Kronika GĂłrki

Temat na forum 'EU II - AARy' rozpoczęty przez Frodli, 28 Styczeń 2007.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Frodli

    Frodli Nowy

    Kronika Górki

    To mój pierwszy AAR; mam nadzieję, że się spodoba. Co do poziomu trudności hmm... przyznam się szczerze, że inaczej nie umiem :\'( :wall: Proszę o obiektywizm.

    Gra: Wielka Kampania, Europa Universalis II v. 1.08
    Państwo: Polska
    Poziom: Bardzo łatwy
    AI: Tchórz

    Pochylony nad tym pergaminem, z flaszką inkaustu na stole i piórem w ręku gotuję się do pożegnania Ojczyzny. Sześćdziesiąt osiem wiosen widziałem, na następną widoków nie znajduję. Och, Boże Przenajświętszy, czegom to ja nie widział!

    Zrodzon z Maryny z Górków, na świętych Piotra i Pawła, miesiąc przed ową cudną wiktorią nad pychą Zakonu Krzyżackiego pod Grunwaldem! Jakże wiele konfuzyj wynikło dla tych niemieckich zakonników, którzy kraj chrześcijański ogniem i mieczem znów nawracać chcieli... Chełpili się sojuszem z kawalerami inflanckimi, i z księstwem pomorskim, i z Bremą, Meklemburgią i Holsztynem. Tak, oni dzierżyli Bałtyk, jak powiadali. Ale przejęzyczyli się cosik, bo trzem sojuszom naraz podołać okazali się niezdolni.

    Och, wiosno roku 1420, któż Cię nie pamięta? Zjednoczone hufce duńsko-norwesko-szwedzkie spadły na Hanzę od północy jako lwy na samotną antylopę. I wydawało się, że najazd zostanie odparty, bo siła chłopa Niemcy zdolni wystawić. Ale i w ich plemieniu wrzeć poczęło, gdy unia drezdeńsko-berlińska wysłała swe pułki na Pomorze. Rok nie minął, a Szwedzi ujarzmili Mekleburczyków; Duńczycy Holsztyn podbili... Dla JKM Władysława Jagiełły był to okres odpowiedni, by uderzyć. Wszak to już w Prusiech zaledwie 10000 chłopa zostało, a nasza Korona dwa i pół raza więcej w pole posłać mogła. Szwecja wycofała się już z wojny, Dania zaabsorbowana była oblężeniem Bremy. Branderburczycy oblegali zamki na Pomorzu Szczecińskim, więc Krzyżaki znikąd nie mogli się spodziewać pomocy. Pospolite ruszenie zebrało się na Kujawach, lecz co potężniejszi spośród szlachty domagali się przywilejów dla całej ich braci, neminem captivabimus je zwali. Król zagorzał gniewem i nie ustąpił. Tegoż dnia stracił kilkudziesięciu bardziej opornych. Rewolta wydawała się nieunikniona, dopiero podwojenie żołdu uciszyło wzburzoną szlachtę.

    Dnia 1 marca Anno Domini 1422 wyruszyła armia wielka z Wielkopolski i Mazowsza. Król nasz Jagiełło wiódł na Malbork kwiat rycerstwa polskiego, 15000 głów. Na Prusy Zachodnie zaś ruszyły chorągwie kujawska, wielkopolska i małopolska, w sumie 12000. Równolegle rozegrały się dwie bitwy- armia króla pobiła na Mazurach koalicję Krzyżaków i Kawalerów Mieczowych, dzięki czemu Malbork stał niemal otworem. Piechota zaś nasza, paląc wszystkie krzyżackie placówki po drodze, dotarła aż pod Gdańsk, gdzie zmiotła z siodeł wysłany przez Zakon oddział 2000 zachodnich rycerzy. I mój tatko tam był, i dwaj bracia starsi. Liwini w tym czasie pomagali w Inflantach, siejąc spustoszenie w okolicach Rygi. Jednocześnie 30 000 witoldowych bojarów, Tatarów i Rusinów wspomogło nas pod Malborkiem. Na wiosnę roku następnego mieliśmy już w garści Prusy Wschodnie.

    Sytuacja na południu Bałtyku stawała się coraz bardziej klarowna. Poselstwo pruskie bez szemrania oddało nam tereny na lewym brzegu Wisły. Duńczycy inkorporowali Bremę wraz z okolicami. Jutowie wraz z Branderburczykami dokonali podziału Pomorza; wzięli sobie odpowiednio część jego na zachód i wschód od Odry. Wszelkie wojny wygasły z dniem 29 sierpnia 1426 roku. Sojusz kalmarski rozwielmożył się do tego stopnia, że dla własnego bezpieczeństwa jedną z bratanic królewskich wydano za królewicza duńskiego, czyniąc z ich pożycia gwarancję pokoju nad Bałtykiem.

    Król nasz nie poprzestawał jednak tylko na zdobyczach wojennych. Reforma skarbu pozwoliła wszcząć pracę nad postawieniem w Krakowie drugiego ośrodka nauk, tym razem jednak dbać on miał nie o wiedzę, lecz zmysły estetyczne mieszkańców Królestwa Polskiego. Pamiętam datę aktu nadania tejże akademii, bowiem tego samego dnia zostałem policzony w poczet giermków królewskich. Było to 1 sierpnia Anno Domini 1427.

    [​IMG]
     
  2. Frodli

    Frodli Nowy

    Daję jeszcze drugą część, ale na następną trochę poczekacie :( Jutro zaczyna mi się drugi semestr i nie będę miał zbyt dużo wolnego czasu na granie i pisanie.


    Przyznam szczerze, że ciężko na dworze zaskarbić sobie dobrą opinię. Jako siedemnastoletnie pacholę dostałem się krąg ludzi kilkakrotnie bardziej doświadczonych- sam JKM Władysław mógłby być ojcem mojej matki.

    Po odzyskaniu Gdańska, członka wiek ponad oderwanego od ciała mu przyrodzonego, nastał nam Pax Poloniae. W ciągu dwóch następnych lat królowi udało się ukończyć budowę Akademii i jednocześnie scentralizować władzę poprzez ograniczenie uprawnień wojewodów, których podówczas mieliśmy ośmiu. Próbowali protestować, ale zadowolona z mądrych rządów szlachta nie poparła ich. Przez następne lata w kraju pomnażał się dostatek. Kres jego nie nadszedł nawet pomimo śmierci miłościwie nam panującego w dniu drugim czerwca Roku Pańskiego MCDXXXIV.

    Zaraz władcą obwołano jego syna, Władysława III. Był on podówczas gołowąsem, liczył czternaście wiosen. Z czasem zdobył zaufanie Rady Królewskiej, a ja, teraz już bakałarz po wydziale prawa (do wojaczki się nie nadawałem, o czym przekonałem się na niejednym turnieju) zostałem jednym z jego przyjaciół, a z czasem i doradców.

    W Koronie niewiele się działo, ale dokoła nas zachodziły liczne zmiany. Upadła Republika Nowogrodzka, po bezwstydnych zaborach ze strony Szwecji, Tweru, Republiki Pskowskiej, Księstwa Moskiewskiego i Księstwa Suzdalu. Jeszcze za życia pierwszego Jagiellona nastąpiło przegrupowanie sił na Bałkanach. Armia serbska zdobyła Raguzę i Bośnię, wyrastając na czwartą potęgę w regionie. W tym samym czasie Ateny ugięły się przed Cesarstwem Wschodnim, któremu nie oparły się również wojska Toskanii. Zbuntowaną Korsykę spacyfikowali Piemontczycy, a Kawalerzy Mieczowi wzięli pod swe skrzydła buntowników z Kłajpedy i okolic. Na Litwie zmienił się nam Wielki Xiążę, został nim Zygmunt Kiejstutowicz. Nie był on jednak tak silny jak nasza Królewska Mość, by sprzeciwić się uchwaleniu neminem captivabimus dla Wielkiego Xięstwa. W ostatnich dniach życia naszego Pana przybył goniec z informacją, że Bizancjum utraciło przyczółek w Italii.

    Wraz z nastaniem nam nowego króla zaczęły się niepokoje na zachodzie Europy. Księstwo Prowansji rozpadło się, i północna jego część przeszła pod komendę celtyckich barbarzyńców z Brytanii. Rewoltę w Toskanii stłumiła Serbia, dzięki czemu umocniła się jej pozycja w Europie. W roku 1437 Albert V Habsburg został obwołany Najświętszym Cesarzem Rzymskim. Nasz król na tę wieść niemal postradał rozum, na szczęście gdy piszę te słowa pierwszego stycznia Anno Domini następnego, Władysław III dochodzi do siebie. Skarb jest dostatni- 1171 dukatów. Reformy poprzedniego króla zaczynają odnosić skutek, być może już za kilka lat uda się zmodernizować fortece na terenie kraju. Pułkownicy Mazowiecki i Łomżyński dowodzą dwoma pułkami liczącymi ponad tuzin tysięcy. Konnica stacjonuje w Małpolsce, piechota zaś w Gdańsku, w razie nagłej napaści od strony Prus.

    [​IMG]
     
  3. Frodli

    Frodli Nowy

    Ostatni rok życia Władysława III - okres regencji - panowanie Kaziemierza IV (1 I 1444 - 1 I 1448)

    Rex Poloniae trwał w najlepsze. Od dwóch dekad nie zwoływano pospolitego ruszenia. Rok MCDXLIV zmienił jednak ten stan rzeczy. W tydzień po nowym roku trwały dysputy z dwudziestoczteroletnim już władcą na tematy religii i mistycyzmu, gdy herold oznajmił przybycie trzech poselstw. Jedno z Litwy, od brata Władysława, Wielkiego Xięcia Litewskiego Kazimierza, drugie z Pomorza Szczecińskiego, ostatnie od chana Złodej Ordy. W tej właśnie kolejności zostali przyjęci.

    Kazimierz prosił o pomoc. Rozsierdzony jasyrem branym przez niewiernych na wschodnich połaciach Rusi, wypowiedział wojnę Złotej Ordzie. Skory do walki ku chwale chrześcijaństwa, Władysław zgodził się. Weseli posłowie odeszli, gdy wprowadzono następnych. Przynosili wieści niemałej wagi. Będący namiestnikiem elektora brandenburskiego książę pomorski został otruty, prawdopodobnie przez służbę swej germańskiej małżonki. Wzburzony lud pragnął powrotu do Matki-Ojczyzny, Korony. Ośm tysięcy rycerzy niemieckich zaczęło represjonować mieszkańców tych ziem, więc najważniejsze miasta zawiązały Związek Pomorski, którego zadaniem było przyczynienie się do powrotu Pomorza Zachodniego do Polski. Obiecali otwieranie bram miejskich dla przyjęcia rycerzy i pomoc w walce z przeciwnikiem. Dopiero co zaangażowany w wojnę na wschodzie król zamyślił się. Obiecał przemyśleć sprawę. Poselstwo od chana prosiło o cichy pokój, w zamian za uratowanie Rusi Halickiej od zagonów tatarskich. Nęcony Bałtyckimi portami i łatwą, w swoim mniemaniu, wojną, Władysław przystał na to. Od teraz Litwa musiała sama stawić czoła wrogowi, a Polska wspierała ją jeno oficjalnie.

    Natychmiast też rozesłano wici i zwołano do Kujaw pospolite ruszenie. Dwa tuziny tysięcznych hufców; połowa piechoty, połowa rycerstwa. Tydzień drogi od nas był jeszcze pięciotsięczny oddział ze wschodnich województw Korony. Król postanowił nie czekać na nich i dnia pierwszego sierpnia Anno Domini MCDXLIV wysłał do Berlina posłów z zadaniem wypowiedzenia wojny, jednocześnie kierując się na Stargard ze swymi chorągwiami. Nadciągającym wojskom polecono wkroczyć do Nowej Marchii i posuwać się ku Odrze, zdobywając po drodze miasta i zamki.

    Na Pomorzu wojna wyglądała bardzo pięknie- szybko dotarliśmy do ujścia Odry, gdzie czekała na nas armia niemiecka. Mając trzykrotną przewagę liczebną, ubiliśmy ich co niemiara. Ranni i pobici Niemcy skryli się za murami Stargardu, jedynego miasta będącego w ich posiadaniu. Król zostawił tu piechotę, a sam ruszył z rycerstwem ku Nowej Marchii. Po dotarciu na miejsce zastał posiłki oblegające Kostrzyń. Przyłączył się do oblężenia i tu, niestety, spotkała go zguba. Dowodząc osobiście ostrzałem z katapult, sam został ugodzony śmiertelnie w głowę odpryskiem z wielkiego głazu. Po kilkunastu godzinach agonii wyzionął ducha. Dnia jedenastego listopada Anno Domini MCDXLIV opuścił nas król Władysław III, mając zaledwie dwadzieścia cztery wiosny za sobą. Byłem jednym z tych, którzy zostali z nim przy łożu śmierci. Wespół z kasztelanem krakowskim i wojewodą małopolskim wszedłem w skład regencji, która miała dowodzić teraz wojskami. Wysłaliśmy wieści na Litwę, do Kazimierza, jedynego prawowitego następcy tronu. Miał czym prędzej stawić się w Krakowie, choćby samojeden. Nie zwlekając ni chwili, ostawiliśmy kasztelana pod Kostrzyniem, a sami (ja, wojewoda i rycerstwo) ruszyliśmy ku Berlinowi. W połowie miesiąca przeszliśmy Odrę, po trzech tygodniach drogi stanęliśmy pod murami wrażej stolicy. Wezwane do poddania miasto odmówiło otwarcia bram. Wobec tego rozbiliśmy obóz.

    Jeszcze tego wieczora doszły nas wieści, że miasto Magdeburg gromadzi przeciw nam wojsko niemieckie. Nie będąc pewnymi przyszłości, zostawiliśmy ją w rękach Boga. I gdy wydawało się, że zguba spadnie na nas nieubłaganie, stał się cud. Na Wielkanoc minął nas siedmiotysięczny pułk litewski. Po tygodniu następny. I jeszcze dwa. Skierowali się na zachód, na Magdeburg. Długie tygodnie nikt nie wracał. Spodziewaliśmy się najgorszego. Pewnej majowej nocy pod Berlin wrócił zlepek niedobitków z wszystkich oddziałów- raptem pięć tysięcy chłopa. Kie licho czekało nas na zachodzie? Oblężenie trwało, a wyczekiwane przez nas z duszami na ramionach wojsko nie nadchodziło. Gdy nadszedł listopad, dzień po dniu docierały do nas chorągwie z Pomorza i Nowej Marchii. Ziemie na prawym brzegu Odry nasze! Na tę wieść, w Niemcach duch upadł. Poddali się po paru dniach.

    Wtedy swą znakomitą obecnością zaszczycił nas sam Kazimierz, jeszcze nie koronowany. Pełniąc funkcję dowódcy wojsk litewskich, skonsultował z nami kwestię wyprawy na Magdeburg. Dysponując trzema tuzinami tysięcy, mogliśmy nie lękać się niczego. Jeszcze przed Wigilią dotarliśmy na miejce.

    Bitwa była straszliwa. Czternaście tysięcy wojaków niemieckich, austriackich, francuskich i flamandzkich. Na ten widok sam władca wyrzekł "Drugi Grunwald". I istotnie, Niemce dostały swój drugi Grunwald. Po całodziennym starciu uchodzili na zachód, wcześniej odkupiwszy się odpowiednio. Miasto jednak pozostało harde. Wobec naszej ogromnej przewagi, padło na Świętego Jana Chrzciciela, pod koniec czerwca. Dwuletnia wojna dobiegała końca.

    Podjęliśmy rokowania z rezydującym w mieście elektorem brandenburskim, Fryderykiem II. Oddał nam Pomorze Szczecińskie, a sam złożył hołd lenny z Brandenburgii i Magdeburga Kazimierzowi; ten jednak występował nie jako Xiążę Wielki Litewski, lecz Rex Poloniae, Król Korony Królestwa Polskiego. Jakoż rzeczywiście, koronowaliśmy go zaraz po powrocie do Krakowa, w dwa miesiące później. Mianowany zostałem kanclerzem koronnym, zdobywając drugi po królu urząd w państwie.

    PS. Niestety, tym razem nie zamieszczam screenów, ponieważ coś z imageshackiem mi siadło :(

    Ponad miesiąc ciszy, w celu kontynuowania PW
    Serek
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie