Pomerania

Temat na forum 'CK - AARy' rozpoczęty przez ARS, 5 Wrzesień 2006.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. ARS

    ARS Aktywny User

    [center:6c2b5ab05a][​IMG][/center:6c2b5ab05a]

    Prolog

    Pomorze Anno Domini 1067
    Jest zaledwie rok po koronacji króla Anglii, Williama I Zdobywce, zwycięzce spod Hasting. Na drugim końcu Europy wśród pogańskich borów na pomorzu umiera Aras Szczeciński, wódz plemienia pomorskiego jedyna osoba trzymająca wszystkie pomniejsze plemiona na pomorzu w jedności. Śmierć jego nie była przypadkowa. Odkryto, że Aras został otruty. Prawdopodobnie przez polskiego króla, który wywołując zamieszanie śmiercią bezdzietnego wodza miał w planach ponowne podbicie pomorza. Rozpoczeły się poszukiwania następcy tronu. Istniała bowiem legenda, iż ojciec Arasa posiadał nieślubne dziecko, które ukrył przed światem polityki. Zaledwie po miesiącu poszukiwań znaleziono go, ukrywający się w małej wiosce w okolicach Słupska Dalewin nie był wogle zainteresowany dziedziczeniem tronu. Początkowo nawet ukrywał się przed ludzkością, poźniej jednak rozumiejąc powage sytuacji dał się odnaleźć.
    Chrzest Pomorza
    Zaznajamiając się z sytuacją polityczną w Europie Dalewin zrozumiał, że istnienie państwa jest bardzo zagrożone. Granicząc na zachodzie w niezwyciężonym Cesarstwem Niemieckim, a na południu z Polonią, której król dąży do zdobycia dostępu do morza musi się skończyć podbiciem tego państwa. Chrzest mógłby pozbawić argumentów chrześcijańskich sąsiadów do ataku na państwo, być może nawet za sprawą istnienia państwa wstawiłby się sam Papież. Dlatego też pierwszego kwietnia do Szczecina przybył arcybiskup gnieźnieński, a Dalewin z żalem w sercu pożegnał na zawsze swych bożków. Przyjmując chrzest plemie otrzymało status księstwa, a nowy książe, Dalewin I przybrał sobie za herb gryfa.
    [center:6c2b5ab05a][​IMG]
    Dalewin I, pierwszy książe Pomorski[/center:6c2b5ab05a]
    Przyjęcie chrztu od Polaków nie wiązało się z kłopotliwymi zobowiązaniami politycznimy względem cesarstwa. Jednak sam książe wolał się oddać tymczasowo pod protekcje państwa, by uniknąć wielkiej rewolty na terenie całego księstwa.
    Ślub Dalewina
    Kilka miesięcy po chrystianizacji państwa na dwór księcia przybyła Katarzyna, jedna z dalszych krewnych Bolesława Piasta, miała ona niedługo wyjść za mąż za księcia. I tak się stało zaledwie po dwóch miesiącach wyprawiono uroczystość i jeszcze w tym samym roku wydała Katarzyna wydała na świat Gulbis, jedyną córke księcia. Rok później narodził się Alvydas pierwszy syn księcia i następca tronu. Dwa lata urodził się Prusas, a w następnym roku jego młodszy brat Beidras. Zmarł on jednak dwa lata później w wyniku choroby. Żałoba jednak nie trwała długo, gdyż jeszcze w tym samym roku narodził się Glande, najmłodszy syn Dalewina.
    [center:6c2b5ab05a][​IMG]
    Katarzyna, żona Dalewina. Symbol płodności w całej ówczesnej Polonii.[/center:6c2b5ab05a]
    Rozbudowa Państwa
    Pomorzanie nie zawdzięczają Dalewinowi tylko nowej wiary. To on jako pierwszy w Europie środkowej zdecydował się gruntownie rozbudować sieć portów na terenie całego państwa. Po za tym zadbał o zatrudnie leśniczych do największych miast księstwa. Zwracając uwage na księstwo nawet największych mocarstw. Wielu ludzi uciekało do księstwa zasiedlając nowe tereny, przynosząc nowinki techniczne, a co najważniejsze ludność ta umocniała chrześcijaństwo w państwie.
    Sprawy rodu, Anno Domini 1085
    Piątego stycznia tego roku Dalewin postanowił wydać swą córke za mąż. Kandydatem był doradca polityczny Dalewina, Leszek z Rugii, wnuk niemieckiego rycerza osiadłego na tamtych terenach. Leszek musiał uciekać z kraju, gdyż poganie zrobili nagonke na wszystkich chrześcijan na wyspie. Po kilku latach od ucieczki jego talent dyplomatyczny odnalazł Dalewin, zapewniając mu dostatne życie do końca jego żywota.
    [center:6c2b5ab05a][​IMG]
    Gulbis, jedyna córka Dalewina[/center:6c2b5ab05a]
    Nadanie Ziemi
    Jeszcze pod koniec tego samego roku, a dokładniej 25 ostatniego miesiąca, Dalewin postanowił nadać swojemu najstarszemu synowi ziemie. Miało go to przygotować na zbliżającą się wolnymi krokami władze. Jednak jak każdy, i on musiał zacząć od rzeczy małych.
    [center:6c2b5ab05a][​IMG]
    Alvydas- najstarszy syn Dalewina, władca ziemi Wołogoskiej, przyszły książe Pomorza[/center:6c2b5ab05a]
    28 Maja następnego roku, Alvydas postanowił się ożenić. Jego drugą połówką miała być córka marszałka- brata hrabiego Pesztu, Margareta.
    [center:6c2b5ab05a][​IMG]
    Szlachetna żona Alvydasa, Margareta[/center:6c2b5ab05a]
    Zaledwie rok później książe postanowił zadbać o wykształcenie i przyszłość kolejnego syna- Prusasa. Nadając mu Słupsk zapoczątkował swoiste rozbicie dzielnicowe, od tej pory bracia mieli ze sobą rywalizować i walczyć o władze w państwie.
    [center:6c2b5ab05a][​IMG]
    Prusas, władzca ziemi Słupskiej, rywal i najgroźniejszy wróg Alvydasa.[/center:6c2b5ab05a]

    [center:6c2b5ab05a]Koniec Prologu

    Jak długo utrzyma w całości księstwo Dalewin, kto zwycięży wlake o władze i czy wogle ona będzie? Tego wszystkiego dowiecie się w pierwszym odcinku zatytułowanym "Krew i Honor"[/center:6c2b5ab05a]
     
  2. ARS

    ARS Aktywny User

    [center:a26ed670af]Krew I Honor[/center:a26ed670af]
    [center:a26ed670af][​IMG][/center:a26ed670af]

    Wstęp
    W wieku szesnastu lat Glande, najmłodszy syn Dalewina przyjął święcenia kapłańskie z rąk arcybiskupa Bogumiła, było to wielką uroczystością, a książe w swej niezmierzonej łaskawości postanowił ten dzień uczynić dniem wolnym od pracy dla wszystkich swych poddanych. Kilka dni później po swojej tygodniowej gościnie na dworze książęcym postanowił wyruszyć w podróż powrotną, gdzie miał zarządzać ziemią kościelną. Glande wyruszył wraz z nim, by kontynuować nauki chrześcijańskie przynosząc prestiż i chwałe swemu rodowi. Jednak po upływie dwóch miesięcy nie powracał na ziemie rodzinne, a zmartwiony rodzic postanowił utworzyć biskupstwo Gdańskie, by syna swego przyrócić pod ręke ojcowską....
    Gród Szczeciński, siedziba księcia Pomorskiego
    Dalewin siedział właśnie przy wielkim stole ucztując przybycie swojego najstarszego syna, Alvydasa.
    - Synu, jak tam sprawuje się ziemia, którą dałem ci w nadaniu. Minął już prawie rok od naszego ostatniego spotkania.- zagadnął zmarźniętego syna, który zaledwie kilka minut temu wkroczyl do domu swego ojca. Pogoda już nie ta, a czuć było w powietrzu, że zbliża się nieuchronnie zima.
    - Dobrze ojcze, jednak nie dają mi spokoju te bezbożne obyczeje chłopstwa. Zauważyłekm też, że część rycerstwa też bierze w tym udział.
    - Tradycja ojców synu, jeszcze długo to nie przeminie, gdyż zostali tak wychowanii.- odpowiedział pouczająco Dalewin.
    - Ich tradycja mało mnie obchodzi, są ludem Bożym, a nie jakiś pogańskich bożków.- rzucił ripostą syn.- Niedługo zaczne ich wieszać za zniewage majejstatu Bożego...
    - Nie za mojego żywota- wtrącił Dalewin- prędzej karze ciebie zbiczować niźli zabijać ludzi za ich wiare.- Alvydas najwyraźniej zmieszał się, gdyż nie wiedział co powiedzieć nie narażając się ojcu. Nastała cisza, którą szybko przerwał Dalewin.- Jak tam zdrowie twojej żony, Margarety. Dobrze wam się żyje?- Alvydas podniósł głowe, którą miał spuszczoną od chwili kłótni z ojcem.
    - Właśnie tutaj przyjechałem, by ci powiedzieć. Jesteś dziadkiem.- zaskoczony Dalewin wstał z krzesła, zdołał tylko wybełkotać płeć dziecka.- Tak, syn. Zdrowy i silny, jak ja. Pełka go zwą.

    Gniezno, gdzieś w głębi lasu.
    Glande jechał właśnie wraz ze swoją obstawą środkiem lasu, gruba warstwa śniegu praktycznie całkowicie zakrywała wydeptaną ścieżke. Dzisiejsze spotkanie miało zadecydować o przyszłych losach kariery kościelnej Glandego. Po chwili napotkał drugą podobnie liczący hufiec. Gryf wyjechał na przód, dojeżdżając do arcybiskupa gnieźnieńskiego.
    - Po co mnie wezwałeś? Czy nie zbyt długo służe tobie pokornie, bym niepokojony musiał wyjeżdżać z Gdanska?
    - Dobrze prawisz, lecz skończ to Glande, dobrze wiesz po co przyjechałeś i o cyzm mamy mówić.- podsumował arcybiskup.- Biskupstwo dostałeś w nadaniu od ojca twego, pogana. Wystąp przeciwko niemu i złóż hołd arcybiskupstwu, a bedziesz miał pewne, że po śmierci mojej wybrany zostaniesz na arcybiskupa, co pomoże ci bardzo w odkupieniu swojej i twoich ziomków duszy.- Glande zmieszał się troche, rozjerzał po swoich żołnierzach po czym zaczął mówić.
    - Zaiste dobrze prawisz, umowa nasza pomoże mi, lecz najpierw będe musiał porządek na terenach biskupstwa zrobić. Nie mniej jednak spodziewaj się mego wystąpienia w przeciągu trzech lat.
    Siedziba pana Słupskiego
    -... Możliwe, ale musze mieć pewność, gdyż ojciec nigdy mi nie wybaczył knucia przeciw bracią.- odpowiedział stanowczo Prusas.
    - Mówił ja przecież panie, że w jego hufcu był, w dodatku trzeci z początku i wyraxnie słyszał. Jeśli to nie wystarczy za światka ja i mój przyjacel potwierdzić jego słowa możemy.- odrzekł dość bogato ubrany żołnierz.
    - Dobrze.- Prusas podszedł do skarbca i wyjął zeń sakiewke ze złotem.- Oto zapłata dla ciebie i twojego przyjaciela za mówienie prawdy. Od jutra zamieszkacie w tej siedzibie. Musze mieć na was oko, gdybyście kłamali.- wojak złapał łapczywie sakiewke po czym klaniając sie wyszedł z domu, dalej Prusas mówił sam do siebie.- Jeśli to prawda, ziemie Gdańskie odbierze Glandemu i na wygannie go wyśle. Ja natomiast w spadku odziedzicze i równym księciu pomorskiemu się stane.

    [center:a26ed670af]Ciąg Dalszy Nastąpi...

    Jakie będą dalsze losy księstwa? Czy Glandemu uda się wygrać z czasem i oddać się w opieke podstępnemu arcybiskupowi? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedź w kolejnej części... [/center:a26ed670af]

    Odcinek troche krótki, ze względu na szkołę. Zaczeła się nauka, a ja jestem w pierwszej liceum i musze wyrobić sobie renome na kolejne lata.
     
  3. ARS

    ARS Aktywny User

    [center:15674f68e5]Krew I Honor vol.2[/center:15674f68e5]
    [center:15674f68e5][​IMG][/center:15674f68e5]

    Okolice Słupska, tydzień po chrzcie Pełki
    Prusas postanowił spotkać się z biskupem gdańskim około 60 kilomoterów od Słupska, gdzie wszelkiej maści szpiedzy nie mieli prawadostępu. Miejscem tym była mała gospoda, wybudowana zresztą przez Prusasa. Tylko tutaj mógł się czuć na tyle pewnie, by mowić o sprawach tronu głośnie i jawnie. Biskup zgodził się na spotkanie, zbliżając sie do drzwii gospody został sprawdzony przez wielkich wojaków, pozbawiony noży i krótkiego miecza, natomiast jego straż przyboczna musiała poczekać przed drzwiami. Wchodząc do gospody Glande ujrzał wielki gwar, chwilowo zmieszany znalazł osobny stolik, gdzie siedziała jedna, zakapturzona osoba. Postanowił do niej podejść. Siadł spokojnie na przeciwko osoby, po czym zaczłą spokojnie mówić.
    - Prusas, Prusas. Czy ty wiesz co czynisz? Zdradzasz brata i go szpiegujesz jakby miał w zamiarze coś złego...- i tu mu przerwał gestem ręki, zdjął kaptur i swym szarym pustym wzrokiem zmierzył biskupa. Kiwając głową zaczął mówić.
    - Braciszku nigdy się nie nauczysz. Nie ja ciebie zdradzam tylko ty księstwo i księcia, którego jestem wasalem.- przy końcówce zdania wybuchł, po czym na nowo zaczął powoli mówić.- Mam dla ciebie propozycje... Ja nie powiem słowem na ten temat naszemu ojcu, a ty zrezygnujesz z propozycji arcybiskupa, wielką szansą jest, że powstanie właśnie tutaj arcybiskupstwo, ale mniejsza o to. Natomiast moim warunkiem jest to, iż stawisz się po mojej stronie, gdy wysune roszczenia do tronu pomorskiego.- Glande zaniemówił, a Prusas ciągnął dalej.- Ty będziesz chrystianizował gdańsk, co mi się nie podoba, bo powinniśmy pamiętać o kulturze naszych dziadków, jednak rób to, byleś mi się nie wybierał do tego starca Bogumiła czy jak go tam zwą. Wszystko jasne?- Glande pokiwał niepewnie głową.- To dobrze.- Prusas podniósł ręke, a dwóch potężnych mężów podeszło do biskupa i wyniosło go za drzwi gospody. Czekając chwile w ciszy podwiedział jakby sam do siebie- Dagas.- z zaciemnionego rogu wyłoniła się zakapturzona kobieta, której przez cały czas rozmowy nie było sposób rozpoznać.
    - Tak panie?
    - Siądź przy mnie i powiedz mi co sądzisz o moim bracie.- Dagas nieśmiało przysiadła się do stołu i zaczeła mówić.
    - Mogą być z nim kłopoty, widać, że męż wierzący i ambitny...- to ostatnie słowo powiedziała z kpiną.- ... Jednak posłuszny bedzie, gdyż wie, że opłacić się to może.
    - Dobrze. Wielce mi zależy na twoim zdaniu, jednak nie pozwole na tak wielkie ryzyko. Wyjdziesz teraz i śledzić go będziesz, aż cie nie zwolnie. Nie pozwól mu na spotkanie z Bogumiłem, jeśli ci się nie uda, zabij.
    - Tak panie.- Dagas wstała nałożyła kaptur i znikła wśród zgiełku ludzi. Była ona największą "zdobyczą" Prusasa, to ona właśnie wywodząca się z ziemi Słupskich przeszła szkolenie w zachodniej części cesarstwa. Prusas był jednocześnie jej uczniem w władcą, umiąc wykorzystać jej potencjał mógł podbić całą Polonie. A nie mniejszy miał zamiar. Na początku księstwo, potem arcybiskupstwo i Mazowsze. Nie raz już dumał za młodu nad jego świetlaną przyszłością, w której na całej Polonii będzie chwalone jego imie. Jednak urodził się jako drugi, a jego zdrowy jak byk brat nie pomaga mu w osiągnięciu władzy, dlatego jedynym ratunkiem dla niego jest intryga.
    [center:15674f68e5][​IMG]
    Glande, biskup Gdański[/center:15674f68e5]
    [center:15674f68e5][​IMG]
    Dagas, najlepszy zabójca w Europie Środkowej[/center:15674f68e5]

    Ziemia Wołogoska, Anno Domini 1091
    Podczas, gdy Prusas torował sobie drogę do tronu, Alvydas stopniowo wprowadzał coraz większe kary za pogańskie obyczaje. Jawnie idących na różne święta wieszał, a reszcie w zależności od kary wybijał zęby, biczował i palił dobrobytek. Alvydas starał się też sprowadzać jak największą ilość osadników z Niemiec, połodniowej Polski, a nawet Węgier. Było to niezbędne, gdyż na mordach znacznie cierpiała administracja i pomagało to też w zwalczaniu dominacji pogaństwa w tamtym rejonie. Wielu pogan uciekało do Meklemburgi, gdzie nie mogła ich dosięgnąć ręka Alvydasa.
    Była bezchmurna noc, gwiazdy świeciły jasno, a dziedzic niczego się niespodziewał. Alvydasa obudzili wartownicy, wbiegający do jego komnaty.
    - Panie!- krzyknął jeden z nich.- Panie! Porwali!- Alvydas zerwał się na równe nogi, zdenerwowany starał się dowiedzieć co się stało. Z tego co mówili wartowincy możnabyło wywnioskować, że jego żone jego poganie porwali i na wschód z nią jadą.- Tak panie! Na wschód sam widział!
    - To czemu nie goniłeś?- Alvydas wpadł w furie, podszedł do wartownika i jednym energicznym ruchem wyładował napięcie.- Nie widziałem! Wybacz panie!
    - Ruszać psubraty na wschód, pół garnizonu jedzie! Potyczek unikać, wojne możemy wywowałać. Temu kto uratuje moją żone sto dukatów i pietnaście łanów ziemi nadam. Przekazać wszystkim!

    5 Maja, tego samego roku z powodu stresu, związanego ze stratą żony syna, choroby płuc i sędziwego wieku Dalewin I zmarł. Bardowie wychwalali go w wielu pieśniach, kronikarze zapisywali te wydarzenie na jako zwiastun złych czasów na ziemiach pomorskich, a najbliższa rodzina opłakiwała strate ojca i męża, jednak też szykowała sie do zbliżającej się bitwy o tron.
    [center:15674f68e5][​IMG]
    Dalewin I, Książe Pomorza(1045-1090) 1068-1090, opoka tolerancji religyjnej na całej Polonii. Obraz szacowany na rok 1088.[/center:15674f68e5]
    Nowym księciem został najstarszy syn Alvydas, który wołany był pobożnym, nie zwiastowało pomyślnych losów dla pogańskiego społeczeństwa na Pomorzu.
    [center:15674f68e5][​IMG]
    Alvydas II Pobożny, jedna z najbardziej się liczacych osób w Europie Środkowej.[/center:15674f68e5]
    [center:15674f68e5][​IMG]
    Polska Anno Domini 1090[/center:15674f68e5]

    [center:15674f68e5]Ciąg Dalszy Nastąpi...[/center:15674f68e5]
     
  4. ARS

    ARS Aktywny User

    [center:c5f49e9b7e]Krew I Honor vol.3[/center:c5f49e9b7e]
    [center:c5f49e9b7e][​IMG][/center:c5f49e9b7e]

    Szczecin, publiczna egzekucja
    Alvydas Pobożny rozpoczął prawdziwe piekło na ziemiach pomorskich, rozwścieczony porwaniem żony twierdził, że musi zrobić porządek na ziemiach księstwa, a potem dopiero ruszyć na wojne z Meklemburgią. Kolejny dzień, kolejne ofiary, ci co nie uciekli poniosą kare. Dzisiaj Alvydas ma uczestniczyć w spaleniu na stosie kolejnych pietnastu mężów.
    - Ci niedowiarkowie!- zaczął mówić- Ci niedowiarkowie!- powtórzył- Nie boją się oblicza Bożego, w którym ich imie zostało splamione! Oni ochrzszczeni, z szansą, której nie mieli ich ojcowie zmarnowali ją! Bezczeszcząc imie chrześcijańskich pomorzan chodzili na święta pogańskie i czczyli dalej swych nieprawdziwych bożków!- Alvydas dał znak do podpalenia stosów. Spośród wrzasków palących się ludzi słychać było okrzyki wiwatujących i radosnych ludzi. Alvydas natomiast nie był zadowolony, ciągłe widoki katowanych ludzi, którzy mogli stać się porządnymi chrześcijanami źle wpłyneły na jego zdrowie. Widziane morderstwa matek z dziećmi śniły mu się po nocach, przyprawiając go o gorączke. Książe nie miał jednak zamiaru zaprzestać, porwanie jego żony, matki jego dwóch młodych dzieci było największym błęd pogan, teraz muszą ponieś za to kare. Kare tak wielką, żeby zrozumieli, że ich wyczynek zaprzepaścił szanse na przyszłość ich dziecią.

    Kolejna nie przespana noc, książe leżał zapocony w swym łożu próbując się uspokoić. Do pokoju weszła jedna ze sług.
    - Panie. Znowu koszmary?
    - Tak. Daj wina.- odpowiedział apatycznie Alvydas. Służka pobiegła szybko do księżęcych piwnicy i nalała w potężny puchar tyle wina, co by nie jeden spał całą po jego wypiciu. Jedno trzeba przyznać, Alvydas uwielbiał pić, wcześnie nie zdawało się, że pije tak dużo, jednak po utracie żony rozpił się. Gustował w winie, rzadko pił piwo. Wino musiało być najlepsze, tysiące beczek sprowadzonych z Burgundii miało zaposkoić potrzeby na długie lata, które miał przeżyć w ciągłym przelwie krwii Alvydas.- Dziękuje ci. Jak cię zwą?
    - Danuta panie.- odpowiedziała nieśmiało dziewka.
    - Danuta... Piękne imię, zdaje się pochodzenia litewskiego?
    - Tak. Mój ojciec przed trzydziesty laty wyjechał z Litwy i przyjął wiare chrześcijańską, będąc teraz jedną z ważniejszych osób w Szczecinie.
    - Dobrze, wiedzieć, a jak zwą twego ojca?
    - Bogdan panie, Bogdan. Późna noc już panie, do snu trzeba się kłaść.- powiedziała speszona wzrokiem Alvydasa dziewka.
    - Poźno, jednak nie moge zasnąć, idź już. Dziękuje za puchar z winem.- Widać było, że książe był zauroczony dziewką. Młoda, dorodna.- Eeee tam...- powiedział sam do siebie, po czym wziął ostatni łyk wina i ułożył się do snu.

    Przępędzanie i mord na poganach zapewniło Alvydasowi, że na jego ziemiach pozostali tylko sami Katolicy, i to w większośći kultury Polskiej. Kultury, w której byl wychowany książe przez swą matke- Katarzyne.
    [​IMG]
    Szczecin, Początek Roku Pańskiego1092
    Minął prawie rok od mordów pogańskich, a Alvydas postanowił zająć się aspektem kulturalnym życia w księstwie. Postanowił on wybudować pierwszą w Polsce biblioteke, która bedzie miałą na celu przekazać historie chrześcijaństwa Pomorzaną. W bibliotece mają też znajdować się różnego rodzaju legendy, oraz historie wielkich ludzi i wielkiego narodu jakim jest Polska. Ponadto spisana została specjalnie na rozkaz księcia kronika opisująca historie jego rodu, dostęp do niej jednak będą miały tylko osoby najzacniejsze w całym państwie.
    [​IMG]
    Słupsk, Maj 1092
    Prusas wypoczywał spokojnie, nie mogł się nacieszyć nadejście wiosny, siedząc na balkonie wygrzewał się w słońcu. Należał mu się wypoczynek, wkońcu całą zime knuł przeciw bratu i pilnował arcybiskupa żeby nie zmówił się z jego młodszym bratem. Jego brat natomiast w jakiś sposób dowiedział się o obecności Dagas i nawet nie próbował jechać w strone wielkopolski, knuł natomiast jak najlepiej wyjdzie na tym on, jego reputacja i dobro ludu Bożego. Miał już przygotowany plan, jednak zdawało się, że jeszcze długo bedzie musial czekać na jego realizacje.

    Prusas dumny, a zarazem zazdrosny o pomysł biblioteki w Polsce, myślał nad wybudowaniem własnej. Jego kąpiel słoneczną przerwał nadjeżdżajacy rycerz. Domagał się natychmiastowej audycji u władcy. Ubierając się pośpiesznie Prusas sam wyszedł przed dwór wraz z swoją obstawą.
    - Czego chcesz mości rycerzu?
    - Witaj panie. Jam jest Izybor Kołobrzeski. Przynosze komunikat od pana mego, Alvydasa II.
    - Szybciej!- przerwał Prusas.
    - Tak panie! Pogańscy Meklemburgowie atakują! Armia książęca wyruszyła w strone zachodu bronić ziemi przed niewiernymi, ja natomiast miałem dostarczyć komunikat, gdzie zgodnie z prawami wasalnymi zoobowiązany jesteś panie, zbrojnie wesprzeć księcia.
    - Pomoc nie nadejdzie.- powiedział apatycznie Prusas, odpowiedź najwyraźniej zaszokowała rycerza, który zdołał tylko wybełkotać.
    - Co?! Jak?- Jednak Prusas nie miał zamiaru przerywać.
    - Ty też mu o tym nie powiesz. Brać go!- wojacy Prusas schwytali Izybora i ugodzili go mieczem w brzuch. "Zaczeło się"- pomyślał Prusas.

    [center:c5f49e9b7e]Ciąg Dalszy Nastąpi[/center:c5f49e9b7e]

    Kto wyjdzie zwycięsko z walki o tron książęcy? Czy Alvydasowi uda się odeprzeć pogan. Czy żona Alvydasa jeszcze żyje? Jakie będzie stanowisko króla Polski w sprawie wojny pomorskiej? Na te i inne pytania odpowiedź zobaczycie już wkrótce...

    Planuje zrobić jeszcze jedną część do tego odcinka, tam się wszystko wyjaśni :wink:
     
  5. ARS

    ARS Aktywny User

    Następna część niestety nie powstani, gdyż musiał zrobić formata dysku. Gdyby to było możliwe zapisałbym na płycie save'a i go wczytał na dysk, ale nie było takiej możliwości. :cry:
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie