Amen! - KrucjatAA(R)

Przedmowing:

Obiecałem sobie jakiś czas temu, że zacznę aktywniej brać udział w HooIowej części forum, niż tylko czytaniem

Naturalnym jest, że zacznę od AAR'a. Nie potrafię niestety pisać poważnie, jednocześnie utrzymując tekst na wysokim poziomie, więc opowieść ta będzie nieco różniąca się od typowych AARów.

Technikalia:
C.O.R.E, na mapie E3, nie pytajcie jaka wersja, bo HoIe słabo ogarniam w kwestiach technicznych.
Trudność i agresywność normalne, bajery typu przejmowanie pp i techteamów powyłączane.

Kraj:
Cóż... Miały być Węgry, miała być Polska, miała być Finlandia, miała też być Grecja. Ostatecznie postawiłem na Papiestwo, ze względu na niski, jak na to forum, stan wiedzy o drugiej wojnie światowej, sprzęcie, organizacji wojsk itp; itd.

Kilka odcinków poświęcę na drogę do wojny, ze względu na dość specyficzny charakter kraju, którym gram.

------------------------


Amen!



Odcinek Pierwszy
1936
​

W imię Ojca i Syna i... Po co ja to robię?

Nagle podczas modlitwy, nic się nie stało. Tylko w rzeczywistości. W umyśle najwyższej władzy kościelnej stało się coś niebywałego.

Kimże jesteś? - powiedział Papa - Twoim szefem - odpowiedziała świetlista kula zanim zniknęła.

Objawienie to zostało potraktowane przez Papieża jako zapowiedź końca świata. Szkoda trochę, bo chłopak w młodości nagrzeszył.

Uznał, że jedynym sposobem na zbawienie, jest odkupienie win. Niestety zbiory winogron były nieurodzajne, więc musiał oczyścić swoje sumienie. Metodą było wypędzenie arabów z Ziemi Świętej, bo jak mówi stare watykańskie przysłowie:

Kto Araba bije, w niebiosach się wije.

Jak to zrobić? Skarb biskupstwa Rzymu był pusty. Jedynie czekanie na odpowiednią okazję może pomóc Jego Świątobliwości.

Rozwój nowoczesnej teologii nie wchodził w grę. Wśród dostojników kościelnych, nie było nikogo, kto mógłby zająć się organizacją jakiegokolwiek techteamu. Niewątpliwie utrudni to walkę o zbawienie.

Papież uznał, że należy zmienić styl sprawowania władzy. Znacjonalizował produkcję różańców, co w oczach zagranicznych obserwatorów zostało odebrane jako przesunięcie się w stronę gospodarki centralnie planowanej.

Tymczasem w Europie, Niemcy pokazały środkowy palec traktatowi wersalskiemu, jednak uwagę Papiestwa przykuło inne wydarzenie.

-Biskupie Januszu, ile dywizji można stworzyć za złoty medal z Zimowych Igrzysk Olimpijskich?
-Z pewnością wiele, papo.

I tak, wraz z zakończeniem zimowych Igrzysk, powstał Papieski Komitet Olimpijski. Jego celem jest zdobycie medalu w dowolnej dyscyplinie na zbliżających się letnich igrzyskach.

Na zawody wysłano zaledwie jednego sportowca, lub może raczej sportsmenkę. Siostra Julia była jednak świetnie przygotowana do zawodów w skoku o tyczce. Pech sprawił, że wypadły one w piątek wieczorem. Zakonnica przestrzegała ścisłego postu od rana. W efekcie, na głodniaka, medalu nie zdobyła.

Mimo braku znaczących osiągnięć, występ watykańskiej reprezentantki na olimpiadzie, przyniósł ogromny sukces propagandowy. Młodzież z całej Europy przybywała do Watykanu, by uprawiać sport w imię Pana.

Po szybkim przeliczeniu, watykański główny urząd statystyczny, podał do wiadomości wzrost manpowera o 10. Niektórzy heretycy, mówili, jakoby random eventy, były sprzeczne z etyką chrześcijańską. Zostali spaleni na stosie.

Siła ludzka to jednak za mało. Do zdobycia Jerozolimy potrzebny jest sprzęt, a najprostszym sposobem na jego pozyskanie, jest handel. Tylko czym tu handlować? I tak powrócono do sprzedaży odpustów. Pozwoliło to poprawić przychód papiestwa o 2 dolary dziennie.

Kardynał Obrony Narodowej stwierdził w swym raporcie, że jedna dywizja nie wystarczy, by osiągnąć cel.
Wicebiskup finansów zasugerował zwiększenie potencjału przemysłowego.

I znów nadarzyła się wspaniała okazja.

​

Na papieską audiencję przybył niejaki Benito.

- Zgrzeszyłem, nie powinienem tak oszukiwać ciap z Londynu i Paryża...
- Spoko Beni, Bóg odpuści Ci grzechy, ale tylko pod warunkiem...

Tajemnica spowiedzi nie pozwala ujawnić pokuty nadanej przez Papieża włoskiemu wodzowi.

Miesiąc później, Mussolini wydał dekret oddający somalijskie piaski Bogu. Tak oto Watykan wszedł w posiadanie bezużytecznej prowincji, pełnej luźnej skały osadowej. Do Bazyliki Św. Piotra przybył również transport części potrzebnych do składania długopisów.

Natychmiast Papież wezwał do siebie szefa biskupstwa gospodarki.

-Mamy zapas części na 9 lat, czy to nie wspaniale?
-Oczywiście! Już wydaję moim parafianom rozkazy!

I tak potencjał przemysłowy Watykanu został zwiększony do oszałamiającej wartości, równej jeden. Eksport długopisów stał się podporą świętej gospodarki. Pozwoliło to na formowanie elitarnych oddziałów chrześcijańskiej armii.

​

Niestety prawdopodobnie ukończenie procesu mobilizacji, może trochę potrwać...

W grudniu na horyzoncie pojawiły się czarne chmury. Rozdano Nagrody Nobla. Jako, że żadnej z nich nie otrzymał kaznodzieja, stolica apostolska zaprotestowała. Domagała się przyznawania nagrody z dziedziny teologii. Komitet noblowski pozostał nieugięty. W odpowiedzi został ekskomunikowany. Napięcie rośnie... Świat przygotowuje się do wojny...

------

To by było na tyle na początek. Zbyt dużo się nie naklikałem podczas rozgrywania odcinka (prawie jak Tonga). Jeśli obraziłem czyjeś uczucia religijne, przepraszam.

Mam nadzieję, że było wystarczająco sucho

 

Amen!



Odcinek drugi
1937​

- Poczta!
- Ach, nareszcie.

Papież otworzył kopertę i przeczytał list...

- Jakubie!
- Tak, Wasza Świątobliwość?
- Jakiś Józef z Niemiec, pisze, że chce zostać papieżem.
- Następny... Kiedy ta młodzież zrozumie, że trzeba mieć do tego powołanie.
- Odpisz mu, że jest za młody.
- Tak jest!
- Tak! To jest pomysł!
- Cóż takiego zrodziło się w twym świętym umyśle?
- Ależ Jakubie! Zobacz jak Niemcy, pomimo klęski w Wielkiej Wojnie, podnoszą się z kryzysu.
- To fakt, niemiecka gospodarka, jest niezmiernie silna. Nie rozumiem tylko, jak ma to nam pomóc.
- Chyba za często chodziłeś na piwo z kolegami, zamiast uczyć się pilnie w seminarium... Pomyśl, czemu Oni to zawdzięczają?
- Nie wiem, może...
- Spójrz, zaczęli się bogacić, odkąd ten koleś z śmiesznym wąsikiem zreorganizował państwo.
- Wasza Ekscelencjo! Sugerujesz reformy ustrojowe?
- Tak! Zaczynamy od zaraz!

​

Miesiąc później, gdy skrajnie prawicowe tendencje w Państwie Kościelnym zaczęły doskwierać ludowi, sześciu księży zaprotestowało na Placu Piotrowym przeciw polityce obecnego papieża. Pomiędzy licznymi pjelkshymammi s Polski nie byli jednak zbyt widoczni. W sondażu przeprowadzonym na polecenie biskupa do spraw public relations, okazało się, że co dziesiąty Watykańczyk odczuwa niezadowolenie. Sondaż został przeprowadzony w dniach 9-14 lutego na reprezentatywnej próbie 1500 mieszkańców, co było nie małym przedsięwzięciem, biorąc pod uwagę dane mówiące o liczbie ludności w kraju. Oficjalnie podaje się, że zamieszkuje go około 1000 osób.

Coś tu nie gra, nie ufam już papieżowi, powiedziała siostra Józefina. Szybko została jednak przywołana do porządku przez jednego z kapłanów.

- Jak możesz w ogóle tak myśleć?
- Masz rację Ojcze, zgrzeszyłam.
- Nie da się ukryć. Ciężki grzech.
- Spowiadam się Bogu wszechmogącemu...

W lipcu, rząd papieski postanowił, naśladując swój odpowiednik w Berlinie, wysłać ochotników na wojnę w Hiszpanii, by mogli nauczyć się czegoś o sposobie prowadzenia walki. Na ochotnika wybrany został ksiądz Szymon, ze względu na swoje wybitne CV.

​

Decyzja ta okazała się świetnym posunięciem, choć trochę spóźnionym. We wrześniu wojna została zakończona, a jej bohater powrócił do swojej watykańskiej ojczyzny. Natychmiast trafił na audiencję do Ojca Świętego.

- Czego nauczyłeś się w Iberii?
- Nowoczesna wojna wymaga silnych wojsk pancernych, Ojcze!
- Mógłbyś zająć się więc wprowadzaniem tych pojazdów do wyposażenia naszych sił?
- Tak, oczywiście. To dla mnie zaszczyt. Gracias.
- Dobrze, ale możesz już mówić po Łacinie. Słabo ogarniam hiszpański.
- Si!

​

Rozpoczęto próby prototypu lekkiego pojazdu opancerzonego, model Papamobile Ben-XVI. W grudniu zostały zakończone, jednak masowa produkcja tych pojazdów nie była prosta. Trzeba było szukać na nią sposobu. To wyzwanie, będzie przez najbliższe lata spędzało sen z powiek papieżowi.

- Siostro Judyto!
- Tak, Ojcze?
- Czy gdzieś jeszcze toczy się wojna? Moglibyśmy nauczyć się jeszcze więcej, by zyskać przewagę w zbliżającym się konflikcie.
- W Etiopii, ale...
- Etiopia? Gdzie ten kraj leży?
- Wie Ojciec, gdzie jest raj, pełen jedzenia, wody i bez wojen?
- No coś czytałem, w tej grubej książce po hebrajsku.
- No właśnie. Etiopia leży daleko od tego miejsca, więc sugeruję sobie to darować.
- Masz rację Judyto. Za twoje zasługi, zostaniesz awansowana.
- Dziękuję. Jakieś nowe przywileje zyskam dzięki temu?
- Zniesienie obowiązku celibatu.
- To wspaniale! Dziękuję!
- Żartowałem!
- Yhm...

Na podsumowującym rok, zebraniu biskupów, papież przedstawił kluczowe dla planu zdobycia Jerozolimy dane.

Nasza armia zostanie wyekwipowana w nowoczesne pojazdy pancerne i sprzęt do walki w górach...

Natychmiast rozległy się gromkie brawa. Gdy ucichły, głowa państwa watykańskiego dokończyła swój raport...

...optymistyczne szacunki podają, że będzie gotowa do walki za około 1800 dni.

I zapadła niezręczna cisza.

------------------------------------------------​

Tak, dodałem techteam, a właściwie zrobił to Ober ;*
1800 dni wynika z tego, że jedna dywizja górska, a taką zamierzam utworzyć, robi się 180 dni. Niestety niski potencjał przemysłowy kraju, pozwala mi na 10% szybkości tego procesu.

Czyszczę i zamykam. W razie chęci kontynuowania, kontaktować się z funkcyjnymi działu.
Biedrona