Historia i Informacje Tła

Temat na forum 'Interaktywny AAR King of Dragon Pass' rozpoczęty przez thrashing mad, 13 Styczeń 2013.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. thrashing mad

    thrashing mad Ten, o Którym mówią Księgi

    Tutaj znajdą się bardziej szczegółowe opisy historii świata gry i inne informacje na jego temat.
     
  2. thrashing mad

    thrashing mad Ten, o Którym mówią Księgi

    Historia.


    Czas jest Kosmicznym Kompromisem. Zrodziła go o Świcie Arachne Solara, pod koniec Wyprawy Światłodzierżców Orlantha. Przedtem rzeczy nie działy się w określonym porządku. Czasem rzeczy działy się w różny sposób w tym samym czasie. Czasem rzecz pękała, potem upadała, by potem znów być cała. Trudno jest nam sobie wyobrazić jak rzeczy wtedy się miały, gdyż jesteśmy dziećmi czasu i nie możemy sobie wyobrazić świata bez niego, tak samo jak nie możemy oddychać bez powietrza. Bogowie rozumieli wtedy rzeczy, ale teraz nawet oni związani są przez czas. Z małymi wyjątkami nie mogą oni interweniować w nasz świat. Zamiast samemu robić rzeczy, oglądają nas gdy robimy je za nich. Wzywamy ich pomocy poprzez modlitwę, rytuały i bohaterskie wyprawy. Jeśli ten Kompromis zostanie kiedykolwiek złamany, chaos powróci do świata. Teraz rzeczy dzieją się w określonym, jednym porządku. Nazywamy to historią.

    Historia jest biegnącym cyklem. Źli ludzie pojawiają się i występują przeciwko Kompromisowi i przeciwko drodze Orlantha. Niektórzy z nas padają ofiarą żądz tych złych ludzi, dołączając do nich. Lecz zawsze przekonują się o swym błędzie i zostają zniszczeni. Dobry okres trwa, aż do czasu gdy lekcje poznane po ostatniej katastrofie zostają zapomniane i źli ludzie pojawiają się na nowo.

    Okres rozpoczynający historię zwany jest Świtem. Nie był aż tak dobry jak cudowna Era Burz, ale wciąż był dobry.

    Potem źli ludzie powstali. Ludzie ruszyli ze Smoczej Przełęczy do miejsca zwanego Dorastor, aby zawrócić Kompromis i powrócić do Ery Bogów. Planowali zrobić to poprzez stworzenie własnego boga. Dobrzy Orlanthijczycy byli temu przeciwni, lecz słabi dołączyli do złych ludzi. Stworzyli istotę zwaną Nysalorem. Pamiętamy go jako Gbaji, boga chaosu. Jego narodziny wstrzymały słońce na niebie. Został on ostatecznie zniszczony przez człowieka o imieniu Arkat, który był dobrym Orlanthyjczykiem ale zdradził nas przemieniając się w trolla. Wydarzyło się to około tysiąc lat temu. Okres ten nazywamy Pierwszą Erą.


    [​IMG]


    Złymi ludźmi Drugiej Ery byli Boscy Uczeni. Byli czarownikami z dalekiego zachodu, gdzie ludzie nie wierzą w bogów i duchy, regularnie kradnąc im energię życiową swą okrutna magią. Boscy Uczeni usiłowali zniewolić wszystkie ludy i zmusić je do wyznawania ich fałszywych bóstw zamiast prawdziwych bogów. Stworzyli karykaturę Mostala, który jest Stworzycielem. Aby bardziej ugodzić Mostala, skonstruowali go bez poszanowania czy godności i choć mógł on czynić niemal wszystko co mógł prawdziwy bóg, nie był on żywy. Był to Zistor, olbrzymi potwór, zrobiony z lśniącego metalu i kabli. Posiadał wyspę zwaną Miastem Maszyn. Każdy w Mieście Maszyn pracował by uczynić z siebie lepszą część maszyny, lub uczynić maszynę lepszą. W ten sposób Zistor rósł. I tak oto, w pewnym momencie, maszynowa wiara w Zistora stała się bogiem. Kiedy to nastąpiło, Orlanth mógł działać sam. Bowiem każdy wie, że każdy bóg i bogini Gloranthy jest związany przyrzeczeniem Kompromisu. Żaden z nich nie może nigdy wystąpić poza ich naturalną istotę, chyba że prawdopodobne staje się zniszczenie wszechświata. Orlanth pomógł naszym przodkom zniszczyć Zistora i Miasto Maszyn. Wielu naszych przodków zginęło w tej wojnie, lecz nie mogło być lepszej śmierci niż przez stawienie oporu złym ludziom chcącym zniszczyć świat. Wydarzyło się to około czterechset lat temu.

    Podczas Drugiej Ery było więcej złych czy głupich ludzi, jak Imperium Wyrmowych Przyjaciół, którzy myśleli że mogą oswoić smoki. Otrzymali lekcję gdy wszyscy zostali pożarci przez smoki. Stało się to dwieście lat temu.

    Żyjemy w dobrym czasie. Według nas jest to Trzecia Era. Wiemy że jeśli nie będziemy czujni, źli ludzie pojawią się raz jeszcze. Czy Faraon, który przepędził nas z naszych domów w Heortlandzie, jest częścią nowej fali nieprzyjaciół, czy tylko kolejnym niesprawiedliwym władcą? Czy tajemniczy Czerwony Księżyc, który pojawił się na niebie około sto lat temu, jest zwiastunem złych czasów? Póki co, nie wiemy. Czekamy więc i obserwujemy, opiekując się stadami, obsiewając pola i najeżdżając na sąsiadów, tak jak powinien postępować każdy dobry Orlanthyjczyk.
     
  3. thrashing mad

    thrashing mad Ten, o Którym mówią Księgi

    _______________________________________________


    Smokobójcza Wojna

    Wszystko zaczęło się gdy bóg Eurmal znalazł nowy sposób by nas zdradzić. Odnalazł głupiego człowieka i rozdzielił mu język w podobny sposób jak nacina się ptasie języki by nauczyć je mowy. Eurmal rozdzielił także mózg i sece człowieka. W ten sposób, człowiek był w stanie zrozumieć mowę smoków.

    Człowiek ten, zwany Rostandem Mówcą, wykorzystywał nowy dar. Smokołaki, których zawsze się bano, przemówiły do niego zaś on rozumiał. Znalazł on w końcu drogę do smoka, zaś ten zamiast go pożreć nauczył go pieśni!

    Następnie Rostand nauczył swego sekretu rodzinę i przyjaciół. Ci zaś przekazali sekret dalej. Wkrótce nie był już to sekret. Zrozumienie smoczej mowy i poznawanie od nich nowej magii, stało się łatwe.

    Orlmandan Czerwony, wierny kapłan Orlantha się temu sprzeciwił. Nie był zadowolony że wszyscy dookoła spoufalali się z wrogami boga. Przyjaciele smoków się z nim nie zgadzali i zaprzestali składać ofiary Orlanthowi. Oczywiście przybyły duchy by wziąć odwet w imię boga, ale smoczy przyjaciele użyli nowo poznanej magii by je przepędzić. Pech chciał że Orlmandan Czerwony stracił cierpliwość i Krąg Smoków zniszczył go ogniem.

    Region wypełnił się ludźmi z różnych stron, którzy zasłyszeli o cudownej magii nauczanej przez smoki. Nim ktokolwiek się zorientował, niektórzy ludzie zaczęli tworzyć nową nację opartą na smoczych prawach i smoczej myśli. Ludzie ci nie we wszystkim się zgadzali i częstokroć walczyli między sobą. Naród zwycięzców bardzo szybko stał się niezwykle potężny i zwany był Imperium Wyrmowych Przyjaciół.


    [​IMG]

    W tym czasie człowiek imieniem Obduran Latacz, nauczył ludzi jak być smoczym przyjacielem i Orlanthijczykiem jednocześnie. Była to cudowna nowina dla ludzi Smoczej Przełęczy i wkrótce zaczęli oni na nowo składać ofiary Orlanthowi, choć wciąż składali je smokom. Obyczaj ten wkrótce rozprzestrzenił się wszędzie tam gdzie byli smoczy przyjaciele. Tak wielu ludzi go przestrzegało, że Obduran Latacz zasiadł w wysokiej radzie Imperium Wyrmowych Przyjaciół. Smocza myśl wciąż się jednak rozprzestrzeniała, ku niezadowoleniu kapłanów Orlatha.

    Jednak nie wszyscy Orlanthijczycy byli bezsilni wobec potęgi Imperium Wyrmowych Przyjaciół. Kiedy IWP próbowało podbić Orlathijcki ląd Ralios, napotkali wielki opór. Wielki bohater, Alakoring Łamacz Smoków, przepędził wszystkich zdrajców ze swego lądu. Zdrajcy powrócili ze smokołakami, lecz Alakoring ich zniszczył. Alakoring przeniósł wojnę także na inne ziemie zagarnięte przez Imperium. Jego wrogowie przebudzili smoka Burzowego Diamentu i wysłali go przeciwko bohaterowi. Kiedy jednak tumany bitwy opadły to Łamacz Smoków był tym który pozostał żywy. Od tego czasu wyznawany był jako zabójca smoków. Choć ostatecznie Alakoring zginął z rąk tchórzliwego elfa, elf wziął z niego przykład i także rozpoczął walkę przeciwko Imperium Wyrmowych Przyjaciół.

    Arogancja Imperium stworzyła my wielu wrogów. Boscy Uczeni, inna grupa złych ludzi, próbowali wykraść ich magiczne sekrety. IWP walczyło także z wielkim imperium z północy, zwanym Imperium Dara Happan.

    Lecz w końcu, Imperium zniszczyło samo siebie. Każda kolejna generacja przywódców była gorsza niż poprzednia. Aby zdobyć zasoby na realizację swych okropnych projektów, stali się złymi zdobywcami. Ludzie zignorowali Orlanthijskie ostrzeżenia przed smokołakami i dopiero zdrada smokołaków dowiodła że mieli rację.

    Z dnia na dzień smokołaki zdradziły IWP i pożarły ich przywódców. Nagle, wszyscy zapomnieli jak mówi się smoczym językiem. Potem smokołaki zabiły i pożarły wielu innych ludzi. Nie da się przewidzieć co smokołak zrobi, ponieważ smocza myśl jest całkowicie inna od naszej.

    Ludzie z wielu stron postanowili ruszyć do Smoczej Przełęczy by zniszczyć smoki raz na zawsze. Olbrzymia armia miliona żołnierzy zwana Niezwyciężoną Złotą Hordą pomaszerowała na północ.


    [​IMG]


    Była to jednak pułapka smoków, które zgromadziły wielu ludzi w jednym miejscu by wyprawić sobie wielką ucztę. Wydarzenie to nazwano Smokobójczą Wojną nie z powodu tego co się stało smokom, lecz tego co one zrobiły. Słońce przesłoniły ich niezliczone skrzydła, gdy zanurkowały w dół by pożreć kwiat ludzkości z całego kontynentu. Smoki tak bardzo się najadły że do tej pory śpią, odpoczywając.

    Stało się to około dwieście lat temu. Przez większość tego czasu ludzie bali się wracać do Smoczej Przełęczy. Nie myśl że smoków nie ma ponieważ ich nie widzisz - nie wszystkie okoliczne góry to zwykłe skały. Niektóre to olbrzymie, śpiące smoki! Tylko bohaterowie lub bogowie mogą stawić im czoła. Nawet sny śpiących smoków mogą być niebezpieczne. Bylibyśmy głupcami by nie obawiać się ponownego pojawienia się smoków. Jednak jesteśmy Orlathijczykami i nie damy się nabrać na ich sztuczki raz jeszcze. Następnym razem posłuchamy naszych kapłanów.
     
  4. thrashing mad

    thrashing mad Ten, o Którym mówią Księgi

    ____________________________


    Faraon



    Smocza Przełęcz jest naszym nowym domem. Nie przybyliśmy tu ponieważ chcieliśmy. Przybyliśmy tu gdyż musieliśmy.

    Mieszkaliśmy w lądzie zwanym Kethaela, na południe od Smoczej Przełęczy. Nasza część tego lądu zwała się Heortland, na cześć legendarnego Króla Heorta, który walczył z ciemnością i dał nam swe prawa. W Heortlandzie było mnóstwo żywności, gdyż pastwiska były dobre dla naszych stad, zaś ziemie dobre dla roślin. Czasem nasze klany walczyły między sobą, ale taka jest kolej rzeczy.

    Kethaela była rządzona przez króla zwanego Jedynym Starszym. Jedyny Starszy panował przez niemal osiemset lat. Gdy pojawiło się Imperium Wyrmowych Przyjaciół, złożył im hołd lecz wciąż rządził sprawiedliwie. Lud Orlantha był szczęśliwy pod rządami Jedynego Starszego.

    W ostatnich stuleciach jego rządów Kethaela znalazła się w izolacji. Nie można było żeglować po morzach które zamknęła długa i tajemnicza klątwa. Na wschodzie były Burzowe Góry. Na północy Smocza Przełęcz, która była unikana po Smokobójczej Wojnie, gdy miliony wojowników z kontynentu zostało pożartych przez smoki. Pomimo to ląd miał w sobie wiele magii i prosperował.

    Izolacja dobiegła końca gdy nieznajomy podjął próbę przejęcia lądu. Nazywał się Belintar. Wiedzieliśmy że dysponuje potężną magią, ponieważ przypłynął do Kethaeli wpław przez ocean który był w tym czasie nie do przekroczenia. Belintar, który nie wyznawał żadnego ze znanych bogów, rościł sobie święte prawo do rządzenia. Protestowaliśmy, wspierając starożytne prawo Jedynego Starszego. Niestety nie wszyscy Orlanthijczycy podzielali ten pogląd i wybuchła wojna domowa.


    [​IMG]


    Ostatecznie siły nieznajomego zwyciężyły. Potwory zostały zgładzone, powstały nowe góry i rzeki zmieniły koryta. Mistrz Belintar znów ogłosił się świętym królem i nazwał siebie Faraonem, zaś Kethaelę Świętym Państwem. Jak sam twierdził, ląd stał się święty gdyż to on nim rządził.

    Ci z nas którzy walczyli z obcokrajowcem nie mogli zdzierżyć tej deklaracji. Orlanth jest święty. Ernalda jest święta. Belintar nie jest święty.

    Choć pokonani, nie ugięliśmy się. Odmówiliśmy uznać go za króla, choć bardzo utrudniło nam to życie w jednym z najlepszych lądów. Gdy jego ciało zestarzało się, Belintar ogłosił Turniej Mistrzów Szczęścia i Śmierci, by zdecydować czyje ciało Belintar przejmie. Śmialiśmy się z tego, uznając to za ponurą sztuczkę. Byliśmy atakowani, prześladowani i grabieni. Stanęliśmy przed trudnym wyborem. Mogliśmy poddać się Faraonowi i pozostać w Heortlandzie, lecz jako niewiele więcej niż thrallowie. Mogliśmy też ruszyć do nawiedzonej Smoczej Przełęczy, ryzykując życia lecz zatrzymując wolność.

    Ponieważ opowiadam o tym w naszej hali klanowej w Smoczej Przełęczy, wiecie jakiego wyboru dokonaliśmy.
     
  5. thrashing mad

    thrashing mad Ten, o Którym mówią Księgi

    __________________________________


    Wczesne Osadnictwo



    Tu, w południowo wschodnim rogu Smoczej Przełęczy, jest nasz nowy dom. Nasza ziemia, leżąca między Doliną Bestii i równinami Prax, jest poszarpanym regionem pełnym zaokrąglonych wzgórz i głębokich, krętych dolin. W jej centrum stoją Góry Quivin. Jesteśmy Orlanthijczykami i przybyliśmy tu by rozpocząć nowe, wolne życie.

    Wszyscy, poza najmłodszymi członkami klanu, wciąż pamiętamy Heortland, nasz dawny dom - bogaty ląd na południe od Smoczej Przełęczy. Heortland jest częścią narodu niegdyś zwanego Kethaela. Nowy pan Kethaeli, Faraon, nazwał go 'Świętym Państwem.'

    Choć Smocza Przełęcz wciąż jest terytorium granicznym, grupki Heortlandczyków przybyły tu przed nami. Pierwsi osadnicy przybyli tu dwa pokolenia temu. Opowieść ta mówi o tym jak i dlaczego tu przybyli.

    W wyniku Smokobójczej Wojny, Smocza Przełęcz stała się na powrót dziewiczym lądem. Nie żyli tu ludzie, a jedynie przedstawiciele Starszych Ras. Ciemniejsze niż cień smoki oczyściły ten region z ludzi. Postanowiły one że ląd ten będzie przywrócony do dawnej czystości i żaden rodzony człowiek nie przetrwa jeśli przybędzie na północ od Przeprawy Centaurów. Tak więc przez dwieście lat ląd pozostawał dziki. Wszyscy bali się tu przybyć z powodu dekretu smoków.

    Sto dwadzieścia lat po Smokobójczej Wojnie, stała się rzecz straszliwa. Nasi wodzowie i kapłani słusznie zinterpretowali czerwony księżyc jako rzecz chaosu i znak iż Orlanth został zraniony. Jeden z kapłanów miał wizję i powiedział "Rana naszego boga może zostać wyleczona przez uzdrowiciela z oczyszczonego lądu na którym w tej chwili nie żyje żaden człowiek. Gdy potwory padną, powstaną góry i rzeki zmienią koryta, nadejdzie czas by posadzić winorośl."

    Wielu ludzi zinterpretowało tą wizję jako znak że Smocza Przełęcz może być bezpiecznie zasiedlona na nowo. Jednak aż 50 lat zajęło im, nim odważyli się tu przybyć. Ci pierwsi pionierzy byli członkami klanu później zwanego Colymar. Na granicy, w miejscu zwanym Przeprawą Centaurów, wódz Colymar i jego żona, Hareva, przeprowadzili modły. Potem, trzymając się za ręce, obydwoje przekroczyli niewidzialną granicę, a za nimi podążyła ich służba. Reszta klanu, widząc że nic złego się nie wydarzyło, także podążyli. Nic nikomu się nie stało i w triumfie, Colymar poprowadził swych ludzi na północ. Gdy podróżowali rzecznymi dolinami podążali za jego żoną, zaś gdy szli po wzgórzach, podążali za jego sokołem.


    [​IMG]


    W pewnym momencie, bogini Ernalda zesłała swej kapłance Harevie, niezwykły rodzaj odpornych na mrozy winogron. Wino z nich zrobione było blado żółte i zimne w smaku. Miejsce w którym to się stało Colymar i Hareva nazwali Czystym Winem. Był to ich nowy dom. Ludzie polowali i budowali chaty, przygotowując się do nadchodzącej zimy. Przetrwali i po wielu trudnościach osiedlili się w kilku miejscach, rosnąc stabilnie w siłę. Colymar utworzył nowy klan nazwany jego imieniem.

    Colymar próbowali utrzymywać wiedzę o nowym osiedlu w sekrecie, jednak wieści jakimś cudem przedostały się do Heortlandu. W tym czasie cała Kethaela pogrążona była w wojnie domowej. Wojnę wywołał uzurpator zwany Faraonem. Plemiona które stawiły mu czoła uległy i przybyły do Smoczej Przełęczy jako uchodźcy.

    Uchodźcy przybyli do Smoczej Przełęczy około dwadzieścia lat po Colymar. Klany te generalnie były małe, często niewiele większe niż pojedyncza, zabiedzona rodzina szukająca szybko schronienia. Inni byli niezadowolonymi pół-klanami, którzy często opuszczali ojczyznę bez oficjalnej sankcji. Niektórzy opuszczali dom nawet bez ceremonialnego wyznaczenia rady klanowej. Jeszcze inni byli gangami desperatów, morderców i wolnych strzelców. Uchodźcy byli wyznawcami Orlantha, żyli w osiedlach, hodowali bydło, polowali i walczyli na wzajem. Gdy się osiedlali, często zajmowali opuszczone wzgórzowe forty, wedle obyczaju z Heortlandu. Plemiona które ruszyły na północ nazywane są wspólnie Quivinami, po Górach Quivin.

    Jedni z tych najeźdźców spalili osiedle Czyste Wino. Wódz Colymar zwołał swój klan i razem oczyścili wzgórze i odbudowali osiedle. Gdy Colymar zmarł, jego doradcy postanowili przekształcić klan Colymar w plemię Colymar. Rośli oni w wielkość i siłę, przyjmując wiele uchodźczych klanów.

    Upłynęło kolejne dziesięć lat od pierwszej fali osadników. Życie toczy się dalej. Plemię Colymar i rożne Quivińskie klany wciąż tu są. Wypasane jest bydło i zbierane są zbiory. Niemowlęta płaczą, dzieci się bawią, dorośli śpiewają i piją. Czasem plemiona walczą między sobą. Czasem klany wewnątrz plemienia najeżdżają na inny klan. Czasem przelewana jest krew, ale taka jest kolej rzeczy.

    Jesteśmy częścią nowej fali imigrantów. Jesteśmy znacznie lepiej przygotowani niż pierwsi, obdarci uchodźcy. Mamy błogosławieństwa,informacje i honor płynący ze starożytnych praw króla Heorta. Wiemy że być może będziemy musieli walczyć o terytorium. Wiemy że ten nawiedzony przez smoki ląd kryje wiele niebezpieczeństw. Lecz jesteśmy gotowi. Jesteśmy zdeterminowani by stworzyć tu nowy dom.





    .
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie