"Lapsi Vapaus" - AAR Finlandią

Temat na forum 'HoI III - AARy' rozpoczęty przez Gragon, 8 Sierpień 2013.

?

Kto powinien zostać sojusznikiem Finlandii? (Inne propozycje pisać w komentarzach)

  1. Zostań przy Niemcach, razem z Hitlerem zmiażdżycie bolszewików!

    0 głos(y/ów)
    0,0%
  2. Spróbuj rozmów z Brytyjczykami, może pomogą...

    0 głos(y/ów)
    0,0%
  3. Najbezpieczniej pod paszczą lwa, komunistyczna Finlandia, hip, hip hura!

    0 głos(y/ów)
    0,0%
Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Gragon

    Gragon Aktywny User

    „Lapsi Vapaus”

    [​IMG]

    Prolog

    Moi rodzice 6 grudnia 1917 roku mieli dwa powody do radości. Pierwszym i najważniejszym było odzyskanie upragnionej wolności, od tej pory Finlandia była niepodległa. Drugim powodem byłem ja sam. Matka z ojcem nie spodziewali się, że tego dnia przyjdę na świat więc mój poród odbył się na jednej z ulic Helsinek gdzie moi rodzice razem z resztą mieszkańców świętowali ten pamiętny dzień. Rodzice po moich narodzinach często nazywali mnie „lapsi vapaus” czyli po prostu „dzieckiem wolności”. Lecz tak naprawdę nazywam się Eikki Lehtinen, a oto moja historia...


    Odcinek 1 – Dobrego złe początki.

    [​IMG]

    - Cholera jasna... znowu się spóźnię. – mruknął pod nosem.
    Był spóźniony nieco ponad 15 minut, a do pokonania miał jeszcze 3 ulice. Od stacji nie zwalniał tępa, cały czas biegł tak szybko jak tylko potrafił nie zważając na wylatujące notatki z torby. To był jego pierwszy rok na uniwersytecie w Helsinkach. Sprawił rodzicom wiele radości gdyż jako jedyny z ich małej wioski dostał się na tak prestiżową uczelnię. Nie chciał ich zawieść, wiedział jak się dla niego poświęcają żeby mógł kontynuować naukę.
    - A ja co? Nic tylko cały czas się spóźniam... – ledwie zdołał wypowiedzieć te słowa, a przed nim pojawiła się dziewczyna, tak nagle jakby wyrosła spod ziemi.
    Bam!
    Nie zdążył wyhamować i wbiegł prosto w biedną dziewczynę. Jego torba przeleciała im nad głowami rozsypując dookoła notatki, które na dodatek zaczął porywać wiatr.
    - Niech to szlag! Uważaj jak... ekhm to znaczy... ja, przepraszam. To moja wina, pędziłem jak głupi i Cię nie zauważyłem.
    Miał przed sobą piękną blondynkę o przepięknych niebieskich oczach. Na oko mogła mieć około 20 lat. „Jak wpadać to nie na byle kogo...”. Pomyślał i podniósł się z chodnika otrzepując spodnie, a następnie zaczął w pośpiechu pakować rozrzucone notatki.
    - To nic – wstała i otrzepywała spódnicę – musiałeś mieć dobry powód żeby tak pędzić.
    - Tak no bo widzisz, jestem trochę spóźniony – zerknął na zegarek po dziadku, wskazówka pokazywała 30 minut spóźnienia. „A niech to... jeszcze jedno takie spóźnienie i pożegnam się z uczelnią” – jeszcze raz bardzo przepraszam, ale naprawdę muszę już iść.
    - Nic nie szk... – już go nie było, pędził jak wiatr mijając kolejną ulicę i zniknął za zakrętem – ... odzi.
    Jej wzrok spoczął na notatce zostawionej przez chłopaka, podniosła ją i przeczytała co było nań napisane: „Przebieg wojny północnej”. Był też tam podpis: „Eikki Lehtinen... z pewnością zapamiętam.” Pomyślała i poszła dalej w swoją stronę.


    Finlandia była biednym krajem, nie wyróżniała się niczym szczególnym na arenie międzynarodowej w XX w. Ten młody skandynawski kraj był zamieszkiwany przez 3,5 mln osób. Posiadał dostęp do morza bałtyckiego (od południa) oraz Barentsa (od północy). Od zachodu graniczył ze „starym przyjacielem" – Szwecją – oraz Norwegią. Wschodnia granica nie przedstawiała się w tak... różowych kolorach, przeciwnie miała odcień czerwieni. Radziecki potwór miał chrapkę, aby odzyskać ziemie utracone podczas bolszewickiej rewolucji w roku 1917. Specjalnie nawet nie kryła się ze swoimi zamiarami.


    Finowie od 19 lat żyją w strachu przed wojną, która pochłonęłaby wiele ofiar i zniszczyła doszczętnie ich i tak biedny kraj. Armia fińska potrzebowała modernizacji, reform... nowych ludzi, którzy wprowadzili by w niej ożywienie. W 1936 roku w skład armii fińskiej wchodziło: 16 dywizji piechoty, 1 dywizja kawalerii oraz 5 dywizji garnizonowych, które były przeznaczone do obrony miast portowych. Oczywiście, wszystkie dywizji były rezerwowe, tak małe i biedne państwo nie mogło sobie pozwolić na utrzymywanie stałej armii przez dłuższy czas.

    [​IMG]
    Skład rządu na rok 1936.

    Ostatnie wybory, wygrał Pehr E. Svinhufvud, który był dość lubianą osobistością w swoim kraju. Większośc mieszkańców z pewnością odda swój głos na tego człowieka w przyszłych wyborach, które odbędą się za 2 lipca 1936 roku. Svinhufvudowi zależało na wzmocnieniu pozycji Finlandii w rejonie morza bałtyckiego. Chciał, aby reszta Europy liczyła się z Finlandią, a nie tylko machała lekceważąco ręką na jej uwagi i skargi. Uważał, że jedynym sposobem na poprawę tej sytuacji jest znalezienie silnego sprzymierzeńca, co ważniejsze, osiągnięcie tego celu ostudziłoby agresywne nastroje bolszewików. Svinhufvud już znalazł tego sprzymierzeńca. Na razie nie informował o swoich poczynaniach reszty rządów i potajemnie skłaniał się ku środkowoeuropejskiemu państwu – Niemcom Adolfa Hitlera.

    [​IMG]
    Pehr E. Svinhufvud spogląda z nadzieją na Hitlera, przywódcę III Rzeszy.

    ------------------------------------------------------------------

    To początek (mam nadzieję, że nie koniec zarazem) mojego drugiego AAR'a :) Mam dwie kwestie do czytelników. Po pierwsze, czy chcecie, abym prowadził wątek fabularny, który rozpocząłem (bohater będzie oczywiście uczestniczył w wydarzeniach AAR'a)? Po drugie, gram na żywca, nie rozegrałem jeszcze scenariusza, jestem dosłownie na początku więc jeśli chcecie możecie pisać mi swoje sugestie co do dalszych poczynań, a ja je rozpatrzę i kto wie czy to wy nie będziecie prowadzić rozgrywki, a ja będę tylko ją opisywał? :) Pozdrawiam :)

    PS. Pierwszy odcinek jest krótki, ponieważ chcę, aby czytelnicy już od początku mieli wpływy na przebieg rozgrywki.
     
  2. Gragon

    Gragon Aktywny User

    "Lapsi Vapaus"

    [​IMG]

    Odcinek 2 - Utracone marzenia.

    [​IMG]

    - Profesor mnie zabije, jak Boga kocham... co powiedzą rodzice jak mnie wyrzucą już na pierwszym roku? Nie, nie nie! To był ostatni raz...
    Właśnie wbiegał po schodach prowadzących do wejściowych drzwi uniwersytetu, spóźniał się już prawie 40 minut na zajęcia, a jeszcze musiał znaleźć salę. Po krótkiej chwili znalazł rozpiskę wykładów i popędził do sali. Zapukał i wszedł, wszystkie oczy zwróciły się na niego. Profesor właśnie stał przy mapie i omawiał, którąś z bitew wojny północnej, lecz teraz odwrócił się do nowo przybyłego i spojrzał nań z płomieniem w oczach.
    - No proszę, proszę kogóż my tutaj mamy? Czyż to nie pan Lehtinen? Widać miał pan o wiele ważniejsze rzeczy na głowie niż nudne wykłady profesora Koskela, nie mylę się? – wypowiadając kolejne pytania zmarszczki na jego czole robiły się coraz większe, a kłykcie na dłoniach bielały od zaciskania palców na wielkiej linijce, która służyła do wskazywania miejsc na mapie.
    - Panie profesorze, proszę wybaczyć za spóźnienie, ale najpierw spóźnił się pociąg, a potem, potem ta dziewczyna... – zdawał sobie sprawę, że jego tłumaczenia są bezcelowe, to 3 spóźnienie w tym tygodniu, w każdej chwili mógł go odesłać do dyrektora, a ten... ten mógł pozbawić jego rodziców dumy.
    - A więc to tak, hm? Dziewczyna ważniejsza od wykładów? Pomyślmy... oczywiście masz przy sobie referat, który był na dzisiaj? Lepiej żebyś go miał Lehtinen.
    - Oczywiście! Siedziałem nad nim całą noc, chwileczkę, musi być gdzieś w torbie. – szukał, szukał rozpaczliwie, a z każdą sekundą pojawiały się coraz nowsze kropelki potu na jego czole, czuł jak temperatura jego ciała niebezpiecznie wzrasta. Miał wrażenie, że staje się coraz mniejszy i mniejszy, a profesor Koskel choć w rzeczywistości sięgał mu do ramion, teraz był dwu metrowym gigantem. „Przecież ją miałem! Wkładałem, zaklinam się na Boga, że... Jezu... musiała mi wypaść gdy zderzyłem się z tą dziewczyną, a niech to!”.
    - Czas ucieka panie Lehtinen. Więc? Gdzie jest pański referat o przebiegu wojny północnej?
    - Panie profesorze bo... ja go miałem, przysięgam, ale zderzyłem się z tą dziewczyną i...
    - DOŚĆ! – jego głos poniósł się echem po Sali, a linijka roztrzaskała się na kawałeczki gdy rąbnął nią w biurko – Lehtinen myślisz, że jesteś kimś wyjątkowym, że ci wszystko wolno?! 3 spóźnienie w tym tygodniu, nie napisałeś referatu! Nie dość, że ledwo się tutaj załapałeś to jeszcze takie eskapady urządzasz! Wracaj na swoją wieś jak nie potrafisz się dostosować! Marsz do dyrektora, ale już!
    Spuścił głowę i odwrócił się w stronę drzwi. Słyszał szepty wszystkich studentów za swoimi plecami, ktoś parsknął śmiechem inny z trudem powstrzymywał rechot. Nie był lubiany, w końcu pochodził z małej wsi położonej pod Helsinkami. „Profesor ma rację, nie jestem nikim szczególnym... jednak miałem szansę stać się „kimś”, właśnie w tym miejscu, tu gdzie są najtęższe głowy w całej Finlandii, a teraz? Teraz mogę to stracić”. Ponure myśli kłębiły się w jego głowie gdy sięgał ręką za klamkę, wtedy znowu odezwał się profesor.
    - Chwileczkę mój drogi panie. Przekażesz panu Liukko ode mnie ten oto liścik. Ani mi się waż go czytać, rozumiemy się?
    - Tak panie profesorze. – przyjął małą karteczkę złożoną 3 razy na pół i wyszedł.
    Udał się wprost do gabinetu dyrektora, ale nie śpieszył się, oglądał po drodze zdjęcia absolwentów i dyplomy za wybitne osiągnięcia w nauce czy też w licznych konkursach. „Też tutaj mogłem się znaleźć”. W końcu dotarł na koniec korytarza, zapukał do drzwi i wszedł gdy usłyszał zaproszenie. Przy biurku siedział dyrektor Vilho Liukko, był to mężczyzna średniego wzrostu, trochę po pięćdziesiątce. Czytał gazetę gdy do gabinetu wszedł Eikki, spojrzał na niego znad gazety poprawiając okulary.
    - Pan profesor Koskela przysyła mnie do pana dyrektorze... kazał przekazać ten liścik.
    - Hm, a czemu przysłał cię od razu do mnie? No pokaż co tam napisał – wziął od Eikkiego karteczkę i powoli ją rozłożył, a jego oczom ukazywał się nagryzmolony napis „wydalić dyscyplinarnie za nieprzestrzeganie regulaminu uczelni oraz naganne zachowanie” podpisano profesor Raine Koskela.
    - Spóźniłem się na wykład prawie 40 minut... trzeci raz w tym tygodniu. Panie dyrektorze obiecuję, że więcej to się nie powtórzy, naprawdę! To wszystko przez tą zimę, w nocy spadło bardzo dużo śniegu i pociąg się spóźnił...
    Dyrektor powoli uniósł oczy od kartki i spojrzał na młodzieńca. Eikki miał dopiero 19 lat, był wysoki i szczupły, zawsze miał roztrzepane, trochę przy długie jasno-brązowe włosy, pod którymi zagnieździły się ciemnie prawie, że czarne oczy. Biło od niego zaufanie, a jego oczy wskazywały na wielkie ambicje. „Szkoda chłopaka, ale tak nie może być... nie możemy pozwalać robić uczniom co im się podoba bo straci na tym wizerunek uniwersytetu.”.
    - Przykro mi Lehtinen, zostajesz wydalony z uczelni. Mam nadzieję, że gdzie indziej Ci się poszczęści, szerokiej drogi. Żegnam.
    - Al... ale... ja już się nie spóźnię, przysięgam! – przy ostatnim słowie zadzwonił telefon, a dyrektor zaczął przenosić spojrzenie z aparatu na chłopaka i na odwrót.
    - Chłopcze, bardzo mi przykro, ale swojej decyzji nie cofnę, a teraz wybacz, mam ważny telefon. – powiedział to i odebrał nie przejmując się już chłopakiem.
    Wyszedł z gabinetu, było mu słabo, czuł jak opuszczają go siły i wzbiera w nim żal. „Co ja teraz powiem rodzicom? Jak pokażę im się na oczy?”. Zadzwonił dzwonek, z sal zaczęli wyłaniać się studenci, a on szedł środkiem korytarza nie zwracając na nikogo uwagi. Nie zauważył jak śmieją się z niego byli „koledzy i koleżanki” z wykładów... nie widział też satysfakcji profesora Koskela. Wyszedł z uniwersytetu i nie wiedział co ze sobą zrobić.

    Rozpoczęła się modernizacja i reforma armii. Priorytetem jeśli chodzi o rozmieszczenie dywizji była oczywiście wschodnia granica kraju, stamtąd bowiem najbardziej spodziewano się agresji. Wprowadzono i rozesłano dowódcom nowy model dywizji piechoty, w którego skład miały wchodzić: 2 brygady piechoty, 1 brygada artylerii oraz 1 brygada opancerzonych pojazdów. Było sporo do zrobienia, cała armia wymagał przebudowy, a przemysł Finlandii był kruchy. Jednak rząd wierzył, że krok po kroku, a uda się osiągnąć zamierzony plan. W styczniu 1936 r. rozpoczęto produkcję 3 brygad artylerii, oczywiście brygady miały być rezerwowe, aby nie obciążać dodatkowo przemysłu fińskiego.

    [​IMG]
    Produkcja w ramach (skromnych) możliwości.

    Rozpoczęto opracowywanie nowych broni oraz wyposażenia dla piechoty. Była ona korzeniem całej armii fińskiej tak więc uzbrojenie jej w najlepszy sprzęt miało teraz najwyższy priorytet. W przyszłości (jeśli przemysł pozwoli) planowano utworzenie paru dywizji zmotoryzowanych lub dywizji pancernych. Jednakże na razie były to tylko marzenia fińskich generałów, którzy z zazdrością spoglądali na wyposażenie armii niemieckiej, francuskiej czy brytyjskiej.

    [​IMG]
    Choć tyle można zrobić dla fińskiej armii.

    Svinhufvudowi szczególnie zależało na wzmocnieniu jedności narodowej u Finów. Zaszył więc siatkę szpiegowską w kraju, która miała na celu właśnie podbudowanie ów jedności. Aktualny stan w raportach był przedstawiany w procentach. Oczywiście nie zaniedbano przez to nawiązywania stosunków na arenie międzynarodowej.

    [​IMG]
    Na początku 1936 roku jedność narodowa była na poziome 70%.

    Zatwierdzanie oraz wysyłanie propozycji umów handlowych Svinhufvud zlecał swoim współpracownikom. Miał ważniejsze rzeczy na głowie... w końcu czerwony potwór nie śpi, a stosunki z Niemcami są dalekie od przyjaznych. Modernizacja i reforma armii miały na celu pokazanie Hitlerowi, że Finlandia byłaby świetnym partnerem oraz strategicznym graczem w rejonach północnych kontynentu. Svinhufvud oczekiwał, że antykomunistyczna polityka wodza III Rzeszy pozwoli mu dostrzec zalety jakie mógłby czerpać z sojuszu. Na wypadek wojny (która według prezydenta Finów była nieunikniona) ze Związkiem Radzieckim Niemcy mogli przerzucić część swoich jednostek lądowych na tereny Finlandii i stamtąd razem ze swoimi skandynawskimi sojusznikami prowadzić ofensywę przeciwko bolszewikom. Drugim plusem byłoby też zablokowanie jedynego portu Rosjan na wodach morza bałtyckiego. Svinhufvud miał nadzieję przedstawić swoje poglądy na spotkaniu z wodzem, które chciał w najbliższym czasie zorganizować.Tymczasem w Afryce Włosi nie próżnowali, 19 marca 1936 r. po zaledwie 3 miesiącach zdołali podbić górzysty kraj jakim jest Etiopia. Z pewnością ta wieść spodobała się Wielkiej Brytanii, która zaciekle walczy o dominację w rejonach Afryki oraz Indii.

    [​IMG]
    Włosi nie próżnują.

    W rządzie fińskim podczas rozmów dotyczących ewentualnego ataku bolszewików na tereny Finlandii doszło do uwzględnienia jednej bardzo ważnej rzeczy oraz... padł niezwykły pomysł ze strony Hugo Ostermana*. Ów rzeczą był fakt, że nie wszystkie miejsca w rejonach granicy ze Związkiem Radzieckim są możliwe do przebycia. Dzięki czemu armia fińska nie będzie musiała być rozstawiona wzdłuż całej granicy co jest bardzo dobrą nowiną ze względu na jej mały rozmiar. Co się tyczy niezwykłego pomysłu zwierzchnika sił zbrojnych wojska fińskiego (odtąd nazywanego "szaleńcem" oraz "zwierzchnikiem bez piątej klepki"), otóż Hugo Osterman jako jedyny odrzucił pasywną rozgrywkę z bolszewikami. Zaproponował wręcz agresywne rozwiązanie. Tak oto głosił swój plan na zebraniu rządu: "Należy za wszelką cenę powstrzymać czerwonoarmistów przed wtargnięciem na tereny naszego państwa. Aby oddalić ów zagrożenie należy więc jak najdalej ich od granic naszych odsunąć. Co za tym idzie, proponowałbym, aby nasza armia ruszyła ze zdecydowaną ofensywą na niespodziewające się tego wojska bolszewickie i zaczynając od północnych kresów kierować się ku południu, aby linia frontu zrównała się z Leningradem.". Nie da się opisać oburzenia oraz obelg kierowanych do zwierzchnika sił zbrojnych. Jednakże jeden człowiek ich uciszył, jeden, jedyny, który słuchał w zadumaniu jego słowa. Był nim oczywiście prezydent Svinhufvud. Te plany (na razie rzucone z ust, a nie zapisane na papierze) doskonale pasowały do jego polityki bliskich stosunków z Niemcami. Szkice ofensywy mógłby być kartą przetargową podczas planowanych rozmów z Hitlerem. Svinhufvud nakazał "szaleńcowi" zamieścić wszystko na mapach i stawić się u niego jak najszybciej. Po wydanym rozkazie obdarował go drogą whisky i obiecał złote góry za jego geniusz.

    W między czasie armia fińska została przemieszczona na swoje pozycje, które mogłyby zostać sforsowane przez nieprzyjaciela. Garnizony obsadziły następujące miasta portowe: Helsinki, Viipuri, Hanko, Turku i Oulu. Dzięki wprowadzeniu nowego modelu dywizji piechoty aktualny stan liczbowy dywizji wzrósł z początkowych 16 do 22. Widać światełko w tunelu dla młodej i osamotnionej Finlandii. Trzeba teraz zwiększyć tempo pracy, aby być gotowym na każdą ewentualność.

    ------------------------------------------------------------------

    Alberto - właśnie tych wysokich oczekiwań najbardziej się obawiam, zwłaszcza, że mój pierwszy AAR w DH skończył się równie szybko jak się pojawił. Mam zamiar pociągnąć tego AAR'a dłużej, mobilizuje mnie wątek fabularny :D
    *Pod postacią Hugo Ostermana kryje się lysy, który jako pierwszy podrzucił pomysł na rozgrywkę :D Mam nadzieję, że "szaleńca" i "zwierzchnika bez 5 klepki" nie wziąłeś za bardzo do siebie :)
     
  3. Gragon

    Gragon Aktywny User

    "Lapsi Vapaus"

    [​IMG]

    Odcinek 3 – Początki zawsze są trudne.

    [​IMG]

    Minęły prawie 3 miesiące odkąd został wydalony z uniwersytetu w Helsinkach. Jego świat się zawalił, a marzenia o wielkiej karierze legły w gruzach. Gdy rodzice dowiedzieli się o wszystkim byli zdruzgotani, tyle lat odkładali grosz po groszu, aby Eikki miał szansę na wybicie się z nędzy. Zniszczył to wszystko w jeden tydzień, to prawie jak pstryknięcie palcem. Po tym wszystkim nie mógł spojrzeć im w oczy, widział w nich ból i rozpacz. Nawet się z nimi nie pożegnał, zostawił tylko liścik na stole w kuchni, który zawierał w sobie kilka słów na pożegnanie w tym dwa najważniejsze dla rodziców „kocham was”. Zabrał tylko najpotrzebniejsze rzeczy i poszedł na stację, nie wiedział czy jeszcze tutaj wróci, odwracał się co chwila, aby spojrzeć na znajomy dom. Zupełnie jakby robił sobie jego zdjęcie w głowie. Bał się... a kto by się nie bał? Pierwszy raz wyruszał w nieznane, pierwszy raz został bez wsparcia „Muszę być dzielny, ja wszystko zniszczyłem, więc sam zacznę wszystko od nowa.” – powtarzał to sobie non stop, przynajmniej tak podtrzymywał nadzieję. Każdy w Finlandii wiedział o napiętych stosunkach z czerwonym sąsiadem. Wszem i wobec wiadomo również było o rozbudowie i modernizacji armii fińskiej, to właśnie tutaj Eikki upatrzył swoją szansę, jedyną nadzieję. Czekał na pociąg do odległego Pielavesi, w którym mieściła się baza wojskowa. Nie wiedział co go tam czeka, nigdy nie miał przecież broni w ręku. Liczył na szybki awans i pracę przy biurku, opracowywanie planów i wydawanie rozkazów. „Strategia – tak, w tym jestem niezły” – miał rację, jego „zaginiony” referat był majstersztykiem. Stał i marzł czekając na pociąg, który miał go zawieść w nieznane, nagle zauważył znaną sylwetkę, jasne włosy powiewające na lekkim wietrze. „Czy to ona? Może zagadnę... a jeśli mnie nie pamięta? Nie, musi pamiętać, przecież prawie ją zabiłem...” odważył się i podszedł do dziewczyny, która stała do niego plecami. Nie usłyszała go, a gdy położył jej rękę na ramieniu tak się wystraszyła, że odruchowo rąbnęła go łokciem w klatkę piersiową. Każdego by zatkało po takim ciosie, zwłaszcza, że był on wielkim zaskoczeniem.
    - Agrh! Nie... nie... nie mogę oddychać... – Eikki skulił się i trzymając się za miejsce uderzenia próbował łapać oddech, nie było to łatwe. Dziewczyna po pierwszym uderzeniu odwróciła się do napastnika.
    - O Jezu! Przepraszam, nie wiedziała, że to Ty! Ja... myślałam, no wiesz. Hm, ale w sumie... jesteśmy teraz kwita, prawda? – uśmiechnęła się zawadiacko, a Eikki podniósł na nią wzrok. Nie uśmiechał się, ale jego oczy zabłysły gdy zanurzył się w tych błękitnych oczach. „Ależ ona piękna...” nie zdawał sobie oczywiście sprawy z tego, że przez dłuższy czas nie odpowiada na pytanie dziewczyny.
    - Em, nawet gdy się śpieszyłeś byłeś bardziej rozmowny niż teraz, wiesz? No chyba nie było tak źle, wyprostuj się, no już! – wzięła go pod ramię i pomogła stanąć w pionie, teraz widziała, że był od niej wyższy o jakieś 20 cm. Zobaczyła też jego ciemne oczy i przyjemne rysy twarzy.
    - Dzięki, mam na imię Eikki, a Ty? – podał dziewczynie rękę w geście przywitania.
    - Taija, jestem Taija – uścisnęła delikatnie jego dłoń – to, dokąd się wybierasz tak wcześnie?
    - Jadę do bazy wojskowej w Pielavesi, chcę wstąpić do wojska.
    - To już nie studiujesz w Helsinkach? Przypadkowo znalazłam na ulicy Twoją pracę, była bardzo dobra, czemu zrezygnowałeś ze studiów?
    - Ee, dzięki... no bo, tak właściwie to... wydalili mnie. Tego dnia jak na Ciebie wpadłem, to było moje 3 spóźnienie w tamtym tygodniu, a ta praca, którą znalazłaś... to był referat, który przekreślił moją szansę na obronę.
    - Przykro mi, nie wiedziałam. Oddałabym Ci tą pracę, ale tak szybko zniknąłeś, że nie zdążyłam zawołać za Tobą...
    - Nie ma sprawy, nic się nie stało. Czas zacząć coś nowego, kto wie? Może to jest moje przeznaczenie? No, a Ty? Dokąd się wybierasz? – uśmiechnął się do niej ciepło dając do zrozumienia, że nie czuję do niej żadnej urazy.
    - Ja? Hm, tak się składa, że jadę do bazy wojskowej w Pielavesi. Nic mnie już tutaj nie trzyma, a w armii zawsze mogę służyć jako pielęgniarka. – odwzajemniła jego uśmiech.
    - Czyli mogę liczyć na Twoje towarzystwo podczas podróży?
    - Zdecydowanie tak – patrzyli tak chwilę na siebie, ale tę romantyczną scenę przerwał hałas – o już przyjechał! – krzyknęła i pociągnęła go w stronę pociągu.

    Na początku maja 1936 roku postanowiono rozpocząć produkcję jeszcze jednej, czwartej brygady artylerii. Przemysł był mocno obciążony tą produkcją, gdyby teraz nastąpił kryzys, Finlandia miałaby spory problem. Cała produkcja musiałaby zostać wstrzymana co opóźniłoby modernizację armii, a to z kolei mogłoby być katastrofalne w skutkach gdyby doszło do wojny. Na razie jednak rząd Finlandii odnotowywał same sukcesy. Siatka szpiegowska, którą uruchomił sam prezydent Svinhufvud przesyłała raporty, w których opisywany był sukces ich działań na rzecz wzmocnienia jedności narodowej w kraju. W akademiach wojskowych fińscy naukowcy pracowali w pocie czoła, prototypy nowych broni były gotowe, ale trzeba jeszcze przeprowadzić szereg kontroli oraz poprawek zanim ekwipunek zostanie wydany żołnierzom na granicy. Naukowcy oszacowali, że wszystko będzie gotowe na początku lipca 1936 roku.

    [​IMG]
    Czy zdążymy przed wojną?

    Niespełna tydzień po naradzie rządu do gabinetu Svinhufvuda zawitał Hugo Osterman. Przyszedł do przywódcy z małą teczką, którą złożył przed prezydentem na jego biurku. Z zapałem i nadzieją Svinhufvud otworzył teczkę i wyjął z niej mapę, Hugo zabrał się do tłumaczenia poszczególnych etapów akcji. Mówił spokojnym głosem, dokładnie i powoli tak, aby prezydent zrozumiał w pełni jego plany: „Tak więc panie prezydencie ofensywa miałaby początek na północnym odcinku kraju jak już wspominałem na naradzie. Nasz oddziały stacjonujące w Petsamo wzięłyby na siebie ciężar pierwszego przełamania. Mieliby na celu przebić się do Murmashi, małego miasta niedaleko Murmańska. Tam zajęliby dogodne pozycje za rzeką co ułatwiłoby odparcie kontrataków bolszewików. Jednakże na tym nie kończy się ich zadanie. Gdy zajmą Murmashi do obrony pozostaną 2 dywizje natomiast pozostałe 3, a może nawet 4 ruszą dalej na południe i okopią się na linii Polvant-Nebiagorskiy-Kandalaksha. Tam również nasze dywizje byłyby osłonięte za rzeką. Poza tym wzdłuż całej granicy nasze oddziały miałyby na celu prowadzenie działań zaczepnych, aby uniemożliwić bolszewikom przemieszczenie większej liczby oddziałów w okolice rejnu północnego. Na tym kończy się pierwsza faza naszego planu, a zaczyna druga. Oddziały biorące udział w pierwszej ofensywie mogłyby złapać oddech, o ile pozwolą na to bolszewicy. Oddziały stacjonujące w Suomussalmi miałyby za zadanie przebicie się do rosyjskiego miasteczka Kem, jednocześnie dywizje z Lentiiry zaatakowałyby radzieckie pozycje w celu przebicia się do Porozero, ich działa będą wspierały oddziały z Kuhmo. Na tym jednak nie kończy się pierwsza faza, gdy odziały z Suomussalmi i Kuhmo osiągnął wyznaczone cele i okopią się za rzekami, Armeija Pohjoiseen* z pierwszej fazy bitwy rozpocznie drugą ofensywę, która zakłada przebicie się przez okrążone oddziały bolszewickie do Armeija Keskus**. Oprócz tego oddziały pozostawione pod Murmańskiem będą miały za zadanie zmiażdżenie pozostałych tam dywizji radzieckich, a następnie dołączenie do Armeija Pohjoiseen. W trzeciej fazie planowana jest wielka ofensywa. Połączone Armeija Pohjoiseen, Armeija Keskus oraz Armeija Etelä***, ta ostatnia z wyłączeniem oddziałów na północ od Leningradu, zaatakują oddziały bolszewickie w celu zajęcia ostatecznych pozycji. To będzie decydująca faza wojny, jeśli ofensywa się załamie nasze oddziały będą narażone kontrofensywę radziecką co może skończyć się tragicznie. Ostatecznie planuję, aby nasze armie zajęły na południu zajęły pozycję na linii Svistroy-Tokari-Sheltozero, a na wschodzie Soroka-Segezha-Yelmozero-Maselskaya-Medvezhegorsk. Co pan panie prezydencie o tym sądzi?”. Plan był ryzykowny, nawet bardzo. Zakładał ofensywę wzdłuż całej granicy, aby wszystko działało sprawie trzeba było zapewnić sprawny transport zaopatrzenia na linię frontu. Co więcej liczba dywizji potrzebnych do tego przedsięwzięcia była ogromna, aktualny stan liczbowy armii fińskiej nie pozwalał na zrealizowanie tego planu. Mimo tego Svinhufvud odchylił się z zadowoleniem w krześle i trawił jeszcze przez krótką chwilę informacje, które otrzymał. Pogratulował Ostermanowi wykonania doskonałej roboty, a następnie wydał rozkaz, aby rozpocząć przygotowania do operacji... operacji, która nosiła nazwę „Valkoinen Susi”.

    [​IMG]
    „Valkoinen Susi”, zielony - faza I; niebieski - faza II; żółty - faza III

    Nie wyznaczono nawet wstępnej daty operacji. Wszystko miało zostać ustalone gdy będzie wiadomo czy armia fińska będzie zdolna do przeprowadzenia tak skomplikowanego ataku. Skomplikowanego i bardzo kosztownego. Związek Radziecki miał nieograniczone zasoby ludzkie, mogli ściągnąć zapomniane ludy z Syberii i wcielić ich do armii. Finlandia nie mogła sobie na to pozwolić, nie była wrogo nastawiona do świata, młodzi mężczyźni rzadko kiedy szli do wojska, woleli studia czy spokojną pracę. Sytuacji nie poprawiał fakt, że armia była ochotnicza, a nagła zmiana tego stanu spotkałaby się z oburzeniem. Svinhufvud wierzył jednak, że gdy nadejdzie taka potrzeba naród fiński stanie żelaznym murem i nie pozwoli armii czerwonej wejść do ich miast, chodzić po ich ulicach, panoszyć się po ich domach... nie, co jak co, ale na to Finowie nie pozwolą.

    [​IMG]
    Wszystko nabiera tempa.

    -----------------------------------------------------------------
    * Armia Północ - dywizje stacjonujące w Petsamo i Alakurtti
    ** Armia Centrum - dywizje stacjonujące w Suomussalmi, Lentiir i Kuhmo
    *** Armia Południe - dywizje stacjonujące w Valkjarvi, Kivennapa, Salmi, Suojarvi oraz Kuolismaa

    Czarno to wszystko widzę :/ Nie wiem czy nie będzie mi potrzebny jakiś event na manpower'a, już mam nawet gotowe uzasadnienie jego wzrostu. Co o tym myślicie? Jak wam się podoba „Valkoinen Susi”?
     
  4. Gragon

    Gragon Aktywny User

    "Lapsi Vapaus"

    [​IMG]

    Odcinek 4 - Czas na zmiany.

    [​IMG]

    Do Pielavesi dotarli rankiem następnego dnia. Były spore opóźnienia przez problemy na drogach – jeden z pociągów się wykoleił i musieli czekać aż zostanie usunięty z torów. Rozmawiali i żartowali ze sobą przez kilka godzin. Eikki czuł się świetnie w towarzystwie Taiji, przy niej nie pamiętam o tym wszystkim co go spotkało.
    - Dlaczego chcesz zostać sanitariuszką? Nie boisz się widoku krwi, ran czy umierających ludzi? – ciekawiło go czym kierowała się Taija podejmując tą decyzję. W końcu tak piękna dziewczyna mogła zostać kim tylko chciała.
    - Lubię pomagać ludziom, zawsze staram się być tam gdzie są potrzebujący. Gdy usłyszałam o tej całej reformie i modernizacji uznałam, że właśnie tam się przydam. Poza tym na razie nie ma żadnej wojny, prawda? – uśmiechnęła się do niego, w głębi duszy bała się. Jednak czuła, że w tym młodym chłopaku może znaleźć oparcie.
    - Tak, na razie... mam nadzieję, że się to nie zmieni. – odwrócił głowę w stronę okna i przez chwilę podziwiał widoki. „Piękne lasy” pomyślał. Uwielbiał tereny gdzie nie było widać aktywności człowieka. Tereny dzikie gdzie to człowiek musiał się dostosować, a nie na odwrót. Przed wyjazdem słyszał o sytuacji w Europie środkowej. Wiedział, że Hitler łamał postanowienia traktatu wersalskiego, nie wiedział co ma o tym myśleć. „Wielka Brytania i Francja wiedzą co robią, jeśli nie interweniują widocznie mają ku temu ważny powód” pokładał w tych dwóch mocarstwach nadzieję na utrzymanie pokoju na kontynencie. Przecież nikt nie lubi wojny... prawie nikt. Przeniósł swoje spojrzenie znowu na Taiję i uśmiechną się lekko.
    - Nie powiedziałaś mi co robiłaś zanim znalazłaś się tutaj ze mną.
    - Em, no tak – przygryzła wargę – byłam pielęgniarką w szpitalu. Pracowałam dopiero od 3 miesięcy więc nie było mi trudno zrezygnować z tej pracy. – „przecież mu nie powiem, że żebrałam z rodzicami na ulicy...” ta prawda nie przeszłaby jej przez gardło.
    - Teraz już wszystko jasne, skoro masz doświadczenie w tej dziedzinie to w wojsku na pewno znajdziesz coś odpowiedniego dla siebie – uśmiechną się, nie zauważył nagłej zmiany w jej nastroju.
    - Wiesz jestem trochę zmęczona – udała, że ziewa – zdrzemną się trochę, dobrze?
    - Jasne, nie ma sprawy, obejmę wartę – „obejmę wartę? Świetny żart Eikki, naprawdę... kawalarz z ciebie, nie ma co.”
    Taija odwróciła się w stronę okna i przykryła płaszczem. Eikki znów patrzył w stronę okna, myślał. W głowie miał obrazy z dzieciństwa. Pierwszy dzień w szkole kiedy to naśmiewano się z jego dziurawych ubrań, pierwszą bójkę... którą oczywiście przegrał. Nie był agresywnym typem człowieka, zawsze wolał rozmowę od przemocy. „Jestem po prostu za miękki, nie przyjmą mnie jeśli się nie zmienię.”. Ogarnęło go zmęczenie, przymknął oczy i odpłynął.
    Obudził się parę godzin później, było już ciemno. Na niebie pojawiły się miliony gwiazd, była pełnia. Taija nadal spała okryta swoim płaszczem. „Jak śpi wygląda zupełnie jak anioł... zresztą, kiedy tak nie wygląda?” czuł, że ciągnie go do tej dziewczyny. Bał się tego nowego uczucia, nie wiedział jak powinien z nim postępować. Uchylił okno, ale zaraz tego pożałował, nocny chłodek owiał mu twarz i zamkną okno. Dopiero teraz zauważył, że stoją w miejscu. „Co jest? Powinniśmy dojeżdżać na miejsce...” wyszedł z przedziału i zauważył na korytarzu mężczyznę w wojskowym mundurze, który właśnie kończył palić papierosa.
    - Przepraszam, wie pan może czemu stoimy?
    - Pan? Żaden ze mnie pan! Jestem Aatos, Aatos Piirainen. – wyciągnął rękę do Eikkiego, dopiero teraz można było zauważyć, że nie ma więcej niż 20 lat – A stoimy dlatego, że przed nami wykoleił się pociąg, nie ruszymy wcześniej niż za kilka godzin.
    - Miło mi jestem Eikki Lehtinen. Ech... myślałem, że szybciej dojedziemy, no cóż. Dzięki wielkie. – odwrócił się i już miał wracać do przedziału lecz zatrzymało go pytanie Aatosa.
    - A dokąd jedziesz?
    - Do bazy wojskowej w Pielavesi, Ty pewnie także?
    - Zgadłeś, dostałem tam przydział. Chcesz wstąpić do armii, co? Widzę, że wieści szybko rozchodzą się po kraju. No cóż, do zobaczenia Eikki. – zgasił papierosa i poszedł w swoją stronę.
    Eikki wrócił to przedziału, Taija nadal spała. „Ależ ma twardy sen, też bym tak chciał.” Owinął się płaszczem i spróbował zasnąć. Obudziło go gwałtowne hamowanie i liczne głosy, wyjrzał przez okno i dostrzegł napis: „Tervetuloa sisään Pielavesi”.
    - Taija... Taija! – potrząsnął dziewczyną – wstawaj, jesteśmy na miejscu.

    [​IMG]
    Wyniki wyborów nie były dla nikogo zaskoczeniem.

    Nadszedł czas wyborów. 2 lipca mieszkańcy Finlandii tłoczyli się, aby oddać swój głos. Tak jak wszyscy przypuszczali, prezydent Svinhufvud został wybrany na drugą kadencję. W audycji radiowej dziękował całemu narodowi za tak wielki zaszczyt jakim jest zarządzanie tym pięknym krajem. O ile prezydent pozostał ten sam to na pozostałych stanowiskach zaszły zmiany. Największym zaskoczeniem było przeniesienie Hugo Ostermana, który nie był już zwierzchnikiem sił zbrojnych. Svinhufvud zapewnił jednak Ostermana, że ich współpraca pozostaje bez zmian co uspokoiło byłego zwierzchnika sił zbrojnych. Svinhufvud lubił otaczać się wokół siebie zaufanymi ludźmi więc dokonał jednej zmiany na stanowisku ministra od spraw zbrojeniowych. Na miejsce Viljama Sinisalo wskoczył Juho Niukkanena, którego ambitna polityka miała prowadzić do uzdrowienia przemysłu Finlandii.

    [​IMG]
    Czy nowy minister uzdrowi fiński przemysł?

    20 sierpnia w Berlinie rozpoczęły się letnie igrzyska olimpijskie. Udział w nich wzięło 49 państw z całego świata, a najlepsi okazali się Niemcy, którzy zdobyli aż 33 złote medale. Finlandia nie zdobyła niestety żadnego. Zaraz po świetnej zabawie jaką bez wątpienia były igrzyska świat obiegła wieść o wybuchu wojny domowej w Hiszpanii. Nacjonaliści chwycili za broń i chcieli obalić republikański rząd. Mówiło się o interwencji państw ościennych takich jak Niemiec czy ZSRR, ale nikt zbytnio w to nie wierzył.

    [​IMG]
    Szkoda, że w sporcie nie jesteśmy potęgą.

    [​IMG]
    Czy pogłoski o interwencjach Niemiec i ZSRR są prawdziwe?

    Ostatnie miesiące 1936 roku były miesiącami reform w Finlandii. Svinhufvud wiedział, że kiedyś będzie trzeba zmienić niektóre rzeczy, postanowił wprowadzać zmiany stopniowo tak, aby naród mógł się do nich powoli dostosowywać. Pierwsza reforma przypadła na 10 października, była to jedna z 3 reform ekonomicznych, które miały dźwignąć cały przemysł. Niestety te reformy niosły ze sobą wysokie koszty więc państwo musiało liczyć się ze zwiększonymi wydatkami. 7 listopada została wprowadzona obowiązkowa roczna służba wojskowa dla mężczyzn powyżej 18 roku życia. Przyszedł czas na wzmocnienie armii fińskiej, a bez ludzi nie ma armii. W nocy z 25 na 26 listopada podpisano nowe reformy. Ta pierwsza dotyczyła ekonomi, teraz miała być jeszcze w większym stopniu nakierowana na potrzeby armii. Druga natomiast zwiększała o rok obowiązek służby w wojsku. Ostatnia reforma miała miejsce 22 grudnia –trzecia reforma ekonomiczna. Od tej pory ekonomia była tylko i wyłącznie nastawiona na potrzeby armii.

    [​IMG]
    Pierwsza reforma ekonomiczna.

    [​IMG]
    No młodzieży czas przysłużyć się dla kraju!

    [​IMG]
    Druga reforma ekonomiczna i przedłużenie obowiązku służby wojskowej.

    [​IMG]
    Ostatnia reforma, czy teraz będzie lepiej?

    Podczas gdy prezydent Svinhufvud wraz z rządem wprowadzali szereg reform produkcje w zakładach szły pełną parą. Reformy ekonomiczne pozwalały teraz na produkcję jednocześnie 5 brygad artylerii co było wielkim postępem. W międzyczasie zespoły naukowe oddawały w ręce wojska zmodernizowane uzbrojenie, które miało w znaczący sposób podnieść ich jakość. Na chwilę obecną oddziały piechoty wyposażone były w sprzęt najnowszej generacji, rozpoczęto więc badania nad najważniejszą technologią dla rozwijającej się armii fińskiej. Opancerzone pojazdy miały wchodzić w skład piechoty nowego stylu, bez nich cały plan modernizacji nie miałby sensu. Gdy piechota otrzymała nowy sprzęt, rozpoczęto badania nad pojazdami. Jednocześnie kilka wolnych zespołów naukowych intensywnie pracowało nad ulepszeniem brygad artylerii tak, aby mogły prowadzić celniejszy i bardziej efektowny ostrzał na nieprzyjaciela.

    [​IMG]
    Pracownicy uwijają się jak tylko mogą.

    [​IMG]
    Nowa broń dla piechoty, Rosjanie są bez szans!

    [​IMG]
    Nasza artyleria nie da im żyć, a piechota skutecznie zwalczy pojazdy opancerzone!

    [​IMG]
    Niedługo do fabryk trafią plany pojazdów pancernych.

    I tak dobiegł końca rok 1936. Rok, który istotnie wpłynął na politykę młodej Finlandii. Kraj, na który nikt nie zwracał uwagi powoli wychodził z dna, aby pokazać, że warto się z nim liczyć. Liczne reformy, które podciągnęły ekonomię państwa pozwoliły na zwiększenie produkcji w fabrykach. Do tej pory z fińskich zakładów wyszło 7 brygad artylerii, które od razu zostały włączona do dywizji piechoty. Rok 1936 był pracowity dla Svinhufvuda i jego gabinetu jednak następny miał postawić przed rządem jeszcze jedno wyzwanie. W marcu zaplanowano spotkanie Svinhufvuda z Hitlerem, które ma odbyć się w Helsinkach.

    -----------------------------------------------------------------
    Tym razem trochę więcej obrazków. Podsumowują 4 odcinki na każdy rok gry :) Co na razie sądzicie o postępach dzielnego ludu fińskiego? :D
     
  5. Gragon

    Gragon Aktywny User

    "Lapsi Vapaus"

    [​IMG]

    Odcinek 5 - Nadchodzą lepsze dni.

    [​IMG]

    Koledzy z jednostki świętowali hucznie sylwestra, wszyscy skorzystali z przepustek i wyszli na miasto żeby napić się wódki. Tylko Eikki siedział sam w baraku leżąc na dwupiętrowym łóżku. Był rozdarty, chciał napisać do rodziców, dać im znak, że wszystko jest w porządku. „Ale jak mam zacząć? Nie odzywałem się od 8 miesięcy...”. Przez ten czas zaszło wiele zmian w jego życiu. Z Taiją widywał się gdy tylko miał przerwę pomiędzy szkoleniem. Trening był trudny, wręcz morderczy. Przełożony cały czas powtarzał jedną formułkę: „jak nie wy to oni was! A wiecie jak jest w niewoli u bolszewików? Nie? Ja też nie bo nikt jeszcze stamtąd nie wrócił! A teraz jazda! 200 pompek!”. Wszyscy byli ciekawi ile jest w tym prawdy, w końcu sporo słyszeli o bezwzględności radzieckich władz, które trzymały mieszkańców stalową ręką nie dając powiedzieć choćby słówka.
    Marzenia o szybkim awansie zniknęły równie szybko jak się pojawiły. Tutaj życie było zupełnie inne, nie wystarczyło bezbłędnie wykonywać wszystkich ćwiczeń czy słuchać każdego rozkazu. Awansować nie można było ot tak sobie. W wojsku trzeba było udowodnić swoją wartość, jak? To proste – na polu walki. „Tęsknię za domem... pewnie teraz świętowałbym razem z rodzicami na jednej z ulicy w Helsinkach. Muszę napisać ten list, przecież tak nie można.”. Wyjął kawałek kartki oraz ołówek z kieszeni i zabrał się za pisanie krótkiego listu. „To może tak... kochani rodzice...”. Pisał, kreślił i używał to coraz nowszych słów, które będą musiały zostać ocenzurowane. Siedział tak przez dobrą godzinę. W końcu podniósł kartkę nieco wyżej, spojrzał na nią krytycznym wzrokiem i skrzywił się. Ledwo mógł się rozczytać „cóż musi wystarczyć”. Opisał krótko gdzie jest i jak sobie radzi, przeprosił za odejście nie wyjawiając jego prawdziwego powodu. Nie napisał ani słowa o Taiji „na to jeszcze za wcześnie... ale na co? Przecież to tylko koleżanka, nic więcej.”. Ktoś zastukał we framugę od drzwi do baraku, odwrócił się zaskoczony i ujrzał znajomy uśmiech oraz błękitny odcień oczu.
    - Czy można się przyłączyć? – trzymała w ręce rosyjskiego szampana, którego podwędziła jednemu ze starszych dowódców.
    - Oczywiście, że tak, choć nie wiem czy znajdziesz miejsce do siedzenia – wskazał ruchem ręki barak. Tak naprawdę był w nim sam, a to miał być jeden z jego błyskotliwych żartów.
    - Jakoś sobie poradzę. Co tam masz? Liścik miłosny?
    - Em, nie... to list do moich rodziców. Nie pisałem do nich przez 8 miesięcy, od dnia wyjazdu – złożył kartkę na kilka części i schował do kieszeni – Hm, a nawet jeśli byłby to liścik miłosny to co? Zazdrosna?
    - Zazdrosna?! Hah! Też mi coś. – przez chwilę udawała niezwykle oburzoną, ale zaraz się uśmiechnęła - To Ty cały czas krzywo patrzysz jak widzisz mnie podczas rozmowy z Aatosem.
    - To nieprawda! Ja... krzywię się bo boli mnie ząb. – „tak, świetna wymówka, brawo Eikki.”
    - Ząb, tak? Macie gdzieś tutaj obcęgi?
    - Obcęgi? Nie, a po... zaraz! Nie dam Ci wyrwać mojego zęba obcęgami! Nie ma mowy! Tak poza tym już mnie nie boli, jakoś samo przeszło... – odruchowo dotknął dłonią prawego policzka jakby przypominał sobie ból, któregoś z zębów.
    - Moja obecność uzdrawia, widzisz? No dobrze, a teraz wypijmy za nowy rok, nie chcę żeby szampan się zmarnował.
    - Skoro tak nalegasz – uśmiechnął się i przyjął butelkę od Taiji otwierając ją z hukiem – niestety nie mamy tutaj kieliszków – przechylił butelkę i upił spory łyk – pyszny!
    - No ja myślę! Rosyjski... ej, no już! Oddaj butelkę! – zabrała mu butelkę w obawie, że nic dla niej nie zostanie. Teraz to ona przechyliła szampana i rozkoszowała się jego smakiem.
    Degustację przerwały krzyki setek osób. Z innych baraków dobiegały te same słowa „szczęśliwego nowego roku!”. Eikki patrzył tępo na pościel swojego łóżko, gdy podniósł głowę by spojrzeć na Taiję ta przysunęła się do niego i złożyła na jego ustach długi pocałunek. Eikki przymknął oczy rozkoszując się tą chwilą, gdy jej usta odsunęły się od jego własnych wciąż nie nie otwierał oczu, a tuż przy prawym uchu usłyszał jej ciepły głos: „szczęśliwego nowego roku” – i już był w niebie.

    7 marca 1937 roku do w Helsinkach wylądował niemiecki samolot. Z pokładu maszyny wyszedł przywódca III Rzeszy – Adolf Hitler. Na lotnisku czekał już Svinhufvud oparty o swój samochód. Prezydent Finlandii pospiesznie podszedł do Hitlera, podał mu rękę i przywitał się po niemiecku. Hitlerowi towarzyszył tłumacz. Svinhufvud gestem wskazał na samochód i powiedział, że udadzą się do jego posiadłości na obrzeżach miasta. Tak, nikt jeszcze nie wiedział o zamiarach prezydenta, nikt nawet nie wiedział, że Hitler znajduje się w Finlandii. Rozmowy były ściśle tajne, obie strony zobowiązały się do zachowania tajemnicy. Po 30 minutach dotarli do posiadłości Svinhufvuda. Zaparzył kawę dla siebie i gościa, a następnie oboje usiedli w salonie i popijając aromatyczny czarny napój przeszli do samego sedna. Svinhufvud nie zwykł owijać w bawełnę, poprosił Hitlera o pomoc w obronie Finlandii przed łapami komunistów. Jako kartę przetargową pokazał plany sporządzone przez Ostermana. Fuhrer przez chwilę przyglądał się mapie kiwając głową i pomrukując. Jego mina zdawała się mówić: „Hm, widać nie doceniałem ich możliwości, warto to wszystko przemyśleć.”. Svinhufvud czekał na odpowiedź Hitlera wpatrując się w jego oblicze. Gdy ten wreszcie przemówił tłumacz miał mnóstwo do przetłumaczenia, ledwo łapał oddech. Hitler zgodził się na pomocą, lecz nie będzie ona opierała się na sojuszu militarnym, przynajmniej nie w najbliższym czasie. Obiecał natomiast, że wyśle do Finlandii ochotników, którzy wyrażą chęć wstąpienia do fińskiej armii w celu zwalczenia komunistów. Powiedział też, aby zatrzymać plany ofensywy na ZSRR i schować je w bezpieczne miejsce gdyż... mogą się one okazać jeszcze użyteczne. Spotkanie nie trwało nawet godziny. Wszystko zostało przypieczętowane uściskiem dłoni dwóch przywódców i niedługo potem samolot wzbił się w powietrze niosąc ze sobą nadzieję dla Finów. Tak upragnioną pomoc i nie bezpośrednio złożoną obietnicę sojuszu. Svinhufvud uśmiechną się do siebie, a następnie pojechał wprost do baru, aby uczcić wyniki rozmowy.

    [​IMG]
    Czy Hitler uwzględni Finlandię w swoich planach?

    20 marca do portu w Hanko przybiły niemieckie okręty na pokładzie, których znajdowali się liczni ochotnicy. Doskonała propaganda oraz obietnica licznych odznaczeń przekonała tysiące Aryjczyków do opuszczenia rodzinnego kraju i udzielenia pomocy Finlandii zagrożonej inwazją komunizmu. Nie sposób ich było zliczyć, wychodzili na brzeg, Fińscy dowódcy ustawiali ich w kolumnach i prowadzili do baz wojskowych, aby zrobić z ochotników prawdziwych żołnierzy. Dzięki pomocy Hitlera sytuacja militarna nabrała zupełnie innego koloru. Sytuacja nabrała jeszcze większego rozpędu kiedy to 21 marca zespół naukowców z Helsinek ogłosił, że mają plany przeznaczone do produkcji lekkich czołgów. Svinhufvud dostał zielone światło, a odległe marzenie o stworzeniu kilku dywizji zmotoryzowanych nabierało realnej poświaty.

    [​IMG]
    Marzenia się spełniają, trzeba im tylko trochę w tym pomóc.

    Po wielkim sukcesem jakim było skonstruowanie pierwszego lekkiego czołgu w historii Finlandii zespoły naukowe dostały nowe zlecenia. Tym razem zdecydowano postawić na rozwój przemysłu. Co z tego, że kraj będzie posiadał projekty najnowocześniejszej broni jeśli fabryki nie będą się wyrabiały z jego produkowaniem? To musiało się zmienić, oczywiście ów pomysł Svinhufvud usłyszał od ministra Juho Niukkanena, tego samego, którego nie dawno powołał do rządu. Widać już było pierwsze korzyści z tego posunięcia. Nie tylko w dziedzinie technologii osiągano pasmo sukcesów. Przez rok działalności siatka szpiegowska wzmocniła jedność narodową w kraju o całe 6%! Przynajmniej tak wynikało z raportów przesłanych do Svinhufvuda.

    [​IMG]
    Nie ma armii bez przemysłu. Nie ma przemysłu bez armii.

    Zmiany widniały nie tylko na stosie papierzysk składujących się na biurku prezydenta. Widać to było w każdym mieście, na każdej ulicy, w każdym domu. Standard życia w Finlandii wzrósł, rodziny decydowały się na większe potomstwo dzięki zwiększonej pensji. Bezrobotni otrzymywali zatrudnienie przy produkcji w fabrykach. Wszyscy byli szczęśliwy, uśmiechnięci i nieświadomi jaki ciężar na swych barkach dźwiga Svinhufvud. Cieszył się, że wybrali go na drugą kadencję, ale był zmęczony... tak bardzo zmęczony, potrzebował odpoczynku od raportów, pism, od wszystkiego. Chciał nawet powierzyć wskazówki Ostermanowi gdyby wziął tydzień urlopu, ale wracając pewnego dnia z gabinetu do domu zauważył dziecko w obdartym ubraniu, wychudzone, siedziało skulone na chodniku. Zatrzymał się, wręczył młodzieńcowi pokaźną sumę pieniędzy i odjechał, a w jego głowie zniknęło marzenie o urlopie: „Tak wiele jeszcze do zrobienia... tak wiele...”.

    -----------------------------------------------------------------
    Nuke - dzięki, kompletnie zapomniałem o konsoli :)

    Wiem, że krótko, ale teraz jest kompletny zastój, a nie chcę w jednym odcinku opisać cały rok bo ucierpiałby na tym wątek fabularny. Jak widać robi nam się tutaj lekko romantycznie, ale wszystko ma swoje cele, uwierzcie mi :D Dodałem 100 manpower'a, jeśli uważacie, że przesadziłem z liczbą to zaproponujcie o ile mam ją zmniejszyć. To (prawdopodobnie) ostatni odcinek przed moim wyjazdem, nie będzie mnie około tygodnia, ale jak wrócę to znów zabieram się ostro do roboty :) Mam nadzieję, że ten odcinek podoba wam się tak samo jak reszta.

    PS. Może jeszcze po południu uda mi się coś napisać i wrzucić.
     
  6. Gragon

    Gragon Aktywny User

    "Lapsi Vapaus"

    [​IMG]

    Odcinek 6 - Nowy dom, stare obowiązki.

    [​IMG]

    Po 10 miesiącach szkolenie dobiegło końca. Miał opuścić Pielavesi i razem z resztą „barakowych kumpli” udać się na granicę. Został przydzielony do 23. Rykmentti Jalkavaki wchodzącego w skład 8. Divisioona Armeija Keskus. Pakował swoje rzeczy i myślał o tym, że będzie musiał rozstać się z Taiją. „Przynajmniej na jakiś czas, ale pewnie niedługo wszystko się uspokoi i wrócimy do domów.”. Tydzień wcześniej otrzymał odpowiedź od rodziców. Bardzo się ucieszyli gdy przyszedł do nich list. Opisali pokrótce jak się mają sprawy w domu i zasypali go gradem pytań. „Ech, odpiszę jak będę już na granicy, teraz jest za duży bałagan.”. Do baraku wszedł Aastos ze swoim plecakiem, który zarzucił na plecy. Sądząc po ugięciu kolan żołnierza można było stwierdzić, że zdecydowanie przesadził z zapasem jedzenia na podróż.
    - No i jak tam? Gotowy do podróży? – zagadną do Eikkiego krzywiąc się przy tym bo któraś z puszek z konserwą właśnie wbiła mu się w łopatkę.
    - Tak, znaczy prawie. Jak myślisz, długo to wszystko może potrwać? Chodzi mi o to czy... nie będzie wojny, prawda?
    - Hm, szczerze? Nie mam pojęcia, ale myślę, że prezydent od tak sobie nie organizowałby modernizacji całej armii, prawda?
    - W sumie masz rację... boisz się?
    - A kto się nie boi Eikki? Jasne, że tak. No, ale póki mam to – poklepał ręką przeciążony plecak – to nie zaprzątam sobie zbytnio głowy jakimiś tam bolszewikami. Właśnie! Prawie zapomniałem. Słyszałeś o najnowszych wieściach z południa?
    - Wieściach? O co chodzi? – przerwał pakowanie i spojrzał z zaciekawieniem na Aastosa.
    - Nic nie wiesz?! Podobno przybyli do Finlandii ochotnicy z Niemiec. Dziesiątki, setki, tysiące! Będę służyć w naszej armii żeby pomóc nam w walce z komunizmem. Wspaniale prawda?
    „Niemcy? U nas w Finlandii? Czyżby prezydent zdecydował się poprosić o pomoc? Widocznie sytuacja jest bardziej skomplikowana niż mi się wydawało... ech, a liczyłem na szybko powrót do Pielavesi.”.
    - Tak... świetnie. Odłóż na chwile swój bagaż z żarciem i pomóż mi się pakować.
    Po spakowaniu wszystkiego poszli na zbiórkę, po krótkim apel przyszła pora na odjazd, pociąg już czekał. Eikki szukał rozpaczliwie w tłumie długch bląd włosów jednak nigdzie nie mógł ich dostrzec. Aatos dostrzegł minę kolegi i uderzył go lekko w ramię.
    - Spokojnie! Żarcia starczy dla nas dwóch, przy mieleniu szczęką problemy odchodzą na dalszy plan!
    - Ta, dzięki Aatos, potrafisz człowieka pocieszyć. Dobra ładuj się pierwszy, tylko nie z plecakiem! Podam ci go bo jeszcze byś z nim na mnie spadł, a chcę mieć wszystko na swoim miejscu. – uśmiechnął się do niego i poczekał aż ten wsiadł do pociągu, a następnie rzucił mu plecak – no, podaj rękę, teraz ja. – wskoczył do wagonu i zajął miejsce przy ścianie, Aatos podążył z nim. „Ciekawe czemu nie przyszła...”. Z zamyślenia przerwało go mlaskanie Aatosa, który już otworzył konserwę i zagryzał ją kawałkiem bułki, popatrzył na kolegę, a ten uśmiechnął się do niego tak, że z gęby wypadły mu kawałki mięsa. Eikki pokręcił tylko ze zrezygnowanie głową, odwrócił się do kolegi plecami i przymknął oczy.
    W głowie układał sobie treść drugiego listu do rodziców. Po chwili usłyszał gwizdek i pociąg ruszył. Miał zawieść ich ku nieznanemu. Kolejne noce mieli spać przy paszczy lwa. Nie wiedział czy jeszcze kiedykolwiek jeszcze zaśnie w spokoju. Nie wiedział kiedy kiedy zasnął, następną rzeczą jaką pamiętał było wołanie Aastosa.
    - Eikki! Eikki! No wstawaj wreszcie do cholery jasnej! Wybuch by Cię nie obudził!
    - Już wstaję... już. Czego krzyczysz? Pali się czy co? – przetarł oczy i usiadł, zauważył, że pociąg stoi w miejscu, a drzwi od wagonu są otwarte.
    - Jesteśmy na miejscu, czas przywitać nasz nowy dom, rusz się człowieku! – Aatos zarzucił plecak na ramię. Tym razem jednak się nie ugiął pod jego ciężarem, był prawie pusty.
    „Nowy dom? Wolę swój stary, pod Helsinkami. Co z tego? Nie mam wyboru.”. Wyskoczył z wagonu i ustawił się w dwuszeregu razem z innymi, po chwili usłyszał donośny głos, który wskazywał iż jego właściciel od wielu lat nie robił niczego innego oprócz wydawania rozkazów. Rozpoczęło się czytanie listy obecność. „Prawie jak w szkole...”.
    - Aatos Piirainen?!
    - Jestem!
    - Eikki Lehtinen?!
    - Obecny!

    6 maja 1937 roku świat obiegła wieść o tragicznym wypadku. Niemiecki sterowiec o nazwie „Hindenburg” uległ wypadkowi podczas lądowania w Stanach Zjednoczonych. Na jego pokładzie znajdowało się 35 pasażerów, niestety nikt nie uszedł z życiem. Przyczyny wypadku nie są jeszcze ustalone, ale pracuje nad tym specjalna komisja. Przedstawiciele państw z całego świata wyraziły szczere ubolewanie oraz kondolencje.

    [​IMG]
    Wypadki się zdarzają...

    1 czerwca na biurku Svinhufvuda znalazły się papiery pochodzące od zespołów badawczych pracujących nad modernizacją sprzętu dla artylerii. W raporcie zawarto informacje o opracowaniu technologii, która sprawi, że brygady artylerii będą bardziej skuteczne w walce z nieprzyjacielem. Znalazła się tam też informacja, że następny projekt związany z modernizacją sprzętu dla artylerii powinien być gotowy 21 czerwca. Aktualnie w fabrykach produkowano 4 nowe brygady artylerii oraz jedną brygadę przeciwpancerną. Zdecydowano się na zmianę wyposażenia 4 dywizji piechoty należących do Armeiji Etela, ponieważ (jak donosiła wtyczka w ZSRR) na granicy z Finlandią bolszewicy wystawili dwie dywizji lekkich czołgów.

    [​IMG]
    Bolszewicy wystawiają "swoje blaszaki".

    [​IMG]
    Z artylerią jest coraz lepiej...

    Tak jak obiecano przy wcześniejszym raporcie, 21 czerwca prezydent dostał informacji o kolejnych postępach w modernizacji wyposażenia dla brygad artylerii. Uważał, że to już czas, aby wezwać do siebie Ostermana. Następnego dnia były zwierzchnik sił zbrojnych pojawił się w gabinecie Svinhufvuda. Nie miał pojęcia dlaczego został wezwany przez prezydenta, bał się, że może dopatrzono się błędów w jego planie. Jednak jego obawy zostały szybko rozwiane, Svinhufvud zapytał się Ostermana kiedy będzie można sformować regularne oddziały z przybyłych do Finlandii ochotników niemieckich. Trzeba wyjaśnić jedną rzecz, zaszły pewne zmiany jeśli chodzi o trzymanie w tajemnicy pertraktowania z Hitlerem. Svinhufvud wyjawił wyniki rozmów Ostermanowi, a następnie powierzył mu za zadanie wyszkolenie ochotników z Niemiec. Na jego barkach spoczywała teraz wielka odpowiedzialność lecz prezydent nie miał wątpliwości, że jest odpowiednim człowiekiem do tego zadania. Osterman nie potrafił jeszcze odpowiedzieć na to pytanie. Wielu ochotników nie miało nigdy do czynienia z bronią. Byli to głównie mechanicy, lekarze, aptekarze i rolnicy, a nawet bezdomni, których zainteresowała obietnica dachu nad głową oraz ciepłego jedzenia... przynajmniej do czasu wybuchu wojny. Prezydent oczywiście wszystko rozumiał jednak polecił Ostermanowi stawienie się u niego gdy tylko będzie znał wstępną datę sformowania oddziałów.

    [​IMG]
    ... ale nie jest to jeszcze szczyt technologii.

    3 lipca był smutnym dniem dla całego lotnictwa. Znana Amelia Earhart zaginęło podczas próby okrążenia ziemi. Na jej poszukiwanie wyruszyło U.S Navy oraz Coast Guard. Pomimo tej złej nowiny Svinhufvud nie mógł opanować zadowolenia z powodu ukończenia produkcji kolejnych brygad artylerii. Gdy zakończą się obecne produkcje, fabryki rozpoczną produkcję uzbrojenia dla przybyłych ochotników. Dzięki temu stan liczbowy armii fińskiej znacznie wzrośnie.

    [​IMG]
    Królowo przestworzy, nie opuszczaj nas.

    [​IMG]
    Sporo tego żelastwa.

    6 października wybuchł strajk w jednej z fabryk. Svinhufvuda zaniepokoił ten fakt gdyż ta fabryka zajmowała się produkcją broni przeciwpancernej dla Armeiji Etela. Prezydent zdecydował się na drastyczne posunięcie, rozkazał aresztowanie przywódców strajku. Nie mógł sobie pozwolić na podobne incydenty w innych fabrykach. Jednakże jego posunięcie zostało opisane we wszystkich prestiżowych pismach w Finlandii, a naród wyraził swoje oburzenie. Następnego dnia w biurze Svinhufvuda pojawił się Osterman i poinformował, że rozpoczęto produkcję wyposażenia dla dwóch dywizji piechoty. Sprzęt zostanie wysłany do bazy wojskowej, w której aktualnie szkoleni są ochotnicy z Niemiec. Wyjawił iż wstępnie uformowanie dwóch dywizji piechoty szacuje się na marzec następnego roku. Svinhufvud ucieszył się z tej nowiny, a jego dobry humor odbił się na Ostermanie, którego obdarował kolejną whisky.

    [​IMG]
    Mają wszystko, a jednak strajki im w głowach.

    [​IMG]
    Czas, aby Niemcy się do czegoś przydali.

    -----------------------------------------------------------------
    No to już jest naprawdę mój ostatni odcinek przed wyjazdem :) Mam nadzieję, że dałem wam miłą lekturę, a Ci, którzy dopiero będą zabierali się za czytanie na pewno nie umrą z nudów :D

    Loogan - mp zmniejszone o 50 jak zasugerowałeś :)
    Brooklyn - dzięki za miłe słowa :D

    Chciałem wszystkim podziękować z całego serca za wsparcie i wszystkie komentarze. To naprawdę daje kopa i zachętę do dalszego pisania :D Następny odcinek 18 sierpnia! Keep calm :D
     
  7. Gragon

    Gragon Aktywny User

    "Lapsi Vapaus"

    [​IMG]

    Odcinek 7 - Niewyjaśnione tajemnice.

    [​IMG]

    Mijały kolejne dni. Dni, które były okryte mgłą tajemnicy. Wszyscy wyczekiwali na dalszy rozwój sytuacji pomiędzy ich krajem, a „czerwonym sąsiadem”. Żołnierze stacjonujący w Suomussalmi nie spędzali jednak całych dni na gdybaniach i przemyśleniach. Codziennie ciężko pracowali, aby być w formie oraz pełnej gotowości. Pod koniec dnia Eikki znalazł chwilę, aby napisać odpowiedź na list rodziców. Usiadł pod drzewem na niewielkim wzniesieniu. Podniósł głowę do góry i patrzył na horyzont. „Tamte drzewa nie są takie jak to pod, którym teraz siedzę. Są inne... ciche, tajemnicze. Ech, chyba zjadłem za dużo mięsa z zapasów Aatosa.” Przeniósł spojrzenie na kartkę, którą rozkładał na kolanie i zaczął pisać list. Teraz kiedy wiedział, że w domu jest wszystko w porządku słowa same wylewały mu się na papier. Pisanie przerwał mu dziwny odgłos, który swoje źródło miał gdzieś przed Eikkim. Powoli tak, aby nie narobić hałasu Eikki podniósł się z ziemi i chwycił karabin. Rozejrzał się, ale nic nie widział. Przynajmniej do momentu, w którym twórca hałasu nie poruszył się gwałtownie. Nie miał wątpliwości, hałas wywołał żołnierz, zresztą nie byle jaki. Na jego czapce rozbłysła gwiazda i wszystko było jasne. Nagle czyjaś dłoń pochwyciła Eikkiego za bark, co wywołało naturalną reakcję obronną u Fina. Kolba od karabinu poleciała w tył trafiając w nos... nieszczęsnego Aatosa.
    - Do diabła! Co Ty wyrabiasz?! – wrzeszczał Aatos, który trzymał się za nos próbując zatamować krwotok.
    - Co ja wyrabiam?! Po jaką cholerę się tak skradasz? Nie rób tego nigdy więcej!
    - No tak, oczywiście to moja wina. Przepraszam jaśnie pana Eikkiego Lehtinena, że za cicho chodzę!
    - Dobrze już... przepraszam. Nie powinienem był walić na ślepo, ale zrozum... przed chwilą widziałem tutaj radzieckiego żołnierza... – mówiąc to kiwną głową gdzie ujrzał czerwonoarmistę.
    - Co takiego? Bolszewik po naszej stronie? Przecież nie można od tak przekraczać granicy... jesteś pewny, że to bolszewik?
    - Ech, może i mi się przewidziało choć dałbym sobie rękę uciąć, że widziałem gwiazdę na jego czapce.
    - Wiesz co? Myślę, że trzeba by było powiedzieć o tym dowódcy w sztabie.
    - Tak myślisz? No dobra, to zbieraj swój nos z ziemi i idziemy – uśmiechnął się i pomógł Aatosowi wstać.
    - Tak, zabawne... popracuj jeszcze nad swoimi żartami. Właśnie! Bym zapomniał. Nie uwierzysz kogo spotkałem w szpitalu polowym niedaleko sztabu. - Eikki zamarł. „Czyżby... dostała przeniesienie?” – dobra nie wysilaj się tak z myśleniem bo Ci żyłka pęknie. Taija jest tutaj, przyjechała tydzień przed nami, to dlatego nie było jej na stacji jak odjeżdżaliśmy. Nie wiedziała też, że dostaliśmy tutaj przydział...
    - No rusz się! Trzeba iść do sztabu i...
    - ... ucałować swoją ukochaną? – Aatos wybuchł śmiechem, a razem z nim eksplodowała również krew z jego nosa co skwitował cmoknięciem i grymasem bólu – jesteś mi winien dobrą wódkę za ten nos, jak ja teraz wyglądam?
    - Niewiele gorzej niż przed tym nieszczęśliwym wypadkiem.
    - Tak... zabawne. Dobra idziemy.
    Dojście do sztabu zajęło im 2 godziny. Poczekali aż dowódca zgodzi się ich przyjąć, a gdy zostali poproszeni weszli do pomieszczenia miętosząc czapki w dłoniach.
    - Generale oto Eikki Lehtinen oraz Aatos Piirainen z 23. Rykmentti Jalkavaki! Baczność! - zapowiedział ich ordynans generała, a następnie wyszedł za drzwi.
    - Więc... który z was widział tego żołnierza niedaleko granicy, hm?
    - Ja panie generale – Eikki postąpił krok do przodu nadal wyprostowany.
    - Spocznijcie już, to nie sąd wojenny... jesteś pewien, że widziałeś radzieckiego żołnierza? – odpalił papierosa i przyglądał się dokładnie dwóm Finom.
    - Tak, znaczy... tak mi się wydaje. Widziałem czerwoną gwiazdę na czapce. – kropelka potu spłynęła po czole Eikkiego, a jego czapka wyglądała teraz jak zwykła szmata służąca do zmywania podłóg.
    - Gwiazda powiadasz? Nie podoba mi się to... czy to już wszystko?
    - Tak panie generale.
    - Odmaszerować!
    Eikki z Aatosem wyszli z pokoju. Założyli czapki za drzwiami, a następnie spojrzeli po sobie. Jeden uśmiechną się do drugiego. Obaj wyglądali komicznie w tych... „czapkach”, ale Aatosowi dochodził do tego jeszcze fioletowy nos. „Teraz czas na odwiedziny w szpitalu.”

    Pierwsze raporty dotyczące postępu w opracowywaniu nowych technologii, które miały usprawnić przemysł w Finlandii trafiły na biurko Svinhufvuda 17 października 1937 r. Warto podkreślić, że to dzięki Juho Niukkanenowi rozpoczęto pracę nad modernizacją maszyn w fabrykach. Prezydent postanowił, że prace nad usprawnieniem przemysłu będą trwały do 30 kwietnia 1938 roku, to właśnie tego dnia spodziewane jest oddanie do zakładów pracy kolejnych maszyn. I chodź nie będę one najnowocześniejszymi maszynami na świecie to jednak znacznie poprawią wydajność oraz szybkość pracy w fabrykach, które i tak uwijają się w pocie czoła, aby wydawać żołnierzom nowe uzbrojenie. Warto podkreślić, że dzięki nowym maszynom, które trafiły już do fabryk powstała możliwość rozpoczęcia produkcji broni przeciwpancernej dla dwóch brygad piechoty. W sumie jednocześnie w fabrykach produkowane jest uzbrojenie dla 4 brygad przeciwpancernych oraz dla 2 dywizji piechoty składającej się z ochotników.

    [​IMG]
    Nowy sprzęt dla fabryk!

    [​IMG]
    No pokażcie nam te radzieckie czołgi!

    2 listopada świat obiegła wieść o zakończeniu wojny domowej w Hiszpanii. Rządy objął generał Franco, który stał na czele nacjonalistów. Potwierdziły się również doniesienia odnośnie udziału państw ościennych w tym konflikcie. Okazało się, że wojna domowa w Hiszpanii była dla kilku państw europejskich doświadczalnym polem walki, na którym mogli przetestować nowe uzbrojenie. Svinhufvud nie był zadowolony gdy dowiedział się iż ZSRR również wysłało tam swoich „ochotników”.

    [​IMG]
    Generał Franco zdobywa władzę.

    Nie tylko w przemyśle następowały zmiany. 30 listopada Svinhufvud czytał raport dotyczący nowego, skuteczniejszego rodzaju amunicji dla artylerii. Ów amunicja sprawdzała się zwłaszcza w zwalczaniu pojazdów opancerzonych. Prezydentowi przedstawiono również propozycję projektu, w którym była mowa o zainwestowaniu w wyposażenie zimowe dla armii. Dzięki temu mróz oraz śniegi nie stanowiłyby aż tak dużej przeszkody dla fińskiego wojska. Projekt został oczywiście zaakceptowany i zaraz po tym ruszyły pracę nad nowym wyposażeniem dla wojska. Wraz z nastaniem nowego roku przyszły kolejne, dobre wieści od jednego z zespołów badawczych. Poinformowano prezydenta o przekazaniu do fabryk projektów nowego wyposażenia dla artylerii.

    [​IMG]
    Nowa amunicja przebije bolszewickie pancerze!

    [​IMG]
    Wystrzelamy ich zanim podejdą.

    [​IMG]
    Mróz? Co to dla nas?!

    Wszyscy w Finlandii pracowali dla dobra kraju. Młodzi szli do wojska, starsi pracowali w fabrykach. Mijały kolejne miesiące, które przynosiły kolejne sukcesy. Jednak Svinhufvud zdawał sobie sprawę, że czas płynie i to dosyć szybko. Odnosił wrażenie, że dopiero wczoraj wybrano go na drugą kadencję. Jednak od tamtego momentu upłynęły już prawie dwa lata. Przez ten okres wprowadził liczne reformy, to za jego kadencji fiński przemysł rósł w siłę, a nowe technologie nie tylko unowocześniały armię, ale również podnosiły standard życia w tym pięknym kraju. Jednak na świecie był człowiek, któremu się to nie podobało, który na wieści o kolejnych sukcesach fińskiego prezydenta dostawał ataku szału, podczas to którego ubywało mu ordynansów oraz szpiegów. Tym człowiekiem był...

    [​IMG]
    Józef Stalin​


    -----------------------------------------------------------------
    Wróciłem wcześniej i od razu zabrałem się do pracy. Powyżej są jej (mizerne) efekty. Tym razem rok zawarłem w dwóch odcinkach. Nie było o czym za bardzo pisać więc nie rozciągałem 1937 roku na 4 części tak jak zrobiłem to poprzednio :) Przyjdzie wojna to i będzie o czym pisać, a na razie jedyną rozrywką bohaterów jest fioletowy nos Aatosa :D
     
  8. Gragon

    Gragon Aktywny User

    "Lapsi Vapaus"

    [​IMG]

    Odcinek 8 - Dobro ze złem się przeplata.

    [​IMG]

    Odkąd odnalazł Taiją z pomocą Aatosa nie opuszczał jej na krok. Wiele razy wymykanie się do szpitala polowego przypłacał tygodniem w ciasnym pomieszczeniu bez okien. Jednak to go nie zraziło. Czuł, że dzięki niej jest tym kim jest. Odnalazł swoje miejsce na świecie. A nos Aatosa choć nie jest już fioletowy to wygląda jak rozgniecione jabłko.
    Rodzice odzywali się coraz częściej. Ojciec Eikkiego dostał pracę w fabryce w Helsinkach dzięki czemu teraz nie musieli martwić się o utrzymanie domu. Matka zdardziła mu w sekrecie, że planują przeprowadzić się do stolicy. Cieszył się, że pomimo jego odejścia dobrze sobie radzą. Niedawno napisał im o Taiji co oczywiście wywołało lawinę pytań od matki oraz gratulacje od ojca (i stare powiedzenie: „moja krew”). Czas dłużył się na granicy. Choć dowódcy dbali o to, aby żołnierze nie mieli za dużo wolnego czasu. Ze szczególnym upodobaniem wydawali rozkaz biegu na jedyne wzniesie w okolicy. Nic szczególnego gdyby nie fakt iż mieli je przebyć w 10 minut w pełnym uzbrojeniu. Eikki z wychudzonego młodzieńca, który nigdy nie był dobry w żadnym sporcie stał się mężczyzną. Nabrał siły, wytrzymałości oraz nauczył się pokory. Choć nie zawsze podobał mu się rozkaz czyszczenia latryn to nie dawał tego po sobie poznać.
    Żołnierze w koszarach z 23. Rykmentti Jalkavaki mieli kilka sposobów na odstresowanie się po trudach dnia. Jednym był stary i sprawdzony sposób zapijania bólu wywołanego przez piekące od przepracowania mięśnie. Drugim było oddawanie się hazardowi co często kończyło się złamanym nosem lub biciem głową w ścianę po przegraniu całego żołdu. Ostatnim zaś sprawiał samą przyjemność za drobną opłatą... przecież żołnierze są z dala od domów i swoich ukochanych kobiet. Też mają potrzeby, prawda? Eikki jednak nie gustował w żadnej z nich (no może poza pierwszym rozwiązaniem). Gdy tylko nadarzyła się okazja jechał do szpitala, aby spotkać się z ukochaną. Nie inaczej było też tego wieczora.
    - Znowu Cię zamknął na tydzień i co ja wtedy zrobię? – dotknęła jego policzka i smutno się uśmiechnęła.
    - Już nie pamiętasz jak potrafię szybko biegać? Najpierw musieliby mnie złapać, a...
    - ... a do tego mają samochody, czyż nie?
    - No, tak... dobrze, dzisiaj pójdę wcześniej i zdążę przed „godziną policyjną” pani generał – zasalutował co spotkało się z parsknięciem śmiechu ze strony Taiji.
    - Bardzo dobrze to może byśmy... ech, kto znowu nam przerywa? Wejść! – pogawędkę przerwało im pukanie do drzwi.
    - Powiedziano mi, że znajdę tutaj Eikkiego Lehtinena, mam dla niego list.
    - To ja, dzięki.
    - Od rodziców? Coraz częściej do Ciebie piszą, to dobrze. Mówiłam Ci wiele razy, że nie będą mieć do Ciebie urazy za to, że „uciekłeś” z domu.
    - Tak, tak. Jak zwykle miałaś rację, no cóż. Przeczytam go później, na czym stanęliśmy? – odłożył list i ucałował ukochaną.
    - Stanęliśmy na tym, że dostałeś list, a ja chętnie posłucham co napisali Twoi rodzice. – delikatnie go od siebie odsunęła i spojrzała w stronę koperty – No co? Bierz się za czytanie, nie mamy całej nocy.
    - Kobiety... dobrze, już czytam.
    Studiował przez chwilę kartkę, a z każdym przeczytanym zdaniem jego mina zrzedła. Skóra nabrała bladego odcieniu. Po paru minutach odłożył kartkę i wbił wzrok w Taiję.
    - Czy coś się stało? Zbladłeś... – ujęła go za dłonie i patrzyła prosto w oczy - ... Eikki?
    - Wczoraj... w fabryce był wypadek. Wybuchła amunicja produkowana dla artylerii... mój ojciec... on... nie żyje... – po policzkach poleciały łzy, a klatka oraz ramiona zaczęły się unosić w rytm spazmu jaki spowodował ból. Taija wpatrywała się w niego w otwartymi ustami, a następnie przycisnęła jego głowę do swoich piersi i czekała aż Eikki się uspokoi... lecz kto miał wytrzeć jej łzy?

    Styczeń przyniósł do biura Svinhufvuda radosne nowiny. Przyniósł je sam Hugo Osterman. Przekazał on informacje prezydentowi o sformowaniu obiecanych dwóch dywizji niemieckich, która miały stacjonował na północy kraju. Dokładnie w tym miejscu, z którego (według planów Ostermana) miało pójść pierwsze uderzenie fińskiej armii na radzieckie wojska. Svinhufvud nie mógł opanować radości (oraz swojej hojności) i znów w podzięce podarował Ostermanowi butelkę whisky, oraz cygaro. Współpraca oraz lojalność zawsze są nagradzane przez pracodawców. Podczas rozmowy przy szklance wybornej whisky Osterman zdradził również, że zlecił już produkowanie uzbrojenia dla kolejnych dwóch dywizji. Svinhufvud bardzo podziękował za te radosne wieści i po wyjściu Ostermana wziął sobie reszte dnia wolnego... które spędził w barze niedaleko swojego domu.

    [​IMG]
    Dwie niemieckie dywizje w gotowości.

    Jednak szczęście nie trwa wiecznie. Kłopoty przychodzą niespodziewanie. Największa partia opozycyjna oskarżyła partię rządzącą o sfałszowanie wyborów. Prezydent nie mógł odpuścić takiego upokorzenia i większego kłamstwa. Przygotował przemówienie, które przekona naród iż państwem rządzi partia, która na to zasługuje. Jednakże nie załagodzi to całego sporu i ludzie na pewno zapamiętają słowa opozycji. To przemówienie skomplikowało pracę wywiadu w kraju. Ciężka praca została (przynajmniej na razie) zachwiana w posadach. Z raportu przedstawionego Svinhufvudowi wynika, że przed przemówieniem opozycji jedność narodowa w Finlandii wynosiła 79%, a po przemówieniu spadła do 78%. Rozzłościło to prezydenta jednak zdołał zapanować nad nerwami i rozkazał kontynuowanie powierzonego wywiadowi zadania.

    [​IMG]
    Jak śmią nas o to oskarżać?!

    Jednakże nawet spory między partiami nie wywarły na prezydencie takiego wrażenia jak wiadomość otrzymana od Niukkanena. Poinformował on, że zanotowano spory wzrost gospodarczy, a to z kolei... przyczyniło się do ubytku kolejnej butelki whisky w barku Svinhufvuda, który też będzie musiał zanotować wzrost (ilości butelek rzecz jasna).

    [​IMG]
    Chwała Ci Niukkanen!

    Rok 1938 zaczął się naprawdę interesująco. Radosne nowiny przeplatają się z tymi złymi. W rządzie nie wiedziano jak odebrać tą, która obiegła świat. Hitler zajął Austrię. Svinhufvud siedział na krześle podpierając podbródek, a w jego umyśle krążyła burza pomysłów i potoki słów. „Więc to takie ma plany? Gdyby zawiązał z nami otwarty sojusz ta aneksja mogłaby postawić go w oczach świata jako agresora – a nas jako jego popleczników. Trzeba przyznać, że Hitler wie co robi. Dobrze, że zdecydowałem się na szukanie u niego wsparcia. Mam nadzieję, że... nie spotka nas los Austrii.”.

    [​IMG]
    Udana gra Hitlera w Europie.

    [​IMG]
    Europa obejdzie się bez Austrii.

    Życie jest kapryśnie. Zwłaszcza ten rok, który jeszcze na dobre się nie zaczął. Szczęście przeplatane ze skandalami oraz zagranicznymi incydentami. Kolejny parlamentarny skandal oburzył i trochę zmartwił prezydenta. „Czyżby nasz władza chyliła się ku upadkowi? Nie, nie teraz... nie kiedy jesteśmy tak blisko Rzeszy!”

    [​IMG]
    Czy to początek końca naszej władzy?

    Rozpoczęto produkcję czołgów. Będą produkowane pojazdy dla dwóch brygad, lecz nie jednocześnie. Tylko jedna fabryka jest wstanie tworzyć takie wyposażenie, a jej linie produkcyjnie nie poradzą sobie z jednoczesną produkcją wyposażenia dla dwóch brygad. W końcu opancerzone pojazdy trafią do dywizji i będą wspomagały w (przyszłych) walkach piechotę. Towarzyszyła temu wielka demonstracja wojenna. Mieszkańcy wyrażali swoje poparcie w sprawie. Ogłosili prezydentowi na ulicach, że niech robi co trzeba, aby ustrzec kraj przed bolszewikami. Rzecz jasna bardzo się to spodobało Svinhufvudowi, który w niedalekiej przyszłości planował ogłosić narodowi (oraz światu) swoją przyjaźń z narodem niemieckim. Nie wie jeszcze jak zareagują na to mieszkańcy oraz przedstawiciele innych państw. Szczerze mówiąc niewiele go to obchodziło. Czerwony potwór nie śpi, a nikt inny nie wyciąga do Finów pomocnej dłoni.

    [​IMG]
    Znacznie lepsze niż te radzieckie, pfu!

    [​IMG]
    Poparcie narodu jest kluczem do zwycięstwa.


    -----------------------------------------------------------------
    Zrobiłem sobie dzień przerwy i od razu przyjemniej się pisało :) Rozgryzam teraz EU IV więc niestety, ale nie będę pisał po 2-3 odcinki dziennie. Jednak nie porzucę mojej Finlandii :D Zamierzam dokończyć to co zacząłem. Mam nadzieję, że nadal miło wam się czyta przygody Eikkiego ;)

    Alberto - przecież w "Grze o Tron" ginął główni bohaterowie oraz jego cała rodzina gdzie tu jest podobieństwo? No... może takie malutkie w tym odcinku :D Jeśli losy Eikkiego i Aatosa przypominają przeżycia Snowa i Samwella to nie było to zamierzone :p
    Mateusz - nie znam "Ostatniej Wojny Himmlera" więc trudno mi się odnieść do tego co napisałeś.
     
  9. Gragon

    Gragon Aktywny User

    "Lapsi Vapaus"

    [​IMG]

    Odcinek 9 - Miłość bywa bolesna.

    [​IMG]

    Odkąd wrócił z przepustki, którą wykorzystał na przyjazd do rodzinnego domu był zamknięty w sobie. Nie uśmiechał się, nie żartował. Jego twarz była poważna, ponura. Rzadko z kim rozmawiał, spotkania z Taiją były chłodne oraz rzadsze. Nawet Aatos nie potrafił wywołać uśmiechu na twarzy przyjaciela. Wiedział jak bardzo boli go utrata ojca, którego kochał ponad życie. Świat Eikkiego zawalił się, a on nie miał siły, aby go odbudować. Czuł, że jego życie nie będzie już takie jak kiedyś. Wiedział, że matka pozostała sama , bez środków do życia. Jego żołd trafiał do niej, aby mogła jakoś wiązać koniec z końcem. „Gdybym nie odszedł, gdybym był z nimi ojciec nie musiałby pracować w fabryce... byłby nadal z nami. To moja wina!”. Nie spał po nocach, na ćwiczeniach był nie przytomny, wykonywał je automatycznie nie myśląc co robi. Jego wzrok wskazywał na to, że nie jest obecny, że przebywa gdzieś daleko. Mimo to Taija wspierała go jak mogła, tak samo jak Aatos.
    - Eikki, może lepiej będzie jak pójdziesz do Taiji i spędzisz z nią trochę czasu, co? Takie przesiadywanie w koszarach nie jest dobre.
    - Nie wiem, może... dobrze, pójdę do niej choć nie jest już tak jak dawniej.
    - Wiem o tym, ale nie możesz się obwiniać za to co się stało, to nie jest przecież twoja wina – Aatos położył dłoń na ramieniu przyjaciela.
    - Jak to nie jest moja wina? Gdybym nie wyjechał, nie stracił miejsca na uczelni teraz byłoby zupełnie inaczej! Wiesz ile dla rodziców znaczyła moja edukacja, moja przyszłość! Ojciec chciał żebym był „kimś”, nie chciał abym skończył jak oni i ledwo zarabiał na swoje utrzymanie...
    - Ale wyszło inaczej Eikki! Nikt nie może przewidzieć co się stanie, rozumiesz to? Myślę, że rodzice są z Ciebie dumni, bo choć nie ukończyłeś studiów to samodzielnie zadbałeś o swoją przyszłość... Twój ojciec patrzy teraz na Ciebie z góry i mogę się założyć, że przepełnia go duma.
    - Tak myślisz? Ech, dobra idę. Zrobię Taiji niespodziankę. Nie czekaj na mnie z kolacją – wymusił uśmiech i wyszedł z koszar.
    - Nie wiele się różnimy... – lecz tego już nie usłyszał jego przyjaciel.
    Szedł samotnie pośród drzew ze spuszczoną głową. Stanął pośrodku drogi i spojrzał w niebo, które było okryte siwymi chmurami. „Będziesz ze mnie dumny tato, obiecuję Ci to...” – i ruszył dalej przed siebie, pewniejszym krokiem. Po godzinie doszedł do szpitala polowego. Nie dostrzegł jednak nigdzie Taiji, zauważył jednak jej koleżankę, do której podszedł.
    - Eikki! Co u Ciebie? – Essi była niską i równie piękną kobietą jak Taija. Miała ciemniejszy odcień włosów, a jej oczy były zielone jak trawa. Gdy się uśmiechała biło od niej zaufanie oraz ciepło, które ogarniało wszystkich w jej otoczeniu.
    - Cześć Essi, u mnie po staremu... widziałaś gdzieś Taiję? Nie mogę jej nigdzie znaleźć.
    - Taiję... tak, wyszła przed chwilą, jak się pośpieszysz to może ją jeszcze dogonisz.
    - Dzięki, trzymaj się – odpowiedział jej uśmiechem i wyszedł pośpiesznym krokiem.
    Rozejrzał się i dostrzegł płaszcz Taiji znikający pośród drzew. „Gdzie ona idzie? Tam jest przecież granica... dziwne”. Skierował się do lasu. Jednak nie podbiegł od razu do ukochanej. Był ciekaw dokąd zmierza. Uważając na każdy krok szedł od drzewa do drzewa tak, aby go nie zauważyła. Jeszcze bardziej zdziwił go fakt iż Taija odwracała się co chwila tak jakby chciała sprawdzić czy nikt za nią nie idzie. Trwało to pół godziny nim wyszli na małą polankę na której rozciągał się drut kolczasty oraz małe ogrodzenia oznaczające granicę. Eikki skrył się za drzewem i czekał co się wydarzy bowiem Taija się zatrzymała. Usłyszał przenikliwy gwizd. Nagle spod drzew pod drugiej stronie wyłonił się mężczyzna. Eikki dokładnie mu się przyjrzał... nie miał wątpliwości. To ten sam człowiek, którego ujrzał parę miesięcy temu gdy pisał list do rodziców. Na jego czapce widniała czerwona gwiazda. Mężczyzna podszedł do Taiji, którą objął i ucałował. Rozmawiali przez krótką chwilę po czym dziewczyna wręczyła mu karteczkę. „Nie wierzę... co się tu do licha wyprawia?!”. Zdjął z ramienia karabin, oparł się o drzewa i przymierzył. Wykonał szybką ocenę sytuacji. Taija nie miała broni zaś mężczyzna miał karabin oraz był szpiegiem... Taija natomiast musiała być informatorką. „Nie mieści mi się to w głowie... dlaczego?! Muszę go przywlec do sztabu, tak samo jak Taiję...”. Celował w kolano, kilka poprawek... wystrzelił. Huk przeszył powietrze, kilka ptaków zerwało się z gałęzi drzew. Mężczyzna wrzasnął i upadł, jego karabin spadł 2 metry od niego. Taija była zaszokowana i rozglądała się skąd padł strzał. Eikki wyłonił się zza drzew trzymając w dłoni karabin. Jego mina mówiła za siebie, był wściekły i zdolny do wszystkiego. Jednak nie spodziewał się co nastąpi potem... szedł w stronę dziewczyny, ta jednak zamiast szykować dobrą wymówkę wyciągnęła zza fartucha pistolet. Wycelowała w Eikkiego. Po chwili padł drugi strzał. Fin się zatrzymał, z rąk wypadł mu karabin. Czuł jak uginają się pod nim kolana, jak ciepło rozlewa się po jego klatce. Dotknął ręką miejsca skąd rozchodziło się ciepło, uniusł ją do oczu i ujrzał krew. Nie mógł uwierzyć w to co się dzieje. Spojrzał jeszcze na Taiję, która podrywała radzieckiego żołnierza. Uniósł oczy w górę, wypowiedział w myślach jeszcze jedno zdanie: „Tato... znowu zawiodłem, wybacz mi...”. Świat zakryła mgła, czuł, że leci w dół. Nie poczuł jednak już upadku, nie usłyszał krzyków ze strony gdzie znajdował się sztab i szpital, nie widział jak Taija i bolszewik znikają po radzieckiej stronie granicy...

    W kwietniu 1938 roku zakończono produkcję broni przeciwpancernej dla dywizji piechoty, które wchodziły w skład Armeija Etelä. Były to jedyne dywizje, które mogły zostać narażone na starcie z jednostkami pancernymi. Przynajmniej tak wynikało z raportów, które trafiały na biurko prezydenta i piętrzyły się na nim jak góry Ural. „Cóż taka jest już moja praca, papiery, papiery i jeszcze raz papiery. Chyba nigdy się od nich nie uwolnię.” – tak każdego dnia „motywował” się do pracy Svinhufvud. 3 marca zakończyła się ostatnia modernizacja sprzętu, który miał trafić do fabryk. Na razie nie przewidywano kolejnych prac nad usprawnieniem przemysłu gdyż zaniedbano przez to pracę nad nową bronią dla piechoty. Należało więc naprawić to niedopatrzenie i Svinhufvud tym razem odrzucił kolejne plany modernizacji przemysłu przedstawionych przez Niukkanena. Tak więc do zespołów naukowych, które do tej pory zajmowały się sprzętem dla fabryk miały obrać na cel modernizację broni oraz wyposażenia dla piechoty.

    [​IMG]
    Ostatnie modernizacje dla fabryk.

    [​IMG]
    Musimy mieć najlepsze wyposażenie.

    21 maja ukończono pracę nad kolejnymi usprawnieniami dla fińskiej artylerii. Co więcej okazało się, że dotychczasowe osiągnięcia w tej dziedzinie umożliwiły naukowcom opracowywanie prototypu niespotykanej do tej pory artylerii – rakietowej. Jednakże prezydent na razie nie chciał skorzystać z możliwości wykorzystania tej wiedzy bowiem w planach miał modernizację wyposażenia dla lekkich czołgów, które w niedalekiej przyszłości miały wspierać dywizje piechoty. Było to zrozumianym posunięciem, które zresztą podsunął Svinhufvudowi sam Osterman.

    [​IMG]
    Koniec prac nad artylerią.

    Do prezydenta docierały wieści z Azji, która niedawno została ogarnięta ogniem wojny. Japończycy zaatakowali Chiny po incydencie na moście Marco Polo. Ich ofensywa posuwała się bardzo szybko. 26 czerwca Japończycy zajęli i zaanektowali Shanxi. Svinhufvudowi przekazano, że Japończycy są bardzo bliscy zajęcia chińskiej stolicy. Poinformowano go również, że Japończycy są skłonni do współpracy z niemieckim rządem, jednakże te informację nie znalazły jeszcze potwierdzenia.

    [​IMG]
    W Azji zmieniają się granice.

    [​IMG]
    Japończycy nie dają szans Chińczykom.

    28 lipca Osterman pojawił się po raz kolejny w biurze prezydenta. Przyniósł radosną wieść o niemieckich ochotnikach. Ostatnie dwie dywizje zostały sformowane oraz osadzone na północy kraju. Oczywiście Svinhufvud przyjął wieści z uśmiechem na twarzy... a jego barek znów ucierpiał tracąc kolejną butelkę whisky. „Jak tak dalej pójdzie to prezydent mnie rozpije...” – to myślał dziękując za alkohol. Osterman przekazał, że teraz fabryki będą zajęte produkowaniem wyposażenia dla artylerii oraz lekkich czołgów. Lecz na razie trzeba poczekać aż aktualne dywizje zostaną zmodernizowane. Svinhufvud poprosił o przedstawienie raportu, w którym miała być zawarta liczba żołnierzy aktualnie stacjonujących w dywizjach. Osterman był przygotowany na taką ewentualność i podał prezydentowi dokument, w którym widniała liczba 64 tys żołnierzy w stanie gotowości. Ta liczba nie była zachwycająca jednak Osterman zapewnił prezydenta, że będzie ona znacznie wyższa gdy zarządzi się mobilizację i braki w dywizjach zostaną uzupełnione przez nowych rekrutów. Te zapewnienia nieco uspokoiły Svinhufvuda.

    [​IMG]
    Liczebność nie zachwyca, ale liczy się jakość.

    10 września nadeszły kolejne wieści z Europy środkowej. Zawarto traktat w Monachium na mocy, którego Rzesza zajęła część terytorium Czechosłowacji, które były częściowo zamieszkiwane przez ludność niemiecką. Hitler nalegał, aby te tereny zostały włączone do państwa niemieckiego, ponieważ rzekomo otrzymywał informację o dyskryminacji zamieszkiwanej tam ludności pochodzenia niemieckiego. Svinhufvud czytał o tym wydarzeniu w gazecie marszcząc przy tym brwi. Kolejny ruch Hitlera nie spotkał się ze sprzeciwem ze strony Ligi Narodów. Zastanawiał się ile jeszcze ruchów przywódcy Rzeszy nie zostanie potępionych.

    [​IMG]
    Kolejne dyplomatyczne zabiegi Hitlera.

    [​IMG]
    Czy Czechosłowacja zniknie na dobre?


    -----------------------------------------------------------------
    Alberto - no i widzisz? Wspomniałeś o "Grze o Tron" i od razu naszego bohatera spotykają niemiłe rzeczy :(
    Do wojny pozostaje rok, także niedługo będzie o czym pisać, a na razie jestem zmuszony pisać o pierdołach :D
     
  10. Gragon

    Gragon Aktywny User

    "Lapsi Vapaus"

    [​IMG]

    Odcinek 10 - Ze śmiercią twarzą w twarz.

    [​IMG]

    Znaleźli go po niespełna 10 minutach. Na szczęście kilku żołnierzy widziało jak wchodził do lasu, dodatkowo w odszukaniu Eikkiego pomogły dwa wystrzały. Leżał nieprzytomny przez prawie tydzień. Aatos prawie nie spał przez ten czas czuwając przy łóżku przyjaciela. Wszyscy czekali w milczeniu, chcieli koniecznie wiedzieć co się wydarzyło na polanie. Nikt nie wiedział jakie koszmary nawiedzały podczas snu Eikkiego. Widział śmierć swojego ojca, jeszcze raz przeżywał wydarzenia na polanie oraz dzień wydalenia z uczelni. Obudził się późnym wieczorem, jego czoło płonęło, a on sam był zalany potem. Obok jego łóżka drzemał Aatos, który poddał się w końcu zmęczeniu. Eikkie spróbował usiąść jednak sprzeciwił się temu ostry ból w klatce. Odsunął prześcieradło i ujrzał bandaż, którym miał owiniętą całą klatkę. Opatrunek przesiąkł krwią i należało go zmienić. Stęknął cicho próbując podeprzeć się łokciem i przybrać wygodniejszą pozycję. To wystarczyło, aby zbudzić Aatosa, który zasnął płytkim snem.
    - Eikki! Wreszcie! Boże, myślałem, że już będzie po Tobie... co tam się stało u licha?! Kto Cię postrzelił, powiedz, a wyrwę mu serce! Jak się czujesz... – Aatos zasypywał gradem pytań przyjaciela nie dając mu dojść do słowa. Patrzył na przyjaciela, który ruchem ręki wskazywał na małą szafeczkę obok jego łóżka. Dopiero po krótkiej chwili zrozumiał co przyjaciel chciał mu przekazać – tak, oczywiście. Na pewno jest spragniony, proszę pij, a ja pójdę po Essi.
    Eikki zaczął łapczywie pić wodę podczas gdy Aatos śpiesznym krokiem zniknął z pomieszczenia. Nie było go przez chwilę. Gdy wrócił obok niego stała dobra przyjaciółka Taiji.
    - Eikki... to prawdziwy cud. Wszyscy myśleli, że... nie przeżyjesz następnej nocy. Trzeba zmienić Ci opatrunek, cały przesiąkł krwią. – Essi podeszła do łóżka i wyjęła z szafeczki czysty opatrunek oraz środek do dezynfekcji rany.
    - Szczerze mówiąc wolałbym umrzeć... – zdołał wysapać Eikki krzywiąc się z bólu gdy Essi odwijała bandaż.
    - Co Ty wygadujesz chłopie?! Nawet nie waż mi się tak mówić bo sam Cię postrzelę! No, a teraz mów, co tam się stało?
    - Aatosie, myślę, że Eikki wolałby na razie o tym nie mówić. Jest osłabiony, gorączka nie zelżała. Dajmy mu jeszcze odpocząć przez parę następnych dni.
    - Nie, ja... im szybciej o tym powiem tym lepiej Essi. To może być bardzo ważne... nie, to jest bardzo ważne.
    Podczas gdy Eikki szykował się do zrelacjonowania całego zajścia do namiotu wkroczył generał, do którego dotarła wieść o przebudzeniu się żołnierza. Bardzo chciał usłyszeć co się przytrafiło Finowi zwłaszcza, że jeszcze tak niedawno zjawił się w jego pokoju i zawiadomił go o radzieckim szpiegu.
    - Generale! – Aatos zasalutował i stał na baczność.
    - Gene... akhm! – Eikki próbował zasalutować, ale gwałtowny ruch spotkał się ze sprzeciwem ze strony jego ciała.
    - Spocznij, nie musisz salutować, nie w Twoim stanie. Cieszę się, że w końcu odzyskałeś przytomność. Wszyscy bardzo martwili się o stan Twojego zdrowia. Zwłaszcza ten tutaj obecny młodzieniec. Nie spuszczał Cię ani na moment z oka. – wskazał głową na Aatosa – Wiem, że nie doszedłeś jeszcze do siebie, jednak chciałbym wiedzieć co się zdarzyło na polanie.
    Essi chciała już wyrazić swój sprzeciw jednak Eikki ją uprzedził odpowiadając na pytanie generała.
    - To... skomplikowane generale. Przyszedłem do szpitala, aby spotkać się z... jedną z sanitariuszek. Essi – wskazał na dziewczynę, która teraz zakładała mu nowy opatrunek – powiedziała mi, że Taija wyszła chwilę przed moim przybyciem. – zaczerpnął oddechu i upił łyk wody. – Wyszedłem więc z namiotu i dostrzegłem jak wchodziła do lasu. Zdziwiło mnie to trochę, ponieważ w tamtym kierunku znajduje się granica. Postanowiłem, że będę ją śledził i odkryję w jakim celu tam zmierza. Gdy doszliśmy na polanę – skrzywił się – zauważyłem, że czekał na nią żołnierz. Radziecki żołnierz, ten sam, o którym generałowi powiedziałem już wcześniej. Taija przekazała mu jakąś kartkę. Nie mogłem na to patrzeć więc zdecydowałem, że spróbuję pojmać tego żołnierza. Przestrzeliłem mu kolanu i zmierzałem w jego stronę – schylił głowę, a po policzkach spłynęła mu łza- nie sądziłem jednak, że Taija ma broń. Nie wiedziałem też, że wymierzy... usłyszałem tylko wystrzał, a potem oczy zaszły mi mgłą. To wszystko co mogę powiedzieć. Żałuję, że zawiodłem. – spojrzał smutnymi oczami na generała.
    - To doprawdy bardzo dziwne... cóż, nie ulega wątpliwości, że Taija, o której wspominałeś była wtyczką i przekazywała wiadomości bolszewikom. Dobrze się spisałeś chłopcze, bez Ciebie nadal żylibyśmy w nieświadomości. Przekażę stosowne dokumenty o Twoim wyczynie. Twoje wyczyny zostaną wynagrodzone, a teraz wypoczywaj. – generał opuścił namiot, a Aatos upadł ciężko na krześle trawiąc wiadomości, które właśnie usłyszał.
    - Taija... radzieckim szpiegiem? W głowie mi się to nie mieści. Przecież to była taka miła i dobra dziewczyna...
    - Tak... mi też się to nie mieści w głowie. Jak długo spałem Essi?
    - Prawie tydzień. Miałeś dużo szczęścia jak już wcześniej wspomniałam. Kula przeszła obok serca zaledwie o parę centymetrów. Ktoś nad Tobą czuwa Eikki.
    - Chyba wiem nawet kto... – przypomniał sobie o czym myślał gdy czuł jak uchodzi z niego życie. „Dziękuję Ci... tato.”. I stracił przytomność.
    - Eikki! Essi leć po doktora, szybko!

    22 września ukończono prace nad sprzętem, który wytrzymałby nawet największe mrozy. Dzięki temu zima nie stanowiła już problemu dla działań wojennych. Co więcej miejsce, które zwolniło się po opracowaniu nowego wyposażenia pozwoliło zwiększyć wysiłki nad modernizacją sprzętu dla piechoty. 23 września Svinhufvud otrzymał wieści o kapitulacji Chińczyków. Japońskie wojska okazały się zbyt silne i w efekcie Chiny musiały zgodzić się na warunki pokoju na mocy, którego Japonia dostała wschodnie wybrzeże Chin oraz kilka południowych prowincji. Był to drugi zakończony konflikt w przeciągu ostatnich 2 lat. Pierwszy miał miejsce w Afryce, Włochy pokonały wojska Etiopii podporządkowując sobie rząd Afrykańczyków.

    [​IMG]
    My się nie poddamy, naszej ziemi nie oddamy!

    [​IMG]
    Nowe plaże dla Japończyków.

    [​IMG]
    Ciepłe koce dla wszystkich!

    W październiku nastąpił nieoczekiwany zwrot w poglądach narodu fińskiego. W Helsinkach miała miejsce wielka pokojowa demonstracja. Jeszcze tak niedawno mieszkańcy Finlandii popierali starania prezydenta w zakresie zbrojeniowym, a teraz nie chcieli słyszeć o wojnie. To zamieszanie oczywiście przyczyniło się do niewielkiego spadku jedności narodowej (z 80% do 79%).

    [​IMG]
    Opinia mieszkańców zmienia się jak pogoda.

    20 października nastąpił pierwszy przełom. Ukończono prace nad modernizacją broni wsparcia dla piechoty. Teraz zespoły naukowe miały zająć się modernizacją wyposażenia lekkich czołgów, ponieważ te były bardzo przestarzałe i mogłoby nie doczekać się pierwszego wystrzału rozsypując się w drodze na front. Ledwie Svinhufvud zdołał przeczytać poprzedni raport, a do jego biura dostarczono kolejny, który również dotyczył opracowania nowego modelu broni dla piechoty. Dzięki tym dwóm projektom wzrośnie siła ofensywna oraz defensywna piechoty fińskiej. „Żadnego odpoczynku, codziennie tylko raporty i raporty... w sumie to dobrze. Mam pewność, że wszyscy pracują na najwyższych obrotach” – takie myśli krążyły prezydentowi podczas palenia cygara i chwili odpoczynku pomiędzy czytaniem raportów.

    [​IMG]
    Najpierw celny ostrzał z okopów...

    [​IMG]
    ... a potem atak na radzieckie pozycje!

    Przemysł fiński napotkał pierwsze problemy. Zapomniano, że opracowanie nowego sprzętu to jedno, a wprowadzenie go do użytku to drugie. Produkcja nowego wyposażenia potrzebowała fabryk, te niestety na razie były zajęte produkowaniem jeszcze starego wyposażenia (brygada artylerii oraz piechoty) oraz tego w miarę nowego (2 brygady lekkich czołgów). Z tego względu modernizacja jednostek została odłożona na dalszy plan.

    [​IMG]
    Cóż, nie można mieć wszystkiego.

    11 stycznia 1939 roku wszystkim zostanie w pamięci. To historyczny dzień dla Finlandii. Z fabryki wyjechała pierwsza w historii tego kraju brygada lekkich czołgów. I choć pomimo tego iż nie były one szczytem techniki to zapierały dech w piersi. Z fabryki zostały przetransportowane koleją do Petsamo gdzie dołączyły do 9. Divisioona.

    [​IMG]
    Fińska brygada "Rudych" 102.

    9 lutego plotki zostały potwierdzone. Japonia oraz Niemcy podpisały sojusz i tym samym Japonia wstąpiła do Osi. Svinhufvud nie był zdziwiony tym faktem. Był pewny niemal na 100%, że Japonia wcześniej czy później przystąpi do sojuszu z Niemcami, które rosły z każdym miesiącem w siłę. W tym samym miesiącu przyszły również radosne nowiny od zespołów badawczych, które poinformowały o postępach w pracach nad opracowywaniem wyposażenia dla czołgów. Istniała więc szansa, że „pancerniaki” dojadą w jednym kawałku na pole bitwy.

    [​IMG]
    Japończyk i Niemiec jak dwa bratanki.

    [​IMG]
    Nowiutkie działa na bolszewickie ciała.

    Podczas czytania ostatniego raportu do biura wszedł Osterman, który w dłoni trzymał jakąś kartkę. „Nie, tylko nie kolejny raport, błagam...”. Obawy prezydenta zostały jednak rozwiane. Osterman szybko wyjaśnił o co chodzi. Svinhufvud słuchał wieści o wyczynie fińskiego żołnierza, który odkrył radzieckiego szpiega w armii fińskiej. Był pełen podziwu oraz smutku gdy dowiedział się, że żołnierz może nie przeżyć gdyż jego rana jest ciężka, a na dodatek męczy go wysoka gorączka. Prezydent zabrał się do pisania listu, w którym napisał słowa uznania oraz podziękowania dla Fina. Oprócz listu żołnierz miał otrzymać również Order Krzyża Wolności. Następnie wręczył order oraz list w ręce Ostermana i nakazała odesłania je do sztabu, któremu podlega dywizja, w której służy żołnierz. Tym żołnierzem oczywiście był Eikki Lehtinen.

    -----------------------------------------------------------------
    O matko, strach tknąć Eikkiego bo mnie zjecie żywcem xD Nie no oczywiście żartuję. Odrobina dramaturgii była potrzebna zarówno dla celów fabularnych jak i zabicia nudy podczas panującego w Skandynawii pokoju :) Następny odcinek prawdopodobnie ukaże się późnym wieczorem w sobotę.

    Alberto - wizja fińskiego Rambo, hm? :D
    dawidko - spokojnie, upuszczą mu krwi i może stanie jeszcze na nogi ^^
     
  11. Gragon

    Gragon Aktywny User

    "Lapsi Vapaus"

    [​IMG]

    Odcinek 11 - Kocioł europejski.

    [​IMG]

    Kolejne dni przyjaciele Eikkiego żyli w strachu i niepewności. Sam Fin po raz kolejny w snach przeżywał najtrudniejsze chwile swojego życia. Doktor co jakiś czas zaglądał do żołnierza sprawdzając jego stan. Gorączko stopniowo obniżała się, jednak do doskonałości była jeszcze daleka droga. Essi przynosiła Aatosowi posiłki do szpitala. Była pod wrażeniem determinacji oraz zażyłości tych dwóch mężczyzn. Po 4 dniach od utraty przytomności Eikki powrócił do świata żywych. Zapominając o ranie próbował zmienić pozycję gwałtownym ruchem jednak tak jak poprzednio jego ciało zbuntowało się i jego próba zakończyła się tylko stęknięciem. Aatos na widok otwartych oczu przyjaciela uśmiechnął się. Po raz pierwszy od czterech dni poczuł ulgę i przypływ nadziei.
    - Eikki, wróciłeś do nas. Nigdy więcej mnie nie zostawiaj, rozumiesz?! No, jak się czujesz?
    - Ekhm... całkiem nieźle jak na żywego trupa – Eikki wymusił uśmiech – mógłbyś podać mi wody? Od tego umierania strasznie zaschło mi w gardle.
    - Jasne, trzymaj – poddał z szafeczki szklankę wody – znów miałeś koszmary prawda? Co noc wycieraliśmy Ci czoło z potu i wierciłeś się niemiłosiernie.
    - Tak, te sny są gorsze od rany...
    - Co Ci się śni?
    - Wszystko to co najgorsze... zaczynając od śmierci ojca po ponowne przeżycie tego co zaszło na polanie. Nadal nie mogę pojąć jak to możliwe, że... no wiesz, że zdradziła – popatrzył na przyjaciela wilgotnymi i zmęczonymi oczami, jego twarz mówiła więcej niż jego słowa. Był blady, oczy były zapadnięte i czerwone.
    - Może po prostu ona nigdy nie była wobec nas lojalna? Też nie mogę dojść do siebie po tym co usłyszałem z Twoich ust. Myślę, że Taija od początku trzymała z bolszewikami.
    - Ech... mniejsza o to, gdzie jest Essi?
    - Ma przerwę, zaraz po nią pójdę i powiem, że się obudziłeś. Generał też tutaj był, ale byłeś nieprzytomny. Zajrzę i do niego. Niedługo wracam, nie waż mi się mdleć!
    - Postaram się – znów na jego bladej twarzy zagościł nikły uśmiech.
    Pod nieobecność Aatosa Eikki analizował swoje sny. Najbardziej bolał go ten z Tajią, przypomniał sobie wszystkie ich wspólne chwile i serce zabolało go mocniej niż rana od kuli. „Jaki ja byłem naiwny... mogłem się domyśleć, że ktoś taki jak ona nie może tak po prostu... idiota ze mnie.”. Jego przemyślenia przerwało nagłe pojawienie się Essi wraz z doktorem.
    - Och, Eikki nareszcie! Baliśmy się, że możesz się już nie obudzić. – w jej spojrzeniu dostrzegł szczerość jej słów, wiedział, że się o niego martwiła tak jak Aatos.
    - Droga Essi nie przesadzaj, przecież prawie codziennie monitorowałem stan naszego pacjenta. Mówiłem Ci, że będzie dobrze. No chłopcze, jak się czujesz?
    - Zawsze mogło być gorzej. Czuję się strasznie zmęczony, kiedy będę mógł wrócić do jednostki? – lekarz i Essi spojrzeli po sobie.
    - Chłopcze... to nie jest takie proste. Twoja rana była i nadal jest bardzo niebezpieczna. Na dodatek gorączka nadal się utrzymuje. Na razie musisz zapomnieć o jednostce. Zostaniesz w szpitalu... hm, pomyślmy. Przynajmniej miesiąc.
    - Aż tyle? To strasznie długo, nie dałoby rady przespieszyć jakoś mojego leczenia doktorze?
    - Przykro mi, ale to nie jest możliwe. No, a teraz muszę Cię zbadać. Zdejmij koszulę, a Essi pomoże Ci usiąść.
    Badania przerwało pojawienie się Aatosa z generałem. Eikki założył koszulę z pomocą Essi i chciał wstać jednak generał powstrzymał go gestem dłoni.
    - No żołnierzu, wszyscy się o Ciebie martwimy. Mam nadzieję, że niedługo staniesz na nogi, a na razie mam coś dla Ciebie.
    - Dla mnie? – Eikki był zdziwiony tymi słowami. Generał tymczasem wyciągnął z kieszeni małe pudełeczko oraz list.
    - Proszę, taki list to wielki zaszczyt. – wręczył Finowi podarki i czekał na jego reakcję.
    - Od... to naprawdę jest od... prezydenta? – ledwie zdołał wydusić z siebie te słowa, w głowie mu się nie mieściło, że tak wielka osobistość w jego kraju napisze do niego list!
    - Tak jest, wszyscy już wiedzą o Twoim wyczynie. – uśmiechnął się do Eikkiego, a tymczasem Aatos próbował zamknąć usta, która otworzyły mu się tak szeroko jak jego konserwy podczas obiadu.
    Eikki studiował uważnie list aż doszedł do linijki o podarku, zerknął na pudełeczko i trzęsącą się dłonią ujął je. Przez chwile się w nie wpatrywał, a następnie je powoli otworzył. Jego oczom ukazał się order i to nie byle jaki. Order Krzyża Wolności. Teraz to Eikki musiał zamknąć swoje usta, które opadły mu niemal do pasa. Wszyscy wstrzymali oddech z zachwytu, a generał uśmiechnął się jeszcze szerzej.
    - No i jak? Podoba Ci się taki prezent?
    - T-t-tak... to znaczy... tak jest! – spróbował zasalutować jednak zaraz tego pożałował. Rozpierała go niesamowita radość i duma. „Napiszę o tym... mamie. Chciałbym żeby to widział mój ojciec...”.
    - Na mnie już pora, odpoczywaj i wracaj do nas szybko. Panie doktorze, czy mogę na słówko?
    - Tak, oczywiście panie generale.
    Generał i doktor wyszli z pomieszczenia, a Aatos podbiegł do przyjaciela przyglądając się orderowi. Gwizdną przeciągle i poklepał przyjaciela po barku.
    - No, no. Nasz wielki Eikki dostał swoje pierwsze odznaczenia! Brawo!
    - Auu! Uważaj trochę! Chcesz żebym znowu zasnął?!
    - No tak, eee... przepraszam. Może konserwy?
    - Nie dzięki... ale przydałaby mi się kartka i jakiś ołówek. Muszę napisać list.

    „3 lata sprawowania władzy w kraju, a jedyne co z tego mam to kolejne raporty... skaranie boskie z nimi!”. Tak skomentował w myślach Svinhufvud dostarczenie kolejnego raportu. Dotyczył on ulepszenia lekkiej artylerii. Są ważniejsze badania, ale nawet tak małe osiągnięcie cieszyło w głębi duszy prezydenta Finlandii. 27 marca przyszły jednak o wiele ciekawsze wiadomości. O ile pierwsze nie wywołała aż tak wielkiego zaskoczenia na twarzy Svinhufvud to druga wręcz przeciwnie. Pierwsza dotyczyła aneksji Czechosłowacji przez Rzeszę z wyjątkiem Słowacji, gdzie Hitler ustanowił podporządkowane mu państwo słowackie. Druga wiadomość dotyczyła Włoch, a konkretnie zajęcia przez nie Albanii. Tego kompletnie nie spodziewał się prezydent. Jednak po dłuższym zastanowieniu się doszedł do wniosku, że jednoczesna ekspansja Włoch oraz Rzeszy musi wiązać ze sobą współpracę... której na razie nie ujawnili światu. „Więc sojusz może się rozszerzyć o państwo Mussoliniego, ciekawe...”.

    [​IMG]
    Cały czas naprzód!

    [​IMG]
    Przypadek czy zaplanowane działania?

    [​IMG]
    Czy to koniec niemieckiej ekspansji w Europie?

    [​IMG]
    Czyżby rozpoczął się proces odbudowy imperium?

    Kolejne wieści z Europy były jeszcze bardziej zaskakujące. Wydaje się, że sytuacja na kontynencie robi się napięta, a konflikt zbrojny wisi w powietrzu. Wielka Brytania ogłosiła gwarancję niepodległości Polsce, a jeszcze tego samego dnia Francja wprowadziła mobilizację swoich sił zbrojnych. Jeśli dojdzie do konfliktu na pewno będzie on większy niż jakakolwiek wcześniej widziana przez ludzi wojna. Tylko kto będzie agresorem, a kto obrońcą? Hitler „dostał” już pokaźny obszar dla swojego państwa, a Włochy zadowoliły się (jak na razie) Etiopią oraz Albanią.

    [​IMG]
    Dyplomatyczne zabiegi Brytyjczyków i zaskakujące wieści z Francji.

    29 marca przyszła kolejna wieść, tym razem z Polski. Jak widać rząd tego kraju nie zamierza polegać tylko na gwarancji niepodległości ze strony Wlk. Brytanii. Polska ogłosiła mobilizację swoich sił zbrojnych. „Wlk. Brytania, Francja, a teraz Polska... zdaje się, że Hitler jest otoczony ze wszystkich stron. Nie mam wątpliwości. Konflikt będzie obejmował te państwa.”. Umysł prezydenta pracował na najwyższych obrotach próbując ogarnąć sytuację na kontynencie. Na razie tylko ZSRR zachowywało się jak niedźwiedź podczas snu zimowego... tylko, że niedźwiedzie się budzą, a wtedy szukają pożywienia. Najłatwiejszym byłaby Finlandia. Przynajmniej tak mógł myśleć Stalin.

    [​IMG]
    Polska nie zamierza opierać się tylko na sojusznikach.

    Rozmyślanie Svinhufvuda przerwało oczywiście dostarczenie kolejnego raportu. Tym razem był on o wiele istotniejszy od poprzedniego. Odkryto skuteczniejszą technikę walki piechoty z pojazdami pancernymi. To znacznie ułatwi zadanie fińskim żołnierzom w starciu z bolszewikami.

    [​IMG]
    Piechota coraz mniej obawia się "pancerniaków".

    Pod koniec kwietnia nadeszła niezbyt ważna informacja. Wlk. Brytania przyjęła do Aliantów Południową Afrykę. Nie był to silny sojusznik, dlatego prezydent tylko zerkną na dokument i zaraz był go ręką. „Co mnie obchodzi Afryka?”. 5 maja przypuszczenia prezydenta okazały się prawdziwe. Rzesza oraz Włochy ogłosiły światu swoją współpracę. Zawiązał się więc pakt Berlin-Rzym-Tokio... można by dodać do tego Bratysławę jednak Słowacja nie była tak na prawdę niepodległa. Jednak to nie koniec, maj okazuje się miesiącem Osi. Do sojuszu dołączyły Węgry. „Skoro Węgry mogły to dlaczego my byśmy nie mogli?”

    [​IMG]
    Wielka Brytania brata się z Afrykańczykami.

    [​IMG]
    Hitler zabezpiecza się od południa...

    [​IMG]
    ...i od wschodu.

    2 lipca 1939 roku odbyły się wybory... wybory, które zmieniły wszystko. Zmienił się prezydent Finlandii oraz większość członków rządu. Miejsce Svinhufvuda zajął Kyosti Kallio. Polityka Finlandii stanęła pod znakiem zapytania. Nie wiadomo jakimi ideałami będzie kierować się nowy prezydent. Czy będzie kontynuować poczynania swojego poprzednika? A może zniszczy wszystkie dokonania i rozpocznie realizację swojego planu? Jedno jest pewne. Finlandia nie będzie już taka sama. Nadszedł okres zmian. Nie tylko w Finlandii dokonywały się transformacje. Kraje znikały z map, sytuacja zaostrzała się, tworzyły się nowe bloki. Nasuwa się jeszcze jedno pytanie: dokąd to wszystko zmierza?

    [​IMG]
    Dziękujemy Svinhufvud!

    -----------------------------------------------------------------
    No i jest obiecany odcinek. Wstawiłbym wcześniej, ale miałem drobne problemy z netem. Dodam od siebie, że kompletnie zapomniałem o wyborach i żal mi odsyłać Svinhufvuda na emeryturę :( Będzie trzeba pokombinować z fabułą...
     
  12. Gragon

    Gragon Aktywny User

    "Lapsi Vapaus"

    [​IMG]

    Odcinek 12 - Europa w ogniu.

    [​IMG]

    Miesiąc w szpitalu był istną katorgą. Nudził się i chciał wreszcie wstać z łóżka żeby dołączyć do oddziału. Aatos odwiedzał go prawie codziennie, tak samo często proponował mu swoją konserwę. Jednak to było już jakiś czas temu. Dziś wracał do jednostki, nadal odczuwał ból. Nie był to jednak ból po postrzale, czuł ranę w sercu, która nadal krwawiła obficie. W drodze do koszar towarzyszył mu oczywiście Aatos.
    - Wszyscy się ucieszą, że wróciłeś. Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczą tego orderu! – uśmiechnął się do przyjaciela – Co to za mina? Nie cieszysz się, że wreszcie udało Ci się wyrwać z tego szpitala?
    - Cieszę się, ale... to wszystko jest jeszcze takie świeże. Wolałbym nie mieć tego orderu i żyć jak przedtem. – kopnął kamyk, który leżał na drodze – Powiedz mi lepiej co się działo pod moją nieobecność. Mam małe zaległości.
    - No tak! Przecież Ty o niczym nie wiesz! Czechosłowacja nie istnieje, Albania została zajęta przez Włochy. Niemcy, Włochy i Japonia są w sojuszu co nie spodobało się Wielkiej Brytanii i Francji. Polska ogłosiła mobilizację, podobnie jak Francja i ma gwarancję niepodległości ze strony Brytyjczyków. Tylko bolszewicy jak na razie zachowują spokój. No i chyba najważniejsza wiadomość... mamy nowego prezydenta.
    - Zaraz... Svinhufvud już nie jest prezydentem? Nie spodziewałem się tego. Nie podoba mi się to wszystko. Jak myślisz, będzie wojna? – spojrzał na przyjaciela, a w jego wzroku można było dostrzec obawę.
    - Eikki, nie wiem, ale... mi też się to wszystko nie podoba. Myślę, że Hitler przesadził i może dostać teraz za swoje. Tylko nie wiadomo kto kogo zaatakuje. Nie jestem dobry w tych sprawach, sam wiesz... wolę strzelać i wykonywać rozkazy...
    - ... i jeść konserwy? – spojrzał z rozbawieniem na Aatosa czekając na jego odpowiedź.
    - No, tak to też. – i obaj się roześmiali – Dobra, jesteśmy na miejscu. Powracają stare dobre czasy!
    - Tak, stare dobre czasy...
    Gdy weszli do baraku żołnierze z jednostki wstali i witali Eikkiego jak bohatera. Czuł się nieswojo, nie lubił być w centrum uwagi. Zawsze trzymał się na uboczu i taki obrót spraw niezbyt mu się nie podobał.
    - Dobra chłopaki! Dajcie mu odpocząć, jest zmęczony po podróży. Na autografy jeszcze przyjdzie czas! – rozganiał ich wszystkich Aatos. Wyglądał niczym pies pasterski poganiający owce.
    - Dzięki... nie wiem czemu wszyscy robią z tego taką furorę. – usiadł na łóżku i stęknął.
    - Nadal boli, prawda?
    - Trochę, ale jest lepiej niż na początku. Przyszedł do mnie może list?
    - Ach, racja! Prawie zapomniałem Ci go dać, trzymaj. – wręczył Eikkiemu kopertę po czym usiadł obok przyjaciela. – od mamy?
    - Hm, tak. Jestem ciekaw co u niej... – rozdarł kopertę i zabrał się do czytania listu od matki. Ta pogratulowała mu orderu oraz życzyła dużo zdrowia. Jednak zaniepokoił się gdy przeczytał, że jest chora. - ...cholera jasna.
    - Co jest? Coś z mamą?
    - Tak, jest chora, ale nie napisała dokładnie co jej jest. Martwię się o nią... po śmierci ojca musi ciężko pracować żeby zarobić na utrzymanie, nie jest jej łatwo.
    - Może powinieneś się do niej wybrać jak dostaniesz przepustkę?
    - Tak, do jest dobry pomysł. Pojedziesz ze mną?
    - Ja? Dlaczego? Tak długo leżałeś w szpitalu, że teraz boisz się sam jechać do mamy?
    - Nie, po prostu pomyślałem, że podróż dobrze by Ci zrobiła i uzupełniłbyś zapasy konserw.
    - Konserwy? No to jadę! – uśmiechnął się do Eikkiego i klasnął w dłonie.
    - Wiedziałem, że Cię przekonam.

    Svinhufvud pomimo tego, że nie wygrał kolejnych wyborów nie odizolował się od polityki. Nowy prezydent widząc czego dokonał podczas swoich rządów powołał go na stanowisko ministra od spraw zbrojeniowych. Już pierwszego dnia został wezwany do biura Kallio. To co usłyszał od swojego następcy było zdumiewające. Otóż nowa posada Svinhufvuda kryła swój ukryty cel. Kallio poprosił byłego prezydenta, aby ten pomagał mu w podejmowaniu decyzji. Prezydent był pod wrażeniem dokonań Svinhufvuda i nie chciał zniszczyć tego co dokonał przez tyle lat jego poprzednik. Oczywiście Svinhufvud przystał na propozycję Kallio i tak zaczęła się ich współpraca.

    Okno dzienne ujrzała informacja o rzekomym zawarciu paktu pomiędzy Rzeszą, a ZSRR. Miał on dotyczyć podziału ziem polskich oraz podboju krajów bałkańskich przez ZSRR. Nie była to dobra informacja. Wszyscy myśleli, że Hitler jednak się opamięta i poprzestanie na terenach, które udało mu się „zdobyć”. Co gorsze do gry politycznej wkraczało ZSRR, które do tej pory pozostawało bierne, a teraz nawiązywało stosunki z Rzeszą.

    [​IMG]
    Czy Niemcy naprawdę bratają się z bolszewikami?

    13 sierpnia świat miał jeszcze mniej powodu do radości. Jak widać Hitler nie żartuje i ogłasza mobilizację wojsk niemieckich. Europa wstrzymuje oddech i ze strachem w oczach patrzy na Rzeszę, której przywódca groźnie wymachuje kijkiem w stronę Polski oraz Francji. Czy kij zmieni się w karabin? Kiedy padną pierwsze strzały?

    [​IMG]
    Hitler przestaje się bawić w dyplomację.

    1 września 1939 roku czas się zatrzymał. Hitler wysunął kolejne żądania. Tym razem zażyczył sobie od Polaków Gdańska. Zagroził, że jakikolwiek sprzeciw może wywołać wojnę. Polacy jednak się nie przestraszyli gróźb Hitlera i odmówili. Jednakże przywódca Rzeszy nie rzuca słów na wiatr... po otrzymaniu odpowiedzi z Warszawy Niemcy i Polska znaleźli się w stanie wojennym. Jako, że wcześniej Wlk. Brytania gwarantowała nie podległość Polsce, wypowiedziała wojnę Niemcom, a wraz z nią Francja. Rozpoczęła się wojna, Europa staje w ogniu. Wszystkie spojrzenia zwrócone są teraz na Wlk. Brytanię i Francję bo to te kraje mają powstrzymać zapędy Hitlera.

    [​IMG]
    A więc... WOJNA!

    Szaleństwo! Inaczej nie można opisać tego co się dzieje w Europie. Po 4 dniach odkąd zapanował chaos Polacy przegrywają wszystkie bitwy, a Niemcy posuwają się w zastraszającym tempie do przodu. Francuzi oraz Brytyjczycy oprócz formalnego wypowiedzenia wojny nic nie robią. Zdaje się, że Polska została sama i musi stawiać opór krwiożerczym wojskom Hitlera. Do tego kolejne państwa decydują się na mobilizację armii. Włochy, Węgry oraz Japonię zobowiązuje do tego sojusz, natomiast Duńczycy i mieszkańcy Luksemburgu przestraszyli się zapewne Hitlera

    [​IMG]
    Polacy sobie nie radzą.

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]
    Wszyscy mobilizują wojska.

    10 dzień od rozpoczęcia konfliktu i Polska prawie nie istnieje. Niepokonane wojska Hitlera są już pod Warszawą. Sojusznicy Polaków nadal nie ruszają się z miejsca. Wygląda na to, że wynik tego starcia jest przesądzony. Tymczasem Alianci wzbogacają się o nowego członka, którym zostaje Kanada. Jednak jak kraj położony w północnej Ameryce ma pomóc w Europie? Posunięcia Aliantów są kompletnie nie zrozumiałe.

    [​IMG]
    Koniec jest bliski...

    [​IMG]
    W czym pomoże Aliantom Kanada?

    Svinhufvud i Kallio siedzieli w biurze i słuchali najnowszych wieści z Europy. Doniesienia z Polski były niesamowite. Zaledwie 10 dni i Niemcy zdołali przebić się pod Warszawę! Dzień wcześniej Svinhufvud wyjawił prezydentowi swoje plany odnośnie zawiązania sojuszu z Niemcami. Kalli był nastawiony do tego sceptycznie, lecz po tych doniesieniach jego nastawienie kompletnie się zmieniło. „Trzeba zawiązać sojusz z tym bydlakiem bo i nas pożre jak Polaków!” – takie myśli krążyły po głowie Kallio.

    27 września 1939 roku – ta data utkwi w sercu każdego Polaka. Ich kraj został pokonany po 26 dniach walk. Niemcy wkroczyli dumnie do Warszawy ciesząc się zwycięstwem. Teraz nic nie stanie Hitlerowi na drodze, aby przerzucić całe wojsko na granicę z Francją i rozpocząć wielką ofensywę, która swój koniec prawdopodobnie znajdzie dopiero w Paryżu.

    [​IMG]
    Dzielnie walczyli, ale czas się poddać.

    29 września Rzesza oddała wschodnie tereny Polski ZSRR. Pakt, który został odkryty we wrześni, a który zbagatelizowano stał się prawdą. Wrzesień okazał się miesiącem, który otwiera nowy rozdział w historii świata. Rozpoczęła się wojna, która (na pewno) unicestwi wiele istnień. Wojska Hitlery okazały się niezwykle silne oraz liczne. Jak poradzi sobie z nimi Francja? Czy Wlk. Brytania ruszy się ze swoich wysp na pomoc sojusznikom? No i najważniejsze pytanie... ile to wszystko potrwa? Tego nie wie nikt.

    [​IMG]
    Rzesza rośnie w oczach.
     
  13. Gragon

    Gragon Aktywny User

    "Lapsi Vapaus"

    [​IMG]

    Odcinek 13 - Biała śmierć.

    [​IMG]

    Eikki pakował swoje rzeczy przygotowując się do wyjazdu kiedy do baraku wszedł Aatos i szybkim krokiem podszedł do przyjaciela.
    - Możesz się rozpakować, nigdzie nie pojedziemy.
    - Co Ty wygadujesz? Przecież powiedziałeś, że ze mną pojedziesz. Konserwy – pamiętasz?
    - Tak to jest kuszące, ale nie chodzi tutaj o mnie. Cofnęli przepustki.
    - Jak to? Dlaczego? – Eikki odłożył rzeczy i spojrzał z poważną miną na przyjaciela.
    - Wybuchła wojna. Hitler zaatakował Polskę, a do wojny dołączyła się Francja i Wlk. Brytania. Nasze wojska niedługo będą w mobilizacji.
    - Wojna... więc jednak? Wiesz coś więcej?
    - Nie, na razie tylko tyle. Nie podoba mi się to wszystko Eikki.
    - Mi też nie... mi też.
    Wieczorem wszyscy siedzieli przy radiu i słuchali wiadomości z Europy. Polska została pokonana po 26 dniach walk. Na minach żołnierzy można było odczytać wiele uczuć. Zaczynając od strachu, a kończąc na determinacji i chęci do walki.
    - Myślicie, że Hitler i nas zaatakuje? – zapytał jeden z żołnierzy.
    - Jeśli miałby nas atakować to po co wysyłałby do nas ochotników? – odparł jego kolega.
    - Żeby mieć jakieś wtyczki w naszej armii, zbierać informacje! Nie wierzę w jego dobrą wolę, w końcu zbratał się z bolszewikami!
    - Nie gadajcie głupstw – odezwał się Aatos – po co Hitlerowi byłby nasz kraj? Ma o wiele ważniejsze sprawy na głowie. Wojska francuskie są o wiele większym zagrożeniem.
    - Aatos ma rację. Myślę, że ten „sojusz” z ZSRR jest tylko chwilowy. Hitler chce zabezpieczyć wschodnią granicę żeby bez problemu przerzucić wszystkie siły na zachód – poparł go Eikki.
    Zapanowała dłuższa cisza, w której dało się wychwycić panujące napięcie w koszarach. Żołnierze ściskali odruchowo prześcieradła, inni żuli jedzenie tak jakby ktoś je w nich wpychał. Rozpoczęło się to czego najbardziej się obawiano. Jednak czego można było się spodziewać? Pokój w wersalu był zbyt surowy dla Niemiec. W końcu musiał się znaleźć ktoś kto będzie chciał przywrócić Niemcom ich dawną pozycję w Europie. Niestety nikt nie wiedział, że w taki sposób. Wszyscy jednak myśleli o innym zagrożeniu. Skoro ZSRR ma tymczasowe zawieszenie broni z Rzeszą to nikt im nie zagraża od zachodu. Mogą więc skupić się podboju małych i bezbronnych państw takich jak Łotwa, Litwa, Estonia... i Finlandia.
    Tej nocy nikt nie mógł spać. Spora grupa żołnierzy pisała listy. Wszyscy przeczuwali, że jutro może wszystko się zmienić. Eikki nie był inny, pisał list do matki. Dłuższy niż wszystkie inne. Zawarł w nim przeprosiny za wszystko co zrobił i napisał jak bardzo ją kocha. Nawet Aatos, który prawie nigdy nie pisał listów, teraz kreślił coś na małej karteczce.
    - Piszesz list? Pierwszy raz widzę jak to robisz, do kogo piszesz?
    - Em, do brata. Stacjonuje na północy kraju.
    - Do rodziców nie napiszesz?
    - Moi rodzice nie żyją Eikki, zmarli gdy miałem 15 lat.
    - Nigdy o tym nie mówiłeś... przykro mi. – spojrzał na przyjaciela i ujrzał na jego obliczu smutek i ból. „Nie powinienem był się o to pytać.”
    - Nie lubię o tym mówić. Został mi tylko brat... i taki jeden przygłup z jednostki – spojrzał wymownie na przyjaciela, a ten się uśmiechnął.
    - Zupełnie nie wiem o kim mówisz.

    W całej Finlandii, w każdym domu i na każdej ulicy dało wyczuć się niepokój u mieszkańców. Nawet w biurze prezydenta Kallio panowało napięcie. Razem ze Svinhufvudem (podobnie jak żołnierze) słuchali wieści z Europy. Kolejne państwa ogłaszały mobilizację swoich sił zbrojnych. Australia przystąpiła do sojuszu przeciwko Hitlerowi, a Dania został zaatakowana przez wojska Hitlera. Małe skandynawskie państwo nie miało szans w starciu z niezwyciężonymi wojskami Rzeszy. Każdy czuł się zagrożony, nie wiadomo, kto mógł stać się następnym celem dla Hitlera. Od 1 września nikt nie spał spokojnie.

    [​IMG]
    Holendrzy nie chcą podzielić losów Polski.

    [​IMG]
    Kolejny egzotyczny kraj wstępuje do Aliantów.

    Były i obecny prezydent zgadzali się co do jednego. Trzeba było ogłosił mobilizację sił. Nie można czuć się w pełni bezpiecznie bo z Niemcami nie łączy ich sojusz. Jednak to nie Rzeszą się przejmowali. Czerwony sąsiad zachowywał się bardzo cicho i wyglądało to na cisze przed burzą. Kallio wprowadził również swoją pierwszą reformę. Dotyczyła ona przedłużenia obowiązkowej służby w armii z dwóch lat na 3 lata. Żołnierze teraz byli bardzo potrzebni fińskiej armii.

    [​IMG]
    Finowie coraz bardziej się niepokoją.

    [​IMG]
    Młodzi idą walczyć za swój kraj.

    4 listopada ostatnie brygady armii duńskiej zostały rozbrojone przez niemieckich żołnierzy. Rzesza okupowała teraz tereny tego kraju. 2 dni później Nowa Zelandia rozszerzyła szeregi Aliantów. Jednak informacja z 1 grudnia zmroziła wszystkim krew w żyłach. ZSRR wysunęło żądania do Finlandii o zmianie granic. Chcieli przywłaszczyć sobie kilka przygranicznych miast. Kallio przeczytał pismo i wezwał do siebie Svinhufvuda. Gdy ten przeczytał pismo spojrzał na prezydenta i było wiadome co zostanie postanowione. Żądania bolszewików zostały odrzucone. Nie da się opisać zdziwienia Stalina kiedy przeczytał odmowę rządu fińskiego. Nakazał zniszczenie każdej wioski tego kraju. Rozpoczęła się wojna... przez wielu nazywana zimową.

    [​IMG]
    Kres Danii.

    [​IMG]
    Niemiecka okupacja.

    [​IMG]
    Nawet Nowa Zelandia macha szabelką na Rzeszę.

    [​IMG]
    Bolszewickie żądania

    [​IMG]
    Koniec żartów...

    Kallio bardzo szybko wprowadził kilka reform, które miały pomóc kraju podczas wojny. Przemysł miał się nastawić na potrzeby wojska, prasa miała być cenzurowana, ale to tylko dwie z kilku wprowadzonych. Podczas gdy rząd pracował nad reformami w życie został wprowadzony plan „Valkoinen Susi” autorstwa Hugo Ostermana. Pierwsza bitwa rozgorzała o małe miasteczko Zapadnaya Litsa. Widać, że bolszewicy nie byli przygotowani na agresywne posunięcia Finów i dzięki temu fińskie wojska szybko zdobywały przewagę w bitwie gromiąc radzieckie wojska. 2 grudnia bitwa została zakończona, a Finlandia odniosła pierwsze zwycięstwo w wojnie przeciwko ZSRR. Nie da się opisać radości na twarzach żołnierzy, generałów... Killo i Svinhufvuda. Plan jak na razie był skuteczny.

    [​IMG]
    Reformy...

    [​IMG]
    ...i jeszcze jedna.

    [​IMG]
    Bijemy, bijemy bolszewików!

    [​IMG]
    Hip, hip! Huuuura!

    Żołnierze walczyli, a Kallio udał się do Berlina. 3 grudnia 1939 roku Finlandia ogłosiła całemu światu swoją przyjaźń z Rzeszą. Była to nadzieja dla Finów. Teraz mogli liczyć na swojego sojusznika, który na pewno ich nie porzuci na pastwę losu. Cała Finlandia świętowała. Cała, oprócz żołnierzy, którzy walczyli o życie swoje i swoich rodzin. 9 grudnia rozgorzała bitwa o Polyarny. Czerwonoarmiści już pozbierali się ze zdumienia i zaczęli stawiać zacięty opór Skandynawom. Ta bitwa na pewno nie będzie tak łatwa jak poprzednia, jednak Finowie nie zamierzają odpuścić.

    [​IMG]
    Wyszło na jaw to co było i tak oczywiste.

    [​IMG]
    Było ciężko...

    Tak! 15 grudnia fińskie wojska przełamały radziecką obronę i posuwały się naprzód! Kilometr za kilometrem, ale dojdą do upragnionego celu i pokażą, że nie są chłopcem do bicia. Podczas manewrów bolszewicy przeszli do kontrofensywy w okolicach Murmashi, jednak Finowie bez problemu odpierają ataki bolszewików. 6 stycznia bolszewicy zaprzestali ataków i wojska fińskie rozpoczęły dalszy marsz.

    [​IMG]
    ...ale i tak zwyciężyliśmy!

    [​IMG]
    Pierwszy atak bolszewików.

    [​IMG]
    Kolejne zwycięstwo!

    Każdy plan ma jednak swoje wady i niedociągnięcia. Nie uwzględniono w nim planu B. Fińskie wojska nie mogły posunąć się dalej w celu zajęcia końcowych pozycji na południu... przyczyną była słaba infrastruktura, przez, którą front musiał się zatrzymać. Dowództwo czekało na rozkazy nie wiedząc czy przeć dalej w kierunku wschodnim czy też wycofać część dywizji i wzmocnić te, które miały brać udział w fazie II planu.

    [​IMG]
    No i... co teraz?

    Wojna z ZSRR rozpoczęła się znakomicie. Dwa zwycięstwa i odparcie kontrataku. Jednak bolszewicy się przegrupowują tworząc lepszą linię obrony, a Finowie stanęli w miejscu nie wiedząc co robić dalej gdyż plan zawiódł w jednym miejscu. Będzie więc trzeba poprawić „Valkoinen Susi”, a to zadanie przypadło oczywiście Hugo Ostermanowi.

    -----------------------------------------------------------------
    Panie i Panowie, Finlandia walczy i to jak! Nie sądziłem, że pierwsze bitwy będą tak łatwe :D Nie sądziłem też, że napotkam takie problemy w realizacji planu, mogłem się tego domyślić. Teraz cała nadzieja w Hugo Ostermanie (lysy jakieś sugestie?) :)

    PS. Trochę za dużo obrazków, prawda?
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie