Raphael construye de Turismo - Tropico 4 Modern Times AAR

Temat na forum 'Inne Gry AAR' rozpoczęty przez Kentucky, 23 Czerwiec 2013.

  1. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    Raphael construye de Turismo
    Tropico 4 Modern Times AAR
    Odcinek 1.


    [​IMG]

    Za cel obrałem sobie zbudowanie największego i najwspanialszego resortu turystycznego, jakiego świat do tej pory nie widział oraz przy tym dorzucić nieco grosza na konto w Szwajcarii. Prawie na pewno będzie to trudne zadanie, ale jestem gotów podjąć taki hazard. No to jedziemy z tym koksem.

    Sytuacja polityczna na Tropico jest w miarę stabilna, ale nigdy nie wiadomo kiedy lud sięgnie po broń. Światowa gospodarka i popyt na usługi turystyczne również nie są specjalnie wystrzałowe. Jedyne co zadowala, to długa kadencja El Preza (no chyba że siłą zostanie usunięty z stanowiska) oraz początkowa populacja na wyspie. Ponieważ mój podstawowy cel jest pseudo-kapitalistyczny, to dominacja komunistów jako przeciwwagi może nieco namącić w tym raju na końcu świata.

    [​IMG]

    Głupotą by była konstrukcja raju, gdyby nie miało się odpowiednich umiejętności do tego. El Prez vel Raphael Kentuchio de Vale mistrzem wysyłania ludzi w egzotyczne miejsca nie jest, ale to co ma powinno być na styk.
    Agent turystyczny: bez takiego tła nawet bym się nie dotykał do znanego nam przedsięwzięcia. Znaczny wzrost współczynnika turystyki to jest to co lubię.
    Hotel za brudną forsę: wykupienie sobie stołka to jest to. Co więcej, pierwszy hotel można zbudować za darmo, a jest to dosłowny miód na serce. Dodajmy do tego miodu trochę goryczy w postaci oczekiwania wyborów (no trudno, nie boję się).
    Alkoholik: El Prez jest amatorem tanich alkoholi, a to przekłada się na resztę obywateli (celowo czy też życiowo to wybrałem, to nieważne. Liczy się to, że mam debuff do produkcji, co by mnie nie korciło do budowy przemysłu na początku gry, bo kiedyś w końcu taka zapchajdziura się zrobi).
    Geniusz finansowy: Z jednej strony mam bezużyteczne zwiększenie produkcji przemysłowej, z drugiej zniżkę na banki, targowiska i sklepiki z pamiątkami.
    Obieżyświat: Jako-takie podwyższenie wskaźnika turystyki i relacji z potęgami drugiego rzędu. Wygląda legalnie.

    [​IMG]

    O samej wyspie, zwanej Isla de Sentencia, można powiedzieć że wygląda albo jak półksiężyc, albo jak pazernie ugryzione ciacho. Wyspa ta jest strasznie płaska, przez co dobre 80% wyspy może zostać zniszczone przez tsunami. Ale za to nie ma tu wulkanów. Surowców naturalnych też wiele nie ma: odrobina złota na północnym wschodzie, 3 podwodne złoża ropy na północy i od groma soli na całej wyspie (może jak będę mieć nadwyżki mężczyzn bez wykształcenia to coś pokombinuję z tą solą). Ziemie są w miarę żyzne, więc o śmierć głodową nie ma co się martwić. Prawie cała wyspa jest zalesiona, co podnosi jej poziom piękna, co zwiększa zainteresowanie turystów, co zapycha skarbiec Tropico (i konto szwajcarskie).

    Jak już wiecie to co trzeba o warunkach, pora przejść do działań. Na początek postanowiłem zbudować:
    Port turystyczny: skądś turyści na wyspę dostać się muszą, c'nie?
    Hotel: gdzieś ci turyści spać muszą, c'nie? No i ten hotel mam za darmo (proszę się odczepić od moich pejsów!).
    Czynszówka: Oj, czynszówki... będą stanowić trzon mieszkalnictwa Tropico. Może i są brzydkie... i generują przestępczość... ale za to są takie klimatyczne.
    Pub: Niechaj tam bawią się Tropikańczycy oraz turyści, jeśli nie stać ich na nic więcej.
    Przychodnia: Im wcześniej zapewnię opiekę zdrowotną, tym lepiej. Mogłem w zamian zbudować kościół, ale podobno Boga można czcić wszędzie.
    Targ: W sumie to nie wiem czemu go zbudowałem. Był tani.
    Dwie farmy: Na nich będą hodować ananasy - awaryjne źródło zarobku i pożywienia.
    Kabaret: Potrzebna będzie jakaś uniwersalna atrakcja turystyczna na start, a kabaret jest najrozsądniejszą opcją.

    Na deser budowlany zostawiłem sobie fontanny i ogrody przy pałacu i hotelu. Pewnie zostanie mi zarzucone, że tak niezbędne na początku dolary trwonię na jakieś ozdóbki. Nic bardziej mylnego! Ogrody, fontanny i pomniki mają zwiększać piękno, tak bardzo niszczone przez slumsy. Właśnie, obawiam się, że bezdomność może stanowić tutaj duży problem, zwłaszcza że nie będę budować mieszkań socjalnych (spam czynszówek musi starczyć). Tak czy inaczej zostało mi nieco poniżej 4000$, stanowiące rezerwę na wszelkie opłaty i wynagrodzenia.

    [​IMG]


    [​IMG]

    Toteż cały, pierwszy rok dyktatury El Preza upłynął na pośpieszaniu robotników budowlanych oraz farmerów zajmujących się kukurydzą. Nic godnego uwagi się w ten czas nie wydarzyło, co raczej dobrze wróży na start. Wraz z rozpoczęciem się nowego roku, ZSRR i USA wysłały pomoc finansową na sumę blisko 10.000$ (przez co w porównaniu do zeszłego roku jesteśmy do tyłu 'tylko' o drugie 10.000$). Tymczasem w Korei wybucha wojna, pozwalająca przez okres trzech najbliższych lat budować budynki militarne o połowę taniej. Huh, warto będzie z tego skorzystać i postawić arsenał, mimo prawie pewnego braku kadr (mógłbym w oficerów pozamieniać lekarzy, ale to raczej nie wyjdzie Tropico na zdrowie).

    [​IMG]

    [​IMG]
     
  2. Sasza

    Sasza Znany Wszystkim

    Miodnie. Na pewno będę czytać, aż sam z chęcią jeszcze raz powrócę na Tropico.
     
  3. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    W moim przypadku pinochetowa wersja SC :p
     
  4. Simoners

    Simoners Ten, o Którym mówią Księgi

    Pamiętam jak bodajże kiedyś pisałeś coś z Tropico, ale głowy nie dam. Tak czy siak niech El Presidente poprowadzi swoje konto w banku Szwajcarskim ku wielkim liczbom.
     
  5. zarek

    zarek Guest

    AARy z Tropico na tym forum zawsze pozostawiały po sobie dobre wspomnienia. Czuje, że ten również mnie nie zawiedzie. Powodzenia !
     
  6. Vip2002

    Vip2002 Znany Wszystkim

    Kłentłaki! Brawa! Ktoś się wziął za Modern Times! Świetnie! Powodzenia! Repika dam :).
     
  7. Maciej-Kamil

    Maciej-Kamil Ten, o Którym mówią Księgi

    Będę miał co czytać :mrgreen:
     
  8. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    Raphael construye de Turismo
    Tropico 4 Modern Times AAR
    Odcinek 2.


    [​IMG]


    Za ciężko otrzymane pieniążki na rzecz rozwoju od USA i ZSRR postanowiłem zbudować kolejną czynszówkę oraz arsenał. Może i ten arsenał będzie stać pusty (nie zdziwię się jak taki stan rzeczy utrzyma się przez dobre 8 lat), ale zawrotnie niska cena w wysokości 1.500$ swoje zrobiła. Z ciekawości też sprawdziłem poziom wykształcenia na wyspie i to co zobaczyłem nie wywarło na mnie pozytywnego wrażenia. 7 osób z średnim wykształceniem (na razie niezbyt potrzebni) oraz 3 z wyższym, z czego 2 to lekarze oraz jedna kobieta na urlopie macierzyńskim. Boję się, że za parę lat dojdzie do poważnych braków kadrowych, a to zaboli i to bardzo.


    [​IMG]


    Wraz z początkiem lata przybyli na Tropico pierwsi turyści. Można przez to rzec, że trybiki machiny turystycznej rozpoczęły działanie. Wbrew pozorom na jednym hotelu i dwóch atrakcjach (pub, kabaret) skarbiec powoli zaczął się wypełniać dolarami. Wiecie, cent do centa i zamożność sama się ukaże.


    [​IMG]


    W międzyczasie udało się jakoś wyzbyć bezrobocia oraz bezdomności. Jak się okazało bezdomnymi pozostali emeryci i studenci. Aby przeciwdziałać napływowi slumsów, wydałem dekret o ubezpieczeniu społecznym. 9$ na miesiąc to nie jest wiele, a jak dobrze ochroni przed niszczeniem piękna wyspy oraz spadkiem bezpieczeństwa. O ironio, w ten sam czas zaplanowałem budowę motelu (a taka konstrukcja zanieczyszcza środowisko oraz <chyba> generuje przestępczość).


    [​IMG]

    [​IMG]


    Ledwo jeden problem rozwiązany, a już kolejne się pokazują na horyzoncie. Fakt, że jeszcze nie zbudowano na Tropico kościoła zaczął irytować już znaczną liczbę obywateli. Kiedy tylko otrzymałem kolejną dostawę pieniążków, rozpoczęto budowę owej świątyni. Oby tylko znaleźli się jacyś dyplomowani kaznodzieje.


    [​IMG]


    Kolejny problem - turystom powoli zaczął się nudzić kurs HOTEL-PUB-KABARET-HOTEL, przez co już nie tak chętnie zostawiali dolary na wyspie. Aby zatrzymać ich portfele na Tropico, potrzeba było zbudować muzeum dziećiństwa El Preza i restaurację (wiem, że turyści mogą się już nażreć i napić w pubie i kabarecie, ale pamiętajcie że to Amerykanie). Za resztę postanowiłem zbudować urząd imigracyjny, co by kontrolować dostawy siły roboczej.


    [​IMG]


    Zauważyłem, że farmerzy mimo pracy w pocie czoła nad uprawą kukurydzy i ananasów nie przynoszą oczekiwanych zysków. To jest mam na myśli że ani sztuka kolby kukurydzianej czy ananasa nie trafiła do kontenera na eksport. Dziwne, ale jak się później okaże nie wyjdzie to na złe.


    [​IMG]


    Czas leciał, a nikt jeszcze się nie zgłosił do pracy w kościele, a to źle się odbija na relacjach z frakcją klerykałów. Postanowiłem z tego powodu zatrudnić zza granicy dwóch kapłanów. Koszt może nie był specjalnie wysoki (tj na pewno mały w porównaniu do sprowadzania osób z wyższym wykształceniem), ale nie mogę wiecznie egzystować na imporcie wykształconych osób, zwłaszcza po szkole średniej. W trybie jak najprędszym muszę zbudować jakieś liceum, albo czeka nas karaibskie średniowiecze.


    [​IMG]

    [​IMG]


    O losie, rewolucja na Kubie! Naiwne ZSRR podwaja eksport rewolucji w postaci dolarów. Mnie tam pasuje. Ba, udało się nazbierać wystarczająco dużo dolarów aby nieco zaszaleć w inwestycjach. Myk! Szkoła średnia, czynszówka, hotel (wraz z planami na takowe hotele), biuro ds. zagranicznych. Myk!


    [​IMG]

    [​IMG]


    Oczywistym jest, że to El Prez ma władzę na wyspie, ale jego podkomendni nie mogą wiecznie urzędować w pałacu. W miarę możliwości Postanowiono budowę ministerstwa, gdzie junta będzie mogła bezproblemowo pracować. Niestety, jak się okazało kto może tam pracować, to wyszło że tylko minister obrony, bo nikt inny na Tropico nie ma predyspozycji na ministra gospodarki, spraw wewnętrznych, zagranicznych czy wykształcenia. Znowu wszystko w rękach El Preza... A co tam, sprawdzę ministra gospodarki i spraw wewnętrznych zza granicy, bo stać mnie na takie fanaberie.


    [​IMG]

    [​IMG]


    Tak jak myślałem, na Tropico pojawiła się drobna przestępczość niezorganizowana. To znak, że pora zbudować posterunek policji i wywrzeć na społeczeństwie nieco strachu. Chwila, nie mam ludzi z średnim wykształceniem, którzy by byli służbami bezpieczeństwa. Smuteczek ;___;


    [​IMG]


    Dowiedziałem się też w końcu, co się działo z tymi wszystkimi ananasami i kukurydzą. Okazało się, że wszystko było magazynowane na targowisku, a jak zebrano wystarczająco duże zapasy (i utrzymywane na tym stopniu) to nadwyżki wreszcie zaczęły trafiać do portu. Good.


    [​IMG]


    Naprawdę powinienem rozpocząć spam obywateli z średnim wykształceniem, bo już nawet armia ma braki w kadrze.


    [​IMG]


    Nowy rok i kolejny zastrzyk gotówki. I kolejny szał inwestycyjny. W programie szału znalazło się ściągnięcie ministrów edukacji i spraw zagranicznych, budowa banku, dwóch bloków mieszkalnych wraz z planami takowych bloków. Czy może być lepiej?


    [​IMG]


    I stało się. Wyspa mści się na mnie za nieumiejętne gospodarowanie dolarami. A owa zemsta przybrała postać tornada. To nie będzie fajne.


    [​IMG]
     
  9. Zoor

    Zoor Ideolog gender

    Event z tornadem wygląda jak spod pióra Baribala :) I kto sypał wały, że ci tę linię obrony zdziesiątkowało?
     
  10. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    Myślę, że cała Gwardia Narodowa w sile 2 osób :p
     
  11. michall55

    michall55 Znany Wszystkim

    Jak widzę generał Rod maa nawet Twittera i Facebooka :p
     
  12. Kowal

    Kowal Ten, o Którym mówią Księgi

    Możesz więcej wyspy pokazywać, bo tak budujesz i budujesz, a nie wiemy jak to wygląda :p
     
  13. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    Raphael construye de Turismo
    Tropico 4 Modern Times AAR
    Odcinek 3.


    [​IMG]


    No to już się nacieszyłem dolarami... Tornado zrobiło niemałą sieczkę i gigantyczna część budżetu pójdzie na reperacje. Może i dostałem prawie 18.000$ z akcji humanitarnej, ale szybka odbudowa będzie kosztować z dwa razy tyle. Najbardziej wkurzyło mnie tutaj zniszczenie szkoły średniej (najdroższy, bo warty 8.000$ budynek) oraz arsenału (no to się nacieszyłem koreańską zniżką, bo naprawa już obejmuje standardową cenę 3.000$). Straty w ludziach wynoszą zawrotną liczbę 9 (to spory procent populacji wyspy) i oby nie było wśród nich turystów, bo odbije się to czkawką. Najważniejsze jednak jest to, że tropikański honor nawet nie został draśnięty.


    [​IMG]

    [​IMG]


    W chwilę-moment zbudowano urząd imigracyjny, gdzie 'otworzono drzwi' dla wszelkiej hołoty z całego świata. W tych mrocznych czasach przyda się każda dusza. Ba, pozwoliłem sobie nawet na sprowadzenie pracowników do urzędu, aby jeszcze więcej ludu przybyło na Tropico. Z drugiej strony nacjonaliści będą mieć duże pretensje co do wzrostu mniejszości narodowych.


    [​IMG]


    Wraz z październikiem roku 1954 udało się wreszcie zebrać całą juntę El Preza. Skoro ministerstwo ma już wszystkie niezbędne trybiki, najwyższa pora wprowadzić parę dekretów, co by ułatwić życie El Prezowi. Na raz wprowadzono cztery dekrety:
    1) Amerykańska pomoc na cele rozwoju - bardzo fajny dekret, na mocy którego Wujek Sam daje spore, bo 50%owe zniżki na budowę elektrowni i lotniska. Pytanie, po co mi to teraz? Ano po to, bo nie wiadomo kiedy będę mieć kaprys na elektryczność i samoloty.
    2) Mardi Gras - kolejny miły dekret. Ot, większy wskaźnik rozrywki i turystyki w zamian za bezpieczeństwo (chill, posterunek policji już chyba jest).
    3) Zakaz śmiecenia - penie myślicie "ROFTL, jaki gupi dekret". Nic bardziej mylnego! Kosztem swobód obywatelskich ludzie nie będą zaśmiecać ulic obgryzionymi kolbami kukurydzy czy butelkami po rumie. Turyści nie lubią potykać się o kukurydzę i butelki po rumie (tj potykają się, ale jak sami opróżnią owe butelki z rumu. takie życie).
    4) Zakaz antykoncepcji - ten dekret w połączeniu z polityką otwartych drzwi może zamienić Tropico w istne Chiny Karaibów! Co prawda łatwo w ten sposób stracić kontrolę nad populacją, ale w tej chwili mi to nie grozi.


    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]


    Jak można było się domyślić, poziom bezpieczeństwa poleciał na łeb na szyję. Może i posterunek stoi (pusty) ale przyda się coś, co ma mocniejszą siłę przekazu - więzienie i oferowane przez nie prace przymusowe. Na serio, jest to poważny problem. Amerykanie nie lubią zostawiać dolarów na wyspach gdzie mogą wbrew własnej woli stracić te dolary.


    [​IMG]


    Wraz z rokiem 1955 odblokowałem nowy budynek - park miejski. Jest to istna bomba podnosząca poziom piękna wyspy na niebotycznie wysokie poziomy. Poza tym dobrze postawiony park miejski robi niesamowite wrażenie estetyczne. Podsumujmy też pierwsze pięć lat panowania El Preza. Źle nie jest. Powiedziałbym, że jest całkiem dobrze. W budżecie jesteśmy nieco na plusie, ale winą tego jest zeszłoroczne tornado, które mocno przyhamowało rozwój i pochłonęło sporo dolarów. Co przyniosą kolejne lata? Tego nie wiem nawet ja...


    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]
    Tropico, 1955
     
  14. Vip2002

    Vip2002 Znany Wszystkim

    More Hotels! More! MORE! Duuuużo więcej hoteli, na turystyce można zbić kokosy, tylko czasami z 80 tyś spada do 15... ale w przyszłości będziesz miał zwyczajnie... hmmm.... ok. 100 tyś stale i nie będziesz spadać z tego poziomu, chyba że walniesz ziggurat albo wieże babel
     
  15. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    Pozwolę sobie na mały spoiler i powiem, że pewien evęt pokrzyżuje moje plany na parę lat :F
     
  16. Simoners

    Simoners Ten, o Którym mówią Księgi

    Kentucky, a to dlatego że nie ma Juanito w radiu. Do 4 części Tropico nie dotrwał :D
     
  17. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    Ogłoszenie parafialne: jeżeli do piątku tego tygodnia, tj 5.07.2013, nie ukaże się odcinek to będzie oznaczać, że nie pokaże się aż grubo po 11.07.2013, ponieważ wyjazd na Wielkopolskę.
     
  18. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    Raphael construye de Turismo
    Tropico 4 Modern Times AAR
    Odcinek 4.


    [​IMG]


    Tropico powodzi się coraz lepiej, mimo poważnych braków kadrowych. Toteż uznałem, że nie ma co trwonić dolarów na budynki w których i tak nie będzie nikt mógł pracować i zamiast tego owe dolary lepiej wydać na sprowadzenie specjalistów zza oceanu. Priorytetem w 'zakupie' byli tutaj nauczyciele do szkoły średniej, policjanci oraz bankier.
    W końcu przyszła też pora na podwyższenie Tropikańczykom pensji. Każdy legalny pracownik, niezależnie od wykonywanej pracy, od teraz otrzymuje o całego 1$ większą pensję. Taka łaska z strony El Preza wywołała istną euforię wśród obywateli wyspy.
    Bolesne jest to, że mimo braków kadrowych na wyspę wciąż przybywają ludzie bez wykształcenia, co tworzy paskudną panoramę slumsów i pustych miejsc pracy. Przez to poszedłem na hazard i zbudowałem wysypisko, biuro podróży i sklepik z pamiątkami. Tak, tak... przed chwilą pisałem że nie ma co budować nowych rzeczy, ale te oto budynki nie wymagają ukończonej szkoły.


    [​IMG]


    Kolejną bolesną sprawą jest życie religijne na Tropico. Jeden kościół z tylko jednym kaznodzieją nie daje rady zaspokoić wszystkich. Dlatego kolejną falą sprawdzanych pracowników są właśnie kaznodzieje. Przy odrobinie szczęścia zadowolenie na tle religijnym powinno osiągnąć oczekiwane/wymagane przez frakcję klerykałów.
    Takie szastanie pieniędzmi przypomniało mi, że najwyższa pora odłożyć jakiś procent zarabianych przez wyspę pieniędzy na własne konto w Szwajcarii. Na początek Muzeum Dzieciństwa El Presidente zacznie 100% zysków przekazywać na fundusz emerytalny.


    [​IMG]


    Sytuacja na tle bezrobocia i bezdomności zaczyna wymykać się spod kontroli. Jak tak dalej pójdzie, to dojdzie do jakichś rozruchów komunistycznych czy innych diabłów. W sumie zawsze mogę w urzędzie imigracyjnym rozpocząć akcję 'kochaj albo rzuć', tj każdy komu się nie podoba niech wynosi się z wyspy, ale za bardzo obawiam się utraty tak ciężko zdobytej kadry. Poczekamy, zobaczymy...


    [​IMG]


    Przynajmniej intelektualiści mają jakieś niezbyt wygórowane oczekiwania. Zbudować szkołę podstawową, w której od maleńkości będzie się wpajać fanatyzm do El Preza? No proste. Nawet znam ładne miejsce pod podstawówkę, a tym miejscem jest slums. Nie, nie, nie... Nie będą uczyć się w slumsach, tylko w miejscu gdzie stały slumsy. No to tego... gdzie dynamit do rozbiórek? Niech te obiboki z szałasów wiedzą, że bezpieczeństwo i zdrowa odległość od dynamitu jest tylko w budynkach objętych płaceniem czynszu.
    W międzyczasie zbudowany został też park miejski. W tej chwili stoi on na uboczu, ale za parę lat będzie istnym odpowiednikiem Central Parku z Nowego Jorku.


    [​IMG]

    [​IMG]


    Tropikańskie starania w drodze do wolności tak bardzo zaimponowały Amerykanom, że ci zaczęli chętniej przyjeżdżać na Tropico w celu podziwiania Tropikańskiej Wolności. A co za tym idzie przekazać trochę wolnościowych dolarów.


    [​IMG]


    Przez ostatnie wydarzenia edukacja na Tropico jest mocno zacofana. Dlatego raz z przybyciem nauczycieli wprowadziłem dekret o programie dokształcania. 30% zdobywanie doświadczenia i edukacji to niemały dopalacz. Szkoda, że z czasem może osiągnąć ogromny koszt utrzymania. Mimo to jestem gotowy na taki hazard.


    [​IMG]

    No i się zaczęło. Komuniści zaczęli się burzyć o to, że na Tropico poziom opieki zdrowotnej jest opłakany. I co El Prez poradzi na to, że na wyspę przybywa niekontrolowana ilość brudasów, co zamiast zająć się uczciwą pracą i utrzymaniem mieszkania czynszowego wolą sobie siedzieć w slumsach i zbierać odpadki z wysypiska. Z drugiej strony jedna przychodnia to już trochę mało nawet dla prawych obywateli. Spokojnie, El Prez ma łeb na karku i plan w łbie tym też. ... Nie, nie zdradzę tego planu.
    W chwilę potem ZSRR zażądał od Tropico 5000$ (czyli dobre 20% tego co Tropico posiada) w celu "przyśpieszenia rewolucji". Grzecznie odmówiłem. Przyśpieszenie rewolucji tuż po dąsach komunistów. Przypadek? Nie sądzę...


    [​IMG]

    [​IMG]


    A więc chciałem zbudować turystyczne imperium na Tropico? Byłaby szkoda, gdyby z początkiem roku 1956 kryzys w Ameryce Południowej mnie powstrzymał na długi okres. Smuteczek.


    [​IMG]
     
  19. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    Raphael construye de Turismo
    Tropico 4 Modern Times AAR
    Odcinek 5.


    [​IMG]


    Nadchodzą burzliwe czasy dla dyktatury/prezydentury Raphaela Kentuchio de Vale'a. Kryzys finansowy na kontynencie, bezdomność, bezrobocie, ogólna bieda materialna i umysłowa. Taka sytuacja niczym syreni śpiew może skusić niektórych do obalenia legalnej władzy El Preza i ustanowić swoje własne rządy. Aby zapobiec takim apokaliptycznym scenariuszom w trybie natychmiastowym powołano tajną policję. Siedzibą tajnych służb został nowo wybudowany pub nieopodal pałacu Presidente.

    Trzeba też w końcu pomyśleć nad porządną elektryfikacją Tropico. Dzięki amerykańskiej pomocy na rzecz rozwoju budowa elektrowni nie powinna być dużym problemem w przeciwieństwie do braku inżynierów tam mogących pracować.

    Inwestycja w sprowadzanych specjalistów zaczyna się zwracać. W liceum zaczęło się potęgowanie osób z średnim wykształceniem, policjanci zaprowadzają spokój na tropikańskich ulicach, a kler podnosi obywateli na duchu. Oby tak dalej, a katastrofę ominę szerokim łukiem.

    [​IMG]


    Jak to się mówi "tonący brzytwy się chwyta". Co prawda (jeszcze) się nie topię, ale moja łódka mocno się chwieje na tych niespokojnych wodach. Dlatego do walki z bezdomnością przyjąłem radziecką pomoc na rzecz rozwoju. Obniżone koszta konstrukcji budynków mieszkalnych to całkiem sporo, ale nie wystarczająco do wyzbycia się slumsów. Sytuacja jest na tyle poważna, że nie mogę zignorować żądań komunistów.

    Z tego też powodu zacząłem budowę nowego obszaru rolniczego na południowy zachód od pałacu i południe od farm kukurydzy. Tropico potrzebuje w końcu więcej żywności i miejsc pracy dla niewykształconych, a nic tak w tej sytuacji nie może pomóc jak budowa nowej farmy papai.


    [​IMG]

    [​IMG]


    Przejdźmy teraz do spraw międzynarodowych. Po pierwsze - Tajwan. Znowu wybuchła awantura o tę wyspę i chyba oczywistym jest, że w tej sprawie poprę rząd Stanów Zjednoczonych. Może i odbije się to na relacjach chińsko tropikańskich, ale w tej chwili nie dbam o to.

    Bliski Wschód potrzebuje pieniążków na prezenty dla wielu żon. Po krótkim namyśle wysyłam im te ciężko zarobione 5.000$. Pewnie zapytacie się "idioto, dlaczego wysyłasz im te dolary, kiedy sam ich potrzebujesz?!". Odpowiedź jest prosta: z doświadczenia wiem, że Arabowie są bardzo wdzięczni za wszelkie dobre rzeczy dla nich zrobione.

    Szkoda tylko, że takie Stany Zjednoczone i Chiny oczekują ode mnie sprzedaży im produktów nie produkowanych na Tropico i strasznie im to nie pasuje.


    [​IMG]

    [​IMG]


    No ładnie, na Tropico liczba bezdomnych sięga już prawie 20% obywateli. Co gorsza, w tej niezwykle niekorzystnej dla mnie sytuacji obywatele domagają się wyborów prezydenckich. Aby nie dolewać oliwy do ognia musiałem się zgodzić na te wybory. W programie wyborczym stawiam wszystko na jedną kartę - mieszkalnictwo. Nie obejdzie się też bez przypomnienia Tropikańczykom, kto dał im tyle dobrego (niekoniecznie też złego).

    Mym nemezis w wyborach jest trzydziestoletni, francuski farmer z imienia znany jako Benjamin Alfred. Pewnie jest on czerwonym, który porwał się z motyką na słońce, głosząc że to on wywabi Tropico z biedy. Szkoda tylko że on w sondażach ma marne 11% w porównaniu do moich 89%.

    Krótkie zapoznanie się Benjaminem za pomocą służb i na jaw wychodzi istny skandal, bo jego żona to kryminalistka, dokonująca rabunków na uczciwie pracujących Tropikańczykach. Nie mogąc pozwolić na taki stan rzeczy, młoda przestępczyni trafia za kraty więzienne, gdzie trochę przymusowo popracuje.

    Szkoda wielka, bo wymierzenie sprawiedliwości wielce nie spodobało się ludziom, uznając aresztowanie żony konkurenta za prowokację. Spowodowało to spadek mojego poparcia do blisko 80% i dużym spadkiem swobód obywatelskich. Mimo to, było warto.


    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]


    W drugim kwartale roku 1957 rozpocząłem nowy projekt związany z jednoczesnym zwalczaniem bezrobocia oraz podnoszeniem atrakcyjności turystycznej wyspy. W planach budowlanych pojawił się nowy garaż, drink-park oraz skansen, czyli miejsca gdzie praca nie wymaga wykształcenia.

    Niedługo potem komuniści wyszli z propozycją zbudowania kolejnych dwóch farm, gdzie wielu obywateli znalazłoby zatrudnienie. Nie mając już innych dróg walki z biedą przystałem na ten plan. W wcześniej wymienionym sektorze rolniczym zaczęto konstrukcję dwóch plantacji bananów.


    [​IMG]


    Wraz z początkiem roku 1958 zostały ogłoszone wyniki wyborów prezydenckich. Jak się było można spodziewać, ostatnie projekty zwalczające biedę na Tropico odniosły sukces, a wraz z nimi sukces osiągnął El Prez w wyborach. 115 głosów na mnie, 28 na Benjamina. Może następnym razem, Ben.

    Meh, całe te wybory i walki z biedą odciągnęły mnie całkowicie od reszty spraw, jaką jest np. wojsko. W miarę możliwości postaram się zwiększyć liczbę generałów, a po nich liczbę posterunków i szeregowców.

    Nastała też pora na zbudowanie pierwszej uczelni wyższej na Tropico, czyli Uniwersytetu Tropikańskiego. Gdy tylko ten budynek zostanie zbudowany i zacznie szkolić studentów, to wszelkie moje dotychczasowe problemy kadrowe przepadną. Na zawsze. Aby nie kusić losu już przed zbudowaniem zamawiam na uczelnię kilku profesorów zza granicy.

    O dziwo, znalazł się wcześniej człowiek z wyższym wykształceniem, który otrzymał generalski stołek. Nie szczędząc czasu, pod jego okiem powstał pierwszy posterunek w biedniejszej części wyspy.


    [​IMG]

    [​IMG]


    Nie tylko militaryści zaczęli się upominać o swoje. Klerykałowie zaczęli fantazjować o tym, jak fajnie by było jakby na Tropico powstała katedra. Pomysł niegłupi, ale na chwilę obecną musi im wystarczyć budowa drugiego kościoła.

    Później też kler oczekiwał wprowadzenia prohibicji. No to już było głupie z ich strony, bo alkohol jest sporą częścią napędową tropikańskiej turystyki.


    [​IMG]

    [​IMG]


    Na początku roku 1959 doszło do strasznej katastrofy ekologicznej. Tankowiec wziął i rozbił się nieopodal wybrzeża Tropico. Dzięki Bogu, nie specjalizuję się w rybołówstwie. Boli jednak uszkodzenie piękna wyspy i ogromne koszta naprawy szkód tego incydentu.


    [​IMG]


    Czerwiec roku 1959. Dzięki ciężkiej pracy udało się pokonać i kryzys ekonomiczny na kontynencie i zlikwidować całkowicie bezrobocie i niemalże do końca wykosić slumsy. Na Tropico rozpoczęła się nowa era dostatku i burżujstwa.


    [​IMG]


    Mając już bezpieczne plecy, pora na jakieś śmiałe działania i dalsze zabezpieczanie tyłów. Wprowadzenie inwigilacji powinno do reszty utrudnić życie wszelkim wywrotowcom. Kto wie, może to kiedyś ocali życie El Preza?

    Intelektualiści wyszli z propozycją budowy akademii nauk. w tej chwili nie widzę większego celu w budowaniu tego obiektu, ale jako tako pomysł zaakceptowałem.

    Komuniści chcą modernizacji starego targowiska i zamianie takowego w nowoczesny supermarket. Jestem na tak.

    Po długim okresie budowy i zatrudniania odpowiednich osób, elektrownia w końcu zaczęła funkcjonować. Pomyślcie tylko, ile możliwości, ile opcji, ile alternatyw mam teraz do dyspozycji. Lepsze hotele, szpitale, klimatyzowane mieszkania... Ale najpierw lotnisko!


    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]


    [​IMG]
    Tropico, 1960
     
  20. Drakensang

    Drakensang Ten, o Którym mówią Księgi

    Zamierzasz robić przemysł wydobywczy?
     
  21. Vip2002

    Vip2002 Znany Wszystkim

    Wincej huteli panie! Dużo hoteli = dużo forsy do wydania :D. Tak to odcinek fajny :).
     
  22. Drakensang

    Drakensang Ten, o Którym mówią Księgi

    Złoto jeśli pamiętam z poprzedniej części=jeszcze więcej kasy niż za hotele.
    Przypomnij mi jakie są tu surowce naturalne.
     
  23. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    Doszedłem do wniosku, że przemysł będę budować tylko i wyłącznie jak pojawi się bezrobocie, którego farmy nie będą mogły zdusić (a taki moment z pewnością nadejdzie). Co do surowców to na tej wyspie jest tylko 1 złoże złota, 3 złoża ropy naftowej na morzu i od groma soli. I jeśli już będę musiał zbudować jakieś fabryki to pewnie będą to chemikaliów/samochodów/sprzętu elektronicznego, bo raczej tylko to będzie mi się opłacać.
     
  24. Vip2002

    Vip2002 Znany Wszystkim

    Kłentaki pamiętaj o tym że kopalnie otworowe działają nawet jeśli złoże surowców się skończy, a poza tym trzeba więcej hoteli, hotel, kopalnie otworowe i jeszcze biżuteria ze złota, super sprawa. :D
     
  25. Kentucky

    Kentucky Ten, o Którym mówią Księgi

    Nie ukrywam że to złoto mocno mnie korci, ale jest na drugim końcu wyspy i stworzenie takiego kompleksu wydobywczego wymagać będzie sporo dolarów i czasu. A do nowoczesnych kopalni jeszcze daleko (na szczęście).
     

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie