Czeska epopeja

Temat na forum 'EU II - AARy' rozpoczęty przez fibius, 6 Czerwiec 2007.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. fibius

    fibius User

    [size=+3]
    Czeska epopeja
    [/size]

    [​IMG]

    [size=+2] WSTĘP OGÓLNY (nie związany z treścią AAR’a) [/size] ​

    Jest to mój pierwszy AAR, proszę więc o łagodne traktowanie :p Obiektywna krytyka i wszelkie podpowiedzi mile widziane, tylko nie obrzucajcie mnie aż tak strasznie błotem :p. Wybrałem Czechy, gdyż jest to kraj nie za duży (by nie było za łatwo grac), nie za mały (by nie było grac za trudno). Jest po prostu w sam raz. Średni poziom co do trudności, ustawione wszelkie dodatkowe eventy (np. event o zjednoczeniu Włoch i Niemiec), w końcu Czechy należą do Cesarstwa Niemieckiego więc ciekawe czy któreś z niemieckich państw zacznie dokonywać zjednoczenia. Ogólnie jeszcze dodam że w przyszłości (jako że znamy historię) nie planuje być podbitym przez Austriaków lecz do końca grać niepodległym państwem czeskim. Poza tym AAR idzie zgodnie z eventami gry, historia rzeczywista jest tylko jako wzbogacenie (jako przykład dam sam początek czyli defenestracja praska i spalenie Jana Husyta), w EU jest ona w tej kolejności, podczas gdy w historii rzeczywistej kolejnośc była odwrotna, ja jednak jako rzecz pierwszorzędną stawiam na grę a nie rzeczywistośc. Czeska epopeja składa się z kilku wielkich części podzielonych na mniejsze. Oto główne okresy królestwa w początkach jego historii:
    I – Religijne waśnie
    II – Wojny husyckie
    III – Przed Jagiellonami
    IV – Śląskie podboje
    V – Czas protestantów
    VI - Wojna o Pomorze
    VII - Czeska kolonia
    VIII - Kampania amerykańska

    [​IMG]

    [size=+2]PROLOG[/size]

    Tereny nad Wełtawą przed wiekami zamieszkiwały ludy celtyckie. Były one stopniowo wypierane przez ludy germańskie, lecz ostatecznie w VI w. na terenach tych zapanowały plemiona słowiańskie, szybko powstawały liczne grody, wprawdzie drewniane, lecz to wystarczało by odeprzec ataki tamtejszych plemion. Po kilku dziesięcioleciach wyłoniły się 3 główne nacje, Czesi, Serbowie Łużyccy i Morawianie. Jednak walki o dominację doprowadziły Czechów do wstąpienia na piedestał jako głównej nacji, dominującej nad innymi plemionami na tym obszarze i do powstania w X w, państwa czeskiego, które objęła we władanie dynastia Przemyślidów. Zaowocowało to chrystianizacją kraju i stabilizacją stosunków sąsiedzkich. Jednak w XIV wieku, gdy na czeskim tronie zasiadali Luksemburgowie, powstała Korona Czeska, która składała się z Królestwa Czeskiego oraz ziem przyłączonych (Moraw, księstw śląskich, Górnych i Dolnych Łużyc). Niedługo potem kraj ogarnął poważny konflikt na tle religijnym i społecznym, który trwał przez wiele lat i spowodował ogólny chaos na terenach ziem czeskich.

    [size=+2] I – Religijne waśnie [/size]

    [size=+1] De fenestra – Praska defenestracja [/size]

    [​IMG]

    Dnia 30 lipca doszło do tragedii … w sumie wszyscy spodziewaliśmy wrzawy w ratuszu, jednak nikt nie podejrzewał że dojdzie do najgorszego ze wszystkich grzechów, do morderstwa! Kłótnia między 2 nacjami wyznaniowymi sięgnęła zenitu, podczas sporu w Radzie Miasta, zostało wyrzuconych przez okno ratusza praskiego siedmiu katolickich rajców. Wiadomość o tej tragedii rozniosła się lotem błyskawicy po całym kraju, dotarła do wielu miast carskich i niemal całej chrześcijańskiej Europy. Cesarz rzymski spoglądał z niepokojem na cała sytuację, ten epizod mógł rozpocząć coś większego, być iskrą od której zostanie wzniecony wielki płomień, który może ogarnąć cały kraj …
    Moje przeczucia nie były bez podstawne, sprawdziły się w 100% … tak jak przewidziałem, jedna reakcje powoduje następną i tak kłótnie między dwoma nacjami rozpoczęły się w niemal wszystkich miastach królestwa, szczególnie tam gdzie siły obu stron były wyrównane. Następnym miastem gdzie doszło do spięć był Wrocław … Wrocławski bunt miejski jest jedną z iskier, od której zaczyna płonąć całe Królestwo. Już w lipcu 1419 roku doszło do zamieszek na tle narodowościowym i buntu społecznego w Pradze, teraz wrocławianie idą w ślad za mieszkańcami stolicy … . ludzie buntują się! Przeciwko napływowi Niemców na tereny królestwa i pogłębiającej się germanizacji. Ludzie mają dość obecnej sytuacji! Bunt ogarnął cały niemal cały kraj, buntują się wszystkie znaczące miasta.
    Ale co było powodem tak dramatycznej sytuacji? Co spowodowało że w spokojnym jak dotąd kraju nagle zawrzało, grożąc wojną domową? Odpowiedź jest bardzo prosta, powodem było to co przez całe średniowiecze stwarzało większość konfliktów, powodowało że rozpadały się państwa, mordowano tysiące ludzi, palono ich na stosach, torturowano czy zamykano w więzieniach. Wszystko przez waśnie religijne.
    Dodatkowym napędem dla buntu była śmierć króla … Wacława IV Luksemburskiego…


    [size=+1]
    Koniec czeskiego ładu
    [/size]


    W 1414 r. Jan Hus za namową Zygmunta Luksemburczyka i zaopatrzony w jego list żelazny, gwarantujący mu pełne bezpieczeństwo, udał się na sobór w Konstancji, by tam bronić swych poglądów. Reformator nie miał jednak okazji do wystąpienia w dyspucie ani też objaśnienia ojcom soborowym głoszonych przez siebie idei. Wbrew gwarancjom Luksemburczyka został uwięziony, a następnie sądzony za herezję. Gdy nie odwołał swoich poglądów, uznany za heretyka, pozbawiony godności duchownej, w lipcu 1415 r. Jan Hus zginął na stosie.
    Ci którzy liczyli że śmierć Husa położy kres niepokojom religijnym w Czechach pomylili się. Wytrwałych głosicieli Słowa Bożego bronić będziemy do resztek krwi - tymi słowami skierowanymi do soboru stany czeskie zareagowały na wieść o śmierci rodaka. Wiadomość o losie kaznodziei odbiła się szerokim echem w Koronie św. Wacława. Jego nauka stała się podstawą doktryny ruchu husyckiego, który w 1419 r. stał się zarzewiem wojny religijnej.

    [​IMG]
    spalenie Jana Husyta w Konstancji ​

    ]
    [size=+1] Wojna! [/size] ​

    - Panie! Trzeba uciekać! Oni nadchodzą! – krzyczał mój doradca, szybko wbiegając do pałacowej Sali obrad, przerywając moją rozmowę z księdzem, chwalącym mój czyn, wymierzony przeciwko innowiercy, Husytowi.
    - Jak to? Kto nadchodzi?- spytałem zdenerwowany podnosząc się z krzesła, widziałem przerażenie w oczach doradcy. Wiedziałem że nie są to żarty.
    - Oni nadchodzą! Innowiercy, ci od Husyta! Idą na miasto całą armią! Bramy są otwarte, otworzyli je nasi właśni żołnierze, którzy opowiedzieli się za innowiercami!
    Przeżyłem szok … sądziłem że pozbycie się ich przywódcy załamie ich morale … widocznie myliłem się… Jednak co teraz będzie? Jak to wszystko potoczy się? Wojna domowa jest już pewna … Próbowałem jej zapobiec … nie udało się, zawiodłem.
    - Panie, nie ma czasu! Musimy uciekać, nasi nas zdradzili, musimy uciekać na północ, na Śląsk, tam katolicy odparli innowierców, tam będziemy bezpieczni.
    Tak też zrobiliśmy, wraz z częścią wiernej służby opuściliśmy siedzibę królewską tajnym przejściem, wybudowanym kilka pokoleń wcześniej, jeszcze za czasów Przemyślidów. Następnie konno udaliśmy się w strojach muzykantów na północ, do Wrocławia. W mieście tym katolicy stanowili większość, zrzędzili oni Husytów, wielu z nich zginęło nim przekroczyli mury miasta. Być może zginęły setki, jednak na pewno nie tysiące … tysiące za to zbiegły ze Śląska ku macierzowi. Ku stolicy i terenom wokół niej. W większości byli to ludzie dobrze sytuowani, w dużej liczbie wyższej rangi wojskowi, ludzie wykształceni … ich nowe państwo zostało więc zasilone świeżą krwią, która napędzi ten organizm i może spowodować zagorzenie dla nas. Kilka dni później Husyci ogłosili powstanie niepodległego państwa husyckiego. Nastąpiło to czego się obawiałem, nastąpił rozpad królestwa…
    Po dojeździe do miasta, dotarliśmy do Rynku, do miejskiego ratusza, gdzie ulokowaliśmy naszą nową siedzibę. To będzie od teraz nowa stolica, nowego państwa. Nie ma już Czech, nie ma Królestwa Czeskiego. Od teraz nasza nowa ojczyzna zacznie się zwać Romańskie Czechy.

    [​IMG]

    Tragedia … nasze państwo podzielone. Na dwa wrogie obozy, społeczeństwo skłócone. Jedni nienawidzą drugich. Nasza nowa ojczyzna jest teraz zagrożona … Na stronę husycką przeszło wielu znakomitych dowódców, którzy teraz nie zawahają się nas zaatakować. Cóż mam teraz czynić? Posłałem list do Cesarza Niemieckiego, z błagalną prośbą o wsparcie … oby szybko odpowiedział, inaczej może czekać nasze nowe państwo tragiczny koniec. Husyci w zadziwiająco sprawny sposób i w krótkim czasie zorganizowali silną armię. Już słyszałem pogłoski że grabią sąsiednie prowincje Habsburgów i węgierskich Jagiellonów. Niedługo przyjdzie czas i na nas … Nie ma czasu do stracenia, czym prędzej trzeba organizować silną i dużą armię, która będzie w stanie odeprzeć a w najbardziej optymistycznej wersji, nawet i pokonać innowierców.

    *** 10 Marzec*** ​

    Niestety, mimo wielu wysiłków, nasza armia to zaledwie 1/3 tego co mają Husyci, lecz to tylko stosunek liczby żołnierzy … należy do tego doliczyć jeszcze wszystkich tych dowódców, którzy przeszli na stronę wroga. Postanowiłem jednak zabezpieczyć się również z innych źródeł. Obawiam się że wojska niemieckie to za mało, pogłoski mówią iż Husyci posiadają ruchome zamki!? Poruszające się kwadratowe mury, które chronią ich przed strzałami i natarciem konnicy!? Jak to możliwie? Jakie znów chodzące mury? Czyżby to była tylko kolejna nieprawdziwa pogłoska. Pewnie jeszcze wyszła z ust samych Husytów, by podkopać morale czeskich wojsk? Nie wiem, co jest prawdą a co tylko mitem, nie zważając na to wszystko, doszedłem do wniosku iż nie mogę opierać swojej obrony tylko od Niemców. Co mnie zaskoczyło to to że czcigodny papież wysłał do mnie list w trybie pilnym, a w liście tym pisze o możliwości zorganizowania krucjaty. Krucjaty, która zmiecie z powierzchni ziemi całe to szkaradztwo i przywróci Pragę prawdziwym obrońcom wiary.

    *** 18 Marzec*** ​

    Udało się! Czcigodny cesarz udzieli nam pomocy, wysyła nam 20tysiecy germańskich piechurów, głównie z pobliskiej Saksonii i Brandenburgii. Co więcej, z Rzymu posłaniec przynosi wieści iż papież ogłosił świętą krucjatę przeciwko innowiercom. Rycerze z całej Europy będą mogli znów wzbogacić swoje majątki, uzyskać nowe ziemie, krucjata ta jest wielce dla nich atrakcyjna, o wiele bezpieczniejsza niż krucjaty do Ziemi Świętej sprzed dwóch stuleci. Kiedy to całe armie ginęły nim dotarły do Jerozolimy, pokonani głównie przez, skwar anatolijskiego lata, nieznane epidemie Lewantu czy utopili się w czasie sztormu na morzu śródziemnomorskim. Wszystko to sprawia iż spodziewam się napływu wielu znakomitych rycerzy z całej Europy, którzy pomogą w pokonaniu innowierców. Nadszedł czas wojny!
     
  2. fibius

    fibius User

    [size=+2]II – Wojny Husyckie [/size]

    [​IMG]


    [size=+1]Wojna - listy z frontu[/size]

    1419 - bitwa pod Nekmierzem
    Królu, pragnę cię poinformować iż ponieśliśmy klęskę! Bitwa była efektem jednego z zagonów poprowadzonych przez Bohuslava ze Svamberga (stojącego na czele tych wojsk czeskich, które popierały Zygmunta Luksemburczyka) przeciwko oddziałom husyckim Jana Zizki. Biorące udział w zagonie wojska liczące 2000 jazdy napotkały siły husyckie będące w trakcie oblężenia leżącej na północ od Pilzna twierdzy Nekmierz. Husyckie wojska liczące tylko 400 piechoty dzięki artylerii umieszczonej na wozach taborowych złamały linie oddziałów Bohuslava i zmusiły je do odwrotu. Skutek tej bitwy był taki drogi królu, że Husyci przekonali się do wyjątkowego talentu ich przywódcy Jana Zizki w sprawach dotyczących działań wojennych. To spowodowało ze Husyci z Pragi wezwali Jana Zizkę by bronił ich miasta przed inwazyjną armią Zygmunta Luksemburczyka, i to pomimo tego, że wcześniej wzgardzili nim i po początkowym sporze husycko-katolickim, jaki wcześniej miał miejsce w Pradze. Jednak teraz już wiemy czym był owy „chodzący mur” drogi Królu. Są to specjalnie połączone ze sobą wozy bojowe, w których chronią się strzelnicy, wozy tworzą swoistą barykadę, i mogą być transportowane. Obawiam się że ciężko będzie ich pokonać. Jednak już opracowujemy sposoby na przedarcie się przez tę niespodziewaną linię obrony. Możesz być pewien najszlachetniejszy, że już wkrótce znajdziemy sposób na przełamanie ich linii obronnych.

    [​IMG] [​IMG]

    Bitwa pod Sudomierzem
    Drogi królu, druga bitwa jaką przyszło nam stoczyć z Innowiercami miała miejsce 25 marca 1420, niestety … pomimo znacznej przewagi liczebnej, ponieśliśmy klęskę najszlachetniejszy. Wojska husyckie dowodzone przez Jana Žižkę zajęły umocnione pozycje pod wsią Sudomierz (czes. Sudoměř), leżącą na południu Czech. Jedno skrzydło chronił staw, a drugie osłonięte było rzędem wozów. W tych warunkach wojska czeskie stojące po stronie Zygmunta Luksemburczyka, złożone z 2000-2500 jazdy nie mogły atakować konno i zostały spieszone. Następnie przeprowadzono serię ataków na wozy husyckie. Nieudane ataki przyniosły poważne straty obu walczącym stronom (broniący się husyci stracili 3 wozy, które w trakcie walk zostały zniszczone),. Ostatecznie nasze wojska wycofali się z powodu zbyt dużych strat w konnicy. Sukces tych Husytów był zdumiewający mój panie, jak Bóg mógł dopuścić do kolejnej porażki jego obrońców?! Wziąwszy pod uwagę fakt, że osłonięta przez 12 wozów piechota husycka w sile 400 żołnierzy zdołała obronić się przed kilkakrotnie liczniejszym przeciwnikiem. W otwartym polu przy równej liczbie wojsk kawaleria zawsze wygrywała z piechotą, jednak tym razem Jan Žižka dzięki zastosowaniu taktyki taborowej pokonał kawalerię przeciwnika, i to pomimo jej znacznej przewagi liczebnej. Musimy znaleźć drogi królu jakiś sposób na walkę z tym nowym typem broni.

    Bitwa o Witkową Górę
    Drogi królu, postanowiliśmy że 12 czerwca 1420 roku miało rozpocząć się oblężenie Pragi, bronionej przez 9000 żołnierzy. Jest to najważniejsze miasto innowierców, więc zajęcie go znacznie obniży ich morale i spowoduje szybkie podbicie reszty zbuntowanych miast. Według naszych kronikarzy oblegająca Pragę armia katolicka liczyła 50-100 tysięcy żołnierzy. Jednym z najważniejszych punktów była znajdująca się w pobliżu Pragi Witkowa Góra, a znajdujące się na niej fortyfikacje zabezpieczały drogi zaopatrzenia dla obleganych i jednocześnie utrudniały zaopatrzenie armii oblężniczej. Fortyfikacje te zbudowane były z drewna wzmocnionego kamieniem i gliną, a dodatkowym zabezpieczeniem były fosy. Na południowej części wzgórza znajdowała się wieża, północna część natomiast była zabezpieczona dzięki skalistemu stromemu podejściu. Fortyfikacje Witkowej Góry bronione być miały przez 26 mężczyzn i 3 kobiety, jednak zdaniem naszego kapelana J.Durdika prawdopodobnie było w tych umocnieniach około 60 żołnierzy.

    Dla zdobycia Pragi konieczne było opanowanie Witkowej Góry, toteż 13 lipca jazda naszej armii katolickiej przeprawiła się przez Wełtawę i ruszyła do ataku. Lecz niestety, następnego dnia, 14 lipca, przybyła z odsieczą husycka armia dowodzona przez Jana Žižkę i uderzyła na armię oblężniczą. Większość husyckich żołnierzy uzbrojona była w cepy bojowe i broń palną. W międzyczasie Žižka podesłał obrońcom Witkowej Góry pomoc w postaci 50 strzelców. Po ciężkiej walce zwycięstwo odniosły wojska husyckie. Nasza armia straciła około 300 rycerzy i nieznaną ilość innych rodzajów wojsk. Jednak drogi Królu, choć pokonana, wciąż była potężna, dlatego nie wycofamy się z Czech, a jedynie do Kutná Hora, gdzie zamierzamy kontynuować działania wojenne.

    [​IMG]
    Bitwa o Witkową Górę

    Bitwa pod Kutną Horą
    Mój Panie, Bitwa pod Kutną Horą miała miejsce 21 grudnia 1421 roku,
    W tym czasie stała się rzecz niesłychana, wręcz haniebna! Władze miasta Kutna Hora przyłączyły się do Husytów! Było to dla nas wielkim zaskoczeniem, mieszkańcy miasta to w większości nasi bracia, katolicy. Skoncentrowaliśmy naszą armię na Morawach by następnie ruszyć, do odzyskania ponownego panowania nad utraconym miastem. By temu zapobiec Jan Žižka także ruszył w kierunku Kutna Hora. O najszlachetniejszy królu, musisz wiedzieć że panowanie nad miastem Kutna Hora było istotne dla obu stron konfliktu, miasto to zajmuje strategiczną pozycję we wschodnich Czechach, kontrolując przepływ srebra wydobywanego w okolicznych kopalniach. Dowodzeni przez Jana Žižkę Husyci dla obrony tej ważnej miejscowości przed naszymi wojskami skoncentrowali w Kutna Hora siły wielkości 12 000 żołnierzy. Armia ta wraz z wozami okopała się tworząc prostokąt, którego tyły oparte zostały o mury miasta.

    Nasza armia katolicka liczyła 50 000 żołnierzy, głównie Niemców i Węgrów. Siłami węgierskimi w liczbie 15 000 żołnierzy dowodził bardzo doświadczony włoski kondotier Pippo Spano (Filippo Scolari).
    Bitwę rozpoczęły nasze wojska, po uprzednim zajęciu pozycji naprzeciw trzech boków prostokąta husyckiego chronionych przez wozy taborowe. Przed frontem Husytów stanęli Węgrzy i to głównie oni z początku zaangażowani byli w walkę z oblężoną armią. Walki, podczas których husycka artyleria skutecznie odpierała węgierskie ataki, trwały do zmierzchu. Dowódcy mówią o dużych stratach, jakie husycka artyleria, pomimo dużej odległości, zadała atakującym Węgrom. O zmierzchu nasze wojska zaatakowały pozycje husyckie położone na zachodnich wzgórzach. W tym samym czasie część węgierskiej jazdy obeszła znajdujące się na prawym skrzydle husyckie tabory i ruszyła do najbardziej oddalonej od husytów północnej bramy miejskiej. Na ustalony znak nasi zwolennicy otworzyli bramę. Wtargnięcie jazdy węgierskiej do miasta zapoczątkowało masakrę husyckich zwolenników w mieście. Nasi zwolennicy zabezpieczyli wszystkie bramy, Jan Žižka nie był w stanie przyjść mordowanym w mieście husytom z pomocą. Wraz z zapadnięciem nocy wojska husyckie, otoczone przez wrogów ze wszystkich stron, znalazły się w niezwykle trudnej sytuacji. Bóg nam sprzyjał królu! W końcu dał znak że na nasze wojska spłynęła boska łaska, teraz wygramy z tymi heretykami!

     
  3. fibius

    fibius User

    [size=+2]II – Wojny Husyckie c.d. [/size]



    [size=+1]
    Wielkopolski epizod
    [/size]

    [​IMG]

    Tymi oto słowami rozpoczął się dramatyczny list księcia poznańskiego do króla Władysława Jagiełły, króla Polskiego. List w którym to opisana jest dramatyczna sytuacja Wielkopolan. Bunt ogarnął cały region. Był jednak wielce dobrze zorganizowany jak na tamtejsze czasy.

    Wielkopolscy buntownicy zorganizowali punkt zborny w Radziejowie, a także pospolite ruszenie i obowiązkowy pobór rekrutów (po jednym na każde pięć chat) na opanowanych terenach. W tym samym momencie rozpoczęło się również powstanie w województwie kujawskim, jednak większe oddziały zaczęto formować dopiero 21 sierpnia. W okolicach Jutrosina powstał oddział dowodzony przez Świtewskiego, zaś w okolicy Książa Wielkopolskiego oddział Jana Żarnowskiego. Obie grupy połączyły się pod Śremem, w którym zdobyły magazyn. Nowo powstały oddział liczył 6000 powstańców, którzy pod Rąbiniem podpisali oficjalny akt przystąpienia do powstania przeciw królowi polskiemu. Grupa, która pozostała w Racocie starła się pod Kościanem z polską piechotą połączoną wraz z zaciągniętymi oddziałami tatarskimi, jednak potyczka pozostała nierozstrzygnięta. Osobny oddział powstał w Morkowie koło Leszna, jednak ta złożona głównie z łuczników grupa została rozbita podczas niezabezpieczonego postoju przez husarię. Inny kilkusetosobowy oddział sformowano w Grodzisku Wielkopolskim. Mniejsze grupy powstańców działały w Rawiczu, Czempinie, Babimoście, Międzyrzeczu, Nowym Mieście, Brójcu, Rakoniewicach i Wolsztynie. Bunt ogarnął cały region, do buntowników przyłączali się chłopi, mieszczanie, nawet szlachta wielkopolska. Wszyscy mieli dośc ucisku i niebotycznie wysokich podatków.


    W Gnieźnie buntownicy czy też wyzwoliciele jak sami siebie nazywali, szybko opanowali miasto, tworząc w niej ośrodek administracji, zarówno cywilnej, jak i wojskowej. Zaprzysiężono w nim oddział liczący 10000 żołnierzy. W tym rejonie działał też oddział, który zdobył Kostrzyn, a także grupa kosynierów z Wągrowca.. W walce poległo jedynie dwóch kosynierów.
    Ogólnie powstanie wybuchło w sposób zsynchronizowany, lecz jego poważnym mankamentem był brak naczelnego dowództwa. Szybkie postępy buntowników-wyzwolicieli wywołały panikę w polskiej armii.
    W ciągu zaledwie jednego miesiąca cała Wielkopolska przeszła w ręce buntowników, którzy dobrze wiedzieli co teraz poczynic. W tydzień później wojska Romańskich Czech szły ulicami Poznania, Gniezna, Kostrzynia i Leszna. Ale … Jak to możliwe? Jakim cudem?
    Kilka dni później wszystko stało się klarowne … Tak dobrze synchronizowany bunt mógł powstac tylko i wyłącznie przy interwencji z zewnątrz. To właśnie przy pomocy czeskich dowódców i czeskiemu finansowani, buntownicy opanowali cała Wielkopolskę i zdołali pokonac słabą polską piechotę. Kraj był w tym czasie ogarnięty wojną z Krzyżakami więc nie miał dużych posiłków w tym regionie, co spowodowało taki obrót sytuacji. Polska jednak nigdy nie uznała tej aneksji, co spowodowało otwartą wrogośc króla polskiego. Pozostaje pytanie tylko po co Czesi pomogli Wielkopolsce? Pytanie jest nader oczywiste, Wielkopolska było jedną z najbogatszych prowincji, prowincji która chciała się uniezależnic od wolniej rozwijającej się reszty kraju. Czesi wykorzystali to by włączyc Poznań i Gniezno do swoich włości. Jednak to zwycięstwo będzie później szybko odebrane.

    [​IMG]

    Uroczyste przejście wojsk Romańskich Czech przez Poznań ​


    [size=+1]
    Koniec Wojny
    [/size]

    [​IMG]

    Bitwa pod Lipanami


    Wygraliśmy! Najszlachetniejszy panie, pragnę cię poinformowac iż wygraliśmy, armia heretyków została pokonana, Husyci poddali się. To koniec wojny, wojny którą wygraliśmy i zjednoczyliśmy nasze czeskie ziemie.
    Mój panie, bitwa stoczona została 30 maja 1434 roku w pobliżu Lipan (pomiędzy Pragą a Kolínem), gdzie stanęły naprzeciw siebie połączone siły radykalnych husytów (taborytów dowodzonych przez Prokopa Wielkiego oraz sierotek dowodzonych przez Jana Čapka z Sán) z jednej strony, a z drugiej – naszego sojuszu umiarkowanych utrakwistów i katolików dowodzonego przez Diviša Bořka z Miletinka, dawnego towarzysza broni Jana Żiżki. Siły koalicji utrakwistów i katolików były silniejsze, posiadali 13 000 żołnierzy, natomiast licząca 10 000 ludzi armia taborytów była lepiej zorganizowana i bardziej doświadczona. Obie armie używały jednak klasycznej taktyki husyckiej oraz uzbrojenia. Mimo tego, mimo przewagi liczebnej heretyków, bóg nam sprzyjał!
    Początkowo wojska radykałów schroniły się wewnątrz taboru - sprzężonych wozów ustawianych w szyku kołowym (zazwyczajowo w kilka współśrodkowych pierścieni). Taboryci liczyli na to, że koalicjanci - z uwagi na to że ich terytorium pozostało właściwie niechronione - wykonując nerwowe działania popełnią jakiś błąd.
    Diviš Bořek podzielił swą jazdę na dwie części, przy czym jednej nakazał schronić się w niewielkiej dolinie w pobliżu obozu radykałów. Drugiej grupie nakazał atak na tabor, który po pierwszych salwach obrońców załamał się.

    W tym momencie Prokop i Jan Čapek popełnili błąd!. Podobnie, jak to miało miejsce we wcześniejszych walkach z wyprawami krzyżowymi na Czechy oraz podczas wypraw wojennych husytów, otwarto tabor, aby umożliwić własnym wojskom pogoń za uciekającymi w rozsypce przeciwnikami. Nasi utrakwiści poczekali, aż Jan Čapek będzie dostatecznie daleko od wozów, a jego wojska będą zbyt zajęte masakrowaniem uciekających niedobitków. W odpowiednim momencie uderzył oddział ukryty w dolinie atakując opustoszały i otwarty tabor broniony przez niewielki oddział piechoty. W tym czasie uciekające oddziały dokonały zwrotu i uderzyły na goniących ich taborytów. Niespodziewana zmiana sytuacji wprowadziła zamęt wśród taborytów. Čapek widząc, że Prokop nie obroni taboru, którego na dodatek nie można było już zamknąć (co w praktyce oznaczało przegraną w bitwie), zebrał pozostałość jazdy i uciekł z pola bitwy w kierunku Kolina, czym zyskał miano zdrajcy.
    Bitwa zakończyła się masakrą taborytów i sierotek. Zginęło 10 tysięcy Husytow wraz z Prokopem Wielkim, który w decydującej bitwie nie opuścił swej armii. W efekcie bitwy oba ugrupowania rozpadły się: część przystała do utrakwistów, część wyemigrowała. Opór niewielkich grup pozostałych w Czechach (np. Jan Rohač z Dube) nie trwał długo. Ta oto bitwa położyła kres wojnom husyckim. Husyci poddali się.

    W efekcie bity doszło do ugoda zawarta przez umiarkowany odłam husytów (utrakwistów) z Soborem Bazylejskim w 1436 w Pradze. W zamian za uznanie władzy papiestwa i praw Zygmunta Luksemburskiego do korony czeskiej kompaktaty praskie zapewniały:

    * autonomię Kościoła husyckiego
    * komunię pod obiema postaciami (chleba i wina)
    * możliwość przeprowadzania liturgii w języku czeskim
    * wybór arcybiskupa praskiego przez czeski sejm.

    [​IMG]
     
  4. fibius

    fibius User

    [size=+2]III – Przed Jagiellonami [/size]

    Okres między wojnami husyckimi a czasami pierwszych Jagiellonów były burzliwie. To ciągłe bity i potyczki z buntownikami, którzy opowiadali się za jedną lub drugą stroną. Ciągłe walki dynastyczne o tron, również nie polepszały sytuacji a tylko ją pogarszały. Był to ciężki okres, ciężka próba dla świeżo co połączonego państwa czeskiego. Najlepiej przedstawia ją jedna z notek napisana przez naszego nadwornego pisarza, Wcisława.




    [size=+2]IV – Śląskie podboje [/size]

    Tego się właśnie obawiałem. Bunty w śląskich księstwach to tylko kwestia czasu. Już teraz musiałem posłac niewielki oddział wojsk do księstwa oleśnickiego gdyż tamtejsza szlachta wypowiedziała posłuszeństwo Konradowi Młodszemu, książę był w wieku dopiero 13 lat, więc trudno się dziwic iż łatwiej wznienic powstanie gdy państwem rządzi dziecko. Jego prawny opiekun i zwierzchnik kraju Marcin Korwin został porwany i niewiadomy jest jego los. Jeśli nie chce powtórki z historii, gorzkiej powtórki, muszę czym prędzej wysłac posiłki do Legnicy by zdławic rebelię.
    Dwa dni później wysłałem niewielki oddział 10 tysięcy żołnierzy na Śląsk. Z tego co mi wiadomo, grupa kilkudziesięciu heretyków opanowała niewielki zamek pod Lubiążem, kilka okolicznych wsi zostało zgrabionych, głównie kradziono zapasy żywności i broni. Husyci widocznie przygotowują się na oblężenie. Mają rację. Połączone siły oddziałów czesko-śląskich, wkrótce przystąpią do oblegania zamku. Jest on niewielki, wiec nie powinno być większych kłopotów ze zdobyciem go. Niestety dochodzą mnie również słuchy iż w Opolu i Cieszynie dochodzi do zamieszek na tle religijnym. Czy nasze królestwo zawsze będą nękac jakieś konflikty wewnętrzne? Czy już nigdy nie zaznamy spokoju?

    Dnia 14 lipca wojska legnickie i czeskie dotarły pod zamek otoczony niewielką fosą. Po ocenie sytuacji można było łatwo wywnioskowac że zdobycie zamku będzie farsą, która skończy się wybiciem wszystkich buntowników. Dlatego z racji zdrowego rozsądku wysłaliśmy list z propozycją pokojowej ugody. Dośc już legniczan zginęło podczas tej rebelii. Niestety … rebelianci w zamku odrzucili propozycję pokoju. Ich odpowiedź pełna była pogardy dla naszej religii i obraźliwych epitetów w stronę władcy i szlachty. Nie pozostawiając nam wyjścia, rozpoczęliśmy szturm. Początkowo nie widac było efektów, jednak po zdobyciu jednej z baszt sytuacja rozwijała się błyskawicznie na naszą korzyśc. Po zdobyciu jednej baszty, żołnierze wchodzili przez nią niczym mrówki rozpleniając się po całych murach i zdobywając basztę po baszcie, gładząc mieczem wszystkich buntowników. Po 8 godzinach od rozpoczęcia oblężenia zamek był nasz. Zginęło 600 buntowników, naszych poległo zaledwie 45. Kilkudziesięciu powstańcow, którzy przeżyli, zostało odesłanych do więzień na tortury, by przyznali się do winy, szerzenia herezji i otwartego buntu przeciwko królowi i wierze.
    Niestety, jak się okazało to nie koniec zmagań z innowiercami. Właśnie dotarł do nas list od rezydenta Oleśnicy, który pisze:

    Aneksja Oleśnicy

    [​IMG]

    Przeczytawszy list, przeraziłem się. W mej głowie zaczęły pojawiac się myśli i wspomnienia o wojnach z Husytami. Byłem wtedy młody jednak wspomnienia otwartej walki z nimi przyprawiała mnie o strach. Starałem się go ukryc przed moimi generałami, by nie obniżyc ich morale. Faktem dodającym mi otuchy jest to iż w ciasnych uliczkach Oleśnicy, trudno jest zastosowac husycką taktykę taborów wojskowych. Dlatego też po krótkiej chwili strachu, szybko przyszła trzeźwa ocena sytuacji, która dawała nam spore szanse na wygraną i ostateczne wypędzenie heretyków z naszych ziem wasalnych.
    Po 3 dniach marszu dostrzegliśmy mury miasta. O dziwo nie widzieliśmy żadnych husyckich flag, żadnych wojsk ani potencjalnych pułapek. Nasze wojska rozstawiły się na północnych wzgórzach, nieopodal wsi Rataje. Tradycyjnie, wysłaliśmy posłańca do przywódcy rebelii by wynegocjowac warunki pokojowe, jeśli na takie przystają obie strony. Posłańcy wyruszyli. Po zaledwie pół godzinie, jeden z nich biegnie do nas krzycząc coś i wymachując rękami. Obawialiśmy się iż reszta została zamordowana a on jako jedyny uszedł z życiem i biegnie by nas poinformowac o dokonanej haniebnej zbrodni, czyli zabiciu dyplomaty z propozycją pokoju.
    - Królu! … Królu! – Wołał zadyszany dyplomata,
    - Mówże cóż się stało! Wymordowali? Zdradzili? Przetrzymują ich jako zakładników? Mów że szybko chłopcze! Zawowałem zdenerwowany, niewiedzą jakich to wieści mogę usłyszec od niego
    - Królu nasz, miasto … miasto zostało wyzwolone! Mieszkańcy oswobodzili miasto!
    - Ale jak to? Kiedy? Jak? – Pytałem zdumiony, z całkowitym niedowierzaniem.
    - W nocy Husyci zabili księcia. Ostatniego z rodu, mieszkańcy na wieśc o tym czynie wznieśli bunt. Wszyscy powzięli jakąkolwiek broń, kosy, szpadle, widły i ruszyli w stronę zamku. Zamek został uszkodzony, dzięki przebiegłości naszego rajcy, który kazał podpalic częśc obwarowań. Zamek został szybko oswobodzony. Nad rankiem wszyscy innowiercy zostali wybici lub spaleni na stosie przez mieszkańców. W Sali głównej zamku leży trumna z zamordowanym Konradem Młodszym, był on ostatnim z rodu Piastów oleśnickich. Teraz całe księstwo należy do ciebie panie. Konrad był twoim wasalem więc, po jego bezpotomnej śmierci cała Oleśnica i ziemie do niej przynależące należą od teraz do ciebie panie.

    Cała sytuacja wydawała się nieprawdopodobna. Król przyjeżdżał z pomocą do swego wasala, by uchronic jego księstwo przed upadkiem a dotarłszy na miejsce dowiaduje się że to czego przybył bronic należy do niego. Sytuacja zdawała się nieprawdopodobna, jednak niewielki oddział jaki wysłałem do miasta by spawdzic czy dyplomata mówił prawdę, potwierdził całą relację. Dwa dni później, po uroczystym pochowaniu księcia, zamordowanego w tak młodym wieku, dokonała się uroczysta koronacja mnie na nowego księcia oleśnickiego, włączając tym samym Oleśnicę do czeskiego królestwa.

    Aneksja Legnicy

    [​IMG]

    Bandy husyckich rebeliantów wykorzystały sytuację przegrupowania się wojsk legnickich i rozpoczęli opanowywanie ziem legnickich. Napadali niemal wszystkie okoliczne wsie by zgromadzic zapasy żywności i broni. Następnie rozpoczęli szturm na miasto. Nasze wojska po dokonaniu ogólnych rozporządzeń w oddziałach ruszyły czym prędzej do Legnicy by zapobiec katastrofie, po ostatnich rzeziach innowierców, Husyci najprawdopodobniej będą chcieli zemsty i wymordują katolicką ludnośc Legnicy. Niewielki oddział pozostał w Oleśnicy, na wypadek gdyby jakieś oddziały husyckie, ukryte w lasach, nie zdobyły miasta.
    Po tygodniu intensywnego marszu, byliśmy o dzień drogi od miasta, gdy ujrzeliśmy kłębowiska dymu unoszące się na tle zachodzącego słońca. Zimny pot przeszedł mi po plecach, dym oznaczał iż Husyci przystąpili do oblegania już co gorsza, już zdobyli miasto i właśnie zrównują je z ziemią! Popędziłem wojska, niewielki oddział konnych, puściłem przodem by zbadał całą sytuację i poinformował nas co się dzieje, byśmy byli przygotowani, nawet na najgorsze wieści.
    O poranku byliśmy 3kilometry od miasta, gdy nasi konni wrócili przynosząc nam wieści iż. Husyci zdobyli miasto! A widoczny dym to stosy na których płoną katolicy, nasi bracia. Księżna prawdopodobnie również nie żyje. Nie było innego wyboru, musieliśmy ruszyc czym prędzej by zaprzestac masowego mordu i ocalic tych, którzy nie zostali spaleni. Zemsta była straszna. Nasze konne oddziały ruszyły impetem ze wzgórz na całkowicie zaskoczonych innowierców. Pierwsza falanga zmasakrowała Husyckie oddziały, które w panice zaczęły biec w stronę bram miasta. Łucznicy dopełnili dzieła i zastrzelili z łuków tych, których konnica nie dobiła. Totalny zamęt w wojskach husytów, spowodował iż brama nie była jeszcze zamknięta. To był idealny Moment. Nasze wojska ruszyły w kierunku bramy i opanowały ją. Niczym szarańcza przetoczyła się po ulicach zabijając husyckie wojska, bez względu na to czy poddawali się czy też walczyli do końca. Wieczorem sytuacja była całkowicie opanowana. Wszyscy Husyci zostali wytrzebieni. Miasto przedstawiało makabryczny widok, wszędzie było widac zniszczone domostwa, spalone wieże i zdewastowane kościoły. Na placach i pod murami miasta dogasały stosy z ciałami Legniczan. Był to potworny widok … na jednym ze stosów znaleziono na wpół spalone szczątki księżnej, oznaczało to iż księstwo nie ma władcy. Miasto straciło niemal 1/3 mieszkańców a zniszczonych została przynajmniej połowa zabudowań, w tym niemal wszystkie baszty i centrum handlu. Postanowiłem więc przekazac duże pokłady pieniężne w przywrócenie miastu dawnego statusu. To samo uczyniłem z Oleśnicą, fundując nowe mury i obwarowania.
    Wkrótce po tych wydarzeniach, na zgromadzeniu legnickiej szlachty podjęto decyzję o przyłączeniu księstwa do królestwa czeskiego. Legnica była ostatnim na Śląsku niepodległym księstwem, Opole jeszcze przed wojnami husyckimi zostało anektowane, Oleśnica jako samodzielne księstwo zniknęło z map już 2 tygodnie temu. Samotna Legnica nie da rady, tym bardziej gdy przyjdzie moment na wojnę o tron. To zdestabilizuje kraj i znów może dojśc do rebelii. By tego uniknąc, szlachta legnicka zdecydowała się na przyłączenie do Czech, gdzie znajdzie godne miejsce wśród królewskich miast.

    [​IMG]

    Tym samym, po aneksji Legnicy, ostatnie księstwo zostało przyłączone do Korony czeskiej. Państwo zostało ostatecznie zjednoczone. Wspólnymi siłami i nakładami finansowymi miasta Czech i Śląska, także szlachty a nawet kościoła wspólnie sfinansowali wielki ośrodek handlowy w Pradze, który od tej chwili stał się konkurencyjny dla Centrum handlowego w Wiedniu. Spowoduje to kolejny etap w historii Czech, etap licznych potyczek z Austrią. Inną wieścią jest to iż w Rzeszy pewien ksiądz nazwiskiem Luter wypowiedział wojnę kościołowi katolickiemu, obawiam się kolejnych wojen religijnych, jeszcze w pamięci mam wojnę z Husytami, których ostatni bastion padł w Legnicy. Lecz teraz najważniejsze jest to iż wszystkie ziemie śląska zostały uznane za narodowe prowincje, mające równy status ekonomiczno-prawny jak pozostały macierz. Od teraz Czechy i Śląsk stały jest jednym zjednoczonym królestwem!

    [​IMG]
     
  5. fibius

    fibius User

    [size=+2]IV – Czas protestantów [/size]

    Stało się to co nas, władców niemieckich landów oraz wszystkich państw Świętego Cesarstwa zaskoczyło. Religia głoszona przez wirtemberskiego księdza, Lutra zbiera coraz większe rzesze zwolenników. Jako pierwsze, w krąg tej religii, włączyły się Prusy i Szwecja. Kilka lat później Dania i Fryzja opuściły łono kościoła katolickiego. We wszystkich tych krajach protestanci szybko stali się większością, tamtejsi królowie więc nie chcieli zamętu i destabilizacji państwa, więc również przyjmowali tą nową religię …no właśnie. Pozostaje zadac pytanie czy jest to religia czy też herezja. Nasz kraj obawia się powtórki z przeszłości, ponownego rozbicia państwa. Cóż mam uczynic? W Legnicy i innych miastach śląskich protestanci szybko znajdują nowych wyznawców. Kościół nie jest w stanie zapobiec tej nowej religijnej fali, która przechodzi przez nasze królestwo w błyskawicznym tempie.

    * * *

    Minął rok … nasze państwo leży na pograniczu państw protestantów i katolików. Od północy mamy Brandenburgię i Saksonię, które wybrały Lutra. Od południa i zachodu mam Polskę i Austrię, popierające papiestwo. Cóż mam uczynic? Wybiorę Lutra, to połowa Europy znienawidzi nasz kraj, wybiorę Papieża to kraj, w którym większość już stanowią protestanci stanie na granicy kolejnej wojny domowej. … Luteranów nie zamierzam również prześladować, gdyż na pewno wywoła to wojnę domową i osłabienie państwa. Dlatego wolę nic nie robic na razie, nim podejmę jakąkolwiek decyzję muszę zaczerpnąc opinii i zdań od ludzi z wyższych sfer. Zebrałem więc walne zgromadzenie szlachty, bez względu na ich wiarę, zebrali się zarówno protestanci jak i katolicy, ci drudzy stanowili obecnie zaledwie 1/3 wyższych stanów. Po burzliwej dyskusji, która była farsą bo wiadomo że w momencie podjęcia najważniejszej decyzji, czyli postanowienia jaką drogą maja kroczyc Czechy była jednoznaczna. 2/3 szlachty opowiedziało się za zmiana religii, na tą którą wyznaje czyli luteranizm. Sam również podjąłem tą decyzję, widziałem iż z czeskich miast znikają krzyże katolickie a na ich miejsce pojawiają się masowo krzyże protestanckie. To zaszłości z dawnych czasów, kiedy to jeszcze Husyci żyli w Pradze i innych miastach. To głównie ich dzieci i wnukowie tak ochoczo przyłączyli się do nowej religii, tak bliskiej husytyzmowi.

    Stało się! Roku pańskiego, 1522 Królestwo Czeskie stało się odtąd państwem protestanckim. Wszystkie stosunki dyplomatyczne z Rzymem zostały zerwane. Zerwane zostały mariaże królewskie z Habsburgami, spowodowało to i tak zwiększoną do naszego kraju nienawiśc. Austria nienawidziła nas za konkurencyjne centrum handlowe, które znacznie obniżyło ich dochody, teraz jeszcze zaprzepaszczone zostały szanse Austrii na tron czeski. Wywołało to falę protestów i obniżenie stabilności państwa, jednak nie było innego wyboru. Ze wszystkich ziem czeskich, tylko Opolszczyzna pozostała w rękach katolików, nie chcieliśmy jednak powodowac żadnych represji wobec innych wiar chrześcijańskich, nie chcieliśmy domowej wojny religijnej. Czechy są protestanckie, jednak z szeroką tolerancją dla reszty chrześcijan.

    I wojna z Austrią

    Stało się to czego wszyscy się spodziewaliśmy. Austria (w sojuszu z Bawarią i Polską) wypowiedziała Czechom wojnę! Byliśmy na to przygotowani, już wcześniej zawarliśmy sojusz wojskowy z rosnącą w siłę Brandenburgią a także Saksonią i Danią. Znacznie zwiększyliśmy nakłady na tworzenie armii i ruszyliśmy na Habsburgów. Niestety, wojna na wszystkie fronty nie była na nasze siły. Szybko szukaliśmy sposobów jak zawrzec układy pokojowe z Polską i Bawarią. Polacy zajęli to, do czego od dawna rościli sobie prawa, do anektowanego 50-lat wcześniej Poznania. Nie pozostawili nam wyboru, mogliśmy albo oddac Wielkopolskę i skupic się na wojnie na południu, albo toczyc walkę na wszystkich frontach co było ponad nasze siły i mogło by to oznaczac utratę znacznych terytoriów. Tak wiec zgodziliśmy się na tej układ, Polska zawiesiła działania wojenne. Bawaria nie była natomiast taka skora do ugody. Jednak odsunięcie Polski, kraju wtedy zbyt silnego dla nas, spowodowało iż mogliśmy spokojnie atakowac oba kraje ze znaczącymi sukcesami. Odkąd otworzone zostało centrum handlowe w Pradze, nasze dochody znacznie wzrosły co spowodowało szybszy rozwój technologii lądowych, które w momencie wojny były wyższe niż austriackie. Bawaria została szybko pokonana, sama zaoferowała nam pokój na mocy, które zrzeka się dwóch swoich prowincji, Coburga i Straubinga. Zaakceptowaliśmy to, zwłaszcza iż siły w Bawarii były na granicy wyczerpania a pozostała jeszcze kwestia wojny w landach Habsburgów. Przejście na protestantyzm znacznie się opłaciło, poza wewnętrznym spokojem i stabilizacją, napłynęli do kraju znakomici wojskowi z krajów katolickich, gdzie czekały ich prześladowania i represje. Dzięki temu mieliśmy znaczną przewagę nad Habsburgami, spowodowało to iż opanowaliśmy znaczną częśc ich terytorium, Wiedeń jednak okazał się zbyt dobrze ufortyfikowanym miastem. Mimo to Austria zaakceptowała rezolucję pokojową na mocy, której Habsburgowie zrzekają się bogatej w żelazo Karyntii. To był koniec wojny z Austrią … czy może raczej bitwy, bo kolejne wojny z Habsburgami toczyły się przez cały XVI wiek.

    [​IMG]

    Praskie prosperity

    Praga rozwija się doskonale. Odkąd założona w naszym mieście centrum handlowe kupcy przybywają niemal ze wszystkich zakątków Europy, od nadmorskiej Portugalii po zimną, północną Finlandię. Ludnośc przybywa z okolicznych regionów, chcąc osiedlic w naszym mieście, w którym nowe kamienice wyrastają niczym grzyby po deszczu. Miasto odbudowało swoją dawną potęgę a nawet znacznie ją zwiększyło. Stało się jednym z największych metropolii Europy Środkowej jeśli nie jedną z największych na całym kontynencie. Do miasta wpływają tak znaczne fundusze iż władze postanowiły na całkowitą przebudowę zamku. Naprawę i odbudowę murów, przekopanie fosy wokół siedziby a także wyćwiczenie nowych wojsk, głównie łuczników i kuszników, którzy będą ostrzeliwac potencjalnego wroga z nowych baszt i wież twierdzy. Wokół twierdzy rozciągają się niezliczone nowe domostwa, zakłady rzemieślnicze, nowe kościoły i manufaktury. Została odbudowana katedra św. Wita, Wacława i Wojciecha. Była to praska katedra, siedziba arcybiskupa. Mieści się na praskim zamku na Hradczanach. Jest to wybitny przykład architektury późnego gotyku. Wzniesiona została na trzecim dziedzińcu Zamku Praskiego na miejscu rotundy z 929 roku. Budowa została rozpoczęła się według projektu Mateusza z Arras (który jest autorem planu), a po jego śmierci, kontynuowana przez Piotra Parlera. Piotr Parler ukończył tylko prezbiterium i część transeptu oraz kaplicę św. Wacława, pozostałą część budowli (korpus i dwuwieżową fasadę) ukończono dopiero kilkadziesiąt lat później. Wnętrze zawiera wiele cennych dzieł sztuki, w tym m.in. gotyckie nagrobki królów czeskich, wiele rzeźb Piotra Parlera, barokowy nagrobek św. Jana Nepomucena. Jeden z witraży jest projektu Alfonsa Muchy.

    [​IMG]

    Praskie centrum miasta. Z Widoczną twierdzą, otoczoną fosą. Widoczna jest także katedra a także liczne zakłady rzemieślnicze.

    [size=+1]II Wojna z Austrią[/size]

    Minęło prawie dwadzieścia lat od czasu wojny, lecz Habsburgowie, mimo nowego pokolenia wciąż mieli nam za złe Karyntii. Głównego landu, którym kiedyś panowała dynastia ze Styrii, dawny i potężny rywal Austrii, które z trudem pokonała. Ta prowincja stanowiła symbol wieloletniej konkurencyjnej walki pomiędzy tymi dwoma krajami. Walki, którą wkońcu wygrała Austria. Nic więc dziwnego że chcieli ją odzyskac. ( Od autora: Dla porównania To tak jakby teraz Niemcy odzyskali Mazury). Jednak myśmy nie zamierzali oddac tej dojnej krowy, krowy która zamiast mleka dawała pokaźne zasoby żelaza. Tak potrzebnego dla rozwijającej się armii. 13 Stycznia 1554 roku, Austria wypowiedziała nam wojnę. Za sojusznika miała tylko Bawarię, myśmy mieli naszych przyjaciół z północy, Brandenburgię i Danię. Tworzyliśmy długoletni sojusz, wiele razy odnawiany nowymi przysięgami i dekretami, tworzyliśmy oś Berlin-Praga-Kopenhaga :p
    Austria zaatakowała na dwa fronty, na Karyntię i na Morawy. Nasze armie z centralnych prowincji szybko ruszyły na odsiecz. Nasza technologia była o 2 stopnie wyższa, wszystko dzięki znacznym nakładom idącym z bogatego Śląska, na który to wcześniej pompowaliśmy znaczne nakłady by podnieśc jego infrastrukturę z powojennych zniszczeń. To jednak Inny temat. Obecnie Austria miała wojnę na wszystkich frontach, na północy walki z nami, na wschodzie walka z Węgrami o tron, na południu walka z Wenecją, prawdopodobnie z powodu embarga weneckich kupców, którzy chcieli osłabic Austriaków w tej części Europy.
    Jednak wojna na wszystkich frontach, spowodowała iż tylko częśc ich wojska mogła z nami walczyc, reszta walczyła z innymi … podczas gdy ja mogłem wykorzystac wszystkie moje wojska na walkę z agresorem. I wykorzystałem to z całą bezwzględnością. Dzięki znacznym funduszom z prowincji, tworzyłem silną armię, która szybko uzupełniała straty poniesione podczas walk. Austria szybko słabła, co widac było w ciągle przysyłanych ofetach pokojowych, zawierających niewielki trybut. Myśmy widząc nasze sukcesy chcieli czegoś więcej, czegoś co nas wzmocni a ich osłabi.

    Bitwa o Wiedeń
    18 Marca rozpoczęło się obleganie Wiednia. Gdy Austriacy wciąż byli w trakcie przegrupowania nadciągnęli z północy Prusacy pod dowództwem von Schwerina. Mimo, że jeszcze nie wszystkie siły przeprawiły się przez Dunaj, Schwerin ruszył do ataku mając 9000 piechoty i 3400 jazdy (w zdecydowanej większości oddziały śląskie). Uderzenie pruskie odbyło się bez strzelania i przy słabym wsparciu artylerii (Schwerin nie doceniał artylerii) co miało się srodze zemścić. Pod silnym ogniem piechoty i artylerii austriackiej – pruskie natarcie załamało się. Zginęło lub zostało rannych 4 z 5 generałów prowadzących atak. Widząc zamieszanie w szeregach pruskich feldmarszałek Hirschfeld nakazał kotratak. Zaatakowane oddziały pruskie rzuciły się do ucieczki. Próbował ją powstrzymać von Schwerin – jednak zginął od kartaczy austriackich. Było to ok. godz. 11.00. Jego śmierć spotęgowała jeszcze chaos wśród sił pruskich. W trzy kwadranse spośród 9000 żołnierzy Prusacy stracili ok. 4000 (w tym ok. 900 jeńców) oraz kilka dział i chorągwi. Natarcie austriackie powstrzymało 30000 czeskich i duńskich żołnierzy, którzy z odsieczą przybyli i przedostali się przez groble. Na powstrzymanie austriackiego natarcia miała też wpływ ciężka rana Hirschfelda (zmarł 26 czerwca).

    Jednocześnie – na południe od piechoty walczyła kawaleria. Dwie szarże pruskie nie doprowadziły do przełamania linii austriackich a za to doprowadziły do zmęczenia koni. Do akcji weszły rezerwy Czeskiej kawalerii. Jednakże również 3 szarża była nieudana. Po niej do pościgu ruszyli Austriacy i gdy się wydawało, iż zwycięstwo jest już blisko – w tumanach kurzu nastąpiło totalne zamieszanie. Austriacy przekonani, że są okrążeni – rzucili się do panicznej ucieczki, ewakuując z miasta księcia na wypadek porażki. Czeskie wojska poszły do pościgu kompletnie rozbijając przeciwnika. Jednak nie wykorzystano w pełni tego sukcesu, gdyż większość jazdy mając konie zamęczone 3 szarżami nie była zdolna do działań, zaś siły duńskie po zajęciu obozu jazdy austriackiej zajęły się jego rabowaniem.
    Piechota tymczasem, po pozbieraniu się ruszyła całą siłą prawego skrzydła (ok. 24500 ludzi) w kierunku wykrytej luki w ugrupowaniu przeciwnika spowodowanej opóźnieniami w przegrupowaniu. Po pokonaniu sił austriackich ruszyła do pościgu.

    Austriacy utworzyli nową linię obrony na stokach Wiednia a następnie nad jarem w okolicy zachodniej bramy na zachód od Góry Tabor. Nad jarem uszykowały się główne siły piechoty austriackiej – ok. 27500 ludzi wspieranych przez 3-4 tys. kawalerii. Koalicjanci atakowali frontalnie i jak zwykle bez strzelania – stąd też walki o jar mimo, że trwały tylko pół godziny były bardzo krwawe. Zginęło lub odniosło rany kilka tys. ludzi, zaś niektóre austriackie regimenty straciły aż do 70% stanu. Pozycję zdołano pokonać dopiero po przybyciu drugiej linii wojsk czeskich i po ataku wojsk księcia Henryka Pruskiego z północy, w wyniku którego zajęto Górę. Po utracie pozycji nad jarem – większość piechoty austriackiej i część kawalerii zaczęła wycofywać się do miasta. Ich odwrót osłaniało 17 batalionów dotychczas nie zaangażowanych poważniej w boju, które odparły natarcia koalicji, po czym również wycofały się do miasta. Na południe wycofało się ok. 6 tys. piechoty i 7 tys. jazdy oraz kilkanaście dział.

    Austriacy bitwę przegrali, ale nie zostali rozbici i wycofali się w porządku do miasta, co automatycznie spowodowało jego obleganie. Widząc nadchodzącą klęskę, król zgodził się na nasze żądania … prowinacja Marcheld jest odtąd nasza!

    [​IMG]

     
  6. fibius

    fibius User

    [size=+2]V – Wojna o Pomorze[/size]

    „Duńskie centrum handlowe na wybrzeżu gwinejskim zostało doszczętnie zniszczone przez tamtejszą ludnośc tubylczą. Duńczycy zostali zmasakrowani, centrum spalone.” Taką oto wiadomośc usłyszałem od jednego z dworzan. Nasz sojusznik, Dania straciła jedno z centrów handlowych w Afryce, powodem był znaczący wyzysk tamtejszej ludności i masowe wywózki niewolników. To wszystko spowodowało iż lud Joruba zbuntował się i zmasakrował Duńczyków. Na afrykańskim wybrzeżu pozostał wolny odcinek, czekający aż ktoś go zajmie. Jednak nikt się tego nie chciał podjąc, żadne państwo. Był to odcinek, gdzie występował silny opór tubylców. Poza tym inne państwa miały już swoje kolonie, bezpieczne, z których czerpali zyski. Nie kwapili się więc zbytnio na ten odcinek wybrzeża. Jednak Czechy, rosnąca potęga środkowoeuropejska nie miała żadnej koloni … nie miała nawet jednego statku! Musiała zdobyc jakąś portową prowincję, by móc zbudowac flotę i posłac żołnierzy w tamten odcinek świata by zdobyc choc jedną kolonię, dla prestiżu państwa. W historii naszego państwa, było już 4 czy może nawet pięciu konkwistadorów, którzy nie mogli ruszyc odkrywac zamorskich lądów, gdyż nie mieliśmy jak ich tam posłac …
    Po głębszych analizach, doszliśmy do wniosku iż najlepszym portem będzie Gdańsk, miasto leżące w granicach Polski. Inne porty leżały zbyt daleko, a jeśli leżały blisko to były to porty naszych sojuszników, lub państw znacznie silniejszych militarnie. Ot tak Istria należała do silnej Wenecji, Szczecin do sojusznika-Brandenburgii, Dalmacja do silnej Turcji, a Prusy miały zbyt potężną twierdzę na którą musiałoby pójść wiele wojsk. Gdańsk był najlepszym celem:
    - leżał blisko Czech
    - było dobre dojście, poprzez prowincje Brandenburgii
    - Polska była słabsza technologicznie (20 level) niż Czechy (24 level) oraz ogarnięta buntami na Kujawach i kresach wschodnich.
    - mieliśmy silnych sojuszników (Brandenburgię i Danię), podczas gdy Polska była osamotniona i uwikłana w wojnę z Rosją.
    Nie było więc innego wyjścia, jeśli Czechy chciały urosnąc w siłę dzięki koloniom, musiałby zdobyc Gdańsk. 18 Lutego 1634 roku Sojusz Berlin-Praga-Kopenhaga wypowiedział wojnę Rzeczypospolitej.

    Bitwa poo Tczewem – Gdańsk jest już nasz

    [​IMG]

    Gdańszczanie zaciągnęli zawodowe wojska (ok. 3300-3500 polskich lancknechtów i 400 rajtarów) i zmobilizowali wszystkich mężczyzn zdolnych do noszenia broni (w sumie 400 jazdy gdańskiej i do 10 000 pieszych, uzbrojonych w broń palną a częściowo także [ok. 1600-1900] noszących zbroje). Dowódcą całości był doświadczony wódz Klonisza. Z armią tą chcieli w kwietniu 1577 r. odeprzec wojska koalicjantów, zaczynając od Tczewa.
    W tym czasie w Tczewie obozowała armia czeska (730 piechoty, 1220 jazdy, ok. 1200 czeladzi, przy czym część tej czeladzi 16 kwietnia odesłano z wozami do Gniewu) dowodzona przez Zborowskiego. Zborowski śledził poczynania gdańszczan. Wiedział o ruchach przeciwnika. Postanowił przyjąć bitwę w wybranym przez siebie miejscu, tj. kilka kilometrów na zachód od Tczewa, na przeprawach przez rzekę Motławę. Gdańszczanie z kolei, pewni swojej olbrzymiej przewagi liczebnej (ok. 5:1), spodziewali się, że wojska królewskie ustąpią spod Tczewa bez walki. Dlatego, gdy 17 kwietnia przybyli w okolice Tczewa, byli zaskoczeni, że przeciwnik nie uszedł. Mimo zaskoczenia postanowili atakować.

    Od strony Wisły Tczewa miała zaatakować gdańska "flota" (4 stateczki, na których płynęło 200-400 regularnej piechoty). Pospolite ruszenie gdańszczan (ok. 10 000 ludzi) wraz z 200 kawalerzystami, miało wiązać uwagę armii Zborowskiego na przeprawie pod Rokitkami. Reszta wojsk (3100 lancknechtów + 600 jazdy), chciała obejść armię przeciwnika od południa i uderzyć na wojsko królewskie, gdy to będzie walczyć z pospolitym ruszeniem gdańskim.
    Zborowski rozpoznał w porę ruchy wojsk przeciwnika. Na wąskiej przeprawie pod Rokitkami kazał zrzucić mostek. Do blokowania tej przeprawy zostawił także artylerię (2 działa + 27 hakownic), rotę piechoty (30 hajduków) i 60 jazdy lekkiej. Do obrony Tczewa przed gdańską flotą pozostawił 100 piechurów i 4 działa. Z resztą armii (1160 jazdy + 600 piechoty) ruszył na południe, w okolice przeprawy pod Lubiszewem.
    Klonisza źle wybrał drogę dla swojej armii polskich zawodowców, która od południa miała zaatakować wojska koalicjantów. Bojąc się, że Zborowski ucieknie z pola bitwy, Klonisza wybrał krótszą drogę obejścia. Zamiast całkowicie okrążyć Jezioro Lubiszewskie, postanowił przekroczyć Motławę na przeprawie pod Lubiszewem. Jednak armia Zborowskiego poruszała się na tyle szybko, że zastała wojska polskie w trakcie przeprawy. Zanim doszło do walk, jedynie cała jazda (600 koni) i tylko połowa lancknechtów (ok. 1500-1600) zdążyła przejść na wschodnią stronę, to spowodowało iż połowa armii była na jednym brzegu, połowa na drugim. Doszło to prawdziwej masakry. Osłabione o połowę wojska polskie, nie miały szans na wygraną z dobrze zaopatrzoną armią koalicjantów.
    Gdy rozbito Polaków po wschodniej stronie przeprawy pod Lubiszewem, pospolite ruszenie gdańszczan spanikowało i rzuciło się do ucieczki. Także ci lancknechci, którzy nie przeszli na wschodni brzeg Motławy, spanikowali i uciekli. Flota gdańska dopiero teraz podpłynęła pod Tczew, ostrzelała miasto, ale widząc, że bitwa jest przegrana, zawróciła i odpłynęła.

    Starty gdańszczan i polskich wojsk zaciężnych były olbrzymie. Po bitwie naliczono przeszło 4400 trupów (zdecydowana większość żołnierzy zginęła w czasie ucieczki). Do tego dochodzą ranni oraz wzięci w niewolę. Straty wojsk koalicjantow były w porównaniu z nimi znikome – 60 zabitych ludzi, 127 rannych ludzi, 44 zabite konie, 64 ranne konie.
    Żołnierze koalicji bitwę tą wygrali, ruszyli od razu na Gdańsk. Nie przejmowali się Toruniem i Chełmnem, wiedząc iż Kujawy zostały opanowane przez buntowników. Gdańsk widząc swoją klęskę otworzył przez koalicją swoje bramy, dzięki czemu uniknął rzezi swoich rodaków i ocalenie niewielkiej floty, Gdańsk poddał się, przyszedł teraz czas na zdobycie innych prowincji by mieć większe prawo głosu w czasie rokowań pokojowych z Polakami. Po kilku tygodniach walk, Polacy wkońcu ustąpili. GDAŃSK JEST NASZ!
    Co teraz? Teraz pozostaje mozolna budowa floty, by wysłac naszych rodaków do Afryki. Tam czeka nas kilka potyczek z plemieniem Joruba, by następnie, po oczyszczeniu terenu, wysłac tam naszych rodaków. By stowrzyc pierwszą czeską kolonię.

    Sytuacja w Europie

    [​IMG]

    Europa środkowa, roku pańskiego 1636. Widac tutaj wyraźnie znaczące zmiany jakie nastąpiły od czasu wojny stuletniej (czyli od momentu rozpoczęcia gry). Pierwsze co się rzuca w oczy to brak państwa Węgierskiego. Zostało ono systematycznie zajmowane przez wojska Tureckie i Polskie, aż do całkowitej aneksji. Co więcej, podobnie jak Czechy, oparło się ono aneksji i wcielenia do monarchii habsburskiej. W centrum Europy widac iż wyrastają dwie silne potęgi, które będą dominowac w tej części Europy. Są to Czechy i Prusy (wcześniej Brandenburgia). Z Prusami silnie konkuruje Saksonia, jeśli chodzi o zjednoczenie Niemiec. Czechy odcięły się od jednoczenia, dla nich ważniejszą, priorytetową sprawą było zdobycie kolonii niż uwikłanie się w liczne wojny i potyczki powodowane podczas jednoczenia, które jest czasochłonne i kosztowne. Holandia uzyskała niepodległośc, zajęła wszystkie swoje prowincje narodowe i dodatkowo uzyskała północną Francję, w czasie wojen z Francuskimi Katolikami. Hiszpania podbiła wschodnie Niemcy i Sabaudię, natomiast Francja jak na razie tylko traci pozycję w Europie. Wielka Brytania w pełni zjednoczyła wyspy, i podjęła kolonizację małych Antyli, zostawiając Amerykę Północną Francji i Holandii. Szwecja ma się ku upadkowi, została podzielona między Prusy i Danię, ostała jej się tylko prowincja stołeczna, Prusy Wschodnie i Finlandia. Rosja nie uległa zjednoczeniu, niepodległe wciąż pozostają Twer i Riazań, które w dodatku dośc dobrze rozwijają się, również dobrze ma się Chanat Krymski, który zawojował tereny od Krymu po Astrachań. Turcy niebezpiecznie blisko podchodzą pod naszą granicę (w przyszłości, zajmą polskie prowincje na Węgrzech). Europie mozolnie idzie kolonizowanie Ameryki Północnej, Skoncentrowała się głównie na afrykańskim wybrzeżu, Antylach i Ameryce łacińskiej, przoduje w tym oczywiście Hiszpania i Portugalia, ale Holandia szybko dogania kraje Iberyjskie. Czechy postanowiły wykorzystac brak zainteresowania Ameryką Północną … ale to już zupełnie inna historia.
     
  7. fibius

    fibius User

    [size=+2]Pierwsza Kolonia[/size]

    [​IMG]

    Gdańsk zdobyty, czas teraz na budowę licznej i dobrze zaopatrzonej floty z licznymi galeonami i transporterami by wysłac niewielki oddział czeskiej armii na wybrzeże gwinejskie. Jeden z odcinków, gdzie dawniej leżało duński ośrodek handlu z plemionami, jest pusty. Nikt go nie chce ze względu na agresywne plemiona, które nie pozwalają na założenie żadnej kolonii i tym samym zniechęcają inne państwa, które nie muszą walczyc o ten skrawek ziemi. Francja, Anglia, Hiszpania mają własne potężne posiadłości kolonialne w Nowym Świcie, Holandia zajęła się Indiami a Dania ma północ i zachodnią Afrykę. Jeśli chcemy mieć jakieś wpływy i zdobyc znaczącą pozycję, musimy mieć kolonie! Po to właśnie weszliśmy na wojenną ścieżkę z Polską, po to kładziemy ogromne pokłady finansowe w budowę floty. Dlatego właśnie też jutro zostaje wysłany oddział do Afryki, by podbic plemiona i założyc własna kolonię!
    Potrzebowaliśmy tego posterunku handlowego, skąd czerpalibyśmy bogactwa handlowe oraz niewolniczą siłę roboczą. W tym celu wysłałem majora Heinricha Focka z dwoma okrętami z ekspedycją na plażę zwana Wybrzeżem Kości Słoniowej. Jednocześnie czeski poseł Franz Hotitkov zabiegał w Hadze o poparcie Stanów Generalnych dla przedsięwzięcia. Wymijająca odpowiedź, jaką uzyskał, nie zraziła go jednak do dalszych prób realizacji projektu. 26 października 1651 roku nabyliśmy od tubylczego króla Nuimimałą wyspę rzeczną, odkrytą wcześniej przez Portugalczyków i nazwaną przez nich Isla de Andrea (Wyspa Świętego Andrzeja). Major zbudował na wyspie posterunek handlowy i nazwał go Fort Gagnoa, od pobliskiej wioski Jorubów na cześć księcia Jakuba. Oprócz wyspy Czechy stały się wówczas właścicielem również małego skrawka lądu na północnym brzegu rzeki w rejonie obecnej miejscowości Jufureh - powstał tu Fort Novy Vroclav. Dodatkowo u ujścia rzeki do Atlantyku, przy jej południowym brzegu, Czesi wydzierżawili od króla Kombo (małego afrykańskiego kraju w tym rejonie) wyspę Banjol. Wzniesiono tu mniejszy posterunek handlowy - Ćeska Akra, nazwa wzięła się od leżącej na wschodzie portugalskiej koloni Akra.

    Czescy osadnicy, od 1655 roku, pod zarządem nowego gubernatora Otto Stiela, żyli w przyjaźni z tubylcami (niewolników przywozili im natomiast kupcy Diula z głębi lądu). Książę dbał, aby osadnicy uczyli się języka i respektowali zwyczaje miejscowej ludności. Tubylcy byli jednak nawracani na chrześcijaństwo, a w czeskiej posiadłości założono kościół luterański. Książę Jakub traktował królów afrykańskich państewek jako równych sobie i bogato ich obdarowywał. Afrykańscy władcy, którzy raz nawet sami wysłali poselstwo do kurlandzkiej Mitawy, odwdzięczali się silnym wojskowym wsparciem przy obronie fortów przeciw atakującym je Holendrom. Pierwszym państwem z jakim nawiązaliśmy stosunki dyplomatyczne było chrześcijańskie państewko Oyo, kilkanaście lat wcześniej lud Oyo przyjął chrześcijaństwo jako jeden z warunków pokoju w czasie wojny z Danią. Dlatego też nawiązanie stosunków dyplomatycznych z krajem o tym samym wyznaniu, który od wieków zna tutejsze zwyczaje, tradycje i strategie przetrwania, było bardzo dobrym krokiem dyplomatycznym. Po kilku latach intensywnych starań udało nam się dokonac to czego nie udało się wcześniejszym kolonizatorom, Duńczykom. Udało nam się założyc drugie centrum handlowe! Na wybrzeżu gwinejskim, co spowodowało iż znacznie polepszył się los tamtejszej ludności, której zaczęło przybywac.

    [​IMG] [​IMG]

    [​IMG]

    Nasza kolonia intensywnie rozwijała się dzięki nowym osadnikom, których kusiła wizja zdobycia majątku dzięki handlowi z nowymi partnerami, jakimi stali się mieszkańcy Oyo. Którzy chętnie sprzedawali liczne towary jak futra afrykańskich zwierząt, kośc słoniową, szlachetne kamienie, drewno mahoniowe, przyprawy i zioła w zamian za nowoczesną, europejska broń, porcelane, ubrania i nowe tkaniny z nieznanych dla nich tworzyw takich jak jedwab. Handel ten był korzystny dla obu stron, myśmy mogli nabyte towary sprzedac za kilkukrotnie wyższą cenę na europejskich rynkach, a Oyo zdobywało nowe technologie do walki z rosnącą potęgą jaką stało się sunnickie królestwo Mali, zdobywało ono w ciągu ostatniego stulecia, państwo po państwie, Songhaj, Dahomej, Gao i państwo Mandingów. Wszystkie one zostały już podbite oraz uległy islamowi w mniejszym lub większym stopniu. Pozostało tylko pogańskie Aszanti i protestanckie Oyo. Benin został anektowany przez Portugalczyków, później jego tereny przeszły w ręce Duńczyków a ostatecznie tereny tego plemienia trafiły pod protektorat królestwa Oyo.
    Jednak to nie był koniec. Napływający do naszej kolonii Czesi potrzebowali nowych terenów pod zabudowę. Nie podobało się to okolicznym wioskom, którym zostały systematycznie zabierane pola uprawne by obcy (jak nas nazywali) mogli żywic się płodami ziemi ich przodków, którą uprawiali od pokoleń. Dochodziło do licznych zamieszek, w których ginęli zarówno Afrykanie jak i nasi rodacy. Musiałem wysłac nowe oddziały by zapobiec buntowi i ewentualnej masakrze ludności czeskiej. Kolonia dawała duże zyski, jednak przez dyskryminacje ludności tubylczej, naraziliśmy się pogańskiemu państwu Aszanti, które od teraz traktuje naszych kupców jak potencjalne niebezpieczeństwo, które może wkrótce przybyc z europejską bronią i szybko nas podbic. Jednak Aszanti, może być spokojne, nie zamierzamy podbijac ich ziem, które są dla nas mało atrakcyjne jako jedna z naszych prowincji. Wolimy Aszanti widziec jako potencjalnego partnera do handlu, gdyż zajęcie ich ziemi, równa się z ciągłym uspokajaniem buntowników czyli ciągłym tworzeniem wojsk i rosnącymi kosztami, a nie o to nam chodziło gdy zakładaliśmy kolonię. Dlatego też Aszanti może być spokojne, prędzej powinno obawiac się Mali czy Oyo, którym zajecie nowych terenów będzie się znacznie bardziej opłacac niż nam Europejczykom. Zwłaszcza iż doszła do nas nowa, sensacyjna wiadomość. Nasi konkwistadorzy odkryli nową ziemię! Bezpieczną, bez agresywnych i licznych plemion, gdzie ziemia i klimat jest znacznie bardziej przyjazna dla organizmu Europejczyka. Anglicy i Francuzi, którzy już dobrze znają Nowy Świat, nazywają ten teren Zatoką Hudsona. Cóż … czas przyjżec się temu wybrzeżu znacznie dokładniej … być może Afrykę pozostawimy Afrykanom, by zainteresowac się nowym, dziewiczym lądem.

    Lock w celu kontynuowania PW
    Ser
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie