Polska - od królestwa do Rzeczpospolitej AAR

Temat na forum 'FTG- AARy' rozpoczęty przez Snufkin, 23 Marzec 2010.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    [​IMG]

    Dane
    FtG v1.1
    WATKABAOI v2.04
    1337-1914
    Poziom trudności: łatwy
    Agresywność A.I.: niska​

    Tytułem wstępu.
    Przede wszystkim mam nadzieję, że mój nowy pomysł na AARa się Wam spodoba. Oprócz zwykłego pisania mam zamiar wrzucić również swoje wizje map, tak byście mogli zobaczyć "moimi oczyma" świat Europa Universalis i spojrzeć na niego z zupełnie innego punktu widzenia. Postaram się również do każdego odcinka załączyć jakąś muzykę lub film. Oczywiście w niedalekiej przyszłości pojawią się też specyficzne niespodzianki, zwłaszcza dla stałych czytelników, ale o tym będzie później.
    Na razie chciałbym, abyście przed czytaniem pierwszego akapitu postarali się poczuć ducha tamtego okresu w dziejach Europy i Polski. Żeby Wam trochę w tym pomóc, swojego AARa będę pisał momentami używając specyficznych zwrotów językowych. Pojawią się też wspomniane wcześniej utwory muzyczne i filmy.
    AAR będzie w jak największym stopniu historyczny. Oczywiście osoby oczekujące wojny totalnej, podboju Indii, czy Europy mogą czuć się zawiedzione, ale pomyślałem, że dzięki takiemu założeniu ta historia stanie się wszystkim bliższa. Niemniej jednak, w późniejszym etapie mam nadzieję Was zaskoczyć(!). Chciałbym także zwrócić uwagę, że od momentu zwolnienia [Pauza] wszystko się może zdarzyć.
    To byłoby na tyle od mojej skromnej osoby. Zapraszam do czytania!


    Roku Pańskiego, 1337 królestwo stawało się na powrót łączyć i powstawać z rozbicia. Królowie Czech i Moraw zatopili swe żelazne zęby w śląskiej ziemi mocno, bacząc acz dalej na północ. Panowie brandenburscy rozsiedli się na dobre w grodach Neumark i Wałczu; książęta pomorscy jedynie więzi z nami utrzymywali, jednak deklarować się nie chcieli i hołdu lennego nam nie składali. Za prawym brzegiem Wisły i Noteci Zakon swe wojska ostawił, zająwszy ziemie nasze z dziada zdarte zbrojnie i podstępem. Książęta mazowieccy i na ziemi lubelskiej jedynie szanowali wżdy Pana Naszego, króla Kaziemierza. Byli to jednak lennicy wątli i gotowi oddać się w opiekę Zakonu Krzyżackiego, w każdej chwili.
    Czasy to były srogie dla ludu naszego. Grody nasze na wschodzie palono dość często, za sprawą wypraw łupieżczych Rusinów z Galicza. Pomóc się nam z nimi rozprawić zobligował jedynie książę lubelski, acz tylko w odwecie za jego wsi i miast palenie. Ziemię kujawską smagał bat żelazny rycerzy zakonnych, którzy to opuściwszy za rozkazem papieża grody inowrocławskie i brzeskie, niszczyć i palić wszystko poczęli.

    [​IMG]

    Z początkiem naszych czasów skarbiec krakowski wydawał spore kwoty na wojsk ciężkich utrzymanie. Konieczne to było, jeszcze z dawnych lat chowanie, by mieć czym gnuśnych panów z Wielkiej Polski szachować. Król Kaziemierz jednak, przyjrzawszy się skrabcu polecił czem prędzej wydatki o połowę pomniejszyć, a inwestycje w okręty grodu Szczecina zawiesić natychmiast.

    [​IMG]

    Każdy wżdy zajrzawszy w pisma skarbu, znał zrazu zamysł Pana naszego: w wojsko inwestować. Król nasz, z bożej łaski władca, chciał się zabezpieczyć przed porażkami w bitwie i nowe oręże kuć nakazał w krakowskiej ziemi, gdzie wojska stały.
    Przeprowadzono również reformę ziem naszych i przydzielono nowych zwierzchników królewskich do grodów kaliskiego, poznańskiego, brzesko-inowrocławskiego, krakowskiego i tarnowskiego, podkarpackim zwanego.

    [​IMG]

    I takoż to nasz kraj wszedł w nowe czasy. A wiele było do zrobienia w kraju naszem, co widzieć można było w pierwszem lepszem gościńcem stając. Tak o to królestwo nasze ku przyszłości jęło podążać, ścieżką swoją.
     
  2. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    Zimą 1336 roku na dworze w Krakowie król rozmyślał nad nawiązaniem dodatkowych sojuszy poprzez małżeństwa swoich córek. Wszakże Kazimierz III nie doczekał się nadal syna. Postanowiono, że z pierwszymi dniami stycznia i lutego następnego roku roześle się posłów w tej sprawie do trzech dworów. W pierwszej kwestii miano na względzie Węgry, lecz za namową Jana z Wieliczki, jednego z doradców, posłano pisma na dwór królów francuskich. Miało to być strategiczne posunięcie. Jako, że ród ów posiadał koneksje na dworze węgierskim. W ten sposób król Kazimierz III zwiększyłby prestiż swojego dworu, a jednocześnie zbliżył do dworu węgierskiego, nie uzależniając się od niego. W efekcie tych poczynań, 28. maja 1337 roku ogłoszono zrękowiny księżniczki i dziedzica tronu francuskiego.

    [​IMG]

    Na dworze królewskim nadal czyniono kroki zmierzające do przyłączenia dawnych ziem do korony. W tym celu starano się o zaręczyny i ślub dla drugiej córki Kazimierza III. Jako, że Ziemia Kostrzyńska i Wałcz należały bezpośrednio do Brandenburgii działania Polskiej Korony skierowały się w stronę Szczecina. Książęta tamtejsi wywodzili się z tej samej linii piastowskiej, poza tym byli przychylnie nastawieni do naszego kraju. Jak postanowiono, tak też się stało i 25. sierpnia tegoż samego roku odbył się ślub z księciem Ziemi Szczecińskiej, Kołobrzeskiej i Słupskiej.

    [​IMG]

    Otwarta pozostawała również sprawa ziem śląskich. Zwłaszcza bogaty Wrocław, czerpiący zyski zwłaszcza z handlu, byłby miastem wnoszącym sporo do skarbca. W Krakowie wszyscy wiedzieli jednak, że otwarta wojna i podbój tych ziem pogorszyłby nasz wizerunek. Z drugiej strony należałoby się również zabezpieczyć na wypadek gdyby król czeski zechciał uderzyć na południowe ziemie Wielkiej Polski. Poczyniono starania by doprowadzić do ożenku syna i dziedzica dworu czeskiego z córką Kazimierza. 20. grudnia 1337 w katedrze krakowskiej doszło do zaślubin.

    [​IMG]

    Latem 1338 roku nasz kraj dokonał kulki przełomowych odkryć w dziedzinach szkolenia wojska, infrastruktury i handlu. Stosowanie nowego oręża podniosło walory bojowe naszej armii, a wyprawianie większych i lepiej chronionych karawan zwiększyło nasze doświadczenie w tej dziedzinie.

    [​IMG]

    We wrześniu tego samego roku doszło do połączenia dworów Węgier i Polski. Dzięki temu Kazimierz III mógł liczyć na większe poparcie w sprawie z Krzyżakami, ale zwłaszcza z Rusią Halicką. Król polski chciał mieć jednak władcę węgierskiego po swojej stronie na wypadek, gdyby książę Kiejstut zechciał się potajemnie ułożyć z Rusinami, albo w najgorszym scenariuszu napadł na Koronę.

    [​IMG]

    Ze wszystkich propozycji mariaży jedynie Bułgaria odmówiła nam. Tamtejsi władcy obawiali się wciągnięcia w większy konflikt z Węgrami lub Wołoszczyzną i Hospodarstwem Mołdawskim. Z drugiej strony ulegli namowom Serbów, którzy nie chcieli zbytniego zwiększenia znaczenia Polski na arenie międzynarodowej. Póki, co to Węgry odgrywały najważniejszą rolę w regionie.

    [​IMG]

    Z nastaniem pierwszych dni lipca, Roku Pańskiego 1339 doszły pisma ze Szczecina o postępach nad pracami przy nowym rodzaju kadłubów okrętowych.

    [​IMG]

    Póki co, jednak zawieszono badania nad tą dziedziną. Królestwo Polskie nie miało bezpośredniego dostępu do morza.
    W tym czasie jednak myśli Kazimierza III i jego najbliższych doradców zaprzątał inny problem. O to bowiem na północy Państwo Zakonne prowadziło nowe zaciągi wojska. W Kujawach i Ziemi Kaliskiej mówiono otwarcie, że to zapowiedź wojny. Zakon bowiem chciał odzyskać siłą ziemię Kujawską, którą przyznał sąd papieski Polsce. Wkrótce jednak nadeszły wieści od książąt i królów państw cesarskich z zapewnieniami, że Polsce nic nie grozi, a Zakon przeprowadza jedynie czystki w we własnym kraju. Dopiero wobec pisemnego zapewnienia samego Cesarza Niemieckiego i Papieża, król Kazimierz III zdecydował się nie zaatakować.

    Pozostał jednak jeszcze jeden problem. Ruś Halicka. Państwo to napadało niejednokrotnie na wschodnie ziemie Korony. Czasy sprzyjały Kazimierzowi III, który wcześniej zabezpieczył się ze wszystek stron paktami, mariażami i umowami. Król w styczniowych śniegach udał się poza mury, by rozeznać się w wojsku swem i omówić plany z dowódcami.

    C.D.N. (dzisiaj wieczorem)
     
  3. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    Kiedy wszystko było już gotowe król przekazał dowództwo generałowi jedynej armii i polecił przemarsz wojsk pod granicę. Nakazano tedy też by marsz odbywał się w spokoju i dyskretnie. Wcześniejsze zwiady donosiły, że większa część armii halickiej odeszła na wschód do Ordyńców. Podobno w stronę Kaukazu. Była to idealna sytuacja, bowiem osłabiona Ruś Halicka nie podjęłaby żadnych pościgów w głąb naszego kraju. By jednak w pełni odnieść zwycięstwo, król Kazimierz III rozesłał posłów do Kowna, Lublina i Płocka w celu poinformowania o swoich zamiarach. Wasale zostali zobowiązani do bezwzględnego przyjęcia rozkazów króla. Na dworze w Krakowie jednak obawiano się, czy aby książę Mazowiecki zdecyduje się uhonorować wolę króla...

    Dnia drugiego kwietnia, Roku Pańskiego 1340, w słoneczny dzień trzęsła się ziemia w całej Rusi... Kazimierz III zszedłszy z konia stanął na skraju skarpy nad Sanem. Widok rozpościerał się w stronę ziemi ruskiej. Trawy wysokie szumiały listowiem, od wiatrów. O czym wtedy myślał, spoglądając wytężonym wzrokiem w siną dal? W dole wojska maszerowały przez bród. Król nie chciał bowiem poruszać się w stałych traktach. Szum wody, szczęk żelaznych zbroi rycerzy i łopotanie polskiej chorągwi z wielkim piastowskim orłem na czerwonym tle. Za królewskimi szło wojsko z kaliskiego, Kujaw, a na końcu ciężka konnica z Wielkiej Polski. Za nimi snuły się długie tabuny wozów. Właśnie rozpoczęła się wojna nazywana przez potomnych później "halicką".

    [​IMG]

    Na wezwanie króla polskiego swoje wojska wystawił Wielki Książę Litwy, Żmudzi i Rusi: Kiejstut. Książęce wojsko, jako że lżej uzbrojone i w borach znajome jęło niszczyć północną część Rusi Halickiej. Tymczasem w kilka dni później koronna armia spotkała się z oddziałami namiestnika lubelskiego. Dopiero 24. kwietnia 1340 roku obie armie wespół rozbiły obozowisko, nieopodal grodu Lwowa.

    [​IMG]

    Król polecił, by część oddziałów rozpuścić swobodnie, co by grasowały i paliły wszystek rusińskich wsi. Do pierwszej poważnej bitwy doszło dopiero w początkach lipca 1340. Armia uciekająca po porażce z wojskami Kiejstuta wydała bitwę połączonym siłom Korony i Lublina.
    Jako, że Polacy przygotowywali się do obrony kilka tygodni i tabory pełne były zapasów bardzo szybko rozprawiono się z atakującymi. Bitwa trwała zaledwie kilka godzin, nie udało się jednak rozgromić w pełni wojsk rusińskich. Ocaleli zdążyli uciec dalej we wschodnią część kraju.

    [​IMG]

    Bitwa jednak nadszarpnęła siłę wojsk królewskich. Armia wasala oddaliła się na północ do Bełzu. Wobec tego Kazimierz III polecił sprowadzenie posiłków. Regiment ów pozostał w Podkarpaciu. Oblężenie Lwowa trzeba było przesunąć jednak do czasu dotarcia posiłków, zwłaszcza piechoty. Oczekiwane wsparcie dotarło jednak dopiero w końcu października.

    [​IMG]

    Nadchodząca zima jednak zmusiła Polaków do odwrotu. Dowódcy woleli powrót w granice Królestwa niż skazanie na wyniszczenie i spadek morale żołnierzy. Odwrót trwał do połowy listopada. Być może w ten sposób udało się uniknąć zdziesiątkowania naszej armii, bo zima tego roku okazała się niezwykle sroga.

    [​IMG]

    Wieści o powracającej armii królewskiej zmusiły księcia mazowieckiego do przesunięcia swoich regimentów na tereny Lubelszczyzny. Być może książę obawiał się, że król zdecyduje się zająć część jego ziem, za nieudzielenie pomocy w wojnie jak dotąd. Z nastaniem kwietnia 1341 roku z Małopolski wyruszyła armia, która miała w pełni zagwarantować zwycięskie oblężenie Lwowa.

    [​IMG]

    Blisko 25 000 piechoty i 17 000 konnych ruszyło za San. Tym razem jednak zdecydowano, że połączone siły uderzą w najdalej wysunięty fragment Rusi Halickiej na wschód. Po zimie bowiem Rusini mogli zgromadzić pokaźną armię w okolicach Kamieńca. Marszałek dowodzący przewidywał być może słusznie, że Rusini zaatakują oblegające Lwów wojska i wezmą je w kleszcze. Zatem zgodnie z założeniami w połowie czerwca nasza armia podeszła pod Kamieniec.

    [​IMG]

    Kiedy tylko pojawiliśmy się w zasięgu miasta z naszej lewej flanki wyłoniła się armia halicka. Nasze siły były jednak ponad dwukrotnie większe i łatwo się z nimi uporaliśmy. 16. czerwca 1341 roku rozbiliśmy trzon ruskiej armii, pozbawiając wroga szans na odwet. Uciekających ścigały jeszcze kilka dni wojska księcia Kiejstuta. W tym samym czasie namiestnik lubelski rozpoczął obleganie Lwowa.

    [​IMG]

    Nasza armia przystąpiła do oblężenia Kamieńca. Gród był to dobrze ufortyfikowany. A w walkach wielu naszych rycerzy poniosło śmierć i spoczęło snem wiecznym na przedpolach. Na okres zimowy zawieszono broń, przy czym jednak nasze wojska opasały pierścieniem gród, za jedyną drogę pozostawiając pobliski strumień.
    Liczebność naszych wojsk malała w szybkim tempie, zwłaszcza piechoty. W trakcie oblężenia miasta można wyróżnić trzy przełomowe okresy.

    [​IMG]

    Miasto zdobyto dopiero głodem. Z naszej wspaniałej armii blisko 20 000 piechoty zasnęło snem wiecznym na przedpolach Kamieńca. Dnia 17. grudnia 1341 roku dowódca garnizonu miasta poprosił o warunki poddania się. Jako, że zbliżały się święta, zwyczajem krześcijańskim było puścić wszystkich bez broni wolno.

    [​IMG]

    Powrót wojsk naznaczono na początek stycznia 1342 roku, w mieście pozostawiono jedynie piechoty wszystek i trzy pułki jazdy. Pozostali dotarli do bram Tarnowa dopiero pod koniec lutego 1342 roku. Powracali jako zwycięzcy, lecz szła ich zaledwie garstka w porównaniu z tymi, którzy wyruszali...

    [​IMG]

    Posłaniec z Rusi Halickiej przybył do króla Kazimierza dopiero w połowie listopada 1342 roku. Podobno po tym jak armia ruska została pokonana w bitwie u boku Ordyńców, u podnóża Kaukazu. Król za namową doradców odrzucił propozycję pokojową. Czekano nadal na wieści od Kiejstuta. Zwycięstwo miało być pełne nad wrogiem. Ruś Halicka musiała zostać złamana, w przeciwnym razie Koronie groziły nie tylko najazdy większe, ale utrata Kamieńca i potop Ordyńców ze wschodnich ziem Europy.

    [​IMG]

    Końca wojny nie doczekał jednak nasz generał armii koronnej. W wyniku choroby zmarł, a jego miejsce zajął Prandota Gałka, pochodzący z ziem ruskich.

    [​IMG]

    W maju nadeszły wieści, że wszystkie grody większe w Rusi Halickiej zajęto. Litwini zajęli Wołyń, a wojska namiestnika lubelskiego zdobyły Lwów. Wobec tych poczynań król Kazimierz III zdecydował o podpisaniu układu pokojowego na najbliższe pięć lat z Rusią Halicką. Jako, że w Kamieńcu stancję objęły już wojska koronne, Podole przyłączono do włości królewskich. Wołyń miał przypaść w udziale Wielkiemu Księciu Kiejstutowi.
    Zmiany polityczne na tym obszarze obrazuje poniższa mapa:

    [​IMG]

    Kazimierz III chciał powiększyć swoje wpływy w regionie, zwłaszcza że udało mu się wyjść zwycięsko z wojny. Zwrócono się zatem do króla węgierskiego z prośbą o udzielenie zgody naszym armiom na przemarsz przez ich terytorium. Ludwik Węgierski zdawał sobie jednak doskonale sprawę, że silna Korona nie może istnieć obok silnych Węgier. Było by to nie w interesie węgierskim wspierać do tego stopnia Kazimierza III, który nie jeden raz planował otwarcie przyłączenie śląskich ziem do Korony. Ziem, które znajdują się pod protektoratem króla Czech i sojusznika węgierskiego zarazem.

    [​IMG]

    Rok 1345 okazał się bardzo dobrym dla naszego kraju. Do skarbu państwa wpłynęły dodatkowe fundusze, udało się nam całkowicie usunąć inflację i obniżyć ryzyko buntów. Kraj rozwijał się pod przewodnictwem Kazimierza III prężnie. Zakładano nowe wsie i miasta na prawie niemieckim. Ściągano osadników z zachodniej Europy.

    [​IMG]

    Pod koniec Roku Pańskiego 1347 dowódca naszych wojsk zmarł. Król oddał dowództwo w ręce doświadczonego rycerza z Wielkiej Polski, Fredro.

    [​IMG]

    Zwiększono też wielkość naszej armii, werbując w całym kraju nowe oddziały piechoty. Połączone oddziały zebrano w jednej prowincji pod dowództwem JWP Fredro.
    Za swe wielkie zasługi w walce z wasalami Ordyńców, oraz przede wszystkim dobre układy z krajami cesarskimi Kazimierz III został wybrany na cesarza. Był to ogromny zaszczyt, ale też jeszcze większe korzyści. Zapewniło to spokój na naszych zachodnich granicach, przede wszystkim jednak szachowało Zakon Krzyżacki, który pewnie chciałby zaatakować zmęczonego wojną sąsiada. Teraz jednak rycerze zakonni musieli zachować powściągliwość, bowiem atak na cesarza mógłby pociągnąć za sobą wojnę z resztą cesarstwa.

    [​IMG]

    Nie zwlekając, król polecił uderzyć wszystkimi siłami na Ruś Halicką, w kilka dni po zakończeniu obowiązywania paktu pokojowego. 3. maja 1348 roku nasza armia znów przekraczała San. Tym razem pomiędzy piastowskimi sztandarami powiewały również proporce cesarza Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Król Węgier zobowiązał się udzielić wszelkiej pomocy ewentualnym uciekinierom, na wypadek porażki.

    [​IMG]
     
  4. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    Król zdawał sobie sprawę, że na tę wojnę musi wyruszyć sam. Gdyby Litwini zajęli Lwów ich siła urosłaby ponad miarę w regionie, a oddanie we władanie tych ziem wasalom nie wschodziło w grę. Dlatego też 25. maja nasza armia rozpoczęła obleganie miasta...

    [​IMG]

    Oblężenie miasta skończyło się dopiero w ostatnich dniach lutego 1349 roku...
    Zapach krwi był tak gęsty, że nawet dym nie był w stanie go zagłuszyć. Po obu stronach murów trup ścielił się gęsto. Choć starano się grzebać zmarłych, to w mieście sytuacja wyglądała znacznie gorzej. Szacuje się, że spora część ludności cywilnej grodu umarła z głodu.

    [​IMG]

    W kilka dni później zaproponowano nam układ pokojowy. Wiedziano doskonale, że Rusini nie mają nic do zaoferowania, dlatego też odrzucono prośby posłów. Król polecił zebrać w jednym miejscu wszystkich przeciwników jego woli i stracić ich przez powieszenie na drogach przed głównymi bramami Lwowa i Halicza.

    [​IMG]

    Siódmego dnia kwietnia, 1349 roku ogłoszono na rynkach w Krakowie, Tarnowie, Poznaniu, Kaliszu, Inowrocławiu, Kamieńcu i Lwowie, że odtąd ludność Rusi Halickiej będzie pod opieką JO króla Kazimierza III. Polecono też, by ludności urazy żadnej nie czynić, ale na równych prawach traktować. Doradcy króla uznali bowiem, że lepiej jest zasymilować Rusinów niż wybić.

    [​IMG]

    Tak też w dziewięć lat król Polski wymazał z mapy kraj Rusi Halickiej. Zagrożenie zostało wyeliminowane bez ponoszenia dodatkowych strat. Korona strąciła z pola jednego wroga, poszerzyła wspólne granice z sojusznikami.
    Na dworze w Krakowie sądzono powszechnie, że król zdecyduje się teraz zaatakować Zakon, wykorzystując przy tym swoją władzę cesarską. Kazimierz III doszedł jednak do wniosku, że lepiej jest umocnić kraj jeszcze bardziej, odebrać wasalom nadane ziemie i przygotować przede wszystkim skarbiec na nową wojnę.

    Z nastaniem stycznia 1350 roku król odwołał się do wasali o zwrot powierzonych im ziem. Ci jednak jednomyślnie odmówili Kazimierzowi III praw, głosząc że ów działa w interesie cesarskim, nie swoim własnym. Poparła ich Litwa, dla której silna Polska mogłaby stać się za dużym zagrożeniem. Póki Wielki Książę Litewski miał w swym władaniu więcej ziem i ludzi, póty czuł się bezpiecznie.

    [​IMG]

    Obecną sytuację postanowili jednak wykorzystać doradcy króla. Zaproponowali oni ożenek jednej z siostrzenic króla na dworze krakowskim z synem elektora brandenburskiego. Jako, że taki ślub nobilitowałby również na dworze w Kolonii, elektor przystał na propozycję. W darze ofiarował on cesarzowi - Kazimierzowi III - część ziem wałeckich.

    [​IMG]

    W lipcu tegoż samego roku nasz marszałek wojsk królewskich donosił o zwiększeniu naszej zdolności militarnej. Dzięki temu nasze jednostki będą walczyć lepiej i efektywniej wykorzystywać teren w walce. Króla wielce ucieszyła ta myśl. Wyznawał on zasadę: Si vis pacem, para bellum (Chcesz pokoju, szykuj się do wojny). Nic tak bowiem skutecznie nie odstrasza agresora jak silniejsza i lepsza armia.

    [​IMG]

    Zadowolenie monarchy nie trwało jednak długo. Pod koniec lipca nadeszły wieści i czarnej pladze w Kamieńcu, która dziesiątkuje ludzi. Zabójczy wirus przenosił się błyskawicznie, zarażając i uśmiercając czasami całe wsie i miasteczka.

    [​IMG]

    Król polecił, aby jego doradcy przygotowali się do narady. Zebrano co ważniejsze informacje z kraju. Polecono też wykonanie wielkiego spisu powszechnego ludności w prowincjach. Do czasu narady jednak nie udało się sporządzić tego ostatniego. Poniżej informacje o kraju...

    [​IMG]

    Król spytał czy można jeszcze bardziej zwiększyć zyski płynące do skarbca. Kazimierz III oprócz rozbudowy kraju chciał również umocnić władzę królewską i zapewnić stałe większe dochody. (Jeśli, więc czytelnicy mają jakieś pomysły, proszę pisać do mnie na PW, wyłącznie w sprawie zwiększenia dochodów i technologii.)
    W miesiąc później czarna śmierć dotarła już do bram Lwowa i Halicza. Tutaj również nie oszczędziła nikogo...

    [​IMG]

    Z początkiem września nadeszły wieści odnośnie spisu powszechnego w całym królestwie, jaki zarządzono dawniej.

    [​IMG]

    W roku 1350 nasi nadworni kartografowie przedstawili królowi nowe mapy kraju. On zaś spojrzawszy na nie posmutniał wielce, bowiem chciałby widzieć w granicach Korony ziemie wasali swoich. Sprawa Śląska pozostawała jeszcze wciąż nierozwiązana. Niemniej jednak, kraj zdobył nowe terytoria i zwiększył liczbę ludności.

    [​IMG]

    Kazimierz III sądził, że teraz uda mu się łatwiej przyłączyć Wrocław do Korony. Wcześniej miasto owoż nie widziało sensu wiązać się z Krakowem, miało bowiem większe profity z handlu z Pragą. Teraz we władaniu piastowskich rąk był szlak wschodni przez Lwów. To ułatwiało sprawę przyłączenia powtórnego księstw śląskich.

    PS.
    Oceniać proszę :blee: Następny odcinek pewnie w niedzielę.
     
  5. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    Roku Pańskiego, 1353, pod koniec września nadeszły wieści z Kamieńca. Tamtejszy biskup donosił o buncie pospólstwa przeciw nowej wierze katolickiej, którą kapłani na polecenie papieża i króla głosili. Mówiono powszechnie, że buntownicy palą i niszczą wszystkie wsie i miasteczka, co nową wiarę przyjęły, mnichów zaś wypędzają lub mordują. Usłyszawszy o tym Mości kasztelan Butryma z Podhorlic polecił wysłać gońców do króla na kaliskie i w małopolskie po wojska.

    [​IMG]

    Blisko jedenaście tysięcy chłopa zebrało się pod Kamieńcem i rozpoczęło oblężenie miasta. O ile sami chłopi stanowili jedynie rozzłoszczoną tłuszczę, o tyle źle się stało, że pośród nich znaleźli się i dawni wojenni ruscy. Siły pozostawione przez króla w garnizonie grodu kamienieckiego były zaledwie połową siły buntowników. Stąd też spieszno było z decyzją JWP kasztelanowi.
    Buntownicy tymczasem poczęli plądrować i gwałt zadawać w okolicznych miejscach, by miasto głodem wziąć, nie siłą. Dla niedoświadczonego oka byli to zwykli rzezimieszkowie, lecz pośród nich można było zauważyć i stroje krymskie i mołdawskie. W onym czasie sam hospodar Besarabii wspomógł buntowników, licząc na przejęcie prowincji, lub przynajmniej osłabienie Korony w regionie...

    [​IMG]

    Walki na Podolu trwały jesień całą, w zimie nikomu nie spieszno było się do walki szykować. Czas ten postanowił wykorzystać dowódca wojsk Pierwszej Armii Koronnej. Po zamarzniętym Sanie przeprawił blisko trzynaście tysięcy jezdnych i piętnaście tysięcy pieszych. Z początkiem marca 1354 roku armia polska dotarła na Podole. Nieopodal wzgórz porośniętych lasem znajdowała się główna część sił buntowników. Generał polecił rozdzielić wojsko, tak by jazda stoczyła się ze wzgórza, a piechota rozpoczęła walkę...
    Przeciwko naszym wojskom stanęli buntownicy w sile około pięciu tysiąca chłopa. Pośród nich połowa prawie byli to krymscy i hospodarscy wojowie. Przewaga od samego początku była po polskiej stronie.

    [​IMG]

    Dnia czwartego, marca Roku Pańskiego 1354 odnieśliśmy całkowite zwycięstwo nad buntownikami na Podolu. Generał Wolski okazał się dobrze dowodzić wojskami. Wprawdzie nie był to człek wielce urodzony, ale kasztelan krakowski i kielecki ręczyli za niego. Po bitwie nasze siły zmalały nieznacznie.

    [​IMG]

    Po bitwie uzupełniono zapasy w Haliczu i ruszono zachodnim stepem do Małopolski. Wielu z naszych wojów pomarło w skutek odniesionych ran w walce i zasnęło snem wiecznym na ziemiach Rusi. Z początkiem maja, czyli w osiem niedzieli później, nasza armia dotarła na powrót do Małopolski.
    Na wieczerzy z kasztelanem kieleckim, JW Wolski opowiadał, co widział na Podolu. Mówił też, że bunt podniesiono z powodu zbyt wysokich podatków dla stolicy apostolskiej, jakie nałożyli kapłani na innowierców. Poprzez kasztelana wieści te doszły do samego króla. Ta z pozoru zwykła rozmowa przyczyniła się wkrótce do szybkiego rozwiązania sprawy nawróceń ziem ruskich.

    [​IMG]

    Z początkiem lata następnego roku król Kazimierz wezwał przed swe oblicze księcia lubelskiego, Onufrego z Podkowic rodu Wałłko. W czasie, kiedy ten zmierzał na audiencję do Kalisza, król polecił wysłać kilka oddziałów na Lubelszczyznę. Aktem królewskim Kazimierz III zdejmował obowiązek dbania o lenno, przyłączając je bezpośrednio do Korony. Lennik jedyne co mógł zrobić, to wyrazić wielką radość ze służby i przystać na wolę króla. Nie był w tak komfortowej sytuacji jak panowie mazowieccy. Tako też 19. dnia maja, Roku Pańskiego 1355 włączono na powrót Lubelszczyznę do Korony, starostą lubelskim ustanawiając lennika.

    [​IMG]

    Roku Pańskiego 1356, w grudnia drugą niedzielę na zamek w Sandomierzu przybył wielki astrolog z Czech. Prosił o audiencję u króla i stojąc przed jego majestatem zaproponował swoje usługi królowi. Ostatecznie Kazimierz zgodził się przyjąć jego usługi, wyposażył mu pracownię na zamku w Krakowie. Takie zachowanie nie spotkało się z aprobatą kleru, lecz arcybiskup był zaufanym przyjacielem króla i we właściwy sposób wyjaśnił tę sytuację pozostałym biskupom.

    [​IMG]

    Na dworze w Krakowie wielce ta wiadomość ucieszyła wszystkich, najbardziej zacz chyba samego króla. Kolejna z części piastowskiego berła wracała na łono swych władców. Ziemie te jednak były również w kręgu zainteresowania margrabiego meklemburskiego i brandenburskiego. Na swoją stronę próbowali ich przeciągnąć również rycerze zakonni z północy. Kazimierz jednak zawarł sojusz dzięki pewnemu zabiegowi dyplomatycznemu. Kazał bowiem spisać na piśmie, że w razie bezpotomnej śmierci jednego z sojuszników, drugi wstąpi na tron. Liczyć mieli się wyłącznie potomkowie w linii męskiej. Stąd też, tak szybka odpowiedź...

    [​IMG]

    W ten sposób Kazimierz wydarł niemieckim dziedzicom strategiczny kawałek piastowskiej ziemi. Z drugiej strony zapewnił sobie możliwość przejęcia tychże ziem bez rozlewu bratniej krwi, ale co chyba najważniejsze, zapewnił dziedziczność tronu dla rodu piastowskiego.

    Z początkiem marca 1358 roku do naszego sojuszu przystąpił elektor brandenburski. Rosnąca w siłę Korona z silnymi Węgrami i Wielkim Księstwem Litewskim była by dużym zagrożeniem na wypadek jakiejkolwiek wojny. Choć sam elektor nie spodziewał się bezpośredniej wojny z Kazimierzem, to rosnące napięcie na linii Neukoeln - Praga mogło doprowadzić do wojny pomiędzy Czechami a Brandenburgią. Wojny, na której najbardziej skorzystałaby być może Korona, odbierając księstwa śląskie i Nową Marchię. W myśl zasady, by przyjaciół trzymać blisko, lecz wrogów jeszcze bliżej, elektor przystał na sojusz z Koroną...

    [​IMG]

    Tymczasem Kazimierz Wielki przystał na sojusz z Brandenburgią ze względu na Pomorze. Wojna z Czechami okazać mogła się gwoździem do trumny dla Polski. Czerpiące spore dochody z handlu Czechy mogły wystawić armię nawet kilkukrotnie liczniejszą niż Korona. Poza tym węgierski dwór mógł się zwrócić przeciwko nam, wkraczając na Podkarpacie i Ruś. A wojska litewskie, choć liczne były bardzo słabe, no i przechodziłyby przez polskie ziemie. Być może Wielki Książę chciałby złupić kilka polskich miast... Wobec takiej sytuacji wojna z Czechami okazała by się całkowicie zgubna i przekreśliłaby dotychczasowy dorobek króla, również moralny na arenie międzynarodowej. Póki co, sprawy czeskie szachowano książętami śląskimi.
    Król chciał Brandenburgii w sojuszu ze względy na Pomorze, a zwłaszcza Zakon krzyżacki. Ten ów, zdecydowany był najechać ziemie wołogodzkie, by zagarnąć więcej pomorza. Mając po swojej stronie księcia elektora brandenburskiego, król Kazimierz mógł spokojnie zajmować się sprawami wewnętrznymi kraju.
    W lipcu 1358 roku królowi doniesiono o nowych sztukach budowy statków, zwłaszcza barek rzecznych. Dzięki tym dokonaniom mogliśmy teraz spławiać więcej zboża Wisłą.

    [​IMG]

    Jak wszystko, co dobre tak i nasz sojusz dobiegł końca. Minęło już blisko dziesięć lat od pierwszych glejtów z Litwą. Nadszedł czas by bez utraty prestiżu zmienić sojuszników, oraz zabezpieczyć na nowo granice. W interesie Korony było jednak zabezpieczyć jak największą ilość miejscowości i zamków.

    [​IMG]

    W związku ze śmiercią poprzedniej żony, siostry Wlk. Ks. Kiejstuta, Kazimierz nie musiał już dłużej utrzymywać poprawnych stosunków z Litwą. Dostrzegał, że ważniejsze jest zabezpieczenie zachodnich granic i sojusze z silnymi państwami, które mogą wesprzeć jego dążenia do odbudowy państwa Piastów. Poza tym, Kazimierz był wciąż cesarzem Świętego Cesarstwa Rzymskiego...
    Wobec takiego obrotu sprawy należało prowadzić politykę procesarską. Rozesłano gońców do większości silnych krajów sąsiednich leżących w granicach cesarstwa. Co ciekawe, jako niezależni władcy mogli odmówić królowi polskiemu, ale jako cesarzowi winni byli posłuszeństwo. Kazimierz zdecydował się, że nie powoła się na cesarski autorytet. Miał w tym swoje ukryte cele, które być może w przyszłości przyniosą plon.
    Z początkiem kwietnia 1359 roku nadeszły wieści z okolicznych krajów. Sytuacja nie była taka, jakiej oczekiwano na dworze krakowskim. Kazimierz polecił wysłać gońców do Wlk. Ks. Litwy Kiejstuta. Litwa przyjęła warunki sojuszu pod przewodnictwem Korony, sama bowiem miała dookoła samych wrogów. Król polski zdawał sobie jednak doskonale sprawę, że sojusz z Litwą zabezpieczy również po części spory fragment wschodniej granicy kraju. Najważniejsze, że wciąż udało się utrzymać Zakon Krzyżacki w ryzach...

    [​IMG]

    Tymczasem przez minione lata w kraju zapomniano o sprawie podolskiej i tamtejszego nawracania niewiernych. Wkrótce jednak miało się okazać, że takie podejście do tamtejszej ludności nie rozwiąże sprawy...
    Tak też w 1361 roku, z nastaniem pierwszych wiosennych dni wybuchło kolejne antykatolickie powstanie na Podolu. Tym razem siły buntowników były większe, i wspierane przez wszystkie okoliczne kraje, niekatolickie. Najbardziej buntowników wspierał kraj, który dotychczas nie przewinął się ani razu w rozmowach o Koronie. Księstwo Ukrainy, pozostałość po Wielkim Księstwie Litewskim, zdecydowało się wmieszać w wewnętrzne sprawy Polski.
    Rebelianci ponownie przystąpili do oblegania Kamieńca, tym razem jednak okazali się być lepiej zorganizowani. Zbudowano wokół grodu palisadę oraz okopy. Do miasta przez kilka najbliższych niedziel nie dotarła ani garść pszenicy.

    [​IMG]

    Jakby tego było mało, z Moraw nadeszły niemiłe słowa o poczynaniach Kazimierza na Podolu. Oczywiście stosunki pomiędzy naszymi krajami znacznie się pogorszyły, jednak powszechnie było wiadomo, że książę morawski zrobił to z polecenia króla Czech. W całej Polsce zastanawiano się, czy wybuchnie wojna z królem czeskim, czy też może rebelianci rozejdą się niczym zaraz po całym kraju.

    [​IMG]

    Oczywiście zyskaliśmy Casus Beli przeciwko Morawom, lecz ważniejsze okazało się teraz dla króla zniszczenie w zarodku rebeliantów. Wojna na dwa fronty nie wchodziłaby w grę. Zbytnio obciążyło by to skarbiec Korony, z którego już teraz król Kazimierz suto wypłacał na fundowanie nowych zamków i miast obronnych. By zyskać dodatkowe dochody przestaliśmy nawet tymczasowo płacić podatki piotrowe do Rzymu. Mogliśmy się przez to mocno narazić papiestwu, lecz nie tym należało się teraz martwić.
    Nasza armia koronna dotarła na przedpola Kamieńca dopiero w połowie września 1361 roku. Bitwa trwała przez kilka dni. Jako, że dysponowaliśmy większą armią rebelianci pomyśleli, że zechcemy ich wziąć w okrążenie. Tak się jednak nie stało. Polecono by rozpocząć atak od strony miasta, po przeciwnej stronie do pobliskiej rzeki... Nasze wojska wbiły się klinem w okopy nieprzyjaciela. Wroga tłuszcza długo nie pozwalała nam na przerwanie ich linii oporu. Konnica czekała w odwodzie, by atakować uciekinierów z flanki.

    [​IMG]

    Wreszcie trzeciego dnia wydano po raz kolejny bitwę rebeliantom. tym razem jednak załamał się duch walki w przeciwniku. Najpierw niczym deszcz posypały się strzały z naszych kamienieckich murów, potem piechota ruszyła do walki. Oczyszczanie okopów z niedobitków nie trwało długo, bowiem po zabiciu głównego dowódcy większa ich część sama się poddała. Inni walczyli do ostatniej kropli krwi, wiedząc jaki los czekać może zdrajców. Ci właśnie największym poważaniem się cieszyli u nas, za bitność i odwagę. Sam JW Kazanowski, dowódca wojsk naszych, żałował, że nie mieliśmy ich po swojej stronie. Bitwa została wygrana...

    [​IMG]

    W listopadzie nasza armia powróciła do Małopolski, gdzie polecono uzupełnić jej stan, do pełnej gotowości. Nasz skarbiec na razie nie mógł sobie pozwolić na zbyt duże wydatki związane z wojskiem. Kazimierz III uważał również, że lepiej jest, by całość naszych sił znajdowała się w centralnej części kraju, mogąc dotrzeć do najdalszych jego rubieży w przeciągu ośmiu niedzieli.

    [​IMG]

    Latem na nasz dwór w Krakowie doszły smutne wieści. Jedna z krewnych króla, zmarła na dworze francuskim. Tak zakończyła się nasza więź z frankońską linią Andegawenów. Król za namową doradców zdecydował, że na razie nie przedłuży układów z Francuzami. Korona bowiem zorientowana była teraz na własnych problemach z bliskimi sąsiadami.

    [​IMG]

    We wrześniu 1362 roku nadeszły wieści, że zmarł książę pomorski. Dla Kazimierza III nie była to dobra wiadomość. Nie mógł sobie bowiem pozwolić teraz na przejęcie i włączenie tych ziem do Korony. Z drugiej strony tracił też wszelkie nadzieje na odnowienie rodu Piastów. Rozwiązaniem z sytuacji było osadzenie na tamtejszym tronie kuzyna Kazimierza III, który zdecydowałby się prowadzić dalej propolską politykę zewnętrzną.

    [​IMG]

    Król sądził, że w ten sposób zabezpieczy sobie drogę do przejęcia Pomorza w bardziej dogodnym czasie. W rzeczywistości jednak nowo osadzony władca księstwa pomorskiego zdecydował się na zbliżenie w stronę Brandenburgii. To wielce rozwścieczyło króla, który był gotów do wyprawy i wojny. Sprawy Pomorza pokrzyżowała jednak wojna domowa na Litwie...

    W połowie 1362 roku przeciwko nowym podatkom dla Wielkiego Księcia Litwy wystąpiła Żmudź. Tamtejsi możnowładcy zbrojnie wystąpili przeciw jawnemu okradaniu ich z dobytku. Książę chciał w ten sposób przygotować się do wojny z Zakonem o Inflanty. By rozprawić się ze żmudzkimi buntownikami powołał pod chorągwie całą Białą Ruś i Wołyń. Ku jego zdziwieniu nowe p€lki wymówiły posłuszeństwo i ruszyły do walki, doprowadzając do wojny domowej.
    W tej sytuacji sporo ruskich grodów przeszło bardzo szybko na stronę buntowników. Litwa spłynęła krwią bratnią, a jej miasta i wioski spłonęły w ogniu. Łunę ognia nad Połockiem można było widzieć z wielu kilometrów. Zdawało się, że Wielki Książę zginie, a wraz z nim całe Wielkie Księstwo Litewskie...
    Początkowo król Kazimierz był skłonny wysłać swoją armię do walki z buntownikami, jednak posłuchał namowy swojego zaufanego doradcy. W jego opinii bowiem wojna domowa na Litwie była na rękę Koronie. W razie konieczności książę Kiejstut być może sam zwróci się o pomoc, a wtedy król Kazimierz będzie miał okazję do całkowitego przejęcia części ruskich ziem.

    ....ciąg dalszy niebawem. :D
     
  6. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    Wojna domowa na Litwie początkowo była na rękę książętom polskim i samemu królowi, w ostateczności jednak zaczynała się wymykać spod kontroli. Oczywiście Polska Korona nie brała udziału w tej walce po żadnej ze stron, ale liczyła na osiągnięcie zysków w zaistniałej sytuacji. Niestety, Wielki Książę Kiejstut nie zwrócił się do nas o pomoc w walce... Co gorsza rebelianci rośli w siłę z każdą niedzielą, a z końcem roku (opanowawszy wszystkie południowe dzielnice Litwy) ruszyli w naszą stronę.
    Tuż przed świętami Bożego Narodzenia, roku Pańskiego 1362 pod mury Halicza dotarła jedna z armii rebelianckich. Spaliwszy po drodze gościniec Lwowski urosła w siłę. Blisko siedem tysięcy pieszych i połowa z tej liczby jezdnych. Nie byli to zwykli rzezimieszkowie, lecz pełne wojsko litewskie. Początkowo sądzono, że to sam Wielki Książę raczył zaatakować ziemie ruskie.

    [​IMG]

    Kiedy wojska ruskie szykowały się do oblegania miasta, kasztelan halicki puścił gońca do Sanoka z prośbą o pomoc. W prawdzie Halicz był miastem znacznie większym niż Kamieniec, jednak pod murami stały oddziały wojskowe z doświadczonymi wodzami na czele. Czas naglił, liczyła się każda minuta...
    W tym samym prawie czasie do króla na zamku krakowskim dotarła informacja o śmierci na dworze czeskim. Mąż jednej z córek Kazimierza zginął w potyczce rycerskiej. Teraz mieliśmy dodatkowy problem, nasze kontakty na dworze czeskim się skończyły. Od tej pory byliśmy niejako ślepi na poczynania czeskich wojsk, co mogło doprowadzić do zaprzepaszczenia szansy na odzyskanie księstw śląskich...

    [​IMG]

    Wracając jednak do sprawy zbuntowanych wojsk litewskich w naszych granicach....
    Sroga zima uniemożliwiła naszym wojskom szybki przemarsz do sąsiedniej dzielnicy. Wreszcie z pierwszymi dniami lutego 1363 roku blisko 27 000 naszych wojów stanęło na przeciw 8 000 wojsk rebeliantów. Gdy pośród traw wyłoniła się cała nasza armia połowa wojsk przeciwnika była skłonna do ucieczki jeszcze przed rozpoczęciem bitwy na dobre. Dzięki licznej przewadze szybko okrążyliśmy wroga, tępiąc go i siekąc niemiłosiernie. Najzajadlejsza zaś była chorągiew Maćka z Szamotuł.

    [​IMG]

    Po tych wydarzeniach nadeszły rozkazy i pisma od samego Kazimierza III, króla polskiego. Polecił on, by pozostawić całą armię na Rusi przez najbliższy rok lub dwa, dla odstraszenia zaś buntowników i gwałcicieli ruskich oraz litewskich kazał przy granicy na traktach powiesić wszystkich ocalałych z bitwy i wziętych do niewoli. Czyn srogi, lecz konieczny. Lepiej było nam bowiem budzić w sercach buntowników przestrach od pierwszych stóp ziemi naszej.
    Natomiast z początkiem kwietnia 1363 roku marszałek koronny doniósł naszemu władcy o postępach w technologii wojsk naszych. Dzięki temu nasza armia była najlepiej wyszkoloną i uzbrojoną bandą wojów w całym regionie. Nawet Zakon nie mógł się poszczycić takimi wojskami. To utwierdziło króla Kazimierza w przekonaniu, że należy inwestować w armię.

    [​IMG]

    We wrześniu tegoż samego roku na naszym dworze nastał czas wielkiej żałoby. Zmarł bowiem brak króla węgierskiego, a maż jednej spośród córek króla naszego. Rycerz był ów sławny na całe Węgry, a zginął w wojnie z Bułgarią, jaką Węgry prowadziły od jakiegoś czasu już.
    Po tych wydarzeniach naszemu królowi doradzano, aby czym prędzej zabezpieczył południowe granice Korony mariażami. Istniało coraz poważniejsze ryzyko, że król czeski wespół z węgierskim zapragną sięgnąć po nasze południowe ziemie. Szczególną uwagę należało mieć wobec czeskich monarchów...

    [​IMG]

    Za namową doradców król rozesłał gońców po sąsiednich dworach. Dzięki zabiegom naszych dyplomatów udało się zawrzeć trzy bardzo ważne małżeństwa. Pierwsze na powrót oddawało w nasze władanie Księstwem Pomorskim, kolejne dwa natomiast były strategiczne. Zabezpieczały nasze południowe granice, a co więcej (zwłaszcza sprawa czeska) pozwalały na otwartą perspektywę księstw śląskich...

    [​IMG]

    Pod koniec grudnia 1363 król Kazimierz III spotkał się na zamku w Płocku z książętami mazowieckimi, by omówić sprawy powrotu lenna w granice Korony. Niestety, większość książąt widziała w tym pomyśle zagrożenie dla własnych interesów. Uzgodniono jednak, że w razie bezpotomnej śmierci ostatniego władcy Mazowsza całe lenno powróci do rąk królewskich. Książęta mazowieccy chcieli w ten sposób uniknąć wplątania siebie i swoich sojuszników w wojnę z Zakonem, do której Kazimierz III niewątpliwie dążył, a co odwlekał w celu zebrania sił.

    [​IMG]

    Król powrócił do Krakowa wielce niezadowolony. Po pierwsze nie udało mu się połączyć Mazowsza z Koroną, a po drugie znów musiał odłożyć na bok sprawę Pomorza.
    W tym samym czasie armie buntowników z Wielkiego Księstwa Litewskiego niejednokrotnie nawiedzały nasze ziemie. Dwie największe fale uderzeniowe przybyły na Podole i Ruś Halicką. Głównie dlatego, że mieszkająca tam ludność ruska widziała w nich po części szansę na odtworzenie Rusi Halicko-Włodzimierskiej. Na szczęście dla Lechitów, pozostawione rozkazem królewskim wojska koronne odpierały ataki skutecznie.

    Poniżej zamieszczono mapę polityczną Korony oraz Wielkiego Księstwa Litewskiego ze szczególnym uwzględnieniem wojny domowej na Litwie. Kolorem niebieskim zaznaczono obszar oraz skalę (ciemniejszy kolor) tego wydarzenia. Wojny lokalne oraz pojedyncze bitwy trwały jeszcze długo po tym czasie, ale ukazano tutaj najdalszy zasięg rebelii. Zaznaczono również cztery główne skupiska wojsk buntowników litewskich.

    [​IMG]

    W roku 1365, listopadem, król ponownie czynił starania przyłączenia Mazowsza. Tym razem spotkał się jednak z szybką odmową wasala. Otóż ówcześnie panujący tam książę Mazowiecki uległ potajemnym namowom Zakonu Krzyżackiego. Rycerze zakonni oprócz podarków ofiarowali tajny pakt księciu, że póki nie będą jego ziemie w granicach Korony, póty Zakon krzywd żadnych na nich nikomu nie wyrządzi, co więcej...gdyby król Kazimierz III zdecydował się siłą usunąć wasala i przejąć lenno, wtedy Zakon udzieli każdej (zwłaszcza zbrojnej) pomocy.

    [​IMG]

    W połowie kwietnia 1369 roku nasz sojusz z Mazowszem, Litwą, Brandenburgią i Pomorzem dobiegł końca. Po raz kolejny przed Koroną otwierała się możliwość nowego rozkładu sił w centralnej Europie. Kazimierz III liczył szczególnie na sojusz z Węgrami i Czechami oraz Brandenburgią. Mając po swojej stronie silnych sojuszników mógłby bez pomocy Mazowsza ruszyć na ziemie Zakonu.

    [​IMG]

    Ostatecznie jednak król zdecydował się na niezawieranie żadnych sojuszy. Jako cesarz bowiem mógł zawsze liczyć na wsparcie krajów cesarskich. Poza tym, ewentualna lokalna wojna z wasalem nie musiałaby za sobą pociągać pogorszenia stosunków z sojusznikami. Po raz kolejny zwrócono się zwłaszcza w stronę polityki wewnętrznej, w celu umocnienia państwa.
    We wrześniu 1369 roku, dzięki nowej polityce wewnętrznej udało się nam nawrócić mieszkańców Podola. W ten sposób przekreślono na zawsze wszelakie możliwości wojen i rebelii na punkcie religijnym.

    [​IMG]

    Z początkiem stycznia, 1370 roku nad naszymi wojskami objął dowództwo utalentowany generał: Przecław z Gołuchowa. Był to dobrze wyszkolony i zaprawiony w wojnach szlachcic wielkopolski. Pod swoją komendą miał 22 000 pieszych oraz blisko 10 000 jazdy. Była to jedna z największych armii koronnych, wystawionych przez króla do obrony kraju.

    [​IMG]

    W kwietniu na nasz dwór przybył posłaniec z Pesztu. Dostarczył on odpowiedź od króla Węgier w sprawie zawarcia sojuszu. Węgrzy zdecydowali się zawrzeć z nami sojusz, ale w zamian chcieli mieć prawo do tronu polskiego na wypadek bezpotomnej śmierci Kazimierza III. Król zgodził się na te warunki, zaznaczył jednak, że królowie węgierscy oraz ich wasale zawsze wiernie staną u boku Korony jako sojusznicy. Mniej więcej w tym samym czasie dotarły do Krakowa wieści z Kowna. Wielki Książę Litewski postanowił odmówić podpisania z nami sojuszu. Kazimierz III przyjął ze spokojem te wieści, lecz polecił rozesłać informatorów po Rusi i Litwie, czy książę Kiejstut nie knowa niczego przeciw nam.

    [​IMG]

    Dwa miesiące później do naszego sojuszu dołączyło Mazowsze, licząc na wojnę ze słabą Litwą i zyski terytorialne (zwłaszcza Podlasie, czy ziemie nowogródzkie). Choć książęta mazowieccy nie cieszyli się w większości dobrą sławą u króla, to lepiej było mieć ich w swoim sojuszu niż pozwolić dogadać się im z Zakonem.

    [​IMG]

    Gdy tylko książę Kiejstut dowiedział się, że król Kazimierz polecił rozesłać wici na Litwie, zaproponował spotkanie nieopodal wsi Białe Brzozy na Lubelszczyźnie. Tam po długich rozmowach między władcami doszło do porozumienia, na mocy którego Litwa przystała na sojusz z Koroną przeciwko Zakonowi.

    [​IMG]

    W październiku 1370 roku w kraju nastał czas smutku. Zmarł bowiem (jak oceni go historia i potomni) jeden z największych władców naszego kraju, Kazimierz III zwany później Wielkim.
    Poniżej zapraszam do obejrzenia filmu:

    [video=youtube;7w6ZAuWBCY0]http://www.youtube.com/watch?v=7w6ZAuWBCY0[/video]

    W Polsce nastąpił kres dynastii piastowskiej, pierwszych założycieli i budowniczych państwa.​
     
  7. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    Po śmierci Kazimierza Wielkiego, Ludwik Andegaweński przybył do Krakowa i 12 listopada w katedrze wawelskiej został koronowany przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Jarosława Bogorię na króla Polski. Zawiązano więc wówczas unię personalną pomiędzy oboma królestwami. Po objeździe kraju wrócił on na Węgry, a władzę powierzył regentom (m.in. Elżbiecie Łokietkównie i Sędziwojowi Pałuce).

    [​IMG]

    Jednocześnie książęta niemieccy zgodzili się przyznać mu również prawo po Kazimierzu Wielkim do koronacji na cesarza. Dzięki temu stał się on najbardziej wpływową osobą we współczesnej sobie Europie, zaraz po papieżu. Siła militarna jaką dysponował nie miała sobie wówczas również równych.
    Król postanowił zatem wykorzystać tę siłę do prowadzenia wojen na Bałkanach pod przewodnictwem Węgier. Jako, że monarcha częściej zajmował się sprawami węgierskimi niż polskimi, nie cieszył się szczególnie sympatią szlachty polskiej. Zapobiegł jednak rozpadowi państwa na mniejsze księstwa. Co więcej, wkrótce po mianowaniu regentów, postanowił przyłączyć Mazowsze do Polski.
    Zaledwie miesiąc po koronacji król Ludwik Andegaweński, zwany Węgierskim wydał "Edykt Mazowiecki", w którym odbierał lennikom ziemię i przyłączał ją bezpośrednio do korony. Poprzednich lennik pozostawiając jednak na stanowiskach starostów i kasztelanów. W ten sposób udało mu się spełnić marzenie Kazimierza Wielkiego, o przyłączeniu Mazowsza.

    [​IMG]

    Zmianie uległa również sytuacja geopolityczna w regionie.
    Król Czech (idąc za przykładem polskiego króla) przyłączył wasali do królestwa. Nie udało mu się jedynie z księciem Oleśnicy, który chcąc zachować neutralność naraził się królowi czeskiemu i wypowiedział mu posłuszeństwo udając się pod opiekę cesarza. Ludwik oczywiście skorzystał z tej okazji wmieszania się w wewnętrzne sprawy czeskie, licząc na przejęcie Moraw. Ostatecznie jednak księstwo Oleśnicy politycznie odsunęło się od Czech w stronę Polski.
    Kolejna ważna zmiana nadeszła na wschodniej granicy Korony. Małe i raczej nikomu powszechnie nie znane prawosławne księstwo ukraińskie przejęło sporą część ziem Wielkiego Księstwa Litewskiego. W ich granicach znalazły się Wołyń i Nowogródek. Prawdopodobnie to właśnie ukraińscy bojarzy maczali palce w wojnie domowej na Rusi litewskiej. Co więcej, prawdopodobnie również byli inicjatorami powstań po naszej stronie granicy.

    [​IMG]

    Pionowymi pasami na mapie zaznaczono natomiast wasali Węgier. Nietrudno zauważyć, że Korona zwróciła się bardziej w stronę południowych granic. Największym natomiast zagrożeniem byli teraz Krzyżacy, oraz rosnące w siłę Księstwo Ukrainy. Śląskie księstwo Oleśnicy znajduje się pomiędzy Czechami, a Polską na Śląsku.

    Pod koniec stycznia 1372 roku zmarł nasz generał Przecław z Gołuchowa. Naszą armią dowodził teraz niejaki Getkant. Był to jeden z uboższych szlachciców spiszowskich.

    [​IMG]

    W rok później dowództwo nad naszą armią koronną przekazano Sędziwojowi z Szubina, jednemu z dwu regentów wyznaczonych przez Ludwika Węgierskiego. Był to człek w walkach zaprawiony, doświadczenia wielkiego, który cenił sobie wojskowe rzemiosło równie wysoko, co zarządzanie swoim majątkiem. Dzięki niemu utrzymano liczebność wojsk naszych w Małopolsce.

    [​IMG]

    W związku z brakiem zainteresowania ze strony króla sprawami polskimi rosło niezadowolenie wśród rodzimej szlachty. Jadnak przeciwko władzy monarchy nikt nie wystąpił otwarcie. Latem 1373 roku na wschodzie kraju dawni władcy lubelscy mówili o ryzyku wojny z Ukrainą.
    Z początkiem listopada 1373 roku na nasze ziemie dotarła horda buntowników z Ukrainy. Spustoszyli pomniejsze miasta i wsie, niszcząc przede wszystkim większość przepraw przez Bug. Największa siła skupiła się na Lublinie. Tam dotarły wojska buntowników, rozpoczynając oblężenie miasta. Nasz garnizon mógł się opierać im nawet pół roku, ale jeśli najedzie większa fala lub posiłki rebeliantom, miasto padnie.

    [​IMG]

    Naszym wojskom udało się dotrzeć dopiero w połowie marca 1374 roku do Lublina...
    Bitwa trwała cały dzień i wieczór. Jeńców nakazano zakuć i prowadzić na roboty do Kujaw, gdzie zamki stawiano jeszcze za Kazimierza rozpoczęte. Wojska nasze w bitwie miały sporą przewagę. Jednak nie można było liczyć na pomoc z garnizonu Lublina, w okrążeniu miasto bowiem było szczelnym.

    [​IMG]
    [​IMG]

    W lutym 1375 roku wystosowano zaproszenie dołączenia do sojuszu dla Oleśnicy. W ten sposób szlachta polska chciała chociaż w części odzyskać ziemie śląskie, a król Ludwik liczył, że decyzją tą rozzłości króla czeskiego. Niestety nie wybuchła wojna na pograniczu, a Węgry nie zdołały odebrać Czechom Moraw. Jako, że król czeski uznawał zwierzchnictwo cesarskie, atak na jego kraj pociągnąłby za sobą negatywne skutki w polityce wewnątrz cesarstwa.

    [​IMG]

    Niespełna rok po tych wydarzeniach książę oleśnicki ofiarował rękę swej córki regentowi polskiemu z Szubina. W ten sposób więzi pomiędzy obydwoma krajami zacieśniły się jeszcze bardziej. Co jednak ważniejsze, był to wyraźny sygnał dla króla czeskiego o kierunku działań politycznych księcia śląskiego i jego woli związania się z Polską.

    [​IMG]

    ...teraz otwierały się stare rany, niezabliźnione przez politykę Kazimierza Wielkiego. Na północnych granicach Zakon rósł w siłę, sprawa Śląska pozostawała wciąż nie rozwiązana, natomiast na wschodzie pojawiło się nowe silne państwo. Bojarzy ukraińscy mieli bowiem wielkie ambicje, chcąc odbudować dawne Wielkie Księstwo Kijowskie. Stary sojusznik Polski: Litwa, nieco oddalił się od naszych planów i działań politycznych.

    (C.D. za tydzień)
     
  8. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    W królewskich komnatach na Wawelu coraz częściej wypominano królowi zaocznie jego nieobecność. Ludwik Andegaweński był zwykle częściej pochłonięty sprawami węgierskimi bardziej, niż władaniem polskimi ziemiami. Możni panowie z Wielkiej Polski i Kujaw poczynali sobie już prawie takie swawole, niczym we własnych księstwach. Natomiast na Rusi mówiono o przejściu w granice węgierskie. Jedynie szlachta z Małopolski i Lublina nadal czyniła starania za utrzymaniem dziedzictwa Kazimierza III. Na Mazowszu natomiast, kasztelan płocki wraz z tamtejszym biskupem czynili knowania nad oderwaniem ziem i przejściem pod komendę krzyżacką, jako lennicy. W kraju zatem powoli zaczynały narastać rucy dążące do ponownego rozłamu.
    Z początkiem 1382 roku, król powróciwszy z wojny serbskiej zagościł na Wawelu. Tam też uprzednio kazał przygotować sprawozdania z każdej dzielnicy i wezwał do siebie wojewodów na zamek. Wszyscy mężowie stawili się na czas, wedle rozkazu JWP Ludwika, miłościwie nam panującego króla. Podobno król zamknąwszy się z panami wojewodami noc całą radził. Dopiero nad ranem, znużeni wszyscy opuścili naradę, do komnat swoich się udając. Wizytację króla zakończyła uczta wielka, na zamku wydana, którą łowami w pobliskiej puszczy poprzedzono.
    W sierpniu na zamek w Krakowie przyjechała delegatura od JW nam panującego króla. Podskarbi wielki koronny Otasz z Polubovic, przywiózł ze sobą również pismo od władcy. Ten zawiadamiał w nim o swoich planach dotyczących swojego panowania na polskim tronie i swoich potomków. Sprawy miały się następująco...
    Król Jegomość na tronie polskim osadzić raczył córkę swoją, Jadwigę. Ludwik miał bowiem w planach, żeby Korona złożyła mu hołd lenny ze wszystek swoich włości. W ten sposób uzależniłby Polskę całkowicie od Węgier i zapewnił im hegemonię w regionie. Planował również oderwanie Rusi od Polski i przyłączenie jej do Węgier. Póki co, 12. września 1382 roku koronowano Jadwigę na królową Polski. Koronacja odbyła się w katedrze na Wawelu. W tym samym czasie papież, w specjalnej bulli wydał edykt o mianowaniu Jadwigi na cesarzową. Swój wybór uzasadniał, że to polscy władcy na razie dzierżyli te tytuły, nie zaś węgierscy. Wkrótce po tych wydarzeniach Ludwik Andegaweński zmarł w swojej komnacie... Złośliwi mawiali, że to z powodu żółci, jaka go zalała na wieść o utracie korony cesarskiej.

    [​IMG]

    Cesarzowa Jadwiga wkrótce okazała się wiele nie odbiegać od nurtu polityki prowadzonej przez Kazimierza III. Otóż w czerwcu przyjęła audiencję księcia oleśnickiego. Podczas narady obecni byli doradcy nowej cesarzowej, oraz najbliższa świta księcia. Zaproponowano księciu, aby złożył Koronie Polskiej hołd lenny ze swych ziem, a po jego śmierci Księstwo przejdzie do włości królów polskich. Dysputy nie miały końca. Wieczór i noc prawie cała trwały. Wreszcie książę zgodził się przystać na warunki cesarzowej.
    Księstwo Oleśnickie było w trudnej sytuacji, którą polska szlachta chciała wykorzystać z jak największym zyskiem dla siebie. Otóż sama Oleśnica wyrosła na trakcie handlowym z Poznania do Wrocławia, a to gwarantowało jej spore zyski. Druga sprawa, że należało ubiec króla czeskiego, który od kilkunastu już lat sukcesywnie anektował swoich wasali, powiększając tym samym swoje włości i zwiększając siłę.
    29. czerwca 1383 roku książę oleśnicki złożył hołd lenny z ziem swoich na rynku w Krakowie. Cesarzowa Jadwiga ubrana była w insygnia polskiej korony, purpurowe atłasy z wielkimi białymi orłami powiewały ciężko na wietrze. Słońce dodawało blasku klejnotom królewskim.

    [​IMG]

    Widząc postępy Jadwigi na tronie polskim, król czeski udał się na Węgry. Tam radził nad odebraniem Lechitom Oleśnicy, oraz nad uzurpowaniem sobie korony polskiej na powrót, jak onegdaj. Król węgierski jednak chciał dla siebie zdobyć jak najwięcej. Toteż z początkiem stycznia 1384 roku na dwór do Krakowa przybyli węgierscy posłowie. W pismach donosili oni, że król węgierski życzy sobie, aby królowa polska - Jadwiga - złożyła mu hołd lenny, wraz ze wszystkimi ziemiami polskimi po wsze czasy.

    [​IMG]

    Na to oczywiście zgody być nie mogło. Po odczytaniu pisma kilkoro szlacheckich dostojników pijąc się w piersi rzuciło się przed tron cesarski i mówiło: Hańba! Jadwiga jednak obawiała się odmowy. Król węgierski gotów był bowiem, wespół z czeskim, uderzyć na Koronę i wyegzekwować swoją wolę siłą. Poza tym, w takiej sytuacji bez wątpienia Krzyżacy zajęliby Kujawy i Północne Mazowsze. Do uszu Jadwigi doszedł jednak szept biskupa krakowskiego, Ignacego z Wieliczki.
    Po tych słowach cesarzowa dała znak ręką wszystkim, że zajmie głos. Wzięła do rąk pisma króla węgierskiego, spojrzała jeszcze raz na posłów, potem na szlachtę polską i rozdarła pergamin. Chwilę później dodała:
    Tak też zakończyły się pertraktacje z posłami, którzy czem prędzej odjechali z wieściami na Węgry. W Polsce natomiast wieści szybko się rozeszły o czynie królowej Jadwigi. Przysporzyło jej to wielu zwolenników, nawet spośród obozu przeciwnego. Co więcej, cesarzowa wyzwoliła w większości ducha jedności narodowej, pod swoim przywództwem.
    Szlachta w Kaliskiem, w roku Pańskim 1358, 25. maja powołała 5000 jazdy ciężkozbrojnych pod dowództwo pana Przyjemskiego, który to wcześniej powrócił z Krakowa.

    [​IMG]

    W onym czasie zaczęto się również zastanawiać nad następcami tronu królewskiego. Rada królewska postanowiła po wielu niedzielach narad, że kandydatem na męża Jadwigi zostanie syn Wielkiego Księcia Litwy, Jagiełło. Do zrękowin doszło szybko. Problemem było jedynie pogaństwo Litwy, jak i samego Jagiełły. Ten, by zasiąść na tronie musiał najpierw przyjąć wiarę chrześcijańską z rąk naszych biskupów.
    W pierwszych dniach stycznia 1386 roku Jagiełło przybył do Krakowa. Tam też w katedrze został oficjalnie ochrzczony, przyjmując tym samym naszą wiarę. Później doszło do ślubu z Jadwigą. Jako, że sama cesarzowa pragnęła się usunąć w cień, Jagiełłę koronowano również na cesarza.
    Nowy cesarz zobowiązał się dbać o losy swojego nowego kraju, który przyjął jego osobę tak ciepło i serdecznie.

    [​IMG]

    Tak zaczęła się dynastia Jagiellonów na tronie polskim. Wzrok nowego króla zwrócony był teraz bardziej na Wschód. Jagiełło nie dążył już w swoich planach do odbudowy państwa Piastów. To marzenie umarło wraz z Kazimierzem Wielkim. Nowy cesarz pragnął powiększyć swój kraj kosztem słabszych księstw wschodnich, pragnął również rozliczyć się z Zakonem Krzyżackim, w tym celu również grając na odczuciach polskiej szlachty...

    Jesienią 1386 roku na dwór królewski w Krakowie przybył pewien niemiecki instruktor wojskowy. Zaproponował on swoje usługi w zamian za złoto oraz pomoc królewską. Jagiełło z początku opierał się, lecz ostatecznie uległ namowom generała Jana z Podbędrzyc.
    Dzięki wynajęciu instruktora nasza zmieniliśmy naszą doktrynę wojskową, na bardziej ofensywną, a także - co niezmiernie ważne - udało się zwiększyć jakość naszych jednostek.

    [​IMG]

    Również jesienią nastąpił znaczny zwrot w historii Wielkiego Księstwa Litewskiego. Wielki Książę bowiem zdecydował się przyjąć chrześcijaństwo. Oczywiście sprawa była dużo bardziej złożona. Otóż...
    ...Zakon Krzyżacki najeżdżał ziemię żmudzką i grabił nawet grody podlaskie. Brał Litwinów, Rusinów i Żmudzinów w niewolę, do swoich zamków. Litwini bezskutecznie jednak udawali się ze skargą do cesarzy niemieckich, a raz nawet do papieża. Teraz sprawa przybrała inny zwrot. Jagiełło, jako król Polski - kraju chrześcijańskiego - oraz w jednej osobie cesarz, wysłał posłów do papieża w sprawie litewskiej.
    Papież przystał na warunki Władysława Jagiełły. Litwa miała przyjąć chrześcijaństwo z rąk polskich. W ten sposób dalsze, rzekome religijne, najazdy Krzyżaków nie miałyby dalszego sensu i potrzeby. Oprócz tego, w Kownie i Wilnie stanowiono dwa biskupstwa podległe arcybiskupowi w Gnieźnie. Tak też w centrum Europy zniknęły ostatnie pogańskie wierzenia...bezpowrotnie.

    [​IMG]

    W niespełna rok po tych wydarzeniach Wielkie Księstwo Litewskie przystąpiło do sojuszu. W tym układzie sił nadal były również Węgry. Król węgierski mimo porażki związanej z próbą wymuszenia hołdu lennego nadal pozostał wierny traktatowi. W pewien sposób zabezpieczało to węgierską granicę na północnych rubieżach, podczas toczenia wojen na Bałkanach.
    Korona natomiast zyskała dodatkowego sojusznika w wojnie z Zakonem, która nieuchronnie zbliżała się do Wawelskich murów. Poza tym, Jagiełło chciał mieć bliskie układy z władcami na Litwie i Żmudzi, by w razie potrzeby wesprzeć nimi swoją armię.

    [​IMG]

    Jesienią 1388 roku naszym konstruktorom i architektom udało się osiągnąć nowy etap w dziedzinie wojskowości. Od tej pory mogliśmy budować bardziej efektywne wały oraz palisady wokół naszych osad. Jako, że wszystkie dotychczasowe większe grody posiadały już takie palisady, nakazano jedynie ich restaurację. Niemniej jednak, dzięki temu udało się nam osiągnąć wyższy etap w naukach niż naszym wrogom.

    [​IMG]

    C.D. wkrótce, bo mam tego sporo, a chciałbym iść spać. :D
     
  9. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    Jesienią 1388 roku, w trzecią wrześniową niedzielę, we wszystkich kościołach krakowskich biły rzewnie wszystkie dzwony na wieżach. Doszły bowiem nas wieści o śmierci w czterech wielkich rodach królewskich, z nami spowinowaconych. Na Pomorzu zmarł potomek Kazimierza III, osadzony tam krewny miał zapewnić nam wsparcie księstwa i zapewnić powrót tych ziem do Korony. Tymczasem wżenił się w rodzinę księcia Rugii, skoligaconego z elektorem brandenburskim. Ten ostatni zaś czynił wielkie wysiłki, by ziemie pomorskie Piastów włączyć w swoją strefę wpływów. Ostatecznie po śmierci potomka piastowskiego władzę w księstwie przejęła brandenburska linia elektorów.
    Śmierć dotknęła również rody na Węgrzech i Czechach. W nasze miejsce weszły rodziny habsburskie, usilnie próbujące połączyć te kraje z Austrią. Habsburgowie austriaccy bowiem liczyli na zyski praskich podatków i węgierskiej szlachty. Podobno w swoich planach mieli również zawładnięcie Brandenburgią, licząc na wsparcie dworów Hesji i Palatynatu. Węgry były natomiast niejako sojusznikiem Austrii na froncie przeciw Wenecji. Austriaccy władcy chcieli bowiem włączyć Księstwo Steimark do swych ziem, a następnie przejąć część ziem na pograniczu Tyrolu, aż do samego Padu. Węgrzy chcieli za to podbić Dalmację, Istrię i przyległe im wyspy, zapewniając sobie spore zyski z handlu na morzu Adriatyckim.

    [​IMG]

    Wobec takiej sytuacji Polska straciłaby sporo prestiżu na arenie międzynarodowej, a zwłaszcza w regionie. Co więcej, koalicja na południowych granicach mogłaby doprowadzić do wojny o sukcesję Śląska oraz Rusi Czerwonej. Poczyniono zatem wszystko, by na powrót odzyskać dwory sąsiednich krajów. Jako, że wcześniejsze nasze kontakty z dworem czeskim nie były zbytnio napięte udało się zaaranżować małżeństwo. Co ciekawe, z tą prośbą wyszli sami Czesi.
    W kilka dni za posłańcami o śmierci, do Krakowa przyjechali posłowie z Czech. Zaproponowali oni rękę księżniczki, dla jednego z synów korony cesarskiej. Oczywiście Jagiełło przyjąć propozycję czeską bez wahania. Gra toczyła się o wysoką stawkę. Sami Czesi jednak musieli wybierać pomiędzy większym, a mniejszym złem. Wybrali jednak dwór polski, ze względu na plany terytorialne Habsburgów. Jagiełło bowiem nie miał w planach przyłączenia Czech bezpośrednio do Korony, uważał, że niepodległe Królestwo Czech okaże się większym zyskiem, niż przyłączone prowincje ze sporym ryzykiem buntu przy pierwszej lepszej okazji. Poza tym, słaba militarnie Korona nie dysponowała dostatecznie silną i liczną armią, gotową do stałego stacjonowania na południu. Istniało również ryzyko, że Austria w obronie swoich interesów zaatakuje.

    [​IMG]

    We dwa lata po tych wydarzeniach, w maju 1390 roku zakończył swą ważność traktat sojuszniczy podpisany pomiędzy Polską, Węgrami, Litwą i Oleśnicą w Lublinie. W ten sposób nasze stosunki z Węgrami zostały całkowicie zerwane. Nie byliśmy już bowiem związani poprzez małżeństwo z nimi. Doradcy Jagiełły obawiali się, że sytuację tę wykorzysta Zakon Krzyżacki, lub Ruś Kijowska (Ukraina).

    [​IMG]

    W połowie maja, król Polski i Wielki Książę Litewski (Wityłło, Witoldem po chrzcie zwany) spotkali się na Podlasiu, nieopodal grodu Białystok. Ustalono tam, że Korona i Litwa podpiszą pakt o wzajemnej pomocy na wypadek ataku, z którejkolwiek stron. Przełomem okazał się zapis, który mówił, że sojusznik wesprze również podczas ataku na inny kraj. Dzięki temu Jagiełło wiedział, że może liczyć na pomoc w razie prewencyjnej wojny na Węgrzech; a Witold na pomoc w walce z Rusią Kijowską o utracone ziemie nowogródzkie i wołyńskie.
    Wreszcie, 17. maja podpisano sojusz pomiędzy Polską a Litwą...

    [​IMG]

    Poniższa mapa przedstawia podział na województwa w Królestwie Polskim, prowincjami zwane. Północne Mazowsze Jagiełło we władanie płockim szlachcicom oddał, w zamian za wierność Koronie, jeszcze za Kazimierza przyrzeczonej. Księstwo Oleśnickie naznaczono pasami ukośnemi, dla lepszego rozeznania. W herbie tarcza Kazimierza Jagiełły smokiem obręczona. Smok ów symbolem jest Zakonu Smoka, na pohybel poganom i muzułmanom założon przez króla węgierskiego.

    [​IMG]

    Latem 1391 roku Jagiełło udał się na Kujawy i doglądał zamków pogranicznych. Tam, w kościele farnym w Inowrocławiu złożył przyrzeczenie szlachcie wobec Boga i biskupa, że ziemi tej nie pozwoli wydrzeć raz kolejny Zakonowi, ani nikomu innemu. Kujawy bowiem były bardzo urodzajne, a zboże stąd często transportowano Notecią wprost do Brandenburgii i Pomorza.
    W kilka miesięcy po tym co bogatsi spośród szlachciców ufundowali 5 000 jazdy lekko zbrojnej. Powszechnie bowiem uważano, że wojna z Zakonem zbliża się nieuchronnie i należy się do niej ze wszystek sił przygotowywać już teraz.

    [​IMG]

    W pierwszą niedzielę (termin niedziela należy tu rozumieć jako określenie tygodnia, nie dnia) przybyli do Krakowa posłowie od elektora brandenburskiego. Książę elektor raczył prosić o rękę jednej z córek cesarskich dla swego syna Ottona. Jagiełło zanim dał odpowiedź zastanawiał się, jakie zyski można osiągnąć dzięki temu małżeństwu. Wszakże oczy jego zwrócone były na Wschód, lecz siła zachodnich sąsiadów nakazywała mu zabezpieczyć swe granice i przygotować się do ewentualnej wojny z Zakonem, który to coraz śmielej poczyniał sobie nawet na pograniczu Korony. Ostatecznie doszło do zrękowin młodej pary.

    [​IMG]

    Elektor brandenburski natomiast chciał uzyskać własne cele w tym małżeństwie. Po pierwsze liczył, że dzięki temu uda mu się jeszcze bardziej uniezależnić od władców Kolonii i Bergu, którzy Brandenburgię traktowali zawsze jako swoje wschodnie lenno. Po wtóre liczył, że w ten sposób zablokuje Habsburgom możliwość przejęcia tronu berlińskiego. No i oczywiście dobre stosunki z Koroną gwarantowały również spokój na granicy z Czechami i Pomorzem. A bogata Wielkopolska i Kujawy chętnie handlowały z ziemiami księcia elektora.
    W marcu 1393 roku do naszego sojuszu z Litwą przystąpiło Księstwo Oleśnicy. Jagiełło uznał, że dzięki temu nasze kraje zbliżą się jeszcze bardziej, a sam wasal nie będzie mógł bez strat morale swoich poddanych przejść do obcego obozu. Dzięki temu również stała się możliwość aneksji księstwa, król cesarz raczył jednak zaczekać z tym ostatnim jeszcze.

    [​IMG]

    Również w tym samym czasie nadeszły dobre wieści z Węgier. tamtejsi możnowładcy zgodzili się na połączenie rodów Jagiellonów i Andegawenów węgierskich. Dla Korony było to oprócz zapewniania spokoju na południowych granicach również możliwość wglądu w wewnętrzne sprawy węgierskie. Węgrzy natomiast toczyli w tym czasie wojny z Wenecją o Dalmację i z Bułgarią o dominację na Bałkanach. Takie małżeństwo zapewniało obu krajom zabezpieczenie ich interesów i pozwalało na spokojnie zajmowanie się prowadzeniem polityki wewnętrznej.

    [​IMG]

    C.D. jutro. :D
     
  10. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    Latem, Roku Pańskiego 1394 miało miejsce wielkie wydarzenie. Do Krakowskich bram dotarł bowiem goniec z wiadomością od kasztelana zamku oleskiego. Ten w pismach zawiadamiał o śmierci swego pana, księcia Konrada II Siwego. Król przyjąwszy posłańca, przeczytał listy. Wynikało z sytuacji tej jasno, że ziemie książęce mogą zostać włączone do Korony. Posłaniec miał jeszcze jeden list od kasztelana oleskiego. Ten pisał w nim, że za trzy niedziele rusza do Miśni, by sprowadzić potomka księcia, który obejmie władzę w Oleśnicy.
    Jagiełło postanowił nie marnować czasu na pertraktacje. Wiedział, że nie może sobie pozwolić nawet na jeden dzień zwłoki. Kazał zatem od razu trąbić wsiadanego, a co żywo wezwał do siebie starostę małopolskiego. Król chciał czym prędzej zająć Oleśnicę i włączyć ją do ziem Korony.
    Wreszcie, piątego dnia lipca królewski oddział dotarł do bram Oleśnicy. Gdy tylko wjechano za mury jeden z żołnierzy jął czytać wew głos na rynku edykt królewski. Pisał w nim sam Władysław Jagiełło o powrocie pradawnej ziemi piastowskiej do swojej matki, ojczyzny. Zwracał też uwagę, że od tej pory dzielnica ta będzie pod władaniem starosty poznańskiego. Tak też właśnie zaanektowano księstwo po śmierci władcy.

    [​IMG]

    Z pewnością owoż księstwo nie należało do większych, lecz w tej sprawie liczył się prestiż króla i cicha wojna z tronem czeskim o sukcesję na ziemiach śląskich. Jagiełło w ten sposób chciał dać do zrozumienia królowi czeskiemu, że nie zamierza rezygnować z żadnej okazji przejęcia ziem swoich sąsiadów. Poza tym Oleśnica wniosła spory dochód do skarbca tytułem opłacanego myta i podatków z handlu na szlaku pomiędzy Poznaniem, a Wrocławiem.
    Była to raczej mała i prywatna wojna sąsiednich krajów o mały skrawek ziemi.
    W lutym 1395 roku na dworze królewskim pojawiło się poselstwo od księcia Rusi Kijowskiej (Ukrainy). Ofiarował on prócz złota i drogocennych sukien również jednego ze swoich poddanych, mianowicie posła, który dostarczał pisma. Książę pisał w listach do króla, że może owym człowiekiem rozporządzać jak swoim. Zaś sam poseł ślubował wierność Koronie. Ten miły gest ze strony naszego wschodniego sąsiada bardzo poprawił nasze wspólne relacje.

    [​IMG]

    Prawdopodobnie książę ruski nie zdawał sobie sprawy, że dzięki temu serdecznemu gestowi uratował swój kraj od wojny. Jagiełło bowiem planował w przyszłym roku uderzyć na Ruś Kijowską i splądrowawszy osłabić jej siłę. Teraz jednak zaczął się zastanawiać, czy nie lepiej byłoby utrzymywać dobre stosunki z sąsiednim krajem. Rusińscy kupcy bowiem podążali jeszcze dalej na Wschód, do rubieży Złotej Ordy, skąd przywozili drogocenne dobra.
    Dzięki polityce wewnętrznej nastawionej do rozbudowy gospodarczej państwa, Korona rosła powoli w siłę. Natomiast rok 1396 okazał się wybitnie dobrym czasem dla panowania Władysława Jagiełły. Nie dość, że otrzymaliśmy dodatkowe fundusze z podatków od sprzedaży zbóż, to udało się nam zminimalizować inflację o 5 pkt. Doświadczenie samego króla w sferach dyplomacji i administracji również się zwiększyło. Nauki opactwa z Łysej Góry przynosiły efekty... Najważniejsze jednak, że w ziemiach dawnego Księstwa Oleśnicy ludność tam mieszkająca była bardziej przychylna tronowi cesarskiemu w Krakowie, niż czeskiemu królowi.

    [​IMG]

    Lata prosperity wkrótce okazały się nieco złudne. Otóż w sierpniu 1398 roku do uszu wielkiego podskarbiego doszły słuchy o szerzącej się korupcji pośród urzędników. Postanowiono, że należy wymienić wszystkich tych, wobec których można mieć choćby najmniejsze zastrzeżenia. W kraju rozpoczęła się nagonka na urzędników, co odbiło się negatywnie na nastrojach w kraju. W dodatku sfinansować trzeba było uposażenie nowych zastępów poborców i starostów.

    [​IMG]

    Oczywiście mogliśmy sobie darować taką sytuację i puścić mimo woli te pogłoski o korupcji. Ale wtedy zwiększyłaby się inflacja w kraju, co w dalszej perspektywie odbiłoby się negatywnie na naszej kondycji finansowej. Nie wszystkie rozwiązania należy tolerować...
    Jako, że nasze stosunki z Rusią Kijowską polepszały się, głównie za sprawą starosty lubelskiego i kamienieckiego, z Krakowa wyruszył poseł z pismem od Jagiełły. Król w liście pytał księcia, czy ten nie zechciałby się podzielić z nami swoimi mapami. W zamian oczywiście oferowaliśmy swoje mapy. Jagiełło jednak w tej kwestii postanowił się posłużyć podstępem. Kazał przeznaczyć wyłącznie stare mapy Korony, na których nie widnieją nowo zbudowane zamki, czy grody. Zakał również pokazywania map, na których widać przeprawy przez puszczę i mokradła na Podlasiu. Król zdawał sobie sprawę, że nie może sobie pozwolić na odsłonięcie wszystkich kart.
    W listopadzie powrócił nasz poseł. Przywiózł ze sobą nowe mapy, na których zaznaczono grody i miasta tak odległe, że trzeba by z kilkanaście niedzieli tam maszerować. Książę ruski nie dopatrzył się podstępu, zdziwił się jednak, że Korona jest krajem z małą liczbą zamków... Fortel się udał!

    [​IMG]

    Król miał słuszność, że nie można odkrywać wszystkich kart. W niespełna rok po wymianie map z Rusią Kijowską, do bram Kamieńca przybył sługa Wielkiej Ordy. Na spotkaniu z wojewodą podolskim przedstawił on pisma od swego pana. Chan Timur Kutlug chciał uprosić zezwolenie na przemarsz jego wojsk przez nasze ziemie.

    [​IMG]

    Ałtan Ordyn Ułs - jak po mongolsku nazywano Ordę, widząc słabość fortyfikacji naszych (pozorną oczywiście), sądziła, że ugniemy się pod jej naporem. Ruś Kijowska była bowiem ich wasalem.
    Wojewoda podolski nie zdecydował się samemu podjąć decyzji, wobec czego nadał pisma Mongołom i wskazawszy trakt polecił udać się przed oblicze samego króla. Ci zatem udali się w podróż przez Podole, Ruś Halicką do Małopolski, a konkretnie Krakowa. Nad Sanem jednak poseł mongolski uznał, że trudno będzie Ordzie zdobywać polskie zamki. Widział bowiem wielką twierdzę na wzgórzu, nad samą rzeką. Wielka warownia wywarła na nim olbrzymie wrażenie.
    Wreszcie, stojąc przed obliczem króla, poseł przedłożył pisma. Władysław Jagiełło przeczytał je uważnie i po chwili namysłu odmówił. Mongołowie zdziwili się bardzo, bo dotąd większość krajów ze strachu przed Ordą zmieniała zdanie. Poseł mongolski począł mówić, że Orda pozostanie wdzięczna Koronie za usługę.
    Tymi słowy rozsierdził Jagiełłę. Ten wstawszy z tronu rzekł:
    Kiedy Jagiełło przemawiał w pośle mongolskim grzeczność nad hardość wzięła górę i przyjął pokornie odpowiedź króla.
    Po tej audiencji Jagiełło nakazał wzmocnienie wszystkich posterunków zamków oraz twierdz na całej Rusi, Podolu i Podlasiu. W pismach tajemnych zakazał też starostom i wojewodom wschodnim przeprawiania na Zachód dalej Mongołów. Obawiano się na dworze w Krakowie, że ten pochopny czyn króla może wkrótce ściągnąć na nasz kraj wielką klęskę i pożogę.

    W czerwcu 1400 roku zakończył się nasz sojusz z dworem litewskim. Oczywiście nadal obowiązywała nas unia personalna z Litwą, ale trzeba było wzmocnić oba kraje wspólnymi rodami. Im więcej naszej krwi zmiesza się z litewską, tym serdeczniejszych będziemy mieli sojuszników.

    [​IMG]

    Jagiełło doskonale zdawał sobie sprawę, że tak Polsce potrzebna jest Litwa, jak Litwie Polska. Oba kraje miały wspólne interesy, oraz wspólnych władców. Co więcej, Litwini i Polacy mieli tych samych wrogów: Zakon Krzyżacki. By zatem nie pozbawiać się sojusznika, król polecił zaproponować Wielkiemu Księciu propozycję przedłużenia sojuszu na kolejne dziesięć lat, na takich samych warunkach. Litwa przyjęła naszą propozycję, ponadto Wielki Książę na znak serdeczności przekazał Jagielle w dziedziczenie wieś Butrymy, Kaliszki i Żędochwały na pograniczu Podlasia i Litwy Wileńskiej.

    [​IMG]

    Podpisanie sojuszu pomiędzy Litwą i Polską ponownie pokrzyżowało plany Wielkiego Mistrza Zakonu Krzyżackiego. Ów liczył, że uda mu się poróżnić oba kraje, przez zaprzestanie handlu z Litwą a faworyzację polskich kupców. Jagiełło postanowił wobec tego przechytrzyć i samego Wielkiego Mistrza, posyłając jako polskie, litewskie dobra kupieckie.
    W czerwcu 1402 roku przed królem odbyła się narada wojewodów i co większych kasztelanów w Polsce. Rok wcześniej bowiem Jagiełło polecił sporządzenie kolejnego wielkiego spisu powszechnego. Idąc za przykładem Kazimierza III Wielkiego, potrzebował się konkretnie rozeznać w sytuacji wewnętrznej kraju.

    [​IMG]

    Przez kolejne lata cesarza, króla Jagiełłę zajmowały wyłącznie sprawy wewnętrzne kraju. Polityka umacniania i rozbudowy zaplecza gospodarczego stały się dla władcy naszego niejako obsesją przez następnych kilka lat. Król podróżował wiele, oglądając osobiście zamki warowne i twierdze, a poprawiał też i planował nie jednego razu plany rozbudowy miast. Tako też kraj nasz rósł powoli w siłę...

    C.D. wieczorem.... :D
     
  11. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    Dzięki kontynuacji polityki zarządzania gospodarką i finansami przez Jagiełłę, udało się nam osiągnąć w 1405 roku kolejny etap w dziedzinie technologii lądowych. Oczywiście większość z tego była rozwinięciem poprzednich technik, jednakże te drobne zmiany spowodowały, że nasze wojska będą w przyszłości walczyć lepiej.

    [​IMG]

    Król Polski nie zapominał też o polityce zagranicznej. Główny nacisk kładł jednak w stronę wschodnich sąsiadów. Po ostatnim kontakcie z posłem od Złotej Ordy nasze wzajemne stosunki ustały w miejscu. Impas udało się jednak przełamać, posyłając handlarzy do Azowa. Oczywiście kupcy ruszyli przez ziemie Rusi Kijowskiej, ponieważ obawiano się, że na terenach Ordy Nogajskiej nasza karawana zostanie złupiona. Kijowszczycy natomiast zaoferowali, że w zamian za wymianę handlową w Kijowie obejmą karawanę ochroną.
    Ku chwale naszego króla udało się z powrotem nawiązać dobre stosunki ze Złotą Ordą. Korzystając z okazji, Władysław Jagiełło polecił wysłać posłów. Ci zanieśli do Wielkiego Chana propozycję wymiany map pomiędzy obydwoma krajami. Jako, że Ordyńcy nie byli w stanie sprawdzić w żaden sposób prawdziwości naszych map, ponownie posłano stare mapy. Tym razem również okazało się to dobrym posunięciem. Otóż Ordyńcy faktycznie, bardzo chętnie podzieli się z nami wiedzą, ale ich mapy nie pokrywały się z tym, co widzieli kupcy i z tym, co widniało na mapach od księcia Rusi Kijowskiej (Ukrainy).

    [​IMG]

    19. dnia sierpnia, Roku Pańskiego 1407 na naszym dworze do królewskich uszu dotarły dobre wieści. Po pierwsze, dzięki m.in. wyprawie naszych kupców do Złotej Ordy, zdobyliśmy nowe doświadczenia w dziedzinie handlu. To, co zaobserwowali nasi obywatele na Wschodzie, teraz skutecznie wykorzystywali również handlarze targujący w centrach handlowych w zachodniej Europie. Wpływy z tytułu ceł i podatków handlowych do skarbca wzrosły.
    Z kolei starosta płocki donosił w pismach o nowych metodach adaptacji puszczy i lasów pod budowę infrastruktury. Dzięki specjalnej technice wypalania lasów, która polegała najpierw na wycince, a potem zaoraniu granic danego obszaru, by wreszcie wypalić drzewostan. Dzięki tej technice można było teraz wysyłać kolonistów w dziewicze obszary naszego królestwa. Zwiększona liczba osadników w prowincji gwarantowała też zwiększenie dochodów państwa z podatków.
    Korzystając z okazji, Władysław Jagiełło polecił, by w krajach centralnych cesarstwa ogłosić nabór osadników, na prawie magdeburskim. Już wkrótce rzesze ludzi przybędą do naszego kraju, by tutaj osiąść na stałe i wmieszać się w polską ludność.

    [​IMG]

    Tymczasem w maju 1408 roku przed oblicze Władysława Jagiełły w Krakowie dotarł orszak poselski z Mołdawii. Hospodar mołdawski pisał w liście do króla o swej sympatii do Korony. Zapewniał też, że wszyscy buntownicy, którzy wyprawiali się w ostatnich latach na Podole z Mołdawii zostali już pochwyceni i straceni. Hospodar przedstawiał siebie jako niepisanego sojusznika króla polskiego w walce z poganami i innowiercami (mając szczególną uwagę na moslemów). Jako gwarancję swych dobrych zamiarów, władca mołdawski posyłał swojego syna, jako posła. Jego zaś oddawał w opiekę króla polskiego i prosił, by rozporządzał nim według własnego uznania.

    [​IMG]

    Jako, że władca hospodarski miał wielu synów, tego jednego mógł poświęcić. Oczywiście taki gest bardzo poprawił wzajemne stosunki, które dotychczas były raczej napięte. Tak na prawdę Korona nie zaatakowała Hospodarstwa Mołdawii, bo nie widziała w tym sensu (poza tym było to lenno węgierskie), a sama Mołdawia była zbyt słaba by samodzielnie narażać się na wojnę z Koroną.
    Niemniej jednak, Mołdawianom chodziło przede wszystkim o zabezpieczenie swoich granic z Koroną, krajem silnym i znacznie liczniejszym. Była to część przygotowań do wojny z Wołoszczyzną o Budziak.
    Władysław Jagiełło zamierzał również poszerzyć swoją strefę wpływów. W tym celu rozesłał wici po wszystkich ościennych krajach. Przede wszystkim interesowała go Brandenburgia, Litwa i Węgry. Z całej trójki największym zainteresowaniem wkrótce cieszyły się same Węgry. Pokonane w wojnie z Wenecją, musiały scedować kilka dzielnic południowych. Dodatkowo zapowiadała się wojna z Bułgarią. Wobec takiej sytuacji, sam król węgierski zaczął się obawiać, czy jego wasale nie wypowiedzą mu posłuszeństwa. By utrzymać ich oraz swoich poddanych w Karpatach w ryzach postanowił przystać na propozycję króla polskiego. Jagiełło zaproponował bowiem sojusz polsko-litewsko-węgierski. Żeby jednak nie osłabić kraju, a go wzmocnić, zobowiązał się w sojuszu z Węgrami do wszelakiej pomocy na północnej części ich kraju. Natomiast sami Węgrzy mieli wspomóc Jagiełłę wyłącznie w razie wojny z Zakonem lub Czechami.

    [​IMG]

    Jagiełło organizował sobie obóz polityczny, skupiony wokół militarnych aspektów, razem z największymi krajami w regionie. Wszystko zmierzało do wielkiej wojny z Zakonem Krzyżackim...
    Otóż w kilka lat wcześniej (o czym była mowa) Lechici posyłali towary litewskie jako swoje do miast zakonnych. Proceder ten trwał ze dwie zimy, kiedy to pewnego listopadowego wieczora oszustwo odkryto nieopodal granicy Zakonu z Mazowszem. Kupiec niemiecki, widząc jak Litwini oddają bez zapłaty polskim kupcom konie i muły juczne. W kilka dni po tych wydarzeniach okazało się, że Litwini czynili tak od wielu razy, Lechici zaś oddawali im marżę w drodze powrotnej. Dora sytuacja handlowa nie mogła być jednak powodem do wypowiedzenia wojny Koronie i Litwie. W związku z tym bracia zakonni uknuli spisek.
    Do jednej z barek spławiających Wisłą zboża do Graudenz i Gdańska podłożono broń. Zakon oficjalnie ogłosił, że król polski potajemnie przesyła w barkach ze zbożem broń dla Gdańska, za co ten wszczyna bunty przeciwko Zakonowi (zresztą za każdym razem krwawo tłumione).
    Opinia innych państw pogorszyła się o Polsce nieznacznie. Większość naszych sąsiadów była bowiem przekonana, że to nie do końca prawda. Jednak dalsze kraje cesarskie, a przede wszystkim Burgundia, Anglia i Hiszpania były zgoła odmiennego zdania i ich zaufanie w stosunku do nas spadło. W takiej sytuacji Zakon zatrzymał nie tylko jeden transport, ale wszystkie barki ze zbożem i je skonfiskował. To doprowadziło do eskalacji konfliktu i doprowadziło kraje Europy centralnej na skraj krwawej wojny.
    Jednakże Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego okazał się być człowiekiem równie mądrym, co walecznym i przebiegłym. Polecił on, by na Wawel udała się delegacja posłów z darami dla króla. Oprócz tego nakazał zawrócić barki do Gdańska ze zbożem. Napisał też pisma do Jagiełły, w których informuje, że nie zamierza przelewać krześcijańskiej (umyślny zapis) krwi. Dzięki temu gestowi nasze kraje nie stanęły przeciw sobie do walki. Co więcej, Wielkiemu Mistrzowi i królowi Polski udało się polepszyć panujące wspólne stosunki.

    [​IMG]

    Niestety, działania króla nie spotkały się z ogólną aprobatą większości szlachty. Ocieplenie stosunków z Zakonem pozytywnie odebrał jedynie wojewoda kujawski i mazowiecki. Większość magnatów była zdania, że należało wykorzystać siłę militarną naszego obozu i przeprowadzić atak na zakonne ziemie. Prawdopodobnie uważali oni, że zniszczenie Zakonu leży w możliwościach kraju. A może po prostu tak długi okres bez wojen większość rycerstwa znużył.
    Niezadowolenie pośród poddanych było tak wielkie, że we wrześniu 1411 roku król Władysław Jagiełło postanowił abdykować z tronu. Zdjąwszy koronę cesarską udał się do opactwa w Łysej Górze, gdzie bywał już wcześniej na naukach. W kraju władzę przejął arcybiskup krakowski, jako regent, wyznaczając wojewodów na namiestników poszczególnych dzielnic. Taka sytuacja doprowadziła prawie do wybuchu rebelii i powstań w całym kraju. Wszakże polepszyły się nasze stosunki z kilkoma krajami, ale utrata stabilności wewnętrznej kraju mogła nas sporo kosztować.

    [​IMG]
     
  12. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    Bezkrólewie nie trwało jednak długo. Władysław Jagiełło za namową biskupa sandomierskiego i arcybiskupa krakowskiego powrócił na tron w niespełna dwa miesiące później. Wszakże kraj potrzebował władcy bardziej, niż sam władca spokoju. Z abdykacją króla zbiegła się również jego osobista tragedia....zmarła mu bowiem kolejna żona. Księżniczka połocka zapadłszy na nieznaną chorobę zmarła we cztery dnie. Żałoba ogarnęła dwór i kraj cały. Jagiełło powrócił na tron, by rządzić zgodnie z wolą bożą.
    Śmierć jego żony oznaczała też kres naszych układów na dworze litewskim w sferze osobistej.

    [​IMG]

    Doradcy króla zaaranżowali w kilka niedzieli po tym już następne małżeństwa najważniejszych członków dworu królewskiego. Do grona krajów połączonych z Polską mariażami powróciła Litwa, oraz Pomorze. Dodatkowo znalazła się tutaj również Miśnia.

    [​IMG]

    Jagiełło nie tracił okazji w szukaniu nowych sojuszników, chciał bowiem zbudować wielki sojusz oparty o Koronę w centrum kontynentu. Od jakiegoś czasu również snuł plany założenia własnej dynastii w Polsce. Chciał wzmocnić władzę królewską wzorem Kazimierza Wielkiego, oraz Władysława Łokietka. Bezskutecznie starał się pozyskać do grona swoich sojuszników króla czeskiego i książęta zachodniocesarskich krajów. Ostatecznie udało mu się przekonać monarchów Miśni do przejścia na jego stronę. Za tym faktem przemawiała przede wszystkim korona cesarska, jaką nosił Jagiełło oraz pozycja i prestiż Korony w regionie.

    [​IMG]

    We wrześniu 1413 roku do Krakowa przybył Wielki Książę Litewski. Udał się na Wawel za osobistym zaproszeniem króla polskiego. Ten ostatni miał wielkie plany... Chciał bowiem, by Litwa wraz ze wszystkimi swoimi ziemiami i szlachtą złożyła Polsce hołd lenny. Ta propozycja tak bardzo rozzłościła Wielkiego Księcia, że niebawem powrócił on na zamek w Kownie.

    [​IMG]

    Jagiełło marzył bowiem o połączonym królestwie i księstwie w jeden organizm pod swoim przywództwem. Chciał w ten sposób nie tylko poszerzyć swoją władzę, czy rozbudować granice kraju, ale przede wszystkim zyskać stały dopływ sił przeciwko wrogom. Wiedział, że Węgrzy nie będę chętni do przyjścia z pomocą w wojnie z Czechami, Zakonem czy Rusią, natomiast bardzo szybko upomną się sami o pomoc w sprawie Mołdawii.
    Na domiar złego, w listopadzie 1413 roku wygasł nasz mariaż z Czechami.

    [​IMG]

    Królowi oczywiście udało się utrzymać w sojuszu Litwę i naprawić nasze relacje, jednak teraz nowe zagrożenie mogło nadejść z Czech. Nowy król, skoligacony z linia habsburską zamierzał pewnie połączyć wszystkie ziemie śląskie pod swoim berłem. Jagiełło szykował się do wojny z Zakonem, a tu niespodziewanie konflikt mógł powstać na pograniczu czesko-polskim.

    Jak widać na załączonej mapie, Jagiełło utrzymał bez większych zmian dotychczasowe granice. Większość siły zużyto na sprawy polityczne i wewnętrzne. Wojnę zaś traktowano jako całkowitą ostateczność, kiedy wszystkie inne sposoby by zawiodły. W obecnej sytuacji politycznej, wspólna polsko-litewska granica znajdowała się na Podlasiu i nie była zbyt długa.
    Król polski wraz z księciem litewskim mógłby uderzyć na Zakon. Jednak stolica Zakonu znajdowała się póki co w Gdańsku, było zatem nierealne odzyskanie tych ziem. Poza tym obie stolice dzieliły setki kilometrów puszcz, lasów i kniei. Kontakt z sojusznikiem był zatem w obie strony utrudniony.

    [​IMG]

    Jagiełło usiadł pewnego wieczoru przy wielkim kominku w sali tronowej. Zawoławszy trubadurów kazał im zaśpiewać coś, co poprawi mu humor. Ci po chwili namysłu poczęli grać....

    [video=youtube;lCiqbQ_bWPs]http://www.youtube.com/watch?v=lCiqbQ_bWPs[/video]​

    (PS. Pieśń pochodzi z nieco późniejszego okresu, ale nadaje klimatu.)
     
  13. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    Film odnoszący się do wspomnianego wcześniej spisu powszechnego w Koronie.

    [video=youtube;ATGVLq5MmxQ]http://www.youtube.com/watch?v=ATGVLq5MmxQ[/video]​
     
  14. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    W historii każdego narodu, kraju, czy imperium dochodzi zawsze do pewnego szczególnego punktu, po którym nie ma już odwrotu. Podobnie było też z Koroną i Władysławem Jagiełłą. Dzięki sensownej polityce wewnętrznej i stałemu stanowisku wobec sąsiadów zagwarantowaliśmy wieloletni pokój naszym granicom, naszym zamkom i naszemu ludowi. Tatarzy zwykli mawiać, że za wielkim pokojem zawsze podąża wielka wojna... Nie mylili się i tym razem.

    Z początkiem jesieni król opuścił zamkowe mury twierdzy wawelskiej i wyruszył na północne ziemie kaliskie, nieopodal Turku. Tam objąwszy wodzostwo nad Pierwszą Armią Koronną ruszył do Mazowsza. Po przejściu Wisły skierował się pod Płock. W tym samym czasie pisał wiele listów do wojewodów i kasztelanów, by czynili zapasy i zbroili się, zwłaszcza ci nad granicą z Zakonem. Jednakże wszystko miało być przygotowywane dyskretnie, co by wróg zrazu się nie poznał. 27. października 1416 roku Jagiełło wraz ze swoją armią dotarł do celu i rozbił obój niedaleko wsi Połomnice.

    [​IMG]

    Zaraz też polecono rozesłać pisma do Kowna i Dresdna (Drezno), gdzie znajdowali się sojusznicy Korony. Na Węgrzech gotowa armia maszerowała przez Ruś Czerwoną i Kijowską, obozując na północy Podlasia. Jagiełło polecił, by władca Miśni swoje wojsko pozostawił u siebie, a z ustaloną datą ruszył przez ziemie elektora brandenburskiego na książęta pomorskie. Kilka lat wcześniej Karol X, elektor brandenburski przystał na prośbę cesarza, Jagiełły.
    Cesarz wiedział, że wojna z Zakonem może pogrążyć kraj w chaosie, a nawet doprowadzić do przegranej. Wielki Mistrz władał bowiem ziemią od dalekiej Ozylii na północy Europy, aż po tzw. Nową Marchię (Neumark). Wojna musiała zostać poprzedzona kilkuletnimi przygotowaniami, a w niektórych przypadkach wymagała iście diabelskich podstępów.
    Kiedy ustąpiły pierwsze śniegi i mrozy na ziemiach naszych i wroga, rozpoczęto wojnę. Przez potomnych nazwaną później "Wielką Wojną".

    [​IMG]

    Na wezwanie Jagiełły odpowiedzieli wszyscy jego sojusznicy. Natomiast jako cesarz wystosował listy do wszystkich siedmiu największych krajów cesarstwa, opisując swoje motywy i powołując się na wierność cesarzowi. Prawdopodobnie jednak większe znaczenie miał tutaj pierwiastek węgierski. Otóż Węgry były największym i najsilniejszym w ówczesnej Europie krajem. Taki sojusznik cesarza budził postrach wobec ewentualnego nieposłuszeństwa k jego woli. Szóstego dnia marca, roku Pańskiego 1417 wybuchła wojna....
    Jagiełło dysponował sporą armią, którą jednak polecił rozdzielić na dwa człony. Pierwszy, najliczniejszy, powierzył pod swoje dowodzenie; drugi oddał pod komendę Zbigniewa z Brzezia, który w owym czasie był najwyższym i najlepiej doświadczonym wodzem po królu. Regiment Kaliski, jak nazywał się drugi człon polskich wojsk, stacjonował na północy Kujaw, niedaleko Bydgoszczy.

    [​IMG]

    Jagiełło początkowo sądził, że Zakon posiada jednego sojusznika, książęta pomorskie. Tymczasem Wielki Mistrz zawarł wiele lat wcześniej tajemne pacta z krajami nieprzychylnymi Litwie i Polsce. Pod koniec marca wojnę litewskim braciom wypowiedział Psków. Po najechaniu i spaleniu ziemi połockiej Litwini musieli wycofać część swoich armii z Kurlandii i Semigalii. Wielki Książę Litwy wiedział, że musi zniszczyć zbrojne ramię pskowskich bojarów, inaczej ci wbiją mu nóż w plecy, w czasie, kiedy ten będzie walczył z Zakonem.

    [​IMG]

    Jagiełło oczywiście zdecydował się przystąpić po stronie Litwy do tej wojny, ale nie zamierzał wysyłać tam żadnych swoich wojsk...przynajmniej na razie. Co więcej, Polacy ruszyli na Pomorze i Warmię, pozostawiając w Prusach nieliczne wojska zakonne bez walki. W tym momencie jednak wkroczył król węgierski, który przystąpił do walk w Prusach i na Żmudzi.
    Tymczasem 24. marca nieopodal Grudziądza (Graudenz) stoczono pierwszą bitwę z Zakonem. Blisko 36 000 naszego wojska stanęło zaledwie 3 000 Krzyżaków. Byli to komturzy Grudziądza i Tczewa. Ich wojska nie mogły z nami w żaden sposób wygrać, udało im się jednak nas osłabić i doprowadzić do ucieczki w panice niewielkiej liczby chłopstwa.

    [​IMG]

    W kilka dni później, po wygranej bitwie i zdziesiątkowaniu Krzyżaków Jagiełło ruszył w stronę Elbląga, gdzie schronił się wielki komtur prowincji. Garnizon miasta stanowiło 10 000 doskonale wyszkolonego żołnierza. Oprócz tego kolejne posiłki mogły dotrzeć drogą morską, przez pobliski port kupiecki. Król doskonale zdawał sobie sprawę, że nie może sobie pozwolić na obleganie Malborka, Korona nie dysponowała taką siłą.

    [​IMG]

    W tym samym czasie węgierskie chorągwie zostały pokonane przez swobodnie działające regimenty pruskie i musiały się wycofać na Żmudź. Ciężko ranny król węgierski cudem uniknął śmierci podczas jednej z takich potyczek. Węgrzy choć równie liczni, co Litwini, nie posiadali jednak zakonnego obycia wojennego. Rycerze Zakonni byli w większości fanatykami, gotowymi oddać nawet życie w imię zwycięstwa. Dodatkowo ich morale było praktycznie nie do złamania, a rycerstwo pielęgnowało techniki wykorzystywane z wypraw krzyżowych.
    Podczas oblegania Elbląga, na Warmię przybyły posiłki wielkiego komtura z Gdańska. Cztery tysiące jazdy zaatakowało nasze wojska od tyłu, niszcząc blisko połowę taboru. Mimo, że nasze wojska przewyższały dwukrotnie siły zakonne udało nam się z trudem wygrać tę walkę i prowadzić dalej oblężenie. Jagiełło przyobiecał nadać korony w znakach dwóm chorągwiom, które walczyły najmężniej.
    Oczywiście Regiment Kaliski nie pozostawał w bezruchu. Jego dowódca miał jednak trudniejsze zadanie. Kiedy pod koniec marca wojska polskie stacjonowały niedaleko Kartuz, napadł na nie Joahim von Nogei, komtur stargardzki. W sile wojska ponad 4 000 nie zadał nam większych zniszczeń. Jak się później okazało, był to zwiad gdański, który liczył, że wojska koronne w tm regionie nie przekroczą 2 000 jazdy i 5 000 piechoty. Po porażce Krzyżacy udali się pod Elbląg...

    [​IMG]

    Wyczerpane wojska po przeprawie przez puszczę notecką rozbiły obóz na jednym z kaszubskich wzgórz. Dopiero ostatniego dnia marca Zbigniew z Brzezia podszedł pod mury Gdańska i rozpoczął oblężenie. Garnizon gdański był blisko połowę mniej liczny niżeli elbląski. Gdańsk jednak otoczony był szeroką fosą i posiadał znacznie wyższe mury, a co pewniejsze, dzięki zgromadzonym zapasom mógł się bronić znacznie dłużej.

    [​IMG]

    Jak mawiał bliski doradca wojskowy cesarza: podczas wojny nic nie idzie tak, jak zaplanujesz to wcześniej, a wszystko jest tak, jakbyś nie przewidział w najśmielszych snach. Jak zwykle jego prorocze słowa się dopełniły. Otóż elektor brandenburski miał bardziej ambitne plany związane z wojną polsko-krzyżacką niż Jagielle się wydawało. Wpierw władca Brandenburgii odmówił przemarszu wojskom Miśni, tłumacząc się obawą o swoje dobra ziemskie. Do swojej racji przekonał króla czeskiego i meklemburskiego. Wobec zagrożenia ze strony Czech, król Miśni zdecydował się nie ruszać na pomoc, zresztą...nie miał w żaden sposób nam przyjść z pomocą.
    Karol X liczył, że wzniecając bunty w sąsiedniej Nowej Marchii uda mu się przyłączyć ją do swojego kraju. Zbuntowana zakonna prowincja była i teraz wystarczającym zagrożeniem dla Korony. Elektor jednak wolał nie atakować zamków i miast z chorągwiami zakonnymi. Nie chciał, by ktokolwiek posądził go o pomoc Polsce. Czas był jego sprzymierzeńcem.
    W tym samym czasie książęta pomorscy zebrali już blisko 17 000 armię, wysyłając 13 000 do Kujaw, chcieli odciąć linie zaopatrzenia, jak również złupić Brześć Kujawski, Bydgoszcz i Inowrocław. Pierwsza fala pomorskich wojsk dotarła pod bramy Inowrocławia (jako, że miał najmniejsze szanse na obronę), gdzie pod koniec kwietnia rozpoczęto oblężenie miasta...

    [​IMG]

    Błędem okazało się pozostawienie Prus bez nadzoru. Zupełnie nieoblegane miasta i zamki pruskie powołały konfederację i wystawiły blisko 13 000 rycerzy, z czego, aż 7 500 stanowiło jazdę. Tak liczne wojsko przeprawiło się na wysokości Szczytna przez Wisłę i ruszyło niszczyć i palić Mazowsze. Ostatecznie Krzyżacy rozpoczęli obleganie Płocka pod koniec września 1417 roku.

    [​IMG]

    Wojna zatem przyszła na ziemie polskie znienacka i gwałtownie. Co gorsza, zapowiadała się ciepła i krótka zima, a to oznaczało, że wróg nie odstąpi spod murów naszych miast. Jagiełło wiedział, że nie powinien teraz odstępować od oblężeń. Pisząc do Zbigniewa z Brzezin, zakazywał jakiegokolwiek przerywania oblężenia.
    Sytuacja stawała się napięta, a naszym jedynym sprzymierzeńcem mógł okazać się jedynie czas....działający na niekorzyść sojuszu zakonnego. Niestety, każdego dnia wici z Prus donosiły o kolejnych wystawianych regimentach krzyżackich. Podobno Wielki Mistrz wydzierżawił od Korony Północy (Dania, Norwegia i Szwecja) okręty do transportu wojsk z Inflant. Na Litwie toczyła się swoim życiem wojna z Pskowem.
    Jednakże we wrześniu Jagiełło otrzymał listy z Litwy. Wielki Książę informował w nich, że skruszył bezpowrotnie wojska pskowskie i rozpoczyna marsz na Inflanty. Już wkrótce Kurlandia i Letgalia miały spłynąć krwią i spłonąć w ogniu. Jak się też niebawem okazało, król węgierski już prowadził walki w Letgalii. Ostatnie 9 000 wojska węgierskiego we wrześniu opuszczało Podlasie...

    C.D.N. wkrótce. :D
    (Dawać repy, jak się podobało...)
     
  15. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    Na północnych ziemiach Zakonu Krzyżackiego dokazywały chorągwie ruskie i litewskie, węgierskie wojska osaczyły komtura Letgalii w zamku dyneburskim. Cesarz Jagiełło natomiast walczył z większością sił zakonnych w Prusach. Książęta pomorscy byli bliscy podpisania sojuszu z Meklemburgią, która miała wspomóc ich wojska podczas obrony zamków. Na domiar złego pogarszały się nasze wzajemne relacje z Rusią Kijowską (Ukrainą) i Hospodarstwem Mołdawii. Ewentualny atak tych ostatnich hamowały cztery węgierskie chorągwie niedaleko Smytrycza nad Dniestrem.
    W wojskach polskich pod Gdańskiem morale topniało niczym wosk w ogniu na wieści o oblężeniach w Kujawach. Wobec tego dowódca zdecydował się zaniechać buntu szlachty i wydał rozkazy odwrotu, pod Inowrocław. Polecono jednak, by wszystkie okoliczne wsie wypalić do cna, a studnie zatruć. Wreszcie Regiment Kaliski udał się w stronę Bydgoszczy, gdzie miał uzupełnić zapasy. Niedaleko osady Nowa Wieś, na drodze do oblężonego miasta zaskoczyła szlachtę polską doborowa armia pomorska. Różnili się od naszych wojsk nie tylko wyglądem, lecz przede wszystkim uzbrojeniem i wyszkoleniem w stylu zachodnim. Naszą armią w większości dowodziła rada szlachecka i rycerska, na czele ze Zbigniewem z Brzezia. Walka toczyła się prawie dwa dni...
    W kluczowym momencie mniej liczne siły wroga oskrzydliły nas i wywołały panikę, po której załamały się nasze linie obrony. Chłopstwo i piechota uciekały czym prędzej z pola walki na wszystkie strony. W tyglu pozostali jedynie rycerze i ich drużyny. Ostatecznie jednak i oni poddali się naporowi wroga i zatrąbiono odwrót.

    [​IMG]

    Ponieśliśmy haniebną klęskę przed mniej licznymi siłami wroga, teraz nasza armia wycofywała się w stronę Konina, w Kaliskiem. Mimo sporego doświadczenia głównodowodzącego armią nie udało się odeprzeć wojsk pomorskich. Hugo z Komiatowic, dowódca wojsk pomorskich okazał jednak łaskę pojmanym rycerzom i zezwolił im na powrót do domów. Gdyby nie ów szlachetny gest, zginąłby kwiat rycerstwa polskiego. Tymczasem Pomorzanie szykowali się do zdobycia Inowrocławia, w murach którego starano się dokonać wyłomu. Pod Słupskiem kolejne 10 000 wojsk pomorskich oczekiwało już na dalsze rozkazy. Prawdopodobnie siła ta miała zostać użyta podczas walk o północną Wielkopolskę.

    [​IMG]

    Gdy tylko osłabione wojska polskie pod dowództwem Zbigniewa z Brzezia dotarły pod Konin ogłoszono mobilizację w pobliskich dzielnicach. Najwięcej wojska wystawiła szlachta i rycerstwo z Wielkopolski, dwa regimenty (Poznań i Oleśnica). W tym samym czasie blisko 12000 wojsk krzyżackich oblegało już Płock. Nastał listopad...

    [​IMG]

    Zimą straciliśmy kontrolę nad Ziemią Kujawską. Po zdobyciu Inowrocławia poddały się Brześć i Kruszwica, wobec czego samotna Bydgoszcz nie miałaby szans na obronę. Armia pomorska pozostała jednak w Kujawach całą zimę, podczas której uzupełniała zapasy taborami z Pomorza. Szala zwycięstwa poczynała się przechylać na naszą niekorzyść. Wiedział o tym doskonale książę na zamku w Szczecinie, który 15. lutego 1418 roku wysłał posła z listem do cesarza. Pisał w nim, że nie chce niszczyć ziemi polskiej, gdyż jest mu bliska piastowska ludność tego kraju. Proponował, że w zamian za zrzeczenie się Kujaw odstąpi od dalszych walk, a być morze i przejdzie na naszą stronę.
    Książę obmyślił bowiem, że jego wojska mogłyby zająć Gdańsk, a następnie Nową Marchię. W ten sposób powstałoby sporej wielkości księstwo nad Bałtykiem, czerpiące spore zyski z handlu.
    Cesarz po namyśle odmówił przystania na tę zuchwałą propozycję, przysięgając zemstę na księciu...

    [​IMG]

    Książęta pomorscy jednak nie zamierzali poprzestać na tym. Udali się z prośbą o wstawiennictwo do Wielkiego Mistrza Zakonu Krzyżackiego. Ten, wysłuchawszy ich propozycji, zgodził się w swoim imieniu zabiegać o Kujawy. Zastrzegł jednak, że po 30 latach ziemia ta zostanie włączona do państwa zakonnego. Książęta przystali na tę propozycję....mieli bowiem inne plany, które pragnęli wprowadzić.
    Pod koniec marca 1418 roku do obozu Jagiełły pod Elblągiem udał się poseł zakonny z listem od Wielkiego Mistrza. Proponował w nim, że za Ziemię Kujawską podpisze z cesarzem i sojusznikami jego dziesięcioletni traktat pokojowy. Cesarz odmówił stanowczo. W tym momencie jednak część szlachty pomstowała na władcy, że przyniesie na kraj nasz zgubę, że zaprzepaści to, co dotąd udało mu się osiągnąć. Jagiełło był jednak nieugięty.

    [​IMG]

    Tymczasem na Mazowszu sytuacja stawała się coraz groźniejsza. Wojskom zakonnym udało się bowiem wysadzić minę pod murami miasta, co złamało częściowo opór garnizonu płockiego. Miasto mogło poddać się w każdej chwili, zwłaszcza, że przez długie lata nie nadchodziła odsiecz. Pod koniec kwietnia jednak połączonym wojskom Zbigniewa z Brzezia udało się przeprawić przez Wisłę, nieopodal Włocławka.
    Ósmego dnia maja, w dzień piękny i słoneczny na równinie płockiej załopotały chorągwie i proporce polskie. Blisko 37 000 piechoty i 24 000 jazdy stanęło do walki z 9 000 piechoty i 3700 jazdy Zakonu. Walki nie trwały długo, mimo przeważającej siły naszej armii wojska zakonne nie uciekły z pola walki. Zdziesiątkowano wroga, nie pozostawiając pewnie nikogo przy życiu.

    [​IMG]

    Po zniszczeniu wojsk konfederacji pruskiej komturów pod Płockiem nasza armia ruszyła w stronę Kujaw. Książęta pomorscy odczuli jednak szybko efekty braku dukatów w skarbcu. Ich wielka armia po prostu rozeszła się, kiedy zabrakło pieniędzy na żołd, nawet dla dowódców. W Kujawach pozostawało nadal 4 000 wojska, lecz było to niczym w porównaniu z 59 000 Regimentem Kaliskim, który zdążał w ich stronę.
    W pierwszych dniach maja 1418 roku na arenie walk w Prusach pojawili się również Węgrzy. Po zajęciu Dyneburga i przejęciu władzy nad Letgalią król węgierski postanowił zdobyć Królewiec. Jego armia stanowiła zaledwie 5 000 doborowego wojska, mogła zatem jedynie blokować trakty wokół miasta. Z Litwy i Żmudzi nadchodziły jednak posiłki Wielkiego Księcia.

    [​IMG]

    Król węgierski podesłał 2 000 rycerstwa pod Elbląg z pomocą cesarzowi. W późniejszych latach Jagiełło będzie za tę symboliczną pomoc bardzo wdzięczny.
    W czerwcu armia nasza zdobyła wreszcie Elbląg. Walki w samym mieści nie trwały zbyt długo, z całego garnizonu pozostało bowiem z ledwie 1 000 rycerzy. Jagiełło ogłosił, że namiestnikiem prowincji do czasu zakończenia wojny pozostanie biskup sieradzki. Z pewnego punktu widzenia miało to znaczenie strategiczne i polityczne. Kościelnego namiestnika mianowanego przez samego cesarza niełatwo było usunąć z twierdzy. Było by to bowiem niczym atak na samo papiestwo, a tym samym na cały świat zachodniego chrześcijaństwa. Jagiełło wiedział, że tą decyzją zwiąże ręce Zakonowi na Warmii.

    [​IMG]

    Król polski zagwarantował również, że wszelkie podatki i inne zyski na okres wojny z Warmii trafią do Rzymu. Bez tej gwarancji papież nie miałby interesu w popieraniu Jagiełły w wojnie z Zakonem. Biskup w Elblągu miał jednak przekazywać dziesiątą część podatków do cesarza.
    Pod koniec czerwca krwią spłynęła ziemia kujawska. Pod Gniewkowem rozgromiono z łatwością 4 000 jazdy pomorskiej. Nasza 50 000 armia w całości otoczyła w kleszczach rycerzy pomorskich. Zbigniew z Brzezia, mając w pamięci łaskę generała pomorskiego, nakazał by wszystkich, którzy pozostawią broń na polu walki puścić wolno. W ten sposób chciał też uniknąć złej sławy polskich chorągwi.

    [​IMG]

    Kiedy nasze wojska rozpoczęły oblężenie Bydgoszczy nasi sojusznicy pojawili się już na Zachodzie. Litewskie pułki rozpoczęły grabieże w Nowej Marchii, a Węgrzy pozostawili ledwie 1 000 rycerstwa nieopodal Gdańska.

    [​IMG]

    Szala zwycięstwa ponownie przychylała się na naszą stronę w tej wojnie. Potęga Zakonu została skruszona, to było pewne. Z Wielkiego Księstwa szły wieści, że Litwini oblegali już Rygę, a kurlandzcy komturzy poddali swe zamki księciu żmudzkiemu. Nie był to jednak koniec tej wojny.... Jagiełło miał bowiem wielkie plany.
     
  16. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    W obozie królewskim nastroje dopisywały, zwłaszcza na wieści o zbliżających się siłach Wielkiego Księcia Litwy i króla Węgier. Jagiełło jednak nie zamierzał prowadzić walk wyłącznie w jednej prowincji. Takie wyjście stwarzałoby możliwość odbudowania sił Zakonu Krzyżackiego. Wieści z Północy jakie przynosili ze sobą posłowie litewscy i ruscy głosiły, że nie ma już większego niebezpieczeństwa w Inflantach. Przyszła zatem pora na walki w przygranicznych prowincjach.
    Jagiełło ruszył zatem ze swoją armią pod mury Gdańska, gdzie zjawił się pod koniec lipca 1418 roku. Armia koronna nie opasała szerokim wałem murów miejskich. Rozbito i zbudowano obóz, z którego można było się doskonale bronić i czynić wypady na karawany z zaopatrzeniem. Ponadto obóz znajdował się na tyle blisko, że polecono kopanie miny pod murami miasta.

    [​IMG]

    W grudniu tegoż samego roku doszły nas wieści o pojawieniu się nieznacznej siły krzyżackiej pod Olsztynem. Było to zaledwie 4000 jazdy zakonnej, wystawionej przez jednego z komturów pruskich. Krzyżacy rozbili swój obóz nieopodal Elbląga, ale nie było się raczej czym przejmować. Taka mała liczba konnicy nie była bowiem w stanie prowadzić oblężenia... mogła co najwyżej próbować odciąć miasto od zaopatrzenia drogą lądową.

    [​IMG]

    Przez zimę całą nasze armie utrzymywały swoje pozycje. W tym czasie jednak Litwini po grabieżach opuścili Nową Marchię i udali się na Podlasie, przez Kaliskie. Księstwo Pomorskie nadal borykało się z problemami wewnętrznymi i nie było w stanie wystawić licznej armii. Jedynie blisko 3 000 ludzi stacjonowało niedaleko Słupska, lecz nie była to żadna większa przeszkoda.
    Natomiast w pierwszych dniach kwietnia nadeszły do króla pomyślne wieści z Kujaw. Zdobyto ostatnią twierdzę bronioną przez wojska księcia pomorskiego, a tym samym na powrót objęliśmy we władanie Kujawy. Oczywiście okupiliśmy to sporą liczbą strat w liczbie wojska. W większości jednak byli to dezerterzy...

    [​IMG]

    Regiment Kaliski składał się jednak w dwóch trzecich z jazdy, co czyniło z armii nie najlepszą machinę oblężniczą. Na szczęście nasz marszałek w Krakowie donosił, że nasza wiedza o technologii wojskowej jest teraz lepsza, dzięki czemu nasze wojska będą walczyć lepiej.
    Na wieść o tym Jagiełło polecił przeprowadzić reformację armii. Rozkazał również przeznaczyć wielką kwotę ze skarbca na poczet następnych badań.

    [​IMG]
    [​IMG]

    Podczas oblężenia Gdańska król nasz zachorował na nieznaną chorobę, prawdopodobnie o podłożu psychicznym. Nazywał siebie wszechimpreratorem i kazał pozdrawiać się, niczym cesarzy rzymskich, o których czytywał ongiś w opactwie na Łysej Górze. Władzę nad armią przejął Maćko z Kontuszyc, zaufany króla i wielki rycerz.
    Gdy wieści o chorobie króla dotarły do uszu Wielkiego Mistrza Zakonu Krzyżackiego, przysłano propozycję pokojową. Krzyżacy liczyli, że uda im się wynegocjować zawarcie przynajmniej kilkuletniego zawieszenia broni. Maćko z Kontuszyc odrzucił jednak ich propozycję...

    [​IMG]

    Przez następne lata impet prowadzenia działań wojennych praktycznie zanikł. Wojska nie maszerowały już przez wiele kilometrów, nie stoczono też żadnej większej bitwy pomiędzy stronami konfliktu. Kiedy król powrócił do zdrowia nadeszły posiłki z Kujaw i rozpoczęto atak na Gdańsk. W tym samym momencie w mieście zaczął otwarcie sabotować działania krzyżackiego garnizonu tzw. Związek Jaszczurzy. Była to organizacja szlachty i kupców w Gdańsku, która popierała Jagełłę. To Ci ludzie stali za wcześniejszymi powstaniami na Pomorzu, teraz pragnęli również nam pomóc.
    Gdańsk zdobyto zatem bez większego przelewu krwi. Garnizon krzyżacki zdecydował się poddać twierdzę, w zamian za możliwość swobodnego jej opuszczenia, na co przystał i nasz król.
    Po tych wydarzeniach połączone armie, lecz prowadzone w dwóch grupach ruszyły na Słupsk. Wojska nasze dosłownie zmiotły z powierzchni ziemi resztki armii pomorskiej, ruszając pod mury Szczecina. Z pomocą ruszyli nam Węgrzy, maszerujący z Wielkopolski siłą 6 000 rycerstwa.
    Zanim jednak nasi sojusznicy dotarli do obozu Jagiełły zdobyto Szczecin. Cesarz obiecał bowiem, że jeśli miasto podda się bez stawiania oporu pozostawi je w spokoju i ruszy dalej, do Greifswaldu, gdzie uciekli książęta pomorscy. Obrońcy miasta stawiali opór przez dwie niedziele, później wywiesili białą chorągiew na jednej z bram i otworzyli miasto. Jagiełło dotrzymał słowa, nie chciał zniechęcać do siebie miejscowej ludności. Liczył, że po pokonaniu resztek oporu książęta zrzekną się tej części Pomorza na rzecz Korony...

    [​IMG]

    Pod koniec stycznia 1421 roku nasze armie stanęły pod murami Greifswaldu. Rozpoczęło się oblężenie miasta, którego garnizon stanowiło blisko 15 000 doborowego wojska. Podobno znajdowali się za murami również rycerze meklemburscy.

    [​IMG]

    Nasze wojska wpierali Węgrzy, którzy już wcześniej rozprawili się z mniejszymi grupami samodzielnie operującymi na tym obszarze. Kolejne posiłki węgierskie już zdążały w naszą stronę... Jagiełło nie przewidział jednak, że całkowite oddanie się sprawom wojny może obrócić sytuację w kraju przeciwko niemu.
    Obecna sytuacja militarna i polityczna w Europie doprowadziła do całkowitego zniszczenia państwa zakonnego. W efekcie Wielki Mistrz zmuszony został do zaproponowania cesarzowi haniebnego traktatu pokojowego. Oczywiście Korona zyskałaby na nim najwięcej, jednak Jagiełło postanowił odrzucić tę propozycję.

    [​IMG]

    Król bowiem liczył na uzyskanie jeszcze ziem pomorskich ze Szczecinem. Wiedział, że potęga Zakonu się już w tej wojnie nie odbuduje, a przeważające siły polsko-węgiersko-litewskie będą miały pełną swobodę działania. Ta decyzja okaże się wkrótce jedną z najgorszych jakie mógł podjąć król na wojnie.
    W Koronie bowiem rozeszły się wieści, że Jagiełło doprowadził do wojny z Zakonem, by to Litwa skorzystała na tym najwięcej. Umęczony walkami i niepokojem kraj pogrążał się stopniowo w chaosie. Zwłaszcza na ziemiach Rusi, Dobrzynia i Kujaw. Co gorsza króla przestawała popierać część szlachty w Prusach. Tymczasem oblężenie Greifswaldu z każdym dniem zdawało się być coraz cięższe, a nasze siły topniały w oczach. Znaczna część wojsk zwyczajnie opuszczała obszar walk, zwłaszcza te chorągwie, pochodzące z ziem przeciwnych dalszej wojnie.
    Jagiełło musiał też myśleć o swoich planach dynastycznych. Pragnął, by jego miejsce po śmierci na tronie zajął syn Władysław. Zdawał sobie jednak sprawę, że osadzenie swojego potomka na polskim tronie może się okazać trudniejsze niż sądził na początku. Wobec takiego obrotu sprawy król zdecydował się nadać szlachcie przywilej brzeski.

    [​IMG]

    W zamian za uznanie syna Jagiełły, Władysława, następcą tronu, król potwierdza dotychczasowe przywileje szlacheckie i rozciąga je na szlachtę ziem, które dotychczas z pełni przywilejów nie korzystały (kujawska, dobrzyńska i ruska). Jagiełło chciał jednak za wszelką cenę ograniczyć swawole magnaterii... To oczywiście wywołało w pewnych kręgach jeszcze większe niezadowolenie niż wcześniej. Ostatecznie jednak udało się cesarzowi zagwarantować swojemu synowi tron polski.
     
  17. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    Latem 1422 roku Jagiełło zawarł pakt pokojowy z bojarami z Pskowa, na mocy którego powrócono do dawnych ziem i przez najbliższe 10 lat przyrzeczono nie atakować się wzajemnie. W ten sposób również można było odciążyć wojska Wielkiego Księcia, by ten mógł je skierować wo Inflant.

    [​IMG]

    Pod koniec roku Pańskiego 1423 wybuchło antypolskie powstanie na Pomorzu i w Gdańsku. Buntowników była siła ze 13 000. Bardzo szybko zebrali się pod murami Gdańska i poczęli oblężenie. Jako, że zdrajców w mieści stracono, rebelianci nie mieliby litości nad mieszkańcami popierającymi króla polskiego.

    [​IMG]

    Na wieści o rebelii książęta mazowieccy wysłali sporą armię dowodzoną jednak przez niedoświadczonego szlachcica Kalinowskiego. Ten zaraz po zgrupowaniu wojsk wyruszył na wroga, nie czekając, aż rycerze wypoczną przed bitwą. W ostatnie dni grudniowe stoczono wielką walkę pod murami Gdańska. tym razem jednak nasza armia zwyczajnie uciekła z pola walki. Ci z pozoru zwykli rebelianci okazali się być rycerstwem zakonnym i pomorskim, które nie zostało jeszcze wybite. Zebrane razem stanowiło silnego przeciwnika. Tymczasem mury Gdańska poczęły pękać...

    [​IMG]

    Istniało spore ryzyko, że potęga Zakonu może się jednak odbudować, jeśli król nadal będzie interesował się wyłącznie sprawami Pomorza. Jagiełło w dodatku zdawał się nie przejmować rebeliantami. Co więcej, polecił Kalinowskiemu, by wraz z całym swym wojskiem wsparł króla pod Greifswaldem. Ta decyzja wydawała się być zupełnie nieodpowiednia, nikt jednak nie odważyłby się otwarcie wystąpić przeciw władcy. Jednak nastroje w kraju pogarszały się z każdym dniem coraz bardziej.
    W pierwszą niedzielę lutego, roku Pańskiego 1427 do króla dotarło pismo od Wielkiego Księcia. Wzywał on na pomoc w wojnie przeciw Rusi Kijowskiej (Ukrainie). Jagiełło po namyśle zdecydował się odmówić, lecz jednocześnie napisał drugi list, w którym przedłuża swój sojusz z Litwą.

    [​IMG]

    I tak Korona wplątała się w wojnę na dwa fronty. W dodatki Kalinowski był już niedaleko Szczecina, więc w żaden sposób nie mógł zabezpieczyć wschodniej granicy. Wszystko spadło na kasztelanów zamków na Wschodzie. Jedyna nadzieja była w tym, że Litwa jednak pokona Ruś Kijowską.
    Jak się później okazało, władcy Rusi uderzyli na Litwę za namową Wielkiego Mistrza, który obiecywał im wszystkie ziemie ruskie Wielkiego Księstwa i swój sojusz. Obecna sytuacja zdawała się pogrążać nasz kraj w coraz większych kłopotach. Skarbiec był bliski pustki, do tego stopnia, że podskarbi wielki koronny szukał już możliwości zaciągnięcia pożyczek od banków i kupców czeskich i weneckich.
    W sierpniu 1430 roku nasz marszałek donosił o kolejnych postępach w dziedzinie wojsk lądowych. Jak widać, wieloletnia wojna sprawiła, że nasze doświadczenie pomogło w osiągnięciu większej wiedzy.

    [​IMG]

    W pierwszych dniach czerwca, roku Pańskiego 1434 nasz kraj obiegła straszna wieść. Król i cesarz w jednej osobie odszedł z tego świata do Stwórcy. W całym kraju bito w dzwony. Jego następcą został syn, Władysław III. Koronacja odbyła się w Gnieźnieńskiej katedrze, skąd nowy król udał się do Krakowa, by z rąk legata papieskiego odebrać koronę cesarską.
    Nowy król był raczej mało zainteresowany wojną, pewnie dlatego, że radził sobie gorzej niż ojciec na polu bitwy. Dlatego też dowództwo nad wojskami pod Greifswaldem polecił najlepszemu generałowi.

    [​IMG]

    Nowy król okazał się być jednak doskonałym politykiem, bo do swojej racji stanu udało mu się przekonać na powrót króla czeskiego i austriackiego. Był on też znacznie bardziej związany z dworem węgierskim.
    Jako, że wojna z Zakonem toczyła się już od wielu lat, niektóre ziemie zakonne zaczynały myśleć o niepodległości. Władcy Nowej Marchii zapragnęli właśnie dla siebie takiego statusu. Ogłosili niepodległość i nazwali swój kraj Księstwem Kostrzyńskim, ze stolicą w Kostrzynie nad Odrą. W tym samym czasie władcą tych ziem i ich protektorem ogłosił się również cesarz polski. (Od kilku lat bowiem poczęto uważać Polskę za cesarstwo, a jego władców nazywać cesarzami w związku z tradycją obejmowania tronu cesarskiego.) Doprowadziło to do wojny z nowym krajem. Władysław III jednak postanowił nie wzywać na pomoc żadnego z sojuszników, uznał, że sam dokona przyłączenia nowych ziem do cesarstwa.

    [​IMG]

    W rok później książęta kostrzyńscy złożyli hołd lenny ze swych ziem cesarzowi Władysławowi III w Krakowie. Tym samym wziął on w opiekę ich ziemie, które miały zostać włączone po bezpotomnej śmierci ostatniego ich namiestnika do Korony. Było to spore dokonanie militarne wobec obecnych trudności z Zakonem.

    [​IMG]

    Dzięki temu umocniła się władza cesarska, ale co ważniejsze: Polska odzyskała władzę zwierzchnią nad dawnymi ziemiami piastowskimi. Władysław III zamierzał również w ten sposób nie doprowadzić do przejęcia tych ziem przez jakiekolwiek inne ościenne państwo, zwłaszcza Brandenburgię i Czechy.

    C.D.N. wkrótce
     
  18. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    Jesienią 1441 roku 25 000 cesarskiego rycerstwa ruszyło pod Gdańsk. Król polecił spalić po drodze wszystkie wsie i miasta pomniejsze, w których choćby jednego szlachcica uznano za stronnika Zakonu. Walka toczyła się o wysoką stawkę: dostęp do Bałtyku. W dodatku cesarz uznał za stosowne odbicie Gdańska i skierowanie reszty wojsk pod jedyny punkt oporu wroga w tej wojnie: Greifswald.

    [​IMG]

    Rebelianci w większości schowali się za murami miasta, część z nich pierzchła w stronę Słupska. Choć cesarz nie brał udziału osobiście w żadnej z bitew miał pełne ręce roboty. Skupiał się zwłaszcza na polityce zagranicznej, wojsko pozostawiając generałom. Nie dążył uparcie do wojny za wszelką cenę, chciał zwycięstwa, nie zwykłego pokoju. Władysław III był cesarzem o znacznie ambitniejszych planach niż jego ojciec, w odróżnieniu od niego jednak nie interesowała go walka bezpośrednia.
    Cesarz dostrzegł tez bezsensowność oblężenia Greifswaldu po pewnym czasie. Mimo, że obrona miasta była już nieliczna, same mury miejskie bez specjalnych maszyn nie pozwoliłyby na zdobycie miasta. Dlatego też jesienią tego samego roku podpisał on traktat pokojowy na najbliższe dziesięć lat. Zobowiązały się obie strony do nie czynienia sobie złośliwości na arenie międzynarodowej, a Książęta Pomorscy mieli wypłacić trybut cesarzowi co roku przez najbliższe pięć lat. Władysław III zakończył wojnę z Księstwem Pomorskim i dodatkowo uzyskał przychód do skarbca.
    Latem 1442 roku nad Gdańskiem łuna ognia sprawiała, że noc była niczym dzień. Wyrżnięto bezlitośnie wszystkich stronników Zakonu, resztę wypędzono. Specjalnym edyktem cesarskim odebrano dobra kupcom i mieszczanom, na szlachtę nałożono dodatkowe podatki i odebrano część majątku. Cesarz wyznaczył na namiestnika jednego ze swoich generałów.

    [​IMG]

    Represje ludności germańskiej spotkały się ze sporym niezadowoleniem w krajach cesarskich, jednak Władysław III miał nadal poparcie największych potęg w regionie. Dodatkowo wspierany był przez papieża, któremu posyłał co roku spore podarki. Ostatecznie jednak po dwóch miesiącach zaprzestano egzekucji i mordów w mieście i zaprowadzono porządek. W Wielkopolsce, Kujawach i Mazowszu ogłoszono, że dziesiąta część chłopów i wyższych warstw ma osiedlić się na Pomorzu i w Gdańsku. Cesarz najwidoczniej był pewien, że na długie czasy przyłączy Gdańsk do Korony.
    Jak się później okazało, pośród Regimentu Kujawskiego był jednak sam cesarz. Jego obecność była jedynie kurtuazją. Chciał wjechać uroczyście przez bramy Gdańska dla większej sławy.
    W październiku 1442 roku nasz marszałek donosił o postępach naszych wojsk i dowódców w dziedzinie nauk wojskowych. Dzięki tym sensacyjnym odkryciom udało się nam opracować specjalny sposób budowania jeszcze większych fortyfikacji. Zawdzięczano to głównie walkom na zachodnich ziemiach, gdzie znajdowały się większe forty. Od tej chwili mogliśmy budować nowe mury naszych miast i zamków.

    [​IMG]

    Cesarz postanowił jednak nie poprzestawać na tym. Jako, że Wielki Mistrz znajdował się nadal w Królewcu, chciał go osaczyć i zgładzić. Władysław III nie uważał się za wroga ludności państwa zakonnego, natomiast szczere nienawidził wrogów swojego kraju i ze wszystek sił pragnął ich zgnieść swoją potęgą. W związku z rozwojem sytuacji w Prusach, Regiment Kujawski (była to zupełnie nowa armia, powołana w miejsce rozwiązanych wcześniej wojsk) ruszył pod Królewiec. Nasze rycerstwo dotarło tam już w lutym 1443 roku.

    [​IMG]

    Oblężenie krzyżackiej stolicy zajęło Władysławowi III ponad rok czasu. Kiedy wreszcie jego rycerze wyłamali ostatnie drzwi w zamku Wielkiego Mistrza okazało się, że ten dawno opuścił miasto drogą przez port morski. Mimo, że w kraju uznano to za wielki sukces cesarza, on sam miał poczucie niespełnienia. Z relacji służby i rycerstwa, którzy ocaleli, dowiedzieliśmy się, że Wielki Mistrz uciekł wraz z flotą na Ozylię.

    [​IMG]

    Władysław III wiedział doskonale, że nie zdoła już pojmać Wielkiego Mistrza i że pora już myśleć o pokoju. Wezwał zatem posła, któremu wręczył pisma do głowy państwa zakonnego i oczekiwał na odpowiedź. W ostateczności Zakon przystał na nasze warunki pokojowe. Do ziem polskich przyłączono ziemię gdańską od Wisły po granice zachodnie. Oprócz tego Wielki Mistrz uznawał cesarskie zwierzchnictwo nad Kostrzynem i zobowiązał się do przestrzegania postanowień paktu z innymi sojusznikami Korony.
    Na mocy wcześniejszych umów i paktów Litwa przyłączyła Liwlandię i Kurlandię, a Węgrzy uzyskali całą Letgalię ze stolicą w Dyneburgu. Wreszcie po wielu latach walk i zawieruchy wojennej na nasze ziemie powrócił długo oczekiwany pokój.

    [​IMG]

    W listopadzie jednak nasz kraj nawiedziła kolejna tragedia. Zmarł cesarz Władysław III. Podobno zachorował na zapalenie płuc podczas powrotu spod Królewca. Byli i tacy, którzy dopatrywali się otrucia władcy przez zazdrosną szlachtę, domagającą się przywilejów.
    Ostatecznie nowym królem, a także kolejnym cesarzem wybrano Kazimierza IV, brata Władysława III.

    [​IMG]

    Cesarz oddał w dowodzenie armię pod komendę Kalinowskiego. Na czas pokoju został on wyznaczony namiestnikiem i generałem wojsk cesarskich.

    [​IMG]

    Dla Cesarstwa Polskiego zakończył się jeden z najgorszych i najkrwawszych okresów w dotychczasowej historii. Na czele kraju stał doświadczony i kompetentny władca, który pragnął umocnić dynastię i pozycję Polski na arenie międzynarodowej. Wojna uwypukliła nam wiele niedociągnięć, które obserwował już od najmłodszych lat. Cesarz planował też przejąć trony w Czechach i na Węgrzech. Chciał też jeszcze bardziej zbliżyć do siebie kraje ruskie i Litwę, a jeśli nie zechcą to nawróci je swoim mieczem. Cesarstwo zyskało ogromny prestiż po wygranej wojnie w Europie, co widać na późniejszych malowidłach, które oprawione w ramy wisiały na ścianach sali wojennej na Wawelu. Nasze koneksje sięgały od dalekiej Północy za rzeką Dźwiną, po Istrię i Siedmiogród. Sojusz skupiony wokół polskiego cesarza był największym układem militarno-politycznym w ówczesnej Europie.

    Mapa obrazująca nasze stosunki dyplomatyczne z krajami Europy:
    [​IMG]

    Obraz naszego sojuszu na wielkiej mapie kontynentalnej:
    [​IMG]

    PS.
    Nowa mapa polityczna w drodze. Dodatkowo na moim kanale YouTube można obejrzeć film o bitwie pod Grunwaldem, której nie miałem jak wmieszać do kontekstu AARa. Chciałbym też zaznaczyć, że kolejnych władców polskich nie traktuję historycznie, czyli w większości ich życiorys będzie odbiegać od prawdy historycznej, głównie dla celów AARa.
    Mam nadzieję, że się podoba :D
     
  19. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    Cesarz polecił, by podskarbi przygotował podsumowanie naszej polityki finansowej państwa. Przede wszystkim domagali się tego, niektórzy spośród szlachty. Twierdzono, że do skarbca nie wpływają żadne środki finansowe, a sam król wydaje więcej niż może na budowanie zamków i twierdz, na umacnianie wałów i rozbudowę kraju. Obawiano się, że takie działania wkrótce doprowadzić mogą do sytuacji, w której konieczne stanie się zapożyczenie, u któregoś z zaprzyjaźnionych dworów królewskich. Oprócz tego, byli i tacy, którzy sądzili, że inflacja w kraju jest bardzo wysoka. Dla uspokojenia zatem nastrojów i zaspokojenia ciekawości pozostałych opracowano owe podsumowanie:

    [​IMG]

    Jak wynika z powyższego inflacja nie przekracza więcej niżeli jedną trzecią procenta. Głównie dzięki stanowczości króla, który nie pobłażał nikomu, kto marnował królewskie denary. Jak łatwo też zauważyć, najwięcej królewski dwór przeznaczał na finansowanie badań nad wojskowością. Niemało też szło funduszy na inne sprawy.
    25. maja, roku Pańskiego 1446 udało się nam zawrzeć królewski mariaż z Czechami. Już od pewnego czasu bowiem staraliśmy się o zrękowiny dla młodej pary, ze względu na Habsburgów. Dążyli oni bowiem do przejęcia dworu czeskiego i połączenia go z Wiedniem, by czerpać jeszcze większe zyski z handlu. Naszemu poselstwu jednak udało się wyprzedzić ruchy austriackich wysłanników w Pradze.

    [​IMG]

    Dobre wieści nadeszły też jesienią tego roku z Mazowsza. Wprowadzone tam bowiem płodozmiany wzorem niemieckim doprowadziły do większych zbiorów. Dodatkowi osadnicy z ziem pruskich i śląskich (jakich król sprowadzał na prawie magdeburskim) zwiększyli również ogólną liczbę mieszkańców tej prowincji. Od teraz możemy wystawić tam o jeden dodatkowy regiment więcej, bez straty dla lokalnej gospodarki. To zaiste dobre wieści.

    [​IMG]

    W roku 1448 nasi generałowie dostrzegli, że byłoby dobrze uzyskać zgodę od sojuszników na przemarsz naszych wojsk. Wysłano zatem posłów z pismem do Dresdna (Drezno) i Pesztu. Liczyliśmy, że dzięki temu nasze armie będą miały większe pole manewru na wypadek jakiejkolwiek wojny w regionie. Niestety, zgodę wyraził jedynie serdecznie nastawiony do nas król węgierski.

    [​IMG]

    W pokoju i odbudowie zniszczeń powojennych mijały nam kolejne miesiące i lata. W 1449 wypuszczono na wolność ostatnich jeńców wojennych, których przyprowadzono z Prus i Warmii. Kraj nasz rozwijał się niczym lilia pośród słonecznych promieni. Nasze szlaki handlowe pełne były zachodnich wytworów rzemieślniczych i wschodnich sukien. Do Krakowa ściągało tyle kupców, że pod koniec 1449 roku polecono przebudowę rynku.
    Oprócz Krakowa bardzo silnie rozwijał się Poznań z Gdańskiem, a także Lwów, który zdawał się odsuwać w cień halicki gród. Kupcy czuli się bowiem bezpiecznie pod władzą króla polskiego.
    Latem 1450 roku nasz admirał, który przebywał w tym czasie w Rydze napisał list do JWP króla. Pisał w nim, że nasza współpraca z Litwinami przynosi owoce i już niebawem będziemy mogli zbudować własne statki.

    [​IMG]

    Jednakże króla trapiły teraz zupełnie inne problemy. Wielu naszych rodzimych kupców było coraz bardziej niezadowolonych, że są wypierani przez obcych, a na ich towary nie ma zbytku. Co więcej, mistrzowie cechu krakowskiego (w imieniu pozostałych) uprosili wreszcie widzenie przed królem. Domagali się całkowitej zmiany podejścia króla do handlu. Chcieli, by objął ich przywilejami, na jakie nie mogli by zasłużyć obcokrajowcy.
    Ostatecznie król Kazimierz IV zdecydował się wesprzeć kupców pewną kwotą ze skarbca i nadać im, niektóre z przywilejów. Wydano specjalny edykt we wszystkich miastach. Od tej pory małe miasta miały obowiązek pobierać myto, a kupiec musiał w nich sprzedać piątą część swych dóbr, by móc ruszyć dalej. Większe miasta w całości miały zatrzymywać kupców, dopóki Ci nie sprzedadzą wszystkiego. W zamian kupcom należała się ochrona na szlakach i w gościńcach. Być może nie był to uczciwy traktat ze strony króla, ale doskonale zdawał sobie on z tego sprawę.

    [​IMG]

    W tym samym jeszcze roku wydano specjalne pisma do sześciu największych miast w zachodnich dzielnicach, traktujące o rozbudowie murów obronnych i pomniejszych fortyfikacji. Kazimierz IV chciał by kraj był silny i warowny niczym królestwa nadreńskie. Nakazano rozbudowę murów i wałów w większości pomniejszych grodów również. Dzięki temu nasze miasta były jeszcze bezpieczniejsze i lepiej chronione przed ewentualnymi oblężeniami.

    [​IMG]

    Na początku roku 1451 część szlachty zaczęła się otwarcie buntować przeciw coraz silniejszej władzy królewskiej. Niektórzy z nich domagali się wręcz ograniczenia władzy w jakimkolwiek znaczeniu dla króla, oddając ją w ręce sejmików ziemskich. Jakby tego było jeszcze mało, chciano by szlachtę wyjęto spod możliwości sądzenia i wymierzania kar przez pomniejszych i równych sobie. Początkowe ruchy społeczne w Wielkopolsce i Kaliskiem rozprzestrzeniły się na całe Mazowsze i Kujawy. Zimą 1451 roku zwołano pospolite ruszenie szlachty i cała tłuszcza ruszyła pod Kraków.
    Król nie chciał jednak na daremnie rozlewać krwi swoich żołnierzy i poddanych. Dlatego też w grudniu doszło do spotkania posłów królewskich z przedstawicielami szlachty we wsi Kasztelańska Górka pod Krakowem. Podczas spotkania jednak wywiązała się walka i jeden z królewskich posłów zginął.
    Kazimierz IV polecił, by najwięksi magnaci przybyli w drugą niedzielę stycznia na Wawel. Tak też się stało. Najwięksi spośród buntowników przeciwko władzy królewskiej przybyli tłumnie i dostojnie na Wawel. Wydano wielką i wspaniałą ucztę, na której podano gościom zatrute trunki. Nie minęły trzy godziny jak z ostatnich uchodziło życie. Król polecił posłać po poselstwo z obozu szlachty.
    Niebawem pod Kraków przybyły chorągwie z wielu krajów cesarskich, przede wszystkim czeskie. Byli również Węgrzy. Król postawił buntownikom ultimatum, którego nieprzyjęcie poskutkowałoby śmiercią...
    15. stycznia 1452 roku nadano statuty nieszawskie (od miejscowości Nieszawa). Król nie tylko nie przystał na prośby buntowników, ale też nie darował im niczego. Podniesiono podatki we wszystkich prawie prowincjach. Ukrócono władzę szlachecką, rozwiązując sejmiki szlacheckie. Wzmocniono władzę Kazimierza IV jeszcze bardziej poprzez specjalny zapis, w którym król mógł jednym słowem odebrać wszystkie ziemie szlachcicowi, bez znaczenia jakiego rodu ten by był. Oprócz tego w Kaliskiem wojska koronne rozpędziły i wybiły doszczętnie pospolite ruszenie. Tych, których nie wymordowano, król nakazał wypędzić do Rusi, pod Halicz, Lwów i Kamieniec.

    [​IMG]

    Oczywiście ta sytuacja pogrążyła nasz kraj prawie w wojnie domowej, lecz Kazimierz IV uzyskał zapewnienia z Czech, Węgier i Litwy, że uzyska wszelką pomoc przeciw buntownikom. Szlachta i magnateria była bez szans wobec takiego majestatu. Trzeba też powiedzieć, że dzięki temu nasz kraj nie cofnął się w rozwoju, wręcz przeciwnie. Większe podatki to większe wpływy do skarbca, a większa władza królewska to lepiej zarządzany kraj.
    Wkrótce jednak z zdano sobie sprawę, że zbyt brutalne rozprawienie się z buntownikami nie przysporzy nam przychylności. Wobec tego zorganizowano wielkie łowy w puszczy na Podlasiu. Zaproszono wszystkich ważniejszych władców.

    [​IMG]

    Roku Pańskiego 1454 nasze doświadczenie w dziedzinie handlu okazało się przynosić pierwsze owoce. Od teraz nasi kupcy byli jeszcze bardziej skuteczni i tym samym generowali większe przychody do skarbca z tytułu podatków.

    [​IMG]

    W sierpniu na nasz dwór w Krakowie przybył pewien instruktor wojskowy z dalekiej Portugalii. Podobno poznał tam tajniki wojskowe, dzięki którym nasze wojska mogłyby być bardziej skuteczne w walce wręcz. Jego słowa przekonały Kazimierza IV. Przyjęto jego ofertę...

    [​IMG]

    W połowie grudnia, tego samego roku, zakończyły swoją ważność nasze obecne traktaty o sojuszu. Nasi sojusznicy jednak nie zdecydowali się na przedłużenie ważności tych pism. Wobec czego nasz kraj stał się osamotniony na wypadek wojny. Obawiano się, że taką sytuację może wykorzystać Zakon Krzyżacki lub Ruś Kijowska (Ukraina), albo nawet sami Czesi.

    [​IMG]

    Król polecił rozesłać posłów. Już wkrótce miało się okazać, jak zmieni się arena polityczna w Europie centralnej na najbliższe dziesięć lat...

    C.D. dzisiaj. :D
     
  20. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    W owym czasie państwo polskie przechodziło jeden z burzliwszych okresów polityki wewnętrznej. Zaogniona sytuacja na linii szlachty i władcy mogła wywołać wojnę domową, lub zakończyć się wygnaniem Kazimierza IV z kraju. Skarbiec pozostawał na razie stabilny, konieczne jednak były rychłe reformy.
    Tymczasem król starał się umocnić swoją władzę. W tym celu udał się osobiście, wiosną 1455 roku, do Rzymu. Z Kazimierzem IV wyruszył także arcybiskup krakowski. Król chciał wynegocjować u papieża odroczenie spłaty podatków "piotrowych" płaconych co roku do Rzymu. Papież początkowo nie chciał się zgodzić, przystał jednak na propozycję przejęcia odszkodowania płaconego przez Zakon Polsce, a raczej tego które miało zostać wypłacone. Zakon bowiem odmawiał wypłaty Koronie... W ten sposób udało się zaoszczędzić sporą ilość dukatów w naszym skarbcu.
    Pod koniec lutego 1455 roku udało się nam wynaleźć nowy system podatkowy, który miał być wydajniejszy (przynajmniej w założeniach). W każdej prowincji można było od teraz mianować odpowiedni urząd do spraw podatkowych. Dzięki temu skuteczność w ściąganiu opłat dla państwa znacznie wzrosła.

    [​IMG]

    W marcu, zaraz po powrocie z Rzymu, Kazimierz IV począł przyjmować delegatów. Zajął się też sprawą ułożenia nowego sojuszu. W tym celu najpierw zawarł formalnie sojusz ze swoim wasalem: Księstwem Kostrzyńskim, a później zaproponował przyłączenie się do nas... Zakonowi. Jakież było zdziwienie większości doradców króla ową decyzją. Krzyżacy jednak przyjęli naszą propozycję.
    Zwrot polityki zagranicznej ze Wschodu na Zachód zdawał się być jedynie kwestią czasu. Kazimierz IV jako cesarz ŚCRz (Święte Cesarstwo Rzymskie) był uwikłany bardziej w sprawy zachodnie. Układy z Kolonią, Brandenburgią i Meklemburgią przynosiły również spore zyski handlowe. Na wschodnich stepach władzę trzymali poplecznicy Złotej Ordy, a Wielkie Księstwo Litewskie zdawało się coraz bardziej od nas oddalać mentalnie. Co prawda Litwini wspomagali nasze badania i handel, ale rozłam w interesach politycznych było widać już od wojny z Rusią Kijowską.

    [​IMG]

    Sojusz z Zakonem zapewniał nam kontrolę nad zbyt szybkim wzrostem potęgi litewskiej nad Bałtykiem. Dodatkowo w wypadku ewentualnej wojny z Wielkim Księstwem mogliśmy liczyć na pełne poparcie Krzyżaków, którzy bardzo chętnie zapragnęliby odzyskać utracone Inflanty.
    Kazimierz IV nie zaproponował póki co sojuszu Węgrom. Król węgierski bowiem toczył w owym czasie wojny z Bułgarią. Przez taki układ mogliśmy się niepotrzebnie wplątać w wojnę.
    Król chciał również uzależnić od siebie Księstwo Pomorskie, ze stolicą w Szczecinie. Władcy pomorscy bardzo chętnie pomagali elektorom brandenburskim, co nie wróżyło zbyt dobrze. Poza tym przejęcie tej części ziem zwiększało szanse na pokój przy granicach. Ostatecznie udało się nam przekonać do wejścia w sojusz z nami również Pomorze, w maju 1455 roku.

    [​IMG]

    Latem tego samego roku król Kazimierz IV ogłosił się cesarzem Polski, a Królestwo Polskie przekształcił oficjalnie w Cesarstwo Polskie. Cesarz zamierzał prowadzić twardą politykę, ale przede wszystkim zamierzał zreformować gruntownie cały kraj.
    W rok po tych wydarzeniach rozpoczęto modernizację fortec i murów miast pozostałej części kraju. Dzięki zaoszczędzonym dukatom na rzecz papiestwa mogliśmy po kilku latach zainwestować. Cesarz mimo, że prawie nie opuszczał Krakowa, wiedział doskonale co dzieje się w kraju. Wszystko dzięki gęstej sieci informatorów i oddanych urzędników na odpowiednich stanowiskach.

    [​IMG]

    Na dworze w Krakowie obawiano się, że zbyt wielka siła kraju może doprowadzić do wojny ze wszystkimi sąsiadami. W dodatku zausznicy cesarscy na dworze w Wiedniu donosili, że Habsburgowie planują przekonać czeskiego króla do sojuszu. Nie należało tracić czasu.
    W marcu 1457 roku przybyła odpowiedź z Czech.

    [​IMG]

    Czym więcej kraj nasz rósł w siłę, tym bardziej habsburska rodzina chciała go zniszczyć. Podobno Austriacy przekonywali Czechów, że wkrótce cesarz zażąda hołdu lennego. Królowie czescy woleli jednak mieć u swego boku polskiego cesarza, niż Habsburgów.
    Nasz splendor dotarł do najdalszych zakątków znanego nam świata. Z dalekiego i górzystego kraju przybyli pewnego majowego wieczora posłowie. Prosili oni o rękę jednej z córek cesarskich dla swego przyszłego króla.

    [​IMG]

    W czerwcu ogłoszono reformę armii w kraju. Od tej pory regiment miała utrzymywać prowincja, w której stacjonował. Ustalono odgórnie dla każdej prowincji ceny na zakup żywności dla wojska i dodatkowych potrzeb w czasie pokoju. Na czas wojny natomiast wojsko mogło brać wszystko, nie więcej jednak jak połowę z gospodarstw i folwarków, a z królewskich ziem o piątą część więcej.
    W lipcu 1457 roku dokonano rejestru wszystkich wojsk w kraju. Na czas pokoju miały one otrzymywać połowę żołdu. Cesarz polecił wyraźnie, że w każdej prowincji regiment ma porządku dochowywać i wszelakich złych ludzi doprowadzać przed sąd lub tracić.
    Poniżej lista wszystkich regimentów, wraz z nazwiskami ich dowódców. Byli to najczęściej synowie kasztelanów lub wojewodów.

    [​IMG]

    Ponad rok później w cesarstwie ogłoszono Wielką Reformę Podatkową. Poddani będą teraz więcej oddawać do skarbu państwa, a nasi urzędnicy podatkowi będą również walczyć z korupcją. Cesarz był bowiem zdania, że kraj musi być najpierw gruntownie zreformowany i gotowy stawić czoło każdemu atakowi, by jego obywatele mogli ze spokojem żyć.

    [​IMG]

    Kolejnym etapem rozwoju i zwiększenia zysków króla było odebranie ziemi większości szlachcie. Jedynie magnateria mogła pozostawić sobie nieznaczną część lasów i wsi. Dzięki wielkiej liczbie wojsk i respektowi nikt nie raczył podnieść buntu. Szlachta została prawie zdegradowana do roli najemców włości cesarskich. Dzięki temu więcej dukatów trafiało bezpośrednio do skarbca.
    Latem 1459 roku cesarz zwrócił swój wzrok ku Gdańskowi. Olbrzymie ilości kupców, którzy ściągali do Gdańska również drogą morską sprawiły, że Kazimierz IV polecił gruntownie przebudować miasto i port handlowy. Cesarz zamierzał również obsadzić miasto w większości ludnością polską. Nie chciał bowiem doczekać powstania antypolskiego i interwencji krzyżackiej. W tym też celu nakazał sprowadzić do miasta wielu Lechitów. Nowi osadnicy zajmowali prawie wszystkie szczeble społeczne. Doprowadziło to w ostateczności do odmiany miasta i powrotu w polski krąg kulturowy. Oprócz tego Kazimierz IV nadał miastu prawa, na mocy których Gdańsk stał się centrum handlu na południowym Bałtyku.

    [​IMG]

    Prestiż Gdańska i cesarstwa był tak wielki, że doprowadziło to do upadku Rygi, która była dotychczasowym centrum handlu. Doprowadziło to również do pewnych napięć politycznych z Litwinami, ale cesarz zdawał się tym nie przejmować.
    Poniżej zamieszczono mapę, która obrazuje zasięg wpływów handlowych naszego centrum. Kazimierz IV wychodził bowiem z założenia, że podbój można prowadzić również gospodarczo. Uzależniając od siebie ziemie za wschodnią granicą, zapewniał sobie przychylność lokalnych ludności.

    [​IMG]

    W sierpniu 1460 roku przeciwko cesarzowi wystąpiła część duchowieństwa. Kazimierz IV odebrał bowiem kościołowi większość ziem, pozostawiając jedynie piątą ich część. To wywołało szereg niezadowolenia wobec polityki cesarskiej w kraju. Mówiono, że to za namową samego papieża.

    [​IMG]

    Władca Cesarstwa Polskiego okazał się jednak sprytniejszy. Nakazał ogłoszenie we wszystkich miastach i wsiach tzw. "Prawd świeckich państwa". Od kleru oczekiwał takiego samego szacunku jak od każdego innego obywatela. Oczywiście taka polityka sekularyzacji kraju w tych czasach przyniosłaby nam tyle dobrego co i złego. Ostatecznie Kazimierz IV zwrócił ziemie jedynie w połowie i wyłącznie samym biskupstwom. Natomiast nałożył na duchowieństwo w kraju podatek, za niepłacenie którego groziła śmierć lub konfiskata mienia.
    Cesarz do tego stopnia zerwał stosunki państwa jako instytucji z kościołem, że nakazał usunięcie krzyża z górnej korony w herbie. Początkowo ostra polityka wewnętrzna skierowana przeciw kościołowi złagodniała.

    C.D.N. niebawem. :D
     
  21. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    Latem 1461 roku nasi kupcy osiągnęli większe doświadczenie. Zawdzięczano to głównie wcześniejszym dekretom, chroniącym kupców rodzimych. Oczywiście sprzyjało naszym kupcom również utworzenie centrum handlu w Gdańsku. Dzięki nowym doświadczeniom nasi kupcy mogą teraz otwierać stałe kramy i przynosić więcej zysku z podatków dla państwa.

    [​IMG]

    Cesarz Kazimierz IV postanowił również ufundować w Krakowie Akademię Sztuki. Zamierzał kształcić rzemieślników i artystów w kraju. W końcu kraj bez kultury i jej krzewicieli przeminie bez echa w dziejach ludzkości. Idąc za przykładem rzymskich i mediolańskich władców założono w Krakowie akademię. Był to pierwszy obiekt tego typu w centralnej i wschodniej Europie. Oczywiście założenie tej uczelni i cechu przyniesie nam w przyszłości dodatkowy dochód z podatków.

    [​IMG]

    Koszty budowy i realizacji całego przedsięwzięcia były ogromne, cesarz jednak postanowił wykorzystać na ten cel pozostałości skarbca. Wielu doradców twierdziło, że złoto zostało wyrzucone na daremnie w błoto. Jedynie niewielka grupa doradców popierała cesarza. Ostatecznie, siedemnastego dnia grudnia, roku Pańskiego 1461 Kazimierz IV wydał zgodę na budowę...

    [​IMG]

    W maju 1462 roku zmarł król węgierski. Królowa przejąwszy rządy postanowiła usunąć jagiellońską linię potomków zmarłego męża. Sama bowiem, jako druga żona, pochodziła z rodziny habsburskiej. Zmarły władca Węgier również pochodził z dynastii Jagiellonów.

    [​IMG]

    Jeden z jego synów, mający w posiadaniu księstewka spiskie postanowił uciec pod opiekę cesarską do Polski. Cesarz zgodził się oddać w jego władanie Ruś, ze stolicą w Haliczu. Nasze dwie wschodnie dzielnice uzyskały status autonomii w granicach cesarstwa. Władzę w nich sprawował potomek węgierski. Z pewnego punktu widzenia Kazimierz IV chciał w ten sposób przygotować młodego człowieka do roki władcy kraju. Cesarz sądził bowiem, że dyplomatycznie uda mu się usunąć królową z tronu węgierskiego i osadzić na nim zbiega. Przez najbliższe lata zatem Ruś Czerwona była prawie oddzielnym krajem w granicach cesarstwa.
    Rok 1462 minął również pod znakiem głodu w Małopolsce z powodu małych zbiorów zbóż. By uniknąć rozruchów lub strat postanowiono przesiedlić sporą grupę na Podole. Była to jedna z większych migracji ludności, jaka dokonała się z woli władcy. Pierwszą był pogrom w Kaliskiem za czasów buntowniczego pospolitego ruszenia.

    [​IMG]

    Tego samego roku zgodziliśmy się na połączenie mariażem królewskim z dworem portugalskim. Cesarz zgodził się także sfinansować prywatnie część wypraw żeglarskich, w zamian nasz admirał miał przez kilka lat przebywać na dworze w Lizbonie.

    [​IMG]

    Dworzanie w Krakowie byli przede wszystkim zainteresowani dodatkową drogą do Indii. Znacząca większość dóbr przybywających ze Wschodu pochodziła właśnie stamtąd. W dodatku Portugalczycy byli słynnymi żeglarzami, dla których Bałtyk był jedynie jeziorem. Zawarcie tego małżeństwa było raczej przypieczętowaniem transakcji wiązanej.
    Jesienią do cesarskich uszu doszły wieści o potajemnych kontaktach elektorów Brandenburgii i kostrzyńskich książąt. Wobec zagrożenia buntem, cesarz Kazimierz IV wydał edykt o aneksji księstwa. Odebrał też wszelkie przywileje i zrównał prawo z tym, które panowało w cesarstwie. Książęta kostrzyńscy mogli jedynie pokornie złożyć lenno we władanie cesarza. Istniało oczywiście pewne ryzyko, że elektor zechce zbrojnie wesprzeć książęta, ale takie zdarzenie mogłoby doprowadzić do wojny z cesarzem.

    [​IMG]

    Natychmiast po włączeniu na nowych ziemiach rozpoczęto budowę murów i ulepszeń obronnych. Na specjalnie polecenie władcy przeznaczono złoto z części zapasów na czas wojen. Kazimierz IV chciał za wszelką cenę umocnić obronę w tej prowincji.

    [​IMG]

    Teraz spora część naszych granic opierała się o linię rzeki Odry. taka sytuacja utrudniała atak na nasze ziemie. W dodatku Kazimierz IV przyłączył dawną ziemię Piastów do cesarstwa.
    Jednym z pierwszych dzieł naszych malarzy z Krakowa był obraz-mapa. Na płótnie przedstawiono poparcie jakim cieszył się nasz kraj i sam cesarz, w całej Europie. Obraz zawieszono później w sali wojennej na Wawelu.

    [​IMG]

    29. listopada 1463 roku mianowano cesarskiego urzędnika podatkowego w Kostrzyńskim. Na chwilę obecną był to ostatni etap w zrównywaniu regionu do poziomu całego kraju....

    [​IMG]

    C.D.N. niebawem. :p
     
  22. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    W zimowy dzień, nad rankiem, dostrzeżono posłów wracających z listami. Cesarz zgodził się przyjąć ich jeszcze tego samego wieczora. Był niezwykle ciekawy informacji, jakie mieli ze sobą przynieść posłowie, a także tego co udało się im osiągnąć na obcych dworach Europy Zachodniej. Cesarz był niezwykle ciekawy świata w tym wieku. Polecił też wiele miesięcy temu posłać ludzi zaufanych na dwory królewskie, które zajmują czołowe miejsce na kontynencie w sferze żeglugi. Jako, że z większością z nich łączyły nas wielce serdeczne stosunki, ich władcy przekazali w zaufaniu naszemu cesarzowi kopie swoich map morskich i lądowych. Kazimierz IV był wielce szczęśliwy.

    [​IMG]

    W marcu 1465 roku do Krakowa przybyli posłowie z listami od naszych sojuszników. Raczyli oni informować cesarza polskiego, że nie zdecydują przedłużyć się dalej pism i traktatów wojennych. W zaufaniu poseł Wielkiego Mistrza wyznał, że Zakon nie widzi w Cesarstwie Polskim sojusznika w wojnie z Litwą, a sam cesarz ma najwidoczniej zbyt wielkie plany dotyczące tego regionu. Natomiast delegacja czeska przekazała cesarzowi list intencyjny od króla, w którym to Czechy i Morawy gwarantowały nienaruszalność granic śląskich z Polską.

    [​IMG]

    Kazimierz IV polecił przygotować na pierwsze dni kwietnia 1465 roku naradę. Zaprosił na nią delegację Zakonu, Litwy, Pomorza i Czech. Cesarz chciał sobie zapewnić spokój przed wojnami w granicach własnego kraju. Silna i liczna armia miała być czynnikiem bardziej odstraszającym potencjalnych wrogów, niż narzędziem wojny.
    Podczas narady, cesarz zagwarantował, że w razie wojny litewsko-zakonnej żadna ze stron nie otrzyma jego wsparcia w żaden sposób. Ucieszyło to wielce litewską delegację, bowiem wiadome było, że Zakon nie oprze się potędze litewskiej w wojnie. Tym samym posłowie ogłosili bojkot i zerwanie wszelkich stosunków z Cesarstwem. Ostatecznie udało się nam zachować w kręgu wpływów politycznych Pomorze i Czechy. Głównie dlatego, że na prawobrzeżnym Pomorzu Odry popierano bardzo czynnie i jawnie cesarza. Na śląsku natomiast spora część lokalnych kasztelanów i namiestników opowiadała się stanowczo po stronie Kazimierza IV w wypadku wojny Czech z Polską.

    [​IMG]

    Cesarz polski dążył do stworzenia nowej sieci układów i zależności od swojego tronu i państwa. W sporym stopniu utrzymywał on nadal poprawne stosunki z krajami niemieckimi, jednakże z uwagi na położenie geopolityczne musiał też zabezpieczyć swoją pozycję. Na dworze w Krakowie planowano uzależnić od siebie całkowicie Czechy, Pomorze, Litwę i Zakon.
    W maju 1465 roku Kazimierz IV wydał specjalny edykt. W związku ze zwiększonym handlem w dwóch dzielnicach polecono wydanie sporej kwoty ze skarbca, z przeznaczeniem na rozwój infrastruktury drogowej. Inwestycja miała się wkrótce szybko zwrócić.

    [​IMG]

    W listopadzie 1466 roku cesarz nadał specjalną licencję eksportową dla Zygmunta z Podłubic. Był to jeden z posłów, którzy kilka lat wcześniej dotarli z nowymi mapami. Jako, że jego kariera wielce przysłużyła się cesarzowi, Kazimierz IV postanowił go uhonorować. Zamiast jednak wielkiej kwoty dukatów lub włości, przekazano szlachcicowi pewną sumę i nadano specjalną licencję. Jako, że jego rodzina od wielu lat trudniła się handlem z Węgrami i posiadała tam również pewne wpływy, nasze relacje ze stroną węgierską nieznacznie się poprawiły.

    [​IMG]

    W kwietniu 1467 roku zmarła żona cesarza, która wywodziła się z potomków Kiejstuta, Wielkiego Księcia Litwy. Na dwie niedziele ogłoszono żałobę w Polsce i Litwie. Msze w intencji zmarłej cesarzowej odprawiano w całej Żmudzi i Auksztocie, a także we wszystkich katedrach cesarstwa.

    [​IMG]

    By jednak zapewnić ciągłość linii cesarskich potomków i powiększyć drzewo rodzinne, nasi posłowie i węgierscy doszli do porozumień, na mocy których połączono Kazimierza IV z kuzynką króla węgierskiego. Sam Kazimierz IV przed długu czas wahał się nad podjęciem ostatecznej decyzji.

    [​IMG]

    Na wieści o wolnym miejscu u boku cesarza polskiego, swoje propozycje ożenku wysłały również dwory pomorski i litewski. Litwinom najbardziej zależało na dopięciu zrękowin, głównie ze względu na pozycję Cesarstwa. Ustalono, że dwóch synów Kazimierza poślubi pozostałe kandydatki. Tak też się stało. 18. marca 1468 roku zawarto dwa małżeństwa.

    [​IMG]

    W pierwszych dniach maja, roku Pańskiego 1469 przed obliczem cesarza stanął nasz marszałek wojsk lądowych. Przekazał on informację, że szkolenia jakie odbywają się w obozach skoszarowanych jednostek i regimentów w całym kraju przynoszą efekty. Dzięki regularnym treningom nasza armia będzie teraz walczyć lepiej, a już na pewno nie ucieknie z pola bitwy tak szybko jak wcześniej.

    [​IMG]

    Latem, w dzień upalny i słoneczny, do Poznania dotarł nasz admirał. Wracał właśnie z wyprawy naukowej, którą odbywał na dworze portugalskim. Poznane tam i zgłębione techniki postanowił przedstawić wkrótce Jego Cesarskiej Mości, Kazimierzowi IV. Portugalczycy podzieli się z nami swoimi najskrytszymi sekretami budowy okrętów wojennych. Nasz admirał podobno na samym już spotkaniu z cesarzem, przekonywał o słuszności posiadania przez Cesarstwo Polskie własnej floty, głównie dla zapewnienia sobie pozycji na Bałtyku.

    [​IMG]

    Lipiec 1471 roku minął cesarzowi głównie na wizytacji w prowincji wielkopolskiej. Cesarz osobiście ufundował kilka kamienic i rozbudował garbarnię za miastem. W związku z zasługami dla Poznania, wojewoda wielkopolski postanowił nazwać nowe miasto, powstałe na skutek wyrębu lasu i osuszania gruntów, Kazimierzycami. Oczywiście przybycie cesarza polskiego było zaplanowane w związku ze zjazdem władców meklemburskich i magdeburskich. Kazimierz IV miał być arbitrem w sporze o nadgraniczną miejscowość Neutafflen. By nie pogarszać swoich stosunków z obydwoma władcami posłużono się podstępem. Cesarz ogłosił, że należy przesiedlić wszystkich mieszkańców do Wielkopolski. W ten sposób spora grupa osadników przybyła już wkrótce na nasze ziemie.

    [​IMG]

    Niebawem, po powrocie do Krakowa, Kazimierza IV dobiegły wieści o śmierci siostrzenicy. Była ona żoną następcy tronu czeskiego. Wiązano z nią spore nadzieje. Posłańcy dostarczyli również list od króla czeskiego, w którym to zapewniano o przedłużeniu dobrych stosunków z cesarstwem. Kazimierz IV mimo tych zapewnień obawiał się, że Habsburgowie wykorzystają tę sytuację przeciwko niemu i postarają się przejąć władzę w Czechach.

    [​IMG]

    W marcu, roku Pańskiego 1475 zakończyły swoją ważność wcześniejsze pisma i traktaty wojenne z naszymi sojusznikami. Wielki Książę Litewski postanowił związać się ściślej z pozostałymi księstwami ruskimi, licząc na ich przejęcie lub włączenie w granice Wielkiego Księstwa. Tym samym na naszej wschodniej granicy pojawiło się potencjalne zagrożenie ze strony Rusi. Sytuacja nie była jednak tragiczna.

    [​IMG]

    W niespełna dwa miesiące później udało się nam podpisać sojusze obustronne z Pomorzem i Czechami. W pewien sposób gwarantowało to nam spokój na granicach zachodnich. Jednocześnie pozostające w naszej strefie wpływów Pomorze nie miało szans na bliższe związanie z Brandenburgią. Kazimierz IV rozmyślał czasami nad powrotem Szczecina w granice cesarstwa...

    [​IMG]

    Sierpień 1475 roku był miesiącem wielkiego święta w Prusach Królewskich i samym Gdańsku. Zwodowano tam bowiem ostatni, z dwunastu okrętów wojennych pierwszej floty cesarskiej. Komendę nad flotę powierzono doświadczonemu wiceadmirałowi Zborowskiemu. Okrętom nadano imiona dwunastu apostołów. Statki zbudowane były na model portugalski.

    [​IMG]

    Z tej okazji patrycjusze gdańscy postanowili ufundować sporej wielkości malowidło w sali wielkiej tronowej. Obraz miał przedstawiać Cesarstwo Polskie wraz z wielkim godłem. Należy wspomnieć, że Kazimierz IV zmienił herb państwowy. Od tej pory był to wielki cesarski, czarny orzeł z piastowskim orłem na czerwonej tarczy na piersi. Herb ustrojono koroną królewską, a podtrzymywały go dwa lwy. Lwy były zaś spiżowe (oznaka siły i hardości), ze złotymi grzywami, jako oznakę bogactwa. Ponadto dodano dwa herby z czarnymi orłami powyżej. Wielką koronę podtrzymywały dwa archanioły, jako znak, że cesarz jest z woli bożej.

    [​IMG]

    Na mapie zaznaczono też obszar autonomii ruskiej. Tworu administracyjnego, który powstał w 1462 roku. Początkowo miał być to zalążek odrębnego państwa polskiego, które realizowałoby politykę podbojów ziem na Wschodzie. W skutek jednak braku możliwości powiększenia granic, a także rosnących ambicji wyzwoleńczych lokalnych wojewodów, rozwiązano autonomię w dwa miesiące po ukończeniu malowidła.

    W tym czasie potęga militarna i gospodarcza Cesarstwa Polskiego wyprzedzała pozostałe kraje o całe dziesięciolecia. Armia polska była dwakroć liczniejsza od węgierskiej, a przecież przez wszystkie poprzednie lata to właśnie Węgry były dominujące w regionie. Cesarz Kazimierz IV był raczej człowiekiem, który uważał, że podboje polityczne dają więcej niż wojenne. Czy zatem Cesarstwo powiększy swoje terytoria o kolejne zdobycze ziemskie, czy może zdecyduje się utrzymać status quo w regionie?
     
  23. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    W kilka miesięcy po anihilacji Autonomii Ruskiej dawni jej włodarze dotarli przed tron króla węgierskiego. Jak się później okazało, Węgrzy, przy poparciu Austrii, zamierzali przejąć obszar autonomii. Lojalna wobec króla węgierskiego szlachta miała ogłosić powstanie przeciw niesprawiedliwości Kazimierza IV i udać się pod opiekę korony węgierskiej. Habsburgowie zasiadający na tronie austriackim mieli natomiast wesprzeć polityczną opozycję w Świętym Cesarstwie Rzymskim, aby odebrać tytuł Kazimierzowi IV. Całe plany pokrzyżował jednak sam cesarz...
    Z początkiem wiosny 1476 roku nasi zwiadowcy donosili o znacznych siłach węgierskich, grupujących się pod Bratysławą i Pesztem. Początkowo sądzono, że to mobilizacja do wojny przeciw Serbii. Wątpliwości rozwiał jednak nasz szpieg na dworze wiedeńskim. Pisał on w listach do Kazimierza IV, że Węgrzy upomną się zbrojnie przeciwko Polsce, jeśli nie uzyskają Podola i Czerwonej Rusi. W kilka dni później wysłano posłów do wielu ościennych krajów, z propozycją zawarcia sojuszu antywęgierskiego. Co ciekawe naszą propozycję odrzucono w Serbii, która wchodząc w skład cesarstwa Bułgarii nie mogła podejmować takich decyzji samodzielnie. Do naszego sojuszu dołączyły jednak dwa kraje, dość odległe sprawom węgierskim: Litwa i Psków. Hospodar pskowski zobligował się do wystawienia sporej armii i ruszenia z nią do Transylwanii, a także do zajęcia Letgalii. Natomiast Wielki Książę Litwy zobowiązał się w prywatnych pismach do cesarza Kazimierza IV wspomagać w pełni nasze armie na obszarze całych Węgier.

    [​IMG]

    Cesarz polskiego państwa zawarł też potajemny pakt przyjaźni wobec hospodara Mołdawii. Mołdawia, jako wasal miała w obowiązku czynnie wesprzeć Węgry w wojnie, wespół z Hospodarstwem Wołoskim. Tymczasem Kazimierz IV uzyskał zapewnienie, że Mołdawia nie tylko nie poprze Węgier, lecz wystąpi przeciw nim zbrojnie (oczywiście niezależnie). Władca mołdawski chciał bowiem usamodzielnić swój kraj i stworzyć na trupie Węgier swoją potęgę.
    Przygotowania do wojny trwały. Ogłoszono mobilizację regimentów w południowych województwach. Kazimierz IV ubiegł Węgrów, wypowiadając wojnę w połowie marca 1478 roku.
    Na nasze wezwanie odpowiedzieli wszyscy sojusznicy, największą zaciekłością wykazywali się jednak Czesi.
    Ruchy naszych wojsk w pierwszych dniach wojny:

    [​IMG]

    Z początkiem kwietnia dotarły posiłki do nadgranicznych obszarów. Nasz marszałek Piotr Dunin polecił bowiem tak wydawać rozkazy, by nie dawać wrogowi bezpośredniego dostępu do naszego kraju.

    [​IMG]

    W kilka dni później nasze armie inwazyjne wkroczyły do Karpat. Napotkaliśmy tam słabe siły nieprzyjacielskich wojsk. Obie węgierskie armie rozbito w pył, nie pozostawiając nikogo przy życiu.

    [​IMG]

    18. kwietnia 1478 roku nasze wojska przystąpiły do oblężeń stolic karpackich prowincji. W tym czasie naszym wojskom chętnie pomagała miejscowa ludność. Słowacy (jak nazywali ich wszyscy sąsiedzi) byli od dłuższego czasu ciemiężeni pod węgierskim panowaniem. Kilkakrotnie próbowali walczyć o swój własny kraj, za każdym razem powstania kończyły się jednak masakrami ludności. Wobec takich poczynań Węgrów, Kazimierz IV nakazał krzywd nikomu nie czynić, z prostego powodu: chciał sobie zjednać ten naród.
    Tymczasem węgierscy panowie zamknięci za murami miast oczekiwali pomocy króla.

    [​IMG]

    Węgrzy jednak doskonale umocnili wcześniej swe mury. Ich miasta były tak bardzo ufortyfikowane, że konieczne okazało się ściągnięcie posiłków z Polski. Nasze wojska musiały się ścigać z czasem, gdyż wieści z południowych krain mówiły o wielkiej odsieczy króla węgierskiego.

    [​IMG]

    Konflikt polsko-węgierski przerodził się w wielką wojnę kontynentalną. Do sporu zaangażowały się Burgundia i Palatynat. Początkowo również Bawaria, Brandenburgia i Zakon Krzyżacki zamierzały wmieszać się do wojny.
    Król czeski wziął na siebie ogień i walkę z Palatynatem i Austrią. Wojska morawskie tymczasem ruszyły wgłąb Węgier i związały walką króla Węgier, by pokonać go w październiku 1478 roku w bitwie pod Szaouehyei. Ten wyczyn pozwolił naszym armiom prowadzić spokojnie oblężenia w Karpatach.
    Litwa natomiast wysłała całą swoją flotę na wody przybrzeżne Burgundii. Psków oczywiście dotrzymał umowy i oblegał Dyneburg. Rozwój wydarzeń obserwowała cała ówczesna Europa. Ważyły się bowiem przyszłe losy regionu i całego kontynentu. Była to też wojna dwóch wielkich rodów: Jagiellonów z Habsburgami.

    [​IMG]

    Zimą 1479 roku nastąpił przełom w wojnie. W lutym nasze wojska zajęły Karpaty i generałowie zarządzili kilkudniowy odpoczynek, aby zebrać zapasy i przegrupować oddziały.

    [​IMG]

    W kwietniu tego samego roku zarządzono wymarsz wojsk. Początkowo armia dowodzona przez marszałka Dunina miała udać się pod Peszt, jednak ostatecznie skierowała się na Bratysławę. Przybyły tam bowiem spore oddziały wojsk Burgundii, wspierane przez Austriaków. Należało rozbić te wojska, nim zagrożą naszym miastom lub armiom.

    [​IMG]

    Pierwsze dni maja upłynęły marszałkowi Piotrowi Duninowi na walkach pod Bratysławą. Tam też został ranny w bitwie. Później zmarł od powikłań jakie wywiązały się od zadanego ciosu. Była to ostatnia chwila silnego oporu ze strony naszych wrogów. Po przegranej bitwie Burgundczycy zrozumieli, że nie pokonają cesarskiej armii. Ponadto w bitwie zginął marszałek austriacki.

    [​IMG]

    Gdy tylko wieści te dotarły do uszu cesarza, polecono wysłać całą flotę wojenną na pomoc litewskim okrętom, na wody Burgundii. Kazimierz IV był początkowo niechętnie nastawiony do tej propozycji, chciał by jego flota działała wyłącznie na wodach Bałtyku i strzegła Pomorza. Doradcy jednak zwrócili uwagę, że Litwini mogą poczuć się opuszczeni...zwłaszcza, że od początków wojny bardzo nas wspierają.

    [​IMG]

    Po rozbiciu armii burgundzko-austriackiej wystosowano list do króla Austriackiego. Kazimierz IV proponował w nim powrót do poprzednich granic i zaniechanie jakiejkolwiek walki ze strony swojej i swoich sojuszników. Zdruzgotany ostatnią porażką i śmiercią marszałka (brata), król austriacki podpisał z nami traktat pokojowy.
    W ten sposób odciążyliśmy wojska czeskie i zapewniliśmy sobie dodatkowe wsparcie na Węgrzech.
    W listopadzie 1480 roku nadeszło pismo z prośbą zawarcia traktatu pokojowego z Węgrami. W tym czasie król węgierski przebywał już na dworze bawarskim, gdzie uciekł po porażce w bitwie z armią morawską.

    [​IMG]

    Miesiąc później otrzymaliśmy wiadomość od litewskiego posłańca. Nasza flota została całkowicie zniszczona lub przejęta podczas bitwy morskiej w jakiej uczestniczyli Litwini, Burgundczycy i piraci. Wiadomość ta załamała ducha walki Kazimierza na kilka najbliższych dni.
    22. marca 1481 roku wydano cesarski edykt o rozbudowie sieci drogowej w Kostrzyńskim i Oleśnickim. Dzięki tym dodatkowym wydatkom wzrosną nasze dochody z podatków w tych prowincjach.

    [​IMG]

    W 1482 roku wojna z Węgrami była już praktycznie przesądzona. Zawarto traktaty pokojowe ze wszystkimi byłymi sojusznikami (Palatynat, Burgundia, Austria). Król węgierski pozostawał nadal na dworze bawarskim, coraz mniej orientując się w sprawach kraju. Hospodar mołdawski nadal nie wypowiedział oficjalnie wojny Węgrom, wolał zaczekać do ostatnich chwil, kiedy będzie miał stuprocentową pewność zwycięstwa. Mimo, że do zdobycia pozostały już południowe prowincje węgierskie, opór stawiały jedynie nieliczne garnizony.
    Poniższa mapa przedstawia stan polityczny Królestwa Węgier. Czerwoną linią zaznaczono granice władzy bezpośredniej króla węgierskiego.

    [​IMG]

    Z końcem zimy 1484 roku nasz sojusznik został napadnięty. Moskwa postanowiła poszerzyć swoje granice kosztem Pskowa. Nasze wspólne interesy zdradzili Czesi. W tym samym czasie zawarli również odrębny układ pokojowy z Węgrami, na mocy którego zwolnili kilka prowincji, zabierając jedynie Transylwanię. Cesarstwo Polskie ostatecznie postanowiło wspomóc pskowskich hospodarów.

    [​IMG]

    Jakby tego było mało, w tym samym mniej więcej czasie wojnę Litwie wypowiedziała Ruś Kijowska (Ukraina). Tym razem z sojuszu wycofały się książęta pomorscy. Podpisali oni również za naszymi plecami traktat pokojowy z Węgrami. Zgodzili się odstąpić od dalszych oblężeń w zamian za przyznanie im prowincji zagrzebskiej. Tym razem również cesarz postanowił stać ramię w ramię z sojusznikami.

    [​IMG]

    Wojsko cesarskie zmobilizowano na całym wschodnim odcinku granic. Powołano blisko 24 000 ludzi pod chorągwie Kazimierza IV. Cesarz jednak polecił, by nie wyruszać na wroga, chciał podpisać czym prędzej traktaty pokojowe. Ważniejsze były Węgry.
    Na Bałkanach tymczasem nasze wojska wespół z Litwą gromiły ostatnie siły oporu madziarskiego. Wielkiej pomocy udzieli nam Bośniacy, którzy wszczęli spore powstanie antywęgierskie. W zamian za ich ofiarność Kazimierz IV obiecał nadać im własne państwo.
    W 1485 roku udało się nam podpisać pakty pokojowe z Moskwą i Kijowem. Dzięki temu nasze wydatki wojenne nie wzrosły zbytnio, a granice zostały nienaruszone.
    Dnia 16. sierpnia, roku Pańskiego 1486, w małej miejscowości Podhorlce na Słowacji ważyły się losy Węgier. Jako, że Czechy i Pomorze zawarły odrębne traktaty już wcześniej, ich przedstawiciele pełnili jedynie rolę legatów. Obecny był także władca Bośni. Złożył on hołd lenny cesarzowi Kazimierzowi IV ze swych ziem. Na mapie ukośnymi pasami zaznaczono obszar dawnych Węgier.
    W tej samej chwili armia Hospodarstwa Mołdawii stała u granicy i gotował była do wojny.

    [​IMG]

    Tak też dokonał się rozbiór ziem Królestwa Węgierskiego. Dwaj dawni sojusznicy: Polska i Węgry, stanęły na przeciw siebie w żelaznym uścisku. Być może los Madziarów spotkałby Lechitów, gdyby armie cesarskie nie ubiegły wrogiego ataku. Problemem stawała się teraz dla Polaków sprawa czeska. Wacław III planował rozbudowę potęgi państwa czeskiego, najpewniej kosztem mniejszych księstw. Cesarz musiał zatem przyhamować zapędy młodego czeskiego władcy.
    Kiedy wszelki kurz i pożoga wojenna opadły, zaproponowano sojusz Czechom i Zakonowi. Poniższa mapa obrazuje jak wielką potęgą był sojusz zawarty przez Kazimierza IV. Najsilniejszym zaś krajem pozostawało samo cesarstwo. Nieznany autor mapy umieścił na niej obraz tatarskiego łucznika, z napiętym łukiem i pełnym kołczanem, spoglądającego na wschodnie ziemie cesarstwa. Ze Wschodu bowiem nadchodziło nowe, silne niebezpieczeństwo...

    [​IMG]
     
  24. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    Dzięki intensywnej polityce kolonizacji ziem Pomorza z Gdańskiem, jako stolicą udało się nam zwiększyć znaczenie polskiej kultury na tym obszarze. Już od czasów Kazimierza III Gdańsk był sprawą priorytetową. Wreszcie udało się nam zakończyć tę sprawę, albowiem kultura polska stała się dominującą.

    [​IMG]

    W maju 1490 roku zakończył się nasz królewski mariaż z Serbią. Z naszego punktu widzenia dalsze interesowanie się tym dworem nie miało już sensu, podział strefy wpływów na Bałkanach już się wprawdzie dokonał na trupie państwa węgierskiego.

    [​IMG]

    Sami władcy serbskiego tronu zdawali się być bardziej zainteresowani nowym zagrożeniem: Turkami, którzy przejmowali terytoria dawnego Cesarstwa Bizantyjskiego. Turcy byli ludem początkowo koczowniczym, jednak z biegiem czasu wykształcili silny naród. Serbia nie musiała się obawiać polskiej interwencji, nie leżała bowiem w sferze naszych - nawet dalekich - planów. Wobec tego przedłużanie mariażu nie miałoby sensu.
    Wkrótce po tym do cesarskich uszu doszły wieści o małżeństwie członka rodziny cesarskiej na dworze szkockim. Choć ten daleki nam, kraj chrześcijański nie miał prawie żadnych powodów do zawierania z nami mariaży, zdecydował się nasz władca, że to właśnie ich linia dynastyczna wspomoże naszą.

    [​IMG]

    Szkoci znani byli przede wszystkim ze swojego zahartowania i bitności. Poza tym ich kraj nie mógł nam zapewnić żadnego znaczniejszego wsparcia w trakcie którejkolwiek wojny.
    Cesarz interesował się również sprawami gospodarczymi. Postanowił zatem założyć winnice na południowych terenach cesarstwa. Jednak by owoż przedsięwzięcie nie przyniosło strat, polecił najpierw nasz władca wysłać grupę uczonych i szlachty do Italii i Burgundii. Jako, że tamtejsze wino ponoć najprzedniejsze, zatem i winnice najlepsze. Już w styczniu 1491 roku nasz wojewoda Kaliski pisał do cesarza o postępach w naukach.

    [​IMG]

    Jako, że posiedliśmy już wiedzę do wyrobu wina i ulepszania tego trunku, można było teraz wyszukać odpowiednie lokalizacje. Cesarz pragnął, by winnice stanowiły w danym województwie wspólny cech i razem wytwarzały jeden rodzaj wina. Miało to wspomóc nasz handel i zwiększyć zyski ze sprzedaży nowych trunków.
    Mniej więcej w tym samym czasie nasz władca wydał dekrety traktujące o rozbudowie murów miast i zamków w nowych prowincjach cesarstwa. Jako, że należało szybko wzmocnić obronność naszego kraju polecono natychmiast rozbudowę w kilku prowincjach. Oczywiście z tej okazji podniesiono tam podatki lokalnej szlachcie, ale nikt nie odważył się podnieść ręki przeciw cesarzowi.

    [​IMG]

    Jako, że rozbudowa zamków pochłaniała olbrzymie sumy dukatów, cesarz polecił sprzedaż większej ilości zboża niż dotychczas. Najbardziej ucierpiały Kujawy, które dostarczała znaczną część tego produktu. By jednak zniwelować ewentualne zagrożenie buntem chłopskim, wydano specjalne listy do pułkowników. Ci mieli zebrać blisko 5 000 piechoty, formując nowe regimenta. Cesarz sądził, że wojsko łatwiej jest utrzymać w ryzach w czasie głodu niż zwykłą ludność.

    [​IMG]

    W czerwcu z dalekiej wyprawy powrócił Antoni z Michcic. Szlachcic, ów był wysokiego rodu sandomierskiego. Dla zasług jego rodziny kupieckiej cesarz postanowił oddać mu komendę nad wyprawą do Indii. Latem ekspedycja powróciła... Niestety, przybysze przynieśli wraz ze sobą tajemniczą chorobę, na którą zmarła spora część dworu, a co najgorsze sam władca. I choć otrzymaliśmy nowe mapy Indii, to strata jaką ponieśliśmy była wielka. Nowym cesarzem ogłoszono Jana Olbrachta.

    [​IMG]

    Ocaleli z uścisku choroby wojskowi opowiedzieli o technikach walki na dalekim wschodzie. Dzięki ich uwagom udało się nam opracować sposób szturmowania fortec. Teraz nasze wojska mogły szybciej zdobywać mury miast. Oczywiście wiązało się to z licznymi stratami po naszej stronie. Nasz marszałek zdecydował się jednak na wprowadzenie tej techniki na stałe do naszych wojsk.

    [​IMG]

    25. dnia marca, roku Pańskiego 1493 zakończyły się nasze mariaże z Litwą i Pomorzem. W ten sposób wygasły wieloletnie więzi, łączące nas z tymi krajami.

    [​IMG]

    Jednakże doradcy Jana I Olbrachta doradzili przedłużenie naszych koneksji. Wpływy lub przynajmniej wgląd w wydarzenia na tamtych dworach gwarantował Cesarstwu Polskiemu spokój na granicach. Ponadto spora część szlachty opowiadała się za dobrymi stosunkami z tymi krajami. Wobec takiego frontu, cesarz zdecydował się na przedłużenie linii dynastycznych. Dziesiątego dnia kwietnia, roku Pańskiego 1493 pozytywnie przyjęto delegacje posłów Litwy i Pomorza.

    [​IMG]

    Dzięki dobrym układom z dworami zachodnich sąsiadów, elektor brandenburski zdecydował się zaproponować nam zawarcie mariażu. Cesarz chętnie przystał na tę propozycję.

    [​IMG]

    Zimą, 1494 roku Jan Olbracht mianował nowych poborców podatkowych w kilku prowincjach cesarstwa. Dzięki tym zabiegom nasza polityka pieniądza pozostawała w ryzach, a inflacja nie zagrażała krajowi.

    [​IMG]

    W czerwcu 1494 roku podpisano traktat z Tordesillas. Była to umowa między Portugalią i Hiszpanią podpisana na zamku w Tordesillas. Oba królestwa podzieliły w nim między siebie tereny w basenie Oceanu Atlantyckiego odkryte w wyniku wielkich odkryć geograficznych. Linia graniczna między strefami wpływów dwu mocarstw miała przebiegać na 370 mil na zachód od Wysp Zielonego Przylądka. Traktat został poprzedzony kilkoma bullami papieskimi.

    [​IMG]

    W październiku tegoż samego roku podpisaliśmy umowę z Litwą na eksport ich dóbr przez port w Gdańsku po niższym cle. Taki dekret naruszał w pewien sposób gospodarkę pieniężną Gdańska, jednak cesarz zabiegał w tym momencie bardziej o poprawne stosunki z Litwą.

    [​IMG]

    Dzięki zabiegom naszego ministra udało się nam polepszyć również stosunki z Królestwem Czeskim. Z tej okazji, król czeski przysłał nam swego zaufanego dyplomatę, polecając go w pełni cesarskiej mości.

    [​IMG]

    C.D.N.
     
  25. Snufkin

    Snufkin Ten, o Którym mówią Księgi

    W maju 1497 roku, w większości naszych miast świętowano pozytywne zmiany, jakie dokonywały się w kraju. Z podatków trafiły dodatkowe kwoty, które natychmiast polecono przeznaczyć na rozbudowę infrastruktury w kraju i sieci handlowej. Poniekąd była to zasługa reform, jakie nasz władca i jego namiestnicy przeprowadzali.

    [​IMG]

    Większość czasu nasz nowy cesarz spędzał na objeżdżaniu kraju i sprawdzaniu, czy wszystko idzie po jego myśli. Z jednej strony to oddaliło go od spraw wielkiej wagi, na arenie międzynarodowej, z drugiej natomiast, bardzo podniosło ogólne dobre zdanie w kraju na jego temat.
    Jesienią, 1498 roku nasz marszałek polny doniósł o efektach częstych treningów skoszarowanych wojsk w kraju. Armie Cesarstwa Polskiego były z każdym dniem coraz bardziej zahartowane.

    [​IMG]

    Wraz z nadejściem zimy, w styczniu 1499 roku, zmieniły się siły polityczne w Europie Centralnej. Zakończył się wielki sojusz, pomiędzy Polską, Litwą, Czechami, Pskowem i Zakonem.

    [​IMG]

    Cesarz był jednak tak bardzo pochłonięty sprawami wewnętrznymi, że zaniechał układania nowego sojuszu. Z drugiej jednak strony zamierzał w przebiegły sposób poczekać, jak ułożą się nowe siły polityczne w regionie. Choć nasz władca niespecjalnie przykuwał uwagę do spraw wielkiej polityki, to zdawał sobie sprawę doskonale z roli cesarstwa, jako hegemona w regionie.
    Kiedy śniegi stopniały, a w Wiśle nie było już kry, Wielki Mistrz Krzyżackiego Zakonu przysłał na dwór cesarski w Krakowie swoich posłów. Rycerze zakonni proponowali oprócz zawarcia sojuszu, tajny pakt wymierzony przeciw Litwie. W myśl postanowień tego tajemnego traktatu, Wielkie Księstwo Litwy miało zostać podzielone na dwie strefy wpływów. Ponadto Polacy mieli się zobowiązać do zaniechania rozbudowy warowni na pograniczu Mazowsza i Prus. O ile cesarz był nawet przychylny chwilami planom podziału Litwy, o tyle rozzłościł go zapis o warowniach. Ostatecznie odmówiono zawarcia sojuszu z Zakonem.

    [​IMG]

    Zakon nie przedstawiał żadnej większej siły, przynajmniej na tyle silnej by w pełni wesprzeć wojska polskie w walce z Litwinami. Z kolei wojna ze wschodnim sąsiadem osłabiłaby nasze wpływy polityczne w krajach Wschodniej Europy, wyznania prawosławnego. Cesarz miał inne plany...
    Jeszcze tego samego roku polecono przygotować plany wojenne. Cesarz zamierzał wypowiedzieć wojnę Ordzie Nogajskiej. Kraj ten czerpał spore zyski z handlu ze Wschodem, oraz miał w posiadaniu bardzo urodzajne ziemie. Początek wojny zaplanowano na kwiecień 1502 roku. Niebawem miały się rozpocząć zaciągi wojska we wszystkich wschodnich regionach. Plany pokrzyżowała Polakom jednak nagła śmierć cesarza.
    Na dworze w Krakowie mówiło się o umyślnym otruciu władcy przez jego syna, Aleksandra. Młody Aleksander bardzo szybko koronował się na cesarza w czerwcu 1501 roku. Od tej pory naszym wspaniałym narodem władał Aleksander I Jagiellończyk.

    [​IMG]

    Aleksander I był przychylny sprawom wschodnich sąsiadów. Dlatego też zaniechał planów ojcowskich. Zdecydował się natomiast umocnić swoją władzę w krajach Rzeszy Niemieckiej, nad którą jako cesarz sprawował również władzę. Część książąt i królów niemieckich nie spodoba się wkrótce taki obrót spraw...
    Tymczasem w maju, roku Pańskiego 1502 nasz admirał przedłożył cesarzowi relację z ćwiczeń okrętów na pełnym morzu. Dzięki zdobytemu doświadczeniu nasze nowe okręty będą teraz lepiej wykorzystywać warunki pogodowe dla własnych celów, podczas toczonych bitew z flotami nieprzyjaciela.

    [​IMG]

    W kwietniu 1503 roku Cesarstwo Polskie zawarło sojusze obustronne z Miśnią, Hesją, Bayreuthem, oraz Wirzburgiem. Choć cesarz sprawiał wrażenie osoby niezbyt biegłej w polityce międzynarodowej, to był jednak wspaniałym planistą. Otóż nowo powstały sojusz był wymierzony w króla czeskiego.
    Od kilkunastu lat Czesi starali się uwolnić spod wpływów polskich monarchów, ustanawiając własne niezależne królestwo. Ostatecznie jednak Czechy wpadły pomiędzy kleszcze polityki Jagiellonów i Habsburgów austriackich. Kolejni cesarze polscy coraz bardziej uzależniali gospodarczo i politycznie południowego sąsiada. Tymczasem Istvan III zdecydował się na odcięcie od wpływów polskich i przyłączenie się do Domu Habsburskiego.
    Należy wspomnieć, że połączenie w tym czasie Austrii i Czech unią personalną, powoływało do życia silny militarnie twór polityczny na południowych granicach cesarstwa. Aleksander I postanowił zatem wykorzystać wszystkie możliwe środki, by pozyskać Czechy. Kiedy okazało się, że nie ma już odwrotu, Cesarstwo Polskie wypowiedziało wojnę Czechom, 11. września 1503 roku.

    [​IMG]

    Na wezwanie cesarza odpowiedzieli zgodnie wszyscy nasi sygnatariusze. Po stronie czeskiego obozu stanęli Brandenburczycy i kilka małych księstw-miast. Cesarstwo Polskie uderzyło na Czechów większością swoich sił, niczym grom z jasnego nieba, niespodziewanie. Poniższa mapa obrazuje ruchy polskich wojsk w pierwszych dniach wojny.

    [​IMG]

    Gdy tylko nasze armie zdobyły, albo raczej przejęły komendy, fortec i miast śląskich, król czeski wystąpił o zawarcie pokoju. Trzeba zaznaczyć, że wojska polskie były witane na Śląsku bardzo serdecznie, ponieważ od wielu lat Cesarstwu miejscowa ludność była bardzo przychylna.
    Cesarz świadomy jednak, że z pewnością odniesie zwycięstwo w tej wojnie odmówił podpisania pokoju. Nakazał ściąć głowę posła, który dostarczył ów list i odesłać ją w koszu.

    [​IMG]

    Nieudokumentowane źródła podają, że do kosza z głową posła, Aleksander I nakazał dołączyć osobiste pismo do króla czeskiego. Ten zaś je przeczytawszy ponoć wpadł w taki szał, że dzień cały wszystka służba i dwór cały na oczy mu się nie pokazywały.
    Nasze doświadczenie militarne wzrosło jeszcze bardziej, dzięki prowadzonej kampanii wojennej. Dzięki temu nasz marszałek polny mógł przedstawić raport z osiągnięć cesarzowi.

    [​IMG]

    Mniej więcej w tym samym czasie swoją propozycję pokojową przesłał elektor brandenburski. Władcy Berlina-Kolonii liczyli, że do wojny z Polską włączy się Austria, a Miśnia odmówi respektowania paktów wojennych. Niestety, sytuacja jaką planowano w Berlinie-Kolonii różniła się diametralnie od tej obecnej. Wobec tego Brandenburgia zamierzała ocalić własną skórę za wszelką cenę.

    [​IMG]

    Na nadesłane pisma piątego dnia lutego, roku Pańskiego 1504 z Brandenburgii, cesarz odmówił zawarcia pokoju. Armia brandenburska była dość liczna, jednak jej wymarszu w głąb Cesarstwa Polskiego był ryzykowny z uwagi na możliwość ataku Miśni. Stąd też stoczono jedyną bitwę na ziemiach polskich w marcu 1504 roku, pod Myśliborzem. Liczniejsza armia brandenburska rozgromiła wszystkie nasze wojska w Kostrzyńskiem, jednak musiała zawrócić z uwagi na atak Miśni.
    Tymczasem wojska polskie posuwały się coraz dalej w głąb ziem czeskich, paląc i niszcząc wszystko, co tylko stanęło im na drodze. Podobno sam cesarz wydał rozkazy, z których wynikało jasno, że to czego wojska nie zużyją mają zniszczyć lub spalić bezpowrotnie. Do zajmowanych terenów, na których znajdowały się kopalnie drogich minerałów wysyłano specjalne chronione karawany (w głównej mierze przysłużyła się tu śląska załoga Wrocławia, Legnicy i Brzegu). Wobec zbliżającej się przegranej Czech w tej wojnie, jeszcze w lutym 1504 roku otrzymaliśmy propozycję pokoju:

    [​IMG]

    Mimo, że Czesi proponowali nam większość Śląska i Morawy, Aleksander I odmówił na taki układ. Polski władca pragnął za wszelką cenę zniszczyć gospodarkę wroga. Oczywiście tzw. Czechy Właściwe były tylko fragmentem całego wrogiego państwa. Do rozwiązania pozostawała nadal sprawa przedostania się wojsk do Luksemburga i zdobycie Transylwanii.
    W tym czasie król czeski udał się w podróż do ziemi luksemburskiej. Latem natomiast nasze armie zdobyły ostatnią cytadelę transylwańską. W Czechach zaczął się formować tzw. Front Husycki. Była to organizacja dążąca do podpisania pokoju z Polską, oddająca prawa korony czeskiej cesarzowi polskiemu, w zamian jednak żądali owi ludzie prawa do powszechnego wyznawania swojej wiary. Aleksander I początkowo podchodził to tego tematu sceptycznie. Kiedy jednak polskie wojska zdobyły większość czeskich miast i zamków, a dopadnięcie króla czeskiego zdawało się być niemożliwe, cesarz zdecydował się wysłuchać Husytów.
    Na przełomie sierpnia i września 1504 roku, przed obliczem cesarza stanął poseł od samego króla czeskiego z propozycją zawarcia pokoju.

    [​IMG]

    Aleksander Jagiellończyk i tym razem odmówił, pragnąc pełnego zwycięstwa. W tym też celu polecił przygotować pisma i rozesłać posłów do krajów cesarskich, żeby udzielono zgody na przemarsz wojskom cesarskim w pościgu za zbiegłym królem czeskim. Wkrótce jednak okazało się to niemożliwe. Monarchowie niemieccy odmówili cesarzowi tego prawa, z uwagi na wojnę, którą toczył przeciwko jednemu z krajów Rzeszy. Aleksandra I wielce to rozzłościło, polecił jednak zbudować specjalne galery do transportu żołnierzy drogą morską. Czas jednak nie był sprzymierzeńcem Polaków. Wybudowanie odpowiedniej ilości galer zajmie cała zimę, a tymczasem polskie wojska muszą mieć możliwość zaopatrzenia. Polityka grabienia i niszczenia miała teraz się obrócić przeciwko Cesarstwu Polskiemu.
    Wobec obecnej sytuacji politycznej, Czechy zaproponowały zawarcie pokoju, na zasadzie powrotu do granic sprzed wojny. Król czeski czuł się bezpieczny, wiedział też, że przeciągająca się wojna wyczerpie armie polskie. Poza tym z każdym miesiącem w Rzeszy kolejne kraje przechodziły do obozu czeskiego, choć nie decydowały się na otwarty konflikt.

    [​IMG]

    Cesarz polski jednak i tym razem odrzucił propozycję zawarcia pokoju. W listopadzie tegoż samego roku przed Aleksandrem I stanęli posłowie z Berlina-Kolonii. Elektorzy brandenburscy stawiali siebie w roli zwierzchnika całego sojuszu. I tym razem odmówiono.
    W Polsce natomiast narastały również nastroje przychylne podpisaniu pokoju. Transporty zaopatrzenia jakie trzeba było organizować nawet z najdalszych części kraju, niepotrzebnie zajmowały wojsko i blokowały trakty. Kiedy cesarz udał się na przegląd wojsk do Moraw, jego oczom ukazali się wyczerpani i słabi wojowie. Rycerstwo choć doskonale wyszkolone i uzbrojone miało jednak bardzo niskie morale. Twarze ich poszarzałe od głodu i zmęczenia, zdawały się same w niemy sposób prosić majestat cesarski o odwrót. Tak też się stało. Aleksander I polecił zaciągnąć nowe pułki w kraju, a prawie całkowicie rozwiązał te, które brały udział w wojnie z Czechami. By jednak zapobiec ewentualnym buntom i pospolitym ruszeniom szlachty czeskiej, na prośbę cesarza, miśnieńscy władcy wysłali do Czech swoje wojska.
    Z ustaniem ostatnich lodów na Bałtyku zwodowano wielką flotę galer. Na ich pokład załadowano zaopatrzenie i rycerstwo z Pomorza, Kujaw, Mazowsza i Kaliskiego. Ochronę galer zaproponował nam książę szczeciński Zygmunt XI. Dzięki niemu nasze okręty bez przeszkód dopłynęły do wód przybrzeżnych Brabancji. Z wcześniejszych ustaleń, tamtejsi władcy mieli wyrazić zgodę na przemarsz wojska polskiego do Luksemburga. Gdy jednak nasze galery pojawiły się na horyzoncie, tamtejszy król zażądał wielkiej opłaty. Generał wojsk polskich sprytnie udał się do burgundzkich monarchów i przekonał ich, że lepiej nie stawać na drodze wielkiej, wygłodniałej i żądnej krwi armii polskiej. Uzyskano dostęp do Luksemburga. Walki nie trwały długo.
    Król czeski został stracony na drugi dzień po pojmaniu. W kilka miesięcy wcześniej nasi zabójcy przeczesali większość dworów europejskich i zabili wszystkich następców tronu czeskiego. Wobec druzgocącej klęski, Czechy nie miały innego wyjścia jak przystać na zaoferowane warunki pokojowe. Aleksander I zawarł odrębny pakt polsko-czeski na mocy którego:
    - namiestnikiem czeskim został husycki szlachcic, Waclav Hartenko;
    - Czechy pozostaną wasalem Cesarstwa Polskiego po wsze czasy;
    - przez następne pięć lat w Czechach wszystkie najwyższe urzędy mają przejąć przyjaźni polskim interesom szlachcice;
    - Czechy bez sprzeciwu wyrażą zawsze zgodę na przemarsz cesarskich wojsk przez ich terytorium. Podczas przemarszu kwestia zaopatrzenia i żołdu spoczywa wyłącznie na czeskich kasztelanach.
    Pokój podpisano w Oleśnicy, stąd zwany też jest jako pokój oleśnicki, zawarty 16. maja 1505 roku.

    [​IMG]
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie