Venatus pro Thronum

Temat na forum 'CK II - AARy' rozpoczęty przez K.K.K., 13 Listopad 2012.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. K.K.K.

    K.K.K. Aktywny User

    AAR będzie pisany jako opowieść z oczu różnych bohaterów. Jeżeli się spodoba, to będę kontynuował :D
    Cele:
    - grać zgodnie z cechami władcy (czyli na przykład wielbiciel turniejów będzie je organizował pomimo 1000 długu, a pobożny będzie podejmował decyzje które dadzą mu najwięcej pobożności, chce wyłączyć racjonalność podejmowania wyborów i nieco utrudnić sobie robotę :F)
    - utrzymać wszystkie prowincje de iure Polski w jej granicach
    - stworzyć cesarstwo Słowiańskie/Sclavinię
    - być pierwszym w rankingu punktów
    - dorobić się świętego w dynastii (nie wiem, czy nadal jest to w CK2, w CK było)
    * Jeżeli cztery cele zostaną osiągnięte, to przenoszę kampanię dalej do EUIII (albo EUIV jak dobrze pójdzie ;) )
    * Gram z modem some what historic. Część spolonizowałem sam, część pominąłem dzięki cudownemu programowi/skryptowi Veyrinena, za co dozgonnie mu dziękuję


    Adelajda,

    córka Cesarza Henryka III i siostra Cesarza Henryka IV od najmłodszych lat wiedziała jakie jest jej przeznaczenie. Miała pieczętować porozumienia i utrwalać sojusze, miała stać się gwarantem ciągłości władzy w królestwie swego przyszłego męża. A konkretnie jej macica. Długo opierała się woli brata i pozostawała panną, aż w końcu przybyło poselstwo z Polski. Wieczorem, już po odczytaniu prośby króla Polski i szykownym obiedzie, w komnatach cesarskich rozległa się kłótnia.
    - ...Krzycz ile chcesz, jedziesz do Krakowa.
    - Braciszku... - tym razem Adelajda załzawiona próbowała podejść brata litością
    - Jedziesz do Krakowa i poślubisz Bolesława. Czy Ty w ogóle rozumiesz powagę sprawy? Nasz ojciec poskładał Królestwo jego ojca i żył z nim w wielkiej przyjaźni. A wiesz dlaczego? Bo jeżeli my nie będziemy jego przyjaciółmi, to zostaną nimi Czesi lub Saksończycy, a tego byśmy nie chcieli siostrzyczko, hm? Chcesz, żeby Twój ukochany brat był dalej Cezarem, prawda?
    - Tak.
    - Więc pojedziesz do Krakowa.

    Spór był zakończony.
    [​IMG]

    Izbor,

    znany chulaka i pijak, którego na ucztach trzeba było sadzać z dala od biskupów tudzież innych pobożnych osób był zarazem przyjacielem króla Bolesława i Marszałkiem Wielkim Koronnym. Posiadał najwyższy urząd w Koronie i przewodniczył królewskiej radzie. Do jego obowiązków należało przewodniczenie królewskim dworem. Organizował uczty i polowania, przewodził straży i wydawał sądy, gdy ktoś nie należycie zachował się w pobliżu króla, stawał na czele dworskich chorągwi, wreszcie też, był najbliższym doradcą króla i wiedział wszystko co dzieje się w państwie. Toteż jemu pierwszemu Bolesław wyżalił się jaki wielki zawód spotkał go w łóżku. Izbor szczerze współczuł "cnotliwego drewna", które Bolesław pojął za żonę. Od nocy poślubnej król nie umoczył, toteż zajął się organizacją eskapady na murwy, musiał to zrobić jednakże w sekrecie, by nie rozpowiadano plotek o tym, jak to Bolesław zdradza siostrę cesarza tuż po ślubie. Zorganizowano więc polowanie.
    [​IMG]
    Bolesław za wiele nie złowił, bo co rusz zdarzało mu się zgubić w leśnej gęstwinie. Dosłownie i w przenośni. Zawsze u jego boku był Izbor, wszak las jest miejscem niebezpiecznym nawet dla króla. W drodze do chatki, gdzie na swego monarchę czekały gamratki, Izbor często rozmawiał z władcą o przyszłych działaniach.
    - Chciałbym napaść na pogan i już wiem co zrobię, żeby mi się powiodło.
    - Słucham Panie.
    - Poganie boją się swojego władcy, nie to co u nas, gdzie każdy możny dowodzi swoimi ludźmi. U nas prowadzić wojsko do boju to jak ciągać za sobą kilkanaście prywatnych wojsk. I te kaprysy możnowładców... Chcę, żeby jak powiem, tę i tę chorągiew bierze Izbor, ja biorę tę i walczymy tak, to żeby wielcy panowie ruszyli **** w szereg, a nie żeby zaczęła się dyskusja.
    - Myślę, że odbierając im dowództwo na wyprawie tylko pogłębisz chaos w swoim wojsku.
    - Dlatego odbiorę im je już przed wyprawą. Wydam Konstytucję która da mi prawo do dowodzenia każdym wojskiem na mojej wyprawie.
    - No to zbuntują się przed wyprawą
    - Dlatego wydam ucztę, na której załaskoczę swoich wasali na śmierć, a dopiero potem zostanie ogłoszona Konstitutio. Snowid już zajmuje się zapisem prawnym.
    - Sprytnie mój królu. Powiedź tylko ile mam wydać, a będziesz miał takie bibero bibere... - Urwał w połowie zdanie- Zaraz, dlaczego spisaniem zajmuje się Snowid, a nie Piotr Włostowic?
    - Bo Piotr wkrótce przestanie być kanclerzem. - Na twarzy króla pojawił się szczery, sadystyczny uśmiech.
    - Jak to?
    - Nad tym też pracuje Snowid.
    - Nie rozumiem?
    - I dlatego to ja jestem Królem, a Ty marszałkiem - po czym dwójka jeźdźców ze śmiechem pojechała do leśnej chatki.

    [​IMG]

    Snowid

    ruszał powoli w kierunku dworu wrocławskiego. Ubrany był niezbyt stosownie do swej podkanclerskiej godności, lecz jak najbardziej stosownie, by nie złapać kataru w tak paskudną pogodę. Deszcz lał jak z cebra. Za nim szedł jedynie młody chłopiec, Kalmir, przebrany za skrybę. Tuż przed bramą zatrzymał go wąsaty strażnik:
    - Ktoś wy?
    - Snowid, włodarz Krakowski i Podkanclerzy Koronny, uprzedzałem o swojej wizycie.
    - Prawda Panie, mówiono mi, że wasza dostojność przybędzie tu przeczytać księgę co ją Państwo Duninowie w Grodzie trzymają. Przepraszam, że waszej dostojności nie rozpoznałem, ale... eee... woda mnie oczy zalała. Witamy na Dworze - Strażnik ukłonił się nisko a topornie i machając ręką wskazał pachołkowi, by poinformował gospodarza dworu o przybyciu zacnego gościa.
    Podkanclerzy ruszył śmiało podwórzem dworu i kierował się w stronę głównej jego części, gdzie znajdowała się biblioteka Duninów z dwiema księgami.
    Snowid długo szukał sojuszników, którym śmierć Piotra Włostowica była również na rękę, aż w końcu wyśniła mu się pewna myśl. Po co szykować morderstwo, skoro można kogoś zlikwidować w imię prawa? Ptaszki ćwierkają o nienaturalnym zachowaniu Włostowica Dunina na królewskiej uczcie...
    [​IMG]
    Pilnuje, żeby się nie upić, pilnuje swych słów. Czy coś masz na sumieniu Piotrusiu? Ależ oczywiście, że masz. Odkryłem to przypadkiem. Jeden z moich ptaszków doćwierkał, że znany siepacz dostał wiadomość, że być może wkrótce będzie robota. Więc posłałem kolejnego ptaszka do kapitana najmitów, a ten powiedział, za drobną opłatą, że Duninowie przygotowują zaciąg. Poszarpałem mniej znaczące nitki na dworze wrocławskim i okazało się, że Dunin uważa naszego króla za tyrana i szykuje spisek. Wielu sojuszników znalazł po ogłoszeniu nowej Konstytucji króla. Ale więcej spiskowców tylko ułatwia mi pracę.Muszę znaleźć ciężkie dowody i po to tu, we Wrocławiu jestem. By skorzystać, że Dunin jeszcze nie wrócił z Krakowa i nie pilnuje swoich ludzi. Zarządca majątku Duninów byłby idealnym świadkiem dla naszego przyszłego procesu.

    [​IMG]
    Piotr Włostowic
    spętany i prowadzony krakowskim rynkiem miejskim Włostowic nie wierzył w to co się dzieje. Najpierw pochwycony tuż przed Wrocławiem przez Izbora i jego ludzi, potem trzymany pod strażą w grodzie Bolesława, a teraz to. Egzekucja. Ścięcie głowy. Rozgląda się i widzi tłum. Możni panowie i bogaci mieszczanie siedzą spokojnie na wykupionych trybunach i czekają na widowisko. Co bardziej rozgarnięty z tłumu kopiuje ich zachowanie i zachowuje spokój. Tylko czasem jakiś brudas się wyrwie i próbuje we mnie rzucić. ****em, najczęściej. Straż marszałkowska dzielnie broni mnie przed nieczystościami tarczami. Pilnują by śmierć nie była upokarzająca, przecież nikt nie chce, by mój ród sięgnął po broń. Sprawiedliwa egzekucja, nie ma co. Dybanie na głowę króla musi kosztować własną głowę. A wszystko to bzdura, chcą położyć łapy na moim majątku. Już na trybunie? Jezus, już na trybunie. Kat bez maski, nie boi się klątwy i biskup! Biskup ma mnie spowiadać, nie. Już spowiadałem grzechy, tylko namaszcza i gada po łacinie... Ach, szorstki pieniek. Mogliby nie mierzyć mi głową w słońce, razi, na Słońce, czy tak ma to się skończyć?
    [​IMG]
    ​Proszę opiniować :)
     
  2. K.K.K.

    K.K.K. Aktywny User

    *Mod znajduje się na paradoxplaza.
    *Pomyślałem, że fajnie będzie wstawić mapkę, każdy kocha mapki :mrgreen:

    Część II

    Krzesław

    Jestem nowym Marszałkiem Wielkim (warto tutaj nawiasem napomknąć, że nowy marszałek tak jak poprzedni jest niebywałym lubieżnikiem i swym zachowaniem bezcześci swój święty rycerski tytuł - ot Bolesław bardzo lubił na tym stanowiku hulaków jako, że najczęściej byli to ludzie bardzo konkretni). Izbor pokłócił się z Bolesławem. Liczył na to, że zostanie nowym księciem śląska, tymczasem Bolesław zostawił wszystkie tytuły po skazanym na śmierć Piotrze Włostowicu dla siebie. Izbor rozpił się strasznie i stał się opryskliwy, toteż Bolesław, im starszy tym coraz bardziej apodyktyczny i zrażający do siebie swych wasali, zwolnił go ze służby. Szybko miałem okazję zaprezentować swe umiejętności: na Cesarza napadli poganie. Wieleci i Obodrzanie hordami zalali chrześcijańskie ziemie. Ponadto wybuchł konflikt pomiędzy biskupem gnieźnieńskim Bogumiłem, a możnym wielkopolskim Przemysławem Porajem.

    [​IMG]
    Dwa wyzwania nowego marszałka




    Cesarz wysłał posła z prośbą o pomoc. Bolesław przysiągł, że wyruszy z wojskiem na pogan, gdy tylko upora się z wewnętrznymi problemami. Rozwiązanie problemu gnieźnieńskiego szybko przyszło, gdy Porajowie dostarczyli dowody na to, że biskup Bogumił spiskuje przeciwko królowi. Wyruszyłem więc zaaresztować klechę. Ten uciekał z Gniezna do zamku w Żninie, skąd chciał prowadzić dalszy opór wojskom Porajów. Otoczony był przez kleryków i niewielką straż. Spotkawszy Marszałka Koronnego miał do wyboru, albo dać pojmać się królowi, albo Porajom, którzy żywcem obdarliby go ze skóry.

    [​IMG]
    Bogumił daje się pojmać i zaprowadzić przed oblicze Króla


    W Krakowie czekał na niego wyrok iście salomonowy. Bogumił miał stać się wasalem Porajów, a Porajowie mieli odesłać swych ludzi spod murów Żnina do dyspozycji króla, na przyszłą walkę z poganami. Za takim rozwiązaniem sporu optował także Legat papieski, którego papież wysłał zaraz po tym, jak do jego uszu doszło, że uwięziono biskupa. Próbowałem odwieść od tego pomysłu mojego władcę. Cóż znaczy kilkaset ludzi do pomocy, cesarz ma ich tysiące, wobec wzmocnienia Duninów? Nie rozumiałem tego tym bardziej, że dotychczasowa polityka miała na celu zduszenie możnych. Jaki był sens tego działania dowiedziałem się nazajutrz, gdy król podszedł do mnie i powiedział:
    - Wyślij wici, wyruszamy na pogan.
    - Tak, mój Panie!
    - Dziś wieczorem narada Tajnej Rady, przyszykuj jakieś plany zdobycia pomorza.
    - Pomorza?
    - Co taki zdziwiony? Cesarz ma wystarczająco ludzi do obrony Saksonii przed Wieletami. Pomogę mu w walce z poganami, ale na mój sposób. Dodatkowo, jak coś pójdzie nie tak na pomorzu, to Henryk przyjdzie mi z pomocą.
    - To ma sens mój Panie, chociaż wymyśliłem już sposób jak przeprawić się przez Odrę...
    - To teraz masz do wieczora czas na wymyślenie jak przedrzeć się przez noteckie puszcze.
    - Lelum, polelum...


    Bolesław Szczodry


    [​IMG]
    przechadzał się po obozie wojennym niedaleko Poznania. Wciąż nie dotarły posiłki z Mazowsza. Przednia straż spotkała siły wroga. A więc dziś wojska pogan i chrześcijan spotkają się ze sobą. Moje niepełne dwa tysiące wojska i cztery tysiące pomorzan.
    Od posła, który powiedział o tygodniowym spóźnieniu armii Mazowieckiej dowiedziałem się kolejnej przykrej wiadomości. Mój brat Władysław zmarł, nie pozostawiwszy potomka. I choć był niedołężnym, przygłupim grubasem, to jednak był także i moim bratem. Miłowałem go jak brata i czułem w sercu żal po jego stracie. Dzień nie przynosił jedynie złych wiadomości. Przybył także poseł z Krakowa, który powiedział, że królowa jest brzemienna. Od kiedy Adelajda wymarzyła sobie córkę spółkowaliśmy częściej niż raz w miesiącu, tak jak do tej pory bywało (królowa ubzdurała sobie, że jest to wystarczająca ilość, by spłodzić potomka, a większa liczba stosunków to oznaka nadpobudliwości i lubieżność). I choć jej umiejętności kończyły się na rozłożeniu nóg i wnerwiającym pojękiwaniu (w dodatku strasznie się utuczyła), to jednak cel został osiągnięty. Dziecko w łonie Adelajdy stanie się mym następcą. Jeżeli będzie nim syn, przekażę mu księstwo mego brata.


    [​IMG]
    Pomyłka kartografa: Sącz jak najbardziej należał wtedy do Polski, pod rządami starosty Lamberta


    Wieczorem, po mszy, ruszyliśmy do boju. Zdecydowałem się na frontalne uderzenie tarczownikami w środek formacji Pomorzan. Było to ryzykowane, bo poganie mogli mnie otoczyć. Nie zdążyli. Gdy zorientowali się co się dzieje, środek już dawno uciekał, a widząc to, do ucieczki rzuciły się także skrzydła. Wtedy to lekkokonni zaczęli zbierać swoje krwawe żniwa. Nie świętując zwycięstwa, ruszyliśmy na Kujawy, gdzie z pomocą Pomorzanom przyszli Prusowie. Tam pobiliśmy Prusów i zdecydowałem się na ryzykowny manewr. Ruszyłem na pomorze, zanim dotrą tam wojska Henryka. Każdą twierdzę i każde miasto musi zająć moja chorągiew, tak by nie było żadnych wątpliwości co do tego komu należy się tamta ziemia. Ewentualne wypady pogan na moje ziemie zatrzyma Henryk. Niech Bóg ma w opiece mych poddanych, bo ja ich opuszczam.

    [​IMG]
    Taktyka Króla Bolesława: ciężar walk przyjmują na siebie Cesarscy, podczas gdy on zajmuje pomorskie zamki.

    [​IMG]
    Skuteczna taktyka.

    [​IMG]
     
  3. K.K.K.

    K.K.K. Aktywny User

    Część III


    Gerlinda,

    akuszerka królewska, którą Adelajda sprowadziła z Frankonii odbierała już wiele porodów. Z samych królewiątek, był to Kazimierz, książę Pomorza (król utworzył ten tytuł specjalnie dla syna) i Mazowsza, Mieszko, drugi syn Króla i książę Śląski. Oj z tym to były niezłe problemy. Malec nie chciał opuścić matczynego brzucha. Namęczyła się Adelajda wtedy.
    - Nie to co z Tobą - powiedziała pieszczotliwie do maleńkiego, płaczącego noworodka- Ty byłaś grzeczniutka i nie robiłaś mamusi problemów. - Noworodek był już umyty i gotowy do podania go matce. Nad matką pochylone stały dwie dwórki, radośnie szprechające do matki, która choć wykończona, była szczęśliwa, że urodziła wreszcie wymarzoną córę. Gerlinda oddała niemowlę Adelajdzie, zrzuciła fartuch, obmyła się z grubsza i wyszła z komnaty zaczerpnąć świeżego powietrza. Przed drzwiami stał tłum dworzan i widząc akuszerkę wychodzącą na korytarz rozpoczęli gratulacje.
    - A gdzie Jaśnie Oświecony Bolesław? - zapytała z uśmiechem Gerlinda. Wiedziała, że król czekał na efekty porodu. Gdy tylko jedna z dwórek wyszła z ciemnej komnaty porodowej i zakomunikowała, że urodziła się zdrowa córka, rozległ się okrzyk radości Bolesława i tupot nóg.
    - Pobiegł szybko naradzić się z Radą - odparł jeden z dworzan
    - Mówił, że dziewczynka zostanie księżniczką Czech. - powiedziała słodkim, głupiutkim głosikiem Scholastyka
    - Niesamowicie się cieszył - dodał ktoś jeszcze.
    Pewnie, że się cieszył, pomyślała Gerlinda. Im mniej synów tym mniejsza szansa, że pogryzą się o tytuły. A im więcej córek, tym więcej sojuszy. Jego dziad, Mieszko II wypędzał, mordował i więził swych braci Otta, Dytryka i Bezpryma. Dla królestwa skończyło się to fatalnie. Ech... Narobiłam się dzisiaj...


    [​IMG]

    15 września, Anno Domini 1078

    Pomir,

    był starszym człowiekiem, jak sam mówił, gdy Kazimierz Odnowiciel zrzucił z Mazowsza władzę Masława jemu zaczął wąs rosnąć. Klął się raz to na rany Jezusa, raz na Słońce gdy opowiadał dziatwie o niedawnej wojnie z Wieletami, a gdy chciał podkreślić, że cała opowieść była prawdą. Opowiadał o wielkim obozie króla w Kaliszu, gdzie zebrało się pięć tysięcy wojów. Opowiadał o przebrzydłych poganach, których zabijał, gdy przebyli Odrę. Opowiadał o straszliwych niegodziwościach, których dopuścili się Kurowie, sojusznicy Wieletów na świeżo schrystianizowanej ludności Pomorza Gdańskiego. Wreszcie opowiadał jak prowadził olbrzymi taran pod bramę Wołogoszczy. Jak wskoczył na wały Gryfii. Jak jednym ciosem położył trzech pogan w bitwie pod Strzałowem, gdzie poganie dali ostatni opór chrześcijanom. Na koniec zaś opowiedział jak piękne jest morze. I jak nie pięknie jest wymiotować za burtę, gdy musisz przepłynąć na Arkonę, gdzie schowali się ostatni bluźniercy. To była udana wojna i ostatnia w życiu Pomira. Już nie te lata. Wszystkie kości go łupią... Ale tego już w opowieści nie zawarł.
    Opowieściom tym przysłuchiwał się młody Wszemir. Jeszcze nie wiedział, że kilka dekad i sam będzie gawędził o wyprawach wojennych, których będzie uczestnikiem.
    [​IMG]
    Historia Zaodrza. Od pogańskiej władzy, przez wojnę, aż po działalność misyjną prostego duchownego Daniela.




    Bolesław
    tłumaczył synom dlaczego babcia się nie rusza. Jego Matka, Dobronega, zmarła w wieku 65 lat. Choć Bolesław i Kazimierz mieli już tytuły książęce i swoje ziemie, przebywali cały czas na dworze Bolesława, z dala od możnych, którzy mogliby nastawiać synów przeciwko ojcu.


     
  4. K.K.K.

    K.K.K. Aktywny User

    * wybaczcie że tak późno, ale miałem problemy z savem, musiałem przewinąć datę o 2 dni, żeby się nie zawieszał, ale już jest Ola Kala :eek:k:
    * mapka pojawi się w następnym odcinku


    Część IV


    Glabus
    klęczał nad chrześcijańskim kapłanem. Ten wylał na jego głowę wodę i gadając coś po łacinie nakreślił znak krzyża. Znak zwycięzców. Glabus był wojem Pruskim z plemienia Pomezanów. Po porażce jaką Prusowie odnieśli w wojnie z Bolesławem miał do wyboru albo się ochrzcić, albo zdegradować swój status społeczny do wolnego kmiecia. Został ochrzczony razem z setką jemu podobnych w obecności króla Bolesława i jego następcy Kazimierza, którego został bezpośrednim wasalem. Glabus czuł zadrę w sercu. Właśnie oficjalnie porzucał wiarę swoich przodków. Ale czyż rzeczywiście nie lepiej oddać się w opiekę boga chrześcijan? W końcu to oni pobili nas, nie odwrotnie. Sam cesarz chrześcijan na nas ruszył, z olbrzymią, niezliczoną armią, tak wielką, że stało się jasne iż wkrótce wszyscy wyznawać będą jednego boga i jego syna na krzyżu. Mimo iż jestem przegrany, to nie straciłem tak wiele. Fikcyjny chrzest uratował mój majątek. Jako wasal księcia mazowieckiego będę miał także większe prawa niż drużynnik wodza. Czy przyszłość pokaże, że nasza porażka była zwycięstwem dla naszych dzieci?
    [​IMG]
    Chrzest pruskiego możnego. Płaskorzeźba z kości słoniowej z relikwiarza w kościele św. Nikandera Egipcjanina.




    Kanclerz Bożydar
    przekazywał królowi wieści ze Świata.
    - A na cholerę Ty mi o Anglii nawijasz? - Warknął podirytowany król. Wszyscy jego wasale chodzili na palcach, mimo, że nałożył na nich surowe podatki. Sąsiedzi byli zajęci wojowaniem z odległymi ludami lub byli mu sprzymierzeńcem, więc kraj był bezpieczny. Król przestał się interesować polityką, za to z zamiłowaniem oddawał się polowaniom i turniejom, na które biedny Podskarbi Maćko wciąż musiał wynajdywać pieniądze. - A niech ta gruźlica ich wszystkich wybije! Z wysp do nas nie przyjdzie. A co do wojny, też mi novum! Od piętnastu lat tłuką się tamsi królikowie o Albion. Opowiadaj co u naszego sąsiada.
    - Odkąd Mścisław koronował się na Wielkiego Księcia i obwołał Ruś Czerwoną królestwem spadły na niego niepowodzenia. Najpierw bunt możnych w którym wziął udział jego syn.
    - Nadal go więzi w swym domu?
    - Nadal. A teraz dostałem wiadomość, że został pobity przez pogan. Połowcy zajęli Korsuń.
    - Ha! Dureń!
    - Nie powinieneś się cieszyć panie, tam teraz chrześcijanom brudni poganie arkan na szyję założyli.
    - Przy Tobie mogę się cieszyć. Ale oficjalnie, to wiesz...
    - Miłościwy Panie, jesteś zrozpaczony tym, jaki niegodziwy los spadł na tamten biedny lud, który przez rządy swego nieudolnego króla cierpi barbarzyński but przemocy.
    - Ładnie... Czyli na Rusi mamy dwa Wielkie Księstwa - Nowogrodzkie i Czerwone. A także Księstwo Witebskie. Jakieś propozycje?
    - Za kilka lat będziemy musieli sprzymierzyć się z Władymirem Nowogrodzkim. Jeżeli on zwycięży to zyska...
    - ...Skoro za kilka lat to opowiesz mi o tym za kilka lat. Coś jeszcze?
    - Tak. Pogański władyka, Kurlemusz, obwołał się królem Inflant. To pierwsza taka sprawa, żeby poganin z północy zwał się królem. Spodziewam się niezłego burdelu w tamtym rejonie. Ani Estowie, ani Łatgalowie ani tym bardziej Duńczycy nie uznają tego tytułu. - Zamierzał coś dodać, ale zobaczył znudzoną i lekko podirytowaną minę króla. - To wszystko na dziś.
    - Przybył do mnie mnich z Galii. Będzie spisywać moje dzieje. Udostępnij mu archiwum, świadków, daj skrybę do pomocy i jakieś zaciszne Skriptorium i czego sobie jeszcze zażyczy, a będzie mu niezbędne do spisania dziejów.
    - Tak, Panie. Ach, byłbym zapomniał. Snowid wrócił z podróży po Azji Mniejszej i wrócił z wieloma nowinkami naukowymi.
    - No, to miło. Koniec! Do zobaczenia dziś wieczorem na mszy, będziemy się modlić do Huberta z Liege o pomyślne jutrzejsze łowy.

    [​IMG]

    Mieszko Śląski
    popatrzył na ciało swego ojca. Ubrane było jeszcze dostojniej niźli za życia. Oszczędzono mu widoków i widział ojca już pozszywanego, umytego i ubranego w karmazyn. W chwili śmierci jednak był jednak kawałkiem zawieszonego mięsa po tym jak goniwszy za jeleniem zaczepił się brzuchem o ostrą, wystającą gałąź. Drewno przebiło otrzewną i nawinęło na się królewskie flaki. Kiszki tak mocno obwiązały się wokół konaru, że wysadziły władcę z konia. Gdy pozostali łowczy znaleźli króla ten zwisał na własnych flakach, dwa łokcie nad ziemią.
    Wkrótce nastąpi także koronacja jego brata na króla. Mieszko nie chciał słuchać podszeptów możnych. Posłuchał brata oraz woli ojca i uznał go jako swego seniora, mimo iż testament był nieprecyzyjnie napisany i mógł się obwołać udzielnym księciem Śląska. Gdy tylko nastąpi koronacja Kazimierza odda mu hołd. Krew jest ważniejsza niż tytuły, tak uczył go pan ojciec nieboszczyk.


    [​IMG]


     
  5. K.K.K.

    K.K.K. Aktywny User

    * Nowy Król Kazimierz to ambitny, arogancki młodzieniec z kompleksem wielkiego ojca. Rozpoczynamy historię jego rządów :champagne:

    Część V



    Kazimierz


    - Mówiłeś, że jest niezbyt urodziwa! Niezbyt urodziwa, k***aż mać! Przełknąłem to dla dobra królestwa, ale to karlica! - wrzeszczał podczas posiedzenia Tajnej Rady król na Przybora – gdybym wiedział, że to to wybryk natury w życiu bym się z nią nie ożenił.
    - Panie, to nie żadna karlica, jest po prostu niska... Nie ma obleśnej twarzy karła. - bronił się kanclerz Przybor.
    - Twój ojciec również nie był zachwycony Twoją matką, panie. Widać tak już jest w waszym rodzie, że żona jest dla utrzymania korony, a dla przyjemności wszetecznice - próbował wesprzeć Przybora marszałek Jakub.
    - Owszem, moi rodzice niezbyt się dogadywali – odparł Kazimierz cicho, tak jakby chciał pominąć ten fakt – Niezgodność charakterów. Ale moja matka, była... Jest! Piękną, zdrową i mądrą kobietą, jest Adelajdą Piękną, a to coś co mi podstawiacie jest Adelajdą Potworem. Moi rodzice wydali na świat trójkę wspaniałego potomstwa. Co urodzi mi ta karlica? Monstrum?
    - Nauka Mediciny wskazuje, że karły rodzą normalne dzieci – zwykle, dodał w myśli lekarz królewski.
    - Przestań myśleć przyrodzeniem! Mój Panie... - dodał pośpiesznie Przybor, który stracił dla g***iarza cierpliwość i przestał się kontrolować. - tu nie chodzi o Twoje przyjemności i doznania w alkowie, ale o królestwo, które Pan Ojciec Bolesław (Panie Świeć nad Jego duszą – dodał nakreślając znak krzyża metropolita Masław) powierzył Ci w posiadanie i opiekę. Sambor Ci mówi, królowa urodzi normalne potomstwo, miłosne uniesienia zapewnią Tobie, Panie, ladacznice. Wyjdziesz za córkę Cesarza, tak jak to zrobił Twój ojciec. Dzięki jego rycerzom utrzymasz królestwo. Za dwa lata ślub Twojej siostry z Wsiewołodem, kniaziewiczem Nowogrodzkim. Będziemy zabezpieczeni od dwóch stron. Myślisz, że Twojej siostrze pasuje wyjeżdżać do zimnego kraju, poślubić schizmatyka?
    [​IMG]
    - Czemu tak gderacie tyle o bezpieczeństwie? – rzucił z pogardą Kazimierz – Północni poganie zostali zmiażdżeni przez mojego ojca. Wschodni poganie biją się między sobą o dominację nad Niemnem i Dźwiną. Mścisław, Wielki Książę Rusi Czerwonej albo walczy z poganami, albo z Nowogrodem o dominat nad Rusią. Węgrzy są podzieleni. A Cesarz jest moim wujem. Więc gdzie jest to niebezpieczeństwo?
    - Jeśli można wtrącić moją opinię, Miłosierny Panie – Po raz pierwszy podczas tej dyskusji odezwał się Wielisław Topór. Kazimierz wiedział, że jeżeli ma na kimś polegać z tego grona, to jest to on, jego wierny Podkanclerzy aka Wielki Intrygant jeszcze z czasów gdy był jedynie księciem Mazowsza – zagrożenie czai się wewnątrz. Ta rewolta Mirosława, starosty Sieradzkiego, to tylko wstęp. Tylko czekać aż przyłączą się do nich Porajowie, lub nie daj Bóg, Twój brat. A od ptaszków wiem, że cała jego rada i dwór wściekle na Ciebie ujada. Najgorsze jest to, że gdy porozmawiasz z raciądzami, czy to po gospodach, pod kościołem, na targowisku lub na popisach to nie wielu ruszyłoby się w razie wojny domowej. Co potwierdza słaby odzew na wici przeciwko Mirosławowi. Twój Ojciec mógł liczyć na osiem tysięcy raciądzów. Dla Ciebie Panie gotów walczyć byłoby najwięcej ze dwa tysiące rycerstwa. - na tak dosadne słowa mógł pozwolić sobie jedynie Wielisław.
    - Nie rozumiem, chcę działać tak samo jak mój ojciec... Przecież to on nałożył te wszystkie prawa - rzekł, praktycznie do siebie zdruzgotany Kazimierz. Słowa Wielisława Topora nawykł brać jako pewnik.
    - Twój ojciec trzymał wszystkich możnych za mordę – jął wyjaśniać Jakub - Odbierał tytuły by nadać je Tobie i Twojemu bratu. Nałożył na nich olbrzymie podatki by organizować turnieje i polowania. Możni się go bali, bo buntownicy kończyli na katowskim pieńku. Zagryźli więc zęby i czekali z nadzieją, że nowy król będzie dla nich łaskawszy. I nagle dowiadują się, że będzie tak samo. Ich złość wzrosła i nie ma strachu, który ich powstrzymuje. Jesteśmy tu po to, by służyć Ci radą i zachować Boży pokój w Królestwie. Więc na Boga, zaklinam Cię królu! Weź rękę Cesarzówny Adelajdy!
    - I spuść podatki możnym – dodał Podskarbi Janusz Sieciech – skarb to wytrzyma, a teraz nie potrzebujemy pieniędzy, a zaufania wasali.
    - Skoro tak, niechaj będzie – rzekł z wlepionym w ścianę wzrokiem Kazimierz. Nagle zmierzył wszystkich członków rady wzrokiem gniewu mówiąc – Ale jeśli Karlica wyda na Świat potwora, własnoręcznie go ubiję, a Cesarzówna wróci do ojca. Później zajmiemy się kwestiami weselnymi. Najpierw opracujmy plan jak zdusić bunt Mirosława.


    [​IMG]
    Mirosław, Starosta Sieradzki, przeszedł do historii jako buntownik przeciwko uciskowi Kazimierza.





    Mirosław
    nie mógł nadal uwierzyć jak dał się wykiwać. Miał się zbuntować, a jego bunt miał być pretekstem do zmiany króla. Jak ten głupiec mógł dać się przekupić swojemu bratu? Mieszko otrzymał od Kazimierza Pomorze Gdańskie, a także tytuł księcia Pomorskiego. No i tytuł Łowczego z obietnicą łowów na koszt króla, gdy tylko zdławią rebelię. W zamian za to książę Śląski ruszył na mnie. Jak można zadowolić się takim łajnem, kiedy w perspektywie masz rządy nad całym Królestwem? Już prawie zdobyłem Kraków, kiedy dowiedziałem się, że potężne oddziały czarnego orła przybywają mnie pobić. Liczyłem, że to taki pozór Mieszka. Że wjedzie do Krakowa jako obrońca, zajmie miasto i wziąwszy insygnia ruszy do Gniezna by tam się koronować, a ja wrócę w chwale jako „pierwszy buntownik przeciwko władzy tyrana”, w nagrodę otrzymując tytuł Wojewody Kujawskiego. Niestety, gdy Mieszko dowiedział się, że uciekam w góry, zaczął mnie ścigać. Rozbił moje siły, które rozproszyły się po całych Karpatach. Dobrze, że mój koń jest żyw i że jestem uzbrojony. Oby nie spotkać zbójców i może uda mi się przeżyć. A Mieszko zapłaci za swoją zdradę.


    [​IMG]

    Bitwa pod Rabkami. Siły Mieszka masakrują Mirosława.


    Mieszko


    - wpuśćcie ich – powiedział książę i kiwnął na marszałka Krzesława by przygotował swoich ludzi. Dwudziestka z oszczepami rozstawiła się po bokach sali audiencyjnej. Kolejna dwudziestka chroniona przez kolczugi schowane pod płaszczami i z mieczami w dłoni ubranymi w pochwy, acz zdjęte z pasów i gotowe do użycia stanęło po bokach książęcego krzesła, na którym wygodnie i pewny siebie stał Mieszko. Do środka sali pewnie wkroczył zacny rycerz okryty łuskowatym pancerzem i szłomem upstrzonym olbrzymim pióropuszem. Zanim podążała piętnastka największych zabijaków w Królestwie, straż marszałkowska, a także przygarbiony i przestraszony kapłan z listem w rękach.
    - Jam jest Jakub! Wielki Marszałek Korony Królestwa Polskiego! Kasztelan Pułtuska! W imieniu Jedynego Prawego Króla, Pana tych ziem pojmuję Cię do Krakowa, gdzie będziesz Panie czekał na królewski osąd.
    - Spróbuj wraży synu, a posmakujesz naszej stali! - odparł Krzesław. Jak na rozkaz błysnęły obnażone miecze, wydając metaliczny dźwięk niosący się po całej sali. Mieszko podniósł rękę w geście uspokojenia i z uśmiechem rzekł do Jakuba:
    - A czy można wiedzieć, czemu mnie brat na swój zamek prosi? I czemu tak niestosownie? Mógł po prostu mnie zaprosić... Chętnie odwiedziłbym brata.
    - Odpowiesz, Panie, za zbrodnie dybania na spokojne panowanie Króla i groźbę zakłócenia Bożego Pokoju. - odparł Marszałek Wielki z niezmąconym popisówą śląskiego rycerstwa spokojem.
    - A z jakiejż to racji król podejrzewa mnie?
    - Węgrzy przysłali znalezionego Mirosława. Ten okazał skruchę i wydał, żeś Ty Panie stał za jego buntem. Podał także imiona innych spiskowców, którzy potwierdzili, żeś chciał odebrać przemocą koronę swemu bratu.
    - Powiedź mojemu bratu, by się nie wydurniał. I że jeżeli przeprosi to wybaczę mu ten dowcip, a teraz odejdź w pokoju, bo z Tobą zwady Jakubie nie szukam – odpowiedział poddenerwowany Mieszko.
    - Wybacz Panie, ale dostałem Królewski nakaz. Ponieważ jesteś jego bratem i księciem nakazał mi Cię przyprowadzić konno, w pasie z mieczem i bez postronku. - Jakub zrobił dwa kroki do przodu.
    - Chyba kpisz! - Krzyknął Krzesimir zasłaniając drogę do swego władcy i celując mieczem w stronę Jakuba – Kpisz, jeśli myślisz, że uda Ci się wywlec księcia Śląska z jego własnej siedziby. Prędzej ja i moi ludzie posiekają Cię na kawałki!
    - Nie sądzę. Sebastianie! - Jakub zwrócił się do kapłana – podaj list księciu. Jesteś uczony Panie więc znasz łacinę i potrafisz czytać. Jednak Twoje rycerstwo nie umie, więc przekażę treść listu. Listu od Cesarza Henryka Wielkiego. Ograniczę się do najważniejszych części. W świetle dowodów, Król Kazimierz ma prawo aresztować, osądzić i wykonać sprawiedliwy wyrok na swym bracie Mieszku zgodnie z prawem królestwa. Kto by czynił temu jakieś wstręty ten czyni wielką niegodziwość, która będzie odparta przez Cesarza i Króla. - bojowe nastroje upadły, rycerze opuścili miecze, oszczepy i popatrzyli na siebie. Kszesimir był w szoku, wiedział, że żaden z jego rycerzy nie zadrze z wolą Cesarza. W takiej sytuacji prawo i zwyczaj wykluczały felonię. A przesadnia wierność doprowadzi jedynie do śmierci, spalenia rodowej siedziby lub wygnanie i odarcie z majątku. Jakub podszedł do niego i dłonią opuścił mu miecz. Ręka śląskiego marszałka nie stawiała oporu.
    - Opuść to, bo kogoś jeszcze skaleczysz. - Po czym podszedł do Księcia – Powstań, jedziemy na Wawel. - Mieszko potwornie przerażony wstał z książęcego krzesła.


    [​IMG]
    Aresztowanie Mieszka według ryciny z Kroniki Gala, zwanego Anonimem, spisującego dzieje Piastów na życzenie Bolesława, a potem także pod patronatem Kazimierza


    *W razie trudnych słów odsyłam do wikipedii :)
    *W następnym odcinku dowiecie się, co Kazmierz zrobił ze swoim bratem i Mirosławem
     
  6. K.K.K.

    K.K.K. Aktywny User

    *Tutaj nie może być więcej hmm hmmm, bo byłoby więcej ****** :D
    Czuję się zaszczycony, jeżeli mój styl choć trochę przypomina Sapka :mrgreen:
    * Jest Mapka :cool:

    Część VI
    Ludmiła
    - Kaźmierz, zaklinam Cię! Jeszcze nie jest za późno! Ułaskaw go! - Był przeddzień egzekucji. Przyjechała do Krakowa z Nowogrodu, by przekonać króla do zmiany decyzji. Nie dopuszczono do króla jego matki i brata, by ten pod ich wpływem nie zmienił decyzji. Siostra skorzystała z tego, że wiozła ze sobą wiadomości od swego męża, Wielkiego Księcia Nowogrodu i że nie można było jej odseparować od brata.
    - Nie. Zdrada musi być ukarana krwią. - Odpowiedział zgorzkniale Kazimierz. Nie był zachwycony tym, że jutro z jego rozkazu jego brat położy głowę pod miecz. Możni przekonali go jednak, że tak będzie najlepiej dla królestwa. Wypuszczenie lub dalsze więzienie brata oznaczałoby potężną wojnę domową.
    - Więc ukarz Mirosława! Zwal cały bunt na niego.
    - Nie. Mirosław okazał skruchę jako pierwszy. Uwolniłem go.
    - Mieszko też okazał skruchę... - zaczęła tłumaczyć księżna Nowogrodzka, ale król jej przerwał.
    - Nie okazał skruchy. Zaczął się głupio tłumaczyć! Ofiarowałem mu palec, Pomorze, a on chciał mi urąbać rękę. Nie będzie skruchy dla buntownika. Jutro szafot spłynie jego krwią!
    - Jeżeli tak się stanie, zostaniemy wrogami.
    - Do diabła z Tobą, wracaj na Ruś!
    [​IMG]
    Miecz katowski, którym ścięto Mieszka. Egzekucja ta przyczyniła się do serii buntów na pomorzu.



    Izbor
    spętany i z workiem na głowie prowadzony był po podmokłej glebie. Dwa tygodnie temu zbóje napadli go w drodze do kościoła. Lekkim uderzeniem w nogi został podcięty tak, że upadł na kolana. Ściągnięto mu worek. To był jakiś las. Zobaczył osiem osób, tak jak on związanych i klęczących. Wojsław, Daniel, biskup Tyńca, Sambor, Włodzimierz, Lambert, Aleksander... Wszyscy spiskowcy w jednym miejscu... Dorwał nas... I pewnie nas tu zabiją.
    - Witam panowie! - Izbor odwrócił głowę i zobaczył uśmiechniętego króla, całego w pancerzu. Wokół znajdowało się kilkunastu zbrojnych, opancerzonych lżej, przystosowanych do podróży. - Oderwałem się na moment od oblężenia Białogardu, gdzie schował się buntownik Sędziej, żeby się z wami spotkać na tej pięknej polanie w samym centrum pomorskiej puszczy. Tak panowie, jesteście na Pomorzu. Mam do was prośbę. Wyruszycie razem do Nowogrodu z poselstwem do mojej siostry Ludmiły z wieścią, iż Adelajda poczęła dziecko. Dziecko to będzie moim dziedzicem. W razie mojej śmierci Ludmiła nie zostanie królową Polski. Macie jej to zaakcentować. Zrozumieli? No, to teraz przyjedziecie pod eskortą moich ludzi do Krakowa, gdzie Mości Kanclerz Aleksander wyda wam kolejne instrukcje.
    Serce Izbora biło niemiłosiernie. Chyba ocaleje skórę.



    [​IMG]

    Henryk IV Wielki

    - Miłościwy Panie, właśnie otrzymaliśmy wieści, że Twój zięć, Król Polski Kazimierz pobił zbuntowanych wasali Pomorskich, a także stłumił wszelkie pogańskie reakcje.
    - Ach, to dobrze. Proponowałem mu pomoc, ale za nią podziękował. Widać chciał dać jasny sygnał swoim wasalom, że jest silny. A co u mojego wnuczka?
    - Bezprym nie choruje. Już otrzymał książęce tytuły: Pomorza i Prus. Widać ojciec musi go bardzo kochać.
    - A tam kochać - uśmiechnął się Cesarz - zwykły zabieg, też tak robię. Dajesz już małemu dziecku tytuły, żeby nakarmić rządzę zaszczytów i pieniędzy możnych bez oddawania tych ziem w ich dziedziczne posiadanie obcym rodom. Ale to dobrze świadczy o Kazimierzu. Jak traktuje moją córkę?
    - Traktuje ją dobrze... Ale łajdaczy się ze wszetecznicami na potęgę. Tak już mają Ci Piastowie chyba.
    - Chodzi mi raczej o to, czy wyszła już ze swojego przygnębienia.
    - Wszyscy są wobec niej bardzo grzeczni Panie. Ale smutek nadal trawi Twoją córkę. Uśmiech na jej twarzy pojawia się wtedy, gdy mówi, że następnym razem urodzi córeczkę.
    - Oby tak było. Dziękuję Ci Edwardzie za dobre wieści. Teraz udam się do sali audiencyjnej wysłuchać poselstwa od Ojca Świętego Aleksandra. Wzywa wszystkich Chrześcijan do walki z Saracenami o Jerozolimę. Być może wreszcie przestaniemy się cofać pod Islamskim mieczem, a zaczniemy atakować. - pomacał swoją bliznę na nosie, którą zostawił mu saif na ostatniej wyprawie.

    [​IMG]
    Mapa z 1095 roku. Uwagę zwraca zaznaczone Królestwo Jerozolimskie, wydarte krwawo z saraceńskiej ręki podczas wyprawy krzyżowej, którego władcą został Henryk IV Wielki, Cesarz Rzymski.


    Jakub
    wszedł do scriptorium. Od pewnego czasu Kazimierz miał zwyczaj oddawaniu się lekturze przeróżnych ksiąg. Pożyczał je z okolicznych klasztorów i bogatszych dworów, a nawet zamówił dwie na własność.
    - Panie... - rzekł szeptem - co czytasz? - Marszałek nie był ciekawy, lecz odkrył już, że jest to jedyny sposób odwiedzenia Króla od pergaminu.
    - De Trinitate. Umysł człowieka, jako Ojciec i poznanie własnego umysłu, które jest jak zrodzone przez Ojca Słowo, symbolizuje więc Syna, są ogarnięte przez miłość umysłu, czyli Ducha Świętego.
    - Aha. Panie, na pomorzu Poganie znowu podnieśli rękę na twych wasali. Trzeba im pomóc.
    - Coś poważnego?
    - Nieee tam. Chłopi z sierpami.
    - No to jedź tam zrobić porządek. Niech Skarbimir da Ci tyle ile potrzebujesz. Ja muszę zostać w Krakowie, jestem zajęty.
    - Tak, Mój Panie. A cóż takiego zajmuje Ci tyle czasu? Myślałem że masz go dużo, skoro czytasz księgi?
    - To nie tak, że potrzebuje czasu. Muszę być tutaj, bo pracuje nad drugim dzieckiem.
    - O, Adelajda już się nie obraża?
    - Dąsa się. Mogła Aleksandra nie zwyzywać od prostaków to ten by jej nie zezwał od karlic. Obaj siebie warci, cholera... Musiałem wziąć w obronę Aleksandra, potrzebuję dobrego kanclerza. A ta głupia chciała, żebym go wywalił z dworu. Prędzej ją wywalę. Jest tutaj tylko dlatego, że rodzi zdrowe dzieci.
    - No i ma ojca Cesarza.
    - No ta. Dobra, ja wracam do lektury.

    [​IMG]
    ​Jedna ze stron traktatu Św. Augustyna, ojca kościoła.




    *Opiniujcie czy AAR idzie według was w dobrym kierunku, co robię źle i czy rozwinąłem się od części pierwszej.
     
  7. K.K.K.

    K.K.K. Aktywny User

    ​Część VII

    Biskup Świętosław
    przebywał w ogrodach krotyndzkich gdzie nauczał grupkę misjonarzy jak skutecznie należy ewangelizować tutejszych pogan, gdy przybył do niego Dzimir, pokorny sługa jego ekselencji.
    - Panie,posłaniec z dworu
    Biskup przeprosił zgromadzonych i nakazał im ćwiczenia w parach. Sam zaś udał się do swej komnaty audiencyjnej, którą przydzielił mu biskup Krotyngi Sulisław na czas pobytu Królewskiego Misjonarza w Prusiech.
    Gdy wszedł do gabinetu zobaczył mężczyznę w sile wieku o beznamiętnej twarzy.
    - Wasza ekselencjo... - przybysz skłonił się nisko ściągając pikowany kaptur. Świętosław podał mu do pocałowania relikwię Św.Marcelego zamkniętej między srebrnym pierścieniem a bursztynowym krzyżem z inskrypcją greckich liter: Alfa Omega. Po pocałunku przybysz wstał
    - Tosław. Posłaniec Podkanclerzy. Złe wieści przynoszę z Krakowa –Pokazał biskupowi pieczęć na znak, że nie jest podszywanym posłańcem.
    -Pozwolisz, że zanim zaczniesz mówić usiądę. Jadłeś, piłeś?
    - Tak, nakarmiono mnie w czasie, gdy posłano po waszą ekselencję.
    - Wobec tego mów.
    - Nasza królowa została opętana przez złe moce, a egzorcyści nie mogą z tym nic zrobić... - Świętosław schował twarz w dłonie. Cóż zrobiła Adelajda, lub jej rodzice, że Bóg zsyła na nią takie męki. Matka Bezpryma, następcy, Władysława, śląskiego księcia, Leszka, mazowieckiego księcia. Zaczęła być szczęśliwa, a król zdawał się zacząć obdarzać ją miłością. Uspokoiły się jego żądze i nie chadzał na wszetecznice. Wszystko posypało znów się po narodzinach Leszka. Melancholia Adelajdy wróciła. Zaczęły się małe bluźnierstwa. Tyle wiedział od czasu, gdy wyjechał z Krakowa. To co dalej przekazywał mu Tosław wskazywało,że królowa albo do cna oszalała, albo została opętana.
    - Przekaż swemu panu, że natychmiast wrócę do Krakowa.


    [​IMG]
    Wizerunek Demona

    Kazimierza
    przebudziły krzyki dochodzące z sąsiedniej sali. Od tygodnia leży w łożu i dobrzeje po tym jak jego koń zderzył się żubrem. Wierzchowiec skończył z rozbitą czaszką. Król z pękniętą klatką, bólami kręgów i wstrząśnieniem, a także rozerwanym nozdrzem, które pięknie zszył Magister Ludmir. Król wsłuchał się w krzyki. To jego wasale się kłócą. Namiestnicy jego synów i stary Poraj, Przemysław. Dzielą skórę na żywym niedźwiedziu. Ochżesz wy...Władca podniósł się nogi, był tak wnerwiony, że nie czuł bólu. Wziął zimny pogrzebacz od kominka i ruszył w kierunku hałasów.
    - Który k***a czeka, aż zdechnę? - Zaczął okładać pogrzebaczem najbliżej położonych, Stoigniewa z Grójca i Wielisława, namiestników jego synów. Na koniec w zad dostał Przemysł Poraj. - Dla waszej świadomości nie zamierzam umrzeć tak wcześnie. I żebyście mi się tu nie pogryźli podczas mojego odpoczynku zakazuję wszelkich wojen w królestwie. Który z moich wasali wyda wojnę drugiemu wasalowi, wydaje na się wyrok banicji. A teraz wy******lać i dajcie mi się wyspać.
    Zgromadzeni możni oniemiali i zszokowani poczęli wychodzić z komnaty. Nie było mowy o kłótni. Król cisnął pogrzebacz i udał się na spoczynek.



    [​IMG]
    Kazimierz II Bratobójca, zwany także Srogim lub Przeklętym

    Manfred
    zaskoczony słowami Cesarza oniemiał i zapytał
    - Słucham Panie?
    - Nie przesłyszałeś się, szykuj Adelajdę Młodszą do wyjścia za mąż za Kazimierza. Wyślij do niej kogoś, kto ją urobi. No wiesz, może się nieco bać wychodzić za bratobójcę i zabójcę jej siostry.
    - Nie rozumiem Panie, czemu ją wydajecie za tego okrutnika. Jego właśni poddani nazywają go Przęklętym lub Bratobójcą.
    - Dlatego mój drogi, że ten sojusz ma prawie wiekową tradycję. Kochałem Adelajdę Starszą, jak każde moje dziecko. Ale opętał ją szatan,egzorcyzmy nie pomagały. Wróciła melancholia. Gdy nie płakała, rzucała bluźnierstwami. Skazanie ją na śmierć było okrutne, ale zrozumiałe. Dlatego wybaczę ten czyn Kazimierzowi.




    [​IMG]
    Dzieci Kazimierz i Adelajdy Młodszej. Od lewej, piękna Rycheza, oszpecona Judyta i mały Bolesław.
     
  8. K.K.K.

    K.K.K. Aktywny User

    *Czy ktoś jeszcze czyta ten AAR? Bo od czterech odcinków nie ma żadnych komentarzy :/

    Część VIII



    Król Kazimierz

    kolejny raz w swoim życiu otarł się o śmierć. W bitwie pod Bielskiem stracił rękę. Biskup Siebieżski Matfei ze świty Kniazia Wielkich Łuków Wasylego wbił mu w nią topór, rozbił nadgarstek i oddzielił kości promieniową i łokciową od siebie, tak, że zwisały na oddzielnych płatach mięsa. Trzeba było ją amputować, a Kazimierz cudem ocalał pomimo utraty olbrzymiej ilości krwi. Teraz dobrzał w Szczecinie, siedzibie swojego syna, gdzie nie groziły mu działania wojenne. Gdy cierpiał gorączkę w łożu, przybył do niego tajemniczy gość. Był nim Daczbor, chrześcijański Pomorzanin, syn pogańskiego woja. Ukląkł przed łożem i począł mówić:
    - Panie, nie chcieli mnie wpuścić i wiem, że teraz cierpisz wielce i potrzebujesz spokoju. Ale chciałbym opisać Twoje waleczne życie, zwłaszcza tę wielką wojnę. - Kazimierz spojrzał się na niego z przymkniętymi, cierpiącymi oczyma, szczelnie przykryty warstwą futra.
    - Proszę tylko o błogosławieństwo - Kazimierz wysunął pozostałą mu rękę spod przykrycia i położył na głowie młodego kapłana.


    [​IMG]
    Daczbor spisujący kronikę. Inicjał umieszczony na jednej z kopii "Kroniki Wojny Dziewięcioletniej"



    Sambor,

    dawny Marszałek uśmiechnął się na pytanie o przyczynę wojny. Spojrzał na młodego duchownego.
    - Pytasz o prawdziwe przyczyny, czy o pretekst?
    - Em... - Daczbor zrobił wystraszoną minę. Był strasznie zestresowany i bał się, że popełni jakąś gafę.
    - Hah, no tak. Was, skrybów nie obchodzą prawdziwe powody, bo te są zawsze te same. Żyzne ziemie, bydło, złoto. No ale Ty chcesz mieć coś do swojej książeczki. Podczas wizyty Kanclerza Wielkiego Koronnego Stanisława stany księstwa halickiego zwróciły się z prośbą o przyjęcie tych ziem pod opiekę Króla Kazimierza. Ichniejszy Pan i Władca Rościsław był już stary, niedołężny i strasznie ich wyzyskiwał. Ponadto był schizmatykiem, a lud zapewniał o swoim przywiązaniu do rzymskiego patriarchy Wiktora III. Kazimierz prośbę przyjął, jako że był wspaniałomyślnym władcą. - Tutaj Sambor zamyślił się. - Wiesz co? Ja będę opowiadał Ci normalną wersję wydarzeń. A Ty już z tego zbierzesz to, co nada się do zapisania i pokazania przed królewskie oblicze.
    Tak więc Bolesław wywołał wojnę. Liczył, że wygra znów dzięki pomocy Cesarza, swego teścia i wujka w jednej osobie, tak zdobył wcześniej Żmudź. Kazimierz zaczął walczyć ze Żmudzinami, przegrywał, przyszedł Henryk, położył pogan, Kazimierz zgarnia łup. Cesarz był zdenerwowany na Kazimierza, że ten wykorzystuje jego wojska do podboju nowych ziem, a nie odwdzięczył mu się pomocą w walkach na Ziemi Świętej, toteż odmówił mu tym razem pomocy wojennej.


    [​IMG]
    "Cesarz Rzymu choć bardzo chciał pomóc Królowi Polskiemu, jednakże nie mógł, gdyż był odciągnięty przez podłych saracenów od spraw europejskich" - Kronika Wojny Dziewięcioletniej.

    Zaczęły się działania wojenne. Walka była zacięta, ale początek wojny pokazywał przewagę polskiego rycerstwa nad bojarami. Wygrywaliśmy do czasu gdy do wojny po stronie Rusi Czerwonej przyłączył się Nowogrodzki książę Władymir zwany Sprawiedliwym. Sprzymierzone wojska Rusinów dzięki trzykrotnej przewadze liczebnej pobiły nas i wygnały z grodów czerwieńskich z powrotem na Małopolskę.

    [​IMG]
    "Osamotniony Kazimierz zebrał zaledwie tysiąc wiernych wojowników i ruszył na barbarzyńskich Rusinów. Tychże pod Jarosławiec przybyło trzydzieści tysięcy. Hordy sprowadzane z dalekiej północy i wschodu. I choć połowę nasz dzielny Król położył, musiał wycofać się takiej liczbie z powrotem do kraju" - Kronika Wojny Dziewięcioletniej

    Tam zacząłem przekonywać Kazimierza, że najlepszym wyjściem będzie rozejm, tłumaczyłem mu, że nie mamy szans na zwycięstwo. Król jednak się uparł, że powinniśmy walczyć dalej. Jego Miłość zaciągnął najemników z Burgundii i Szwabii. Plebejusze, ale dowodzeni byli przez frankońskiego szlachcica z rodu Furnierów. Zapytaj się go o dalszy przebieg wojny, bo ja zrezygnowałem wtedy z dowództwa i wróciłem do swojej rodowej siedziby.
    - Wiesz gdzie znajdę tego Furniera? - zapytał Daczbor



    [​IMG]
    Najemna drużyna z Burgundii


    Gerard Fournier

    po skończeniu służby u Kazimierza i z powodu zasiekania przez Rusinów połowy jego ludzi (którzy wiernie walczyli dla Króla Polski do końca każdej z bitew, nawet gdy feudalni panowie zdążyli już z niej uciec) począł szukać chętnych do oddziału w całej Rzeszy. A że większość motłochu potrafiącego machać włócznią wyjechało szukać szczęścia na wyprawach krzyżowych Cesarza Henryka, tak nie mógł odtworzyć swej najemnej drużyny. Wysłał zatem list z zapytaniem do króla Węgier Zsolta, czy tam będzie mógł rekrutować. Czekał niecierpliwie na wieści w Pradze, kiedy przybył do niego Daczbor. Kapitan najemników nie przyjął gościnnie skrybę. I choć kronikarz dowiedział się wielu cennych wieści, wyszedł od Gerarda zniesmaczony grubiańskim zachowaniem.

    [​IMG]
    "Wielu szlachetnych mężów wyzionęło ducha pod Jarosławcem, toteż Mój Wspaniały Władca musiał przyjąć na służbę odrażających siepaczy. Przez których niecierpliwość i brak cnót musiał wycofać się spod Sączu. Nieustępliwi Rusini ścigali go pod Cieszyn, a gdy upewnili się, że nic im nie grozi ze strony Kazimierza, udali się pod Nowogródek na granicy z Litwą, gdzie Król i WX pogan sprzymierzyli się przeciwko Rusi korzystając że schizmatycy zajęci są wojną w Polsce. W drodze do Nowogródka zajęli grody na ziemi Sandomierskiej i Mazowszu" - Kronika Wojny Dziewięcioletniej


    Kronika Wojny Dziewięcioletniej
    "Kolejnymi najemnikami byli płatni wojowie z Pomorza i Prus. Wraz z kilkoma chorągwiami rycerstwa Polskiego odbili oni Sandomierz, lecz Rusini widząc to powrócili. Wywiązała się kolejna bitwa w której Kazimierz został okaleczony, a jego siły doszczętnie rozbite. Jednakże siły wroga także znacznie ucierpiały. Władcy chrześcijańscy podpisali rozejm na pół roku. Rusini udali się bronić swych ziem przed poganami. Tymczasem w królestwie rycerstwo zewsząd przybywało do Szczecina wesprzeć swego rannego władcę."

    [​IMG]
    Bracia Witalijscy pod Sandomierzem
     
  9. K.K.K.

    K.K.K. Aktywny User

    *Cieszę się, że ktoś mnie czyta. Dziwiłem się, bo wyświetleń jest dużo, ale nikt nie pisze "daj mapkę", "jakie masz dochody" itp. jak w innych tematach. Zacząłem myśleć, że ludzie tu wchodzą, patrzą TLDR i wychodzą :p
    *Dzisiaj króciutko, na szybko zmontowałem, żebyście mieli co czytać na łikend bo nie będę przy komputerze do niedzieli.

    Część IX
    Marszałek Wojścisław

    zebrał naradę Tajnej Rady, bez króla, w Łęczycy.
    - Król walczy o życie, okrutnie okaleczon. Kanclerz Wiesław wywalczył nam półroczny rozejm. Rycerstwo i wolni co chwila dają oznaki swej wierności wobec naszego Władcy Kazimierza i zapewniają, że gdy przyjdzie do nich wici staną do walki. Lecz cóż nam po nich wszystkich, jeśli nie mamy zapasów żywności? Nie damy rady zebrać armii, dopóty nie będzie po rżniwach. A nie chcę was zmartwić, mamy listopad, więc rozejm skończy się na miesiąc przed zbiorami. O przyznaniu się do porażki nie ma co mówić, Król każe nam walczyć.
    - Król Rusi Czerwonej Rościsław zmarł - głos przejął Wiesław - Rządy po nim objął najstarszy syn Światosław. Nawiązałem kontakt z wasalami, którzy mają dosyć przedłużającej się wojny. Będziemy mieli niedługo za bugiem wojnę domową.
    - Cóż z tego, Nowogrodzkie wojska stłumią te bunty. - zwrócił się do Wiesława Podskarbi Barnim - Zyskamy niewiele czasu. - Podkanclerzy Rościmir uśmiechnął się pod nosem i rzekł:
    - Władymira Nowogrodzianina zostawcie mnie.
    - Jest jeszcze jedna sprawa - dodał Kanclerz - Bezprym Pomorski wziął swoich Pomorzan i uderzył na Jaćwingów. Wsparł go teść, Dunin z wielkopolanami.
    - Oszaleli? - oburzył się Podskarbi Stepan
    - Twierdzą, że nie zmarnują takiej okazji, gdy pogański Król Inflant walczy z Duńczykami, a Litwinów biorą Rusini. Obiecują, że zdążą ich pobić przed skończeniem rozejmu i wspomogą nas swoimi siłami.
    - Bzdury! Nie zdążą. Wiem, bo widziałem tamtejszą ziemię. Puszcze i grody. - Żachnął się Wojścisław - będziemy musieli sobie poradzić bez nich...

    [​IMG]
    Amulety znalezione przy martwych bandytach na miejscu napadu, gdzie zginął Stanisław i Władymir - syn i wnuk, następcy WX Nowogrodzkiego Władymira. Ten poprzysiągł, że nie spocznie, dopóty wysłannicy morderców żyją.




    [​IMG]
    Rusini - żółci, Buntownicy Ruscy - czerwoni, Król Pogan - czarny, Pomorski Książę - niebieski
    WX Rusi Czerwonej wrócił z Litwy by ogarnąć bunty, Nowogrodzianin został tam sam, by dorwać zabójców jego syna i wnuka.
    Duńczycy wydali wojnę Inflantom, więc Ci nie pomogli Litwinom i zajęli się Skandynawami.
    Czersk nadal pod kontrolą Rusinów.
     
  10. K.K.K.

    K.K.K. Aktywny User

    Część X

    Bezprym
    pochmurnym wzrokiem obserwował swoich ludzi oblegających Kiernów, największe grodzisko Ziemi Trockiej. Do zdobycia osady daleka droga, tymczasem jego Król Ojciec łaja go przez posłańców za to, że ten udał się na Jaćwingów zamiast wspomóc Ojca w walce z Rusinami. Bezprymowi było żal Ojca, ale nie zamierzał się uginać jego woli. On i Leszek nie będą brać udziału w bezsensownej i wykrwawiającej wojnie o Grody czerwińskie i Przemyśl. Lepiej podbić w tym czasie Jaćwingów, skorzystać, że nie otrzymają oni pomocy od swych pogańskich pobratymców, zajętych odpieraniem ataków chrześcijan.
    Jeśli Ojciec nie doprowadzi do rozejmu z Rusinami, to porażka będzie tylko i wyłącznie jego winą. Nasze królestwo jest za małe by samotnie wydzierać ziemie od połączonych w sojuszu Rusinów.

    [​IMG]
    Rycerstwo Pomorskie, Mazowieckie i Pruskie z okresu wojny dziewięcioletniej.


    Kazimierz
    siedział na siedzisku umieszczonym na małej górce, jeszcze nie w pełni wróciwszy do zdrowia, skąd obserwował pochód jego wojsk. Kolejno słychać było:
    - Chorągiew Ziemi Gnieźnieńskiej, 300 ludzi!
    - Chorągiew Poznań, 400 ludzi!
    - Chorągiew Kalisz, 250 ludzi!
    - Chorągiew Rawska, 140 ludzi!
    - Chorągiew Płock, 100 ludzi!
    ...
    Gdy pochód się skończył, marszałek Wojścisław rzekł do króla:
    - Nieco ponad cztery tysiące. Dojdą jeszcze siły Bazylego z Padwy, trzy tysiące najmitów, których poślę na Ziemię Przemyską, by ją zdobyli. W tym czasie nasze chorągwie Ziemskie odbiją Czersk i będą osłaniały królestwo przed siłami Ruskimi, w razie gdyby te powróciły Litwy nie w stronę Włodzimierskich buntowników, a w stronę naszego Królestwa.
    - Dobrze, składam to na Twoją głowę. Ja jeszcze nawet nie mogę jeździć konno.



    [​IMG]
    Przykładowa chorągiew - Ziemi Chełmińskiej


    Wojścisław

    po odbiciu Czerska poprowadził wojska królewskie pod oblegany przez włoskich najemników Halicz. Po pierwsze, by zająć go szybciej i sprawniej, po drugie, Litwini zostali pokonani i ukarani za swoją napaść, a bunt Ruskich Kniaziów był powoli opanowywany nowogrodzkimi siłami. Wojścisław musiał więc połączyć swe siły, by wróg nie mógł rozbić ich oddzielnie.


    Kronika Wojny Dziewięcioletniej

    "Po zajęciu Przemyśla i Halicza, czcigodny marszałek Voiscesuav ruszył pod Bełz, gdzie gromadziły się wojska Rusinów, którzy pobiwszy buntowników, w sile dwudziesty tysięcy na tamte ziemie nastwali. A gdy natarł na nich Voiscesauav swemi siłami, rozpięrzchli się i Nowogrodzianie i Riazanie, Tweranie i Pskowianie, Brańszczanie i Smoleńszczanie, a także Kijowianie i Haliczanie oraz goście Ruskich, Chorwaccy możni. A wielu z tych, co próbowali się rozpięrzchnąć pojmano w niewolę. Był to Aato z Lopatino, Dobromir ze Zvecaj, Iakov z Łojova, Matfei z Perejesławia i wielu innych, których król kazał oddać za dobrowolnym wykupem do ich domów. Po tej wielkiej wiktorii polskie rycerstwo udało się zająć Trembowlę"


    [​IMG]
    Bitwa pod Bełzem 1112 A.D. - do bitwy Rusini przybyli osłabieni długimi walkami na Litwie, nie spodziewali się, że w Armii Królestwa znajdą się najmici. Po bitwie siły Rusi Czerwonej zostały doszczętnie rozbite i aż do końca wojny nie udało im się sformować oddziału, który liczyłby dwa tysiące. Tymczasem na Rusi Nowogrodzkiej rozpoczęto zwoływać bojarów, by przystąpić do kolejnej fazy wojny...
     
  11. K.K.K.

    K.K.K. Aktywny User

    Część XI

    Władymir Nowogrodzki

    opracowywał plany wojenne. Po tym jak jego wojska uległy zniszczeniu po długich walkach w Polsce, na Litwie i Rusi zebrał bojarów ponownie. Tuż po zebraniu armii otrzymał wieści, że Pieczyngowie i inne barbarzyńskie ludy najechały jego ziemie. Wypadałoby wspomóc swojego dalekiego krewnego Wielkiego Kniazia Świętosława w walce z polskim królem, z drugiej jednak strony musiał odeprzeć napad południowych pogan, którzy chcieli odbić zabrane im przed laty księstwo Sarkielskie. Zajęli oni olbrzymi obszar pomiędzy Dnieprem a Donem, odcinając Północną Ruś od Południowej. Siłą rzeczy wpierw trzeba pobić Pogan, a potem pomóc Świętosławowi utrzymać dziedzictwo Jarosława Mądrego.


    Świętosław
    Kazimierz zajął już Bełz, Przemyśl, Bracław, Lwów. Wiele miast na wschodzie w tym Kijów poddało się mu tylko po to, by nie wpaść w łapy rządnych krwi ruskiej pogan. Jeżeli tak dalej pójdzie, to całe królestwo odda mu się w opiekę. Nie będę czekał, aż Władymir skończy wojnę o Sarkiel, nie ma też sensu przekonywać go, by oddał tamte ziemie poganom, a skupił się na ratowaniu moich ziem. Trzeba wysłać posłańca do Kazimierza Bratobójcy, niech udławi się tą ziemią.


    [​IMG]

    Kronika Wojny Dziewięcioletniej - EPILOG
    "Nie chciałbym jednak, by Wielkiego Króla, jakim był Kazimierz oceniano jedynie przez pryzmat wojen, które toczył. Był on jednym z tych, którzy dawali podwaliny pod zjednoczony świat chrześcijański, sprowadzając osadników z Frankonii, Czech oraz Moraw i dając im swe ziemie w użytek. A założono wiele miast i wsi, by daleko nie szukać Gorlice, wiele wsi dostało także prawa miejskie, a z większych była to Częstochowa. Przez całe żywot był w zgodzie z cesarzem a także i papieżem, był pobożnym, walecznym, wyrozumiałym władcą i z tego względu należy wybaczyć mu grzechy młodości i zerwać z jego brzydkim i nie zasłużonym przydomkiem. Kazimierz odszedł do Pana naszego w 1120 roku po śmierci chrystusowej."
    Dacbor, Anno Domini 1121​

    Bezprym II Szczodry




    [​IMG]

    leżał oparty o drzewo, a jego ciało naszpikowane było strzałami. Ktoś napadł orszak młodego króla. Całe życie przetoczyło się Bezprymowi przed oczami. Surowe, żołnierskie wychowanie jakie dał mu Król Ojciec. Wspomnienia, dy jako młody książę Pomorski pobił Jaćwingów. Narodziny trójki jego synów i dwóch córek. Wyjazd do Niemiec po tym jak chciał zobaczyć co odziedziczył w starostwie Kocie Łękopki (Katzenelnbogen) po swoim dziadku Henryku. Przypomniał sobie swoją ukochaną żonę, Bożenę. Niemal pamiętał to napięcie, gdy miał ją po raz pierwszy zobaczyć, po tym jak jego regent namówił go na to małżeństwo (dawało mu sojusz z wielkopolskimi Porajami). Polityczny związek zmienił się w wielką miłość. Bezprym przestał odpływać w słodką nicość, gdy poczuł silny ból. Ktoś nad nim klęczał i szarpał strzałę, która wystawała z jego brzucha.
    - Nie... - jęknął
    - Witam, jaśnie panie, witam - później Bezprym usłyszał złowieszczy śmiech i postać wyrwała strzałę. Po całym ciele Bezpryma przeszło cierpienie, a plama wilgotnej krwi na jedwabnej koszuli sięgnęła już przyrodzenia.
    - Aagch! - krzyknął Król. Otworzył oczy i spojrzał na swego oprawcę, był nim Burmistrz Szczecina Dytryk, który w wywołanej przez Bezpryma wojnie z Litwinami stracił dwóch synów. Gdy okazało się, że siły Króla nie są w stanie zająć tego kraju, wszyscy możni optowali za rozejmem. Wszyscy, oprócz Dytryka. Gdy Kazimierz wziął pokój z Litwinami, ten trzymał urazę dwa lata, by odpłacić się swemu władcy.

    Po trzech latach panowania, Bezprym Wspaniałomyślny, który zdawał się być obiecującym władcą, zginął w środku zapomnianej przez Boga puszczy noteckiej z rąk zdradzieckiego wasala. Władzę po nim objął jego ośmioletni syn, Bezprym III.
     
  12. K.K.K.

    K.K.K. Aktywny User

    Zapeszyłeś dami i przez dwa dni nic się nie pojawiło :p

    Analiza sytuacji

    [​IMG]
    Sytuacja po śmierci Bezpryma II:
    pierworodny Bezprym III - Król Polski i książę Ziemi Małopolskiej i Troków
    i pozostali jego synowie:
    Kazimierz - Książę Pomorza i Kowna
    Władysław Brzydki - Książę Prus i Kocich Łękopek
    oraz bracia zmarłego króla:
    Władysław - Książę Śląski i Halicki
    Leszek -Książę Mazowsza i Żmudzi
    Bolesław - Książę Sącza

    Z drugiej linii Piastów, która według legend pochodzi od nieznanego z imienia syna Piasta, a zarazem brata Siemowita wywodził się
    Stefan - wojewoda Kujawski

    Natomiast z dawnego rodu Porajów wziąwszy się na tych ziemiach od samego Świętego Wojciecha, patrona Królestwa Polskiego, dziedziczny urząd od czasów Kazimierza Odnowiciela sprawował:
    Paweł - Wojewoda Wielkopolski

    *Miał być odcinek ale noc wzywa :champagne:

    ---------- Post added 08-12-2012 at 10:37 ---------- Previous post was 07-12-2012 at 19:05 ----------

    Część XII

    Sieciech,

    możny z rodu Toporów, Podkanclerzy Królestwa zszedł właśnie z Bożeny. Po śmierci Bezpryma II Podkanclerzy uwiódł owdowiałą Matkę Króla i regularnie z nią spółkował. Oczywiście po kryjomu. Oczywiście całe Królestwo wiedziało o romansie. Dzięki omotaniu Tajnej Rady pięknymi słówkami, kiesą i groźbami wybrano go Regentem Królestwa, by rządził w imieniu Bezpryma III i jego opiekunem, by go wychować. Mając wsparcie królewskiej matki i Rady Sieciech był nie do ruszenia w Krakowie. Inaczej sytuacja miała się na prowincji, gdzie bracia Bezpryma II Szczodrego złorzeczyli przeciwko Sieciechowi. Również Pawłowi Porajowi nie odpowiadała sytuacja, w której Topór rżnął jego stryjenkę i wykorzystywał ją do utrzymania władzy w kraju.
    - ...Mamy także przechwycone listy od Władysława do papieża Bonifacego - kontynuował przekonywanie Bożeny Sieciech. - Kolejny dowód na to, że chciał przejąć władzę. - Władysław, książę Śląski, któremu historia dała później mało przyjemny przydomek nie zaakceptował wyboru regenta. Zaproponował Bezprymowi, że jako najstarszy z rodu Piastów będzie rządził za niego, póki ten nie dorośnie. Został zaproszony na dwór królewski, by omówić to z Królem w cztery oczy, jednak na miejscu spotkał go areszt i oskarżenie o próbę zamachu na tytuł monarszy. Jutro miał odbyć się sąd.
    - Wszyscy wasale wystąpią przeciwko nam, jeśli skarzemy go na śmierć...
    - I tak wystąpią przeciw nam, bracia Twojego zmarłego męża dybią na Koronę. Ale jeżeli skarzemy Bezpryma, będziemy posiadali całe południe królestwa i będziemy w stanie pobić wasali, gdyby Ci się zbuntowali. Zgromadziliśmy mnóstwo złota, jesteśmy przygotowani do wojny...


    [​IMG]
    Denar Sieciecha. Bił własną monetę, żupy solne i grody rozdawał swoim poplecznikom. Był opiekunem Króla, jego regentem i kochankiem jego matki. Faktycznie rządził państwem, był jednak znienawidzony przez wszystkich Piastów.


    Stefan Kujawski

    był w tym momencie ostatnią osobą w królestwie, która myślała o tym, by zachować pokój po egezekucji Władysława Bezgłowego. Udało mu się doprowadzić do spotkania Sieciecha i Leszka. Leszek chciał przejąć Koronę jako najstarszy Piast, a także domagał się ukarania Regenta za zabicie jego brata Władysława. Chciał także przejąć opiekę nad swym bratankiem i odprawić tych, co otrzymali żupy przez nepotyzm i kumoterstwo.
    Z kolei Sieciech żądał uznania Bezpryma Królem, siebie Regentem, a Władysława Bezgłowego zdrajcą i uznania konfiskaty jego ziem.
    Dzięki Stefanowi wypracowano kompromis. Sieciech nadal miał być Regentem, ale nakazano mu zaprzestać bić swoją monetę, a jego krewni tracili tytuły żupanów. Królowa Matka, Bożena, miała być wydana księciu Frankonii i następcy Króla Szwecji za żonę, a Bezprym miał pójść w opiekę do Stefana, na dwór kujawski. Leszek uznać miał legalność rządów regencji i tytuł bratanka, a także legalność wyroku na Władysławie. W zamian za to, nie dochodziło do konfiskaty ziem skazanego, a do normalnego dziedziczenia, gdzie Księstwo Halickie wziął Leszek, a Księstwo Śląskie Bezprym III. Najmłodszy z braci Bezpryma II Szczodrego, Bolesław, był jak zawsze pokrzywdzony przy podziałach ziemi, bo dostał jedynie Dolny Śląsk.

    Kompromis był to kwaśny, nie odpowiadający żadnym ze stron, a jego gwarantem był jedynie Stefan, Wojewoda Kujawski, którego żywot liczył już 53 lata.


    [​IMG]
    Zjazd możnych w Łęczycy, gdzie w grodzisku Stefana odbyło się spotkanie utrzymujące wątły pokój w królestwie.

    Bezprym III

    przebywał na dworze Stefana, gdzie miał dorosnąć, a wtedy przejąć władzę. Dwie cechy wybijały się w charakterze dziecka: zazdrość i chciwość. Musiał mieć wszystko najlepsze, a gdy coś mu nie szło krzyczał i tupał nogami. Matka i jej kochanek rozpuścili Króla jak dziadowski bicz. Przed Wojewodą Kujaw stało nie lada wyzwanie, musiał w dziesięć lat zrobić z rozkapryszonego dziecka Króla. Najpierw zadbał o kwestie dyplomatyczne dla Bezpryma. Jego matka została wydana następcy Szwecji, jego siostra następcy Nowogrodu, a on sam został zaręczony księżniczce Węgierskiej Elżbiecie z rodu Arpadów, następczyni tamtejszego Królestwa. Jeśli Królowa Węgier Barbara nie będzie miała dziecka, potomstwo Bezpryma będzie władało dwoma królestwami.
    Stefan nie miał od Ugody Łęczyckiej ani chwili wolnego. Piastowie skarżyli się, że Sieciech dalej bije monetę i że nie zmienił żupanów, ten z kolei ciągle wysyłał przypomnienia, że Leszek wciąż nie przybył do Krakowa pokłonić się Bezprymowi i złożyć mu lenny hołd. Ciężki jest życie rozjemcy...


    [​IMG]
    Stefan, Wojewoda Kujawski
     
  13. K.K.K.

    K.K.K. Aktywny User

    Część XIII:
    Wawrzyniec

    po śmierci jego ojca Stefana, co nastąpiło trzy lata po Ugodzie Łęczyckiej objął rządy jako Wojewoda Kujawski. Właśnie wyjechał na przeciw orszakowi królewskiego stryja Leszka, Księcia Mazowieckiego, Żmudzkiego i Halickiego, który to orszak pojawił się pod wałami Łęczyckiego grodu.
    - Witajcie Mości Książę na mojej ziemi! - Krzyknął, gdy czoła dwóch grup jeźdźców zbliżyły się do siebie
    - Rad jestem iż się widzimy, Dostojny Wawrzynie - Odparł Leszek - Przybyłem odwiedzić mego bratanka - celowo pominął tu królewski tytuł Bezpryma.
    - Spóźniliście się Panie, został wykradziony przez wdowę po Nieodżałowanej Stracie, Pańskim bracie Władysławie, Katarzynę z Elbląga. Dostaliśmy wiadomość, że gdy tylko stopa porywaczki wraz z naszym miłościwym Królem dotknęła ziemi Krakowskiej, została jego piastunką z polecenia Regenta Sieciecha. Widać już nie pamięta z czyjej inspiracji jej mąż stracił głowę.
    - Cóż za farsa! - krzyknął teatralnie Leszek, który już wcześniej wiedział o nocnej ucieczce dwórki z młodym władcą - Nie uważasz Mości wojewodo, że to kpina, że Królowi wąs nie rośnie i jest zabierany pod pachą kobiety jak zwój gałganów? Trzeba skończyć z tą komedią, wprowadzić seniorat, przywrócić godność tytułowi Królewskiemu, a przede wszystkim strącić tego bydlaka, samozwańczego regenta Sieciecha Toporzyca.
    Wśród jeźdźców rozległy się pokrzyki poparcia
    - Zapraszam was Panie do mojego dworu, gdzie porozmawiamy - odparł Wawrzyniec

    [​IMG]
    Orszak Leszka. Zwraca uwagę chorągiew osobista Księcia - "Percussit Wyvern", zwany z polska "Pobitym Żmijem".

    Sambor,

    Marszałek Wielki Koronny nakazał rozwinąć Królewski sztandar, "Białego Orła". Wyjazd rycerstwa, wolnych i innych zbrojnych zebrał przy bramie miejskiej gapiów z całego Krakowa. Wojownicy Ziemi Krakowskiej wyruszali do Kalisza, gdzie wyznaczono punkt zborny dla obozu wiernemu Królowi Bezprymowi III. Obóz uzurpatora Leszka był mniej liczny i ściągał wiernych ludzi z Mazowsza, Żmudzi i Halicza, ale nie wiele brakowało, by Ci którzy teraz ofiarowali swoje zbrojne ramię Bezprymowi, przeszli po Smoczy Sztandar. Dodatkowo część wiernych oddziałów utknęła na mazurach pomiędzy Leszkowymi wojskami, a buntownikami z Warmii. To będzie ciężka wojna, pomyślał Sambor...

    [​IMG]


    Kondotier Abelino z Lombardii

    Wyszczerzył kły, gdy Marszałek Wielki Koronny zaproponował mu żołd w zamian za bicie buntowników. Taak... Abelino zawsze mógł liczyć na krnąbrnych wasali, którym w zamian za złoto musiał przypominać, że zdrada smakuje jak krew. Ta wojna była kolejną klasyczną sytuacją, gdzie monarcha zgromadził wystarczającą armię, by zniszczyć uzurpatora, a gdy na drugi dzień się obudził pół jego oddziałów przeszło na stronę wroga.
    - Ta cena mi odpowiada.
    - Dobrze, więc poprowadzę waszych ludzi pod Kalisz.


    [​IMG]
    Dzięki wojskom najemnym Sambor zajął Kalisz, a tym samym oddzielił siły Wielkopolskie od reszty wojsk Uzurpatora.

    Sambor

    po zajęciu grodów na Ziemi Kaliskiej, co ubezpieczało jego tyły przed atakiem Porajów, ruszył na Sandomierz przeciwko wojskom dowodzonym przez samego uzurpatora, Leszka. Tam też, w bitwie pod Wiślicą Leszek dorobił się przydomku Palica, po tym, jak ta okrutna broń rozbiła jego głowę, przyczyniając się do jego zgonu. Dzięki tej śmierci możliwe były rozmowy pomiędzy buntownikami, a monarchą i w ten cudowny sposób Królestwo uniknęło długiej i wyniszczającej wojny.


    [​IMG]
    Przykładowa Palica, zwana także nasiekańcem lub wekierą.


    Sieciech

    miał raczej nie ciekawą minę podczas celebrowania pokoju pomiędzy zwaśnionymi stronami. Po za Leszkiem okazał się największym przegranym. Po śmierci uzurpatora uzgodniono, że bunt nie miał na celu zrzucenia z tronu Bezpryma, a zrzucenie Regenta. Faworytów Sieciecha przepędzono z żupów i odebrano im zaszczyty, a on sam stracił tytuł Regenta. Nowym został Gierolt z Kołbacza, a na opiekunkę wyznaczono przybraną babkę Króla Adelajdę Młodą (która już taka młoda nie była). Buntownicy po uprzednim oddaniu hołdu lennego Królowi Bezprymowi III bez żadnych konsekwencji wrócili do domów, a skarbiec mógł wreszcie odetchnąć, nie obciążany żołdem najmitów. Księstwo Żmudzkie po Leszku przejął Bezprym, a Mazowsze i Halicz nieletnia córka zmarłego Kazimiera.

    Nastał czas nazwany przez potomnych Dekadą Regentów, gdzie wszyscy Piastowscy Książęta wraz z Królem, byli nieletni, a władzę sprawowali ich zastępcy.
     
  14. K.K.K.

    K.K.K. Aktywny User

    Część XIV
    Bolesław,
    najmłodszy syn Kazimierza II Przeklętego i ostatni żyjący Stryj Króla Bezpryma III, gdy tylko osiągnął wiek szesnastu lat, odsunął swojego regenta od władzy i objął ją osobiście. Kierowany chęcią pomsty swych zamordowanych braci, wizją rządów nad królestwem i złowrogimi podszeptami nadwornej bandy spragnionej tytułów ogłosił się Królem, wprowadzając w Królestwie seniorat. Za nim stanęli królewscy bracia, oraz wojewodowie. Siła ich była jednak mizerna, rycerstwo ziem północnych było zmęczone ciągłym wojowaniem z jakby nie patrzeć, legalnym władcą, które to wojowania kończyło się porażkami. Nim jednak doszło do kolejnych starć w Karpatach i w Sączu słychać było okrzyki:
    - Bolesław Król! Bolesław Król! Najstarszy Piast!

    [​IMG]
    Napad na ziemie rycerza wiernego Bezprymowi III


    Abelino Lombardczyk

    po ostatniej wojnie wraz ze swoimi ludźmi osiadł się na ziemiach w Małopolsce, które otrzymał od Bezpryma w charakterze zapłaty za służbę. Sprowadził osadników z tych rejonów Lombardii, Rzeszy i Czech, gdzie trudno było już głodnym ziemi chłopom znaleźć dobre nieużywane ziemie do zajęcia. Gdy wybuchł bunt Bolesława został wezwany przed królewskie oblicze, gdzie poproszono go o zebranie swych ludzi i o stawienie się ponownie na czele wojsk królewskich. Abelino znał jednak swą cenę:
    - Wasza Miłość, dla Ciebie wszystko. Ale zarówno ja, jak i moi ludzie mają krewnych, które zostawili w dalekiej Italii. Czy Wasza Miłość byłaby łaskawa nie szczędzić grosza by ich tu sprowadzić i ziemi, by mieli czym żywić siebie i rodziny?
    - Abelino, przyjacielu - odrzekł młody wyrostek, który był monarchą - po prostu powiedź ile potrzebujesz ziemi i złota w zamian za przyprowadzenie mi tego psiego stryja na postronku, a ja zobaczę co mogę dla Ciebie zrobić...



    [​IMG]
    Gród w Sączu, który został zajęty przez italo-polskie wojska dowodzone przez Abelino.


    Bezprym III

    stanął nad swym związanym i sprowadzonym do klęczek stryjem. Po zdobyciu Sącza Bezprym kazał powywieszać lokalnych możnych na tutejszych drzewach, do stryja zaś przemówił:
    - Witaj stryju. Wybacz, że wprosiłem się do Twego grodu, ale bramodzierżca nie chciał mnie wpuścić.
    - Witaj Bezprymie - W głosie czuć było strach. Bolesław był młody, ledwie trzy lata od króla. Jego świta obiecywała mu szybkie, łatwe zwycięstwo i przejęcie tytułu królewskiego. Tymczasem czekały go lochy, lub śmierć.
    - Wiem, że się boisz Bolesławie, ale nie masz czego. Będziesz żył, a Twoja córka Maria zostanie księżną Dolnego Śląska. Jednak resztę życia spędzisz na moim dworze, jako wieczny gość. Nie weźmiesz za żonę żadnej niewiasty bez mojej zgody. Być może gdy będzie się między nami układało, opuścisz mój dwór i wyjedziesz na dwór swojej córki, gdzie będziesz jej służył pomocą. Jeśli będę Ci ufał, pozwolę Ci się ożenić, a gdy spłodzisz syna nadam mu ziemię, by godnie reprezentował swój ród. - Bolesław spojrzał na niego zaskoczony, "czyżbym ocalił życie?".
    - Na Twoim dworze... Jako gość? Nie skuty, nie zabity?
    - Tak. Ale tylko pod jednym warunkiem. Naprawisz swój grzech wystąpienia przeciwko mej władzy. Roześlesz posłów ze swymi pieczęciami, że się ze mną pojednałeś, że wycofujesz tę bzdurę zwaną senioratem i że jestem jedynym prawdziwym królem tej ziemi. Roześlesz ich po całym kraju. Buntownicy mają się rozjechać do domów i nie broczyć już swych włóczni ni mieczy krwią. Zrozumiałeś?
    - Tak, jesteś sprawiedliwy, Bezprymie - rzekł oszołomiony Bolesław
    Abelino wydarł się na całe gardło:
    - Król Bezprym Sprawiedliwy! - Zawtórowało mu setki gardeł:
    - Bezprym Sprawiedliwy!


    *Liczę, że dzięki wam po tym odcinku pobiję rekord odsłon w tym temacie ;)
     
  15. K.K.K.

    K.K.K. Aktywny User

    *Dodałem drzewko genealogiczne z opisem na koniec, mam nadzieję, że pomoże ogarnąć wam zawiłości - w razie pytań - pytajcie ;)

    Część XV:


    Kanclerz Wielki Koronny Krzesław Dunin

    spotkał się ze swymi skrybami w scriptorium.
    - Elbercie, Ignacy, Janie, Józefie. Musimy przygotować list od naszego Miłościwie nam panującego Króla Bezpryma do buntowników.
    - Ależ Panie Kanclerzu - odrzekł Elbert - buntowników nie ma, rozpięrzchli się po pojmaniu Bolesława.
    - Bracie Elbercie, musicie się nauczyć, że macie się ze mną zgadzać - rzekł Kanclerz patrząc na wszystkie swe skryby groźnym okiem - Buntownicy się rozpierzchli, ale nadal istnieją i hańbią tym samym tę Bożą ziemię - po tych słowach wziął złożył ręce i spojrzał się pobożnym wzrokiem w górę, jakby tam miał znaleźć Tego, o którym mówił. - Musimy przekonać możnych wszystkich ziem królestwa, że muszą wydać nam przywódców buntu. Jeśli to zrobią, nie poleje się krew. Niczyja. Ale jeśli nam ich nie wydadzą, cóż, hańba na suchej gałęzi, ot co najlepszego może czekać krnąbrnych zdrajców.
    - A kogo chcemy pojmać?
    - Ty Elbercie, będziesz pisał list do możnych pomorskich o wydanie królewskiego brata Kazimierza, Ty Ignac, do Mazowszańskich o wydanie Kazimiery. Janie, napiszesz do Wielkopolan o wydanie Porajów, a Józef napisze do Łęczycy o wydanie Wawrzyńca Kujawskiego. Arkadiusz miał spisywać list do Pruskich możnych, ale gdzieś zniknął. Jak go spotkacie, przekażcie mu, że czeka go rózga. No, bierzmy się do pracy, uwaga dyktuję!


    [​IMG]


    Bażul
    korzystał z okazji jaką dała mu pogoda i jął orać pole. Tutaj, na Pomorzu wiele się zmieniło. Panują teraz chrześcijańskie porządki - trzebież żarową zastąpiono dwupolówkę, Jarowita Jezusem. Budują kościoły z kamienia, a w nich bardzo mądrzy ludzie. Znaczenie więcej kupców przybywa wymieniać towary. Duńczycy nie najechali nas już od połowy stulecia, wróg nie pali wiosek, a wojny możnych dzieją się gdzieś daleko na południu. Cały czas składamy ofiary bogom, a jak się jaki mnich zapyta cóż to, to powiadamy, że świętemu składamy. I się zrobił Święty Weles... Mają swoje mądrości na papierze, ale najbystrzejsze chłopy to jednak tutej są.

    Hen gościńcem wędrował orszak mości panów. Bażul przerwał pracę, by obejrzeć widowisko. Gdy podbiegł blisko, tak, że przecinał drogę wielmożnych, ujrzał piękną chorągiew z białym orłem w czerwieni, a gdy podjechali bliżej, napawał swe oczy pięknem wierzchowców, zdobień rzędów, bogactwem materiałów, z którego wykonane były pyszne stroje jeźdźców. Jeden z jeźdźców był nie uzbrojony i bez pancerza.
    Wtem, ktoś z tej wspaniałej świty wyłonił się i podjechał do Bażula:
    - Witajcie dobry włościaninie! - rzek do niego nie schodząc z konia. Jego dłoń zagłębiła się w sakwie przytroczonej na prawym boku, razem z tulichem, którego z chrześcijaństwa zwą misericordią, bo służy do dobijania rannych.
    - Witajcie wielmożny Panie! - Bażul ukłonił się nisko.
    - Jak się zwiecie? Znają Cię tu chłopi?
    - Bażul Panie, znają, znają. - Jeździec rzucił z sakwy ćwierć solida w stronę Bażula i rzekł
    - Nakupuj mięsiwa i gorzały, sproś sąsiadów i powiedź im, że miłościwie nam panujący Bezprym Sprawiedliwy pojmał swego zdradzieckiego brata. Powiedź im, że Król Bezprym jest jedynym prawdziwym panem tej ziemi i że jest ukochanym synem Boga, wielkim wojownikiem i dobroczyńcą. - Po czym jeździec wrócił do orszaku i odjechał, zostawiając Bażula z pieniędzmi o wartości krowy. Kupić krowę, czy przepić, hm?


    [​IMG]


    Paweł Porajczyk

    poddał się przed siłami Króla. Ród Porajów stanął za swym naczelnikiem, ale w wyczerpanej wojnami Wielkopolsce nie znaleźli wielu sprzymierzeńców, toteż w bitwie pod Ostrzeszowem doznali srogiej klęski. Cały kraj miał dosyć wojen, toteż Bezprymowi bez większych oporów wydano Kazimierę, Wawrzyńca i Kazimierza. Oprócz Porajów przed tyranem próbowali się bronić możni Pruscy, broniący Władysława. Też im się to nie udało. Wszyscy przywódcy buntowników trafiali "na gościnę do dworu"...

    [​IMG]
    Poraj po Bitwie pod Ostrzeszowem.


    ​A tutaj obiecane drzewko genealogiczne. Uwięziony w poprzednim odcinku Bolesław zmarł w niewoli. Tak o to los zemścił się za zbrodnie Kazimierza Bratobójcy - jego synowie kończyli marnie - zadźgani w puszczy, ścięci na rynku, zmiażdżeni w bitwie, lub zgnili w niewoli.

    [​IMG]
    Ten obraz jest znacznie większy, otwórz go na osobnej karcie.
     
  16. K.K.K.

    K.K.K. Aktywny User

    Część XVI:

    Kazimierz



    [​IMG]

    Pan Pomorza i brat królewski, przebrany w strój rzemieślnika, łapczywie pożerał porcję kaszy. Uciekł on z Bezprymowego dworu, gdzie był więzion i schronił się przed pościgiem w osadzie zwanej Pajęczno, w miejscu gdzie granice małopolski, wielkopolski i śląska się stykają. Udawał pielgrzyma z Wenecji, którego chętnie przyjął ciekawy wieści ze świata proboszcz. Zawiódł się jednak sowicie, gdyż Kazimierz o wieściach z dalekiej Italii odpowiadał półgębkiem, z to niezmiernie ciekawy, podejrzliwie ciekawy, był jak się mają sprawy w Polsce.
    - Król nasz ostatnio miał kłopoty ze swymi wasalami, którzy chcieli go zrzucić. Jak ich pobił, poodbierał im tytuły princesów i ustanowił, że od dzisiaj tytuły te są sprzężone z tytułem Króla Polski. Jak ktoś jest princesem to tak naprawdę nim nie jest, a jedynie dzierżawi wieczyście ten tytuł.
    - Jakież to ma znaczenie praktyczne? Poza upokorzeniem swych wasali?
    - Olbrzymie. Miesza to w dziedziczeniu niesamowicie. Od tej pory nie można rozerwać Królestwa, książę czy wojewoda, ba! Nawet, a może przede wszystkim mały starosta nie może oddać swe ziemie komuś z zewnątrz. Nie może się buntować. Dzierży własność Króla, więc nie może mu się sprzeciwiać.
    - I nikt mu się nie buntuje?
    - Buntują! I to jakże... Ale biedne rycerstwo lubi Bezpryma, bo ten zawsze potrafi omotać dobrych i honorowych ludzi. Powiada im, że sprawiedliwość są po jego stronie, a oni za nim idą. Widzisz, niżsi wojownicy zawsze lubili okrutnych i sprawiedliwych przywódców. A Bezprym o ile lubi wbijać na pale zdrajców i tam jeszcze ich podpiekać, coby za szybko nie omdleli, o tyle potrafi też nagrodzić tych, którzy wiernie mu służą.
    - No i jeszcze jest Sieciech... - palnął Kazimierz i w moment tego pożałował - Em, nie pierwszy utyskujesz na to co się dzieje w królestwie. Słyszałem co nie co wcześniej. - Proboszcz podejrzliwie i ze strachem go zmierzył
    - Ja nie utyskuję, ja mówię jak jest. Żeby nie było, bardzo mnie cieszy, że taki prawy człowiek nami rządzi, czasem jednak, moje wrażliwe kapłańskie serce nie może ścierpieć jak surowy jest nasz Pan. Ale przyjmuję to, gdyż jestem wiernym poddanym -Jeżeli to jakiś szpieg, to mam nadzieję, że po tych słowach nie będzie chciał mnie więzić - Porozmawiajmy na przyjemniejsze tematy. Królowi urodziły się córeczki: Eufrozyna i Dobroniega. Podobno przepiękne dziewczęta... - PUK! PUK! Ktoś dobijał się do domu proboszcza.
    - Kto tam? - Zapytał lękliwie kapłan. O tej porze nikt nie przybył tu w dobrych zamiarach. Najpierw ten szpieg, teraz pukanie do drzwi...
    - Twardomir, sługa królewski, otwieraj zacny kleryku!
    - Już, już! - Lelum polelum, tak szybko mnie mają? Pewnie podsłuchiwali pod drzwiami com paplał!

    Kazimierz wstał od stołu, szybko wskoczył do sąsiedniej izby, rozerwał błonę, która służyła za okno drewnianym widelcem, otworzył okiennice i wyskoczył, padając na czworaka w śniegu.
    - Ha, ha, ha! Mamy Cię bratku!
    Bezprym spojrzał przed siebie. Zobaczył trzech jeźdźców, uzbrojonych po zęby. Bez szans na walkę, bez szans na ucieczkę.
    - Przynieście księciu konia! - Krzyknął rubasznie zbrojny. - No, wycieczka skończona.


    [​IMG]
    Słudzy Króla otaczają pajęczyńskie domostwo, w którym ukrył się Kazimierz



    Sieciech Topór

    przekonywał Króla:
    - Miłościwy Panie, ja wiem, żeś bardzo zgniewan, że Kazimierz nadużył twego zaufania, ale nie zamykaj jego i drugiego brata w lochu pod łańcuchem i strażą. Trzymaj ich na dworze, podwój straże, ale zamykanie ich za kratami doprowadzi do kolejnego buntu!
    - Tylko na to czekam Sieciechu. - odparł młody Król - Porajowie już stracili swój wielki tytuł, Piastowie Mniejsi również. Każdy bunt jak poprzednie zostanie utopiony we krwi.
    - Bezprymie! Służę odkąd się narodziłeś i zawsze będę Tobie wierny, ale nie rób tego! Nie wykrwawiaj swego Królestwa kolejnymi wojnami. Na Rusi chaos - nie wiadomo kto będzie tam rządził w przyszłym roku. A jeżeli będzie chciał odbić Halicz? A jeżeli Ruś upadnie i zacznie nas atakować Pogański Król Inflant? Już wykorzystał bunty na Rusi i zajął Kijów! Nad tym starym miastem wiszą pogańskie chorągwie!
    - Sieciechu, Ty jesteś lisem. Jesteś sprytny jak lis, ale też myślisz jak lis. Boisz się konfrontacji. Ja nie. Nawet planowałem odbić Kijów z rąk pogan, ale odwiódł mnie od tego (Marszałek) Dalimir. Nie będę łaskawy dla mego brata, bo na to nie zasłużył. A co do buntów powtarzam jeszcze raz: cieszy mnie myśl o egzekucjach zdrajców i cieszy mnie myśl o zajmowaniu ich ziem oraz majątków. Nie potrzebuję zdrajców, niech się ujawnią, a oczyszczę z nich Królestwo. A Ty nadal ich wyszukuj, dobrze to robisz.
    - Terror? Boję się, że źle skończymy.
    - Więc, żeby podnieść Cię na duchu, ofiaruję Ci nowo powstałe biskupstwo w Jasłowie.
    - Mi? - Sieciech zrobił wielkie oczy i ciepło zrobiło mu się na sercu.
    - Możni okrutnie Cię potraktowali, gdy odebrali Ci regencję. Nie godzi się, by człowiek takich zasług żył z kilku wioch. Ale teraz możni nie mają nic do gadania. Jasłów jest Twój.
    - Dziękuję Ci Panie!


    [​IMG]
    Uroczyste nadanie Jasłowa przez Bezpryma III Sprawiedliwego
     
  17. K.K.K.

    K.K.K. Aktywny User

    Część XVII:

    Oberżysta

    podał piwo. Jego klientem był architekt, który przybył do Tyńca by nadzorować budowę przyklasztornej szkoły, którą ufundował sam Król Bezprym po tym jak zmarła jego mała córeczka Dobroniega. Interes przędł mu ciężko, podatek narzucony na mieszczan był morderczy. Nie było też widoków na zmianę, Król odrzucił prośbę Siemowita z Kłajpedy o obniżenie danin. Pieniądze były potrzebne królowi do robienia porządków z wasalami. Jego nowo narodzony syn Kazimierz III otrzymał już Kujawy, Łęczycę i Kalisz, odebrane uprzednio krnąbrnym lennikom. Po ujrzeniu monet na ladzie uśmiechnął się i pomyślał "dobrze, że klienci są i że nikt mi chałupy nie chce spalić".


    [​IMG]


    Dworzanin Jan
    plotkował na trybunie tuż przed rozpoczęciem kolejnej walki. Bezprym urządził turniej dla swych wasali, rycerstwa i okolicznych mieszkańców. Były tu sztandary z całej Polski, a także z Czech, Saksonii, Frankonii, dojrzeć można było także kilka z Węgier, Bawarii oraz odległej Italii. Jan dowiedział się już tylu ciekawych rzeczy.
    Podobno Sieciech wreszcie skończył swoją intrygancką karierę. Przydarzył mu się wypadek w Italii, gdzie był wysłany przez Króla z jakąś niejasną misją. Wrócił okaleczony. Teraz wygrzewa du*ę w swoim biskupstwie, a nowym podkanclerzem został Skarbimir z Oleśnicy, wierny pies Króla.
    Podobno wczoraj podczas uczty na zamku Paweł Porajczyk coś palnął. Zaczął się wymądrzać, czy coś, w każdym razie zirytowało to Króla na tyle, że ten kazał mu nałożyć czapkę błazna i dodać na niej napis "były wojewoda".
    Wy czytelnicy jeszcze nie wiecie, ale niedawno w niewoli zmarła Kazimiera oraz Władysław. Ponieważ byli trzymani w zamknięciu, nie posiadali przeto potomków, więc całe ich wielki ziemie przeszły w ręce Bezpryma III Sprawiedliwego, sprawiając, że stał się niezależnym od możnych władcą. Nasz Jan dowiedział się, że na Żmudzi ma powstać arcybiskupstwo, co by przyspieszyć nawracanie tamtejszy pogan, ponieważ w całym królestwie tylko tam się ostały niechrzczone łby. Teraz Jan odwrócił głowę w kierunku pola na którym mają potykać się dwie drużyny - królewska i Wielisława Bogorskiego z Krosna. Będzie niezłe widowisko!


    [​IMG]


    Ojciec Święty Bonifacy VII

    rzekł do swego kanclerza:
    - list od Kasimir Piastus? Skąd?
    - Z Polski.
    - Aha. Czytałeś już? - widząc że kanclerz kiwa głową - to skróć go.
    - Król Bezprym chciał zerwać z obowiązującymi w Polsce zasadami. Najpierw zrzucił swych lenników do roli sług niewolnych, których można wyrzucić z ich ziemi, gdy już się znudzą, a potem próbował zmienić prawo dziedziczenia. Dziedziczyć miał jedynie jeden syn, reszta nie otrzymując nic. Sprzężył on tytuł Królewski do ziemi. Sprzeciwiła się temu Maria, księżniczka Dolnej Silesii. Bezprym nasłał na nią swych siepaczy. Niedoszli mordercy zawiedli i wyjawili imię swego mocodawcy. Maria okrzyknęła, że Bezprym zerwał umowę wasalną i nawoływała do buntu przeciw tyranii. Bezprym nazwał to kłamstwami, uwięził ją i zdekapitował. Władysław Piast, książę Pomorza pozostający w niewoli u swego okrutnego brata, prosi byś ekskomunikował go, Wasza Świątobliwość i zwolnił wasali z przysięgi lennej.
    - To niezłe ziółko z tego Bezpryma. Ciągle słyszę jak to ścina i urządza rzezie. Buntownikom, powiada, ale nasyłać nocą siepaczy? Trzeba zebrać sąd, który pochyli się nad tą sprawą. Ale już teraz mogę powiedzieć, że jeśli słowa zapisane w liście są prawdą, to Bezprym zostanie ekskomunikowany.


    [​IMG]
    Bonifacy VII


    Skarbimir

    przybył do Króla. Ukłonił się nisko mówiąc
    - Mój Panie.
    - Wiesz już ile Ojciec Święty żąda za unieważnienie mej ekskomuniki?
    - Tak, to będzie...
    - Ćś.. Nie mów mi nic, bo mnie bierze jak słyszę, że przez tego gnojka Kazimiera zapłacę tyle pieniędzy. Idź od razu do (podskarbiego) Siemomysła.



    Kazimierz

    został wyprowadzony z ciemnicy. Wrzucono go do bali, umyli. Ubrali w jedwab. Coś się święci. Zaprowadzono go spętanego na rynek w Krakowie. Na najwyższym miejscu siedział jego brat, Bezprym. Wokół niego siedzieli możni, ale Kazimierz nie mógł rozpoznać żadnego z nich. Podczas sądu, dowiedział się, że papież jednak unieważnił ekskomunikę i nazwał Kazimierza kłamcą, rzekomo siepacze, którzy mieli zabić Marię nie byli nasłani przez Bezpryma, a właśnie przez niego. Czyli krótko mówiąc, czeka go ścięcie. Kazimierzowi już nie chciało się słuchać tych wszystkich oszczerstw i niegodziwych słów. Po prostu mnie zabijcie, pomyślał.


    [​IMG]
    Sytuacja po ścięciu Kazimierza Pomorskiego. Najwięcej ziem posiada Król Bezprym III Sprawiedliwy. Po nim jego syn Kazimierz III, który pod sobą ma wielu dziedzicznych starostów. Trzecim potężnym możnym jest Arcybiskup Żmudzi Przemysław z Krotyngi. Swoje ziemie posiada także Starosta Mirosław, który miał na tyle oleju, by nie buntować się przeciwko władzy Bezpryma.


    Starosta Mirosław

    po egzekucji Kazimierza, królewskiego brata, udał się wraz z Arcybiskupem Przemysławem do krakowskiej katedry, gdzie w otoczeniu możnych i rycerstwa uznał zasadę pierworództwa oraz Kazimierza III jako następcę ich Króla. Szczerze mówiąc, myślał, że otrzyma tytuł wojewody Pruskiego, ale Bezprym niestety nie uznaje nie buntowania się przeciw jego władzy jako zasługi. A powinien. Bo jego władza to męka i niewola lenników.






    :faraon:---------- Post added at 22:01 ---------- Previous post was at 00:52 ----------:faraon:




    Część XVIII


    Elżbieta Arpadówna

    gdy wychodziła za mąż za Króla Polski Bezpryma III była dziedziczką tytułu królewskiego Węgier. Tron węgierski ówczas był zasiadany przez jej trzydziestoletnią siostrę Barbarę Grubą. Barbara, by ocalić ród Arpadów wzięła ślub matrylinearny z Zoltanem z Kilii, możnym rycerzem Mołdawskim. Małżeństwo to dało jej dwójkę dzieci: Michała i Dorotę. Michał, siostrzeniec Elżbiety, parę lat temu umarł, są pewne podejrzenia, że został otruty podczas podróży. Wczoraj Elżbieta dowiedziała się, że również Dorota zmarła na jakieś paskudne choróbsko, a Barbara jest już zbyt stara na potomstwo. Jeśli nie będzie żadnego cudownego poczęcia, tron węgierski przejdzie na żonę Bezpryma.
    Dziś Elżbieta przygotowywała się do wyjazdu na Węgry. Musiała odwiedzić swoją siostrę i upewnić się, że Królestwo zgodnie z regułą dziedziczenia przypadnie jej, a w konsekwencji, po jej śmierci, synowi Kazimierzowi III Piastowi. Jej wyjazd zbiegł się w czasie z wyjazdem jej córki Eufrozyny do Anglii, gdzie ma poślubić tamtejszego Króla Saexbalda II Lwie Serce.

    [​IMG]
    Michał umiera na serce. Choć był żarłokiem jak jego Królowa Matka, jego młody wiek wskazywał, że śmierć serca mogła być spowodowana przez truciznę.

    - Pani! - wpadł do komnaty dworzanin. - Miłościwa Pani - ukłonił się nisko i zapytał po węgiersku, by Królowa lepiej go zrozumiała - Gdzie Król?
    - Nie wiem, cóż się stało?
    - Kazimierz spadł z konia, poharatał się okrutnie! Kość wystaje, aby tylko ręki nie stracił!
    - Jezusie Nazareński - Wołać po Bezpryma! - krzyknęła do pakujących ją dwórek. - A Ty prowadź do mojego synka!



    Bezprym III Sprawiedliwy


    obradował z Tajną Radą. Jego Szwagier, Cesarz Lambert prosił o wsparcie w walce ze zbuntowanym królem Saksońskim i Czeskim. Natomiast na Żmudzi zawrzało. Arcybiskup Przemysław miast szerzyć wśród pogan chrześcijaństwo szerzył wśród nich herezję spirytualistów. Głosił, że papież i cały Kościół Święty sprzeciwił się ubóstwu. Stwierdził również, że Jezus oraz jego Apostołowie nic nie miał i że ludzie powinni brać z niego przykład. Papież wydał pozwolenie na likwidację arcybiskupstwa, w zamian za zamknięcie ust Przemysława.

    - Posłowie którzy zanieśli dymisję Przemysławowi z Krotyngi oraz nakaz stawienia się w Krakowie przed Miłościwie Nam Panującym Bezprymem - tutaj Kanclerz Wielki Bożywoj ukłonił się w stronę Króla Polski - wrócili z odmową Arcybiskupa.
    - Czyli ściągniemy go siłą. Trzeba rozesłać wici - odrzekł Król Bezprym III Sprawiedliwy
    - Zajmie się tym oczywiście Wielki Marszałek... - rzekł Bożywoj spoglądając na Skarbimira, ten odrzekł
    - Oczywiście
    - ...Ja w tym czasie wyślę deklarację wojny Przemysławowi, a Podkanclerzy Skarbimir roześle wszędzie swych ludzi by głosili, że Przemysław jest heretykiem i zdrajcą.
    - Dowie się o tym każdy człek, mały i wielki, w Królestwie. Wyślę także posłów do obcych dworów - rzekł Skarbimir
    - Dobra Panowie - głos zabrał Bezprym - A co z posłami mego szwagra? Sojusz między nami, a Cesarzem trwa od czasów, gdy na tronie zasiadał mój pradziadek. Zbyt długo bym go zrywał, zbyt strategiczny jest to sojusznik. Muszę mieć go po swojej stronie, by zachować tak wielką autonomię jaką mamy teraz (czytelnikom przypominam, że to czasy, gdzie Cesarz miał teoretyczną władzę nad wszystkimi władcami chrześcijańskimi). Ale jak mu przekazać, że nie mogę się teraz włączać do tej wojny, bo potrzebuję swych rycerzy tutaj?
    - Mam koncept - rzekł kanclerz Bożywoj - Cesarzowi wyślemy posłów, którzy przekażą mu, że owszem zaatakujemy Saksonów, ale nie możemy atakować Króla Czeskiego Władymira, ponieważ ten jest związany krwią Piastami. Jego żoną jest Twoja stryjenka, córka Kazimierza II, twego dziada.
    - Naciągane - odrzekł Król - Ale niech będzie. Tylko, że i tak będę musiał wysłać wojska na Saksońskiego Króla Ordulfa.
    - Nie będziesz musiał Królu. Ordulfowi wyślemy posłów, którzy w Twoim, Panie, imieniu go zelżą od tchórzy i buntowników i groźne zapowiedzą, że jeśli wkroczą na nasze ziemie to szczęzną okrutną śmiercią. - Podkanclerzy Skarbimir z podziwem spojrzał się na Kanclerza i uśmiechnął się.
    - Nie rozumiem - odrzekł Król Bezprym, a każda fałdka na jego czole zdradzała, że intensywnie myśli.
    - Za pozwoleniem Panie, Ordulf również nie zrozumie, ale zrozumie Sigmund z Bremen, jego kanclerz. To oznacza nie mniej niż, "pozorujemy, że jesteśmy waszymi wrogami, ale jeśli nie wejdziecie na nasze ziemie, to my również tego nie zrobimy".
    - Sprytnie - powiedział z zachwytem w głosie Bezprym i pokiwał dla aprobaty

    Wtem do komnaty przyszedł sługa marszałkowski, ukłonił się i powiedział
    - Panie, przybył zziajany dworzanin, prosi byś przerwał naradę i poszedł za nim, gdyż przydarzył się poważny wypadek Twojemu synowi, Kazimierzowi.
    - Cholera. Kontynuujcie beze mnie.
    Bezprym pobiegł zobaczyć jak ma się jego jedyny następca.



    [​IMG]
    Tajna Rada Bezpryma według Kodeksu Czeskiego. Po jego prawej stronie znajduje się wizerunek Przemysława, Arcybiskupa Żmudzi, który został pojmany i uwięziony za herezję, gdzie w lochach dokonał swego żywota.

    Kazimierz III

    po pewnym czasie doszedł do zdrowia, chociaż na prawicy pozostawały blizny. Jednakże nie ból po dawnym wypadku toczył Kazimierza, a śmierć jego matki Elżbiety. Nie mógł, chociaż próbował, zrozumieć, dlaczego jego ojciec tak szybko bierze kolejną małżonkę.
    Mówiono mi, że Król nie ma czasu na żałobę, że ma tylko mnie. Że muszę mieć braciszka, który w razie czego będzie mógł zasiąść na tronie. Gdy powiedziałem, że przecież mój Król Ojciec zabił swych braci oraz braci swego Ojca, więc chyba dobrze, że jestem sam, wytłumaczono mi, że teraz będzie inaczej. Ja zostanę Królem Polski i Węgier, a moi bracia będą moimi sługami. Każdy z nich otrzyma jedno księstwo i żadnych praw do testamentu.
    Skoro tak ma być, niech się żeni z tą Imag z Irlandii. Podobno wywodzi się ze starożytnego irlandzkiego rodu O'Neil Noigiallach, a jej rodzina jest bardzo płodna.




    [​IMG]
    Królestwo Oriel, miejsce pochodzenia Imag, młodej małżonki Bezpryma III Sprawiedliwego

    Po trzech latach...

    Tak jak przewidywałem, nowa małżonka mego ojca, Imag, urodziła mu dwójkę synów - Władysław został Księciem Halicza. Leszek zaś został księciem Prus. Do tego miana pretendował Starosta Warmińsko-Strzałowski Mirosław, toteż gdy usłyszał o tej decyzji ojca zbuntował się. Gdy już stłumiono jego bunt, okrojono jego ziemie jedynie do Królewca i podporządkowano go władzy nowego księcia Prus. Warmia poszła do mego przyrodniego brata Leszka. Natomiast Strzałów z racji tego, że są to ziemie zachodniego Pomorza, został przekazany mi. Miło, że ojciec nadal o mnie pamięta. Troszczy się o wszystkie dzieci, zarówno te, które wyszły z łona mej matki Elżbiety, jak i z łona Imag. Każdy z synów jest księciem, a każda z córek jest, lub będzie Królową. Moje siostry są: Eufrozyna królową Anglii, Magdalena Bawarii, Nadzieja Chorwacji. Natomiast Eufemia, moja malutka przybrana siostrzyczka od Imag, została obiecana Walijskiemu Królowi. Gdy zostanę Królem, będę miał potężne wsparcie...


    [​IMG]
    I. Polska - czarnym kolorem zaznaczono księstwa synów Bezpryma III, złotym kolorem domenę królewską.
    II. Cesarstwo walczy z Saksonią i Czechami.
    III. Frankońskie Królestwo odziedziczone przez Szwedzkich Królów próbuje usamodzielnić się, lecz przegrywa wojnę.
    IV. Królestwo Duńskie odebrało Poganom (fioletowe kropki) Estonię. Obydwa kraje zakończyły wojnę osłabione, przez co w Danii wybuchł bunt księcia Ozylii i księcia Szlezwiku.
    V. Po porażce z Danią, autorytet pogańskiego Króla upadł, zbuntowało się mu wiele wasali, zwłaszcza prawosławnych Rusinów.
    VI. Nowogród Siewierski oddzielił się od Nowogrodu Wielkiego.
    VII. Księstwo Sarkielskie zbuntowało się Nowogrodowi Wielkiemu, po jego stronie stanęła Ruś Czerwona. Dwa wielkie państwa ruskie zaczęły walkę o dominację nad rurykowym dziedzictwem


    *Chcielibyście podsumowanie ze 100 letniej historii wszystkich krajów chrześcijańskich?

     
  18. K.K.K.

    K.K.K. Aktywny User

    * Jakieś cesarstwo między Rusią, a Niemcami zapewne się pojawi - przynajmniej będę się starał ;) Na pewno nie będzie to państwo Polsko-Litewskie, bo Litwini to teraz jacyś podrzędni poganie, podbici przez Rusinów i Polaków. A poganie z Inflant nie tylko się bronią, ale też gryzą. W tym modzie jest dwa razy więcej prowincji, więc może się wydawać, że baaaardzo powoli podbijam. W rzeczywistości podbijam zaledwie bardzo powoli, a to dlatego, żeby trzymać średniowieczne realia i fabułę w kupie oraz dlatego, że zamierzam konwertować, a chcę mieć zabawę i wyzwanie podczas gry w EU ;)
    Podsumowanie się pojawi, ale pewnie po Nowym Roku ;)

    Część XIX:


    Kazimierz III

    zwany na Węgrzech Kazimierzem I został królem Węgierskim po tym jak Barbara Gruba zmarła ze starości. Zdobycie korony Węgierskiej po Arpadach był niewątpliwym sukcesem Piastów jako rodu, ale dla Polski niekoniecznie. Możni korzystając z okazji, że król Węgierski jest zarazem księciem pomorskim zatrzymali postępującą do tej unifikację tych ziem do korony polskiej.
    Problemem Kazimierza było to, że władał tak naprawdę trzema krajami - Północno-zachodnią Polską ofiarowaną mu przez ojca, gdzie była jego domena, Węgrami oraz Węgierskimi koloniami na wschodnim brzegu Morza Czarnego, rozciągające się od Gruzji po Krym. Dodatkowo, Węgrami w większości władali książęta z bocznych linii Arpadów i to oni dyktowali politykę tego kraju.

    [​IMG]
    Herb Kazimierza III, odwołujący się do dziedzictwa Piastów i Arpadów


    Bezprym III Sprawiedliwy

    prowadził dyskusję z Tajną Radą. Starosta Krzesław z Kocich Łękopek zbuntował się władzy Bezpryma, za nim wstawiła się Wielka Księżna Ruska Aleksandra, a za nią z kolei królowa Szwedzka Edla. Nie byłoby to możliwe, gdyby żył dalej jego przybrany brat, mąż szwedzkiej królowej, Harlen, syn matki Bezpryma z związku z Frankońskim Jarlem Bo.
    - Moi bratankowie z pewnością odstąpiliby od tego durnego sojuszu z Rusią. Skarbimirze, dowiedź się, czy tę wygłodniałą sukę Edlę da się uciszyć na wieki. Podejrzewam, że nienawidzi jej pół dworu i kraju.
    - W zasadzie to jest całkiem odwrotnie Panie... - przestał ciągnąć ten wątek czując niechętne spojrzenie Bezpryma - ale oczywiście, sprawdzę.
    - Trzeba wysłać list do mojego syna, by ruszył swoich ludzi do walki. Mam nadzieję, że Lambert również opowie się po mojej stronie, choć ma on teraz dużo więcej na głowie i pewnie nie włączy się do walki...

    [​IMG]
    1. Cesarz zajmuje Kocie Łękopki i wycofuje się z konfliktu
    2. Bezprym zajmuje Podlasie
    3. Wojska Kazimierza III idące na pomoc ojcu muszą zawrócić, by stłumić bunty białogrodzkich Arpadów oraz czarnomorskich wasali.
    4. W bitwie pod Drohiczynem 8tys. Polaków rozbija 7tys. Rusinów. Od tej pory przewagę w wojnie ma cały czas Bezprym
    5. Szwedzi zajmują Kocie Łękopki
    6. Po zajęciu Żyrmunów Bezprym dzieli swoją armię. Sam na czele 2tys. oblęga Wilno, a Marszałek Wielki Koronny Miłosz na czele 5 tysięcy rusza na południe, gdzie jego zadaniem jest rozbijać reorganizujące się siły wroga.
    7. Wygrane bitwy ze Szwedami
    8. Zebranie najmitów z Wielkiej Kompanii Bernarda w sile 5,5 tys. ludzi, połączenie ich z zebranym rycerstwem. Zajęcie przez nich ziemi lubelskiej, chełmińskiej i bełskiej
    9. Pokój - Król Bezprym III Sprawiedliwy przywraca wolność czternastu wielkim możnym o randze hrabiów i książąt, w tym także następcę tronu Rusi Czerwonej Fedota, pojmanych podczas działań wojennych. Zwraca wszystkie zdobyte miasta i grody, za wyjątkiem tych na ziemi lubelskiej i chełmskiej, które zatrzymuje jako rekompensatę. Rekompensatę jako legalną zatwierdza Cesarz Lambert Dobry.


    W czasie wojny


    wydarzyło się wiele innych rzeczy, ważniejszych i tych mniej istotnych. Pominąłem je, by łatwiej było prześledzić przebieg wojny. A cóż się wydarzyło?
    No cóż, Lambert Dobry opanował bunty w Rzeszy. Jednakże, umiera jego jedyny dziedzic, Bruno. Mimo elekcyjności tron cesarski utrzymywał się do tej pory w rodzinie Salickiej, sprzymierzonej z Piastami. Teraz miał przejść w ręce Karynckich książąt z dynastii Zahringenów.
    Bezprym nie próżnował, ale siał. I zasiał kolejnego syna, Mieszka, który został później Arcybiskupem Żmudzińskim. Zasiał także córkę Zwinisławę, która została królową Górnej Lotaryngii.



    Po wojnie

    Bezprym III Sprawiedliwy był bez wątpienia najbardziej znanym władcą chrześcijańskim. Zapewnienie synowi dwóch tronów, pokonanie swego wschodniego sąsiada i to sprzymierzonego z drugim królestwem. Na krótko był ekskomunikowany, by potem stać się przyjacielem papieża. Przede wszystkim zasłynął jednak jako władca, który bezwzględnie i całkowicie podporządkował swoich wasali, czyniąc popłoch wśród wasali ościennych państw, którzy błagali Pana, by nie zsyłał im takiego suwerena.


    [​IMG]



    *Wesołych, spokojnych i rodzinnych Świąt Niezwyciężonego Słońca i :champagne: sylwestra
    życzy K.K.K.​
     
  19. K.K.K.

    K.K.K. Aktywny User

    Co do nazwy - wybiegam w przyszłość, bo oczywiście teraz nie ma mowy o jednej koronie, zresztą baaardzo długa droga do niej - zapraszam do kolejnego odcinka :D

    Wreszcie znalazłem trochę czasu, przed wami kolejny odcinek, już 20! Troszkę wybiłem się z rytmu - początek słabszy, końcówek jest ok :) zapraszam do czytania.

    Część XX:
    Marszałek Mścimir

    Przyglądał się choremu Kazimierzowi. Król nie wyglądał najlepiej, spod jego pochylonej siwej głowy spozierały oczy cofnięte w sinych dołach. Znacz było, że wielki trud sprawia monarsze udział w naradach. Nie mniej, bystrość umysłu utrzymywał i to on podejmował wszelkie decyzje. Po ostatniej wojnie nastało trzynaście lat pokoju - czas wypełniony lokowaniem miast i wsi, na godzeniu wasali i na obserwowaniu jak radzą sobie dzieci króla, a także załatwianiu im lukratywnych pozycji. Każda z córek została wydana królowi, a najdalej zaszła Nadzieja Bezprymówna, która wyszła z łona Elżbiety Arpadówny, a która po śmierci swego męża stanęła na czele Chorwacji jako regentka swojego synka.

    Świetnie radził sobie także Władysław, pierwsze dziecko ze związku Bezpryma i Imag. Po tym jak dostał Księstwo Halickie poszerzył je o Kijów, wydzierając tamte ziemie poganom.

    Najgorzej radził sobie Kazimierz III zwany na Węgrzech Strasznym, od tego, że rebeliantów bezlitośnie na pal wsadzał. Od kiedy nałożył na głowę koronę św. stefana okazało się, że nie jest takim dobrym władcą za jakiego go uważano, gdy władał jedynie Pomorzem i Wielkopolską.

    - Musi ugadać się z Lampartem. To znaczny człowiek na Węgrzech, z Arpadów, niech uczyni go pierwszym w tamtym kraju, żeby władał nim w Kazimierzowskim imieniu, a sam Kazimierz niech zajmie się braniem za łeb Wielkopolskich władców, bo bez ich posłuchu będzie wojna domowa, między Twoimi synami.
    - Mścimir rzecze mądrze królu - rzekł Wielki Kanclerz - Władysław i jego bracia zrodzeni z Imag będą chcieli zrzucić z tronu Kazimierza, gdy zobaczą, że jego władza jest wątła...
    - Macie rację Panowie, kanclerzu, szykuj list do mego syna. Powiedz mu, że na dwóch koronach nie usiędzie. Niech jedną posługuje się, by drugą w pełni rządzić. A co do tych buntowników, którzy twierdzą, że wierność są winni jedynie Arpadom: Mścimirze, weźmiesz ludzi i pomożesz Kazimierzowi w tłumieniu rebelii. Tylu ilu uznasz za stosowne.



    Rok po naradzie


    Bezprym III, Najświetniejszy mąż swoich czasów, zmarł. Na tronie Polski stanął Kazimierz III, który po trzyletnich rządach, pełnych buntów, ginie w bitwie z rąk rebeliantów na Węgrzech. Udało mu się przekazać swemu następcy Kazimierzowi IV wiele tytułów i nie wiele realnej władzy... Lampert IV Arpad, który za wielkie nadania ziemskie służył wiernie Kazimierzowi III zbuntował się jego synowi i ogłosił się królem Węgrów. Rozgorzała kolejna wielka wojna...



    [​IMG]

    [​IMG]
    Mapa ta ukazuje relacje pomiędzy Królem a wasalami oraz buntownikami. Dodatkową informacją jest pokazanie, że ród Arpadów nadal jest najsilniejszy na Węgrzech.

    Złoty kolor - Domena Królewska
    Żółty kolor - Wasale sojuszniczy (czynnie wspomagają w walkach)
    Niebieski kolor - Wasale neutralni (najchętniej wbiliby nóż w plecy, ale się boją)
    Pomarańczowy kolor - Wasale wrodzy (tylko patrzeć, aż przyłączą się do buntów)
    Czarny kolor - Rebelianci (w tym Lampert IV Arpad, który zwrócił się do papieża o koronę)

    Szary kolor - Buntownicy, którzy odłączyli się od Węgier za panowania Kazimierza III Strasznego



    Kazimierz IV

    wyruszył spod Sandomierza na czele najmitów i rycerstwa polskiego. Ich celem był Lublin, a gdy drogę zagrodził mu jego bękarci brat, tak rzekł do kapitana Luitpolda
    - Kapitanie, wasza kompania ma zarezać ten owoc k***y - Nie będę wysyłał swego rycerstwa, ani broczył swego miecza tym plugastwem. Otrzymacie złoto, tak jak w kontrakcie, a może coś jeszcze dorzucę... Niech Bóg ma was w opiece.
    Król odjechał wraz ze świtą z obozu najmitów i zwrócił się w stronę obozu rycerstwa. Gdy dojechał tam, czekał na niego Marszałek. Nim ten otworzył usta, król już słał rozkaz:
    - Siemowicie! Powiedz mojemu rycerstwu, by szykowało swe miecze na godniejszego przeciwnika, jakim jest Lampert. Wyślij posłańca do Kanclerza Wawrzyńca, niech upewni się, że wysłał list do papieża, w którym wyśmiewamy pretensje Lamperta do korony Węgierskiej.
    - Tak Panie! W namiocie audiencyj czeka na Waszą Miłość posłaniec od Wojewody Azowskiego, Sandora.
    Król zmarszczył brwi, zeskoczył z konia, po czym pokuśtykał do namiotu. Gdy siedział okrakiem w siodle wyglądał majestatycznie, jak silny władca, lecz za każdym razem gdy z niego zszedł litościwi ludzie odwracali wzrok, bo nie mogli patrzeć na to, ile wysiłku sprawia chodzenie dziewiętnastoletniemu władcy. Od urodzenia jego lewa noga była krótsza i poskręcana. Gdy doczłapał się do namiotu zobaczył czterech rycerzy azowskich w namiocie.

    - Mówcie - rzekł, kuśtykając do swej loży zrobionej z materacy i poduch.
    - Jestem Borisz z Drenczanów. Przybyliśmy Panie oświadczyć, że książę Azowski zrywa...
    - Kto? - rzekł z rozbawieniem król - nie wiem kto was uczy ogłady w tym Azowie, ale księciem może być tylko Piast. Ale rozumiem, pochodzicie z takiego zadu**a, że niuanse mogą wam uciekać.
    - Książę Azowski oznajmia, iż nie jest Tobie winien nic, że nie jest Twoim wasalem. Dopóty na Ziemi kroczy dwóch królów Węgierskich Sandor Pierwszy nie klęknie przed żadnym władcą i ogłasza się udzielnym monarchą.
    - Ach tak? A do kogo przyjdzie gdy poganie podejdą pod jego grody? - odparował z uśmiechem Kazimierz IV
    - Jego Wysokość Sandor zaprosił Rycerzy Szpitala Najświętszej Maryji Panny, którzy będą bronić go przed poganami.
    - A gdy papież powie, że jest tylko jeden król Węgierski?
    - Słudzy Sandora nie usłuchają papieża, będą rozpatrywali obiektywnie, kto jest godzien bycia seniorem Azowa
    Król zmarzczył gniewnie czoło - ponieważ był młody robiła mu się jedynie jedna bruzda, lecz bardzo głęboka, a oczy zionęły wtedy taką nienawiścią, że strach było patrzeć.
    - A Wy komu służycie? - Jesteście wiernymi poddanymi Korony Polskiej i Węgierskiej?
    - Służymy Sandorowi! - odparła czwórka rycerzy
    - Brać ich! - krzyknął Król. W namiocie zrobił się tumult, posłańcy krzyczeli:
    - My posłowie! My świętość!
    - Rebelianci! Na pal was każe powbijać, bluźnierców, pogan i schizmatyków!


    [​IMG]
    Pan Poseł na podwyższeniu



    *Pytanie do publiki - co powinien zrobić Kazimierz IV z buntowniczym bękartem, gdy już go złapie?
    *Pytanie do adminów - nie da się wyłączyć autocenzury? - nie wciskam przekleństw na siłę, czasami brak przekleństwa razi, spłyca wypowiedź, a gwiazdki zasłaniają sens wypowiedzi.

     
  20. K.K.K.

    K.K.K. Aktywny User

    Do zrozumienia co się dzieje pomocna będzie mapka z poprzedniej części
    http://www.bankfotek.pl/image/1397282.jpeg

    Część XXI:

    Kaziemierz IV

    znajdował się w zdobytym Lublinie. Na drzewkach rośli palowani zdrajcy, najmici dzieli się zdobytym łupem, a część rycerstwa uzgadniało warunki przejścia na stronę Kazimierza z Chorążym Sandomierskim.
    Król zaś obgadywał z Marszałkiem Siemowitem i kapitanem Luitpoldem plany wojenne
    - Czy w grodzie znaleziono bękarta kapitanie?
    - Nie, według moich doniesień przebywa w Chełmie. - odparł mu dowódca najmitów.
    - I tak go dorwę! I opaluję!
    - Panie - zaczął powoli Siemowit - mamy złe wieści z południa i z północy...
    - Mów.
    - Na południu Jacinta i Amalia Arpadzi dołączyli do wojny po stronie Lamperta Renegata... Nieliczni nam wierni Węgrzy, w tym Istvan Arpad stanęli w Miszkolcach, by zagrodzić Rebeliantom drogę do Polski. Ślą listy do Twego stryja Władysława by i on przysłał pomoc, lecz ten odmawia tłumacząc konieczność trzymania swych sił w walce z poganami...
    - A niech go poganie zjedzą! - zaklął król - oczywiste, że nie stanie do walki po mojej stronie. Co na północy?
    - Do Twego stryja, Arcybiskupa Żmudzkiego Mieszka dołączył jego brat Leszek, Książę Pruski. Chcą nowego podziału ziemi i przywrócenia starego dziedziczenia, tak by bogaciła się cała dynastia, a nie tylko jej pierwsza linia. Leszek zajął Rawę...
    - Są więc groźniejsi niż Lampert, mimo, że mają mniej wojska... Zaraz po pokonaniu bękarta muszę pójść na północ...
    Wtem wbiegło młode pacholę z okrzykiem
    - Miłościwy Królu! Poselstwo od Przybora Bękarta!
    - Dać mi Konia! - krzyknął król i dodał po cichu do Siemowita- przyjmę ich w pełni majestatu...

    [​IMG]
    Najmici Kazimierza IV pod Lublinem 1196 A.D.


    Szóstka rycerzy, można poznać, że polskich, po czerwonych i niebieskich szatach, uklęknęło przed Królem z lekkim strachem w oczach.
    - Witaj Miłościwy Panie! Oddajemy hołd Tobie jako Panowi tych ziem i naszemu Królowi!
    - Witam szlachetni rycerze! Z czym do mnie przychodzicie - rzekł król majestatycznie unosząc się na siodle. Popatrz, jakie oddają Ci honory. Opłaciło się spalować tamtych Azowczyków - pomyślał Kazimierz.
    - Przybywamy z poselstwem od Przybora, który z woli Twego ojca Panie, jest Księciem Bełskim.
    - Zgadza się. - Nie dodali, że jest mym bratem, ważą słowa, czyżby przynosili jakąś korzystną ofertę? - słucham was.
    - Przybor kazał pokłonić się Tobie, Wasza Miłość, kazał nam przekazać gorące zapowiedzi, że jest wiernym i oddanym sługą Waszej Miłości. Bunt spowodowały jadowite języki, które szeptały Przyborowi, że Król chce odebrać mu jego włości... Aby pokazał dobrą wolę, te jadowite języki, to jest kanclerz i kilku dworzan zostało powieszonych, a Twój korny sługa Przybor błaga Cię o przebaczenie.
    - Krótko mówiąc, chce pokoju, tak?
    - Tak. Przybor zobowiązał się do wysłania połowy swego rycerstwa, by pomogły Waszej Miłości w walce z buntownikami. W zamian chce jedynie, byś zaprzeczył tym plotkom, jakobyś chciał go pozbawić jego nadań i chce uznania jego praw do Ziemi Bełskiej.
    - Zgadzam się! Niech swoich ludzi pośle do Czerska, gdzie spotka moją armię. W Lublinie stanie garnizon, pół ludzi moich, pół jego.

    Za bunt policzę się z nim później...


    Siemowicie, ruszamy na północ. Czas spotkać moich stryjów...



    [​IMG]
    Sandomierski rycerz
     
  21. K.K.K.

    K.K.K. Aktywny User

    Dziękuję za komentarze, to motywuje do pisania kolejnych odcinków :eek:k:

    Nie zapomniałem o podsumowaniach z innych krajów - w końcu się pojawią ;)

    Mattan - rozbicie dzielnicowe to cecha wszystkich monarchii patrymonialnych, gdzie państwo nie jest uznawane za spoistą, nierozerwalną całość, ale jest własnością niemalże prywatną monarchy. Węgry są już rozbite, zobaczymy czy uda mi się je poskładać...
    Pawskor - motyw z niedźwiadkiem wydaje się zbyt soczysty by go pominąć, więc pewnie gdzieś się pojawi - ale nic na siłę ;)
    Matigeo - Przybor ma trzy córeczki z matrylinearnego małżeństwa z Zofią Aleksiejówną z Rurykowiczów. Po tym jak wygnał go ojciec, Kazimierz III Straszliwy, na żądanie swojej zdradzonej żony, znalazł swoje miejsce na dworze Wlk. Księcia Nowogrodu, Aleksandra I Śmiałego i wiernie mu służył. Ten ożenił go ze swoją córką i namawiał Króla Polskiego do przyjęcia z powrotem swego syna. Pod koniec życia Kazimierz III Straszliwy poprosił syna o powrót i nadał mu Księstwo Bełskie w ramach przeprosin, uznając go za pełnoprawnego Piasta. Co oczywiście nie spodobało się Kazimierzowi IV, który niemal otwarcie głosił, że jego pierwszą decyzją królewską będzie odebranie bękartowi tytułów.


    Część XXII:

    Kasztelan Sącza Stefan


    wybiegł na dziedziniec ze swojej stanicy. Sprowadziły go tam hałasy. Na dziedzińcu znalazło się kilku jeźdzców, którzy zszedszły ze swych wierzchowców jęli coś żywo opowiadać.
    - Cóż się stało, czcigodni jeźdzcy! - rzekł do nich Stefan, spodziewając się najgorszego.
    - Panie! Pod Miszkolcami wojska królewskie rozbite! Lampert na Sącz idzie! Tydzień nie minie, a będą pod bramami!
    - Na rany Jezusa i Słońce! - zaklął Stefan. Dopuszczał taką możliwość, w końcu Sącz jest bramą do Polski. Toteż wysłał kobiety i ludność służebną do Krakowa, by było mniej gąb do wykarmienia. Kazał także podsypać wały tam, gdzie czas odsłonił już kłody, a także pogłębiał fosę. - Trza wysłać gońca do Króla! I rozesłać zwiadowców, co by zbierali nasze niedobitki...

    [​IMG]
    Pobojowisko Miszkoleckie



    Kazimierz IV

    po tym jak pobił pod Rawą swego stryja Leszka, oblęgał Węgorzewo na Mazurach. Złe wieści otrzymywał z południa - wszystkie grody na granicy Królestw Polskiego i Węgierskiego, łącznie z Sączem zostały zajęte przez Rebelianta, który kierował się na Sandomierz. Kazimierza zapewniono, że przebywająca tam brzemienna królewska małżonka Ekaterina, jego wielka miłość, została odeskortowana do Gniezna, gdzie póki co działania wojenne jej nie zagrożą.
    Kolejne złe wieści przybyły z południowego wschodu, z nad morza Czarnego, gdzie Wojewoda Dolnodnieprzański obwołał się udzielnym księciem i zerwał układ wasalny z Kazimierzem IV. Krymscy władycy, poganie, już zacierali ręce na myśl o łatwym łupie.

    - Panie, musimy zapewnić sobie spokój na Północy i posłuch wśród rycerstwa polskiego. Najpierw trzeba pobić Twych stryjów. Wasza Miłość i jego armia muszą zostać tutaj - przekonywał władcę Marszałek Siemowit.
    - Zgadzam się z Tobą, ale co z południem? Musimy przyspieszyć tutejszą ofensywę, aby móc przyjść im jak najszybciej z pomocą... Zwołać wici na pomorzu! Niech tamtejsi możni wreszcie się określą, za kim stoją w tym konflikcie...

    Złe wieści nadchodziły także z papiestwa. Sergiusz, nowy papież, nie zorientowany w sytuacji na Węgrzech, nakazał Lampertowi Arpadowi i Kazimierzowi Piastowi zrzec się tytułu króla Węgier i oddać koronę Św. Stefana do dyspozycji papieskiej. Obaj oczywiście odmówili...



    Ekaterina

    już nie czuła bólu po porodzie. Urodziła swemu ukochanemu syna. Zgodnie z życzeniem męża nadała mu imię Bolesław na cześć jego dwóch przodków, wielkich Królów Polski.
    - Kiedy będę mogła widzieć Bolka ponownie? - Spytała po chorwacku królowa.
    - Biskup chrzci naszego małego Księcia Mazowsza. - odpowiedziała z uśmiechem służka. Królowa odpowiedziała również uśmiechem.
    - Mój brat Bojan nie mógł liczyć na tytuł książęcy. - Przypomniała sobie o swym zgorzkniałym bracie i o domowej awanturze, jaką urządził, gdy nie otrzymał żadnej ziemi w testamencie ojca. Starszy brat Dujam, zwany Dujamem drugim, obiecał mu, że nada mu jakiś tytuł. Ale tego nie zrobił. W zamian za to Bojan naopowiadał o Dujamie strasznych bzdur nowemu papieżowi, a swojemu kompanowi, Sergiuszowi. Ten ekskomunikował Dujama. - To świetne, że Kazimierz włada tak wielkimi ziemiami, że może każdemu synowi jakieś ofiarować. Wiesz może co się dzieje na wojnie?
    - Rebelianci z północy wkrótce padną, ponoć całe rycerstwo z pomorza ruszyło, by wspomóc swego prawowitego króla. A na południu Węgrzy najpierw zajęli Sandomierz, a potem poczęli się cofać. Podobno Lampert zmarł. Bóg go pokarał za jego bunt! Wykaszlał płuca...
    - Nie mów mi o takich okropnościach... Ale to dobrze, może wkrótce zobaczę się z mym Panem, niech tylko pobije stryjów, a na pewno odwiedzi mnie tu w Inowrocławiu...

    [​IMG]
    Ekaterina modli się o rychłe zwycięstwo swego małżonka i króla.




    Wielki Kanclerz Koronny Wielisław


    zwołał niepełną Radę, złożoną z siebie, Podskarbiego Budziwuja i Metropolity Gnieźnieńskiego Janisława.
    - Panowie to niebywała szansa! - zaczął kanclerz - Rebeliant Lampert sczezł. Póki żył trzymał swoich wasali za mordę, co czyniło go potężnym. Gdy go zabrakło Ci zaczęli się burzyć przeciw władzy jego syna, a wojska rebelianta wycofały się do Węgier by osłaniać młodego księcia Odona II. Regentką została matka dziecka, Eva Arpad. Ta kobieta nie jest głupia. Damy jej synowi to, co Kazimierz III dał jej mężowi, czyli prymat na Węgrzech, w zamian za uznanie Kazimierza IV królem Polski i Węgier, za hołd lenny i za pozbawienie się praw do tronu węgierskiego. Pojadę na tę dyplomatyczną misję osobiście, przekonam Evę, że jeśli się nie zgodzi, księstwo jej syna się rozpadnie, o ile sam młody Odon nie zostanie rozsiekany przez buntowników.
    - Najpierw powinniśmy wysłać do króla posłannictwo, czy pozwala nam na takie układy. Musimy mieć jego pełnomocnictwo... - zaczął flegmatycznie metropolita Janisław, takim tonem jakby prawił kazanie.
    - Twierdzisz, że nie mam uprawnień, by pertraktować z Evą? - uciął jego wywód kanclerz. Widzą, że metropolita zbiera myśli na dłuższą wypowiedź dodał - odpowiedź tak, lub nie.
    - Tak właśnie uważam, nie masz uprawnień do zawierania pokoju.
    - Mhm... - Kanclerz zwrócił się do Podskarbiego - szykuj pieniądze na mój wyjazd - Podskarbi spojrzał się niepewnie na Janisława.
    - A Ty - dodał kanclerz do metropolity - nie zapominaj, że jestem Wielkim Kanclerzem Koronnym! Jestem ustami króla i będę przemawiał do ucha Evy w jego imieniu!


    [​IMG]
    Kanclerz Wielisław wraz z małżonką.

    - Pozostała jeszcze jedna kwestia, Mości Wielisławie. - rzekł podskarbi - stryj królewski, Książę Władysław powiadamia, że Dolny Dniepr najechały pogańskie bandy z Krymu. Książę Halicki Władysław przypomina, iż mimo, że Wojewoda Dolnego Dniepru Siemomysł to buntownik, to jednak chrześcijanin, a jego żoną jest Magdalena z Dalszych Piastów*, córka Stoigniewa, starosty Sieradzkiego i namiestnika Kujawskiego, który rządzi tamtą krainą w imieniu królewskiego syna. Władysław wzywa króla do obrony Dolnego Dniepru jako przykładnego chrześcijanina.
    - Niech się wypcha! - rzekł Wielisław. Po czym widząc wyrzut na twarzach metropolity i podskarbiego dodał - Oczywiście, ułożę mu odpowiedź jakoś ładnie. Powiem, że buntownik sam wykluczył się spod ochrony królewskiej zrywając układ wasalny i obwołując się udzielnym księciem. Pasuje?



    * Jeśli nie pamiętacie - Piastowie Dalsi to osobny ród od Piatów właściwych, który wywodził swój początek od nieznanego z imienia syna Piasta. Rządzili na Kujawach, ponad 50 lat temu. Teraz zostało im tylko starostwo sieradzkie.

    P.S. Pograłem troszkę i to co się stanie za parę lat obróci sytuację w państwie do góry nogami... Będzie się działo!
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie