China can into empire!

Temat na forum 'HoI III - AARy' rozpoczęty przez Nuke, 15 Maj 2014.

?

AAR wakacyjny?

  1. Waffen-SS na HoI3 ze zmodyfikowanym DWI

    19,4%
  2. Japonia na HoI3 z RPM2, HPP lub Downfall

    37,3%
  3. Kœnugarðr na CK2

    25,4%
  4. Niflungowie na CK2 z własnym minimodem

    17,9%
Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    China can into empire!
    Czyli jak z semi-minora zrobić majora.


    Dlaczego Chiny?
    Zaraz pewnie przeczytam święte oburzenie pt. 'Gdzie są Niemcy? Gdzie jest Nuke i co z nim zrobiłeś?' Otóż Chiny to bardzo, bardzo ciekawe państwo w HoI3, jedno z moich ulubionych (oczywiście po Niemcach i Japonii), a w dodatku dające najszersze pole manewru w grze. Jest to chyba jedyne z grywalnych państw, które może zwrócić się przeciwko dowolnemu z sojuszy, a nawet walczyć z każdym z nich, co daje naprawdę wiele ciekawych możliwości rozwoju. Dlatego też postanowiłem naskrobać lekki obrazkowy aar opisujący jak spuszczam łomot (mam nadzieję) każdemu dookoła. Oczywiście ub3r d3lta pr0 gracze nie zobaczą nic specjalnego, ale może dla jakiegoś newbie moje wskazówki okażą się przydatne.


    Dlaczego Chiny mają zadatki na majora?
    Z dwóch przyczyn:
    1. W przeciwieństwie do państw pokroju Polski nie zostają zanihilowane zanim rozpocznie się gra - nawet przegrana w wojnie z Japonią pozwala na odkucie się.
    2. Nie musi przystępować do żadnego z sojuszy, żeby móc powalczyć z innym majorem.
    Do tego dołóżmy możliwość (a na początku wręcz konieczność) olania sobie lotnictwa i floty oraz spore zapasy manpowera. Gotowy przepis na lądowe mocarstwo zalewające wrogów falami skośnookich wojaków.


    Co na początek? (spojler, bo dużo screenów itd.)
    Kilka pierwszych ruchów:
    1. Śmieszna flota idzie na dno - i tak nie powalczy z Japończykami, a tylko zżera zaopatrzenie.
    2. Śmieszne lotnictwo zostaje zezłomowane - powód jak wyżej.
    3. Ustawienie techów tak, by skupiały się na wojskach lądowych.
    4. Podmiana ministrów na bardziej sensownych.
    5. Upgrade wszystkich milicji i garnizonów do piechoty.
    Szczegóły w kolejnym spojlerze.
    [​IMG]
    [​IMG]
    Piechota to podstawa. Planuję dywizje w składzie 3xINF, 1xART, 1xAT. Dywizje obrony wybrzeża dostaną AA zamiast AT.

    [​IMG]
    Początkowe doktryny. Później dam screen z zaznaczonymi wszystkimi, które będę badał. Końcówkę LS będę przerzucał między dyplomacją i oficerami - co prawda na początku mam karę do szkolenia, ale muszę szybko nadgonić braki.

    [​IMG]
    Rząd przed zmianami...

    [​IMG]
    ... i po. Na razie mogłem tylko wywalić 'tych złych kradnących mi pp', później podmienię ich na lepszych. Szef wywiadu zadomowi się w rządzie na dłużej, bo jest idealny. Dowódcy wojsk lądowych i szefa sztabu nie mogę zmienić, ale i tak mają te traity, które mi pasują.

    [​IMG]
    [​IMG]
    Oczywista oczywistość - wprowadzam nowe prawa gdy tylko mogę.

    [​IMG]
    Historyczny event, który najczęściej daje nam kawałek tej niebieskiej popierdółki, na którą mamy cory. Jeśli zdarzy się wam, że warlord będzie chciał wojny, to wykorzystajcie to i doprowadźcie do pełnej aneksji. Mnie się oczywiście przestraszył, więc oprócz niecałego punktu LS dostałem trochę milicji, którą natychmiast zacząłem przerabiać na piechotę.

    [​IMG]
    Skończyłem badać techy dla piechoty, wolny LS poszedł na doktryny i mountain/arctic equipment. Ten drugi badam na zaś.

    [​IMG]
    A tu skończyły się techy dla artylerii + obiecany screen z badanymi technologiami. Później zacznę także tactical command structure, ale zanim uporam się z Japonią i tak nie zdążę zyskać największego profitu z tej ścieżki - dodatkowej brygady w dywizji.

    [​IMG]
    Zaczynam budować artylerię... Oprócz tego dorobię dwa pułki piechoty (brakuje mi do pełnej dywizji) i będzie to ostatnia rozbudowa armii przed wojną. Muszę oszczędzać oficerów, by zdążyć z dobiciem do 140%.

    [​IMG]
    Złożona z różnych odrzutów dywizja kawalerii.

    [​IMG]
    Szybko się uwinęli.

    [​IMG]
    Nowy rok, nowy minister. Ten akurat zostanie na dłużej.

    [​IMG]
    Teoretycznie za dwa miesiące powinni mnie zaatakować...

    [​IMG]
    Chędożyć randomowe eventy :<

    [​IMG]
    Niech żyją randomowe eventy!

    [​IMG]
    Najwyższa pora opowiedzieć bajkę o moim drzewku dowodzenia. Będzie krótka: dwie armie po cztery korpusy, każdy po cztery dywizje piechoty. Do tego dwa korpusy i dywizja kawalerii w rezerwie podpięte pod teatr. Czang i Falkenhausen na górze mogą dziwić, ale tak jest klimatycznie, a poza tym nie mówcie mi jak mam grać.

    [​IMG]
    Ktoś wie do czego służy ta zakładka?

    [​IMG]
    Doktryny na razie zakończone, cały LS idzie na oficerów.

    [​IMG]
    O tak, na tego ministra czekałem.

    [​IMG]
    Nooby, wiadomo, że można to zrobić już w 1937 r.
    W następnym odcinku - wojna. Do zobaczenia po weekendzie.
     
  2. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    Przyszedł czerwiec i Japończycy wreszcie łaskawie się ruszyli. Oczywiście i tak byli za słabi, by pokonać moje potężne dywizje (które ledwie dwa lata wcześniej mogły pogonić najwyżej któregoś z warlordów), więc skupili się na ślamazarnej ofensywie przeciwko Szansi. Oczywiście mógłbym łatwo przełamać linię frontu i złapać parę prowincji, ale to byłoby za proste, poza tym więcej zyskam na upadku tej zielonej popierdółki na północy.

    [​IMG]


    Tak, tak, specjalnie daję im w spokoju podbić Szansi. Pierwsze wytłumaczenie, jakie może przyjść do głowy, to "podły Nuke chce się utuczyć na biednym warlordzie zamiast mu pomóc" i takie wyjaśnienie jest po części prawdziwe. Japończycy zajmą Szansi, ja wykopię stamtąd Japończyków, leadership, surowce i pp popłyną wartkim strumieniem, bo mam cory na tamtejsze prowincje. Przede wszystkim jednak zależy mi na dwóch innych rzeczach. Japończycy muszą wejść nieco wgłąb Szansi, co daje mi szansę na odcięcie im paru dywizji, a to może pozwoli mi uzyskać pewną przewagę. A co najważniejsze - poszerzę nieco wąskie gardło, którym w przyszłości zaopatrzenie popłynie do Mandżurii. Po prostu Szansi musiało zniknąć z mapy.

    [​IMG]


    Pomimo że moje dywizje wyglądają wcale nieźle w porównaniu z japońskimi, to i tak walki będą miały charakter uciążliwych przepychanek. Tam, gdzie nie będę miał wyraźnej przewagi liczebnej, będę musiał prowadzić tradycyjną wojnę na wyczerpanie, licząc oczywiście na spore zapasy manpowera. W każdym razie, po dwóch miesiącach pieszczot z Japończykami sytuacja wyglądała całkiem dobrze. Udało mi się zniszczyć kilka jednostek, a niedługo będę mógł oprzeć front o pustynię Gobi.

    [​IMG]


    Pora na ruch z Pekinu. Ofensywy wzdłuż wybrzeża niestety nie będę mógł poprowadzić pełną parą. O dziwo tam się najbardziej dają we znaki problemy z zaopatrzeniem, a infrastruktury niestety nie mogę budować (brakuje mi do tego kilku technologii). Dostawy konwojami oczywiście nie wchodzą w grę - Japończycy wystrzelaliby mnie jak kaczki. Po miesiącu front zatrzymałem na granicy Mandżukuo - ostatnie rozstrzygnięcia tego roku rozegrają się na zachodzie.

    [​IMG]


    Nieco ponad tydzień wystarczył mi, by dotrzeć do granicy z Mongolią. W uroczym zakątku między Xibei, Mongolią i Mao udało mi się dopaść parę jednostek. Drugi kocioł zaplanowałem dalej na północy. Chińska wersja blitzkriegu skończyła się zniszczeniem ostatnich sandałów żołnierzy Czanga, ale... nie wyprzedzajmy faktów :)

    [​IMG]


    Kocioł udało się zamknąć, ale moje dywizje były już mocno przetrzebione. Japończycy oczywiście od razu podjęli próbę przerwania okrążenia (to krytyczny moment, bo w chwili pełnego odcięcia dywizji, AI rzuca wszysko co ma, by przywrócić z nimi łączność). Jednocześnie musiałem więc i bronić granic kotła, i rozpocząć niszczenie okrążonych jednostek. To nie mogło się skończyć dobrze, ale... tak, nie wyprzedzajmy faktów.

    [​IMG]


    Dwie dywizje nie wytrzymały i musiały się cofnąć. Na jakiś tydzień-dwa cały mój korpus został odcięty, więc musiałem przygotować natychmiastową kontrę z południa. Przeprowadziłem też kilka pozorowanych ataków przy wybrzeżu, co zatrzymało japońską dyslokację.

    [​IMG]


    Szczęście (i nieco skilla) było po mojej stronie, więc nie straciłem żadnej dywizji. Kociołek udało się załatać, nieprzeliczalna ilość Japończyków poszła do niewoli, ogólnie rzecz biorąc - osiągnąłem to co chciałem.

    [​IMG]


    A tu jeszcze ostatnie podrygi we wspomnianym wyżej zakątku.

    [​IMG]


    Stan pod koniec roku. Wyczuwam miesiąc pauzy operacyjnej poświęconej na dyslokację jednostek i odzyskanie organizacji.

    [​IMG]
     
  3. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    Już planowałem krótki urlop dla moich dywizji, a tu Japończycy nagle ogarnęli się i wyprowadzili kontratak. Na początku miałem nawet jakieś widoki na obronę, ale brak rezerw dał o sobie znać - w końcu moja obrona pękła i musiałem opuścić 2-3 prowincje.

    [​IMG]


    Japończycy szli za ciosem i spychali mnie dalej na południe, a próby kontrowania szybko okazały się daremne.

    [​IMG]


    W końcu musiałem skorygować swoje plany i jednak ruszyć z ofensywą wzdłuż wybrzeża. Obawiałem się oczywiście problemów z zaopatrzeniem i w przypadku poważniejszych braków zamierzałem wycofać się na pozycje wyjściowe. Odciągnięcie Japończyków z zachodu było po prostu koniecznością.

    [​IMG]


    Natarcie na wschodzie udało się wyśmienicie. Miałem tam wypoczęte jednostki, zaś Japończycy większość swoich sił przerzucili nad granicę z Mongolią. Co tu dużo mówić, po paru miesiącach w miarę wyrównanych walk osiągnąłem strategiczne przełamanie. Teraz cofać będzie się tylko wróg.

    [​IMG]


    Na zachodzie też powoli ruszyłem, ale to drugorzędny front.

    [​IMG]


    Dwa tygodnie później zbliżyłem się do słynnego Mukdenu. Kluczem na tym odcinku będzie uchwycenie przyczółka na pobliskiej rzece - w przeciwnym wypadku trudno będzie mi się przebić przez pozycje Japończyków.

    [​IMG]


    Drobne i przewidziane problemy z zaopatrzeniem oraz mały kociołek. Dodatkowo udało mi się 'przeskoczyć' przez rzekę bez walki, więc nie mogę narzekać.

    [​IMG]


    Czas na skoncentrowane uderzenie na Mukden. Japończycy nie zdążyli ściągnąć jeszcze wojsk w ten rejon, więc trzeba to wykorzystać.

    [​IMG]


    Przy okazji ruszyłem na niebroniony Dalian - ostatni skrawek chińskiej ziemi okupowanej przez Japończyków. Przy okazji - coraz bardziej kurczące się Mandżukuo. Oficerów mam już grubo ponad 200%, więc leadership od dłuższego czasu przeznaczam na doktryny. Zacząłem też budowę kilku dywizji obrony wybrzeża.

    [​IMG]


    Dalsze walki pozwoliły mi osiągnąć bardzo przyjemny efekt strategiczny. Gdzieś w tle kolejny kociołek przy wybrzeżu.

    [​IMG]


    No i pojawia się problem z rarkami. Handel zamorski zamarł (nie pozwolę Japończykom na gwałcenie moich konwojów), muszę więc mieć granicę lądową z bratnim Związkiem Radzieckim, który z radością wspomoże mnie surowcami. Trochę głupio, że nie mogę handlować z Sowietami przez Mongolię.

    [​IMG]


    Cóż, trzeba się spiąć i pogonić wojska dalej na wschód. Tempo było na tyle szybkie, że sztaby nie nadążały za dywizjami. Z drugiej strony Japończycy stawiają coraz słabszy opór, więc nie mogę pozwolić sobie na zwlekanie - trzeba ich zagonić aż do Korei zanim zdążą się ogarnąć.

    [​IMG]


    Pierwsza wyzwolona prowincja należąca do bratniego narodu koreańskiego! Oczywiście okupację japońską zastąpi chińska, nie gram Niemcami, żeby pozwolić sobie na jakieś minorowe puppety. W sumie to niezły moment na skończenie odcinka.

    [​IMG]
     
  4. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    Króciutki odcinek, bo nie chciałem już opisywać tutaj kolejnej kampanii w zupełnie innej części mapy, a miałem też ładne screeny, które wspaniale zakończą ten epizod. Rarki mi się skończyły, więc musiałem ograniczyć ambitną rozbudowę dywizji (zwłaszcza, że przydałoby się zmodernizować stan obecny). Sowieci już palą się do pomocy, ale jakoś nie mają ochoty wysłać własnych transportowców, a nie jestem aż tak zdesperowany, by posłać własne na pewną śmierć.

    [​IMG]


    Trochę zrushowałem wzdłuż granicy koreańsko-mandżu... tfu, chińskiej.

    [​IMG]


    A tutaj mamy ofensywę w kierunku Władywostoku. Oprócz połączenia się z Sowietami odetnę sporo japońskich dywizji w Mandżurii.


    [​IMG]


    Właściwie mógłbym zająć Harbin z marszu i zakończyć żywot Mandżukuo, ale nigdzie mi się nie śpieszy.

    [​IMG]


    O, Polska padła. Co za niespodzianka.

    [​IMG]


    Wchodzę wgłąb Korei. Japończycy stawiają już tylko minimalny opór.

    [​IMG]


    Takie eventy lubię najbardziej, chociaż i tak w pełni go nie wykorzystam. Materiałów rzadkich mam piękne, okrąglutkie zero. W tle ostatnia prowincja przed radziecką granicą.

    [​IMG]


    Można już zacząć pierwsze podejście do zdobycia Harbinu. Pieszczotki potrwają tydzień, a jak się skończą - wiadomo.

    [​IMG]
    [​IMG]


    Piękne Chiny po podboju Mandżukuo.

    [​IMG]


    I spojler kolejnego odcinka:
    [​IMG]
     
  5. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    Zgodnie z zapowiedzią ruszam na Mao. Komuniści w swej niezgłębionej mądrości zostawili do obrony stolicy dwie dywizje milicji. Ja rzuciłem przeciwko nim dwa korpusy, także wynik bitwy sami sobie dopowiedzcie. Po aneksji dostałem trochę rarków, co w połączeniu z kilkoma umowami z Sowietami pozwoliło ustabilizować przychód surowców.

    [​IMG]


    Zaczynam najbardziej problematyczną kampanię przeciwko Japonii. O ile przez Mandżurię przebiłem się dość łatwo, o tyle Korea jest znacznie trudniejszym orzechem do zgryzienia. Każdą prowincję, którą zdobędę, Japończycy będą próbować za wszelką cenę odzyskać. Jeśli zajmę cały półwysep, to muszę liczyć się ze spamem desantów i ciągłymi nalotami. Czy warto? Niezbyt, więc zatrzymam ofensywę i ustabilizuję front w najkrótszej części Korei, gdzie będę mógł bronić się czterema korpusami.

    [​IMG]


    Dwa korpusy przerzuciłem na środkowy odcinek frontu. Użyję ich do zdobycia portu w Hamhungu, co odetnie kilka lub nawet kilkanaście japońskich dywizji.

    [​IMG]


    Kocioł w pełnej krasie. Jego zniszczenie zajmie mi kolejny miesiąc.

    [​IMG]


    Kwietniowe przepychanki pozwoliły mi na zajęcie kilku kolejnych prowincji. Coraz bardziej dają mi się we znaki problemy z zaopatrzeniem, naloty i tężejący japoński opór. Z czasem na front wprowadziłem wszystkie dostępne siły. Natężenie walk jest tak duże, że muszę ciągle rotować dywizje.

    [​IMG]


    Moje dywizje są coraz słabsze, Japończycy zmuszają mnie niekiedy do odwrotu, ale na szczęście cały czas mam pewne rezerwy. Koniecznie muszę zająć jeszcze Pjongjang, który będzie kluczowym punktem w planowanej linii obronnej.

    [​IMG]


    Walki o miasto były dosyć ciężkie. Japończycy przestawili się na produkcję piechoty morskiej i strzelców górskich, które przewyższają moje zwykłe dywizje. Dalszy marsz na południe generowałby kolejne problemy, więc czas się zatrzymać. Z trudem zdobywam Pjongjang oraz obstawiam trzy prowincje leżące na wschód od miasta. Drugą armię dyslokuję na południe Chin - tutaj już się nie przyda, a poprawi się zaopatrzenie wojsk na froncie. Pora rozprawić się z warlordami.

    [​IMG]


    Wszyscy warlordowie mają bardzo słabe armie, które z łatwością mogę pokonać. Jedynym problemem jest logistyka i słaba infrastruktura, która czyni zajmowanie kolejnych punktowanych prowincji dosyć uciążliwym. Zaczynam od Xibei - po ich aneksji będę mógł uderzyć na Sinkiang. Szczerze mówiąc nie za bardzo jest co opisywać - wielkich bitew, genialnych manewrów i zażartej walki o każdą piędź ziemi niestety nie uświadczyłem. Relacja więc będzie skrótowa: 29 lipca padła klika Ma, 2 października Kuangsi, 27 października Sinkiang, 24 listopada Tybet i w końcu 17 grudnia Junnan.



    Chiny są więc zjednoczone (niby brakuje mi Mongolii, ale co się odwlecze, to nie uciecze). Mam całkiem sporo pp, więcej leadershipa niż Japonia, daję radę z surowcami. Pozostaje mi rozbudować armię i zacząć ownić resztę Azji.

    [​IMG]


    W spojlerze multum screenów ze statystykami itp.

    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]
     
  6. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    [​IMG]

    Co ciekawego działo się przez przeskoczone 1,5 roku? Niemcy wbili się w Sowietów jak w masło i mieli widoki na zmuszenie ich do kapitulacji. Włosi dostali w Afryce, stracili Sardynię i dwa porty w Jugosławii, po czym zdesantowali się w Egipcie. Japończycy zaś zgodnie z planem uderzyli na PH ('dostaliśmy w tyłek od Chińczyków, zaatakowanie Amerykanów to świetny pomysł'). Co robiłem ja? Męczyłem technologie, dorobiłem trochę dywizji, uzbroiłem większość dywizji w AT. Powoli zacząłem obawiać się, że Niemcy zaczną się cofać, więc nie mogłem już czekać - wypowiedziałem wojnę Sowietom.

    Jest mi smutno. Miałem nadzieję, że będę mógł opisywać zażarte walki między dwoma falami piechoty. Miałem nadzieję, że Sowieci postawią mi choćby minimalny opór. Skończyło się na tym, że mając wyrównane siły, z łatwością rozbijam RKKA. Nawet w bitwach, gdzie Sowieci bronili się w korzystnym dla nich terenie, rozwalałem ich z palcem w nosie. Jedyne prowincje zajęli w Sinkiangu, ale tam broniłem się tylko jednym korpusem - jest to bardzo korzystne miejsce do defensywy, gdyż prowincje bez infrastruktury ochraniały flanki owego korpusu.

    [​IMG]

    Co poza tym? Mozolny marsz na północ i rozbijanie kolejnych dywizji. Zawodzili mnie wszyscy: Sowieci, bo nie stawiali oporu; Japończycy, bo nie zafundowali mi żadnego desantu; Niemcy, bo byli już pod Moskwą, ale dali się odepchnąć. Władywostok padł po dwóch tygodniach, w zbuntowanej mongolskiej prowincji była jakaś drobnica wsparta potężną milicją, a po pierwszym przełamaniu mogłem radośnie zajmować kolejne prowki.

    [​IMG]

    Nawet stolicy nie potrafią porządnie bronić...

    [​IMG]

    Front w Sinkiangu. Sowieci mają przewagę liczebną, moje dywizje zostały rozmieszczone tutaj ledwie dwa miesiące wcześniej i nie zorganizowały się do końca, ale mimo to czerwoni nawet nie próbują atakować.

    [​IMG]

    Ofensywa w kierunku wybrzeża, dzięki czemu odetnę kilka dywizji i jeszcze bardziej upupię Sowietów.

    [​IMG]

    Irkuck.

    [​IMG]

    Chwilowe odcięcie. Bardzo przekonujący pokaz potężnych sił RKKA.

    [​IMG]

    Tuwa padła. W tle początek wielomiesięcznych walk o przyczółek na Sachalinie.

    [​IMG]

    Łał.

    [​IMG]

    Mongolia też padła.

    [​IMG]

    Łał x2.

    [​IMG]

    Wreszcie wbiłem się na tą przeklętą wyspę. Chwilę później rozbiłem ostatnie jednostki Sowietów i rozpocząłem marsz w kierunku japońskiej połówki.

    [​IMG]

    I na koniec: Chińczycy w Irkucku.

    [​IMG]
     
  7. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    Rozegranie następującego odcinka wynagrodziło mi nudę z poprzedniego. Wydarzyło się wszystko co chciałem. Były i walki z Japończykami, i tężejący opór Sowietów, i koniec nieporadności Niemców, i dowód, że mój pomysł z AT był bardzo dobrym pomysłem. I wreszcie potwierdzenie tego, że China can into empire!

    No to na początek o Japończykach. Po użeraniu się z czerwonymi na Sachalinie musiałem przebijać się przez kolejne hordy z czerwonymi elementami na sztandarach. Zdecydowanie nie mam szczęścia do tego koloru, chociaż ostatecznie skasowałem tam kilka dywizji.

    [​IMG]

    Potem Japończycy odwalili numer, którego nie zapomnę. Wysadzili desant na prowincjach Sowietów, więc nie mieli jak się zaopatrywać, a w wyniku tego szybciutko skasowałem im trzy-cztery dywizje piechoty morskiej. AI at its finest.

    [​IMG]

    Strachu mi napędzili za to desantując się w Szanghaju. Musiałem aż ściągnąć dywizje z sąsiedztwa i jakoś odparłem desant.

    [​IMG]

    Dobra, Japończycy się wyszumieli, więc czas na Sowietów. Podczas zimy oddałem im parę prowincji, żeby wyrównać nieco linię frontu i podciągnąć posiłki. Teraz muszę odbijać m. in. stolicę Tuwy.

    [​IMG]

    A tu taka mała ofensywa, dzięki której odzyskam zachodnie skraje Sinkiangu i Mongolii.

    [​IMG]

    I kolejna, tym razem na Jakuck. To jedyne punktowane prowincje nad Pacyfikiem kontrolowane przez Sowietów. Na Syberię zresztą nie będę się za bardzo pchał - nie ma tam właściwie nic.

    [​IMG]

    Po czterech dniach Niemcy capnęli jeszcze jakieś miasto i doprowadzili do Gorzkiego Pokoju. Tylko teraz Sowieci cały ten złom ściągną z zachodu żeby mi złoić skórę.

    [​IMG]

    Jeszcze z marszu zająłem Ałmaty i stwierdziłem, że może uda mi się na farcie doczłapać do Taszkientu. Fartem było to, że udało mi się wycofać ową dywizję z powrotem do Ałmaty.

    [​IMG]

    Właściwie wyglądało to tak (wulgaryzm):

    [​IMG]

    Ale po co budować AT, no nie? Kto by się spodziewał czołgów w RKKA? :lol: W każdym razie Niemcy dają czadu:

    [​IMG]

    Żałuję, że nie mam AA :( Chyba aż ściągnę dywizje z wybrzeża, bo radzieckie lotnictwo mnie rozjedzie :(

    [​IMG]

    Nie pamiętam co to za miasto na północy, ale już je zająłem jak widać na załączonym obrazku. Warto wspomnieć, że jak zajmę nowe mauzoleum Lenina w Nowosybirsku, to batuszka skapituluje po raz drugi, tym razem na dobre.

    [​IMG]

    Szybko, zanim wywiozą mumię!

    [​IMG]

    Musiałem utworzyć jeden konwój, by móc handlować z Amerykanami. Co śmieszniejsze, Japończycy nie zatopili mi nic.

    [​IMG]

    No to koniec.

    [​IMG]

    Chiny są tak wielkie, że nie mieszczą mi się na ekranie.

    [​IMG]

    Chińsko-niemiecka granica na Wołdze.

    [​IMG]

    No to tak. Kogoś z Osi skopałem, komuś z Kominternu spuściłem łomot... hmm, czyżbym o kimś zapomniał?

    [​IMG]
     
  8. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    Dlaczego? Bo mogę.

    [​IMG]

    Przerzucenie kilkudziesięciu dywizji przez Syberię musi potrwać, więc kolejna ofiara chińskiego smoka została pożarta dopiero pół roku po upadku czerwonego bloba. Oczywiście nie posłuchałem waszych życzeń :)devil:) i zrobiłem wszystko po swojemu, a nawet na przekór oczekiwaniom.

    [​IMG]

    No to co? Lecimy z nimi? :)

    [​IMG]

    Oczywiście biedni Alianci nie spodziewali się chińskiego ciosu w plecy i mieli nadzieję, że Czang przyłączy się do krucjaty przeciwko Adolfom - a takiego. W Pakistanie były tylko resztki brytyjskiej armii, toteż zająłem kilkadziesiąt prowincji praktycznie bez walki.

    [​IMG]

    W górach było nieco ciężej, ale oczywiście cały czas napierałem naprzód.

    [​IMG]

    Niemcy zdesantowali się w Egipcie.

    [​IMG]

    I już jestem w Bombaju. Po drodze, nie zauważyłem nawet kiedy, zająłem Delhi.

    [​IMG]

    Beze mnie Oś przegrałaby wojnę.

    [​IMG]

    Jeszcze dwa miesiące i potężne mocarstwo Nepalu padnie u stóp Chińczyków.

    [​IMG]

    Najlepszy minister dopiero po chędożonych 10 latach gry.

    [​IMG]

    Dosyć przypadkowe okrążenie.

    [​IMG]

    Alianci wzięci w dwa ognie. Oczywiście Japończyków też pogonię.

    [​IMG]

    O cholera.

    [​IMG]

    *** Doklejony ogryzek ***


    Tak się czułem na przełomie poprzedniego i obecnego odcinka (wulgaryzmy):
    [video=youtube;oxiJrcFo724]https://www.youtube.com/watch?v=oxiJrcFo724[/video]

    I nie ma w tym cienia przesady:

    [​IMG]

    Na szczęście miałem furę szczęścia w Szanghaju, bo do desantu dołączyło się jeszcze kilka dywizji kanadyjskich, co kompletnie zapchało plaże trupami chłopców zza oceanu.

    A tutaj? Po prostu siąść i zapłakać. Wszystkie dywizje albo w Birmie, albo na Syberii, albo w Korei. Na szczęście wyciąłem trzy korpusy, które natychmiast posłałem do Bombaju. Póki co mogłem tylko bawić się w nic nie znaczące kontrataki.

    [​IMG]

    Koniec zabawy - dwanaście dopakowanych dywizji przybyło z odsieczą.

    [​IMG]

    Jeszcze tylko Japończyków brakowało do kompletu. Na szczęście posiłki z sąsiedniej prowincji rozwiązały problem.

    [​IMG]

    Mają nauczkę.

    [​IMG]

    Bradley dostaje bęcki.

    [​IMG]

    Kolejny kociołek - dobrych kilkanaście dywizji.

    [​IMG]

    Siły Brytyjczyków rozdzielone na dwie części. Dodatkowo za granicą ponownie pojawiły się znajome gęby Japończyków. Jeszcze trochę i będę graniczył tylko z nimi i z Niemcami.

    [​IMG]

    Króciutko, bo w następnym odcinku chyba będzie już finał.
     
    Ostatnia edycja: 25 Maj 2014
  9. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    Ostatni rok gry i ostatni odcinek. Po nim nastąpi wielkie usuwanie screenów i save'ów (właściwie gdy to piszę, to już część z nich odbyła ekspedycję do kosza), a potem krótki odpoczynek od HoI. Co udało mi się (a raczej czego nie udało mi się) osiągnąć w ostatnich dwunastu miesiącach rozgrywki?

    Przede wszystkim poniosłem klęskę w Birmie. Miałem nadzieję, że atakowani z dwóch stron Alianci szybko dadzą sobie spokój i wycofają się, ale była to bardzo płonna nadzieja. Właściwie cały ich sojusz uparł się na utrzymanie tych w większości bezwartościowych prowincji i w wyniku tego miałem wątpliwą przyjemność walczyć z tak egzotycznymi dywizjami jak meksykańskie czy duńskie. Szczytem wszystkiego było pięć amerykańskich dywizji pancernych w prowincji na północy, które skutecznie mnie szachowały. Ze smutkiem w sercu musiałem porzucić marzenia o rozbiciu Aliantów, błyskawicznym natarciu przez słabe linie Japończyków i wdarciu się do Singapuru.

    [​IMG]

    Swoje zainteresowanie przeniosłem na Koreę, gdzie właśnie z Syberii przerzuciłem cztery korpusy. Mając łącznie ponad trzydzieści dywizji mogłem myśleć o wypchnięciu Japończyków do morza. Było to dosyć karkołomne zadanie - większość dywizji stała tam od dobrych paru lat, były dobrze okopane, a co więcej Japończycy mieli bardzo blisko lotniska. Nie mogłem poprowadzić ataku w innym niż radziecki stylu.

    [​IMG]

    Udało mi się ich przepchnąć i w krótkim czasie przepołowić ich siły. Z wielkimi stratami utrzymałem korytarz do morza.

    [​IMG]

    A tu już dożynki, zwykle AI nie ma rezerw, które pozwalają na szybkie uratowanie sytuacji po przełamaniu. Nie każde państwo ma tyle przestrzeni, co Związek Radziecki.

    [​IMG]

    Totalny odwrót Japończyków. Przynajmniej uda mi się podbić Koreę przed końcem gry.

    [​IMG]

    Sytuacja niecały miesiąc później. Jednak AI postanowiło bronić się na południu, ale moja przewaga jest już zbyt znacząca.

    [​IMG]

    Koniec japońskiej okupacji.

    [​IMG]

    Korzystając z ostatnich miesięcy postanowiłem zdobyć chociaż Rangun, kontrolowany przez Japończyków. Ich opór był o wiele słabszy, toteż szybko ruszyłem na południe.

    [​IMG]

    Jeszcze ostatnie podrygi z Aliantami.

    [​IMG]

    Rangun zdobyty. Ostatni drobny sukcesik.

    [​IMG]

    Koniec!

    [​IMG]

    Mam jeszcze trochę przemyśleń na temat tej rozgrywki. Żałuję, że nie zaatakowałem wcześniej Sowietów i nie zagrałem bardziej agresywnie. Zaoszczędziłbym może kilka miesięcy gry, które pozwoliłyby mi chociaż na zdobycie Birmy. Żałuję też, że Japończycy nie zaatakowali wcześniej (byłem właściwie gotowy na historyczną datę, więc powiedzmy, że straciłem prawie rok czekając na początek wojny). Plany poważnie pokrzyżował mi amerykański desant na Bombaj w przeddzień ofensywy na Birmę. Musiałem przez to zaatakować mniejszymi siłami, co ograniczyło skalę sukcesów. Może z tymi brakującymi trzema korpusami udałoby mi się szybciej rozbić Aliantów i dojść do Syjamu przed końcem roku.

    Oprócz tych dwóch mankamentów wydaje mi się, że nie mogłem zrobić wiele więcej. Startowe opóźnienie technologiczne oraz konieczność budowy ogromnych sił do utrzymanie długiej linii brzegowej i Syberii wykluczały rozwój floty i bawienie się w desanty (co niektórzy mi proponowali). Brak broni pancernej oznaczał, że nie mogłem mierzyć się z Niemcami - co prawda technologicznie mogłem ich dogonić, ale brak dziesiątek dowódców z odpowiednimi traitami i wysokim skillem oraz zwyczajny niedomiar pp (który niemalże w całości był wykorzystywany na ciągłą rozbudowę dywizji piechoty) oznaczał, że inwazja na Niemcy zakończyłaby się klęską. Atomówka oczywiście nie wchodziła w grę, chyba nawet nie muszę tłumaczyć dlaczego.

    W każdym razie z raczej słabego i skazanego na pożarcie państwa stworzyłem w 12 lat gry potężnego bloba obejmującego większość Azji. Wypchnąłem Japończyków z Chin i Korei, pokonałem wszystkich warlordów, zniszczyłem do spółki z Niemcami Związek Radziecki i podbiłem Indie, a przy tym wszystkim nie rozwaliłem zachowania AI (co najwyżej Japończycy słabo sobie radzili na Pacyfiku, ale to z powodu konieczności utrzymywania bardzo dużych sił w Korei). Całkiem nieźle, jak na kraj, którego rolą jest bycie pożywką dla Japonii.

    Jeszcze na koniec garść statystyk, no i mapa:
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]
    [​IMG]
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie