Krieg ist Krieg und Schnaps ist Schnaps

Temat na forum 'HoI III - AARy' rozpoczęty przez Nuke, 15 Czerwiec 2013.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    Krieg ist Krieg und Schnaps ist Schnaps

    [​IMG]

    Preludium - Machina zagłady


    Germanami byliśmy, Niemcami jesteśmy, Europejczykami będziemy.
    Arthur Moeller van den Bruck

    Zjednoczone Niemcy, od chwili koronacji Wilhelma I na cesarza, stały przed problemem ugruntowania swojej pozycji w Europie. Poczęte zostały w grzechu polityki von Bismarcka, zrodziły się w huku armat produkcji Kruppa, akuszerem był feldmarszałek von Moltke, a bogom ofiarowana została krew francuskich żołnierzy poległych w wojnie z Prusami. Francja, upokorzona jak jeszcze nigdy w swojej historii, pałała żądzą odwetu. Austro-Węgry wciąż pamiętały o klęsce z 1866 r., Rosja z niepokojem zaś obserwowała przepoczwarzenie się Prus w potężne Niemcy. Jedynie Wielka Brytania spokojnie patrzyła jak nielubiany Napoleon III trafia pod Sedanem do niewoli. Von Bismarck już podczas uroczystości koronacyjnych w Wersalu wiedział, że koniecznością jest zabezpieczenie młodego państwa przed francuskim rewanżem.

    [​IMG]
    Prześmiewcza karykatura z okresu wojny francusko-pruskiej pokazująca kto tak naprawdę zasługuje na nazywanie siebie Napoleonem.

    Francuzi po uporaniu się z problemami wynikłymi po wojnie zabrali się za powolną odbudowę swojej pozycji. Analiza porażki wykazała, że Francja musi mieć silnego sojusznika, który pomoże jej w ewentualnej wojnie z Niemcami. W grę wchodziły Austro-Węgry i Rosja, przy czym skłonienie cara do paktu z 'bezbożną republiką' było karkołomnym zadaniem. Do podobnych wniosków doszedł von Bismarck - by uniknąć 'koszmaru koalicji' należało trzymać Francję w izolacji. I przez kolejne lata udawało mu się to pysznie. W 1881 r. zawarł z Rosją i Austro-Węgrami tajny układ o neutralności. Nie był to może ścisły sojusz, ale uniemożliwiał stworzenie na kontynencie jakiejkolwiek antyniemieckiej koalicji. Trzy cesarstwa łączyła niechęć do republikańskiej Francji i wspólny trup w szafie - Polska. Jednocześnie Żelazny Kanclerz bardzo uważał by w jakikolwiek sposób nie urazić Wielkiej Brytanii. Ograniczył apetyt pruskich wojskowych na kolejne podboje, zmniejszył armię, sprzeciwiał się rozwojowi floty oceanicznej i zdobywaniu kolonii - jednocześnie zachęcając do tego Francuzów. Nie dążył też do uzyskania hegemonii w Europie czy ekspansji w kierunku bliskowschodnim - Bałkany nie były dla niego warte kości pomorskiego grenadiera. Brytyjczycy docenili politykę von Bismarcka, gdyż nie zagrażała ona dwóm kardynalnym zasadom imperium - utrzymaniu równowagi sił na kontynencie i trzymaniu mocarstw z dala od Indii. Sieć bismarckowskich sojuszy oplotła więc całą Europę.

    Jak to jednak zwykle bywa - coś musiało się zepsuć. Utrzymanie bliskich stosunków z Austro-Węgrami i Rosją było niemożliwe. Rosjanie nie zapomnieli austriackiej niewdzięczności podczas wojny krymskiej, a nienawiść do Habsburgów utrzymywała się przez kolejne dziesięciolecia. Von Bismarck musiał więc wybierać i wybrał Austro-Węgry, nie bez podstaw zakładając, że nawet jeśli nie utrzyma Petersburga przy Berlinie, to przynajmniej będzie trzymał go z dala od Paryża. Traktat reasekuracyjny z 1887 r. zdawał się potwierdzać politykę niemiecką - von Bismarck miał w ręku austriackiego orła, a rosyjskiego niedźwiedzia miał uwiązanego na drucie. Wyobraźnia kanclerza była jednak bardzo słaba, zresztą niedługo potem, po wstąpieniu na tron Wilhelma II, został zdymisjonowany. Wywołało to kompletny zwrot w europejskiej polityce.

    Najpierw drut przerwał rosyjski niedźwiedź. Rosjanie rozpaczliwie potrzebowali pieniędzy na dalszą realizację planów industrializacyjnych ministra Wittego. Pierwsze kroki skierowali oczywiście do Niemiec, von Bismarck jednak odmówił jakiejkolwiek pożyczki i zgody na emisję rosyjskich obligacji na giełdzie niemieckiej. Kanclerz wciąż trwał w przekonaniu, że sojusz Rosji i Francji jest niemożliwy, więc pogrywał ze wschodnim sąsiadem na całego. Flirtował ze znienawidzonymi Austro-Węgrami, które trzymały pod butem prawosławnych bałkańskich Słowian, blokował antytureckie plany Rosjan, a czarę goryczy dopełnił Wilhelm II, który odmówił przedłużenia traktatu reasekuracyjnego - głównie po to, by zrobić na złość von Bismarckowi. Koniec końców pomoc Rosjanom zaproponowała niechciana Francja. Z braku laku Aleksander III zgodził się więc na sojusz, a von Bismarck obserwował, jak dzieje się coś, czego się nie spodziewał - carskie samodzierżawie stanęło ramię w ramię z antyklerykalną republiką.

    Kolejnego potencjalnego sojusznika zraził już sam Wilhelm II. Cesarz zapatrzony w swoich brytyjskich kuzynów robił wszystko, żeby im dorównać. Oczywiście nawet przez myśl mu nie przeszło prowadzenie wojny z Wielką Brytanią, marzył raczej o niemiecko-brytyjskiej globalnej współpracy. Ale tam, gdzie widział niewinną Weltpolitik, rozbudowę Kaiserliche Marine i zdobycie kolonii dla Niemiec, Brytyjczycy widzieli zagrożenie dla swoich interesów. Kolejnym ciosem w niemiecko-brytyjskie relacje było rozpoczęcie budowy linii kolejowej Berlin-Bagdad i zajęcie Tanganiki przez Niemiecką Spółkę Wschodnioafrykańską. Brytyjskie wpływy na Bliskim Wschodzie zostały naruszone, podobnie jak hegemonia Londynu w basenie Oceanu Indyjskiego. Ostateczne zniszczenie resztek szans na porozumienie nastąpiło po idiotycznym wywiadzie, który Wilhelm II udzielił dla The Daily Telegraph. Brytyjczycy uznali wówczas Niemców za swoich głównych wrogów, najsilniejszych od czasów Napoleona. Machina zagłady ruszyła i już nic nie mogło jej zatrzymać.

    [​IMG]
    Wilhelm II próbuje pożreć świat - karykatura francuska.

    Niemcy jeszcze na początku XX wieku mogły zmienić układ sojuszy i, zamiast z Austro-Węgrami, związać się z Rosją. W tym celu cesarz Wilhelm II spotkał się w 1905 r. z carem Mikołajem II w Björkö, gdzie nakłonił swojego kuzyna do zawarcia przymierza wojskowego. Jednak rosyjscy politycy szybko wymusili na carze zakończenie flirtu z Niemcami i ostatecznie traktat nie wszedł w życie. Ostatecznie Rosja pozostała sojusznikiem Francji, a do tych dwóch państw, po kompromisowym rozwiązaniu konfliktów w Afryce i Azji, dołączyła też Wielka Brytania. Uformowały się więc dwa bloki militarne - trójporozumienie, do którego należały Wielka Brytania, Francja i Rosja, oraz trójprzymierze, czyli sojusz Niemiec, Austro-Węgier i Włoch. Włosi byli jednak niepewnym sojusznikiem. Z jednej strony niechętnie patrzyli w kierunku Francuzów, którzy sprzątnęli im sprzed nosa Tunezję. Z drugiej strony nienawidzili Austriaków, którzy zajmowali ziemie zamieszkane przez ludność włoskojęzyczną. Imperium Osmańskie, które stopniowo stawało się protektoratem Niemiec, miało zaś posłużyć do budowy włoskiej potęgi w rejonie Morza Śródziemnego. Po stronie trójporozumienia opowiedziała się później większość prawosławnych państw bałkańskich, które czuły niechęć zarówno do Austro-Węgier jak i Imperium Osmańskiego. Wyjątek stanowiła Bułgaria, która w drugiej wojnie bałkańskiej została okrojona terytorialnie przez sąsiadów.

    Sytuacja w Europie robiła się coraz bardziej napięta. Rozpędzony niemiecki mieszczański nacjonalizm, w połączeniu z zakompleksionym władcą, powodował, że w Cesarstwie nie było nikogo, kto zdołałby potrząsnąć niemieckim społeczeństwem, a w szczególności Wilhelmem II. Brytyjczycy zaś nie zamierzali pogodzić się z oddaniem komukolwiek globalnej dominacji, chociaż pod względem gospodarczym zostali już prześcignięci przez Amerykanów i Niemców. Francuzi marzyli tylko o upokorzeniu Niemców. Tylko nieliczni politycy austrowęgierscy i rosyjscy byli świadomi tego, że nadchodząca wojna może doprowadzić do zniszczenia obu cesarstw. Jednak głosy rozsądku utonęły w rozbuchanym nacjonalizmie. Kolejne konflikty - w Maroku i na Bałkanach - były przedsmakiem tego, co miało nastąpić. Brakowało tylko iskry, która podpaliłaby europejskie ognisko nienawiści. Taką iskrą był udany zamach na austriackiego następcę tronu Franciszka Ferdynanda w końcu czerwca 1914 r. Od tego momentu wszystko potoczyło się błyskawicznie - niewiele ponad miesiąc później w wojnę były uwikłane prawie wszystkie europejskie mocarstwa i rosnącą gromadka mniejszych państw. Narody Europy ze śpiewem na ustach ruszyły na kilkuletnią rzeź.

    [​IMG]
    Europejskie domino. Kolejno Serbia, Austro-Węgry, Rosja, Niemcy, Francja i Wielka Brytania.

    [​IMG]
    Europa krótko po wybuchu wojny. Na zielono członkowie Ententy, na fioletowo Państwa Centralne.

     
  2. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    Płonące łąki krwi (I)

    Panie, strzeż przed falą i nawałnicą oraz przed Niemcami za granicą.
    Lothar Günther Buchheim Okręt II. Pożegnanie

    W chwili wybuchu wojny właściwie tylko armia cesarska była w pełni gotowa do wojny. Choć mobilizację oficjalnie ogłoszono właściwie tuż przed wypowiedzeniem wojny Rosji, to koncentracja wojsk rozpoczęła się miesiąc wcześniej. Zakładany plan von Schlieffena został poważnie zmodyfikowany. Szef niemieckiego sztabu generalnego generał von Moltke słusznie uznał, że poruszające się pieszo jednostki niemieckie nie będą w stanie prowadzić operacji manewrowych na tak dużą skalę. Z drugiej strony mniej słusznie uznał, że rosyjska armia stanowi poważne zagrożenie. Ostatecznie do ataku na Francję i Belgię przeznaczono czterdzieści dywizji piechoty zgrupowanych w trzech armiach, a sam plan był znacznie mniej ambitny. 1. Armee, składająca się głównie z jednostek bawarskich, atakująca z południowej Alzacji, miała za zadanie przełamać francuskie pozycje na południe od źródła Mozeli. 2. Armee, posiadająca większość jednostek saperskich, miała przebić się przez francuskie umocnienia w rejonie Toul i Verdun, a następnie połączyć się z 1. Armee między Mozą i Marną okrążając główne jednostki przeciwnika. 3. Armee, w której składzie był elitarny korpus gwardyjski, miała opanować Luksemburg i Walonię. W drugiej fazie ataku wszystkie armie miały dokonać skoncentrowanego natarcia na Paryż. Granicy z Rosją bronić miało kolejne czterdzieści dywizji piechoty, jednak znacznie słabszych, o mniejszym nasyceniu bronią ciężką. Na front wschodni oddelegowano także wszystkie dywizje kawalerii, uznając, że będą nieprzydatne przy forsowaniu silnie umocnionych pozycji francuskich. Jednostkom na wschodzie wstępnie wyznaczono jedynie zadania defensywne. Do obrony wybrzeża oddelegowano jeden korpus składający się z pięciu dywizji piechoty.

    Pierwsze walki we Francji szybko zadały kłam założeniom planu von Moltkego. Francuzi stawili twardy opór podczas walk pod St. Die i Nancy, wyprowadzając nawet kontrofensywę pod Schirmeck. Lepiej poszło Niemcom na południu, gdzie szybko zajęli źródła Doubs i rozpoczęli natarcie na Le Thillot. Miasto to zostało zajęte w połowie sierpnia, lecz próby odbicia go przez Francuzów trwały do końca miesiąca. Umiarkowane sukcesy odniesiono w Belgii - w ciągu tygodnia zajęto Luksemburg i Verviers, a do końca miesiąca także Arlon i Bastogne. Na to drugie miasto spadło silne uderzenie francuskie, lecz korpus generała von Klewitza zdołał je z trudem powstrzymać.

    [​IMG]
    Francuzi próbują się odgryźć

    Próba przebicia się przez pozycje francuskie na lewym brzegu Mozeli zakończyła się fiaskiem po nieudanej bitwie pod Charmes. Dążenie do realizacji postawionych zadań przez 1. Armee również było nieudane - co prawda udało się przełamać front w rejonie Ronchamp, ale ataki Francuzów na skrzydła nacierających wojsk uniemożliwiły Niemcom wykorzystanie tego sukcesu. Na początku września próbowano jeszcze zbliżyć się do Verdun, ale atak na Longuyon został szybko zakończony z powodu zagrożenia utraty Arlon. Sytuacja w Belgii była podobna - posiłki francuskie i brytyjskie pozwoliły ustabilizować front na Mozie. Silne umocnienia w Liege i Namur skutecznie odstraszały niemieckich dowódców od prób szturmów. Von Moltke uznał wówczas, że ponawianie kolejnych prób jest bezcelowe. Wszystkie armie okopały się na swoich pozycjach i do końca roku nie podejmowały żadnych prób ofensyw.

    [​IMG]
    Jałowe dążenia obu stron do przełamania frontu.

    Intensywne walki toczyły się jednak w powietrzu. Niemieckie lotnictwo od pierwszy dni wojny wspierało nacierającą piechotę bombardowaniami wroga i lotami rozpoznawczymi. Mimo wszystko niewielka liczba samolotów oraz ich stosunkowo słabe uzbrojenie nie pozwalały na poważniejszą zmianę sytuacji na froncie. Udało się jednak wypracować przewagę w powietrzu nad jeszcze słabszym lotnictwem francuskim, co stanowiło jednak małą pociechę dla wojsk lądowych.

    [​IMG]
    Chociaż w powietrzu nie ma okopów...

    Dużą aktywność przejawiała niemiecka marynarka wojenna, dzięki czemu odniosła szereg sukcesów. Już 6 sierpnia zatopiono cztery rosyjskie niszczyciele i trzy ciężkie krążowniki. Flota bałtycka w pościgu za flotą rosyjską - która najwidoczniej zamierzała przedrzeć się na Morze Północne - zapędziła się aż na Kanał La Manche, gdzie starła się z okrętami brytyjskimi i francuskimi. Odniesione zwycięstwo było zdecydowanie pyrrusowe - udało się zatopić jedynie dwa brytyjskie okręty transportowe, krążownik liniowy HMS Queen Mary i francuski lekki krążownik Lavoisier. Flota bałtycka straciła zaś krążownik liniowy, dwa ciężkie krążowniki, jeden lekki i jeden niszczyciel. Szybko wycofała się z do portu w Królewcu, gdzie pozostałe okręty zostały poddane naprawom. Walki na morzu przeniosły się następnie w rejon cieśnin duńskich. Tak jak flota rosyjska próbowała wydostać się z Bałtyku, tak okręty francuskie i brytyjskie koniecznie chciały wpłynąć na ten akwen. Dno cieśniny Öresund, gdzie toczyła się większość bitew, szybko zapełniło się wrakami okrętów. Straty Ententy były ogromne - Francuzi stracili trzy drednoty i dziesięć krążowników wszystkich typów, Rosjanie pięć drednotów i osiem krążowników, a Brytyjczycy, na których leżał główny ciężar walk, aż dwadzieścia dwa drednoty (!) i trzydzieści sześć krążowników. Straty niemieckie były nieporównywalnie mniejsze, aczkolwiek nie mniej bolesne - stan cesarskiej marynarki wojennej został uszczuplony o cztery drednoty i trzynaście lekkich krążowników. Niemcom udało się utrzymać panowanie nad cieśninami, ale wiele okrętów wymagało wielomiesięcznych napraw. Stocznie nie nadążały również z budową nowych jednostek. Niemcy jednak liczyli, że niezwykle upokarzająca lekcja będzie trzymała okręty Ententy z dala od wybrzeży niemieckich.

    [​IMG]
    Ententa dostała nauczkę - najlepsze okręty leżą już na dnie.

    Niewielka flota okrętów podwodnych operując w rejonie Kanału La Manche posłała na dno kilka brytyjskich konwojów. Jednak okręty wroga szybko zaczęły sobie radzić z nową bronią Niemców - już w połowie sierpnia zniszczona została 3. Unterseebootsflottille, pod koniec września zaś 2. Unterseebootsflottille. 1. Unterseebootsflottille, z ciężkimi uszkodzeniami i z wieloma straconymi okrętami wycofała się do portu w Emden. Na dłuższy czas zaniechano kolejnych ataków na brytyjskie konwoje, ale zwycięstwo w bitwie zelandzkiej pozwoliło niemieckim okrętom na odcięcie Rosjan od pomocy sojuszników, przynajmniej tej płynącej przez Bałtyk. Z drugiej strony od dostaw z zewnątrz odcięci byli także Niemcy - żaden z admirałów nie zamierzał zaryzykować próby walki z flotami Ententy z dala od macierzystych portów.

    Pomimo, że plan von Moltkego zakładał jedynie obronę na froncie wschodnim, to dowodzący tamtejszymi wojskami generał von Hindenburg (niedługo później awansowany na feldmarszałka) szybko przeszedł do ofensywy. Rosjanie posiadali co prawda przewagę liczebną, ale ich wojska nie były zmobilizowane i skoncentrowane, a ich wyposażenie i wyszkolenie było wielokrotnie słabsze od niemieckiego. Von Hindenburg rozpoczął zmasowany atak wszystkimi dostępnymi siłami na Królestwo Polskie, przy jednoczesnych działaniach defensywnych w Prusach Wschodnich. Zamierzał wyprzeć Rosjan za linię Bugu, co znacząco skróciłoby front i pozwoliło na dalszą ofensywę. Pod koniec sierpnia wojska niemieckie podeszły już pod Warszawę, a słaby rosyjski garnizon poddał się następnego dnia. W ciągu kolejnego miesiąca zamysł von Hindenburga został zrealizowany - niemiecka piechota stała u wrót twierdzy w Brześciu. O dziwo w jej rejonie nie było żadnych jednostek rosyjskich, co skwapliwie wykorzystał wierny pomagier von Hindenburga, generał Ludendorff.

    [​IMG]
    Niefrasobliwość Rosjan.

    Zajęcie Brześcia pozwoliło na łatwe przełamanie linii Bugu na początku października. Bliskość nieprzebytych bagien poleskich skłoniła von Hindenburga na podzielenie swoich wojsk. Cztery korpusy piechoty miał nacierać na południe od nich w kierunku Kijowa, pozostałe wojska miały zaś osiągnąć linię Dźwiny. W połowie listopada przed niemieckimi wojskami stanęło bardzo trudne zadanie - sforsowanie Niemna i zajęcia Grodna. Walki o miasto trwały do końca roku, obie strony poniosły duże straty, ale ostatecznie Niemcom udało się stworzyć przyczółki, na których postanowiono przetrwać zimę. Ofensywa grudniu pozwoliła zaś na zajęcie większości Wołynia. Pomimo trudnych zimowych warunków wojska niemieckie kontynuowały marsz na wschód - von Hindenburg nie zamierzał dać Rosjanom czasu na odbudowanie sił.

    [​IMG]
    Jeszcze trochę i na wschodzie również dojdzie do wojny pozycyjnej...

    Zima nie groziła niemieckim jednostkom kolonialnym. Szczupłość sił i brak zaopatrzenia nie pozwalały im jednak na skuteczną walkę. Ostatecznie gros jednostek niemieckich kurczowo trzymało się coraz szczuplejszych magazynów z zaopatrzeniem w miastach portowych. Togo zostało stracone, w DSWA utrzymało się jedynie Lüderitz, a w Afryce Wschodniej generał von Lettow-Vorbeck wraz ze swoimi Askarysami musiał ewakuować się z Dar es Salaam w głąb lądu. W związku z utratą jedynego portu w Tanzanii do Lüderitz musiał uciekać lekki krążownik SMS Königsberg. W Azji sytuacja nie przedstawiał się lepiej. Pod koniec października Japończycy (przystąpili do wojny jeszcze w sierpniu) zajęli port Qingdao i zatopili okręty Ostasiengeschwader.

    Sojusznicy Niemców byli w niezbyt dobrej sytuacji. Żołnierze austrowęgierscy z trudem powstrzymali ofensywę Serbów, a pod koniec roku podeszli pod Belgrad od zachodu, ale próba szturmu na miasto na razie leżała poza zasięgiem możliwości k.u.k. Armee. Na szczęście zarówno Rosjanie, jak i Czarnogórcy, a od grudnia także Włosi, nie podejmowali poważniejszych ofensyw przeciwko Austro-Węgrom. Imperium Osmańskie, które przystąpiło do wojny pod koniec października, nie było w stanie powstrzymać Rosjan od zbliżenia się do Trabzonu. Mimo to radośnie wdarło się na półwysep Synaj.

    Patowa sytuacja na froncie zachodnim i sukcesy na froncie wschodnim skłoniły cesarza do odwołania von Moltkego w połowie listopada i mianowania von Hindenburga nowym szefem sztabu generalnego. Głównym doradcą świeżo mianowanego feldmarszałka został oczywiście generał Ludendorff. Von Hindenburg szybko odwrócił priorytety armii niemieckiej - głównym celem stało się teraz pokonanie Rosji. I na tym miały skupić się wiosenne ofensywy.

    [​IMG]
    Czy nowa miotła w armii niemieckiej zadziała?

    [​IMG]
    Europa na początku 1915 r.
     
  3. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    Płonące łąki krwi (II)

    Tajniki polityki? Podpisać dobry traktat z Rosją.
    Otto von Bismarck


    Rok 1915 w Afryce stał pod znakiem upadku niemieckich kolonii. W marcu oddziały generała von Lettow-Vorbecka zostały zmuszone do wycofania się nad granicę z Mozambikiem. Kilka dni później stracone zostało Lüderitz - SMS Königsberg i SMS Karlsruhe musiały ewakuować się wówczas do kameruńskiego portu Duala. Jednostki Ententy wkroczyły do Kamerunu dopiero we wrześniu, a wybrzeże Atlantyku osiągnęły dwa miesiące później. Oba okręty, pozbawione baz w Afryce i bez szans na przedarcie się do Europy, zostały zatopione przez marynarzy, którzy następnie oddali się do niewoli. Nie było to jednak pełne zwycięstwo Ententy - na początku listopada znów o sobie dał znać von Lettow-Vorbeck, który odbudował swoje wojska i rozpoczął działania partyzanckie we wschodniej części Tanganiki. Nie powiodła się jednak próba odzyskania portu w Dar es Salaam. Mimo to niemieckie wojska wiązały kilka dywizji przeciwników i zmuszały ich do utrzymywania sporych sił także w innych koloniach niemieckich - a nuż któryś z oficerów wziąłby przykład z von Lettow-Vorbecka.


    [​IMG]
    Wyrastające spod ziemi niemieckie jednostki.

    Niemieckie panowanie nad duńskimi cieśninami utrzymywało się przez cały rok, pomimo ciągłych prób przedarcia się na Bałtyk czynionych przez okręty Ententy. Tradycyjnie największe straty ponieśli Brytyjczycy, a Royal Navy w ciągu całego roku została uszczuplona o trzynaście krążowników i piętnaście drednotów. W marcu aktywniejsi byli Francuzi, ale po stracie siedmiu drednotów szybko wycofali się do macierzystych portów. Szczególnie bolesna była dla nich utrata drednota France, co błyskawicznie wykorzystała niemiecka propaganda - los okrętu miał być zapowiedzią losu całej Francji. Rosjanie również nieudolnie próbowali walczyć z Kaiserliche Marine, ale ich flota nie była zdolna do stworzenia jakiegokolwiek zagrożenia. Straty niemieckie nie były duże - na dno poszły cztery lekkie krążowniki i jeden drednot - ale coraz bardziej dotkliwsze były braki lekkich eskortowych okrętów. Zapotrzebowaniom tym nie były w stanie sprostać stocznie, które przez cały czas były zajęte naprawami starych okrętów.


    [​IMG]
    Francja tonie!

    Na początku roku von Hindenburg wyznaczył dwa kierunki ataku na froncie wschodnim. Pierwszy miał skierować się na Kijów, drugi na Wilno i Rygę. Zimowa pogoda nie sprzyjała poważniejszym ofensywom, toteż skupiono się na wypracowaniu dobrej podstawy do ataku na wiosnę. Przede wszystkim oczyszczono z resztek wojsk rosyjskich tereny na zachód od poleskich bagien, które miały osłaniać skrzydła nacierających oddziałów niemieckich. Na północy na dobre sforsowano Niemen i wdarto się między Kowno i Wilno. Opór wojsk royjskich był tam jednak dość silny, co skutkowało odparciem pierwszej próby szturmu na stolicę Litwy. Na środkowym odcinku frontu powoli przedzierano się w kierunku Mińska.


    [​IMG]
    Lokalna kontrofensywa Rosjan.

    W połowie lutego niemieckie wojska musiały chwilowo wycofać się z Taurogów, miasto zostało jednak odzyskane do końca miesiąca. Rosjanie trzymali się znacznie lepiej niż jesienią i atak na Wilno został ponowiony dopiero z końcem marca. Znacznie lepiej szło jednostkom niemieckim na południu, gdzie po utracie twierdzy Korzec rosyjskie armie chwilowo straciły punkt oparcia. Niemcom zaczął jednak doskwierać syndrom przykrótkiej kołderki - drogą do Kijowa torowano sobie wąskim korytarzem, łatwym do przerwania. Z tego powodu ściągnięto z frontu zachodniego dwa korpusy piechoty, które miały przeprowadzić natarcie na Kijów, co nastąpiło z końcem kwietnia. Po zdobyciu stolicy Ukrainy Niemcy próbowali jeszcze lokalnej ofensywy na Borodziankę z użyciem trzech dywizji kawalerii, szybko jednak okazało się, że jest ona bezużyteczna - wojska rosyjskie z łatwością były w stanie odeprzeć niemieckie ataki. Ostatecznie wycofano więc wszystkie oddziały kawaleryjskie na tyły frontu, gdzie miały zajmować się działaniami przeciw partyzantom i ochronie szlaków zaopatrzeniowych.


    [​IMG]
    Nadspodziewanie łatwy atak na Kijów.

    Maski gazowe wprowadzono na stan armii niemieckiej na początku kwietnia 1915 r. Prace nad bronią chemiczną były coraz bardziej obiecujące i zdecydowano wówczas o zabezpieczeniu żołnierzy przed ewentualnym użyciem gazów bojowych przez przeciwnika. W odpowiednie maski zaopatrzono także zwierzęta wykorzystywane w armii - głównie psy i konie. Zapobiegliwość kwatermistrzów okazała się zbyteczna - niemieckie badania były najbardziej zaawansowane, a moment użycia broni chemicznej na froncie coraz bliższy.


    [​IMG]
    Maski nie musiały chronić żołnierzy przed gazem, ale skutecznie odstraszały Francuzów.

    Szybko posuwające się na północ skrzydło wojsk niemieckich zmusiło von Hindenburga do drobnej korekty planów i zajęcia Mińska. Przedarcie się przez Uzdę i podejście Mińska od południa spowodowało jednak stosunkowo duże straty i miasto zostało zdobyte dopiero pod koniec maja. Tymczasem trwał ciągły pochód Niemców w kierunku Dźwiny. Na początku czerwca w ręce Hindenburga wpadła okazja okrążenia kilku rosyjskich dywizji w Kurlandii. Feldmarszałek zrezygnował wówczas z natychmiastowego zajęcia Rygi i rozkazał rozbicie wojsk rosyjskich w Valdemarpils. Ostatecznie Ryga została zdobyta pod koniec miesiąca. Na początku lipca Niemcy rozpoczęli mozolne forsowanie Dźwiny w rejonie Dyneburga.


    [​IMG]
    Trudny wybór - kocioł kurlandzki czy niebroniona Ryga?

    Kolejne klęski na froncie, ogromne straty wśród żołnierzy, utrata najważniejszych miast zachodniej Rosji, a w końcu krach gospodarczy wywołały kryzys polityczny. O porażki obwiniano cara, który był naczelnym wodzem, dostało się także jego żonie Anni, Niemce z pochodzenia. Wśród warstw rządzących rodziło się przekonanie o konieczności obalenia cara. Strajki robotnicze nasilały się, a ich kulminacja nastąpiła 8/21 lipca 1915 r. Stłumienia zamieszek odmówiły wojsko i policja, a przeciwko carowi wystąpiła Duma Państwowa. Ostatecznie Mikołaj II został zmuszony do abdykacji. Nowym carem został jego młodszy brat Michał II, który jednak nie miał żadnej realnej władzy. Rząd Tymczasowy Kiereńskiego, pomimo niezadowolenia ludności, zdecydował się na kontynuację wojny z Niemcami. Sukcesy w walkach z Imperium Osmańskim, powstrzymanie niemieckiej ofensywy na Ukrainie i rosnąca pomoc państw Ententy nastrajały mimo wszystko optymistycznie.


    [​IMG]
    Nowy imperator coraz mniejszej Wszechrosji.

    Von Hindenburg nie zamierzał jednak czekać aż nowi władcy Rosji zdołają umocnić swoją władzę. Na początku września ze Szwajcarii zorganizowano przerzut rosyjskiego komunisty Włodzimierza Lenina. Liczono, że kolejna rewolucja ostatecznie powali Rosję na kolana. Tymczasem na północnym odcinku frontu Niemcy przeprowadzili szereg gwałtownych ofensyw. Z końcem lipca sforsowano Dźwinę na prawie całej jej długości. Rosyjskie wojska zostały kompletnie przełamane, a niemieckie oddziały wdarły się do Estonii, która w całości została zajęta do końca sierpnia. Jednocześnie uderzono na wrogie pozycje na południowym brzegu jeziora Pejpus.


    [​IMG]
    Forsowanie Narwy.

    Od połowy września niemieckie wojska ostro parły w stronę Piotrogrodu, ostatecznie docierając do stolicy Rosji 28 września. Pierwszy szturm na miasto jednak nie powiódł się. Taktyczny sukces przysłonił Kiereńskiemu krytyczną sytuację wojsk rosyjskich na innych odcinkach (czego dowodem było szybkie posuwanie się wojsk niemieckich w kierunku Chołma i Witebska), w związku z czym odrzucił pierwszą niemiecką propozycję rozejmu i rozpoczęcia negocjacji pokojowych. Drugi szturm nastąpił 4 października. Garnizon stolicy bronił się przez pięć dni, ostatecznie 9 października Piotrogród był w rękach niemieckich.

    [​IMG]
    Postępująca ofensywa niemiecka skłoniła Rosjan do powrotu do właściwej wersji językowej nazwy stolicy.

    10 października do zdobytego miasta osobiście pofatygował się von Hindenburg by w imieniu kajzera poprowadzić negocjacje ze schwytanymi członkami Rządu Tymczasowego. Kiereński nie miał wielkiego pola manewru i musiał zgodzić się na ciężkie warunki niemieckie. Rosja musiała zrzec się większości zachodnich ziem (Polski, państw bałtyckich, Białorusi, Ukrainy z Krymem, Besarabii), a także portu w Rostowie nad Donem. Carska armia miała wycofać się z terytorium Imperium Osmańskiego i oddać terytoria na południe od linii Kaukazu. Traktat piotrogrodzki właściwie wyrzucał więc Rosję poza obręb polityki europejskiej i oczywiście eliminował ją z wojny. Niemcy z kolei mogli uporządkować środkowo-wschodnią Europę zgodnie z własnym zamysłem. Głównym celem było stworzenie silnych państw buforowych na granicy z Rosją. Z tego też powodu nadano niepodległość podbitym terenom, chociaż pełne przekazanie władzy miejscowym politykom miało nastąpić dopiero po wojnie. Granice zapowiadane przez Niemców z pewnością nie satysfakcjonowały Polaków. Granica Polska miała kończyć się na Bugu i Niemnie. Niemcom szczególnie zależało na wzmocnieniu Ukrainy i Białorusi, gdyż to te państwa były w pierwszej kolejności narażone na odwet Rosjan. Kolejnym ciosem dla Polaków była utrata Wilna na rzecz Litwy. Niemożliwe stało się odzyskanie ziem zaboru niemieckiego, a kwestię Galicji pomijano milczeniem. Z ziem łotewskich i estońskich utworzono zaś Zjednoczone Księstwo Bałtyckie. Los Krymu miał zostać ustalony po wojnie, Besarabia zaś miała przypaść Rumunii - o ile oczywiście Rumuni opowiedzieliby się po jedynej słusznej stronie.

    W opuszczonym przez Niemców Piotrogrodzie władzę próbował utrzymać Kiereński, nie potrwało to jednak długo. W nocy z 24 na 25 października (6/7 listopada) 1915 r. wybuchła kolejna rewolucja. Bolszewicy Lenina w ciągu kilku dni opanowali całe miasto i ogłosili przejęcie władzy. Podobne incydenty nastąpiły w innych miastach Rosji. Ostatecznie, po kilkutygodniowych przepychankach politycznych, Rosja stanęła w obliczu wojny domowej. Niemcy z uwagą przyglądali się wydarzeniom na wschodzie i próbowali dogadać się z obiema stronami konfliktu - komunistami i carskimi generałami - w kwestii potwierdzenia postanowień traktatu piotrogrodzkiego. Chaos jaki powstał uniemożliwił to, ponadto nikt nie zamierzał godzić się na poważne ustępstwa Kiereńskiego poczynione pod naciskiem von Hindenburga. Rosjanie byli jednak zbyt słabi i podzieleni by zagrozić niemieckiemu panowaniu we wschodniej Europie. Mimo to von Hindenburg postanowił utrzymać większość sił Ober-Ostu na terenach Ukrainy, Białorusi i VBH. Na front zachodni odesłano tylko dwa korpusy, które ściągnięto stamtąd wiosną.

    Sytuacja sojuszników Niemiec znacząco poprawiła się. Jeszcze w lipcu skapitulowały Serbia i Czarnogóra, co zwolniło dużą część wojsk austrowęgierskich - zostały one wysłane na front włoski. Przystąpienie do wojny Bułgarii zabezpieczało pozycję Państw Centralnych na Bałkanach. Niespodziewane sukcesy odnosiło Imperium Osmańskie. Wycofanie się z wojny Rosji sprawiło, że wiele jednostek brytyjskich i japońskich zostało odciętych w północnym Iraku. Zmuszenie ich do kapitulacji nastąpiło jeszcze przed końcem roku. Wcześniej Osmanie dotarli aż do Oceanu Indyjskiego zajmując Oman i Protektorat Adeński. Utrzymali także zdobyty na początku 1915 r. Egipt, na jakiś czas wdzierając się nawet do włoskiej Libii. Jesienna ofensywa Ententy wyparła ich z powrotem na teren Egiptu, jednak z wolnymi rękami na wschodzie Imperium zapewne ponowi próbę wyparcia wroga z północnej Afryki.

    Dwa korpusy niemieckie dotarły na front włoski z początkiem listopada i od razu wzięły udział w ofensywie wojsk austrowęgierskich, która doprowadziła do opanowania terenów na północ od Padu. Próba sforsowania Padu zakończyła się jednak fiaskiem. Niemcy skierowali się więc na zachód, w kierunku Werony, by odciąć wojska włoskie w południowym Tyrolu. Operacja zakończyła się sukcesem - tuż przed końcem roku zajęto Saló, ostatecznie odcinając kilka dywizji Ententy. Ze zniszczeniem kotła zmierzyły się już wojska austrowęgierskie. Rok 1915 został więc zwieńczony kolejnym sukcesem.


    [​IMG]
    Saló - bardzo ważna miejscowość dla Niemców. Włochów zresztą też.

    [​IMG]
    Europa na początku 1916 r.
     
  4. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    Płonące łąki krwi (III)

    Za pomocą bagnetów można zrobić wszystko, nie można tylko na nich siedzieć.
    Otto von Bismarck

    Noworoczne plany niemieckie na froncie włoskim przedstawiały się następująco - wypchnąć wroga za linię Padu, a następnie przełamać lewe skrzydło przeciwnika w rejonie Mediolanu i szybko dotrzeć do Genui, dzieląc siły Ententy na dwie części. Rozbicie włoskich jednostek w pierwszej fazie operacji nie stanowiło problemu, trudności zaczęły się na początku lutego, gdy Niemcy stanęli u wrót Mediolanu. Sąsiadujące dywizje austrowęgierskie nie zapewniały wystarczającego wsparcia, toteż główny ciężar ofensywy spadł na wojska kajzera. Kolejnym orzechem do zgryzienia było zdobycie Piacenzy, dzięki której realne stałoby się przekroczenie linii Padu. Walki o miasto trwały przez cały miesiąc. Ostatecznie Genua padła dopiero w pierwszym tygodniu marca. Oddzielenie wojsk włoskich od francuskich było ciosem w planowaną strategię Ententy i wprowadziło ogromny chaos. Wykorzystały to wojska austrowęgierskie, szybko docierając do granicy francuskiej i rozbijając włoskie dywizje na południe od Padu.

    [​IMG]
    Rzeki najlepszym przyjacielem Ententy.

    Od początku kwietnia dwa niemieckie korpusy realizowały kolejny zamysł Sztabu Generalnego. Niemcy mieli nacierać wzdłuż wybrzeży półwyspu, w Apeninach ciężar walk spadł zaś na wojska austrowęgierskie. 9 kwietnia Niemcy podeszli pod Rzym. Siły Ententy, uwikłane w górach, nie zdążyły odpowiednio przygotować włoskiej stolicy do obrony. Z tego też powodu Rzymu broniła zaledwie jedna dywizja słabych wojsk kolonialnych naprędce ściągniętych z frontu egipskiego. Po zajęciu miasta niemieckie dywizje popędziły na południe, by spróbować z marszu zająć także Neapol. Ich natarcie zostało jednak powstrzymane na linii rzeki Volturno, chwilowo udało się je także odciąć, lecz belgijska dywizja kawalerii, która tego dokonała, szybko została odrzucona.

    W połowie maja dostrzeżono kolejną szansę na śmiały manewr. Prawe skrzydło wojsk Ententy było mocno wysunięte na północ, wciąż walcząc w Apeninach z jednostkami austrowęgierskimi, co stwarzało okazję do okrążenia wielu dywizji wroga. Pomimo szczupłości sił na południu powzięto decyzję o uderzeniu wzdłuż Volturno aż do wybrzeży Adriatyku. Ofensywa powiodła się, ale Niemcy nie mieli dość sił by utrzymać wąski korytarz. Ostatecznie większość wojsk włoskich zdołała wycofać się za linię Volturno. Do końca czerwca front ostatecznie ustabilizował się między Neapolem a Foggią i, podobnie jak we Francji, rozpoczęły się walki pozycyjne. Lepiej szło wojskom austrowęgierskim, które zdołały przedrzeć się przez granicę francuską. Ciężkie walki w Alpach nie dawały jednak rozstrzygnięcia. Lipiec przyniósł kolejne próby ofensywy we Włoszech. Udało się zająć i utrzymać Foggię, ale nie powiodło się ani przekroczenie Volturno, ani przełamanie włoskich pozycji pod Cerignolą. Niemcy coraz częściej zaczęli stosować ataki gazowe, na froncie pojawiły się także pierwsze czołgi, ale przebicie się na południe szybko stało się mrzonką. Stan taki utrzymał się do końca roku.

    [​IMG]
    Jak zwykle brakuje dywizji na froncie...

    Pat na wszystkich frontach trwał do listopada, kiedy na froncie francuskim wydarzył się cud. Korzystając z przesunięcia części wojsk francuskich na południe, a także chcąc odciążyć trochę siły austrowęgierskie, przeprowadzono serię lokalnych ofensyw. Próba sforsowania Mozeli pod Charmes niespodziewanie powiodła się i, pomimo ciężkich strat, udało się utrzymać przyczółki. Niemieccy sztabowcy dostrzegli swoją szansę i rozpoczęli gwałtowne ataki na francuskie pozycje. Front został przełamany w kilku miejscach, Francuzi zdołali jednak powstrzymać Niemców zanim ich ataki przerodziły się w poważną ofensywę. Udało się jednak zająć lewy brzeg Mozeli. Linia frontu ponownie zastygła, jednak na wiosnę planowano ściągnięcie ze wschodu całej armii i ostateczne złamanie Francuzów. W tym samym czasie wojska austrowęgierskie utrzymały zdobycze na południu.

    [​IMG]
    W tym roku bożonarodzeniowe prezenty przyszły miesiąc wcześniej.

    Imperium Osmańskie radziło sobie dobrze do czasu wielkiego powstania arabskiego, które wybuchło w lipcu. Niemiecki sojusznik musiał w wyniku tego ewakuować się z Egiptu, południowych wybrzeży Półwyspu Arabskiego, a pod koniec roku także z Palestyny i Jordanii. Liczono jednak, że zmuszenie Turków do kapitulacji potrwa jeszcze wiele miesięcy - wystarczająco by pobić Francuzów i zakończyć wojnę. Gdy wydawało się, że w rękach Państw Centralnych są wszystkie atuty, a nadchodzący rok przyniesie korzystne rozstrzygnięcie wielkiego starcia, Niemcy otrzymały cios z kierunku, który był najmniej spodziewany i najbardziej lekceważony.

    [​IMG]
    Europa pod koniec nudnawego roku 1916.
     
  5. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    Płonące łąki krwi (IV)

    Nie można ze mną igrać. Ktokolwiek w czasie wojny europejskiej nie będzie ze mną, stanie się mym wrogiem.
    Wilhelm II Hohenzollern

    Na początku 1917 r. do służby weszło czterdzieści nowych sterowców, które natychmiast zostały użyte do bombardowania obszarów Wielkiej Brytanii. Po początkowych sukcesach zaniechano ich użycia - aktywność brytyjskiego lotnictwa nie pozwalała na ich skuteczne wykorzystanie. Dowództwo Kaiserliche Marine co rusz prosiło Sztab Generalny o przebazowanie nad Morze Północne części myśliwców w celu ochrony sterowców, za każdym razem bez skutku. Najważniejsze obecnie było wsparcie wojsk lądowych.

    [​IMG]
    Tete-a-tete sterowców z myśliwcami.

    Na froncie włoskim udało się wreszcie przełamać pozycje Ententy Cerignolą, co skwapliwie wykorzystały wojska austrowęgierskie przesuwając się szybko w stronę Bari i Tarentu. Dywizje niemieckie skupiły się zaś na okrążeniu Neapolu. Szczególnie ciężkie były walki pod Melfi, gdzie broniły się najlepsze jednostki włosko-brytyjskie. Ich opór został jednak złamany i nic już nie powstrzymywało Niemców od zdobycia Neapolu z końcem stycznia. Cały Półwysep Apeniński, wyłączając Kalabrię, został podbity. Włosi nie mieli wielkiego wyboru - w obliczu klęski i braku perspektyw na odsiecz Francuzów musieli wycofać się z wojny. Granica włosko-austriacka została z grubsza przywrócona do stanu z 1860 r. Włosi stracili też wszystkie kolonie i terytoria zamorskie - Libię i Dodekanez na rzecz Imperium Osmańskiego, natomiast Erytreę i Somalię na rzecz Niemiec. Oczywiście wszystkie terytoria w Afryce zostały szybko zajęte przez wojska brytyjskie. Dla Niemiec ważniejsze było jednak wyeliminowanie zagrożenia na południowej flance i możliwość rzucenia większości sił przeciwko Francuzom.

    [​IMG]
    Piechota morska w górach, czyli przejaw kompetencji dowódców Ententy.

    Z początkiem lutego ruszyła generalna ofensywa na froncie francuskim. Niemcy z łatwością odrzucili wojska belgijskie na lewy brzeg Mozy, jednocześnie zaczęli zbliżać się do francuskiej fortecy Verdun. Bez problemu toczyła się także ofensywa wzdłuż granicy szwajcarskiej. Jednocześnie sukcesy odnosiły wojska austrowęgierskie na południu, co stwarzało szansę na połączenie wojsk Państw Centralnych. Z końcem marca udało się także przełamać belgijskie pozycje pod Liege, co oznaczało bezproblemowe wdarcie się Niemców do wschodniej Flandrii. Los Belgów i Francuzów wydawał się być przesądzony.

    [​IMG]
    Francuzi zapomnieli o porządnym obsadzeniu twierdzy wojskiem.

    W kwietniu kajzer otrzymał dwie hiobowe wieści. Pierwsza została szybko zbagatelizowana przez von Hindenburga - Stany Zjednoczone postanowiły przystąpić do wojny po stronie państw Ententy. Prezydent Wilson, od początku wojny sympatyzujący z Ententą, cały czas starał się przekonać Kongres do udzielenia pomocy Brytyjczykom i Francuzom. Niemiecki minister spraw zagranicznych Arthur Zimmermann zbyt poważnie potraktował zagrożenie ze strony USA i usilnie szukając sojuszników na kontynencie amerykańskim - jego wybór padł oczywiście na Meksykanów - sprowokował Wilsona do wypowiedzenia wojny Państwom Centralnym. Von Hindenburg słusznie zauważył, że Stany Zjednoczone są kompletnie nieprzygotowane do wojny i miną miesiące zanim pierwsze jednostki amerykańskie pojawią się w Europie.

    Druga wiadomość była znacznie poważniejsza. Wojna domowa w Rosji dogasała, a bolszewicy przejęli władzę w całej europejskiej części państwa. Już na początku 1917 r. dochodziło do incydentów granicznych między jednostkami ukraińskimi i białoruskimi a Armią Czerwoną. Lenin był świadomy słabości sił Ober-Ostu, który dodatkowo rozlokowany był na zachód od Dniepru. Niemcy ponadto byli już do tego stopnia uwikłani na froncie zachodnim, że wycofanie jakichkolwiek wojsk na wschód było niemożliwe. Na początku kwietnia czerwonoarmiści przekroczyli więc granicę z Białorusią i Ukrainą, szybko zbliżając się do Dniepru i rozbijając słabe wojska sojuszników Niemiec. Sytuację pogarszał fakt wdarcia się bolszewików na zupełnie nie broniony Krym. Von Hindenburg pospiesznie zdecydował o ściągnięciu z Włoch dwóch korpusów, które miały uprzednie być wysłane do Francji. Ostatecznie południową flankę udało się załatać, jednak wybrzuszenie wojsk niemieckich w zakolu Dniepru było narażone na ciągłe ataki Armii Czerwonej. Do połowy roku bolszewicy zajęli wschodnią Ukrainę i Białoruś. Nie udało się im natomiast przełamać niemieckiej obrony w Zjednoczonym Księstwie Bałtyckim.

    [​IMG]
    Czerwona szarańcza pojawia się na Ukrainie.

    Pomimo ataku Rosji Radzieckiej ofensywa we Francji toczyła się w najlepsze. Dywizje gwardii zgodnie z planem przedarły się do Flandrii, gdzie zostały do nich dołączone pierwsze zorganizowane pułki pancerne. Twierdza Verdun, broniona przez zaledwie jedną dywizję, padła już 6 kwietnia. Następnie przekroczono Mozę pod Sedanem. Francuzi do końca kwietnia w nieładzie wycofali się na linię Aisne i Marny, gdzie udało im się odtworzyć linię frontu. Niemieckie próby jej przełamania w maju zakończyły się niepowodzeniem. Lepiej poszło im w Belgii, gdzie dywizje szturmowo-pancerne przebijały się przez Mozę i 21 maja zajęły Antwerpię, a do końca miesiąca także Brukselę.

    [​IMG]
    Poczujcie ból braku broni przeciwpancernej!

    Tymczasem walka na morzach trwała nadal. Brytyjczycy wyraźnie zamierzali prowadzić wojnę na wyniszczenie - nie licząc się ze stratami wysyłali w kierunku duńskich cieśnin kolejne floty. I kolejne floty były zatapiane przez niemiecką flotę. W ciągu całego roku na dno poszło dwadzieścia siedem brytyjskich drednotów i dwadzieścia krążowników. Straty Kaiserliche Marine również były duże - z listy okrętów skreślono dwanaście drednotów i czternaście krążowników. Malejąca liczba okrętów zmusiła niemiecką admiralicję do operowania drednotami bez osłony lekkich okrętów. By powstrzymać Brytyjczyków, do walki rzucono nawet na wpół sprawne jednostki. Cesarska flota utworzyła stalową zaporę, która, choć coraz bardziej dziurawa, wciąż zadawała wrogowi ogromne straty.

    [​IMG]
    Tonęli Francuzi, tonęli Rosjanie, przyszła pora na Brytyjczyków.

    Z końcem maja do Ententy przyłączyli się Rumuni. Von Hindenburg natychmiast rzucił do Besarabii jeden korpus piechoty, który z łatwością powstrzymał nieskoordynowane ataki Rumunów. Z podobną łatwością powstrzymana została ich ofensywa w Siedmiogrodzie, natomiast Bułgarzy bez problemów utrzymywali linię Dunaju. Na początku lipca Niemcy zajęli Ploeszti i podeszli pod Bukareszt. Kapitulacja stolicy skłoniła Rumunów do zmiany stron. Rumunia straciła kilka przełęczy karpackich i południową Dobrudzę, zyskała natomiast Besarabię. Zmuszono ją także do przystąpienia do Państw Centralnych. Los Rumunów skutecznie odstraszył Greków od przystąpienia do wojny, co sprawiło, że Niemcy nie musieli już obawiać się utworzenia nowego frontu. Pogarszająca się sytuacja Imperium Osmańskiego skłoniła ich jednak do rozmieszczenia wojsk w europejskiej części sojuszniczego państwa - utrata kontroli nad cieśninami czarnomorskich byłaby bolesnym ciosem i kolejnym zagrożeniem.

    We Francji Niemcy przeszli do kolejnej ofensywy. Udało się wreszcie przełamać linię Marny i po szybkim marszu dotrzeć na odległość siedemdziesięciu kilometrów od Paryża. Francuska obrona jednak coraz bardziej tężała, a Niemcy mieli zbyt mało sił by zdobyć Paryż. W sierpniu skupiono się na froncie belgijskim i pod koniec miesiąca zajęto Gent. Walki były coraz bardziej krwawe, a niemiecka ofensywa traciła tempo. Ostatni belgijski port, Bruggia, padł dopiero z końcem września. Natarcie wzdłuż Kanału La Manche poszło nieco szybciej, jednak już w drugim tygodniu października Niemcy uwikłali się w walkach nad Sommą. Linię Sekwany osiągnęli dopiero pod koniec października. Sztab Generalny dobrze zdawał sobie sprawę, że zdobycie Paryża jest głównym celem. Niemieckie dywizje goniły już jednak resztkami sił. Na przełomie października i listopada dokonano lokalnego sforsowania Sekwany w rejonie Vernon i natychmiast wykorzystano przyczółek do uderzenia na Paryż od północy. Na stolicę Francji rzucono łącznie cztery korpusy, które zdobyły Paryż 5 listopada. Korzystając z demoralizacji wojsk francuskich Niemcy zdobyli się na jeszcze jeden wysiłek i pchnęli linię frontu kilkadziesiąt kilometrów na południe od Paryża. Ostatecznie Francuzi, nie widząc szans na zwycięstwo, zgodzili się na kapitulację na początku grudnia. Warunki niemieckie były bardzo ciężkie. Do Cesarstwa włączono wschodnie rubieże Francji, terytoria na północ od linii Sekwany miały zaś pozostawać pod niemiecką okupacją do czasu zakończenia wojny. Francuzi musieli też przekazać Niemcom Maroko i Kongo. Podobne warunki narzucono Belgom. Walonia została włączona do strefy okupacyjnej, natomiast Belgowie zostali sprowadzeni do roli niemieckiej marionetki. Musieli także oddać Kongo.

    [​IMG]
    Coup de grace.

    Bolszewicy doskonale wykorzystali skupienie się Niemców na Francji i przełamali linię Dniepru na początku października. Von Hindenburg nie był w stanie powstrzymać czerwonej hordy i nakazał wycofanie się na kolejną linię obrony rozciągającą się od Dniestru po Bug. Armia Czerwona szybko zajęła całą Ukrainę, większość Białorusi, a także część Galicji. Przekroczyła także Kaukaz i odzyskała tereny utracone na rzecz Imperium Osmańskiego. Sytuacja Niemców na froncie wschodnim była tragiczna - Bolszewicy mieli kilkukrotną przewagę nad Ober-Ostem, wojska z frontu zachodniego mogły zaś być ściągnięte dopiero za kilka tygodni, ale potrzebowały kolejnych tygodni na odbudowanie sił. Wojska austrowęgierskie z coraz większym trudem tłumiły okupowane tereny Serbii i Czarnogóry, a także tendencje odśrodkowe w samym cesarstwie. Imperium Osmańskie przestało się zaś liczyć już kilka miesięcy temu, a wojska Ententy na wiosnę zapewne staną u wrót Stambułu. Same Niemcy również były bardzo osłabione - z niewielkimi rezerwami ludzkimi, z coraz ciaśniejszą obręczą brytyjskiej blokady na szyi, z niewielkim pocieszeniem jakim była kapitulacja Francji. Gdy wydawało się, że tą wojnę już wygrali, okazało się, że znacznie bardziej prawdopodobny jest mało satysfakcjonujący pokój.

    [​IMG]
    Europa na początku 1918 r.
     
  6. Nuke

    Nuke [heinkel intensifies]

    Płonące łąki krwi (V)

    Pańska mapa Afryki jest rzeczywiście bardzo ładna. Ale moja mapa Afryki leży w Europie. Tu jest Rosja, a tu... jest Francja, a my jesteśmy pośrodku - oto moja mapa Afryki.
    Otto von Bismarck

    Porażki ponoszone na froncie wschodnim skłoniły cesarza do zdymisjonowania von Hindenburga i Ludendorffa. Wilhelm II niespodziewanie nowym szefem Sztabu Generalnego mianował stosunkowo młodego generała Wilhelma Groenera. Z jednej strony po raz kolejny liczył na efekt nowej miotły, który przyniósł tyle korzyści w 1915 r., z drugiej, będąc świadomym republikańskich przekonań Groenera, liczył na zawarcie przez niego pokoju z Ententą. Groener szybko zabrał się za do pracy. Z frontu zachodniego ściągnął dywizje szturmowe, które miały poprowadzić planowaną ofensywę wiosenną. Armia cesarska miała zdobyć się na jeszcze jeden wysiłek, oby ostatni w tej wojnie.

    [​IMG]
    Kolejna miotełka w armii niemieckiej.

    Bolszewicy spodziewali się niemieckiego kontrnatarcia na Ukrainie i tam skupili większość swoich sił. Ich przypuszczenia były słuszne - na początku marca z rejonu Galicji ruszyła wielka ofensywa. Jej trzon stanowiły jednostki szturmowo-pancerne, wspierane przez lotnictwo. Nieznane w Armii Czerwonej czołgi wywołały panikę, podobnie jak skuteczne naloty Luftstreitkräfte. Na masową skalę używano broni chemicznej. Wojska bolszewickie w zachodniej Ukrainie zostały rozbite w ciągu miesiąca, a w połowie kwietnia Niemcy wkroczyli do opuszczonego Kijowa. W Moskwie zapanowała panika - spodziewano się dalszego marszu niemieckiej armii i upadku bolszewików. Lenin pospiesznie postarał się o rozpoczęcie negocjacji. Nie wiedział, że Niemcy byli już na skraju wytrzymałości. Traktat kijowski, podpisany 5 maja 1918 r., nieco modyfikował ustalenia traktatu petersburskiego. Rosja odzyskiwała terytoria zakaukaskie, natomiast granica między nią i blokiem niemieckim została ustalona na linii Dniepru. Jednocześnie Lenin musiał uznać niepodległość Ukrainy, Białorusi, Polski, Litwy oraz Zjednoczonego Księstwa Bałtyckiego, a także utratę Besarabii. Na jakiś czas problemy na wschodzie zostały więc rozwiązane.

    Niemcy szybko musieli zmierzyć się z nowymi problemami na południu. Imperium Osmańskie w praktyce upadło, a udział w jego rozbiorze postanowili wziąć Grecy. Groener nie zdecydował się jednak na doprowadzenie Grecji do porządku, ograniczył się jedynie do zwiększenia obecności wojsk niemieckich w europejskiej części Imperium. Grecy zresztą nie mieli zamiaru atakować terytorium Bułgarii czy okupowanej Serbii. Ich natarcie skierowało się na wyspy Morza Egejskiego i zachodnie wybrzeże Anatolii. Znacznie większym zagrożeniem był początek rozkładu Austro-Węgier. Ogromne państwo rozciągające się od doliny Padu po Karpaty w końcu upadło pod ciężarem utrzymania w ryzach kolejnych narodów włączanych w skład monarchii. Groener zawczasu podjął stosowne środki - wojska niemieckie wkroczyły do Austrii, Czech i Słowenii, natomiast Polacy i Ukraińcy zajęli Galicję. Nie obyło się bez walk między nimi, szczególnie w spornym Lwowie. Powracające z frontu wschodniego jednostki szybko jednak powstrzymały eskalację konfliktu. Węgrzy otrzymali od Niemiec gwarancję utrzymania większości Zalitawii, wyłączając tereny zamieszkane przez Chorwatów, którzy utworzyli własne państwo. Rumunii z kolei otrzymali zgodę na zajęcie ziem straconych na rzecz Austro-Węgier według ustaleń traktatu bukaresztańskiego. Groener jednocześnie doprowadził do negocjacji z Serbami. Wojska austrowęgierskie już wcześniej wycofały się z okupowanych terenów, a za zawarcie pokoju Serbowie otrzymali Bośnię oraz południowe skrawki Zalitawii. Włosi z kolei przekroczyli dolinę Padu i odzyskali część utraconych terenów.

    Tymczasem na zachodzie Europy trwał pat. Obecność wojska amerykańskich niewiele zmieniła - Ententa nie miała szans na przedarcie się przez masy wojsk niemieckich broniących kontynentu, flota brytyjska przedstawiała już tylko, podobnie zresztą jak niemiecka, obraz nędzy i rozpaczy. Pomysły skłonienia Francuzów do ponownego udziału w wojnie spaliły na panewce. Z kolei uporządkowanie wschodniej Europy pozwoliło Niemcom na nabranie powietrza pod względem gospodarczym - brytyjska blokada stała się mniej uciążliwa. W takiej sytuacji obie strony konfliktu zgodnie uznały, że dalsza wojna nie ma większego sensu. Kwestią było ustalenie zasad, według których miałyby być prowadzone negocjacje pokojowe. Idealistyczny wydźwięk czternastu punktów prezydenta Wilsona był wyśmiewany nie tylko w Berlinie, ale też w Londynie. Nikt nie wierzył w to, że Niemcy panujące nad połową kontynentu zrezygnują ze swoich nabytków. Mimo to w geście dobrej woli Groener wycofał wojska z francusko-walońskiej strefy okupacyjnej. Dla polityków Ententy był to sygnał, że czas usiąść do rozmów. Ostatecznie przedstawiciele walczących stron spotkali się na początku września w Amsterdamie. Niemcy reprezentował Groener, Wielką Brytanię premier Lloyd George, a Stany Zjednoczone prezydent Wilson. Do stolicy Holandii przybyli także premierzy Francji i Włoch - Georges Clemenceau i Vittorio Orlando, jednak nikt nie miał złudzeń, że o losach Europy i świata decydować będzie Wielka Trójka.

    [​IMG]
    Politycy Ententy początkowo trzymali się razem i unikali zdjęć z Groenerem. Do czasu.

    Konferencja szybko okazała się rozczarowująca dla mniejszych państw. Wilson skupiał się na utworzeniu wymarzonej Ligi Narodów, która miała rozwiązywać ewentualne konflikty międzypaństwowe. Lloyd George'a z kolei zajmowało jedynie utrzymanie dwóch kardynalnych zasad brytyjskiego imperium - równowagi w Europie i zabezpieczenia basenu Oceanu Indyjskiego. Groener, choć skłonny do pewnych ustępstw, ani myślał o zgodzeniu się na pomysły Clemenceau i Orlando dotyczących plebiscytów w spornych Alzacji, Lotaryngii i Tyrolu. Francuzi wywalczyli jedynie powrót do granicy sprzed wojny, a dodatkowo musieli pogodzić się z aneksją Luksemburga przez Niemców. Kwestia bałkańska była mniej zajmująca, uznano, że niemiecki ordnung powinien utrzymywać spokój w tym rejonie. Wschodnia Europa zaś zupełnie nie zaprzątała głowy politykom angloamerykańskim - formalna niepodległość kolejnych państw była dla nich wystarczająca.

    Trudną do rozwiązania kwestią były afrykańskie kolonie. Groener wciąż powoływał się na ustalenia traktatów pokojowych z Francją, Włochami i Belgią. Jednak wizja utworzenia ogromnej niemieckiej posiadłości rozciągającej się od Kongo po Tanganikę, a dodatkowo cesarskiej kontroli nad Somalią, Erytreą, Libią czy Marokiem, była dosyć przerażająca do Lloyd George'a. Zależało mu przede wszystkim na trzymaniu Niemców z daleka od Morza Śródziemnego i Morza Czerwonego - kluczowych dla Wielkiej Brytanii szlaków komunikacyjnych. Brytyjski premier zdecydował się więc na porzucenie swoich niedawnych sojuszników i spełnienie przede wszystkim żądań niemieckich. Kontrola nad cieśninami czarnomorskimi? Proszę bardzo. Wolna ręka we wschodniej Europie? Żaden problem. Otrzymanie kolonii francuskich i belgijskich? Niech żyje Mittelafrika! W zamian jednak brytyjskie imperium powiększyło się o włoskie kolonie, natomiast Groener musiał zrezygnować także z wybrzeża Tanganiki i, mimo wszystko kłopotliwych, posiadłości na Pacyfiku.

    Lloyd George, chociaż osiągnął zakładane cele, to popełnił poważny błąd. Handlowanie koloniami sojuszników natychmiast zostało uznane w Paryżu i Rzymie za zdradę. Zrażeni postawą Brytyjczyków byli także Amerykanie, którzy szybko wycofali się z negocjacji - oddzielne porozumienia pokojowe z Państwami Centralnymi podpisali na początku lat dwudziestych. Nadzieje pokładane w Brytyjczykach utracili także politycy państw, które zostały siłą uwiązane do Niemiec. Wielka Brytania wypadła więc poza nawias europejskiej polityki i musiała wrócić do splendid isolation. Z drugiej jednak strony sytuacja w Europie nie dawała szans na stworzenie szerokiej antybrytyjskiej koalicji. Mających zadatki na hegemona Niemców prawie nikt nie lubił, a już na pewno nie Francuzi i Włosi. Turcja leżała w gruzach, a z bolszewikami nikt nie zamierzał paktować.

    Kwestia turecka przestała interesować Groenera gdy tylko uzyskał potwierdzenie niemieckiej kontroli nad cieśninami czarnomorskimi. Uznano greckie zdobycze z początku roku, Imperium Osmańskie zostało zaś podzielone. Bliskowschodnie posiadłości wpadły oczywiście w ręce Brytyjczyków, z terenów na wschodzie utworzono zaś Armenię, która pozostawała pod ścisłą kontrolą Londynu. Turcja, porzucona przez Niemców i podgryzana przez mniejszych sąsiadów, musiała zgodzić się na dominację Wielkiej Brytanii.

    Niemcy mogli więc stworzyć Mitteleuropę według własnego zamysłu. Galicja została podzielona - Ukraińcy otrzymali prawie całą wschodnią część wraz z Lwowem. Rozżalona na prawie wszystkich sąsiadów Polska nie miała żadnego pola manewru. Wewnętrzna koalicja Ukrainy, Białorusi i Litwy skutecznie powstrzymywała Polaków przed wysuwaniem jakichkolwiek żądań. Musieli zadowolić się jedynie odzyskaniem Małopolski. Podobnie spacyfikowano Rumunów, którzy tęsknie spoglądali w stronę Siedmiogrodu. Jednak siła Węgier i Bułgarii szybko wyleczyła ich z tych marzeń. Węgrzy odziedziczyli problemy narodowościowe po monarchii austrowęgierskiej. W ich państwie mieszkali także Słowacy, Rumuni, Serbowie, Ukraińcy, a także Niemcy. Pozycja tych ostanich była oczywiście uprzywilejowana. Dopiero po kilku latach Węgrzy, pod naciskiem Niemców, nadali szeroką autonomię Słowakom, Rumunom i Ukraińcom. Żądania Serbów zbywano pobłażliwym uśmiechem. Bułgarzy mogli być zadowoleni - uzyskali część osmańskich terytoriów w Europie, utrzymali także południową Dobrudżę. Cesarstwo mocno usadowiło się nad Adriatykiem. Przeprowadzona bez większych oporów aneksja Austrii obejmowała także Słowenię, Gorycję oraz Tyrol. Niepodległościowe aspiracje Słoweńców i włoski irredentyzm były brutalnie tłumione, a na nowych terenach Niemiec prowadzono intensywną germanizację. Kolejne postaustrowęgierskie terytorium, Czechy, ostatecznie otrzymało niepodległość, jednak zamieszkane w większości przez Niemców Sudety zostały włączone do Cesarstwa.

    Ostatecznie traktat pokojowy podpisano 11 listopada 1918 r. w Amsterdamie. Niewiele państw było z niego zadowolonych, wiele zaś dążyło do obalenia jego postanowień. Niósł on jednak stabilizację i zakończenie krwawego starcia. Nad Europą wciąż jednak wisiało widmo kolejnej, jeszcze bardziej tragicznej w skutkach wojny.

    [​IMG]
    Ład poamsterdamski.

    [​IMG]
    Nowy podział Afryki.

     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie