Meine Ehre heißt Treue!

Temat na forum 'HoI II - AARy' rozpoczęty przez PIAJR, 30 Sierpień 2010.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Prolog,


    [​IMG]

    Nazywam się Klaus Radetzky, urodzony w Berlinie pierwszego października tysiąc dziewięćset czternastego roku, w rodzinie zgermanizowanego polskiego mieszczanina z Gdańska, który dorobił się w Berlinie na handlu wyrobami tekstylnymi. Po śmierci ojca, żołnierza Armii Cesarza Wilhelma, zostałem wychowany na „dobrego” Niemca. Powołanie do odbudowanego Wermachtu, dostałem trzeciego grudnia tysiąc dziewięćset trzydziestego czwartego roku. Przydzielono mnie do tworzących się wojsk szybkich. Po dwóch latach służby, jestem podoficerem, w stopniu kaprala i dowódcą czołgu w Pierwszej Dywizji Pancernej. Utrzymuję bliskie kontakty z polskim wywiadem wojskowym, jednak jako podoficer nie jestem w stanie przekazywać mu dokładnych informacji na temat sytuacji w Niemczech i niemieckich siłach zbrojnych. Mimo to regularnie otrzymuję drobną pomoc finansową od moich przyjaciół w Warszawie. Nie żałuję, tego co robię, i jeśli przyjdzie mi zostać oficerem broni pancernej, to będę w dalszym ciągu współpracował z Polakami. Czuję się Polakiem. Pomimo wychowania w niemieckim domu, mówię doskonale po polsku. Oprócz tego znam również język włoski, łacinę i rosyjski. Z czasów gimnazjalnych pamiętam angielski i francuski. Postaram się zrobić to, co każdy Polak zrobił by na moim miejscu – pomimo wszystko pozostać człowiekiem…

    Technikalia:
    Długość odcinka: około trzech miesięcy do chwili wybuchu wojny, potem krótsze,
    Dodatki: Eventy historyczne mini mod, KerSev Mod, TCWEP, Zestaw Flag i żetonów autorstwa zoor’a,
    Zestaw Ikon (SKIF), Sprity autorstwa BeBoro, dla jednostek lądowych, powietrznych i morskich.
    Częstotliwość wydawania odcinków: mam nadzieję, że duża,
    Okres jaki obejmie AAR: miejmy nadzieję, że do 1964,
    Sposób prowadzenia: częściowo – fabularnie.

    Cele jakie sobie stawiam:

    • opanowanie znacznej części Europy,
    • wprowadzenie nowego „ładu”,
    • doprowadzenie do wyniszczającej wojny morskiej, lądowej i powietrznej pomiędzy Aliantami, a krajami Osi,
    • rozszerzenie Osi, o kraje które w rzeczywistości nie opowiedziały się po stronie Hitlera i nazistów,
    • jak najdłuższe unikanie podjęcia działań zbrojnych przeciwko ZSRR,
    • doprowadzenia tego AAR-a do końca.
     
  2. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Dzień w styczniu

    Styczeń – marzec 1936,

    [​IMG]

    Ksiądz Paul siedział przy starym kuchennym stole i spokojnie przyglądał się kapralowi Radetzkyemu. Kapłan był już zmęczony trudnym życiem w nowych Niemczech, ale mimo to pozostał w kraju, któremu zawdzięczał tak wiele – radosną młodość lat wojennych, późniejsze skupienie czasu studiów w seminarium… Kapral sięgnął po leżący na stole numer katolickiego Klerusblatt.
    - A więc, i wy drogi księże nie lubicie Żydów? – zapytał lekko kpiącym tonem Klaus.
    - Klaus, kochany bracie! – kapłan sięgnął po szklankę z herbatą i upił spory łyk – Jeśli sądzisz, że mam coś przeciwko tym biednym ludziom, to tkwisz w głębokim błędzie. Za tydzień ruszam do Rostocku, by objąć stanowisko kapelana na nowym krążowniku Krigsmarine.
    - To coś nowego – Klaus uśmiechnął się pod nosem – Ile duszyczek, będziesz co niedziela rozgrzeszał?
    - Około tysiąca – zaśmiał się ksiądz – choć moi luterańscy przyjaciele, będą musieli zająć się większością z nich.
    Klaus uśmiechnął się pod nosem – dane na temat nowego okrętu winno zainteresować jego przyjaciół w Warszawie. Tymczasem młody kapral wojsk pancernych zdecydował się drążyć interesujący go temat.
    - A więc jaka jest decyzja niemieckiego Kościoła w sprawie Żydów?
    - Klaus, na Boga Najwyższego… Nie mam pojęcia! – odparł spokojnie ksiądz Paul – Jestem tylko prostym kapłanem, zaś ty żądasz ode mnie odpowiedzi na pytania których… nie rozumiem, lub pytań na które, wolałbym nie odpowiadać.
    - Jako kapłan? – Klaus uśmiechnął się pod nosem.
    - Jako kapłan i człowiek – odparł spokojnie Paul – Prawdopodobnie część podąży tak jak większość Niemców – wyrażą zgodę, albo z obawy o własny los, albo dla osiągnięcia jakiegoś zysku. Jedynie nieliczni sprzeciwiają się nazistom. Tak jest wszędzie – w Kościele, w społeczeństwie… Po prostu wszędzie.
    Klaus uśmiechnął się pod nosem i zapalił papierosa.
    - A więc niemiecki Kościół jest zepsuty?
    - Ależ…
    - Dobrze, wiesz przecież, że żartowałem – zaśmiał się kapral Radetzky – Słuchaj, powiesz mi coś więcej na temat tego nowego przydziału? Kapelanie wojskowy?

    7 stycznia, 1936 roku

    [​IMG]

    Niemiecka stocznia w Rostock. Ostatni dokerzy schodzili z pokładu nowego krążownika. Stojący na nabrzeżu kanclerz Tysiącletniej Rzeszy Adolf Hitler spokojnie oparł się o brzeg trybuny honorowej. Zanosiło się na wielką uroczystość – do służby we flocie wchodził Admiral Graf Spee. Stojący obok największego wodza wszechczasów admirał Reader spojrzał na swojego przełożonego. W oddali obok czarnego Opla Kadetta stał wysoki brunet w brązowej marynarce. Spojrzał po raz ostatni na okręt wojenny.
    Naprawdę duży ********** – przeszło mu przez myśl – Ten L22, naprawdę dobrze się spisał…
    Tymczasem marynarze zebrani na pokładzie gromkimi brawami. Ten i ów dumnie wznosił rękę w geście nazistowskiego pozdrowienia. Oficerowie podnosili dłonie w marynarskim pozdrowieniu. Okręt prezentował się wspaniale…
    Fhurer spokojnie podał rękę dowódcy okrętu, po czym wszedł na mostek kapitański, gdzie czekali na niego oficerowie nawigacyjni, radiotelegrafiści, artylerzyści i mechanicy. Kilku oficerów zostało odznaczonych Krzyżami Żelaznymi, i innymi wysokimi odznaczeniami wojskowymi. Jednym z odznaczonych był młody bosman, kapelan katolicki Paul Radetzky.

    [​IMG]

    13 stycznia Niemcami wstrząsnęła fala niepokojów. Na ich czele stanęli przedstawiciele KPD. Manifestacje objęły znaczną część Niemiec. Oficerowie Wermachtu wyprowadzili oddziały regularnego wojska na ulice miast, dla zapewnienia bezpieczeństwa manifestantom, oraz przedstawicielom rządu. Część manifestantów domagało się natychmiastowego wprowadzenia niemieckiej armii do Kolonii, inni pragnęli wykorzystać trudną sytuację do wywołania niepokojów, które „mogły by” doprowadzić do odsunięcia partii narodowosocjalistycznej od władzy w Niemczech. Sytuacja w Berlinie zmusiła do wyprowadzenia na ulice czołgów. W tym wozu dowodzonego przez kaprala Klausa Radetzkyego. Podczas tłumienia niepokojów doszło do wymiany ognia, w wyniku której uszkodzony został jeden niemiecki czołg. Niepokoje zostały wykorzystane przez organa bezpieczeństwa, które przy okazji manifestacji, aresztowały setki przedstawicieli KPD, członków i przedstawicieli partii komunistycznej, którzy wkrótce po tym zostali zesłani do obozów koncentracyjnych w Dachau i Ravensbruck.

    [​IMG]

    Poranek 15 stycznia był mroźny. Oficerowie przygotowywali poszczególne kompanie i plutony do wykonania rozkazu nr. 11, który kilka godzin wcześniej, o godzinie drugiej w nocy otrzymali z Berlina. Rozkaz ten przewidywał natychmiastowy wymarsz z koszar i ruszenie do terenów zdemilitaryzowanych. W razie pojawienia się w pobliżu obszaru pogranicznego jakichkolwiek oddziałów francuskich, angielskich, lub belgijskich jednostki dowodzone przez młodych oficerów miały rozkaz natychmiast się wycofać. Nikt jednak nie zareagował. Hitler, po raz kolejny w ciągu ostatnich miesięcy znalazł potwierdzenie dla swoich niezbyt pochlebnych opinii na temat sytuacji panującej wśród zachodnich aliantów. Jedyną odpowiedzią, krajów zachodnich było wygłoszenie na forum Ligi Narodów, kilku not, w których przedstawiciele Wielkiej Brytanii i Francji, stwierdzono iż, Niemcy mają „wycofać się z Nadrenii”. Hitler, który usłyszał o tym podczas spotkania ze swoimi współpracownikami w swojej prywatnej rezydencji w Berthesgaden, miał wybuchnąć głośnym śmiechem, a następnie poklepać po ramieniu Goringa i ze śmiechem oświadczyć:
    - Moim następnym krokiem, będzie wycofanie się do wygódki!
    Niemcy tymczasem przystąpili do „przegrupowywania się” przed planowanymi na tą zimę poważnymi przygotowaniami do Igrzysk Olimpijskich, oraz zakończenia budowy Pommerungstellung.

    [​IMG]

    Wilhelm Gustloff siedział przy stole i spokojnie popijał poranną kawę. Za kilka minut do jego drzwi zadzwoni listonosz, którego Gustloff widział, gdy ten wchodził do budynku. Siedzący obok niego przyjaciel, Michael Platz zapalił papierosa.
    - Myślałem, że nie palisz?
    - Czasami trzeba – odparł spokojnie Platz – Jesteś bardzo podminowany, Wili.
    - Też byś był. Wiesz, moja praca w NSDAP, jest trochę… - głos dostojnika lekko się załamał – Michael, po prostu czuję, że moja robota nie prowadzi do niczego dobrego. Boję się, że w najbliższym czasie stanie się coś złego. Nie wiem, co, ale coś złego…
    - Od czasu ustaw norymberskich, dzięki którym straciłem pracę i pieniądze – na twarzy Plata pojawił się szeroki uśmiech – w tym kraju nie czeka mnie nic gorszego. Swoją drogą, czy to nie dziwne, że członek NSDAP ukrywa w swoim domu Żyda i byłego działacza KPD?
    - Jeśli uważasz, że jestem dwulicowy… - Gustloff uśmiechnął się szczerze po raz pierwszy od wielu dni – To po prostu mi to powiedz.
    - Jeśli mam być szczery, to chyba najwyższa pora przenieść się do mojego apartamentowca – zaśmiał się Platz i wstał z miejsca. Michael miał może dwadzieścia trzy lata i wyglądał jak czysty aryjczyk. Jedyną przeszkodą, do uznania go za „czystej krwi Niemca” był jego brat, Rudolf, zabity przez bojówkę SA, gdy stanął w obronie starszego żydowskiego małżeństwa. Ponadto Rudolf był rudy i miał lekko garbaty nos – pamiątkę po przegranym meczu bokserskim. To wystarczyło ich sąsiadowi Kohlerowi, do zadenuncjowania Platzów jako Żydów, i „kryptokomunistów”. Mianem apartamentowca, Michael określał małe pomieszczenie ukryte za starym piecem kaflowym – niegdyś pokoik był wykorzystywany przez kochanków, którym zależało na dyskrecji. Przebywając w pokoju, Michael mógł obserwować to co dzieje się w pokoju. A w pokoju działo się nadspodziewanie dużo. W chwilę po tym, jak Michael ukrył się za piecem, do salonu wszedł listonosz. Spokojnie wręczył Gustloffowi przeznaczoną dla niego paczkę, a gdy ten odwrócił się do niego plecami, szybkim ruchem wyciągnął z torby pistolet. Wymierzył i kilkakrotnie nacisnął spust… Po chwili do pokoju wpadło kilku oficerów w mundurach SA i Kripo. Jeden z SA-manów trzymał w ręce pistolet maszynowy. Krótką serią skosił listonosza, a następnie zwrócił się do ludzi z Kripo.
    - Zastrzeliliśmy komunistycznego działacza podczas próby ucieczki z miejsca zbrodni. Alles klar?
    - Jawohl – zapewnili chórem funkcjonariusze Kripo. Towarzysz strzelca, zabrał ze zwłok listonosza legitymację SA…

    [​IMG]

    7 lutego w Garmisch Paterkirchen rozpoczęły się IV Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Otwarcia tej pierwszej wielkiej imprezy sportowej rozgrywanej w Niemczech dokonał sam Adolf Hitler, w towarzystwie dowódcy odradzającej się Luftwaffe, Hermana Goringa. Oprócz nich w pobliżu trybuny honorowej kręcili się również Bormann i Hess. Ceremonia otwarcia zakończyła się około godziny 11.30 czasu berlińskiego. Natychmiast po zakończeniu obchodów Hitler wsiadł na pokład specjalnego samolotu transportowego Ju – 52, i udał się do Berlina, gdzie oczekiwali już na niego admirał Canaris i Heinrich Himmler.

    [​IMG]

    Tego samego dnia, w późnych godzinach wieczornych, ogłoszono sformowanie nowego organu policji państwowej – Geheime Staatspolizei, na czele którego oficjalnie stanął zastępca Hitlera, drugi człowiek w państwie – Herman Goring. W ciągu zaledwie kilku godzin od powstania, Gestapo objęło w posiadanie ponad 300 gmachów w większości niemieckich miast, oraz kilkanaście więzień kryminalnych, gdzie od pierwszych godzin funkcjonowania nowej tajnej służby zaczęli trafiać działacze KPD, geje, Żydzi, oraz obcokrajowcy podejrzewani o współpracę z wrogimi służbami wywiadowczymi. Pomimo apelów kilkunastu ambasadorów min. amerykańskiego, francuskiego, brytyjskiego i Szwajcarskiego, część aresztowanych nie została wypuszczona.
    Wraz z powstaniem Gestapo, na znaczeniu stracił Himmler. Dawny podwładny zamordowanego na rozkaz Hitlera, Ernesta Rhoma, podjął jednak decyzję, która w przyszłości miała zaważyć na losie jaki spotkał część niemieckich żołnierzy i oficerów. Himmler, wraz z utratą pozycji w osobistej świcie Hitlera, rozpoczął przygotowania do stworzenia kolejnej, powiązanej w dość luźny sposób z NSDAP struktury – SS, to jednak dopiero melodia przyszłości…

    [​IMG]

    10 lutego, już w trakcie trwania Zimowych Igrzysk Olimpijskich, zakończyła się budowa pierwszych linii obronnych wchodzących w skład Wału Pomorskiego. Zakończenie budowy zostało uświetnione przez najwyższych przedstawicieli partii narodowosocjalistycznej, w tym przez Adolfa Hitlera, Hansa Franka oraz Hermana Goringa. Wał Pomorski, miał być złożony z systemu połączonych fortów, wałów ziemnych, rowów przeciwczołgowych, ukrytych stanowisk dla artylerii przeciwpancernej, bunkrów przeznaczonych na stanowiska karabinów maszynowych, oraz dwóch miast, które w przypadku ataku wroga miały otrzymać status twierdzy – Festung Sttetin, oraz Festung Kustrin, które zamierzano zamienić w naszpikowane działami, karabinami maszynowymi i stanowiskami broni przeciwpancernej twierdze.

    [​IMG]

    Osiem dni później zakończyła się pierwsza, wielka impreza sportowa, która w tym roku miała mieć miejsce w Niemczech – IV Zimowe Igrzyska Olimpijskie zakończyły się jednak dość niespodziewaną porażką reprezentacji Niemiec, w skokach narciarskich. W czasie konkursu Niemcy przegrali tylko z jednym zawodnikiem – Polakiem Stanisławem Marusarzem, który ustanowił nowy rekord skoczni, osiągając długość stu dwudziestu metrów. Mimo to, reprezentacja III Rzeszy, zajęła II miejsce w klasyfikacji medalowej z dorobkiem 2 złotych i pięciu srebrnych medali.

    [​IMG]

    27 lutego, dokonano uroczystego otwarcia nowej fabryki Volkswagena. Według pierwotnych planów, nowe zakłady miała dostarczać samochodów osobowych, przeznaczonych dla zwykłych Niemców. Plany te jednak pokrzyżowało zaangażowanie ze stronie armii i SA, które domagały się zwiększenia motoryzacji w regularnych oddziałach Wermachtu i SA. Samochody osobowe, które miały trafiać na niemiecki rynek od marca 1936 roku, trafiły do cywilnych odbiorców dopiero w 1944 roku…

    [​IMG]

    W kilka dni później, 8 marca zdominowany przez nazistów Reichstag uchwalił ograniczenie praw wyborczych dla Żydów, Cyganów i Romów, których nowe regulacje prawne sprowadziły do roli „zwierząt mówiących”. Pomimo to, tysiące przedstawicieli tych mniejszości narodowych pozostały w Niemczech. Czekał ich tu bardzo przykry los – trafiali do obozów koncentracyjnych, zakładów penitencjarnych prowadzonych przez Gestapo, lub tracili oszczędności całego życia płacąc haracze działaczom NSDAP i SA…

    [​IMG]

    Kolejne dni marca upłynęły spokojnie. Władz III Rzeszy, skupiły się na czerpaniu zysków z badań, prowadzonych min. nad nowym typem niszczyciela, oraz samolotami myśliwskimi i szturmowymi… Hitler zainteresował się osobiście wyposażeniem poznaczonym dla dywizji piechoty morskiej oraz nowymi rodzajami broni strzeleckiej, które już niebawem miały trafić do oddziałów piechoty zmotoryzowanej…
     
  3. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Czas rozbudowy cz. I

    Kwiecień – czerwiec 1936 roku,

    [​IMG]

    Początek kwietnia był zdecydowanie nerwowym okresem, zarówno dla Klausa jak i jego przyjaciół z dywizji. Po długich tygodniach spędzonych na szkoleniu i treningach, wprowadzono ich wreszcie do gabinetu porucznika Weissa. Weiss był wysokim brunetem z szramą na prawym policzku. Spokojnie przywitał przybyłych dowódców czołgów, po czym wskazał im miejsce przy drewnianym stole.
    - Panowie, proszę spojrzeć na tą mapę – powiedział spokojnie – Przedstawia tereny na jakich w przyszłości przyjdzie wam wcielić w życie Plan „Schwarz”. Plan ten przewiduje wprowadzenie części naszych oddziałów do Czechosłowacji. Oczywiście zakładamy, że jest to ostateczność – Weiss spojrzał na zebranych – Generał Guderian, otrzymał od Fhurera rozkaz przeprowadzenia swoistego wywiadu wśród swoich podwładnych. Mamy zdecydować, który obszar będzie wygodniejszy dla przetestowania naszych nowych czołgów w boju. To co widzicie, to wersja Fall Schwarz, przewidująca wkroczenie Wermachtu do Czechosłowacji. Nie przypadła mi zbytnio do gustu, dlatego też, zaopiniowałem ją negatywnie. Obok, w teczce znajduje się wersja Fall Schwarz, według której, poligonem dla naszych maszyn będzie Dania. Prosiłbym panów, o samodzielne przeanalizowanie tych danych i przedstawienie mi wyników waszych obserwacji.
    - Jawohl! – podoficerowie wstali z miejsc i stuknęli obcasami, następnie pojedynczo opuszczali gabinet porucznika Weissa. Jako ostatni z gabinetu wyszedł dowódca wozu bojowego H-2, Klaus Radetzky. Nie wiedział, że cała grupa jest obserwowana przez wizjer ukryty za obrazem wodza.
    - Herr Globcke! – warknął stojący przy wizjerze gestapowiec na widok swojego współpracownika – Może zechciałby pan zamknąć drzwi. Ten przeciąg może mi trochę zaszkodzić.
    - Jawohl! – zawołał Globcke i natychmiast zamknął duże dębowe drzwi – Jak wyniki obserwacji?
    - Cóż wszyscy zachowywali się co najmniej dziwnie, ale najbardziej zaciekawiła mnie reakcja tego… Radetzkyego – na twarzy oficera Gestapo pojawił się szeroki uśmiech – co prawda nie jest członkiem partii, ale sprawiał wrażenie skupionego na swoim zadaniu.
    - Radetzky… - Globcke uśmiechnął się pod nosem – Polsko brzmiące nazwisko, prawda?
    - Zgadza, się. Po polsku brzmiało by chyba Radecki?
    - Jakoś tak – potwierdził Globcke skinieniem głowy – Czy to nie dziwne?
    - Może i jesteście fiołkiem marcowy*, ale przynajmniej macie łeb na karku – zaśmiał się przełożony Globckego – Przyniesiecie mi jego teczkę osobową i dane dotyczące rodziny, stosunku do partii, fhurera i zmian zachodzących w Niemczech. Swoją drogą, można powiedzieć, że naszemu dowódcy czołgu bardzo blisko do ideału aryjczyka.
    - Herr Miller, może nasze podejrzenia są… chodzi mi o to – szybko zreflektował się Globcke – że przecież było kilku Radetzkych zasłużonych dla Niemiec…
    - Może i było – potwierdził spokojnie Miller – Ale musimy sprawdzić każdą ewentualność. A właśnie – dodał po chwili – Słyszałem, że złożył pan prośbę o przyjęcie do SS-Leibstandarte. Cóż Globcke, muszę pana rozczarować – na twarzy Millera pojawił się zły uśmiech – Nie wyrażę zgody na wasze odejście. Przynajmniej na razie.
    - Jawohl – Globcke wstał z miejsca – Czy to już wszystko?
    - Tak. Możecie odejść.

    [​IMG]

    14 kwietnia 1936 roku, admirał Reader zakończył negocjacje z szefami resortu uzbrojenia. Rozmowy prowadzone przez szefa Krigsmarine, dotyczyły budowy trzech nowych niszczycieli, zdolnych do długiego operowania na wodach mórz okalających Rzeszę, oraz prowadzenia działań patrolowych i konwojowych na Oceanie Atlantyckim. Oprócz tego, dowódca niemieckiej marynarki wojennej, otrzymał obietnicę przeznaczenia dodatkowych środków finansowych na budowę lekkiego krążownika KMS Bussard, który miał stanowić osłonę dla ciężkiego krążownika Admiral Graf Spee. Bussard, był sporą wypierającą ponad 6 000 BRT jednostką wyposażoną w trzy baterie dział kalibru 150 mm, oraz kilkanaście stanowisk dział przeciwlotniczych, a także specjalną aparaturę przeznaczoną do kierowania ogniem. Największych problemów, niemieckim stoczniowcom, nastręczał montaż specjalnych przyrządów optycznych, oraz dodatkowych stanowisk obserwacyjnych – dawał tu o sobie brak doświadczenia, oraz brak specjalistycznych materiałów – zwłaszcza wysokiej klasy soczewek, które należało sprowadzić z USA i Wielkiej Brytanii. Zupełnie inaczej miała się sprawa z budową trzech zamówionych przez Readera niszczycieli – Lebrechta Maasa, Georga Thiele oraz Maxa Schultza. Okręty te miały stanowić początek nowej linii jednostek ciężkich, podobnych do używanego przez sowietów niszczyciela typu „Lider” używanego jako „prowadzącego formację niszczycieli”. Według pierwotnego planu trzy powstające w Kilonii jednostki miały być jedynie „serią próbną”, której celem było wykrycie ewentualnych błędów w istniejącym projekcie.

    [​IMG]

    Sytuacja międzynarodowa, wymagała natychmiastowego podjęcia rozmów z Polską, dla której Hitler przeznaczył specjalną rolę, w swoim planie podboju Europy i zdobyciu przestrzeni życiowej na wschodzie. Polacy, jako naród od zarania dziejów walczący z Rosją i Niemcami, miał zostać rzucony na pożarcie Stalinowi, który następnie zostałby „wyzwolony” przez zwycięską armię niemiecką. W tym celu należało najpierw stworzyć „dobry klimat” do przyszłej wspólnej krucjaty na wschód. 28 kwietnia, polski minister spraw zagranicznych, otrzymał osobiste zaproszenie do Berlina, gdzie przyjął go Adolf Hitler. Rozmowa z Beckiem, podczas której Hitler, niejako mimochodem napomknął o agresywnych planach Związku Sowieckiego, była dla polskiego ministra spraw zagranicznych sporym zaskoczeniem. Sowiety, wobec paktu o nieagresji, i różnych dwustronnych umów, zawartych z Polską, zdawały się nie stanowić zagrożenia dla niepodległości Rzeczpospolitej, przynajmniej na razie. Tymczasem Hitler roztaczał przed polskim ministrem spraw zagranicznych wizję agresywnego pochodu bolszewizmu, którego celem jest opanowanie Warszawy, i „po trupie białej Polski” ruszenie na Niemcy. Aluzje do roku 1920 był aż nadto oczywiste, Beck nie był jednak pewien, czy Hitler nie zamierza pchnąć go do podpisania przymierza z Rzeszą, od czego Polacy byli bardzo dalecy. W tej sytuacji przedstawiciel Polski, stwierdził, że w chwili obecnej Sowiety, nie mają sensownego casus belli… argument ten został powitany przez Hitlera pobłażliwym uśmiechem…

    Od spotkania w biurze porucznika Weissa minął miesiąc. Miller siedział w swoim gabinecie i spokojnie kartkował kartotekę Klausa Radetzkyego. Pomimo wielu godzin spędzonych nad papierami nie znalazł w nich niczego niepokojącego, mimo to nie był w stanie odsunąć od siebie myśli, że coś jest tu nie tak. Krótki pobyt w Polsce, potem służba w jednostce strzelców w Goslar**, wszystko to, sprawiało wrażenie, że młody człowiek po rozczarowaniu ojczyzną swojego ojca, zdecydował się poświęcić życie krajowi, w którym dorastał. Mimo to Miller czuł, że coś jest nie tak. Wreszcie zrezygnowany zamknął papierową teczkę i schował ją do szuflady biurka. Przez chwilę patrzył tępo na wiszący na ścianie obraz przedstawiający wodza, po czym podniósł z widełek słuchawkę telefonu.
    - Globcke? Natychmiast proszę zameldować się w moim biurze.
    Po chwili w drzwiach pojawił się ubrany w ciemny garnitur Globcke.
    - Widzę, że wychodził pan już do domu – powiedział spokojnie Miller – Rozumiem, że ma pan swoje sprawy osobiste, ale poświęci mi pan jeszcze kilka minut.
    - Jawohl!
    - Pamięta pan naszego drogiego przyjaciela Klausa Radetzkyego?
    - Tak jest. Dostarczyłem panu wszystkie dokumenty dotyczące tego podoficera.
    - Właśnie. Problem dotyczy tych dokumentów – powiedział spokojnie Miller sięgając do szuflady – Z tego co otrzymałem, wynika, że nasz przyjaciel był na wakacjach w Polsce, jakieś dwa lata temu. Musi się pan dowiedzieć, co tam robił, gdzie był i z kim rozmawiał. Oczywiście nie dziś. Mamy dużo czasu…
    - Zrobię co w mojej mocy…

    [​IMG]

    12 maja do Rzymu przybył niezwykły gość – sam Adolf Hitler, wódz Rzeszy Niemieckiej. Jego przyjazd nie wiązał się jednak z turystyczną wizytą – jego celem było spotkanie z najważniejszym człowiekiem we włoskim ruchu faszystowskim – Benito Mussolinim. Premier Królestwa Włoch oczekiwał na gości z Niemiec na lotnisku, skąd szybko przewieziono ich do jednej z kilku alpejskich posiadłości włoskiego przywódcy. Rozmowy prowadzone w pięknie urządzonym ogrodzie były dość sztuczne – prawdziwa dyskusja toczyła się w podziemnej sali konferencyjnej, gdzie było tylko dwóch dyskutantów – Hitler i Mussolini. Tematem dyskusji była sytuacja międzynarodowa, oraz planowane przez Niemców działania. Oczywiście nikt nie mówił o jakichkolwiek krokach militarnych – a jedynie o nacisku skierowanym na Polskę i inne kraje sąsiadujące z ZSRR, w tym Rumunię i Węgry. Hitler długo i w skupieniu przysłuchiwał się argumentom przytaczanym przez swojego „przyjaciela”. W końcu zapytał czy Włochy staną po stronie Niemiec w przypadku, gdyby do prowadzonej przez Niemcy polityki zostały wysunięte jakieś zarzuty, lub roszczenia. Mussolini zapowiedział, że tak długo jak on rządzi, Niemcy mogą polegać na Królestwie. Zapewnienia Duce, pchnęły Fhurera do wysunięcia dość ciekawej propozycji – paktu o nieagresji pomiędzy Królestwem, a III Rzeszą. Do rozmawiających w piwnicy wilii przywódców, niemal natychmiast dołączył hrabia Ciano, który przygotował projekt odpowiedniej umowy, pod którą znalazły się podpisy Mussoliniego i Hitlera. Sytuacja na południu była zabezpieczona. Teraz należało pomyśleć o wschodzie…

    [​IMG]

    13 maja na berlińskim lotnisku Tempelhoff odbyły się pierwsze próby nowego samolotu myśliwskiego. Maszyna była dość masywna, uzbrojona w dwa działka i dwa karabiny maszynowe. Dwa silniki rzędowe stanowiły zespół napędowy… Oczekujący na rezultaty lotu próbnego konstruktor oraz przedstawiciele Luftwaffe byli spokojni. Wiedzieli, że każdy projekt, który opuścił fabrykę prowadzoną przez Willego Messerchmitta to projekt najwyższej klasy. Maszyna z czarnymi literami D-AHOA po kilku minutach od rozpoczęcia rozgrzewania silników oderwała się od ziemi. Właściciel firmy, która wyprodukowała myśliwiec odbierał już pierwsze gratulacje od zebranych, gdy pilot rozpoczął wykonywanie ewolucji. Lot był krótki, ale mimo to maszyna zrobiła duże wrażenie na zebranych. Min. na poruczniku Wilhelmie Litzu – człowiekowi, który w przyszłości miał zasłynąć jako pierwszy niemiecki lotnik zestrzelony w czasie realizacji planu Schwarz.

    [​IMG]

    Formowanie niemieckich sił pancernych wkroczyło w nową fazę 25 maja 1936 roku, kiedy zgodnie z decyzją Fhurera sformowana została II Armia Pancerna generała Guderiana. W jej skład weszły 4 dywizja pancerna, która zakończyła szkolenie tego samego dnia, oraz 5 dywizja pancerna, która zakończyła szkolenie następnego dnia. Do II Panzerarmee, skierowanych zostało ponad 30 specjalistów z I Armii Pancernej, min. 10 dowódców czołgów, trzech oficerów ze sztabu 1 dywizji pancernej, siedmiu dowódców kompanii oraz dziesięciu szefów zaopatrzenia. Wśród przeniesionych do 4 Dywizji Pancernej był min. Klaus Radetzky. Natychmiast też nowa jednostka znalazła się w sferze zainteresowania Gestapo. Do sprawy po kilku dniach włączył się generała Guderian, który rozkazał natychmiast zaprzestać „sprawdzania swoich ludzi”.

    [​IMG]

    Następnego dnia sformowany został II. Fligekorps. Jego dowódcą został generał Wimmer, niezbyt zadowolony z wyposażenia jego nowej jednostki w przestarzałe myśliwce Henkel He 51, oraz górnopłatowe Fw – 56. Jednostkę natychmiast skierowano na szkolenie do Rostocku, gdzie rozpoczęło się dodatkowe szkolenie myśliwskie. Wimmer otrzymał rozkaz natychmiastowego przygotowania II Korpusu Lotniczego, do zabezpieczenia powietrznego dla bazy morskiej w Rostocku, gdzie szkolenie odbywała załoga najnowszego krążownika Krigsmarine, Admiral Graf Spee.

    [​IMG]

    Ostatnim wydarzeniem w opisywanym okresie było sformowanie 1 Dywizji Strzelców Górskich, której dowódcą został generał Bush. Jednostka miała stanowić początek większego oddziału strzelców górskich, których zadaniem było by prowadzenie działań wojennych w terenie górskim, lub w szczególnie trudnych warunkach terenowych.

    *Marzveilchen- fiołek marcowy, określenie na ludzi, którzy trafili do NSDAP po przejęciu władzy przez Hitlera
    **Strzlecy z Goslar - jednostka strzelców, w której służył min. gen. Heinz Guderian.


    Nw, wątek Radetzkyego nie jest zupełnie nieprawdopodobny, ale nie będę się z Tobą kłócił. Tak naprawdę nie mamy zielonego pojęcia o tym jak działali agenci wywiadów, i z jakich pobudek ruszali do walki na "cichym froncie". Jeśli uważasz, że to zbyt "patetyczne" hmm... Tu trzeba patosu - jak napisał Rymkiewicz.
     
  4. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Czas rozbudowy cz. II

    [​IMG]

    Lipiec – wrzesień 1936 roku

    Pierwsze dni lipca 1936 roku upłynęły Platzowi nadzwyczaj spokojnie. Jego życie powoli wracało do normy, jeśli nie liczyć zakupu fałszywych dokumentów, lekkiego ucharakteryzowania, oraz wegetowania w małej norze w robotniczej dzielnicy Berlina. Mimo to jego życie nabrało jakiegoś sensu – raz w tygodniu pojawiał się w siedzibie „Organizacji Robotników Narodowych Socjalistów”, stworzonej przez jednego z jego przyjaciół. Oficjalnie organizacja zajmowała się zrzeszaniem pracowników przemysłu metalowego, w praktyce zaś stanowiła przykrywkę dla struktur rozbitej KPD. Michael był jej członkiem głównie z powodów materialnych – raz w tygodniu otrzymywał zapomogę, w wysokości czterdziestu marek, co pozwalało mu opłacić mieszkanie i kupić pół bochenka chleba. Pieniądze na żywność zdobywał różnie – głównie jednak czyszczeniem butów na rogach ulic. Był właśnie 18 lipca, gdy stojące na biurku prezesa radio wydało z siebie skrzeczący dźwięk – zapowiedź ważnego komunikatu z Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeszy. Platz siedział spokojnie na krześle i przyglądał się Rudiemu, swojemu przyjacielowi, a jednocześnie prezesowi organizacji, który spokojnie odliczał pieniądze przeznaczone dla Michaela.
    - Uwaga, komunikat Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeszy. W dniu dzisiejszym w Hiszpanii doszło do niepokojów zakończonych interwencją wojsk generała Franco. Na ulicach większych miast doszło do zamieszek, w których część wojsk przeszła na stronę manifestantów. Władzę w części regionów przejęło wojsko. Wszyscy obywatele Niemiec, proszeni są o natychmiastowe udanie się do Burgos, lub innych wyznaczonych przez miejscowych konsuli placówek. Wojska kierowane przez generała Franco, zapewnią bezpieczeństwo podróży.
    - Czy to nie podejrzane – zapytał spokojnie Platz – Takie poruszenia w demokratycznym kraju, i nasz rząd nagle popiera jakiegoś tam generała…
    - Widzę, że masz mętne pojęcie na temat tego Franco – rzucił spokojnie Rudi – To niezłe ziółko. Ma powiązania z różnymi prawicowymi i nawiasem mówiąc faszystowskimi bojówkami, takimi jak Falanga. Jeśli zaczął coś robić, to znaczy, że zamierza przejąć władzę.
    - Nie lubi Żydów? – Platz zdążył obdarzyć gospodarza uśmiechem, gdy do gabinetu wpadło dwóch ubranych w czarne skórzane płaszcze mężczyzn.
    - Auf! – wrzasnął jeden z nich, a widząc, że Rudi nie zamierza go posłuchać wycelował do niego z pistoletu.
    - To jest… - Rudi nie zdążył dokończyć, gdy mężczyzna pociągnął za spust. Po chwili w gabinecie pojawił się ubrany w oficerski mundur średniego wzrostu blondyn.
    - Jak sądzę pan Michael Platz – uśmiechnął się robiąc krok w stronę Michaela – Niech pan się nie wygłupia. Wiem, że chodził pan do szkoły z naszym wspólnym znajomym, herr Radetzkym, zgadza się?
    - Tak…
    - W takim razie zapraszam pana do nas. Szukaliśmy pana od bardzo dawna… - Globcke uśmiechnął się pod nosem, po czym zwracając się do dwóch gestapowców dodał – Spalić to komusze gniazdo.


    [​IMG]

    21 lipca do Berlina przybył nie lada gość – Komisarz Spraw Zagranicznych, Maksym Litwinow, w towarzystwie komisarza uzbrojenia ZSRR, Łazara Kaganowicza. Wizyta obu przedstawicieli sowieckiego Biura Politycznego była planowana już od dawna, choć wszyscy wiedzieli, że spotkanie z Litwinowem, którego oskarżano o żydowskie pochodzenie. Dlatego też na lotnisku nie pojawił się Hitler, a jedynie minister spraw zagranicznych Rzeszy, Konstantin von Neuraht. Po krótkim, roboczym przywitaniu sowieckiej delegacji na lotnisku Tempelhoff, przybyłych natychmiast przewieziono do Kancelarii Rzeszy, gdzie rozpoczęły się właściwe rozmowy, podczas których pojawił się Hitler, który zdawał się zapomnieć o podejrzeniach dotyczących Litwinowa. Podczas rozmów, doszło do niespodziewanego przełomu – Hitler poprosił Sowietów o jak najszybsze wkroczenie do Polski, co jego zdaniem mogło by zapobiec narastaniu konfliktu pomiędzy Rzeszą, która jak powiedział „nie ma interesów na terenie Rzeczpospolitej”, a Związkiem Sowieckim, „który ma historycznie i praktycznie uzasadnione pretensje terytorialne co do części ziem polskich”. Kilka godzin później Litwinow w towarzystwie Kaganowicza na pokładzie zdezelowanego Lisunowa Li-2 wracali już do Moskwy, gdzie czekał na nich zniecierpliwiony Józef Wissarionowicz Stalin.


    [​IMG]

    Dwa dni później, po długich naradach pomiędzy Hitlerem, a Goringiem zapadła ostateczna decyzja dotycząca wysłania pomocy dla generała Franco. Najszybszą i najbardziej praktyczną formą udzielenia wsparcia zbuntowanemu przywódcy hiszpańskiej prawicy był transport powietrzny, dlatego też do Hiszpanii czym prędzej przerzucono większość „wolnych” bombowców Junkers Ju-52, które natychmiast rozpoczęły dwojaką służbę – część maszyn przejętych przez frankistów była bowiem wykonana w wariancie cywilnym, co czyniło ich „bojowe” użycie niezwykle skomplikowanym. W tej sytuacji, zdecydowano się zaangażować młodych niemieckich lotników, którzy nie mogli liczyć na przydział do pozostających w kraju jednostek bojowych, w charakterze pilotów transportowych – wykonujących przerzut zaopatrzenia i ludzi z wiernych generałowi Franco kolonii afrykańskich do metropolii. Tak narodził się słynny Legion Condor…

    Globcke siedział w swoim prywatnym gabinecie i przeglądał dokumenty dotyczące Platza, a raczej tego kawałka ludzkiego mięsa, który do niedawna nazywał się Michael Platz. Obecnie aresztowany przez Gestapo człowiek przypominał jeden wielki skrawek surowego mięsa – twarz, ręce i tułów pokryte były śladami przypalania papierosem, siniakami, bliznami i niejednokrotnie śladami po otwartych złamaniach. Na plecach oprócz tego można było jeszcze odnaleźć ślady po biczu. Mimo to Platz milczał. Nie potrafił udzielić odpowiedzi na pytania stawiane przez Glockego. Wreszcie w głowie oficera śledczego pojawił się „szatański” plan. Szybko złapał za słuchawkę swojego telefonu, po czym wykręcił numer, do swojego znajomego z II Panzerarmee, porucznika Wernera.
    - Hans? Tu Globcke, tak do diabła, ten sam, który skuł Ci mordę na drugim roku – Globcke zaśmiał się z pieprznego komentarza wygłoszonego przez Wernera – Hans, czy w waszym pułku służy niejaki Klaus Radetzky? Doskonale. W takim razie będziemy musieli się spotkać na małym piwku, najlepiej w tym tygodniu…


    [​IMG]

    1 sierpnia rozpoczęła się berlińska olimpiada. Impreza była nagłośniona przez podlegające partii i aparatowi bezpieczeństwa media, jako „tryumf w tworzeniu młodego społeczeństwa narodowosocjalistycznego”. Jednak już na samym początku dały się zauważyć problemy natury rasowej – znaczna część sportowców, przybyłych z Ameryki, zwłaszcza zaś z nielicznych niepodległych państ wyspiarskich poroku Kuby, Dominikany, czy Haiti, nie wpisywała się dobrze w niemiecką wizję nadczłowieka, który zdobywa medal olimpijski.

    [​IMG]

    Tego samego dnia do służby w Kriegsmarine, wszedł nowy lekki krążownik, KMS Bussard, jego zadaniem będzie zapewnienie osłony i wsparcia ogniowego cięższej jednostce, okrętowi flagowemu 1 Floty, krążownikowi Amdiral Graf Spee.




    [​IMG]

    Pierwszym poważniejszym zaburzeniem spowodowanym polityką rasową prowadzoną przez władze III Rzeszy, był wynik biegów z 10 sierpnia, kiedy to do rywalizacji na bieżni stanęło dwóch faworytów – czarny reprezentant Stanów Zjednoczonych, oraz czystej krwi aryjczyk reprezentujący III Rzeszę. Wszyscy obecni na stadionie olimpijskim w Berlinie znali wynik – wygrać miał aryjczyk, udowadniając w ten sposób wyższość białej rasy. Niestety… wszystko szło zgodnie z planem aż do kilku ostatnich metrów, na których Murzyn zrównał się z reprezentantem Niemiec, przez chwilę obaj biegli obok siebie, po chwili jednak na czoło stawki wysunął się Jesse Owens. Reprezentant Niemiec wyrównał dystans z Amerykaninem, po chwili jednak osłabiony pościgiem za czarnoskórym biegaczem odpadł do tyłu. Linię mety jako pierwszy przekroczył Owens… Tymczasem trybuny opuścił pośpiesznie człowiek, który miał dokonać dekoracji zwycięzcy – Adolf Hitler. Największemu wodzowi wszechczasów nie wypadało podać ręki czarnemu…

    [​IMG]


    Kilka dni później ten sam wódz wszechczasów, podpisywał w towarzystwie brytyjskiego i francuskiego ambasadora umowę międzynarodową, w myśl której Niemcy miały zachować całkowitą neutralność wobec rozgrywającego się w Hiszpanii konfliktu, który zdążył się już przerodzić w wojnę domową. Hitler był jednak człowiekiem sprytnym. Przed złożeniem swojego podpisu, poprosił by jako pierwszy podpisał ją przedstawiciel Wielkiej Brytanii, który za kilka dni miał być odwołany do Londynu. Brytyjczyk wyraził zgodę, i spokojnie z uśmiechem na twarzy złożył swój podpis, po czym podał pióro Hitlerowi, który spokojnie przestudiował całą umowę, a następnie złożył niewyraźny podpis. Kilka godzin później, w Kancelarii Rzeszy, niemiecki minister sprawiedliwości przygotował odpowiednie pismo, z którego jasno wynikało, że umowa obowiązuje Niemcy tak długo, jak długo na ich terenie przebywają wszyscy jej sygnatariusze. Dwa dni później, do Hiszpanii wyruszył kolejny niemiecki statek wyładowany bronią i amunicją…


    [​IMG]

    Ostatecznie Fhurer zdecydował się raz jeszcze „uświetnić” swoją obecnością olimpiadę. Ceremonia zakończenia Igrzysk Olimpijskich była zdecydowanie bardziej denerwująca niż ceremonia ich otwarcia. Zwłaszcza, że na każdym kroku dało się zauważyć setki funkcjonariuszy Gestapo, którzy dbali o to, aby tłumy ludzi, odpowiednio reagowały na pojawienie się sportowców o innym kolorze skóry. Mimo to Igrzysk Olimpijskie okazały się wielkim wydarzeniem, nie tylko ze względów sportowych, ale również dzięki dokonaniom filmowców i techników.


    [​IMG]

    Zdecydowanie największym i najbardziej zaskakującym filmem jaki powstał w czasie olimpiady, była „Olimpia”, nakręcona przez „nadworną reżyserkę Hitlera” Leni Reifenstachl. Film był naprawdę spektakularny, zaś do jego stworzenia wykorzystano nowe techniki filmowania i operowania obrazem, jednak mimo to, film miał w sobie coś odrzucającego, co czyniło go bardzo trudnym w odbiorze dla widza spoza Niemiec – pojawiającą się na każdym kroku podobiznę „umiłowanego wodza”, Adolfa Hitlera…

    [​IMG]


    25 sierpnia zdominowany przez narodowych socjalistów Reichstag uchwalił nową ustawę o przymusowej służbie wojskowej. Oznaczało to, że każdy młody Niemiec, będzie musiał odbyć roczną, lub dwuletnią (w lotnictwie i Kriegsmarine) służbie wojskową, która kończyła się przeniesieniem do rezerwy. Oznaczało to także coś o wiele bardziej niepokojącego – odbudowę Wermachtu, jako potężnej zdolnej do prowadzenia wojny obronnej i zaborczej, machiny wojennej…


    [​IMG]

    Tymczasem Fhurer kończył przygotowania do obrony Niemiec przed ewentualnym wkroczeniem do Rzeszy wojsk francuskich, lub angielskich. Obronę tą miała zapewnić rozbudowywana od lat „Linia Zygfryda”, która właśnie pod koniec sierpnia 1936 roku, została przygotowana do wprowadzenia na nią regularnych oddziałów fortecznych. Już niebawem Linia Zygfryda miała zamienić się w jedne wielkie koszary. Na razie jednak, część umocnień przejął Heinrich Himmler, który w niewykończonych jeszcze bunkrach rozpoczął formowanie nowej fanatycznie oddanej partii jednostki paramilitarnej – SS. Szkolenie prowadzone przez samego Reichsfhurera, obejmowało początkowo jedynie kwestie rasowe i różnego rodzaju wierzenia pragermańskie, jednak już wkrótce miały one dotyczyć także sposobu prowadzenia walki…


    [​IMG]

    31 sierpnia zakończyła się budowa trzech kontrtorpedowców, które natychmiast wcielono do pozostającej w Rostocku 1 Floty. Jednocześnie stocznie otrzymały zlecenie na rozpoczęcie budowy nowego krążownika (planowanego na okręt flagowy 2 Floty), KMS Admiral Hipper


    [​IMG]

    Wrzesień był w Niemczech miesiącem oczekiwania. Oczekiwania na jakieś wielkie wydarzenie na arenie międzynarodowej, które miało dać jakiś znak wpatrzonym w rozrastające się Niemcy narodom Europy. Znakiem tym było przybycie do Berlina brytyjskiego premiera, Chamberlaina, który podczas spotkania z Hitlerem miał uzgodnić szczegóły wizyty brytyjskiego monarchy, wraz z małżonką. W praktyce jednak cele spotkania były zupełnie odmienne. Obie strony chciały wybadać przeciwnika, by stwierdzić, który z nich jako pierwszy zdecyduje się na zrobienie kroku, który rozpocznie całą serię wydarzeń. Kroku, który odmieni Niemcy i cały świat…
     
  5. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Czas rozbudowy cz. III

    Październik – grudzień 1936 roku

    Październik rozpoczął się silnymi opadami deszczu. Pomimo lichej pogody szkolenia w 4 Dywizji Pancernej trwały pełną parą. Dowódcy poszczególnych wozów pancernych prawie zapomnieli już o rodzącym się w bólach planie „Schwarz”, gdy na dzień przed uroczystym powitaniem 10 pancernej, w składzie II Armii, w sztabie dywizji pojawił się sam generał Guderian. Spokojnie, nie zdradzając oznak zdenerwowania przywołał do siebie poszczególnych oficerów, po czym oświadczył im, iż pojazdy wchodzące w skład dywizji, mają w ciągu następnych trzech miesięcy być w stu procentach gotowe do wykonania ściśle tajnej operacji. Nikt nie wiedział do czego dąży dowódca armii, ale szkolenia nabrały jeszcze tępa. Nastrój oczekiwania udzielił się również Radetzkyemu, który starał się uzyskać choćby strzępek informacji na temat tajemniczego planu. Niestety, nic nie wskazywało na to, że ktoś podzieli się z młodym podoficerem choćby strzępkiem informacji.
    Wreszcie 10 października Radetzky przeżył swoją krótką chwilę tryumfu. Wezwany na dywanik otrzymał natychmiastowy rozkaz przenoszący go do 10 Dywizji Pancernej. 10 Pancerna stacjonowała w pobliżu Kostrzynia. Miasto było uśpione, ale mimo to na dworcu tłoczyło się wielu żołnierzy i oficerów nowej dywizji. Klaus od razu odnalazł siedzibę swojej nowej kompanii, gdzie czekał już na niego wysoki blondyn w oficerskim mundurze.
    - Klaus Radetzky? – zapytał oficer i zapalił papierosa.
    - Tak jest.
    - Brawo awansowaliście. Jesteście teraz sierżantem i podlegacie osobiście mnie – oficer zaciągnął się papierosem, po czym wskazał na stojący na zewnątrz baraku samochód – znacie tą maszynę?
    - Oczywiście, panie poruczniku. Opel Blitz, bardzo dobra ciężarówka… - powiedział spokojnie Radetzky.
    - W takim razie weźmiesz kluczyki i pojedziesz na pogranicze. Czy to jasne? – oficer wcisnął niedopałek do kryształowej popielniczki – W zeszłym roku o tej porze padał deszcz.
    - Deszcz ze śniegiem – dokończył spokojnie hasło Radetzky.
    - Zgadza się – dodał spokojnie oficer – No cóż, L-22, bardzo dobra robota z tym Grafem, należą wam się pochwały za informacje o planie Schwarz, ale mam jeszcze coś. Niemcy poinformowali nas, o dość ciekawym… wydarzeniu.
    - Mianowicie?
    - Stalin w przeciągu pół roku zaatakuje Polskę.
    - A co na to Hitler?
    - Nie wiemy, sierżancie. I to jest właśnie nasz problem…

    [​IMG]

    Znacznie wcześniej, w pierwszych dniach października zdecydowano o rozszerzeniu ustaw norymberskich również na mniejszości seksualne. Rejestracją i odpowiednim sposobem reedukacji gejów, lesbijek oraz "innych dewiantów" miały zajmowac się specjalne instytucje, nad którymi zarząd przejęły SS i Gestapo.




    [​IMG]

    10 Dywizja Pancerna zakończyła szkolenie na początku października 1936 roku, jednak do regularnej służby weszła stosunkowo późno, bo dopiero 10 października. Jednostkę rozmieszczono w pasie przygranicznym, gdzie rozpoczęto szkolenie we współpracy z jednostkami piechoty i kawalerii. W pierwszych dniach zakoszarowania jednostki na pograniczu polsko – niemieckim doszło do kilku incydentów granicznych, w czasie których obie strony ostrzeliwały swoje patrole. Incydenty, te zakończyło spotkanie pomiędzy jednym z oficerów sztabu dywizji, a polskimi pogranicznikami.


    [​IMG]

    Już następnego dnia obozy szkoleniowe, opuściła 6 Dywizja Pancerna, która miała stanowić zalążek przyszłej III. Panzerarmee. Dowódcą jednostki został doświadczony oficer, generał Lutz. Sformowanie 6 Panzer Division, stało się przyczynkiem do pierwszych podsumowań stanu niemieckich sił pancernych. Niemiecka Panzerwaffe, składała się z siedmiu dywizji pancernych, przydzielonych do trzech armii pancernych. Podstawową bronią niemieckich wojsk pancernych, był lekki czołg Panzerkampfwagen I. Uzbrojenie pojazdu składało się z dwóch ciężkich karabinów maszynowych, które w niektórych pojazdach zostały zastąpione lekkimi rusznicami przeciwpancernymi. Sytuacja ta miała niebawem się zmieć, gdyż pracownicy niemieckich firm zbrojeniowych opracowywali już projekty nowego pojazdu pancernego.

    [​IMG]

    Oprócz III Armii Pancernej pełną gotowość osiągnął również II Fligekorps, dowodzony przez generała Wimmera. Dwa nowe pułki myśliwskie otrzymały nienajnowsze, aczkolwiek bardzo sprawne i szybkie górnopłaty typu Focke Wulf 56. Samoloty te były przeznaczone do szkolenia bojowego, z zakresu zaawansowanego pilotażu, oraz wykonywania zaawansowanych akrobacji lotniczych. Samoloty te były uzbrojone w dwa karabiny maszynowe, zdaniem niektórych pilotów, mimo tych drobnych braków i tak były lepsze od pozostających na wyposażeniu pozostałych jednostek myśliwskich tego korpusu, He 51. Maszyny te zamierzano jak najszybciej wycofać z uzbrojenia, poszczególnych pułków myśliwskich, a w ich miejsce przekazać nowocześniejsze i szybsze Bf-109.


    [​IMG]

    W ostatnich dniach października, korpus dowodzony przez generała Busha otrzymał wzmocnienie w postaci II Dywizji Strzelców Górskich. Wyposażenie dywizji było już znacznie lepsze niż pierwszej jednostki tego typu. Co najważniejsze udało się zwiększyć natężenie broni maszynowej, głównie zaś karabinów maszynowych, pistoletów maszynowych, oraz najcięższych karabinów maszynowych. Ponadto poszczególne pułki dywizji, otrzymały wzmocnienie w postaci dodatkowych baterii lekkich haubic, zdolnych do użytkowania w trudnym terenie górskim. Działa te nie spełniały jednak wymagań jakie postawił przed nimi generał Busch, dlatego też w formowanej właśnie 3 Dywizji Piechoty Górskiej, zamierzano zastąpić lekkie haubice, małymi działami bezodrzutowymi, przystosowanymi specjalnie do użytkowania w terenie górskim.


    [​IMG]

    Jednocześnie wymaganiom stawianym przez Luftwaffe, postarała się sprostać firma Dornier, która w tajemnicy przygotowała projekt średniego bombowca, Dornier Do – 19, wyposażonego w cztery silniki. Maszyna posiadała imponujące uzbrojenie obronne, oraz całkiem niezłe osiągi, pojawił się jednak drobny szkopuł, który przesądził o smutnym losie tego projektu. Maszyna miała zdaniem oficerów Luftwaffe zbyt mały udźwig, co zmusiło inżynierów firmy Dornier, do natychmiastowego rozpoczęcia badań nad poprawą zdolności bojowych nowej maszyny. Jednocześnie zdecydowano się zmienić klasyfikację maszyny – ze średniego, na bombowiec strategiczny.

    Oficerem, który na początku października przekazał Radetzkyemu informację o jego awansie, był kapitan Schede. Schede pochodził ze starej pruskiej rodziny, której część przeniosła się po zakończeniu I Wojny Światowej, do Polski. Brat ojca kapitana Schedego, zginął w czasie bitwy warszawskiej, zaś ojciec kapitana został ciężko ranny. Przyszły oficer po podpisaniu traktatu ryskiego, wyprowadził się z Polski, wraz z matką, daleką krewną robiącego karierę w Reichswerze zdolnego oficera, który z czasem przeżył swoją fascynację bronią pancerną, Erwina Rommla. Rommel, po kilku latach przyjął swojego dalekiego krewniaka do wojska, gdzie młody Kurlandczyk, jak sam o sobie mówił powoli piął się po szczeblach kariery. Jego kontakty z wywiadem zaczynają się około roku 1930, gdy Schede został awansowany na podoficera. Nawiązał wówczas kontakt z oficerem polskiego wywiadu, który na terenie Wolnego Miasta werbował działaczy SA, do którego za namową kolegi zapisał się Schede. Teraz kapitan siedział w wieży czołgu dowodzonego przez sierżanta Radetzkyego.
    - 1 kompania naprzód!
    Czołgi powoli ruszyły. Siedzący na pancerzu Schede spojrzał na Radetzkyego.
    - Macie szybki zapłon!
    - Tak jest panie kapitanie. Zasługa Helmuta!
    - Dobra Klaus! – kapitan nachylił się ku Radetzkyemu – Prowadzisz kompanię do natarcia, ja skoczę do sztabu. Jako skończycie trening, to wszyscy na plac apelowy, będzie przegląd kompanii. A wieczorem, wpadnij do mnie. Jasne?
    Wieczorem po męczącym dniu ćwiczeń Radetzky zameldował się w mieszkaniu kapitana Schede.
    - Witaj Klaus. Mam do Ciebie ważną prośbę. Nie możesz odmówić – powiedział spokojnie kapitan.
    - Zamieniam się w słuch.
    - Kilka tygodni temu dostałem radiostację nadawczo odbiorczą, do utrzymywania kontaktu z centralą. Będę potrzebował nowego radiotelegrafisty. Dlatego też, za tydzień pójdziesz na specjalne szkolenie prowadzone przez Wermacht…


    [​IMG]

    W nocy z 19 na 18 listopada doszło do wydarzenia, które wywarło dość duże wrażenie na walczących w Hiszpanii żołnierzach generała Franco. Hitler widząc, że oddziały generała Franco odnoszą kolejne zwycięstwa na froncie, zdecydował się na całkowite wycofanie uznania dla „legalnego” rządu republiki Hiszpanii. Podobne kroki podjął tego samego dnia włoski dyktator, Benito Mussolini. Tym samym jedynymi państwami, które wciąż uznawały rząd w oblężonym przez frankistów Madrycie za legalny, były Wielka Brytania, Francja, Polska, ZSRR, USA oraz Kanada. Pozostałe kraje starały się nie zabierać głosu w kwestiach związanych z wojną na Półwyspie Iberyjskim.

    [​IMG]

    Pod koniec listopada, Himmler zaaprobował przyjęcie oficjalnej „religii” prawdziwych „Germanów”. Bogowierstwo, gdyż tak należy tłumaczyć niemiecką nazwę tego ruchu, było bardzo nie spójnym ruchem ideologicznym, który służył głównie do jeszcze dokładniejszego spajania struktur SS. Niemal natychmiast nowy ruch został oficjalnie uznany przez czołowych przywódców III Rzeszy. Mimo to Hitler zdecydował się nie ingerować w sprawy religijne, i poglądy na sprawy wieczności reprezentowane przez swoich najbliższych współpracowników politycznych.

    Platz leżał na brudnej podłodze i jęczał z bólu. Siedzący na puchowym fotelu Globcke spojrzał na jednego ze swoich ludzi i uśmiechnął się z uznaniem.
    - Ty, Jurgen to potrafisz d o p i e * * * * *, człowiekowi. Nasz krypto – żydek będzie już chyba grzeczny, co?
    Platz próbował potwierdzić, ale krew zablokowała mu gardło, co spowodowało, że wydał z siebie jedynie głośne charczenie.
    - No dobrze, panie Platz. Widzę, że pan potwierdza. Podnieście go – powiedział spokojnie Globcke. Po chwili naprzeciwko gestapowca, na drewnianym taborecie siedział poturbowany Platz.
    - Jak się nazywasz?
    - Michael… Platz.
    - Dobrze.
    - A więc Platz, jak długo znasz Radetzkyego?
    - Od trzeciej klaszy… szkoły… po… powszechnej.
    - Dobrze! Zaczynasz mówić. A teraz pytanie z gatunku ciekawszych. Co wiesz o jego wyjeździe do Polski?
    - Miał tam kogoś… Rodzinę… chyba…
    - Do jakiego miasta pojechał, lepiej przypomnij to sobie, bo Jurgen i jego chłopcy tylko czekają na twoją pomyłkę.
    - Do Gdyni. Tak… mówił coś o rodzinie, mieszkali przy porcie… Potem był krótko w Warszawie…
    - Zwerbowali go w Gdyni – powiedział głośno Globcke, po czym wstał z miejsca i dodał – Co mówił o Warszawie?
    - Coś o spotkaniu… Z jakimś facetem. Żołnierzem…
    - Nie powiedział Ci zbyt wiele – uśmiechnął się pod nosem Globcke – Ale to wystarczy. Mamy ciekawy punkt zaczepienia. No dobrze, brudasie – mruknął gestapowiec trącając butem stopę Platza – zobaczymy, może jeszcze się do czegoś przydasz. Jurgen! Zabierz go do celi. I poślij tam lekarza. Niech go doprowadzi do stanu używalności.

    [​IMG]

    Zawiedziony brakiem pełnej akceptacji dla Bogowierstwa, Himmler, za pośrednictwem swojego przyjaciela Axmana, zdecydował się przypodobać swojemu Fhuereowi w nieco bardziej praktyczny sposób. Za pośrednictwem Axmana, przedstawił w Reichstagu projekt nowelizacji ustawy o wychowaniu młodzieży, według której, każdy młody człowiek w Niemczech miał obowiązkowo należeć do organizacji młodzieżowej, Hitlerjugend, której zadaniem było przygotowywanie młodych ludzi do służby w Wehrmachcie i SS. Po uzyskaniu wstępnej zgody Reichstagu, projekt został przedstawiony Hitlerowi, który natychmiast zaakceptował propozycję, przedstawioną przez Himmlera i Axmana. Jednocześnie największy wódz wszechczasów wyraził zgodę, na formowanie jednostek SS. Jako pierwsza miano dywizji SS, miała uzyskać dywizja piechoty morskiej, którą zamierzano sformować po zakończeniu szkolenia kadr dla dwóch następnych dywizji pancernych, które miały zasilić szeregi III Armii Pancernej.

    [​IMG]

    Ostatnim wydarzeniem w Niemczech, przed świętami Narodzin Zbawiciela, było zaprezentowanie prototypu nowego potężnego, dwusilnikowego samolotu nurkującego, oznaczonego jako Junkers Ju-88. Pomimo pierwotnego przeznaczenia maszyny jedynie do ataków nurkowych, obserwujący nowy projekt oficerowie Luftwaffe zobaczyli w ciężkiej maszynie wielki potencjał. Dlatego też zdecydowano się natychmiast rozpocząć próby wyposażenia nowej maszyny w inne warianty uzbrojenia, co znacznie opóźniło wprowadzenie nowego samolotu do służby w niemieckim lotnictwie.

    Zamierzam zbudować dość dużą flotę złożoną z 20 lekkich, i 30 cięższych krążowników, 10 nowoczesnych pancerników, 5 lotniskowców eskortowych oraz 10 "pełnoprawnych" lotniskowców. Czymś będzie trzeba zatapiać "Severianowych".

    Jeśli chodzi o U-booty, bo czuję, że to pytanie padnie, to tak zamierzam budować hurtowo, ale dopiero od typu IX i późniejszych.

    Czcionka to wordowski Arial 10, bardzo przyjemna.

    Nw, nie sprzeczajmy się o Radetzkyego. O jego motywacji nie było słowa, jak do tej pory, poza nieokreślonymi pobudkami patriotycznymi.
     
  6. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Czas rozbudowy cz. IV

    Styczeń – marzec 1937 roku

    Radetzky skończył nadawanie meldunku i z zażenowaniem spojrzał na leżące na stole dokumenty. Bardzo zdenerwowany odsunął je na bok i ukrył radiostację pod stertą drzewa. Następnie szybko opuścił poddasze i dał znak stojącemu na czatach kapitanowi Schademu, że wszystko załatwione. Kolejny dzień miał upłynąć na szkoleniu i treningach, gdy nagle około godziny dwunastej w słuchawkach Radetzkyego zabrzmiał spokojny głos kapitana.
    - Sierżancie Radetzky, proszę się do mnie natychmiast zgłosić. Dowodzenie nad plutonem przejmie kapral Bauer.
    Radetzky spokojnie wysiadł z czołgu i udał się do biura zajmowanego przez kapitana Schadego. Biuro znajdowało się w budynku koszar, na pierwszym piętrze, tuż obok wydziału bezpieczeństwa korpusu, gdzie na stałe zalęgli się oficerowie Gestapo, przydzieleni do Trzeciej Armii Pancernej. Po kilku minutach oczekiwania na korytarzu, Klaus znalazł się w zadbanym lecz niezbyt przestronnym biurze, zajmowanym przez kapitana.
    - Siadaj Klaus – powiedział spokojnie kapitan – Mam dla Ciebie bardzo ważną wiadomość. Nadasz ją natychmiast! Rozumiesz? Natychmiast. 20 kwietnia rozpocznie się realizacja planu Schwarz. Będziemy przerzucani na pogranicze do rejonu operacyjnego H-22. Nie pytaj mnie co to oznacza, ale wiem, że dostaliśmy rozkaz. Rozkaz natychmiastowego wkroczenia do jednego z państw europejskich, a to oznacza wojnę. Rozumiesz?
    - Tak jest.
    - Aha, jeszcze jedno. Bądź ostrożny.
    Klaus skinął głową i pośpiesznie opuścił biuro kapitana. Szybko zbiegł po schodach i po kilku minutach był już na swoim poddaszu, gdzie pod kupką zmurszałego drzewa znajdowała się mała radiostacja nadawczo-odbiorcza. Klaus szybko odrzucił drzewo na bok i dosłownie przylgnął do klucza.
    - Ja orzeł, ja orzeł. Gniazdo, nadaję ważny komunikat…Plan „Czarny” realizowany 20 kwietnia! Niemczy wkroczą do jednego z państw europejskich. Proszę o dalsze instrukcje…

    Globcke wpadł z szerokim uśmiechem do gabinetu swojego szefa.
    - Herr Grupenfhurer! Nadają! L-22 nadaje!
    - A więc, teraz nie pozostaje panu nic innego jak namierzyć nadajnik – warknął nowy szef Globckego, Grupenfhurer Martin Becker – Czy to nie wydaje się panu logiczną konsekwencją namierzenia nadajnika?
    - Tak jest.
    - W takim razie proszę się brać do roboty – Becker spojrzał na Globckego spode łba – Rozumiem, że mój poprzednik tolerował, takie zachowanie, ale ja jestem prawdziwie ideowym człowiekiem największego wodza wszechczasów. A teraz precz!

    [​IMG]
    28 stycznia Adolf Hitler przyjął w Berlinie przedstawicieli Argentyny. Rozmowy prowadzone przez Fhurera miały jeden cel – przygotować grunt pod rozpoczęcie rozmów o sojuszu wojskowym z Argentyną, która miał rozpocząć marsz ku zwycięstwu w Ameryce Południowej. Gwarantem „odpowiedniego klimatu dla rozmów” miało być przekazanie armii Argentyny czterdziestu działek przeciwlotniczych Bofors, przejętych na potrzeby Wehrmachtu na początku grudnia zeszłego roku. Jako, że przemycane przez zieloną granicę działka nie przypadły do gustu oficerom technicznym w niemieckich jednostkach wojskowych, zdecydowano się przekazać je armii argentyńskiej. Rozmowy pomiędzy niemiecki przywódcą politycznym i wojskowym, a przedstawicielem dyplomacji Argentyny zakończyły się podpisaniem umowy o nieodpłatnym przekazaniu sprzętu plot. wojskom argentyńskim, oraz obietnicą rozszerzenia współpracy dyplomatycznej.

    [​IMG]

    Następnego dnia, powstała organizacja, która w przyszłości miała stać się zaczątkiem dla wielkiego sojuszu, który doprowadził świat do wojny. Pakt antykominternowski, został zawarty pomiędzy przedstawicielami Niemiec, Włoch oraz Cesarstwa Japonii, 29 stycznia w Berlinie. Jego celem było ograniczenie penetracji wymienionych krajów przez agentów międzynarodówki socjalistycznej, walka z komunizmem pod każdą postacią, oraz podzielenie strefy wpływów w świecie. Do paktu zostali zaproszeni również przedstawiciele Argentyny, którzy wyrazili zgodę, na „daleko idącą współpracę” z krajami wchodzącymi w skład Paktu. W planach Hitlera, było rozszerzenie paktu na Polskę, Rumunię, Węgry, Bułgarię, oraz Turcję. Kraje te przy drobnym wsparciu niemieckich sił zbrojnych miały pokonać Związek Sowiecki, który został by podzielony na kilka stref okupacyjnych. W zamian za to, kraje te, miałyby dać Niemcom zielone światło do podboju świata zachodniego, Włochy zaś miał odbudować swoje imperium na terenie Afryki.

    [​IMG]
    30 stycznia miało miejsce wydarzenie, które odmieniło niemiecką naukę. W związku nie przyznaniem nagrody Nobla żadnemu niemieckiemu naukowcowi, co miało być swoistą formą protestu przeciwko ograniczaniu nauki w Niemczech. Hitler zdecydował się jednak na stworzenie własnego odpowiednika nagrody Nobla, która początkowo miała być przyznawana tylko Niemcom, później zaś również naukowcom pochodzącym z państw członkowskich Paktu Antykominternowskiego. W skład kapituły odpowiadającej za przyznanie tej zaszczytnej nagrody wchodzili min. przedstawiciele niemieckiego przemysłu, wojska, oraz czołowi politycy partii narodowosocjalistycznej.

    Himmler wstał z miejsca i otworzył drzwi. Po chwili do jego gabinetu wszedł ubrany w czysty mundur grupenfhurer Martin Becker. Dowódca SS uśmiechnął się na widok swojego podwładnego, któremu powierzył zadanie, z którym nie mogli sobie poradzić pracownicy Gestapo ściągnięci tu z Kripo, ani powiązani z partią ludzie marszałka lotnictwa Goringa. Teraz dowódca SS zamierzał powierzyć tą robotę bardziej odpowiedzialnym ludziom – swoim współpracownikom z SS.
    - Dobrze, że pana widzę, herr Becker. Jak się rozwija operacja „Biała Róża”?
    - Dziękuję, herr…
    - Bez tytułów, panie Becker. Proszę opowiadać – powiedział spokojnie Himmler wskazując oficerowi miejsce na miękkim fotelu.
    - Sytuacja rozwija się pomyślnie. Wiemy, że szpieg zdobył ostatnio dostęp do nadajnika radiowego i za jego pomoc nadaje meldunki do Polski. Prawdopodobnie jest nim jeden z oficerów pracujących w sztabie jednej z nowych dywizji pancernych, wchodzących w skład Armii Pancernej generała Guderiana. Podrzuciliśmy mu pewną fałszywą informację dotyczącą planowanej przez nas operacji oznaczonej jaką „Plan Schwarz”.
    - Zamierzacie przerzucać, gdzieś Panzerarmee Guderian?
    - Chciałbym tego uniknąć. Po prostu zamierzam wykorzystać pewne podrzucane do sztabu armii informacje dotyczące gry operacyjnej, oznaczonej jako plan czarny. Mamy nadzieję, że szpieg uzna naszą próbę za plan rzeczywistej agresji.
    - Sprytne – Himmler uśmiechnął się pod nosem i sięgnął po leżącą na stole kartkę papieru. Przez chwilę przyglądał się twarzy Beckera po czym dodał – czy słyszał pan o naszej nowej organizacji, istniejącej w ramach SS?

    [​IMG]

    1 lutego 1937 roku, powołana została nowa organizacja istniejąca w ramach SS. Była to tak zwana Ahenerbe SS, zajmująca się wyszukiwaniem odpowiednich cech i czynników rasowych, które miały doprowadzić do powstania genotypu prawdziwych nordyków. Jednostki wchodzące w skład Ahenerbe, zostały podporządkowane osobiście, Himmlerowi, który przekazała na rzecz badań genetycznych (w tym ekspedycji naukowych do Tybetu, Boliwii, Peru, Argentyny i Japonii) ponad 500 tysięcy marek.

    [​IMG]

    Kilka dni później, dokładnie 18 lutego, zakończono formowanie III Panzer Armie, w skład której weszły dwie nowe dywizje pancerne wyposażone w lekkie pojazdy pancerne typu Panzerkampfwagen I. Tego samego dnia do służby weszły dwa ostatnie pułki myśliwskie formowane od początku 1936 roku.

    [​IMG]

    Następnego dnia zatwierdzono plan formowania nowych dywizji armii lądowej oznaczony jako „Plan H”. Plan ten przewidywał 36 dywizji piechoty, wzmocnionych przez brygady artylerii. Wszystkie jednostki miały zostać podzielone na korpusu złożone z trzech dywizji.

    [​IMG]

    Jednocześnie ekspozytury Abwehry rozpoczęły wyszukiwanie partii politycznych działających poza granicami Niemiec, o podobnym do NSDAP-owskiego programie, przewidującym ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej, usunięcie komunistów, homoseksualistów, oraz różnego rodzaju „odszczepieńców” ze społeczeństwa, oraz stworzenie „rasy panów” – to ostatnie nie było przyjmowane jako kryterium rozstrzygające. Jako pierwsza do grupy „sprzyjających” zaliczona została Francuska Partia Ludowa, której przedstawiciele zobowiązali się do udzielenia daleko idącego wsparcia niemieckiemu programowi politycznemu i rozpoczęcie formowania bojówek, które miały zostać wykorzystane do przejęcia władzy. Bojówki te, nazywane czasami „Falangą Wandejską” – gdyż ich symbolem stał się symbol powstańców wandejskich, krzyż wyrastający z serca oraz napis „Bóg i Król”, rozpoczęły terroryzowanie żydowskiej ludności Paryża, oraz większych miast Francji.

    Generał Guderian spojrzał na stojącego przed nim Beckera i z lekkim niedowierzaniem spojrzał na kartkę, którą wręczył mu gestapowiec.
    - A więc jesteście panowie pewni, tego…
    - …, że w pańskiej armii pancernej działa niebezpieczny dla Rzeszy szpieg, opłacany zapewne przez Polskę, Wielką Brytanię lub Francję – dokończył zaczęte przez generała zdanie oficer – Tak jesteśmy pewni. Wiemy również, że ma dostęp do radiostacji.
    - Cóż, w armii pancernej którą dowodzę, jest ponad trzy i pół tysiąca nadajników. Do każdego ma dostęp około trzech czterech osób, a więc szukacie panowie kogoś, spośród ponad dwunastu tysięcy żołnierzy.
    Becker spojrzał niechętnie na Guderiana.
    - Myślę, że jesteśmy na tyle sprawną organizacją, by odnaleźć odpowiedniego człowieka.
    - Róbcie co chcecie – odparł Guderian – Ja wam nie będę przeszkadzał, ale nie próbujcie nawet przeszkodzić w szkoleniu wojsk pancernych, bo osobiście urwę wam łby.
    - Rozumiem, że to już koniec spotkania – odparł Becker i pośpiesznie opuścił gabinet generała…

    [​IMG]

    1 marca niemiecki Kościół stał się obiektem dość ostrych ataków ze strony rządu. Powodem takiego stanu rzeczy była encyklika wydana przez papieża Piusa XI, jej polski tytuł brzmiał „Z palącą troską” i dotyczył sytuacji panującej w opanowanych przez Hitlera i posłusznych mu nazistów Niemczech. Część zagranicznych komentatorów, akredytowanych przy Stolicy Apostolskiej, uważało, że najlepszym porównaniem dla nowej encykliki, będzie encyklika „O bezbożnym komunizmie”, trudno jednak oczekiwać, aby władze Niemiec przejęły się zbytnio pismami Ojca Świętego.

    [​IMG]
    6 marca zakończono formowanie 3 Dywizji Strzelców Górskich, której dowódcą został generał Dietel. Jednostka została wyposażona w nowoczesne działa bezodrzutowe, przygotowane specjalnie z myślą o wykorzystaniu ich w terenie górskim. Ponadto oddziały wchodzące w skład grup uderzeniowych zostały wyposażone w lekki sprzęt, przeznaczony do wspinaczki górskiej, oraz „nasycone” bronią maszynową. Na jedną dziesięcioosobową drużynę piechoty, przypadało bowiem:
    - ciężkich karabinów maszynowych – 1
    - ręcznych karabinów maszynowych – 2
    - pistoletów maszynowych – 5.
    O takich luksusach nie mogli jeszcze długo pomarzyć żołnierze i oficerowie ze „zwykłych” dywizji piechoty.

    [​IMG]

    Ostatnim ważnym wydarzeniem, które miało miejsce w marcu 1937 roku, było powołanie Rady ds. Nauki, na której czele stanął doktor Karl Becker. Zadaniem Rady, było wspieranie tych projektów naukowych i planów, które z punktu widzenia władz Rzeszy mogły zostać wykorzystane na froncie wewnętrznym, lub zewnętrznym.

    Schade poczuł silny ból w klatce piersiowej – nic dziwnego. Trudno nie odczuwać bólu, gdy ktoś uderza w Twoją klatkę piersiową metalowym prętem o średnicy czterdziestu centymetrów. Stojący nad nim gestapowiec spojrzał z nienawiścią na leżącego na ziemi oficera.
    - Kto był waszym radiowcem?
    - Nic nie powiem… - jęknął kapitan – Nic…
    W tej samej chwili do pomieszczenia wszedł Globcke. Zapalił papierosa po czym spojrzał na leżącego na ziemi oficera.
    - Powiedział coś?
    - Nic.
    - Cholera, Maks! To nasz ostatni trop – Globcke nachylił się nad leżącym na ziemi oficerem i podał mu papierosa – Panie kapitanie, niech się pan nie wygłupia. Co to panu da? Trzeba myśleć o sobie, o rodzinie. Niech pan pomyśli o swoim ojcu, matce. Co oni by powiedzieli?
    - Niee… żyją – warknął kapitan – Zabił ich… obóz… w…
    - Maks!
    Kolejna seria ciosów spadła na głowę kapitana. Globcke z obrzydzeniem wstał z miejsca i wyszedł z celi. Na korytarzu czekał na niego współpracownik.
    - I jak?
    - Do ****! – warknął Globcke – za wcześnie go zwinęliśmy…
     
  7. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Ostatnia prosta cz.I

    Kwiecień – czerwiec 1937

    Klaus położył się na brudnej podłodze i przez chwilę starał się wygrzebać papierosa który upadł mu na ziemię, gdy wóz wjechał w jakiś rów, którego nie było widać w wizjerze. Po chwili zrezygnowany porzucił próbę odnalezienia niedopałka i z kieszonki na piersi swojej czarnej bluzy wydobył następnego papierosa. Przez chwilę obserwował drogę by upewnić się, czy tym razem nic nie przeszkodzi mu w wypaleniu papierosa, i gdy stwierdził, że może spokojnie zapalić z zadowoleniem zaciągnął się dymkiem. Cała II Armia Pancerna od ponad miesiąca ćwiczyła na poligonie. Wszystkie aspekty walki czołgiem, rozpoznanie, musztrę… jednym słowem przygotowano ich do rozpoczęcia jakiś działań. W każdym bądź razie na pewno nie miał to być plan Schwarz, który w ciągu ostatnich kilku tygodni doprowadził przełożonego Kluasa do katowni Gestapo, z której lubiany w jednostce kapitan Schede już nie wyszedł. Teraz Radetzky był uśpiony – nie miał żadnej pracy, ani zadań do wykonania, zaprzestał nawet raportowania – raz w miesiącu starał się tylko przekazać informacje na temat swojego obecnego statusu do Warszawy, jednak wobec aresztowania kapitana, nie mógł być pewien, czy ich system łączności nie został rozpoznany przez Niemców. Należało zachować spokój, co w obecnej sytuacji nie mogło być wcale takie proste. Sytuacja była trudna, również z powodu niezbyt zrozumiałej sytuacji w Polsce, która stopniowo coraz bardziej zbliżała się do Niemiec. Zresztą, największym wrogiem II RP, była obecnie Litwa i Związek Sowiecki, a nie Niemcy, co stanowiło dla Klausa sporą zagadkę, zwłaszcza, że taki był plan Hitlera.
    Radetzky sięgnął do mapnika i spojrzał na trasę jaką miały pokonać czołgi wchodzące w skład 1 Kompanii. Pośpiesznie zgasił papierosa i wcisnął się w najdalszy kąt wieży, licząc, że tam nie będzie przynajmniej tak rzucało na wybojach.

    [​IMG]

    Niemcy w RPA, to w przetwarzającej większości potomkowie dawnych osadników, tak zwanych Burów, którzy na początku XX wieku zostali podbici przez oddziały brytyjskie. Pomimo wielu lat wynaradawiania i promowania brytyjskiej i irlandzkiej akcji osadniczej, Niemcy w RPA byli największą mniejszością narodową, stanowili około dwudziestu procent obywateli. Na początku 1936 roku w Południowoafrykańskiej Republice rozpoczęto prace nad ustawą, która miała pozbawić większości praw i przywilejów politycznych, przedstawicieli mniejszości narodowych. Było to rozwinięcie teorii, która przewidywała, że południe Afryki będzie obszarem, na którym jedynie potomkowie brytyjskich kolonistów będą mogli zachować pełnię praw politycznych, gospodarczych i społecznych. Rząd niemiecki natychmiast po ogłoszeniu tych skandalicznych zapisów gorąco zaprotestował przeciwko „niszczeniu” resztek niemieckiej diaspory, protest ten jednak okazał się zupełnie nie udaną próbą ratowania sytuacji w RPA.

    [​IMG]

    Tymczasem w Niemczech trwały prace nad rozwojem przemysłu lotniczego. 12 kwietnia, na lotnisku wojskowym w Frankfurcie nad Menem, oblatano prototyp nowego samolotu bombowego, oznaczonego jako Junkers Ju-89. Maszyna była naprawdę duża i prawdopodobnie mogła by spełnić większość pokładanych w niej nadziei, jednakże podczas prób, stwierdzono ponad trzysta drobnych usterek, co nieco zniechęciło niemieckich ekspertów lotniczych, do rozwijania tego projektu. Zdecydowano się poczekać na ogłoszenie oficjalnego konkursu, na nowy model samolotu bombowego, co siłą rzeczy mogło spowodować pojawienie się kilku lepszych ofert.

    Samoloty oznaczone znakiem Legionu Condor wylądowały na podziurawionym bombami kawałku jakiegoś pola. Trójkołowe bombowce Ju-52 były zdezelowane i niejednokrotnie nosiły ślady starć z republikańskimi myśliwcami. Piloci zebrali się pod jedną z maszyn. Dowodzący formacją kapitan Herman von Weichs, zapalił papierosa i spojrzał na zebranych.
    - Panowie! Generał Franco został pokonany. Jego rząd pośpiesznie wycofał się do kolonii, gdzie większość współpracowników generała została aresztowana przez miejscowych przywódców politycznych i wojskowych. Inni ukrywają się w górach, kompleksach leśnych i na pograniczu z Portugalią. Za dwie godziny będą tu pojazdy wchodzące w skład tych przeklętych Carrros Sovieticos. Musimy dokonać przeglądu naszych maszyn i podjąć próbę, przedostania się na tereny zajęte przez naszych włoskich sojuszników.
    - Panie kapitanie… - na twarzy radiotelegrafisty pojawił się grymas niezadowolenia – mam bardzo złe wieści. Włosi przekroczyli granicę portugalską. Razem z maszynami. To co zostało podpalili. Generał Franco przyjechał do tamtej wioski – dodał na koniec oficer.
    - Samochód! – zawołał ktoś – Jedzie do nas samochód!
    - Natychmiast przygotować granaty! – rozkazał von Weichs.
    Z samochodu wysiadł zmęczony oficer w generalskim mundurze. Spokojnie podał rękę dowodzącemu formacją oficerowi, po czym gestem dał znak, że chce z nim porozmawiać na osobności. W hiszpańskim generale niektórzy piloci z trudem rozpoznali generała Francisco Franco…
    - Panie kapitanie – powiedział cicho generał – Mam do pana wielką prośbę. Jesteśmy obecnie w bardzo trudnej sytuacji. Resztki naszych oddziałów oparły się o zaimprowizowaną linię obronną, zaś mój rząd, no cóż. W praktyce – ciągnął dalej Franco – nie ma już czym rządzić. Komuniści na razie zaprzestali ofensywy, ale czas, który obecnie zdobywamy pozwoli nam co najwyżej na lepsze przygotowanie się do obrony resztek tego co niegdyś było miastem.
    - Rozumiem panie generale. Jako przedstawiciel niemieckiej Luftwaffe, chciałbym jednak wiedzieć, czy włoskie jednostki lotnicze pozostają jeszcze w tym regionie. Chcielibyśmy wykonać kilka lotów, przed ewakuacją.
    - Nie. Włosi albo poddali się Republice, albo przechodzą właśnie przez granicę z Portugalią – na twarzy generała pojawił się smutny uśmiech – czy to oznacza, że rezygnujecie panowie ze swoich ambitnych planów?
    - Nie. – powiedział spokojnie von Weichs i poklepał obudowę jednego z motorów – Proponuję panu gościnę w Niemczech.
    - Przyjmuję – odparł Franco – Moja rodzina i tak jest już daleko stąd, w Lizbonie.
    - Wszyscy malować znaki Luftwaffe! Prędzej, prędzej! Zostawić maszyny dwanaście i trzydzieści trzy! Uzupełniać paliwo i amunicję, strzelcy uzupełniają zapasy! Ruszać się!

    [​IMG]
    2 maja Fhurer zdecydował się wprowadzić nowe odznaczenie. Order Orła Niemieckiego, miały otrzymywać osoby szczególnie zasłużone dla partii narodowosocjalistycznej, oraz osoby szczególnie zasłużone dla Niemiec. Było to odznaczenie przyznawane głównie osobom cywilnym, nawet w czasie wojny jedynie dwóch wojskowych zostało odznaczonych tym orderem. Pierwszą z nich był oczywiście marszałek Luftwaffe, Herman Goring, drugim oficer Wehrmachtu, który pod ogniem wyprowadził pociąg osobowy z zasięgu ostrzału artylerii nieprzyjaciela.

    [​IMG]

    Jednocześnie trwało formowanie nowych dywizji piechoty, które zamierzano przydzielić do XIV i XV korpusu. Ich dowódcami zostali generałowie Glokke, i Halder. Pierwsze sześć dywizji zostało sformowanych 21 maja 1937 roku. Natychmiast skierowano je do Szczecina, ważnego punktu oporu istniejącego w ramach Pommerungstelung. Jeśli chodzi o uzbrojenie i wyposażenie nowych dywizji, to nie odbiegało ono od przyjętych dla jednostek piechoty standardów. Jedynym novum, było zwiększenie ilości najcięższych haubic w brygadach artylerii.

    [​IMG]

    Tego samego dnia, doszło do ciekawej sytuacji na arenie międzynarodowej – władze Niemiec nawiązały bliską współpracę z przedstawicielami władz pozostającego pod kontrolą Wielkiej Brytanii, Iraku. Panujący w Iraku politycy szybko znaleźli wspólny język z władzami III Rzeszy, które zaproponowały przeprowadzenie wspólnych manewrów wojskowych, na co o dziwo (!) wyrazili zgodę Brytyjczycy. Do przeprowadzenia wspólnych ćwiczeń wyznaczeni zostali żołnierze specjalnego pułku przybocznego Hitlera, 1. SS – Leibstandarte Adolf Hitler. Rozmowy iracko – niemieckie, wprowadziły nieco nieprzyjemnego i napiętego klimatu, do stosunków brytyjsko – niemieckich. Brytyjczycy bowiem, coraz częściej patrzyli na Niemców nie jako na partnerów do rozmów, ale jako na zagrożenie dla pokoju w Europie i świecie. Próby nawiązania współpracy z krajami Bliskiego Wschodu, zostały odczytane jako zamach na brytyjską pozycję w tym regionie. Pomimo prób podejmowanych przez dyplomację niemiecką, popsutych stosunków dyplomatycznych nie udało się już naprawić.

    [​IMG]

    Tymczasem Hitler zajęty był prowadzeniem polityki zagranicznej w Europie, gdzie do roli jego naturalnych sojuszników powoli dorastały Węgry, Polska, Rumunia oraz Finlandia, kraje tradycyjnie czujące na sobie oddech wielkiego brata z Moskwy. 22 maja do Berlina przybył węgierski przywódca, admirał Horthy. Od razu został gorąco przyjęty przez Hitlera, który namówił go do zapoznania się z „ustaleniami” przyjętymi przez Pakt Antykominternowski. Węgry, choć ustami swojego przywódcy oficjalnie poparły ideę, przyświecającą twórcom paktu, nie zgodziły się (jeszcze) na swój akces do tej organizacji. Hitler zaproponował podjęcie dalszych rozmów dotyczących sytuacji gospodarczej i politycznej, w jakiej znajdowały się Węgry. Minister spraw zagranicznych Rzeszy, von Neurath, miał złożyć rewizytę w Budapeszcie na początku września.

    [​IMG]

    Tematem wrześniowego spotkania z Węgrami, miało być min. przekazanie im kilkunastu powstających w zakładach Arado, wodnosamolotów Ar 196. Pierwszy lot prototypu nowej maszyny, o której w europejskich kręgach lotniczych było głośno od dawna, odbył się 26 maja w Kilonii. Samolot okazał się bardzo przyjemną w pilotowaniu maszyną, zdolną do wykonywania dość skomplikowanych akrobacji, oraz przenoszenia ładunku ważącego około 500 kg. Według specyfikacji wystawionej przez konstruktorów, samolot nie powinien zabierać na pokład więcej niż 400 kg ładunku (nie licząc paliwa, amunicji do kaemów, oraz innych obciążeń związanych z masą pilota i obserwatora. Jako pierwsi zamówienie na nowy samolot złożyli przedstawiciele Kriegsmarine, którzy zamówili ponad 300 samolotów pierwszej serii produkcyjnej.

    Generał Franco ubrany w jasny mundur siedział na balkonie swojego nowego domu w Berlinie. Przez chwilę obserwował strażników z SS, którzy otaczali jego posesję, po czym wszedł do środka. Nie było to może jego wymarzone locum, ale domostwo stwarzało przynajmniej wrażenie przytulnego. Generał spojrzał na powieszoną na ścianie mapę Hiszpanii, z zaznaczonymi na czerwono obszarami szczególnej aktywności partyzantów i uśmiechnął się.

    Jose przeładował karabin. Konwój republikanów miał poważne problemy z pokonaniem trudnego górskiego terenu. Pojazdy zatrzymały się na lekkim wzniesieniu. Kierowcy zaciągnąwszy hamulce ręczne wyskoczyli z kabin swoich pojazdów, i próbowali sprawdzić dalszy odcinek. Jose uśmiechnął się pod nosem. Czternaście pistoletów maszynowych wycelowanych w grupę republikanów wprawiało go we wspaniały nastrój.
    - Ognia – powiedział spokojnie Jose.
    Kule zaświstały wokół samochodów i otaczających je żołnierzy Republiki. Padają zabici i ranni. Kilku kierowców próbowało uciekać, ale dopadły ich kule ukrytego za wielkim głazem strzelca obsługującego karabin maszynowy. Kolejne wielkie zwycięstwo partyzantów…

    [​IMG]

    5 czerwca miało miejsce wydarzenie, które wlało odrobinę nadziei w serca zagorzałych przeciwników Hitlera na całym świecie. Tego dnia, Helmuth Hirsch podjął nie udaną próbę pozbawienia życia największego wodza wszechczasów. Niestety, pechowemu zamachowcy, nie udało się dopiąć swojego ambitnego planu. Zaś na jego trop od razu wpadło Gestapo. Członkowie tej straszliwej tajnej policji Hitlera, już po kilku godzinach aresztowali podejrzanego o próbę dokonania zamachu. Wyrok sądu, który zebrał się na nadzwyczajnym posiedzeniu, w dziesięć dni po aresztowaniu mógł być tylko jeden – ŚMIERĆ. Dla zmaltretowanego w lochach Gestapo, taki wyrok był najlepszym rozwiązaniem. Śmierć miała położyć kres jego cierpieniom…

    [​IMG]

    Pięć dni po nieudanym zamachu na Hitlera do Niemiec przybyła delegacja chińskich polityków i działaczy powiązanych z generałem Czang Kai-Szekiem. Rozmowy niemiecko – chińskie toczyły się w przyjaznej atmosferze. Rozmawiano głównie o kwestiach gospodarczych, oraz o wielkich planach niemieckich inwestycji w Chinach. Planowano budowę pięciu fabryk zbrojeniowych, setek nowych dróg, oraz co najważniejsze sprzedaż broni i amunicji do Chin. Pierwszym projektem przekazanym władzom Chin, był projekt karabinu Maser Kar98, który Chińczycy produkowali pod nazwą Czang Kai-Szek. Rozmowy z Chińczykami, negatywnie odbiły się na stosunkach na linii Berlin – Tokio. Administracja cesarska, uważała bowiem wszelkie próby współpracy z Chinami, za zdradę ideałów zawartych w Pakcie Antykominternowskim.

    @NW: przeczytaj opis tego eventu, który zamieściłem, wszystko powinno być zrozumiałe.
     
  8. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Odcinek Specjalny nr. 1

    Sytuacja polityczna w Europie

    Półwysep Iberyjski:

    [​IMG]

    - Portugalia

    Ustrój: Autokracja, rzeczywistą władzę w państwie posiada Antonio Oliviera Salazar, który de facto kontroluje prezydenta i resztę rządu. Szanse na istnienie zdolnej do pojęcia jakichkolwiek działań na arenie politycznej, opozycji są nikłe.
    Stosunki z Niemcami: Poprawne, w skali od – 200 do 200 wynoszą 79.
    Z innymi państwami: wojska portugalskie posiadają prawo do przemarszu przez terytoria RPA, Wielka Brytania uważa się za gwaranta niepodległości Portugalii, oba państwa mają również zawarty pakt o nie agresji.

    - Republika Hiszpanii

    Ustrój: Stalinowska dyktatura, sprawowana de facto przez wszechwładnego szefa związków zawodowych z Madrytu, Jose Diaza Ramosa. Jedyną „opozycją” są resztki oddziałów nacjonalistów prowadzących wojnę partyzancką w górskich regionach Hiszpanii. Pewnym wsparciem dla opozycji jest pozostający na emigracji w Niemczech generał Francisco Franco.
    Stosunki z Niemcami: Oficjalnie nie istnieją, w praktyce prowadzone przy współpracy z Portugalią. W skali od – 200 do 200, wynoszą -114
    Stosunki z innym państwami: Republika Hiszpanii posiada żądania terytorialne wobec Wielkiej Brytanii (Gibraltar).

    Kraje wyspiarskie, północ:

    [​IMG]

    - Irlandia

    Ustrój: Liberalizm rynkowy, rzeczywistą władzę posiadają jednak członkowie radykalnej partii Sin Fein. Opozycja pochodzi głównie z partii prawicowych domagających się „pochodu na Belfast”.
    Stosunki z Niemcami: Poprawne, w skali od – 200 do 200, wynoszą około 14 punktów.
    Stosunki z innymi państwami: Niepodległość Irlandii jest gwarantowana przez Wielką Brytanię, która okupuje północ Irlandii, do której władze w Dublinie mają uzasadnione pretensje terytorialne.

    - Wielka Brytania

    Ustrój: Liberalizm rynkowy, rzeczywistą władzę posiada parlament, który de facto kontroluje poczynania króla. Premier Neville Chamberlain cieszy się sporym szacunkiem, rzeczywistą przeciwwagę stanowi dla niego jedynie stronnictwo kierowane przez Winstona Churchilla, który domaga się zaostrzenia kursu wobec Niemiec.
    Stosunki z Niemcami: W normie (7)
    Stosunki z innymi państwami: Wielka Brytania stoi na czele sojuszu alianckiego, jest także jednym z największych mocarstw w Europie (ZSRR, Niemcy, Francja, Anglia – trzy ostatnie państwa są mniej więcej na tym samym poziomie), jest także gwarantem niepodległości wielu państw w Europie oraz nielicznych dominiów powstałych na terenach wchodzących do niedawna w skład brytyjskiego imperium kolonialnego.

    Skandynawia

    [​IMG]

    - Królestwo Danii

    Ustrój: Socjaldemokracja. Rzeczywistą władzą dysponuje premier, sędziwy Thorvald Stauning. Opozycję stanowią organizacje polityczne powiązane z wojskiem.
    Stosunki z Niemcami: W porównaniu do innych państw Europejskich bardzo dobre (50). Niemcy gwarantują niepodległość Danii
    Stosunki z innymi państwami: Pakty o nie agresji z Szwecją, Norwegią i Finlandią, oprócz tego Wielka Brytania uważa się za gwaranta niepodległości Królestwa Danii.

    - Królestwo Norwegii

    Ustrój: Socjaldemokracja. Podobnie jak w Danii, największą władzą dysponuje premier, Johan Nygaardsvold. Opozycja to głównie pomniejsze partie niezadowolone z socjalnego charakteru norweskiego rządu. Największe poparcie ze strony Niemiec ma partia „Jedność Narodowa”, kierowana przez Vidkuna Quislinga.
    Stosunki z Niemcami: Bardzo napięte. Norwegowie nie przepadają za propagowaną przez Niemcy wizją Skandynawii (-137).
    Stosunki z innymi państwami: Pakty o nie agresji z Szwecją, Finlandią i Danią. Francja i Anglia są „gwarantami” jej niepodległości.

    - Królestwo Szwecji

    Ustrój: Socjaldemokracja. Częste zmiany rządu (rząd letni) czynią z premiera osobę w dużym stopniu zależną od woli panującego monarchy. Obecny premier, Per Albin Hannson, podejmuje jednak próby prowadzenia własnej polityki. Opozycja prawicowa i lewicowa. Prawicy nie podoba się liberalny charakter rządów, lewica uważa obecny rząd za „mało radykalny”.
    Stosunki z Niemcami: Bardzo dobre, Szwedzi robią dobry interes na sprzedaży do Niemiec swojej rudy żelaza (49). Oprócz tego rząd Niemiec zagwarantował Szwedom obronę ich niepodległości.
    Stosunki z innymi państwami: Pakty o nie agresji z Finlandią, Danią i Norwegią. Niepodległość Szwecji jest gwarantowana przez Wielką Brytanię.

    - Republika Finlandii

    Ustrój: Liberalizm. Wolność gospodarcza jest osiągnięciem wprowadzonym przez centro-lewicowy rząd premiera Kyostii Kalliio. Opozycja lewicowa i prawicowa. Lewica jest powiązana głównie ze Związkiem Sowieckim, prawicowa skupiona wokół największego autorytetu politycznego i wojskowego w kraju, marszałka Mannerheima, pozostającego obecnie dowódcą jednego z okręgów wojskowych.
    Stosunki z Niemcami: Bardzo dobre, Niemcy gwarantują niepodległość Finlandii, ponadto oba kraje prowadzą udaną wymianę surowcową.
    Stosunki z innymi państwami: Pakty o nie agresji z Danią, Norwegią i Szwecją. Niepodległość gwarantują Finlandii Brytyjczycy. Oprócz tego Finowie mają żądania terytorialne wobec Związku Sowieckiego.

    Kraje Beneluksu i Francja

    [​IMG]

    - Królestwo Holandii

    Ustrój: Liberalizm. Silny rząd kierowany przez premiera Hendricusa Colijna cieszy się zaufaniem większości społeczeństwa, opozycja jest ruchem marginalnym i nie branym na poważnie w dyskusji publicznej.
    Stosunki z Niemcami: Bardzo dobre, min. przez wzgląd na byłego cesarza Niemiec, który schronił się po abdykacji w Holandii, gdzie pozostaje obecnie na emigracji.
    Stosunki z innymi państwami: Niepodległość gwarantowana przez Francję i Wielką Brytanię.

    - Królestwo Belgii

    Ustrój: Liberalizm. Rząd kierowany przez Paula Van Zeelanda nie cieszy się zbyt dużym poparciem, zwłaszcza, że zdaniem większości Belgów jest zbyt liberalny co powoduje pogorszenie się sytuacji gospodarczej kraju.
    Stosunki z Niemcami: W normie. Niemcy i Belgia nie mają wspólnych płaszczyzn porozumienia, ani powodów do konfliktów politycznych (4).
    Stosunki z innymi państwami: Niepodległość gwarantowana przez Wielką Brytanię i Francję.

    - Republika Francuska

    Ustrój: Liberalizm socjalny. Rząd kierowany przez Leona Bluma znajduje się pod stałym naciskiem ze strony silnej francuskiej prawicy, wspieranej min. przez rząd niemiecki. Ponadto części Francuzów nie podoba się zbliżenie ze Związkiem Sowieckim, promowane przez rząd Bluma.
    Stosunki z Niemcami: Złe. Francuzi bardzo źle odebrali remilitaryzację Nadrenii, oraz rozbudowę niemieckich sił zbrojnych, w których widzą zagrożenie dla pokoju w Europie.
    Stosunki z innymi państwami: Francja jest częścią sojuszu alianckiego, gwarantuje niepodległość kilku państwom, ponadto posiada sporo kolonii w różnych częściach świata. Rząd Republiki podpisał pakty o nie agresji z ZSRR, Rumunią oraz Królestwem Włoch, gwarantem niepodległości Francji jest Związek Sowiecki.

    - Księstwo Luxemburg

    Ustrój: Konserwatyzm. Społeczeństwo księstwa jest przywiązane do osoby panującej księżnej Charlotty, oraz powołanego przez nią premiera, Josepha Becha.
    Stosunki z Niemcami: Luksemburg czuje się zagrożony przez Niemców, co naturalnie przekłada się na pogarszające się wzajemne relacje (-41).
    Stosunki z innymi państwami: Gwarantem niepodległości Księstwa, pozostaje Republika Francuska.

    Koniec cz. I

    C.D.N.

    @NW: Niemcy zdecydowały się wykorzystać w tej sytuacji kwestię Burów, do zrobienia szumu wokół całej sprawy. Wiesz, ah jacy źli Ci Anglicy, tak ich pobić, a teraz jeszcze to.
    @Zoor: Nie Krzyż Żelazny, tylko kilka różnych niemieckich odznaczeń.
    @Milven: Nie wstawiam umlautu, bo jakoś o tym nie myślę. Wolę raczej napisać odcinek, który ma ręce i nogi. Co do eventu o Orderze, to chodziło mi głównie o to, że w pewnym momencie słowo Niemcy zaczęto w rządzie stawiać na równi ze sformułowaniem NSDAP - dobro Niemiec - dobro NSDAP.

     
  9. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Ostatnia prosta cz. II

    Lipiec – wrzesień 1937

    Lipiec zapowiadał się wprost wspaniale. Bynajmniej jednak, nie dla Globckego, który po raz pierwszy od dawna znalazł się w ślepym zaułku. Sprawa polskiego szpiega w II Korpusie Pancernym wzięła w łeb, nikt nie był w stanie znaleźć nowego tropu, który mógłby doprowadzić Globckego do następnego etapu śledztwa i aresztowania niezwykle groźnego polskiego szpiega, który tym czasem przestał nadawać. Niemcom udało się jednak rozszyfrować jego ostatni raport, który dotyczył planu Schwarz. Globcke postanowił jednak ponownie odwiedzić jednostkę dowodzoną przez Guderiana.
    - Witamy w II Armii Pancernej – Guderian czekał już na gestapowców – czemu zawdzięczam tą wizytę?
    - Cóż, po prostu chciałem zobaczyć czy moi ludzie niczego nie przeoczyli, panie generale – odparł spokojnym tonem Globcke – Ten polski szpieg jest dla nas bardzo niebezpieczny, nie możemy sobie więc pozwolić na jakieś niedopatrzenia, zwłaszcza, że miał dostęp do ważnych informacji dotyczących rozkazów wydawanych w samym dowództwie.
    - Jak tam sobie chcecie – wzruszył ramionami generał – Sierżancie Radetzky! Będziecie szoferem i przewodnikiem, pana Globckego.
    Przez następną godzinę Klaus woził „miłego” gościa po całym terenie zajmowanym przez armię pancerną. Globcke starał się zapamiętać jak najwięcej zachowań i gestów wykonywanych przez sierżanta, który od razu wydawał mu się podejrzany. Mimo to Radetzky zachowywał się bardzo spokojnie, jakby nie widząc, że Globcke stara się wykorzystać jego spokój przeciwko niemu. Praktycznie nie odpowiadał na zaczepki ze strony gościa, starał się puszczać mimo uszu, jego przytyki dotyczące niektórych członków korpusu oficerskiego, podobno przeciwnych polityce rasowej wodza.
    - A jakie jest pana zdanie sierżancie Radetzky? – zapytał w końcu Globcke.
    - Na jaki temat?
    - Na temat polityki rasowej prowadzonej przez naszego drogiego Fhurera?
    - Cóż, panie, pan wybaczy, ale u was w Gestapo są trochę inne stopnie… panie Globcke, uważam, że jeśli Fhurer ma coś przeciwko Żydom i Słowianom, to ma w tym swój cel, którego my prości ludzie i żołnierze nie musimy rozumieć. Jeżeli Fhurer rozkaże nam ruszyć na Polskę, to musimy wykonać swoje rozkazy. Meine Ehre heiBt Treue – odparł spokojnie Klaus.
    - Ostatnie słowa brzmią nieco dziwnie w ustach podoficera Wehrmachtu – Globcke starał się maskować zdziwienie, niespodziewaną odpowiedzią Klausa.
    - Cóż, wszyscy jesteśmy Niemcami – Klaus uśmiechnął się pod nosem, przez myśl przeszło mu krótkie zdanie, które zdawało się oddawać obecną sytuację: „Nie ze mną te numery, Globcke”.

    [​IMG]

    2 lipca 1937 roku, do mieszkania Martina Niemollera wpadło Gestapo. Kilku ubranych po cywilnemu „smutnych panów” dobrze wiedziało kiedy zaatakować. Gospodarz właśnie wrócił z pracy i siadał już do późnego obiadu, gdy przez otworzone kopniakiem drzwi, do pomieszczenia wpadło kilku osiłków. Przywódca szybko złapał za rękę zdziwionego Niemollera, i zakuł go w kajdanki, nim ten zdążył wypowiedzieć choć jedno słowo. Zaraz potem całe dwupokojowe mieszkanie zostało dokładnie przeszukane przez specjalną grupę. Powód aresztowania może wydawać się błahy, lub nawet niezrozumiały – otwarty protest przeciwko narodowej polityce Rosenberga, głównego ideologa NSDAP. Aresztowanie w lipcu 1937 roku nie było pierwszym, jakiego doświadczył spokojny starszy pan w okularach z grubymi szkłami. Pastor został aresztowany po raz pierwszy dwa lata wcześniej, gdy partia nie była jeszcze dość silna. Wobec protestów złożonych przez kilku związanych z NSDAP pastorów, Niemoller został zwolniony, teraz jednak miał trafić do obozu w Dachau…

    [​IMG]

    20 lipca do służby w Krigsmarine wszedł nowy ciężki krążownik, KMS Admiral Hipper. Okręt był jednym z najnowocześniejszych i najlepiej uzbrojonych jednostek w swojej klasie. Porównywano go z przestarzałymi pancernikami pozostającymi w służbie brytyjskiej, nad którymi zdecydowanie górował. Widok okrętu robił wrażenie. Zwłaszcza specjalna aparatura pozwalająca do zintegrowanego kierowania ogniem z poszczególnych wież, za pomocą krótkich komend z mostka kapitańskiego. Oprócz tego kilkadziesiąt szybkostrzelnych działek i karabinów maszynowych, od których wprost jeżyło się na śródokręciu. Pomysłodawcą budowy krążownika był admirał Reader, który uważał, że Niemcy potrzebują co najmniej pięćdziesięciu krążowników różnych typów. Według swojego planu prowadzenia wojny morskiej, admirał zamierzał zablokować brytyjską flotę w portach w Wielkiej Brytanii, a następnie odciąć ją od dostaw surowców za pomocą u-bootów, oraz lekkich krążowników i niszczycieli, które miały dokonywać ataków na konwoje, połączonych z atakami z powietrza, kierowanymi przez specjalnie przygotowane do tego celu dywizjony bombowców morskich, oraz załogi lotniskowców.

    [​IMG]

    Następnego dnia zakończono budowę wielkiego kompleksu basenów, siłowni i sal gimnastycznych. Kompleks ten przeszedł do historii jako Geibeltbad Prima. Jego zadaniem było przygotowywanie fizyczne do służby w oddziałach specjalnych takich jak strzelcy górscy, dywizje piechoty morskiej, czy oddziały skoczków spadochronowych i dywersantów. Według najśmielszych planów niemieckiego ministerstwa sportu, zakończony kompleks miał być wzorcowym obiektem, dla innych, które w przyszłości miały powstać na terenie całych Niemczech, oraz w krajach sojuszniczych. Drezdeński kompleks, szybko stał się miejscem wycieczek, organizowanych przez lokalne komórki Hitlerjugend, oraz poszczególne oddziały wojskowe, które wysyłały tam głównie oficerów i żołnierzy odpowiedzialnych za przygotowanie fizyczne żołnierzy. Horrendalne koszty inwestycji, wynoszące ponad 3 miliony marek, zwróciły się po trzech tygodniach…

    Hitler spojrzał na stojącego obok generała Jodla, szefa SS Himmlera i przywołał go do siebie gestem dłoni.
    - Mein Fhurer…
    - Dobrze, że cię widzę Heinrich. Chciałbym poznać Twoją opinię w pewnej kwestii. Otóż spieramy się z moim drogim Goringiem, czy Polacy, powinni być przez nas traktowani jako ludzie, podobni do Aryjczyków, mający jednak domieszkę krwi niższych ras, czy też uznać ich za słowian.
    - Za którym rozwiązaniem opowiada się marszałek Goring? – zapytał Himmler uśmiechając się podejrzliwie.
    - Powiedzmy, że jest zwolennikiem opcji o niższości rasowej Polaków.
    - Cóż, w takiej sytuacji powiedziałbym, że należy przeprowadzić dokładne badania rasowe. Myślę, że można było by powierzyć to zadanie moim pracownikom z Anhenerbe. Dawno nie zajmowali się prowadzeniem badań nad przedstawicielami jakiegoś europejskiego narodu.
    - Właśnie, słyszałem, że wyciągasz pilotów transportowych z Luftwaffe do swojego Anhenerbe – zagrzmiał stojący po prawej stronie Hitlera Goring – To moi ludzie i chciałbym wiedzieć na jakiej podstawie…
    - Na podstawie mojej zgody, Herman – przerwał dyskusję Hitler – Jak na razie twoi lotnicy nie wykonują żadnej pożytecznej roboty, o ile tym mianem nie określimy ciągłych prób szkolenia, które i tak idą na marne.
    - Rozumiem. W takim razie, proponuję przekazanie Anhenerbe dwóch samolotów transportowych Junkers – Goring doskonale wyczuł zmianę nastroju wodza – Będziecie ich potrzebować do transportowania próbek i innych tego typu rzeczy z Polski do waszych ośrodków badawczych w Bawarii.
    - To bardzo hojny dar – na twarzy Himmlera pojawił się uśmiech – Mam nadzieję, że już niebawem będziemy zdolni się jakoś zrewanżować. SS bardzo liczy na współpracę z poszczególnymi rodzajami sił zbrojnych. Chcemy być elitą naszej armii, a to wymaga pomocy ze strony dowódców Wehrmachtu, Luftwaffe, oraz Kriegsmarine.
    - I jak wam to idzie? – zapytał zniecierpliwiony Hitler, rozmowa wyraźnie zaczynała go nudzić, zwłaszcza, że osiągnął już to co zamierzał – test prawomyślnośći Himmlera wypadł aż nadto po myśli największego wodza wszechczasów.
    - Cóż, mein Fhurer… - Himmler wyczuł, że jeśli dobrze rozegra tą partię, będzie mógł uzyskać bardzo wiele – O ile Luftwaffe stara się jakoś otworzyć dla wszystkich adeptów lotnictwa, również tych, którzy upodobali sobie emblematy SS na kołnierzu, o tyle siły lądowe i morskie są niezbyt przychylne naszej wizji. Podczas kompletowania załogi naszego najnowszego krążownika otrzymaliśmy zaledwie jedno miejsce…
    - Macie moją zgodę na przyciśnięcie admirała Readera i wojsk lądowych – Hitler machnął ręką – Ci idioci muszą zrozumieć, że celem najbliższej wojny nie będzie zwycięstwo lub porażka w konkretnej bitwie, ale wykazanie większej woli zwycięstwa i fanatyzmu niż przeciwnik. Jeśli tego nie pojmą, to nigdy nie zwyciężymy…

    [​IMG]

    Z dniem 6 sierpnia część ustaw norymberskich, dotyczących do tej pory Żydów i Cyganów została rozciągnięta również na sektę świadków Jehowy. Podstawowym powodem prześladowań członków tego ruchu religijnego był osobisty uraz Hitlera do „Johowców”, do których należał jeden z członków komisji przyjmującej studentów do Akademii Sztuk Pięknych we Wiedniu. Oprócz tego wyznawcy, odmawiali służby w wojsku, oraz kierowania swoich pociech do Hitlerjugend. Opornych świadków, zamierzano najpierw nastraszyć wizytą Gestapo, zaś gdyby pomimo to nie zamierzali zmienić swojego krytycznego stosunku do nowych władz Niemiec, zamierzano skierować ich do obozów koncentracyjnych, które powstawały w różnych zakątkach Niemiec. Na obozowych pasiakach, Jehowici nosili trójkąty barwy grantaowej. Akcja „zastraszania” nie przyniosła jednak spodziewanych skutków, dlatego też od początku sierpnia wszyscy świadkowie, mieli stać się więźniami obozów…

    [​IMG]

    17 sierpnia zakończyło się formowanie XXI i XXII korpusu armijnego. Oba korpusu zostały skierowane do Kostrzynia, który wchodził w skład tak zwanego Wału Pomorskiego, który miał chronić Niemcy, przed ewentualną agresją ze wschodu. Dowództwo nad XXI Korpusem objął generał Heitz, znany ze swojego obojętnego stosunku do partii narodowosocjalistycznej. Korpusem XXII dowodził generał Schniewindt, nazywany czasem „specjalistą od sytuacji bez wyjścia”, z wykształcenia inżynier, zaś przed awansem generalskim oficer saperów.

    Klaus spojrzał na zegarek. Dochodziła pierwsza w nocy. Człowiek z którym miał się spotkać nie przychodził. Wreszcie, gdy Radetzky miał już odejść na opustoszałym dworcu kolejowym pojawiła się jakaś przygarbiona, podpierająca się laską postać. Mężczyzna podszedł do Klausa i bez słowa wcisnął mu do ręki karteczkę, z wykonanym ołówkiem technicznym napisem:

    Klaus wyciągnął z kieszeni kurtki zapalniczkę i pośpiesznie przysunął skrawek papieru do płomienia, który natychmiast ogarnął nasączoną benzyną techniczną karteczkę…

    [​IMG]

    6 września w Berlinie doszło do oblatania prototypu najnowszego niemieckiego samolotu pasażerskiego i bombowego, pochodzącego z firmy prowadzonej przez genialnego konstruktora i doświadczonego pilota, Kurta Tanka. Maszyna była naprawdę wielka. Potężne cztery silniki, przywodziły na myśl potężne amerykańskie samoloty bombowe typu B-17, które niedawno zostały wprowadzone na wyposażenie US Air Force. Condor, gdyż tak nazwano nowy samolot był jednak zupełnie inny. Sprawiał wrażenie pośpiesznie uzbrojonego samolotu pasażerskiego, którym de facto był…

    [​IMG]

    21 września do domu ojca odszedł jeden z najwybitniejszych niemieckich dowódców I Wojny Światowej, generał Ludendorff. Państwowy pogrzeb generała został „uświetniony” przez najważniejszych przywódców wojskowych i politycznych III Rzeszy. Oprócz Adolfa Hitlera, marszałka Goringa, admirała Readera i Doenitza, na pogrzebie byli obecni również generałowie Guderian, Kleist i Manstein. Na uboczu potężnej katedry, w której odbywały się uroczystości żałobne można było zobaczyć gorliwych „Bogowierców” – Himmlera oraz kilku przybocznych gwardzistów szefa SS.Ludendorf pomimo niezaprzeczalnych zasług nie doczekał się jednak takiego kultu, jak inny wielki wojownik, zwycięzca spod Tannenbergu, Hindenburg…
     
  10. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Potęga Kriegsmarine

    Październik – grudzień 1937 roku

    [​IMG]

    Październik w Niemczech był tradycyjnie miesiącem bawarskiego święta, które z radością obchodzono również w innych regionach kraju. Mowa oczywiście o Oktoberfest, które spopularyzowane przez nie wylewających za kołnierz SS-manów, szybko stało się symbolem tego jesiennego miesiąca. Dla admirała Readera oznaczał on jednak początek okresu, który miał sprawić, że niemiecka marynarka wojenna będzie w stanie pokonać Rogal Navy na morzu. Już na początku października, dokładnie 7, do służby w 2 Flotte, dowodzonej przez admirała Stobwassera weszły dwa lekkie krążowniki: Seeadler oraz Gefion. Okręty te przydzielono jako osłonę dla cięższego Admirala Hippera, okrętu flagowego 2 Floty. Wraz z zakończeniem budowy lekkich krążowników i spodziewanym wykończeniem trzech niszczycieli, admirał wydał dyspozycje odnośnie rozpoczęcia budowy pierwszego niemieckiego lotniskowca, który miał wejść do służby na początku września 1939 roku, pod nazwą Graf Zeppelin. Oprócz tego, w marcu nowego roku spodziewano się wprowadzić do służby nowy ciężki krążownik – Scharnchost. Admirał nie cieszył się jednak z nowych okrętów. Zgodnie z decyzją Hitlera, na każdym z nich miało się znaleźć co najmniej 20 marynarzy i oficerów, wychowanków SS, którzy w przypadku buntu załogi mieli obowiązek przejąć dowodzenie nad okrętem i odprowadzić go do najbliższego niemieckiego portu wojennego. Mianem buntu, zwykło się określać pozbawienie kapitana dowództwa, jednak w obecnej sytuacji, buntem mogło być wycofanie okrętu z pola przegranej walki… Reader był człowiekiem, który kochał swój naród, nie znosił jednak niepotrzebnego fanatyzmu. Po krótkich rozmowach z generałem Guderianem, oraz swoim najbliższym współpracownikiem, fanatycznym hitlerowcem Doenitzem, który wspieranie SS we flocie potraktował jako osobisty potwarz, Reader zdecydował się apelować do sumienia największego wodza wszechczasów. Do spotkania na szczycie doszło 12 października w Berlinie.
    Doenitz i Reader zdecydowanym krokiem przekroczyli próg Kancelarii Rzeszy. Stojący w długim holu Hitler uśmiechnął się na widok dowódcy jego ulubionej U-bootwaffe, która lada chwila miała przeżyć wielką reformę. Doenitz jako pierwszy wyciągnął prawą dłoń w geście „salutu” rzymskiego, Reader był znacznie bardziej powściągliwy – tradycyjny marynarski salut.
    - Witam panów w Kancelarii Rzeszy – powiedział Hitler, po czym wskazał gościom drogę do swojego gabinetu. Doenitz z uśmiechem przyglądał się stojącym wzdłuż korytarza strażnikom z Leibstandarte Adolf Hitler. Reader był znacznie bardziej powściągliwy. Spokojnie kroczył po prawej stronie Hitlera, ze wzrokiem wbitym w jakiś nie dostrzegalny punkt. Po kilku minutach wszyscy znaleźli się w gabinecie Wodza.
    - Mein Fhurer… Sytuacja jaka panuje obecnie w Kriegsmarine napawa mnie szczególnym niepokojem – powiedział cichym głosem Reader – Wprowadzanie na pokłady okrętów chłopaczków z SS, zakończy się największą tragedią w dziejach niemieckiej floty.
    - To dowód braku zaufania z pańskiej strony mein Fhurer, dla wszystkich oficerów i marynarzy! Również tych służących na naszych wspaniałych U-bootach – dodał Doenitz – Jeżeli nie ma pan zaufania do swoich dowódców to proszę wręczyć nam dymisje.
    - Flota nawodna również czuje się pogardzana przez przywódców politycznych – Reader przejął pałeczkę – Moi ludzie pytają mnie dlaczego pozwalam na przejmowanie dowództwa przez marynarzy z SS… To niedopuszczalne. Na okręcie kapitan jest pierwszym po Bogu. To on decyduje jak wykorzystać okręt zgodnie z rozkazami dowództwa i wolą swojego Fhurera…
    - Nie wiem w czym leży problem – odparł Hitler – W gruncie rzeczy, nikt nie może odebrać dowództwa kapitanowi statku…
    - Pan chyba nie czytał rozkazu jaki marynarzom z SS, wręczył Himmler – odparł Reader – Proszę bardzo, mam tu kopię tego dokumentu – to mówiąc szybkim ruchem otworzył skórzaną teczkę i położył na blacie biurka arkusz papieru.
    Hitler łapczywym ruchem złapał kartkę, po czym obaj dowódcy niemieckiej floty obserwowali jak zmienia się jego wyraz twarzy. Od zdziwionego do przeraźliwie wściekłego.
    - Natychmiast wołać mi tu Himmlera! – wrzasnął wreszcie Hitler – Ma się tu stawić osobiście! Zrozumiano?

    [​IMG]
    20 października Warszawę odwiedził sam marszałek Goring. Podczas rozmów z ministrem Beckiem i marszałkiem Śmigłym, niemiecki dowódca Luftwaffe zaproponował rozpoczęcie daleko idącej współpracy polsko – niemieckiej, która przewidywała by min. deportację Żydów z Niemiec do Polski, gdzie byli by oni kierowani do specjalnych ośrodków, gdzie podejmowali by oni pracę w polskim przemyśle wojskowym, w oczekiwaniu na opanowaniu przez Niemców Madagaskaru, gdzie zamierzano przesiedlić wszystkich Żydów z Europy. Prezydent Mościcki, do którego zwrócił się minister Beck, zdecydowanie odmówił współpracy z Niemcami na obecnym etapie, zaproponował jednak dalszą kontynuację rozmów o współpracy polsko – niemieckiej, zwłaszcza, że premier Żyndarm – Kościałkowski wypowiedział się pozytywnie o planach sojuszu polsko-niemieckiego. Choć Goringowi nie udało się zrealizować planów z jakimi udał się do Polski, pojawił się projekt polsko-niemieckiej współpracy, który mógł zaowocować w niedalekiej przyszłości.

    Klaus siedział w swoim prywatnym mieszkaniu w Berlinie i przyglądał się łącznikowi z Polski, niskiemu facetowi w wieku jakiś dwudziestu pięciu, może trzydziestu lat. Raport był co najmniej zastanawiający, podobnie jak rozkazy, które wydawały się Radetzkyemu zastanawiające. Major Żychoń, szef całego polskiego wywiadu na Niemcy domagał się by Radetzky czym prędzej przygotował dokładny raport dotyczący ilości i zasobności portfela, niemieckich Żydów, których Niemcy byli by w stanie wysiedlić z kraju. Ponadto zadaniem polskiej siatki miało być sondowanie niemieckiej opinii publicznej, na temat ewentualnego sojuszu niemiecko-polskiego.
    - Jest pan pewien, że to prawdziwe rozkazy? – zapytał Radetzky.
    - Jeżeli mi pan nie wierzy, to proszę uruchomić swoje kanały alarmowe – łącznik uśmiechnął się pod nosem – ja tylko wykonuję polecenia, które otrzymuję od swoich przełożonych, dokładniej zaś od majora Jana Żychonia.
    - Myślę, że to prawdziwe rozkazy, choć trochę dziwi mnie ich treść – powiedział spokojnie Radetzky – No, cóż niech już będzie moja strata. Przygotujemy się do tego raportu tak jak trzeba.

    [​IMG]

    6 listopada światło dzienne ujrzał tak zwany Raport Hossbacha, dotyczący głównie niemieckich planów prowadzenia wojny. Raport stworzony przez niemieckiego oficera został przejęty i skopiowany przez jednego z polskich agentów, oznaczonego kryptonimem H-21. Raport opracowany przez dowództwo sił lądowych, powietrznych i morskich przewidywał min.:
    - opanowanie Austrii, jeśli ta odmówi aneksji na drodze pokojowej,
    - opanowanie Czechosłowacji,
    - przejęcie kontroli nad Cieśninami Duńskimi i wybrzeżem norweskim, oraz szlakami północnymi prowadzącymi do ZSRR, w pobliżu Narviku i tak zwanej „Drogi Północnej”,
    - opanowanie Alzacji i wcielenie jej do Rzeszy,
    - opanowanie Hiszpanii i zainstalowanie tam wiernego Rzeszy rządu, generała Franco,
    - opanowanie Wysp Brytyjskich i przekazanie ich w posiadanie ludziom z otoczenia Oswalda Mosley’a i byłego króla Wielkiej Brytanii,
    - opanowanie Litwy, oraz ewentualne przekazanie regionu Kłajpedy Polakom, w zamian za przekazanie Niemcom Gdańska.
    Do realizacji tych ambitnych planów zamierzano wykorzystać połączone siły lotnicze, naziemne (tu zaznaczano szczególną rolę wojsk pancernych), oraz morskie. W przypadku marynarki wojennej szczególną rolę powierzano U-bootom, które od marca 1938 roku miały być budowane masowo w niemieckich stoczniach.

    [​IMG]

    10 listopada zakończyło się formowanie XXIII i XXIV korpusu armijnego. Dowódcami nowych jednostek skierowanych do Opola przejęli generałowie Ulex oraz Wietersheim.

    [​IMG]

    20 listopada znacznie pogorszył się stan zdrowia jednego z ojców polskiej niepodległości, Romana Dmowskiego. Niemal natychmiast po ujawnieniu tej informacji, do Polski przybyła do Polski, wysłana tu przez samego Fuhrera w celu ratowania zdrowia przywódcy polskiego ruchu narodowego. Takie próby poprawy stosunków międzynarodowych z Polską, nie na drodze obietnic dyplomatów, ale realnego zaangażowania, bardzo przypadł do gustu polskiemu społeczeństwu, nawet ludziom znajdującym się po przeciwnej stronie politycznej barykady. Niemieccy lekarze stwierdzili, że konieczna jest natychmiastowa hospitalizacja polskiego polityka, oraz w późniejszym terminie skierowanie go na leczenie sanatoryjne do Niemiec, lub do Czechosłowacji, gdzie szczególnie polecano uzdrowisko Karlove Vary. Dmowski zdecydował się jednak pozostać w Polsce, tak długo jak będzie to możliwe, zaś później udać się na leczenie do Niemiec.

    [​IMG]

    Grudzień rozpoczął się od spotkania Hitlera z przywódcą palestyńskich ekstremistów, Mohammadem Aminem al-Husajnem. Rozmowa do, której doszło w prywatnej rezydencji Fhurera w Berthestgaden dotyczyła głównie powołania w przyszłości na terenie Niemiec, które planowały już wówczas wojnę z Wielką Brytanią, oddziałów złożonych głównie z Arabów, których zadaniem było by opanowanie Palestyny i Jordanii, gdzie według planów niemieckich miało powstać wolne państwo Arabskie, kierowane przez przywódców politycznych, którzy już w okresie przedwojennym zadeklarowali by swoje przywiązanie do wizji wyznawanej przez Hitlera, a więc „ostatecznego rozwiązania” kwestii żydowskiej, twardego sprzeciwu wobec komunizmu i bolszewizmu, który miał stać się największym wrogiem nowego świata, stworzonego przez dywizje pancerne Wehrmachtu.

    [​IMG]

    Kilka dni później 2 Flota została wzmocniona dwoma niszczycielami, wyposażonymi w najnowocześniejszą aparaturę, pozwalającą namierzać i ustalać pozycję celów nawodnych i powietrznych. Według źródeł jakimi dysponował kierujący Abwehrą, admirał Canaris, Brytyjczycy dysponowali podobnym sprzętem, który sami nazwali radarem. Wraz z zakończeniem budowy nowych okrętów, wsparcie otrzymał marszałek Goring, któremu zezwolono na formowanie wyposażonej w najnowsze samoloty myśliwskie Bf-109 Franz jednostki myśliwskiej JG 52.

    [​IMG]

    Ostatnim akordem rozbudowy Kriegsmarine, który został zapoczątkowany w opisywanym okresie było formowanie 1 Dywizjonu Niszczycieli, którego okrętem flagowym został KMS Theodor Riedel. Dowódcą dywizjonu bazującego w jednej z największych baz Kriegsmarine na Bałtyku został admirał Albrecht. Niszczyciel pochodził z tej samej serii produkcyjnej co dwa poprzednie, wcielone do 2 Flotte, stąd też na jego pokładzie znalazła się nie spotykana w późniejszych jednostkach skierowanych do 1 Dywizjonu Niszczycieli, aparatura radarowa.


    Co niestety będzie trudne zważywszy że nie znam niemieckiego na tyle by czytać jakieś poważniejsze artykuły czy książki, oraz na fakt, że dostępu do takowych bibliotek nie mam... ;)
     
  11. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Witamy w Niemczech Wiedeńczyku!

    Styczeń – marzec 1938 roku,

    [​IMG]

    Początek stycznia tysiąc dziewięćset trzydziestego ósmego roku był jednym z najbardziej napiętych okresów w ciągu ostatnich miesięcy. Jednym z najbardziej zadziwiających rzeczy, jakie miały miejsce w owym okresie w Niemczech był początek śledztwa prowadzonego przez szefa rozbudowywanej SS, Heinricha Himmlera, który po krótkim konflikcie z Hitlerem i szefostwem Kriegsmarine powrócił do elit życia politycznego III Rzeszy. Jego nowym zadaniem było gromadzenie „ciekawych” informacji na temat najważniejszych przedstawicieli armii. Jednym z nich był znany i ceniony przez Hitlera dowódca wojskowy i polityk Werner von Blomberg. Sprawa powiązana z von Blombergiem dotyczyła jego żony, o której przeszłości krążyły dość ciekawe opowieści w niemieckiej „śmietance towarzyskiej”. Himmler zdecydował się nawiązać bliższy kontakt z częścią osób, które były w posiadaniu informacji na temat pani von Blomberg. Wynik prowadzonego przez SS śledztwa okazał się zaskakujący, nie tylko dla samego Reichsfhurera, ale również dla jego współpracowników, którzy w imieniu Heinricha prowadzili śledztwo. Okazało się, że von Blomberg jako młody oficer prowadził dość rozrywkowe życie i często korzystał z usług prostytutek, co było zresztą zupełnie normalne w kręgach sympatyków i działaczy partii nazistowskiej. Dzięki drobnej prowokacji przygotowanej min. przez kilku bliskich współpracowników Goringa, który wciąż pozostawał szefem Gestapo, przygotowano kilka tomów akt, dotyczących przeszłości żony von Blomberga, która miała rzekomo być prostytutką. Tym razem, za popularnym feldmarszałkiem, wstawił się sam Himmler.
    Kancelaria Rzeszy była zimnym i ciemnym budynkiem. Niektóre pomieszczenia przywodziły na myśl loch, lub więzienną celę, co napawało gości Wodza lękiem. Nieswojo czuł się nawet wszechwładny szef SS Himmler, spokojny nauczyciel ze szkółki niedzielnej. Gdy strażnik otworzył przed nim drzwi, Heinrich bez słowa wszedł do gabinetu wodza. Bez słowa stuknął obcasami i wyciągnął rękę w geście salutu rzymskiego.
    - Mein Fhurer! Przyniosłem panu raport w sprawie feldmarszałka von Blomberga.
    - Siadaj Heinrich – Hitler uśmiechnął się – I co udało Ci się ustalić?
    - Moi ludzie dokładnie prześwietlili całą przeszłość marszałka. To bardzo dobry oficer, bohater z frontu zachodniego, odznaczony Pour le Merite…
    - Do rzeczy – przerwał spokojnym głosem Hitler – Interesuje mnie głównie czy ożenił się z dziwką, czy nie. To jest clue całej sprawy. Jeśli jest powiązany z różnego rodzaju skandalami seksualnymi, to nie mogę go przyjąć na dowódcę. Pan to doskonale rozumie Himmler. Pamięta pan choćby kwestię Rhoma?
    - Doskonale pana rozumiem, mein Fhurer – odparł spokojni Himmler – Zdaję sobie sprawę, z pańskiego zaangażowania w tworzenie dobrego obrazu swojej osoby, oraz powiązanych z panem oficerów i działaczy partyjnych, ale von Blomberg nie ożenił się z prostytutką. Równie dobrze, ludzie marszałka Goringa, mogli by panu dostarczyć dokumenty z których wynika, że jest pan Żydem, a ja Murzynem.
    - Jak…
    - Mein Fhurer! – Himmler zdecydowanie przerwał wywód, który miał się za chwilę zacząć – Te „dowody” winy von Blomberga są sfabrykowane i wyssane z palca. Kilka starych bab, których mężowie swego czasu starali się przespać z żoną von Blomberga, ale dostali kosza. Teraz te dewoty, mają poważny problem z przyjęciem do wiadomości, faktu, że są równie kobiece jak stara szczotka. A, że pani von Blomberg „dość dobrze się trzyma”, ukuły tą odrażającą plotkę, w którą tak mądry człowiek i genialny przywódca całego narodu niemieckiego jak pan, mein Fhurer nawet nie brał pod uwagę, prawda?
    - Ależ…naturalnie. To tylko wymysły starych bab… - Hitler pośpiesznie przytaknął Himmlerowi, który uśmiechnął się obłudnie. Doskonale wiedział, że Hitler nie zrobi nic wbrew jego woli. Biedny mały Adolfik, który boi się swojego wielkiego przyjaciela, wiernego Heinricha…

    [​IMG]

    23 stycznia na lotnisku w Kassel, oblatany został prototyp nowego samolotu myśliwskiego firmy Heinkel, oznaczony fabryczną sygnaturką, He 100. Samolot spisywał się dobrze, jednak nie przypadł do gustu pracownikom ministerstwa Lotnictwa Rzeszy, którzy zgodzili się na ograniczenie produkcji do 100 maszyn, które miały zostać skierowane do JG 52, w charakterze uzupełnienia dla nowego myśliwca Bf-109 F, co do którego istniały pewne obiektywne wątpliwości.

    [​IMG]

    Następnego dnia do służby weszły XXV i XXVI Armeekorpsy, dowodzone przez generałów Wodriga oraz Adama. Miejscem ich stacjonowania zostało jedno z najpiękniejszych niemieckich miast na Śląsku, a dokładniej Breslau, które od początku roku 1939 zamierzano przekształcić w twierdzę zdolną do samodzielnej obrony przez dziesięć miesięcy.

    [​IMG]

    Ostatniego dnia stycznia Adolf Hitler zdecydował się stworzyć specjalne odznaczenie dla żołnierzy, oficerów i podoficerów, odbywających służbę w ramach wojsk przeciwlotniczych. Był to tak zwany Luftschutz-Eherenzeichen. Od początku wojny przyznawano go za zestrzelenie co najmniej dwóch samolotów przez obsługę konkretnego działka przeciwlotniczego. W okresie zaciętych walk powietrznych, zdecydowano się przyznawać to odznaczenie, po zestrzeleniu przez obsługę działka przeciwlotniczego, co najmniej 20 samolotów nieprzyjacielskich.

    [​IMG]

    7 lutego do odejścia został zmuszony generał von Fritsch, którego oskarżono o kontakty płciowe z męską prostytutką. Zgodnie z decyzją Hitlera, z armii mieli być usuwani wszyscy podejrzani o „złe prowadzenie się”, oraz o homoseksualizm, pedofilię (oraz inne dewiacje) oficerowie. Ofiarą tej decyzji został niesłusznie oskarżony generał von Fritsch, w obronie którego wypowiedziało się wielu oficerów, którzy znali go jeszcze z czasów kadeckich, co ostatecznie zakończyło się przejściowym zawieszeniem oraz degradacją do stopnia pułkownika, a w ostateczności pożegnaniem się z armią. Generał zdecydował się wybrać degradację i odejść z wojska, co miało w jego przekonaniu uspokoić Hitlera. O dziwo opiekę nad pułkownikiem roztoczył Himmler, który uczynił go szefem wyszkolenia i uzbrojenia oddziałów SS.

    [​IMG]

    13 lutego niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych oficjalnie uznało niepodległość marionetkowej republiki Mandżukuo, oraz uznało byłego cesarza Chin, Pu-Yi, za legalnego władcę Mandżurii, co pociągnęło za sobą wycofanie z Chin misji generała von Falkenhausena, który szkolił żołnierzy oddziałów wiernych marszałkowi Czang-Kai Szekowi. Wycofanie misji generała von Falkenhausena, oraz uznanie rządu Pu-Yi, przyczyniło się do pogorszenia stosunków dyplomatycznych z Chinami, oraz uznania niemieckiej zgody dla badań nad bronią biologiczną (gazy bojowe, wszy zarażone wirusami etc,.) prowadzonych przez japońskich uczonych na terenie Mandżurii.

    Klaus złapał w locie wyrzuconą przez swojego kierowcę monetę. Przez chwilę obserwował reakcję młodego chłopaka skierowanego do jego dywizji z Hitlerjugend. Był zaskoczony nagłym pojawieniem się dowódcy jednak mimo to zachowywał spokój.
    - Ober…
    - Cicho – przerwał mu Klaus – Jak Ci na imię?
    - Erich, panie sierżancie.
    - No dobra Erich – uśmiechnął się Klaus poprawiając nieco sfatygowaną czołgową bluzę – mam na imię Klaus, i tak masz się do mnie zwracać, chyba że na horyzoncie pojawi się jakiś oficer, jasne?
    - Tak jest.
    - Dobra, widzę, że będziesz moim kierowcą co? – na twarzy Radetzkyego pojawił się sympatyczny uśmiech – jeździłeś już na nowym typie czołgu?
    - Nie, to mój pierwszy dzień w jednostce, do tej pory prowadziłem tylko Panzera I.
    - Dobrze, w takim razie spróbujemy zobaczyć, co to za cudo – mruknął pod nosem Klaus siadając na pancerzu nowego czołgu, typu Panzer IIc. Po chwili z wieży wyłonił się niski piegowaty chłopak z blizną na policzku.
    - Klaus! Co to za dzieciak?
    - Poznaj Gustawa, naszego ładowniczego – dokonał prezentacji sierżant – Gustaw, kundlu wrocławski, przedstaw się jak trzeba.
    - Gustaw Koenig, z Breslau – odparł spokojnie ładowniczy wychodząc z wieży wozu i podchodząc do pochylonego nad włazem kierowcy Michaela.
    - Michael Blink – odparł kierowca podając umorusaną rękę Gustawowi – będę was wozić.
    - Nu, to dobrze – odparł po polsku Gustaw i odwrócił się na pięcie wracając do swojej wieży.

    [​IMG]

    26 lutego z aresztu śledczego prowadzonego przez Gestapo wyszedł znany nam już pastor i działacz antynazistowski, Martin Niemoller. Za drzwiami aresztu oprócz oczekujących na pastora znajomych i przyjaciół czekał czarny samochód, z którego w chwilę po wyjściu Niemollera na wolność wysiadło dwóch gestapowców, którzy natychmiast dokonali ponownego aresztowania pastora. Następnie w ciągu kilku godzin odbył się przyśpieszony proces pastora, którego oskarżono min. o działalność antypaństwową. Zapadł wyrok skazujący, na najwyższy wymiar kary – śmierć przez powieszenie. Nim o „rażącym” naruszeniu prawa, dowiedziała się opinia międzynarodowa, Niemoller był już w drodze do Dachau, gdzie 28 lutego, wczesnym rankiem wykonano wyrok…

    [​IMG]

    1 marca 1938 roku, Hitler podczas poufnego spotkania w Kancelarii Rzeszy, przyjął na „prywatną audiencję” przywódcę Niemców sudeckich, Henleima, którego poinformował o swoich planach zajęcia Sudentenlandu, i wcielenia tego obszaru do Tysiącletniej Rzeszy. W przypadku podjęcia przez Czechosłowację działań obronnych, zadaniem Niemców sudeckich miało być prowadzenie działań partyzanckich na tyłach wojsk czeskich, oraz utrudnianie komunikacji pomiędzy poszczególnymi oddziałami nieprzyjaciela. Dodatkowym zadaniem jakie stało przed Niemcami Sudeckimi, było przygotowywanie list osób, które należało by przesiedlić z włączonego do Rzeszy obszaru do Czechosłowacji, lub aresztować jako osoby powiązane z działalnością anty-niemiecką na tym obszarze.

    [​IMG]

    10 marca 1938 roku na berlińskim lotnisku Tempelhoff dokonano oblotu prototypu nowego samolotu bombowego, Bf-162. Maszyna ta nie spełniła jednak nadziei pokładanych w niej przez kierownictwo polityczne Luftwaffe, co sprawiło natychmiastowe zawieszenie tego projektu i całkowitą przebudowę istniejącego prototypu.

    [​IMG]

    Ledwo skończył się rok 1937, niepokoje wszczynane, przez partię hitlerowską w Wiedniu osiągnęły stadium, którego Hitler potrzebował. Ale jego dobry nastrój po obiecującym spotkaniu z Halifaxem (ministrem spraw zagranicznym UK) prysł. Rząd w Wiedniu w dalszym ciągu uparcie przeciwstawiał się „anszlusowi”.
    Schuschnigg (kanclerz Austrii) i austriaccy monopoliści sprzeciwiali się anszlusowi, bo odbierał im niezależność gospodarczą i krzyżował ich własne agresywne plany. Obstawali przy następującej formule: Austria jest drugim państwem niemieckim. Zdolność do życia Austrii niezależnej od Niemiec kręgi wokół Schuschnigga uzasadniały tym, że Austria w wojnie 1914 – 1918 roku prowadziła ludy słowiańskie do walki za naród niemiecki.
    Oburzony zachowaniem rządu Schuschnigga, Hitler wezwał do szefa rządu do siebie na Obersalzberg. Kanclerz austriacki przybył 11 lutego 1938 roku. Hitler przyjął Schuschnigga bez jakichkolwiek ceremonii w swoim gabinecie. Minę miał ponurą, czoło zmarszczone. W ten sposób chciał pokazać Schuschniggowi, jaka burza go czeka. Rozmowę Hitler prowadził bez świadków.
    Wkrótce jednak jego grzmiący głos było słychać na całym piętrze: „Boże litościwy! Co pan sobie właściwie wyobraża? Ja, Austriak z urodzenia, zostałem przez Opatrzność wyznaczony do stworzenia wielkoniemieckiej Rzeszy! A pan mi staje na drodze! Ja pana rozdepczę!”.
    Hitler zadzwonił na Lingego (swojego adiutanta i służącego), który pełnił służbę pod drzwiami gabinetu. Gdy wszedł, ujrzał zapadniętego w sobie Schuschnigga i rozwścieczonego Hitlera. Ten, z roziskrzonym wzrokiem, wrzasnął na niego: „Wezwać generała Keitla!”.
    Z powodu wizyty Schuschnigga Keitel już od wczesnego rana przebywał w zamku. Zwarty i gotowy, w pełnym rynsztunku wyglądał jak bóg wojny Mars we własnej osobie.
    Keitel był najwierniejszym generałem Hitlera. Zajął miejsce Blomberga, który popadł w niełaskę z powodu swojego niezdecydowania podczas remilitaryzowania Nadrenii. Hitler miał później jeszcze często wspominać: „Jest dla mnie za miękki. Nie przyda się w moich dalszych planach”.
    Keitel siedział w oranżerii, gdy wezwał go do siebie Hitler. Przypasał szablę, rzucił, tak jak Hitler, jeszcze jedno badawcze spojrzenie w wielkie lustro, czy dostatecznie wojowniczo wygląda, po czym pobrzękując bronią, pospieszył schodami w górę do gabinetu Hitlera.
    Za chwilę Keitel odprowadził Schuchnigga na dół. Esesmani, którzy stali wszędzie wokół, stwierdzili, że Schuschnigg sprawiał dość żałosne wrażenie. Odszedł zupełnie skonsternowany, wykonując nieskoordynowany ruch, który, jak ze śmiechem zauważyli esesmani, miał chyba sugerować pozdrowienie hitlerowskie.
    Przy kolacji Hitler demonstrował, jak „załatwił” nieszczęsnego kanclerza: „Gdy Keitel wszedł, zapytałem go: >Ile dywizji stoi na granicy, Keitel?<.” I dalej: „Co rozpoznanie melduje o armii przeciwnika, Keitel?”. A Keitel odpowiedział z pogardą: „Nie ma o czym mówić, mein Führer”. Był tylko jeden występ – występ „boga wojny” Keitla – śmiał się Hitler w głos.
    Niedługo po przyjęciu Schuschnigga, Hitler wrócił do Berlina. W Kancelarii Rzeszy kursowały plotki, że wedle informacji ambasadora niemieckiego w Austrii, von Papena, Schuschnigg nadal się sprzeciwia i że poprosił Anglię o pomoc. W Kancelarii Rzeszy zaczął się gorączkowy ruch. Hitler przyjął Hendersona, ambasadora angielskiego w Niemczech. Poza tym miał kilka narad z Goringiem, Keitlem i naczelnym dowódcą wojsk lądowych von Brauchitschem. Gorączkowo rozmawiano z Wiedniem. Po południu 11 marca zjawił się u Hitlera Goring. Wieczorem był telefon z Wiednia. Hitler kazał przełączyć rozmowę do salonu muzycznego, który był najlepiej izolowany. Przy telefonie był Seyss – Inquart, przywódca nazistów austriackich. Zanim Hitler zdołał powiedzieć jedno słowo, połączenie się urwało. Rozmowy zamiejscowe zawsze wyprowadzały go z równowagi, ale teraz był dwa razy bardziej zdenerwowany.
    Z telefonami Hitler był na stopie wojennej. Często na jego linię nakładały się cudze rozmowy, co prowadziło do absurdalnych sytuacji. Gdy ktoś zapytał Hitlera, kto mówi, a on zgodnie z prawdą odpowiedział, z drugiego końca usłyszał: „Chyba masz bzika!”. W Bayreuth ktoś przez telefon zapytał go o godzinę. A kiedyś, gdy Hitler rozmawiał z Ewą Braun, powiedziano mu: „Rozmowy prywatne są tu niedzowlone”.
    Podczas rozmowy zamiejscowej z Wiedniem 11 marca centrala telefoniczna Kancelarii Rzeszy wyraźnie nie stanęła na wysokości zadania. Z niewiadomych przyczyn nie wystarczało prądu, żeby przełączyć rozmowę do prywatnych pomieszczeń Führera. Hitler i Goring musieli w końcu przyjść do centrali, gdzie Hitler wziął słuchawkę. Po długiej przerwie ktoś się zgłosił, ale był to tylko mechanik służby łączności. Hitler ostatecznie stracił nerwy i przekazał „trudne” zadanie Goringowi.
    Goring, który swoją tuszą wypełnia niemal całe pomieszczenie, otrzymuje w końcu połączenie z Seyss – Inquartem. Woła do słuchawki: „Halo, Seyss, co się u was dzieje?”. Przez pół minuty słucha, a potem półgłosem zadaje Hitlerowi pytanie. Ten stał przy sofie, oparty na niej kolanem, i w zdenerwowaniu kręcił sznurem zasłony. Nagle szarpnął nim tak mocno, że całą zasłona spadła na sofę. Hitler zawołał: „Tak, tak, niech działa!”. Goring zakończył rozmowę słowami: „Wszystko w porządku, jesteśmy tego samego zdania. Do zobaczenia wkrótce!”.
    To, że Schuschnigg w kwestii przyłączenia Austrii do Niemiec zarządził plebiscyt, doprowadziło Hitlera do białej gorączki.
    Nazajutrz, 12 marca, o godzinie 9.00 rano Hitler wystartował w eskorcie myśliwców w Berlinie, a wylądował na lotnisku Oberwiesenfeld pod Monachium.
    Stamtąd pojechał samochodem do sztabu grupy armii von Bocka, znajdującego się Muhldorfie na granicy austriackiej.
    Tego samego dnia wojska niemieckie wkroczyły do Austrii…

    Fragment książki „Teczka Hitlera” wyd. Świat Książki Warszawa 2005.

    [​IMG]

    26 marca do służby wszedł najnowszy niemiecki krążownik Scharnhorst. Jednostka została przydzielona do 1 Flotte, w charakterze okrętu flagowego. W roli tej do tej pory zastępował Scharnhorsta lżejszy krążownik „Admiral Graf Spee”.
     
  12. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Wielkie plany małych ludzi.

    Kwiecień – czerwiec 1938 roku,

    [​IMG]

    W pierwszych dniach kwietnia zakończyło się formowanie dwóch dalszych korpusów piechoty, które zdecydowano się skierować w rejon pogranicza Czechosłowacko-niemieckiego, pod miasto Cottbus. Nowo sformowane korpusy, otrzymały rozkaz rozpoczęcia służby wartowniczej na pograniczu, zaś w przypadku przekroczenia granicy przez wojska czechosłowackie, miały natychmiast rozpocząć działania opóźniające pochód nieprzyjaciela w głąb Niemiec, do czasu, gdy pod Cottbus, nie przybędą dywizje pancerne generała Guderiana. Dowódcami nowych korpusów zostali generałowie: von Schleinitz, oraz K. Becker. Generał Becker, został skierowany na stanowisko dowódcy XXVIII, po długiej służbie w SS, gdzie został skierowany po czasowym „zawieszeniu” w prawach oficera Wehrmachtu, związanego ze skandalem korupcyjnym. Awans był związany bezpośrednio z żądaniami Himmlera, który przejął dowodzenie nad czterema dywizjami piechoty na tak zwany „Wale Zachodnim”, na pograniczu francusko-niemieckim.

    Himmler wysiadł ze swojego czarnego Opla Admirala i spojrzał na stojących przy bramie wjazdowej do jego nowej posiadłości SS-manów. Przez chwilę przyglądał się okolicy, po czym zwracając się do swojego adiutanta, porucznika Schultza powiedział:
    - Jak liczna jest tu mniejszość żydowska?
    - Około dwunastu rodzin – odparł pośpiesznie Schultz – W większości skierowani do obozów koncentracyjnych, lub zamknięci w pobliskim gettcie.
    - Czy wśród lokalnego żydostwa byli jacyś przedsiębiorcy, bankierzy, lub tym podobni osobnicy? – indagował dalej Himmler, powoli idąc w stronę bramy – Bardzo ciekawi mnie, gdzie mieszkali, ilu ludzi pracowało w ich zakładach.
    - Według posiadanych przeze mnie informacji nie było takich ludzi, herr Reichsfhurer. No, chyba, że za przedsiębiorcę uznamy starego Pfleza. Miał tartak, o tamtą ruderę po drugiej stronie drogi. Zatrudniał… kilka osób, głównie miejscowych pijaczków.
    - Czy ten Pflez żyje?
    - Tak, jest teraz w gettcie. Podobno nie powodzi mu się tam najlepiej, ale kogo to obchodzi – Schultz wzruszył ramionami – Tak, czy siak będziemy musieli wywieźć ich na Madagaskar.
    - Ten tartak bardzo mi się podoba – odparł Himmler przyglądając się rozwalającemu się budynkowi – Proszę poinformować, dowódcę getta, że zamierzam spotkać się w najbliższym czasie z tym Pflezem. Do spotkania dojdzie jutro, przed południem.

    Getto śmierdziało. Pflez leżał na jakimś starym materacu i patrzył w sufit. Siedzący na połamanym krześle syn starego, Helmut uśmiechnął się pod nosem.
    - Trzy lata temu o tej porze, poderwałem tą Hildę, z naprzeciwka. Teraz Hilda i jej ********* małżonek z SS, są na wczasach w Bawarii, a ja, który jako pierwszy poznałem „walory” Hildy z bliska siedzę w tym śmierdzącym kanale…
    - Coś mówił? – starzec spróbował podnieść się z miejsca.
    - Nic ojciec, nic. Leżcie sobie – Helmut pośpiesznie przerwał ojcu. Nie czuł się Żydem. Nie był nawet obrzezany, mimo to z powodu „żydostwa” swojego ojca trafił do tego parszywego getta. Z zadumy wyrwało go walenie w drzwi. Pośpiesznie wstał z miejsca i otworzył. Po drugiej stronie stał jego znajomy, strażnik Jurgen Mopke.
    - No, Helmut przerąbane – powiedział na powitanie – Reichsfhurer przejął dowodzenie nad tutejszym okręgiem wojskowym i uznał za stosowne zainteresować się ruderą Twojego ojca. Jutro macie się zjawić na spotkania z Reichsfhurerem w siedzibie zarządcy getta.
    - Ojciec nie ruszy się z tego pieprzonego barłogu, choćby przyjechał do niego sam król angielski – odparł spokojnie Helmut – Załapał jakieś cholerstwo, od tych parszywych żydków.
    - I kto to mówi – rzucił z przekąsem Jurgen – Cholera! Co tak charczy…
    - O Boże! Ojciec! – Helmut rzucił się do pokoju. Niestety było już za późno. Stary Pflez zmarł… Helmut i Jurgen pośpiesznie zawiadomili sąsiadów. Ostatni Pflez powierzył obowiązek pochówku sąsiadce, pani Gruber, która trafiła do getta gdyż sąsiedzi zadenuncjowali ją jako „krypto – żydówkę”, choć w rzeczywistości była katoliczką.
    Himmler ukradkiem przetarł okulary. Przez chwilę przyglądał się siedzącemu po drugiej stronie stołu młodemu mężczyźnie.
    - A więc, to pan jest zdaje się…
    - Pflez, Helmut Pflez, herr Reichsfhurer – powiedział lekko się kłaniając Helmut – Mój ojciec zmarł wczorajszego wieczoru.
    - Cóż, bardzo mi przykro. Rozumiem jednak, że jest pan jego jedynym spadkobiercą?
    - Tak. Słyszałem, że interesuje pana mój tartak. A dokładniej tartak mojego ojca. Proszę bardzo, jest pański – powiedział Helmut, kładąc na blacie stołu kartkę papieru – Jest jeden warunek, a oddam go panu za darmo. Na potrzeby SS i policji.
    - Jaki?
    - Zostanę przebadany pod względem rasowym. Nie jestem Żydem! Nie mam garbatego nosa, ani…
    - Istotnie wygląda pan jak aryjczyk. Ale, być może jest pan…
    - Herr Reichsfhurer, nie jestem obrzezany! Jeśli ma pan życzenie to mogę zdjąć spodnie – Helmut uśmiechnął się pod nosem – widzę, że mi pan wierzy…
    - Powiedzmy. Zlecę jednak te badania – Himmler sięgnął po stojący na blacie telefon – Doktorze Morell? Tak, chciałbym, aby przebadał pan pewnego człowieka…

    [​IMG]

    27 kwietnia uchwalona została ustawa nowelizująca przyjęte przed kilkoma laty ustawy norymberskie. Zgodnie z ustawą przyjętą 27 kwietnia 1938 roku, cały majątek pozostający w rękach osób o pochodzeniu żydowskim miał zostać dokładnie sprawdzony i spisany w celu jego późniejszego wykorzystania przez siły zbrojne i organa porządkowe III Rzeszy. Wszelkie nieruchomości, mające status działek budowlanych miały zostać przejęte przez skarb państwa, a następnie nieodpłatnie przekazane pod rozbudowę koszar, fabryk zbrojeniowych i obozów pracy.

    [​IMG]

    Następnego dnia zgodnie z decyzją Hitlera, który starał się dbać o dobre relacje z przedstawicielami krajów rządzonych przez konserwatywną prawicę, zdecydowano się wręczyć prezent ślubny królowi Albanii Zogowi I, który tego dnia wstąpił na „nową drogę życia”. Prezentem ślubnym był piękny biały mercedes kabriolet. Prezent poprawił nieco relacje pomiędzy rządem niemieckim, a władzami Albanii, Hitler zamierzał jednak wykorzystać Albańczyków do realizacji jego planów opanowania Bałkanów, dlatego też niemal natychmiast skierowano zaproszenie do Bawarii, gdzie państwo młodzi mieliby spędzić swój „miesiąc miodowy”. Władze Albanii udzieliły jednak odpowiedzi odmownej.

    [​IMG]

    Maj upływał spokojnie, aż do dwudziestego drugiego dnia tego miesiąca, gdy do Berlina został zaproszony przedstawiciel polskiej dyplomacji. Podczas rozmów, niemiecka delegacja przemysłowców, z Ferdynandem Porsche na czele poruszyła min. kwestię rozbudowy polskich sił pancernych. Przedstawiciele Kruppa, Daimlera oraz firmy Mann, zaproponowali podjęcie współpracy polsko – niemieckiej, która doprowadziła by do stworzenia serii lekkich czołgów, z których korzystali by zarówno Niemcy, jak i Polacy. O podjętej przez Niemców inicjatywie gospodarczej pozytywnie wypowiedzieli się zarówno przywódcy Niemiec, z Adolfem Hitlerem na czele, jak również część polskiej opozycji, gdzie szczególnie jasne stanowisko w tej sprawie, zajął sędziwy Roman Dmowski.

    [​IMG]

    Kilka dni później do służby weszła oficjalnie nowa jednostka myśliwska, oznaczona jako Jg-52. Wyposażenie jednostki stanowiły samoloty myśliwskie Bf-109 F, różniące się od używanych w innych pułkach myśliwskich Bf-109 E, głównie konstrukcją płata, oraz silniejszym uzbrojeniem, które w wersji F, składało się z dwóch karabinów maszynowych kalibru 7,62, oraz szybkostrzelnego działka zamontowanego w kołpaku śmigła. Wariant ten okazał się wygodniejszy niż montaż dwóch nkm-ów w skrzydłach maszyny, tak jak miało to miejsce w wersji E. Jednostkę przydzielono do I Fligerkorps, dowodzonego przez generała Sperrlego.

    [​IMG]

    Tego samego dnia (29.V) stworzona została nowa organizacja paramilitarna, nazwana Organizacją Todta, od nazwiska wiceministra gospodarki. Zadaniem Organization Todt, było budowanie nowych dróg, wspieranie oddziałów inżynieryjnych Wehrmachtu, zabezpieczanie składów materiałów pędnych (paliwa, smarów etc.), oraz naprawianie zniszczeń spowodowanych przez działania wojskowe. W czasie wojny, w skład organizacji mógł wejść każdy, pod warunkiem, że nie był Żydem lub Cyganem. Często w ramach OT, pracowali członkowie ruchu oporu, co pozwalało członkom różnego rodzaju organizacji rozpoznawać niemieckie linie obronne. Pomimo licznych alarmujących meldunków o panującej w OT sytuacji aż do końca wojny utrzymano jego „niezależny” charakter.

    [​IMG]

    Jednocześnie zdecydowano się na wprowadzenie w życie planu „Seehund”. Plan ten przewidywał zbudowanie 28 U-bootów typu VII, które miały sparaliżować ruch nieprzyjacielskiej floty na Morzu Północnym, na obszarze pomiędzy wschodnimi wybrzeżami Wielkiej Brytanii i Norwegii. Zgodnie z planami, 28 okrętów podwodnych typu VII, miało stanowić ułamek powstającej niemieckiej floty podwodnej, która według planów admirała Doenitza, liczyć około trzystu pięćdziesięciu okrętów podwodnych, głównie wykańczanego właśnie typu IX, zdolnego do ponad 3 miesięcznego operowania na obszarze pomiędzy Wschodnim Wybrzeżem USA, a Wielką Brytanią. Plan „Pies Morski” planowano, zakończyć w listopadzie 1939 roku.

    Radetzky podał kartkę siedzącemu na parapecie mężczyźnie.
    - Panie majorze, oto mój raport na temat nowego planu rozbudowy U-bootwaffe.
    - Dziękuję poruczniku – Żychoń uśmiechnął się pod nosem – Jest pan jednym z naszych najlepszych agentów. A teraz do rzeczy – na twarzy majora pojawił się szeroki uśmiech – W ciągu kilku najbliższych tygodni spodziewamy się podjęcia dalszych kroków, przez rząd niemiecki. Być może chodzi o wkroczenie do jednego z krajów ościennych, lub secesję Sudetenlandu.
    - Cóż, postaram się przekazać panu jakieś informacje jak tylko będę miał do nich dostęp.
    - Właśnie o to chodzi – Żychoń na chwilę zamyślił się – musimy prosić pana, aby na razie zaniechał pan współpracy z naszym wywiadem. Wznowi ją pan, gdy dostanie pan od nas taki rozkaz. Hasłem do wznowienia pracy wywiadowczej, będzie cytat z „Pana Tadeusza”, fragment inwokacji, „gdzie bursztynowy świeżop”, odzew brzmi „gryka jak śnieg biała”. Myślę, że pan zapamięta.
    - Tak jest panie majorze.

    [​IMG]

    11 czerwca zakończono wprowadzanie w życie planu „H”. Dwa ostatnie korpusy, dowodzone przez generałów Brandta oraz Cochenhausena zostały skierowane na zachód, w okolice Dortmundu i Aachen.

    [​IMG]

    Wraz z zakończeniem formowania 36 dywizji piechoty, dowództwo wojsk lądowych, wprowadziło w życie plan „Guderian” przewidujący sformowanie 9 dywizji pancernych. Podstawowym wyposażeniem nowych dywizji miały być lekkie czołgi typu Panzer IIc. Maszyny te w pełni spełniały wymagania jakie stawiano przed lekkimi czołgami w armii niemieckiej. Mimo to w przyszłości planowano stworzenie nowych jednostek pancernych, wyposażonych w nowocześniejsze i cięższe pojazdy typu Panzer III i Panzer IV, pozostających na razie jedynie w sferze projektu.

    [​IMG]

    13 czerwca wprowadzono daleko idące ograniczenia prawne dla przedstawicieli mniejszości cygańskiej, oraz członków grupy etnicznej Sytni, które swoim zasięgiem objęły głównie tereny przyłączone do Niemiec po Anschlussie Austrii. Do największych łapanek doszło w Wiedniu, gdzie akcją osobiście dowodził Reichsfhurer, Heinrich Himmler. Ogółem aresztowanych i wysłanych do obozów koncentracyjnych zostało ponad 200 tysięcy ludzi, z czego nieco ponad 50 tysięcy zostało wypuszczonych po kilku miesiącach.
     
  13. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Sudety są Niemieckie!

    Lipiec – wrzesień 1938 roku,

    [​IMG]

    Lipiec stał się okresem przejmowania przez Luftwaffe spadku po wcielonej do Rzeszy Austrii, której udało się stworzyć pokaźne, jak na austriackie warunki, floty bombowej. Jej ostatnią częścią była 2 Taktische Fligergruppe, wyposażona w przestarzałe (względem wprowadzonych do służby w Niemczech He-111) bombowce Junkers Ju 86. Mimo to zdecydowano się dokończyć formowania jednostki, którą dodatkowo wyposażono w jedną grupę maszyn eskortowych, złożoną z ciężkich dwusilnikowych samolotów bombowo-myśliwskich Bf-110, oraz lżejszych samolotów myśliwskich Heinkel He 100. Nowa jednostka powietrzna weszła do aktywnej służby lotniczej 21 lipca. Zdecydowano się skierować ją do Monachium, gdzie została włączona w skład niemieckich sił lotniczych. Jej dowódcą został pułkownik von Ortel, w późniejszym okresie wojny oddelegowany do Gestapo. Ortel rozpoczął swoje dowodzenie jednostką od ostrego szkolenia, oraz sukcesywnego wymieniania maszyn Ju-86 na nowocześniejsze Dorniery Do-17. Ostatecznie z 50 samolotów bombowych typu Ju-86, w jednostce pod koniec miesiąca zostało zaledwie 20 maszyn.
    Tego samego dnia rozpoczęło się, formowanie dwóch dywizji piechoty morskiej, wzmocnionych przez brygady saperów. Ostatecznym przeznaczeniem obu dywizji było skierowanie ich do Prus Wschodnich w celu wzmocnienia tamtejszych sił zbrojnych.

    [​IMG]

    Kilka dni później firma Focke Wulf zaprezentowała swój najnowszy prototyp lekkiego samolotu bombowo-rozpoznawczego, Focke Wulf Fw189. Maszyna przypadła do gustu oficerom Luftwaffe, którzy zgodnie stwierdzili, że jest ona zdecydowanie lepsza od przestarzałego Fislera Storcha, a także, że zastosowanie gondolowej konstrukcji kadłuba pozwoli na lepsze prowadzenie zadań rozpoznawczych. Jedyną bolączką z jaką przyszło zmierzyć się kontruktorom Fw189, był brak opancerzonej szyby przedniej, co zdaniem pilotów, miało znacznie poprawić bezpieczeństwo załogi. Nowy samolot został skierowany do produkcji seryjnej na początku grudnia 1938 roku. Pierwsze zamówienie opiewało na 700 maszyn, które miały zasilić siły powietrzne przyporządkowane do poszczególnych korpusów piechoty. Ogółem do końca 1964 roku wyprodukowano ponad 300 tysięcy Fw189 w różnych wersjach. Maszyna pozostawała na pierwszej linii, aż do 1944 roku, gdy została zastąpiona przez maszyny o napędzie odrzutowym.

    [​IMG]

    Jednocześnie w Niemczech dochodziło do dalszego zaostrzania polityki prowadzonej w stosunku co do mniejszości Żydowskiej. Jednym z przejawów zaostrzenia kursu, było wprowadzenie zakazu praktyki lekarskiej dla lekarzy narodowości żydowskiej. Zakaz wszedł w życie 26 lipca 1938 roku i stał się powodem poważnego starcia pomiędzy przedstawicielami niemieckiej izby lekarskiej, oraz niemieckich organizacji policyjnych. Powstały spór załagodziła dopiero interwencja Reichsfhurera Himmlera, który zapewnił przedstawicieli niemieckiej izby lekarskiej, którzy opowiedzieli się za swoimi żydowskimi kolegami, iż żydowskim lekarzom już niebawem zostaną przywrócone wszystkie prawa obywatelskie, a obecna sytuacja jest jedynie procesem przejściowym. Miejsce lekarzy pochodzenia żydowskiego, zajęli w większości przypadków lekarze z SS, którzy w ten sposób przygotowywali się do odbywania służby na froncie.

    Helmut Pflez powoli założył koszulę i usiadł na leżance. Stojący po drugiej stronie pokoju doktor Morell sięgnął po leżącą na blacie stołu kartkę papieru i w skupieniu wypełnił kilka rubryk.
    - Cóż, Herr Pflez, mam dla pana dwie wiadomości. Wbrew długiej tradycji, obie są dobre.
    - To znaczy?
    - To znaczy, że na podstawie badania skóry, kształtu czaszki, odcienia oczu, kształtu nosa i innych części pańskiego ciała stwierdziłem, że nie jest pan Żydem.
    - To wiedziałem od zawsze.
    - Przy okazji stało się dla mnie jasne, że jest pan w 89% aryjczykiem, z lekkim dodatkiem krwi pochodzenia nie aryjskiego, podobnie jak większość Niemców. Cóż, wszystko zależy od tego ile i jak jest mi się pan w stanie odwdzięczyć, za drobną przysługę z mojej strony…
    - Pan wybaczy, ale nie rozumiem…
    - Otóż, herr Pflez, jeśli zdecyduje się pan na wykonanie dla mnie drobnych zadań, to wystawię panu opinię, dzięki której będzie pan mógł trafić do jednej z formowanych obecnie dywizji pancernych, jako podoficer SS. Proszę się nie martwić, ludzie Reichsfhurera odpowiednio pana przygotują – Morell uśmiechnął się pod nosem – W zamian, pragnę od pana tylko przekazywania mi drobnych upominków, w postaci zębów lub innego rodzaju próbek, zabitych żołnierzy niemieckich i nieprzyjacielskich. Co pan na to?
    - Cóż, jestem za…
    - W takim razie nie ma najmniejszego problemu, by wpisać w rubrykę „rasa” czystej krwii aryjczyk.
    - Danke, herr Doktor!

    [​IMG]

    3 sierpnia na morze w swój dziewiczy rejs wyszedł najnowszy niemiecki krążownik, KMS Blucher, przydzielony do 2 Flotte, jako okręt flagowy. Jednostka była naprawdę potężna, wyposażona w setki dział i karabinów maszynowych różnych kalibrów, od małych kaemów 7,62 zamontowanych na niektórych motorówkach, po potężne działa kalibru 570mm, w wieżach artylerii głównej. Podobne uzbrojenie miał otrzymać projektowany nowy niemiecki pancernik KMS Bismarck, którego budowę zamierzano rozpocząć na początku nowego roku. Blucher tymczasem sunął majestatycznie po Kanale Kilońskim, w eskorcie dwóch holowników. Na obu brzegach zgromadzona tłumnie ludność cywilna machała przyjaźnie do marynarzy stojących na pokładzie nowego okrętu… Część cywili, nie przypuszczała, że to właśnie Blucher, odda pierwszą salwę, która „zatopi” Danię.

    [​IMG]

    Kilka dni później, wzmocnienia otrzymał 1 Dywizjon Niszczycieli, do którego włączone zostały KMS: Bruno Heinemann oraz Herman Schoemann. Oba okręty wyposażono w najnowocześniejszy sprzęt przeznaczony do wykrywania i zwalczania okrętów podwodnych, a także silne uzbrojenie artyleryjskie, co pozwoliło im stać się jednymi z najgroźniejszych jednostek w swojej klasie na Bałtyku, gdzie bazował 1 Dywizjon Niszczycieli. Jednocześnie, załogi nowych niszczycieli zostały przygotowane do prowadzenia działań desantowych.

    [​IMG]

    27 sierpnia we Wiedniu powstała kolejna, dziwna z punktu widzenia opinii międzynarodowej instytucja, znana jako Centralne Biuro ds. Emigracji Żydowskiej. Na jego czele stanął zasłużony dla SS, członek partii narodowosocjalistycznej, Adolf Eichmann, który w krótkim czasie uzyskał stopień oficerski w SS, oraz został odznaczony (na wniosek Reichsfhurera) Krzyżem Żelaznym II klasy. Zadaniem biura było przygotowywanie list osób narodowości żydowskiej, które miały według oficjalnych źródeł opuścić Niemcy i wyjechać do francuskich i brytyjskich kolonii w Afryce Północnej, zazwyczaj do Palestyny. W rzeczywistości „chętnych” do wyjazdu rozstrzeliwano w podwiedeńskich laskach, a zwłoki transportowano do pobliskich obozów koncentracyjnych.

    Pułkownik Brandt usiadł na pancerzu lekkiego czołgu i zapalił papierosa. Pośpiesznie rzucił spojrzenie w stronę grupy rekrutów stojących na brzegu lasu. Przez chwilę przyglądał się przybyłemu sierżantowi, oraz podoficerowi SS.
    - Witamy w jednostce szkoleniowej. Nazywam się Jurgen Brandt, jestem pułkownikiem i dowódcą tej jednostki. Moim zadaniem jest przygotowanie was do służby na froncie, zwłaszcza, że w najbliższym czasie rozpocznie się wojna. Naszym celem będzie wywalczenie sobie Lebensraumu, przestrzeni życiowej, zgodnie z wolą naszego, z całym szacunkiem, nieomylnego Fhurera – Brandt zeskoczył z pancerza i wskazał na stojącego przy grupie rekrutów, sierżanta Radetzkyego – To jest sierżant Klaus Radetzky, dowodzi wozem nr.212. Sierżant służył w dywizjach dowodzonych przez generała Guderiana, praktycznie od 1935 roku.
    - Tak jest, herr oberst! – Radetzky strzelił obcasami i stanął na baczność.
    - Oddział przejmuje sierżant Radetzky – rzucił Brandt, po czym odwrócił się i ruszył w stronę starego domu mieszkalnego.
    - Dobrze panowie – Radetzky oparł się o burtę swojego wozu i w kieszeni bluzy wyciągnął paczkę papierosów – A więc, primo: będę odpowiadał za przeszkolenie was na potrzeby dywizji pancernej, w skład, której wejdzie specjalna grupa pancerna SS, dowodzona przez paru wysokiej rangi oficerów z Berlina. Mam gdzieś, kim będzie każdy z was w cywilu. Możecie być oficerami SS, generałami Wehrmachtu, czy szefami sztabu. Tutaj jesteście podwładnymi sierżanta Radetzkyego. Więc, powiedzcie mi, panowie, co byście zrobili, gdyby tu teraz, w tym momencie pojawił się nasz zwycięski wódz, któremu nikt nie odmawia, Adolf Hitler?
    - Przywitali godnie największego wodza wszechczasów! – zawołał głośno Pfelz.
    - Coś powiedział? – warknął pod nosem Klaus – Który to?
    - Ja! – zawołał Pflez.
    - ********* SS-untenofizier! – zarechotał głośno Klaus – Baczność! Grupa na pancerz, SS-untenofizier biegiem przed czołgiem! Biegiem!

    Wrześniowe słońce oświetlało plac ćwiczeń na którym w świeżym błocie powstałym po ostatnim deszczu czołgali się ubrani w czarne mundury żołnierze. Nad nimi stał ubrany w polową bluzę Klaus z papierosem w ustach. Spokojnie popalając obserwował jak jego podkomendni czołgają się w żółtawym błocku.
    - Szybciej! Macie wrażenie, że ktoś w Panzerwaffe będzie czekał aż któryś z was zechce łaskawie przyśpieszyć? Nieprzyjaciel będzie dysponował bronią przeciwpancerną, ukrytymi stanowiskami dział, karabinów oraz specjalnymi granatami przeznaczonymi do rozrywania pancerzy waszych wozów….
    Błoto oblepiło już dokładnie twarz Pfleza.
    - Druga grupa już i tak nie żyje, więc może wstać i iść do koszar. Za dwadzieścia minut mają być czyści i w pełnym rynsztunku czekać na mnie na placu apelowym. Jasne?
    - Tak jest – zawołał jeden z podoficerów i pośpiesznie wstał z błota.
    - Pflez za chwile do nich dołączy. Jak na SS-mana jest cholernie wolny!
    - Ty… cholerny… sku… rr… - Pflez z trudem zaczął czołgać się minimalnie szybciej czołgać.
    - Brawo aryjczyku! Potrafisz szybciej ruszać zadem!
    Pflez spojrzał z nienawiścią na kierującego musztrą Radetzkyego i z nienawiścią splunęła na ziemię.

    [​IMG]

    30 września rozpoczęła się pierwsza część planowanego od dawna przez największego wodza wszechczasów, Adolfa Hitlera rozbioru Czechosłowacji. Pierwszym etapem było zwołanie konferencji międzynarodowej w Monachium, do udziału w której zaproszono przedstawicieli Wielkiej Brytanii, Francji oraz Włoch, z pominięciem najbardziej zainteresowanych sprawą czeskich granic, przedstawicieli Czechosłowacji. Podczas zapoczątkowanych w Monachium rozmów pojawiła się kwestia ograniczania niemieckich roszczeń. W tej sytuacji Hitler, któremu zależało na uspokojeniu mocarstw zachodnich, co miało pozwolić mu na stworzenie jeszcze silniejszego Wehrmachtu, który bez większych problemów poradziłby sobie z Francją i Anglią, zdecydował się na wystawienie brytyjskiemu premierowi Chamberlainowi zapewnienia, że Czechosłowacja to ostatni niemiecki „podbój”. Przedstawiciele Wielkiej Brytanii, wzięli zapewnienia Hitlera za pewnik, co otworzyło mu drogę do zagarnięcia Czech…

    [​IMG]

    W nocy z 30 września na 1 października 1938 roku, niemieckie oddziały ruszyły ku granicy z Czechosłowacją, zagarniając w ten sposób przyznane Niemcom tereny Sudetenlandu. W praktyce Czechosłowacja utraciła swoją jedyną szansę na obronę, potężną linię umocnień, które czyniły trudny górski teren niezdobytą fortecą, zdolną do długiej obrony przed każdą armią, która podjęłaby próbę podbicia Czechosłowacji…

    [​IMG]


    Męcz, Czesiu, męcz bo sam nie mam pojęcia. Z jednej strony chciałbym opanować Hiszpanię przed zajęciem Francji, z drugiej strony nie mam transportowców, a wolnego pp ciągle brakuje.
     
  14. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Droga ku wojnie…

    Październik – grudzień 1938

    [​IMG]

    2 października Fhurer w uznaniu męstwa swoich dzielnych żołnierzy, którzy w okresie bezpośrednio po rozpoczęciu zajmowania przyłączonej do Niemiec części Czechosłowacji wykonywali swoje rozkazy ze szczególnym oddaniem sprawie o, którą walczy Największy Wódz Wszechczasów, ustanowił specjalny medal dla zasłużonych w czasie zajmowania Sudetenlandu. Po kilku miesiącach odznaczeni nimi zostali wszyscy oficerowie i podoficerowie dywizji pancernych dowodzonych przez generała Guderiana, które wzięły udział w zajmowaniu czeskich fortyfikacji.

    [​IMG]

    5 października miał miejsce oblot kolejnego prototypu samolotu bombowego firmy Dornier. Tym razem testowano prototyp ciętego dwusilnikowego bombowca, Dornier Do 217. Maszyna spisywała się doskonale, jednak zdaniem części oficerów Luftwaffe, znacznie lepszą maszyną był Heinkel He 111, wprowadzany powoli do służby w niemieckim lotnictwie bombowym. Jednak mimo to, firma Dornier nie ustawała w tworzeniu nowych maszyn, które zamierzano skierować do walki.

    [​IMG]

    Następnego dnia niemieccy przywódcy polityczni, poruszyli kwestię niepodległości Słowacji, istniejącej w ramach Czechosłowacji. Na obszarze tej części wspólnej ojczyzny Czechów i Słowaków, szczególną rolę odgrywał znany przywódca sił nacjonalistycznych ksiądz Józef Tiso. Hitler po początkowych oporach zadecydował o stworzeniu w późniejszym czasie wolnego państwa słowackiego pozostającego pod całkowitą kontrolą Niemiec, które w przyszłości mogło by stać się „dostawcą” taniej siły roboczej, oraz rekruta, którego w pewnym momencie nie można by było pozyskiwać jedynie z krajowych zasobów. 7 października „księżulek” Tiso odwiedził w pełnej tajemnicy Berlin, gdzie spotkał się z Adolfem Hitlerem i Hermanem Goringiem. Po kilku godzinach rozmowy, zdecydowano się na powierzenie księdzu Tiso władzy w „marionetkowej” Słowacji.

    [​IMG]

    Kilka dni później, w Berlinie, Hitler sformułował nowe żądania w stosunku co do Czechosłowacji. Władze w Pradze wezwano do przyznania daleko idącej autonomii Rusi Zakarpackiej. Czesi potraktowali to jako, zamach na ich i tak już ograniczoną wolność. Część przywódców politycznych pozostających w Pradze uznało, że Niemcy skierują w stosunku do Czechosłowacji kolejne żądania terytorialne, będzie to świadczyło o planach przyszłego ataku lub rozbioru Czechosłowacji. Część opozycyjnych polityków, zaryzykowało nawet przeniesienie się do Bratysławy, ostatniego większego miasta na Czechosłowacji otoczonego linią bunkrów.

    [​IMG]

    U-1 powoli wytoczył się ze schronu przeznaczonego dla okrętów podwodnych. Stojący na szczycie kiosku kapitan spojrzał jeszcze na busolę kompasu. Uśmiech szybko znikł z jego pokrytej wąsami i kilkudniowym zarostem twarzy.
    - Kurs 2-0-2! – zawołał do tuby. Okręt pośpiesznie zakręcił. W centrali panował szampański nastrój…
    Trudno się jednak dziwić niemieckim marynarzom, zwłaszcza, że sformowana właśnie grupa złożona z siedmiu okrętów podwodnych była pierwszym „wilczym stadem”, które za kilka lat miały opanować cały Atlantyk i zamienić go w jedno wielkie cmentarzysko. Dowódcą pierwszego wilczego stada, został admirał Assmann, który objął dowództwo nad U-4. W przyszłości „wilcze stado” miało liczyć 18 okrętów podwodnych i pod kierownictwem admirała polować na nieprzyjacielską żeglugę pomiędzy wschodnim brzegiem Albionu, a wybrzeżami Norwegii.

    [​IMG]

    Kilka dni później Dornier zaprezentował kolejny prototyp samolotu bombowego. Tym razem była to maszyna oznaczona jako Do-215. Bombowiec oznaczony numerami seryjnymi D-AIIB okazał się maszyną sprawną, zdolną do wykonywania nawet bardzo skomplikowanych manewrów, oraz atakowania z lotu nurkowego, co szczególnie zainteresowało przedstawicieli pionu technicznego Luftwaffe. Dowodzący grupą bombową wchodzącą w skład 1 Lufteflotte, kapitan Heinrich Siebert stwierdził, że maszyna może okazać się bardzo przydatna w walce powietrznej.

    [​IMG]

    27 października do służby weszła nowa jednostka pancerna, której nadano nazwę Panzer Gruppe ‘Oppeln’. Dowódcą nowej jednostki został generał Hopner. W skład 9 Dywizji Pancernej wszedł 2 Samodzielny Pułk Pancerny SS „Deutchland”. Jednym z jego dowódców był podoficer Helmut Pflez, do jednostki miał zostać przydzielony również sierżant Radetzky, jednak na osobisty wniosek Pfleza zdecydowano się skierować go do innej jednostki, pozostającej pod dowództwem Wehrmachtu. Mimo to kierujący jednostką generał Hopner zażądał przydzielenia sierżanta Klausa Radetzkyego do 1 batalionu, 2 Samodzielnego Pułku Pancernego, w charakterze dowódcy czołgu w 1 kompani czołgów.
    Radetzky ze spokojem spojrzał na leżącą przed nim kartkę.
    - Mam dowodzić czołgiem w jednostce złożonej z samych SS-manów?
    - Panie sierżancie, nie możemy pozwolić sobie, na wpuszczenie SS do dywizji. Jeśli już mają dowodzić jakimiś oddziałami, to jako dowódca Grupy Pancernej Opole, jestem zmuszony posłać tam pana w charakterze oficera łącznikowego i moich oczu i uszu w tej parszywej bandzie. Ponadto SS chce zawsze iść na szpicy, więc będzie pan mógł pokazać co potrafi.
    - Tak jest – Radetzky służbiście stuknął obcasami i skinął głową.
    - Ma pan zadatki na dobrego oficera. Pan jest jednym z tych żołnierzy, od których będą zależeć losy Niemiec. Proszę iść do swojej maszyny!
    - Jawohll!

    [​IMG]

    2 listopada do Wiednia zostało zwołane spotkanie przedstawicieli dyplomacji Niemiec, Węgier oraz rozpadającej się powoli Czechosłowacji. Tematem rozmów były zmiany terytorialne , które miały dokonać się w linii granicy Królestwa Węgier. Dzięki poparciu Hitlera, tak zwany Pierwszy Arbitraż Wiedeński zakończył się „zwycięstwem” dyplomacji węgierskiej, popieranej przez Hitlera. W wyniku ustaleń jakie zapadły we Wiedniu Węgrzy otrzymali część Słowacji, oraz Rusi Zakarpackiej. Kilka godzin później, wczesnym rankiem 3 listopada wzdłuż granicy węgiersko-czechosłowackiej zagrzmiały silniki tankietek, samochodów pancernych i ciągników artyleryjskich. Miejscami nieuprzedzeni o zmianie granicy oficerowie czescy otworzyli ogień do wkraczających do Czechosłowacji oddziałów węgierskich….

    [​IMG]

    Prowadzona jednocześnie akcja deportacji niemieckich żydów, posiadających polski paszport do Polski, zaczęła przynosić wymierne skutki. Jednym z nich był zamach dokonany przez członka jednej z deportowanych do Polski rodzin, niejakiego Herszela Grynszpana, który 7 listopada zastrzelił z pistoletu komisarza Ernesta von Ratha, który nie zginął w wyniku zamachu odnosząc jedynie bardzo ciężkie rany, które spowodowały jego śmierć, która nastąpiła dwa dni później.

    [​IMG]

    Śmierć komisarza Ratha, wczesnym rankiem 9 listopada stała się przyczynkiem do masowych antyżydowskich protestów. W Berlinie i większości dużych niemieckich miast, na ulicach zaroiło się od żołnierzy z paramilitarnych formacji SS, Gestapo, oraz młodocianych z organizacji Hitlerjugend. Wszyscy oczekiwali na odpowiedni sygnał do ruszenia na zajmowane przez Żydów dzielnice. Hasło dał Himmler – o dwudziestej w radiowym przemówieniu dał sygnał do odpłacenia za zbrodnie dokonywane przez Żydów na Niemcach… Tak rozpoczęła się Noc Kryształowa, początek największej rzezi Żydów w dotychczasowej historii Niemiec. Żydów kierowano do obozów koncentracyjnych, rozstrzeliwano na miejscu, bądź podpalano wraz z ich mieszkaniami…. Tej nocy nad Niemcami wstało czerwone słońce, niemy świadek obrzydliwego mordu dokonanego w kraju dwóch wielkich poetów Schillera i Goethego…

    [​IMG]

    Następnego dnia w Szwecji, odbyło się uroczyste wręczenie nagrody Nobla w dziedzinie Chemii. Tego rocznym zwycięzcom okazał się znany austriacki uczony, Richard Kuhn, prowadzący prace nad karotenoidami i witaminami.

    [​IMG]

    Ocaleli z pogromu urządzonego im przez niemieckich sąsiadów Żydzi nie mieli łatwego życia. Po wprowadzeniu zakazów dotyczących lekarzy, dokładnym spisaniu całego majątku pozostającego w rękach Żydów, oraz zamknięciu ich w gettach i obozach koncentracyjnych, przyszła kolej na zagarnięcie przez skarb państwa ich i tak już bardzo ograniczonych oszczędności i majątków. 14 grudnia, weszła w życie kolejna część ustaw norymberskich, według której, cały majątek pozostających w rękach żydowskich miał czym prędzej przejść na rzecz skarbu państwa. Dla setek tysięcy niemieckich Żydów oznaczało to wyrok śmierci…

    [​IMG]

    Kilka dni później, Hitler wprowadził nowe odznaczenie – był to tak zwany Krzyż dla matek, przyznawany za ilość potomstwa. Od tej pory „ideałem” stał się model rodziny 2 + X, gdzie pod X należało podstawić jak największą liczbę dzieci, najlepiej płci męskiej. Zabieg jakim posłużono się w tym wypadku był dość łatwy do zrozumienia – zamierzano promować wielodzietne rodziny, zdolne do „dania Rzeszy” jak największej liczby mężczyzn tak potrzebnych na froncie i w zakładach zbrojeniowych, gdzie wciąż potrzeba było więcej rąk do pracy.

    [​IMG]

    18 grudnia, amerykański magazyn „Time” wręczył nagrody dla „człowieka roku”. Tym razem do tego zaszczytnego grona miał dołączyć przywódca III Rzeszy, Adolf Hitler. Zdaniem grona orzekającego o wręczeniu nagrody, jego „zasługą” miało być zabezpieczenie pokoju w sprawie Czechosłowacji, oraz uspokojenie sytuacji w Europie Środkowej, oraz podniesienie Niemiec z wielkiego kryzysu, jaki trapił ten kraj od zakończenia Wielkiej Wojny…

    [​IMG]

    Tego samego dnia rozpoczęła się pierwsza wielka niemiecka ekspedycja na Antarktydę. Jej celem było przeprowadzenie dokładnych badań, tego pokrytego wieczną zmarzliną obszaru, oraz ugruntowanie niemieckich roszczeń politycznych i gospodarczych, do tak zwanej Nowej Szwabii.

    [​IMG]

    Sprawa Nowej Szwabii wyszła na światło dzienne kilka dni po rozpoczęciu ekspedycji. Mianem nowej Szwabii określano obszar, do którego już wcześniej pretensje terytorialne zgłosili Norwegowie. By podkreślić „niemieckość” tych terenów, na wybrzeżach Nowej Szwabii zatknięto kilkanaście flag ze swastyką, a dalsze rozrzucono z samolotów w głębi lądu. Mimo to napięcie pomiędzy władzami Norwegii, a III Rzeszy stopniowo rosło, by na początku drugiej dekady grudnia zamienić się w otwarty konflikt dyplomatyczny.

    [​IMG]

    22 grudnia w skład Wehrmachtu weszła pierwsza dywizja zmotoryzowana. Dowództwo nad nową dywizją objął generał von dem Bach – Zalewski, zaś sama jednostka była w 90% złożona z żołnierzy i oficerów rekrutujących się z SS. Przed nadaniem jej miana Dywizji Piechoty Zmotoryzowanej SS, powstrzymał Hitlera generał Guderian, który zapowiedział, że może mieć to zły wpływ na żołnierzy w innych jednostkach.

    [​IMG]

    30 grudnia, do służby weszła 1 Dywizja Piechoty Morskiej, włączona formalnie w skład SS. Jej dowódcą został generał von Humersdorff.

    @annomaly: Planuję stworzenie "niepodległego" państwa słowackiego. Węgrom nie dam "ani guzika" ;)
     
  15. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Przechodniu powiedz światu, że leżymy tu, posłuszni jego prawom - Czechosłowacy

    Styczeń – marzec 1939

    [​IMG]

    1 stycznia 1939 roku dla wszystkich w Niemczech stało się jasne, że już niebawem Niemcy zostaną ogarnięte pożogą wojny. Dowodem na to było pośpieszne tworzenie nowych jednostek paramilitarnych, które w przypadku „wybycia” części żołnierzy i oficerów na front. Jedną z tego typu jednostek pomocniczych, była tak zwana „pomocnicza służba kobiet”, której zadaniem było odpowiednie przygotowywanie do służby państwu kobiet pracujących na potrzeby armii – maszynistek, sekretarek, kucharek etc., zaś w okresie późniejszym również strażniczek więziennych i innych tego typu pracownic.

    [​IMG]

    Następnego dnia świat usłyszał o niemieckim przedsiębiorcy, Johnie Rabe, prowadzącym całkiem nieźle prosperującą firmę w Chinach. Rabe, niemiecki biznesman i przedsiębiorca, który podczas japońskich zbrodni ludobójstwa, podjął się ratowania życia ludzkiego. Po wojnie amerykańskie organizacje międzynarodowe, podjęły decyzję o odznaczeniu Rabego tytułem „sprawiedliwy wśród narodów świata”. Rabe nie był jednak w stanie przyjąć nagrody, głównie z powodu jego deportacji do Niemiec, które oficjalnie nie utrzymywały kontaktów dyplomatycznych ze Stanami Zjednoczonymi. Dopiero spadkobiercy Rabe’go uciekinierzy z Europy odebrali w imieniu zmarłego ojca wynoszącą 100 tysięcy dolarów amerykańskich gratyfikację finansową (oraz odsetki od tej kwoty) co pozwoliło im na dostatni żywot w Los Angeles.

    [​IMG]

    Jednocześnie w Niemczech następował szybki rozrost sił zbrojnych. 5 stycznia zakończyło się formowanie 2 Dywizji Piechoty Morskiej, której dowódcą został generał Bohme. Jednostka została pośpiesznie przekazana pod zarząd oddziałom SS, z których rekrutowało się ponad 95% żołnierzy i oficerów służących w dywizji. Dowodzący jednostką generał Bohme, na początku stycznia 1939 roku, został oficjalnie mianowany generałem SS, pomimo sporej niechęci do Himmlera. Szybkie awanse pozwoliły mu w przededniu wojny stać się dowódcą wszystkich formacji specjalnych wchodzących w skład SS. Funkcji tej pozbawiono go dopiero na początku 1941 roku.

    [​IMG]

    Plany rozbudowy sił zbrojnych dotyczyły również Marynarki Wojennej. W ostatnich dniach miesiąca do gabinetu Hitlera zapukał admirał Reader w towarzystwie „fhurer der U-bootwaffe” Karla Doenitza, aby przekazać na ręce najgenialniejszego stratega wszechczasów, plan rozbudowy Kriegsmarine, oznaczony jako „Plan Z”. Plan ten przewidywał min. budowę: 20 lekkich, i 30 cięższych krążowników, 10 nowoczesnych pancerników, 5 lotniskowców eskortowych oraz 10 "pełnoprawnych" lotniskowców. Oprócz tego na morzach i oceanach miało „kręcić się” ponad 200 okrętów podwodnych różnych typów, pod „przestarzałych” okrętów typu VII, po nowoczesne podwodne krążowniki typu IX. Mimo to Hitler pozostawał niezadowolony.
    - Panowie, to bardzo ambitne plany, którym w pełni przyklaskuję – zaczął przemowę wódz – Ale, na Boga najpierw musimy mieć Skandynawię. Bez całkowitej kontroli Cieśnin Duńskich, będziemy skazani na łaskę i nie łaskę Duńczyków, którzy za cenę dobrych kontaktów z Wielką Brytanią będą mogli wpuszczać bądź wypuszczać statki z Bałtyku. Jeśli zaś opanujemy Danię, to naszym naturalnym celem stanie się Norwegia, która jako kolejny kraj skandynawski stanowi dla nas poważne zagrożenie. Bez norweskich wybrzeży i fiordów, nie będziemy w stanie stworzyć silnych baz dla U-bootwaffe, która będzie musiała udźwignąć na sobie ciężar walki nie tylko z Rogal Navy, ale również, co należy wziąć pod uwagę flotami amerykańską i kanadyjską.
    - Mein Fhurer, a co z Francuzami? Przecież oni również posiadają potężne siły morskie? – zapytał spokojnym tonem Doenitz.
    - Ust mi pan to wyjął! Tak długo jak nie opanujemy Francji i Norwegii nie będziemy mogli przystąpić do planu rozbudowy floty. Oczywiście będziemy realizować go już teraz, co prawda częściowo i nie jako na wyrywki, ale wolę skupić się na wojskach lądowych, bez których nasza flota może szybko okazać się inwestycją bez pokrycia. Gdy opanujemy Norwegię i Francję, przerzucę większość sił na wschód, na wypadek agresji ZSRR i pozwolę panom zbudować potężną Kriegsmarinę, która zatopi Anglię…
    - Mein Fhurer, mówił pan, o przerzuceniu wojsk na wschód. Toż, pozostaje nam jeszcze do rozwiązania sprawa polska – zabrał nieśmiało głos Reader – Polacy również posiadają sporą flotę, oczywiście jak na swóje warunki.
    - Pięć okrętów podwodnych i cztery niszczyciele? Pan to nazywa flotą? To są nędzne resztki tego co narzucił na Niemcy dyktat wersalski! – zagrzmiał Hitler – naszym jedynym celem, jeśli Polacy nie pójdą po rozum do głowy, będzie zniszczenie tych resztek! Czy pan mnie rozumie Reader? Zniszczenie tych nędznych plecionek, choćby za cenę całej floty z Prus Wschodnich! Pancerniki z czasów Kaisera muszą zablokować Polaków, jeśli Ci nie zgodzą się na moje warunki.
    - Jawohll mein Fhurer – Reader skinął głową, na znak, że rozumie. Hitler opadł na fotel.

    [​IMG]

    8 lutego podjęto decyzję o całkowitej likwidacji Zakonu Krzyżackiego w Niemczech. Mimo to kilku zakonników zdecydowało się kultywować tradycje Zakonu NMP Domu Niemieckiego w jedynym, wiedeńskim domu zakonnym, który w przyszłości miał stać się ostatnim bastionem zakonników spod znaku czarnego krzyża. Jednocześnie dał o sobie znać rozdźwięk pomiędzy niemiecką hierarchią państwową, a kościelną, które nie były w stanie ustalić komu przypadnie majątek rozwiązywanego na terenie Niemiec zakonu. Ostra dyskusja pomiędzy przedstawicielami episkopatu a władzami Reichsbanku zakończyły się przejęciem większości pozostałych przy zakonie krzyżackim domów i niejednokrotnie zamków leżących w Niemczech, przez Skarb Państwa, który po kilku miesiącach dokonał cesji owych nieruchomości na rzecz SS, reprezentowanego przez Heinricha Himmlera.

    [​IMG]

    Jednocześnie w Niemczech powstawały zręby nowego zakonu. Zakon SS, gdyż tak należało by chyba określić powstającą organizację, po długich targach z Wehrmachtem, otrzymał wreszcie zgodę na stworzenie autonomicznej dywizji SS. W ten właśnie sposób powstała SS Ostrußen Infanterie (mot.) Division. Jednostkę wyposażono zgodnie ze standardami panującymi w oddziałach zmotoryzowanych Wehrmachtu. Silny nacisk położono na lekkie ciężarówki Opel Blitz, nie opancerzone transportery gąsienicowe Sdkfz 7, oraz lekkie samochody pancerne Sdkfz 251. Oprócz tego jednostka otrzymała dużą ilość broni maszynowej, moździerzy, lekkie haubice i armatki ppanc., nie można było jednak mówić o istnieniu specjalnej brygady w ramach dywizji. Dywizja SS „Wschodnie Prusy” została pośpieszenie skierowana na pogranicze polsko-niemieckie, w rejon Kostrzynia, gdzie dowództwo nad jednostką przejął generał von Kempski, mianowany na to stanowisko na osobistą prośbę Himmlera.

    [​IMG]

    Kilka dni później niemieckie stocznie opuściło pierwsze uzupełnienie dla „wilczego stada” dowodzonego przez admirała Assmanna. W skład grupy wchodziło teraz czternaście U-bootów typu VII. Część jednostek musiała jeszcze na krótko powrócić do stoczni celem przeprowadzenia drobnych testów, pozostałe zaś skierowano na rejsy szkoleniowe, które miały dostarczyć formującej się U-bootwaffe nowych adeptów trudnej sztuki, pływania na okręcie podwodnym.

    [​IMG]

    Luty był dobrym miesiącem także dla Wehrmachtu, który najbardziej potrzebował rozbudowy swoich sił pancernych, w których dowództwo pokładało wielkie nadzieje. Wyrazem zaufania do nowego rodzaju broni, było sformowanie Panzer Gruppe Sttetin, na czele której stanął generał von Manstein. Zadaniem jednostki było prowadzenie działań bojowych na Pomorzu, dlatego też trzy dywizje pancerne przydzielone do grupy von Mansteina zostały przeszkolone w zakresie wykonywania różnego rodzaju, nietypowych manewrów za pomocą poczciwego Pzkpfw II.

    [​IMG]

    Kolejnym zasileniem dla sił lądowych, była 3 Dywizja Piechoty Zmotoryzowanej, która została skierowana do służby z dniem 8 marca 1939 roku. W skład jednostki, oraz jej wyposażenie był bardzo podobny do co otrzymała SS Ostrußen Infanterie (mot.) Division.

    Gustaw Koenig siedział na wieżyczce czołgu i spokojnie palił papierosa, gdy na „horyzoncie” pojawił się Klaus. Gustaw bez słowa zeskoczył z wozu i usiadł na trawie. Przez chwilę przyglądał się Radetzkyemu, który biegiem dopadł do czołgu, po czym z typową dla siebie nonszalancją wygłosił komentarz.
    - Widzę, że sierżanci szybko biegają, zwłaszcza ostatnimi czasy.
    - Zamknij się Guciu – warknął Klaus i szybko wszedł na stanowisko dowódcy – Wóz gotów?
    - Gotów – odparł siedzący na stanowisku kierowcy Erich.
    - No to, Gutek wskakuj, chyba że chcesz za nami biec – zaśmiał się Klaus, przyglądając się jak ładowniczy próbuje wdrapać się na pancerz.
    - Urodziło się coś, czy jak? Normalne załogi…
    - Normalne załogi nie będą wkraczać do Czech! Chłopaki zajmujemy Pragę!
    - P i e r d o l i c i e Hipolicie – mruknął pod nosem Gustaw, który dopiero co wgramolił się do wieży – powiedz lepiej gdzie te ćwiczenia.
    - Co wy, nic nie rozumiecie? – zaśmiał się Klaus – Wehrmacht zajmuje Czechosłowację. Grupa Hopnera ma zająć dawne pogranicze. Szybko do diabła, nie chcę być ostatni na przejściu, bo ta banda w przodzie wyżłopie całe piwsko.
    - Nu, jak dają darmowe piwo to jadziem – mruknął pod nosem Koenig i zanurzył się w wieży – A złota rybka tyż będzie, czy na nią będzie trzeba jeszcze poczekać?
    - Ruszaj Erich, za nim zrobię mu coś czego będziemy potem żałować – zarechotał Klaus poprawiając furażerkę…

    [​IMG]

    15 marca z politycznej mapy Europy zniknęło kolejne państwo. Tym razem do Austrii, dołączyła Czechosłowacja, od dawna już opanowywana przez Niemców. Choć obyło się bez rozlewu krwi, to jednak dla większości żołnierzy czechosłowackiej armii, jej funkcjonariuszy państwowych i rządu dokonała się agresja. Na trupie państwa Czechów i Słowaków powstały dwa dziwne twory polityczne. Pierwszym z nich był Protektorat Czech i Moraw, całkowicie opanowany przez Niemców, kierowany z Berlina i de facto stanowiący integralną część III Rzeszy. Drugim, znacznie ciekawszym, była Słowacja, na czele której stanął marionetkowy rząd kierowany przez księdza Tiso.

    [​IMG]

    Chronologicznie rzecz biorąc rozpad Czechosłowacji wyglądał w sposób następujący. Najpierw, przez kilka dni trwało wzajemne wodzenie się za nos – Niemcy zażądali niepodległości dla Słowacji, zaś Czesi poprosili o pomoc społeczność międzynarodową. Gdy, „sumienie wolnego świata” milczało jak zaklęte kilka niemieckich pułków przekroczyło granicę pomiędzy Niemcami, a Czechosłowacją, zajmując w ten sposób tereny, które miały przypaść księdzu Tiso. Ten zaś natychmiast po przyznaniu mu autonomii i niezależności względem Pragi, zdecydował się poprosić o „opiekę” rząd niemiecki. Następnego dnia, tj. 15 marca o podobną opiekę poprosili Czesi, których rząd został aresztowany przez grupę dywersantów pochodzących z tak zwanego Sudetenlandu.

    [​IMG]

    23 marca do służby wszedł Dywizjon Transportowy, złożony z dwóch flotylli statków przystosowanych do przewozu żołnierzy i transportu ciężkiego uzbrojenia.

    [​IMG]

    Następnego dnia, to jest 24 marca przed niemieckimi żądaniami rewizji granic ugięła się Litwa. Solą w oku, jeśli chodzi o stosunki Niemiecko-Litewskie była kwestia starej pruskiej twierdzy Memmel, która po I Wojnie Światowej została przyznana Litwonom. Osłabienie Prus Wschodnich, dla znacznej części Niemców, było ciosem poniżej pasa. Co prawda na terenie Prus, Niemcy mogły posiadać część starych umocnień, z czasów I wojny światowej, jednak odebranie Kłajpedy i przekazanie miasta Litwie oznaczało poważny spadek prestiżu Niemiec w regionie. Rząd Niemiec zdecydował się wykorzystać napięcia polsko – litewskie, oraz szok jaki na zachodzie spowodowało zajęcie Czechosłowacji, i wezwać Litwinów do oddania „zagrabionych” terenów. Rząd litewski posłusznie spełnił żądania władz niemieckich w obawie przed wspólną interwencją wojsk polskich i niemieckich.
     
  16. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Wojna!

    1 – 24 kwietnia 1939 roku,

    [​IMG]

    Początek kwietnia upływał pod znakiem gromadzenia znacznych sił na granicy duńsko – niemieckiej. Znacznej części duńskiego społeczeństwa wydawało się, że amia niemiecka przygotowuje się do przeprowadzenia jakiś dużych ćwiczeń, zwłaszcza, że na pograniczu pojawiły się dwie dywizje piechoty morskiej. Nikt poza duńskimi sferami rządowymi nie wiedział, że od 2 kwietnia toczą się zawzięte rozmowy pomiędzy szefostwem duńskiej dyplomacji, a niemieckimi dyplomatami przysłanymi do Danii przez Hitlera. Plany „wodza” były bardzo ambitne. Żądania, które skierował pod adresem Danii, były bardzo wygórowane. Hitler domagał się natychmiastowego stworzenia pola minowego, które zablokowało by przejście przez Cieśniny Duńskie. Pole minowe, znajdowało by się pod całkowitym zarządem Kriegsmarine, która przejęła by kontrolę nad ruchem na Cieśninach. Rząd duński zapowiedział przeprowadzenie wewnętrznych konsultacji, które zakończyły się 10 kwietnia, wizytą duńskiego ministra spraw zagranicznych Ole Borna Krafta w Berlinie. Rozmowy z delegacją duńską prowadził minister spraw zagranicznych Joachim von Ribbentrop. Dyskusja była bardzo krótka i zakończyła się po kilkunastu minutach. Duńczycy zdecydowanie odmówili jakichkolwiek cesji na rzecz Niemiec, ponadto zapowiedzieli, że każda próba wywierania nacisków na Danii, będzie równoznaczna z wypowiedzeniem wojny.

    [​IMG]

    Fhurer zdecydował się nie czekać – oddziały pozostające na pograniczu duńsko niemieckim, dowodzone przez generała Guderiana otrzymały rozkaz osiągnięcia gotowości bojowej przed godziną „W” – 20.00 dwudziestego kwietnia tysiąc dziewięćset trzydziestego dziewiątego roku…

    [​IMG]

    O 20.00 czołgi I Panzerarmee, oraz Grupy Rezerwowej Nord, dowodzonej przez generała Rommla zajęły pozycje wyjściowe do ofensywy. Oczekiwano tylko na rozkaz z dowództwa Wehrmachtu. Jako pierwsi do akcji wkroczyli jednak żołnierze Korpusów Specjalnych SS, którzy o godzinie 19.30 wylądowali na tyłach duńskiej obrony. Operacja „Lew” miała na celu zmasakrowanie duńskiej obrony, tak aby przeciwko oddziałom uderzeniowym do walki stanęło jedynie kilkudziesięciu słabo uzbrojonych żołnierzy. Celem grupy uderzeniowej, złożonej z 200 SS manów było miasto Kolding, gdzie znajdowały się największe koszary Straży Granicznej.
    SS – mani przywarli do ziemi. Kierujący akcją kapitan Glom przeładował swój pistolet maszynowy. Dowodził grupą złożoną z czterdziestu żołnierzy, których zadaniem było wysadzenie lokalnego arsenału, w którym znajdowała się amunicja i uzbrojenie dla jednostek straży granicznej. Glom uśmiechnął się pod nosem. Byli gotowi do akcji. Zegarek wskazywał godzinę 19.45, gdy grupa kapitana Gloma wpadła do małego baraku. Krótkie serie z pistoletów maszynowych zaalarmowały strażników granicznych pozostających na odprawie w budynku koszar. Wybiegający z budynku pogranicznicy „wpadli” pod ogień drugiej grupy, która przygniotła Duńczyków ogniem broni maszynowej. Padali zabici i ranni. Kilka sekund później potężna eksplozja rozerwała barak z amunicją. W tym samym czasie pozostałych 120 żołnierzy Korpusu Specjalnego SS, zabezpieczało posterunki policji i port rybacki, do którego pośpiesznie dowożono amunicję. Ogółem w trakcie zajmowania Kolding, zginęło ponad 3,5 tysiąca żołnierzy i oficerów straż granicznej, policjantów, strażaków, oraz funkcjonariuszy ochrony kolei i ochrony portu. Ich zabójcami było zaledwie 200 żołnierzy SS…

    [​IMG]

    Godzinę później, gdy czołgi Guderiana i Rommla jechały już w stronę pierwszego duńskiego miasta, nad stolicą Danii zadudniły silniki Heinkli i Dornierów, które otrzymały zadanie obrócenia w perzynę koszar należących do 1 Duńskiej Dywizji Piechoty. W nalocie wzięło udział ponad 100 samolotów bombowych, 20 myśliwców Bf-110, 5 maszyn Heinkel He-100, oraz kilka maszyn Fw 189, które na bieżąco wykonywały zdjęcia bombardowanego miasta.
    Heinkle pojawiły się nad miastem o godzinie 21.00, gdy ulice duńskiej stolicy powoli pustoszały. Światała neonów sklepowych i światła samochodowe stanowiły dodatkowy wskaźnik dla załóg niemieckich bombowców, które spokojnie zajmowały swoje pozycje na pułapie trzech i pół tysiąca metrów. Niemcy lecieli trójkami. Kilka sekund po 21.00 pierwsza trójka maszyn otworzyła drzwi bombowe, wysypując na duńską ziemię swój śmiercionośny ładunek. Eksplozje ogarnęły pałac królewski, oraz liczne budynki w centrum miasta. Kilka minut później, pierwsza porcja bomb spadła na koszary 1 Pułku, zabijając ponad 30 żołnierzy Kompanii Wartowniczej. Następna seria pokryła dymem i płomieniami port wojenny, uszkadzając lekko pokład krążownika Niell Juel. Pierwszy nalot trwał nieco ponad 20 minut. W jego wyniku Duńczycy stracili nieco ponad 300 żołnierzy i marynarzy. Napastnicy utracili dwie maszyny – jednego Dorniera uszkodzonego pociskiem artylerii przeciwlotniczej, który rozerwał się kilka centymetrów od przeszklonego dzioba maszyny, oraz ciężki samolot myśliwski Bf-110, zestrzelony przez duński myśliwiec Hawker Hurricane (nota bene zestrzelony przez por. Hansa Hartmana, pilotującego Heinkla He 100).

    [​IMG]

    Następnego dnia do służby w Kriegsmarine wszedł ciężki krążownik Prinz Eugen, okręt pozostał w porcie wojennym w Rostock, gdzie oczekiwał na przeprowadzenie dalszych przeglądów oraz przyłączenie do niego odpowiedniej eskorty.

    [​IMG]

    Około godziny 12.30 do wojny pomiędzy Danią a Niemcami dołączyli Alianci. Wraz z nimi wykonując postanowienia francusko – polskiej umowy wojskowej, wojnę III Rzeszy wypowiedzieli Polacy, którzy ograniczyli się do prowadzenia działań obronnych, poza odcinkiem frontu na wysokości Przemyśla, gdzie Wojsko Polskie, wystawiło 4 dywizje, w tym dwie brygady kawalerii. Jako pierwsi do uderzenia na mobilizujące się wojsko polskie przystąpiły jednostki Wehrmachtu pozostające w Kostrzynie i Szczecinie. Atak tych jednostek spadł na Bydgoszcz oraz Poznań, gdzie znajdowały się najlepsze polskie dywizje, przygotowane do długotrwałego oporu wobec wojsk Niemieckich. Walki o Bydgoszcz toczyły się aż do 22 kwietnia, do godziny jedenastej, gdy dowodzący obroną miasta (po wycofaniu się głównych sił armijnych) kapitan Michalik podpisał akt kapitulacji miasta. Kilka godzin później zakończyła się obrona Poznania, w którym toczyły się ciężkie walki, aż do godziny 22.00, kiedy to z miasta wycofały się ostatnie jednostki polskiej obrony ppanc.

    [​IMG]

    Najcięższe walki toczyły się jednak na południu Polski, w okolicach Krakowa, gdzie dowodzenie nad wojskami polskimi, dowodził sam marszałek Rydz Śmigły. Obroną pod Częstochową, dowodził generał Fabrycy, który ostrożnie wycofywał się na zachód, pozostawiając miejsce dla operowania grup szybkich złożonych z polskiej kawalerii i lekkich jednostek polskiej artylerii, które przez cały dzień 21 kwietnia nękały postępujące naprzód niemieckie jednostki piesze i pancerne. Zdecydowanie gorsza sytuacja była na Słowacji, zwłaszcza w pobliżu Kosic, gdzie oddziały polskie dowodzone przez generała Orlicka – Ruckemana podjęły próbę przełamania obrony korpusu pod dowództwem generała Kitla. Walki przynosiły zwycięstwa wojsk niemieckich – Częstochowa wpadła w niemieckie ręce 21 kwietnia o godzinie 19, znacznie gorzej wyglądała sytuacja pod Krakowem, gdzie wojska Rydza – Śmigłego odparły niemiecką ofensywę, co zakończyło się natychmiastowym wprowadzeniem bo boju czołgów, które po przerwaniu frontu zabezpieczyły drogę dla niemieckiej piechoty, która przez cały dzień 22 kwietnia ściągała pod Kraków. Zwycięstwem zakończyła się także bitwa pod Kosicami, gdzie Keitel powstrzymał natarcie Polaków, przy wsparciu lokalnych jednostek słowackich. Walki o dawną stolicę Polski zakończyły się dopiero o godzinie 2 w nocy 23 kwietnia, opuszczeniem Wawelu przez wojska polskie. Niemcy nie atakowali Polaków, ocalając w ten sposób przed zniszczeniem piękną krakowską starówkę.

    [​IMG]

    Nad Danią przez cały czas toczyły się zacięte walki – 21 kwietnia o godzinie 15.00 doszło do przechwycenia duńskiej wyprawy bombowej przez niemieckie myśliwce. Ciężkie walki powietrzne zakończyły się zestrzeleniem 40 duńskich bombowców, oraz lekkim uszkodzeniem 20 dalszych Niemcy ponieśli minimalne straty, tracąc jeden samolot myśliwski, uszkodzony na tyle poważnie, że pilot zdecydował się skakać ze spadochronem.

    [​IMG]

    Jednocześnie, 22 kwietnia o godzinie 13, rozpoczęło się niemieckie natarcie na Łódź, prowadzone przez III Armię Pancerną generała Lusta. Jednostki niemieckie z trudem przełamywały polską obronę, co zainspirowało niemieckiego dowódcę do wydania odezwy do polskich żołnierzy. Mimo to determinacja obrońców Łodzi rosła z każdą godziną, ostatecznie miasto skapitulowało 23 kwietnia o godzinie 9, po ciężkich walkach obronnych. Mimo to do części polskich wojsk pozostających w mieście nie dotarły sygnały o zakończeniu walk, co spowodowało, że niemieckie oddziały utknęły na dłużej starając się zażegnać zagrożenie ze strony polskich maruderów.

    [​IMG]

    Tego samego dnia o godzinie dwudziestej pierwszej doszło do starcia pomiędzy flotą duńską, a niemieckimi okrętami operującymi na Cieśninach Duńskich. Przeciwko 1 Flotte, do walki ruszył silny duński zespół złożony z dwóch krążowników liniowych i kilku niszczycieli. Jako pierwsze do akcji ruszyły niemieckie niszczyciele, prowadzone przez Georga Thiele ruszyły w stronę duńskiego zespołu. Duńczycy powitali nadciągające okręty celnym ogniem, którego jako pierwszy doświadczył Leberecht Maas, który otrzymał celny strzał w nadbudówkę rufową. Idący na samym końcu szybko posuwającej się kolumny niszczycieli Max Schultz wykorzystał moment nieuwagi duńskich artylerzystów na niszczycielu KMD „Drejo” i poczęstował załogę okrętu celną salwą dwóch torped, które uszkodziły ster i śruby. Unieruchomiona jednostka została pośpieszenie osłoniona przez krążownik Niell Juel, który przez następną godzinę osłaniał kilka nieudanych prób wzięcia na hol poharatanego „Drejo”. W tej sytuacji załoga krążownika „Graf Spee” podjęła próbę zmniejszenia dystansu pomiędzy nimi a okrętami duńskimi. Korzystając z zapadających ciemności „Graf” okrążył duński zespół i o godzinie 2.00 23 kwietnia wyrósł jak z pod ziemi na tyłach duńskiej formacji. Celną salwą burtową rozerwał maszynownię Niella Juela. Drugi duński krążownik dostał się pod silny ogień z Scharnhorsta, który dosłownie zdemolował górne pokłady „Pedera Skroma”. Przerażeni kapitanowie Niella Juela i niszczyciela Thuro, rzucili się do ucieczki, na której najwięcej zyskał dowódca „Grafa”, któremu udało się niepostrzeżenie odpalić salwę z najcięższych armat wprost w wykonujący skręt niszczyciel Thuro, który natychmiast stanął w płomieniach. Tymczasem do panicznej ucieczki dołączył Peder Skrom, osłaniany przez jeszcze jeden niszczyciel. Tym razem do ataku przystąpił „Bussard”, który ogniem swojej głównej baterii zastpował Nielsa Juela. Uszkodzony krążownik próbował jeszcze odpowiadać na niemieckie salwy, gdy z porannej mgły wynurzył się Graf Spee, zajęty podejmowaniem na pokład rozbitków z „Thuro” – była już bowiem godzina 7 rano. Celna salwa najcięższych baterii Grafa, rozerwała magazyn amunicji na Niesie Juelu, co zaowocowało piękną eksplozją okrętu. Tymczasem do czekającego na swój koniec „Drejo” podpłynął Scharnhorst. Ciężki krążownik celną salwą zdmuchnął resztki nadbudówek, następnie ogniem średnich baterii zatopił niszczyciel. Słońce powoli przebijało poranną mgłę, gdy z pokładu Georga Thiele nadano raport o przechwyceniu Pedera Skroma. W jego stronę natychmiast ruszył żądny krwi „Scharnhorst”, który pośpiesznie dopędzil uszkodzony krążownik. Załoga duńskiego krążownika próbowała odwrócić go jeszcze do salwy burtowej, jednak dwie salwy najcięższych armat „krwiożerczego” Scharnhorsta przesądziły o losie duńskiego krążownika…

    [​IMG]

    23 kwietnia do kancelarii Rzeszy przybyła bułgarska delegacja handlowa. Dyplomaci z Sofii, poprosili wodza III Rzeszy o przekazanie ich państwu, w zamian za sprzedaż deficytowych surowców, kilkudziesięciu maszyn zdobytych na armii Czechosłowacji. Były to nie najnowsze już myśliwce typu Avia. Hitler wobec kształtującej się dopiero sytuacji wojennej, przystał na prośbę Bułgarów, co spotkało się z ostrą krytyką ze strony dowództwa Luftwaffe, któremu nie podobało się osłabianie potencjału obronnego Rzeszy.

    [​IMG]

    Jednocześnie w Polsce trwały przygotowania do ataku na Kielce, bronione przez słabe oddziały tyłowe. Atak prowadzony przez generała Hopnera i grupę pancerną Opole, natrafił na silny opór czterech polskich dywizji, które wycofały się z Częstochowy. Zmęczeni polscy żołnierze pomimo przewagi ogniowej Niemców przez szesnaście godzin odpierali ataki czołgów, wzmocnionych później dywizją piechoty zmotoryzowanej, co dodatkowo pogorszyło sytuację wojsk polskich. Zacięte walki o Kielce przeszły do historii jako jedna z najbardziej krwawych bitew Kampanii Wrześniowej i II Wojny Światowej jako takiej.

    [​IMG]

    O godzinie ósmej rano na wodach Zatoki Helgolandzkiej pojawił się mały duński niszczyciel. Jednostka została natychmiast dostrzeżona przez załogę ciężkiego krążownika KMS Deutchsland, który podjął pościg za okrętem wroga. Po oddaniu kilku salw i uzyskaniu kilku trafień, na pokładzie duńskiego okrętu, w który rozpoznano, jako niszczyciel „Romso” zauważono kilka pomniejszych pożarów. Kilka minut później, niemiecki krążownik dostał się pod ostrzał resztek nieprzyjacielskiej baterii nabrzeżnej, co zmusiło Niemców do wycofania się. Jednocześnie wciąż trwało polowanie na dwa uszkodzone duńskie niszczyciele Romso i Bero, które ukryły się w pozostających w duńskich rękach portach, podobnie jak dwa okręty podwodne pozostające na wyposażeniu duńskiej floty, które jak wynikało w raportów wywiadu pozostawały ukryte w portach.

    [​IMG]

    W samo południe – tak należało by określić spektakularną próbę zakończenia walk w Danii podjętą przez 10 Dywizję Pancerną generała Rommla, który w pojedynkę zaatakował Kopenhagę. Początkowo jego atak sprawiał wrażenie udanego – czołgiści Rommla przechwycili kilka mostów prowadzących do centrum miasta, brakowało jednak sił do dalszego posuwania się naprzód. Wykorzystali to nieliczni obrońcy miasta, którzy pod osłoną nocy, zaatakowali i spalili kilkanaście czołgów blokujących przejście z centrum do portu. Rommel zdecydował się wycofać na pozycje wyjściowe w oczekiwaniu na wsparcie ciężkich okrętów Kriegsmarine, które miały zdemontować duńską obronę i o 21.00 wydał rozkaz o wycofaniu się z zajmowanych przez jego jednostki pozycji. Ostatecznie jego straty okazały się znikome – jedynie jeden czołg podpalony koktajlami Mołotowa, został ściągnięty do dywizyjnych warsztatów naprawczych. Pozostałe maszyny po drobnych naprawach wykonanych przez załogi pośpiesznie wróciły na pierwszą linię…

    [​IMG]

    Front Zachodni

    [​IMG]

    Front Polski

    [​IMG]

    Front Duński​

    Trochę szybko ta wojna, ale cóż, mówi się trudno. Chyba będę potrzebował pomocy przy evencie dającym cory na Poznań i Gdańsk Niemcom, ale o tym później.
     
  17. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Zakończyć rzeź!

    25 kwietnia – 5 maja 1939 roku,

    [​IMG]

    W miarę jak sytuacja wojenna stawała się coraz bardziej złożona, a floty Wielkiej Brytanii i Francji coraz częściej pojawiały się w pobliżu niemieckich wybrzeży, licząc na jakąś poważniejszą akcję ze strony Kriegsmarine, zajętej blokowaniem Cieśnin Duńskich, w głowie największego wodza wszechczasów pojawiało się coraz więcej „idiotycznych” pomysłów. Jednym z nich było natychmiastowe powołanie instytutu zajmującego się prowadzeniem badań nad wykrywaniem wrogich statków i konwojów, przez zawodowych różdżkarzy. Kuriozalna idea, okazała się jednak na tyle chwytliwa, że znalazła poparcie w kręgach powiązanych z kierownictwem NSDAP i pośpiesznie wprowadzona w życie.

    [​IMG]

    Trudno sobie co prawda wyobrazić reakcję oficerów pracujących w Brytyjskiej Admiralicji, na wiadomości z Niemiec, jednak ich dalsze działania zdają się mieć pewien sens. Mianowicie, gdy tylko do brytyjskiego dowództwa dotarła wiadomość o działaniach niemieckich instytutów różdżkarskich, do akcji natychmiast przystąpiło kilku młodych oficerów brytyjskiego kontrwywiadu wojskowego kierowanych przez niejakiego Iana Fleminga. Fleming zdecydował się podjąć z Niemcami ryzykowaną grę, polegającą na szerokim nagłaśnianiu sukcesów odnoszonych przez niemieckich różdżkarzy, na czele których miała stać „tajemnicza madame Brown”. Szef niemieckiej Abwehry, admirał Canaris, zdecydował się położyć kres farsie, jaką jego zdaniem było istnienie instytutu i pośpiesznie poinformował Hitlera o sukcesach odnoszonych przez madame Brown oraz jej zespół. Hitler wpadł we wściekłość i nakazał natychmiastowe namierzenie miejsca gdzie przebywa madame, oraz wysłanie w ten region bombowców z zadaniem zniszczenia siedziby brytyjskiego zespołu. Kierujący Luftwaffe Goring, spodziewając się, w historii madame Brown brytyjskiego podstępu pośpiesznie poprosił Fhurera o powstrzymanie swoich planów i zezwolenie na wysłanie do Wielkiej Brytanii grupy komandosów. W rzeczywistości u wybrzeży Anglii wyrzucono kilkunastu więźniów z niemieckich obozów koncentracyjnych przebranych w mundury żołnierzy z 2 Korpusu Specjalnego SS, zaś Canaris dostarczył sfabrykowanych danych dotyczących rozbicia grupy madame Brown. Hitler, jakby przeczuwając co się kroi, pośpiesznie zlikwidował niemiecki instytut.

    [​IMG]

    Jednocześnie Canaris musiał skupiać się nie tylko na ograniczaniu maniakalnych zapędów swojego wodza. Jego uwaga spoczywała na Polsce, gdzie toczyły się ciężkie walki. Wobec trudności na jakie napotykały wojska niemieckie podczas prób przerwania polskiego frontu i rozbicia wojsk polskich w kilku większych bitwach, Canaris zdecydował się rozpocząć działania na zapleczu frontu. W tym celu z terenów okupowanych, pośpiesznie ściągał mieszkających przed wojną w Polsce Niemców i po krótkim przeszkoleniu, prowadzonym przez oficerów SS (około dwóch dni), formował specjalne grupy, których zadaniem było wszczynanie niepokojów na zapleczu polskich oddziałów. Ludzie przerzucani do broniącej się Polski, otrzymali z czasem nazwę V kolumny. Ich działalność okazała się jednak średnio udana – większość niemieckich spadochroniarzy, została wyłapana przez miejscową ludność, w tym również i Niemców, którym zależało na zachowaniu panującego w Polsce status quo, który pozwalał im na szybkie wzbogacenie się na dostawach dla wojska. Mimo to, mit V kolumny okazał się bardzo żywy, zaś doniesienia o rzekomych sukcesach V kolumny wzbudzały we frontowych oddziałach Wehrmachtu spory entuzjazm.

    [​IMG]

    25 kwietnia o godzinie drugiej w nocy, dowodzący złożoną w większości z SS-manów 2 Dywizją Piechoty zmot., generał von dem Bach Zalewski przystąpił do ostatecznego szturmu na stolicę Danii Kopenhagę. Wspierany z morza przez niemiecką flotę, oraz z powietrza przez setki bombowców z czarnymi krzyżami. W ciągu dwóch godzin walk, oddziałom Zalewskiego udało się opanować część mostów prowadzących do centrum miasta, oraz zabezpieczyć pozycje opuszczone uprzednio przez Rommla. Jednak mimo wsparcia ogniowego z morza i powietrza Duńczycy stawiali twardy opór. Około południa ofensywa Zalewskiego utknęła w martwym punkcie. Walki prowadzono już przy głównych drogach prowadzących do centrum miasta, jednak wsparcie mieszkańców i policji zatrzymało oddziały Zalewskiego na dłużej. Do wieczora nie udało się zająć również portu rybackiego, skąd przez cały czas trwała ewakuacja na Bornholm, pozostający wciąż pod duńskim panowaniem. Wreszcie o godzinie 22.00 nad portem pojawiło się grubo ponad 400 bombowców, które atakowały wskazane przez piechotę pozycje nieprzyjaciela. Upadek portu, który skapitulował o północy nie oznaczał bynajmniej końca walk o miasto. Broniła się jeszcze dzielnica rządowa, która skapitulowała dopiero po udanym szturmie SS-manów dowodzonych przez pułkownika Jurgena Stroopa. Stolica Danii nadała ostatni meldunek o godzinie 8.00 czasu berlińskiego: „Kopenhaga płonie. Miasto obrócone w ruiny. Nie ma kto zająć się rannymi. Składamy broń.”.

    O tej samej porze niemieckie dywizje piechoty wkroczyły do Gdyni i Gdańska. W tym ostatnim napotykając jednak na zorganizowany opór ze strony załogi polskiej składnicy kolejowej i przeładunkowej na Westerplatte, które broniło się przez siedem dni, pomimo braku amunicji i lekarstw. Dowódca obrony, major Henryk Sucharski w uznaniu umiejętności został odznaczony (na wniosek niemieckich oficerów, próbujących przełamać obronę Składnicy), Krzyżem Walecznych.

    Kilka godzin po zajęciu Gdańska, w stronę Lublina ruszył generał Hahn, dowodzący swoją dywizją piechoty zmotoryzowanej, która uchwyciła miasto, po krótkiej potyczce z oddziałami polskiej policji, następnego dnia około godziny 22.00.

    [​IMG]

    W czasie gdy dywizja Hahna maszerowała ku Lublinowi, nieco bardziej na południu, Grupa Pancerna Opole generała Hopnera toczyła ciężkie walki o Zamość. Dowodzący obroną miasta generał Orlik Ruckeman, starał się za wszelką cenę nie dopuścić niemieckich czołgów do zajęcia starówki, bronionej przez specjalnie przygotowany pułk szwoleżerów, który zdołał dojść do siebie po nieudanym ataku na Koszyce. Mimo dzielnej obrony miasta, oddziały polskiej kawalerii musiały opuścić rodzinne miasto kanclerza Zamoyskiego i wycofać się lasami na wschód, gdzie do kontrofensywy przygotowywały się kolejne polskie dywizje. Walki o miasto toczyły się aż do 28 kwietnia, do godziny 14.00, gdy specjalna grupa szturmowa dowodzona osobiście przez generała Hopnera zajęła ratusz i zatknęła na jego dachu flagę ze swastyką.

    [​IMG]

    Dzień wcześniej, 27 kwietnia niemieccy konstruktorzy po raz kolejny pokazali światu swoje prawdziwe oblicze, pobijając rekord prędkości samolotu. Dzieło zakładów Messerschmitta, prototypowy samolot sportowy Bf 209 V1, przekroczył tego dnia dotychczasowy rekord prędkości samolotu w locie poziomym ustanowiony przez Włochów. Mimo doskonałych właściwości lotnych Bf 209 nie trafił jednak do masowej produkcji, ze względu na poważne trudności montażowe, co czyniło go zbyt trudnym do produkcji w warunkach wojennych, gdzie liczyła się głównie szybkość montażu poszczególnych maszyn, oraz prostota ich konstrukcji.

    [​IMG]

    Kilka minut po północy 29 kwietnia do Elbląga wkroczyły polskie oddziały. Miasto opanowane przez Polaków przerwało lądowe połączenie z Prusami Wschodnimi i korpusem dowodzonym przez generała von Falkenhausena, co zmusiło dowódców operujących z Gdańska i Bydgoszczy korpusów armijnych do natychmiastowego ataku na Elbląg. Natarcie rozpoczęło się o godzinie 3 nad ranem. Przez następne trzy godziny Niemcy sukcesywnie wypierali Polaków z kolejnych dzielnic miasta, by o godzinie szóstej stwierdzić, że Elbląg ponownie znajduje się w rękach niemieckich. By jednak w pełni nacieszyć się ze zwycięstwa należało jeszcze zabezpieczyć wszystkie drogi prowadzące do Królewca, które obecnie znajdowały się pod kontrolą Polaków, którzy zdecydowali się wykorzystać powolne postępy armii niemieckiej i około godziny 20.00 przypuścili wściekły szturm na Królewiec.

    [​IMG]

    Sytuacja w jakiej znalazł się von Falkenhausen była zdecydowanie nie do pozazdroszczenia. Mimo to, generał zdecydował się podjąć obrony Królewca, a w przypadku przerwania frontu przez Polaków, podjęcia próby wycofania swoich sił do Kłajpedy, gdzie zamierzał ściągnąć pozostające w odwodzie w operacji zajęcia Danii, okręty transportowe, których w razie wyczerpania wszelkich środków obrony zamierzał użyć do ewakuacji swoich sił. Natarcie Polaków zostawiło mu otwartą drogę, przeczuwając jednak podstęp, Falkenhausen zdecydował się odpierać ataki w mieście, „tak długo jak będzie to możliwe”. Walki toczyły się aż do 1 maja, gdy o godzinie szóstej trzydzieści sztab generała wydał rozkaz natychmiastowego opuszczenia miasta i przemarszu do Kłajpedy. Ostatnie niemieckie kompanie wycofały się z Królewca o godzinie 7.00, pozostawiając w mieście oddziały miejscowej policji, które miały osłonić odwrót korpusu.

    [​IMG]

    Trzy godziny po rozpoczęciu natarcia na Królewiec, oddziały niemieckie zdecydowały się odpowiedzieć kontruderzeniem na Przemyśl. Miasto było przygotowane do obrony, zaś dowodzący wojskami polskimi w mieście marszałek Rydz – Śmigły pełen wiary w siebie. Tym razem pewność siebie okazała się dla niego zabójcza. Nie docenił bowiem nowych niemieckich lekkich czołgów, które operując na jego skrzydłach otoczyły jego zgrupowanie, zmuszając do pośpiesznego odwrotu baterię działek ppanc., które stanowiły największe zagrożenie dla niemieckich czołgów nacierających wraz z piechotą. Sama obrona miasta w wykonaniu Śmigłego okazała się potężną farsą, i przypominała raczej sceny z jakiejś kiczowatej operetki, niż plan obrony przygotowany przez marszałka jakiegokolwiek wojska. Gdyby nie osobiste oddanie oficerów i żołnierzy, min. dowodzącego obroną południowego odcinka majora Dobrzańskiego, to niemieckie czołgi miały by bardzo łatwe zadanie polegające na wkroczeniu do miasta, ostrzelaniu ratusza i wzięciu do niewoli całego polskiego sztabu. Rydz Śmigły opuścił miasto już po przerwaniu pierwszej linii przez niemieckie czołgi, a więc około godziny drugiej w nocy, kiedy to w towarzystwie swoich adiutantów pośpiesznie wycofał się do Lwowa. Na miejscu pozostały jednak jego wojska dowodzone przez generała Waleriana Czumę i generała Rómmla, którzy powstrzymali niemieckie natarcie do godziny szóstej rano, kiedy to po krótkim przegrupowaniu nastąpił kolejny, tym razem udany szturm.

    [​IMG]

    1 maja doszło do największej jak dotychczas bitwy tej wojny. Przeciwko piętnastu polskim dywizjom, dowodzonym przez generała Dęba Biernackiego, do walki stanęło piętnaście dywizji niemieckich, których zadaniem było zajęcie Torunia. Walki prowadzone o miasto charakteryzowały się wielką zaciętością, co kończyło się często walką o każdą piędź ziemi. Posuwające się do przodu niemieckie oddziały co i rusz natrafiały na silną obronę polskich piechurów, którzy pozostając w ukryciu przepuszczali niemieckie czołgi, z którymi nie mogli podejmować walki, a następnie, gdy w pobliżu ich pozycji pojawiała się niemiecka piechota witali ją huraganowym ogniem karabinów maszynowych, moździerzy i lekkich działek. Taka zaciętość, walk oraz dobrze przygotowane pozycje obronne zmusiły Niemców do natychmiastowego wsparcia swoich oddziałów nacierających z Torunia, ugrupowaniami pozostającymi w odwodzie frontu pod Łodzią. Dopiero pojawianie się dodatkowych dywizji, wspierających niemieckie natarcie z Bydgoszczy doprowadził do przełamania frontu. Mimo to, Polacy wycofali się w zupełnym porządku do miasta, gdzie w dniach 2- 4 maja toczyły się ciężkie walki. Bitwa o Toruń zakończyła się co prawda zwycięstwem armii niemieckiej, jednak mimo to, znaczna część niemieckich oddziałów nie była w stanie podjąć jakichkolwiek działań zaczepnych przeciwko oddziałom polskim, przez następnych kilka dni, co dało dodatkowy czas obrońcom Warszawy, którzy przygotowywali się do szturmu na miasto….

    Od autora: po drodze anektowałem Danię, i przepuściłem parę eventów (o medalu za Kłajpedę, oraz o Krwawej niedzieli w Bydgoszczy - o tym ostatnim nie pojawi się nawet wzmianka, gdyż Blomberger Blutsonntag była zaplanowaną przez niemiecką propagandę akcją, której celem było pogorszenie wizerunku Polski, zaś w grze mam mimo wojny, dość dobre stosunki - +26?)

    Alozjus tak właśnie myślałem, a tu taki psikus... Propo, w piątek późnym wieczorem wyjeżdżam do Chorwacji, wrócę 30, więc będziecie musieli się uzbroić w cierpliwość, choć będę próbował wrzucić dziś jeszcze jeden albo nawet dwa odcinki.

    Ps. przepraszam za screen o Koingsbergu, coś mi się zdaje, że wkradł się tam błąd...
     
  18. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Kampania, w której Wehrmacht ugrzązł na dłużej…

    5 – 20 maja 1939 roku,

    [​IMG]

    Po początkowych sukcesach w Polsce niemiecka armia zaczynała powoli łapać zadyszkę, spowodowaną stratami ponoszonymi w walce, porażkami w lokalnych potyczkach, oraz coraz dłuższymi liniami zaopatrzenia. Sytuacja nie była jeszcze tragiczna, ale stopniowo położenie niemieckich oddziałów stawało cię coraz gorsze. Najgorzej miały się sprawy pod Lublinem, gdzie zabezpieczający miasto strzelcy motorowi generała Hahna dostali się między polski młot, a SS-owskie kowadło. 6 maja o godzinie ósmej rozpoczęła się lokalna polska kontrofensywa, której celem było odbicie Lublina z rąk niemieckich. Uderzenie zostało dobrze skoordynowane, co spowodowało, że jedna niemiecka dywizja, w dodatku zmęczona po długich marszach i zabezpieczaniu miasta, nie była w stanie powstrzymać ciosów polskiego „młota”. Jednocześnie generałowi, nie było wolno opuścić Lublina, do którego leciał samolot z Heinrichem Himmlerem na pokładzie. W tej sytuacji stało się jasne, że albo Lublin zostanie utrzymany, albo Himmler zawróci. Ostatecznie jednak oddziały Hahna nie były w stanie utrzymać naporu Polaków i pomimo wsparcia grupy Hopnera wycofały się z miasta o godzinie 9 czasu lokalnego. Himmler zażądał natychmiastowego ataku na miasto. Dowodzenie objął jednak Hopner, który zapowiedział, że Reichsfhurer może atakować samemu jeśli ma taką ochotę…

    [​IMG]

    Tymczasem na południu o swoim dobrym imieniu przypomniał sobie marszałek Śmigły, który po uprzedniej rejteradzie z pola walki pośpiesznie powrócił do swoich oddziałów i przejął dowodzenie nad sypiąca się obroną. Wykorzystując zajęcie Przemyśla i zmęczenie niemieckich wojsk, Śmigły zdecydował się na śmiały kontratak pod Stryjem, który zakończył się kilkugodzinnym starciem z niemieckimi czołgami i piechotą, które ostatecznie po ciężkich walkach (zużyto cały zapas amunicji) powstrzymały polskie natarcie, zmuszając oddziały marszałka Śmigłego do powrotu na pozycje wyjściowe do ofensywy. Po kilku godzinach wykorzystanych na uzupełnienie zapasów pocisków, armia niemiecka przystąpiła do ataku, wypierając oddziały polskie ze Stryja, dopiero 8 maja. Mimo dzielnego ataku i obrony miasta Śmigły został przez większość żołnierzy i oficerów nazwany dezerterem, zaś dowodzący częścią polskich sił na południu, generał Alter, oskarżył go nawet o zdradę. Mimo to marszałek dowodził aż do końca walk w Polsce.

    [​IMG]

    Dzień 7 i 8 maja upłynął pod znakiem walk powietrznych na zachodzie, gdzie do akcji wkroczyło alianckie lotnictwo, którego celami stały się niemieckie zakłady przemysłowe w zachodniej części kraju, głównie zaś na terenie tak zwanego Zagłębia Ruhry. Do pierwszego poważnego starcia doszło 7 maja nad Saarbrucken, gdy grupa myśliwców Bf 109 napotkała na potężną wyprawę bombową złożoną z brytyjskich i kanadyjskich maszyn bombowych. Natychmiast rozpoczęła się żmudne wchodzenie na wysokość pozwalającą na przechwycenie bombowców przeciwnika, podczas gdy grupa złożona z szybszych Bf 109 F, wyprzedziła wyprawę i zaatakowała od czoła. W ogniu walki na ziemię spadło kilka dwusilnikowych Blenheimów, trafianych głównie z działek, gdyż samoloty te posiadały tak słaba konstrukcję płata, że dwa celne trafienia z działka montowanego niemieckich myśliwcach powodowały zwalenie się maszyny na skrzydło, jednak pozostali uparcie brnęli nad Niemcy. Wobec tego niemieccy myśliwcy zdecydowali się zaatakować w inny sposób. Wyprawę podzielono na trzy części, z których pierwszą stanowiły maszyny cięższe, drugą lżejsze bombowce, zaś trzecią myśliwce eskortowe. Po dziesięciu minutach spokoju w powietrzu ponownie zaktołowało się od walczących maszyn. Ostatecznie na ziemię spadło piętnaście wrogich bombowców, oraz jeden myśliwiec eskortowy. Po stronie niemieckiej do bazy nie powróciły trzy Bf 109 E, uszkodzone ogniem strzelców pokładowych.

    [​IMG]

    8 maja dowodzący grupą myśliwców Ernst Udet miał „nieco więcej” szczęścia. Prowadząc swoją grupę złożoną z ponad 20 maszyn natknął się na silną brytyjską wyprawę bombową, złożoną z ponad 200 bombowców Avro Manchester. Decyzja Udeta była łatwa do przewidzenia – nabieramy wysokości! Budzić chłopaków w bazie! Kilka minut później z lotniska w Kassel, nad Saarbrucken pędziło ponad 50 myśliwców. Brytyjczycy zostali przechwyceni po 20 minutach od zauważenia. Bitwa przenosiła się w pobliże Kassel, droga prowadząca znad Saarbrucken do Kassel była znaczona wrakami zestrzelonych bombowców i pojedynczymi uszkodzonymi myśliwcami z czarnymi krzyżami na kadłubie. Swój dzień miał także Flak, który „zrąbał” z nieba nieco ponad 15 maszyn przeciwnika.

    [​IMG]

    Trzy godziny później na Bałtyku, pojawił się silny niemiecki zespół złożony z dwóch przestarzałych pancerników, prowadzonych przez KMS Scheswig Holstein. Zadaniem niemieckich pancerników było przechwycenie polskiego niszczyciela, który niepokoił działające na Bałtyku konwoje idące z zaopatrzeniem do Prus Wschodnich. Polski niszczyciel został już wcześniej wykryty przez kilka niemieckich bombowców Heiknel He 111, które regularnie urządzały na niego polowania, zakończone niestety brakiem sukcesów – lekkie uszkodzenia spowodowane bliskimi detonacjami bomb zazwyczaj usuwała załoga, co nie wymagało nawet zawijania do portu. Gdy o 8.00 na horyzoncie pojawił się dym stało się jasne, że niemiecka eskadra jest na dobrym kursie. Zmniejszający się szybko dystans pomiędzy niemieckimi okrętami, a Polakiem odwrócił uwagę załóg od pozostającego w ukryciu polskiego okrętu podwodnego ORP „Wilk”, który podjął próbę torpedowania idącego nieco z tyłu Holsteina. Torpedy minęły jednak niemiecki pancernik, w przeciwieństwie do wystrzelonych z Holsteina pocisków, które już po drugiej salwie obramowały polski krążownik. Przez następnych kilka godzin trwała zabawa w kotka i myszkę, aż wreszcie o 11.30, salwa niemieckich pancerników trafiła w polski niszczyciel, w którym rozpoznano jedyny polski niszczyciel operujący na Bałtyku – ORP Wicher. Pozostałe jednostki już kilka dni wcześniej schroniły się w neutralnej Szwecji.

    [​IMG]

    Wobec poprawiającej się sytuacji w Prusach Wschodnich, generał Runstedt, który objął dowodzenie po von Falkenhausenie, podjął decyzję o natychmiastowym odzyskaniu Królewca, zajętego w nocy przez polską piechotę. Atak który rozpoczął się o godzinie 12.00 przypominał natarcia z czasów pierwszej wojny światowej. Niemiecka piechota wspierana przez artylerię i okręty operujące na Bałtyku ruszyły punktualnie o 12 do natarcia na polskie pozycje, na które posypał się grad żelaza i płonącej stali. W tej sytuacji wojsko polskie zdecydowało się, nie ryzykować życia swoich ludzi w obronie obcej ziemi, i skokowo wycofywało się w stronę szosy Konigsberg – Warszawa. Pomimo to w mieście zostało słabe ugrupowanie tyłowe, które przez kilka dni blokowało postępy niemieckiej piechoty.

    [​IMG]

    11 maja dowódcy na centralnym odcinku frontu polskiego otrzymali zaskakujący, zdaniem niektórych rozkaz. „Atakować Warszawę!”. Uderzenie na polską stolicę rozpoczęło się o godzinie 8, ponad półgodzinnym przygotowaniem artyleryjskim, po którym do ataku przystąpiły czołgi osłaniane przez piechotę. Generał Fabrycy, który kilka godzin wcześniej wycofał swoje główne siły z ostrzelanych przez artylerię pozycji, liczył na taki przebieg niemieckiego natarcia i korzystając z przerwy w bombardowaniu, wprowadził tam swoje siły. Niemcy, którzy nie spodziewali się tak „gorącego” powitania, zostali zaskoczeni przez silny ogień polskiej piechoty, która odparła pierwszy szturm. Walki o dostęp do miasta trwały przez kilkanaście godzin. Ostatecznie dwunastego maja, około godziny 16, generał Fabrycy pośpiesznie wycofał się z miasta, pozostawiając je na łasce Wehrmachtu. Jego decyzja, choć bardzo trudna do zrozumienia z punktu widzenia propagandowego, ma silne podstawy w prowadzonym z wojskowego punktu widzenia. Siły, którymi można było zatkać wyrwę na wschodzie, powstałą w wyniku zepchnięcia wojsk polskich do Lwowa i Stanisławowa.

    [​IMG]

    13 maja wojska pancerne, które dopiero co wkroczyły do Warszawy, pośpiesznie skierowano na szosę Warszawa – Lublin. Zadaniem niemieckich czołgistów było ponowne zdobycie Lublina bronionego przez słabe siły dowodzone przez sędziwego generała Lucjana Żeligowskiego. Dywizja piechoty, dowodzona przez Żeligowskiego była co prawda nawet nieźle okopana, jednak nie posiadała dość silnej broni przeciwpancernej. Niemieckie czołgi dosłownie przejechały przez polską linię frontu, na wszystkich odcinkach bijąc polskich piechurów, którzy pośpiesznie wycofywali się w stronę dużych masywów leśnych. Natarcie zakończyło się krótko po godzinie dwudziestej drugiej czasu lokalnego. Jednocześnie niemieckie korpusy pancerne ruszyły we wszystkie strony, zajmując wsie i miasta nie bronione przez żadne zorganizowane polskie oddziały.

    [​IMG]

    Następnego dnia, tj. 14 maja około godziny 17.00 nad Saarbrucken po raz kolejny rozbrzmiał miarowy bas silników lotniczych. Tym razem nad Niemcy wyruszyli Francuzi, zaś przeciwko nim stanęli do walki piloci V Lufteflotte, dysponujący przestarzałymi myśliwcami Fw 56 oraz nielicznymi Heinkel He 100. Pomimo słabości niemieckich sił osłonowych, Francuzi ponieśli ciężkie straty, głównie w wyniku działalności Flaku, który tego dnia po raz kolejny dał znać o swojej skuteczności, posyłając na ziemię dziesięć francuskich bombowców. Łupem samolotów myśliwskich, padło następnych 6 Blochy MB 210. Kilkanaście niemieckich załóg bombowych wykonujących zadania szkoleniowe i rozpoznawcze miało wątpliwą przyjemność dostać się w sam środek grupy francuskich bombowców, które oderwały się od głównych francuskich sił, krążąc nad linią frontu. Niemieccy „bombowcy” pośpiesznie ostrzelali pozostające w powietrzu francuskie maszyny, a następnie ruszyli w stronę wrogich maszyn udając myśliwce. Wywołało to panikę w szeregach Francuzów, którzy doprowadzili do kilku groźnych wypadków – 3 następne francuskie maszyny zostały zniszczone w wyniku zderzeń w powietrzu....

    [​IMG]

    Przez cały dzień 15 maja na froncie panował spokój. Żołnierze i oficerowie przygotowywali się do podjęcia zdecydowanych działań, które zamierzano rozpocząć w dniach następnych. Przykładem takich działań, jest choćby natarcie na Lwów, rozpoczęte 16 maja o godzinie 21. Operacja zakończyła się następnego dnia o godzinie 8.00 odwrotem oddziałów polskich, które wycofały się do pozostającego jeszcze pod kontrolą Polaków Stanisławowa. Sam szturm Lwowa, przebiegał ze strony niemieckiej bardzo nieskładnie, co wykorzystali Polacy, którym udało się przejąć kilka kluczowych punktów w mieście, które stawiały zacięty opór załodze miasta jeszcze przez kilka najbliższych dni.

    Kolejne dni płynęły spokojnie. Sytuacja na froncie pozwoliła części korpusów pancernych na dalsze wdzieranie się w głąb ziem Polskich, zaś gros sił niemieckich odpoczywał przed otrzymaniem dalszych rozkazów.

    [​IMG]

    20 maja do służby weszła 20 Dywizja Piechoty Zmot., której dowódcą został generał Spang. Jednostkę skierowano na front zachodni.

    [​IMG]

    Tego samego dnia o godzinie 16.00 nad Kolonią niemieckie lotnictwo myśliwskie spuściło potężne lanie Francuzom. Korzystając ze słabej pogody myśliwce zaatakowały lecące na pułapie 1,5 tysiąca metrów samoloty bombowe z przewagą wysokości, by następnie ścigać je aż do Zagłębia Saary, gdzie około północy druga grupa myśliwska dowodzona przez Udeta, przechwyciła kolejną część wyprawy idącej nad Kolonię. Zdziesiątkowane ogniem obrony przeciwlotniczej i myśliwców bombowce próbowały wyrwać się ze „strefy śmierci”, jednak próby te zakończyły się wpakowaniem francuskiej grupy na zaporę balonową, co doprowadziło do dalszych strat…

    [​IMG]

    Front Polski

    [​IMG]

    Front Zachodni​

    @ Maciey: Normal/Normal. Powolny przebieg walk w Polsce wynika z siły WP, oraz braku zdolności.

    @NW: nie mam pojęcia co dalej. Na razie koniec walk w Polsce to podstawa. Podobnie jak utrzymanie Wału Zachodniego. Może spróbuję zająć Strasbourg. Obliczam sobie, że tych 35 moich dywizji powinno dać radę 21 francuskim...
     
  19. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Wehrmacht a sprawa polska…

    21 maja – 2 czerwca 1939 roku,

    [​IMG]

    Panująca w powietrzu Luftwaffe była w stanie wskazać siłom lądowym większość polskich stanowisk obronnych, co w wielu wypadkach doprowadzało do tragicznych starć pomiędzy znacznie silniejszymi niemieckimi jednostkami, przeciwko którym musiały stawać zmęczone długimi marszami i nie jednokrotnie zaskakiwane oddziały polskie. Podobna sytuacja miała miejsce 21 maja w pobliżu Stanisławowa, gdzie grupa niemieckich samolotów rozpoznawczych, wykryła silne polskie ugrupowanie dowodzone przez marszałka Rydza Śmigłego. Kilka niemieckich maszyn pozostało nad wykrytymi polskimi obozowiskami, pozostałe zaś pośpiesznie skierowały się ku własnym lotniskom. Niestety po drodze dostały się pod ogień resztek polskiej artylerii plot., a następnie dwie maszyny skierowane „do domu” nadziały się na polskie myśliwce. Mimo to oddziały niemieckie otrzymały radosną wiadomość o wykryciu grupy operacyjnej „Stanisławów” dowodzonej przez Rydza Śmigłego. Siły polskie składały się łącznie z siedmiu dywizji, wśród których znajdowały się silne polskie dywizje piechoty górskiej, a także pobite i osłabione dużymi stratami spowodowanymi walkami w pierwszych dniach wojny jednostki piechoty. Siły polskie ocenia się na nieco ponad 82 tysiące, zaś wojska niemieckie na 94 tysiące ludzi. Uderzenie Wehrmachtu rozpoczęło się o godzinie 18, silnym natarciem wspieranym przez czołgi i lotnictwo. Pierwszy atak został odparty, jednak wyrwa w polskiej obronie była nie do załatania – drugie uderzenie niemieckich czołgów doprowadziło do zajęcia lotniska, oraz otoczenia miasta, o opanowanie którego toczyły się ciężkie walki zakończone 22 maja o godzinie 13, kapitulacją polskiej załogi.

    [​IMG]

    Spokój panujący na pozostałych odcinkach frontu powoli się kończył. Polacy zdali sobie sprawę z faktu, że ich jedyną szansą na północy jest twardy opór, gdyż wobec odcięcia od granicy lądowej z Litwą i Łotwą, wojsko polskie nie mogło wydostać się z kraju – pewną alternatywną było by przebijanie się ku granicy ze Związkiem Sowieckim, nikt jednak nie miał ochoty pchać się w łapy bolszewików. 23 maja o godzinie 18 rozpoczęło się polskie kontruderzenie pod Pińskiem. Oddziały niemieckie, złożone głównie z sił pancernych z trudem odpierało polskie ataki, zwłaszcza, że dzięki pomocy miejscowych, wojsko polskie było w stanie przesunąć swoją niezwykle groźną broń pancerną (w tym słynne karabiny przeciwpancerne Ur oraz działka Boforsa) niemal na pierwszą linię. Pomimo dużego impetu polskiego natarcia, wojska niemieckie zdołały odrzucić natarcie nieprzyjaciela, który zdecydował się walczyć do końca. Pomimo „zwycięstwa” pod Pińskiem nie było wesoło. Trzy niemieckie dywizje pancerne nie miały odpowiedniej ilości amunicji, paliwa i co najważniejsze sprawnych pojazdów by nadal kontynuować swój marsz na północ. Wobec tego, dowódca tamtejszej grupy pancernej, zdecydował się rzucać do przodu jedynie słabe oddziały rozpoznawcze, które co i rusz natykały się na silne polskie oddziały. W tej sytuacji ruch wojsk niemieckich pod Pińskiem zamarł całkowicie. Polacy być może nie odbili miasta, które w ich ówczesnej sytuacji strategicznej nie mogło zmienić ich sytuacji na froncie, ale zadali silny cios posuwającym się naprzód dywizjom pancernym.

    [​IMG]

    Atak prowadzony z Bielska został jednak odpowiednio skomentowany przez generała von Mansteina, operującego na lewo od Pińska. Godzinę po rozpoczęciu polskiego natarcia (nota bene odpartego przez czołgi stojące w Pińsku), zdecydował się uderzyć na region Bielska, gdzie znajdowały się formacje tyłowe polskich jednostek biorących udział w ataku na Pińsk. Walki obronne prowadzone przez polskie dywizje (a dokładniej cztery polskie bataliony piechoty wzmocnione dodatkowymi kompaniami karabinów maszynowych), przyniosły niespodziewane rezultaty! Niemieckie czołgi musiały wycofać się na pozycje wyjściowe! Na placu boju pozostało piętnaście zniszczonych maszyn, oraz dalszych dziesięć poważnie uszkodzonych. Porażka Mansteina spotkała się z uszczypliwym komentarzem Guderiana, który choć osobiście nie brał udziału w kampanii w Polsce uznawany jest obecnie za najwybitniejszego historyka wojny obronnej w Polsce – Guderian o walkach o Bielsk pisze:

    Ugrupowanie generała von Mansteina nie potrafiło przebić się przez polskie linie, na których dominowała broń przeciwpancerna rodem z wieku XIX – karabin maszynowy maxim wz. 1910. To właśnie dzięki temu karabinowi maszynowemu, p. Manstein utracił ponad 25 wozów bojowych. Sytuacja jaka powstała pod Bielskiem wynikała z kilku zasadniczych czynników:
    a) braku rozpoznania,
    b) przecenienia własnych sił,
    c) niedoceniania przeciwnika,
    d) skandalicznemu dowodzenia po stronie niemieckiej.
    Przykładem niekompetencji ze strony niemieckich dowódców, jest rozkaz przekraczania wszelkich przeszkód terenowych bez odpowiedniego zabezpieczenia, w postaci chociażby zasłony dymnej stawianej przez artylerię, lub ognia zaporowego. Zamiast tego za jedyny kamuflaż miały służyć barwy czołgów i mundurów dzielnych niemieckich żołnierzy, którzy próbowali złamać opór wojsk polskich. Brawa należą się natomiast Polakom, którzy pomimo słabego uzbrojenia obronnego i braku dział oraz kaemów ppanc., potrafili odeprzeć natarcie przeciwnika.


    [​IMG]

    Zamiast walczyć pod Pińskiem i Bielskiem, Wehrmacht powinien uderzyć na Łomżę, gdzie po zajęciu Warszawy wycofał się rząd polski, kierowany przez prezydenta Mościckiego, który choć ranny do samego końca sprawował swoją funkcję. Uderzenie na Łomże rozpoczęło się 26 maja, w dzień matki o godzinie 9.00. Do zajęcia miasta skierowane zostały siły niemieckie zajmujące pozycje w Toruniu i Warszawie, w sumie 22 dywizje, około 225 tysięcy ludzi. Po stronie polskiej do walki stanęły oddziały dowodzone przez rannego pod Warszawą generała Antoniego Szylinga, który po wzięciu do niewoli marszałka Rydza Śmigłego, przejął dowodzenie nad wojskiem polskim, oraz stanowisko Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych. Nowy wódz nie był jednak w stanie obronić tymczasowej stolicy. Walki o miasto toczyły się przez ponad 21 godzin. Uderzenie niemieckie początkowo trafiały na silny polski ogień, co powodowało duże straty w szeregach niemieckich oddziałów. Dopiero zbombardowanie centrum Łomży, spalenie przedmieścia oraz zdobycie jednej z dzielnic miasta doprowadziło do przechylenia się szali zwycięstwa na stronę Wehrmachtu. Mimo to obrońcy stawiali dzielny opór, który zakończył się 27 maja o godzinie 6 rano. Polakom pomimo przewagi liczebnej armii niemieckiej udało się zorganizować udany odwrót, zaś Samodzielna Grupa Generała Szylinga spokojnie wycofała się do Puszczy Białowieskiej, gdzie rozpoczęła owocną działalność partyzancką, zakończoną dopiero na początku października 1939 roku.

    [​IMG]

    Mimo zajęcia Łomży, Polacy wciąż stawali mężny opór. Ostatnim bastionem polskiego oporu było Grodno, gdzie do walki przeciwko najeźdźcy spod znaku swastyki stanęło 20 tysięcy polskich żołnierzy. Dwie polskie dywizje piechoty musiały powstrzymać uderzenie wszystkich niemieckich jednostek pancernych operujących na terenie Polski, gdyż właśnie dywizje pancerne miały odegrać główną rolę w likwidacji polskiego oporu na Północy kraju. Mimo słabego uzbrojenia obrońców Grodna, którzy dysponowali jedynie 2 bateriami przestarzałych haubic wz. 1905, tak zwanych „prawosławnych” walki o miasto toczyły się od 28 maja, do 30 maja, gdy miasto ostatecznie kapitulowało, zaś nieliczni ocaleli obrońcy Grodna wycofali się do Suwałk gdzie przeważnie dołączali do Samodzielnej Grupy Generała Szylinga. Mimo bohaterskiej postawy Polaków, Niemcy zajęli Grodno, a co za tym idzie, ostatnią siedzibę rządu II RP na terenie Europy kontynentalnej. Nową siedzibą polskiego rządu, stworzonego przez generała Sikorskiego stał się Londyn, gdzie na pokładzie samolotu litewskich linii lotniczych przedostali się Beck, Kwiatkowski, prezydent Mościcki. Nowy rząd przedstawiał się następująco:
    - premier: gen. Władysław Sikorski,
    - minister spraw zagranicznych i wicepremier: płk. Józef Beck,
    - minister gospodarki, minister ds. ziem okupowanych i wicepremier: Eugeniusz Kwiatkowski,
    - minister rolnictwa, osadnictwa i polonii: Stanisław Mikołajczyk,
    - minister skarbu – Adam Koc,
    - minister sprawiedliwości – Wacław Komarnicki,
    - minister handlu: - Henryk Strasburger,
    - minister spraw wojskowych – gen. Marian Kukiel,
    - minister oświecenia publicznego – Stanisław Stroński.

    [​IMG]
    Mimo powstania tak zwanego „Rządu Londyńskiego”, niemieckie władze okupacyjne, podobnie jak rządy – brytyjski i francuski, uznały oficjalnie, że Polska jako niepodległy byt państwowy przestała istnieć. W tej sytuacji, Niemcy nauczeni doświadczeniami z I wojny światowej, iż najlepszym rozwiązaniem do zdobycia sobie zaufania Polaków jest stworzenie im choćby szczątkowego państwa, zdecydowali się na rozpoczęcie rozmów z przedstawicielami polskiej prawicy, na czele których stanął były premier Leon Kozłowski, za którym opowiedzieli się min. Bolesław Piasecki oraz x. Józef Trzeciak. Rozmowy prowadzone przez Piaseckiego, Kozłowskiego i Trzeciaka były jednak zdominowane przez SS, którego przywódca wszechwładny Heinrich domagał się natychmiastowego odbudowania polskich sił powietrznych, oraz wystawienia przez Polskę sześćdziesięciu dywizji lądowych, w tym kilku pancernych wyposażonych według niemieckich wzorów. Jednocześnie Polacy mieli sformować w ramach Wehrmachtu jedną dywizję piechoty SS „Wenedia”. W zamian za nadanie Polsce Trzeciaka, Piaseckiego i Kozłowskiego wschodniej granicy na Zbruczu (granica z 1939 roku), Himmler działając zapewne w porozumieniu z Hitlerem, zażądał sformowania dwóch dalszych dywizji SS – SS Division Perkun oraz Polskiego Legionu Orła Białego. Przyszli przywódcy nowej narodowej Polski zgodzili się na warunki swojego nowego przyjaciela bez wahania…

    [​IMG]

    Jednocześnie w Niemczech toczyło się życie – 2 czerwca w zakładach Focke Wulfa, wybitny niemiecki konstruktor lotniczy, Kurt Tank zaprezentował coś o czym marzył każdy pilot – doskonały samolot myśliwski oznaczony jako Fw 190 V1. Maszyna była na pozór nieco nieforemna, i ciężka jednak w powietrzu (i po bliższym poznaniu), zyskiwała na znaczeniu. Dodatkowym atutem nowego samolotu, było potężne uzbrojenie – 4 kmy zamontowane w kadłubie i skrzydłach, oraz 2 działka smugowe, czyniły z Fw 190 prawdziwego niszczyciela celów powietrznych. Nic więc dziwnego, że już pierwsza wersja (nie pozbawiona wad wynikających z „wieku niemowlęcego”), została przyjęta na wyposażenie Luftwaffe. Pierwsze zamówienie opiewające na 100 maszyn wpłynęło w godzinę po zakończeniu prezentacji prototypu…

    [​IMG]

    Jednocześnie w Gdańsku trwały prace nad ponownym wykorzystaniem zatopionego przez niemieckie pancerniki polskiego niszczyciela ORP Wicher. Jednostka została zniszczona w czasie bitwy na Zatoce Gdańskiej, w wyniku której przerwane zostały polskie linie handlowe z ziem Skandynawskich, skąd w czasie walk w Polsce napływało „niepotrzebne” uzbrojenie i amunicja, pochodzące z „dobrowolnych datek” dla Polski. Okręt zatonął w dość płytkim miejscu tak, że komin i część masztów wciąż wystawały z pod powierzchni wody. Wobec tego szefostwo Kriegsmarine zdecydowało się na ponowne wykorzystanie polskiego okrętu, który podniesiono z dna morza i skierowano do remontu, połączonego z modernizacją. Jednocześnie z wraku usunięto zwłoki polskich marynarzy wśród których, odnaleziono min. ciało dowódcy, kmdr. Stefana de Waldena.

    [​IMG]

    Jednocześnie w okolicach Łodzi, coraz silniej dawała o sobie znać partyzantka polska, kierowana przez „szalonego majora” Henryka Dobrzańskiego, pseudonim Hubal, który na początku czerwca ostatecznie zebrał w „kupę” swój pułk kawalerii, z którym wycofywał się spod Stanisławowa. 2 czerwca oddział Hubala „zajął Łódź”, do której pośpiesznie skierowano jednostki frontowe, udające się na pogranicze francusko – niemieckie. Do ostatecznego rozwiązania sprawy szalonego majora, zdecydowano się przystąpić dopiero 3 czerwca, gdy wojska zostaną odpowiednio przygotowane do uderzenia na pozycje hubalczyków.

    [​IMG]

    Jednocześnie część wojsk walczących na froncie polskim świętuje swoje zwycięstwo w Warszawie. Wielka defilada wojsk biorących udział w Kampanii Polskiej, stała się swoistym manifestem uznania nie tylko dla zwycięskiej armii niemieckiej, ale również dzielnych obrońców Rzeczpospolitej, którzy powstrzymali armię niemiecką przez ponad miesiąc. Uznanie dla dawnego przeciwnika musiało przypaść do gustu mieszkańcom Warszawy, którzy na jakiś czas zaprzestali regularnych ataków na niemieckie instytucje rządowe, ulokowane tymczasowo w Warszawie.

    [​IMG]

    Jednocześnie część nastawionych antypolsko, działaczy NSDAP, zdecydowało się na promowanie idei niepodległościowej państwa ukraińskiego. Pierwszym etapem tworzenia się zrębów „samoistnej” Ukrainy, miało być powołanie działającego przy rządzie niemieckim, Centralnego Ukraińskiego Komitetu Narodowego. W skład tego nowego tworu politycznego weszli min. Stiepan Bandera oraz Aleksander Melnyk. Od samego początku działalnośc CUKN, była nastawiona na silny antypolonizm. Wobec poważnego zagrożenia ze strony formowanych przez CUKN oddziałów partyzanckich, Polacy rozpoczęli tworzenie własnych sił samoobrony, które miały stawać do walki z napastnikami. Niemcy przychylnie wypowiadali się o tych inicjatywach obronnych, niejednokrotnie samodzielnie uzbrajając i szkoląc wiejskie oddziały milicji. Np. w jeden z podlwowskich wiosek sformowano 30 osobowy oddział uzbrojony w 2 karabiny maszynowe Mg 34, 10 karabinów Mauser, 5 pistoletów maszynowych Mp 40, 20 pistoletów Mauser C96, 3 karabiny snajperskie Mauser oraz dużą ilość broni myśliwskiej. Uzbrojenie oddziałów formowanych nielegalnie przez CUKN, było znacznie gorsze, i nie jednokrotnie nie mogło się równać z tym, które posiadali Polacy.
     
  20. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    U – booty szaleją…

    3 – 18 czerwca 1939 roku,

    [​IMG]

    Opanowanie Łodzi przez oddział Hubala nie mogło pozostać bez odpowiedzi, dlatego też już następnego dnia, tj. 3 czerwca do uderzenia na miasto przystąpił korpus piechoty dowodzony przez generała Lista. Polacy znajdujący się na straconej pozycji, zdecydowali się na stopniowe wycofywanie się z miasta i ucieczkę w stronę lasów okalających miasto, na co liczył List, któremu zależało jedynie na opanowaniu stolicy regionu Łodzi – walki z oddziałami partyzanckimi generał zdecydował zostawić swoim podwładnym z policji oraz Gestapo, które miały powstrzymać Polaków przed kolejnymi ekscesami. Miasto po kolejnych walkach było zniszczone, głównie za sprawą ostrzału niemieckiej artylerii, która skupiła się na „dobijaniu” polskiego oporu w Śródmieściu i Centrum, na które spadły ponad 2 tony pocisków artyleryjskich.

    [​IMG]

    Wyszliśmy w morze 4 czerwca, wczesnym rankiem. Przez następne trzy dni powoli przesuwaliśmy się w stronę Wysp Brytyjskich, by rankiem 7, zająć wyznaczone pozycje u ujścia Tamizy. Dowództwo spodziewało się, że pojawią się tu przebrzydłe angielskie okręty wojenne, na które będziemy mogli zapolować. Admirał Doenitz jak zwykle nie mylił się – kilka godzin po rozpoczęciu swojej wachty złapałem namiar na sonarze. Trzy okręty wojenne w towarzystwie dużego wojskowego transportowca. Kapitan natychmiast po odebraniu mojego raportu wszedł na głębokość peryskopową. Przez najbliższe kilkanaście minut obserwował powierzchnię morza, aż wreszcie wrzasnął na całe gardło:
    - TAUCHEN!
    Okręt pośpiesznie zanurzył się na 50 metrów, jednak ścigały nas już eksplozje bomb głębinowych, które rozrywały się dosłownie tuż nad naszymi głowami. Po chwili złapałem namiar jednego z naszych U-bootów, który odpalił dwie torpedy w stronę jednego z naszych prześladowców. Salwa z U-9 trafiła w bok jeden z okrętów wroga, który natychmiast ruszył w stronę wybrzeża. Przez następne trzy godziny zostaliśmy wielokrotnie obrzuceni bombami głębinowymi, udało się nam jednak wytrwać w zanurzeniu. Około godziny 16.00 wynurzyliśmy się na peryskopową i strzelaliśmy torpedę do angielskiego lekkiego krążownika (?), niestety torpeda okazała się niewypałem i zatonęła. Przez następne piętnaście minut łapałem namiary naszych okrętów strzelających torpedy do brytyjskich okrętów. Żadna z nich nie wybuchła…


    Dziennik marynarza Ericha Radkego


    [​IMG]

    Okręty po trudnym boju spotkaniowym z angielskim patolem złożonym z dwóch lekkich krążowników i niszczyciela nie mogły dłużej pozostawać na obszarze Ujścia Tamizy, dlatego też gdy tylko zapadł zmierzch, wszystkie niemieckie U-booty przedostały się przez Kanał La Manche na Morze Celtyckie, gdzie spodziewano się spotkać znacznie liczniejsze angielskie siły. Radiogram nadany przez Doenitza nie pozostawiał niemieckim marynarzom złudzeń – „Topić brytyjskie okręty handlowe na wynurzeniu, chyba, że idą w konwoju lub są uzbrojone. Statki zaciemnione i zygzakujące należy traktować jako okręty wojenne przeciwnika. Pozostałe jednostki traktować zgodnie z prawem o pryzach”. W tej sytuacji trudno się dziwić dowódcy U-1, kapitanowi Oskarowi Schubertowi, który po wykryciu dużego angielskiego konwoju idącego z Liverpoolu do Gibraltaru natychmiast zawiadomił o swoim odkryciu pozostałe okręty. Jako pierwszy do ataku przystąpił U-1. Zegar wskazywał godzinę 18.00, gdy na prawej burcie małego parowca „Small Jim” rozerwała się torpeda wystrzelona przez Schuberta. W stronę podwodnego pirata natychmiast ruszyły dwa przydzielone do konwoju niszczyciele, które rzucając bomby głębinowe na oślep zamierzały wykryć „szkopa”. Schubert odszedł od konwoju na odległość 2 mil, gdy na pozycji do ataku znalazł się U-3. Dowódca U-3 przygotował się na bliższe spotkanie z dużym tankowcem „Baron Kelvin”. W chwili gdy dowódca tankowca przygotowywał się do inspekcji na dolnym pokładzie dwie potężne detonacje wyrąbały 5 metrowe dziury w poszyciu, zaś jedna z torped spowodowała pożar paliwa w zbiorniku na śródokręciu. Kolejnym łowcą okazał się U-4, który upolował drugi tankowiec idący w tym konwoju – Abbeydale oraz mały statek pasażerski, wyładowany oficerami brytyjskiego lotnictwa „Aguila”. Przybyły zaraz po U-4, U-2 zatopił dalsze trzy jednostki kończąc tym samym pierwszą zabawę z konwojem.

    [​IMG]

    Następnego dnia, około godziny 20.00 Załoga U-6, który spóźnił się na starcie z Brytyjczykami w dniu poprzednim miał znacznie więcej szczęścia od swoich poprzedników. Dowódca U-6, kapitan Kurt Baberg natknął się na mały konwój złożony z czterech statków handlowych eskortowanych przez lekki krążownik i niszczyciel. Jego celem stał się, co zrozumiałe największy statek idący w konwoju – „Andalusian”, trafiony torpedą w śródokręcie. Z nieznanych przyczyn dowódca brytyjski nadał meldunek o wejściu na minę, co natychmiast zastopowało pozostałe okręty. Wykorzystał to Baberg, który w odstępach dwuminutowych odpala dwie kolejne torpedy – pierwsza trafia w burtę transportowca „Courland”, druga demoluje maszynownię Esterllano, który tonie kilka godzin później. Baberg ostrożnie wycofuje się z pola walki, nękany przez niszczyciele oraz dwie korwety, które nadpłynęły tymczasem na pomoc zaatakowanemu konwojowi. U-boot Baberga jest uszkodzony – bliskie detonacje bomb głębinowych spowodowały rozszczelnienie zewnętrznego poszycia kadłuba, co powoduje zalewanie zbiornikow balastowych na prawej burcie. Około godziny 23.00 Baberg wynurza okręt celem dokonania niezbędnych napraw. Rankiem 11 czerwca U-6 jest gotów do dalszej walki.

    [​IMG]

    Wieczór 11 czerwca jest niespokojny – silne fale utrudniają utrzymanie się na kursie, jednak pomimo trudnych warunków atmosferycznych U-10 i U- 14 jedne z najmłodszych okrętów we flotylli potrafią dostrzec idący w zaciemnieniu konwój złożony z 10 transportowców osłanianych przez 3 niszczyciele i dwa duże trałowce. W tej sytuacji dowódca U – 10 nawiązuje łączność z dowódcą U – 12, Hansem Walterem Pahlem, który natychmiast zjawia się na miejscu. Zegar wskazuje godzinę 23.00 gdy od kadłuba U – 12 odrywają się dwa stalowe cygara, które po krótkim biegu uderzają w burtę „Janety”. Dwie kolejne torpedy Pahlema trafiają w „Kurdistan”. W czasie gdy eskorta rusza w stronę U – 12, do akcji wkracza Wilhelm Zahn dowodzący U – 10. W samym środku jego peryskopu znajduje się Langleeford, który otrzymuje dwa celne ciosy w śródokręcie i rufę. Ten ostatni przesądza o losie okrętu. Zahn czuje jednak krew i obraca okręt o 20 stopni w prawo – „Munster” zatrzymuje się na chwilę by ominąć tonący „Kurdistan” i to jest właśnie jego błąd – dwie następne torpedy rozrywają burtę okrętu, który szybko tonie. Teraz do akcji wkracza U – 12. Celna salwa z wyrzutni 1 i 3, rozrywają burtę „Antigone”, teraz pora na 2 i 4! Torpedy pędzą w stronę burty „Bowlinga”, który dosłownie rozlatuje się w miejscu – kadłub statku rozpada się na 3 części i szybko tonie…

    [​IMG]

    13 czerwca szczęście uśmiecha się do załóg U-13, U-8, U-5, które dosłownie zmasakrowały dziewięć idących do Brestu angielskich statków. Jako pierwszy do zabawy z Brytyjczykami przystąpił U – 13, który posłał na dno „Downiknsa” oraz mały drobnicowiec „Spirit of Manchester”. Lepszy łup przypadł w udziale U-8. Okręt od początku był uznawany za pechowy, jednak teraz, gdy w okularze peryskopu znalazł się pomalowany na czarno kadłub transportowca „Clerk” dowódca zdecydował się nie czekać i odpalił dwie torpedy. Jedna z nich minęła „Clerka” i rozerwała rufę „Dark Knight’a”. Dwie następne torpedy trafiły w pokład małego „Tornado”, który natychmiast przechylił się na prawą burtę i zatonął. Teraz do walki włączył się U-5 – który celną serią trzech torped zniszczył „City of Dover”, „Old Griffon” oraz „Spruce Tree”. Ostatni akord w bitwie zagrał ponownie U-13, który zaczaił się tuż pod bokiem „Gloucester Wind”. Statek przez kilka minut oddalał się od dziobu U-13, po czym całym kadłubem brytyjskiego transportowca wstrząsnęła potężna detonacja. U-13 nadał sygnał do odwrotu i ostrożnie wycofał się w stronę szlaku morskiego na Gibraltar.

    [​IMG]

    Owocna działalność niemieckich okrętów podwodnych nie mogła pozostać bez odpowiedzi ze strony Brytyjczyków. Utrata tak wielu statków transportowych i brak jakiegokolwiek sukcesu doprowadził do bardzo nerwowej sytuacji w dowództwie brytyjskiej marynarki, zwłaszcza, że lada chwila do służby miały wejść kolejne niemieckie okręty podwodne, a to mogło oznaczać tylko jedno – zwiększenie strat po brytyjskiej stronie barykady. W tej sytuacji 14 czerwca do akcji przystąpił lotnictwo morskie. Długie patrole brytyjskich samolotów morskich Lockheed Hudson, przebudowanych z cywilnego samolotu pasażerskiego „Electra”. Brytyjczycy wykryli niemieckie okręty podwodne około godziny 16. Natychmiast też nastąpił zmasowany atak na wykryte okręty, które nim załogom brytyjskim udało się zrzucić bomby, zazwyczaj znajdowały się już w zanurzeniu i na pełnej mocy uchodziły z pola walki.

    [​IMG]

    Odpowiedzią na dzienny nalot okazało się kolejne spotkanie z brytyjskimi statkami transportowymi, które miało miejsce tego samego dnia o godzinie 23. Tym razem w walce udział wzięły U – 1, U – 2, U – 4, U-5, U-6, U-7 oraz U-11. Okręty te przechwyciły idące w zaciemnieniu brytyjskie transportowce z ładunkiem maszyn przeznaczonych dla jednej z fabryk na Wyspach Brytyjskich. Konwój złożony z 20 statków transportowych był osłaniany przez dziesięć niszczycieli i korwet, mimo to załogi niemieckich U-bootów zdołały nawiązać walkę z przeciwnikiem, który w czasie potyczki utracił 7 statków transportowych o łącznej wyporności ponad 200 BRT. Mimo to nie obyło się bez ofiar – w wyniku bliskich eksplozji bomb głębinowych na U-2 doszło do zalania przedziału silników elektrycznych i baterii rufowych, z których zaczął wydzielać się chlor, którym zatruło się trzech marynarzy.

    [​IMG]

    16 czerwca do służby weszły trzy następne dywizje pancerne, zgrupowane w „Panzer Gruppe Nord”, nad którą dowództwo objął generał Model. W skład jego grupy weszły 16, 17 i 18 Dywizje Pancerne.

    [​IMG]

    16 czerwca był również dniem floty podwodnej. O godzinie 3 nad ranem dowódcy operujący na Morzu Celtyckim przechwycili duży konwój, który został zaatakowany przez wszystkie okręty znajdujące się w tej chwili na tym akwenie. Łupem niemieckich podwodników padała całkiem spora liczba statków, dokładniej rzecz biorąc 9, w tym 2 duże tankowce o wyporności ponad 20 tys. BRT, 3 duże transportowce (po 8 tys. BRT każdy) oraz 4 mniejsze jednostki (od 2 tys. BRT do 5 tys. BRT). W sumie nieco ponad 78 tysięcy BRT. W tej sytuacji admirał Doenitz wystąpił o odznaczenie wszystkich dowódców I Unterseebootsflotte Krzyżami Żelaznymi. Hitler po krótkim wahaniu zdecydował się spełnić prośbę admirała, który stał się jednym z jego ulubionych dowódców.

    [​IMG]

    Następnego dnia zakończono oficjalnie formowanie II Flotylli Okrętów Podwodnych, którą skierowano na przyśpieszone wojenne szkolenie do Danii, skąd miała operować przeciwko żegludze na wschodnim wybrzeżu Wielkiej Brytanii. W skład flotylli weszło 7 okrętów podwodnych – od U-15 do U-21. Dowódcą jednostki został admirał von Nordeck, zaś sama flotylla miała już niebawem wejść do służby. Oczekiwano tylko na powrót I Flotylli.

    [​IMG]

    Tymczasem I Flotylla nie ustawała w topieniu angielskich statków transportowych. 17 czerwca o godzinie ósmej rano, łupem U-1,U-2,U-3,U-4 i U-5 padło pięć kolejnych statków transportowych. Jednocześnie do bazy flotylli w Wihlemshafen nadeszły pierwsze alarmujące meldunki o wyczerpywaniu się zapasu torped, których brakowało już na pokładach U-1, U-2 i U- 4. Brak śmiercionośnych cygar nie przeszkodził jednak załogom wspomnianych okrętów w przechwyceniu 4 kolejnych statków w dniu następnym. 3 z 4 przechwyconych jednostek zostało zatopionych ogniem dział pokładowych. Tak oto U-booty stały się okrętami nawodnymi…
     
  21. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Rzeź niewiniątek

    19 czerwca – 4 lipca

    [​IMG]

    19 czerwca na podstawie umowy pomiędzy Reichsfhurerem oraz ministrem spraw zagranicznych Rzeszy, von Ribbentropem, powstała III Rzeczpospolita Polska. Kraj zdominowany przez Niemców, który stopniowo odzyskiwał tereny zagarnięte przez armię III Rzeszy. Oczywiście zwroty ziem, dotyczyły jedynie obszarów położonych wzdłuż wschodniej granicy, oraz Łodzi zajętej przez Niemców, po zdławieniu powstania rozpoczętego przez podziemne oddziały majora Hubala. Mimo to władze III RP zostały bardzo szybko uznane przez rząd Stanów Zjednoczonych, Holandii, Rumunii, ZSRR (Stalin oficjalnie potępił rząd londyński), większości krajów latynoamerykańskich (uznania niepodległości III RP odmówiły jedynie Panama i Meksyk), Japonii, Mandżukuo, Republiki Chińskiej oraz krajów skandynawskich. Mimo to na terenie III RP bez przeszkód mogły stacjonować niemieckie oddziały wojskowe – na które nie nakładano żadnych dodatkowych ograniczeń, SS i Gestapo, złożone z lokalnych działaczy Obozu Narodowo Radykalnego. Polskie Gestapo straciło jednak swoją oryginalną nazwę na rzecz polskiej – „Służba Bezpieczeństwa”. Jeśli chodzi o władze nowej „Polski”, to jej oficjalnym prezydentem został generał Kazimierz Sosnkowski, zmuszony do współpracy z okupantem. Podobną rolę w nowym rządzie odegrał eks – premier Marian Żyndarm – Kościałkowski, aresztowany przez Gestapo na początku czerwca. Mimo to wraz z upływem czasu, generał Sosnkowski uzyskiwał coraz większą swobodę, co pozwoliło III RP uniknięcie losu Rumunii i Danii, podbitych przez Wehrmacht i zmuszonych do całkowitego wyrzeczenia się marzeń o niepodległości. Pierwszymi polskimi inwestycjami, była natychmiastowa rozbudowa sił lądowych (2 Dywizje Piechoty wyposażone według wzoru 1939, oraz sformowanie dywizjonu samolotów myśliwskich wyposażonego w polskie PZL P. 50 Jastrząb).

    [​IMG]

    Poważnym problemem, jaki zaistniał podczas tworzenia III Rzeczpospolitej, stała się kwestia żydowska. Przed wojną w Polsce było ponad milion żydów. Po wojnie obronnej roku 1939 roku, w Polsce pozostało ponad 900 tysięcy osób pochodzenia żydowskiego. Dodatkowo, pod tak zwanych „podludzi” można było podciągnąć dalszych 400 tysięcy ludzi. W tej sytuacji, nowe polskie władze musiały zająć zdecydowane stanowisko w sprawie wspomnianych osób. Kierujący ministerstwem bezpieczeństwa wewnętrznego, Leon Kozłowski zdecydował się na wprowadzenie ograniczonej kontroli nad osobami pochodzenia żydowskiego. Ograniczona kontrola polegała na prowadzeniu dokładnej ewidencji, rutynowych aresztowaniach i przesiedlaniu do gorszych rejonów miast. Wioski w których mieszkało ponad 200 żydów, były kwalifikowane, jako tak zwane „tereny bandyckie”. W rejony te kierowano silne grupy niemieckiej ludności, która wykonywała tam „samosądy”, oficjalnie ścigane na mocy polskiego kodeksu karnego. W praktyce, samosąd był traktowany jako „sytuacja przejściowa”. Po dokonaniu tego rodzaju przestępstwa, niemieccy osadnicy, byli zazwyczaj przesiedlani przez polską policję wojskową i niemieckie gestapo na tereny przyłączone do Rzeszy, głównie zaś do Bydgoszczy i Suwałk. Później do opustoszałych żydowskich i niemieckich domostw i mieszkań kierowano Polaków z terenów włączonych po wojnie obronnej do Rzeszy.

    [​IMG]

    Kolejnym aspektem powstającej nowej „niepodległej” Rzeczpospolitej była armia, stworzona w oparciu o część oficerów i żołnierzy wziętych do niewoli w czasie wojny obronnej. Największym problemem, co zrozumiałe, była ich wierność dla nowych dowódców. Rozwiązanie tego pasusu było bardzo trudne – z jednej strony zastraszanie żołnierzy i oficerów mogło się zakończyć masakrą w stylu armii sowieckiej. Z kolei zbyt duże rozluźnienie stosunków mogło doprowadzić do zbytniego rozluźnienia stosunków panujących w armii i w ostateczności użycia jej przeciwko Niemcom. Rozwiązanie sprawy było bardzo złożone. Z jednej strony zaczęto prowadzić akcję propagandową, stwarzania przeciwwagi dla Związku Sowieckiego, oraz obrony Polski przed zalewem bolszewików.

    [​IMG]

    23 czerwca Adolf Hitler wizytował swoje dywizje pancerne rozlokowane na pograniczu z Holandią. Dobrze wiedział, że za kilka godzin, jego czołgi ruszą na Amsterdam. Należało jednak zachowywać pozory i zrobić dobrą minę do złej gry, aby choćby część światowej opinii publicznej, nie uznało wodza za parszywca. Tego samego dnia, około południa nad niemieckim portem i bazą morską w Wilhelmshafen pojawiły się brytyjskie samoloty torpedowe Swordfish, operujące z lotniskowca HMS Ark Royal. Torpedy, które oderwały się od kadłubów ponad 40 torpedowców były celne – i niestety odpowiednio przygotowane do użycia. Atak na bazę Kriegsmarine zakończył się poważnym uszkodzeniem krążownika Admiral Scheer, który natychmiast zaczęto wyprowadzać z portu. W czasie operacji holowania okrętu na pełne morze nad bazą po raz kolejny pojawiły się samoloty nieprzyjaciela. Tym razem Scher otrzymał aż dziesięć torped, które przesądziły o jego losie. W pościg za wrogiem rzuciły się niemieckie myśliwce z pobliskich baz. Anglicy uciekali nad Holandię, co stwarzało szansę na pomszczenie okrętu. Gdy niemieckie myśliwce dopadły wreszcie anglików, z ziemi otworzyła ogień holenderska bateria plot., której ogień zniszczył dwa niemieckie myśliwce. Jakby tego było mało, z pobliskich lotnisk do akcji poderwała się grupa holenderskich Fokkerów XXI, które zaatakowały Niemców. Walka w powietrzu zakończyła się ucieczką Niemców, miała jednak swój ciąg dalszy na ziemi. Hitler na wieść o wydarzeniach nad Holandią wpadł we wściekłość i zażądał natychmiastowych wyjaśnień. Holenderski ambasador w Berlinie, odmówił udzielania jakichkolwiek wyjaśnień, co dodatkowo rozzłościło wodza. Natychmiast wezwał do siebie dowódców stojących w regionie pogranicznym dywizji i wydał rozkaz „nauczenia pokory tych parszywców!”.

    [​IMG]

    24 czerwca pogranicze holendersko – niemieckie. Zegarek wskazuje godzinę pierwszą w nocy, gdy ponad 2 tysiące niemieckich czołgów zapuszcza silniki i rusza przez posterunki graniczne zaskoczonych Holendrów na Gronighen. Obrona miasta jest złożona z czterech całkiem nieźle uzbrojonych dywizji piechoty, które nie są jednak w stanie powstrzymać naporu niemieckich wozów i pośpiesznie wycofują się z miasta. Tymczasem Niemcy zajmują już przedmieścia, zaś podążające w ślad za czołgami drużyny strzelców zmotoryzowanych (2 drużyny na 10 czołgów), zajmują się wykańczaniem niedobitków, którzy zabarykadowali się większych budynkach. Schemat jest wszędzie taki sam. Pod dom zajęty przez Holendrów podchodzi emisariusz i wzywa do złożenia broni. Gdy otrzymuje odpowiedź odmowną dom zostaje zrównany z ziemią ogniem ciężkiej artylerii. O godzinie 11.00 cały region jest zajęty przez armię niemiecką.

    [​IMG]

    Mniej więcej w tym samym czasie trwają rozpaczliwe próby obrony Arnhem, zalanego przez Niemców falą ponad 22 dywizji. Holendrzy próbują odpierać kolejne ataki, brak im jednak ducha bojowego Polaków. Po kilku godzinach, miasto jest opustoszałe i oczekuje na swój los. Niespodziewanie do walki stają pośpiesznie zmobilizowani policjanci i żołnierze rezerwiści. Ich obrona jest jednak słabiutka – kilkudziesięciu weteranów I wojny próbuje zatrzymać stalowe potwory Wehrmachtu ogniem karabinów maszynowych – wszyscy zostają zmiażdżeni lub uciekają. O 10.00 miasto jest w niemieckich rękach.

    [​IMG]

    Jakby w odpowiedzi na niemiecką agresję, na Morzu Celtyckim pojawiły się dwa alianckie patrole złożone z dwóch niszczycieli, które podjęły nieudane próby przechwycenia niemieckich U-bootów. Pechowo dla sojuszniczej floty, większość dowódców zdołała już uzupełnić zapasy torped i paliwa z niemieckiego statku zaopatrzeniowego Bremen, który ukrył się w irlandzkim porcie, pod fałszywą nazwą i banderą – U-booty próbowały zniszczyć anglików, jednak wróg uszedł z pola walki, nim ta rozgorzała na dobre.

    [​IMG]

    Tymczasem w Holandii, niemieckie kolumny pancerne o godzinie 14.00 zaatakowały Eindhoven, bronione przez śmiesznie małe siły. Jedyną przeszkodą w szybkim i sprawnym rozbiciu nieprzyjaciela w mieście okazały się skoordynowane naloty wrogiego lotnictwa, które dosłownie opanowało przestrzeń powietrzną nad Holandią. Położenie nacisku na rozbudowę sił pancernych dawał o sobie znać – alianci mieli zdecydowanie więcej samolotów i nic nie można było z tym zrobić. Przynajmniej na razie. Jeśli chodzi o obronę samego miasta, to Holendrzy próbowali ostrzeliwać Niemców z dział i haubic, jednak większość pocisków rozbijała się z dala od niemieckich czołgów, które dosłownie rozjechały pozycje nieprzyjaciela. Do niewoli poszło tego dnia nieco ponad 20 tysięcy ludzi…

    [​IMG]

    26 czerwca o godzinie pierwszej w nocy ruszyło natarcie na Amsterdam, broniony przez śmiesznie małe siły – jedynie 10 tysięcy piechurów, zdecydowało się podjąć próbę obrony swojej stolicy. Pozostałe holenderskie oddziały dawno już opuściły miasto, o które mogły toczyć się ciężkie walki. Niemieckie czołgi dosłownie przedefilowały przez opuszczoną stolicę, nad którą o godzinie czwartej nad ranem załopotała niemiecka flaga…

    [​IMG]

    W zaistniałej sytuacji, niemiecka flota podwodna (która swoje ostatnie sukcesy odniosła 19 i 20 czerwca topiąc w sumie 11 transportowców), została pośpiesznie odwołana do Amsterdamu, gdzie trwały już przygotowania do budowy odpowiedniego nabrzeża. Według nowego planu Doenitza, przed zajęciem części portów francuskich, to właśnie Amsterdam, miał stać się podstawową bazą floty podwodnej, z której okręty wyruszałyby na łowy w pobliżu Wysp Brytyjskich. Droga powrotna do domu nie była wcale taka prosta. U-booty musiały przebyć cały Kanał La Manche, na którym spodziewano się pojawienia się brytyjskich zespołów, które miały zniszczyć powracające do Niemiec okręty. 27 czerwca o godzinie 14.00 na horyzoncie zauważono dymy. U-1 prowadzący stawkę natychmiast zanurzył się na głębokość peryskopową – aparat podsłuchowy wykrył liczne echa od okrętów wojennych. Nikt nie spodziewał się, że właśnie od tego epizodu rozpocznie się ponad trzydniowa bitwa pomiędzy okrętami podwodnymi, a brytyjską Royal Navy. U-booty ustawiły się w linii równoległej i oczekiwały na pojawienie się Anglików, którzy pędzili na złamanie karku. Dopiero pierwsze torpedy rozrywające burty ich niszczycieli przypomniały im o zachowaniu ostrożności.

    [​IMG]

    Ogółem w bitwie udział wzięło ponad 40 okrętów nawodnych wroga, w tym krążowniki, pancerniki i lotniskowce. Ich celem było zniszczenie 15 U-bootów, które łącznie posłały na dno 18 okrętów wroga, w tym: 2 lotniskowce… 3 lipca wczesnym rankiem do Amsterdamu przybyły U-booty. Okręty, które rzuciły Anglię na kolana.

    [​IMG]

    Tymczasem pod Aachen, otoczonym silnymi fortyfikacjami toczyły się ciężkie walki pomiędzy armią niemiecką, a resztkami wojsk holenderskich. Holendrzy posiadający atut w postaci silnych bunkrów odpierali niemieckie ataki aż do południa 28 czerwca, gdy dowodzący obroną porucznik van Heeukelen, stwierdził, że oddziały zużyły cała pozostającą w zapasie amunicję. Znacznie wcześniej, na pokładzie małego cywilnego transportowca uciekł do Francji jego bezpośredni przełożony, którego nazwiska nie udało się ustalić. Niemieckie oddziały próbowały przerwać część holenderskich linii obrony i zniszczyć w zarodku duch oporu wojsk holenderskich, odciętych w bunkrach na wschodniej części linii obronnej. W tej sytuacji oficerowie holenderscy zebrali wokół siebie grupę najbardziej odznaczonych żołnierzy, którzy stanęli do walki z niemieckimi czołgami. Nieprzyjacielowi udaje się podpalić pięć czołgów, głównie za pomocą tak zwanych koktajli mołotowa. Mimo dzielnej obrony, obrońcy zostają otoczeni i zmuszeni do kapitulacji. Miasto padło…

    [​IMG]

    4 lipca w skład floty wszedł pierwszy lotniskowiec przeznaczony dla niemieckiej floty wojennej. Okręt, oznaczony imieniem Graf Zeppelin, był naprawdę potężny. Oprócz ciężkich dział przeciwlotniczych i przeciwokrętowych jednostka jest wyposażona również w ponad 200 samolotów bojowych, 100 lekkich bombowców nurkujących Junkers Ju 89, oraz 100 samolotów myśliwskich Bf 109 T. Na okręty służyło nieco ponad 550 marynarzy i oficerów.



    III RP powstała w mojej rozgrywce to wynik eventu napisanego przez Nikogo Ważnego. Z tego miejsca chciałbym mu bardzo podziękować za pomoc i przyobiecać dobre piwo, jeśli odwiedzi kiedyś IH w Łodzi. Pozdrawiam i dziękuję PIAJR.
     
  22. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    W drodze do Paryża,

    7 lipca – 6 sierpnia 1939 roku,

    [​IMG]

    9 lipca zakończyło się formownie kolejnej dywizji zmotoryzowanej Wehrmachtu. Była to 29 Dywizja Piechoty, której dowódcą został generał Fromm. Jednostka została tymczasowo skierowana do działań tyłowych i przeciwinwazyjnych, na terenie dawnego Królestwa Danii. Gdzie w okresie od czerwca do końca października spodziewane są działania nieprzyjaciela. Jednocześnie żołnierze dywizji przechodzą przyśpieszone szkolenie bojowe.

    [​IMG]

    Niemieckie okręty podwodne, po pierwszym okresie sporych sukcesów w zwalczaniu brytyjskiej żeglugi na Morzu Celtyckim, zostały przesunięte do wykonywania innych działań i w wielu wypadkach na odpoczynek na początku lipca. Przerwa w działaniach morskich była krótka, co wiązało się z małą liczbą jednostek morskich operujących w tym czasie, oraz brakiem rezerw. Każdy okręt był szczególnie istotny dla dowództwa Kriegsmarine. Po ponownym wyjściu w morze (7 lipca), niemieckie jednostki podjęły działania patrolowe na Wschodnim Wybrzeżu Wielkiej Brytanii. Niestety, dzięki tak zwanemu „pechowi”. Niemieckie U-booty wpadły na brytyjski zespół idący na Scampa Flow. 10 lipca 2 Flotylla została przechwycona przez potężne brytyjskie siły. Walka na morzu trwała aż do późnych godzin wieczornych i ostatecznie zakończyła się około godziny drugiej 11 lipca, jednak w praktyce niektóre U-booty, np. U-6, który przybył na miejsce potyczki w nieco późniejszym okresie, przebywały w zanurzeniu alarmowym znacznie dłużej – w przypadku U-6, brytyjski niszczyciel „Cossack” bombardował okręt przez 20 godzin.

    [​IMG]

    Jedynymi rezultatami próby przechwycenia niemieckich okrętów przez flotę aliancką były potężne straty floty sojuszniczej. Na dno poszły min.: dwa pancerniki, krążownik liniowy „Hood” oraz „Ramilies”, oraz niszczyciel (nieznane dokładniejsze dane) i lekki krążownik „Orion”. Pomimo tego admiralicja nie podjęła żadnych zmian w sposobie prowadzenia walki z bronią podwodną. Cały czas nadziei upatrywano w ciężkich okrętach liniowych, zdolnych do zmiecenia U-boota z powierzchni ziemi salwą burtową. W praktyce takie „polowanie” zazwyczaj kończyło się porażką floty nawodnej wroga.

    [​IMG]

    W ciągu następnych kilku dni do służby weszły dwie nowe dywizje piechoty, których formowanie i szkolenie zaczęło się jeszcze w czasie wojny z Polską. Były to 60 i 167 Dywizja Piechoty. Jednostki, podobnie jak 29 DPzmot.. skierowano do Danii.

    [​IMG]

    Jednocześnie dla Fhurera rozpoczął się kolejny trudny okres. Sytuacja międzynarodowa wymagała szybkiego nawiązania bliższych sojuszy z dużymi państwami europejskimi, nie wykazującymi jeszcze zaangażowania w wojnę. Do takich państw należały Włochy, których liczne choć słabo uzbrojone i źle wyszkolone wojska mogły odciągnąć uwagę Brytyjczyków i Francuzów od sytuacji na kontynencie i zaatakować w Afryce. Przeniesienie wojny do Afryki dało by wojskom niemieckim trochę luzu w działaniu i w pewnym stopniu pozwoliłoby zrealizować imperialne ambicje Mussoliniego. 27 lipca do Berlina przybył sam Mussolini. Spotkanie pomiędzy nim a Hitlerem odbywało się w ścisłej tajemnicy, w jednym z budynków pozostających pod całkowitą kontrolą SS. Delegacja włoska, na podstawie decyzji zaaprobowanych przez obu przywódców dowiedziała się, że w przypadku wkroczenia armii niemieckiej do Francji i zajęcia Paryża przez armię niemiecką, część wojsk włoskich ma rozkaz natychmiast przystąpić do realizacji planu „Vittorio”, przewidującego desant na francuskie posiadłości kolonialne w Afryce i Morzu Śródziemnym. Plan pozbawiał Hitlera kontroli nad wspomnianymi ziemiami, jednak z drugiej strony znacznie komplikował sytuację Francuzów i Brytyjczyków. Wodzowie ustalili również przyszłe plany wojsk niemieckich i włoskich. Niemcy w przeciągu tygodnia od zakończenia konferencji mieli przystąpić do realizacji planu „Gelb” przewidującego zajęcie Belgii i dalsze uderzenie na Francję.

    [​IMG]

    Niestety w związku z wykryciem zakonspirowanego brytyjskiego agenta, który przekazał informację o planach niemieckiego sztabu generalnego aliantom, Hitler zdecydował się przeprowadzić natychmiastowy atak na pozycje Belgów i Francuzów. 28 lipca nad Brukselą pojawiły się dwusilnikowe Dorniery i Heinkle. Bombowce zrzuciły swój śmiercionośny ładunek na siedzibę rządu i koszary wojskowe. Druga fala, która dotarła nad miasto 20 minut później obróciła w perzynę dzielnicę przemysłową.

    [​IMG]

    W znacznie gorszej sytuacji znalazły się wojska lądowe, a zwłaszcza czołgi, które by rozpocząć natarcie na zachód musiały najpierw dostać się na pozycje wyjściowe do ofensywy, co zajęło im prawie trzy godziny. Następnie po godzinnym postoju, przeprowadzonym w celu przygotowania broni pancernej do decydującego natarcia na pozycje przeciwnika, do boju ruszyły prawie wszystkie niemieckie dywizje pancerne. Pierwsze uderzenia poszły na Antwerpię, Ghent oraz Liege. Najkrótsza okazała się obrona Liege. Belgijskie jednostki, które już w pierwszych godzinach wojny utraciły kontakt z własnym dowództwem pozostającym w Brukseli, nie były w stanie stwierdzić, czy posuwające się w ich stronę oddziały niemieckie to siły sojusznicze, atak niemiecki, czy też prowokacja ze strony aliantów, którym zależało na wciągnięciu Belgów do wojny. Po stronie belgijskiej, do walki stanęło 6 dywizji, w tym specjalna grupa kawalerii. Niemcy do boju rzucili silne grupy piechoty, zaprawionej w bojach w Polsce, oraz czołgi, które miały wesprzeć natarcie dzielnych niemieckich piechurów. Miasto padło po trzech godzinach zaciętych walk. Sygnałem do odwrotu dla wojsk belgijskich stało się powstrzymanie natarcia kawalerii, która przypadkowo wpadła na dużą grupę niemieckich samochodów pancernych…

    [​IMG]

    Ciężkie walki toczyły się także o Antwerpię, gdzie dowodzenie nad armią niemiecką przejął generał von Manstein. Jego siły stanęły przed trudnym zadaniem szybkiego opanowania miasta, które w dalszych planach dowództwa miało stać się przyczółkiem do prowadzenia dalszego natarcia na zachód. Siły belgijskie całkowicie zaskoczone uderzeniem niemieckim, wspieranym przez oddziały piechoty zmotoryzowanej i czołgów, próbowały stawiać zorganizowany opór, jednak w praktyce jedynie brygady inżynieryjne, jednej z belgijskich dywizji piechoty odparły pierwszy atak Niemców. Pozostałe jednostki wciągały wroga w głąb własnej obrony. Manstein, popełnił błąd, polegający na błędnym odczytaniu taktycznego manewru wojsk belgijskich. Odwrót, który w opinii Mansteina oznaczał ucieczkę armii wroga z pola walki, w rzeczywistości okazał się przygotowanym zawczasu trickiem taktycznym. W wyniku powodzenia belgijskiego planu obrony („bezładny” odwrót i wciągnięcie Niemców w trudne walki o miasto), obrona Antwerpii przeciągnęła się w czasie. 29 lipca w późnych godzinach wieczornych, dowodzący uderzeniem na miasto Manstein zdecydował się rzucić na pierwszą linię drużyny miotaczy ognia, które pod osłoną czołgów i transporterów opancerzonych podpaliły większość domów w mieście. Pożary, naloty oraz nacierający z coraz większą determinacją Niemcy, zmusili obrońców do opuszczenia pozycji w mieście kilka minut po północy 30 lipca.

    [​IMG]

    Najlepiej przygotowani do obrony okazali się żołnierze belgijscy strzegący dawnej granicy holendersko – belgijskiej w portowym mieście Ghent. Stacjonujące tam dywizje piechoty, po ciężkim boju, kilkakrotnie odparły niemieckie natarcia. Dopiero wsparcie kilku niemieckich niszczycieli, które ogniem swoich najcięższych baterii zniszczyły całą zabudowę miasta, doprowadziło do przejściowego zajęcia miasta przez wojska niemieckie. Był późny wieczór 1 sierpnia, gdy nad Ghentem pojawiło się grubo ponad 200 maszyn bombowych wroga, które nie bacząc na znaki czerwonego krzyża i ludność cywilną swojego nowego sojusznika zrównały resztki miasta z ziemią. Krótko potem do natarcia ruszyli Francuzi, którzy po ciężkich bojach, zmusili armię niemiecką do wycofania się z miasta. Winą za porażkę, która utrudniała działania wojsk niemieckich na terenie Francji, obarczono generałów dowodzących korpusami, które uderzały na miasto. Wobec trudnej sytuacji na froncie, dowództwo Wehrmachtu zdecydowało się tymczasowo odstąpić od dyscyplinarnego ukarania oficerów odpowiedzialnych za utratę miasta.

    [​IMG]

    3 sierpnia o godzinie 2.00 niemiecka armia inwazyjna, stanęła na szosie prowadzącej do pierwszego francuskiego miasta, które miało wpaść w ręce niezwyciężonego Wehrmachtu. Remis, bronione przez pobite w Belgii jednostki nie było przygotowane do obrony. Dowodzący miastem francuski oficer stwierdził „obrona Remis to jakaś fikcja”. Pechowo dla rządu w Paryżu miał rację. Szybkie uderzenie wojsk niemieckich, wspieranych przez czołgi oraz jednostki zmotoryzowane, doprowadziło do załamania się obrony przeciwnika, który rzucił się panicznie do ucieczki ku Linii Maginota, gdzie pozostawały główne siły armii francuskiej. Mimo miejscowego sukcesu, odniesionego przez czołówki pancerne na zachodnim skrzydle, wschód i centrum miasta wciąż stawiały opór. Po raz kolejny czołg stał się bronią zwycięstwa – 20 niemieckich Panzerów II, wjechało na tyły broniących się w centrum kawalerzystów, którzy po raz kolejny w ciągu kilku dni dostali tęgie lanie. Wobec upadku centralnego odcinka obrony, pozostające na wschodnim skrzydle oddziały belgijskie pośpiesznie rzuciły się do ucieczki. Tego dnia, pod Remis do niewoli trafiło 20 tysięcy ludzi, dalszych 5 tysięcy zostało rannych. O 9.00 nad Remis pojawiła się flaga ze swastyką…

    [​IMG]

    Tego samego dnia o godzinie 17.00 generał von Manstein przystąpił do zdecydowanego uderzenia na francuską stolicę bronioną przez jedną dywizję piechoty, złożoną głównie z rezerwistów. Walki o miasto ograniczyły się w praktyce do wymiany ognia pomiędzy grupami francuskich piechurów, próbujących jakoś osłonić ucieczkę rządu i władz lokalnych z miasta. Manstein zdecydował się wykorzystać słabe natężenie walk na chwilę odpoczynku dla wojsk, które aż do godziny 3 nad ranem skokowo posuwały się w głąb miasta, niszcząc po drodze ogniem działek francuskie samochody rządowe, które odłączyły się od kolumny. Ranni zostali marszałek Petain, oraz znany polityk opozycyjny Laval.

    [​IMG]

    Już następnego dnia ten sam Manstein uderza pod Amiens! Obrona nieprzyjaciela jest jednak zdecydowanie twardsza. Wróg odrzuca kolejne natarcia. Generał który zajął Paryż zdaje się być bezsilny, jednak z pomocą przychodzi mu niedołęstwo i lenistwo wojska francuskiego, które odsłania prawą flankę. Czołgi pośpiesznie wykorzystują powstałą w ten sposób lukę i ruszają do przodu tratując resztki nieprzyjacielskiej piechoty, która próbuje jakoś powstrzymać natarcie czołgów. Dopiero po dwudziestu minutach odzywają się działa nieprzyjaciela, który próbuje zatkać dziurę ogniem haubic. Pociski najcięższych dział francuskich są jednak niecelne, zaś ich lot jest powolny, podobnie jak procedura oddania strzału. Nim z lufy potężnego francuskiego działa piechoty wyleci pocisk zdolny rozerwać bunkier, czołg jest już poza jego zasięgiem. Niemieckie pozycje zaczynają pluć ogniem. Piechurzy są w coraz gorszej sytuacji. Nie mogą się wycofać, gdyż natkną się wtedy na ogień zaporowy artylerii, która próbuje niszczyć czołgi, nie mogą też iść do przodu, gdyż wówczas wpadną wprost na dwie zrywające się do ataku dywizje pancerne. Jedyną alternatywą jest szybkie odejście w bok….

    [​IMG]

    Godzina osiemnasta Dijon, kalendarz wskazuje na dzień 5 sierpnia. Pogoda dobra. Żołnierze francuskiej piechoty, okopani w mieście nie spodziewają się, że za chwilę zza wzgórza wyłonią się Niemcy. Setki czołgów, plujących ogniem dział i karabinów maszynowych. Wreszcie na asfaltowej szosie robi się gęsto od pojazdów gąsienicowych, które skupiają swój ogień na pozycjach Francuzów. W szeregach piechurów zaczyna szerzyć się panika, ludzie rzucają się do ucieczki tratując siebie nawzajem i pozostawiając na polu walki sprzęt. Oficerowie! Gdzie są oficerowie? Nie ma! Większość sztabu dywizji jest zbyt „napruta” by wyleźć z kwater, na które spadają pierwsze pociski niemieckich działek ppanc. W końcu ład próbuje przywrócić dowódca dywizji. Udaje się zorganizować prowizoryczną linię obrony, jednak po kilku celnych pociskach, które rozrywają wieżę kościoła, generał decyduje się zająć z góry upatrzone pozycje obronne w swoim sztabie. Samochód terenowy, który ma posłużyć francuskiemu oficerowi w tej karkołomnej drodze zostaje uszkodzony odłamkiem, który przebija przewód paliwowy. Obrona miasta dowodzona osobiście przez generała trwa jeszcze godzinę. Później nad miastem powiewają białe flagi… Do przewidzenia…

    Działalność U-bootwaffe w omawianym okresie. Ataki na konwoje.

    26 lipca – The Minch – 4 transportowce,
    27 lipca – Morze Celtyckie – 7 transportowców,
    29 lipca – Morze Celtyckie – 7 transportowców,
    6 sierpnia – Solwaty Firth – 6 transportowców

    Ogółem: 24 transportowce.
     
  23. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Upadek Francji

    7 – 22 sierpnia 1939 roku,

    [​IMG]

    7 sierpnia wczesnym rankiem dowodzący wojskami francuskimi prezydent Republiki Francuskiej, zadecydował o natychmiastowym przerzuceniu wojsk z Linii Maginota, okrążanej przez wojska niemieckie, do Brestu, skąd zamierzał formować nową linię obronną, w oparciu o główne rzeki Francji. Załadunek jednostek na pociągi rozpoczął się o godzinie 2.00. Stojące po drugiej stronie umocnień wojska niemieckie milcząco obserwowały opuszczanie stanowisk obronnych przez wroga. Godzinę po opuszczeniu ostatniego bunkra Niemcy ruszyli naprzód.

    [​IMG]

    Dzień 8 sierpnia stał się jednym z ważniejszych dni w historii powstającego sojuszu niemiecko – włoskiego. Z jednej strony, pomiędzy przywódcami III Rzeszy, a władzami Królestwa Włoch, istniało spore napięcie, spowodowane nie dotrzymaniem przez Włochów umowy sojuszniczej, z drugiej zaś oba kraje stawały się stopniowo swoimi naturalnymi sojusznikami. Do rozmów włosko – niemieckich zaproszono również japończyków, których Hitler uznał za cennych sprzymierzeńców w wiązaniu sił brytyjskich i francuskich na Dalekim Wschodzie. Hitler planował opanowanie nie tylko Europy. Jego plany były zdecydowanie bardziej ambitne, i przewidywały roztoczenie kontroli nad Azją i Afryką. Terenami, na których tradycyjnym hegemonem pozostawały dwa mocarstwa europejskie – Francja i Anglia. Ta pierwsza już niebawem miała paść pod naporem niepokonanego Wehrmachtu. Rozmowy dyplomatyczne w Berlinie, zainicjowane przez Hitlera stały się miejscem spotkania nie tylko czołowych przywódców III Rzeszy, ale także przedstawiciela Włoch hrabiego Ciano, oraz bliskiego współpracownika Hirohito, którego nazwisko zostało utajnione. W podpisywaniu tak zwanego paktu trzech, miał swój udział również generał Sosnkowski, przywódca III RP. Sosnkowski po krótkiej rozmowie z Włochami, uzgodnił zmianę dotychczasowego stosunku władz Królestwa do rządu Londyńskiego, który stracił poparcie Rzymu. Podobne kroki podjęli również Japończycy, którzy aresztowali dotychczasowego konsula RP w Japonii. Konsul – bliski krewny ministra spraw zagranicznych Becka, został pośpiesznie przekazany do Warszawy, zaś jego miejsce, zajął sędziwy Franciszek Giertych, ojciec ministra spraw zagranicznych.

    [​IMG]

    W czasie gdy w Berlinie toczyły się rozmowy dyplomatyczne, we Francji, pod Chaumount toczyły się walki prowadzone przez armię niemiecką. Prowadzący natarcie generał Guderian miał przed sobą trudne zadanie, polegające na przełamaniu francuskiej obrony, złożonej z trzech dywizji piechoty, wspieranych przez dywizję pancerną, wyposażoną w ciężkie czołgi. Pozycje piechoty, zostały wzmocnione pojedynczymi stanowiskami średnich francuskich czołgów. Do przełamania obrony, Guderian zdecydował się zastosować podstęp. Część starych francuskich umocnień, w Mulhouse, było już zajętych przez następujące Francuzom na pięty oddziały niemieckie, zaś do uderzenia wspierającego miały ruszyć pozostałe niemieckie oddziały zgrupowane w Dijon. Guderian przeprowadził swoje czołgi przez resztki umocnień Mulhouse i stamtąd spadł na nie przygotowane do oflankowania pozycje obrońców. Po godzinie zaciętych walk o przejęcie panowania nad pierwszą linią, wojska francuskie wycofały się z zajmowanych pozycji, oddając armii niemieckiej nie bronione miasto. Na polu walki pozostało 30 francuskich czołgów, zaś do niewoli trafiło ponad 2000 ludzi.

    [​IMG]

    Następnego dnia, 13 Dywizja Piechoty zmotoryzowanej, otrzymała zadanie bojowe, które miało wejść na stałe w historię jednostki. Zajęcie miasta Beascon, bronionego przez zaledwie jedną dywizję piechoty, wydawało się zadaniem banalnym, jednak dowodzący obroną generał Le Gentilhomme, okazał się „szczwanym lisem” i odpowiednio przygotował miasto do odparcia ataku przeciwnika. Beascon, położone jest na terenie bardzo sprzyjającym obrońcy. Górzyste pagórki, porośnięte gęstą roślinnością stanowią naturalną osłonę dla różnego rodzaju bunkrów, okopów i stanowisk ogniowych piechoty. Dodatkowy atut stanowi również rzeka, zakręcająca w wielu miejscach, tworząca piaszczyste plaże i wysokie skarpy, idealne do prowadzenia ostrzału przeciwnego brzegu. Uderzenie prowadzone przez generała Modera utknęło na jednej z takich plaż. Przeciwnik, po pośpiesznej ewakuacji na własny brzeg skoncentrował silny ostrzał na małym odcinku zajmowanym przez Wehrmacht. Pociski artylerii pułkowej, francuskiej dywizji rozrywały się w powietrzu siekąc odłamkami, które raniły wielu przygotowujących się do forsowania przeszkody terenowej żołnierzy. Impas w natarciu przełamało pojawienie się 20 pojazdów opancerzonych, które zapewniły osłonę dla żołnierzy, którym udało się przeskoczyć na drugą stronę rzeki. Francuzi pośpiesznie wycofali się na nowe pozycje, blokując przejścia minami i różnego rodzaju przeszkodami terenowymi. Trudny teren, oraz sprytnie przygotowana obrona spowodowały znaczne przedłużenie się walk o miasto i tereny je okalające.

    [​IMG]

    10 sierpnia do służby weszła 2 Dywizja Pancerna SS „Das Reich”. Jednostka została skierowana do Holandii, gdzie dowodzenie nad świeżą jednostką przejął pośpiesznie awansowany na generała Sepp Dietrich, jeden z najbardziej fanatycznych członków SS. Nowa jednostka miała stać się zaczątkiem dla Korpusu Pancernego SS, do którego według najbardziej ambitnych planów, niemieckich przywódców politycznych, miały trafić następne 3 dywizje pancerne oraz Wschodniopruska dywizja piechoty zmotoryzowanej SS.

    [​IMG]

    Następnego dnia o godzinie 7.00, przed generałem Guderianem i działającym wraz z nim Erwinem Rommlem, pojawiło się trudne zadanie, polegające na zlikwidowaniu kotła Troyers powstałego w wyniku przedostania się kilku belgijskich dywizji przez lukę w niemieckim froncie. Położenie to wykorzystały inne niemieckie dywizje pancerne, które poprzedniego dnia z marszu zajęły Auxurre, nie bronione przez armię francuską. Wraz z miastem w ręce zdobywców wpadło nieco ponad 300 samolotów myśliwskich i bombowych różnych typów, w tym około 100 maszyn myśliwskich Dewotine D-520, które następnie przekazano Polsce. Dowodzący obroną miasta generał Triest zdecydował się stawiać symboliczny opór, aż do wyczerpania amunicji. Jego pozycje obronne były bardzo krótkie i obejmowały jedynie samo miasto, tereny podmiejskie pozostawiając lokalnej policji, która na widok niemieckich czołgów straciła ochotę do walki. Pierwsze uderzenie prowadzone przez Rommla przerwało linie francuskie prowadzące do śródmieścia. W tym samym czasie po drugiej stronie do uderzenia przystąpił Guderian, któremu około godziny 8.30, udało się nawiązać łączność z oddziałami Rommla. Wspólne uderzenie na wschodnią część miasta doprowadziło do całkowitego rozkładu broniących tej części miasta dywizji belgijskiej, która złożyła broń o 11.30. Wobec utraty centrum i wschodnich dzielnic miasta, generał Triest, nie przeciągał dalej obrony i o godzinie 12.00 skapitulował wraz z całym sztabem przed armią niemiecką.

    [​IMG]

    Wobec likwidacji pierwszego kotła w, którym zamknięto część alianckiej armii, dowodzący na odcinku frontu pod potężną francuską twierdzą Metz, zdecydował o likwidacji „Kotła Metz”, w którym zamknięto siedem francuskich dywizji. Uderzenie rozpoczęli fizylierzy z SS Ostrussen – division, którzy wykorzystując postawioną przez artylerię zasłonę dymną zdobyli kilka bunkrów na przedpolu twierdzy. Następne uderzenie prowadzone już przez całą armię, było skierowane na dwa największe punkty oporu, których obrona przeciągnęła się do późnych godzin wieczornych. Dopiero po przechwyceniu „Posterunku – I” oraz „Posterunku – II”, można było przystąpić do uderzenia na „Placówkę”, jedyną część twierdzy nie bronioną przez ogień ciężkich haubic. Zdobywanie „Placówki” powierzono SS-manom z Wschodniopruskiej Dywizji. Uderzenie przeprowadzono nad ranem 13 sierpnia. Po krótkiej walce na pierwszej linii francuskiej obrony punkt oporu upadł. Walki o twierdzę Metz, trwały do 14 sierpnia, do godziny 8 rano, gdy nad częścią starych zabudowań zaczęła powiewać flaga ze swastyką. Do niewoli poszło ponad 70 tysięcy żołnierzy francuskich. Zabitych po stronie francuskiej nie było zbyt wielu – około 300. Rannych – ponad 20 tysięcy.

    [​IMG]

    14 sierpnia o godzinie trzeciej nad ranem, generał Rommel, uderza na Chalon – sur – Saone, jeden z ważniejszych węzłów drogowych we Francji. Od jego opanowania wbrew pozorom zależy bardzo wiele. Dzięki zdobyciu miasta wojska niemieckie będą mogły bez przeszkód ruszyć na Marsylię i w ten sposób odciąć ostatnią drogę ewakuacji dla rządu francuskiego, który zamierzał przenieść się tymczasowo do Królestwa Włoch, skąd poszczególni członkowie francuskiego gabinetu rządowego mieli przedostać się do pozostających we francuskich rękach kolonii. Uderzenie Rommla trafiło dokładnie w najsłabszy punkt wrogiej obrony. Zmęczone ciężkimi walkami dywizje francuskiej piechoty pośpiesznie wycofały się z miasta pozostawiając Rommlowi wolną drogę do dalszego marszu. Miasto kapituluje, podobnie jak forteca Metz – o godzinie 8.00.

    [​IMG]

    15 sierpnia ciężar walk przenosi się na północ. Do dobicia pozostaje jeszcze Belgia i kilka północnych departamentów Francji. Pierwszym celem jest pechowe dla Panzerwaffe, miasto portowe Ghent. Dowodzący niemieckimi siłami w tym regionie, generał Lutz, decyduje się uderzać o godzinie 2 w nocy. Opór wroga jest szaleńczy. Terkocą karabiny maszynowe, czasami odzywają się działka przeciwpancerne. Ale to już nie jest armia z pierwszych dni wojny. Belgowie nie mają dość sił by stawiać silny opór. Po dwóch godzinach zaciętych walk, na polu bitwy pozostają jedynie Francuzi, którym zdecydowanie brakuje woli walki. Stopniowo następuje odwrót do północnych francuskich departamentów…. Miasto przechodzi ostatecznie w niemieckie ręce 16 sierpnia o godzinie 18.00. Powolność działań jest spowodowana księżycową scenerią miasta, oraz obawami generała Lutza, który obawia się zasadzki nieprzyjaciela.

    [​IMG]

    Godzinę później rusza potężne natarcie na Lille. Uderzenie wojsk niemieckich jest zdecydowane. Francuzi próbują wykorzystać walor w postaci przystosowanych do obrony czołgów, jednak pojazdów pancernych jest zdecydowanie za mało. Mimo to na polu walki pozostają piechurzy. Ich zadaniem jest zatrzymać choćby i na kilka minut napór niemieckich czołgów, piechoty i artylerii. Płonne nadzieje. W powietrzu pojawiają się bombowce. Od kadłubów Heinkli i Dornierów odrywają się półtonowe cylindry. Pośpiesznie pikują w dół, kierowane ziemską grawitacją i rozrywają się na istniejących jeszcze punktach oporu. Teraz do zabawy dołączają czołgi. Przetaczają się po ocalałych pozycjach karabinów maszynowych. Działka ppanc., tak licznie zgromadzone na pierwszej linii milczą jak zaklęte. Już niebawem zmienią właścicieli. Podobnie jak kilka stojących z boku czołgów, z rozerwanymi gąsienicami. Ich załogi nie miały czasu by je naprawić. Co innego niemieccy inżynierowie, którzy z zainteresowaniem przyglądają się każdemu zdobytemu egzemplarzowi.

    [​IMG]

    17 sierpnia, godzina dwunasta. Marszałek Petian nawołuje do zawieszenia broni. Rzeczywiście armia francuska, która miała przygotować się do kontrofensywy pod Brestem de facto nie istnieje. Wojsko rozchodzi się do domów, żołnierze są zdecydowanie bardziej zainteresowani wyniesieniem z koszar sprzętu, który można potem sprzedać na czarnym rynku, niż przygotowaniami do dalszej walki. Część rezerwistów otwiera ogień do oficerów, którzy próbują zmobilizować ich do jeszcze jednego wysiłku i przygotowania transportu amunicji dla frontu. Ponadto w pobliżu miasta pojawiają się wojska niemieckie. Czołgi, osławione lekkie Pzkpfw II są już o dzień drogi od miasta, jednak nikt nawet nie próbuje podjąć działań obronnych. Wszyscy milcząco akceptują plan działań marszałka Petiana.

    [​IMG]

    Jednocześnie w Belgii wciąż toczą się walki. Niedobitki belgijskiej armii stoją pod Brukselą i oczekują na pojawienie się pierwszych jednostek niemieckich. Należy natychmiast zniszczyć tych nędzników, i to jest właśnie zadanie jakie postawił przed generałem Lutzem Fhurer. Uderzenie na stolicę Belgii rusza o godzinie 17. Piechota próbuje powstrzymywać czołgi rzucając pod ich gąsienice granaty i butelki z ropą, jednak jest to zupełnie nie skuteczne. Stalowe cielska przetaczają się po obrońcach miasta. O godzinie 19 jest już po wszystkim. Na poboczach dróg dopalają się wraki nielicznych zniszczonych niemieckich czołgów. Znacznie więcej jest trupów. Tak… kruki będą miały naprawdę szlachetny żer…

    [​IMG]

    Już 20 sierpnia władze nowego kraju powstałego na trupie Republiki Francuskiej decydują się na wsparcie Niemiec w ich świętej walce przeciwko komunizmowi i zabójczemu duchowi liberalizmu. Wraz z sojuszem wojskowym władze nowej Francji, a raczej Państwa Francuskiego, jak oficjalnie nazywa się obecnie nowy twór ze stolicą w znanym francuskim kurorcie Vichy, odzyskują część terytoriów okupowanych przez Wehrmacht.

    [​IMG]

    Następnego dnia o godzinie pierwszej brytyjska grupa poszukiwawcza, której okrętem flagowym jest stary lekki krążownik HMS Despatch popełnia swój największy błąd, rozpoczynając polowanie na I Flotyllę Okrętów podwodnych idącą na Brest. Jako pierwszy ze swoim losem spotyka się lekki krążownik, rozerwany celną salwą dwóch torped na trzy części, które szybko toną zabierając ze sobą 200 marynarzy i oficerów. Widząc to dowódca niszczyciela HMS Valkyrie, pośpiesznie opuszcza pole walki, jednak kilka godzin później, również jego spotyka podobny los. Okręt, który miał próbować pomóc załogom brytyjskich wysepek na kanale La Manche, tonie trafiony w dziób i rufę… Wraz z okrętem na dno idzie cała załoga.

    [​IMG]

    22 sierpnia ostatnia wyspa na Kanale La Manche jest w niemieckich rękach. Brytyjscy mieszkańcy stają się od tego dnia pierwszymi obywatelami Zjednoczonego Królestwa, którzy poznają gorzki smak okupacyjnego chleba, w którym więcej jest trocin niż ciasta. Lądowanie kilkunastu kompanii spadochroniarzy jest wielkim zaskoczeniem, nie tylko dla powołanej ad hoc Obrony Terytorialnej, ale także dla politycznych przywódców zajmowanych przez Niemców obszarów... Już od pierwszego dnia okupacji powstają organizacje podziemne, takie jak People’s Army, oraz Liberation Army. Czy ich członkowie będą mieli szansę na ponowne spotkanie z własnymi przywódcami i odebranie należnych hołdów? Czas pokaże…

    Działania U-bootwaffe w omawianym okresie:

    8 sierpnia – The Minch – 7 transportowców, 1 eskortowiec,
    11 sierpnia – North Channel – 4 transportowce, 1 eskortowiec,
    18 sierpnia – Solway Firth – 3 transportowce, 2 eskortowce,
    20 sierpnia – Little Minch – 3 transportowce, 1 eskortowiec.

    Ogółem: 17 transportowców, 5 eskortowców.


    @ Marcex: Do cuda to mi daleko. Co do fajnych grafik i miodnych opisów, to wydaje mi się, że ciągle mam pewne niedociągnięcia.

    @ Jarema1612: w następnym odcinku. Jeśli chodzi o granice to na wschodzie nic nie straciliśmy, odpadły jedynie nieliczne miasta na zachodzie i Suwałki wcielone do Prus Wschodnich.
     
  24. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Pangermańska Europa

    22 sierpnia – 30 października 1939 roku,

    [​IMG]

    Ostatnie dni sierpnia były spokojne, i upływały głównie na porządkowaniu starych spraw. Wczesnym rankiem 23, do portów w Breście i Cherbourgu, weszły niemieckie U-booty, wchodzące w skład I i II Flotylli okrętów podwodnych. Oficerowie i marynarze otrzymali krótkie, lecz zasłużone urlopy, które miały skończyć się 30 sierpnia o północy. Dzień pierwszy września miał być przeznaczony na dokonanie ostatnich testów poszczególnych jednostek, przed ich kolejnym wyjściem na łowy. 2 września godzina 20.00, wszystkie okręty I flotylli są sprawne i gotowe do wyjścia w morze. Poszczególne U-booty otrzymują zgodę z kapitanatu i pod eskortą kilku trałowców opuszczają port. Trzy godziny od wyjścia w morze załoga okrętu podwodnego U-2 nadaje meldunek do pozostałych u-bootów.

    ”Nowoczesny lekki krążownik wroga w eskorcie trzech niszczycieli. Dozorują wybrzeże, osłona z powietrza”.

    Kilka minut później dowodzący U-5, kapitan Erich Topp, który dopiero objął to stanowisko melduje:

    „Francuzi wspierani przez dwa holenderskie niszczyciele. Proszę o zezwolenie na atak torpedowy, potwierdzam meldunek U-2”.

    Jest godzina 23.30 gdy pierwsza torpeda rozrywa się przy burcie francuskiego krążownika. Pośpiesznie nabierając wody, jednostka oddala się, a wraz z nią eskorta. W pościg za uciekającą zwierzyną ruszają wszystkie U-booty.

    [​IMG]

    Starcie przenosi się na wody Zatoki Biskajskiej, gdzie niestety więcej szczęścia ma U-1, dowodzony przez dowódcę flotylli. Okręty alianckie, zajęte osłanianiem uszkodzonego lekkiego krążownika przed ewentualnym atakiem torpedowym, nie zważają na pojedyncze echo i pozwalają zająć U-1 dogodną pozycję do oddania strzału. Jego celem jest uszkodzony krążownik „La Gallisionere”. Tym razem okręt ma dużo mniej szczęścia. Torpeda trafia wprost w magazyn amunicji i rozrywa okręt na strzępy. Teraz do akcji dołączają niszczyciele, które szybko przeczesują obszar wokół zniszczonego okrętu. Pozostający wciąż na peryskopowej U-1, wykorzystuje sprzyjające warunki i odpala drugą torpedę, która tym razem jest przeznaczona dla holenderskiego niszczyciela „Banckert”, który po trafieniu w śródokręcie przełamuje się na pół i szybko tonie. Pozostające na wodzie szalupy ratunkowe nie interesują Francuzów, którzy zajęci są polowaniem na podwodnego rajdera. Bomby głębinowe sypią się niebezpiecznie blisko U-1, gdy na placu boju pojawia się U-2. Jego celem staje się zastopowany holender „Gerard Callenbourght”. Torpeda rozbija magazyn bomb głębinowych na rufie, zaś sam okręt szybko nabiera wody. Konieczne staje się opuszczenie szalup ratunkowych. Tymczasem francuski niszczyciel stara się uciec z pola walki. Pechowo dostaje się wprost pod wyrzutnie U-7, który posyła go na dno celną salwą dwóch torped.

    [​IMG]

    Względny spokój na morzu panuje do 13 września, gdy pozostająca w morzu II Flotylla dokonuje przechwycenia dwóch angielskich okrętów desantowych, idących zapewne na Islandię, osłanianych przez niszczyciel. Pomimo wielogodzinnych prób storpedowania którejś z wrogich jednostek, Brytyjczykom udaje się wyprowadzić cało wszystkie okręty. Co prawda niszczyciel nie jest w stanie samodzielnie manewrować, gdyż torpeda niewypał zdemolowała mu ster, a do portu wszedł tylko dzięki pomocy dwóch statków transportowych, które również muszą zmagać się z poważnymi uszkodzeniami, to jednak ogólnie rzecz biorąc bilans wychodzi na plus dla Brytyjczyków. Nie zatonęły bowiem 2 dywizje piechoty, którymi zamierza się wzmocnić obronę zajętej na początku wojny Islandii. U-booty, już niedługo będą musiały rozpocząć silne działania na tym akwenie, jeśli chcemy poważnie myśleć o opanowaniu Atlantyku…

    [​IMG]

    15 września do służby wchodzi nowa, III Flotylla okrętów podwodnych, złożona domyślnie z 6 jednostek. Jednak już na początku października do grupy dołącza nowy okręt typu VIIc, U-28. Bazą macierzystą flotylli jest francuski port i baza okrętów podwodnych zaadoptowana do potrzeb Kriegsmarine – Bordeaux. Dowodzący jednostką admirał Sobe, jest optymistą. Zwłaszcza, że jak do tej pory Kriegsmarine nie utraciła żadnego okrętu podwodnego. Ponadto jego rejonem operacyjnym, będzie całkiem spokojny obszar w pobliżu Gibraltaru, gdzie krzyżują się drogi morskie z Wielkiej Brytanii, Afryki i Azji. Spokojne miejsce, w którym będzie można do woli wybierać sobie smakowite kąski, z dala od rozjuszonych ciągłymi porażkami sił Home Fleet. Kolejnym czynnikiem, który wprowadzał admirała Sobego w dobry nastrój, było specjalnie przedłużone szkolenie, w czasie którego do flotylli miał trafić jeszcze jeden okręt podwodny.

    [​IMG]

    Nastrój ogólnego zadowolenia z sytuacji panującej w Rzeszy nie trwał jednak zbyt długo. Już 16 września na jaw wyszła sprawa Augusta Dickmana, który jako pierwszy Niemiec odmówił służby wojskowej. Powód odmowy pójścia w kamasze był z punktu widzenia malkontenta bardzo prosty – służba wojskowa stała w sprzeczności z jego poglądami religijnymi i politycznymi, niechętny do służby Dickman był bowiem świadkiem Jehowy, który jakimś dziwnym trafem uniknął aresztowania i wywózki do obozu koncentracyjnego. W dniach 17 – 18 września podjęto ostatnie próby przekonania zainteresowanego do zmiany zdania. Na nic jednak zdały się patriotyczne pogadanki wygłaszane przez działaczy, zwykłych ludzi i przyjaciół zainteresowanego. Dickman po prostu nie chciał iść do wojska. Sprawę zakończył wyrok sądu wojskowego – śmierć przez rozstrzelanie, za uchylanie się od służby wojskowej. Wyrok wykonano.

    [​IMG]

    19 września do służby trafił IV Fligerkorps, którego dowódcą został pułkownik Zander, w trybie natychmiastowym awansowany na najniższy lotniczy stopień generalski. Pod jego rozkazy trafiły trzy dywizjony myśliwskie, wyposażone w najnowszy samolot myśliwski Bf – 109 F2, będący udoskonaloną wersją poprzedniego Bf-109 F. Nowy „Friedrich” został wyposażony w lepsze uzbrojenie, wzmocniono opancerzenie osłony kabiny, oraz zamontowano kilka płyt pancernych, które miały uchronić pilotów przed ciężkimi obrażeniami, spowodowanymi przez ogień działek i karabinów maszynowych przeciwnika. Jednostkę skierowano na podstawowe przeszkolenie bojowe w region Auxuree.

    [​IMG]

    22 września jednostki wchodzące w skład II Flotylli okrętów podwodnych, podczas wykonywania standardowego patrolu u ujścia Tamizy, natknęły się na pojedynczy holenderski niszczyciel, wykonujący zadania patrolowe na wspomnianym akwenie. Jednostka była lekko uszkodzona, zaś na pokładzie dziobowym widoczni byli marynarze przeprowadzający naprawy uzbrojenia głównego. Jeden z niemieckich okrętów podwodnych zajął dogodną pozycję i pozostając w zanurzeniu zniszczył nierozpoznany holenderski niszczyciel celnym strzałem w prawą burtę.

    [​IMG]

    Kilka dni później, u wybrzeży neutralnej Norwegii miał miejsce bardzo niepokojący dla rządu niemieckiego incydent, w wyniku, którego do niewoli został wzięty niemiecki okręt jeniecki „Altmark”. Jednostka została zajęta, przez marynarzy z brytyjskiego niszczyciela, którzy rozpoczynając pościg za niemieckim okrętem na wodach międzynarodowych, wdarli się w ślad za Altmarkiem na wody norweskie, a następnie siłą zajęli okręt i wzięli go do niewoli wraz z całą załogą. Incydent z Altmarkiem, wskazał, że rząd niemiecki, musi jak najszybciej odpowiednio wpłynąć na władze neutralnej Norwegii, która ostatnimi czasy, zdaje się orbitować w stronę porozumienia z Aliantami, co mogłoby poważnie zagrozić niemieckim interesom handlowym i wojskowym w Skandynawii.

    [​IMG]

    21 października po raz kolejny stanowisko w sprawie wojny zajmuje Kościół. Papież staje się coraz bardziej natarczywy, i ogłasza swoją kolejną encyklikę, Summi Pontifiatus. Jej zdecydowanie antywojenna, i antyniemiecka wymowa nie mogą podobać się Hitlerowi, który w odpowiedzi na postulaty papiestwa decyduje się poważnie ograniczyć działalność niemieckiego Kościoła na terenach okupowanych przez Wehrmacht. Sytuacja staje się nerwowa, gdyż ani Kościół, ani władze niemieckie nie zamierzają ustąpić z zajmowanych przez siebie pozycji. Dopiero owiana tajemnicą wizyta Himmlera w Watykanie przejściowo usuwa konflikt. Dowódca SS tryumfuje, zwłaszcza, że część zaszczytów jakie wynikają z unormowania stosunków na linii państwo – Kościół spada właśnie na niego. Już niebawem, Himmler zdobędzie się na przejęcie większej odpowiedzialności w państwie i stanie się jednym z faktycznych przywódców III Rzeszy. Tymczasem jego głowę zaprzątają zupełnie inne mniej ważne z punktu widzenia wodza tematy. Na części obszarów zdobytych w ciągu ostatnich tygodni zaczyna się szerzyć silny ruch partyzancki, opłacany niejako przez Brytyjczyków i niedobitki Francuzów. Wobec tego jedynym dobrym rozwiązaniem będzie stworzenie jakiego kanału, którym będzie można odprowadzić nacechowane negatywnie nastroje, skierowane przeciwko Rzeszy.

    [​IMG]

    Rozwiązaniem okazuje się stworzenie dwóch zależnych od Rzeszy państw na Północy. W ten właśnie sposób powstają Walonia i Flandria, nowe twory terytorialne, które zajmują miejsce Holandii i Belgii. Przywódca Flandrii Staf de Clercq, jest postacią dość tajemniczą. Himmler wie o nim bardzo niewiele, i dopiero trudna praca niemieckiego wywiadu pozwala ustalić, że ten dawny żołnierz z I wojny światowej, w okresie powojennym charyzmatyczny przywódca Flandryjskiego ruchu narodowego może okazać się bardzo przydatny. Zwłaszcza, że w przeciwieństwie do polskiego prezydenta, generała Sosnkowskiego, jest o wiele bardziej zdyscyplinowany. Stworzenie państwa polskiego, które jest w praktyce niezależne od Niemiec, było pomysłem Hitlera. Stworzenie Flandrii pozostającej w ścisłej symbiozie z Niemcami, jest pomysłem Himmlera. Czas pokaże, czy nowy twór polityczny przetrwa próbę czasu…

    [​IMG]

    Kolejnym tego typu „potworkiem” jest Walonia. Jej „prezydentem”, a zarazem premierem i ministrem spraw zagranicznych, jest znacznie bardziej rozpoznawalny i dobrze znany przez Himmlera Leon Degrelle. Władzę w Walonii przejmuje skupiony wokół Degrellego ruch nacjonalistyczny „Christus Rex” – Chrystus Król. Rzeczywiście Walończycy, szybko nawiązują współpracę z równie silnie wierzącymi Polakami. Do kontrolowania Walonii, nie można skierować jakiś poważniejszych oddziałów SS, gdyż większość SS-manów, to „Bogowiercy”, a więc neo-poganie, z którymi nie chcą rozmawiać przywódcy miejscowych władz. To poważny cios dla Himmlera, który spodziewał się, że Walonia stanie się jego prywatnym folwarkiem, na którym będzie mógł swobodnie werbować ludzi do służby w SS. Rzeczywistość okazuje się jednak zgoła inna. Już po pierwszych godzinach istnienia Walonii, jej przywódcy nawiązują współpracę z Polakami, i razem tworzą podwaliny pod organizację międzynarodową, która będzie w przyszłości skupiała przedstawicieli Polski, Niemiec, Państwa Francuskiego, Flandrii i Walonii. Twór otrzymuje roboczą nazwę Organizacji Narodów. Rozmowy pomiędzy przywódcami Polski i Walonii nabierają coraz ciekawszych kształtów. Powstaje program działań, statut. Tworzone są podwaliny pod ciała ustawodawcze. Celem nowej organizacji jest utrzymanie panującego status quo. No, ewentualnie przyznanie Polsce dostępu do morza w Kłajpedzie, oraz uznanie jej pretensji do Litwy. Tak… prezydentowi Sosnkowskiemu marzy się odbudowanie Rzeczpospolitej Obojga Narodów! O dziwo na propozycję przystają Walończycy, którzy zobowiązują się przekonać Słowaków do poparcia tych szczytnych idei. Sowieci na razie nie uznają żadnego rządu – polskiego, vichystowskiego, flandryjskiego i walońskiego. Postępuje za to koncentracja na granicy. Trzeba zacząć przygotowywać się do obrony. Ale wcześniej… wcześniej trzeba przecież zatopić Anglię!

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]

    Działania U-bootwaffe w omawianym okresie

    13 września – North Channel – 4 transportowce, 1 eskortowiec,
    15 września – Solway Firth – 5 transportowców, 3 eskortowce,
    22 września – North Channel – 4 transportowce, 2 eskortowce,
    2 październik – Celtic Sea – 1 transportowiec, 2 eskortowce,
    6 październik – Celtic Sea – 4 transportowce,
    8 październik – Solway Firth – 6 transportowców, 1 eskortowiec,
    25 październik – Mederian Approach – 3 transportowce,
    26 październik – Mederian Approach – 4 transportowce,
    27 październik – Mederian Approach – 1 transportowiec, 2 eskortowce,
    - Celtic Sea – 5 transportowców, 1 eskortowiec,
    30 październik – Mederian Approach – 5 transportowców.

    Ogółem: 42 transportowce, 12 eskortowców.

    @ Czesiu: Francja broniła się około 17 dni. Polska trochę ponad miesiąc. Nie wiem dlaczego AI zabrało z granicy wszystkie dywizje, gdy podpatrywałem to były na "strategicznej dyslokacji" w Breście, więc... albo AI chciało mi pomóc, albo wywołałem jakiegoś random eventa, lub innego buga.
     
  25. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Topiąc Anglię…

    1 listopada – 30 grudnia 1939 roku,

    [​IMG]

    3 listopada do służby w Kriegsmarine wchodzi nowa flotylla okrętów podwodnych. Oznaczona numerem 4, zostaje skierowana na podstawowe szkolenie i testy do jednej z największych nowych baz morskich pozostających pod kontrolą Niemiec, dawnej stolicy Holandii, Amsterdamu. Dowodzenie nad jednostką przejmuje niezbyt popularny admirał Wolf, znany z dość ekscentrycznego stylu bycia i regularnych konfliktów z wyższym dowództwem. Mimo to Doenitz powierza mu dowodzenie nad pierwszą jednostką złożoną z najnowocześniejszych okrętów podwodnych typu IX, które zdaniem dowództwa niemieckiej floty podwodnej mają powstrzymać Anglików przed przejęciem inicjatywy w toczącej się na Atlantyku Bitwie o Wielką Brytanię. Wojna morska od zawsze ma swoje prawa, takie jak unikanie niesprawdzonych nowinek. Dlatego też choć szef U-bootwaffe domaga się natychmiastowego rzucenia do walki wszystkich dostępnych U-bootów, w tym dwóch nowych jednostek U-29 i U-30, dowodzący flotyllą, admirał odmawia co doprowadza Doenitza do furii. W połowie grudnia do IV Flotylli mają trafić następne okręty, jednak cześć z „grudniowego” zamówienia U-bootwaffe jest już przeznaczona dla V Flotylli, która na razie istnieje tylko na papierze w kancelarii admirała Doenitza. Wolf nie zgadza się jednak wyjść w morze bez pozostałych czterech okrętów podwodnych, zwłaszcza, że pozostające do tej pory w morzu jednostki typu VII radzą sobie całkiem dobrze z brytyjską żeglugą. Okręty z „Union Jackiem” toną od Zatoki Kadyksu, po Morze Celtyckie. Jednak mimo to w sztabie panuje przekonanie o zbyt małej ilości okrętów podwodnych. Choć U-bootwaffe jak do tej pory nie poniosła większych strat, w sztabie panuje przekonanie, że jest to jedynie okres przejściowy. Część sztabowców admirała jest przekonana o bliskim końcu prosperity U-bootów na Atlantyku. Ludzie Ci starają się nawiązać bliższe kontakty z Readerem, który domaga się natychmiastowego zaktywizowania ciężkich okrętów nawodnych Kriegsmarine. Zdaniem dowódcy niemieckiej marynarki wojennej, znacznie więcej do powiedzenia winien mieć właśnie on, a nie jakiś podrzędny oficer…

    [​IMG]

    9 listopada jest szczególnym dniem w hitlerowskich Niemczech. Tego dnia cała partia narodowosocjalistyczna wspomina pierwszą próbę przejęcia władzy przez hitlerowców. Okazja rzeczywiście dobra – pamiętne przemówienie Hitlera w jednej z monachijskich piwiarni, które rozpoczęło pamiętny pucz, który zakończył się rozpędzeniem „towarzystwa” przez policję. 9 listopada 1939 roku jest jednak zupełnie inny. Od pierwszej chwili wiadomo, że coś będzie inaczej niż do tej pory, zwłaszcza, że część dawnych towarzyszy partyjnych, którzy co roku „czcili” pamięć 9 listopada w historycznej piwiarni jest w jednostkach wojskowych SS, policji i Wehrmachtu. Nikt jednak nie wie, czy w piwiarni pojawi się główny bohater – Adolf Hitler. Wódz jest oczekiwany już od kilku dni, zwłaszcza, że dotychczas co roku regularnie pojawiał się w Monachium. Tym razem, organizatorzy spotkania nie otrzymali ani oficjalnego potwierdzenia, ani oficjalnego zaprzeczenia pogłosek o przybyciu wodza do Monachium. Wszyscy liczyli jednak, że Hitler nie opuści tego spotkania. Nikt z miejscowych przywódców nie spodziewał się, że tuż pod stropem zamontowany jest potężny ładunek wybuchowy, złożony przez niejakiego Elstera, nieświadomego narzędzia w rękach Abwhery, której szef od pewnego czasu był członkiem spisku, którego celem było usunięcie Hitlera i zastąpienie go kimś z wojskowych. O godzinie 21.00 do piwiarni wchodzi Hitler… Elster uruchamia zapalnik i pośpiesznie opuszcza budynek. Wybuch ma nastąpić o godzinie 21.05, jednak Hitler wychodzi z piwiarni o 21.03, a następnie pośpiesznie odjeżdża na dworzec, gdzie otrzymuje informację o wybuchu bomby… Wódz głęboko wierzy we wstawiennictwo opatrzności, prawda jest jednak zupełnie inna…

    [​IMG]

    18 listopada zaostrza się sytuacja panująca w Czechach. Napięcie spowodowane zaostrzeniem kontroli Protektoratu Czech i Moraw, nie może podobać się miejscowym, a zwłaszcza studentom, którzy od zawsze stanowią największe zagrożenie dla lokalnych władz. Sprawujący władzę w Pradze Hans Frank jest w naprawdę trudnej sytuacji, jednak pomimo nerwowych doniesień dowódców poszczególnych oddziałów porządkowych w mieście, nie podejmuje żadnych kroków, argumentując swoje działanie, a raczej jego brak, chęciom nie „rozsierdzania” Czechów. Tymczasem studenci uniwersytetu Karola przygotowali się do rozpoczęcia poważnych protestów, które 18 listopada rozlały się na całe Czechy. Do tłumienia akcji protestacyjnych, na które składały się okupacje zakładów pracy, szkół, szpitali, etc.. skierowana została policja oraz wojsko. Nielicznie oddziały niemieckie stacjonujące w Protektoracie nie były jednak w stanie samodzielnie opanować ludzi, co doprowadziło do szybkiego rozlania się protestu na okolice wiejskie, które do tej pory były najspokojniejszymi regionami kraju. Dopiero skierowanie do Pragi batalionu czołgów z Wiednia uspokoiło nieco nastroje ludności, choć wciąż liczono na pomoc ze strony aliantów i zrzucenie choć jednej dywizji skoczków, która pomogła by „pepikom” w tworzeniu oddziałów partyzanckich. Anglicy mieli jednak lepsze rzeczy do roboty.

    [​IMG]

    Jedną z tych „rzeczy” były próby zdobycia planów nowego niemieckiego samolotu bombowego średniego zasięgu, oznaczonego jako Heinkel He 177. Maszyna była zdolna do przenoszenia ponad 10 ton bomb, co pozwalało by na obrócenie w gruzy całej ulicy zabudowanej domkami jednorodzinnymi. Dokładnie 100 ton bomb, a więc tyle ile wynosi ładowność dziesięciu maszyn Heinkel He 177, spadło na Danię, powodując całkowite zniszczenie Kopenhagi, która aż do listopada była z trudem odbudowywana przez armię niemiecką i mieszkańców miasta, którzy ocaleli po zajęciu miasta przez Wehrmacht i SS. Maszyna choć miała niezaprzeczalne atuty, nie została jednak na razie przyjęta do produkcji. Największym problemem był jednak zbyt mały, zdaniem dowódców Luftwaffe, zasięg nowej maszyny. Samolot skierowano na przebudowę, która miała się znacznie przeciągnąć.

    [​IMG]

    Największy nacisk nakładano bowiem na produkcję samolotów myśliwskich, które miały zatrzymać angielską ofensywę bombową na tereny okupowanej Francji, Flandrii i Walloni. Jednym z pierwszych nowo utworzonych jednostek był 51 dywizjon myśliwski, dowodzony przez pułkownika Modlersa, któremu jednostka zawdzięczała swoją nieoficjalną nazwę. Na wyposażeniu dywizjonu znalazły się głównie samoloty myśliwskie Bf 109 F2, jednak oprócz znanych na froncie Bf, znalazło się również kilka nowych Focke Wulfów 190 A-1, które okazały się niezwykle przydatnymi maszynami bojowymi. Po krótkim okresie testowania bojowego, 5 myśliwców Fw – 190 zostało jednak wycofanych z pierwszej linii, by po zebraniu większej ilości nowych maszyn stworzyć z nich pierwszą samodzielną jednostkę.

    [​IMG]

    Kolejną nową jednostką myśliwską była złożona częściowo z Alzatczyków JG 1 „Oesau”, którą przydzielono do IV Fligerkorps generała Zandera, który w ostatnich tygodniach poniósł ciężkie straty w walkach z RAF nad wybrzeżem Francji. Choć łupem pilotów Zandera padło: 100 myśliwców (60 Hurricaneów i 40 Spitfireów) oraz ponad 50 samolotów bombowych różnych typów, to widoczny był poważny kryzys jednostki, której piloci nie spodziewali się tak ciężkich walk. Zander po przydzieleniu mu nowego dywizjonu pośpiesznie przystąpił do szkolenia w warunkach bojowych. Alzatczycy okazali się naprawdę „narwanymi” pilotami. Bardzo szybko wśród lotników zza kanału rozeszła się wieść o nowej, żądnej sukcesów jednostce myśliwców z czarnymi krzyżami na skrzydłach i kadłubach.

    [​IMG]

    Tymczasem coraz większą rolę odgrywała walka ideologiczna i psychologiczna. Brytyjczycy próbowali w jakiś sposób szerzyć defetyzm w szeregach armii niemieckiej zrzucając nad wybrzeżem ulotki informujące o „naturalnej przeszkodzie, w postaci kanału, gdzie potopi się brązowy kapral z Wiednia”. Odpowiedzią na te „śmieszne” ulotki była nowa piosenka Heinza Ruhmanna, której tekst okazywał się niezwykle przewrotną krytyką premiera brytyjskiego gabinetu wojennego, Winstona Churchilla….

    [​IMG]

    Następnego dnia do służby weszła 1 Flotylla Szturmowa, złożona z trzech dywizjonów szturmowych wyposażonych w przestarzałe samoloty szturmowe Henschel oraz nieliczne Junkersy Ju 87 B-2, które nie mogły spełniać pokładanych w nich nadziei niszczenia pozycji przeciwnika za pomocą precyzyjnych ataków z lotu nurkowego. Sztukas w wersji B-2 miał bowiem wiele ukrytych wad fabrycznych, wynikających z zastosowania nieodpowiednich materiałów, oraz częstych defektów hamulca aerodynamicznego, który często blokował się w pozycji otwartej, co powodowało znaczące trudności z wyprowadzeniem maszyny z lotu nurkowego. Mimo to, dowództwo Lufftwaffe zadecydowało, że wobec planowanego uderzenia na Anglię, potrzebne są również jednostki wspierające własną piechotę, i czołgi.

    [​IMG]

    11 grudnia przyznane zostały nagrody Nobla w dziedzinie chemii i medycyny. Obie nagrody zostały przyznane Niemcom, co spowodowało wzrost nakładów na te dziedziny nauki.

    [​IMG]

    Tego samego dnia do III Flotte przydzielony został nowy niemiecki niszczyciel, przystosowany do niszczenia wrogich okrętów podwodnych. Jednostka otrzymała nazwę „Wolfgang Zenker”.

    [​IMG]

    18 grudnia do IV Flotylli okrętów podwodnych trafiło uzupełnienie złożone z czterech nowych okrętów podwodnych typu IX. Mimo uzyskania przez flotyllę pełnej sprawności bojowej nie została ona jednak rzucona do walki, głównie z powodu sporych sukcesów pozostających w morzu jednostek typu VII. Ponadto dowództwo U-bootwaffe zdecydowało, o jednoczesnym wprowadzeniu do akcji co najmniej 30 okrętów podwodnych typu IX. Wcześniej panowanie na morzach i oceanach miały zapewnić Niemcom okręty mniejsze. 30 grudnia do służby weszła V flotylla okrętów podwodnych. jej dowódcą, został admirał Classen. Mimo odpowiedniej ilości okrętów w IV i V flotylli nie wysłano ich w morze.

    [​IMG]

    Tego samego dnia zakończyło się formowanie III Flieger Korpsu, którego dowódcą został generał Coeler. Jednostka jest na razie złożona z trzech dywizjonów myśliwskich, jednak w najbliższym czasie planowane jest skierowanie do niej co najmniej jednego dywizjonu myśliwskiego.

    Wojna na Atlantyku:

    1 listopada Maderian Approach 2 transportowce,
    4 listopada Gulf of Marocco 3 transportowce,
    5 lidtopada Gulf of Cadiz 3 transportowce,
    23 listopada Channel Approach 4 transportowce, 1 eskortowiec,
    25 listopada Celtic Sea 2 transportowce, 1 eskrotowiec,
    26 listopada East Biscayan Basin 2 transportowce,
    27 listopada West Biscayan Basin 1 transportowiec, 1 eskortowiec,
    28 listopada West Biscayan Basin 2 transportowce,
    29 listopada West Biscayan Basin 3 transportowce,
    St. Georges Channel 1 transportowiec,
    30 listopada West Biscayan Basin 1 transportowiec, 1 eskortowiec,
    Celtic Sea 4 transportowce,
    4 grudnia West Biscayan Basin 1 transportowiec, 2 eskrotowce,
    5 grudnia West Biscayan Basin 5 transportowców,
    6 grudnia West Biscayan Basin 3 transportowce, 1 eskortowiec,
    8 grudnia West Biscayan Basin 1 transportowiec, 1 eskortowiec,
    9 grudnia West Biscayan Basin 9 transportowców,
    Solway Firth 1 transportowiec, 1 eskortowiec,
    10 grudnia West Biscayan Basin 2 transportowce, 1 eskortowiec,
    11 grudnia West Biscayan Basin 4 transportowce, 1 eskortowiec,
    12 grudnia East Celtic Szelf 2 transportowce,
    North Channel 2 eskortowce,
    13 grudnia East Celtic Szelf 1 transportowiec, 1 eskortowiec,
    14 grudnia East Celtic Szelf 1 transportowiec, 2 eskortowce,
    15 grudnia West Biscayan Basin 2 transportowce, 1 eskortowiec,
    17 grudnia Solway Firth 5 transportowców,
    22 grudnia Rias Bajas 1 transportowiec, 1 eskortowiec,
    24 grudnia Rias Bajas 2 transportowce 1 eskortowiec,
    25 grudnia East Biscayan Basin 6 transportowców,
    Channel Approach 1 transportowiec, 1 eskortowiec,
    27 grudnia Easter English Channel 1 transportowiec.
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie