Achtung ! Panzer !

Temat na forum 'HoI - AARy' rozpoczęty przez kargul76, 24 Marzec 2008.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. kargul76

    kargul76 Guest

    Tutaj umieszczamy arry z rozgrywki mp :)
    Mam nadzieje, ze napiszecie cos ciekawego :p
     
  2. kargul76

    kargul76 Guest

    1 styczen 1936

    Potezne dziala rozwalaly jakis pancernik w poblizu. Glowa ciazyla mi niezmiernie. Nagle znalazlem sie na podlodze. Huk byl straszliwy.
    Otworzylem oczy. Lezalem na podlodze w jakichs zygowinach. Zauwazylem drzwi do ktorych ktos sie dobijal. - Panie generale - glos zza drzwi byl donosny i huczal pod czaszka - Panie generale, wszystko w porzadku :?:
    Jeknalem cos i drzwi uchylily sie. Wychylila sie zza nich mila twarz jakiejs kobiety. Jej rysy zdecydowanie byly niewyrazne. - Panie generale - strach w jej glosie byl wyczuwalny - Pomocy :!: - krzyknela. - Ciszej, ciszej - bol stal sie nieznosny.
    Do pokoju wpadli inni. Zolnierze chyba. To chyba ja bylem tym generalem do ktorego ta kobieta cos mowila. Zostalem brutanie podniesiony. Swiat zawibrowal. A tresc zoladka pomknela w kierunku postaci na przeciwko. - Pod prysznic go - to byly ostatnie slowa jakie do mnie dotarly ....

    "Tone" - to byla pierwsza trzezwa mysl. Otworzylem oczy i zlapalem sie czegos. - Trzymac go - glos byl znajomy, brzmial jak moj asystent polowy - pulkownik Adincjusz Kent.
    - Adi, co sie dzieje :?: - moj glos brzmial jak brzytwa - Co to wszystko ma znaczyc :?:
    - Panie generale, za 20 minut ma Pan wizyte u Krolowej. Pozniej musi Pan spotkac sie z Rada Ministrow. Niemcy planuja pogwalcenie traktatu Wersalskiego. Rzad domaga sie Pana oceny dotyczacej ich mozliwosci. A o 22.00 ma Pan General spotkanie z lady Trench.
    - Adi, co Ty pierdolisz :?: Wizyta u Krolowej jest 3 stycznia. I o jakiej lady Trench tutaj mowa :?:
    - Panie generale, jest 14:40 3 styczen 1936. Prosze sie pospieszyc. Tutaj jest mundur. Samochod czeka.

    W czasie podrozy do Windsoru pulkownik wprowadzil mnie pobieznie w sytuacje z ostatnich kilku dni. Nie byly to wiadomosci interesujace. Raczej przygnebiajace. Jedynie wzmianka o lady Trent mnie zainteresowala. Alez musialem byc pijany, ze dobralem sie do mezatki. Do tego 35 latki. Trzeba z tego jakos wybrnac. No i wytrzezwiec jak najpilniej.
    - Adi, masz cos ukryte w aktowce :?:
    - Panie generale, jedzie Pan do Krolowej, jest Pan na poteznym kacu. Niech sie Pan opanuje.
    "Co za skurwiel" - pomyslalem
    - Panie pulkowniku, dajcie cos, to jest rozkaz - wrzasnalem
    Niestety Adi byl sukinsynem, ktory mnie znal. Potrafil niekiedy ignorowac moje rozkazy. Ale tylko dzieki niemu wciaz bylem generalem. Wiec zadnego alkoholu nie otrzymalem. Dostalem za to krotki wyklad o zachowaniu przed Krolowa.

    Reszta dnia byla nudna. Krolowa byla srednio zainteresowana, w koncu problemy rodzinne. Na posiedzeniu rzadu mowiono o jakichs dziwactwach jak radar, konwoje, problemy oslow w Malezji.
    Moja glowa pekala, kac byl potezny. Zapytano mnie o plany Niemcow. Jako, ze nic o nich nie wiedzialem odczytalem to co przygotowal sztab. Wszyscy wydawali sie byc zadowoleni.
    Lady Trent ... no coz, to nie nalezy do opowiesci

    cdn.
     
  3. kargul76

    kargul76 Guest

    20 styczen 1936, Mombassa, Kismajo
    albo inna wioska w Afryce

    Lady Trent okazala sie silnie przynalezec do naszej opowiesci. Juz 5 stycznia okazalo sie, ze jest zona amerykanskiego szpiega badz konsula o ciagotkach nazistowskich. Moja kariera po raz kolejny znalazla sie na zakrecie. Tylko dzieki pulkownikowi udalo sie znalezc rozwiazanie moich klopotow. Zeslano mnie do jakiejs afrykanskiej dziury. Adincjusz obrazony chyba na swiat znikal na cale dnie. Nie wiem czy nie wplywalo na to czarne kobietki. Niestety ja nie moglem sobie na to pozwolic. Tak wiec skupilem sie na pracy. To znaczy glownie obserwacji postepow wojsk wloskich na wojnie z Etiopia.

    29 styczen 1936, parowiec na jakiejs rzecze
    ciagle Afryka

    - Panie Generale - Adincjusz zaprezentowal jakiegos mlokosa w dziwnym uniformie - oto marszalek Szprej. Dowodzi on ofensywa, ktora widzimy na rowninie.
    - Bardzo mi milo, Panie Marszalku - uscisnalem podana dlon - czy nie ma pan moze rodziny w Kanadzie :?: Jakis general Szprej. Niestety okazalo sie, ze angielski nie jest najmocniejsza strona mojego interlokutora. Dzieki tlumaczom udalo sie zadzierzgnac jakas nic porozumienia. A reszte pochlanialo obserwowanie rozwijajacej sie ofensywy wojsk wloskich. Strzelaly dziala, gdzies pukaly mozdzieze.

    [​IMG]

    9 luty 1936, ten sam parowiec

    Nagly gwizd rozrywajacego sie pocisku wyrwal mnie z pijackiego otepienia. Huknelo blisko po raz kolejny. W poblizu lezal marszalek wojsk wloskich. Mial co prawda dowodzic bitwa, ale wolal topic smutki w butelce wodki. "Co za makaroniarze" - pomyslalem - "Nie wiedza, ze to angielski parowiec :?: ". Kolejny pocisk wybuch rozerwal sie naprawde niepokojaco blisko. Szybko zalozylem mundur i popedzilem na mostek.

    Na mostku istne pandemonium. A w okolo jeszcze gorzej. Parowiec dokonywal zwrotu, a w dokola tysiace zolnierzy w dziwnych mundurach probowalo doplynac do niego. Moja ochrona miala karabiny wymierzone w plynace postacie, ale nie strzelala.
    - Panie generale - spokojny glos - Etiopczycy przelamali wloskie linie, kontrakuja. Wlosi uciekaja przez rzeke - kolejny pocisk zmasakrowal uciekajacych - na tereny angielskie, co robic :?:
    "Wlasnie co robic :?: " - panika nie pozwala mi sie kupic - "Co tutaj robic :?: "
    Sytuacje ratuje marszalek Szprej. Wytacza sie z trzewi okretu i wrzeszczy - Ognia :!:
    Zolnierze strzelaja do plynacych. Czynia wieksze spustoszenie niz dziala. Wlosi zawracaja.

    [​IMG]

    - Widzisz Adi, pijacy nie powinni dowodzic armiami - mowie, patrzac na przytulonego do rury Wlocha - kazal strzelac do wlasnych zolnierzy. A pewnie nie zdaje sobie z tego sprawy.
    - Zgadzam sie, Panie Generale - na obliczu mego adiutanta blysna zlosliwy usmiech - Zakochani tez tego nie powinni robic.
     
  4. kargul76

    kargul76 Guest

    23 kwiecien 1936r, Khartum, kwatera glowna wojsk brytyjskich, Afryka Wschodnia

    - Panie generale - pulchna sekretarka z teczka stanela w drzwiach - wazne wiadomosci z Londynu.
    - Wolac Adincjusza - wyciagnalem reke po dokumenty - i zebranie sztabu za 3 godziny.
    Sekretarka przekazala dokumenty i wyszla zamykajac drzwi. Z niecierpliwoscia rozerwalem pieczecie. Z teczki wypadly skoroszyty z moimi raportami. Uzupelnione o adnotacje i jakies opinie.
    Pierwszy z brzegu byl raport z operacji wloskiej w Etiopii. Jakies podniesione glosy w kancelarii oderwaly mnie od lektury. Pukanie do drzwi.
    - Generale, Pulkownik Kent melduje sie na rozkaz !
    - Wejdz Adincjuszu, zobacz co za [...] przyslal nam Londyn.
    Adincjusz porwal nasz, a wlasciwie jego raport i zaczal czytac.

    "Khartum 1 marzec 1936r, dowodztwo Afryka Wschod do Kwatery Glownej
    Dotyczy: operacji wloskiej w Etiopii
    Jak donosza zrodla wywiadowcze kleski wojsk wloskich wywoluja konsternacje w dowodztwie oraz podlamuja morale zolnierzy.
    W celu przywrocenia porzadku oraz podbudowania zadowolenia zolnierzy rzad wloski uzyje gazow bojowych na masowa skale, lotnictwo bombowe oraz podwoi zold. Jest to jawne pogwalcenie ustalen wielostronnych i lamanie praw wojennych.
    Sugestie: wyprowadzic ofensywe dyplomatyczna"

    - Czytaj Adi, co napisali - pod raportem wielka pieczec "TOP SECRET", podpis gen. Raula Mod Dekka i dopisek "Ad acta"
    - Przeciez ten [...] nie wie co sie tutaj dzieje. Trzeba napisac nowy raport i dostarczyc do Londynu. Przeciez to sie dzieje na naszych oczach.
    - Panie generale, przeczytajmy reszte raportow, a pozniej sie zastanowimy co dalej.
    Nastepny raport nie zostal potraktowany inaczej. Dotyczyl zlego rozmieszczenia floty w basenie Morza Srodziemnego. Mial dwa dopiski - gen. Widerra na temat zlej formy oraz gen. Mod Dekka - "nie na temat", "ad acta"
    - [...], czy oni tam w Sztabie Glownym nie mysla - z nadzieja popatrzylem na Kenta
    - Panie generale - Kent zachowal twarz pokerzysty - wie Pan jak nazywaja Dekka. Japiszonem. ukonczyl najlepsze szkoly wojskowe w kraju, studiowal w West Point i Moskwie. Teraz jest wschodzaca gwiazda. A Pan upadlym meteorem.
    Z nadzieja przegladalismy nastepne memoranda i raporty. Niestety historia sie powtarzala. Raport o powtornej okupacji Nadrenii powedrowal "ad acta", o niskim morale wojsk granicznych zostal przeslany do marszalkow z wnioskiem o reprymende. Podpisal to jakis marszalek. Niestety zrobil to tak niechlujnie, ze widac bylo tylko inicjaly Q.S.A.Y. Cos bylo nie tak z zolnierzami brytyjskimi czy angileskimi. "Co Ci Szkoci sobie wyobrazaja :?:" - pomyslalem.
    Moje memorandum o przygotowniach do agresji Japonii na Chiny rowniez zostaly potraktowane niemilosiernie. "Nie na temat" gen. Raul Mod Dekk.
    Nienawidzilem [...]. Czlowiek haruje, stara sie, a tutaj tylko niewdziecznosc. Nawet to ze moje raporty i memoranda potwierdzaly sie nie cieszylo mnie. Jak powiedzial mi gen. Szprej - wojna zblizala sie wielkimi krokami. A wszystko zacznie sie w Hiszpanii. Niestety ten raport zostal potraktowany jak pozostale.

    18 sierpien 1936r - Adis Adeba - loza honorowa
    Defilada zwycieskich wojsk odbyla bez udzialu publicznosci. Byla loza honorowa, prasa. Byl Szprej i bylem ja.
    Po wszystkim Szprej wzial mnie na przechadzke.
    - Teraz wszystko nabierze tempa. Gen. Franco rzucil kamyczkiem, a ten zacznie sie toczyc. Szkoda, ze tym razem bedziemy po przeciwnych stronach. Bylo mi milo pana poznac.

    22 wrzesien 1936r. Londyn - Kwatera Glowna
    - Prosze wejsc, Panie Generale - porucznik probowal dodac mi otuchy, ale nie podnioslo to mojego morale. Stanalem przed kilkoma marszalkami, szefem dyplomacji oraz kilkoma wplywowymi ludzmi ze sfer rzadowych.
    - Panie Generale - bardzo formalnie zwrocil sie do mnie Cyrill Deverell - probuje pan od powrotu do Londynu wplynac na wszystkie znane Panu osobistosci ze sfer rzadowych. Panskie obawy dotycza jakowejs wojny jaka sie szykuje. Prosze wiec o przedstawienie nam swojej opinii w tym gronie.
    - Generale Mod Dekk, prosze o pomoce i mapy - z drugiego rzedu wychylil sie czlowiek, ktorego juz nazywalem Mefistofelesem. Badz [...], zaleznie od pory dnia. Byl japiszonem bez wiedzy o prawdziwej wojnie.
    Niestety na papierkowej wojnie znal sie jak nikt.
    -Prosimy.
    Staralem sie nie rozwlekac i mowic zwiezle i rzeczowo. Panowie patrzyli kiwali glowami. Moje argumenty zdawaly sie do nich docierac. A pozniej nastapil moj koniec.
    - Generale Raul, co Pan o tym sadzi :?:
    - To wszystko bzdury i majaczenia pijaka
    Krew mnie zalala, choc pijakiem moze i bylem.
    - Panowie, w zwiazku z tym, ze moje argumenty sa ignorowane pragne zlozyc rezygnacje z mojego stanowiska i zakonczyc kariere w wojsku.
    - Dobrze wiec - glos Marszalka Deverella byl zimny - z dniem jutrzejszym jest Pan cywilem.

    25 wrzesien 1936r. Londyn, gdzies na Soho
    Zapomnienie nie przychodzi. Seks, [...], wodka, piwo nic nie pozwala zapomniec stert trupow na pustyni. A przeciez niedlugo te same trupy beda Anglikami, nawet niech im bedzie, Szkotami czy Walijczykami.

    30 wrzesien 1936r. Londyn, ciezko powiedziec gdzie
    Osaczaly mnie diably ... Woda w scieku byla smaczna ... I usmiech na twarzy Mefistofelesa ... Zygalem ...

    Cenzura.
    gen. Raul Mod Dekk
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie