qqqq

Temat na forum 'HoI II - AARy' rozpoczęty przez Czesiu, 9 Luty 2011.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    Cz. I „Czerwone słońce znów w zenicie”

    Odcinek 1 „Czy warto było w wojny dni za taki kraj oddawać życie?”


    [​IMG]

    Gabinet premiera Rzeczpospolitej Polskiej na uchodźctwie, Tomasza Arciszewskiego wypełniał półmrok. Zgaszone światła – przyzwyczajenie jeszcze z czasów ostatniej wojny, i zaciągnięte zasłony powodowały, że siedzący przy biurku mężczyźni z trudem widzieli twarz tego obok siebie. Londyńskie mieszkanie było tej nocy wypełnione po brzegi. Wszyscy siedzieli przy małym radioodbiorniku nastawionym na BBC.
    - Dzisiejszej nocy, nasze oddziały w Niemczech zostały zdradziecko zaatakowane przez siły lądowe i powietrzne Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Sowieckie Iły zniszczyły uderzyły na ważne węzły kolejowe i drogowe niszcząc pojazdy cywilne i wojskowe. Zdradziecki Stalin, może się jednak spodziewać niemiłej niespodzianki! Wszyscy jak jeden mąż musimy stanąć do walki w obronie demokracji, zagrożonej tym razem przez komunistyczny regime.
    Minister obrony narodowej RP, generał Marian Kukiel wyłączył radio i bezładnie opadł na krzesło.
    - Panowie… Spodziewam się, że za kilka godzin w tym pokoju pojawi się ktoś, kto złoży nam propozycję nie do odrzucenia. Pytanie tylko, czy będą to amerykanie, czy Brytyjczycy…
    - Nie ważne kto. Ważne jak będzie mógł nam pomóc – stwierdził spokojnie generał Sosnkowski pełniący funkcję wodza naczelnego – Polacy są znów potrzebni. Niestety wielu naszych kolegów, z dopiero co wyzwolonych obozów jenieckich nie będzie mogło wziąć udziału w działaniach zbrojnych. Generałowie, którzy spędzili wojnę w niemieckiej niewoli nie mają zbyt dużego rozeznania w brytyjskim sposobie wojowania. Będę mógł przydzielić im co najwyżej dowództwa dywizji. Ponadto pozostaje sprawa kraju…

    [​IMG]

    2 października 1945 roku… Dzień w którym świat po raz kolejny znalazł się w ogniu wojny. Tym razem agresorem okazał się Stalin, który stwierdził, że dalsza zabawa w kotka i myszkę z zachodnimi aliantami nie ma najmniejszego sensu. Jeśli walczyć to dziś, teraz. Póki Anglo-Amerykanie nie są jeszcze w pełni gotowi do odparcia sowieckiej inwazji na świat, który albo stanie się sowiecki, albo spłonie. Pechowo dla wujka Joe, wielki biały ojciec z Waszyngtonu tej samej nocy wysłał w powietrze trzy bombowce strategiczne na pokładzie których znajdowały się trzy ładunki nuklearne. Ich zadaniem było unicestwienie największych sowieckich miast. Ten mord… miał stać się podstawą do stworzenia nowych regulacji pokojowych, które miały zapewnić spokój w Europie. Pechowo dla Harrego S. Trumana, Stalin zdecydował się na prowadzenie wojny, aż do ostatecznego zwycięstwa. Już wcześniej wyjechał z Moskwy i obecnie przebywał gdzieś na Syberii, by osobiście dopilnować dorżnięcia wojsk amerykańskich i brytyjskich w Azji.

    [​IMG]

    Dla Pierwszego Sojusznika Wielkiej Brytanii otworzyła się nowa karta w historii. Polscy piloci, marynarze, żołnierze sił lądowych i setki cywilów po wygranej wojnie mogli wrócić do domu. Mogli… ale najpierw należało zatrzymać czerwoną nawałę. Pod rozkazami brytyjskimi znajdowały się jeszcze trzy okręty podwodne – stary „Wilk”, który nie mógł dopłynąć do Polski o własnych siłach i pozostał w Anglii w celu przeprowadzenia remontu generalnego, „Sokół” oraz „Dzik”, które niebawem miały zostać przekazane Brytyjczykom, a także niszczyciele „Piorun” i „Błyskawica” („Burza” na remoncie generalnym). Jeśli chodzi o siły lądowe to jedyną zdolną do prowadzenia działań wojennych od pierwszego dnia walk jednostką był 2Korpus Polski w Niemczech, nad którym dowództwo sprawował generał Anders. Korpus Generała Andersa składał się z żołnierzy, którzy dobrze wiedzieli co to znaczy sowiecka niewola… W siłach lotniczych Polacy mogli pochwalić się jedynie dwoma pozostającymi w pełnej gotowości jednostkami – 300 Dywizjonem Bombowym, oraz Dywizjonem 303. Po drugiej stronie frontu, stało kilkanaście polskich dywizji, sformowanych przez Sowiety. Po drugiej stronie frontu stał kraj, stworzony przez Sowiety, w którym ugrzęzło wielu polskich polityków, generałów, oficerów i żołnierzy z zachodu. Już po kilku dniach wszyscy oni doskonale wiedzieli co ich czeka w „wyzwolonym” państwie. W Polsce nieprzerwanie trwała wojna – przeciwko UB, MO, KWB, a także oddziałom Armii Czerwonej otwarcie występowali młodzi dumni Polacy – bohaterowie spod znaku Narodowych Sił Zbrojnych, Wolności i Niezawisłości, Armii Krajowej… W lasach nieopodal Białegostoku działał major Władysław Szendzielarz ps. Łupaszko, na Podhalu walkę przeciw Sowietom prowadził major „Ogień”. W województwie kieleckim do walki z czerwoną zarazą stanęła Brygada Świętokrzyska Narodowych Sił Zbrojnych… Tysiące ludzi… Czy Brytyjczycy będą chcieli ich pomocy?

    2 października 1945 roku, godz. 1.00, Londyn, gabinet premiera Arciszewskiego

    Ciszę przerwał głuchy dzwonek telefonu. Premier przełknął ślinę i spojrzał na zebranych. Zdecydowanym ruchem podniósł słuchawkę i nim jego rozmówca zdążył dojść do głosu stwierdził:
    - Rząd Rzeczpospolitej Polskiej, sugeruje telefonowanie o bardziej cywilizowanych godzinach.
    - Przepraszam sir. – głos Atlee’go był słaby – Po prostu obecna sytuacja… Wymagałaby chyba pewnych dwustronnych konsultacji…
    - Podobno rząd Wielkiej Brytanii uznaje gabinet w Lublinie. Skoro tak, to nie ma chyba czegoś takiego jak dwustronne konsultacje. Jeśli uważacie nas panowie za przedstawicieli wolnej woli narodu polskiego, to proszę to powiedzieć jasno, i nie bawić się w ogólniki. Jeśli natomiast jesteście od dnia dzisiejszego w stanie wojny z Rzeczpospolitą Polską, to proszę przysłać swoich ludzi celem zastosowania wobec nas procedur przewidzianych w takim wypadku.
    - To nie będzie konieczne… Czy możemy spotkać się za półgodziny w Izbie Gmin?
    - Panie Atlee… - na twarzy Arciszewskiego pojawił się chytry uśmieszek – Mam nadzieję, że wyrwanie mnie z domu będzie miało jakiś cel. Aha, i jeszcze jedno… Proszę aby zanim się z panem spotkam, wyjął pan z archiwum wszystkie nasze dwustronne umowy o przekazywaniu nam sprzętu wojskowego etc., liczę na pańską niezawodność.
    Premier polskiego rządu odłożył słuchawkę i przez chwilę milczał.
    - Ładnieś mu dosunął – uśmiechnął się generał Kukiel – A teraz panowie – dodał sięgając po piersiówkę – Za wolną Polskę!

    2 października 1945 roku, godz. 1.10 Hannower

    Wojska generała Andersa przygotowywały się do wymarszu. Zgodnie z rozkazami z kwatery głównej wojsk alianckich w Niemczech wszystkie oddziały alianckie pozostające w Niemczech miały się czym prędzej wycofać na linię Renu, gdzie zamierzano zatrzymać nacierające oddziały sowieckie. Tymczasem ludzie Maczka dokonywali ostatnich przeglądów uzbrojenia i amunicji. Nie było tego zbyt wiele kilkadziesiąt czołgów, trochę ciężarówek, armatek oraz broń strzelecka. Jako pierwsza miała ruszyć 1 Dywizja Piechoty, zaraz potem 9 Brygada Pancerna. Głównym zadaniem obu jednostek było osłanianie odwrotu sztabu Armii Renu, której odwrót już się zaczął. Cofali się także amerykanie. Jedynie Francuzi wbrew narzuconym uprzednio rozkazom rwali do przodu na złamanie karku. Cóż.. Żabojady zawsze pakowały się w kłopoty. Inaczej miał wyglądać plan obrony na terenie Austrii, gdzie zamierzano utrzymać się jak najdłużej. Jednocześnie sprzymierzone z Aliantami Grecja i Turcja miały obowiązek odpierać ataki Sowietów. Zanosiła się „gorąca” zima – zwłaszcza, że część oddziałów brytyjskich przeszła już na stopę pokojową. Najbardziej jednak obawiano się, sowieckiego lotnictwa – dokładniej zaś maszyn szturmowych Ił-2, o których opowiadali niemieccy weterani frontu wschodniego. Zła sława tych „żelaznych potworów”, nie napawała optymistycznie…

    3 października 1945 roku, godzina 12.30, Londyn

    Fragment programu radiowego BBC przeznaczonego dla Polski:

    … Polacy! Oto nadeszła godzina wolności! Raz daliście już daninę krwi, która obficie wsiąkała w ziemię na wszystkich kontynentach. Dziś po raz kolejny potrzebujemy was – rząd polski w Londynie, uzyskał daleko idące gwarancje na mocy których:
    - sformowane zostanie wojsko polskie pod dowództwem polskich oficerów,
    - całość uzbrojenia przekazanego polskiemu wojsku będzie własnością rządu polskiego,
    - powstanie Wolna i Demokratyczna Polska rządzona przez spadkobierców rządu londyńskiego,
    - Polska będzie prowadzić swoją politykę zagraniczną wedle własnego uznania,
    - Polska odzyska ziemie odebrane jej mocą bezprawnych paktów jałtańskich,
    - członkowie podziemia (AK, WiN, NSZ) zostaną uznani za żołnierzy wojska polskiego.

    [​IMG]

    Oddział leśny NSZ​

    Żołnierze 1 i 2 Armii Ludowego Wojska Polskiego! Jeśli nas słyszycie! Rzućcie mundur bez orła w koronie! Nie strzelajcie do własnych braci, nie rańcie własnej matki sowieckim bagnetem! Dzisiaj wrogami jesteśmy my, jutro będziecie nimi wy. Amerykanie zbombardowali Moskwę, Kujbyszew oraz inne sowieckie miasta. Nie pozwólcie aby taki los spotkał Warszawę, krwawiącą wciąż powstańczą raną – raną zadaną min. przez Sowiety! Nie pozwólcie by nasze bomby spadały na Łódź, Kraków, Gdańsk czy Gdynię! Dlaczego pozwalacie, aby dowodzili wami sowieccy oficerowie? Czy p. Świerczewski mówi po polsku? Czy te wszystkie Koniewy, wałkoniewy to oficerowie WP? Czy Rosjanie w LWP uczą się języka polskiego, wydają komendy w języku polskim? Czy każą wam strzelać do brata, który wojnę spędził w AK, NSZ, BCh? Nie dajcie wiary ich obietnicom o parcelacji ziemi – dziś parcele jutro kołchozy i sowchozy. Nie dajcie wiary ich obietnicom o fabrykach dla robotników – dziś robotnika, jutro partyjnego kacyka z nahajką i naganem. Rzucajcie mundury i wstępujcie w szeregi oddziałów partyzanckich. Stańcie do walki z największym wrogiem waszej Ojczyzny…

    4 października 1945 roku, godzina 22.10, Waszyngton

    Oficjalne oświadczenie prezydenta USA Harry’ego S. Trumana

    Rząd Stanów Zjednoczonych ogłasza iż, Stany Zjednoczone od dnia 2 października 1945 roku, nie akceptują nielegalnego polskiego rządu, z siedzibą w Lublinie, który korzystając z sytuacji geopolitycznej, przywłaszczył sobie pozory legalności. Jednocześnie cały naród i społeczeństwo amerykańskie, chciałby przeprosić legalny rząd polski z siedzibą w Londynie, na czele którego stoi pan premier Tomasz Arciszewski. Wszyscy obywatele amerykańscy polskiego pochodzenia, mogą po wypełnieniu odpowiednich dokumentów zostać skierowani do formowanych w Wielkiej Brytanii jednostek Polskich Sił Zbrojnych, bez utraty stopnia, przyznanych im amerykańskich odznaczeń bojowych, oraz żołdu, którego wysokość nie będzie się różnić od tego wypłacanego w Armii Stanów Zjednoczonych (…).

    10 października 1945 roku, godzina 13.45

    Rozkaz marsz. Montgomery’ego dla 2 Korpusu Polskiego, gen. Maczk

    Oddziały podlegające generałowi Stanisławowi Maczkowi zostaną załadowane do transportu nr. 22, i rzutem kolejowym dotrą do Cherbourga skąd zostaną przeniesione do Wielkiej Brytanii celem przeprowadzenia dalszych szkoleń i ćwiczeń z jednostkami brytyjskimi, a także koordynacji działań z nowymi jednostkami wojska polskiego. Następnie zostaną skierowane do służby na najbardziej odpowiednim dla nich odcinku.

    [​IMG]

    20 października wojska polskie przybyły do Cherbourga, gdzie przez kilka najbliższych dni miały oczekiwać na transport do Wielkiej Brytanii. Spodziewano się, że wzmocniona zostanie 9 Brygada Pancerna, jednak odpowiadający za przygotowanie transportu brytyjski oficer rozwiał te nadzieje. Według jego zapewnień, do 2 Korpusu miała zostać przyłączona nowa dywizja, sformowana z uciekinierów z Polski, którzy zdołali dotrzeć do jednostek alianckich w okresie od maja 1945 do pierwszej połowy września. Oczywiście nową dywizję należało jeszcze wyszkolić, ale to zadanie Brytyjczycy woleli już pozostawić Polakom. Kolejnym problemem, były dalsze brytyjskie plany wobec Rzeczpospolitej. Z jednej strony rząd londyński spodziewał się udzielenia Polsce daleko idącej pomocy, oraz gwarancję odbudowy zniszczeń dokonanych przez Niemców i Sowietów. Kolejną kwestią był problem granic – luźno zarysowanych przez Brytyjczyków, którym zdecydowanie bardziej zależało na polskich rekrutach niż na jasnych deklaracjach. Do rozłamów dochodziło także w łonie niektórych polskich jednostek – żołnierze często odmawiali wykonywania rozkazów, które w ich mniemaniu miały być „wysługiwaniem się” Brytyjczykom. Tak było min. w 9 Brygadzie Pancernej, gdzie kilka załóg odmówiło wydania broni osobistej na czas przerzutu przez Francję. Sytuację uspokoiła dopiero interwencja oddziału żandarmerii, która rozbroiła opornych, a następnie na miejscu wydała im ich broń. Kroki podejmowane przez Brytyjczyków w czasie poprzedniej wojny, nie mogły podobać się Polakom i teraz ta niechęć wobec sojuszników znajdowała odbicie w braku dyscypliny i przejściowym spadku morale. Sytuacja uspokoiła się trochę po przybyciu do Wielkiej Brytanii, gdzie ewakuowani z Włoch repatrianci zostali przydzieleni do nowopowstałej I Dywizji Grenadierów im. Westerplatte, której dowódcą został wciąż odzyskujący siły po prawie sześcioletniej niewoli major Henryk Sucharski, awansowany na stopień podpułkownika. Pułkownik Sucharski miał podlegać bezpośrednio generałowi Andersowi, który otrzymał zadanie jak najszybszego przeszkolenia I Dywizji, która miała wesprzeć jego siły podczas planowanej kampanii w Grecji, gdzie Sowieci zagrażali już Atenom, bronionym z wielkim poświęceniem przez oddziały greckie pod dowództwem brytyjskiej misji wojskowej. W skład jednostki grenadierów weszła cześć żołnierzy, którzy zostali zwolnieni z rozformowanych dywizji polskich, oraz spora grupa uciekinierów z Polski, oraz jeńców wziętych do niewoli jeszcze we wrześniu 1939 roku, których należało gruntownie przeszkolić. Na to jednak brakowało po prostu czasu. Brytyjczycy zaproponowali wojsku polskiemu jak najszybsze wejście do walki, wskazując, że większość żołnierzy przydzielonych do nowej polskiej formacji brało już udział w walkach, niejednokrotnie posługując się brytyjskim uzbrojeniem, zaś wszyscy dowódcy począwszy od dowódcy drużyny strzeleckiej, do dowódcy pułku byli szkoleni w Wielkiej Brytanii. Jedynym odstępstwem od tej reguły był dowódca drużyny karabinów maszynowych Levis, wzmocnionej dwoma granatnikami PIAT, sierżant Wacław Ciepłucha, który brał udział w walkach obronnych na Westerplatte, a następnie trafił do niewoli (Stalag IA), skąd w kwietniu 1945 roku został ewakuowany na zachód, tak iż jego transport znalazł się w pasie działania amerykańskiej 8 armii.

    Działania wojsk brytyjsko-amerykańskich – Niemcy, Włochy, Azja Mniejsza

    3 października – walki o Klagenfurt, zakończone wyparciem armii brytyjskiej, do wojny dołącza Hiszpania generała Franco,

    3-6 października – Sowieci wypierają Brytyjczyków z Niemiec, ciężkie walki w Turcji – wojska tureckie wycofują się ku wyżynie Batman,

    10 października – Klagenfurt w rękach sowieckich,

    17 października – ciężkie walki pod Wenecją, oddziały amerykańskie i włoskie wsparte przez wyparte z Austrii wojska brytyjskie, ciężkie walki w Grecji, Sowieci przebijają się ku Termopilom.

    18 października – Sowieckie natarcie w Grecji odparte, przygotowania do obrony Aten,

    19 października – Amerykanie przerzucają swoje siły na północ i południe Niemiec, w celu stworzenia dwóch punktów oporu, z którego zamierzają opóźniać marsz sowieckich dywizji,

    21 października – Dania kapituluje, silne naloty lotnictwa szturmowego na Kilonię zakończone przez pilotów Dywizjonu 303 oraz 4 grupę myśliwską, Sowiety zajmują Wenecję,

    26 października – francuski okręt podwodny zatapia sowiecki krążownik „Mołotow”,

    27 października – Sowieci wyparci z Wenecji,

    30 października – Armia Czerwona zajmuje Istambuł i przeprawia się przez Bosfor.

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]

    Gra wzbogacona o DAIM, Cold War Extension Project.

     
  2. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    Polska od 1945r.

    Cz. I „Czerwone słońce znów w zenicie”

    Odcinek 2 „Przechodniu powiedz Sparcie...”


    1 listopada 1945 roku, Londyn

    [​IMG]

    Sergiusz Piasecki był człowiekiem, który przeszedł w życiu bardzo wiele. Był przemytnikiem, złodziejem, szpiegiem, narkomanem, groźnym bandytą, pisarzem, żołnierzem i wreszcie konspiratorem. Teraz siedział przy gąsienicy brytyjskiego czołgu i spokojnie popalał papierosa. Skierowany na przyśpieszone wojenne szkolenie miał zostać dowódcą plutonu czołgów w odbudowywanej 1 Dywizji Pancernej generała Maczka. Jako oficer podporucznik Piasecki został odkomenderowany do plutonu zwiadu, w skład którego wchodziły – trzy wozy opancerzone typu Carrier wyposażone w kaem Bren, dwa uzbrojone w wkm jeep’y, cztery lekkie czołgi Stuart oraz 5 cięższych wozów A34 Comet. Oprócz tego w dywizji miały służyć teraz takie znakomitości jak rotmistrz Witold Pilecki (skierowany na kurs broni pancernej na własną prośbę), porucznik Edmund Banasikowski weteran słynnej operacji „Ostra Brama” przeprowadzonej przez AK.

    2 listopada 1945 roku, Londyn, Izba Gmin

    [​IMG]

    Na mównicy pojawił się premier Atlee. Zapanowała grobowa cisza. Na jednej z galeryjek pojawił się ubrany w polski mundur generał Sosnkowski, pełniący funkcję naczelnego wodza.
    - Proszę państwa – głos Brytyjczyka był usypiający – Zgodnie z propozycją złożoną przez naszych sojuszników, w tym również przez Rząd Polski w Londynie… Zobowiązałem się do przedstawienia panom sytuacji w jakiej działa w Polsce podziemie niepodległościowe. Sytuacja ta jest bardzo trudna i złożona, gdyż oprócz oddziałów armii sowieckiej w Polsce znajdują się także pewne siły miejscowe, dążące do utrzymania tego kraju w… ciemnej nocy komunizmu, że tak powiem… Do największych oddziałów zbrojnych należą pozostałości po walczącej z Niemcami AK, a także organizacje stworzone głównie do stawiania oporu bolszewikom, takie jak NSZ czy WiN. (…) Jeśli chodzi o wojsko polskie w Wielkiej Brytanii, to w obozach rozlokowania znajduje się obecnie około 250 tysięcy ludzi podających się za Polaków, mówiących po polsku, lub „czujących” się Polakami. Z tego około 30% stanowią osoby nie posiadające żadnego wcześniejszego kontaktu z wojskiem. Poza tym w całym Imperium zamieszkuje około pół miliona ludzi – emigrantów przed i po wojennych, zwolnionych w z wojska żołnierzy i oficerów polskich, a także cywili. Dodatkowym bonusem dla rządu w Londynie, jest regulacja wydana przez Stany Zjednoczone, na mocy której byliśmy zmuszeni przewieźć jak do tej pory, do Anglii 3 tysiące ochotników. Pewną obawą napawa mnie jednak fakt, iż Amerykanie broniący się jak do tej pory w Niemczech informują nas o przejmowaniu dużych grup jeńców, którzy podają się za Polaków. Rząd pana premiera Arciszewskiego prosił o kierowanie tych osób do obozów na terenie Szkocji, lub Północnej Irlandii, gdzie mogliby ich sobie przesłuchać i jakoś „skatalogować”, ale obawiam się, że rząd Jego Królewskiej Mości nie może sobie pozwolić na taki wydatek…

    [​IMG]

    3 listopada 1945 roku, dywizja generała Maczka (złożona głównie z nowych ludzi – większość starego składu dywizji przeszła bowiem do innych jednostek jako kadra instruktorska) była już wstępnie gotowa do rozpoczęcia służby. Pomimo skierowania II Korpusu Polskiego nad Morze Śródziemne, pancerniacy Maczka musieli jeszcze długo czekać na przydział bojowy. W międzyczasie zapadła decyzja o stworzeniu Polskiego Korpusu Pancernego, na czele którego miałby stanąć właśnie generał Maczek. Premier Arciszewski wyraził wstępną zgodę na takie plany, zaproponował jednak aby w skład korpusu weszły również jednostki czechosłowackie, duńskie i litewskie, na co jednak Brytyjczycy nie wyrazili zgody, motywując swoją odmowę złożoną sytuacją polityczną. Zakaz ten miał obejmować łączenie jednostek z dwóch krajów sojuszniczych w jednej większej jednostce np. korpusie. Trudno powiedzieć czym było to podyktowane, jednak zakaz ten utrzymano w mocy.

    [​IMG]

    Początkowo odrodzona dywizja generała Maczka miała pełnić rolę zapory przeciwko ewentualnej sowieckiej inwazji na Wyspy Brytyjskie (dowództwo brytyjskie nie wierzyło w możliwość utrzymania się wojsk francuskich i amerykańskich na kontynencie). Na początku listopada dowództwo doszło jednak do wniosku, że zdecydowanie lepszym pomysłem będzie wzmocnienie polskiej dywizji pancernej jednostką piechoty, a następnie skierowanie całej formacji na jeden z kilku frontów. Początkowo planowano rzucenie nowej polskiej dywizji do Korei, gdzie wspierałaby wysiłki wojsk amerykańskich dążących do utrzymania półwyspu, jednak wobec ciężkich porażek, i wyparcia Jankesów na obrzeża Półwyspu Koreańskiego, zdecydowano się użyć nowej jednostki Polskich Sił Zbrojnych w Turcji lub Grecji, gdzie od 22 listopada walczył II Korpus Generała Andersa.

    Raport II Oddziału Sztabu Generalnego PSZ, do gen. Szyszko – Bohusza

    Sytuacja w kraju: wraz z rozpoczęciem się wojny nasiliły się akcje partyzanckie prowadzone przez oddziały WiN, AK i NSZ. Jednym z większych zgrupowań, z którymi udało się nawiązać ponownie łączność jest Wileńska Brygada Armii Krajowej mjr. „Łupaszki”, który złożył propozycję przeprowadzenia swojej jednostki na zachód, gdyż w ostatnich tygodniach udało mu się znaleźć dobry kanał przerzutowy prowadzący na Norwegię. Nie wydaliśmy jednak zgody na wyprowadzenie Brygady z kraju. Wciąż nie mamy łączności z oddziałami Brygady Świętokrzyskiej, działającymi w okolicy Kielc. Wiemy jednak od naszych ludzi w kraju, że narodowcom udało się rozbić pomniejsze jednostki Armii Czerwonej podążające na front. W walkach miał szczególnie wykazać się oddział majora „Żbika” – prawdopodobnie Władysław Kołaciński, przedwojenny podoficer maszynowni na „Burzy” (…)
    Nastroje: Ludność jest zagubiona – z jednej strony nienawidzi sowietów i chciała by ich jak najszybszego pokonania, z drugiej strony nie może zrozumieć dlaczego doszło do użycia broni masowego rażenia przeciwko niewinnym mieszkańcom Moskwy (choć oczywiście nikt nie żałuje Moskali) w wielu środowiskach, niekoniecznie spenetrowanych przez piony polityczny obecnych władz miejscowych, panuje przekonanie, że Wielka Brytania wojny nie wygra, zaś jej działania tylko pogarszają sytuację naszych przetrzymywanych na wschodzie min. na Syberii (…).
    Plany: Na chwilę obecną możemy mówić jedynie o możliwości poważniejszego wspierania oddziałów partyzanckich. W porozumieniu z SOE, zorganizowaliśmy transport broni i amunicji, a także środków opatrunkowych dla oddziałów majora Łupaszki. Do wykonania zadania wyznaczyliśmy brytyjski okręt podwodny, który w najbliższych tygodniach będzie operował na Bałtyku, o ile uda mu się przedostać przez zablokowane Cieśniny Duńskie. Należy jednak być dobrej myśli. Ponadto musimy czym prędzej nawiązać kontakt z narodowcami, którzy biją się z Sowietami i ponoszą ciężkie straty głównie w ludziach – podobno oddział „Żbika” był kilkakrotnie atakowany przez lotnictwo npla., co daje pewną skalę porównawczą w stosunku do działań prowadzonych przez pozostałe duże jednostki. (…).

    Dziennik porucznika Jana Wolskiego ps.”Żyła”
    10 listopada 1945 r.,

    Wsiadamy na okręty. Jutro będziemy już prawdopodobnie żeglować do Włoch, gdzie pobierzemy ostrą amunicję i zapakujemy się na barki desantowe. Tak przynajmniej tłumaczył nam kapitan Kozłowski. Nie wiadomo jak to będzie wyglądać w praktyce, ale jesteśmy dobrej myśli zwłaszcza, że są z nami chłopaki z 1 Polskiej Dywizji Piechoty. To naprawdę doświadczeni żołnierze, nie to co my, nieliczni ocalali z powstania. Po roku siedzenia w obozie jenieckim naprawdę trudno przyzwyczaić się, do munduru, broni i szczegółowych regulaminów, których naukę na szczęście nam odpuszczono.

    11 listopada 1945 r.,

    Krótka uroczystość z okazji święta niepodległości. Krótka odprawa a potem powrót do kajut. Szkolenie z zakresu taktyki pododdziału zmotoryzowanego, prowadzącego walkę w mieście. Szeregowcy mają szkolenie z obsługi pojazdu typu carrier. Obawiam się, że ten nasze carrierki mogą nie wytrzymać tępa narzuconego przez sowieckie czołgi i samochody pancerne. Pojedynczy strzał z takiego Ba-64 byłby dla nas zabójczy. Docierają do nas wieści o wyparciu wojsk greckich z Koryntu i ciężkich walkach na Istmie. To źle wróży naszej kampanii.

    14 listopada 1945 r.,

    Sowieci we Francji posuwają się do przodu, tymczasem my jesteśmy już u wybrzeży Afryki Północnej. Na pokładach szczególna ostrożność – od zajęcia Dardaneli przez Sowietów kręci się tu sporo łodzi podwodnych z Floty Czarnomorskiej. Razem z nami są tu Brytyjczycy. Ewakuowano ich z Niemiec, gdyż dowództwo uważało, że dalsza obrona Niemiec, to tylko marnotrawstwo sił i środków. Według paru brytyjskich oficerów mamy szansę na wzięcie udziału w największej operacji skierowanej przeciwko Sowietom na początku tej wojny. Podobno naszym zadaniem ma być wyzwolenie Albanii, Grecji i Bułgarii, oraz zablokowanie wojsk radzieckich w Azji Mniejszej. Potem następnymi celami dla naszego wojska będą Rumunia, Węgry, Czechosłowacja, a potem… Polska.

    20 listopada 1945r.,

    Jesteśmy w Zatoce Tarenckiej przechodzimy na barki i mniejsze statki, którymi płyniemy do wybrzeży Albanii. Tam wchodzimy na barki desantowe, specjalnie przystosowane do wysadzania na brzeg ludzi i sprzętu. Dowiedziałem się już, że lądujemy w pierwszym rzucie. Moje cariery mają zabezpieczyć plażę, a potem zająć czym prędzej miasto, zanim oddziały albańskie „pokapują się”, że doszło do desantu. Gorzej jeśli wpadniemy na nich wcześniej. Do lądowania dwa dni.

    [​IMG]

    [​IMG]

    22 listopada 1945 roku rozpoczęła się pierwsza wielka operacja desantowa prowadzona wyłącznie przez Brytyjczyków i Polaków, której celem było wyzwolenie jednego z państw opanowanych przez komunistów. Już w pierwszych godzinach walk Polacy natknęli się na słaby opór ze strony armii albańskiej, która próbowała przeciwstawić się lądującym aliantom. Rozpoznanie bojem prowadziła początkowo I Dywizja Grenadierów im. Westerplatte, jednak wkrótce czołowe oddziały dywizji dostały się pod silny ogień, co zmusiło generała Andersa lądującego z pierwszym rzutem, do wysłania w ten rejon dwóch czołgów. Pojawienie się wozów pancernych skutecznie odebrało wojsku albańskiemu chęć do dalszej walki – Polacy zajęli bez większych przeszkód Tiranę i ruszyli do Vlore, skąd mieli jako pierwsi Alianci wkroczyć do północnej Grecji.

    [​IMG]

    Dwa dni później wojska brytyjskie rozpoczęły akcję osłonową, której zadaniem było skupienie na sobie uwagi sowietów. Operacja osłonowa „Sparta” polegała na uderzeniu na Lublijanę i w przypadku powodzenia akcji zajęciu miasta oraz atakom na działające na północ od miasta siły sowieckie. Pechowo po pierwszych sukcesach oddziały brytyjskie zostały z Lublijany wyparte, co zmusiło je do wycofania się do Wenecji, gdzie trwały przygotowania do odparcia kolejnego sowieckiego szturmu, Stali zażądał bowiem, aby przed końcem roku Wenecja była w rękach Armii Czerwonej.

    27 listopada oddziały generała Andersa wkroczyły do Vlore, gdzie powitał je I sekretarz Albańskiej Partii Robotniczej, który oddał się w ręce aliantów. Razem z nim aresztowano piętnastu sowieckich oficerów, stanowiących coś w rodzaju gwardii przybocznej dowództwa albańskich sił zbrojnych, dwudziestu działaczy komunistycznych, a także kilkunastu obywateli radzieckich, mających zapewne powiązania z wywiadem. Pierwszy etap „Lacedemonu” zakończył się zwycięstwem aliantów.

    28 listopada w Londynie doszło do podpisania umowy amerykańsko polskiej na mocy, której Polacy mieli otrzymać od władz amerykańskich dwa okręty podwodne, które zostaną skierowane do działań na Morzu Czarnym, gdy tylko alianci odzyskają kontrolę nad cieśninami czarnomorskimi. Jednostki te zostaną przekazane Polsce za przysłowiowego dolara. Po zakończeniu działań zbrojnych staną się własnością Polskiej Marynarki Wojennej, która w odpowiednim momencie odda je Stanom Zjednoczonym lub przekaże Amerykanom dwa okręty podobnej klasy. Jak na razie obie jednostki są remontowane w bazie US Navy w San Francisco.

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]



    Dzięki za dobre słowo, gram WB i nie będę zmieniał. Muszę sobie poradzić, zresztą Amerykanie sprzedadzą mi tanio parę grzybków. W odpowiednim momencie zrzucę na czerwonych i zetrę parę tysięcy na proch. Co do dojścia do Polski, podejrzewam, że mają całość na froncie i nie pilnowane tyły. Moje gry próbne tylko to potwierdzają, więc trudno będzie utrzymać drugi front jak czerwona nawała zacznie się cofać. Co do PRL zgadzam się z PIAJR-em, ale to nie jest temat na tą dyskusję.
     
  3. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    Polska od 1945r.

    Cz. I „Czerwone słońce znów w zenicie”

    Odcinek 3 „Jednego mniej...”


    [​IMG]

    2 grudnia 1945 roku Korpus Pancerny Generała Stanisława Maczka został poważnie wzmocniony. W jego skład weszły dwie kolejne dywizje grenadierów, złożone w 90% z żołnierzy wywodzących się z dawnych więźniów obozów koncentracyjnych w Niemczech, jeńców wojennych przechwyconych przez wojska alianckie, a także byłych żołnierzy PSZ. W skład korpusu wchodziły teraz 1 Dywizja Pancerna „Warszawa”, II Dywizja Grenadierów „Lwów” a także III Dywizja Grenadierów „Poznań”. Jednostki te choć początkowo miały pozostać w Wielkiej Brytanii do końca stycznia 1946 dla przeprowadzenia dodatkowych szkoleń, zdecydowano się przerzucić do Turcji, gdzie wojska alianckie musiały czym prędzej dojść do Bosforu, aby zablokować dostawy zaopatrzenia dla wojsk sowieckich w Grecji, które tymczasem bił generał Anders. Ludzie Maczka nie mieli co prawda takiego doświadczenia jak wojska 2 Korpusu Polskiego, ale w tej chwili liczyła się raczej samach ich obecność i pełne składy osobowe, gdyż Turcy ponieśli w ciągu walk ciężkie straty, sięgające w większości jednostek około 60% stanu początkowego. W tej sytuacji, każdy żołnierz był tam na wagę złota. Na rozkaz wymarszu należało jednak czekać aż do początku stycznia, gdy do Anglii dopłynęły transportowce z Włoch, gdzie doszło do poważnego załamania frontu, związanego z przegrupowaniem sił brytyjskich pod Rzymem.

    [​IMG]

    3 grudnia Brytyjczycy stworzyli Albański rząd tymczasowy, na czele którego stanął premier Mustafa Werlika, członek partii liberalno – demokratycznej. Tymczasowym przewodniczącym Rady Państwa został Theofan Noil, jednocześnie podjęto dyskusję nad sprowadzeniem do Albanii króla Zoga I, który miałby przejąć władzę w kraju. Zdecydowanie sprzeciwiły się temu lokalne czynniki liberalne, które z koeli domagają się utrzymania obecnego status quo, i ustanowienie monarchii konstytucyjnej, w której król odgrywałby tylko rolę figuranta. Na to z kolei nie zgadzają się przedstawiciele dworu, którzy domagają się, ustanowienia króla i jego następców tytularnymi władcami Albanii, oraz wypłacania im z kasy państwowej stałej renty, która pokryłaby koszty utrzymania dworu, a także wystawienia własnego batalionu reprezentacyjnego, przeznaczonego do ochrony króla. Plany te są jednak jedynie mrzonkami, nie wiadomo bowiem, czy odrodzone państwo niebawem nie będzie musiało walczyć o przetrwanie – w pobliżu Podgoricy koncentrują się bowiem silne jednostki Jugosłowiańskie, które w każdej chwili mogą ruszyć ku Grecji.

    [​IMG][/URL][/IMG]

    4-9 grudnia, trwa zwycięski pochód generała Andersa, któremu na drodze stają jedynie pomniejsze jednostki sowieckie, z którymi wojsko polskie nie ma większych problemów. Już w tej chwili staje się jasne, że rozbicie wojsk radzieckich w Grecji może stać się przyczyną znacznego przeludnienia w obozach jenieckich w Palestynie, gdyż w pierwszych dniach operacji Lacedemon, do niewoli trafiło nieco ponad 20 tysięcy żołnierzy sowieckich, w tym około 2 tysięcy Polaków, lub osób deklarujących się jako Polacy. W przyszłości część z nich będzie mogła stanowić uzupełnienie dla jednostek walczących obecnie w Grecji, lub zalążek nowych oddziałów. Gdy w dniu 9 grudnia Ateny zostały zajęte przez wojsko polskie, w ręce I Dywizji Grenadierów dostał się min. znany sowiecki as myśliwski Edward Chromy, który został skierowany do przesłuchania przez polskich pilotów z Dywizjonu 303. Odpowiedzialność za jego „nawrócenie” wziął znany polski as myśliwski Jan Zumbach. Chromy 20 grudnia trafił do obozu jenieckiego „C-3” pod Jerozolimą, gdzie od razu zgłosił się do oficera wywiadu wojskowego majora Hawkinsa, z prośbą o skierowanie go do polskich sił powietrznych w charakterze pilota. Do niewoli trafiło 3,5 tysiąca Rumunów, 1,5 tysiąca Litwinów i obywateli republik bałtyckich, ok. 10 tysięcy Ukraińców i Białorusinów. Pozostali jeńcy byli Rosjanami.

    [​IMG]

    9 grudnia wojsko polskie stoczyło pierwszą poważną bitwę z wojskami sowieckimi. Przeciwko 2 Korpusowi Polskiemu i dywizjami gen. Cunninghama stanęło 18 dywizji radzieckich dowodzonych przez marszałka Michaiła Rokossowskiego „Polaka”. „Polski” dowódca zajął wraz z drugim sowieckim marszałkiem Peloponez na którym zamierzał się bronić przeciwko nadciągającym wojskom brytyjskim. W ciągu kilku pierwszych godzin walk polskie czołgi wyparły sowiecką piechotę z Istmu, a następnie zabezpieczyły drogę do natarcia dla II Dywizji Grenadierów i 1 Polskiej Dywizji Piechoty oraz pozostałych jednostek brytyjskich. Sowieci podjęli próbę wsparcia własnych sił dywizjami Koniewa, który podjął nieudaną próbę zniszczenia polskiego przyczółku na drugiej stronie Istmu, jednak celny ogień polskich dział ciężkiego kalibru napędził Rosjanom stracha i zmusił ich do pozostania na pozycjach wyjściowych, na które kilka godzin później posypał się grad pocisków, które rozerwały polowe umocnienia Sowietów. Szybkie uderzenie wojsk brytyjskich i polskich (głównie jednostek pancernych) przerwało wrogą obronę i pozwoliło na szybki pochód w stronę Koryntu i starożytnej Sparty, wyzwolonej tego samego dnia przez polską czołówkę pancerną. Dalszy marsz na zachód był niemożliwy – Sowiety zajęły świetnie przygotowane do obrony pozycje armii greckiej, rozbitej uprzednio przez Armię Czerwoną. Należało teraz czekać aż Koniewowi i Rokossowskiemu, którego podobno zabrał do Polski samolot łącznikowy Po-2, skończy się amunicja i żywność. Aby do tego doprowadzić należało zająć Bosfor – a kluczem do opanowania Bosforu była Turcja i Istambuł…

    [​IMG]

    Tymczasem zapadły decyzje o rozpoczęciu polowania na okręty transportowe idące do Grecji z zaopatrzeniem dla Sowietów. Początkowo akcję prowadziła flota nawodna, której w ciągu zaledwie kilku dni udało się zatopić ponad 30 statków handlowych, oraz 10 niszczycieli. Dużą rolę w polowaniu na sowieckie statki odegrało lotnictwo pokładowe – pilotom „Barracud” udało się upolować piętnaście statków handlowych i 2 niszczyciele, lekkie krążowniki „dopadły” 4 następne niszczyciele. Mimo to marszałek Koniew wciąż otrzymywał tony żywności, amunicji i paliwa, co pozwalało jego jednostkom zachować pełnię zdolności bojowych. W Londynie zapadła decyzja o skierowaniu do prowadzenia działań przeciwko sowieckiej flocie kolejnych kilkunastu jednostek w skład których w pierwszym rzucie miały wejść trzy polskie okręty podwodne OORP „Wilk”, „Sokół” i „Dzik”, które miały podjąć współpracę z dwoma brytyjskimi okrętami podwodnymi. W związku z awarią śruby na „Dziku” okręty skierowano do Grecji dopiero 27 grudnia, gdy wciąż trwały działania prowadzone przez flotę nawodną. Do tego czasu bilans zatopień wzrósł do 45 statków handlowych i ponad 20 niszczycieli. Niektóre wraki wykorzystywano później jako stanowiska dla sowieckiej lekkiej artylerii przeciwlotniczej, która urządzała polowania na załogi samolotów pokładowych. Doprowadzało to do sytuacji, w której należało najpierw zniszczyć już raz rozbite wraki, przed zaatakowaniem nowych jednostek wroga. Pewną pomoc w walce z sowiecką artylerią stanowiły jednostki cięższe, które niejednokrotnie bombardowały stojące na mieliznach wraki. Wkrótce wody morza Egejskiego były zapchane wrakami radzieckich statków handlowych i niszczycieli…

    Dokonania największych oddziałów partyzanckich w Polsce

    [​IMG]

    W grudniu 1945 roku nastąpiła znaczna intensyfikacja działań bojowych prowadzonych przez polskie oddziały partyzanckie w kraju. Kilka jednostek przedostało się nawet do Czechosłowacji, gdzie doszło do całkowitego rozbicia kilku plutonów regularnych oddziałów wojskowych przygotowywanych do ruszenia na zachód. Jednocześnie w Czechosłowacji doszło do małego „przewrotu” sterowanego przez komunistów, którzy aresztowali prezydenta Benesa, którego oficjalnie wysłano do Karlovych Varów na leczenie zdrowotne. U Benesa podejrzewano oficjalnie „zapalenie płuc”, jednak w praktyce chodziło o zaleczenie ran powstałych w wyniku brutalnego przesłuchania dokonanego przez funkcjonariuszy NKWD. Według tajnego raportu NKWD Benes miał złamaną szczękę, podbite oczy i połamane palce prawej dłoni. Wracając do działalności oddziałów NSZ, to oddział dowodzony przez mjr. Bohuna zdobył tunel kolejowy w którym następnie zatrzymał pociąg z amunicją przeznaczoną na front w ręce partyzantów dostało się pięćdziesiąt tysięcy naboi do pistoletów masznowych PPSz, około 2,5 tysiąca granatów różnych typów, oraz umundurowanie sowieckie, szczególnie przydatne podczas różnych akcji specjalnych. W dniach 20 – 22 grudnia oddział kapitana Żbika wysadził w powietrze dwa mosty kolejowe, rozbił trzy posterunki MO, oraz konwój NKWD. W sumie w ręce „żbikowców” dostały się 43 pistolety maszynowe PPSz i PPS, 20 rewolwerów Nagan, kilka karabinów samopowtarzalnych SWT oraz karabin maszynowy Diegtiariew z pięcioma dyskami amunicji. Straty własne wyniosły jednego rannego i dwóch zabitych.
    Oddział „Ponurego” w Wigilię zdobył Zakopane gdzie żołnierze rozstrzelali miejscowych działaczy PPR, a także dowódców i podoficerów lokalnych posterunków MO. W skład oddziału weszło pięciu milicjantów oraz dwóch dezerterów z 2 Armii LWP. Oddziały dowodzone przez mjr. Łupaszkę wzięły do niewoli dwóch sowieckich oficerów, których następnie wymieniły na pięciu zatrzymanych partyzantów.
    W Wielkopolsce powstał duży oddział partyzancki dowodzony przez Mariana Biernaciaka ps. Orlik, który nawiązał łączność z Londynem. Pierwszy zrzut uzbrojenia przeznaczony dla „Orlika” miał miejsce 15 grudnia. Partyzanci przejęli – 30 pistoletów maszynowych Sten z zapasem amunicji, dwie skrzynki granatów, dwa kaemy Bren z zapasem 20 magazynków na lufę, dziesięć lekkich granatników PIAT, oraz przenośną radiostację – szczególnie przydatną mieszczącą się w niedużej walizce Mark X.
    Dowodzenie nad poprzednim oddziałem dowodzonym przez Biernaciaka objął kapitan „Rekin”. Oddział „Rekina” 20 grudnia rozbił batalion piechoty 1 Dywizji im. Tadeusza Kościuszki, następnie przez kilka godzin ostrzeliwał ze zdobytych na „Kościuszkowcach” moździerzy Szkołę Orląt w Dęblinie. W wyniku ostrzału zniszczone zostały dwa samoloty bombowe Ił-2, myśliwiec Jak-9, od odłamków zginęło dwóch sowieckich oficerów w tym oficer polityczny bazy, pochowany w Wigilię z wielką pompą na miejscowym cmentarzu. Tej samej nocy żołnierze Rekina wykopali zwłoki Sowiety i powiesili je na jednym z drzew przy drodze do bazy lotniczej – następnego dnia podczas ściągania zwłok z drzewa wybuchła podłożona w nich mina. Zginęło dwóch dalszych oficerów NKWDowskich.
    Działający w pobliżu Lublina oddział „Edka” – Edmunda Maślankiewicza w dniach 10 – 20 grudnia rozbił dwa NKWDowskie konwoje z więźniami, podpalił posterunek MO i zajął bez walki strażnicę zajmowaną przez oddziały KWB, której załoga weszła w skład oddziału jako „Kompania Topór”. Jej dowódca został porucznik Mikołaj Zawadzki „Trzonek”. Pierwszą akcję żołnierze „Topora” wykonali 27 grudnia – kiedy przejęli posterunek MO w jednej z podlublińskich wiosek, a następnie rozstrzelali sekretarza generalnego PPR.

    Działalność polityczna Rządu Rzeczpospolitej Polskiej w Londynie,

    2 grudnia 1945 r.

    Minister spraw zagranicznych RP Adam Tarnowski spotkał się dziś wieczorem z ministrem spraw zagranicznych Albanii w celu ustalenia sposobu aprowizacji wojsk polskich pozostających na terenie młodego państwa, oficjalnie dążącego do uznania go za monarchię konstytucyjną. Jak na razie jedynie sami przywódcy polityczni Albanii uznają swój kraj za takową, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji mówi się raczej o „Republice Albańskiej”. Prawdopodobnie, dojdzie do wprowadzenia ustroju republikańskiego z dużą rolą monarchii, trudno jednak powiedzieć jak rozwinie się sytuacja w tym państwie. Minister Shefkqet Shkupi zapowiedział, że wojsko polskie bez względu na sytuację polityczną i wojskową będzie mogło zawsze liczyć na pełne poparcie ze strony rządu Albanii bez względu na to jaką formę ustrojową przyjmie ostatecznie niepodległa Albania. Jednocześnie obie strony zapowiedziały prowadzenie dalszych rozmów w których stronę polską miał reprezentować generał Kukiel, zaś Albańczyków generał Hajre Dizdari.

    4 grudnia 1945 r.

    Król Jerzy II Grecki, przebywający na Krecie, wygłosił specjalne orędzie do narodu, w którym zaapelował o udzielanie daleko idącej pomocy wojskom polskim i brytyjskim wkraczającym do Grecji. Jednocześnie zapowiedział, że gdy tylko jego kraj odbuduje się po okupacji sowieckiej, natychmiast podjęte zostaną kroki w celu stworzenia odpowiedniego zaplecza i bazy materiałowej, tak aby rząd polski mógł przebywać bliżej swojego kraju. Padły również szumne zapowiedzi owocnej powojennej współpracy, która jak na razie pozostaje jedynie w sferze niezbyt prawdopodobnych planów.

    6 grudnia 1945 r.

    Sekretarz generalny Bułgarskiej Partii Komunistycznej Georgij Dymitrow wezwał żołnierzy polskich dowodzonych przez generała Andersa do zakończenia tej „międzynarodowej hucpy” i przekroczenia granicy grecko bułgarskiej z 1 października 1945 roku bez broni. W zamian za kapitulację bułgarski przywódca zapowiedział „łaskawe potraktowanie” oraz odstąpienie od wyroku za „zbrodnie przeciwko ludzkości”. Jedyną odpowiedzią było skierowanie nad Sofię piętnastu bombowców z 300 Dywizjonu Bombowego PSP, z których zrzucono ulotki w języku bułgarskim i rosyjskim podpisane przez premiera RP Tomasza Arciszewskiego, wzywające do skierowania oręża przeciwko prawdziwym wrogom narodu bułgarskiego – komunistom i sekretarzom KPB.

    12 grudnia 1945 r.

    Minister sprawiedliwości Bronisław Kuśnierz wydał zaoczny wyrok skazujący na Michała Rokossowskiego, za zdradę narodu. Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego zapadła decyzja o pozbawieniu „marszałka” wszystkich nieprawnie sprawowanych funkcji państwowych i wojskowych, a także pozbawienie obywatelstwa polskiego w związku z prowadzeniem działań na szkodę Polskich Sił Zbrojnych oraz Narodu Polskiego. Advocatus diaboli, mecenas Jan Szymański zaapelował do składu sędziowskiego o zamianę kary śmierci na karę ciężkiego więzienia, apel został przyjęty, jednak na razie trzeba jeszcze złapać podsądnego.

    18 grudnia 1945 r.

    Zygmunt Berezowski (minister bezpieczeństwa) przejął osobistą kontrolę nad komendą WiN i NSZ, które znajdują się w Łodzi. Dzięki łączności radiowej, zapadły decyzje o natychmiastowym rozpoczęciu tworzenia nowych oddziałów, złożonych głównie z luźnych jednostek partyzanckich pozostających jeszcze w „lesie”. Zgodnie z decyzją Berezowskiego, każda większa jednostka ma otrzymać w najbliższym czasie radiostację dla utrzymywania kontaktu z Kwaterą Główną Podziemnej Walki Zbrojnej, znajdującą się obecnie w Tiranie, na czele której stanął podpułkownik Maksymilian Ciężki jeden z kryptologów, którzy w czasie wojny rozpracowali niemiecką Enigmę. Przy KWGPZ działa bowiem osobna komórka kryptologiczna zajmująca się szyfrowaniem wiadomości do kraju, oraz łamaniem sowieckiego szyfru.

    23 grudnia 1945 r.

    Prezydent RP na uchodźctwie Władysław Raczkiewicz przyznał bohaterom walk partyzanckich w kraju awanse na wyższe stopnie wojskowe, oraz odznaczenia. Krzyż Walecznych otrzymali „Orlik”, „Bohun”, „Żbik”.
    Virtuti Militari II Klasy otrzymał gen. Bór – Komorowski.
    Krzyż Komandorski Polonia Restituta otrzymali: pośmiertnie Mjr. Henryk Dobrzański „Hubal”, pośmiertnie major Stanisław Hun ps. „Janusz”, „Leszcz”, „Malcz”, „Nawrot”, major Aleksander Krzyżanowski „Wilk”, pułkownik Kazimierz Irananek – Osmecki „Makary”.

    28 grudnia 1945 r.

    Zgodnie z rozkazem ministra Zygmunta Berezowskiego zapada decyzja o formowaniu nowych oddziałów partyzanckich w kraju. Według rozkazu nr. 22/4 „O tworzeniu nowych oddziałów ruchu oporu” mają powstać:
    - na Pomorzu:
    1. Oddział partyzancki „Z-2”, d-ca., kapitan Zbigniew Żwański „Noc”
    2. Oddział partyzancki „Z-3”, d-ca., major Stanisław Kasznica „Wąsal”
    - w Bieszczadach:
    1. Oddział partyzancki „Ustrzyki 1” d-ca., porucznik Ksawery Błasiak ps. „Albert”
    - w Wielkopolsce
    1. Oddział partyzancki „H-2” d-ca., ppor. Franciszek Olszówka ps. „Otto”

    Wszystkie wymienione oddziały miały rozpocząć formowanie z dniem 2 stycznia 1946 roku, tak aby na początku lutego móc przyjąć pierwsze zrzuty zaopatrzenia. W niektórych wypadkach „formowanie” polegało po prostu na przejęciu kontroli nad strukturami oddziału, który istniał już wcześniej i prowadził aktywną działalność bojową.

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]
     
  4. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    Polska od 1945r.

    Cz. I „Czerwone słońce znów w zenicie”

    Odcinek 4 „Dobijanie gada”


    [​IMG]

    4 stycznia 1946 roku był dniem wyjątkowym dla 2 Korpusu generała Andersa. Po raz pierwszy od rozpoczęcia operacji Lacedemon oddziały polskie zostały skierowane na dłuższy odpoczynek – opuszczenie spokojnych pozycji w odległości jakiś 2 – 3 kilometrów od starożytnej Sparty przebiegało bardzo sprawnie – pomniejsze brytyjskie brygady, które zajęły opuszczone przez Polaków pozycje szybko odparły kilka sowieckich ataków, zaś oddziały polskie nie niepokojone przez Sowietów przeszły do Aten, gdzie oczekiwały na nowe zadania. Z jednej strony można było się spodziewać, że Polacy zostaną skierowani na północ do Albanii, gdzie aktywnie pracowały polskie radiostacje i inne organa rządu londyńskiego na kraju, z drugiej zaś strony wciąż do zniszczenia pozostawały znaczne sowieckie siły operujące w zachodniej Grecji – głównie zaś w okolicach Kefalonii i wysp ją otaczających. Wojska polskie otrzymały pięć dni na „odsapnięcie” i przygotowanie się do wymarszu.

    Tymczasem piątego stycznia rozpoczął się załadunek Korpusu Pancernego generała Maczka, którego zadaniem było szybkie przejście z Grecji, gdzie znajdowały się bardziej dogodne porty i lepsze drogi, na północ pod granicę z Bułgarią i rozpoczęcie szybkiej ofensywy, która miała by oczyścić kolejny kraj z „czerwonki” jak sam zapisał w swoich dziennikach generał. Siły które prowadził do Bułgarii generał Maczek były imponujące – każdy pododdział na transporterze opancerzonym, każde działo miało własny ciągnik gąsienicowy, a każdy działon po pięć ciężarówek przystosowanych do przemarszu po nawet najgorszych drogach. Dodatkowo każdy czołg przyozdobiony był biało-czerwoną flagą przypiętą do boku wieży. Żołnierze liczyli bowiem, że gdy wkroczą do Polski ludzie będą się ich pytać czy są anglikami – flaga miała rozwiązać kwestie sporne. Podczas transportu część flag została na prośbę Brytyjczyków usunięta, były bowiem bardzo widoczne z daleka, dlatego też generał wydał rozkaz aby zdjąć je z wozów i przechowywać w przygotowanych do tego skrzynkach. Nikt nie wiedział jak wiele polskich czołgów dotrze do Polski….

    [​IMG]

    11 stycznia pomimo paskudnej pogody – opady śniegu z deszczem, temperatura wahająca się w okolicach trzech stopni Celsjusza, 2 Korpus Generała Andersa przystąpił do szturmu na Kefalonię i otaczające ją wyspy. Opór sowietów był słaby – wymęczeni krasnoarmiejcy prowadzili głównie ogień z broni maszynowej, która nie mogła zadać poważnych strat osłaniającym lądowanie czołgom, oraz amerykańskim transporterom opancerzonym Halftrack M3. Dopiero gdy Polacy zbliżyli się na odległość rzutu granatem Sowieci zadali im kilka poważniejszych strat, jednak ostatecznie to wojsko polskie było zwycięzcą tej bitwy. Do niewoli wziętych zostało około 11, 5 tysiąca żołnierzy, w tym wielu rannych pochodzących z jednostek dowodzonych przez marszałka Rokossowskiego, który zabarykadował się w Mesenii i liczył na silną obronę Istambułu, pod który podchodził już generał O’Connor. Pechowo dla planów sowieckiego marszałka, oddziały brytyjskie bez większych problemów pokonały sowiecką załogę miasta i przejęły panowanie nad Cieśninami Czarnomorskimi. Teraz Sowieci musieli znaleźć nowy sposób na zaopatrywanie w żywność i amunicję swoich „chłopców” w Grecji. Oprócz jeńców w ręce Polaków dostało się wiele sprzętu min. działa samobieżne SU-57, kilkanaście czołgów T-34, podrzuconych na wyspie z braku paliwa, oraz sporo samochodów ciężarowych i osobowych. Kolejnym ciosem dla broniącego się na Peloponezie Rokossowskiego był upadek Istambułu, zajętego przez Anglików dowodzonych przez O’Connora 12 stycznia. Wiadomość o tym jakże radosnym wydarzeniu dotarła do Sowietów w Grecji w dość niekonwencjonalny sposób – tego samego dnia rozpoczęły się bowiem dostawy przez most powietrzny utworzony przez sowieckie lotnictwo transportowe. Do zwalczania mostu skierowani zostali min. polscy piloci z dywizjonu 303. Do pierwszych walk doszło około godziny 12.30 nad Adriatykiem, gdzie zbierały się sowieckie Lisunowy Li-2. Takie zbiorowisko nie mogło ujść uwadze 303-go. Pięć polskich Spitfire’ów zaatakowało dziesięć lisunowów osłanianych przez kilka Jaków 9. Prowadzący polskie skrzydło, Squadron Leader Jan Zumbach razem z dwoma przybocznymi szybko rozprawili się z dwoma Jakami, które ciągnąc za sobą chmurę czarnego dymu zwaliły się do morza – pozostałe myśliwce z czerwonymi gwiazdami rzuciły się do ucieczki, zaś Polacy rozpoczęli polowanie na Lisunowy. Ostatnią maszynę zupełnie celowo prowadzili pod ogniem aż nad teren kotła nad którym celnym ogniem działek i kaemów zmusili Sowietę do lądowania na plaży, po czym po opuszczeniu maszyny przez załogę podpalili ją ogniem kaemów, po czym powrócili do bazy w Koryncie. Następnego dnia do akcji nad kotłem weszli piloci czterosilnikowych halifax’ów, którzy dosłownie rozbili w proch prowizoryczny pas startowy na, którym w nocy wylądowało kilka dwupłatowych Po-2, miały one wywieźć z kotła marszałków Koniewa i Rokossowskiego, gdyby linie zostały przerwane. Do końca stycznia w walkach powietrznych nad „zachodnim Peloponezem” Polacy z 303 Dywizjonu Myśliwskiego i 300 Dywizjonu Bombowego wykonali około 200 lotów bojowych, podczas których myśliwcy zniszczyli ok. 40 maszyn różnych typów, 50 uszkodzili, 4 zmusili do lądowania w bazach alianckich. Nie próżnowali również piloci 300 Dywizjonu Bombowego, któremu zaliczono 99 lotów bojowych, 9 strąconych Jaków, dziesięć zniszczonych na ziemi Po-2, kilka zniszczonych na ziemi Ił-ów 2 oraz wysadzenie dwóch statków handlowych („Iwan Majski” i „Karł Marks”).

    [​IMG]

    15 stycznia generał Maczek ruszył na północ. Przez osiem dni jego oddziały maszerowały do Skopje, skąd 23 stycznia rozpoczęło się udane uderzenie na Bułgarską stolicę. Siły nieprzyjaciela w mieście nie były przygotowane do obrony, a co dopiero do odparcia wściekłego ataku dywizji pancernej i dwóch jednostek zmechanizowanych, które dosłownie przetoczyły się po prowizorycznych fortyfikacjach, następnie zaś zajęły kluczowe punkty w mieście, w tym kwatery komunistycznych tajnych służb gdzie w ręce polskich żołnierzy wpadły ważne dokumenty. Część wojsk bułgarskich wycofało się z miasta, pozostali zaś w większości złożyli broń i dołączyli do wiwatującej na część Polaków ludności, która szybko zajęła się konfidentami i kapusiami. Wielu działaczy Bułgarskiej Partii Komunistycznej zostało po prostu zlinczowanych na oczach zdziwionych polskich żołnierzy, którzy niejednokrotnie nie wiedzieli jak mają zareagować.

    [​IMG]

    30 stycznia wojska generała Andersa przystąpiły do kolejnej dużej operacji desantowej. Tym razem jej celem było zdobycie Dodekanezu zajętego przez Sowietów, którzy umieścili na wyspie prawdopodobnie dywizję kawalerii. Zdecydowanym atakiem na kilka pomniejszych wysepek Polacy przejęli kontrolę nad głównym szlakiem żeglugowym, następnie przy wsparciu brytyjskiego lotnictwa pokładowego zdobyli kontrolę nad głównymi wyspami. Dla wojsk polskich zakończyła się kampania grecka, nadszedł czas podsumowań. W czasie walk w Grecji Polacy zniszczyli co najmniej dwie sowieckie dywizje, w walkach z oddziałami Rokossowskiego i Koniewa z ich ręki padło prawdopodobnie ok. 2 tysięcy zabitych i 23 tysiące rannych, zdobyli 10 czołgów T-34, 19 dział SU – 57, 3 samochody Gaz 67, 12 ciężarówek ZiS 5, dużą ilość broni maszynowej i ppanc., kilkadziesiąt armat ZiS – 3. Ceną było 200 zabitych oraz 2 tysiące rannych. Tego samego dnia, gdy znaczna część Grecji była już wolna od komunistycznej okupacji, na drugim końcu świata, armia amerykańska została przy ciężkich stratach wyparta z Korei… Wojna w Azji wchodziła w nowy rozdział.

    Działania oddziałów partyzanckich w Polsce w omawianym okresie

    [​IMG]

    Oddziały Ponurego, Ognia, Żbika i Bohuna

    1 stycznia 1946 oddział Żbika uczcił wysadzając w powietrze posterunek MO w Kielcach, w ciągu następnych dni obława przeznaczona dla „Żbika” zajęła się „Bohunem”, który w dniach od 2 do 5 stycznia prowadził ciężkie walki z wojskami radzieckimi i KWB ponosząc przy tym ciężkie straty. Ostatecznie 5 stycznia Bohun przerwał okrążenie i przedarł się do większych kompleksów leśnych niszcząc po drodze kilka placówek MO i likwidując konfidentów oraz działaczy komunistycznych po okolicznych wioskach. Po hucznym powitaniu Nowego Roku, Żbik przeszedł wraz z oddziałem do Bazy Partyzanckiej VI, gdzie pozostawał aż do 20 stycznia, gdy jego jednostka otrzymała nową porcję zrzutów. Następnie Żbikowcy przeszli w rejon działania oddziału „Ognia”.
    Po przerwaniu okrążenia „Bohun” ruszył na południe, gdzie na krótko przeszedł na Słowację, gdzie przeprowadził przegrupowanie oddziału. Następnie 20 stycznia wszedł do Bazy Partyzanckiej VI, gdzie pozostawał do końca miesiąca.
    Oddział Ognia 2 stycznia 1946 roku zaatakował placówkę MO w Nowym Targu, odbitych zostało dwóch partyzantów oraz kilku miejscowych chłopów, których przerzucono do Bazy Partyzanckiej VI, następnie oddział prowadził walki z oddziałami lotnymi KWB, skierowanymi do walki z „bandami”, zakończone rozbiciem batalionu KWB w bitwie pod Czerwonymi Wierchami 18.I.. Po bitwie oddział Ognia ruszył na spotkanie oddziałowi Żbika, z którym Ogień spotkał się 25 stycznia. W dniach 26 – 29 stycznia oba oddziały prowadziły ciężkie walki z wojskami radzieckimi skierowanymi do uspokojenia regionu. Obie jednostki odniosły szereg zwycięstw po czym dla zgubienia pościgu weszły na Słowację.
    Ponury – 4 stycznia wysadził w powietrze most kolejowy, co spowodowało zablokowanie ruchu transportów przeznaczonych dla Armii Czerwonej w Niemczech na ponad pięć dni. W dniach 9 – 11 stycznia rozbroił kilkanaście posterunków MO i ORMO. 14 stycznia przyjął zrzut amunicji w Bazie Partyzanckiej VI, po czym pomaszerował na Kielce. 20 stycznia zajął pozycje obronne na Łysej Górze i krótko obozował w klasztorze Oblatów na Świętym Krzyżu, następnie 25 stycznia rozbił posterunek MO i wojsk radzieckich w Nowej Słupi. 30 stycznia rozbił oddział OUN – UPA idący w kierunku zachodnim.

    Oddziały Alberta i Franka

    Oddział Alberta w Nowy Rok wkroczył walcząc z pomniejszymi bandami UPA w okolicach Ustrzyk Dolnych, następnie 12 stycznia wziął udział w akcji oczyszczania – zajął Ustrzyki Górne, gdzie rozstrzelał miejscowych działaczy PPR-u, a następnie powtórzył akcję w okolicznych wioskach, 20 stycznia grupa uderzeniowa Alberta dokonała napadu na bank w Przemyślu, podczas którego zdobyto około 20 tysięcy marek i pięć tysięcy dolarów. Środki pieniężne przeznaczono na wykup zatrzymanych przez MO współpracowników oddziału. 28 stycznia Albert wszedł do Bazy Partyzanckiej VII gdzie przyjął do oddziału dwóch skoczków z Anglii, sierżanta Jana Kowalskiego „Stepa” i kaprala Jana Kunerta „Motora”.
    Oddział Franka powstał 2 stycznia 1946 roku. Szybko nawiązał łączność z miejscowym delegatem rządu na kraj, co zaowocowało powstaniem Bazy Partyzanckiej VIII, gdzie w dniach 18 – 20 stycznia przyjęto kilka zrzutów broni i amunicji. Następnie oddział Franka w dniach 22 – 24 rozbił kilka kołchozów, do których przymusowo włączano polskich chłopów. 25 stycznia przejął kilka posterunków Armii Czerwonej gdzie zdobyto cenną broń. Wobec postępującego pościgu 28 stycznia Franek powrócił do Bazy VIII, którą wraz z „załogą” bazy dowodzoną przez „Mikołaja” ufortyfikowali, na wypadek wykrycia.

    Oddziały Błyskawica i Kozioł

    Oddział Błyskawicy powstał 20 stycznia, gdyż załoga stworzonej na początku stycznia Bazy Partyzanckiej IX była już zbyt liczna i należało oddelegować część żołnierzy podziemia do walki z okupantem. Pierwszą akcją „Błyskawicy” był napad na sowieckiego płatnika 111 dywizji piechoty, który został porwany a następnie okradziony z żołdu dla żołnierzy i broni osobistej. 23 stycznia jednostka wzięła udział w walkach w obronie polskiej ludności Koloni Maciejów, zaatakowanej przez bandę UPA. 28 stycznia oddział Błyskawicy wziął do niewoli dwóch radzieckich oficerów, których rozstrzelano w odwecie za aresztowanie kilku rodzin polskich z Koloni Maciejów. Rozstrzelani byli bliskimi krewnymi miejscowych przywódców bolszewickich.
    Oddział Kozła powstał 12 stycznia, jako pierwszy podlegający pod bazę partyzancką IX. Jego działalność w styczniu 1946 roku ograniczyła się głównie do rozbrajania żołnierzy sowieckich. Dopiero 22 stycznia jednostka weszła do walki, podczas akcji odbicia transportu z żołnierzami AK z Polski. W czasie akcji udało się uwolnić 20 zatrzymanych żołnierzy AK, w tym pułkownika Jana Rzepeckiego (aresztowany 8 listopada 1945). W celu podleczenia uwolnionych 23 stycznia Kozioł ruszył do Bazy Partyzanckiej IX, gdzie dotarł 25 stycznia. 26 stycznia płk. Rzepecki został przerzucony na pokładzie specjalnie przebudowanego samolotu Lysander do sztabu korpusu pancernego gen. Maczka.

    Oddziały Lalka, Edka i Rekina

    Oddziały Edka i Rekina współpracowały w dniach 2-11 stycznia, kiedy to prowadziły ciężkie walki obronne. Dowódcy spotkali się w Nowy Rok na wspólnej odprawie, podczas której oddziały ich kwaterowały w dwóch sąsiednich wsiach, gdzie przy okazji przeprowadzono pobór do wojska. 2 stycznia obie wioski oddalone od siebie o jakieś 200 metrów polną drogą, zostały otoczone przez oddziały MO i LWP. Partyzanci odparli liczne ataki i 11 stycznia pod osłoną nocy wycofali się do Bazy Partyzanckiej V. 22 stycznia Edek i Rekin w odbili swoich ludzi, wziętych do niewoli w czasie walk 2-11 stycznia, z więzienia NKWD w Bielsku. Następnie obie jednostki prowadziły działania oczyszczające (likwidowanie członków PPR, konfidentów, etc.) w okolicznych wioskach. 28 stycznia oba oddziały ruszyły do Bazy Partyzanckiej V.
    Oddział Lalka powstał 19 stycznia 1946 roku, i składał się głównie z odbitych z UB i NKWD żołnierzy podziemia. W pierwszym okresie swojej działalności Lalek walczył głównie z oddziałami manewrowymi KWB, odciągając je od Bazy Partyzanckiej V. Następnie 28 stycznia zdobył pociąg idący do Warszawy, z którego rozstrzelał 10 oficerów politycznych LWP, sowietów w polskich mundurach. 29 stycznia uderzył na kilka posterunków MO, które rozbroił i podpalił.

    Pozostałe oddziały podziemia nie przeprowadziły żadnych godnych uwagi akcji. Jednostki dowodzone przez mjr. Łupaszkę prowadziły bowiem szkolenie, oddziały Maja, Cisa i Gaja działające w woj. Łódzkim dopiero się zawiązały, Otto i Orlik zaś prowadzili szkolenia swoich ludzi. Na Pomorzu oddziały Nocy i Wąsala, pozostawały w Bazie Partyzanckiej I w celu dodatkowego przeszkolenia ludzi, zaś działający na wschodzie oddział Witolda oczekiwał jeszcze na zrzuty.

    Działalność rządu RP na uchodźctwie

    2 stycznia 1946 r.,

    [​IMG]
    Admirał Jerzy Świrski rezygnuje z propozycji przejęcia dwóch okrętów podwodnych, ze względu na przedłużający się remont i ich zły stan techniczny.

    10 stycznia 1946 r.,

    Brytyjczycy proponują rządowi polskiemu sformowanie dalszych jednostek PSZ, w tym kilku jednostek specjalnych w miejsce rozwiązanych już uprzednio oddziałów Sosabowskiego. Propozycja zostaje życzliwie przyjęta. Rząd polski otrzymuje propozycję przeniesienia się bliżej kraju – do Aten. Propozycja zostaje odrzucona, gdyż to w Londynie zapadają wszystkie najważniejsze decyzje dotyczące polityki zagranicznej aliantów.

    20 stycznia 1946 r.,

    [​IMG]

    Premier Tomasz Arciszewski w porozumieniu z Wodzem Naczelnym, gen. Kazimierzem Sosnkowskim i generałem Komorowskim „Borem” podejmują decyzję o przyjęciu do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie 2 tysięcy jeńców sowieckich podających się za Polaków. Wcześniej wszyscy chętni zostaną poddani egzaminowi z języka polskiego i historii Polski, a także serii przesłuchań dokonanej przez oficerów polskich i alianckich.

    26 stycznia 1946 r.,

    [​IMG]

    Pułkownik Rzepecki zostaje przewieziony do Aten, gdzie trafia na pokład brytyjskiego Halifax’a którym leci do Wielkiej Brytanii, gdzie składa osobiście raport generałowi Komorowskiemu. Następnie zostaje oddany do dyspozycji Wodza Naczelnego. Według nieoficjalnych wiadomości zostanie zapewne przydzielony do jednej z nowych dywizji w charakterze dowódcy pułku.

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]
     
  5. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    Polska od 1945r.

    Cz. I „Czerwone słońce znów w zenicie”

    Odcinek 5 „Wolna Bułgaria”


    [​IMG]

    7 lutego 2 Korpus generała Andersa został „wysadzony” na brzeg w Warnie, gdzie podobnie jak parę dni wcześniej w Sofii doszło do poważnych niepokojów społecznych – ludzie wyzwoleni spod sowieckiej władzy zdecydowali się szybko pozbyć się tych, którzy przez ostatnich kilka miesięcy szczególnie zaszli im za skórę. Na praktycznie każdym drzewie można było znaleźć powieszonych ludzi, z przyczepioną tabliczką informacyjną „byłem agentem NKWD”, „zdradziłem ojczyznę”, „donosiłem na przyjaciół”. Jednocześnie polscy żołnierze zostali w wielu wypadkach zmuszeni do wzięcia pod swoją opiekę komunistycznych zbrodniarzy, których należało przecież najpierw osądzić, a dopiero później oddawać w ręce sprawiedliwości. Jednocześnie często nie bardzo było wiadomo, co robić. W końcu ludzie czuli, że teraz sprawiedliwość jest w ich rękach i mogą zrobić co chcą. Na ulicach bułgarskich miast dochodziło do wybuchów agresji, których celami byli dawni działacze Komunistycznej Partii Bułgarii, milicji robotniczej oraz wszyscy, którzy w jakiś sposób współpracowali z władzami radzieckimi. Niemal natychmiast rozpoczęło się formowanie nowych władz lokalnych, które do walki politycznej starały się wciągnąć Brytyjczyków i Polaków. Mimo to dopiero 27 lutego powstał niezależny rząd bułgarski, na czele, którego stanął uznawany powszechnie za zmarłego książę Kirił.

    [​IMG]

    Kapitulacja oddziałów sowieckich​

    Zanim jednak o Bułgarii i jej nowym, demokratycznym rządzie, należy na chwilę wrócić do Grecji, gdzie 18 lutego rozpoczęła się pierwsza poważna ofensywa wojsk brytyjskich. Jej celem było zamknięcie kotła i zlikwidowanie resztek armii sowieckiej dowodzonej przez Koniewa i Rokossowskiego, który jednak wymknął się z otoczenia na sowieckiej łodzi podwodnej, która następnie wysadziła go w jednym z rumuńskich portów nad Morzem Czarnym. W Rumunii na marszałka czekała tylko degradacja i dowództwo Korpusu Piechoty, złożonego z czterech dywizji – dwóch sowieckich i dwóch rumuńskich, przy czym wyposażenie obu jednostek pozostawiało wiele do życzenia. Tymczasem Brytyjczykom udało się wziąć do niewoli marszałka Koniewa, którego czym prędzej przewieziono do obozu jenieckiego pod Londynem. Jednocześnie część oddziałów sowieckich wciąż wytrwale broniła swoich pozycji, zapewne w obawie przed oficerami politycznymi, którzy zajęli pozycje na tyłach oddziałów frontowych i zabrawszy dużą ilość broni maszynowej i karabinów wyborowych strzelali do poddających się żołnierzy radzieckich. Dopiero kilka nalotów lotnictwa pokładowego, które dosłownie rozniosło pozycje sowieckich politruków uspokoiło sytuację, i pchnęło żołnierzy do składania broni. Ogółem w ręce wojsk alianckich dostało się prawie 200 tysięcy ludzi, jednak wobec potęgi armii sowieckiej nie było to wcale tak wiele, jak mogło by się wydawać. Jednocześnie kilka brytyjskich dywizji nie musiało już pilnować frontu i można je było skierować do walki w Bułgarii i Rumunii, gdzie miały toczyć się teraz ciężkie walki o stworzenie kolejnych niepodległych państw wyrwanych z sowieckiej strefy wpływów. Napływających do obozów jenieckich żołnierzy coraz częściej już w drodze wyławiali oficerowie Polskich Sił Zbrojnych, których zadaniem było odnajdywanie osób narodowości polskiej. Ogółem w Obozach Przejściowych (rozlokowanych głównie w Wielkiej Brytanii i Szkocji) od początku walk w Grecji znalazło się ponad 20 tysięcy ludzi, zaś kapitulacja pozostałych sił sowieckich tylko powiększyła liczbę zatrzymanych, która teraz sięgała około 30 tysięcy ludzi, którzy oprócz około 200 tysięcy emigrantów wojennych, po wojennych i dorastających już na zachodzie stanowili poważną siłę, która miała znaleźć swoje odbicie w kolejnych jednostkach Polskich Sił Zbrojnych na obczyźnie. Powstanie niepodległego państwa bułgarskiego spowodowało, że część rezerw, została skierowana wprost do Sofi, gdzie uzupełnienia otrzymały oddziały generała Maczka, następnymi w kolejce po uzupełnienie były oddziały dowodzone przez generała Andersa, ponadto wciąż należało pamiętać o trzech formowanych dywizjach piechoty, które miały stworzyć 3 Korpus Polski na czele którego stanął generał Duch.

    [​IMG]

    27 lutego powstało oficjalnie niepodległe państwo bułgarskie na którego czele stanął uwolniony z sowieckiego więzienia w Sofii książę Kirił. Jego premierem i jednocześnie prawą ręką został Konstantin Muraviev wywodzący się z Bułgarskiego Narodowego Związku Rolniczego. Muraviev był już premierem w 1944 roku, jednak jego kadencję przerwała inwazja Armii Sowieckiej. Jednocześnie w fabrykach Bułgarii rozpoczęła się gorączkowa praca nad realizacją pierwszych zamówień złożonych przez armię – opiewało ono na 40 myśliwców Bf 109 G6, produkowanych teraz pod nazwą „Messerschmitt Me 109 G6”, będącą zmodyfikowaną wersją pierwotnej nazwy maszyny. Ponadto formowana jest dywizja piechoty wyposażona według brytyjskiego wzoru ’43, która już niedługo ma wejść do służby jako wsparcie dla sił polskich i angielskich stacjonujących w Bułgarii.

    [​IMG]

    28 lutego do służby wszedł 3 Korpus Polski, dowodzony przez generała Ducha. W skład 3 Korpusu weszły: 7,8 i 9 Dywizje Piechoty PSZ. Prawdopodobnie w najbliższym czasie jednostki te zostaną skierowane do Rumunii, gdzie w marcu będą toczyć się ciężkie walki o rozbicie sił sowieckich pozostających w tym kraju, jednak na razie trwa jeszcze szkolenie. Istnieje również wariant skierowania nowych polskich jednostek razem z tworzonym właśnie angielskim korpusem pancernym do Jugosławii, gdzie wojska te miałyby rozbić armię Józefa Broz Tity i doprowadzić do załamania się jednego z najpotężniejszych sowieckich sojuszników w Europie. Rozbicie Jugosławii mogło by także doprowadzić do zmiany sytuacji na szczególnie płynnym froncie włoskim, gdzie toczą się obecnie ciężkie walki, których celem jest zamknięcie w kotle znacznych sił sowieckich, a następnie ich całkowita anihilacja. Inną wersją rozważaną również przez dowództwo brytyjskie, było wysadzenie oddziałów polskich i brytyjskich w Danii, a następnie po zabezpieczeniu kontroli nad Cieśninami Duńskimi przerzucenie ich do Polski, skąd ruszyłyby na spotkanie idących z południa oddziałów alianckich. Pomysł ten jednak szybko upadł wobec niechęci samego generała Bronisława Ducha, dowódcy korpusu, który wskazywał na bliskość znacznych sił sowieckich, które przy odrobinie szczęścia mogłyby doprowadzić po powstania dwóch odrębnych kotłów w Europie. Ostatecznie zapadła decyzja o wysadzeniu kolejnego brytyjsko polskiego desantu, który tym razem wylądowałby na Półwyspie Krymskim, i stamtąd ruszył przez Ukrainę w stronę państw bałtyckich. Zamierzano stworzyć szeroki na kilkadziesiąt kilometrów pas oddzielający „strefę aliancką” od Europy zachodniej gdzie Sowieci coraz silnej naciskali na wojska francuskie i amerykańskie.

    Działania partyzanckie w Polsce

    [​IMG]

    Oddziały Nocy i Wąsla

    Jednostki podlegające pod bazę partyzancką nr. I, nie były jeszcze w pełni przygotowane do prowadzenia działań zbrojnych. Jednocześnie wielu ich żołnierzy musiało w ciągu dnia pracować w sowieckich instytucjach powstałych na Ziemiach Odzyskanych, co powodowało, że ich kontakty z podziemiem, były w znacznym stopniu ograniczone. Jednakże w dniach 1- 20 lutego oba oddziały podjęły kilka akcji. Jako pierwszy (2.II) do akcji wszedł kapitan Noc, któremu udało się wysadzić w powietrze zbiorniki ropy w porcie wojennym w Kołobrzegu, gdzie stacjonowały dwa sowieckie okręty podwodne skierowane do prowadzenia akcji wywiadowczych u wybrzeży Szwecji. Następnie 5 lutego oddział rozbił patrol NKWD, wyposażony w dużą ilość broni maszynowej. 10 lutego rozpędził agitatorów partyjnych w miejscowości Międzywodzie, następnie zaś dwóch nich ukarał karą chłosty za informowanie MO o stosunku chłopów do partii.
    Oddział Wąsala w dniach 1 – 10 luty pozostawał w bazie partyzanckiej I, gdzie prowadził szkolenie z zakresu posługiwania się bronią ppanc., tj. granatnikami PIAT i sowieckimi rusznicami ppanc. 11 lutego po wymarszu z bazy Wąsal rozbił grupę operacyjną NKWD, następnie zaś przejął posterunek Armii Czerwonej. 15 lutego połączył się z oddziałem Nocy, po czym wspólnie w dniach 20 – 21 luty opanowali Kołobrzeg, z którego wyszli dopiero 23 lutego na wieść o nadciągających z Gdyni i Szczecina oddziałach frontowych Armii Czerwonej.

    Oddziały Cisa, Gaja, Maja, Otta i Orlika

    1 lutego oddział Orlika opuścił bazę partyzancką II i ruszył w stronę Poznania. Pod Poznaniem w dniach od 4 do 6 lutego przeprowadził kilka akcji likwidacyjnych na miejscowych działaczach PPR-u, a następnie wysadził w powietrze most kolejowy nad Wartą, którym szły transporty amunicji dla Armii Czerwonej. Most został szybko odbudowany, więc oddział Orlika podjął kolejną akcję kolejową w dniu 13 lutego. Po akcji jednostka została wykryta przez grupę operacyjną MO i UB. W potyczce Orlik stracił kilku ludzi i wycofał się w głębsze lasy gdzie podzielił oddział i zgubił pościg. Następnie 20 lutego już po połączeniu przejął kontrolę nad kilkoma posterunkami NKWD, w tym nad magazynem amunicji i umundurowania. 22 lutego oddział wycofał się do bazy partyzanckiej II gdzie przyjął zrzut amunicji.
    Oddział Otta w dniach 2 – 5 luty przebywał w bazie partyzanckiej II, następnie 6 lutego ruszył na rajd przez Śląsk. W ciągu kilku dni rozbił cztery posterunki MO i NKWD, przeprowadził aresztowania 20 działaczy PPR, których następnie rozstrzelano. Rajd zakończył się 19 lutego potyczką z oddziałem NKWD i Armii Czerwonej, w wyniku, której oddział Otta stracił kilku ludzi i dwa karabiny maszynowe Bren. 22 lutego Otto odbił swoich ludzi z więzienia UB w Poznaniu, po czym wycofał się do Bazy Partyzanckiej II.
    Oddziały Cisa i Maja prowadziły w dniach 2- 9 luty szkolenie, następnie 10 lutego wymaszerowały do województwa łódzkiego. 14 lutego oddział Maja rozbił posterunek MO w miejscowości Grotniki, tracąc przy tym dwóch ludzi. 18 lutego oddział Cisa zaatakował posterunek NKWD w Zgierzu skąd udało się odbić dwóch aresztowanych. Następnie 20 lutego połączył się z oddziałem Maja i wspólnie przemaszerowali do Piotrkowa, które przejściowo opanowali w dniu 27 lutego. Odwrót z miasta nastąpił 28 lutego.
    Oddział majora Gaja 2 lutego wszedł do Bazy partyzanckiej II, gdzie przebywał do 15 lutego. 18 lutego rozbił patrol NKWD, następnie przez dwa dni krążył w okolicy Pabianic prowokując pomniejsze starcia z oddziałami NKWD i UB. 28 lutego wycofał się w okolice Opoczna.

    Oddział Łupaszki

    2 lutego major Łupaszko wymaszerował z Bazy Partyzanckiej III. 3 lutego podczas potyczki z oddziałem NKWD poniósł ciężkie straty, następnie wycofał się do Suwałk, skąd 10 lutego przeszedł na teren Litewskiej SSR gdzie uzupełnił straty zaciągiem wśród miejscowej ludności. 15 lutego dotarł do bazy partyzanckiej III gdzie prowadził szkolenia, jednocześnie jego grupa lotna rozbiła kilka posterunków MO i zlikwidowała dwóch prowokatorów UB.

    Oddział Witolda
    Witold 2 lutego zajął przejściowo przedmieścia Grodna gdzie dokonał rozstrzelania prowokatorów NKWD i działaczy ZPP, następnie 3 lutego przeszedł do Bazy Partyzanckiej IV, gdzie przyjął zrzut i dwóch skoczków z Wielkiej Brytanii. 10 lutego po zakończeniu szkolenia z posługiwania się rusznicami ppanc., zaatakował park maszynowy 11 Dywizji Piechoty, gdzie ogniem z rusznic i granatnika piat zniszczono 2 łaziki, kilka ciężarówek i lekki czołg T-40. 17 lutego Witold przeprowadził kolejówkę, na trasie kolejowej Grodno – Wilno – Leningrad, w wyniku której zablokowano ruch pociągów na 40 godzin. 19 lutego oddział rozbił patrol loty NKWD i wycofał się do Bazy Partyzanckiej IV, gdzie pozostawał do 1 marca.

    Oddziały Rekina, Edka i Kozła

    Oddział Rekina 2 lutego 1946 roku wysadził posterunek MO w Radzyminie, następnie 5 lutego przejściowo opanował Legionów. Po wycofaniu się z miasteczka 8 lutego zlikwidował groźnego prowokatora UB Józefa Apfelbauma, z pochodzenia Żyda. 10 lutego Rekin rozbił oddział 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, którego żołnierze po walce wyrazili chęć przyłączenia się do oddziału. 15 lutego Rekin wszedł do Bazy Partyzanckiej V, gdzie prowadził szkolenie, następnie 18 lutego przyjął zrzut broni i opuścił bazę. 20 lutego wziął udział w nieudanym ataku na radziecki pociąg pancerny przeprowadzonym przez oddział Edka. 26 lutego wraz z Edkiem powrócił do Bazy Partyzanckiej V, gdzie do 1 marca prowadził szkolenia.
    Oddział Edka od 8 lutego działał w pobliżu Lublina, gdzie udało mu się rozbić kilka patroli NKWD i MO. Następnie 14 lutego wycofał się w pobliże Bazy Partyzanckiej V, gdzie prowadził obserwację ruchu drogowego. 20 lutego uderzył wraz z Rekinem na sowiecki pociąg pancerny, po czym poniósłszy ciężkie straty wycofał się do Bazy Partyzanckiej V, gdzie uzupełnił stany osobowe i 28 lutego ruszył na dalszy patrol.
    Oddział Kozła w dniach 1 – 19 luty przyjmował zrzuty broni w Bazie Partyzanckiej V, następnie 22 lutego pomaszerował na wschód. 24 lutego rozbił oddział Wojsk Ochrony Pogranicza, złożony głównie z dawnych obywateli sowieckich i kilku znanych w okolicy volksdeutchów, którzy po wkroczeniu Armii Czerwonej okazali się działaczami Gwardii Ludowej. 29 lutego oddział Kozła dotarł do swojego regionu operacyjnego, w odległości 40 km, na wschód od Brześcia Litewskiego.

    Oddziały Ognia, Ponurego, Żbika i Bohuna

    Oddział Ognia w dniu 1 lutego zdobył bez walki posterunek MO w Nowym Targu, następnie w dniach 3 – 10 luty prowadził walki z oddziałami WOP-u, w wyniku których rozbite zostały 3 strażnice, zaś 2 dalsze zostały przejęte bez jednego wystrzału. W dniach 11 – 15 luty Ogień przejął dowodzenie nad załogami 2 dalszych strażnic WOP, które rozstrzelały swoich oficerów politycznych i przeszły na stronę podziemia. Żołnierze Ci zostali odprowadzeni do Bazy Partyzanckiej VI, gdzie część z nich została poddana szczegółowej kontroli, w wyniku, której schwytano kilku prowokatorów UB rozstrzelanych wyrokiem sądu podziemnego. 19 lutego Ogień przyjął zrzut po czym wraz z oddziałem Ponurego zlikwidował kilka Powiatowych Komend MO w pobliżu Zakopanego i Bazy Partyzanckiej VI. 25 lutego Ogień wdał się w ciężkie walki z oddziałem NKWD, z którego wyszedł bez większych strat. 28 lutego oddział wrócił do bazy partyzanckiej VI.
    Oddział Ponurego przebywał w dniach 1 – 11 lutego w okolicy Kielc, gdzie 10 lutego został zaatakowany przez silne jednostki Armii Czerwonej wspierane przez dwa czołgi T-40. Po całodziennych walkach obronnych Ponury przerwał okrążenie i wycofał się do Bazy Partyzanckiej VI, którą opuścił 19 lutego, po czym wziął udział w akcji prowadzonej przez Ognia. 24 lutego powrócił w Góry Świętokrzyskie, gdzie 28 lutego zniszczył kolumnę czołgów idącą na front południowy.
    Oddziały Żbika i Bohuna w dniach 1 - 20 luty prowadziły szkolenie, dlatego też dopiero 21 lutego obie jednostki opuściły Bazę Partyzancką VI. Następnie 23 lutego oddział Żbika zdobył i utrzymał do czasu nadejścia współdziałającego z nim oddziału Bohuna więzienie NKWD w Nowym Targu, gdzie odbito 20 cywilów i żołnierzy AK z czasów okupacji niemieckiej. 28 lutego Akowców przekazano na pokład brytyjskiej Dakoty, która przywiozła do Bazy Partyzanckiej VI nowoczesną aparaturę radiową pozwalającą na utrzymywanie kontaktu głosowego ze stacją odbiorczą w Atenach.

    Wobec zwiększenia liczby wojsk i milicji na obszarach operowania oddziałów Alberta, Błyskawicy, Lalka i Franka dowództwo PSZ wydało rozkaz czasowego wstrzymania działań bojowych na tym obszarze. Aktywne pozostawały jednie nie podlegające pod oddziały leśne jednostki samoobrony, które przy wsparciu pojedynczych partyzantów z oddziałów leśnych prowadziły walki obronne przeciwko oddziałom UPA.

    Działania rządu polskiego na obczyźnie

    15 luty 1946 roku,

    Zdecydowany sprzeciw premiera Arciszewskiego wobec brytyjskich planów stworzenia jednostek złożonych z żołnierzy niemieckich, w tym z oficerów SS i Gestapo, do walki z Sowietami. Pomysł ten został odrzucony również przez Amerykanów.

    20 luty 1946 roku,

    Umowa polsko – brytyjska dotycząca stworzenia niezależnej polskiej jednostki lotniczej, złożonej tylko z polskich dywizjonów lotniczych działających na terenie Wielkiej Brytanii. Jednostka powstanie prawdopodobnie na początku kwietnia 1946 roku i od razu zostanie skierowana do walki w Europie.

    27 luty 1946 roku,

    Uznanie niepodległości Królestwa Bułgarii, wymiana ambasadorów oraz podpisanie umowy o wzajemnej pomocy wojskowej i gospodarczej. Jednocześnie przedstawiciele Polski, Albanii i Bułgarii rozpoczęli prace nad stworzeniem jednego kodeksu karnego według, którego można by było karać działaczy komunistycznych tajnych służb oraz aktywnych działaczy partii komunistycznych.

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]

     
  6. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    Polska od 1945r.

    Cz. I „Czerwone słońce znów w zenicie”

    Odcinek 6 „Rumuni zmieniają strony”


    [​IMG]

    Oddziały generała Andersa, które po ciężkich walkach w Warnie przez dłuższy czas musiały odzyskiwać siły i przygotowywać się do kolejnych działań na początku marca były już gotowe do dalszych walk. Do jednostek dołączyło wielu zwolnionych z niewoli byłych żołnierzy sowieckich, którzy zostali przymusowo wcieleni do oddziałów Armii Czerwonej. Jednocześnie wielu z nich dobrze poznało taktykę i uzbrojenie oddziałów radzieckich. Okazało się, że Polacy z oddziałów sowieckich bardzo często musieli spełniać zadania przeznaczone dla służb porządkowych, czy wręcz osobistej służby radzieckich oficerów wyższego stopnia. Mimo to wielu z nich, udało się przedostać na pierwszą linię frontu, gdzie niejednokrotnie przeprowadzali całe plutony na stronę aliancką. Biorąc pod uwagę ostatnie walki części żołnierzy nasuwały się pewne wnioski.

    Pamiętnik sierżanta Michała Kowalczyka żołnierza I Dywizji Grenadierów

    1 marca 1946 roku,
    Sowieci mają dużo broni maszynowej i automatycznej. Ich drużyny piechoty naszpikowane są automatami PPSz, zdobyliśmy ich ponad 200 sztuk w ciągu zaledwie kilku dni. Broń licha – można długo mierzyć, celować, a i tak kule omijają cel. Pistolet maszynowy PPSz, to podstawowe wyposażenie ichnich oddziałów liniowych. Oprócz tego Sowiety mają jeszcze sporo karabinów samopowtarzalnych SWT – to już zdecydowanie lepsza broń i niektórzy z naszych używają ich zamiast brytyjskich karabinów Enfield. Dowódcy patrzą na to przez palce, zwłaszcza jeśli dzięki używaniu radzieckiej broni wzrasta celność podczas próbnych strzelań. Jeśli chodzi o sowiecką taktykę, to polegają głównie na przewadze liczebnej i atakach falami piechoty. Najlepiej zatrzymać ich wtedy silnym ogniem karabinów maszynowych i kompanijnych moździerzy – odłamki dają im wtedy do myślenia, i przez parę minut na odcinku panuje spokój. Potem znowu ruszają do natarcia – do czasu gdy na pierwszej linii nie pozostaną tylko trupy i rani. Po dwóch takich lekcjach dobrych manier zazwyczaj zostają na swoich pozycjach. Do akcji pchają ich wtedy NKWDziści. Na tych drani nie ma mocnych. Zwykle wtedy pomagają nam nasze czołgi. Obrona sowiecka polega głównie na prowadzeniu na ślepo huraganowego ognia. Straty od tego niewielkie, ale na początku jest trochę strach.

    2 marca 1946 roku,
    Do naszej kompanii przydzielili dziesięciu chłopaków, jeńców z radzieckiej armii. Wszyscy oni walczyli pod Lenino, zostałem ich dowódcą. W mojej drużenie jest dwóch od nich. Zupełnie normalni ludzie. Przed wojną jeden pracował w lesie jako drwal, potem jak weszli Niemce i Sowiety pojechał z naszymi chłopakami na Sybir. Do naszych się nie zdążył dostać, potem wcieli go do ruskiej armii, a stamtąd do tej sowiecko polskiej dywizji Kościuszki trafił. Stamtąd go w maju 44 przenieśli do sowieckiej armii jako łącznika przy artylerii i tak już został w obcej służbie.

    3 marca 1946 roku,
    Nalot sowieckiego lotnictwa szturmowego. Nasze „sowiety” zestrzeliły jednego Iljuszyna. Przedstawiłem ich za to do odznaczenia, bo gdyby nie to, że dali ostro ognia z naszych wukaemów to Ruscy by nam cały zapas paliwa wysadzili. Straty sowieckie wyniosły cztery maszyny. Z jednej wyciągnęliśmy rannego pilota. Jeden z „sowietów”, jak nazwaliśmy chłopaków z rosyjskiego wojska, chciał go od razu rozstrzelać, ale nie pozwoliliśmy im na to. Okazało się, że sowiecki pilot był oficerem NKWD, skierowanym do lotnictwa bojowego. Podobno zabił dwóch ich przyjaciół w łagrze. Sam bym tak zrobił, ale „nie wolno zabijać jeńców”.

    4 marca 1946 roku,
    Nalot sowieckich szturmowców. Tym razem dorwaliśmy jednego. Spadł do morza. Wzięliśmy do niewoli załogę maszyny. Jeden z nich przyznał się, że strzelał do cywili na drodze do Sofii, jak nasi zajmowali miasto. Takich gadów, co rakietami do kobiet i dzieci strzelają kazali prosto do dowództwa odprowadzać. Część z nich przejmują Brytyjczycy, ale nie niektórzy ich oficerowie wolą nie „bawić się” i od razu rozstrzeliwują komuchów.

    6 marca 1946 roku,
    Atakowaliśmy dzisiaj Bukareszt. Straty nie małe, ale sowiecka i rumuńska dywizja piechoty wycofały się z miasta. U nas dostał tylko jeden z tych sowietów. Wpadł prosto na gniazdo sowieckich kaemów. Zanim go zdjęli zdołał dwóch zabrać ze sobą. Wpakował w tych dwóch magazynek od stena, a oni go jedną serią skosili… Teraz wiem, że nazywał się Józef Kowalski. Pochodził z Lidy. Jak byliśmy dziećmi to mogłem z nim na jednym podwórku… A dziś, chowamy sowietę. Kompania idzie dzisiaj na zwiad. Walki w mieście jeszcze trwają. Płonie centrum miasta. Na nasze kolumny carrierów raz po raz pikują Iły. Moja drużyna zdobyła dzisiaj ich punkt obserwacyjny. Kolega tego co go skosili skierował ich ostrzał na pozycje Rumunów, a potem na oddział krasnych. Szkoda że ten Kowalski tego nie widział. Pochowaliśmy go wieczorem, jak ucichła już strzelanina. Miejscowi mówią, że się nim zajmą. Szkoda, że nie doczekał – do Warszawy bliżej niż spod Monte Cassino.

    Walki o stolicę Rumunii zakończyły się 8 marca. Polacy ponieśli w nich ciężkie straty, zwłaszcza wśród ledwo co wcielonych do wojska żołnierzy polskich po służbie w armii sowieckiej. W I Dywizji Grenadierów na 200 wcielonych żołnierzy bitwy nie przeżyło 80 ludzi. Kilku z nich zginęło od ostrzału moździerzowego, kilkunastu dalszych w walce, wielu w czasie ataku samolotów szturmowych i od zdradzieckich strzałów w plecy, oddawanych przez rumuńskich komunistów. Mimo tego 2 Korpus Polski generała Władysława Andersa wykonał swoje zadanie. Bukareszt został zdobyty i utrzymany.

    [​IMG]

    16 marca do boju wszedł ponownie generał Maczek, który do tej pory uzupełniał straty i przeprowadzał konieczne naprawy w swoim taborze – wiele czołgów w wyniku długiej eksploatacji musiało zostać wyremontowanych – w pojazdach 1 pułku trzeba było praktycznie w całości wyremontować osprzęt celowniczy oraz silniki. Korpus Maczka był gotów do boju już 15 marca, gdy zajął pozycje bojowe. „Pancerni” wczesnym rankiem 16 zajęli pozycje wyjściowe, by po zakończeniu kilkugodzinnego ostrzału artyleryjskiego ruszyć do ataku na pozycje nieprzyjaciela. Oddziały wierne marszałkowi Ticie po krótkich walkach na pograniczu bułgarsko – jugosłowiańskim wycofali się na pozycje obronne i przystąpili do oczyszczania przygranicznych miasteczek. Następnie ruszyli w dalszą drogę, dosłownie rozjeżdżając napotkane nieprzyjacielskie stanowiska karabinów maszynowych – artylerii bowiem wróg nie posiadał. Tego dnia Polacy wzięli do niewoli ponad 2 tysiące żołnierzy jugosłowiańskich. Wielu z nich trafiło później do oddziałów pomniejszych republik, które powstały na gruzach Federacyjnej Republiki Jugosławii marszałka Tity. Na terenie wyzwolonym przez Polaków zaczął już działać Macedoński Ruch Narodowy, który „zajął” się przeszkadzającymi wojskom polskim partyzantom komunistycznym. W Macedonii, podobnie jak w całej Jugosławii trwała wojna domowa pomiędzy oddziałami wiernymi Ticie, a miejscowymi partyzantami wyznającymi niejednokrotnie niezbyt demokratyczne, skrajnie nacjonalistyczne poglądy. Dla wojsk polskich każdy uzbrojony miejscowy, który strzelał o do „sowietów” jak nazywano wiernych Ticie żołnierzy był sprzymierzeńcem, jednak dla oddziałów brytyjskich idących bezpośrednio za Polakami sprawa nie była tak prosta i oczywista. Tylko pierwszego dnia wspierający Maczka partyzanci zniszczyli 2 lekkie samochody opancerzone „Puma” wykorzystywane po kapitulacji Niemców przez wojska wierne marszałkowi Ticie. Jednocześnie rozpoczęli masową likwidację wszystkich działaczy komunistycznych i lewicowych. Pierwszego dnia wolności w Pristinie powieszono około 300 członków partii komunistycznej. Dla Brytyjczyków nie było to takie „proste” jak dla Polaków, którzy w wielu przypadkach zapowiadali, że to samo będą robić po wkroczeniu do Polski – Sowietów i PPR-owców wieszać na pierwszym napotkanym drzewie…

    [​IMG]

    Żołnierze z 7 Dywizji Piechoty PSZ​

    22 marca rozpoczął się załadunek na statki transportowe 3 Korpusu Polskiego generała Bronisława Ducha. Jednostka ta złożona z trzech dywizji piechoty miała zostać skierowana albo do Jugosławii, albo na tworzący się dopiero front rosyjski, który miał powstać po desancie na Półwysep Krymski. Front na Krymie powstał 23 marca. Podczas desantu zatopionych zostało pięć brytyjskich transportowców na pokładzie których znajdowały się brytyjskie dywizje piechoty. Zatopienia dokonały sowieckie oddziały lotnicze, poprowadzone do samobójczego ataku przez dowództwo. Brytyjskie straty wyniosły co prawda tylko około 2 tysięcy ludzi, ale utracony został cały sprzęt ciężki, w tym samochody pancerne, transportery opancerzone i czołgi. Wobec tak trudnej sytuacji zapadła decyzja o natychmiastowym przerzuceniu ocalałych do Wielkiej Brytanii, gdzie zamierzano odbudować rozbite dywizje. Tego dnia zajęto Sewastopol, gdzie miejscowa ludność zaczęła mordować oficerów NKWD. Próbujących przyjść im z pomocą żołnierzy brytyjskich obrzucono kamieniami i w wielu wypadkach pobito. Sytuacja ta doprowadziła do wzrostu niechęci pomiędzy administracją lokalną, a żołnierzami brytyjskimi, którzy domagali się wyjaśnienia tej sytuacji. Na szczęście działający na miejscu przy flocie i brytyjskich dywizjach polscy oficerowie łącznikowi nieco załagodzili sytuację.

    [​IMG]

    30 marca generał Anders otrzymał zgodę na kontynuowanie ataku na pozycje sowieckie pod Pitesti. Sowiety miały tam jedną dywizję piechoty. Szybkie uderzenie oddziałów pancernych generała Andersa spowodowało niemal całkowite zerwanie linii frontu trzymanej ostatnim wysiłkiem przez oddziały radzieckie. Ciężkie straty poniesione przez sowiecką piechotę spowodowały, że po około dwóch godzinach walk Polacy wyparli nieprzyjaciela z zajmowanych pozycji i zmusili Sowietów do odwrotu. Teraz zupełnie naturalne wydawało się, że Polacy będą atakować sąsiadująca z nimi dywizję rumuńską, jednak ze sztabu wojsk sojuszniczych w Sofii nadeszły inne rozkazy. Okazało się, że Rumunii zdecydowali się stanąć do walki przeciwko Sowietom… Równie dobrych wiadomości Anders otrzymać nie mógł…

    [​IMG]

    Rumuński rząd już 29 marca nawiązał łączność z oddziałami brytyjskimi. W tej sytuacji Brytyjczycy zaproponowali władzom rumuńskim zmianę frontów i zapewnienie im całkowitego bezpieczeństwa, pod warunkiem, natychmiastowej ewakuacji z Cluj, gdzie znajdował się rząd rumuński. Na pokładzie sowieckiego Lisunowa Li-2, którego pilot i załoga był Rumunem, król Michał I wraz z rodziną przedostał się na tereny okupowane przez wojska brytyjskie, zaś drugą maszyną, tym razem był to bombowiec B-25 Mitchell przekazany w ramach umowy Leand – Lease Sowietom, do Bukaresztu dostała się reszta rządu z premierem Tatarcescu na czele. Niemal natychmiast, po przybyciu do stolicy król wydał odezwę o sojuszu z Wielką Brytanią i walce przeciwko komunistom, z którymi w większości ludność poradziła sobie sama – lincze nie były może pochwalane przez aliantów (którzy chcieli osądzić wszystkich kolaborantów i członków partii komunistycznych w osobnych procesach) ale za to jakie skuteczne.

    W marcu w Polsce zapadła decyzja o tymczasowym wstrzymaniu działań partyzanckich wobec nadchodzących oddziałów polskich i brytyjskich. Należało czekać na zrzuty z Wielkiej Brytanii. Wraz z bronią i amunicją mieli zrzucać skoczków – żołnierzy i oficerów przeszkolonych w nawiązywaniu łączności ze zbliżającymi się oddziałami alianckimi. Ponadto skoczkowie mieli za zadanie przygotować partyzantów do wejścia w skład regularnych jednostek polskiego wojska, które miały powstać po wkroczeniu Brytyjczyków. Jednocześnie w każdej Bazie Partyzanckiej powstała jednostka wartownicza, przeznaczona do stałego utrzymywania kontaktu z władzami, grupa techniczna, która zajmowała się szkoleniem z zakresu wykorzystania bojowego pojazdów mechanicznych, a także specjalna grupa przeznaczona do przyjmowania zrzutów – w tym czasie na osobisty rozkaz generała Kazimierza Sosnkowskiego i generała Bora, do każdej Bazy przydzielono po kilka lekkich działek plot., produkcji amerykańskiej, które miały służyć do ewentualnej obrony polskich oddziałów przed atakami z powietrza prowadzonymi głównie przez tak zwane kukuruźniki i lotnictwo szturmowe działające już w regionach koncentracji poszczególnych oddziałów. Co prawda tym razem nie planowano niczego w rodzaju akcji „Burza”, jednak nie było wiadomo jak ludność zareaguje na wyzwolenie spod władzy sowietów.

    Działania Rządu Londyńskiego

    5 marca 1946 r.,
    Premier polskiego rządu Tomasz Arciszewski odwiedza premiera Bułgarii Konstantina Murawiewa. Podczas rozmów zapada decyzja o przekazaniu Polakom drugiej serii produkcyjnej Bf – 109 G6 produkowanych w bułgarskich fabrykach lotniczych. Maszyny te mają zostać wykorzystane do stworzenia Dywizjonu Myśliwskiego 319 PSP im. Ofiar Katynia, który został by skierowany do działań bojowych na początku maja 1946 roku. Następnie obaj premierzy podpisują umowę dwustronną o wzajemnej pomocy i wspólnej walce z bolszewizmem i komunizmem, aż do pełnego zwycięstwa u boku aliantów. Po zakończeniu wojny obie strony wystąpią zapewne do sojuszu alianckiego o wycofanie się z Europy Wschodniej, gdzie kraje bałkańskie i środkowoeuropejskie zamierzają stworzyć wspólny sojusz gospodarczo wojskowy.

    [​IMG]

    10 marca 1946 r.,
    Prezydent Raczyński bierze udział w spotkaniu przedstawicieli państw pozostających pod kontrolą Kremla. Razem z nim na spotkaniu pojawia się min. król Albanii Zog, książę Kirił oraz król Jerzy Grecki. Podczas spotkania zapada decyzja o wydaniu wspólnego oświadczenia, w którym przedstawiciele narodu wyzwolicieli (Polaków) oraz narodów uciskanych przez system komunistyczny (Albańczycy, Grecy i Bułgarzy) apelują do wolnych narodów świata w tym: Szwedów i Szwajcarów, o pełne poparcie ich słusznej walki przeciwko reżimowi sowieckiemu. Apel skierowany jest również do przywódców Nacjonalistycznych Chin, prowadzących bezpardonową walkę z oddziałami komunistycznymi na czele których stoi Mao.

    [​IMG]

    12 marca 1946 r.,
    Minister Obrony Narodowej generał Marian Kukiel bierze udział w spotkaniu Komitetu Połączonych Sztabów (CCS) podczas, którego pada propozycja użycia broni jądrowej na terenie Niemiec, w celu zniszczenia dużych sił sowieckich koncentrujących się do kolejnej ofensywy, oraz przerwania ich linii dostaw. Pomimo protestów ze strony przedstawicieli Francji zapada decyzja o użyciu broni jądrowej przy poparciu Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Bułgarii, Włoch, Grecji, Albanii, Turcji i Iraku. Przeciwni są tylko przedstawiciele Polski i Francji. Termin i miejsce wykonania ataku jądrowego pozostają tajemnicą.

    16 marca 1946 r.,
    Generał Rudnicki zostaje mianowany Szefem Wyszkolenia Wojsk Pancernych. Zostaje mu powierzona specjalna szkoła na terenie Wielkiej Brytanii, gdzie kształcić będą się przyszli dowódcy czołgów. Pierwszy kurs liczy 200 słuchaczy z czego ponad 180 służyło do tej pory w Armii Czerwonej i jako jeńcy trafili do niewoli, gdzie zadeklarowali obywatelstwo polskie przed 1939 rokiem. Szkoła ma dostarczyć kadr dla planowanej 2 Dywizji Pancernej „Wilno”.

    20 marca 1946 r.,

    Prezydent Trumann przedstawia generała Władysława Andersa do odznaczenia Kongresowym Medalem Honoru za wyzwolenie Albanii, Bułgarii i części Grecji, spod komunistycznego jarzma.

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]


    Sytuacja trudna, ale coraz bardziej opanowana. Będzie dobrze, trzeba tylko trochę jeszcze poczekać i uzbroić się w cierpliwość. No i nie okazywać sobie nawzajem niepotrzebnych nerw. ;)
     
  7. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    Polska od 1945r.

    Cz. I „Czerwone słońce znów w zenicie”

    Odcinek 7 „W czterdziestym szóstym, walczyliśmy z Titą”


    [​IMG]

    3 kwietnia 1946 roku polskie siły powietrze, działające jako osobna jednostka bojowa zostały w sile trzech dywizjonów bojowych (300 Dywizjon Bombowy Ziemi Mazowieckiej, 303 Dywizjon Myśliwski, 308 „Krakowski” Dywizjon Myśliwski) skierowane do stolicy Bułgarii Sofii, skąd 300 Dywizjon miał zacząć loty bombowe nad Jugosławię. Celami dla pilotów 300 miały być Lubljana oraz Zagrzeb, gdzie spodziewano się odnaleźć większe skupiska Armii Czerwonej, która w nowym konflikcie zbrojnym była przecież głównym wrogiem, nie tylko dla Polaków, ale także dla
    Brytyjczyków i Amerykanów.

    [​IMG][/IMG]​

    Tymczasem oddziały wojsk lądowych dowodzone przez generała Andersa przygotowywały się do przeprowadzenia kolejnej fali ataków na zajmowane przez sowietów prowincje, gdzie spodziewano się, zadać wrogowi ciężkie straty w ludziach i sprzęcie. Pierwszym celem kwietniowej ofensywy, było miasto Braila zajęte przez Sowietów na początku miesiąca. W ciągu pierwszego tygodnia rosyjskiej okupacji mieszkańcy przeżyli NKWDowski terror, który można porównać jedynie z tym czego doświadczyli więźniowie niemieckiego gestapo. Dlatego też uderzenie przeprowadzone wczesnym rankiem 7 kwietnia 1946 roku przez 2 Korpus Generała Andersa, zostało odebrane przez rząd rumuński i mieszkańców wyzwalanych terenów, jako odsiecz. Żołnierze polscy po złamaniu oporu sowieckiej dywizji stali się świadkami wielu samosądów i mordów dokonywanych przez miejscowych. Ich ofiarami padali zazwyczaj oficerowie NKWD, sowieccy oficerowie polityczni oraz szczególnie przychylni radzieckiej władzy obywatele.

    [​IMG]

    8 kwietnia korpus Andersa był już gotów do rozpoczęcia kolejnego etapu walk. Tym razem należało zająć i wyzwolić spod sowieckiej okupacji miasto Iasi, bronione przez sowiecką dywizję gwardii. Nieprzyjaciel był jednak nastawiony na szybką ucieczkę, gdyż już po pierwszych kilku uderzeniach na skrzydła sowieckiej obrony, Armia Czerwona wycofała się pozostawiając na polu walki zabitych i rannych. W wielu przypadkach polskim oddziałom udało się wziąć do niewoli oficerów politycznych i liniowych RKKA, z którymi na rozkaz generała Andersa należało postępować, „według konwencji genewskiej o jeńcach wojennych z 1929 roku”. Wielu żołnierzy, którzy przeżyli Sybir i sowieckie łagry nie było jednak nastawionych „pro life” wobec swoich niedawnych oprawców. W wielu jednostkach dominował pogląd „strzelaliście do nas w Katyniu, to teraz my do was postrzelamy”. Po zajęciu Iasi doszło do rozstrzelania kilku sowieckich oficerów, podczas którego tłum żołnierzy I Dywizji Grenadierów zaczął skandować „wal w tył głowy jak w Katyniu”, co zaowocowało tymczasowym wycofaniem korpusu z działań liniowych.

    [​IMG]

    Jednocześnie do akcji wszedł generał Maczek, któremu „znudziła” się bezczynność. 11 kwietnia jego oddziały pancerne i zmotoryzowane uderzyły na Novi Pazar, gdzie po krótkich walkach z milicją robotniczą i dywizją piechoty wojsk Tity, wyparła nieprzyjaciela z miasta, które zajęła około północy. Następnie w mieście rozpoczęto przygotowania do obrony okrężnej, gdyż na północy, pod Belgradem do przeprowadzenia kontrataku przygotowywali się już żołnierze Jugosłowiańscy, którym jednak brakowało albo szczęścia, albo rozumu, ewentualnie obu wymienionych czynników jednocześnie. Słabe jugosłowiańskie oddziały otrzymały bowiem rozkaz, którego niewykonanie było równoznaczne z buntem, zaatakowania pozycji wojsk polski i utworzenia dwóch przyczółków. Tylko na pierwszym z dwóch przyczółków w ciągu zaledwie godziny zginęło trzydzieści procent stanu osobowego pułku piechoty. W tej sytuacji żołnierze jugosłowiańscy kapitulowali przed oddziałami Maczka. Generał został teraz poproszony o „naszkicowanie” swojego planu operacji na terenie Jugosławii. Zdaniem generała najważniejszym miastem, którego zdobycie było kwestią kilku dni, pozostawał Belgrad, broniony przez śmiesznie małe siły.

    [​IMG]

    13 kwietnia generał maczek rozpoczął uderzenie na stolicę Jugosławii, z której już wcześniej uciekł marszałek Tito wraz ze swoim sztabem. Sytuacja była doprawdy trudna, zwłaszcza dla obrońców miasta, którzy z jednej strony zdawali sobie sprawę, z tragizmu własnego położenia, z drugiej strony nie mogli złożyć broni w obawie o los własnych rodzin, których przekazanie oddziałom NKWD w wypadku kapitulacji zapowiedział sam Tito. Wobec takiego stanu rzeczy generał Maczek otoczył oddziały wierne Ticie w kilku dzielnicach na wschodzie Belgradu, a następnie wkroczył do centrum miasta i serią ataków na ufortyfikowane pozycje obronne (pechowo dla obrońców skierowanych na wschód) zdobył miasto. Po kapitulacji stolicy, rząd Tity ogłosił, że wszyscy obrońcy zostali przez Polaków wymordowani, zaś cywile zostali poddani masowej eksterminacji, z której ocaleć miało zaledwie 10% populacji miasta. Maczek natychmiast zaprzeczył tym doniesieniom, zwłaszcza, że brytyjski Times opublikował zdjęcia z wyzwolonego Belgradu, na których polscy żołnierze siedzą przy jednym stole z miejscowymi i w pełnej zgodzie popijają rakiję.

    [​IMG]

    14 kwietnia, dzień po opanowani stolicy Jugosławii, generał Anders otrzymał rozkaz uderzenia na Baletsy, gdzie znajdowały się znaczne sowieckie siły, zagrażające wojskom brytyjskim. Nieprzyjaciel stawił zażarty opór, co zmusiło wojska Andersa do powrotu na pozycje wyjściowe. W trakcie walk na polską stronę przeszło ponad 2,5 tysiąca Polaków z 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, która została skierowana do walki z Brytyjczykami. Pomimo porażki w wojskowym sensie tego słowa, Polacy odnieśli zwycięstwo, gdyż dzięki natarciu wojsk Andersa, pewna grupa żołnierzy mogła upozorować swoją śmierć i przedostać się na zachód, gdzie już niebawem miały powstać nowe oddziały. Tymczasem w kraju zapadła decyzja o przygotowaniu podziemia do rozpoczęcia akcji „Błyskawica” – nowej wersji akcji „Burza”. W związku z tym oddziały partyzanckie zostały na czas nieograniczony zmuszone do zaprzestania akcji uderzeniowych na siły sowieckie w kraju i rozpoczęły długi proces żmudnych szkoleń. Działające w pobliżu Lwowa oddziały zostały już przygotowane do wspierania Brytyjczyków. Zaś w zrzutach dla tego regionu zaczęły dominować panterki i umundurowanie maskujące według wzorów brytyjskich. Dowódcy angielscy, którzy mieli wkroczyć do Lwowa byli już przygotowywani do nawiązania kontaktu z podziemiem, zaś przy każdej większej brytyjskiej jednostce (dywizji) musiał znaleźć się polski oficer łącznikowy z radiostacją, której zadaniem było nawiązanie łączności z oddziałami w kraju. W ten sposób wiele jednostek podziemnych otrzymywało wsparcie od poszczególnych dywizji niejako na własną rękę – często dowódca dywizji nie miał co zrobić z „nadprogramowym” zapasem pistoletów maszynowych lub amunicji, której nie wykorzystano w trakcie walk (gdyż np. na Ukrainie, nie bardzo było z kim walczyć), pakowano na pokład jakiegoś będącego pod ręką samolotu, który następnie zrzucał broń i amunicję w Bazie Partyzanckiej, lub lądował na kontrolowanych przez partyzantów pasach startowych (w całej przedwojennej Polsce takich miejsc było pięć. Wszystkie w ciągu dnia przypominały utwardzone drogi, wieczorem jednak z pobliskiego lasu wyciągano specjalne płyty, które rozkładano na drodze tworząc prowizoryczny pas startowy).

    [​IMG]

    Generał Maczek musiał tymczasem przygotować swoich ludzi do kolejnego natarcia. 17 kwietnia 1 Dywizja Pancerna „Warszawa” nawiązała kontakt z dywizjami wiernymi Ticie na odcinku drogi Belgrad – Zrenjanin, co zmusił Polaków do natychmiastowego ruszenia do ataku. W każdej chwili można było się bowiem spodziewać, nieprzewidzianej kontrofensywy jugosłowiańskiej armii, które nie była bynajmniej na rękę wojsku polskiemu. Szybkie uderzenie na miasto wykonane przez oddziały z dywizji grenadierów skutecznie zatrzymały postępujących nieprzyjaciół, zaś pojawienie się kilku czołgów zmusiło wojska jugosłowiańskie do natychmiastowego odwrotu. Po kilku godzinach miasto znalazło się w rękach Polaków i wspierających ich Brytyjczyków. Po zajęciu Zrenjanina 17 kwietnia, Maczek natychmiast ruszył do Belgradu, skąd zamierzał wyprowadzić kolejną ofensywę, jego palny uległy jednak zmianie wobec pojawienia się w Jugosławii nowych jednostek, w tym 3 korpusu Polskiego generała Ducha.

    [​IMG]

    Oddziały generała Ducha początkowo pozostawały w Albanii, jednak wobec załamania się sił jugosłowiańskich na północy zdecydowano się na położenie kresu istnienia tego państwa – w tym celu grupa oddziałów polskich oraz brytyjskich 28 kwietnia uderzyła na Monstar, pozostający w rękach Jugosłowian. Nieprzyjaciel pośpiesznie wycofywał się z miasta, co wykorzystał generał Duch, przerywając wrogie linie, i wychodząc na tyły wojska jugosłowiańskiego. Polacy wzięli do niewoli około 5 tysięcy ludzi, którzy następnie zostali zwolnieni do domów, jako niegroźni. Większość z nich włączyła się potem w walki prowadzone przez miejscowe oddziały partyzanckie, których zadaniem było wywalczenie danego terytorium dla jednego z kilku krajów, które powstały na gruzach dawnej Jugosławii.

    Działania Rządu Londyńskiego

    [​IMG]

    2 kwietnia 1946 roku,
    Rumunii przekazują rządowi polskiemu w Londynie 10 zabezpieczonych przez armię aliancką samolotów bombowych PZL 23 „Karaś” wykorzystywanych przez Rumunów w trakcie Drugiej Wojny Światowej i bezpośrednio po niej do szkolenia lotników. Władze RP, przyjęły ten skromny podarunek i przekazały wszystkie samoloty, ( w tym również kilka odnalezionych w Bułgarii PZL P.11c) do nowopowstałej Szkoły Pilotażu dla Oficerów i Podoficerów PSZ, której dowódcą został as myśliwski Edward Chromy.

    6 kwietnia 1946 roku,
    Minister spraw zagranicznych Rumunii, Titulescu zaproponował Polsce stworzenie po zakończonej wojnie wspólnego bloku obronnego skierowanego przeciwko Rosji, lub państwom powstałym na wschód od granicy Rumunii i Polski. Polacy odmówili wobec niepewnej sytuacji politycznej, oraz nieznajomości przyszłych partnerów na wschodzie.

    10 kwietnia 1946 roku,
    Adam Tarnowski minister spraw zagranicznych RP zaapelował do władz brytyjskich o zdecydowane odrzucenie planu „Błyskawica”, który uznał, za „kolejną wersję” planu Burza, który doprowadził do tragicznego w skutkach Powstania Warszawskiego w sierpniu 1944 roku. Jednocześnie wezwał do udzielenia daleko idącej pomocy wszystkim obywatelom polskim kierowanym przez wojsko brytyjskie do jednostek szkoleniowych, gdzie ludzie Ci mieli oczekiwać na przydzielenie do jakiegoś oddziału PSZ.

    [​IMG]

    11 kwietnia 1946 roku,
    Wódz Naczelny generał Bór – Komorowski, wydał zgodę na sformowanie specjalnej grupy SAS złożonej z Polaków i Szkotów, której zadaniem byłoby odszukanie generała Leopolda Okulickiego ps. „Niedźwiadek”, aresztowanego i osądzonego przez Sowietów w tak zwanym procesie szesnastu. Rząd brytyjski poparł tą dyrektywę i wyznaczył na jej rzecz dotację w wysokości 10 tysięcy funtów, którą ludzie z SAS mają wykorzystać na łapówki, zorganizowanie przerzutu przez linię frontu i utrzymanie na terytorium sowieckim.

    [​IMG]

    Edward "Krasny" Chromy​

    13 kwietnia 1946 roku,
    Edward Chromy zostaje awansowany do stopnia Squadron Leader’a. Do jego Szkoły Pilotażu dla Oficerów i Podoficerów PSZ trafiają w charakterze instruktorów: Francis Gabbersky oraz Wacław Król.

    15 kwietnia 1946 roku,
    Specjalna komórka polskiego ruchu oporu w Rosji, działająca pod kryptonimem „Mniszkówna” odnajduje kilku brytyjskich dyplomatów pracujących przed wybuchem wojny w brytyjskiej ambasadzie, a także więzionego razem z nimi generała Fieldorfa. W wyniku udanej akcji wszystkich więźniów udaje się odbić.

    [​IMG]

    20 kwietnia 1946 roku,
    Generał Fieldorf oraz brytyjscy dyplomaci odbici przez polską komórkę wywiadu w ZSRR, zostają przekazani brytyjskim oddziałom inwazyjnym działającym na terenie Półwyspu Krymskiego. Tego samego dnia zostają przewiezieni drogą lotniczą do Gibraltaru, gdzie generał Nil, zostaje odznaczony Krzyżem Walecznych przez prezydenta RP, za „walkę przeciwko dwóm wrogom”.

    22 kwietnia 1946 roku,
    Generał Nil, po konsultacjach z Brytyjczykami i Wodzem Naczelnym, generałem Borem, decyduje się na objęcie dowództwa nad formowaną 10 Dywizją Piechoty PSZ im. AK. Jednostka wejdzie w skład 4 Korpusu Polskiego, którego dowódca pozostaje jeszcze nie znany.


    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]
     
  8. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    Polska od 1945r.

    Cz. I „Czerwone słońce znów w zenicie”

    Odcinek 8 „Wyzwolenie”


    [​IMG]

    6 maja generał Duch wziął poprowadził natarcie swojego korpusu na Sarajewo. Walki o miasto nie były specjalnie ciężkie zwłaszcza, że nieprzyjaciel nie podejmował obrony w kluczowych punktach miasta, co dodatkowo ułatwiło wojskom polskim zdobycie miasta. Nieprzyjaciel był już wyraźnie złamany, ciężkie straty zadane mu od praktycznie pierwszego dnia kampanii w Jugosławii dały o sobie znać i nikomu nie przychodziło na myśl stawiać większego oporu, zwłaszcza, że wielu żołnierzy wiedziało, jak tak naprawdę wygląda niewola u wojsk polskich i brytyjskich.

    [​IMG]

    Kilka dni później do akcji wkroczył generał Maczek, którego zadaniem było ponowne zdobycie miejscowości Novi Pazar, gdzie wobec luk w alianckim froncie wdarły się oddziały jugosłowiańskie i sowieckie. Nieprzyjaciel był zdeterminowany do podjęcia walki, w skład oddziałów nieprzyjaciela wchodziły formacje bardzo ściśle powiązane z rządem komunistycznym, wielu oficerów należało do powszechnie znienawidzonej kasty politruków. Mimo to po przetoczeniu się przez linie polskich czołgów wielu żołnierzy rzuciło broń, lub skierowało ją przeciwko swoim oficerom. Stało się jasne, że dni Jugosławii są już policzone.

    Dziennik kaprala Jana Nartowicza, dowódcy drużyny z 8 Dywizji Piechoty PSZ

    11 maj 1946r.,
    Novi Pazar w naszych rękach. Miejscowi działacze komunistyczni składają broń na rynku. Nasze chłopaki zajęli się organizowaniem broni i amunicji. Niektórzy zaczęli już oficjalnie chodzić z naganami przy pasach. Niektórzy dla zabawy wieszają na mundurach całe choinki z sowieckich medali. Jak tak dalej pójdzie, to Gwiazdkę będziemy świętować w Warszawie. Koniec przepustki, którą spędziliśmy razem z Korpusem generała Maczka. Pora wracać do swoich.

    12 maja 1946r.,
    Za dwa dni będziemy szturmować Zenicę. Podobno nieprzyjaciel zapowiedział, że stawi nam tam zdecydowany opór. Podobno każdy komisarz dostał przed bitwą ampułkę z cyjankiem. Trochę nas to martwi. Jeśli będziemy musieli łamać silny opór nieprzyjaciela, to wielu naszych może dostać kulkę na sam koniec. Szkoda by było. Dziś wieczorem po linii na zwiad wyskoczyło parę naszych carrierów. Chłopaki opanowali jakieś małe gospodarstwo na ziemi niczyjej, z którego przez trzy godziny kierowali ogień naszej artylerii na ich stanowiska karabinów maszynowych i moździerzy. Trochę krwi im zepsuli. Pytanie co z tego wyniknie.

    [​IMG]

    14 maja 1946r.,
    Już po bitwie. Obrona nieprzyjaciela nie była zbyt mocna. Tak to przynajmniej odebraliśmy. Punktualnie o drugiej w nocy rozpoczęło się nasze przygotowanie artyleryjskie, które trwało ponad 3 godziny do piątej rano. Potem do akcji weszły nasze samoloty szturmowe. Naloty zakończyły się o piątej, po lotnikach pojawili się ponownie artylerzyści, którzy stłukli parę bunkrów wroga. Na koniec ruszyliśmy my. Bez większych problemów przerwaliśmy front nieprzyjaciela i „wpadliśmy” do miasta położonego jakieś pięć kilometrów od linii nieprzyjaciela. Miasto puste. Powitało nas parę burków, które szybko zaprzyjaźniły się z kompanijnym kucharzem. Wygląda na to, że będziemy tu dłużej – niektóre kompanie dopiero co zakończyły przegrupowanie po zwycięskim szturmie. Wzdłuż dróg do Sarajewa długie kolumny obdartych jeńców. W rowach przydrożnych, o zgrozo, komisarze. Niektórzy sami popełnili samobójstwo, innych zamordowali żołnierze. Przez okno widzę jak kilku byłych więźniów, zapewne czetników, strzela z karabinu maszynowego do wielkiego portretu Tity.

    15 maja 1946r.,
    Rozkaz wymarszu. Zajmujemy pozycje przy szosie na Osijek. Miasto widać przy lepszej pogodzie. Wygląda na spokojne. Lotnictwo zapowiedziało, że do końca walk w Jugosławii nie będzie prowadzić akcji bojowych przeciwko nieprzyjacielowi pozostającemu w miastach. Na podejściu do Osijeka pusto. Wroga brak. Czekają nas walki miejskie. Będzie „wesoło”. Docierają uzupełnienia. Dziesięciu chłopaków po powstaniu w Warszawie. Wszyscy z batalionu Parasol. Dwóch z nich przyszło do mojej drużyny. Obsługują granatnik PIAT. Fajne chłopaki.

    [​IMG]

    16 maja 1946r.,
    Dziś o godzinie siedemnastej zdobyliśmy Osijek. Miasto pełne uchodźców z innych części Jugosławii. Na wieść o planach Brytyjczyków dotyczących stworzenia niepodległych państw narodowych pomaszerowali w stronę swoich opustoszałych domów. Mój Boże… kiedy przyjdzie na nas pora… W bitwie o miasto ponieśliśmy straty. Ruski T-34 zniszczył jednym strzałem naszego Carriera. Wóz wyleciał w powietrze na pięć metrów, gdy upadał koziołkował. Cała załoga zginęła. Jeśli nawet przeżyli trafienie, to późniejsze uderzenie o ziemie ich wykończyło. Nie wrócił jeden z powstania. Szkoda. Głupio tak na sam koniec przed wyzwoleniem Polski. Podobno Anders za parę dni będzie w Polsce. Szkoda, że nie służę w II Korpusie.

    18 maja 1946r.,
    Generał Anders wkroczył do Stanisławowa… Chłopaki z okolic Lwowa tańczą na ulicach. „Stary” wydał specjalną odezwę, a w radiu w kółko leci przedwojenna muzyka – ktoś podmienił płyty i zamiast Fogg’a leci „Kochać nie warto, żałować nie warto, upić się, upić się to jedno co warto…”. W sztabie zabawa na całego. Miejscowi bawią się razem z nami.

    22 maja 1946r.,
    Znajdujemy się na pozycjach wyjściowych do wkroczenia na Węgry. Przed nami miasto Pecs, bronione przez wierną komunistom dywizję pancerną. Zadanie: zająć lub przeprowadzić zwiad w przypadku silnego oporu. Co to znaczy silny opór? Zapewne to, że obok pojazdów będą rozrywać się pociski ppanc., a obsługi Piatów, będą zmuszone do otworzenia ognia z pędzącego na pełnym gazie Carriera. Będzie wesoło, nie ma co.

    [​IMG]

    23 maja 1946r.,
    Bitwa o Pecs zakończona. Szczęśliwie obyło się bez strat w ludziach. Węgrzy z dywizji pancernej najpierw trochę do nas strzelali, ale potem jak zobaczyli, że idą do nich Polacy to przestali nawet strzelać w powietrze. Kilka godzin później, siedząc już razem w paru wioskach na drodze do Pecsu, że Węgrzy w Budapeszcie zajęli swój komitet centralny i ustanowili nowy demokratyczny rząd. Tylko tego nam było trzeba. Wracamy do Jugosławii, kończyć to cośmy zaczęli w kwietniu.

    [​IMG]

    Rzeczywiście – 23 maja 1946 roku w Budapeszcie doszło do przewrotu pałacowego w wyniku, którego miejscowi patrioci przejęli władzę w kraju. W ciągu zaledwie dwóch godzin od rozpoczęcia walki w stolicy, do akcji przyłączyli się agenci SOE, pozostający w węgierskiej stolicy. Oddziały komunistyczne zostały szybko otoczone w dwóch punktach miasta, gdzie po krótkim oblężeniu złożyli broń i trafili do niewoli. Tymczasem władzę w kraju uchwycili socjal – liberałowie kierowani przez Arpada Szakastisa oraz Karoly Peyera. Operacja przejmowania władzy zakończyła się około piętnastej. Niemal natychmiast nawiązano łączność ze wszystkimi oddziałami wojskowym Węgier, które poinformowano o przejęciu władzy, przez czynniki antykomunistyczne. Taka „zmiana” spowodowała natychmiastowe przerwanie walk i skierowanie broni przeciwko oficerom politycznym i działaczom komunistycznym. Brytyjczycy nie przekraczali granic Węgier, lub pozostali na zajmowanych do tej pory pozycjach i ruszyli na północ do Czechosłowacji, by wyrwać ją spod władzy komunistów, którzy tymczasem otwarcie przejęli władzę. Prezydent Eduard Benes został aresztowany i tylko dzięki regularnym nalotom RAF na Pragę nie został jeszcze przewieziony do Moskwy, gdzie czeka już na niego cela na Łubiance i pluton egzekucyjny.

    [​IMG]

    24 maja w Lwowie doszło do wprowadzenia w życie akcji Błyskawica. Kierujący oddziałami w mieście pułkownik „Franek” wraz ze swoim oddziałem liczącym dziewięćdziesięciu ludzi wkroczył do miasta, gdzie oczekiwało na niego następnych 300 ludzi. Do akcji przystąpili w godzinach porannych, opanowując najważniejsze punkty w mieście w tym okryte złą sławą więzienie na „Brygidkach”. Przez cały dzień trwały walki w wyniku, których poległo czterdziestu patriotów. Oczywiście w czasie działań do walki włączyło się dalszych ośmiuset żołnierzy i cywilów, odbito ponad pięciuset jeńców w tym wielu żołnierzy AK z regionu. Sowiety utraciły 4 czołgi, ponad 500 zabitych i trzystu rannych. Wieczorem do miasta wkroczył XXX Korpus generała Cunninghama. Lwów był wolny. „Franek” wraz z oddziałem zajął się zabezpieczeniem miasta. Teraz do ich zadań należało tylko prowadzenie działań przeciwko bandom UPA.

    [​IMG]

    Oddział "Żbika" wkracza do Krakowa. Fotografia edytowana komputerowo w latach 90.​

    25 maja przy dużym udziale oddziału partyzanckiego „Alberta” wyzwolony został Przemyśl. Wieczorem w Bazie Partyzanckiej nr. VII odbyła się wspólna potańcówka, w której wzięli udział również żołnierze tureckiej dywizji zmechanizowanej, która wyzwoliła Przemyśl. Cztery dni później oddziały „Bohuna”, „Żbika” i „Ognia” przejęły kontrolę nad Podhalem i Krakowem, gdzie wkroczyły oddziały Turków, które kilka dni wcześniej wyzwoliły Przemyśl. Południowa Polska wolna…

    [​IMG]

    30 maja generał Anders uderzył na Kherson zajęty przez wojska sowieckie, które podjęły próbę zniszczenia wojsk brytyjskich na Krymie. Pechowo dla Sowietów oddziały Andersa przełamały opór nieprzyjaciela i przygotowały sobie dogodne pozycje do kolejnego precyzyjnego ciosu, który pozbawi sowiecką hydrę głowy. Przynajmniej w tym rejonie… Tego samego dnia wyzwolona została Częstochowa. Turecki dowódca dywizji jako pierwszy muzułmanin został zaproszony do klasztoru Paulinów na Jasnej Górze na wspólną kolację. Dla Polski wybiła godzina wolności…

    [​IMG]

    Rząd Mołdawii

    [​IMG]

    Władze Serbii

    [​IMG]

    Rząd Czarnogóry​

    Tego samego dnia niepodległość ogłosiły: Republika Mołdawii, Republika Serbii oraz Królestwo Czarnogóry. Władzę we wszystkich wymienionych państwach przejęli socjal-liberałowie, jednak należy spodziewać się zwiększenia roli konserwatystów – zwłaszcza w Serbii, gdzie zaproszono dawnego króla Jugosławii Piotra II…

    Działania Rządu Londyńskiego:

    [​IMG]

    3 maja 1946r.,
    Oficjalne obchody kolejnej rocznicy ustanowienia Konstytucji 3-ego maja, które odbyły się w Londynie i wszystkich jednostkach PSZ, zostały uświetnione przez prezydenta USA, który tego dnia spotkał się z Naczelnym Wodzem generałem Borem – Komorowskim, i jego najbliższym współpracownikiem generałem Kazimierzem Sosnkowskim. Jednocześnie dotychczasowy prezydent RP na uchodźctwie Edward Raczyński kończy swoją kadencję i przekazuje wszystkie uprawnienia w ręce Sosnkowskiego.

    10 maja 1946r.,
    W związku ze zbliżaniem się wojsk alianckich do przedwojennej granicy państwa polskiego, nowy prezydent Polski wydał rozkaz o wprowadzeniu w życie planu „Błyskawica”, co spotkało się z oporem szerokich kręgów rządowych.

    [​IMG]

    Prezydencki Lancaster w Stanisławowie​

    20 maja 1946r.,
    Samolot z prezydentem RP Kazimierzem Sosnkowskim na pokładzie ląduje w Stanisławowie. Prezydent przejeżdża przez miasto owacyjnie witany przez miejscową ludność. Zostaje podjęta decyzja o tymczasowym wstrzymaniu formowania nowej armii polskiej, aż do chwili gdy wojska alianckie wyzwolą całą Polskę, w jej przedwojennych granicach. Jednocześnie wprowadzony w życie zostaje Dekret nr.22/2 „O wrogach narodu polskiego”, którymi na mocy dekretu stają się działacze komunistyczni, członkowie UB, MO, pracownicy MBP oraz oficerowie polityczni LWP.

    [​IMG]

    Odznaczony kapitan Żbik Kołaciński w cywilu​

    30 maja 1946r.,
    Prezydent Sosnkowski wizytuje Kraków gdzie osobiście odznacza bohaterów walki partyzanckiej w czasie drugiej okupacji, w tym oficera NSZ, (wojska alianckie uznają mu stopień kapitana) kapitana Władysława Żbika Kołacińskiego.

    Co prawda znaczna część Polski była już wyzwolona, jednak na pozostałych terenach wciąż działały jeszcze sowieckie struktury. Oznaczało, to że proces wyzwalania kraju nie jest jeszcze zakończony. Według decyzji czynników oficjalnych, Polska jako całość miała być wolna dopiero około stycznia 1947 roku, zdawano sobie jednak sprawę, z faktu, że istnieje możliwość znacznie wcześniejszego wyzwolenia kraju. Nie można było przesądzać pewnych faktów, jednak w większości dominował pogląd o „bliskiej” godzinie wyzwolenia. Działania podejmowane przez Aliantów na Bałkanach również zapowiadały rychłe wyzwolenie – powstanie demokratycznych państw takich jak Mołdawia znalazło oczywiście odbicie w komentarzach wydawanych przez władze sowieckie, które najdelikatniej mówiąc, uważały wszelkie próby demokratyzacji wyzwolonych terenów za instalowanie tam elementów faszystowskich.

    [​IMG]

    Mołotow​

    Rzeczywistość była jednak nieco bardziej złożona i co bardziej doświadczeni działacze polityczni spod znaku sierpa i młota doskonale zdawali sobie sprawę, że pogoda, która pozwoliła czerwonej burzy zniszczyć tak rozległe obszary powoli się rozchodzi. Przykładem takiego człowieka był chociażby Wiaczesław Mołotow, który na początku maja wyjechał, oficjalnie na ważne spotkanie międzynarodowe, w praktyce jednak na dobrowolne wygnanie, do Finlandii, gdzie spodziewał się przeczekać kryzys i w przypadku porażki Sowietów oddać się w ręce Aliantów, jako uciekinier z ZSRR, w przypadku przezwyciężenia trudności zaś powrócić jako waleczny dyplomata. Odmienną postawę przyjął Chruszczow, który czując pismo nosem, wyjechał na Ukrainę, gdzie oficjalnie przygotowywał do walki komunistyczne oddziały partyzanckie, w praktyce jednak organizował sobie warunki pozwalające na pozostawanie w ukryciu dość długo, aby stosunek aliantów do działaczy jego pokroju uległ zmianie. Zamierzał oczywiście sformować kilka zbrojnych grup, jednak ich zadaniem miało być przedewszystkim bronienie jego osoby przed partyzantami UPA, którzy walczyli teraz przeciwko wszystkim – Bandera, który uciekł do Szwajcarii ogłosił, że Brytyjczycy zaprzedali się Polakom i zamierzają zniszczyć Ukraińców tak jak Stalin, lub oddać ich w ręce Polaków, którzy stworzą na Ukrainie swoje nowe imperium.

    [​IMG]

    Bandera​

    Plany te zostały jednak szybko wyśmiane przez rząd brytyjski i polski. Istniały oczywiście plany stworzenia niepodległej Ukrainy, jednak jej wizja, skrajnie antyfaszystowska i antykomunistyczna, nie mogła odpowiadać „oszołomom” pokroju Bandery. Plany snuto również wobec zatrzymanych już sowieckich aparatczyków. W przypadku Albanii byli to np.:
    Omer Nishani i Enver Hoxha, których proces ruszył 2 maja 1946 roku. Obaj panowie zostali skazani za zdradę narodu i wspieranie sowieckiego reżimu na karę śmierci, którą wykonano 20 maja. Podobno tak wielu albańskich wojskowych chciało zastrzelić komunistycznych przywódców, że do liczącego pięć osób (plus dowódca) plutonu egzekucyjnego należało przeprowadzić losowanie. O skali nienawiści wobec „czerwonych” niech świadczy fakt, że zaraz po rozstrzelaniu zwłoki obu panów zostały przez członków plutonu podpalone i roztarte na proch butami… Alianci nie spodziewali się tak żywiołowej reakcji, dlatego też zdecydowali się samemu osądzić przywódców Bułgarii, których proces rozpoczynał się 2 czerwca 1946 roku. Tymczasem Polacy, już nie mogli się doczekać co zrobią z własnymi „czerwonymi świniami” jak nazywano działający na Pradze „rząd”.

    [​IMG]

    Skoro jesteśmy już przy Warszawie, to w kręgach polskich ekonomistów i urbanistów trwały spory na temat tego co zrobić ze zniszczonym przez Niemców miastem. Z jednej strony, należało odbudować wszystko co utracono – jak głosiła oficjalna doktryna generała Sosnkowskiego, z drugiej strony, inwestycja na taką skalę była z ekonomicznego punktu widzenia zupełnie bezsensowna. Ponadto, w ciągu kilku pierwszych lat i tak trzeba było się liczyć z wprowadzeniem w Polsce gospodarki centralnie planowanej, która miała być nastawiona na odbudowę – zakładów przemysłowych, dróg, mostów i jednostek wojskowych, ale nie całego miasta, które w wyniku zdrady sojuszników zamieniło się w morze gruzów. Pomimo zbliżania się do końca pewnego etapu, wciąż pozostawało wiele niejasności, które trzeba było szybko rozwiązać.

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]


    Może w oparciu o mapkę 1-szą zdefiniujmy sobie pojęcie Siedmiogrodu. Bo jeśli idzie o pogranicze rumuńsko - węgierskie, to raczej nie widzę potrzeby robienia tam większych zmian. Węgry jeśli coś dostaną, to zapewne będzie to albo jakieś szeroko pojęte pogranicze polsko - czechosłowackie, albo dawna sowiecka strefa okupacyjna w Austrii.
     
  9. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    Polska od 1945r.

    Cz. I „Czerwone słońce znów w zenicie”

    Odcinek 9 „Sowiety rozbite zaczyna się polityka”


    [​IMG]

    Czerwiec 1946 roku był okresem w którym, kolejne miasta i województwa zostały wyzwolone spod sowieckiej okupacji. 3 czerwca wyzwolone zostały Kielce, a już dzień później Brytyjczycy znaleźli się w Brześciu Litewskim, gdzie działacze miejscowych komórek sowieckiej partii komunistycznej zabarykadowali się w opuszczonej twierdzy brzeskiej. Po kilkugodzinnym bombardowaniu twierdzy, jej załoga zrezygnowała z dalszej bezcelowej obrony i złożyła broń. Miejscowa ludność nie pozwoliła jednak „czerwonym” na bezkrwawą kapitulację i korzystając z zabunkrowanej w mieszkaniach broni rozpoczęła prawdziwą kaźnię na próbujących przejść na sowiecką stronę komisarzach i oficerach wywodzących się z Armii Czerwonej. Tylko pierwszego dnia zlikwidowano ponad 30 członków partii komunistycznej i oficerów rosyjskich.
    6 czerwca oddziały alianckie wkroczyły do ruin Warszawy. Spomiędzy gruzów wyłoniło się ponad 2 tysiące byłych żołnierzy Armii Krajowej, mieszkańców Warszawy oraz sowieckich dezerterów, którzy na wieść o tworzeniu w Wielkiej Brytanii dwóch dywizji rosyjskich, zdecydowali się porzucić Armię Czerwoną. W najbliższych dniach zapadła decyzja o ewakuowaniu wszystkich pozostających w Warszawie, na prawobrzeżną Pragę, lewobrzeżna Warszawa miała bowiem zostać przejściowo opuszczona, celem zwabienia tam sowieckiej armii, którą następnie zamierzano rozbić. Dwa dni później wyzwolona została Łomża i Modlin.

    [​IMG]

    8 czerwca 1946 roku, oddziały generała Maczka oraz Korpus Generała Ducha zostały wyznaczone do zajęcia Bjelovaru, gdzie stanowiska obronne zajęła elitarna jugosłowiańska dywizja piechoty, która jak do tej pory nie weszła jeszcze do działań bojowych. W jej skład wchodzili fanatyczni komuniści – wielu z nich było weteranami walk z Niemcami w czasie okupacji. Żołnierze byli spragnieni walki i zwycięstw nad nowym wrogiem. Mimo, to wojska alianckie nie oceniały oddziałów nieprzyjaciela zbyt wysoko. Jako pierwsi do uderzenia przystąpili ludzie generała Ducha, którzy w nocy z 7 na 8 czerwca przechwycili podejścia do miasta. Następnego dnia połączone siły Ducha i Maczka wkroczyły do miasta niszcząc stanowiska dywizyjnej artylerii i biorąc licznych jeńców. Ogółem w ręce Polaków wpadło 300 ludzi. Mimo to walki o miasto nie zostały zakończone – nieprzyjaciel okopał się w mieszkaniowych dzielnicach i oczekiwał na nadejście wojsk alianckich. Silne uderzenia prowadzone przez generała Maczka spowodowały załamanie nieprzyjacielskiego frontu. Kilka odseparowanych od reszty wojsk kotłów broniło się do późnych godzin wieczornych – liczyli zapewne na obiecany nalot sowieckich Iljuszynów Ił -2, które zostały jednak przechwycone przez 303 Dywizjon Myśliwski – łupem dowódcy jednostki Squadron Leadera Zumbacha padło sześć iłów, jego skrzydłowi zrąbali następne cztery iły. Pozostałych osiem maszyn biorących udział w nalocie zrezygnowało z akcji i wycofało się w stronę lotniska wojskowego w Klagenfurcie, gdzie przechwycił je 308 Myśliwski, który tego dnia osłaniał pilotów 300 Dywizjonu Bombowego Ziemi Mazowieckiej, wykonującego loty rozpoznawcze nad Austrią. Po opanowaniu Bjelovaru, wojska polskie zostały skierowane do natarcia na Maribor. Tymczasem z Polski napływały coraz lepsze wiadomości – w dniach od 11 do 13 czerwca wojska alianckie w Polsce wyzwoliły Toruń i Elbląg.

    [​IMG]

    13 czerwca wczesnym rankiem rozpoczęło się polskie uderzenie na Maribor. Wojska nieprzyjaciela w mieście były przygotowane do długotrwałej obrony, zwłaszcza, że było to ostatnie miasto przed Lublijaną, gdzie schronił się marszałek Tito. Za jego głowę wyznaczono nagrodę, która miała zmotywować miejscowych działaczy partyzanckich do porwania, lub przechwycenia Tity. Według danych z audycji Jugosłowiańskiej BBC z 12 czerwca 1946 roku, za żywego Titę płacono 200 tysięcy funtów, za martwego tylko 50 tysięcy. Tymczasem zadanie Polaków było trudne. Wróg był gotowy i zdeterminowany. Oddziały polskie zmęczone po ciężkich walkach w Bjelovarze, otuchy dodawały im dobre wieści z Polski, gdzie coraz więcej miast było już w rękach alianckich. Uderzenie rozpoczęło się prawie godzinną kanonadą artyleryjską, która rozerwała większość nieprzyjacielskich pozycji. Następnie do akcji wkroczyły A34 Comet, które dosłownie wcisnęły w ziemię ostatnie strzelające jeszcze stanowiska kaemów. Oddziały polskie bez większych problemów wkroczyły do miasta, w którym broń złożyło około 3 tysięcy żołnierzy Tity. Tego samego dnia pierwsze polskie bomby spadły na Klagenfurt. Tito zginął pod zawalonym schronem lotniczym. Problem sam się rozwiązał, wciąż pozostawał jednak problem wojsk jugosłowiańskich w Ljubljanie.

    [​IMG]

    generał Aleksander Arkuszyński "Maj", zdjęcie wykonane w 2002 roku w Warszawie​

    16 czerwca oddziały Maja i Gaja zajęły Łódź, do której kilka godzin później wkroczyli żołnierze alianccy. Następnie wszystkie jednostki działające na terenie województwa łódzkiego opanowały Zgierz i Pabianice, gdzie doszło do rozstrzelania kilkudziesięciu funkcjonariuszy UB i MO, którzy szczególnie przysłużyli się podziemiu niepodległościowemu. Za każdego zabitego i zamęczonego przez ubeków i milicjantów partyzanta na ulicach Zgierza i Pabianic zginęło czterech komunistów. Tyleż wymowne co krwawe… Następnego dnia wyzwolony został Poznań. Polska w coraz większej części była wolna.

    [​IMG]

    18 czerwca był dniem wojska polskiego – działający na Ukrainie, wśród regularnych potyczek z mniejszymi oddziałami szybkimi generał Anders otrzymał zgodę na przeprowadzenie natarcia na Kirovy Rog, gdzie pojawiły się oddziały pancerne i sztab Frontu Stepowego. Zadaniem Andersa było odzyskanie miasta i utrzymanie łączności z Krymem. Linie zaopatrzenia na Ukrainie rwały się co tydzień i za każdym razem były odtwarzane przez wojska brytyjskie i polskie. W każdej bitwie padali zabici i ranni, mimo to Polacy nie odpuszczali i raz za razem wyrzucali Sowietów z raz zajętych pozycji. Na czołgach 7 Brygady Pancernej zaczęły pojawiać się małe czerwone gwiazdki, które oznaczały ilość zniszczonych czołgów. Tylko 18 pancerni od Andersa rozbili pięćdziesiąt czołgów sowieckich typu T-34/85, a także dużą ilość transporterów opancerzonych i ciężarówek. W walkach zdobyto 20 wozów pancernych różnych typów, kilka armat ZiS -3 wraz z zapasem pocisków i masę innego sprzętu. Do niewoli dostało się ponad 200 żołnierzy sowieckich. Mimo to czerwona zaraza nie zamierzała kapitulować. Do dobrych wiadomości należało zajęcie Szczecina i Gdańska. Lądowe linie zaopatrzenia prowadzące ze Związku Sowieckiego do zniszczonych wojną Niemiec zostały przerwane. W wojska francuskie i amerykańskie wstąpiła iskierka nadziei, nadziei której nie mieli od dawna.

    [​IMG]

    Tego samego dnia w Słowenii nastąpiło uderzenie wojsk polskich dowodzonych przez generała Maczka i generała Ducha na Ljubljanę, gdzie broniły się ostatnie oddziały jugosłowiańskie. Opór wobec pogłosek o śmierci przywódcy politycznego i wojskowego był bardzo słaby, dlatego też oddziały Polskich Sił Zbrojnych nie poniosły praktycznie strat. W czasie walk wzięto do niewoli wielu jeńców i zdobyto mnóstwo amunicji i sprzętu wojskowego, przekazanego później wojskom powstałych republik bałkańskich.

    [​IMG]

    Dobre wieści nadeszły również z Czechosłowacji, zajętej wspólnie przez oddziały węgierskie i brytyjskie. Po zajęciu Pilzna i Pragi marionetkowy komunistyczny reżim złożył kapitulował przed wojskami sprzymierzonych. Z więzienia bezpieki wydobyto prezydenta Benesa, który 25 czerwca stanął na czele nowego demokratycznego rządu. Nowe państwo nie było jednak Czechosłowacją – zgodnie z ustaleniami brytyjsko – węgierskimi, Węgrzy w nagrodę za wsparcie Brytyjczyków otrzymali na 30 lat Koszyce, Zlinę, Bańską Bystrzycę i Bratysławę. W rękach Czechów pozostał jedynie Presov, dlatego też nowe państwo otrzymało nazwę Republiki Czech i Wschodniej Słowacji – kraj był całkowicie zależny od Aliantów.

    [​IMG]

    21 czerwca oddziały brytyjskie wkroczyły do Pińska. Nastąpiło pośpieszne przegrupowanie sił alianckich, które miały teraz za zadanie rozbić nieliczne sowieckie oddziały, które pozostały w Polsce i narobiły przysłowiowego „smrodu” na tyłach. Brytyjscy planiści w porozumieniu z polskimi dowódcami partyzanckimi zdecydowali się dać Sowietom 10 dni na kapitulację, po tym terminie, oddziały brytyjskie miały wkroczyć i „nie brać jeńców”. Walkę z Sowietami prowadził jeszcze „Kozioł” i załoga IV Bazy Partyzanckiej. Wobec przejścia pod kontrolę Brytyjczyków większości oddziałów podziemnych w kraju, podjęto próby pierwszych podsumowań. Z rąk partyzantów walczących z tak zwaną „drugą okupacją” zginęło w sumie około 20 tysięcy działaczy komunistycznych, żołnierzy KBW, KOP-u, NKWD i milicjantów, ranny odniosło dalszych 55 tysięcy. Po stronie podziemia zginęło ponad tysiąc partyzantów, prawie 2 tysiące w różnych okresach odniosło rany, lub zostało okaleczonych. W sumie po stronie podziemia w różnych okresach walczyło prawie 10 tysięcy ludzi – przeszkolonych lub przysposobionych do służby na wypadek strat zostało 100 tysięcy młodych ludzi – według przedwojennych standardów dziesięć dywizji piechoty. Na początku lat siedemdziesiątych wszyscy dowódcy podziemia z czasów drugiej okupacji zostali awans na stopnie generalskie. Po zakończeniu walk większość dowódców przeszło do służby w wojsku polskim. Niektórzy wybrali zdecydowanie inne formacje niż piechota – np. Władysław Kołaciński ps. „Żbik” został pilotem bombowca, zaś porucznik „Franek” Kołakowski został oficerem broni torpedowej na jednym „Dziku”. Dzień 18 maja stał się świętem państwowym i dniem ustawowo wolnym od pracy – było to „Święto Partyzantów”. Każdego roku weterani oddziałów leśnych spotykali się na wieczorkach partyzanckich przy w dawnych bazach partyzanckich. Śpiewano, modlono się i wspominano poległych i zmarłych. Tych ostatnich przybywało z roku na rok…

    [​IMG]

    Rząd Bośni

    [​IMG]

    Rząd Chorwacji

    [​IMG]

    Rząd Słowienii​

    25 czerwca wspólnota niepodległych narodów Europy wzbogaciła się o Słowenię, Chorwację i Bośnię. Powstanie nowych państw na Bałkanach miało skutecznie ograniczyć niepokoje na tle religijnym i politycznym w tym regionie. Mimo to Bałkany stały się zarzewiem nowego konfliktu, o którym na razie nikt nie myślał – wróg, bardzo potężny wróg był bowiem wciąż obecny na wschodzie, gdzie zamierzano przerzucić całość sił z Bałkanów i Włoch, ale dopiero po zniszczeniu większości jego sił zbrojnych stojących na terenie III Rzeszy. Zapowiadało się ciężkie lato.

    Działania Rządu Londyńskiego

    [​IMG]

    2 czerwca 1946 r.,
    Prezydent Kazimierz Sosnkowski wraca do Londynu, gdzie decyduje się pozostać do czasu podpisania pokoju polsko – sowieckiego. Na terenie kraju władzę przejmują Delegaci Rządu na Kraj, którzy pełnią rolę wojewodów. Odtworzone zostają sądy i policja państwowa, której zadaniem staje się zabezpieczenie tyłów wojsk brytyjskich.

    3 czerwca 1946 r.,
    Podczas posiedzenia władz RP w Londynie zapada decyzja o tymczasowym utrzymaniu kontroli brytyjskiej na obszarze Rzeczpospolitej, do czasu zlikwidowania sił sowieckich w Niemczech, gdyż do tego czasu cały kraj jest uznawany za „strefę przyfrontową” w której podejmowanie jakichkolwiek działań gospodarczych i politycznych może być szczególnie niebezpieczne, ze względu na bliskość frontu. Jednocześnie wojsko brytyjskie liczy na utrzymanie dostaw dla własnych sił i tymczasowe (już po przejęciu władzy przez legalny rząd) utrzymanie pod brytyjskim zarządem województw wschodnich, włączonych w skład ZSRR, przez władze sowieckie.

    13 czerwca 1946 r.,
    Rozpoczyna się międzynarodowa konferencja „East” w Zagrzebiu. Stronę polską reprezentuje generał Kazimierz Sosnkowski. Przywódcy państw alianckich decydują się na zniszczenie sił sowieckich w Niemczech i we Francji, a następnie na uderzenie całością sił na Rosję, gdzie spodziewane są zamieszki i walki pomiędzy rozgoryczonym społeczeństwem, a władzami, które do ostatka będą próbowały doprowadzić do ciężkich walk z postępującymi wojskami alianckimi. Bez względu na sytuację w Niemczech i Austrii dano „zielone światło” dla sił działających na Ukrainie – ich zadaniem jest zajęcie jak największych obszarów i jeśli będzie to możliwe bez pozostawiania luk we froncie zajęcie Stalingradu.

    15 czerwca 1946 r.,
    Premier Arciszewski przenosi się do Krakowa, gdzie ogłasza przygotowanie do wyborów, które mają ustalić skład sejmu i nowego rządu. Równocześnie odbędą się wybory prezydenckie, w których udział wziąć mają wyborcy z obszaru całej przedwojennej Polski, a także żołnierze ze wszystkich polskich oddziałów wojskowych.

    16 czerwca 1946 r.,
    Jednostka szkolna dowodzona przez porucznika Chromego zostaje przeniesiona do Lwowa, gdzie rozpoczyna się szkolenie nowej grupy pilotów, którzy mają trafić do 308 dywizjonu myśliwskiego. Jednocześnie w sąsiednim Stanisławowie powstaje Szkoła Oficerów Broni Pancernej, której szefem zostaje generał Rudnicki.

    [​IMG]
    20 czerwca 1946 r.,
    Znani są pierwsi kandydaci na prezydenta RP. Swoją kandydaturę zgłosił generał Kazimierz Sosnkowski, generał Boruta Spiechowicz, premier Tomasz Arciszewski i były premier Stanisław Mikołajczyk. Według prognoz największym poparciem może cieszyć się generał Spiechowicz. Zgodnie z decyzją prezydenta Sosnkowskiego, po raz pierwszy w historii Polski, wybory prezydenckie mają być wyborami bezpośrednimi (prezydent wybierany przez naród, a nie jak do tej pory Zgromadzenie Narodowe). Pierwotna data wyborów wyznaczona na dzień 30 września 1946 roku.

    22 czerwca 1946 r.,
    Wszyscy kandydaci na urząd prezydenta RP zobowiązali się do nie prowadzenia kampanii wyborczej, a jedynie do wydania w formie broszury swojego programu i celów politycznych. Pomysł został skrytykowany przez Mikołajczyka, który od 19 czerwca przebywa we Lwowie, gdzie próbuje nawiązać kontakt z nestorem ruchu ludowego w Polsce Wincentym Witosem. Witos odmówił jednak poparcia Mikołajczyka, który jego zdaniem „zbyt rwie się do władzy, o której nie ma pojęcia”. Sędziwy polityk potępił także nieudolne działania Mikołajczyka z czasów gdy ten był premierem, i obciążył go za zniszczenie Warszawy, w wyniku Powstania. Rozłam w PSL-u ucieszył socjalistę Arciszewskiego, ten jednak również doczekał się krytyki, jako „człowiek, któremu marzy się Polska szeregowego pepeerowca” – jak to określił popularny w kraju pisarz Sergiusz Piasecki, zwolniony ze służby w 1 Dywizji Pancernej „Warszawa” z powodu ran odniesionych w trakcie kampanii jugosłowiańskiej, za którą został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

    [​IMG]

    Piasecki Sergiusz​

    23 czerwca 1946 r.,
    W Krakowie rozpoczynają się zdjęcia do pierwszego polskiego powojennego filmu. Będzie to typowe kino akcji oparte o prozę Piaseckiego. Tytuł nowej produkcji brzmi „Nikt nie da nam zbawienia”. Film ma przedstawiać historię polskiego złodzieja z Mińska, Aleksandra Barana pojmanego przez bolszewików, a następnie zabitego przez Czekę, za kradzież tajnych dokumentów, które przekazał polskiemu agentowi. Akcja filmu toczy się w czasie wojny polsko – bolszewickiej. W roli głównej – Tadeusz Schmidt, reżyseria Leon Schiller.

    W ręce Brytyjczyków oddaje się Bolesław Bierut. Pojmany zostaje z miejsca przekazany wojskom polskim. W ostatniej chwili żandarmom udaje się zapobiec samosądowi na niedawnym władcy Polski. Aresztowany zostaje przewieziony do aresztu śledczego w Lwowie, gdzie rozpoczynają się jego przesłuchania. Wstępnie planuje się oskarżyć go o szpiegostwo, zdradę narodu, uchylanie się od służby wojskowej, przewodzenie organizacji przestępczej, przywłaszczenie mienia państwowego, kradzież, rozboje, liczne malwersacje finansowe, łapownictwo i podżeganie do czynów zabronionych.

    25 czerwca 1946 r.,
    W wyzwolonej Łodzi pisarz i poeta Julian Tuwim tworzy nowy dziennik codzienny – „Rzeczpospolitą”. Nowe pismo nawiązujące nazwą do jednej z gazet rządowych z czasów PRL ma być wolna od powiązań partyjnych. Do pracy w redakcji zaproszeni zostają min. Bolesław Piasecki, Czesław Miłosz, Sergiusz Piasecki a także Wincenty Witos, Zofia Nałkowska, Elżbieta „Zo” Zawacka i żona generała Fieldorfa.

    26 czerwca 1946 r.,
    Swoją działalność wznawia Uniwersytet Łódzki. Pierwszym otworzonym po wyzwoleniu wydziałem jest nowy „Wydział Historii, Filozofii i Etyki”.

    [​IMG]

    29 czerwca 1946 r.,
    Do Wrocławia przywieziony zostaje Jurgen Stroop, generał SS odpowiedzialny za spacyfikowanie warszawskiego getta w 1943 roku, oraz za szereg innych zbrodni wojennych. W wyniku długotrwałego śledztwa ujawnia on, że generał „Grot” Rowecki został w 1944 roku przewieziony do Norwegii, do tajnego ośrodka dla szczególnie ważnych więźniów, następnie zaś, po kapitulacji Niemiec, został przewieziony do Szwecji, gdzie jest więziony przez kilku niemieckich oficerów SS, którzy zwolnią go w zamian za wydanie im biletów lotniczych do Peru lub Chile. Rząd polski przystaje na tą propozycję. Rozpoczynają się długotrwałe negocjacje, gdyż wszyscy „dozorcy” Roweckiego winni są ciężkich zbrodni zarówno przeciwko Polakom, jak i Rosjanom, zaś ich wypuszczenie bez sądu może okazać się zbyt pochopne.

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]
     
  10. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    Polska od 1945 r.,

    Cz.I „Czerwone słońce znów w zenicie”
    Odcinek 10 „Od stepów Ukrainy, do szczytów Alp”




    [​IMG]

    4 lipca oddziały generała Ducha zajęły pozycje do ataku na Innsbruck, który nastąpił około godziny czternastej po prawie dwugodzinnym przygotowaniu artyleryjskim połączonym z nalotami punktowymi wykonywanymi przez samoloty szturmowe Mosquito. W powietrzu oprócz Mosquitów krążyły także lekkie samoloty przeznaczone do współpracy z artylerią, które wskazywały pozycje nieprzyjaciela lotnictwu szturmowemu lub wojskom naziemnym. Po zakończeniu przygotowania rozpoczęło się skoordynowane natarcie całego korpusu. Nieprzyjaciel podejmował próby zatrzymania naporu wojsk polskich, ale zniszczenie większości punktów oporu, oraz panowanie w powietrzu skutecznie uniemożliwiło mu odparcie ataku. Odwrót z miasta był szczególnie smutny dla Sowietów – musieli bowiem porzucić ponad 200 pojazdów mechanicznych różnych typów, około 40 ton pocisków artyleryjskich różnych kalibrów, od granatów moździerzowych po pociski do haubic 220 mm.

    [​IMG]

    5 lipca generał Anders zaatakował Zaporoże. Miasto i jego okolice były bronione przez niezbyt imponujące sowieckie siły, które należało po prostu wyprzeć i zmusić do przegrupowania, a następnie ruszyć przed siebie i nie czekać na reakcję nieprzyjaciela. Obrona sowiecka złożona z przetrzebionych oddziałów ochrony sztabu Frontu Stepowego nie stawiała większego oporu i pośpiesznie wycofała się na wschód. Trudno o lesze rozwiązanie, zwłaszcza, że oddziały polskie przez kilka następnych dni miały nie napotkać wroga.

    [​IMG]

    13 lipca generał Duch otrzymał rozkaz zajęcia Klagenfurtu. Miasto było bronione przez całkiem dobrze wyposażone wojska sowieckie, więc walki mogły łatwo przerodzić się w krwawą jatkę. Na szczęście dla Polaków Sowieci doskonale zdawali sobie sprawę z trudnej sytuacji w jakiej się znaleźli – otoczeni praktycznie ze wszystkich stron, zdecydowali się rozpocząć działania opóźniające, które miały zamaskować pospieszny odwrót. Jako pierwsze miasto opuściły jednostki artylerii wyposażone w wyrzutnie rakietowe Katiusza, które zyskały sobie złą sławę na froncie wschodnim. Około południa w mieście pozostała już tylko przetrzebiona dywizja piechoty, złożona przymusowo wcielonych do wojska Ukraińców i Białorusinów, którzy korzystając z pogarszającej się widoczności – pożary w mieście oraz silne zachmurzenie i opady deszczu, wycofały się z miasta.
    16 lipca do akcji wkroczył generał Maczek, którego zadaniem było opanowanie Grazu. Miasto nie było przygotowane do obrony, a wielu sowieckich żołnierzy pośpiesznie rzuciło broń już na sam dźwięk nadjeżdżających polskich czołgów, jedynie nieliczni zdecydowali się czekać na nadchodzące polskie oddziały, które powitali huraganowym ogniem z broni maszynowej i zdobycznych pancerfaustów. Te próby powstrzymania polskiego natarcia nie odniosły jednak większego powodzenia, i już po kilku minutach wielu dotychczasowych „obrońców” trzymało obie ręce w górze, zaś biegający pośród nich Polacy gromko pokrzykiwali „ruki w wierch”.

    [​IMG]

    Na Ukrainie panował tymczasem spokój. Wojsko Polskie bez większych problemów zajmowało kolejne miasta, nie bronione przez Armię Czerwoną, która bardziej od obrony Związku Sowieckiego zajęta była pośpieszną rejteradą na „z góry upatrzone pozycje”. Ten spokojny pochód, przypominający nieco marsz na Kijów z maja 1920 roku, zakończyła drobna potyczka pod miastem Sumy, gdzie Sowieci po raz pierwszy od dawna zdecydowali się stanąć do walki. Chłopcy generała Andersa, niczym ich ojcowie w 1920 roku (w niektórych przypadkach można było powiedzieć raczej tak jak w 1920 roku), okrążyli przeciwnika pozostawiając mu jedną dobrze zabezpieczoną przez Polaków drogę ucieczki. Po przełamaniu sowieckiej obrony, dzielni sowieccy „sołdaci” wycofali się wprost na stanowiska polskiej broni maszynowej, i ponosząc ciężkie straty uciekli na wschód. Zupełnie jak w 1920 roku…

    [​IMG]

    22 lipca w Wielkiej Brytanii powołany został 4 Korpus Polski, którego dowódcą został generał Boruta Spiechowicz. Jednostka została pośpiesznie zaokrętowana i obecnie jest przerzucana do Norwegii, skąd prawdopodobnie zostanie rzucona na Bornholm.

    [​IMG]
    Tymczasem w Austrii oddziały polskie otrzymały rozkaz zajęcia Wiednia. W miarę możliwości miało to nastąpić w ciągu dwóch dni. Pewien angielski oficer sztabowy wspominał później (w latach 80), że słysząc o 48 godzinach na zajęcie miasta generał Maczek miał zapewnić dowództwo alianckie, że zajmie stolicę Austrii wcześniej i poprosił o wyznaczenie dalszych celów operacyjnych. Aliancki dowódca miał stwierdzić, że zajęcie Wiednia wcześniej niż za 48 godzin jest niewykonalne. Maczek pokiwał głową… i zapytał swojego przełożonego czy ten nie zechciałby założyć się, że jego ludzie wykonają to zadanie wcześniej. Brytyjczyk przystał na propozycję – w przypadku gdyby Maczkowi się udało, miał zafundować stypendium naukowe dla 300 polskich dzieci z kresów. Gdyby zaś Maczek przegrał zakład, miał zrzec się dowództwa nad polską dywizją. Pechowo dla Brytyjczyka obrońcy Wiednia nie spodziewali się, że Maczek przerzuci część swoich oddziałów kanalizacją miejską, co dla wielu byłych powstańców służących w jego dywizjach nie było nowością. Kilkadziesiąt grup szturmowych wsparło uderzenie na tyły armii sowieckiej, która w popłochu opuściła miasto. Brytyjski dowódca był podobno wściekły, ale wywiązał się z obietnicy.

    [​IMG]

    Wobec gładkiego zwycięstwa nad Sowietami we Wiedniu, generał Maczek zdecydował, że sam sobie wytyczy kolejny cel operacyjny. Tym razem w sferze jego zainteresowania znalazł się Hollabrunn, położony na północ od Wiednia, broniony przez 43 Gwardyjską Dywizję Piechoty. Sowiecka gwardia miała być „elitą”. Pechowo dla „elity” okazało się, że pośpieszne opuszczanie pozycji na widok pierwszego czołgu z białym orłem w koronie wymalowanym na wieży do zachowań elitarnych nie należy. Na pozycjach pozostali tylko zdecydowani na kapitulację żołnierze dywizji, którzy z godnością złożyli broń, a następnie poprosili Polaków o niewydalanie ich do Rosji. Do jeńców przemówił generał Maczek, który zapewnił ich, że będą dobrze traktowani przez Anglików i nikt bez ich zgody nie wyśle ich do Rosji. Ponadto członkowie rosyjskiej emigracji przekazali im paczki żywnościowe – przebywający w Niemczech żołnierze sowieccy od ponad tygodnia nie otrzymywali bowiem dostaw, co spowodowało, że politurcy i oficerowie przejęli wszystkie zapasy, a szeregowi szli do boju z pustymi żołądkami. Walka z głodnymi niezbyt przypadła do gustu polskim czołgistom i grenadierom.

    [​IMG]

    25 lipca do ataku na Salzburg ruszył generał Duch. Jego siły napotkały jedynie symboliczny opór przemęczonych sowieckich żołnierzy, którzy podobnie jak ich towarzysze gwardziści z 43 dywizji od tygodnia żywili się jedynie tym co udało im się „zorganizować” u miejscowej ludności. Przy okazji zdobycia miasta w ręce polaków dostał się pohitlerowski magazyn, w którym składowano ponad 30 tysięcy sztuk karabinów szturmowych Stg44 z amunicją. Broń ta została czym prędzej przejęta przez Polaków, którym udało się zdobyć również plany konstrukcyjne, które w tajemnicy przed sojusznikami przewieziono do Polski. Już niebawem Automatyczny Karabin wz. 47 (skrócona nazwa AK-47), produkowany w oparciu o zdobyte w Salzburgu Stg44, miał stać się jedną z najpopularniejszych śmiercionośnych zabawek na świecie…

    [​IMG]

    26 lipca generał Anders wydał rozkaz natychmiastowego marszu na Białogród, gdzie naprzeciw polskich dywizji pojawiły się oddziały sowieckie. Siły nieprzyjaciela nie były zbyt potężne, choć „Radio Moskwa” poinformowało o „wielkiej radzieckiej kontrofensywie, która wygna polskich faszystów daleko za Bug”, i liczyły sobie około jednej dywizji piechoty, wyposażonej według wzoru ’41. Uzbrojenie, które nie imponowało wkraczającemu do ZSRR Wermachtowi, nie mogło imponować wojskom alianckim w roku 1946… Sowiety po krótkich walkach wycofały się.

    [​IMG]

    Po zajęciu Białogrodu zapadła natychmiastowa decyzja o uderzeniu na Kursk, który również był przez Sowietów broniony. Siły sowieckie w Kursku, składały się z oddziałów bardzo podobnych pod względem uzbrojenia do tych z Białogrodu, jednak po zakończeniu bitwy okazało się, że obrońcy Kurska byli jednak lepiej wyposażeni – prawie wszyscy zabici po stronie sowieckiej mieli bowiem broń, czego nie można było powiedzieć o obrońcach Białogrodu. Tego dnia do niewoli trafiło prawie 800 żołnierzy sowieckich. Generał Anders był zmuszony na krótko wstrzymać swoje natarcie na Konotop, gdyż pojawił się problem z aprowizacją tej hałastry, która od ponad miesiąca żyła o chlebie i wodzie, gdyż nic innego żołnierzom frontowym Sowiety nie wydawały. Oficjalna propagand pisała o bombowcach niszczących pola i piekarnie, prawda jednak była o wiele mniej złożona – po prostu całe zapasy kierowano na dwór Stalina, zaś oficerowie i członkowie partii zgarniali po drodze co smakowitsze kąski z zabranej ludziom żywności. Armia Czerwona w Niemczech i w Rosji głodowała, miasta w Rosji głodowały, wsie w Rosji głodowały – nie głodowała tylko partia, NKWD i Stalin…

    [​IMG]

    28 lipca generał Duch uderzył na Monachium, będące stolicą amerykańskiej strefy okupacyjnej w Niemczech. Jak na stolicę przystało, miasto było bronione przez „doborowe” oddziały sowieckie, złożone z zataczających się z głodu żołnierzy. Nie wszyscy z nich mieli broń i amunicję, wszyscy za to przekraczali w nocy front proponując Polakom stojącym po drugiej stronie handel wymienny – naręcze zegarków wszystkich typów i marek (chodzących i nie chodzących) w zamian za miskę zupy, 200 gram chleba i dwa papierosy. Kto spośród „ruskich” nie miał takich „fantów” na wymianę, głodował. Wobec tego Duch przyśpieszył nieco natarcie, które zakończyło się wczesnym wieczorem 28 lipca – w ręce Polaków dostało się ponad 3,5 tysiąca jeńców…

    [​IMG]

    Następnego dnia generał Maczek zaatakował broniony przez „doborowe oddziały radzieckie” – znowu cytujemy audycję radia Moskwa, Linz. W rzeczywistości oddziały sowieckie w Linzu składały się głównie z formacji tyłowych i osłonowych, które z doborowością miały tyle wspólnego, że znaczna część ich uzbrojenia pamiętała czasy ostatniego cara. Rozbawienie u przeglądających zdobytą po bitwie broń wywołały zwłaszcza odtylcowe karabiny jednostrzałowe, które stanowiły uzbrojenie kucharzy jednego z pułków piechoty. Podobnie jak w innych jednostkach radzieckich, także i tu panował nieopisany głód. Sowieccy żołnierze ledwo trzymali karabiny, za to ich komisarze byli w niektórych przypadkach po prostu oblepieni tłuszczem.

    [​IMG]

    Ostatnią bitwę stoczył w lipcu generał Anders – 29 dnia tego miesiąca zaatakował Konotop, broniony przez dwie sowieckie dywizje, w tym jednostkę osłonową sztabu frontu stepowego. Nieprzyjaciel dzielnie odparł dwa ataki, nie był natomiast w stanie powstrzymać polskiego natarcia wyprowadzonego skrzydłem I Dywizji Grenadierów, którzy dosłownie zalali pozycje zajmowane przez sowieckich piechurów, nieprzygotowanych na taką ewentualność. W ruch poszły granaty, ostatecznie jednak to sowieci musieli rzucić się do panicznej ucieczki ścigani celnymi seriami z polskich karabinów maszynowych. Armia Czerwona straciła pod Konotopem całą ciężką broń 23 Gwardyjskiej Dywizji Piechoty, począwszy od karabinów maszynowych Maxim, po ciężkie działa ZiS-3, a także sztandary dywizyjne, co zaowocowało odebraniem jednostce radzieckiej tytułu „gwardyjska”.

    Działania rządu londyńskiego

    [​IMG]

    1 lipca 1946 r.,
    Łódzka „Rzeczpospolita” (red. naczelny Julian Tuwim) drukuje listę oficerów zaginionych w Rosji Sowieckiej. Redakcja dziennika domaga się również jednoznacznego stanowiska Brytyjczyków w sprawie ofiar Katynia. Prezydent Sosnkowski apeluje o zachowanie spokoju i zakończenie niepotrzebnej dyskusji.

    3 lipca 1946 r.,
    Generał Wieniawa - Długoszowski odwiedza Kraków, gdzie pośpiesznie trwają przygotowania do powstania nowej partii – Stronnictwa Konserwatywnego, na czele której staje przedwojenny premier Marian Zyndram Kościałkowski. Nowa organizacja zostaje nieoficjalnie poparta przez generała Długoszowskiego, który zapowiedział, że dołoży wszelkich starań, aby „SK” odgrywało dużą rolę w polskiej polityce okresu powojennego. Tego samego dnia we Lwowie powołana zostaje kolejna nowa partia „Stronnictwo Prawicy Polskiej”, na jej czele staje Eugeniusz Kwiatkowski, oraz Edward Raczyński.

    [​IMG]

    4 lipca 1946 r.,
    Kolejny rozłam w PSL. Na czele nowego bloku politycznego PSL „Wyzwolenie” staje Stanisław Mikołajczyk. Władzę w „oryginalnym” PSL-u, zachowuje Wincenty Witos, który tymczasem wyjeżdża na leczenie do Londynu, gdzie powoli odzyskuje zdrowie. Nad polskim ruchem ludowym zbierają się ciemne chmury.

    7 lipca 1946 r.,
    Z połączenia Stronnictwa Pracy i PPS-u, kierowanego przez premiera Arciszewskiego powstaje Polska Partia Socjaldemokratyczna, której prezesem zostaje premier. Do PPSD wchodzą także mniejsze organizacje takie jak NSPP (Niezależna Socjalistyczna Partia Polska).

    12 lipca 1946 r.,
    Zostają ogłoszone listy wyborcze.
    Z list SK startują do sejmu:
    Marin Zyndram Kościałkowski, Jerzy Barański oraz Maksymilian Malinowski.
    Z list SPP:
    Eugeniusz Kwiatkowski, Edward Raczyński, Stanisław Grabski, płk. Adam Koc oraz Janusz Jędrzejewicz.
    Z list PSL
    Wincenty Witos, Kazimierz Świtalski oraz Stanisław Wojciechowski.
    Z list PSL „Wyzwolenie”
    Stanisław Mikołajczyk, Władysław Banaczyk oraz Adam Bień.
    Z list PPSD
    Tomasz Arciszewski, Stanisław Kot, Jan Kwpaiński, Jan Stańczyk oraz Karol Popiel.
    Z list ZPS (Związku Polskich Socjalistów)
    Adam Pragier
    Z list Stronnictwa Narodowego
    Władysław Folkierski, Stanisław Jasiukowicz, Marian Seyda oraz Stanisław Stroński.

    16 lipca 1946 r.,
    Politycy PIS według badań mogą liczyć na około 30% poparcie. Na drugim miejscu znajduje się SK z 25% poparciem, trzecie miejsce SN – 15%, PSL 10%, PSL 8%, PSL „Wyzwolenie” 5%, PPSD 4% i wreszcie ZPS 3%.

    20 lipca 1946 r.,
    Powstaje koalicja wyborcza SPP-SK, według wstępnych szacunków może liczyć na poparcie rzędu 55% wyborców.

    23 lipca 1946 r.,
    Reaktywowany zostaje Kurier Warszawski. Nowa gazeta codzienna wyraźnie opowiada się po stronie koalicji wyborczej PIS-SK, która zapowiada min., walkę z analfabetyzmem i natychmiastowe rozpoczęcie parcelacji ziemi pomiędzy chłopów (parcelacja ma odbywać się za wykupem ziemi).

    24 lipca 1946 r.,
    Rusza proces Bolesława Bieruta.
    Do koalicji wyborczej PIS – SK dołącza Stronnictwo Narodowe.

    29 lipca 1946 r.,
    Rusza projekt odbudowy Warszawy. W pracach budowlanych biorą udział jeńcy sowieccy i niemieccy. Całość działań jest finansowanych przez Wielką Brytanię i USA.

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]

     
  11. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    Polska od 1945 r.,

    Cz.I „Czerwone słońce znów w zenicie”
    Odcinek 11 „Za kilka dni, będziemy już wolnym krajem”


    [​IMG]

    5 sierpnia był dniem słonecznym i bardzo ciepłym. Piękna pogoda bynajmniej nie rozleniwiła polskiego wojska pod Regensburgiem, którego zadaniem operacyjnym było przechwycenie miasta i wygonienie z niego sowietów. W powietrzu od kilku dni panowały alianckie myśliwce, które rzucały się do ataku, gdy tylko na horyzoncie pojawiały się maszyny z czerwonymi gwiazdami na skrzydłach. Mimo to wszędzie obowiązywał podwyższony stopień gotowości bojowej. Nikt nie chciał się „obudzić z ręką w nocniku”. Oba polskie korpusy atakujące Regensburg utrzymywały jednocześnie łączność radiową i telefoniczną z pułkiem angielskich myśliwców Spitfire Mk.V. Kilka minut przed rozpoczęciem przygotowania artyleryjskiego nad polskimi pozycjami pojawiło się kilkanaście Jaków 9, które osłaniały kilkanaście sowieckich samolotów szturmowych Ił-2. Żołnierze natychmiast nawiązali połączenie z RAF-em, który zjawił się akurat w momencie gdy Iły schodziły do ataku. Widząc że sytuacja jest napięta generał Duch wydał rozkaz natychmiastowego otworzenia ognia ze wszystkich polskich dział i haubic. Wśród eksplodujących po rosyjskiej stronie pocisków do ataku ruszyły polskie dywizje. Sowieci zdecydowanie otworzyli ogień do nacierających, jednak myśliwce, które już uporały się z przeciwnikiem przyjęły teraz na siebie rolę szturmowców i raz po raz pikowały aby zniszczyć okopane pozycje nieprzyjaciela. Około południa walki toczyły się już w centrum miasta, gdzie znajdował się sztab 23 Dywizji NKWD. Nieprzyjaciel był zdeterminowany i raz po raz odpierał ataki polaków. Sytuacja zmieniła się dopiero gdy przybyły polskie czołgi, które skutecznie pozbawiły Rosjan woli walki. Kilka godzin później do podobnych starć dochodziło w ratuszu, gdzie zabarykadowało się kilkunastu sowieckich oficerów, którzy konsekwentnie odmawiali poddania się. Dopiero podpalenie poddasza budynku zmusiło ich do wyczołgania się na zewnątrz i złożenia broni. Regensburg był wolny.

    [​IMG]

    Kilka dni później rozpoczęła się kolejna wielka ofensywa aliancka. Tym razem jej celem było wyzwolenie Nuremberga. Miasto było bronione przez siedem dywizji piechoty, z czego aż cztery składały się głównie z jednostek tyłowych i w gruncie rzeczy były po prostu przetrzebione w poprzednich walkach. Nieprzyjaciel zdecydował się jednak na utrzymanie tych jednostek na pierwszej linii – oficjalnie przyczyną tego miały być względy propagandowe, w praktyce jednak chodziło o zlikwidowanie niewygodnych żołnierzy, którzy widzieli potęgę aliantów. Głównym punktem sowieckiego oporu miał być rynek miejski, na który zwożono przez kilka dni rozbite pojazdy wraki zniszczonych samochodów i gruzy z całego miasta. Na tych prowizorycznych szańcach usadowili się oficerowie i żołnierze NKWD, którzy obwarowali się dodatkowo gniazdami karabinów maszynowych, a na broń przyboczną brali sobie zarówno broń maszynową i krótką jak również różnego rodzaju noże, rożny, szable i miecze, w wielu wypadkach zrabowane z muzeum miejskiego. Na obrzeżach miasta usadowili się z kolei żołnierze owych przetrzebionych dywizji. Wczesnym rankiem 9 sierpnia rozpoczęło się przygotowanie artyleryjskie, trwające równo trzy godziny i piętnaście minut. Pociski rozerwały min. kilka stacji wodociągów miejskich, co spowodowało zalewanie ulic wodą – miejscami zmusiło to sowieckich obrońców do opuszczenia zajmowanych uprzednio pozycji. Natarcie wojska polskiego dowodzonego przez generała Ducha, było tylko formalnością – wielu „sołdatów” rzucało broń na sam widok zbliżających się lekkich pojazdów opancerzonych „carrier”, które Rosjanie przezywali „kanura” – psia buda. Kolejna faza bitwy polegała na otoczeniu rynku. Pod huraganowym ogniem z dział i karabinów maszynowych sowieccy żołnierze zostali zmuszeni do stopniowego wycofywania się na rynek, gdzie w plecy strzelali im politrucy. Część oddziałów radzieckich zaległa w na wpół zniszczonych budynkach wokół rynku, a następnie skokami wycofywała się ku jedynej nie opanowanej jeszcze przez polaków drodze prowadzącej na zachód. Około godziny dziewiętnastej nastąpiło drugie natarcie, poprzedzone nalotem 30 samolotów szturmowych Tempest, które zdemolowały szańce sypane przez Rosjan przez kilka ostatnich dni. Obrońcy poddali się około godziny dwudziestej, kiedy do natarcia przystąpił 1 Batalion Czołgów.

    [​IMG]

    10 sierpnia na Ukrainie był pochmurny i deszczowy. Woda lała się z nieba całymi wiadrami, i step miejscami stał się niebezpiecznym grzęzawiskiem. Zdecydowana większość dróg nie nadawała się przemieszczania po nich szybkich pojazdów gąsienicowych oraz samochodów. Jedynie mniej znane boczne drogi, chronione przez nieliczne lasy i co najważniejsze miejscową ludność nadawały się do jazdy. Generał Anders spodziewał się, że oddziały sowieckie będą liczyły, że jego siły ugrzęzły gdzieś w błocie i nie będą przygotowane do ataku. Przed Andersem rozpościerało się kilka planów –jednym z nich był atak na Briańsk. Ostatecznie generał zdecydował się zaatakować miasto, bronione przez dwie dywizje piechoty. Uderzenie wyszło od strony nie bronionych przedmieść, przylegających do mniejszych lasków, gdzie leśne drogi choć znacznie gorzej utrzymane, nie rozmiękły zupełnie co pozwoliło na przerzucenie 7 Brygady do miasta. Następnie patrole zmotoryzowane ruszyły przez miasto i nawiązywały wymianę ognia z nieprzyjacielem, który zaczął wycofywać się skokowo wprost pod lufy chłopców generała Andersa czekających już na ruskich w swoich A34 Comet. Kilka celnych salw z armat ppanc., skutecznie zastopowało odwrót Rosjan, którzy teraz ruszyli do panicznej ucieczki. Trudno się dziwić – w końcu mieli się czego obawiać, gdyż obie jednostki były złożone z dawnych żołnierzy NKWD, którzy zostali dyscyplinarnie przeniesieni do jednostek liniowych za „niedopatrzenia” polegające na zbyt dużym odsetku strat” w łagrach. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt iż większość chłopców Andersa przeszło przez owe obozy, to nietrudno się spodziewać, jak mogło się zakończyć ich spotkanie z dawnymi oprawcami.

    [​IMG]

    17 sierpnia ruszyło polskie natarcie na Schweinfurt. Oba korpusy zdawały sobie sprawę, że już niedługo część z nich zostanie skierowana do Polski, podczas gdy pozostałe jednostki będą musiały nadal walczyć z nieprzyjacielem w Austrii i w Niemczech. Ostatnia wspólna bitwa rozpoczęła się od krótkiej modlitwy w intencji wszystkich poległych do tej pory żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, począwszy od bitew II Wojny Światowej, na walkach z sowietami skończywszy. Następnie do akcji wkroczyła „bogini wojny” artyleria. Pociski polskich haubic rozerwały magazyn rosyjskich pocisków, jednak Sowiety mimo wszystko pozostały w mieście. Według zapewnień politruków, lada chwila w powietrzu miały pojawić się całe setki Ił-ów 2, które „zatrzymają natarcie faszystów”. Nikt już jednak nie wierzył politycznym. Nikt nie wierzył, że walczy z polskimi faszystami. Wszyscy po stronie rosyjskiej liczyli na szybką i bezbolesną śmierć, lub krótką niewolę, gdzieś w Afryce Północnej lub Serbii czy Chorwacji, gdzie będą mogli podjąć jakąś dorywczą pracę. Zamiast Iłów w powietrzu pojawiły się samoloty Mosquito, które ogniem działek i karabinów maszynowych zniszczyły kilkadziesiąt stanowisk artylerii ppanc., zaczajonej na nadciągających Polaków. Tradycyjnie jako pierwsze do ataku ruszyły wozy carier, z których w biegu wyskakiwali polscy żołnierze, siekąc na prawo i lewo z pistoletów maszynowych i lkaemów Bren. Po kilku minutach do kanonady dołączyły podciągnięte na pierwszą linię granatniki PIAT i karabiny maszynowe Levis. Pod huraganowym ogniem broni maszynowej Rosjanie rzucili się do ucieczki, pozostawiając rannych i zabitych. Kolejnym etapem były krótkie walki w mieście zakończone złożeniem broni przez rosyjskie oddziały 123 pułku strzelców Syberyjskich. Ogółem do niewoli trafiło prawie 20 tysięcy ludzi, z czego około 8,5 tysiąca stanowili ranni i kontuzjowani.

    [​IMG]

    20 sierpnia 1946 roku powstała niepodległa Dania, rządzona przez premiera Erika Scaveniusa. Premier powołany przez króla Christiana X, był człowiekiem który do niedawna pozostawał szefem duńskiej dyplomacji w rządzie na uchodźctwie, zatrzymany pierwszego dnia sowieckiej okupacji został odbity przez grupę duńskich komandosów z SAS. Teraz jego celem stało się stworzenie nowego państwa duńskiego, które zdecydowanie potępiłoby komunizm i wszelkie formy lewicowego liberalizmu. Konserwatywny w swych poglądach szybko stał się liderem Duńskiej Partii Konserwatywnej, która przejęła władzę w kraju. Zgodnie z pierwszą uchwałą przyjętą przez nowy duński parlament, każdy mężczyzna w wieku od 19 do 50 lat, musiał przejść obowiązkowe szkolenie wojskowe, zakazywano także istnienia partii komunistycznych. Wszystko to nie mogło się podobać dość liberalnie nastawionemu społeczeństwu. Jednak rozwiązanie tych problemów miało nastąpić dopiero później – po zakończeniu III Wojny Światowej.

    [​IMG]

    23 sierpnia ostatnią bitwę pod dowództwem brytyjskim stoczył generał Anders. Jego zadaniem było opanowanie miasta Lipetsk bronionego przez przetrzebioną rosyjską dywizję piechoty, wyposażoną według wzoru 41. Oczywiście tak wyglądała teoria w praktyce bowiem, tak jak to zwykle bywa, większość rosyjskich zołnierzy nie miała broni, a do walki ruszyła bosa i w podartych mundurach. Widok tych „dzielnych sołdatów” wzbudzał raczej litość i politowanie niż strach i szacunek. Po krótkiej wymianie ognia Rosjanie zaczęli się wycofywać, co wykorzystały czołówki pancerne, które otoczyły wycofujący się batalion dowodzony przez starszyznę Czernousowa, późniejszego znanego aktora rosyjskiego.

    Wydarzenia z Polski

    [​IMG]

    1 sierpnia 1946 r.,
    Prezydent Sosnkowski ustanowił dzień 1 sierpnia świętem narodowym. „Dzień Powstania Warszawskiego” rozpoczął się od spotkania z oficerami którzy brali udział w walkach. Następnie odznaczono najbardziej zasłużonych, wśród nich generała Bora Komorowskiego, który został odznaczony Orderem Orła Białego. Odsłonięto także pomnik „Małego Powstańca”.

    2 sierpnia 1946 r.,
    Eugeniusz Kwiatkowski zorganizował specjalny wiec wyborczy w Warszawie podczas którego zapowiedział, że „odbudowa Warszawy stanie się podstawowym celem rządu na czele którego stanę, jeśli w zbliżających się wyborach SPP uzyska ilość głosów pozwalającą na stworzenie własnego rządu”.

    [​IMG]

    10 sierpnia 1946 r.,
    Prezydent Sosnkowski spotkał się z przywódcami SPP. Podczas spotkania zapadała decyzja o powierzeniu Kwiatkowskiemu tymczasowo urzędu ministra gospodarki i odbudowy. Pierwsze wysiłki nowego ministerstwa mają być skierowane na odtworzenie największych ośrodków przemysłowych w Polsce oraz na odbudowę portów na Wiśle w Warszawie i ponowne uruchomienie warszawskiego portu rzecznego.

    11 sierpnia 1946 r.,
    Julian Tuwim rozpoczyna prace nad stworzeniem Stowarzyszenia Literatów Polskich, organizacji, której celem ma być walka z analfabetyzmem i krzewienie polskiej kultury. Do założycieli dołącza Witold Gombrowicz, którego obecność na zebraniu założycielskim wywołuje awanturę. Ostatecznie Gombrowicz nie zostaje przyjęty, pod jego adresem padają oskarżenia o homoseksualizm i tchórzostwo, a także o sympatyzowanie z reżimem komunistycznym. Przeciwko Gombrowiczowi najgłośniej występuje Sergiusz Piasecki, który staje się bożyszczem młodzieży, która tak jak on chce służyć Polsce na każdy możliwy sposób.

    [​IMG]

    12 sierpnia 1946 r.,
    Premier Arciszewski występuje w obronie Gombrowicza, którego określa jako „piewcę liberalnych polskich ideałów”. Po tym wystąpieniu poparcie dla PPSD znacząco spada, wyprzedza ją nawet ZPS (Związek Socjalistów Polskich). Arciszewski próbuje załagodzić sytuację, jednak PPSD znajduje się na miesiąc przed wyborami poniżej zakładanego przez szefostwo partii progu minimalnego.

    14 sierpnia 1946 r.,
    Polskie Radio rozpoczyna nadawanie audycji muzycznych ze studia polskiego radia pod Warszawą, powstałego w przejętej po sowietach radiostacji 2 Frontu Bałtyckiego, gdzie odnalezione zostają setki dokumentów i sprzętu zrabowanych przez Sowietów z rozgłośni Polskiego Radia na Kresach.

    17 sierpnia 1946 r.,
    Pierwsze premiery teatralne w Łodzi. Wystawiane są sztuki:
    „Makbet”- William Szekspir, Teatr Wojska Polskiego,
    „Wesele” – Stanisław Wyspiański, Teatr Łódzkiego Towarzystwa Salezjańskiego,
    „Szewcy” – Witkacy, Teatr SEMAFOR.

    [​IMG]

    18 sierpnia 1946 r.,
    W Krakowie rozpoczyna się formowanie drużyn piłkarskich Cracovii i Wisły. W Łodzi przedstawiciele Widzewa i ŁKS-u, rozpoczynają rozmowy o wznowieniu polskiej funkcjonowania ligi piłkarskiej. Według pierwszych planów ma istnieć podział na pierwszą, drugą, trzecią i czwartą ligę zawodową, piątą, szóstą i siódmą ligę półzawodową oraz amatorską ligę okręgową.

    21 sierpnia 1946 r.,
    W Londynie podpisana zostaje umowa polsko – amerykańska, na mocy której rząd USA zobowiązuje się do przekazania Polsce baz wojskowych na terenie Pacyfiku, jako polskiej strefy obronnej, w ramach planowanej przez władze aliantów Organizacji Narodów Zjednoczonych, której przedstawiciele mieli by zająć się obroną i zapewnieniem pokoju w konkretnym regionie świata. Polakom przypadły w udziale (na drodze losowania) atol Midway oraz Guadalcanal.

    24 sierpnia 1946 r.,
    Rozpoczynają się rozmowy polsko – szwedzkie na temat zakupu 4 lekkich samolotów Saab17, które mają zostać wykorzystane jako maszyny łącznikowe dla pułków myśliwskich PSP. Rozmowy utknęły w martwym punkcie, gdyż Szwedzi obawiają się jeszcze reakcji ZSRR.

    28 sierpnia 1946 r.,
    Rozmowy ze Szwedami kończą się fiaskiem. Powstaje Departament Lotnictwa Wojskowego, którego zadaniem ma być organizacja produkcji i zakup maszyn wojskowych dla polskiego lotnictwa, jego cywilnym odpowiednikiem staje się Departament Lotnictwa Sportowego i Transportowego.


    W następnym odcinku:
    wybory w Polsce,
    nowy polski rząd i prezydent,
    losy polskich socjalistów,
    Augustin Wołoszyn, nowy władca Ukrainy
    los Ukrainy i Łotwy,
    Polskie Siły Zbrojne w Kraju - wyposażenie.​
     
  12. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    Polska od 1945 r.,

    Cz.I „Czerwone słońce znów w zenicie”
    Odcinek 12 „Wybór 1946”


    [​IMG]

    Wybory prezydenckie i parlamentarne zostały przeprowadzone 20 września w atmosferze euforii z powodu odzyskania niepodległości i zwycięstw odnoszonych przez aliantów na wszystkich frontach. Jedynie we Francji wojska sprzymierzonych posuwały się do przodu zdecydowanie wolniej, wynikało to jednak ze skomplikowanej sytuacji politycznej, która wymagała utrzymywania dobrych kontaktów z Hiszpanią Generała Franco, którego nie akceptowano na zachodzie, gdzie wielu jeszcze wierzyło w socjalizm z ludzką twarzą. Złudzeń odnośnie lewicy nie było natomiast w Polsce, gdzie do wyborów przystąpiły dwie partie lewicowe PPSD premiera Arciszewskiego i Związek Polskich Socjalistów. Już podczas ciszy wyborczej wielu młodych ludzi powiązanych uprzednio z oddziałami MO i ORMO w tajemnicy przed władzami państwowymi podejmowało próby zakłócenia przebiegu głosowania i podrzucenia do urn wyborczych głosów oddanych na lewicę. Mimo to pilnujący lokali wyborczych dawni partyzanci AK i NSZ nie dopuścili do fałszerstw. W niektórych gminach doszło nawet do krótkiej wymiany ognia, zakończonej bez większych strat po obu stronach. Pomimo tych pożałowania godnych incydentów wybory odbyły się bez większych zakłóceń około godziny dwudziestej nastąpiło zamknięcie lokali wyborczych, zaś przedstawiciele głównych partii zebrali się w gronie współpracowników w siedzibach swoich partii położonych w różnych częściach Polski. Około północy nadeszły pierwsze szacunkowe wyniki, które dawały zwycięstwo Stronnictwu Prawicy Polskiej, kierowanemu przez Kwiatkowskiego, jednak dwie godziny później nadeszły nowe „poprawione” wyniki które okazały się być już tymi ostatecznymi. Według nich największym poparciem cieszy się Koalicja Wyborcza SK-SPP-SN, na które zagłosowało aż 70% wyborców. Absolutny rekord, zważywszy, że drugi wynik uzyskało PSL Wincentego Witosa, z poparciem 20%. Pozostałe ugrupowania musiały zadowolić się marginalnym poparciem – PPSD ostatecznie około 1%, PSL „Wyzwolenie” Mikołajczyka około 2%, zaskoczyło natomiast wysokie poparcie dla Związku Polskich Socjalistów, który uzyskał aż 6,5 procent głosów. Pozostałe głosy oddano przeważnie na miejscowych kandydatów mniejszości narodowych, którzy jednak nie weszli poza jednym wyjątkiem do sejmu. Zwycięstwo prawicowej koalicji zasmuciło lewicę i partie chłopskie, które spodziewały się teraz stworzenia ustawodawstwa skierowanego głównie na potrzeby najbogatszych. Mimo to skład rządu był co najmniej zastanawiający, gdyż najgorsze resorty otrzymało Stronnictwo Narodowe – jeden z silniejszych partnerów koalicyjnych, gdyż poparcie dla SPP i SK było płynne. W sondażach „Rzeczpospolitej” sięgało około 20% dla każdej z partii, w sondażu „Kuriera Wieczornego” wydawanego w Krakowie, sięgało 30% dla SPP i 25 % dla SK.
    Na czele rządu stanął Marian Zyndram – Kościałkowski. Urząd wicepremiera objęli: Marian Seyda oraz Eugeniusz Kwiatkowski. Na czele polskiej dyplomacji stanął Edward Raczyński (SPP), nowy minister spraw zagranicznych zapowiedział „zintensyfikowanie” walki z sowietami, oraz poprawę stosunków polsko – amerykańskich, które cechowały się wzajemną nieufnością – Amerykanie nie bardzo wiedzieli jak zachować się po ataku Sowietów na Europę i ich polityka na kontynencie była bardzo ostrożna i wyważona. Szefem resortu gospodarki i handlu pozostał Eugeniusz Kwiatkowski. Wicepremier stał się jednym z popularniejszych polskich polityków, czekało go jednak wiele pracy – części społeczeństwa nie przypadł do gustu pomysł rozbudowy przemysłu łódzkiego, nowy ulubiony pomysł rządu. Pozostałe posady ministerialne:
    Ministerstwo Oświecenia Publicznego i Religii: Marian Seyda,
    Ministerstwo Obrony Narodowej: Władysław Raczkiewicz (SPP),
    Ministerstwo Finansów: Stanisław Grabski (SPP),
    Ministerstwo Rolnictwa: Władysław Folkierski (SN),
    Ministerstwo Odbudowy: Maksymilian Malinowski (SK),
    Ministerstwo Ziem Odzyskanych: Jerzy Barański (SK),
    Ministerstwo Zdrowia i Higieny: Stanisław Jasiukowicz (SN),
    Ministerstwo Infrastruktury i Żeglugi: Janusz Jędrzejewicz (SPP),
    Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, szef w randze ministra: płk. Adam Koc (SPP),
    Agencja Wywiadu i Kontrwywiadu, szef w randze ministra: Adam Tarnowski (bezpartyjny),
    Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej: Stanisław Stroński (SN).

    [​IMG]

    Po wyborach prezydent nie zdjął munduru...​

    Znacznie mniej skomplikowana okazała się sytuacja w wyborach prezydenckich. Tutaj jedynym liczącym się kandydatem był generał Kazimierz Sosnkowski. Pozostali „pretendenci” do tronu, jak określała ich często prasa byli po prostu marionetkami, które nie mogły odegrać większej roli w polskiej polityce. Największą kompromitacją okazał się jednak start w wyborach eks premiera Stanisława Mikołajczyka, który stał się pośmiewiskiem całej polskiej sceny politycznej. Mimo to ambitny polityk chłopski zdecydował się na pozostanie w polityce. Niewiadomo czy liczył na zmianę koniunktury politycznej, o czym często wspominał, czy spodziewał się, że Polacy „dojrzeją” do tej jedynej mądrej decyzji – poparcia człowieka, który ugiął się przed Stalinem i wystawił Polskę na straty w czasie II wojny światowej. Polska po pierwszych wyborach przeprowadzonych po okupacjach sowieckiej i niemieckiej ponownie stała się państwem autokratycznym. Największym szacunkiem cieszyli się żołnierze, którym słusznie zawdzięczano wolność. Najwięcej do powiedzenia mieli zwłaszcza weterani drugiej wojny światowej, który służyli w wojsku polskim na zachodzie, oraz członkowie oddziałów partyzanckich walczących z drugą okupacją. Co prawda dominowała koncepcja odizolowania się od świata i sąsiadów, a także lobby pokojowe, nastawione na utopijną ideę międzynarodowych konferencji, jednak w praktyce każdy młody mężczyzna w wieku lat 18 wiedział o wojnie i broni więcej niż jego rówieśnik w każdym innym państwie europejskim. W księgarniach pojawiały się nawet specjalne książeczki dla dzieci, przedstawiające polskich żołnierzy jako dzielnych rycerzy walczących z czerwonymi hordami. Wszystko to sygnował swoim podpisem i zdjęciem prezydent Sosnkowski, który cieszył się największym poparciem w kraju. Nie było osoby, która byłaby skłonna do sprzeciwiania się jego decyzjom. Jedną z pierwszych było wprowadzenie przymusowej militaryzacji policji, kolei państwowych, a także wprowadzenie na uczelnie wyższe przedmiotu znanego jako „Przysposobienie wojskowe i obywatelskie”, w ramach którego studenci i uczniowie szkół średnich poznawali budowę broni i trenowali walkę w pododdziałach piechoty. Dla państw zachodu pozostających jeszcze w sojuszu z Polską, były to pierwsze oznaki wprowadzania faszyzmu, Polacy jednak wyśmiewali takie zarzuty i określenia.
    Nowy stary prezydent stał się dla całego narodu symbolem tragicznej historii Polski w ostatnim dziesięcioleciu. Wspominano o jego działaniach w okresie II Wojny Światowej, a także o jego dokonaniach w latach 30. Pomimo istnienia w Londynie sztabu Polskich Sił Zbrojnych, zdecydowano się na powołanie nowego sztabu generalnego. Na stanowisku Wodza Naczelnego pozostał generał Bór-Komorowski, który sprawował także stanowisko naczelnego dowódcy sił lądowych. Dowódcą lotnictwa wojskowego został generał brygady Ludomił Rayski, który pełnił w polskim lotnictwie wysokie funkcje również w okresie przedwojennym. Największe zmiany zaszły jednak w dowództwie polskiej marynarki wojennej, która miała otrzymać pod swój zarząd docelowo trzy dywizje piechoty morskiej. Nowym dowódcą polskiej floty został działacz komunistyczny Leon Chajn – ta kontrowersyjna nominacja była związana głównie z rozmowami prowadzonymi przez władze polskie ze Szwedami, którzy mieli przekazać Rzeczpospolitej trzy zaaresztowane w 1939 roku okręty podwodne.

    [​IMG]

    Największy przegrany... Tomasz Arciszewski!​

    Największymi przegranymi wyborów roku 1946 była lewica i rządzący do niedawna socjaliści. Jedynym człowiekiem, który jakoś utrzymał się na powierzchni był dowódca marynarki – Chajn. Pozostali zostali skazani na powolną wegetację w opozycji. Tomasz Arciszewski został np. pozbawiony dotacji państwowej dla partii politycznych, co wiązało się z porażką wyborczą. W tej sytuacji, Arciszewski zdecydował się na podjęcie pracy na odbudowywanym Uniwersytecie Warszawskim. Po kilku dniach od wyborów Arciszewski oficjalnie przekazał swój mandat młodszemu asystentowi i poświęcił się pracy naukowej. Nikt nie znał przyczyn tego kroku, który zaskoczył wielu – w tym również samego prezydenta, który podczas zaprzysiężenia nowych parlamentarzystów dwudziestego ósmego września 1946 roku, zapowiedział, że dołoży wszelkich starań aby ludzie o innych poglądach politycznych również znaleźli dla siebie miejsce w kraju. Wielu członków PPSD po wyborach zostało zmuszonych do rezygnacji z aktywnej kariery politycznej. Dla nielicznych znalazły się miejsca w biurach poselskich, inni byli zmuszeni do znalezienia sobie pracy, co w odbudowywanym kraju nie było trudne. Podstawą do utrzymania partii stała się składka członkowska, która wobec wspomnianych wyżej problemów nie zawsze wpływała na czas. W niektórych sytuacjach stało się jasne, że ludzie muszą uzbroić się w cierpliwość i czekać na zmianę koniunktury politycznej, ta jednak miała nastąpić dopiero za kilkanaście lat, i jeszcze bardziej oddaliła lewicę od władzy. Wobec tego w Polsce powstawały coraz to nowe organizacje, określane oficjalnie mianem terrorystycznych – ich celem było pokazywanie całemu światu jak źle dzieje się w Polsce, wskazywanie na brak demokracji i „faszystowskie” dążenia polskich władz. Było to oczywiście nieco przerysowane, np. ustawa o ochronie rodziny jako związku mężczyzny i kobiety, przyjęta na pierwszym posiedzeniu sejmu w 1946 roku, została przedstawiona w okresie późniejszym, jako dowód na zacofanie i zaściankowość polskich elit i społeczeństwa. Podobnie oficjalny stosunek państwa do mniejszości seksualnych, które zostały oficjalnie potępione jako – „obrzydliwość”. Mimo to w nowej rzeczywistości znalazło się miejsce dla lewicowców – tych najbardziej skrajnych prędzej czy później porywał wir pracy „rewolucyjnej”, podobnie jak ich ideologiczni przywódcy dążyli do wywołania w Polsce antyrządowej rewolty, która dała by im władzę. Pierwsze próby miały nastąpić szybciej niż się spodziewano.

    [​IMG]

    Wraz z Polską powstały dwa państwa – Republika Ukrainy, na czele której stanął Augustyn Wołoszyn oraz Omelayan Senyk, obaj politycy reprezentowali podobny do polskiego punkt widzenia, i podobnie jak w Polsce stworzyli podstawy pod późniejszą militaryzację społeczeństwa. O ile jednak w Polsce wybór nowych władz dokonał się poprzez wybory powszechne, na Ukrainie nowi przywódcy po prostu zaoferowali władzom alianckim, że ich rząd zapewni im uruchomienie wszystkich zdolnych do pracy fabryk na Ukrainie, a także, że w przeciągu dwóch miesięcy zaczną formować pierwsze oddziały dla wojsk alianckich. Władza Wołoszyna i Snyka od początku opierała się na paramilitarnej organizacji policyjnej „Hromada”, której zadaniem było pilnowanie porządku i co chyba najważniejsze biorąc pod uwagę jej represyjny charakter – wyłapywanie szpiegów. Polowanie na „szpionów” stało się obsesją całego ukraińskiego aparatu bezpieczeństwa. Każdy zatrzymany na ulicy człowiek, który nie posiadał dokumentów i odpowiedniego zaświadczenia, był natychmiast odstawiany do najbliższej placówki wojsk alianckich pod zarzutem szpiegostwa. We wszystkich ukraińskich szkołach miejsce portretów Józefa Stalina, zajęły portery Wołoszyna i Senyka. Zachód próbował początkowo wywierać na obu panów jakiś wpływ, zmusić ich do nawiązania współpracy i zakończenia niepotrzebnego stawiania państwa na baczność, na czym najbardziej cierpieli ludzie ubodzy, jednak wszelkie próby spotykały się ze stanowczym, aczkolwiek grzecznym oporem ze strony Ukraińców. Sam Senyk słysząc o niechęci jaką darzy go amerykańska opinia publiczna zwykł mawiać: „Na Ukrainie pierwsze państwa istniały już w czasach starożytnych, to z tych stepów wywodzili się Scytowie… W tym samym czasie po Manhattanie biegały bobry i szopy”. Równie wysublimowanym poczuciem humoru wykazywał się Wołoszyn, który często żartował, że na Ukrainie nie ma ludzi wrogo nastawionych do demokracji, są tylko nie pytani o zdanie.

    [​IMG]

    19 września powstało niepodległe państwo Łotewskie – Republika Łotewska obejmowała naprawdę duży obszar w porównaniu z tym czym dysponowała przed wojną – uzyskała bowiem min. Święcany, przedwojenne polskie miasto, z którego rząd londyński musiał zrezygnować na rzecz lepszej współpracy pomiędzy państwami. Działająca na Łotwie silna partyzantka antysowiecka szybko przechwyciła władzę i „zajęła” miejsce poprzednich władz. Podobna sytuacja miała miejsce w wyzwalanej Estonii, gdzie poszczególne oddziały po prostu kilka minut przed kapitulacją sowieckiego garnizonu dołączały do walk po stronie aliantów, a następnie likwidowały wszystkich napotkanych komunistów. Początkowo lokalne ośrodki władzy znajdowały się w leśnych bazach i bunkrach zasiedlanych do tej pory przez partyzantów, później przeniesiono je do miast gdzie powstawały struktury lokalne. O ile jednak na Ukrainie do władzy doszli watażkowie, którzy wykorzystali nadarzającą się okazję do wprowadzenia akceptowanej przez zachód, przynajmniej przez zachodnie koła rządzące, dyktatury, o tyle na Łotwie władzę uchwyciły mniej lub bardziej demokratycznie nastawione jednostki, niedziałające w regularnych strukturach partyjnych. Powstał natomiast urząd I konsula Republiki, łączący w sobie uprawnienia prezydenta i premiera. I konsulem został popularny dowódca „leśnych braci”, Paulus Kalnińs. Wbrew pozorom nowy system nie stał się okazją do nadużyć i bardzo szybko Łotwa stała się jednym z najbardziej demokratycznych państw w Europie. Klimat wolności i liberalizmu spowodował, że państwo położone nad Zatoką Ryską stało się ważnym graczem na arenie międzynarodowej, który swoją potęgę czerpał min., z rozbudowanej turystyki, która już w 1947 roku zaczęła przynosić pierwsze zyski.

    Wyposażenie polskiego lotnictwa

    [​IMG]

    Po zakończeniu działań zbrojnych w kraju w ręce wkraczających aliantów dosało się wiele sprzętu produkcji radzieckiej i niemieckiej, który w pierwszych latach po zakończeniu III Wojny Światowej stanowił podstawę wyposażenia polskiego lotnictwa. W rękach polaków znalazło się ponad 300 samolotów myśliwskich Jak w różnych wersjach produkcyjnych od nowoczesnych Jaków 3, po nieco leciwe Jaki 9, około dwustu samolotów szturmowych Ił -2 i Ił 10, oraz kilkadziesiąt samolotów bombowych typu Pe-2, oraz dwupłatowych szkolnych maszyn Polikarpowa. Oprócz tego w Polsce znajdowały się pierwsze magazyny przerzutowe Smierszu, którego zadaniem było sprowadzenie do ZSRR wszystkich zdobytych maszyn. Dzięki temu Polacy mogli zaraz po wyzwoleniu korzystać z licznych dobrze zachowanych samolotów niemieckich – na polskich lotniskach pozostawiono bowiem: prawie 300 różnych wersji myśliwca Bf-109, począwszy od wersji F, po najnowsze modele typu K-14, 200 maszyn typu Focke Wulf Fw-190 w różnych wariantach produkcyjnych, 20 odrzutowych Me 262, i kilkanaście samolotów szturmowych typu Ju-87. Jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że z Anglii i całej Europy napływały do Polski również wyposażone w sprzęt brytyjski i amerykański dywizjony lotnicze walczące na zachodzie, to otrzymamy mozaikę sprzętu, z którą trudno sobie poradzić. W tej sytuacji władze lotnictwa z generałem Rayskim na czele zadecydowały o tymczasowym przyjęciu na stan wszystkich pozostających w Polsce „bezpańskich” aparatów lotniczych, w tym również maszyn sowieckich. Następnie wobec braku odpowiedniej technologii, pozwalającej na produkcję silników odrzutowych, zdecydowano się przyjąć najlepsze modele maszyn z silnikami tradycyjnymi. I tak, z samolotów niemieckich wybrano do produkcji:

    [​IMG]

    G-14tka 303-go jeszcze w sojuszniczych barwach​

    Bf-109 G-14 Gustaw, jako PZL 199 G-14,
    Bf -109 K-14 Karl, jako PZL 199 K-14,
    Fw 190 A-5, jako PZL 190A,
    a 20 odrzutowych Me 262 skierowano do dobrze chronionych magazynów. Z maszyn produkcji radzieckiej wybrano kolejnych kilka typów:
    Jak 9, jako RWD 99M,
    Jak 3, jako RWD 33M,
    Ił-10, jako RWD 110S,
    Pe-2, jako RWD 202B.
    Warto przy tym zaznaczyć, że większość z wspomnianych powyżej maszyn była produkowana w Polsce jedynie w krótkich seriach, obejmujących po pięć maszyn. W sumie z pośród około 4000 samolotów bojowych znajdujących się w polskich rękach do Sił Powietrznych trafiło nieco ponad 2,5 tysiąca, w tym około 300 samolotów szkoleniowych i szybowców wykorzystywanych do szkolenia przyszłych kadr w Dęblinie. Pozostałe maszyny pocięto na złom lub sprzedano do Wielkiej Brytanii i USA, w zamian za pozostawiane na wyposażeniu polskich dywizjonów maszyny Gloster Meteor, Supermarine Spitfire, Avro Lancaster, P-51 Mustang i Hawker Tempest.

    [​IMG]

    P-51 Stanisława Skalskiego po przylocie do Polski w październiku 1946​

    Takie zróżnicowanie wykorzystywanego sprzętu było kłopotem nie tylko dla pilotów, ale również dla obsługi naziemnej, która niejednokrotnie miała poważne problemy ze znalezieniem części zamiennych do uszkodzonych maszyn. Przez pewien czas, korzystano z innych egzemplarzy, które przeznaczano na „części”, takie rozwiązanie nie mogło jednak trwać w nieskończoność. Należało czym prędzej opracować własne krajowy samolot bojowy, który mógłby zastąpić swoistą mozaikę typów i rodzajów. Taką maszyną był lekki samolot morski, wykorzystywany do akcji bombardowania konwojów i patroli nad Morzem Bałtyckim RWD 22. Maszynę zaprojektowano już przed wojną, jednak niemiecka agresja wstrzymała proces tworzenia bombowca, jednak w przeciwieństwie do innych „tworzonych” dopiero maszyn bojowych, plany „Rybitwy” zostały zabezpieczone przez zespół konstruktorski – główny inżynier zajmujący się projektowaniem maszyny zabrał bowiem wszystkie rysunki techniczne do domu i po zakończeniu działań zbrojnych przekazał je do Londynu, gdzie badało je kilku polskich inżynierów pracujących w czasie II Wojny Światowej w zakładach Supermarine i Hawker.

    [​IMG]

    Model kartonowy RWD 22, Mały Modelarz 2-3/1979​

    Podstawową innowacją było wprowadzenie nowego brytyjskiego silnika lotniczego, zastosowanego min. w Lancasterze, a także wprowadzenie radaru i bardzo wczesnej wersji „noktowizora” pozwalającego na dokładną obserwację celów w nocy. Oczywiście ów „noktowizor” był konstrukcją bardzo zawodną i korzystanie z niego nastręczało wiele trudności, jednak w warunkach lotów nocnych, mógł okazać się ciekawą innowacją. Ponadto tylny strzelec otrzymał do obrony dwa sprężone karabiny maszynowe Browning M2, których produkcję rozpoczęto na amerykańskiej licencji w Radomiu. Samolot był początkowo tworzony w dwóch wersjach – z pływakami jako wersja morska, oraz z wysuwanym podwoziem. Jednakże problemy z systemem hydraulicznym, który sprawiał poważne kłopoty, głównie z powodu zastosowania dziwnej fuzji kilku urządzeń niemieckich i brytyjskich, spowodowały, że ostatecznie powstała jedynie wersja morska. Pierwszy lot prototypu odbył się 2 października 1946 roku. Maszyna wzięła na swój pokład dwie brytyjskie torpedy, przeprowadziła udany atak na zacumowany na Zatoce Helskiej okręt – cel, a następnie wylądowała w starej bazie lotniczej w Pucku.

    [​IMG]

    Od samego początku samolot wykazywał bardzo dobre właściwości lotne, można nawet zaryzykować stwierdzenie, że spisywał się lepiej niż zakładali jego twórcy. Ostateczna wersja weszła do produkcji w grudniu 1946 roku, opóźnienie wiązało się z formowaniem kilku dywizji piechoty górskiej, powrotami polskich dywizji sformowanych w Anglii, a także brakiem odpowiedniego surowca. Pierwsza maszyna zeszła z taśmy montażowej 2 stycznia 1947 i od razu trafiła do jednostki bojowej – formowanego Pułku Morskiego, korzystającego z amerykańskich PBY Catalina. „Rybitwa” wykonywała patrol morski u wybrzeży Bornholmu, gdzie zauważono sowiecki okręt podwodny. Dzięki użyciu radaru załodze udało się namierzyć nieprzyjaciela i obrzucić go celną serią bomb głębinowych, które spowodowały poważny wyciek ropy, który wskazał położenie celu dwóm angielskim niszczycielom polującym na sowieckie okręty. Maszyną zainteresowały się Chorwacja, Mołdawia, Rumunia, Ukraina, Bułgaria, Turcja, Grecja i Łotwa. Zamówienia zagraniczne zaczęły spływać w kwietniu 1947 roku – jako pierwsza na zakup RWD 22 Rybitwa, zdecydowała się Chorwacja, która zamówiła 40 maszyn w wersji Z2, różniącej się zabudowanym dziobem, w który wmontowane zostały 3 szybkostrzelne działka kal. 30 mm.. Zamówienie Mołdawii obejmowało 30 maszyn, Rumunii zamówili 28 samolotów w wersji Z2, oraz 15 w wersji A2 (przeszklony dziób, ze stanowiskiem bombardiera/strzelca przedniego). Ukraińcy kupili 50 maszyn w obu wersjach produkcyjnych, Bułgarzy i Turcy odpowiednio: 30 i 50. Grecy zamówili 20 sztuk, jednak w wyniku zniszczeń wojennych odebrali jedynie 10 maszyn, pozostałe
    samoloty z greckiego zamówienia przekazano za ¾ ceny Łotwie.

    [​IMG]

    Los „Rybitw” był różny. Pierwszy budowany seryjnie w Polsce samolot bojowy od kampanii wrześniowej, najdłużej pozostawał w użyciu w Chorwacji, gdzie ostatnie maszyny wycofano z użycia w latach 80, XX wieku. Dla 40 maszyn nie oznaczało to jednak emerytury lub pocięcia na złom – wszystkie samoloty przekazano bowiem Cesarstwu Etiopii, które w tym czasie toczyło ciężkie walki z rebeliantami… Maszyny służące w armiach Ukrainy i Bułgarii zostały sprzedane na początku lat 50., Cesarstwu Japonii. W barwach Obrony Terytorialnej Cesarstwa, „Rybitwy” służyły do 1966 roku, odnosząc wiele sukcesów w zwalczaniu piratów i przemytników, którzy rozpanoszyli się na Pacyfiku. Maszyny sprzedane Grekom, Łotyszom i Turkom zostały zakupione na początku lat 60, przez Australię, która potrzebowała jakiegoś łatwego w pilotażu samolotu szkolnego dla swoich rozrastających się w zawrotnym tempie sił zbrojnych. Najciekawsze są jednak losy mołdawskich „Rybitw”, które w 1955 roku zakupiła rosyjska spółka „SIERGIEJEV AIR”. W barwach „SGA” Rybitwy były wykorzystywane jako samoloty transportowe na Morzu Arktycznym i na pograniczu rosyjsko – fińskim, gdzie jako pasy startowe dla maszyn wykorzystywano liczne jeziora. W latach 90., z „SGA” wycofano ostatnią „Rybitwę” noszącą numer fabryczny 000099ZG3. Po ponad 50 latach służby maszyna wciąż zachowywała dobre właściwości pilotażowe i lotne, zaś instalacja elektryczna nie była naprawiana od dnia opuszczenia fabryki….
     
  13. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    Polska od 1945 r.,

    Cz.I „Czerwone słońce znów w zenicie”
    Odcinek 13 „Goodbye Stalin”


    [​IMG]

    10 października na Kremlu był dniem co najmniej nerwowym. Od samego rana we wszystkich pokojach odbudowywanego zamku kręcili się oficerowie NKWD, którzy mieli zabezpieczyć odtworzone już skrzydło dla towarzysza Stalina, który po wielu tygodniach wygnania powracał do Moskwy. Nie był to jednak marsz tryumfalny. Miasto było okrążone, a doga którą na Kreml zmierzał konwój z Józefem Stalinem była cały czas ostrzeliwana przez brytyjską artylerię. Mimo to krwawy dyktator zmierzał do swojego starego matecznika, gdzie zamierzał po raz ostatni wydać rozkazy o „podwyższonej” czujności rewolucyjnej, a następnie czmychnąć gdzieś do Nowosybirska lub Stalingradu, by pokierować przygotowaniami do dalszej walki z Anglo-amerykanami. Stalin oczywiście planował walkę do ostatniego człowieka, znacznie gorzej, że tego ostatniego człowieka coraz trudniej było w Rosji spotkać. Po zrzuceniu bomb atomowych na Moskwę i Stalingrad setki tysięcy ludzi zginęło, wielu nie było w stanie normalnie funkcjonować, a jeśli dodamy do tego zwyczajną niewydolność systemu sowieckiego, który stanowił zaprzeczenie wszelkich norm społecznych i gospodarczych to otrzymamy obraz upadającego państwa sowieckiego. Około godziny jedenastej przed południem orszak dotarł do Kremla, gdzie Stalin został powitany przez samego Berię, który w towarzystwie sfory NKWD-istów oprowadził wodza po całym dostępnym dla pracowników, ze względu na nieusunięte jeszcze skażenie, terenie. Następnie około godziny trzynastej wszyscy najbliżsi współpracownicy Stalina zebrali się w odbudowanej sali posiedzeń. Stalin stał przy mapie i zaznaczał właśnie pozycje wojsk radzieckich w okolicy Leningradu, gdy na odbudowany budynek spadła bomba zrzucona przez brytyjski samolot bombowy Mosquito, który wyłonił się z pomiędzy chmur. Tyle wersja oficjalna na temat śmierci Stalina. Wersja prawdziwa, jest o wiele bardziej interesująca. Po pierwsze, do spotkania doszło rzeczywiście około godziny trzynastej. Jednakże w trakcie narady, przez drzwi wtargnął najpierw niezaproszony Beria, a później kilkunastu żołnierzy z odbezpieczonymi pistoletami maszynowymi. Po wejściu do środka Beria miał wygłosić krótką przemowę na temat Rewolucji Październikowej, która w tym roku będzie świętowana w bardzo smutnej scenerii, następnie zaś dyskretnie nacisnął zamontowany pod blatem guzik, który uruchomił dzwonek w pomieszczeniu ochrony. Do sali posiedzeń wpadło pięciu krasnoarmiejców, którzy otrzymali już wcześniej rozkaz wkroczenia gdy tylko usłyszą sygnał dźwiękowy. Ich zadaniem miało być zlikwidowanie wszystkich zebranych oprócz towarzysza Berii, który widząc nadciągających ochroniarzy stanął z boku pozostawiając im czyste pole do strzału. Gdy wszyscy najbliżsi współpracownicy Stalina, w tym jego syn, leżeli już podziurawieni na ziemi, Beria nawiązał połączenie z nowym przywódcą Związku Sowieckiego, liczącym na możliwość dogadania się z Amerykanami, lub Brytyjczykami – Mikołajem Szwernikiem, przebywającym w tym czasie w bombardowanej dzielnicy Moskwy. Do zwłok Stalina jako pierwszy podszedł minister Mołotow, który wraz z marszałkiem Timoszenką wyrzucili wszystkie zwłoki przez okno na dziedziniec, gdzie ludzie Berii zajęci byli ładowaniem ich na ciężarówkę, która zawiozła zabitych na pierwszą linię pierścienia okrążenia. Tymczasem Szwernik przygotowywał już sobie pierwsze przemówienie w Radiu Moskwa, którego rozgłośnia dostała się tymczasem pod silny ostrzał haubic 105 mm.
    - Towarzysze i towarzyszki. Wielkie były zbrodnie, których dokonał Józef Wissarionowicz Stalin. To on… w roku 1937 rozpoczął falę czystek i niszczenia ludzi powiązanych w jakikolwiek sposób z dawnym reżimem faszystowsko – obszarniczym. Nie popierałem tego co czynił towarzysz Stalin, ale milczałem. Milczałem, przez szacunek do niego. Dziś jednak, gdy w wyniku błędu popełnionego przez towarzysza Stalina stoimy tu w Moskwie z bronią w ręku, tak jak w grudniu pamiętnego 1941 roku… muszę was poinformować, że Towarzysz Stalin nie będzie nas już prowadził ku kolejnemu zwycięstwu. Dzisiaj rano w godzinach popołudniowych w nalocie na Kreml poległ wielki wódz rewolucji, człowiek, który podniósł wyżej sztandar Lenina. Partio leninowsko-stalinowska! Towarzysze! Obywatele bezpartyjni! Nie składajmy broni w walce ze złowrogim faszystom z zachodu, który przyszedł aż tu, aby zabijać nas i nasze dzieci. Który idzie do Moskwy przywrócić tu carów i książęta, które pić będą waszą krew! Nie składajcie broni w walce!
    Dalsza część przemówienia została skutecznie zagłuszona przez potężną kanonadę, skierowaną na Plac Czerwony, na który w ciągu zaledwie piętnastu minut spadło ponad 300 ton pocisków artyleryjskich, głównie produkcji rosyjskiej, gdyż kilka dni wcześniej w ręce aliantów wpadły rosyjskie magazynu amunicji… Największą radość wieść o śmierci towarzysza Stalina wywołała w licznych gułagach położonych na Syberii, gdzie coraz częściej mówiło się o wyzwoleniu przynajmniej niektórych obozów przez Amerykanów. Więźniowie i strażnicy z niepokojem patrzyli na wschód, skąd coraz częściej nadlatywały samoloty z białą gwiazdą w kole. Symbolem zbliżającej się wolności…

    [​IMG]

    12 października 1946 roku do zrujnowanej Warszawy przybywa minister spraw zagranicznych Mołdawii, Omisifor Ghibu. Minister spotkał się z prezydentem Sosnkowskim, rozmowy dotyczyły przyszłości – okres po wojnie z Sowietami był dla Polski jednym z najważniejszych tematów, poruszanych przy każdej okazji. Plany przedstawione przez polskiego prezydenta, który zamierzał stworzyć środkowoeuropejski pakt obronny zupełnie nie odpowiadał przedstawicielom Mołdawii, którzy obawiali się reakcji Brytyjczyków na zmiany w sojuszu alianckim. Elity mołdawskie były całkowicie zależne od Wielkiej Brytanii – większość oficerów i podoficerów w armii mołdawskiej liczącej 3 dywizje piechoty, pochodziła z Anglii i Szkocji. Np. dowódca 1 Dywizji Piechoty, przybrał rosyjsko brzmiące nazwisko Szyszkow – mowa oczywiście o „pełniącym obowiązki” Mołdawianina „generale” armii mołdawskiej Timothym Simphson’ie „Szyszkowie”, odpowiedzialnym za nadużycia finansowe popełnione przez oddziały brytyjskie w Bułgarii, który po wyzwoleniu Mołdawii zniknął z widoku, by po kilku tygodniach wypłynąć jako generał Szyszkow. Prezydent Sosnkowski doskonale zdawał sobie sprawę, z sytuacji panującej w Mołdawii, nie miał jednak dość determinacji by ciągnąć ten temat – jedyne co udało się uzyskać, to zgoda na stworzenie polsko – mołdawskiego przedsiębiorstwa budowlanego, które rozpoczęłoby budowę sfinansowanego przez rząd mołdawski portu wojennego i cywilnego w Odessie.

    [​IMG]

    13 października 1946 roku, w Warszawie rozpoczynają się poważne prace budowlane. Na pierwszy ogień idzie Kolumna Zygmunta, oraz starówka, na którą powoli wraca życia. Niektóre mniej zniszczone dzielnice są odbudowywane przez samych mieszkańców. Prezydent Sosnkowski, wyznacza jednocześnie na stanowisko prezydenta stolicy Marcelego Porowskiego, który pełnił tę funkcję w czasie Powstania Warszawskiego. Porowski rozpoczyna odbudowę dzielnic mieszkaniowych, zdobywa także zezwolenie wojsk brytyjskich na skierowanie do pracy przy odbudowie jeńców niemieckich i rosyjskich.

    [​IMG]

    15 października rozpoczął się pierwszy po II Wojnie Światowej rok akademicki na wszystkich polskich uczelniach, w tym również na Uniwersytecie Warszawskim i Warszawskiej Akademii Obrony Narodowej, powołanej w dniu 28 sierpnia 1946 r., rozkazem prezydenta i Naczelnego Wodza RP. Studia na uczelniach wyższych podjęło 30 tysięcy młodych ludzi, jednak wiele wskazuje na to, że ostatecznie ich liczba przekroczy 100 tysięcy, należy bowiem wziąć pod uwagę iż wielu przyszłych studentów jest jeszcze wciąż w wojsku lub hospitalizowanych po przejśćach wojennych.

    16 października 1946 r.,

    [​IMG]

    W stronę opustoszałej kamienistej plaży po tafli mroźnego morza sunęło kilkanaście barek desantowych. Oficer z naszywką „POLAND” na ramieniu podszedł do sternika i przez chwilę obserwował pokryty grubą warstwą mgły przeciwległy brzeg, który z każdą chwilą rósł w oczach.
    - Do you know this place? – zapytał sternik dając znak pomocnikowi siedzącemu obok niego by zajął miejsce za karabinem maszynowy.
    - I think so – odparł Polak i poprawił pasek od stena – In 1940, I was arrested by Russian secret Police… and they put my in one of those camps in Siberia…
    - In 1940, I was in France – odparł marynarz po czym głośno zawołał – 20 seconds!
    Przez chwilę patrzył na Polaka po czym cicho dodał.
    - God with you!
    - Thanks. I hope He is.
    Tymczasem na brzegu ogień otworzyło kilka ukrytych na skarpach karabinów maszynowych. Dowodzący polskim plutonem szturmowym sierżant Michalak dał znać aby nie wychylać głów. Jako pierwsi mieli wylądować komandosi, wśród nich oddział złożony z Polaków, nominalnie podlegający armii brytyjskiej. Pierwsze barki uderzyły o kamienisty brzeg. Z barek zaczęli wysypywać się piechurzy. Na chwilę zalegli za małymi wzgórkami kamieni i piachu, gdzie ich przełożeni wydawali im pierwsze rozkazy. Jednocześnie wzmagał się ostrzał karabinów maszynowych, po kilku minutach nieprzyjaciel otworzył ogień z moździerzy, było już jednak za późno – na plaży było już ponad czterystu komandosów, w tym 100 Polaków, którzy przygotowywali się do zmiecenia z powierzchni ziemi pozycji nieprzyjaciela. Dwa ukryte na małym wzgórzu Piaty wycelowane w pozycje sowieckie czekały tylko na rozkaz do otworzenia ognia. Po kilku sekundach obok żołnierzy zaległ sierżant Michalak. Ostrożnie wycelował w pierwszy karabin maszynowy, który nieustannie pluł ogniem i nacisnął na spust. Detonacja odrzuciła obsługę kaemu na kilka metrów do tyłu, wybuchła amunicja i granaty, okop zaczął płonąć. Tymczasem obsługa Piata zdążyła już przeładować i granatnik unieszkodliwił drugi karabin maszynowy, tworząc wyłom w sowieckiej linii obronnej. Kilka godzin później oddziały komandosów i brytyjskiej dywizji piechoty były już na przedmieściach Archangielska, gdzie po napotkaniu jedynie symbolicznego oporu zajęły miasto…

    17 października 1946 roku, zaprzysiężenie Sejmu. Posłowie rządzącej koalicji występują z propozycją stworzenia nowej Konstytucji, zaakceptowanej przez 90% posłów zasiadających w Sejmie. Izba wyższa również zdominowana przez SK-SPP-SN popiera projekt stworzenia nowej konstytucji. Według pierwszych projektów, w polskiej ustawie zasadniczej mają znaleźć się zapisy na temat przewodniej roli prezydenta, dysponującego inicjatywą ustawodawczą, możliwością rozwiązania Sejmu i Senatu, możliwością veta, a także zapis o kontrolowaniu przez prezydenta wszystkich sił porządkowych (policja, wojsko, żandarmeria wojskowa, stworzona we wrześniu Służba Ochrony Kolei, Urząd Ochrony Poczt i Telegrafów), a także prawo do rozwiązania rządu, gdy ten będzie w przekonaniu prezydenta działał na szkodę państwa polskiego. Dominacja prezydenta nad pozostałymi organami jest przez część komentatorów zwłaszcza zagranicznych, uznawana za zamach na demokrację i ograniczenie swobód obywatelskich, jednak większość społeczeństwa domaga się tylko porządku i odbudowy kraju po zniszczeniach dwóch okupacji.

    [​IMG]
    19 października 1946 roku na pokład jednego z kilkunastu zdobytych przez aliantów sowieckich Lisunowów Li-2 weszło dwudziestu ubranych w rosyjskie mundury żołnierzy. Dowodził nimi sierżant Józef Franczak ps. Lalek, przydzielony do 2 Oddziału Sztabu Generalnego WP. Razem z nim na pokładzie maszyny znajdowali się żołnierze różnych polskich oddziałów partyzanckich prowadzących w latach 1944- 1945 walkę z okupacją sowiecką. Uzbrojenie oddziałów składało się głównie z pistoletów maszynowych PPSz, karabinów powtarzalnych SWT oraz kilka lekkich karabinów maszynowych Diegtiariewa. Oprócz tego przeszkoleni uprzednio w robocie saperskiej żołnierze mają na placach plecaki i worki wypełnione trotylem i materiałami wybuchowymi. Zaciekawienie budzi także samolot – Lisunow ma nieusunięte czerwone gwiazdy, zaś na odcinku frontu nad którym ma przelatywać usunięte zostały wszystkie działa przeciwlotnicze, wycofano także myśliwce. Za sterami siedzi dwóch Polaków mówiących perfekcyjnie po rosyjsku, podobnie wszyscy członkowie oddziału – przez ostatni miesiąc byli szkoleni nie tylko w walce, podkładaniu ładunków wybuchowych, rosyjskiej sztuce i kulturze, ale także uczeni języka. Każdy z nich poza materiałami wybuchowymi ma przy sobie również dwa mundury radzieckie – jeden oficerski, drugi szeregowca. Grupa „Orzeł” licząca 20 doświadczonych dywersantów miała być zrzucona z samolotu w okolicy Leningradu, gdzie trwały przygotowania do obrony miasta podejmowane przez miejscowych komisarzy obrony. Zadaniem grupy było przedewszystkim meldowanie o ruchach wojsk, zapobieganie prześladowaniom ludności cywilnej, podejmowanym przez oficerów NKWD, oraz ocenienie zapasów żywności jakimi dysponuje Leningrad, oraz dziennej konsumpcji, tak aby głodujące od kilku tygodni miasto mogło zostać przez aliantów dożywione. W Leningradzie porcje coraz szybciej zbliżały się do poziomu tych z czasów niemieckiej blokady, tym razem winę za głód ponosili nie żołnierze atakujący miasto, ale towarzysz Stalin, który wydał rozkaz ograniczenia racji żywnościowych do ok. 500 gram chleba. Rozkaz miał na celu wzbudzenie w społeczeństwie chęci oporu, jednak w praktyce spowodował, że w stronę miejscowości okupowanych przez aliantów ciągnęły długie kolejki cywilów. 22 października do centrali w Warszawie zaczęły napływać pierwsze meldunki od „Lalka”. Dowódca informował o trudnościach z nawiązaniem kontaktu z miejscową ludnością, z niechęcią wobec żołnierzy. Kilka dni później jego kolejne meldunki dotyczyły już podpalenia przez sowietów magazynów żywności w mieście, którego mieli dokonać „angielscy agenci”. Dwa dni później wobec wykonania zadania – ustalenia, że w Leningradzie przebywa około 700 tysięcy ludzi, Lalek wraz z swoim oddziałem przekroczył front, po drodze wysadzając kilka składów amunicji. Akcja ta była pierwszą tak dużą operacją wywiadowczo-bojową podjętą przez stworzony od podstaw w Warszawie II Oddział Sztabu Generalnego, zaś „Lalek” po jej zakończeniu został awansowany do stopnia starszego sierżanta.

    [​IMG]

    23 października 1946 roku, łódzka „Rzeczpospolita” na swoich łamach oficjalnie wytacza ciężkie działa przeciwko homoseksualiście Gombrowiczowi. Jednocześnie gazeta wydaje jako darmowy dodatek „Kurs pisania i czytania dla dorosłych i dzieci”, który staje się podstawowym elementarzem w powstających na wsiach i w niektórych mniejszych miastach szkołach.

    [​IMG]

    Tymczasem na terenach wyzwolonych powstawały nowe państwa narodowe, które w przyszłości miały stać się przeciwwagą dla odbudowanej Rosji. Jako pierwsza niepodległość 24 października 1946 roku ogłosiła Republika Białorusi, na czele której stanął sprawujący urząd naczelnika państwa białoruskiego, Yazip Losik. Jego pierwszym współpracownikiem stał się pełniący funkcję premiera Piotr Krecheuski, który od początku 1946 roku pozostawał na emigracji w Szwajcarii, gdzie w tajemnicy przygotowywał się do ewentualnego powrotu do kraju. Oprócz niego w skład rządu weszli także przedstawiciele miejscowej cerkwi prawosławnej, oraz oficerowie wojskowi, którzy w odpowiednim momencie rzucili broń i oddali się do brytyjskiej niewoli, a później zadeklarowali się jako Białorusini, a nie Rosjanie. Jeśli chodzi o reakcję Polski, to od początku pomiędzy Republiką, a Polską panowała atmosfera wzajemnej niechęci i ostrożnego sondowania to jednej to drugiej strony. Polacy bowiem zgodzili się na oddanie Mołdeczna, nikt jednak nie spodziewał się, że zostanie ono włączone w skład Białorusi, państwa, którego de facto nikt poza USA i Wielką Brytanią nie uznawał za partnera do rozmów. Dużą rolę w takim przedstawieniu nowego państwa europejskiego odegrali Polacy, którzy na zachodzie przedstawiali Białorusinów jako pół dzikich, nieznających żadnego poza rosyjskim ludzi, niezdolnych do podjęcia działań na arenie politycznej.

    [​IMG]

    Znacznie ciekawsza okazała się jednak sytuacja polityczna w Estonii, w której władzę uchwycił popierany przez Wielką Brytanię dyktator, August Rei, który szybko zmusił opozycję do uznania własnego stanowiska i rezygnacji z marzeń o przejęciu władzy i przeprowadzeniu demokratycznych reform. Na swojego nieoficjalnego zastępcę wyznaczył pełniącego urząd Szefa Sztabu Generalnego, generała Jaaksona, który szybko stał się symbolem szybkiej wojskowej kariery. Mało kto wiedział, że poza wojskiem generał dowodził również policją polityczną, stworzoną w kilka dni po proklamowaniu niepodległości. W tej sytuacji Estonia zaczęła szybko wkraczać na drogę jaką już od jakiegoś czasu kroczyła Republika Ukrainy.

    [​IMG]

    Ostatnim nowopowstałym państwem, była Niemiecka Republika Demokratyczna, na czele której Anglicy umieścili niemieckich działaczy komunistycznych i lewicowych, jako jedynych aktywnych polityków, działających na tym obszarze. Ich wierności miały pilnować wojska brytyjskie i amerykańskie. Działania DDR, od samego początku były skierowane przeciwko rządowi polskiemu, i choć kanclerz Niemieckiej Republiki Demokratycznej Walter Ulbricht uznał polską granicę na zachodzie, to jednak wciąż otwarta pozostawała kwestia Prus, na którą ostrzyli sobie zęby działacze komunistyczni i lewicowi, chcący stworzyć tam „wzorowe” państwo „socjalne”, zwłaszcza że tereny te miały nie podlegać kontroli międzynarodowej, jako „zbyt ubogie”. Jak do tej pory bez wyjaśnienia pozostała kwestia Łużyc, którą odłożona na powojenną konferencję pokojową, podobnie jak kwestię granic w Europie Wschodniej.

    [​IMG]

    31 października do służby weszła 7 Brygada Pancerna, której dowódcą został generał Rakowski. Jednostka stacjonująca w Opolu zostanie niebawem skierowana na front, nie wiadomo jednak czy będzie to front wschodni, czy front niemiecki. Biorąc pod uwagę ilość zaangażowanych sił nieprzyjaciela najlepszym rozwiązaniem byłoby skierowanie brygady na front wschodni, gdzie alianci potrzebują szybkich jednostek szturmowych zdolnych do prowadzenia walk z sowieckimi obrońcami.


    Koledzy Sevgart i Nuke, nie mogę dać już wam repa więc podziękuję tak:

    [​IMG]
     
  14. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    Polska od 1945 r.,

    Cz.I „Czerwone słońce znów w zenicie”
    Odcinek 14 „Wybory na południu”


    [​IMG]

    Powstanie niepodległych państw na Bałkanach nie było bynajmniej końcem przemian jakie zachodziły w Europie południowej. Nowy ład polityczny wymagał stworzenia jakiś prawnych podstaw, podstaw, które mogły nadać wybory do parlamentów narodowych, a także zmiany wewnętrzne. Jako pierwsza na drogę przemian i unormowania sytuacji po okresie wojennym weszła Chorwacja, gdzie 2 listopada 1946 roku odbyły się wybory parlamentarne. Do wyborów przystąpiło w sumie około pięciu różnych partii politycznych, jednak największym poparciem od samego początku cieszyła się Partia Pracy, na której czele stanął cieszący się sporym szacunkiem dawny zwolennik utaszy, Vladimir Laxa, pojmany przez komunistów i przetrzymywany przez cały rok 1945, aż do wyzwolenia Chorwacji, gdy odnaleziono go w jednej z celi w zagrzebskim więzieniu. Oprócz niego do władzy dostało się wielu dawnych działaczy Niepodległego Państwa Chorwackiego, które oficjalnie zostało uznane za Brytyjczyków, za państwo „współwalczące” z Niemcami, przeciwko komunizmowi, co w obecnej konstelacji politycznej nie było niczym złym – zwłaszcza z punktu widzenia radykalnych polityków brytyjskich, dążących do zdobycia sobie jak największego poparcia wśród społeczeństwa, które domagało się natychmiastowego zakończenia wojny druzgocącym zwycięstwem nad komunistami. Ponadto wszyscy żołnierze i oficerowie chorwaccy, którzy w czasie II Wojny Światowej brali udział w walkach z partyzantką komunistyczną i narodową musieli zostać poddani procesowi lustracji. W stosunku do Begicia i Kvaternicia proces przeprowadzono w trybie przyśpieszonym - prokuratorzy oddalili wszystkie zarzuty i uznali obu panom stopnie generalskie nadane przez Niemców.

    [​IMG]

    Podobna sytuacja miała miejsce na Węgrzech, gdzie do władzy doszła Monarchistyczna Partia Węgier, na czele której stanął spadkobierca rodu Habsburgów, Otto I, który przebywał na emigracji w Budapeszcie od jego wyzwolenia przez wojska brytyjskie. W wyborach, które odbyły się 3 listopada, partię monarchistów idącą w wyborach ramię w ramię, z Liberalną Partią Pracy, poparło prawie 45% społeczeństwa. Drugie miejsce zdobyli Chrześcijańscy Demokraci Węgier, z poparciem 35%. Tak wielka przewaga, pozwoliła obu partiom na zawarcie kompromisu, w wyniku, którego powstała podobna do polskiej koalicja rządowa, która szybko przeprowadziła zdecydowane zmiany w konstytucji. Po pierwsze, na czele kraju stanął „prawowity monarcha Otto I Habsburg”, po drugie ustanowiono obowiązek przekazywania korony najstarszemu potomkowi rodziny Habsburskiej, co wywołało pewne zdziwienie w Wielkiej Brytanii, gdzie części społeczeństwa nazwisko Habsburg kojarzyło się jedynie z państwami centralnymi z Pierwszej Wielkiej Wojny. Pomimo tego, nowe władze w obu państwach szybko stały się orędownikami zaostrzenia kursu wobec Rosji Sowieckiej i Niemiec – np. nowy król Węgier otwarcie zaapelował o przekazanie Królestwu obszarów Austrii, podzielonych po II Wojnie Światowej pomiędzy Anglię, Francję, USA i Związek Sowiecki. Anglicy zobowiązali się do „możliwie” szybkiego przekazania brytyjskiej strefy okupacyjnej, gdzie prowadzono szybki proces denazyfikacji. W stosunku do Rosji Sowieckiej, Habsburgowie domagali się podzielenia Rosji na kilkanaście małych państw, pozbawionych większego znaczenia, które zostaną pozostawione same sobie, i jeśli zajdzie taka potrzeba wydrapią sobie oczy, podczas, gdy reszta Europy będzie się spokojnie przyglądać. Nieco mniej kontrowersyjny pomysł mieli Chorwaci, którzy sugerowali odtworzenie Cesarstwa Rosyjskiego, ograniczonego przez kilka pomniejszych państw, które przejęły by kontrolę nad częścią dawnego sowieckiego imperium. Najbardziej prawdopodobne było jednak tymczasowe pozostawienie Rosji pod aliancką okupacją, przy czym najwięcej do powiedzenia w kwestii podziału stref okupacyjnych mieli by Brytyjczycy, na co z kolei nie chcieli zgodzić się Amerykanie, powoli zajmujący wschód wielkiej Rosji…

    [​IMG]

    6 listopada 1946 roku świeżo upieczony król Węgier Otto I Habsburg odwiedził Kraków. Podczas wizyty przywódcy Węgier, doszło do protestów ze strony działaczy finansowanego przez Czechosłowację „Ruchu na rzecz autonomii Słowian”. Pomimo starań podejmowanych przez manifestantów, nie zdołali zablokować trasy przejazdu kolumny samochodowej przewożącej Habsburga. Przeciwko manifestantom skierowano dwa oddziały porządkowe policji, odtworzonej na terenie Krakowa, głównie w oparciu o załogi dawnych „Baz partyzanckich”. Uzbrojone w broń krótką oddziały porządkowe zatrzymały pochód manifestantów, których liczbę ocenia się na około ośmiuset ludzi, w tym kilkudziesięciu znanych działaczy lewicowych, którzy w ostatnich wyborach poparli ugrupowanie Arciszewskiego. Po nieudanej próbie przerwania przejazdu króla Ottona I na Wawel, doszło do pikiety na ulicach starego miasta, podczas której, przeciwstawiano się 20 letniej okupacji Słowacji przez wojska węgierskie. W dalszej perspektywie władze międzynarodowe spodziewały się, że możliwe będzie stworzenie niepodległego państwa słowackiego. Władze polskie, pomimo podejmowanych w czasie II Wojny Światowej prób zawarcia kompromisu w kwestii granic i późniejszych ustaleń zawartych pomiędzy rządem londyńskim, a prezydentem Benesem, na linii Warszawa – Praga panowały niezbyt przyjazne stosunki. Chodziło głównie o udzielenia poparcia dla wielu ruchów niepodległościowych, dążących do utworzenia niepodległych państw narodowych na terenie Czechosłowacji. Podczas listopadowego spotkania z Ottonem I Habsburgiem, prezydent Sosnkowski otrzymał propozycje zakupu kilkudziesięciu poniemieckich czołgów typu Panzer III, używanych przez węgierskie dywizje pancerne. Biorąc pod uwagę stan maszyn, oraz ich zużycie Polacy odmówili rozpoczęcia rozmów na ten temat.

    [​IMG]

    8 listopada 1946 roku przedstawiciele polskiego MSZ-tu, spotkali się ze swoimi łotewskimi kolegami. Rozmowy prowadzone w Wilnie były szczególnie interesujące z punktu widzenia mniejszości polskiej na Łotwie, która otrzymała szeroką autonomię, w zamian za poparcie łotewskich dążeń do przejęcia terenów Litwy, aż po Prusy Wschodnie, które zamierzano podzielić pomiędzy kraje bałtyckie i Polskę, lub przekazać Stanom Zjednoczonym w charakterze bazy wojskowej. Polski minister spraw zagranicznych, Edward Raczyński za zgodą premiera Zyndrama – Kościałkowskiego wyraził zgodę na podjęcie takich działań ze strony rządu łotewskiego, uznał także granice Republiki Łotewskiej w całej rozciągłości. Oznaczało to, że Polacy oficjalnie popierają włączenie Litwy w skład mającej w przyszłości powstać Federacji Krajów Bałtyckich, która miała objąć także część terenów rdzennie rosyjskich, które zamierzano przekazać tworzącej się Federacji, jako terytorium mandatowe. Wśród różnych dywagacji na temat powojennych granic, rodziły się coraz bardziej interesujące pomysły, według których Rosja miała by być bardzo ograniczonym terytorialnie państwem, którego ziemie znalazłyby się w rękach wielu nowych małych państewek powstałych na mocy różnego rodzaju traktatów międzynarodowych, i spontanicznych, oddolnych reakcji społeczeństw. Oczywiście tak miało to wyglądać w teorii.

    [​IMG]

    11 listopada 1946 roku, po raz pierwszy od najazdu hitlerowskiego na Polskę we wrześniu 1939 roku, obchodzone jest święto odzyskania niepodległości. Prezydent Sosnkowski zapowiedział decyzję o pierwszym po wojnie poborze do wojska, który ma rozpocząć się przed świętami Bożego Narodzenia i objąć 40 tysięcy młodych mężczyzn w wieku od 18 – do 35 lat. Jednostki te mają zostać skierowane do działań pomocniczych na froncie zachodnim, lub wziąć udział w walkach w Rosji.

    [​IMG]

    14 listopada w Warszawie udało się zakończyć pierwszy etap odbudowy Alei Jerozolimskich, gdzie w czasie powstania toczyły się ciężkie walki. Wraz z zakończeniem pierwszego etapu, z pracy przy gruzowisku zostało zwolnionych 4 tysiące jeńców niemieckich, których przejęli Anglicy. Jeńcy zostali przekazani rządowi Niemieckiej Republiki Demokratycznej, i już niebawem wejdą w skład nowych sił zbrojnych. Ich zadaniem będzie służba garnizonowa w dawnej sowieckiej strefie okupacyjnej, a także odbudowa niemieckich miast zniszczonych w wyniku nalotów alianckich.

    [​IMG]

    15 listopada w odtworzonej po wojnie Akademii Morskiej w Gdyni zapadała decyzja o stworzeniu projektu nowego okrętu podwodnego, napędzanego głównie za pomocą silników elektrycznych. Przy tworzeniu planów wzorowano się na wielu rozwiązaniach technicznych zastosowanych w niemieckich U-bootach typu XXI. Kilka jednostek tego typu zostało bowiem porzuconych przez wycofującą się Armię Czerwoną w Gdyni. Okręty niemieckie nie nadawały się jednak do użytku – w czasie odwrotu port został zaatakowany przez lotnictwo alianckie, w tym kilka maszyn typu Mosquito, które zbombardowały dok w którym znajdowały się trzy U-booty. Po wkroczeniu aliantów i przejęciu portu przez PMW, dwa okręty zostały od razu pocięte na złom, trzeci zaś został przewieziony do gmachu Akademii Morskiej, gdzie wszystkie mechanizmy rozebrano na czynniki pierwsze i ponownie je złożono. Nowy polski okręt podwodny, otrzymał roboczą nazwę „Bielik”. Według pierwszych założeń, jednostki tego typu miały osiągać prędkość podwodną rzędu 25 węzłów i nawodną sięgającą 30 węzłów. Okręt nie posiadał uzbrojenia przeciwlotniczego, jego jedyną bronią zaczepną były wyrzutnie torped. Cztery rozmieszczono na dziobie, dwie na rufie, pomiędzy silnikami pomocniczymi, służącymi do wprawienia w ruch prądnic. Pierwsze jednostki tego typu zostały przejęte przez marynarkę wojenną w kilka tygodni po zakończeniu badań. Później w latach 60., cztery okręty tego typu sprzedano Ukrainie, Danii i Finlandii, w służbie których pływały aż do końca lat 90., gdy zostały pocięte na złom.

    [​IMG]

    Kolejnym wynalazkiem, nad którym rozpoczęto prace był „super ciężki” czołg oznaczony roboczą nazwą „Szczurek”. Pojazd ten miał być w stanie zniszczyć każdy sowiecki i aliancki pojazd nie odnosząc przy tym większych uszkodzeń. Jego uzbrojenie stanowiły dwa działa kalibru 128 mm, jednakże podczas prób terenowych zdecydowano, że ostatecznie zamontowane zostanie tylko jedno działo tego kalibru. Oprócz tego pojazd wyposażono w cztery stanowiska ciężkich karabinów maszynowych, zdolnych do prowadzenia ognia przeciwlotniczego. Inspiracją dla polskich konstruktorów z PZInżu, był zapewne niemiecki projekt czołgu „Maus” i „Ratte”, jednak polski „Szczurek” okazał się konstrukcją zdecydowanie bardziej ciekawą, bo wprowadzoną do produkcji. Na początku 1947 roku, Państwowe Zakłady Inżynieryjne w Warszawie przekazały Wojsku Polskiemu pierwsze cztery sprawne pojazdy typu „Szczurek”, które skierowano do szkoły Oficerów Broni Pancernej w Stanisławowie. Kolejne pojazdy weszły do służby znacznie później i nie odegrały większej roli w czasie działań zbrojnych, zdecydowano się więc, wykorzystać je do budowy linii umocnień na granicy wschodniej, w ty celu wykorzystano ponad 40 pojazdów typu „Szczurek”, które wykorzystywano w charakterze ruchomych bunkrów artyleryjskich. Ich potężne uzbrojenie i gruby pancerz, czynił z nich praktycznie niezniszczalne narzędzie pola walki. Pojazdy te zaczęto jednak stopniowo wycofywać, wobec wdrożenia projektu rozwoju mniejszych, bardziej „poręczniejszych” pojazdów pancernych. Kariera „Szczurka” zakończyła się ostatecznie w roku 1979, kiedy ostatni egzemplarz z numerem bocznym S-111, przekazano do Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, gdzie trafił do „wojennej” rezerwy strategicznej.

    20 listopada w Krakowie zapada decyzja o przeprowadzeniu w najbliższej przyszłości reformy administracyjnej, po której doszłoby do stworzenia struktur samorządów lokalnych, a także nowego podziału na województwa.

    21 listopada Amerykanie przekazują Polsce bazy na wyspach Midway i Guam. W przyszłości powstaną tam polskie bazy morskie i lotnicze zamieszkiwane tylko przez żołnierzy i cywilnych pracowników odpowiedzialnych za konserwację infrastruktury. Bazy otrzymały nazwy „Józefów” (atol Midway) i „Morskie Oko” (Guam).

    [​IMG]

    Pomiędzy Republiką Białorusi, a Rzeczpospolitą od samego początku panowały nie najlepsze stosunki. Polacy w większości uważali Białorusinów za ludzi głupich, niezdolnych do stworzenia własnego państwa narodowego, a tym bardziej armii. O Republice Białorusi, powszechnie mówiło się jako o „Rosji” czy „Małej Rosji”. Dlatego też plany stworzenia armii białoruskiej uznano za „dobry dowcip”. Po pierwsze polscy dyplomaci działający przy Komitecie Połączonych Sztabów wskazywali na brak jednolitego umundurowania armii białoruskiej, gdzie żołnierze i oficerowie paradowali w mundurach niemieckich, polskich, rosyjskich, angielskich i amerykańskich z doczepionymi flagami w kolorach flagi państwowej Białorusi. Równie duże zamieszanie występowało w uzbrojeniu oddziałów Białoruskich, które korzystały z polskich karabinów mauser, rosyjskich Mosinów, niemieckich Mauserów kar98k, pistoletów maszynowych sten, Thompson, mp40, a także sowieckich pepeszek. Wszystko to powodowało, że armia białoruska była określana jako „pospolite ruszenie”. Dopiero formowana z oporami 1 Białoruska Dywizja Piechoty miała zmienić sytuację. Od samego początku do jednostki tej kierowano ludzi, którzy po zgłoszeniu się do punktu werbunkowego podawali się, za byłych partyzantów, lub żołnierzy sowieckich zwolnionych z niewoli z powodów narodowościowych. Do jednostki trafiało wielu radzieckich oficerów, którzy niejednokrotnie wcześniej podawali się za Ukraińców, bądź Łotyszy, a gdy Ci odmówili ich przyjęcia do swoich armii zgłaszali swój akces na Białorusi. Polski wywiad, kierowany przez Adama Tarnowskiego, miał podjąć jedną z bardziej spektakularnych akcji wywiadowczych. Po pierwsze do zadania wyznaczeni zostali najlepsi żołnierze pozostający do dyspozycji Tarnowskiego. Byli to weterani V Brygady Wileńskiej, Tomisława Szendzielarza „Łupaszki”. Oddział dywersantów był dowodzony przez doskonałego oficera i świetnego zwiadowcę kapitana Alfreda Paczkowskiego, ps. Wania. Po krótkim szkoleniu, wszyscy zostali zrzuceni w okolicy Mińska, gdzie zgłosili się do służby w 1 Dywizji Białoruskiej. Szybko zostali przyjęci i po przedstawieniu dokumentów wystawionych na niemieckie nazwiska, np. Paczkowski podawał się za „Hansa Kleeberga”, oficera 3 Dywizji Piechoty Wermachtu, otrzymali wysokie stanowiska w formującej się dywizji. W nocy z 21 na 22 listopada oficerowie polscy działający pod przykrywką podpalili archiwum ewidencyjne dywizji, wysadzili magazyn amunicji mieszczący się w starych koszarach, a następnie wyprowadzili poza miasto kilka kompanii piechoty, które jako „panowie oficerowie” rozformowali, rozkazując złożyć żołnierzom mundury. Część „białoruskich” uniformów zostało przez nich następnie przemycone przez granicę, którą przekroczyli 27 listopada 1946 roku.

    [​IMG]

    Wobec zwiększającej się ilości akcji dywersyjnych podejmowanych przez polskich żołnierzy i agentów wywiadu poza granicami Rzeczpospolitej, 28 listopada generał Adam Tarnowski (stopień generalski wynikał z funkcji Szefa Agencji Wywiadu i Kontrwywiadu) zadecydował o stworzeniu Oddziałów Szturmowych AWK, których zadaniem byłoby wykonywanie zadań dywersyjnych i wywiadowczych poza granicami kraju. W skład Oddziałów Szturmowych mieli wejść dawni cichociemni, żołnierze Brygady Spadochronowej gen. Sosabowskiego, a także partyzanci walczący z Niemcami i Sowietami. Pierwszym komendantem OS został major Jan Piwnik ps. Ponury. Jego zastępcą został major Szendzielarz „Łupaszka”. OS-y dzieliły się na trzy kompanie, których dowódcami zostali:
    - 1 Kompania Specjalna dowódca Alfred Paczkowski ps. „Wania”
    - 2 Kompania Specjalna dowódca Andrzej Rudolf Czaykowski ps. „Garda”
    - 3 Kompania Specjalna dowódca Władysław Łukasiuk ps. „Młot”
    Ośrodki szkoleniowe OS-ów powstały w Lwowie, Krakowie, Przemyślu, Łodzi i Gdańsku. Dowódcą pionu szkoleniowego został awansowany do stopnia kapitana Romuald Rajs ps. „Bury” za aprowizację i przygotowanie zrzutów odpowiadał podporucznik Kazimierz Chmielowski ps. Rekin. Formowane jednostki szybko stały się najbardziej elitarnymi oddziałami wojska polskiego, działającymi w pełnej konspiracji. Oficjalnie każdy żołnierz OS służył w policji, lub straży miejskiej w Warszawie, gdzie znajdowała się jedna z najważniejszych placówek organizacji, gdzie przeszkolone złożone z pięciu osób oddziały oczekiwały na przydzielenie im zadania. Początkowo w skład organizacji wchodzili tylko dawni cichociemni i Akowcy, później zaczęto przyjmować także żołnierzy jednostek liniowych, którzy swoim wyszkoleniem i zdolnościami bojowymi przekraczali przeciętny poziom żołnierza jednostek specjalnych – nabór prowadzono głównie w Brygadzie generała Sosabowskiego, a później w jednostkach piechoty morskiej służących w bazach Morskie Oko i Józefów.
     
  15. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    Polska od 1945 r.,

    Cz.I „Czerwone słońce znów w zenicie”
    Odcinek 15 „Pierwsze przetasowania”


    [​IMG]

    Od samego początku z pośród nowych państw narodowych powstałych na Bałkanach najlepsze stosunki z Polską utrzymywała Chorwacja. Nie było to bogate państwo, opierające się głównie na napływającej z zachodu pomocy humanitarnej państewko, które w przyszłości zamierzało stać się potęgą gospodarczą. Od samego początku swojego istnienia, władze Chorwacji dążyły do stworzenia silnej armii, która wzięłaby udział w wojnie po stronie aliantów. Mimo prób, plany te nie mogły być zrealizowane do chwili, gdy z armii nie zostałby usunięty ostatni zamieszany we współpracę z Niemcami oficer. Poważne trudności ze znalezieniem takowych spowodowały, że w listopadzie 1946 roku, rozpoczęły się procesy lustracyjne, które w przypadku dowódców armii zakończyły się uniewinnieniem. W przypadku szeregowych oficerów było kilkanaście wyroków pozbawienia praw publicznych, spowodowanych głównie przynależnością do oddziałów chorwackich SS. W grudniu 1946 roku, przedstawiciele chorwackiego MSZ podjęli rozmowy z Polakami. Ich celem było rozpoczęcie tworzenie wojska według polskich wzorów. Polacy mieli dostarczać Chorwatom niepotrzebnego sprzętu. Ponadto, Polacy mieli udzielić Chorwacji poparcia na arenie międzynarodowej. Chodziło głównie o oczyszczenie narodu chorwackiego z zarzutów współpracy z Niemcami. W dniu 6 grudnia do Warszawy przybyli chorwaccy dyplomaci pod kierownictwem Alojzego Stepanicia. Stronę polską reprezentował minister Edward Raczyński. Ostatecznie zawarto porozumienie, na mocy którego Polacy zobowiązali się do zorganizowania międzynarodowej konferencji „O krajach bałkańskich”, podczas której zamierzano wymóc na krajach tworzących podstawy sojuszu alianckiego tj., Stanach Zjednoczonych i Zjednoczonym Królestwie, zwiększenie pomocy dla Chorwacji, Czarnogóry i Serbii. Bośnia jako kraj muzułmański miała znaleźć się w strefie wpływów Turcji, podobnie jak Albania. Chorwaci w zamian za pomoc zaoferowali niskooprocentowane pożyczki, sprzedaż surowców naturalnych po cenie wydobycia, a także złożyli ofertę kupna licencji na kilka produkowanych w Polsce samolotów myśliwskich. Chodziło głównie o maszyny poniemieckie, na których szkoliła się część wyszkolonych chorwackich pilotów. W ciągu kilku miesięcy na niebie miały ponownie pojawić się Bf-109 z chorwackimi tarczami. Rozmowy prowadzone przez Chorwatów i Polaków należały do udanych – zwłaszcza, że zwycięska partia autokratyczna w swojej propagandzie często wskazywała na Polskę, jako na wzór kraju, któremu „udało się” osiągnąć coś na arenie międzynarodowej, idąc drogą konserwatywnej prawicy. Wizyta skończyła się wczesnym popołudniem 7 grudnia, złożeniem kwiatów pod Kolumną Zygmunta w Warszawie, a także krótką modlitwą za poległych w czasie Powstania Warszawskiego, obrony miasta przez Niemcami we wrześniu 1939 roku, a także w czasie walk z komunistami po zakończeniu II Wojny Światowej.

    [​IMG]

    10 grudnia prezydent Sosnkowski zgłosił swój pierwszy projekt ustawy. „Ustawa o odbudowie polskiego przemysłu ciężkiego po zniszczeniach wojennych” przewidywała stworzenie dziesięciu dużych ośrodków przemysłowych na terenie Rzeczpospolitej. Projekt cieszył się powszechnym uznaniem strony rządowej, sprowadzona na margines opozycja parlamentarna podejmowała próby zawetowania propozycji, jednak znaczna przewaga koalicji rządzącej zmusiła partie opozycyjne do szybkiego wycofania się z dyskusji. Ostatecznie głosy wspierających rząd partii przeważyły i projekt przeszedł bez choćby jednej poprawki, co nie świadczyło bynajmniej o jego doskonałości, a jedynie o tym, że prezydent ma swoich ludzi w Sejmie i nie zawaha się ani sekundy, aby wykorzystać ich po swojej myśli. Dzięki decyzji prezydenta w grudniu otworzono w Łodzi pierwszą prowizoryczną jeszcze fabrykę lotniczą, położoną przy lotnisku Lublinek, które w najbliższych latach miało zostać znacznie rozbudowane. Ponadto pracę rozpoczęła fabryka ciągników i pojazdów gąsienicowych przeznaczonych dla wojska „Ursus” Łódź. W następnym rzucie zamierzano stworzyć dwie kolejne fabryki samochodów i pojazdów opancerzonych w Warszawie i Radomiu. Jednocześnie trwały rozmowy z przedstawicielami amerykańskich firm naftowych, którzy proponowali zwiększenie wydobycia ropy naftowej w okolicach Lwowa. Natychmiast rozpoczęto badania, które wykazały, że Polska nie jest co prawda drugim „Teksasem”, ale z powodzeniem może pokryć swoje zapotrzebowanie na ropę, a według niektórych Polacy mogą nawet odłożyć sobie trochę czarnego paliwa na gorsze czasy.

    11 grudnia 1946 roku, Polskie Radio nadaje pierwszy po wojnie koncert zrealizowany w studiu polskiego radia w Warszawie. Utwory wybrane Chopina gra znany pianista żydowskiego pochodzenia Władysław Szpilmann.

    [​IMG]

    12 grudnia do Polski powróciły trzy dywizje polskich sił zbrojnych na zachodzie, które sformowano w I Armię Szybką Wojska Polskiego. Dowództwo nad jednostką powierzono generałowi Stanisławowi Tatarowi, który poprosił o przydział prezydenta Sosnkowskiego. Generał Tatar nie cieszył się najlepszą opinią, głównie z powodu swojej działalności zaraz po wybuchu powstania warszawskiego, i tymczasowego wstrzymania przekazania aliantom zachodnim informacji nadchodzących w tym czasie z kraju. Ponadto jego późniejsze działania, wskazywały, ze generałowi zależy na dogadaniu się z Sowietami, którzy mogliby potrzebować go w charakterze swojej „wtyczki” w rządzie londyńskim. Po zakończeniu II Wojny Światowej Tatar pozostawał w dyspozycji Wodza Naczelnego. Dopiero wybuch III Wojny Światowej spowodował, że generałowi dano drugą szansę. Od początku 1946 roku, ponownie zszedł na boczny tor, do Ośrodka Wyszkolenia PSZ na zachodzie, później od sierpnia 1946 roku przebywał w Poznaniu, gdzie krótko dowodził oddziałami porządkowymi, a następnie ponownie został przeniesiony do Wojska Polskiego. Obecna nominacja miała spowodować przedewszystkim pozbycie się nielubianego generała z Warszawy, gdzie przebywał od początku października 1946 roku, jako dowódca żandarmerii wojskowej na powiat warszawski. Do końca grudnia jego jednostka pozostawała w Lublinie gdzie przechodziła przyśpieszone szkolenie, a część żołnierzy odpoczywała po trudach walk z Sowietami prowadzonych pod brytyjskim dowództwem w Niemczech. Okres wypoczynku dla trzech polskich dywizji był stosunkowo długi, jednak jeśli weźmie się pod uwagę ich długi szlak bojowy to takie postawienie sprawy jest zupełnie zrozumiałe. Oddziały polskie wchodzące w skład I Szybkiej, zdążyły się jeszcze załapać na krótkie szkolenie z zakresu nowych metod walki, uzupełnić dywizyjne magazyny i na początku stycznia 1947 roku otrzymały rozkaz wymarszu na wschód, na front moskiewski, gdzie należało rozbić Sowietów raz na zawsze.

    15 grudnia, premiera filmu na podstawie prozy Sergiusza Piaseckiego. Na premierze „Nikt nie da nam zbawienia” pojawiają się tłumy mieszkańców Łodzi, którzy choć przez chwilę chcą porozmawiać, lub posłuchać aktorów i reżyserów, którzy na każdym kroku podkreślają, że pomimo wielu prób nie udało im się w pełni oddać przesłania książki Piaseckiego. Sam Piasecki już po przedpremierowym pokazie stwierdził, że film był „niezły”.

    17 grudnia, Sejm Rzeczpospolitej uchwalił „Ustawę o Rodzinie”, która przewiduje min.,:
    - małżeństwo jest to zawsze i w każdej sytuacji związek kobiety i mężczyzny, zaś wszystko co godzi w takowy, jest zbrodnią przeciwko rodzinie, będącej podstawową komórką społeczną,
    - rodzina jako taka, winna być na różne sposoby wspomagana przez państwo, tak aby zapewnić dzieciom i młodzieży dostęp do edukacji, zarówno na poziomie podstawowym jak i szczeblu wyższym, w tym akademickim,
    - każde czwarte i kolejne dziecko w rodzinie będzie otrzymywało od prezydenta RP miesięczną dotację w wysokości 2 tysięcy złotych polskich, zaś po ukończeniu szkoły średniej w przypadku wybrania kariery naukowej otrzyma dodatkowe stypendium w wysokości 5 tysięcy złotych na naukę,
    - każda rodzina wielodzietna otrzymuje zniżkę podatkową w wysokości 5% płaconego do tej pory podatku, zaś każdy jej członek pragnący podjąć naukę, czy to w stopniu podstawowym, czy to w szkołach średnich i wyższych otrzyma dotację naukową, w zależności od jego wieku, potrzeb i wykonywanego uprzednio zawodu.

    19 grudnia 1946 roku rozpoczęły się pierwsze powszechne kursy czytania i pisania finansowane przez Związek Literatów Polskich. W samym województwie łódzkim udział bierze w nich około 200 tysięcy ludzi, pochodzących głównie ze wsi i małych miasteczek. Kursy są nieodpłatne i w wielu przypadkach odbywają się w kościołach, na plebaniach lub w budynkach gminnych, które z trudem są w stanie pomieścić wszystkich chętnych od stycznia rusza druga część kursów jednak już teraz istnieją obawy, czy wszyscy słuchacze będą w stanie pomieścić się w nielicznych izbach zdolnych do pomieszczenia odpowiedniej ilości ludzi.

    [​IMG]

    20 grudnia na mocy trójstronnego porozumienia, Łużyce znalazły się jako okręg autonomiczny pod kontrolą Czechosłowacji. Serbołużyczanie, rdzenni mieszkańcy tych ziem pomimo wielu lat germanizacji nie oparli się niemieckiej bucie i uważali się za słowian, co zmusiło rządy najbliższych krajów słowiańskich do podjęcia zdecydowanych kroków – należy wszakże bronić swoich ziomków przed zgermanizowaniem, zwłaszcza, że alianci zachodni zapowiedzieli, że nie będę podejmować żadnych kroków, które mogą doprowadzić do pozostawienia w rękach Niemców jakichkolwiek ziem, na których mieszkają ludzie odmienni kulturowo i etnicznie. W ten oto sposób Łużyce za zgodą Polski i Czechosłowacji stały się terytorium otwartym, na którym wprowadzono cztery oficjalne języki państwowe - były to górnołużycki, dolnołużycki, czeski i polski. Władzę na obszarze Łużyc sprawowali czterej komisarze. Jeden wyznaczany przez przedstawicieli każdej grupy językowej. Niejako z założenia, komisarzami z ramienia Polski i Czech zostawali ministrowie spraw zagranicznych tych państw, zaś z ramienia łużyczan posługujących się dolno i górno łużyckim, wybierani w wolnych wyborach, bezpośrednich przedstawiciele społeczności lokalnej. Pierwszymi przedstawicielami zostali Dr. Jan Cyż oraz Pawoł Nedo. W okresie późniejszym w Czechosłowacji sformowano „Łużycki Pułk Myśliwski” złożony tylko z łużyczan, oraz 1 i 2 Chocieburską Dywizję Piechoty. W sumie od Niemieckiej Republiki Demokratycznej oderwano Chociebuż, po niemiecku Cottbus oraz Drezno, niemieckie Dresden. Największy problem stanowili Niemcy, którzy zamieszkiwali te tereny. Podczas rozmów polsko – czechosłowacko – łużyckich, zapadła decyzja o całkowitym wysiedleniu wszystkich osób, które zadeklarują się jako Niemcy do Berlina i Poczdamu, a także do amerykańskiej i brytyjskiej strefy okupacyjnej w Niemczech. Wszyscy pozostali mieszkańcy będą uznawani za słowiańskich łużyczan. Bardzo szybko doszło do stworzenia Autonomicznej Republiki Łużyc, na terenie której obowiązywały odmienne od czechosłowackiego przepisy prawne, inne rejestracje samochodów, a także co najciekawsze istniały zmilitaryzowane oddziały policji miejscowej, która pełniła rolę w wojska i w czasie wojny miała w całości przejść pod dowództwo czechosłowackie. Na ternie ARŁ-u, powstało kilka polskojęzycznych uniwersytetów, min. słynna Akademia Chociebuska, Wyższa Szkoła Humanistyczna w Dreźnie oraz Uniwersytet Historyczny w Chociebużu, zajmujący się tylko i wyłącznie historią, oraz różnymi naukami historycznymi, takimi jak grafologia, heraldyka etc. Oprócz tego w Dreźnie powstała fabryka samochodów osobowych Fiat, która szybko rozszerzyła swoją ofertę również o motocykle, samoloty sportowe i sprzęt telekomunikacyjny: radia, a od 1956 roku także pierwsze telewizory, sprzedawane w Polsce i Czechosłowacji pod nazwą „Rubin”.
    Już 21 grudnia 1946 roku, ARŁ odwiedził prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Kazimierz Sonskowski, powitany na dworcu kolejowym w Chociebużu przez miejscowych polityków, z Pawłem Nedo na czele. Właśnie wtedy po raz pierwszy wykonano oficjalny hymn Autonomicznej Republiki Łużyc, pieśń „Piękne Łużyce”. Następnie prezydent Sosnkowski odznaczył Brązowymi Krzyżami zasługi dowódców Narodnyj Partyzan Łużyce: Hinca Šewca, Achima Brankačka, Jana Rawpa oraz Jana Wukaša. Kilka dni później wprowadzono ruch bezwizowy pomiędzy Polską, a Łużycami, a na moście staromiejskim w Zgorzelcu – Gorlicach pojawiły się liczne kramiki sprzedające lokalne wyroby. Na moście można było usłyszeć języki: polski, czeski, rosyjski, obie odmiany łużyckiego, angielski a nawet włoski, niegdzie jednak nie słychać było ludzi mówiących po niemiecku – wszyscy bowiem zostali objęci aresztem domowym do czasu „zadeklarowania” swojej narodowości.

    [​IMG]

    22 grudnia odbył się pierwszy po zakończeniu sowieckiej okupacji pobór do polskiego wojska, który objął swoim zasięgiem 40 tysięcy młodych ludzi. Z powołanych pod broń ludzi, którzy w większości mieli już za sobą przeszkolenie wojskowe w ramach konspiracji lub oddziałów LWP z których zdezerterowali lub zostali zwolnieni utworzono cztery dywizje zmechanizowane wyposażone w brytyjskie i polskie pojazdy opancerzone służące do transportu żołnierzy na pole walki. W kilka dni po zakończeniu szkoleń, wszystkie cztery dywizje zostały skierowane na front ukraiński, w okolice miejscowości Stalino, gdzie stwierdzono obecność poważnych sił sowieckich, złożonych min. z 23 Gwardyjskiej Dywizji Piechoty, która poważnie zagrażała całemu odcinkowi frontu ukraińskiego, na tym odcinku. Zadaniem polskich dywizji, po dotarciu na miejsce było natychmiastowe przejście do ofensywy, zajęcie dogodnych pozycji do rozbicia nieprzyjaciel i rozpoczęcie szybkiego marszu na Stalingrad otoczony przez wojska brytyjskie. Znacznie bardziej interesowała władze polskie miejscowość Krasnaja Swoboda, gdzie znajdował się jeden z największych sowieckich poligonów rakietowych, na który przewieziono min. aparaturę rozkradzioną w niemieckim ośrodku rakietowym w Peenemunde. Dowodzący polskimi dywizjami generałowie zostali poinstruowani iż w przypadku zdobycia miasta przez oddziały polskie, mają obowiązek natychmiast ewakuować wszystkich pracowników naukowych ośrodka, cały sprzęt oraz wszystkie dokumenty, które wpadną w ich ręce. Polska bowiem nie posiadała jeszcze infrastruktury zdolnej do masowej produkcji silników odrzutowych, co znacznie osłabiało nasze postępy w produkcji broni rakietowej, mogącej odciążyć załogi lotnicze, a także skutecznie odstraszyć potencjalnych wrogów przed atakiem na Rzeczpospolitą.

    28 grudnia, w Szczecinie rozegrany zostaje pierwszy międzynarodowy mecz koszykówki mężczyzn pomiędzy reprezentacją 10 Armii Stanów Zjednoczonych, a reprezentacją PSP. Mecz zakończył się zwycięstwem ekipy amerykańskiej 102 : 90. Dowódca sił powietrznych, generał Ludomił Rayski zaznaczył po meczu, że w „prawdziwej walce, wynik jest nieco odmienny”

    29 grudnia w Warszawie rozpoczęto odbudowę Starego Miasta. Ze względu na trudne warunki pogodowe i niską temperaturę prace posuwają się wolno naprzód i póki co ograniczają się do zabezpieczania ruin kościoła św. Anny i ruin kamienic przy ulicy Piwnej, gdzie toczyły się ciężkie walki. Równocześnie na terenie całej Warszawy trwa oczyszczanie rumowisk, rejestracja i przenoszenie grobów poległych w powstaniu na cmentarz powązkowski, a także wydobywanie ciał poległych powstańców z kanałów miejskich.

    [​IMG]

    30 grudnia 1946 roku, zakończyło się formowanie 3 dywizji piechoty górskiej, które stały się zalążkiem Armii Górskiej, na czele której stanął generał Fabrycy. Armia składała się z trzech dywizji, wywodzących się z Brygady Strzelców Podhalańskich, oraz oddziałów II Korpusu Polskiego generała Andersa. Oprócz tego w skład jednostek weszli żołnierze podlegający wcześniej pod oddziały partyzanckie działające na Podhalu. Do końca roku 1946, armia ma pozostawać w Polsce, gdzie będzie się szkolić i przygotowywać do wejścia do akcji na terenie Kaukazu, gdzie będzie zapewne wspierać oddziały tureckie w walce z sowiecką inwazją, która w Turcji trwa już ponad rok, od pierwszego dnia III Wojny Światowej, trwa bowiem chyba najdłuższa kampania tej wojny, jeśli nie liczyć kampanii niemiecko – francuskiej, która została właśnie zakończona całkowitą anihilacją setek sowieckich dywizji które przeszły przez niemal całe Niemcy.



    Mapki będą gdy zacznę walczyć z Rusami, wcześniej nie ma chyba sensu dawać, bo wojska na froncie, mojego oczywiście nie ma.
     
  16. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    Polska od 1945 r.,

    Cz.I „Czerwone słońce znów w zenicie”
    Odcinek 16 „Ponownie w boju”


    [​IMG]

    Styczeń 1947 roku rozpoczął się niezbyt przyjemnie dla wielu młodych mężczyzn w Czarnogórze, gdzie miejscowe władze, w związku z przedłużającą się wojną i trudną sytuacją na froncie wschodnim w Rosji zarządziły przeprowadzenie natychmiastowego poboru do wojska, w wyniku, którego wystawiono dwie dywizje milicji terytorialnej, oraz dwie dywizje piechoty wyposażone według najnowszych wzorów. Oddziały te zostaną tymczasowo zatrzymane w Czarnogórze, gdzie ponownie uaktywnił się komunistyczny ruch partyzancki, jednak przy pomocy nowych oddziałów zostanie on zapewne szybko spacyfikowany, a cała sytuacja zakończy się uspokojeniem sytuacji w tym małym państwie.

    [​IMG]

    4 stycznia minister spraw zagranicznych RP, Edward Raczyński udał się z misją dyplomatyczną do Oslo, gdzie za zgodą wicepremiera Kwiatkowskiego przekazał rządowi norweskiemu kilka projektów, które mogą w sposób zdecydowany wspomóc miejscową wytwórczość – istnieje bowiem obawa, że przestarzała armia norweska w przypadku przerwania ich linii obronnych na północ od Narviku zostanie zmuszona do odwrotu, który może się zakończyć u bram stolicy. W tej sytuacji wszystkie państwa sojusznicze, w tym również Polska, której z Norwegią nie łączą najlepsze stosunki, zobowiązały się do udzielenia pomocy w zakresie technologii i jeśli będzie taka możliwość, niepotrzebnego sprzętu wojennego. Na razie jednak trwają przygotowania do stworzenia niezależnych sił powietrznych części nowopowstałych państw narodowych, więc pomoc materiałowa ograniczać się będzie jedynie do dostaw amunicji i opieki nad rannymi, przewożonymi z Norwegii do Niemieckiej Republiki Demokratycznej i Polski. Pierwsze transporty rannych i sowieckich jeńców z Norwegii docierają do Polski 6 stycznia, wielu sowietów zostaje przewiezionych do Łodzi, gdzie w dawnym niemieckim więzieniu na Radogoszczu powstaje prowizoryczny obóz przejściowy. Przesłuchiwani jeńcy w wielu wypadkach podają się za Ukraińców, obywateli polskich przed 17 września 1939 roku, łotyszy, Białorusinów czy Estończyków, co zmusza miejscowe władze do sprowadzenia do Łodzi przedstawicieli Ukrainy, Białorusi, Łotwy i Estonii, a także polskiego kontrwywiadu, który starał się ustalić, czy ludzie Ci, rzeczywiście są „swoimi”. Ostatecznie proces sprawdzania przeszło pomyślnie około 2 tysięcy Ukraińców, 360 Białorusinów i Łotyszy, 400 Estończyków, 2,5 tysiąca Białorusinów i 800 Polaków. W NRD było podobnie – setki nowych rekrutów czekały teraz na przewiezienie ich do kraju pochodzenia i ponowne skierowanie na front.

    [​IMG]

    5 stycznia do Polski przybył minister spraw zagranicznych Zjednoczonego Królestwa, Ernest Bevin. Jego zadaniem, było ustalenie w czasie rozmów dwustronnych stosunku władz Rzeczpospolitej do władz Niemieckiej Republiki Demokratycznej, które zamierzano bądź wymienić na bardziej „odpowiadające” brytyjskiemu i polskiemu pojęciu prawicy, lub też za pomocą różnych ruchów narodowych, ograniczyć do obszarów Berlina i jego przedmieść, a z pozostałych terenów stworzyć Niemiecką Republikę Federalną, lub oddać je pod zarząd międzynarodowy jako strefy okupacyjne. Pewną nowością, była propozycja aby dawną sowiecką strefę okupacyjną przejęli Polacy, co nie spotkało się z ciepłym przyjęciem ze strony prezydenta, który obawiał się wzrostu antagonizmów polsko niemieckich na kresach zachodnich, gdzie wciąż pozostawało jeszcze wielu miejscowych Niemców, których stopniowo przesiedlano, lub drogą decyzji administracyjnych wprowadzano na listy proskrypcyjne jako osoby przeznaczone do aresztowania w razie „niepokojów” społecznych. Większym zainteresowaniem cieszyła się propozycja stworzenia RFN, jednak tutaj, władze Rzeczpospolitej, również były bardzo ostrożne, gdyż brytyjskie plany zakładały natychmiastowe wycofanie się z Niemiec i skupienie się na Związku Sowieckim. Według raportów polskiego wywiadu, podobne plany mieli Amerykanie, więc poza Francuzami, których powszechnie lekceważono, najpierw porażka w 1940 roku, potem szybki rajd Armii Czerwonej przez całą Francję, w Niemczech nie byłoby żadnych sił zdolnych do przeciwstawienia się odradzającym się tendencjom nazistowskim. Rozmowy w spawie losu Niemiec po wojnie, zostały więc przesunięte na następny miesiąc, liczono bowiem, że do końca stycznia na froncie wschodnim może dojść do znaczniejszych porażek oddziałów sowieckich, które doprowadziłyby do załamania się frontu sowieckiego. Jednakże poza wejściem polskich oddziałów do walki na wschodzie nie doszło do żadnych godnych uwagi wydarzeń, jeśli nie liczyć odezwy nowego Ludowego Komisarza Obrony Związku Sowieckiego, towarzysza Berii, do rozpoczęcia działań partyzanckich na tyłach wojsk alianckich, oraz zapowiedzi kolejnego poboru „ochotników”. Poprzedni przeprowadzony w grudniu zaowocował stworzeniem 3 dywizji piechoty i 5 dywizji pospolitego ruszenia.

    8 stycznia dzięki zaangażowaniu polskich kolejarzy i ich łużyckich kolegów udało się stworzyć pierwsze bezpośrednie połączenie kolejowe Warszawa – Łódź – Wrocław – Chociebuż – Drezno. Pierwszy pociąg przejechał tą linią w dniu 9 stycznia. Do końca miesiąca z połączenia skorzystało ponad 200 tysięcy pasażerów, głównie Łużyczan oraz polaków z województw zachodnich.

    9 stycznia w Lwowskiej Prokuraturze Wojskowej rozpoczęły się procesy polskich generałów w sowieckiej służbie. Na ławie oskarżonych zasiedli min. generał Karol Świerczewski ps. „Walter”, „generał” Zygmunt Berling, generał Michał Rola – Żymierski, generał Marian Spychalski, płk Antoni Siwicki (dowódca 2 Warszawskiej DP), generał Wojciech Bewziuk, płk Józef Sielecki (dowódca 1 DP im. T. Kościuszki), generał Stanisław Galicki (d-ca 3 Pomorskiej DP), generał Bolesław Kieniewicz (4 Pomorska DP), płk Gabriel Walikowski (5 Saska DP), płk. Leon Kostiachin (6 Pomorska DP), płk Tadeusz Piotrowski (7 Łużycka DP), ppłk Robert Satanowski (8 Drezdeńska DP), płk Aleksander Łaski (9 Drezdeńska DP), płk Aleksander Czartoryski (10 Sudecka DP), płk Jan Mierzycan (1 Warszawska BPanc.), p.o. płk Jan Dunitriew, płk Stefan Wierszkowicz, p.o. mjr Wasyl Siergiejew, płk Grzegorz Nikiforow, ppłk Aleksander Ruskiewicz, ppłk Paweł Stupin, ppłk Michał Martynow, ppłk Mikołaj Kulin, płk Szałwa Dżemaszwili, ppłk Michał Mierżelikin, płk Jan Chłusowicz vel Iwan Chłusowicz, płk Wasyl Markowski, generał Fiodor Połynin (dowódca lotnictwa LWP), płk Józef Smaga, ppłk Jan Tałdykin, mjr Siemion Worobiow, ppłk Jan Mironow.

    10 stycznia 1947 roku, w Wilnie zakończono pierwszą serię prób i testów zdobytych przez polskich żołnierzy w Austrii karabinów szturmowych StG44, które zamierzano po wprowadzeniu niezbędnych poprawek i zmian wprowadzić do użycia w wojsku polskim. W oparciu o niektóre rozwiązania techniczne powstał projekt Automatycznego Karabinka wz.47, który oddano do dalszych prób technicznych i produkcyjnych.

    [​IMG]

    11 stycznia dzięki pomocy Aliantów i Rzeczpospolitej, która dostarczyła baz szkoleniowych, powstały siły powietrzne Bośni i Mołdawii. Na wyposażenie wojsk lotniczych zarówno Bośniackich jak i Mołdawskich, złożyły się głównie lubiane przez pilotów i obsługę techniczną amerykańskie maszyny B-25 Mithcell, które dostarczono do obu państw na zamówienie rządu. Bośnia otrzymała 40 maszyn, Mołdawia 44. Zarówno dywizjon bośniacki jak i mołdawski zostały natychmiast skierowane na front w regionie Leningradu, gdzie prowadziły loty rozpoznawcze i bojowe nad miastem. Głównym celem bombardowań prowadzonych przez Bośniaków i „Mołdawian” były magazyny Floty Czerwonego Sztandaru, gdzie ukryto znaczne zapasy ropy i amunicji, przeznaczonych dla jednostek pancernych i morskich broniących miasta.

    [​IMG]

    Zdecydowanie lepiej wyglądały utworzone 14 stycznia chorwackie siły powietrzne – głównie z powodu większej ilości wykwalifikowanych kadr, gdyż wielu chorwackich pilotów miało za sobą szkolenie prowadzone w Luftwaffe, na zlecenie Niepodległego Państwa Chorwackiego. Na wyposażeniu sił powietrznych Chorwacji znalazło się ponad 200 maszyn różnego typu, w tym również wiele wyprodukowanych już w Polsce myśliwców Bf 109 G-14A/S, które chorwaccy piloci znali jeszcze z czasów Niepodległego Państwa Chorwackiego. Oprócz tego na wyposażenie sił powietrznych Chorwacji, weszły trzy dywizjony bombowców średnich, tutaj podstawę stanowiły niezbyt popularne w Polsce amerykańskie dwusilnikowe bomwoce Douglas A-26 Invader, a oprócz nich także kilka poniemieckich Heinkli He 111, służących głównie jako samoloty szkoleniowe i transportowe. Jednostki chorwackie jako najlepsze na Bałkanach (formacji Serbskich Sił Powietrznych jeszcze nie stworzono), skierowano na front wschodni w rejon Moskwy, gdzie pierwsze loty bojowe wykonano 20 stycznia – kiedy dwóch pilotów chorwackich zestrzeliło trzy Ił-y 2m3, atakujące brytyjską kolumnę czołgów.

    [​IMG]

    Dwa dni później z ośrodków przeszkolenia na Wyspach Brytyjskich do Polski wysłanych zostało ponad 800 polskich lotników, a także około tysiąca lotników ukraińskich. Polacy przybyli do Polski kilka godzin później w większości na własnych Spitfire’ach i Tempestach, które Brytyjczycy przekazywali nieodpłatnie odrodzonemu w kraju polskiemu lotnictwu. W skład przybyłych sił weszły także dywizjony bombowe, wyposażone zarówno w samoloty produkcji angielskiej, jak również kilka prototypowych, maszyn typu PZL 49 Miś, które na podstawie planów zbudowano w Wielkiej Brytanii. W lutym 1947 roku produkcja „Misiów” rozpoczęła się także w Polsce, gdzie ostatecznie zbudowano ponad 300 maszyn tego typu, które po wojnie zostały sprzedane do nowopowstających państw afrykańskich, które niejednokrotnie wszczynały krwawe wojny przeciwko Brytyjczykom. Wraz z Polakami do swojej ojczyzny powrócili także piloci Ukraińscy, korzystający głównie z maszyn produkcji sowieckiej, w tym z poprawionych nieco przez inżynierów brytyjskich Jaków 9 i Ławoczkinów Ła 7, które po wprowadzeniu niezbędnych z punktu widzenia anglików, poprawek stały się naprawdę wspaniałymi maszynami myśliwskimi. Oprócz myśliwców Ukraina posiadała także całkiem pokaźną flotę bombowców, w skład której wchodziły głównie amerykańskie B-24 Liberator, B-25 Mitchell oraz poniemieckie i proradzieckie maszyny, szybko zastąpione przez produkowane na licencji „Liberatory”.

    18 stycznia w Warszawie aresztowani zostali znani działacze komunistyczni, którzy do tej pory ukrywali się na terenie całego kraju. Część z nich podejmowała nawet nieudane próby przedostania się do krajów neutralnych. Do kryminału trafili min.,: Józef Cyrankiewicz, Edward Osóbka – Morawski, Wincenty Rzymowski, pojmana w Kijowie płk RKKA Wanda Wasilewska, Jan Czechowski, Bolesław Drobner (zwolniony po kilku dniach wobec braku jednoznacznych dowodów na współpracę z PPR), Jan Michał Grubecki (pojmany we Lwowie, zwolniony 22.I.1947 w związku z brakiem jednoznacznych dowodów działalności antypaństwowej i prowadzeniem ważnych prac przy odbudowie, w procesie brał udział w charakterze świadka), Jan Stefan Haneman (zwolniony w związku ze złym stanem zdrowia, w procesie jako świadek oskarżenia), Stefan Jędrychowski, Stanisław Radkiewicz (sądzony także za dezercję we wrześniu 1939 roku), Stanisław Skrzeszewski, Franciszek Jóźwiak (komendant MO), Władysław Kowalski, Roman Zambrowski (zwolniony na wniosek prezydenta, jako „osobnik przydatny społeczeństwu z racji wykształcenia nauczycielskiego”), gen. Aleksander Zawadzki (zgłosił się dobrowolnie w dniu wkroczenia armii sojuszniczych do Polski, 19 stycznia zwolniony ze względu na stan zdrowia).

    [​IMG]

    20 stycznia armia generała Stanisława Tatara otrzymała rozkaz uderzenia na Rżew, gdzie według raportów wywiadu broniła się jedna przetrzebiona dywizja pancerna. Nieprzyjaciel był jednak dobrze przygotowany do obrony i uderzenie wyprowadzone przez polskiego generała rozbiło się o doskonałe pozycje obronne. Polacy ponieśli ciężkie straty i wycofali się na pozycje wyjściowe, jednak niektórym pododdziałom udało się sforsować nieprzyjacielską obronę i przedrzeć się na tyły, skąd przez kilka następnych godzin prowadzili ostrzał wrogich linii zaopatrzeniowych. Pod osłoną nocy Polacy wycofali się na pozycje wyjściowe, zaś rozpoznane przez nich drogi transportu zaopatrzenia zostały wskazane lotnictwu, które zajęło się kolumnami transportowymi nieprzyjaciela w „późniejszym” terminie.

    [​IMG]

    21 stycznia cztery świeże jeszcze dywizje wojska polskiego uderzyły na Rostów, broniony przez 23 gwardyjską dywizję piechoty. Nieprzyjaciel zabezpieczył wszystkie podejścia do miasta, którego dodatkowo broniły jeszcze brzegi Donu, zaminowane kilka tygodni wcześniej przez sowieckich saperów. Aby uderzyć na zachodnie wybrzeże należało najpierw przebić się przez silnie bronione przedmieścia. Pod osłoną nocy kilka polskich oddziałów szturmowych zabezpieczyło przejścia podziemne i rankiem zaatakowało obrońców od tyłu. Atak z zaskoczenia połączony był z natychmiastowym uderzeniem oddziałów czołowych, które po ciężkich walkach przedarły się przez umocnienia przeciwnika i zajęły pozycje do dalszych operacji zaczepnych pod Rostowem. Tymczasem dowódca 23 gwardyjskiej został rozstrzelany przez specjalny pluton NKWD, jako zdrajca. Wieści o pozbawieniu jednostki dowództwa dotarły do wojsk polskich, które korzystając z powstałego zamieszania, zastępca dowódcy sowieckiego potrzebował bowiem kilku godzin na podjęcie działań obronnych, uderzyły na zachodnie wybrzeże Donu, które po ciężkich walkach zostało zajęte. Sowieci wycofywali się teraz na wchód pod ogniem polskich karabinów maszynowych i działek, po własnym polu minowym, na którym utracili wielu ludzi. Do ataku włączyły się także oddziały brytyjskie i tureckie, które przypuściły szturm na wschodnie dzielnice miasta. Dzięki wsparciu tureckiej artylerii udało się „wstępnie” oczyścić wschodni brzeg Donu z min. Około godziny piętnastej polskie oddziały pierwszego rzutu przekroczyły rzekę i rozpoczęły walki o zdobycie i utrzymanie przyczółka na wschodnim brzegu. Około godziny siedemnastej przyczółek był już zabezpieczony, a miejscami dochodziło do połączenia polskiego lewego skrzydła z oddziałami sojuszniczymi. Kolejnym etapem było oczyszczenie miasta z maruderów, główne siły dywizji wycofały się bowiem na południowy – wschód od miasta pozostawiając w Rostowie nad Donem rannych i zabitych. W ręce Polaków dostał się min. szpital polowy 23 Gwardyjskiej Dywizji Piechoty, gdzie znaleziono ponad 3000 rannych i kontuzjowanych żołnierzy dywizji, którzy szybko zasilili szeregi jeńców odbudowujących ze zniszczeń wojennych miasta w Polsce i w Europie Zachodniej.

    [​IMG]

    22 stycznia do Polski przybył prezydent Francji generał DeGaulle. Podobnie jak wcześniejsza wizyta brytyjskiego ministra spraw zagranicznych, również to spotkanie dotyczyło głównie rozmów na temat powojennego kształtu Niemiec. Zgodnie z francuską teorią jak największego osłabienia Niemiec, DeGaulle planował trwającą prawie 10 lat okupację „jego” części Niemiec, co zdecydowanie skrytykował premier Kościałkowski. Zdaniem przedstawicieli Rzeczpospolitej Polskiej, zarówno Niemcy jak i Francja powinny po wojnie zacząć kroczyć drogą pokojowego współistnienia, co zdecydowanie odrzucali francuscy mężowie stanu, dążący do jak największego osłabienia Niemiec, które traktowali jako głównego wroga. Polacy po zlikwidowaniu Prus Wschodnich, włączeniu do Polski ziem niemieckich aż do Odry i stworzeniu ARŁ, zdecydowanie opowiadali się za stworzeniem kontrolowanego przez aliantów, lub przynajmniej Francuzów, państwa niemieckiego, pozbawionego jeśli to możliwe sprzętu zaczepnego, takiego jak samoloty bombowe, czołgi, dysponującego maksymalnie dziesięcioma okrętami podwodnymi oraz wypłacającego regularne zasiłki osobom poszkodowanym przez III Rzeszę. Ponadto istniał projekt obciążenie Niemców kosztami odbudowy Warszawy, które oszacowano wstępnie na około 20 milionów dolarów.

    [​IMG]

    28 stycznia zakończyło się uzupełnianie składów I Armii Pieszej Wojska Polskiego, składającej się z dywizji wchodzących w skład dawnego 4 Korpusu Polskiego generała Boruty Spiechowicza. Obecnie dowództwo nad jednostką przejął generał Glabisz, który w ciągu 48 godzin po przejęciu dowodzenia otrzymał rozkaz zapakowania całego korpusu na pierwszy skład transportowy idący na wschód. I Armia Piesza WP, miała trafić na front wschodni na odcinku moskiewskim, gdzie spodziewano się ciężkich walk obronnych prowadzonych przez sfanatyzowane oddziały sowieckiego NKWD.


    Sprawa Łużyc i "slawizacji": sprawa dotyczy głównie tych Niemców, którzy przybyli na tereny Łużyc z Sudetenlandu, ziem włączonych do Polski, oraz Prus Wschodnich i tych się przesiedla do Berlina, lub okolic, gdyż część z nich jest dobrze znana Czechom, którzy chcą uniknąć drugiego rozbioru Czechosłwacji, "miejscowi" Niemcy otrzymują status mniejszości narodowej, zostają jednak niejako przymuszeni do załatwiania wszystkich spraw urzędowych, a także prywatnych (w sklepach, kościele, szkole) w języku polskim, czeskim, dolno lub górno łużyckim.
     
  17. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    Polska od 1945 r.,

    Cz.I „Czerwone słońce znów w zenicie”
    Odcinek 17 „Podwaliny pod nowy porządek w Niemczech”


    [​IMG]

    2 lutego na mocy porozumienia pomiędzy nowym władcą Węgier, a władzami Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, kontrolę nad strefami okupacyjnymi należącymi do wspomnianych państw przejęły oddziały węgierskie. Pojawienie się wojsk wiernych Habsburgowi, wywołało wzrost napięcia w społeczeństwie, które nie bardzo wiedziało jak będzie wyglądała ta nowa, niespodziewana współpraca w powstającym na nowo państwie Austro – Węgierskim. Wszelkie wątpliwości rozwiał jednak sam Otto, który w godzinach popołudniowych wygłosił przemówienie do wszystkich mieszkańców nowego „starego” państwa.
    Wraz z wyzwoleniem Węgier spod sowieckiej dominacji, która pogrążyła kraj w smutku i żałobie, do władzy doszły środowiska liberalne. Po ich krótkich rządach, które nie wywołały u społeczeństwa spodziewanej sympatii, ogłoszono wybory, które wyniosły partię monarchistyczną. Dzięki działaniom podjętym przez jej członków, władzę na Węgrzech, przejął król, monarcha, który przez wiele lat tułał się po świecie w poszukiwaniu kąta, gdzie mógłby złożyć głowę i w spokoju odpocząć. Obecnie, dzięki pomocy ze strony wojska węgierskiego, a także okupacyjnych władz brytyjskich i amerykańskich, udało mi się powrócić do ziemi z której pochodzą moi przodkowie i ja sam, a którą nie z własnej woli, lecz z wyroku nieznanego losu, opuścić musiałem wraz z najbliższymi. Dzisiaj wracam do swojej pierwszej ojczyzny, jako władca sąsiedniego kraju. Kraju, który przez najbliższe lata doświadczył wielu cierpień i klęsk ze strony okupantów sowieckich i Niemców, którzy zmusili Węgry do wzięcia udziału w tragicznej w skutkach krucjacie przeciwko bolszewizmowi. Dzisiaj, wyzwolone Węgry, pozwolą Europie na naprawę krzywd wyrządzonych Austrii przez Traktat z Wersalu. Dzisiaj odtworzone Austro-Węgry, rozpoczną swój marsz ku szczęściu i postępowi.

    [​IMG]
    Do przetasowań terytorialnych doszło także w Niemieckiej Republice Demokratycznej, która od początku stycznia stała się dla Amerykanów i Brytyjczyków dużym problemem, zwłaszcza po tym jak część polityków NRD ogłosiła wprowadzenie w Niemczech „socjalizmu z ludzką twarzą”, oraz otwarcie skrytykowała militarystyczną politykę zachodu wobec Związku Sowieckiego, który zdaniem kanclerza NRD „leży już na kolanach”, a którego „kopanie nie przystoi dżentelmenowi, za jakiego pragnie uchodzić mr. Atlee”. W tej sytuacji rząd brytyjski i amerykański podjęły zdecydowane kroki – 1 lutego do Berlina udał się wysoki rangą oficer amerykańskiego wywiadu, który poinformował przywódców politycznych NRD o zaistniałej sytuacji, i zażądał natychmiastowego ustosunkowania się do sytuacji politycznej na świecie, oraz dymisji wszystkich dawnych działaczy KPD wchodzących w skład niemieckiego rządu. Gdy ze strony przedstawicieli NRD padła odpowiedź odmowna, prowizoryczne granice republiki przekroczyła przerzucana do Rosji armia generała Pattona, która po drodze zaczęła rozbrajać żołnierzy DDR-ki, konfiskować broń, mundury i amunicję, a także w wielu przypadkach przy użyciu broni, zaaresztowała lokalnych przedstawicieli władz w Berlinie. 3 lutego czołówka pancerna złożona z czternastu Shermanów dotarła pod Berlin, gdzie trwały gorączkowe przygotowania do obrony, lub chociaż zdecydowanego przeciwstawienia się ludziom Pattona. Do powstrzymania amerykanów zamierzano wykorzystać policję, która jednak na wieść o skierowaniu jej do walki z amerykanami odmówiła wykonania rozkazu i zabarykadowała się w swoich koszarach. W tej sytuacji generał Patton bez większych problemów zajął Berlin i aresztował kanclerza i prezydenta Niemieckiej Republiki Demokratycznej, zaś większość szkolonych żołnierzy 1 Dywizji Wartowniczej NRD odprowadził tam skąd przyszli – czyli do jednego z największych alianckich obozów jenieckich dla Niemców pod Berlinem. Władzę w NRD przejęli amerykanie, którzy następnego dnia dokonali połączenia kontrolowanej przez nich Bizonii (strefy: amerykańska i sowiecka z której powstało DDR) w Trizonię (strefa brytyjska). Jednocześnie rozpoczęły się burzliwe amerykańsko – francuskie rozmowy dyplomatyczne dotyczące połączenia z Trizonią strefy francuskiej. Z czterech połączonych stref okupacyjnych miało powstać „prawdziwie demokratyczne” niemieckie państwo narodowe.

    [​IMG]

    10 lutego tereny Belgii i Holandii zostały wyłączone spod tymczasowego zarządu wojskowego, podlegającego pod wojska brytyjskie i amerykańskie. Oznaczało to, że władzę w kraju mogą ponownie przejąć władze cywilne, ewakuowane do kolonii obu państw po załamaniu się frontu angielsko – sowieckiego na początku roku 1946, kiedy to Sowiety zajęły praktycznie całą Europę Zachodnią i rzuciły (po raz kolejny) na kolana Republikę Francuską. Do domu powróciło też wielu żołnierzy, brytyjskie plany wojskowe nie przewidywały bowiem prowadzenia działań zbrojnych w ZSRR przy użyciu oddziałów belgijskich i holenderskich. Jednocześnie na wolnych już terenach rozpoczęło się przygotowywanie nowych obozów jenieckich, dla żołnierzy sowieckich, których liczba w dotychczasowych placówkach tego typu na terenie Afryki Północnej i Niemiec, znacznie przekroczyła już 2 miliony ludzi. Według danych amerykańskiej agencji wywiadowczej, w rękach aliantów znajdowało się ponad 3 miliony żołnierzy armii sowieckiej, a następne 1,5 miliona znajdowało się na froncie, z bronią wymierzoną w aliantów, teraz Belgia i Holandia musiały pomieścić około 30% wszystkich jeńców. Dla małych przedsiębiorców budowlanych, którzy przetrwali wojnę i okupację, oznaczało to złoty interes. Dla rolników, którym zabierano grunty pod budowę obozu, trochę gorszy, ale jednak interes.

    [​IMG]

    Odnośnie przyszłego kształtu Niemiec oraz Europy Środkowej, obradowała zwołana na 11 lutego w Berlinie konferencja międzynarodowa, w której udział wzięli przedstawiciele Polski, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Czechosłowacji. Opcjonalnie zamierzano zaprosić również przedstawiciela królestwa Węgier, uznano jednak, że sytuacja na Węgrzech i w Austrii jest na tyle opanowana, że jej dalsze gmatwanie przez różnego rodzaju ustalenia na szczeblu międzynarodowym nie mogą doprowadzić do niczego dobrego, zwłaszcza, że Alianci przygotowywali się do wydania Węgrom francuskiej strefy okupacyjnej w Austrii. Największym problemem, okazała się jednak kwestia okupacji Słowacji, która zdaniem przedstawiciela Republiki Czechów i Słowaków, była ciosem wymierzonym w rząd w Pradze. Czesi domagali się od Anglików i Amerykanów poparcia ich propozycji skrócenia okupacji, która miałaby zakończyć się w październiku 1947 roku. Swoją zgodę alianci zachodni uzależnili od zgody Polski, której jednak zależało na dobrych stosunkach z Austro – Węgrami. W tej sytuacji oburzeni Czesi opuścili Berlin i powrócili do Pragi, gdzie w dniu 12 lutego odbyła się wielka manifestacja w proteście „Przeciw bezprawnej okupacji”. Prawdę powiedziawszy, nawet sami amerykanie nie do końca rozumieli dlaczego Brytyjczycy tak bardzo upierali się przy utrzymaniu kontroli nad Słowacją w rękach Węgrów. Jeśli chodzi o Niemcy to udało się ustalić, że nowy niemiecki rząd nie może zgłaszać żadnych pretensji do polskiej granicy zachodniej, terenów Łużyckiej Republiki Autonomicznej, której „niedemokratyczne” przepisy językowe odnośnie mniejszości niemieckiej amerykanie otwarcie skrytykowali, co przyczyniło się do wprowadzenia bardziej liberalnej polityki, oraz do utraconych na rzecz ZSRR Prus Wschodnich, które miały przypaść w udziale jednej z republik bałtyckich (prawdopodobnie Litwie, której utworzenie zostało jednak oprotestowane przez Polskę, co skutecznie zablokowało tą inicjatywę). Reasumując spotkanie berlińskie zakończyło się skłóceniem pomiędzy Wielką Brytanią, Stanami Zjednoczonymi a Republiką Czechów i Słowaków, vetem Polski w sprawie Litwy, oraz zmuszeniem nowego państwa niemieckiego do uznania granic Polski i Łużyckiej Republiki Autonomicznej, zmuszonej do wprowadzenia bardziej liberalnych przepisów prawnych w stosunku do mniejszości niemieckiej.

    [​IMG]

    16 lutego połączone wojska generałów Tatara i Glabisza przypuściły kolejny atak na pozycje wojsk sowieckich pod Rżewem. Nieprzyjaciel przygotował się do obrony lepiej niż poprzednio, nie uchroniło go to jednak przed poniesieniem znacznych strat i utratą strategicznie ważnego regionu, stanowiącego „okno na Moskwę”. Bitwa pod Rżewem rozpoczęła się czterogodzinnym przygotowaniem artyleryjskim, podczas którego ogień polskich dział zniszczył składy ropy i amunicji przeznaczonych dla 101 Dywizji Pancernej, prowadzącej obronę okrężną. Ogień strawił prawie 200 ton ropy i 300 ton amunicji, co zmusiło dowódcę nieprzyjacielskiego, do pośpiesznej ewakuacji części sił, w czym jednak przeszkodziło lotnictwo alianckie, niszcząc ok. stu pojazdów różnych typów, próbujących wyrwać się z okrążenia. Zaraz po zakończeniu ostrzału w powietrzu pojawiły się setki brytyjskich, polskich i amerykańskich samolotów bombowych, które zbombardowały pozycje nieprzyjaciela. Po nalocie nastąpiła kolejna porcja ognia artyleryjskiego. Na koniec, do akcji wkroczyły wojska lądowe. Trzy polskie dywizje zmechanizowane zabezpieczyły odcinek centralny, zaś piechota przystąpiła do uderzenia na odcinku północnym, odnosząc tam niespodziewane sukcesy, których podstawową przyczyną była słabość oddziałów przeciwnika, wyposażonych w broń z początku niemieckiej inwazji na ZSRR. Żołnierze generała Tatara po pierwszych niepowodzeniach zdołali przełamać obronę przeciwnika i około północy zdobyli miasto Rżew. Pozostawało jeszcze zabezpieczyć okoliczne wioski, co zajęło cały dzień następny – jako – taką kontrolę nad regionem alianci przejęli dopiero 18 lutego, jednak na tyłach polskiego wojska wciąż włóczyły się grupy sowieckich maruderów.

    [​IMG]

    18 lutego generał Fabrycy na czele swoich trzech dywizji piechoty górskiej oraz dywizji zmechanizowanej z ostatniego poboru, zdecydował się zaatakować Noworosijsk, broniony przez dwie dywizje piechoty nieprzyjaciela. Górale doskonale wykorzystali rzeźbę terenu, i dzięki panującym warunkom pogodowym – deszcz i mgła niezauważenie zdobyli kilka górujących nad obszarem wzgórz, na których rozstawiono artylerię. Następnie dzięki osłonie ogniowej polskich haubic, oddziały zmechanizowane bez większych problemów przedarły się do centrum miasta, gdzie po kilku godzinach przebiły się również oddziały „górali”. Polacy zabezpieczyli najpierw wąski korytarz prowadzący przez całe miasto, który pozwolił im na ewakuację rannych i zabitych, a następnie systematycznie poszerzali kontrolowany przez siebie obszar. Około północy z 19 na 20 lutego sowiecki dowódca 129 dywizji strzelców, depeszował bezpośrednio do dowodzącego na południu marszałka Rybałki:
    „Towarzyszu marszałku, sytuacja krytyczna. Polacy opanowują miasto, pozostał nam tylko regularnie bombardowany przez npla., obszar dzielnicy przemysłowej. W powietrzu dominacja npla., „sokołów Stalina” nie widzieliśmy od tygodnia. Amunicja na wyczerpaniu, morale niskie. Nie jestem w stanie utrzymać miasta, zwłaszcza, że pomimo licznych sukcesów w pierwszych dniach walk nie udało się nam zgnieść polskich czołówek, które uchwyciły różne kluczowe punkty w mieście. Próbujemy utrzymać się na pozycjach wzdłuż brzegu morskiego, jednak jest on regularnie bombardowany przez rumuńskie niszczyciele, których nie możemy stąd wypędzić. Proszę o natychmiastowe zarządzenie odwrotu 129 dywizji, wsparcie lotnicze i morskie (flota Morza Czarnego, która jest w stanie nas osłonić).”
    Rybałko zdecydowanie odmówił, zapowiedział jednak, że w powietrzu pojawią się sowieckie maszyny. Pechowo dla dowódcy 129 dywizji, do Noworosyjska dostała się tylko jedna transportowa Dakota, na pokładzie której znajdował się jego nowy następca. Dowódcę 129 dywizji rozstrzelano na kilka godzin przed opuszczeniem miasta, jako „dezertera”.

    [​IMG]

    22 lutego generał Kiwerski otrzymał zgodę na zaatakowanie Mrozowska. Walki o miasto toczyły się przez trzy dni i zakończyły się ostatecznie zdobyciem miasta, bronionego przez oddział strzelców górskich. Nieprzyjaciel dysponował przewagą lotniczą, gdyż ze Stalingradu (odbitego przez wojska sowieckie) operowała 202 Lotnicza Dywizja Szturmowa. Pojawiające się regularnie nad polem walki samoloty szturmowe Ił-2 nie powstrzymały jednak natarcia wojsk polskich, które niejednokrotnie musiały podpalać całe dzielnice aby wykurzyć z nich nieprzyjaciela. W sukurs sowietom przyszła także pogoda – silne opady śniegu, mróz powyżej minus dwudziestu pięciu stopni, wszystko to sprawiało, że walka w Morozwsku coraz bardziej się wydłużała. Korzystając z sytuacji w nocy z 22 na 23 lutego, Kiwerski wysłał na tyły sowietów dwa wzmocnione patrole samochodowe, którym udało się wziąć do niewoli czternastu żołnierzy radzieckich, a także zdobyć bezcenne dokumenty. Min. prywatny list oficera politycznego dywizji generała Siergieja Mikołajewicza Grusiewa, adresowanego do Ludowego Sekretarza Obronny ZSRR, marszałka Michaiła Rokossowskiego:

    Misza!
    Od kilku tygodni służę w 21 Dagestańskiej dywizji górskiej i z każdym dniem widzę coraz bardziej tragiczną sytuację na naszym odcinku. Co prawda udało nam się odbić Stalingrad, jednak potężne straty, jakie poniosła nasza armia w czasie operacji francuskiej i niemieckiej napawa mnie obawą o losy naszej ojczyzny. W dywizji panuje dobry nastrój, dowiedzieliśmy, że po drugiej stronie frontu stoją Polacy z Londynu, a to oznacza, że mamy przeciwko sobie zwykłych najemników. Trochę martwi mnie fakt, że po naszej stronie opowiadają się jedynie chińscy towarzysze. Nigdy nie sądziłem, że plan wycofania się aż na pogranicze radziecko – afgańskie może wejść w życie. Dużo zależy od tego, czy twój przyjaciel Griszka utrzyma Moskwę wystarczająco długo. Idę o zakład, że sytuacja w mieście jest znacznie bardziej tragiczna niż ta u nas. Jeżeli Wład i jego oddziały syberyjskie nie powstrzymają amerykanów, to niedługo alianci dotrą do Syberii. Dla części naszego wojska będzie to oznaczać totalną katastrofę, musisz zresztą pamiętać, że nie jesteśmy w stanie uciec do Szwajcarii jak część naszych żołnierzy. Otrzymałem ostatnio list z czerwonego krzyża napisany przez naszego wspólnego znajomego, Nikołaja. Pisze, że jest w Szwajcarii, i że może załatwić nam azyl polityczny, obawiam się jednak, że takie myślenie zakłada całkowitą porażkę naszego wojska, co jest przecież zupełnie niemożliwe, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, planowanego kolejnego poboru.

    Twój kompan, przyjaciel i wierny druh Siergiej Grusiew


    Treść zabezpieczonego przez polskich zwiadowców listu wyraźnie wskazywała na upadek sowieckiej armii – oficerowie otwarcie mówili o możliwości ucieczki do Szwajcarii wskazywali też na całkiem niezłe warunki, jakie mieli tam inni sowieccy oficerowie, którzy zdołali zbiec z alianckiej niewoli.

    [​IMG]

    Ostatnim etapem działań zbrojnych prowadzonych przez wojsko polskie w lutym 1947 roku, była tak zwana operacja „Zefir”. Według założeń sztabu generalnego, dobrym pomysłem na podkreślenie roli Polski w koalicji antysowieckiej, byłoby samodzielne wyzwolenie jakiegoś państwa, zwłaszcza jednej z republikach kaukaskich, które w przyszłości mogłyby odegrać rolę polskiego pionka na arenie międzynarodowej. Aby jednak tego dokonać należało najpierw opanować jakieś ziemie na Kaukazie. Wykonanie tego zadania powierzono Samodzielnej Brygadzie Spadochronowej generała Sosabowskiego. Jednostkę po zakończeniu sowieckiej okupacji, wzmocniono do siły dywizji, w jej skład weszło wielu dawnych cichociemnych, którzy teraz objęli posady instruktorów. Brygadę na początku lutego przerzucono na Krym, gdzie trenowała pod Symferopolem. Następnie w nocy z 22 na 23 lutego wszyscy żołnierze brygady weszli na pokłady transportowych Dakot dostarczonych przez 1 Dywizjon Transportowy. Krótki lot nad pogrążonym w ciemnościach Morzem Czarnym, upływał w nerwowej atmosferze. Rozluźnienie nastąpiło dopiero nad wybrzeżami Gruzji – brygada miała bowiem lądować pod Batumi, gdzie spodziewano się jedynie symbolicznego oporu. Kolejnym etapem operacji, było nawiązanie łączności z oddziałami frontowymi. Połączenie planowano na 8 marca, do tego czasu Brygada Sosabowskiego musiała radzić sobie sama. Pierwsze maszyny nad celem pojawiły się około godziny drugiej w nocy. Nad miastem panowała jeszcze ciemna noc, gdy ciszę przerwało dudnienie sowieckiej artylerii plot., która wzięła sobie na cel nadlatujące Dakoty. Wspomina sierżant Józef Gładyś:

    Ja i dwóch moich kumpli lądowaliśmy wcześniej jako, tak zwani pathfinderzy. Na miejscu byliśmy około północy. W ciągu tych dwóch godzin zbliżyliśmy się do pozycji wyjściowej. Pechowo usadowiła się tam bateria oplotek. Co robić? Za chwilę zacznie się zrzut, a tu, sowiecka artyleria, w dodatku przeciwlotnicza, wymierzona prosto w niebo. Razem z Waldkiem Pawlakiem podkradliśmy się do dział nieprzyjaciela. W tym samym czasie Czesiek Kozłowski w mundurze ruskiego politruka podszedł do żołnierzy i zaczął ich o coś wypytywać. Nie pamiętam dokładnie o co, ale chodziło chyba o sens rozstawienia tych dział. Mówili coś o problemach z RAF-em, na co nasz kolega zjechał ich od góry do dołu. Następnie zarządził zbiórkę. Gdy ci ruscy ustawili się już w dwuszeregu wprost przed lufą naszego Brena i dwóch stenów (Cześka i mojego) otworzyliśmy ogień. Czesiek w sowieckich szmatach strzelał z pistoletu, my kosiliśmy z automatów i Brena. Na polu szybko zaczęli zalegać ruscy – widziałęm jak w jednego z ich oficerów trafiły jeden po drugim dwa pociski – z Brena i pistoletu Cześka. Pierwszy zdemolował sowietowi twarz, drugi pozbawił palców. Parszywy widok. Kilka sekund później na ziemi leżało prawie dwudziestu ludzi, a kolejnych dziesięciu stało z rękami w górze. Reszta uciekła. Zebraliśmy jeńców w jedno miejsce, a Czesiek zaczął zdejmować mundur politruka, gdy w powietrzu pojawiły się nasze Dakoty. Zaczął się z zrzut…

    [​IMG]

    Potem było już znacznie gorzej. Okazało się, że naszą kompanię rozrzuciło na przestrzeni dwudziestu kilometrów. Ludzie z różnych plutonów i kompanii sformowali się na nowo i przystąpili do obrony, bo już następnego ranka zaatakowała nas 3 Armia Szybka, działająca do tej pory na terenie Turcji. Najwidoczniej drugi pułk, który opanował Batumi, musiał zaalarmować Moskwę, bo impreza zaczęła się od skoordynowanego natarcia czołgów. Pamiętam taką scenę, jak tego pierwszego dnia bronimy jakiejś wsi, parę chałupek, trochę rozbitych stodół i obór. I nagle zza zakrętu górskiej drogi wyłania się ruski T-34. Obrzucamy gada butelkami z benzyną, kolega wali do czołgu z Piata, ale ten posuwa się naprzód. Chowamy się do okopu, czołg przejeżdża nad okopem, i wbija się w jakąś lepiankę. Jak się potem okazało była tam rodzina z dwójką dzieci. Czołgistów wyciągnęli miejscowi. Dosłownie obdarli ich ze skóry. Tego dnia na tej ścieżynce, która prowadziła do wioski spaliliśmy prawie czterdzieści wozów nieprzyjaciela. Następnego dnia zaatakowała piechota zmotoryzowana. Miejscowi tylko chodzili pomiędzy nami i pytali, czy mogą się „zaopiekować jeńcami”. Pozwalaliśmy im. Chociaż każdy z nas wiedział, że Gruzini ucinają ruskim łby i grają w piłkę. Ale nie było czasu, żeby o tym myśleć. Każdy ładował broń i wracał na pozycję, a ci umazani krwią miejscowi co jakiś czas wpadali z porcją amunicji i granatów z naszego zrzutu. Raz Ruscy zestrzelili naszą Dakotę. Lądowała awaryjnie na wybrzeżu. Z trudem wyciągnęliśmy z niej cały ładunek i dwóch pilotów – jeden był anglikiem, drugi chyba Szkotem. Anglik nie przeżył… Szkot był z nami do końca operacji „Zefir” podobno po wojnie osiedlił się w Polsce.

    [​IMG]


    Pytanie: Czy na ziemiach zdobytych przez Brytyjczyków na Sowietach (ten czerwony pas wzdłuż granicy z Hiszpanią) tworzyć jakieś nowe państwo, czy oddać generałowi Franco?
    Dziękuję za komentarze, ocenę/y mam swój pewien pomysł na tego AAR-a i go lepiej lub gorzej realizuję. Bardzo dziękuję ludziom, którzy poduczyli mnie tworzenia eventów, tych którzy namawiają mnie na różne rzeczy, typu Łużyce, etc., nie wszystko będę mógł zrobić, bo np. zupełnie tego nie widzę. Krytykom dziękuję, bo prezentują konstruktywną krytykę, a to się ceni.
     
  18. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    Polska od 1945 r.,

    Cz.I „Czerwone słońce znów w zenicie”
    Odcinek 18 „Coraz bliżej kresu”


    [​IMG]

    2 marca w wyzwolonej spod sowieckiej okupacji Belgii odbyły się wybory parlamentarne, które zakończyły się zwycięstwem prawicy – oznaczało, to że Belgia staje się kolejnym po Polsce krajem, gdzie liberalizm powoli odchodzi do lamusa historii. Najbardziej z wyniku wyborów w Belgii ciszyli się właśnie przedstawiciele polskich kół rządowych, którzy znaleźli kolejnego sojusznika w Europie – obok Węgier, Chorwacji i Łotwy również i Królestwo położone pomiędzy Francją, a Holandią wchodziło na popieraną przez Sosnkowskiego drogę przemian ustrojowych. Podstawową przyczyną zwycięstwa prawicy w wyborach parlamentarnych była niechęć wobec liberałów i socjalistów, spośród których wielu, wzięło aktywny udział w ustanawianiu sowieckiej administracji na terenach podbitych. Ponadto dużą rolę odegrało wsparcie wojska belgijskiego, sprowadzonego z kolonii, które było silnie powiązane z przywódcami prawicy, dążącej do utrzymania ziem zamorskich Belgii w rękach państwa belgijskiego.

    [​IMG]

    4 marca 1947 roku, do Galicji przybyli przedstawiciele kilku amerykańskich spółek naftowych, którzy dążyli do zwiększenia wydobycia ropy na terenach w pobliżu Lwowa, gdzie odnaleziono nowe złoża „czarnego” złota, które było teraz bardzo potrzebne aliantom i ich sojusznikom. Przedewszystkim po zajęciu naftowych pól Iraku i Persji, stało się jasne, że wykorzystanie ropy z rafinerii w Ploeszti może okazać się niewystarczające dla pokrycia zapotrzebowania wojsk sojuszniczych na paliwo. W tej sytuacji przeprowadzono zakrojoną na szeroką skalę akcję poszukiwania surowca w Europie, aby zaoszczędzić na kosztownym transporcie ze Stanów Zjednoczonych. Jedną z bardziej aktywnych, grup okazała się „ekipa” skierowana do Polski, gdzie spodziewano się znaleźć znaczne pokłady surowca. Dzięki przysłowiowemu łutowi szczęścia, w okolicach Lwowa odnaleziono złoża zdolne pokryć polskie zapotrzebowanie na ropę na najbliższych sto lat. Wszystko dzięki wprowadzeniu amerykańskich technologii pozwalających na oczyszczanie surowca z zanieczyszczeń naturalnych. Wydobywaniem ropy miała zajmować się amerykańsko – polska spółka naftowa, powołana przez ministerstwo gospodarki. Jej kierownictwo miało składać się z przedstawiciela rządu polskiego, zazwyczaj ministra gospodarki, oraz przedstawiciela strony amerykańskiej wyznaczonego przez centralę w USA.

    [​IMG]

    6 marca do Polski przybył po raz kolejny premier Wielkiej Brytanii Clement Atlee. Jego głównym celem wydaje się zdobycie sobie „szacunku” Rzeczpospolitej, oraz uzyskanie zgody ze strony władz polskich na stworzenie państwa niemieckiego rządzonego przez czynniki umiarkowane, które pozostawałyby pod kontrolą Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Polacy zdecydowanie sprzeciwiali się powstaniu państwa niemieckiego, o ile nie zostanie ono pozbawione wojska, poza 20 tysiącami żołnierzy w formacjach garnizonowych, policją oraz żandarmerią wojskową. Brytyjczycy potrzebowali mięsa armatniego do przedłużającej się wojny na wschodzie – co prawda oddziały alianckie wykorzystywały już tysiące ludzi z „Republiki Mołdawii”, jednak w praktyce potrzeba było doświadczonych w walce z bolszewikami żołnierzy i oficerów, którzy zgodziliby się na wykonanie większości trudnych zadań bez większych oporów. Niemcom zaś zależało na stworzeniu takiej armii, która po wyprowadzeniu wojsk alianckich z Niemiec mogłaby „przywrócić spokój i porządek w Niemczech”, a w odpowiednim momencie przywrócić do władzy bądź czynniki powiązane z politykami uważającymi usunięcie Hitlera, za naturalną kolej rzeczy, wynikającą z sytuacji międzynarodowej w pierwszej połowie lat 40.. Znaczna część Niemców dążyła do odbudowy Niemiec ze zniszczeń wojennych i szybkiego odcięcia się od wszystkiego co robili przed majem 1945 roku. Pojawiły się nawet podręczniki do historii dla szkół wszystkich stopni, w których za winnych zbrodni wojennych podawano członków SS, całkowicie oczyszczając z odpowiedzialności generałów Wehrmachtu.

    [​IMG]

    10 marca Otto I Habsburg ogłosił światu odbudowę Królestwa Austro-Węgierskiego, które miało ponownie pojawić się na mapach politycznych Europy, tym razem już na zawsze. Tego dnia we Wiedniu, okupowanym wciąż przez wojska brytyjskie, Otto I założył na swoje skronie koronę pozostawioną przez Karola I. Kilka godzin później był już zmuszony powrócić do Salzburga, gdzie znajdowała się tymczasowa siedziba dworu. Cesarz Austrii – okupowanej częściowo przez Brytyjczyków, którzy dopiero po zakończeniu wojny z Sowietami zgodzili się oddać Wiedeń i dawną strefę sowiecką, już po przybyciu do Salzburga przygotował się do kolejnej uroczystości, jaką miało być oficjalne przejęcie dowództwa nad C.K. Armią, złożoną na razie głównie z węgierskich dywizji. Pewien niepokój tokiem zmian zachodzących w Austrii wykazywały także państwa wchodzące w skład dawnej monarchii – zwłaszcza kraje Bałkańskie. Aby zapobiec niepokojom pomiędzy sojusznikami Otto I wydał odezwę „Do narodów Cesarsko – Królewskiej Monarchii, pozostających pod rządami naszego ojca przed 1918 rokiem”.

    Oświadczenie, które miało załatwić wszystkie sprawy, tak naprawdę nie załatwiło niczego. Wielu mieszkańców Chorwacji, Słowenii, Serbii i Czech obawiało się, że gdy tylko zakończy się wojna z sowietami, a armia C.K. Monarchii zostanie odbudowana w oparciu o nowoczesne angielskie i amerykańskie wzory, wojska te zostaną skierowane na wszystkie dawne ziemie C.K. w celu przeprowadzenia „referendów” pod patronatem cesarza, które zakończyłyby się pełnym zwycięstwem unionistów. W tej sytuacji kraje bałkańskie zapowiedziały, że w przeciągu dwóch miesięcy przygotują wspólne stanowisko w tej sprawie, a następnie przedstawią rządowi jego cesarsko – królewskiej mości ultimatum, którego zerwanie będzie traktowane jako oficjalne zaakceptowanie przez czynniki oficjalne C.K. Monarchii agresywnej polityki w sprawie granic.

    [​IMG]

    11 marca stało się jasne, że oddziały NKWD nie budzą już w ludności takiego strachu jak do tej pory. W całej Rosji rozpoczął się proces powolnego formowania się oddziałów skierowanych na walkę z bolszewickim rządem. Niejednokrotnie na terenach okupowanych w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej przez Niemców powstawały oddziały partyzanckie, które atakowały idące na front oddziały Armii Czerwonej. Dochodziło do sytuacji, w których oddziały frontowe musiały prowadzić ciężkie boje z miejscowymi partyzantami, rekrutującymi się spośród dezerterów z Armii Czerwonej, niezadowolonych z obciążeń wojennych rolników i kołchoźników, oraz z pospolitych bandytów, których nigdy w Rosji nie brakowało, a którzy wyczuli dobry moment na uchwycenie choćby namiastki władzy w swoje ręce. Wobec tego nadejście wojsk alianckich, które przynosiły pokój i wolność było, zwłaszcza dla ludności cywilnej długo oczekiwanym momentem wyzwolenia. Oczywiście sytuacja nie zmieniała się od razu – przejmowane przez aliantów spółdzielnie produkcyjne, musiały początkowo pracować na potrzeby frontu, według narzuconych odgórnie norm, jednak nikomu nie groziło już rozstrzelanie, lub zsyłka. W ostatnich tygodniach jednak sytuacja ze „zsyłką” była coraz trudniejsza, gdyż Amerykanie opanowali znaczne obszary, w tym wiele łagrów, które były wyzwalane, a następnie zamieniane na obozy jenieckie. W wielu częściach Rosji produkcja przemysłowa, napędzana głównie batem i nahajką NKWDzisty, lub strachem o los i przyszłość niemal zupełnie stanęła. Ludzie nie umieli żyć bez „nacielstwa” i w wielu wypadkach obijało się to na ich zaradności, czy zdolnościach adaptacji do nowego systemu. Powolne wprowadzanie kapitalizmu i gospodarki wolno rynkowej w Rosji, powodowało, że wiele osób zostawało zwolnionych co w sowieckich standardach byłoby nie do pomyślenia…

    [​IMG]

    13 marca oddziały polskie dowodzone przez generała Mariana Kiwerskiego, jednego z młodych wilczków, którzy wybili się w czasie II Wojny Światowej do stopnia, ale z powodu braku odpowiednich rezerw nie mieli okazji sprawdzić się w polu, uderzyły na Kotelnikowo. Ponadto generał miał prywatne porachunki z Sowietami, którzy w czasie Akcji Burza na Wołyniu zlikwidowali jego dalekiego krewnego Jana Wojciecha ps. Oliwa. Dowódca XII Dywizji Grenadierów, brał udział w walkach we Włoszech wraz z II Korpusem, zaś awans odebrał stosunkowo niedawno bo na początku stycznia 1946 roku, za udział w walkach w Grecji. Obecnie jako dowódca XII Dywizji Grenadierów miał obowiązek przygotować się do zajęcia najważniejszych miast na południu Rosji, w tym owianego złą sławą cmentarzyska 6 Armii Stalingradu. Nie uprzedzajmy jednak faktów – atak na Kotelnikowo od samego początku przebiegał bardzo niepomyślnie dla oddziałów polskich. Po pierwsze nie spodziewano się, że obrońcy otrzymają rozkaz zabraniający im odwrotu, ani, że dowodzący nimi oficerowie polityczni wykażą się fanatyzmem graniczącym wprost z głupotą, i rzucą swoich ludzi do kilku kontrataków podczas których wykorzystywano min. żywe tarcze z ludności miejscowej. Pomimo tych niekonwencjolanych metod prowadzenia walki, oddziały sowieckie zostały otoczone po południu 13 marca, Polakom brakowało jednak impetu do przełamania ich silnego oporu. W sukurs polskim dywizjom przyszli brytyjscy piechurzy, którzy wzmocnili polskie jednostki czołowe, które przerwały linie nieprzyjaciela i zmusiły go do przebijania się przez pierścień okrążenia, zakończone wyrwaniem się 80% stanu bojowego dywizji. Kiwerski zajął Kotelnikowo późnym wieczorem 14 marca, a następnie przez trzy dni posuwał się powoli naprzód, pozwalając odetchnąć swoim ludziom przed atakiem na jedno z największych miast Związku Radzieckiego – Stalingrad.

    [​IMG]

    17 marca wczesnym rankiem nad Stalingradem panował jeszcze mrok, który spowijał całe zniszczone i mozolnie odbudowywane miasto w egipskich ciemnościach. Podobnie jak w roku 1942, władze miejscowe wobec zbliżania się do miasta frontu wydały rozkaz uczynienia Stalingradu „niezdobytą fortecą” w którego obronie walczyć będzie „każdy komsomolec, komunista, każdy mieszkaniec dumnego grodu nad Wołgą, każdy żołnierz i żołnierka frontu południowego”. Polaków w oficjalnej propagandzie, widziano bowiem, że to właśnie oni będą zdobywać miasto, przedstawiono jako krwawych zabójców i morderców – psychopatów żądnych krwi obywateli Związku Sowieckiego. Nieprzyjaciel nie spodziewał się ataku tylko z jednej strony – od wybrzeża Wołgi, które zazwyczaj rozmiękłe osuszyły ostatnie wichry. Kiwerski zgrupował swoje siły i ruszył właśnie tą drogą, napotykając jedynie symboliczny opór nieprzyjaciela… Kilka godzin później całe miasto znajdowało się już pod kontrolą Wojska Polskiego. Jako pierwsi gratulacje złożyli amerykanie – generał Patton, depeszował do Kiwerskiego już godzinę po zdobyciu Stalingradu – treść jego radiogramu nie nadaje się jednak do przytaczania w podręcznikach szkolnych: „Brawo, do ***** nędzy, ktoś wreszcie pokazał tym *********om, jak wygląda walka w mieście!”.

    [​IMG]

    Dwa dni później „do pieca” dołożył generał Fabrycy, który po krótkich potyczkach opanował Mainkop broniony przez 288 dywizję piechoty. Nieprzyjaciel nie przejawiał żadnej inicjatywy i na widok zbliżających się wojsk polskich wycofał się na wschód po oddaniu kilku strzałów – Mainkop który miał stać się Stalingradem dla wojsk polskich, tak przynajmniej zapewniała propaganda sowiecka, został zdobyty prawie bez walki, jeśli nie liczyć drobnych potyczek na wschodnich skrzydłach dywizji górskich Fabrycego.

    [​IMG]

    21 marca Czechosłowacja zwróciła się do Polski o mediację w rozmowach z Węgrami, którzy zdaniem, prezydenta Benesa, bezprawnie okupowali Słowację. Polakom zależało na utrzymaniu swoistego status quo, spośród wyzwolonych spod sowieckiej okupacji państw Europy, to właśnie C.K. Monarchia, utrzymywała z Polską najlepsze stosunki. Pomiędzy oboma krajami kwitła korzystna wymiana handlowa, ponadto Polacy dzięki kontrolowaniu Słowacji przez Węgrów mogli wpływać na nieustabilizowaną sytuację w regionie, co dodatkowo poprawiało pozycję Rzeczpospolitej na arenie międzynarodowej. W tej sytuacji Polacy zdecydowali się zachować milczenie i nie popierać czeskiej inicjatywy, która szybko utonęła w morzu dyplomatycznych depesz i miała ponownie wypłynąć dopiero po zakończeniu wojny.

    [​IMG]

    24 marca oddziały polskie po zwycięskich walkach o Stalingrad, otrzymały nowe zadanie – tym razem należało zając Czernyj Jar, niezbyt dużą miejscowość, która odgrywała jednak strategiczne ważnie znaczenie dla całej operacji Kaukaskiej, pozwalała bowiem na roztoczenie kontroli nad zakolem Wołgi, z którego zamierzano wyprowadzić uderzenie na pozycje sowietów znajdujące się na drugim brzegu rzeki. Nieprzyjaciel do obrony miasta skierował tylko jedną dywizję piechoty, wyposażoną w broń z początku wojny ojczyźnianej, co znacznie odbiło się na morale radzieckich sołdatów. Trudno było wymagać, aby ludzie uzbrojeni w pogruchotane Mosiny i nie zawsze sprawne karabiny maszynowe Maxim odparli uderzenie trzech dywizji grenadierów wyposażonych w najnowsze pojazdy i broń automatyczną. Kolejnym utrudnieniem dla oddziałów nieprzyjaciela był fakt, że w powietrzu od dawna dominowali już alianci – tuż przed rozpoczęciem bitwy w powietrzu pojawiły się setki bombowców różnych typów, które zbombardowały pozycje sowieckiej artylerii skutecznie uciszając ją, aż do końca bitwy. Uderzenie wyprowadzone przez polskie oddziały w tej sytuacji było już tylko formalnością, przed Polakami kapitulowało około 3 tysięcy żołnierzy, czyli prawie 30% stanu dywizji. Pozostali pod ogniem z broni maszynowej i bombami lotniczymi zrzucanymi przez Mosquity z małego pułapu wycofali się na drugi brzeg, gdzie rozpoczęto budowę prowizorycznych umocnień.

    [​IMG]

    Wobec amerykańskich postępów na froncie kolejne tereny dawnego ZSRR uzyskiwały autonomię, która z czasem przerodziła się w niepodległość. Jednym z najbardziej znanych przykładów jest chociażby Autonomiczna Republika Primorska, powołana do życia 27 marca 1947 roku. Na jej czele stanął Mikołaj Iwanowicz Smirnow, sowiecki oficer marynarki wojennej, który podczas desantu wojsk amerykańskich na Daleki Wschód przeszedł wraz z 10 okrętami podwodnymi na stronę aliantów, a następnie wziął udział w likwidowaniu sowieckich statków transportowych idących w konwojach na obleganą przez Amerykanów Kamczatkę. Po wyzwoleniu szybko odciął się od swoich dotychczasowych dokonań – jako dowódca radzieckiego okrętu podwodnego, i szybko piął się po szczeblach okupacyjnej kariery, zostając na początku lutego nominowanym na stanowisko szefa zaopatrzenia bazy morskiej US NAVY we Władywostoku.

    [​IMG]

    Kolejnym państwem, które odzyskało niepodległość była Korea, której nowym przywódcą został Syngman Rhee . Republika Korei miała odegrać sporą rolę na azjatyckiej arenie politycznej, nikt jednak nie spodziewał się, że zagrożone ze wszystkich stron państwo stworzy tak silne struktury wojskowe, zdolne do szybkiego zamienienia Półwyspu Koreańskiego w niezdobytą twierdzę.

    [​IMG]

    W Europie niepodległość uzyskał Luxemburg, na terenie którego zakończono funkcjonowanie tymczasowej administracji wojskowej wprowadzonej po wyzwoleniu tego państwa przez wojska francuskie. Uroczystości przejęcia pełni władzy przez administrację lokalną zostały uświetnione paradą wojskową, w której udział wzięły głównie wojska francuskie.

    [​IMG]

    Ponadto na terenie Niemiec utworzono Republikę Federalną Niemiec, na czele której stanął Theodor Heuss. RFN objął swoim zasięgiem cały obszar amerykańskiej, francuskiej, brytyjskiej i sowieckiej strefy okupacyjnej. Niewyjaśniony jak do tej pory pozostał los Prus Wschodnich – istnieje kilka koncepcji co zrobić z tym przysłowiowym fantem, jednak kraje stojące na czele sojuszu alianckiego poważnie biorą pod uwagę stworzenie tam amerykańskiej lub brytyjskiej bazy wojskowej. Pomysł ten jednak jest zdecydowanie odrzucany zarówno przez przedstawicieli państw bałtyckich, jak również Polski, która dąży do utworzenia na terenie Prus Wschodnich alianckiej strefy zdemilitaryzowanej, pozostającej pod zarządem jednego z krajów bałtyckich (Łotwa, Estonia, być może Litwa o której stworzeniu coraz głośniej). Tak naprawdę nie wiadomo jednak, czy Prusy nie powrócą do RFN…



    Odcinek powstał z dużym trudem - jestem nieco chory, mam sporo pracy na studiach, ponadto w ostatni czwartek trochę zabalowałem... To co piszą na etykiecie Warki Winnej, że trzeciej nikt nie dopił to czysta prawda a nie chwyt marketingowy! Do następnego odcinka będę musiał napisać eventy.

    Odnośnie krtyki AAR-a ze strony Parksteina, to polecam napisanie AAR-a na poważnie, a nie tworzenie "śmiesznego" tekstu na dwie strony A 4 , który z grą ma wspólnego niezbyt wiele.
    A Mołdawia zostanie ograniczona terytorialnie, ale w niezbyt dużym stopniu i to tyle. Brytyjczycy uznają ją za swoją strefę wpływów i nie oddadzą łatwo. Co do autonomii, to w zasadzie jest autonomia, bo de facto kontrolę sprawują tam brytyjczycy, dbający o zachowanie pozorów niepodległości Republiki.
     
  19. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    Polska od 1945 r.,

    Cz.I „Czerwone słońce znów w zenicie”
    Odcinek 19 „Błyskawice nad Tatrami”


    [​IMG]

    1 kwietnia Wojsko Polskie przeprowadziło skoordynowane uderzenie na pozycje wojsk marszałka Rybałki, rozmieszczone w pobliżu miasta Stara Russa. Nieprzyjaciel rzucił do walki głównie słabe i przestarzałe jednostki, co zaowocowało szybkim zakończeniem walk i wyparciem Sowietów z miasta, oddanego pod tymczasowy zarząd brytyjski. Na opanowanych terenach Związku Sowieckiego Brytyjczycy ustanawiali tymczasowe Komendy Wojskowe, których zadaniem było kontrolowanie administracji miejscowej do czasu wycofania wojsk brytyjskich. Na zarządcach terenów okupowanych spoczywał także obowiązek walki z sowiecką partyzantką, która pomimo całkowitego upadku systemu komunistycznego, nawet w samej Rosji, wciąż utrzymywała się przy życiu. Ponadto podjęte przez Sowietów działania, które doprowadziły do stworzenia Międzynarodowego Ruchu Postępu i Laicyzacji, spowodowały, że wśród społeczeństw słabiej rozwiniętych, takich chociażby jak te w Azji, czy w tzw., „Czarnej Afryce” zaczęły szerzyć się poglądy komunistyczne. Z czasem też doszło do tworzenia się partyzantek komunistycznych w koloniach państw alianckich. Jednym z pierwszych przejawów działalności Ruchu Postępu i Laicyzacji, było doprowadzenie do podziału Korei, na dwie części – Północną rządzoną przez Yi Tong – whi i oficjalnie odcinającą się od działań wojennych przeciwko Związkowi Sowieckiemu, oraz Koreę Południową, pozostającą w sojuszu z USA i Wielką Brytanią.

    [​IMG]

    Podłoże do działalności MRPiL-u w Europie stworzyli Brytyjczycy, którzy 11 kwietnia wobec protestów Rumunii i Ukrainy, zlikwidowali państwo mołdawskie, którego tereny zostały tymczasowo podzielone pomiędzy Ukrainę i Wielką Brytanię, która stworzyła sobie w Naddniestrzu kilka baz wojskowych. Działania Brytyjczyków wywołały zdecydowany sprzeciw dawnych mołdawskich polityków, którzy teraz zeszli do podziemia, wraz z garstką zwolenników. Liczono, że po wycofaniu wojsk brytyjskich i przekazaniu Naddniestrza do podziału pomiędzy Rumunię, a Ukrainę, ludzie dawnej władzy stworzą jakieś organizacje terrorystyczne, lub paramilitarne, nikt jednak nie spodziewał się, że ludzie, którzy do niedawna żyli pod komunistycznym jarzmem zwrócą się MRPiL o pomoc w stworzeniu struktur.

    [​IMG]

    12 kwietnia 1947 roku władze polskie przestały przymykać oczy na działalność czeskiej partyzantki na terenie okupowanej przez Węgrów Słowacji. Oddziały czeskie wykorzystywały lukę w polskich przepisach i swobodnie przechodziły na polską stronę granicy, gdzie dokonywały przegrupowań i przygotowywały się do kolejnych ataków na oddziały cesarsko – królewskiego wojska i policji. Aby zapobiec tego typu eskapadom, które nadwyrężały zaufanie rządu cesarskiego, do władz Rzeczpospolitej, zdecydowano się na powołanie oddziałów Straży Granicznej, wzorowanej na przedwojennym Korpusie Ochrony Pogranicza. Docelowo do blokowania akcji partyzantki czeskiej, lub jak utrzymywali sami partyzanci – słowackiej, skierowano jedną brygadę wzmocnioną do stanu osobowego dywizji, która zajęła szereg dawnych strażnic, zbudowanych jeszcze przez oddziały komunistycznego wojska polskiego, skierowane do ochrony granic „Polski Ludowej”. Dowództwo nad jednostką objął pułkownik Zubosz – Kaliński, a jednostkę skierowano w najbardziej zagrożony rejon – pod Przemyśl, gdzie ruch oddziałów czeskich trwał nieprzerwanie w obie strony. Tylko w ciągu pierwszych dwóch dni funkcjonowania jednostki w ręce pograniczników dostało się ponad 200 czeskich „bandytów” – według nomenklatury Austro – Węgierskiej.

    [​IMG]

    Na terenie dawnego państwa mołdawskiego, bardzo szybko powstały pierwsze agendy MRPiL. Jego pierwsze oddziały powstały w Odessie, gdzie 13 kwietnia rozpoczęła się zakrojona na szeroką skalę akcja dywersyjna przeciwko nowym ukraińskim władzom lokalnym. W wyniku działalności MRPiL, spłonęło kilkanaście magazynów z umundurowaniem przeznaczonym dla oddziałów ukraińskich, a także posterunek policji w Odessie. Ukraina była co prawda w stanie przejąć kontrolę nad częścią dawnej Mołdawii, musiała teraz jednak udowodnić, że jest zdolna utrzymać zdobyte terytorium, i zaprowadzić na nim porządek.

    14 kwietnia na forum międzynarodowym pojawiła się firmowana przez Amerykanów propozycja przekazania Rusi Zakarpackiej (region Presova) Rumunii, co miałoby spowodować zanik działalności czeskich band na terenie Słowacji, a w dalszej perspektywie unormowałoby stosunki pomiędzy Austro – Węgrami, a Czechosłowacją. Propozycję wstępnie poparły Polska i Austro – Węgry.

    Jednakże już następnego dnia zdecydowany sprzeciw przeciwko takiemu rozwiązaniu sprawy wyrazili Czesi, którzy wskazywali, że zachowanie Presova przy Czechosłowacji, jest czynnikiem normalizującym napiętą sytuację międzynarodową w Europie Środkowo – Wschodniej. Strona Polska nieoficjalnie przyznała rację prezydentowi Benesowi, wskazując, że odebranie Czechom tego regionu, mogłoby doprowadzić do dalszego rozdrażnienia ludności czeskiej i słowackiej na terenie obszaru okupowanego przez Austro – Węgry, co w przyszłości mogłoby odbić się na stosunkach pomiędzy oboma państwami. Wobec wycofania poparcia przez Polskę, projekt upadł.

    15 kwietnia na ternie dawnej Mołdawii działający w głębokiej konspiracji członkowie MRPiL, powołali do życia Komunistyczną Partię Zachodniej Mołdawii, która szybko stała się organizacją terrorystyczną. Zadaniem KPZM-u, było w ograniczonej formie prowadzenie działań partyzanckich i antyrządowych. Szybko jednak partia o szczytnych ideałach wolności dla narodu „mołdawskiego” stała się finansowaną przez niedobitki z Kominternu, organizacją mafijną, która oprócz prób przejęcia władzy i stworzenia niepodległego „państwa” mołdawskiego, zajmowała się głównie produkcją i handlem narkotykami, nielegalnym przerzutem broni, kontrabandy i ludzi pomiędzy Ukrainą, Rumunią a Turcją i państwami kaukaskimi. Macki tej organizacji kierowanej przez Williama F. Friedmana, dawnego amerykańskiego szyfranta i kryptologa, który po stworzeniu Mołdawii objął funkcję szefa sił zbrojnych tego kraju, sięgały jednak znacznie dalej, bo aż do Szwecji, Polski, Łotwy, Wielkiej Brytanii, a nawet Francji.

    [​IMG]

    Niespokojna była także sytuacja na Słowacji, gdzie wobec ataków na wojska okupacyjne, podejmowanych przez oddziały Czechosłowackiej partyzantki, administracja Austro – Węgierska zapowiedziała wprowadzenie uwarunkowań prawnych, które zaostrzą okupację tego regionu. W celu wprowadzenia w życie nowych przepisów na tereny objęte okupacją skierowano świeżo sformowaną 9 Polizei Division, w skład której weszło wielu weteranów Wehrmachtu z terenów Austrii. Dywizja 18 kwietnia wkroczyła do Bratysławy, gdzie rozpoczęły się procesy schwytanych czeskich (słowackich) partyzantów. Spośród 250 aresztowanych przebywających w aresztach śledczych na terenie Bratysławy, około 200 zostało skazanych na karę śmierci za bandytyzm i udział w zbrojnych bandach rabunkowych. Działania te zostały bardzo negatywnie odebrane w Czechosłowacji. Tymczasem w Presovie powołano do życia „Słowacki Sztab Partyzancki” na czele którego stanął generał Jan Syrovy, działający tutaj pod pseudonimem „Jan Michalak”. Podający się za obywatela polskiego Syrovy mógł swobodnie przemieszczać się pomiędzy południową Polską, a Presovem, gdzie po wprowadzeniu zaostrzonego reżimu granicznego ulokowano większość ośrodków szkoleniowych i zaopatrzeniowych dla „słowackich” oddziałów partyzanckich.

    [​IMG]

    Na odpowiedź Czechosłowaków nie trzeba było długo czekać, gdyż już 19 kwietnia został zorganizowany przyśpieszony pobór w wyniku którego wystawiono 5 dywizji piechoty, wyposażonych w niezbyt nowoczesną, ale skuteczną broń, w niektórych wypadkach z okresu przedwojennego. Jednostki te natychmiast wsadzono do pociągów, które przewiozły wszystkie dywizje na pogranicze ze strefą okupowaną przez Austro-Węgry, gdzie czesi zajęli pozycje obronne. 9 Dywizja Policji, działająca tymczasem w Bratysławie przygotowała się do obrony okrężnej w mieście, zaś oddziały zmechanizowane C.K. armii stojące na Węgrzech postawiono w stan najwyższej gotowości, aby w razie aktów agresji, ze strony Czechów, były zdolne do szybkiego dotarcia w pas nadgraniczny.

    [​IMG]

    Sytuacja stała się na tyle napięta, że aby jakoś opanować bojowe nastroje Brytyjczycy zgłosili propozycję stworzenia Komisji Rozjemczej, które przewodziłyby Wielka Brytania i Polska. Na czele komisji miał stanąć wysoki rangą przedstawiciel rządu brytyjskiego (nieoficjalnie mówiło się o powołaniu na to stanowisko premiera Atlee’ego, pomysł ten został jednak zdecydowanie odrzucony przez samego zainteresowanego). Udział w pracach komisji miały wziąć przedstawicielstwa Polski, Wielkiej Brytanii (które miały wkroczyć po stronie jednego z zainteresowanych Słowacją państw), a także Czechosłowacji i Austro-Węgier. Czechy i Austro-Węgry zostały zobowiązane do przedstawienia swoich projektów rozładowania konfliktu. Projekt czeski przewidywał natychmiastowe wycofanie wojsk austro-węgierskich z Bratysławy, która miała być obszarem zdemilitaryzowanym, a także stworzenie korytarza umożliwiającego lądowe połączenie z regionem Presova. Według czeskiego projektu, okupacja miała zakończyć się do roku 1949.
    Projekt Austro-Węgierski zakładał z kolei, oddanie Czechom kontroli nad większością obszaru Słowacji, która miała stać się strefą zdemilitaryzowaną, kontrolowaną przez oddziały międzynarodowe, złożone z Polaków, Anglików i Ukraińców, pozostające pod dowództwem Austro-Węgierskim, kolejnym punktem projektu, było zorganizowanie referendum podczas, którego mieszkańcy Słowacji, mieliby odpowiedzieć na pytanie: „Jaką przyszłość dla Słowacji wolisz:
    - pozostawienie Słowacji pod okupacją Austro-Węgierską,
    - przekazanie Słowacji pod kontrolę Czechów,
    - stworzenie niepodległego państwa słowackiego.”
    Polacy ostatecznie zdecydowali się poprzeć, jeszcze przed rozpoczęciem obrad, projekt Austro-Węgierski, gdyż dawał on najwięcej profitów dla państw rozsądzających spór – jakimi były Polska i Wielka Brytania.

    Tymczasem 20 kwietnia do wojny przeciwko Bolszewikom dołączyła się Portugalia, zaś 21 kwietnia Finlandia.

    [​IMG]

    22 kwietnia, MRPiL powołał do życia działającą na terenie Republiki Południowej Afryki Południowoafrykańską Partię Komunistów i Rewolucjonistów, skupiającą głównie lewicujących działaczy murzyńskich, dążących do obalenia władzy afrykanerów i przegonienia białych osadników z południa kontynentu. Siły jakimi rozporządza partia szacowane są na około 2 tysięcy bojowników, oraz 8 tysięcy sympatyków.

    24 kwietnia z dalszego udziału w wojnie wycofała się Chorwacja, tłumacząc to, faktem iż Sowiety pozostają już poza zasięgiem sił zbrojnych republiki, a żołnierze chorwaccy powinni powrócić do domów i zająć się pokojową działalnością. Podjęcie podobnych kroków rozważają Bośnia, Czarnogóra, Serbia i Słowenia.

    [​IMG]

    30 kwietnia, stworzone zostaje wolne państwo gruzińskie, pozostające pod tymczasową kontrolą Polski.



    Nie wiem dlaczego wyskoczył mi jevent o podziale Korei... Pan Rhee w poprzednim odcinku poprawiony.
     
  20. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    Polska od 1945 r.,

    Cz.I „Czerwone słońce znów w zenicie”
    Odcinek 20 „ A jeśli nie to przełamiemy los”


    [​IMG]

    3 maja 1947 roku w Waszyngtonie zapadły wiążące decyzje w sprawie przekazania pomocy gospodarczej krajom Europy wschodniej, w tym Ukrainie i Białorusi, które były pierwszymi beneficjentami programu pomocowego, przewidującego min., rozbudowę infrastruktury przemysłowej, za amerykańskie pieniądze. Program ten miał także drugie dno – chodziło o wciągnięcie amerykanów w miejscową politykę, zwłaszcza, że część przywódców politycznych Białorusi, w tym wielu dawnych sowieckich oficerów, którzy doszli do władzy w kraju w wyniku stopniowego militaryzowania społeczeństwa, chciało odwetu na Polsce, wobec której z czasem wysunięte miały zostać żądania terytorialne. Trudno powiedzieć, czy amerykanie zdawali sobie sprawę z gry w jaką zostali wciągnięci – według niektórych teorii, ostatecznym celem administracji Trumana było wprowadzenie na fotel prezydenta w Polsce posłusznego sobie człowieka, który nie sprawiałby tylu problemów co Sosnkowski. Nieco inne podłoże miała pomoc gospodarcza przeznaczona dla Ukrainy – w przypadku tym chodziło bowiem głównie o stworzenie państwa na tyle silnego, by stać je było na opracowanie odpowiedniego systemu socjalnego, zdolnego do pokrycia potrzeb typowego beneficjenta – słabo wykształconego, niezbyt rozgarniętego bezrobotnego w średnim wieku, który z rozrzewnieniem wspomina czasy, gdy można było pracować a po pracy iść na wódkę z kolegami. Pomysł ten jednak spalił na panewce, gdyż Ukraińcy otrzymane środki zdecydowali się przeznaczyć na budowę kilku dużych zakładów przemysłowych zatrudniających około 5 tysięcy ludzi. Produkcja sprzętu wojskowego w tym lekkich samochodów terenowych UAZ stała się podstawą do rozwoju ukraińskiego przemysłu w latach późniejszych.

    [​IMG]

    Tymczasem na ostrości przybierał konflikt pomiędzy Czechosłowacją, a Austro – Węgrami. Co prawda próby stworzenia komisji rozjemczej, która jeszcze nie rozpoczęła prac, zbierano bowiem dokumentację i czekano na wybór komisji przedstawicielskich Austro-Węgier i Czechosłowacji, zahamowały cały proces, było jednak pewne, że jest to tylko sytuacja chwilowa. Jako pierwsi kroki w celu siłowego rozwiązania całego konfliktu podjęli Czesi, którzy wycofali swoje wojska z frontu, i rozpoczęli koncentrację sił wojskowych w obszarach nadgranicznych. Podobne kroki od 12 maja zaczęły podejmować wojska austro-węgierskie, przy czym ich działania ograniczyły się jedynie do wycofania oddziałów węgierskich, gdyż oddziałów austriackich jako takich jeszcze nie było. Ten swoisty brak, wynikał głównie z problemów stwarzanych przez Aliantów, którym nie było w smak wprowadzania do oddziałów bądź, co bądź sojuszniczych weteranów Wehrmachtu.

    [​IMG]

    12 maja 1947 roku uznawany jest za początek nowego konfliktu granicznego, w Europie Wschodniej. Tym razem sprawa dotyczy Polski i Republiki Białorusi. Ta ostatnia zaczęła domagać się powołania międzynarodowej komisji granicznej, której zadaniem byłoby ustalenie prawidłowego, zdaniem Białorusinów, przebiegu granicy polsko – białoruskiej. Zdaniem Republiki Białorusi, granica powinna być przesunięta na zachód o jakiś sto, sto pięćdziesiąt kilometrów, gdyż zgodnie z dokumentami pozostawiającymi w rękach białoruskich, tereny te są obszarem „zamieszkiwanym przez rdzenną ludność białoruską”. Oczywiście nikt inny takowych papierów nie posiada, a nawet gdyby posiadał, to zapewne nie wiedziałby co to jest „ludność rdzennie białoruska”, gdyż nawet na samej Białorusi, trudno było o przedstawicieli takowej. W samym Mińsku, stolicy państwa, jako Białorusi deklarowało się około 30% społeczeństwa, za Rosjan podawało się 25% ludności, Polacy stanowili również 25%, Żydzi 10%, Ukraińcy 8%, ludność innego pochodzenia w tym Niemcy i Łotysze 2%. Reakcja Polski na te obrzydliwe dywagacje była zdecydowana. Natychmiast powołano pod broń w charakterze oddziałów zmilitaryzowanych, jednostki wchodzące w skład formacji policyjnych na terenach przygranicznych, które wprowadzono pod zarząd wojska jako 19 Brygadę KOP. Dowódcą jednostki został generał Lawicz – Liszka, awansowany na stopień generalski z pierwszą lokatą ze starszeństwem od dnia 2 stycznia 1947 roku. Już pierwszego dnia działania w ramach struktur wojska, na odcinku brygady doszło do ciężkich starć z bandami rabunkowymi, które w raporcie określono jako „umundurowane oddziały białoruskie, prowadzące działalność rabunkową na terenie Rzeczpospolitej”. Cała sprawa nabrała biegu dyplomatycznego, gdyż zarówno Polacy jak i Białorusini skierowali oficjalny protest do Stanów Zjednoczonych, pełniących rolę nieformalnego dowódcy sojuszu alianckiego, w którym oba państwa miały status członkowski. Amerykanie stwierdzili jednak, że Polsce ze względu na jej burzliwą historie można pozwolić na posiadania dużej armii – USA dało także zielone światło dla przejęcia wysp Midway i Guam w charakterze baz dla polskich sił powietrznych i morskich, zobowiązanych, w ramach Międzysojuszniczego Porozumienia o Rozbrojeniu, do patrolowania Pacyfiku.

    [​IMG]

    Sytuacja nieco zafrapowała jednak Wielką Brytanię, która odpowiadała za prowadzenie działań przeciwko ZSRR i administrację nad terenami podbitymi, na zachodzie. Aby nieco uspokoić rozrastające się z dnia na dzień ambicje Białorusinów, zapadła decyzja o przyznaniu republice statusu oficjalnego członka sojuszu alianckiego. Zaś z terenów republiki wycofano ostatnie jednostki wchodzące w skład dawnej wojskowej administracji tych ziem. Pojednawcze kroki ze strony Wielkiej Brytanii zostały jednak opatrznie odczytane przez Mińsk, który jednoznacznie uznał, że Anglicy popierają jego kroki wymierzone w Polskę. W tej sytuacji zdecydowano się czekać na dalszy rozwój wypadków. Nikt nie spodziewał się, że „zawieszenie broni” będzie trwało aż do czerwca…

    [​IMG]

    Aby nieco uspokoić spór i jednoznacznie pokazać po czyjej stronie opowiada się rząd jego królewskiej mości, Brytyjczycy 15 maja 1947 roku wydali oficjalny dokument, w którym uznali nienaruszalność polskiej granicy wschodniej, zaznaczając jednocześnie, że Polacy po odzyskaniu niepodległości zgodzili się na pewne drobne korekty terytorialne, które pozwoliły znacznie powiększyć obszar Republiki Łotewskiej, a także Republiki Białorusi, które to powinny wykazywać względem Polski daleko posuniętą wdzięczność za „polubowne” rozwiązanie kwestii granic. Krok ten sprowokował Białoruś do oficjalnego protestu wobec „polskiego sobiepaństwa” na terenie przygranicznym.

    [​IMG]

    17 maja w Salzburgu doszło do nieudanego zamachu na Cesarza Otta I Habsburga, który w wyniku wybuchu bomby, podłożonej w jego samochodzie odniósł tylko powierzchowne rany – liczne otarcia i poparzenia skóry oraz wstrząśnienie mózgu. Winą za zamach obarczono Czechosłowacką Organizację Bojową, pod której przykrywką ukrywają się czescy partyzanci działający na terenie Słowacji. Zamachowców oficjalnie potępiły Polska, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, a także pozostali członkowie sojuszu alianckiego, poza Czechosłowacją, której prezydent Edward Benesz stwierdził: „każdy krwawy tyran Europy prędzej czy później zostanie zamordowany, lub odsunięty od władzy. Kiedyś przyjdzie także pora na samozwańczych monarchów”. Pomimo krytyki ze strony pozostałych państw sojuszniczych, prezydent Czechosłowacji nie wycofał swojego stwierdzenia.

    [​IMG]

    Następnego dnia przedstawione zostały trzy projekty amerykańskiego wsparcia dla Polski. Po wielu debatach, wicepremier Eugeniusz Kwiatkowski zadecydował ostatecznie o dofinansowaniu polskiego przemysłu, który otrzymał rekordowy zastrzyk w wysokości 2 mln USD. Pieniądze przeznaczono głównie na zakup maszyn i odbudowę budynków fabrycznych, a także na reklamowanie polskiego przemysłu w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Bardzo szybko rozpoczęła się produkcja eksportowanych do Wielkiej Brytanii maszyn krawieckich, oraz narzędzi mechanicznych sprzedawanych min., na rynek amerykański. Była to jednak, przynajmniej początkowo, produkcja nieco sztuczna, gdyż większość polskiego eksportu skupował Urząd Federalny, który następnie sprzedawał polskie produkty po zawyżonych cenach w okupowanej przez USA Japonii.

    [​IMG]

    19 maja swoje wojska z Rosji wycofały kraje bałkańskie, uznając, że na obecnym etapie walki z Sowietami to już nie „ich wojna”, oraz Ukraina, która tłumaczyła się postępującymi problemami wewnętrznymi, zwłaszcza zaś działaniami partyzanckimi prowadzonymi przez członków Zachodnio Mołdawskiej Partii Komunistycznej, na obszarze wcielonym do Ukrainy, po rozwiązaniu struktur państwowych państwa mołdawskiego.

    [​IMG]

    Tymczasem w Polsce rozpoczęły się parlamentarne boje nad powołaniem do życia Instytutu Pamięci Narodowej, na czele którego miał stanąć znany historyk Władysław Konopczyński. Instytut miał zajmować się głównie kształceniem Polaków na temat historii, również tej najdawniejszej, a także prowadzić własne śledztwa, na podstawie których dałoby się ustalić przebieg działalności największych zbrodniarzy zarówno z czasów okupacji hitlerowskiej jak, również okupacji komunistycznej. Od samego początku zdecydowany protest przeciwko IPN-owi, wyraziła polska lewica, która przestawiła IPN jako instytucję walki politycznej przeciwko działaczom ludowym i lewicowym, którzy po wkroczeniu Armii Czerwonej podjęli pierwsze próby odbudowy kraju. Protesty te zostały jednak oddalone przez koalicją rządzącą, której przedstawiciele stwierdzili iż, „dla lewicy, pozostaniemy faszystami, bez względu na to co zrobimy. Nawet gdybyśmy stanęli w Warszawie na rogu Marszałkowskiej i zaczęli rozdawać na lewo i prawo publiczne pieniądze” – do czego w kontekście debaty publicznej nad obowiązkowymi ubezpieczeniami zdrowotnymi, namawiał jeden z posłów lewicy.

    [​IMG]

    24 maja prezydent Sosnkowski podpisał Ustawę o „Służbie wojskowej mężczyzn”. Przewidywała ona, że do wojska powołany może zostać każdy mężczyzna w wieku od 18 do 40 lat, spełniający wymogi zdrowotne i umysłowe. Oznaczało to, że w przypadku niepokojów społecznych, każdy dorosły, zdrowy mieszkaniec Polski może zostać wezwany do stawienia się na czas od tygodnia do 2 lat do służby… Oczywiście ustawodawca przewidział, że jeśli utrudnienia, spowodowane wykonywaniem obowiązków wynikających z ustawy będą trwały dłużej niż czternaście dni roboczych to każdy powołany na ten okres będzie musiał obowiązkowo otrzymać wyrównanie w wysokości średniej dniówki, za okres spędzony w wojsku. Przepis ten zastosowano po raz pierwszy w latach 50., zaś najwięcej mężczyzn zostało na jego mocy skoszarowanych w 1983 roku podczas niepokojów wywołanych przez inspirowany przez komunistów „Ruch na rzecz Wolności”.

    [​IMG]

    [​IMG]

    Tymczasem rząd dostał się pod silną krytykę ze strony lewicy, która wskazywała iż od początku urzędowania uchwalono jedynie dwadzieścia ustaw. Wobec zarzutów o brak zapowiadanych regulacji prawnych, rząd podjął decyzje o wprowadzeniu w życie planu tak zwanej „Ofensywy Legislacyjnej”, w ramach której zamierzano uchwalić kilka naprawdę ważnych ustaw dotyczących administracji publicznej, infrastruktury drogowej, edukacji, a także ustawę o wolności słowa i sumienia. Oprócz tych najważniejszych zamierzano przeforsować także szereg mniej ważnych, aczkolwiek przydatnych zapisów… Do końca maja udało się „załatwić” przeprowadzenie najważniejszych ustaw.

    [​IMG]

    26 maja powołano do życia Korpus Piechoty Morskiej, złożony z trzech wzmocnionych dywizji piechoty, przystosowanych do działań desantowych. Na czele jednostki stanął generał Roman Abraham. Korpus liczył początkowo 30 tysięcy żołnierzy, oraz 40 tysięcy rezerwistów, z czasem jednak rozwinął się do prawie 200 tysięcy żołnierzy oraz 250 tysięcy rezerwistów i „sympatyków”, którzy mieli za sobą szkolenie w ramach Korpusu.

    [​IMG]

    29 maja zakończył się proces generałów LWP. Zapadły następujące wyroki:
    - w sprawie gen. Karola Świerczewskiego – kara śmierci, zamieniona na dożywocie,
    - w sprawie gen. Michała Roli – Żymierskiego – degradacja, 2 lata kompanii karnej (na własną prośbę przyjęty do wojska jako oficer w kompanii karnej na froncie wschodnim), a także kara grzywny w wysokości 20 tysięcy złotych polskich,
    - w sprawie gen. Mariana Spychalskiego – degradacja (nieuznano stopnia oficerskiego), kara grzywny w wysokości 20 tysięcy złotych, pozbawienie praw publicznych na okres 30 lat oraz kara 10 lat więzienia, cofnięta wobec faktu wykonywania przez oskarżonego zawodu potrzebnego społeczeństwu (architekt),
    - w sprawie generała Wojciecha Bewziuka – kara śmierci,
    - w sprawie generała Fiodora Połynina – kara śmierci, zamieniona na dożywocie,
    - w sprawie generała Stanisława Galickiego – degradacja, kompania karna na froncie wschodnim, grzywna w wysokości 20 tysięcy złotych na cele odbudowy,
    - w sprawie generała Bolesława Kieniewicza – kara śmierci, zamieniona na dożywocie,
    - w sprawie płk Antoniego Siwickiego – dożywocie, zamienione na 25 lat więzienia,
    - w sprawie płk Józefa Sieleckiego – degradacja,
    - w sprawie płk Gabriela Walikowskiego – 10 lat więzienia,
    - w sprawie płk Leona Kostiachina – 25 lat więzienia, zwolniony po 5 latach i przekazany na Ukrainę,
    - w sprawie płk Tadeusza Piotrowskiego – niewinny zarzucanych czynów, sąd honorowy uchwalił degradację do stopnia majora,
    - w sprawie ppłk Roberta Satanowskiego – 15 lat więzienia, zamienione na 10 lat,
    - w sprawie płk Aleksandra Łaskiego – 5 lat więzienia,
    - w sprawie płk Aleksandra Czartoryskiego – uniewinniony, skierowany na front do oddziałów gen. Tatara,
    - w sprawie płk Jana Mierzycana – degradacja, karny przydział na front wschodni,
    - w sprawie p.o. płk Jana Dunitriewa – kara śmierci,
    - w sprawie płk Stefana Wierszkowicza – degradacja, pozbawienie praw publicznych na lat 30, zakaz pracy w wojsku, policji ect.,
    - w sprawie p.o. mjr Wasyla Siergiejewa – kara śmierci,
    - w sprawie płk Grzegorza Nikiforowa – 25 lat więzienia,
    - w sprawie ppłk Aleksandra Ruskiewicza – 5 lat więzienia,
    - w sprawie ppłk Pawła Stupina – 2 lata więzienia,
    - w sprawie ppłk Michała Mantynowa – 2 lata więzienia,
    - w sprawie ppłk Mikołaja Kulina – rok więzienia, w zawieszeniu na trzy lata,
    - w sprawie płk Szałwy Dżemaszwiliego – kara śmierci,
    - w sprawie ppłk Michała Mierżelikina – 10 lat więzienia,
    - w sprawie płk Jana Chłusowicza – kara śmieci
    - w sprawie płk Wasyla Markowskiego – 2 lata pozbawienia wolności,
    - w sprawie płk Józefa Smagi – rok więzienia i przepadek majątku na rzecz państwa,
    - w sprawie ppłk Jana Tałdykina – rok więzienia,
    - w sprawie mjr Siemiona Worobiowa – kara śmierci,
    - w sprawie ppłk Jana Mironowa – 2 lata pozbawienia wolności.


    [​IMG]
     
  21. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    Polska od 1945 r.,

    Cz.I „Czerwone słońce znów w zenicie”
    Odcinek 21 „Koniec pewnej epoki”


    [​IMG]

    Czerwiec rozpoczął się od serii ataków dokonywanych przez członków armii białoruskiej na posterunki graniczne i komendy policji po polskiej stronie granicy. W ten niezwykle ciekawy i niespotykany sposób prowadzi się szkolenie w wojsku wschodniego sąsiada Rzeczpospolitej. Polacy wprowadzili do akcji oddziały KOP-u, którym udało się przechwycić kilka kolumn piechoty maszerujących na polską stronę granicy. Doszło do wymiany ognia, w której rannych zostało kilku KOP-istów. Do aktów przemocy względem Polaków doszło także na Ukrainie, gdzie w regionach pogranicznych zaatakowani zostali działacze polscy, pozostający na Ukrainie, dla zabezpieczenia łączności z wojskami polskimi w ZSRR, oraz w celu nadzorowania repatriacji więźniów i byłych jeńców. W Kijowie, pracownicy białoruskiej ambasady otworzyli ogień do polskiej kolumny transportowej jadącej z paliwem i amunicją dla armii generała Fabrycego.

    [​IMG]

    5 czerwca czechosłowacka misja dyplomatyczna kierowana przez prezydenta Benesa dotarła do Paryża, gdzie rozpoczęły się dwustronne Francusko – czeskie rozmowy na temat rozbrojenia i rozwiązania kwestii słowackiej. Francuzi wstępnie poparli projekt czeski, licząc na zachowanie pokoju w Europie. Jednocześnie uzgodniono przekazanie Francuzom kilkunastu myśliwców produkcji amerykańskiej (chodziło głównie o F4F Wildcat). Czesi zamierzali stworzyć z nich osobną jednostkę, przeznaczoną do patrolowania przestrzeni powietrznej nad Słowacją, co zdecydowanie odradzali Francuzi. Ostatecznie jednak zamówienie na 15 starych myśliwców zostało złożone. Tymczasem do Polski przybyli przedstawiciele dyplomacji brytyjskiej, którzy usilnie namawiali Polaków do zachowania neutralności w sprawie Słowacji, która od pewnego czasu spędzała sen z powiek większości europejskich dyplomatów. Jednocześnie Brytyjczycy powierzyli Polsce misję jak najdłuższego zachowania spokoju w regionie, aby do chwili gdy nastąpi ostateczna kapitulacja ZSRR, w Europie panował spokój. Jednocześnie dyplomaci brytyjscy poparli stronę polską w konflikcie z Białorusią, zaznaczając, że dokonywanie ataków na terenie innego państwa na siły zbrojne państwa trzeciego, jest nadużyciem.

    [​IMG]

    Wobec takiego postawienia sprawy, na dzień 6 czerwca 1947 roku zwołano zebranie oficerów sztabu generalnego, którzy przystali na projekt sformowania specjalnych oddziałów w ramach brygad KOP, przeznaczonych do siania zamętu po drugiej stronie granicy. Pierwsza jednostka złożona z dawnych partyzantów polskich, miała zostać użyta „bojowo” w przeciągu kilku najbliższych dni w okolicach Mińska, gdzie zamierzano spalić kilka posterunków białoruskiej Milicji Republikańskiej, a następnie wycofać się na własną stronę. Do wykonania akcji wyznaczono grupę złożoną z 30 ludzi, którzy w nocy z 8 na 9 czerwca przekroczyli granicę. Akcja pod kryptonimem „Roksana” zakończyła się pełnym sukcesem – łupem polskich dywersantów padło ponad 2 tysiące dolarów przeznaczonych na utrzymanie oddziałów Milicji Republikańskiej w podmińskich miejscowościach, a także kilkanaście pistoletów maszynowych, dwa rkm-y Browning oraz poniemiecki transporter opancerzony Hanomag, wykorzystywany przez Milicję Republikańską jako wóz wsparcia.

    9 czerwca swoje wojska z frontu wycofała Francja, tłumacząc to napiętą sytuacją w koloniach, oraz postępującym w nich procesem komunizacji elit nastawionych negatywnie do władz francuskich. W rękach administracji francuskiej pozostały jednak jeszcze strefa okupacyjna w Austrii, a także prawie 3 tysiące jeńców radzieckich, różnych narodowości, których ostatecznie przekazano Brytyjczykom. Francuskie zaangażowanie od dłuższego czasu ograniczało się zresztą głównie do udziału w nalotach na ważne centra polityczne i wojskowe kilkudziesięciu francuskich bombowców i myśliwców, które wobec całkowitego paraliżu i zniszczenia (w dużej mierze na ziemi) sił powietrznych ZSRR, pozostawały bezużyteczne. Ostatnie zwycięstwo powietrzne w III Wojnie Światowej, francuski pilot odniósł w kwietniu 1947 roku – zestrzeliwując nad Moskwą Jaka 9.

    [​IMG]

    10 czerwca przedstawiciele administracji prezydenta Trumana przedstawili Polsce gwarancje dla jej granic w obecnym kształcie. Co ważne, Stany Zjednoczone uznały nie kilka konkretnych fragmentów polskich granic, ale ich całość bez wyjątków – wskazując jednocześnie na konieczność przejęcia przez Polskę co najmniej dwóch baz pacyficznych. Amerykanie udzielili także daleko idącego poparcia dla sprawy polskiej w obliczu eskalacji białoruskiego rewanżyzmu. Pomimo protestów ambasadora Białorusi w Waszyngtonie, Amerykanie zdecydowanie potępili „bandyckie napady” dokonywane przez oddziały białoruskie. Ze strony amerykańskiej armii padła nawet propozycja umieszczenia na pograniczu polsko – białoruskim kompanii lub batalionu Marines, którzy mieliby zabezpieczyć ten teren przed eskalacją agresji ze strony władz w Warszawie, które zdaniem amerykanów mogą wykorzystać całe zajście do częściowego choćby przywrócenia granicy z 1772 roku, i władz w Mińsku, które (według amerykanów) mogą próbować przejąć ziemie polskie aż po Białystok.

    [​IMG]

    Jednocześnie uzyskanie amerykańskich gwarancji pozwoliło Polakom na opracowanie własnych planów rozwiązania problematycznej sytuacji na Białorusi – w przypadku dalszej eskalacji konfliktu przez stronę Białoruską, zamierzano przeprowadzić szybką interwencję własnych wojsk na terenie republiki i wprowadzić tam posłuszny Warszawie gabinet, a gdyby czynniki miejscowe próbowały odzyskać władzę i dalej kontynuować nastawioną militarnie politykę, wkroczyć ponownie do Mińska i rozpocząć okupację kraju. Projekt interwencji wojskowej powierzono do opracowania generałowi Andersowi, który powoli przygotowywał się do stworzenia większych jednostek manewrowych wojska polskiego, nad którymi przejęłaby dowodzenie. Pierwotny plan zajęcia Białorusi przewidywał wykorzystanie wszystkich pozostających w rękach polskich jednostek, w tym Korpusu Piechoty Morskiej i lotnictwa strategicznego, które w razie porażki wojsk lądowych miało przeprowadzić kilka dywanowych nalotów na stolicę Białorusi – Mińsk, w celu zmiękczenia obrońców. W celu zwiększenia potencjału polskiego lotnictwa rozpoczęto formowanie XXIV Dywizjonu Bombowego, wyposażonego w samoloty typu Avro Lincoln.

    11 czerwca, z powodów ekonomicznych (trudności gospodarcze i narastający deficyt budżetowy w związku z wzrostem wydatków na armię), swoje wojska z frontu wycofali Włosi. Zapadła również decyzja o wycofaniu się z sojuszu alianckiego i poszukiwaniu nowych sojuszników w oparciu o względy geopolityczne – min. strategiczne położenie Włoch. W tej sytuacji naturalnymi sprzymierzeńcami Włochów stały się małe państwa bałkańskie, występujące na arenie międzynarodowej jednym głosem.

    [​IMG]

    Niejako w tle konfliktu o Słowację, w Austro-Węgrach odbywały się pierwsze pod odbudowie państwa wybory parlamentarne, które zakończyły się wielkim zwycięstwem bloku konserwatywnego, kierowanego przez dawnego kanclerza Austrii Kurta Schuschniga. Drugim ważnym stanowiskiem w państwie mógł poszczycić się Leopold Figl, który objął urząd ministra spraw zagranicznych. Jeśli chodzi o Węgrów to w nowym rządzie nie zajęli zbyt wielu premiowanych pozycji. Wynikało to głównie z faktu iż wielu polityków węgierskich zrezygnowało z odgrywania pierwszoplanowej roli w całym państwie na rzecz przejęcia kontroli nad lokalnymi, węgierskimi urzędami. Pomimo tego na stanowisku dowódcy wojsk lądowych znalazł się generał Vilmos Roder, zaś stanowisko ministra spraw wewnętrznych i szefa agencji wywiadu i kontrwywiadu zajął popularny węgierski polityk Edgar Keksz.

    [​IMG]

    Następnego dnia po ogłoszeniu składu nowego rządu Austro-Węgier, oraz pierwszych deklaracjach (min. rozbudowa przemysłu na Węgrzech i w Austrii), w Pradze doszło do protestów studenckich, skierowanych przeciwko nowym władzom w Budapeszcie (Wiedeń pozostawał bowiem wciąż pod zarządem alianckim, jednakże na terenach tych przeprowadzono wybory do Austro-Węgierskiego parlamentu). Podczas protestów doszło min. do aktów wandalizmu podczas ataku protestujących na budynek austro-węgierskiej ambasady w Pradze. Rząd czechosłowacki nie podjął żadnych działań, które zapobiegłby tego typu aktom, do ostatniej chwili odmawiał także udzielenia pomocy przedstawicielom dyplomatycznym Austro-Węgier, dlatego też cesarz zapowiedział iż jeśli w przyszłości dojdzie do podobnych aktów wymierzonych przeciwko suwerennym władzom Cesasko – Królewskim, to podjęte zostaną odpowiednie kroki, przeciwko Czechosłowacji, w tym okupacja części terytorium, lub włączenie tych ziem w skład monarchii.

    [​IMG]

    Wobec ostrych słów płynących znad Dunaju, do głosu zdecydowały się dojść władze Czeskie, które podjęły próby zdobycia sobie sojuszników wśród członków sojuszu alianckiego, który powoli stawał się fikcją – po wycofaniu wojsk z frontu przez Francję i Włochy, które do tej pory poniosły największe koszta wojskowe walka z sowietami spoczęła na barkach Wielkiej Brytanii i USA, które były jednak bardziej zainteresowane szybkim zakończeniem tej wojny i wycofaniem swoich sił z Niemiec, niż rozwiązywaniem problemów granicznych w Europie Środkowej. W tej sytuacji do rangi lokalnego suzerena urosła Polska, do której 16 czerwca wpłynęła prośba z Pragi, o natychmiastową interwencję, lub choćby podjęcie kroków dyplomatycznych, które zablokowałyby zgubne dla Czechosłowacji dążenia Monarchii Austro – Węgierskiej. Władze polskie, odmówiły jednak udzielania pomocy i stwierdziły iż „nie odpowiadają za sposób w jaki Austro – Węgry prowadzą politykę zagraniczną”. Ze strony Polski padła jednak deklaracja iż jeśli terytorium Czechosłowacji zostanie zaatakowane przez Austro-Węgry, to Polacy wkroczą na Słowację, i do Presova, które zabezpieczą do czasu zakończenia konfliktu zbrojnego.

    17 czerwca swój głęboki sprzeciw wobec czechosłowackiej polityki zagranicznej prowadzącej do eskalacji konfliktów w Europie Środkowej, wyraziły czynniki oficjalne w Królestwie Rumunii. Władze w Bukareszcie oficjalnie udzieliły swojego poparcia cesarzowi Otto I Habsburgowi, a także zagroziły iż dalsze próby wywierania wpływu na politykę Królestwa Rumunii, podejmowane przez władze Czechosłowacji, zakończą się wkroczeniem oddziałów rumuńskich do regionu Presova.

    [​IMG]

    W związku z napięciami na arenie międzynarodowej, Polacy zdecydowali się wykorzystaj nadarzającą się sytuację i rozpoczęli próby normalizacji stosunków polsko – ukraińskich. W tym celu zdecydowano się podjąć pierwsze pojednawcze kroki – ze swej strony Polacy zwolnili kilkunastu dawnych żołnierzy i oficerów LWP, pochodzenia ukraińskiego oskarżanych min., o udział w walkach przeciwko partyzantom po 1945 roku, a także dokonywanie rozbojów i wymuszeń na terenie Polski. W tej sytuacji Ukraińcy zdecydowali się na rozluźnienie rygorów dotyczących ceł wwozowych i wywozowych na teren Polski.

    [​IMG]

    21 czerwca oficjalne stanowisko w sprawie działań Białorusi zajęli Łotysze, którzy zdecydowanie poparli władze Rzeczpospolitej. Decyzja ta nie przysporzyła zbyt wielu przyjaciół rządowi w Rydze – sąsiednia Estonia zdecydowanie chętniej wolałaby poprzeć Białoruś, która obiecywała wszystkim krajom w regionie, że jeśli poprą jej aspiracje przeciwko Polsce, to w zamian otrzymają znaczne połaci wykrojone z dawnego sowieckiego imperium. Władze Białorusi wskazywały na fakt iż po rozpadzie Związku Sowieckiego, znaczne tereny dawnego państwa pomimo podzielenia go między nowe kraje, pozostaną w rękach aliantów, którzy stopniowo będą się ich pozbywać na rzecz mniejszych państw. Mińsk dążył do stworzenia własnego bloku politycznego, który wpływałby na aliantów i w ten sposób zaspokajał ambicje terytorialne swoich członków. Póki co jednak nikomu nie uśmiecha się brać udziału w akcji, która jest tyleż ryzykowna co i pozbawiona większych szans na zakończenie sukcesem.
    24 czerwca Łotysze zaproponowali Polsce podpisanie paktu o wzajemnej pomocy i przyjaźni. Polacy przystali na propozycję, zwłaszcza, że pakt był skierowany przede wszystkim przeciwko Białorusi…

    [​IMG]

    Kilka dni później Austro-Węgry poprosiły rząd w Warszawie o pomoc w zabezpieczeniu referendum ludowego planowanego na początek 1948 roku. Warszawa wyraziła zgodę.

    [​IMG]

    26 czerwca 1947 roku

    W całym dawnym Związku Radzieckim na ziemię upadają flagi i metalowe tabliczki z godłem ZSRR. Największe państwo chłopów i robotników oficjalnie zakończyło swój żywot. Nikt już nie będzie walczyć za twór, zrodzony na krwawych polach bitew wojny domowej roku 1917 i rewolucji październikowej. Związek Sowiecki i jego państwa satelickie leżą obecnie u stóp zwycięskiej koalicji. Z każdej strony, w jamę czerwonego potwora zwanego ZSRR wymierzony jest bagnet – z zachodu brytyjski, na dalekim wschodzie Amerykański. Koniec najbardziej zbrodniczego państwa w dziejach jest już faktem i tylko głupi mu przeczy. Swój udział w likwidacji tego olbrzymiego imperium zła oprócz wojsk sprzymierzonych miały także wojska polskie, pozostające w boju praktycznie od pierwszego dnia Trzeciej Wojny Światowej. Wielu żołnierzy polskich musiało przebyć długą drogę. Od września 1939 roku, do czerwca roku 1947. Nie była to droga prosta, ani usłana różami. Przeciwko nam, niepodległej Polsce stanęły dwie najpotężniejsze armie europejskie dwudziestego stulecia. Najpierw armia niemiecka, a zaraz potem armia sowiecka, której pokonanie nie byłoby możliwe bez pomocy Brytyjczyków i Amerykanów. Pomimo zakończenia walk, i kapitulacji sowieckich dowódców, długo jeszcze będziemy nosić mundury. Komunizm jako system polityczny, gospodarczy i ideologiczny nie został do końca wymazany z oblicza ziemi. Nawet nasi najbliżsi sąsiedzi widzą w nim pozytywne aspekty, które z czasem mogą zostać wzbogacone również o te mniej pozytywne. Dziś w dniu, w którym zakończyła się III Wojna Światowa, chciałby przekazać wszystkim żołnierzom polskim, słowa uznania i otuchy. Dokonaliście czegoś, czego nie dokonał nikt przed wami.

    Generał Kazimierz Sosnkowski Prezydent

    Od ponad miesiąca nie pojawił się nowy odcinek więc zamykam aar. W razie chęci kontynuowania skontaktuj się z którymś z moderatorów działu.
    Pozdrawiam, N.
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie