Trudne Sprawy AAR

-To ten, wchodzimy c'nie?...eeee...ten, wchodzimy?
-Okej okej, tylko bez numerów - powiedział Marek, okupujący potylicą jedyne na sali krzesło podpisane "rerzyser" - noto jedziem bobki, na 3, 2, 1, akcja!
-Ekhm...Witam. Zapraszam na nowy AAR telewizyjny, program AARowy, telewi...ech nieee, nie, nie. Cięcie, cięcie Sev. Nie, nie, musimy wejść jeszcze raz, ******* straszna, niee, jeszcze raz, sorry. - zasmucił się Ober, zniesmaczony swoim failem i łysą głową.
-Co to ***** znaczy cięcie głupcze?! - wydarł ryja Sevgart zza kamery - Co to ***** znaczy?! Nie mamy taśmy tyle!
-Ciii, cii, dobry Sevgart. Jak będziesz ładnie kamerował to Ci kupię taśmę, dużo taśmy! I kolejny numer "Małego Kotka Proletariatu"!
-AAAAAAAAAAA SOVIETGASM AAAAAAAA DOOOOBRAAAA AAAAA KOTKI Z NKWD AAAAAAAAAAAAA WAAAAAA!!!!!!
-Okej okej, noto jedziem bobki, 3, 2, 1...D-A-W-A-Ć-I-N-T-R-O!!!!!!!1111

[video=youtube;u55V_FnMEzk]http://www.youtube.com/watch?v=u55V_FnMEzk&list=LLW0FbVQi3HuM3qouTGonN8Q& index=1[/video]
​

Dzień dobry, to znowu ja, Ober Małysz - zapraszam na nasz nowy program, który przedstawi państwu historie z życia wzięte. Historie opowiadające o życiowych rozterkach i uczuciach. Zapraszam na program o wnętrzu ludzkiej duszy i głębi ludzkiego serca. Zapraszam na program o wyborach dokonywanych przez człowieka w obliczu dobra jednostki lub masy, Nagamasy...Azai...***** mać...(Go on, go on... - Marek, katowickim szeptem OF DOOM!), w obliczu dobra jego bądź innych, w obliczu losa świata i ludzi. Zapraszam na program o ludziach. Zapraszam na...TRU-DNE SPRAAA-WYYYYY!

​

(Attenzione: Stężenie głupoty porównywalne do tego z telewizyjnego odpowiednika tego AAR - jest tak ogromne, że może wam oczy rozsadzić )


Dobrze więc, zaczynajmy! Hohoho! W każdym odcinku przedstawimy jedną TRU-DNĄ SPRA-WWWĘĘĘĘ! Po zbadaniu każdej z nich, pozwolimy się wypowiedzieć naszym widzom przed radioteleodbiornikami! Koszt esesmana to tylko dwa złote, siedem piendziesiąt ZWAT! Wśród komentujących zostanie rozlosowana nagroda w wysokości dwustu złotych, tak! Zapraszamy więc do oglądania i komentowaniego nowego, superwystrzałowego, ekscytującego, porywającego, wzruszającego, pełnego kolektywizmów i nacjololo programu...TRUUU-DNEEEE-SPRAAAAAAA-WYYYY <ba_dum_tsss>. Przenieśmy się więc do Etiopii, gdzie czeka na nas pierwsza sprawa!

​

INTRODUCTION: Etiopia i Włochy sąsiadują ze sobą od około pięćdziesięciu lat. Życie między nimi nigdy nie było łatwe. Włochy od zawsze chciały zmusić Etiopię do zależności. Pierwsza taka próba zakończyła się klęską i pośmiewiskiem, Europejczycy ponieśli straszliwą klęskę pod Aduą. Pół wieku później zagrożenie zdaje się powracać. W Italii rządzi 51-letni Benito, z zawodu dziennikarz, z wyboru mąż stanu i napalony ducże. Od pewnego czasu myśli o podboju afrykańskiej Etiopii. Obronę Etiopii ma prowadzić Hajle Sellasje, 44-letni cesarz Etiopii, mający trójkę dzieci i czołg. I żonę jeszcze. Benito ma wielu przyjaciół, z którymi jednak ostatnio nie dogaduje się najlepiej. Czuje się ignorowany, marginalizowany przez nich. Chcąc wyjaśnić tą sprawę i dowieść swej siły Benito zaprasza przyjaciół do siebie na uroczystą kolację, gdzie chcę wyjawić swoją tajemnicę - wypowiedział wojnę Etiopii. Początkowo chce ogłosić to uroczyście, lecz sytuacja wymyka się spod kontroli, gdy jego najlepszy przyjaciel, Graziani, zaczyna ten drażliwy temat.

​

Graziani:"Słyszałem że w Etiopii podrożały bakłażany. I że Hajle Sellasje kupił nowy sobie nowy rower."
Benito:"Denerwuje mnie to."
Graziani:"Benito, co się stało? Wszystko w porządku?"
Benito: "Jak można być tak czarnym, no kurczę."
Wiktor Emanuel:"Benito, przywołuję Cię do porządku. Nie wolno być rasistą."
Graziani:"Ależ Benito, na miłość boską! Uspokój się, na pewno znajdziemy rozwiązanie tej trudnej sprawy!"
Ciano:"Zwariowałeś Benito przestań tak mówić, to niedobre. Wszyscy mamy jakieś problemy w życiu i musimy sobie z nimi radzić."
Benito:"Ja sobie już poradziłem. Wypowiedziałem wojnę temu marnemu państwu."
Balbo:"O mój Boże Benito coś ty narobił janiemoge."
Graziani:"Benito, mam trójkę żon, męża i dziecko - nie zaryzykuję ich dobra dla Twoich uczuciowych gierek. Wiele razem przeżyliśmy ale...ale...nie mogę tego znieść! Wychodzę! I nie dzwoń nigdy więcej, nie jesteśmy już przyjaciółmi!"
Wiktor Emanuel:"Benito, Graziani...poczekajcie. Nie niszczcie lat swej przyjaźni w imię jakiejś błahej gry."
Benito:"TO NIE JEST BŁAHA GRA, TU CHODZI O MOJE UCZUCIA, ROZUMIESZ TO?! TEŻ CHYBA MAM DO NICH PRAWO?!"
Graziani:"ALE TO NIE ZNACZY, ŻE MASZ NARZUCAĆ KOMUŚ SWOJĄ WOLĘ, APODYKTYCZNA BESTIO!"
Benito:"JA JESTEM APODYKTYCZNĄ BESTIĄ? A KTO MI ZAWSZE MÓWI ŻE NIE JEST GOTOWY NA PRAWDZIWY ZWIĄZEK!? NIE POZWOLĘ SOBIE BY KTOŚ MNIE OCZERNIAŁ I MARGINALIZOWAŁ MOJE WNĘTRZE W IMIĘ SWEJ AROGANCJI! JA JESTEM DUCŻE I TO JA MAM TU WŁADZĘ!"
Balbo:"Benito, spokojnie, uspokój się! Co Cię opętało?! O tym warto rozmawiać!"
Benito:"NIE OBCHODZI MNIE WASZA PRZYJAŹŃ, ODEJDŹCIE JEŚLI CHCECIE, NIE POTRZEBUJĘ WAS! CHCE TYLKO SZCZĘŚCIAAAA. I MIŁOŚCI! ZAWSZE MNIE IGNORUJECIE I ŚMIEJECIE SIĘ, ALE JA TEŻ JESTEM CZŁOWIEKIEM I TEŻ MAM PRAWO WYBORU! CHCĘ BYĆ TYM KIM JESTEM, A NIE UDAWAĆ KOGOŚ INNEGO DLA WASZEGO POKLASKU, HELOŁ! ALE KONIEC Z TYM! NIGDY WIĘCEJ Z WPATRZENIEM SIĘ W INNYCH! CHCĘ BYĆ SOBĄ, TYLKO SOBĄ! CHCĘ IŚĆ ZA GŁOSEM SWEGO SERCA!"
Ciano:"Na miłośc boską Benito skończ z tą farsa! Dokąd idziesz?!"
Benito:"Od dzisiaj chodzę tylko swoją drogą w tym nieszczęśliwym życiu. Może w następnym doznam czułości...<chlip>"

​

Benito nie był w stanie pogodzić się z dezaprobatą przyjaciół, wobec jego śmiałego planu. Czuł się odrzucony i bezradny, ale i bardzo wściekły na przyjaciół. Rozkaz był jednak rozkazem i włoska armia uderzyła w Etiopię. Benito był wówczas samotny, odciął się od przyjaciół. Pewnego dnia spacerując w parku spotkał przystojnego, ubranego w mundur cudzoziemca. Już chwilę później poznają się, nawiązując pewną więź. Okazuje się, że Adolf - nowy przyjaciel naszego głównego bohatera - również ma w swoim życiu problemy z niezrozumieniem.

Adofl:"Powiedz mi, Benito - dlaczego właściwie jesteś sam? Czy coś się stało? Wyglądasz na przygnębionego, Benito."
Benito:"Moi przyjaciele...kh...zdrajcy. Nie chcą mnie zrozumieć. Nie chcą zrozumieć moich uczuć. Nie akceptują mnie. Ostatnio bardzo się pokłóciliśmy, gdyż postanowiłem bez ich zgody zaatakować Etiopię..."
Adolf:"Słyszałem o tym w gazecie. Wiesz...czasem mam podobne pomysły...chciałbym kogoś zaatakować. Zgnieść. Tak, uhm. Żeby dać upust...dać upust swoim emocjom...którego mi tak bardzo brakuje...rozumiem twój ruch. Ale, dlaczego tak naprawdę to zrobiłeś?"
<SAD_ROMANTIC_MUSIC_ON>
Benito:"Bo wiesz...to troszkę taka moja tajemnica...mała i słodziutka. Czuję...czuję mocno. Do mojego przyjaciela, Grazianiego. Wiem, że on też, ale brakuje nam pewnej iskry, sygnału, tego czegoś...chciałem mu zaimponować, pokazać jaki jestem silny...i męski. I jak wiele jestem w stanie dla niego zrobić, ale on...on mnie chyba nie docenia T_T ON CIĄGLE MÓWI ŻE NIE JEST NA TO GOTOWY!"
Adolf:"No eej, Benito...Beniu...Meine Butterfrisch, nie płacz. Wierzę, że twój Graziani na pewno dostrzegł to coś, po prostu faktycznie, sam nie jest gotowy na coś więcej. Nie wiń go za to, ludzkie serce nie zawsze jest posłuszne..."
Benito:"ALE ILE MOŻNA CZEKAĆ?! ILE MOŻNA CZEKAĆ AŻ KTOŚ WRESZCIE ZDECYDUJE!?"
Adolf:"No eej, Beniu...Meine Haribo...gra uczuć to najtrudniejsza z wszystkich gier. Niemniej, rozumiem co masz na myśli. Musisz być silny, jak my wszyscy. Och, jest już późno. Pozostaje mi życzyć szczęścia przyjacielu. Z rana wracam do Berlina, mam nadzieję, że kiedyś mnie odwiedzisz. Zanim jednak odjadę, pamiętaj - twardo stój na swoim, ale nie ignoruj uczuć innych - w końcu każdy ma prawo do swojego punktu widzenia, czyż nie? Oni też być może tego nie rozumieją, dlatego zachowaj zimną krew i zawsze bądź gotowy im to wytłumaczyć, gdy będzie trzeba."
Benito:"Ciau, przyjacielu. Dziękuję Ci za te cudne rady, wąsiku. Na pewno Cię odwiedzę. Ciau."

​

Po rozmowie z nowym przyjacielem Benito uświadamia sobie, że przesadził na ostatnim spotkaniu z przyjaciółmi. Tymczasem wojna w Afryce trwała, wojska włoskie powoli dobijały się do Addis Abedy. Ostatecznie konflikt zakończył się wiosną 1936 roku zwycięstwem Mussoliniego. Wiadomość ta wywołała w narodzie ogromną euforie, a przyjaciele zrozumieli, że ich Duce się nie mylił i że byli wobec niego zbyt ostrzy - przyjaciele ponownie spotykają się po jakimś czasie na pojednawczej kolacji u Wiktora Emanuela. Gdy większość z nich ucztuje, Benito i Graziani rozmawiają w cztery oczy w komórce pod schodami.

Ciano:"Wiktorze, jak zawsze smakowite przystawki. Te ziemniaki, muszelki, ciepłe lody, mmm."
Balbo:"Istotnie, wypada pogratulować kunsztu. Wspaniale Emanuelu, wspaniale..."
<Komórka>
Benito:"Tak naprawdę zaatakowałem Etiopię, by...by Ci zaimponować, Graziani! Jesteś dla mnie kimś ważnym! Zrobiłem to wszystko...zrobiłem by...by udowodnić, że jestem dla Ciebie wystarczająco męski i że będę w stanie o Ciebie zadbać. Rozumiem...rozumiem że możesz mnie nienawidzić...ale też nie odrzucaj mnie, na Boga!"
Graziani:"Cóż, rozumiem co chcesz przez to powiedzieć, ale...to niczego nie zmienia."
Benito:"Ale...dlaczego?"
Graziani:"Benito, po prostu nie pasujemy do siebie. Nie wiem gdzie bym Cię postawił w domu, na oknach siedzą w doniczkach trzy żony, mąż trzyma kredens, dziecko...pomaga mu trzymać kredens. Chciałbym ale, nie ma w moim życiu dla Ciebie miejsca, niestety."
Benito:"Graziani, posłuchaj, też mogę podpierać kredens! Mogę nawet spać pod wycieraczką, ale błagam, nie odrzucaj mnie!"
Graziani:"Niestety, nie zawsze jesteśmy w stanie być szczęśliwi. Mnie też to nie satysfakcjonuje, ale nie mam wycieraczki. Jednak, nie traćmy tych wspaniałych wspomnień. Zostańmy przyjaciółmi."
Benito:"Przyjaciółmi?...właściwie. Może jestem faktycznie zbytnim hedonistą. Słusznie, zostańmy przyjaciółmi. Zresztą, chyba faktycznie poznałem kogoś z kim naprawdę byłbym szczęśliwy. Dziękuję za wszystko, Graziani, mój...przyjacielu <płacz> <tulenie_się> <gay, feee!>"

​

Benito szczęśliwie pogodził się z przyjaciółmi i z utratą szans na związek z Grazianim. Adolf chciał osobiście pogratulować Ducże, a Anglia i Francja wyraźnie się oburzyły. Nie zrobiły jednak nic. Hajle Sellasje, cesarz Etiopii, musiał z niej uciekać. Szukał pomocy u protestujących, acz Ci nie zrobili nic, co mogłoby wesprzeć Hajlego. Sellasje postanowił wyjechać do Ameryki i zostać pracownikiem ochrony, co zawsze było jego marzeniem. Jak jednak pokazuje ta trudna sprawa, życie nie zawsze okazuje się być naszym sprzymierzeńcem i czasem musimy się niesamowicie wycierpieć i że czasem nawet pomimo tak wielkich wyrzeczeń nie jesteśmy w stanie być szczęśliwi...

Sellasje:"Czy możecie mi udzielić pomocy?"
Sarraut:"Nie."
Baldwin:"Nie."

​

-Noo, nie było tak źle... -spojrzał Marek, nakazując wyjście prowadzącemu na scenę. Sevgart skakał jak głupi wokół kamery, będąc myślami przy nowym numerze Kotka - no wyłaź dziadu jeden - szepnął jeszcze raz OF DOOM!
-Cóż moi drodzy. Czas leci szybciej niż topią się ciepłe lody Wiktora...to już koniec naszego pierwszego odcinka Pozostaje nam wysłuchać opinii naszych szanowych widzów przed radioteleodbiornikami! Oto najciekawsze komentarze z naszej strony www.different-issues.wow.su :


@Potwór Spaghetti:
Ja uważam, że cała ta sytuacja dokładnie obrazuje problem rozdziału państwa i Kościoła. Gdyby nastąpił on we Włoszech, to z pewnością Benito nie musiałby dopuścić się takiego czynu pod presją katolickich szowinistów i szantażującego go księdza na parafii. Źródło: Zeitgeist IV: Mystery Of Ctuhulhu.

@Alojzius Pendergast:
Gdyby armia Etiopii korzystała z rozwiązań znanych naówczas RKKA, do podboju nigdy by nie doszło i Włochy skompromitowałyby się jeszcze raz. Wówczas Benito by się zabił i mielibyśmy jedną trudną sprawę mniej.

@Krakau:
Co za pedały! Feeeeeeeeeee! O EN ER! O EN ER! POZDRO ANDRYCHÓW!

@Aux_Teergois:
Moim zdaniem włoska agresja w Afryce Wschodniej miała zgoła inne przyczyny. Cytując swą nową ksiązkę "Hearts Of Iron: Piaski Czasu" (...)Włosi poszukiwali przestrzeni życiowej jak i miejsca, gdzie mogliby testować nowe pancerniki klasy Likierro Vendetto(...)uważam więc, że ta sprawa jest nie tyle trudna, co głupia i to ja mam rację i koniec.

@Tjord:
Spręż Ober **** i wracaj do domu bo Azai i Asakura okrążyli Thomasa pod Anegawą. Zostawiłem trochę muszkietów za piecem to weź. HENTAI 4 LIFE NIGGAZ

@de Mont Salvy:
Ja ******** ale głupoty.

@Guzkow:
Biedny Benito mała mysia co on teraz pocznie??? JAKIE ŻYCIE JEST DO **** JA ******** NIKT NIE MOŻE ZNALEŹĆ MIŁOŚCI :////////

I to już tyle, zapraszam do obejrzenia reklamów i spędzania kolejnych godzin przed telewizoodbiornikami! Następnym razem kolejne ciekawe i eksytujace...

"Gdy smutno Ci i źle...
Redtube wciąż się tnie...
TRUDNE SPRAWY!"
​

_____
Ha Taki luźny, ale z gry! Ale z gry! ALE Z GRY! Potem może sam wezmę udział w jakiejś trudnej sprawie
Guys, chcę zrobić intro do tego, muzyka z orginału, jakieś fajne/dziwne/exciting/trudne screeny z HoI2/DH by się przydały, dawać na PW.
I jak? Nie wyprało wam czasem móżgu? Przepraszam jakby coś
Człowiek mój od grafiki niezmienny od czasów upadku muru, brawa dla Marka! ;D

Wyczyszczone i zamknięte [N]