Skandynawski Lew.

Temat na forum 'EU II - AARy' rozpoczęty przez Templar, 22 Lipiec 2005.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Templar

    Templar User

    Rok Pański 1419 – 25 początek drogi

    Miano me Sven Svenson Templarson, a dyjiariyusz ten ku potomnym zostawić pargnę bo wielkie chwile się zbliżają co jakbym przez powłokę swą cielesną czuję i uzewnetrznić muszę. Narodzonym nie wiem kiedy i w jakimż to roku tez nie pamietam – wiem tyla że dnia pewnego onegdaj było takoż iż z moim dobrodziejem ojcem szli my przez jakowyś las i Dunowie zjechali z nienacka – ojciec zabranym został i słuch po nim zaginął.
    Macież moja podupadłszy na zdrowiu swem nasze pole przedała mi każąc z żołdakami iśc którzy opodal byli – i tak też wiosen licząc kilkanaście może zostałem z regimentem jego szlacheckiej mości choroążego Pana Vasy.

    Pierwsze lata w spokoju mi płyneły – wikt i opierunek mając za domem żem nie tęsknił a i pan Vasa dobrył był dla mnie i nie nękal zbytecznie. Pewnego dzionka gdy słońce wzeszło regimentarz wstawać kazał i szykowac się do drogi – a staliśmy jakieś parę stajań od Sztokholmu wtedy. Na południe ruszylim i to pędem niejakim boś i toć wielu po drodze uciekło azaliż się zagubiło – odnalezionych Pan regimentarz kazał obwieszać tudzież rwać końmi by i innym dac przykład. Pomogło.

    Wnet żeśmy do Skonia dotarli z duńska Skania zwaną. Tam z konfundacją żeśmy dowiedzieli się że cała Szwecja zdrajcą jest a my spod praw wszelakich wyjęci jesteśmy a i z dobrodziejstw dozcesnych nas wyzuto. Konfundacja konfundacją ale brać żołnierska jak uslyszała o tym co miłościwie nam panujący Christian król Dunów pokazał – gorycz wszelaką wylała – baby pogwałcili, a i ci co gorzej zapaleni byli to podpalac chcieli ale regimentarz jak to zobaczył to ich batożyć kazał. Pomogło.

    Wnet pod twierdzę podążylim – i Duńczyka obleglim. Juści wnet się okazało że nei tylko nasz regiment wyzutym został. A panowie regimentarze w namiocie największym radzić zaczeli ...


    ... a Panowie regimentarze radzić zaczeli.

    Krzyk z początku się podniósł bo jejmość Trygvasson z Północy zaklinał się że nic wspólnego z truciem króla nie miał. Na to słychac po całym obozie było jak mości Erik Haraldsson z Finnmarku wrzeszczał że go ubije bo to przez niego ta wojna i że to nie o wolnośc chodzi ino o to ze Trygvasson ukaranym mieć został za to iż regimentarza rycerzy królewskich Christiana obraził żonę jego uwodząc. Trygvasson zaprzeczał wszem i wobec Haraldssona kłamcą zwąc i zaprzańcem – ale prawda jest taka że w namiocie swem jakąś białą głowę trzymał i nie pokazywał com ja na własne oczy widział.
    Kłótnie te wszelakiej maści w końcu Pan Vasa wstrzymał mówiąc że jak nie mądre ludzie są to niech się za walkę wezmą toć się do czegoś przydadzą, jakos ino go na opak zro9zumieli bo się za łby chwycili i pozabijali. Ale pomogło.

    _______________________________________

    Nie wiem czy mi się opłaca tego AAR-a kontynuować – wiec proszę o opinię. Planowałem planowałem i w koncu sie zabralem :)
     
  2. Templar

    Templar User

    Zima nastała niebawem, i jakżeśmy z regimentem stali pod Skonia to nam źle było, medycy i różnego wszelakiego autoramentu szalbierze i cyrulicy tylko łapska swe zacierali chcąc od biedaków żołnierzy złota ciągnąc. Tylko mnie się nic nie stało bo żem zawczasu jak stary Gunulf radził słome przygotował i sienniki robił. Gunulf umarł na wiosne z jakowymiś krostami na twarzy...

    Dział żadnych nie mawszy tylko zbrojnego luda duzo armija cała stała pod Skonia. Duńczyki smiali się z nas jeno z murów obrzucając obelgami. I tak ześ na wiosne jakowegoś Roku Pańskiego 1421 -chyba toż był maj - Nationalregierent powołany został z różnego rodzaju Panów i szlachty znacznej. Mój regimentarz Pan Vasa też do rady zostałwybranym i pojechał do Sztokholmu by o ważnych dla Szwedów sprawach radzić. A i o czym było co...

    Wielkie zubożenie w Szwecji było, drozyzna niebylejaka nastała a i żydzi i inni lombardowie pożyczać nam już nie chcieli bo podobnoż w wielkie Szwecja długi popadła i podnieść się juz nie może. Jak Pan Vasa ze Sztokholmu wrócił to smutnym był nieco. Może dlatego że z całej armi naszej ponad dziesiec tysiecy chłopa liczacej jeno ośm razy po tysiąc zostało.Ale i prawda tak aże Duńczysy na nas już z murów nie urągali bo i żeśmy im murów nieco skruszyli podkopując. Widząc zresztą o co sprawa idzie - zacięcie walczyć zaczeli i niejedna z naszych i ich dusz do nieba poszła bo toć Pan Bóg nie różni ich.

    I wtedy roku Pańskiego 1422 w miesiącu maju wielka Armia Króla Duńskiego Przez Sud przeszłą jak robak jaki i nas znieść chciała. Zabiedzone to wojsko nasze było, bez żołdu bez pancerzy niektórzy. Ale do walki staneło. Pan Vasa któy całością armi teraz dowodził kazał okopać się od zewnątrz - straze wystawiając które pilnować miały jeno co by wycieczek z obleganych nie było. Koszmarnie Dunczycy zaatakowali, wielk aich było a powiadają że po pięć głow na nasza jedną przypadało.

    My Szwedy chłopy jak dęby a i oni moglii by góry nosić jakby chcieli, jeszcze Niemce tam najemne były ale tych żeśmy pod uwagę nie brali bo to słabe i małe jakies.

    Bitwa juz sie miała ku koncowi a wesoło nie było, bo toć pancerne rycerstwo Króla Danii na nas wskoczyło i gorąc nas zalała bo nie wiedzielim co teraz gdy nagle Przyszły posiłki do nas z pólnocy. Dunów odzrzucilim i Skonie wzielim - jeńców wyżynając bo i po co nam oni.

    Potem okazałoś że Po wzięciu Wielkiego Miasta w Goteodland w Vastergotland - armia ta podażyła na pomoc nam na czas zdążając i płomień bitwy przechylając na korzyść słusznej sprawy.

    Wielka siła znów szwedów była. I tak już zimę Roku Pańskiego 1423-24 pędzilim w Skonii - na wiosnę nieco posiłków otrzymujac.

    Wtedy to Pan Vasa ruszyć kazał - ale nie jak sie wszyscy spodziewali na Północ ale na Kopenhagę! Dziwiliśmy sie wszelako jakże to Pan Vasa chce nas pod Kopenhagę wyprawić ale on wszystkim tłumaczył ze wielka bitwa morska w Sundzie była i Szwedzi na morzu Panują. Wtedy nie wiedział biedny jakże się mylić raczył.

    Zebrało się nas prawie 25 tys luda w tym 2 tys jazdy gdy ześmy SUD przekroczyli. i Kopenhagę oblegli. Z kraju tylko mać moja która wiedziała gzdie jestem wieści przeslala że źle sie dzieje i ludzie z głodu umierają - niektórzy nawet sarkac zaczeli ze za dunczyka lepiej było. Toć i z dalekich ziem Północnych brat mój - służąc u zacnych Panów Olafa Svelige i Vala Knutssona - napisał iż ziemie te w posiadanie Szwecji zajął oporu nie napotykając - tylko chlopstwo Norweskie walczyć z nim zaczyna - nei wiedząc ze pod szwedami lepiej by im było - ale to ciemnota jakowac i ni c tego nie jest.

    O dziwo obleganie Kopenhagi szło nam dobrze. Dunowie poprzednimi kleskami skonfundowani bronic sie chyba nie chcieli i woli walki nie mieli - Wtedy jak grom z jasnego nieba doszła nas wieść porażająca. Flota nasza w sundzie bitwe wielką przegrała i do portu schronić się musiała. Zostaliśmy sami pod kopenhagą. Był to rok 1424 a miesiąc wrzesień.
     
  3. Templar

    Templar User

    Stali my wtedy jak te ciołki pod Kopenhagą głodem ją mozywszy, a na wodach wszetecznicy naigrywali się z nas niemożebnie. Głód zapanował nawet jedni na drugich patrzyli jakby ich zjeśc zjedli. Czasem tylko jakoweś wieśc z kraju się przemykały i zmróżyć oczu nie dały za dnia, bo w nocy żeśmy wycieczek czekali. Duńczykom w Kopenhadze też nei lepiej było. Wielu za mury wyrzucano bo i umierali wieką ilością. Żreć nie mieli co. I tak też pewnego dnia bramy się otwarły i do nas posłów słali. Po prawdzie to i nie pierwszy raz ale żeśmy wcześniej ich ubili bo i zapowiedziec się nie chcieli a i my z popedliwości naszej i konfundacji jaka żeśmy mieli na króla Kristiana zapalczywi byliśmy.

    Poseł ów rzekł że miasto poddać się chce. Na co Pan Vassa odrzekł że nie musi się poddawac boć i pokoju obu stonom trzeba, zawżdy rację miał bo coraz większy niepokuj w kraju był.

    I tak też żeśmy pokój z Duńczykiem zawarli. Finnmark, Vasterboten, Skonie i wiele pomniejszych ziem do naszej regencji przyłaczając. Regentem pan Vassa Został. Któregoż syn mając lat 15 – Erykiem zwany wtedy wielki niekont zrobił bowiem białogłowy bałamucił Dunskie – wielce szkody porabiając.

    Wycofawszy się do Szwecji Pan Vaasa wojkso rozpuścic kazał i do domu precz. Więc do matki wróciłem. A żem żołnierzem był od początku to żem wolny nadział dostał. I więcej wolnego chłopstwa się uczyniło, co z wolnomyślicelstwem się łączyło – bowiem w Sztokholmie jakiś uczony się pojawił. Gospotarka mojej maci wraz z moją wiega była. Ależ i stan był opłakany – ludzi do pracy brak było. Podatki wysokie, drożyzna niebotyczna. Do Boga żeśmy modły zanosili. Ale kraj wyczerpany został i do cna zubożony. Narodowy regent Vassa Pan – obniżył natychmiast obciążenia i drogi, zajazdy i insze sprawy budowac kazał. Co i efektem się szybko odbiło. Kraj stawał na nogi. A był rok 1432
     
  4. Templar

    Templar User

    Ziemie uprawiałem do lat swych dojżawszy i za jaka białogłową się oglądac zacząłem, choć brzydkie to tu niejako były a i trudne o młode i gładolice było. Wysłałem tedy pachoła któregożem z Danii przywiózł do tego by mi jaka z miasta Turku, przywiódł. Bo i ze to najbliżej było a za Morze nasze ruszać nie chciałem. I tudzeż wrócił szybko niejako jednak. Z listem do mnei osobistym od nationalregenta Pana Vassy - któren pamiętac o mnei raczył i zasługi me także.

    "Vassa pozdrowienia Mości Templassonowi przesyła

    Mości Templarsson, jako że wielce doświadczeni jestescie i w bojach zasłuzeni mam prośbę do was takową, byścei nad moimi ludzmi pieczę przejeli bom schorowan i medyk kkaże mi lezeć w łożu co tez z neichęcią czynim. Prosze waści o prowadzenie na rusinów z Nowogrodu tych wojsk co że wam je przydzielić kazał. Do waszej wiadomości podam że usilnie prosząc mnie kanclerz Nowogrodu KARIS wojne z nimi już długą prowadzi i o pomoc usilne prosi. Tedy po uspokojeniu niepokojów w Szwecji - na wojnę wnetruszac wam każę byście gotowi byli jak wojsko przybędzie. I na Ingrię z naszego ingermanland ruszyli niezwłocznie. Dla waszej wieści podam waszmości że i wasz brat któren u mnie na służbie w sztokholmie został - wysokim oficeryjem będac na północ ziemie i ludy z Koli i ziem ościennych ma zająć - zamą jazdą ruszając.

    Tak wam Bóg niech dopomoże w tej misji waszeci. "

    I tak też list ten otrzymając z głowy mi białogłowę wybił. A do mnie wnet 1000 piechoty cięzkiej przywiódł. Tedy szybko zebrałem ich i ruszyć na Ingrie kazałem. Wszytich co zostawali z tyłu obijać kazałem lub wzorem wyprawy duńskiej wieszałem by dyscyplina była. Ale karne to było wojsko bardziej niż jak żeśmy na Dunów szli. Pancerne, partyzanami i insza bronia uposażone. Jak że z Daleka zobaczyłtwierdzę Ingremalandu to żem aż oczy przetarł że takowe istnieją - potężna była a rusin w niej siedział i wyjżeć nie chciał. Ale co nam było najbardziej kontent to drugi rusin pod twierdzą siedział i oblegać ją raczył. Tam generalił im Pastuchov niejaki, wojsko ich było skonfundowane, i bez chęci by nowogrodzian za bary chwycić. Tak żeśmy na wiosnę staneli...
    ________________________________________________________________________________________

    OT skasowano - AAR zamknięty - w celu kontynuowania proszę zgłosić się do administracji forum.
    Raferti
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie