Karaiby AAR

Piraci z Karaibów
​

Witam. Założyłem sobie AARa, bo wszyscy piszą, nasza kiełbasa przegoniła ich kiełbasę a ja nie AAR obsadzony będzie w Realiach XVII, XVIII i XIX wieku
Gównymi bohaterami będą Kapitan Szatan i jego dwaj nieśmiertelni pomywacze, tzw majtki, Parpappar i Beridas. Jak na pirackie klimaty, pełno bedzie czarnego humoru i tzw "zwały" z niesmiertelnych pomywaczy pokładu naszego wspaniałego statku Warto też dodać ze rzadzic krajem bedzie rada piracka, ale wszystko krecic sie bedzie wokól głownego bohatera i wiekszosc decyzji zalezec bedzie od niego xD ENJOY

Dzisiaj pierwszy Odcinek

A i zapomniałbym, z góry dziękuje Obermenowi za to że mu sie chcialo zrobic mi ten kraik

 

Piraci z Karaibów

Prolog
​

Tymczasem aleją Tortugi szedł Szatan Witkins i jego pierwszy oficer Jhon Sitrox. Szatan ubrany był z wyszukaną elegancją w czerwony żakiet, trójgraniasty kapelusz z pióropuszem oraz złoty łańcuch z wielkim krzyżem na piersi. Na szczęście lub może bardziej pech, zobaczył kłócących się pijaczków o butlę rumu.

​

Szatan uśmiechnął się pod nosem, pomyslał chwilę i rzekł

Szatan znów uśmiechnął się pod nosem i powiedział:

Zadowlony Szatan z przebiegu owej owocnej dyskusji, zaproponował pijaczkom że opłaci im dziewki i miejsce gdzie będą mogli się doprowadzic do stanu, na jaki powinien wyglądać porządny pirat statku "I'm Alone II"

​

Tymczasem wysłał swojego oficera do miejscowej Tawerny żeby skompletować załogę.

Jak zwykle wybuchła... BIJATYKA, rozbijali butelki na głowach rzucali krzesłami...

​

To 24 był lutego,
poranna zrzedła mgła,
wyszło z niej 7 uzbrojonych krypt,
turecki niosły znak.

No i znów bijatyka, no znów bijatyka, no bijatyka cały dzień,
i porąbany dzień, i porąbany łeb, razem bracia aż po zmierzch.
Znów bijatyka, no znów bijatyka, no bijatyka cały dzień,
i porąbany dzień, i porąbany łeb, razem bracia aż po zmierzch.

Już pierwszy skrada się do burt,
a zwie się Goździk Lee,
z Algieru Pasza wysłał go,
aby nam upuścić krwi.

No i znów bijatyka, no znów bijatyka, no bijatyka cały dzień,
i porąbany dzień, i porąbany łeb, razem bracia aż po zmierzch.
Znów bijatyka, no znów bijatyka, no bijatyka cały dzień,
i porąbany dzień, i porąbany łeb, razem bracia aż po zmierzch.

To już drugi skrada się do burt,
a zwie się Róży Pąk,
plunęliśmy ze wszystkich rur,
bardzo szybko szedł na dno.

No i znów bijatyka, no znów bijatyka, no bijatyka cały dzień,
i porąbany dzień, i porąbany łeb, razem bracia aż po zmierzch.
Znów bijatyka, no znów bijatyka, no bijatyka cały dzień,
i porąbany dzień, i porąbany łeb, razem bracia aż po zmierzch.

W naszych rękach dwa i dwa na dnie,
cała reszta zwiała gdzieś,
a jeden z nich zabraliśmy,
na starej Anglii brzeg.

No i znów bijatyka, no znów bijatyka, no bijatyka cały dzień,
i porąbany dzień, i porąbany łeb, razem bracia aż po zmierzch.
Znów bijatyka, no znów bijatyka, no bijatyka cały dzień,
i porąbany dzień, i porąbany łeb, razem bracia aż po zmierzch.

No i znów bijatyka, no znów bijatyka, no bijatyka cały dzień,
i porąbany dzień, i porąbany łeb, razem bracia aż po zmierzch.

​

W momencie kiedy Sitrox przeprowadzał rekrutację załogi Kapitan Szatan Witkins szedł ciemną i ciasną uliczką. Nagle skręcił w wąski korytarz bramy, wszedł do małego domu, udał się schodami na góre i wszedł do mieszkania z marszu bez pukania.
Czekał tam człowiek w czarnym długim płaszczu, stał w kącie pokoju okryty półmrokiem panującym w pomieszczeniu, i tylko ogień świecy wesoło i lekko podskakiwał w tych przytłaczających ciemnościach od czasu do czasu, oświetlając nieco czarną postać.

​

 

ODCINEK 1
CZĘŚĆ 1/2






PIRACI Z KARAIBÓW​

Po trzech dniach postoju w Tortudze, John Sitrox zebrał kompletną załogę na "I'm Alone II", statek postanowiono jednak przemianować na "Hell Derstroyer". Załodze od razu wzrosło morale gdy dowiedzieli się o zmianie nazwy, bowiem nowa nazwa budziła respekt i promieniowała monumentalnością. Szatan pojawił się następnego dnia o świcie, nie rozmawiając z nikim aż do południa, kiedy to dopiero rozkazał wezwać swojego pierwszego Oficera na rozmowę.

Przerwał na chwilę. Wydawało się jednak że na ustach Kapitana Szatana Witkinsa maluje się uśmiech przepełniony pychą i drwiną

Zamyślony przez chwile, wtrącił:

Do wieczora panowała nerwowa atmosfera, nikt nie wiedział gdzie "Szalony" Witkins ma zamiar płynąć. Grobową ciszę panującą na statku przerwał jednak niespodziewanie wydany rozkaz przez Kapitana.

Wykrzyknęli chórem, z pełną synchronizacją.

Podróż minęła bez przeszkód i z pomyślnym wiatrem, o świcie byli już w stolicy.
Gdy Piekielny Niszczyciel dobił do portu, Kapitan rozkazał załodze pozostać na stanowiskach, sam zaś udał się na zebranie Rady najwyższej.

Parsknął smiechem niczym świnia zarzynana żywcem. Kapitan Witkins, jednak to zignorował i mówił dalej

Lekko się usmiechnął

Po wyjściu z zebrania zaczęto wielkie przygotowania, do wojny z Hiszpanską flotą. Tego samego dnia w Tortudze wybuchł ogromny bunt, ogłosiła ona bowiem ze zrzuca zwierzchnictwo Hiszpanskie i staje się częścią niezaleznego związku Piratów. Hiszpania szybko odpowiedziała, i dwa dni później na Tortudze zjawiły się dwie kompanie kolonialne które miały rozgromić rebeliantów.

Tymczasem Szatan wrócił na "Niszczyciela" i rozkazał uzbroić statek po zęby żeby był przygotowany na każdą ewentualną potyczkę z hiszpańskimi okrętami.

Cała Piracka Flota szybko wypłynęła na pomoc oblężonej Tortudze. Jednak u wybrzerzy Tortugi, napotkali dwuktrotnie mniejszą, aczkolwiek lepiej uzbrojoną i nowocześniejszą flotę Hiszpańską.
Zwadało się że załoga NIszczyciela zwątpiła w wygraną, rozpoczęła się wrzawa, i zamieszanie.

Witkins, zdesperowany krzyknął:

​

Rozpoczęła się bitwa, pierwsze salwy z armat zakłóciły spokojne i dotąd ciche morze. Nieustraszona flota piracka mężnie stawiała czoła Hiszpańskiej flotylli.
Gdy floty się zblizyły, nastąpił rozkaz do abordażu.

Abordaż poprowadzony z "Destroyera" dał sygnał do ataku innym pirackim jednostkom na reszte Hiszpańskiej floty. Po Którkim czasie załoga "Szalonego Witkinsa" opanowała statek.

​

Splunął nerwowo na pokład statku.


Częśc Hiszpańskiej floty zbiegła, na widok rzezi jaką urządzili Piraci. Przejęto statek admirała Federico. Załogę wymordowano, zaś sam kapitan zbiegł na szalupie ze swym pierwszym Oficerem. Kapitan Witkins wydał rozkaz przeszukania statku.

​

Statek wysadzono, a Witkins wraz z załogą udał się na Niszczyciela w celu rozpoczęcia pościgu za Hiszpańskimi niedobitkami. Szatanowi przyświecał jeden cel. Miał zamiar uratować Tortugę za wszelką cenę, choćby i miał przypłacić to własnym życiem nie zamierzał się poddać. Szczęscie które trzymało się kapitana od samych narodzin znowu dało znać o sobie. Na horyzoncie spotrzeżono Statek z admirałem Federico.

Statek z admirałem Federico poddał się bez walki. Szatan i część załogi weszła na pokład "España".

Admirała zgodnie z rozkazem wyrzucono za burtę, z przywiązanymi beczkami do nóg, szybko poszedł na dno i tylko papuga Witkinsa pożegnała tonącego słowami:

Część Druga już niedługo

 

ODCINEK 1
CZĘŚĆ 2/2






PIRACI Z KARAIBÓW​

Tymczasem u Walijskich wybrzerzy...

Na pokładzie "Clove warrior" :

Chwilę później:

Drackstone rozwinął dokumnet i zaczał czytać w myślach:

Tymczasem w Antiqule

Tymczasem Max Drackstone dobił do portu na Bermudach

Jednak jak się okazało wszystko było prawdą, piraci odnieśli druzgocące zwycięstwo nad Hiszpanią. Zmusili ich do przyjęcia propozycji pokojowej
otrzymali listy kaperskie, jednak skarbiec piracki nie był pełen złota. Ciągle go brakowało, i na bierząco napadano na statki handlowe,
i rozwijano przemyt zacnego trunku zwanego też nektarem Bogów " Rumu" Stolicę przeniesiono do Tortugi, stamtąd też od tej pory wydawano rozkazy, cała piracka "Elita" miała swoje siedziby w tym najbogatszym od teraz Pirackim Porcie.

​

Tortuga Roku 1631

_____________________________________________________
Dobrze, wkońcu wyszedłem na czysto Teraz moge rozegrać kolejną sesję, przepraszam że tak długo nie było odcinka ale jak już wspominałem, sporo miałem na głowie, teraz regularnie przynajmniej raz w tygodniu będę wstawiał odcinek. Czas zinwadować Polskę i Kurlandię :twisted:

AAR został oczyszczony i zamknięty.
Maciej