Aquila Alba - Polska AAR

Temat na forum 'FTG- AARy' rozpoczęty przez Qukel, 11 Luty 2011.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Qukel

    Qukel Nowy

    Jako, że przepełnia mnie bliżej nie sprecyzowany rodzaj energii, którą żal spożytkować mi na rzeczy typu nauka do matury/olimpiady i inne podobne pociągające zajęcia, postanowiłem zabrać się za pisanie mojego kolejnego AARa (%)), bodajże czwartego. Ten będzie trzecim z EU2 (a właściwie pierwszym z FtG), mam więc nadzieję, że zasada do trzech razy sztuka znajdzie tu zastosowanie ;) No i poza tym mam dziką zajfkę na pisanie.

    Technikalia:
    • FtG 1.2 + mod Age of Timur
    • poziom trudności: bardzo trudny
    • agresywność: normalny
    • + wytwory mojej chorej wyobraźni w postaci eventów/liderów i innych

    Parafrazując klasyka, nie obiecuję nic, poza próbami doprowadzenia AARa do końca i ładnego powiązania suchych faktów, dziwnej narracji i pseudo-fabuły.

    Pierwszy odcinek jeszcze dziś (chyba, że szlag trafi mnie albo komputer).

    A w ramach prologu:

    Aquila Alba - Polska AAR

    [​IMG]

    Prolog

    Wstał kolejny poranek, kolejnego dnia, kolejnego miesiąca (itp.) panowania pewnego pana w pewnym państwie. 13 lat to trochę mało, jak na sprawdzenie czy Litwin oderwany od zbierania buraków [zwanych przez miejscowych boćwinami (jak można na buraka mówić boćwina?, burak to burak)] i pozłacany, posrebrzany i w ogóle ******ny w kosmos tron polski są dobrym połączeniem.
    Dumał także na tym wspomniany wyżej osobnik, zasiadając na wspomnianym powyżej stołku, jedząc swą ulubioną zupę z, jakżeby inaczej, młodych buraków. A imię tej zupy - botwina, jakże swojsko i wdzięcznie brzmi w uszach każdego Polaka.
    Tak więc dumał nad tym nasz (na chwilę obecną) bohater, zastanawiając się po jaką cholerę żenił się z tą Polką i co on tu w ogóle ***** robi. A działo się to, o zgrozo!, 13 października roku pańskiego 1390 i 9. Tak więc można było mieć pewność , że nic ciekawego się nie wydarzy, nic nie zmieni, czyli dalej będzie trwała standardowa ******* (cenzura psuje link :( ) i śrut. W końcu zbożni mężowie i cnotliwe niewiasty zgodnie twierdzili, że czas zmian nadchodzi zawsze (no prawie...) 1 stycznia (najlepiej A.D. 1419...). Ale to znaczyłoby, że przed boćwiną jeszcze ponad 20 długich lat trwania w chujni obecnej. Tego znieść nie mógł. Zauważył, że zupa smakuje dziś zupełnie inaczej, niż zawsze, że nagle umysł staje się jaśniejszy, że zbożni mężowie oraz cnotliwe niewiasty ***** wiedzieli i wogle nie mieli racji, że już czas...

    Niedługo pierwszy odcinek, muszę tylko w końcu coś pograć. :p
     
  2. Qukel

    Qukel Nowy

    Aquila Alba - Polska AAR

    [​IMG]

    Odcinek I

    ***
    Mężczyzna zerwał się z łóżka, kropelki potu pokrywały jego ciało. Wydawało się, że miał jakiś zły sen. Tak też było. Wstawał ranek, toteż jak zwykle przywdział swe odzienie wierzchnie i udał się na szereg modlitw, by podziękować za wyrwanie z błędów ateizmu (czego bacznie pilnował Połączony Sztab Kapłańsko-Rycerski, na czele z Jego Ekscelencją Kanclerzem Arcybiskupem Gniewkiem Z Kardynałem Boćwin Kawalerem Wielu Orderów Ojcem Dyktatorem Zakonu Św. Bdzigosta - czyli największym jebaką w okolicy, człowiekiem który za młodu za dużo czytał o Rolandzie, toteż postanowił być taki jak ów legendarny arcybiskup, co walił nielicho i krzepko; w związku z czym został najpierw rycerzem, a później arcybiskupem, bądź też na odwrót, ale nikt o to nie pyta ). Po wyjściu z kaplicy, udał się na śniadanie, by jak w każdy postny dzień (czyli każdy) zjeść swoją ulubioną zupę z młodych buraków, która zresztą tak bardzo smakowała jego nowym poddanym. Zaczął spożywać. I nic. Zupełnie nic. Tak jakby jadł Nim2. Poza tym cholernym snem i związanym z tym uczuciem deja vu. Skończył jeść. I nagle z **** powiedział: "czas działać". Gdyby możni jadali razem z królem, zamieniliby się w słupy soli, a ich twarze wyglądałyby tak(link poker face). Zaś kanclerz Gniewko udławiłby się kawałkiem młodego buraka. Lecz na szczęście król jadał zupę sam, toteż lista jej ofiar pozostaje pusta.
    ***

    Rzućmy okiem na Państwo AA (nie, zupa z buraków nie jest alkoholem), czyli tytułowego Orła Białego.

    [​IMG]

    Cieszy wysoki land i ofensywa, martwi niska centralizacja, której nie rekompensuje wysoka (jak dla mnie:p) innowacyjność. Tak więc ciap - +1 w ofensywę i można bawić się w wojenkę.

    Wojska nie brak ci w państwie, rzekłbym nawet, ze jest go za dużo, choć niektórzy stwierdzą, że za dużo to nigdy nie bywa. Ale trudno. Pokażemy im.
    Redukcje wojska przed wojną, rzecz właściwa najznamienitszym.
    [​IMG][​IMG]

    Lecz mężni Polacy mogą pozwolić sobie na taką ekstrawagancję. Mają bowiem w swych szeregach Znamienitego Andrzeja z Łazów - mazowieckiego szlachetkę rodem z małopolski.
    [​IMG]

    Można więc przystąpić do długo oczekiwanego działania. Oczywistym cele wydaje się Zakon Krzyżacki - nie ma on szans w starciu z polsko-litewskim gangiem. Do dzieła!

    [​IMG]

    Początek wojny wydawał się obiecujący, Polaczkowie szybko zajęli wyznaczone pozycje i rozpoczęli oblężenia wrogich miast.

    [​IMG]

    I na tym pojęcie "szybko" się skończyło. Oblężenia zakończyły się dopiero po ok. 2 latach. W międzyczasie, czyli przez zdobycie obleganych prowincji, trochę namieszało się w kraju, który dotknął kryzys polityczny, spowodowany działaniami gnuśnego Gniewka.

    [​IMG]

    Gdy jednak utracona stabilność została przywrócona, wraz ze spacyfikowaniem stronnictwa kanclerskich warchołów, pojawił się święty mąż, który dokonał cudu, bowiem gdy na wieść o zwycięstwach wojsk Andrzeja z Łazów, król począł się radować, wpadł nagle goniec prosto z dalekiego Wilna. Doniósł on, iż osobista plantacja buraków/boćwin króla, została spustoszona przez stado bydła lub zabłąkany oddział krzyżacki - zniszczenia były tak wielkie, że nie podobna było podejrzewać o to zakonników. Król usłyszawszy to padł rażony apopleksją, przy braku reakcji ze strony skamieniałych dostojników. Wtedy właśnie do sali wpadł ów świątobliwy mąż i swym zachowaniem przywrócił króla, by pomścił tą zniewagę.

    [​IMG]

    Minęły 3 lata, a wojska krzyżackie zmuszone zostały do popełnienia seppuku lub ucieczki na Gotlandię, bezpieczną, gdyż Polacy nie posiadali żadnej pełnomorskiej łodzi/statku/okrętu, a na przeprawę wpław nie pozwalał brak odpowiedniego wodza i stosunkowo niski poziom LT.

    [​IMG]

    Minął jeszcze jeden długi rok i wtedy przyszedł maj, zrobiło się gorąco, a na upale ciężko prowadzić działania zbrojne - zwłaszcza, gdy dźwiga się na sobie płonącą żywym ogniem wielokilogramową zbroję. Toteż postanowiono zebrać się w sobie i zdobyć w końcu Rewal.

    [​IMG]

    No i żeby już iść za ciosem, zawarto pokój z Krzyżakami. Ku zdziwieniu wszystkich Polska otrzymała Królewiec i Kłajpedę. A co ***** z Gdańskiem?! - pytanie jak najbardziej na miejscu.

    [​IMG]

    Warto wspomnieć, że już podczas wojny rozpoczęto akcję rozbudowy aparatu urzędniczego. Zgodnie z życzeniem króla w każdej miejscowości, nawet najmniejszej wsi, nawet w Warszawie, miał stanąć budynek poborcy podatkowego, który w imieniu władcy będzie ciemiężył jego poddanych, wyciskając z nich każdy grosz.

    Warto odnotować także niezwykłe poświęcenie Litwinów, którzy na wojnie prawie nic nie zyskali, a za to ich ziemie służyły Krzyżakom za poligon doświadczalny w sztuce gwałtu, palenia i rabowania. Wdzięczni, że to ich spotkał taki zaszczyt, a świadomi, że takie wywyższenie zawdzięczają Polakom, postanowili wydać swoja Miss, za Andrzeja z Łazów. Wyprawiono huczne weselisko, na którym polską wódkę przepijano litewską botwiną.

    [​IMG]

    Po zakończeniu działań zbrojnych, dowódca armii Znamienity Andrzej z Łazów zaczął usprawniać armię. Wyprzedzając nie tylko swoją epokę, dostrzegł on wybitne znaczenie piechoty, która była znacznie tańsza, co przy niewielkich dochodach skarbu i taktyce "jest nas więcej & bedzie dżudo, jak sie udo" miało niebagatelne znaczenie. Efektem tych jakże głębokich przemyśleń tego męża stanu było opracowanie planów mobilizacyjnych na przyszłą wojnę i bonus do LT :D

    [​IMG]

    Warto także przedstawić nową mapę Europy, ukazującą nowe zdobycze Polski.

    [​IMG]

    ***
    Król drżącymi rękoma podnosił kieliszki, by zaraz potem unieść do swych królewskich ust wiadomo co. Ściskał się ze Znamienitym nowożeńcem i bełkotał o swoim powrocie, o przodku Litymworze, który wspaniale gwałcił, palił, a także rabował, o utraconym bezpowrotnie buraczanym polu, o swoich talentach dowódczych i obeznaniu w sprawach wojskowych...

    Dzień wstał rześki, świeży, w powietrzu unosiła się kolejna zmiana. Żołnierzy armii królewskiej stacjonującej w Kłajpedzie i jej okolicach, zebrano na nadzwyczajny apel. Stali więc w szeregach, nie śmiąc wymówić słowa i niecierpliwiąc się, gdyż mimo słonecznego dnia był styczeń. Wtem przed frontem wojsk przedefilował cwałem jeździec na białym koniu. Był 2 stycznia 1410r - nie wszyscy byli tak świeży jak nastający dzionek, tu i ówdzie można było znaleźć poszlaki wyjaśniające przyczynę takiego stanu rzeczy. Wtem cwałujący koń potknął, a jeździec miał okazję wylecieć z siodła i miękko wylądować w mieszaninie gliny i topniejącego śniegu, co nadało jego twarzy niezwykłe zdolności maskowania się. Szeregi wybuchnęły rechotem. Lecz ów nie wydawał się tym faktem uradowany. Wstał, podniósł z ziemi taką dziwną złotą czapkę i włożył sobie na głowę. Popatrzył na dowodzącego zgrupowaniem Abdulowskiego. Ten zadrżał. Żołnierze zmieszali się, poczuli, iż mimo zimy, zbliża się burza...
    ***

    [​IMG]
    Zapraszam do komciania ;)
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie