Ostatnia szansa - Ofensywa w Ardenach

Temat na forum 'HoI II - AARy' rozpoczęty przez Precel, 23 Maj 2005.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Precel

    Precel Aktywny User

    AAR będzie dwuczęściowy, pisany z perspektywy feldmarsałka Modela, mam nadzieję że to nie jest źle że ze scenariusza bitewnego :wink:

    Poziom trudności: Trudny/Wściekły

    _______________________

    Ostatnia szansa

    [​IMG]

    Po lądowaniu Aliantów i walkach we Francji, wojska niemieckie zostały zepchnięte do granic Rzeszy i wtedy pojawiła się koncepcja śmiałej kontrofensywy w Ardenach mającej zmusić Wlk. Brytanię i USA do podpisania pokoju i szybkiego pokonania Rosji. Do wykonania ataku wyznaczono wszystkie wojska niemieckie z frontu zachodniego a dowódcą został feldmarszałek Model. Ofensywa otrzymała kryptonim ”Herbstnebel” - Jesienna Mgła a jej główną siłą miało być zaskoczenie i siła wojsk pancernych - tak jak w roku 1940 podczas pierwszej ofensywy ardeńskiej. Atak był postawieniem wyniku walk na froncie zachodnim na jedną kartę - w przypadku zwycięstwa wojna mogła zmienić wynik ale porażka przesądziłaby o klęsce III Rzeszy. Mimo to Hitler się nie wachał i nakazał atak...
    _______________________
    To jest pierwsza część, druga niedługo
     
  2. Precel

    Precel Aktywny User

    13 grudnia 1944 - w sztabie był dziś fotograf, i gdy patrzę na moje zdjęcie w porównaniu z człowiekiem z '39 roku dochodzę do wniosku że ta wojna zmieniała mnie nie do poznania. Zastanawiam się czy po powrocie do domu pozna mnie moja żona i dzieci. Oto to dziesiejsze zdjęcie:

    [​IMG]

    Na froncie dziś spokój, wróg odpoczywa po ostrych walkach, a mój sztab dostał rozkaz na razie ukrytego przygotowania żołnieży do kontrofensywy na północy frontu, tymi terenami przez które przeszliśmy podczas wojny z Francją. Patrząc na mapę frontu dochodzę do wniosku że będzie to trudne zadanie - wróg jest przygotowany do obrony i jeśli go nie zaskoczymy, może niedługo wtargnąć na niemiecką ziemię a do tego nie dopuścimy, nieopokoi mnie sytuacja odciętych w Dunkierce odziałów, niestety nie możemy ewakuować ich tak jak uciekli z kontynentu Angole, muszą się bronić póki do nich nie dojdziemy.

    [​IMG]
    Mapa frontu na dzień dzisiejszy

    16 grudnia 1944 - czekając na dyrektywę Furhera przeprowadziłem reorganizację odziałów. Wydzielona została silna 6 Armia Pancerna SS a mniejsza jednostki połączono w zwarte i silne formacje bojowe. Dziś rozpoczęliśmy też wyjazd sztabu z Kassel do Essen, po drodze raz byliśmy bombardowani, nasze lotnictwo nie daję raby z liczebniejszym wrogiem i póki nie zostaną wprowadzone nasze Wunderwaffe ta sytuacja raczej się utrzyma. Alianci zaatakowali dziś Rotterdam lecz zostali uderzeni od tyłu, z Dunierki i mimo łącznej przewagi 30 000 ludzi nasze wojska obroniły się na swoich pozycjach. Mała potyczka dwóch batalionów w okolicach Einchowen przerodziła się w dużą bitwę, mamy dużą przewagę liczebną lecz wróg jest umocniony na swoich pozycjach i nic nie jest pewne w tej walce.

    17 grudnia 1944 - nad ranem do sztabu doszła specjalna dyrektywa OKW wyznaczająca główne kierunki natarcia i cel ofensywy - Antwerpię. Aby to osiągnąć 6 Armia Panc. SS zaatakowała Liege, jednocześnie podjęto krótki i gwałtowny atak na Aachen, rostrzygnęły się losy walk w Eindhowen, przełamaliśmy tam alianckie pozycje i zajęliśmy miasto. Tak samo miała się sprawa w Liege gdzie Pantery rozniosły na gąsienicach słabą obronę wroga. Dzięki zdobyciu tych pozycji szturm na Antwerpię jest możliwy. Raport wywiadu mówi że Alianci dalej twierdzą że to pozoracja ale szczerze mówiąc niezbyt im wierzę. W końcu to oni mówili gdzie nastąpi desant i nie trafili, przez to przelewana jest teraz krew Niemców.

    18 grudnia 1944 - kontry wroga na Liege i Eindchowen opóźnia o jeden dzień atak na Antwerpię ale nie są w stanie zatrzymać naszej rozpędzonej machiny wojennej która zbliża się do osiągnięcia celu i odwrócenia losów wojny.

    20 grudnia 1944 - gdy tylko pojawiła się taka możliwość zaatakowaliśmy Antwerpię, lecz tym razem alianci byli gotowi i wieczorem przeprowadzili niespodziewany kontratak główną ulicą miasta lecz walki już wygasają i pewnie najpóźniej pojutrze miasto padnie. Sztab powinien być zadowolony z naszych postępów.

    21 grudnia 1944 - dziś o siódmej rano Antwerpia skapitulowała a jej obrońcy zostali wzięci do niewoli. Ostatnio gen. Kluge zwrócił mi uwagę że nie zostawiam wojsk na tyłach narażając nas na rewoltę. Co z tego? Jeśli francuscy partyzanci są tacy jak francuscy żołnieże to nie ma się czego bać. Niepokoją mnie natomiast poczynania wojsk SS które wymordowały wielu mieszkańców Liege za owacyjne przyjęcie Aliantów. Dowódcę batalionu Tygrysów który rozkazał rozjechać jeńców kazałem oddać pod sąd polowy, ale został uniewinniony. O godzinie siedemnastej po ostrzale artyleryjskim zaatakowano nasze wojska w Dunkierce, które oparły swoją obronę o linię umocnień polowych i mam nadzieję że długo się utrzymają.

    22 grudnia 1944 - z odsieczą Dunkierce ruszyło 14 naszych dywizji z Rotterdamu, jeśli dwie wykrwawione dywizje w Dunkierce wytrzymają będą mogły się wycofać, zezwolił na to sam furher. Muszą jeszcze wytrzymać!

    Niestety. Dunkierka padła godzinię przed zajęciem Ghent. Z 30 000 obrońców tylko 5 000 trafiło do niewoli. Reszta zginęła. Nie ma zwycięstwa bez ofiar a nasi żołnieże zostaną pomszczeni!

    24 grudnia 1944 - Dziś Boże Narodzenie. Razem ze świątecznymi życzeniami dostaliśmy z Rzeszy paliwo i zaopatrzenie obiecaną ,,nagrodę'' za zajęcie Antwerpii. Po obu stronach frontu żołnierze odpoczywają, lecz jutro podjęte ma zostać uderzenie na Brukselę.

    25 grudnia 1944 - na śpiących w okopach Amerykanów spadła ulewa ognia a po chwili nasze czołgi zajęły główne arterie miasta. Bitwa o Brukselę trwała tylko godzinię. Gorsza infomacja doszła z Rotterdamu gdzie jeńcy wybili konwojentów i opanowali miasto. Pierwsza próba naszego kontraataku nic nie dała ale bez zaopatrzenia długo nie wytrzymają.

    28 grudnia 1944 - z Kwatery Głównej dotarł rozkraz rozpoczęcia operacji ,,Westwind'' polegającej na odepchnięciu aliantów od morza i zaopatrzenia i zniszczenia ich otoczonych sił na południu Francjii. W celu skrócenia frontu zaatakowaliśmy Mulhose, meldunek o wyniku walk jeszcze nie dotarł do sztabu.

    30 grudnia 1944 - na zakończenie roku doszła do nas straszna wiadomość. Kontratak na Antwerpię zastał nam nasze 2 dywizje piechoty które uległy liczniejszemu nieprzyjacielowi i wycofały się. Równocześnie załamał się atak na Mulhose. Jedyną pociechą jest to że atak na Mons jest prawie zakończony i Alianci długo się nie utrzymają w tym mieście. Niech rok '45 przyniesie zwycięstwo Rzeszy! Do dna!

    2 stycznia 1945 - nowy rok rzeczywiście przyniósł nam szczęście i dziś zajęliśmy Namur i odbiliśmy Antwerpię, te dwie dywizje piechoty które ją utraciły zdołały się zrechabilitować i odbić miasto.

    4 stycznia 1945 - dziś zajęliśmy dwa mało ważne tereny - Bastogne i Arlon, opór wroga na całym froncie słabnie, jego morale też.

    6 stycznia 1945 - w magazynie zaopatrzenia w Bastogne znaleźliśmy paliwo i amunicję którą zdecydowaliśmy się wykorzystać - w końcu paliwo to paliwo, bez niego nie dojedziemy do Paryża. Zlikwidowaliśmy wreszcie punkty oporu w Rotterdamie i zajęliśmy Luxemburg

    [​IMG]

    ________
    Dokończę jednak jutro
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie