Mini AAR - Wojna Węgiersko-Jugosłowiańska

Temat na forum 'HoI - AARy' rozpoczęty przez Matheos, 7 Czerwiec 2007.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Matheos

    Matheos Ten, o Którym mówią Księgi

    Sprzęt:
    HoI 1.06c
    normalny/wyższy (?)
    parę eventów własnych

    Historia Pewnej Wojny Bałkańskiej…

    Odcinek I

    (2.XII.1936 – 9.I.1937)

    Tajne spotkanie w Parlamencie Budapeszteńskim, 2 grudnia roku ’36.​

    Miklos Horthy (głowa państwa Węgierskiego, a zarazem dowódca floty morskiej): Witajcie Panowie! Wybaczcie że, tak późno. Jednak jest sprawa nie cierpiąca zwłoki. Jak wiecie III Rzesza proponowała nam dwukrotnie wejście do Ich sojuszu, musicie też wiedzieć że, Hitler wypowiedział wojnę Aliantom. Oczywista, odrzuciliśmy ich propozycję. Ale przejdźmy do meritum sprawy. Wraz z panem Gyula Gombosem mamy zamiar wejść do osi, jednak nie mam pewności czy zasoby Północnych Węgier oraz Austrii nam starczą w tym konflikcie. Dlatego chcemy, zaanektować Jugosławię!

    Gyula Gombos (szef rządu a zarazem szef sztabu generalnego): Tak jak mówił pan prezydent, mamy zamiar napaść na Jugosławię. Gdyż, przypuszczalnie nasz przemysł nie wystarczy na zbliżający się konflikt. Nie wykluczamy również inny powód. Powód by Powstało na nowo mocarstwo Austro -Węgierskie, tak jak Mityczny Feniks z popiołów, lecz pod naszym przewodnictwem. Poproszę teraz aby Gustav Henneyey przedstawił nam najświeższe wiadomości o pozycjach wojsk Jugosłowiańskich.

    Gustav Henneyey (minister wywiadu): Tak więc. Panowie, Jugosłowiańskie pozycje wojsk, W prowincji Lubiana Jugosłowianie zgromadzili dwie dywizje piechoty i jeśli wierzyć doniesieniom Uszatym są to dywizje zaopatrzone w dwie brygady Artyleryjskie, natomiast w Prowincjach Zagrzeb oraz Osijek po jednej dywizji piechoty, natomiast w Nowym Sadzie dywizja Kawalerii. W ich stolicy zaś, stacjonuje prawdopodobnie dywizja piechoty i dywizja kawalerii. Oczywistym jest, że w przeciągu kilku dni Jugosławia może wzmocnić stacjonujące tam wojska jedną lub dwoma dywizjami na każdą prowincję. Mam ogromną nadzieję iż ten raport – w tym momencie podał raporty zgromadzonym – pozwolą wam na opracowanie planu by zdobyć naszych sąsiadów.

    Miklos Horthy: Dziękujemy Gustawie, mają panowie jakieś obiekcje?

    Istvan Shvoy (dowódca armii): Zauważę iż można by Zażądać od Jugosławii zwrotu naszej narodowej prowincji, jaką jest Nowy Sad. Z pewnością ułatwiłoby to nam jakiekolwiek operacje militarne skierowane przeciwko nim.

    Gen. Dywizji Szabados (pełniący tymczasowo obowiązki dowódcy lotnictwa): Dodam tylko, iż jeśli Jugosłowianie zaakceptują nasze żądania, przebazować tam nasz Legi Hadsereg w celu wspierania naszych wojsk.

    Gyula Gombos: Słusznie, znacznie by to nam ułatwiło naszą Operację. Przecież Belgrad leży bezpośrednio przy Nowym Sadzie…

    Miklos Horthy: Hm… Macie moją zgodę, niech jutro stawi się do mnie Minister Dyplomacji Kalman Kanya . Jeśli to wszystko to do zobaczenia jutro. Proszę aby Plan Operacji Zajęcia Jugosławii był gotów za 10 dni. Teraz wracajcie do swych domów, gdyż późna pora…

    ***

    Pokój w pałacu książęcym, 3 grudnia roku ‘36​

    Kalman Kanya (minister dyplomacji): Dzień dobry panie Prezydencie. Zostałem poinformowany przez premiera o wczorajszym spotkaniu. Nie wnikam w to czemu mnie tam nie było…

    Miklos Horthy: Właśnie „w to wnikasz”, no ale nie oto mi chodzi. Musisz natychmiast rozpocząć akcje dyplomatyczne aby Jugosławia przekazała Nowy Sad prawowitemu właścicielowi. Czyli nam. Jest to ważna z punktu widzenia taktycznego prowincja która, ułatwi nam zdobycie Belgradu. Postaraj się również o zwrot ziem Węgier Północnych jak i Ziem Transylwańskich. Skontaktuj się z Gustawem, on ma kontakty z Uszatymi, mogą nam pomóc. A tak w ogóle to jeśli chcesz wiedzieć co uradziliśmy to spytaj się Premiera lub Shvoya. A teraz wybacz, nie najlepiej się czuję…

    Kalman Kanya: Oczywiście…

    ***

    Budynek Generalicji, 11 grudnia roku ’36.​

    Istvan Shvoy: Witam zgromadzonych! Razem z Gyulą opracowaliśmy plan który nazwaliśmy „Operacja 7-3-19”. Zaraz wyjaśnimy co i jak. Dzięki naszym dyplomatom mamy zaszczyt przedstawić wariant B, czyli ofensywa z Nowego Sadu.

    Gyula Gombos: Dokładnie, dzięki naszej pokaźnej armii jesteśmy pewni iż w przeciągu dwóch do dwóch i pół miesiąca Jugosławia zniknie z map świata. A teraz, przejdźmy do sedna sprawy, mam tu listę stanu naszych Armii - podał każdemu kilka kartek które wyglądały mniej więcej tak:

    Front Chorwacja:
    Magyar Hadsereg (MH) – Marszałek Horvath F., stacjonuje w Grazie, skład:
    4 Dywizje Piechoty z 1 brygadą artylerii oraz z 1 brygadą Przeciw Pancerną
    I. Konnyu Hadsereg (KH)– Gen. Armii Sonyi, stacjonuje w Klagenfurt, skład:
    5 Dywizji Milicji

    I. Allando Hadsereg (1.AH)– Marszałek Bakay, stacjonuje w Innsbrueck, skład:
    3 Dywizje Piechoty w tym 1 brygada Saperów oraz 1 Dywizja Piechoty Górskiej

    Cel: 25 grudnia ’36 o 21:00 zaatakować pozycje wroga w Lublanie , poczym kontynuować natarcie w kierunku Splitu.

    Front Zagrzeb:
    IV. Allando Hadsereg (4.AH)- Gen. Armii Csatay von Csatai , stacjonuje w Szombathely, skład: 4 Dywizje Piechoty

    Cel: 25 grudnia ’36 o 21:00 zaatakować w Zagrzebiu wroga.

    Front Osijek:
    III. Allando Hadsereg (3.AH)- Gen. Armii Fabry, stacjonuje w Peczu, skład:
    2 Dywizje Piechoty i 2 Dywizje Piechoty Górskiej w tym 1 brygada Artylerii

    Cel: 25 grudnia ’36 o 21:00 zaatakować wroga w Osijek, poczym kontynuować natarcie w kierunku Sarajewa.

    Front Belgrad:
    II. Allando Hadsereg (2.AH)- Gen. Armii Kozsard, stacjonuje w Nowy Sad, skład:
    5 Dyw. Piechoty w tym 1 brygada PLotn.

    V. Allando Hadsereg (5.AH)- Gen. Armii Bartna von Dalnakfalvara, skład:
    4 Dyw. Piechoty; stacjonuje w Nowy Sad

    VI. Allando Hadsereg (6.AH)- Gen. Armii Hollosy-Kuthy, stacjonuje w Segedynie, skład:
    4 Dyw. Piechoty w tym 1 brygada Saperów

    Cel: 25 grudnia ’36 o 21:00 zaatakować wrogą stolicę – Belgrad. Poczym 2.AH skierować się do Pristiny, a 5.AH i 6.AH do Valjevo

    Gen. Dywizji Szabados: A co ja mam robić? Dostałem rozkaz o przebazowanie do Nowego Sadu, ale co dalej?

    Istvan Shvoy: Macie zaatakować wojska w Belgradzie 25 grudnia o godzinie 20:00. Potem jak już będzie widno atakować jeśli będzie jeszcze trwać bitwa. Co później, nie wiem. Zależy jak się rozwinie sytuacja.

    Gyula Gombos: Przygotuj się na możliwość kilkukrotnego przebazowania, żeby później nie było nieporozumień.

    Gen. Dywizji Szabados: Zrozumialem.

    Miklos Horthy: Plan przedstawia się obiecująco. Zastanawiam się czemu nazwaliście ten plan „Operacja 7-3-19”?

    Istvan Shvoy: Suma daty 25-12-36 jest równa 73, a to 19 od początku tego roku…

    Miklos Horthy: Ciekawe czy Jugosłowiańscy kryptolodzy już to rozszyfrowali… coś jeszcze? Jeśli nie to kończymy.

    Operacja 7-3-19
    Wstęp

    13 grudnia 1936 roku o 2:00 w nocy, Jugosłowiańska Ambasada w Budapeszcie​

    - Depesza…
    - Co! O tej porze? Od kogo?
    - Od rządu Węgierskiego dla Ambasadora
    - Daj dostarczę mu to jeśli jeszcze nie wyszedł. A jak go nie ma to może to poczekać… - na nieszczęście Ambasador Jugosławii wyszedł już do domu… A w międzyczasie Wojska węgierskie ruszyły do ataku na nieświadomą tego Jugosławię…

    14 grudnia 1936 roku około godziny 12:00, ta sama Ambasada​

    - Panie ambasadorze, przyszło to wczoraj była chyba 2 w nocy…
    -
    Ambasador Jugosłowiański upuścił tą wiadomość i rozkazał natychmiastowe wysłanie depeszy do rządu Federacji.

    15 grudnia 1936 roku godzina 13:00, Ambasada Węgierska w Belgradzie​

    - Sprawdźcie czy nie idzie czasem jakaś depesza, potem możecie zrobić sobie przerwę. Ja wychodzę, będę około 15.
    -Tak jest…
    - Niech pan poczeka, niech pan poczeka! Coś przyszło!
    - Ech…Prześlijcie to do rządu. Nie chce mi się teraz tym zająć.
    - Oczywiście

    Około 14:30, MSZ Węgier​

    - Panie Ministrze, przyszła depesza.
    - Co tu mamy… ale krótka. –Minister Kanya przeczytał ją na głos:
    - Przesłać to natychmiast odpowiednim osobom. Panowie mamy wojnę!


    Operacja 7-3-19
    Działania na Froncie

    Zgodnie z założeniami Planu w tym samym momencie doszło do walk. Jugosłowianie nie zdążyli nawet wydać rozkazów swoim wojskom gdyż stali na granicy i czekali.
    Najdłuższa walka etapu pierwszego trwała w Belgradzie dokąd sprowadzano pomoc pomimo to między 29 a 30 grudnia Belgrad padł. W miedzy czasie 28 grudnia zwycięstwo odniosły pozostałe armie. Od razu frontowi „Chorwacja” wydano rozkaz marszu na Rijekę, wojska frontu „Zagrzeb” ruszyły do Banja Luki. Natomiast front „Osijek” został spowolniony i trochę nadwerężony 29 grudnia o 15:00 przez wycofujące się wojska. Po wzmocnieniu stanów osobowych ruszył na Sarajewo. Zaś front „Belgrad” starł się z wycofującymi wojskami 30 o 21:00. Poczym 2.AH ruszył na Pristinę a pozostałe (5. i 6. AH) na Valjevo
    [​IMG]

    3.I.1937 – o godzinie 8:00 5.AH i 6.AH atakują wroga w prowincji Valjevo
    5.I. – o godzinie 12:00 początek bitwy o Sarajewo, 3.AH z 4 Dywizjami Piechoty wroga. Ukształtowanie terenu oddziałuje negatywnie dla atakujących (przez Rzekę)
    6.I – o godzinie 12:00 wojska węgierskie zdobywają Valjevo
    - o godzinie 23:00 front „Chorwacja” zaczyna walkę o Rijekę z 2 Dyw. Piechoty wroga

    [​IMG]

    7.I – o godzinie 11:00 wojska składające się na front „Chorwacja” odnoszą zwycięstwo w walce o prowincję Rijekę. W tym samym momencie Gen. Armii Fabry otrzymuje pozwolenie na wycofanie się z Sarajewo, gdyż jego wojska mogły wkrótce ulec anihilacji. Wycofujące się wojska Węgierskie miały zapewnioną osłonę z powietrza. Drugą Przyczyną odwrotu były komunikaty o zbliżaniu się do Sarajewo Dywizji Piechoty wroga. Dodatkowo Uszaci donosili o przemieszczaniu się Dyw. Piechoty ze Splitu w kierunku Sarajewa. Co ciekawe, od początku wojny, Jugosławia nie podjęła się wykorzystania lotnictwa w celu bojowym. Najpierw została przemieszczona z Belgradu do Krajleva, stamtąd zaś do wspomnianego Splitu.
    Tak przedstawiał się stan liczebny 3.AH:
    [​IMG]
    9.I. - o godzinie 16:00 – Gen. Dywizji Lotnictwa Szabados otrzymuje rozkaz przebazowania 1.LH do prowincji Osijek, w celu powstrzymywania wojsk Jugosławii przed kontratakiem. Sztab Dowództwa nie mógł sobie pozwolić żeby stracili na dłuższy czas impetu i efektu zaskoczenia.

    ---
    Zapraszam do przeczytania mojego pierwszego AARa i do komentowania.
    Mam tez pytanie jak zrobić żeby screeny były większe? Jaki rozmiar wybrać przy wgrywaniu do żaby?


    Pozdrowienia Matheos
     
  2. Matheos

    Matheos Ten, o Którym mówią Księgi

    AAR c.d.

    Odcinek II
    Pamiętnik żołnierza 1. hegyi hadosztaly​

    12 grudzień 1936
    Dziś dostaliśmy nowe wyposażenie. Otrzymaliśmy nową broń, nasi technicy nazwali ją Kiraly Danuvia 36M. Odróżnia się od zwykłego karabinu maszynowego tym że jest lżejszy za czym idzie jest też mniejszy i tym, że strzela nabojami pistoletowymi. Powiedziano nam że to broń przyszłości, że lepiej będzie sie sprawdzać na polu bitwy, tego niewiem. Wiem jedno, mamy pogodę pod psem i gdyby nie nasza pomysłowość w wykorzystywaniu wszystkiego co się da, bylibyśmy mokrzy jak cholera. Napewno też około połowę z nas byłoby chorych. Napisałem dziś list do mojej ukochanej Ilke w Budapeszcie. Mam nadzieje że niedługo dostaniemy przepustki do domów. Tak się za nią stęskniłem. Najpierw wojna z Austrią, teraz niewiadomo czemu trzymają nas tak długo... A może... Ale nie, rząd nie jest chyba tak głupi żeby wprowadzać nas z wojny do wojny...

    13 grudnia 1936
    Mam dzis wartę przy kwaterze Fabry'ego! I to o godzinie 1:00! Przecież to on dowodził zwycięską bitwą pod Wiedniem! Rozkazali nam się przespać, a zresztą niema co do roboty jak zawsze... A pozatym przydzielono nas do III. Allando Hadseregu, będziemy słuzyć pod właśnie Fabrym! Gdysmy sie tego wszyscy dowiedzieli byliśmy szczęśliwi! CO by nie mówić służyć pod Fabry'm czy Bakay'em to marzenie chyba wszystkich żołnierzy!

    Dopisek o ok. 1:00
    Ech.. nie chciało mi sie wstawać no ale cóż, służba nie drużba. A niech mnie! Do kwatery Fabry'ego przybywaja wszyscy dowódcy dywizjonów wchodzących w skład 3.AH! Z tego co udało mi się podsłuchać to ruszamy dziś na Jugosławię o 2:00 w nocy... Po cholerę chcą kolejnej wojny? Mówili też że III Rzesza proponowała nam sojusz, ale czy do niego weszliśmy... Niewiem, bo w tym momencie szturchnął mnie jakiś kapral.
    2:00 w nocy... Ruszamy na Jugosławię...
     
  3. Matheos

    Matheos Ten, o Którym mówią Księgi

    AAR c.d.

    Odcinek II
    Część II
    Pamiętnik żołnierza 1. hegyi hadosztaly​

    24 grudzień 1936
    Przekroczyliśmy dzis w nocy granicę z Jugosławią. Jak narazie jest cisza. Fabry mówi że jutro gdy dojdziemy do miasta, zaczną się działania wojenne na całym froncie. Od Lublany po Belgrad. Mam nadzieje, że zapewnienia sztabu dowodzenia, iż w ciągu 2 maksymalnie 2,5 miesiaca Jugosławia padnie. Bowiem wtedy wyślą nas na zasłużony odpoczynek do domu. W drodze poznałem Gabora, obsługuje Karabin Maszynowy, on go nazywa Maszynką, naprawde to nazywany jest Femaru.

    25 grudnia 1936
    Już widzimy miasto. Około 15 doszło do bitwy.

    26 grudnia o 23:11
    Mam chrzest bojowy za sobą. Dokładnie o 15:00 dzień wcześniej rozpoczęliśmy bitwy. Gdy zbliżyliśmy się do miasta, z pobliskiego lasu wybiegli Jugosłowianie. Zaczęli teraz strzelać z zabarykadowanych ulic. Gabor ze swoja "Maszynką" położył się za żywopłotem jakiegoś ogrodu i zaczął ostrzeliwać okna. Podbiegłem do niego. Zawsze lepiej być w dwóch. Bo w pojedynkę nas łatwo załatwią. Wkrótce potem dołączyli do nas bracia bliźniaki, Erwin i Vincz. Który jest którym nie wiem. Pomimo że Gabor ostrzeliwał okno oni dalej strzelali, gdyż wyłożyli na okno worki z piaskiem. Wziąłem swój granat, odhaczyłem zawleczkę i wrzuciłem go im, wybuchł. Przestali strzelać. Ale w miedzy czasie zaczęły świstać nam kule pod nosem. Wziąłem mojego Kivaly Danuvia i zacząłem w nich strzelać. Musze przyznać iz mimo małego kalibru sprawdza się. W między czasie bracia unieszkodliwili wroga za barykadą w mieście. Wybiegliśmy zza rogu, w odpowiednim momencie bo któryś z wrogów, rzucił tam granat. Pomimo tego jeden z braci został raniony odłamkiem, na szczęście nie było to groźne. Mieliśmy teraz przed sobą barykady. Za nami pobiegła grupka 12 naszych z dowódcą. Powiedział nam żebyśmy przejęli ten dworzec. Ułatwi to naszym atak. Nie zastanawialiśmy się dłużej, wzięliśmy kilku z tamtych i pobiegliśmy. Gdy wychyliśmy się zza rogu dworca, było tam kilka Jugosłowianów. Wtedy pierwszy raz zobaczyłem śmierć w oczach towarzysza broni... Zabili czterech z tych co wzięliśmy. Mieli nad nami przewagę zrobili sobie gniazdo z worków z piaskiem, ale na pomoc przyszedła nam "Maszynka" i bracia. W momencie gdy zajmowaliśmy dworzec padł jeden z naszych przyczółków który widzieliśmy z okien. Po chwili dołączył do nas nasz dowódca. Zrobił tu swój sztab. Połączył się z dowódcą artylerii II. hegyi hadosztaly. Przekazał im pozycje silnego zgrupowania wroga na jednej z ulicy. Zajęli w niej, z tego co słyszałem, 4 domy z których prowadzili ogień. Wkrótce dało się słyszeć wybuchy. Ja w miedzy czasie strzelałem z okna do zbliżających się Jugosłowian. Gdy wyczyściliśmy ulicę, dostaliśmy rozkaz zajecia budynków na przeciwko dworca. Mamy tam poczekać na naszych z 'Szent Laszlo' hadosztaly. Co też zrobiliśmy, gdy oni się przebili z jednej strony Osijeku do nas ruszyliśmy dalej, by zając parowozownię. Na szczęście zrujnowane i po przewracane pociągi dały nam ochronę, gdyż natknęliśmy się na silny opór. Gdzieś tak o 12:00 nasze lotnictwo zbombardowało pozycje wroga o około pół godziny później dotarła do nas połowa całego dywizjonu 'Szekel' gyalog hadosztaly. Spytaliśmy się gdzie byli, oznajmili nam że rozwalili szyny pociągowe... No tak, zeby posiłki nie przybyły, wracając do bitwy. Gdy już przybyli ruszyli do ataku na Lokomotywownię. Nasze Kivaly Danuvie dały nam niesamowitą przewagę. Oni za każdym strzałem musieli przeładowywać swoje karabiny, w tym czasie my mogliśmy strzelać ciągłą serią. Pamiętam że, Jugosłowianie wycofali się do budynków. My rozmieściliśmy się za ich okopami z worków z piaskiem. Po chwili podbiegło do nas trzech ludzi z KaeMami w tym Gabor. Wróg nie miał już szans, nie zdążyli tak jak w mieście wyłożyć okien workami, każdy który sie wychylił ginął. Niektórzy ginęli też fanatycznie, wybiegając świadomie prosto pod lufę. Jeden nawet zdążył wycedzić "Bądźcie przeklęci, barbarzyńscy Hunowie!", zabiłem go z premedytacją...

    --
    Fergie: nie cheatuje, słyszałem juz kilka głosów na eufi że "po cholerę robią AAR-y od '36, jakby nie mogli wypisać najciekawszych wątkówę. A czemu nie zrobiłem czegos takiego z Austria? Bo wpadlem na ten pomysl dopiero po jej aneksji.

    Zapraszam do komentowania

    Pozdrawiam
    Matheos
     
  4. Matheos

    Matheos Ten, o Którym mówią Księgi

    AAR c.d.

    Odcinek III
    (10.I - 8.II)

    Rozmowa miedzy regentem Miklos'em Horthy'm a szefem sztabu oraz premierem Gyulą Gombosem​

    Miklos Horthy: Słyszałem o klęsce w Sarajewie. Co się stało?

    Gyula Gombos: Nasze wojska już na samym początku były na stratnej pozycji. Gdy dotarli do punktów przerzutowych przez Dravę, Jugosłowianie otworzyli ogień. Był moment gdy byli już pod samym miastem, ale wtedy przybyły ich posiłki. Przez nich znów się cofnęli. A po za tym Nie znaliśmy ich pozycji. Doszły mnie też głosy o tym że rząd Jugosławii prowadzi operację wymierzoną przeciwko Uszatym.

    Horthy:Żądam okrążenia Sarajewa, i ciągłego marszu w głąb Wrogich terytoriów!

    Gombos: Tak jest! Sztab za moment prześle odpowiednie rozkazy naszym dowódcom.

    Horthy: Nie za moment, ale natychmiast! Czy zrozumiano!

    Gombos: Oczywiście.

    Horthy: Dowidzenia. {Poczym regent Węgier rzucił słuchawką na widełki}

    Działania na Froncie

    10.I. – o godzinie 12:00 do Banja Luki przybywa 4.AH, walczy tam z 1 Dyw. Kawalerii wroga
    12.I. – o godzinie 16:00 do Krajleva przybywa 5.AH i walczy z wrogimi 2 Dyw. Piechoty
    13.I. – o godzinie 23:00 1.AH i MH rozpoczyna bitwę w Splicie z wrogimi 2 Dyw. Piechoty
    15.I. – o godzinie 24:00 wojsko Węgier zwycięża w Splicie.
    - o godzinie 9:00 I Legi Hadsereg bombarduje pozycje wroga w Kraljevo, o godzinie 10:00; 15:00 bombardowanie wroga w Kraljevo
    16.I. – o godzinie 13:00 1.LH ponownie bombarduje wroga w Kraljevo
    - o godzinie 14:00 2.AH rozpoczyna bitwę o prowincje Nisz z 2 Dyw. Piechoty i 1 Dyw. Kawalerii
    - o godzinie 15:00 2.AH zwycięża w Nisz-u, wojska które tam stacjonowały były praktycznie całkowicie zdezorganizowane
    17.I. – o godzinie 15:00 4.AH zwycięża 1 Dyw. Piechoty w Kraljevo
    19.I. – miedzy 11:00 a 14:00 zwycięstwo atakującego 6.AH z 2 Dyw. Piechoty. W Banja Luce

    [​IMG]

    24.I. o 19:00 MH przybywa do Novy Pasar, początkowy plan zakładał dwustronny atak na Sarajewo.
    26.I. o 24:00 KH przybywa do Novy Pasar
    o 10:00 zmieniono plany w Sztabie, MH rusza do ataku na Mostar. By okrążyć Sarajewo.
    27.I. o 13:00 6.AH rusza na Podgoricy
    29.I. dzień „Krwawej bitwy”
    o 15:00 2.AH Kozsarda zaczyna walkę z 2 Dyw. Piechoty i 1 Dyw. Kawalerii wroga w Prystinie
    o 18:00 1.AH Bakaya rozpoczyna bitwę w Mostarze, z 2 Dyw. Piechoty i 1 Dyw. Kawalerii, wkrótce potem docierają posiłki wroga w liczbie 3 Dyw. Piechoty i 1 Dyw. Piechoty Górskiej

    [​IMG]

    30.I. o 4:00 bombardowanie wroga w Mostarze przez 1.LH Szabadosa
    2.II o 12:00 zwycięstwo w Pristinie
    4.II o 7:00 odłączenie 1 Dywizji Piechoty od 2.Ah w celu zajęcia nie bronionej Macedonii (Skopie)
    6.II rozkaz wycofania Bakaya z Mostaru

    [​IMG]
    8.II. o 12:00 MH atakuje Mostar, początkowo miało udzielić wsparcia, jednak dokonuje kontrataku.

    [​IMG]

    --
    Ech... Proszę Moda o powiększenie screenów, a komentujących żeby przymknęli oko na te małe screeny. Dopiero co załorzyłem sobie konto w imageshacku, i niewiem jaki rozmiar screenów dać. Czy 800 na 6 -set cośtam? Bo te to była opcja coś takiego " '17 inch Monitor "
    Jeśli bóg da to i będzie odcinek dziennika "Bezimiennego" żołnierza.

    Pozdrawiam
    Matheos
     
  5. Matheos

    Matheos Ten, o Którym mówią Księgi

    AAR c.d.

    Odcinek IV
    Pamiętnik żołnierza 1. hegyi hadosztaly​

    27 grudnia
    Już podczas bitwy wiadome było, że znaczna część ludności Osijeku opuściła to miasto. Czego się dziwić? Najpewniej to samo zrobiliby mieszkańcy naszych miast. Mnie z Gaborem i innymi żołnierzami zakwaterowano w dużej kamienicy. Między nami znalazł się, co ciekawe i niezwykłe, Węgierski Niemiec Wilfrid, ciekawe po co chce walczyć skoro Rzesza nie wypowiedziała wojnę Jugosławii? Nie możemy znieść jego gadatliwości, i jego poczucia humoru, które jest nie na miejscu. Gabor zawsze na niego srogo spogłąda gdy ma długi wywód, albo opowiada jakiś kawał. Nam nie jest do śmiechu. Juz tylu naszych poległo na polach Jugosławii... A poza tym On się nie czuje tak mocno zwiazany z Węgrzynami i naszym Krajem, tak jak my. Z tego co nam mówił jest studentem historii. Powiedział nam, że ta kamienica w której śpimy jest z około XVII wieku. Oprócz niemu, nie przypadła nam do gustu… Zimno, i tak ponuro. Tuż po bitwie Fabry rozkazał nam przygotować się na ewentualny kontratak, co też uczyniliśmy. Ufortyfikowaliśmy okna, dworzec też. Gdyż wybrał go na Sztab naszej Armii. Co do dnia dzisiejszego to spotkało mnie coś czego nie zapomnę, byłem na patrolu, razem z braćmi. Idziemy przez ulicę blisko lasu z przygotowaną bronią. Gdy wyszliśmy bardziej za miasto zapaliliśmy fajki, po jakichś pięciu minutach widzimy że coś się rusza w pobliżu. Chwyciliśmy nasze spluwy, oglądamy się wokoło. Otoczyli nas Chorwaci. Oczywiście na początku mieliśmy jak najgorsze myśli, przecież nawet nie wiedzieliśmy kto to jest. Tak patrzą na nas, my na nich. I nagły wybuch radości z ich strony. W ogóle nic nie rozumieliśmy na początku. Patrzyliśmy po sobie jak jakieś zdurniałe barany. Zaczęli do nas mówić ni to po niemiecku ni to po węgiersku. W miarę co udało nam się z nimi jakoś dogadać. Jeden z nich wyjął zza pazuchy butelkę śliwowicy. Nigdy nie zapomnę tego wyraźnego smaku, a przecież to ma dużo procentów. Jeden z braci, chyba Vincz, ale głowy nie dam, miał dziś potężnego kaca. Ledwie rozumiał co się dzieje. Ogólnie rzecz biorąc to ci Chorwaci gościnny naród. Bardzo mili w stosunku do nas byli.

    29 grudnia
    Dziś około 15 starliśmy się z wycofującymi z Zagrzebiu Jugosłowianami. Najpierw wedle rozkazu dowódcy mieliśmy wstrzymać ogień i wpuścić ich do miasta. Tak żeby urządzić im „ciepłe powitanie”, mi osobiście to się nie podobało. No przecież to masakra, inne słowo tego nie określi. Naraz do Jugosłowianów wypaliło około 45 tysięcy żołnierza. Mieliśmy ich wyeliminować, zniszczyć totalnie. Wyobraziłem sobie co taki człowiek myśli gdy dostaje się pod krzyżowy ogień, pod miliony kul wylatujących z każdego okna, z każdej dziupli w którą można by było włożyć lufę. Wszechobecny huk i chaos. Dosłownie piekło na ziemi… Aż mi serce ścisnęło… I wtedy przypomniałem sobie słowa tamtego Jugosłowiana: „Bądźcie przeklęci, barbarzyńscy Hunowie!”… A przecież to, jakby nie patrzyć bratni naród, ta sama matka ziemia nas wykarmiła… Wojna nigdy niema żadnego sensu…
    Bitwa z wycofującymi się Jugosłowianami trwała dobre 10, może 15 minut. Mogę też z dumą stwierdzić że po trosze dzięki mnie udało się zbiec co poniektórym, gdyż po wystrzelaniu jednego magazynku udawałem że mi się zaciął…
    Około 19, Fabry dostał nowe rozkazy. Ruszamy na Sarajewo.


    2 stycznia 1937
    Już od trzech dni jesteśmy w drodze. Bez odpoczynku jak do tej pory, ciągły marsz. Pogoda znów się pogorszyła, temperatura dochodzi do -15'C. Przedzieramy się przez zaspy, a przed nami jeszcze przeprawa przez Dravę. Dobrze że choć dziś możemy sobie odsapnąć. Zatrzymaliśmy się w opuszczonej wiosce. Już kolejnej na nasze drodze. Pewnie skryli się w pobliskich lasach. Nie mają lepiej od nas, to co zostawili czyli jakieś koce i inne materiały które mogą dać ciepło zaadoptowaliśmy dla swoich potrzeb. Niestety w oborach niema żadnego zwierza co by go było można ugotować i zjeść. Zostały nam tylko do jedzenia jakieś konserwy… I po cholerę my walczymy? Nie rozumiem tych ludzi którzy tak po prostu szafują życiem swoich obywateli. Czy to nie jest chore?

    6 stycznia
    Wczoraj o południu dotarliśmy do Dravy, gdy już mieliśmy się przeprawiać otworzono do nas ogień. Natychmiast się rzuciliśmy na glebę. Po prostu spanikowaliśmy, strzelaliśmy do wszystkiego co się rusza, ja sam przypadkiem postrzeliłem jakiegoś cywila. Do mnie i do braci podbiegł Gabor i ten Wilfrid, czy jak on tam ma. Mieliśmy o tyle komfortową sytuację że schowaliśmy się za małym murkiem. Sterczeliśmy tak do około 13 do momentu gdy, końcu nie otworzyła ognia nasza artyleria. Wypłoszyli ich trochę i widzieliśmy jak się wycofują do miasta. A my, w przypływie bohaterstwa, ruszyliśmy na nich. Biegliśmy i strzelaliśmy, a potem z kolei się cofaliśmy i tak na przemian. Raz szarżowaliśmy a raz się cofaliśmy. Jednak do nocy nasi z ‘Szent Laszlo’ i ‘Szekelu’ zdobyli kilka przyczółków w mieście. Nam z górskiej niestety się nie udało. Wróciliśmy za Dravę. W nocy mroziło sromotnie, Było około -20’C o ile nie więcej. Jakoś dziś o 1:00 w nocy nasi stracili wielu kolegów i kilka przyczółków. Ranem ponowiliśmy szarżę. Tym razem udało nam się dobiec do murów Sarajewa. Około 12:00 udało się nam nawet wpaść do centrum. Ale wkrótce ponownie wrogowie uzyskali przewagę. Gdy się cofaliśmy, któryś tam raz z rzędu, Gabor dostał. Widziałem że naprzeciw niemu leciało z pięciu, dzięki swojemu KaeMowi położył czterech ale jeden zdążył do niego strzelić nim go rozwaliłem. Teraz leży w tzw. „szpitalu” czyli w jednej chatce za Dravą. Około 15:20 udało się nam przejąć prawie całe miasto. Jednak gdy już myśleliśmy że się wycofali, uderzyli na nas z powrotem. Odnieśliśmy ciężkie straty. Wilfrid, ten Szwab padł bez tchu. Jeden z braci nieomal nie zapłacił najwyższej ceny. Za swoje bohaterstwo. A było to tak. Ja z Braćmi i Wilfridem siedzimy w jakiejś chacie. I się przez okna rozglądamy. Wtem pojawili się Jugosłowianie. Jeden z nich wrzucił nam granat. Wtedy właśnie któryś z braci chyba Vincz, chwycił go i jakimś cudem go wyrzucił, w momencie wyrzucania granatu dostał dwoma kulami. W bark i w rękę. Wtedy otworzyliśmy ogień z okien, myśleliśmy, że padli. Gdyśmy wyszli i nieśli ze sobą Vincza zza rogu wypadło dwóch wrogów. Wilfrid oberwał w plecy, obrócił się i zaczął do nich strzelać. Pomimo to umarł… Czemu wszyscy wokół mnie umierają, a ja nie dostałem ani odłamkiem ani kulą?
    Ponownie Jugosłowianie nas wyparli, tym razem nie mieliśmy nawet żadnych przyczółków.
    Zapadł zmrok, jest 24 w nocy, strzały i huki wybuchów słychać cały czas, za cholerę nie mogę zasnąć.


    7 stycznia
    Tylko kilka zdań. Klęska i wstyd! Na całym froncie, oprócz na naszym odcinku wiedzie się znakomicie wiedzie. A myśmy przegrali. Fabry mówił że ściągali dwie dywizje posiłków... Co mi z tego!? Teraz pozostaje mi tylko jedno w głowie. Odegrać się na nich za Wilfrida, tak bardzo brakuje nam jego poczucia humoru i gadatliwości, którą tłumiliśmy...
     
  6. Matheos

    Matheos Ten, o Którym mówią Księgi

    AAR- The End

    Odcinek V
    (13.II. - 1.III.)
    13.II o 16:00 Magyar Hadsereg zwycięża w Mostarze. Jugosławia traci bezpowrotnie 2 Dywizje: Piechoty i Kawalerii
    14.II o 16:00 VI. Allando Hadsereg atakuje w Podgoricy 2 Dyw. Piechoty
    15.II o 14:00 6.AH zwycięża w Podgoricy
    16.II o 16:00 I. Konnyu Hadsereg przybywa do Mostaru
    17.II 22:00-24:00 wycofujące się wojska Jugosławii wpadają na 6.AH
    19.II 2:00–4:00 wycofujące się wojska Jugosławii ponownie trafiają na 6.AH
    o 14:00 MH z Mostaru i 6.AH otrzymują rozkaz natarcia na Dubrownik, mają go Zaatakować 23.II o godzinie 23:00
    20.II o 7:00 3.AH z Osijek, 4.AH z Banja Luka i 5.AH z Kraljevo mają zaatakować wspólnie Sarajewo, 29 lutego o godzinie 18:00
    21.II 1.KH i 2.AH otrzymują rozkaz aby Ruszyły do Sarajewo jako wsparcie, dla oddziałów które już tam będą walczyły, mają osiągnąć cel 1.III.1937 o godzinie 12:00
    24.II o godzinie 1:00, poinformowano o zdobyciu Dubrowniku
    29.II o godzinie 18:00, II bitwa o Sarajewo z udziałem 3.AH (walczyła już o to miasto),4.AH i 5.AH. Już na początku bitwy 2 Dywizje Piechoty zostały całkowicie zniszczone…

    [​IMG]

    Koniec

    ---
    Przyznaje się nie wyszedł mi zupełnie ten AAR. No ale cóż. Był to pierwszy AAR w Moim życiu, mam plany żeby zrobić AAR Rumunią od '36 co wy o tym sądzicie?
    MODÓW proszę o zamkniecie tego tematu ze zwłoką 5 dni. Tak żeby każdy mogł sobie raz jeszcze przeczytać i obrazki obejrzeć. Jako ciekawostkę daję screena z 27 bodajże marca:

    [​IMG]

    AAR oczyszczony i zamknięty na prośbę autora. W przypadku chęci kontynuowania zgłoś się do HOI Officium w celu ponownego otwarcia.
    Shogun
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie