Czas pogardy...

Temat na forum 'HoI II - AARy' rozpoczęty przez Czesiu, 23 Październik 2010.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    Czas pogardy…

    Cz. I „Wojna wywiadów”

    Odcinek 1: „You’re in the army now”


    Koniec stycznia 1933 roku, Warszawa

    [​IMG]

    Niski brunet zatrzymał się przed budynkiem Generalnego Inspektoratu. Przez kilka minut przyglądał się stojącym przed nim strażnikom, po czym bez słowa przekroczył bramę za którą czekali już na niego strażnicy.
    - Witamy panie poruczniku – powiedział jeden ze strażników – Zaraz powiadomię pana kapitana Marczaka o pana przybyciu.
    - Dobrze, proszę robić swoje. Jestem tu by załatwić swoje sprawy, potem będę musiał wrócić do pracy.
    - Tak jest!
    Gdy mężczyzna zniknął w hallu budynku stojący na warcie żołnierz zwrócił się do swojego kompana.
    - Pieprzeni szpiedzy. Nigdy ich nie lubiłem…
    Tymczasem porucznik wszedł do swojego starego gabinetu. Usiadł przy zakurzonym biurku i ostrożnie wyjął z jednej z szuflad swoją broń – pistolet Mauser C96, pamiątkę z czasów pierwszego zadania zagranicami Rzeczpospolitej. Następnie wstał z miejsca i odsunął na bok wiszący na ścianie portret marszałka Piłsudskiego. Za obrazem znajdował się mały sejf. Oficer wprowadził szyfr i otworzył drzwiczki. Gdy pieniądze zniknęły już w kieszeniach jego płaszcza zamknął skrytkę i pośpiesznie wyszedł na korytarz. Natychmiast podszedł do niego wysoki kapitan.
    - Dobrze Cię widzieć Paweł – powiedział spokojnym tonem Marczak – Iwaniec zaczynał się już o Ciebie martwić.
    - Wszystko w porządku panie kapitanie – odparł porucznik – Można powiedzieć, że moja rekonwalescencja ostatecznie dobiegła końca. Czekam na kolejne zadania…
    - Bzdura. Daję Ci dwa dni na załatwienie spraw osobistych, albo jeśli wolisz, na to, żebyś mógł sobie spokojnie popić. Jak ci się podoba ta opcja?
    - Nawet bardzo. Muszę przyznać, że jestem za.

    1 lutego 1933 roku, Warszawa, Belweder

    [​IMG]

    Marszałek Piłsudski skończył układać pasjansa, gdy w jego gabinecie pojawił się chorąży Wiśniewski, osobisty adiutant.
    - Panie marszałku, czy ma pan życzenie wziąć udział w posiedzeniu rządu?
    - Oczywiście. Muszę dopilnować, aby ta banda nie doprowadziła do czegoś, czego nie będę w stanie zakończyć po naszej myśli. Powiedz im, że przyjmę ich w tym pokoju.
    Podoficer skinął głową i zniknął za drzwiami. Po chwili do pokoju wszedł premier Leon Kozłowski w towarzystwie ministra spraw zagranicznych, pułkownika Becka, oraz ministra gospodarki pułkownika Tadeusza Kasprzyckiego. Oprócz nich swoje miejsce zajął również Władysław Raczkiewicz.
    - Panie marszałku, chciałbym powiedzieć kilka słów o naszym dzisiejszym składzie osobowym – zaczął spokojnym głosem Kozłowski – Oprócz mnie na spotkanie z panem marszałkiem, które zgodnie z pana wolą określamy jako Rada Gabinetowa, zaprosiłem również panów Becka, Kasprzyckiego i Raczkiewicza. Swoją decyzję motywuję pewnymi ważnymi aspektami, które musimy poruszyć, a o których zaproszeni przeze mnie panowie mogą powiedzieć więcej niż ja.
    - Dobrze, niech tak będzie – Piłsudski skinął głową – Mam nadzieję, że nie zaczniemy dzisiejszego spotkania od zwyczajowego biadolenia nad opozycją i problemami z kontrolowaniem wojska. Wydatki na wojsko to moja domena, i nie pozwolę na jakiekolwiek ograniczenia.
    - Skądże znowu – Kozłowski uśmiechnął się oschle – Na początek chciałbym, aby pan minister Beck omówił nam naszą obecną sytuację międzynarodową.
    - Panowie. Sytuacja w jakiej znajduje się Rzeczpospolita jest całkiem dobra, choć gdyby to ode mnie zależało – Beck zrobił tu krótką pauzę – To położyłbym większy nacisk na rozmowy z Niemcami. Obecnie w Niemczech u władzy pozostaje dość niebezpieczna z naszego punktu widzenia partia kierowana przez kanclerza Hitlera. NSDAP bo o niej mowa, prowadzi politykę rewanżyzmu, co ostatecznie może doprowadzić do wybuchu nowej wojny światowej. Według mojego rozeznania, w tej sytuacji, głównym celem Niemiec, była by Polska, na rzecz której Niemcy stracili najwięcej ziem. Ponadto wrogami naszego zachodniego sąsiada były by Francja i Anglia, co wydaje się zupełnie zrozumiałe. Od dłuższego czasu nie mamy zbyt dobrych relacji z naszymi północnymi i południowymi sąsiadami. Czechosłowacja od której zacznę, dopiekła nam co prawda w czasie wojny z bolszewikami, jednak obecnie może okazać się cennym sojusznikiem, głównie przez wzgląd na silną armię, wyposażoną min. w dużą ilość czołgów. Zdecydowanie gorzej mają się sprawy z Litwą, która do tej pory nie jest w stanie przebaczyć nam „zaboru” Litwy Środkowej, dokonanego przez pana generała Żeligowskiego, jeszcze w latach dwudziestych. Sowiety, stanowią dla nas naturalne zagrożenie, którego nie możemy lekceważyć.
    - Rozmowy z Niemcami są dopuszczalne, podobnie jak próba pojednania z Czechami. W gruncie rzeczy, to Czechosłowacja, jak był pan łaskaw stwierdzić nie stanowi dla nas poważnego zagrożenia, ale nie możemy ryzykować pogorszenia relacji z Niemcami, kosztem przyjaźni polsko-czeskiej. Zdecydowanie odrzucam wizję współpracy z Litwą, która powinna stanowić raczej nasz cel, a nie ewentualnego sojusznika – Piłsudski uśmiechnął się pod nosem – Albo się z nami dogadają, albo będą musieli pożegnać się z wizją niepodległości. Mamy pięć razy więcej wojska. Sama armia Prusy, jest w stanie pobić armię litewską w dłuższej kampanii. Nie wspomnę już o wzmocnieniu jej innymi dywizjami. Co do sowietów… Musimy być ostrożni.
    - Jeśli chodzi o gospodarkę, to przy obecnych nakładach na rozbudowę jesteśmy w stanie sfinansować rozbudowę jednego dużego ośrodka przemysłowego, oraz opłacać dwa zespoły badawcze. Nie wiem jakie są panów przekonania w tej materii, ale jeśli o mnie chodzi, to byłbym raczej skłonny do sfinansowania badań nad rozbudową przemysłu i częściowo nowych rodzajów wojsk lądowych – minister Kasprzycki wskazał na mapę wiszącą w pokoju – Jeżeli zaś chodzi o rozmieszczenie nowego ośrodka przemysłowego, o którym mówiłem, to byłbym raczej zwolennikiem stworzenia go nie na zachodzie, ale we wschodniej części kraju, gdzie powstanie tego rodzaju struktur może doprowadzić do rozwiązania części problemów społecznych w tym regionie, min. bezrobocia, głodu ziemi na wsi. Owszem istnieje niebezpieczeństwo rozwoju komunistycznych organizacji, zrzeszających pracowników dużych fabryk, jednak sprawne działanie KOP-u i policji mogłoby zakończyć nasze problemy.
    Piłsudski pokiwał tylko głową. Przez chwilę w pomieszczeniu panowała grobowa cisza, którą przerwał dopiero premier Kozłowski.
    -Mam nadzieję, że jest pan całkowicie przekonany o słuszności swoich teorii dotyczących tworzenia centrów przemysłowych na wschodzie?
    - Całkowicie.
    - W takim razie postanowione. Pan minister osobiście wybierze sobie odpowiednie miejsce – zawyrokował Piłsudski – Czekam teraz na informacje od naszego drogiego szefa wywiadu.

    [​IMG]

    - Panie marszałku, panie premierze – Raczkiewicz otworzył swój neseser i wydobył z niego kilka kartek – W chwili obecnej nie mam żadnych zadań starałem się więc prowadzić działalność „wielotorowo”. Z jednej strony w miarę moich skromnych możliwości posyłam ludzi do Rosji Sowieckiej, która jest najtrudniejszym regionem dla działalności wywiadu. Ich zadania są zazwyczaj bardzo proste i ograniczają się do obserwowania ruchów wojsk sowieckich w regionie przygranicznym. Jeśli chodzi o ich liczebność i skuteczność to obecnie posiadamy trzy sprawne siatki szpiegowskie, z których tylko jedna dostarcza nam informacji na temat badań przemysłowych prowadzonych przez Sowiety.

    [​IMG]

    W Niemczech mamy podobną sytuację. Ograniczamy się do monitorowania działalności ich wojsk w pasie przygranicznym, co w pewnym stopniu uzupełnia „badania” prowadzone przez oddziały zwiadowcze poszczególnych jednostek pozostających w pasie pogranicznym. Pewnym atutem z naszej strony jest fakt, że udało nam się spenetrować niemieckie ministerstwo gospodarki, które przekazuje środki na badania technologiczne. Możemy więc powiedzieć coś więcej na temat ich możliwości i przygotowań do wojny. Kolejnym ważnym celem naszych działań wywiadowczych jest Litwa, na którą skierowaliśmy podobne siły jak do wspomnianych wcześniej Niemiec i Związku Sowieckiego.

    [​IMG]

    W związku z faktem iż Litwa jest zdecydowanie mniejszym państwem niż nasi dwaj potężni sąsiedzi, możemy ustalić znacznie więcej danych na temat sytuacji panującej w tym kraju. Na podstawie naszych raportów możemy z czystym sumieniem stwierdzić, że w przypadku skoordynowanego uderzenia naszych wojsk na Litwę, państwo to załamało by się po kilku dniach walk. Tak więc, zdecydowanie jest to nasz najsłabszy sąsiad. Uważam, że w najbliższym czasie, to jest przed ostatnim kwartałem 1934 roku, powinniśmy albo doprowadzić do powstania sojuszu z Litwą, lub zniszczyć armię litewską w boju….

    1 luty 1933 roku, Warszawa, GISZ

    [​IMG]

    - Panowie, zebraliśmy się dziś tu, w celu rozpoczęcia dyskusji nad sposobem obrony naszego kraju. Na początek proponuję, abyśmy poznali dokładnie siły jakimi rozporządzamy – generał Rydz Śmigły rozpoczął spotkanie dowódców armii.
    - Armia Warszawa, którą dowodzę – głos zabrał generał Szyling – składa się z jednostki specjalnej sztabu generalnego, jednej brygady kawalerii oraz trzech dywizji piechoty, rozmieszczonych w okręgu warszawskim. Jeśli chodzi o jednostki wsparcia, to jedyną tego typu formacją jest brygada saperów przydzielona do jednostki kawalerii.
    - Jako dowódca armii rezerwowej – generał Rómmel wstał z miejsca – jestem zmuszony poinformować panów, że 9 dywizji, którymi rozporządzam jest złożonych głównie z oddziałów tyłowych, i w najbliższym czasie nie osiągnie pełnych stanów osobowych przewidzianych etatami pokojowymi. W związku z rozkazem wręczonym mi przez marszałka Piłsudskiego, skierowałem swoje siły do Grodna, jednak załadunek moich oddziałów potrwa jeszcze kilka dni.
    - Armia Pomorze, pozostająca na terenie Wolnego Miasta Gdańska, jest obecnie jedną z najsilniejszych jednostek wojska polskiego – generał Fabrycy spojrzał na raport – rozporządzam obecnie czterema dywizjami piechoty, oraz jedną jednostką kawalerii, dodatkowo posiadam jedną całkiem nieźle uzbrojoną brygadę artylerii, przydzieloną do 9 dywizji piechoty.
    - Siły armii Prusy są bardzo skromne, liczą tylko trzy dywizję piechoty, oraz jednostkę kawalerii – głos zabrał generał Przedmirski – Krukowicz – Co prawda do moich zadań należy tylko wkroczenie do Prus Wschodnich i zajęcie miast Elbląg oraz Królewiec, ale i tak uważam, że będę potrzebował poważnego wzmocnienia jeśli to zadanie ma być w ogóle wykonane.
    - Równie skromne są moje siły – generał Sosnkowski wstał z miejsca i wskazał na mapie Lublin – Armia Lublin, której zadania nie są jeszcze do końca sprecyzowane, posiada obecnie tylko trzy dywizje, z czego jedna z nich jest dodatkowo wzmocniona brygadą działek ppanc.. Bez poważnego wzmocnienia mojej jednostki nie odpowiadam za to co będzie się działo w centralnym odcinku frontu.
    - Armia Kraków złożona jest z pięciu dywizji piechoty, z czego dwie są to elitarne formacje przeznaczone do walki w terenie górzystym – generał Bortnowski wstał z miejsca i podszedł do mapy – oddziały te są mi bardzo potrzebne, dlatego nie mogę się zgodzić na oddanie 21 i 22 dywizji. Inaczej przedstawia się sprawa pozostałych oddziałów, tj. 3 dywizji piechoty, które z czystym sumieniem mogę oddać do innych oddziałów, w zamian za jednostki górskie.
    - Poznań jest obecnie w dobrym stanie – Kutrzeba uśmiechnął się ponuro – Poza trzema jednostkami piechoty mam również dywizjon kawalerii, oraz brygadę działek przeciwlotniczych, którą chciałbym w najbliższym czasie rozbudować. Postaramy się podjąć bliższą współpracę z generałem Bończą – Uzdowskim, który dopiero co przejął dowodzenie nad Armią Łódź.
    - Dziękuję panu generałowi, za obietnicę pomocy – Uzdowski lekko skłonił się siedzącemu po drugiej stronie stołu Kutrzebie – mam jednak nadzieję, że dam sobie jakoś radę. Moje siły, podobnie jak generała Sosnkowskiego, również wynoszą jedynie trzy dywizje. Podobnie jak pan generał, będę potrzebował wsparcia…

    2 lutego 1933 roku, pogranicze litewsko – polskie.

    [​IMG]

    Ubrany w czarny płaszcz mężczyzna po raz ostatni sprawdził stan swojego uzbrojenia. Pistolet był gotów do użycia, ale ukryty w ciemności człowiek wahał się jeszcze czy strzelać do stojącego po drugiej stronie drutów strażnika. Zwłaszcza, że za chwilę powinien się oddalić. Wreszcie Litwin ruszył się z miejsca. Powoli pomaszerował w stronę dużego zagajnika porastającego granicę. Polak widząc jak strażnik znika w mroku natychmiast poderwał się z ziemi i dopadł do zwojów drutu kolczastego. Szybko wyciągnął z kieszeni duże nożyce do cięcia metalu i sprawnie wyciął sobie drogę. Kolejnym etapem było przedostanie się przez duży pozbawiony naturalnych osłon teren. Szpieg miał już ruszyć z miejsca gdy nagle padł jak długi na pokrytą błotem ziemię. Podczas przecinania drutów nie zauważył najniższego, do którego jakiś sprytny strażnik przymocował kilka puszek, które teraz zaczęły głośno klekotać. Hałas zwrócił uwagę strażników, którzy biegiem ruszyli w stronę leżącego na ziemi szpiega.
    Szybko wyrwał nogę z pułapki i ruszył biegiem w stronę otwartej przestrzeni. Zdawał sobie sprawę, że jest już ścigany przez wystrzały – kilka kul przeleciało mu tuż obok głowy. Sięgnął do kieszeni, w której udało mu się wymacać twardą obudowę francuskiego granatu obronnego. Szybko wyciągnął zawleczkę i cisnął pocisk w stronę nadbiegających pograniczników. Detonacja zmusiła Litwinów do przerwania ostrzału. Polak starał się wykorzystać chwilę przerwy, jednak tym razem miał większego pecha. Poczuł tylko rwący ból w prawym ramieniu. Tuż przed nim znajdował się zbawczy lasek. Perspektywa spotkania ze swoim kontaktem dodała mu sił – biegiem przekroczył zarośla by po kilku minutach znaleźć się na małej polanie, gdzie powinien na niego czekać tutejszy gajowy. No właśnie – powinien. Na zwalonym pniu sosny, czy świerku leżało tylko kilka niedopałków.
    - Psia krew! – zaklął ranny szpieg.
    Nie było jednak czasu na zastanowienie. Po drugiej stronie lasu patrole straży granicznej przeczesywały już zarośla w poszukiwaniu śladów. Domyślał się, że po drugiej stronie w podobny sposób oczekują go jego „przyjaciele” z kowieńskiej policji. Powoli ruszył przed siebie. Spodziewał się, że idąc dalej tą drogą, w ciągu godziny, powinien dotrzeć do głównej szosy prowadzącej do przejść granicznych z Łotwą.
    Tymczasem w ślad za nim poruszały się już patrole konne, oraz strażnicy z psami. Gdy jeden z owczarków złapał trop pogoń ruszyła śladem polskiego agenta…

    2 – 3 luty, Kowno

    - To jak będziesz mówił? – oficer policji pochylił się nad zatrzymanym i zapalił długiego papierosa – Widzisz, co prawda nie jesteśmy tak bezwzględni jak bolszewicy, ale moi koledzy bardzo nie lubią polaków.
    - Nie wiem o czym pan mówi. Jestem tylko przemytnikiem z Wilna! Dorabiam sobie – próbował jakoś wytłumaczyć swoją obecność na granicy, jednak silne kopnięcie w podbrzusze na kilka sekund pozbawiło go tchu.
    - A więc jeszcze raz, od początku – Litwin usiadł na krześle – Powiesz nam jak się nazywasz, i dla kogo pracujesz, czy mamy być trochę bardziej brutalni?
    - Nic…
    Drugi policjant stanął za zatrzymanym. Na głowę polaka spadło kilka razów zadanych grubą drewnianą lagą.
    - Może to odświeży Ci pamięć? CO?
    - Nazywam się… Jan…
    - Spisz jego zeznania. Jakby miał dalsze zaniki to wiesz co masz robić – komisarz zgasił papierosa w kryształowej popielniczce i wyszedł na zewnątrz. Pierwszy sukces w tym roku. Ciekawe czy zatrzymany polski agent przysłuży się jego karierze…

    22 luty 1933, „Kurier Warszawski”

    [​IMG]

    Niemiecki minister spraw zagranicznych Constantin von Neurath, przebywający obecnie w Polsce spotkał się ze swoim polskim odpowiednikiem, pułkownikiem Józefem Beckiem. Rozmowy dotyczyły zapewne kryzysu w relacjach litewsko – polskich, spowodowanego aresztowaniem domniemanego polskiego szpiega, który wpadł w ręce litewskiego kontrwywiadu podczas próby przekroczenia granicy. W czasie próby zatrzymania, „szpieg” miał ciężko ranić jednego z litewskich pograniczników. Wobec napięcia na linii Warszawa – Kowno, marszałek Piłsudski zaapelował do „wszystkich wolnych narodów świata” o zdecydowane potępienie działań Republiki Litewskiej, która jak wyjaśnia marszałek, dąży do oczernienia Polski na arenie międzynarodowej. Jak do tej pory stronę Rzeczpospolitej, w sporze z Litwą wzięły jedynie Niemcy, których kanclerz, Adolf Hitler, zapowiedział niemiecką pomoc w wypadku gdyby Litwa podjęła kroki wymierzone w Polskę.

    23 lutego 1933, „Biuletyn Informacyjny GISZ”

    [​IMG]

    W związku z zagrożeniem intensyfikacji działań wywiadowczych prowadzonych przez wrogą Rzeczpospolitej Republikę Litewską, Generalny Inspektor, marszałek Piłsudski, zdecydował się powołać do życia dodatkową ekspozyturę kontrwywiadu wojskowego, który rozpocznie swoją działalność w ramach GISZ. Szersze informacje na ten temat są objęte ścisłą klauzulą tajności.

    26 lutego 1933,

    [​IMG]

    Liga Narodów widzi zagrożenie dla pokoju w Azji! Według naszych ustaleń, część przedstawicieli Ligii, obawia się jakoby Cesarstwo Japonii podjęło kroki w celu zdestabilizowania sytuacji politycznej w Azji, podejmując wrogie kroki wobec rządu chińskiego, który jak wiemy nie jest obecnie panem własnego kraju. Japończycy nie potwierdzają tych rewelacji.

    28 lutego 1933,

    [​IMG]

    Zatrzymano groźnego niemieckiego szpiega, który próbował przedostać się do Rzeczpospolitej Polskiej. Aresztowany przyznał się do wrogiej działalności ujawnił także swoją sieć kontaktów, oraz naświetlił stosunki jakie łączą go z komisariatem policji w Gdańsku, uznawanym za ekspozyturę Abwhery na Polskę. Podczas przesłuchania miało również paść nazwisko komisarza policji kryminalnej w Gdańsku, Oskara Reiliego. Rząd brytyjski, udzielił Polsce daleko idącego wsparcia, zapowiedział także pomoc dla władz RP, w wyjaśnieniu tej pożałowania godnej sytuacji.


    Temat zamykam . Jeżeli bedziesz chciał kontynuowac Aar-a to pisz do któregokolwiek z moderatorów działu.
    M.
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie