"Królestwo moje jest z tego świata" - Państwo Kościelne

Temat na forum 'EU II - AARy' rozpoczęty przez Memento Mori, 21 Listopad 2009.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Z uwagi na przekleństwo Lugalzaggesiego, które zepsuło mój laptop, na którym miałem zainstalowane „Crusader Kings” i wykończyło moją kartę graficzną – uniemożliwiając mi rozgrywkę w EU3, zdecydowałem się wrócić do starej, poczciwej dwójki i stworzyć supermocarstwo Watykańskie. Jak to zwykle bywa, pomysł, żeby napisać o tym aara nasunął mi się stosunkowo późno, po epickiej bitwie. Zrazu, chciałem się zwyczajnie pochwalić w „czym aktualnie pykasz” ale kiedy zacząłem pisać wstęp, dodając dialogi i trochę wymyślając uzasadnienie dla paru wydarzeń, z pierwszej wojny z Burgundią wyszedł jeden odcinek, zaś pomysłów na później namnożyło się jeszcze więcej. W grze zmieniłem trochę zasady, nie ukrywam, że głównie na moją korzyść, żeby było bardziej „klimatycznie”

    - Specjalna wykładnia doktryny dwóch mieczy dająca papieżowi prawo do bronienia całości Christendom (Na początek 5000 dukatów na "Jedynego obrońcę wiary”)
    - Co jakiś czas wpływa świętopietrze :wink:
    - Każdy papież odcina się od polityki poprzednika, zerując bb
    - Papieska dyplomacja zawsze była nad wiek rozwinięta, zresztą kto by brał za złe papieżowi wypisywać cheat nazwany od ego własnej siedziby? (Hmmm... dobrze, że nie gram Aztekami, bo tak samo mógłbym uzasadnić Montezumę :D)
    - Dodałem parę własnoręcznie napisanych eventów – pamiętajcie, że gram na starożytnej wersji eu2, więc po paruset latach można odczuć pewien ich niedobór.
    - Ogólnie rzecz ujmując, modyfikacja savów jest papieską prerogatywą i będę informował za każdym razem kiedy Jego Świątobliwość z niej skorzysta

    Jednak mam swa ograniczenia

    - Chrześcijaństwo jest religią pokoju: nie robię wojen bez CB albo przynajmniej moralnego powodu (sytuacje w których mam gwarancję - ale z jakiegoś powodu nie działa etc.)
    - Ojciec Św. wydał bullę ekskomunikującą najemników za ustawiczne łamanie 3, 5, 6 i 7 przykazania- muszę trenować armię trudniejszym sposobem

    [​IMG]


    Wszystko zaczęło się od wojny stuletniej.

    ...?

    No dobrze, zaczęło się od epilogu owej wojny. W ostatnich kontynentalnych podrygach, Anglia zaatakowała Francję. I , jak to Anglia, wciągnęła do pomocy Burgundię.

    Pałac Laterański, Anno Domini 1419

    „Wasza Świątobliwość” powiedział Guislim d’Ivore, legat papieski Burgundii całując pierścień rybaka „Mam do zakomunikowania ważną wieść. Przyjechałem z Burgundii tak szybko, że zajeździłem 3 konie i...”
    „To jest ciężki grzech, mój synu. Nie powinieneś trwonić życia naszych braci mniejszych”
    „ Wasza Świrotliwość! Teraz możemy mieć kłopoty większe– Król Burgundii zdradziecko zaatakowała Francję! Powiedz, czy raczysz ekskomunikować tą kanalię?”
    „ Nie, to za mało. Raczę osobiście ją upokorzyć. Zawieź Filipowi Dobremu deklarację wojny.”
    „Ależ Filip Dobry znany jest ze swego okrucieństwa wobec posłańców. Może kazać mnie zabić!”
    „Tym lepiej, synu. Da to nam jeszcze mocniejszy Cassus Belli. A tobie – nagrodę w niebie.”
    „Dobrze więc, Wasza Świrozbirość. Wyruszę jeszcze dzisiaj”

    Guislim d’Ivore musiał się wyspowiadać jeszcze dzisiaj z kłamstwa i nieposłuszeństwa. Ale dzięki temu Burgundczycy nic nie wiedzieli o wojnie aż armia papieska przekroczyła Alpy i garnizony nie były dostatecznie obsadzone... Cóż, niezbadane są ścieżki Pana...
    ... Dość powiedzieć, że kiedy spowiednik d’Ivore’a przekazał jego grzechy papieżowi, ten jedynie uśmiechnął się szeroko.

    Wkrótce ziemie Lombarii i Szwajcarii zatrzęsły się pod kopytami papieskich rycerzy, kiedy trzy armie Państwa Kościelnego galopowały przez ich ziemie, kierując się w stronę Burgundii. Jechały 2 nowo wyszkolone oddziały, Rzym Armia i Bolonia Armia, a również Rzym Pułk, wydzielony naprędce z Armii Krzyżowców, u których znaki herbowe zastąpiły czerwony krzyż. Jako, że Burgundzka armia bawiła we Francji, Alzacja, Franche Comte i Burgundia właściwa zostały oblężone. Po osiemnastu miesiącach padły, zaś Papież wysłał Guislima d’Ivore do władcy Burgundii ze wspaniałomyślną propozycją pokoju: jeśli ten odda Alzację i Franche Comte w sakramencie pokuty, jego grzech wojny z Francją będzie odpuszczony.

    [​IMG]

    San Lorenzo fuori le Mura, Rzym, Październik 18

    Tłum w Bazylice zaszemrał niespokojnie. Biedota jak zwykle tłoczyła się przy wejściu, wyciągając parchate ręce po jałmużnę. Zwykle młodzi potomkowie książąt i bogatych mieszczan rzucali drobne monety w najgęstszy tłum, ze śmiechem patrząc jak wybuchają bójki i szarpaniny, lecz dzisiaj niesforne dzieciaki były przywoływane do porządku przez rodziców.

    W końcu nie co dzień papież odprawia mszę dziękczynną za pokój z Burgundią.

    Ojciec Święty siedział na bogato zdobionym fotelu, czekając aż posłaniec przywiezie oficjalne potwierdzenie pokoju. I doczekał się. W oddali jeździec ukazał się, galopując w stronę bazyliki, kardynalska purpura falowała w pędzie powierza jak płaszcze starorzymskich dowódców. Ciżba tłocząca się na zewnątrz rozstąpiła się z szacunkiem. Majestatyczny obraz rozwiał się jednak, kiedy Guislim ostro zaciągnął cugle konia, a próbując zeskoczyć potknął się i upadł w błoto. Nie zważając na to, podniósł się i szybko pobiegł w stronę nawy głównej. U progu kościoła wykrzyknął „Wasza Świstotliwość! Mam odpowiedź od Filipa!”
    - Doskonale mój synu! Więc owieczka wyraża chęć wrócenia do zagrody , po uprzednim obcięciu wełny?
    - Nie całkiem...

    [​IMG]

    [QUOTE="H. Hassenhoff, „Żywot błogosławyonego Marcina V”, 1867]
    Widząc list z odmową, papież gorzko zapłakał nad krwią, której przelania można było uniknąć. Następnie Pontifex Maximus dostojnym krokiem wszedł na ambonę i zaczął kazanie. Kazanie, które znane było jako kamień milowy w historii państwa kościelnego. Jak skrzętnie odnotowali ówcześni kronikarze, Patriarcha Zachodu z namaszczeniem przemówił do swoich owieczek zgromadzonych w Bazylice „Chociaż pyszna i butna jest Burgundia, nie takie już mocarstwa padały z woli Boga. Oto zaprawdę jeszcze nadejdzie czas, jeśli wiara wasza będzie silna, kiedy w pył i proch obrócą się zakusy sług szatana których celem jest pohańbienie świętego miasta! I zaprawdę, powiadam wam, jeszcze, że...”
    [/QUOTE]


    San Lorenzo fuori le Mura, Rzym, Październik 18

    Papież solidnie trzepnął Guislima d’Ivore w głowę słysząc te wieści. Następnie powiedział coś cicho ministrantowi, który pospiesznie skierował się w stronę schodów prowadzących do kościelnego chóru. A sam biskup rzymu, przeklinając swoją podagrę, wdrapał się na ambonę i oznajmił „Te burgundzkie s****ysyny chcą mnie upokorzyć! Kto weźmie **** w troki i zarżnie przynajmniej 6 Burgundczyków, ten będzie miał odpust zupełny na pół roku!” Obietnica ta wywołała wiele poruszenia wśród ludzi w bazylice, jednak ich ściszone rozmowy zostały zagłuszone przez chóralną pieśń

    „Dies Irae! Dies Illa
    Burgundia in favilla
    Teste David cum Sybilla”*

    To tyle na dzisiaj ;D W tym aarze mam zamiar wypróbować i doskonalić różne metody narracji - jeśli ktoś z czytelników poda jakiś konstuktywny komentarz, być może zrobię jego awatara ważnym kardynałem a nawet papieżem (Tak, symonia była dość popularna w tamtych czasach) :>

    * Zmodyfikowana wersja pieśnie dies irae, którą luźno można przetłumaczyć

    “Już dzień gniewu się nachyla
    W pył Burgundię zmiecie chwila
    Świadkiem Dawid i Sybilla”
     
  2. ODCINEK II
    Sojusze i Spiski

    [​IMG]

    Marcin V siedział pochylony nad starą mapą, gęsto zaznaczoną granatowymi liniami kreślonymi nerwowymi pociągnięciami pióra. Choćby nie wiadomo jak na to patrzył, obszar Alsace – Franche Comte pozostawał niebieski i nic nie wskazywało na to, aby przybrał kolor spokojnej szarości w najbliższym czasie. A bez tego cały misternie opracowany plan wart jest tyle co msza święta bez transsubstancjacji...

    „Wasza Świątobliwość...” usłyszał papież. Zwrócił zaczerwienione oczy na gwardzistę. „Jego Wielebność, arcybiskup Aleksandrii, Niccolo de Mikki prosi o audiencję.” Patriarcha Zachodu westchnął ciężko. „Dobrze, niech wejdzie.” Nie minęły 2 pacierze, a drzwi gwałtownie się otworzyły zaś próg przestąpiła niska postać odziana w bogato zdobioną szatę. Następnie założyła dłonie za plecy i zaczęła recytować

    - Dzień dobry, wasza Świą... Świątość? Świątobistość? A, wiem! Świątobliwość!

    Arcybiskup zawołał uradowany i podbiegł do papieża w podskokach, po czym przystanął przed jego dłonią, zastanowił się chwilę i zamaszyście cmoknął niewłaściwy pierścień. Marcin V pokręcił ze znużeniem głową i położył mu na głowie rękę w geście błogosławieństwa, zastanawiając się, co jeszcze wyniknie z uczynienia jedenastolatka arcybiskupem..

    [​IMG]
    Niccolo de Mikki, świerzo nominowany arcybiskup Aleksandrii

    - Wujku? – zapytał Niccolo już mniej oficjalnie – powiedz, kiedy pozwolisz mi objąć moją archicyzę?
    - Chodzi ci o twoją archidiecezję? Aleksandrię?
    - Właśnie to powiedziałem! Mój wujek Lorenzo właśnie wrócił z wyprawy handlowej i opowiadał, jak jest tam pięknie! Nawet przywiózł tresowaną małpkę, pokazać ci, co ona robi?
    - Lepiej nie. - Zdecydował papież, po czym spytał - Niccolo, wiesz, kto mieszka teraz w Aleksandrii?
    - Tak, wiem, Arabowie” naburmuszył się młody duchowny „Ale to nie sprawiedliwe! Dlaczego ci... ci... bałwanowalcy... są w mojej archidiecezji? Czemu nie powtórzymy krucjat, wujku?

    Papież zaśmiał się „chcesz, abym ci pokazał dlaczego?” – chłopak pokiwał głową – „W takim razie wyobraź sobie, że jesteś siłami Państwa Kościelnego, zaś islamscy bałwochwalcy są za drzwiami.”
    Niccolo zrobił zawiedzioną minę, sądząc, że papież daje mu do zrozumienia zakończenie audiencji, więc niezgrabnie się ukłonił i obrócił się, idąc do drzwi. Natychmiast Marcin V trzepnął go w tył głowy tak mocno, że aż mitra biskupia mu spadła.


    - Oto dlaczego. Kiedy państwo wysyła całą swoją armię w dalekie kraje, staje się łatwym łupem dla sąsiadów. Oczywiście, można zwołać krucjatę w tradycyjny sposób, poprzez zwołanie rycerstwa z różnych krajów europy, ale zapewne wiesz od swoich wychowawców jak to się skończyło ostatnim razem. Nie, zanim można będzie reaktywować krucjaty, kraj musi zostać zabezpieczony.

    Niccolo zdawał się bardzie zainteresowany niż rozgniewany „Może zrobimy jak Mingowie z opowieści Marco Polo i zbudujemy mur dookoła Italii?
    Papież popatrzył na chłopca z uznaniem „Właśnie zamierzałem to zrobić! Jednak moim planem jest zbudowanie muru nie z kamienia, ale z państw.”
    -Możesz mi pokazać o co chodzi, wujku? - zapytał Niccolo nie kryjąc zaciekawienia.

    [​IMG]
    Wczesny projekt sojuszu, znanego później jako liga laterańska

    - Jak widzisz, podwójna kreska biegnie przez parę państw. One będą służyły jako mur, nie pozwalając przechodzić wrogim armią, a co najważniejsze, też nie atakując samodzielnie.
    - Brzmi nieźle, jednak dlaczego miały by się zgodzić?
    - Od początku mojego pontyfikatu podejmowałem pewne starania. Z Sabaudią nie było problemu, im jest nawet na rękę, żeby nasze wpływy zrównoważą zagrożenie ze strony Francuzów, coraz usilniej ingerujących w ich sprawy wewnęczne. Z kolei Albert II z Austrii zgodził się na ten protektorat w zamian za wzmocnienie pozycji cesarskiej, a zarówno Badenia i Wirtembergia zostaną nowymi książętami – elektorami.

    [​IMG]
    "Mur" budowany od początku pontyfikatu

    - Jednak w tym murze jest pewna luka – zauważyłeś jaka?
    - Wenecja?
    - Nie całkiem, Wenecjanie są częścią innego planu, który już pewnie zauważyłeś.
    - Dostęp od morza?
    - Też nie o to chodzi. Czy naprawdę nie zauważyłeś tej luki?!
    - No... nie całkiem, wujk... Wasza Świątobliwość
    - Przecież to oczywiste! Burgundia!
    - Czy właśnie nie zdobyłeś tych terenów na wojnie?
    - Gdyby to było takie proste! Nasze armie tylko okupują Burgundię południową, zaś jej armie zajęte są walką z Francuzami, a rejon Flandrii stanowi znakomity punkt zaopatrzenia. – Widząc zdziwioną minę chłopca dokończył – Możemy uznać te tereny za swoje tylko wtedy, kiedy Filip Dobry się na to zgodzi.
    - A jak zamierzasz skłonić go do oddania kawałka swojego kraju?
    - Widzisz chłopcze, to jedna z sytuacji, kiedy działania wojenne są przedłużeniem dyplomacji. Może któregoś dnia to zrozumiesz...
    A co z innymi państwami wewnątrz tego muru? Sienna, Florencja, Modena i inne księstwa mogą skorzystać z sytuacji, kiedy ruszymy na krucjatę!
    - Właśnie! To jest druga część mojego planu. Wszystkie księstwa zaznaczone w tym kółku, które widzisz, zostaną zaproszone do sojuszu, a właściwie Konfederacji Obronnej Italii, którą...

    Letnia rezydencja Mikkiuszów, Bolonia

    ... ma zamiar przedstawić na sekretnym spotkaniu w Brnie za jakiś miesiąc, dokładniejszej daty jeszcze nie sposób ustalić. – Niccolo tymi słowami skończył sprawozdanie.
    W pokoju zapadło milczenie, które dopiero przerwał wysoki mężczyzna, zwracając się do chłopca.
    - Jesteś pewien, że Ojciec Święty nie ma żadnych podejrzeń, co do... hmm... prawdziwej przyczyny dla której opłaciliśmy twoją nominację na arcybiskupa?
    - Absolutnie, stryjku. Przecież nie zacząłem wypytywać papieża o jego politykę od razu... ja tylko zapytałem kiedy wreszcie będę mógł pojechać do swojej archidiecezji, argumentując twoimi niesamowitymi opowieściami i tą małpką, którą mi dałeś
    - Tak?”
    - Właśnie. Bardzo długo mu opowiadałem, jak moja małpka się zachowuje w moim pałacu biskupim...
    Drugi mężczyzna w pokoju wybuchnął śmiechem „Musisz przyznać, bracie, że młody Niccolo kupiectwo ma we krwi. Założę się, że zapłaciłeś niejednego florena temu treserowi w Aleksandrii.

    Lorenzo westchnął z irytacją „Dobrze, małpka jest twoja, Niccolo. Teraz zmykaj się z nią pobawić, jeszcze chwilę muszę porozmawiać z twoim ojcem.” Gdy Niccolo zatrzasnął za sobą drzwi, Lorenzo zapytał „Marcelo, jakie jest twoje zdanie o papieskich planach?"
    - O kolejnej krucjacie? Moim zdaniem pewna era się skończyła. Zresztą... sam przyznasz, że kupcom nie była by na rękę. O wysokiej opłacalność produktów ze wschodu decyduje właśnie trudność ich zdobycia.
    - Nie bądź głupi – krucjaty to mrzonka dziadka, któremu marzy się zostanie nowym Urbanem II. Jednak Konfederacja Obronna Italii jest jak najbardziej możliwa. Pytanie brzmi: jak jej zapobiec?
    - Zapobiec? Nie marzy ci się Renovatio Imperii Romanorum, do którego ów sojusz byłby pierwszym krokiem? Jeśli faktycznie się uda, nastanie raj dla kupców! Podróż bez ceł między Wenecją a Genuą pewnie mogła by podwoić twoje dochody!

    [​IMG]
    "Nastanie raj dla kupców..."​


    - Taaak... raj dla kupców pod teokratyczną władzą? Zresztą bądź że realistą! Genua i Wenecja w tym samym sojuszu?! Nie upłynęło by parę lat, a sojusz byłby rozdarty na dwa obozy!
    - Pewnie miasto które zdołałoby pozyskać papieża wyszło by z tej walki zwycięsko, jeszcze bardziej umacniając konfederację.
    - Nie bez wyniszczającej wojny, oznaczającej poważne zakłócenie naszych interesów. Nie, uwierz mi Marcelo, gdyby plan Marcina V się powiedzie, obecną sytuację pamiętać będziemy jako raj utracony.
    - W takim razie trzeba nam zniweczyć sam przebieg spotkania. Kto może pojechać na nie razem z papieżem?
    - Czy ja wiem? Pewnie gwardia laterańska i rada papieska
    - Tak więc nasz mały Niccolo niedługo będzie do niej należał...
    - Na Boga, człowieku! Samo uczynienie go arcybiskupem kosztowało mnie więcej niż zarobiłem w Aleksandrii! I na co Marcin V je wydał? Na uzbrojenie nowych oddziałów, które obecnie maszerują przez Europę, na Burgundię Północną i Anglię kontynentalną! Dobrze, że nasz mały szpieg niedawno mnie ostrzegł o celu papieskich wojsk, tak, że zdążyłem posłać gońca aby zwinął moje interesy we Flandrii...
    - A, widzisz! Jednak inwestycja w Niccolo się opłaciła! A jeśli zasiądzie w radzie papieskiej, kto wie, jakie wiadomości może dostarczyć...

    _____________

    Wreszcie skończyłęm :jupi:

    Muszę przyznać, że w tym odcinu niewiele się dzieje we właściwej grze, jednak tylko tak mogłem wyjaśnić co sięstanie w odcinku nr. 3.

    Po za tym zamierzam wyprubować system kontroli bochaterów w aarze przez czytelników - kiedy jakaś postać ma w swoim imieniu lub nazwisku nazwę avatara jakiegoś czytelnika (jak np. Niccolo de Mikki), ten może dawać pomysły co do rozwoju postaci. Owszem system jest trochę stronniczy, bo będę wybierał te nazwiska, które mogły zaistnieć w historii, ale zobaczymy, jak pomysł się uda ;)

    Co do screenów, które wyglądająnienaturalnie, to dlatego, że nie zapisywałem sobie gry od początku, więc mogę jedynie niedoskonale rekonstruować sytuację polityczną w tym czasie
     
  3. Skoro wszyscy czekają na dalszą akcję, zamieszczę dla was lekki teaser... a dla Mikkiego pierwszą decyzję którą będzie mógł podjąć, jeśli chodzi o Niccolo ;)

    Tak więc dochodzi do spotkania największych dostojników włoskich: papieża, dożę, włoskich książąt i wszystkich tych, którzy dzierżą choćby skrawek imperium - czyli władzy na półwyspie Apenińskim. Spotkanie odbywa się w Szwajcarii zimą, jednak mimo pięknej scenerii Alp pokrytych śniegiem, atmosfera staje się czasami naprawdę gorąca... (Chociaż nie tak jak w Północnej Burgundii - ale o tym dopiero we właściwym odcinku :p)

    Mikki, możesz mi pm'nąć decyzję którą ty byś wybrał na miejscu Niccolo? Oczywiście dalszy ciąg tego wątku zależeć będzie od tego - a, co za tym idzie, również przyszłość naszego drogiego, nad wiek rozwiniętego arcybiskupa... i być może całego Państwa Kościelnego :D

    A propos, Laveris, co to był pół - Harmageddon? Co do całego to wiem (w końcu jesem 1/4 przyczyną :p), ale skoro mówisz, że było to coś literackiego, chętnie przeczytam :)
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie