The Ormuz AAR

Temat na forum 'EU II - AARy' rozpoczęty przez Ober, 10 Luty 2011.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR


    [​IMG]
    Autorstwa Marekssa, pięknie dziękuję ^.-


    Część Pierwsza - Księstwo Ormuzu


    [​IMG]
    Let me do some fun **** ; D


    Al-Spis Treści:

    Al-Rozdział I: Księstwo Ormuzu


    Część Pierwsza - Księstwo Ormuzu
    Część Druga - Książę Książę
    Część Trzecia - Ratunku! Timur mnie bije!
    Część Czwarta? Tak, czwarta - Owieczki Księcia Abdula
    Część Piąta - Owieczki Księcia Abdula: OVA
    Część Szósta - Sulejman the Slowmotion
    Część Siódma - Faisal kontra Szyici
    Część Siód...nie, nie. Ósma - Faisal kontra Aden i przyjaciele
    Część Dziewiąta - Faisal kontra Szyici: Di Eternal Batyl
    Część Al-Dziesiąta - Kemaladdin Al-Mekkaymun
    Część Jedenasta - Kemaladdin Al-Titaniyya As-Islaymun
    Część Dwunasta - Last Al-Ormuz's Standing
    Część Trzynasta (Epilog) - Księstwo Ormuzu i jego Tytani (1407-1508)

    Al-Rozdział II: Islamska Republika Ormuzu

    Część Czternasta - Against All Odds
    Część Piętnasta - Auferstanden aus Al-Ruinen
    Część Szesnasta - Ormuz vs Obca Jinterwencja
    Część Siedemnasta - Al-Recoveriyyah
    Część Osiemnasta - Hormouz Al-Jadid
    Część Dziewiętnasta - Devlet Ibn Kausiya
    Część Al-Dwudziesta - Erste Grand Krieg Ovah Arabiyyah
    Część Dwudziesta Pierwsza - Victorie Et Rainichi







    Witam, nazywam się Ober. Ostatnio znowu bardzo wciągnęło mnie moje ulubione EU2. Po rozegraniu fajnej kampanii Ordą i obecnie granej na lajcie Hiszpanii, postanowiłem znaleźć kraj nietuzinkowy. Taką przyczajoną myszkę, z której można zrobić rakietowego niszczyciela szatana. Radośnie przeglądając sobie mapę na columbusie (łiiiii :)) spoglądnęłem na Półwysep Arabski. Moim oczom ukazał się Ormuz, dość mocny jak na lokalne warunki kraik, lokalny taki rozpierdzielacz powiedzmy ;D Spojrzenie w pliki dało mi ogólny pogląd na siłę i możliwości kraju, monarchę ma niestety jednego na 400 lat gry - ale to już rozwiązałem. Znalazłem realną szansę na częściowe uniknięcie portugalskiego imperializmu i mając rożnorakie cele, z reguły lajtowe, czasem unexpected, czasem challenge dla Obera, jak na moje możliwości oczywiście ;) Poza tym w XVII wieku Ormuz ma pewną magiczną szansę, z której nie omieszkam się skorzystać, jeśli oczywiście dożyje. Poza tym2, jak zawsze mam cały worek szalonych idei, jak zmasakrować to wszystko siatką eventów. Ormuz jest jak dla mnie dość ciekawym polem do popisu, mam również nadzieję pewną szansą na odbicie się od ogólnego dna, bo po prostu ***** ostatnio nic nie robię, a takie proste zajęcie mogłoby mnie nieco zmobilizować. :D Nie będę sie za bardzo bawił w epickie skriny, wszystkie myśli przekażemy z pomocą Painta. Mam też nadzieję, że skłoni to was do szukania "nowych, nieodkrytych dróg", czytaj świetnych krajów leżących na uboczu światowej zawieruchy. Mam pewne uczucie, że Ormuz jest właśnie jednym z nich.

    [​IMG]
    Jaki jest Ormuz każdy widzi ;) Półwysep Arabski A.D 1419​

    Księstwem Ormuzu od lat rządził książę Malik, wspaniały wódz i wielki, El Alamein. Gdyby nie moja interwencja, byłby zostałby prawdopodobnie Malikiem Nieśmiertelnym. Ale, ja się już tym zajmę. Ja się tym zajmę panie Malik. Już zająłem. No wiecie, jak się widzi monarchę żyjącego 400 lat gry, nie można nie zainterweniować :D Mam nadzieje, że dogram długo, bo mam pewne pomysły. Wracając, książę Malik niezły jest, generalnie takie staty są okei jak dla mnie. Rzut okiem w DP mówi mi, że jest naprawdę okej. Oczywiście, będziemy cisnąć początkowo moim zdaniem we jakość i centralizację, na dalszy czas odłożymy wolny handel - chciałbym porywalizować z Portugalią, Anglią i kogo mi tu jeszcze Allach rzuci w okolicę ;) Ormuz muss sein, jak się mawia. Dochód z kolei, dzięki CoTowi w Al-Kharaam (Oman na mapie) jest niesamowicie przepotężny jak na okolicę - na serio, te 4 dukaty serio powalają, a szybko można tę liczbę powiększyć. Zaiste, Ormuz i Aden są lokalnymi dominatorami i sądze, że między nami właśnie stoczy się epicka destiny-bitwa o panowanie na Morzu Czerwonym i wszystkich okolicznych :). Jeśli idzie o początkową sytuację dyplomatyczną w regionie - oczywista stałe CB na szyicki Jemen (na nich przyjdzie czas), Al-Haasę (cel numero einz) i Czarną Owcę, która z pewnością również zostanie bombnięta przez Ormuzjańską Pięść Beduinów :D Udostępniam również swoje enemy territory Timurowi, ale to raczej niezła gwarancja niepodległości ;) Wracając do beduinów, chyba żaden kraj na Półwyspie Arabskim nie ma armii, w tym ja - to jest dość dziwne. Support mój wynosi 13k, więc kłania się nam "Kleine Einheitstaktik" xDD Emocji z pewnością nie zabraknie.

    [​IMG]
    Statystyczki ujęte w .png​

    Zagłąbmy się więc w tajniki miast Księstwa Ormuzu. Suhar (xD) to wspomniany Oman z Centrem Handlu, a zarazem stolica mojego państwa. Z niej kierować będę Arabskim Dziełem Zniszczenia i mam nadzieję, że stanie się w przyszłości światową metropolią, taki wiecie Paryż czy coś. Poniżej mojej stołecznej stolicy mamy Maskat, nieco mniejszy, ale ma fajniejszą nazwę niż...Suhar :( Graniczy Maskat azali z Gharą, moim radosnym wasalem. Mam jeszcze Bahrajn, o, ooo, ale problem polega na tym, iż szyicka religia panoszy tam siebie. Jest to rzecz do wyeliminowania i generalnie w pierwszej fazie operacji "Ormuz" muszę zaliczyć pięć zajefajnych nawróceń - Bahrajn będzie pierwszym i mam nadzieję, że moi wspaniali mułłowie, czy tam muły, czy mudżahedini, czy jak im, Ci co na misjonarza, o, że oni zaradzą temu palącemu problemowi. JEZU SZYICI NIEEEEEEEE ;((( znaczy...ALLAHU SZYICI NIEEEEEEEEEE ;(((. Poradzimy sobie. Generalnie, moje miasta są bardzo fajne, tylko ten Suhar mnie martwi - w przyszłości się tym zajmę, okazji będzie co nie miara.

    [​IMG]
    Cywilizacja Ormuzu żyjąca onegdaj w Ormuzie ;)

    Pozostaje jeszcze kwestia właśnie religii. Szyizm jest światowym zagrożeniem dla mojej okolicy, dlatego muszę go dość mocno poniszczyć. Pierwszy i elementarny cel mój jest właśnie krajem szyickim - Al Haasa. Toto z dwoma prowami na północ ode mnie. Zniszczenie tego marnego państeffka pozwoli osiągnąć mi stan Eternalnego Zjednoczenia East Side i zmienić kierunek ekspansji. Wojny, zważywszy na nasze ogromne siły (póki co 0 vs 0) wydają się być bardzo emocjonujące. Poza tym, w okolicy mamy jeszcze szyicką Basrę na północy (acz być może AI to zmieni), wspomniany Bahrajn, który muszę nawrócić, na dalekim West Side jest Jemen, kolejnego szyickiego babora. Jest jeszcze wyspa Sokotra, prawosławna...arabic orthodox, jeee. Na szczęście jest to wyspa, bardzo mała, więc wiele się nie wykosztuję. Poza tym, dobrze że sunnicki jest Timur, na pewno będziemy się fajnie kolegować, bo Timur jest fajnym kolegą. Za to w Iraku jest szyicki kraj z sunnickimi prowami. To Ci dopiero religijny madness...


    [​IMG]



    Wiecie, nie będę się bawił w screeny jakoś magicznie obrabiane, ani romantyczne frazesy - na lajcie opiszmy dalsze koleje losu wspaniałego KSIĘSTWA ORMUZU!

    Niedługo napiszę pierwszy odcinek de facto z gry, wiele się tutaj nie dzieje, toteż nie sądze żeby było to jakieś dłuuugie. Oczywiście, standardowo pozwolę sobie na nutkę madnessu i modowania, to akurat nic nowego ;) Mam nadzieję, że przyszłość ujawni, że nie wybrałem źle i zniszczę cały świat wspaniałym państwem Ormuzu na czele z księdzem Malikiem...




    ...ksiondzem Malikiem?

    Al-End

    ___
    AGCEEP 1.65, Normal/Aggresive
    Ormuz (U32)
    Własne modyfikacje ofkorz.
    Zapraszam do lajtu i szybkiej odpowiedzi.
    I jeszcze kreditsy;
    Toril - przejrzałem dzisiaj po tak długim czasie jego szalone idee z dawnych lat. Przeważyło to i zacząłem pisać ;)
    Genialdo - to jednak nie będzie to samo co tam, ale ostatnio jedyny ciągnie Eu2 za mordę, czas pociągnąć też ;)

    Zapraszam once again ;)
     
  2. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR


    [​IMG]
    Dzięki Marek ;) Zapraszam na nieco świeżego Ormuza :D


    Część Druga - Książę Książę


    [​IMG]
    Po raz kolejny patrzmy w moje budyneczki! xD


    Pierwsze miesiące począwszy od uniesienia się Malika do gwiazd biegły dość spokojnie. Roczny dochód Księstwa Ormuzu wynosił CZY ;D Z pierwszej setki zaś, Książę Książę postanowił zrekrutować jedenaście tysięcy Mocarnych Al-Piechotników, którzy rzecz jasna mieli w przypływie romantycznej dozy ekstazy zająć całą Al-Haasę! Nieszlachetna krew innowierców poleje się, o ile jakąś mają! Do października Al-Piechotnicy przygotowali się do masakrycznego uderzenia na północ. Cel - szybko zablokować możliwość produkcji i powoli sobie oblężać te ich zameczki, a fe. Wojna wybuchła pierwszego październiczka, gdy 2x5,5k ruszyło na północ oblegać te wspomniane zameczki. A fe.

    [​IMG]

    W trakcie wojny Malik postanowił podjąć kolejne epickie decyzje. Przede wszystkim - chociaż z tego nie korzystam, może też nieco pochopnie - zawarł mariaż z Mameluxami i wymienił z nimi mapy. Oczywiście nie ożenił się Malik, wciąż potajemnie zakochany w córce uzbeckiego pasterza, którą widział raz w kolejce do minaretu po ryż. Oczywiście, biedny MALIK EL MALIK! nigdy więcej już jej nie zobaczył, a jego delikatne i jakże spragnione romantycznej miłości serduszko pęknęło. Wtedy to też, świadomy braku możliwości ożenku z esbecką pięknością, powziął decyzję o walki dla narodu, w imię narodu, ku chwale narodu. Dla niepoznaki, zmienił swoje imię. Odtąd, Malik nazywał się Malik Malik. Książę Książę. Malik to Książę. No, wyjasniliśmy sobie o co tutaj idzie.

    [​IMG]

    Wracając do emocjonującej wojny, Al-Haasom udało się zrekrucić 1k fanterii, który oczywiście został zbombowany. Damman padł pierwszy, a że niestety w Katarze brakowało manów do kontynuacji oblężenia - uderzyli hassowscy rebelsowie, posłałem tam więc część z Dammanu. Upadek Kataru był kwestią czasu i dokonał się 29 dżulaja 1422. Co mnie najbardziej ciekawi to kwestia kasy, jaką zebrałem od tych gości. Pożyczka? Mint? Niewykluczone. Nieco to dziwne, ale super - pieniądze przeznaczyłem na państową reformę Al-Bajliffów, tylko zapomniałem cholera o Bahrajnie xD Al-Bajliffowie byli kolegami Malika, jakimiś ze szkoły itd. ;)

    [​IMG]

    W trakcie wojny stało się parę ciekawych rzeczy. Przede wszystkim, wymieniłem się mapami z Sindhem (taki kraj na Indusie) i mam widoczne całe Indie. Nie wiem, po prostu jest to dla mje taki komfort nieco ;) Ale, generalnie dalej map odkrywać nie zamierzam, chociaż Malik w głębi złamanego serduszka pragnie znaleźć drogę do Uzbekistanu, nie ma pitu-pitu. Po drodze zawarłem parę mariaży, wiecie, nie lubię jak dyplomaci siedzą w domu, więc często mariażuję ;) Na dworze Malika było wiele kobiet, ale że on jest mężnym wojownikiem walki i wolność, wysyła je po całym świecie, ku chwale nieśmiertelnego Ormuzu. Nie, sorry, ghahahaha ; D To już bez sensu trochę jest.
    Innym ważnym wydarzeniem było osiągnięcie pierwszego stopnia epickości w dziedzinach tak znamienitych jak handel, infrastruktura, infrastruktura i jeszcze trochę handlu. I jeszcze LT i NT wskoczyły do 1 poziomu w tzw. międzyczasie ;)

    [​IMG]

    A z foreign newsów, to Kara skasowała Basrę. Kara Koyunlu. Kara. Karosia. Hahahaha dobre ^.- Tak więc Karoś Koyunlu pukała już do mych drzwi, gdy ja przygotowałem plan pt. "Czekamy na koniec truce i ***********my do końca". Tak sprytny kryptonim dał mi element zaskoczenia, bo przecież nie czekałem na koniec truce, tylko na miesiąc po końcu truce. Dobry plan, nie? ;D Jednak jak głosi reklama Khan Wars "Gospodarka jest również bardzo ważna" i rzuciłem okiem na swoje przychody. Po pokonaniu Al-głupków i wypełnieniu się Kharamu przez kupców z całego world, mój dochód zaczął się ocierać o siedem, a po awansowaniu Al-Bajliffów aż do 8.1!!!!!!! To się nazywa petrodolary.

    [​IMG]

    Z okazji wielkiego wzrostu Księstwa Ormuzu, MALIK EL MALIK! zaprosił hrabiego Ghary, jakiegoś Bundeswehrę czy coś do siebie na obiad. Hrabia uznał to za bardzo dobry Diplomatic Move. Po spotkaniu Bundeswehra czy coś dał Malikowi jednego dyplomatę, zwiększył mu skill na 4 miesiące i polepszył nasze stosunki o +100. Wtedy też wciągnąłem Gharę w mój sojusz i czekam na radosne jej zjednoczenie z ormuzjańską macierzą, jeeee ;) Droga do Adenu stanie wówczas otworem. Ale żeby zdobyć Aden i rzucić swe życie na szaniec niepewnego losu ludzkiego żywote, potrzebne są piniondze. Rok 1424 przyniósł rekordowy dochód 14 DUKATÓW ROCZNIE. Był to wspaniały breakthru dla państwa, a nie mając co robić, posłałem moich kupczyków do pobliskiego CoTa. CoTek jednak nie polubił kupców i podrapał ich wszystkich po buzi ;( Polubił tylko jednego z rosnącej w siły kupieckiej rodziny Ibn Voqu'lskich. Niestety, póki co ten handel mnie nie interesuje. Trzeba rozwalić moim main enemis, żebym mógł potem wymierzyć w nich Epickie Ostrze Ormuzu, czy coś. Wiecie, lubię taki pompatyczny **** :D

    [​IMG]
    Wspaniałe zachowanie Malika jednoczy aliantów!​

    Rok 1425 zacząłem zdziwkiem małym. No bo, Al-Haasa zaczęła produkować armię na masę. Rocket Fuel i Double Blast pozwolił im zrobić 20k armii. Zastanawiam się, "Do****e?". Patrzę...nieeeeeeeeeeeeeeee ;( Sojusz z Timurkiem. A ja Timurka tak lubięęęę. A on mnie będzie chciał zbombować. Ale jest nadzieja ;) Wciąż nie mamy granicy lądowej, a Timurek bił aktualnie Karoś Koyunlu. Nieco zmieniłem swój stosunek do tej owieczki. Nie może oddać Basry, bo inaczej kaplica, znaczy meczet, znaczy granica z Timurkiem = I MUST DIE :( Liczę więc na dobry los, ale moim głównym problemem jest Al-Haasa. Dobiegł rok 1427. Wziąłem mariażyka z Timureczkiem, w sensie wymieniliśmy się kozami, więc jak dołączą do wojny to im chociaż chyba stab spadnie. Hihihi, liczy się walka ukryta z okupantem. Cenzura Timurka się nie kapnie, że jej stab spadnie, u-hu-hu! Ale spryciarski plan! No ale, Al-Haasa...te 19k...muszę mieć więcej, ale zbierać bd sto lat...Malik zastanawia się więc nad zastawieniem u Mameluków swojego ulubionego kapelusika (BIEDNY ON! ODDAJE MAJĄTEK ZA NARUD!), by móc zrekrutować większe siły, które uderzą i rozpieprzą szyicki narodzik Al-głupków. Tylko że tyle będę do supportu bulił...no nic, jakoś to będzie trzeba wytrzymać. Spłacić, no nic, pomintujemy, chociaż to pewno potrwa. Ale, mam wyjście? Nie. Chcę rozwalić Haasę? Chcę. Więc mam jakieś wyjście? Nie. Więc Malik poleciał do Mameluków i z kolejną raną w serduszku zastawił swój ulubiony kapelusik z wianuszkiem indyjskich kwiatków, by móc przynieść narodowi Ormuzu NIEŚMIERTELNĄ CHWAŁĘ I WIECZYSTĄ POTĘGĄ! MALIK EL MALIK! KSIĄŻĘ KSIĄŻĘ!



    [​IMG]
    Mamy sierpień 1427. Rok...EDIT: Jaki ***** rok...
    Miesiąc przed wygaśnięciem trucze z moim eternalnym wrogiem.​


    Al-Ende
    ____
    Mmm, może to jest chore, ale wiecie - tak luźno sobie pisać ;) Chociaż, muszę to nieco uporządkować. Chociaż przez ten początek chcę też jak najszybciej przebrnąć, wiecie. Prawdziwa akcja to jest potem :D No i, tempo jest, bo już teraz muszę dograć, bo muszę osiągnąć epicki cel i system musi wybombować! ; DD

    I kto zgadnie o co idzie z Malik el Malik, dostanie cukierka ^.^

    Zapraszam tradycyjnie w szybkom łodpowiedź ; )
    Al-Ober
     
  3. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR


    [​IMG]
    Je je je nigga!


    Część Trzecia - Ratunku! Timur mnie bije!


    W listopadzie 1427 Timurydzi i Czarna Owieczka zawarli między sobą kuchnię. Irak powędrował w ręce tych pierwszych, a Owieczka została ze zbuntowaną Basrą i Azerbejdżanem. Tak więc Ormuz wciąż nie ma wspólnej granicy z Timurkiem, grejt. Malik powrócił z Mekki z pieniędzmi i zrekrucił nową armię, planowo mająca rozbić Al-Haasę. No cóż, spodziewałem się wszelakiego madnessu, ale to co działo się na piaskach Kataru przeszedło zwyczajnie moje pojęcie ;)


    Gotowość do walki - Let's-a-go!

    [​IMG]

    Uderzenie z dwóch stron na Katar zakończyło się...niepowodzeniem i dużymi stratami x_X. Z dużej armii zostało tylko 12 tysięcy Al-Piechotników i Beduinów. Wówczas wódz Al-Haasy, niejaki Local Sheiks wymyślił genialny plan i rozdzielił armię. Jedna część oblężała Damman, druga zaatakowała Ormuz, trzecia zaś broniła stolicy. A powiadane było przecież w Koranie, że tak się nie robi! De facto na Ormuz spadła łaska pańska, gromem, fartem, nagle, bo inaczej skończyłoby się pewnie remisem. Al-Piechotnicy i Beduini pewnie rozbili dwie z trzech grup Local Sheiksa. Trzecia, powracająca z Dammanu ponownie odepchnęła atakujący Ormuz, acz było to zwycięstwo pyrrusowe. Wreszcie, po roku udręki i paćkania się z Al-głupkami wojska Malika Malika zostały sam na sam z Katarem, nie niepokojone przez Timurka i jego milionowe zastępy. Malik cieszył się z wygranej wojny i powoli oczekiwał na dalszą akcję.

    [​IMG]

    W międzyczasie, gdy wojownicy Księstwa radośnie oblężali katarską stolicę, w Al-Kharam rozgrywały się inne akty dramatycznie epickiej historii Ormuzu. Jedną było szeroko pojęte osiągnięcie drugiego poziomu epickości w kategorii "Infrastruktura", co oznacza pieniądze, co jak dla Ormuzu oznacza to jakąś egzystencję ;) Malik, będący świeżo po doświadczeniach z kampanii w Katarze podejmował kolejne, dramatycznie epickie decyzje. Przede wszystkim przeforsował strategię inwestycji w rozwój militarny, chcąc przygotować Ormuz do kolejnych wojen, większych i mniejszych. Drugą bardzo ważną decyzją było podjęcie przez Malika decyzji dotyczącej przyszłości narodu. Na ważnym spotkaniu z władcą Ghary Malik namaścił jego syna, Abdula, na następcę tronu Ormuzu.

    [​IMG]

    Malik był już stary, a jako że postacie romantyczne nie mają dzieci, postanowiono zabezpieczyć sukcesję. Abdul miał rozpocząć rządy nowej dynastii Al-Ormuz po śmierci Malika Malika. Inną sprawą było, że Ghara miała zostać raz na zawsze przyłączona do Księstwa, co byłoby kolejnym ważnym krokiem w trudnej drodze do zjednoczenia Półwyspu Arabskiego. Gdy już wszystkie szczegóły zostały dogadane, do Malik, lipcowego poranka do Al-Kharam zawitał posłaniec. Orzekł on radośnie, drząc głośno swą arabską mordę, "QUATAR IST AUERS! YEEEEEEEEEEEEEE!". Al-Haasa została pokonana raz na zawsze. :D


    [​IMG]

    Wieść o jednoczącej się Arabii była wielkim newsem w całej Arabii. Ci żyjący w niedostępnym, terroinkognisiarskim rejonie Arabii przybywali do Al-Kharam, radować się i świętować. Wreszcie powstała realna przeciwwaga dla istniejącego na wybrzeżu Morza Czerwonego Adenie. Malik, stary już i schorowany, wielki romantyczny heros po długim mincie odkupił swój kapelusik i wszyscy byli zadowoleni. Wkrótce jednak Basra, PRZEKUPIONA PRZEZ TIMURA ***** MAĆ zrobiła Ormuzjańczykom (?) małego tricka. Otóż, buntownicy walczący z Czarną Owieczką przejęli miasto i postanowili...join our glorious realm!. No lol! Basra jest fajnym miastem, bogatym, no ale, no ale, co to oznacza? Oznacza to otwartą granicę z Timurem, który pokoju niet. Sytuacja stała się nieco kryzysowa. Załamany Malik znowu zastawił swój ukochany kapelusik (Ach to poświęcenie) i rozpoczął rekrutację armii. Gdy kolejni ludzie i Beduini dołączali do wielkiej, niezwyciężonej armady Malika, który nawet nie walczył, timurska zaraza masowo wlała się przez Basrę do Ormuzu.

    [​IMG]

    Dziesiątki tysięcy milionów wojaków pokryło Basrę i Damman, a część postanowiła radośnie uderzyć w serce Księstwa. Szczerze mówiąc, nie wiadomo co o tym sądzić - po uderzeniu timurscy jebacze wycofali się, co jest conajmniej dziwne. Malik żył już w depresji i obawiał się, że jego wspaniała przygoda dobiegła końca...że jego wspaniałe, cudowne, cukierkowe marzenia okażą się niespełnione. Że słodkie dziewczynki inscenizujące bitwę o Midway na plażach Ormuzu wpadną w lepkie timurskie łapska (a fe!), że Suhar zostanie sucharem na zawsze (a fe!!), że nikt nigdy nie wykupi jego kapelusika z indyjskimi kwiatuszkami (o nie!!!! THIZ KANT BE TRU!) Pomimo przetrzymania pierwszej timurskiej fali, zdesperowany Malik nie widział już nadziei na zwycięstwo.

    [​IMG]

    Krwiożerczy Timur "szczęśliwie" zadowolił się jedynie Basrą. Cała sytuacja jest kompletnie niespodziewana, nie wiem co o tym myśleć. W ostateczności Ormuz uniknął zagłady, ale wielcy możni Księstwa poprzysięgli roz********nie pewnego dnia w pył całej Zatoki Perskiej.
    Historia pokaże, kto naprawdę jest ********y. Innym aspektem jest to, że jednak nieco mnie to zahamuje - no bo, miałbym Basrę właściwie za darmo, a tu bang. Kompletnie nie spodziewałem się takiego obiegu sprawy. Myślałem raczej o tym, że z prowa wyzwoli się Basra, taka jaka już była i problemu tak czy siak nie będzie. No nic, Księstwo Ormuzu okazję do rewanżu będzie jeszcze miało ;)

    [​IMG]

    MALIK EL MALIK! WIELKI PATRYJOTA w poczuciu spełnienia się poprosił Abdula o wykupienie jego kapelusika z Mekki i postanowił umrzeć na początku 1434 roku. Wtedy to też Ghara została zjednoczona z Ormuzem, a Abdul Al-Ormuz został księciem. Rozpoczynało to nowy rozdział w historii Księstwa. Powiększony Ormuz przymierzał się do rozprawienia się z palącą sprawą szyitów, koalicją Adenu i zdradzieckimi Timurami. Swoją historię zaczęła pisać również nowa dynastia panująca, chyżo i sprytnie nazwana Al-Ormuz.

    [​IMG]

    Wkrótce po objęciu tronu książęcego przez Abdula, umarł pierwszy Al-Bajliff Maskatu, nieznany nam z imienia i nazwiska. Abdul, mając na uwagę potrzebę pieniądza (nawracanie na północy) przyjął ofertę członka rodziny Al-Voqulskiq, który chciał zakupić urząd Al-Bajliffa. Za pieniądze wsparte miesięcznym mintem zorganizowano pierwszą wyprawę mułów na Damman, znaczy, nooo ostatnio o nich pisałem, namisjonarzy. No, to tych tam wysłał za piniądze od Al-Voqulskiq'ego. Rok 1434 był już do końca spokojny. Następne miały wydawać się podobne. Następna w kolejce Mahra również zawarła sojusz ze znienawidzonym od teraz Timurem. I pomimo odnowionego po konflikcie mariażu, Ormuz i Timur już nigdy nie będą kolegami - chyba, że ten drugi kiedyś się rozpadnie...

    [​IMG]


    Al-Ende


    _____
    Okej ;)
    Prośby żołnierzy te same są od lat, więc czekam aż ktoś cośli napisze. :D
     
  4. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR


    [​IMG]
    Tin! xD


    Część Czwarta? Tak, czwarta - Owieczki Księcia Abdula



    Książę Abdul, obejmując w 1434 rok tron księcia Ormuzu miał lat trzydzieści dziewięć. Był najstarszym synem swojego, nieżyjącego warto dodać :)D) ojca (logiczne), ówczesnego szejka Ghary, Bundeswehry. Spędziwszy zaledwie chwilę w rodzinnym Masirah, musiał przejąć dziedzictwo Malika El Malika i samemu wcielić się w rolę Malika (księcia ;)) Ormuzu. Abdul był dość spokojny i wyluzowany z jednej strony, z drugiej zaś, często kalkulował i bywał bezkompromisowym gościem. Zawsze można było z nim pogadać o owcach, o tym co się dzieje na targu w Al-Kharam, o historii narodzin ujgurskich sił pancernych, ale jeśli powiedziałeś coś brzydkiego - to Abdul zajmie się twoją MORRRRDĄĄĄĄĄ!!!!!!1 OUAAAAAAARGH!!!!!!!

    [​IMG]

    Osiadając więc na stolcu Ormuzu, książę nie podejmował gwałtownych ruchów. Założył jedynie określony plan narodowego mintu na wykupienie kapelusika Malika, swoistego dziedzictwa narodowej kultury. Tak ważny thing nie mógł przepaść w mameluckim lombardzie. "Ain't nuthin but al-kapelusik, Bej Beg" - mawiał Abdul do znanego możnego z Bahrajnu, Beja Bega. Tenże ciągle namawiał księcia do zbierania pieniędzy na zbudowanie podziemnego tunelu do skarbca Timurów w Samarkandzie. Ale, bo odbiegamy od historii. Abdul utrzymał więc plan i obserwował sytuację w swojej okolicy. Ważnym wydarzeniem było ostateczne zerżnięcie, ekhm, pokonanie biednej Czarnej Owieczki. Karoś (Kara Koyunlu) została zjedzona przez...przeeeeez...Akoś? (Ak Koyunlu). "I bardzo dobrze" - pomyślał Abdul - "Im więcej szyitów straci szyje, tym lepiej. Jeeee." - dodał, wpatrując się dumnie w portret Beduinów na ścianie swojej komnaty.

    [​IMG]

    Wkrótce plan narodowego mintu ruszył. Ale...aleeeeee...ja ********. Abdul, pomimo że był mądrym i fajnym księciem, podobnie jak i ja czasem się mylił. Jego pierwszy mintplan nie wypalił, a dlaczego?(...pomyliłem sie o dwa miesiące xD). W rezultacie jednak kapelusik Malika został odzyskany, a Abdul jako wynagrodzenie za swój błąd wymienił w lombardzie kapelusik Malika na swoje owce z rodzinnego majątku. Pożyczka trwała więc kolejne pięć lat, jednak lombardianie(?) bardzo polubili owieczki i zgodzili się na liczenie odsetek tym samym sposobem co wcześniej. Z drugiej strony, Abdul nie chciał tracić tego, co już wymintował i wysłał kolejną grupę mułłów, no ***** jak oni sie nazywają! Namisjonarzy! NOOOOO!!!!!!!!! WYSŁAŁ ICH DO KATARU JAAA NIE JUŻ KONIEC TEGO DURNEGO AKAPITU BO MNIE TO WKURZA AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    [​IMG]
    1.11.1437 - Szyici oficjalnie mają ********ne.​


    Następne dwa lata były spokojne. Na połowę 1440 roku Abdul wyznaczył drugi mint narodowy, oczekując w spokoju na efekty działania...no wiadomo, no i na rozwój jakiejś fajnej sytuacji. Ormuz zachowywał na arenie międzynarodowej względny spokój, dogadując się (mariaże) z krajami islamskimi w Indiach i Afryce, kontynuując również politykę poznawania otaczającego go świata. Uznana służba dyplomatyczna Księstwa, prowadzona przez możnych (nie tych debilów jak Bej Beg) dotarła daleko daleeeko, aż w okolice Zanzibaru. Dyplomaci Księstwa pochodzili głównie z rodu Fathallahów, silnie związanych z Al-Kharam i regionem stołecznym. W czasie więc gdy ród dyplomatów zajmował się poszerzaniem wiedzy o świecie, w kraju szyici zorganizowali wielkie, antysunnickie (no bo jak szyici no to chyba nie antykomunistyczne nie?) powstanie w Katarze, byłej stolicy byłego i zapomnianego przez świat państwa ******, nawet jego nazwy zapomniałem. Bite trzy tysięce popierdółek liczyło na szybkie pokonanie Ormuzu i ustanowienie głupiego kraju szyitów. Mylili się, gdyż są szyitami, a oni mylą się z definicji. Mężna armia Ormuzu, pod wodzą Al-Kolonela Zuwary runęła z całym swoim impetem na buntownicze masy i po prostu wygrała. Szyici przegrywają z definicji. Po stłumieniu buntu, Abdul wraz z możnymi (nie z tymi ******** jak Bej Beg) zdecydował się wzmocnić władzę książęcą na północy, odbierając ją szyickim zarządcom (zmiana DP: Centra +1)

    [​IMG]

    Rok 1440 wciąż jednak się nie skończył i przynosił emocje. Chociaż Ormuz jeszcze niewiele wie o świecie poza Arabią, do Ormuzu dotarła wieść o zdobyciu przez Turków Kostolyponola...Konlantysopyrola...Komsomoła...takie duuuuuuuuużeeeeeeeeeeee miaaastoooooo, tyle tylko wiedziano w Księstwie, ale dobrze było wiedzieć - dobrze było orientować się w światowych newsach. Tymbardziej, że było to zwycięstwo Islamu. Gdy jednak tak obserwował Abdul wieści z Zachodu, w Maskacie stało się nieszczęście. Al-Bajliff Maskatu, jeden z członków wspominanej rodziny Al-Voqulskiq został zasztyletowany cegłą przez napadziorów. Spotkało się to z ogólnym nieszczęściem i klęską w Maskacie. Miasto utonęło w objęciach anarchii i samodestrukcji. Abdul zachował jednak zimną krew, zmobilizował w stolicy dwa tysiące Al-Piechotników i oczekiwał na rozwój wydarzeń, głównie na północy. Wkrótce, doczekał się - komandor mułłów poinformował, że udało im się zastraszyć i zmusić do zmiany poglądów niepokornych szyitów na północnych kresach Księstwa. Książę był ukontentowany, no bo w końcu jak mawiał "Trudno żeby nie wlazło jak 56% było."

    [​IMG]

    Wraz z otrzymaniem wieści o sukcesie postanowiono skoncentrować wszystkie siły w Al-Kharam i pokonać buntowników w Maskacie. Pierwsze podejście, cóż - okazało się nieudane. Chociaż obie strony nie poniosły wielkich strat, niestety siły książęce musiały się wycofać (zauważyłem tak nawiasem mówiąc, że Ormuz ma jakoś tak niższe morale niż inni - pewno DP). Po chwili reorganizacji drugie uderzenie okazało się skuteczne, buntownicy zostali rozpędzeni do domów, lub do wody - jak kto woli. Tytuł Al-Bajliffa został przyznany synowi zabitego noblemana, porządek został przywrócony, a jedność państwa utrzymana. Rozpoczęto również realizację drugiego mintu narodowego na spłacenie pożyczki w 1442 roku.

    [​IMG]
    Wygrana! HAZIORRRAAAAAAA!​


    Kolejne dwa lata ponownie przebiegały w atmosferze spokoju. Pod koniec roku 1441 osiągnięto drugi poziom epickości w kategoryji "Handel". Osiągnięcie go datuje się na moment, w którym jeden z książęcych doradców handlował w głębi Półwyspu Arabskiego z Beduinami. Negocjacje przeciągały się bardzo długo, a że robiło się ciemno i zimno trza było iść spać. Doradca nakazał więc swojej obstawie zorganizować jakiś namiot, zrobić ognisko i przygotować coś dobrego do jedzenia. Zaprosił również Beduinów, z którymi handlował. Ci, zauroczeni dobrotliwością i cieplutkim serduszkiem doradcy przystali na jego ofertę i odtąd zawsze handlowali w tym samym miejscu, nazwanym Tradingpost. Był to pewien przełom w historii ormuzjańskiego handlu xD. Rok później, zbierając fundusze m.in na handlu z Beduinami w Tradingpoście udało się wreszcie spłacić u mameluckich lombardników. Abdul odzyskał swoje owce, które odstawił do rodzinnego majątku, a sam wrócił do stolicy, by dalej kierować państwem i obserwować losy drugiej misji mułłów, tym razem w siedlisku buntów i wszelakiej postawy antysunnickiej, w domu szatana, czyli w Katarze. Quatarze. What'evah.

    [​IMG]

    Następne lata były okresem prosperity w historii Ormuzu. Dynamicznie rozwijające się Księstwo na pełnej ******* przebiło poziom 10 dukatów miesięcznie i stawało się regionalną potęgą. Powolutku magazynowano fundusze w książęcej skrytce na fundusze w książęcej stolicy Księstwa, w Al-Kharam. Następnym ważnym wydarzeniem miał być efekt działania mułłów w Katarze. Ci stosowali różne metody - rozdawali ulotki, prowadzili akcje edukacyjne czy też po prostu bili kogo trzeba. Akcje mułłów nigdy nie spotykały się z oporem, nawet w trakcie powstania szyici dawali się lać po ryjach, gdyż bali się Ormuzu. Te siedem lat działania sprytnych mułłów, którzy np. zasypywali szyickie meczety piaskiem tak, aby nie było ich widać, dały wreszcie efekt. Dowódca mułłów, Mułła wrócił na początku 1444 roku do stolicy z oficjalnym potwierdzeniem głoszącym radosną dla Księstwa nowinę. Przede wszystkim dla staba, który zszedł już z 200 dukatów do 130 - :) Ostatnim siedliskiem szyitów został Bahrajn, a był nim od początku. Niestety, wysłanie mułłów do Bahrajnu było drogie i był to plan dalekosiężny.

    [​IMG]
    Dai Ye!​


    Sukcesy mułłów uspokoiły Księcia. Był on pewien, że jest wodzem dobrym i nie zawaha się podjąć decyzji w trudnym momencie. Bardzo dużo kalkulował, był gotowy niemal na everything. Nie spodziewał się jednak Timura. Gdy do Al-Kharam dotarł posłaniec spod znaku ***********czy z Heratu, Abdulowi pierwszy raz zabiło jego arabskie serce. Sytuacja okazała się problematyczna. Gdy timurski dyplomaciec wchodził do komnaty Abdula, Ormuz był otoczony przez jego sojuszników. Gdy tenże dyplomaciec wychodził, był jednym z nich. Czy Książę został zastraszony przez Timura? Ciężko powiedzieć. Być może po prostu kierował się rozsądkiem. W każdym razie, przyjął propozycję jednego z największych wrogów i został sojusznikiem Timura i m.in sąsiedniej Mahry. Tak więc Ormuz był sojusznikiem Timura, Abdul liczył jednak na to, że jest to jedynie stan przejściowy.

    [​IMG]

    Wstąpienie do timurydzkiego bloku sojuszniczego było odbierane różnie. Możni, kierujący się zdrowym rozsądkiem (oprócz ****** Bej Bega) poparli ruch Księcia. Niektórzy jednak zgrywali jak zawsze znaffców i chcieli romantycznie **********ić się o mury Heratu i stracić to, co wypracowali MALIK EL MALIK!!! PATRON ORMUZU Z ISLAMSKICH NIEBIOS NIEZWYCIĘŻONY HEROS O CZYSTEM SERCU! i Książę Abdul. Znaffcy jednak pojawiali się. Jeden z nich był zwyczajnym, *******m na ryj pasterzem. Gdy przyjechał swego czasu do Maskatu, wjechał w stroju al-waleta na rynek i zaczął drzeć mordę, próbując wmówić bezzasadność sojuszu z Timurem. Proponował on, by z pomocą kóz spróbować przedostać się do Indii i zostać pomocnikami bogatych maharadzów. Chodził tak po mieście przez parę dni i jedynie *******ł ludzi. W końcu Abdul sam przyjechał do Maskatu, samemu będąc wkurzonym przez te pierdoły. A jak wspominałem, nie lubi on frajerów. Z pomocą własnej pięści obił mędrcowi ryj, a jego owce skonfiskował i rozdał biedniejszym pasterzom z okolicy. Umocniło to przekonanie miejscowych w słuszność decyzji księcia i w to że "frajerów trzeba lać i patrzeć czy żyją" - jak sam skwitował to Abdul.

    [​IMG]


    W roku 1446 Abdul był już starszy o te 12 lat. Miał ich 51. Powoli zdawał się chorować, pozostawił po sobie jednak następcę. Kogo? Haaaaaa ;D


    Al-Ende


    ___
    Tak wyszło cięte, bo rozegrałem do końca Abdula, a to by było za długie jakbym napisał ;) Więc jakby coś, mam w pogotowiu i mogę pisać part 5 bez gry praktycznie.

    Zapraszam oczywiście do szybkiej odpowiedzi, pomimo późnej pory ;)
    Al-Ober
     
  5. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR


    [​IMG]
    No, tto naprzód!


    Część Piąta - Owieczki Księcia Abdula: OVA



    [​IMG]
    "A więc, wojna!"​

    Mijał rok od zawarcia sojuszu z Imperium Timurydów. Była to, jak się okazuje, ostatnia decyzja w życiu Szaruk-Chana, władcy Imperium. Jego następcą był Ulugh Beg. Jego następca nie był taki charyzmatyczny. Jego następca nie miał takich dobrych statów. Wreszcie, jego następca nie był w stanie zapobiec rozpadowi państwa. Plany ambitnych perskich książąt wybiegały daleko poza bycie zależnym od Ulugh Bega. Rewolta błyskawicznie rozerwała wielkie państwo. Władca Timurydów podjął wyzwanie i postanowił walczyć, ciągnąć za sobą sojuszniczy Sindh i Białą Owcę. Pozostawała Mahra. I Ormuz. Oba państwa były oddzielone od Timura wodami Zatoki Omańśkiej i ziemiami księcia Farsu. Oba państwa, bezczelnie wręcz zerwały sojusz. W tej sytuacji do Dofharu wybrała się ekipa dyplomatów z Mirzą Fathallahem na czele. Księstwo Ormuzu i Mahra postanowiły wzajemnie się wspierać (mariaż) i walczyć (sojusz). Poszerzało to strefę wpływów Abdula na Półwyspie i stanowiło przeciwwagę dla koalicji Adenu. Rebelia w państwie Timurydów była dla świata arabskiego bardzo ważna - wiekowy dominator odchodził w niepamięć, a w jego miejsce pojawiły się trzy inne, równorzędne państwa, jeśli liczyć w tym pozostałość po Imperium.

    [​IMG]

    Rok 1449 zaczął się od progresu w dziedzinie militariów. Przewaga technologiczna w miejscu takim jak Półwysep Arabski może zdziałać bardzo wiele. Abdul, będący już bliżej końca swego żywota nakazał dalej inwestować, eksperymentować i zbierać nowinki z dziedziny walki na lądzie. Armia była Ormuzowi potrzebna jak woda, gdyż wraz z upadkiem Timura otwierało się wiele nowych możliwości. Ktoś musiał zabijać błędnych wojaków durnego Adenu, ktoś musiał walczyć w kraju z przebrzydłymi rebeliami, wreszcie - wzrok Ormuzu zaczął również sięgać na północ, w stronę Basry, szyickiego Chuzistanu i wszystkich portów Zatoki Perskiej. Efektem i przyczyną progresu były wizyty w Dofharze, gdzie wojskowi doradcy Abdula zauważyli większą i lepiej zorganizowaną linię obrony miasta. W przyszłości każde miasto w Ormuzie miało dysponywać tym typem umocnień. Jeszcze trochę i Ormuz odkryje strzelające prochem włócznie, hihihi.

    [​IMG]

    Wreszcie, wracamy do wspominanego wielokrotnie Bej Bega. Właściciel słynnego sklepu z tkaninami w Bahrajnie, znał się na swoim fachu, jednak był warchołem, świnią i awanturnikiem. Pewnego razu więc, w swoim pijackim afekcie zaczął burdę w swoim sklepie i pobił klienta, z którym negocjował cenę. A że nie umiał się dogadać i lubił tanie, perskie wina...swoim ogromnym ciężarem staranował i pogniótł biednego kupującego, rzucając się na następnych. Bej Beg był już znany w całym Ormuzie ze swoich burd i awantur, oraz genialnych pomysłów (tunel do Samarkandy). Abdul postanowił zakończyć występki niecnego ******. Bej Bega aresztowano, a z Al-Kharam przyszedł list nakazujący powieszenie głupka i odebrania mu majątku. Część możnych i lud Bahrajnu uznało to za spisek, z pomocą którego Abdul chciał wzbogacić swój skarbiec. Wielu wysoko postawionych ludzi odebrało to jasno - nikt nie będzie sobie pogrywał z książęcą władzą. Majątek Bej Bega był ogromny (może serio przekopał się do Samarkandy), toteż przed Ormuzem otwierały się nowe możliwości. Książę postanowił przeznaczyć pieniądze na utworzenie urzędów Al-Bajliffów w Katarze i rodzinnej Gharze. Inną rzeczą był bunt w Bahrajnie, wywołany przez pomniejszych pachołków, którzy imprezowali z niepokornym noblemanem.

    [​IMG]

    Wówczas do akcji wkroczyła flota Księstwa...no dobra, dwa statki odziedziczone po Gharze. Miały one przerzucić siły Beduinów do Bahrajnu, by te stłumiły bezsensowny bunt. Flota zabrała więc Beduinów stacjonujących w stolicy i zmierzała w stronę wyspy...Piraci! Nieopodal wyspy rozgorzała pierwsza bitwa morska w historii floty Ormuzu. Pierwszy i jedyny okręt ciężki, "Oman", zniszczył, zatopił i pogniótł i połamał i w ogóle zatopił ogromne siły pirackie. Tak też rozpoczęła się historia działań bojowych floty Księstwa. Trzeba było jednak przejść do rzeczy - Beduini wkroczyli do Bahrajnu i "jednym szczałem" pokonali i rozpędzili rebel scumów. Kolejny już bunt (dużo ich) został stłumiony, a wszystko to miało jasną wymowę - nikt nie będzie sobie leciał z Ormuzem w kule. Ormuz nie boi się jakichś rebelsów i będzie ich bić zawsze i wszędzie. Jeee.

    [​IMG]

    Najważniejsze postacie Ormuzu wciąż krążyły po Półwyspie Arabskim i nie tylko, zdobywając wiedzę o otaczającym go świecie. Na dworze szejka Mahry wciąż przebywał Mirza Fathallah, pełnicący rolę ambasadora Ormuzu. Do Mahry docierały niepokojące wieści z Adenu. Wielki port, leżący u wybrzeża Morza Czerwonego, miał poważne problemy. Nie ominęły one również i zależnego Hadramutu. W roku 1450 ostatecznie wygasła dynastia Rasulidów. Aden i Hadramut ogarnęła ciężka wojna domowa. O władzę rywalizowało wielu lokalnych większych i mniejszych możnych. Walki w Adenie trwały dzień i noc, miasto pogrążyło się w anarchii. Abdul rozważał możliwość zajęcia Hadramutu w obliczu zamieszania, uznał jednak iż to już nie będzie jego zadanie. Sam, podupadający na zdrowiu nie miałby już żadnego wpływu na kampanię w Hadramucie. Chcąc uniknąć niespodzianek, zostawił to swojemu następcy. Trydziestoletni Sulejman, drugi książę z dynastii Al-Ormuz rządził już zjednoczonym Ormuzem - Ghara otrzymała urząd Al-Bajliffa na początku 1451 roku. Ujednolicono również lokalne prawo w stosunku do centralnego. Róznica między Al-Kharam czy Maskatem a Sawquirą (Ghara) zatarła się. Południe zostało zjednoczone.

    [​IMG]

    Rok 1450 był już ostatnim rokiem rządów Księcia Abdula. Największą jego zasługą było zwycięstwo nad szyitami na Półwyspie, pozostawiając w ich rękach jedynie Bahrajn. Dobrym posunięciem było również zwiększanie władzy książęcej poprzez tworzenie urzędów Al-Bajliffów, czy rozprawianie się z niepokornymi i kłopotliwymi arystokratami. Zadłużenie Malika El Malika (BOHATERA ORMUZU!...)zostało ostatecznie spłacone, więc pomimo wysokiej inflacji plan został zrealizowany. Rządy Abdula przyniosły Księstwu jedność religijną i kulturową. Księstwo nie toczyło konfliktów, a wręcz przeciwnie - związało się silną więzią z sąsiednią Mahrą. Dzieło ataku na Hadramut i ewentualnego działania na północy zostawił Sulejmanowi. W ostatnich dniach roku 1450 Abdul opuścił ludzki świat i wybrał się w drogę do nieba, by spotkać się z Malikiem, Tamerlanem, Saladynem i innymi ********ymi tytanami Islamu.

    [​IMG]
    Ormuz finalnie zjednoczony

    [​IMG]
    Sulejman, do boju!

    [​IMG]
    Półwysep Arabski A.D 1451

    [​IMG]
    Szyici w odwrocie!​


    Al-Ende

    ___
    Gotowe ;) Idzie szybko. I fajnie. Ja tam jestem za.
    Liczę tradycyjnie na jakąkolwiek odpowiedź szybką, byle konkretną. :D
     
  6. Najpierw niech zjednoczy półwysep Arabski. Potem na Damaszek. Wtedy można na Persów.
     
  7. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR


    [​IMG]
    Niewiele się działo, niestety ;)


    Część Szósta - Sulejman the Slowmotion




    Sulejman był trzecim z kolei księciem z dynastji Al-Ormuz. Problemem był jego...wiek? Po prostu, stary był. Jako najstarszy syn 55-letniego Abdula samemu miał lat trydzieści siedem. Jego rządy, podobnie jak w przypadku ojca, mogły potrwać nie dłużej niż dekadę. Mógł być to realny problem dla Księstwa, z praktycznie ciągle zmieniającymi się władcami. Możni oczekiwali od Sulejmana przede wszystkim działania, co w obecnej sytuacji było najtrudniejsze. Uderzenie na Aden straciło sens niedługo po objęciu władzy przez Sulejmana. Lokalna rodzina Tahirydów zmiażdzyła wszystkich swoich konkurentów i przejęła całą władzę w Adenie. Teoretycznie i w Hadramucie, acz ten wciąż stał niebroniony. Coś jakby związek między oboma państwami pękł, choć nikt oficjalnie tego nie mówił. Pomimo wszystko, Sulejman wciąż miał obiekcje co do uderzenia, skupiając się na sprawach wewnętrznych, nie będąc w stanie zwietrzyć szansy. Może to i dobrze, może nie.

    [​IMG]
    Aden znowu zjednoczony. I te 40k, brrrrrrr.​

    Tak więc, następne lata wciąż były okresem spokojnego zbierania al-grosza do al-grosza i będzie al-kokosza. W 1454 roku do Al-Kharam przybył jeden z dowódców z rozbitej w Beludżystanie timurydzkiej armii. Zaproponował on swoje doświadczenie i wiedzę w zakresie militariów w zamian za stado owieczek, dwa kawałki chleba i jedno tanie wino. Niestety, to wszystko (75$) nieco przerastało możliwości Księstwa. Poza tym, Sulejman wciąż nie wybierał się na wschód, nie było więc potrzeby zatrudniania przybysza. Niemniej w ramach wynagrodzenia Sulejman odstąpił trzy dziedziczne owce i pozwolił człowiekowi osiedlić się w jego Księstwie. Człowiek, rzekomo z dalekiego rodu Ka'usiya założył swoją farmę na północy kraju. Czy będzie tylko farmił? Jeszcze zobaczymy.

    [​IMG]

    Większość rządów Sulejmana upłynęła więc na permamentnym lajcie i dorabianiu się. Książę nakazał ludziom pracować i zarabiać i znowu pracować i zarabiać jeszcze więcej. Szybki wzrost gospodarczy i dobra aura do robienia kasy była na Bahrajnie. Ludzie z całej Zatoki Perskiej imigrowali na wyspę, by pracować i dorabiać sje. Ludność arabska wszelakiej maści zaczęła więc wydzierać naturze kolejne kawałki ziemi i kolejne i kolejne i zaczęła budować tam cywilizację jakąś. Kolejna spokojna dekada bardzo przysłużyła się wyspie, wciąż w głównej mierze szyickiej, ale dalej wyspie należącej do rodu Al-Ormuz. Ale to się zmieni, !! Mułłowie nie śpią tylko państwo byłoby wobec nich niewypłacalne. A długu publicznego, czy niepublicznego, czy pożyczki w mameluckim lombardzie nikt w Ormuzie nie planował.

    [​IMG]

    Wreszcie rok 1457 oznaczał pewne ożywienie w Księstwie. Przede wszystkim, Sulejman wydał flocie rozkaz wypłynięcia z portu i dopłynięcia do Adenu. Swoisty zwiad, szpiegowski, ukryty i tajny został nieuważony przez stojące w prowie 42k (nieeeeeee ;((() żołnierzy Tahirydów. Było to straszne, no bo jak niby rozwalić te 40k, przy czym Hadramut wciąż wydawał się być niebroniony, ani przez Aden, ani przez samego siebie. Możni zaczęli poważnie napierać na atak, sam Mirza Fathallah w swych ostatnich listach do Sulejmana pisał "[...]Azali panie, pierdolnięcie jest jak najbardziej wskazane! Allah wants this ****! NOW![...]". Wszyscy chcieli rozwalić Hadramucia, ale Sulejman miał na niego parcie i po prostu nie mógł się przemóc. Starał się, starał, cisnęł ile sił, ale wciąż nie mógł podjąć ostatecznej decyzji. A możni cisnęli. A on cisnęć nie umiał. Kryzys wieku średniego?

    [​IMG]
    Wreszcie, po roku starań możni ostatecznie wymogli na Sulejmanie wypowiedzenie wojny. Sam Sulejman był już zmęczony życiem, zmęczony ciągłym ********niem o ataku na Hadramut zomg. Zastosował jednak pewne novum. Wymógł na szlachcie zapłacenie większego niż zwykle podatku od wojny, nazwanego Al-Jihadtaxesem. Całość ludzi zgodziła się na układ, mając na uwadze cel - Hadramut. Na początek zaopatrzono siły Ormuzu i przedłużono sojusz z Mahrą. Na wieść o wojnie do armii ochotniczo zgłosił się Umaya Ka'usiya, wspomniany timurydzki żołnierz-rolnik. Sulejman osobiście kazał przydzielić ochotnika do części wojsk kierowanej przez jego syna, Faisala. Faisal miał kierować oblężeniem Habunu, stolicy wrogiego państwa. Ka'usiya często słuzył następcy tronu jako głos doradczy, zdobywając przy tym opinię znawcy tematu. Gdy wreszcie wszystko było dopięte na ostatni guzik, armia Faisala przy wsparciu sił Mahry miała zająć Habun i zwinąć Adenowi przysłowiowy portfel. Pod koniec rządów Sulejmana wreszcie zaczęło się coś dziać!

    [​IMG]

    Armia Ormuzu bez problemu dotarła pod stolicę wroga. W trakcie oblężenia została zaatakowana przez miejscowe pospolite ruszenie. Umaya zgodnie z rozkazem zabrał część Beduinów i ruszył odeprzeć atak. Butne siły Hadramutu zostały **********one w drobny mak, tak więc nikt już nie mógł przerwać oblężenia. To było powoli prowadzone przez wspólne siły Ormuzu i Mahry, kierowane przez Faisala i Ka'usiyę. Głos doradczy znowu okazał się pomocny, a taktyka timurydzkiego oficera skuteczna. Zagłodzony i umęczony Hadramut musiał ulec w obliczu koszmaru odcięcia od świata i adeńskiego desinteressmentu. W marcu 1459 roku obrońcy miasta opuśćili fortecę i przystąpili do rokowań. Faisal i Ka'usiya zgodzili się na pokojowy układ przyłączenia miasta i zmiany stron przez obrońców. Odtąd nad Habunem radośnie powiewał przearcygroźny i *********** imperialistyczny symbol Ormuzu - dwa, dziko skrzyżowane i płonące ogniem islamskiej nienawiści szalenie długie zakrzywione na czubie arabskie szable. Brrrrrrrr, Al-Imperiarism!!!11

    [​IMG]

    Brak reakcji ze strony Adenu był dla Sulejmana zaskoczeniem. W rezultacie więc, Faisal, który zaznał już smaku wojny i szczelania z włóczni przygotowywał się do objęcia władzy, zarządzając zdobytym Hadramutem. Ka'usiya po otrzymaniu żołdu wrócił do swojego skromnego majątku na północy i zaczął pomnażać zyski. Reputacja Ormuzu nieco jednak ucierpiała - wszak pokonany i podporządkowany został normalny, zwyczajny, spokojny i radosny kraj wierzący w wielkie dzieła Allaha. Coś nie tak? Początkowo niestety tak. Sytuacja szybko zaczęła wracać do normy, za sprawą książęcej dyplomacji. Młodszy brat nieżyjącego już Mirzy, Tariq Al-Fathallah najpierw wybrał się do Aleksandrii i nawiązał stałe stosunki dyplomatyczne z państwem Mameluków (mariaż), zaś w roku 1460 wybrał się do perskiego księcia Farsu, który uznał, że nie ma nic przeciwko zacieśnienu współpracy między dwoma sunnickimi księstwami i że również jest przeciwko istnieniu szyickiego Chuzistanu (przemarsz wojsk). Ogólnie rzecz biorąc, plama na honorze Księstwa szybko była zmazywana.

    [​IMG]

    Po kampanii w Hadramucie Sulejman powrócił do spokojnej polityki powiększania skarbca. Wspierając kupiecką rodzinę Al-Voqulskiq rozpoczęto ofensywę na CoTka w Al-Kharam. Ten znowu nieco drapał biednych kupczyków, acz ostatecznie wpływy handlowe Księstwa rosły. Handel powoli zaczął nabierać znaczenia i był świetnym uzupełnieniem dla rozwijającej się gospodarki i rosnącego skarbca. Ofensywa kupiecka była więc dobrym ruchem, przynosząc państwu zysk i zwiększającym znaczenie Al-Kharam. Wszakże fajni kupcy chodzą tylko do fajnych CoTków. A ten w Adenie śmierdzi, jest brudny i nieumyty i wciąż brudny z krwi niedawnej rebelii. Rywalizacja między Adenem i Al-Kharam trwała więc w najlepsze.

    [​IMG]

    Dekada pod rządami Sulejmana upłynęła więc na kontynuacji dzieła ojca, czyli na pomnażaniu zysków i usprawniania gospodarki państwa. Pomimo swojej pasywności przez większą część rządów, Sulejman osiągnął zakładane cele - zlikwidował Hadramut i zacieśnił więzi z Mahrą i Farsem, sojusznikami Ormuzu. Jego następcą miał być stosunkowo młody, Faisal miał 23 lata. Możni Ormuzu liczyli, że jego rządy potrwają dłużej niż dekadę i przyniosą coś bardziej ekscytującego i ciekawego, niż zajęcie jednego, bezbronnego szejkanatu. Arystokracja Ormuzu stawiała przed nowym księciem tradycyjnie zadanie jednoczenia ziem Półwyspu Arabskiego w rękach Księstwa, pytanie czy jest jakiś sposób na ogromną armię Aden? Ka'usiya proponował zagłodzenie sił wroga przy oblężeniach i marszu po niedawno zdobytych pustyniach, ale czy ten plan może wypalić? Faisal na pewno będzie próbował, jeśli nie Aden, to na pewno ktoś inny nawinie się na jeden z ogromnych przewspaniałych lśniących ********ym blaskiem islamu POTĘŻNYCH MIECZY KUKRI WIDNIEJĄCYCH W EPICKIM HERBIE KSIĘSTWA ORMUZU! HAZIORRRRRRRRAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!111111

    [​IMG]
    Go Go Faisal Rangers! ;D​

    Al-Ende

    ___
    No niestety, nieco nudno było tej dekady ;) Ale teraz, pierdolnięcie.
    I nie, nie było Faisala jako lidera w trakcie tej wojny. Ale może będzie teraz ;) Sądzicie że taki lider ze statami na poziomie 3-2-2 to by była ogromna zbrodnia w tym momencie? Albo aby 2-2-2, tak dla fabuły? :D

    Tradycyjnie, waitin' I'am for odpowiedź fast fast. ;)
    Al-Ober
     
  8. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR


    [​IMG]
    Blebleblebleblebuuu ;D


    Część Siódma - Faisal kontra Szyici


    Wraz z nastaniem roku 1462 książę Faisal rozpoczął urzędowanie na swoim książęcym stolcu. Bardzo polubił z niego urzędować i lubił na nim siadać. Faisal, władca energiczny i lubiący napierdalać się mieczem bardzo szybko zdobył poparcie wielu możnych. Fathallahowie już na stałe zadomowili się na książęcym dworze jako wytrwani dyplomaci, bohater wojny z Hadramutem Umaya Ka'Usiya często bywał u Księcia i zgłaszał gotowość do walki. Pierwsza decyzja Faisala wzmacniała Ormuz na arenie międzynarodowej - książę Farsu zgodził się przystąpić do sojuszu wojskowego Ormuzu i Mahry, zabezpieczając Ormuz od północy. Faisal natychmiastowo zaczął działać, przede wszystkim wybrał się do Habbanu objąć kontrolę nad armią i wyruszyć na północ, w stronę Chuzistanu.

    [​IMG]

    Istniejące od blisko trzech dekad szyickie państwo Chuzistanu pozostało jedynym ośrodkiem szyitów w tym rejonie. Faisal wiedział jednak, że bezbożna masakra i przejęcie Ahwazu byłoby problematyczne, tymbardziej wobec niedawnej likwidacji Hadramutu. Wykorzystując terytorium Farsu, Faisal podpisał z księciem Farsu, Yusufem, umowę dotyczącą Ahwazu. Chuzistan miał zostać lennem Księstwa do czasu śmierci Faisala. Gdy na tron wstąpi jego następca, odsprzeda on za symboliczną sumę Chuzistan Yusufowi, lub jego następcy. Układ był dla wszystkich zadowalający, tymbardziej, że Książę chciał już sprawdzić się w roli głownodowodzącego w walce z armią, a nie jak w przypadku Hadramutu, niesamowicie ekscytującej walce z murami miasta.

    [​IMG]

    Pierwsze uderzenie na wiosnę okazało się zwycięstwem, lecz jedynie pyrrusowym zwycięstwem szyitów. Faisal wycofał się na pozycje wyjściowe i przygotowywał się do następnego uderzenia jesienią. Co ciekawe, siły Chuzistanu liczniejsze były w drugiej bitwie, mającej miejsce latem 1463 roku. I właśnie tą bitwę przegrały. Tym razem uderzenie okazało się skuteczne, szyici połknęłi haczyk widząc niewielki oddział z Księciem na czele. Frontalnie rzucając się w celu osiągnięcia niehonorowego zwycięstwa, zostali zmiażdzeni przez siły Beduinów. Zmęczona i przetrzebiona po wiosennej potyczce kawaleria szyitów została dobita, tudzież zbiegła do miasta. Wojska Ahwazu zostały więc pokonane, a Faisalowi ponownie przyszło zmierzyć się z miejskimi murami. Nikt nie mógł już zagrozić Ormuzowi w tej kampanii.

    [​IMG]

    Oblężenie niestety zaczęło się przeciągać. Siły Faisala nie były w stanie skutecznie oblężać miasta i odciąć go od świata. Do kraju posłano ksiażęcy nakaz zmobilizowania dodatkowych sił Al-Piechotników i Beduinów mających wspomóc oblężenie Awhazu. Chętnych do walki było wielu, na fali sukcesów Księstwa ostatnich lat dynastia Al-Ormuz zdobyła w swoim kraju swoistą popularność. Al-Ormuzowie nigdy nie przegrywają, bo są zwyczajnie *****iści. Do współpracy z Księstwem garnęli się również Beduini, radośnie podrużujący przez Półwysep Arabski. Istniejący od lat w głębi Półwyspu Al-Tradingpost był nierzadko miejscem rekrutacji dla Beduinów. Gdy wreszcie siły zostały zebrane, wiosną 1464 roku ruszyły w stronę Ahwazu. Właściwie oblężenie wreszcie rozpoczęło się w czerwcu, a Faisal już widział w snach ukorzone i brudne szyickie mordki, błagające o litość. NO MERCY MOTHER****ERS! AL-ORMUZ! AL-EAST SIDE! AL-********!

    [​IMG]

    Po ośmiu miesiącach oblężenia Ahwaz wreszcie złożył broń. Beznadziejna sytuacja beznadziejnych ludzi udowodniła, że są jeszcze bardziej beznadziejni niż byli, przy czym zawsze się wydawało, że bardziej beznadziejnym niż beznadziejnym szyitą być się nie da. Chuzistan uznał zwierzchnictwo Faisala i zgodził się wypłacać mu trybut. Lokalnym watażkom i ich wodzowi, Umlejbanowi Kanszatarabanowi przedstawiono także umowę z Farsem. Licząc jedynie na utrzymanie swej marnej egzystencji, Kanszataraban i jego watażkowie przyjęli propozycję, zwracając przy tym Faisalowi swoje skarby, jako kontrybucję. Pieniądze te szybko zostały wysłane do Hadramutu, gdzie rozpoczęto zakładanie kolejnego urzędu Al-Bajliffa. W nagrodę za lojalność i świetne dowodzenie Książę mianował Al-Bajliffem Umayę Ka'Usiyę, który miał opuścić północ i przenieść się do Habbanu. Jednym jest nagradzanie za służbę państwu, drugim zaś to, że ktoś rozważny musiał trzymać w ryzach granicę z nieobliczalnym i mającym ******ne na support Adenem.

    [​IMG]

    Faisal bardzo szybko pokazał, że pieprzyć się nie będzie. To znaczy, z problemami i przeciwnikami Księstwa, rzecz jasna. W inne materie nie wnikajmy. W roku 1465 rozpoczęła się kolejna ofensywa kupczyków na Al-Kharam. Rodzina Al-Voqulskiq zdobyła już uznanie i wyrobiła sobie markę na Półwyspie, nic więc dziwnego, że od tej pory zaczęła przejmować rolę dominatora w Zatoce Perskiej. Śmierdzący Aden nie był w stanie stworzyć czegoś tak fajnego jak wielka kupiecka rodzina, robiąca wielką kasiorę w świecie arabskim. Wyprawa na północ i krótki, trzymiesięczny mint na wsparcie armii nie zatrzymały stałego wzrostu gospodarczego. Ale najważniejsze ***** i totalnie niespodziewane dopiero nadeszło. Wielki wódz mułłów Ormuzu, Mułła Mudżahedin, samodzielnie zmusił cały Bahrajn do wyrzucenia szyitów z wyspy. Jego trik był prosty. Tak nagłośnił i nakręcił propagandę wielkiej wiktorii pod Ahwazem i jeszcze powiedział, że przegrani szyici zamienili się w wyznawców Jhwh. Tak się cała szyicka masa przestraszyła, że dobrowolnie odrzucili te pierdoły i pod wpływem Mułły Mudżahedina wróciła do prawowitych, jedynych i sensownych założen sunnickich. Jeeee :D :D


    [​IMG]

    Gdy już Umaya objął urząd Al-Bajliffa na południu, otrzymał zadanie uważnego obserwowania Adenu. Któregoś dnia do jego urzędu przybył jakiś adeński wojak. Bogato ubrany i nieogolony, podawał się za ostatniego ocalałego człowieka z dynastii Rasulidów. "Przysłałbym owcę, ale ona nie może zostać władcą." - mówił. Umaya z góry uznał człowieka za ****** i nawet z nim nie rozmawiał. Po prostu kopnął go w głowę i kazał wracać do Adenu. A nawet jeśli, to Ormuz nie mógłby w ten sposób zdobyć Adenu - dlaczego? Bo owego wariata trzeba by w tym Adenie osadzić. A tego nie chciał ani Faisal, ani Umaya, ani nikt inny w Ormuzie. Wszyscy chcieli brutalnie obalić zgorzkniałą i niefajną ekipę Tahirydów i jeszcze brutalniej przyłączyć Aden do Księstwa. To by był ostatni rywal o takiej sile, no bo Jemen...xD Jemen jest jedynym szyickim krajem w okolicy. Chuzistan był już zależny od Ormuzu i Farsu, więc były to jego ostatnie chwile. Ostateczne zwycięstwo nad szyitami jeszcze w XV wieku, LIVE, ON AL-JAZIRA SPORTS!

    [​IMG]

    "Swoistym końcem epoki" nazywał w swoim pamiętniku Tariq Al-Fathallah przebywający w Shirazie, stolicy Farsu wiadomości docierające z pozostałości po państwie Timurydów. "Teraz to już serio to wszystko runęło, niczym domek z piasku. Módlmy się, by Allah oszczędził niewinnych ludzi i podpalił mordy szyitów z Beludżystanu" - pisał również onegdaj. W Persji zrobiło się bardzo ciekawie, bo oprócz Farsu i Chorasanu powstały kolejne państwa post-timurydzkie, chociażby Kabul czy Fergana. Czyli nie ma już nadziei dla potomnych Timura? Cóż, o dziwo, dawni władcy Persji wciąż dzierżyli w swoich umęczonych dłoniach Beludżystan, odcięty jednak od macierzy. Faisal planował, planował, myślał, rozważał, ale jak sam mówił - "Półwysep First". Wszakże odcięty i niebroniony Beludżystan może być łakomym kąskiem dla rosnącego w siłę Księstwa z Al-Kharam. Ktoś schedę po Timurze przejąć musi, nie?

    [​IMG]

    Mijała dekada od przejęcia rządów przez Faisala. W roku 1472 po raz ostatni odwiedził on w Habbanie będącego już na łożu śmierci pierwszego bohatera bitew, Ka'Usiyę. Syn Umayi, Faruk, przejął rolę Al-Bajliffa, co jednak wiązało się z kolejnymi nadaniami. Ka'Usiya wstąpiła, głównie za zasługi wojenne, do rosnącego grona wielkich możnych Ormuzu. Faruk również zgłaszał gotowość do walki, w międzyczasie dbając i pomnażając majątek ojca. Tak właściwie, jeszcze w tym roku 1472 Księstwo osiągnęło drugi stopień epickości w kategorii "Naval". Lol xD. Faisal natomiast postanowił wykonać majstersztyk. Quisin, starszy dość władca Mahry nie miał męskiego potomka. Książę postanowił wykonać manewr nieco podobny do manewru historycznego herosa narodu Ormuzu, [...] Malika El Malika. Ormuz i Mahra miały zostać połączone po śmierci Quisina i Faisala. W międzyczasie jednak, gdy umrze ten pierwszy, władzę w Mahrze obejmie zaręczony z córką Quisina syn Faisala, Kemaladdin. Książę zrobił więc wszystko co mógł w dziedzinie polityki dynastycznej, by przysłużyć się krajowi swoich ojców. Połączenie Ormuzu i Mahry oznaczały by już totalną dominację Ormuzu na Półwyspie. Postawiłoby to Aden i Jemen na straconej pozycji, a tego właśnie pragnął każdy, komu dobro Ormuza leży na sercu. :)

    [​IMG]

    Pierwsza dekada rządów Faisala upłynęła więc superaśnie. Przede wszystkim rozwiązano kwestię szyitów w Ormuzie i podporządkowano jeden z dwóch szyickich tworów. Drugi, oddzielony Adenem Jemen jest definitywnie jednym z kolejnych celów Faisala. Wobec rozwiązania problemu niewiernych i ułożenia stosunków z Mahrą po dobrej myśli, na plan pierwszy wysuwa się brzydko wyglądający i psujący mi od początku gry krew, wspomniany wielokrotnie ADEN!!!!!!111 A POTEM JEMEN!!!!!!11111 FAISAL GUIDE US TO DA VICTORY!


    [​IMG]


    Al-Ende
    ____
    Świetnie, wszystko idzie po mojej myśli ;) A ta konwersja Bahrajnu to już w ogóle, jaa :D Z drugiej strony zobowiązuje mnie to na pewno do zrobienia czegoś bardziej kól niż rozwalenia tylko Adenu ;)

    Naturalnie, al-szybka al-odpowiedź, to motywuje zawsze najbardziej ;) No i, dostałem już w międzyczasie parę repów za AAR, dzięki. Chociaż osobiście zawsze cenię sobie chociażby dwa szczere słowa na temat. No ale dzięki :D
     
  9. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR


    [​IMG]
    Wojna is ahead!


    Część Siód...nie, nie. Ósma - Faisal kontra Aden i przyjaciele



    Kolejny rok swojego rządzenia Faisal postanowił rozpocząć z uderzeniem. Narada z możnymi Ormuzu przypięczętowała ideę ostatecznego zniszczenia Adenu. Pierwsza decyzja była dość smutna, bo nikt nie lubi lichwy :( Do Gujaratu wysłano starą, zrobioną z perskiego dywanu bieliznę Bej Bega w zamian za fundusze na madness. Armiya Al-Ormuz do września liczyła sobie 28 tysięcy Al-Piechotników, Beduinów i - pewną nowość - indyjskich lekkich piechotmajstrów, vel Prabhudevów, od nazwy ich pierwszego kapitana, Prabhu Devy Al-Szaram Il-Kuman Hat Szamparatanpan. Ogromna armia, ogromnie ponad support była gotowa do walki. Tak więc pierwszego września o godzinie 4:45...

    [​IMG]
    Aden Is Against Allah's Will! HAZIORRRRRRAAA!!!!!​

    Siły zła postanowiły uderzyć jako pierwsze. Część adeńskiej armii ruszyła w stronę Habbunu, jakby się jej wydawało, że jest ********a. No i rzeczywiście, wydawało się jej. W całej tej rzezi nie uchował się nikt z atakujących, siły Faisala poniosły raczej minimalne straty. W wyniku tego głupiego posunięcia, Aden stracił pokaźną część swojej armii (15k z 42k), Książę zaś powoli skierował swe siły w stronę Adenu. W trakcie tego marszu w walkę zaangażował się Adal, afrykański sojusznik Adenu. Część czarnych rybaków beznadziejnie stała w małej ilości pod murami Bahrajnu, inna ich mała część uderzyła z morza na Faisala w trakcie podróży. Rybacy oblężali beznadziejnie Bahrajn aż do samego końca wojny, głupi rybacy. Głupi rybacy xD Jest taki kraj w HoI2, Rybaki, no nie? W każdym razie, pomimo everything, Faisal kontynuował marsz na Aden, docierając tam pod koniec października.

    [​IMG]

    Bitwa o Aden trwała do końca października. Była dość wyrównana, straty były podobne, jednak - mężni Beduini pokazali swój skill i zgnietli na proch adeńśkie zło. Faisal początkowo oblężał Aden, lecz obrońcy postanowili oblężać Hadramut, wespół z kolejnymi rybakami. Książę postanowił najpierw wykrwawić wroga, a potem przejąć miasto. W grudniu obie armie spotkały się ponownie pod Habbunem. Tariq Ka'Usiya kierował obroną miasta i oczekiwał na odsiecz. Głupi i źli i w ogóle głupi Adeńczycy oblężali miasto, a tu jeb. Z kolejnymi stratami ponownie wrócili pod Aden, gdzie Faisal dogonił ich w styczniu. Po wszystkich tych bitwach - fakt, Ormuz poniósł ogromne straty - ale Aden stracił wszystko, więc lepiej dla Faisala. Dwa tysiące resztek błąkało się po Hadramucie, gdy w Adenie wybuchło powstanie. Siedem tysięcy wojaków nie mogło jednak przełamać oblężenia, tak więc i oni postanowili radośnie dawać się zjadać attritionowi pod Habbunem. Połowa lutego, zostaje zająć miasto.

    [​IMG]
    Pierwsza bitwa o Aden

    [​IMG]
    Wycieńczanie głupków​

    Aden wydawał się być pokonany. Rybacy raczej nie byli w stanie atakować - w maju sami zostali zaatakowani przez Etiopsów. Władca Mameluxów, którego imie było tak niewpadające w pamięć, że aż nie wpadło mi w pamięć, raz za razem słał dolary za peace. Oblężenie trwało. Faisal zastanawiał się, co jeszcze może zrobić, by ugrać na kriegu jak najwięcej. Nie może jednak wymyślić tego tak szybko, tak więc już powoli kończę dość krótki akapit, pod którym znajdziecie nic innego jak taką mapę obrazującą wojnę. Wiwat topografia, łiii :)

    [​IMG]

    Wreszcje, na początku 1477 roku Aden został zdobyty. Początkowo, pomimo jasnych obaw (+6bb) za aneksję, wypróbowano pierwszą opcję. Aden wciąż jednak istniał we wszechświecie, a mianowicie - dysponował on łukrentami. Radykalny wariant zastąpiono grzeczniejszym i może jednak bardziej ekonomicznym - Faisal zdarł z Adenu wszelakie pieniądze i zmusił do płacenia trybutu, oraz totalnej ***** podległości, uległości i poddaństwu. W ten sposób już na pewno Al Kharam > Aden, zresztą Aden nie może być <, bo nie ma Al, no al-heloł. Pieniądze były przydatne, gdyż nie trzeba było w ten sposób tak bardzo dużo mintować na spłacenie pożyczki w Gujaracie. Za część kasy przygotowano Faisalowi 4k Al-Piechotników w Al-Kharam, dla wyrównania poziomu armii. Nadszedł czas na zasłużony odpoczynek.

    [​IMG]

    Po krótkim odpoczynku Książę uznał, że to już koniec wojny i chciał podpisać Łajtpisa z Mameluxją. Mameluxja jednak bardzo nie chciała łajtpisa, ale przecież nie mamy wspólnej granicy, z Chorasanem też nie, Rybaki są zajęte, ale..."ale przecież mogiem marszingować przez Fars!" - wreszcie pomyślał Faisal. "No to będą...hardkorowe rzeczy!" - pomyślał wreszcie raz drugi i postanowił ruszyć ze skromnymi, dwunastotysięcznymi siłami w stronę trawionego rebelmanią Mameluxlandu. Plan był taki, żeby najpierw dotrzeć do Bagdadu, a potem myśleć co będziemy robić.

    [​IMG]

    Książę dotarł do sojuszniczego Bagdadu, gdzie jego wojacy mogli odpocząć, napoić się świeżymi kobietami i poigrać z gorącą wodą, azali są wojownikami, c'nie? W trakcie tego odpoczynku Cities zarządały Old Rights, na co oczywiście Faisal się nie zgodził i przypłacił to -2 stabem. No ale, stab powoli sam odrośnie, a tymczasem my wkraczamy na teren wroga. Niespodzianka! Al-Surupurisu! Mua-Hua-Hua-Hua-Hua! Keczoa! Alam! Ni sagidan? Sagidan? Meszelun? Meszelun! Co to jest nie wiem, w skrócie - attaaaak!!!111 Mamelux miał fajnego zonka, gdy nagle pojawiły mu się dwa komunikaty, że mu jakiś Ormuz oblega miasta. "No to teraz pewnie robi w portki, głupek" - zamyślił się Książe, spoglądając na płonących na murach obrońców. "Muehehehe". Faisal de facto nie miał planu, co zrobi - po prostu zaczął zajmować arabskie miasta w okolicy.

    [​IMG]

    Późnym latem 1478 roku okazało się, że ten atak to nie jest jakiś dżołk i Tabuk został radośnie zdobyty. Mieszkańcy, którzy nie lubili Mameluxów, z radością przywitali Faisala. Na początku roku 1479, kolejnego już roku ciężkich walk, spłacono zagraniczny dług - skarbiec był wreszcie odciążony, w rezultacie jednak kosztowało to kolejny punkt inflacji. Siły Księcia posuwały się na południe, druga ich część zaś wyruszyła w stronę Mekki. W kwietniu 1479 roku Faisal zajął Arabiję Podjordańską, albo o - Petrę, o. Zajął on więc Petrę i ruszył w stronę Medyny. Mekka zaś była oblegana przez Auzu the Randoma, nikt nie niepokoił wojsk Ormuzu. Sily Mameluczynów pojawiły się na początku roku 1480, pod murami Tabuku. Wiosną 1480 Faisal wkroczył do Medyny, przyjmując kapitulację obrońców. Auzu The Random mężnie oblegał Mekkę i starając się nie zrobić jej krzywdy, zajął ją w maju - wtedy też moi przeciwnicy, bo nie bd pisał tego tysięczny raz, odbili Tabuk. Latem 1480 roku Faisal ponownie znalazł się w Bagdadzie i przygotował się do odbicia Tabuku.

    [​IMG]

    Wracając do mury miasta, Książę starł się z siłami Dulkadiru. Bitwę udało się wygrać, acz było to zwycięstwo pyrrusowe - cała Al-Piechota została wybita w tej krwawej masakrze, zakończonej neutralizacją armii Dulkadiru i startem oblężenia. W roku 1481 kolejne dwa tysiące Al-Piechotników ruszyło w stronę Tabuku, by wesprzeć oblężenie. Wsparcie jednak nie było potrzebne, gdyż do momentu ponownego zajęcia miasta - do lata 1481r. - Faisal nie toczył już żadnych bitew. Mamelux uznał że już dość i nie ma co walaczyć. Księstwo Ormuzu otrzymało 100 sztuk wrogiego złota i Jordanię, tak bardzo cenną Jordanię - mającą zboże i blokującą Mamelukowi dostęp do Arabii. Pokój ten był więc nieprzypadkowy i oznaczał zdobycie kontroli niemal nad całym Półwyspem Arabskim - no bo, niby jak Mameluk ma bronić Mekki, do której nawet nie dojdzie, mając tam wysokie rr? No właśnie. Zwycięstwo w długiej wojnie siedmioletniej (nazwanej później Wojną Siedmioletnią) przypadło samotnie walczącemu Ormuzowi, hura :) Widać kogo Allah lubi, a kto jest fraaaajer ;D
    Pieniądze z pokoju to Al-Bajliff w Jordanii i kupcy do Al-Kharam. Tyle.

    [​IMG]
    I to już Tabuk, zdobyty ponownie.


    Jyanai arienai, ciężka Wojna Siedmioletnia opłacała się. Ormuz udowodnił swój pałer i pokonał Aden i nawet do tego skroił Jordanię. Faisal wciąż był w pełni sił i chociaż pragnął jeszcze milionów ciekawych i krwawych kampaniji, to jedynym stricte rywalem Ormuzu był szyicki Jemen. Czy, jak i kiedy wspaniałe siły Księstwa rozwalą kłamliwych szyitów? Co szyją szyici? Co się stanie z Mekką i Medyną? Zobaczym, ;)


    [​IMG]
    Statów troszk.​



    [​IMG]
    All Your Base R Belong 2 Us, Al-hahahahahha! xD​


    Al-Ende

    ________
    Było nieco przerwy ale, jest. Prosz i tradycyjnie, szybka odpowiedź nie byłaby zła :)
     
  10. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR


    [​IMG]
    łubudubu! xD


    Część Dziewiąta - Faisal kontra Szyici: Di Eternal Batyl



    Latem 1483 do Al-Kharam wróciła Armia Ormuzu, świętując pokonanie egipskich wyjadaczy piasku. Faisal wracał do stolicy jako władca wielkiego państwa, kontrolującego niemal cały Półwysep Arabski. Był on bardzo majtowym człowiekiem, a jego majt był rozpoznawalny ewriłer. Sprowadzeni do roli dostarczycieli trybutu Adeńczycy radośnie oddawali swoje pinionżki majtowemu władcy Arabii. Mahra miała zostać zunifikowana z Ormuzem przez następcę tronu, Kemmaladina Al-Ormuza. Chuzistan dalej wysyłał trybut swojemu oprawcy, tak więc nikt majtowości Faisala nawet nie podważał. No, może poza kimś kto nie wiedział co sie w ogóle na świecie dzieje. Karawana pewnego handlarza z Maskatu została napadnięta przez Rebelów Chuzistanu. W odpowiedzi na to Faisal wysłał od Ahwazu list, w którym określił szyitów jako "głupków i ******". W Ahwazie smutno im się zrobiło, no ale trudno. Szyici ostro wpieniali Faisala, a że ten chciał dokończyć swego dzieła, przyłączył Aden do swojej koalicji i planował **********ić w proch zły jemeński state of Yemenites.

    [​IMG]

    Po powrocie do stolicy Książę rozpoczął zbieranie sił przeciwko Jemenitom zła. Do zwycięskiej armii z ostatniej kampanii dołączyli kolejni Al-Piechotnicy w liczbie koło sześciu ka. Faisal przyjął sprytną taktykę, która miała wyplenić i samoczynnie wyrżnąć jemenicką armię zła. Książę był gotów poświęcić Aden w imię umęczenia frajerów, po czym sam planował wykrwawić wroga i zająć jego obsrany przez gołębiów zamek. Aden mógł bronić się dość długo, a Jemenici to kraj biedny. Rezultat jest prosty, że cały swój pałer dziady stracą bez celu, a potem głupio padną :D Inną sprawą było tzw. morale, które pomimo wszystko kulało w armii Faisala. To wina DP, no ale niestety, trzeba z tym fajt ;) Wiosną 1484 roku do jemenickiej dziury dotarła al-deklaracja ibn-of war. Plan został wcielony w życie z miejsca, Jemenici złapali pułapeczkę i stali jak ****** pod Adenem, gdy Faisal postanowił ich wykrwawić w jasną cholerę.

    [​IMG]

    Głupi jak but szyici stali rok pod Adenem, oczekując powalającej wiktorii i odrodzenia nigdy nie istniejącego szyickiego empaia. Faisal do swojej armady dorzucał kolejnych Al-Piechotników, w spokoju oczekując na osiągnięcie majtu. Z jednej strony zdawał sobię sprawę ze swoich problemów, czyli dp i innego ewentualnego pecha, z drugiej strony śpieszył się - chciał osiągnąć cel jeszcze przed odejściem do Królestwa Allaha. Wiele już przeżył w swojem życiu, ale celem nadrzędnym dla sunnita jest bicie szyita. Howrah! Zdobycie Jemenu oznaczało by niemal totalną kontrolę nad Półwypsem Arabskim, gdzie jedynie Mamelucy, swoją drogą upadający sami siebie, byli niezależni od Ormuzu. Abstrahując od ogromnej polityki i fantastycznych rozkmin geofizjotopografistycznych, latem 1485 roku podjęto wreszcie decyzję - "We'll stand, und Al-Fight!"

    [​IMG]

    Aż do jesieni 1486 roku Ormuz zmagał się z upartymi jak szyickie osły Jemenitami. Zgodnie z przewidywaniami, sżło bardzo opornie, w międzyczasie Jemen dostarczył jakieśtam wsparcie, ale i tak ****** :D Najważniejsza była pierwsza bitwa w tym okresie, z lipca 1485. Jemenici stracili 2/3 swojej pseudo-majtaśnej armiji, obronili się - fakt - ale już byli skazani na pożarcie. Na początku 1486 roku i w jego połowie Ormuz atakował po raz drugi i trzeci. Nieco wzmocniona armia gnuśnych głupców wciąż utrzymywała swe pozycje, ale chcąc nie chcąc ponosiła i straty. Ostatnie, czwarte przełamanie odblokowało Aden i zniszczyło wielką armię szyitów - chociaż, niestety (cholera, what's goin' on?) Faisal znowu na chwilkę musiał wycofać się do Hadramutu. W rezultacie, w roku 1487 Armiya Al-Ormuz już na dobre zatrzymała się w Adenie i przystąpiła do eternalnej eliminacji wrogich wrogów. Faisal wyprawił się na stolicę Jemenu, a niecni niewierni mieli ostatecznie zniknąć z powierzchni świata.

    [​IMG]
    Pierwszy pogrom szyitmanów

    [​IMG]
    Huraganowy rajd w stronę brudnego zamku Jemenu.​

    Bitwa o Sanę szczęśliwie została wygrana. Bardzo szczęśliwie. Szyici zostali zmiażdzeni do reszty, Faisal radośnie zaczął oblegać mury Sany. Jemenicka pustynia była jednak dość wymagająca, a jej słońce i jakiś taki dziwny, złowrogi piasek, tworzyły pewny rodzaj attriszjonu. Co ciekawe, do oblężenia jeszcze radośniej garnęły się siły Adenu i Mahry, napędzając tym samym problem attriszjonu. Cała akcja szła więc dosyć topornie, a i sam Faisal zaczął chorować. Zmęczony bitwami i trudami dyskusji z debilnymi adeńskimi dowódcami ("A dlaczego nie uderzymy na Stambuł, gdzie zbudujemy wielką flotę i przez nieistniejący Kanał Sueski nie zdesantujemy się na Jemen?!") coraz ciężej znosił życie na ludzkim padole. Wciąż jednak dowodził, gdyż to on chciał pokonać Jemen i zostać majtowym historycznym przywódcą Ormuzu. Tak więc, oblężenie brudnego i śmierdzącego zgniłym piaskiem zamku trwało, trwało, trwałooooooo...

    [​IMG]

    Ponad roczny siege miasta przeciągał się i przeciągał. Wkrótce jednak, osiągnięto pewien progress. Obrońcy byli już zmęczeni i wyczerpani, więc umierali, ale szyici umierają i bez tego. Wreszcie radosna nowina obiegła cały świat arabski - ostatni niezależny szyicki kraj skapitulował. Pierwszego maja Faisal, już wyraźnie wyczerpany i schorowany sam zatknął flagę Ormuzu (DWA PRZEPOTĘŻNE WYTOPIONE W STALI DAMASCEŃSKIEJ NIEPOKONANE MIECZE KUKRI!!!!1111) na szczycie głupiej wieży. Jemen is no more. Wszyscy sunnici radośnie radowali się epicką wiktorią. Z wszystkich meczetów Arabii docierały wielkie gratulacje rozwałkowania głupców, narodowy mudżahedin Mułła II ogłosił, że samodzielnie nawróci w pojedynkę Jemen (tak jak jego ojciec Bahrajn), a Faisal został okrzyknięty kolejnym Tytanem Jihadu. Mógł ogłosić się królem Arabii i założyć takież państwo, postanowił jednak pozostawić to swoim następcą (jak sie szybko pisze to ja pierdziele :D), następcom, sorry. W zamian przyjął przydomek Al-Maightyi, co usankcjonowało jego majtowość na wieki wieków Allah. Szyici doznali ze strony Faisala wielu zasłużonych krzywd i w dużej mierze dzięki niemu runęli na zbity pysk.

    [​IMG]

    W trakcie trzyletniej wojny w Ormuzie nie działo się wiele, chociaż...trzeci poziom epickości w dziedzinie walki dzidą i mieczem kukri został definitywnie achieved. Doświadczenia z kampanii jemenickiej bardzo wsparły tążę dziedzinę nauki. Gdy Faisal obalał szyickiego wodza Jemenu, w Hadramucie wybuchła straszliwa rebelia. Standardy życia w całym Ormuzie szły w górę, a wraz z nimi podatki. Gdy owe planowe podatki zaczęto planowo i kontrolowanie zwiększość, niejacy jacyśtam onegdaje wzniecili krwawą rebelię. Z pomocą wsparcia z Maskatu nieco odświeżona Armiya Al-Ormuz pokonała buntowników w październiku 1488 roku. Faisal po raz ostatni wziął udział w walce. Dlatego więc chciał stłumić bunt osobiście, by zabrać ze sobą na tamten świat paru innych ludzi. Po co? :D

    [​IMG]

    W listopadzie Faisal "Al-Maightyi" Al-Ormuz, Książę Ormuzu, pan Adenu i Chuzistanu, Tytan Jihadu, umarł w zamku syna Kemaladdina w Dofharze. Zanim odszedł na tamten świat, zmienił w świecie arabskim bardzo wiele. Zniszczył i podporządkował dwa ostatnie państwa szyickie, napsuł krwi Mamelukom, utworzył z Księstwa Ormuzu lokalną potęgę nuklearną. Kemaladdin Al-Ormuz, jego następca, ma zjednoczyć Mahrę i Ormuz, oraz rozwiązać kwestię Mekki i Medyny zajmowanej przez Mameluków. Ma również dokończyć dzieło likwidacji szyickiej herezji. Zgodnie z postanowieniami ojca, Chuzistan przejdzie w ręce sojuszniczego Farsu. Kemaladdin przejmuje władzę nad państwem silnym, ukształtowanym, gotowym do spuszczania masowego wpierdzielu wszystkim hejterom świata, którzy mają dochód poniżej 16.
    Piąty władca z dynastii Al-Ormuz wprowadzi krainę swoich ojców w wiek kolonizatorów, Ottomanów i napierdzielającego Mughala. Miejmy taką nadzieję ;)

    [​IMG]

    [​IMG]
    15bb jest :D

    Al-Ende

    Trochę nie było, ale jednak, czekam nieco żeby ktoś coś napisał. Bez tego ani rusz ;)
    No i, czekam rzecz jasna. Mam nadzieję, że jest w miarę ;)
     
  11. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR


    [​IMG]
    "Już Konfucjusz mawiał - miej ******ne, a będzie Ci dane"
    Zapraszam ;)


    Część Al-Dziesiąta - Kemaladdin Al-Mekkaymun



    Obejmowaniu władzy przez kolejnego księcia tradycyjnie już towarzyszyły rozważania szlachty na temat przyszłych ruchów Ormuzu. Wśród możnych Księstwa wykreowały się tym razem dwa stronnictwa, jedno wiedzione przez reprezentujących Ormuz w świecie Fathallahów, drugie przez nieziemsko bogate rody Al-Voqulskiq i Bin Illamów. Pierwsze chciało kontynuować walkę i - pomimo dość nieciekawej(bb) opinii o Księstwie - próbować zdobyć przychylność muzułmańskich władców i wypchnąć Mameluków z Arabii. Bogaci kupcy chcieli przeznaczyć wszelaki zysk na handel z Indiami i powrócenie do dawnej tradycji handlującego tu i ówdzie Ormuzu. Kemaladdin był raczej bardziej przychylny pierwszej opcji, na początku jednak niczego nie przekreślał. Wstąpienie Kemaladdina na tron Księstwa oznaczało przede wszystkim zjednoczenie z Mahrą, na czym skupił się nowy władca.

    [​IMG]

    Zgodnie z obietnicami złożonymi przez ojca, Kemaladdin "sprzedał" Farsowi kontrolę nad Chuzistanem. Odtąd jedyny, marny i osamotniony i marny szyicki kraik był dojony przez północnego sojusznika. Z jednej strony sprzedanie Ahwazu oznaczało zysk, z drugiej zacieśniało więzi z Farsem, ważnym sojusznikiem Ormuzu. Chociaż Chorasan i tak jest do jasnej cholery z trzy razy fajniejszy, to jednak - przynajmniej póki co - Książę kontynuuje politykę zbliżenia z Farsem. Ktoś w końcu musi być naszym al-alyantem, nie?

    [​IMG]

    Chuzistan to tam swoją drogą, wracając do kraju - stronnictwa wciąż debatowały i kłóciły się dalej. Wypracowany przez lata potencjał trzeba było w końcu jakoś wykorzystywać i pomnażać potem jeszcze. Al-A'propos potencjału, jesienią 1490 roku do Al-Kharam przybyła grupka Beduinów, chcąca się osiedlić się na wybrzeżu. Podróżujący po samym terrainkogniciarskim środku Półwyspu Beduini również zauważali wspominany potencjał. Kemaladdin nie miał nic przeciwko, no bo kto by miał (tylko 1 opcja w evencie) i ludki osiedliły się nad morzem. W końcu Arabia jest dla Arabów nie? Mamelucy do Mamy! Arabia dla Arabów! Haziorrrrraaa! Na początku roku Kemaladdin wezwał najważniejszych możnych do kraju. Stronnictwa znowu zaczęły się napierdalać jak dzikie bączki, ale to nic nowego. Fathallahowie wygrali. Kemaladdin wydał dyspozycję, według której następni Al-Piechotnicy mieli być już uzbrajani wyłącznie w miecze. Widoczne w sprajtach dzidy odchodzą do lamusa.

    [​IMG]

    Rok później kolejna organizacja rewolucyjna postanowiła brutalnie zaatakować i bestialsko zniszczyć Ormuz. By pokonać wariatów oddelegowano armię Mahry, "odziedziczoną" w 1491 roku. Czarno-czerwoni w spodniach i kapeluszach zostali łatwo zgnieceni w cholerę, kolejni reakcjoniści zostali rozstrzelani z pomocą nowych, testowanych mieczów. Po całym zajściu siły wróciły do Al-Kharam...hmm. W sumie to ja nie wiem co napisać. Bunt no, emołszyns bo fajt, no ale taki fajt że ja ********. Po prostu zostali pokonani xD

    [​IMG]
    Pomimo swojej klęski w 1491 roku kupcy nie ustępowali. Na zwyczajowej al-imprezije u Księcia z okazji bez okazji, Bin Illamy znowu zaczęły się pluć o "ROUTEH 2 INDIA!!!111". Z fajnej zabawy, haremu, klubokawiarni i czillałtu zrobił się burdel. W trakcie tego burdelu (harem, tylko niekontrolowany) młodszy z Fathallahów, Teimuraz, tak *********ł jednemu z Bin Illamów przez ryj, że aż mu kark sie złamał, a potem krzyż. Bin Illamowie obrazili się i wyjechali do swojego Dammanu, a Al-Voqulskiq stali się jacyś wrodzi i szpiegowscy. ****** mujki pierdolniczki zapalniczki. Sytuacja znowu stała się zapalna, ale stronnictwo tych, co mu złamali kark, a potem krzyż, już się nie odzywało. Chociaż nieco ognia w kraju było, no bo komu się najpierw łamie kark, a potem krzyż. W rezultacie oba rody odcięły się od Kemaladdina w **** i zaczęły sobie zajmować się swoimi interesami. A ten co mu się kark złamał, a potem krzyż, to umarł oczywiście.

    [​IMG]
    Teoretycznie więc po tym wszystkim, idea walki o Mekkę zdobyła wśród możnych górę. Mekka natomiast...była oblegana przez Niggazów Śródziemia, elitarną etiopską armię. Jak to się mogło stać? Żeby czar...nie, bo to al-rasizm, żeby NIEWIERNI, to jest al-szowinizm ale może być, żeby NIEWIERNI oblegali ŚWIĘTE MIASTO? Niedoczekanie, rastafarjany głupie. Z drugiej strony wystawia to swoistą opinię o pożeraczach piasku. Jak ****** bronicie ŚWIĘTEGO MIASTA?! OUUUAAARGHH!!11 Mustafa Al-Fathallah, kolejny dyplomata Ormuzu pisał z dalekiego Jistanbułu: "[...]lokalny Sułtan Turkiyi również patrzy nieprzychylnym okiem na ludzi opychających się brudnym piaskiem i niedestylowaną wodą z Nilu. Sądze coby nie miał nic przeciw, jeśli w obronie miasta wstawiłby się ktoś porządny[...]Azali szansa to jest y musimy ją wykorzystać, Mein Malik. Świat arabski liczy na nas, maszallah! Qu'terbun! Szantrin'aliah![...]" Pojawiała się szansa, która byłaby naturalną kontynuacją dzieła Faisala - pierdolnięcia wszystkiego co nieormuzowe na Półwyspie Arabskim. Czas powoli upływał, niczym kolejny smażony piasek w mordach Mameluków. Niedługo potem Niggazowie Śródziemia odstąpili od oblężenia i wrócili na swoją dzielnię, ale pamięć po zdarzeniu pozostała.

    [​IMG]

    Rzecz taka jak przejęcie Mekki musiała być przedyskutowana wśród arabskich władców. Naturalnie, zapytań nie słano do Kairu i jego sojuszniczków, w tym ********ego i upragnionego Chorasanu. Ale, Chorasan się kapnął i napisał sam. Może taką listę zrobimy, co?

    "Okej, powalczymy przynajmniej ;) CATCH IT IF YA CAN, AL-MEKKAH!" - Chorasan (-1)
    "Agree, napierdalamy. Piaskożercy won!" - Fars. (+1)
    "Musimy się polansić, bo mamy nowe dzidy zapachowe z adeńskiej kawy <3" - Aden (+1)
    "Okej, okej, ale pamiętajcie - Owieczka jest tylko jedna! ^^." - Ak Koyunlu (+1)
    "Wstępnie zgoda, niech Allah jednoczy nas w ********ości! Głupki do piachu!" - Ottoman Empaia (+1)
    "RATUNKU MOHERY MJE BIJOM! ALVARO DE LUNA MNIE RŻNIE ;_; BUUUU!!!!!1" - Grenada (0)
    "Uważam, że zmiana to dobry thang." - Maroko (+1)
    "Yu szódnattacz Al-HoliTałn!" - Timurid Empaia (-1)
    "Łi, da black pipól of ajslem nid de czendż. Dó diz ****." - Kilwa (+1)
    "Chętnie zakupimy miejscowe przyprawusie. Jest tam pieprz?" - Gujarat (0)
    "NIECH TATARSKA PIEŚŃ ZAGRZMI W POWIETRZU BLISKICH STEPÓW I DALEKIEJ ARABII! NAPIERDALAĆ W IMIE PAŃSKIE!!!!KOMU TYLKO ŻYCIE, KOŃ I NAPIERDZIELANIE MIŁE!!!!! KRYM OBIECUJE WSPARCIE W PRZYSZŁOŚCI!!!!111111 ALLLAAAAAAH!!!!!!!!111" - Chanat Krymski (+30) ([...]Tak wygląda prawdziwe poparcie. Oni uwielbiają rozwalać wszystko w proch, pył i iść rozwalać dalej. Mogli by nie jeść, nie pić, byle tylko wyrzynać kolejnych ludzi swoimi ostrymi jak ostrze mieczami[...] - Mustafa Fathallah w liście z Bakczysaraja).


    Było i parę innych, ale były to odpowiedzi od krajów na poziomie cywilizacyjnym Uzbeków typu "k xD", więc nie będziemy ich wypisywać. Przegłosowane. Ormuz otrzymał oficjalną zgodę świata arabskiego na przejęcie Mekki.


    [​IMG]


    Tak więc, przygotowania do wojny trwają. Ludzie z dalekiego Krymu dotrą do Ormuzu pewno w trakcie, połowie, albo i po wojnie. Zaraz w trakcie i połowie to to samo. No nieważne ;) Przygotowania do ataku ruszyły pełną parą, siły ze stolicy wraz z ochotnikami ruszyły już do Jordanii. Czy to już będzie koniec piaskożerców? Cóż, tego się dowiemy, innym zaś faktem jest, że na horyzoncie jawi się nowe zagrożenie. Przyjazna planom Ormuzu Kilwa w swoim liście załączyła pewien czarny załącznik. Informuje on o pojawieniu się na horyzoncie pewnych ludzi w obcisłych spodniach i kolorowych strojach. Mają również ciekawe hełmy i modlą się do skrzyżowanego drewna. To prawdopodobnie znami nam chrześcijanie z nieznanego nam kraju - oglądane niegdyś przez Mirzę Fathallaha mapy w Stambule kazałaby twierdzić, że kraj nazywa się "Portrugarnia". Cóż, brzmi dość realistycznie, ale zapewne dowiemy się o nich czegoś w przyszłości. No i, może ukradniemy im portfel. Albo i dwa ;)

    [​IMG]

    Decyzje zostały więc podjęte, a ludzie zaczęli być mobilizowani - atak na piaskożerców już niedługo. Kemaladdin zostanie kolejnym Tytanem Jihadu jeśli zdobędzie Mekkę, a jeżeli do tego resztę mameluckiego piachu w Arabii - otrzyma tytuł Tytana Jihadu i zapewni Ormuzowi tytuł Tytanów Światowego Islamu na następne 50 lat, czyli w skrócie będzie tak samo ********y, jeśli nie bardziej jak jego ojciec, Faisal. Jest więc o co grać i kolejne lata będą przełomowe dla losu świata pustyń, haremów i rozgrzanego do czerwoności półksiężyca. Allah jest z nami, Dai Ye!

    [​IMG]

    Al-Ende


    ____
    Okej ;) Proszę. Dziękuję za powyższe - mam nadzieję, że spełniłem jakiekolwiek oczekiwania, jeśli są :D
    Zapraszam, Al-Ober xD
     
  12. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR


    [​IMG]
    Możemy jechać dalej dalej dalej dalej. Jest super plan :)
    Zapraszam ;)


    Część Jedenasta - Kemaladdin Al-Titaniyya As-Islaymun



    Kemaladdin przyjął wyzwanie Allaha i postanowił dorównać wielkim przodkom. Wszyscy książęta byli ogłaszani Tytanami Jihadu za walkę z szyitami (przygotujcie się). MALIK EL MALIK AS ETERNALIYYA MALIK AS ORMUZ, PATRZĄCY Z DOMU ALLAHA NA WIELKI I POTĘŻNY ORMUZ JEGO DZIEŁO PRZESZLACHETNE I WSPANIAŁE pokonał w dwóch wojnach szyicką Al-Haasę. Abdul i Sulejman zasłużyli się wyplenianiem szyitów z Półwyspu Arabskiego, Faisal miał na swoim koncie zniszczenie Jemenu i ośmieszenie Chuzistanu, oraz wiktorię nad piaskożercami. Kemaladdin otrzymał od nieprzeniknionego przeznaczenia najciekawszą i najtrudniejszą chyba przy okazji misję - przejęcia kontroli nad Mekką, która jest zbyt długo trzymana w rękach ludzi delektujących się zgniłym piaskiem i niedestylowaną wodą z Nilu.

    [​IMG]

    Dziesiątego miesiąca 1494 roku Książę już definitywnie podjął wyzwanie, atakując Mameluków. Po jego stronie stanęły potępione Adal i Dulkadir, oraz Chorasan, którego tak czy siak nikt by nie potępił bo jest zbyt fajny. Kemaladdin miał po swojej stronie Aden i Fars. O ile od Adenu wymagał wsparcia w walce, o tyle Fars padł ofiarą podłej gry politycznej. Miał odciągać uwagę Dulkadiru i Chorasanu od głównej areny działań - Mekki i Lewantu. Pierwsze działania okazały się nieudane. Wypad na teren wroga został odparty, chociaż uszczplił znacznie siły wroga. Wycofująca się armia natknęła się na strasznie daremny Dulkadir, który zmusił ją do dalszego wycofywania się do Syrii. Na południu zaś Armiya Al-Ormuz wkroczyła do Mekki, a Kemaladdin zaciągnął u Turków pożyczkę na dalsze działania wojenne. Nową armię, sformowaną w stolicy objął katarski możny, Mustafa Al-Hussein.

    [​IMG]

    Ochotnicza armia, która utknęła na północy, zaczęła wspierać rebelie wymierzone w stan piaskożerców. Miało to wymóc na Piaskowym Królu lepsze warunki pokojowe, a że nie miał tam żadnej armii...wielkie siły Dulkadiru i Mameluków skupiły się na obleganiu Tabuku i Ammanu, gdzie oczywiście były jedzone przez epicki atriszyn. Armia Al-Husseina była dozbrajana i przygotowana do wymarszu na północ. Latem 1495 roku Mamelucy zajęli Tabuk, tracąc przy tym masę ludzi i będąc dumnym z siebie jak sam ****. Ja ehe. Fars nie wytrzymywał ataków ze strony Dulkadiru i Chorasanu. Nie musiał tego robić - ważne, żeby zyskiwać na czasie. Widzicie jaki ten Fars jest słaby? A że w Ormuzie z otwartymi rękami przyjęto by Irak i drugą stronę cieśniny...no nieważne.

    [​IMG]

    Na jesień do walki włączyły się regimenty sojuszniczego Adenu. Armia Dulkadiru wkroczyła do Iraku w tym samym czasie, gdy siły Księstwa pomogły przejąć Liban rebeliantom. Grupa Mustafy Al-Husseina powoli ruszyła na północ. Gdy Bagdad runął pod naporem wroga, Fars wycofał się z wojny, cedując Tabaristan na rzecz Chorasanu. Brawo, wypełniliście swoją rolę. Możecie zwrócić nam Irak, resztę cieśniny i spierdzielać xD Pod koniec 1495 roku Mekka została wyzwolona spod okupacji piaskożerców. Gdy więc wielki cel został osiągnięty, a na front ruszała silna armia z Al-Kharam, miłujący Allaha żołnierze i wojownicy Ormuzu dostali epickich latających skrzydeł z włóknów węglanów. Czym innym było samo Księstwo, gdzie możni wykorzystywali zaangażowanie księcia w sprawy wojenne. Onegdajni, w większości popierający stronnictwo Voqulskiq i Bin Illamów rozpoczęli walkę przeciwko księciowi. Ich rebelie były jednak tak żałosne i tak zjebane i tak po prostu głupie, że 3k fortecy zdobyć nie może - głupcy więc myśleli, że są potężni, ale i ich czeka kara boska. Dai Ye!

    [​IMG]

    Armia Mustafy przebiła się przez Irak i zniszczyła trzytysięczną armię Mameluków. Problemem była ta pięciokrotnie większa, broniąca Medyny. W pierwszym podejściu, niestety, szczerze mówiąć "ja ********, jak?", siły Ormuzu zostały odepchnięte, a nieprzychylne piaski Medyny przeżuwane przez obrońców zrobiły straszny atriszyn :( Niesamowicie spowolniło to i zdemotywowało żołnierzy Kemaladdina. Kolejna bitwa o Medynę była już epickim roz********m wspomaganym przez Allaha. Dziesięć tysięcy piaskożerców poszło na tamten świat. Mamelucy stracili jakiekolwiek argumenty w Arabii. Armia została sprytnie podzielona, tak, że wszystkie mameluckie posiadłości w Arabii musiały liczyć się z ciężkimi oblężeniami i męczarniami. Tymczasem na północy wspólne siły rebeliantów i Ormuzu wyzwoliły spod mameluckiej okupacji polegającej na żuciu lokalnego piasku Akrę i ruszyły w stronę Jerozolimy, która jest cenna, ale nie aż tak cenna jak Mekka. ;) Do jesieni 1497 roku trwały oblężenia miast. Po wszystkim całość armii przegrupowała się w Bagdadzie, oczekując na kolejne rozkazy

    [​IMG]

    Mustafa Al-Hussein, kierujący poczynaniami Ormuzu, opracował plan działania z dowództwem adeńskim. Adeńczycy mieli odbić z rąk piaskożerców Jordanię, gdy siły Al-Husseina miały wkroczyć do Syrii. Liban uznano z góry za stracony, a potrzeba było argumentów - tak, by podpisać korzystny pokój. Mężni w swojej głupocie lizodupcie Mameluków, chłopaczki Dulkadiru, mężnie napierdzielały w mury Libanu. Ekipa Ormuz&Aden nie stresowała się tym, no bo niby po co. Akcja zaczęła się jesienią 1497r. Sojuszniczy Aden przywrócił order i porządek w Jordanii, Damaszek radośnie wywiesił flagę ormuzjańskich liberatorów. Liban ugiął się pod oblężeniem chłopaczków Dulkadiru, acz onegdajni...ruszyli do Egiptu. !? Czyżby Mamelucy już odpuścili? Fama głosi o epickiej rebelii w Cyrenajce, która zmierza w stronę Kairu. Piaskożercy chcą widocznie zabezpieczyć swój byt i przetrwać, chociażby w jednym kawałku. To nasza wielka szansa! Rok 1498 to marsz armii Al-Husseina na południe. Próby negocjacji z ******** nie pomagały. Rozważano brutalne i rozpierdzielnicze uderzenie na Kair, co definitywnie rozsypało by stejt piaskożerców.

    [​IMG]

    Tymczasem za Synajem działy się sceny dantejskie. Rosnące ceny piasku i nakaz piaszczyzny - przeżuwania piasku swojego pana w zamian za swój, nieużywany - wywoływały coraz większe i silniejsze rebelie, które pragnęły przywrócić stare, dobre piaskożerstwo. Żeby jednak nie było, że Mamelukia nie walczy, pewna część sił jego ruszyła na północ, w poszukiwaniu piasku. Owe siedem czy tam osiem tysięcy ludzi zostało rozpieprzone w drobny mak pod Ber Szewą przez wypoczętą i wylajtowaną armię Al-Husseina. Wojna była ustawiona - no bo piaskożercy nie mają już siły, żeby wrócić. Dulkadir jest zaangażowany w tłumienie buntu swojego ukochanego seniora, nie ma więc szansy, nie ma więc szansy, najmniejszej. Pomimo jednak to głupki, Mamelucy czyli, długo nie chcieli uwierzyć w to że tak jest a nie inaczej i nie chcieli oddawać całej Arabii. Bitwa pod Ber Szewą była już jednak ostatnim akordem wojny, gdyż już do końca nie zdarzyło się nic szczególnego. Jedynie na północy Adeńczycy walczyli w Libanie, nie było to już jednak takie konieczne.

    [​IMG]

    Pierwszego stycznia 1499 roku wódz Mameluków, nie znany nam z imienia - jego podpis z piasku od razu się rozsypał - zgodził się ostatecznie na warunki proponowane przez wysłanników Kemaladdina. Jego wielka misja została wypełniona!!!!!111111 Ormuz do 1549 roku miał pozostać Świętym Tytanem Islamu, Kemaladdin zaś - tak jak jego przodkowie - Tytanem Jihadu. Prestiż dynastii Al-Ormuz wzrósł ogromnie, cholernie i to fest. Chociaż BB przy tym nie spadło ;) Pojawiły się pierwsze, dosć nieśmiałe głosy na temat odtworzenia wiekowego, legendarnego i nieśmiertelnego Kalifatu. Więc jak? Czas pokaże ;)

    [​IMG]

    Tak więc misja została wypełniona, kolejny odcinek zakończony sukcesem. Piaskożercy zostali pokonani i nie mają co marzyć o jakiejś epickości. Fars został w trakcie tej wojny niemal zniszczony i chyba nie ma już jakiejkolwiek wartości. Aden...spisał się nieźle, zrobił swoje, może to już czas na wielkie zjednoczenie? A może i nie...bb :) W trakcie wojny do Al-Kharam docierały wieści z południa o krwiożerczych Portugarnijczykach, którzy zmuszają kolejnych muzułmanów do podległości. Jestem ciekaw, co Ci Portowie im tam robią...aż strach pomyśleć ;_; W każdym razie zagrożenie rośnie, no ale - szesnasty wiek. Już niedługo.

    [​IMG]

    Jako mały bonusik - Księstwo Ormuzu wreszcie dołączyło do EU2owych Great Powerów. Huraaaaa :)

    [​IMG]



    Al-Ende

    ___
    Udało sie, ja.
    No, okej, to tyle. Wiadomo, "prośby żołnierzy te same są od lat".
    Al-Ober :D
     
  13. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR


    [​IMG]
    AI mi zrobiło trick, ale to i nawet super*****iście, bo się wkomponowało w plan :D


    Część Dwunasta - Last Al-Ormuz's Standing


    W roku 1499 Kemaladdin Al-Ormuz był na ustach całej Arabii. Wspaniały liberator Mekki, Tytan Jihadu, dzięki któremu Ormuz przejął przewodnictwo wśród muzułmanów na następne 50 lat. Ormuz był pierwszym Świętym Tytanem Islamu od czasów wspaniałego króla Saladyna, który niszczył w proch ciemnogrodzkie najazdy krześćijanów. W nadchodzących latach widmo najazdu krwiożerczych zabijaczy z Europy znowu stawało się realne; świat islamski powinien być gotowy na tego typu zagrożenia. Świat islamski również ulega epickim zmianom, w związku z eventami niesamowitego Allaha i jego Al-Agtsepa. Dość młodzi i wciąż nie do końca ucywilizowani Uzbekowie z dalekiego Uzbekistanu dokonali dzieła zniszczenia państwa Timuridmanów. Relikt timurydzkiej przeszłości runął jak domek z kart (kto zgadnie z jakiego eventu z jakiej gry to jest, dostanie cukierka ^^), a północni farmerzy zaczęli nabierać swoistej siły. Brrrrr.

    [​IMG]

    Mężni wojacy Ormuzu przed powrotem w glorii chwały do stolicy musieli zmierzyć się z rebeliantami, którzy wciąż beznadziejnie oblegali zamki. W lipcu pokonano daremnych głupków pod Salalah, w dalszej kolejności celem mieli być Ci z Bahrajnu. Flota Ormuzu ponownie wyszła w morze i starła się z flotą piratów, krążącą wokół cieśniny. Obie bitwy, nieopodal Al-Kharam i w sercu Zatoki Perskiej zostały wygrane, piraci musieli retreatować daleko daleko spowrotem do ich nieznanego i śmierdzącego domu. We wrześniu wreszcie wojacy wylądowali na Bahrajnie i zgnietli rebelsów szybko niczym McGiver(xD). Wówczas odezwał się Mułła Mudżahedin III Pędzel, który miał na Bahrajnie dom. Niestety, Beduini nie zauważyli przeciekającego kartonu po szyitach do smarowania i podeptali domek Pędzla :( Kemaladdin przeprosił w imieniu swojej niezniszczalnej kawalerii i obiecał dać Mulle karton po swoich bucikach dla owiec, przy okazji dając jeszcze dwa jego braciom. INNOVATIVENESS -1! - Stab tani, dobry thang :D

    [​IMG]

    W roku 1500(JUBILEE 1500 W PAPALU BYŁO xD) Księstwo zaczęło wychodzić na prostą. Ostatecznie spłacono pożyczkę zaciągnięta na armię Al-Husseina, która przesądziła wynik wojny. Za dodatkowe money, które zostały, awansowano Al-Bajliffa w Mekce. Dodatkowo, wciąż dowodzący po wojnie armią Al-Hussein musiał ruszyć do Petry, gdzie nieliczni piaskożercy wzniecili "My Own Uprising". W rezultacie jednak, zostali oni zniszczeni w cholerę, nic ich rewolta nie dała, a Kemaladdin dalej utrzymywał zakaz uprawiania piaskożerstwa, gdyż "piasek jest zbyt cenny nawet na tak głupią rzecz". Jakby tego było mało, dalej istniejący szyici w Jemenie zrobili sobie kółko półksiężycowe, no ja pierdzielę. Kemaladdin opłacił brata Pędzla, Mułłę Mudżahedina III i 1/2 Piaskowca, żeby zakopał ich piaskiem i pobił w razie czego. Thang się udał, i żadnych pierdół nie będzie. Z superważnych zaś rzeczy, Mahra, podobnie jak dziesiątki lat temu Ghara, poczuła kind of magic ze strony Ormuzu. Kemaladdin, ich dawny władca, był teraz księciem superpowerfulowego Ormuzu, nie czuli się więc nikim innym jak jego wiernymi Hormouzjanami. ;)

    [​IMG]

    Na tym niestety, ale - ten akapit rozpocznie pewien zwrot akcji na następne lata - wspaniałe dzieła Kemaladdina zaczynają się kończyć. Niekoniecznie z jego winy. Szyici z całego świata zebrali się w Azerbejdżanie, gdzie załączyli epicki ich plan światowego uprisingu i podpalenia sunnitów. Organizacja, która nazywała się "Safavid Empaia" była wielkim stolcem szyickich pragnień; ich największym dziełem w historii; ale i tak byli głupkami. Potężny rais, pod wodzą Ismaiła niejakiego, szybko rozprzestrzenił się po Azabaijanie i zaatakował lokalne państwa. Pierwszą ofiarą była umęczona i zgolona z wełny owieczka, drugą...Fars. Zimna kalkulacja wzięła górę, a Kemaladdin, wymawiając się konsolidowaniem całego kraju, obiecał przystąpić do wojny przeciwko nowej zarazie gdy tylko będzie to możliwe. Cały świat Islamu jest wstrząśnięty tym wstrząsającym wstrząsem - coś z tym szyickim problemem zrobić trzeba. Szyici do Szyfrancji! Al-Bleblebleblebleblebleble!

    [​IMG]

    Ani Aden, ani Ormuz nie wsparły Farsu w ciężkich chwilach. Może to i dobrze. Może i nie. W każdym razie, sytuacja stała się dość problematyczna. Księstwo okazało chwilę słabości, a Aden był na fali wznoszącej w związku z udaną sprzedażą dzid zapachowych do Afryki. Adeńczycy uzbierali wielką sumę i postanowili wykorzystać rozkojarzenie Malika Ormuzu. Zjednoczonym w rękach Kemaladdina Półwysep Arabskim wstrząsnęło nagłe i niespodziewane powstanie. Nowy minister do spraw dyskusji z nie-Adeńczykami, Selim Al-Voqulskiq(?!?!?!?!? *****!!!!!!!!!!!!) wysłał do Al-Kharam pismo z odmową płacenia trybutu i deklaracją wojny w obronie niezależności państwa adeńskiego. I tutaj już niestety, wkraczamy boleśnie w wiek szesnasty, który Ormuz zaczyna od wojny właściwie niemal domowej...KILL'EM ALL!!!11

    [​IMG]

    Pismo na zgniłym liściu kawy wywołało u Kemaladdina atak serca. Strasznie zmęczony i schorowany Książę został wysłany do rodzinnego majątku w Gharze, nieoficjalnym "regentem" w księstwie, takim niby interrexem został wybrany Teimuraz Al-Fathallah. Onegdaj al-waszmości, słynny "Neckbreaker" szczerze nienawidził zdrajców, którzy uciekli do Adenu. Natychmiast podjął epickie działania mające na celu zgniecienie frajerów. Sam póki co postanowił nie obejmować kontroli nad wojskiem, którym dalej kierował Al-Hussein. Poświęcając część rodowego majątku wraz z paroma innymi możnymi, zmobilizowano kolejne dziesięć tysięcy Al-Piechotników i Beduinów. Al-Hussein, otrzymawszy wsparcie, ruszył przełamać wroga oblegającego Hadramut. Pomimo dość znaczących strat zniszczono jedną z dwóch adeńskich armii, która przechyliła szalę zwycięstwa nieco w stronę Księstwa Ormuzu.

    [​IMG]

    W maju Al-Hussein rozbił niewielkie siły lokalnych bałałajków pod Adenem, po czym - zgodnie z planem - wraz z siłami islamskich ochotników z Mekki miał zniszczyć drugą armię Adenu i zmusić go do natychmiastowej kapitulacji. Niestety, starzejący się generał niedowidzał już, niedosłyszał, tracił swój zmysł...dobrze ulokowani w górach Adeńczycy wraz z Jemenitami (ha! kolaborują z szyitami!) odparli siły Księstwa i zadały im epickie straty. Dodatkowo we wrześniu 1502 roku San'a została zajęta i radośnie przyłączyła się do rozprzestrzeniającej się rewolucji. Wojska Al-Husseina rozpoczęły odwrót w stronę Adenu, źli Adeńczycy zaś rozpoczęli śmiałą pogoń za uciekającymi.

    [​IMG]

    Kwietniowa bitwa pod Adenem była i pokazem niemocy dowództwa i efektem złego odwrotu. Bezładnie, wręcz nie w swoim stylu wycofująca się armia została uderzona w twarz po raz kolejny, nieszczęśliwie wycofując się na pozycje wyjściowe - do Hadramutu. W tym momencie przewagę miał Aden, który mógł próbować kontrataku. Al-Fathallah, chcąc pokonać Aden za wszelką cenę i nie obciążając Ormuzu, zaciągnął samodzielnie, na koszt własny pożyczkę (*****, całą grę pożyczkuje xD) w Turcji. Kolejne siły zostały zmobilizowane, dziesięć tysięcy Al-Piechoty w centrum kraju i dwa tysiące Beduinów w Hadramucie miało ostatecznie przesądzić wynik przeciągającego się powstania. Nadchodziło lato 1503 roku.

    [​IMG]

    W lipcu nastąpił spodziewany adeński kontratak, szczęśliwie dla coraz słabszego Al-Husseina - przeprowadzony głupio i żałośnie. Nowy, wręcz świeżutki Al-Bajliff Islam Ka'Usiya sam przybył do kwatery armii i zorganizował przegrupowanie i reorganizację jednostek. Wreszcie, gdy trzy dni po bitwie zmarł zasłużony Mustafa, Islam otrzymał nakaz objęcia kontroli nad armią. Nowa energia i kolejne zastępy wojaków wstąpiły w osławioną Armiyę Al-Ormuz, przygotowując się na definitywne zniszczenie wariatów z Adenu. Jesienią 1503 roku rebelianci zaczęli cofać się do obrony...

    [​IMG]

    Obrona z kolei udawała im się cholernie dobrze (to chyba wina tego navala co mam, bo morale lecą dość szybko na mordę. Albo ja jestem głupi :D). Islam przeprowadził trzy ataki na umocnione i dobrze przygotowane pozycje rebeliantów, zwycięstwo nastąpiło dopiero w kwietniu. Wówczas Adeńczycy zaczęli błagać na pokój, wciskając Fathallahowi swoje śmierdzące gównem i przeterminowaną kawą dukaty. Żądny zemsty "regent" chciał jednak wykończyć niecnych zdrajców, na czele z Al-Voqulskiq'imi, którzy szumnie przenieśli się do Adenu. W tym momencie jednak trzęśli swoimi gaciami, albowiem zemsta zbliżała się coraz bliżej ich domów. W kwietniu rozpoczęto oblężenie świetnie ufortyfikowanego miasta, po czym celem była pacyfikacja Jemenu.

    [​IMG]

    Przykryty kilkoma warstwami muru, piaskiem, wodą, lawą i obsydianem Aden skapitulował po dwóch latach. Ka'Usiya za zdobycia miasta otrzymał od Teimuraza ********e, szlacheckie "Ibn", więc już jako Islam Ibn Ka'Usiya zaaresztował i osadził w lochach wszystkich zdrajców, jakich tylko w Adenie znalazł. Miasto dość ciężko znosiło pobyt Armiyi Al-Ormuz, z powodów...różnych. Kraje, które atakowały Świętego Tytana Islamu nie mogły liczyć na żadną litość. To tak jakby biskup zastrzelił Papieża z karabinu. To by go zastrzelili dwa razy i potem rozstrzelali do tego. Dowódca wojsk Księstwa podjął wreszcie decyzję - idziemy spacyfikować Jemen!!!11 Zwycięstwo nad ostatnimi Adeńczykami odniesiono w listopadzie 1506 roku, a kolejny rok trwało ciężke oblężenie Jemenu. Al-Fathallah starał się również uzdrowić sytuację wewnętrzną, ustanawiając narodowe Serfdom +1. Chciał zapobiec również problematycznym pożyczkom, właściwie jej efektom. Zaczątki planowanej w przyszłości reformy monetarnej, nazywanej w języku EU2 "Creation Of A Bank", pokonały 2% inflacji i dały 200 kasy. Sorki no bo, skrina nie zrobiłem. :( Mogę dać z sejwa, o. " name = "July 17, 1503 : §YCreation of Bank happened to us." ". Potem dam skrin ;)

    [​IMG]

    Wreszcie, jesienią 1507 roku ostatecznie stłumiono krwawą i wariacką rebelię kawowpierdzielaczy. Aden został oczywiście inkorporowany do Ormuzu, a sam inkorporujący przejął ogromną flotę Adenu (2 okręty liniowe!!!11) - EDIT: Machnąłem się. AŻ 5!!!!!!11111 ; DD. Rewolucja - przynajmniej teoretycznie - została zgaszona i zniszczona. W Al-Kharam z kolei, poo paru latach regencji Al-Fathallaha do władzy wracał powoli Kemaladdin. Nie mógł jednak rządzić sam, gdyż wieść o wybuchu wojny domowej i całe zamieszanie dokonały ogromnego uszczerbku w jego zdrowiu. Widać było, że nie wytrzyma on już długo i sam wciąż ledwo kontaktował. Tak więc Teimuraz Al-Fathallah został najbliższym doradcą Księcia, właściwie wciąż w większym stopniu sprawował władzę nad Księstwem. Sytuacja jednak wcale nie była łatwa, gdyż niektórzy chcieli skorzystać i zniszczyć Świętego Tytana Jihadu...

    [​IMG]

    Pierwszymi ******** i mądralami byli piaskożercy, którzy zapragnęli odzyskać "swoją" Jordanię. Wraz z nimi zaatakowało kilka nic nie znaczących afrykańskich państw, chociaż, można to wykorzystać. To jednak jest pikuś, problem nazywa się: PORTUGALIA! WRESZCIE WIEMY JAK TO SIĘ CZYTA I PISZE, BO NAPISALI SWOIMI DRUKOWANYMI EUROPEJSKIMI ZNAKAMI W SWOJEJ DEKLARACJI WOJNY "WE ARE PORTUGAYS!" OH NOES! Czas wrócić do normalnych, arabskich liter. Ciekawe, czy europejscy najeźdzcy postawią swoją nogę na Hormuzjańskim Landzie. Zagrożenie czai się więc od strony lądu i od strony morza, państwo jest wycieńczone trwającymi od dekady walkami. Portugalczycy, okropni ludzie w zielonych koszulach sieją epicki postrach w Afryce, bowiem zniszczyli niewinną i słabą Mombasę. I teraz oni mogą powiedzieć "Mombasa!". Portugalczycy majom basa tak blisko Półwyspu, że widmo ich okropnych ataków zawsze będzie ogromneeeeee. Ale, "We'll stand...and FIGHT!" Never Gonna Give You Up, Duarte, Czy Kto Tam Kurna Jest!!!!!!!!11

    [​IMG]

    Na zakończenie - wiele działo się w Persji i okolicach. Przede wszystkim, mroczni pasterze z Uzbekistanu pobili w walnej bitwie na owce Chorasan i zniszczyli to jakże epickie i fajne państwo. To jedno info. Drugim jest, że w Kabulu do władzy doszedł niejaki Babur. Nie do końca wiemy kto to, ale rzekomo gorąco popiera walkę Świętego Tytana Islamu, tak więc zna się na rzeczy. Czy będzie miał jakieś znaczenie dla świata arabskiego? Czas pokaże.


    Al-Ende


    ___
    No, wyszło nawet lepiej niż planowałem. :)
     
  14. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR


    [​IMG]
    Autorem piktursów rzecz jasna Marekss ;) Dzięki piękne nigga :D


    Część Trzynasta (Epilog)- Księstwo Ormuzu i jego Tytani (1407-1508)



    [​IMG]
    Malik El Malik, Książę Ormuzu, Tytan Jihadu

    Dynastia Al-Ormuz(Al-Hormouz) rządziła Księstwem Ormuzu - jak oficjalnie przyjmuje się - od roku 1407. Założycielem rodu, takim nieoficjalnym nieco, ale jednak protoplastem kolejnych książąt Ormuzu był legendarny Malik El Malik. Tytuł Księcia ofiarował mu lud Ormuzu po krwawej wojnie domowej na przełomie XIV i XV wieku. Jak głoszą dworskie opowieści, Malik był znanym w Ormuzie poetą, wrażliwym romantykiem z głową wiecznie w chmurach - jeszcze jako jeden z dworzan pisał przejmujące tomy poezji romantycznej: "Dziewczynki na plażach Ormuzu" (1400), "Niewolnica Iwetta" (1403), "Portowe nałożnice kapitana Mubaraka" (1404) i "Zmierzch Uwodziciela Al-Ewdwarda" (1406), które kolejni Ormuzjanie odkryją w przyszłości ;). Pod koniec walk domowych poprowadził stronnictwo ludu w walce przeciwko krwiożerczemu mongolskiemu uzupratorowi, Mengliemu Ciocie. Ormuz wybrał Malika na swojego Księcia, co ten usankcjonował przed swoją śmiercią, zawiązując oficjalnie dynastię Al-Ormuz - dynastię pochodzącą od ludu Ormuzu.

    Władcą Malik El Malik, Boże Ostrze **********u był niezłym. Przede wszystkim postawił przed Ormuzem wielką misję i serię epickich zadań. Jak sam pisał w swych listach do przyjaznego wówczas sułtana Mameluków - "[...]Metody władców zmieniają się od wieków[...]Prawdziwym władcą od zawsze kieruje wizja nieskończonego pragnienia zwycięstwa[...]Tylko to prowadzi do nieskończonej epickości i obcowania z Allahem[...]" Jednak jego Ormuz miał jeszcze niewielkie możliwości. Malik za życia realizował plan wypychania szyitów z Arabii. W dwóch wojnach z 1422 i 1431 roku starł z powierzchni ziemi szyicką Al-Haasę. Początkowo lennikiem Malika ogłosiła się Basra, jednak wkroczenie wojsk Timurydów zmusiło Księcia do oddania miasta. Po najeździe Timura Malik, poruszony bestialstwem siłaczy i okrucieństwem świata napisał kolejny tom poezji, skupiony już na tematyce patriotycznej - "Beetwen Timurs und Shiites" (1433) również odnajdą ludzie następnych epok i będą mieli z tego eventy :D. Przed śmiercią Malik rozwiał wszelakie wątpliwości dynastyczne, zawiązując wspomnianą dynastię Al-Ormuz. Oznaczało to unię realną między Księstwem Ormuzu i zależnym szejkiem Ghary, Bundeswehry, którego syn - Abdul - został kolejnym Księciem, żeniąc się z najmłodszą siostrą Malika.


    [​IMG]
    Abdul Al-Ormuz, Książę Ormuzu, Tytan Jihadu

    Abdul przejął po historycznym założycielu dynastii obowiązek spłacenia zadłużenia Księstwa u Mameluków, a także masie masie masie szyitów żyjących na północy kraju. Jego działania były skuteczne, głównie dzięki ugruntowaniu i organizacji pierwszych mudżahedinów, prowadzonych przez legendarnego Mułłę Mudżahedina I. Sukcesy w nawracaniu szyitów i działanie na rzecz rozwoju działalności mułłów i jeszcze prowadzenie państwa podług zasad Koranu oznaczało pośmiertny tytuł Tytana Jihadu. Za czasów Abdula coraz prężniej zaczynała się rozwijać książęca dyplomacja pod wodzą omańskiego rodu Al-Fathallahów, którego członkowie zwiedzali wszystkie znane kraje islamskie i nawiązywali przyjazne stosunki. Inną sprawą był wciąż niebezpieczny Timur, który w roku 1448 wymusił niemal na Ormuzie przystąpienie do jego koalicji. Chcąc nie chcąc Książę przystał na propozycję północnego koksa, wiedząc, że to rozwiązanie tymczasowe. Kolejne lata rządów Abdula to przede wszystkim odstąpienie od sojuszu z Timurem, który padł ofiarą krwawej wojny domowej, nawiązanie przyjaznych kontaktów z Farsem i Chorasanem i przede wszystkim zjednoczenie Ormuzu właściwiego z jego rodzinną Gharą.

    Świadkowie żywota Abdula, m.in najbliższy doradca - Mirza Al-Fathallah - mówili o nim, że nie daje sobie w piasek dmuchać. Boleśnie przekonywali się o tym szyici i możni, którzy robili niepotrzebne zamieszanie i byli ********. Z drugiej strony Książę był władcą spokojnym i wylajtowanym, poświęcając swoje rządy na konsolidację północy z południem i ugruntowanie pozycji Księstwa na arenie międzynarodowej. Abdul umarł w roku 1451, a tron objął jego syn, Sulejman.


    [​IMG]
    Sulejman Al-Ormuz, Książę Ormuzu, Tytan Jihadu


    W momencie obejmowania władzy nad Ormuzem Sulejman miał lat 37 i również nie wydawało się, że porządzi długo. Tytuł Tytana Jihadu ma chyba związek głównie z sukcesami wcześniejszych władców - chociaż Sulejman intensywnie pomagał rozwijać i łożył swoje owce na rosnących w siłę mułłów mudżahedinów, być może to przeważyło. Za jego rządów do Ormuzu przywędrował Umaya Ka'Usiya, dawny oficer armii Timurydów. Sulejman przez większość swoich rządów był przekonywany do uderzenia na Hadramut, co uczynił dopiero pod koniec swojego panowania, w roku 1459. Trzeci książę Ormuzu interesował się bardzo handlem i gospodarką. Jego reformy na Bahrajnie pozwoliły wyspie na gwałtowny wzrost liczby ludności, a unormowanie praw handlowych na zdobycie wielkiego majątku wielkim rodzinom kupieckim, Al-Voqulskiq czy Bin Illamom. Jeśli idzie o politykę zagraniczną, to przede wszystkim silne związanie się z lokalnym szejkiem Mahry i likwidacja Hadramutu, leżącego tuż pod nosem mającego wówczas problemy Adenu. Sulejman był człowiekiem dość sennym i przymulonym. Może zbyt nieco wyczilowanym. Może stracił parę okazji. Władzę po nim przejął w roku 1462 Faisal Al-Ormuz.


    [​IMG]
    Faisal Al-Ormuz, Książę Ormuzu, Tytan Jihadu

    Faisal, który dowodził wojskami Ormuzu podczas oblężenia Hadramutu, postawił sobie za cel zniszczenie drugiej potęgi handlowej na Półwyspie - Adenu. Sam onegdaj zaczął jednak od ataku na szyicki Chuzistan, którego wasalizacja miała dostarczyć Księstwu prestiżu i piniondze. Plan wypalił, a Faisal przetarł się w roli dowódcy wojskowego. Za jego czasów mułłowie osiągnęli epicką siłę - Mułła Mudżahedin I w pojedynkę zmusił szyitów na Bahrajnie do konwersji do formatu .sunni. Dużym sukcesem było zawiązanie unii personalnej z Mahrą, w myśl której syn Faisala - Kemaladdin - miał w przyszłości złączyć swą osobą Ormuz i Mahrę forever. Za jego rządów do Ormuzu po raz pierwszy dotarły strzępki wieści o Europejczykach, którzy rzekomo opłynęli Afrykę i dotarli w pobliże Ormuzu.

    W roku 1474 Faisal, energiczny i cholernie lubiący walczyć mieczem gość, podjął decyzję o samotnym stawieniu czoła koalicji Adenu. Pierwsza tak wielka wojna w historii Ormuzu okazała się epickim tyryjumfem Księcia. Tak zwana Wojna Siedmioletnia (1474-1482) zmieniła układ sił na Półwyspie Arabskim, zmuszając Aden do podległości Ormuzowi i przyłączając do niego daleką Jordanię. W międzyczasie Książę stworzył silną koalicję wespół z Farsem i Mahrą i był w dobrych stosunkach z silnymi mocarzami Islamu, Turcją czy Chorasanem. W roku 1488 Faisal wybrał się na swoją ostatnią kampanię przeciwko szyickiemu Jemenowi. Z problemami, acz szyici zostali zlikwidowani i jeszcze za życia, właściwie na chwilę przed jego końcem, Faisal został okrzyknięty Tytanem Islamu, wojownikiem wszech********ości. W poczuciu spełnienia i w glorii półksiężycowej chwały umarł, nosząc na sobie tysiące ran ciętych, kutych, łamanych i wielu innych w roku 1489, władzę przejął zaś znany nam z ostatnich odcinków :)D) Kemaladdin.


    [​IMG]
    Kemaladdin Al-Ormuz, Książę Ormuzu Świętego Tytana Islamu, Tytan Jihadu, Szarif Świętego Miasta Mekki


    Ormuz za czasów piątego księcia był już w pełni ukształtowany i w pełni ********y. W trakcie rządów Kemaladdina w kraju trwały spory pomiędzy dwoma stronnictwami - jedno chciało ciągłej ekspansji w Arabii, drugie chciało zarabiać ogromne pieniądze w Indiach. Po pięciu latach debat Książe ostatecznie skierował swój wzrok w stronę podupadających Mameluków i zdobywając poparcie większości świata arabskiego zaatakował Mekkę w roku 1494. Bardzo ciężka wojna, trwająca cztery lata z hakiem przyniosła Księstwu zysk w postaci reszty Półwyspu Arabskiego z Mekką, oraz oczywiście niekończący się prestiż i chwałę wśród Arabów. Było to już jednak za wiele dla wymęczonego wojnami Księstwa. W roku 1501 wybuchła wojna domowa, w której naprzeciw dynastii Al-Ormuz i jej sojuszników stanęli Adeńczycy, szyici i kolaborujący możni z całej Arabii. Sześcioletni konflikt z Adenen został zakończony w roku 1507, wciąż jednak trzeba było zmierzyć się ze zdradzieckim atakiem Mameluków i inwazją nieznanej Portugalii. Sam Ormuz wciąż kulał się w maraźmie zniszczenia i wyczerpania, a pokonana, lecz nie zniszczona wroga, kolaborancka rodzina psów Al-Voquskiq wciąż podżegała kolejne rebelie i nie pozwalała Księstwu wyjść z owego marazmu.

    Powstanie z roku 1501 strasznie zmieniło Księcia. Zawsze pewny siebie i energiczny stracił bardzo wiele, przeżył zresztą rzekomo atak serca. Właściwie był już jedynie tytularnym Księciem, a państwem kierował Teimuraz Al-Fathallah i najznamienitsi z zajefajnego dworu Ormuzu :faraon:

    W grudniu 1507 roku Kemaladdin Al-Ormuz i jego rodzina została zabita w wyniku spisku pałacowego. Żaden z następców Kemaladdina nie przetrwał ataku spiskowców.



    Al-Ende Al-Rodziału I: Księstwo Ormuzu

    __
    A co dalej, w następnym rozdziale ;) Chciałem takie podsumowanie, więc by się zdał jeden koment coby nie skleiło potem albo coś - wszystko wyjasni się następnym razem.

    Za grafiki pięknie dziękuję tradycyjnie Markowi, je ;) Połowa propsów za ten odcinek powinna powędrować do onegdaja ;D
     
  15. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR


    [​IMG]
    Al-Rozdział II czas zacząć ;)


    Część Czternasta - Against All Odds


    Po raz pierwszy od stu lat lud Ormuzu nie witał Nowego Roku wraz ze swoim Księciem. Spisek, który miał miejsce w grudniu 1507 roku brutalnie przerwał istnienie dynastii Al-Ormuz. Księstwo znalazło się w sytuacji patowej - w stanie wojny z Portugalią i z państwem Mameluków, nękane na zachodnim wybrzeżu przez adeńskich partyzantów, a do tego bez prawowitego władcy, rozbite wewnętrznie. Niepokoje w stolicy szybko zostały uspokojone za sprawą prywatnej armii i ogromnej siły dotychczasowego regenta, Teimuraza Al-Fathallaha. Wraz z sojuszniczymi możnymi z Omanu stworzył koalicję, która chciała przejąć kontrolę nad całym Ormuzem i stawić czoła okropnym chujowym najeźdzcom. Początki były jednak dość trudne.

    [​IMG]

    Pierwszymi, którzy chcieli skorzystać na anarchii panującej w Księstwie byli żądni zemsty piaskożercy. Wraz ze swoimi lizodupciami, chłopaczkami z Dulkadiru, po raz wtóry rozpoczęli męczenie Tabuku. Heroiczną obroną Jordanu kierował Devlet Al-Aftas, możny, Al-Bajliff Jordanii. Umiejętne kierowanie obroną pozwoliło zyskać parę miesięcy, a gdy - wiele później - sytuacja w roku 1509 stała się patowa, zmuszony do opuszczenia miasta Devlet zabrał armię ochotników i rozpoczął przebijanie się do stolicy, chcąc dołączyć do rodzącej się w stolicy Koalicji Al-Fathallaha. Koalicja będzie potrzebowała wieluuu wojaków, by zmierzyć się ze złem i występkiem...TA TA TA RA TA TA TA TA RA TA TA TA TA RA TAAAA TA TA TA RA TA TA! Ormuzówki!

    [​IMG]

    Latem 1509 roku Adeńczycy powzięli kolejną próbę walki zbrojnej przeciwko Ormuzowi. Wieść o adeńskim powstaniu błyskawicznie rozeszła się po całym Księstwie. Pojawili się możni, którzy chcieli związać się z powstańcami, pomóc pokonać im Ormuz i zdobyć dużo kasy i *****es. Co za niewdzięcznicy. Za to część jordańskich kryptopiaskożerców zaatakowała obrońców Tabuku od środka. Devlet Al-Aftas, co pisałem już wyżej, musiał wycofać się z miasta. Wszyscy jednak wiemy, że Jordania zostanie jeszcze uratowana. Póki co, północ wpadła w piaskowe łapska egipskich heretyczków.

    [​IMG]

    Nawet najgorsza wojna nie zwalniała jednak Ormuzu ze zobowiązań pieniężnych. Fathallah odesłał do Stambułu pieniądze na spłatę długu zaciągniętego pięć lat wcześniej. Wkrótce armia ze stolicy wyruszyła walczyć z adeńskimi powstańcami. Al-Fathallah, wciąż niepewny siły swojej koalicji w Omanie, pozostał w stolicy. Backstabberowie wciąż szaleli w całym Omanie. W trakcie pobytu w Al-Kharam rozpoczął bezlitosne tropienie i wybijanie szpiegów, pozostałości i jakichkolwiek krewnych zdrajców - Al-Voqulsiq. ****** chuje uciekli do Adenu i myślą, że wszystko mogą. Flota zdobyta na Adeńczykach w 1507 roku ruszyła w stronę Ormuzu, chcąc walczyć pod banderą Koalicji. Nastąpiło pierwsze, bolesne starcie z marynarką chrześcijan. Ogromna przepaść w kategoriach "taktyka" i "uzbrojenie" przesądziła wynik bitwy. Po szybkim rozpoznaniu muzułmanie postanowili wycofywać się byle dalej od portugalskich okrętów. Tak więc Sokotra pozostała bezbronna, wobec ataku Diabłów. Szatańskie dzieło ludzi w zielonych spodniach poważnie zagrażało mieszkańcom Półwyspu Arabskiego.

    [​IMG]

    Od jesieni do wiosny 1509 na Aden spadło z cztery czy pięć ataków sił Koalicji. I nawet jeden portugalski(!!). Wszystkie zostały odparte, chociaż siły powstańcze zostały mocno poturbowane. Inną sprawą jest widmo portugalskiej inwazji w Arabii, którą bardzo ciężko byłoby odeprzeć. Sokotra została już utracona, a armia poniosła ogromne straty. W Medynie wybuchł kolejny z buntów organizowanych przez Al-Voqulsiq i adeńskich rebeliantów. Wykorzystując niemoc pokonania sił powstańczych, wojska Ormuzu ruszyło na północ. Udało się ich pokonać, ale kurcząca się Armiya Al-Ormuz wciąż była zamknięta między Adenem a atakującymi z północy Mamelukami. Nieebezpieczeństwo stawało się coraz większe.

    [​IMG]

    Żeby jeszcze bardziej upokorzyć i zdenerwować adeńskich rebeliantów, Fathallah nałożył na prowincje adeńskie ogromne podatki. Nawet, jeśli nie dawało to efektu teraz, w przyszłości będzie świetną karą, jedną z wielu kar dla niepokornych dziadów. Armiya Al-Ormuz, kiepsko dowodzona, chciała odepchnąć Dulkadirskich Chłopaczków, oblegających Petrę. Jedyna dulkadirska armia poniosła epickie straty, jednak ta książęca też. Pod koniec 1509 roku pętla na szyi Beduinów zaciskała się coraz mocniej. Koalicja musiała zacząć działać.

    [​IMG]

    Szczęśliwie, Al-Fathallah po dwóch latach walki ze spiskowcami i ugruntowywaniem swojej pozycji był gotowy na wyruszenie z Omanu ku wszelakim wrogom i chujom. Podjęto plan działania na następne lata. Póki co, Koalicja chce zrezygnować z walk z Portugalią, by móć ustabilizować sytuację w Arabii. Zrzeczenie się Sokotry jest oczywiście tymczasowe, ale najpierw trzeba dogadać się z diabłami w wymyślnych majteczkach, żeby im sie nie zamarzyło atakować Półwyspu. Aden ma boleśnie zderzyć się z koalicyjną pięścią sprawiedliwości i zostać boleśnie spacyfikowanym, ot co. Mamelukowie zaś...na nich regent również planuje się wyprawić, przy czym, jako głowa państwa wciąż, a przynajmniej do 1549 roku dysponuje jego najsilniejszą bronią - tytułem Świętego Tytana Islamu. Już teraz wszyscy nie cierpią Mameluków za to, że są takmi chujami i zaatakowali prawnego ownera i defendera Mekki. Najgorsze dwa lata wojny domowej zostały przetrwane - czas zniszczyć universe! Teimuraz Al-Fathallah wyrusza walczyć z wszelakim złem i występkiem, zaś najbliższy sojusznik, potomek timurydzkiego oficera-rolnika "zajmie się logistyką!", cytując klasyka :D

    [​IMG]



    Al-Ende

    ____
    No, zaprasza Ober :D Wszystko idzie po mojej ormuzowej myśli ;)
     
  16. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR


    [​IMG]
    Przechodzimy do zadań ;D


    Część Piętnasta - Auferstanden aus Al-Ruinen


    [​IMG]


    Ugruntowanie silnej władzy centralnej dało Hormouzowi szansę podjęcia realnej walki z rebeliantami i okrutnymi najeźdzcami. Kolejni możni dołączali do rosnącej w siły Koalicji. W krótkim czasie sojusznicy Koalicji znajdowali się już w całym Ormuzie. Na Bahrajnie Dżabrydzi(Jabridsowie?) podjęli epicką walkę z rebeliantami, obiecując dorzucenie się do floty. Bin Taishufin i jego poplecznicy zabarykadowali Mekkę i oczekiwali na przybycie sił ze stolicy. Devlet Al-Aftas już zameldował się w stolicy i przyłączył swoje siły do centralnej armii Al-Fathallaha. Było jeszcze paru innych, ale o nich w trakcie.

    [​IMG]

    Wkrótce całe siły Ormuzu zgromadziły się po obu stronach Adenu. Największa część rebelii została już wykrwawiona, pozostawało dobić resztę. Regent, zabijaka i rozpierdzielacz wszystkiego, co tylko stanie na jego drodze, rozjechał kolejną partię rebelsowego scumu. Mameluków i ich okupację Jordanii odsunięto na drugi plan - najpierw trzeba posprzątać własne podwórko. Siły regenta krwawo pacyfikowały Aden, w międzyczasie odpoczywając. Właściwie, pacyfikacja polegała na nieustającym podnoszeniu morale. Nic więc dziwnego, że żołnierze Ormuzu byli gotowi na każdy madness czający się na ich życie.

    [​IMG]

    Aden był celem ataku ludzi w zielonych spodniach i wymyślnych majteczkach, oznaczonych kryptonimem "Al-Portugarja". Dowodzący Portugalczykami lord du Komandmi Mein Lord został pokonany i zniszczony przez armię Koalicji. Pierwsza portugalska próba inwazji została zniweczona, ale i przyniosła Al-Fathallahowi wiele newsów o Europie. Wymyślnie majteczki zostały odesłane do stolicy jako zakładnikowie, podobno zieloni bardzo je lubią - ;). Lord Komandmi Mein Lord został niewolnikiem (<3). Okazało się że wcale nie nazywa się Komandmi Mein Lord, tylko Luis Adhemar Sao Pinto do Bragancao Ca Machencao - Luis "Mach" Pinto. Pinto bardzo polubił życie w Arabii, a jego niewolnictwo szybko zamieniono na współpracę z Al-Fathallahem. Mądry portugalski pacyfista opowiadał Regentowi o Rzymie, Karolu Wielkim, motywach Krucjat, wielkich wojnach w Europie i wszystkich ustrojach, które się przez nią przewinęły. Wszyscy lubią Macha :D

    [​IMG]

    Pinto podróżował wraz z armią Fathallaha po Ormuzie, ucząc się o Arabii i konfrontując to z doświadczeniami z Europy. W maju 1511 Armiya Al-Ormuz pokonała rebeliantów w Dammanie. Fathallah oddelegował część sił do oblegania zbuntowanego miasta, samemu ruszając na powrót do Adenu. Pogłoski mówiły o kolejnej rebelii szyickich pierdolniczków w Jemenie. W międzyczasie Portugalczycy nie próżnowali i użyli tricku, opisanego przez Pinto jako "al-salwa dos mortares". Ostrzał z okrętów nieszczególnie uszkodził port w Maskacie, acz wielu ludzi wystraszyło się tak magicznych wynalazków. Turcy dysponują podobnymi, możemy je tam kupić. For real :D

    [​IMG]

    Teimuraz Al-Fathallah był już poważnym rulerem Ormuzu. Większość możnych uznała jego władzę. Świat arabski, widząc Ormuz walczący z barbarzyńcami w majteczkach, przekonywał się co do zmian u Świętego Tytana Islamu. "Ktoś to ciągnie za mordę - jest okej." - Babur. Regent sięgnął więc po największą z broni Ormuzu na arenie międzynarodowej - prawa do deklaracji Jihadu. Główny trick polegał na tym, że nie wzywał do otwartej walki, a do wsparcia Świętego Tytana broniącego Arabii przed kryptomuzułmańskimi piaskożercami i invaderami z Europy. Ludzie tłumnie ruszyli do Al-Kharam, pieniądze zaczęły płynąć, zresztą - eventy niech mówią za mnie ;) Od teraz Mamelucy są już wrogami całego ***** świata xD

    [​IMG]

    Rok 1511 Regent chciał zwieńczyć pierdolnięciem w Jemen. Przyrzekł ostrą inkwizycję i zabicie wszystkich niewiernych - ewentualnie osadzenie sunnickich wojowników Czagataja w Jemenie. Wszystko za cenę eliminacji głupich niewiernych. Ale to i tak nic w porównaniu z kolejną rebelią wywołaną, pewno przez Al-Voqulskiq, w...stolicy. *********y chyba naprawde mają miliardy petrodolarów. Jemenici toczyli już walkę partyzancką - ich los Al-Fathallah pozostawił garnizonowi, a właściwie odłożył ich na termin późniejszy. Podjął decyzję o wyprawie do stolicy, a przede wszystkim - o mobilizacji ostatniego już pospolitego ruszenia. No ale, "maszyna ruszyła, już nic nie zatrzyma"...

    [​IMG]

    Ormuz i Aden położyły na wadze ostatnie, epickie poty ze swoich możliwości. Ludowe powstanie w stolicy uległo rebeliantom, tymczasowo wycofując się do Maskatu. Nakazano im czekać na Fathallaha, z którym miano odnieść kapitalnie propagandowe i superpotężne zwycięstwo. Islam Ibn'Kausiya kontynuował dzieło Regenta i tępił wszelakie odnogi i rodziny powiązane zbytnio z głównymi zdrajcami narodowymi. Docierając do ukrytych korzeni i majątków Al-Voqulskiq w najbardziej niespodziewanych miejscach odbierał chujom pieniądze i rżnął bez litości. Liczył się zysk, no i ukaranie dziadów. Al-Fathallah przed opuszczeniem Adenu zmiażdzył kolejne lokalne powstanie, ruszając przez Hadramut do stolicy. Aden powoli zaczął chylić się ku upadkowi.

    [​IMG]
    W trakcie ciężkich walk w Adenie Rebelowie Chuzistanu zdobyli Basrę. Al-Fathallah poprzysięgł wypowiedzenie Epickiego Jihadu (każdy ma obowiązek napierdalać!) na Chuzistan i Safawidów, którzy swoją drogą zdążyli zniszczyć Chłopaczków Dulkadiru i zaangażować piaskożerców w walkach na północy. Zakończono wszystkie egzekucje wszelakich zwolenników zdradzieckich kupców, zabierając im ogromną kasę. Portugalczycy rozpoczęli poszukiwanie zagubionych majteczków po Arabii. Na Bahrajnie ich nie znaleźli, weszli tam i wyszli, co za ******. Al-Fathallah po zniszczeniu kolejnej rebelii w Hadramucie ruszył w stronę stolicy. W połączeniu z kolejnym pospolitym ruszeniem wyrżnął co do jednego wszystkich zdrajców, umacniając swoją władzę na Wschodnim Wybrzeżu. Nikt już nie mógł mu zagrozić, pozostawało wspomóc Dżabrydów w odzyskaniu Bahrajnu. Regent rozpoczął wraz z możnymi i Machem rozkminę na temat przyszłości ustrojowej państwa.

    [​IMG]

    Możni więc rozkminiali wraz z Pintem w stolicy, Al-Fathallah ruszył pokonać kolejnych ****** w Hadramucie. Epicka propozycja przyszła drogą listową. Mach Pinto zauroczył wszystkich opowieściami o bogactwie i nieposkromionym mightcie Venezii, silnej międzynarodowej republiki maritimowej z potężną flotą i superwielkim dochodem. W ten sposób do Al-Kharam dotarły idee tak zwane republikańskie, a rody zaczęły rozkminiać. W tym czasie Al-Fathallah pogromił zjawiskowe mysie w Hadramucie, chyba wykrawiając rebelów na śmierc i obrał kurs na Aden. Odpoczywając w zrujnowanym porcie, niegdyś wielkim mieście Rasulidów, oczekiwał na przybycie Macha, który miał przedstawić ogólny projekt szlachty Ormuzu.

    [​IMG]

    Podobnie jak i możni, Teimuraz był wniebowzięty ideami Portugalczyka. Szlachta z góry obrała Al-Fathallaha na nowego wodza kraju, pod warunkiem przyjęcia wszystkich propozycji. Po kolei. Do Jemenu Al-Fathallah miał wybrać się już w roli kanclerza Islamskiej Republiki Ormuzu, naturalnego sukcesora Księstwa Ormuzu. Al-Quanquilaryyan Al-Fathallah miał wspierać się Radą Republiki - przyszłe poprawki uwzględnią dołączenie doń rodu Dżabrydów i Al-Husseinów, a także doradców ekstraordynarnych - pierwszym był Luis Mach Pinto, oczywiście. Wiekopomny i epicki ruch nie zawsze podobał się innym muzułmanom - w Turcji np. część szlachty utrzymywała, że Ormuz poddał się Portugalii bez walki. Fakt "ucywilizowania się" z kolei złagodził stosunek Portugalczyków, którzy bardzo obawiali się o swoje majteczki, zamknięte w szafie babci Kanclerza. Wschodnie Wybrzeże zostało zjednoczone przez majtowego niszczyciela, który uratował Ormuz z epickiego bagna. Sytuacja wewnętrzna została niemal uporządkowana, zaraz potem w planie jest odzyskanie Tabuku i zniszczenie Mameluków. Szlachta coraz częściej spogląda na Afrykę, dość słabą i rozbitą między Etiopię i jakichś pierdków, którzy udają muzułmanów. Anyway, po okresie pięciu lat straszliwej anarchii (1508-1513) wszystko wydaje się wchodzić na właściwy tor.

    [​IMG]

    Odtworzenie Świętego Tytana Islamu w nowej formie zostało przyjęte wśród muzułmanów z ulgą. Najważniejsza siły Islamu, a więc Ottomanowie, oraz dwóch epickich aliantów - Uzbekowie, dążący do oświecenia swoich plemion i owiec, oraz omnipotentny Babur stoją murem za Kanclerzem Al-Fathallahem. Sam Teimuraz obiecał im wszystkim "Jihad ostateczny na szyitów[...]wybawimy się tam jak nigdy![...]. Nowy wódz Ormuzu był najwyższym autorytetem na Półwyspie Arabskim - nawet rebelianci w Adenie trzęsą swoimi śmierdzącymi od kawy gaciami z wełny etiopskich wiewiórków...


    [​IMG]


    Al-Ende
    ___
    Taki właśnie był plan :D A że było ciężko, to teraz ma być kapitalnie, więc będzie musieli mi parę eventów wybaczyć ;)
    I jak? :)
     
  17. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR


    [​IMG]
    Abubakar!!!111


    Część Szesnasta - Ormuz vs Obca Jinterwencja


    [​IMG]

    Sytuacja wewnętrza Ormuzu wydawała się wreszcie być uporządkowana. Kanclerz musiał jeszcze poradzić sobie z obcymi inwejderami, którzy wciąż wiele bruździli i używali sobie (a fe!) na jego teretorjum. Po drodze na północ siły Ormuzu wykończyły resztę adeńskich rebeliantów, siejących zamęt w Jemenie. Właściwie, to już nie ma z kim tam walczyć - niemal wszyscy ze rebelsów zostali zginięci. Powyginano ich wszystkich. Sytuacja w Adenie zaczęła się uspokajać, Kanclerz ruszył więc na północ.

    [​IMG]

    Głupi atak piaskożerców przyniósł im jedynie straty. Al-Fathallah dał swoim wojakom wytchnąć po chyżych miesiącach walk, oczekując wieści ze Wschodniego Wybrzeża. W maju wojska Republiki wkroczyły do Dammanu i zakończyły głupi bunt miejscowych ludzi. Plan przerzucenia wojsk do Bahrajnu nie był do zrealizowania, z powodu Portugalczyków blokujących wybrzeże. Tak więc wyzwoliciele Dammanu ruszyli na Zachód, a wypoczywające siły Kanclerza oczekiwały, by wspólnie odepchnąć piaskożerców od Petry i wyzwolić okupowaną od dobrych paru lat Jordanię.

    [​IMG]
    Sytuacja obrońców Petry stawała się jednak coraz trudniejsza - miasto mogło zostać zdobyte. Al-Fathallah, chcąc uniknąć straty kolejnego ważnego miasta, samotnie przystąpił do uderzenia. Rajd Armiyi Al-Ormuz w stronę Jordanii był przyczyną wycięcia w pień koło 15k inwaderów - Mamluxowie stracili jakąkolwiek siłę uderzenia. Po wyzwoleniu Jordanii armia miała ponownie wkroczyć do Lewantu i zajmować wrogie miasta, lecz jedynie w celu wyciągnięcia z głupców jak największej kontrybucji. "Póki co żadnych nowych territori - wystarczająco dużo problemów sprawiają nam swoi" - Kanclerz wie najlepiej. Siły wędrujące ze Wschodu miały przyśpieszyć proces zajmowania błędnych piaskowych miast.

    [​IMG]

    Tak więc, jak wyżej stoi, siły wędrujące ze Wschodu miały przyśpie...Portugalczycy! Szukają swoich majteczków w Adenie! Błyskotliwy jak cholera desant został rozbity dzięki poświęceniu zmęczonych marszem wojaków, którzy z pomocą Allaha wycisnęli ostatnie poty z się. Europejanie byli bardzo zażarci i nie chcieli przestawać walczyć, jednak brak ich wspaniałego treasury coraz bardziej odbijał się na ich psychice. Niedługo później znowu wylądowali w Bahrajnie, w liczbie takiej że ja yhym. Błądźcie sobie głupcy, błądźcie. Babcia Kanclerza bardzo polubiła wasze treasury, mehehehehehe.

    [​IMG]

    Portugalczycy byli chyba jednak bardzo zainteresowani odbiciem swoich skarbów, ich najskrytszych pragnień, bo wynajęli Mameluków do wsparcia - razem chcieli spenetrować (nieee ;_; ) całą wyspę. Jednak ich zawziętość bywa dość problematyczna. W Adenie, od którego zostali odepchnięci, znowu zawitało republikańskie wojsko. Rozszyfrowało kolejny już, nierealny i wyśmiany plan najgorszych zdrajców narodu. Zdrajcy zostali zdradzeni przez kontrzdrajców, którzy po latach stanęli po właściwiej stronie. Cała elita, w tym głowa kolaboranckiej familii została stracona, część pieniędzy rozdzielona między kontrzdrajców, część zaś odesłana do stołecznego skarbca. Teraz już można rzec, że Aden niegroźny jest. ;)

    [​IMG]

    Wreszcie, jak mawia Luis Mach Pinto, "Anno Domini 1514" miał być końcem końców całego tego zamieszania, zwanego wojną domową. Chociaż łatwo nie było, gdyż część miast ze Wschodu zwróciło się do Rady o dodatkowe prawa, wzorowane na tych najgłupszych prawach z Portugalii. Widać europejski influence nie zawsze jest grejt - Rada odmówiła, bo byłoby to bezużyteczne i idiotyczne. Ehh, ledwo wychodzimy na prostą, a oni już drą mordą. Super infosy docierały jednak z Zachodu - znowu zajęto ziemie, z których wywodził się niejaki Moses, King Salomon i Woody Alen, a garnizon Damaszku **** już po gaciach. W atmosferze damaszkowskiego smrodu i gagów Allena, piaskożercy odesłali swój hajs Kanclerzowi i obiecali nie atakować przez przynajmniej następne pięć lat. W ten też sposób, Bahrajn był już bezpieczny od obcych inwejderów, a jedna z dwóch wojen pomyślnie zakończona.

    [​IMG]

    Wtedy też Portugalczycy załamali się niemożnością zdobycia Bahrajnu. Ich król podobno zaczął płakać, bo jego ulubione pantsu zostały stracone ;_; Al-Fathallah łacno wykorzystał załamanie krzywych głupców z dalekiej Lezbony i obiecał zwrócić im ich pantsu w zamian za rozejm. Króliczek z Lezbony nie posiadał się ze szczęścia, płakusiał i modlił się do Boga z radości. Kanclerzyk z Al-Kharam otworzył szafę babci, zapakował stuff do kartonu i wysłał poleconym na Sokotrę, odciążając swój naród od tej kusej jakże inwazji. Koniec wojnów! Hooray :D

    [​IMG]

    Pozostawało jedynie przywrócić prawowite rządy w Bahrajnie. Siły z Adenu wraz ze skromnym wsparciem armii Kanzlera (która imprezowała po tysiącach epickich bitwów) wylądowały na wyspie i zaczęły sprzątać. Wszelakich żyjących rebelów zgodnie z rozkazem przerabiano na elementy dekoracyjne podłoża. W skrócie, wpierdzielano ich w ulice i stawali się ich elementem. Trwało to dość długo, z pare miesięcy, ale w maju 1516r. można było rzec - "Hormouz is united again, ala-an-Allah!" W międzyczasie powrócono na normalne tory suwaczków - czwarty poziom el-te w 1515, co za rzal :(. Z innej beczki, Fars otrząsnął się z lat stagnacji i roz********* na proch Vizir Chuzistan, odbierając mu spowrotem Basrę, ale to wcale nie znaczy, że jest mocny ;) Tymi optymistycznymi akcentami, rok 1516, ostatni rok wojny domowej, dobiegł końca :champagne: !! ^.^

    [​IMG]

    Islamska Republika Ormuzu wróciła więc na arenę międzynarodową jako Great Power, niestety jako tylko czwarty islamski Great Power. Wielki przyjaciel Al-Fathallaha, Babur, stał się Das Erste Great Powah, ponieważ miótł Indie jak natchniony. Hormouz musi nadrobić stracony czas, ale nie ma co się martwić - od tego są ludzie. Luis Mach Pinto nauczył się arabskiego i zaczyna czynić swoje wielkie, ********e dzieła. Portugalczycy pojawiają się już normalnie w Ormuzie i zarabiają normalnie hajs. Al-Fathallah i jego świta stają przed kapitalnym zadaniem rozpierdzielania wszystkiego, co stanie na ich drodze. Nawet robią szalone opisy do eventów, a to już dobry znak, że fiuczer będzie brajt end owocness ;)


    [​IMG]

    I jeszcze, wspomniane Great Powery:

    [​IMG]

    I to już na tyle. ;)

    Al-Ende

    ___
    Dobra, coś się kończy, coś się zaczyna, mam z 13BB dalej, ale jedziemy naprzód!!!!1111 ;D
    Przydałoby się coś pod tym ;)
     
  18. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR


    [​IMG]
    Następny ;)


    Część Siedemnasta - Al-Recoveriyyah


    [​IMG]



    Rok 1517 Rada zainaugorowała oficjalną zmianą DP - +1 Offensive Doctrine, gdyż potrzeba morale - chociaż do końca kadencji I Rady (1520) odłożono na bok walkę zbrojną i Jihad przeciwko innowiercom, to każda chwila przed wojną była dobra, żeby się do niej przygotować. W międzyczasie, krew przelewana niemal nieustannie od czasów wojny o Mekkę musiała wyschnąć, okrzepnąć, czy co tam jeszcze, naród musiał zregenerować siły po ciężkiej wojnie obronnej. Rynek, który ponownie zaczął działać poprawnie, sam zaczął walczyć z efektami zapożyczania się w ostatnim wieku. Nie bez pomocy regulacji prawnych Luisa Macha Pinto i Farida bin Taishufina oczywiście - Ormuz powracał na falę wznoszącą i umacniał swoją pozycję islamskiego Great Powera.

    [​IMG]

    W czasie, gdy Islamska Republika Ormuzu wracała na należyte jej miejsce i piastowała osiemnasty rok swój urząd Świętego Tytana Islamu, w większości innych krajach islamskich działo się niedobrz, oj niedobrz :( Uzbekowie utonęli w krwawych walkach z rebelią Beludżystanu i szyitami, mając problemy nie mniejsze niż Ormuz parę lat wcześniej. Porta Ottomańska napierdzielała się w heroicznych bitwach z chrześcijanami w dalekiej Evropie, próbując jednocześnie obalić szyicki Safavidstadt (nieskutecznie). Wreszcie, dalekie państwo Delhi było pożerane przez prywatne wojny szlachtmansów, a widmo wkroczenia niezniszczalnych sił Babura nie przysparzało miejscowym powodów do optymizmu.

    [​IMG]

    W roku 1519 Dżabrydzi, którzy odzyskali pełnię swej władzy na Bahrajnie, wywiązali się z obietnicy danej Al-Fathallahowi w 1513 roku. Ufundowali onegdaj dwa potężne okręty ciężko-potężne, "Bahrein" i "Tamerlane", oddane pod wodzę najmłodszego syna Aliego Dżabryda, Nassira. Pirat, walczący z Portugalczykami w trakcie wojny domowej będzie miał okazję sprawdzić się w roli dowódcy epickiej floty. Hormouz ma już dziewięć takich ciężkich-potężnych okrętów i cztery opancdrewnione transformery - w miarę okej, jak na Morze Czerwone ;) Na pewno można już myśleć o zorganizowanym ataku poza Półwyspem Arabskim. Ale póki co tylko myśleć.

    [​IMG]

    W roku 1520 obrano II Radę Republiki, po raz kolejny z ministrem extraordynarnym, Luisem Machem Pinto. Na dzień dobry ponownie rozważono kwestię zwołania wszelakiego Islamu do walki z szyitami. Niemała burza, zmiany stron i miliony propozycji wywołały niemałe zamieszanie, hamując na pewien czas akcje Rady. Ostatecznie jednak, po całym tym burdeliku, powrócono do idei I Rady - "Al-Recoveriyyah". Coraz baczniej jednak w Al-Kharam zaczęto obserwować drugą stronę Krasnyj Mare, gdyż Etiopczycy wyraźnie nie dawali sobie spokoju z podbojem Nubii, raz po raz zrywającej łańcuchy Niggazów Śródziemia. Afryka już na dobre zadomowiła się w sferze wpływów i interesów Republiki Ormuzu.

    [​IMG]

    Wiosną 1521 roku głównym tematem dyskusji na zachodzie były prawa handlowe Adenu, ograniczone w 1513 roku. Zachodni port musiał płacić większy podatek handlowy, niż wschodnie Al-Kharam. Delegacja kupców z Adenu podjęła rokowania z Uthmanem Al-Aftasem, ministrem handlu. Wkrótce udało się wypracować kompromis, w ramach którego zachodni port miał odzyskiwać należne mu prawa z biegiem czasu - pierwsza ich część została zwrócona niemal natychmiast. Następne lata były dość lajtowe :cool:. Dopiero we wrześniu 1523 Ormuz musiał działać po raz kolejny, lecz tym razem nie u siebie, a za granicą. Poszło o Tabaristan, który został zajęty przez siły Farsu w sierpniu 1522 roku, ku uciesze miejscowych. Święty Tytan Islamu, jako arbiter sporu między Uzbekami i Farsem nie chciał zbytnio mieszać się w ten konflikt, ale też chciał być przychylny Uzbekom - zgodził się na oddanie Teheranu Farsowi na lat sześć, a jeśli ten wypleni stamtąd szyitów - na zawsze. W końcu Święty Tytan nie kieruje się sentymentami, tylko interesem wiernych całego świata.

    [​IMG]

    W grudniu Kanclerz znowu miał do czynienia z Uzbekami - tym razem z armią Mengli Czagataja, przebywającą w Ormuzie od 1511 roku. Al-Fathallah zaproponował Uzbekom osiedlenie się w Jemenie, w zamian za wsparcie w walce z lokalnymi szyitami. Ostatnia jemeńska rebelia została stłumiona latem 1523, przez siły Al-Fathallaha i Czagataja. Pierwszy powrócił do stolicy, drugi zaś wraz z garstką dziarskich Mongołów szarżował na niepokornych. Do spółki z Mułłą Mudżahedinem IV pozamiatali ten **** z kropką w środku, uwalniając Ormuz od niewiernej grupy Jemenitów. Sami Jemenici ponieśli w trakcie całej akcji epickie straty i raczej wątpliwe jest, by byli w stanie podnieść się po takim jebudu łubudu. ;)

    [​IMG]

    Rok 1526 był dla Ormuzu bardzo pomyślny. Kapitalnym wydarzeniem było osiągnięcie piątego levla w LT, gdzie nauczono się skutecznej sztuczki szturmowania zamków. Tak przyśpieszony warfare może pomóc w wypadku prowów z epickim zużyciem. Ponadto, dyplomacja Republiki nawiązała kontakt z Adalem, walczącym raz po raz z Niggazami Śródziemia. Al-Fathallah wiązał wielkie plany z Adalem, który miał być dobrą bazą do walki z Etiopią, a poza tym głupim wasalem, którego szybko by anektował :D Plany były wielkie, acz gdy Adal w roku 1528 wywołał głupią wojnę z bratnim, islamskim Mogadiszu - sytuacja wróciła do tej sprzed 1526 roku. Ale i tak, największym dziełem było odkrycie wspominanych poematów Malika El Malika, kreatora 1st Hormouzhiyan State - "Beetwen Timur Und Shiites". Ach, taki jakby flavour-event, huraa :D

    [​IMG]

    Przez cały okres swoich rządów II Rada stała na straży pokoju i niczym nieskrępowanego bogacenia się. Okres prosperity był tak zajefajny, że aż Allah rzucił Ormuzowi Al-Exseptioniyya Jahre :D Nadwyżkę monej (oxymoron) Al-Fathallah włożył w rozwój armii, organizując szkolenia dla kolejnych oficerów armii i floty. Kasa i tak się zbierała, zresztą - było jej duuużo (;D), więc bardziej opłacało się nadrabiać straty. II Rada kończyła więc swoje rządy epickim sukcesem. Z pewnością taki event nie mógłby mieć miejsca w Turcji, *************ej w mury chrześcijańskiej Europy od każdej możliwej strony. Sulejman The Great robi co tylko może, by zanieść półksiężyc i wyzwolenie od grzechu aż po sam kanał Al-Mansha. Jemu też życzymy epickich sukcesów ;)

    [​IMG]

    Wreszcie, III Rada Republiki wraz ze starzejącym się Al-Fathallahem, pragnącym przygód postanowiła raz - Offensive Doctrine +1, a dwa - "Nubia nie może być okupowana no longer. Zwracamy się do ciebie, o heretycki ***** Czarnego Śródziemia, Panie Niggazów, Strażniku Addis Abedowej Dzielni - wycofaj się znad Morza Czerwonego i ustąp miejsca Islamskiej Republice Ormuzu, Świętemu Tytanowi Islamu i jego władcy[...]bo ty sam stara **** jesteś i poddać się musisz[...]. Etiopczycy, jako że to Niggazowie odpowiedzieli: "Yo, mutha****a ****[...]this blunt is ****, not, i will giv not, will i am? Battle me he're, on da Ethopia, Gee"[...]. Ich niezrozumiały język śmiedział na kilometr odmową i bluntami, co oznaczało rozpoczęcie historii w historii - Grand Theft Ormuz: African Stories (w evencie zapomniałem litery ;_;)

    [​IMG]

    U progu pierwszej od 1514 roku wojny międzynarodowej (co za nazwa xD) Hormouz ma 5LT, 9BB i 281 kasiory. Loanów na pewno nie będzie - inną sprawą jest, że trzeba się przygotować do tej inwazji. Kanclerz obejmuje wodzę nad armią, Nassir Al-Jabrid bierze na siebie przewóz i battlowanie z okrętami. Ormuz potrzebuje Etiopii: zboże, szerzenie Islamu, kolejne prowy, potrzeba rozpierdzielu, kontrola nad Morzem Czerwonym - powodów wystarczy. To by mogła więc być odpowiedź na laverisowe stwierdzenie dot. Etiopii. :)

    [​IMG]



    Al-Ende

    ___
    Noo, a jakby teraz coś, ale więcej niż jeden. Praca dzisiaj jest, drugi AAR już. Stare, dobre czasy ;D
     
  19. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR


    [​IMG]
    Pjanóóó ;D


    Część Osiemnasta - Hormouz Al-Jadid


    [​IMG]

    Przygotowania do ataku na drugą stronę Morza Czerwonego rozpoczęto wraz z rokiem 1528. Zmoblizowano okręty Nassira Al-Jabrida, mające przerzucić siły przez Morze. Armia Republiki została zwiększona do dwudziestu siedmiu tysięcy ludzi. Pierwsza grupa, z wygłodniałym napierdalania Kanclerzem miała wylądować w Sudanie, druga oczekiwała w Adenie na przebieg wydarzeń. W ostatecznej ostateczności, czwartego sierpnia Niggazowie Śródziemia zostali wypowiedzeni wojną przez Ormuz...wypowiedziano Ormuz im...wojną? wojnem Ormuz nigga...wybuchła wojna :D

    [​IMG]
    Pierwszy etap kampanii był bardzo lajtowy. Al-Fathallah jak burza przeszedł przez Sudan, zajmując w październiku Chartum i - po uprzedniej głupiej porażce z lokalnymi rebelami, którzy trafili tu z Flandii - w lutym 1529 roku zajął Bisharin. Na drodze do serca Etiopii - Axum - stała ogromna, 28k armia, blokująca drogę. Poczęto kminienie. Jeszcze między dwoma oblężeniami Al-Jabrid rozpawił się z dwoma etiopskimi okrętami - aż dziw, że onegdaj okręty mają. Poza tym, 2 razy po 1k Niggazów wylądowało w Jemenie i Jordanii - ale obrońcy raczej śmiali się z nich i wyzywali od głupków, a nie walczyli. No bo serio, 1k? xD Wkrótce podjęto decyzję, co do ataku na Axum - druga grupa wylądowała w Keren, a celem było wydanie Etiopansom decesywnej battle pod Massawą.

    [​IMG]
    Al-Fathallah jak Al-Burza

    [​IMG]
    Okręty Al-Jabrida mają jakąś rozrywkę​

    Latem siły Etiopansów cofnęły się w głąb kraju, pozostawiając Massawę na losu pastwę :) Kanclerz, któremu cholernie podobała się starość na piątym LT rozszturmił i obalił miasto. Wkrótce ruszył, by połączyć się z drugą armią w Keren. Ta w międzyczasie stoczyła pod obleganym Keren bitwę z ogromnymi, trzykrotnie większymi siłami czarnych obrońców. Heroiczna postawa ormuzowej armii inwazyjnej Mubaraka Kathiriego pozwoliła odepchnąć i złamać morale innowierców, a dotarcie sił Kanclerza zdobyć miasto 20 stycznia 1530 roku. A jakby tego jeszcze było ***** mało, to jeden ***** z Dammanu, który oddelegował do armii pięciu żołnierzy i trzy dzidy zachciał sobie odszkodowania, bo rzekomo jedna dzida się połamała. Luis Mach Pinto w oficjalnym oświadczeniu nazwał człowieka "p********eńcem", ale stab i tak poleciał o 2 w dół :(

    [​IMG]

    Tymczasem, Kanclerz postanowił wydać Niggazom bitwę pod Aduą, która miałaby rozstrzygnąć losy wojny. Ale no...no niestety, ale nie udało się przełamać sił Niggazów. Dowodzeni przez legendarnego Skanderniggę oparli się siłom islamskich invaderów i na spółkę z attriszjonem zadali Al-Fathallahowi ogromne straty. Myśleli jednak, że to już jest koniec - o nie nie nie. Następne pół roku to impas na polu walki - ani Niggazowie nie wyzwalali miast, ani Hormouz nie atakował. Al-Fathallah wrócił do Adenu, gdzie zebrał dodatkowe regimenty, głównie piechoty - jego plan był już bardzo prosty. Druga bitwa pod Aduą, rozegrana osiem miesięcy po tragicznych wydarzeniach pierwszej bitwy, była już sukcesem i rewanżem Kanclerza. Rok 1531 Skandernigga zaczynał od układania wałów i barykad w Axum, przygotowywując się do ostatecznej obrony.

    [​IMG]

    W lutym, z epickiego starcia dwóch wodzów górą wyszedł ten łatwiej dostrzegalny w ciemności - Axum zostało odcięte od świata. Tak właśnie powstaje historia, tu zaczyna się pisać legenda, tutaj rodzą się mity i to tutaj zadajemy najwięcej pytań - jak? To tutaj historia odkrywa swoją magię, opisując bohaterstwo i upór ludzi, ramię w ramię dążących do osiągnięcia celu...hm. Tak nieco inaczej, to po prostu Axum padło dopiero po drugim szturmie, po łącznie czterech miesiącach oblężenia. Więc bohaterstwo, czy ja wiem? :D Skandernigga musiał złożyć broń i przystać na warunki najeźdzcy, który spełnił swoje marzenie i ponapierdalał coś niecoś. Islamska Republika Ormuzu uzyskała Nubię i etiopski port Massawa, a to już dobra baza wypadowa do działania w Afryce Północnej. No i wzięliśmy Skanderniddze kolekcję jego łańcuchów, thou ;)

    [​IMG]

    Wyczerpana i wyatriszjowana armia Al-Fathallaha stłumiła jeszcze bunt prawosławnych w Massawie, którzy liczyli na kurna nie wiadomo co. Ponownie okrojona powróciła do Adenu, gdzie niedługo później otrzymała jakieśtam, minimalne posiłki - póki co nie planujem żadnych wojen ;) Pod nieobecność Kanclerza w kraju zarządzała Rada, a kolejne decyzja sprawiły coś takiego jak internalny ordynans handlu - obrót towarami wzdłuż Półwyspu zaczyna znowu przynosić zysk, beduińscy tragarzowie przynoszą zysk, łącząc Damman i Tabuk przez piaszczyste bezdroża Arabiji. Ale, to co innego. Przyszedł czas na smutne pożegnanie.

    Teimuraz Al-Fathallah, pierwszy kanclerz Islamskiej Republiki Ormuzu niszczył wszystko co się da. Przez bite dwadzieścia parę lat rządów uratował Ormuz z dna i wprowadził go spowrotem na szczyt, jako siódmego Great Powera na całym świecie. Po spełnieniu swojej misji - pokonaniu Etiopii - przygotowywał się już jedynie do opuszczenia tego świata. Nie chciał jednak być zapomnianym. Nowy Ormuz i Al-Quronshi-tad pozostaną symbolem pierwszego kanclerza, forevah! ;_;

    [​IMG]

    Któregoś słonecznego czerwcowego dnia aktualnie opisywanego 1533 roku Teimuraz Al-Fathallah już się nie obudził. III Rada, która miała sprawować władzę do 1534 roku zwołała po raz pierwszy wybory na Kanclerza. Kandydatów, spośród których miała wybierać Rada było trzech. Devlet Ibn Kausiya, zafascynowany odkryciami Magellana i newsami z Sokotry proponował odkrywanie nowych lądów i wyprawy do opisywanych w portugalskich traktatach Chin i Japonii. Farid bin Taishufin, głowa rodu bin Taishufin, członek I i II Rady liczył przede wszystkim na rozwój wewnętrzny Republiki, proponując budowę sieci dróg wzdłuż Arabii i reformy administracyjne. Wreszcie, siostrzeniec Kanclerza, Mengli Al-Fathallah, który młodość spędził w Stambule, wraz ze swoim nieodłącznym kukri w pasie, nawoływał drąc kapitalnie swoją mordę: "Napierdalać w niewiernych! Jihad muss sein!". Ktoś z nich zostanie nowym wodzem Islamskiej Republiki Ormuzu, która jest tematem tego otoż AARa ;)

    [​IMG]

    A'propos siódmego Great Powera świata - :)

    [​IMG]


    Al-Ende

    ____
    No, fakt, to u góry nieco offtop. No ale, okej, przynajmniej nie piszę jeden pod drugim :p
    Żeby tutaj tera coś się znalazło. :D
     
  20. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR


    [​IMG]
    Dawno nie było, sorki ;) Zapraszam na świeże eventy :D


    Część Dziewiętnasta - Devlet Ibn Kausiya


    [​IMG]

    Zgodnie z zasadą, w trzydzieści dni po śmierci Kanclerza Rada Republiki przystąpiła do wyborów nowego władcy. Chorujący Farid odstąpił od kandydowania w wyborach, świadom swojego słabego zdrowia - zresztą tam, umarł sobie rok później. Zacięte głosowanie ostatecznie wygrał Devlet Ibn Kausiya, z czterema głosami. Trzy otrzymał siostrzeniec pierwszego Kanclerza, Mengli Al-Fathallah. W rezultacie nowy Kanclerz zgodził się na ugodowe rozwiązanie, zjednując sobie całą Radę. Mengli został nowym dowódcą Armiyi Al-Ormuz, a Jihad miał zostać w przyszłości wypełniony. W zamian Devlet zdobył przychylność możnych w wielu kwestiach, idzie głównie o wymarzoną ekspedycję morską. Dobrze nam znany Luis Mach Pinto pozostał ministrem extraordynarnym, otrzymując ten tytuł dożywotnio.

    [​IMG]

    Następne lata poświęcono na marnotrawienie kapitalnego cenzusu. Około 90 sztuk al-złota było radośnie wydawane :D W roku 1534 wybrano IV Radę, która przyjęła projekt utworzenia urzędów Al-Bajliffów w Nubii. Przez dwa lata terytoria zdobyte na Etiopii otrzymały administrację (?) podobną do tej w Arabii. Ale już rok później Devlet przystąpił do realizacji swojego misternego planu. Pośród najlepszych żeglarzy całej Arabii wybrał jednego, legendarnego Ali Rajaha, który potrafił samą tratwą opłynąć subkontynent indyjski. Ali dostał kolejne pięć okrętów, po części wybudowanych przez Ormuz, po części nie (;)), a jego plan, opisany w evencie wszedł w życie niemal natychmiastowo. Po krótkim czasie ogarniania szitu, Ali Rajah ruszył w swoją pierwszą podróż ku Przylądku Dobrej Nadziei.

    [​IMG]

    W czasie gdy mężny explorer i jego załoga żeglowali w nieznane, w Etiopii zaczęli działać Portugalczycy. Niggazowie, którzy utrzymują, że pochodzą od jakiegoś żydowskiego króla Jody, otrzymali wsparcie (wtf?) i chcą zniszczyć Adal! Najsilniejszy guardian Allaha, Ag-Tseep określił to jako "War Of Extermination". Po drugiej, równie czarnej, ale tej islamskiej stronie Afryki również pada ten termin. Czyżby niedługo miało tam dość do jakichś kapitalnych rozstrzygnięć? Najlepiej, żeby oba kraje wymiękły jak najbardziej - wtedy Ormuz będzie mógł wejść i pozamiatać z palcem w turbanie. Tymczasem, Ali odkrył wiele lądów li oceanów, ale o tym screen poniżej ;)

    [​IMG]

    Od roku 1537 Ormuz rozpoczął powiększanie armii, zgodnie z wolą możnych i Mengliego Al-Fathallaha. W końcu, naród na Jihad gotowy musi być, a nie wygrywać Turkami. Fars już na dobre opóźniał i opierdzielał się ze zwrotem Tabaristanu - a że są ploteczki, że oni cośtam z Abbasem się zabawiają - wszystko jest możliwe. W każdym razie, przyszedł czas na decyzję DP IV Rady - Teraz Quality W Cenie było hasłem wygłoszonym na plenum Rady, a wszyscy zgodnie postanowili, że potrzeba morale. Innym bonusem dla morale było szóste LT - przewaga nad Safawidami wciąż rośnie ;) Jednak cały ten rok taki kolorowy nie był - pod koniec 1537 do ogromnej stoczni Allaha odszedł Nassir Al-Jabrid i teraz tam będzie żeglować, na okrętach pełnych dziewic i ciasteczek. Al-cookies!

    [​IMG]

    Emocje w Afryce Wschodniej coś jakby nie opadały. Do Al-Bajliffa w Massawie zgłosił się niejaki Prester Ponczo Notoriusz, który mówił, że ukradziono mu dzielnię w Axum. "***** twoją dzielnię. Won!" - powiedział Mubarak Kathiri i obił któremuś już w historii tego AARa pretenderowi ryj i wywalił przez okno. Co by jednak o pretenderach nie mówić, w końcu wojna wybuchła - i wydaje się, że od jej sukcesu zależy istnienie czarnego władztwa Adalów. Uda się czy się nie uda? Najlepsze rozstrzygnięcie to krwawy warfare, o czym już mówiliśmy. Póki co, Ormuz ma interesy w Iraku - Afryka schodzi na dalszy plan.

    [​IMG]

    Wkrótce, po trzech latach pływania na południowych wodach, Ali Rajah i jego ekipa powróciła do Maskatu. Czas na odpoczynek, opracowanie drogi i zgodę któregoś z indyjskich portów na przyjęcie okrętów Rajaha. Okręty mają wyruszyć na Daleki Wschód najdalej za trzy lata. W trakcie żeglowania na południu jeden statek **** strzelił...znaczy, piorun. Ale, porównując to do pierwszych ekspedycji Portugalczyków, to straty są naprawdę minimalne ;) WIDAĆ KTO TUTAJ UMIE ŻEGLOWAĆ! PORTUGALCZYCY DO PORTO! OUAAAAA!!!!!!!!11


    [​IMG]

    W roku 1540 Armiya Al-Ormuz liczyła sobie już 22k poukładanych fajterów, stojących na mocnym, szóstym LT. Na przełomie lat Ibn Kausiya wystosował do Farsu list, nakazujący ostatecznie zwrócenie Tabaristanu. Odpowiedź ma nadejść niebawem. Ali Rajah szykuje się do wyprawy na Daleki Wschód. Newsy z Europy mówią o niejakich...na Jesu się zaczynało. Ich wielki lider i przywódca ma niedługo zjawić się w Mozambiku - czy trafi onegdaj do Nowego Ormuzu? Islamska Republika Ormuzu dzierży Świętego Tytana ostatnie dziewięć lat - czy należycie wypełni swój obowiązek wobec Arabów Całego Universu?

    [​IMG]
    To wszystko w części Al-Dwudziestej :D



    Al-Ende

    ___
    Proszę. :D
    Jacyś zainteresowani? ;)
     
  21. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR


    [​IMG]
    This Is Jee-Had! :D


    Część Al-Dwudziesta - Erste Grand Krieg Ovah Arabiyyah


    [​IMG]

    Planem Devleta Ibn Kausiyi na rok 1540 było ostateczne rozwiązania sprawy Tabaristanu, zmuszenie Farsu - siłą, lub...nie-siłą - do oddania problematycznego Teheranu Uzbekom. W innym razie gotowy był sięgnąć po zwarte 22k Mengliego Al-Fathallaha i setki miliardy k islamskich sojuszników. Zresztą, niech eventy mówią za mnie - po to istnieją tam jakiekolwiek opisy. ;)

    [​IMG]

    Odpowiedzi Farsu nie trudno było się domyślić - źli ludzie odrzucili żądania Ormuzu. Iskrę zapalną konfliktu postanowili podjarać ukrywający się w kaukaskich górach Safawidzi, na czele z ich królem, czy co tam mają - Tahmaspem Dupencjuszem I. Przewrót pałacowy (ar. al-********** as-księciów) ukazał całą prawdę - kto za Farsem stoi i czemu on taki heretycki jest. W jednej chwili blok szyitów zwiększył się, ogromnie, ogromnie - trzeba było działać, bo "jeżeli nie my ich pierdolniemy, to oni ********* nas! Habarr!" - generał Mengli przygotowywał swoich wojaczków do szalonych walk w Iraku, gdy Rada rozesłała do najsilniejszych państw islamskich ogłoszenie - "be ready 2 da strike!". Uzbekowie dostali pozwolenie pierwsi, z zapewnieniem, że pomoc przyjdzie błyskawicznie.

    [​IMG]

    Pierwszego kwietnia 1540 roku, 41 roku ery Tytanów Ormuzu (9 to go), oficjalnie ogłoszono wśród wszelakich muzułmanów wszelakiej muzułmańskiej maści - "No time to waste! Każdy jest upoważniony do okładania po mordzie Safawidów i ich zgniłych wasalitów!" Na wezwanie Tytana błyskawicznie odpowiedziały potęgi Islamu - Ottomanowie i dzielni Tatarzy Krimei natychmiast ruszyli w stronę Baku, wszelakie ordy Chiwy i Uzbekistanu pędziły przez szerokie bezdroża ku celowi walk, daleki wódz Chiwy, Al-Dren obiecał wysłać czarnych specjalistów od al-gangbangu, a koenig GroßMogola zapowiedział strike na Fars - w jednej chwili szyici całego świata ponownie mieli ********ne.

    [​IMG]

    Fars spalił wojnę już na samym początku. Oogrroooomnaa aarrrrmia, około 70 tysięcy ludzi wkroczyła do męczonej chyba w każdej wojnie Jordanii - padają jak muchy po murami jej zamków ofc. Mengli Al-Fathallah błyskawicznie wyruszył na północ, wygrał krótką bitwę graniczną i rozpoczął obleganie Basry. W tym samym czasie do Nowego Ormuzu ruszyły delegacje uczestników Jihadu - trzeba było ustalić, wynegocjować, zaplanować dokładny podział przyszłych zdobyczy, tak, by wszyscy - łącznie z Allahem - byli zadowoleni. Mengli tym czasem szykuje się do uderzenia na Basrę.


    [​IMG]

    Miasto upadło po szybkim i bezbolesnym szturmie - armia ruszyła do Bagdadu, celem wyzwolenia go i przygotowania się do odblokowania Jordanii. Liczniejsze siły Safawidów i Farsjan starły się pod Bagdadem z sunnitami w sierpniu 1540 roku - obie strony poniosły pewne straty, ale to Mengli musiał się wycofać. Gdy Tahmasp ruszył na północ, by obronić Baku przed siłami Tatarów, Al-Fathallah wrócił do Bagdadu, by niespodziewanie wkroczyć do Jordanii. Usiana trupami większości oblegających musiała ich przyjąć jeszcze więcej - beznadziejne, totalnie bezsensowne i słabe siege zostało rozbite, a resztki uciekających niewiernych rozbite jeszcze raz pod Bagdadem. Pierwszy rok walk przyniósł wszystkim trzem szyickim władcom straty oscylujące w okolicach 100 tysięcy żałosnych wojowników.

    [​IMG]

    Tymczasem, swoją szansę chciało wykorzystać już nikłe, ale jednak wciąż żyjące szyickie podziemie. Jego wódz został złapany w trakcie dorysowywania kropki do półksiężyca na drzwiach do minaretu. Rozstrzelany dzidami, przyniósł swoją śmiercią kolejne niepokoje w Jemenie - a ostatni szyici zapragnęli walczyć o "swoje prawa". Szyici, swoje prawa. Dobre sobie. Inną sprawą jest, że portugalska żegluga, handel i zbrodnicze działanie w Indiach sprawiły, że Aden stracił branie, to znaczy, miejscowe centrum handlu stało się lokalnym bazarem - :(. Po części może to też wina wojny, która toczyła się na północy. Kolejna armia, sformowana w stolicy, stała się celem następnego, ogromnego oddziału Farsjan. Ponieważ inwaderzy skupiali się jedynie na pogoni, plan był prosty - ciągnąć ich po całej Arabii, aż wymiękną - wtedy roztrzaskamy ich w cholerę! Istotnie, na otwarcie 1542 roku przypieczętowano anihilację kolejnych farsjańskich 50k, do spółki z attriszjonem.

    [​IMG]

    W roku 1542 zatwierdzono mobilizację kolejnych sił do walki z szyitami. Jej elitarną częścią byli Al-Komptonsowie, czarni wojownicy z Kilwy Kilinje, islamskiej stolicy czarnych. :D Druga część to Al-Piechotnicy, tak potrzebni do kapitalnych szturmów - pieniądze na ten szczytny cel poświęciła szlachta Adenu. Na froncie zaś, rozpoczęto wykańczanie Safawidów. Wspólne siły turecko-ormuzjańskie wyzwoliły z perskiej okupacji Bagdad. Po dotarciu armii z Al-Komptonsami, huraganowy szturm powalił Kirkuk. W trakcie oblegania miasta jego ludność podjęła walkę z szyickimi nawracaczami, odpychając spread szyizmu od miasta. Wkrótce, siły Tripoli, które dołączyło do Jihadu* musiały odpuścić obleganie stolicy Safawidów, gdzie też skierował się żądny krwi Mengli.

    [​IMG]

    Gdy armia Ormuzu dzielnie bombardowała dom Tahmapsa, ciężar działania wzięli na siebie Ottomanowie i Mogołowie. Strike wykończeniowy tych pierwszych wypełnił ich zobowiązania - Turcy wycofali się z Jihadu, wypełnili swoją misję, dostali +1000 piety i szacunek sojuszników. Mogoł szalał i tępił Fars, pomagając również mającemu problemy wewnętrzne Uzbekowi. Wreszcie, piątego maja 1544 roku upadła stolica niewiernych, siedlisko ich głupoty, ich śmierdząca Sodoma i nieumyta Gomora - przystąpiono do rokowań. Fars miał zostać opuszczony przez Tahmaspa i rzucony na pożarcie Jihadowi. Ormuz przejął dla siebie Kirkuk i ogrooomneee połaaaacie północnego Iraku i nie tylko - wspaniała to korzyść, azali jest tam stal! :) Zaraz po podpisaniu pokoju Mengli zebrał swoich wojaczków i po uprzednim przeoraniu miasta we wszystkie strony, wyruszył na wschód, by ostatecznie rozbić Fars.

    [​IMG]

    Tutaj z kolei nie było za bardzo co rozbijać - armia Hummayadina poczyniła ogromne szkody (i słusznie!) perskim książętom, niszcząc resztki ich wojska i plądrujac ich perskie miasta. Cóż począć - Jihad jest już raczej bliżej końca niż początku, ale drugą stronę Zatoki Perskiej trza zająć - Mengli rozpoczął od pobicia armii czarnych z żółtymi pierścieniami pod Ishafanem, który bardzo chętnie byłby widziany w granicach Świętego Tytana...ale o tym, w dalszej, dwudziestej pierwszej części "The Ormuz AAR". Dzięki za uwagę ;)

    [​IMG]


    Al-Ende

    __
    No wiecie, więcej niż jeden. :)
     
  22. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR


    [​IMG]
    Dokończmy ten thing ;)


    Część Dwudziesta Pierwsza - Victorie Et Rainichi


    [​IMG]


    Gdy Mengli Al-Fathallah śnił już o deptaniu perskich mord w Farsie, okazało się, że armia Ormuzu jest potrzebna najbardziej tam, gdzie wcale nie powinna być potrzebna, bo potrzebna jest gdzie indziej - na Zachodnim Wybrzeżu Rebelsi byli już odpalani przez warexhaustiona, a w kraju nie było sił najmniejszych. W marcu Generał przejął na rzecz Jihadu Isfahan, spróbował też zniszczyć ostatnią armię Farsów - nieskutecznie, choć zadając poważne straty. Następnie Armiyę Al-Ormuz czekał morderczy marsz na West Coast celem stłumienia rebelii. W Farsie, po drugiej stronie cieśniny Ormuz wybuchło w międzyczasie powstanie szyitów. Ale, ważniejsi są "nasi" rebelsowie. Jak tylko najszybciej się dało Mengli wrócił do Persji, zdobył Shiraz i pokonał perskich powstańców, unieruchamiając Fars niemal na dobre. Ratunku już nie było, większa część sunnickich miast Farsu przystała na warunki Ormuzu. W marcu podpisano zawieszenie broni, delegacje ruszyły negocjować pokój w Nowym Ormuzie.

    [​IMG]

    Zakończenie Świętej Wojny przyniosło kolejny ruch w DP - V Rada postanowiła o jeszcze jednym ruchu w Al-Qualityyę, stale podnosząc morale republikańskiej armii. W trakcie negocjacji o DP część niższej szlachty, walczącej w Persji zademandowała inkreasowanych pensionsów za udział w wojnie.. Rada z góry odrzuciła idiotyczną prośbę, która, swoją drogą, pojawia się w ostatnich latach bardzo często. Gdy już wyperswadowano szlachcicom ich głupotę, przesunięto oficjalnie suwaczek, V Rada przygotowywała się do wykonania swojego ostatniego zadania - wynegocjonowania warunków kapitulacji niewiernych.

    [​IMG]

    W roku 1545 w podróż na Daleki Wschód wybrał się Ali Rajah. Przytulną bazę znalazł w słodkiej, cieplusiej i obrzydliwie bogatej Malacce, na Malajach :) Ali bardzo polubił lokalnych, słodkich, cieplusich i obrzydliwie bogatych ludzi. Malakka była bazą dla jego ekspedycji na północ, w kierunku Chin i Japonii, rzekomo atrakcyjnymi ze względów handlowych. Chińskie morza (a właściwie jego potwory) ponownie pochłonęły jeden z okrętów Aliego, zostawiając mu jedynie trzy. Ibn Kausiya zatwierdził dosłanie kolejnych dwóch do Malakki, gdy przybyły z niej pierwsze wieści - Ali odkrył ******** bogate Makao i Hong Kong, a także nieokiełznaną wyspę - Al-Forumosę.
    Zanim jednak okręty z Ormuzu dotarły do bazy Rajaha, ten podjął samodzielną wyprawę w kierunku Wysp Japońskich.

    [​IMG]
    Na Bliskim Wschodzie z kolei rozstrzygały się losy Farsu. Trzynastego lipca wszystkie strony doszły do konsensusu, zatwierdzając traktat pokojowy. Fars uległ niemal totalnej dezintegracji. Uzbekowie otrzymali spowrotem Tabaristan, oraz Lut, coby rozbierać Farsa oczywu. Tatarzy Krymscy mieli przez najbliższe 30 lat administrować Ahwazem, podobnie jak Mogołowie Isfahanem. Cały Irak, oraz porty po drugiej stronie Zatoki Perskiej przeszły we władanie odchodzącego Świętego Tytana. Fars stał się zależny od Ormuzu, a Isfahan i Ahwaz miały do niego wrócić po trzydziestu latach. Wtedy też, najprawdopodobniej, Fars zostanie dołączony do Republiki. Ponadto, Uzbekowie i Mogołowie otrzymali ogromne kontrybucje. Wojska Mengliego zostały w Hamadanie, by pilnować jihadowego porządku. No i, żeby odstraszyć Safawidów.

    [​IMG]
    Kolejny rok, 1548, przedostatni rok Świętego Tytana, wpasował się w klimat zmian. Nieco poza tematem jest sformowanie ochotniczej jednostki Al-Piechotników, jako wsparcie dla sił głównych stacjonujących w Hamadanie. Ale, to są szczegóły. Następne dwa eventy niech mówią za mnie, opisy są po to, by wszystko było zrozumiałe. W ten oto sposób kończy się pewna epoka. Jak mawiają bahrajnowscy górale z Dammanu - "coś się al-kończy, coś ibn-zaczyna".

    [​IMG]

    [​IMG]
    * - efekty skopiowane z japońskiej wersji Xaviera

    Jednym z ostatnich życzeń Kanzlera Ibn Kausiyi było dowiedzenie się czegoś więcej o wyprawie Aliego do Japonii. Istotnie, parę dni przed jego śmiercią do stolicy trafiły listy, mapy, zapiski. Ali dotarł do wybrzeż jednej z japońskich wysp, acz nie miał szans wejść do któregokolwiek z portów. Padła sugestia wysłania misji dyplomatycznej na Wyspy - życzenie wyrażone w testamencie Kanclerza. Co by jednak nie powiedzieć, ekspedycja Aliego Rajaha pomogła Arabom poznać lepiej otaczający ich świat - odkrycia wyznaczają nowe tory polityki Ormuzu, dziewicze wybrzeża Afryki i tajemnicza Al-Forumosa mogą skrywać kapitalnie ogromne bogactwa. Samo przybycie Xaviera i jego ekspertów do Ormuzu rozszerzyło nieco horyzonty militarne. Artyleria nie była już czymś tajemniczym dla wojowników z Półwyspu Arabskiego.

    [​IMG]

    Wszystko jednak co dobre, kiedyś się ibn-kończy. Devlet Ibn Kausiya, który zwrócił uwagę Ormuzu na dalekie i nieodkryte morza, zaczął coraz bardziej kaszleć i rzygać wręcz. :(:(. Czytając na łożu śmierci ostatnie traktaty Zheng He o żegludze rzekł - "This is eine plan." Naśladując pierwszego Kanclerza, zgromadził całość swojego majątku w jednym miejscu, na jednym stole i wykładając go rzekł - "Zheng, khe khe, bueeeeeeeee...<konwulsja>...Zheng He...bueeeeeeee...<konwulsja>...". Umierając w katuszach, postanowił dać solidną podstawę kolejnym pokoleniom arabskich żeglarzy.

    [​IMG]

    Drugiego marca, w trybie nieco szybszym niż "ustawa przewiduje" zebrała się VI Rada Republiki. Jej pierwszym zadaniem było obranie nowego, trzeciego już Kanclerza. Nikt z kandydatów nie cieszył się takim poparciem i taką popularnością, famą wśród wszelakiego Islaymunu jak wódz republikańskiej armii, fighter Islamu, al-konqueror perskich miast. Mengli Al-Fathallah, choć też już w sile wieku i z wieloma ranami na potężnym, arabskim ciele, został wybrany jednogłośnie na trzeciego Al-Quanquilarayyana Islamskiej Republiki Ormuzu. Spragniony większej dawki szyckiej krwi, przejmuje władzę nad siódmym Great Powerem świata. Tytuł Świętego Tytana Islamu został ponownie zawieszony, oczekując na nowego...dzierżawcę?

    [​IMG]

    Al-Ende.


    ___
    No +15, no co, efekt wizualno-fabularny. :D
    Zapraszam ;)
     
  23. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR


    [​IMG]
    Dokończmy ten thing ;)


    Część Dwudziesta Druga - Mengli's Old Boys


    [​IMG]

    Uwielbieniec tłumów, Mengli, z pokorą przyjął tytuł Kanclerza. Za cel postawił sobie - zdając sobie jasno sprawę ze swojego wieku - zniszczenie kulejącego państwa Safawidów i łożenie ogromnych sum na rozwój i powiększenie swojej armii. Gdy po zebraniu Rady powrócił do Hamadanu, okazało się, że...szyici kontratakują! Niedawno pokonany Tahmasp rzucił wszystko na jedną kartę i postanowił zaatakować, próbując porwać szyitów całej Persji do rebelii przeciwko sunnitom. Krewki Kanclerz lepszego początku rządzenia wymarzyć sobie nie mógł - z miejsca ruszył na północ, gdzie rozbił Safawidów pod ich nową, ale tak samo brzydką stolicą, Quazvinem. Na Dalekim Wschodzie o tej wojnie nikt jeszcze nie wiedział; niemniej Ali Rajah przedstawił się w Nagasaki jako "wysłannik władcy Wielkiej Arabii", otwierając historię stosunków Japonii z Ormuzem. Druga ekspedycja została zakończona sukcesem, a Ali zatrzymał się w Malacce ze swoim ostatnim okrętem, gdzie reprezentował interesy swojej ojczyzny.

    [​IMG]

    Wiekowy, równie wiekowy jak Kanclerz gubernator Nubii, Mubarak Kathiri, przystąpił do ostatecznej eliminacji orthodoxów po drugiej stronie Morza Czerwonego. Ortodoksyjny Uprising, już ostatni, zagroził rządom Kathiriego - posiłki z Arabii mają dotrzeć po wojnie. W tym samym czasie, gdy Quazvin został zdobyty przez Mengliego, Safawidzi przejęli większą część Hamadanu - what a shame! ********* jak nigdy, "[...]zawsze był nerwowy i okrutny, ale teraz obiecał nabijać każdego złapanego szyitę na trzy pale i podpalać jego mordę[...]" Al-Fathallah złapał wroga w trakcie wymarszu i wyciął w drobny mak wojska Safawidów, istotnie nabijając złapanych na trzy pale i podpalając im mordy. Żądny krwi Mengli stał się jeszcze bardziej żądnym krwi Menglim, a Hamadan odzyskał wolnośc w przeciągu paru dni od wielkiej bitwy.

    [​IMG]

    Lata 1553/1554 to ostatnie lata egzystencji państwa Safawidów. Niewielka zachodnia armia niewiernych została zmiażdzona w pył, a siły Kanclerza rozdzieliły się na pół, blokując skutecznie wszystkie wrogie fortece. Taktyka ta z pewnością zaowocowała dziewiątym, przełomowym levelem landtechu - bodaj drugim najwyższym wśród muzułmanów. W trakcie walk w Safawidstanie(?) Mengli często poniżał butnych możnych, których buta nie była równa wartości bojowej. Bogato uzbrojonych szlachciców wysyłał do tłumienia niegroźnych buntów, gdy ze sobą brał nawet najbiedniejszych, ale heroicznych wojowników, uzbrajając ich i walcząc wspólnie w pierwszej linii. Wielu z urażonych tym nietaktem szlachtmanów nalegało na zmianę sytuacji - bezskutecznie. "Allah nie nagradza za pieniądze, tylko za szyickie głowy liczone na tuziny. Taka jest prawda." Istotnie, taka jest prawda. Po paru latach na czele z najmężniejszymi wojakami wszystkich stanów Kanclerz ponownie zniszczył Baku, we wrześniu 1544 roku.

    [​IMG]

    Już dwa dni po upadku Baku Kurdowie w zachodniej części Safawidstanu zbuntowali się i złożyli broń. W ten sposób ochotnicze siły z Adenu, które nie mogły pokonać buntowników, otrzymały stosowne wsparcie. Rok 1555 Mengli poświęcił na plądrowanie i katowanie szyickiego państwa przed jego likwidacją, samemu wracając do Basry - Mułłowie nie dali rady :(. Latem tego samego roku wspólne siły ochotników i Tatarów ostatecznie zamknęły rozdział ortodoxyjnej rebelii w Nubii, wyzwalając Massawę z rąk ostatnich powstańców i wieszająch ich ładnie w centrum miasta, na specjalnie przygotowanych na tę okazję szubienicach...damn, nikt nie szykuje szubienic na specjalną okazję. Nie jesteśmy w Europie!

    [​IMG]

    W sierpniu okazało się, że król Tahmasp uciekł z Persji. Gdzie? Nie wiadomo i w sumie to nie takie ważne. W każdym razie przyśpieszyło to rozbicie państwa Safawidów. Delegacje Turcji, Ormuzu i Farsu spotkały się w Hamadanie, szybko dochodząc do konsensusu. Ottomanowie wzięli dla siebie resztę Kurdystanu i większą część perskiego skarbca. Fars włączył do swoich włości byłą stolicę Safawidów - Qazvin - wraz z pewną częścią skarbca. Drugą pewną część skarbca, wraz z niesamowicie bogatym (i niesamowicie heretyckim) Baku. Epokę Safawidów można uznać za zakończoną :champagne:. Jednocześnie, VII Rada zgodnie z radami Mengliego po raz kolejny włożyła siłę swojego DP w Al-Qualityyę, to bardzo ważne morale jest. A między tym wszystkim, Beduini z wnętrza Arabii zaczęli osiedlać się przy graniach Nowego Ormuzu - vivat cywilizacja ;)

    [​IMG]

    Następne dwa lata to bunty wciąż niezadowolonych szyitów, wciąż utopijnie wierzących w zwycięstwo. Żaden z buntów nie miał najmniejszych szans w obliczu ogromnej i nowoczesnej armii Ormuzu. Nie było zbyt intrygująco, za plecami Mengliego działo sie Corruption. On sam nie był zbyt dobrym administratorem, jakimś geniuszem finansowym, królem Midasem. Nie intereseowały go też szczególnie rzeczy tak przyziemne, mając świadomość tego, że długo żyć nie będzie - chciał jedynie wypełniać swoją misję, czego wciąż dokonywał. Postawa nieco...nieco bardzo islamska i inwazyjna, ale miliony muslimów kochały wodza Ormuzu. Yeah.

    [​IMG]

    W maju 1561 roku szyicki lud Basry zażądał praw i zakończenia terroru skierowanego w szyitów. Mengli postanowił przystać na propozycję niewiernych. Nadał szyitom w Basrze prawo do bycia zabitym, a terror zastąpił eksterminacją - armia Kanclerza narobiła w Basrze wiele dymu, wiele krzywd i zniszczenia - acz słuszna wiara krzewiona była. I nic innego się nie liczy, bo liczy się szacunek meczetowej mównicy. Przy okazji, Mengli dyskutował z Radą nad powrotem w stronę Afryki. Części wrogo nastawionych plemion odpalono pewną sumę, by te mogły kontynuować sianie chaosu w Adalu. W czerwcu 1561 roku pierwszy eksplorator Ormuzu, Ali Rajah, umarł w Malakce. Wielki z niego żeglarz i wspaniały heros - ostatnim życzeniem było odesłanie jego notatek, obserwacji, pamiętnika z podróży do Japonii do rodzinnego domu. Owe informacje zawarte są w tym Al-Odnośniku, bo zgrały się w czasie ;)

    [​IMG]

    Aż do ostatnich dni życia Mengli Al-Fathallah cieszył się świetnym zdrowiem i miał dobrą zabawę. Ścigał się ze swoimi oficerami konno po Basrze, chodził na imprezy nad morzem, żarliwie modlił się w meczetach, a przede wszystkim sięgnął po bogactwa zgromadzone na wojnach w Persji. Jego marzeniem było, by do każdej wojny w pierwszej linii przystępowali najmężniejsi, a nie najbogatsi. Jego marzeniem było też, by jego armia była o wiele wiele silniejsza niż ta turecka. W ten też sposób w roku 1561 Mengli Al-Fathallah, odchodzący do Pana zapoczątkował nową tradycję, tradycję Al-Kaidy, która początek bierze w Basrze.

    [​IMG]

    Trzynastego listopada Kanclerz zasłabł po powrocie z meczetu. Nie udało się go już obudzić - nadszedł jego czas. Mengli Al-Fathallah został w pamięci ludu Ormuzu jako niezłomny wojownik, żyjący ponad podziałami społecznymi, którego głównym celem jest walka z niewiernymi. Pierwsze arabskie pokolenie szesnatego wieku, wierzące w te same ideały, odchodziło w poczuciu spełnienia. Obecnie szyici nie mają już żadnego państwa, a ich żywot być może zbliża się ku końcowi. Nowa generacja włodarzy Islamskiej Republiki Ormuzu powraca do myślenia o nieodkrytym świecie - niezdobytej Afryce, nieznanemu Wschodowi, niebezpiecznej Europie. Al-Fathallahowie nie zdołali wystawić kolejnego kandydata, zamykając plan kontyuacji rządów rodziny. Ostatniego miesiąca 1562 roku ma dojść do kolejnych wyborów, IV Kanclerza Islamskiej Republiki Ormuzu.


    [​IMG]


    Al-Ende

    ___
    Ten odcinek, który został pochłonięty przez error bazy.
    Napiszcie ktoś coś pod tym, żeby potem nie skleiło/żeby po prostu burdelu nie było ;)
     
  24. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR


    [​IMG]
    Witam. Zapraszam. Ober de Navarro.



    Część Dwudziesta Trzecia - Quest For The New World



    Na przełomie lat 1561 i 1562 VI Rada Republiki obradowała w Nowym Ormuzie nad nowym Kanclerzem. Tym razem wybór nie był taki łatwy, naprzeciw siebie stanęło trzech młodych, wykształconych w różnorakich sztukach możnych Ormuzu. Po dwóch tygodniach debat przyszło do głosowania - ostatecznie wygrał Omar Al-Jabrid, jeden z pierwszych wychowanków Uniwersytetu Morskiego. Z góry założył, że celem w Arabii będzie integrowanie się z islamskimi potęgami i przyłączenie kłopotliwego Farsu. Prawidziwe wyzwania i bogactwa czekają bowiem za morzami, tam gdzie trzeba popłynąć - najbliższe czekało na podbój od paru dobrych lat. To nieco dalsze wymagało nieco większych kosztów, o dziwo, ale mogło nieść ze sobą kapitalne perspektywy. Omar, jako gość zadziorny i ambitny, skumplowany z paroma portugalskimi oficerami z Uniwersytetu, począł działać od razu. Ludzie, którzy zdobyli szlify w napierdalaniu w Persji wraz z młodymi kadetami Al-Kaidy mieli ruszyć za Morze Czerwone, do ormuzowej Nubii. Spośród pozostałych wyłoniono najwytrwalszych i najbardziej zapalonych żołnierzy - oni mieli wydrzeć dla Republiki kolejne połacie wybrzeża, zanieść cywilizację tam, gdzie Portugalczycy zapomnieli to zrobić. Wkrótce powstaje pierwsza osada Arabów nieopodal tzw. Mozambiku - Port Said. Konkurencja, eh?

    [​IMG]


    Tak więc Ormuz ponownie wszedł do gry o Afrykę, tym razem kolonizując i bombując mordy jednocześnie. Jednak każdą porządną wojnę musi poprzedzić solidna modlitwa. Tegoroczny Hadż był jeeeszcze więęęększy niż zawsze, o wiele większy, przedsiębiorcy z Republiki kroili niezłe pieniądze za transport dla wiernych z całego świata. Niektórzy mieli zostać w Arabii już na zawsze, ale nie będziemy pisać o takich historyjkach. Ostatecznie armia Usamy Tahirida licząca 27k weszła do gry w październiku 1564 roku, rozpoczynając marsz w stronę czarnego Axum. We shall al-pass!

    [​IMG]


    Rajd do stolicy Etiopii trwał siedem miesięcy. W starciu granicznym została rozbita pierwsza armia Niggazów. Na początku 1565 roku utworzono bazę wypadową na terenie zajętym - pierdolnięcie w Axum czas zacząć. Prewencyjny atak sił Menelika Zan Garneture nie pomógł, a nawet spieprzył całą sprawę, pozostawiając miasto bez obrony i tracąc kolejną armię. Tahirid wkroczył do centrum Etiopii w kwietniu, rozprawił się z obrońcami w trakcie, a Święto Pracy, nie stop, nie Święto Pracy, Konstytucję 3 Maja oblewał już w pałacu Notoriusza Ji Abkerbakera w nowym, zajętym i pacyfikowanym Al-Axum. Nie, zaraz, nie Konstytucję...um, nieważne. Po prostu, Niggazowie Śródziemia padli na kolana. Notoriusz przeniósł się na południe i chciał kontynuować walkę, licząc na jakiś ********** ***** cud. Indeed, szczególnie, że do Al-Axum ruszało wsparcie dla Usamy, którego armia była żarta przez attriszjona, który chował się w etiopskich skałach. Brrrr.

    [​IMG]


    Ktoś jednak tą armię musiał uzbroić. Działacze na kontynencie włączyli się do gry, finansując wojnę w Afryce. Świetny bonus, tak dla kraju, jak i dla produkcji broni, wojna przyniosła zysk finansowy. Potrzeba było i kolejnych zwycięstw. Tahirid przegrupował armię i uderzył na północ, w stronę portu Issas, oraz na południe - gdzie oczekiwał już zestrachany Notoriusz. Ukrył się w buszu, gdy Zan Garneture poniósł drugą porażkę, otwierając drogę do reszty Etiopii. Usama kierował armią na północy, pogromił Zamaleka Be', wepchnął wręcz w ocean ***** i zdobył cenny port. Issas i Gonder padły niemal w tym samym momencie.

    [​IMG]

    Pozostawało zdobyć południe i odesłać koronę do Ormuzu. Wracający z północy Tahirid rozbił jeszcze raz siły z północy, które musiały maszerować jeszcze dalej na południe. Tam czekała druga armia, która uzupełniła siły w Kefie, po uprzednim jej zajęciu. Bezładny odwrót Zamaleka wydawał się nie kończyć, a wszystkie siły islamskiego agresora pod wodzą gubernatora Nubii zmiażdzyły obronę Bale. Gareth Bale znalazł się pod okupacją Ormuzu (pozdrowienia dla Makdźiego). Wszelaka władza na terenie Etiopii została zniszczona, albo uciekła w dzikie dżungle Tanganiki - nie pozostawało nic innego, jak kapitalna anexktcja (pozdrawiam tych którzy nie umieją napisać aneksja) obalonego Królestwa. Ortodoxowie wydawali się być pokonani, a brajt islamic fiuczer zdawała się raisować ołwer da african horn, ji. :D W nagrodę całą Etiopię (Al-Sentristan, Śródziemie) włączono w skład gubernatorstwa Nubii i Śródziemia - pozostawało miażdzyć czarny rezystors.

    [​IMG]


    Sama Etiopia nie dysponowała standardami, że tak to nazwę, higienicznymi. Żołnierze, którzy wrócili do Arabii przynieśli ze sobą jakąś rzadką, prawosławną chorobę, Al-Shismę. Na schizmę schodziło wielu ludzi, schizma to choroba zła - plaga Arabii. Nowa, świeża, zwycięska VII Rada zebrała się w 1567 roku. DePe poszło w Al-Offensivyę, a plan podporządkowania sobie reszty Afryki zatwierdzony jako główny cel Rady. Poza tym, inwestycje w trakcie wojny i inwestycje rządu wsparły chyżą infrę-trzy, wciągając gospodarkę na nowy level po czasach reform Mengliego. Oczywiście, wszystkie te sukcesy nie były w smak zielonomajtkowym Purtugarsom, no i podbitym Etiopansom, którzy mieli w planie dalszą walkę o swoje prawo do modlenia się do favikon świętych. To wcale nie taki achievement, pokonać armię Etiopii - ale to o tym następnym razem.

    [​IMG]


    Sukcesy rady Omara zaowocowały sukcesem - awansem Islamskiej Republiki na szóste miejsce w rankingu Great Powah ;) Drugi najsilniejszy reprezentant Islamu, zaraz po Imperium łOttomańskim, które też niezbyt cieszy się na sukcesy Ormuza.

    [​IMG]



    Al-Ende

    ____
    Jeszcze dzisiaj MDR może machnę. Dawno nie pisałem tego, toteż gomen jak ktoś ktokolwiek czekał no i mam nadzieję, że z dyni.
    Teraz znowu nieco głowię nad eventami i nie - nie pozwolę sobie tak za darmo dostać Etiopii. Jakby ktoś się miał pluć ;)

    Liczę, że ktoś tu mnie ten, wiecie. Wesprze. Reinforcentments czy coś ;D
     
  25. Ober

    Ober Ten, o Którym mówią Księgi

    The Ormuz AAR









    [​IMG]
    Witam po bardzo długiej przerwie i zapraszam na arabskie miażdżenie głów, Ober Małysz.
    Jeśli ktoś jeszcze żyje w EU2, to niech mnie nie opuszcza. Powoli wracam do gry ;)










    Część Dwudziesta Czwarta - Al-Rennaisans










    Gładki podbój Etiopii zabezpieczył panowanie Ormuzu po dwóch stronach Morza Czerwonego. Trudno jednak, żeby wzrok kanclerza Omara sięgał jedynie tam. W roku 1568 swoje prace zakończyli specjalni namiestnicy Kanclerza, rozesłani po całym ów znanym świecie. Dowiedzieli się wiele o Europie, nazywanej Starym Światem, oraz usystematyzowali wiedzę o Dalekim Wschodzie. Największą potęgą na Zachodzie była Francja, jedno z trzech powstałych po rozpadzie Cesarstwa Franków, które zatrzymało siły Islamu pod Poitiers (711r.). Drugie - Germania - egzystuje na zasadzie luźnej federacji, zwanej Rzeszą. Aktualnie przewodzi jej władca Palatynatu Reńskiego, Ludwik VI. Trzecie, kraj Lothara zostało rozbite między oba powyższe. Na Półwyspie Iberyjskim ostateczne zwycięstwo odnieśli chrześcijanie, którzy stworzyli Królestwo Hiszpanii. Zarówno Hiszpania, jak i Portugalia czerpią korzyści z Nowego Świata, rzekomo krainy płynącej wręcz złotem. Na północy istnieją królestwa Anglii i Szkocja, a w Skandynawii wciąż rywalizują ze sobą, niegdyś żyjące wspólnie królestwa Danii i Szwecji. Turcy nie mogą się wedrzeć w głąb Europy z dwóch powodów. Jeden to Austria - państwo, które skutecznie hamuje postępy Sułtana na Węgrzech. Zarówno w Austrii, jak i w Hiszpanii rządzi potężna dynastia Habsburgów - pomimo to jednak oba kraje walczą o kolejne miasta w bogatej Italii. W Europie Środkowej zaś od 150 lat dzieli i rządzi silna unia Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Namiestnicy donoszą, iż Korona i Litwa na dniach mają stworzyć wspólnie nowe, jeszcze silniejsze państwo. Ludy Rusi zostały zjednoczone wokół Moskwy, jednak dalsza ekspansja jest niemożliwa - nasi tatarscy przyjaciele stoją niczym mur po obu stronach Wołgi. O Dalekim Wschodzie nie wiadomo aż tyle, gdyż tam o informacje o wiele trudniej. Najważniejszym źródłem informacji są listy Ismaila Al-Aftasa, który podróżuje wraz z najsilniejszym daimyo Japonii, Odą Nobunagą, w trakcie jego podbojów. Niedługo po sporządzeniu poniższej mapy Europy list Al-Aftasa z Japonii oznajmił, że Oda zdobył historyczną stolicę Japonii - Kyoto. A także, że Oda i jego sojusznik - Tokugawa Ieyasu z Mikawy - potrzebują coraz więcej broni palnej. Owa broń palna weszła do użytku armii Ormuzu pod koniec kampanii Mengliego Al-Fathallaha w Persji.

    [​IMG]





    Nic nie mogło przerwać spokojnej egzystencji i rozwoju Republiki. Omar naszkicował wraz z Radą pierwsze plany dotyczące budowy traktu łączącego wschodnie i zachodnie wybrzeże Półwyspu Arabskiego via miasto w samym jego centrum - Rijad, sprzymierzony z Ormuzem. Póki co to były jednak tylko szkice. Po latach regresu i słabości handlu, spowodowanego swoistą niechęcią (Aden) Kanclerz rozpoczął długotrwały proces odblokowywania i liberalizacji handlu w państwie. Po dziesięciu latach Arabowie zaczynali dominować w handlu na Bliskim Wschodzie, Indiach i Malajach. Pieniądze płynęły więc strumieniem, co przypieczętowano między innymi budową nowego, wielkiego meczetu w Basrze, ku radości narodu i muzułmańskich duchownych. Pieniądze pozwoliły też na kontynuację kolonizacji w Afryce Południowo-Wschodniej. Do końca 1570 roku ostatecznie zbudowano cały Port Said, a koloniści ruszyli na południe, zmierzyć się z plemionami shona. Walki były zwycięskie, acz na zdobycie nowych terenów trzeba będzie jeszcze zapracować.

    [​IMG]








    Czas wrócić do broni palnej, która w Arabii zaczynała być standardem dla sił piechoty i Al-Kaidy. Pierwsze zakłady produkujące broń i amunicję mogły zacząć pracować na swój koszt. Rozpoczęły się rozmowy na linii Ormuz-Kyoto przez Malakkę. Trwały dość długo, lecz ostatecznie Oda przyjął propozycję kupna arabskich arkebuzów. Al-Aftas postanowił pójść za ciosem i wespół z byłą załogą Aliego Rajaha, świetnie znającą tutejsze drogi morskie, założyć na wzór portugalski kompanię handlową, zajmującą się kupczeniem na poziomie międzynarodowym. Kanclerz zaakceptował pomysł, a Kompania Dalekowschodnia stała się częściowo niezależną instytucją, napędzającą arabski handel na Dalekim Wschodzie. Wykorzystując Malakkę jako swoją bazę, Kompania początkowo przerzucała broń do Japonii i wspierała handlarzy z Ormuzu w tym rejonie świata. Rozwój handlu i przepływ pieniądza wpłynął na gospodarkę Republiki, wymuszając konieczne zmiany. Regulacje pieniężne miały zapobiec różnym machlojkom i niezgodnością, a także ustabilizować wartość republikańskiej waluty. Ormuz idzie więc w górę, a Portugalczycy mają coraz większą konkurencję. Doliczmy do tego jeszcze rywalizację w Indiach i Sokotrę...uh.

    [​IMG]








    To teraz znowu do kraju, a konkretnie do Nubii. Na przełomie 1570 i 1571 roku w północnym Sentristanie wybuchła niemała rebelia ortodoksów, wymierzona rzecz jasna w zdobywców zza Morza Czerwonego. Rebeliantom udało się wiele zepsuć i zagrozić, chwilowo ale jednak, zagrozić władzy Ormuzu w tym regionie. Dopiero po zwycięskiej bitwie wewnątrz Etiopii zimą 1572 roku (co to za zima, ciepło jak cholera) rebelia straciła na sile, upadając ostatecznie jesienią tegoż roku. Tyle z Afryki zdobytej. W Afryce zdobywanej zaś eksploratorzy i żądni przygód osadnicy wraz z siłami kolonialnymi (jakiś krasz, coś się źle skopiowało, co się dzieje?) dotarli na południe i po zniszczeniu kolejnych sił plemion shona założyli kolejne osady na południe od Port Said.

    [​IMG]
    Rebelianci w Etiopii

    [​IMG]
    Marsz na południe​



    Sorry za tą część, ten edytor postów coś czyni niedobrego. Okay, back 2 story. Ekhhm:

    Nie tylko Ormuz miał problemy w Afryce. Na Adal spadła inwazja pogańskich Oromo, którzy pustoszyli i podbijali ich tereny. Ormuz oferował Adalowi pomoc, ten jednak zdawał się ignorować sygnały zza morza. Adal unikał pomocy cywilizowanego sojusznika, najwyraźniej unikając właśnie cywilizacji. Relacje obu pańśtw zaczęły się powoli pogarszać, a Kanclerz nie wykluczał uderzenia na niepokornych, odchodzących od władzy plemiennych. W roku 1577 zaś Rada zaczęłą przygotowywać się do likwidacji Farsu, któreu kończyło się trzydzieści lat wyznaczonych przez pokój w Nowym Ormuzie. Dyskusja na ten temat wywołała burzę, stanowisk było tyle, ilu ludzi. Został tylko rok, a tak naprawdę nie wiadomo co ma się stać. Jeszcze przez rok Kanclerz pozwolił ludziom spekulować i dawał Turkom nadzieję na dorzucenie swoich trzech groszy. Gdy jednak rok później przedstawiciele sygnatariuszy traktatu z Nowego Ormuzu zaczęli radzić w Ishafanie, wszelakie spekulacje straciły sens, a Turcy mieli masę własnych problemów i nie byli w stanie nic zrobić. A Ormuz, wraz z Mughalistanem i Bucharą w spokoju przypieczętował de facto rozbiór Persji, przejmując dwie strefy okupacyjne, Isfahan i Awhaz. Tym sposobem wielkiego bum nie było, a Kanclerz przypieczętował jeden ze swych największych sukcesów. Malik El Malik, WIELKI WYZWOLICIEL ORMUZU WÓDZ ISLAMU NIESAMOWITY WOJOWNIK WSZECHFAJTER CUDOTWÓRCA U BOKU ALLACHA ORMUZ WSPIERAJĄCY MESJASZ ARABII może być dumny, gdyż jego następcy wypełnili jego proroctwo. Ormuz faktycznie przejął niegdysiejszą rolę Tamerlana i stał tuż u wrót krajów tureckich i Lewantu, stanowiąc stałe zagrożenie. Właściwie, to Republice nie pozostał już na Bliskim Wschodzie żaden inny wróg jak Porta, starcie więc powoli stawało się nieuniknione. Podobnie jak z podrażnioną zuchwałością Arabów Portugalią.

    [​IMG]








    Chwilę po swoim wielkim sukcesie Omar podupadł nagle na zdrowiu. Zaczął głośno i mocno kaszleć, krztusić się, eee, eeee, EEEKHMMM...trwało to rok, acz pomimo coraz silniejszej gruźlicy nigdy nie poprzestał na wiecznym planowaniu i liczeniu zysków. W takim jednak stanie nie mógłby zatrzymać Turków czy Portugalczyków. Władzę ponownie musiał przejąć ktoś silny. Już za życia Omar rozpoczął wspieranie swojego młodszego brata, Karima, w walce o fotel Kanclerza. Karim był - w przeciwieństwie do Omara - wychowankiem Akademii Al-Kaidy w Basrze, jednym kukri zabijał dziesięciu wrogów, umiał używać broni palnej i miał doświadczenie wymiesione z Afryki. Trudny turecki teren z pewnością by go nie zaskoczył. Omar rządził jeszcze rok, próbując wcielić w życie plan drogi kontynentalnej i rozbudowy Port Said. Ostatecznie postawił na to drugie, oddając swój ogromny profit z handlu bronią na Dalekim Wschodzie. Wskazał też na bogate w złoto kraje shona w centrum Afryki, życząc sobie i swoim następcom, by to złoto znalazło się w rękach decydentów z Nowego Ormuzu. Omar zmarł 24 czerwca 1579 roku. Jego rządy to początek prawdziwego odrodzenia w Arabii, początkowo tylko gospodarczego, ale odrodzenia. Tchnął w swój naród duch kolonializmu i handlu, zainteresowania całym otaczającym go światem. Nic dziwnego, że następni Kanclerze będą aktywnie współpracowali z coraz dalej położonymi państwami islamskimi, ubijali wielkie pieniądze na Dalekim Wschodzie i żywo interesowali się doniesieniami z Europy.

    [​IMG]



    [​IMG]
    Afryka Południowo-Wschodnia, skolonizowana głównie dzięki determinacji odchodzącego Kanclerza








    Rada Republiki, będąca zdecydowanie pod wpływem Omara myślała podobnie - czas na kogoś, kto będzie w stanie zatrzymać coraz bardziej niechętnie patrzących na sukcesy Ormuzu wrogów. Z drugiej strony, nie można zaniechać tak dobrego wejścia na drogę postępu i trzeba kuć żelazo póki gorące (a potem robić z tego muszkiet i Odzie sprzedać! na pewno komuś mordę rozwali :D). I tak samo jak Omar, Rada zdecydowała że absolwent Akademii Al-Kaidy jako człowiek wykształcony, a zarazem obyty z nowoczesnymi metodami walki będzie w stanie zabezpieczyć rosnącą w siłę Republikę. Karim Al-Jabrid, najmłodszy brat Omara Al-Jabrida wygrał więc głosowanie i został kolejnym już, piątym kanclerzem Republiki Ormuzu. Z góry zapowiedział, że gospodarkę i handel oddaje w ręce obeznanej w tych kwestiach Radzie. On sam ma zająć się obroną prosperującego państwa. Nikt nie będzie w stanie zagrozić Republice, a wręcz odwrotnie - czas przełożyć zysk finansowy na zysk terytorialny. Tak więc Al-Jabridowie wciąż pozostają w posiadaniu władzy na Półwyspie Arabskim. Co dalej? Noo, zobaczymy, nie? ;)

    [​IMG]

    [​IMG]


    Rządy Omara doprowadziły również Ormuz do roli piątego Great Powera świata. Widać, renesans ;)









    Al-Ende

    _____________
    Damn, nie pisałem kupę czasu. Witam :D Modzi chyba nawet nie zamykają AARów, bo EU2 zamiera. I osobiście sę zdaję z tego sprawę. Ale, chciałbym może coś skończyć wreszcie (to taka mroczna strona :D) i nie odpuszczę teraz, bo właśnie teraz na XVII i XVIII wiek mam najlepsze, najfajniejsze pomysły, które mnie skłoniły tam dawno temu żeby ten Ormuz wziąć :D No, mam nadzieję, że tak całkiem sam nie zostanę ;)

    Pozdrawiam i polecam
    Ober Małysz de Navarro Teergois
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie