Saga o wikingach z Cumberland

Temat na forum 'CK II - AARy' rozpoczęty przez thorfinn, 15 Luty 2014.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    [​IMG]

    Wstęp

    „Gdyby warchlaczki wiedziały, jak umiera stary dzik!” – Ostatnie przed śmiercią słowa Ragnara Włochate Portki szybko dotarły do jego synów i stały się wezwaniem do krwawej pomsty. Wkrótce przeciwko królestwu Nortumbrii wyruszyła potężna flota wikingów zjednoczonych pragnieniem przelewania krwi chrześcijan i zdobywaniem cennych łupów. W nadchodzących miesiącach słowa „Od furii Normanów zachowaj nas Panie” coraz częściej stanowiły istotny element modlitwy każdej mszy świętej odprawianej nie tylko w Nortumbrii, ale także w pozostałych anglosaskich królestwach.
    Na początku roku pańskiego 867 setki, jeśli nie tysiące wojowników zawezwanych przez synów Ragnara: Ivara Bez Kości, Bjorna Żelaznobokiego, Halfdana Białą Koszulę, Ubbę i Sigurda Wężowe Oko zgromadziły się w Jorvik tworząc wielką pogańską armię. Szybko okazało się, że żadna siła, ani wojska króla Elli, ani jego anglosaskich sojuszników nie była w stanie oprzeć się furii Normanów. Wkrótce więc cała Nortumbria ogarnięta została wojenną pożogą.

    Po blisko rocznej kampanii król Ella został w końcu pochwycony podczas próby ucieczki z pola walki po kolejnej przegranej bitwie. Wraz ze śmiercią króla pomsta synów Ragnara Włochate Portki została dokonana.

    Dawne, świetne królestwo Nortumbrii legło w gruzach, nadszedł więc czas podziału łupów wojennych i świętowania wspaniałego zwycięstwa. Halfdan Biała Koszula, który podczas kampanii stał się faktycznym przywódcą wyprawy przeciwko królowi Elli, postanowił wynagrodzić swoich najlepszych i najwierniejszych towarzyszy. Jednym z nich był Thorfinn z rodu Valdarin zwany także Chutliwym.

    Thorfinn był rówieśnikiem i przyjacielem Halfdana już od czasów dzieciństwa. Oczywiście zdarzało im się wadzić ze sobą, ale generalnie wspólne doświadczenia i przeżycia związane z dorastaniem scementowały ich przyjaźń. Sprawdzony towarzysz licznych wypraw łupieżczych, który potwierdził swoje umiejętności wojskowe dowodząc jednym z oddziałów w zakończonej dopiero co kampanii, był również jednym z najbardziej zaufanych ludzi nowego króla. W dowodzie uznania Thorfinn Chutliwy otrzymał w swoje władanie ziemie dawnego hrabstwa Cumberland.

    Pozostałe ziemie zostały rozdzielone pomiędzy trzech synów króla Halfdana: Sigfrida (który otrzymał ziemie dawnego hrabstwa Lancaster), Gudfrida (który otrzymał ziemie dawnego hrabstwa Dunholm) i Ragnara (który otrzymał najdalej wysunięte na północ ziemie dawnego hrabstwa Lothian). Swoje władztwa otrzymali także: przyrodni brat, a zarazem wojewoda* Halfdana – Ubbe, który otrzymał ziemie dawnego hrabstwa Dunbar oraz podczaszy** Bersi, który otrzymał ziemie dawnego hrabstwa Westmorland.

    Po rozdzieleniu łupów i ziem król Halfdan Biała Koszula zawezwał nowych jarlów, aby stawili się do Jorvik na blót. Wikingowie zamierzali złożyć bogom ofiarę w podziękowaniu za niezwykle udaną kampanię oraz aby zapewnić sobie pomyślność w kolejnych, nadchodzących wojnach.

    [​IMG]

    * Marshal
    ** Spymaster


    Od autora:
    Witam wszystkich, ostatnio postanowiłem wrócić oficjalnie na Forum i podzielić się z Wami moją najnowszą opowieścią o wikingach. Rozgrywkę traktuję przede wszystkim jako dobrą RPGową zabawę, tak więc będę się starał kierować poczynaniami kolejnych postaci wedle ich charakteru. Nie sprecyzowałem określonych celi, choć byłoby miło gdyby ród Valdarinów zapisał się na kartach historii. Gram w wersję 2.0.2 z zainstalowanymi następującymi DLC: Sword of Islam, Legacy of Rome, Sunset Invasion, The Republic i oczywiście The Old Gods.
     
    Ostatnia edycja: 15 Luty 2014
  2. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    Opowieść o Thorfinnie Pożądliwym i jego udziale w pierwszym blót w królestwie Jorvik.

    [​IMG]

    Opowieść o Thorfinnie Chutliwym i jego udziale w pierwszym blót w królestwie Jorvik.

    Rześkie, lutowe powietrze doskonale niosło zapach świeżej krwi. Zgromadzeni przed świątynią dostojni wojownicy uczestniczyli w krwawej ofierze złożonej na cześć bogów. Po zebraniu i wymieszaniu krwi zarżniętych zwierząt, ich mięso zostało przekazane kobietom, aby przygotowały potrawy na wieczorną ucztę. Pierwszą z dziewięciu kolejnych, jakie miały nastąpić w ramach zorganizowanych przez Halfdana uroczystości. Tymczasem na ociekający krwią drewniany ołtarz doprowadzony został jeden z chrześcijańskich biskupów wysłany na ziemie wikingów z misją chrystianizacyjną. Pomysł czczenia jednego, niezwykle wymagającego, choć litościwego boga najwyraźniej nie trafił w Jorvik na podatny grunt. Tak, czy inaczej jego litościwy bóg – Jezus Chrystus nie wybawił biskupa od okropnego losu, gdyż wkrótce jego krew popłynęła do misy, w której zmieszała się z krwią zwierząt. Podczas gdy kapłani zawieszali ciało biskupa na jednej z gałęzi potężnego jesionu, król w towarzystwie jarlów udał się do świątyni, aby dopełnić rytuału.

    Wieczorem, już po zakończeniu uroczystości religijnych, jarlowie wkroczyli do dużej hali i zasiedli przy ogromnych stołach wprost uginających się od różnych potraw. Gdy król Halfdan uniósł do góry swój róg wypełniony modem pitnym, rozpoczęła się uczta. Mimo, że żaden z gości się nie oszczędzał to wkrótce okazało się, że nikt nie jest w stanie pochłonąć takich ilości jadła i miodu co wojewoda* Ubbe. Zdawało się, że na jarla Dunbar rzucono jakieś zaklęcie, które sprawiło, że jego żołądek stał się niczym worek bez dna. Jednak ni stąd ni zowąd Ubbe pobladł, a już chwilę później jego lico przybrało zielonkawy kolor. Chwilę później jarl Dunbar poderwał się od stołu i puścił się pędem w stronę wyjścia. Niestety nie zdążył wybiec z hali, a zamiast tego opróżnił całą zawartość swojego żołądka wprost na Thorfinna Chutliwego. Zdarzenie to z pewnością wpłynęło na wzajemne relacje pomiędzy obydwoma jarlami. Faktem jest, że po tym incydencie Ubbe zyskał przydomek Wylewny.

    [​IMG]

    Mimo wszystko blót trwał dalej – od zmierzchu do świtu wikingowie jedli i pili, w dzień odsypiali, tylko po to, aby kolejnego wieczora znów spotkać się przy ogromnych stołach, które w międzyczasie zostały już uprzątnięte i suto zastawione na nowo. Często podczas takich biesiad uczestnicy wadzili się ze sobą na krócej lub na dłużej. Czasem też zawiązywały się doraźne porozumienia, a nawet długoletnie przyjaźnie. Thorfinn Chutliwy odnalazł wspólny język z jarlem Richmond – Gandalfem, ale kolejne szeroko komentowane wydarzenie, w którym uczestniczył ten pierwszy zdecydowało o tym, że były to jedynie pozory.

    [​IMG]

    Podczas jednej z kolejnych uczt, mocno już odurzony miodem pitnym jarl Cumberland zwrócił uwagę na jedną ze służek, która donosiła biesiadnikom kolejne porcje jadła i uzupełniała rogi trunkami. Otóż dziewczę to, o jasnych włosach splecionych w dwa długie warkocze najwyraźniej wciąż było niezamężne mimo, że jej kształty świadczyły, że ma już mniej więcej szesnaście wiosen i jest już w pełni rozwiniętą kobietą. Co więcej Thorfinn uświadomił sobie, że służka, niemal od samego początku blót, często spogląda w jego stronę w sposób, jaki on uznał za zalotny i zachęcający do działania. Cóż, odkąd wiking zwany Chutliwym osiągnął odpowiedni wiek, nigdy nie narzekał na brak kobiet. Jego liczne podboje miłosne można by liczyć dziesiątkami albo nawet setkami, a ich potwierdzeniem była z pewnością spora gromadka jasnowłosych bękartów – owoców intensywnych i szybkich zbliżeń fizycznych, które najczęściej tylko jemu sprawiały przyjemność. Poza zaspokajaniem swojej niepohamowanej chuci na chrześcijankach gwałconych podczas wypraw łupieżczych wzdłuż wybrzeży zachodniej i południowej Europy, miewał również zbliżenia z normańskimi kobietami, które oddawały mu się z własnej woli. Szybko okazało się, że ze służką miało być podobnie. Chutliwy przyciągnął dziewczę ku sobie, gdy ta wracała do kuchni po kolejną porcję miodu. Gdy dziewczyna odwzajemniła pocałunek i przycisnęła jeszcze mocniej do niego swoje młode, jędrne ciało stało się jasne, że narastające w obojgu napięcie będzie musiało znaleźć swoje ujście. Niemal natychmiast znaleźli się razem za jedną z kotar zdobiących ściany hali. Nie przerywając łapczywych pocałunków, jarl Cumberland zrzucił odzienia z siebie i jasnowłosej służki, która cicho jęknęła, gdy w nią wszedł. Oboje oddali się rozkoszy. Okazało się, że zbyt niepohamowanie i zbyt głośno. Dopiero po fakcie oboje zorientowali się, że przypadkowo zrzucili kotarę i wszyscy oszołomieni goście byli świadkami ich aktu.

    [​IMG]

    „Ty stary psie! Niezła robota!” – Zakrzyknął król Halfdan Biała Koszula, który jeszcze do niedawna sam miał bardzo podobny temperament i nie mając jeszcze żony, nie pozostawał obojętny wobec podobnych okazji. Niemniej jednak większość gości, w tym również jarl Dunholm, do którego świty należała służka, nie była równie zachwycona. Według ich opinii, nawet ktoś o przydomku Chutliwy, powinien umieć pohamować swe żądze w ich zacnym towarzystwie. Król Halfdan postanowił sprostać oczekiwaniom swoich jarlów, a zwłaszcza swojego średniego syna, który ponoć sam miał ochotę na służkę ze swojej świty i nakazał Thorfinnowi poślubienie dziewczyny. Jeszcze przed zakończeniem blót Aslaug, bo tak miała na imię pochodząca z gminu służka, i Thorfinn z rodu Valdarin stali się małżeństwem, dzięki któremu jarl Cumberland bynajmniej nie zyskał w oczach swoich pobratymców. Thorfinn Chutliwy wracał do Cumberland w nienajlepszym humorze.

    [​IMG]

    * Marshal
     
  3. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    Opowieść o Thorfinnie Chutliwym i jego spotkaniu z Odynem.

    [​IMG]

    Opowieść o Thorfinnie Chutliwym i jego spotkaniu z Odynem.

    Po powrocie z blót nadszedł czas na uporządkowanie spraw bieżących w Cumberland. Należało czym prędzej przywrócić porządek i utrwalić władzę jarla na nowych ziemiach. Pieniądze z podatków powinny popłynąć wartkim strumieniem do skarbca Chutliwego. Stare miejsca kultu powinny zostać zburzone lub przerobione na świątecznie słusznych bogów północy. Thorfinn Valdarin nie miał o tym bladego pojęcia, ale wiedział, że aby sprawnie i skutecznie rządzić, należało rozdzielić większość żmudnych i nudnych zajęć pomiędzy odpowiednich ludzi i nie zapomnieć przy tym o starych druhach.

    [​IMG]

    Karl był dumnym człowiekiem, który uważał się za potężnego wojownika i znakomitego wodza. Owszem – nie sposób było mu odmówić umiejętności planowania, ale podczas zgiełku bitwy Karl ani razu nie wpadł w szał bitewny i nie rzucał się z przerażającym okrzykiem na przeważających liczebnie przeciwników, zawsze pozostając nieco z tyłu. Niektórzy wikingowie szeptali między sobą, że jest to oznaka jego tchórzostwa. Tak, czy inaczej Karl został wyznaczony na wojewodę* w głównym grodzie jarla Cumberland. Jednym z jego pierwszych zadań było wyselekcjonowanie spośród lokalnego pospólstwa materiału na wojowników i zamiana ich w zwartą siłę, mogącą wspomagać wikingów w kolejnych podbojach.

    [​IMG]

    Pierwszym podskarbim** jarlostwa Cumberland został Halsten, który zasłynął jako bardzo sprawny paser upłynniając Normanom i Słowianom ze wschodu zrabowane na chrześcijanach w zachodniej i południowej Europie kosztowności. Dzięki temu, że kupcy widzieli w Halstenie przede wszystkim okrutnego i odważnego wikinga, negocjacje handlowe niemal zawsze przebiegały po jego myśli. Dodatkowo jarl Thorfinn Valdarin powierzył mu funkcję zarządcy jednego z większych miast – Penrith.

    [​IMG]

    Aby odsunąć od siebie widmo konieczności spędzania większości czasu z li tylko jedną kobietą, Chutliwy zdecydował się powierzyć opieki nad świątyniami swojej niedawno poślubionej żonie – Aslaug. Problemem bynajmniej nie był brak urody młodej dziewczyny, która mogłaby być wnuczką Thorfinna. Aslaug była urodziwa, co więcej, nie była też głupia – wprost przeciwnie. Mimo wszystko jarl Cumberland czuł do niej swego rodzaju niechęć. A może właśnie w ten sposób objawiała się skrywana wobec Halfdana złość, który po tylu latach zmusił go do ustatkowania się. Tak, czy inaczej zrzucenie licznych obowiązków na Aslaug umożliwiało Thorfinnowi skuteczne unikanie jej towarzystwa.

    [​IMG][​IMG]

    Jarl Cumberland zadbał również o to, aby wszystkie rozmowy na jego temat w pobliskich gospodach i karczmach były mu znane. Za to zadanie odpowiadał kolejny zaufany człowiek – Eryk. Aby wiedzieć na bieżąco, co się dzieje i o czym mówi się na dworze króla Halfdana, do Jorvik został wysłany mierny wojownik, ale spolegliwy i budzący zaufanie rozmówca – Fredrik.

    Thorfinn Valdarin spodziewał się, że po rozdzieleniu obowiązków fakt sprawowania przez niego roli jarla nie wpłynie zasadniczo na jego dotychczasowy styl życia i ograniczy się wyłącznie do zatwierdzania decyzji zaufanych doradców. Szybko okazało się, że właśnie na tym miało polegać rządzenie w Cumberland. Jedynie tempo zapełniania skarbca pieniędzmi z podatków pozostawiało wiele do życzenia. Z drugiej strony przywrócenie normalności na ziemiach zniszczonych i złupionych w czasie wojny nie było bynajmniej prostym zadaniem. Tym bardziej irytowała wysunięta przez Aslaug propozycja, aby przekazać niemałą sumę nieznajomemu, samozwańczemu mędrcowi w zamian za mgliste obietnice spisania niektórych normańskich zwyczajów. Pomijając fakt, że skarbiec nadal świecił pustkami, propozycja była o tyle niedorzeczna, że nigdzie w okolicy nie było tak wielkiego głazu, aby pomieścić tyle runów, których i tak większość wikingów nie potrafiłaby przeczytać. Zresztą przekazywane z ust do ust opowieści i zwyczaje wciąż ożywały na nowo i nikomu nie przeszkadzało, że za każdym razem ulegały one pewnym modyfikacjom. Thorfinn Valdarin odrzucił sugestię młodej żony.

    [​IMG]

    Aslaug przeczuwała, że z każdym dniem jej mąż oddalał się od niej i zapewne niebawem porzuci ich wspólne łoże dla młodszej i atrakcyjniejszej konkubiny. Może nawet zażąda rozwodu. Tak dalej być nie mogło. Pewnego czerwcowego wieczora Aslaug wyczekiwała powrotu swojego męża z uczty. Każda chwila oczekiwania sprawiała, że młoda kapłanka była coraz bardziej zdeterminowana. Wreszcie Chutliwy wkroczył do izby lekko zataczając się i natychmiast rzucił się na, jak się okazało puste łoże. Aslaug wyłoniła się z ukrycia. Światło rzucane przez księżyc oświetlało zwiewną szatę, spod której przebijały jędrne kształty jej młodego ciała. Aslaug powoli, niemal płynąc w powietrzu, przemieszczała się w stronę łoża, na którym rozwalił się Chutliwy. Gdy ten próbował ją złapać i przyciągnąć do siebie zdecydowanie odtrąciła jego przyzwyczajone do brania dłonie. „Dzisiaj będziesz jedynie patrzył śmiertelniku.” – Wypowiedziała głosem nieuznającym sprzeciwu. Była niczym bogini. Tej nocy to Aslaug górowała nad Thorfinnem.

    [​IMG]

    Ta pamiętna noc wiele zmieniła w ich wzajemnych relacjach. Thorfinn Valdarin zaczął regularnie gościć w ich wspólnym łożu. Zdawało się, że nie zwraca już niemal wcale uwagi na inne kobiety w swoim otoczeniu, co zaniepokoiło jego druhów. Dużo łatwiej było chędożyć z młodymi dziewkami w blasku sławnego jarla i jego pieniędzy.

    [​IMG]

    Gdzieś w okolicach Święta Zimowych Nocy*** Aslaug oznajmiła swojemu mężowi, że jest brzemienna. Oboje uznali, że jest to dobra wróżba na przyszłość. Wyglądało na to, że z każdym kolejnym dniem ich wzajemne uczucia kwitły. Czas miał pokazać, jak kapryśni potrafią być bogowie.
    Kolejnego lata, zaledwie kilka dni po porodzie Aslaug zachorowała. Utrzymująca się wysoka gorączka, duszący kaszel, podczas którego wypluwała sine fragmenty swoich płuc i problemy z oddawaniem moczu sugerowały, że żona jarla zapadła na śmiertelną chorobę. Wszelkie nadzieje na jej ozdrowienie odeszły, gdy na jej czole i wokół szyi pojawiły się poty. Wkrótce, w wieku zaledwie siedemnastu wiosen Aslaug zmarła. Mimo, że przed poślubieniem jarla Cumberland Aslaug była zaledwie służką, jej mąż wyprawił jej pochówek godny księżniczki wikingów. Nowonarodzona dziewczynka przeżyła i otrzymała imię Ingrid.

    [​IMG]

    [​IMG]

    Nowym najwyższym kapłanem został Waldemar, który był cierpliwym, choć nieznoszącym sprzeciwu człowiekiem, który jako swój cel obrał sobie wytępienie resztek chrześcijańskich wierzeń w Cumberland. Thorfinn, który sam był pochłonięty przygnębiającym uczuciem straty bliskiej mu osoby, pozostawił swojemu wojowniczemu kapłanowi wolną rękę.

    Pod koniec roku wojewoda* Karl poinformował władcę Cumberland, że jego zdaniem pierwsza grupa rekrutów nadaje się i wręcz rwie się do walki. Karlowi udało się zaszczepić wśród lokalnego pospólstwa wizję zaszczytnej i opłacalnej służby u boku wikingów. Nie był to jeszcze czas kolejnych podbojów, gdyż ani jarl Thorfinn Valdarin, ani nawet król Halfdan Biała Koszula nie planowi obecnie żadnych dużych wypraw zbrojnych.

    Niecały miesiąc później, z powodu kiepskiego zdrowia, zmarł podskarbi** Halsten. Jego obowiązki przejął Tolir, który znany był głównie ze swojej porywczości i chciwości. Za decyzją jarla Cumberland stała zapewne chęć zwiększenia wpływów z podatków lub to, że nie było nikogo bardziej kompetentnego.

    [​IMG]

    [​IMG]

    Kolejny, trzeci rok rządów Thorfinna Valdarina przemijał bez poważnych wydarzeń. Ot, pieniądze powoli zapełniały jarlowski skarbiec, a kolejni rekruci szlifowali swoje umiejętności pod czujnym okiem wojewody* Karla. Tymczasem myśli czterdziestopięcioletniego jarla Cumberland zaprzątały inne sprawy.

    Co prawda od śmierci Aslaug minęło już niemal półtorej roku i Chutliwy znalazł w międzyczasie ukojenie w ramionach i pomiędzy nogami kilku dziewek, ale nadal nie miał żadnego męskiego dziedzica. Po konsultacjach z wieszczem, który po odczytaniu run upewnił go w przeświadczeniu, że jedynie prawowita żona może zapewnić mu męskiego potomka, Thorfinn Valdarin postanowił po raz kolejny ożenić się. Jako, że większość dostępnych mu panien z wysokich normańskich rodów była już albo za stara, albo wciąż za młoda do reprodukcji, jarl postanowił po raz kolejny poślubić kobietę z gminu. Jego wybór padł na urodziwą i utalentowaną Gerdę, która dotąd przebywała w otoczeniu najstarszego syna Halfdana – jarla Sigfrida. Na przepowiedziany przez wieszcza efekt nie trzeba było długo czekać, gdyż w kolejnym roku na świat przyszedł pierwszy syn Thorfinna – Totil.

    [​IMG]

    Przez kolejne lata życie w jarlostwie Cumberland, a także w całym królestwie Jorvik, mijało we wręcz sielankowej atmosferze. Wikingowie zdawali się być zbyt skupieni wyłącznie na utrwalaniu nowego porządku na terenie swojego królestwa na wyspie. Władcy chrześcijańskich królestw anglosaskich zupełnie nie przejmowali się bliskim sąsiedztwem pogańskich Normanów tak, jakby zapomnieli o wielkiej inwazji, która zakończyła się całkowitym zniszczeniem ich dawnego sojusznika.

    Tak, czy inaczej w tym właśnie nad wyraz spokojnym czasie do rangi ważnego wydarzenia urosła błaha kłótnia pomiędzy jarlem Cumberland Thorfinnem Chutliwym a jarlem Richmond Gandalfem, o której zresztą sami zwadzeni szybko zapomnieli. Pewien powiew świeżości w zastałej rzeczywistości wikingów z królestwa Jorvik przyniosła wiadomość z odległej Grecji, gdzie cesarz Bazyli powołał do życia elitarną formację wojskową, składającą się wyłącznie z wikingów. Służba w gwardii wareskiej mogła przynieść śmiałkom szacunek i bogate łupy lub śmierć w zapomnianej przez skandynawskich bogów części świata.

    [​IMG]

    Tymczasem w Cumberland córka Thorfinna – Ingrid osiągnęła odpowiedni wiek, aby rozpocząć naukę obowiązków, jakie należały do normańskich kobiet. Chutliwy wyznaczył na jej opiekuna swoją żonę – Gerdę. Mniej więcej w tym samym czasie zakończono rozmowy pomiędzy dwoma starymi przyjaciółmi – Thorfinnem Valdarinem i Halfdanem Białą Koszulą na temat zaręczyn Ingrid i Ale – syna króla Jorvik. Ale był co prawda pierwszym legalnym synem Halfdana, ale fakt ten nie miał żadnego znaczenia, gdyż według tradycji pierwszeństwo w dziedziczeniu po ojcu mieli jego trzej najstarsi synowie, którzy byli bękartami. Tak, czy inaczej wizja wżenienia się w ród królewski był nie lada nobilitacją dla rodu panującego w Cumberland.

    [​IMG]

    Podczas ósmego roku panowania jarla Thorfinna Chutliwego miały miejsce dwa ważne dla niego wydarzenia. Pierwszym z nich było przyjście na świat drugiego męskiego potomka – Thorsteina. Drugie wydarzenie mało wręcz mistyczny charakter. Podczas jednego z jesiennych polowań, w którym uczestniczył, jarl Cumberland został ni z tego nie z owego zaczepiony przez brodatego starca, który był odziany w prosty i mocno sfatygowany płaszcz oraz szeroki kapelusz, który zasłaniał jedno z oczu. Starzec ów poprosił Chutliwego o poczęstunek. Nie zastanawiając się długo, choćby nad tym skąd z dala od innych ludzi, w środku lasu znalazł się dziwnie ubrany starzec, Thorfinn Valdarin podzielił się z nim suszonym mięsem i wodą, które miał przy sobie. Podczas jedzenia starzec rzekł, że w pobliżu znajduje się zapomniana studnia, wewnątrz której schowane jest złoto. Jarl Cumberland faktycznie znalazł studnię w miejscu, które wskazał starzec. Po wyciagnięciu na powierzchnię ciężkiego wiadra okazało się, że dziwny wędrowiec miał rację. Thorfinn Valdarin znalazł ogromne ilości złota! Gdy Chutliwy powrócił do miejsca, gdzie spotkał starca, jego już nie było. Jarl rozejrzał się dookoła, ale nie dostrzegł żadnych śladów tajemniczego mężczyzny, tylko gdzieś pomiędzy drzewami usłyszał coś, co przypominało chichot. Wtedy dotarło do niego, że tajemniczy starzec z zasłoniętym okiem mógł być samym Odynem!

    [​IMG]

    * Marshal
    ** Steward
    *** 29 października
     
  4. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    Opowieść o Thorfinnie Chutliwym i o tym jak został królewskim wojewodą*.

    [​IMG]

    Opowieść o Thorfinnie Chutliwym i o tym jak został królewskim wojewodą*.

    Thorfinn Chutliwy miał mieszane uczucia po swoim ostatnim spotkaniu z samym Ojcem Bogów – Odynem. Owszem, otrzymał od niego błogosławieństwo w postaci ogromnego majątku, ale zainteresowanie ze strony najwyższego z bogów mogło się równie dobrze stać dla niego brzemieniem. Odyn słynął z tego, że był bogiem kapryśnym i w każdej chwili mógł zabrać to, co dał. Niebezpieczeństwo mogło grozić także ze strony pozostałych zazdrosnych i zawistnych bóstw. Jarl Cumberland postanowił zorganizować dziękczynną ucztę na cześć bogów, na którą zaprosił swoich wasali i całą swoją świtę. Uczta ta miała być poprzedzona ceremonią religijną, podczas której zamierzano złożyć w ofierze zwierzęta i ludzi. W gruncie rzeczy planowane obchody miały przybrać charakter blót, tylko że o wiele skromniejszym wymiarze. Taki blót na miarę możliwości i zasobności jarla Cumberland.

    Jednym z problemów był niedostatek odpowiednich ofiar ludzkich. Lochy Cumberland od dawna świeciły pustkami, gdyż podczas inwazji osiem lat temu, hufiec Thorfinna Chutliwego nie brał jeńców, a ludność Cumberland była nad wyraz zdyscyplinowana i uległa wobec normańskich najeźdźców. Na domiar złego, żaden chrześcijański kapłan nie prowadził obecnie misji na terenie jarlostwa Chutliwego, któremu wobec powyższego pozostała ostateczna możliwość – zakup i złożenie w ofierze kilku przypadkowych thralli. Koszt był dość znaczny, ale opróżnione z krwi, zwisające z gałęzi ciała powinny ucieszyć bogów.

    [​IMG]

    Sama uczta przebiegła w dobrej atmosferze – bez żadnych znaczących incydentów. Wszyscy uczestnicy powrócili do swoich domostw w dobrych humorach, choć niektórym mogły dokuczać dolegliwości związane z niezachowaniem poprzedniego wieczoru i nocy umiaru w jedzeniu i piciu. Thorfinn Valdarin uwierzył, że udało mu się udobruchać bogów.

    Wiosną kolejnego roku, na północy królestwa Jorvik wybuchło katolickie powstanie pod przywództwem niejakiego Harolda. Szeregi tego błyskotliwego i cierpliwego przywódcy powiększały się z dnia na dzień i wkrótce w pobliżu granicy z chrześcijańskim królestwem Szkocji, panoszyły się blisko cztery tysiące powstańców.

    Z początku kampania przeciwko Haroldowi przebiegała niezwykle niemrawie. Dopiero po roku królowi Halfdanowi udało się wreszcie zebrać odpowiednie siły, aby zetrzeć wojska rebeliantów w pył. Jarl Cumberland przybył do obozu wojsk królewskich na czele ponad pięćsetosobowego oddziału złożonego z wikingów i ich lokalnych pomocników.

    Do walnej bity doszło w okolicach Dunbar, które było oblegane przez katolików pod wodzą Harolda. Przewaga liczebna była po stronie Halfdana Białej Koszuli, za którym opowiedzieli się jego bracia, choć teren, na którym przyszło im walczyć z buntownikami, sprzyjał raczej tym drugim. Wikingowie mieli walczyć z przygotowanym do obrony przeciwnikiem, a od jego głównych pozycji dzieliła ich rzeka. Jarl Cumberland zaproponował swojemu królowi, że aby umożliwić mu odniesienie wspaniałego zwycięstwa, przeprowadzi pozorowany atak od frontu, podczas gdy główne siły wikingów przeprawią się przez rzekę w innym miejscu i zaatakują buntowników z flanki. Halfdanowi pomysł Chutliwego bardzo się spodobał i zezwolił na jego realizację.

    Jakież było zdziwienie Harolda, gdy okazało się, że niezwykle mobilna i hałaśliwa grupa wikingów, pozorująca atak na jego wojska od czoła jest jedynie dywersją, a właściwy atak zostanie wyprowadzony z flanki i zmiecie z pola walki umocnione i górujące oddziały chrześcijan. Thorfinn Valdarin stracił w tej bitwie zaledwie pięćdziesięciu ludzi – głownie lokalnych pomocników i po raz kolejny pokazał, że jest nie tylko znakomitym wojownikiem, ale również sprawnym dowódcą.

    [​IMG]

    Pogoń za pobitymi i stale topniejącymi wojskami Harolda trwała jeszcze niemal trzy miesiące, ale w końcu udało się pochwycić przywódcę buntowników, co ostatecznie zakończyło rebelię. Harold nie na długo pozostawał więźniem króla Halfdana, gdyż już jesienią został wypuszczony z lochów i wygnany z królestwa wikingów. Pokonany, ale według opinii wielu, wciąż groźny przywódca znalazł schronienie w pobliskim królestwie Wessex. Decyzja króla Normanów nie spotkała się ze zrozumieniem ze strony jarlów królestwa Jorvik, którzy chcieli złożyć Harolda w ofierze bogom. Poza tym, mimo że udało się stłamsić rebelię i złamać ducha samego przywódcy buntu, to kolejni mogli podnieść rękę na swoich normańskich panów. Okazana przez Białą Koszulę łaska, nazywana przez niektórych jarlów słabością, mogła sprowokować kolejne powstania.

    [​IMG]

    Niecały miesiąc później na świat przyszedł kolejny syn Thorfinna – Eskild. Pięćdziesięciotrzyletni jarl Cumberland doczekał się już trzech męskich potomków z małżeństwa z Gerdą oraz córki z pierwszego małżeństwa, której wychowaniem zresztą zajmowała się sama Gerda. Mniej więcej w tym samym czasie najstarszy syn Thorfinna – Totil skończył sześć lat i jego ojciec postanowił osobiście zająć się jego wychowaniem. Od tej pory małoletni Totil towarzyszył ojcu niemal na każdym kroku, ucząc się pilnie sztuki wojowania i rządzenia.

    Z końcem roku król Halfdan zawezwał swoich jarlów do Jorvik na blót. Wikingowie doskonale pamiętając wydarzenia sprzed dziewięciu lat, oczekiwali co najmniej tak samo bogatych uroczystości. Zgodnie z tradycją obchody zaczęły się od składania bogom w ofierze zwierząt i ludzi. Tym razem król Jorvik nie dysponował więźniami godnymi poświęcenia, więc zabito dziewięciu niewolników. Wielu gości pomyślało wówczas, że niedawno wypuszczony z lochu Harold byłby dużo lepszym podarunkiem dla bogów. Po upuszczeniu i zebraniu krwi ze wszystkich ofiar, uczestnicy blót przeszli do świątyni. Wewnątrz, pod wysokim dachem stały potężne drewniane posągi najważniejszych skandynawskich bogów, które górowały nad zgromadzonymi dostojnikami. Misę z krwią król przekazał jednemu z obecnych w środku kapłanów, który następnie skropił jej zawartością posągi, a później także króla i jego jarlów.

    Po zakończeniu obrządków religijnych, król Halfdan Biała Koszula poprowadził swoich gości do hali, w której miała odbywać się kilkunocna uczta. Pomny przykrego doświadczenia związanego z zawartością żołądka wojewody* Ubbe, Thorfinn Chutliwy zajął miejsce, które zdawało się gwarantować bezpieczną odległość od żarłocznego wikinga. Właściwie nikt z obecnych nie był w stanie wytłumaczyć, jak to się stało, ale jednak znów się stało. że jarl Cumberland został dosłownie obrzygany przez młodszego przyrodniego brata króla…

    Kolejnego wieczora ucztę umilał swoim występem pewien znany bard z Danii, który snuł opowieść o przygodach Ragnara Włochate Portki. Słuchając o sporze i bezpardonowej walce Ragnara z zawistnym wodzem Haraldsonem, Thorfinn Valdarin zaczął zastanawiać się, co uczyniłby na miejscu znakomitego przywódcy wikingów. Czy podobnie jak on, pomimo odniesienia ciężkiej rany, stanąłby do holmgang? Czy postawiłby los swój i swojej rodziny na jedną kartę i stanął do pojedynku jeden na jednego aż do śmierci?

    [​IMG]

    Thorfinn stwierdził, że stanąłby do walki i natychmiast odetchnął z ulgą, bo wiedział, że właśnie przeszedł pomyślnie kolejną próbę, na jaką wystawił go sam Odyn. Z zadumy wyrwały go charakterystyczne pokrzykiwania. Jarl Cumberland spojrzał w stronę źródła hałasu i zobaczył, że w kącie hali, na oczach wszystkich gości, zarządca miasta Skardaborg – Klas parzy się z młodziutką służką. Sądząc po częstotliwości i intensywności wydawanych odgłosów, niemłody już Klas za moment miał dojść, gdy spostrzegł, że świadkami ich spółkowania są wszyscy goście. Król Halfdan powstał z miejsca i zmierzył gniewnym wzrokiem zarządcę Skardaborg, którego partnerka zdążyła już pozbierać rozrzucone wkoło elementy ubioru i usunąć się z widoku. Po chwili gniewne oblicze króla rozpromieniło się. Król zaczął głośno klaskać w dłonie. Również Thorfinn Chutliwy z nieskrywanym zadowoleniem patrzył na wyczyn Klasa, który jak żywo przypominał mu jego własny sprzed dziewięciu lat. Z tą różnicą, że zbliżenie Thorfinna z Aslaug nie zakończyło się przedwcześnie.

    [​IMG]

    Przez cały czas trwania blót Thorfinn Valdarin nie mógł pozbyć się wrażenia graniczącego z pewnością, że jego przyjaciel z dawnych lat – król Halfdan stara się od niego zdystansować. Nie chodziło o to, że król Jorvik celowo unikał rozmów z jarlem Cumberland, ale najwyraźniej coś się zmieniło przez tych dziewięć lat, podczas których Biała Koszula zasiadał na tronie. Jakiś miesiąc po powrocie z blót przypuszczenia snute przez Thorfinna okazały się słuszne, gdy otrzymał wezwanie do stawienia się w Jorvik.

    [​IMG]

    * Marshal
     
  5. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    Opowieść o Thorfinnie Chutliwym i niezwykłym podarunku, jaki otrzymał.

    [​IMG]

    Opowieść o Thorfinnie Chutliwym i niezwykłym podarunku, jaki otrzymał.

    Thorfinn Valdarin miał rację, gdyż podczas niedawnego blót był bacznie obserwowany przez swojego króla – Halfdana Białą Koszulę. Król Jorvik chciał utwierdzić się w przekonaniu, że jarl Cumberland jest dobrym kandydatem na wojewodę* i może godnie zastąpić na tym stanowisku przyrodniego brata władcy. Swoją drogą nie było trudno o kandydata lepszego od obecnego wojewody*, który słynął głównie ze swojej żarłoczności i gnuśności.

    Tak więc na początku jedenastego roku swojego panowania w Cumberland Thorfinn Chultiwy został królewskim wojewodą*, co stanowiło ukoronowanie jego wieloletnich starań, a jednocześnie jeszcze bardziej rozbudziło ambicje głowy rodu Valdarin. Częste i długie pobyty na dworze królewskim otwierały dostęp do wielu możliwości.

    [​IMG]

    Z kolei rzadsze pobyty w Cumberland doprowadziły do pewnego rozpasania wśród poddanych Chutliwego. Na początku czerwca podskarbi Cumberland i jednocześnie zarządca Penrith – Tolir przedłożył na ręce jarla petycję lokalnych kupców o obniżenie podatków. Thorfinn Chutliwy zrugał swojego doradcę i przypomniał mu, że jego głównym obowiązkiem jest dbanie o napełnianie jarlowskiego skarbca. Pieniądze były jednym z elementów niezbędnych do realizacji planów Thorfinna, który wkrótce zlecił swojemu wojewodzie* zorganizowanie terenu do szkolenia wojowników. Na specjalnie wyznaczonym terenie miały stanąć tarcze strzeleckie oraz drewniane pale do ćwiczeń, na których lokalne pospólstwo mogło rozwijać swoje umiejętności. Stosunkowo nieliczni wikingowie potrzebowali licznego wsparcia, które mogli zapewnić wyłącznie miejscowi chłopi. Dzielni amatorzy, którzy z pewnością będą potrafili narobić bałaganu.

    Pierwszym, prawdziwym testem dla nowego królewskiego wojewody* stało się kolejne katolickie powstanie, które wybuchło w północnej części Jorvik zaraz po zakończeniu zbiorów. Na czele blisko czterotysięcznej armii buntowników stanął niejaki Cynewulf, o którym mówiono, że jest odważnym wojownikiem i zdolnym dowódcą.

    Trzeba przyznać, że Cynewulf był przebiegłym wodzem i szybko rozdzielił swoje siły na dwie części – jedna z nich miała siać zniszczenie na północy, podczas gdy druga, pod jego osobistym przywództwem, miała po kolei rozbijać hufce wikingów, którzy na wezwanie Thorfinna Chutliwego ciągnęli do Jorvik z całego królestwa. Plan Cynewulfa spalił na panewce i już wkrótce zjednoczone siły wikingów rozbiły buntowników w bitwie koło Ednam. Sam przywódca buntowników wpadł w ręce Normanów, gdy na czele nielicznego hufca usiłował zbiec do Szkocji.

    [​IMG]

    Kolejnej jesieni Thorfinn Chutliwy sfinalizował rozmowy na temat zaręczyn swoich synów z córkami jarlów ziem sąsiadujących z Cumberland. Najstarszy syn Thorfinna – Totil został zaręczony z najstarszą córką jarla Lancaster – Gurli. Dzięki temu małżeństwu Valdarin zamierzał scementować więzi z rodem królewskim i jednocześnie pozyskać silnego sojusznika w osobie najstarszego syna króla Halfdana – Sigfrida. Nie bez znaczenia było również to, że jarlostwo Sigfrida sąsiadowało z Cumberland.

    [​IMG]

    Eskild – drugi syn Chutliwego został zaręczony z najstarszą córką jarla Westmorland – Freją. Co prawda jarl Tolir, który po śmierci królewskiego podczaszego** Bersiego przejął władzę w Westmorland, pochodził z mało znanego rodu Smidr i nie był zbyt potężnym sojusznikiem, ale jego ziemie sąsiadowały z Cumberland i na razie to wydawało się jedyną korzyścią płynącą z tego małżeństwa.

    [​IMG]

    Wreszcie, najmłodszy z synów jarla Cumberland - Thorstein został zaręczony z córką jarla Dunbar – Gerdą. O ile poprzednie dwa potencjalne małżeństwa niosły za sobą jakieś korzyści dla rodu Valdarin i zdawały się wskazywać na to, że Thorfinn Chutliwy starał się prowadzić politykę dynastyczną, o tyle małżeństwo z córką jarla Ubbe Wylewnego nie mogło przynieść Cumberland niczego dobrego. Pospólstwo na północy królestwa Jorvik pozostawało pod wpływem chrześcijaństwa i inspirowane ze Szkocji wzniecało co kilka lat bunty. Zresztą sam jarl Dunbar, z uwagi na swoje obżarstwo i lenistwo, nie cieszył się zbytnim poważaniem wśród Normanów. Zaprawdę nikt nie wiedział, czym spowodowana była inicjatywa głowy rodu Valdarin.

    [​IMG]

    Już kilka miesięcy później Thorfinn Chutliwy zaczął realizować swój śmiały plan, którego powodzenie miało zapewnić sławę i dostatek jemu i jego potomkom. Jarl Cumberland zainicjował zawiązanie spisku, którego celem było zamordowanie jedynego męskiego dziedzica jarla Lancaster. Dzięki zgładzeniu pięcioletniego Odda schedę po śmierci Sigfrida mogłaby przejąć jego najstarsza córka, która była już zaręczona z synem Chutliwego. Potomkowie dziedzica Cumberland mogliby posiadać we władaniu również jarlostwo Lancaster.

    Powszechnie było wiadomo, że Sigfrid zamierza zabrać swojego pięcioletniego syna na pierwsze w życiu chłopca polowanie. Do udziału w spisku udało się jednak pozyskać drugą żonę Sigrfida – Bothildę, która miała dopilnować, aby było to zarazem pierwsze i ostatnie polowanie w życiu chłopca. Żona jarla Lancaster przekupiła dwóch myśliwych. Podczas gdy jeden miał odciągnąć uwagę Sigfrida od Odda, drugi miał zamordować chłopca i upozorować wypadek. Odd Sigfridsson nie powrócił z polowania.

    [​IMG]

    W kolejnym – czternastym roku panowania Thorfinna Chutliwego do Cumberland przybyła duża karawana kupiecka z odległej krainy. Jej przywódca – człowiek o potężnej tuszy, ciemnej karnacji i jowialnym usposobieniu, znał mowę Normanów i wraz ze swoimi ludźmi został ugoszczony na dworze jarla. Wieczorem na cześć niecodziennych gości odbyła się uczta, podczas której przywódca karawany snuł opowieści o krainach, które dotąd przemierzył. W tym samym czasie ten pogodny i nieco rubaszny grubas pochłaniał ogromne porcje jadła i napitku. Można było odnieść wrażenie, że przywódca karawany pochłonie wszystkie zapasy w Cumberland, ale na szczęście tak się nie stało, choć koszt uzupełnienia zapasów w spiżarni i piwnicy dworu z pewnością nie był mały.

    Następnego dnia, przed wyruszeniem w dalszą drogę, gruby kupiec postanowił odwdzięczyć się swemu gospodarzowi za udzieloną gościnę. Po wypowiedzeniu przez niego szorstko brzmiącej komendy w obcym języku, jeden z młodych członków karawany wystąpił przed obliczę jarla. „Ten młody człowiek będzie ci dobrze służył szlachetny wikingu.” – Rzekł przywódca karawany, po czym dodał – „Jego lojalność wobec ciebie, jego nowego pana, będzie niekwestionowalna”. Thorfinn Valdarin podziękował za nietypowy dar, choć wyraził szczere zaniepokojenie, że pojawienie się młodzieńca o tak egzotycznym wyglądzie i obyczajach, może wywołać nie lada zamieszanie wśród niewiast zgromadzonych na dworze w Cumberland. Kupiec zaśmiał się głęboko.

    [​IMG]

    * Marshal
    ** Spymaster
     
  6. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    Opowieść o Thorfinnie Pożądliwym i o tym, jak przestano nazywać go Chutliwym, a ...

    [​IMG]

    Opowieść o Thorfinnie Pożądliwym i o tym, jak przestano nazywać go Chutliwym, a zaczęto Pożądliwym.

    Okoliczności, w jakich na jaw wyszła ułomność arabskiego wojownika o imieniu Sami, nie są do końca jasne, ale można sobie wyobrazić, jak duży szok wywołała w społeczności Cumberland. Mimo swojej odmienności, dzięki stosunkowo szybkiemu opanowaniu języka i obyczajów wikingów oraz sprawnemu posługiwaniu się lekkim mieczem o cienkim i zakrzywionym ostrzu, eunuch był tolerowany w Cumberland.

    [​IMG]

    Kolejne miesiące Thorfinn spędzał na dworze króla Halfdana dzieląc swój czas pomiędzy wypełnianie obowiązków wojewody* oraz ojca i wychowawcy swoich synów, gdyż latem do Jorvik przybył jego drugi syn – sześcioletni Thorsteinn.

    W międzyczasie Jarl Cumberland konsekwentnie realizował swój plan, dzięki któremu ród Valdarin miał objąć w panowanie kolejne ziemie. Już w kolejnym roku nowonarodzony syn Jarla Sigfrida z Lancaster – Sverker został uduszony przez przekupioną służącą. Jarlostwo najstarszego bękarta Halfdana Białej Koszuli było już niemal na wyciągniecie ręki, a na drodze stał już tylko sam Sigfrid…

    [​IMG]

    Bogowie najwyraźniej postanowili ukarać krnąbrnego wikinga zsyłając na Thorsteinna tę samą chorobę, która piętnaście lat wcześniej doprowadziła do śmierci pierwszej, umiłowanej żony Thorfinna – Aslaug. Drugi syn Jarla Cumberland skonał w męczarniach w wieku ośmiu lat. Jego stopy nie przekroczyły progu Walhalli.

    [​IMG]

    Pomimo otrzymania tak czytelnego znaku od rozgniewanych bogów, Jarl z Cumberland nie zaprzestał realizacji swojego planu, co rychło doprowadziło do kolejnego nieszczęścia. Jeden z pozyskanych przez Valdarina spiskowców wyjawił podczas pijatyki, że Jarl Sigfrid jest celem przygotowywanego od dawna spisku.

    [​IMG]

    Tego było już za wiele nawet dla króla, który darzył dotąd Jarla Cumberland niemal nieograniczonym zaufaniem. Odkrycie istnienia inspirowanego przez Valdarina spisku na życie najstarszego bękarta króla Jorvik rzucało też nowe światło na śmierć jego dwóch synów. Z pewnością, gdyby nie wybuch kolejnego katolickiego powstania na północy i zaręczyny najstarszego, legalnego syna Halfdana z najstarszą córką Thorfinna, los królewskiego wojewody* byłby już przesądzony. Sam Odyn zdawał się czuwać nad losem Jarla z Cumberland. Tak, czy inaczej fakt planowania, a być może także przeprowadzenia kilku innych straszliwych zbrodni został chwilowo puszczony Thorfinnowi płazem. Skończyło się na dość szorstkiej reprymendzie, po której Valdarin obiecał, że nie będzie już nigdy więcej spiskował przeciwko żadnemu przedstawicielowi rodu królewskiego. Od czasu tej rozmowy Thorfinn Valdarin przestał być nazywany Chutliwym i zaczęto powszechnie mówić o nim Thorfinn Pożądliwy.

    [​IMG]

    Podczas przygotowań do nowej kampanii zbrojnej przeciwko katolickim buntownikom z północy zmarł w wieku czterdziestu sześciu lat wojewoda* Cumberland – Karl. Decyzja Pożądliwego o przekazaniu obowiązków związanych z przygotowaniem wyprawy przeciwko powstańcom Samiemu wywołała wiele nieprzychylnych władcy Cumberland komentarzy. Nikt jednak nie mógł odmówić Beduinowi pracowitości, gdyż po jego wyznaczeniu na wojewodę* przygotowania nabrały wreszcie tempa, dając nadzieję lokalnym wikingom na udział w walce u boku wojsk króla.

    [​IMG]

    Thorfinnowi Pożądliwemu nie dane było wziąć udziału w ekspedycji zbrojnej przeciwko zbuntowanej Północy, gdyż 10 kwietnia roku Pańskiego 886, po dziewiętnastoletnim panowaniu w Cumberland zmarł w wieku sześćdziesięciu jeden lat. Według legendy, leżąc już na łożu śmierci, posłał po swojego najwierniejszego sługę – Samiego, który przebijając zakrzywionym mieczem pierś wikinga, odesłał go do Walhalli.

    [​IMG]

    * Marshal


    Od autora:
    Tak oto zakończyła się historia pierwszego Jarla z Cumberland. W kolejnym odcinku zacznę opisywać przygody nowego, małoletniego władcy – Totila. Kto zostanie regentem i wychowawcą młodego jarla? Czy będzie on godnym następcą Thorfinna? Czy będzie kontynuował dzieło swojego ojca zmierzające do rozszerzenia ziem rodu Valdarin? Na te pytania będę odpowiadał w kolejnych odcinkach, które już niebawem, a tymczasem zapraszam do dyskusji na temat życia i spuścizny Thorfinna Chutliwego vel Pożądliwego.

    Przepraszam za dość dużą zwłokę w opublikowaniu bieżącego odcinka, ale moje myśli, uwaga i czas były absorbowane przez zakup własnego mieszkania, do którego wprowadzimy się w najbliższy weekend. Mam nadzieję, że pisząc z własnego M3 będę w stanie utrzymać dotychczasowe tempo i publikować przynajmniej jeden odcinek tygodniowo.
     
  7. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    Opowieść o dzieciństwie Totila, syna Thorfinna Pożądliwego.

    [​IMG]

    Opowieść o dzieciństwie Totila, syna Thorfinna Pożądliwego.

    Po śmierci ojca władzę nad jarlostwem Cumberland objął najstarszy syn Thorfinna Pożądliwego – Totil. Trzynastoletni jarl wykazywał już pewne cechy, które zapowiadały, że zyska uznanie w oczach swoich pobratymców, ale póki co odważny i niecierpliwy Totil nie mógł samodzielnie rządzić. Zgodnie z tradycją i życzeniem umierającego ojca, do osiągnięcia przez małoletniego władcę szesnastego roku życia władzę w jego imieniu miał sprawować kanclerz* Fredrik. Nikt nie kwestionował jego pozycji, gdyż był on nie tylko przedstawicielem starego normańskiego rodu, ale również był posiadaczem niemałego bogactwa i co najważniejsze, miał posłuch na dworze króla Halfdana Białej Koszuli w Jorvik. To właśnie stamtąd zarządzane było jarlostwo Cumberland. Pierwszą decyzją ambitnego kanclerza* było ściągniecie na dwór królewski obu synów Thorfinna, co ostatecznie zabezpieczyło powodzenie jego regencji.

    [​IMG]

    Fredrik postanowił kontynuować działania pierwszego jarla Cumberland i już w kolejnym miesiącu wojewoda** Sami poprowadził blisko pięćsetosobowy hufiec wojowników z Cumberland przeciwko rebeliantom z północy. Niemal tak samo liczne armie wikingów i katolickich buntowników spotkały się w okolicy Melrose, gdzie doszło do krwawej bitwy. W pierwszej fazie bitwy siły wikingów ponosiły duże straty od strzał katolickich łuczników, ale gdy wreszcie doszło do walki w zwarciu Normanowie okazali swą furię. Prowadzący natarcie nieliczni, ale współpracujący ze sobą rdzenni wikingowie rąbiąc toporami masakrowali kolejnych obrońców i wrzynali się głęboko w szeregi buntowników. Za nimi podążali uzbrojeni i przeszkoleni chłopi z południa – dzielni amatorzy, którzy co prawda walczyli chaotycznie, ale byli na tyle liczni, że wkrótce wojska buntowników były zmuszone ustąpić pola. Niestety brak licznej jazdy uniemożliwiał Normanom prowadzenie skutecznego pościgu za uchodzącym przeciwnikiem.

    [​IMG] [​IMG]

    Pogoń za znacznie osłabionymi, ale nierozbitymi siłami buntowników trwała przez niemal rok i zakończyła się w pobliżu Berwick, gdzie jednemu z wojowników z Cumberland udało się pochwycić żywcem przywódcę katolików – Osrica. Gdy wikingowie przekazywali mocno sponiewieranego jeńca swojemu królowi, był on już zaledwie cieniem człowieka. Osric skonał późnej w lochu w Jorvik.

    [​IMG]

    Po powrocie z wyprawy wojennej wikingów z Cumberland i krótkiej fecie z okazji zwycięstwa, życie w jarlostwie wróciło do normy. Zwykła codzienność na wyspach była wręcz nudna. Owszem, miejscowi chłopi zajęci byli troską o bydło, pracą w polu i szkoleniem bojowym, ale już osiedli na tych terenach wikingowie nie mieli zbyt wiele zajęć. Prowadziło to do większych lub mniejszych zwad pomiędzy poszczególnymi Normanami, ale przebieg tych zwad zwykle nie był zbyt krwawy. Przedstawiciele nowej elity dawali upust swojej energii w czasie polowań w obfitujących w zwierzynę lasach, spożywając liczne potrawy i trunki podczas całonocnych biesiad oraz uczestnicząc w niewielkich, lokalnych rajdach.

    Po dwóch latach sielankowa regencja kanclerza* Fredrik miała się ku końcowi. Jedną z najpowszechniej komentowanych z jego decyzji z tego czasu było ułaskawienie chłopów oskarżonych o kłusownictwo przez jednego z Normańskich wojowników. Werdykt Fredrika wywołał duże zdziwienie, nie tylko wśród chłopstwa, ale przede wszystkim wśród wikingów, dla których prymat nad lokalną ludnością był uzasadniony i wręcz oczywisty. Wielu Normanów otwarcie zarzucało kanclerzowi*, że odrzuca swoje pochodzenie.

    Tymczasem zbliżał się dzień, gdy Totil, syn Thorfinna Pożądliwego po spełnieniu określonego rytuału inicjacyjnego miał wkroczyć w dorosłe życie i przejąć władzę w Cumberland.

    * Chancellor
    ** Marshal


    Od autora:
    Wracam z odcinkiem, do którego nie mogłem się zabrać z uwagi na... nudę. Ale żeby akcja mogła ruszyć musiałem opisać regencję Fredrika. Stay tuned.

    Jakby kto nie zauważył, to zrezygnowałem z ukrywania cech postaci, gdyż było to czasochłonne i chyba niepotrzebne.
     
    Ostatnia edycja: 5 Lipiec 2014
  8. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    Opowieść o Totilu, synu Thorfinna Pożądliwego i jego wkroczeniu w dorosłe życie.

    [​IMG]

    Opowieść o Totilu, synu Thorfinna Pożądliwego i jego wkroczeniu w dorosłe życie.

    Długie i wąskie łodzie o zakrzywionych dziobach kołysały się łagodnie w bezpiecznej odległości od brzegu. Delikatna morska bryza smagała twarze Wikingów, którzy dopiero co zeszli na ląd i już rozpoczęli przygotowania. Nastoletni jarl Totil Thorfinnsson nachylił się nad wiadrem z gęstą czerwoną mazią i rozsmarował ją po twarzy. Bogowie zdawali się sprzyjać jego pierwszej samodzielnej wyprawie łupieżczej zezwalając 5 niewielkim okrętom i ich załogom na bezpieczne dotarcie do wybrzeży północno-wschodniej Irlandii. Jednak to był dopiero początek tej wyprawy, a przed dwoma setkami w większości młodych wojowników, jakich zdołał zebrać wokół siebie młody jarl Cumberland, czekało jeszcze wiele niebezpieczeństw, wyzwań i potencjalnych zysków. Mieszkańcy pobliskiej osady z pewnością wiedzieli o obecności przybyszy. Totil chwycił mocno drewnianą tarczę i zwrócił się do swoich towarzyszy następującymi słowami – „Niech nikt niepotrzebnie nie odrzuca życia, nawet by zaimponować bogom. Trzymajcie się blisko.” – Naprzeciw Wikingom stanęło kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu rybaków uzbrojonych w przypadkowo chwycone narzędzia. Nie stanowili żadnego wyzwania dla wyposażonych w topory i miecze najeźdźców. To była prawdziwa rzeź, której towarzyszyły liczne gwałty i grabieże.

    [​IMG]

    Stosunkowo nieliczny hufiec Totila Thorfinnssona panoszył się po ziemi Ulatów od pierwszych dni kwietnia aż do początku lata paraliżując życie miejscowej ludności. Ci, którym udało się dotrzeć do większych osad, byli bezpieczni za palisadami, ale pozostali mieszkańcy byli zdani na pastwę brutalnych Wikingów.
    Totil, zebrawszy bogaty łup postanowił powrócić w połowie lipca do Cumberland. Wraz z powrotem ze swojej pierwszej wyprawy dokonał się rytuał przejścia i syn Thorfinna Pożądliwego został powitany jako pełnoletni i samodzielny władca. Fredrik, którego specjalna pozycja wynikająca ze sprawowanej funkcji regenta wygasła, szybko usunął się w cień i nikt, łącznie z samym Totilem, nie przejął się jego tajemniczym zaginięciem.

    [​IMG]

    Rok, w którym Totil Thorfinnsson objął samodzielne rządy w Cumberland, obfitował w wydarzenia. W wielu częściach królestwa Jorvik wybuchły ogniska zarazy, która kilka lat wcześniej pochłonęła życie młodszego brata Totila – Thorsteinna oraz pierwszej żony Thorfinna Pożądliwego – Aslaug. Obecnie jej ofiarami padła matka jarla Cumberland – Gerda oraz porażony w czasie podboju hrabstwa Suffolk jarl Lancaster – Sigfrid.

    [​IMG]
    [​IMG]

    Ostatecznie Wikingom z Lancaster udało się opanować ziemie w południowo-wschodniej części Wyspy, a władzę nad oboma jarlostwami z powodu braku męskich potomków objęła najstarsza córka Sigrida i jednocześnie narzeczona Totila – już niemal pełnoletnia Thyra.
    Młoda, niezbyt urodziwa (oszpecona przez zajęczą wargę) władczyni doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że dzięki temu małżeństwu zarówno jarlostwo Lancaster, jak i nowo zdobyte jarlostwo Suffolk miały po jej śmierci zostać przejęte przez ród Valdarin. Tak, czy inaczej Thyra postanowiła dochować danego przez jej ojca przyrzeczenia i zgodziła się wyjść za władcę Cumberland.

    [​IMG]

    Wkrótce, po kilkumiesięcznym pobycie w królestwie Jorvik Totil Thorfinnsson ponownie zebrał swoich wojowników i jesienią wyruszył raz jeszcze plądrować Irlandię. To właśnie tam dotarły do niego dwie ważne wiadomości. Pierwsza z nich pochodziła od młodej żony jarla, która przekazała przez posłańca, że jest brzemienna i wkrótce spodziewa się ich pierwszego potomka. Totil wiedział, że jest jeszcze zbyt wcześnie na świętowanie, ale przeczuwał, że spłodził syna, który po jego śmierci zapanuje nad niemal czwartą częścią królestwa i wyniesie ich ród jeszcze wyżej.
    Wieści o śmierci króla Halfdana Białej Koszuli rozeszły się po wyspach błyskawicznie, gdyż dotyczyły bezpośrednio zarówno rdzennych, katolickich mieszkańców, jak i panoszących się normańskich najeźdźców. Kilka tygodni po tym, jak pojawiły się pierwsze pogłoski na ten temat, do jarla z Cumberland dotarł jeden z wielu posłańców, jakich rozesłał jeden z bękarcich synów Białej Koszuli. Młode królestwo Wikingów, a co za tym idzie również jarlostwo Cumberland, znalazły się w niebezpieczeństwie.


    Od autora:
    Wracam do Was z kolejnym odcinkiem.
    W międzyczasie przesiadłem się na wersję 2.3 ze wszystkimi dużymi DLC: Sword of Islam, Legacy of Rome, Sunset Invasion, The Republic, The Old Gods, Sons of Abraham, Rajas of India, Charlemagne i Way of Life.
     
  9. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    Opowieść o Totilu, synu Thorfinna Pożądliwego i królewskich łowach.

    [​IMG]

    Opowieść o Totilu, synu Thorfinna Pożądliwego i królewskich łowach.

    Bratobójcza wojna wisiała na włosku. W chwili swojej śmierci król Halfdan miał czterech żyjących synów (piąty, najstarszy z nich – Sigfrid z Lancaster zmarł wcześniej na zapalenie płuc): Gudfrida (zwanego Myśliwym), Ragnara, Bragiego i Tostego. Dwaj najstarsi synowie byli bękartami, ale dla Wikingów nie miało to większego znaczenia, gdyż niewielu z tych, którzy opuścili rodzinną Skandynawię mogło poszczycić się starym i szlachetnym rodowodem. Zgodnie z tradycją to najstarszy syn powinien odziedziczyć schedę po ojcu, ale nie dla wszystkich musiało to być takie oczywiste. Wśród Normanów to często przebiegłość, szybkość w działaniu, złoto i liczny hufiec zbrojnych decydowały o kolejności dziedziczenia. Do rywalizacji o królestwo Jorvik mogli również stanąć wciąż żyjący bracia zmarłego króla, a więc: Bjorn Żelaznoboki oraz Sigurd Wężowe Oko.

    [​IMG]

    Totil Valdarin postanowił czym prędzej wrócić do Jorvik. Wiedział jednak, że bez względu na to, co miało się wydarzyć w nadchodzącej przyszłości, będzie potrzebował irlandzkiego złota, więc pozostawił na miejscu swój hufiec, na czele którego postawił zaufanego sługę – Ethelreda. Ten saksoński zarządca miasta Penrith kilkanaście lat temu porzucił fałszywą wiarę w Jezusa Chrystusa i odtąd stał się gorliwym wyznawcą bogów z Asgardu. Ethelred nie był błyskotliwym dowódcą, ale Totil nie miał zbytniego wyboru, gdyż musiał zabrać część wojów ze sobą do Jorvik i wolał mieć swoich najlepszych ludzi blisko siebie.

    [​IMG]

    Obawy młodego jarla okazały się całkowicie bezpodstawne. Po tym, jak Totil dotał do Cumberland i zebrał wszystkich dostępnych wojowników okazało się, że opróżniony przez Halfdana tron zajął jego najstarszy syn – Gudfrid Myśliwy, a bracia obdarowani przez niego złotem i nowymi ziemiami (Ragnar rozszerzył swoje władztwo o Teviotdale, Bragi otrzymał jarlostwo Clydesdale, a Toste otrzymał jarlostwo Nortumbrii), zachowali się bardzo lojalnie i nie utrudniali objęcia władzy. Także obaj sławni wujowie, zajęci konsolidacją swoich posiadłości w Skandynawii, nie wystąpili przeciwko nowemu królowi Jorvik. Sukcesja Gudfrida Myśliwego zdawała się być zabezpieczona.

    [​IMG]

    Upewniwszy się, że w królestwie Jorvik nie dojdzie do żadnych bratobójczych walk, które mogły zagrozić rosnącej pozycji rodu Valdarin, Totil rozpuścił swoich zbrojnych (poza dwustuosobowym hufcem plądrującym Irlandię), ale pozostawał w Cumberland. Wkrótce Totil Thorfinnssonn został wezwany przed oblicze króla Gudfrida, który najwyraźniej postanowił osobiście poznać młodego, dobrze zapowiadającego się jarla, przed którym tak bardzo lękali się Irlandczycy. Wiking z Cumberland najwyraźniej zrobił bardzo dobre wrażenie, gdyż władca Jorvik, wbrew zdroworozsądkowym poradom swoich doradców, zdecydował się powierzyć mu sprawowanie funkcji królewskiego wojewody*. Czy tego młodego mężczyznę mógł spotkać większy zaszczyt?

    [​IMG]

    Zachodnie wybrzeże Szkocji zostało podbite przez najstarszego syna Ragnara Włochate Portki mniej więcej w tym samym czasie co wyspa Mann i były to najstarsze przyczółki Wikingów na Wyspach. Szkoci już od dziesięcioleci starali się zepchnąć najeźdźców z powrotem do morza i odzyskać swoje ziemie. Właściwie wojna o te tereny trwała nieprzerwanie już niemal od czterdziestu lat i tylko jej intensywność to przygasała, to znów rozpalała się na nowo. Kilka tygodni po wyznaczeniu nowego królewskiego wojewody*, król Gudfrid poddał go pierwszej próbie. Władca Jorvik zdecydował się udzielić pomocy synowi Ivara Bez Kości – Sigfrothowi, który zmagał się z kolejną już krucjatą zorganizowaną przez króla szkockiego Konstantyna II.

    [​IMG]

    Totil energicznie przystąpił do organizowania armii w Jorvik dla swojego władcy i już po kilku miesiącach Wikingowie dysponowali ponad trzema tysiącami zbrojnych. Na czele ogromnej armii stanął osobiście król i wkrótce podążył ze swoim wojskiem na niespokojną północ. Sam jarl z Cumberland otrzymał polecenie, aby pozostać w Jorvik. Mniej więcej w tym samym czasie na świat przyszło jego pierwsze dziecko, które, ku rozczarowaniu Totila, okazało się chorowitą dziewczynką. Wielu wróżyło dziecku szybką śmierć.

    [​IMG]

    Kampania przeciwko Szkotom była prowadzona przez króla Gudfrida nader ostrożnie. Po przybyciu do Argyll armia stała bezczynnie przez kilka tygodni i wraz z nadejściem zimy została wycofana do Cumberland. Tymczasem szala zwycięstwa w wojnie zaczęła się powoli przechylać na stronę chrześcijan, którzy skonsolidowali swe siły i coraz skuteczniej zaczęli wypierać wojska Sigfrotha ze Szkocji, zadając im przy tym znaczne straty. Widząc słabość i bierność Wikingów katolicka ludność zamieszkała na północnych rubieżach Jorvik, chwyciła za broń. Przywódcą powstania był niejaki March – sprawny i oczytany dowódca oraz odważny wojownik pochodzący z Walii.

    [​IMG]

    Jedynie szybkie i zdecydowane działania mogły odwrócić losy tej kampanii, ale mijały kolejne tygodnie, podczas których armia Gudfrida wciąż stała bezczynnie w Cumberland. Wielu Normanów otwarcie sugerowało, że zamiłowanie do polowań i poszukiwania mitycznego białego jelenia, widzianego ponoć w lasach Cumberland, całkowicie pochłonęły nowego króla, który był niezdolny do jakiejkolwiek innej aktywności. W międzyczasie wojska Konstantyna II zdobyły wszystkie normańskie forty w Argyll i w rezultacie Szkoci, po blisko czterdziestu latach, odzyskali panowanie nad swoim zachodnim wybrzeżem wypierając ostatecznie Sigfrotha, który w zaledwie kilka lat utracił wszystkie ziemie, jakie pozostawił mu słynny ojciec.

    * Marshal
     
  10. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    Opowieść o Totilu, synu Thorfinna Pożądliwego i kamieniu runicznym.

    [​IMG]

    Opowieść o Totilu, synu Thorfinna Pożądliwego i kamieniu runicznym.

    Wobec jątrzącej się rebelii na północy i braku jakiegokolwiek zainteresowania ze strony króla do jej stłumienia, Totil Thorfinnsson postanowił, że zacznie działać na własną rękę. Wkrótce, po blisko dwuletnim rajdzie, do Jorvik powrócił z Irlandii Ethelred z obfitym łupem. Zgodnie z tradycją zdecydowana większość zrabowanych dóbr trafiła do jarla Cumberland, który był organizatorem tego rajdu. Osobisty łup Totila został szybko spieniężony i stanowił równowartość trzy i półrocznego dochodu z jarlostwa Cumberland! Poza materialnymi zdobyczami, Ethelred dostarczył do Jorvik specjalny podarek, który stanowiła pochwycona w niewolę młoda, walijska szlachcianka o dość osobliwym usposobieniu. Ta młoda kobieta o dzikich zielonych oczach nie zachowywała się jak typowa chrześcijanka. Uzbrojona w sztylet rzuciła się z krzykiem na swoich porywaczy i nawet po rozbrojeniu nadal zadawała dotkliwe rany swoimi pazurami. Dopiero silne uderzenie w głowę, w efekcie którego straciła przytomność umożliwiło Wikingom pochwycenie i skrępowanie Walijki. Czas spędzony w niewoli poświęcała na rozmowy z niewidzialnymi postaciami lub spędzała bezproduktywnie kiwając się i gaworząc niczym dziecko. Z uwagi na nietypowe zachowanie Walijki, jej życie i, jak zapewniał Ethelred, cnota zostały zachowane i Totil Valdarin uznał, że będzie ona znakomitą ofiarą dla bogów w planowanym przez niego blót.

    [​IMG]

    Totil niezwłocznie wyruszył na czele swojego hufca do Cumberland, gdzie zebrał dodatkowe trzy setki wojowników i nakazał im wyruszyć na północ. Nie chcąc prowokować króla, jarl postawił na czele swojej ponad pół tysięcznej armii Ethelreda, samemu pozostając w Cumberland. Jednak królewski wojewoda* nie zamierzał dłużej czekać z założonymi rękami i podjął działania, które miały przynieść mu sławę i odpowiednie poważanie wśród wszystkich Normanów. Taki niematerialny kapitał mógł być jeszcze bardzo użyteczny. Pierwszą decyzją było zlecenie wykonania ogromnego głazu runicznego ku czci sławnego ojca – Thorfinna Pożądliwego, założyciela rodu Valdarin.

    Podczas gdy rzemieślnicy w Cumberland pracowali nad głazem runicznym, hufiec Ethelreda nadal dumnie maszerował na północ. Wieść o niewielkim i zdeterminowanym oddziale Wikingów z Cumberland, który przybył z Irlandii, aby odeprzeć Szkotów stał się prawdziwą inspiracją dla wojowników w królestwie Jorvik. Wkrótce sam król nie miał wyboru i, aby uniknąć otwartego buntu, zakończył wielkie łowy i ruszył ze swoją armią przeciwko katolikom.

    Z początkiem września pod Roxburgh w jarlostwie Teviotdale doszło do krwawej bitwy pomiędzy siłami katolików i Wikingami. Normanowie dysponowali niewielką przewagą ilościową, ale powstańcy mieli przewagę w postaci terenu. We wstępnej fazie bitwy, zanim jeszcze doszło do walki w zwarciu, wielu atakujących zostało rozstrzelanych przez szkockich łuczników, których strzały zdawały się zakrywać niebo. Jednak na koniec dnia, to Wikingowie triumfowali. Podczas walki zabity został jeden z walijskich kapitanów, którego czaszka została rozpłatana na pół przez jeden celny cios zadany toporem bojowym. Między innymi na jego truchle długo jeszcze pasły się mięsożerne kruki. Armia króla Gudfrida Myśliwego niezwłocznie ruszyła w pogoń za uchodzącym przeciwnikiem.

    [​IMG]

    Wieść o wspaniałym triumfie zbiegła się w Cumberland z ceremonią odsłonięcia ukończonego głazu runicznego ku czci Thorfinna Pożądliwego. Totil zadbał o odpowiednio podniosłą oprawę tej uroczystości. Podczas wyprawionej przez niego uczty został na tą okazję specjalnie wynajęty skald, który snuł opowieści o życiu i uczynkach poprzedniego jarla z Cumberland i nikomu, a już na pewno nie patronowi, nie przeszkadzało, że były one nieco podkoloryzowane. Totil Thorfinnsson ogrzewał się w blasku swego sławnego ojca.

    [​IMG]

    Przez kolejne dwa miesiące armia króla Gudfrida Myśliwego ścigała armię powstańców i wydawało się, że kampania wkrótce dobiegnie końca. Jarl Cumberland przystąpił już nawet do organizacji blót, w którym zamierzał podziękować bogom za zwycięstwo nad katolikami, lecz los bywa kapryśny. Po wygranej przez Wikingów potyczce pod Stirling na północnych rubieżach królestwa, ze szkockich gór zeszła niemal pięciotysięczna, świeża armia katolików. W bitwie pod Abercorn armia króla Jorvik została niemal całkowicie starta w pył i nawet ofiara z szalonej Walijki – Hyweli nie była w stanie wpłynąć na bogów, aby zatrzymali katolickich powstańców. Droga do samego dworu królewskiego w Jorvik stała właściwie otworem.

    [​IMG]

    * Marshal
     
  11. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    Opowieść o Totilu, synu Thorfinna Pożądliwego i królewskiej rozgrywce.

    [​IMG]

    Opowieść o Totilu, synu Thorfinna Pożądliwego i królewskiej rozgrywce.

    Tego dnia całe niebo było szczelnie pokryte ciężkimi, ciemnymi burzowymi chmurami, a deszcz lał się strumieniami. Ciemne niebo co jakiś czas rozświetlało się błyskawicami. Odgłosy potężnych grzmotów rozchodziły się po całej okolicy. To Thor z całej siły uderzał swoim młotem w kowadło. Nikt o zdrowych zmysłach nie wyruszałby w taką pogodę w morze. Nikt, poza Totilem Valdarinem, który był przekonany, że powód jego podróży jest wystarczająco słuszny i wart ryzyka powierzenia swojego życia w ręce kapryśnych bogów. Władca Cumberland wydawał się pewny powodzenia swojej wyprawy. Wszak jego ojciec – Thorfinn był nie tylko przyjacielem Thora, ale został dostrzeżony i nagrodzony przez samego Odyna. Również niedawno obchodzony blót powinien gwarantować Totilowi przychylność bogów. Tak, czy inaczej, po ostatnich wydarzeniach, królewski wojewoda* zdecydował, że natychmiast wyruszy do Skandynawii, aby uzyskać pomoc synów legendarnego Ragnara Włochate Portki - Bjorna Żelaznobokiego oraz Sigurda Wężowe Oko. Zebrawszy najodważniejszych czy też, jak mówili złośliwi – najmniej rozważnych Wikingów, młody jarl polecił przygotować swoją ulubioną łódź. Z uwagi na szalejącą burzę jej maszt był złożony i zabezpieczony, więc napęd musiały stanowić wiosła obsadzone już przez uczestników wyprawy. Ochronę przed silnym wiatrem i rzęsistym deszczem stanowił pojedynczy namiot rozłożony na środku okrętu. Zatrzymawszy się na pomoście, Totil spojrzał raz jeszcze w niebo. Słychać było młot Thora uderzający o kowadło, z którego sypały się iskry – błyskawice. Młody jarl Cumberland miał nadzieję, że bóg burzy okaże mu łaskę i umożliwi bezpieczną podróż do rodzimej ziemi Wikingów. Gdy Totil wchodził na statek czuł na sobie wzrok poddanych z najbliższego otoczenia, którzy stali na pomoście oraz pobliskich mieszkańców, którzy obserwowali całą sytuację z pewnego dystansu. Syn Thorfinna Pożądliwego zajął miejsce na dziobie, a jego towarzysze zaczęli wiosłować i wkrótce niewielka, samotna łódź zniknęła pośród szalejącego na morzu sztormu.

    Z niewiadomych nikomu powodów przywódca katolickiej rebelii – March nie wykorzystał w pełni swojego zwycięstwa pod Abercorn i nie poprowadził wszystkich swoich sił na południe, zadowalając się wysłaniem niewielkiego pościgu, który doprowadził do rozbicia pozostałości armii Gudfrida Myśliwego w kilku potyczkach. Zdecydowana większość sił buntowników wciąż oblegała normańskie warownie na północy.

    Młody jarl z Cumberland w pierwszej kolejności udał się do szwedzkiego królestwa rządzonego przez Bjorna Żelaznobokiego i prawdopodobnie gorzko tego żałował. Syn legendarnego Ragnara Włochate Portki w pierwszej chwili wykazał się umiarkowaną gościnnością, każąc przemoczonemu i zziębniętemu przybyszowi oczekiwać zaraz przy wejściu do swojej hali tronowej przez niemal godzinę. Gdy wreszcie król zezwolił ruchem dłoni na wkroczenie do hali Totilowi, ten podszedł szybko do centralnego paleniska, które znajdowało się na wprost szwedzkiego władcy. Żar ognia szybko ogrzewał zmarznięte dłonie. Król jakby od niechcenia zmierzył przybysza wzrokiem, po czym zwilżywszy usta i gardło napojem z rogu zapytał:
    - Kim jesteś wędrowcze i skąd przybywasz? – Młody jarl z Cumberland podniósł się znad paleniska i odparł dumnie:
    - Jestem Totil Valdarin, królewski wojewoda Gudfrida Myśliwego, jarl Cumberland i syn Thorfinna Pożądliwego. – Bjorn Żelaznoboki poprawił się na swoim tronie i skupiając uwagę na rozmówcy rzekł:
    - Twój ojciec był dobrym towarzyszem mojego brata. Z pewnością ucztuje co wieczór wraz z Odynem w Walhalli. – Król zlustrował swojego rozmówcę raz jeszcze i kontynuował – Przypłynąłeś z Jorvik o tej porze roku?
    - Tak, szlachetny królu. – Ludzie zgromadzeni w hali zaczęli szeptać. Najwyraźniej podróż Totila zrobiła na nich wrażenie.
    - Jaki jest cel twej wizyty, Thorfinnssonie?
    - Królu Szwedów, przybywam, aby przedstawić ci propozycję, której nie powinieneś odrzucać. – Słysząc te słowa, zaintrygowany Bjorn Żelaznoboki uniósł nieznacznie brew, a następie stwierdził:
    - Dobrze młody jarlu, porozmawiamy o tej twojej propozycji później. Tymczasem korzystaj z mojej gościnności. – Po czym nakazał swojej służbie przynieść dla Totila suche ubrania i strawę. Jarl z Cumberland zajął miejsce na ławie obok jednego ze szwedzkich możnowładców, z którym wychylił tego wieczora wiele rogów wypełnionych miodem.

    Król Bjorn Żelaznoboki zdawał się odwlekać rozmowę z Totilem, a być może był po prostu zbyt zajęty rządzeniem swoim królestwem, ale wreszcie po kilku dniach młody jarl został przyjęty przez władcę na audiencji. Władca Cumberland mógł wreszcie przedstawić swoją propozycję. A była ona naprawdę śmiała, a wręcz bezczelna. Otóż szwedzki król miał nie tylko wysłać do Jorvik swoich wojowników, ale na czele jego armii miał stanąć syn Thorfinna Pożądliwego, który w przypadku powodzenia wyprawy, mógłby zebrać całą chwałę jako obrońca królestwa Gudfrida Myśliwego. Co prawda młody Valdarin podał kilka dobrych argumentów przemawiających za taką wyprawą, jak na przykład fakt, że ziemia na Wyspie była obficie zroszona krwią Ragnara Włochate Portki, a także jego zabójcy – króla Elli, ale mimo wszystko nie był w stanie przekonać szwedzkiego króla. Kończąc audiencję król Bjorn Żelaznoboki rzekł do Totila, że przychodząc z takimi propozycjami pokazał, że ma wielkie jaja. Po zakończeniu spotkania jarl z Cumberland odetchnął z ulgą, że nie rozłościł dumnego Wikinga i zachował swe życie.

    Przez następne tygodnie Totil Valdarin wciąż przebywał na dworze króla szwedzkiego w charakterze gościa. Widział jednak, że jego obecność wzbudza coraz większą niechęć osobistych doradców Bjorna Żelaznobokiego, którzy szeptali o arogancji młodego jarla i zapewne zastanawiali się, jak go usunąć z królewskiego dworu.

    Tymczasem mijały kolejne miesiące, a samowolna misja Totila wciąż daleka była od zakończenia. Po niemal roku od przybycia do Szwecji, z Jorvik dotarły kolejne wieści – podczas, gdy północ była systematycznie podbijana przez katolików pod wodzą Marcha Mądrego, jak go od pewnego czasu nazywali chrześcijanie na Wyspie, na południu jeden z anglosaskich hrabiów zebrał blisko dwa tysiące wojów i ogłosił świętą wojnę. Sytuacja królestwa Gudfrida Myśliwego stawała się coraz bardziej skomplikowana, a jego dwór został przeniesiony do Cumberland, które z racji swojego położenia było w tych dniach jednym z bezpieczniejszych miejsc na Wyspie.

    Wkrótce po tym wydarzeniu Totil został ponownie przyjęty na audiencję. Upewniwszy się, że młody jarl wciąż oczekuje oddania w jego ręce potężnej armii, szwedzki król zaproponował, że rozegrają wspólnie partię Hnefatafl. Jeśli jarl z Cumberland wygra partię, to otrzyma pod swoje rozkazy Szwedów, lecz jeśli przegra, pozostanie w Szwecji i będzie służył swemu nowemu królowi jako zwykły wojownik. Totil Valdarin bez wahania przystał na propozycję Bjorna Żelaznobokiego i wkrótce obaj zasiedli do gry. Król Szwedów nie krył zadowolenia, gdy przewrotnie rozdzielił role – Totilowi przypadła rola obrońcy króla, natomiast Bjorn kierował siłami organizującymi zasadzkę i chcącymi pochwycić władcę. Pierwszy ruch należał do napastnika, który dość odważnie podsunął swój pion pod poczet obrońców i został natychmiast skontrowany przez obrońcę. Bjorn mógł sobie jednak pozwolić na utratę nawet kilku pionów, gdyż posiadał dwukrotną przewagę nad siłami obrońców. Obaj przeciwnicy rozważnie rozstawiali pięknie rzeźbione i malowane figurki po polach planszy. Czasem dochodziło do zablokowania i pochwycenia pionu należącego do jednego lub drugiego. Siły obu graczy były coraz bardziej przemieszane, ale nie było tutaj mowy o chaosie. Po blisko kwadransie, gdy siły obu stron były już znacznie przerzedzone, a na rozgrzanym od emocji i wysiłku czole Totila zagościły krople potu, wiadomym było, że królewska rozgrywka ma się ku końcowi. Bjorn, nie odrywając wzroku znad planszy, zakomunikował, że jest w stanie pokonać młodego jarla w trzech ruchach. Totil ociągał się z wykonaniem dwóch kolejnych ruchów, ostrożnie ważąc każdy z nich, ale dopiero przed wykonaniem trzeciego z przerażeniem zrozumiał, że stary król miał rację. Poruszenie któregokolwiek pionu skutkowało zablokowaniem i pochwyceniem pionu symbolizującego króla. Pogodzony z porażką Totil wykonał wreszcie swój ruch. Z twarzy władcy Szwecji nie znikał uśmiech, gdy pochylał się nad planszą, aby wykonać ostatni ruch. Jednak przesuwając swój pion odblokował królowi możliwość ucieczki z planszy, co oznaczałoby triumf obrońcy. Zszokowany Totil z niedowierzaniem podniósł wzrok znad planszy i spojrzał na rozpromienioną twarz swojego przeciwnika i zdał sobie sprawę z tego, że Bjorn pozwolił mu wygrać.

    W drodze na duńską Zelandię, Totil Valdarin wciąż wracał myślami do rozgrywki z Bjornem Żelaznobokim i zastanawiał się, dlaczego stary król pozwolił mu wygrać. Czy powodem była chęć obrony normańskich posiadłości na Wyspie, gdzie zamordowany został Ragnar Włochate Portki? Może stała za tym chęć pomocy synowcowi? A może był to tylko chwilowy kaprys znudzonego starca? Tak, czy inaczej szwedzka armia zaczęła się zbierać i to młody jarl miał stanąć na jej czele po powrocie z Danii.

    Pozyskanie wsparcia ze strony króla Zelandii Sigurda okazało się o wiele łatwiejsze. Co prawda nie wiadomo co bardziej przemówiło do Wężowego Oka – wizja bogatych łupów z Mercji, sformowanie sojuszu z królem Gudfridem Myśliwym, czy fakt, że jego starszy brat – Bjorn Żelaznoboki zbierał już swoich wojów. Faktem pozostaje, że niebawem Totil Thorfinnsson wyruszył do Jorvik z ponad siedmiotysięczną armią szwedzko-duńską.

    Jarl z Cumberland zdecydował, że wyląduje wraz ze swoją armią w północno-zachodniej części królestwa. Co prawda ziemie te znajdowały się pod kontrolą buntowników, którzy obsadzili większość grodów, ale ich skromne załogi nie mogły w żaden sposób zagrozić Normanom. Po blisko półtorarocznej nieobecności, młody wódz chciał wpierw zorientować się w panującej w królestwie sytuacji, więc zamiast ruszać na południe, rozkazał swojej armii oblegać katolickie grody. Wieści, jakie wkrótce dotarły do Wikingów, nie napawały optymizmem. Siły rebeliantów pod wodzą Marcha Mądrego liczyły już ponad osiem i pół tysiąca wojowników i po opanowaniu całej północy królestwa zeszły z wyżyn, panosząc się po jarlostwach Nortumbrii i Dunholm. W tym samym czasie, na południu królestwa, kolejne grody jarlostwa Lancaster były zdobywane przez liczące blisko cztery i pół tysiąca wojów połączone armie Anglosasów i Walijczyków. Ci ostatni niedawno przyłączyli się do krucjaty przeciwko Jorvik licząc na całkowite wyparcie Normanów z Wyspy. Resztki armii króla Gudfrida Myśliwego stały w Cumberland i oczekiwały na ostateczną bitwę, która miała przynieść Wikingom chwalebną śmierć.

    [​IMG]

    * Marshal
     
  12. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    Opowieść o Totilu, synu Thorfinna Pożądliwego i bitwie pod Dunholm.

    [​IMG]

    Opowieść o Totilu, synu Thorfinna Pożądliwego i bitwie pod Dunholm.

    Wobec zdecydowanej przewagi sił buntowników i krzyżowców Totil Valdarin postanowił pozostać na północnych rubieżach królestwa i przywracając tam panowanie Wikingów, odciąć rebeliantów od wspierających ich Szkotów. Wkrótce kolejne grody padały od uderzeń toporów i mieczy Normanów, którzy nie znali litości dla schwytanych rebeliantów. Wszyscy, którzy zbrojnie wystąpili przeciwko władzy króla Gudfrida Myśliwego i jego jarlów, musieli zostać ukarani tak, aby w przyszłości nikomu nie przyszło do głowy, aby się buntować. Armia młodego jarla z Cumberland kroczyła naprzód, niczym wielka pogańska armia synów Ragnara, niosąc śmierć i zniszczenie. Do końca roku Totil Thorfinnsson odzyskał dla legalnego władcy ziemie jarlostwa Clydesdale i ruszył dalej.

    [​IMG]

    Mniej więcej w tym właśnie czasie do obozów armii szwedzko-duńskiej dotarła informacja, że król Jorvik został porażony ciężką chorobą. Wpierw na czole władcy pojawiły się liczne czerwone plamki, ale już wkrótce całe jego ciało pokryte było wysypką. Objawom towarzyszył przewlekły, suchy kaszel i bardzo wysoka gorączka, która powaliła Gudfrida Myśliwego. Podobno rozpalonemu gorączką królowi udało się nawiązać kontakt z tajemniczymi istotami spoza Midgardu, choć niektórzy powiadali, że po prostu majaczył.

    [​IMG]

    Kolejnym celem wielkiej armii jarla z Cumberland były ziemie dawnego hrabstwa Lothian, które wraz z nadejściem pierwszych wiosennych roztopów zostały spacyfikowane. Obsadzone przez lokalne garnizony jarlostwa bezpośrednio sąsiadujące ze Szkocją miały gwarantować, że rebelianci nie będą już wspierani z zewnątrz. Przez kolejne miesiące Totil Valdarin i jego wojownicy wyzwolili jarlostwo Dunbar.

    W międzyczasie pełnoletniość osiągnęła przyrodnia siostra Totila – Ingrid, która już od dłuższego czasu przejawiała liczne talenty i była piekielnie ambitna – w każdym działaniu, w każdej aktywności musiała nie tylko być lepsza od innych, o nie, ona musiała być perfekcyjna. W związku z osiągnięciem odpowiedniego wieku Ingrid, zgodnie z przyrzeczeniem, została wydana za mąż za jednego z legalnych synów króla Halfdana Białej Koszuli – Bragiego, jarla Clydesdale.

    [​IMG]

    Nie minęło wiele czasu, zanim Ingrid znalazła ujście dla swojej chorobliwej ambicji i ponadprzeciętnych umiejętności oratorskich. W ciągu niespełna trzech miesięcy udało jej się przekonać swojego męża, że Totil (dzięki któremu Bragi odzyskał nie tak dawno swoje jarlostwo) i jego armia stanowią zagrożenie dla pozostałych jarlów, a nawet samego króla. Zatrute słowa płynące z jej słodkich ust sprawiły, że zawiązany został spisek, którego celem w pierwszej kolejności było zamordowanie córki jarla z Cumberland. Na szczęście, dzięki dobrze rozwiniętej sieci informatorów, spisek został szybko odkryty, choć Totil postanowił go jeszcze nie demaskować. Na razie zdecydował się jedynie na dyskretne wzmocnienie ochrony swojej sukcesorki i dalszą obserwację osób zamieszanych w sprzysiężenie.

    [​IMG]

    Strategia obrana przez jarla z Cumberland, która polegała na unikaniu walnego starcia i odcięcia buntowników od zaplecza zaczęła przynosić pozytywne rezultaty, gdyż w pierwszych miesiącach kolejnego roku udało mu się odbić z rąk wroga ziemie jarlostwa Teviotdale. W tym samym czasie siły pozbawionych wsparcia ze Szkocji rebeliantów były dziesiątkowane przez choroby i zimno. Gdy nastała wiosna Totil Valdarin zdecydował się wreszcie zaatakować katolików i skierował swoją armię do Nortumbrii. Lider buntowników – March Mądry, gdy dowiedział się o ogromnej szwedzko-duńskiej armii, która zmierzała wprost na jego przetrzebione siły odstąpił od oblężenia i wycofał się na południe do Dunholm. Walijczyk liczył prawdopodobnie na to, że jego rodacy i Anglosasi wzmocnią jego chłopską armię.

    Wielka bitwa, do jakiej doszło pod Dunholm była niezwykle krwawa. Wikingowie posiadali przewagę liczebną, ale katolicy dysponowali dobrze przemyślanymi i przygotowanymi pozycjami obronnymi. W efekcie jedno ze skrzydeł szwedzko-duńskiej armii zmuszone było atakować przez rzekę, co utrudniło szybkie nawiązanie walki w zwarciu i naraziło atakujących na ostrzał prowadzony przez sprawnych łuczników wroga. Lewe skrzydło armii Totila Valdarina zostało dosłownie zmasakrowane przez strzały buntowników, jednak prawe skrzydło i centrum, którego atak jarl prowadził osobiście szybko dotarły do pozycji obrońców. Szyki obu armii przemieszały się i zawiązała się pomiędzy nimi chaotyczna i brutalna walka wręcz. W międzyczasie siły Normanów zostały wzmocnione przez blisko tysięczny hufiec prowadzony przez samego Gudfrida Myśliwego! Najwyraźniej nić życia króla Jorvik nie została jeszcze przecięta. Wyczekiwane przez Marcha posiłki walijsko-anglosaskie nie pojawiły się, a Wikingowie po raz kolejny okazali się być mistrzami walki w zwarciu i wkrótce zmusili obrońców do ucieczki. Armia pod wodzą jarla Totila ruszyła w pogoń, w wyniku której udało się pochwycić kapitana jednej z grup buntowników. Na niedawnym polu bitwy pozostali wyłącznie martwi i konający. Ziemia w Dunholm zalana została krwią blisko trzech i pół tysiąca wojowników i ponoć jeszcze przez kilka tygodni woda płynąca w okolicznych strumieniach miała szkarłatne zabarwienie.

    [​IMG]

    Przez kolejne tygodnie trwał pościg za uchodzącymi na północ rebeliantami, podczas którego doszło do kilku potyczek, które dodatkowo przetrzebiły ich siły. Podczas ucieczki przez ziemie Nortumbrii i Dunbar katolicy stracili około półtora tysiąca wojowników, ale Totil Valdarin musiał pozostawić część swoich oddziałów w obu jarlostwach, aby oblegały grody pozostające w rękach buntowników. Rozochocony ostatnimi zwycięstwami i pewny rychłego sukcesu jarl kontynuował pościg za pierzchającymi powstańcami i wiadomość, jaką wkrótce otrzymał od posłańca była niczym grom z jasnego nieba. Wojska Wikingów, które pozostały w Dunbar zostały niespodziewanie zaatakowane przez niemal dwukrotnie liczniejsze siły katolików! Wyglądało na to, że March Mądry, który przewodził buntownikom, zdołał w jakiś magiczny sposób ukryć przed Wikingami kolejną, nienaruszoną armię! Totil zebrał swoją armię i niezwłocznie wyruszył z odsieczą. Trzeba przyznać, że jarl Cumberland przybył pod Berwick w ostatniej chwili i uratował normańskie siły przed sromotną klęską.

    [​IMG]

    Pomimo kolejnej porażki, rebelia pod wodzą Marcha Mądrego daleka była od stłumienia. Po ostatniej bitwie Walijczykowi udało się doprowadzić do połączenia obu swoich armii, dzięki czemu dysponował ponad czterema tysiącami zbrojnych, co wciąż stanowiło liczącą się siłę, a gdyby w końcu doszło do połączenia z siłami Anglosasów i Walijczyków, szala zwycięstwa mogła się jeszcze przechylić na korzyść katolików. Totil Valdarin doskonale zdawał sobie z tego sprawę i nie tylko nieustannie ścigał buntowników, ale także skutecznie blokował im drogę na południe.

    W kilku kolejnych potyczkach na północy (między innymi pod Abercorn, dzięki czemu miejsce to już nie musiało kojarzyć się z niesławną klęską wojsk Gudfrida Myśliwego) do niewoli jarla z Cumberland dostali się niemal wszyscy kapitanowie wojsk buntowników. Z tygodnia na tydzień siły rebeliantów topniały, ich kolejne grody padały jeden za drugim, a odsiecz z południa nie nadchodziła. Najwyraźniej możni z południa obawiali się pozycji Marcha Mądrego, którego ambicje mogły sięgać aż po koronę, która niegdyś należała do króla Elli.

    Gdy po kilku miesiącach w Cumberland stanęła armia anglosaska, buntownicy dysponowali już niespełna dwoma tysiącami wojów i porażka rebelii była już przesądzona. Jednak ostateczna rozprawa z siłami Marcha Mądrego musiała zostać odłożona w czasie, gdyż jarl Totil postanowił wpierw przepędzić krzyżowców ze swoich ziem. Bitwa, do jakiej doszło nieopodal miasta Penrith, była krótka i kosztowała życie wielu katolików.

    [​IMG]

    Korzystając z okazji, po blisko czterech latach rozłąki, Totil postanowił zawitać do domu. Prawdopodobnie tęsknota za zaradną, choć oszpeconą przez zajęczą wargę żoną nie była najważniejszym powodem tej niespodziewanej wizyty. Dwudziestotrzyletni jarl wciąż nie miał żadnego męskiego potomka, który mógłby przejąć ojcowiznę i sławić ród Valdarin w kolejnych latach. Upewniwszy się, że Thyra, która sprawnie i skutecznie rządziła nie tylko swoimi ziemiami, ale także jarlostwem Cumberland, pozostała mu wierna, zdecydował się odwiedzić jej łoże.

    Po tej niespodziewanej przerwie w kampanii jarl z Cumberland zebrał swoją armię i ruszył na północ za resztką sił rebeliantów. Podczas kolejnej potyczki, do której doszło w okolicy Jedburgh do niewoli dostał się kolejny kapitan wrogiej armii. Na polu walki pozostało ponad pół tysiąca martwych i umierających katolików. Szczupłe siły Marcha liczyły już tylko tysiąc ludzi, jednak aura jaką wokół siebie roztaczał sprawiała, że mimo kolejnych porażek rebelia wciąż trwała.
     
  13. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    Opowieść o Totilu, synu Thorfinna Pożądliwego i jego wyprawie do Walii.

    [​IMG]

    Opowieść o Totilu, synu Thorfinna Pożądliwego i jego wyprawie do Walii.

    Anglosasi boleśnie odczuli ostatnią klęskę w Cumberland, gdyż wkrótce wysłali do Jorvik posłańca, który przedstawił królowi Gudfridowi Myśliwemu propozycję zawarcia białego pokoju. Normański władca nie zastanawiał się długo nad udzieleniem odpowiedzi, gdyż przeciągająca się wojna pustoszyła jego królestwo i pochłaniała coraz więcej złota. Być może król zaczął się obawiać rosnącej popularności jarla z Cumberland, który dla ratowania jego królestwa, rzucił się przez morze i powrócił na czele armii szwedzko-duńskiej. Wiele osób z dworu królewskiego w Jorvik zaczęło zadawać sobie pytanie, do jakich celów zostanie użyta ogromna armia po rozbiciu rebelii Marcha Mądrego. Ostatecznie Gudfrid przyjął propozycję Anglosasów i na południu pozostał już tylko jeden przeciwnik – Walijczycy, którzy oblegali lub okupowali jarlostwa Lancaster i Westmorland.

    Tymczasem rebelianci zostali zepchnięci na północno-zachodni kraniec królestwa Jorvik, skąd nie mogli już dalej uciekać. Armia Totila Valdarina znajdowała się już naprawdę blisko i kwestią czasu było, gdy królewski wojewoda* wyda rozkaz do rozpoczęcia ostatniego ataku. March Mądry musiał zdawać sobie sprawę ze swojej beznadziejnej sytuacji i właściwie pozostało mu już tylko wyznaczenie miejsca przyszłej bitwy. Walijczyk zdecydował się na zajęcie pozycji obronnych nieopodal ruin pobliskiej kaplicy. Zburzona przez Normanów świątynia pod wezwaniem szkockiego świętego Kentigerna wydawała się być idealnym miejscem na chwalebną, męczeńską śmierć w imię Jezusa Chrystusa.

    Bitwa, czy raczej masakra sił buntowników nie trwała długo, gdyż naprzeciwko siedmiuset chrześcijan stanęła armia Wikingów licząca ponad siedem tysięcy wojowników. Wpierw rozbite zostały obie flanki rebeliantów, a następnie centrum, dowodzone osobiście przez Marcha, zostało zepchnięte w bezpośrednią okolicę ruin kaplicy. Z każdą chwilą chwiejny szyk obrońców przerzedzał się coraz bardziej, gdy kolejni wojownicy padali pod ciosami toporów i mieczy pogan. Przywódca buntowników walczył ramię w ramię ze swoimi ludźmi, aż do momentu, gdy ktoś energicznie wypchnął go z pierwszej linii. Walijczyk rozejrzał się wokół i przeczuwając swój rychły koniec zdjął hełm z głowy i upuścił go na ziemię. Następnie wbił swój, pokryty krwią niewiernych, miecz w ziemię i oparłszy się na nim ukląkł. Spoglądając przed siebie i obserwując postępy pogan wypowiadał słowa modlitwy, lecz jego głos nikł w bitewnym zgiełku. Wkrótce resztki armii katolików poszły w rozsypkę, a do klęczącego pośród rannych i martwych obrońców zbliżali się normańscy wojownicy. Jeden cios wystarczył, aby powalić Marcha Mądrego na ziemię.

    [​IMG]

    Wciąż żywy, choć mocno pokiereszowany, przywódca katolickiej rebelii został przekazany królowi Gudfridowi Myśliwemu, który zdecydował, że póki co oszczędzi życie Walijczyka i rozkazał wtrącić go do lochu. Choć wyłapywanie ocalałych po bitwie buntowników trwało jeszcze kilka tygodni, to nie stanowili oni już żadnej zwartej siły.

    Po utopieniu rebelii na północy we krwi, Totil Valdarin skierował swoją armię na południe, aby rozprawić się z ostatnim wrogiem królestwa Jorvik – Walią. Stosunkowo nieliczne siły przeciwnika zostały całkowicie rozbite w dwóch bitwach – pod Furness i pod Appleby. Podzielona na dwie części normańska armia rozpoczęła oblężenie grodów w Lancaster i Westmorland, które wciąż były kontrolowane przez katolików.

    Do biwakującego w obozie wojennym Totila Thorfinnsonna dotarły wkrótce dwie ważne informacje dotyczące jego rodziny. Pierwsza z nich pochodziła od małżonki, która zawiadamiała, że spodziewa się dziecka. Dla jarla z Cumberland była to znakomita wiadomość i był on przekonany, że tym razem Thyra wyda na świat upragnionego dziedzica. Druga z wiadomości dotyczyła bezpieczeństwa jedynej córki Totila – Lindy. Do spisku, o którego istnieniu doskonale jarl wiedział, dołączyła niedawno Alvor z rodu Hvitserk. Alvor była najmłodszą siostrą i zarazem jednym z wasali Thyry (Alvor rządziła grodem w Salford). Nieszczególnie atrakcyjna i sprawiająca wrażenie niezbyt bystrej kobieta mogła okazać się niezwykle groźna, gdyż znajdowała się w najbliższym otoczeniu swojej siostry i mogła rościć sobie prawa do jarlostwa Lancaster. Totil zdecydował, aby nie demaskować jeszcze spisu, tylko zalecił dyskretną obserwację krewnej. Postanowił też, że po powrocie do Cumberland osobiście zajmie się edukacją sześcioletniej córki. Przynajmniej do czasu narodzin syna.

    [​IMG]

    Wyzwalanie kolejnych grodów znajdujących się pod kontrolą katolików przebiegało bez większych komplikacji i wkrótce udało się przywrócić kontrolę Thyry nad jarlostwem Lancaster. Jej mąż zdecydował wówczas o wysłaniu połowy swojej armii do Walii, gdzie Wikingowie ze Szwecji i Danii mogliby w końcu zdobyć obiecane ich królom łupy. Jarl z Cumberland postanowił pozostać z drugą częścią swojej armii, która wciąż oblegała grody w Westmorland. Decyzja ta spowodowana była po części chęcią dania wolnej ręki w Walii żądnym złota, krwi i gwałtów Normanom, ale także koniecznością ciągłego pilnowania i dyscyplinowania wojowników, którzy pozostawali w królestwie Jorvik.

    Po dwóch miesiącach odzyskano kontrolę nad całym jarlostwem Westmorland i Totil Valdarin poprowadził pozostającą pod jego bezpośrednimi rozkazami część armii na południe, gdzie doszło do bitwy z niewielką armią katolików. W bitwie pod Lancaster poza Szwedami i Duńczykami wzięli udział także Wikingowie z wyspy Mann oraz armia zebrana przez króla Gudfrida Myśliwego. Licząca siedem tysięcy pogan armia błyskawicznie i całkowicie pokonała nieco ponad tysiąc Walijczyków, a następnie ruszyła dalej na południe.

    [​IMG]

    Wkrótce do żądnych łupów Wikingów ze Skandynawii dołączyli niemniej żądni zemsty Wikingowie z Jorvik i furia Normanów objęła całe walijskie królestwo. Nie było w Walii człowieka, który nie utracił krewnego. Widząc ogrom strat król Anarawd poprosił Gudfrida Myśliwego o pokój, który choć z pewną zwłoką, ale został w końcu zawarty. Walijczycy jeszcze przez wiele lat z grozą wspominali najazd Totila z rodu Valdarin i jego pogańskiej armii, a widocznym i trwałym tego efektem były dorastające jasnowłose dzieci – owoce gwałtów poczynionych na walijskich kobietach przez najeźdźców.

    * Marshal
     
  14. thorfinn

    thorfinn Znany Wszystkim

    Opowieść o Totilu z rodu Valdarin i jego wielkich łowach.

    [​IMG]

    Opowieść o Totilu z rodu Valdarin i jego wielkich łowach.

    Wraz z zakończeniem wojny do królestwa Jorvik po wielu latach powrócił pokój. Wikingowie powracali do swych domostw i ponownie zajęli się uprawą ziemi, rybołówstwem oraz hodowlą bydła. Na terenach, które jeszcze do niedawana były okupowane i wyzyskiwane przez katolików, życie powoli zaczęło wracać do normy. Również wojownicy przysłani przez dwóch skandynawskich władców załadowali zagrabione w Walii złoto na długie łodzie i wyruszyli w drogę do swoich ojczyzn.

    Jarlostwo Cumberland nie ucierpiało zbyt mocno podczas wojny, więc powracający z wojny Totil Valdarin przejął ster rządów od swojej żony, a następnie rozdzieliwszy zadania pomiędzy najbliższych doradców, przystąpił do celebrowania swojego zwycięstwa. Wkrótce zorganizowano wielkie łowy w Cumberland - jarlostwie, którego lasy słynęły z licznej i dorodnej zwierzyny.

    Jesienne słońce gdzieniegdzie przebijało się przez konary drzew rzucając świetlne łuny na runo leśne. W nozdrzach czuć było intensywny zapach żywicy i grzybów. Zaprawdę był to idealny dzień na polowanie. Uczestnicy wielkich łowów już rankiem zdecydowali, że będą indywidualnie tropić swoje trofea, więc Totil Valdarin samotnie przemierzał leśne ostępy. Uzbrojony w dwie włócznie, długi nóż i róg Wiking powoli posuwał się naprzód, ostrożnie stawiając każdy krok. Najmniejszy choćby hałas mógł spłoszyć zwierzynę i zniweczyć podchody czynione od bladego świtu. Jarl Cumberland konsekwentnie podążał za tropem sporego odyńca, ignorując mniej dorodne okazy zwierzyny. Ślady starego, samotnego dzika wydawały się świeże, więc Totil powinien mieć szanse na wytropienie go. Po jakimś czasie Wiking natrafił na charakterystyczny kopczyk łajna, który po dokładnych oględzinach okazał się być jeszcze ciepłym. Odyniec nie mógł być daleko stąd! Trop jednoznacznie wskazywał kierunek marszu i jarl nieznacznie przyspieszył, aby dogonić swe trofeum. Po kilkudziesięciu krokach oczom Totila ukazał się ogromny odyniec spokojnie ryjący w ziemi. Wiking pierwszy raz zobaczył okaz tak wielki (musiał ważyć z siedemset funtów) i stary (jego fajki były bardzo rozwinięte i niemal dorównywały wielkością i okazałością szablom). Wtem odyniec uniósł łeb i poruszając charakterystycznie ryjem obwąchiwał okolicę. Totil pewniej zacisnął rękę na jednej z włóczni i powoli wziął zamach. W momencie, gdy cisnął włócznię w stronę odyńca, ten już zerwał się do ucieczki. Ostrze zamiast ugodzić dzika prosto w łeb, nieznacznie otarło się o jego ogromne cielsko. Zanim odyniec zniknął w zaroślach, Wiking dostrzegł, że zwierze ma niewielką ranę na boku.

    Gdy tego samego wieczoru jarl powrócił do prowizorycznego obozu przy ognisku, zastał nie tylko uczestników łowów, ale także dwóch nieznanych mu z imienia Wikingów, których widywał jednak w Penrtith i na swoim dworze w Burgh. Na widok władcy obaj poderwali się na równego rogi i jeden z nich rzekł, że są posłańcami i przynoszą wieści od Thyry. Usłyszawszy, że jego żona zaczęła rodzić, Totil rozkazał siodłać konia i był gotów natychmiast ruszyć do Burgh. Wtedy przemówił drugi posłaniec, który, jak się okazało, przybył do obozu później i poinformował, że Thyra powiła kolejną córkę. Wyraźnie zawiedziony jarl Cumberland postanowił nie przerywać łowów i odprawił obu posłańców bez żadnej wiadomości zwrotnej. Gdy obaj Wikingowie stanęli później przed Thyrą nie mieli odwagi choćby nawet pośrednio znieważyć członka królewskiego rodu, więc skłamali, że nie udało im się odnaleźć Totila wśród przepastnych kniei Cumberland.

    [​IMG]

    Jarl był wielce niepocieszony, ale wraz z kolejnymi dniami, a przede wszystkim, kolejnymi upolowanymi okazami, znacznie poprawił się jego nastój. Pewnego dnia kapryśna bogini łowów – Skadi raz jeszcze skrzyżowała drogi Wikinga i wielkiego zwierza. Totil dostrzegł odyńca przy leśnym strumieniu i aby pewniej cisnąć włócznią, odłożył tę drugą na ziemię. Tym razem ostrze rzuconej włóczni zagłębiło się w grzbiecie zwierzęcia, które natychmiast rozpoczęło szarżę w kierunku myśliwego. Potężnie zbudowane i silne nogi szybko rozpędziły odyńca, który mknął na Totila z pełną prędkością. Zaskoczony jarl szybko schylił się po zapasową włócznię, która w jego ręce przełamała się na pół. Wiking zdołał odskoczyć w bok, czyniąc unik przed potężnym zwierzem. Jarl nie miał czasu zastanawiać się czyja lub jaka magia zniszczyła drzewiec jego włóczni, zamiast tego natychmiast podniósł się z ziemi i wydobył długi nóż o zakrzywionym ostrzu. W międzyczasie ogromny dzik zawrócił i ponownie zaszarżował na myśliwego. Zanim Totil zdołał zadać cios, został trącony potężnym łbem odyńca i odrzucony na bok. Wiking bezwładnie upadł na ziemię i był już pewny, że bogowie zdecydowali, że zginie w tych kniejach, ale kątem oka spostrzegł, że na wyciągnięcie ręki na ziemi spoczywa zakończona ostrzem połowa włóczni. Dosłownie w ostatniej chwili jarl zdołał chwycić włócznię i skierować jej ostrze w stronę nacierającej bestii. Odyniec nie zdążył wyhamować i nabił się łbem na ostrze. Ogromny dzik wpierw opadł na przednie nogi a następnie przewrócił się na bok przeraźliwie rzężąc. Totil Valdarin z lekkim trudem podniósł się z ziemi i szybko sprawdził, że na jego ciele nie ma żadnych poważniejszych ran i jest jedynie potłuczony. Następnie spojrzał na konające zwierzę i stwierdził, że dzisiaj Skadi jemu umożliwiła zwycięstwo. Jarl machinalnie sięgnął po nóż, ale nie znalazłszy go ani pod ręką, ani w swoim otoczeniu, sięgnął po złamany drzewiec włóczni i zadał odyńcowi cios łaski. Wikinga przepełniała duma zwycięzcy i nie chodziło tylko o pokonanie olbrzymiego dzika. Totil Valdarin był władcą jednego z nielicznych jarlostw, które oparły się inwazji katolików, sprawował funkcję królewskiego wojewody*, a od niedawna niektórzy nazywali go obrońcą królestwa. Od jakiegoś czasu ludzie coraz rzadziej nazywali go Thorfinnssonem - dwudziestopięcioletni mężczyzna osobiście pracował na swoją reputację. Nie zważając na to, że spłoszy zwierzynę swoim towarzyszom Totil zadął w róg, aby zasygnalizować, że dla niego wielkie łowy są już zakończone. Jarl Cumberland nigdy nie odnalazł swojego noża o charakterystycznie zakrzywionym ostrzu, który niegdyś otrzymał od Samiego – beduińskiego wojewody* swojego ojca.

    [​IMG]

    Niemal natychmiast po powrocie z wielkich łowów Totil zapragnął jak najszybciej porzucić wygody dworu, a może przede wszystkim chciał uciec od żony i swoich dwóch córek, więc rozpoczął przygotowania do wyprawy łupieżczej. Szybko udało się zebrać ponad ośmiuset ochotników, którym najwyraźniej szybko zbrzydło codzienne, spokojne życie rolników i rybaków. Jarl z Cumberland zebrał swój hufiec i wyruszył na południe.

    Pierwszą ofiarą bandy Wikingów nienasyconych bogactw, gwałtów i chrześcijańskiej krwi padli mieszkańcy znajdującego się w południowej Walii królestwa Dyfed. Normanowie płynący na swoich długich łodziach wzdłuż wybrzeża pojawiali się w jednym miejscu tylko po to, aby zaraz zniknąć i pojawić się w innym. Łupieżcy atakowali z zaskoczenia i bezlitośnie plądrowali nadmorskie tereny, omijając ufortyfikowane grody i miasta. Wobec takiej mobilności swoich przeciwników władca Dyfed był całkowicie bezsilny, gdyż jego armia maszerująca lądem była zbyt wolna i przybywała do kolejnych złupionych osad zastając jedynie materialne świadectwo okrucieństwa Wikingów.

    Po złupieniu przybrzeżnych osad w południowej Walii Normanowie popłynęli jeszcze bardziej na południe i wkrótce złupili kolejne nadmorskie ziemie. Wpierw najechane zostało hrabstwo Gloucester w królestwie Wessex, a następnie Kornwalia. Totil zdawał sobie jednak sprawę z tego, że prawdziwe bogactwa schronione są za palisadami i murami anglosaskich grodów, których nie mógł skutecznie zaatakować swoimi nielicznymi siłami. Mimo wszystko kusząca wizja zdobycia tych niedostępnych łupów była niezwykle silna. Jarl z Cumberland zdecydował się więc najechać Irlandię, gdyż lokalne, mniej okazałe grody wydawały się być łatwiejszymi do zdobycia od tych anglosaskich.

    Gdy Wikingowie wylądowali w niewielkim księstwie Laigin w południowo-wschodniej Irlandii katolicki władca tych ziem skrył się murami swojej warowni i cierpliwie oczekiwał, aż zagrożenie minie. Jednak minęło już kilka tygodni, a Normanowie nie tylko nie odpływali, ale rozbili obóz w pobliżu warowni i skutecznie blokowali do niej dostęp. Nikt nie był w stanie wyjechać, ani wjechać do osady i wkrótce wśród mieszkańców i uchodźców zapanował głód. Dopiero po kilku kolejnych tygodniach wygłodnieli i upodleni poddani księcia przepędzili jego wojowników i szeroko otwarli bramy przed najeźdźcami. Wikingowie szybko złamali niewielki opór w podgrodziu i przystąpili do plądrowania. Zapewne obraz, jaki przedstawiało wnętrze oblężonej osady oraz jej umęczeni mieszkańcy zrobili na Normanach ogromne wrażenie, jednak Totil Valdarin przekonał się, że oblężenie jest skuteczną metodą na zdobywanie i plądrowanie ufortyfikowanych osad. Jarl nie zdecydował się na szturm ani dalsze oblężenie murowanego książęcego grodu i zebrawszy swój hufiec, opuścił księstwo Laigin. Wśród łupów należnych Totilowi, które przedstawiały wartość niemal rocznego dochodu z jarlostwa Cumberland, znalazła się młoda irlandzka chłopka - Sisuile. Nikt, pewnie nawet sam jarl, nie widział, co tak bardzo zaintrygowało go w kobiecie.

    [​IMG]

    Niemal wszyscy mieszkańcy portowego miasta Pentrith wiwatowali gdy Totil Valdarin i jego Wikingowie powrócili do Cumberland z ogromnymi łupami. Wartość samej tylko części, która przypadła jarlowi równała się dziewięcioletnim dochodom z całego władztwa! Pozostali uczestnicy rajdu również przywieźli ze sobą niemałe fortuny, co zapowiadało, że przez kilka najbliższych tygodni miód pitny będzie lał się strumieniami. Jednak wśród wiwatujących tłumów zgromadzonych na nabrzeżu była jedna osoba, która nie była szczególnie rozradowana. Thyra z niemałym zdziwieniem obserwowała, że w otoczeniu jej męża obecna była młodsza kobieta, która będąc jeńcem, była traktowana w jakiś szczególny sposób.

    * Marshal


    Od autora:
    Przepraszam za długi czas oczekiwania na odcinek, ale dopiero teraz wpadłem na pomysł, że skoro nie mam dość weny żeby go skończyć to mogę go podzielić i opublikować fragment, który już kisi się w chmurze od jakiegoś czasu. :)
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie