Ut phoenicis abs cinis czyli Cesarstwa Wschodniorzymskiego opisanie

Temat na forum 'EU III - AARy' rozpoczęty przez adVice, 22 Marzec 2008.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. adVice

    adVice Nowy

    Witam! W Europa Universalis gram już od... hoho, ;) ale na forum jestem dopiero od niedawna ( możnaby rzec że byłem na świecie lecz nie dla świata). Niemniej jednak postanowiłem od razu rzucić się na głębokie wody i zacząć pisać AAR'a.

    Mam nadzieje, że moja wrodzona smykałka do imania się rzeczy różnych oraz długie doświadczenie zdobywane na frontach wojen w EUII i EUIII pozwoli mi napisać coś dobrego ale nie mam jakichś wygórowanych ambicji :).

    A więc Kaliope i Klio wspierajcie mnie, gdy będę przędł nicią słów, piękniejszą mi od złota, historię o wielkim i potężnym Cesarstwie Wschodniorzymskim. (Wybaczcie mi baśniowość ale nie mogłem się powstrzymać ;) )
     
  2. adVice

    adVice Nowy

    Na początek o samej grze.

    Parametry:
    -gra; EU III 1.3 + NA 2.2 + DeI 1.2b,
    -państwo; Cesarstwo Bizantyjskie,
    -data startu; 1 stycznia, AD 1393.

    Cele:
    -utrzymanie ciągłości Cesarstwa ( mówiąc prościej - przetrwanie:) ),
    -zdobycie mocnej pozycji na terenie basenu Morza Śródziemnego,
    -uczynienie z Cesarstwa silnego państwa kupieckiego,
    -zdobycie i utrzymanie rangi regionalnego (a może i światowego) mocarstwa.

    Uprzedzam, że nie będzie to AAR typu "jak podbiłem świat" ale realistyczne przedstawienie tego, co mogło się stać z Bizancjum pod dobrym panowaniem.
     
  3. adVice

    adVice Nowy

    Ut phoenicis abs cinis czyli Cesarstwa Wschodniorzymskiego opisanie - rozdział I

    [​IMG]

    Władca

    Rok 1393 był dla Cesarstwa rokiem próby. Słabe zbiory, burze i gwałtowne sztormy, dawały jakby znak, że sam Bóg odwrócił się od Bizancjum. Same złe wieści przychodziły do pałacu Cesarza, dobrych już nie wyczekiwano... Turcy, dzikie plemię z barbarzyńskiej Azji panoszyli się po europejskiej części dawnego Bizancjum, jakby zapomnieli, że jeszcze cztery wieki temu, poddani Cesarstwa prowadzili tam szczęśliwe żywoty, pielęgnując kulturę i obyczaje, dawno zapomniane lub wyparte gdzie indziej. Cesarz Manuel II poniechał już wszelkich sposobów mających na celu uratowanie, chociaż tej małej części Bizancjum i przebywał tylko w swoich komnatach tracąc czas na uczty i zabawy. Lecz gorzkie to były zabawy...

    Docierały do nas różne wieści- o Turkach zajmujących Bułgarię, o krwawej wojnie pomiędzy Francją a Anglią, później Stuletnią zwaną, o tym, że nasz sojusznik - Morea coraz bardziej oddala się od nas, wąchając się z niewiernymi i zapominając o świętych więzach pomiędzy naszymi narodami.

    W smutnych czasach przyszło żyć memu ojcu - doradcy na dworze.

    Ojciec mój był człowiekiem wielkiego charakteru i wielkiego serca. Smucił się patrząc na to wszystko, co przytrafiało się wiecznemu Bizancjum. Myślę, że to właśnie wtedy powziął w swojej duszy szalone, jak się wtedy wydawało, postanowienie - wskrzeszenie Cesarstwa Wschodniorzymskiego.

    Jak feniks z popiołu - Ut phoenicis abs cinis.

    Położenie Bizancjum było w owych czasach bardzo trudne. Otoczona ze wszystkich stron hordami pogan stolica, mogła liczyć tylko na swe mury i mężnych obrońców. Na razie, Turcja nie mogła nam zagrozić, lecz gdy pożywi się truchłem Bułgarii, wielce prawdopodobnym było to, że zwróci swój łakomy wzrok w naszą stronę.

    Trzeba było ją powstrzymać.




    [​IMG]
    Mapa polityczna Bałkanów i Azji mniejszej z roku 1393

    Pierwszym krokiem do tego musiało być pozyskanie sojuszników i pieniędzy. Nasz Cesarz, chociaż pisane było nan posłuszeństwo, wzbudzał w ludzie niechęć co wiązało się z jego nieumiejętnością rządzenia. Pokrótce, cały ciężar rządzenia spadł na barki mego ojca. Pomysł na zdobycie pieniędzy podsunął mu spacer po nadbrzerzu, gdzie zadumał się nad tym, jak sprawnie kupcy zagospodarowywali każdy dostępny skrawek lądu. Stwierdził wtedy, że wystarczy dać kupcom szansę na rozwój, a oni sami zadbają o resztę.



    [​IMG]
    Staurakios Bardanes modlący się przed Hagia Sophia

    Dzięki jego ogromnym wysiłkom i staraniom, w ciągu roku w kraju zaprowadzono ład po niedawnych ruchawkach i niepokojach a w miejscach dawnych posterunków zaczęły wyrastać kramy. Konstantynopol się bogacił a na głowie mego ojca był problem, żeby to bogactwo nie wpadło w ręce Turków. Już po upływie roku od wykiełkowania szalonego pomysłu w jego głowie, ciężka i wytężona praca zaczęła przynosić efekty. Cesarstwo zaczęło zarabiać tyle, aby móc pozwolić sobie na zwiększenie garnizonu do dwóch tysięcy jazdy oraz co najważniejsze, na zatrudnienie trzech specjalistów w dziedzinie kupiectwa i handlu. Najznamienitszym z nich był Staurakios Bardanes, dzięki którego staraniom udało się wysyłać do 10 wypraw kupieckich rocznie. Wreszcie Bizancjum mogło się na czymś oprzeć.

    Sojuszników trudniej było zdobyć niż pieniądze. Kraj nasz, ciągle żyjący dawną świetnością z góry patrzył na inne narody, nazywając je barbarzyńskimi i niecywilizowanymi a przy takich stosunkach o sojusze jest bardzo trudno. Naszą jedyną nadzieją stała się Serbia, która po zajęciu Albanii stała się na tyle silna, by otwarcie walczyć z Turcją oraz nasz wasal - Morea

    Niespodziewanie w styczniu roku 1395, Turcja wypowiedziała wojnę Korfu, Atenom i Wenecji. To mogła być nasza szansa. Wielkim wysiłkiem, Bizancjum zdołało wystawić 3000 wojska oraz 2000 najemników. Pięciotysięczna armia najemników ruszyła w stronę Edirne. Mieliśmy duże szanse na ziszczenie naszych marzeń i odebranie Turkom naszej należnej dziedziny. Turcja oraz marionetkowy Dulkadir napotkały silny opór w osobie koalicji złożonej z pięciu krajów: Wenecji, Korfu, Aten, Morei i oczywiście naszego Cesarstwa Wschodniorzymskiego. Dodatkowym atutem było to, że Turcja nie miała silnej floty i nie mogła przeprawić się na drugą stronę Cieśniny Bosfor w celu zmiażdżenia nas.

    Wojna zaczęła się pomyślnie, od zwycięstwa nad flotą turecką na Morzu Marmara. Z drugiej strony jednak, od strony ladu, trzytysięczne wojska tureckie zaatakowały Nowy Rzym. Ojciec mówił mi, że był zdziwiony tym, jaka zmiana zaszła w naszym Cesarzu, Manuelu II. Okazał się on godzien swoich przodków, bohatersko stając na czele armii sformowanej w celu obrony miasta. Tak samo jak tygrysica broni swych młodych, tak on zdołał obronić swoje dziecko - Perłę Miast sprzed rąk pogan. Następnie ruszył na czele naszej armii na Edirne. Po roku oblężenia, Edirne było nasze a osłabiona wojną z pięcioma państwami Turcja chcąc nie chcąc przystała na nasze warunki. Edirne było znowu nasze.



    [​IMG]
    Mapa polityczna Bałkanów i Azji mniejszej z roku 1397
     
  4. adVice

    adVice Nowy

    Ut phoenicis abs cinis czyli Cesarstwa Wschodniorzymskiego
    opisanie - rozdział II​

    [​IMG]

    Żołnierz

    Witam zacnych Panów, nie będziecie chyba oponować jeżeli się do Panów kompaniji dosiądę? Och to prawda, przepraszam za nieuprzejmość z mojej strony, nie przedstawiłem się. Jestem Hyeronimus Belgofroy. Skąd mnie wiatr przywiał? Ano Panowie mogą myśleć o mnie jako o kimś chuchrym i mikrej budowy ale zaręczam Panów, że to tylko pozory. Po czym tak można sądzić? Ano opowiem Panom ale miejcie zlitowanie dla biednego weterana i raczcie przykazać dziewce służebnej aby przyniosła jeszcze jeden dzbaniec tego zacnego trunku, który tu serwują, nie ubędzie wam przecie od tego bogactwa, bo wyglądacie mi Panowie na bogatych kupców, a samiście mówili, że ja mikrej prezencji jestem. Co mówicie Panie? Ze się wygadałem i zepsułem całą tajemnice? Nic to podobnego moi Panowie, chociaż może się wam wydawać, ze jestem pierwszym lepszym wojakiem jakich ten gorszy ze światów nosi niemało. Że niby każdy stary wojak gada to samo, o tym jak to razem z całym swoim oddziałem wdzierał się do najbardziej strzeżonych twierdz i zdobywał je, tracąc wszystkich druhów? O nie moi Panowie nie jestem pierwszym lepszym wojakiem. Moje imię zostało rozsławione po całym świecie podczas jednej z tych kilku wojen, w które obfitował nam przełom wieków. Że niby jak miałoby być rozsławione skoro było ich pod dostatkiem? Ano moi Panowie zostało rozsławione w najgłośniejszej z nich i najbardziej dramatycznej, a przy tym przynoszącej naszej ojczyźnie do dziś chwałę. Z czego się tak śmiejecie Panowie? Że niby zaraz zacznę gadać o słynnej Wojnie o Wychodek? Moi Panowie, a choćbym i mógł o niej opowiedzieć, to nie opowiem. Czemu? Bo ta niegodna sprawka jakiegoś barona oraz kupca nie zasługuje aby ją opowiadać w takiej zacnej kompaniji. Że ucieszna? I co z tego? W tym zatargu zginęło dwóch moich najlepszych druhów, kiedy to jakiś arystokrata nieznanego herbu wynajął ich aby zniszczyli płatny wychodek tego kupca Izaaka, Amarantem zwanego. I cóż z tego że doszło do tego, że baron rozkazał strzelać do niego z wielkiej bombardy i wszystkie fekalia rozbryzły się po mieście? Wy Panowie młodzi jeszcze jesteście i nie pamiętacie tego smrodu , który nawet sam Cesarz, najłaskawiej nam panujący, kazał uczcić pieśnią, lecz mi wtedy do śmiechu nie było. Nie moi Panowie, ja zamierzam wam opowiedzieć o wojnie Trzech i Jednego.

    Otóż jak zapewne wiecie, nasze Cesarstwo będąc już na skraju upadku, dzięki mądrości i zdolnościom naszego światłego Cesarza, Manuela II, zdołało ocalić skórę a nawet wyjść z zyskiem z Wojny Pięciu Stronnictw. Cóż to za wymyślne nazwy pytacie? Ano dla wielkich wydarzeń nadają się tylko takie.

    [​IMG]
    Statki kupieckie płynące do Aleksandrii

    Niektórzy mówią, że język mówiony nie nadaje się do opisywania dziejów naszego Cesarstwa ale ja zawsze mówiłem, żeby niech lepiej trzymali się własnych spraw a nie wtykali nos w moje. Na czym to ja... Ach tak, dziękuje ci Panie. Otóż po tej wojnie, wynieśliśmy oprócz Adrianopola jeszcze coś. Przekonanie sąsiadów, że umiemy się bronić i, że nie jesteśmy już tylko resztkami dawnej potęgi. Ze jesteśmy resztkami dawnej potęgi, które chcą tę potęgę odzyskać. Lecz nie wszystkim się to podobało. Czas po zakończeniu wojny juryści i historycy nazywają Czasem /niepokojów.

    [​IMG]
    Wojna Dwóch Róż

    Dziwicie się Państwo nazwie? Ach szczęśliwi z was ludzie, że nie wiecie czemu ten straszliwy wiek tak nazwano. Wiele wojen wtedy rozgorzało, że niech wspomnę tylko o wojnie Wenecji ze swoimi sąsiadami, Wojnie Dwóch Róż w Anglii czy też, już bliżej nas, o podboju Serbii. Nas zdawała się wojenna zawierucha szczęśliwie omijać, ale każdy w Cesarstwie wiedział, że nie będzie to trwać wiecznie. Mądry nasz król Manuel II potajemnie kazał się przygotowywać do wojny, rozesłał wici i szukał sojuszników. Jednak nikt nie spodziewał się że wojna nastąpi tak szybko. Oto w maju roku pańskiego 1400, dziesięć tysięcy wojska stanęło u naszych wrót. Każdy spodziewał się, że tak będzie ale nikt nie przypuszczał że nie od strony dzikiego narodu stepów, inaczej Turków mówiąc ale od strony nieledwie naszego sojusznika w obronie przed naporem hord pogan - Bułgarii. Razem ze swoimi sojusznikami Serbią i Muntenią wdarli się w nasze święte granice.

    [​IMG]
    Manuel II rusza na wojnę
    W tych pierwszych dniach nikt nie wiedział co ma robić, jednak opanowanie, które zawsze towarzyszyło naszemu narodowi pomogło i tym razem. Cesarz zachował zimną krew i już w tydzień po wypowiedzeniu wojny był gotowy do wymarszu na wroga. Najwyższa po temu była pora, do doniesiono nam, że wojska nieprzyjaciela idą na Adrianopol. Nie będę wam moi mili Panowie opisywał całej wojny tylko streszczę ją w kilku słowach. Przez pierwszy rok wojska nasze nie mogły przejąć inicjatywy. Kilka bitw które stoczyliśmy nie wystarczało aby wygnać wroga na jego terytorium lecz zmieniło się to w drugim roku naszej wojny po wielkiej bitwie pod Sofią. Starło się tam ponad 10 tysięcy zbrojnych, wśród których nie chwaląc się i ja byłem.

    [​IMG]

    Nie zapamiętałem dobrze samej bitwy lecz dobrze pamiętam dymy nad pobojowiskiem, stada zdziczałych psów obgryzających zwłoki oraz szabrowników, przeglądających co lepiej wyglądające zwłoki i dobijających tych rannych, którzy już nie mogli sie od nich oganiać. To było decydujące starcie, po którym armia bułgarska oraz jej sojusznicy nie mogli się podnieść aby stawić czoła zwycięskiemu pochodowi Manuela II, Cesarza Bizantyjskiego.

    [​IMG]

    Niestety to był ostatni jego pochód w życiu, zaraz po tej słynnej bitwie umarł tak jak umiera Cesarz, spokojnie i we śnie. Po nim objął tron jego syn Michael IX, wielce zdolny władca o wielkich ambicjach. W latach następnych nasza armia kolejno pokonywała przeciwników, wasalizując ich. Najpierw Muntenię, potem Serbię a na końcu Bułgarię, z której nasz nowy władca wziął Silistrię. Ot i cała moja historia drodzy Panowie. Czy podobało się wam? Ach miło mi lecz nie mogę przyjąć zaproszenia, miesiąc już na niebie a lata już nie te, Dobranoc i niech was Bóg strzerze.

    [​IMG]

    Długa cisza=>kłódka=>w razie kontynuowania PW
    Serek
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie