Dominions 3 - opis i relacja z gry

Temat na forum 'Inne Gry AAR' rozpoczęty przez Madlok, 23 Listopad 2009.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Madlok

    Madlok Guest

    [​IMG]

    Ermor
    Broken Empire

    - I -

    1​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *


    Dobra, prace nad AARem są już na tyle zaawansowane, że można śmiało puścić pierwszy odcinek.

    Dziękuję za wzięcie udziału w ankiecie. Wygrał bodajże Midgård, Age of Men. Na pewno kiedyś nim zagram. A teraz AARa czas zacząć.

    Poprzedni temat zatytułowany "Dominions 3 AAR" zgłosiłem do usunięcia. Ten ma lepszą marketingowo nazwę.



    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *


    [​IMG]

    Technikalia

    Dominions 3 (3.23b), czysta bez modów. Edit: później dojdzie mod poprawiający trochę wygląd GUI.
    Eventy – rzadkie. Nie lubię jak wyskakują, trzeba dodatkowo klikać i czytać długie teksty, napisane wielką czcionką, a raczej wyszukiwać wzrokiem konkretów, które zazwyczaj są dopiero na końcu takiego tekstu.
    Era – MA (Middle Ages). Jest jeszcze Early i Late Ages. Różni się to dostępnymi rasami, choć w większości są te same to jednak widać jak się zmieniają z biegiem czasu. Np. Ermor, New Faith w EA jest w miarę normalny, za to w LA (Ermor, Ashen Empire) to już same trupy, tworzone metodą reanimacji, bez własnych jednostek do kupienia. W ME jest tak pomiędzy.
    Na upartego można też napisać, że im późniejsza era tym mniej magii, za to lepsze pancerze i mroczniejszy klimat.
    Rasa – Ermor, Broken Empire. Każda rasa ma taki „poetycki” dopisek, który jednoznacznie wskazuje Erę (jeśli ktoś nauczy się ich na pamięć, albo sprawdzi, bo tak sam z siebie to nie). A rasy są zainspirowane naszą historią, legendami i mitami. Ermor to taki niby Rzym. Inne łatwo dające się zauważyć nawiązania u innych ras to: Chiny, Bizancjum, Germanie, Anglicy, Grecy, Aztekowie, Ruscy, Japończycy, a nawet Hiszpanie. Do tego różne rasy olbrzymów, podwodnych stworów, rasa latająca, jaszczuroludzie, półudzie, Murzyni. Jest tego pełno, choć większość już zdołałem tu wymienić.
    AI – 2 randomowe rasy, jeden komp to normal, drugi difficult (dostanie jakiś bonus do kasy i do czegoś jeszcze, nie pamiętam dokładnie).
    Mapa – Silent Seas (wraparound). Najmniejsza z dostępnych normalnie w grze. Wersja zawinięta we wszystkich kierunkach, czyli bez granicy, można chodzić w kółko. Nie jest to realistyczne ani nawet logiczne, ale przynajmniej powinno być trochę ciekawiej.
    Nazwy prowincji w tej mapie są straszne. Autor wziął i umieścił polskie nazwy między jakimiś fikcyjnymi. No ale trudno. Nie chce mi się ściągać ani robić innych map na razie, a reszta z dostępnych w grze jest za wielka jak na prosty i przyjemny AAR.

    OK, mamy już rasę, moje swobodne tłumaczenie tekstu z gry:
    Wymyśl sobie Boga

    Teraz czas na czynność, którą należy wykonać z głębokim namysłem, na której temat można napisać książkę, która jest znakiem rozpoznawczym tej gry, a która dla mnie jest tylko uciążliwą formalnością. Trzeba stworzyć Boga/boga/buga/booga-wooga/Pretendenta_do_Bycia_Bogiem!
    Dlaczego tego nie lubię? Bo jestem lamerem, który się nie zna i który ucieka od magii w grach jak najdalej. Lubię jasność i konkrety, a magię to najpierw trzeba wynajdywać, potem czytać opisy czarów i zawsze okazuje się, że mamy dostęp akurat do tych badziewnych, za to przeciwnik jakimś cudem rzuca te przydatne. I ogólnie trzeba kombinować, znać predyspozycje rasy, jednostek itd. Magia to esencja tej gry, więc obiecuję, że będę próbował jej używać. Zresztą popatrzcie.

    Oto wybrana przeze mnie fizyczna forma Pretendenta.

    [​IMG]

    Jego większe zalety jakie potrafię dostrzec:
    • potrafi zejść pod wodę
    • wywołuje strach u wroga
    • dosyć tania magia do dokupienia
    • może się ukrywać i szybko chodzi po mapie (3 prowy)
    • dobre parametry do walki (siła, atak, obrona i cecha Ethereal, która powoduje, że ciężko trafić go niemagiczną bronią) oraz dobre morale i odporność na magię
    • dużo slotów na przedmioty
    • magiczna broń, która ignoruje pancerz przeciwnika, jednak bez jakichś masakrycznych obrażeń
    • nie męczy się w walce (przynajmniej teraz jak nie ma dodatkowych przedmiotów)
    • stary wiek osiągnie za ok 1100 lat, czyli w skali gry nigdy. Zresztą i tak jest Undeadem, więc dolegliwości wieku starczego nie dotyczą go

    Wady:
    • wysoka cena (potem mało jest punktów na magię i właściwości Dominium)
    • kiepsko z domyślną magią i tym samym z punktami Research (badanie magii, czasem bóg ma kilkanaście punktów i odwala pół roboty badawczej) ale to dokupię zaraz
    • pancerz do kitu, tylko badziewna korona, ale to łatwo naprawić przedmiotami, no i Duch Króla (a może Król Duchów?) jest ciężki do trafienia
    • kiepskie dowodzenie, na razie może kierować 10–tką ludzi albo 70–cioma trupami, ale nie jest to jakaś wielka wada

    [​IMG]

    Tak dokupiłem magię. Być może ktoś złapie się teraz za głowę — nie będę miał żadnego bonusa do blessa. Ano nie, za to bóg ten jest teraz magiem mogącym od razu rzucać większość czarów z każdej dziedziny, później dowiedziałem się, że ten typ Pretendenta to połączenie super-combatanta z rainbow-magiem.
    Nie usypiałem też ani nie więziłem Pretendenta. Dzięki temu jest on dostępny od razu (ale przez to nie dostałem dodatkowych punktów na jego ulepszanie). Bo można zrobić bóstwo potężniejsze, ale pojawiające się z opóźnieniem. Ale mapa jest przecież mała…

    No i właśnie, zapomniałem już jakie wybrałem Scales, czyli jakie cechy roztaczać będzie moje Dominium i nie zrobiłem screena (a może to Fraps odwalił znowu numer, już leci z dysku na rzecz FastStone Capture w wersji portable). Nie ważne. I tak nikt z czytających to nie wie o co chodzi. :p
    Nawet ja nie wiem do końca jak to działa i wybrałem raczej zrównoważone cechy, więc mała strata.
     
  2. Madlok

    Madlok Guest

    2

    - II -

    2​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *


    Lądujemy w grze.
    Fabuła kręci się wokół walk Pretendentów o władzę nad światem. Bóg o imieniu Pantokrator, zasiadający dotąd na Niebiańskim Tronie, zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach i teraz toczone są boje o to kto zajmie jego miejsce. Witamy na wojnie, witamy na…

    [​IMG]

    … wyspie, która będzie tu robić za cały świat. Są tu jacyś niekumaci? No więc przypominam, że mapa jest zapętlona w obu kierunkach i to co wystaje po bokach to kawałki tej samej wyspy.

    Niech stanie się… ZOOM

    [​IMG]

    Posiadam tylko jedną prowincję: Stalowe Klify. W sąsiedztwie widać polskie akcenty. Twórcy gry pochodzą ze Szwecji i nie wzięli pod uwagę, że popsuli Polakom klimat grania na tej mapie.
    Jak to zazwyczaj na początku, mamy jakiegoś dowódcę, zwiadowcę, boga i niewielką armię. Specjalne budynki w stolicy dają nam cenny przychód gemów co miesiąc (1 Astral i 4 Death).
    No nic, trzeba zacząć werbować jednostki, podbijać prowincje, czyli jednym słowem grać.

    OMG, jednak wrócę do Frapsa na razie, bo ten Faststone się nie nadaje.

    Bóg po dopakowaniu prezentuje się całkiem nieźle

    [​IMG]

    Nasz Król–Duch, z racji obeznania z magią ma teraz niezły Research. Magia Natury daje mu bonus do zaopatrzenia. Właściwie to każda magia daje bonusy do parametrów, ale nie będę tego tu teraz tłumaczył.

    Kupujemy pierwszych wojaków.

    [​IMG]

    W sklepie Koła Fortuny witamy pana Gethera Kuhadha. Oto co wybrał:
    1 Thaumaturg („klechomag” - jak takich nazywam, znaczy że łączy w sobie kapłana i maga),
    1 Gość ze Sztandarem do podnoszenia morale (w grze nazywa się on Standard)
    i 2 Westalki Cienia (jednostka specjalna dostępna tylko w stolicy, mogę kupić tylko 4 na turę).
    Mało, bo mam mało kasy, małą produkcję, póki nie podbiję sąsiednich prowincji i chcę w pierwszej turze wynająć najemników, za ponad 150$.
    A to z kolei sporo, ale kompania ta liczy 50 ludz... znaczy jakichś tam wojowników (nie wiem jakich). Ich kapitan nazywa się Putin (OMG) i pisze tam coś jeszcze o jakimś Zaklinaczu Węży.
    Bug/buk/Deus–Deus–Kosmateus siedzi w stolicy i robi sobie risercz.


    Gdzie oni są?

    Sprawdźmy kim są wrogowie.

    [​IMG]

    OK, widzę po flagach, że to Man, Tower of Avalon (podróba Anglików) i Bandar Log, Land of the Apes - inteligentne małpy (OMG z kim ja muszę walczyć).
    Ważne jest to, że są to rasy lądowe, więc prawie na pewno są na tej wyspie i prawie na pewno jeden na północy, a drugi na południu. Chyba mogła się też jednemu trafić ta mała wysepka na południowym wschodzie, ale zakładam, że tak nie jest, a gdyby tak było, to byłoby to dla tego kogoś bardzo pechowo.

    BTW, przypomniało mi się jak sam jakiś czas temu grałem Man i w którejś z kolei bitwie zauważyłem, że jeden z łuczników leci jak głupek razem z pancerną piechotą do boju, zamiast stać i strzelać jak reszta Longbowmanów. Sprawdziłem ustawienie armii, wszyscy łucznicy mieli rozkaz strzelać. W następnej bitwie kliknąłem więc na tego typa. Co się okazało? Nie miał on ręki! (jedna z wielu ran jakie mogą przytrafić się postaciom w grze) a co za tym idzie z jego wyposażenia zniknął łuk! Więc z krótkim mieczem leciał do boju. Teraz widzicie czym jest ta gra?

    Zanim kliknę na koniec tury, sprawdzam czy o niczym nie zapomniałem:
    - centurion - dostaje awans na Proroka
    - zwiadowca - rusza na południe
    - Ghost „I just wanna be God” King - bada magię
    - najemnicy i wojsko kupione

    Klikam na End Turn

    Kurna, okazało się, że Putin to wprawdzie wąż z rogami, ale jego kompania, choć nazywa się The Snake Charmer, to zwykła milicja! Oddawać pieniądze! Ech, no nic, jakoś sobie poradzę. Pocieszam się faktem, że będą za to ginąć aż miło, bo najemnicy służą tylko 3 miesiące (tury) więc nie należy ich żałować i najlepiej dawać ich na pierwszą linię, by umierali zamiast naszych.

    Od tego są oni.

    [​IMG]

    Spoglądam na mapę. Moje wprawne oko widzi już, że na południu wyspy jest jeden z przeciwników. Poznałem to po świeczkach, czyli po sile Dominium. Bóg, Prorok, świątynie i modlący się kapłani rozsiewają Dominium, które jest czymś w rodzaju zasięgu i siły naszej religii. Trzy sąsiednie prowincje mają po jednej świeczce, a prowincja na południu nie ma. Tam dalej musi coś być. Jakaś obca, złowroga siła.

    Coś trzeba zaatakować ale co?
    Białe Tatry – łucznicy i wojownicy z Plemienia Wilka, ok. 20 jednostek
    Baltoro Flats – milicja, ciężka piechota, ok. 40 wojów
    Opole – ciężka piechota, milicja, lekka piechota, ok. 60 kolesi
    Nanga Parbat – milicja, ciężka kawaleria, lekka kawaleria, ok. 30 sztuk


    [​IMG]


    Uznałem, że zaatakuję 2 prowincje na raz
    - Putin i Bogu pójdą na Baltoro Flats, zaś Prorok i całe narodowe wojsko pójdzie na Białe Tatry
    - zwiadowca przesunie się znowu na południe.
    - w stolicy najmę kolejną kompanię psów wojny: Czarną Pięść; za resztę kasy dokupię jednostki. Od tej pory daruję sobie pisanie o badaniu magii i kupowaniu wojska.

    Następna tura


    [​IMG]
    Okno wiadomości pokazujące się na początku tury.


    Zawsze zaskakuje mnie jak independents (tubylcy) łatwo padają. Wojska Proroka nie odniosły żadnych strat (trzech żołnierzy odniosło trwałe rany, ale takimi drobnostkami nie będę się już zajmował). Najemników Putina padło 12, no ale to przecież tylko milicja. Te potyczki są zbyt mało ważne, by się o nich rozpisywać, dlatego na przyszłość już to sobie daruję, choć osobiście obejrzałem powtórki i wyciągnąłem z nich wnioski.


    [​IMG]

    Zwiadowca widzi już przeciwnika. Rasa małp i to dosyć blisko.
    W zamku czeka już Sir Edward i jego 20 najemnych piechurów. Jest tam jeszcze nowo-kupiony Thaumaturg.

    Zwróćcie uwagę jak wzrosła produkcja (Resources) w stolicy. To dlatego, że zamek pobiera z sąsiednich prowów tyle procent produkcji ile ma punktów Administration. Tak naprawdę to jest to bardziej skomplikowane, ale to tak w skrócie. Dlatego ważne jest by na początku podbić prowincje sąsiadujące ze stolicą, a nie jakieś tam dalsze.
    Income (złoto) też wzrosło, ale ogólnie, bo nie jest przypisane do prowincji tylko jest pakowane do jednego umownego skarbca. Złoto można gromadzić, produkcji nie.

    Czas zrobić kilka tur, podbić sąsiednie prowy, kupować wojsko, badać magię itd. Bez zbędnego gadania.
     
  3. Madlok

    Madlok Guest

    3

    - III -

    3​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *


    Minęło kilka tur i nastała zima (w grze).

    Wgrałem mod zmieniający kolorystykę GUI i zmieniający Straszną Łapę™ na całkiem przyjemny las.

    Wydarzyło się niewiele. Podbiłem to co widać na mapie. Znam lokalizację zamku małp i mniej więcej wiem gdzie może być zamek Avalończyków. Trzech zwiadowców szpieguje dla mnie, plus Czarny Sługa, którego przywołałem (nie żaden Murzyn, tylko upiór), a który jak się okazało mało do czego poza zwiadem się nadaje.

    [​IMG]

    Powiększa się moja armia nieumarłych, po każdej bitwie Thaumaturdzy ożywiają trupy. Jeszcze tego mechanizmu ożywiania (Reanimate) nie rozumiem do końca, ale poczytam w wolnej chwili.

    Najemnikom skończyły się kontrakty i poszli w diabły. Pojawiła się dostępna kompania słoni bojowych, ale albo zapomniałem ich kupić, albo komp przebił moją ofertę, bo teraz pracują dla Man.

    Znalazłem Bogiem 2 magiczne miejsca w sąsiadujących ze stolicą prowincjach. Na dłuższą grę źródła magicznych gemów są przydatne, ale tutaj prawdopodobnie rozstrzygnie się wszystko za pomocą włóczni i miecza.

    Nacisnąłem raz End Turn zamiast Option i jedną armią nie zrobiłem ruchu.
    Przez to do mojej upatrzonej na drugi zamek prowincji Rupal Valley pierwsze dotarły małpy, ale potem tam wszedłem i je zmiotłem. Dysproporcja sił była zbyt duża. AI jest jednak tępe, człowiek by dosłał posiłki albo uciekł, komp nie zrobił nic.

    Ten AAR bardziej chyba robi za prezentację gry, może kiedyś powstanie jakiś większy, na bardziej epickiej mapie, bez podniecania się zdobyciem pojedynczej prowincji, najlepiej z rozgrywki kilkuosobowej.

    Chciałem pójść za ciosem i zaatakować Nanda Devi. Zrobiłbym to tylko częścią sił, bo jeden dowódca buduje już zamek, a Bogiem wolałem szukać magicznych miejsc. Okazało się jednak, że małpy postanowiły zaatakować mnie właśnie z Nada Devi i jakoś za pole bitwy została wybrana moja prowincja. Plus taki, że miałem całe wojsko do dyspozycji, minus, że jednak nie zaatakowałem w tej turze.
    Samą bitwę wygrałem ale 11 moich nieumarłych zginęło. Wszystko przez małpiego klechę, który rzucał ciągle Banishment. Kapłani to dobra broń na umarlaków, ale może jest jakaś kontrstrategia przeciw temu? Trzeba się dowiedzieć.

    [​IMG]
    Czar Banishment w akcji

    Tak w ogóle to mój zwiad donosi, że małpy mają sporo wojska. Na razie więc siedzę w tym prowie i próbuję go bronić. Ma on strategiczne znaczenie, bo nie można go ominąć, z jednej strony nieprzebyte góry, z drugiej morze.

    Man są na samej północy, więc przynajmniej z nimi mam na razie spokój.

    Jednak ten Fraps zbyt często nie zapisuje zrzutów, ciągle muszę zaglądać do katalogu i sprawdzać przez co tracę czas i nerwy. Szukam lepszego programu.

    Hmm, Dostojny Thaumaturg siedzący w stolicy oślepł ze starości. Na szczęście nie ma to wpływu na jego pracę, po prostu teraz to już w ogóle nie nadaje się do walki. Tak to już jest, że dla niektórych ras lepsi magowie lub kapłani są w zaawansowanym wieku. A u Ermorian dotyczy to nawet Triariuszy, czyli zwykłych wojowników.

    OK, Gadwin PrintScreen chyba jest tym czego szukam, bo MWSnap na pewno nie.


    **********************************
    Czy 14 odcinków, które już mam zrobione, wystarczy? A to jeszcze nie koniec, bo zatrzymałem akcję w interesującym momencie. Jeśli myślicie, że szybko podbiję pół świata to się mylicie.
    Ten odcinek i poprzedni jest jednak trochę do kitu, sam przyznaję.
    Pamiętam, mówiłeś to na SB kiedyś.
    Umarlak pasuje tematycznie do frakcji. Tytuły nie mają znaczenia, ale mam wrażenie, że nadawane są nie losowo a po uwzględnieniu jakichś czynników. Z racji zdolności Fear, wrogowie walczący z Królem mają obniżone morale, z kolei Chill sprawia, że żywe istoty nie powinny się do Króla zbliżać, nawet sojusznicy, bo zaczynają obrywać od chłodu. Bezpośrednio nie podnosi on morale, bo nie ma takiej umiejętności.
     
  4. Madlok

    Madlok Guest

    4

    - IV -

    4​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *



    Wojna o Panowanie nad Światem toczy się już rok. Tak, to już 12 tur, a rozstrzygnięcia dalej nie widać. Rozstrzygnięcia między mną a Man, bo małpy są skazane na podbicie, za to zieloni na północy radzą sobie zbyt dobrze.


    [​IMG]


    I prowadzą niemal we wszystkich dziedzinach na scoregraphie!

    Ale poza tym mam same dobre wieści (dobre dla Ermoru, bo dla AARa lepiej byłoby gdybym miał jakieś kłopoty, wszak każdy pisarz wie, że trzeba bohatera kopać po tyłku, by czytelnik zaczął się jego losami przejmować).

    Pierwsza z brzegu: Król Duch wygrał Turniej!
    Już wyjaśniam. Co jakiś czas jest organizowany turniej na Arenie. Każdy Pretendent może wysłać jedną postać lub pojechać osobiście. Obowiązuje system mniej więcej pucharowy, 1 vs 1, jedyną zasadą jest brak zasad, przegrywa ten co umrze lub ucieknie z pola walki (co, jeśli się nie mylę, też oznacza śmierć). Zwycięzca Turnieju otrzymuje nagrodę niespodziankę w postaci jakiegoś potężnego artefaktu.
    Durne kompy wystawiły czarodziejkę i klechę (małpiego). Każde z nich padło po jednym ciosie.
    Oto nagroda:


    [​IMG]


    Piszą, że w następnym turnieju będę bronił tytułu i nagrody. Hej, czy to oznacza, że w następnym turnieju mam obowiązek wziąć udział? A jeśli nie będę chciał, to co?

    Druga wiadomość: zbudowałem zamek. Koczkodany nie zdołały mi przeszkodzić. Zamiast zebrać porządną armię, zaatakowały jakimiś niedobitkami i to jest od razu trzecia wiadomość: wygrana bitwa. Na tę chwilę stwierdzam, że jest to moment przełomowy wojny z małpami. Udało mi się zająć strategiczną prowincję i już mnie stamtąd nie wykurzą. Sama bitwa to pokaz totalnej głupoty AI.


    [​IMG]


    Jak widać klecha z ogonem rzuca od razu Banishment, jednak zamiast w trupy trafia raczej w żywych legionistów na których ban nie działa. A najlepsze, że ten żałosny naśladowca Rafikiego stanął sobie na środku bez żadnej osłony! A tak się złożyło, że w jego stronę zmierza nieumarła kawaleria!


    [​IMG]


    Z moich zginął jeden „anded”. U nich dwóch dowódców (czyli wszyscy) i większość żołnierzy, bo część zdołała uciec. Tak to jest jak się atakuje pięciokrotnie liczniejszą armię, a dowódców mających stanowić wsparcie zostawia bez osłony.

    Całą robotę odwaliła właśnie ta jazda na końskich szkieletach (pewnie byli wojownikami jeszcze w poprzedniej erze gdy Ermor podbijał świat) i święte Westalki Cienia, które okazują się nawet niezłą jednostką. Legioniści zdołali rzucić oszczepami ale poważniejszej walki już nie nawiązali, bo nawet za bardzo nie było z kim.

    Ostatnie wydarzenie o jakim warto wspomnieć to przybycie do stolicy pewnego jaszczuroczłeka, Dostojnego Thaumaturga biegłego w magii śmierci. Każda nacja ma kilku herosów, którzy losowo przybywają na naszą służbę (ponoć poziom szczęścia jaki kupujemy tworząc Pretendenta na to wpływa, tak jak na inne eventy).


    [​IMG]


    Szkoda tylko, że nie wynalazłem jeszcze żadnego potężnego czaru.


    ************************************************

    Taki prosty, że widać dla mnie aż za prosty, bo nie umiem przypisać jakiegoś normalnego knefla do zrzutu. Zresztą nie ważne, tak jak pisałem Gadwin Printscreen mnie bardzo pasuje, po prostu wciskam Print Screen i mam zrzut w png w wybranym wcześniej katalogu i z unikalną nazwą wziętą z czasu systemowego, bardzo trudno o taki program, tylko Fraps tak działał, ale zbyt często po prostu olewał zrobienie screena.
     
  5. Madlok

    Madlok Guest

    5

    - V -

    5​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *


    W Opolu osiedlił się jakiś wędrowny gang, który łudzi się, że teraz będzie rządził tą dzielnicą.
    Bóg–Pretender przeprowadził samotne rozpoznanie bojem w celu poznania ich statystyk i taktyki walki. Oto ich dossie:


    [​IMG]


    Boguś – postać legenda. Jest znany z tego, że jest znany. Co? nie znacie go? To już znacie. Jego pseudo nie wzięło się wcale od Bogdana. Bogus to dawna nazwa firmy Illwinter, producenta tej gry.

    O reszcie czopów nie umiem powiedzieć nic ciekawego. Są bo są. Zamieszczam ich zdjęcia hurtowo.


    [​IMG]
    [​IMG]


    Zapomniałem napisać, że podczas zwiadu Król–Duch ubił Dark Knighta, bo ten mając latającego wierzchowca pojawił się przy Bogu w jednej turze. Taktyka tamtych jest taka: dwóch magów siedzi na tyłach, rzucają jakieś badziewne czary i wysyłają iluzoryczne wilki; łucznik stoi i strzela (jedna strzała na turę, prawie pomijalne), Boguś leci na pałę do przodu.

    Czas wymyślić kontrstrategię. Hmmm…

    Jednak poczekam jeszcze turę i sprowadzę łuczników z sąsiedniej prowincji, a magami przywołam różne stwory.

    Specjalnie dla Was wymienię teraz wszystkie siły jakie mogę przeznaczyć do zadania wykurzenia herosów:
    1 Bóg–Pretender
    4 Wielkich Thaumaturgów (w tym jeden ślepy)
    1 Prorok
    4 zwykłych Thaumaturgów
    32 pieszych Longdeadów – najbadziewniejsze trupy
    12 Longdead Horsemanów – trupy na trupach koni, nie tylko szybsi ale i lepsi w walce i twardsi
    41 Velite i Alae Legionnaire – różnią się nieco opancerzeniem, ale ogólnie jest to piechota z oszczepami.
    20 Hastate i Principe – średnio–ciężka piechota, również posiadająca oszczepy
    4 Sztandarowców – tacy Principes + sztandar podnoszący morale pobliskich jednostek
    6 Lictorów – opancerzona piechota z toporami dwuręcznymi, dobre morale, jako jednostka sacred mogą być „bleśnięci”, ale jak pamiętacie, nie mam specjalnych efektów z blessa, poza wzrostem morale
    56 Cienistych Westalek – też sacred, dobre w walce, jedyna wada to mało HP i brak pancerza, ale mają dobrą obronę, tarczę i są ethereal, przez co trudno je trafić niemagiczną bronią
    2 Gladiatorów z flailami
    39 Łuczników z Plemienia Wilka – zwerbowani tubylcy z sąsiedniej prowincji, krótki łuk, standardowe parametry, w zasadzie podstawowy i najgorszy typ łuczników w grze, ale lepsi od moich procarzy (których nawet nie kupuję)
    16 Shade'ów – stwory przywołane za pomocą czarów. Wg parametrów wnioskuję, że w walce to prawie to samo co westalki, ale gorsza obrona przez brak tarczy. Ich atak wysysa siłę i ignoruje zbroję, niestety ofiara może tego uniknąć po teście odporności na magię.
    2 zwykłych dowódców – w zasadzie potrzebni mi tylko do transportowania wojsk po mapie, tacy logistycy. W bitwie niech tam będą, zawsze to 2 dodatkowe miecze.

    Oto strategia jaką najprawdopodobniej przyjmie wróg:


    [​IMG]


    Najgorszy jest Boguś. Ma cholernie dobry pancerz, dużo HP i regenerację. Jedyna nadzieja to zmęczyć go i wtedy wykończyć. Wilki mogą napsuć szyków i utrudnić dostanie się do magów.

    Przeciwników będzie mało, przydałyby się czary zadające dużo obrażeń pojedynczej postaci. Kapłański Smite wydaje się idealny; może go rzucić Wielki Thaumaturg i Prorok, zawsze trafia i nie męczy rzucającego, zabiera 20 HP ignorując pancerz.

    Podstawa to rzucić trupy na Bogusia jak najszybciej. Później niech zaatakują Shade, później lekka piechota, następnie ciężka. Łatwo powiedzieć.
    Konne trupy niech jadą ma magów. Westalki też.
    Bóg niech rzuci Mgłę Rdzy, może Boguś się na to złapie. Potem Latanie i uderzenie na tyły wroga. Powinno pójść nieźle.
    Kto może, niech rzuca Smite.
    Zwykli Thaumaturdzy niech rzucają klątwy, polepszają morale i przywołują trupy.
    Łucznicy jako mięso armatnie.
    Zaopatrzyłem magów w cały dostępny zapas Gemów Śmierci (i jeszcze przemieniłem za pomocą alchemii inne gemy ze stratą), heh przygotowania jak na wojnę, a to tylko 4 kolesi do rozwałki.


    Mój plan wygląda taki:


    [​IMG]


    W grze wygląda to następująco:


    [​IMG]



    Hm, teraz widzę, że trochę inaczej, ale nieważne.

    Co wyniknie ze zderzenia się dwóch tak wspaniałych strategii?
    Dowiecie się w następnym odcinku :Devil:


    **************************************************

    +rep za post, dzięki któremu mogę dać odcinek bez autołączenia postów. Prosiłem o taki post na SB. Podziękowanie nie ma związku z treścią posta. :cool:
     
  6. Madlok

    Madlok Guest

    6

    - VI -

    6​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *



    O dżizz, oglądam bitwę, co za emocje! :geek:

    Niee! Już w pierwszej turze trafili mi Thaumaturga jakimś badziewnym czarem i prawie go zabili.
    Jaszczuroczłek–Thaumaturg ubity z łuku, czyżby rzeź moich?
    Moi rzucają przywołanie szkieletów (dźwięk jakby ktoś bekał…) i jakiś czar, którego nie zamawiałem, zamiast klątwy.
    Bóg rzucił mgłę prosto w tamtych.

    [​IMG]

    Pierwsza salwa łuczników…nikogo nie trafiła, a przynajmniej nie uszkodziła.

    Ich łucznik robi masakrę moim magom. Teraz przypomniałem sobie, że kiedyś na forum gry czytałem, że on czituje, bo normalnie nie można wybierać tak celu i strzela się w losowe postaci. A ta banda ma zakodowane skrypty jeszcze z poprzednich części Dominions. Takie easter eggs, bardzo śmieszne, ha, ha, ha.
    Boguś dostał ze Smite i stracił 24 HP.
    Widzę, że ich łucznik ma zardzewiałą zbroję, sukces.
    Bóg rzucił na siebie latanie.
    Kurde, Boguś powoli się regeneruje i opiera się kolejnym Smite.

    [​IMG]

    Bóg jest na tyłach wroga.
    Łucznikowi rozwaliła się zbroja, ale ma dużo HP i regenerację, Boguś między trupami i jazdą, ma już względnie mało HP.
    Bóg tłucze jednego z ich magów. Boguś tylko 19 HP. Nawet nie doszła jeszcze główna część moich wojsk.

    [​IMG]

    Boguś, łucznik i mag ubici!
    Drugi mag też.

    [​IMG]

    Jeszcze tylko jeden ostały wilk i koniec, zdecydowane zwycięstwo. Nie spodziewałem się, że będzie to takie łatwe, główna część armii jeszcze daleko z tyłu. Na zdjęciu widać, że dopiero moje „szejdsy” mijają łuczników.
    Jakie straty?


    Wg info 10 undeadów, 3 zwykłe jednostki i 3 dowódców. A w tych 3 zwykłych jednostkach dwie to gladiatorzy, którzy po prostu znikają po bitwie i zawsze są liczeni jako straty.
    Polegli dowódcy Thaumaturg, Grand Thaumaturg i wspomniany wcześniej Thaumaturg–Jaszczur.

    Zdobytych przedmiotów nie wymieniam, bo nie ma po co.

    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *​


    Widzę, że Man ma już dwa zamki.


    [​IMG]


    Trzeba się pospieszyć z rozwaleniem małp. Armia z Opola zostanie skierowana na południe po czym rozpocznie się zdecydowany szturm, bez żadnych ceregieli.


    *****************************

    Następny odcinek będzie jeszcze krótszy. Powód: bo tak.

    Jedno jest pewne, nie dam odcinka, jeśli miałby on być automatycznie połączony z poprzednim postem. Nie ze mną te numery ;)

    Nawet gdy dane mi będzie cierpieć samotność długodystansowca, to po prostu poczekam te x dni aż autołączenie przestanie działać.
     
  7. Madlok

    Madlok Guest

    - VII -

    7​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *



    Damn, wszystko się poplątało.

    Zamek południowy, skąd miała ruszyć wielka ofensywa [na małpy], czekał sobie na posiłki. W między czasie lokalna obrona odparła atak nieco ponad 40 małp. I wszystko byłoby super, gdyby nie niespodziewany atak Man!

    [​IMG]


    [​IMG]

    Bezprawnie zajęli Białe Tatry wycinając niewinnych rekrutów, którzy dopiero zaczęli się tam szkolić.
    Przez chwilę chciałem opóźnić planowaną ofensywę, ze względu na potrzebę dosłania na północ oddziału ratunkowego. Pomyślałem nawet czy nie zabunkrować południowego zamku, a Wielką Armią nie ruszyć na Man.
    Uznałem jednak, że motając się tak z góry na dół tylko bym się osłabił, armia Man liczy zaledwie nieco ponad 50 istot (longbowmeni i rybole). Zamku nie zdobędą, kupię obronę lokalną, może dużo nie naszkodzą. Atak na małpy rusza natychmiast!


    *************************

    Dałem teraz, bo tak krótki i mało roboty ze screenami.
     
  8. Madlok

    Madlok Guest

    8

    - VIII -

    8​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *


    Wielka Armia na południu zajęła prowincję żółtych, gromiąc mniejszą armię małp (moich 200 wojowników + 300 trupów vs ich 200)

    [​IMG]
    krajobraz przed bitwą

    Postanowiłem następną turę stać w miejscu i wskrzeszać. I dobrze się stało, bo zostałem zaatakowany przez armię liczącą 160 małp i ludzi z czego wybiłem 100. Ogółem w tych dwóch bitwach zlikwidowałem 200 przeciwników, tracąc ok 140 trupów i wskrzeszając 40. Z żywych straciłem jedynie 14 gladiatorów, ale oni zawsze tracą się po jednej bitwie, bo są jednorazowego użytku (hm, mam wrażenie, że się powtarzam).

    Teraz Bandar Log dysponują tylko porozrzucanymi niedobitkami, bez żadnej większej armii. Wiem to, bo w ich prowincjach mam 4 zwiadowców.

    [​IMG]


    Na północy tragedia

    W pierwszej turze odparłem słaby atak, ale w drugiej zaatakowało 100 Manów w tym 9 rycerzy i zrobili rzeź obronie prowincji ponad 30. poziomu.

    [​IMG]


    I jeszcze nasłali jastrzębie na mój południowy zamek, ale atak ten został łatwo rozbity.

    Sytuacja ogólna jest nieciekawa. Po wykresach widzę, że Man ma 4 zamki, dwa razy więcej wojska, 3 razy więcej prowincji i 3-4 razy większy dochód. No i puka prawie do moich bram, podczas gdy ja latam za jakimiś małpami.


    [​IMG]
    Dzięki zwiadowcom widzę większość mapy

    Może pamiętacie, że jedno AI jest na normal a drugie na difficult. Wszystkie poziomy jakie można ustawić dla AI to: easy, normal, difficult, mighty, impossible. Różnią się karami i bonusami w złocie, gemach, produkcji i przy projektowaniu Pretendenta. Na „inteligencję” kompa to nie wpływa. Z perspektywy czasu widzę, że AI, jak zwykle w każdej grze, nie gromadzi wystarczającej ilości wojsk, by jego ataki były skuteczne. Gra jest typowo pod MP.


    **********************************
    Dzięki za wszystkie komentarze.
    Mam jeszcze trochę takich odcinków, ale później się pokapowałem, że to nudy i zacząłem dodawać różne urozmaicenia.
     
  9. Madlok

    Madlok Guest

    - IX -

    9​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *


    Plan jest taki:
    Z Wielkiej Armii odłączam wszystko oprócz zwykłych zombie i jadę na północ. Po drodze zgarnę z południowego zamku kilkudziesięciu gladiatorów, są tani i zrobią się w jedną turę, jedyna ich wada – znikają po jednej... (ej, pisałem to przecież). Stolica powinna wytrzymać do tego czasu, ale już okoliczne prowincje nie. Nie mam tam obrony lokalnej, a nie będę kupować 30. poziomu za 500 gold, bo i tak nie wytrzyma ataku. Klikam End Turn.

    [​IMG]

    Armia Zombie odparła słaby atak. Stracili 13, reanimowali 23 więc są na plus. Małpy są na minus 20.
    Armia Wyzwoleńcza w zamku wzmocniła się o 60 gladiatorów.
    Man zajęło niebronione Opole.
    Następna tura.

    Nic ciekawego.
    Następna.

    [​IMG]

    Wkurzająca wymiana prowincji. Ja odbiłem jedną, oni w tym czasie zajęli inną. Mają 7 rycerzy, trochę łuczników, reszta to procarze. Ja mam dwie armie. W następnej turze będzie rozstrzygająca bitwa, chyba że zwieją wzdłuż wybrzeża na północ, a wtedy będą musieli stoczyć bitwę albo zwiać jeszcze dalej, a ja odzyskam większość straconych prowincji.

    *******************

    Teraz muszę przyznać, że pogubiłem chyba zrzuty. Dopiero przy pisaniu tego odcinka robiłem porządek, bo wszytko miałem w jednym katalogu i prawdopodobnie kilka razy nadpisywałem pliki, przed tym jak odkryłem w Gadwin Printscreen sztuczki z nazwami plików. Czasem musiałem ustalać turę ze zrzutu na podstawie ilości gemów w laboratorium.

    Ale pewne jest, że przez te kilka następnych tur odparłem atak i odzyskałem swe „rdzenne” ziemie. Będzie to zresztą widać w następnych odcinkach.

    *******************
    Może wrzucę teraz kilka porad jakie mi się nasunęły. Większość jednak wymyśliłem niedawno; przypominam: teraz jestem w grze na etapie 15 odcinka.


    Pole na którym możemy ustawiać wojska przed bitwą ma mniej więcej (wg moich testów) to kwadrat o boku 18 pól. Między strefami rozstawiania jest przestrzeń około 14 pól
    Schemat:
    #############################
    #..........|.....|..........#
    #..........|.....|..........#
    #..........|.....|..........# 18
    #..........|.....|..........#
    ###########|#####|###########
    .....18......14.......18

    Całe pole bitwy jest większe ponieważ dookoła jest dodatkowa otoczka z 4-5 pól. Odległości między centrami dwóch stref to 32 pól. Między frontem a centrum przeciwnych stref - 24. Między centrum a skrajami tej samej strefy: 8.
    W następnym odcinku będzie widać czym są te pola.

    Trzeba pamiętać by nie przesadzać z wielkością poszczególnych składów/pododdziałów. Jest tylko jeden kształt składu - kwadrat, i lepiej stworzyć dwa sąsiadujące składy (i trochę oddalone od siebie) niż żeby był jeden wielki kwadrat, w którym 3/4 żołnierzy nie walczy, bo nie ma jak. Ma walczyć jak najwięcej wojowników, więc na początku, siły główne nie powinny przekraczać ok. 15 ludzi w jednym pododdziale, (kawaleria jeszcze mniej) do czasu aż będziemy toczyć większe bitwy niż potyczki z tubylcami.
    Wyjątkiem są słabe jednostki bez siły ofensywnej (milicja, trupy) które mają bronić pozycji. Te mogą być w jednym pododdziale. W przypadku wojsk posiadających do tego słabe morale, jest to nawet lepsze.

    Opłaca się dla zmylenia wrogich łuczników na pierwszą linię dać jakieś pojedyncze, najtańsze jednostki, ale jeśli się da to z jak największą tarczą. Jeszcze lepiej żeby to byli inwalidzi, byle nie kulawi. Często łucznicy strzelają w najbliższy oddział, i lepiej gdy cała salwa wali w jedną postać (a i tak może żadna strzała nie trafić) niż żeby to wszystko poleciało na nasze główne siły, gdzie z pewnością więcej strzał znajdzie dla siebie cele. Warto to robić nawet przeciw lekkiej piechocie z oszczepami, często przeciwnicy użyją dwóch salw przeciw jednemu takiemu harcownikowi i to bez rezultatu, by później nasze oszczepy głównych sił zebrały u nich niezłe żniwo.

    Schemat:
    ...#####....#...........######
    ...#####................######
    ...#####....#...........######
    ...#####................######
    ...#####....#...........######
    siły główne, harcownicy, przeciwnik.

    Czasami łucznicy przeciwnika AI celują też w odział najbardziej z tyłu. Jeśli damy na tyły tanią jednostkę, kulawą, albo z rozkazem hold, to może też odciągać ogień.

    Czar działający na jedno pole jest na ogół lepszy niż czar trafiający jedną istotę. Różnica zaciera się gdy celem są olbrzymy i inne wielkie istoty, wtedy czasem lepszy jest pocisk o Area of Effect 0, ale o mocniejszym działaniu.



    ***********************************

    Cena utrzymywana wciąż chyba na niezmiennie wysokim poziomie, prymitywna oprawa graficzna i dźwiękowa, brak dystrybutora w Polsce (brak reklamy i nieobecność w prasie), skomplikowanie, wymagające miesięcy nauki - oto dlaczego nikt u nas nie gra w Dominions.
    Nie zamierzam jej tu reklamować, nie mam w tym żadnego interesu, a jeszcze mi sumienie będzie męczyć jak ktoś kupi i nie będzie zadowolony. Ja tylko wypełniam lukę, bo prawdopodobnie ten AAR będzie jednym z niewielu miejsc w polskim necie, gdzie można coś o tej gierce poczytać.

    Najlepsze co znalazłem to:
    poradnik do dema Dominions 2: http://www.sztab.com/poradniki,Dominions-II:-The-Ascension-Wars,1125,1.html
    oraz temat na naszym sąsiednim forum: http://psff.eufi.org/viewtopic.php?f=17&t=2130&p=53697 w którym się resztą sam wypowiadam.

    Nawet na pl.rec.gry.strategiczne nie ma konkretnych dyskusji.
     
  10. Madlok

    Madlok Guest

    10

    - X -

    10​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *


    Grudzień, 3 rok

    Przez ten czas, który minął, a z którego nie mam screenów, najważniejsze co się wydarzyło to zabicie Pretendenta Man. Poległ w bitwie, gdzieś niedaleko na północ od Stalowych Klifow, jeśli dobrze pamiętam. Jego formą fizyczną był Lord of War. EDIT: bzdura, jednak źle zapamiętałem. Później się to wyjaśni.


    [​IMG]

    [​IMG]
    Heh, czytając jego historię nie można się powstrzymać od złośliwego komentarza. Zdjęcie niestety przedstawia postać z fazy tworzenia Pretendenta, nie z gry.

    Ale dopóki jego religia istnieje, możliwe jest przywołanie go z powrotem przez kapłanów.

    Największą bitwą w tej turze była moja udana obrona Białych Tatr. Mam tam sporą Province Defence (41 PD) i akurat była tam też moja niewielka armia Principe i Gladiatorów.


    [​IMG]


    Sytuacja na chwilę przed zwarciem się armii. Jeśli w prowincji ma się PD to ustawia ich komp, a my tego nawet nie widzimy. Specjalnie dałem Principe na tyły, żeby najpierw ginęły wojska PD (które po zwycięstwie i tak się odrodzą). Gladiatorów dałem na przód (wymieszali się z Velite i Hastate), bo oni z kolei znikają po bitwie, niezależnie od wyniku (pisałem już to chyba).


    [​IMG]


    Lewe skrzydło przeciwnika jest słabe, jaszczury szybko padły. Z kolei na moim mam procarzy.


    [​IMG]


    No i nasze lewe skrzydła poszły w diabły. Ale sam się dziwie, że tak dobrze idzie walka wręcz moim Velite w centrum. Tu trzymają się nieźle, myślałem, że taki wysunięty cypel padnie.


    [​IMG]


    Niespodziewany manewr Principe rozwalił wroga wdzierającego się na moje tyły. Praktycznie cała piechota nieprzyjaciela ucieka.

    [​IMG]


    Cała armia Man wpadła w panikę, jeszcze tylko jacyś niekumaci łucznicy oddadzą jedną salwę (mało szkodzi piechocie z wielkimi tarczami) i wszyscy dadzą nogę.

    Ale choć wygrywam niektóre bitwy, to sytuacja ogólna jest dramatyczna. Avalończycy mają już 5 zamków i chyba już całą pozostałą wyspę, podczas gdy ja jestem stłoczony na kilku prowincjach. Może coś da ten atak na prowincję Tengpoche z zamkiem, który teraz wykonam.
    [​IMG]
    Taa, pisałem, że odzyskałem swoje ziemie, ale teraz sprawdziłem i nastąpi to nieco później niż myślałem



    **************************************
    A komu by się chciało czytać dłuższe?
     
  11. Madlok

    Madlok Guest

    11

    - XI -

    11​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *


    Może teraz trochę o serii Dominions.
    Pierwsza część ukazała się w roku 2001 albo 2002, różnie to podają, i wyglądała tak:

    [​IMG]
    To nie żaden tryb na dwa monitory, połączyłem po prostu dwa screeny w jeden dla zaoszczędzenia miejsca

    Było mniej frakcji, czarów (może to i dobrze), a interface był toporny.
    Jeśli na tym zdjęciu nie wygląda to tak źle, wyobraźcie to sobie na pełnym ekranie, bez możliwości zmiany rozdzielczości.

    Przykładowa bitwa:

    [​IMG]

    Było to 2D. Pikseloza i mało kolorów + brak umiaru u grafika, dały średnio czytelne pole bitwy, ale jednak jest lepiej niż w serii Steel Panters, która byłaby wspaniałą grą, gdyby nie grafika. A taki Wesnoth ma z kolei przepiękną grafikę i znośny interface, za to jest prymitywny do bólu.

    Ale wróćmy do tematu. Druga część była już na nowym silniku. Dla grających przedtem w jedynkę, musiało to być jak przesiadka z połamanej hulajnogi na trzydziestoletni skuter. Wiele rozdzielczości do wyboru, możliwość gry w oknie. Ślepota już graczom nie groziła.

    [​IMG]

    A ta kolorystyka menusów jest po prostu super, chciałbym mieć taką w trójce.

    [​IMG]

    Bitwa wygląda tak samo, obniżyłem tylko kamerę by uzyskać ciekawy efekt.

    Aż w końcu nastała trójka. Na pierwszy rzut oka bardzo podobna do dwójki, nawet mapy można przenosić z jednej części na drugą. Doszło jeszcze kilka nowych ras, zlikwidowano wybór zamku, i specjalnych właściwości Dominium. Teraz zamki zależą od rasy i terenu prowincji a właściwości specjalne Dominium są przypisane sztywno do rasy i Er.
    Jednak najważniejsze są usprawnienia interface'u: pokazanie punktów obrażeń podczas bitew, wyświetlanie od razu bez potrzeby klikania szczegółowych informacji o prowincji, zastąpienie prostokątów informujących o wielkości armii ikonami jednostek, wyraźniejsze strzałki i połączenia między prowincjami, możliwość przyspieszania podglądu bitwy.

    Poprzednie części opisywałem na podstawie krótkich testów na ich demach, więc może późniejsze patche coś pozmieniały.

    Dotychczas kolejne Dominions pojawiało się co 2 lata, i gdyby ten cykl trwał nadal, to Dominions 4 ukazałoby się w 2008. Niestety twórcy robią ponoć inną grę, nie wiem na ten moment jaką. Z patchami do 3 też jakoś tak przystopowali jakby.

    *******************
    Styczeń, 4 rok


    Małpiszony uderzyły na Nieumarłą Armię posiadając 5 słoni i moje straty były spore: 60, oni tylko 20, jednak prowincja została utrzymana.

    Man zajmuje moje niebronione prowincje i ma już ponad 100 ludzi przy moim południowym zamku. Kupiłem tam Gladiatorów i sprowadziłem Proroka z sąsiedniej prowincji. PD wynosi tam tylko 30 i może nie wytrzymać ataku.

    Pół setki Man zginęło próbując ponownie zająć Białe Tatry.

    Oblegam zamek w Tengpoche, jednak mam problem z zaopatrzeniem. Nie chce mi się dokładnie liczyć, ale ok 1/6 z żywej części moich wojsk zaczyna słabnąć i chorować. To przez to, że jestem odcięty od swoich zamków.

    Tu wg notatek miał być jakiś screen, ale żadnego nie mam.

    Next Turn


    ******************
    Luty, 4 rok


    Cztery bitwy:

    Western Zastrugi
    Wygrana bitwa obronna. Jeśli wywiad nie kłamie to w zamku małp jest tylko 20 jednostek, m.in. goryle z długimi łukami i jakieś Rishis (nie mam pojęcia co to). Do tego dochodzi dobrze zorganizowana obrona lokalna (zamiast słownych opisów mogliby dać przybliżone liczby). Ja mam w okolicy ok. 140 istot, większość to longdeady i procarze. Nieumarłej jazdy mam 20. Atakuję!

    Rupal Valley
    Zmietli moje PD ale teraz w zamku mam Proroka, 10 velite i 40 gladiatorów. Siły blokujące mój zamek (nie mają wystarczającej przewagi, by rozwalić mi bramę) liczą tyle samo ludzi, ale są to tylko konni łucznicy, procarze i łucznicy z Plemienia Lwa (nieopancerzeni Murzyni). Wypowiem im bitwę i na pewno wygram.

    Plains of Polabia
    Odbiłem prawie bez strat własnych. Teraz 27 Principe skieruję na południe, odbijać rdzenne ziemie. Ze stolicy również wyruszają oddziały, w tym ponad 50 flagellantów, których dostałem z eventu. Są bardzo słabi, ale lepsi niż nic.

    Tengpoche
    Man próbował przerwać oblężenie swojego zamku, ale tylko ładnie się wykrwawił. Stracili 48 jednostek, głównie ciężka piechota i jakieś wielkie, zielone wilki. U mnie zginęły 2 istoty.
    Zdołałem rozwalić już bramę i mogę szturmować. Oczywiście zrobię to, bo inaczej nie ma sensu tam siedzieć. Wciąż mam tam małe niedobory zaopatrzenia. Widzę, że Man zgromadził w pobliżu sporą armię, ale może uda się ją rozwalić, nie wiem, na pewno nie ucieknę teraz z tej prowincji, skoro już prawie zdobyłem zamek.

    [​IMG]

    Next Turn!
     
  12. Madlok

    Madlok Guest

    12

    - XII -

    12​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *


    Teraz przez kilka odcinków będę opisywał nację którą gram, czyli MA Ermor.

    Na początek podstawowe jednostki z zamku:

    [​IMG]

    Slinger
    Nie kupuję tego. Proce mają zasięg krótszy od łuku, są mniej celne i zadają mniejsze o 1 punkt obrażenia. Wojska opancerzone lub posiadające tarcze (lub co gorsza łączące te cechy) prawie nie odczuwają ich ostrzału, a na nieopancerzone wojska można zastosować cokolwiek. Pewnie są specyficzne sytuacje gdy wróg stosuje masowo kiepskie wojska, (np. ja używam dużo trupów, które bardzo łatwo można wystrzelać), ale nie w tej grze – zarówno małpy jak i Man specjalizują się w łucznictwie, a Man ma dodatkowo dobre pancerze i tarcze, więc wdawanie się z nimi w pojedynki strzeleckie procarzami jest bez sensu.
    Do tego ta hołota porusza się tylko o 1 prowincję na turę.
    Czasem jednak można znaleźć zastosowanie dla takiej piechoty:
    Jako tzw. chaff (sieczka), który rozproszy, albo skupi na sobie wrogi ostrzał i czary.
    Jako tzw. lance fodder; ponieważ ciężka jazda może użyć kopii tylko raz w bitwie, można na przód posłać najtańsze co mamy, by uchronić nasze cenniejsze wojska.
    Jako patrol prowincji - gdy chcemy zdławić niezadowolenie prowincji, albo łapać wrogich szpiegów.
    Przy oblężeniach, gdzie zazwyczaj liczy się ilość (ale nie zawsze), by przyśpieszyć niszczenie lub odbudowę bramy.

    Velite
    Nic rewelacyjnego, ale też nie jakieś cieniasy. Po prostu porządna lekka piechota. W zasadzie to chyba jedna z lepszych w grze. Pancerz z górnej półki lekkiej piechoty, wielka tarcza jak u wszystkich legionistów, zapas 2 oszczepów do rzucenia i przeciętne parametry. Rzadko można trafić na tak dobrą lekką piechotę wśród independens (tubylcy z poszczególnych prowincji).
    W Rome Total War Velite mają małe tarcze i więcej oszczepów, tu są zwykłą piechotą „liniową”, co niezbyt mi się podoba.

    [​IMG]

    Alae Legionnaire i Hastatus
    Pancerz kwalifikuje ich do wagi średniej. Jednostki te różnią się jedynie tym, że Alae mają włócznię zamiast krótkiego miecza (większa długość, mniejsza obrona i obrażenia) i mniejsze o 1 morale, ale są nieco tańsi. Przy tak małych różnicach, w bitwie może zdecydować przypadek, dowódcy rzucający czary, inne jednostki na polu bitwy, a nawet właściwości prowincji w której się ta bitwa toczy. Może się zdarzyć, że armia, która zadała więcej strat przeciwnikowi ale ma mniejsze morale (np. na skutek oddziaływania wrogiego Dominium), nagle wpada w panikę i podczas ucieczki daje się jeszcze częściowo wybić.

    [​IMG]

    Principe
    Identyczne uzbrojenie jak Hastatus. Lepsze o 1 HP, atak, obrona, morale i celność. Zazwyczaj stanowią trzon żywej piechoty u Ermoru.
    Nie podoba mi się rozdzielenie Hastate i Principe. W grze każdy wojownik ma wiek i doświadczenie, więc to od gracza zależy jak poustawia swoje wojska. Powinno na starcie być kilkunastu żołnierzy z doświadczeniem, a resztę „starej gwardii” gracz powinien sobie wyhodować, a nie kupować nie wiadomo skąd. Z Triariuszami i Pretorianami oczywiście tak samo.

    Triarius
    Uważam, że ciężka piechota to nie jest raczej mocna strona Ermoru. Triarius kosztuje sporo surowców, porusza się wolno i jest stary, przez co w każdej chwili może dostać jakąś chorobę, po której może nawet umrzeć, dlatego nie robiłbym z nich trzonu armii. Ale mimo wszystko kosztują 1 zł mniej od Principe, a mają lepsze morale i pancerz. Może do obrony szturmowanego zamku są dobrzy, ale kto w ogóle dopuszcza do siebie, że będzie w takiej sytuacji?

    [​IMG]

    Praetorian Guard
    Podobny do Triariusa ale ma jeszcze lepsze morale i miecz, który jest pod każdym względem lepszy od krótkiego miecza. Za to jest drogi i dodatkowo może mieć jakąś ranę już na starcie, co pogarsza statystycznie jego parametry. Ja bym kupował tylko dla RPG.

    Standard
    Droższy od Principes, a parametry trochę gorsze od Hastatusa. Jednak tych gości nie może zabraknąć w żadnej armii. Ich sztandar zwiększa morale jednostek w pobliżu, jednak nie tak jak napisali w instrukcji. Moje testy wykazały, że podbijanie morale jest w pewnym stopniu losowe i im więcej sztandarów tym więcej jednostek ma zwiększone morale i o więcej punktów. Jeden sztandar wpłynie tylko na kilka jednostek (ale też pośrednio na cały pododdział).
    Należy uważać, by nie dołączać Sztandaru do pododdziału wolniejszych jednostek, ponieważ koleś ze sztandarem wysunie się na czoło stawki, co jest niewskazane.
    Niestety po kliknięciu na morale jednostki nie będzie wykazanego wpływu sztandaru, ale widać będzie, że całkowite morale wrosło w niewyjaśniony przez grę sposób.

    [​IMG]

    Retarius i Gladiator
    Nietypowe jednostki, ponieważ (gdyby ktoś jeszcze nie wiedział) znikają po jednej bitwie, a gra wlicza ich do strat w raporcie. Dlatego prawie zawsze powinni być na wysuniętych pozycjach, by jak najwięcej powalczyć zanim i tak ich stracimy. Mają niezłą broń, zwłaszcza Retarius, który raz w bitwie rzuca na wroga sieć i zadaje bronią niezłe obrażenia. Z tego powodu mieszam go z innymi jednostkami. Drugi gladiator o nazwie... hm, Gladiator, ma broń wykonującą dwa dość celne ataki i jeszcze mającą bonus przeciw tarczy.
    Pomimo niskiej ceny ciężko ich użyć masowo, bo gdy zgromadzimy ich wielu w jednej prowincji, wystarczy najmniejsza bitwa (np. zaatakuje nas szpieg) i ich tracimy. Jednak to, że mamy możliwość ich rekrutowania jest mimo wszystko zaletą Ermoru.



    ***********************************************


    Marzec, 4 rok


    Aż 6 bitew w tym miesiącu.

    [​IMG]

    [​IMG]

    Od lewej do prawej:

    Szczebrzeszyn
    Zdobycie prowincji przypłaciłem sporymi stratami. Zginęło trochę jeźdźców, ale głownie piesze trupy i ghule od ostrzału. Rasa małp opiera się w dużej części na jednostkach strzelających i rzucających. Ale oni już są praktycznie pokonani. Nie mają prawie armii a ja właśnie zaczałem rozwalać bramę ich zamku. To potrwa może kilka tur w czasie których Thaumaturdzy będą cały czas tworzyć nieumarłych.

    Rupal Valley
    Tak jak przewidywałem łatwo odblokowałem zamek. Ich czarodziejka rzuciła na połowę swych wojsk czar Touch of Madnes, po którym piesi i konni łucznicy dostali szału i rzucili się na moje szeregi. I zginęli. Ale druga połowa zwiała i siedzą teraz w Zakopanem.

    Steel Cliffs
    Wzięli mnie z zaskoczenia. Wprawdzie obrona tej prowincji jest mocna i się nie dała, to jednak wytłukli mi wszystkich Flagellantów, którzy byli na przedzie.

    Opole i Baltoro Flats
    Odbiłem te słabo bronione prowincje małymi siłami bez strat.

    Tengpoche
    Tu była wielka bitwa, ale nie szturmowałem zamku, tylko broniłem się. Chyba zapomniałem w ogóle wydać rozkaz szturmu. Ale najważniejsze, że wygrałem.

    [​IMG]

    Nex Turn
    Mam nadzieję, że teraz o niczym nie zapomniałem.
     
  13. Madlok

    Madlok Guest

    13

    - XIII -

    13​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *


    Ten AAR ma w tytule słowo „opis”. Dlatego właśnie robię te opisy jednostek. Gra jest nieznana, może są tam jakieś recenzje po polsku ale z doświadczenia wiem, że w przypadku gier strategicznych sama recenzja i krótki opis to za mało. Najbardziej wartościowe są wszelkie poradniki, bo w nich dopiero opisywane są bebechy gry.


    ****************************
    No to teraz ermoriańscy dowódcy

    [​IMG]

    Scout
    W sumie to żaden z niego dowódca, bo ma Lidership na zero, więc nie może nikim dowodzić. Ale „commanders” to tylko umowna nazwa dla tej kategorii jednostek. Ich cechą wspólną jest możliwość posiadania specjalnych przedmiotów, możliwość samodzielnego poruszania się po mapie (choć są i dowódcy z Move 0) i dokładniejszego oskryptowania przed bitwą.
    Zadaniem Scouta jest chodzenie po obcym terytorium i zwiad, czyli szacowanie liczebności i rodzaju wrogich jednostek oraz poziomu obrony prowincji.
    Bardzo rzadko kupuje się tą jednostkę w zamku. Jest limit werbowania 1 commandera na turę w danej prowincji, więc lepiej kupić coś innego. A zwiadowcy są na tyle pospolici na mapie jako jednostki independents, że kupuje się ich najczęściej w prowincjach bez zamku.

    Assassin
    Posiada lepszą umiejętność ukrywania się niż Scout. Oprócz tego może zaatakować w taki sposób, że w walce nie weźmie udziału cała armia wroga, a tylko jeden dowódca i ewentualnie do 5 jednostek, jeśli miały rozkaz Guard Commander. Nie mam doświadczenia w takich metodach, ale może użyję jeszcze kiedyś tego w tej grze.

    [​IMG]

    Centurion i Legatus Legionis
    Ten pierwszy jest niemal kompletnie bezużyteczny. Podejrzewam, że umieszczono go w grze tylko po to by był „jakiś tańszy dowódca”. W co drugiej prowincji jest domyślny dowódca o nazwie Commander, który jest praktycznie taki sam, więc nie ma po co blokować sobie Centurionem kolejek produkcyjnych w zamkach.
    Legatus Legionis też nie jest żadną rewelacją. Ma bonus do morale sąsiednich jednostek, nawet lepszy niż gość o nazwie Standard, ale żeby miało to faktyczny wpływ na morale, to i tak sam Legatus to za mało. Może dowodzić wielką liczbą jednostek. Ale czy nie lepiej kupić za mniej kasy 2 dowódców independents i jeszcze oszczędzić produkcję w zamku? Do tego może on (jak i każdy „zwykły” dowódca) dowodzić tylko normalnymi jednostkami. Nieumarłymi i magicznymi nie może.
    Ci dowódcy to słaba strona Ermoru, ale czasem zdarzy się, że jakimś cudem nie mamy dowódcy w zamku, a nie ma czasu na sprowadzanie go z dalszej prowincji. Widziałem też, że w MP gra się czasem na mapach bez możliwości rekrutowania independents, więc dobrze, że jednak w ogóle są.

    [​IMG]

    Ermorian Cultist
    Problem podobny jak z Centurionem. W połowie prowów, po wybudowaniu świątyni (raczej każdy kilka buduje), można kupić zwykłego Priesta. Ten Ermoriański jest wprawdzie o 5 zł tańszy i trochę lepszy, ale po co tak właściwie kupuje się 1 levelowego klechę? Po to by robił najprostsze rzeczy bez potrzeby angażowania potężniejszych postaci, żeby budował świątynie, modlił się, rzucał czary kapłańskie 1 levelu, żeby reanimował Ghule albo Soulessów. Ale by nie angażować potężniejszych postaci, to trzeba je najpierw mieć, więc nie blokujmy sobie kolejki w zamku tym kolesiem. A pierwszą świątynię poza stolicą (do rekrutowania kapłanów) może zbudować Prorok albo Thaumaturg.

    Thaumaturg
    Najczęściej rekrutowany dowódca w zamku nie będącym naszą stolicą, co jednocześnie sprawia, że jest jednym z podstawowych naszych dowódców. Może dowodzić 60 nieumarłymi.
    Jest klechą 2 poziomu, czyli może robić to samo co Kultysta czy Priest, ale lepiej (no może świątynię to tak samo wybuduje), dodatkowo w bitwie może rzucać kapłańskie czary, które chronią i poprawiają parametry nieumarłych. np. Unholly Blessing, dające sąsiednim nieumarłym +4 do odporności magicznej, przez co są bardziej odporni na Banishment spam. W dziedzinie reanimacji może wskrzesić dodatkowy rodzaj trupa, mianowicie Longdeada. Opis nieumarłych będzie za dwa odcinki.
    Ma też po 1 levelu w magii śmierci i astralnej, ale no cóż, jest to póki co moja słaba strona, więc się o tym nie wypowiem. Orientuję się w początkowych czarach magii powietrza i ziemi, ale Ermor nie ma do niej dostępu przez podstawowe jednostki, jedynie przez Pretendenta, ale on u mnie walczy wręcz.




    ***************

    [​IMG]

    Kwiecień, 4 rok


    Szczebrzeszyn (stolica małp)
    Odparto śmiesznie słaby atak. Rozwalanie bramy zamku trwa. Thaumaturdzy reanimują Ghule, Longdeadów i Longdead Horsemanów.

    Zakopane
    W końcu pozbyłem się najeźdźców z moich rdzennych ziem i mogę posłać kolejny oddział na północ.

    Tengpoche
    Man zaatakował mnie, jak to zwykle AI, zbyt małymi siłami.

    [​IMG]

    Potem nastąpił szturm na zamek. Broniło go tylko 10 milicjantów, 10 procarzy i 2 bardów. Wynik był oczywisty.

    Tu powinien być obrazek ze szturmu na zamek, ale przypadkowo go skasowałem gdy zmęczony obrabiałem screeny.

    W nowo-zdobytym zamku, oprócz moich podstawowych jednostek, mam możliwość rekrutowania tanich łuczników i wojowników z Plemienia Wilka, oraz po wybudowaniu świątyni (co i tak bym zrobił) szamana.


    **************************************

    Wpiszcie w google: dominions 3, i przestawcie na język polski. Jestem w tej chwili na czwartym miejscu. :champagne:
    Bez zmieniania na polski, na 7 (ale google i tak poznaje, że jesteśmy w Polsce).
    Chyba właśnie tak majama znalazł tego AARa. Chociaż pisywaliśmy już na PSFF i w sumie mogłem się tam po prostu zareklamować, ale umyślnie tego nie zrobiłem.
     
  14. Elas

    Elas Genialdo

    No to gratki ;)
    Dobry odcinek :)
     
  15. Madlok

    Madlok Guest

    14

    - XIV -

    14​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *


    Teraz jednostki tzw. capital only.
    Pierwszy zamek jest jednocześnie naszą stolicą do końca gry. Są w niej specjalne budynki umożliwiające rekrutowanie jednostek niedostępnych w innych zamkach. Dzięki stolicy mamy również niewielki przychód magicznych gemów. Tutaj również odradzają się nieśmiertelne jednostki, które zginęły, i tu pojawia się poległy Pretender po odprawionym rytuale Call God. To chyba wszystkie rzeczy, które daje nam stolica.


    [​IMG]

    Shadow Vestal
    Nie ma co ukrywać, to najlepsza walcząca, podstawowa jednostka Ermoru!. Mało HP i brak pancerza (tylko tarcza) ale dzięki eteryczności, dobrej obronie i włóczni, która dzięki parametrom trzyma raczej toporników i mieczników na dystans, w praktyce jest rzadko trafiana w walce.
    Nie potrzebuje żreć, bardzo wolno się męczy. Ale za to działają na nią czary typu anti-undead, zwłaszcza Dust to Dust, bo Magic Resistance nie pomaga przeciw niemu.
    Rewelacyjna cena i typ Sacred, czyli utrzymanie kosztuje 2 razy mniej niż to wynika z ceny.
    Posiada podstawowe ukrywanie się. Ermor nie ma dowódców ze Stealthem, ale kumaci w magii na pewno potrafiliby sobie takiego zrobić. Ja mam akurat Pretendenta, który może się ukrywać i może się jeszcze zapuszczę wgłąb terytoriów Man.

    Lictor
    Wygląda na to, że to kolejna mało przydatna jednostka. Również Sacred, a wiąże się z tym jeszcze jedna rzecz - w jednej turze, w jednej prowincji można zrekrutować tylko tyle jednostek Sacred ile wynosi maksymalna siła naszego Dominium. Każdy Lictor powstaje więc kosztem Westalki. Ja mogę teraz zwerbować tylko 6 Sacred na turę.
    Kiepska obrona przy wcale nie tak dobrym pancerzu. Map Move 1. Brak tarczy.
    Jedyne zalety to mocny atak i bonus do patrolowania, jeśli nic nie popieprzyłem w obliczeniach to ma lepszy stosunek „upkeep/siła patrolu” niż Slinger (tak, zrobiłem w arkuszu tabele do liczenia takich rzeczy :geek:), ale to za mało, za wąska specjalizacja tej jednostki, by stanowiła ona trzon armii. Umieszczony w grze pewnie tylko po to, by Ermor miał jakąś tam jednostkę z ciężką bronią. Taka brygada p-panc z HoI, połączona z żandarmerią.


    -----Teraz CapOnly dowódcy-----

    [​IMG]

    Censor
    Za drogi, a w zasadzie jest to zwykły dowódca. Wyróżnia się niezłym patrolem (trochę lepszy upkeep/patrol” niż Lictor i tym, że może dowodzić sporą liczbą jednostek, zarówno żywych jak i nieumarłych, o czym trzeba pamiętać, bo teoretycznie może się to przydać. Nie widzę jednak powodów, by ot tak sobie kupować go zamiast jakiegoś Thaumaturga lub nawet nikogo, by oszczędzić kasę na coś innego.

    Grand Thaumaturg
    Jedyne co nas może powstrzymać przed rekrutowaniem go w stolicy co turę, to brak kasy w skarbcu.
    Pomijam już nawet czary jakie może rzucić, bo się na tym nie znam, ja używam go przede wszystkim do reanimowania Longdead Horsemanów (5 na turę). Może dowodzić 105 nieumarłymi.



    *****************
    Czerwiec, 4 rok

    (Maj pominąłem)

    Szczebrzeszyn ciągle się trzyma. Przyszło mi do głowy, że może źle robię dając rozkaz reanimacji wszystkim Thaumaturgom, może wtedy oni i ich oddziały nie są wliczani do oblężenia. Dlatego przegrupowałem oddziały tak by wszyscy nieumarli byli kontrolowani tylko przez 3 Thaumaturgów którym zmieniłem rozkaz na obleganie zamiast reanimacji. Może pomoże.

    W końcu jakaś większa bitwa. Pod Tengpoche doszło do masakry Man.

    [​IMG]

    Ich armia składała się głównie ze strzelców wszelkiej maści z niewielkim dodatkiem piechoty (głównie lekkiej) i kilku ciężkozbrojnych rycerzy. Na szczęście to Westalkom przypadł odpierać ich szarżę i poniosły bardzo małe straty. Później jeden z moich dowódców, dzierżący zdobyty gdzieś jakiś magiczny kij, zdołał kilku z nich zamrozić, co kompletnie załamało ich atak. Widać, że takie przedmioty najlepiej dawać zwykłym dowódcom, którzy normalnie staliby na tyłach i nic nie robili. Jak ktoś chce to można im też dawać broń strzelającą.

    [​IMG]

    Ponieśli dziesięciokrotnie większe straty i nagle zrobiło się ich mniej na mapie. Czas wyprowadzić kontratak!

    Hm, tak patrzę, że na skutek niedoboru zaopatrzenia kilkadziesiąt moich jednostek jest nieuleczalnie chorych. Poślę ich do walki, żeby nie umierali bezsensownie.


    *****************************************
    No to doszedłem do końca moich notatek. Następne odcinki będą relacją prawie na żywo.
     
  16. Madlok

    Madlok Guest

    15

    - XV -

    15​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *


    Czas na anded kriczers:


    [​IMG]

    Soulless
    Z tego co widzę są 3 rodzaje: ciężkozbrojny z mieczem, lekkozbrojny z włócznią i bezbronny bez niczego. Zależy z jakich zwłok zostali zrobieni. To jest też warunek: w prowincji muszą być świeże zwłoki, niestety w grze jest tylko pokazana ilość, nie rodzaj. Zaletą jest za to łatwość i szybkość ich tworzenia. Kapłan 1 levelu tworzy ich 10 na turę, 2 levelowy 15 itd.
    Najlepszym typem wydaje się ten z mieczem. Pancerz jednak coś tam daje, bo wszystkie typy są powolne, bez tarczy i mają bardzo słabą obronę.

    Ghoul
    Nie trzeba zwłok by ich stworzyć, ale za to robią się wolno: 1 levelowy kapłan tworzy 4 ghule +1 za dodatkowy level, mało jak na istoty bez pancerza, broni i z przeciętnymi parametrami. Wyjątkowo wrażliwi na ostrzał. Morale dobre, ale nie tak dobre jak u „prawdziwych” nieumarłych. Nie mogą wejść do wody.
    Nie są kompletnie bezużyteczni, bo mogą być tanią siłą roboczą przy oblężeniach: nie potrzebują zaopatrzenia i niemindless (bezrozumne istoty liczą się tylko jako 1/10 przy naprawie fortecy). Choć w walce wręcz sprawiają się mniej więcej jak lekka piechota, to jednak mogą zaszkodzić nawet potężniejszym postaciom przez to, że ich ataki dodają ofierze fatigue (zmęczenie) od trucizny, przez co taka jednostka gorzej się broni i łatwiej jest trafiana krytycznie.
    Produkcja ghuli pomniejsza populację, niby tylko kilku ludzi na jednego ghula, ale jednak.

    [​IMG]

    Longdead
    Szkielety. Zaletą ich jest fakt, że można je tworzyć gdziekolwiek, nie potrzeba zwłok. Wadą jest potrzeba co najmniej 2 levelu w kapłaństwie i szybkość tworzenia identyczna jak u ghuli.
    Longdeadów jest wiele rodzajów, powstają chyba losowo. Ermor ma dodatkowe 3 (z tego co widzę) typy:Longdead Triarius, Legionnaire i Velite – ich zaleta to przede wszystkim wielka tarcza i pancerz u tego pierwszego, a oszczepy u dwóch pozostałych. Generalnie szkielety są lepsze w walce, szybsze, ale bardziej kruche, mają tylko kilka HP i zardzewiałe zbroje, czasem nawet nie mają tarczy. Gdyby nie tempo ich tworzenia to powiedziałbym, że są lepsi niż Soulless, a tak to nie wiem.

    [​IMG]

    Longdead Horseman
    Jedyna rdzenna kawaleria MA Ermoru. Ale tak jak i innych nieumarłych nie kupuje się jej w zamkach, a reanimuje kapłanami. Tu wymagany jest kapłan z 3 levelem. Szybkość produkcji to 5 na turę +1 za każdy dodatkowy level (ale nie zdarza się to często). Może i nie powalają parametrami, ale mają szarżę, dodatkowy atak kopytami (słaby ale zawsze coś) i inne zalety typowe dla jazdy. No i nie płacimy im, nie zużywają zaopatrzenia i mogą być tworzeni wszędzie tam gdzie są Grand Thaumaturdzy, bo oni mają 3 level w (un)Holy.

    Ghost
    Zostało mi miejsce na jeszcze jedną jednostkę, więc opiszę Ducha, jako że mam ich już trochę. Nie mogę ich tworzyć, przyłączają się samoistnie na skutek specjalnej właściwości mojego Pretendenta, który sam jest duchem.
    Ich największe zalety to eteryczność i wysysanie życia, przez co wiążą wroga i wtedy do głosu dochodzą aura chłodu i oddziaływanie strachem.

    [​IMG]

    Skoro już wspomniałem o Pretendencie, to dam jego aktualne foto.
    Niezły wymiatacz. Przypuszczam, że mógłby w pojedynkę rozwalać niewielkie armie, gdyby nie miały one jakiegoś specjalnego magicznego wsparcia. Bo wysoka obrona, eteryczność i brak męczenia się podczas walki zapewniają mu prawie nietykalność w starciu ze zwykłymi istotami. Jednak gdyby atakujących go istot było wiele i gdyby został otoczony to i tak mógłby zginąć.
    Widać, że nie dałem mu jeszcze żadnego magicznego hełmu. Talizman Czaszki też można zastąpić czymś lepszym.



    ************************
    Sierpień, rok 4

    Czas na podsumowanie mojej dotychczasowej gry i pokazaniu tego na wykresach. To trochę lamerstwo grać z widocznymi wykresami, ale ja się dopiero uczę.

    [​IMG]

    Prowincje
    W pierwszym wykresie widać, że wojny między nacjami zaczęły się mniej więcej w połowie minionego okresu. Pierwsza utrata mojej prowincji to zasługa eventu z Bogusiem. Man wszedł do wojny ostatni, niczym ZSRR w marzeniach Stalina i w pewnym momencie nieźle się wbił w moje terytorium. Tylko dzięki głupocie i brakowi konsekwencji AI zdołałem odbić swoje prowincje. Końcówka to niewielki spadek liczby prowincji Ermoru kosztem Man, w następnym odcinku będziecie widzieć dlaczego.

    Forty
    Przez większość gry wegetowałem z dwoma zamkami. Widać moment w którym zdobyłem zamek Man w Tengpoche. Jednak od tamtego czasu Man i tak powiększył jeszcze ilość swych fortec.
    Bandar Log - wykres jak EKG trupa, którym powinna być już ta frakcja. Jeden zamek, ale nie mogę go jakoś zdobyć.

    [​IMG]

    Dochód
    Bardzo podobny wykres do tego z prowincjami.

    Przychód gemów
    Wow, prowadzę. To dlatego, że trochę szukałem magicznych miejsc Pretendentem. Żeby używać gemów trzeba znać magię.

    [​IMG]

    Research
    To coś jak poziom zaawansowania w magii. Widać, że nie badałem dużo. Mam 2 level w Conj (przywoływania) i Evo (głównie pociski bojowe), po jednym w Alt (przekształcenia) i Ench (uroki? w sumie dziwna dziedzina, nie wiem co ją charakteryzuje, może właśnie miała być taka uniwersalna), kompletne zero w dziedzinach Const (tworzenie przedmiotów), Thau (czary związane z umysłem) i Blood (różne czary, ale wymagają poświęcania specjalnych niewolników, których przedtem trzeba nałapać, nie warto tego badać jeśli nie mamy dostępu do magów z poziomami Blood).

    Dominion
    Tu chyba gra zlicza świeczki we wszystkich prowincjach. Na dawnych ziemiach małp wciąż panuje ich religia, w dodatku na wyższym poziomie niż moja, dlatego jestem ostatni pod tym względem.

    [​IMG]

    Wielkość armii
    No i w końcu jeden z najważniejszych wykresów. Widać, że już od jakiegoś czasu nie powiększa mi się armia. W końcu też przystopowałem Man, miejmy nadzieję, że więcej pogłowie jego żołnierzy nie osiągnie niedawnego, rekordowego poziomu.



    *******************************
    Czuję się już zmęczony tymi opisami i może trochę samym AARem. W następnym odcinku jest trochę akcji, chciałbym szczegółowo opisać przynajmniej jedną bitwę. To dlatego pojechałem z tymi wykresami, bez nich odcinek byłby za krótki.
     
  17. Madlok

    Madlok Guest

    16

    - XVI -

    16​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *




    Sierpień, rok 4

    W końcu coś się dzieje.

    [​IMG]


    Cape Brumal
    Man już zaczyna robić desanty. Mam nadzieję, że nie będzie to moja Normandia. Miałem tam śladową obronę, chyba 1 punktową, żeby tylko widzieć co mnie atakuje. No i zobaczyłem: 1 dowódca rybol, dowodzący kilkoma shamblerami i milicją atlantydzką. Wszystko to jednostki ziemnowodne, inaczej nie zrobiliby desantu.

    [​IMG]

    Oczywiście wygrali. Bohaterscy obrońcy zdołali zabić tylko 1 zielonego żabola.


    Rupal Valley
    No proszę, co za rozmach i koordynacja działań. Operacja Market Garden. Ten zamek był już raz oblegany i nie odnowiłem tam obrony, więc nie było bitwy. Info głosi, ze to 30 jednostek, głównie Black Hawks. Ja się jednak domyślam, że to sprawka czaru Call of the Winds tak więc jest tam tylko jastrząb dowódca i 20 jego podwładnych. Chyba że komp rzucił ten czar dwa razy, ale w to wątpię. W obleganym zamku nie mogę werbować, ale na szczęście mam tam 23 Principe, 3 sztandary a nawet dowódcę, więc odblokuję zamek w następnej turze.
    Zresztą obok też mam wojska, ale użyję ich do zepchnięcia zieleńców z powrotem do morza.

    Cathedral Gap
    To przełęcz o znaczeniu strategicznym. W poprzedniej turze zająłem ją, a w tej odparłem żałosny atak 10 Manów. Szkoda pisać.

    Ptarmigan Ridge
    Zmiotłem 10 punktową (na oko) obronę i zacząłem rozwalać bramę zamku. Mam tam 48 łuczników i 108 piechociarzy (głównie legionistów). Widzę, że spora ich część jest chora i jedzie na ostatnich HP. Inni z kolei wciąż mają ikonę głodowania, chociaż znajdują się już w bogatej w zaopatrzenie prowincji.

    Regep
    Tutaj Man odbił prowa, którego mu wcześniej zabrałem. 57 jednostek, mieszanina taka, że nie chce mi się ich liczyć i wymieniać.

    Tengpoche
    Wróg prześlizgnął się tu w poprzedniej turze i musiałem się wrócić by go rozwalić. Raport po bitwie wygląda nieźle.

    [​IMG]

    Jak doszło do takiego zwycięstwa?

    [​IMG]

    Przewaga ilościowa to nie wszystko
    Moja armia to głównie westalki. W centrum Pretendent rzucił się samotnie do walki. W oddali widać duchy i shadesy.

    [​IMG]

    Moment natężonych walk. Utworzyła się linia. Centrum Man już ucieka – to zasługa Pretendenta i duchów, ponieważ one atakują morale wroga samą swoją bliskością. Prawe skrzydło przeciwnika składa się z ryboli, okazało się, że wykażą się w tej walce.

    [​IMG]

    No i już uciekają, co za tchórze. Zostały jedynie rybole. Może oddajmy im hołd i pokażmy co to za stwory.

    [​IMG]
    Ta jednostka ma 1 gwiazdkę doświadczenia więc jej widoczne parametry są wyższe niż zaraz po zrekrutowaniu.

    Napisałbym, że swoją postawą umożliwili oni ucieczkę reszcie wojsk, ale nie jestem tego taki pewny. Wszystkie jednostki mają podobną prędkość, oprócz mojego Pretendenta, który rzuca na siebie czar latania i kosi nawet po dwóch wrogów w jednej turze. Ichtyidzi z kolei poruszają się wolno i gdyby zaczęli uciekać, to i tak by zginęli.

    [​IMG]

    To już prawie koniec bitwy. Nie uda się dogonić tych wojsk, tylko Ghost King ubije może 1 Mana.
    Połowa armii zdołała więc zwiać do sąsiedniej prowincji.



    ************************************************
    A teraz gwóźdź programu: Szturm na Szczebrzeszyn


    [​IMG]

    Wojska Światłości:
    44 szkieletowych jeźdźców
    66 soullessów bez broni
    20 ghuli
    27 szkieletów
    33 procarzy
    7 łuczników
    4 principe
    3 thaumaturgów
    jakieś pojedyncze nieistotne jednostki


    [​IMG]

    Wojska Ciemności:
    jakieś klechy i magowie (to te białe małpy)
    gorylowaci łucznicy
    Master Druid – Pretendent Bandar Log
    3 nieistotnych piechociarzy


    [​IMG]

    Między nimi mur z rozwaloną bramą i dwiema wieżami, z których lecą strzały.

    [​IMG]

    Jazda jest już w środku. Walą w nią strzały i przeróżne czary.

    [​IMG]

    I nagle Master Druid przeistacza się w Smoka.

    [​IMG]

    Damn.. :/

    C.D.N.
     
  18. Madlok

    Madlok Guest

    17

    - XVII -

    17​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *



    ♫♫♫♫♫♪♪♪ plululululummmm!!
    do melodii Greensleeves :

    słuchajcie gawędy
    szlachetni panowie
    i wlejcie coś do mej szklanicy
    a kto będzie słuchać
    ten wnet się dowie
    co stało się
    w małp stolicy

    Dalsza część ballady niestety zaginęła, a może nawet nigdy nie powstała.


    [​IMG]

    Rozpostarł smok swe skrzydła, wzniósł swą postać nad zamek, nad bramę, nad mur, i wylądował na polach, gdzie armia Ermoru tył swój miała. Zamachnął się swym ogonem, otwarł i zawarł swe szczęki, a dwóch thaumaturgów ducha swego w tamtej chwili wyzionęło.

    Dalsza część eposu „O Smoku Szczebrzeszyńskim” niestety też zaginęła.

    [​IMG]

    Jeźdźcy ginęli od strzał i czarów. Małpi magowie i łucznicy zostali wyeliminowani, ale jeźdźców została tylko trzecia część z pierwotnej liczby. Gdyby nie smok, już bym wygrał.

    [​IMG]

    Z niewiadomych przyczyn smok zaniechał rzezi na tyłach i przeniósł się tak dziwnie, że stanął w bramie. Widok na walkę z nim był mocno utrudniony, ale jeżdżąc kamerą i pauzując, widziałem, że kosił po dwóch procarzy na raz. Na nim z kolei praktycznie żadne ataki nie robiły wrażenia, dopiero kilku moich łuczników podeszło bliżej i wypuściło parę strzał, które w zauważalny, aczkolwiek minimalny, sposób zmieniły mu licznik HP.

    [​IMG]

    Wkrótce smok został otoczony przez większą liczbę moich jednostek. Jego HP wynosiło w pewnym momencie 189/300 przy 35 punktach fatigue. Moi procarze uciekali z pola walki. Strzały, sypiące się z murów bezustannie, zmniejszały liczebność trupów Ermoru.

    [​IMG]

    Smok ma 114 HP. Po mojej stronie zaczęły uciekać niedobitki ghuli.

    [​IMG]

    Niestety, wszyscy moi żywi wojownicy już spanikowali. To co zostało to bezwartościowe soullessy bez broni.

    [​IMG]

    To koniec. Smok skacze po polu bitwy polując na pojedyncze jednostki. Wciąż ma 114 HP i nie ma już szans by go dorwać. Zresztą nie ma już kim.

    [​IMG]

    Niewiarygodna klęska. Największa porażka Ermoru do tej pory. Zmuszony jestem przerwać oblężenie, zebrać niedobitki i odbudować armię na wschodzie prawie od zera.



    ************************************
    Cholera, kryzys cywilizacji dał mi o sobie znać i jestem prawie odcięty od netu. Moja gra multi musi poczekać aż naprawią mi ten szajsowaty złom, co to sprzedaje się teraz ludziom pod eufemistyczną nazwą „sprzęt elektroniczny”. Mam czas na grę SP, ale to nie to samo. Kto raz zaznał prawdziwie epickich bitew, ten z niechęcią wraca do AI i jego chaotycznych armijek indich z łapanki.
     
  19. Madlok

    Madlok Guest

    18

    - XVIII -

    18​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *





    Listopad, rok 4

    Tak jak przypuszczałem smokowi znudziło się ukrywanie i zaatakował. Ja jednak ewakuowałem zawczasu niedobitki do zamku w Rupal Valey.

    W Zakopanem znowu "Hitchcock". Ledwo uporałem się z desantami Man, ci już wysłali kolejny oddział ptaków.

    Król Duch w końcu postanowił wziąć spawy w swoje ręce. Dla ojczyzny ratowania wrócił się przez morze. Z zamku w Tengpoche przez wody Bay of Rurik, w głębiny Depth Beyond. Mogłem wcześniej o tym pomyśleć, przecież kto kontroluje morze, ten kontroluje wyspę. Jeśli chodzi o miejsce mojego lądowania, to mam już pewien plan, później powiem jak mi poszło.

    Na froncie północnym jakoś idzie. Zdobyłem zamek w Ptarmigan Ridge, ale niepokoi mnie fakt, że Man tworzy już armie po 100 i po 200 ludzi.

    [​IMG]



    Styczeń, rok 4
    (hm... nowy rok chyba liczą tu od wiosny)

    Nie wiem jak to się mogło stać. No dobra, wiem. Ujmijmy to inaczej: jak mogłem być aż tak głupi?
    Straciłem boga. Gott ist tot, umarł król, Kosmicznego Ducha nie ma i w ogóle Nightfall in Middle Earth.

    Dwa błędy:
    1 - Walka w mocnym, wrogim Dominium. Coś takiego osłabia Pretendentów i mój miał -28 HP, -7 siły, -3 MR (odporność na magię) i kolejne -1 MR za to, że tamte Dominium wspomaga magię, czyli rzucanie czarów mniej męczy, mniejsza odporność na nie i bonusy do badań. Powinienem wyposażyć jakiegoś klechę w sprzęt do nurkowania i zbudować w tym przyczółku świątynię by produkować kapłanów. W międzyczasie rekrutować wojska i się bronić. Inni wojownicy braliby część czarów wroga na siebie.
    2 - Kijowe rozkazy. W poprzednich prowincjach rozwalałem wrogów, więc padłem ofiarą błogiej stagnacji. Nie rzuciłem na siebie Personal Luck. Twist Fate też byłby niezły.

    No i pech. Wprawdzie Solar Rays pozbawił mnie prawie wszystkich HP, ale czar ten ma precyzję 100 i nie wymaga testu odporności na magię, więc pewnie zginąłbym i tak, ale kończący cios zadała strzała z najmarniejszego łuku w grze - small bow, używany przez najmniejszy gatunek małp, gorszy niż short bow. A ja miałem rzucony na siebie Air Shield + cecha ethereal + pancerz 18 (strzała zadaje 6). No dobra, miałem fatigue bliskie 100, bo narzucałem się badziewnych czarów bojowych zamiast ograniczyć się do najważniejszych buffów, więc znowu moja wina.


    [​IMG]

    Diamir Valley - miejsce feralnej bitwy. Widać też, że Namche Bazaar jakoś się trzyma, i że z pomocą smoka małpy odbiły swoje prowincje. Widać też sporą armię Man - tam toczą się nieustanne walki, prowincje przechodzą z rąk do rąk, i gdybym miał to opisywać, to bym Was i siebie zanudził.


    Propaganda Ermoru natychmiast ogłosiła, że Bóg kiedyś powróci w chwale.

    Rozpoczęto także produkcję plakatów: „Wielki Gether - pogromca wrogów”.

    [​IMG]


    Prorok Carolus, obecnie najważniejsza postać w państwie, zastanawia się jednak, czy angażowanie kapłanów w modlitwy błagalne będzie się opłacać. Alternatywą są wszak badania i reanimacja. A Bóg powróci bez przedmiotów i z pomniejszonymi o 1 ścieżkami magii; dla Super Combatanta i Rainbow Maga w jednym to spora strata.
     
  20. Madlok

    Madlok Guest

    19

    - XIX -

    19​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *





    Styczeń, rok 4


    Taki tam głupawy dialog napisałem.

    Carolus: Witam.
    Lu***o: Co jest?
    Peneus: ?
    Carolus: Potrzebuję waszej rady.
    Clodius: O ne, znwu knfa Carlsa.
    Iconium: Nie widzicie opisu? Jestem zajęty, yyy, reanimuję trupa.
    Jakiś głos: Kto to, Ikusiu?
    Iconium: Nikt, rybeńko. Koledzy z pracy.
    Carolus: Kto to, Iconiumie
    Clodius: Wdze tko Crolsa i jkiegs Penek51, rszta sme nznne nmery.
    Carolus: Clodius, *****, pisz normalnie.
    Clodius: Ndaje z Lksa, tu ne m ermrskch lter.
    Ancus: On gada z Luxa, tam nie ma ermoriańskich liter. Dał się nabrać na te hasła o otwartym myśleniu i wolnej magii.

    Jakiś czas później...

    Carolus: Źle wam bez boga?
    Ancus: Przywoływanie go zajmie prawdopodobnie 2 miesiące. Przez ten czas można nieźle nareanimować.
    Carolus: Może kompromis? Wy reanimujcie a pomniejsi kapłani niech wołają boga.
    Ancus: A tak właściwie po co nam ten bóg? W walce się nie sprawdził.
    Clodius: Żb zbć smka.
    Ancus: Co do smoka, to opracowałem...
    Jakiś głos: Widzę, że nic z tego nie będzie, Ikusiu.
    Iconium: Bo nie mogę się skupić jak oni tak ciągle gadają!
    Carolus: Wyłącz się, albo bierz udział w dyskusji! A tak w ogóle, co wy tam robicie?
    Jakiś głos: Tak jak mówił, próbuje reanimować trupa, ha ha ha ha... szszszszszsz... TRANSMITTO FINIS.
    Peneus: Za dobrze mu w tej stolicy. Poszedłby na front, zobaczył jak trupy, które tworzył przez miesiące giną, to by się w końcu zainteresował sprawami państwa.
    Lu***o: Słuchajcie, zrobiłem już dwie jednostki Wightów, jak uzbiera się więcej to je wyślę.
    Ancus: Zapraszam do nas, też mamy laboratorium. Chwila... to ty jesteś tym idiotą, który zużył cały zapas kamieni śmierci i jeszcze zaczął przetapiać inne?
    Carolus: Niech was wszystkich horrory wezmą! Róbcie co chcecie. Zaraz mam bitwę na przełęczy.
    Ancus: Ja też.. Może ubijemy tego smoka.
    Lu***o: Wow, znalazłem 16 kamieni. To 3 nowe Wighty!
    Lu***o EXS
    Peneus EXS
    Iconium EXS
    Clodius EXS
    Carolus: Ancus, melduj się po bitwie. Pogadamy bez tych małpich synów.



    Luty, rok 4

    Mapa sytuacyjna.

    [​IMG]

    Nie zaznaczyłem wodnych prowincji, które podbił bóg, przedzierając się na drugą stronę wyspy, zresztą i tak nie widać ich na tym ujęciu.
    Mam zielonych „rajdowców” wewnątrz kraju, ale nie uwzględniłem tego rysując granice.


    Moje plany:

    Armia Ancusa ma zadanie ponownie podbić ziemie Bandar Log (tak się nazywa frakcja małp, to ci żółci). Ale bez ganiania, zdobyte pozycja mają być umacniane, tak by nie trzeba było dzielić armii. Wolno ale nieubłaganie. Te ziemie są bardzo bogate, gdy je straciłem mój dochód zauważalnie zmalał. Część moich prowincji to pustynie, wróg grasuje w najbogatszej części kraju, a północne zamki są oblegane... Zresztą, co będę gadał. Macie tu wykres przychodów

    [​IMG]

    Czarna linia to miejsce poprzedniego pomiaru w odcinku XV, pół roku temu (6 tur).
    Kiedyś widziałem taki program w TV, w którym rysowali na takich wykresach i przepowiadali kiedy nastąpi odbicie albo szczyt..

    [​IMG]

    Ludzie, kupujcie akcje Ermoru! 40% pewnego zysku w skali roku! A może nawet więcej!


    Nachme Bazaar - samotna prowincja na zachodniej połowie wyspy. Lepiej żeby się utrzymała. Dojdą tam posiłki złożone z zielonych żaboli zrekrutowanych pod wodą. Idealna obronna prowincja graniczna. Bardziej na północ zaczyna się biedna pustynia i na razie nie opłaca się jej podbijać. Powinienem się raczej martwić, czy mnie nie podbiją.

    Cathedral Gap - prowincja-przełęcz. Chciałbym by stała się częścią systemu mojej tarczy antyManowej. Jeśli przetrwam tam dwie tury, to umocnię ją na tyle, by była w miarę pewnym punktem obrony.

    Pozostało jeszcze wyeliminować armię pustoszącą kraj i odblokować oblegane zamki.
     
  21. Madlok

    Madlok Guest

    20

    - XX -

    20​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *





    Kwiecień, rok 5

    Nachme Bazaar wytrzymało.
    Cathedral Gap również, pomimo braku tam lokalnej obrony. Mam mało kasy, jest to bardzo uciążliwe. Niecałe 300 $ zysku (nie mylić z przychodem) na miesiąc.

    Stworzyłem nową armię, która odblokuje zamki. Tak to wyliczyłem, że zdążą w ostatniej chwili. Niestety nie stać mnie za bardzo na nowe jednostki, więc do stworzenia tej armii wydzieliłem część sił z Cathedral Gap (w zamian dam tam PD - Province Defence, zwana przeze mnie obroną lokalną). Na nową armię złożyły się też niektóre jednostki z armii pościgowej, która goni najeźdźców buszujących wciąż po moim kraju i nowo zreanimowane i przywołane jednostki ze stolicy.

    Armia Man jeżdżąca po moim kraju rozdzieliła się i jedna jej część starła się nawet z małpami na mojej ziemi. Niezły chaos się robi. W tym momencie armia Man jest już osaczona i w następnej turze powinienem ją zlikwidować i posprzątać po niej.
    Smok zaatakował armię Ancusa, ale odleciał jak zostało mu tylko 41 HP. Nie ma szans w konfronacji ze zwartą masą wojowników.



    Maj, rok 5

    [​IMG]
    Cały świat. Te fioletowe to ja w GIMPie zrobiłem. Chyba w Civ4 jest taki bajer w grę wbudowany.
    Północ wyspy należy na pewno do Man, tylko że nie mam tam zwiadowców.​

    Nareszcie zmiotłem uciążliwych najeźdźców.
    Moje strategiczne prowincje jakimś cudem się trzymają. Jednak te Alae i Velites z PD Ermoru to coś z czym komp nie potrafi sobie poradzić. Przecież widzę, że ma więcej wojsk, dlaczego ich nie użyje? Wciąż ten sam schemat. Połowa jego armii to łucznicy, nieskuteczni na moich żołnierzy z wielkimi tarczami. Druga połowa armii to jakieś przybłędy typu milicja. Albo akcje takie jak wysłanie oddziału ptaków, raz nawet te 20 ptaków przegoniła obrona 1 PD! Oczywiście komp nigdy nie zgromadzi żadnej wyspecjalizowanej armii i nie użyje jej w odpowiednim miejscu. Mam wrażenie, że klepie wojska losowo i równie losowo atakuje.

    Południowa Armia znowu została zaatakowana przez smoka. Tym razem do jego ubicia brakowało 24 HP, ale dzięki lataniu zwiał.
    Ale zwiał do mojego południowego zamku! Bo w tej samej turze niewielka armia Bandar Log postanowiła ten zamek oblegać i smok potraktował tą prowincję jak przyjazną, do której można zwiać. Ta jego armijka nie rozwali prędko bramy, więc postaram się zająć ich jedną prowincję odcinając smoka i wtedy rozwalić. Wprawdzie i tak może uciec bo ma latanie, ale musiałby to zrobić z własnej woli jako rozkaz na mapie strategicznej, gdy dojdzie już do walki, to bez sąsiedniej przyjaznej prowincji ucieczka znaczy śmierć.

    Na północy jeden zamek już odblokowany. Drugi ledwo się trzyma, ostatni moment by tam ruszyć.



    **************************************
    Dobra, czas na zmiany. Ten AAR jest za nudny. Ciągnie się i ciągnie, a końca nie widać. Co za dużo to niezdrowo. Jestem pewien, że czyta go coraz mniej ludzi. Poznaliście już mniej więcej mechanikę, sposób grania, zachowania AI. Teraz chcę to w spokoju dokończyć. Odcinki będą równo co 6 tur. Postaram się uchwycić na screenach najważniejsze wydarzenia i sytuację ogólną, ale nie liczcie na zbyt wiele. Gdybym zaczął wygrywać, to po uzyskaniu zdecydowanej przewagi kończę grę.
    Raporty będą każdego
    lutego - podsumowanie drugiej połowy roku;
    sierpnia - skrót z wydarzeń I połowy roku.
    Bo w grze rok zaczyna się w marcu, a dosłownie to Early Spring.

    Sprawa multi. Teraz będę testował modem z tydzień co najmniej. Dopiero jak będzie w miarę dobrze działał to może zagram (i na mniejszej mapie, tamta to była masakra).
     
  22. Madlok

    Madlok Guest

    21

    [​IMG]
    - XXI -

    21​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *



    Czerwiec, lipiec, sierpień - rok 5



    [​IMG]

    [​IMG]

    Na południu wszystko poszło wg planu. Niesamowite. W kotle zlikwidowano Smoka, Proroka Bandar Log i średniej wielkości armię.
    Bitwa też poszła mniej więcej tak jak liczyłem. Niestety dość duże straty poniosły moje trupy, ponieważ ustawiłem je w duże kohorty (ze względu na Smoka) i małpi Prorok z kapłanem kosili ich Banishmentem aż żal było patrzeć.

    Małpy zbudowały drugi zamek. I bardzo dobrze! To znaczy, że mniej kasy przeznaczyły na wojska i PD. No i sam zamek to prezent dla mnie. Podejrzewam, że w następnym odcinku może już nie być małp na mapie.

    Odzyskałem zrabowane mojemu Bogowi przedmioty. Jako że sytuacja wydała mi się w miarę opanowana, kazałem wszystkim modlić się o powrót Wielkiego Ducha, poza thaumaturgami na Przełęczy, ponieważ oni już nie nadążają z zamienianiem świeżo poległych Man w Soullessy.

    [​IMG]

    Tak jak kiedyś mówiłem, postanowiłem wypróbować assassinów. Jeden działał w lasach Man i przez dwie tury wyeliminował jednego maga i dowódcę barbarzyńskiego. Czyli już się zwrócił jego koszt i to z nawiązką.

    [​IMG]

    Drugi zabójca grasuje na zachód od Przełęczy. Jego dotychczasowe ofiary to dwóch zwykłych commanderów. Temu assassinowi dałem dwa Amulety Czaszki. Na starcie każdej bitwy ma dzięki temu do pomocy dwóch nieumarłych i możliwość rzucania czaru Animate Skeleton. Czyżbym odkrył całkiem niezłą i tanią taktykę?

    ******************

    [​IMG]

    Na północy Man władował mi się pod zamek w Tengpoche. Tak jak na południu wykonałem manewr otaczający, a następnie wyeliminowałem całą armię (7 dowódców i 60 żołnierzy).

    I w końcu przegoniłem Man pod względem ilości wojska!

    [​IMG]

    Także dochód wzrósł. Kto nie kupił akcji, niech żałuje.

    [​IMG]


    **********************************
    Do usłyszenia za pół roku. Mam nadzieję, że następny odcinek będzie jednym z ostatnich. Już teraz widzę, że wyprowadziłem Ermor z kryzysu.
     
  23. Madlok

    Madlok Guest

    22

    [​IMG]
    - XXII -

    22​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *





    Jesień, rok 5

    [​IMG]
    Powrót Króla

    Skorzystałem z chwili wytchnienia i zaprzągłem kapłanów do wołania Boga. Widać, że Duch ma -1 w każdej ścieżce magii. Było by to mniej dokuczliwe, gdyby to był Pretendent pod blessa, albo chociaż miał mniej ścieżek.

    Dobra passa assassinów się skończyła. Wprawdzie wyeliminowano dwóch mało ważnych dowódców, a jednego poważnie zraniono, ale straciłem dwóch zabójców. Obaj trafili na Kasztelanów (taki typ dowódcy Man) i dostali łupnia.

    W badaniach podciągnąłem się nieco w Const i Ench. I tak jestem zacofany, ale przynajmniej mogę teraz wykuwać jakieś przedmioty i rzucać czar Revive King. Mam niezły przychód kamieni magicznych i myślę, żeby się pobawić w „obwieszanie” zabójców i różnych dowódców jakimiś wspomagaczami. Revive King zaś tworzy nieumarłego dowódcę, słabego w walce, ale szybkiego i mogącego dowodzić dużą ilością trupów. Dzięki nim thaumaturdzy będą mogli skupić się na pracy, bo często musieli robić za logistyków i dowódców liniowych, marnotrawiąc swe magiczne zdolności.

    Ogólna ofensywa. Na każdym froncie próbuję atakować Man. Bandar Log są już praktycznie zredukowane. Nawet małą wysepkę z „polskimi” prowincjami postanowiłem zająć. Jednak zieloni Atlantydzi okazali się niezbyt dobrymi wojownikami, nawet przy przewadze liczebnej.

    [​IMG]


    **********************************************

    Zima, rok 5

    Drugi szturm na Jelenią górę. Milicja atlantydzka to totalne cieniasy. No ale są tani. Tym razem byli tak blisko zwycięstwa, a nagle coś im odbiło i rzucili się do ucieczki.

    [​IMG]

    Bóg Man powrócił. Kiedyś pisałem, że zginął gdy atakował moje prowincje. Niestety nie miałem screenów i napisałem, że to był Lord of War, nawet dałem zdjęcie. Myliłem się, to był i jest ...

    [​IMG]

    ...Lord of the Forest (coś jak Hern z Robin Hooda, tylko większy XD). Jeden z moich zabójców widział go bliska (zanim zginął).

    [​IMG]

    Może by tak zaangażować pojedynek Pretendentów? Brzmi ciekawie, ale wątpię by dało się to zorganizować.


    Koniec z Bandar Log. Nie będzie na tym świecie Planety Małp. Nie będzie nawet „Ucieczki z Wyspy Małp”. Carolus Darvinus nie napisze swojej książki, a Fredericus Mercurius będzie żył długo i szczęśliwie, póki nie zaćpa się na amen.
    Unicestwiona frakcja nie wraca tu już do gry, jest nas teraz dwóch, ale THERE CAN BE ONLY ONE! To dlatego nie ma tu dyplomacji, byłaby bez sensu (i ogłupiała by tylko AI).

    [​IMG]

    Południowa część Wyspy już więc nas nie interesuje. No może wspomnę, że w końcu za trzecim razem zdobyłem Jelenią Górę, ale Giewont wydaje się być równie niełatwym celem dla tych małych, zielonych Atlantydów. A w Jeleniej Górze surowców jest za mało na sensowną produkcję wojsk.

    Przez te wzywanie Boga, badania, szukanie kamieni i rzucanie Revive King zaniedbałem tworzenie nieumarłych. Niestety nadal ich nie tworzę, bo postanowiłem przenieść thaumaturgów do zamków bliżej frontu.


    Wykresów nie dam, ale napiszę słownie:
    • prowadzę w ilości prowincji i zamków ale może się to zmienić, bo chyba poszedłem „o jeden zamek za daleko”, a mam chwilowe braki na etatach dla pracowników niewykwalifikowanych.
    • w ilości wydobywanych kamieni mam olbrzymią przewagę
    • w badaniach nad magią odwrotnie
    • dochód i wielkość armii nieco mniejsza niż Man.
     
  24. Madlok

    Madlok Guest

    23

    [​IMG]
    - XXIII -

    23​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *


    Przez tydzień były 84 wejścia i ani jednego komentarza. Ja wiem, że 20% wejść to były misclicki, 10% to boty, 30% to ludzie niepotrafiący jeszcze/już czytać/pisać. Ale myślałem, że mam przynajmniej 10 stałych oglądaczy i z 5 czytaczy. Jak widać, dobrze zrobiłem, zapowiadając rychły koniec tego AARa, bo widać nudzi nie tylko mnie.

    Byłbym zapomniał, w konkursie na AAR roku, dostałem... <idzie sprawdzić> 3 punkty! Że też Wam/Tobie się chciało... AAR z ToW dostał 6, a z CMAK aż 7. To niesamowite, że ten zakopany AAR z przed pół roku zdobył 3 miejsce. Przejrzałem go i okazało się, że poznikało wiele grafiki. Jak będę miał humor to to naprawię, bo przeczuwając coś takiego zrobiłem backup na dysku (teraz robię tak dla każdego AARa).


    Wiosna, rok 6

    Zabójcy z podwójnym talizmanem z czaszki to bardzo dobry sposób na likwidację zwykłych dowódców. Ale czuję, że wystarczyłby jeden talizman. Udało mi się zlikwidować commandera i barda. Niestety mój najlepszy zabójca został zaatakowany przez patrol i nie miał najmniejszych szans, bo ustawioną miał taktykę ofensywną (miał robić zamach w tej turze).

    Tak jak się obawiałem, najdalszy zamek został odbity przez Man. Najpierw kilka tur zajęło nim rozwalili bramę. Później udało mi się przetrwać jeden szturm. Odsiecz została pokonana. I drugiego ataku nie miał już właściwie kto odpierać. Przyznam, że specjalnie wcale nie stawiałem Ermoru na głowie, by obronić ten zamek. Wolałem pójść na łatwiznę i gromadzić siły na łatwej do obrony linii.

    Na zachodniej stronie Wyspy zająłem kilka biednych prowincji armiami z południa. Teren jest tam jałowy, ale większość moich wojsk nie potrzebuje jeść. Dwa zamki zostały przejęte chyba już na zawsze. Nawet zrobiłem desant z wody na zachodni półwysep, ale w końcu został on zepchnięty z powrotem do morza. Nie miałem za bardzo możliwości jego obrony, ale tanim kosztem związałem na trochę przeciwnika w tamtym rejonie.

    Generalnie bardziej skupiałem się na gospodarce (he he, na tyle, na ile w tej grze jest to możliwe) i przegrupowywaniu armii (hm, niezła uniwersalna wymówka) niż na śmiałych rajdach wgłąb wrogiego terytorium.

    Lato, rok 6

    Mapa świata.

    [​IMG]

    Linia frontu prawie bez zmian.
    Próbowałem zdobyć Giewont, ale tam siedzi ciężka jazda i piechota. Ubrałem thaumaturga w pancerz ze skóry szamblera (umożliwia oddychanie pod wodą) i będę w Jeleniej Górze tworzył nieumarłych. Oni nie uciekają i choć są słabi to opłaca się nimi atakować.

    Na mapie zaznaczyłem miejsca dwóch ciekawych bitew.

    Najpierw ta w wodzie:

    [​IMG]

    Moich 157 soullessów i longdeadów przeciwko 27 szamblerom (tacy wyrośnięci, dzicy Atlantydzi, walczący bez broni, kosztowni w złocie, ale nie wymagający prawie surowców).

    [​IMG]

    Początkowo wyglądało to tak, jakby szamblerzy przedzierali się przez pole wyrośniętych chwastów. Zdałem sobie wtedy sprawę, że nieumarli mogą wchodzić do wody, ale tylko jako Poor Amphibian, więc mają wtedy obniżone umiejętności walki.
    Przewaga liczebna topniała, aż w końcu moi dowódcy (dwóch Mound Kingów, efekt czarów Revive King) uciekli, chociaż ich morale to aż 30.
    Reszta trupów ma morale 50 i walczy dalej.

    [​IMG]

    Ale w końcu żołnierze przeciwnika też spanikowali. U nich na odwrót, to dowódca okazał się bardziej odporny na stres.
    I sam z łatwością rozniósł ostatnich nieumarłych.


    Druga bitwa, na tyłach wroga:

    Pretendent + kilka westalek + kilka shadesów zostali wysłani na tyły. Jedną bitwę wygrali, ale później...

    [​IMG]

    Osamotniony Ghost King vs. Lord of the Forest i jakieś kmiotki.

    [​IMG]

    Zbliża się Starcie Bogów. W tle mógłby teraz lecieć Wagner. Ludzie uciekają.

    [​IMG]

    Mój ma już mało życia, ale rogacz ma fatigue prawie na maksa. Nie miałby szans trafić mojego w walce wręcz, za to sam łykałby wszystkie 3 ataki tracąc średnio 60 HP na turę. Specjalnie dałem Duchowi hełm z dodatkowym atakiem i dwie włócznie, bo i tak ma wysoki atak i mógłby parować łatwo ataki zadawane krótszą bronią.

    [​IMG]

    Niestety...
    Mój Pretendent uciekł...
    Zanim doszło do właściwego starcia...
    Gorzej niż Gołota...
    Dookoła nie było przyjaznej prowincji, więc wg zasad uciekający ginie.
    Więcej nie przywołuję tego idioty...
    ...
    ...

    ...

    ..

    .

    .
     
  25. Madlok

    Madlok Guest

    24

    [​IMG]
    - XXIV -

    24​


    * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *



    Jesień-zima, rok 6

    Nie wiem jak Wy, ale ja często rezygnuję z gry z kompem, gdy gra dochodzi do pewnej fazy. Faza ta chyba nadeszła, a może już minęła, ale ja dalej gram. No bo sytuacja jest jasna, wiadomo kto gdzie jest, nie ma za bardzo nad czym myśleć. Imperium rozrosło się i kierowanie nim stało się męczące. Taka rutynowa, żmudna robota. No i komp niczym już nie zaskoczy - przestałem się łudzić. A co mnie ciągnie do dalszej gry? Chęć dokopania tym cholernym Man!

    *********************************************

    Zauważyłem, po raz kolejny, że nieumarli giną masowo od czarów i łuczników. Zwłaszcza gdy są ściśnięciu w ciasnym szyku.

    [​IMG]

    Wpadłem na pomysł ustawienia ich jakoś luźniej, a tematycznie pasowała mi tu szachownica. Dla większego bajeru zdjęcia robiłem w momencie rzucania czaru wzmacniającego.

    [​IMG]

    Niestety, gdy zaczęli iść wszystko się... popsuło. Stało się tak ponieważ nie segregowałem trupów wg szybkości. Nie kazałem im też iść do przodu, tylko w kierunku przeciwnika, a ten był nieliczny i ustawiony w centrum. Generalnie taktyka ta potrzebuje jeszcze poprawek.

    *********************************************

    Ukształtowanie Wyspy powoduje, że walczę na dwóch, osobnych frontach: wschodnim i zachodnim.
    Na zachodnim miałem kiepskie wojsko i Man wymusiło na mnie czasochłonną wojnę manewrową. W końcu jednak głupi AI się wykrwawił i udało mi się utrzymać teren.
    Na wschodzie miałem teren łatwy do obrony i lepsze oddziały, bo tam właśnie najlepsi magowie tworzyli nieumarłą jazdę. Chyba najgłupszym ruchem Man był ten atak

    [​IMG]

    Czekała tam moja armia. Specjalnie nie chowałem jej do zamku, żeby od razu rozbijać takie absurdalne ataki.

    [​IMG]

    Po chwili wrogi Pretendent został otoczony i odesłany w zaświaty.

    [​IMG]

    ***********************************************

    Oczywiście bitew było więcej, ale nie mogę się rozpisywać o wszystkich.
    Od razu przeszedłem do kontrataku. Man traci błyskawicznie prowincje i zamki na wschodzie.

    Zabójcy spisują się bardzo dobrze. Żaden zwykły dowódca nie przeżył ataku zabójca + szkielety.
    Ale magowie to co innego.

    [​IMG]

    Mother of Avalon związała lianami nieumarłych, a na zabójcę rzuciła Charm i udało się jej przeciągnąć assassina na swoją stronę. Ten z łatwością rozwalił unieruchomione szkielety i od tej pory będzie pracować dla Man.

    *********************************

    Ale ogólna sytuacja jest bardzo dobra.

    [​IMG]

    W każdej turze przybywa mi wojsk. Narobiłem tylu Grand Thaumaturgów, że już ledwo nadążam rzucać nieumarłą kawalerię na front.

    W następnym odcinku z kompa zostaną pewnie już tylko niedobitki ukrywające się na bagnach. Mówiłem, że skończę grać, jak tylko zdobędę bezdyskusyjną przewagę, ale co tam, jeszcze jeden odcinek nie zaszkodzi.

    *********************************
    Zacząłem PBEM z zagraniczniakami na 10 graczy, ale dopiero jedną turę zrobiliśmy. Inni znani mi gracze z Polski nie za bardzo się chyba piszą na takie gry. Ciekawe jak poradzę sobie z dyplomacją.
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie