - CHCESZ POZNAĆ DALSZY LOS DOKUMĘTÓW Z BIURKA SEKRETARKI ?
    - CHCESZ WIEDZIEĆ CZY GWATEMALSKA ARMIA ZDOŁA ZDOBYĆ HONDURAS?
    - NO I CZY CHCESZ WIEDZIEĆ.... Z KĄD HIMMLER WZIOŁ TO CYGARO?
    TO WsZYSTO I JESZCZE WIĘCEJ
    W NASTĘPNYM ODCINKU !
     
  3. zarek

    zarek Guest

    Na początku kilka słów wyjaśnienia:
    Odcinek byłby znacznie wcześniej, ale komp mi padł.
    Straciłem sava ,ale postanowiłem kontynuować aara. Zacząłem grać odnowa na nowym savie więc w tym odcinku dat nie będzie. ŻADNYCH :) No i takie małe zapytanko : jak wyśrodkować jakiś wybrany fragment tekstu ?
    --------------------------------------------------------------------------

    ODCINEK III
    Bananów cierpka woń.

    Przed małą chatką w gwatemalskiej wsi zebrał się spory tłumek. Niektórzy byli uzbrojeni, ale to nie dziwiło nikogo. Od czasu wybuchu wojny z Hondurasem kupa uzbrojonych ludzi szlajała się po przygranicznych wioskach nazywając siebie " Patrolem Obywatelskim " kradnąc, grabiąc i gwałcąc przy tym ile wlazło. Doszło nawet do tego ,że kilka wsi podniosło się przeciw temu i utworzyło własną grupę zwaną "Obroną Obywatelską", która tak samo jak Patrol gwałciła grabiła i kradła. Dochodziło do otwartych rozruchów i walk między organizacjami. Do tego dochodziła jeszcze armia - zdemoralizowana i wciąż zasilająca szeregi jednej bądź drugiej organizacji - dowódcy nie mieli wpływu ani na jedno ani na drugie. I to właśnie taka a nie inna sytuacja w państwie prowokowała takie a nie inne zachowania ludności i takie a nie inne wydarzenia.
    - POWIESIĆ GADA ! DAWAĆ SZNUR! - krzyczał pewien młodzian z karabinem, normalnie dostał by kamieniem, ale karabin zniechęcał ludzi do miotania w niego czymkolwiek
    - SPALIĆ ŻYWCEM ! - wrzeszczał ktoś inny
    - GŁUPOTY GADACIE ! - osoba z której wydobyły się te niezwykle mądre słowa była bardzo poważana w wiosce i natychmiast wszyscy zamilkli, był to stary maj Piczu - powiadam wam wszystkim, to co siedzi w tamtej chacie to demon wcielony ! Zwykłe uśmiercenie go nic nie da. Tu trzeba wykonać starożytny rytuał, należy związać ludzia demonicznego , a każdy obecny przy ceremonii musi go opluć,dopiero wtedy można go zabić, ale trzeba do tego uzyć krucyfiksa i portretu Najświętrzej Panienki, tłuc nimi aż ludzia się uśmierci, ciało spalić a prochy zmieszać z bananami i rozsypać na cztery strony świata
    - DOBRZE PRAWI ! TAKA TRADYCJA !
    - BÓG TAK CHCE!
    Odezwało się kilkadzieśiąt głosów naraz i nieiwadomo kiedy cudzoziemiec znalazł się przywiązany do drzewa, a wokół stały dziesiątki ludzi uzbrojonych w krucyfiksy i portrety Najświętrzej Panienki.
    - ZAAAABIĆ DEMOONA ! - krzyknoł starzec i jako pierwszy udzerzył krucyfiksem obcego po twarzy
    - NIEEEEEEEEE LUDZIE PRZESTAŃCIE ! - obcy krzyczął ile sił w gardle ale krucyfiksy i Najświętrze Panienki sypały się na niego jak grad
    Nagle ktoś wystrzelił w górę i ludzie natychmiast zamilkli. Ze wzgórza zjechało około piętnastu konnych i zaczęło rozganiać tłum.
    - WON niemyte szczury ! Z drogi ! - tłum natychmiast się rozpierzchł i zostało tylko kilku ludzi z karabinami i stary maj
    - WYPAD Z TĄD KUrRczęta żebym was tu nie widział ! Co to za zgrupowanie ? - wrzeszczał kawalerzysta z najwyższym stopniem. Co to do choroby ma być ? Zakon zakładacie ?
    - Tu my panie dobrodzieju szatana chcieliśmy ubić - odezwał się maj - oo tu do drzewa przywiązany.
    Oczom kawalerzysty ukazał się obtłuczony człowiek. Zza oceanu, najprawdopodobniej europejczyk.
    - Jasssna najświętrza ! Banda wsiowych głąbów ! Ludzie ! Z koni i odwiązać mi go ! Szeregowy Papo już ! Z konia ! Miguel pomóż mu ! No nie to przecież przyjaciel naszego generała...
    - Panie poruczniku źle z nim ... dostał ostro i cały krwawi, znaleźliśmy tez kilku ztratowanych w trawie widać się za mocno pchali żeby mu przyłożyć.
    - No nie! WIEŚNIAKU - krzyknął porucznik zwracając się do maja - TO BYŁ PRZYJACIEL NASZEGO GENERAŁA ! POLAK Z EUROPY PAN MARIAN KURKOWSKI ! Oooo panie za karę pewnie całą wasza wioska pójdzie z dymem.... Chłopcy zróbcie mu coś wygodnego do jazdy i przywiążcie między swoimi końmi - do jazdy na siodle on się nie nadaje.
    - TA JEST !
    Mimo ,iż był to niezwykle niemiły incydent generał Ponce Vaides nie puścił wioski maja z dymem, gdyż wioska masowo wyemigrowała do dżungli najwidoczniej ostrzeżona przez staruszka. Przynajmniej nie ucierpiała żywa część wioski...
    Tymczasem w stolicy:
    - KRYZYS ! KRYZYS ! KRYZYS ! W armii kryzys ! Tak to można w kilku słowach opisać. Dezercja jest olbrzymia dodaj do tego jeszcze okropną organizacje i niskie morale - dostaniesz KRYZYS ! Ja tego nie przetrwam. W dodatku tysiąc doborowych żołnierzy pod De Leonem okrążonych. Ofensywa załamana ! To już koniec ! Mówiłem że nie powinniśmy się w to pakować ! MÓWIŁEM !
    -Spokoojnie Skinner spokojnie jakoś z tego wybrniemy. Wojska Hondurasu nie są w stanie wejść w obręb naszych granic.
    - DOMINGUEZ ! Ty mnie nie denerwuj ! Jak mogę być spokojny ? No powiedzm i jak ? Musiałem przeznaczyć jeden gabinet na przechowalnie not protestacyjnych ! Wiesz ile ich mam ?
    - Wyobrażam sobie.... HAHA dobrze że nie jestem tobą... ochh nie wiesz jak dobrze.
    - Ja nie mam na ciebie siły ! Wychodzę !
    - Dowidzenia dowidzenia... będziesz na bankiecie wieczornym ?
    - BANKIECIE ? JAKI BANKIET ?
    - Ochh taki tam mały bankiecik. Wpadniesz ?
    - Ja nie mam czasu na bankiety ! ZAPOMNIAŁEŚ ? MAMY KRYZYS !
    - Ojojoj nie przesadzaj tak.
    - Mam dość. - minister spraw zagranicznych wybiegł i z hukiem zamknął za sobą drzwi
    - Głupi mazgaj... - zkwitował minister bezpieczeństwa i sięgnął po cygaro. "Achh kocham to" pomyślał.
    [​IMG]

    Uczestnicy dyskusji Minister Spraw Zagranicznych i Minister Bezpieczeństwa

    Przechadzający się po budynku rządowym lekko podpity strażnik usłyszał ciche chlipanie... dochodziło ono ze ślepego zaułka, nie wiadomo po co konstruktorzy wybudowali tu ten zaułek, było w nim ciemno. Gdy strażnikowi oczy przyzwyczaiły się do mroku ujrzał chlipiącego cicho i skulonego w kącie ministra spraw zagranicznych, koło niego leżało kilka butelek po wódce. Strażnik zamrugał parę razy i mruknął do siebie " Nic nie widziałem"- wiedział że minister MSZ na następny dzień po piciu to bardzo zły minister.

    Dookoła słychać było tylko wystrzały. Szeregowy Pablo Mirante Esto Vesta trzymał karabin w trzęsących się coraz mocniej w dłoniach serce dygotało mu jak szalone. Nie słyszał nic i gdy padł rozkaz do ataku młodzieniec ruszył dopiero gdy zobaczył plecy swoich kolegów wyskakujących z okopu.
    Bał się.
    I nie wierzył tym co mówili że się nie boją.
    Bał się.
    Kule świstały mu dookoła głowy.
    Bał się.
    Biegli wszyscy razem - on i jego przyjaciele. Od wstąpienia do armii poznał ich
    już wszystkich, zaprzyjaźnili się. Razem śpiewali ,bawili się, grali, gwałcili nawet razem.
    Teraz mieli razem zginąć.
    Od rozpoczęcia wojny z Hondurasem minął miesiąc. A oni od ponad tygodnia tkwią w okrążeniu tracąc za każdym dniem coraz więcej terenu i coraz więcej ludzi.
    "Atak nie powiódł się panie generale. Nie odbiliśmy wioski Guga. Wróg kontratakuje.Potrzebne posiłki" - taka była treść telegramu którą otrzymał De Leon. Posiłków oczywiście nie wysłał. Każdy odcinek prosił o posiłki i każdy odcinek wiedział że ich nie dostanie.

    Zdawało się że po rozpoczęciu wojny i załamaniu się pierwszych linii obrony wroga Hondurasu już nic nie uratuje. Szli w euforii, mylili się.
    Wojska Hondurasu odbiły natarcie otaczając ponad tysiąc żołnierzy gwatemalskich i samego dowódce doborowej Gwatemalskiej Pierwszej Armii
    [​IMG]

    Po chaotycznym odwrocie sztab zmienił dowódcę
    [​IMG]

    został nim Generał Orellana. Przez wielu uważany za kiepskiego, ale przez równie wielu uważany za idealnego organizatora obrony. Czas pokarze.

    -Panie Naczelniku oto raporty z frontu- ładna i obdarzona niezwykłym urokiem sekretarka dała teczkę najważniejszemu człowiekowi w państwie.
    [​IMG]

    - Dzięki Dotarone. Do której dziś pracujesz ?
    - Do tej co zawsze panie Naczelniku.
    - Dobrze, więc tam gdzie zawsze.
    - Oki doki misiu pysiu.
    - Dot nie tutaj !
    - Rozumiem naczelniku. Do widzenia.
    - Dziękuje za raporty.
    Po wyjściu sekretarki Naczelnik na chwilę zagłębił się w myślach. Nie mógł sobie jednak na to długo pozwolić, gdyż czekały na niego raporty z frontu.
    Zapewnienia o kontrataku gdy tylko będzie możliwość i uwolnieniu z kotła De Leona. Kilka zawiadomień o niezadowoleniu nadgranicznych wiosek. Oraz raport o obecnej sytuacji na froncie i kontruderzeniu. i Dokładne informacje o przegranej bitwie
    [​IMG]


    Wojska Gwatemalskie prą do przodu.
    [​IMG]

    I dostają po łbie.
    [​IMG]

    Ale to nie koniec.

    Pot pojawił się na głowie i karku Naczelnika. Potrzebował rozluźnienia.
    "Może wcześniej zwolnię Dot z pracy ?" - Pomyślał, a jak pomyślał tak zrobił. Jutro zajmie się państwem. Mocarstwa z dnia na dzień nie upadają.

    Miał rację... ale kto powiedział że jego państwo jest mocarstwem ?

    KONIEC
    --------------------------------------------------------------------------
    * Chcesz wiedzieć jak potoczy się los polaka okładanego symbolami religijnymi ?
    ** Chcesz dowiedzieć się czy Gwatemala wygra wojnę?
    *** Chcesz dowiedzieć się jaki był los szeregowca o długim nazwisku?
    WYPATRUJ NASTĘPNEGO ODCINKA !
    --------------------------------------------------------------------------
    I jak ?

    Od ostatniego odcinak minęło ponad 30 dni w związku z tym AAR oczyszczam i zamykam. W przypadku chęci kontynuowania zgłoś się do HOI Officium w celu ponownego otwarcia.
    Shogun
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie