Historia krzyżowca Szuntera- AAR Mount and Blade z modem Kill the Infidel

Temat na forum 'Inne Gry AAR' rozpoczęty przez symusi, 14 Listopad 2011.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. symusi

    symusi Aktywny User

    Jest to historia pewnego czeskiego myśliwego imieniem Szunter. Rokiem 1096, kiedy to Jego Świątobliwość Urban II wezwał chrześcijan do odzyskania Ziemi Świętej z rąk niewiernych psubratów, rozpoczęła się epoka krucjat. Minęła najpierw pierwsza, potem druga wyprawa krzyżowców, ale nie przynosiły skutki. W pierwszej co prawda wojska chrystusowe zdołały zdobyć Jerozolimę, jednak szybko ją utraciły. A ziemia to święta dla trzech wielkich religii- Ziemia Obiecana przez Boga Izraelitom, miejsce śmierci Chrystusa i wniebowstąpienia proroka Mahometa. Jednak teraz wyruszyła trzecia wyprawa. Tym razem papież przydzielił zakonnikom ziemie i powstały pomniejsze państwa krzyżowców. Rokiem 1174, owy czeski myśliwy udaje się do Rzymu, by prosić papieża o błogosławieństwo- udaje się na krucjatę. Na wiosnę tegoż roku przybył do Ziemi Świętej. Oto on:


    [​IMG]


    Na początku udał się do najbliższego obozu szkoleniowego, bo był to myśliwi i łucznik jakiego ze świecą szukać, ale wojownikiem nie był i miecz ledwo co podnieść potrafił. A oto jak jego walki wyglądały:


    [video=youtube;2lMdf-5EFGs]http://www.youtube.com/watch?v=2lMdf-5EFGs&feature=channel_video_title[/video]


    Trening wyszedł mu bardzo dobrze. Otrzymał od swojego mistrza wyposażenie i list polecający do Wielkiego Mistrza. Pojechał więc do Antiochii. Przeszedł przez miasto, wszedł na targowisko i wymienił swój topór który uznał za niewygodny w walce konnej, na szablę. W końcu pomaszerował w stronę zamku. Zatrzymał się przed bramą. Zaczął się denerwować.

    [​IMG]


    Przekroczył bramy, przywitał się ze strażnikiem, który otworzył mu drzwi. Wszedł do zamku. Trzymał się dzielnie jak na rycerza przystało, choć dygotał z przerażenia. Naprzeciw drzwi stał wielki stół otoczony siedemnastoma krzesłami. Był ranek, więc najpewniej przygotowywano salę do śniadania. Przy stole siedziało już dwóch mężczyzn. Jeden z nich, siedzący na najwyższym krześle, był już sędziwym człowiekiem. Miał około 65 lat, był prawie łysy i miał siwe, krzaczaste wąsy. To był Wielki Mistrz Zakonu Joannitów. Ten drugi, młody chłopak o rudych włosach, siedział po jego prawej stronie. Mistrz najprawdopodobniej został poinformowany o nowo przybyłym, bo jakby na niego czekał. Drugi zaś mężczyzna, głowę miał nisko spuszczoną jakby nie zauważył gościa. Szunter ruszył się w stronę stołu, mistrz powstał i ruszył mu naprzeciw. Szunter stanął osłupiały, a mistrz go objął.

    [​IMG]

    -Witaj w domu, bracie. Jak cię zwą?
    -Szunter, panie.
    -A więc witaj, bracie. Jestem Wielki Mistrz Lethwin. Czy zaznajomiony jesteś z regulaminem zakonu?
    -Oczywiście.
    -W porządku. Na razie jesteś nowicjuszem. Nowicjusze to bracia zakonni którzy nie składali jeszcze ślubów. Śluby złożysz wtedy, kiedy spędzisz trochę czasu w naszym zakonie. Po ślubowaniu staniesz się bratem-rycerzem. Ci natomiast mają za zadanie usługiwać braciom-lordom. Jeśli będziesz służyć zakonowi wytrwale i wiernie, być może i ty zostaniesz kiedyś jednym z nich. Oni są podlegli mnie. Są dowódcami armii i zarządzają tymi ziemiami. Rozumiesz?
    -Oczywiście, mój mistrzu.
    -Świetnie. To teraz musisz służyć zakonowi wykonując pomniejsze prace. Idź i znajdź sobie jakieś zajęcie.

    Wyszedł pełen euforii w sercu.

    ---------- Post added at 18:12 ---------- Previous post was at 18:11 ----------

    wybaczcie brak dźwięku w filmie ale zapomniałem ustawić opcji we frapsie.
     
  2. symusi

    symusi Aktywny User

    nie no napisze ktoś czy dobre :)
     
  3. Szycha

    Szycha Nadszyszkownik

    No ja czekam na coś więcej ;)
     
  4. Hanler

    Hanler Ten, o Którym mówią Księgi

    Mi też się spodobało, dosyć luźno pisane, jest fajnie. Także czekam na więcej ;)
     
  5. symusi

    symusi Aktywny User

    Kolejny odcinek się pojawi, ale niestety nastąpi mała zmiana planów. Miałem zamiar pisać dużo, dodawać dużo screenów, pojedynki i bitwy filmować. Ten ostatni punkt będzie do zrealizowania niemożliwy z powodu kłopotów technicznych. Otóż kiedy gram w tego moda, gra mi się w pewnym momencie wyłącza (wszystkie inny moduły działają bez zarzutu). Czasem więc również sama fabuła może zmienić się o 180 stopni, odcinki będą czasem bardzo krótkie itp.
     
  6. symusi

    symusi Aktywny User

    Obcinek II
    Po rozmowie z wielkim mistrzem Szunter udał się do tawerny napić się zimnego piwa. Wszedł do gospody, była już tam całkiem pokaźna ilość gości. Szunter obserwował salę szukając dla siebie miejsca, jednak żadnego wolnego stołu nie było. było na całej sali jedno tylko wolne krzesło przy małym stoliku dla dwóch osób w rogu sali. Siedział tam już pewien człowiek. Szunter podszedł do stolika.
    -Przepraszam waszmość, czy tu aby to wolne miejsce?
    -Wolne, siadajcie panie. Napij się ze mną zimnego piwa, ja stawiam.
    -Dziękuję. Nazywam się Szunter i jestem nowicjuszem zakonu joannitów.
    -Ja mam na imię Gerald. Jestem kupcem. Wędruję z miasta do miasta i handluję czym popadnie. W tych ciężkich czasach trzeba wykorzystywać każdą nadarzającą się okazją na zarobek.
    -Czym handlujesz, panie?
    -Już mówiłem, co mi tylko wpadnie w ręce. Czy mógłbyś panie zabrać mnie ze sobą i ochraniać mój towar? Przy okazji, moglibyśmy się wymienić umiejętnościami. Ja nauczę was kupiectwa, wy nauczycie mnie walczyć.
    -Nie mam nic przeciwko temu. Chodźmy więc.

    Szunter i Gerald (po oczywistej libacji i dwóch dniach na kacu) pojechali do obozu szkoleniowego, gdzie odbyli kilka szkoleniowych pojedynków. Szunter nauczył go również łucznictwa.

    [video=youtube;Wk0XqMvWN4w]http://www.youtube.com/watch?v=Wk0XqMvWN4w&feature=youtu.be[/video]

    Jak widzimy, również dla samego Szuntera był to swego rodzaju "trening", bo on sam nie posiadał pełnego doświadczenia bojowego. W każdym razie, walki trwały całą noc- do świtu, a obicie mordy z samego raza dobrze zrobiło towarzyszom podróży.
     
  7. Maciej

    Maciej Guest

    'This video is unavailable.'

    Co się stało? :(
     
  8. Legend

    Legend リヴェン

    To chyba wina autora (w sensie, że coś robi z filmikiem/ustawieniami youtube) bo przed chwilą jeszcze dało się oglądać.
     
  9. symusi

    symusi Aktywny User

    U mnie świetnie działa. Ja dodałem ten link kiedy był jeszcze nie gotowy film więc możliwe że po prostu jeszcze nie zapisały się ustawienia ale teraz świetnie działa. Obejrzyjcie go, bo to chyba najbardziej komiczna część odcinka. I jeszcze raz przepraszam za jakże powalającą długość ale było już późno i chciało mi się spać ;)
     
  10. symusi

    symusi Aktywny User

    Odcinek III

    Po zakończonym treningu Szunter i Gerald wybrali się na pustynię. W pewnym miejscu nieopodal morza rozbili obóz. Starali się nie wychylać zbytnio poza granice księstwa, ponieważ w pojedynkę nie mieli szans w potyczce z patrolami Saladyna. Minęło wiele dni. Jeździli na polowania, przy okazji których Szunter uczył Geralda swojego fachu. Jeździli również z wioski do wioski i wykonywali pracę dla chłopów, co było obowiązkiem Szuntera jako nowicjusza. W pewny wieczór jeden z joanickich braci-lordów imieniem Rudin zaprosił Szuntera i Geralda na kolację.

    -Ach, wreszcie jesteście. Wchodźcie proszę.
    -Dziękujemy za zaproszenie mistrzu. Cóż to się stało że jeden z najwyższych rangą braci zakonnych zaprosił na kolację nowicjusza zakonnego i kupca?
    -Chciałem was bliżej poznać. W końcu będziemy po tej samej stronie.
    Rudin zwrócił wzrok na Geralda.
    -A czy ty panie nie chciałbyś wstąpić do naszego zakonu? Gdybyś stał się jego pełnoprawnym członkiem mógłbyś oddać wiele przysług naszemu zakonowi.
    -Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Przemyślę to.
    -Chrystusa wyznajesz mam nadzieję?
    -Uczciwie i po rycersku.
    -Świetnie. A i mam jeszcze coś dla ciebie Szunter. List od Wielkiego Mistrza.

    Szunter chwycił list, który Rudin mu podał.

    Do nowicjusza zakonnego Szuntera od Wielkiego Mistrza Zakonu Joanitów

    Bracie,
    Służyłeś zakonowi wiernie i wytrwale spełniając swe obowiązki jako nowicjusz. Czas oczekiwania minął. Korzystając z uprawnień nadanych mi przez Boga i Jego Świątobliwość Grzegorza VII niniejszym zapraszam cię do Antiochii na dzień 5 kwietnia Anno Domini 1174 gdzie przed Bogiem złożysz śluby zakonne i staniesz się bratem-rycerzem.


    Szunter oszalał z radości. Jeździł od miasta do miasta chodząc po targowiskach chcąc jak najlepiej przygotować się na spotkanie z Wielkim Mistrzem. Z takiej okazji według tradycji zawsze organizowany był turniej rycerski, w którym on musiał koniecznie wziąć udział. Potrzebował więc godnego wyposażenia i przeszkolenia bojowego. Znowu czekał go trening
     
  11. symusi

    symusi Aktywny User

    Robiłem formata, save'y są skopiowane więc spokojnie, AAR będzie kontynuowany ale w swoim czasie, na razie nie będę instalował m&b
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie