All'armi siam fascisti! - Italia 1934

Temat na forum 'HoI II - AARy' rozpoczęty przez ledesma, 11 Listopad 2009.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. ledesma

    ledesma Aktywny User

    All'armi siam fascisti!
    Italia

    [​IMG]

    Odcinek I
    Witaj, narodzie faszystowski!”​

    All'armi! All'armi! All'armi siam fascisti
    terror dei comunisti.
    E noi del Fascio siamo i componenti
    la causa sosterrem fino alla morte
    e lotteremo sempre forte forte
    finchè terremo il nostro sangue in cuor.​


    [​IMG]
    Widok na portową część Assabu.

    Z początkiem roku 1934 w głównym sztabie wojskowym Królestwa Włoch przystąpiono do reorganizacji sił zbrojnych znajdujących się na terenie „macierzy”. Wszystkie bojówki czarnych koszul znalazły się w Afryce, wraz z sztabem Włoskiej Afryki Wschodniej w którym dowodził marszałek Italo Balbo. Za odcinek graniczny z Austrią odpowiadał generał Humbert II syn Wiktora Emmanuela, pod swoim dowództwem miał 15 dywizji pieszej oraz 3 dywizje konne. Granica z Francją była strzeżona przez gen. Zingalesa. W Milanie oraz Wenecji skoncentrowano większość sił powietrznych.
    [​IMG]
    Zreorganizowane wojsko na północy Italii.

    Zmiany w wojsku podyktował sam Duce zaniepokojony sytuacją międzynarodową tj. mianowaniem na kanclerza Niemiec Adolfa Hitlera. Mussolini nie był pewien co do planów NSDP i jakich posunięć się powinien spodziewać, więc dmuchał na zimno. Podobnie myślał naczelnik państwa polskiego – Józef Piłsudski, który 14 stycznia br. był gotów nawet wypowiedzieć wojnę zachodniemu sąsiadowi, wyczuwając zagrożenie w jego rewizjonistycznej polityce. Po prężeniu muskuł przez Polaków, ponad tydzień później oba państwa podpisały pakt o nieagresji.

    Gospodarka państwa faszystowskiego wciąż potrzebowała więcej surowców i materiałów zaopatrzeniowych dla armii – broni, amunicji, mundurów, sprzętu medycznego. Nieoczekiwanie wieczorem, piątego stycznia w Rzymie zjawił się przedstawiciel potentata zbrojeniowego z Bułgarii. Inwestor był przyjęty dnia następnego przez ministra zbrojeń Guido Junga. Rozmowy trwały kilka dni, firma zobowiązała się dostarczyć do Włoch amunicję oraz broń wraz z następnym tygodniem. W zamian Królestwo Włoch miało sprzedać zapasy stali, węgla oraz część dóbr wytwarzanych w faktoriach wschodnioafrykańskich.
    [​IMG]
    Jedna z fabryk bułgarskiego partnera handlowego. Ten zakład mieszczący się w Sofii wytwarza amunicję.

    Krótko przed przybyciem Bułgarów ministerstwo gospodarki przedstawiło tzw. „piano per lungo tempo” (plan długoletni), który zakładał rozbudowę przemysłowej części Rzymu m. in. zbudowanie zakładów przemysłu ciężkiego, fabryk, hali produkcyjnych. Plan został zatwierdzony od razu. Według wstępnych szacunków na pierwsze efekty będzie trzeba czekać do jesieni.
    [​IMG]
    Nieśmiałe próby reformy gospodarki

    Wieści ze świata. Najnowszy numer „Miesięcznika Informacyjnego”


     
  2. ledesma

    ledesma Aktywny User

    All'armi siam fascisti!
    Italia

    [​IMG]

    Odcinek II
    „La rivoluzione è come il vento!”

    „Se il sol dell'avvenire
    è rosso di colore,
    me ne frego di morire
    sventolando il tricolore!”​



    Celem numer jeden polityki zagranicznej maszyny faszystowskiej było zdobycie kontroli nad basenem Morza Śródziemnego. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj Adriatyk. Jej wschodnie wybrzeże jest ciągłym obiektem sporów między Regno d'Italia a Jugosławią oraz Albanią. Duce przygląda się z uwagą państwu Króla Zoga. Na początku obecnego roku, kilka poważnych włoskich firm wygrało przetarg na budowę autostrad, mostów, szkół w Albanii na zlecenie Rzymu. W zamierzeniu szereg inwestycji miały uzależnić gospodarczo oraz politycznie Tiranę, która w przyszłości ma stać się włoską bazą wypadową na Bałkany. Bazą, która będzie integralną częścią Włoch. Już w lutym Ministero degli Affari Esteri tj. włoski MSZ naciskał na wprowadzenie języka włoskiego do albańskich szkół (nota bene wybudowanych za italskie pieniądze), a także wpuszczenie wojsk do stolicy. Podjęto również próby uzależnienia obcego rynku od węgla czy cukru z półwyspu apenińskiego. Śmiała propozycja „Esteri” spotkała się z odmową króla Zoga, lecz to nie wystarczy, aby Duce zrezygnował z sąsiada zza morza. Na uwagę zasługuje fakt, że ok. 10% mieszkańców tego kraju jest katolikami, reprezentuje ich najstarszy klan albański – Mirdite, do którego regularnie wpływają pieniądze z Rzymu. Im bardziej kocioł bałkański będzie niespokojny, tym łatwiej dojdzie do stworzenia Grande Italia.

    [​IMG]
    Przeciętni mieszkańcy Albanii, tu ubrani w stroje ludowe.

    Uwagę Mussoliniego od Bałkanów odwróciła jedna bardzo ważna wiadomość. Od kilku dni można było usłyszeć o nawarstwianiu się rewolucyjnych nastrojów we Francji. Apogeum była afera Stavickyego. Szóstego lutego na ulicę Paryża wyszły bojówki partii faszyzujących, konserwatywno-rewolucyjnych i innej prawicy nieparlamentarnej. Ogień rewolucji zapłonął nad Sekwaną. Młodzi stoczyli kilka poważnych walk na ulicach stolicy, mierząc się m.in. z policją (pieszą jak i kawalerią). Demonstranci uzbrojeni byli w pałki, noże, część posiadała broń. Żądano dymisji obecnego premiera, rozwiązania parlamentu i zaprowadzenia rządów twardej ręki – widać było silny wpływ włoskiego faszyzmu, młodzi patrioci z zachwytem patrzyli na politykę Mussoliniego. Walki trwały dzień i nocy, jednak rząd odrzucił żądania demonstrantów nazywając je „niepoważnymi” i „zagrażającymi demokracji we Francji”. W walce czynnie pomagały oddziałom policji pałkarze Parti communiste français oraz anarchiści. Zamieszki ustały rankiem 7 lutego. Nie policzono jeszcze ofiar, jednak wielu demonstrantów (w mediach nazwanych „bandytami”) zostało aresztowanych, część z nich była ranna, doliczono się kilku zgonów – po każdej ze stron barykady. Wiele samochodów oraz sklepów zostało podpalonych lub uszkodzonych. Wobec demonstrantów jak i partii z których demonstranci pochodzili rząd zapowiedział „konsekwencje”. Zapewne będzie można się spodziewać delegalizacji takich ugrupowań jak Action Française, Croix-de-feu czy Jeunesses Patriotes.

    [​IMG]
    Symbol Croix-de-feu (fr. ognisty krzyż).

    We Włoszech sprawa odbiła się szerokim echem. Państwo rozpoczęło zbiórkę pieniędzy dla poszkodowanych rewolucjonistów z Paryża, a także zapewnił, że w razie represji „każdy przeciwnik bolszewizmu”, który będzie prześladowany we Francji może znaleźć schronienie nad Tybrem.
    Obietnica złożona przez Mussoliniego, nabrała znaczenia dopiero koło dziewiątego lutego, kiedy to wybuchły kolejne zamieszki w Paryżu. Tym razem na ulice wyszli ci, którzy jeszcze trzy dni wcześniej razem z policją tłukli narodowców – zwolennicy Parti communiste français. Nim jeszcze mieszkańcy Paryża zdążyli wstawić nowe szyby w oknach, czy usunąć spalone samochody z ulic, komuniści rozsiali chaos na ulicach stolicy. Grabiono sklepy i dopuszczano się przestępstw na ludności niebiorącej udział w rozruchach. Czerwoni siepacze odwoływali się do rewolucji francuskiej, bolszewickiej i do historii Komuny Paryskiej, żądali przemianę Francji w państwo robotników, a także powieszenia burżuazji. Policja nie mogła sobie dać rady z bandytami, przez dwa dni Paryż był we władzy czerwonych. Jedenastego lutego rząd obawiał się wojny domowej. Ustąpił. Władzę w kraju przejęła Komunistyczna Partia Francji z ich liderem Maurice Thorez na czele.

    [​IMG]
    [​IMG]
    Nowa twarz Republiki?

    Na najbliższym posiedzeniu parlamentu posłowie przegłosowali rozpisanie przyspieszonych wyborów prezydenckich, które mają odbyć się na dniach. Głównym kandydatem komunistów jest Thorez, tylko tyle brakuje do pełni władzy nad Sekwaną.
    Od polowy lutego do Włoch przyjechało wielu działaczy francuskich partii antykomunistycznych. Wielu z nich otrzymała nakaz opuszczenia terenu Republiki Francuskiej - między innymi François de La Rocque przywódca Croix de Feu. Inni uciekli obawiając się przyszłych reperkusji za działalność "reakcyjną". Partie antykomunistyczne zostały zdelegalizowane, choć część z nich kontynuowała działalność w podziemiu.
    Wieść o powstaniu komunistycznego państwa przy granicy z Italią wywołało burzę w całym kraju. Przez półwysep przetoczyła się fala demonstracji. Włosi oczekiwali od il Duce, że ruszy na czele wojsk, które zdobędą Paryż. Sam Mussolini wygłosił przemówienie w Rzymie, w którym pohamował pro-wojenne ambicję społeczeństwa - „to jeszcze nie pora” wykrzyczał w stronę tłumu.

    [​IMG]
    Benito Mussolini przemawia do narodu.

    Sam Rzym nie był gotowy do inwazji na Francję. Na arenie międzynarodowej było zbyt wiele znaków zapytania. Francja do czasów wyborów prezydenckich nie podejmie żadnych poważniejszych kroków. Nie wiadomo również jaki charakter przyjmie w republice komunizm. Frakcje trockistowskie niechętnie weszłyby w mezalians ze Związkiem Radzieckim, co innego frakcja stalinistów obecnych w Komunistycznej Partii Francji. Wielką niewiadomą jest również Anglia, która prawdopodobnie właśnie straciła największego sojusznika na kontynencie, mimo to Zjednoczone Królestwo nie zerwało stosunków dyplomatycznych z Paryżem.

    [​IMG]
    Anglia nie chce mieć wroga w osobie KPF.

    Podobnie jak nad Sekwana, także nad Dunajem bolszewicy unieśli swój czerwony łeb. W odróżnieniu jednak od Lebruna, kanclerz Engelbert Dollfuß wiedział jak postąpić z buntownikami, którzy dwunastego lutego ruszyli na Wiedeń. Wojsko ze wsparciem Heimwehry pokonały bardzo szybko komunistów rozochoconych sytuacją we Francji. Mussolini osobiście zadzwonił do swojego dobrego przyjaciela Dollfußa z wyrazami najszczerszych gratulacji.

    [​IMG]
    Oddział Heimwehry. Paramilitarna organizacja ideologicznie zbliżona do włoskiego faszyzmu, czynnie brała udział w walkach komunistami.

    Mniej istotnymi wydarzeniami z kraju, jest podpisanie umów z Węgrami i Rumunami. Oba państwa zobowiązały się dostarczać sprzęt wojskowy do Regno d'Italia, w zamian Włosi dostarczali węgiel i towary luksusowe do obydwu krajów.

    [​IMG]
    Kolejne partie sprzętu wojskowego, które mają zaspokoić militarystyczne dążenia Włoch

    Wieści ze świata. Najnowszy numer „Miesięcznika Informacyjnego”


    ---
    * w wolnym tłumaczeniu "Rewolucja jest jak wiatr"
    ** fragment przyśpiewki "me ne frego", tłumaczenie:
    Jeśli słońce przyszłych dni
    jest koloru czerwieni,
    mam gdzieś to,
    że umrę wymachując trójkolorową flagą!


    AAR oczyszczony i zamknięty, w razie chęci kontynuacji proszę o kontakt z funkcyjnymi działu.

    Pozdrawiam
    Goliat
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie