Historia Pewnego Mosina - CoD2 AAR

Temat na forum 'Inne Gry AAR' rozpoczęty przez Fergi, 29 Marzec 2008.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Fergi

    Fergi Znany Wszystkim

    No dobra, kompletnie mnie porąbało. Call of Duty 2 tak mnie zauroczyło, że piszę z niego AAR. Gram multiplayer, Rifle&Sniper Mod (czyt. jedynie snajperki lub broń jednostrzałowa. Zero automatów czy półautomatów. Niezależnie, jakiej narodowości jest twój żołnierz, dostępne są wszystkie z możliwych broni).


    Historia Pewnego Mosina

    [​IMG]

    Wstęp


    Sewastopol, 9 maj, 1944

    Kolejny Bf-109 stanął w ogniu. Rosjanie nieubłaganie rzucali w samoloty koktajlami Mołotowa. Pośród płonących wraków biegł człowiek w niemieckim mundurze. Nie miał na sobie hełmu. Nie niósł broni. Samolot był kilka metrów od niego. Nieuszkodzony. Nagle z za rogu wyskoczył czerwonoarmista. Rosły brunet powalił go jednym uderzeniem pieści.
    - Oli, szybciej!
    Brunet wyrwał z rąk omdlałego Rosjanina Mosina i wskoczył do samolotu.
    Bf-109 uniósł się, nietrafiony żadnym koktajlem, pociskiem, czy granatem. Oli oglądał skradzioną broń. Strzelał z Mosina kolegi. Radziecki wynalazek nie umywa się do Kara.
    Spojrzał na płonące miasto pod nimi. Umierało w nim tysiące Niemców, pozbawionych drogi ucieczki. Potem spojrzał na siedzącego za sterami Franza. Jak dobrze mieć przyjaciela pilota... ​
     
  2. Fergi

    Fergi Znany Wszystkim

    Uwaga! To jest historia ALTERNATYWNA. Wiem, na razie wszystko gra...


    Historia Pewnego Mosina

    [​IMG]

    Walki o Carentan - wstęp


    Carentan, 9 czerwca, 1944

    A więc tu. Północne skraje miasta. Nie ma nawet drogi dojazdowej do reszty mieściny, bo nalot bombowy poczynił w niej potwornie głębokie leje. Praktycznie nie da się tamtędy przejść.

    [​IMG]

    Zdjęcie z samolotu, prowizoryczna mapka naszego sektoru. Chłopaki zrobili zdjęcie tak, że północ jest na dole, a południe na górze. Mój pluton rozlokowany jest w knajpie. Centrum dowodzenia znajduje się w jednym z domów na przeciwko szwalni.

    W maju Grenadier Regiment-914, czyli 352. dywizja piechoty, do której należę, została przerzucona z frontu wschodniego, z Besarabii do Pas de Calais. Wczoraj przerzucono nas tu, do Carentan.

    Do mojej drużyny oprócz mnie - Olivera Hosendufta, należą Fritz Aberheimer, Herbert Karnitz i Siegfried Weger. W sektorze, którego będziemy bronić znajduje się około setka żołnierzy - 2. kompania 2. batalionu 1. pułku naszej dywizji.

    Poszedłem do mojego pokoju. Mosin wisiał na ścianie. Zdobyłem go równo miesiąc temu, w Sewastopolu. A więc Amerykanie zginą z broni własnego sojusznika...
    Wczoraj świetnie się spisał w ćwiczeniach. Mam nadzieję, że równie dobrze pójdzie mu z prawdziwym wrogiem.

    [​IMG]

    Nasz fotoreporter zrobił nam parę zdjęć. To natomiast zrobiłem osobiście. W dłoni trzymam Mosina, przede mną biegnie Siegfried. W tle Herbert i Fritz.​
     
  3. Fergi

    Fergi Znany Wszystkim

    Historia Pewnego Mosina

    [​IMG]

    Walki o Carentan - dzień I


    Carentan, 10 czerwca, 1944

    Łupnęło. Otworzyłem jedno oko. Znów łupnęło. Wyjrzałem przez okno. Od strony morza nadlatywały alianckie samoloty. Przelatywały nad nami obojętnie. Gdzieś w centrum miasta widać było płonące mieszkania. Stamtąd też pochodził huk wybuchów.
    Spojrzałem na zegarek. Pół do szóstej. Chwyciłem w ręce Mosina i począłem budzić kompanów. Stabsfeldwebel Herbert, dowódca drużyny wbiegł do pokoju.
    - Nie jesteśmy celem bombardowania, ale musimy zachować środki ostrożności. Ukryjcie się w piwnicy kamienicy na przeciw tylnego wyjścia z naszego lokum.
    - Jawohl, Herr Stabsfeldwebel! Obudzę chłopców i udamy się do piwnicy.

    Piętnaście minut potem rozpoczął się ostrzał artyleryjski. Siedzieliśmy skuleni w piwnicy. Herbert co chwila wychodził, aby poznać obecny stan walk. Około szóstej zauważono pierwsze jednostki US Army, napływające drogą od strony farmy.

    [​IMG]

    W pół do szóstej Amerykanie rozpoczęli natarcie w kierunku placu i domu stolarza. Wtedy to dostaliśmy nakaz włączenia się do walki. Około siódmej nasza drużyna zapuściła się na tyły wroga, w stronę farmy. Podeszliśmy kilku Amerykanów, mi udało się zlikwidować dwóch.

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]

    O ósmej trzydzieści Amerykanie opanowali plac i zatrzymali się przed domem stolarza. Nastąpiła przerwa w walkach. Nasz pluton ścisnął się w piwnicy, by odpocząć - knajpa była narażona na ostrzał z sierocińca, zajętego przez Amerykanów.

    O dziesiątej przybiegł Herbert z natychmiastowym nakazem ataku na sierociniec. W mig poderwaliśmy się i rozpoczęliśmy natarcie. Ja wbiegłem na piętro knajpy, do naszego pokoju, znajdującego sie naprzeciw sierocińca i zaczaiłem się z Mosinem. Zacząłem wystrzeliwać Amerykanów. Jednym rzutem granatem zabiłem czterech przeciwników. Piętro sierocińca zostało chyba oczyszczone z przeciwników. Wybiegłem na ulicę, przebiegłem przez podwórze, zabijając jednego żołnierza i razem z pokaźną grupką kamratów rozpocząłem szturm sierocińca od tyłu.

    Nagle rozpętało się piekło. Trzech z moich kolegów padło. To ukryci po kątach Amerykanie wzięli nas w krzyżowy ogień. Cudem udało mi się uciec z sierocińca i dobiec do szwalni, w której się schroniłem. O jedenastej natarcie załamało się. Wróg przygotowywał się do kontrataku.

    Zaledwie dziesięć po jedenastej US Army rozpoczęła morderczy kontratak z sierocińca. Ewakuowaliśmy nasze dowództwo do kamienicy, Amerykanie zajęli budynki w których się mieściło, a potem szwalnię. O dwunastej zdobyli wylot przejścia, przy dawnej drodze do centrum, a piętnaście minut po tym zdarzeniu rozpoczęły się w przejściu ciężkie walki.

    [​IMG]

    W ciasnym przejściu alianckie cytrynki bezlitośnie mordowały dwóch, a czasami trzech Niemców na raz. Nasza drużyna trzymała się z dala od ognia Garandów, na tyłach gospodarstwa. Kiedy jednak, około trzynastej, Amerykanie znaleźli się stosunkowo blisko, Stabsfeldwebel rzucił się do walki. Pobiegliśmy za nim.
    To się stało w jednej chwili. Biegłem za Herbertem. Nagle tuż przed nami upadł zabójczy M2. Zdążyłem uskoczyć do tyłu. Stabsfeldwebel Herbert nie zdążył...
    Fritz złapał mnie za ręce i odrzucił w tył. Widziałem jeszcze rozszarpane odłamkami zwłoki naszego dowódcy...

    Godznę później zostaliśmy wyparci z przejścia. Sytuacja zrobiła się nieciekawa. Jednak korzystając z chwilowej przerwy w wrogim natarciu, pobiegliśmy do dowództwa, by uzupełnili kompanie i mianowali nowego majora.
    Naszym nowym dowódcą został Oberschütze Fritz. To było do przewidzenia. Miał ogromną krzepę i odwagę, świetny refleks oraz przede wszystkim - charyzmę. Drużynę uzupełniono młodym, może dziewiętnastoletnim chłopakiem - Dirkiem Pintschem.

    Do piętnastej walki zupełnie ustały. Front odwrócił się - Amerykanie opanowali przejście, szwalnię i byłe dowództwo, a my plac i okolice zrujnowanego domu.

    O szesnastej trzydzieści snajperzy US Army zajęli pozycje w oknach i rozpoczęli wystrzeliwać nasze jednostki. Uporaliśmy się z nimi po siedemnastej, jednego z nich wyeliminowałem granatem. O osiemnastej rozpoczęły się niewielkie walki uliczne - wszyscy żołnierze byli zmęczeni całym dniem walk i unikali wrogiego ognia. Dirk został lekko zraniony w rękę.

    [​IMG]

    [​IMG]

    Walki tego dnia skończyły się około dwudziestej pierwszej. Wykończeni położyliśmy się w naszym pokoju w knajpie, którą udało nam się odzyskać. Pintsch udał się do punktu medycznego, mieszczącego się na piętrze kamienicy. Po pierwszym dniu walki front wyglądał następująco:

    [​IMG]
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie