Amor Patriae Nostra Lex!

Temat na forum 'Total War AARy' rozpoczęty przez grogmir777, 12 Maj 2008.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. grogmir777

    grogmir777 User

    Ciekawe, czy ktoś tu odnajdzie tego AARa :) Na razie napisany wstęp i pierwszy rozdział. Mod P&M, Medek pierwszy (i najlepszy ;)) Oprawa rysunkowa: jan_boruta.

    Amor Patriae nostra Lex!

    [​IMG]

    Wstęp

    Latem 1648 roku tak w Koronie, jak i na Litwie, nie mówiło się o niczym innym, jeno o Chmielnickim i Kozakach. Szlachta kupiła się po gospodach, by wieść uczone dyskursy, podkpiwać z nieudolności regimentarzy, czy też snuć prognozyje na przyszłość.
    - Mówię, wam, jako jest, panowie szlachta! – wołał pan Czartoryski, starosta radomski, człek słusznej postury i niemłody – książę Jeremi mianowan został nowym regimentarzem i zaciąg powszechny w Koronie czyni! Samej jazdy najprzebrańszej ma już pięć tysięcy, a ludu pieszego, tak prostackiego, jak i wyborniejszego cudzoziemskiego, nie zliczysz nawet, i co dzień go przybywa! Gdy ruszy na Chmielnickiego, nie ma siły, by ten mu się oparł! Nie zdzierży!
    - Nie zdzierży! – ryknęli jednym niemal głosem wszyscy zgromadzeni w gospodzie, waląc jednocześnie kuflami i szablami w drewniane ławy, tumult czyniąc nieprzeciętny.

    [​IMG]

    - Niech Tarnowski się wypowie! – krzyknął ktoś, i już ręce wyciągnęły się po siedzącego dotąd cicho pułkownika lekkiego znaku, Jana Tarnowskiego, który jako jeden z niewielu był pod kozackim ogniem pod Korsuniem i cało wyszedł. W średnim wieku, niewysoki, lubił ubierać się z cudzoziemska i szczycił się jasną bródką, wyhodowaną na szwedzką modłę. Jako, że był już mocno podpity, ucieszył się ze skupionej na sobie uwagi i z wielką fantazją zaczął opowiadać:
    - Stawało się kozakom, stawało… Chmielnicki już wtedy nieprzebranymi masami dysponował, a teraz siły jego znacznie w potencję urosnąć musiały, ergo Jarema wcale łatwego zadania mieć nie będzie.
    - Jako to z wojskiem zaporoskim jest? Chłopi to, a roznieśli naszych pod Żółtymi Wodami i Korsuniem.. – padł głos z sali.
    - Już mówię, jeno wina mi nalejcie, bym pamięć odświeżył. – pułkownik rozochocał się coraz bardziej – Chmielnicki rezun jest i chłopów nazbierał z całej Ukrainy, ale największą jego mocą są potencje szatańskie, które opanował będąc u Turków w niewoli.
    - Jakże to?
    - Z wojskiem zaporoskim zawsze idą popi w wielkiej liczbie, niby to ludzi na duchu podnosić, ale naprawdę by piekielne moce na pomoc wzywać przeciw wrogowi. Każden pop wyuczon przez Chmielnickiego ma siedmiu szatanów na usługi, którzy rozmaitych sztuk w bitwie dokazują. A to iluzją wojska zasłonią, a to pomieszają zmysły chrześcijańskiemu dowódcy, jeśli nie dostatecznie pobożny, albo też prochy zaczarują, niezwyczajną celność kozackim muszkietom przydając.

    [​IMG]

    Szmer zdziwienia przemknął po sali.
    - Prawda to! Hetman i regimentarze nieraz zachowywali się, jakby niespełna rozumu byli – zauważył Czartoryski, wywołując salwę śmiechu.
    Tarnowski pogładził się po bródce.
    - Waszmość kpisz, boś w Radomiu tyłek grzał, w czasie gdy wojska nasze hordom piekielnym stawiały czoło. Zobaczymy co powiesz, jak Chmielnicki dotrze tutaj, a diabli jego przysmażą waści kontusz!
    - Nic nie powiem, a to z tego powodu, że do chorągwi pancernej pana Radziwiłła się zaciągnąłem i czoło Chmielnickiemu i waszmości imaginacjom stawię pod Kijowem, a nie tutaj.
    Tarnowski uśmiechnął się i zaraz wziął wojewodę w objęcia.
    - Daj waćpan pyska, toć my razem stawać będziem! – tu pan Jan podniósł garniec pełen miodu i zakrzyknął gromko:
    - Vivat król! Vivat nasz regimentarz, książę Jarema!
    - Vivat!

    Nadzieje szlachty na szybki wymarsz wojsk wiśnowieckich zostały rychło spełnione – jesienią książę Jeremi ruszył w kierunku Wołynia, gdzie spotkać się miał z wojskami hetmanów wielkich Lubomirskiego i Radziwiłła.

    [​IMG][​IMG]

    Szerokim echem w Rzeczypospolitej odbiła się heroiczna obrona Smoleńska przed wojskami jenerała Drozdowa. Dowódca twierdzy, pułkownik Sułkowski, z nielicznym regimentem węgierskim i kilkoma działami odparł atak kilkukrotnie liczniejszej armii moskiewskiej. Powszechnie uznawano to za dobry znak przed rozpoczynającą się kampanią. Na Litwie marszałek wielki koronny Bogusław Radziwiłł zbierał siły do uderzenia na Czernihów, by zabezpieczyć skrzydło armiom hetmańskim i uchronić je od ewentualnego ataku Moskwy, kooperującej z Kozakami. Rzeczypospolita, niedawno jeszcze będąca na kolanach, odradzała się z popiołów.

    Koniec wstępu
     
  2. grogmir777

    grogmir777 User

    Amor Patriae nostra Lex!

    [​IMG]

    Rozdział I


    Obóz wojsk litewskich pod Łuckiem

    Hetman wielki litewski dał swoim ludziom chwilę wypoczynku, oczekując przybycia posiłków z Korony, z księciem Wiśniowieckim na czele. Książe Radziwiłł był wielkim wodzem, podziwianym przez swych ludzi za liczne wiktorie i umysł genialnego statysty, toczyła go jednak od środka groźna choroba – niepohamowana pycha i duma. Rozważał nawet, czy nie uderzyć z całą armią litewską na Kozaków i tryumfalnie wjechać do Kijowa, nie dzieląc się tryumfem z Koroną.
    Trzeciego dnia miał już wydać rozkaz do wymarszu, gdy posłaniec przywiózł list od marszałka wielkiego koronnego, hetmańskiego brata, Bogusława.

    Mam nadzieję, że list ten zastaje WMość w dobrym zdrowiu, jakim i ja się cieszę. Piszę, by powiadomić o znacznej wiktorii, spuszczonej nam przez dobrego Boga, odniesionej nad Kozakami, którzy pewni niekarności ruszyli na Mińsk, siejąc po drodze śmierć i pożogę.

    [​IMG]

    Nie mieszkając zebrałem dostępne mi wojska, które, jak zapewne waćpanowi bratu wiadomo, przeciw Moskalowi dywersję siać miały, i wyruszyłem przeciw buntownikom. Wróg znaczną przewagą liczebną dysponując, dążył do starcia, w którym jednak straszliwą klęskę poniósł. Nasze ciężkie chorągwie zdruzgotały ichnią jazdę i zajechawszy Kozaków od flanki, przepędziły przestraszone chłopstwo w stronę lasów, gdzie Tatarzy powyłapywali piechotę.
    [​IMG]
    [​IMG]
    Wódz kozacki, znaczny charakternik imieniem Bohun, został powieszony, tak jako i wszyscy jeńcy.
    Ponieśliśmy jednakowoż istotne straty od ognia wrażej artylerii, dlatego upraszam Waść o posiłki. Nie czyniłbym tego bez powodu, ale doszły nas słuchy, że znaczna potencja moskiewska ma zamiar zalać Litwę, a z siłami, jakimi dysponuję, nie dam rady skutecznego oporu stawić.
    Czekając na odpowiedź, powierzam Waszą Mość opiece Matki Bożej,
    Bogusław Radziwiłł, marszałek wielki koronny


    Księciu Januszowi bardziej niż na ojczyźnie leżał na sercu los brata, jak i całego rodu Radziwiłłowskiego, który miał rozliczne posiadłości przy granicy moskiewskiej. Tego samego dnia wysłał pana Jana Tarnowskiego wraz z chorągwią pancerną i oddziałem szlachty, oraz pana Kiszkę, pułkownika husarskiego, by jak najszybciej wzmocnili siły marszałka koronnego w Mińsku.

    Pan Stefan Czartoryski, dowodzący oddziałem szlachty radomskiej, towarzyszącej panu Tarnowskiemu w drodze do Mińska, głośno wypowiadał swoje niezadowolenie:
    - Jakże to, panie Janie, mieliśmy ruszać na Kozaków, a teraz znowuż na Moskwę nas rzucają! Obracają nami, jak nie przymierzając, jurny Kozak mołodycią, z kąta w kąt nas przesuwają, a walki ani widu! Rzyć sobie od kulbaki odcisnę, szabla mi zardzewieje…
    - Milcz waść, bo komenderowanie waści odbiorę! Defetyzm i ferment waćpan siejesz, ot co!
    - Spróbowałbyś waść mnie od komendy odjąć, a zaraz następnego dnia Moskwa starłaby was w proch! – obruszył się starosta.
    Tak oto się przekomarzali pan Tarnowski z starostą Czartoryskim, naprawdę zaś wielce się polubili, jak tylko polubić się może ogień z wodą.
    - Srogi to żołnierz moskiewski? – spytał pan pułkownik, chcąc dać staroście szansę wykazania się doświadczeniem wojennym.
    - Ba! Srogie to pachołki, ale do pługa jeno! Niech tylko chorągwie nasze pokażą się na horyzoncie, to zaraz Moskal pole odda, jeno baczyć będzie by nóg nie pogubić!
    Pan Tarnowski pokiwał głową.
    - Zakonotuję sobie w pamięci, by szczególną uwagę w czasie bitwy dawać na pułki moskiewskie, gubiące nogi w ucieczce przed waścinym wąsem i dowcipem.
    - Ech, dałbyś waść spokój…

    Tymczasem po Litwie lotem sokoła rozniosła się wieść o przekroczeniu granicy przez liczną armię rosyjską, pod dowództwem generała Pożarskiego. Książę Bogusław, mimo otrzymanych posiłków, wciąż był liczebnie słabszy od wroga, mimo to postanowił wydać mu bitwę zaraz przy granicy. Rosjanie zajęli wieś Wormontowicze na Witebszczyźnie, gdzie rozłożyli się obozem w oczekiwaniu na dalsze posiłki.
    [​IMG]
    Książę natychmiast rozesłał podjazdy, mające odciąć wszelkie dostawy żywności dla wojsk moskiewskich, po czym ustawił swe oddziały naprzeciw armii generała Pożarskiego.
    Niedługo czekał książę Bogusław. Następnego dnia, generał moskiewski, dufny w swą przewagę liczebną, wyszedł, by zmieść przeciwnika za jednym zamachem i otworzyć sobie drogę na Litwę.

    [​IMG]

    - Cóż to?! – zakrzyknął w wielkiej konfuzji pan Jan. – Czyżby Moskwa także posiadała chorągiew husarską? Jakże to być może?
    Pan starosta znacząco podkręcił wąsa i odparł pewnym głosem.
    - Widzisz waszmość, jak to mało wiesz o świecie… dobrze, że masz u boku człowieka bywałego..
    - Bywałego głównie w winie i piwie…
    - Co tam waszmość mruczysz? Uważaj zatem! Jak powszechnie wiadomo, naród moskiewski zawsze był pozbawion wszelkiej imaginacji i własnego rozumu, przeto dawał baczenie na sąsiadów, aby kopiować od nich co lepsze koncepta. Zaczęło się już to za czasów Włodzimierza, któren to zbój, patrząc jak nasz Mieszko z mroków pogaństwa kraj wyprowadził, sam zdzierżyć nie mógł i również chrzest przyjął. Oczywiście rozumu ni statku mu nie starczyło, by zrobić to właściwie, i zamiast Rzymu przyjąć zwierzchnictwo, jak pan Jezus przykazał, Konstantynopolowi się pokłonił. Takoż i teraz jest – patrzysz waść na moskiewski pułk i mówisz – husaria! Ale co to za husaria, pachołki co tęższe siłą od roli oderwane i na konia wsadzone, z piórami gęsimi doczepionymi do pleców, przy pierwszym uderzeniu naszej jazdy w pył się owi drobiowi husarze rozsypią!
    - Skoro tak waść twierdzisz…
    Jakoż nie mylił się pan Czartoryski, albowiem sami tylko pancerni pod komendą księcia w puch roznieśli jazdę moskiewską. Owi „gusarowie”, o których tak uczony wywód dał pan starosta, również nie strzymali naporu litewskiej kawalerii i po krótkiej walce zmuszeni byli salwować się ucieczką przez lasy. Utrata jazdy zagroziła prawemu skrzydłu moskiewskiemu, generał Pożarski nie zdołał jednak zreorganizować szyku, gdyż naraz husaria pod panem Nowomiejskim, dotąd stojąca w szyku, ruszyła wprost na centrum oddziałów rosyjskich, rozpędzając je pierwszym uderzeniem. Sam jenerał moskiewski padł od husarskiej kopii, a wojska litewskie rychło wkroczyły do wsi, gdzie dorżnięte zostały niedobitki najezdnika i zdobyto liczne działa, pochodzące z najlepszych nowogrodzkich ludwisarni. Wiktoria była zupełna.
    [​IMG]

    W obozie pan starosta z wielką energią pokazywał, czego dokazał w bitwie, obficie ubarwiając opowieść.
    - Hahaha! Ja go wtedy ciąłem od ucha i mówię „ A masz, bratku! Zachciało ci się Rzeczpospolitą najeżdżać dla rabunku, to nuże, skosztuj naszej stali!”
    Pan Tarnowski, słuchając tego jednym uchem, zachwalał geniusz księcia:
    - Mówię wam, mości panowie, pod takim wojennikiem to na koniec świata mogę ruszyć!
    Towarzysze gromko przyznali mu rację, a pan starosta dodał, że i największy wódz nic nie znaczy bez dobrych żołnierzy. Wtem do towarzystwa przysiadł się pułkownik husarski, pan Kiszka i z przestrachem na twarzy zapytał:
    - Słyszeliście waszmościowie nowinę? – tu zrobił przerwę i zaczerpnął miodu z kufla pana starosty, nie starając się nawet ukryć podniecenia.
    - Nuże, waszmość gadaj, coże tam się stało na tyle ważnego, że obliguje cię to do uszczuplania mojego napitku? – zirytował się pan Czartoryski.
    - Panowie… Smoleńsk wzięty!
    [​IMG]

    Koniec Rozdziału I

    Dłuuuuga cisza, więc kłudeczka. W razie kontynuacji prosze o wiadomośc na PW.

    de Ptysz
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie