Piłkarski Poker FM 2013 AAR

Temat na forum 'Inne Gry AAR' rozpoczęty przez Erich Topp, 16 Grudzień 2012.

  1. Erich Topp

    Erich Topp Aktywny User

    [​IMG]

    Dla wielu ludzi jestem dzisiaj jedną z najbardziej znanych osób w polskiej piłce nożnej. Kimś w rodzaju symbolu, lub raczej fetyszu, który wykorzystuje się w charakterze maskotki. Fakt, że ktoś chce jeszcze ciągać takiego starego dziada jak ja po różnych studiach telewizyjnych budzi we mnie obrzydzenie połączone z potężnym zaskoczeniem.
    Wypadało by jednak napisać kilka słów o tym jak to wszystko się zaczęło. Pamiętam jak dziś. Był początek lata w 2012 roku. Jak wielu rówieśników pozostawałem bezrobotny. Zupełnie przypadkowo nadarzyła się dobra okazja do zarobku, do poreperowania, choćby na krótko słabego domowego budżetu, który zasadniczo nie istniał. Do tej pory żyłem z niewielkiej renty socjalnej i tego co udało mi się zarobić na różnych dorywczych zajęciach nie kolidujących ze studiowaniem. Ojciec kolegi ze studiów kupił lokalną drużynę piłkarską. Jako, że obaj panowie mieli wobec mnie niespłacone zobowiązania finansowe, zdecydowałem się złożyć im propozycję nie do odrzucenia. Paląc papierosa, za papierosem i nerwowo spoglądając na zegarek udałem się jednego z biurowców w Łodzi. Sekretarka dobrze wiedziała kogo zamierzam odwiedzić, dyskretnie zaanonsowała mnie panu Wu., który już po chwili podejmował mnie w swoim gabinecie.
    - Jaki masz problem, młody?
    - Widzi pan w tym kraju trudno o pracę dla historyka.
    - Zdecydowanie Piotruś, zdecydowanie.
    - Mam taką sytuację, że gdyby pan mnie poparł, to znalazł bym pracę.
    - To mi się podoba – na obliczu pana Wu., pojawił się szeroki uśmiech. Zapalił Davidoffa i spojrzał na mnie poprawiając okulary – Od rana do nocy przyłażą do mnie pielgrzymki. „Niech pan pomoże, niech pan pomoże”. Żadna kutwa, nie znajdzie sobie roboty, ale skamlać to potrafi. Mów, co to za robota.
    - Chciałbym pracować w lokalnym klubie sportowym.
    - Ambitnie, nie powiem. Bycie działaczem ma swoje plusy, no chyba, że zamierzasz reprezentować nasze barwy.
    - Pan wybaczy, panie Wu., ale nie jestem samobójcą. Mogę co najwyżej grać w szachy – uśmiechnąłem się lekko.
    - A więc jednak działacz.
    - Można tak to ująć.
    - Jaka dyscyplina?
    - Piłka nożna.
    - Ou… to niezłe bagno. Zwłaszcza u nas.
    - Powiedzmy, że interesowało by mnie poprowadzenie jednego z naszych ulubionych zespołów w lidze.
    Na twarzy pana Wu., człowieka, któremu w Łodzi nie odmawiał nikt zdrowy psychicznie pojawił się cyniczny uśmieszek. Doskonale wiedziałem, że uderzyłem w czuły punkt. Obecny prezes klubu, którym fascynował się pan Wu. był dla niego czymś pomiędzy psim łajnem na wycieraczce, a wrzodem na pięcie.
    - I, co myślisz, że tak po prostu przejmiesz kontrolę nad klubem, poszumisz, poszumisz i nic nie zrobisz. Klub musi przejąć ktoś inny – uśmiechnął się – Musimy spaść niżej i dopiero wtedy będziesz mógł objąć nasz ukochany klub. Tak, Piotruś. Ale nie martw się. Mam coś dla ciebie. Chcesz być manażerem, co?
    - Tak jest, proszę pana.
    - Dobrze. III polska liga. Dolnośląsko – lubuska. Wrocław. Mówi ci to coś?
    - Miasto z tradycjami – uśmiechnąłem się – Niestety nie piłkarskimi. Wrocław poddaje się ostatni i tak dalej.
    - Dobrze chłopcze – Wu., wstał podszedł do szafki i wyciągnął z niej kilka teczek – Jest taki klub, niezbyt mocny, ale na kogoś z twoimi ambicjami w sam raz.
    Chwila ciszy.
    - Nazywa się… Ślęza Wrocław. Nie są słabi, ale i nie za mocni. Raczej awansujesz do II ligi, ale potem się zobaczy co dalej. Rozumiesz, co mam na myśli.
    - Tak, proszę pana.
    Spotkanie było skończone. Choć nie osiągnąłem tego co zamierzałem początkowo to przynajmniej miałem przed sobą perspektywę podjęcia jakiejś legalnej pracy. Tak… to bardzo wiele szczególnie jak na początek.

    Do Wrocławia przybyłem 20 czerwca 2012 roku. Miasto nie powalało. Podobnie jak stadion Intakus Park, którego gospodarzy przyszło mi prowadzić w nadchodzącym sezonie. Podobnie jak u pana Wu., przyjęto mnie bardzo sprawnie. Pan prezes, niejaki Sławomir Tomczak czekał już na mnie na stadionie. Wcześniej jeden z jego asystentów podsunął mi kontrakt. Zawarty na rok, opiewał na 2,3 tysiąca złotych miesięcznie. Nieźle, jak na początek. Za rok o tej porze i tak nie będę już prowadzić Ślęzy.

    [​IMG]

    [​IMG]

    Rozmowa z prezesem okazała się niezbyt pouczająca. Klub jest biedny, a jego kierownictwo zamierza ograniczyć się do walki o pozycję w górnej pozycji tabeli. O awansie do wyższej ligi ich zdaniem nie ma co marzyć. Zaraz po rozmowie z Tomczakiem pojawił się mój asystent. Człowiek, który miał okazać się moją prawą ręką w klubie nazywał się Dominik Świderski. Nie obrażę go zbytnio stwierdzając, że nosił wieśniackie sweterki, lubił gdy mówiło się do niego Domino, i chociaż dziadyga miała 33 lata to jednak wciąż pozostawała kawalerem. Co więcej Dominik miał wygląd upierdliwego pyszałka. Mimo tego miał przypaść mi do gustu.
    Po krótkiej rozmowie zdecydowałem się, że pozwolę mu zająć się drużyną młodzików i rezerwami. Wydawało mi się, że w ten sposób pozbędę się tego pyszałka, a w przyszłości zyskam trochę spokoju i czasu na przygotowanie się do ważniejszych zadań.
    Po rozmowie z pozostały współpracownikami, którzy jednak nie wywarli na mnie większego wrażenia zdecydowałem się przejrzeć nasz terminarz. Nie było wspaniale, ale mecze ze słabiutkimi lokalnymi klubami nie były moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem. Złożyłem propozycje rozegrania następujących sparingów:
    - Prochowiczanka Prochowica (ok. 2,5 tys. zł dochodu),
    - Polonia Świdnica (ok. 5 tys. zł dochodu),
    - Police nad Metuji (ok. 11 tys. zł dochodu),
    - Motobi Bystrzyca (ok. 1,5 tys. zł dochodu),
    - WKS Śląsk Wrocław (ok. 230 tys. zł dochodu),
    - Miedź Legnica (ok. 8 tys. zł dochodu),
    - Ostrovia Ostrów Wielkopolski (ok. 150 tys. zł dochodu),
    - i ponowie Śląsk Wrocław, również ok. 230 zł planowanych dochodów ze spotkania. Wszystkie kluby do których skierowałem propozycje odpowiedziały pozytywnie, zanosiło się więc na pracowite wakacje, tym bardziej, że mniej więcej tydzień po ostatnim meczu sparingowym z niezwykle mocnym zespołem z Wrocławia na moją Ślęzę czekał pierwszy mecz ligowy.
    Po ogarnięciu tego bałaganu czekało mnie pierwsze spotkanie z dziennikarzami.
    Upierdliwy pismak Krzysiu Grabowski wreszcie podziękował mi za rozmowę. Opuściłem salę konferencyjną i udałem się do stołówki. Czekał już tam na mnie Świderski, który bez słowa podsunął mi swoje raporty dotyczące zawodników klubu.
    - To wszystko.
    - Mogę panu podać jeszcze podobną kartotekę zespołu U-21 i U-18, oczywiście jeśli pan sobie życzy.

    [​IMG]

    Seniorzy

    [​IMG]

    [​IMG]

    - Życzy – mruknąłem pod nosem i wsunąłem teczkę pod pachę. Pani w bufecie szybko zrobiła mi herbatę (kawy nie było) i wydała przydziałową kiełbasę z musztardą. Bida w kraju, jak to mówią… Pożywiając się w bufecie przeglądałem papiery. Na podstawie tego czym dysponowałem zdecydowałem się nawet na nakreślenie wstępnej taktyki. Najwyższy czas, biorąc pod uwagę, że następnego dnia mieliśmy grać sparing z młodzikami. Zastosowałem ustawienie 4 – 2 – 3 – 1.

    [​IMG]

    Bramkarz: Patryk Chajewski (25l)

    Obrona: Janusz Stępień (16l), Adrian Włodarczyk (25l), Bartłomiej Jaroszek (17l), Piotr Stawowy (27l)

    Defensywni pomocnicy: Radosław Flejterski (30l), Grzegorz Dorobek (29l)

    Ofensywni pomocnicy: Daniel Kosowski (27l), Rafał Brusiło (23l), Tomasz Górecki (20l)

    Napastnik: Konrad Hajdamowicz (27l)

    Ustawienie przyjąłem na podstawie papierów pozostawionych przez mojego poprzednika. Nie było tego wiele. Miał za to całkiem interesujące dokumenty związane z zawodnikami dostępnymi z wolnego transferu. Zdecydowałem się zająć tym później. Celem pierwszoplanowym było teraz spotkanie z moimi zawodnikami. Siedzieli już w szatni. Wydawali się lekko poddenerwowani. Zamknąłem za sobą drzwi i stanąłem przed grupą nieco zdziwionych moją obecnością mężczyzn i nastolatków. Cholerna *******zeria odgrywała jednak sporą rolę w moim składzie.
    - Witajcie panowie. Jestem waszym nowym menadżerem. Nazywam się Piotr Miśkiewicz, i pochodzę z Łodzi. Idę o zakład, że większość z was nigdy o mnie nie słyszała – chwila ciszy – Ktoś chciałby coś dodać?
    Odezwał się tylko Flejterski. Tak… widocznie liczył na to, że uznam go za urodzonego przywódcę…
    - Jeśli spełni pan oczekiwania pańska reputacja wzrośnie. Cieszę, się, że mogę z panem współpracować w jednym zespole.
    - No… i to by było na tyle. A teraz panowie – uśmiechnąłem się – wypadałoby wziąć się do roboty. Zasuwajcie na murawę. Dzisiaj pogracie tylko w dziada, ale jutro zagramy pierwszy sparing. Oczekuję dobrej postawy, bo kto się nie sprawdzi ten wraca do juniorów, albo wylatuje – spojrzałem na młodszych zawodników – Panimali?
    - Taktoczna – zaśmiał się Dorobek widząc zmieszanie na twarzy pozostałych kolegów. Widać uczył się rosyjskiego w szkole. Zobaczymy co pokaże na boisku. Pan spryciarz.

    [​IMG]

    Przed meczem spojrzałem na ustawienie drużyny U-21. Typowe 4-4-2. Czyli nic nowego. Swoim chłopakom powiedziałem, że to tylko sparing i interesuje mnie ich kondycja i zgranie, a nie wynik. Większość zareagowała pozytywnie, ale Adrian Włodarczyk sprawiał wrażenie zdemotywowanego. Ech, ta dzisiejsza młodzież. Mecz zaczął się od próby stworzenia akcji ze skrzydła, ale mój napastnik nie biega tak szybko jak chciałby tego Kosowski i grę wznowił bramkarz.
    W 15 minucie młodziki zaczęli ustawiać się bardziej defensywnie – moja ekipa kontrolowała przebieg gry.
    32 minuta. Krzysztof Gul fauluje Brusiłę w polu karnym. Sędzia wskazuje na wapno. Do wykonania karnego wychodzi Flejterski i 1:0 dla składu seniorskiego Ślęzy.

    [​IMG]

    37 minuta. Włodarczyk podaje górą do Hajdamowicza, atakowanego przez Matuszaka. Do piłki dochodzi Brusiło, ale od razu siada na niego Orłowski, Brusiło puszcza piłkę przed siebie, rusza do niej Flejterski i Kosowski. Kosowski przejmuje piłkę, ale atakowany przez Gula oddaje Flejterskiemu. Flejterski rozgrywa z Kosowskim akcję dwójkową, do akcji wchodzi Stępień, potem ponownie Flejterski, który omija Orłowskiego, piłkę przejmuje Kosowski, który dośrodkowuje do Hajdamowicza, atakowanego przez Matuszaka. Napastnik wycofuje piłkę do Góreckiego, który strzela ze skraju pola karnego… Grę wznawia bramkarz.
    39 minuta. Za faul na Brusiło żółtą kartkę dostaje Bogusław Orłowski.
    42 minuta. Brusiło dostaje kartkę za faul na Orłowskim. Rzut wolny kończy się niecelnym strzałem Adamczyka. Pierwsza udana akcja młodzików na bramkę seniorów.
    44 minuta. Podanie do Brusiło przecięte przez Kądziora. Kądzior podaje do Orłowskiego, ten chce podać Dolganowi, ale akcję przecina Jaroszek. Jaroszek do Flejterskiego, ten do Dorobka, Brusiło, ponownie Flejterski, na skrzydło do Kosowskiego… Podanie między dwóch obrońców do Flejterskiego, w zamieszaniu puszcza piłkę przed siebie wchodzi Hajdamowicz, strzela w poprzeczkę, rusza za piłką, przejmuje i pakuje do bramki. 2:0 dla składu seniorskiego.
    45+1. Dorobek dośrodkowuje do Kosowskiego w pole karne juniorów, Kosowski główkuje… Gol. 3:0 dla seniorów.
    Przerwa. Zmiany w drużynie młodzików. Raczej bez znaczenia… Schodzą: Dudek, Kulesza, Szczęśniak, Kądzior, Dolgan i Adamczyk. Ich miejsce zajmują: Żmuda, Peciak, Stefański (Remi, słodki Jezu, co to za imię!), Witkowski, Kozioł, Holik.
    52 minuta. Orłowski podaje do Kozioła, ten wprost do podchodzącego pod pole karne Holika. Holik strzela, piłka odbija się od nóg Włodarczyka i wtacza wprost pod ręce schodzącego w bok Patryka Chajewskiego.
    Piłka w środku pola, podaje Brusiły do Dorobka. Dorobek wprost do Hajdamowicza, podanie na skrzydło do Góreckiego… niestety nie celne. Grę wznawia bramkarz.
    53 minuta. Stawowy do Góreckiego. Akcja na skrzydle. Górecki do Brusiło. Ni to strzał ni podanie do piłki rusza Hajdamowicz, ale bramkarz młodzików Żmuda okazuje się szybszy.
    Piłka w środku pola. Stefański do Witkowskiego, ten chce atakować na skrzydle. Atakuje go Stępień, przejmuje piłkę, i podaje do Flejterskiego. Ten daleko na wolne pole.
    54 minuta. Piłkę przejmuje Grabowski, podanie do Kozioła. Kozioł strzela, ale piłka odbija się od nóg Stawowego. Rożny!
    55 minuta. Orłowski wykonuje. Włodarczyk chce przejąć wysoką piłkę, ale przejmuje ją Brusiło. Wybija futbolówkę w pole… Do Grabowskiego. Ten chwilę walczy z Hajdamowiczem, piłka do Peciaka, Stefański na skrzydło do Witkowskiego, w pole karne do Łukasza Kozioła, Kozioł stara się zbić piłkę wślizgiem, ale fauluje Stawowego.
    64 minuta. Hajdamowicz i Gul zderzają się. Gul poturbowany, może kontynuować grę. Rzut wolny dla juniorów. Piłka trafia do Kozioła, który podaje w pole karne gdzie do piłki wychodzi napastnik juniorów, ale bramkarz seniorów sprawnie przecina podanie.
    67 minuta. Kosowski fauluje Orłowskiego. Żółta kartka dla Kosowskiego. Rzut wolny. Daleki strzał Orłowskiego, na rzut rożny wybija głową Stępień.
    Rożny dla juniorów. Wykonuje Orłowski. Piłka odbija się na ziemię od ręki Grabowskiego. Do bezpańskiej futbolówki dopadają Peciak i Górecki. Górecki wybija pod nogi Orłowskiego, ten próbuje przejąć, ale Górecki idzie jak burza… Aut. Peciak, do Orłowskiego, ten do Gula. Gul daleko w pole karne do Witkowskiego, Witkowski chce strzelać głową… obok bramki to mało powiedziane. Grę wznawia bramkarz seniorów.
    71 minuta. Niebezpiecznie pod bramką seniorów. Stępień wybija na aut.
    72 minuta. Rożny dla juniorów. Wykonuje Orłowski. Wybija do Matuszaka, ten do Stefańskiego. Stefański uderza z woleja i posyła piłkę nad bramką.
    75 minuta. Flejterski przejmuje piłkę w środku pola. Podaje do Kosowskiego. Kosowski strzela z jakiś 25 metrów wprost w Żmudę, bramkarz odbija piłkę pod nogi obrońców… Grabowski wybija na aut.
    82 minuta. Flejterski otrzymuje żółtą kartkę za faul na Orłowskim.
    83 minuta. Bramkarz wznawia grę, piłka leci wysokim łukiem do Dorobka. Dorobek do Góreckiego, Górecki do Hajdamowicza… Napastnik w polu karnym atakowany przez trzech obrońców… Grabowski przejmuje piłkę i posyła ją daleko w pole.
    90 minuta. Rzut rożny dla seniorów. Kosowski daleko w pole karne, do piłki wychodzi Górecki, ale podanie przecina Witkowski. Piłka w stronę środka pola, tam czeka na nią Stępień. Do Brusiło, ponownie Stępień, na skrzydło, skrzydłowy do Hajdamowicza. Gwizdek. Hajdamowicz na spalonym.
    90+1. Podanie ze skrzydła do wchodzącego w pole Brusiło. Brusiło główkuje… obok bramki.
    Koniec spotkania. Końcowy gwizdek.

    OCENY:
    Bramkarz: Patryk Chajewski (25l) 6.9

    Obrona: Janusz Stępień (16l) 7.6 , Adrian Włodarczyk (25l) 7.1, Bartłomiej Jaroszek (17l) 7.4 , Piotr Stawowy (27l) 8.2 + zawodnik meczu.

    [​IMG]

    Piotr Stawowy. Nie zasłużył raczej na miano zawodnika meczu, ale niech będzie.

    Defensywni pomocnicy: Radosław Flejterski (30l) 7.6, Grzegorz Dorobek (29l) 7.0

    Ofensywni pomocnicy: Daniel Kosowski (27l) 7.9, Rafał Brusiło (23l)7.7, Tomasz Górecki (20l) 7.0

    Napastnik: Konrad Hajdamowicz (27l) 7.8

    Rozmowa motywacyjna po meczu nie przyniosła spodziewanego rezultatu. Oświadczyłem, że jeżeli zagrają tak w meczach o punkty, to możemy być spokojni o wynik. Chłopcy chyba nie zrozumieli moich intencji, gdyż większość z nich zareagowała niezbyt pozytywnie. Ogólnie wewnętrzny sparing okazał się niezbyt dobry dla moich rezerw. Krzystof Gul (DP, 17l), ma wybity palec u nogi. Przez 9 do 12 dni będzie leczony przez klubowych fizjoterapeutów. No cóż… life is brutal.
     
  2. vimes6

    vimes6 Guest

    No to zapowiada się kolejny świetny AAR. Prośba tylko o bardziej widoczny wynik meczu.
     
  3. casanunda

    casanunda Ten, o Którym mówią Księgi

    z przyjemnoscia bede czytal dalej. jesli o mnie chodzi to mozesz dawac duzo mniej tekstu z tego co sie wydazylo w tracie meczu.
     
  4. Erich Topp

    Erich Topp Aktywny User

    I​

    Pierwsze dni nie przyniosły wielkich sukcesów. Zwycięstwo z drużyną U-21 to nie żaden wynik. Należało przygotować się do meczu z Prochowiczanką Prochowice. Pierwsze z serii kilku spotkań towarzyskich miało odbyć się już niebawem bo 25 czerwca w poniedziałek. Zostały cztery dni na ewentualne wzmocnienie składu. Jako, że nie posiadałem zbyt wielkiego budżetu transferowego, a dokładniej rzecz biorąc takowego nie miałem, zdecydowałem się na polowanie na piłkarzy dostępnych z wolnego transferu. Było to o tyle ułatwione, że mój poprzednik pozostawił po sobie całkiem niezłą kartotekę tychże.

    [​IMG]

    Pierwszym na którego zwróciłem uwagę był Piotr Zieliński. Całkiem niezły 21 letni pomocnik i defensywny pomocnik. Szybko porozumieliśmy się do kontraktu. 3 tysiące podstawowej pensji, 5 tysięcy premii za lojalność niewielkie premie bramkowa i za występ. Zieliński związał się ze Ślęzą do 2014 roku.
    Kolejny to Mateusz Stefański. Lewy obrońca do niedawna w ŁKS-ie Łódź. Niestety jego wymagania płacowe okazały się zbytu duże jak na moje możliwości. Zieliński ze swoimi 3 tysiącami na rękę mocno odchudził mój budżet.

    [​IMG]

    Zacząłem się też rozglądać za członkami sztabu. Dyrektorem sportowym miał zostać Jacek Jaroszyński. Kontrakt do 2014 roku, pensja 500 złotych. Posadę trenera zaproponowałem Danielowi Dymkowskiemu, podobnie jak w przypadku Zielińskiego i Jaroszyńskiego kontrakt do 2014, pensja 475 złotych miesięcznie.

    [​IMG]

    Problemy zaczęły się w sobotę. Z mojego składu wypadł kolejny zawodnik. Bramkarz Patryk Abramowicz. 2-3 tygodni leczenia zakażenia wirusowego. Ja rozumiem grypa, ale w czerwcu?
    Dymkowski nie namyślał się długo. W niedzielę dostałem meila z jego pozytywną odpowiedzią. Tym samym mój sztab zaczął się powoli rozrastać. Około 21.00 doszły także wieści od Jaroszyńskiego. Także wyraził zgodę na propozycję współpracy z naszym niewielkim klubem. I dobrze, od razu czuć, że rośniemy w siłę.
    Wreszcie nadszedł poniedziałek. Wprowadziłem nieco zmian w wyjściowej jedenastce. W miejsce zmęczonych zawodników weszło kilku rezerwowych, którzy poprzedni mecz spędzili na ławce. Do tego kilku juniorów w miejsce zmęczonych poprzednim meczem. Kondycja najwyraźniej leży i kwiczy, no cóż, trzeba będzie łatać dziury w składzie młodziakami. Ciekawe jak się sprawdzą.

    [​IMG]

    7 minuta. Po dośrodkowaniu Kwaśniewskiego gorąco pod bramką Ślęzy. Na szczęście piłka leci w trybuny.
    10 minuta. Zieliński próbuje pokonać bramkarza z Prochowic. Bezskutecznie. Po strzale przejmuje piłkę, wycofuje się nieco i dośrodkowuje w pole karne. Strzał przecina obrońca Prochowiczanki.
    13 minuta. Krzyżanowski z rzutu wolnego. Przerzuca piłkę ponad murem, bramkarz wyciąga się jak struna… piłka mija końce jego palców o centymetry. Było blisko, ale nic z tego. Gra wznowiona od bramki.
    22 minuta. Rożny dla Prochowic. Górecki, n podanie do Ireneusza Krzyżanowskiego, Adam Gawron… strzał z półwoleja i 1:0 dla Prochowiczanki.
    25 minuta. Kontuzjowany napastnik Ślęzy, Bartłomiej Góra (18l), za Bartka wchodzi Hajdamowicz.
    30 minuta. Rzut rożny dla Prochowiczanki. Piłka odbija się od obrońcy Ślęzy… 2:0 dla Prochowiczanki. Adamus pakuje piłkę do własnej bramki.
    36 minuta. Artur Szewczuk otrzymuje żółtą kartkę za nieudany wślizg. Coraz lepiej…
    Przerwa. Podczas rozmowy motywacyjnej grajkowie dowiadują się, że grają do **** nawet jak na sparing. Zobaczymy co to zmieni. Część obrońców reaguje pozytywnie.
    49 minuta. Adamus z wolnego do Hajdamowicza, strzał… Murawski łatwo łapie piłkę.
    Kolejna akcja. Hajdamowicz po podaniu z własnej połowy sam na sam z bramkarzem rywali… GOL! 2:1 dla Prochowiczanki Prochowice.
    77 minuta. Rożny dla Ślęzy. Piłka do Hajdamowicza, główka… piłka szybuje obok bramki Murawskiego.
    83 minuta. Błąd obrońców i bramkarza Ślęzy. Nieupilnowany Paweł Musiał strzela bramkę 3:1 dla Prochowic.
    Koniec meczu. Porażka bolesna, ale dobitnie pokazuje, że na młodzież klubową nie ma co liczyć, braki w kadrze trzeba uzupełniać na rynku transferowym.

    [​IMG]

    Pierwszy z zaplanowanych poza klubowych sparingów zakończył się niezbyt dobrym z mojego punktu widzenia wynikiem. Porażka 3:1 chwały nam nie przynosi, ale pozostaje faktem, że w meczu zagrało sporo klubowej młodzieży. Cóż… Miejmy nadzieję, że w przyszłości spiszą się lepiej.
    Kolejny zespół, z którym przyjdzie nam grać to Polonia Świdnica. W międzyczasie Zieliński zdecydował się przyjąć moją propozycję kontraktu. Doskonale. Kolejny całkiem niezły gracz, który wzmocni moje formacje defensywne. Zaczęły także nadchodzić dane dotyczące mojego następnego przeciwnika. Zdaniem współpracowników powinniśmy zająć się treningiem akcji ofensywnych, gdyż nasz przyszły rywal jest bardzo słaby w obronie. Zdecydowałem się jednak na pozostanie przy dotychczasowej taktyce. Podstawą zwycięstwa jest nie tracenie bramek, a dobra gra w obronie przyda się zarówno przeciwko ligowym outsaiderom, jak również w Pucharze Polski.
    W środę 27 czerwca pojawiła się propozycja oficjalnego przedstawienia Piotrka Zielińskiego mediom. Zdecydowałem się nie organizować tego typu hucpy. Ślęza, to nie jakiś ********* Arsenal, poza tym nie mam zamiaru robić z Zielińskiego gwiazdy. Ma dwadzieścia jeden lat, i raczej nie zamierzam pozwolić, aby zaczął rżnąć wielką gwiazdę piłki nożnej. Zobaczymy co pokaże w sezonie.

    [​IMG]

    W piątek rano jeden z moich współpracowników łaskawie poinformował mnie o wygasających kontraktach juniorskich. Było tego całkiem sporo. Zdecydowałem jednak, że rozważę kto zasługuje na stały angaż nieco później, gdy chociaż część z tych chłopców pokaże się w podstawowej jedenastce. Przy okazji dowiedziałem się, że młody gracz Ilanki ofensywny pomocnik środkowy Jacek Kalkowski nie zdecydował się na przedłużenie kontraktu z klubem. Wysłałem do niego moich scoutów, zobaczymy co powiedzą.
    Tymczasem przyszedł czas na mecz z Polonią Świdnica. Mój skład:
    Bramkarz: Mariuisz Wilusz (22 l)
    Obrońcy: Henryk Szwagra (20 l), Bartłomiej Jaroszek (17 l), Adrian Włodarczyk (25 l), Dawid Banasiak (19l)
    Defensywni pomocnicy: Grzegorz Dorobek (29 l), Piotr Zieliński (21 l) – nowa twarz w klubie
    Ofensywni pomocnicy: Mirosław Błąd (18l), Rafał Brusiło (23 l), Dariusz Musiał (21l)
    Napastnik: Tomasz Piontek (16 l)

    W składzie ponownie sporo młodziaków. Wynika to z faktu, że ekipa nie była przyzwyczajona do takiej intensywności rozgrywania meczy. Skoro jednak biorą pieniążki z klubowej kasy, to najwyższa pora, aby towarzystwo zaczęło na siebie zarabiać. Ustawienie podobnie jak w dwóch ostatnich spotkaniach 4-2-3-1. Zdecydowałem się, że tak jak do tej pory będziemy grać z kontry. Chcę się też przekonać na ile poprzednia porażka wynikała ze zmęczenia, a na ile z małego zgrania drużyny i nieznajomości nowej taktyki. No cóż, zaczynamy.

    [​IMG]

    Okazuje się, że przeciwnik zastosował ciekawe ustawienie. 3 tradycyjnych defensorów, dwóch wysuniętych obrońców na skrzydłach, w środku trzech pomocników i dwóch napastników. Widać, że podobnie jak mnie zależy im na dobrej grze w obronie, lub chcą załatać swoje ewentualne luki dużą ilością piłkarzy. Zobaczymy co z tego wyniknie.
    Rozmowa motywacyjna przed meczem ponownie przebiegła nie po mojej myśli. Powiedziałem chłopakom, żeby poszli na murawę i pokazali mi, że mają jaja. Odpowiedzi się nie doczekałem.
    - Słuchajcie, mam sprawę do naszej formacji defensywnej – zacząłem – wiem, że jesteście zmęczeni po treningach, po poprzednim meczu. Rozumiem. Ale do diabła, pokażcie tym ćwokom ze Świdnicy co potraficie. Wierzę w was!
    Po tej niezbyt udanej przemowie uśmiech pojawił się tylko na buzi Bartka Jaroszka. No nic, zaczynajmy. Moi chłopcy wybiegają na murawę…
    6 minuta. Błąd ze skraju pola karnego podaje do Piontka. Ten oddaje strzał atakowany przed dwóch obrońców… poprzeczka. Rzut wolny, zawodnik Ślęzy na spalonym. Spojrzałem na siedzącego obok mnie Świderskiego.
    - Dominik, gdzie ta ***** widziała spalonego?
    - Nie wiem szefie, naprawdę nie wiem…
    14 minuta. Błąd puszcza piłkę po skrzydle, po długim rajdzie próbuje przejąć ją Grzesio Dorobek, ale szybszy jest bramkarz przeciwnika, który wznowi grę. Szkoda. Zmarnowana szansa na ładną akcję.
    Koniec pierwszej połowy spotkania. Moi zawodnicy często tracą piłkę, gramy głównie na swojej połowie. Nasze dalekie podania są masakrycznie niecelne. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że strzelamy Panu Bogu w okno. W tej sytuacji w szatni nie może być przyjemnie. Zdecydowałem się zmusić moich chłopców do przejęcia kontroli na boisku. Nie chcę żeby atakowali, wystarczy mi, że zaczną kontrolować przebieg gry. To powinno dać Polonistom do myślenia. Moja przemowa ponownie nie wywołała u drużyny żadnej reakcji… Któregoś razu cholera mnie weźmie i skończy się ten spokój na ich twarzach.
    46 minuta. Adrian Włodarczyk kontuzjowany. Wprowadzam za niego Macieja Synówkę (22l).
    63 minuta. Rzut rożny dla Polonii. Piłka w pole karne do Wojtasza, podanie do Henryka Grube. Strzał! 1:0 dla Polonii Świdnica.
    94 minuta. Strzał ze skrzydła do wychodzącego na wolne pole Musiała. Musiał nie dochodzi do podania… Szkoda. Mogliśmy wyrównać. To już chyba ostatnia akcja w tym meczu…

    Bramkarz: Mariuisz Wilusz (22 l) 6.7
    Obrońcy: Henryk Szwagra (20 l) 6.1, Bartłomiej Jaroszek (17 l)7.0 , Adrian Włodarczyk (25 l)6.6, Maciej Synówka (22l)6.5 , Dawid Banasiak (19l) 6.6
    Defensywni pomocnicy: Grzegorz Dorobek (29 l) 6.5, Piotr Zieliński (21 l) 6.5 – nowa twarz w klubie
    Ofensywni pomocnicy: Mirosław Błąd (18l) 6.5, Rafał Brusiło (23 l) 6.8 (pomimo znacznego zmęczenia), Dariusz Musiał (21l) 6.5
    Napastnik: Tomasz Piontek (16 l) 6.5
    Polonia Świdnica 1:0 Ślęza Wrocław

    Kolejna porażka w meczu sparingowym. Z jednej strony nie wróży to dobrze przed sezonem, zwłaszcza, że nowy nabytek nie popisał się niczym wybitnym. Z drugiej strony z podstawowego składu grali tylko Jaroszek, Włodarczyk i piekielnie zmęczony Brusiło. Na boisko nie wyszedł Stawowy, Hajdamowicz, Flejterski ani Kosowski. Słabiutkich mam tych zmienników oj słabiutkich. Chociaż zastanawiam się, czy nie rozegrać tym składem jeszcze jednego spotkania z inną taktyką. Decyduję się na ustawienie 4-4-1-1. Zobaczymy jak sprawdzi się w kolejnym spotkaniu.
    Treningi nowego ustawienia rozpoczynamy natychmiast. Już za trzy dni pierwsze spotkanie moich chłopców z klubem z zagranicy. Tym razem udamy się Polic. Nasz sparing partner nie jest jakimś wybitnym klubem, ale liczę, że uda nam się zwyciężyć. Tym bardziej, że już dosyć długo nie widziałem gola strzelonego przez moich chłopców. W podstawowym składzie na to spotkanie znalazł się również Adrian Włodarczyk… Mam nadzieję, że jego kontuzja nie okaże się poważna i zdoła zagrać, tym bardziej, że krótko po zakończeniu poprzedniego spotkania powiedział mi, że czuje się dobrze.
    Przy okazji otrzymałem informację od znajomych interesujących się bukmarcherką. Moje szanse na awans, zdaniem bukmacherów wynoszą 12-1, najmniej spośród wszystkich pięciu pretendentów do awansu. No cóż, pożyjemy zobaczymy, ale jak na razie to dałbym sobie zdecydowanie mniej.
    Po krótkiej przerwie sobotnio – niedzielnej wróciłem do klubu w poniedziałek 2 lipca. Trzeba było szykować się do wyjazdu, zdecydowałem więc, że przed opuszczeniem Wrocławia rzucę naszemu prezesowi kilka propozycji. Tomczak czekał na mnie w swoim gabinecie.

    [​IMG]

    - Witam panie Piotrze – uśmiechnął się – czego pan ode mnie oczekuje?
    - No cóż, panie prezesie sytuacja jest następująca – zacząłem – potrzebujemy wzmocnień. Mamy mały budżet płacowy i transferowy. Dobrym rozwiązaniem byłoby wypożyczanie zawodników. Zdecydowanie łatwiej byłoby zorganizować podobne transakcje, gdybyśmy znaleźli sobie jakiś klub patronacki.
    - No… tak, ale wolelibyśmy aby klub nie uzależniał się od wypożyczonych zawodników…
    - Doskonale rozumiem co ma pan na myśli – uśmiechnąłem się – proszę jednak pamiętać, że moglibyśmy również uzyskiwać wsparcie finansowe, co byłoby nie bez znaczenia w naszej sytuacji. Kilka tysięcy złotych można by zawsze wrzucić w szkolenie młodzieży, rozbudowę bazy sportowej…
    Tomczak zgodnie z moimi przewidywaniami okazał się człowiekiem podatnym na wpływy.
    - Zasadniczo… to dałoby się zrobić… Poszukamy odpowiedniego klubu, a tym czasem proszę przygotować chłopców do wyjazdu. Gdyby nie zarobki z ostatnich meczy dla naszego klubu to…
    - Nie byłby pan w tak dobrym nastroju – wszedłem mu szybko w słowo – Rozumiem. W Policach spróbujemy czegoś innego.
    - Oby z dobrym skutkiem panie Piotrze, oby z dobrym skutkiem.
    Droga do Czech minęła szybko. Police nad Metuji znajdują się kilkanaście kilometrów na południe od Wałbrzycha. Wtorek 3 lipca miał stanowić pierwszy sprawdzian moich chłopców z zagranicznym zespołem. Co prawda ekipa z Czech nie była zbyt mocna, ale liczyłem, że grając nawet z takimi słabeuszami moi piłkarze czegoś się nauczą. Skład na mecz prezentował się następująco:

    Bramkarz: Patryk Chajewski (25),
    Obrońcy: Piotr Stawowy (29), Janusz Stępień (16), Grzegorz Dorobek (29), Dawid Banasiak (19),
    Pomocnicy: Daniel Kosowski (27), Jacek Jóźwiak (20), Radosław Flejterski (30), Mateusz Szczepaniak (19),
    Ofensywny pomocnik: Rafał Brusiło (23),
    Napastnik: Jan Biliński (20)

    [​IMG]

    Rozmowa motywacyjna przed meczem to ponownie porażka. Zero reakcji. Dopiero gdy powiedziałem chłopakom, żeby pokazali, że zasługują na miejsca w zespole pewien optymizm i wiara w siebie pojawiły się u Janusza Stępienia i Radka Flejterskiego.
    25 minuta. Strzał z jakiś 25 metrów, oddany przez Krizka na bramkę Chajewskiego. Bramkarz przejmuje piłkę na wysokości 11 metrów od linii bramkowej.
    28 minuta. Szczepaniak podaje do Brusiło, ten podaje do Bilińskiego. Napastnik nie może odnaleźć się w polu karnym, atakowany przez kilku obrońców. Podanie do wychodzącego na wolne pole Kosowskiego… Kosowski strzela… GOL! 1:0 dla Ślęzy Wrocław!
    Przerwa. Przeprowadzam zmiany. Tomasz Górecki za Brusiło, Łukasz Solecki za Dorobka, Piotr Pawłowski za Banasiaka.
    Powiedziałem chłopakom, że podoba mi się ich dotychczasowa gra i mają grać tak dalej. Co prawda nie mamy nagle jakiś genialnych akcji, ale w porównaniu do poprzednich spotkań zaczynają myśleć. I ruszać się po boisku.
    64 minuta. Biliński dostaje daleką piłkę od bramkarza Chojeckiego, sytuacja sam na sam z bramkarzem Polic… Na plecy wchodzą mu obrońcy, Biliński strzela… obok bramki przeciwnika… Grę wznowi bramkarz.
    72 minuta. Po dośrodkowaniu Pawłowskiego Biliński próbuje strzelić główką, poprzeczka. Piłkę z pola karnego wybijają obrońcy.
    73 minuta. Żółta kartka dla Libora Fijkeza z Polic za faul na Stępieniu.
    74 minuta. Po wznowieniu gry przez bramkarza piłka trafia do Bilińskiego, ten wybija ją do przodu wyprzedza trzech obrońców, dopada do piłki… strzela… Piłka odbija się od bramkarza Polic…
    75 minuta. Dośrodkowanie Stawowego trafia wprost pod nogi Szczepaniaka w polu karnym. Szczepaniak strzela i piłka ląduje w siatce. Sędzia Howard Webb uznaje jednak, że Szczepaniak był na spalonym… Bramka nie uznana.
    76 minuta. Biliński po samotnym rajdzie atakowanym przez obrońców strzela z prawego skrzydła na bramkę, piłka mija bramkarza… i wychodzi z pola gry. Biliński znów przestrzelił…
    91 minuta. Górecki dostaję piłkę od partnerów z głębi pola, samotny rajd, wyprzedza obrońcę, wchodzi w pole karne… Strzela… GOL! 2:0 dla Ślęzy Wrocław.
    KONIEC MECZU!
    Police nad Metuji 0:2 Ślęza Wrocław.

    Podsumowanie meczu wypadło całkiem pozytywnie dla moich zawodników. Stworzyliśmy przyzwoitą ilość akcji pod bramką przeciwników, co więcej przez większość czasu graliśmy na połowie rywali. Gorzej było ze skutecznością. Cieszył niezły odbiór, ale były sytuacje gdy za plecami moich obrońców zostawali samotni piłkarze przeciwnika. Ponadto nie byliśmy nastawieni ani na atak ani na obronę. Trzeba zdecydować, albo dopracować taktykę do obecnego ustawienia i dobierać piłkarzy pod nią, albo ją ulepszyć i zmienić rolę poszczególnych zawodników na boisku, co wymaga większej wprawy i bliższego poznania podstawowej jedenastki.
    Oceny po meczu:
    Patryk Chajewski 7.0
    Dawid Banasiak 6.8
    Grzegorz Dorobek 6.8
    Janusz Stępień 6.8
    Piotr Stawowy 7.3
    Mateusz Szczepaniak 6.8
    Radosław Flejterski 6.7
    Jacek Jóźwiak 6.9
    Daniel Kosowski 7.6, zawodnik meczu,
    Rafał Brusiło 6.8
    Jan Biliński 7.0
    Łukasz Solecki 6.8
    Piotr Pawłowski 6.8
    Tomasz Górecki 7.2


    @od autora: Dwa pytania - czy podawać wam wiek danego zawodnika i która opcja przedstawiania ocen bardziej wam odpowiada? Ta ostatnia czy z powtórzeniem ustawienia? Wiem, że z meczu z Prochowiczanką nie ma ocen, ale podam je na koniec okresu przygotowawczego ze średnimi ocen ze wszystkich spotkań.
     

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie