Белая армия- Rosja AAR

Temat na forum 'Victoria - AARy' rozpoczęty przez Dazmo, 16 Styczeń 2008.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Dazmo

    Dazmo Znany Wszystkim


    Белая армия
    Rosja AAR

    [​IMG]
    Prolog

    Rosja carska. Kraj wielki i potężny w ówczesnej Europie. Dynastia Romanowów zdołała stworzyć wielką potęgę w tym regionie. Nie będzie jednak to historia władców tego narodu. Trzeba się skupić na tych, którzy tą potęgę stworzyli. Chodzi o żołnierzy. Była jedna taka rodzina, co miała pewne tradycje.

    [​IMG]
    Imperium Rosyjskie...

    Była ona biedna. Pochodziła ona z samych nizin społecznych, typowego chłopstwa. Mimo to zdołała się nieco wybić, głównie dzięki wojnie. Wszystko zaczęło się od Aleksandra Wasiliewicza Prochorowa. Urodził się roku pańskiego 1815, niedługo po zakończeniu wojen napoleońskich. Jego rodzice cierpieli na straszliwą nędzę. Z trudem utrzymali młode dziecię. Starsze rodzeństwo zdążyło już umrzeć...
    Dzięki troskliwej opiece, a także z pomocą miłościwego Pana, Aleksander przeżył. Dorastał nieopodal wsi Dubówka*. Niestety, jego dzieciństwo nie było przyjemne. Często zdarzały się różne nieprzyjemne sytuacje. Wiele razy małą chałupę terroryzowali zbóje, innym razem czynili to milicjanci. Nie tylko takie problemy gościły u Aleksandra. Często też bywały problemy rodzinne. Pijaństwo ojca, rozpacz matki po stracie kolejnych dzieci. W końcu mieli się przekonać, że Aleksander zostanie ich jedynakiem. Okrutne to były czasy...

    [​IMG]
    Życie codzienne rosyjskiego chłopa...

    Upłynęło niespełna 20 lat. By młody Aleksander uniknął nędzy, jaką zaznali jego rodzice, musiał się wybić ponad jego stan. Dla chłopów w tamtym czasie nie było wielu możliwości, właściwie tylko jedną. Była ją armia.
    Nadszedł dzień rozstania. Pełne południe. Aleksander tuli matkę w ramionach.
    - Nie wracaj tu synku. Nic tu po tobie. Ojciec długo nie pożyje, podobnie ze mną. Życzę Ci, byś już nie zaznał tej nędzy... (zaczyna cicho płakać).
    - Mamo... Jeszcze tu wrócę... Zobaczysz.
    Ojciec nie powiedział ani słowa. Aleksander ruszył w drogę. Zabrał wszystko, czego potrzebował, w tym dużą sumę pieniędzy.

    [​IMG]
    Rozstanie...

    W końcu dotarł do Carycynu**. Zdał sobie sprawę, że poza armią nie ma możliwości. Zgłosił się więc czym prędzej do koszar miasta...
    Znów minęło parę miesięcy. Drakońskie ćwiczenia, bezlitośni przełożeni. Życie w armii carskiej nie należało do najprzyjemniejszych. Póki co miał się o tym przekonać. Przeszkolenie wojskowe dobiegło końca.
    O świcie wszyscy rekruci ustawili się w szereg. Słońce leniwie pięło się ku górze. Nagle pojawił się oficer. Był to sierżant Voronow. Dumny i wyniosły, jak wszyscy niżsi oficerowie dowodzący wojskiem.
    - BACZNOŚĆ!!! – ryknął. JUŻ, DUPY WOŁOWE! JAZDA! W DWUSZEREGU ZBIÓRKA!
    Po chwili wszyscy się ustawili.
    - CZOŁEM REKRUCI! – wrzasnął oficer.
    - CZOŁ... SIER... ONOV! – odpowiedzieli rekruci.
    - DO PRZYSIĘGI PRZYSTĄP!
    Po chwili pojawił się kapelan. Rozpoczął czytać tekst***.
    -Obiecuję i składam niniejszym przysięgę przed Wszechmocnym Bogiem,
    Przed Jego Świętymi Ewangeliami, by służyć Jego Imperatorskiej Mości, najwyższemu władcy,
    Prawdziwie i wiernie, wypełniać jego wolę we wszystkim, i chronić jego dynastię,
    Bez oszczędzania mego ciała, do ostatniej kropli krwi.
    – wyczytał wraz z kadetami duchowny.
    - ODTĄD MOŻECIE SIĘ ZWAĆ ŻOŁNIERZAMI! DOBRZE SŁUŻCIE! – wykrzyknął ponownie sierżant Voronov.
    - AAAA! – huknęli radośnie żołnierze.
    - Do ostatniej kropli krwi, O Imperatorze – pomyślał po cichu Aleksander.

    [​IMG]
    Przysięga żołnierzy...

    Przed Aleksandrem była jeszcze długa droga...
    ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------​
    *- w rzeczywistości istnieje takie miasteczko nieopodal Wołgogradu.
    **- obecnie Wołgograd
    *** - w Rosji Carskiej najwyżej 10% populacji potrafiło czytać i pisać. Przysięga została ustanowiona przez cara Rosji Piotra Wielkiego.


    C.D.N.
     
  2. Dazmo

    Dazmo Znany Wszystkim

    Белая армия
    Rosja AAR

    [​IMG]
    Część I – Проба(Próba)

    Minęły niemal 2 lata od przysięgi złożonej przez Aleksandra. Jego oddział należał do 3 korpusu liniowego, w skład którego wchodziły 3 dywizje piechoty. Łączna liczba żołnierzy tego wojska liczyła 36000 żołnierzy. Do tego dochodziła cała logistyka – kucharze, medycy. Wśród wszystkich wojsk to właśnie 3 korpus liniowy był największą formacją wojskową armii carskiej.

    [​IMG]
    Generał porucznik Gieorgij Iwanowicz Ilin, dowódca 3 korpusu liniowego...

    Aleksander pozostał w koszarach. Wbrew powszechnym opiniom, niełatwo było być frontowcem. Żołnierz musiał umieć się dobrze poruszać w formacjach. Zazwyczaj były to 3 typy – linia, kolumna i czworobok. Pierwsza z nich sprawdzała się przy wymianie ognia z nieprzyjacielem oraz przy walce na bagnety. Bezużyteczna była w razie ataku kawalerii. Kolumna na ogół służyła do marszu oddziałów. Ostatnia formacja, czworobok, była wyjątkowa. Zazwyczaj formowana w beznadziejnych sytuacjach – gdy oddział został otoczony wojskiem wroga lub przy szarży kawalerii. Czworobok był zatem małą fortecą. Niestety, podobnie jak umocnienia, formacja miała śmiertelnego wroga. Była nim artyleria.

    [​IMG]
    Artyleria pod Berezyną...

    Żołnierz musiał doskonale opanować swoją broń. W tamtych czasach był to długi i nieporęczny muszkiet. Broń ta wymagała dużo uwagi. Po pierwsze, trzeba było wsypać odpowiednią ilość prochu. Gdy było go za mało, oznaczało to słaby strzał, gdy za dużo, muszkiet lubił eksplodować. Po drugie, celność. Żołnierz często musiał strzelać pod kątem przy dużych odległościach. Po trzecie i najważniejsze, sprawna wymiana ognia. Tutaj musiał pracować cały oddział. Gdy pierwsza linia skończyła salwę, cofała się na koniec, by umożliwić salwę drugiej linii i tak dalej *.

    [​IMG]
    Piechota podczas ostrzału

    Jeszcze żeby tego było mało, żołnierz musiał się posługiwać bagnetem. Krótkie ostrze przymocowane na końcu muszkietu, miało służyć do walki wręcz. Szybkie oddanie kolejnej salwy było niemożliwe**, toteż po niej żołnierze używali bagnetów. Bywały sytuacje, gdy bywały skuteczniejsze od niejednej salwy. Innymi słowy, musiał uczyć się strzelać, walczyć wręcz oraz koordynacji ruchowej, w tym jakże nielubianego przez wszystkich kroku paradnego ***.

    [​IMG]
    Atak na bagnety...

    Po niemal dwóch latach ciągłych ćwiczeń, przyszedł czas na teorię. Było popołudnie, czas wolny. Wszyscy drzemali w wielkim baraku. Wkrótce do niego wpadł oficer Voronov. Tym razem awansował – na starszego sierżanta.
    - Słuchajcie mnie uważnie... – zaczął Voronov. Co ciekawe, tym razem był spokojny.
    - Już nie nazywa nas dupami wołowymi – westchnął Aleksander. Po chwili starszy sierżant mówił dalej...
    - Trzeci korpus jest już dostatecznie przeszkolony, by wziąć udział w prawdziwej wojnie. Zdaje się, że takowa się wydarzy...
    Podszedł do stołu, który leżał na środku baraku. Rozwinął mapę.
    ... więc jesteśmy w Carycynie, o tutaj. Otrzymaliśmy rozkaz od dowódcy Trzeciego Korpusu, generała porucznika Gieorgija Iwanowicza Ilina, do wymarszu na południe. Mamy stawić się na granicy ze szczątkowym państwem gruzińskim. Dotarły do nas bowiem informacje o wielu incydentach przygranicznych. W związku z tym sam Imperator Wszechrosji i samodzierżawca car Mikołaj I postanowił skoncentrować siły armii carskiej w tym rejonie. Jakieś pytania?
    - Ile zajmie nam droga?
    - Dojdziemy przed nowym rokiem... Brak pytań? No dobra, zbierajcie się! Ruszamy!
    - Teraz?
    - Nie, za 2 lata – jasne, że teraz! Macie kwadrans na pozbieranie się do kupy.
    Oczywiście, nie wyruszyli sami. Oddział był jedynie jedną z wielu drużyn. W związku z tym czekało ich jeszcze połączenie w pluton, a one łączyły się w kompanię. Dowództwo nad II kompanią objął kapitan Potapow. Był to człowiek spokojny, acz surowy.
    - Kompania, formować kolumnę! Za mną! – krzyknął.
    Tak oto oddział podążył za nim rześkim krokiem. W tle miasta Carycyn płynęła Wołga. Tam, dokąd mieli zmierzać, rzeki tej nie było. Czekały ich górskie stepy, niebezpieczne szczyty. Wkrótce coraz to większe jednostki się łączyły, aż w końcu cały 3 Korpus Piechoty ruszył na południe.

    [​IMG]
    Wołga, matka rzek...

    Tak oto ruszyli na niespokojny Kaukaz. Rosja panowała tam niepodzielnie. Nie oznaczało to jednak stabilizacji. Rejon ten zamieszkiwało wiele ludów. Ormianie, Czeczeni, Gruzini. Wszystkie dążyły do niezawisłości. Aleksander znał te tereny tylko z opowieści. Nigdy tam nie był. Nie wiedział też, czemu idzie walczyć. Później się tego dowiedział od st. Sierżanta Voronova.
    - Sprawa ma się tak. Imperator dąży do stworzenia tak ogromnej armii, jakiej jeszcze świat nie widział. Konkuruje więc z Wielką Brytanią i póki co – słabymi Prusami. Do tego chce zademonstrować ową potęgę, a Kaukaz jest do tego najlepszym regionem.
    - Czemu?
    - Przede wszystkim z uwagi na istnienie sporej grupy rebeliantów. Najbardziej wojowniczy są Gruzini, którzy zdołali wytworzyć własne państwo. Jest ono położone w Abchazji, a stolicą jest Suchumi. Car pragnie zgnieść to robactwo.
    - Rozumiem.
    - Pamiętaj tylko Prochorow. Nie próbuj mieć oporów. Mają je tylko słabi ludzie, a carska armia nie potrzebuje słabeuszy.
    Zgodnie z obietnicą, przed nowym rokiem dotarli w rejony Abchazji. 3 korpus zatrzymał się w okolicach miasta Noworosyjsk. Stamtąd można było uderzyć na rebeliantów. Nie minął nawet tydzień, gdy goniec rosyjski przyniósł wieści. Tak jest – Rosja wypowiedziała wojnę samozwańczemu rządowi Gruzji.

    [​IMG]
    Region ogarnięty wojną...

    3 korpus maszerował w te rejony blisko 3 tygodnie. Mimo to kompania Aleksandra zyskała nie lada zaszczyt – miała wkroczyć do miasta. Zbliżało się południe, gdy wkroczyli na przedmieścia. Wypoczęci, bez nerwów, rześko maszerowali. Gruzini stawiali większy opór w górach, gdzie się ukrywali. Nie znaczy to, że miasto pozostawało spokojne.
    Nagle w kierunku kompanii Aleksandra zmierzał tłum. Był to bunt, w którym uczestniczyli różni ludzie – i chłopi, i mieszczanie. Na czele stał miejscowy pop. Prowadził demonstrację. Cała rebelia wyglądała groźnie, ale nie stanowiła zagrożenia. Mimo to kapitan Potapow uważał inaczej.
    - Kompania, formować linię! – wrzasnął.
    Żołnierze ustawili się tak, jak na to im pozwalała ulica. Aleksander był w pierwszym rzędzie.
    - Kompania, prezentuj broń! – krzyknął kapitan Potapow.
    Wszyscy wyciągnęli muszkiety i ustawili się odpowiednio. Nagle tłum stanął. Zapadła cisza. Chwilę później buntownicy rozpoczęli szarżę. Ludzie biegli, z czym się da na Rosjan: z widłami, szablami, kosami i nożami.
    - PIERWSZA LINIA OGNIA! – z całej siły wrzasnął Potapow.
    Pierwsza linia oddała strzał. Aleksander trafił duchownego w głowę, a ten padł na ziemię. Przerażony tłum rzucił się do ucieczki.
    - STRZELAĆ BEZ ROZKAZU! – dobiegł głos kapitana.
    Cała kompania zaczęła strzelać do uciekających ludzi. Rozpoczęła się rzeź. Tłum był przerażony. Żołnierze bezlitośnie mordowali, w tym Aleksander...

    [​IMG]
    Dobijanie rebeliantów...

    Zapadła noc. Żołnierze rozpalili ognisko i rozbili obóz kawałek za miastem. Po rzezi w Suchumi pozostały tylko trupy, pozbierane przez krewnych. Sam generał Ilin poparł ten mord. Co więcej, rozkazał przeszukać domy mieszkańców. Niestety, niektórzy mieszkańcy przypłacali wizyty życiem. Czy Aleksandra dręczyły wyrzuty sumienia? Nie. Wiedział, że taka jest armia carska – bezwzględna i bezlitosna dla buntowników. Wyjątków od reguły nie było, bo szybko opuszczały armię. Aleksander czuł, że nie może mieć skrupułów i wątpliwości. System nie cierpiał oporu, a on stał się jego częścią. Nagle do niego podszedł st. Sierżant Voronov.
    - Chodź ze mną...
    Aleksander wszedł wraz z sierżantem do namiotu samego kapitana Potapowa.
    - Gratulacje, szeregowy. Świetnie się spisaliście w czasie szturmu na miasto. Od teraz możecie się nazywać starszym szeregowym. Awansujemy was.
    - Ku Chwale Imperium Rosyjskiego! – krzyknął Aleksander, po czym zasalutował.
    Awans ten go dręczył. Otrzymał go w gruncie rzeczy za mordowanie ludzi. Myśl ta nie dawała mu spać. W końcu jednak przemówił do samego siebie:
    - Ehh... nie miej wątpliwości, Olek. Na razie nie miej wątpliwości. Może coś się zmieni...

    [​IMG]
    Szkaradny czyn Aleksandra i jego towarzyszy...

    ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
    *- tak zwany kontrmarsz.
    ** - ponowne załadowanie muszkietu często trwało kilka minut.
    ***- krok paradny został ustanowiony przez cara Piotra Wielkiego w czasie reformy armii. W zamyśle miał on poprawić koordynację ruchową. Do dziś żołnierze rosyjscy wykonują go podczas oficjalnych uroczystości z udziałem wojska.

    Koniec Części I
     
  3. Dazmo

    Dazmo Znany Wszystkim

    Белая армия
    Rosja AAR


    [​IMG]]

    Część II – (империя) – Imperium



    Wbrew Rosjanom, pacyfikacja Suchumi nie stłumiła ruchów narodowych na Kaukazie. Co więcej, jeszcze bardziej je rozdrażniła. W całym rejonie zaczęły się pojawiać grupy partyzantów walczących o niepodległość. Cały rok 1837 upłynął pod znakiem buntów w Gruzji, Azerbejdżanie, Armenii oraz Czeczenii. Tłumienie ich nie było łatwym zadaniem. Rosyjskie dowództwo dokonało masowych cięć w budżecie wojska. Składy stopniały niemal do 1000 ludzi na każdą dywizję, pozostawiono „najlepszych”. Przez tą cechę rozumiano najbardziej lojalnych i posłusznych ludzi, niemających skrupułów topić ludzi we krwi. Na (nie)szczęście Aleksandra – pozostał w korpusie.
    Świat stał się nagle mały. Żołnierze, którzy na co dzień byli w innych kompaniach często tworzyli resztki tego, co zostało. Nie dotyczyło to jednak kompanii Aleksandra. Wojskowi wyróżnili determinację oddziału i pozostawili go w stanie nienaruszonym.

    [​IMG]
    Rzeź buntowników była w dalszym ciągu kontynuowana...

    Nastała noc 5 stycznia 1838 roku. Żołnierze rosyjscy rozbili obóz wysoko w górach. Zachód opowiadał bajki, że Słowianie to nieokrzesany i niezorganizowany naród, który wiecznie się zapija na śmierć. Tak jednak nie było w rosyjskiej armii. Za niesubordynację bywały kary cielesne, w różnej formie. Najpopularniejsze było biczowanie. Używanie bata nie wyszło z mody od czasów rzymskich, a to Rosja głosiła bycie Trzecim Rzymem.
    Aleksander rozmawiał ze swoim przełożonym, sierżantem Voronovem.
    - Wyróżniasz się znacznie z tłumu, Olek. Mógłbyś niedługo awansować jeszcze wyżej – na oficera. Umiesz czytać i pisać?
    - Nie – odparł krótko Aleksander.
    - No to zapomnij. Co najwyżej mogą Cię plutonowym zrobić. Dzisiaj car stawia na piśmienność – prowadzi walkę z analfabetyzmem. Bez tego ani rusz w wojsku.
    - A jest jakaś inna forma nagrody?
    - Cóż, dowództwo przewiduje inne formy premii. Orderów nie zdobędziesz – zazwyczaj je mają generałowie lub wyróżniający się wyżsi oficerowie. Możesz się ubiegać o skromne nagrody pieniężne. Pieniądze się przydadzą, jak już nie będziesz żołnierzem – a szeregowiec nie wyżywi się potem tylko ze swego żołdu.

    Później się dowiedzieli, że czas ruszać. Tym razem nie na kolejny bunt. Dotychczasowa sytuacja się uspokoiła, ponadto Kaukaz był kontrolowany przez liczne oddziały kawalerii. Trzeci korpus liniowy został wyróżniony za służbę i... Został wysłany na orientalny front. Kierunek? Wschód. Na Azję...
    Rosja już od Iwana Groźnego interesowała się ziemiami chanatów mongolskich. Niegdyś te plemiona stanowiły straszliwą potęgę. Podbiły niemal całą Azję, złupiły Europę. Role się jednak odwróciły i to potomkowie Newskiego wyruszają na ostateczny podbój. Nim jednak mieli tego dokonać, musieli wyczekać na odpowiedni moment. Oprócz Rosjan wpływem nad tymi ziemiami byli od dawna zainteresowani Brytyjczycy. Rywalizowali oni ze sobą o dominację nad tym terytorium. Słabe państwa islamskie były bowiem barierą dzielącą perłę Brytyjskiego Imperium- Indiami, a carską Rosją.

    [​IMG]
    Obszar Stepu Azjatyckiego. Niebieskim kolorem zaznaczone chanaty, a czerwonym tereny kolonizowane przez Cesarstwo Rosji...

    Potem jednak stało się jasne, że to Rosja zagarnie te ziemie. Oficjalnie carat dysponował największą armią lądową na świecie, zdolną kontrolować rozległe terytoria. Od 1838 roku do 1840 przygotowywała się systematycznie do wojny. Nie było problemu z dalszym nabywaniem doświadczenia przez żołnierzy. Na Kaukazie bunty tłumiły oddziały kozaków, natomiast na stepach Azji czynili to towarzysze broni Aleksandra Prochorova.

    [​IMG]
    Buntowników Często też traktowano biczem. Jeśli było trzeba...

    W międzyczasie Rosja poczyniła znaczne postępy w innych dziedzinach. Po pierwsze, dokonała oficjalnego wcielenia Syberii do Macierzy, czyli tym samym obszar ten przestał być tylko kolonią. Po drugie, zawarła wiele umów z innymi państwami. Uzyskała od państw orientu kolonie na wyspie Sachalin oraz w rejonie wschodniego Kazachstanu.

    [​IMG]
    Zielony - Tereny Rosji
    Czerwony - Tereny przyłączone do Rosji...*

    4 luty 1840 roku. Dla Aleksandra to kolejna, długa noc. Dowiedział się, że lada dzień ruszają na wojnę. Wiedział o incydencie. Ponoć wczoraj miały miejsce zmasowane najazdy na rosyjskie wsie i placówki dyplomatyczne, poparte licznymi mordami wśród ludności cywilnej. Przeczuwał, że to może być bujda. Mimo to z utęsknieniem czekał na wojnę. Tylko ona mogła mu przynieść duchowe oczyszczenie. Co więcej, to od walki zależała jego pensja. Nie myślał już o sobie, lecz o następcy.
    Sprawa była prosta – wyżej nie awansuje. Gdy skończy służbę wojskową lub wcześniej go wyślą, wtedy się ożeni. Chciał zapoczątkować w ten sposób klan wojskowych, w którym następny członek miałby większe szanse na awans.
    - Wielkie plany, lecz jeszcze nie czas na nie. Teraz trzeba walczyć...
    Rano obudził go głos st. sierżanta Voronova:
    - Ruszajcie się, dowództwo chce się czymś z wami podzielić.
    Po chwili cała kompania była gotowa, a kapitan Potapov rozpoczął odezwę do wojska:
    - Czołem Żołnierze! – Wrzasnął.
    - Czo... Rzyszu... Kap... tapov ! –Odpowiedziała kompania.
    - Słuchajcie uważnie! Barbarzyńskie narody stepu grabią i łupią nasze ziemie. Mordują naszych krewnych, niszczą wszystko, co nasze. Dziś Cesarstwo Rosji powiedziało temu dość i odpowiedziało chanatowi Khivy. Od dzisiaj jesteśmy w stanie wojny. A teraz daję wam czas na przygotowania. Po południu pożegnacie dowódcę wojsk generał broni Illariona V. Vasilchikova**.
    - Znowu darcie ryja...
    – pomyślał po cichu Aleksander.
    Można rzecz, iż tak było, tylko na dużo większą skalę. Generała żegnało około 3000 tysiące żołnierzy. Jak zwykle zachowano surowy ceremoniał. Efekt był jednak imponujący. Oto wielki tłum okazywał radość z zobaczenia swego wodza. Nie zawsze bowiem widzało się generała.
    Miał on wyruszyć wraz ze swoją kawalerią na wschód. Stamtąd zmierzała armia kazaska.

    Prawdziwa wojna miała się dopiero zacząć...​


    [​IMG]
    Generał Vasilchikov..

    --------------------------------------------------------------------------------------------------------------​
    * - Odnośnie Sachalinu to Rosja nie może go anektować, bo V.I.P. tego zabrania w tych latach ;) .
    ** - Prosiłbym o ewentualne doprecyzowanie – mam pewne informacje, że owy generał był postacią historyczną. Do tego dochodzi fakt, że było trzech generałów żyjących w tamtych czasach ;) .


    Koniec Części II
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie