Oh Albion will remain, sleeping now to rise again. // UK AAR

Temat na forum 'HoI II - AARy' rozpoczęty przez Oxen, 17 Maj 2009.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Oxen

    Oxen Guest


    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    WSTĘP



    I wojna światowa​


    Zapoczątkowane jeszcze w XVIII wieku procesy rozwoju nowoczesnej świadomości pośród większości narodów europejskich uzyskały dodatkowe impulsy w wyniku radykalnych przekształceń społecznych i gospodarczych oraz konfliktów politycznych XIX wieku. Dla krajów uprzemysłowionych najważniejsze stało się zapewnienie dopływu surowców oraz organizacja rynków zbytu dla swych produktów. Tak narodził się kolonializm.

    Kraje europejskie liczyły, że ekspansja kolonialna pozwoli na wzmocnienie ich potęgi i zapewni podniesienie poziomu życia wszystkich mieszkańców. W miarę jak zaczął się kurczyć obszar poddany władzy poszczególnych krajów kolonialnych, konflikty o opanowanie regionów jeszcze wolnych stawały się coraz ostrzejsze.

    [​IMG]
    Cecil Rhodes - czołowy imperialista

    Dążenie do potęgi i ekspansji, charakterystyczne dla epoki schyłku XIX wieku, a określane mianem imperializmu, miało jeszcze jeden istotny aspekt, w postaci rozkwitu fałszywie pojmowanej dumy narodowej, przeświadczenia o wyższości jednego narodu nad innym i pragnienia wywyższania się kosztem innych.
    Rywalizacja o wpływy i prestiż w świecie nie przeszkadzały krajom europejskim zawierać przymierza na wypadek wojny. Najważniejsze z nich to: Trójprzymierze z 1882 roku zawarte między Niemcami, Austro-Węgrami i Włochami) i Trójporozumienie podpisane w 1907 roku przez Francję, Anglię i Rosję. Mimo iż nikt nie chciał wojny, niewielu było takich, którzy chcieli uczynić wszystko aby do wojny nie doszło. W myśl ówczesnych doktryn politycznych wojna uważana była za ostateczne, ale słuszne rozwiązanie polityczne. Poza tym siła militarna danego państwa była najlepszym środkiem narzucenia swej wyższości w konkurencji międzynarodowej. Zbrojenie się stało się więc sprawą najważniejszą. Szczególnie Niemcy zaangażowały się w tym czasie w rozbudowę swej floty wojennej, która miała być przeciwwagą dla floty brytyjskiej. Liczne incydenty dyplomatyczne potęgowały napięcia między krajami. Na Bałkanach, zwanych beczką prochu Europy, w końcu XIX wieku, na skutek rozpadu imperium otomańskiego, doszło do ostrej rywalizacji między regionalnymi państwami. Systematyczne ingerencje wielkich mocarstw wywoływały tam nieustanne kryzysy i napięcia polityczne.

    Koszty zbrojeń stawały się coraz uciążliwsze i Rosja (jako pierwsza) zaproponowała międzynarodową konferencję, mająca na celu zmniejszenie tego obciążenia. W 1899 roku 26 państwa spotkało się Hadze by dyskutować sprawę zachowania pokoju przez rozbrojenie. Nad drugiej konferencji pokojowej, która odbyła się w 1907 roku, a w której uczestniczyło już 44 państwa, wprowadzono obowiązek pokojowego załatwiania i spraw i zakazu wojny agresywnej. Niezależnie od tych pokojowych prób regulowania napięć, w wielu krajach myślano o jakiejś burzy wojennej, która oczyszczając śduszną atmosferś, rozwiązałaby jednocześnie najbardziej skomplikowane problemy.
    Jednak bezpośrednią przyczyną wybuchu wojny był zamach na następcę tronu Austro-Węgier arcyksięcia Franciszka Ferdynanda. Zamachu dokonał Gawriłło Princip, który zastrzelił arcyksięcia 28 czerwca 1914 roku w Sarajewie. Sarajewo, stolica Bośni, znajdowało się wówczas pod panowaniem Austro-Węgier. Morderstwo było ściśle związane z agitacją prowadzoną w Serbii, dotyczącą zjednoczenia (pod jej zwierzchnictwem) południowych Słowian. Nie zostało jednak wykonane na zlecenie rządu Serbii. Austro-Węgry spróbowały natychmiast wykorzystać zamach jako pretekst do całkowitego zniesienia Serbii, gdyż większość narodów słowiańskich znajdowało się wtedy na terenie monarchii Habsburgów. Liczono, że Rosja nie wystąpi w obronie Serbii, gdyż Niemcy będą ją trzymać w szachu. 23 lipca Austro-Węgry postawiły Serbii ultimatum, dając na odpowiedź zaledwie 48 godzin. Nigdy wcześniej żadne państwo nie postawiło drugiemu tak twardych warunków.

    Mimo że Serbia spełniła większość warunków, Wiedeń uznał dyplomatyczne starania Serbów za niewystarczające i 28 lipca 1914 roku wypowiedział jej wojnę. Rosja, która wcześniej zapewniała Serbię o swoim poparciu ogłosiła z kolei u siebie mobilizację, formując swą armię początkowo przeciw Austrii, a następnie także przeciw Niemcom. W tej sytuacji Niemcy zażądały wstrzymania mobilizacji rosyjskiej, nie otrzymawszy jednak odpowiedzi, ogłosiły także mobilizację. Wkrótce też (1 sierpnia ) wypowiedziały wojnę Rosji, a dwa dni póśniej jej sprzymierzeńcowi Francji. Następnie wojska niemieckie wkroczyły do neutralnej Belgii, co spowodowało (4 sierpnia ) przyłączenie się Anglii do wojny przeciw Niemcom. Globalny konflikt w Europie stał się zatem faktem.
    Głównym celem Wielkiej Brytanii w nadchodzącej było osiągnięcię „jak najwięcej” przy jak najmniejszych stratach. Bardziej niż krwawych walk w Europie spodziewano się wielkiego starcia na morzu z Niemcami. Korona Brytyjska chciała również jak najszybszego opanowania niemieckich kolonii, co osiągnięto, najczęściej korzystając z pomocy dominiów: Australii, Nowej Zelandii i Południowej Afryki. Inna sprawa, że praktycznie nigdzie poza Tanzanią Niemcy nie stawiali większego oporu. Inny obrót spraw przybierała wojna w Europie. Niemcy, korzystając z Planu Schlieffena przedzierali się przez Belgię i coraz mocniej dawali się we znaki Francuzom. Brytyjczycy przysłali na pomoc swemu małemu, acz dzielnemu sojusznikowi Brytyjski Korpus Ekspedycyjny składający się z sześciu dywizji i dowodzony przez Johna Frencha. Jednak pierwsza bitwa w której brał udział BEF odbyła się 23 sierpnia nieopodal Charleroi, gdzie siły marszałka Frencha do spółki z Francuzami nie zdołały zatrzymać armii Kaisera. Zarządzono generalny odwrót. Wróg był już blisko Paryża, ale losy wojny szbko się zmieniają i już w drugim tygodniu września Brytyjczycy wspierali sojuszników w bitwie nad Marną, która odsunęła niemieckie zagrożenie od Paryża. Ceną za to były kilometry okopów zdobiących krajobraz linii frontu przez następne 3 lata wojny. Aż do września 1915 roku żołnierze Jej Królewskiej Mości pełnili rolę pomocnika o wiele liczniejszej armii francuskiej. Spośród licznych bitew stoczonych przez nich w tym okresie wyróżnić należy Bitwę pod Ypres, gdzie stali się oni ofiarami niemieckiego eksperymentu, który miał odpowiedzieć na pytanie, na ile skuteczny w walce jest gaz bojowy. Okazało się, że jego skuteczność jest całkiem niezła. Na szczęście sytuację w porę uratowali niezawodni Kanadyjczycy, którzy utrzymali swe pozycje. Po zwiększeniu liczebności Korpusu BEF wyprowadził samodzielne natarcie pod Loos. Atak okupiony był jednak zbyt ciężkimi stratami, co oznaczało koniec dla marszałka Frencha, którego zastąpił gen. Douglas Haig. W międzyczasie dowództwo niemieckie przyjęło nową strategię, która miała wykrwawić żołnierzy ententy. W ramach tego planu prowadzono ofensywę pod Verdun, gdzie bohaterską obroną wykazał się marszałek Petain. Mimo utrzymania twierdzy, Niemcy częściowo osiągnęli swój cel – oddziały francuskie były wykrwawione i wyczerpane, a wśród żołnierzy zaczęły się szerzyć dezercje. Aby dać odpocząć Francuzom, rozpoczęto przygotowania do wielkiej ofensywy brytyjskiej nad Sommą, która ostatecznie rozpoczęła się wraz z początkiem lipca 1916. Akcja poprzedzona była tygodniowym przygotowaniem artyleryjskim, który bardziej zaszkodził Anglikom niż Niemcom (Brytyjczycy ponieśli duże straty wskutek ognia osłonowego, gdy tymczasem okopani Niemcy spokojnie czekali na wroga). Ofensywa spaliła na panewce już na samym początku. Dramat w kilku aktach rozgrywał się aż do zimy 1916. Zginęło ponad 1.000.000 żołnierzy po obu stronach. Wykrwawiona armia cesarska przeszła do defensywy. Rok 1917 na froncie zachodnim oznacza dla Brytyjczyków głównie krawe walki we Flandrii, a przede wszystkim bitwę pod Paschendale, która stała się pomnikiem ofiarności, bohaterstwa i determinacji całego Imperium. W listopadzie po raz pierwszy w dziejach dokonano operacji, w której główną rolę odgrywały czołgi. W bitwie pod Cambrai dzięki użyciu tego cudu angielskiej techniki cele osiągnięto w 6 godzin! Mimo tego znacznych już rozmiarów BEF przeżył chwile napięcia w początkach 1918. Po upadku Rosji Niemcy osiągnęli przewagę liczebną na Zachodzie! W marcu armia Kaisera znów mogła ostrzeliwać Paryż. Jednak i tym razem górą byli Sprzymierzoni. Dzięki marszałkowi Fochowi i wsparciu Amerykanów Niemcy zostali odepchnięci, a ich udział w wojnie został boleśnie zakończony przez rewolucję i upadek cesarstwa.

    [​IMG]
    Paschendale....


    [​IMG]
    ....i Gallipoli

    Przy okazji należy też wspomnieć o epickich walkach na innych kontynentach. W Afryce wielkie kłopoty sprawiały oddziały podległe charyzmatycznemu generałowi Vorbeckowi. Unikał on walnej bitwy, prowadząc wojnę partyzancką i podjazdową. Dopiero w marcu 1916 roku kolonistom z Afryki Południowej udało się pokonać jego „armię”. Mimo wysiłków, spora jej część uciekła do portugalskiego Mozambiku, gdzie przegrupowała się i wraz z nastaniem 1918 (!) roku wznowiła działania. Pozostała niezwyciężona aż do kapitulacji Niemiec. Innym ciekawym epizodem były walki z Turkami na Bliskim Wschodzie. W listopadzie 1914 roku zajęto Basrę, zabezpieczając w ten sposób źródła ropy w Iranie. Jednak to nie wystarczyło spragnionym walki żołdakom – wkrótce wyruszono na Bagdad, lecz cała akcja nie udała się, a sam Bagdad zdobyto w marcu 1917. Natomiast w Arabii doszło do udanego arabskiego powstania przeciw Turkom, w którym maczał palce as brytyjskiego wywiadu – T.E. Lawrence. Jednak nie wszystko szło po myśli Szprzymierzonych: klęską zakończyła się operacja dardanelska, która miała wyłączyć z wojny Turcję. Okupiony wielkimi stratami, szczególnie wśród oddziałów ANZAC-u desant nie osiągnął wyznaczonych celów. Do dzisiaj Gallipoli jest z bólem wspomiane w Wielkiej Brytanii, podobnie jak Paschendale.
    Jeszcze innym ważnym aspektem I wojny światowej była wojna na morzu. Jak wspomniałem, spodziewano się wielkiego starcia Royal Navy z flotą cesarską. Jeszcze w sierpniu 1914 doszło do bitwy pod Helgolandem. Z pozoru niewinne utarczki przerodziły się w wielką bitwę, gdy z Wysp przypłynęły krążowniki. Niemcy próbowali odpowiedzieć tym samym, jednak zjawisko z pozoru tak błahe i nieistotne jak przypływ uniemożliwiło im adekwatną reakcję. Utwierdziło to tylko w przekonaniu dowództwo niemieckie, że ich flota nie ma szans w starciu z Royal Navy. Na kolejną większą potyczkę świat musiał czekać do 1916 roku, kiedy miała miejsce „bitwa jutlandzka”. Twarda męska walka zakończyła się patem, jednak strategicznie wygranymi byli Brytyjczycy, gdyż starcie ostatecznie uniemożliwiło niemieckiej flocie nawodnej prowadzenie większych akcji na pełnym morzu. Mało tego, doszło do blokady morskiej Niemiec trwającej aż do końca wojny. Jedyne co pozostało Niemcom, to wznowienie nieograniczonej wojny podwodnej, która miałą uderzyć głównie w Wielką Brytanię. Jednak bohaterski naród mimo strat we flocie handlowej znów przetrwał kolejną próbę i zamiast upadku Anglii, świat był świadkiem przystąpienia do wojny USA. Na domiar złego dla Niemiec, zaczęto stosować system konwojów, który poważnie ograniczył skuteczność U-Bootów.


    Traktat Wersalski​


    28 czerwca 1919 roku na międzynarodowej konferencji w Wersalu zebrali się przedstawiciele 32 państw, w tym 5 dominiów walczących po zwycięskiej stronie państw Ententy. Główny prym jednak wiodły pięć państwa: Francja, Wielka Brytania, Włochy, Stany Zjednoczone i Japonia, tworząc tak zwaną Radę Najwyższą. Obecność Japonii była jedynie dyplomatyczną. O wszystkim decydowali przedstawiciele pozostałych cztery państw, zwani "Grubą czwórką".

    Spierano się przede wszystkim o pozycję państwa niemieckiego w powojennym świecie. Według Francji jego pozycja miała być zmarginesowana do granic możliwości. Dążyła do osłabienia gospodarczego i militarnego Niemiec. Była także za powstaniem silnych państw na wschodzie, które stanowiłyby zastępstwo za dotychczasowego sojusznika francuskiego w tym rejonie - Rosję. Z kolei wychodząc ze swojej odwiecznej już równowagi sił na kontynencie europejskim, Wielka Brytania była skłonna jednak nie nakładać zbyt wielkich ograniczeń na państwo niemieckie. To wiązało się z nieprzychylnością premiera brytyjskiego do kwestii polskiej oraz innych dopiero co wyzwolonych państw. Stany Zjednoczone kładły głownie nacisk na realizację swojego 14. punktu programu prezydenta Wilsona (stworzenie państw niepodległych na zachód od Rosji) i na utworzenie Ligi Narodów. Opinii Włochów nie brano pod uwagę. W końcu dołączyły one najpóźniej do państw Ententy i musiały pogodzić się ze swoją drugorzędną pozycją, mimo nawet zasiadania w Radzie Najwyższej.

    Ostatecznie udało się jednak wywalczyć kompromis. Końcowy akt traktatu wersalskiego został podpisany z władzami niemieckimi 28 czerwca 1919 roku. Traktat ten ratyfikowały wszystkie będące na konferencji państwa oprócz... Stanów Zjednoczonych. Co ciekawsze Kongres nie ratyfikował również paktu założycielskiego Ligi Narodów, o którą przecież głównie zabiegał prezydent Woodrow Wilson.

    Niemcy uznano winnymi wybuchu wojny. Nałożono na nie również odpowiedzialność za zbrodnie, które podczas niej się dokonały. Zniesiono w Niemczech obowiązek służby wojskowej. Armia Niemiec (tzw. Reichswehra) mogła odtąd liczyć 100 (niektóre źródła podają 115) tysięcy żołnierzy. Mieli to być tylko i wyłącznie ochotnicy. Zakazano im posiadać broni pancernej, ciężkiej artylerii, lotnictwa oraz liniowych okrętów wojennych i łodzi podwodnych. Ograniczono tonaż floty (stąd powstawały później tak zwane "pancerniki kieszonkowe"). Na Niemcy nałożono także wysoką kontrybucję: przyjmuje się, że ostateczną kwotą były 132 miliardy marek w złocie wypłacane przez czterdzieści dwa lata. Głównie odszkodowania miały się dostać krajom najbardziej zrujnowanym: Belgii, Francji. Zakazano także łączenia Austrii z Niemcami.

    Dla Wielkiej Brytanii traktat oznaczał głównie eliminację rywala na morzu: ograniczenia w tonażu flotu miały raz na zawsze skutecznie wyeliminować Niemcy z wojny na morzu. Oprócz tego Korona poniosła porażkę: wygrała francuska koncepcja maksymalnego osłabienia Niemiec, co zemści się 15 lat później. To prestiżowe zwycięstwo Francji zostało jednak zrekompensowane przez przejęcie większej części niemieckich kolonii: Tanganiki, Kamerunu i poprzez Związek Południowej Afryki także Namibii a także objęcie kontroli nad Palestyną, Transjordanią i pośrednio także nad Arabią i Irakiem. Imperium wyszło z wojny olbrzymie jak nigdy dotąd, ale też jego pozycja została poważnie podkopana.

    [​IMG]


    Wielki Kryzys​


    Rozwój gospodarczy po I wojnie światowej następował szczególnie nierównomiernie. Doprowadził on do braku równowagi między zdolnościami produkcyjnymi, a możliwościami zbytu towarów. Głównymi przyczynami tego stanu rzeczy były: trudności w światowym rolnictwie, spadek przyrostu naturalnego w wielu rozwiniętych krajach oraz polityka monopoli dążących do utrzymania wysokich cen na własne wyroby, a niskich na surowce. Producenci starali się poszerzyć rynek zbytu przez sprzedaż towarów i lokatę kapitałów w krajach o taniej sile roboczej - kolonialnych i słabo rozwiniętych. Ponadto operacje giełdowe, oparte na spekulacyjnej zwyżce kursów papierów wartościowych przez jakiś czas sztucznie podtrzymywały popyt. Przedsiębiorstwa silne gospodarczo zainwestowały większą część zysków lub wykupywały słabsze zakłady.

    Jednakże inwestycje prowadziły do zwiększenia produkcji dóbr konsumpcyjnych w tempie znacznie przewyższającym wzrost siły nabywczej ludności. W rzeczywistości pomyślny rozwój ekonomiczny w latach 20-tych oparty był na chwiejnych podstawach i maskował jedynie narastające trudności gospodarcze. W 1918 r. Europa zaczęła z wielkim trudem podnosić się ze zniszczeń spowodowanych przez I wojnę światową. Szczególnie ciężka była sytuacja w pokonanych Niemczech, gdzie rywalizowały ze sobą skrajne frakcje polityczne, a galopująca inflacja w latach 1922-23 sprawiła, że oszczędności wielu obywateli straciły wartość. Jednak do końca trzeciej dekady XX wieku sytuacja gospodarcza zaczęła się wszędzie stabilizować. Dobrobyt nie stał się jednak udziałem wszystkich-bezrobocie w Wielkiej Brytanii nigdy nie spadło w okresie międzywojennym poniżej miliona. Poza tym zarówno Niemcy jak i Wielka Brytania zależne były od amerykańskich pożyczek, które miały służyć spłaceniu wojennych kredytów u wierzycieli, w większości również Amerykanów. Ale ponieważ gospodarka amerykańska kwitła, taka zależność nie wydawała się nieść ze sobą poważnego ryzyka. Stany Zjednoczone nie poniosły w wojnie tak poważnych strat, jak ich europejscy konkurenci gospodarczy. Produkcja, eksport i dochody rosły. Wydawało się, że ekspansja gospodarcza może trwać wiecznie, a optymizm ten znalazł odzwierciedlenie w gwałtownym wzroście cen akcji na nowojorskiej giełdzie na Wall Street. Ponieważ wartość udziałów ciągle rosła, wielu ludzi stwierdziło, że kupno akcji to pewna i prosta droga, by ulokować i powiększyć kapitał. Reguły handlu na giełdzie pozwalały osobom dysponującym niewielkim kapitałem na kupowanie ,,na kredyt” - przy wpłacie małego wadium-a to sprawiło, że zaczęły się mnożyć nowe przedsiębiorstwa. Często zdarzało się, że grupa nowych przedsiębiorstw powstawała wyłącznie w oparciu o kapitał jednej spółki dysponującej kapitałem założycielskim. Dopóki wszystko szło dobrze, nietrwałość takich rozwiązań wydawała się nieistotna, a duży popyt na akcje wciąż podwyższał ich ceny. Ceny akcji pięły się coraz wyżej w ciągu 1928 i 1929 r., aż osiągnęły zawrotne wysokości. Wtedy, we wrześniu 1929r., kursy zaczęły spadać. Akcjonariusze zaniepokoili się, potem wybuchła panika.

    [​IMG]

    24 października, w dniu znanym jako ,,czarny czwartek’’, akcjonariusze pozbyli się 12mln akcji, masowo sprzedając swe udziały- a był to dopiero początek. Teraz system zadziałał w odwrotną stronę, gdy nacisk rynku, skłaniający udziałowców do sprzedaży papierów wartościowych, powodował spadek cen i nowe fale sprzedaży. Kupujący na kredyt nie mogli spłacić swych zobowiązań i stracili udziały, a niedofinansowane spółki nie były w stanie pokryć swych strat i upadały. Do końca roku krach zrujnował wiele przedsiębiorstw i osób prywatnych, poważnie wstrząsając optymizmem Amerykanów. Chociaż paniczna sprzedaż wreszcie ustała, spadek cen utrzymał się jeszcze przez prawie trzy lata. Wszystkie przedsiębiorstwa, od kopalń i fabryk po sklepy, ucierpiały bezpośrednio lub pośrednio z powodu krachu. Firmy upadały, a banki i przedsiębiorstwa domagały się spłacenia pożyczek. Nastąpił spadek zaufania obywateli do instytucji finansowych, który szczególnie dotknął banki; ich klienci w pośpiechu wycofywali swoje oszczędności. W rezultacie około 5000 amerykańskich banków zostało zamkniętych. Wtedy dał się odczuć kolejny efekt krachu. Wraz z zamykaniem coraz to nowych przedsiębiorstw, powiększały się szeregi bezrobotnych. To z kolei powodowało spadek siły nabywczej, co pociągało za sobą recesję, upadek kolejnych firm i tak dalej. Liczba Amerykanów pozostających bez pracy wzrosła w końcu do ponad 13 milionów, a bezdomność i skrajna nędza stały się zjawiskami powszednimi. Tak wyglądał Wielki Kryzys, który trwał nie miesiąc, lecz całe lata. Objął on swym zasięgiem wszystkie dziedziny gospodarki i wszystkie kraje świata, chociaż nie w jednakowym stopniu. Różne było także oddziaływanie zjawisk kryzysowych w poszczególnych państwach i zależało ono głównie od stopnia ich rozwoju gospodarczego. W krajach uprzemysłowionych cechą charakterystyczną kryzysu był silny spadek produkcji przemysłowej, ogromny wzrost bezrobocia, poważne zmniejszenie dochodów ludności miejskiej, a pośrednio także wiejskiej. W krajach rolniczych szczególnie dotkliwie odczuwano spadek cen produktów rolnych i związane z tym zubożenie wsi, które prowadziły do ograniczenia popytu na dobra przemysłowe, pogłębiając kryzys w przemyśle. Wszędzie malała produkcja przemysłowa, rosło bezrobocie, kurczyły się dochody ludności, sytuacja gospodarcza uległa znacznemu pogorszeniu. W czasie kryzysu upadły przedsiębiorstwa mniejsze, technicznie przestarzałe, charakteryzujące się wyższymi kosztami produkcji, podczas gdy wielkie, nowoczesne zakłady, zwłaszcza powiązane umowami monopolistycznymi, łatwiej mogły trudny okres przetrzymać. Bezpośrednim skutkiem spadku produkcji przemysłowej był wzrost bezrobocia. Bezrobocie zarejestrowane, jak też ukryte, było dodatkowym czynnikiem ograniczającym dochody ludności, a w konsekwencji umniejszającym rynki zbytu dla produkcji przemysłowej i rolnej. W rolnictwie kryzys objawił się spadkiem cen przy równoczesnym utrzymywaniu produkcji na poziomie nieco przekraczającym nawet stan przedkryzysowy. Przyczyną tego zjawiska był drobnotowarowy charakter przeważającej części gospodarstw rolnych. Różnice w tempie spadku cen artykułów rolnych i przemysłowych spowodowały zwiększenie rozpiętości między nimi, tj. rozwarcie ,,nożyc’’ cen na niekorzyść rolnictwa. Aby zapłacić podatki, składki ubezpieczeniowe, odsetki i raty kredytów rolnik musiał sprzedać 2-3 razy więcej produktów niż przed kryzysem. Ubożenie rolnictwa zmniejszało popyt na towary przemysłowe, co z kolei pogłębiało kryzys przemysłowy. Władze państwowe starały się zmniejszyć skutki kryzysu, m. in. przez popieranie eksportu i zahamowanie importu. Wynikiem tego było znaczne ograniczenie obrotów handlu międzynarodowego. Wartość światowej wymiany handlowej obniżyła się w latach 1929-1934 do 33 procent. Najbardziej spadły obroty krajów Ameryki Północnej, najmniej państw afrykańskich. W trosce o zwiększenie eksportu wiele krajów stosowało dumping, tj. sprzedaż swych towarów po cenach niższych od światowych. Zagrożone państwa podwyższały cła wwozowe, by chronić własną produkcję. Rozwinął się w ten sposób protekcjonizm celny i wzrosła rola państwa w handlu zagranicznym. Bez opieki władz państwowych ochrona własnej wytwórczości i własnego rynku stała się niemożliwa. Silniejsze państwa starały się ciężar kryzysu przerzucać na słabszych partnerów, uzależnionych politycznie, którzy nie mogli bronić własnej wytwórczości odpowiednią polityką celną. Dla krajów słabszych dodatkowym czynnikiem niszczącym ich gospodarkę był odpływ złota i dewiz. Aby temu przeciwdziałać, wiele państw zakazało transferu złota za granicę, zawieszało wymienialność własnego pieniądza na złoto lub przeprowadzało dewaluację waluty. Kryzys doprowadził do załamania systemów walutowych większości państw i odejścia od waluty mającej pokrycie w złocie. Towarzyszyła temu depresja systemu kredytowego i bankowego. Wiele banków upadło. Bankructwa bankowe miały z kolei duży wpływ na życie gospodarcze, gdyż panika powodowała wycofywanie wkładów i lokat.

    [​IMG]

    W ciągu kilku tygodni kryzys dosięgnął także Wielkiej Brytanii. Rząd Partii Pracy upadł, a w samej partii nastąpiły podziały. Liderzy laburzystów weszli do koalicji z konserwatystami i liberałami, tworząc Rząd Narodowy, który zmniejszył drastycznie zasiłki dla bezrobotnych i płace urzędników państwowych. Nie zdołało to jednak ,,ocalić funta’’ i Wielka Brytania zmuszona została do rezygnacji z parytetu złota, czyli zasady pozwalającej na wprowadzenie na rynek tylko takiej ilości pieniędzy, jaka miała pokrycie w państwowych rezerwach złota. Kolejna doktryna o długiej tradycji, wolny handel, została porzucona, gdy na towary zagraniczne nałożone zostały taryfy celne, aby chronić gospodarkę brytyjską. Wiele innych krajów także wprowadziło ten system, znany pod nazwą protekcjonizmu, co spowodowało spadek międzynarodowej wymiany towarowej i spowolniło wszędzie proces wychodzenia z kryzysu. Wielki Kryzys był kolejnym ciosem dla Imperium – wszak podstawą jego gospodarki od początku był handel zamorski.


    Trudne lata 30.

    30. I 1933 r., po raz pierwszy pojawiła się informacja, o słynnym "potworze z Lochness", który byłby najprawdopodobniej jedynym potworem, o jakim usłyszała świat, gdyby nie równie słynny Adolf Hitler dokładnie w tym samym dniu okrzyknięty kanclerzem Niemiec.

    Ten dzień był początkiem przemian i rozrostu państwa niemieckiego upokorzonego Traktatem Wersalskim i dotkniętego kryzysem ekonomicznym, zapoczątkowanym w Ameryce, w wyniku których państwo to było niemal całkowicie zniszczone. Społeczeństwo po zawiedzeniu się wieloma reformami, które nie dawały wymiernego rezultatu, dojrzało do przyjęcia bardzo atrakcyjnych programów proponowanych przez partie: hitlerowską (NSDAP) i komunistyczną (KPD).

    Hitler we własnym programie politycznym przedstawił pragnienie wyzwolenia narodu od wersalskiej zmory i od zagranicznego uzależnienia. Propagował ponadto walkę z wszelkimi ugrupowaniami o charakterze międzynarodowym, a w szczególności żydowskim i socjalistycznym, nawoływał do odbudowy mocarstwowej pozycji Niemiec na arenie międzynarodowej. Zapowiadał także usamodzielnienie się Niemiec, zmniejszenie wyzysku ze strony obcego kapitału, rozciągnięci przestrzeni życiowej, a także zaprowadzenie lepszych warunków bytowych. Jeszcze do początków 1929 r. program ten nie uzyskał szerszego zrozumienia w narodzie, dopiero w wyniku kryzysu z lat dwudziestych dojście Hitlera do władzy stało się realne.

    Hitler przejął rządy w sposób legalny, po czym dokonał antykonstytucyjnego przewrotu. Następnie zainaugurował swą zbrodniczą aktywność od rozprawy z przywódcami innych partii, takich jak Centrum, której program był diametralnie inny niż NSDAP. Kolejnym krokiem była przeprowadzenie tzw. "Nocy Długich Noży" 30. VII. 1934 r., podczas której wymordowano zwolenników Hitlera ze Sturm Abteilungen (S.A.), jedynych ludzi, którzy byli w stanie pokrzyżować mu plany. Po zgonie prezydenta Hindenburga, który nastąpił 2 VIII 1934 r., Hitler połączył urząd kanclerski z prezydenckim i rozpoczął politykę szerokiej propagandy z chwytliwym hasłem: "jeden naród, jedna rzesza, jeden wódz". Przeprowadzono liczne reformy, m. in. zlikwidowano podział administracyjny Niemiec na kraje i wprowadzono zreformowany system policyjny, dzięki któremu wszystkich przeciwników Hitlera łapano, aresztowano oraz praktycznie bez żadnego procesu umieszczano w więzieniach, aresztach i obozach koncentracyjnych. Represjom poddani zostali: Żydzi, socjaldemokraci, komuniści i inni osobnicy odstający w znaczny sposób od nazistowskiego ideału „Aryjczyka”. Rozpoczęto szeroką zakrojoną kampanię wychowania najmłodszych pokoleń w duchu narodowosocjalistycznym, szybko rozbudowywano armię nie szczędząc środków na rozwój przemysłu zbrojeniowego. Państwa zachodnie nie pozwalały na rozbudowę armii niemieckiej, ale nie poczyniły żadnych kroków, któryby powstrzymały Hitlera. Niemcy wykluczono jedynie z Ligi Narodów 14 VI 1934 r., co doprowadziło do zaprzestania wypłacania przez nie odszkodowań wojennych. Ludzie niepewni byli usuwani ze swoich posad, a jedynym wyjściem była dla nich emigracja. Zazwyczaj kierowali się do Francji i Czechosłowacji. Hitler władał krajem poprzez ustawy wyjątkowe, przez co jego państwo nazywano państwem nieustannego stanu wyjątkowego.

    [​IMG]
    Wódz

    [​IMG]
    Witamy w Dachau​


    Innym przykładem kraju totalitarnego, choć odwołującego się do innej ideologii niż nazizm był ZSRR. Pierwsze na świecie państwo totalitarne oddane całkowicie władzy Stalina kładło kolejne kamienie milowe na swojej drodze do ogólnoświatowej dominacji. Płaciło za to ogromne ofiary, jak podczas „wielkiego terroru” lat 30. Jego początek datuje się na styczeń 1934 roku. Wtedy to odbył się XVII Zjazd partii bolszewickiej, ochrzczony mianem "zjazdu zwycięzców", co wynikało z tryumfalnych doniesień o wynikach industrializacji i kolektywizacji. Antystalinowska opozycja w partii została rozbita i praktycznie wyeliminowana z życia politycznego. Publiczne, z rozmachem obchodzone 50 urodziny Stalina w 1929 r. były wyrazem narastającego publicznego kultu osoby sekretarza generalnego. W istocie w okresie poprzedzających zjazd kilku lat ZSRR zmienił się zasadniczo w sensie społecznym i politycznym. Sytuacja była wszakże dużo bardziej złożona. Od stycznia 1933 r. w partii trwała kolejna weryfikacja, a jej wyniki nie zadowalały Stalina i kierownictwa. Na samym zajeździe okazało się, iż pozycja Stalina nie była bezdyskusyjna. Według oficjalnie ogłoszonych wyników wyborów do Komitetu Centralnego pięć osób uzyskało większą lub identyczną jak Stalin liczbę głosów. Uparcie jednak krążyła pogłoska jakoby w rzeczywistości Stalin wybory przegrał, otrzymując najmniej głosów ze wszystkich kandydatów, a najwięcej uzyskał Siergiej Kirow (Kostrikow). Warto zauważyć, że w następnym zjeździe spośród 1966 delegatów na XVII zjazd uczestniczyło tylko 59. Około 2/3 delegatów "zjazdu zwycięzców" zostało w ciągu następnych pięciu lat aresztowanych i tylko bardzo nieliczni zdołali przeżyć.

    Represje obejmowały nie tylko ważnych obywateli. Ucierpiały również „masy”. Pod fałszywymi zarzutami skazywano zwykłych ludzi na śmierć. Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych podejmował działania mające na celu to zatuszować. Bardzo często wyrok śmierci opisywany był w oficjalnych radzieckich dokumentach jako "10 lat więzienia bez prawa do korespondencji". Wielu ludzi znikało po cichu. Znajomi takiego człowieka nie przyznawali się do znajomości z nim, by nie podzielić jego losu. Następnego dnia po zniknięciu sąsiada nikt nie interesował się nim, tak jakby on nigdy nie istniał. Powoli odsuwano się od jego rodziny, która w końcu także znikała, a na ich miejsce, często nocą, wprowadzali się nowi ludzie. Nierzadko byli oni prowokatorami NKWD. Mieli za zadanie zbadać otoczenie oskarżonego. Również na nich przyszedł czas strachu i obawy o swoje życie. Przykładem człowieka, który zniknął w nocy jest Nikołaj Krylenko, pierwszy głównodowodzący sił bolszewickich. Następnie został prokuratorem i oskarżał wielu niewinnych ludzi. Został odwołany ze stanowiska. Stalin zapewnił go o swojej sympatii do niego. Krylenko przestał obawiać się o swoje życie. Wówczas NKWD aresztowało go. W terenie od lipca 1937 r. działały "trójki", złożone z dwóch oficerów NKWD oraz prokuratora, i ferujące wyroki śmierci. Oskarżonego sądzono zaocznie, bez udziału obrońcy i oskarżyciela. Rozpatrywanie sprawy jednej osoby trwało ok. 10 minut. Wyrok śmierci przez rozstrzelanie wykonywano natychmiast. Często, gdy do budynku wchodzili funkcjonariusze NKWD, przypadkowi ludzie popełniali samobójstwo, bojąc się, że enkawudziści przyszli po nich. Inni chodzili chętnie na wiece poparcia dla aparatu stalinowskiego, gdzie gratulowali tajnym służbom wykrycia rzekomych wrogów i domagali się znalezienia dalszych winnych. Niestety, nie gwarantowało im to przeżycia i sami padali ofiarami czystki. Najogólniej mówiąc, różnica między Niemcami a ZSRR polegała na tym, że w Niemczech zabijano od razu – w Rosji oprócz tego oskarżony musiał sam się przyznać do winy i poprosić o wymierzenie kary.

    [​IMG]
    Wódz

    [​IMG]
    Witamy w gułagu

    Trzecim państwem totalitarnym, o jeszcze innym charakterze niż Niemcy i ZSRR były faszystowskie Włochy. Powstanie faszyzmu włoskiego wiąże się nierozerwalnie z osobą Benito Mussoliniego. 23 marca 1919 roku powołał on w Mediolanie organizację, której trzon stanowić mieli zdemobilizowani żołnierze. Nowo utworzona grupa nie uzyskała początkowo żadnego społecznego poparcia i choć stanęła w listopadzie 1919 roku do wyborów, nie zdołała zdobyć nawet jednego mandatu. Rozwój wypadków działał jednak na korzyść Mussoliniego. Rządy premiera Francesco Nittiego pogrążyły kraj w anarchii, strajki ogarnęły wszystkie dziedziny gospodarki. Wówczas to Mussolini pod hasłami ratowania kraju, wezwał do wojny domowej. Jego zorganizowane na wzór wojskowy zastępy faszystów podejmować zaczęły różne ”karne” akcje, najczęściej wymierzone w komunizujące związki zawodowe, tzw. Syndykalistów, czym pozyskiwali sobie sterroryzowanych właścicieli zakładów. W kolejnych wyborach w roku 1921 faszyści zdobyli już 35 mandatów. Na kongresie w Rzymie, w listopadzie 1921 roku, faszystowskie grupy ogłosiły się stronnictwem: Narodową Partią Faszystowską. Mussolini nie taił już, że postanowił ująć w swe ręce ster władzy państwowej i że dokona tego wbrew parlamentowi – przemocą. Na zwołanym w Neapolu 24 października 1922 roku kongresie wydał rozkazy mobilizacyjne „marszu na Rzym”.

    O świcie 28 października w kierunku stolicy Włoch wyruszyły uzbrojone oddziały faszystów przybranych w czarne koszule. Mimo, iż aktualny premier Facta, doradził królowi ogłoszenie stanu oblężenia i użycie wojska dla likwidacji faszyzmu, ten postanowił podjąć narzucone sytuacją ryzyko i ofiarował Mussoliniemu misję utworzenia rządu. Pierwszy gabinet Mussoliniego nie miał jeszcze wyłącznie faszystowskiego oblicza. Jego rządy przybierały jednak coraz bardziej charaktery dyktatorskie. 25 stycznia 1924 roku ukazał się dekret rozwiązujących izbę deputowanych, zaś nowe wybory, przeprowadzone na podstawie zmienionej ordynacji, przyniosły zdecydowane zwycięstwo faszystom. Dopiero wówczas opozycja antyfaszystowska przybrała na sile. Ich prasa była pełna opisów różnych aktów bezprawia i gwałtów dokonanych przez „czarne koszule”. Szczególne oburzenie wywołał skrytobójczy mord na osobie socjalistycznego posła Giacomo Matteotiego. Nie powstrzymało to jednak Mussoliniego przed doprowadzeniem do końca wytyczonych przez siebie celów. Już w końcu lat dwudziestych został urzeczywistniony nowy model ustroju państwowego. Główną rolę odgrywała w nim scentralizowana, oparta o system wodzowski Narodowa Partia Faszystowska. Jej organ kolegialny – Wielka Rada Faszystowska – spełniała równocześnie funkcję jedynej kolegialnej instytucji państwowej. Należy jednak sprawiedliwie przyznać, że represje wobec obywateli Włoch były niczym w porównaniu z tym, co działo się w dwóch innych, większych państwach.

    [​IMG]
    Wódz​

    Wszystkie te trzy modele państwa totalitarnego miały niedługo zetrzeć się na zachodnim krańcu Europy – w Hiszpanii. W lutym 1936 odbyły się w Hiszpanii wybory. Prawica zdobyła więcej głosów niż lewica, ale wyniki zostały sfałszowane, unieważniając nieraz wyniki z całych prowincji. Prawica zdobyła o 118 mandatów mniej niż lewica. Wybory wygrał Front Ludowy (socjaliści, syndykaliści, republikanie i komuniści), a prezydentem został Manuel Azana. Palono kościoły, mordowano księży, Hiszpania była skąpana we krwi. Zaczynała się komunistyczna rewolucja. Lider prawicowej opozycji parlamentarnej. Calvo Sotelo protestował przeciw terrorowi antyreligijnemu, bolszewizującym ustawom wywłaszczeniowym i tzw. reformie rolnej. Przywódczyni komunistów, Dolores Ibarruri, zapowiedziała, że za swe wystąpienia przeciw Frontu Ludowego i jego reform zapłaci życiem. Dzień później w nocy z 12 na 13 lipca 1936, Sotelo został uprowadzony przez 15-osobowe komando Gwardii Cywilnej podległej ministrowi sprawiedliwości i zamordowany strzałem w tył głowy. Osobą, która pociągneła za spust był najprawdopodobniej socjalista Victoriano Cuenca. Morderstwo lidera legalnej opozycji było iskrą przyśpieszającą wybuch powstania i 3-letniej wojny domowej.

    [​IMG]

    Przyczyn wybuchu wojny domowej w Hiszpanii było kilka. Należy zacząć od tego, że od wieku XIX następował sukcesywny rozkład tego wielkiego imperium kolonialnego. Kroplą, która przechyliła czarę była przegrana ze Stanami Zjednoczonymi w 1898 roku. Wtedy to Hiszpanie stracili jedne ze swych najważniejszych terytoriów zamorskich chodzi tu o Kubę, Filipiny i Puerto Rico. Poza tym cały wiek XIX to ciągłe problemy społeczne i gospodarcze. Hiszpania toczyła wtedy wiele wyniszczających wojen z państwami sąsiednimi jak i wojen wewnątrz swych kolonii Wskutek wojny z USA nastąpiło znaczne osłabienie państwa w wyniku braku stabilizacji politycznej i gospodarczej. Od tego momentu uwaga władz skupiała się na polityce wewnętrznej. Efektem tego jest zajęcie neutralnej pozycji podczas pierwszej wojny światowej. Poza tym Hiszpania była jednym z najbardziej zacofanych krajów Europy. Nie tyle chodzi tu o rozwój technologiczny ile o stosunki społeczne, które jeszcze w XX wieku bliskie były feudalnym. Stan takowy podtrzymywany był przez trzy główne siły: arystokracje, wojsko i niezwykle potężny a zarazem bardzo konserwatywny kościół. Mimo kilkukrotnych prób obalenia tej triady nie udało się. Wszelkie te napięcia coraz bardziej kumulowały się w społeczeństwie. Od zakończenia pierwszej wojny światowej władza w Hiszpanii przechodzi z rąk do rąk.

    Ostatnim krokiem tej politycznej huśtawki były przeprowadzone w lutym 1936 roku wybory do parlamentu. Zwyciężył w nich tzw. Front Ludowy (koalicja socjalistów, anarchistów, komunistów, trockistów). Od tego momentu sytuacja w kraju stawała się coraz bardziej napięta. Zwycięstwo sił lewicowych wywołało duże zaniepokojenie hiszpańskiej prawicy. Zaczęły się uliczne potyczki, polityczne morderstwa. Właściwym początkiem hiszpańskiej wojny domowej był wszczęty w hiszpańskim Maroku i na Wyspach Kanaryjskich bunt, na którego czele stanął generał F. Franco. Uzyskał on poparcie około 85% oficerów wojsk lądowych. Marynarka i lotnictwo w znacznym stopniu stanęło po stronie rządu. W początkowej fazie wydawało się, że wojna zakończy się bardzo szybko. Można było tak sądzić po tym jak rebelianci, których główne siły zostały dzięki działaniu marynarki i lotnictwa odcięte od kontynentu. Wtedy to właśnie do konfliktu włączyły Niemcy i Włochy. Stworzyły one tunel powietrzny, przez który zaczęto przerzucać w lipcu 1936 roku dziesiątki tysięcy żołnierzy, amunicji i broni.
    W rezultacie tego stosunek sił zmieniał się szybko na korzyść rebeliantów. Dodatkowo po ich stronie walczyło ponad 300.000 żołnierzy obcych narodowości.

    [​IMG]

    Wskutek polityki nieinterwencji prowadzonej przez państwa zachodnie ( co oznaczało blokadę) rząd republikański stracił możliwość przywozu zakupionej za granicą broni. Z pomocą republice pospieszył ZSRR i Meksyk oraz ochotnicy z kilkudziesięciu krajów Europy ( jak podają źródła ogółem około 35-45 tysięcy żołnierzy). Jak już wspomniałem w początkowym okresie walk wojska republiki miały przewagę. Legalny rząd sprawował władzę nad większością terytorium państwa. Jednak wraz z coraz większym zaangażowaniem Niemiec i Włoch republika zaczęła przeżywać coraz cięższe chwile. Od wiosny 1938 roku dodatkowo jedność Frontu Ludowego zaczęła się kruszyć. Najcięższe walki toczyły się o Madryt gdzie republikanie odparli cztery ofensywy rebeliantów. Ciężkie walki toczyły się również w obronie Malagi i Saragossy. Obydwie walczące strony uciekały się do terroru w stosunku do ludności cywilnej.

    Początek roku 1939 roku to już praktycznie totalna przewaga wojsk faszystowskich. Wojska republikańskie pokonane zostały w Katalonii a 28 marca 1939 roku padł Madryt. Jeśli chodzi o bilans wojny domowej w Hiszpanii to był to najkrwawszy konflikt wewnętrzny Europy XX wieku. W walkach zginęło 90.000 nacjonalistów i 110.000 republikanów. Podaje się, że około miliona osób zostało rannych. 130.000 ludzi zostało zamordowanych poza linią frontu. Dodatkowo 500.000 obywateli Hiszpanii znalazło się na wygnaniu, zaś 200.000 zginęło wskutek późniejszych prześladowań. Zdobycie Madrytu 28 marca 1939 roku było jednocześnie początkiem jego dyktatury w tym kraju aż do roku 1975.

    A co do tego ma historia Wielkiej Brytanii? Wystarczy wspomnieć, że w lutym 1937 roku wraz z Francją ogłosiła ona zasadę nieingerencji. Do Hiszpanii jednak przybywali ochotnicy z całego świata, głównie z Europy, którzy wspomagali republikanów. Robotnicy i intelektualiści, zwolennicy komunizmu, ale także ci, którzy uważali tę wojnę za front walki z faszyzmem: liberałowie, anarchiści, socjaliści, napłynęli do Hiszpanii, tworząc tu brygady międzynarodowe. Ponadto wydarzenia w Hiszpanii są uważane za wstęp do II wojny światowej. Wojna domowa w Hiszpanii umocniła sojusz niemiecko-włoski, jak i stała się poligonem doświadczalnym dla nowych rodzajów broni i wojsk (lotnictwo, wojska pancerne).


    Appeasement i koniec złudzeń​


    Appeasement – z angielskiego załagodzenie, ustąpienie

    Adolf Hitler od początku swojego urzędowania zmierzał do zniesienia ostatnich ograniczeń krepujących Niemcy. Już w czerwcu 1933 r. ogłosił, że kierowane przez niego państwo nie będzie spłacać odszkodowań wojennych. Na Konferencji Rozbrojeniowej Ligi Narodów, w cztery miesiące później, delegacja niemiecka zażądała równouprawnienia w dziedzinie zbrojeń. W końcu, 19 października, Hitler wyprowadził Niemcy z Ligi Narodów. Równocześnie naziści rozpoczęli odbudowę potencjału militarnego Niemiec. Jeszcze w marcu, przed wystąpieniem z Ligi, armia liczyła już 200 tys. żołnierzy. W kwietniu 1933 r. powstała Rada Obrony Rzeszy i Komitet Obrony Państwa. W czerwcu uchwalona została ustawa wojskowa. W 1935 r. przywrócono obowiązek powszechnej służby wojskowej, a Reichswehra została zastąpiona przez Wehrmacht. Hitler przystąpił także do realizacji obietnic wyborczych. Żeby zaskarbić zaufanie jeszcze szerszych kręgów społecznych, trzeba było przystąpić do działania i wyprowadzić kraj z kryzysu. Jednym z elementów tej polityki były inwestycje państwowe w przemysł zbrojeniowy, nakręcające koniunkturę i tworzące nowe miejsca pracy. Jednak przede wszystkim dały one Niemcom nową broń, również, a może przede wszystkim, tą zakazaną przez traktat wersalski. Postawiono na dynamiczną rozbudowę lotnictwa, sił pancernych, marynarki wojennej, w tym floty podwodnej. Nadszedł więc czas na realizację kolejnego kroku – utworzenie jednego narodu niemieckiego, zespolenie w ramach Wielkoniemieckiej Rzeszy wszystkich ziem, na których znajdowały się mniejszości niemieckie i do których Niemcy mogli rościć sobie prawa. Tak przynajmniej przedstawiała to nazistowska propaganda. W istocie nie chodziło o nic innego jak podbój i rozszerzenie strefy wpływów. Pierwszym posunięciem w tym kierunku było wkroczenie oddziałów Wehrmachtu do zdemilitaryzowanej Nadrenii w marcu 1936 r. Oznaczało to wypowiedzenie traktatu z Locarno z 1925 r. Mocarstwa zachodnie jednak nadal nie reagowały, a światowa finansjera nie zamierzała zmienić sposobu postrzegania Hitlera, jako zdecydowanego przywódcy, zmierzającego do likwidacji zagrożenia ze strony komunistów. Tymczasem niemiecki przemysł zbrojeniowy pracował pełną parą. W latach 1933-1939 na jego rozbudowę wydano w Rzeszy 90 mld marek. Wehrmacht szykował się do podjęcia walki o zdobycie przestrzeni życiowej dla Niemców.

    [​IMG]
    Siedziba IG Farben - lidera przemysłu niemieckiego
    5 listopada 1937 Hitler zarysował na konferencji dowódców swoje plany wojenne, mówiące o wywalczeniu niezbędnego Lebensraum siłą. Plan był stosunkowo mętny i zawodowym oficerom mógł wydawać się mrzonką. Führer jednak konsekwentnie kierował Niemcy w wytyczonym przez siebie kierunku. W 1938 r. dowództwo Wehrmachtu zostało oczyszczone z ludzi, którzy wyrażali wątpliwości wobec daleko idących zamierzeń Hitlera. W wyniku intryg uknutych przez Göringa i Himmlera, ze stanowiska ministra wojny ustąpił gen. Werner von Blomberg, a gen. Werner von Fritsch zrezygnował z dowództwa nad wojskami lądowymi.

    W armii przeprowadzono reorganizację, wprowadzając Naczelne Dowództwo Sił Zbrojnych – Oberkommando der Wehrmacht. Hitler osobiście przejął obowiązki ministra wojny, a na czele OKW postawił gen. Wilhelma Keitla. Dowództwo wojsk lądowych objął gen. Walther von Brauchitsch. Zmiany nie ominęły także stanowisk niezwiązanych bezpośrednio z armią. Najdonioślejsza z nich zaszła na stanowisku ministra spraw zagranicznych. Konstantina von Neuratha zastąpił oddany Joachim von Ribbentrop. Kadry zostały oczyszczone.

    III Rzesza stała się tym samym gotowa do podjęcia decydującej rozgrywki o przestrzeń życiową. Po zajęciu Nadrenii w 1936 r. przyszła kolej na ojczyznę führera – Austrię. Naziści już w 1934 r. próbowali przejąć tutaj kontrolę, jednak wobec energicznych działań kanclerza Dollfusa i porozumienia Austrii z Włochami Mussoliniego, plan ten nie powiódł się. Na wiosnę 1938 r. sytuacja przedstawiała się zgoła inaczej.

    Hitler postawił rządowi austriackiemu twarde żądania. Większość z nich zrealizowano od razu, jednak wprowadzenie najdalej idących uzależniono od wyników plebiscytu. Führer nie zamierzał jednak czekać i 12 marca Wehrmacht dokonał Anschlussu Austrii. Większość rodaków Hitlera przywitała niemieckie wojska kwiatami. Proklamowano wówczas powstanie Rzeszy Wielkoniemieckiej tzw. Grossdeutschland. Państwa zachodnie pozostały bierne.

    [​IMG]
    Anschluss

    Następnym celem Hitlera była Czechosłowacja. Zażądano od niej odstąpienia Rzeszy Sudetów, w związku z liczną mniejszością niemiecką, która zamieszkiwała te tereny. W istocie jednak chodziło o to, że tzw. Sudetenland był silnie ufortyfikowanym pasem ochronnym Czechosłowacji. Forsowanie go przez oddziały Wehrmachtu byłoby bardzo trudne i z pewnością pociągnęłoby za sobą duże straty. Führer zamierzał podjąć walkę o te tereny na drodze dyplomatycznej, tak by oszczędzić swoim żołnierzom rozlewu krwi. W razie powodzenia, Czechosłowacja stałaby się bezbronna.

    Sytuacja była tu jednak o tyle bardziej skomplikowana, że w przeciwieństwie do Austrii, Czechosłowacja była w sojuszu ze Związkiem Radzieckim i Francją. Pierwszy kraj uzależnił swą pomoc od postawy innych mocarstw, a drugi bał się samotnie interweniować, zważywszy reakcję Londynu i Waszyngtonu. Wielka Brytania uznała, że nie ma w tym rejonie Europy żadnych interesów i nie chciała udzielić Czechom pomocy. Rząd Stanów Zjednoczonych poszedł jeszcze dalej i zapowiedział Francji, że w razie wojny wstrzyma dostawy z zamówionym przez nią sprzętem wojskowym. Z propozycją rozwiązania konfliktu na drodze pokojowej wystąpił Benito Mussolini. Na jego wniosek, 29 września 1938 r., zorganizowano w Monachium konferencję z udziałem przedstawicieli rządów Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec i Włoch, która podzieliła Czechosłowację, dając za dość żądaniom Hitlera. Ten zaś mydlił oczy zapewnieniami, że będzie to ostatnia zmiana terytorialna postulowana przez Niemcy.

    Brytyjski premier, Neville Chamberlain i szef rządu francuskiego, Eduard Daladier, dali się zwieść pokojowym zapewnieniom Hitlera. Brytyjsko-niemiecka deklaracja o nieagresji z 30 listopada oraz podobna deklaracja francusko-niemiecka, zwieńczona 6 grudnia „ostatecznym” uznaniem wspólnej granicy, miały utwierdzić Chamberlaina i Daladiera w ich postępowaniu. Polityka appeasementu, czyli ustępstw wobec nazistowskich żądań, osiągnęła wówczas swoje apogeum. Brytyjczycy i Francuzi zdradzili swojego czechosłowackiego sojusznika, byle tylko uniknąć wojny z Niemcami. Wiedzieli bowiem doskonale, że nie są do niej przygotowani.

    [​IMG]
    Ja!

    Hitler wyczuwał słabość państw Europy Zachodniej i Ligi Narodów. W związku z tym nie zamierzał poprzestawać na osiągniętych sukcesach. Okrojona, pozbawiona fortyfikacji, Czechosłowacja wydawała się łupem nader zachęcającym. 14 marca 1939 r. wspierana przez Niemców Słowacja, oderwała się od Czech i utworzyła samodzielne państwo. 15 marca Wehrmacht dokończył dzieła i zajął resztki czeskiego terytorium. Osiem dni później wojska niemieckie wkroczyły także do okręgu Kłajpedy, przyłączając go do Rzeszy.

    Jak się okazało, była to dopiero przygrywka do walki Niemiec o zdobycie przestrzeni życiowej. Następnym celem zaborczej polityki Hitlera stała się Polska. Wydaje się, że pierwotnie führer nie zamierzał anektować terytorium wschodniego sąsiada. Chodziło mu raczej o polityczne i militarne zabezpieczenie prawej flanki Niemiec przed ostateczną rozprawą z zachodem, a także zdobycie dogodnej pozycji wyjściowej do przyszłej agresji na Związek Radziecki. W jego rachubach Polska jawiła się jako kraj, z którym można było dojść do porozumienia. Od 1934 r., kiedy oba państwa połączył układ o nieagresji, Polska wielokrotnie podejmowała współpracę z III Rzeszą. Nie było jednak już takie oczywiste, czy rządzący Polską „pułkownicy” zgodzą się wspomóc Niemcy w walce z ZSRR. 24 października 1938 r. minister Ribbentrop zaoferował polskiemu ambasadorowi Józefowi Lipskiemu szereg ustępstw ze strony Niemiec, za cenę rezygnacji z samodzielnej polityki zagranicznej i prowadzenie jej według linii wyznaczonej przez Berlin. Rozmowy dotyczące tej kwestii trwały aż do 21 marca 1939 r. W międzyczasie, po ustanowieniu protektoratu Czech i Moraw, II Rzeczpospolita została otoczona przez Rzeszę z trzech stron.

    Mimo to polskie władze nie ulękły się i 19 listopada 1938 r. przedstawiły Niemcom negatywną odpowiedź. Jednocześnie rozpoczęto poszukiwania sojuszników, którzy mogliby zagwarantować niepodległości Polski i skłonić Hitlera do zaniechania agresji. 21 marca rząd polski ponownie odrzucił niemieckie żądania, tym razem wyrażone już w ostrzejszej formie. Przewidywały one włączenie Wolnego Miasta Gdańska do Rzeszy oraz budowę eksterytorialnej autostrady i linii kolejowej z Rzeszy do Prus Wschodnich przez polskie Pomorze. W zamian Rzeczypospolitej oferowano przystąpienie do paktu antykominternowskiego. 26 marca polskie władze odrzuciły i te żądania.

    [​IMG]
    Hej, kto Polak na bagnety!

    Naprzeciw zagrożonej Polsce wyszedł w końcu premier Chamberlain. Po niemieckiej aneksji Czechosłowacji oraz Kłajpedy zrozumiał, że polityka appeasementu nie sprawdziła się, a co więcej zachęciła Hitlera do eskalacji ekspansywności. 31 marca 1939 r. Chamberlain zapowiedział, że Wielka Brytania udzieli pomocy krajom zagrożonym przez III Rzeszę. Reakcja rządu polskiego była szybka i 6 kwietnia minister spraw zagranicznych Beck podpisał brytyjsko-polski układ gwarancyjny. Tym samym Wielka Brytania postawiła wszystko na jedną kartę - nie była gotowa do podjęcia akcji zbrojnej w obronie swych sojuszników.

    Hitler zareagował ostro na taki obrót spraw. Oskarżył on Polskę i Wielka Brytanię o próbę okrążenia Niemiec i wypowiedział pakt o nieagresji zawarty z Polską w 1934 r. Wojna wydawała się być nieunikniona. Na odprawie dowódców 23 maja 1939 r. Hitler powiedział, że nadszedł koniec sukcesów nieokupionych krwią, a pierwszym cele staje się zniszczenie Polski.
    Od dłuższego czasu zanosiło się również na zbliżenie stanowisk III Rzeszy i ZSRR. Od 1936 r. Stalin bezskutecznie próbował nawiązać współpracę z Hitlerem. Sytuacja uległa zmianie po konferencji monachijskiej, kiedy Związek Radziecki zaakceptował niemiecką aneksję swojego sojusznika. Zwiastunem ocieplenia we wzajemnych stosunkach było wyciszenie propagandy. W grudniu 1938 r. Rzesza udzieliła ZSRR kredytu, a już w lutym 1939 r. rozpoczęto rozmowy w sprawie wspólnego układu handlowego. W maju ze stanowiska ludowego komisarza spraw zagranicznych Związku Radzieckiego zwolniony został, sprzyjający zachodnim mocarstwom, Maksim Litwinow. Jego miejsce zajął Wiaczesław Mołotow.

    Stalin prowadził nadal bardzo ostrożną politykę i próbował równocześnie dwóch kierunków działania. Z jednej strony szukał porozumienia z Wielka Brytanią i Francją w sprawie zagrożenia ze strony Niemiec. Negocjacje trwały aż do sierpnia 1939 r., jednak zakończyły się niepowodzeniem. Inaczej było w przypadku rokowań z III Rzeszą. 19 sierpnia zawarto układ handlowy, a 23 tego miesiąca Joachim von Ribbentrop podpisał w Moskwie niemiecko-radziecki układ o nieagresji. Ze strony ZSRR sygnował go Wiaczesław Mołotow. Najbardziej istotnym elementem paktu, był jednak tajny protokół. Zawarto w nim plan podziału Europy Wschodniej na niemiecką i radziecką strefę wpływów. Finlandia, Łotwa i Estonia znalazły się w strefie ZSRR, Litwa przypadła Rzeszy. Terytorium Polski miało zostać podzielone według linii Wisła-Narew-San. Był to de facto czwarty rozbiór Rzeczpospolitej.

    [​IMG]

    W ten oto sposób Hitlerowi udało się pozyskać do swych zamiarów dotychczasowego przeciwnika. III Rzeszę i ZSRR połączyła chwilowa zbieżność interesów, zabójcza dla Polski i innych państw Europy Środkowo-Wschodniej. Führer mógł liczyć na radziecką pomoc w wojnie z Polską, a następnie życzliwość ZSRR w czasie rozprawy z zachodem.

    Stalinowi zaś porozumienie pozwalało na spokojne wcielanie do swego imperium ziem niegdyś należących do carskiej Rosji, a utraconych po pierwszej wojnie światowej i wojnie domowej.

    I tak oto 20 lat po traktacie wersalskim Europa stanęła na krawędzi wojny. Właściwie trudno jest jednoznacznie określić, kto w jakim stopniu ponosi odpowiedzialność za wybuch II wojny światowej. Czy tylko chore ambicje Hitlera i powojenne kompleksy narodu niemieckiego? Bierność aliantów nie jest tu bez znaczenia. A może szalę przeważył dyktator z Kremla? Można by o tym dyskutować i dyskutować, ale nie zmieni to faktu, że 1 września 1939 roku nadszedł najstraszniejsza wojna, którą widziała ziemia.

    Jak Imperium Brytyjskie się w niej odnajdzie? Czy Francja się obroni? Czy uda się powstrzymać brunatną nawałnicę? I co zrobi Moskwa? A może śmiertelne niebezpieczeństwo czai się gdzieś indziej......na Pacyfiku? O tym wkrótce.


    _________________________

    Tak, to znowu ja :p

    Trochę czasu mi się zwolniło (część zwolniłem sobie sam, część zwolniły mi osoby trzecie :|, ale nvm), więc popełniłem TO.

    Wstęp to w większości uzupełnione i poprawione notatki nt. Wielkiej Brytanii i nie tylko, które zalegały gdzieś tam na kompie.

    Technikalia:
    Arma 1.2
    trudny/wściekły + DAIM (jestem hardkorem :p)
    Coldwar TT Extension
    SKIFF jakiś stary i KerSev

    gra od '39

    Mam napisane trzy odcinki, ale będę je dawał raz na miesiąc, bo w wakacje o wiele rzadziej będę zaglądał na forum ^^, więc bez kwasów że rzadko :>. Trudno się mówi. Proszę o commenty bo chciałbym wrzucić odcinek.
     
  2. Oxen

    Oxen Guest


    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    CZĘŚĆ I

    Pogrzebane nadzieje




    [​IMG]


    1 września hitlerowskie Niemcy bez wypowiedzenia wojny zaatakowały Polskę drastycznie łamiąc przy tym wszelkie prawo międzynarodowe, którym i tak nikt nie miał się przejmować przez dobrych kilka lat. Odwieczna niechęć polsko – niemiecka znalazła swoje ujście właśnie wtedy, na przełomie sierpnia i września podczas upalnego i suchego lata roku 1939. Dziś jest nam bardzo łatwo odpowiedzieć na pytanie – dlaczego Polska? Odpowiedź podał nam sam Hitler twierdząc, iż Gdańsk jest tylko przyczyną a Polska nie celem, a środkiem. Do czego? Do zdobycia Lebensraum; do urzeczywistnienia chorej utopijnej wizji świata rządzonego przez niemieckich panów i rasę aryjską. Polakom jako Słowianom w nowym świecie miała przypaść rola niewolników. Zapewne stąd, jak i z powszechnej niechęci do Polaków wśród Niemców brało się nieludzkie traktowanie podbitego właśnie terytorium.

    Wojsko Polskie w momencie wybuchu wojny liczyło łącznie 41 dywizji piechoty, 10 brygad kawalerii, 2 brygady zmotoryzowane, 2 brygady pancerne i 3 brygady górskie. Choć była to duża siła, to nie mogła się ona przeciwstawić potędze nowoczesnego Wehrmachtu: 91 dywizjom piechoty (z czego 47 na wschodzie), 5 dywizjom zmotoryzowanym (4), 5 dywizjom pancernym (5), 2 dywizjom lekkim (2) i 3 dywizjom górskim (3). Wprawdzie Polacy mogli liczyć (i liczyli) na pomoc Francji, jednak ta od początku nie kwapiła się do podjęcia jakichkolwiek działań zaczepnych wobec III Rzeszy i mimo przytłaczającej przewagi, którą miała nad Renem armia francuska nie ruszyła się ani na kilometr poza bunkry linii Maginota. Polacy nie mogli również liczyć na wsparcie innego sojusznika: mimo tego, że na wojnę zanosiło się od kilku miesięcy, brytyjski sztab był kompletnie zaskoczony całą sytuacją. Aby siły brytyjskie były gotowe do walki, należało przeprowadzić reorganizację wszystkich rodzajów sił zbrojnych z czego najpilniejszym zadaniem było przegrupowanie floty – było rzeczą oczywistą, że pierwsze starcie Albionu z nazistami odbędzie się właśnie na morzu. Także w powietrzu przewaga Luftwaffe nie podlegała dyskusji: nowoczesne i liczne Messerchmitty i Junkersy całkowicie dominowały nad polskim niebem bronionym przez kilkaset przestarzałych polskich myśliwców. A morze....cóż. Parę niszczycieli i okrętów podwodnych nie mogło dać rady całej Flocie Bałtyckiej na czele z pancernikiem Schleswig – Holstein i czterema krążownikami.

    [​IMG]
    Niemcy wkraczają

    Tak więc walki rozpoczęły się 1 września i już po tygodniu można było mówić, że Polską tę wojnę przegrała. Już 2 września odcięto Armię Pomorze wdzierając się do słabo bronionego „korytarza”. Dzień później pokonana Armia Pomorze w całości skapitulowała. Tego samego dnia bez trudu zdobyto Częstochowę, ważny przystanek na drodze do Warszawy. 4 września padł Poznań, a 5 – Toruń. Kleszcze wokół stolicy coraz silniej się zaciskały. Na tym etapie kampanii Polacy zaryzykowali kontratak – uderzyli na słaby korpus słowacki na południu i wdarli się do Koszyc. Działo się to w momencie, gdy Niemcy zatrzymali się na jeden dzień w celu podciągnięcia linii zaopatrzeniowych. Na nic zdało się to pyrrusowe zwycięstwo – 8 września bez walki skapitulowała Łódź. Dzień później Niemcy zdobyli Radom i dotarli do zachodnich przedmieść Warszawy. Gdy wszyscy szykowali się do uderzenia z południowego zachodu, wieczorem niemieckie zagony pancerne wjechały do stolicy od północy, nic sobie nie robiąc z obecności twierdzy Modlin. Mieszkańcy Warszawy nie wiedzieli co robić, a skoro nie wiedzieli co robić, to nie robili nic i do rana całe miasto zostało opanowane. Jeszcze wcześniej ewakuowano z Warszawy w kierunku Przemyśla rząd, prezydenta, zagranicznych dyplomatów i rezerwy złota. 11 września doszło do realizacji postanowień traktatu Ribbentrop – Mołotow. Armia Czerwona wkroczyła na tereny położone na wschód od Bugu. Marszałek Rydz-Śmigły wydał dyrektywę zakazującą walki z Sowietami, oddając de facto dobrowolnie cały ten teren w ręce Stalina. W tym momencie sytuacja Polski była beznadziejna. 12 września Niemcy zlikwidowali ostatnie ogniska oporu w Krakowie, ostatnim dużym mieście w polskich rękach. Jeszcze przez tydzień grupy maruderów stawiały opór na Zamojszczyźnie, Lubelszczyźnie i w Bieszczadach. Nadaremno. 20 września 1939 w specjalnym przemówieniu w Reichstagu Adolf Hitler zakomunikował, że Polska została pokonana. Polskim władzom udało się zbiec do Rumunii, skąd niebawem mieli udać się do Francji, aby tam kontynuować walkę. Podobnie miała uczynić Polska Flota Wojenna, a raczej jej szczątki, których oczekiwano w porcie w Norwich.

    [​IMG][​IMG]
    Szczątki pozostałe po Wojsku Polskim / Wkroczenie Sowietów


    Mimo tego, że Polska przegrała, wojna toczyła się nadal. Francuzi nie za bardzo zdawali sobie z tego sprawę, ale Brytyjczycy jak najbardziej. Już 2 września doszło do przetasowań w gabinecie Chemberlaina. Dotychczasowy Minister Bezpieczeństwa Sir John Simon objął także tekę Ministra Przemysłu. Jako że był on zwolennikiem rozbudowy ciężkiego przemysłu, należało się spodziewać działań prowadzących do poprawienia kondycji tego kluczowego w tamtym czasie sektora gospodarki. Zmiany nie ominęły także dowództwa. Nowym szefem wojsk lądowych został Sir John Dill, zwolennik pełnej mobilności sił zbrojnych, który sprawował wtedy także funkcję szefa sztabu generalnego. Na stanowisku Pierwszego Lorda Morskiego admirała Rogera Backhouse'a zastąpił Sir Dudley Pound.

    Niestety, najgorsze przypuszczenia okazały się prawdą. Kriegsmarine posłała do boju swoją potężną flotę podwodną i od 1 września niemal codziennie do Londynu docierały depesze o kolejnych zatopionych konwojach. W związku z naprędce zorganizowaną reorganizacją floty do boju przeciw u-bootom posłano tylko jednostki stacjonujące w Gibraltarze. Bez skutku. Ani jednego zatopionego u-boota. Ale prawdziwym szokiem dla małego zgrupowania niszczycieli dowodzonego przez admirała Boyda było napotkanie 8 września przez dwa niszczyciele dużej nawodnej grupy rajderskiej złożonej z kilku krążowników. Rozpaczliwa próba ucieczki udała się tylko dlatego, że cały ogień wzięły na siebie dwie francuskie jednostki. Jednakże za swoje wątpliwe zwycięstwo przyszło Niemcom odpłacić – trzy dni później po starciu z francuską Flotą Atlantycką Kriegsmarine straciła pierwszy w tej wojnie okręt – krążownik KMS Admiral Scheer. 4 dni po sukcesie Francuzów Brytyjczykom w końcu udało się dorwać kilka u-bootów siejących spustoszenie wśród konwojów u wybrzeży Portugalii. Po namierzeniu i przekazaniu danych o ich pozycji przez eskadrę Hudsonów do akcji wkroczyła Force E admirała Wake-Walkera. Związano walką sześć okrętów podwodnych – niestety żaden nie zatonął (w pobliżu nie było żadnego niszczyciela, które prowadziły wtedy akcji w innych rejonach), ale 2 z nich nie nadawały się do dalszego prowadzenia działań na oceanie. Ich los jest nieznany. Prawdopodobnie zdołały dotrzeć do niemieckich portów, bądź zatonęły w drodze do nich z powodu uszkodzeń. Straty brytyjskie były niestety poważniejsze. Obyło się bez zatonięć, ale dwa niszczyciele i lotniskowiec musiały udać się na naprawy. 15 września doszło do pierwszego poważnego starcia okrętów nawodnych – nadzwyczaj duża niemiecka grupa rajderska z dwoma pancernikami kieszonkowymi na czele niespodziewanie zaatakowała grupę ośmiu niszczycieli w rejonie Finisterre. Choć admirał Phillips robił co mógł, jedynym wyjściem była ucieczka. Niestety, kosztowała ona Royal Navy niszczyciel HMS Warwick. Dzień później płynąca tamtędy eskadra kierująca się z Hongkongu otrzymała serię meldunków o możliwym spotkaniu z dość licznymi siłami Kriegsmarine. Przypuszczenia okazały się prawdą – po południu Niemcy, spodziewając się łatwego łupu, pewni zaskoczenia śmiało zaatakowali. Nadziali się prosto na widelec – eskadra, choć zdezorganizowana, była przygotowana na atak. Siłą rozpędu zdołali trafić i zatopić lekki krążownik HMS Galathea, ale wkrótce Brytyjczycy odwdzięczyli im się tym samym – celne salwy pancernika „Warspite” wręcz rozsadziły burtę KMS Emden, który natychmiast zatonął. Niemcom dzięki bohaterstwu własnych marynarzy udało się uniknąć o wiele większych strat, choć i tak samoloty z „Glorious'a” narobiły sporych szkód w poszyciu obu krążowników. Mimo to wróg na tym akwenie wciąż czyhał na bezbronne niszczyciele – aby go wyeliminować, rzucono do walki Atlantic Force z 3 pancernikami w składzie. Już 19 września grupa ta zlokalizowała wspomnianą eskadrę niewiele dalej od miejsca, w którym zastano ją uprzednio. Niemcy byli zaskoczeni szybkością działania Royal Navy i tym razem to oni występowali w roli zwierzyny łownej. Jednak i tym razem wyszli z tego obronną ręką – nie dość, że stracili tylko KMS Karlsruhe, to zdołali zatopić lekki krążownik HMS Curacao. Na dodatek pancernik „Queen Elizabeth” w ferworze walki o zniszczenie „Karlsruhe” doznał potężnych obrażeń i musiał zostać odholowany do Gibraltaru. Podobnie rzecz miała się z innym pancernikiem, HMS Renown. Wobec zaistniałej sytuacji rozkazano przebazować dwa pancerniki klasy „Revenge” biorące udział w blokadzie Niemiec do Gibraltaru w celu załatania luk.

    [​IMG]

    20 września zakończyła się zaplanowana mobilizacja i reorganizacja jednostek wojsk lądowych. Podzielono je na „Home Army”, która miała bronić wybrzeży Albionu, „Regular Army”, która miała stać się główną siłą uderzeniową i „Colonial Army” na którą składały się jednostki indyjskie i afrykańskie.

    Tymczasem kolejne okręty niemieckiej Kriegsmarine na Atlantyku były eliminowane. 22 września trafiła ona na eksadrę wracającą z Hongkongu. Po celnych trafieniach krążownika KMS Kent pod wodę poszedł lekki krążownik KMS Koln. Pozostałe okręty w opłakanym stanie odpłynęły w kierunku Niemiec. Dzień później okręty Force J admirała Studholme-Brownrigga odnalazły uciekinierów nieopodal wybrzeża Costa Verde w towarzystwie 5 u-bootów. Gdy na pomoc przyszła nowo sformowana Force F pod dowództwem admirała Burrough, rozpętało się piekło. Pozbawione możliwości ucieczki niemieckie okręty tonęły jeden po drugim. Scharnhorst trafiony przez HMS Ramilies w maszynownię był bezradny wobec paru niszczycieli, które zbliżyły się do niego i odpaliły torpedy. Po serii wybuchów okręt poszedł na dno. Po dość krótkiej bitwie prócz Scharnhorsta dno zapełniły krążowniki – Admiral Scheer i Konigsberg. Po tej bitwie Brytyjczycy znów panowali nad Atlantykiem, a ich jedynym, choć wymagającym przeciwnikiem stały się przeklęte u-booty.

    [​IMG]
    Scharnhorst - trafiony - zatopiony!​


    Także w końcu września trzy grupy myśliwców generała Leigh-Mallory rozpoczęły operacje przechwytujące nad północno-wschodnią Francją. Armee de l'Air, która miała dość pracy w Alzacji i Lotaryngii z ulgą przyjęła decyzję Dowództwa Sił Powietrznych.

    Wieczorem 28 września w niewielkim porcie w Aleksandrii rozładowano siły ekspedycyjne, które miały zabezpieczać Egipt w razie włoskiej agresji – łącznie 16 dywizji w tym 2 pancerna. Zostały one starannie wyselekcjonowane spośród ogółu brytyjskiej armii. Sztab był zdania, że Francja sama się obroni i nie potrzebuje dodatkowego brytyjskiego korpusu ekspedycyjnego. Wskutek przybycia tak znacznych sił do północnej Afryki, utworzono tam 8. Armię, nad którą dowództwo objął generał Auchinleck. Aby ewentualna ofensywa przeciw Włochom była skuteczna, pomyślnie przeprowadzono koncentrację sił kolonialnych wzdłuż granic Włoskiej Afryki Wschodniej.

    [​IMG]

    Pierwszy miesiąc działań wojennych należy uznać za pomyślny, mimo utraty Polski i miernych efektów walki z u-bootami. Udało się szybko zorganizować strukturę obrony terytorialnej, dzięki czemu żadne wybrzeże wyspy nie pozostało niebronione. Wysłano aż 16 dywizji do Afryki – z pewnością były one w stanie zatrzymać ewentualny atak włoski. Walki powietrzne natomiast nie przybrały jeszcze na sile; sporadyczne naloty na wschodnią Anglię były raczej próbą sondowania obrony przeciwlotniczej Albionu. Wspomnieć należy należy o załogach patrolowców Lockheed Hudson, których dwa dywizjony stacjonują w Gibraltarze i które od ostatniego tygodnia września pomagały Royal Navy walczą z Kriegsmarine.



    ________

    Co do samej gry - będę mianował dowódców nowym systemem - postaram się przydzielić każdej jednostce w miarę możliwości oryginalnych dowódców (dotyczy to tylko wojsk lądowych), przy czym system ten nie będzie do końca jednodywizyjny, więc jest w pewnym sensie eksperymentalny :]. Na początku każdego roku będzie uaktualnienie dowódców.
     
  3. Oxen

    Oxen Guest


    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    CZĘŚĆ II

    Phoney War







    [​IMG]




    Po kapitulacji Polski zachodni świat zwrócił oczy ku Francji – wszak spodziewano się rychłej ofensywy na Nadrenię. Niestety nic takiego nie nastąpiło, mimo że w pierwszym tygodniu października Francuzi zgormadzili na Linii Maginota aż 45 dywizji i gdyby rząd francuski wywiązał się z umów złożonych Polakom, można było wykorzystać tę siłę do uderzenia na chwilowo zdezorganizowany po kampanii w Polsce Wehrmacht. Francuski szef wojsk lądowych gen. Maurice Gamelin uważał jednak inaczej i przygotowywał się do wojny obronnej na linii Maginota. Kolejna, tym razem ostatnia szansa przeciwstawienia się Niemcom pozostała niewykorzystana. ​

    W tamtym czasie III Rzesza nie miała jeszcze opracowanego planu ataku na Francję, toteż ku zadowoleniu Francuzów trwał Sitzkrieg. Obie armie czekały po dwóch stronach granicy i czekały na atak nieprzyjaciela w myśl słów generała Gamelina - "kto zaatakuje, ten przegra". Ciężar walk przeniósł się na inne rejony: nad alzackim i lotaryńskim niebem w najlepsze trwała niemiecka igraszka z Armee de l'Air. Trudno to nazwać czym innym niż zabawą dla lotników Luftwaffe, bo francuskie lotnictwo dostosowało się do poziomu armii lądowej i mimo sporej ilości maszyn i co istotne dość nowoczesnych samolotów zachowało bierną postawę. Oczywiście nie było nawet mowy o przebazowaniu choćby części RAF-u na teren Francji. RAF dysponował bowiem zaledwie trzema grupami myśliwców i wysłanie choćby jednej z nich do Francji mogłoby mieć katastrofalne skutki dla obrony powietrznej Albionu. Jedyną formacją, która ratowała honor Francji była marynarka wojenna. W pierwszym miesiącu wojny była nawet lepsza od Royal Navy w działaniach przeciwko u-bootom. Nie zmieniło to jednak ani trochę fatalnego wizerunku, który udzielił się też po trosze Zjednoczonemu Królestwu.

    [​IMG]
    Luftwaffe szalejące nad Francją

    12 października odbyły się wybory w Brazylii. Nowym prezydentem został wojskowy – marszałek lotnictwa Eduardo Gomes. Trudno powiedzieć, co to oznaczało dla Wielkiej Brytanii – prawdopodobnie niewiele, gdyż ówczesna Brazylia była zbyt odizolowana od spraw europejskich, choć z pewnością była na tyle dużym państwem, że trzeba było się z nią liczyć. Dzień później do portu w Norwich dotarł jedyny ocalały okręt Polskie Marynarki Wojennej – okręt podwodny ORP Orzeł został natychmiast włączony do struktur Royal Navy.

    Bitwa o Atlantyk trwała w najlepsze. U-booty wciąż nie ponosiły dużych strat, ale liczba niszczycieli na Atlantyku konsekwentnie zwiększała się. 18 października grupa trzech niszczycieli zlokalizowała stado siedmiu okrętów podwodnych nieopodal Wysp Owczych. Trzy wiekowe okręty nie miały szans na nawiązanie skutecznej walki, a same o mało co nie uległy zatopieniu. Aby zapobiec podobnym wypadkom, wysłano w tamten rejon flotyllę dwóch lotniskowców ASW wspieranych przez cztery niszczyciele. Tydzień później dwa krążowniki probowały wydostać się z blokady morskiej na Morzu Północnym (KMS Nurnberg, KMS Leipzig). Skończyło się to dla nich tragicznie – wpadły prosto pod lufy pancerników Royal Oak i Royal Sovereign.

    Istotne wydarzenia miały miejsce także w świecie wielkiej polityki. 29 października w Kairze doszło do spotkania przedstawicieli wszystkich państw wspólnoty brytyjskiej. Na specjalnym posiedzeniu zadecydowano ostatecznie o podporządkowaniu armii Australii, Nowej Zelandii, Kanady i Związku Południowej Afryki dowództwu brytyjskiemu. Oczywiście oddziały pochodzące z tych państw miały zachować swą odrębność, jednak to w Londynie miały zapadać wiążące decyzje dotyczące rozmieszczenia tych oddziałów i ich udziału w walce. Pierwsze decyzje zostały podjęte natychmiast: 1 Kanadyjska Dywizja Piechoty miała zostać przetransportowana do Southampton i wziąć udział w ewentualnej obronie wyspy. Z oddziałów australijskich miał zostać sformowany korpus, który w wypadku wojny z Japonią miałby walczyć w Malezji. Stosunkowo najlepiej przygotowana do wojny była o dziwo Nowa Zelandia – 3 dywizje kawalerii pod dowództwem generała Freyberga popłynęły do Rangunu pomóc w obronie Birmy, a jedna dywizja piechoty miała wesprzeć australijską obronę Nowej Gwinei. Ustalono także nowe cele dla floty australijskiej – odtąd jej potencjalnym wrogiem miała być flota japońska, toteż przebazono ją w całości do Darwin.

    [​IMG]

    Względny spokój trwał do 11 listopada, kiedy rząd Norwegii zwrócił się z oficjalnym protestem do Wielkiej Brytanii w sprawie naruszenia wód terytorialnych neutralnego państwa. Istotnie, kilka dni wcześniej angielskie samoloty wypatrzyły w fiordzie Jossingfjord niemiecki okręt „Altmark”, co do którego istniały uzasadnione podejrzenia, że przewozi on alianckich z zatopionych brytyjskich krążowników. Skierowano tam trzy niszczyciele, których załogi po uprzednim abordażu odbiły jeńców. Cała akcja odbyła się na norweskich wodach terytorialnych, a rząd norweski zareagował nerwowo na incydent, obwiniając Brytyjczyków. Sztabowcy brytyjscy zrozumieli, że Norwegia nie jest tak przychylna aliantom, jak dotychczas sądzono, więc od tej pory bacznie przyglądano się poczynaniom rządu w Oslo.

    16 listopada świat obiegła kolejna sensacja – rząd Związku Radzieckiego wysunął wobec Finlandii żądania przesunięcia granicy o kilkadziesiąt kilometrów na zachód i oddania w dzierżawę bazy w Hanko. Naturalnie Finowie odmówili i już w dwie godziny później Armia Czerwona w liczbie ponad 30 dywizji różnego typu dokonała inwazji bez uprzedniego wypowiedzenia wojny. Lotnictwo ZSRR od razu przystąpiło do bombardowania obiektów tak wojskowych, jak i cywilnych na obszarze największych miast Finlandii. Brytyjczycy byli dobrze poinformowani o tym, co dzieje się w odległej Finlandii dzięki sprawnie działającej ambasadzie w Helsinkach. Pierwszy atak radziecki został – ku zaskoczeniu wszystkich – odparty. Finowie górowali nad Sowietami przede wszystkim wolą walki, organizacją i zdolnością prowadzenia walk w trudnych warunkach. Ta mieszanka miała się okazać zabójcza dla Armii Czerwonej, która miała połamać sobie zęby właśnie na Finlandii. Małemu krajowi na północy Europy dawano najwyżej dwa tygodnie – wytrwał o wiele dłużej i zakończył tę wojnę z honorem. Póki co jednak musiał samotnie stawić czoła czerwonej burzy (z niewielką pomocą innych krajów, głównie Szwecji, które wysłały do Finlandii sporą ilość sprzętu i ochotników).

    [​IMG]

    Tak oto dobiegł końca listopad – wojna toczyła się ze zmiennym szczęściem dla Brytyjczyków, szczególnie na morzu. Wydaje się jednak, że przytłaczająca przewaga liczebna Royal Navy w końcu zaowocuje sukcesami w walce z Kriegsmarine i jej Ubootwaffe. Koniec miesiąca przyniósł także kilka miłych niespodzianek – rozpoczęło się długo oczekiwane uzbrajanie oddziałów w nowe sześciofuntowe działa ppanc., zakończono testy prototypowe pierwszego brytyjskiego działa pancernego oraz sformowano pełną dywizję kawalerii (18th Hussars Division), do której dołączono pułk ppanc.



    ________

    Dobra, macie odcinek, komentujcie. :p Ale następny dopiero za miesiąc, jak wrócę z wyjazdu :).

    Proszę moderatorów o nie zamykanie tematu - mam odcinki gotowe, ale zamierzam je racjonować :p

    Właściwej flagi nie ma, bo ssy są stare, zresztą jak próbowałem ją sobie wgrać, to gra jej nie widziała, a ściągałem ją od nas z działu "Pliki"

    W dodatku jestem wkurzony bo nie znalazłem żadnego fajnego zdjęcia ani cytatu do tego odcinka po prostu nic, więc foch :/

    Nic ciekawego nie ma, bo w grze wieje nudą, obawiam się tylko że za późno wystartowałem z myśliwcami i mogę mieć małego zonka walcząc z Luftwaffe (nienawidzę lotnictwa, strasznie nie lubię nim grać, jak jest jakaś długa kampania np. w Rosji to z lenistwa zapominam przebazować; zresztą te latające blaszaki zabiły romantyczny mit wojny). No ale co do wojny w powietrzu - jeszcze zobaczymy, jestem dobrej myśli :)
     
  4. Oxen

    Oxen Guest


    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    CZĘŚĆ III

    Czerwona kompromitacja







    [​IMG]





    W walczącej Europie nastał grudzień, a końca wojny nie było widać. Francuskie marzenia o pokoju nie spełniły się głównie z powodu Wielkiej Brytanii, która odmawiała podjęcia jakichkolwiek negocjacji pokojowych z III Rzeszą. Tymczasem na północy Europy trwała zacięta batalia małego kraiku o niepodległość. Po stronie Finlandii był niemal cały świat – ZSRR został usunięty z organizacji Ligi Narodów jednomyślnie, a wszystkie państwa europejskie chciały pomóc Finom wysyłając im samoloty, zaopatrzenie, pojazdy wojskowe i oddziały ochotników. Pomoc była potrzebna, bo Finowie posiadali zaledwie 50 czołgów i 130 samolotów różnych typów. Wobec przeszło 6500 czołgów i około 3800 samolotów sowieckich była to marna liczba. Na nieszczęście dla Sowietów czołgi i samoloty stawały się mało użyteczne w gęstych lasach i 40-stopniowym mrozie. Sowieckie oddziały, nieprzyzwyczajone i niewyszkolone do działania w tak spartańskich warunkach (niektórzy żołnierze nosili jeszcze letnie mundury) kolejno poddawały się ponosząc olbrzymie straty. W miesiąc od rozpoczęcia wojny, małe fińskie oddziały rozbiły pod Tolvajarvi 139. Dywizję Strzelców. Kilka dni później Sowieci przeprowadzili natarcie na „linię Mannerheima” ale zakończyło się ono krwawą sieczką. W tym samym czasie rozpoczęła się epicka bitwa pod Suomussalmi – po zmiennych kolejach losu i fatalnej postawie dowództwa i kwatermistrzostwa sowieckiego zniszczeniu uległa 163. Dywizja Strzelców, a w niebezpieczeństwie znalazła się 44. Dywizja Strzelców. Na przełomie grudnia i stycznia fińska 9. Dywizja okrążyła sowiecką dywizję, a po próbie przełamania okrążenia zlikwidowała ją. Dzięki temu zwycięstwu uratowano północ Finlandii i port Oulu zagarniając przy tym spore ilości sowieckiego wyposażenia.

    [​IMG]
    A miało być tak łatwo...

    Wielka Brytania należała do grona państw najaktywniej pomagających Finom, przysyłając m.in. 66 działek przeciwlotniczych, 200 karabinów Boys, 33 samolów Gloster Gladiator, 12 samolotów Hawker Hurricane, 17 samolotów Westland Lysander, 24 bombowce Bristrol Blenheim. Poważnie rozważano także bezpośrednią interwencję, lecz zaniechano jej – Imperium nie mogło sobie pozwolić na walkę z kolejnym mocarstwem.

    [​IMG]
    Brytyjski sprzęt wiernie służy

    Grudzień był miesiącem największego do tej pory natężenia wojny podwodnej. Napotykano także coraz większe stada u-bootów, dochodzące do 9 okrętów podwodnych. W dodatku grupy te przeniosły się z wybrzeży Hiszpanii na akweny północnego Atlantyku, na zachód od Irlandii. Spowodowało to spore zamieszanie, zważając na fakt coraz większych strat wśród konwojów. Choć wydawało się, że zwycięstwo nad u-bootami to tylko formalność, okazało się, że jest to silniejsza broń niż do tej pory przypuszczano. W zwycięstwie miał pomóc nowy rodzaj niszczycieli, który roboczo nazwano „Battle”.



    Koniec roku przyniósł także zmiany na stanowiskach oficerskich:

    18th Infantry Division – generał Paget zastąpił generała Ozanne'a
    9th „Scottish” Infantry Division – gen. Cunningham zastąpił gen. Becka
    66th Infantry Division – gen. Festing zastąpił gen. Cunninghama

    Jednocześnie utworzono dwa niezależne korpusy: I Corps (1,2,3 Infantry Division) pod dowództwem gen. Alexandra i II Corps (4,5 Infantry Division) dowodzony przez gen. Montgomery'ego. Oba miały wziąć udział w walkach w Afryce. Z początkiem stycznia zakończyło się formowanie 15th „Scottish” Division z dołączym do niej pułkiem artylerii. Dowódcą został gen. Harding.

    Do niecodziennego zdarzenia doszło w Zatoce Kadyksu wieczorem 4 stycznia. 3 niszczyciele wykonujące misję zwalczania okrętów podwodnych napotkały na.... pancernik szkolny „Schleswig-Holstein”, seniora Kriegsmarine w towarzystwie trzech równie starych kontrtorpedowców. Nikt wówczas nie sądził że okręt ten może zapuszczać się aż na tak odległe od Heimatu wody. Jak widać wszyscy się pomylili – jego na pozór przestarzała konstrukcja okazała się lepsza niż się spodziewano. Pojawienie się pancernika spowodowało popłoch – zatopieniu uległ HMS Vivacious. Jednak patrolująca ten rejon Force J przybyła w porę – dzięki zabójczej kombinacji kanonady 381 mm dział pancerników i torped zwrotnych niszczycieli już po dwóch godzinach nie było śladu po legendzie Kriegsmarine.

    [​IMG]
    Już się więcej nie zobaczymy...

    Nowy rok przyniósł także niezbyt przyjemne wieści. 21 stycznia Niemcy zdobyli brytyjski statek handlowy „Automedon” i przechwycili cenne dokumenty dotyczące rozmieszczenia wojsk kolonialnych i ich siły w koloniach południowo – wschodniej Azji. Przypuszczano, że dokumenty te trafiły w ręce Japończyków, co mogło ośmielić ich do działań wrogich wobec Imperium.

    [​IMG]

    Tymczasem zagrożenie ze strony u-bootów było coraz poważniejsze. 28 stycznia nieopodal wyspy Rockall siły ASW natknęły się na największe jak dotychczas stado okrętów podwodnych – 10 u-bootów. Chociaż siły jakimi dysponowała Royal Navy były poważne, to i tak mnogość okrętów wroga przebiła wszystko – nawet kadłub lekkiego lotniskowca HMS Hermes, który ciężko poharatany zabójczymi torpedami musiał uciekać do Liverpoolu. Strat wśród Niemców nie zanotowano.

    [​IMG]

    Styczeń był kolejnym trudnym okresem dla Wielkiej Brytanii, głównie ze względu na szkody wyrządzane przez u-booty na Atlantyku. Także posunięcia innych państw nie napawały optymizmem. Wciąż toczyła się wojna w Finlandii, natomiast na Dalekim Wschodzie zaczęły krążyć pogłoski o rychłym rozwiązaniu problemu chińskiego....



    ________
    Następny odcinek na dniach, potem znów przerwa. Pozdrawiam czytelników.
     
  5. Oxen

    Oxen Guest


    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    CZĘŚĆ IV

    Piąty do brydża






    [​IMG]




    Historia stosunków japońsko - chińskich obfitowała w niezliczoną ilość potyczek, incydentów, wojen, spisków i wzajemnych złośliwości. Oba państwa od dłuższego czasu aspirowały do roli dalekowschodnich liderów, a ich silnie nacjonalistyczna polityka musiała doprowadzić do konfrontacji. Japonia stała się mocarstwem po rewolucji Meiji, a przede wszystkim w wyniku zwycięskiej wojny z carską Rosją na początku stulecia. Chiny, choć zostały potęgą dużo, dużo wcześniej niż Japonia, znajdowały się w fazie schyłkowej, pełnej wewnętrznych sporów, korupcji i bezprawia. Zgodnie uważano to państwo za kolosa na glinianych nogach. Taki pogląd mógł tylko przyspieszyć realizację japońskiego planu unicestwienia Chin. Pierwszym krokiem było zajęcie Tajwanu już w 1895. Wyspa u wybrzeży Chin była bardzo istotną pozycją strategiczną, choć z gospodarczego punktu widzenia nie przedstawiała praktycznie żadnej wartości. Kolejna okazja do urwania kawałka chińskiej ziemi nadarzyła się podczas wojny z Rosją - przyłączenie Półwyspu Liaotuńskiego (dziś Dalian) należącego dotychczas do Rosji (1904) pozwoliło na utworzenie kluczowego przyczółka w Mandżurii oddziałującego na całe północne Chiny. Zdobycz była tym okazalsza że wkrótce doszło do aneksji Korei – kraju odrębnego, czasem niezależnego, zawsze jednak mniej lub bardziej zależnego od chińskich cesarzy. Półwysep Koreański przeszedł pod jurysdykcję Japonii w 1910 roku. Korea, w odróżnieniu od Tajwanu i Portu Artur, rozszerzyła bazę przemysłową, surowcową i ludnościową Japonii umożliwiając dalsze podboje. Tak stworzono bazę do bezpośredniej inwazji na Chiny. Przebiegała ona w dwóch aktach. Pierwszy akt miał miejsce w 1931 roku i był swego rodzaju próbą wysondowania, jak zareaguje świat na cesarską ekspansję. Po pierwsze, jaką postawę przyjmie niezłomna do tej pory Liga Narodów. Po drugie, jak zareaguje Związek Radziecki, którym niczym dawna carska Rosja starał się rozszerzać swoje wpływy na Dalekim Wschodzie. I w końcu po trzecie, jak zachowają się sami Chińczycy – czy będą zdolni skutecznie się przeciwstawić. Wykorzystując trwającą wojnę domową, armia japońska wkroczyła do Mandżurii nie napotykając większego i wkrótce ustanowiła marionetkowe państwo Mandżukuo, na którego czele stanął ostatni cesarz Chin (usunięty w 1912 r.), Pu-yi. Dzięki temu zagraniu Mandżukuo i Japończycy zyskali częściowo legitymizację panowania nad resztą Chin. Podbój Mandżurii zakończył się ogromnym sukcesem politycznym, militarnym i ekonomicznym. Praktycznie bezboleśnie podporządkowano ogromny region, od którego zaczął się rozbiór Chin. To właśnie wtedy po raz pierwszy słabość okazała Liga Narodów, a wojskowi japońscy przekonali się, że podbój Chin może być łatwiejszy niż przypuszczano. Powstanie Mandżukuo oznaczało też spore profity dla przemysłu – bogate zasoby węgla i metali gwarantowały względnie niezakłóconą pracę fabryk na Wyspach Macierzystych. Po przetrawieniu nowych nabytków przyszedł czas na etap drugi, który miał się zakończyć ostatecznym podporządkowaniem Chin. W 1937 roku potężna armia kwantuńska ruszyła ze swoich pozycji na południe. Jednocześnie japońskie jednostki dokonywały desantów na całym wschodnim wybrzeżu. Błyskawicznie wyparto obrońców z Szanghaju i stolicy Chin – Nankinu, gdzie w celu zastraszenia Chińczyków dokonano masakry, którą przywódcy „cywilizowanego świata” skwitowali jedynie niezbyt przekonującymi pokrzykiwaniami. Pierwsze dwa lata wojny to powolny, choć nieustający postęp armii japońskiej, która ostatecznie odcięła armie Czang Kai-sheka i jego sojuszników od morza. Nie pomógł nawet taktyczny sojusz Kuomintangu z komunistami. Japończycy bezsprzecznie panowali na lądzie i w powietrzu, a w kraju powiększał się chaos. Kolaboranci Wang Chin-wei’a utworzyli rząd na wzór Mandżukuo, licząc na względy Japończyków. Bierność chińskich wsi i miast porażała. Ludność cywilna, przyzwyczajona do niestabilnych i często zmieniających się rządów, uznała, że Japończycy to po prostu kolejna frakcja dążąca do władzy nad Chinami. Argumenty nacjonalistyczne zupełnie nie przemawiały do prostego ludu. W końcu zdziesiątkowane i zdemoralizowane resztki niegdyś licznej chińskiej armii wycofały się do ostatniej reduty – Kotliny Syczuańskiej aby w zaciętym boju rozpaczliwie stawić czoła najeźdźcom. Jednak Chińczykom obce jest japońskie znaczenie słowa honor – nikt w Chinach nie chciał już walczyć (może z wyjątkiem nielicznych komunistów). Chiang Kai-shek zniknął bez śladu, 2 lutego 1940 roku poddał się ostatni garnizon Chengdu, a pozostali przy życiu czołowi przedstawiciele Kuomintangu i armii umarli w mękach pod kopytami mongolskiej kawalerii podczas kilkudniowego aktu zemsty i zwycięstwa w Chongqing. Masakra ta przerosła kilkakrotnie rzeź nankińską. Wschodzące słońce świeciło nad Chinami w całej okazałości.

    [​IMG]

    Równocześnie z ostatnim strzałem rozległy się odgłosy sporu, którego wynik miał zaważyć na przyszłości pokonanych Chin. Do wyboru były trzy warianty – z początku najbardziej prawdopodobny wydawał się wariant „dziel i rządź”. Po unicestwieniu Kuomintangu najwięcej zwolenników miała opcja podziału Chin pomiędzy lokalnych panów feudalnych tak, aby żaden z nich nie osiągnął dominującej pozycji. Dzięki temu Japończycy mogliby wygrywać konflikty pomiędzy watażkami utrzymując słabość Chin. Jednak słabnąca pozycja watażków i bunty wzniecane przeciwko nim przekonały generalicję, że taka władza będzie nietrwała, przez co sytuacja mogłaby się wymknąć spod kontroli. Pozostały dwie opcje – opcja „mandżurska” i „imperialna”. Pierwsza miałaby polegać na wykorzystaniu rządu Wang Ching-wei’a i skopiowaniu rozwiązania, którego doskonale sprawdziło się w Mandżukuo. Gwarantowałoby to względny spokój wewnętrzny, ale zmniejszyłoby potencjalne zyski z podboju. Druga opcja polegałaby, najogólniej mówiąc na całkowitej aneksji. Wymagała dużego zaangażowania militarnego, ale bogactwa Chin stałyby przed Japonią otworem. Wizja światowej dominacji Japonii, którą owładnięci byli co ważniejsi generałowie wojsk lądowych, wśród których przodował Hideki Tojo, wówczas premier, oraz ich ogromna popularność płynąca z niedawnego zwycięstwa zadecydowała. Chiny miały być bezwzględnie zasymilowane, a nowi japońscy urzędnicy mieli dbać o to, by wycisnąć z ludu chińskiego ostatniego jena. Niepotrzebnych już kolaborantów podstępnie zamordowano.

    [​IMG]
    Pogrzebani żywcem podczas masakry w Chongqing

    Podbój Chin oznaczał dla rządu brytyjskiego potężny kłopot. Japonia dziewięciokrotnie zwiększyła liczbę ludności i dwudziestokrotnie powierzchnię kraju. Stała się mocarstwem o potencjale porównywalnym z Wielką Brytanią. Na domiar złego bezpośrednio zagrażała Birmie, a co za tym idzie także Indiom zajmującym kluczową pozycję w brytyjskim systemie kolonialnym. Każdy średnio inteligentny człowiek zrozumie, że gdyby Japonia całą swą siłę włożyła w atak na posiadłości europejskie w Indiach i Indochinach, nie powstrzymałoby ich nic. Jedyną nadzieją Imperium Brytyjskiego była perspektywa alternatywnego uderzenia na Syberię, bądź na wyspy Pacyfiku. Kolejny cel zwycięskich dzieci cesarza nie został jeszcze namierzony. Był więc jeszcze czas do namysłu.

    Tymczasem strategia nakreślona przez Admiralicję i Sir Dudleya Pounda zaczęła przynosić długo oczekiwane efekty. Wysyp zatopionych u-bootów na początku lutego był tylko wstępem do kolejnego starcia pancerników. 12 lutego podczas rutynowego lotu patrolowego czujna załoga jednego z Hudsonów odkryła przyczajone do ataku zgrupowanie rajderskie z dwoma dużymi okrętami na wodach Basenu Iberyjskiego, gdzieś na wysokości Lizbony. Następnie wrogą flotę namierzyły siły admirała Philipsa. Niemców zgubił brak odpowiedniej współpracy – mimo iż załoga jednego z u-bootów zameldowała o zbliżającym się niebezpieczeństwie, przekazała nieprawidłowe współrzędne. Ten kardynalny błąd kosztował Niemców wiele. Dowódca zgrupowania, wyciągnąwszy niewłaściwe wnioski rozkazał obrać, jak się potem okazało, złe pozycje, odsłaniając się w ten sposób na pełny ogień brytyjskich pancerników. Okręt główny rozpaczliwie walczył o utrzymanie się na wodzie, lecz próby były daremne. Załoga ewakuowała się w momencie, gdy potężny cios od HMS Nelson dosięgnął maszynowni mniejszego okrętu, który spoczął na dnie wśród huku dział i ognistej łuny. Ofiarami Royal Navy tym razem były – krążownik KMS Blucher i ostatni pancernik Kriegsmarine – KMS Gneisenau (zatopiony przez HMS Revenge).

    [​IMG]

    O ile jednak w wojnie na wodzie Kriegsmarine przestawała istnieć, o tyle pod wodą trwała zacięta walka. Utrata trzech u-bootów z początku miesiąca została niemalże pomszczona przez stado okrętów podwodnych nieopodal Gibraltaru. Tylko bohaterstwu marynarzy, pomocy francuskiego krążownika Duguay-Trouin i zwykłemu szczęściu niszczyciele Walpole, Westcott i Valentine mogą zawdzięczać swe dalsze istnienie. Potężnie uszkodzony został HMS Vivien i wygląda na to, że załogi tych czterech okrętów przez dłuższy czas nie wypłyną na pełne morze. Niemieccy podwodnicy złapali drugi, trzeci, a może nawet czwarty oddech i zanosi się na to, że do końca nie odpuszczą.

    [​IMG]

    Kilka dni później na ślad zwycięskiego stada natrafił admirał Philips. Jego pancerniki były kompletnie nieprzydatne w walce z u-bootami, ale sytuacja pozwoliła zaistnieć innym, trochę zapomnianym bohaterom Force E. Po heroicznym boju na torpedy udało się zatopić trzy jednostki wroga, z których dwie zdołano zidentyfikować (U-2 i U-5). Po stronie brytyjskiej nie zanotowano strat, ale całe zgrupowanie udało się do Liverpool, bowiem po tak ciężkich walkach każdy z okrętów posiadał mniejsze bądź większe uszkodzenia. Szczególnie boleśnie doświadczone były: krążownik HMS Gloucester i niszczyciele Walker i Verdun.

    Dość niespodziewanie po raz pierwszy od początku wojny mocnym głosem przemówiły Stany Zjednoczone. Franklin D. Roosevelt w nietypowy dla siebie sposób i nie przebierając w słowach potępił Japonię, nazywając ją „dyktaturą krwawego cesarza i barbarzyńskich generałów”. Taką reakcję z pewnością wywołała klęska Chin postrzeganych przez Roosevelta jako jednego z kluczowych państw świata i krwawe zajścia po ich kapitulacji. Jednocześnie Kongres będący pod wrażeniem wiktorii japońskiej przegłosował uchwałę nadzwyczajną udostępniając dodatkowe fundusze na armię i rozwój przemysłu zbrojeniowego.

    [​IMG]


    _______________
    Tak, wiem, opis bitwy morskiej cieniutki (właściwie to chyba nie jest opis), ale nie miałem pomysłu na nic lepszego.

    W międzyczasie swoim dominiom obniżyłem PP - Kanadzie do 26, Australii do 20, Południowej Afryce do 15, a Nowej Zelandii do 7 (bo za szybko produkują :mrgreen:) i niewykluczone, że osłabię je jeszcze bardziej. Rozmaitym Tybetom, Nepalom i Salwadorom obniżyłem PP do 1-3. Nie chcę, żeby potem Sinkiang grasował w Chinach z 20 dywizjami.

    W odpowiedzi na głosy, że to koniec Kriegsmarine oświadczam, że spojrzałem kolejkę produkcji Niemiec i co widzę: 9 dywizji piechoty seryjnie, a potem panzer ubot panzer ubot panzer ubot i tak do samego końca :). Zresztą puszczę im boostera po kampanii we Francji to odżyją ;]

    Przepraszam, że tak długo kazałem Wam czekać, ale nagromadziło się parę ważnych spraw, których nie mogłem przeskoczyć. Piąty odcinek mam już napisany, więc być może niedługo go umieszczę.

    Ober w pokutniku. Haha, żal.

     
  6. Oxen

    Oxen Guest


    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    CZĘŚĆ V

    Koniec drzemki






    [​IMG]




    Marzec rozpoczął się od ważnych z punktu widzenia Wlk. Brytanii wyborów w Kanadzie. Ten największy po Francji sojusznik brytyjski był w stanie wystawić do walki sporą liczbę wojsk lądowych, tak przecież potrzebnych Imperium. Obawiano się zwycięstwa lewicy, jednak okazało się, że z dużej chmury spadł mały deszcz. Rządy liberałów w Kanadzie zostały utrzymane, a nowym gubernatorem został Sir Lyman Poor Duff, który nie wyróżniał się niczym szczególnym, ale za to był bardziej popularny niż jego poprzednik. Premierem pozostał Mackenzie King.

    Tymczasem zaostrzenie kursu USA wobec Japonii stało się faktem. Kongres zdecydował się na bezprecedensowy krok, który uderzył także w gospodarkę USA. Tym razem jednak polityka wzięła górę nad biznesem. 18 marca przegłosowano embargo na ropę dla Japonii. Pozbawiona podstawowego surowca dla swojej wielkiej floty, Japonia miała złagodzić swój kurs. Nadzieje okazały się płonne – wkrótce rząd japoński podpisał nowe umowy z III Rzeszą, a niemiecki ambasador oświadczył, że otwiera się w ten sposób nowy etap w stosunkach między dwoma krajami. Rząd w Tokio ani trochę nie zmiękł – wręcz przeciwnie, Japonia została zupełnie wyizolowana i skupiła się na współpracy z Osią, zaciskając mocniej pętlę na szyi Imperium.

    [​IMG]

    Dziwnym trafem dzień po ogłoszeniu embarga III Rzesza całkiem zgodnie z oczekiwaniami wznowiła działania wojenne. Nowym kierunkiem ekspansji została Skandynawia. Tego dnia nad ranem 6 Panzer-divison (dowódca: von Kleist) wkroczyła do Danii. Król Chrystian X wezwał Duńczyków do obrony kraju. Jednak już po południu, po konsultacjach z rządem odwołał swój rozkaz i poprosił o wstrzymanie ognia. Niemcy postawili surowe warunki, ale w zamian zaoferowali kompromis w kilku sprawach. Rząd duński, choć ubezwłasnowolniony, miał dalej istnieć (premierem pozostał socjaldemokrata T. Stauning), a w porównaniu z okupowaną Polską Dania miała być oazą wolności i powszechnej szczęśliwości. Los Danii nie był jednak obojętny Wielkiej Brytanii. Gdyby Islandia, Grenlandia i Wyspy Owcze wpadły w ręce Niemców, rozszerzyłoby to pole działania tak niebezpiecznych u-bootów. Nie można było na to pozwolić. Flota zabezpieczyła wszystkie trzy obszary, zapoczątkowując ich okupację i dając nadzieję ich mieszkańcom na przyszłą niezależność. Jednak po zdobyciu cieśnin duńskich droga do Norwegii z pominięciem blokady brytyjskiej stała przed Kriegsmarine otworem. Będący pod wrażeniem postępów Niemców rząd norweski zdecydował się przyjąć brytyjską pomoc i zezwolił na udział Brytyjczyków w dowodzeniu. Z floty norweskiej, uwięzionej na Bałtyku, nie pozostało wiele, więc należało się skupić na obronie terytorium. Dla brytyjskiego dowództwa stało się jasne, że gdy Niemcy wylądują w Norwegii, to Skandynawowie nie mają z nimi szans. Oczywiście konieczne było wzmocnienie obrony tego kraju. Szkopuł tkwił jednak w tym, że Royal Army nie mogła wysłać za morze ani jednego żołnierza – siły brytyjskie były rozciągnięte do granic możliwości na całym świecie. Na szczęście na południu Anglii stacjonowały świetnie wyszkolone kanadyjskie siły ekspedycyjne w sile jednej dywizji (1st Canadian Infantry Div.; dow. gen. Foster), którą czym prędzej załadowano na statki i wysłano w kierunku Oslo.

    [​IMG]

    Pod koniec marca z biur projektowych Johna Browna dotarł projekt pierwszego brytyjskiego superpancernika. Oceniano, że dwa-trzy takie okręty w zgrupowaniu mają porównywalną skuteczność z 5-6 pancernikami klasy Queen Elizabeth. Ponadto prestiż, jakim cieszyła się Royal Navy wymagał dalszej rozbudowy tych wielkich okrętów. Na razie jednak z powodu braku wolnych mocy produkcyjnych nie wydano decyzji o budowie choćby jednego pancernika klasy „Lion”.

    [​IMG]
    HMS Lion - na razie tylko na papierze

    15 kwietnia na Norwegię spadł oczekiwany cios. Dowództwo obrony portu Bergen zameldowało o pierwszych żołnierzach Wehrmachtu na norweskiej ziemi. Oddziały desantowe przy wsparciu z powietrza bez przeszkód wylądowały w kilku miejscach na wybrzeżu i szybko zdobyły port. Do końca dnia 1 Gebirgsjaeger-division opanowała większość miasta. Utworzenie przyczółka w zachodniej Norwegii stało się faktem. Wkrótce do Bergen przybyła dywizja piechoty „Grenzdivision”, a także sam sztab operacji „Weserubung” (dowódca – feldm. Von Kluge). Royal Navy była bezsilna – dalsze utrzymywanie blokady Niemiec było konieczne, dlatego nie mogła ona chronić Norwegii od strony morza. Tymczasem Niemcy nie zasypywali gruszek w popiele. Nie natrafiając na praktycznie żaden opór i wykorzystując quislingowskie bojówki i proniemieckie sympatie części ludności, 20 kwietnia zdobyli Kristianstad i dochodząc do Drammen zagrozili Oslo. Stolica Norwegii coraz bardziej przypominała twierdzę. Dwie dywizje jej broniące były ostatnią nadzieją Norwegii. 27 kwietnia okopane i zabarykadowane Oslo ostatecznie straciło połączenie z północą kraju. Do Norwegii wciąż jednak nie dotarł drugi rzut wojsk inwazyjnych…..



    _______________
    Taki króciutki ten odcinek, ale nic ciekawego się nie działo, bo Niemcy zajmują się Norwegią.

    Screeny będą w następnym odcinku. Rzeczywiście ich brakuje, ale do czasu sugestii gen. Franco już wszystko było napisane

    Co do superpancernika - tak, wiem, na obrazku jest Montana ;)

     
  7. Oxen

    Oxen Guest

    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    CZĘŚĆ VI

    Sturm und Drang







    [​IMG]




    2 maja 1940 roku był sądnym dniem dla jednego z mocarstw trzymających w garści Europę. Po ośmiu miesiącach bezczynnego oczekiwania, Wehrmacht w końcu ruszył na zachód. Alianccy stratedzy poczuli się oszukani, okazało się bowiem, że operacja „Weserubung” nie miała być największą akcją zbrojną tego roku. OKW rozpoczęło operację „Fall Gelb” wymierzoną we Francję i zmierzającą do bezpośredniego wyłączenia tego kraju z wojny. Operacja miała składać się z dwóch faz: na początku należało zająć Holandię i Belgię, aby potem móc z całą siłą uderzyć na Francję. Plan mógł się powieść, bowiem cała armia francuska zajęła pozycje wzdłuż własnej granicy, ani myśląc o pomocy sojusznikom. Mogło to ułatwić zadanie Niemcom (choć Francuzi doskonale wiedzieli, że atak przyjdzie z północy), gdyż ani armia belgijska, ani holenderska nie mogła się jej przeciwstawić. W Londynie panował spokój, bo mimo paru wątpliwości ufano w kompetencję Francuzów i wierzono, że niemieckie czołgi rozbiją się o morze francuskiej piechoty, a sytuacja zacznie przypominać front zachodni I wojny światowej. Można więc było mówić o pewnym spokoju w kręgach rządowych – zwycięstwo Francji uważano za oczywiste tym bardziej, że w Norwegii, po udanej operacji desantowej nastąpił wyraźny zastój.
    W pierwszych dniach wszystko szło zgodnie z planem Francuzów. HG Nord pod dowództwem samego feldmarszałka Himmlera zaatakowała Holandię, a HG Mitte gen. Von Kuchlera szturmowała umocniony pas pomiędzy Antwerpią a Liege. Belgowie i Holendrzy dzielnie się bronili, szczególnie pod Eindhoven i Liege, ale w końcu musieli ulec, choć zadali przeciwnikom spore straty. Zadowoleni z siebie francuscy politycy zaczęli porównywać sytuację do Wielkiej Wojny, kiedy Belgowie w podobny sposób opóźnili marsz armii Kaisera na Paryż wydatnie pomagając tym samym swoim sojusznikom. Sugerowano, że tym razem będzie podobnie, z tym że wojna nie będzie trwała tak długo. Jednak w przypływie samozadowolenia bez odpowiedzi pozostało pytanie: gdzie się podziały słynne panzery, siejące taki postrach w Polsce? Do ataku na Belgię i Holandię użyto niemal wyłącznie piechoty, co pozwalało sądzić, że decydująca akcja nie została jeszcze rozpoczęta.

    [​IMG]

    Tymczasem Francuzi popełnili pierwszy taktyczny błąd. 5 maja 2 dywizje niemieckie wtargnęły do Luksemburga. Francuskie dowództwo postanowiło nie dopuścić do bezpośredniego zagrożenia terytorium francuskiego i w silnym kontrataku 9 francuskich dywizji odbiło malutki kraj. Jakież było zdziwienie Francuzów, gdy w odpowiedzi dotknął ich silny cios od wschodu – z lasów Eiffel wyłoniła się potężna fala 20 dywizji niemieckich, która zmusiła Francuzów do odwrotu na linię Maginota. Straty osobowe każdej z dywizji wahały się między ¼ a 1/5 stanu pierwotnego, ale przynajmniej po raz pierwszy dowództwo francuskie przekonało się, że to nie żarty. Bitwa o Luksemburg pokazała także, że główne siły niemieckie zgromadziły się nie na północy, jak sądzono, ale przy bezpośredniej granicy Francji z Niemcami. Powstało pytanie: do czego Niemcy użyją tak wielkich sił? Sztab w Paryżu był pewien, że będą one forsować linię Maginota. Zaczęły się jednak pojawiać głosy, że Niemcy nie będą tak naiwni i spróbują zaskoczyć przeciwnika uderzając z Luksemburga i Ardenów. Decydenci w Paryżu jednak wiedzieli swoje i, pewni swej teorii, trzymali się z góry określonej strategii tym bardziej, że zaczęły do nich docierać obiecujące wieści. Pierwszy atak na Antwerpię został odparty, a obronę regionu wzmocniono 15 Korpusem (gen. Delestraint) w skład którego wchodziły aż trzy dywizje pancerne. Wkrótce odparto także drugi atak. Ten niewątpliwy sukces został przyćmiony przez dzień 10 maja, kiedy padł Amsterdam, a 4 dywizje holenderskie zostały uwięzione pod Utrechtem. Wydawało się, że Holandia jest bliska upadku, choć istniała szansa na krótką obronę Rotterdamu. Również wtedy francuski rekonesans zameldował o pierwszych oddziałach Wehrmachtu nacierających z Ardenów. Francuski sztab postanowił powtórzyć manewr z Luksemburga, z tym że na większą skalę i siłą 20 dywizji uderzył na Arlon. Powtórzyła się jednak sytuacja z Luksemburga – tym razem jednak wyszło na jaw, gdzie podziały się panzery. Właśnie wyjeżdżały z belgijskich lasów prosto na francuskie równiny. To one zatrzymały atak Francuzów i przygotowywały się na przełamujące uderzenie. Przyprawiło to gen. Gamelina o niemałe nerwy, wyszło bowiem na jaw, że w kwestii planowania wojny i wszelkich przewidywań szef sztabu generalnego pomylił się i to mocno.

    [​IMG]
    Sytuacja na froncie 20 maja​

    20 maja załamała się obrona Antwerpii. Siły belgijsko – francuskie broniące miasta poszły w rozsypkę otwierając drogę Niemcom na Brukselę i dalej, w głąb Francji. Sytuacja nie była za ciekawa, bo Wehrmacht ciągle wodził aliantów za nos. Kiedy wydawało się, że decydujące uderzenie nadchodzi z Ardenów, przemieszczono tam większość sił w nadziei, że uda się zatrzymać atak. Stworzyło to lukę na zachodzie, która po upadku Antwerpii stała się aż nazbyt widoczna. Francja była zmęczona tą kampanią; powiększał się także chaos i dezorganizacja w szeregach, co źle wróżyło na przyszłość. Kilka dni po załamaniu w Belgii okazało się, że to Wehrmacht panuje nad sytuacją. Ich sztab doskonale wiedział, że otworzyła się luka, która może ich zaprowadzić do samego Paryża. Rozproszone dotychczas siły zwarły szeregi i skoncentrowały się na linii Bruksela – Namur, którą osiągnęły 25 maja. Jeszcze groźniejszy był fakt, że korpusy szybkie zmieniły kierunek natarcia i przyłączyły się do nowej ofensywy. Trzeba było działać szybko, toteż w rejon Compiegne przerzucono ostatnie 16 dywizji, z których sformowano 7 Armię (dow. gen. Huntziger) i właśnie tam oczekiwano Niemców, porzucając Belgię na pastwę losu.

    Niestety, nie tylko Belgowie tracili nadzieję. 21 maja desant 3 dywizji piechoty został wysadzony w Narwiku, a po dwudniowych walkach utracono niezwykle ważny strategicznie port kluczowy dla transportu rudy ze Szwecji. Oznaczało to także utratę kontroli nad północną częścią kraju. Wobec wcześniejszego upadku Trondheim, ostatnią nadzieją Norwegii pozostało bronione przez dwie dywizje Oslo.

    [​IMG]

    To nie koniec przykrych wydarzeń w Skandynawii. W połowie maja załamała się wykrwawiona i zmęczona obrona fińska, a Armia Czerwona odbiła Murmańsk, zajęła szeroki pas przygraniczny i szykowała się do uderzenia na Helsinki. Nie widząc sensu w dalszej walce, prezydent Risto Ryti poprosił o rozejm, który podpisano 29 maja. Związek Radziecki uzyskał zgodę na przesunięcie granicy o około 100 km, ale Finlandia dzięki własnemu męstwu ocaliła niepodległość, pokazując, szczególnie Polakom, że nie ma rzeczy niemożliwych.

    [​IMG]

    Jedyne pozytywne wieści docierały tylko z Wielkiej Brytanii, gdzie podjęto decyzję o budowie nie dwóch, jak pierwotnie planowano, ale aż czterech pancerników „Lion”. Ponadto ukończono budowę kolejnego lotniskowca (HMS Illustrious), którego dołączono do sił stacjonujących na Dalekim Wschodzie.




    _______________
     
  8. Oxen

    Oxen Guest

    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    CZĘŚĆ VII
    Cztery pogrzeby i wesele







    [​IMG]




    Rząd Neville’a Chamberlaina od 1936 roku nieprzerwanie stał na straży Imperium Brytyjskiego starając się utrzymać chwiejne status quo Wersalu. Szybko jednak okazało się, że polityka prowadzona wyłącznie za pomocą dyplomacji i gróźb bez pokrycia wcale nie musi przynieść spodziewanych efektów. Już w Monachium, a nawet jeszcze wcześniej, podczas przyłączenia Austrii dla Neville’a Chamberlaina zapaliło się żółte światło. Polityka appeasementu była pozornie skuteczna – stosowana była bowiem nie wobec małego środkowoeuropejskiego państewka, tylko dawnego światowego mocarstwa, które wzmocnione obietnicą przywrócenia blasku potęgi nie bało się lekceważyć brytyjskich ostrzeżeń. Po miesiącach zwodzenia obietnicami pokoju Chamberlain został oszukany i podrażniony złamaniem przyrzeczeń zdecydował się bronić Polski, następnego celu Hitlera. Szybko okazało się jednak, że czyny nie zawsze idą w parze z chęciami, a możliwości prowadzenia wojny przez Albion były o wiele mniejsze niż oczekiwano. Chamberlain coraz bardziej się pogrążał – nawet społeczeństwo angielskie, nie rozumiejące do końca tej wojny coraz wyraźniej domagało się jej zakończenia, najlepiej zwycięskiego. Premier chował się za fasadą swej wiernej partii, ale nie mógł przymykać oczu na spadającą popularność. W końcu, 1 czerwca, Neville Chamberlain podjął właściwą decyzję i zrezygnował z funkcji ze swej funkcji.

    Kandydatów na jego następcę było dwóch: pierwszym był Lord Halifax, zwolennik pokoju z Hitlerem i zatwardziały torys. Jego wybór gwarantował szybkie i właściwie bezbolesne zakończenie wojny. Jednakże nastroje w Wielkiej Brytanii, tak wśród polityków, jak i wśród zwykłych ludzi były zdecydowanie antyniemieckie. W brytyjskiej polityce najbardziej liczy się uczciwość, a Hitler, który tyle razy oszukał Imperium, mógł spotkać się wyłącznie z wrogością. Drugim kandydatem był Winston Churchill, były Pierwszy Lord Admiralicji i pomysłodawca operacji dardanelskiej z czasów I wojny światowej. Podobnie jak Halifax, wywodził się z kręgów prawicowych, ale dał się poznać także jako liberał, co niewątpliwie otwierało mu wiele drzwi w londyńskim parlamencie. Jego nietuzinkowa osobowość i wielka energia mogła wnieść świeżość do skostniałego poglądu aliantów na toczącą się wojnę.

    [​IMG]

    Ostatecznie nowym premierem został Churchill, który z miejsca odstąpił od rozliczania winnych przedwojennych zaniedbań. Doszło zaledwie do jednej poważnej zmiany – nowym Kanclerzem Skarbu został Sir Kingsley Wood. Jedną z pierwszych decyzji Churchilla były nowe wytyczne w sprawie aktywności lotnictwa myśliwskiego. Od tej pory w obręb obszaru patrolowego 1 i 5 Dowództwa Lotniczego włączono Flandrię i część Normandii.

    Niestety, wiadomości z Francji były coraz gorsze. Wskutek straty Rotterdamu akt kapitulacji w imieniu armii holenderskiej podpisał generał Winkelman. Dla aliantów oznaczało to stratę pięciu dywizji zaangażowanych we Flandrii. Fakt natychmiast wykorzystali Niemcy, którzy dwa dni później zepchnęli połączone siły belgijsko – francuskie aż pod Kortrijk. Było to oznaką generalnej ofensywy na całej długości – drugiej części diabelskiego Planu Żółtego. Rankiem, 12 czerwca, 20 dywizji niemieckich, tym liczne oddziały pancerne opanowały pozycje w Szampanii, odcinając częściowo Linię Maginota od Paryża i poważnie dezintegrując front. Wychodzący spod Sedanu niemiecki klin osiągnął Marnę. Trzy dni później utracono ostatni skrawek belgijskiej ziemi pod Mons i ważne dla francuskich sił powietrznych Lille. Droga do Paryża stawała się coraz krótsza, ale Francuzi bardzo mocno liczyli na obronę pod Compiegne i nad Marną. Tymczasem ofensywa Wehrmachtu posuwała się w niewiarygodnym tempie. Już dzień po zdobyciu Mons niemieckie czołówki pancerne bez walki przejęły St.-Quentin, zbliżając się na około 100 km do ostatniej reduty republiki. Ostateczny atak zaczął się 17 czerwca. 13 dywizji, w tym 5 belgijskich już w pierwszym ataku nie dało rady 16 dywizjom niemieckim. Przypuszczenia, że aby wygrać bitwę, atakujący musi mieć przewagę 3:1 wzięły w łeb. W ciągu jednego dnia ten rzekomo najsilniej broniony odcinek frontu załamał się. Przed Niemcami był już tylko Paryż. Francuzi niechętnie szykowali się do ostatniej bitwy, a defetyzm we francuskiej armii był powszechnym zjawiskiem na wszystkich szczeblach dowodzenia. Sytuacja była bardzo zła. 22 dnia miesiąca utracono zachodnią flankę obrony opartą o wzgórza w regionie Beauvais. Istniał wprawdzie wysunięty punkt obrony w Dieppe, ale i on był spisany na straty.

    W końcu miesiąca z Paryża zaczęły docierać głosy przebąkujące o kapitulacji. Armia była w fatalnym stanie, bez perspektyw na reorganizację czy choćby zwykły odpoczynek. 25 czerwca Król Belgów wezwał swoich rodaków do zaprzestania walk. Formalnie był to akt kapitulacji. Choć rząd Huberta Pierlota nie uznał jej, to akt króla Leopolda oznaczał utratę 9 dywizji i niezliczonych ilości morale wśród reszty armii. Przeczuwano, że Francję może niedługo spotkać to samo. Tymczasem Niemcy, zdając sobie sprawę z niezwykle korzystnej dla nich sytuacji, chwilowo zmienili kierunek natarcia. Zamiast forsować Sekwanę i uderzać na Paryż, skierowali atak na południe, chcąc ostatecznie odciąć ciągle stawiającą opór Linię Maginota od reszty kraju. Oczywiście udało im się to – osiągnąwszy linię Sens – Langres przepołowili już i tak wątłą linię obrony. Okrążone armie ogarnął chaos – i jedna po drugiej zaczęły się poddawać. Brakowało tego jednego, ostatniego kroku, aby urzeczywistnić dzieło zniszczenia…..

    Na innym froncie stało się to, co dopiero miało się stać we Francji. 26 czerwca dowództwo niemieckie w końcu zdecydowało się na szturm na Oslo. Uderzenie było zaskakujące – szczególnie Pierwsza Kanadyjska, niedoświadczona w boju, szybko zwinęła manatki. Kilka godzin dłużej bronili się Norwegowie, ale opór był beznadziejny. Oslo padło, a trzy dni później Vidkun Quisling ogłosił skład nowego rządu na którego czele stanął (oczywiście za przyzwoleniem i kontrolą Niemców). Royal Navy zdołała przejąć od Norwegów kilka okrętów m.in. niszczyciele Garm, Troll i Draug.

    [​IMG]

    Maj obfitował także w inne ważne wydarzenia. Na początku miesiąca doszło do porządnych zawirowań w Ameryce Południowej, gdzie jednego upadł rząd Peru, a w Ekwadorze i Paragwaju doszło do zamachów stanu. 13 czerwca nerwowo było na Dalekim Zachodzie. Wyszło wtedy na jaw, że Japończycy są w posiadaniu brytyjskich planów dot. obrony Birmy i Indochin pochodzących z zatopionego przez Niemców statku „Automedon”. 27 czerwca, niespełna miesiąc po podpisaniu zawieszenia broni z Finami, Sowieci zażądali od Rumunii wschodniej Mołdawii. I dostali ją, bowiem przestraszeni Rumuni zwrócili się o pomoc do Niemców, którzy doradzili im oddanie swoich ziem.

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]

    Na koniec parę słów należy się samemu Churchillowi. Choć po niespełna miesiącu trudno oceniać jakiegokolwiek polityka, to wydawało się, że nowy premier tchnął nowe życie w Brytyjczyków. W końcu agresywnie zaczęło sobie poczynać lotnictwo, a obietnice premiera o obronie wyspy do ostatniej kropli krwi i przyjęta niego święta zasada „walki aż do końca” spowodowała, iż mimo porażki w Norwegii i zbliżającej się kapitulacji Francji Brytyjczycy paradoksalnie stali się jeszcze bardziej zdeterminowani i połączeni we wspólnym celu. Jakże różniło się od postawy podbitych dotychczas narodów – jakież inne było to podejście od mentalności Duńczyków, Holendrów czy Francuzów. Tej różnicy Hitler zdawał się nie zauważać. O błędzie miał się przekonać wiele lat później, czekając na nadchodzącą śmierć, samotny w kancelarii Rzeszy, pozbawiony swej niezwyciężonej armii w obliczu triumfującego Churchilla, tak niegdyś poniżonego w jego oczach i lekceważonego…ale to dopiero miało nadejść, a póki co Zachód był w odwrocie.





    _______________
    Wielka Brytania siedzi cicho, bo Wielka Brytania nie ma czym zaatakować, bo wszystkie wolne dywizje są w Egipcie, reszta broni wyspy. Norwegom podesłałem mięcho armatnie, czyli Kanadyjczyków, ale jak widać się nie obronili :|
    Natomiast kiedy zobaczyłem co robi Francja, powiedziałem "Walcie się!" i się walą ;-). Pomogłem im trochę w powietrzu, ale to głównie z chęci osłabienia Luftwaffe niż z poczucia braterstwa z Francuzami.

    Póki co w kolejce produkcji mam mało wojsk lądowych, a więc będzie historycznie; czekam tylko kiedy Włochy dołączą do wojny xD (cztery superpancerniki w drodze :twisted:).

    Na morzu cisza, wszystko siedzi w porcie, nawet u-booty, ale to normalka na tym etapie wojny.
     
  9. Oxen

    Oxen Guest

    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    CZĘŚĆ VIII
    No to jest nas jeden







    [​IMG]





    „Francja padła” – hiobowe wieści dnia 20 lipca 1940 roku niosły wszystkie dzienniki świata. Po dwóch miesiącach i 18 dniach walki, czasem bohaterskiej, czasem haniebnej zniszczone zostało pierwsze mocarstwo w tej wojnie. Mocarstwo, które miało być głównym wygranym. Mocarstwo, które rzekomo posiadało najsilniejszą armię na kontynencie. Mocarstwo z ogromnymi wpływami we wszystkich krajach Europy. Mocarstwo, za którego plecami stała największa potęga morska świata. 19 lipca Edouard Daladier, kładąc podpis na akcie zawieszenia broni w tym samym wagonie, w którym przeszło 20 lat temu Francuzi upokorzyli Niemców ostatecznie rozwiał powersalskie nadzieje milionów marzących o Europie bez wojen. Daladier był grabarzem własnego kraju – Francja przypominała śmierdzącego trupa, na którego pogrzeb nikt nie przyszedł.

    [​IMG]

    W rzeczywistości porażka Francji była czymś nieuchronnym, czymś co wisiało nad tym krajem od początku maja. Lipcowe wypchnięcie zdemoralizowanej armii francuskiej na linię Sekwany i dziecinnie łatwe zdobycie osławionej Linii Maginota były tylko objawami dobrze rozpoznanej choroby - śmiertelnej i nieuleczalnej. 5 lipca poddali się obrońcy Metzu, a dzień później garnizon Strasburg. Trzy dni później na Francję spadł najcięższy cios – żołnierze z VIII Armeekorps generała Hohne zatknęli nazistowskie sztandary na najważniejszych budynkach Paryża dając jasno do zrozumienia wszystkim, że zwycięstwo i tym razem należy do nich. Francuzi nawet nie próbowali się bronić – zwinęli manatki i wycofali się w rejon Orleanu. Można było odnieść wrażenie, że wszyscy, niezależnie od szarży czekają tylko na kapitulację czujnie wyczekując dnia, kiedy będą mogli znów zobaczyć się z bliskimi.

    Prawie niezauważone przeszło wypowiedzenie wojny Francji i Wielkiej Brytanii przez Węgry 3 lipca i Rumunię siedem dni później. Oba państwa stały się sygnatariuszami paktu sojuszniczego z Niemcami i Słowacją. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że decyzja ta była podyktowana przede wszystkim chęcią przypisania sobie udziału w wielkim zwycięstwie nad Francją. Churchill skwitował to krótko: „Sępy zaczynają krążyć”.

    W okresie bezpośrednio poprzedzającym kapitulację Francji, w umysłach strategów brytyjskich wykluło się wiele pomysłów, które miałyby uratować chociaż część stanu sprzed wojny. Najciekawszą propozycją był na pewno projekt federacji anglo-francuskiej, połączenia obu państw w jedną całość. Dzięki temu po porażce na kontynencie można było uratować francuską flotę i kolonie. Inicjatorem i największym orędownikiem tak śmiałego i wizjonerskiego planu był sam Churchill. Niestety, zjednoczenie, jak można się było zresztą spodziewać, nie doszło do skutku - pogarszające się stosunki między sojusznikami i rozbieżność światopoglądów na większość spraw były zbyt mocnymi argumentami przemawiającymi przeciw unii.

    Dwa dni po zdobyciu Paryża w Briare, nieopodal Orleanu odbyła się tajna narada przedstawicieli Wielkiej Brytanii na czele z Churchillem i reprezentantów Francji z prezydentem Albertem Lebrunem i premierem Edouardem Daladierem. Tuż przed nosem niemieckich czołówek odbyło się spotkanie, które miało przypieczętować decyzję o kapitulacji. Głównym żądaniem francuskiego sztabu generalnego wobec Brytyjczyków było natychmiastowe przysłanie części dywizjonów RAF-u, co miało powstrzymać Luftwaffe, która totalnie dezorganizowała wycofujące się oddziały. Pech chciał, że większość dywizjonów poniosła spore straty podczas operacji nad Północną Francją. Ponowne wysłanie ich do walki mogło się zakończyć ich rozbiciem. Churchill jednoznacznie odmówił, obawiając się o obronę powietrzną samej Anglii. To przeważyło czarę goryczy. Francuzi utwierdzili się w mylnym przekonaniu, że sojusznicy mają ich gdzieś. Generał Weygand odparł dwuznacznie, że nadszedł decydujący moment i błędem jest zatrzymywanie jakiegokolwiek dywizjonu w Anglii. Po chwili wspomniał, że Francja może być zmuszona do wystąpienia z prośbą o zawieszenie broni. Poirytowany Churchill uciął rozmowę: „To nie jest decydujący moment. Ten moment nadejdzie, gdy Hitler rzuci Luftwaffe na Wielką Brytanię. Jeżeli utrzymamy przewagę w powietrzu i otwarte morze – co na pewno zdołamy uczynić – odegramy się za was.”

    Od tego momentu wydarzenia potoczyły się dość szybko, choć powzięcie decyzji o kapitulacji i oczekiwanie na odpowiedź Hitlera zajęło Francuzom jeszcze trochę czasu. 17 września front na środkowym i wschodnim odcinku oparł się już o linię Loary. Dwa dni później było po wszystkim. Przerwano ogień, a armia francuska złożyła broń. Do publicznej wiadomości podano warunki zawieszenia broni. Północna część Francji i całe wybrzeże Atlantyku miało dostać się pod okupację niemiecką. Na południu kraju miał dalej istnieć rząd francuski z siedzibą w Vichy, Cała armia lądowa miała zostać rozbrojona, a flota otrzymała rozkaz pozostania w portach. Na czele rządu w Vichy stanęli wiekowy marszałek Philippe Petaine - defetysta i zagorzały fan rozejmu i admirał Francois Darlan. Teoretycznie kolonie miały pozostać pod administracją francuską, ale część z nich chciała skorzystać z okazji i w dalszą drogę wybrać się samemu. Tak uczyniły Syria i Liban, gdzie powstały niezależne państwa. Podobnie rzecz miała się z Indochinami, tyle że na ich przejęcie przez Japończyków wyrazili zgodę sami Francuzi.

    [​IMG]

    Kapitulacja, choć w Londynie wszyscy byli na nią przygotowani, wywołała na Wyspach nieopisane poruszenie, a nawet popłoch. Nagle wszyscy sobie zdali, że Wielka Brytania została sama. I że to ona będzie kolejnym celem III Rzeszy. Nowa sytuacja strategiczna była jeszcze gorsza niż poprzednia. Japończycy zajęli bazę w Sajgonie, dzięki czemu mogli bez trudu osiągnąć Malaje i z dwóch stron zaatakować Birmę. Rozwiązał się także ich wielki problem związany z brakami surowcowymi, przede wszystkim gumy i częściowo ropy naftowej. Cała Francuska Afryka Zachodnia potencjalnie była pod kontrolą wroga, który w razie potrzeby mógłby zająć Złote Wybrzeże i Nigerię. Wiązano pewne nadzieje jedynie z Syrią i Libanem, ale państwa te coraz niebezpieczniej zbliżały się w stronę Niemiec i Włoch.

    Wobec braku możliwości zbrojnego ataku, rząd brytyjski postanowił nie powtarzać schematu francuskiego i wykorzystać maksymalnie to, czym dysponowano. W pierwszej kolejności zamierzano stworzyć francuską opozycję, która mogłaby tworzyć w tym kraju ruch oporu i koordynować go. Idealnym kandydatem na jej przywódcę był gen. Charles de Gaulle, generał wojsk pancernych, znany z mocnego krytykowania sztabu za styl prowadzenia wojny. Niebawem został on szefem tworzonego właśnie Komitetu Wolnych Francuzów – alianckiej odpowiedzi na rząd Vichy.

    [​IMG]

    Z końcem miesiąca zamęt począł ustępować, a w jego miejsce pojawiła się dziwna mieszanina niepokoju i chęci walki do końca. Poprzez klęskę Francji naród był zjednoczony jak nigdy. Ufortyfikowano plaże i kilkakrotnie powiększono szeregi obrony terytorialnej. Mimo wszystko Wyspa wydawała się łatwiejszym celem niż Francja. 8 pułków lotnictwa myśliwskiego i parę dywizji obrony terytorialnej wydawało się niczym w porównaniu z siłą Wehrmachtu i Luftwaffe. Mimo wszystko nikt w Wielkiej Brytanii nie popadał w panikę, mało tego, większość była pewna zwycięstwa i odparcia najeźdźcy. Tu nikt nie chciał rezygnować. Szaleństwo? Czy na pewno?





    _______________
    Włochy nie wypowiedziały mi wojny. :<

    Mam nadzieję że brak komentarzy nie oznacza braku zainteresowania. :wink:
     
  10. Oxen

    Oxen Guest

    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    CZĘŚĆ IX
    You shall not pass!







    [​IMG]





    Porażka Francji wstrząsnęła wszystkimi, ale nikt nie zamierzał kończyć walki z jej powodu. Sytuacja wciąż nie była tragiczna, bowiem III Rzesza lizała rany po niedawnej kampanii i nie było pewne, czy pokusi się o atak na Wyspy jeszcze w tym roku. Wszystko wskazywało na to, że nie, choć było to marne pocieszenie w obliczu otwartej wrogości, jaką żywił do Wielkiej Brytanii nowy rząd francuski w Vichy.

    Już w pierwszym tygodniu po zawieszeniu broni w brytyjskich głowach urodził się plan, który miał wyeliminować liczną flotę francuską z gry. A w tej grze była ona pionkiem kluczowym, bez niej bowiem Niemcy nie byliby w stanie przeprowadzić desantu na Albion. Jednak taki agresywny czyn na pewno poskutkowałby wojną także z Francją, a wtedy Bóg jeden raczy wiedzieć jak to się mogłoby skończyć. Tak więc odważną operację „Catapult” polegającą na ataku w stojącą w zatoce Mers el-Kabir flotę Darlana przełożono w czasie natychmiast po potwierdzeniu korzystnych dla Royal Navy doniesień wywiadu o niechęci Darlana wobec planów włączenia jego floty w struktury Kriegsmarine.

    [​IMG]

    Pod koniec lipca zakończono formowanie dodatkowych sił, które miały wzmocnić obronę Egiptu. W ich skład wchodziły głównie 6. Dywizja Pancerna (gen. Crocker) i 15. Szkocka Dywizja Piechoty (gen. Loyd). W ten sposób 8. Armia i inne związki taktyczne w Egipcie osiągnęły stan 21 dywizji w tym 4 pancernych.

    W pierwszym tygodniu sierpnia uroczyście zwodowano pierwszy niszczyciel klasy „Battle”, któremu nadano nazwę HMS Vivacious na cześć straconego kilka miesięcy wcześniej na Atlantyku okrętu o tej samej nazwie.

    Rano 7 sierpnia doszło do precyzyjnego nalotu na pozycje brytyjskie w hrabstwie Wessex. Powszechnie uważano później, że to początek niemieckiej akcji przeciwko Wielkiej Brytanii. Natychmiast postawiono na nogi 4 pułki myśliwskie z przewagą Hurricane’ów z lotnisk w zachodniej części kraju i 2 pułki lotnictwa kanadyjskiego. Po przybyciu na miejsce piloci niemieccy, choć przygotowani na kontratak, zostali zupełnie zepchnięci. Pozbawieni dostatecznej obrony swoich myśliwców, rozpaczliwie próbowali uniknąć wściekłego gniewu brytyjskich pilotów którzy w końcu mogli się odegrać za lanie, jakie spuściła im Luftwaffe we Francji. Dwa niemieckie pułki bombowe straciły niemal połowę swoich stanów. Hurricane wylatywały dosłownie zewsząd nie dając Ju-88 cienia szans na obronę bądź ucieczkę. W końcu Niemcom udało się wycofać. Siły RAF i RCAF utworzyły szczelny kordon wzdłuż wybrzeża wspierany przeciwlotniczym ogniem zaporowym z ziemi. Po południu nadziali się na niego Rumuni, jednak zdołali w porę umknąć. Mniej szczęścia mieli następnego ranka Węgrzy, których wycięto w pień. Tam po prostu nie było przejścia. W końcu zrozumieli to także Niemcy i zaniechali dalszych prób bombardowań brytyjskich pozycji. W kraju odtrąbiono wielkie zwycięstwo i choć wcale ono wielkie nie było, to taka lokalna batalia znacznie podwyższyła morale całych sił powietrznych. Teraz wszyscy pałali chęcią zrobienia „Szkopom” tego samego, co „chłopcy z Wessex”.

    [​IMG]

    [​IMG]

    Pomóc w tym miał nowy model średniego bombowca pilnie potrzebny w jednostkach bombowych. Odtąd Bristol Buckinghamy miały zastępować nieco przestarzałe Wellingtony.

    Dwa tygodnie po bitwie nad Wessex doszło do kolejnej potyczki. Tym razem do akcji ruszyły dywizjony ze Wschodniej Anglii w których przeważały Spitfire’y, a niemieccy stratedzy w ogóle nie wyciągnęli wniosków z bolesnej porażki. Znów nie było dostatecznej osłony, a liczba maszyn była zbyt mała. Dla Luftwaffe była to powtórka z rozrywki, choć bolesnej; tak jak poprzednio, potracili po ponad połowie stanów sprzed walki. Masa Junkersów siejących postrach w Polsce, Holandii i Francji runęło do morza nie dolatując nawet do białych klifów Dover.

    [​IMG]

    Mniej więcej w tym samym okresie pomyślnie zakończyła się akcja kontrwywiadu, który zniszczył dwie wielkie komórki Abwehry w Londynie i Southampton likwidując przy okazji także kilku znaczących agentów Mussoliniego. Jednak o wiele istotniejsze od ujętych szpiegów były przejęte dokumenty, z których czarno na białym wynikało, że lada dzień włoska armia ruszy na Egipt. Datę przystąpienia Włoch do wojny symbolicznie wyznaczono na 1 września. 8. Armię postawiono w stan zwiększonej gotowości, a w Londynie wypatrywano dalszych oznak nadchodzącej wojny.

    [​IMG]






    _______________

    AAR czyszczę i zamykam, w razie chęci kontynuacji kontakt na PW z moderatorem działu.
    Goliat
     
  11. Oxen

    Oxen Guest

    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    CZĘŚĆ X
    Akcja i reakcja





    [​IMG]





    27 sierpnia 1940 roku przeraźliwy sygnał alertu zbudził do walki żołnierzy, marynarzy i lotników stacjonujących w spokojnym dotąd regionie Morza Śródziemnego. Stało się to, co się stać musiało – włoski tyran podniósł rękę na Imperium Brytyjskie i ramię w ramię ze swoim niemieckim sojusznikiem stanął przeciw dotychczasowemu porządkowi świata. Dzień wcześniej minister spraw zagranicznych Królestwa Włoch, hrabia Ciano poinformował ambasadora brytyjskiego w Rzymie, że począwszy od północy następnego dnia Włochy znajdą się w stanie wojny ze Zjednoczonym Królestwem. Zmobilizowano wszystkie oddziały włoskie w Libii. Choć Brytyjczycy nie byli zaskoczeni, póki co mogli liczyć tylko na wojnę obronną. Przynajmniej tak wszystkim się wydawało.

    Tymczasem wykazać mogła się marynarka. Osobiste dowództwo nad dwiema grupami uderzeniowymi: Force C i D objęli admirałowie Cunningham i Fraser. Całkiem liczna flotylla okrętów podwodnych admirała Crutchleya także wypłynęła w morze.

    Także lotnictwo nie zasypywało gruszek w popiele. Aby zapewnić właściwą osłonę brytyjskim jednostkom lotnictwa bombowego, przebazowano do Aleksandrii dwa kanadyjskie pułki myśliwskie, uszczuplając obronę Wyspy.

    Już w drugim dniu walk na dno poszły dwa krążowniki Regia Marina: Eugenio di Savoia i Duca degli Abruzzi. Oba zakończyły swój długi żywot bardzo szybko, nie dłużej niż w godzinę. Dowodziło to rzeczywistej słabości włoskiej marynarki, tak przecież licznej.

    W ostatnim dniu sierpnia doszło do pierwszej wielkiej bitwy morskiej tej wojny na Morzu Śródziemnym. Trzon sił marynarki włoskiej wyszedł w morze. Na Morzu Jońskim na wysokości 39 równoleżnika Włosi przechwycili Force C. Rozgorzała epicka bitwa pancerników. Cztery starsze i dwa nowsze pancerniki klasy „Littorio” na pełnym morzu starły się z czterema brytyjskimi „Queen Elizabeth” i dwoma mniejszymi pancernikami „Renown”. Pod względem ilości przeważali Włosi stosunkiem 2:1. O godzinie 15:27 krążowniki płynące na przedzie zameldowały o widzianym na horyzoncie dymie, pochodzącym z włoskim krążowników, które otworzyły ogień. Brytyjskie ciężkie krążowniki nie mogły dosięgnąć Włochów, toteż przemieściły się bliżej sił głównych. 40 minut później pancernik Barham nie czekając na wolniejsze okręty ciągnące się za nim otworzył ogień zmuszając wrogie krążowniki do skrycia się za zasłoną dymną. W międzyczasie na miejsce przybyły włoskie siły główne na czele z „Littorio”, sytuacja zmieniła się – wrogie pancerniki gwałtownie atakując rozbiły znajdujący się w pułapce dywizjon krążowników zatapiając cztery z nich („Sheffield”, „Glasgow”, „Edinburgh”, „Belfast”). Na szczęście dla admirała Cunninghama w ostatniej chwili odpowiednią odległość osiągnęły trzy pozostające w tyle pancerniki, które z miejsca rozpoczęły ostrzał wroga. O godzinie 17:14 „Littorio” został trafiony przez pocisk z zapalnikiem kontaktowym, przez co prędkość okrętu drastycznie spadła. Admirał Ghe na skutek rosnącej przewagi Royal Navy zdecydował się postawić zasłonę dymną i wycofać się. Jako że okręty włoskie były generalnie szybsze od brytyjskich, Cunningham nie mógł go ścigać, jednak uszkodzony „Littorio” stał się teraz łatwym celem. Mimo próby odwrotu i rozpaczliwego manewrowania, kilkanaście celnych pocisków różnego kalibru pozbawiło go wyporności. Okręt stanął, po czym przechylił się na prawą burtę aż po stępkę. Zatopienie zaliczono Warspite’owi.

    [​IMG]

    Royal Navy poniosła w tym starciu taktyczną porażkę tracąc cztery nowoczesne krążowniki. Ale aż pięć z sześciu pancerników, które były najcenniejszą bronią na tych wodach pozostało w najgorszym razie lekko draśnięte. Natomiast Włosi stracili swą chlubę i dumę – Warspite’owi udało się podejść samego „Littorio”, któremu nie pomogły działa z największą donośnością pocisków w historii. Flagowy okręt Regia Marina przestał istnieć.

    Pierwszego września 8. Armia była gotowa do działań zbrojnych, które miały wysondować włoskie siły ekspedycyjne w Libii. Według doniesień wywiadu były one kompletnie nieprzygotowane do walki, a dowodzący nimi sędziwy marszałek Caviglia poprosił o przesunięcie terminu inwazji na Egipt. Mimo że porty w Libii zapchane były sprzętem wojskowym, to ze względu na brak dogodnych dróg nie było możliwości dostarczenia ich na front. W Londynie zdawano sobie sprawę, że trzeba teraz uderzyć, bowiem czas działał na niekorzyść Imperium.

    4 września nad ranem 6 Dywizja Pancerna opanowała Forte Maddalena oflankowując Forte Capuzzo od południa. Tego samego dnia ruszył atak na twierdzę wspierany m.in. przez II Korpus gen. Auchinlecka. Brytyjczycy zwyczajnie zmietli Włochów zniechęconych, źle wyposażonych i zaskoczonych atakiem 8. Armii. W założeniu to oni mieli atakować. Ale założenia jak widać zazwyczaj biorą w łeb, kiedy przychodzi do praktyki, toteż zupełnie niezgodnie z założeniami większość włoskiej 5. Armii na czele z marszałkiem Caviglią wycofała się do Tobruku i na wzgórza Mechili.

    Po zdobyciu Forte Capuzzo pokazała się niesamowita szansa dla Brytyjczyków: połowa armii włoskiej była w rozsypce, a południowa flanka została całkowicie odsłonięta aż po Adżdabiję. Trzeba było zrewidować dotychczasowe plany: londyńskie dowództwo chciało rozbić siły włoskie, zanim zostaną one wzmocnione, toteż dwóm dywizjom pancernym z XIII Korpusu gen. O’Connora na południu rozkazano jak najszybciej zaatakować przez pustynię Bengazi. Na północy II Korpus przygotowując się do szturmu na Tobruk osiągnął 13 września Sidi Rezegh.

    Wcześniej, 11 września, opanowano Massawę, kluczowy dla zaopatrzenia Włoskiej Afryki Wschodniej port. Ofensywa w Abisynii nabierała rozpędu, a obrót spraw wciąż był bardzo korzystny dla Brytyjczyków.

    W trzecim tygodniu września brytyjska ofensywa w Libii lekko się załamała. Włosi zdołali jako tako pozbierać się po porażce i uderzyli w środkową część frontu na wzgórzach Msus. Wobec przewagi 6:1 Brytyjczycy musieli wykonać odwrót. Doszło do małego przegrupowania: zrezygnowano ze szturmu na Tobruk i przesunięto II Korpus na południe tak, aby można było uderzyć na Włochów w górach Ahdar zapobiegając tym samym załamaniu frontu i odcięciu dwóch dywizji pancernych pod Adżdabiją.

    Wkrótce zdołano także przerzucić na Morze Śródziemne Force F będącą główną siłą przeciw okrętom podwodnym. Wobec zagadkowego spadku aktywności u-bootów na Atlantyku grupa zaczęła zwalczać upierdliwe „sommergibili” i to z dużą skutecznością.

    [​IMG]

    26 września ostatecznie rozdzielono funkcje szefa sztabu generalnego i dowódcy wojsk lądowych. Gen. Dill ograniczył się tylko do pełnienia funkcji dowódcy armii, zostawiając stanowisko szefa sztabu gen. Edmundowi Ironside’owi.

    Dwa dni później rozpoczął się ponowiony atak na Mechili. Tym razem przyniósł oczekiwany skutek: Włosi wycofali się ze wzgórz, ale Brytyjczycy okupili to sporymi stratami. Jednakże ciągłość frontu została uratowana, a linie zaopatrzeniowe do prowadzących ciężkie walki na linii Aulija - Adżdabija 2. i 7. Pancernej nie zostały przerwane. Ofensywa na szeroką skalę została jednak wstrzymana z powodu dezorganizacji, zużycia i ogólnego zmęczenia. Sytuacja w Cyrenajce zaczynała przypominać oblężenie, tym bardziej, że Force C znów wyszła w morze – tym razem, aby przechwytywać konwoje zmierzające do Tobruku.

    Ze spraw niekoniecznie czysto wojskowych wymienić należy podpisanie umowy z USA o niszczycielach, które otrzymała Royal Navy w zamian za prawo zakładania baz w brytyjskich koloniach na Atlantyku. Pozwoliło to na jeszcze skuteczniejszą ochronę konwojów przed u-bootami

    Doszło także do dość poważnych zawirowań w obozie niemieckim. Węgry wysunęły żądania wobec Rumunii dotyczące Transylwanii i Banatu. Niemcy arbitralnie nakazali „zwrot” tych ziem Węgrom. Sytuację wykorzystała Bułgaria, która wysunęła podobne żądania do Konstanty i otrzymała ją. Obdarta Rumunia jeszcze bardziej pogrążyła się w beznadziejnej zależności od III Rzeszy.

    [​IMG]






    _______________
    Jak widać wróciłem do pisania AAR'a, mam napisane wszystko do 20 odcinka włącznie.

    Pozdrawiam.
     
  12. Oxen

    Oxen Guest

    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    CZĘŚĆ XI
    Nagonka







    [​IMG]





    Po przeszło miesiącu od rozpoczęcia wojny z Królestwem Włoch i początkowym zaskoczeniu, jakie udało się osiągnąć 8. Armii coraz bardziej uwidaczniała się liczebna przewaga armii Mussoliniego. Ich linie zaopatrzeniowe uległy znacznemu skróceniu, więc aprowizacja i morale w ich szeregach poprawiły się. Ponadto do sił w Cyrenajce usiłował dołączyć korpus z Trypolitanii, atakujący brytyjskie pozycje od zachodu. Jeszcze we wrześniu 4 dywizje piechoty zaatakowały 2. Pancerną zamykającą pierścień wokół włoskich dywizji w regionie Tobruk – Bengazi. Atakiem dowodził osobiście marszałek Badoglio, któremu powierzono kontrolę nad wszystkimi oddziałami w Libii w miejsce skompromitowanego Caviglii.

    Sytuacja początkowo była krytyczna, lecz nie po raz pierwszy w tej kampanii śmiałe posunięcie brytyjskich dowódców uratowało sytuację. Część korpusu O’Connora - 3 dywizje, w tym jedna pancerna, nie będąc w pełni gotowe do podjęcia działań ofensywnych zaatakowały od południa Msus, wypierając stamtąd siły marszałka Badoglio, co zapobiegło przerwaniu okrążenia. Niestety, 12 października sytuacja się powtórzyła – tym razem Włosi dopięli swego, wypierając z Adżdabiji 2. Pancerną.

    [​IMG]
    Włosi próbują kontratakować

    Dowództwo uznało, że przyszedł czas na zmianę taktyki - zdecydowano się więc na obronę na południowo - zachodnim odcinku frontu, zamierzając przy tym uderzyć na Bengazi. Aby to się udało, trzeba było najpierw zdobyć wzgórza Mechili, silnie bronione przez liczne siły włoskie. Zdobycie wzgórz nie byłoby możliwe także bez zdobycia Tobruku, pozostającego wciąż w rękach Włochów. Zdecydowano się więc definitywnie na przeniesienie ciężaru walk na północ i 13 października rano przypuszczono pierwszy szturm na miasto. Wypoczęci żołnierze ruszyli z ogromnym impetem i przy wsparciu z powietrza dokonali wyłomu w zewnętrznym pierścieniu obrony, w przeciągu dwudziestu czterech godzin wyparli obrońców i mimo przybycia posiłków (m.in. świetnej dywizji górskiej „Taurinese”) zdobyli Tobruk. Nieznaczne tylko zniszczenia w infrastrukturze miasta zdradzały słabą wolę walki we włoskich szeregach. Dało o sobie znać także alianckie lotnictwo, coraz śmielej poczynające sobie wobec nieudolności włoskich sił powietrznych.

    W trzecim tygodniu października zwodowano drugi z lotniskowców klasy „Illustrious” – HMS Formidable dołączył do nowo formowanej Force I. Rozpoczęto także produkcję nowej wersji Spitfire’a – dziewiątej z kolei.

    Tymczasem 19 października na Morzu Tyrreńskim rozgorzało prawdziwe polowanie na włoskie okręty podwodne. Nieświadomi niczego podwodniacy, skupieni na głębinie na wysokości 40 równoleżnika dali się podejść Force F admirała Hortona. Tamtego dnia Regia Marina straciła kolejne 6 „sommergibili”.

    Dzień później Włosi, wykorzystując brytyjskie zaangażowanie w Tobruku, zajęli Auliję, ponownie spychając 2. i 7. Pancerną w głąb pustyni. Sytuacja robiła się o tyle trudna, że Msus dawno już wpadł w ręce Włochów, co groziło południowej flance wojsk stacjonujących na południe od Tobruku. Liczono jednak, że ofensywa na wzgórza Mechili ruszy przed tym, jak Włosi z impetem wpakują się na tyły 8. Armii.

    24 października jak grom z jasnego nieba huknęła wieść o wzięciu bez walki Addis Abeby, stolicy Etiopii. Właściwie oznaczało to koniec włoskiej okupacji i pierwszą tak wyraźną klęskę Mussoliniego. Wyzwolenie Etiopii dodało otuchy „wszystkim wolnym ludziom” jak to określił w swoim przemówieniu Churchill. Było to wydarzenie o tyle istotne, że następnego dnia rano miał ruszyć długo wyczekiwany atak na wzgórza Mechili. Ostatnim bastionem Włoch w Afryce Wschodniej pozostała Obbia, jednak przewidywano, że do końca października dostanie się ona w ręce Brytyjczyków.

    [​IMG]

    12 dni po zdobyciu Tobruku dowódcy 8. Armii dostrzegając rosnącą przewagę Włochów podjęli ostateczną próbę przejęcia inicjatywy w Libii. Dowodzący II Korpusem gen. Auchinleck miał z tej okazji powiedzieć, że „jeżeli nie uda się teraz, to zdechniemy pod iracką granicą” i trudno było się z tym nie zgodzić. Determinacja i desperacja były wszędzie aż nazbyt widoczne. Atak poprzedziło potężne bombardowanie z powietrza włoskich pozycji, co miało zdezorganizować szeregi wroga. Równocześnie do boju ruszyły jednostki pancerne, próbujące infiltrować szeregi obrońców. Parę godzin potem ruszyła właściwa ofensywa, a do boju rzucono wszystkie dostępne dywizje – łącznie 12. Obrona włoska, początkowo niewzruszona, około południa zaczęła się załamywać, wobec czego dowodzący nią książę Amadeusz zmuszony był częściowo wycofać się. Pierwsza część planu przebiegła bez przeszkód i wszyscy w Londynie i nie tylko oczekiwali nadejścia drugiej fazy operacji, która zakończyć się miała na wybrzeżu Wielkiej Syrty.

    [​IMG]
    Klinem, panowie!







    _______________

    Wymanewrowanie Włochów jest tak proste, że aż beznadziejnie śmieszne.

    <bump>
    Nie wiem czemu ale za każdym chwilę po wycentrowaniu cały tekst schodzi w lewo, co wygląda nieestetycznie :(
     
  13. Oxen

    Oxen Guest

    POWYZWALAM, CAŁY GRAM

    Pozdrowienia dla całej Łodzi, dla dziadka i całego forum, YO!....

    Wysiadam z Mazdy zaraz zobaczysz gwiazdy
    To jest mój aar powie ci to każdy
    United Kingdom właśnie rusza w bój
    Nie wierzysz ? No to zaraz zobaczysz gnój
    Zrobię im jazdę, będzie niezła chryja
    Wytłukę im oko przy pomocy kija yo
    8. Armia zwycięstwo wymęczone
    Wiesz o co chodzi już jest zrobione
    Odkrywam techy handluję złotem
    Z Chinami - jestem robotem
    Rozbije ich młotem 2 Pancernej
    la la la la la la la la
    Głupa pal, to atak!
    To aar - specjalnie dla – wszystkich
    Chorych psychicznie
    Jest kultowo, jest magicznie

    Pam parampam pam zaraz
    Powyzwalam - cały gram
    Pam parampam pam pam pam
    Obmyślam plan od razu cały gram

    Rano tradycyjnie siadam na pufę
    Statki Włochów opadają na rufę
    Starczy na pół roku później coś wykombinuję
    Dobrze, że sojusznicy to nie żadne ch**e
    Każdy zawsze coś wojuje, ja nie czaruję
    Taka jazda i taki klimat w sojuszu panuje
    Oś przegrywa - non stop!
    Benio, Adi, Petain, Heinrich
    To są kolesie - gorszych nie znajdziecie
    Od nas jest Winston, Anthony i George
    To od nich pochodzi ten włoski zonk
    Wynocha z Afryki nikt cię nie słucha
    Chyba, że babcia głucha; Littorio wybucha!
    Czasami jest dolina ale to trwa krótką chwilę
    Aż kolejną bitwą wbiję nową szpilę
    Uwielbiam i kocham moją wielką flotę
    Bo z Regia Marina już jest skończone

    Pamparampampampampam….



    W czasie sesji dzieci się nudzą. Kto zgadnie jakiego utworu ten tekst jest parafrazą (nie, nie musi podawać nazwy w tym temacie) może sobie przyznać siedem gwiazdek :). Jak Goering :). Zagadka nietrudna. I nie bierzcie tego zbyt mocno do siebie :]
     
  14. Oxen

    Oxen Guest

    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    CZĘŚĆ XII
    Przełom







    [​IMG]





    Listopad rozpoczął się nader optymistycznie dla Aliantów, odnieśli oni bowiem poważny sukces na polu dyplomatycznym. Wymownie milczący do tej pory Amerykanie ze względu na trwającą kampanię wyborczą w końcu przemówili. Kandydat republikanów, Wendell Wilkie przez całą kampanię wyborczą potępiał działania Niemców twierdząc, że Stany Zjednoczone nie mogą dłużej tolerować wybryków Hitlera. Jednym z głównych punktów jego programu była rozbudowa armii i przemysłu zbrojeniowego. Podczas kampanii zjeździł on większość stanów licząc na lekceważenie go przez urzędującego prezydenta. Najsilniejszym działem wytoczonym przez pretendenta było złamanie zasady dwóch kadencji przez Roosevelta, co miało być zamachem na amerykańską demokrację. Natomiast kandydat demokratów, pewny swego, przez cały czas niemal nie wychodził z Białego Domu. W końcu wygłosił kilka przemówień, które nie zdołały przebić się przez świetnie zorganizowaną kampanię Wilkie’go. Urzędujący prezydent drogo za to zapłacił. Nowym prezydentem został Wendell Wilkie i mimo faktu, że przez całą kampanię wyborczą głosił potrzebę zwiększenia aktywności USA, jego konsekwencja i tytaniczna praca została nagrodzona w postaci politycznego samobójstwa urzędującego prezydenta. W swoim pozbawionym rozmachu i profesjonalizmu przemówieniu ograniczył się do ogólników ujawniając tym samym istotne wady i niedociągnięcia swojego programu wyborczego. Stwierdził, że najpilniejszą sprawą dla USA jest wprowadzenie powszechnego i obowiązkowego systemu opieki zdrowotnej i rozbudowa świadczeń socjalnych, co spotkało się z wiadomym odzewem wśród Amerykanów. Kandydat demokratów swoją bezczynnością „nie strzelił sobie w nogę, tylko prosto w łeb”, a wszyscy obwiniali za porażkę jego samego, podkreślając, że w przeciwieństwie do Wilkie’go przez pół roku kampanii nie kiwnął nawet palcem, a kiedy już zdecydował się na publiczne wystąpienie, tylko pogorszył sprawę. Tak więc Stany dostały nowego prezydenta, którego głównym celem było przekonanie Amerykanów do wojny – było to ostateczne potwierdzenie faktu, że ciemne chmury nad Imperium Brytyjskim zaczęły się rozchodzić.

    [​IMG]

    Tymczasem wojna toczyła się dalej. 3 listopada rozpoczęła się druga część operacji „Swordsman”. Aby odwrócić uwagę od właściwego celu ataku, powtórzono wcześniejszy manewr i korpus generała Wilsona zaatakował z Tobruku Ghazzalę. Dopiero dzień później 10 dywizji ruszyło spod Bir Hakim na Msus, który osiągnięto po zaciętych walkach 15 listopada. Wcześniej, bo 8 listopada zdobyto Dernę. Wobec sukcesu na północnym odcinku frontu zdecydowano się radykalnie rozszerzyć zakres operacji „Swordsman”. Najwyraźniej wieść o upadku Abisynii wniosła ducha walki w szeregi alianckie i zwiątpienie we włoskie. Od tej pory wobec braku występowania niedoborów zaopatrzeniowych ofensywa miała się toczyć na całym odcinku frontu i wedle nowych, bardziej optymistycznych planów zatrzymać miała się dopiero w Trypolisie. Tak więc do działań ofensywnych włączono także duży XIII Korpus O’Connora w liczbie 5 dywizji stacjonujących na południu i już 13 listopada odbił on Agedabię i umocnił swe pozycje w rejonie Marsa el-Brega.

    Gdzieś w tle tego zgiełku przeszła wieść o śmierci Neville’a Chamberlaina, któremu w historii przypadła tragiczna rola adwokata diabła. Jednak wszystko, co robił były premier, nawet jeżeli było to nieskuteczne, czynił z poczucia racji stanu i pragnienia pokoju dla pokolenia pamiętającego piekło Wielkiej Wojny. Do końca swych aktywnie interesował się (na tyle, na ile mógł) sprawami państwa.

    [​IMG]

    17 listopada w Zatoce Tarenckiej znów pojawiły się główne siły uderzeniowe Regia Marina wyposażone w 5 pancerników. Tym razem dorwały one Force D admirała Frasera w skład której nie wchodził żaden pancernik. Tuż po wschodzie słońca, na ekranie radarowym krążownika „Berwick” zauważono rozbłysk, który potraktowano jak „niezidentyfikowany kontakt”. Chwilę później w usłyszano przez radio Włochów. Okazało się, że w odległości 20 mil znajduje się „poteżna grupa wrogich okrętów, najprawdopodobniej wyposażona w pancerniki”. Admirał Fraser, nie dysponujący pancernikami, zarządził odwrót, jednak wkrótce z mgły zaczęły się wyłaniać mrowie okrętów dużych i małych wyraźnie polujących na Frasera. Wkrótce salwy obramowały dwa mniejsze krążowniki przeciwlotnicze znajdujące się w ariergardzie. HMS Dragon otrzymał cios w pomost, wskutek czego stracił łączność. Po chwili dostaje w burtę. Jeszcze inny pocisk unieruchamia maszynownię, a krążownik z wolna zaczyna iść pod wodę. Drugi krążownik, HMS Diomede po otrzymaniu niezliczonej ilości trafień ucieka z zasięgu pancerników, jak się miało okazać, na chwilę. Admirał Fraser, zdając sobie sprawę z trudnej sytuacji, postanawia uciec się do fortelu. Wysyła grupę niszczycieli, aby odciągnęły one uwagę Włochów od jego krążowników. Dywizjon niszcycieli kontradm. Martina odbija w prawo, kierując się w stronę dwóch lekkich krążowników nieco odstających od głównej grupy. Po wyrównaniu kursu dowódca nakazuje zwiększyć prędkość do 28 węzłów i przeprowadzić atak torpedowy na grupkę. Większość torped koncentruje się na „Bande Nere”, który jest ostrzeliwany również z artylerii okrętowej. Włosi wściekle odpowiadają, ale dowódca nie decyduje się na zmianę celu pancerników. To ułatwia zadanie Martinowi. Jego „Versatile” odpalił wszystkie torpedy i zaczyna wracać. Melduje o 4 trafieniach. Bande Nere jest poważnie uszkodzony i zmniejsza prędkość, a wkrótce, podziurawiony, staje. Wtedy dzielny „Verdun”, mimo silnego ognia i własnych strat, odpala ostatnie torpedy w jego kierunku. Nie chybia i krążownik idzie pod wodę. Tymczasem admirał Fraser dalej kieruje się kursem na południowy zachód, w kierunku Malty. Włoski dowódca, widząc ucieczkę, sprytnie wysunął zespół krążowników, które zmniejszały odległość do Frasera. Nagle z lewej burty „Cumberlanda” pojawił się „Fiume”. Włoski krążownik pancerny trafił go trzy razy, wyłączając z działania dziobową wieżę. „Cumberland” stracił prędkość i dostaje się w ogień innych okrętów z pościgu. Tonie w przeciągu godziny. Marny był także koniec mocno poharatanego wcześniej „Diomede”. Nie mogąc przyspieszyć, nie oddala się od wroga. Korzystają z tego dwa niszczyciele skupiające na nim swoją uwagę. Atak torpedowy tak podziurawił HMS Diomede, że nie może on kontynuować ucieczki i tonie. Krótko po południu Fraser natrafia na siły główne adm. Sommerville’a, co skutecznie odstrasza Włochów od kontynuowania pościgu.

    [​IMG]

    [​IMG]

    Dzień później do Tobruku dotarły pierwsze dwie dywizje Wolnych Francuzów, sformowane w Kongu. Niewątpliwie był to symboliczny gest i oznaka wzrostu znaczenia i popularności rządu de Gaulle’a, jednak do zmazania hańby po Vichy wciąż było daleko tym bardziej, że reżim Petain’a wciąż cieszył się niesłabnącym poparciem większości Francuzów.

    [​IMG]

    W końcu, 25 listopada po raz drugi zamknięto Włochów w kotle cyrenajskim. Zdobyto i utrzymano Beda Fomm, zamykając w pułapce pod Bengazi ponad 20 dywizji wroga. Niezwłocznie przystąpiono do likwidacji okrążenia, wiedząc, że południowa flanka może nie utrzymać się długo ze względu na próby odbicia jej z zachodu. Pierwsze doświadczenia bojowe zebrał korpus francuski gen. Audeta, walcząc o Barkę, którą zdobyto ostatecznie 4 grudnia.

    [​IMG]






    _______________
    Idę spać, dobranoc.

    Następny odcinek (mój ulubiony) będzie największy, najdłuższy, najlepszy i najbardziej przełomowy z dotychczasowych (no może nie tak przełomowy jak upadek Francji ;))
     
  15. Oxen

    Oxen Guest

    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    CZĘŚĆ XIII
    Nieoczekiwana zmiana miejsc







    [​IMG]





    2 grudnia 1940 roku w Londynie wizytę złożył najbardziej spodziewany i oczekiwany gość. Punktualnie o 17:30, po wielogodzinnych uroczystościach z udziałem pary królewskiej i najwyższych urzędników państwowych, w siedzibie premiera przy Downing Street rozpoczęło się spotkanie, które w końcu miało przynieść konkrety. Rozmawiano nie tyle o wojnie, co o współpracy gospodarczej i pomocy dla kraju wciąż samotnie stawiającego czoło brunatnej zarazie. Dopiero teraz ujawnił się wielki projekt, który trzymany był w tajemnicy aż do tego spotkania. Projekt, który miał stopniowo włączyć Amerykę do wojny. Owym gościem był Wendell Wilkie, nowo wybrany prezydent USA. Na początku zamierzał on postawić na ekonomiczną pomoc Wielkiej Brytanii i stopniowy rozwój przemysłu zbrojeniowego Stanów Zjednoczonych. Stał na stanowisku, że USA niezaatakowane nigdy same nie wezmą udziału w wojnie (choć zaznaczał, że poczynania Hitlera robią się coraz bardziej agresywne wobec jego kraju), ale w rozwijaniu współpracy ekonomicznej z Wielką Brytanią upatrywał szansę na rozruszanie troszkę skostniałego przemysłu amerykańskiego. Na grudniowym spotkaniu ustalono dwie rzeczy – po pierwsze, Zjednoczone Królestwo będzie mogło liczyć na uczestnictwo w projekcie Lend – Lease, który niedługo miał zatwierdzić Kongres. Program ten miał polegać na pomocy materialnej udzielanej państwom walczącym z III Rzeszą. Po drugie, Islandia i Grenlandia miały zostać przejęte przez USA, co zapobiegłoby groźbie inwazji niemieckiej i założeniu tam baz u-bootów. Opinia publiczna w obu krajach przyjęła fakt mini-konferencji z odmiennymi odczuciami. Amerykanie sceptycznie nastawieni do wojny niechętnie odnosili się do okupacji Islandii i Grenlandii oraz perspektywy końca neutralności, natomiast Brytyjczyków ogarnęło szaleństwo na punkcie Wilkie’go. Tak czy inaczej, pewna konsternacja powstała po listopadowych wyborach została przełamana; spodziewano się także wkrótce wypracować szerszą formę współpracy z USA.

    [​IMG]

    5 grudnia rozpoczął się ostateczny szturm na Bengazi. Swych pozycji broniły 23 dywizje, w tym 3 dywizje kawalerii, 1 pancerna i 1 górska. Sprzymierzeni zaatakowali z trzech stron – od strony Barki, z pustyni i z lewego skrzydła (z Adżdabiji). Z morza wspierało ich sześć pancerników, z powietrza – 5 pułków średnich bombowców. Stopniowo i z uporem eliminowano kolejne punkty oporu. Sytuacja stawała się krytyczna dla Brytyjczyków, gdyż tak wielka liczba obrońców dawała się potężnie we znaki, a kolejne oddziały ponosiły coraz większe straty. Jednak ogólny brak zaopatrzenia, amunicji i brak jakiegokolwiek wsparcia, chociażby silnej włoskiej floty, a także słynna już niechęć narodu włoskiego do wojny doprowadziła do załamania, a w pewnym momencie nawet paniki wśród obrońców. Większość jednostek szybko skapitulowała i oddała się w ręce wroga, lecz sporo oddziałów walczyło do ostatniego naboju. W końcu, po blisko 4 dniach bezustannej rzezi i zadziwiająco zaciekłej obrony zakończono sukcesem operację „Swordsman”. W obronie Bengazi zginęło 30 tysięcy żołnierzy, około 200 tysięcy dostało się do niewoli z dowodzącym marszałkiem Badoglio włącznie. Na redzie portu zatopiono krążownik Luigi Cadorna wspierający obronę miasta. Przejęto spore lotnisko. Jak miało się okazać, ten olbrzymi cios dla Włochów oznaczał nieuchronny koniec ich obecności w Afryce. Odtąd mogli się tylko bronić, nieskutecznie zresztą. Po Bengazi morale i duch bojowy we Włoszech doszczętnie upadł, a niechęć do Mussoliniego odtąd tylko wzrastała.

    [​IMG]
    Główne uderzenie operacji "Swordsman"

    Po zdobyciu Cyrenajki nadszedł czas przejściowego spokoju, bowiem trzeba było uporządkować szyki, na nowo zreorganizować całą armię i dać odpocząć żołnierzom. W międzyczasie sformowano VIII Korpus złożony wyłącznie z oddziałów indyjskich, nad którymi dowództwo objął gen. Franklyn i wysłano go do Birmy.

    [​IMG]

    I wydawałoby się, że obie strony konfliktu na Morzu Śródziemnym będą obchodzić święta w relatywnie spokojnej atmosferze. Ale marynarka czuwa! W przeddzień Wigilii Bożego Narodzenia nieopodal Malty znów starły się ze sobą dwie wielkie floty. Mogłoby się wydawać, że tak jak wcześniej, dowódcy będą pogrywać ze sobą w szachy i po krótkiej wymianie ognia wycofają się, aby nie ponieść większych strat. Ale nie tym razem. Po utracie Tobruku i Bengazi Regia Marina była ostatnią nadzieją Włochów na zwycięstwo. Natomiast brytyjska Flota Śródziemnomorska liczyła na ostateczne dobicie coraz słabiej sobie radzącego wroga.

    Zaczęło się od przejęcia przez Włochów Force F admirała Hortona zwalczającej w tamtym regionie okręty podwodne. Wątłym lotniskowcom Hortona dzięki ich szybkości udało się wydostać z zasadzki, jednak ratując dwa lekkie lotniskowce trzeba było poświęcić dwa niszczyciele: Valorous i Vanity. Dowódca obrał taktykę ucieczki przy wykorzystaniu zasłony dymnej i kontrataków szybkich niszczycieli z których dwa zapłaciły najwyższą cenę. Niedługo potem, kiedy na polu bitwy nie było już śladu po Force F, zaalarmowana i wezwana na pomoc z Malty Force C z 5 pancernikami na czele (Warspite przechodził remont) z pomocą patrolowców namierzyła manewrujące nieopodal okręty włoskie. Krótko przed 13:00 dostrzeżono wrogie okręty. Okazało się, że to nie pancerniki, jak donosili piloci Hortona, a jedynie krążowniki. Otworzono ogień zatapiając krążownik pancerny „Zara”. Jednak Force C nie posiadając dokładnych informacji o wrogich jednostkach dała się wciągnąć w pułapkę. Nagle pojawiło się pięć włoskich pancerników gotowych do zemsty za Bengazi. Najpierw dostało się „Barhamowi” – nieźle poturbowanemu uszkodzeniami wtórnymi, a przede wszystkim celnymi trafieniami pocisków 152mm. Po nim nadeszły trzy kolejne, a decydujący cios zadał, jak się okazało – pancernik „Andrea Doria”. Podziurawiony staruszek nabrał wody i zatonął w 10 minut. Potem przyszła kolej na „Valianta” – spowolniony przez „Giulio Cesare” po trafieniu z bliskiej odległości w maszynownię został unieruchomiony, a następnie dobity przez czekające w pobliżu niczym wściekłe rekiny krążowniki, z których wyróżnił się „Fiume”. Na szczęście (bądź nieszczęście) kosztem dwóch pancerników i niszczyciela „Vesper” Sommerville’owi udało się wykorzystać zaangażowanie Włochów przy dwóch spisanych na straty okrętach i wydostać z tego kotła; dowódca miał głowę na karku i wykorzystując grudniowe ciemności i zasłonę dymną nakonał zwrot na prawą burtę i spróbował otoczyć zbitą grupę. Force C poszła sporym łukiem i wbiła się w bok zgrupowania nieprzyjacielskiego. Manewr ostatecznie się powiódł, choć kosztowało to Force C lekki krążownik „Newcastle”, który na skutek własnego błędu znalazł się w zasięgu dział nieprzyjaciela i trafiony w ostatniej chwili przez „Andrea Dorię” stracił rufę; trzeba było dokonać samozatopienia, w czym wyręczył marynarzy krążownik „Trento”. O godzinie 17:15 ostatni duży pancernik Floty Śródziemnomorskiej – HMS Resolution niespodziewanie wyłonił się z ciemności i nacierając na niczego się niespodziewające pancerniki bezpiecznie schowane w środku szyku celną salwą w komorę amunicyjną spowodował wybuch na „Vittorio Veneto”. Bliźniaczy okręt „Littorio” zatonął w kilka minut. Włoskie okręty, zbyt stłoczone, aby skutecznie manewrować stały się łatwym celem dla Force C. Wkrótce niezdolne do skutecznej obrony przepadły krążowniki „Duca d’Aosta” i „Pola”. Flota włoska dokonała odwrotu, ale nie był to jeszcze koniec bitwy.

    [​IMG]

    Następnego dnia rano, samolot z lotniskowca „Eagle” dostrzegł grupującą się flotę na północ od pozycji lotniskowca. Pech chciał, że po przeciwnej stronie, dokładnie na zachód od Włochów, znajdowała się Force C. O godzinie 8:40 dziewięć samolotów torpedowych „Swordfish” wyruszyło do boju poważnie uszkadzając krążownik „San Giorgio”. Admirał Ghe, spodziewając się głównych sił brytyjskich właśnie na południu, nakazał zwrot na północny zachód, w kierunku Messyny. Już wówczas admirał Sommerville, dzięki samolotom z „Eagla” znał pozycje Ghe, toteż mógł przypuszczać, że nieświadomie wpłynie on w zasięg dział Brytyjczyków. Tak też się stało, jednak Sommerville, posiadając tylko jeden pancernik z odpowiednią donośnością musiał podpłynąć bliżej. Dwie grupy szły na siebie niemal kursem kolizyjnym, lecz to Włosi, dzięki małym, acz siejącym zamęt atakom z „Eagla” ulegli zaskoczeniu. Gdy znaleźli się w zasięgu dział, rozpętała się burza. Tym razem najbardziej dostało się mniejszym jednostkom. Najbardziej spektakularne role zagrały krążowniki „Trento” i „Tarento”. Gdy ten pierwszy po otrzymaniu kilku pocisków niespodziewanie przechylił się na prawą burtę, „Tarento” nie zdążył go ominąć i w pięknym stylu go staranował przepoławiając jego kadłub. Na domiar złego w pobliżu eksplodował „Raimondo Montecucciolo”, co z kolei spowodowało niemożliwe do zniwelowania liczne uszkodzenia wtórne oraz pożar i powolne, acz dramatyczne zatonięcie „Tarento”. Mimo to Ghe znów podjął walkę. Pozostały mu jeszcze cztery duże pancerniki w obliczu trzech pancerników brytyjskich (w tym dwóch mniejszych). Jednakże Sommerville mógł liczyć na bezcenne wsparcie z powietrza. Samoloty z lotniskowca zaatakowały siły osłony, zatapiając dwa niszczyciele, przez Włochów nazywane torpedowcami. W międzyczasie „Conte di Cavour” celnie ugodził HMS London, którego mimo nadludzkich wysiłków nie udało się uratować, a załoga musiała opuścić statek. Tymczasem lotnictwa szalało. W drugiej fali ataku dzielnym lotnikom udało się zatopić trafionego wcześniej „San Giorgio” i uszkodzić kolejny krążownik „Gorizia”, którego dokończył „Repulse”. Niestety, był to ostatni wyczyn dzielnego „Eagle”. Zaaferowany walką lotniskowiec dał się zaskoczyć przyczajonej samotnej łodzi podwodnej, która zdołała umieścić dwie torpedy w newralgicznej części kadłuba (trzecia uderzyła w dno). Słabo opancerzony „Eagle” został bezbronny i wraz z częścią samolotów, które nie zdążyły wystartować do trzeciego ataku spoczął na dnie. Podwodniacy doczekali się godnej odpowiedzi od krążącego w pobliżu „Eagle’a” niszczyciela. Na mniejszą jednostkę z kolei połakomił się „Andrea Doria”. Jednak cwaniactwo włoskiego pancernika zostało właściwie nagrodzone w postaci trzech dziur po trzystaosiemdziesiątkach z „Resolution” w środkowej części pokładu i miejsca na podwodnym cmentarzu. Będąc w idealnej pozycji do znajdującego się obok „Giulio Cesare”, „Resolution” do spółki z „Repulse” ostrzelał go: włoski gigant był w stanie odpowiedzić tylko trafieniem w rufę „Repulse’a”, co tylko obniżyło jego prędkość; sam natomiast stracił zasilanie, a przecieki w maszynowni wymagały osadzenia go na mieliźnie. Niedługo potem pod wodą zniknął także „Conte di Cavour” – po zauważeniu go, prowadzącego walkę z „Renown’em” przez prawoskrzydłą jednostkę idącego w szyku czołowym zgrupowania krążowników, które zwrotem o szesnaście rumbów znalazło się w dogodnej pozycji do „Cavour’a”; trzy trafienia – w komin, rufę i prawoburtowe śruby wystarczały tym bardziej, że wybuch na rufie spowodował niedający się ugasić pożar. Admirał Ghe cudem uszedł z życiem z tonącego okrętu i zarządził odwrót. Zatopienie zaliczono „Frobisherowi”. Po podjęciu decyzji o odwrocie okazało się, że część jednostek nie nadawała się do ucieczki. Ostatni z pancerników, „Caio Duilio”, unieruchomiony i na wpół zanurzony został opuszczony przez załogę. Podobnie ciężki krążownik Fiume, nie nadający się nawet na hol poddano samozatopieniu. Brytyjczycy nawet nie próbowali ścigać nielicznych uciekinierów kierujących się w kierunku Tarentu. Mając dość własnych strat i nieprzebrane rzesze rozbitków do podjęcia odpuścili pościg. Po czwartej niedawno marynarce świata pozostała tylko gęsta zasłona dymna chroniąca uciekających niedobitków.

    W największej bitwie tej wojny na Morzu Śródziemnym siły pancerników były wyrównane, ale przewaga w krążownikach i mniejszych jednostkach leżała po stronie Włochów. Mimo tego Royal Navy walczyła jak równy z równym i mimo zwiększających się strat nie rezygnowała dopinajac swego i przy akompaniamencie wspierającego ją lotnictwa zatapiając wszystkie największe okręty wroga. Po całodniowej bitwie po obu stronach ocalało niewiele – Brytyjczycy stracili dwa pancerniki (Barhama i Valianta) i lekki lotniskowiec HMS Eagle, lecz Włosi ponieśli przeszło dwukrotnie większe straty, w tym 5 pancerników. Powszechnie uważa się, że decydującym czynnikiem, który przyczynił się do takiego, a nie innego rozstrzygnięcia było dowodzenie – Sommerville potrafił znaleźć wyjście z trudnej sytuacji i zmienić losy bitwy. Natomiast Ghe dowodził słabo, opierając się na schematach. Najczęściej podnoszonym wobec niego zarzutem było zgrupowanie okrętów zbyt ciasno mimo posiadania przewagi liczebnej, która pozwalała na działania grupami. Nie bez znaczenia pozostała kwestia wyszkolenia załóg i sprzętu. Nieposiadający radaru Włosi nawet mimo świetnych artylerzystów w krytycznym momencie nie mogli wyśledzić brytyjskich okrętów, które właśnie wbijały się w bok ich zwartej gromady.

    [​IMG]

    Niepokojące wieści docierały z Niemiec. Według doniesień wywiadu Mussolini pojechał do Berlina błagać Hitlera, aby ten pomógł mu „uratować reżim”. W południowych Włoszech pojawiły się ponoć sztukasy i inne niemiecki maszyny, więc zapewne wojna na Morzu Śródziemnym wkraczała właśnie w nową fazę.






    _______________
    Ktoś czyta?

    Myślę że mapka pomoże niektórym połapać się w nazwach geograficznych
     
  16. Oxen

    Oxen Guest

    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    CZĘŚĆ XIV
    Nie taki wróg straszny jak go malują







    [​IMG]
    Walentynki w Trypolisie


    Po grudniowych zawirowaniach wcale nie nadchodził czas na uspokojenie. Wszystko wskazywało na to, że Niemcy nie zamierzają opuścić sojusznika w potrzebie. Przybycie niemieckiej floty powietrznej do Włoch stało się faktem, co było tym groźniejsze, że cała armia brytyjska i Flota Śródziemnomorska lizały rany po ostrej grudniowej walce. Jednak wobec takich okoliczności wyparcie Włochów z Libii stało się jeszcze pilniejszą sprawą i mimo wielkiego zmęczenia podjęto jeszcze jeden ofensywny wysiłek. 4 stycznia rozpoczęły się działania przygotowawcze do ataku w kierunku Surt. Spodziewano się tam spotkać dywizję pancerną „Littorio” i większość z sił włoskich pozostałych w Libii, toteż w szeregach panował nastrój niewesołego podniecenia i ogólnej niepewności. Równocześnie podjęto próbę oskrzydlenia wroga od południa, na pustyni. Na pierwsze oddziały z „Littorio” natrafiono na wysokości Misratah. Nie okazały się godnym przeciwnikiem – po krótkiej walce wycofały się na pustynię, tam upatrując swej szansy. Homs osiągnięto tego samego wieczora, a do Trypolisu dzień później triumfalnie wkroczyła 6. Dywizja Pancerna gen. Crockera. Żadne poważne siły obronne nie istniały, a dowódca garnizonu poddał miasto Brytyjczykom. Do zlikwidowania pozostały już tylko resztki korpusu pałętające się po pustyni na południe od stolicy Libii.

    [​IMG]

    Cztery dni po wejściu do Trypolisu brytyjskie czołgi dotarły szczęśliwie do granicy z Tunezją należącą do Vichy zamykając w ten sposób drogę odwrotu ostatnim oddziałom Osi w Afryce. Spotkanie z Francuzami wywołało nieprzyjemne wspomnienie hańby, jakiej dopuścili się oni niespełna pół roku wcześniej. Pałający niechęcią i złością do niedawnych sojuszników pancerniacy nie mogli powstrzymać się od wrogich aktów i na granicy doszło do szeregu incydentów.

    Pod koniec stycznia dokonało się istotne wydarzenie w dziedzinie wyposażenia. Wprowadzono do służby nowoczesne myśliwce przechwytujące Hawker Typhoon i zwodowano dwa nowe pancerniki – „King George V” i „Prince of Wales”.

    [​IMG]
    Prince of Wales - piękny, nie?

    Udało się także „przekonać” gubernatora Somali Francuskiego do przyłączenia się do Wolnych Francuzów. Odtąd nie było w Afryce Wschodniej nikogo, kto mógłby zagrozić Aliantom.

    [​IMG]

    Coraz bardziej także nabrzmiewała sprawa Etiopii. Cesarz Haile Selassie oczekiwał że po wyzwoleniu jego kraju, Brytyjczycy zwrócą Etiopii niepodległość. Tak się jednak nie stało i sytuacja robiła się coraz bardziej kłopotliwa. Aby nie komplikować stosunków wewnątrz obozu Aliantów, spodziewano się szybkiego rozwiązania tej sprawy.



    _______________
    Zaraz wrzucę następny odcinek, bo ten jest żałośnie krótki

    Nawet cytat taki z du*y, zawsze cytaty pasowały do odcinka a do tego nie mogłem żadnego znaleźć :(
     
  17. Oxen

    Oxen Guest

    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    CZĘŚĆ XV
    Africa Unite!







    [​IMG]


    Na frontach II wojny światowej rozpoczął się luty, a wobec spokoju na Atlantyku i Morzu Śródziemnym najpilniejszą sprawą dla Wielkiej Brytanii stały się tym razem kwiestie polityczne dotyczące Abisynii. Kraj odbity trzy miesiące wcześniej wcześniej z rąk Włochów coraz natarczywiej domagał się przywrócenia niepodległości. Rząd w Londynie ewidentnie ociągał się z oddaniem władzy w ręce Haile Selassie – mimo faktu, że to Wielka Brytania najmocniej protestowała w obronie afrykańskiego kraju cztery lata wcześniej, pewne kręgi imperialne nie dostrzegały subtelnej różnicy – dla nich Abisynia była krajem tak samo dobrym do kolonizacji jak Uganda czy Złote Wybrzeże. Żądały więc bezpośredniego wcielenia Abisynii do posiadłości brytyjskich. Takie postępowanie jednak na pewno spowodowałoby utratę twarzy i wściekłość Amerykanów, z definicji przeciwstawiających się tradycyjnej kolonizacji, co z kolei mogłoby zakręcić kurek z pieniędzmi i pomocą wojskową z Lend-Lease. Ostatecznie jednak sam Churchill, który był zagorzałym zwolennikiem polityki wiktoriańskiej nie chciał ot tak zwrócić niepodległości Abisynii. Jednocześnie zdawał sobie sprawę, że nie można jej tak po prostu przyłączyć, gdyż niechybnie zakończyłoby się to katastrofą. Wiedział, że jeżeli teraz zdradzą cesarza, to mało który kraj w przyszłości będzie skłonny im zaufać. Tak więc w głowach najbardziej wpływowych członków gabinetu wojennego urodził się pomysł, który miał zadowolić zwolenników obu opcji. Abisynia miała uzyskać niepodległość pod warunkiem wprowadzenia elementów monarchii konstytucyjnej i wypowiedzenia wojny Niemcom, a cesarz Haile Selassie miał wrócić na tron, jednak ceną za to miało być zagwarantowanie Wielkiej Brytanii wyłącznych wpływów w tym kraju i podpisanie umowy o współpracy polityczno – gospodarczej. W praktyce więc odrodzona Etiopia stała się brytyjskim protektoratem.

    [​IMG]

    Haile Selassie przybył do Addis Abeby 4 lutego o godzinie 9:20 rano, po czym przejął władzę od dowódcy brytyjskiego garnizonu. W przeciągu tygodnia po rozmowach z przedstawicielami lokalnych plemion ogłosił on skład swojego gabinetu, po czym rząd Churchilla oficjalnie go uznał i przekazał mu kontrolę nad całością terytorium Abisynii. Wkrótce po krótkich rokowaniach Brytyjczycy zgodzili się na przejęcie przez Etiopię także Erytrei w zamian za dostęp militarny i współudział w dowodzeniu. Odrodzenie Abisynii stało się faktem.

    W kraju natomiast rozpoczęło się formowanie trzeciej już grupy myśliwskiej, nad którą dowództwo objął generał Slessor i w skład której weszła na razie 213. Group. Przewidywano, że wskutek wzrastającego zagrożenia z powietrza zostanie ona wysłana do walki w rejon Morza Śródziemnego.

    [​IMG]

    Tymczasem, choć naloty na Anglię znacznie straciły na sile, nie zostały wstrzymane. Przykładem jest choćby rajd na Plymouth, przechwycony przez siły generała Leigh-Mallory’ego.

    [​IMG]

    Stopniowo rosły także siły Wolnych Francuzów. 6 lutego gubernator Czadu uległ namowom i przyłączył się do de Gaulle’a. Tym samym kolejna kolonia stanęła po właściwej stronie.

    [​IMG]

    Tego samego dnia potężny nalot zwalił się na patrolującą niemieckie wybrzeże Force B wiceadmirała Tovey’a. Poważnie uszkodzony został pancernik Royal Oak, na którym skupił się niemiecki ogień. Formacja wraz ze wspierającymi ją niszczycielami holenderskimi zawróciła na wszelki wypadek do Dover.

    [​IMG]

    Wkrótce oddano także do użytkowania pierwszy ośrodek badań rakietowych w Fort William (w Szkocji), który miał rozwijać tę wielce perspektywiczną dziedzinę badań. Planowane jest jej stopniowe rozbudowywanie, tak więc nowopowstały ośrodek badań jest dopiero początkiem większego projektu.

    [​IMG]

    Wciąż trwały także działania zaczepne na Morzu Śródziemnym. Wywiad otrzymał wiarygodne informacje, że w porcie w Katanii stacjonuje spora grupa okrętów podwodnych. Wobec braku innych zadań, zdecydowano się na przeprowadzenie demonstracji siły poprzez przecyzyjny nalot na tenże port. Do ataku wyznaczono cztery pułki taktyczne, dwa pułki bombowców lekkich i lotnictwo morskie. Całość miały osłaniać kanadyjskie myśliwce. O godzinie 5:40 spadły pierwsze bomby na Katanię. Pozbawione obrony przeciwlotniczej miasto było bezbronne. Niczym pobliska Etna najeźdźcy przykryli miasto chmurą dymu i gruzu. Dywizjon admirała de Courtena stojący na redzie portu próbował uciekać, ale tylko kilku okrętom się to udało. Włosi przyznali się do straty czterech „ sommergibili”.

    [​IMG]
    Och jak was k***y nienawidzę!*

    Niestety, Brytyjczycy nie mieli monopolu na powietrzne działania ofensywne. 18 lutego, jeden z wielu konwojów przechodzących Cieśniną Sycylijską nieopodal Pantellerii natknął się na chmarę bombowców. Kontakt z wrogiem potwierdził najgorsze – były to niemieckie maszyny! W wyniku nalotu konwój stracił dwa statki transportowe i niszczyciel eskortowy. Ataki na statki zaczęły się powtarzać co jakiś czas, a więc sytuacja stała się niepokojąca. Generał Alexander nalegał na przysłanie myśliwców z Anglii, ale nie można było już dalej uszczuplać obrony Wyspy. Wobec tego zaczęto rozważać wysłanie na Morze Śródziemne lotniskowca, a najlepiej dwóch.

    [​IMG]

    Pod koniec lutego rozdzielono także 12 Dywizję, będącą w połowie dywizją górską. Pododdziały przystosowane do walki w górach, pod dowództwem gen. Templera po krótkim urlopie miały przenieść się do Birmy, natomiast reszta została w Afryce.

    Po podboju Libii i pogoni za Włochami 8. Armia była kompletnie zdezorganizowana. Teraz był czas, aby uporządkować szyki i przygotować się kolejnych kampanii. Brytyjczycy nie zamierzali się tylko bronić, zgodnie z myślą samego Churchilla uważającego, że „należy atakować wtedy, kiedy tylko można”. Tak więc korzystając ze słabości Włochów, postanowili pójść za ciosem i zrealizować ambitny plan sprawnie nakreślony przez gen. Alexandera. Jego pierwszym elementem miało być zajęcie Dodekanezu przy wykorzystaniu Palestyny i Cypru. Tak więc 18. Dywizja Huzarów została przeniesiona do Palestyny, 23. Dywizja Piechoty do Tobruku, 9. „Szkocka” do Aleksandrii, 49. Dywizja do Trypolisu, a 44. do Benghazi. Posługując się nimi zamierzano ustrzec się przed powrotem wroga do Afryki. Wszystkie wymienione wyżej dywizje miały służyć jako garnizon. Wolne oddziały przetransportowano do Egiptu, gdzie wygodniej było je zaopatrywać.

    25 lutego na północny zachód od Półwyspu Jutlandzkie trzy niszczyciele holenderskie kontradmirała Dulma wykonując rutynowy patrol natrafiły na główne siły Kriegsmarine z pancernikiem „Bismarck” na czele. Był to pierwszy poważny kontakt z niemiecką flotą od ponad pół roku, co świadczyło o jej odbudowywaniu się po klęskach w 1939. Dulm zdołał ocalić tylko jeden niszczyciel, flagowy Evertsen, który zresztą niebawem został skierowany na Jawę.

    [​IMG]



    _______________
    Hurra, Niemcy żyją!

    Wiem, że miałem zaraz wrzucić, ale zająłem się robieniem bzdurnego filmika na jutube

    A, jeszcze jedno. Wrzuciłem Włochom dość często pojawiający się event cykliczny dodający lotniczą pomoc od Niemców, którzy tylko w takiej formie mogą pomagać Włochom wobec szybkiej straty Afryki

    * znaczy że podwodniaków ;)
     
  18. Oxen

    Oxen Guest

    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    CZĘŚĆ XVI
    Kopanie leżącego







    [​IMG]


    Marcowe wydarzenia rozpoczął kolejny nalot na bazę morską, tym razem o wiele większą – lecz ewentualna zdobycz była w tym wypadku także większa. Dowodzący siłami powietrznymi na Malcie generał Steele zdecydował się na atak prosto na Tarent, gdzie schroniły się pozostałości nawodnej części Regia Marina. W ataku ponownie wzięły udział wszystkie jednostki z wyjątkiem leciutkich bombowców Fairey Battle z powodu ich małego zasięgu. Atak zakończył się wielkim sukcesem: w pierwszej fali ataku udało się zatopić nowoczesny lekki krążownik „Giuseppe Garibaldi”, niegdyś flagowy okręt admirała Ghe podczas ucieczki spod Malty w drugiej natomiast – także nowoczesny, ale o wiele cięższy „Bolzano”. Wiele innych okrętów zostało uszkodzonych. Włoskie lotnictwo po raz kolejny się nie spisało. Odsiecz myśliwców nadeszła dopiero przy trzeciej fali. Artyleria przeciwlotnicza przeważnie nie trafiała, a mieszkańców ogarnęła panika. Po raz tysięczny któryś widać było, że Włosi mieli dosyć wojny. Niemiecki X Korpus Lotniczy nie mógł wesprzeć sojusznika, gdyż był zbyt zajęty operacjami przeciwko konwojom w Cieśninie Sycylijskiej

    [​IMG]

    Marzec był wyjątkowym miesiącem także dla floty – w pierwszej połowie marca oddano do służby aż cztery niszczyciele klasy „Battle”, lotniskowiec „Victorious” i nowy lekki krążownik „Diomede”. Dzięki temu nowo powstająca Force I miała już dwa lotniskowce, dwa krążowniki i cztery niszczyciele.

    14 marca około 300 kilometrów na zachód od Bergen patrol trzech norweskich niszczycieli i jednego brytyjskiego natrafił na stado 13 u-bootów, niespotykanych masowo od końca 1939. Mocno przestarzałe okręty z cienkim pancerzem nie mogły stawić czoła najnowocześniejszym w świecie niemieckim okrętom podwodnym typu „IX”. Grupa wycofała się, tracąc jednak HMS Valkyrie. Z porażki wyciągnięto wnioski i ściągnięto z Kanady sześć bezczynnych tam nowoczesnych niszczycieli, które były w stanie dać nauczkę u-bootwaffe

    [​IMG]
    [​IMG]

    Dwa dni później świat obiegła wieść o przewrocie w Japonii. Przemier Abe Nobuyuki został odsunięty przez grupę oficerów wojska lądowych na czele z Hideki Tojo, nowym premierem. Przejęcie władzy przez najbardziej radykalną grupę wojskowych powiązanych w dodatku z armią lądową jasno sugerował, jaki będzie kolejny cel Imperium Wschodzącego Słońca – Birma…

    [​IMG]

    20 marca w końcu pierwszy poważny sukces zanotowali niedoceniani do tej pory podwodniacy. Z pomocą wodnosamolotów namierzyli duży konwój idący z Sardynii do Genui. Sardynia była dla Włochów bezcennym źródłem minerałów, toteż ataki na konwoje idące z tej wyspy stały się ulubionym celem admirałów Ruck-Keene’a i Crutchleya. Tym razem jednak wynik przeszedł najśmielsze oczekiwania, zdołano bowiem zatopić siedem transportowców wypełnionych po brzegi metalami i dwa niszczyciele na dokładkę. W walce szczególnie odznaczył się polski rodzynek we flocie, ORP Orzeł. Siedem dni później, sytuacja się powtórzyła, jednak już przy wsparciu pancerników.

    [​IMG]

    Do końca miesiąca zakończyła się też kolejna tura dostaw w ramach programu Lend-Lease.

    _______________
    Cytat jest z Kukiza ;)

    Kanadyjczycy zajęli się chyba produkcją floty - i dobrze

    Mam takie wrażenie że każdy odcinek jest coraz słabszy, dlatego nie mogę się doczekać 20 odcinka, po którym znów zacznę pisać ;)
     
  19. Oxen

    Oxen Guest

    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    CZĘŚĆ XVII
    Skacząc po kamieniach







    [​IMG]




    Po względnym uspokojeniu, które charakteryzowało poprzedni miesiąc Naczelne Dowództwo uznało, że należy wznowić lądowe działania ofensywne wobec Królestwa Włoch. 8. Armia została zreorganizowana, przesunięta w dużej mierze do Egiptu i doposażona w nowy sprzęt. Wobec osiągnięcia gotowości bojowej zdecydowano się wcielić w życie plan, który miał pozbawić Włochów baz na Dodekanezie i wykurzyć ich ostatecznie ze wschodniej części Morza Śródziemnego.

    Operacja „Pointer” rozpoczęła się 12 kwietnia rano lądowaniem II Korpusu gen. Montgomery’ego w skład którego weszły 3 doświadczone i zaprawione w bojach dywizje piechoty – 3,4,5. Akcja była tym trudniejsza, że była to pierwsza pełnowartościowa brytyjska akcja desantowa od czasów Gallipoli. Tak więc pewna niepewność istniała tym bardziej, że przewidywano, że opór na Rodos stawi jedna pełna dywizja włoska. Pierwsza do ataku ruszyła 4 DP, która przy wsparciu z powietrza zdołała uchwycić i utrzymać swój przyczółek. Po ciężkich walkach także 5 DP udało się złamać włoską obronę i posunąć się w głąb wyspy. Mimo strat do wieczora następnego dnia poddały się pozbawione punktów obronnych i nie posiadające bunkrów oddziały broniące wyspy. II Korpus zdobył prawie nietknięte lotnisko z licznymi samolotami. Do 17 kwietnia przejęto kontrolę nad resztą wysp Dodekanezu. Cypr został zabezpieczony, a na Rodos symbolicznie przebazowano pierwszą eskadrę odrodzonego lotnictwa belgijskiego - „Dragon Argente” składającą się głównie z włoskich samolotów zdobytych w Libii.

    [​IMG]

    Gdy na Morzu Egejskim toczyły się ciężkie walki, w krajowych portach wodowano kolejne wielkie okręty. W pierwszej połowie miesiąca zwodowano kolejny lotniskowiec – HMS Indomitable i dwa pancerniki – „Anson” i „Duke of York”. Ostatecznie sformowano także IV Korpus, nad którym dowództwo objął gen. Wilson. W jego skład weszły dwie dywizje indyjskie i 52 DP przybyła z kraju. Nowymi oddziałami wzmocniono obronę Birmy.

    [​IMG]
    HMS Indomitable we własnej osobie

    Przybrały także na sile agresywne poczynania Niemców. W wojnie z u-bootami stracono kanadyjski niszczyciel „St. Clair”. Ale po kwietniowym nasileniu ofensywy powietrznej największe straty poniosła obrona lotnicza wyspy. Średnie straty wyniosły:

    - No. 5 Air Command (Hill) – 1/5 stanów
    - No. 1 Air Command (Leigh-Mallory) – ¼
    - No. 7 Naval Air Command (Bowhill) – ½

    [​IMG]
    Kolejne próby zneutralizowania brytyjskiego lotnictwa

    Dowódcy w Londynie poważnie zaczęli się zastanawiać, czy nie mają do czynienia ze wstępem do operacji “Seeloewe II” tym bardziej, że nadeszła wiosna i pogoda zaczęła sprzyjać Niemcom. Dlatego zaczęto uważniej wypatrywać oznak nadchodzącej inwazji.


    _______________
    Zapraszam do grupy ;)

    I znowu krótki odcinek wyszedł ;)

    Następnym razem się wezmę chyba za jakiś fabularny, bo odcinek na mniej niż pół strony forumowej to nie odcinek ;)

    Nikt nie zauważył parafrazy Churchilla w poprzedniej części?
     
  20. Oxen

    Oxen Guest

    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    CZĘŚĆ XVIII
    Niespodziewany gość i skoków ciąg dalszy







    [​IMG]




    Maj rozpoczął się od uroczystości wielkiego gestu, jaki Wielka Brytania uczyniła wobec Polaków. Zbliżało się święto 3 maja, 150 rocznica uchwalenia pierwszej polskiej konstytucji. Przypadkowo tak się złożyło, że zbliżała się data zwodowania kolejnego z serii lekkich krążowników. Ktoś wpadł na pomysł, że możnaby uhonorować Konstytucję poprzez kurtuazyjne oddanie w dzierżawę Polskiej Marynarce Wojennej nowego okrętu. I tak, przy ogromnej pompie, przekazano Polakom krążownik, który od tej pory nosił imię Josepha Conrada, jako symbolu przyjaźni polsko – brytyjskiej.

    [​IMG]

    W drugim tygodniu maja odbyły się wybory w Szwajcarii. Nowym szefem rządu został Ernst Wetter reprezentujący frakcję liberalną.

    [​IMG]

    28 maja na Wyspie zjawił się nieoczekiwany gość. Przed południem przechwycono i zmuszono do lądowania samolot z Rudolfem Hessem na pokładzie. Szef Kancelarii Rzeszy został pojmany. Najwyraźniej nie był tym zdziwiony, twierdził nawet, że chciał uciec z Niemiec, jednak domyślano się, że przybył on z tajną misją w celu podjęcia rokowań pokojowych. Dotychczas niemieckie propozycje przesyłane były przez Sztokholm i wszystkie zostały odrzucone. Wyglądało na to, że tym razem Hitler, łudzący się co do możliwości zawarcia pokoju przysłał „ze specjalną misją” kogoś wysokiego rangą, licząc na zaufanie w czystość jego intencji. Jednak jak się można było domyślić, rząd Churchilla kategorycznie odmówił współpracy, a Rudolf Hess został jeńcem wojennym. Stanowisko Hessa w Kancelarii Rzeszy objął Martin Bormann. Ta niecodzienna sytuacja miała także swoje drugie znaczenie – Hess miał wyznać podczas przesłuchań, że Hitler w tym roku nie zaatakuje wyspy.

    [​IMG]

    Wobec sukcesu operacji „Pointer” dopuszczano możliwość wyeliminowania z gry licznych sił lotniczych permanentnie zagrażających Trypolisowi i Malcie. Niemiecki X Korpus Lotniczy i większość Regia Aeronautica korzystały bowiem z sieci lotnisk na Sycylii. Przewidywano, że opanowanie wyspy mogło przynieść niezwykle pożądane skutki w postaci pozbawienia Osi baz lotniczych. Ponadto, utrata Sycylii mogła spowodować poważny ferment polityczny w niezadowolonych Włoszech a także wstrząsnąć gospodarką przez odcięcie złóż siarki i innych rzadkich materiałów tam się znajdujących. W chwili lądowania spodziewano się napotkać trzy dywizje, a z czasem do obrońców miały dołączyć kolejne trzy. Dlatego tak ważną kwestią stało się zapewnienie odpowiedniego wsparcia z powietrza i szybkie uchwycenie i zabezpieczenie przyczółka tak, aby w razie kontrofensywy nie wrócić do morza.

    Operacja „Husky” rozpoczęła się 4 czerwca o godzinie 5 rano desantem VI Korpusu gen. Crockera w okolicach Trapani i Cefalu. Dzień wcześniej bataliony powietrznodesantowe opanowały niewielką wyspekę Pantelleria, która będąc w rękach Włochów mogła utrudnić powodzenie operacji. Tymczasem na Sycylii siły brytyjskie, zamiast atakować południe wyspy, gdzie zgromadzili się obrońcy tam właśnie spodziewając się desantu, miały wylądować na północno - zachodnim krańcu wyspy, opanować Palermo i posuwać się na wschód w kierunku Messyny. Oczywiście stwarzało to Włochom okazję do ucieczki przez cieśninę do Kalabrii. Aby temu zapobiec, wysłano w tamten rejon Force E admirała Phillipsa z czterema pancernikami w składzie. Blokując brzegi cieśniny, miała ona utrudnić przeprawę.

    Tak więc VI Korpus wylądował na plażach północnej Sycylii i natychmiast skierował się w kierunku Palermo tak, aby wziąć miasto w okrążenie. Przy wspierającym ogniu pancerników i ciężkich krążowników siły gen. Crockera wydostały się z przyczółków. 15 DP wytrzymała próbę przerwania linii pod Cefalu umożliwiając 6 Pancernej posunięcie się na południe, w głąb lądu. 7 Pancerna natomiast wydostała się z Trapani i podążała na wschód. Aby zabezpieczyć nacierające siły, na ląd zeszła druga fala desantowa. 2 Pancerna gen. Messervy’ego wylądowała pod Castelvetrano w celu wsparcia 6 Panc., natomiast dwie dywizje zmotoryzowane z I Korpusu Auchinlecka zajęły pozycje pod Agrigento. 8 czerwca wobec nikłego oporu obrońców 2 Pancerna napotkała forpoczty 6 Dpanc., zamykając w ten sposób okrążenie wokół Palermo. Następnie wykonała ona zwrot w kierunku miasta, również i tam spodziewając się słabego oporu. Po krótkich walkach na przedmieściach dwóm kompaniom pancernym udało się przedrzeć do centrum miasta. 10 czerwca, sześć dni po lądowaniu na Sycylii, Palermo zostało zdobyte.

    [​IMG]

    Przyszedł czas na drugą fazę operacji „Husky”. I Korpus ruszył spod Agrigento na wschód w celu opanowania reszty wyspy przy wydatnej pomocy sił stacjonujących w północnej częście Sycylii, szczególnie 15 DP i 6 Pancernej. Sytuacja była niełatwa, gdyż jak już wspomniano, broniły się tam poważne siły, a mianowicie dwie dywizje piechoty i dywizja górska „Tridentina”. Jednak dowodzący obroną generał Gonzaga del Vodice nie popisał się. Oddziały włoskie pod wpływem dobrego współdziałania czołgów sprawnie operujących mimo posuwania się po wąskich górskich dróżkach i piechoty pobieżnie przeszkolonej do walki w pagórkowatym terenie poddawały się po kolei. Katanię zajęto 14 czerwca, Syrakuzy dzień później. Ostatni garnizon włoski na Sycylii skapitulował 17 czerwca. Była to Messyna, a resztki wojsk chcących się wycofać na kontynent poddały się bądź przepadły w wodach Cieśniny Messyńskiej po bezwzględnej blokadzie, jaką serwowała im Force E.

    [​IMG]

    Operacja „Husky” trwała 13 dni i zakończyła się pełnym sukcesem. Zniszczeniu uległy dwie dywizje piechoty, jedna dywizja górska i trzy brygady obrony terytorialnej. Zginęło zaledwie 5 tysięcy Włochów, 50 tysięcy dostało się do niewoli (liczba ta uwzględnia także lotnictwo, marynarkę i Niemców z X Korpusu lotniczego). Niebezpieczeństwo ze strony lotnictwa zostało oddalone, a Włosi zostali pozbawieni źródła cennych minerałów. Upadek Sycylii był także kolejnym ciosem w morale niechętnego wojnie narodu.

    Równolegle do operacji „Husky” planowano także akcję desantową na drugą wielką wyspę włoską, Sardynię. Bezcenne źródło rud żelaza było bronione przez mniejsze siły niż Sycylia. Przygotowania do rozpoczęcia operacji „Greyhound” podjęto w czasie trwania końcowej fazy bitwy o Sycylię. Miał w niej wziąć udział doświadczony VII Korpus gen. O’Connora i 1 Dywizja Pancerna Lumsdena. Uważano, że siły te będą wystarczające do złamania chwiejnej obrony wyspy. W rejon Cagliari, gdzie ze zrozumiałych powodów miał nastąpić główny desant, skierowano Force C z czterema pancernikami. Lądowanie rozpoczęło się 20 czerwca przy wsparciu z morza, choć Cagliari padło dopiero po dwóch dniach. Tym razem obrońcy byli bardziej zdeterminowani niż na Sycylii – wiele pododziałów poniosło poważne straty, szczególnie w 8 DP. Sytuacja jednak szybko została opanowana, Sardynia w ciągu czterech dni znalazła się z rękach Brytyjczyków, a garnizon włoski w sile jednej dywizji piechoty w całości dostał się do niewoli z dowodzącym generałem Moizo włącznie. „Włoski but” stał się ostatnią redutą Mussoliniego.

    [​IMG]

    Pod koniec miesiąca udało się odnieść jeszcze jeden sukces – z taśmy zjechał pierwszy czołg średni nowej generacji, nazwany „Cromwell”. Niestety, jak się później okazało, nie była to zbyt udana konstrukcja. W dodatku brytyjski model zaczął być wypierany przez słynnego „Shermana”, którego Brytyjczycy otrzymywali z dostaw Lend-Lease.

    W ostatnim dniu czerwca przybył aliantom nowy sojusznik w postaci Afryki Równikowej, która zdecydowała się poprzeć rząd de Gaulle’a.

    [​IMG]


    _______________
    Uff, ile ja się namachałem przy tej mapce a i tak wyszło fatalnie.; ale nie będę tego poprawiał bo nie mam siły. Muszę sobie w końcu sprawić Corela albo Fotoszopa, bo Paint mnie doprowadza do szewskiej pasji
     
  21. Oxen

    Oxen Guest

    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    CZĘŚĆ XIX
    Na pomoc







    [​IMG]




    1 lipca 1941 świat zalały nadzwyczajne depesze, które zdawały się pobudzić na nowo dość leniwie toczącą się na razie wojnę. III Rzesza powiedziała w końcu „dość” indolencji włoskiego niedojdy i wkrótce znalazła się w stanie wojny z Jugosławią i Grecją. OKW miało już dość ciągłych porażek Włochów i zamierzało w jakiś sposób zaradzić temu problemowi. Liczono, że uderzenie na Bałkany wyeliminuje całkowicie wpływy brytyjskie w tamtym regionie i pozwoli Niemcom na zainstalowanie baz w Grecji. Niewątpliwie była to także próba odciągnięcia uwagi aliantów od samych Włoch. Tak więc Niemcy, do spółki z Włochami, Węgrami i Rumunami podjęły agresję na dwa neutralne kraje, które z konieczności stały się kolejnymi sojusznikami Zjednoczonego Królestwa.

    [​IMG]

    Następnego dnia po rozpoczęciu agresji Bułgaria ujawniła, iż znajduje się w sojuszu z Niemcami, a jej siły zbrojne rozpoczęły działania ofensywne w celu „odzyskania należnych jej ziem gwałtem jej niegdyś odebranych”. Tak czy inaczej utrudniło to położenie Grecji, która była narażona również na atak od wschodu.

    [​IMG]

    Na szczęście zarówno armia jugosłowiańska, jak i grecka były chętne do współpracy. Pospiesznie sporządzony plan skoordynowanej obrony zakładał uderzenie połączonych sił na słabo bronioną Albanię (Mussolini został postawiony przed faktem dokonanym i był tak samo zaskoczony, jak rządy w Belgradzie i Atenach) i podejmowanie działań ofensywnych wobec Bułgarii o charakterze lokalnym, jednakże stopniowo zwiększających swój zakres. Zakładano natomiast obronę i stopniowe wycofywanie się w Chorwacji i Serbii. Naczelne Dowództwo zastanawiało się także, jak wesprzeć sojusznika. Od razu zdecydowano się wysłać niemal gotowe do walki 1. i 2. Dywizję Piechoty. Planowano także przeniesienie na front z wysp Dodekanezu II Korpusu.

    [​IMG]
    Brytyjski żołnierz schodzi na ląd w Salonikach

    Póki co jednak ofensywa Osi postępowała. Po trzech dniach od rozpoczęcia operacji „Marita” przed niemieckimi czołgami uległa Lublana. 5 lipca przed oddziałami bułgarskimi skapitulował Nisz. W tym samym czasie Rumuni przedarli się w rejon Homolje, dochodząc do rzeki Morawy. Na szczęście pod koniec tygodnia siły się wyrównały. Jugosłowiańska 13. i 9. Armia stawiły bohaterski opór w obronie Zagrzebia, a 1. Armia wciąż utrzymywała swą obecność we wschodniej Słowenii. Grecki 6. Korpus zajął przełęcze w masywie Pirin i nadgraniczne miasto Petric. 8 lipca z Kosowa ruszył kontratak 4. i 6. Armii na Nisz wspierany z flanki przez 5 dywizji spod Belgradu. Tego samego dnia do portu Kavala dotarły pierwsze brytyjskie oddziały gotowe wziąć udział w lokalnej ofensywie w Rodopach. Dzień później po zaciętej walce padła Tirana, a ostatnie oddziały włoskie w Albanii broniły się do 14 lipca. Mniej więcej w tym samym czasie Węgrzy zostali odepchnięci na odcinku w okolicach Szeged, który wpadł w ręce Jugosłowian. 13 lipca w końcu odzyskano Nisz, a tamtejszy front przeniósł się na przedwojenną granicę.

    [​IMG]
    Szybko i sprawnie przeprowadzona mobilizacja w Jugosławii umożliwiła spowolnienie postępów Wehrmachtu

    Po zdobyciu Niszu nastał tydzień względnego spokoju, ale było już wiadomo – niemieccy stratedzy boleśnie przeliczyli się i Jugosławia nie padła przy pierwszym uderzeniu tak, jak się tego spodziewali. Zamiast tego obrońcy umiejętnie wykorzystali trudny teren i zatrzymali początkową ofensywę wyprowadzając skuteczne kontrataki czyniąc niemiecką Panzerwaffe bezużyteczną. Teraz, po takim nieoczekiwanym zwrocie sytuacji, w fatalnej sytuacji znajdowała się wyizolowana Bułgaria, która swoją nieodpowiedzialnością i chęcią zaznaczenia swej wątpliwej niezależności sprokurowała fakt, że dywizje Wehrmachtu były za daleko, aby mogły przyjść jej z pomocą. Zagrożona była Sofia i właściwie całe istnienie państwa bułgarskiego. 16 lipca do Dalmacji przybył II Korpus Montgomery’ego, który natychmiast został przetransportowany w pobliże granicy węgierskiej. Niestety, była to ostatnia część brytyjskiej pomocy dla sojuszników – na więcej Londyn nie miał na razie środków.

    [​IMG]
    Początkowa sytuacja w Słowenii i brytyjska pomoc

    17 lipca połączone siły brytyjsko – greckie zdobyły Płowdiw, drugie co do wielkości miasto Bułgarii. Powoli przygotowywano się także do uderzenia na Sofię i górski masyw Bałkanów w środkowej części kraju. Jednocześnie 2. DP gen. Festinga wykorzystując powstały wyłom i skoncentrowanie sił bułgarskich w regionie Sofii ruszyła na wschód, w kierunku Morza Czarnego. Spory port Burgas padł 20 lipca, a żołnierze mogli z radością wykąpać się w Morzu Czarnym w tamtejszych kurortach korzystając z upalnego lata. Następnego dnia jugosłowiańska 4. Armia gen. Ilica wdarła się do północno – zachodniego krańca Bułgarii; Sofia zaczynała przypominać oblężoną twierdzę. Podjęto także decyzję o wysłaniu 8. Armii Powietrznej do Jugosławii. W jej skład wchodziły dwa pułki myśliwskie, wyposażone przeważnie w Spitfire’y i dwa pułki taktyczne wsparte dwoma dywizjonami Westlandów Whirlwindów.

    [​IMG]
    Grecy ostrzeliwują pozycje bułgarskie*

    Pod koniec miesiąca sytuacja zaczęła się gwałtownie pogarszać. Mansergh i Grecy zostali zatrzymani w bułgarskich górach. Wobec niemożności okrążenia Sofii gen. Papagos rozpoczął szturm na bułgarską stolicę. 10 dywizji greckich atakowało 4 dywizje bułgarskie, którymi dowodził osobiście król Borys III. Atak słabo wyszkolonych greckich poborowych załamał się bardzo szybko, nie było nawet mowy o posunięciu się w głąb miasta. Ofensywa w Bułgarii utknęła, a wkrótce znad Morza Czarnego musiała wycofać się 2 DP. Na domiar złego w regionie Banatu pojawiły się dywizje niemieckie, którymi dowodził bohater walk we Francji – feldmarszałek von Rundstedt. Najwyraźniej wskutek porażki pierwszego planu to jemu OKW powierzyło misję ratowania sytuacji. Trzy dywizje jugosłowiańskie nie wytrzymały perfekcyjnie zorganizowanego natarcia i wycofały się do Belgradu.

    [​IMG]

    Choć operacja „Marita” była wydarzeniem, które postawiło na nogi cały świat, należy wspomnieć także o innych dwóch, może mniej ważnych w obliczu wojny na Bałkanach, ale również istotnych z punktu widzenia polityki. W Nowej Zelandii odbyły się wybory, które wygrała Partia Socjaldemokratyczna, a nowym premierem został Peter Fraser. Zburzony został także spokój w Ameryce Południowej, gdy Peru zażądało od Ekwadoru oddania części Puszczy Amazońskiej. Rząd Ekwadoru wobec swej słabości militarnej był zmuszony przystać na żądania sąsiadów.

    [​IMG]
    [​IMG]



    _______________
    *Uuu, ale go otłukują dzisiaj, co się dzieje ;)
     
  22. Oxen

    Oxen Guest

    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    CZĘŚĆ XX
    Hydra podnosi łeb







    [​IMG]
    Włosi znów ruszają do boju





    Minął już miesiąc od czasu, gdy niezwyciężone niemieckie hordy wdarły się na Bałkany, do neutralnej Jugosławii. Wielka Brytania nie opuściła sojusznika w potrzebie i wysłała na tamtejszy front łącznie 5 dywizji piechoty. Okazało się to zbyteczne, gdyż dzielni Jugosłowianie sami zatrzymali natarcie pancerne w nieprzebytych chorwackich górach i byli przygotowani na walkę do ostatniego żołnierza. Również niemieccy sojusznicy, Rumunia i Węgry niewiele zdziałali, a dwaj inni, Włochy i Bułgaria, mocno zapłaciły za swą pazerność. Włosi stracili Albanię po błyskawicznej akcji grecko – jugosłowiańskiej, a na terytorium Bułgarii wdarła się niemal cała armia grecka wraz z dwoma dywizjami brytyjskimi. Teraz Niemcy przebierali nogami w Słowenii, a Sofia pozostawała oblężona.

    Ostatecznie Niemcy wyciągnęli jednak wnioski z niedawnej porażki i zamiast jeszcze raz atakować południe Chorwacji, postanowali skorzystać z korzystnego ukształtowania terenu i po szybkiej rewizji początkowego planu, uderzyli w kierunku Belgradu. Przyszło im to nadspodziewanie łatwo, a wkrótce także tak dzielnie walcząca serbska 9. Armia wycofała się w kierunku Sarajewa, chcąc uniknąć okrążenia.

    [​IMG]
    Jugosłowiańskie załogi R-35 starają się dorównać Niemcom

    W drugim tygodniu maja alianci wzięli odwet za Chorwację, podejmując drugi szturm na Sofię. Tym razem atak był lepiej przygotowany, zapewniono także wsparcie z powietrza w postaci południowoafrykańskiego lotnictwa. Próba opanowania Sofii zakończyła się sukcesem. Jednocześnie podjęto próby zapobieżenia ucieczce 5 dywizji broniących Sofii na północ. Zadania tego podjęły się brytyjskie 1 i 2 DP. Próba zakończyła się częściowym sukcesem.

    [​IMG]
    Bułgarska armia jest nieodgadniona....

    Niestety, sytuacja na północy nie była zbyt wesoła. 15 sierpnia siły niemiecko – węgierskie przekroczyły rzekę Sawę na wysokości miasta Osijek i wbiły się klinem w jugosłowiańskie armie. I znów cały front, mimo że niepokonany w bitwie musiał się cofnąć – tym razem już na linię Sarajewo – Split – Belgrad.

    Mimo to siły Osi posuwały się dalej. Oddziały jugosłowiańskie najwyraźniej podłamały się, a połączone armie niemiecko – rumuńsko – węgierskie zaczęły iść jak walec. Na nic się zdało skrócenie frontu, gdy von Rundstedt zdecydował się rozdzielić swoje siły. Osobiście poprowadził atak na południe, podczas gdy oddziały von Klugego zaatakowały Belgrad. Po trzydniowej bitwie dowodzący obroną stolicy marszałek Nedić musiał wycofać się na południe. Już wtedy na belgradzkich lotniskach nie było śladu po 2, 6 i 8 Zgrupowaniu Lotniczym, które w całości udały się w kierunku baz w Tiranie i Atenach. Sprzymierzeni, widząc załamywanie się Jugosławii, postanowili ratować co się da i wyłączyć z wojny przynajmniej Bułgarię. Ofensywa ku Morzu Czarnemu rozpoczęła się 18 września, ale przez brak wsparcia z powietrza i słabość jednostek greckich została zatrzymana. Szczególnie zaciętą obronę prowadziła 11. Dywizja w okolicach Burgas. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. W końcu przybyło upragione wsparcie z powietrza, które zmiotło pozycje bułgarskie. Atak na lądzie dopełnił formalności i Warna została zdobyta. Teraz czekano na ruch Bułgarii.

    [​IMG]
    Rzut oka na zdjęcie - i już wiadomo dlaczego potrzebne było wsparcie lotnicze

    Z innych frontów: 17 września nadeszła podwójnie dobra wiadomość – ostatecznie zakończono formowanie aż trzech dywizji piechoty morskiej, na którą gwałtownie wzrosło zapotrzebowanie po kłopotach, jakie przeżywała zwykła piechota na plażach Sycylii i Sardynii, toteż powstanie dywizji marines przyjęto z głośnym westchnieniem „Wreszcie!”. Tego dnia położono także stępkę dwóch szybkich pancerników, które w zamyśle miały towarzyszyć lotniskowcom w ich ofensywnych operacjach. Nadane im zostały nazwy „Leopard” i „Queen Mary”, a klasę okrętów nazwano od pierwszego okrętu.

    26 września po raz pierwszy od dłuższego czasu Royal Navy wdała się w potyczkę na morzu – 150 mil od Korfu niszczyciele z Force C zlokalizowały wrogi konwój zmierzający niebezpiecznie na wschód. Oczywiście wróg próbował uciec, ale namierzyły go działa pancernika „Resolution”. Jedynym zatopionym niszczycielem okazał się „Giuseppe Missori”.




    _______________
    Niech to szlag, zapodziały mi się screeny.
     
  23. Oxen

    Oxen Guest

    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    CZĘŚĆ XXI
    Nawałnica







    [​IMG]
    Car we własnej osobie


    Nawałnica – tak, to określenie dobrze oddaje to, co działo się w październiku na Bałkanach. Najwyraźniej Niemcy zdali sobie sprawę z nadchodzącej zimy i problemów mogących z niej wyniknąć. Zdołali dowieźć na front takie siły, jakich wcześniej wyspiarze nie widzieli – wynikało z tego, że będą chcieli załatwić sprawę możliwie jak najszybciej. Rozpoczęło się gwałtownie. 3 października padło Sarajewo, kolejne duże miasto. Nie to było jednak najgorsze. Von Rundstedt ruszył swe hordy spod Belgradu i Niszu i wykorzystując załamanie w Bułgarii wgryzł się w głąb rdzennej Serbii osiągając Novi Pazar i dochodząc do Prisztiny. Przebywający tam rząd Stojadinovicia musiał się ewakuować do Aten. Powstała sytuacja stała się na tyle groźna, że trzem dywizjom brytyjskim i oddziałom sojuszniczym groziło odcięcie na plażach Adriatyku w pobliżu Dubrownika.

    [​IMG]
    Utrata Sarajewa

    Nic nie zwiastowało jednak rychłej porażki, sądzono, że to będą przejściowe kłopoty tym bardziej, że załamała się Bułgaria. Armia, która do tej pory nie wykazywała oznak kryzysu nagle stała się masą dezerterów. Państwo było w opłakanym stanie, Sofia zrujnowana a infrastruktura zniszczona. 10 października car Borys poprosił o zawieszenie broni, a dzień wcześniej premier Georgi Kjoseiwanow podał rząd do dymisji. Mimo pozornego sukcesu cała operacja nie udała się i obróciła się jeszcze przeciwko aliantom – część oddziałów przedzierając się w kierunku Rumunii przeszła na stronę Niemców, pod kuratelą których swój rząd utworzył nazista Aleksandyr Cankow. Car Borys, Kjoseiwanow i lojalni jemu ministrowie zostali internowani przez Greków.

    [​IMG]
    Zniszczona Sofia

    Tymczasem na zachodnim odcinku frontu oskrzydlenie II Korpusu Montgomery'ego dawało się mocno we znaki, toteż z wielką niechęcią podjęto decyzję o opuszczeniu Dubrownika i skierowaniu się do Albanii w celu wyprostowania linii frontu, której jednak nikt nie mógł jednoznacznie określić z powodu górzystego terenu sprzyjającego działaniom lokalnym i szybko zmieniającej się sytuacji. Planowano także opuszczenie Bułgarii. Sprawy zaczynały przybierać niekorzystny obrót....

    [​IMG]

    Na początku miesiąca znów dała o sobie znać Kriegsmarine. W szybkiej akcji zaczepnej grupa uderzeniowa wiceadm. Marschalla wypływając z St-Nazaire skierowała skierowała się na Morze Celtyckie. 5 października radary Bismarcka napotkały na zespół dwóch niszczycieli. Korzystając z osłony nocy towarzyszący pancernikowi zespół krążowniczy podpłynął do ofiary tak blisko jak się tylko dało. Wtem wykonano atak torpedowy, niebawem także otworzono ogień. Małe i przestarzałe jednostki nie miały szans w starciu z dobrze przygotowanym atakiem i wkrótce poszły na dno. Zatopionymi okrętami były „Vimiera” i „Vortigern”.

    [​IMG]


    _______________
    Z treści odcinka nie jestem dumny, gdyż czas, a przede wszystkim zmęczenie mnie gonią, ale z gry jak najbardziej tak. Dokonałem modyfikacji dla przemysłu Francji i Australii ustawiając im modyfikatory PP odpowiednio na 0.1 i 0.35. Teraz Kanada korzysta z 11 PP, Australia 8, a Francja 2. W planach są jeszcze cięcia dla NZ i SAF. Usunąłem także 6 dywizji piechoty Francji i 9 Australii, które zdążyli naprodukować ponad ustalony przeze mnie limit. Francuzi mają 4 dywizje piechoty i niech tak pozostanie, choć i tak to o dwie-trzy za dużo. Przymierzam się także do modyfikacji AI, ale na to potrzebne jest parę ładnych dni, a ja nie dysponuję nawet godzinami. Pozdrawiam czytelników ;)

    Aha, i proszę się nie sugerować nazwami jednostek na mapce, w grze są inne
     
  24. Oxen

    Oxen Guest

    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    CZĘŚĆ XXII
    Pasmo nieszczęść





    [​IMG]
    Ante Pavelic - rzeźnik Bałkanów


    Odwrót – taki rozkaz wydało Naczelne Dowództwo po serii czarnych wiadomości dochodzących z frontu bałkańskiego. Wszystkie oddziały miały się wycofać na greckie pozycje obronne wokół Salonik i w górach Epiru. Przewaga Wehrmachtu była przygnębiająca – przewaga w liczebności i mobilności oraz pojawiające się zewsząd czołgi były nie do zniesienia dla walczących jeszcze mężnie Greków i ledwo zipiących Jugosłowian. Brytyjski korpus ekspedycyjny był zbyt mały, aby mógł stanowić poważną siłę. Postanowiono temu zaradzić – naprędce sformowano 1. Korpus Francuski składający się z dwóch dywizji podległych od początku de Gaulle’owi i dwóch świeżo sformowanych z żołnierzy kolonialnych. Potrzeba była nagląca, toteż niedoświadczoną mieszankę wybuchową skierowano od razu na front. Dowództwo nad korpusem objął gen. de la Porte du Theil.

    [​IMG]
    Siły wolnej Francji.

    Tymczasem obawy o logistyczną stronę masowego przedsięwzięcia nazywanego „odwrotem” stały się faktem. Wąskie górskie dróżki szybko zapchały się uciekającymi żołnierzami, co nasuwało niemiłe skojarzenia z Francją. Niemcy wykorzystali to i szybkim rajdem przez Macedonię uderzyli w kierunku Larisy – między dwa rejony koncentracji sił aliantów. Trafili na dobry moment – flankę tę ubiezpieczała jugosłowiańska 4. Armia Ilicia, zmęczona, zdezorganizowana i zdruzgotana upadkiem swego państwa. Żołnierze zdobyli się jednak na jeszcze jeden wysiłek i zdołali zatrzymać na dwa dni pochód mobilnego XL. Korpusu Liebmanna (w jego składzie znalazła się doborowa dywizja SS „Das Reich” i dwie dywizje zmotoryzowane – 13. i 29.) w dolinie Wardaru. Niemniej trzeba jednak przyznać, że do przestoju bardziej niż bohaterstwo sojuszników przyczyniła się niekompetencja starego gen. Liebmanna, który nie miał zielonego pojęcia o walce pancernej tym bardziej toczonej w tak trudnych warunkach terenowych*. Fakt faktem, choć Ilić w końcu zarządził odwrót, Niemcom nie udało się przebić do Salonik. Skuteczny kontratak przeprowadzili Francuzi do spółki z wycofującymi się z Albanii oddziałami. Wskutek miażdżącej kontrofensywy i potężnego wsparcia z powietrza Niemcy ponieśli olbrzymie straty – dwie dywizje zmotoryzowane poddały się, a dywizja pancerna SS próbowała wyrwać się z pułapki. Nadaremno. Dowódcy niemieccy po prostu przeholowali sądząc, że planowany odwrót jest bezładną ucieczką. Podążyli drogą przez dolinę i już się stamtąd nie wydostali. Francuska odsiecz złamała ich pozycje, a odwrót został zablokowany przez masy uciekające z północy. Dzieła zniszczenia dopełniły potężne naloty prowadzone przez skoncentrowane siły wszystkie zdolne do walki samoloty na Bałkanach. XL. Korpus został kompletnie rozbity.

    [​IMG]

    Porażka w dolinie Wardaru musiała mocno odbić się na poczynaniach Wehrmachtu. Jej skutkiem było tygodniowe wytchnienie. Niestety, Niemcy szybko podciągnęli resztę sił i mimo przewagi liczebnej aliantów wykorzystali chaos i z impetem nie tylko zdobyli słynną dolinę (17 październik), ale także wtargnęli w głąb południowej Macedonii.

    [​IMG]

    22 października jak grom z jasnego nieba spadła straszna wiadomość. Król Paweł II Karadjordjevic wskutek zajęcia całej powierzchni kraju przez wroga ogłosił kapitulację, a oddziały jugosłowiańskie zostały rozbrojone i internowane. Sytuacja na froncie przybrała dramatyczny obrót. Od tego momentu alianci mieli do dyspozycji tylko 11 dywizji w Epirze (z czego 3 brytyjskie), 6 w Salonikach (2) i tylko 6 w Tesalii (4 francuskie), która stanowiła bramę do Aten.

    25 października została przełama obrona pod Larisą. Wobec tego nieszczęścia zdecydowano się wcielić w życie ostateczny plan obrony Grecji. Postanowiono za wszelką cenę utrzymać silnie umocniony przyczółek w Salonikach wycofują w zamian wszystkie siły z Epiru w kierunku Aten. Liczono, że Saloniki odciągną część hordy od szturmu na Ateny, podczas gdy stolica Grecji będzie mogła dość długo się bronić.

    Niestety, nadzieje okazały się płonne. Twierdza na północy Grecji wytrzymała zaledwie dwa dni, wpadając w ręce Niemców 28 października. Na szczęście większość jednostek zdołano zaokrętować i wysłać do Aten dzięki zawczasu przygotowanemu planowi ewakuacji. Tymczasem czołówki pancerne 5. Dywizji Pancernej von Sponecka przebiły się przez mityczny wąwóz w Termopilach i zmierzały prosto na bezbronne Ateny. Oznaczało to koniec wsparcia powietrznego, a przynajmniej jego ograniczenie – jedynie na Krecie istniały lotniska nadające się do wykorzystania a i tak niezdolne do przyjęcia tak dużej liczby maszyn. To nie był koniec tragedii. Pędzące na Ateny zmotoryzowane dywizje Wehrmachtu co rusz połykały błakających się rozproszonych żołnierzy greckich. Szczególnie mocno dostali w kość Francuzi, a z ich korpusu zostało ledwie parę batalionów nie nadających się do dalszego użytku. Taki był smutny koniec 1. Korpusu Francuskiego. Dwie wycofujące się z Tesalii dywizje greckie pojawiły się w Atenach w znacznie lepszym stanie.

    [​IMG]

    29 października klika nacjonalistów chorwackich na czele z Ante Paveliciem poinformowała o utworzeniu królestwa chorwackiego pod kuratelą Niemiec i Włoch. Iluzorycznym królem został włoski książę Tomisław II, ale rzeczywistą władzę w państwie, choć ograniczoną przez Hitlera sprawował jego "poglavnik" (szef) - Pavelić. Wielka Brytania oczywiście nie uznała nowego państwa.

    [​IMG]



    _______________
    *Niestety, głupota AI jest niezmierzona - on chyba losowo przydziela dowódców :p. Do silnego korpusu pancernego przydzielił generała Liebmanna ze skillem 1 z traitsem "stara gwardia"; gdyby był jeszcze pancerniakiem, to bym zrozumiał, a tak...

    Poza tym otłukują mnie dzisiaj niemiłosiernie i chyba nadszedł czas na ucieczkę z Grecji. Pocieszam się że zniszczyłem Niemcom dwie dywizje zmotoryzowane i dywizję pancerną "Das Reich". Szkoda tylko że zapłaciłem za to utratą czterech dywizji francuskich. Ale prawie dwa razy większa organizacja u przeciwnika daje o sobie znać niestety.
     
  25. Oxen

    Oxen Guest

    Oh Albion will remain, sleeping now to rise again.
    UK AAR


    [​IMG]

    CZĘŚĆ XXIII
    Ucieczka z kontynentu





    [​IMG]
    Grekom dziękujemy.


    Sprzedajemy – taka decyzja zapadła w sprawie przestarzałych krążowników „Caledon” i niszczycieli klasy „V” wciąż pozostających w służbie Royal Navy. W obliczu wzrastającej produkcji nowych klas tych okrętów zdecydowano się je sprzedać za niewielką opłatę sojusznikom, których wysokości zresztą utajniono. I tak – niszczyciel „HMS Vivien” został oddany Etiopii, gdzie otrzymał egzotyczną nazwę „Handjon”. Australia dostała dwa okręty – „Watchman” i „Walpole” (teraz – Anzac i Tobruk), Belgia – „HMS Westcott” (Roeselare), a Francja – „HMS Valentine” (Bisson). W ten sposób rozwiązano Force H, niegdyś toczącą zaciekłe boje z u-bootami nieopodal Gibraltaru. Cztery krążowniki przeznaczone do sprzedaży rozdysponowano między Kanadę, Francję, Belgię i Holandię. Były to odpowiednio: Ceres (Beacon Hill), Caradoc (Guichen), Cairo (Meuse) i Coventry (Zoutman).

    [​IMG]
    HMS Caradoc, teraz - Guichen​


    Tymczasem w Grecji sytuacja stawała się naprawdę ciężka. 1 listopada 12 dywizji niemieckich podjęło szturm na Ateny bronione przez 18 dywizji alianckich, w większości zdemoralizowanych i wyczerpanych. Po trwającym dwa dni silnym szturmie udało się zażegnać niebezpieczeństwo kosztem utraty północnych przedmieść. Na szczęście uratowany został port w Pireusie, który można było wykorzystać w razie potrzeby ewakuacji.

    [​IMG]

    11 listopada siły Osi wznowiły uderzenie na Ateny. Tym razem bicz boży zawisł nad aliantami. Niemcy podciągnęli swe oddziały na tyłach i uderzyli znienacka, uprzednio wywołując potężną akcję dezinformującą. Upadek Aten stał się faktem. Przy okazji rząd grecki wbił swoim niedawnym sojusznikom nóż w plecy – dwa dni po upadku stolicy poinformował o swojej kapitulacji pozostawiając na pastwę losu niedobitki brytyjskie na Peloponezie. W najgorszym położeniu znaleźli się lotnicy belgijscy na Krecie – tym, którym nie udało się uciec samolotami zostali internowani przez posłusznych wykonawców woli rządu greckiego. Również flota grecka została w całości wycofana do portów i internowana.

    [​IMG]
    Swastyka na Akropolu.

    Wobec zaistniałej sytuacji postanowiono ratować co się da. Podjęto decyzję o wysłaniu 9. Szkockiej na Kretę, aby zapobiec wpadnięciu wyspy w łapy Niemców. Jej odległość od Aleksandrii była stanowczo zbyt mała, toteż pierwsze oddziały Szkotów wylądowały nieopodal Iraklionu już 20 listopada. Wystąpił tylko nieznaczny opór sił greckich i trzy dni później wyspa była już opanowana. Podobnie 29 listopada wzmocniono garnizon Rodos wysyłając tam 66. DP.

    Mocno dała w kość także nasilająca się ofensywa powietrzna na Morzu Śródziemnym. Wzmocnione niemieckimi posiłkami włoskie lotnictwo podjęło szereg ataków na konwoje swobodnie operujące w regionie. Bezpowrotnie utracono ogółem 2 niszczyciele eskorty i 16 statków innego typu (transportowce, tankowce itp.). Szacuje się, że kolejny miesiąc może przynieść jeszcze większe straty, o ile pogoda się nie zmieni.

    [​IMG]
    "Sparviero" atakuje brytyjski konwój

    7 listopada do służby weszły cztery nowe lekkie krążowniki i jeden niszczyciel. Było to zwiatunem wielkiej pompy, z jaką witano dwa pierwsze brytyjskie superpancerniki – Lion i Howe. Stalowe olbrzymy przetoczyły się paradnie przez port w Liverpoolu niczym kartagińskie słonie bojowe zmierzające na podbój Rzymu. Na razie miały stacjonować w Liverpoolu, ale planowano ich wykorzystanie przeciw Japonii. Kolejny superpancernik (HMS Temeraire) wszedł do służby 26 listopada.

    12 listopada Australia znów wybrała lewicę. Wybory odbywające się w wojennej atmosferze wygrała Partia Pracy, a premierem został John Curtin.

    [​IMG]



    _______________
    Witam po długiej przerwie. Znalazłem trochę czasu i wrzuciłem odcinek, marny bo marny, ale jeszcze trochę z tym pociągnę ;). Pozdrawiam.
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie