Synowie Prola- CK2, The Old Gods

Temat na forum 'CK II - AARy' rozpoczęty przez Rodeel, 11 Luty 2015.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Rodeel

    Rodeel User

    Synowie Prola

    [​IMG]


    Wstęp

    Oni natychmiast odrzekli, jakby pouczeni Boską wyrocznią: ,,I skąd lepszą lub stosowniejszą nazwę znajdziemy niż- ponieważ Ty, ojcze, nazywasz się Czech – nazwać i ziemię Czechy?" Wtedy starszy wzruszony wypowiedzią towarzyszy zaczął z radości całować ziemię ciesząc się, że od jego imienia będzie nazwana, i powstawszy i obydwie dłonie wzniósłszy ku gwiazdom tak zaczął mówić: "Witaj, ziemio przeznaczona, tysiącem ofiar nam wyproszona, niegdyś w czasie potopu od ludzi owdowiała; teraz jako zachowaną pamiątkę ludzi – zachowaj nas nienaruszonych i rozmnażaj nasze plemię z pokolenia na pokolenie".



    [​IMG]


    Symbolem rodu Prolidów od niepamiętnych czasów jest czarny jeleń w złotym polu, którego, wedle legendy upolował Rwal na polecenie bogów. Za zabicie zwierza z lasów swojego pana począł być ścigany, a jego rodzina została wymordowana. Bogowie jednak wynagrodzili go, stary władca umarł z nienawiści, a lud wybrał szlachetnego Rwala na swego księcia, ten ożenił się ponownie i narodził mu się syn imieniem Prol. Choć ta legenda- jak każda, nie rozwiązuje w pełni kwestii tego, jak Prolidowie zyskali władzę jest jedyną taką opowieścią, na niej opierają się wszystkie inne wersje. Możemy się również domyślać, jak Rwal, jeśli w ogóle istniał, został księciem- być może obalił zbrojnie poprzedniego lub, na co może wskazywać sama legenda- został wybrany podczas wiecu, co oznaczałoby, że był kimś znacznie bardziej wpływowym niż drwal czy myśliwy, skoro udało mu się zwyciężyć z szanowanym rodem Przemyślidów.

    [​IMG]
    Rwal poluje na jelenia

    Historia ta w późniejszych latach została ubogacona o elementy mające na celu udowodnić szlachetne pochodzenie Prolidów, tak jak Przemyślidzi uznawali się za potomków Przemysła i córki Kroka, Libuszy, tak Rwala zaczęto uznawać za jednego z potomków Kazi, najstarszej córki wspomnianego Kroka. Późnośredniowieczna kronika podaje zupełnie odmienną wersję legendy, wedle, której Rwal, jako jeden z potomków prawowitego władcy Czechów został wygnany przez uzurpatora, ale tyran został zjedzony przez myszy i to Rwala uznano za jego następcę. Ta ostatnia wersja wydaje się najmniej prawdopodobna ze wszystkich, ponieważ jest praktycznie kopią podań polskich, dużo starszych od jej powstania. Tak czy inaczej, Prolidowie szybko zaczęli podawać się za spokrewnionych z Krokiem, najprawdopodobniej więc, w dużym skrócie uznawano Rwala za syna, może wnuka Kazi i jej nieznanego męża, którego dostrzegli bogowie i pomogli mu przejąć władzę, którą odebrał od swego ludu pokojowo, po tyranie, który na tron nie zasługiwał. Czeskie dzieci do dziś słuchają wzorowanej na tej opowieści bajki o drwalu Rumcajsie, który został królem, powstało na ten temat również wiele ballad.

    [​IMG]
    Krok z córkami

    ...

    W roku 867 Czesi byli jednymi z najsilniejszych ludów pogańskich znajdujących pod panowaniem Wielkich Moraw, na północy znajdowali się Lechici- Gardomir ze Ślężan, od niego idąc na wschód, kolejno- Jutrogost z Opolan, Bolko z Cieszyna oraz Krakus panujący nad Wiślanami. Plemiona polskie tworzyły w dorzeczu Wisły także niezależne struktury państwowe, warto wymienić choćby Lędzian czy Polan. Oprócz tego swoje księstwa, czy też wysokie wodzostwa mieli Głomacze, kontrolujący Miśnię.


    [​IMG]

    Same Czechy podzielone były pomiędzy pomniejszych władyków, tytuł księcia w odniesieniu do pierwszych Prolidów jest kwestią dyskusyjną- na dworze królewskim Prol był księciem, jednak wśród ludu nazywał się Wysokim Wodzem i tak był nazywany przez innych, sprawował silną władzę, dzięki pragnieniu Rościsława, by poskromić podzielonych pogan i podporządkować ich jednemu z wodzów, na wzór księstw chrześcijańskich. Wodzowie podlegli Pradze oczywiście rządzili na swych grodach, zobowiązani byli jednak do posłuszeństwa Prolowi, podobnego, jakie kiedyś okazywało się przywódcy tylko w czasie wojny. Owymi władykami byli: Slavibor z Litomierzyc, Hostivit z Pilzna oraz Spytymir z Domazlic. Dwoje ostatnich pochodziło z rodu Przemyślidów. Fakt, że nie próbowali wyprzeć feudalizmu by przywrócić stary porządek świadczy o silnym autorytecie zbudowanym przez Prolidów.


    [​IMG]



    ...

    Prol

    (833- ?)

    Książę czeski 867-



    [​IMG]




    Ponad trzydziestoletni Prol łatwo nawiązywał kontakty z ludźmi, okazywał im hojność i szybko zdobywali jego zaufanie, cechował się wielką odwagą. W dzieciństwie często obserwował polowania, aktywnie w nich uczestnicząc od 12 roku życia, spędzał całe dnie wśród drużynników ojca patrzył też na obozowe życie, później sam wykazywał się męstwem w bojach, przylgnęła do niego opinia twardego żołnierza, na którego można liczyć. Z młodości wyniósł również niesamowitą słabość od uroków płci przeciwnej i często wykorzystywał każdą okazję, by się nimi nacieszyć. Starał się być człowiekiem bezpośrednim i uczciwym, co zapewniło mu miano dobrego dyplomaty, co zresztą jego ojciec wykorzystywał wysyłając go na poselstwa, gorzej radził sobie z zarządzaniem i nauką, brzydził się natomiast intrygami. Niestety, często towarzyszyło mu przygnębienie, niedawno odniósł również rany podczas łowów.
    W momencie przejęcia władzy nie miał jeszcze żony ani dziedzica, nie mógł o tym myśleć, jako młody mężczyzna rozkochany w każdej pięknotce. Dopiero, gdy objął zwierzchnictwo nad swym ludem zaczął szukać odpowiedniego ożenku, kierowany pragmatyzmem chciał zawrzeć przy okazji sojusz z którymś z ważniejszych przywódców w okolicy, uznał, że lepiej poczekać, aż sytuacja polityczna się wyklaruje by łatwiej móc podjąć decyzję, dlatego odłożył szukanie małżonki na później.

    [​IMG] [​IMG]
    Wysoki Wódz Prol
    i prawa książęce w Czechach



    [​IMG]
    Pierwszy skład Rady

    Postanowił zająć się realizowaniem swojej wizji w miarę scentralizowanego państwa, w której urzeczywistnianiu sprzyjał mu monarcha wielkomorawski- utworzył radę plemienną składającą się z pięciu teoretycznie równych sobie przedstawicieli. Każdy zajmował się osobną dziedziną, pierwszy- dyplomacją i polityką wobec reszty wodzów, drugi drużyną, resztą wojów i umocnieniami grodów, trzeci tym, co znajdowało się za umocnieniami, spichlerzami oraz skarbcem, czwarty miał obowiązek zajmowania się szpiegami i wykrywaniem spisków, a piątym członkiem był kapłan (bądź kapłanka), przywódca duchowy, a w razie nieobecności wodza główny sędzia oraz przewodniczący spotkań Rady.
    Wykorzystał ich tak, by zabezpieczyć swoją władzę przed wrogami z wewnątrz i zewnątrz, w tym celu rozpoczął poprawianie wizerunku wśród wodzów i mniejszych poddanych, kazał zwiększyć skuteczność wojska, postanowił upewnić się, że też, że nikt nie będzie spiskował przeciw niemu.
    Oczywiście, nie wolno utożsamiać zebrań rady z wiecami plemiennymi, które choć coraz rzadsze, wciąż były obecne wśród mniejszych społeczności. Rada zaś pozostawała jedynie narzędziem w rękach wodza, nie do końca legalnym w opinii niektórych. Dlatego ważniejsze decyzje podejmowało walne zgromadzenie zbierające się w Pradze, złożone z wodzów, ważniejszych kapłanów i przedstawicieli wiosek, Wysoki Wódz brał czynny udział w obradach, ale przewodził im główny wróżbita.


    [​IMG]
    Wiec plemienny




    To mój pierwszy AAR, właściwie drugi, ale poprzedni miał dwa odcinki (ten ma trzy, nie licząc wstępu :D) i nie pamiętam, gdzie go publikowałem. Gram na DLC The Old Gods, Prol powstał w kreatorze władców- poza tym nie mam żadnych innych DLC.
    Byłbym wdzięczny za konstruktywną krytykę, za poprawianie błędów historycznych (chyba się zagalopowałem z tymi zgromadzeniami) i im podobnych.
    Jeśli chodzi o długość, to nie wiem czy nie skończy się na kilku odcinkach- myślę, że najlepszą, choć nie do końca dokładną i może niegrzeczną odpowiedzią będzie taka, że AAR zostanie zakończony kiedy się skończy, w każdym razie nie będę nic obiecywał, że wytrzymam 50 czy 100 lat, bo lepiej się miło zaskoczyć niż rozczarować. Nie ukrywam, że może mi się szybko znudzić, ale po prostu czuję potrzebę napisania AARa, a niecierpliwy jestem i raczej nie będę go najpierw kończył, w każdym razie może skończyć się szybko, za szybko, ale do tego czasu czeka nas kilka odcinków szampańskiej wprost zabawy.
    Będę starał się podczas gry podejmować decyzje na zasadzie cech władców, ale mogę mieć problem z ich interpretacją, także może być z tym różnie.
    Tworząc herb Prolidów nie wzorowałem się na herbie pewnego rodu z Pieśni Lodu i Ognia, i to nie jest sarkazm- dopiero teraz zauważam podobieństwo.


    Życzę sobie i szanownym forumowiczom, byśmy wytrwali w tej historii. Jeśli ktoś to czyta to miło będzie jeśli da co jakiś czas znak, konstruktywna krytyka mile widziana. :)







     
    Ostatnio edytowane przez moderatora: 20 Luty 2015
  2. lysy

    lysy Panzer Legion

    Mała uwaga edytorska. Jeśli ustawisz czcionkę na automatyczną, to w jasnej skórce forumowej, twój tekst będzie czarny. Natomiast w czarnej skórce forumowej, twój tekst będzie jasny. Obecnie ja mam ciemne tło i ciemny tekst:)

    Sam wygląd odcinka jest ok. Screeny dopasowane a tekst bez wyraźnych literówek. Co do samej gry, tutaj ekspertem nie jestem, dlatego niech mądrzejsi krytykują lub chwalą ten element AARa:D
     
  3. moskal

    moskal Опричник

    Prol to ma jakieś znaczenie czy tak losowo?

    Osobiście to sporo bym się czepiał. "swojej wizji w miarę scentralizowanego państwa" jak już to skupieniu władzy w ręku swojej dynastii, bo myślenia statolatrycznego w tej części świata nie ma (nie mówiąc o tym, że jesteś wasalem, więc używając terminologii nowoczesnej - jesteś krajem związkowym). Zastosowanie czeskiego lwa, kiedy używasz czarnego orła. Tworzenie legend, kiedy to jako władca plemienny na takie zabawy nie masz jeszcze głowy itp.

    Sporo naciągane, ale mam nadzieję że ruszysz dalej i bardziej będziesz dążyć do trzymania się realiów.
     
  4. Rodeel

    Rodeel User

    Synowie Prola

    [​IMG]


    Część I

    Prol

    (833- ?)

    Książę czeski 867-
    ?


    [​IMG]



    867


    Rok 866 nie różnił się znacznie od lat poprzednich, do skarbca stale wpływały nowe dobra, spichlerze były pełne, a wróżbici zapowiadali pomyślne czasy. Kraj nie przeżywał wewnętrznych konfliktów, a zewnętrzny spokój zapewniał suweren w postaci króla Rościsława, który, choć sam kłaniał się krzyżowi, pozwalał swym poddanym oddawać cześć starym bóstwom.

    Ówcześnie jednak wszystko zapowiadało na to, że ostatnie, spokojne lata stanowiły ciszę przed burzą, Jutrogost z Opola na początku 867 roku postanowił odłączyć się od monarchii wielkomorawskiej. Dołączyli do niego wkrótce: wódz Wiślan- Krakus, Gardomir- przywódca Ślężan oraz Głomacze pod wodzą Radomiła. Żaden z wyznających stare wierzenia wodzów nie chciał kłaniać się Mojmirowicom. Nikt nie miał wątpliwości, że władza Rościsława jest zbyt słaba by mógł przeciwstawić się poganom. Prol, choć nie patrzył przychylnie na działania Jutrogosta, nie chciał pozostawiać siebie i swojego narodu na tonącym okręcie i zobowiązał się do poparcia frakcji w razie zrywu.



    [​IMG]

    Jutrogost z Opola



    W powietrzu wisiało widmo wojny, między grodami cwałowali posłowie, młodzi rwali się do walki, w spichlerzach gromadzono zapasy szykując się do powstania, wszyscy wodzowie rozmawiali się tak długo, aż Jutrogost zamiast brać udział w bezowocnych kłótniach Czechów z Ślężanami, Ślężan z Wiślanami i Wiślan z Głomaczami, wraz z poplecznikami wystosował ultimatum do króla. Może zdając sobie sprawę ze swej bezsilności, może dla zachowania spokoju monarcha zgodził się na żądania pogan, frakcję rozwiązano, a jej byli członkowie rzucili się sobie do gardeł.[FONT=&amp]

    [FONT=&amp][​IMG][/FONT] [FONT=&amp][​IMG][/FONT]


    Prol zrozumiał, że niezależność to tylko początek stojących przed nim wyzwań i test odpowiedzialności, postanowił rozpocząć starania o potomka, zaręczył się z 9-letnią córką Boryslava z Litomierzyc, także po to, by przez zawarcie przymierza zrównoważyć dotychczasową potęgę Przemyślidów z siłą książęcą.
    [/FONT]W tym czasie Rościsław, z pobożności lub pragmatyzmu, postanowił rozpocząć chrystianizację utraconych ziem, do praskiego grodu przybył misjonarz o imieniu Ales, gościnny i towarzyski Prol pozwolił mu głosić swoją wiarę, jednak zabronił opuszczania Pragi bez jego wiedzy, sam z zainteresowaniem słuchał o niejakim Jezusie, Maryi i jednym Bogu, choć nie ukrywał, że uważa wiarę biskupa za wiarę tchórzy i słabeuszy. Alesa wszyscy poza wodzem traktowali nieufnie, zresztą po tym jak drużynnicy, którym chciał wmówić, że warto nadstawić drugi policzek, próbowali wcisnąć mu do ust mięso podczas postu począł to uczucie odwzajemniać, ale wyglądało na to, że przykłada do swojej misji naprawdę dużo pracy i nie rezygnował z głoszenia swojej wiary. Po kilku latach działania chrześcijan, w tym zachęconego przez przykład Alesa misjonarza z Wenecji przyniosły skutki.


    [​IMG]



    Ciepła wrześniową nocą, gdy Prol rozmawiał ze swymi doradcami o najładniejszych dziewkach kręcących się po siedzibie, dziewki patrzyły na dzieci, a dzieci ciągnęły za szatę dziwnego kapłana z Moraw, na dwór przybył posłaniec informując o tym, że Madziarzy po zgromieniu Bułgarów osiedlili się Kotlinie Panońskiej. Dziewki dalej patrzyły na zabawę dzieci, dzieci dalej ciągnęły kapłana za szaty, ale kapłan przeżegnał się, a wódz zaklął cicho z samego chyba przyzwyczajenia i najwyraźniej począł się zastanawiać nad tym, czy to dobra czy zła wiadomość. W każdym razie rozkazał, by informować go o poczynaniach Almosa, który przewodził Madziarom.



    [​IMG]



    868

    Wszyscy mieli nadzieję, że książę zakończy skupianie władzy w swoich rękach na stworzeniu Rady, która rozpadnie się po śmierci obecnego wodza, Prol jednak kontynuował dotychczasowe działania i po sypnięciu paroma zaszczytami, a także wymuszeniu na reszcie władyków uznania Boryslava z Litomierzyc regentem w razie swojego przedwczesnego zejścia ze świata, zaproponował zwiększenie poborów miejskich, propozycja oznaczała polecenie, które zostało posłusznie wykonane, choć nie bez szemrania. Wodzowie i kapłani poparli pomysł, a przedstawiciele wiosek nie mieli za wiele do gadania, więc też się zgodzili.


    [​IMG]

    [FONT=&amp]
    Choć początkowo Prol szybko zapominał o smutkach gdy tylko ruszał na polowanie czy biesiadował, po jakimś czasie nic nie sprawiało mu już tyle radości, co kiedyś. Zaczynał myśleć o samobójstwie, zasypiał późno i budził się wyczerpany, czuł, że ciąży na nim ogromna odpowiedzialność, jakby za całe zło na świecie, przypominał sobie wszystkie błędy w swoim życiu, a co zdaniem drużynników najgorsze- począł stronić od łowów, co, choć wydawałoby się prozaiczne, najbardziej niepokoiło nawet jego samego. Nie przyjmował pomocy, co więcej- reagował z wściekłością na każde pytanie i za głośno wypowiadane słowo. Tajemnicą poliszynela stał się fakt, że coraz częściej martwił się siwiejącymi włosami niepokojąc się na samą myśl o wymarciu dynastii.

    [/FONT]

    [FONT=&amp][​IMG]

    [/FONT]​
    [FONT=&amp]
    Choć depresja pogłębiała się, zachował trzeźwy umysł w rządzeniu, dlatego wciąż zajmował się bieżącymi sprawami i gdy tylko dowiedział się o inwazji Madziarów na swojego sąsiada ze wschodu, rozpoczął przygotowania do wojny, już wcześniej rozkazał gromadzić zapasy w spichlerzach i dobra w skarbcu, a teraz czuł, że nadszedł dobry moment na rozpoczęcie konfliktu i miał nadzieję na to, że odegna stres i przygnębienie podczas wyprawy, którą trudno było nazwać wypoczynkiem, ale tak właśnie chciał do niej podchodzić. Postanowił poczekać do wiosny.
    [/FONT]

    869



    Szybko zrozumiał, że Rościsław z Wielkich Moraw nie ma szans na odparcie węgierskiego najazdu, Madziarzy doszczętnie zniszczyli południowe krańce królestwa, docierając też do jego stolicy, Prol wiedział, że w razie wojny nie napotka żadnego oporu ze strony oddziałów morawskich, dlatego wraz z nadejściem marca rozesłał wici wojenne i po skoncentrowaniu w Pradze ponad dziewięciuset wojów wyruszył, kierując się na tereny sporne


    [​IMG][

    Pierwsze grody same otwierały bramy i wpuszczały Czechów za umocnienia, ale garnizon w grodzie kłodzkim stawił opór i nie poddawał się przez wiele tygodni, co sprawiło, że Prol musiał zaszyć się w przyjaznych warowniach, by przetrzymać zimę, polecił przyjęcie taktyki wroga- kiedy główne siły przygotowywały się do wiosennego ataku, mniejsze oddziały stosując podobną do przeciwnika wojnę podjazdową, wypierały stopniowo Morawian, którzy w końcu panicznie próbowali przebić się wgłąb Moraw. Węgrzy zawarli pokój z Rościsławem, zmuszając go, by zrzekł się między innymi księstwa Nitry, najwyraźniej uznał to za nieuniknione i wolał skupić się na wciąż nikłej, ale realniejszej wizji pokonania Czechów, skończył więc wojnę, która pozbawiała go tej możliwości
    . Nie zmieniło to jednak jego beznadziejnego położenia, zwłaszcza po wybuchu pogańskiej rebelii na północnych rubieżach kraju.



    870

    [FONT=&amp]
    Na następną wiosnę nieco skurczona po ostrej zimie i konieczności pozostawienia w grodach małych garnizonów armia skierowała się na Hradec, grodzisko skapitulowało pod koniec lata, co otworzyło Czechom drogę na siedzibę Rościsława, ale po splądrowaniu przez Węgrów nie miała ona żadnego znaczenia i de facto przestała być tymczasowo jego siedzibą, dlatego zamiast marnować czas na splądrowane Znojma, postanowili poprzez zajęcie Ołomuńca odciąć znajdującą się w Cieszynie wrogą armię od Moraw, licząc na to, że tamtejsi buntownicy i zima rozprawią się z przeciwnikiem.[/FONT]


    [​IMG]
    [FONT=&amp]

    Tymczasem na południu organizowały się kolejne oddziały Morawian, wspierane przez uciekinierów z Nitry. Ruszyli oni na Hradec, by zmusić Prola do cofnięcia się w celu obrony Pragi. Tamtejsze siły czeskie stawiały silny opór i odpierały każdy szturm uniemożliwiając przeciwnikowi realizację tych zamiarów, książę, do którego nie docierały jednak wieści o dzielnej postawie obrońców grodu, mocno się niepokoił i wyparowała z niego dotychczasowa odwaga, zastąpiła ją niepewność, wahanie i stres. [/FONT]


    [​IMG]



    871
    -72


    Wygłodniali mieszkańcy Ołomuńca wzniecili bunt przeciwko garnizonowi, pojmali lub zabili wszystkich strażników i wpuścili Czechów do grodu w zamian za przysięgę, że ci nie splądrują domów, machnęli za tą ręką na los książęcej siedziby, która została rozgrabiona i puszczona z dymem, potem Prol skierował się pospiesznie na odsiecz oblężonej załodze w Hradec.

    Zaatakowali wcześnie rano, gdy wrogowi ze zmęczenia kleiły się jeszcze oczy, nieliczni wartownicy nie mogli na czas zaalarmować całego obozu, tym sposobem część sił została praktycznie wymordowana, nie ponosząc śmierci w walce, ofiary nie będąc nawet w pełni świadomymi tego, co się dzieje, ci, którzy zdołali chwycić za broń usiłowali zorganizować się na piaszczystym wale i stawić zdecydowany opór, początkowo im się to udawało jednak wciąż działający na niektórych element zaskoczenia i przewaga liczebna atakujących, zapewniły Czechom sporą przewagę na flankach, oskrzydleni i stopniowo spychani z wału Morawianie złamali się i rzucili do panicznej ucieczki.


    [​IMG]

    Kończył się maj i pogoda obchodziła się z agresorem nadzwyczaj łagodnie zsyłając na niego same błogosławieństwa, armia uzupełniła racje żywnościowe, po drodze rabując wszystko, co mogło się przydać, choć spodziewano się długiego oblężenia, w pierwszych dniach oblężenia, zawarto rozejm, prawdopodobnie na polecenie samego Rościsława chcącego uniknąć splądrowania ostatniego miasta mogącego wytrzymać nadchodzące mrozy, król wielkomorawski wiedział, że agresorzy chcą wrócić do domu zanim spadnie śnieg nawet kosztem utracenia łupów z Brna. Wykorzystał to i w październiku podpisał pokój, zrzekając się spornych terenów. Następną zimę Czesi spędzili już w domach.


    [​IMG]





    ...

    @lysy- powinno być dobrze :).
    @moskal:
    1. Prol nie ma chyba znaczenia, nic mi przynajmniej o tym nie wiadomo to chyba fikcyjnie imię, nawet nie ja je wymyśliłem.
    2. Właściwie to ten pierwszy fragment jest pisany tak jakby z naszej perspektywy, to znaczy, że te legendy powstały później, chciałem jakoś zacząć, napisać coś o tej dynastii. Na razie nie napisałem nic więcej tego typu i nie noszę się z zamiarem. Wszystko leci po kolei.
    Jeśli chodzi o dwa pozostałe aspekty to dziękuję za uwagi, orzeł już jest zamiast lwa, przynajmniej wydaje mi się, że o tego chodziło- lew miał właściwe występować cały czas trwania serii, przed każdym epizodem, bardziej na zasadzie stałego el
    ementu AARa niż bezpośredniego nawiązywania do treści, ale jednak postanowiłem w tym przypadku się zastosować.

    Postaram się unikać błędów, ale dalej mogą się pojawiać, może nawet notorycznie (na pewno nie celowo), także będę wdzięczny za każdą zauważoną nieścisłość, fałsz itp. być może porwałem się z motyką na słońce i będzie je wyjątkowo łatwo zauważyć, zobaczymy. Chociaż czasem będę musiał upraszczać, bo to gra i zwykły AAR. W każdym razie za poprawianie błędów- zarówno historycznych jak i popełnionych literówek, będę wdzięczny.














     
  5. lysy

    lysy Panzer Legion

    Czcionka jasna i od razu lepiej czyta się:D Możesz pisać odcinki w jakimś edytorze teksty np. Word. Dzięki temu unikniesz przynajmniej literówek;)

    PS. Pozwoliłem sobie dokonać małej korekty w pierwszym poście z czcionką.Teraz wygląda jak Twój drugi odcinek:)
     
  6. Rodeel

    Rodeel User

    Synowie Prola

    [​IMG]


    Część II

    Prol

    (833-?)

    Książę czeski 867-?


    [​IMG]


    872



    W czasie wyprawy morawskiej, podczas plądrowania jednego z grodów, Prol zainteresował się pewną księgą nie mógł zrozumieć, o co chodzi, w związku z tym postanowił zabrać ją do Pragi, do Alesa, który potrafił czytać. Nie miał wtedy czasu na poznawanie ksiąg, ponieważ prowadził wojnę, ponadto dekoncentrowała go rana, której, nabawił się podczas potyczki z wrogiem. Zaś po powrocie do domu książę szybko zapomniał o księdze, zamiast tego zajął się tworzeniem roszczeń do Łużyc, sami Serbołużyczanie starali się ignorować ludzi wodza, rozgłaszających wśród ludności o dobrobycie, jaki panuje na jego ziemiach. Druga sprawą zajmującą Prola stała się budowa nowej palisady w Pradze, jeszcze większej i silniejszej niż dotychczasowa, dlatego w okolicy rozpoczął się wielki wyrąb drzew, w którym władca aktywnie uczestniczył doglądając pracy, czasem samemu w niej uczestnicząc mimo choroby. Chyba tylko szczęście sprawiło, że jego stan się nie pogorszył.


    [​IMG]



    Dopiero potem przypomniał sobie o księdze, którą znalazł w Ołomuńcu, postanowił zapytać się Alesa o jej treść, biskup jednak wytrzeszczył oczy i stwierdził, że to kompletny bełkot. Wódz uznał, że skoro misjonarz mu nie pomoże to sam przeczyta księgę, poprosił za to kapłana o czytanie mu księgi na głos, by razem mogli ją rozszyfrować, zajęło to dużo czasu, ale w końcu udało im się to. Spędzając czas na poznawaniu księgi władca wyzdrowiał wreszcie, a wszystkie jego rany zabliźniły się.

    [​IMG]


    Nadeszło lato i Prol postanowił oddać cześć bogom, a także wydać wielką ucztę na cześć Jaryły, choć wielu dotychczasowych wyznawców bóstw odwróciło się od nich przyjmując chrzest, ich też, ku rozczarowaniu lojalnych starym wierzeniom, zaproszono na biesiadę, chcąc ugościć wszystkich. Odrzucili oni zaproszenie wyrzekając się ‘’bałwochwalstwa’’, to sprawiło, że urażony Prol zdystansował się od misjonarzy. Większość zaproszonych przybyła jednak na święto, a Hostivit z Pilzna, który reprezentował Jaryłę, ubrany w ceremonialny strój przeparadował na czele procesji ku czci Jaryły. Prol musiał przyznać, że mimo starego wieku, wódz z Pilzna wciąż zachował pogodę ducha i spisuje się w roli reprezentacji Jaryły, znacznie lepiej niż on sam, kiedy prowadził procesję podczas swych szesnastych urodzin za panowania ojca. Szybko jednak odgonił te myśli, ponieważ nadszedł czas uczty, a on, jako gospodarz musiał zadbać, by nikt nie czuł się samotny w jego domu, dlatego podchodził do każdego gościa dbając o jego samopoczucie i pilnując, by przez całą noc czuł się syty. Stoły uginały się pod naporem jedzenia, przez kilka dni i nocy wznoszono toasty na cześć gospodarzy i Jaryły.


    [​IMG]

    Gdy święto skończyło się wszyscy radośni wrócili do domów, smucili się jednak na myśl o podróży powrotnej. Podarowano im jeszcze drobne upominki, by jak najlepiej zapamiętali książęcą gościnę.

    873


    Choć rok 873 zapowiadał się spokojnie i pomyślnie, to do Pragi dotarły wieści informujące o ataku Piasta, syna Chościska, na Serbołużyczan. Prol, mimo że siły Piasta początkowo ponosiły porażki, spodziewał się, że Serbołużyczanie, którzy nie posiadali wystarczających sił na ostateczne rozstrzygnięcie, zostaną pokonani. Zwłaszcza po tym, jak zaatakowała ich silna armia Głomaczy, z którą osłabione po walce z Polanami siły Zitisbora nie miały szans. Co więcej, Radomił z Miśni przewodzący temu ludowi, chciał zagarnąć Łużyce, których przejęcie planował także Prol. Wywołało to niepokoje wśród czeskich wodzów, książę, choć pozornie udawał przy nich spokój, sam martwił się wzrastaniem sąsiada koniecznością zmiany dotychczasowych planów.

    874

    Książę miał oczywiście ochotę na pokaz siły i przepędzenie Głomaczy z Łużyc, zdając sobie jednak sprawę, z przewagi Radomiła i braku środków na tocznie z nim równej wojny, postanowił znów wzmocnić armię- drużynę miały wspierać coraz większe zastępy mężczyzn zwoływanych tylko podczas wojny. Zgromadzenie przebiegło spokojnie przy pełnym poparciu wodzów, nawet kapłani zdawali się akceptować nowe prawo, uznając je za zło konieczne. Prol po długich konsultacjach z doradcami uznał słusznie, że należy zrezygnować z ambicji i Łużyc, przynajmniej do momentu, w którym siły będą wyrównane. Obecnie Radomił dysponował zasobniejszym skarbcem i silniejszą drużyną. Dlatego postanowiono rozpocząć oszczędzanie środków, a po cichu wyczekiwano odpowiedniego momentu, by zaatakować Miśnię.


    [​IMG]

    W tym czasie Prol ożenił się z Ludmiłą, córką wodza Litomierzyc, z którą zaręczył się kilka lat wcześniej. Krąży o niej wiele historii i bajań opowiadających o jej wielkiej mądrości i czystym sercu, Ludmiła, gdy tylko przybyła na gród praski, wydawała się zachwycona jego urokiem i czcią, jaką oddawali jej mieszkańcy miasta, sama odwzajemniając to dobrocią i sprawiedliwością, często doradzając mężowi wydającemu wyroki, wielu ludzi zawdzięczało jej łagodniejsze wyroki wydawane przez księcia. Być może ze względu na jej bezinteresowne ciepło okazywane otoczeniu, Prol, dotąd czując się osamotnionym zbliżył się do swojej żony, która również chciała pomóc swojemu mężowi, często uczestniczyła w jego polowaniach, aż w końcu wyszła z obojętności wobec tego zajęcia, zaczęła coraz bardziej je doceniać, dlatego on symbolicznie podarował jej sokoła.

    875

    W Noc Kupały, gdy w całym kraju zapłonęły ogniska, wzniosły się pieśni, a strumyki uniosły dziewczęce wianki, w czerwcową Noc Kupały, gdy drużynnicy wznosili toasty, Prol nie mógł im towarzyszyć, siedział w grodzie. I czekał. Bo Ludmiła rodziła dziecko. Już po północy, dwudziestego drugiego czerwca wydała na świat syna, któremu nadano imię Neklan.



    [​IMG]





    Ales, po kolejnych próbach zwerbowania go do pijanej kompanii przez ludzi Prola, postanowił zwalczać pogańskie święta i zaczął wyraźnie nalegać na przyjęcie przez Prola chrztu. Wódz stanowczo odmówił i polecił spokojnie, lecz stanowczo wielkomorawskim misjonarzom opuszczenie Czech. To wywołało małe napięcie w relacjach z Rościsławem, ale książę uznał, że nie ma sensu się tym przejmować, jaki był tego sens skoro Rościsław i tak go nienawidził, ale był zbyt słaby w jakiś sposób mu zagrozić?


    876


    Ciekawa historia mówi o tym, że pewnego dnia znudzony wieczornym życiem grodu Prol udał się nocą na podgrodzie, do karczmy, w której gromadziły się typy spod ciemnej gwiazdy, znał ją każdy wagabunda i najemnik w okolicy Pragi, przez jakiś czas spokojnie przyglądał się otoczeniu, w końcu rozgorzała dysputa pomiędzy dwiema bandami obecnych w tawernie rębajłów- rozmawiali na temat tego, która z nich wygrałaby walkę, uznając praktykę za najlepszy sposób wyciągnięcia wniosków, postanowiły rzucić się na siebie ku uciesze gawiedzi, książę kazał cofnąć się jego strażnikom i postanowił przyłączyć się do walki, jednak szybko dostał łomot od przeciwnika, który pomógł mu wstać po walce, Prol podziękował mu za lekcję i wcisnął się w ciżbę, by wyjść z szynku.


    W czasie, kiedy tworzyły się dzisiejsze czeskie legendy, Polanie zajęli Lubusz, a Głomacze Łużyce, nie był to jednak koniec problemów Serbołużyczan, których zaatakował jeden z pomniejszych wodzów pomorskich. Prol przyglądając się konfliktowi, widząc jak sytuacja w okolicy gwałtownie się zmieniła, postanowił zaręczyć swego syna- Neklana, z Gniewosadką, córką Gardomira Śląskiego, tym samym chciał zabezpieczyć swoją północną granicę, a także zyskać sojuszników w postaci Ślężan.


    [​IMG]

    W tym czasie w Pradze znalazł się frankoński myśliciel i filozof, Prol któremu mimo wszystko zaczął żałować, że pozbył się misjonarzy z radością przyjął go i zapłacił mu za krzewienie kultury na swoich ziemiach. Ten sam myśliciel prawdopodobnie napisał później kronikę, to właśnie tam widnieją pierwsze zapiski o państwie czeskim i najważniejszych grodach w tym kraju, to tam zapisane są także podania o wydarzeniach w karczmie, jednak zapisy te dziś są zdaniem wielu wątpliwej wiarygodności, dlatego Prol do dziś uważany jest za legendarnego, a nie historycznego władcę Czechów.

    Szóstego października Ludmiła urodziła kolejnego syna, nadano mu imię Spytymir.


    [​IMG]



    ...





     
  7. Rodeel

    Rodeel User

    Synowie Prola

    [​IMG]

    Część III

    Prol

    (833-?)

    Książę czeski 867-?

    [​IMG]



    877



    W końcu wódz Łączyna pokonał Serbołużyczan i zmusił Zitisbora do pokłonu, w zamian ten mógł zachować Branibor. Tym samym państwo Serbołużyczan zostało rozdarte pomiędzy agresorów. To jednak działo się daleko od Pragi, w której wojenne nastroje opadły, rozwijały się za to wioski i grody, podgrodzie praskie z małej osady leżącej u stóp palisady stawało się coraz bardziej prosperującym miasteczkiem, które zaczynało żyć własnym życiem niezależnym od właściwego grodu. Postanowiono, więc wesprzeć postępujący rozwój kupiectwa i rzemieślnictwa na podgrodziu, co w znacznym stopniu zwiększyło dochody z podatków. Wzrosło też znaczenie samej Pragi i gościła ona więcej przyjezdnych. Gdy do skarbca zaczęło napływać coraz więcej dóbr wzniesiono większą palisadę w Kłodzku.


    878-880



    W związku z wzrostem populacji padł pomysł przeprowadzenia wielkiego spisu ludności na ziemiach podległych bezpośrednio władzy książęcej, został przyjęty, zakończono go w następnym roku. Mniej więcej w tym samym czasie na świat przyszedł trzeci już syn Prola, któremu nadano po dziadku imię Slavibor. Książę zdawał sobie sprawę z tego, że obecne ziemie, jakie może rozdzielić między synów są zbyt skromne, dlatego zaczął rozglądać się za terenami do pobicia, by nie dopuścić do całkowitego upadku siły władzy książęcej. Jednak jego najstarszy syn wciąż znajdował się pod opieką matki, odłożono plany wojenne na kilka lat, w celu zmaksymalizowania zysków w skarbcu.

    [​IMG]


    Szpiedzy w Ołomuńcu stale wysyłali raporty mówiące o ciekawych rozwiązaniach wojskowych, ekonomicznych i kulturowych stosowanych u wschodniego sąsiada, wiedza ta została szybko wykorzystana, a czeska kultura rozwijała się coraz bardziej przypominając chrześcijańskie monarchie. Feudalizm wprowadzony przez Morawian nie znikał, a wręcz zakorzeniał się. W czasie, gdy wprowadzano w życie morawskie pomysły, na praski gród przycwałował posłaniec informując o śmierci Radomiła z Miśni, z tej okazji Prol wydał ucztę dla drużynników i reszty mieszkańców swojej siedziby, nie powiedział, z jakiego powodu, ale wszyscy wiedzieli, dlaczego świętują.


    881


    Miesiące mijały spokojnie, toteż władca zaniepokoił się, gdy dotarły do niego narzekania kupców na uszkodzony most. Wybrał się tam razem z kilkoma swymi ludźmi, spodziewając się, że to tylko drobna usterka i będzie musiał kogoś zrugać za zawracanie mu głowy, most, jak się okazało, był w gorszym stanie niż przewidywał, sam nie dowierzając, dlaczego nikt się tym jeszcze nie zajął zaczął uważną inspekcję. Drslav- jeden z ludzi, którzy towarzyszyli Prolowi, zauważył, że książę zachowuje się nader nieostrożnie i zaczął bać się o wodza, intuicja nie myliła go- tylko dzięki swemu refleksowi zdołał uratować mu życie. Prol, jako człowiek hojny, z wdzięczności, dał mu sowitą zapłatę i przyznał, że czuje się dłużnikiem Drslava.


    [​IMG]




    882



    Na początku lutego Ludmiła wydała na świat bliźniaczki- Bedriskę i Jitkę, Prol jakby nie zwracając na to uwagi, z samego tylko obowiązku był obecny przy narodzinach. Obserwował wydarzenia na Morawach, gdzie trwała rebelia. Buntownicy planowali wprowadzić w państwie monarchię elekcyjną, przewodził im Sławomir z Ołomuńca, któremu najwyraźniej nie spodobało się to, że ponad sześćdziesięcioletni król, nazywany już ‘’Starym’’ zyskał potomka spychając go na dalsze miejsce w sukcesji. Jednak szybko okazało się, że buntownicy stanowią armię baranów, ponieważ mimo przewagi liczebnej, losu grającego w bitwach na ich korzyść i toczenia bitew z pozycji na wzgórzach, przegrywali każdą z nich. Rościsław nie wykorzystał zwycięstw i rebelianci, z wybitymi zębami i obciętymi pazurami szybko zawiesili broń korzystając z ugody. Prol, choć przyglądał się temu z zainteresowaniem, zmuszony był odwrócić uwagę, ponieważ z Domazlic dotarły niepokojące wieści o inwazji, według opisów najeźdźcy przypłynęli na dziwnych okrętach, a gdy opisano ich okrucieństwo dla lokalnej ludności, po hali głównej książęcej siedziby rozniosły się krzyki, dokładne brzmienie tych słów nie jest warte cytowania. W każdym razie Prol zachowując zimną krew nie spieszył na pomoc z grupką chętnych wojów na ''hura'', zebrał zaś drużynę, ochotników i dopiero wtedy ruszył na pomoc.



    Gdy straż przednia Czechów spostrzegła się, że najeźdźcy postanowili wydać im bitwę zdziwili się, ponieważ oczekiwali bandy obdartusów, którzy uciekną na swych śmiesznych łodziach, kiedy tylko rozniesie się potężne uderzenie oręża o tarcze. Jak się okazało, wróg uderzył dając jeszcze silniejszy o huk i śmiejąc się do Czechów, dając im do zrozumienia, że nadchodząca walka będzie dla nich czystą przyjemnością, także ze względu na swą przewagę liczebną. Gdy rozpoczęła się bitwa, Czesi cofali się coraz bardziej, aż do przybycia głównych sił, jednak nawet wtedy, wobec przewagi liczebnej, sprawiało im trudność ostateczne przełamanie wrogiego muru tarcz. Była to najcięższa, najdłuższa i najkrwawsza bitwa, w jakiej uczestniczył Prol, dopiero późnym wieczorem, Czesi przejęli inicjatywę i zamiast oczekiwać wrogiego natarcia, sami ruszyli do ataku, potężne uderzenie na skrzydłach pozwoliło oskrzydlić im najeźdźców i zwyciężyć bitwę. W bitwie pod Pisek, Czesi odnieśli zwycięstwo, lecz nie mieli wystarczająco sił, by ścigać wroga umykającego na swoje łodzie. Zamiast tego rozbili obóz i odpoczęli. Następnego dnia zajęli się pobojowiskiem, wszędzie leżały trupy i wszędzie nimi śmierdziało, kto wszedł na pole bitwy, mógł usłyszeć, jak z morza martwych ciał dobiegały jęki bólu lub prośby
    o dobicie, jednak cichych głosów bezsilnych rannych nie mógł usłyszeć, czasami komuś się poszczęściło i szabrownicy natknęli się na rannego, najczęściej dobijali go i kradli, co cenniejsze.


    [​IMG]


    Gdy tylko Prol wrócił do Pragi synowie zasypali go pytaniami, pytali o wszystko – także o bitwę, wieści rozchodziły się szybko i wszyscy wiedzieli, że trupy ścieliły się gęsto, a ziemia nasiąkła juchą. O szczegóły pytano uczestników, najczęściej robili to rybałci, każdy chciał, jako pierwszy napisać pieśń o wielkim boju. Gdy książę dowiedział, się, że któryś z nich za kilka słodyczy żądał od jego syna Slavibora jak najciekawszych informacji o starciu, sam pofatygował się do ze swym dzieckiem do karczmy, niestety, artysta akurat prezentował pijanej ciżbie wyjątkowo sprośną piosenkę, a potem nie dostrzegając wodza zapytał towarzyszącego mu syna o to, co udało mu się wyciągnąć. Skończyło się na złamanym nosie. Slavibor jednak zainteresowany piosenką postanowił wypytywać ojca o ich tematykę. Zestresowany i wyjątkowo zdenerwowany Prol zbywał go tylko, przez co chłopak stał się cyniczny. Wysoki Wódz zresztą nigdy nie kwapił się do wychowania synów, stres sprawiał, że jedynie pokrótce udzielał swoim dzieciom niedbałe odpowiedzi.

    [​IMG]



    Choć nie darzył swojego następcy ojcowską miłością, skupiając się jedynie na zapewnieniu mu spuścizny po sobie, to zgodnie z tradycją i poczuciem obowiązku, zaraz po postrzyżynach Neklana, kiedy syn przeszedł pod kuratelę mężczyzn, zabrał się za jego wychowanie. 6 października 883 roku narodził się kolejny syn, Gościwit.


    [​IMG]

    Prol po raz pierwszy nie był obecny przy narodzinach, ponieważ poród zbiegł się w czasie z pojawieniem się kolejnej wieści o najeźdźcach, tym razem jednak byli oni mniej liczni i najwyraźniej słyszeli o czeskich wojach, ponieważ gdy tylko Prol zwołał swoich ludzi i w sile dziewięciuset wojów ruszył na odsiecz, wrogowie dotychczas plądrujący spokojnie Pilzno uciekli do Norymbergii, choć była kontrolowana przez króla wschodniofrankijskiego, norymberskie elity nie czekały na pomoc i Czesi na za odpowiednią opłatą przegnali wroga, miażdżąc go pod Ellwangen, jak zauważył Prol, tym razem miał do czynienia ze słabszym przeciwnikiem, a o bitwie nie stało się tak głośno jak poprzednim razem.
    Bawarczycy, rzecz jasna, okazali wdzięczność, hrabia Ernst, mimo protestów oburzonych faktem ''obecności ''pogańskiej hordy na ziemiach Bawarii'' ludzi króla wschodniofrankijskiego ugościł Prola i jego ludzi, książę podczas uczty wyprawionej na cześć, o ironio, pogan zobaczył, że chrześcijańskie państwa są podzielone. Poza tym, nawet jeśli ugoszczenie Czechów miało być aktem arogancji bawarskiej arystokracji wobec króla, a nie sympatii, to Prol do końca życia zachował przyjaźń dla mieszkańców tych ziem (w szczególności samych Bawarczyków) goszcząc ich na dworze, najlepiej było to widać, gdy nieco później, podczas rebelii na ziemiach księstwa Austrii, wielu ludzi uciekło do Czech, część z nich książę zaprosił na jakiś czas do siebie, jeśli uznał, że mogą być przydatni. Poza nawiązaniem nieoficjalnych więzi z sąsiadami, Prol otrzymał sowitą zapłatę. Po dofinansowaniu swoich ludzi na Łużycach, zyskał roszczenia do tych ziem.

    [​IMG]







     
  8. Rodeel

    Rodeel User

    Jako, że przez sporo czasu była tu cisza, rekompensuję drugim odcinkiem. Także full wypas, edycja premium i w ogóle specjal, życzę miłego czytania.


    Synowie Prola

    [​IMG]

    Część IV

    Prol

    (833-?)

    Książę czeski 867-?

    [​IMG]



    884




    Wiosną sytuacja w księstwie Czech była na tyle stabilna, że Prol zdecydował się zająć Łużyce- Miśnia, na której tronie zasiadał zaledwie dwunastoletni Udalryk wydawała się łatwym celem, a plotki o charakterku samego księcia, i o tym jak to regent próbował za wszelką cenę nie dopuszczać do niego dyplomatów z ościennych krajów zdobywały coraz większą popularność. I choć wydawały się przesadzone, to świetnie obrazowały czeski stosunek do sąsiada- o ile jeszcze za życia Radomiła czescy wodzowie gotowi byli do zdwojonych wysiłków, by zachować pokój, teraz wydawali się pewni zwycięstwa. Podobne nastroje panowały w samej Pradze, książę uznał, że od wyprawy morawskiej minęło już wystarczająco dużo czasu.
    W okolicach 20 kwietnia poinformowano Udalryka i jego regenta- Tadeusza ze Strzelina o wypowiedzeniu wojny. Tadeusz, człowiek cierpliwy i dumny mógł tylko czerwienić się ze wstydu, gdy Udalryk rozpoczął chaotyczny i nerwowy wywód w stronę przedstawicieli wodza Czechów. Na odchodne przeprosił ich i dał do zrozumienia, że nie może doczekać się, aż stoczy bitwę ze ‘’starym przyjacielem’’. Prol i Tadeusz znali się jeszcze z czasów, kiedy żaden z nich nie sprawował władzy, darzyli się szacunkiem, obaj walczyli pod sztandarami Rościsława. Być może to przez wzgląd na znajomość, lub wyjątkową niechęć do sztandarów Rościsława, Tadeusz nie porozumiał się z królem wielkomorawskim. Ten najwyraźniej również uznał, że od wyprawy Czechów na Morawy minęło wystarczająco dużo czasu i kiedy oni gromadzili się w Litomierzycach, wkroczył w maju do Domazlic z zamiarem całkowitego podporządkowania sobie byłego lenna.


    [​IMG]


    W obozie sił czeskich zawrzało- na południowych rubieżach kraju panoszyli się Morawianie, tylko trochę mniej liczni od przebywających w Litomierzycach sił Prola, no i cholernie wściekli na Czechów, podobnie zresztą jak na wszystkich, którzy dwadzieścia lat wcześniej opowiedzieli się za Jutrogostem z Opola. Na Czechów, przez wzgląd na późniejsze odwiedziny Prola w ich kraju, szczególnie.
    [FONT=&amp]Wodzowie wysłali patrole do Pilzna i pospiesznie przygotowali skromne siły mające zatrzymać przewidywany pochód Głomaczy do centrum kraju. Priorytetem stało się pokonanie Morawian- ich wrogość wobec sąsiadów znad Wełtawy nie była nieodwzajemniona. Mimo to dowództwo nie wysyłało sił na południe, część chciała sprowokować Głomaczy do przeprawy przez Łabę i pokonania ich na brodach, poza tym, choć odniesione ponad dekadę wcześniej zwycięstwo pod Hradec stało się dumą Czechów, odniesiono je nad zmęczoną i mniejszą armią uzupełnioną wieśniakami; liczna, dumna, świeża i dobrze dowodzona armia morawska budziła respekt i zwlekano z wypowiedzeniem jej bitwy na otwartym polu.

    Morawianie nie wiedzieli jednak o tym, że wystarczy, że nic nie zrobią, by odnieść zwycięstwo, ich duma nakazała im rozpowszechnianie wieści o tym, że Czesi to nie niezależny lud, a dalej są traktowani jako buntownicy i że jest to zemsta za poparcie Jutrogosta. Jutrogost z Opolan, człowiek który dwadzieścia lat wcześniej wypowiedział posłuszeństwo Znojmu, stał się już postacią legendarną, a dla zachodnich królów symbolem walki z chrześcijaństwem, które Słowianom symbolizowała monarchia wielkomorawska. To właśnie propaganda Rościsława sprawiła, że powstało coś na kształt nieformalnej koalicji. Nikt nie chciał zostawiać Czechów na pastwę Mojmirowiców, w moralności wielu nie mogło być mowy o traktowaniu podbicia Czech jako politycznego wydarzenia, sporo ludzi uznałoby to za wypowiedzenie wojny bogom. Nawet Głomacze postanowili nie atakować przez Pilzno, wiedzieli, że po wojnie z Morawami Czesi i tak będą musieli odstąpić od podboju, zresztą silne Wielkie Morawy nie były na rękę nikomu.



    [/FONT]
    [​IMG]




    O krok dalej posunął się Dragowit z Wołogoszczy, który otwarcie stanął po stronie Prola. Dlatego też armia czeska opuściła obóz w Litomierzycach dopiero w sierpniu, po dołączeniu posiłków od sojuszników. Teraz, mając dwa tysiące ludzi, Czesi wiedzieli, że mogą wygrać, teraz mając dwa tysiące ludzi Prol mógł dać upust swojej wściekłości, nie czekał z tym ani chwili.
    6 września połączone siły Wołogoszczan i Czechów stanęły w bitwie o Klarduby naprzeciw armii morawskiej. Po ostrzelaniu swoich pozycji, obie strony ruszyły na siebie, wyłączając pozycje Rościsława i Prola, oni wydawali się wydawać rozkazy wolniej, pokaz siły trwał, aż Dragowit uporał się ze słabym prawym skrzydłem wroga i razem ze swymi ludźmi wsparł centrum w walce ze środkiem wroga, znacznie silniejszym niż jego flanki. Dopiero wtedy Prol i Rościsław doprowadzili do zwarcia swoich szeregów. Mojmirowic szybko wycofał się pozostawiając Spitygniewa dowodzącego morawskim centrum samego na polu bitwy. Zmasowany atak na jego pozycje przyniósł koalicjantom zwycięstwo i wolną drogę na Znojmo.


    [​IMG]




    Siły czeskie podjęły natychmiastową pogoń za wrogiem, wiedząc o tym, Spitygniew i Rościsław postanowili nie zatrzymywać się w Znojmie i wycofać się w głąb kraju, na wzgórza. Koalicjanci za to, mogli z marszu przystąpić do oblężenia, co też zrobili. W międzyczasie do wojny dołączyli Mazowszanie, Serbołużyczanie, Pomorzanie i Ślężanie. Jej wynik był już jednak przesądzony. Sami Serbołużyczanie niedługo po poparciu sprawy Prola pogrążyli się w bratobójczej wojnie, bo Zitisbor z Braniboru zechciał odzyskać utracony tytuł ich Wysokiego Wodza, w swoim czasie przegrał.

    Neklan w tym czasie przebywał w Pradze pod opieką Ludmiły, ponieważ jego opiekun i ojciec znajdował się na wojnie, a nie czuł obowiązku brania syna ze sobą. Pozbawiony opieki szybko zaczął obżerać się. Na szczęście matka zainterweniowała i cierpliwie porozmawiała z nim o jego przypadłości, Neklan szybko zaczął pilnować się i stał się chorobliwie wręcz umiarkowany.

    [​IMG]



    885


    [FONT=&amp] W lutym Ślężanie zgromadzili wreszcie odpowiednie siły, by wesprzeć sojuszników i wkroczyli do Hradec, niedługo po tym Znojmo skapitulowało, w zasadzie Rościsław był już pokonany, ale Prol zdecydował, że nie skończy wojny dopóki król zamiast mówić o pojednaniu, zwyczajnie się podda i uzna wyższość księcia czeskiego. [/FONT]

    886


    Neklan tymczasem wydawał się coraz bardziej nudzić brakiem ojca, dlatego też zawsze kiedy ktoś przybywał do Pragi zasypywał go gradem pytań, matka, która podczas nieobecności ojca stała się jego główną opiekunką, swoją dobrocią i serdecznością tylko potęgowała w nim ten nawyk, przez co dziedzic tronu stał się niesamowicie towarzyskim człowiekiem.

    [​IMG]


    Na początku lutego, po ponad roku krycia się na morawskim wzgórzach, Rościsław ostatecznie zakończył wojnę uznając się za pokonanego. Czesi zwyciężyli w wojnie, ale musieli jeszcze pokonać Głomaczy, to jednak wydawało się niemożliwe po trwającej prawie dwa lata wojnie z Rościsławem, nawet wypłacony przez niego trybut nie wystarczyłby na opłacenie najemników zdolnych odpowiednio wesprzeć przetrzebioną armię czeską. Tymczasowo postanowiono wycofać się do kraju i poczekać, aż wojsko się zregeneruje, a do skarbca wpłynie odpowiednia duża ilość dóbr by nająć żołnierzy, czas grał na korzyść Czechów, ponieważ w skarbcu Miśni, w przeciwieństwie do czeskiego, dóbr ubywało.



    Prol ostatecznie nie doczekał się zwycięstwa w wojnie, stary i pogrążony w stresie i depresji umarł na początku września, pozostawiając księstwo swoim młodym synom. Tytuł Wysokiego Wodza i ziemię praską odziedziczył Neklan, gród kłodzki i okoliczne terytoria dostały się pod panowanie Spytymira. Wybór regenta był oczywisty, już pierwsze zorganizowane po ogłoszeniu się przez Czechów niezależnym ludem wytypowało wodza Slavibora z Litomierzyc na to stanowisko w razie konieczności, a sam ojciec wdowy po Prolu miał już ogromne doświadczenie i zasiadał w Radzie nieprzerwanie od dwudziestu lat. Cieszył się na tyle wielkim zaufaniem, że powierzono mu także wychowanie Neklana, którego od teraz miał uczyć sprawowania władzy, czego nie zdołał zrobić Prol. Slavibor stał się najpotężniejszą osobą w Czechach, ale bogowie na tyle sprzyjali Prolidom, że Slavibor był najlojalniejszą osobą w całym kraju.


    [​IMG]



    Slavibor cechował się niezwykłą wiedzą i zdolnościami dyplomatycznymi, wydawał się żyć skromnie i umiarkowanie, nie można go jednak było nazwać skąpcem, hojnie nagradzał jeśli należało i szybko potrafił zaufać obcym ludziom. Znano go także z jego sprawiedliwości i odwagi, co zapewniło mu niesamowitą popularność. Na tyle dużą, że przeforsował swój postulat by jak najszybciej zakończyć wojnę z Miśnią, nawet jeśli trzeba się będzie ukorzyć. Oszczędność nakazała mu zakończenie wydatków na wojnę, a doświadczenie konieczność stabilizacji władzy młodego księcia, którą ułatwiłoby zakończenie wojny. Kosztowało to oczywiście stratę prestiżu i popularności, ale regent potraktował to jako inwestycję, która przyniesie korzyści w przyszłości.


    [​IMG]


    Po zawarciu pokoju, Slavibor postanowił polepszyć relacje księcia z resztą wodzów, przegrana w wojnie nie jest najlepszym rozpoczęciem panowania, toteż Praga zmuszona była nadać wodzowi Pilzna tytuł honorowy, który nie znaczył wiele, ale zdecydowanie polepszył relacje z Hostivitem, albo odroczył na chwilę jego spisek lub rebelię. Młodszy brat Neklana- Slavibor Prolid, któremu imię nadano zresztą po Slaviborze z Litomierzyc, został wysłany do Domazlic, tamtejszy wódz Spytymir również czuł się wdzięczny.


    Slavibor nie tylko był regentem i opiekunem księcia, jako główny dyplomata był również de facto przewodniczącym Rady, z taką władzą szybko zmienił jej zadania, wszystkie siły zostały skupione na umacnianiu władzy Neklana, sam podjął wysiłki by jeszcze bardziej polepszyć jego relacje z resztą wodzów.


    887-888



    [​IMG]



    Neklan, poznając od kuchni całą scenę polityczną Czech nabrał zdecydowanie cynizmu do wszystkiego, co dzieje się wokół niego. Slavibor chciał nauczyć księcia o tym, jak naprawdę działa dyplomacja, chciał, by przestał on bezgranicznie ufać nawet jego uśmiechom i zapewnieniom. Udało mu się to, Neklan stał się cyniczny i coraz szybciej rozumiał mechanizmy panujące w sprawowaniu władzy. Zdystansował się od idealizmu i bogów.

    Pokój, z ciężkim sercem zawarty przez Czechów, zaczął przynosić pierwsze zyski, w kolejnym mieście wzniesiono większą palisadę, populacja i wpływy do skarbca zaczęły rosnąć z dnia na dzień, a praca Rady powodowała, że Neklan zyskiwał coraz realniejszą władzę. Nadeszła również kolejna dobra wiadomość, przynajmniej z perspektywy Pragi- Rościsław Stary zmarł pozostawiając na tronie 4-letniego Ondreja.




    889


    Stare czasy rzeczywiście odchodziły, coraz więcej osób pamiętających początki panowania Prola odchodziła, w Pilźnie umarł Hostivit, Prol załamałby się widząc jak człowiek który wydawałoby się niedawno paradował jeszcze na jego święcie ku czci bogów, teraz umiera w swoim łożu zmęczony i pełen rezygnacji na twarzy, nie miał sił by się uśmiechać, a jednak Slavibor wiedział, nawet młody Neklan widział to, że cieszy się, że odchodzi. Jego następcą, zarówno w Pilźnie jak i na stanowisku w Radzie, został syn Borzywoj, także utalentowany pod względem intryg.


    [​IMG]



    Niedługo po tym, jakby bogowie ze wszelkich sił starali się obrzydzić życie mieszkańcom Pilzna, na jego terenie wylądowali najeźdźcy, ci sami z którymi Prol walczył kiedyś pod Pisek i pod Ellwangen. Mieli liczne siły, zdolne oblegać gród w Pilźnie. Slavibor, słynący z odwagi postanowił zebrać mniejsze siły czeskie. Dysproporcja sił spowodowała, że nie zdecydował się na szybki marsz w stronę wroga, a postanowił zaatakować od Domazlic, z korzystniejszych pozycji. Tak doszło do bitwy pod Rokycanami. Najeźdźcy praktycznie nie mieli skrzydeł, armia czeska zaatakowała więc z trzech stron, powodując zamieszanie w ich szeregach. Tym sposobem, chociaż wróg zdołał złamać centrum dowodzone przez Alberta, właśnie skrzydła wygrały bitwę.


    [​IMG]


    890-891




    Stary Slavibor stawał się coraz bardziej pobłażliwy dla poddanych i choć Neklan często protestował to regent zaszczepił w nim dobroć dla ludzi, która wraz z dorastaniem zakwitała coraz bardziej. Choć Neklan stał się serdecznym człowiekiem, to udzieliły mu się skłonności ojca i każdego kolejnego dnia, im był starszy i im więcej rozumiał tym bardziej przygnębiał go świat, który okazywał się coraz to bardziej ponury. Neklan wpadł w depresję i wydawało się, że nic nie może go z niej wyciągnąć, wielu obecnych na dworze, którzy pamiętali jeszcze młodego Prola, mówiło, że Neklan wydaje się być nawet bardziej smutny niż jego ojciec w tym wieku.


    [​IMG]


    W miarę gdy Czesi powoli podnosili się po ostatnim kryzysie spowodowanym wojną z Morawami, Głomaczami i śmiercią księcia- Morawy pogrążały się w chaosie. Państwo, któremu kiedyś kłaniali się wszyscy okoliczni wodzowie, niemal przestało istnieć zamieniając się w nieznaczące państewko wciśnięte pomiędzy pogan. Sytuacja króla Ondreja skomplikowana przez najazd z Cieszyna komplikowała się jeszcze bardziej się przez to, że podobnie jak wcześniej elity morawskie, tak teraz czescy władykowie płonęli żądzą zemsty.






     
  9. Rodeel

    Rodeel User


    Synowie Prola

    [​IMG]

    Część V

    Neklan

    (875-?)

    Książę czeski 886-?


    [​IMG]


    891

    Na przełomie zimy i wiosny doszło do eskalacji konfliktu mającego miejsce na Śląsku, wódz Krzesimir postanowił wystąpić przeciwko Gardomirowi. Ostrożni dowódcy buntowników nie byli w stanie doprowadzić do korzystnego dla siebie zwarcia obu armii. Rozpoczęli odwrót, który poprowadził ich aż do księstwa czeskiego gdzie postanowili skryć się przed Głomaczami Udalryka spieszącymi na pomoc Gardomirowi. Doskonale wiedzieli, że Czesi nie pozwolą za żadną cenę wtargnąć wojskom z Miśni.

    Slavibor, zdając sobie sprawę z tego, jak cenny będzie sojusznik w postaci Ślężan, a co do zwycięstwa Gardomira nie było wątpliwości, uznał, że najlepiej będzie nakazać Krzesimirowi i jego ludziom opuszczenie kraju w marcu. Głomacze wykorzystali to, starli się z większą, lecz zdemoralizowaną drużyną Krzesimira pod świątynią w Chomutov. Pech chciał, że było to jeszcze na terenie wodzostwa Slavibora.

    Choć książę Miśni odniósł tam bezdyskusyjne zwycięstwo, jego sytuacja stała się kiepska po tym jak wkroczył do wodzostwa najpotężniejszej osoby w Czechach. Gdy tylko dowiedziano się o tym w grodzie Žatec będącym stolicą regionu, ludzie regenta nakazali Udalrykowi wynosić się z ich kraju. Książę Miśni, nie bez urazy, wycofał swoją drużynę, która, nie licząc nawet stu ludzi, nie miała szans z drużyną samego tylko wodza Litomierzyc. Choć w zasadzie napięło to tylko stosunki z północnym sąsiadem, a mogło też oziębić relacje ze Ślężanami Gardomira, przez czeskich wodzów zostało odebrane, jako ogromny sukces i pokaz siły.

    [​IMG]


    W tym czasie zwolniło się stanowisko wojewody, Slavibor, korzystając z ostatnich tygodni swojej regencji, postanowił obsadzić na nim Alberta, był to doświadczony w boju żołnierz i utalentowany dowódca- pochodził z szanowanego wśród Czechów rodu i cieszył się sporym autorytetem wśród wojów. Jedyne problemy stanowiły dwa fakty, pierwszy- bardzo nieprzychylnie spoglądał na księcia, drugi- był zagorzałym chrześcijaninem. Dlatego nawet nadanie mu tytułu czempiona i wysłanie podarunku nie ociepliło wystarczająco jego spojrzenia na Wysokiego Wodza. Ponadto, postulował on interwencję na Śląsku, by wesprzeć Gardomira i nie dopuścić do zbytniego zbliżenia się Ślężan i Głomaczy, do czego leniwy Neklan nie mógł się przemóc. W każdym razie książę szybko znalazł pracowitemu pięćdziesięciolatkowi zajęcie zlecając mu przygotowania do wyprawy wojennej.

    Noc Kupały 891 roku była zdecydowanie jedną z najlepszych, jaką pamiętali czescy wojowie, z okazji swoich szesnastych urodzin i objęcia samodzielnych rządów Neklan wyprawił wielkie święto, nieporównywalne wręcz z dotychczasowymi. Pili na umór, bo jak zapowiadał książę, jeszcze tego lata mieli ruszyć na wojnę z Ondrejem z Wielkich Moraw, by odebrać osłabionemu walką z Lechitami i utratą Ołomuńca królowi ziemię Hradec.

    [​IMG]


    W związku z tym, pierwszą ambicją księcia po objęciu władzy, stało się doskonalenie swoich nikłych umiejętności wojskowych, władca nie wyróżniał się pod żadnym względem- był beznadziejnym taktykiem, w ogóle nie pojmował prowadzenia intryg, przeciętnie sprawdzał się w zarządzaniu i dyplomacji, jedyne, co mogło imponować ludziom, to jego całkiem rozległa, jak na standardy czeskich wodzów wiedza. Slavibor, choć nie udało mu się nauczyć Neklana prowadzenia dyplomacji tak jak on, zrobił z Neklana prawdziwego mistrza teologii, który wiedział wiele zarówno o swojej własnej, jak i obcych wiarach, przy jednoczesnym dystansie i cynizmie do każdej z nich. W tym cynizmie, oraz lenistwie nie zatracił jednak Wysoki Wódz wartości wpojonych mu przez byłego regenta i matkę- umiarkowania, dobroci oraz towarzyskości. Podobnie jak ojciec miał skłonności do depresji, które nasiliły się w ostatnich latach.


    Neklan już od kilku lat planował wojnę z Wielkimi Morawami, nie kwapił się do prowadzenia kampanii, jednak kilka czynników z przeszłości spowodowało, że zaczął traktować wyprawę na wschodniego sąsiada jak zobowiązanie samego siebie, jako czeskiego księcia. Ostatnia wojna z Cieszynianami znacznie zdestabilizowała królestwo Ondreja, a jego młody wiek sprawiał, że podzielone Wielkie Morawy, mimo obecności regenta, pozbawiono realnej władzy, jaką dysponował Rościsław Stary. Dodatkowo, wojska morawskie zaangażowane były w wojnę na Bałkanach związaną ze zobowiązaniami sojuszniczymi z jednym z tamtejszych książąt. Nie ma co się dziwić, że kiedy czescy posłańcy przybyli do regentów Ondreja z deklaracją wojny, ci zmartwili się.

    [​IMG]

    Neklan szybko przeszedł do ofensywy, po zebraniu wojsk w Domazlicach, a było to około tysiąca mężów, wyruszył na Znojmo. Zanim jednak to zrobił, w pełnym rynsztunku i niedaleko obozu swojej armii, wziął ślub z zaręczoną z nim córką Gardomira ze Ślężan- Gniewosadką. Podobnie jak małżonek, była ona umiarkowana i dobroduszna, jednak o wiele bardziej pracowita, życie zadowalało ją i nie miała wielkich ambicji, cechowała się też samowolą i tchórzostwem przez co odradzała mężowi osobiste dowodzenie armią. On jednak, po spędzeniu z nią nocy ruszył na wojnę, obejmując dowodzenie nad centrum szyku wojsk czeskich. Przywództwo na skrzydłach objęli Albert, będący również wojewodą i ze względu na swe umiejętności, właściwie głównodowodzącym, oraz Spytymir z Domazlic.


    Wojska morawskie, kilkukrotnie mniej liczne od maszerujących oddziałów czeskich, umknęły w głąb kraju i podobnie jak w poprzedniej wojnie, schroniły się na wzgórzach. Albert i Neklan poparci przez czeskich wodzów biorących udział w wyprawie wspólnie podjęli decyzję o oblężeniu Znojma. Czesi wymaszerowali dość późno, bo dopiero w sierpniu i ze względu na zbliżające się chłody postanowili nie narażać się na zbyt dalekie zapuszczanie w teren wroga.



    892

    Na oblężeniu Znojma minęła im jesień, zima i wiosna, Neklan zaparł się na jak najszybsze zwycięstwo w wojnie, ignorując nawet najazd na Domalizce, ze strony wikingów, którzy spokojnie mogli złupić południowo-zachodnią część kraju. Doprowadziło to do konfliktu wśród Czechów, książę upierał się przy utrzymaniu stałego oblężenia, Albert chciał zaś odłączyć swoich ludzi i szybko uporać się z najeźdźcą, Wysoki Wódz zaprotestował i poniżył dowódcę wychodzącego przed szereg, co zdecydowanie zaważyło na ich współpracy.


    [​IMG]

    Bogowie w końcu zadali Neklanowi najdotkliwszy dotychczas cios. Mniej więcej w połowie maja dotarły wieści z Žatec informując o śmierci jego dziada- Slavibora z Litomierzyc, ten lojalny dyplomata i regent, który będąc jednocześnie dziadkiem, zastąpił ojca czeskiemu księciu, zmarł w wieku sześćdziesięciu pięciu lat. Neklan do końca życia żałował, że nie był na pogrzebie zaufanego doradcy i ukochanego członka rodziny, któremu on, podobnie jak jego ojciec, zawdzięczali wiele sukcesów. Choć wiedział, że Slavibora czeka przyszłość w innych światach, zdecydowanie tęsknił za nim i wiedział, że będzie mu brakować jego rad, podchodził także cynicznie do wiary i zdecydowanie wolał, by pozostał wśród śmiertelników. Na książęcym tronie w Litomierzycach zasiadł wuj Neklana- Arnost, nowo mianowany główny dyplomata, Markart z Kutnej Hory został do niego posłany, by ocieplać tam wizerunek książęcy. Ponad dwudziestoletni wuj księcia, syn konkubiny i wybitny zarządca, był pokornym i towarzyskim człowiekiem, który, co chyba w rodzie Psova było tradycyjne, cechował się także umiarkowaniem i dobrocią, nawet ta dobroć nie mogła jednak zakryć kłamliwości nowego wodza Litomierzyc.


    [​IMG]

    Działania wojenne były w tym okresie na tyle pasywne, że żołnierze często opuszczali obóz…dowódcy zresztą też. Neklan również. Pewnego dnia, kiedy wracał późnym wieczorem z wyprawy konnej po okolicach obozu razem ze swymi przyjaciółmi, wtedy też natknął się na grupkę pijanych żołnierzy prowadzących zaciętą bójkę, towarzysze księcia nie zwrócili na nich większej uwagi i oddalili się, on jednak, zamiast jechać z nimi postał chwilę zastanawiając nad możliwością poćwiczenia swoich umiejętności w walce. Po chwili cynicznie uznał, że nie ma zamiaru bić się z zataczającym motłochem i również odszedł.


    W końcu Czesi zajęli gród w Znojmie i ruszyli na Hradec, o które to zresztą toczyła się cała wojna. W tym czasie dotarły do Neklana dobre wieści o tym, że jego żona Gniewosadka jest brzemienna, krótko potem swoje szesnaste urodziny obchodził Spytymir Prolid, brat Neklana, wykazujący spore umiejętności w walce, dowodzeniu i zarządzaniu skarbcem, w przeciwieństwie do swego brata, Spytymir niesamowicie poświęcał się pracy, ce****ąc się także dumą i odwagą. To, oraz tytuł wodza sprawiło, że szybko znalazł swoje miejsce wśród dowodzących kampanią.



    [​IMG]

    Morawianie, chcąc odbić Znojmo zeszli ze wzgórz, bogowie najwyraźniej zemścili się na chrześcijańskich zdrajcach i akurat wtedy ku Bałkanom wędrowali ludzie Udalryka z Miśni, zaangażowani w tę samą wojnę co Ondrej, tyle, że po drugiej stronie- rozbili oni w puch morawską armię udaremniając ich próbę zaszkodzenia czeskiej wyprawie. Ich niedobitki skierowały się z powrotem do Brna.
    Czesi mogli więc spokojnie dokończyć oblężenie Hradec, a następnie pomniejszych grodów, co sprawiło, że zaczynali oni następny rok mając pełną kontrolę nad tymi terenami. Ich siły jednak znacznie się skurczyły, licząc teraz niecałe siedemset pięćdziesiąt wojów.

    893

    Była to jednak liczba wystarczająca do zmiażdżenia znacznie słabszych sił morawskich, które znowu podjęły próbę działań na terenie Znojma. Po przechwyceniu ich przez Czechów, straciły jakąkolwiek wartość bojową.
    Tymczasem w Pradze, Neklanowi narodził się pierworodny syn, któremu nadano na imię Wojen.

    [​IMG]


    Nie dane było Czechom długo odpoczywać w Znojmie, ponieważ w końcu do ich obozu przybyli jeźdźcy informujący o zbliżającej się armii księstwa Slawonii, którego władca najwidoczniej postanowił odwdzięczyć się sojusznikowi za zaangażowanie w wojnę na Bałkanach po swojej stronie. Wtedy też Neklan postanowił, że czas, by jego brat Spytymir przeżył swój właściwy chrzest bojowy w dowodzeniu i dał mu pod komendę centrum wojsk czeskich, które kierowały się teraz na południe, by zająć brody na Dunaju i wypowiedzieć wrogiej armii bitwę na korzystnym terenie. Sam postanowił, że lepiej będzie jeśli doda żołnierzom otuchy biorąc udział w bezpośredniej walce.

    W końcu, ciepłego majowego dnia, doszło do bitwy o nad Dunajem pomiędzy czeskimi wojami, a chorągwiami Slawonii. Wódz Spytymir dowodzący skrzydłem, razem ze swymi wojami z Domazlic szybko zdobył przewagę na skrzydłach i razem ze Spytymirem Prolidą, który prowadził mężów z Pragi i Kłodzka podjął atak na bardzo dobrze dowodzone centrum slawońskich szyków, będące pod komendą Milmana- młodego następcy tronu Slawonii, który podobno słynął z odwagi równie wielkiej, jak brzydoty, w której to jednak brzydocie podobno było coś pociągającego dla kobiet i budzącego respekt wśród mężczyzn. Neklan, który znalazł się w ogniu walki musiał przyznać, że slawońska drużyna wraz z Milmanem walczyła niesamowicie zajadle i mimo konieczności ataku na bród, oraz walki zarówno z czeskim centrum, jak i skrzydłem zadawała wysokie straty obrońcom przeprawy. Mimo to bitwa wydawała się rozstrzygać na korzyść pogan.



    [​IMG]


    Przełomowym momentem batalii nad Dunajem zdecydowanie był ostrożny odwrót Alberta, który miał być kosmetycznym zabiegiem, umożliwiającym czeskim wojom odpoczynek i ponowny, potężny atak na chrześcijańskie szeregi, tak przynajmniej mówił później Albert. Ten ostrożny manewr szybko zamienił się w chaos, który umożliwił slawońskiej konnicy szarżę na bezładną masę Czechów. Walka miała rozstrzygnąć się w centrum, na głównym brodzie. Teraz niedoświadczony Spytymir nie miał szans z Milmanem, dysponującym zresztą liczniejszą i lepiej uzbrojoną drużyną. Mimo, że miał jeszcze jakieś szanse na pokonanie wroga, uznał wyższość wrogiego dowódcy i zdecydował się ocalić resztę sił czeskich.

    Pobojowisko po starciu nad Dunajem przypominało to spod Pisek- przerażało widokiem setek martwych ciał i odorem, jaki unosił się nad brodami, zabarwiony na czerwono nurt nosił zwłoki ludzi i koni w dół rzeki, a krzyki rannych jeszcze długo zostawały w pamięci pozostałych na polu bitwy chrześcijan.

    [​IMG]


    Mimo, wydawałoby przedwczesnego odwrotu Czechów, Spytymir po zapoznaniu się ze stratami uznał, że dokonał właściwego wyboru. Ze sporej armii pozostało niecałe czterysta ludzi, Milman także nie uchronił się przed sporymi stratami które znacznie przewyższały te, które spisał na straty przed atakiem na przeprawę. Nie zmieniło to faktu, że to Czesi ponieśli sromotną klęskę i musieli salwować się ucieczką do Domazlic.

    Choć bitwa nad Dunajem stała się punktem zwrotnym, to nie decydującym, o ile w przypadku osamotnionej walki Czechy skazane były na porażkę, zwłaszcza, że Spytymir odszedł ze swymi wojami z Kłodzka, to Neklan dysponował sojusznikiem w postaci Ślężan, zdolnych dokonać zdecydowanego kontrataku. Gardomir, nazywany przez swych rodaków ‘’Mądrym’’, zdecydował się wesprzeć Neklana i posłał mu na pomoc siły liczące ponad ośmiuset Ślężan. Połączyły się one z Czechami w Pradze, skąd liczące teraz ponad tysiąc dwustu wojów oddziały skierowały się na siły Milmana. Spytymir Prolid tymczasem dał do zrozumienia, że jego odejście nie było kwestią wstydu czy też gniewu na Alberta, ponieważ szybko wykorzystał niezadowolenie z powodu klęski nad Dunajem i stworzył frakcję, za pomocą której chciał obalić brata i sam zostać księciem czeskim.



    [​IMG]

    Neklan zdecydował, że kluczem do ostudzenia gorących głów będzie szybkie zwycięstwo w wojnie, dlatego nie czekał na wiosnę, już 24 września stoczył bitwę pod Litomyślem, przebieg tej bitwy był właściwie identyczny jak pod Dunajem, dowódcy obu armii dokonywali podobnych posunięć, jednak tym razem, podczas rozstrzygnięcia w centrum, czesko-śląski mur tarcz okazał się silniejszy i Milman poniósł porażkę.

    Po klęsce Milmana, którego ojczyzna była za daleko, by mógł na bieżąco uzupełniać straty, los Hradec był przesądzony. Spytymir nie chciał czekać dłużej, postawił swojemu bratu ultimatum- zażądał władzy książęcej przez posłańca, dając do zrozumienia, że nie będzie się wahał przed wzięciem jej siłą.


    894


    Siły czeskie weszły tymczasem do Znojma w swoim czasie odbitego z marszu przez Slawonię, tym razem jednak doszło do mało chwalebnej dla Czechów rzezi miasta, w której nie oszczędzano nikogo, dobry z natury Neklan nie brał w tym udziału ponieważ po oddaniu dowództwa Albertowi udał się do Czech, gdzie miał zamiar uspokoić nastroje prażan, którzy coraz bardziej skłaniali się ku różnym teoriom o jego śmierci. Musiał pokazać, że żyje i że ma zamiar wygrać tę wojnę, co nie było łatwe, ponieważ jego brat zdobył sporą popularność. Albert, mimo swego autorytetu, najprawdopodobniej nie zapanował nad Czechami którzy wymordowali ludność Znojma.

    Spytymir zamiast cierpliwie czekać na organizujące się w Hradec siły lojalistów, zdecydował wyjść z atakiem, został jednak zaskoczony pod Litomyślem i w drugiej już bitwie pod tym biskupstwem rozbity, zamiast poczekać i odetchnąć po ostatniej wojnie, Neklan postanowił iść za ciosem i zamknął brata w grodzie kłodzkim, przystępując do oblężenia. Mimo, że spodziewano się kłopotów związanych z wojną na dwa fronty, regenci Ondreja zdawali sobie sprawę z tego, że nie są wstanie toczyć konfliktu dłużej, zwłaszcza, że książę Slawonii- Prinbuja nie był w stanie przysłać kolejnych posiłków, a bunt Spytymira skazany był teraz na porażkę. Poddali się na początku kwietnia, oddając Hradec. Neklan Prolida zakończył II wyprawę morawską zwycięstwem, tym samym mógł skupić się na stłumieniu rebelii Spytymira. Zwłaszcza, że Gardomir zdecydował się pozostać przy nim, by pomóc mu ostudzić zapał ambitnego brata.


    [​IMG]


    Pewnego dnia gruchnęła wiadomość, że przez okoliczne ziemie, w poszukiwaniu przygód w opustoszałych Morawach przejeżdża słynny wojownik, który mógłby nauczyć Neklana walki, kierowany przez zachęty przyjaciół książę zdecydował się odszukać legendarnego woja i nauczyć się od niego przydatnych informacji, a także poćwiczyć.



    895

    W końcu książęce wojska wkroczyły do Kłodzka, Neklan tym razem zdecydowanie zabronił dokonania takiej rzezi, jaka miała miejsce w Znojmie, planował bowiem włączyć te tereny pod swoje osobiste panowanie, by odbudować autorytet władzy książęcej. Na razie okazały się to jednak nieco dalsze plany, ponieważ Spytymir z zaufanymi ludźmi zbiegł do mniejszego grodu w Jiczyn, w zasadzie tylko odwlekając wyrok, jaki bogowie zachowują dla zdrajców.
    Neklan, podobnie jak żołnierze, miał dość, tęsknił za objęciami żony, więc sprowadził ją wraz z synem do obozu oblegających Spytymira w jego ostatnim bastionie, także na prośby Gardomira chcącego zobaczyć swą córkę. Widząc ją poczuł nagłą radość, większą niż się spodziewał, cieszył się tak, jak nigdy od dawna. Zauroczyła go swoją dobrodusznością rozjaśniającą mrok jego smutnego życia i myślowych zawirowań, zaczęły fascynować go wszystkie jej nawyki, szukał w niej oparcia, aż poczuł, że chyba się zako****e.

    [​IMG]

    Po zajęciu grodziska w Jiczyn, Neklan upewniwszy się, że nie znajdują się tam niewinni poddani, których miał zamiar otoczyć opieką, zdecydował się dać przykład grozy i pozwolił na całkowite wyrżnięcie garnizonu, oszczędzając jedynie brata, którego uwięził w praskim lochu kończąc wojnę.










     
  10. Rodeel

    Rodeel User


    Synowie Prola

    [​IMG]

    Część VI

    Neklan

    (875-?)

    Książę czeski 886-?


    [​IMG]


    895

    W ramach podziękowania za zwycięstwo w dotychczasowych wojnach Neklan zorganizował święto ku czci Jaryły, podczas rozsyłania zaproszeń do doradców księcia doszło, jak silne jest chrześcijaństwo. Zdarzały się już wioski gdzie wiara w Chrystusa była silniejsza niż rodzime wierzenia, wielu starszych wiosek i kapłanów bogów przyjęło chrzest i odmówiło uczestnictwa w obrzędach. Neklan nie wiedział, co czynić w związku z tym, nie będąc pewnym czy i w jaki sposób chrześcijaństwo może wpłynąć na księstwo. Postanowił jednak baczniej obserwować rozpowszechniające się wpływy misjonarzy, których od czasu wygnania morawskich kapłanów zaczęło znów przybywać. Mimo to większość zaproszonych przybyła tłumnie na święto. Borzywoj z Pilzna wcielił się w Jaryłę i przeparadował w barwnym stroju na czele korowodu świętujących Czechów. Neklan szybko uznał, że wódz Pilzna wygląda jak idiota, jednak jego dobra natura nie pozwoliła oznajmić tego gościom.


    [​IMG]


    Korzystając z okazji, Neklan postanowił zorganizować także zgromadzenie, podczas którego przeforsował swoje postulaty wzmacniające władzę książęcą, wisienką na torcie cementowania swojej pozycji wśród czeskich wodzów było odebranie bratu Spytymirowi jego ziemi i włączenie jej pod swoje bezpośrednie zwierzchnictwo.
    Przy okazji siostry księcia- Bedriska i Jitka, zostały oddane pod opiekę burmistrza Kutnej Hory i wodza Pilzna, a w ramach wdzięczności jednego z braci- Gościwita, wysłano do Ślężan, by tam został wychowany.


    896


    W końcu odnaleziony został wojownik, o którym opowiadano Neklanowi przed prawie dwoma laty. Został od odnaleziony w... jednej z karczm... przez strażników...pijany, powiadomiono o tym księcia, choć zachowywano sceptycyzm wobec podawanych informacji. Jak sami strażnicy mówili, prowadząc księcia do szynku, najprawdopodobniej to zwykły pijak, ale rozkaz to rozkaz i czuli się zobowiązani przekazać te nowiny lokalnemu wodzu. Neklan uśmiechał się tylko myśląc o nadchodzącej nauce i o tym jak dumnie stoi w pierwszym szeregu muru tarcz miażdżąc szyki wroga. Nie mógł uwierzyć, kiedy spośród ciżby obecnej w tawernie wskazano mu leżącego pod stołem, bełkoczącego starca, od którego czuć było odór wymiotów i alkoholu. Strażnicy wyciągnęli go spod blatu i postawili na nogi, szybkookazało się, że muszą go trzymać by nie upadł. Neklan zbadał go wzrokiem, jakby próbując doszukać się w oczach odpowiedzi na pytanie, czy rzeczywiście ma do czynienia z wielkim szermierzem. Istotnie, u jego boku zwisał zakrzywiony miecz, a jego rysy wskazywały na pochodzenie od Kipczaków lub Awarów, którymi straszono czeskie dzieci. Był nawet w stanie zaufać niezmąconemu myślą obliczu mężczyzny, gdyby nie karczmarz, który nie zwracając nawet uwagi na obecność księcia zaczął krzyczeć do strażnika po imieniu, że nie wypuści gościa, (któremu coraz trudniej było utrzymać równowagę) dopóki nie spłaci długów. Ciżba ucichła. Cyniczna strona Neklana ostatecznie zwyciężyła i uznał stojącego przed nim człowieka za kolejnego moczymordę. Zostawił kłócących się strażników i karczmarza oraz niedoszłego nauczyciela, który pozbawiony teraz podpory ze strony ludzi księcia coraz bardziej się zataczał. Wychodząc usłyszał jeszcze odgłos bezwładnego ciała opadającego na podłogę.


    [​IMG]



    W końcu dobry z natury Neklan postanowił wypuścić z niewoli swojego brata, Spytymira, nie miał jednak zamiaru nadawać mu tytułu wodza i postanowił trzymać go teraz na krótkiej smyczy. Wciąż nie mogąc zapomnieć zdrady, dawał mu mimo wszystko do zrozumienia, że nie jest mile widziany. Relacje Neklana z rodziną wcale nie układały się dobrze- wzajemne podejrzenia o zdradę i szorstkość w relacjach przerwały miłość Neklana i Gniewosadki. Neklan stawał się znów ponury i chłodny wobec otoczenia. Dał temu popis zwłaszcza po tym, jak rozwścieczony tłum zaatakował i pobił na śmierć Karela, który usiłował zebrać podatki. Wściekły z powodu podniesienia ręki na władzę książę rozkazał ukarać wszystkich mieszkańców nieszczęsnej wioski, w której doszło do tego wypadku.


    897


    Po dłuższym zastanowieniu pociągnęło go to do podróży po swoim kraju w celu zapoznania się z nastrojami wśród poddanych. To negatywnie wpłynęło z kolei na relacje z żoną, która zaczęła coraz bardziej narzekać na nieobecność męża. Neklan postanowił kupić Gniewosadce bransoletę, co nieco polepszyło ich relacje, ale w zasadzie było dla księcia wymuszonym gestem z grzeczności. Miłość Gniewosadki i Neklana ostatecznie wygasła. Niezależenie od tego, co robili, odczuwali jedynie irytację i złość na partnera, w końcu zaczęli się unikać, a związek wydawał się być już jedynie formalnością. W końcu książę postanowił ostatecznie wyjechać w jeden wielki objazd Czech, mając zamiar odwiedzić każdy większy gród swojego księstwa.


    898

    Odwiedził Hradec, gdzie na miejsce starego, pamiętającego chyba jeszcze czasy Samona, grodu, wzniósł nowy. Odwiedził także Świętopełka, który został wodzem Pilzna po śmierci Borzywoja. Podobnie jak ojciec miał wyjątkowo szpecącą zajęczą wargę i wyjątkowe zdolności do prowadzenia spisków, takich jak ten na życie swojego stryja, prowadzony razem z bratem Drslavem.

    Niestety nie wyglądało na to, by miał zamiar przerwać swoją sieć intryg, więc na miejsce Borzywoja w radzie wybrano chrześcijańskiego biskupa. Neklan chciał pokazać czeskim wodzom, że nie ma zamiaru nadawać im stanowisk wobec nieposłuszeństwa i prowadzenia spisków mimo nalegań, by przestali. Nie zmieniło to faktu, że coraz mniej ufał doradcom, aż trzy stanowiska zajmowali chrześcijanie, w tym dwóch z nich, jak podejrzewał Neklan, gotowych byłoby wesprzeć kolejny najazd taki jak ten Rościsława, byle tylko wybić każdego poganina, w tym jego samego. Odwlekał tę sprawę, ale podsycał antychrześcijańską atmosferę, dążąc do tego, by przedstawiciele nowej wiary, a zwłaszcza dumny i roszczeniowy Albert, stanęli w szeregu, tam gdzie ich miejsce.


    ][​IMG]


    Krótko po powrocie do Pragi w wiek dorosły wstąpiły Bedriska i Jitka, drugą Neklan zechciał wydać za Strasza- czternastoletniego syna Barnima z Braniboru zwanego Swarliwym. Poczekał, aż siostra wyzdrowieje z choroby, która w międzyczasie ją dopadła i zaproponował Barnimowi małżeństwo matrylinearne, ten zgodził się bez wahania, być może chciał pozbyć się niepotrzebnego syna, a być może zechciał wżenić go w ród Prolidów. Ambicje dynastyczne Neklana sięgały jednak dalej, dlatego mając pierwszy przyczółek w swojej intrydze, postanowił zamordować następcę Barnima- Kolmana, ten miał dwadzieścia dwa lata, a z jego związku z Przedsławą, siostrą księcia Turowa, narodziło się już troje dzieci.
    Do powodzenia potrzebne było wsparcie podczaszego, niestety stanowisko to piastowała właśnie jego żona, więc trzeba było wyeliminować także ją, w celu obsadzenia na stanowisku przychylniejszego Prolidom, bądź mniej przychylnego Kolmanowi człowieka. Wśród zainteresowanych zabiciem Przedsławy znalazł się nawet jej mąż. Jaka szkoda! Nie mógł wiedzieć, że istnieją spore szanse na to, że kopie swój własny grób.


    899

    W początkach maja na świat przyszła córka, której Neklan nadał imię po swojej matce- Ludmiła.

    [​IMG]


    W tym samym czasie powstała frakcja, pod przywództwem Świętopełka z Pilzna, który dążył do obsadzenia na tronie nikogo innego jak Spytymira Prolidę, pojedynczy wódz był jednak zbyt słaby by stanowić realną siłę. Neklan ukrócił jeszcze bardziej smycz swojego brata i rozkazał obserwować Świętopełka.


    W tym czasie inny brat- Gościwit, dorósł i wrócił do Pragi. Szesnastolatek wysłany kilka lat wcześniej do Ślężan był człowiekiem bystrym i ambitnym o sporym talencie do intryg, negocjacji i rozległej wiedzy. Tryskała z niego duma i towarzyskość, a także odwaga i zdecydowanie. Stał się jednak bardziej Ślężanem niż Czechem, co jego dawne otoczenie szybko zauważyło i nieco paraliżowało to jego relacje z rodakami. Neklan świetnie za to dogadywał się z mieszkańcami swojej siedziby, także ze służbą, pod jego wpływem cały gród stawał się cyniczny. Wyżej postawieni mieszkańcy Pragi dostrzegli, że książę bardzo często obraca się w towarzystwie służek i służących, w którym całkiem dobrze się bawi. Wysoki Wódz tylko współczuł niektórym, jak wielu nowinek nie mają okazji posłuchać.

    [​IMG]




    Podczas polowania do księcia dotarły wieści z Pilzna- wikingowie najechali na wodzostwo Świętopełka, Neklan zaśmiał się serdecznie do posłańca i zapytał jadącego obok Spytymira, czy nie zechciałby pomóc swojemu lojalnemu słudze. Kazał tylko poinformować lokalnych władyków o wyrazach współczucia i kontynuował łowy. Jeszcze tego samego miesiąca dotarły kolejne raporty- inni wikingowie urządzili sobie najazd w Domazlicach, tym razem Neklan zebrał wojsko i ruszył na odsiecz. Zbliżał się koniec roku.


    Odcinek krótszy, ale to z powodów które wymienię za chwilę. Otóż po pierwsze chciałbym poinformować, że AAR nie będzie się ukazywał przynajmniej przez ponad tydzień, także ani w piątek, ani w niedzielę, ani nawet w środę za tydzień nie ma co się spodziewać kolejnej części. Po drugie, wyjaśniam kwestię długości odcinka- nadszedł rok 900, w którym, co jest chyba dość popularne, zamierzam przyjrzeć się sytuacji na świecie.
    To tyle z ogłoszeń. Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt :).




     
  11. Rodeel

    Rodeel User



    Synowie Prola

    [​IMG]


    Europa A.D 900




    Ruś i ziemie Bałtów


    Na północy, od Zatoki Fińskiej po rzekę Okę rozciąga się kraj Ruryka, Warega z północy, obecnie na nowogrodzkim tronie zasiada jego syn Oleg, wciąż podporządkowujący sobie miejscowe ludy słowiańskie. Na południu przewagę ma Halfdan z Kijowa- krążą pogłoski, że jego ojca Dyre złożono w ofierze nordyckim bogom. W przeciwieństwie do władców Rusi Nowogrodzkiej, Waregowie z Konugardr nie przyjęli wierzeń swych słowiańskich poddanych. Pozostałą część Rusi kontrolują pomniejsi władykowie, tacy jak Przemysł z Witebska, jednak Słowianie nie mają większych szans na odzyskanie prymu w regionie.

    Na stepach, na południowym wschodzie rozciąga się państwo Kumanów. Nie prowadzą oni jednak aktywnej ekspansji w kierunku dorzecza Wołgi, Oki czy Dniepru. Ziemie Bałtów i Ugrofinów są w stanie względnej równowagi sił pomiędzy lokalnymi książętami. Obie kultury wytworzyły organizmy państwowe, ale żadna z nich nie wysuwa się na prowadzenie, szanse ma jednak i tutaj supremację zdobyć przybysz z północy, a właściwie sam król Szwedów, który podbił część Kurlandii i podporządkował sobie tamtejszych Bałtów.



    [​IMG]






    Skandynawia



    Niepodzielnie panują tu Szwedzi, ich król- Bragi Sprawiedliwy stworzył stabilny i sprawny organizm państwowy, a u schyłku IX wieku prowadzi udane ekspansje poza Półwysep Skandynawski. Norwegowie, choć Haraldr z Ostlandet ogłosił się ich władcą, wciąż są skłóceni i tworzą niezależne państewka nawet nie myśląc o podporządkowaniu się jego władzy. Nieco bardziej na południe, Totil z Jutlandii oraz Geirr z Zelandii i Skanii tworzą dwa państwa, w miarę równe wielkością.



    Wyspy Brytyjskie



    Najpotężniejsi są tu Normanowie, którym od przybycia na wyspę synów Ragnara Lodbroka udało się zepchnąć Anglosasów do rozpaczliwej obrony w swych pozostałych bastionach, wciąż trzyma się między innymi Wessex czy broniący się obecnie przed inwazją wikingów Norfolk, utrzymująca się od wydarcia tych terenów Brytom heptarchia anglosaska przestała istnieć. Z samych Normanów najpotężniejszy jest Toste z Jorviku, który kontroluje także ziemie Brytów z Walii i południowe skrawki Szkocji. Celtowie, pod naporem spychanych Anglosasów rządzą już tylko w Gwynedd i Kornwalii. Wikingowie zajęli także część północnych ziem, nie wygląda jednak na to, by popadli w poważny konflikt z królami Szkotów. Irlandia znajduje się w stanie rozsypki, rozszarpana pomiędzy niezależnych hrabiów, nie ma większych szans na zjednoczenie. Wydaje się być odizolowana od reszty Europy, pogrążona w lokalnych konfliktach możnowładców.

    [​IMG]



    Półwysep Iberyjski


    Sytuacja w tym regionie daleka jest od skomplikowanej, od wielu lat jedynymi graczami są tu chrześcijanie z północy, w królestwie Asturii, oraz muzułmanie z południa pod rządami Umajjadów. Jeśli jednak przyjrzeć się uważniej, szala zwycięstwa wydaje się przechylać na stronę islamu, który coraz skuteczniej dusi Asturię między swymi granicami a morzem.



    Europa Zachodnia



    Państwo Karola Wielkiego upadło, przynosząc kres zenitu karolińskiego renesansu, mimo to Karolingowie wciąż są najsilniejszą siłą na kontynencie i dominacja ich państw zdaje się być nienaruszalna. Nie wyłania się tu najsilniejszy gracz- pomiędzy królami Franków Zachodnich, Akwitanii panuje równowaga, choć pierwszy z nich- Karol II Łysy miałby największe szanse na nazwanie go silniejszym, zwłaszcza w obliczu konfliktów prowadzonych przez oksytańskiego monarchę. Kilka lat wcześniej Włosi pozbawili go jednak kontroli nad Italią, poważnie osłabiając króla z Paryża.

    W Lotaryngii od dwóch lat na tronie zasiada Hugues, bękart jednego z sygnatariuszy traktatu z Verdun- Lotara. Syn króla i pomniejszej szlachcianki popierany przez frakcję możnowładców zdjął koronę ze skroni swojego przyrodniego brata Rorgona, który abdykował na jego rzecz, zachowując tytuł książęcy Luksemburga i Górnej Lotaryngii. Wkrótce po objęciu tronu Hugues utworzył ród de Coucy, będący teraz dynastią panującą w jego kraju.


    Nieco bardziej na wschód znajduje się państwo Franków Wschodnich, rządzone przez Waldemara Karolinga, wnuka Ludwika Niemieckiego- objął on tron niedawno, po śmierci swojego ojca Karlomana, obecnie wpływy monarchów z siedzibą w Badenii sięgają od Holsztynu po Modenę i od Prowansji po Austrię. Niemieccy Karolingowie kontrolują więc obecnie najrozleglejsze tereny spośród swojej dynastii, a po wyparciu Karola II z Italii mają realne szanse na supremację w Europie, może nawet wskrzeszenie państwa swego wielkiego przodka.

    Mniejsze linie Karolingów kontrolują także królestwa Włoch czy Burgundii, nie odgrywają jednak większej roli ani w swej dynastii ani na arenie politycznej.

    Na północy swoje przyczółki utworzyli Normanowie, zakładając królestwo w Bretanii, czy podporządkowując Fryzję królowi Szwedów. U wybrzeży Morza Północnego, pomiędzy Frankami i Normanami ściśnięta jest Flandria kontrolowana przez lokalną dynastię, niezależną od sąsiadów.

    [​IMG]




    Italia


    Niespełna kilka lat wcześniej północną część półwyspu Apenińskiego rozdarła wojna między królem Karolem II Łysym z Paryża, a lokalnymi możnowładcami pod przywództwem księcia toskańskiego Adalberta. Wpływy, jakimi stary władca Franków cieszył się we Włoszech przechodzących z rąk do rąk, nie były tak silne jak w Andegawenii czy Normandii, pozbawionego zwolenników w terenach spornych Karolinga Włosi zmusili do abdykacji. Choć niedawno inny przedstawiciel tej dynastii koronował się na króla Włoch, to pod jego zwierzchnictwem są jedynie północne skrawki ich kraju, a on sam sprawuje władzę zza Alp. Italia nie podporządkowała się królowi, na południu małe państewka i tereny Bizancjum są praktycznie poza wpływami Karolingów. Głównymi spośród lokalnych graczy są książęta Spoleto i Toskanii. W tym Adalbert, którego od czasów udanej rebelii obwołuje się ‘’Śmiałym’’. Półwysep jest także pod sporymi wpływami republik kupieckich Wenecji i Amalfi, a także urzędującego w Lacjum papiestwa.


    [​IMG]




    Bałkany


    Na Bałkanach najsilniejszym graczem jest cesarz bizantyjski- obecnie Konstantynopol zdaje się coraz bardziej wznosić, jest w stanie zmobilizować największą armię w regionie, a jego wpływy sięgają od Raguzy po Kretę i Sycylię, daleko mu jednak do granic z czasów Justyniana, a cesarz wydaje się skupiać na wschodnich krańcach państwa. O ile jego rządy są udane, to po objęciu władzy przez tchórzliwego następcę chwilowy wzrost znaczenia cesarzy może się skończyć. Nie stanowi ą tym samym zagrożenia dla słowiańskich księstw Slawonii, Chorwacji czy pogańskiej Raszki.

    Większe zaangażowanie wykazuje Bułgaria, powoli otrząsająca się z szoku, jakiego doznała ponad ćwierć wieku temu. Car Frujin Przystojny, choć odbył niedawno udaną wyprawę na Bośnię nie wykazuje ambicji na objęcie supremacji. Wydaje się więc, że jego kraj czeka długi okres pokoju- nie wiadomo, czy korzystnego.


    [​IMG]



    Azja Mniejsza i Kaukaz


    I tutaj najsilniejszą pozycję ma cesarstwo, sięgające prawie Abchazji i murów Aleppo. Za jego wschodnią granicą znajdują się chrześcijańskie księstwo Armenii, hrabstwo Derbentu i silne królestwo Gruzji, obecne tu mniejsze państwa muzułmanów są słabe w stosunku do chrześcijan, ale nie ulega wątpliwości, że i w Konstantynopolu panuje strach przed konfrontacją z ogromnym kalifatem Abbasydów.

    [​IMG]



    Europa Środkowa

    Po upadku państwa wielkomorawskiego, Słowiańszczyzna zbałkanizowała się, a obecnie nie widać na horyzoncie hegemona. Monarchia Mojmirowiców została zduszona pomiędzy Czechami, Lechitami oraz Madziarami, a od tamtego czasu żaden z ludów nie objął supremacji. Prolidzi, wodzowie z Pragi objęli władzę nad Czechami i przez ostatnie ćwierćwiecze rozszerzali swoje wpływy na ruinach monarchii wielkomorawskiej, nie mogą jednak osiągnąć wyraźnej przewagi nad Głomaczami, Polanie i Kujawianie stworzyli silny organizm państwowy w dorzeczu Wisły, ale wciąż nie zyskali wśród Lechitów wyraźnego autorytetu, Ślężanie i Lędzianie mają szanse na pokonanie Piastów z Wielkopolski, a na Pomorzu i w Połabiu już od lat utrzymuje się status quo.

    Madziarzy, którzy na początku drugiej połowy IX wieku odebrali Bułgarom Kotlinę Panońską, wydarli Mojmirowicom Nitrę, a następnie podporządkowali sobie księstwa Balatonu i Chrobacji nie wykazują zainteresowania dalszą ekspansją. I choć obecnie nie wydają się oni zagrożeniem dla lokalnych władców, ruszając na Morawy diametralnie zmienili układ sił, który i teraz nie wydaje się trwały.


    [​IMG]





    Na Bliskim Wschodzie, Indiach itd. się nie skupiałem, ale jeśli ktoś chce mogę przesłać parę screenów.


     
  12. Rodeel

    Rodeel User

    Dzisiaj dłuższy odcinek, a przy okazji spotykamy dwóch starych znajomych.

    Synowie Prola

    [​IMG]

    Część VII

    Neklan

    (875-?)

    Książę czeski 886-?


    [​IMG]


    900



    Wieczorem 21 lutego książę wraz z kilkoma najbliższymi wojownikami wjechał do praskiego grodu, spiesząc na ślub swej siostry Jitki ze Straszem, synem wodza Serbołużyczan. Odłączył się w pół drogi między Pragą a Domazlicami od swej drużyny. Dwa tygodnie wcześniej rozbili trzykrotnie mniejszy oddział wikingów Borkvarda, jak się dowiedziano, brata jarla Sigtrygga. Kimkolwiek był jarl Sigtrygg, znajdował się daleko od Czech i Neklan mógł wrócić domu, pozostawił część ludzi na jakiś czas w Domazlicach by pilnowali, żeby Normanowie plądrujący Pilzno nie zapuszczali się za daleko.

    Biesiada na cześć Jitki i Strasza była skromna, Neklan nie szczędził jednak na prezentach i jedzeniu, następnego dnia, gdy poczuł się lepiej zabrał Strasza na polowanie by lepiej poznać nowego członka rodziny. Leniwy książę chętniej rozmawiał niż polował, a syn Barnima zachorował, przedtem jednak zaproponował zaniepokojonemu wzrostem znaczenia chrześcijan Neklanowi podniesienie podatku kościelnego. Ten podchwycił myśl i zaproponował to na zjeździe. Duchowieństwo chrześcijańskie rzecz jasna protestowało, ale nie tylko wódz Pragi obawiał się ich wpływów, entuzjastycznie poparli pomysł wszyscy spoza ich kręgów. Niechętnie, ale księża zaczęli odprowadzać wyższe podatki do skarbca.


    [​IMG]



    W takich właśnie okolicznościach na gród praski wrócił Ales, tylko część przebywających w głównej hali Czechów rozpoznała morawskiego misjonarza, którego ćwierćwiecze wcześniej wygnał Prol. Neklan, choć nie mógł pamiętać kapłana, pozwolił mu zostać jednak i teraz Ales nie mógł samodzielnie opuszczać Pragi, był kontrolowany znacznie lepiej niż podczas poprzedniej misji w Czechach. Po dwudziestu pięciu latach biskup nie tylko znacznie się postarzał, został jednym z najbliższych współpracowników króla wielkomorawskiego, dlatego też bacznie go obserwowano.

    Niepokojące raporty szpiegów dotarły do Neklana z Pilzna, goniec po przedarciu się przez plądrowane przez Normanów ziemie, na którymś z kolei koniu dotarł do niego i poinformował, że żona wodza Świętopełka, Vladislava spiskuje na życie jednego z jego braci. Książę co prawda zdawał sobie sprawę, że samą tylko siłą perswazji mógłby przekonać kobietę do zaprzestania intryg, ale nie mógł odpuścić możliwości utarcia nosa Świętopełka. Postanowił na razie poczekać i uwięzić Vladislavę przy najbliższej okazji.

    Spytymir Prolida wydawał się coraz bardziej zbliżać do Alesa oraz nauk o jednym Bogu i zmartwychwstaniu, a także tajemniczym Jezusie i jego śmierci. W końcu otwarcie przyznał, że wyrzeka się bożków i chce przyjąć wiarę w Chrystusa. Neklan, choć nie podobało mu się to, z trudem powstrzymał się od cynicznych uwag, dobrodusznie pozwolił na chrzest brata, miał w tym zresztą swoje nadzieje i uznał, że warto ustąpić chrześcijaństwu na tym polu, żeby rozwiązać inny problem.
    Przeczucia się potwierdziły, nie minęło wiele dni od czasu jak gruchnęła wieść o chrzcie Spytymira, a do Pragi przycwałował jeździec z wiadomością od Świętopełka. Wódz Pilzna rozwiązał swoją frakcję, podporządkował się woli książęcej i pokornie prosił o pomoc w odparciu wikingów. Na to właśnie czekał Neklan, choć początkowo chciał wysłać do Pilzna brata Gościwita, zdecydował się ruszyć razem z nim, by poprawić zdolności w walce. Wciąż nie mógł przełknąć goryczy, jaka spotkała go gdy zobaczył kim jest legendarny wojownik mający go szkolić


    [​IMG]



    Przez kilka dni od przejścia brodów na Łabie kierowali się ku Pilznu obserwując zniszczenia, jakich dokonali wikingowie w Pilznie, tam gdzie rok wcześniej stały wioski, teraz zamiast drobnych nitek dymu niosących się ku niebu, trudno było nie zauważyć łun pożarów. Mordowali z wściekłością każdego napotkanego najeźdźcę, specjalnie starali się chwytać jeńców, by móc torturować ich i zabijać w poniżający dla Normanów sposób. Neklan ignorował okrucieństwo swych ludzi, sam wystarczająco długo tłumił w sobie żądze zemsty. Ziomkowie pomordowanych Norwegów z Rogaland nie mogli pozostać obojętni, zorganizowali się i postanowili wydać Czechom bitwę, nie była to drobna drużyna, ich siły liczyły sobie prawie tylu ludzi, co liczba czeskich wojów. Neklan nie chciał dowodzić, postanowił znowu oddać dowództwo innym, by móc znaleźć się w murze tarcz.


    Bój zaczął się od obrzędów kapłanów, którzy z zapałem rzucali klątwy na stojących naprzeciw wojowników wroga, trwało to całą godzinę, przez którą obie strony przebierały z nogi na nogę czekając na starcie się w boju. Choć oczekiwanie trwało długo, samo rozpoczęcie, którego tylu wyglądało trwało bardzo krótko, już po kilku minutach pole bitwy zmieniło się w piekło. Neklan, choć nie mógł poszczycić się taką liczbą zabitych wrogów jak najlepsi z jego drużynników, sprawdził się w boju, odkrywając przed samym sobą swoją odwagę.


    [​IMG]




    Krótko po bitwie Neklan nie zdejmując rynsztunku na czele swych ludzi wjechał do grodu w Pilznie i bez przyjmowania gościny rozkazał wydać mu Vladislavę pod zarzutem planowania morderstwa jego brata, Świętopełk znajdując się w hali z kilkoma strażnikami, stanąwszy naprzeciwko wojom Neklana nie miał nawet siły by zaprotestować i pełen wściekłości na żonę przekazał ją wodzowi Pragi. Choć nie traktowali się przyjaźnie, Neklan dostrzegł w oczach wodza Pilzna coś na kształt respektu. A może była to tylko żądza zemsty.


    901



    Neklan nie rozwiązywał armii, przez Bolesław na wschód ciągnęli czescy i łużyccy najemnicy, chcący dorobić się na wojnie Lędzian z Cieszynianami. W końcu małopolski wódz wyparł Bolka z Cieszyna, ograniczając jego ziemie do morawskiego Ołomuńca. Wielkomorawski król Ondrej Mojmirowiec, po przejęciu całej władzy z rąk regentów ruszył na północ, by pod pretekstem zaprowadzania chrześcijaństwa odzyskać ten gród. Wywołał tym, podobnie jak kiedyś jego ojciec wściekłość u reszty Słowian- Ślężanie, Kujawianie, Wiślanie- wyparli go z ziemi ołomunieckiej i przenieśli wojnę do jego kraju. Czesi pamiętali wyprawę Rościsława, ze względu na śmierć ojca zajęła ona szczególne miejsce w pamięci księcia. Dlatego też udzielił poparcia Bolkowi, atakowanemu przez Ondreja.


    Wiosną wmaszerowali do Hradec, kierując się na południowy wschód. Forpocztę zaatakowali Morawianie pod dowództwem młodego księcia Svetimira, poniósł on klęskę, a do niewoli dostało się wielu jego wojów, w tym popularny Jan ze Znojma. Po odparciu ludzi Svetimira Czesi mieli wolną drogę na Brno, wraz ze Ślężanami przystąpili do oblężenia.


    [​IMG]



    Nieobecność czeskich wojów wykorzystali wikingowie, którzy na swych drakkarach przepłynęli nurty rzek i rozpoczęli plądrowanie Domazlic. Neklan wciąż oblegał grody Morawian, wysłał Świętopełka z połową sił, by pozbył się najeźdźców. Wódz nie protestował, najwyraźniej spokorniał lub chciał zdobyć zaufanie księcia.
    Po drodze Świętopełk napotykał mniejsze oddziały morawskie, w jednym z takich oddziałów znalazł się sam król Ondrej! Czesi nie wiedzieli jednak o jego obecności, Świętopełk nie rozkazywał ścigać uciekających wrogów i tym samym monarcha wielkomorawski zbiegł spod czeskich mieczy razem ze swymi drużynnikami. Wikingowie zdawali sobie sprawę z tego, że uciekający w ich stronę Morawianie nie wróżą dobrze i szybko zabrali łupy na swoje okręty uciekając z Domazlic.

    Bolko nie miał chęci, by toczyć wojnę dalej. Nie czekając, więc na propozycję wroga i opinie sojuszników zaproponował Ondrejowi pokój, król musiał wypłacić mu trybut i uznać jego wyższość w tym konflikcie. Młody władca ze Znojma ochoczo przystał na te żądania licząc na pokój z sąsiadami. Czesi nie odstępowali jednak od oblężenia. Wojna czesko-morawska stała się faktem.


    [​IMG]




    902



    W kwietniu najeźdźcy zajęli Brno, a także szturmem zdobyli umocniony klasztor w Przerowie dopuszczając się mordu przebywających tam kapłanów. Neklan ogłosił się wodzem tych ziem i wydał ucztę dla swoich wojów i przebywającej z nim na wojnie świty. Ales źle poczuł się na biesiadzie, nie było w tym nic dziwnego, miał już prawie sześćdziesiąt lat, a w dodatku obawiał się swoje życie- wiedział, że w zasadzie stał się zakładnikiem. Gdy Neklan wyruszał na Znojmo poprosił go, by mógł zostać pochowany zgodnie z chrześcijańskim obrządkiem na rodzinnej ziemi, następnie dokładnie wskazał gdzie spędził dzieciństwo. Książę nie protestował. Kiedy Ales wyzionął ducha, odesłał kilku chrześcijan by go pogrzebali i odprawili za niego modły do swojego Boga. W jego grobie umieszczono księgę, którą kiedyś czytał razem z Prolem, a od której nie odchodził na krok przez kilka tygodni przed śmiercią.


    Neklan maszerował na stolicę wroga i rozbijał jego małe oddziały na szlaku z Brna, gdy do jego uszu dotarły niepokojące wieści o poparciu udzielonym wielkomorawskiemu monarsze przez księcia slawońskiego Milmana, tego samego, który prawie dekadę wcześniej, jeszcze jako następca tronu za życia swego ojca dowodząc chorągwiami chrześcijańskimi rozbił Neklana nad dunajskim brodem. Teraz jednak jego wsparcie wydawało się mało prawdopodobne, gdyż skupiony był na tłumieniu rebelii wasali. Miast tego niespodziewanej pomocy udzielił Znojmu inny sojusznik- książę Benewentu, wysłał on mu bowiem wsparcie pieniężne na tyle szczodre, by Ondrej mógł wynająć najemników. Czesi przystąpili do oblężenia Znojma.


    903


    Na oblężeniu upływały cała jesień i zima, gdy po przesileniu zimowym dni zaczęły się wydłużać Neklan zaczął wstawać o świcie i przyłączał się do porannych treningów swoich osobistych strażników, pozwoliło mu to nie tylko na poprawę formy i zdolności bojowych, ale także sprawiło, że czas zaczął szybciej lecieć. Pod koniec maja Czesi wdarli się do grodu i przeprowadzili kolejną rzeź miasta. Z Braniboru tymczasem dotarły wieści o tym, że ujawniono spisek na życie Przedsławy- żony Kolmana, następcy tronu serbołużyckiego. Zdyskredytowało to nieco wodza Pragi w oczach Barnima, ale nie na tyle, by zrywał on korzystny sojusz.



    [​IMG]




    904




    W końcu, gdy Czesi podporządkowali sobie wszystkie grody w Znojmie, Ondrej wydawał się praktycznie bez szans, nie chciał on jednak kłaniać się przed Neklanem, ponieważ na północy Czech zorganizowała się wynajęta za złoto z Benewentu ponad tysięczna armia wroga, było to więcej niż liczyły sobie siły czeskie przetrzebione przez wojnę.

    Wezwano posiłki z Czech, które uzupełniły wojsko, a nawet dały najeźdźcom drobną przewagę liczebną, zaniepokojeni najemnicy połączeni z niedobitkami sił morawskich ruszyli na pogan, Neklan również podążył na wroga, lecz zatrzymał się w końcu i zajął defensywną pozycję na wzgórzach. Wróg spodziewał się, że będzie musiał grać rolę atakującego, jednak to Czesi zaatakowali, a zaskoczony koniecznością defensywy wróg po dwugodzinnym boju zbiegł na południe, mimo, że udało mu się rozbić czeskie centrum.


    [​IMG]



    Neklan ścigał naj
    emników aż pod Tøebíè w Znojmie gdzie w kolejnym starciu rozbił ich grzebiąc nadzieje Ondreja na odparcie najazdu. W dwóch bitwach zdołał zniszczyć armię najemniczą Ondreja, a Milman wciąż zaangażowany był w wojnę domową. Ondrej w końcu uroczyście uznał wyższość praskiego wodza i symbolicznie oddał mu Brno. W maju książę czeski wrócił do domu z bagażem wojennego doświadczenia w domu zaś zastała go nowo narodzona siostrzenica, owoc związku Strasza i Jitki- Przybysława.


    [​IMG]


    Krótko po upokarzającym pokoju z Czechami, Ondrej postanowił chwycić za gardło rozwydrzonych wasali i podjął kolejną próbę wzmocnienia państwa wielkomorawskiego podnosząc autorytet korony w królestwie. Neklan nie obawiał się go, zechciał jednak dać mu do zrozumienia, że trzyma rękę na pulsie i w tym samym czasie rozbudował gród w Hradec. Przy okazji nadał swemu wujowi Strachkwasowi z rodu Psova nowo nabyte Brno, wzmacniając tym samym ród swojej matki. Poza tym Strachkwas dostąpił jeszcze jednego zaszczytu i zajął stanowisko Jaromira z Litomyśla- chrześcijańskiego biskupa zajmującego się w radzie spiskami. W ramach pozbawiania chrześcijan wpływów w Czechach, usunął też biskupa Vaclava z symbolicznego stanowiska głównego kapłana, osadził na nim słowiańską kapłankę Vladislavę. Druga kobieta o tym imieniu, przebywająca już jakiś czas w lochach- żona Świętopełka z Pilzna została za okupem uwolniona, Neklan liczył na to, że będzie to koniec napięć w jego relacjach z Przemyślidą.


    Książę zobaczył w ciągu paru ostatnich lat zbyt wiele trupów i zbyt wiele przykładów ludzkiej niewdzięczności i okrucieństwa, sam także uczestniczył w zbyt wielu incydentach, by pozostać takim samym, dobrodusznym i sympatycznym człowiekiem. Zło przestało tak bardzo go odrzucać, dlatego na złość swojej małżonce, z którą od dłuższego czasu znajdował się w poważnym konflikcie, wziął konkubinę ze swych lochów. Była to Bożena, którą pojmano w podczas ostatniej wojny.


    [​IMG]


    Zawierucha na wschodzie nie skończyła się na ostatnim ujarzmieniu Mojmirowiców, ponieważ krótko po odparciu chrześcijańskiej inwazji na Ołomuniec, Bolko stanął przed poważnym zagrożeniem ze strony katolickich powstańców, którzy pod wodzą Hynka otwarcie wystąpili przeciwko Lechicie. Neklan przeczuwał, że nie ma on szans z liczącą prawie dwa tysiące ludzi armią rebeliantów.


    Niedługo po niepokojących raportach z Ołomuńca, na dwór praski przybył goniec z prośbą o pojawienie się Neklana na pogrzebie wodza Domazlic Spytymira, po którym władzę przejął Sezima Przemyślida, któremu nadano tytuł mistrza łuków.


    [​IMG]












    Wiem, że armia Benewentu to armia Benewentu, ale nie zdzierżyłbym pisania, że z Italii przybyło tysiąc ludzi jakiegoś lokalnego księcia, żeby pokonać Wodza Czechów- w dodatku przepłynęli przez Bałtyk.
     
  13. moskal

    moskal Опричник

    No, nawet elegancko to idzie, w miarę sensownie i bez najazdu na OP.

    Masz jakieś generalnie plany na przyszłość?
     
  14. Rodeel

    Rodeel User


    Synowie Prola

    [​IMG]

    Część VIII

    Neklan

    (875-?)

    Książę czeski 886-?


    [​IMG]


    905

    Z końcem kwietnia przez wschodnie grody przelały się zastępy ludzi, którzy dotychczas służyli Bolkowi- dawny wódz Cieszynian i rządzący do niedawna Ołomuńcem Lechita został obalony przez potężne powstanie chrześcijan, a Hynek, który przewodził zrywem ogłosił, że przejmuje po nim władzę. Bolek czmychnął gdzieś w góry, a jego większość jego współpracowników po jego zniknięciu rozpierzchła się po okolicy, tworząc bandy rozbójnicze, lub szukając schronienia u innych wodzów.
    W Hradec stopniowo wzrastały umocnienia, które nakazał nie tak dawno wznieść Neklan. Choć miało to pełnić funkcję ostrzeżenia skierowanego do Ondreja, książę nie planował już podbojów i zwlekał ze zwalczaniem spisków. W Hradec rozwijało się także podgrodzie, które przynosiło coraz większe dochody. Po narodzinach drugiej córki Strasza i Jitki- Bogusławy, zdecydował się zrobić porządek z rodzeństwem, które bezproduktywnie zalegało na praskim grodzie zawistnie patrząc na brata. Slavibor i Gościwit kolejno zostali zaręczeni z Adletą, córką wodza Litomierzyc oraz Jolantą, będącą dzieckiem Wilkomira, wodza Opolan. Siostrę Bedriskę zaręczył z Kunikiem Przemyślidą, synem Sezimy z Domazlic i jego następcą. Wszystkie propozycje matrymonialne spotkały się z pozytywną reakcją ze strony adresatów. To dawało gwarancję sojuszu z Opolanami, a przede wszystkim z Arnostem i Sezimą, które znacząco wzmacniały pozycję Prolidów.
    Mniej więcej w tym samym czasie zmarł Markwart z Kutnej Hory, zrodziło to, poza koniecznością udania się na pogrzeb dwa problemy- pozostawienie Wojena bez mentora i wolne miejsce w radzie. Neklan, chcąc pokazać, że opłaca się wchodzić z nim w układy wychowanie Wojena, a przy okazji córki Ludmiły, powierzył Arnostowi z Litomierzyc, zaś stanowisko zajmowane dotąd przez Markwarta Sezimie z Domazlic. Na szczęście ów Przemyślida był całkiem niezłym dyplomatą i jego wybór okazał się świetną decyzją.


    [​IMG]


    Neklan kończył powoli trzydzieści lat, zbliżał się ślub Jolanty z Opolan i Gościwita Prolidy, a książę zaczynał tęsknić za wzniesieniem wielkiego toastu razem z wszystkimi wielkimi wojami. Zdecydował się zorganizować kolejne wielkie święto- także po to, by podziękować bogom za ostatnie, dobre lata i prosić o następne błogosławieństwa. Biskupi tradycyjnie odmówili przybycia na pogańskie obrzędy, lecz Neklan specjalnie nie żałował ich nieobecności. Zwłaszcza, że wpływy chrześcijaństwa poważnie stopniały w ostatnich latach. Pojawili się wszyscy, których oczekiwano, a także zaproszeni na wesele Jolanty i Gościwita Opolanie. Świętopełk przeparadował w stroju Jaryły na czele korowodu świętujących, za nim podążali zgodnie nowi małżonkowie, Neklan i Wilkomir, a dalej reszta radosnych gości. Niedługo po święcie Neklan zachorował, szybko jednak wyzdrowiał. Gorzej miała się sprawa z Bedriską, która stoczona chorobą zmarła. Książę po zakończeniu żałoby wydał za Kunika swą córkę Ludmiłę, ratując sojusz z Domazlicami.


    [​IMG]


    906


    Czesi żyli w spokoju, nie reagowali kiedy Branislav z Łużyc zdecydował się wznieść bunt przeciwko Oldrzychowi* z Miśni, gdy obaj rywale starli się w bitwie Neklan swobodnie polował, Głomacze rzucili się sobie do gardeł odsłaniając Łużyce na atak zapatrzonych w nie Czechów, lecz Neklan coraz częściej przebywał w ogrodzie i stokroć wolał pielęgnowanie swojego małego kawałka raju, zamiast kolejny raz ruszać na wyprawę. Nie reagował też, gdy Doman Lechowicz, ledwie dwudziestoletni wódz Lędzian zajął Ołomuniec, Czesi nawet nie przeprowadzili kilku ostrzegawczych rajdów. Księstwo rozwijało się za to, budowano nowe palisady i rosły podgrodzia, trwał rozwój technologiczny i wzrastały dochody.
    W końcu jednak Neklan musiał ruszyć poza granice swego państwa, 4 listopada zmarł Gardomir, sojusznik Prolidów. Lechita, choć żarłoczny, lubieżny i chciwy szybko mógł odrzucić na pierwszy rzut oka lub wzbudzać politowanie, to przejawiał całkiem spory talent do prowadzenia polityki i rządząc małym państewkiem Ślężan zdołał sprytnie lawirując i pełniąc funkcję mediatora pomiędzy sąsiadami, blokować Czechów i Głomaczy oraz Kujawian i Lędzian przed wojną. Szanowali go wszyscy, a gdy umarł wielu pojawiło się przy jego stosie pogrzebowym. Czując ciepło bijące od niego gdy płonął, Neklan poczuł także zwyczajny, głęboki żal.
    Państwo Ślężan zostało podzielone pomiędzy jego synów, Uniedroga władającego północą i Suligosta, choć był młodszy otrzymał południe i tytuł Wysokiego Wodza, starszy brat nie był mu jednak podległy i nie podporządkował się jego władzy. Wraz ze śmiercią Gardomira i podziałem Śląska, zniknął czynnik blokujący Piastów i Lechowiczów przed wojną.



    [​IMG]


    907



    Na Domazlice najechali szlezwiccy wikingowie, ponownie Neklan zebrał ludzi i ponownie ruszył na odsiecz, wikingowie pokonali jednak próbujących opóźnić ich ucieczkę ludzi Sezimy i czmychnęli na swe statki. Gdy jeszcze książę przebywał w Domazlicach dotarły do niego wieści o narodzinach Drahoslavy, córki Strasza i Jitki. Wkrótce potem odbył się ślub Adlety i Slavibora
    .


    Choć oczekiwano, że Lechici jako pierwsi pokłócą się o Śląsk, to pod koniec roku przyszła wieść o wojnie Piastów i Lechowiczów pozostawiając Czechów w grobowym milczeniu. Na północy mogła urosnąć niebezpieczna potęga. Niestety nie po myśli Neklana potoczyła się również wojna Branislava przeciw Oldrzychowi, gdyż brat wodza Głomaczy- Miłosz, którego chcieli obsadzić na tronie rebelianci, zmarł, kończąc konflikt.


    908-910



    Za wiele żyć zabrała śmierć w tych latach, we wrześniu zmarł Świętopełk z Pilzna, choć jeszcze kilka lat temu pomiędzy Pilznem a Pragą toczył się spór, to pod koniec życia wodzowie na obu grodach całkiem się polubili. Neklan udał się na kolejny pogrzeb, władzę po Świętopełku przejęła jego córka Bozislava. Dziesięcioletnia pani na Pilźnie wydawała się całkiem lubić Neklana, a przede wszystkim dawała się we znaki jej ogromne przywiązanie do bogów i religii. Książę kilka dni spędził jeszcze w Pilźnie. Potem wrócił do Pragi.

    Wjechał późnym wieczorem, nikt nie wybiegł, by z uściskiem go powitać, przygotowano mu ciepły posiłek, lecz nie odzywano się bez powodu. Wszyscy milczeli. Wszedł na górę z Gniewosadką, nie odprowadzono ich jednak do ich komnat. Otworzono im drzwi do pokoju syna. Neklan zamarł- bo piętnastoletni Wojen nie przebywał jak zawsze, na polowaniu lub wśród przyjaciół, leżał martwy na łóżku. Jego jedyny syn i następca. Podobno zmarł w podejrzanym wypadku, Książę widząc jednak wstyd i żal w oczach obecnych nawet nie pytał jak dokładnie. ‘’Jeśli to było morderstwo…’’ – powiedział tylko, ale sprawcy nigdy nie poznano. Neklan zaś nigdy nie dokończył tego zdania.


    [​IMG]
    XIX wieczna wizja zamordowania Wojena, o którym to powstała jedna z czeskich legend


    Świat się nie zatrzymał, a jednak po śmierci Wojena i Neklan jakby umarł, całe jego życie zaczęło składać się z przebywania w ogrodzie i w swych komnatach. Za palisadą Pragi znowu żyło się wieściami o wojnie na Łużycach, o najeździe wikingów w Pilźnie. Neklanowi przeszła rozpacz, a przyszły najgorsze dni, gdy musiał spojrzeć prawdzie w oczy i próbować wrócić do normalnego życia. Całe noce beznamiętnie spędzał z konkubinami, w nadziei na spłodzenie potomka, a na wyprawy przeciwko wikingom wysyłał tylko swych braci lub zaufanych ludzi.

    Gniewosadka dostrzegła tę rozpacz, a choć ostatnie lata spędzili małżonkowie na cichej wojnie, to nie mogła patrzeć na Neklana, zaczął zachowywać się wręcz żałośnie, zwłaszcza po tym jak Straszowi urodził się syn Litold, a Jolanta urodziła Gościwitowi syna o imieniu po ojcu. Jego leniwa niechęć do życia i cynizm ujawniły się z całą mocą. Gniewosadka postanowiła pomóc mu się podnieść, a małżonkowie na jakiś czas znów zaczęli spędzać czas ze sobą. Zaowocowało to ciążą córki Gardomira.

    ...

    *
    Oldrzych- To ten sam książę Miśni, na którego wyprawił się Prol by zająć Łużyce i który te Łużyce utrzymał- Udalryk- uznałem jednak, że forma Oldrzych będzie lepsza w jego przypadku.

    Odcinek krótki, ale obecnie jestem na dacie 1 stycznia 950 roku, a napisane są już odcinki (oczywiście sporo do korekty) do roku 930 i zamierzam dopisać jeszcze te 20 lat wraz z odcinkiem przeglądowym. Możliwe więc, ale nie pewne, że AAR będzie się, może nawet do końca maja, ukazywał regularnie.

    @moskal- Dalekosiężnych brak. Inne to i tak już po odcinku przeglądowym.
    Mogę zdradzić tylko, że (i tu uwaga bo spoiler nie bez powodu, nie obrażę się jak nie zechcesz przeczytać)
    Aż do śmierci Neklana nie będzie już żadnej wojny, bo uznałem, że trochę jest za aktywny jak na cechę ''gnuśny'', nie będzie też żadnych spisków, bynajmniej nie prowadzonych przeze mnie, ani nowych praw, dlatego te odcinki będą dość zwięzłe, mam nadzieję, że nie nudne- na pocieszenie powiem, że następny władca to już całkiem niezłe ziółko, będzie prowadził znacznie aktywniejszą politykę niż Neklan. Więcej już nie zdradzę.



     
  15. Rodeel

    Rodeel User


    Synowie Prola

    [​IMG]

    Część IX

    Neklan

    (875-?)

    Książę czeski 886-?


    [​IMG]


    911-913


    W początkach maja Gniewosadka wydała na świat Libuszę, choć relacje małżonków polepszyły się, to Ślężanka wciąż nie mogła Neklanowi odpuścić jego ciągłych nieobecności. Kiedy więc okazało się, że ma on trochę złota na zbyciu, zainwestował w prezenty, jak się okazało, był to świetny pomysł i wydawało się, że relacje partnerów znów wracają na dobrą ścieżkę. Niedługo po tym na świat przyszła kolejna Prolidka- Milena, córka Gościwita. Postanowiono uczcić to wielkim polowaniem, łowy w praskich lasach przyniosły wiele rozrywki i zwierzyny, a Neklan pokazał się jako dobry myśliwy. Podobno w Litomierzycach widziano wtedy dwa słońca i urodziła się tam koza z trzema głowami. Neklan nie uwierzył jednak w te plotki i nie pofatygował się do Litomierzyc gdzie dziwy goniły dziwy. Zamiast tego przebywał w Pradze, gdzie narodziła się jego kolejna córka- Bedriska, po zmarłej siostrze księcia. Ponadto wzniósł też sporą wieżę, górującą nad grodem.
    Jeszcze tego samego roku Neklan i Gniewosadka znów oddalili się od siebie.


    [​IMG]


    914-915

    Piątego dnia maja, Gertruda wydała na świat jego drugiego syna Neklana- Wlasta, choć nie był on synem żony księcia, to Wysoki Wódz nie miał problemów z uznaniem go za następcę- zresztą jego matka, choć była konkubiną, należała do dynastii Mojmirowiców. Tak oto w żyłach przyszłego księcia czeskiego płynęła krew dwóch, od pół wieku skłóconych ze sobą rodów. Mojmira i Kroka. Z okazji narodzin syna i następcy tronu zdecydowano się wydać wielką ucztę, na którą zaproszono wszystkich wasali. Stoły uginały się pod naporem jedzenia, a rybałci grali całe noce, ale biesiada nie została na długo w pamięci ucztujących.

    [​IMG]


    Tymczasem w czerwcu, półtora miesiąca po narodzinach Wlasta, przez całą Europę przeszło echo huku, jaki miał miejsce na północy, tak jakby pieśni nordyckich bogów. Oto Bragi Sprawiedliwy, władca Szwedów trzęsący mieszkańcami wybrzeży od Bretanii po Zatokę Fińską zatrząsnął w końcu nawet Lacjum i Konstantynopolem. Będąc bowiem najpotężniejszym spośród Normanów zreformował ich religię, czyniąc z niej zorganizowany kult, wzorem chrześcijan. Przyjął również coś w rodzaju symbolicznego namaszczenia przez bogów i odnowienia wiary, wraz ze swymi wojownikami i rodziną. Już wkrótce nowa, zreformowana religia zaczęła wypierać stare kulty wikingów. Szybko przyjął ją między innymi Halfdan z Könugardr licząc na podłożenie silniejszego fundamentu pod chwiejące się państwo. Sam Bragi nie tylko stworzył tym silny kult Nordyków, wzmocnił też swe państwo, co w perspektywie następnych lat umożliwiło mu zajęcie Zelandii. Być może zmotywowała go do tych reform pierwsza porażka Szwedów, bowiem zaledwie kilka lat wcześniej król Niemiec,Waldemar, zatrzymał nordycki pochód we Fryzji.



    [​IMG]



    Wpływy Fylkira Bragiego daleko były jednak od czeskich wodzostw- a Neklan zmuszony był zająć się innym problemem, jakim była śmierć Alberta, członka jego rady. Wolny stołek podarowano Diepoldowi z Karlstejn. Niedługo po tym, a także po ślubie Ludmiły i Kunika, Neklan poczuł, że coś dziwnego dzieje się z jego umysłem, zauważyli to też inni- wódz mówił w różnych językach i używał obscenicznych wyrazów w obecności najbardziej pruderyjnych osób z jego otoczenia, ponadto zaczęły występować u niego różne tiki i natrętne myśli. Zaczęto go odtąd nazywać Zaklętym.



    916

    Rok 916 był bardzo ważną datą z perspektywy Pragi, nie tylko kolejny bunt Branislava z Łużyc spełzł na niczym- żeby tylko! Na trzy tygodnie po przesileniu wiosennym przycwałował do Pragi poseł, z wiadomością, która diametralnie zmieniła sytuację Słowiańszczyzny. Doman Lechowicz ogłosił się zwierzchnikiem wszystkich polskich plemion. Choć jego woli nie podporządkowali się władykowie na grodach w Opolu, Płocku, Wrocławiu i Głogowie- zjednoczenie wszystkich ludów w dorzeczu Wisły wydawało się kwestią czasu. Suligost ugiął kolana już w następnym roku.

    [​IMG]


    Tym samym po drugiej stronie Sudetów wyrosło rozległe państwo sięgające granicami od Rusi po Lubusz. Jeszcze w perspektywie kilku tygodni, może nawet dni, Doman, który kończył zaledwie trzydzieści lat, ruszył na Mazowszan z Płocka, którym przewodził Prendota- stworzył on całkiem sporą koalicję, złożoną z Głomaczy, Wieletów, Obodrzyców i wodza Czernichowa. Neklan nie zamierzał uderzać na Domana wraz z wymienionymi wodzami, ale zdawał sobie sprawę, że prędzej czy później Czesi zetrą się z Lechitami w walce o grody w Ołomuńcu. Dlatego wysłał symbolicznie dar Prendocie, licząc na to, że dołoży cegiełkę do całkiem możliwego fiaska wyprawy Lędzian. Jego decyzja nie okazała się zła i lenistwo popłaciło, bo wikingowie najechali Pilzno. Neklan mógł zebrać drużynę i wraz z ludźmi Sezimy dorwał ich podczas plądrowania. Starł się z nimi w bitwie, odnosząc rany, ale pokonując Hildura, zaufanego człowieka jednego z ważniejszych jarlów podległych Bragiemu.



    917-918

    Rok 917 zapowiadał się na całkiem spokojny, poza tym, że Suligost podporządkował się woli Domana mocno denerwując tym Neklana, książę czeski nie miał powodów do złości. Poza tym, że Adleta umarła i musiał znaleźć Slaviborowi kolejną Arnostównę, by utrzymać sojusz, Drahoslavę. Poza śmiercią Gniewosadki, którą Neklan kochał, mimo wszystko. Wszystko to jemu, jak każdemu europejskiemu władcy i władyce zrekompensowała śmierć Bragiego Sprawiedliwego. Jak gdyby jego bogowie uznali, że reformując ich religię spełnił już swe przeznaczenie na tej ziemi, a jego plany polityczne straciły dla nich znaczenie. Władzę przejął Fylkir Kolbjörn, a choć ojciec zapewnił mu stabilną sukcesję to sama potęga Szwedów mogła się nieco zredukować, bo zostawił mu także wielu wrogów.



    Rok 918 na spokojny się nie zapowiadał, ale taki się właśnie okazał. Umarł Sezima z Domazlic i Kunik został jego następcą, także w radzie. Prendota z Mazowsza też zmarł, ale udało mu się, na bogów, pokonać Domana. Jego syn Budziwój, jako pierwszy z polskich wodzów wymusił na Domanie ustępstwa. Wiedział, że i tak w dłuższej perspektywie nie ma sensu opierać się Lechowiczowi, dlatego spotkał się z nim w jednym z grodów i wódz Lędzian, a krążyły plotki o jego tchórzostwie, zgodził się ponieść wizerunkową klęskę, uznać wyższość wroga, tak by Budziwój bez skrępowania i tak przyłączył się do Domanowego państwa. Fakt pozostał jednak faktem. Domana dało się powstrzymać.

    Odcinek znów krótki, ale niedawno pisałem dlaczego




     
  16. Rodeel

    Rodeel User


    Synowie Prola

    [​IMG]

    Część X

    Neklan

    (875-?)

    Książę czeski 886-?


    [​IMG]


    919


    Do Pragi przybył Merigo, misjonarz przysłany przez dożę weneckiego, Marcello. Już na wstępie zaczął mówić o okrucieństwach, jakie spotkają Neklana, jego wojów i resztę pogan w piekle. Krzyczał, gestykulował na środku głównej hali siedziby książęcej- część dziewek służebnych wydawała się przerażona, dzieci z zaciekawieniem słuchały o diabelskich torturach w czeluści, zaś drużynnicy albo mamrotali przekleństwa pod nosem, albo głupio się uśmiechali. Neklan z sympatycznym wyrazem twarzy rozsiadł się na podwyższeniu i podpierając głowę ręką opartą o poręcz potakiwał czasami wymieniając rozbawione spojrzenia z wojownikami. Na szczęście nie było za późno! Okazało się, bowiem, że dla Czechów jest jeszcze szansa na zbawienie, co misjonarz przedstawił w formie przypominającej ultimatum. Kiedy jeden z wojów wybuchnął śmiechem i zaczął wykłócać się z Merigo, na temat metod szatana na karanie grzeszników- Neklan zapewnił misjonarza, że niektóre ze sposobów diabła można wypróbować w życiu doczesnym. Wenecjanin resztę krótkiego życia spędził w praskim lochu. To samo zresztą spotkało wszystkich misjonarzy, jacy odważyli się zarzucić Neklanowi bałwochwalstwo.


    [​IMG]




    O ile kilka lat temu wywołałoby to poważny konflikt pomiędzy czeskimi elitami, teraz chrześcijaństwo nie miało już wpływów w Czechach, innowierców całkowicie pozbyto się z rady, podwyższono im podatki, a większość biskupstw znów została zmieniona w pogańskie świątynie, jedynie na terenach, które Prol i Neklan zagarnęli Mojmirowicom utrzymywało się silne chrześcijaństwo, jednak głównie wśród zwykłych mieszkańców, którzy raczej nie odczuwali presji pogan jeśli tylko odwdzięczali się wzajemnością. Biskupi jednak zostali praktycznie wyparci z ziem czeskich.


    Tymczasem krnąbrna Przemyślidka Vladislava przesadziła z intrygami, jak się bowiem okazało, zamordowany na przełomie lipca i sierpnia Slavibor Prolida zginął z jej polecenia. Choć Neklan postępował opieszale jeśli chodzi o spiski i intrygi w księstwie- nie mógł pozwolić na bezkarność morderczyni Prolidy. Nawet jego lenistwo i pobłażliwość miały swoje granice, dlatego Vladislava zdając sobie sprawę, że tym razem jej przymusowa gościna w Pradze może trwać nieco dłużej, jeśli nie zakończy się natychmiastową śmiercią, zbiegła do Serbołużyczan.



    [​IMG]


    920-922


    Wlast został oddany na wychowanie, tradycyjnie, do wodza Litomierzyc, a Doman w tym czasie przyjął pod swe zwierzchnictwo Uniedroga z Głogowa, oraz Wilkomira z Opola, sojuszników Neklana. Prolida zdał sobie jednak sprawę, że musi ich szukać gdzie indziej. Dlatego ożenił się z Wojsławą, córką władczyni Ploni i jej dziedziczką. Przy okazji córką zmarłego Tadeusza ze Strzelina, który to pełnił kiedyś funkcję regenta Oldrzycha. Niedługo po ślubie na świat przyszedł jednak syn Gertrudy i Neklana- Zdirad.



    [​IMG]



    W 922 roku na Mazowszu zmarł Bolko Cieszyński, uciekł on na północ, gdy obalono go w Ołomuńcu, a tam dożył sędziwego wieku i stał się ostatnim żyjącym człowiekiem, który pełnił funkcję wodza jeszcze za czasów Rościsława Mojmirowica. Był też ostatnim z żyjących frakcjonistów Jutrogosta, którzy zdobyli się na niepodległość. Wraz z jego śmiercią nastąpiło zakończenie epilogu starego porządku w tej części Europy. Najsmutniejszym wydarzeniem okazała się jednak śmierć matki Neklana, Ludmiły. Zmarła w lutym 922 roku, mając 64 lata.



    923-924



    Choć Neklan, nawet po morderstwie jego brata, nie interesował się zbytnio intrygami w księstwie, kiedy do jego uszu dotarła informacja o tym, że Drahoslava z Psova spiskuje na życie jego syna Wlasta, ogarnęła go wściekłość- nie pogodziłby się z utratą kolejnego syna przez swą nieostrożność. Pojmał ją i mimo protestów Arnosta wtrącił do lochu. Urażony ojciec pokłócił się poważnie z Prolidą, ale ten pozostał nieugięty. Mimo to ostatecznie odwiedziono go od myśli stracenia członkini jednego z trzech najpotężniejszych rodów Czech. Książę pozostając nieufny w stosunku do Litomierzyc odesłał Wlasta do Brna. W zmian jednak sypnął Arnostowi paroma tytułami i ogłosił go regentem. Udało mu się też udaremnić kolejny spisek, na życie Strasza ze Stodoranów, prowadzony przez wodza Rany.


    925-927


    W połowie czerwca ojciec święty koronował w Rzymie króla niemieckiego, Waldemara, na cesarza. Wielu liczyło na to, że cesarstwo zdoła utrzymać łamiący się porządek w Europie. Dla Czechów nie miało to większego znaczenia. W minionym wieku nacisk frankijskiego buta zmalał, a zaraz po upadku Wielkich Moraw praktycznie ustał, Waldemar nie wychylał nosa poza wschodnie marchie, nawet mimo poczynań Domana. Wkrótce po koronacji zresztą zmarł, zapamiętany przez historię jako Waldemar I Wielki. Jego syn Karlmann musiał zająć się utrzymaniem nowopowstałego cesarstwa zamiast jego rozszerzaniem.


    [​IMG]



    Książę czeski skończył 50 lat i narodziła mu się kolejna córka- Zdzisława, Libusza zaś osiągnęła dojrzałość. Spytymir w końcu wkupił się w łaski brata i Neklan pozwolił mu wreszcie się ożenić, wykorzystując go do zawarcia sojuszu z wodzem Brna, Bedriskę zaś zaręczył ze Spithynievem Przemyślidą, jak miał nadzieje książę- przyszłym wodzem Pilzna.


    928-929



    Najważniejszym wydarzeniem rodzinnym stały się narodziny kolejnego syna- nadano mu imię Wojen, na cześć tragicznie zmarłego pierworodnego Neklana. Tymczasem Kolman ze Stodoranów, książę serbołużycki zechciał zagarnąć Łużyce, korzystając ze słabości Głomaczy, znów rozdartych wojną domową. Neklan mimo tego, że to w grodzie Kolmana schroniła się Vladislava, pomógł mu, zebrał swe siły- nie korzystał z wojów reszty wodzów, nie chciał angażować w to reszty kraju. Jednak wojna szybko zakończyła się bez rozstrzygnięcia, bo po ugodzie obu stron bratobójczego konfliktu Kolman zdecydował się wycofać z podboju.



    [​IMG]


    Strachkwas z Brna doznał poważnego wypadku, co spowodowało, że praktycznie niemożliwe było jego samodzielne funkcjonowanie- Wlast trafił z powrotem do Arnosta, a stanowisko w radzie przejęła Bozislava. Wychowanie Zdirada powierzył Neklan Kunikowi, była to jego ostatnia decyzja. Krótko po niej, męczony silnym stresem i starością, 3 sierpnia 929 roku umiera pozostawiając księstwo Czech swym trzem synom- Wlastowi, Zdiradowi i Wojenowi. Dwóch ostatnich otrzymało w spadku kolejno Hradec i ziemię bolesławiecką. Regentem został Arnost, zgodnie z obietnicą Neklana został Arnost, Wlast jednak miał już ponad 15 lat.



     
  17. Rodeel

    Rodeel User


    Synowie Prola

    [​IMG]

    Część XI

    Wlast

    (914-?)

    Książę czeski 929-?


    [​IMG]


    929


    Już w pierwszych dniach rządów Wlasta, na wierzch wypłynęła uśpiona przez Neklana sprawa Drahoslavy. Choć Arnost sprawował funkcję regenta, to w obliczu prawie dojrzałego wieku księcia starał się pełnić rolę doradczą, dlatego nie zdecydował się uwolnić córki korzystając ze swych uprawnień, a jedynie zabiegał u wodza o łaskę dla niej. Wlast, stając przed pierwszą decyzją, zgodził się uwolnić Drahoslavę za okupem, przestrzegając także, że dopóki rządzi na praskim grodzie, nie jest w nim mile widziana.


    23 grudnia, na kilka godzin przed północą, na świat przyszedł ostatni syn Neklana, pogrobowiec- Gierołt* Prolida.


    930


    Mniej niż dwa miesiące przed objęciem przez Wlasta samodzielnych rządów do Pragi przycwałowało kilku posłów z Domazlic wysuwając ultimatum Kunika, domagającego się, by to Gościwit Prolida, stryj Wlasta, został księciem czeskim. Ultimatum spotkało się ze stanowczą odmową, tylko pokora wobec Arnosta powstrzymała księcia przed odesłaniem posłańców w workach.


    [​IMG]



    Na swą pierwszą wojnę Wlast ruszył, podobnie jak ojciec, krótko po objęciu samodzielnej władzy, jednak jego autorytet był na tyle niski, że wojsko rebeliantów miało przewagę liczebną nad wojami księcia, po stronie Przemyślidy stanęło też sporo wojów z Hradec, ponieważ Zdirad, będący zakładnikiem Kunika nie miał innego wyjścia, wiedział, że starszy brat, bez względu na to jak zależy mu na rodzinie, będzie chciał przede wszystkim wygrać wojnę, zwłaszcza, że miał apetyt na ziemie braci. Na szczęście dla siebie, Zdirad miał jeszcze do zaoferowania swoją drużynę, zresztą Kunik wolał w każdym razie nie ryzykować ostrzejszymi działaniami względem więzionego Prolidy.


    Wlast skoncentrował siły blisko granicy z Głomaczami, nie przeszkadzając Kunikowi w obleganiu Hradec, bronionych przez nieznaczny garnizon, który, mimo wyraźnych rozkazów Zdirada i jego dowódców, nie chciał wpuścić do grodu ludzi Kunika. Sami Głomacze wydawali się bardziej zajęci kolejną wojną, jaka wybuchła po śmierci Oldrzycha. Postanowił upewnić się, że bezproblemowo pokona buntownika w bitwie- skarbiec nie wytrzymałby wydatków związanych z wykorzystaniem najmitów, jedynym wyjściem z nieciekawej sytuacji okazało się poślubienie Mirosławy- córki Sobiesława, wodza Rany. Sobiesław zgodził się na propozycję Czechów, zobowiązał do wysłania swych ludzi na pomoc Wlastowi, a do ślubu miało dojść po zduszeniu rebelii. Posiłki z Rugii połączyły się z siłami Prolidy dając mu niemal dwukrotną przewagę liczebną. Książę zdecydował się nie wyruszać na wojnę w grudniu nawet pomimo trwającego oblężenia Pragi i poczekał z kontratakiem do wiosny.


    [​IMG]


    931-932




    Walna bitwa, jak upewnił się Wlast, była z góry przesądzona, dwukrotnie mniejsze i przetrzebione przez spędzoną w obozach i marszu siły Kunika poniosły miażdżącą klęskę umożliwiając Wlastowi i sojusznikom odbicie grodu w Hradec, który szybko skapitulował. Następnie pokonały w boju organizującą się ponownie niedaleko Domazlic armię Kunika. Szlak od Łużyc po Domazlice na tyle wyczerpał sojusznicze siły, że nie były one w stanie efektywnie oblegać grodu rebeliantów, po kilku miesiącach bezowocnego obozowania pod palisadami Domazlic, Wlast zdał sobie sprawę, że nie ma szans wygrać tej wojny bezpośrednio.


    [​IMG]



    Zaproponował Kunikowi rozejm, zapraszając do negocjacji, Przemyślida chętnie się zgodził- rozsiadł wygodnie przed Wlastem i na wstępie zgodził na zachowanie status quo. Po krótszej rozmowie zaproponował także, że jego następca zostanie oddany na wychowanie do Pragi. Książę z udawanym niezadowoleniem patrzył na radosnego wodza Domazlic, który w poczuciu bezkarności zaproponował wspólną ucztę ku przegnaniu zawiłości. Wysoki Wódz zgodził się, bez wahania. Nie pił jednak i nie wznosił toastów. Patrzył tylko, kryjąc uśmiech. Odsłonił go dopiero wtedy gdy pijanego Kunika wraz z zaufanym otoczeniem zakuto w kajdany.


    Następnego dnia, na dziedzińcu domazlickiego grodu, głowy buntowników, w tym Kunika toczyły się na oczach ocalałych po masakrze grodu jego poddanych i wojów. Nowy wódz Domazlic- Sezima Przemyślida był już w drodze do Pragi eskortowany przez zaufanych ludzi Wlasta, stając się, jak to ujął Kunik, żywym dowodem na dobre relacje obu stron.



    [​IMG]



    933




    Wlast wrócił do Pragi kiedy tylko dożywotnio zapewnił sobie złą sławę wśród mieszkańców Domazlic. Przebywający w praskiej gościnie Sezima był już trzynastoletnim chłopcem i Wlast zdawał sobie sprawę z tego, że po tym jak skazał na śmierć jego ojca i dopuścił do rzezi poddanych nawet mimo pokrewieństwa raczej trudno będzie im zostać przyjaciółmi, zapewnił sobie jednak kilka lat lojalności domazlickich Przemyślidów. Krótko po powrocie dotrzymał zobowiązań wobec Sobiesława i poślubił Mirosławę, ich związek zaowocował narodzinami córki Dobroniegi.

    Wlast nie był ani dobrym strategiem, ani przewidującym dyplomatą, wiedział jednak, że prowadzona na przestrzeni ostatnich lat przez jego ojca polityka, leniwa i pasywna, pozwoliła wzmocnić się przeciwnikom jego rodu i sąsiadom. Czuł, że w pewnym momencie odwlekana konfrontacja z wrogiem zmusi go do walki. Nie wiedział z kim, nie wiedział kiedy, ale czuł zagrożenie. Dlatego zaczął częściej rozmawiać ze swymi dowódcami, a także przyglądać ćwiczeniom swych drużynników, zainteresował się także dyplomacją. Zaowocowało to zwiększeniem biegłości w kwestiach walki jak i negocjacji. Chciał się samorealizować, przygotowywał się do objęcia jakiejś roli, lecz i tu nie mógł wiedzieć, jakiej konkretnie.


    [​IMG]


    Wlast postanowił upewnić się na czym stoi, spojrzeć z pozycji siły w oczy ludziom, w których lojalność jako książę, choć minimalnie musiał wierzyć, dlatego z okazji narodzin kolejnej córki- Ludmiły, zorganizował święto dziękczynne poświęcone bogom. Najważniejszym z perspektywy Pragi gościem okazał się wódz Castolov z Brna, syn Strachkwasa, z którym Wlast już od dłuższego czasu konstruował swoje spiski na wschodzie kraju, książę nie wiedział w zasadzie jak narodził się ten tandem, lecz nie mógł narzekać, współpraca z Castolovem, mimo kilku kompromitujących sytuacji, zakończyła się zamordowaniem braci- Zdirada i Gierołta, a w konsekwencji ponownym włączeniem Hradec pod bezpośrednią kuratelę książęcą. Nawet jeśli udział Wlasta w spiskach był oczywisty, nikt nie mówił o tym głośno, czasem milczenie wystarcza do zwycięstwa.



    934-935


    Kolejnym skutkiem współpracy stało się zamordowanie Wojena, dzięki temu także Bolesławiec wpadł w ręce Wlasta, jego pozycja stała się na tyle silna, by mając, poza sporymi połaciami ziemi pod swym władaniem, całkowite poparcie Castolova i zakładnika w postaci Sezimy, wzmocnić władzę książęcą, kontynuując politykę mariaży prowadzoną przez ojca, zaręczył Libuszę z Sezimą i Zdzisławę z synem Castolova.



    [​IMG]



    Tymczasem Doman napotkał wreszcie na sprzeciw reszty wodzów- pod przewodnictwem Budziwoja wybuchła rebelia mająca na celu zmniejszenie znaczenia Lechowicza w Polsce, Doman starał się, budując coraz wyższe wieże, zapominać o słabych fundamentach, na jakich stoją. Poza silnym księstwem Śląska, do buntu dołączyli też Mazowszanie, a także prawie wszyscy wodzowie na wschód od Małopolski, będąc kosztem zbyt szybkiej ekspansji, która w 935 roku zbliżyła się do ujścia Dniepru. Ku zdziwieniu buntowników, drużyna Domana szybko zdobyła grody w Cieszynie i Opolu w połowie marca osiągając Głogów, a jego wojowie na wschodzie podporządkowali mu siedzibę księcia wołyńskiego.


    Szczęściu trzeba czasem pomóc, Wlast doskonale zdawał sobie sprawę, że zwycięstwo Domana bez czyjejś ingerencji w konflikt jest prawie pewne, a dodatkowo oznacza niechęć lechickich wodzów do kolejnego sprzeciwu wobec Lechowicza. Dodatkowo, samozwańczy wódz wszystkich Lechitów naraził się Prolidom w jeszcze jeden sposób- zajmując Ołomuniec. Dlatego też w przeciągu kilku tygodni od rozpoczęcia oblężenia Głogowa, do Domana przycwałowali posłowie czescy informując o wypowiedzeniu wojny.

    ...



    *
    Gierołt
    - ''w grze'' nazywa się Gerard, podobnie jak w przypadku wodza Głomaczy, Udalryka przechrzczonego na Oldrzycha, zdecydowałem się na bardziej ''swojską'' wersję.



    Ok, mam nadzieję, że wszystkim, którym nudziła się już pasywność Neklana jako tako spodobał się Wlast.
    Kwestia screenu, na którym Wlast jest już w małżeństwie, to po prostu kwestia improwizacji w tekście, w którym zdecydowałem się, że Wlast ożeni się nieco później. Zapomniałem strzelić screena z cechami od razu po dorośnięciu.












     
  18. moskal

    moskal Опричник

    Tak mi się teraz wpadło w oczy - skąd dyplomatyczna łacina w relacjach pomiędzy niewykształconymi, pogańskimi Czechami ;) chodzi oczywiście o "status quo". "Polityka mariaży" też trochę kłuje, ale już nie tak bardzo.
     
  19. Rodeel

    Rodeel User

    Przepraszam za długie milczenie, następny odcinek nie będzie się jakiś czas ukazywał, ale nie oznacza to, że AAR jest przerwany. Chciałem się zameldować.

    @Moskal- bo to nie język pogańskich Czechów tylko mój :D, choć, racja- nie oddaje on zbytnio klimatu. ''Polityka mariaży'' rzeczywiście w sumie gryzie po oczach, mimo wszystko, ale w status quo już nic złego nie widzę, skoro nie pada w jakimś dialogu. Dzięki za uwagi :).
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie