Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!

Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!



2 stycznia 1934 roku. GISZ. Godzina 23.20

- ... Więc uważa pan panie ministrze że nie ma innego rozwiązania by nasza gospodarka mogła stanąć na prawdziwie silne nogi? Dziękuje dziecko. - Odpowiedział Pan Marszałek swojemu adiutantowi Mieczysławowi Lepeckiemu który postawił przed nim nową szklankę z herbatą którą mimo że Pan Marszałek powinien ograniczać dzisiaj pił jak smok. Marszałek upił łyk herbaty po czym wrócił do swojego rozmówcy kontynuując - oczywiście daję panu wolną rękę w stosunku do wytyczenia naszej gospodarce toru rozwoju.

- Postawienie naszej gospodarki na nogi jest złym określeniem Panie Marszałku. Nasza gospodarka biorąc pod uwagę chęć utrzymania się wśród państw niepodległych musimy poświęcić całkowicie nasz wysiłek gospodarce. Jesteśmy strasznie w tyle za potężnymi gospodarkami sąsiadów a nasz poziom technologiczny niewiele odbiega od poziomu bolszewików.

Marszałek który zamyślony zmarszczył brwi odpowiedział uprzejmie - ma pan niestety całkowitą rację i niestety bez silnej gospodarki nie ma silnej armii a bez silnej armii nie ma silnej Polski... oczywiście jest pan już wolny. Do widzenia panie Ministrze. - Adiutant Marszałka odprowadził pana Ministra do wyjścia po czym wrócił niosąc dość grubą książkę po czym powiedział - Panie Marszałku przyniosłem Panu tą książkę o którą mnie pan prosił.

- Nie teraz dziecko zabierz ją bo mi gdzieś zginie. Czy zawiadomiłeś Cebulę że ma się jutro u mnie stawić? Zawiadom też Profesora Konecznego.

- Oczywiście zostali umówieni stawią się jutro kolejno o 14 i 17. - Odpowiedział adiutant Lepecki.

- Dobrze dziecko teraz przynieś mi jeszcze jedną szklankę herbaty i połącz mnie z generałem Rydzem.

- Rozkaz panie Marszałku.

...



Oczywiście zmiany w rządzie i w polityce gospodarczej oraz pełna profesjalizacja armii zaniepokoiły społeczeństwo ale bezgraniczne zaufanie do Marszałka sprawiło że ludzie zbyt dużo o tym nie myśleli.*
* - nie pytajcie mnie o cebulę
* - tak jadę na freedom ale uważam że państwa mogły bardziej zmieniać swoją politykę wewnętrzną. Oczywiście tyczy się to tylko gospodarki nie tykam nic w 2 pierwszych paskach.

- Na Berlin! Precz z zaborcą! - krzyczały tłumy napędzane przez maszynę propagandową RP. Mimo usilnych prób władz Polskich agresywna polityka III Rzeszy wymierzona w Polskę doprowadziły do bardzo nieciekawej sytuacji która przy byle pretekście mogła zamienić się w wojnę. Polacy którzy wiedząc że Wemacht jest obecnie 400 tysięczną armią czuli się dość pewnie. Dopiero wizyta kolejno ministra spraw zagranicznych Rzeszy, Goringa oraz samego Adolfa Hitlera w Belwederze wskórały polepszenie się stosunków oraz zaprzestania prześladowania Polskiej mniejszości w Niemczech. Zaowocowało to również podpisaniem paktu o nieagresji z III Rzeszą.

___________________________________________

Dobrze to jest mój osobisty test nowego moda Way to Victorii oraz drugi aar w życiu po dość długie przerwie. To było raczej wprowadzenie i prolog. Jedynie uprzedzam że będzie to dość krwawa gra z dość agresywną Polityką naszej Rzeczpospolitej.


Way to Victorii
Poziom: Normalny
Agresywność: Normalny
Bez przejęcia PP oraz naukowców.

no można komentować ale bez obrzucania mięsem moich umiejętności do robienia błędów ale w pisaniu moda pomaga mi 4 letnia kuzynka która usilnie stara się mi pomóc pisać waląc w klawiaturę

AAR wyczyszczony i zamknięty. W razie chęci kontynuowania, kontaktować się z funkcyjnymi działu.
Biedrona