Nie Polak, nie Niemiec a Ślunzok

Temat na forum 'EU III - AARy' rozpoczęty przez MadMaX, 25 Styczeń 2009.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. MadMaX

    MadMaX User

    Nie Polak, nie Niemiec, nie Czech a Ślunzok

    [​IMG]
    By madmax1964

    Roku pańskiego 1399 Książę Ślunzki nie miał zbyt dużego pola manewru.
    Uzależnienie do Czech oraz sytuacja geopolityczna, czyli granica z 3 mocarstwami jakimi były Czechy, Polska oraz Węgry nie dawała mu żadnej opcji zbrojnej, a jedynie uległość w stosunku do suwerena oraz wyczekiwanie okazji.

    [​IMG]
    By madmax1964


    Okazji, lecz co można nazwać okazją dla tak biednego księstwa, gdzie dochód miesięczny wynosi 2 talary, a siła ludzka 629 mężczyzn...
    Na dodatek władca jest zdany sam na siebie, bo o zatrudnieniu doradców to można tylko pomarzyć.
    Primo - brak funduszy, secundo - kto by chciał służyć w tak biednym księstwie?
    A więc dwór był pusty....

    [​IMG]
    By madmax1964

    Nasz książę podjął 2 decyzje, jednakże efekty tych decyzji się zneutralizowały - jedna była dobra i zapoczątkowała rozwój księstwa, natomiast 2 to była porażka na całej linii władcy.

    Ale po kolei.
    Nasz książę mimo że nie był zbyt bystrym człowiekiem, zauważył iż handel to jedyny sposób by wyjść z biedoty kraju oraz zacofania technologicznego.
    Na początek zmienił politykę wewnętrzną w kierunku wolnego handlu, co zapoczątkowało podejście państwa w tej kwestii przez następne 50 lat, ponieważ jego następcy kontynuowali reformy.
    Jako iż jego kraj należał do centrum handlu w Lubece będącej własnością Królestwa Maklemburgii, wysłał niezwłocznie dyplomatę z propozycją umowy handlowej, co zakończyło się sukcesem.
    Dzięki tej decyzji mógł bez przeszkód wysyłać kupców do tego centrum handlu, ponieważ prócz kupców maklemburskich, żaden inny nie mógł się równać z kupcami ślunzkimi.
    Ich metody były naprawdę nieraz wykraczające poza granice dobrego smaku, lecz skuteczne, a tylko to dla tak biednego księstwa się liczyło.

    Jednakże początki były trudne - aby wysłać 1 kupca, władca musiał oszczędzać 5 lat!!!
    Na szczęście po 25 latach nasi kupcy zajmowali już wszystkie możliwe 5 stanowisk w tym centrum handlu, a kraj dzięki zyskom przez nich wypracowanych nie odstawał tak bardzo technologicznie.

    Ale dosyć o handlu, teraz skupimy się na tym, co doprowadziło władcę do kompromitacji, oraz dało lekcję jego następcom i ukształtowało politykę wewnętrzną na kolejne stulecie.

    Otóż gdy król czeski zaproponował swojemu wasalowi, czyli naszemu księciu wejście do sojuszu, nasz władca bez chwili wahania skorzystał z owej propozycji.
    Miał nadzieję że dzięki temu, w przypadku wojny jego jedno tysięczna armia - gdyż tylko tyle jego biedne księstwo było w stanie utrzymać wojska - zajmie kilka prowincji wroga uwikłanego walkę z potężną armią czeską i przychylnym spojrzeniu suwerena - zyska jakąś prowincję.

    Roku pańskiego 1420 rozpoczęła się wojna czesko-węgierska.
    Król Czech, cwana bestia wypowiedział wojnę królowi Węgier, który już był od kliku lat uwikłany w wojnę z Habsburgami. Węgrów wsparł Siedmiogród.
    Tuż to była wymarzona okazja - król wydał rozkaz wymarszu swojemu wojsku składającemu się z piechoty liczącej tysiąc osób.

    Nasza armia minęła węgierskie prowincję przygraniczne w których trwały zwycięskie starcia wojsk czeskich z węgierskimi i udała się na wschodnie ziemie przeciwnika, zupełnie niebronione.
    Jednakże nie długo było dane cieszyć się oblężeniem, z południa nadciągnął tysięczny oddział kawalerii siedmiogrodzkiej, którego zadaniem jak można było się domyśleć z ruchów wrażego oddziału było chronić te tereny w imieniu króla Węgier.
    I tak mimo że nasz władca sam dowodził swoim wojskiem, nie dał rady sprostać przeciwnikowi.
    Ślunzka piechota była tratowana przez rozjuszona Siedmogrodzką kawalerię.
    Mimo że żołnierze walczyli z oddaniem i nie oddawali pola walki, straty były na tyle potężne, iż król mógł wydać tylko jeden rozkaz - odwrót na tereny w których stacjonują wojska Czeskie.
    Po kilku miesiącach podczas których nasze wojsko zasiliła nowa grupa rekrutów, ruszyliśmy ponownie na tą prowincję. Niestety przebieg był jednakowy, ponownie interwencja siedmiogrodzkiej kawalerii oraz wycofanie.
    Jednak nasz władca nie zamierzał zakończyć tej wojny z pustymi rękoma - ruszył na zachód Węgier w pobliże prowincji okupowanych przez Habsburgów.
    W trakcie przemieszczania został zaskoczony przez duży oddział Madziarów gdzie przewaga liczebna wroga wynosiła powyżej 10 do 1.
    Poddał oddział, a sam wrócił w niesławie do kraju.
    Wojna skończyła się tym że Król Czech otrzymał od władcy węgierskiego prowincję, która była naszą jedyną granicą z Węgrami.
    I tak zostaliśmy pomiędzy młotem a kowadłem - między Czechami a Polską.

    I na tym kończą się dokonania tegóż władcy, po powrocie nie stać go było na wojsko, więc księstwo było zupełnie niebronione. Aż w końcu nadszedł kres jego dni.
    Nie mówiło się o tym głośno, lecz szlachta nie była zmartwiona jego śmiercią.

    Nadeszły nowe rządy.
    Nowy władca, będąc świadomy dokonaniami poprzednika, wyciągnął z pewne wnioski.
    Otóż, postanowił nie wzywać żadnego wojska pod broń co stało się tradycją przez następne 100 lat, bo po co skoro nasz senior posiadał 23 tysiące wyszkolonych żołnierzy a większość to była kawaleria to mogliśmy się czuć bezpiecznie.
    O nie, jego celem było każdą monetę zainwestować w handel, oraz zwiększać wpływy w sąsiednich centrach handlu.
    Cały dochód państwa szedł w handel, bądź w strefę rządową.
    Po opracowaniu pierwszej doktryny, nasz władca zdecydował się przyjąć "Zręczną politykę handlową".
    Po tej decyzji nasi kupcy stali się niemalże bezkonkurencyjni.
    Książę wysłał emisariusza do Republiki Weneckiej aby podpisać porozumienie handlowe.
    Była to część działań związana ze zwiększeniem wpływów w tamtejszym centrum handlu - najbogatszym centrum w Europie.
    Niestety misja dyplomatyczna zakończyła się niepowodzeniem.
    Nasz rezolutny władca nie zamierzał się jednak tał łatwo poddać, wysłał drugiego emisariusza - skutek był podobny.
    Więc została podjęta decyzja - przez najbliższe 5 lat odkładamy cały roczny przychód, by po tym czasie wysłać od razu 5 kupców.
    Po 5 latach, gdy skarbiec był już trochę pełniejszy został wysłany kolejny emisariusz do doży weneckiego. Tym razem powrócił z podpisaną umową handlową.

    Jak sobie przypomnę tamtą noc, gdy emisariusz powrócił z dobrymi wieściami - król nakazał gońcom w środku nocy udać się do wszystkich kupców, aby bez zwłoki ruszyli do Veneto.
    Środek nocy, w lesie niebezpiecznie, a tu gna kareta po gościńcu wypełniona niewyspanymi kupcami.
    Jednakże nie przeszkodziło im to w dosłownym zmieceniu konkurencji. Wszystkie 5 miejsc w tym jakże bogatym centrum handlu zajęte przez naszych kupców.

    Roku pańskiego 1450, nadal miłościwie panował nam nasz książę który sprawił, iż strumień pieniędzy z handlu trafiał do naszego skarbca.
    Już mieliśmy po 5 miejsc w 4 centrach handlu - Lubece, Veneto, Flandri oraz Paryżu.
    Nasza technologia handlu wyprzedzała epokę o 5 lat, nasz miesięczny dochód wynosił 24 talary!!!
    Na rozmaitych uroczystościach króla ze szlachtą padały następujące uszczypliwe wypowiedzi:
    "Czechy? To oni powinni być naszym wasalem, pewnie ich dochód nie sięga naszemu."
    lub
    "A niech sobie biorą Czesi dochód z podatków, gdyby byli świadomi ile nam handel korzyści przynosi."
    Niestety Czesi zostali wezwani do wojny sojuszniczej przez Litwę, której celem była Polska.
    Armia Czeska bezlitośnie rozprawiła się z Polakami, po czym zdobyła 2 północne prowincję - nasze marzenia o osłabieniu Czech oraz wyzwoleniu stawały się coraz mniej realne.

    Kolejny władca kontynuował politykę poprzednika, robił to dobrze, kraj rozkwitał, jednakże po tym co dokonał poprzedni książę uważam że ten został niedoceniony, każdy patrzył na niego przez pryzmat wcześniejszego władcy.

    Natomiast jego następca, to już zupełnie inna historia. Było to około roku pańskiego 1500-go.
    Był to człowiek z masą pomysłów oraz wielką chęcią aby się uniezależnić.
    Jako że technologię handlu wyprzedzaliśmy o 12 lat, postanowił on zainwestować w strefę rządową czego efektem była doktryna "Państwowej polityki handlowej" która sprawiła że nasze dochody miesięczne sięgały 60 talarów.
    Teraz to pewnie te parszywce z Czech naprawdę byli co najwyżej klasą średnią przy nas. Jednak nadal byli naszym suwerenem, nie miał u nas po prostu kto walczyć, dlatego nadal nie powoływaliśmy armii. Dodatkowo mieli sojusz z Litwą oraz Habsburgami, który nadal trwa, mimo że mamy rok pański 1530.
    Jednakże nie wybiegajmy tak daleko naprzód.

    Przez okres władania, nasz książę wzmocnił nasza pozycję handlową, nasi kupcy nadal byli bezkonkurencyjni, mieliśmy po 5 stanowisk w prawie każdym centrum handlu jaki znaliśmy.
    A dodam tylko że nie podpisywaliśmy żadnych nowych umów handlowych, mieliśmy tylko te dwie, z Królestwem Maklemburgii oraz Republiką Wenecką.
    Nasza technologia handlu oraz strefa rządowa wyprzedzała epokę.
    Książę postanowił zainwestować w technologię lądową. Mimo że nie mieliśmy wojska, miał on plan.
    Kolejnym krokiem było ogłoszenie aktu o supremacji - papież został wygnany na północ Europy przez inne państwo z Italii które zajęło jego ziemie, jak można się z kimś takim liczyć, kto mówi ze jest głowa kościoła a ucieka przed katolikami po całej Europie?
    W pewnym okresie czasu zaczął on cały dochód z handlu gromadzić w skarbcu, inflacja podskoczyła do 4%.
    Dlaczego to zrobił zapytacie?
    Ponieważ miał plan odzyskania Wrocławia.
    Jeszcze Wam o tym nie opowiadałem, lecz Wrocław oraz cała ta prowincja była zamieszkiwana przez ludność o kulturze takiej samej jak my.
    Niestety oni nie mieli nawet tyle szczęścia by posiadać choć odrobinę autonomii. Na ich ziemiach rządził niepodzielnie król czeski, czeskie prawo, czeski język urzędowy.
    Już od przeszło stu lat nasz lud się domagał byśmy wyzwolili naszych braci, co była nasza misją priorytetową, jednakże niemożliwą do wykonania jak do tej pory.

    Nasz władca postanowił wykorzystać nasze bogactwo, to było starcie czeskiej siły ze ślunzkim bogactwem.
    Pierwszym krokiem było zdobycie kontroli nad kurią. Gdy się to udało, postanowił on ekskomunikować Czechów i obserwować, jak walczą o przetrwanie.
    Niestety dopiero po fakcie zauważył iż władca czeski jest obrońcą wiary...
    Jednak nie powstrzymało go to przed dalszym działaniem.
    Otóż wysłał on 5 wozów do Wrocławia, wozów z uzbrojeniem wartym 110 dinarów każdy.
    Miały się one udać do Wrocławia, gdzie miejscowa ludność chciała powstać przeciwko swojemu ciemiężycielowi.
    Pięciu szpiegów już miało ustalone miejsca dostawy, jednakże dodatkową przeszkodą było stacjonujące tam 17 tysięcy czeskiego wojska.
    Niestety 3 z 5-ciu wozów zostało przejętych przez czeskie wojsko, 2 dotarły i tak 22 tysiące ślunzoków wystąpiło zbrojnie przeciwko Czechom.
    Pierwsza potyczka, gdy zaatakowali zaskoczone wojsko czeskie zakończyła się sukcesem.
    Czesi musieli się wycofać.
    Nastąpiło oblężenie Wrocławia, gdzie fort był zajęty przez czeską załogę.
    Nasz władca czekał w swoim pałacu z niecierpliwością na informacje o przebiegu oblężenia.
    Jednakże wojsko czeskie po szybkiej reorganizacji w sąsiedniej prowincji uderzyło na Wrocław i po zaciętej walce patrioci ślunzcy skapitulowali.

    Po tej porażce nasz książę zachował się jak prawdziwy człowiek honoru, każdy wiedział o tym iż ma on zasady, lecz nikt nie przypuszczał ze aż tak głębokie.
    Otóż oddał on władze w ręce ludu i tak doczekaliśmy się pierwszych wyborów w Republice Ślunzkiej, która od tej chwili miała ustrój republiki kupieckiej.

    Pierwszy doża został wybrany z frakcji biurokratów - naród potrzebował dalszych reform gospodarczych, z czego kandydat się wywiązał wprost wspaniale.
    Rządził on tak dobrze, że pozostał na stanowisku przez całe 3 kadencje czyli 12 lat.

    Do jego zasług możemy zaliczyć opracowanie tak zaawansowanej technologii w dziedzinie handlu, iż uzyskaliśmy jako pierwsi na świecie możliwość zdobywania monopoli oraz osiągneliśmy całkowitą hegemonię handlową we wszystkich znanych nam centrach handlu.

    [​IMG]
    By madmax1964

    Dużo złota szło bezpośrednio do skarbca, aby było nas stać na zajęcie wszystkich znanych nam centr handlu gdyż nasz dochód z rocznego podatku pogłownego wynosił jedynie 15 talarów Nasza inflacja osiągnęła w krytycznym momencie 6%.. Ale na to nasz doża także posiadał rozwiązanie. Wprowadził on kolejną doktrynę, a mianowicie ustanowił on Bank Narodowy.

    On a także jego następcy idący jego śladem zwiększyli wolność ludu, przywileje mieszczan oraz innowacyjność państwa.

    Dodatkowo u schyłku jego panowania nasza republika osiągała 80 dukatów dochodu miesięcznie, a technologia lądowa, handlu oraz strefa rządowa wyprzedzała o kilka lat swoją epokę. W stolicy posiadaliśmy rafinerię, pierwszy raz od stuleci została zwerbowana armia, 4 tysiące żołnierzy, a na dodatek jako pierwszy kraj na świecie posiadaliśmy broń palną - było to doborowe wojsko złożone z piechoty Maurycego Orańskiego.
    Kolejnym dokonaniem tego władcy było utworzenie w naszej stolicy centrum handlu.
    Dzięki temu nasza stolica zaczęła przyciągać dużą ilość nowych mieszkańców, a co za tym idzie rekrutów do wojska.

    Jednak niestety każdy kiedyś umiera. na pogrzebie naszego doży zebrał się prawie cały Ślunzk.
    Kobiety płakały, mieszczanie wrzucili mu do trumny piękny wieniec, z dedykacją:" Od ludu dla tego który zmienił nasz byt.

    Roku pańskiego 1524 odbyły się kolejne wybory zniecierpliwiony lud chciał działań, wybrano kandydata z frakcji wojskowej.
    Nowy doża wiedząc czego lud oczekuje od niego, wprowadził kolejną doktrynę - "Powszechną służbę wojskową".
    Jednakże mimo swoich talentów wojskowych był on także świetnym administratorem. Zdał sobie sprawę iż zbrojnie niewiele zdziała. Tak więc czym prędzej zmienił on charakter naszej republiki na republikę administracyjną dzięki czemu nasze dochody osiągnęły magiczny poziom 100 dinarów miesięcznie. Dodatkowo zamienił on wcześniej wprowadzoną przez siebie doktrynę powszechnej służby wojskowej na doktrynę wywiadu.

    Dwa lata później nasz namiestnik przeszedł do ofensywy.
    Wykorzystał on pomysł poprzedniego władcy i ponownie poprzez kontakty 5 szpiegów z lokalną ludnością wysłał 5 wozów z uzbrojeniem do Wrocławia.
    Mimo że stacjonowało tam 23 tysiące czeskich wojów, 4 wozy dotarły, niemalże cała prowincja, 44 tysiące Ślunzoków chwyciła za broń i zaczęła walczyć o swoją wolność.
    Bitwa była krótka, Czesi uciekli w panice.
    Po szybkim szturmie, patrioci zajęli fort. I zaczęła się walka na wyczekanie.
    Niepewność czy wojska Czeskie powrócą, przy stratach w armii powstańców z powodu głodu oraz chorób.
    Ku naszej radości armia Czeska okazała się tchórzliwa i po 2 latach prowincja dolnośląska przyłączyła się do naszej republiki.
    Jednak nie było czasu na radość. 20 tysięcy patriotów ślunzkich, oraz 4 dowódców przyłączyło sie do naszej armii i przysięgło wierność naszej republice.
    Był jednakże jeden mały problem - mogliśmy w tym momencie utrzymać 7 tysięcy ludzi, a nasza armia liczyła 7 tysięcy.
    Lecz takiej okazji nie można było zmarnować.
    Cały dochód z centrów handlu szedł na wynagrodzenie dla żołnierzy, a nasz namiestnik wypowiedział wierność królowi Czech.

    Spodziewaliśmy się zerwania sojuszu Czech z nami oraz wypowiedzenia wojny, jednakże Czesi okazali się tchórzami. Może był to efekt tego iż od 80 lat nie prowadzili żadnej wojny.
    Niemniej gdy nasza niepodległość została zagwarantowana przez Polskę oraz Węgry, a a nasz były suweren nie zerwał sojuszu, wojsko zostało rozwiązane i zostało 7 tysięcy w stolicy.
    We Wrocławiu wybudowaliśmy wytwórnię broni, a nasza inflacja sięgała 7%.

    Przyszedł Czas na kolejne wybory.
    Tym razem został wybrany kandydat z frakcji dyplomatów, jako że musieliśmy zawrzeć nowe sojusze.
    W krótkim czasie księstwo Pomorskie zaoferowało nam sojusz z czego skorzystaliśmy.
    Ku naszemu zadziwieniu, Król Francji, Cesarz Świętego Cesarstwa Rzymskiego chwaląc stosunki między naszymi krajami zaoferował pozycję elektora w cesarstwie.
    Byliśmy tym bardziej zaskoczeni, gdyż nasze stosunki z tym państwem były najłagodniej to ujmując nie za dobre. Widać jednak lepsze niż z innymi krajami, choć nie ma co się dziwić, przy tak ekspansywnej polityce zewnętrznej, Francja nie mogła być lubiana.
    Zaakceptowaliśmy propozycję bardzo szybko.
    Nasz głos otrzymał nasz sojusznik - Pomorze.
    Niestety na niewiele się to zdało, gdyż tylko my na nich głosowaliśmy.

    Opowiem przy okazji Wam o pewnych szarych osobistościach które dużo obiecują a mało robią.
    Najpierw dali nam misję zdestabilizowania Polski, wydaliśmy na to 600 dukatów, straciliśmy sporo prestiżu i gdy to się udało, zamiast obiecanej zapłaty w wysokości 1000 dukatów oraz zwiększenia reputacji - dostaliśmy skrzynię z kartoflami. Zgroza!!!
    Kolejną prośba do nas było odzyskanie Rzymu dla papieża - odrzuciliśmy ją jako dobry żart.
    Następnie kolejna misja destabilizacji, tym razem Królestwa Branderburgii.
    Wykonana przy stratach w wysokości 500 dukatów oraz utratą prestiżu w oczach Europy i ponownie skrzynia pełna ziemniaków, zamiast obiecanej zapłaty.
    Gdybyśmy wiedzieli kto za tym stoi!!!

    Nasz namiestnik postanowił zamienić doktrynę wywiadu na "Kupieckie przygody".
    Dzięki temu utrzymywanie monopoli stało się niskim kosztem.

    Otrzymaliśmy kolejną propozycję sojuszu, tym razem od Królestwa Maklemburgii.
    Jako iż był to pierwszy kraj który zgodził się podpisać z nami umowę handlową i przyczynił się do naszego dzisiejszego bogactwa - z radością propozycje przyjęliśmy.
    Niewiele czasu później Czechy anulowały z nami sojusz - już sie szykowaliśmy do walki, licząc na naszych sojuszników, lecz po 6 miesiącach - zagwarantowali nam niepodległość.
    Jednak dobrze myśleliśmy, Czesi to tchórzliwe królestwo potrafiące atakować tylko bezbronnego, bez sojuszników.
    Mimo że ich armia jest 3x większa - już wolą nas nie atakować - jak dobrze mieć jako jedyne państwo broń palną.....

    W Europie niedawno rozpoczęła się reformacja.
    Księstwo Brandenburgii podważyło nauki kościoła i ogłosiło Luteranizm za religie państwową.
    W tym momencie z Nowej Marchii katolicka ludność saska poprosiła nas o pomoc, chcieli być przyłączeni do naszej republiki.
    Nie dziwię im się, nasze swobody obywatelskie, prawa mieszczan - każdego to może przyciągnąć.
    Poszliśmy na wojnę...
    Niestety, jako ze Brandenburgia była częścią Świętego Cesarstwa Rzymskiego, Francja stanęła w ich obronie.

    Wielka potężna Francja, przeciwko najnowocześniejszej armii ślunzkiej liczącej 7 tysięcy ludzi z bronią palną, oraz armii Maklemburskiej tudzież Pomorskiej.
    Tak tak, nasi sojusznicy nie zawahali się nawet na chwile by wspomóc nas w naszej walce.

    Zapoznajcie się z granicami Francuskimi, a zrozumiecie co to było za wyzwanie:

    [​IMG]
    By madmax1964

    Jako ze całą nasza trójka była sąsiadem Brandenburgii, czym prędzej nasze wojska pokonały oddziały stacjonujące w Nowej Marchi i rozpoczęło się oblężenie.

    Wojska pomorskie oraz maklemburskie ruszyły na stolicę oraz prowincję zachodnia, która była mężnie broniona przez wroga do końca wojny.
    Po zajęciu przez nas naszego celu, oraz stolicy przez naszych sojuszników, zanim dotarły wojska francuskie, został podpisany układ pokojowy na mocy którego my zyskaliśmy Nową marchię oraz 800 dukatów.
    Tym razem sojusznicy nie mieli żadnego zysku materialnego z tej wojny, jednakże mogą byc pewni że gdy oni będą potrzebowali pomocy, nasza republika ich nie zawiedzie. Mogą być pewni Ślunzkiego honoru.

    Terytorium naszej republiki do dnia dzisiejszego wygląda tak:

    [​IMG]
    By madmax1964

    Jednak nadal toczyła się wojna z Francją, która już wkroczyła na tereny naszych sojuszników.
    Oni zaciekle walczyli na terytorium wroga, więc nasze wojska udały sie przegonić wroga z ich ziem.
    I tak goniliśmy wroga po ziemiach maklemburskich, pomorskich, naszych, czeskich, aż w końcu gdy przegrali kilka potyczek na własnych terytoriach - podpisali zawieszeni broni.

    Tak, to była walka 3 Dawidów z Goliatem, nasz hart ducha, męstwo oraz nieustępliwość zmusiła wielkie imperium do podpisania zawieszenia broni.

    Jednak władca francuski nie potrafi przegrywać z honorem.
    Za złości spowodowanej koniecznoscią do podpisania zawieszenia broni z 3 małymi krajami, które w sumie nawet nie mają 20% ich terytoriów - wysłał gońca nasz dwór z wiadomością:
    "Przykro nam Was poinformować, ale od dnia dzisiejszego nie jesteście już elektorami Świętego Cesarstwa Rzymskiego".
    A niech sobie ten elektorat wsadzą tam gdzie chłopi swoje kozy chędożą.

    I tak nastał dzień dzisiejszy, dzień w którym nasza republika jest krainą mlekiem i miodem płynącą, dostatek, niezrównany poziom technologiczny który w dziedzinach strefy rządowej, handlu oraz technologii lądowej wyprzedza swoją epokę o 12-18 lat oraz wolność ludu, przywileje mieszczan - to jest wszystko czego można u ans uświadczyć.
    Jedyne czego brakuje to ludzi do armii - nasz limit utrzymania to jedyne 7 tysięcy ludzi.
    Jak pozostałe kraje wprowadzą do swoich armii broń palną - może być ciężko.
    Tak samo z niecierpliwością czekamy na wieści z nowego świata oraz Azji - w Europie nie ma już miejsca dla naszych bezkonkurencyjnych kupców.


    CDN.....
     
  2. MadMaX

    MadMaX User

    1540-1609 W szaleństwie jest jednak metoda


    W roku pańskim 1540 wybory wygrał przedstawiciel frakcji dyplomatycznej, ponieważ lud potrzebował poczucia bezpieczeństwa, a to dać mogły dobre działania dyplomatyczne.
    Jednakże okazało się także, iż nasz nowy namiestnik jest też świetnym dowódcą - lud był zadowolony.

    [​IMG]
    By madmax1964

    Okres panowania owego przywódcy zakończył się nader spokojnie, nie było żadnych walk zbrojnych, nasi naukowcy nadal przodowali na całym świecie pod względem opracowywanej technologii.

    Kolejne wybory okazały się niezbyt fortunne dla dyplomatów, lud republiki miał za złe poprzedniemu władcy, iż nie zawiązano nowych sojuszy, kolejny wybór padł na kandydata z frakcji wojskowej i powiem Wam ze był to idealny wybór, ale o tym za chwilę.

    [​IMG]
    By madmax1964

    Otóż był to doskonały dowódca, co było bardzo ważne, iż w roku pańskim 1645-tym król Czech wypowiedział wojnę naszemu sojusznikowi, władcy Pomorza.
    A był to nie lada problem, gdyż sojusznikami Czech była Austria oraz Rosja.

    Lecz jak już wcześniej pisałem, nasz naród nie pozostawia sojusznika na pastwę losu, mimo że wojna wydawała się być z góry przegrana, nasza waleczna piechota, która nadal miała nad przeciwnikiem przewagę broni palnej, stanęła na dziesiątkom tysięcy wojsk wroga w drodze na Pomorze. Jedynym plusem było to, iż Rosja nie uczestniczyła aktywnie w tej wojnie - była zajęta poszerzaniem swych południowych granic.

    [​IMG]
    By madmax1964

    W początkowej fazie nasze dzielne 7 tysięcy piechoty mężnie walczyło powodując ogromne straty w szeregach Czechów.

    [​IMG]
    By madmax1964

    Jednakże gdy nadciągnęła Austriacka kawaleria - sprawy się mocno skomplikowały - po pierwszej bitwie walnej z ich armią, która przewyższała naszą ponad trzykrotnie, nasze dowódca zarządził odwrót. Niestety te psy z Wiednia nie potrafiły walczyć honorowo, ścigały nasze wojska do końca, aż po 4 kolejnych bitwach nasza armia nie istniała.
    Teraz wszystko zależało od walk na froncie pomorskim, jednakże armia naszego sojusznika także została starta w pył, a ich prowincję szybko zajęte.
    Pozostało tylko czekać na decyzję traktatu pokojowego i tutaj nie zawiedliśmy się na naszym sojuszniku.
    Nie zdecydował się on oddać żadnych z naszych ziem - choć mógł to zrobić, wynegocjował pokój za złoto z własnego skarbca - zapłacił 1622 dinary.

    [​IMG]
    By madmax1964

    I wydawało się ze jest to czas na wylizanie ran, jednakże nasz drugi sojusznik, podstępny Król Maklemburgii wypowiedział wojnę osłabionemu po ostatniej wojnie królowi Pomorza.
    I tu nadeszła ciężka decyzja, po której stronie stanąć.
    Ciężka, ale może dla innych krajów, nasz naród nie miał najmniejszych wątpliwości.
    Mimo że naszą misją było zdobycie dostępu do morza, co byłoby łatwe gdybyśmy się przyłączyli do Maklemburgii przeciwko osłabionemu Pomorzu, jednak taki czyn zhańbiłby nas na wieki.
    Stanęliśmy przeciwko agresorowi, ramie w ramię z Pomorzem, które po ostatniej wojnie nie miało możliwości bronienia się.

    [​IMG]
    By madmax1964

    Czym prędzej wystawiono nową armię, lecz w tym czasie siły agresora pozbawiły naszego sojusznika ostatków jego wojska.

    Gdy dotarli do naszych granic, nasza armia była już gotowa i po serii zwycięskich bitew zaczęła wyganiać wroga poza nasze ziemie.
    Niestety nasz sojusznik, nie wiedzieć czemu, czy już zupełnie wycieńczony tymi wojnami, czy będący pod presją szlachty - podpisał pokój z Maklemburgią na mocy którego zrzekł się Pomorza Przedniego, co tez sprawiło, iż kilkanaście lat później Dania zdobyła ich stolicę i Pomorze przestało istnieć.

    Przez kolejne kilkadziesiąt lat wybory w naszym kraju wygrywała frakcja dyplomatyczna. Jednakże ich przedstawiciele nie mogli się mierzyć z wieloma z poprzednich władców, a ich zadaniem była poprawa stosunków z elektorami Świętego Cesarstwa Rzymskiego oraz 2 największymi mocarstwami w Europie.

    W międzyczasie nadeszła reformacja w naszym kraju.
    Wpierw ludność naszej stołecznej prowincji przyjęła nauki Jana Kalwina, następnie 10 lat później ludność dolnego Ślunzka.
    Jako że w naszym kraju zdanie ludzi się liczy, a 80% z nich uznawało nową religię, tak więc oficjalnie nastąpiła zmiana w naszym kraju na Kalwinizm, co dodatkowo podbiło nasze dochody do 150 dinarów na miesiąc. Dodatkowo obwołaliśmy się Obrońcą Wiary.
    Do Nowej Marchii wysłaliśmy misjonarza, po wysłuchaniu nauk którego ludność tamtejszej prowincji zjednoczyła się z nami we wspólnej wierze.

    Po zmianie religii straciliśmy przyszedł czas na szukanie nowych sojuszników.
    Jako że wschodnia potęga - Imperium Rosyjskie stało się naszym sąsiadem, głównym celem stało się ustanowienie z nimi dobrych stosunków, a jeżeli by szczęście dopisało - sojusz, co pozwoliłoby rozwiązać problem sojuszu Czesko - Austriackiego.

    [​IMG]
    By madmax1964

    Po 5 latach nasze stosunki dyplomatyczne z Rosją były idealne, jednakże nie mieli oni ochoty podpisać z nami żadnego sojuszu.

    W roku pańskim 1570 okazało się że na mapach jest błąd i defacto saska prowincja Łużyce która teraz należy do Czech, zgodnie z naszymi napami jest nasza prowincją narodową.
    Dodatkowo potwierdzeniem było to, iż ludność tej prowincji wyznaje religią taką samą jak my.
    Tak więc nasz władca postanowił owy problem rozwiązać. Na początku przyjął nową doktrynę - "Wywiad".
    Szansa się nadarzyła gdy sojusz czesko-austriacki był zajęty wojną z Polską oraz Węgrami, przez co stabilność w Królestwie Czech spadła.
    Czym prędzej wysłaliśmy szpiegów do Pragi, którzy po wręczeniu sporej ilości złota spowodowali całkowitą destabilizację kraju.
    Następnie za pomocą ogromnej ilości złota, pomogliśmy stworzyć pewnemu hrabiemu z Pragi ogromną armię, która zaczęła zdobywać czeskie prowincje.

    [​IMG]
    By madmax1964

    Gdy król Czeski spostrzegł tak potężną armię uzurpatora, czym prędzej zakończył wojnę biorąc jedną prowincję Węgierską i zajął się problemami wewnętrznymi.
    Nasza armia czekała tylko na starcie wojsk uzurpatora z oddziałami Czechów by wypowiedzieć i wojnę i wejść na ziemie sąsiada, jednakże Czesi nie byli skorzy do walki.
    W końcu gdy oddziały uzurpatora zaatakowały swego wroga, to niestety po wygranej walce czeski król abdykował, uzurpator stał się nowym władcą, a jego oddziały pozostały w jego służbie.
    Dla nas to było najgorsze z możliwych rozwiązań.

    Przez kolejne lata wybory nie były dla nas zbyt udane. każdy kolejny zwycięzca był po prostu...średni.
    Więc naszymi kolejnymi działaniami było rozwinięcie technologii produkcji, gdyż pozostałe 3 interesujące nas tak daleko wyprzedzał epokę, iż po prostu nie opłacało się na razie nad nimi pracować. Dość szybko także w produkcji zaczęliśmy wyprzedzać epokę.
    Uwolniliśmy poddanych, scentralizowaliśmy rząd na ile to było możliwe przy naszym ustroju oraz całkowite wpływy w kraju zyskało mieszczaństwo, szlachta już nie posiadała już nic poza majątkiem.
    Kolejnym krokiem było poprawienie stosunków z Francją.
    Po kliku latach mieliśmy już 2 imperia za sąsiadów, z którymi mieliśmy świetne stosunki - Rosja oraz Francja. Sądzę ze gdy dojdzie do starcia między nimi, to będą się one toczyć na naszych ziemiach - jesteśmy jedynym pomostem między nimi.
    Niestety żaden z nich nie był chętny do zawarcia sojuszu. A pozostawała nierozwiązana kwestia czesko-austriacka.

    Aż do 1599...
    W tym roku kolejny kandydat, kandydat z frakcji biurokratów okazał się człowiekiem świetnie wykształconym.

    [​IMG]
    By madmax1964

    Wdrożył on kolejną doktrynę, a mianowicie: "Niezrównanej Armii" dzięki czemu nasze wojsko zwiększyło swoją swoją liczebność z 7 tysięcy do 10 tysięcy.
    Opracowaliśmy technologię umożliwiająca werbowanie Szwedzkich Dragonów wiele lat przed innymi krajami.
    Poprawiliśmy stosunki z Polską, chcąc zawrzeć sojusz, aby ruszyć na wojnę przeciwko sojuszowi czesko-austriackiemu.
    Odrzucili.... Tak więc gdy tylko znalazł się pretekst do wojny z Polską, chcieliśmy na nich ruszyć. Jak nie chcą nas wspomóc dobrowolnie, to wspomogą nas swoją ziemią - takie było założenie.
    Niestety, w międzyczasie, gdy nasza armia została zwiększona ponad 2-krotnie ponad limit utrzymania, a mianowicie do 22 tysięcy żołnierzy i mieliśmy ruszać na wojnę - Polska otrzymała taką samą gwarancję od Imperium Rosyjskiego jak my. Wojna się zakończyła przed rozpoczęciem.

    Był rok 1604, gdybyśmy nie zdobyli Łużyc w ciągu kolejnych 4 lat, musielibyśmy o nich zapomnieć na zawsze, nie było czasu.
    W gotowości stało 22 tysiące wyborowych żołnierzy, z czego 10 tysięcy to byli szwedzcy dragoni.
    W 1610 mieliśmy zakończyć przygotowania do werbowania Piechoty Gustawa Adolfa co dałoby nam dużą przewagę nad przeciwnikami.
    Jednak to za późno, 2 lata po utracie Łużyc.
    W południowej czeskiej prowincji stacjonowało 25 tysięcy Czechów, była to jedyna prowincja na ich terytorium, która się świetnie nadawała na atak kawalerii - 50% to były równiny. Idealne pole działania dla naszych Dragonów.

    A więc stało się, w 1605 roku wypowiedzieliśmy wojnę Czechom, po ich stronie stanęła Austria oraz Litwa. Ta druga nie była zagrożeniem - słabe państewko w środku Imperium Rosyjskiego.
    Lecz i tak stosunek armii wynosił ponad 4:1.

    [​IMG]
    By madmax1964

    Na początek nasi szpiedzy zdestabilizowali wroga, następnie nasza armia ruszyła na największa bitwę walną w swojej historii.
    Musieliśmy się wycofać, ponieważ bitwa nie szła po naszej myśli, lecz tak czy inaczej na jednego naszego zabitego przypadało półtora Czecha.

    Wycofaliśmy się do stolicy, wróg udał się za nami, lecz tak samo szybko jak dotarł, równie szybko musiał się wycofać do Pragi.
    A w Pradze, powitało go 13 tysięcy wojsk uzurpatora które zaopatrzył nasz szpieg.
    Przegrali tą bitwę, lecz po niej wojska czeskie były tak słabe, że przy kolejnym starciu z nami przestały istnieć.
    Czesi zaakceptowali naszą propozycję pokojową na mocy której oddali nam Łużyce.

    Lecz nie był to jeszcze koniec wojny - dotarły do nas oddziały austriackie.
    Jakiś omen na polu bitwy powodował iż nasi żołnierze potykali się o własne nogi przez kolejne 5 bitew - nasza armia przestała istnieć a wróg zajmował kolejne 3-poziomowe forty w naszych prowincjach.

    Nic to, w zamian za pokój do Wiednia powędrował kufer o zawartości 500 złotych monet.
    Nas na to stać, wszak złoto to u nas na ulicach leży......

    [​IMG]
    By madmax1964

    CDN....
     
  3. MadMaX

    MadMaX User

    1610-1629 Okres które zmienił Europę


    Do roku 1616 praktycznie nic się nie działo.
    Z ważniejszych wydarzeń należy nadmienić rok 1611 w którym to nasi taktycy wojskowi opracowali nową taktykę wojenną, która umożliwiała trenowanie Piechoty Gustawa Adolfa.

    W roku 1616 spotkała nas miła niespodzianka. Jak widać nasza republika przyciąga ludy nawet oddalone od nas setki kilometrów. Nie ma się co dziwić, kto by nie chciał mieszkać w państwie, w którym każdy obywatel jest panem własnego losu, a szlachta to jedynie tytuł, bez jakichkolwiek wpływów ponad innych mieszkańców republiki.
    Otóż mieszkańcy Wołynia po wznieceniu buntu oraz przejęciu lokalnego fortu ogłosili, iż nie będą nadal żyć pod jarzmem króla Polski.
    Niedługi czas później wywiesili nasze chorągwie, a ich przedstawiciel oznajmił, iż od dziś są częścią Republiki Ślunzkiej. Doskonała decyzja, muszę przyznać.

    [​IMG]
    By madmax1964

    Jednak na drodze między naszymi ziemiami a Wołyniem stała Polska. Pewni wojskowi w naszym kraju zaczęli rozważać wypowiedzenie wojny, aby utworzyć "Korytarz Południowy". Jednakże nasz naród zdecydował, by wpierw spróbować rozwiązać sprawę dyplomatycznie.
    Bardzo szybko udało się nam dostać przemarsz wojsk przez Polskę, co rozwiązało problem mogłoby się wydawać definitywnie. Jednak nie do końca....

    Kilka lat później Maklemburgia anektowała Pomorze, które klika lat wcześniej wyzwoliło się spod jarzma Duńczyków.
    Naszemu ludowi bardzo się to nie spodobało.
    Naród był był zdecydowany iść na wojnę, co by nastąpiło gdyby nie....gwarancja Francji.
    Jako że nasz kolejny namiestnik pochodził z frakcji wojskowej, kolejnej okazji już nie przepuściliśmy.
    Otóż Król Polski okazał się szaleńcem. Swymi działaniami dał nam powód do wojny.
    Po krótkiej debacie rada zdecydowała że Polska jest krajem zbyt słabym, aby mogła się sama stanowić. Dodatkowo lud jest terroryzowany przez szlachtę, która jest rozpasana niczym bezpański bicz. Wszyscy byli zgodni, iż narodowi polskiemu będzie się dużo lepiej żyło pod rządami naszej republiki.
    Dodatkowo Polska była sojusznikiem Maklemburgii, co rozwiązywało definitywnie problem dostępu do morza. A wieć rozpoczęła się woja Slunzko-Polska. Po stronie Ślunzkiej stanął wierny sojusznik - Saksonia, która była przy tym Cesarzem Świętego Cesarstwa Rzymskiego.
    Zdrajcy z Moguncji, oraz naszego sojusznika w wierze - Hannoweru okazali się ludźmi bez honoru.
    Po stronie Polski stanęła oczywiście Maklemburgia, Węgry oraz Szwecja.
    My wystawiliśmy 12 tysięcy naszych doborowych żołnierzy. Wrób posiadał przewagę liczebną 3:1, lecz jak wiadomo liczebność to nie wszystko.

    [​IMG]
    By madmax1964

    Zanim opisze Wam przebieg wojny, lecz wpierw muszę nadmienić o drugim ważnym wydarzeniu w Europie. Otóż rozpoczęło się starcie gigantów. Imperium Rosyjskie wypowiedziało wojnę Turkom, jedynej liczącej się sile nie licząc Królestwa Francji.
    Jak się po niedługim czasie okazało, Imperium Rosyjskie nie ma sobie równych. Zmiotło z powierzchni ziemi armię przeciwnika oraz błyskawicznie zajęło terenu Osmanów, jak i ich sojuszników. Potęga ze wschodu pozbawiła nieprzyjaciela wielu północnych prowincji.
    Rosja już nie była niczym zagrożona, moim zdaniem nawet Francja nie dałaby jej rady w pojedynkę.

    A teraz wracając do naszego kraju, na początku wojny nasza armia miała jasne rozkazy - znaleźć i rozbić wraże oddziały. Wywiązała się z powierzonego zadania wzorowo.
    Wróg podczas wojny stracił dziesiątki tysięcy żołnierzy, nasze wojska po prostu masakrowały przeciwnika, nawet jeśli on posiadał przewagę liczebną.

    [​IMG]
    By madmax1964

    [​IMG]
    By madmax1964

    Po pozbawieniu wroga armii, nastąpił czas na przejęcie prowincji.
    W pierwszej kolejności była Polska. Do oblężenia Krakowa zostało sprowadzone tysiąc skórzanych armat, które zostały wyprodukowane specjalnie do tego celu w Raciborzu.

    Taktyka była prosta - ostrzał murów fortu z armat, gdy mur padł - szturm przez wyłomy.
    I tak po krótkiej chwili całą Polska była zajęta.
    W traktacie pokojowym przejęliśmy wszystkie tereny wroga poza stolicą, prowincją o kulturze rumuńskiej, oraz 2 północnymi prowincjami.
    Następny cel - Węgry. Szybko zdobyliśmy Ruś po czym otrzymaliśmy zgodę na przemarsz od Transylwanii, by uderzyć na stolicę.
    jednakże nie było takiej potrzeby, wróg po kliku starciach z naszymi siłami zdał sobie sprawę że już nic więcej nie wskóra. Bez problemu oddał Ruś oraz 300 złotych monet.
    Nic więcej nas nie interesowało.

    W tym miejscu muszę nadmienić wspaniałą postawę naszego sojusznika - Saksonii.
    Przez cały ten czas, Saksończycy pilnowali naszych ziem i rozbijali w pył każdy oddział Maklemburski, który próbował oblegać nasze forty oraz zdobyli stolicę wroga.
    To nam ułatwiło sprawę, wystarczyło tylko zdobyć Pomorze.
    Przeciwnik podpisał pokój bez wahania - dostęp do morza był nasz, a dodatkowo 1200 złotych monet.
    Została jeszcze tylko Szwecja. W międzyczasie okazało się że władca Mazowsza źle się wypowiadał na nasz temat. Tuż to wspaniały powód do wojny, szczególnie jeśli ich sojusznikami są Polska oraz Litwa.
    A więc ruszyliśmy na Mazowsze, które z mgnieniu oka było częścią naszej republiki.
    Następnie Litwa. Zanim zdążyliśmy rozpocząć działania zbrojne, jedna z ich prowincji się odłączyła i uznała nasze zwierzchnictwo.
    To już były tylko 3 prowincje do zdobycia.
    Po 3 latach nastąpiło podpisanie traktatu pokojowego.
    Litwa została tylko ze stolicą oraz pustym skarbcem, okalana w 80% przez Imperium Rosyjskie.
    Sądzę że postanowią ją wcielić w skład swych ziemi.

    Podczas naszych walk z pozostałymi 2 wrogami, Saksonia podbiła wszystkie 3 polskie prowincje.
    Podpisaliśmy pokój na mocy którego otrzymaliśmy 1000 złotych monet, oraz Polska zmieniła religię na naszą.
    Oficjalnie naszemu sojusznikowi powiedzieliśmy, że powodem takiego traktatu była religia, choć naprawdę to nie w smak nam było oddawać im ziemi z ludnością o kulturze polskiej.
    Najważniejsze że nam uwierzyli.

    Pozostał ostatni krok, przegonić Szwedów, którzy w międzyczasie zdobyli naszą prowincję na Pomorzu.
    Otóż jak ich zacofana armia stanęła w szranki z naszą piechotą Gustawa Adolfa oraz szwedzkimi dragoniami, chyba zwątpili i uwierzyli że tak naprawdę są mogołami, a nie szwedami.
    Ich wojska zostały zanihilowane.

    [​IMG]
    By madmax1964

    Po tym fakcie nie chcieli już dalej walczyć. Mimo że nie mieliśmy możliwości dostać sę do ich ziem, zapłacili 500 zł monet, by mieć spokój.

    Z ciekawszych wydarzeń, które miały jeszcze miejsce należy nadmienić brutalny koniec przyjaźni trwającej setki lat.
    Otóż Austria napadła Czechy i nie pozostawiła im złudzeń.
    To się nazywa przyjaźń....

    [​IMG]
    By madmax1964

    To był krótki okres, jednakże ileż zmieniający.
    Hegemonia Rosji z którą mamy dobre stosunki oraz przemarsz wojsk.
    Z drugiej strony Francja z którą mamy identyczne relacje.
    Skarcona Turcja.
    Oraz powstająca nowa potęga pomiędzy- Republika Ślunzka, która wzywa do rewolucji każdy wolny naród żyjący pod butem monarchii.
    Przyłączcie się, a poznacie smak życia w wolnym kraju.

    CDN....

    Minął miesiąc od ostatniego odcinka, więc AAR został wyczyszczony i zamknięty. Jeśli chcesz kontynuować, proszę o PW
    m72
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie