We beat 'em before... Well beat 'em AGAIN!

Temat na forum 'HoI II - AARy' rozpoczęty przez Czesiu, 11 Grudzień 2010.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    [​IMG]

    Kolejne podejście do śliskiego tematu AAR-ów. Tym razem po raz kolejny podejmę próbę rozegrania ciekawej i co najważniejsze, doprowadzonej do końca kampanii Wielką Brytanią. Poprzednia próba podjęta na Kaisserreichu zakończyła się fiaskiem, cóż bywa. Jeśli chodzi o formę, odcinków to będzie ona bardzo różna, od fabularyzowanych opowiadań, po suche relacje podobne raczej do tego co serwuje nam już od paru dobrych lat Aux. Jeżeli w pewnym momencie stracę zapał do prowadzenia AAR-a, to po prostu to napiszę, mówi się trudno.

    Jeśli chodzi o stronę techniczną to gram na Armie z najnowszą łatką, zainstalowanym SKIF-em, najnowszą wersją GiP-a, oraz modem Cold War Extension Project. Z mniejszych modyfikacji, zdecydowałem się na wgranie minimoda "Wydarzenia historyczne" (Eventy Historyczne mini mod - Crystiano). Planowałem dodanie KerSev moda, obawiam się jednak, że może to spowodować posypanie się gry. Zresztą, jeśli chodzi o niszczyciele etc., to Brytyjczycy mieli ich tak dużo, że trudno było by oddać to w grze.
     
  2. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    [​IMG]

    Odcinek 1

    „Rok trzech królów”


    [​IMG]

    Styczeń 1936 roku, oprócz typowych dla tej pory roku zimna i niewielkich opadów śniegu w Szkocji był zupełnie typowym okresem pracy dla powołanego w grudniu 1935 roku Departamentu Obrony Imperium, na czele którego stanął sam król Jerzy V. Jedną z pierwszych decyzji jakie stanęły przed nowym tworem wojskowym i politycznym, było odpowiednie zabezpieczenie pewnych bardziej odległych punktów na mapie świata pozostających pod władzą Brytyjczyków. W tym najważniejszej Brytyjskiej twierdzy w Azji – Hongkongu. Miasto miało być otoczone linią umocnień, które nazwano „Gin Drinkers Line”, linią pijących gin. Nazwa ta okazała się co najmniej mało przekonywująca – Chińczykom zatrudnionym przy budowie umocnień, nie serwowano bowiem tego niezbyt smacznego trunku, podobnie jak żołnierzom, którzy już wkrótce mieli zacząć obsadzać poszczególne punkty na powstającej linii umocnień. Nazwa była wymysłem jednego z lokalnych dowódców, prawdopodobnie w stopniu porucznika, lub kapitana, który poddawał w wątpliwość sens jej budowy, przez co naraził się na niezbyt wyrafinowaną krytykę ze strony swoich przełożonych.

    [​IMG]

    Z dnia na dzień, stawało się jasne, że już niebawem jego królewska mość będzie zmuszony przenieść się do innego lepszego świata. W związku z postępującym zagrożeniem ze strony Niemiec, władze Ministerstwa Zdrowia zdecydowały się aktywnie wystąpić przeciwko procederowi, który uprawiany był w Wielkiej Brytanii od kilkunastu lat. Chodziło oczywiście o wysyłanie wychowanków domów poprawczych i sierocińców do Australii, gdzie trafiali zwykle do obozów pracy, lub tym podobnych struktur. Często pozostawali w dominium, nie wracając już nigdy do ojczyzny. W Anglii tymczasem wyczuwało się zagrożenie, oraz bliskość nowej wojny. Coraz częściej ludzie mówili, że w ciągu najbliższych kilku lat armia brytyjska będzie znacznie rozbudowana, co potwierdzały wzrastające wydatki na zbrojenia, zwłaszcza zaś dofinansowywanie RAF-u, który w najbliższym czasie miały zasilić cztery nowe dywizjony bombowców, oraz dwie jednostki myśliwskie. Podobny boom miał spotkać siły lądowe, oraz marynarkę wojenną. Armia potrzebowała rekrutów. Wobec tego władze Ministerstwa Zdrowia i Higieny zablokowały kilka wychodzących już transportów młodocianych wyrzutków w portach. Był to pierwszy krok do całkowitego zakazania procederu usuwania „niewygodnych” grup młodzieży z kraju. Ostatecznie odpowiedni projekt został skierowany do rozpatrzeń 17 stycznia 1936 roku. Kilka tygodni później, władze Australii otrzymały zdecydowanie niezbyt przyjemne pismo, którego autorzy – premier Wielkiej Brytanii, oraz nowy król Edward VIII zdecydowanie informowali o zakończeniu tego typu praktyk, aż do odwołania.

    [​IMG]

    Mimo aktywnych działań podejmowanych przez Edwarda, zakończenie smutnej praktyki było jednak w dużej mierze zasługą jego ojca, króla Jerzego V, który zmarł 21 stycznia 1936 roku. Wraz z odejściem starego króla jego miejsce zajął niezbyt lubiany Edward, o którym krążyły zdecydowanie niezbyt pochlebne plotki, na temat jego związku z amerykańską rozwódką. Wszystko to ciążyło na wizerunku monarchii, zaś pomiędzy ludem, a jego przywódcą powstawała coraz większa przepaść. Niejednokrotnie dochodziło do sytuacji śmiesznych, kiedy to król musiał kryć się przed służbą pałacową, aby móc spokojnie porozmawiać przez telefon. Mimo tego, Edward zdecydował się kontynuować politykę ojca, i w kilka dni po przejęciu władzy podjął zdecydowane kroki w celu powiększenia brytyjskiej strefy wpływów w Europie Środkowej. Jednym z jego pierwszych posunięć było wysłanie do Warszawy, stolicy Polski, nowego ambasadora, do którego dołączyło kilku wyższych wojskowych. Celem misji było nawiązanie lepszych relacji z Rzeczpospolitą, która w przyszłości mogła okazać się ważnym sojusznikiem na brytyjskiej mapie dyplomatycznej. Co prawda marzeniem nowego króla, było zawiązanie bliższych więzi z Niemcami i Królestwem Włoch, najpierw jednak należało pokazać Niemcom, że zmiana polityki zagranicznej względem nich, będzie czymś w rodzaju wynagrodzenia lub łaski, ze strony Wielkiej Brytanii. Polacy czując co się święci zachowywali się wobec Brytyjczyków bardzo oschle – prezydent Mościcki dał w dość wyraźny sposób do zrozumienia, że wie do czego chce się wykorzystać jego kraj, doprowadził więc do przerwania rozmów o zakupie kilkunastu angielskich bombowców dla Polski.

    [​IMG]

    O ile działania dyplomatyczne podjęte w lutym 1936 w Polsce okazały się fiaskiem, o tyle dość popularnym posunięciem okazało się przyjęcie cesarza Etiopii, zmuszonego do ucieczki z kraju przez wojska włoskie, które napadły na Etiopię. Hajle Selassie po nielegalnym przekroczeniu granicy Etiopsko – brytyjskiej został szybko ujęty przez oddziały kolonialne, następnie zaś przewieziony do Londynu, gdzie za zgodą Edwarda VIII powstało coś na kształt małej ambasady i pałacu cesarza. Obaj przywódcy spotkali się tylko kilka razy, w celu uzgodnienia kształtu wzajemnych stosunków, ostatecznie jednak ambitne plany Etiopczyków, dążących do wciągnięcia wojsk brytyjskich w walki w Etiopii spaliły na panewce wobec dość przychylnego stosunku króla Edwarda do polityki prowadzonej przez włoskiego dyktatora Mussoliniego. Etiopski cesarz otrzymał jedynie zgodę na stworzenie rządu na uchodźctwie, którego siedzibą miał pozostawać Londyn. Jednocześnie pomiędzy Cesarstwem, a Wielką Brytanią została podpisana tajna umowa o sformowaniu przez Brytyjczyków eskadry złożonej z etiopskich lotników, którzy w wypadku wojny pomiędzy Anglią, a Włochami, stali by się zalążkiem etiopskich sił powietrznych. Plan ten był tyleż śmiały co nierealny – Edward VIII nie był bowiem zainteresowany formowaniem jakichkolwiek jednostek, które mogły by zostać uznane za zalążek armii etiopskiej niezależnej od Królestwa Włoch. Taki kurs w polityce zagranicznej, zdawała się potwierdzać wizyta włoskiego ministra spraw zagranicznych w Suezie, gdzie hrabiego Ciano przyjął zaufany człowiek jego królewskiej mości.

    [​IMG]

    Aby nieco zmyć z siebie podejrzenia o współpracę z włoskimi faszystami, Edward zdecydował się na nawiązanie bliższych znajomości z kierownictwem koncernu lotniczego Fairey, który odtąd miał być kojarzony z kursem politycznym prowadzonym przez króla. Kontakty te okazały się bardzo przydatne już kilka tygodni później, gdy do koncernu wpłynęło zamówienie na kilka samolotów szturmowych typu „Battle”, które zostały zamówione przez Grecję, obawiającej się agresji ze strony Włoch lub Turcji. Wiktor Emanuel spodziewał się, że jego prywatny list skierowany do Edwarda wywrze odpowiedni wpływ na brytyjskiego władcę, który zablokuje greckie zbrojenia. Stało się jednak inaczej – król zdecydował się dołożyć do greckiej oferty kilka tysięcy funtów z własnej kieszeni, tylko po to, aby zamówienie greków otrzymało wyższy priorytet.

    [​IMG]

    Jednocześnie w kraju dochodziło do tarć pomiędzy partiami politycznymi, które ostatnimi czasy zaczęły „brać się” za łby. Największym zagrożeniem dla sytuacji politycznej w kraju pozostawali brytyjscy faszyści, kierowani przez Oswalda Mosley’a, równie dużym zagrożeniem były komunizujące organizacje robotnicze, których część utrzymywała regularne kontakty z poselstwem sowieckim w Londynie, skąd pobierali środki finansowe oraz broń i materiały wybuchowe. 27 marca 1936 roku, na ulicach Wielkiej Brytanii pojawili się manifestanci – głównie przedstawiciele związków zawodowych robotników zakładów pracujących na potrzeby wojska. Domagano się ograniczenia uprawnień monarchii, zwiększenia zamówień, oraz przedterminowych wyborów do Parlamentu. Pojawiły się cztery metody rozwiązania problemów klasy robotniczej. Ostateczna decyzja pozostawał w rękach króla, który po długim namyśle zdecydował się poprzeć propozycję partii konserwatywnej, co doprowadziło do eskalacji konfliktu w niektórych miastach o typowo robotniczym charakterze. Niepokoje zakończyły się na początku kwietnia gdy na ulicach Manchesteru pojawiły się afisze wzywające do zgłaszania się do RAF-u, który rozpoczął nabór do nowych jednostek. Część niezadowolonego „proletariatu” zdecydowała się zamienić kombinezony robotników przemysłowych na lotnicze.

    [​IMG]
    Kolejne fale niepokojów spowodowane polityką rządu, które tym razem dotknęły kolonii, zostały wywołane ogłoszeniem nowej „Białej Księgi”, która po raz kolejny ograniczyła żydowską emigrację do Palestyny. Księga tym razem miała być jeszcze bardziej restrykcyjna niż jej poprzednie wydanie. Oznaczało to, że do Palestyny nie mają wstępu Żydzi, których nie było stać na zakup co najmniej 200 akrów ziemi, przy jednoczesnym prawie trzykrotnym zwiększeniu cen gruntów. Poprawki wprowadzone do nowego wydania, miały być ukłonem w stronę społeczności arabskiej, która przyjęła regulacje prawne dość entuzjastycznie. Niemal równolegle ze wzrostem napięcia w Palestynie doszło do aktywizacji lokalnej komórki NSDAP, która powstała nomen omen w Betlejem. Komórka partii nazistowskiej bardzo szybko stała się podporą dla lokalnych arabskich ruchów skierowanych przeciwko Brytyjczykom. Od początku czerwca 1936 roku, Tempelgeselschaft rozpoczął prowadzenie specjalnych tajnych kursów dla Arabów, podczas której byli oni szkoleni w posługiwaniu się bronią i materiałami wybuchowymi. Pomimo możliwości skierowania w ten rejon większych sił wojskowych, w celu uspokojenia sytuacji, władze brytyjskie, na osobisty rozkaz króla nie podjęły żadnych kroków w tym celu. Nieudolność Edwarda zaczęła być niebezpieczna dla setek żołnierzy i urzędników brytyjskich.
    W tej sytuacji brytyjska dyplomacja potrzebowała jakiegoś znaczniejszego sukcesu. Okazja do poprawy sytuacji nadarzyła się już kilka tygodni później – 24 czerwca rozpoczęła się konferencja międzynarodowa w Montreux, podczas której władze Turcji domagały się złagodzenia ograniczeń nałożonych na ten kraj po zakończeniu Wielkiej Wojny, w czasie której Turcja weszła w skład koalicji państw centralnych. Brytyjczycy obawiali się, że naciski na rząd w Ankarze mogą doprowadzić do przyjęcia przez Turcję, niemieckiego kursu w polityce wewnętrznej i zagranicznej, oraz do eskalacji tureckiego rewanżyzmu. Decyzja o porozumieniu brytyjsko – tureckim, okazała się bardzo trafna, gdyż niskim kosztem, Wielka Brytania zyskała w Turcji solidnego sojusznika. W kilka tygodni po zakończeniu konferencji, władze w Ankarze zdecydowały się na wsparcie brytyjskiej inicjatywny „Komitetu Nieinterwencji”, którego powstanie było związane z wybuchem hiszpańskiej wojny domowej, co wiązało się z napiętnowaniem Włoch i Niemiec, które oficjalnie zaangażowały się w walki. Pomimo dobrego ułożenia stosunków brytyjsko – tureckich, sytuacja na bliskim wschodzie wciąż była napięta. Co prawda Azja jako taka pozostawała wciąż jednym z najbardziej bezpiecznych obszarów Imperium, jednak również w tym obszarze należało podjąć szybkie działania wymierzone przeciwko planom politycznym snutym przez Berlin i Tokio.

    [​IMG]

    Właśnie takim planem były negocjacje podjęte przez sir Basila Goulda z rządem tybetańskim. Według brytyjskich planów, w Tybecie miały powstać bazy zaopatrzeniowe dla wojsk brytyjskich, które miałyby, w przypadku spodziewanej wojny chińsko – japońskiej, wkroczyć do Chin i w przypadku zbyt szybkich postępów sił japońskich zabezpieczyć część terytorium dawnego Cesarstwa Chin. Niestety plany te spaliły na panewce, co dodatkowo pogorszyło opinie na temat króla Edwarda, nazywanego niekiedy „królem cudzołożnikiem”. Wraz z oddaleniem brytyjskich planów stało się jasne, że rząd w Londynie w przypadku wojny w Azji znajdzie się w naprawdę nieciekawej sytuacji – w interesie Anglików leżało utrzymanie obecnego status quo, polegającego głównie na całkowitym rozbiciu politycznym i gospodarczym Chin, które obecnie stanowiły obszar silnego drenażu gospodarczego i militarnego nie tylko dla Wielkiej Brytanii.

    [​IMG]

    Brytyjczycy w poszukiwaniu nowych sojuszników zdecydowali się na bardzo odważny krok, jakim było oficjalne przyznanie daleko idącej autonomii politycznej i gospodarczej Egiptowi, niepodległemu de facto od 1922 roku. Podpisanie 27 sierpnia 1936 roku traktatu angielsko – egipskiego spowodowało stworzenie nowego tworu, który w ciągu zaledwie dwóch miesięcy sformował armię złożoną z czterech dywizji. Co prawda wobec sił włoskich, była to kropla w morzu potrzeb, jednak sam fakt sformowania nowych wojsk zdolnych do stawienia czoła armii Duce był na tyle radosny, że szybko ogłoszono go największym sukcesem brytyjskiej dyplomacji w 1936 roku. Mimo to Egipt pozostawał na łasce Wielkiej Brytanii, głównie z powodu własnych słabości, których nie można było zamaskować powołaniem kilku jednostek słabo uzbrojonej piechoty. Po pierwsze – nowy kraj nie był w stanie sformować zdolnych do wspierania sił lądowych jednostek lotniczych, po drugie – nie istniała marynarka wojenna Egiptu, która mogłaby utrzymać granicę morską. W praktyce obowiązki te wciąż pozostawały na barkach brytyjskiej floty i lotnictwa.

    [​IMG]

    Jerzy VI​

    Po całej serii mniejszych lub większych porażek, 11 grudnia 1936 roku, Edward VIII zdecydował się abdykować. Decyzję tą przyjęto z zadowoleniem – czemu trudno się dziwić, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę skandal obyczajowy jaki wywołał romans z panią Simpson. Po wygłoszeniu melodramatycznego przemówienia radiowego i przekazaniu wszystkich rozpoczętych spraw młodszemu bratu, eks – monarcha w towarzystwie swojej kochanki wsiadł na pokład niszczyciela HMS „Fury” i pośpiesznie udał się do Australii, gdzie zamieszkał w prywatnej posiadłości. Jego miejsce na brytyjskim tronie zajął Jerzy VI…
     
  3. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    [​IMG]

    Odcinek 2

    Lata zawirowań i pokoju”

    [​IMG]

    Wraz z odsunięciem od władzy niepopularnego Edwarda i przejęciem władzy przez Jerzego VI, w polityce zagranicznej Wielkiej Brytanii zmieniło się naprawdę wiele. Po pierwsze zakończył się okres poszukiwania współpracy z Niemcami, którzy starali się doprowadzić do konfrontacji pomiędzy rządem brytyjskim, a ministerstwem sterowanym przez Joachima von Ribbentropa. Obie strony starały znaleźć sobie swoją własną ścieżkę i nie opuszczać jej nawet na krok – dla Wielkiej Brytanii ścieżką tą miała okazać się stabilizacja polityczna na Bliskim Wschodzie, zaś dla hitlerowskich Niemiec – wysuwanie coraz bardziej bezczelnych żądań wobec rządu Czechosłowacji. Jako, że sprawa pierwszego rozbioru Czechosłowacji w całej swej pełni wyszła dopiero we wrześniu 1938 roku, skupimy się teraz na działaniach brytyjskich.

    [​IMG]

    Wojska irackie w czasie manewrów.​

    Pierwsze symptomy pogorszenia się sytuacji na wschodzie pojawiły się w styczniu 1937 roku, gdy władze pozostającego pod brytyjską kontrolą Iraku, zwróciły się do władz w Londynie z prośbą o przekazanie im kontroli nad strategicznie ważnym regionem Kuwejtu, do którego już od dawna rościły sobie prawa kolejne marionetkowe rządy w Bagdadzie. Brytyjczycy zdawali sobie doskonale sprawę z dążeń Irakijczyków, które jednak biorąc pod uwagę słabość irackiej armii, oraz liczne i dobrze wyposażone oddziały kolonialne aliantów wydawały się co najmniej śmieszne. Mimo to propozycja została „przyjęta do rozpatrzenia”, następnie zaś na Bliski Wschód został wysłany nowy minister do spraw dominiów, sir Winston Churchill, którego zadaniem było opanowanie sytuacji i wyjaśnienie w sposób dobitny, że Kuwejt nigdy nie stanie się częścią państwa irackiego. Misja Churchilla wywołała wzrost niechęci wobec brytyjskiej obecności w Iraku – doszło nawet do prób aresztowania angielskiego ministra, które zakończyły się strzelaniną pomiędzy eskortą Churchilla, a grupą zamachowców powiązanych zapewne z iracką armią. W tej sytuacji w Jerozolimie, gdzie pozostawało dowództwo wszystkich jednostek blisko wschodnich, zapadła decyzja o przeniesieniu wojsk irackich na pogranicze egipsko – włoskie, gdzie oddziały te miały zostać wykorzystane w charakterze jednostek zaporowych, przed ewentualną włoską ofensywą. Obszary zajmowane przez wojska brytyjskie, były przygotowane do ewentualnych walk brytyjsko – włoskich, do których wydawał się przygotowywać Mussolini.

    [​IMG]

    Kolejnym atakiem na brytyjskie pozycje w Palestynie i Egipcie, było zintensyfikowanie działalności „radia Bari”, pierwszego radia nadającego programy w języku arabskim, stworzonego przez Włochów. W marcu 1937 roku, do Tobruku przybył Mussolini, którego przemówienie skierowane do Arabów zostało szeroko nagłośnione przez wspomnianą już stację radiową, która przedstawiła włoskiego dyktatora jako „obrońcę” uciśnionych muzułmanów i wszystkich tych, którzy są niezadowoleni z brytyjskich rządów na Półwyspie Arabskim i Bliskim Wschodzie. Sytuacja stawała się coraz bardziej skomplikowana, zwłaszcza, że włoskie lotnictwo wojskowe, Regia Aeronautica, zaczęło podejmować loty zwiadowcze nad Egiptem, co doprowadziło do postawienia pozostających na Bliskim Wschodzie jednostek RAF-u, w stan najwyższej gotowości bojowej. Do akcji rozpoznawczych skierowane zostały także jednostki egipskie i irackie. Zadaniem lotników było przechwytywanie wrogich maszyn bombowych, które wykonywały misje zwiadowcze. Sytuacja nieco unormowała się dopiero pod koniec maja, gdy w Hajfie kończyły się prace budowlane rozpoczęte przez społeczność żydowską, której celem było stworzenie własnych portów i doków, które pozwalały by na przyjmowanie statków z Żydami, którzy od kilku miesięcy nielegalnie przybywali do Palestyny. Plany ten spełniły się jednak tylko połowicznie – po kilku tygodniach port został przejęty przez Royal Navy, która przygotowywała się do rozpoczęcia działań w ramach przerzutu broni i amunicji na początek tak zwanej drogi birmańskiej, powstałej aby zapewnić łatwiejszy dostęp do zaopatrzenia oddziałom generalissimusa Czang-Kai Szeka, który od czerwca 1937 roku walczył z armią Cesarstwa Japonii. Walki te mogły poważnie zagrozić brytyjskim posiadłościom w Chinach, zwłaszcza, że Japończycy stawiali sobie za cel podbicie całej Azji, w tym również terenów zajmowanych przez Wielką Brytanię. W myśl zasady „wróg mojego wroga, jest moim przyjacielem” rozpoczęło się pośpieszne zaopatrywanie wojsk chińskich w angielskie karabiny i pistolety maszynowe, które już wkrótce miały pojawić się na froncie japońsko – chińskim.

    [​IMG]

    28 lipca grupa zamachowców z IRA podjęła nieudaną próbę dokonania zamachu na króla Jerzego, który wracał właśnie z podróży do Indii, gdzie podczas spotkania z dowódcami miejscowych oddziałów armii zapadły wiążące decyzje dotyczące dalszego wspierania wojsk chińskich. Wraz z zamachowcami ujęto kilku agentów Abwhery, którzy podczas śledztwa przyznali się do finansowania zamachu, oraz wskazali na kilku współpracowników niemieckiego wywiadu, którym zaczęto podsuwać fałszywe wiadomości, co wywołało spore poruszenie w Berlinie. Według jednego z raportów, wojsko brytyjskie miało posiadać co najmniej 3 dywizje pancerne skoncentrowane w Afryce Północnej i Egipcie, których celem było natychmiastowe wkroczenie na tereny okupowane przez Włochów, w przypadku podjęcia działań zbrojnych przez Italię. Dane te były oczywiście wyssane z palca, gdyż Brytyjczycy w owym okresie posiadali jedynie 2 Dywizję Pancerną, w dodatku pozostającą na dodatkowym szkoleniu w pobliżu Dover, gdzie jednostka ćwiczyła współdziałanie z piechotą. Akcja dokonana przez zamachowców z IRA doprowadziła do zradykalizowania polityki wobec innych narodów dążących do wyzwolenia spod brytyjskiego panowania.

    [​IMG]

    Trudno dziwić się, że jednymi z pierwszych ofiar tej polityki stali się Żydzi, którzy na początku sierpnia, zaproponowali utworzenia zależnego od Wielkiej Brytanii państwa Izraelskiego, obejmującego również tereny Palestyny. Odpowiedź władz brytyjskich była bardzo ostra, choć wobec akcji podejmowanych przez Irlandczyków, zupełnie zrozumiała – „Żydzi nie zasługują na własne państwo”. Takie postawienie sprawy doprowadziło do radykalizacji nastrojów na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza zaś wśród środowisk żydowskich, które zaczęły dążyć do wymuszenia nadania im niepodległości siłą – dochodziło do zamachów na aktywistów arabskich, którzy wiadomość o zablokowaniu inicjatywy żydowskiej przyjęli bardzo dobrze, a nawet entuzjastycznie. Podobne reakcje wywołało zakończenie wojny domowej w Hiszpanii, we wrześniu 1937 roku, która zakończyła się rozgromieniem Rządu Ludowego, przez wojska Franco, które w ciągu kilku tygodni od zakończenia walk rozpoczęły program masowego usuwania zwolenników dawnego reżimu. Ofiarami represji padali głównie Żydzi, którzy wcześniej aktywnie popierali hiszpańską lewicę, komuniści, anarchiści oraz członkowie brygad międzynarodowych. Całe to „towarzystwo” kierowano do Gibraltaru, skąd brytyjskie statki rozwoziły ich po Imperium, głównie jednak uchodźców wojskowych i politycznych kierowano na Bliski Wschód, gdzie wielu z nich zasiliło żydowskie organizacje separatystyczne. Pogarszająca się sytuacja społeczności arabskiej, oraz ciągłe walki doprowadziły do ponownego postawienia w stan podwyższonej gotowości wszystkich sił wojskowych na terenie Syrii i Palestyny. Oddziały stacjonujące w Jerozolimie zostały wyposażone w ostrą amunicję, i reagowały na najmniejsze oznaki nieprzestrzegania zaleceń władz lokalnych.

    [​IMG]

    W październiku 1937 roku, po raz kolejny dał o sobie znać eks-monarcha, Edward VIII, zaproszony przez Adolfa Hitlera do Berlina. Były król, zupełnie nie liczył się z trudną sytuacją polityczną, w jakiej może postawić rząd brytyjski i przystał na propozycję Hitlera, co doprowadziło do doprawdy nerwowej sytuacji. Jerzy VI, zdecydował się na odebranie państwowej dotacji na podróż, zaś brytyjski ambasador w Berlinie, odmówił udzielenia pomocy parze książęcej, która została zaproszona do posiadłości Rudolfa Hessa. W tej sytuacji, największym zadowoleniem wydawała się cechować postawa Brytyjskiej Unii Faszystów, którzy uznali działania księcia za próbę ratowania wizerunku Wielkiej Brytanii, na arenie międzynarodowej. Po raz kolejny na ulice brytyjskich miast wyszły setki ludzi powiązanych ideowo z ruchem kierowanym przez Oswalda Mosley’a, który ogłosił iż w przypadku jego zwycięstwa w wyborach, będzie domagał się abdykacji obecnego króla na rzecz Edwarda VIII, który „zmył swoje winy wobec narodu angielskiego, odpowiedzialnymi akcjami podejmowanymi na arenie międzynarodowej”.

    [​IMG]

    Zamieszanie jakie powstało wokół wizyty Edwarda w Berlinie, skutecznie wykorzystali naziści, którzy w grudniu nawiązali bliższe kontakty z ekstremistycznymi grupami, którym obiecali znaczne wsparcie wojskowe i finansowe. Wobec obietnic finansowania ich działalności, doszło do eskalacji walk partyzanckich w Palestynie. Kierujący całą akcją z Berlina, Mohammad al – Husajni zacierał ręce z zadowolenia…

    [​IMG]

    Wydarzenia, które rozegrały się pod koniec roku 1937, doprowadziły do stopniowego wzrostu nastrojów wojennych w Wielkiej Brytanii. Szczególnie mocno widać to było w dominiach i na Bliskim Wschodzie, gdzie rząd zdecydował się stworzyć zależne od siebie struktury paramilitarne, które w przypadku wojny mogłyby dostarczyć Armii Imperium trochę rekruta przeszkolonego już w posługiwaniu się bronią. W tym celu, brytyjskie władze wojskowe dopomogły żydowskim aktywistom z organizacji Lehi, w stworzeniu zrębów silnej organizacji terrorystycznej, która oficjalnie była skierowana przeciwko niemieckim działaczom pracującym na terenie Palestyny. Szybko jednak okazało się, że organizacja ta, jedynie na papierze pozostaje pod kontrolą rządu w Londynie, Lohamei Herut Israel szybko skupiła się na rozbrajaniu pojedynczych żołnierzy brytyjskich, kierowaniu własnej egzekutywy przeciwko osobom podejmującym aktywną współpracę z rządem brytyjskim, oraz przeciwko wszystkim tym, którzy w jakiś sposób mogli zaszkodzić „sprawie wolnego państwa żydowskiego”.

    [​IMG]

    Jednocześnie w Wielkiej Brytanii społeczeństwo odczuwało, że już niebawem mogą rozpocząć się działania wojenne. Wspomina John Blackman:

    Gdy w czerwcu 1938 roku, wszystkim ludziom w Anglii zaczęto wydawać maski przeciwgazowe, czuliśmy się trochę śmiesznie. Miałem wtedy osiemnaście lat, i bagatelizowałem zagrożenie. Byłem na kursie dla piekarzy, i dopiero na początku stycznia 1939 roku zostałem przyjęty do wojska. Oczywiście wcześniej musieliśmy chodzić na obowiązkowe ćwiczenia obrony cywilnej, od czerwca z maskami. (…) to było doprawdy zabawne. Zwłaszcza, że większość starszych osób, naszych ojców i dziadków doskonale wiedziało jak zakładać i zdejmować maski, a nawet jak je odpowiednio zabezpieczać. Po kilku ćwiczeniach nie musieli już chodzić na zajęcia, co doprowadzało nas do wściekłości – my młodzi musieliśmy tracić czas na głupoty, podczas gdy starsi mogli pozwolić sobie na chwile odpoczynku. Dopiero podczas służby w Royal Navy, doceniłem te ćwiczenia. Kilku gości, z którymi służyłem pochodziło z Kanady i innych części Imperium. Nie wiedzieli jak dać sobie radę z maską, a ta była konieczna podczas służby w wieżach artyleryjskich…

    [​IMG]

    Panaceum na trudną sytuację na Bliskim Wschodzie okazało się pozostawienie bieżących spraw ludności miejscowej, która w podziwu godny sposób nauczyła się radzić sobie ze stroną przeciwną. Arabowie, początkowo odnosili się przyjaźnie do Żydów, którzy pozwalali im na dobry zarobek, i chętnie kupowali duże działki. Jednakże działalność żydowskich bojówek terrorystycznych, oraz regularnych oddziałów partyzanckich doprowadziła w końcu do eskalacji konfliktu pomiędzy obiema stronami. Przejawem arabskiego rewanżyzmu wobec osadników żydowskich, stały się wydarzenia, które rozegrały się 3 października 1938 roku w Tiberii, leżącej kilkanaście kilometrów od Hajfy. Odpowiedzialny za przeprowadzenie dochodzenia kapitan Paul Perkins pisał w liście do ojca:

    To co wydarzyło się 3.X.1938 w Tiberii, powinno nauczyć Żydów, że każdy przejaw niechęci wobec Arabów nie pozostanie bez odpowiedzi. W nocy grupa arabskich bojówkarzy otoczyła kibuc. Rankiem, gdy z kibucu wyjechał samochód ciężarowy przewożący ludzi na pola, gdzie prowadzone są prace, ukryci przy drodze zamachowcy otworzyli ogień z broni maszynowej i długiej. To było prawdziwe piekło – na samochodzie jechały kobiety i dzieci, ale było także kilku młodych mężczyzn. Jak udało się nam ustalić, jeden z nich był oficerem Ingurnu, jednej z żydowskich organizacji terrorystycznych. Łącznie w zamachu zabitych zostało dziewiętnaście osób, choć biorąc pod uwagę odpowiedź działaczy innych organizacji żydowskich, to i tak za mało. Czasami mamy ochotę po prostu ostrzelać obie strony, i poczekać aż sami się pozarzynają. Dzień po wydarzeniach w Tiberii, dostaliśmy wiadomość od ludzi z Ingurnu, którzy „czuli się zobowiązani, aby powiadomić Armię Brytyjską, iż żołnierze powinni już szykować trumny dla zabitych Arabów”.
    Tydzień później przeprowadziliśmy masowe aresztowania działaczy żydowskich bojówek. Podczas jednej z akcji znaleźliśmy kilkadziesiąt karabinów i pistoletów maszynowych produkcji niemieckiej. Okazuje się, że Niemcy, a dokładniej niemieckie firmy, uzbrajają obie strony. Tak naprawdę w Palestynie nie liczy się kolor skór, wyznanie i inne te sprawy, ale tylko to czy znasz kogoś, kto będzie w stanie przyjść do rodziny twojego wroga z bronią i zabić ich wszystkich.


    [​IMG]

    Początek stycznia 1939 roku, był zdecydowanie czasem IRA, która rozpoczęła nową kampanię terroru skierowanego przeciwko Brytyjczykom. Tym razem zamachowcy z Irlandii, na cel wzięli oficerów policji, armii lądowej i RAF, których podejrzewali o posiadanie jakichkolwiek informacji na temat działalności IRA. Dodatkowo doszło do kilku zamachów na wysoko postawionych członków parlamentu i rządu, którym jednak udało się uniknąć śmierci. Znacznie mniej szczęścia mieli zwykli mieszkańcy Londynu i innych brytyjskich miast, które w styczniu doświadczyły kilku mniej lub bardziej udanych zamachów bombowych, których celem było zastraszenie społeczeństwa. Można powiedzieć, że cel ten został osiągnięty tylko połowicznie, ponadto działalności IRA, postawiła na nogi większość Scotland Yardu, który aktywnie przystąpił do aresztowania rozpracowanych już członków i działaczy Irlandzkiej Armii Republikańskiej.

    [​IMG]

    Jednocześnie w Wielkiej Brytanii powstała wielka fabryka penicyliny – nowego środka ratującego życie rannych żołnierzy i cywilów….

    Pogarszająca się sytuacja Polski, w każdej chwili mogła doprowadzić do rozpoczęcia działań zbrojnych pomiędzy Rzeczpospolitą, a Niemcami, którzy przygotowywali się do rozpoczęcia inwazji na ten kraj. W marcu i kwietniu Polska została znacząco wzmocniona przez brytyjską dyplomację poprzez przyjęcie do sojuszu alianckiego, oraz udzieleniu jej gwarancji niepodległości. Polacy poczuli się znacznie pewniej…

    A w następnym odcinku...

    WOJNA!

     
  4. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    [​IMG]

    Odcinek 3

    [​IMG]

    Wojna, która odmieni oblicze Anglii…

    Gdy pierwszego września usłyszałem w radiu, że Wielka Brytania, zdecydowała się rozpocząć działania wojenne przeciwko Niemcom, zdałem sobie sprawę z faktu, że moja dopiero co przezbrojona na Hurricane’y jednostka zostanie wkrótce skierowana na kontynent. Zasięg naszych zmodyfikowanych maszyn nie pozwalał bowiem na atakowanie Niemiec z jakiegokolwiek lotniska na wyspach. Zdaliśmy sobie sprawę, że polecimy do Francji. Nasze maszyny szturmowe zgromadzono na dużym placu, zaś do nas, zebranych w kantynie oficerskiej w piżamach i kapciach na nogach przyszedł nasz dowódca, major Bishop i powiedział:
    „No chłopcy, dziś wieczorem polecicie do Francji. Z tego co wiem zostaniemy tam na dłużej.”
    Reakcją na jego słowa była przejmująca cisza, trudno się dziwić. Zbyt dobrze znaliśmy Francję z opowiadań starszych braci i ojców, weteranów Wielkiej Wojny. Teraz my mieliśmy poznać ten kraj. Jakoś nie czułem dumy o, której pisali w gazetach i mówili w radiu. Zdałem sobie sprawę, z faktu, że po raz pierwszy będę robił to do czego zostałem przeszkolony – atakował nieprzyjacielskie kolumny zaopatrzeniowe i oddziały frontowe. Muszę przyznać, że czułem się z tym trochę głupio…


    Słowa Marka Snow’a, pilota 1st RAF Dive Bomber’s Wing, wyposażonego w specjalnie przekonstruowane samoloty Hawker Hurricane, dobrze oddają nastroje towarzyszące większości żołnierzy we wrześniu trzydziestego dziewiątego roku. Brytyjczycy wobec zablokowania przez Kriegsmarine Cieśnin Duńskich już pierwszego dnia wojny poinformowali Polskę, o „niemożności udzielania pomocy w siłach lądowych”, zobowiązali się jednak do przeprowadzenia kilku mniejszych jednostek na Bałtyk, by tam wspomóc Polską Flotę, w walce z Kriegsmarine.

    [​IMG]

    Realne działania rozpoczęły się 6 września 1939 roku. Pierwszą siłą uderzeniową Wielkiej Brytanii okazało się lotnictwo bombowe, które dokonało pierwszego wielkiego nalotu na Niemcy. Celem operacji bojowej, było Wihlelmshafen, gdzie brytyjski wywiad wykrył kilka jednostek piechoty, które przygotowywały się do ewentualnej obrony miasta. Około północy nad miastem pojawiło się ponad trzysta bombowców Vickers Wellington. Maszyny po znalezieniu się nad portem otworzyły drzwi bombowe, zaś stery przejęli nawigatorzy. Lada chwila na ziemi miało rozpętać się piekło, zwłaszcza, że obrona przeciwlotnicza, która do tej pory milczała, nagle ożyła. Ostrzał artylerii skupił się na maszynach prowadzących wyprawę, zaś w powietrzu po kilku minutach pojawiły się myśliwce nieprzyjaciela, operujące z pobliskiej bazy. Celem nalotu były koszary i punkty zaopatrzeniowe 22 Dywizji Piechoty. Wspomina porucznik Paul Roger’s pilot Wellingtona E – Eddie:
    Wchodzimy nad cel. Wokół nas jest jasno od wybuchów pocisków artylerii przeciwlotniczej, chociaż zegarek na kokpicie wskazuje dziesięć minut po północy. Staram się skupić na jednym punkcie, w moim przypadku była to jakaś gwiazda i trzymać kurs. Naraz w słuchawkach słyszę głos Berta, naszego bombardiera:
    „Otwórz te pieprzone drzwi”.
    Przesuwam pokrętło na pozycję „otwarte” i mówię przez interkom, że oczekuję na polecenia. Teraz najwięcej zależy od Berta, który raz po raz rzuca mi zdawkowe polecenia, które ograniczają się do słów „w lewo!”, „w prawo”. Czuję, że w powietrzu zaczyna robić się coraz goręcej. Raz po raz cały kadłub wstrząsają wybuchy pocisków przeciwlotniczych. Nasz tylni strzelec Jim przerywa wywód Berta:
    „***** mać, Bert! Wyrzucamy to ***** w pierwszą lepszą szwabską oborę i spadajmy! Tu się roi od Szkopów!”
    Rzeczywiście wokół kadłuba widzę kolorowe ślady zostawiane w powietrzu przez pociski smugowe, jednak Bert pozostaje nieugięty. Dopiero po kilku minutach od przejęcia sterów słyszę w słuchawkach spokojny głos bombardiera: bomby poszły! Samolot uwolniony od ciężaru bomb samoczynnie unosi się na kilka metrów w górę. Kilka budynków wokół pozycji szczególnie bezczelnego działka przeciwlotniczego zamienia się w morze ognia. W bazie dowiedzieliśmy się, że nasz ładunek spadł na podstację elektryczną, w której odbywało się testowanie akumulatorów dla niemieckich U-bootów. Można powiedzieć, że prezent trafił we właściwe miejsce.


    [​IMG]

    Tej samej nocy Bomber Command, przeprowadziło pierwszy nalot na Magdeburg. Do akcji wykorzystano niezbyt nowoczesne, aczkolwiek wciąż zupełnie dobre bombowce Whitley. Zadaniem było obrócenie w perzynę wszystkich zakładów przemysłowych znajdujących się na terenie Magdeburga. Pogoda utrudniła jednak operację i znaczna część bomb zamiast na zakłady produkujące amunicję i broń maszynową spadła na budynki rządowe, które zawaliły się jak domki z kart. Misja ta pociągnęła za sobą jednak pierwsze ofiary – do baz nie wróciło pięć maszyn, z czego jedna została zestrzelona nad Niemcami, a dwie następne musiały opuścić uszkodzone maszyny i zostały internowane na terenie neutralnej Holandii. Mimo to w Londynie zapadła decyzja o kontynuowaniu operacji tego typu. Król Jerzy, przywiązywał dużą wagę do prowadzenia działań bojowych nad Niemcami, zwłaszcza, że Francuzi, jak do tej pory ograniczyli się jedynie do zajęcia pozycji na Linii Maginota. Sporo kontrowersji wywoływało oczywiście bombardowanie celów cywilnych w miastach, co było podyktowane w dużej mierze warunkami atmosferycznymi, jednak materiał fotograficzny jaki dotarł do Londynu z Polski pozbawił skrupułów dowództwo Lotnictwa Bombowego.

    [​IMG]

    12 września podobne rozkazy otrzymały załogi, których zadaniem był atak na Munster. Zgodnie z rozkazem dla załóg biorących udział w operacji, podstawowymi celami w mieście miały być: siedziba Gestapo, zakłady metalurgiczne Kruppa, fabryka koncernu Simens, zakłady zbrojeniowe Mauser Werke oraz koszary i posterunki obrony przeciwlotniczej w centrum miasta. W nalocie udział wzięło ponad 100 maszyn, w większości pilotowanych przez załogi, które kilka dni wcześniej brały udział w uderzeniu na Magdeburg. Miasto powitało bombowce nawałą ognia przeciwlotniczego, jednak większość dział strzelała po prostu na ślepo. Dopiero druga fala bombowców, złożona z 20 maszyn natknęła się na bardziej skoncentrowany ostrzał. Mimo to większość bomb trafiła w cel. Brytyjczykom udało się zniszczyć, niejako przy okazji, ważną magistralę kolejową, co zablokowało przerzucenie lokalnych sił, dokładniej 15 pułku haubic, na Linię Zygfryda, co w przypadku prowadzenia ofensywy na tym kierunku można by uznać za spory sukces. Niestety, armia francuska nie podejmowała żadnych działań, co doprowadzało bardziej nerwowe brytyjskie koła wojskowe do szewskiej pasji, zwłaszcza, że od kilku dni na wodach międzynarodowych grasowało kilka niemieckich rajderów, wspieranych przez statek transportowy „Altmark”, który 13 września został dostrzeżony u wybrzeży Islandii, przez załogę Wellingtona, która po powrocie z bombardowania została skierowana do Scapa Flow po grupę kanadyjskich ochotników do lotnictwa bombowego.

    [​IMG]

    Pościg za „Altmarkiem” zakończył 24 września niszczyciel HMS „Cossack”, który przechwycił niemiecki statek jeniecki na wodach norweskich. Następnie zaś ogniem dział i karabinów maszynowych zmusił go do zastopowania i na oczach norweskiej kanonierki, wysłanej na pomoc „Altmarkowi” przejął niemiecki statek wraz z prawie dwoma tysiącami marynarzy z zatopionych jednostek. Operacja podjęta przez załogę „Cossack’a” wywołała wiele nieprzychylnych komentarzy pod adresem Wielkiej Brytanii, jednak dzięki niej, Sztab Imperium zrozumiał, że istnieje szansa na wciągnięcie do wojny również państw skandynawskich, których udział w wojnie skutecznie ułatwił by desant na Niemcy, oraz ofensywę bombową prowadzoną przez Bomber Command. Jednocześnie oddanie Royal Navy, wielu dobrych skandynawskich portów, pomogło by Anglikom w polowaniach na niemieckie rajery, które już w pierwszych dniach wojny, korzystając ze względnego spokoju przedostały się na Atlantyk, gdzie rozpoczęły polowania na brytyjskie statki pasażerskie i transportowe.

    [​IMG]

    Tego samego dnia do akcji wkroczyły siły sojusznicze, dokładniej zaś South African Air Force, który skierował nad Niemcy trzy dywizjony bombowe, ich zadaniem było zniszczenie koszar i bazy zaopatrzeniowej wojsk niemieckich w Dortmundzie. W nalocie udział wzięły trzy południowoafrykańskie dywizjony, wyposażone w niezbyt już nowoczesne bombowce Handley Page Hampden, które w RAF posiadał tylko jeden dywizjon. Operacja zakończyła się połowicznym sukcesem, gdyż już po zniszczeniu celów w mieście wyprawa bombowa została przechwycona przez niemieckie lotnictwo myśliwskie, którego łupem padło pięć maszyn. Mimo to akcja podjęta przez lotnictwo południowoafrykańskie, została nagłośniona jako wielki sukces. Oprócz działań podejmowanych przez dywizjony sojuszników, również dywizjony RAF wykonywały naloty nad Niemcy. Przez cały wrzesień RAF zrzucił ponad 2 tysiące ton bomb, z czego około 15% całego ładunku stanowiły bomby zapalające. Dopiero z czasem dowództwo sił powietrznych doszło do wniosku, że w przypadku starszych hanzeatyckich miast, lepszym rozwiązaniem jest zwiększenie ilości bomb zapalających.

    [​IMG]

    Pierwszą niemiecką odpowiedzią na działania Bomber Command, było wysłanie kilku dywizjonów bombowych nad Bristol, 2 października. Pechowo dla Niemców wyprawa została przechwycona nad miastem przez 2 Grupę Myśliwską RAF, której piloci wyposażeni głównie w nowe myśliwce typu Hawker Hurricane, zdecydowali się potrenować strzelanie do ruchomych celów. W pierwszej poważniejszej bitwie powietrznej nad Anglią, łupem pilotów myśliwskich padło pięćdziesiąt maszyn bombowych wroga, równie zadowoleni mogli być artylerzyści, którym udało się „skosić” czternaście maszyn. Łącznie na ziemię spadło około sześćdziesięciu maszyn wroga, co w porównaniu ze stratami brytyjskimi nad Niemcami okazało się wielkim zwycięstwem RAF-u. Wygląda na to, że już niebawem Niemcy będą musieli polubić schrony przeciwlotnicze…

    Następnego dnia do akcji skierowani zostali Kanadyjczycy, których celem był Dortmund. Miasto podobnie jak poprzednio było przygotowane na przyjęcie nieproszonych gości. Pechowo dla Niemców, tuż przed nalotem, nad miastem pojawiło się kilka bardziej doświadczonych brytyjskich załóg, które obrzuciły bombami zapalającymi rozpoznane poprzednio pozycje artylerii przeciwlotniczej wroga, co zaowocowało znacznie „mniej gorącym” powitaniem nadlatujących Kanadyjczyków i Południowoafrykańczyków, którzy tym razem na cel wzięli fabrykę Coca-Coli, oraz zakłady Opla. Łuny pożarów drewnianej fabryki czarnego trunku świetnie rozświetliły niebo nad miastem, co wykorzystały inne załogi aliantów, bombardując okoliczne magazyny przeznaczone głównie dla wojska i policji. Do końca października zakończył się pierwszy etap ofensywy bombowej podjętej przez Wielką Brytanię. Władze polskie, przyjęły tą akcję ze zrozumieniem, zaś rozpoczęcie formowania polskich jednostek myśliwskich w Wielkiej Brytanii, w oparciu o polskich lotników ewakuowanych z Polski w połowie października do Rumunii (skąd Anglicy przerzucili ich do Palestyny) stało się przyczynkiem do umocnienia sojuszu brytyjsko – polskiego.

    [​IMG]

    Tymczasem w Polsce 15 października rozpoczęło się oblężenie otoczonej przez wojska niemieckie Warszawy. Dowódcą obrony miasta został mianowany generał Władysław Sikorski, którego jednak na wniosek marszałka Rydza – Śmigłego, dowodzącego polskimi wojskami pod Lwowem, odwołano ze stolicy i przerzucono do Rumunii, skąd udał się do Palestyny, gdzie miał tworzyć zręby polskiej armii na zachodzie, co wobec trudnej sytuacji wojskowej wydawało się zupełnie zrozumiałym posunięciem. Dwa dni po rozpoczęciu działań pod Warszawą, wschodnią granicę Polski przekroczyła Armia Czerwona, realizując w ten sposób tajny układ sowiecko – niemiecki, którego ostatecznym celem było podzielenie Polski na dwie strefy wpływów. Walki w obronie Warszawy trwały do 21 października. W tym czasie z terenów Rzeczpospolitej ewakuowano około 20 tysięcy oficerów i podoficerów, oraz następnych 60 tysięcy szeregowych żołnierzy, których nowym celem stało się przedostanie się do Wielkiej Brytanii, skąd zamierzali kontynuować walkę. Dla większości polskiego społeczeństwa stało się ponadto jasne, że buńczuczne zapewnienia Francuzów o niezwyciężonej armii francuskiej, są jedynie propagandą. Szczególnie mocno odczuł to rząd polski na uchodźstwie sformowany 22 października w Jerozolimie, przez generała Sikorskiego, który podczas ostatniego kontaktu z Warszawą otrzymał rozkaz prezydenta RP Ignacego Mościckiego, zgodnie z którym miał on zostać nowych Wodzem Naczelnym i premierem. Sikorski szybko wsiadł na pokład samolotu rejsowego i udał się do Paryża, gdzie 24 października został wyśmiany, jako przedstawiciel państwa, które zdaniem Francuzów „nie istnieje”. Odmiennego zdania były władze brytyjskie, które przyjęły rząd polski na uchodźctwie na czele którego stanął generał Sikorski. Już dwa dni później pojawiła się propozycja formowania Polish Air Force, Polskich Sił Powietrznych, których „nową” bazą macierzystą miałby pozostać Sheffield. Podobną umową podpisano odnośnie tworzenia polskiej floty, której niestety w toku kampanii wrześniowej nie udało się ocalić. Polacy mieli na początek otrzymać jeden niszczyciel klasy „Tribal”, który miał zostać obsadzony polską załogą, złożoną głównie z emigrantów i uciekinierów z Polski. Oprócz tego ustalono, że gdy tylko będzie to możliwe rozpocznie się formowanie pięciu dywizji Wojska Polskiego, które będą formalnie podlegać pod dowództwo brytyjskie (Polacy mieli dowodzić dywizjami, zaś większymi związkami taktycznymi mieli kierować oficer brytyjski i przydzielony do niego oficer polski).

    Wraz z upadkiem Polski rozpoczęła się nowa epoka w wojnie z Niemcami. Epoka, która pogrzebała nadzieje, na krótką i szybką kampanię na zachodzie, która zakończy się alianckim zwycięstwem… Teraz przyszła kolej na kraje Skandynawskie i Francję…
     
  5. Czesiu

    Czesiu Znany Wszystkim

    [​IMG]

    Odcinek 4

    Wojna jest lepsza, niż nie trwały pokój – Napoleon

    [​IMG]

    Listopad 1939 roku był zdecydowanie smutnym okresem, dla wszystkich miłujących pokój narodów. W czasie gdy RAF prowadził kolejną ofensywę bombową przeciwko Rzeszy, do Wielkiej Brytanii przez terytoria mandatowe w Palestynie napływali polscy lotnicy. Jednocześnie dowództwo RAF-u, zdawało sobie sprawę, że wojna przeciągnie się znacznie w czasie, a straty ponoszone przez lotnictwo będą wymagały uzupełnień. Celem dowództwa Królewskich Sił Powietrznych stało się skierowanie na pierwszą linię jak największej liczby dywizjonów bombowych i myśliwskich, złożonych z Polaków i Czechów. O ile Polacy pokazali na co ich stać we wrześniu i październiku, o tyle Czechosłowacy, nie mieli okazji aby sprawdzić się w boju. 15 listopada w Glasgow, przedstawiciel polskiego rządu w Londynie, generał Józef Zając, rozpoczął formowanie Polish Bomber Command, którego dowódcą ze strony brytyjskiej został Charles Portal, późniejszy dowódca brytyjskiego Dowództwa Bombowego. W skład PBC weszły 300, 301, 304 i 305 Dywizjony bombowe, które wstępnie wyposażono w wycofane z RAF bombowce Handley Page Hampden. Równolegle z PBC, powołano do życia 303 Dywizjon Myśliwski, który skierowano do 3rd Fighter Wing, dowodzonego przez generała Baldwina.

    [​IMG]

    20 listopada Niemcy zdecydowali podjąć pierwszą próbę zbombardowania Wielkiej Brytanii. Nad Kanałem La Manche, pojawiło się kilka dywizjonów niemieckich Heinkli He 111, skierowanych nad Dover. Zadaniem niemieckich bombowców było podpalenie portu wojennego, oraz spowodowanie jak największych zniszczeń w mieście. Pechowo dla „Adolfów”, zaraz wejściu w zasięg brytyjskich radarów w powietrze została poderwana Kanadyjska Grupa Myśliwska, 1 Brytyjskie Skrzydło Myśliwskie, trzy francuskie dywizjony myśliwskie. W powietrzu oprócz alianckich myśliwców znajdowały się również wracające z wyprawy na Essen, brytyjskie bombowce Wellington. W ramach 1 Brytyjskiego Skrzydła Myśliwskiego w walkach brał udział późniejszy dowódca polskiego dywizjonu 303, płk. Stanisław Skalski.

    Startujemy. Nasze Hurricane’y szybko odrywają się od ziemi. Po krótkim kółku nad lotniskiem ruszamy nad Kanał. W słuchawkach słychać już przygotowujących się do ataku Francuzów, którzy nie mają jednak dość odwagi by ruszyć na nieprzyjaciela bez wsparcia Anglików i Kanadyjczyków. 1 Dywizjon Myśliwski RCAF wystartował kilka minut przed nami, wiedzieliśmy więc, że jako pierwsi na polu walki znajdą się właśnie Kanadyjczycy i Francuzi, co do których nie miałem najmniejszych złudzeń – kupa wrzasku, setki pocisków wystrzelanych zupełnie bez głowy i mało zestrzeleń. W słuchawkach słyszę głos dowodzącego operacją oficera kanadyjskiego: „Spokojnie chłopcy, schodzimy”. Kilka minut później jesteśmy już nad polem walki. Daję znak swojemu liderowi, że odskakuję na bok, żeby zapolować na parę Heinkli, gdy tuż nade mną na pełnym gazie przelatuje uszkodzony francuski myśliwiec i pikuje w dół. W ostatniej chwili robię unik, i ruszam za oddalającymi się Niemcami. Moim pierwszym celem staje się zamykający czwórkę bombowiec z białą maczetą wymalowaną na stateczniku. Trzy krótkie serie powodują zapalenie się paliwa w zbiornikach skrzydłowych – pierwszy Niemiec zestrzelony przez Polaka nad Anglią, spada. Dwa kolejne stają w ogniu, po równie krótkiej walce. Hurricane to nie nasza poczciwa jedenastka, którą trudno było nadążyć za szwabem. Teraz to my mamy panowanie w powietrzu. W sumie pierwszego dnia, udało mi się zestrzelić cztery bombowce wroga. Podobne wyniki zanotowało kilku pilotów kanadyjskich, dwóch Brytyjczyków. Spośród pilotów francuskich biorących udział w starciu, najlepszym okazał się porucznik Dardell, któremu udało się zestrzelić dwie maszyny wroga, jedną zaś uszkodzić.

    Zwycięstwo odniesione przez sojusznicze siły powietrzne na dłużej powstrzymało Luftwaffe przed atakowaniem Wielkiej Brytanii. W sumie zestrzelonych zostało 35 niemieckich bombowców, dalszych 20 uszkodzonych. Pozostałe załogi widząc pogrom, jaki ich kolegom sprawia RAF pośpiesznie zrzuciły ładunek bomb do morza i rzuciły się do ucieczki. Mimo to, niemiecka propaganda przedstawiła starcie 20 listopada jako wielkie zwycięstwo Luftwaffe, która według danych przedstawionych przez Niemców miała zestrzelić aż 40 myśliwców przeciwnika, za cenę 20 bombowców. Dane tyleż optymistyczne, co nieprawdopodobne.

    [​IMG]

    Grudzień okazał się ważnym miesiącem dla Royal Navy, gdyż właśnie wtedy do służby weszły trzy potężne jednostki wojenne, w tym dwa szczególnie cenne lotniskowce. Trzecim okrętem, który rozpoczął swoją służbę był pancernik Prince of Wales. Jednostka została przydzielona do tak zwanej „Battelship Force”, której zadaniem miało być zniszczenie niemieckiej floty wojennej, zwłaszcza zaś najcięższych niemieckich okrętów pancernych, takich jak „Bismarck”. Wsparcie dla potężnych brytyjskich pancerników miały stanowić dwa nowoczesne lotniskowce – HMS Ilustrious oraz HMS Ark Royal, zaś w stoczniach rozpoczęto budowę trzeciego potężnego lotniskowca, który miał wejść do służby na początku 1941 roku. W przyszłości zamierzano rozpocząć budowę kilkunastu nowoczesnych pancerników, które miałyby zastąpić pamiętające czasy wielkiej wojny balie wykorzystywane przez Home Fleet. Dowództwo nad nowymi okrętami przejął admirał Doudley Pound.

    [​IMG]

    Jednocześnie świat poznał prawdziwe oblicze Armii Czerwonej, oraz „dobrego wujaszka Joe”, Józefa Stalina, który 2 stycznia 1940 roku, rzucił swoje żądne krwi dywizje na Finlandię, która zdecydowała się przeciwstawić się bandyckim planom władz Związku Sowieckiego. Uderzenie Armii Czerwonej początkowo wgniotło w ziemię oddziały fińskie, jednak już wkrótce na całym pograniczu sowiecko – fińskim trwały zażarte walki, w których Finowie, wykorzystywali min., zakupione od Wielkiej Brytanii bombowce Bristol Blenheim, których spektakularne ataki na cele przemysłowe w Leningradzie przeszły do historii*, jako najbardziej skuteczne ataki bombowców bez wykorzystania sprzętu naprowadzającego. Brytyjczycy zapowiedzieli udzielenie Finom daleko idącej pomocy materiałowej, rozpoczęto także rekrutację ochotników do walki na froncie fińskim. Pod koniec stycznia do oblężonego Pestamo, dotarło 200 Anglików, którzy po zakończeniu wojny zimowej przekroczyli granicę fińsko – szwedzką, następnie zaś powrócili do Wielkiej Brytanii, gdzie zostali odznaczeni przez króla Jerzego VI.

    [​IMG]

    Kilka dni po rozpoczęciu walk w Finlandii, pod Bristolem sformowana została 1 armia Wojska Polskiego (1st Polish Army), dowodzona przez generała Władysława Sikorskiego, będącego jednocześnie wodzem naczelnym wojska polskiego, oraz premierem rządu londyńskiego. W skład pierwszej polskiej jednostki taktycznej na obczyźnie weszły 1 Dywizja Pancerna im. Obrońców Warszawy, Samodzielna Brygada Strzelców Karpackich (dywizja piechoty górskiej, według brytyjskich standardów), oraz dywizja „kolonialna” – Alcamarino, sformowana głównie z potomków polskich emigrantów. Według pierwszych planów zamierzano sformować jeszcze trzy dywizje pancerne, oraz dwie jednostki piechoty zmotoryzowanej, które weszłyby w skład 1st Polish Army, na przeszkodzie stanął jednak brak rezerw ludzkich. Wojsko polskie otrzymało sporo nowoczesnego brytyjskiego sprzętu, jednak niektóre jednostki np. Dywizja Alcamarino, czy Samodzielna Brygada Strzelców Karpackich, nie mogły nadążyć za 1 Dywizją Pancerną, co powodowało, że polska armia była formacją mało efektywną. Dlatego też w Norwegii, doszło do pośpiesznego przeformowania – 1 Dywizja Pancerna została przejęta przez generała Ducha, zaś pozostałe jednostki pozostały pod dowództwem generała Sikorskiego. Duch w przyszłości miał okazać się jednym z najbardziej doświadczonych polskich oficerów, co zjednało mu sympatię również w armii brytyjskiej.

    [​IMG]

    W miesiącu lutym, wobec coraz bardziej alarmujących wieści o zintensyfikowaniu działalności U-bootwaffe, Sztab Imperialny, podjął decyzję o sformowaniu sił bombowych Costal Command, do którego trafiły dwa dywizjony bombowców, wyposażonych w lekkie dwusilnikowe maszyny Lockheed Hudson, będące wojskową wersją cywilnej maszyny „Electra”. Załogi dywizjonów lotniczych Dowództwa Wybrzeża, już następnego dnia po sformowaniu, otrzymały zadania patrolowe, co wskazywało na duże zapotrzebowanie na tego typu jednostki. Jednocześnie w skład armii lądowej weszła nowa jednostka Królewskiego Korpusu Piechoty Morskiej, który obecnie liczył już 4 dywizje piechoty. Nowa, czwarta dywizja została przydzielona do nowego korpusu, który rozpoczął przyśpieszone szkolenie w Szkocji, gdzie spodziewano się pierwszych prób niemieckiego desantu.

    [​IMG]

    W marcu 1940 roku, do służby w wojsku brytyjskim weszły pierwsze żydowskie kompanie piechoty, które w większości łączono w samodzielne brygady, przydzielane do większych jednostek. Pierwszą w pełni żydowską jednostką, była Independent Jewish Brigade, skierowana do służby wartowniczej na terenie Wysp Brytyjskich.

    [​IMG]
    15 marca, Luftwaffe podjęło kolejną próbę ataku na Wielką Brytanię z powietrza. Zadanie to miały tym razem wykonać trzy dywizjony bombowców średnich, wyposażone w Heinkle He 111. Celem nalotu było miasto Cardiff, zaś jego podstawowym celem, zniszczenie fabryki pistoletów maszynowych Sten, które trafiały nie tylko do rąk oddziałów regularnych, ale również do formowanych w Polsce jednostek partyzanckich, których od początku roku przybywało jak grzybów po deszczu**, zarówno na terenach okupowanych przez Związek Sowiecki, jak i na ziemiach wcielonych do Rzeszy. Do przechwycenia niemieckich bombowców wykorzystano tym razem 2 nd Fighter Wing, operujące z Plymouth. Walki na niebie doprowadziły do całkowitego rozbicia niemieckiej wyprawy, która zaczęła pośpiesznie zbaczać w stronę Wybrzeży Irlandii, gdzie uszkodzone niemieckie maszyny wylądowały w Dublinie, gdzie rozpoczęło się krótkie internowanie niemieckich lotników. Kilka tygodni później, zostali oni bowiem podjęci przez kilka niemieckich okrętów podwodnych.

    26 marca rozpoczęła się operacja znana jako Fall Weserubung, której celem było opanowanie Danii i Norwegii. O ile plany desantu morskiego na wszystkie największe porty Norwegii zostały pokrzyżowane przez norweską marynarkę wojenną i angielskie lotnictwo, o tyle, plany szybkiego opanowania Danii sprawdziły się w stu procentach. W ciągu zaledwie kilkudziesięciu minut oddziały Wehrmachtu otoczyły pałac królewski, biorąc do niewoli rodzinę królewską. Jednocześnie niemieccy dowódcy postawili wojskom królewskim ultimatum – albo złożenie broni, albo rozstrzelanie wszystkich zakładników. Większość żołnierzy skapitulowała, do Wielkiej Brytanii uszło jednak kilkudziesięciu lotników, którzy włączyli się w prace stworzonego w Londynie rządu duńskiego na uchodźctwie, na którego czele stanął następca duńskiego tronu, książę Fryderyk IX Glucksburg. Niemal natychmiast po ogłoszeniu kapitulacji Królestwa Danii, rozpoczęła się zakrojona na wielką skalę operacja desantowa, której celem było przerzucenie jak największych sił do Norwegii, by tam powstrzymać niemiecką ekspansję, lub w razie pomyślnej sytuacji wojennej, dokonać desantu na kontynent i wyzwolić Danię spod niemieckiej okupacji. Cały plan został przyjęty do rozpatrzenia pod kryptonimem „New Border” – „Nowa Granica”. W operacji „Nowa Granica” udział miały wziąć również udział jednostki polskie, które uznano, za najbardziej odpowiednie do wykonania tego odpowiedzialnego zadania.

    [​IMG]

    Jednocześnie dowództwo RAF podjęło decyzję o rozpoczęciu nowej ofensywy bombowej przeciwko niemieckiemu przemysłowi. Tym razem do akcji miały wejść również polskie dywizjony bombowe, które zamierzano skierować do zniszczenia zakładów przemysłowych w Essen i Dortmundzie. Operacje z udziałem Polaków rozpoczęły się 29 marca od nalotu nad Essen, w tym samym czasie lotnictwo brytyjskie i kanadyjskie zbombardowało pobliski Dortmund. Wspomina pilot Halifax’a, Mark Green:

    Po przekroczeniu niemieckiego wybrzeża w powietrzu zapanował przejściowy spokój. Zegarek na tablicy wskazywał godzinę dwudziestą drugą. Spokojnie obserwowałem wskazania przyrządów. Dopiero gdy wchodziliśmy na kurs na Dortmund odezwała się niemiecka artyleria przeciwlotnicza, która od tej pory nie opuszczała już nas nawet na chwilę. Pociski rozrywały się pod naszym H-Henry, skupiłem się na utrzymaniu kursu i unikaniu wybuchających tuż obok mnie pocisków artylerii przeciwlotniczej. Po chwili usłyszałem w słuchawkach spokojny głos mojego nawigatora: „Do celu piętnaście minut, zajmujemy pozycje w szyku”. Oznaczało to, że muszę wznieść się na 22 tysiące stóp, zaś tuż obok mnie muszą pojawić się dwa pozostałe bombowce z naszej jednostki. Spokojnie potwierdziłem odbiór raportu i zająłem pozycję w szyku. (…) Byliśmy nad miastem. Lecimy z otwartymi drzwiami bombowymi, wystarczy jeden mały odłamek, a wszyscy na pokładzie H-Henry przeniesiemy się do lepszego świata. Wreszcie jest! Nawigator i celowniczy rozpoznają nasz cel – dworzec kolejowy. Wprowadzenie ostatnich poprawek do celownika i następuje zrzut… wokół nas robi się coraz gęściej od czarnych obłoczków – w tych miejscach eksplodowały pociski artylerii przeciwlotniczej…Tymczasem na ziemi rozprzestrzeniają się pożary – w ogniu stają domy, zakłady przemysłowe i kościoły. Później dowiedzieliśmy się, że nasz bomby zabiły jakiegoś znaczniejszego szwabskiego oficera Gestapo. Szkoda, że tylko jednego…

    * Temat na najbliższy odcinek specjalny.

    ** Temat na następny odcinek specjalny.

    Od ostatniego postu minął miesiąc temat zamykam i czyszcze. Jeżeli bedziesz chiał kontynuować Aar-a to pisz do któregokolwiek z moderatorów działu.
    Pozdrawiam M.
     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie