"Sztylet i Cień - historyja o drodze do tronu"

Temat na forum 'CK - AARy' rozpoczęty przez SamboR, 13 Październik 2005.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. SamboR

    SamboR Guest

    Sztylet i Cień - historyja o drodze do tronu, piórem Abelarda Saksona i potomków jego opisana ku chwale większej i pamięci potomnych.


    "Historia rodu Samborskich sięga początków Królestwa Polskiego. Założyciel rodu, Sambor zwany Wojsławowiciem dla jego przewag bitwnych, których w służbie księcia Kijowa dokonał, pochodził po mieczu z prześwietnego rodu Piastów, panów na tronie Polskim. Ja zaś, autor tychże wspominek i zapisków, skromny sługa boży Abelard, zwany przez tutejszych Saksończykiem, z racji mego pochodzenia na barki swe wzięłem trud wielki, ale jakże zbożny. Na prośbę księcia Sambora zdecydowałem spisać dzieje jego przodków, jak i jego własne przewagi. Tak więc tymi słowy zakańczam wstęp ówże i zaczynam dzieło tworzyć." - zmęczony starzec podniósł głowę znad pergaminu - "Oczy już nie te co kiedyś... A i światło świecy jakby bladło..." - pomyślał, po czym wyjrzał przez okno swej komnaty. Za oknem była ciemna, zimowa noc. Gdzieniegdzie światła domostw rozświtlały noc. Powoli zaczynał pruszyć śnieg. Z niedalekiej cerkwii pod wezwaniem świętego Bazylego płyneły głosy pobożnych pieśni, śpiewanych przez wiernych. Staruszek przeżegnał się i wrócił do pisania.
    "In nomine Patris et Fili et Spiritus Sancti"

    Dzieje i żywot ojca pana mego, Sambora Wojasłowicia.

    [​IMG]
    Sambor Wojsławowić

    Sambor Wojsławowić, który przydomek swój zyskał, dzięki przewagom bitewnym w służbie księcia Kijowa, jako legalny syn księcia Bezpryma Piasta, musiał wcześnie uchodzić z kraju. Na szczęście otrzymał staranne wykształcenie, podczas pobytu w klasztorze Ostrzyhomskim. Następnie, po krótkotrwałym pobycie na Węgrzech, zakończonym niestety ucieczką, pogrążył się w hańbie. By zmazać swe winy, najął się do gwardii księcia Kijowskiego, który, z racji niższego niż Sambor pochodzenia winnien mu buty czyścić. Podczas jednej z wypraw swego seniora Sambor poznał pewną nadobną i pobożną pannę imieniem Elizawieta. Owocem tej przelotnej znajomości był syn - mowa oczywiście tu o Samborze, księciu Halickim. Matka jego, cna Elizawieta wychowywała syna, lecz ten, po osiągnięciu wieku dojrzałego ruszył do Kijowa, gdyż pragnął pójść w ślady ojca. Sam Wojsławowić zgniął w Anno Domini 1058, podczas szarży niewiernych Pieczyngów, na jego regiment lekkiej jazdy. Tak oto w chwalebnej śmierci poległ Sambor Wojsławowić, założyciel rodu prześwietnego Samborskich.
     
  2. SamboR

    SamboR Guest

    Raczej nie tych agentów, których masz na myśli - agenci SamboR i Karis to zupełnie inna bajka ;) ten AAR w zamierzeniu ma być poważny.

    no i macie, w ramach środka na dobry sen, wprowadzenia część drugą ;)

    Dzieje pana mojego Sambora Samborskiego, księcia Halickiego, pana Przemyśla i Halicza.

    [​IMG]
    Sambor I pan Halicki i Przemyski

    Jak już wcześniej w tejże kronice wspomniałem, Sambor, syn Sambora Wojsławicia, po osiągnięciu lat piętnastu, wyzwolił się spod matczynej opieki i ruszył w poszukiwaniu swego ojca. W tenże sposów zawędrował na dwór księcia Izasława, pana Kijowa, Turowa i Halicza. Tam, gdy usłyszał od wędrownego poety historię swego ojca, podobnie jak on, sprzeniewierzył się ideałom bogobojnego rycerstwa i ukartował pewnien spisek, który miał mu zapewnić odzyskanie korony. - "Bene, to wszystek na dziś dzień, wszak jutro, ma się odbyć wielka uczta, na którą i mnie meinherr Sambor zaprosił." - pomyślał Abelard, po czym odmówił modlitwy i przeszedł do alkowy.

    [​IMG]
    Abelard Saksończyk

    A oto cóż mi się udało, od pana mego, Sambora, na temat intryg dworskich w Kijowie, wywiedzieć:
    "Tak więc, mój drogi Saksończyku, gdy przybyłem na gród Kijowski i Izasław dowiedział się o moim pochodzeniu, zaraz należycie mnie ugościł. Po kilku wyprawach zaczęły mnie dochodzić słuchy, że część dworu, na czele z żoną księcia Gertrudą Piastówną, spiskuje przeciw mnie, by nie dopuścić mnie do grona zaufanych księcia. Myśleli oni, że będę żądał nadań ziemskich, w nagrodę i spuściznę po ojcu. Ja jednak wtedy jeszcze o tym nie myślałem. Wreszcie jednak zyskałem dostęp do kancelarii Izasława. Na pulpicie, opuszczonym przez niedawno zmarłego kanclerza został niedokończony dokument. Było to nadanie ziemskie dla mnie. Dopisałem tam kilka tytułów, po czym podrzuciłem księciu, by podpisał dokument." - tak właśnie, dwudziestego szóstego grudnia, Anno Domini 1066, w dzień koronacji Wilhelma Bastarda na nieprawego króla Anglii, Sambor Samborski uczynił pierwszy krok na drodze do odzyskania należnego mu dziedzictwa.
     
  3. SamboR

    SamboR Guest

    Pierwsze lata rządów Sambora I, nazwanego przez potomnych Wspaniałym

    Po świętach narodzenia boskiego, na dziedzinę Halicką nadeszła sroga zima.Zaraz jednak po niej, ruszyłem z misją na dwór burgundzki, by panu mojemu młódkę odpowiednio zacną i gładką wynaleźć. Udała mi się panna cnotliwa, choć nieco rozrzutna, najmłodsza córka pana Burgundzkiego, Roberta de Bourgone - Hildegarda. Kilka dni później zostałem mianowany kanclerzem księstwa i otrzymałem stosowne uposażenie. Po kilku tygodniach w Haliczu wyprawiono huczne weselisko, na którym byli monarchowie krajów ościennych: Salomon Arpad i Bolesław Piast. Przybyło także kilku kniaziów ruskich, w tym i Izasław. Po wypiciu wielu galonów, w przytomności całego dworu i panów okolicznych Sambor zgłosił swe pretensje do terenów Kijowskich, miasta Kijowa, a także do miasta Trembowli. - "Ach, te wina burgundzkie... Do dziś pamiętam ich smak. A jakim wspaniałym miastem Dijon jest. Klimat Rusi mi nie służy..." - pomimo wiosny za oknem, Abelard narzekał na łamanie w kościach i częste migreny.
    Po ponad roku od małżeństwa Samborowi na świat przychodzi pierworodna córka, imieniem Kenna. Zostaje ochrzczona, jak ojciec w obrządku prawosławnym, lecz jest wychowywana przez polską mamkę. W grudniu roku następnego na świat przychodzi pierwszy z synów księcia - Trifion. Ja sam, widząc, że zdrowie me już gorsze i podróż ma ku końcowi zmierza na wychowanie chłopca, sierotę z plebsu wzięłem i razem z mą partnerką życiową, dwórką Jadwigą poczęliśmy wychowywać w wierze rzymskiej i kulturze mych ojców i praojców. Sama domena księcia rozwija się doskonale - Halicz przeżywa wyraźny okres dostatku, staje się lokalnym centrum handlu, wyprzedzając pod tym względem nawet gród koronny polski Kraków i sąsiedni Kijów - miasto o złotych bramach. Na początku kolejnego roku, w Przemyślu i Haliczu zostają mianowani nowi urzędnicy na ziemiach ruskich - sędziowie. Jest to pomysł, który prześwietny Sambor podpatrzył podczas pielgrzymki do Konstantynopola w ubiegłym roku. Na początku marca, książę wypłaca mi nagrodę za wspaniałą służbę dla kraju i jego polityki. Lud żyje dostatnio, książę zabezpieczył sukcesję swego syna po nim. W państwie tworzą się nowe rzemiosła i kramy. Coraz nowe miasta otrzymują prawa. Pod koniec roku rodzi się kolejna córka pary książęcej - Ryksa, która niestety umiera niecały rok później, uduszona przez jedną z dwórek. Książę, w swej niezmiernej sprawiedliwości i litości, każe dwórkę tylko obedrzeć ze skóry i sprzedać Pieczyngom. Niestety kat, po obdarciu ze skóry, wyłupia jej także oczy i wyrywa obydwie nogi, co skutkuje straszliwą śmiercią skazanej. Podczas lata Anno Domini 1072, na dworze pojawiają się plotki, że książę, wiedziony lubieżnością jednej z dwórek i kolejną ciążą żony, postanawia skorzystać z nieprzystojnych propozycji pod jego adresem. Naszczęście cała sprawa szybko zostaje wyjaśniona, a dwórka w niewyjaśnionych cyrusmancyjach znika. Sprowadzony by zbadać zdarzenie biskup Kijowa, orzeka zniknięcie sprawką szatana, po czym egzorcyzmuje cały gród książęcy.

    Historyja krótka o tym, jak Sambor panem Kijowa i Trembowli został, czyli wyciąg z listów pana mego, Sambora I Wspaniałego do żony swej Burgundki Hildegardy.

    [center:76b00ed01b]Obóz na granicy Halicko - Kijowskiej 11. II A.D. 1073[/center:76b00ed01b]
    Jak sama wiesz, pani mojego serca, z zamiarem ruszenia na tę wyprawę nosiłem się już od dawna. Chciałem pomścić upokorzenia i krzywdy, jakich zaznałem przebywając na dworze Izasława. Teraz nadarzyła się niepowtarzalna okazja, Izasław, jak donoszą moi agenci wdał się w spór graniczny z Salomonem Arpadem, królem Węgierskim i panem na Budzie. W tej wojnie mam też nadzieję zdobyć kawał ziemi na wschód od naszych posiadłości. Prawdopodobnie jutro, lub pojutrze przez Halicz przejdą oddziały z ziemi Przemyskiej, która następnie ruszą na Trembowlę, by zająć ją ku mej większej chwale.


    [center:76b00ed01b]Obóz pod złotymi bramami Kijowa. 20.II A.D. 1073[/center:76b00ed01b]
    Dnia wczorajszego, w walnej bitwie, wojska me starły w proch hufce mego byłego seniora. Pomściłem swe krzywdy, osobiście raniąc Izasława, podczas jego ucieczki z pola bitwy. Zdobyliśmy niezgorszy obóz wroga, kosztowności już wysłałem na dwór. Co do Twojego listu - narodziny syna to wspaniała wiadomość! Na chrzcie daj mu Konrad, pozdrów resztę dzieci, a ja tymczasem wracam do oblegania grodu kijowskiego.


    [center:76b00ed01b][​IMG]
    Bitwa o Kijów[/center:76b00ed01b]

    [center:76b00ed01b]Kijów, były dwór kniazia Izasława. 17. VIII 1073[/center:76b00ed01b]
    Jak rzekł Cezar wracający z Brytanii "Veni, Vidi, Vici!" Kijów zdobyty, parę dni temu poddała się Trembowla, po czym została włączona do księstwa. Podobnie, po modlitwie w tutejszej katedrze, zrobiłem z Kijowem. Doszły mnie wieści o poddaniu się Przemyśla. Właśnie me armie ruszają, by odbić gród. Ziemie tutejsze widać, że dawno uczciwej pracy, czy uprawy nie zaznały. Wiele pól leży odłogiem, gród jest wyraźnie źle zarządzany. Już wkrótce wrócę do Ciebie i mych dziatek.


    [center:76b00ed01b][​IMG]
    Bitwa pod Krasiczynem - wieś, 8 km od grodu Przemyskiego[/center:76b00ed01b]

    Książę Sambor w walnej bitwie pod Przemyślem, bohaterską szarżą rozbił w puch wojska Mścisława Izasławowicza, kniazia Nowogródczyzny i Pskowa. Kilka dni potem wrócił do Halicza, by osobiście doglądać swych dziedzin, dzieci i żony. Wraz z początkiem grudnia podpisałem pokój na zasadach Status Quo z Mścisławem. - do komnaty Abelarda wpadło dwóch najwyżej trzyletnich chłopców -
    "Ojcze! Ojcze! Opowiedz nam o tym, jak walczyłeś z Wilhelmem Bękartem!"
    "Nie dziś chłopcy, a wy już też powinniście być w łóżkach!"
    "Ojcze..." - prosił młodszy z chłopców, gdy nagle wszedł mu w słowo starszy - "Herr Abelardzie, mój ojciec Cię wzywa!"
    "No tak myślałem, to poselstwo do króla Polski było przygotowywane od dawien dawna, już idę młody kniaziu Trifionie... Arnulfie, a Ty idziesz już spać!" - powiedział starzec, po czym zamknął gruby foliał na kłódkę i poszedł w stronę komnaty tronowej Sambora...

    [​IMG]
    [center:76b00ed01b]Kraj po pierwszych podbojach Sambora I[/center:76b00ed01b]
     
  4. SamboR

    SamboR Guest

    Rzecz krótka o wojnach z psiajuhami Pieczyngami i Kumanami.

    Po powrocie z wyprawy na kijowszczyznę kniaź Sambor uznał, że należy teraz pieczę większą nad władztwem sprawować i przyszłości swego rodu doglądać. Tak więc Kennę, swą córę pierworodną pan mój wysłał na nauki na dwory Europy. Trafiła ona na dwór Cesarski w Konstantynopolu, gdzie nauczono ją greki i łaciny. Po półtora rocznej edukacyji wróciła do domu. Gdzie witana przez lud i księcia z wielką i przemożną radością była. - Abelard wstał od stołu, po czym wyszedł przed namiot.
    "Wspaniała noc książę" - zagaił rozmowę ze stojącym obok Samborem.
    "Święta prawda, ój kanclerzu. Pieczengi jeszcze nie zdążyły ufortyfikować obozu. Szykuj swój regiment! Ruszamy do boju!" - krzyknął książę, po czym wsiadł na koń i ruszył do swoich wojów.
    "In nomine Patris, et Fili et Spiritus Sancti." - Abelard przeżegnał się - "Co u licha strzeliło księciu do głowy?! Naa koń! Foooormować szyyyk!" - Abelard wskoczył na swego konia i zaczął wydawać rozkazy. Godzinę później ruscy bojarowie dorzynali ostatnich Pieczengów, którzy nie zdołali ujść z pola bitwy.
    Olszeje, jeden z bogatszych grodów wojska książęce zdobyły kilka dni później.

    Takoż po powrocie Kenny z Konstantynopola, kniaź zaczął szukać dostatnich ziem, gdzie by jego lud, w masę i siłę rosnący, pomieścić się zdołał. Wzrok jego, zwrócił się na żyzne stepy zamieszkane przez niewierne plemiona Pieczengów. Zaraz po 8 rocznicy przyjęcia tytułu księcia Halicza przez Sambora ruszyliśmy orężnie na Olszeje, gdzie, podczas brawurowego ataku na wojska niewiernych, wykazałem się niebywałym męstwem. Po półrocznym oblężeniu zajęliśmy Olszeje, po czym ruszyliśmy na Wołoszczyznę, by podbić tamte tereny. Podczas pochodu przez tereny Mołdawii, do orszaku przyłączył się zdetronizowany, stary wódz pogan - Kabuksin. Natychmiast, z racji swego wojennego doświadczenia, Pieczeng został mianowany marszałkiem.

    "Tak więc, co doradzasz Kabuksinie?" - Sambor, na swym bojowym rumaku, pytał stojącego po jego prawicy marszałka.
    "Mój książę, ten psubrat będzie chciał obejść nas z lewej i zaszarżować naszych łuczników. Proponuję cofnąć lewą flankę i pozorować ucieczkę, po czym wypuścić włóczników i chłopstwo, na jego konnicę, a samemu ruszyć po głowę wodza!"
    "Interesujący plan. Abelardzie, zrobisz jak mówił Kabuksin."
    "Tak jest meinherr Sambor." - Abelard, wyraźnie zrezygnowany, opuścił dowódcę i rzuszył do swych wojsk. Dzięki doskonałemu manewrowi, zaproponowanemu przez Pieczynga, wojska Halickie zwyciężyły bitwę z minimalnymi stratami własnymi. Jeszcze długo, po tym wydarzeniu, pieczyńgskie matki dawały swoim dzieciom na imię Kabuksin, by uczcić pamięć wielkiego wodza.

    Trifion, podczas, gdy ojciec walczył na dalekim południu, został wysłany przez matkę, by nabierał wprawy i ogłady w dworskim życiu, da dwór jej rodzinny w Dijon. Ile młody potomek Sambora tam cudów i nowości widział długo by spisywać, tak więc wspomnę jeno, że Trifion Samborowicz, uznał, że wzory europejskie będzie na dwór swój, gdy obejmie rządy po ojcu, wprowadzał. Ja zaś swego Arnulfa wysłałem na nauki do mnichów wielebnynch, do grodu Tyniec w Królewstwie Polskim, by dziedzic mój czas na kaligrafii i historii zbywał. Na dwór, po podbiciu Wołoszczyzny wróciliśmy na jeśień Anno Domini 1078, gdzie doszedł mnie list z Brytanii, wzywający mnie do stawienia się zbrojnie i orężnie na krucjatę świętą, w celu odbicia Jerozolimy i grobu pańskiego, z rąk niewiernych Fatymidów. Sambor nie zezwolił mi na wyprawę, wysłał jeno w mym imieniu doborową drużynę ruskich Waregów, za co wdzięcznym mu będę do końca mych dni. Niestety dwie z trzech prowincji Wołoskich, zarządanych przez wiadomego biskupa, zbuntowały się i ogłośiły udzielne panowanie na tamtych ziemiach. Pana naszego zasmuciło to wielce, zarządził sporządzenie listy tortur, jakie, jak to określił "zaserwuje" niewiernemu biskupowi. Listę tę widziałem, sam ją sporządzałem, pieczęć przybiłem i katowi trening poleciłem. Z racji kronikarskiej powinności opisać muszę też i wypadek niecny i niespodziewany. Panu mojemu kajdany małżeńskie nieco zaciążyły i na dwór trafił kolejny książęcy potomek - Czcibor. Odrazu uznano go za bękarta bez praw do tronu, jednak, gdy ktoś, w obecności księcia ośmielił się go tak określić, kończył w beczce tak małej, że jeno ekstrementy z jednej, a pokarm z drugiej strony mogą wejść i wyjść.

    Do komnaty Abelarda, gwałtownie otwierając drzwi wpadł posłaniec.
    "Mistrzu Abelardzie wieści niosę!"
    "Czyżby epistoła nowa od syna mojego?"
    "Niestety nie, pan nasz i władca wojska zwołuje i na wyprawę przeciw pogańskim Kumanom rusza! Nakazał byś ruszył co koń wyskoczy do grodu przemyskiego i zaciąg zwołał."
    "Pan każe, wasal musi" - mruknął Abelard po czym ruszył do stajni.

    [​IMG]
    Kraj po kampanii Pieczyńgskiej

    /sorry, że tak mało, ale autosave mi siadł i muszę pięć lat dograć, a notatki nic nie dadzą :( /
     
  5. SamboR

    SamboR Guest

    O wojnie z niewiernymi Kumańczykami, czyli podboje Krymu.

    Tak więc, po zwołaniu wojów przemyskich na wyprawę, ruszyłem, ja, Abelard, na ich czele, do niedawno zdobytego grodu Olszeje. Tam, ja i książę Sambor, dowiedzieliśmy się, że oblegane są już grody w ujściu Dniepru i na Krymie. Tak więc pośpieszylim tam, po czym dobylim, po kilkutygodniowym oblężeniu miasteczka naddnieprzańskie. Kolejnym celem kniazia Sambora był Krym - ważny port czarnomorski, a przy tym ważna furtka na świat bardziej cywilizowany - Bizancjum. Po zajęciu tamtejszych portów ułożono się z królem Kumanów tak: kniaź otrzymywał dary wielkie i zatrzymywał tereny zdobyte. Niewierny się zgodził. Ja zaś otrzymałem nową misję - ustanowić władzę książęcą w hrabstwach Białogrodu i Kilii. Hrabina Białogrodzka, pani Eufrozyna Wsewoldowicz, uznała zwierzchnictwo i władzę książęcą, bez rzadnych zastrzeżeń. Jednak jej sąsiad, nieletni jeszcze Jarosław Rurykowicz, syn księcia Prońskiego, uznał zwierchnictwo księcia, dopiero po przyjęciu, przez Sambora tytułu Udzielnego Księcia Mołdawii. Po tych działaniach, obierzłe mordy pogańskie, poi raz kolejny podniosły łeb, by charkać i sarkać na władzę księcia.

    [​IMG]
    Jedyny opór Kumański

    25.VII Anno Domini 1080, Krym, świątynia Kumańska.

    "Panie! My mielim zagwarantowane wolności wyznaniowe! Kniaź Sambor, po zdobyciu miasta obiecał."
    "To był kniaź, a teraz na tych ziemiach, z jego nadania, rządzić i nawracać na prawdziwą wiarę, ogniem, czy mieczem, a także strykiem i toporem katowskim, będzie biskup na tę diecezję. Wojowie spalić tę świątynię, wyrżnąć kapłanów, a niechących się nawrócić i przebłagać za błędy pogaństwa, powiesić." - rozkazał wysłannik książęcy. Rzeź miasteczka, kapłanów starej wiary trwała jeszcze tydzień, a łunę nad płonącymi świątyniami pogańskich bóstw widać było aż z Bizantyjsiego księstwa Korsunia.

    O rozwoju ziem i wojnie braterskiej.

    Po przeganiu Kumanów z ich świątyń, niewierni z grodów naddnieprzańskich zdecydowali się dobrowolnie przejść na łono Kościoła, co zaowocowało masowymi nawróceniami. Za przykładem Kumanów, wkrótce poszły też szczepy Pieczyngów zamieszkujące Olszeje. Książę, nie wyruszając na żadne wyprawy wojenne, mógł doglądać swych dziedzin i swego rodu. Wypłacił gratyfikacyje marszałkowi i skarbnikowi, za słuszne decyzje, a swego syna - Czcibora wysłał na dwory, by nabierał ogłady w mowie i czynie.

    13.II Anno Domini 1085, dwór książęcy w Haliczu.

    Sambor posilał się z rodziną swoją, gdy przez drzwi wpadł zdyszany poseł polski.
    "Książę, mój pan, Król Polski, książę Krakowski, potomek Piastów, Bolesław Piast, wypowiada Tobie wojnę! Zaniepokoiła nasze Królestwo polityka podbojów, a także wyznawanie wiary heretyckiej, z wyklętego Konstantynopola płynącej!" - powiedział poseł.
    "Jak śmiesz obrażać jedyną, prawdziwą wiarę, Ty poganianie, gorszy nawet od Kumanów i Muślimów przebrzydłych, Grób Pański niewolących! Ściąć go!" - książę widocznie nie był dziś w humorze. - "Albo nie, najpierw wyłupcie mu oczy i zaszyjcie usta, by już nieoglądał świata bożego, którego on niegodnym jest i nie bluźnił przeciw wiarze." Strażnicy potwierdzili rozkaz, po czym, z chytrymi uśmieszkami na twarzach, wywlekli posła z sali. "Jestem posłem, jak śmiesz!" - zawył jeszcze Polak, po czym dostał od jednego ze strażników po twarzy i umilkł. "Jeszcze będziecie, w tej waszej Polsce wiarę i chrzest z Konstantynopola przyjmować!" - pomyślał książę, po czym wrócił do przerwanego posiłku.
    Księcia wysoce zasmuciła wiadomość, iż krewniak jego, wojnę mu wypowiedział. W konufzyji wielkiej się pogrążył, czy poddanym Króla Polski zostać, czy może walczyć i zachować swą wiarę. Zdecydował, że wiary, ni miecza nie odrzuci, w czym dopomogli mu Bóg i Święty Borys. Wrogowie pierzchali przed księciem, wojska polskie łamały swe szyki nie przyjmując bitwy. Po krótkim oblężeniu padł Sącz, po czym ruszyliśmy na Sandomierz. Ja Abelard dowodziłem wtenczas regimentem Pieczyngów z Olszeji. Tam wojska, dowodzone przez samego króla, zwrały nareszcie szyki i przyjęły bitwę.

    30.IV Anno Domini 1085, bród na Sanie, trakt na Sandomierz.

    "Panie, zamierzasz atakować przez bród?" - dopytywałem księcia, lecz on milczał.
    "Pamiętasz Abelardzie, jaką wróżbę mi przesłali Kumańscy kapłani z Krymu?" - Sambor był wyraźnie niespokojny i zaniepokojony.
    "Nie."
    "Powiedzieli, że zginę, za krew ich niewinną i za złamane obietnice moje, że zginę na ziemi moich dziadów, dobywając miecza przeciw bratu. Że zginę pod twierdzą o kamiennej wierzy. Więc spójrz Abelardzie, gród Sandomierski ma jedną z wież murowanych, tu czeka mnie śmierć. Jeśli polegnę w tej bitwie, lub podczas oblężenia, przekaż memu synowi, Trifionowi, że korona Polska powinna wrócić do nas. Zaś Ty, Abelardzie, rządził krajem jako regent będziesz, w imieniu moim i syna mego. A teraz, niech nam dopomaga Bóg i Święci jego!" - książę ruszył, na czele swych wojsk do frontalnej szarży.

    [​IMG]
    Bitwa o Sandomierz

    Tak więc, wypowiedziawszy te słowa, jakby na śmierć idąc, ruszył Sambor przez San, pobić Polskie wojska. I jam w tej bitwie srodze dokazywał, mimo mego wieku. Wojska Polskie zostały rozbite, wiele Polek potraciło mężów i wiele dzieci straciło ojców w tej bitwie. Oddziały książęce, niemal nietknięte, ruszyły dobywać Sandomierza. Gdy tylko rozbiliśmy tam obóz, książę rozkazał szturmować twierdzę. Sam ruszył na czele, lecz jakaś zbłąkana strzała przebiła mu oko i utkwiła w czaszce. Wojska nasze, widząc śmierć swego wodza dzielnego załamały się i odstąpiły od szturmu. Jam już, po śmierci i wykupie ciała księcia, uniesionego do Halicza, gdzie spoczęło w katedrze dworskiej, pokój z Królem podpisałem, na mocy którego Król zrzekał się praw do tytułu hrabiego Krymu i wypłacał odszkodowanie w wysokości 100 kóp groszy praskich.

    Nowe pokolenie.

    Tak więc pokój na granicy zachodniej został zawarty, jednak nieletni książę nie rokował dobrze na najbliższe lata. Ja sam, jako regent nie mogłem zdziałać zbyt wiele, gdyż skarbiec świecił pustkami. Kenna, w wieku dorosłym już będąc wydana została za jednego z potomków możnego rodu Arpadów, panów Węgierskich - Saula. W miesiąc po tym wydarzeniu, na święto Narodzenia Pańskiego Anno Domini 1085, książę Trifion pojął za żonę córkę brata księcia Czeskiego - Dobrawę z Przemyślidów. Na weselu pojawiło się wiele koronowanych głów - przybył nawet Król Polski z synem, Dobromirem. Organizując ucztę, pan mój, Trifion, wykazał się zdolnościami handlowymi. W cztery miesiące od tego wydarzenia, po świecie Zmartwychwstania. Ruszyłem, ze swoim dobytkiem, do rodzinnego kraju, do Anglii, i wstąpiłem tam do zakonu by dni moich dokonać. Samą kronikę przekazałem synowi - Arnulfowi, który właśnie wieku dojrzałego doszedł.

    [​IMG]
    Trifion Samborski i jego dwór.

    [​IMG]
    Arnulf Saksończyk.

    Annały rządów księcia Udzielnego na Haliczu i Mołdawii, Trifiona Samborskiego, przez Arnulfa, syna Abelarda Saksończyka spisane.

    Kniaź Trifion, po rozwiązaniu sojuszu z Serbami, zawarł sojusz z Królestwem Francji. Król Francji, zainspirowany podbojami Karola Wielkiego, rozpoczął podbijanie Marchii Hiszpańskiej, w czym Waregowie Haliccy mu czynnie dopomagali. W lutym Anno Domini 1087 rodzi się pierwszy z synów Trifiona - Brachisław, lecz umiera po roku. Trifion, szczęśliwy po narodzinach, rusza podporządkować sobie Wołoszczyznę. Odbija, bez poważniejszych walk hrabstwo Tirgoviste, które przekazuje w ręce Pieczynga Kabuksina. Rok, po urodzinach Brachisława, zakończyłem nauki i przyjęłem wiarę prawosławną - był to wymóg postawiony przez Trifiona, by umożliwić mi pozostanie na dworze. Dwa dni po moim chrzcie urodził się drugi z synów pana mego, Symeon. Wtenczas książę sprowadził budowniczych z Bizancjum, by drogi w jego Dominium wytyczyli i pobudowali. Po tych robotach wielkich, w obliczu rosnącej potęgi kniazia Prońskiego, Trifion włączył się do wojny Polsko - Prońskiej, gdzie w serii bitew zagarnął tytuł księcia Kijowa, od ojca już mu należny.

    [​IMG]
    Odsiecz Halicka - wielka viktoria wojsk Kabuksina.

    [​IMG]
    Prońsk przed wojną.

    Rozwój economicum ziem książęcych, w annałach książęcych, przez Arnulfa Saksona spisanych.

    I tak grodem najbogatszym na dzień Narodzenia Pańskiego, Anno Domini 1089 jest Kijów, gród wielki, mogący wystawić ponad 4 tysiące zbrojnych. Następny jest Halicz, który równa do Kijowa w wielkości i wspaniałości. Potem są grody Przemyśl i Olszeje, a po nich Trembowla. Domena książęca daje dochód 20 solidów bizantyjskich na miesiąc. We wszystkich grodach księcia urzęduje sędzia, są wytyczone ważne szlaki, a także drogi brukowane, na wzór i przez bizantyjskich mistrzów sporzącdzone. We wszystkich miastach działają warsztaty ceramiczne, a także Nadleśnictwa. Kijów i Halicz posiadają także bogatą bibliotekę, którą ufundowała jeszcze księżna Hildegarda, zawiera ona pisma greckich i arabskich uczonych, a także największe dzieła zachodu.Dochód z tarczowego wynosi 4 solidy, a podatek lenny dla rycerstwa wynosi szesnastą część solida od wsi, co daje 2 solidy na miesiąc. Tak się więc przedstawia sytuacja ekonomiczna w księstwie.

    [​IMG]
    Kraj po wojnie Prońskiej.
     
  6. SamboR

    SamboR Guest

    O podboju stepów Perejasławskich i o śmierci kniazia Trifiona opisanie.

    Tak więc, po umocnieniu swej władzy w księstwie i zapewnieniu bytu swemu rodowi, Trifion, zaczął planować najazd na ziemie Kumańców niewiernych. Chiał zająć stepy do Donu, by lud na nich osadzić i wiarę świętą, prawosławną tam krzewić.

    "Panie Arnulfie posłaniec z Brytanii!" - zakrzyknął strażnik, po czym drzwi komnaty Arnulfa otwarły się gwałtownie.
    "Czego chce mój ojciec, bo zapewne odeń to wiadomości niesiesz?"
    "Mój panie, Abelard, kronikarz Sambora, zwany Saksończykiem nie żyje. Zmarł we śnie, 11 dnia listopada Anno Domini 1089."
    "Panie świeć nad jego duszą..." - rzekł, blednąc Arnulf, po czym osunął się na posadzkę.

    Pan nasz wydał nowe przywileje dla Trembowli, zwiększając tym samym dochody kupców tamtejszych. Trembowla otrzymywała prawo składu, a była położona na ważnym szlaku - większość żeglugi czarnomorskiej zawijała do Olszej, skąd towary, przez Trembowlę właśnie trafiały do Polski i na Ruś.
    Dobra okazja do ataku na Kumańców przyszła wraz z nasaniem nowego roku. 8 lutego Anno Domini 1091, wojska książęce stały gotowe do wymarszu, w warownym obosie w Olszejach. Następnego dnia, do dworu Kumańskiego w grodzie Kuma, nad dalekim Morzem Kaspijskim, dotarł posłaniec książęcy, który wniósł deklarację wojny przeciw niewiernym. Chan Kumanów, Szaru-chan, w przypływie niezmiernej złości nakazał wbić posłańca żywcem na pal, łamiąc tym samym świętą zasadę nietykalności posła. Od tej pory kniaź zaprzysiągł, że nie da ujść z życiem żadnemu Kumańskiemu posłowi. 18 kwietnia, marszałek Matfej spotkał się w walnej bitwie z samym Chanem, po czym został pobity, tak, że w samym Kijowie się chronić musiał. Wojska nasze, bez większych problemów zajęły Woin. Natychmiast wysłani tam mnichowie, nie mogli nadążyć z chrzczeniem ochoczo przyjmujących wiarę prawdziwą, Kumanów. Niestety, kilka dni po niezmiernej stracie, lecz wiktorii, niewierni Kumańcy odbili Woin, przez co docięli nasze wojska, oblegające Łtawę, od zaopatrzenia.


    [​IMG]
    [​IMG]
    Bitwa pod Czernichowem

    11 kwietnia Anno Domini 1091, obóz wojsk książęcych gdzieś w stepie, około 40 km od Łtawy.

    "Arnulfie, przyjacielu, jak sądzisz, ruszyć dziś na Kumanów i dobywać Łtawy? Zwiadowcy donoszą, że Woin, pomimo zaciętego oporu padnie za kilka dni." - książę był zatroskany, losem swych nowych współwyznawców.
    "Panie, ja skromny sługa Boży i Twój, proponuję, byśmy idąc wzorem Twego przesławnego ojca, Sambora, zaatakowali natychmiast. Ty zaś panie, powinnieneś ruszyć w pierwszym rzędzie, by wzmocnić ducha walki wśród naszych szeregów."
    "A co sądzi o tym ten nowy rycerz Wiaczesław?"
    "Panie, uważam, że powinniśmy ruszyć na odsiecz Woinowi, a następnie poczekać na posiłki, po czym przerzucić kilka oddziałów za Don, by tam grabiły i wyniszczały ludność."
    "Wiaczesławie! Wszak nasz Bóg zabrania mordowania niewinnych! Nie wiem jaki diabeł zasiał Ci takie myśli w głowie?! Ruszamy do ataku!" - książę był wyraźnie poruszony propozycją Wiaczesława. Po wydaniu kilku komend, Trifion założył hełm na głowę, po czym wskoczył na koń i ruszył w stronę swych oddziałów. Kilka minut później był już w centrum bitwy.

    [​IMG]
    Bitwa pod Łtawą.

    ... Tak więc ruszył pan mój, za moją radą i dostał się w sam środek, gdzie największa jatka i walka była. Kumańcy, gdy tracili swe krzywe bułaty i miecze, gryźli, kopali i bili pięściami, lecz nasze wojska, widząc męstwo swego dowódcy rąbały niewiernych jak drwale drewno. Ja sam, pomimo nieco mniejszego ścisku srodzem w tej bitwie dokazywał, przez co, me oddziały nadały mi przydomek "mężny". NIestety, samo męstwo naszego pana nie wystarczyło mu za tarczę. Wśród Kumanów, był osiłek, którego żaden koń nie mógł unieść, a który walczył maczugą z dębu. Trafił Trifion nań i z konia zsiadł, by z pieszym konno się nie potykać. Zwarli się więc obydwaj, a każdy cios księcia odbijał się od maczugi Kumańca. Gdy wiedział, że nie da mu rady, Trifion uznał, że to Bóg zarządał jego duszy, klęknął przed wrogiem, odmówił modlitwę, po czym olbrzym, potężnym zamachem oderwał mu głowę od tułowia, wysoko nad słońce samo ją wyrzucając. Gdy ujrzało to chłopstwo Halickie, nad wyraz się wzburzyło i obskoczywszy olbrzyma, włóczniami i widłami na śmierć go zatłukło, po czym bezgłowe ciało pana naszego z bitwy uniosło. Głowy nieodnaleziono, po zwycięstwie naszych wojsk, niektórzy wojowie, po solidnej dawce miodu, czy piwa, mówili, że widzieli, jak sama Boska ręka z chmur się wyłoniła i głowę kniazia Trifiona pochwyciła, by do nieba ją unieść. Ja zaś wiary bajaniom pijaków nie daję, choć Trifion pobożny był wielce, kto to widział, by władcę ziemskiego Bóg sam do nieba unosił? Po tej bitwie, wojska nasze, dowodzone przez Wiaczesława, zajęły Łtawę, po czym ja, jako interrex, nadałem tę ziemię Wiaczesławowi, by fermentu na dworze nie wzbudzał i zamętu w głowie młodego Symeona nie siał. Następnie, po otrzymaniu tytułu i kluczy do grodu, ruszył na południe, by szyki Kumanów znieść i w proch zetrzeć. Wojska Szaru-chana, wzmocnione posiłkami zza Wołgi rozbiły w puch nasze, o połowę mniejsze wojska. Po tej sromotnej klęsce, po której większość naszych wojsk została rozbita, podpisałem pokój, na mocy którego chan Kumanów zobowiązywał się wypłacić równowartość 25 bizantyjskich solidów.

    [​IMG]
    Odsiecz Woińska

    Rzecz krótka o Czciborze, bękarcie Samborowym, wuju Symeona.

    Po śmierci brata swego, Czciborowi w umyśle jego zaczęły myśli straszliwe kiełkować. Zaczął on pozyskiwać kontakty i sojuszników, by obalić swego bratanka i samemu wrócić władzę w swe ręce. Jednakże narazie był jeszcze za młody, lecz Radzie Regencyjnej i matce Symeona, czeszce Dobrawie poleciłem by bacznie przyglądali się zachowaniu Czcibora.

    Najazd Węgierski i wojna pograniczna o Bracław.

    Węgrzy, od jakiegoś już czasu, planujący przejąć kontrolę nad grodem Bracławskim, w panny nadobne zasobnym, powzięli swe siły i ruszyli na wyprawę wojenną. 6 czerwca A.D. 1093 kraj nasz naszła kolejna wojna. Kraj nasz, po wyniszczającej wojnie z Kumanami, nie był w stanie odbić impetu wojsk Madziarów. Oni zaś, liczyli, że książę, z racji młodego wieku odda Bracław lub wypłaci dość pokaźne odszkodowanie. Ja sam, przekonałem Radę, by zwołać wojska i ruszyć na odsiecz oblężonemu Bracławowi. Gdy tylko do uszu najeźdźcy doszła wiadomość, że podjęliśmy rękawicę, natychmiast ruszyli za Karpaty, na Węgry. Nasze oddziały dogoniły wroga dopiero pod Maramaros, gdzie stoczyliśmy walną bitwę, która przesądziła o wyniku tejże wojny i utrzymaniu Bracławia. Po wielkim zwycięstwie, dzięki dowodzeniu prostego dworzanina Mikuły, Salomon Arpad, wykazując się mądrością godną jego biblijnego imiennika przyjął pokój, w zamian za 78 solidów.

    [​IMG]
    Bitwa pod Maramaros.

    Sprawy dworskie i rodowe Anno Domini 1095

    Zaraz po wojnie z Madziarami, zakończył swe kształcenie i nauki Czcibor, zyskałem dla niego nadobną, piękną i mądrą Czeszkę - Jolantę Przemyślidównę. Na ich ślubie podpisano układ pokojowy z Wenecją - sojusznikiem rodu Arpadów. Sama rada, zadecydowała, że przyzna Czciborowi, by odsunąć go od życia dworskiego kilka grodów położonych koło Trembowli. Osobiście podpisałem ten dokument, po czym przekazaliśmy jeszcze 100 solidów daru dla Czcibora, by się urządził w swych nowych włościach. W niedługi czas potem, na ostry i niespodziewany atak duszności umarła Hildegarda Burgundzka - babka Symeona. Młody książę, okazując charakter, na jej pogrzebie nawet nie zapłakał. Sądzę, że będzie doskonałym władcą. Po niecałym roku skarbink Mikuła, zwycięzca spod Maramaros odszedł z naszego dworu, by spiskować i knuć przeciw majestatowi książęcemu na dworze księcia Sandomierskiego.

    Dzieje wielkiej wyprawy na wschód i o tym, jak ja, Arnulf konia przy ujściu Wołgi poiłem.

    "Tak więc postanowione! Ja ruszę do Olszei, by zwołać zaciągi, Ty zaś panie metropolito zwołaj wojów z Halicza i Kijowa. Zaatakujemy z początkiem września." - rzekł Arnulf do zgromadzonych przy stole dostojników.
    "Ku większej chwale Bożej!" - zakrzyknął ochoczo metropolita, po czym wyszedł.
    "Mam nadzieję, że ta wojna potoczy się inaczej, nie tak jak ostatnia wojna z Kumanami..." - myślał Arnulf, gdy sala opustoszała. Jeszcze nie wiedział jak daleko zajdzie...

    Tak więc wojnę niewiernym Kumańcom wypowiedzieliśmy, zarządeniem Rady Regencyjnej dnia 5 września Anno Domini 1096. W kilka dni po tym wydarzeniu odbiliśmy, bez walk Woin, gdzie prawosławna ludność witała wojów jak wybawicieli. Później ruszono na gród naddoński - Kipczak. Po bitwie, oblegano go aż do zdrady jednego ze strażników. Gdy ten wpuścił oddziały nasze pod osłoną nocy do miasta, rzeź niewiernych i załogi się zaczęła. Łunę nad płonącym miastem było widać aż na Krymie, zaś krzyki mordowanych Don niósł do samego Morza Czarnego. Po zajęciu Kipczaka podzielono armię na dwie części, jedna ruszyła na zachodni brzeg Donu, a druga na wschodni. Ja sam znajdowałem się w części wschodniej, dowodzonej przez marszałka Trifiona Izasławicza.

    [​IMG]
    Bitwa o Kipczak

    Wschodni brzeg Donu, niewielka wioska rybacka. 8 stycznia A.D. 1097

    "Tak więc Ty Arnulfie, zaszarżujesz na wroga od strony wsi, ja zaś z moimi regimentami ruszymy na czele. Ten Alan obejdzie z oddziałem lekkiej jazdy wojska wroga od tyłu i zaatakuje, gdy będą się wycofywali w stronę Sarny." - Izasławowicz zachowywał się, jakby z góry wiedział, że wszystko musi się potoczyć jak zaplanował. "A tak wogóle, świetną mają tę polewkę tutaj, nie sądzisz Arnulfie?"
    "Zaprawdę, masz rację Trifionie. Warto by przejąć te ziemie. Co zrobimy po wygranej bitwie?"
    "Ruszymy w stronę grodu Sarna, a następnie, po zdobyciu tegoż grodu, przekroczymy Wołgę, spalimy kilka wiosek, po czym ruszymy do samego chana by pogadać o pokoju." - tak pewnego siebie Trifiona, Arnulf jeszcze nigdy nie widział.
    "Masz zamiar atakować Kumę? Przecież wtedy zostaniemy praktycznie okrążeni!"
    "Pamiętasz tych Kumanów, co wiszą pod Kipczakiem? To byli posłowie od większości małych władców kumańskich. Jestem pewien, że bez problemów zabezpieczymy sobie odwrót."

    [​IMG]
    Bitwa o Don.

    Księstwo przejęło ujście Donu zaraz na początku lutego 1097. Najpierw padły grody zachodnie, a zaraz potem wschodnie. Gdy tylko dotarła o tym wieść na dwór książęcy, metropolita, w imieniu Cesarza Bizancjum, nadał młodemu Symeonowi tytuł Udzielnego Księcia Krymu. Gród Sarna wzięto z marszu, po miesięcznym oblężeniu. Droga na Kumę i ujście Wołgi stawała otworem, lecz skarbiec kurczył się w zastraszającym tępie. W międzyczasie, widząc pożytki z tej wojny, Czcibor, na czele swego regimentu zdobył Perejasław, po czym obwołał księcia naszego księciem Perejasławia. Czyn jego wielce mnie zdumiał, ale zyskał sobie tym wielkiego sprzymierzeńca w młodym kniaziu i jego matce. Sam zaś Perejasław oddał jednemu ze swych dworzan, dla siebie zdobywając ziemie chana Łukomorskiego. W marszu na Kumę zajęto Jegorłyk, gdzie osadzono byłego wielkorządcę Twerskiego. Pod samą Kumę wojska nasze dotarły pod koniec czerwca. Tereny te są dzikie i słabo, złą ręką rządzone. Sam lud zaś handlem głównie się ima, a religię mojżeszową wyznaje i Kazarami, czy Chazarami nazywać się każe. Sama ziemia jałowa, nieuprawna, lato gorące, a zima we wrześniu się ponoć zaczyna... Dalej, za Wołgą nie byłem, lecz słyszałem, że ludy tam dziksze niż Kumany nawet żyją. Interesujące zaiste rzeczy Chazarowie prawią. Podczas moich wypraw, by kontakty z tubylcami nawiązywać Trifion dobywał Kumy - pomimo, że była stolicą chana nie wyróżniała się zanadto od grodów okolicznych. Oblęzenie zakończyliśmy 6 sierpnia Anno Domini 1097. Dzień wcześniej, podczas ucieczki pochwycono chana z rodziną, lecz za okup w wysokości 100 solidów i pokój miedzy naszymi państwami puszczono ich wolno.

    [​IMG]


    [​IMG]
    Kraj po wojnie z Kumanami.

    O nawróceniu Pieczengów i Kabuksinie Świętym, a także o konfilkcie Halicko - Prońskim.

    Tak więc, idąc za przykładem pana swego, Pieczeng Kabuksin, który przystał do dziada Symeona - Sambora, oddalił ze swego dworu kapłanów wiar pogańskich, a przywołał metropolitę Halickiego. Tenże, zwany przez potomnych Apostołem Pieczengów nauczał zasad wiary potomstwo Kabuksina, jak i jego samego. Kabuksin przyjął wiarę na łożu śmierci, a w swym testamencie nakazał swym synom, cytuję "... od kniaziów z rodu Samborskich nigdy nie odstąpić, a wiary prawosławiu dochować." Gdy o tym dowiedział się Patriarcha Carogrodu, natychmiast wysłał swoich zaufanych na dwór Halicki i Pieczengski, mieli oni zbadać okoliczności życia i śmierci Kabuksina. Patriarcha, po zebraniu dowodów ogłosił, że Kabuksin był człowiekiem świętym. Wielką to chwałę księciu przyniosło i splendor całemu księstwu. Kabuksin został patronem Wołoszczyzny, Mołdawii, Pieczengów i spraw śmiertelnych.
    Sam kniaź zaś, po osiągnięciu 13 roku życia, rozpoczął na własną rękę działania, w celu uzyskania Czernichowa i okolic. Wysunął żądania do tego tytułu, a po świętej Barbarze ruszyliśmy na wojnę. Tym razem książę nie dowodził jeszcze oddziałami, lecz już wprawiał się, obserwując najlepszych. Po miesięcznym oblężeniu zajęto i włączono do księstwa Czernichów, po czym ruszono na Jaćwież, by zająć ziemie księcia Prońskiego. Jaćwieży broniła tylko garstka rycerzy, których rozbiła w proch ponad 4 tysięczna armia książęca. Po długim, prawie 4 miesięcznym oblężeniu główne twiedze Prońskie padły, po czym pobito armię oblegającą Czernichów i udano się, by zająć Doniec. Doniec włączono do księstwa bez oblężenia. Władca tamtejszy oddał swe ziemie, nie chcąc narażać ludności na śmierć z rąk książęcych wojów. 2 czerwca Anno Domini 1099, na mocy pokoju Czernichowskiego, Halicz zachowywał wszelkie prawa do zdobytych ziem, a książę Proński zrzekał się wszystkich żądań wobec terenów Halickich. Taki pokój, bardzo upokażający dla Prońska, zaowocował poważnym wzrostem poważania księstwa wśród krajów Europy, a ród Samborskich wrócił do glorii, jaką przeżywał za czasów Sambora. Pół roku później, książę, za namową jednego z wasali, wprowadził w życie Przywilej Czernichowsko-Halicki, w którym na ziemiach książęcych zaczął obowiązywać kontrakt feudalny. Wkrótce po tym przywileju, na większości ziem wasalnych zaczęto wprowadzać identyczne ustalenia, co zaowocowało jeszcze większą rangą księstwa wśród Europy.


    [​IMG]
    Bohaterska obrona Jaćwieży

    [​IMG]
    Bitwa o Czernichów.

    Rozwój ziem i rodu Samborskich do A.D. 1104

    Po wojnach, dorastający Symeon zdecydował zebrać złoto i wystawić nowy zamek, na modłę europejską cały kamienny. Zamek ten zaczęto budować w marcu 1101 roku w grodzie dotąd drewnianym, Kijowie. W całym kraju rozwijano nadleśnictwa, sądy i sieci drogowe, zaś w 1102 roku, niewierny pies, władca Turowa zbuntował się przeciw Symeonowi, lecz sromotnie przegrał i został zdetronizowany. Ja sam zaś, na pamiętnym listopadowym polowaniu, poznałem ciotkę księcia, córkę przybraną Sambora i Hildegardy, Juttę. Mówiono o niej, że pochodzi z elflandu, co me oczy zdawały się potwierdzać. Jest ona panią wiece piękną, gładką i inteligentną. Właśnie wróciła z podróży do Burgundii. Po niedługich zalotach i zaręczynach poślubiłem ją na święto Trzech Króli. Nowy rok przyniósł w księstwie budowę i fundację nowych kościołów. Niedługo później, metropolita Halicki, uznał, że Jutta uprawiała ciemną magię, w związku z czym polecił kniaziowi spalenie jej na stosie. Młody Symeon, za moim wstawiennictwem ujął się za ciotką, więc skończyło się tylko na ekskomunice dla niej. Następnego roku, 6 marca Anno Domini 1104 Symeon ożenił się z Dunką, Ryksą z Dal, córką księcia Vastergotlandii. Węsząc możliwość dynastycznego przejęcia tegoż tronu, młody Symeon rozkazał zamordować brata swego teścia i jego syna, a także jego żonę. Aktualnie teść Symeona nie ma następców, a Ryksa jest w stanie błogosławionym. Oby księciu narodził się syn, który przedłuży ród.

    [​IMG]
    Jutta, żona Arnulfa

    [​IMG]
    Zamachy.

    [​IMG]
    Rozmiary kraju
    ________________________________________________________________________________________

    OT skasowano - AAR zamknięty - w celu kontynuowania proszę zgłosić się do administracji forum.
    Raferti
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie