Kroniki czyli historia serbska

Temat na forum 'EU II - AARy' rozpoczęty przez Stan, 19 Czerwiec 2005.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Stan

    Stan Guest

    Kroniki czyli historia serbska
    Ja, pokorny , a przez to anonimowy ,SŁUGA BOŻY postanowiłem spisać pasjonujące wypadki zaszłe w prześwietnej i przesławnej ojczyźnie naszej-Serbii poczynając od roku 1419 ANNO DOMINI. Tak, aby przyszłe pokolenia słusznie się dziwowały nad sukcesami serbskiego oręża i dyplomacji, prześwietną historią i wybitnymi władcami łączącymi chrześcijańską pobożność z rzymską virtus i starogrecką arete. Chroniącymi schizmatycką Europę przed zalewem tureckiej dziczy i pokrewnego mu pohańskiego plugastwa.

    Rok 1419 to był dziwny rok. Niezwykle sroga zima, nieurodzaj jakiego nie pamiętali nawet najstarsi górale w Kosowie, zaraza ubijająca bydło, zjawy wychodzące na mary ze swych ponurych siedzib, wszystkie te ponure znaki zapowiadały wydarzenia niezwykle, mające wstrząsnąć jeśli nie całym światem, to przynajmniej mą biedną, acz ukochaną matką Serbią, której od dziesięcioleci przyszło przelewać krew w starciu z nawałnicą tureckich diabłów, czyhających tylko na prawosławne dusze moich rodaków. Wielu pragnęło wykorzystać szerzący się wśród prostaczków niepokój. Wędrowne dziady chcąc wybłagać u ciemnej chłopskiej czerni odrobinę ciepłej strawy szeroko i hałaśliwie rozgłaszały po chłopskich chutorach nadchodzący koniec Serbii, a być może także i świata. Gdyż wedle ludowej przepowiedni prawowierną serbską ziemie spustoszyć miał turecki sułtan ze swymi niewiernymi hordami, za nim podąży trwoga i zniszczenie, a wraz z nimi znikną Serbowie i wiara prawosławna. Ogłupieni strachem i wspomnieniem klęski pod Kosowym Polem ludzie zaprzestawali orki, ciesielki, rzemiosła, nawet piekarze i piwowarze porzucali pracę żyjąc niczym hedonicy w zamierzchłym antyku. Chwytali chwilę, pragnąc poczuć, dotknąć ją wszystkimi swymi zmysłami , lecz zatracali przyszłość własną i przyszłych pokoleń. Każdy, od żebraka po wielmoże, pragnął hulanki, pijatyki, bijatyki i niewieścich wdzięków, póki są mu one dane na tym kruchym świecie. Nie głowa, ale lędźwie kierowały poczynaniami sprośnych śmiertelników. Takie nastały czasy. Świnie ryczały, psy ciągnęły pługi, woły kwiczały, brat podnosił rękę na brata, a świat tonął w chuci i tak zostało już niestety po dziś dzień. Tym niemniej wracając do wielkiej polityki muszę z satysfakcją podkreślić, iż nasz równie światły co pobożny władca- Stiepan Łazarz II nie uległ gusłom rozsiewanym przez hultajów opłacanych z tureckiej sakiewki. Jako człowiek mężny i nieulękły, potężnej budowy ciała, o rękach niczym bochny, ramieniach jak kołacze, z muskularnym torsem jako żywo przypominającym dzieła greckich mistrzów dłuta. Mimo wielu ciężkich przeżyć wciąż posiadał bujny jasny włos, jaskrawo odbijający się od ogorzałej twarzy. Charakteryzował go prędki, ciekawy nowości rozum, co zgodnie podkreślali i wciąż podkreślają jego przyjaciele i najzaciętsi wrogowie. Niektórzy podejrzewali naszego monarchę nawet o konszachty z diabłem, niejeden uległ tym bajaniom zapominając, że plotka prędka gdy rozum krótki. Pragnąwszy dać odpór rozpanoszonemu po Bałkanach poganinowi, na urągowisko całemu chrześcijaństwu i prastarej stolicy nad Bosforem zagarniającego kolejne połacie Bałkanów, monarcha nasz rozpoczął zbawienne reformy wojskowe. Zaniedbana serbska armia nie mogła równać się podówczas swym uzbrojeniem z tureckimi czartami. Niejednokrotnie za jedyny pancerz serbskiemu wojakowi służył zdarty, wełniany kożuch. A i miast broni wiarusy służące w armii stałej dzierżyły zwykle drewnianą lagę czy obitą ćwiekami maczugę. Nieliczne, słabo wyszkolone wojsko miała jednakże jedną przewagę nad Turkami- składało się w przytłaczającej większości z piechoty, z nienawykłych do wojskowej dyscypliny, ale niezwykle bitnych górali, pełnych męstwa, marsowej furii i inicjatywy. Na otwartym polu wojsko to nie przedstawiało wielkiej wartości, lecz wśród gór, leśnych jarów i bagiennych mokradeł stawiało zacięty i nieustępliwy opór. Widząc konieczność wzmocnienia wojska nasz najroztropniejszy monarcha usprawnił organizację armii lądowej. Następnie ogłosił wielkie zaciągi do armii. Pod broń powoływano wszystkich ochotników bez względu na wiek, w przypadku ich braku w rekruty trafiali nieraz przyprószeni siwizną żywiciele rodzin i nie obrosłe nawet wąsem wyrostki. Najwyższa konieczność zmuszała jednak ludność do wszelkich poświęceń urabiając w błyskawicznym czasie płochliwych cywilów w mężnych obrońców OJCZYZNY. Klimat jarmarcznych zapustów pękł niczym bańka mydlana. Stiepan Łazarz przepasawszy się masywnym, misternej roboty mieczem niezmordowanie ćwiczył się w fechtunku, jeździe konnej i strzelaniu z łuku stanowiąc przykład dla wszystkich stanów państwa. Mniej lub bardziej przymusowymi metodami w krótkim czasie uzbrojono cały kraj. I choć niejeden tęsknił później wśród trudów i brudów wojennego obozowiska do swej krótkotrwałej Arkadii, to nastrój defetyzmu i zepsucia został przezwyciężony. Każda ludzka osada rozbrzmiewała suchym szczękiem kutego żelaza. Gościńce państwa zapełniły się żołnierstwem. Pokój w takiej sytuacji nie mógł trwać długo. Intensywne zbrojenia zaniepokoiły rychło sułtana tureckiego. Po pewnym czasie stało się jasne, iż wojna jest nieunikniona. Nieprzeliczona chmara wojska stała się zbyt liczną, by mógł ją utrzymać władca tak ubogiego kraju jakim jest nasza Serbia. Należało więc jak najlepiej ją wykorzystać i wyżywić na cudzy koszt. Przyjmując w połowie kwietnia tureckiego posła Stiepan Łazarz dał jasno do zrozumienia, iż nie uważa się za sługę Turków w jakimkolwiek tego słowa znaczeniu. Po wysłuchaniu ze strony posła, z pochodzenia będącego Włochem, czczych przechwałek i zwyczajowych pogróżek od sułtana przy zdawkowych zapewnieniach o pokojowych zamiarach i ojcowskim miłosierdziu Stiepan Łazarz wycedził przez białe niczym masa perłowa zęby słowa, mające przejść do historii: SE VIS PACEM PARA BELLUM i donośnym głosem rozkazał służbie przygotować swego rumaka bojowego do dalekiej drogi. Na ten widok zadrżały wory policzków tłustego Genueńczyka, jego całe obfite jestestwo przeżyło gwałtowną metamorfozę. Przed chwilą jeszcze wyniosły i dumny teraz począł płaszczyć się u podnóżka Stiepana i kornie błagać o nienaruszanie słodkiego pokoju, dyplomata dobrze wiedział co czeka go u swego pana bisurmanów za przyniesienie takich wieści. Było już jednak stanowczo za późno na pokorę i wysłuchiwanie zapewnień zdradzieckich dyplomatów, teraz nadszedł czas wojny. Pokój na Bałkanach czekał efemeryczny żywot jętki. Wojna była tylko kwestią czasu. Łaknąc zaufanego doradcy i pragnąc dopomóc mi w dziele tworzenia mej kroniki nasz najmiłościwszy monarcha wziął mnie ze sobą i razem wyruszyliśmy z wojskiem do górzystego rejonu Kosowa. W stolicy-Smederewie pozostało tylko marne 2 tys. kawalerii mającej po wybuchu wojny ewakuować się do Węgier-naszego sojusznika i zwierzchnika wasalnego Serbii zarazem. Rozsądny władca wcale nie łaknął otwartej bitwy z przeciwnikiem tylekroć silniejszym i posiadającym przyjaciół w postaci sąsiedniej Bośni, Albanii i Wołoszczyzny, przynajmniej na razie. Natomiast góry Kosova pozwalały odeprzeć pierwszą fale wrażych wojsk i przejąć w decydującym momencie inicjatywę. By tradycji stało się zadość 19 maja przedstawicielowi Bośni-trybutariusza Turcji i jej wiernego sojusznikowi wręczono deklarację wypowiedzenia wojny. We wszelkich bożych przybytkach bito na Te Deum w intencji zwycięstwa nad odwiecznym wrogiem. W karczmach wszyscy Serbowie zgodnie wychylali kielicha w toastach za zwycięstwo ojczyzny, lecz losy wojny były niepewne. Kości zostały rzucone.

    P.S. Gram na modzie AGCEEP 1.37, z chęcią spróbowałbym sił na modzie Quendiego, lecz z niewyjaśnionych dla mnie przyczyn minory są w nim niedostępne. A szkoda!
    ________________________________________________________________________________________

    OT skasowano - AAR zamknięty - w celu kontynuowania proszę zgłosić się do administracji forum.
    Raferti
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie