We'll pay you back TOJO! - USA od 1943

Temat na forum 'HoI II - AARy' rozpoczęty przez ulkaher, 25 Styczeń 2010.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. ulkaher

    ulkaher Aktywny User

    * To mój pierwszy AAR więc proszę o wyrozumiałość ;+)
    * Dużo obrazków, mało treści, żeby czytelnik jak najszybciej zaznajomił się z sytuacją ;+)
    * Dane techniczne:
    Doomsday 1.3a
    SKIF
    GIP 0.9


    ============================================================================
    We'll pay you back TOJO!

    [​IMG]



    1. WSPOMNIEŃ CZAR

    Nikt nie spodziewał się, że jakaś mało istotna wojenka w Azji przyniesie po sześciu latach takie skutki. Nikt nawet nie przejął się zbytnio tamtą wojną. Jedyne strzępy informacji w gazetach opisywały odrzucenie przez rząd planu pomocy Chinom i późniejszą masakrę w Nan-coś tam. Kolejną wiadomością była ta o zakończeniu działań w czerwcu następnego roku.

    [​IMG]
    Odmowa pomocy Chinom z pewnością przyspieszyła koniec wojny

    [​IMG]
    Masakra, która dość szybko została zapomniana

    [​IMG]
    6 czerwca '38. Koniec wojny ucieszył chyba wszystkich prócz Chińczyków

    Kiedy w '39 Hitler najechał na Polskę mówiono nam, że nas to nie dotyczy.

    [​IMG]
    Plany ataku na Polskę wykradzione przez Brytoli

    W połowie '40 Hitler zajął Francję a japońce uzyskali francuskie Indochiny.

    [​IMG]
    Francuzi? Jacy Francuzi?

    Nasi politycy zaczęli się przejmować o wiele za późno..
    Gdy pod koniec czerwca '41 usłyszeliśmy, że Hitler wypowiedział wojnę ZSRR zaświeciła im się we łbach cholernie czerwona lampka. Bo jeśli szwabom uda się wywalić ruskich z Europy następni możemy być my...

    Wszyscy pamiętamy 7 grudnia '41. Żółtki wpadły do Pearl Harbor jakby codziennie przychodzili po ciastka do sklepu. Rozwalili chyba wszystko co było do rozwalenia.

    [​IMG]
    Nagłówka wyjaśniać nie trzeba

    [​IMG]
    Jeden z potężniejszych wybuchów tamtego dnia

    [​IMG]
    Lotniskowiec nadający się co najwyżej na żyletki

    Skoro 7 grudzień został okrzyknięty dniem hańby to to co działo się później nie wiem jak nazwać..

    Do marca '42 puścili na dno większość naszej floty Pacyfiku przy okazji zajmując wyspy Wake, Midway, Guam, Phoenix, Samoa i inne.

    7 marca '42 wylądowali na Kauai...
    22 marca zajęli Pearl Harbor a miesiąc później nasi chłopcy poddali się na ostatniej hawajskiej wyspie.

    [​IMG]
    Całkiem szybko im to poszło..

    Ci kretyni nawet oferowali żółtkom pokój, wiedzieli, że z Hawajów do San Fran niedaleko..

    [​IMG]
    Chyba żartują...

    Japońska reakcja była tak oszałamiająca, że przez pierwsze kilka dni nikt nie wiedział co tak naprawdę się stało.
    Odpowiedzią na błagalne gesty była defilada kilku japońskich dywizji ulicami San Fran 3 czerwca.

    [​IMG]
    Flota wspierająca desant..

    [​IMG]
    Jedno z ostatnich zdjęć zrobionych przez dziennikarza tamtego dnia. Wpływający Japoński lotniskowiec do portu w SF


    Kilka dni później byłem już w obozie przejściowym dla rekrutów niedaleko Spokane. Takich jak ja były tysiące. Trzymano nas na tyłach frontu bo Armia nie była przygotowana na przyjęcie takiej ilości rekrutów.
    Mijały miesiące a my czekaliśmy na przydziały...

    Od czerwca do września japońce zajęli większą część zachodniego wybrzeża. Padło Los Angeles, Redding, Eugene, Sacramento, Fresno, San Diego, Mojavo... Prezydent znów błagał japońców o pokój jednak ci najwyraźniej pewni pełnego zwycięstwa odmówili.

    [​IMG]
    To może Hitlerowi oddamy wschodnie wybrzeże?

    W listopadzie żółtki wypowiedziały wojnę Brytyjczykom a chwilę później ruskim. Wtedy mówili, że Japce już są w dupie, że nie dadzą sobie rady, że niedługo będziemy świętowali koniec wojny w Tokio...

    [​IMG][​IMG]

    Dzisiaj jest 30 stycznia '43 i to jak na razie my wraz z Brytolami i całą resztą jesteśmy tam gdzie powinni być Japońce.

    [​IMG]
    W czterech literach jesteśmy tu..

    [​IMG]
    Tu..

    [​IMG]
    i tu..
     
  2. ulkaher

    ulkaher Aktywny User

    *To o czym nie napisałem a powinno się znaleźć w pierwszym poście:
    Poziom Normalny/Wściekły

    Co do treści, będzie podzielona na dwie części - komentarze lektora i wspomnienia żołnierzy/cywili. Taki styl bo nie chciałem, żeby czytało się to jak książkę od historii a jak właśnie zbiór wspomnień.
    Co do ilości treść/screeny postaram się żeby wychodziło tak pół na pół.

    ============================================================================

    2. Let the game begin

    Stacjonowaliśmy na przedmieściach Spokane, cholernego Spokane, w którym rzadko temperatura była wyższa od zera. Akurat tak się zdarzyło, że to "rzadko" było kilka dni temu i w okopach było wody po kolana a trzydziestego znów powrócił mróz. Nasza sytuacja stawała się coraz gorsza. Zastanawiałem się co nas szybciej załatwi - pogoda czy Japce. Wszystko co robiliśmy od tygodnia to kopanie rowów. Ten kto kopał kiedyś w zamarzniętej ziemi wie o czym mówię.. Machasz łopatą a ziemi ni w ząb nie ubywa...
    O ile pamiętam to tamtego dnia rozpoczął się proces Lindbergh'a, Marshall'a, Edison'a, Kaiser'a i MacArthur'a za cholernie nieudolne kierowanie naszą armią. Wszyscy byliśmy ciekawi kto przejmie dowodzenie nad tym całym burdelem.


    [​IMG]
    Oni dadzą radę?


    Wycofywaliśmy się od San Diego notorycznie nękani przez Japończyków. Oni dosłownie deptali nam po piętach. 29'tego zakończyliśmy kopać okopy, prymitywne bo prymitywne ale jakąś tam osłonę dawały. Zresztą w tej zmarźniętej ziemi nikomu nie chciało się kopać na głębokość 1,5 metra. Rankiem następnego dnia Japce zaatakowały. Byłem wtedy z dwoma kolegami..
    Stanleyem Wood'em i Cloudem Silver'em. Oni obsługiwali KM'a a ja jakoś tak znalazłem się wtedy przy nich.

    - Uwaga!! - wrzasnąłem widząc jak jeden z japców rzuca granat.
    Padliśmy na ziemię. Wood zaczął ponaglać Silv'a co do uzupełnienia amunicji.. Kurde ale mu się wtedy łapy trzęsły.. Chciał zwiewać ja zresztą też ale Wood twierdził, że zaraz się to skończy..
    Chwilę później zauważyłem z Silv'em, że nasi się wycofują. Długo się nie zastanawialiśmy. Przyznaje, zwiewaliśmy stamtąd aż się za nami kurzyło. Nikt nie zamierzał oddawać się w ręce żółtków. Uciekając nie rozglądałem się zbytnio. Dopiero jak wsiadłem na ciężarówkę spostrzegłem, że nie ma ze mną ani Silv'a ani Stanley'a. Miałem nadzieję, że po prostu wsiedli do innego wozu. Jak się później okazało nie mieli tyle szczęścia co ja..


    Około godziny 12 gen Handy zarządził odwrót w kierunku Silver City. Kolejna porażka
    oznaczała, że morale żołnierzy sięgnęło totalnego dna. Nie dziwi więc fakt, że były grupki,
    które dezerterowały..


    [​IMG]
    Uczą nas pokory od początku wojny..


    Pentagon

    Ike wydzierał się na pozostałych od dobrych kilku godzin. Siedziałem tam od rana i już po prostu miałem tego dosyć dlatego robiłem sobie coraz częstsze przerwy. Wyszedłem po kawę a gdy wróciłem trochę się uspokoili..

    -Słuchajcie panienki. Za dwie godziny rozpoczyna się proces naszych poprzedników,którzy powinni się modlić o dożywocie, choć mi nie przeszkadzałoby gdyby dyndali na lampach w centrum Waszyngtonu! Po pierwsze - nie obchodzi mnie jak to zrobicie ale macie ściągnąć z Europy i Azji każdy cholerny samolot, każdy cholerny okręt nawet jeśli miałby być wielkości kutra do poławiania homarów.
    -Ale Brytyjczycy..
    -Gówno.. Powtarzam - gówno mnie obchodzą Brytole. Z tego co się orientuje całkiem nieźle radzą sobie w tej zapomnianej przez Boga Afryce a w Azji powinni wytrzymać do czasu kiedy uporamy się z żółtkami u nas.
    -Ale Włosi..
    -Carl.. Chcesz mi powiedzieć, że bardziej martwisz się Brytolami w zatęchłej Afryce niż rodakami na zachodnim wybrzeżu?
    -Nie! Ale jeśli..
    -NIE MA JEŚLI! Jeśli nie powstrzymamy Japców dzisiaj jutro będą w Chicago a wtedy wszyscy bez wyjątku będziemy srali ze strachu! Teraz słuchajcie. Wy załatwiacie lotnictwo i marynarkę. Ja zatrzymam żółtków na linii Lewiston-Boise-Provo-Los Alamos-SilverCity. Do tego czasu powinny dojechać nasze dywizje ze wschodu a wtedy może.. Może zdążymy przed zimą zepchnąć japców do morza...



    [​IMG]
    Jedna krecha i plan jest..

    [​IMG] [​IMG]
    Wszyscy do domu!


    Region Delano Oak
    22:13
    - Generale przyszła wiadomość ze Sztabu.
    - Taaa? Wiedzą coś czego ja nie wiem? - zapytał z przekąsem Holcomb.
    - Mamy rozkaz wycofać się do Provo..
    - Chyba żartujesz kapitanie?
    - Niestety.. Wszystko się zgadza.. Mamy wycofać się jak najszybciej. W Provo spotkamy się z generałem Vandegriftem z 28 Korpusu..
    - Pokaż mi to chłopcze..- dowódca zerknął na kartkę i po chwili dodał - Rozkaz to rozkaz, ale jak dla mnie to kogoś mocno pogięło...


    Oddziały w Delano Oak, Salt Lake City i Pocatello otrzymują rozkazy wycofania się.

    [​IMG]
    Jeden krok w tył dwa w przód?

    9 luty
    Pentagon
    8:03
    - Dzień dobry, Co tam dzisiaj ciekawego? - zapytał oficer dyżurny.
    - Dobrze wiesz, że najpierw wie góra później reszta.. Ike u siebie? - oficer kiwnął głową twierdząco i sprawdził podpis.
    - Tak, spał chyba w biurze...
    - Dzięki.. Na razie.. - rzucił na pożegnanie i popędził do pokoju głównodowodzącego przy okazji podbierając kawę jednej ze sekretarek.
    - Dzień dobry generale, przyniosłem kawę.
    - Dzięki Henry, zatrzymaj sobie te kawę, piłem już dwie. Co masz dla mnie?
    - Przyszło dosłownie przed chwilą. Jeden raport z rozlokowania wojsk, drugi od jednej z grup badawczych. Na dniach wprowadzają do pracy "komputer elektroniczny" cokolwiek to jest... Jeszcze mam to - podał teczkę oznakowaną dużym czerwonym "Ściśle tajne".

    Eisenhower usadowił się wygodnie na fotelu i otworzył teczkę "Project Mole Rat".
    - Mhm.. Dzięki, możesz odejść..



    [​IMG]
    Wtedy właśnie powstał Tetris..


    Nocą z 12 na 13 lutego nasz zwiad w lasach niedaleko Boise natknął się na oddział Japończyków. Walka trwała około dwóch godzin. Naszym udało się pojmać kilku żołnierzy wroga, którzy twierdzili, że jest szykowany atak w sile jednej dywizji na nasze pozycje w Boise. W związku z tymi nowinami około godziny 20 gen Vandenberg wyruszył z Anacondy w składzie 3 dywizji by wesprzeć naszych chłopaków

    Generał Handy dość szybko się przegrupował i już 16stego wyprowadził kontratak na pozycje Japców w Tucson. Gdyby nie wsparcie lotnictwa walki na pewno trwałyby dłużej..
    To było jedne z pierwszych zwycięstw o których usłyszeliśmy od dawna. Walki trwały do ranka 18stego a 24tego ogłoszono oficjalnie odbicie Tucson. Oczywiście w regionie znajdowały się jeszcze siły Japców ale nie stanowiły one większego zagrożenia. To było coś... Wypełniła nas jakaś taka wiara w to, że może faktycznie do lata będziemy siedzieli w San Fran..


    [​IMG]
    Handy nie daje za wygraną

    Kolejna zwycięska bitwa rozegrała się pod Blue Mountains z 22 na 25.
    Generał McNaughton, który kilka dni wcześniej wycofał się z tamtego rejonu. Najwyraźniej podbudowany zwycięstwem Handy'ego pod Tucson ruszył swoją 1 Kanadyjską do walki wraz z kilkoma naszymi. Po dwóch dniach zaciętych walk Żółtki w końcu ustąpiły a Kanadyjczyk pełną parą popędził ku pełnemu zwycięstwu. Była to jednak przedwczesna radość. Japońce szybko podesłali posiłki i podczas drugiej bitwy to oni byli górą mimo bombardowania ich przez naszych dzielnych lotników..

    [​IMG]
    Czy Kanadyjczycy potrafią się bić?

    Następne dni również nie były jakoś przepełnione optymizmem.. Zaraz po wycofaniu się naszych z Salt Lake miasto zajęli Japce.
    Od połowy miesiąca w Spokane, McKelvey'a i jego oddziały dręczyły bombowce wroga. Nic więc dziwnego, że 29-tego po kilku godzinnych walkach oddał miasto a sam wycofał się w głąb kraju..

    Do sukcesów naszej armii w tamtym miesiącu zaliczono zatopienie kilku jednostek u wybrzeży San Fran i San Diego. Nasza propaganda rozdmuchała to tak strasznie, że każdy myślał, że na dno poszedł Yamato wraz z conajmniej dwoma lotniskowcami. Długo musiałem namawiać mojego kolegę ze sztabu by powiedział co tak naprawdę tam zatopiliśmy. Dopiero po kilku dniach, jak już sprawa ucichła dowiedziałem się, że naszym narodowym sukcesem było zatopienie niewielkiej ilości transportowców i okrętów eskorty...
     
  3. ulkaher

    ulkaher Aktywny User

    3. Let us giv'em some nuts..


    Początek marca okazał się dla generała Vaniera szczęśliwym. Ja osobiście nie byłem do niego przekonany. Dlaczego? Z tego co o nim słyszałem był bardziej politykiem niż żołnierzem, poza tym nasze ziemie powinni odbijać nasi przywódcy.. Według mnie miał szczęście, że wygrał bo gdyby przegrał szybko wróciłby polować na renifery...

    [​IMG]
    Vanier okazał się całkiem niezłym dowódcą.. z taką przewagą..

    "8 marca w końcu dostaliśmy nowe narzędzia szyfrujące. Mieliśmy co do nich duże oczekiwania. Byliśmy pewni, że od początku wojny japońcom udawało się deszyfrować wszystko co wychwycili. Uważam, że to porażki wywiadu od końca '41 do '43 doprowadziły do wydarzeń, w których nie byliśmy pewni czy za miesiąc nie będziemy musieli wieszać białej flagi w Białym Domu.."

    "Muszę przyznać, że testy trwały bardzo krótko. Wszyscy nas poganiali.. Dowództwo domagało się wyników i to jak najszybciej. Według mnie za szybko powiedzieliśmy im, że mamy nowe urządzenie... No ale czas pokazał, że pracowało całkiem dobrze i wszyscy byli zadowoleni.. Najważniejsze, że Japce nie złamali nowego szyfru.. Co prawda jak tylko skończyliśmy tamto zabraliśmy się za kolejny pomysł, który urodził się podczas prac ale został on wykorzystany dopiero później.. Dużo później.."

    [​IMG]
    Juliusz Cezar miał swój.. My mamy swój..


    [​IMG]

    Pocatello... Mała pipidówa gdzieś w stanie Idaho.. Kto by przypuszczał, że wokół tej miejscowości będzie tak głośno.. Bitwa z przerwami trwała cały cholerny miesiąc. Począwszy od zwycięstwa 8 marca.. Dzień później nasi musieli się wycofywać. Japce nie zdąrzyli się nawet okopać bo 17stego znowu zostali stamtąd wykurzeni. Wydawało się, że Żółtki już nas nie ruszą.. Myliliśmy się.. znowu.. Wolę nie myśleć co przeżywali mieszkańcy tamtego regionu.. Ja bym chyba już dawno się wyprowadził..

    [​IMG]
    Wygrana-przegrana-wygrana-przegrana-przegrana..

    9 marca w godzinach porannych z bazy w Colon wypłynęła cała nasza flota w kierunku wybrzeży San Fran. Ich jedynym zadaniem było zniszczenie jak największej ilości transportowców przewożących zaopatrzenie dla Żółtków. Wraz z naszym lotnictwem w przeciągu miesiąca uszczuplili flotę Japońską o kilkanaście jednostek. Wtedy dopiero uwierzyłem, że przejmujemy
    inicjatywę.. Udało się nam powstrzymać Japców.. Dzień w dzień zasypujemy ich bombami a teraz w końcu nasza flota wraca na zachód..

    [​IMG]
    Pod San Fran zrobimy cmentarzysko z ich transportowców

    [​IMG]
    Te trzy na pewno się na nim znajdą

    Wieczorem świat obeszła wiadomość,że szwaby zajęły Moskwę. To na pewno był cios dla Ruskich.. Szczerze mówiąc nie wiedziałem komu kibicować.. Szwaby oprócz tego, że rządziły Europą i dawali wszystkim po kolei w kość do nas mieli jeszcze daleko. Za Sowietami też nie przepadałem więc zajęcie ich stolicy nie za wiele znaczyło dla mnie jak i dla każdego
    zwykłego szarego Amerykanina, który nawet nie wiedział gdzie ta cała Moskwa leży..

    [​IMG]
    Moscow in Germany?

    Jakiś czas temu Brytole wylądowali w Norwegii.. Gdyby nie mapa, która wisi na ścianie w życiu nie zgadłbym gdzie to jest.. No więc.. Nie wiem po kiego grzyba się tam pakowali. Faktem jednak było to, że w połowie marca szwaby otoczyły Brytyjczyków pod Roros, Bergen i Oslo. Chłopaki w Bergen zdążyli się ewakuować. Mniej szczęścia mieli pod Roros gdzie przez kilka dni Brytyjczycy dzielnie odpierali ataki Niemców. 17stego brytyjski dowódca stwierdził, że nie uda mu się przerwać oblężenia i poddał się a wraz z nim kilkanaście tysięcy żołnierzy..

    [​IMG][​IMG]
    Brytyjczyków podboje..


    "Kiedy okazało się że nasze wojska wycofują się z Yumy od groma ludzi zabrało się razem z nimi. Niewielu postanowiło pozostać i zdać się na łaskę Japców. Garstka, która została w tym ja żyła nadzieją, że długo to nie potrwa.. Jak bardzo się myliliśmy.. Kiedy żółtki wpadły do miasta pierwsze co zrobili to pozamykali nas w domach. Przez conajmniej 2-3 dni nikt nie miał prawa wyjść z domu pod groźbą natychmiastowego rozstrzelania. Po tych kilku dniach rozkazali wszystkim mężczyznom w wieku od 16 do 60 roku życia budowę obozu na przedmieściach miasta. Po jego ukończeniu przerzucono do niego wszystkich mieszkańców. Miasto zostało w tamtym okresie przerobione na jeden wielki obóz..
    Te codzienne apele.. Racje żywnościowe.. Tak bardzo żałowaliśmy, że nie zabraliśmy się pozostałymi.."

    [​IMG]
    Dziś widzimy cywilizację Dalekiego Wschodu.. Jutro My pokażemy IM Dzikiego Zachodu..

    "To było na początku marca.. Nad miastem przeleciało kilka samolotów. Japce wpadli w panikę. Walki trwały 2 tygodnie. 2 tygodnie bombardowań! Z każdym dniem było coraz gorzej. Modliłem się, żeby żadna z bomb nie trafiła w nas a kilka razy było blisko... Miasto zostało kompletnie zrujnowane.. Dzień w dzień patrzeliśmy jak nasze domy zamieniają się kupy gruzu. Jedyne co nas pocieszało to to, że wraz z domami ginęli Japce.. Dużo Japców..
    Nie pamiętam, który to był.. 19? 20? Gdy się obudziliśmy w obozie było jakoś tak.. cicho.. Wyszliśmy na dziedziniec - kompletna cisza. Pod bramy podjechały ciężarówki. Po chwili wysiedli z nich żołnierze.. Nasi żołnierze.. Podszedli do nas. Przez kilka minut staliśmy. Pierwszy raz w życiu tak serdecznie ściskałem faceta.."


    [​IMG]
    Wyswobodzeni..
     
  4. ulkaher

    ulkaher Aktywny User

    4. Give them what they deserve

    Muszę przyznać, że powoli zacząłem się przekonywać do tego dowódcy-dyplomaty Vaniera. Bitwa w Imperial Valley trwała 4 dni.. Mozolnie, z trudem ale zwyciężył.. No.. nie do końca.. Przeprawienie się i zajęcie pozycji zajęło mu prawie cały miesiąc.. Trzeba przyznać, że szybki to on nie był.. I chyba właśnie to doprowadziło do jego porażki 24tego.. My zwyciężyliśmy po 4 dniach, kolejne 20 żeby zająć prowincję.. Japcom wystarczyło pół dnia żeby rozbić wojska Vaniera i 4! 4 dni! żeby wrócić na swoje pozycje..

    [​IMG]
    Vanier wracaj może do dyplomacji..

    "Pracowaliśmy dzień i noc. Nieprzerwanie.. Jedni kończyli i chwilę później przychodziła
    kolejna zmiana. W nocy olbrzymie lampy oświetlały doki... Ciągła praca.. Tylko dzięki temu
    możliwe było wybudowanie takiej ilości okrętów jednocześnie.. Jeden był wodowany, i na jego
    miejsce stawiany było kolejny.. W końcu w kwietniu skończyliśmy lotniskowce.. Mogliśmy
    jednak pomarzyć o jakimś wolnym.. Następne były niszczyciele a w kolejce stały krążowniki a
    na dalszym planie pancerniki.. Istny szał.. Ale jakoś musieliśmy nadrobić straty po tych
    dwóch latach.."

    "Na początku kwietnia dostaliśmy w końcu przydziały. Wraz z Jackiem dostaliśmy papiery na USS Yorktown, który na dniach został oddany do służby w Norfolk. To było naprawdę 'coś'. Jak zobaczyłem go po raz pierwszy.. No po prostu zapierało dech w piersi. Dla kogoś takiego jak ja, który wychował się na prowincji zobaczenie na oczy takiego wielkoluda było ogromnym przeżyciem. Jeszcze większym było zobaczenie 7 takich olbrzymów tuż obok siebie.. Prawie trzysta jardów długości.. To ponad dwa boiska do futbolu.. Naprawdę to był niesamowity widok.."


    [​IMG]
    7 nowiutkich lotniskowców.. Zobaczymy co zdziałają..


    Mówiłem już, że o Spokane toczyły się zacięte walki? Nie? Aaa.. to było chyba o Pocatello.. Wracając.. O Spokane tak jak miesiąc temu o Pocatello toczyły się zażarte walki. Między 8 a 9 kwietnia nasi z powodzeniem przypuścili atak na okopanych Japców. Koło piętnastego zajęli miasto ale ledwo co zdążyli się nacieszyć wygraną musieli zwijać manatki i z powrotem cofać się na pozycje wyjściowe.. Nie należało to do czegoś przyjemnego...

    [​IMG]
    W Spokane spokojnie nie jest..


    Początek miesiąca zaowocował niezłą niespodzianką dla żołnierzy w Delano.. Zjawił się u nich sam Głównodowodzący Wielki Ike "Pogromca Japców". Nie powiem.. Nie dość, że samym przybyciem na front podbudował morale tak, że sięgały zenitu to parę dni później osobiście poprowadził atak na Las Vegas.. Bitwa trwała zaledwie jeden dzień. Jeden dzień wystarczył Ike'owi żeby stłuc Żółtków na kwaśne jabłko a tydzień żeby zająć prowincję..

    [​IMG]
    Ike dał Japcom popalić..

    "18stego nasza dywizja stanęła na przedmieściach Las Vegas... Widzieliśmy już ten widok.. Widok obozów dla mieszkańców miast.. Jak można było tak traktować mieszkańców.. Cholernych cywili, którzy niczym nie zawinili? W każdym z nas aż się gotowało.. Nikt nie chciał być tym, którzy jako pierwsi przejdą bramy obozu.. Widok brudnych, głodnych mężczyzn, kobiet i dzieci był przytłaczający.. Ściskający nas mężczyźni, zapłakane kobiety.. Każdy się łamał.."

    [​IMG]
    Widok obozu dla mieszkańców przytłaczał każdego..


    Nasz wywiad w końcu pracował jak należy.. Jednym z większych sukcesów było przechwycenie Japońskich wiadomości o tym, że Yamamoto zamierzał przylecieć do Pearl Harbor na wizytacje. Nie ma co.. pewniaczek to niezły był.. Nie spodziewał się, że przywitanie będzię tak wybuchowe.. 19 kwietnia tuż nad ranem eskadra myśliwców z jednego z naszych lotniskowców dorwała Yamamoto tuż przed lądowaniem.. Wystarczy chyba powiedzieć, że większych szans nie miał.. Jedni uważali, że to niehonorowe, że nie powinniśmy.. Ja uważam, że taka jest wojna.. a armia bez dowódcy to tylko gromada obdartusów..

    [​IMG]
    Rozkaz zabicia.. i zdjęcie ukazujące wyniki ataku naszych myśliwców..
     
  5. ulkaher

    ulkaher Aktywny User

    5. Victory it's a matter of time

    Zabójstwo Yamamoto odbiło się nie tylko na flocie Japców ale również na siłach lądowych na naszym kontynencie. Maj można było uznać za miesiąc zwycięstw. Rozpoczynając od zwycięstwa Ike'a w Harney Basin..

    "Wszyscy chcieli stać najbliżej Ike'a. Kiedy mówił.. Każdemu wydawało się, że mówi właśnie do ciebie i tylko do ciebie. Mniej ważne było to co mówił, ważne że był tam z nami, że poklepał człowieka po ramieniu."

    "Pierwszego znowu ruszaliśmy do walki. Poprzedniego dnia Ike zadbał aby morale były na odpowiednim poziomie... Dzięki niemu wierzyliśmy w zwycięstwo. Wierzyliśmy, że tego lata będziemy wygrzewać się na plażach San Diego.."


    [​IMG]
    "Pokrzepiający Ike"

    [​IMG]
    Zwycięstwo przyniosło ze sobą kilkuset jeńców.. To nie my kazaliśmy się im rozbierać..


    Zgodnie z ustaloną na początku roku planem wyparcia Japców ze Stanów wojska stacjonujące w Kanadzie miały związywać walką wroga na dzień, maksymalnie dwa dni a następnie wycofywać się wgłąb kraju. Dzięki temu zabiegowi Żółtki wysyłali coraz więcej ludzi na północ, południe zostawiając nam.
    Najważniejsze, że plan działał.. wręcz doskonale.. Kiedy Ike z resztą odnosili kolejne zwycięstwa jednostki, w tym armia generała Forta wycofywała się dalej ku północy. Tak właśnie oddaliśmy Vancouver..

    Informacja o porażce Brytoli w Oslo dotarła do nas dwa albo trzy dni po fakcie.. Inwazja zakończyła się totalną klęską.. Kompletnie nie rozumiem co Brytyjczycy chcieli osiągnąć w tej Norwegii..

    [​IMG]
    Tea time?

    Zwycięstwo pod Blue Mountains było ważne.. Tak jak każde, ale to właśnie dzięki wygranej Ike'a w Harney i Bucknera w Blue otwierała się droga do Eugene i Portland.. Dzięki tym zwycięstwom mieliśmy szanse, którą wykorzystaliśmy..

    [​IMG]
    Łyk wody po zwycięskiej bitwie.. Bezcenny..

    "Martin B-26 Marauder.. Wszyscy zachwalali te samoloty.. Wszyscy prócz pilotów.. Po prostu ciężka cholera w prowadzeniu.. Największe jednak trudności sprawiał podczas startu.. Najchętniej to byśmy je sami porozbijali byleby na nich nie latać ale gdybyśmy wtedy zaprotestowali z pewnością wylądowaliśmy na stryczkach.. Dopiero po wielu wypadkach powołali jakąś komisję, która miała zbadać przyczyny problemów.. Pamiętam, że w dniu przybycia komisji do bazy rozbiły się dwa samoloty.. Tuż przed ich nosami.. Muszę powiedzieć, że podziałało to na nich pobudzająco..
    W końcu w wyniku ich pracy zdecydowano o zwiększeniu rozpiętości skrzydeł o 1,8 metra.. Mimo to nadal nie chcieliśmy na nich latać..."


    [​IMG]
    "Martin Murderer" to chyba najlżejsze określenie tego dziadostwa..


    Vanier po ostatniej porażce potrzebował trochę czasu żeby się przegrupować i w połowie miesiąca uderzyć ponownie na Imperial Valley. I tym razem zwyciężył. Plan był prosty. Dzięki zwycięstwu Vaniera otwierała się droga dla generała Kruegera i jego armii stacjonującej w Phoenix, którą mieli wspierać chłopaki z Las Vegas. Wszystko zaczęło się pomyślnie dla naszych dowódców.. Vanier wygrał i Krueger ruszył do przodu. Zwycięstwo było
    naprawdę bliskie. Artyleria i lotnictwo przerzedziło Japców.. a przynajmniej tak się nam wydawało.. Ponieśliśmy porażkę.. Porażkę, którą tłumaczono sprawdzeniem możliwości bojowych Japców w tamtym rejonie.. Cholerna propaganda wszędzie wpychała swe łapska..

    [​IMG]
    Sprawdzanie możliwości?

    To, że tłukliśmy transporty Japców było do znudzenia przypominane przez gazety jako wielkie triumfy naszej floty i lotnictwa.. Przy artykułach pojawiały się dość często zdjęcia przysyłane przez pilotów. Prowadzono nawet cholerne konkursy na najlepsze zdjęcie miesiąca...

    [​IMG]
    Czy któreś z nich ma szanse wygrać?

    "Nikt nie wiedział co się tam kroi. Ogrodzili sporo terenu.. Od groma terenu.. W pobliskiej bazie lotniczej stacjonowała cała eskadra myśliwców, która codziennie patrolowała niebo nad tamtymi terenami. Nawet mieszkańcy pobliskich miasteczek nie mieli prawa zbliżyć się do samego ogrodzenia na kilkadziesiąt mil.. Później te granice przesunięto jeszcze kilka razy.. Raz spróbowałem dostać się na wzgórze, z którego widać było spore połacie terenu.. Z początku nie zwracałem uwagi na tabliczki poustawiane przy drodze.. Tuż przed samym szczytem zajechał mi drogę wojskowy jeep, z którego natychmiast wyskoczyło trzech żołnierzy mierząc do mnie z karabinów.. Jeden jedyny raz spróbowałem się tam dostać..."

    "O planie "Mole Rat" niewiele mówiono.. Nawet wśród dowództwa tylko niektórzy wiedzieli co tak naprawdę się dzieje w Los Alamos.. W kuluarach szeptano tylko o tym.. o Los Alamos i planie "Mole Rat". Na pewno wiedział o tym Ike.. Musiał wiedzieć.. My mogliśmy się tylko domyślać.."


    [​IMG]
    Dalej lepiej nie wchodzić..
     
  6. ulkaher

    ulkaher Aktywny User

    6. West coast


    "W czasie gdy Ike parł ku wybrzeżu my cofaliśmy się.. Od początku nic tylko cofaliśmy się.. Tłumaczono nam, że takie mamy zadanie, że dzięki nam koledzy na południu wygrywają ale my zaczynaliśmy mieć tego wszystkiego dość.. Na początku czerwca Japce znowu zaatakowali.. Byliśmy w Anchorage.. W ciągu ostatnich miesięcy przebyliśmy spory kawałek bo aż z Seattle.."

    "Bitwa nie trwała długo.. Walki, które kiedyś trwały kilka dni teraz trwały ledwo 2 może 3 godziny. Prawda jest taka, że ledwo co Żółtki zaczynały walić artylerią to my już się zwijaliśmy.. Morale? Jakie morale?.."

    "Dowództwo zaczęło się w końcu przejmować sytuacją na północy kiedy okazało się, że Japończyc zwrócili sie na wschód.. Porażka w Calgary otworzyła im chyba oczy na to, że jeśli tam przegramy to nawet jeśli Ike dotrze do wybrzeża to nic to nie da kiedy okaże się, że jest otoczony.."


    [​IMG]
    "Chłopaki na północy niewiele mają powodów do radości.."​

    "Czy było coś o porażkach? Niee.. Wszyscy mieli dosyć opisywania porażek. Gazety nie pisały o takich rzeczach.. Poza żołnierzami walczącymi w tych przegranych walkach niewielu wiedziało, że takie rzeczy się zdarzały. Masa ludzi wierzyła, że odnosimy same zwycięstwa, że ponosimy marginalne straty w ludziach.. Wyobrażacie sobie co by się działo gdyby ogłoszono, że sam Eisenhover poniósł porażkę?.. No właśnie.. Dlatego nie mówiono takich rzeczy a przecież się zdarzały.."

    "Nie mówiono o przegranych.. Zwłaszcza o przegranych Ike'a.. Zresztą.. O czym tu mówić skoro w tydzień później wygrał? Sierra Nevada już niedługo miało być wyzwolonym regionem.."

    [​IMG]
    "Wielki Ike nie przegrywa.."​

    Na południu byliśmy bardzo blisko.. Wiedzieliśmy już, że Japce nas nie zaskoczą, że wyprzemy ich z kontynentu, choć ciśnienie nam skoczyło kiedy przegraliśmy w Calgary.. Chodziły słuchy, że dowódcy z południa rywalizują z tymi z centrum o to kto szybciej dotrze do wybrzeża..

    No cóż.. Kiedy na południu zajmowaliśmy Mojave Desert i po raz kolejny Imperial Valley chłopaki z Harney Basin i Blue Mountains dotarli do Klamath Falls.. Byliśmy już naprawdę bliziutko..

    W końcu nadszedł ten dzień.. Dzień, w którym dotarliśmy do wybrzeży Pacyfiku.. Do zajęcia Eugene doszło w porannych godzinach 22 czerwca.. Do tego zadania wyznaczono generała Bollinga i jego V Korpus.. Wygrana oznaczała, że ludność cywilna jeszcze bardziej przyłoży się do wspierania naszych wojsk.. Oznaczała, że w szeregi armii wstąpi w niedługim czasie ogromna liczba nowych młodych rekrutów.. Oznaczała również, że wojska Japców zostały podzielone na północ i południe co według wielu oznaczała, że walka o Amerykę zakończy się znacznie.. znacznie szybciej..

    [​IMG]
    "Nareszcie.."

    [​IMG]
    "Bohaterowie Eugene"​


    Uwadze opini publicznej nie uciekło również, że nie tylko Eugene i Portland zostały odebrane wrogowi. Pod koniec miesiąca nasze wojska zajęły San Diego.. W kilka godzin po tym fakcie flota, która tymczasowo stacjonowała w pobliżu kanału Panamskiego otrzymała rozkaz natychmiastowego przebazowania do odzyskanej bazy. Flota Pacyfiku odrodziła się na nowo..

    [​IMG]
    "Mamy San Diego. Mamy bazę dla floty."

    [​IMG]
    "Wracamy na Pacyfik"​
     
  7. ulkaher

    ulkaher Aktywny User

    7. Someone Talked!


    [​IMG]


    Nie za długo cieszyliśmy się pobytem w Eugene. Zwycięstwo, które było na ustach chyba każdego amerykanina przerodziło się w porażkę tuż po nieudanym ataku na Redding. Dowództwo było pewne, że ciągłe bombardowania wroga opóźnią ewentualny kontratak.. Mylili się.. Po krótkiej walce Bolling musiał wycofać się do Klamath falls.. Wtedy odbicie Eugene było priorytetem. Trzeba było pokazać społeczeństwu, że nic się nie zmieniło, że panujemy nad sytuacją. Przygotowania do ponownego przejęcia Eugene były gotowe już 11 lipca. Atak poprowadził nie kto inny jak gen Bolling ze swym V Korpusem, który aż rwał się do walki.

    "Od kiedy wstąpiłem wojska nie pamiętam żebyśmy byli tak wkurzeni na Japców jak wtedy kiedy przegraliśmy w Eugene. Wszyscy dosłownie wszyscy chcieli jak najszybciej tam wrócić i pokazać Żółtkom gdzie ich miejsce.."

    "Przed atakiem nastąpił jednoczesny atak naszego lotnictwa i artylerii, który miał zmiękczyć Japców do tego stopnia, że nasz atak miał być tylko formalnością.. Z tego co mówiono to na Eugene poleciały wszystkie bombowce jakie wtedy mieliśmy.. Czy to prawda nie wiem, ale jak człowiek spojrzał w niebo to naprawdę było ich sporo... Na miejscu Japców widząc dziesiątki lecących w moją stronę bombowców robiłbym pod siebie.."

    "Trzeba przyznać.. Lotnictwo zrobiło świetną robotę bo my wiele roboty nie mieliśmy.. Japce albo zwiewali albo jak tylko nas zobaczyli to się poddawali.. Gdyby tak miałyby wyglądać wszystkie bitwy to każdy chętnie by walczył.."


    [​IMG]
    "Eugene musi być nasze"

    [​IMG]
    "4 lipca obchodziliśmy święto.. W prezencie wysłaliśmy Japcom fajerwerki.."

    I pod Redding lotnictwo przetrzebiło niemiłosiernie Japców przez co i tam nasze chłopaki nie miały wiele do roboty..

    [​IMG]
    "Dzięki ci Air Force!"

    Przypadki takie jak pod Eugene dominowały latem.. Przykładem może być Fresno, Richland a nawet San Diego! Im bardziej spychaliśmy Japców tym bronili się coraz lepiej..

    Atak na Fresno był chyba osobistym pomysłem dowódcy stacjonującego w San Diego. Trzeba przyznać, że gdyby im się udało Los Angeles byłoby na wyciągnięcie ręki.. I prawie im się udało.. Prawie.. Powodów do porażki było kilka, najważniejszy chyba taki, że nasi byli wyczerpani po przekroczeniu gór.. Kiedy dotarli do Fresno Japce byli już gotowi do kontrataku, który tak jak pod Eugene zaskoczył wszystkich.

    [​IMG]
    "Canin.. Prawie robi olbrzymią różnicę.."

    Jeszcze bardziej zaskoczony był dowódca stacjonujący w San Diego, kiedy właściwie w tym samym czasie został zaatakowany z Los Angeles. Przez cały miesiąc generał Canin odpierał wroga utrzymując ledwo co odbitą bazę floty. Jednak po nieudanym ataku na Fresno Japończycy szybko przegrupowali się i przypuścili atak, którego Canin nie potrafił już odeprzeć.. Musiał się wycofać..

    [​IMG]
    "Tylko nie San Diego.."


    Podobnie działo się w Richland.. Gdyby i ten atak się powiódł następne byłoby Seattle a to oznaczałoby otoczenie sporej ilości Japców.. Oni chyba zdawali sobie z tego sprawę bo kontratak tak jak i w poprzednich przypadkach był bardzo szybki.. Nasi ledwo przeprawili się przez rzekę a kilka dni później musieli w pośpiechu ponownie się przeprawiać. Wystarczy wspomnieć, że od zwycięstwa, powrót na swoje pozycję Żółtkom zajął ledwie 3 godziny!

    [​IMG]
    "Tak niewiele zabrakło.."


    Można by było powiedzieć, że na północy bez zmian.. Dalej dostawaliśmy cięgi.. Tym razem Japończykom udało się wyprzeć generała Worthingtona z Whitehorse. Miało to większe konsekwencje niż dowództwo mogło z początku przypuszczać. Zwycięstwo Japców otwierało im drogę do odcięcia naszych chłopaków na Alasce..

    [​IMG]
    "Chłopaki na Alasce zachwyceni nie są.."

    Miesiąc lipiec był miesiącem, w którym do służby wszedł M8 Scott.. Była to artyleria samobieżna na podwoziu Stuarta a uzbrojony był w haubicę 75mm. Prototyp opuścił halę produkcyjną Cadillaca w połowie lipca i właściwie od razu wszedł do produkcji seryjnej. Zapotrzebowanie było olbrzymie..

    [​IMG]
    "Ledwo co go pospawali.."
     
  8. ulkaher

    ulkaher Aktywny User

    8. South is ours


    "Czuliśmy się.. pozostawieni samym sobie.. Wiedzieliśmy, że w Spokane i Richland czekało od cholery dywizji.. Czekali.. My w tym czasie się wykrwawialiśmy. Dowództwo musiało zdawać sobie sprawę, że jeśli nic nie zrobią z Japcami w Kanadzie i będą oni dalej parli na wschód to nie wiele będzie ludzi, którzy ich powstrzymają przed dotarciem do Waszyngtonu.."

    "To była istna rzeź.. Wszyscy, którzy uszli z życiem mieli tamtego dnia farta.. Trzeba przyznać, że gdyby nie decyzja Claya o wycofaniu się to wąchałbym kwiatki od spodu.."

    "Byliśmy jedynym punktem oporu w tamtym regionie. Wszyscy siedzieli albo pod San Fran albo pod Richland a my nawet nie dostaliśmy wsparcia z powietrza. Nic! Tamtego dnia na polu bitwy pozostawiłem sporo swoich kolegów.."

    [​IMG]
    "Północ należy do nich.."

    Po porażce generała Claya podjęto decyzję o natychmiastowym kontrataku, który miał doprowadzić do odcięcia wrogich dywizji w okolicach Calgary. Pomiędzy 8 a 10 sierpnia doszło do bitwy pod Kamloops. Dowodzenie podczas bitwy przypadło generałowi Simpsonowi, którego jak dotąd największym osiągnięciem było czerwcowe zwycięstwo w Spokane. Po dwóch dniach ciężkich walk w końcu wieczorem dziesiątego udało się zmusić wroga do odwrotu.. Pozostała jeszcze tylko walka z czasem.. Zajęcie górzystego terenu nie było czymś ekspresowym a trzeba było się liczyć z tym, że Japce tak łatwo nie oddadzą świetnych pozycji obronnych.. I nie oddali.. Simpson wspinał się do Kalm prawie cały miesiąc i tak jak to było z chłopakami pod Fresno ledwo co się porozsiadali musieli się zwijać nazad do Spokane.. I na tym zakończyły się marzenia o odizolowaniu Japców w Calgary..

    [​IMG]
    "Kanada nie dla nas.."


    "Z czym mi się kojarzy Richland? Z cholerną rzeką.. Cholernymi Żółtkami i ciągłymi porażkami.."

    "Jeden atak za drugim.. Bombardowania.. Ostrzał artyleryjski.. Nierzadko przewaga liczebna.. Nic.. Nic nie mogło ich stamtąd wykurzyć.."

    "Kolejną próbę podjęliśmy 17 sierpnia.. Dowodził Patton.. Mieliśmy wsparcie ze Spokane i Mount Hood.. Lotnictwo waliło do nich ze wszystkiego co mieli a i tak nie daliśmy rady.. Kompletny brak pomysłów na sforsowanie tej przeklętej rzeki.."

    [​IMG]
    "Damn it!"

    W przeciwieństwie do wydarzeń na północy, Ike na południu dawał Japcom popalić.. Przynajmniej tak do połowy miesiąca.. Wszystko zaczęło się wręcz wspaniale.. Głównodowodzący wykorzystał przewagę i wręcz w ekspresowym tempie zdobył San Diego. Od bitwy do wkroczenia do miasta minęło ledwo kilka godzin..

    [​IMG]
    "Go Ike.. Go Ike.."

    "Gdy tylko dowiedzieliśmy się, że Ike zajął San Diego ruszyliśmy do przodu.. Zebrało się nas tam całkiem niezła gromadka więc jak tylko Japce nas zobaczyli to zwiewali aż się za nimi kurzyło.. Jedyne strzały jakie oddano podczas całej bitwy to te z Shermanów bo jedynie oni zdążyli dogonić wroga.."

    [​IMG]
    "Utopimy ich w oceanie.."

    Ike potrzebował kilku dni żeby uzupełnić zapasy.. Jego plan sprawdzał się jak dotąd doskonale. Kolejnym etapem był atak na Los Angeles.. Dzięki dywizjom, które zajęły kilka dni temu Fresno bitwa trwała jedynie jeden dzień.

    "Naloty trwały dzień i noc, dzień i noc.. Nieustannie.. Kryliśmy się po piwnicach.. Pewnego dnia przestały spadać bomby.. a zaczęły pociski artyleryjskie.. Większość mieszkańców uciekło już dawno temu.. Ja zostałem.. Nie chciałem zostawiać domu, który po ataku naszych chłopaków był kupą gruzu.. Czy byłym szczęśliwy? Tak, bardzo.. Ale jak tu okazywać radość jak wszystko na co pracowałeś przez całe życie w ciągu jednego dnia obróciło się w pył?.."

    "Wszyscy byli ciekawi jak wyglądało odbijanie "Miasta Aniołów".. Dziennikarze nie dawali nam spokoju.. Wystarczy, że powiem, że w Los Angeles niewiele budynków wystawało wyżej niż gruzy.."

    "Mieszkańcy?.. Nie nikt nie wiwatował.. Nie było chorągiewek, śpiewów ani tańców.. Uwierzcie mi.. to co pokazywały zdjęcia z odbicia LA nie oddawały nawet 1 procenta tego co zobaczyliśmy.."

    "Wśród cywili nie było radości.. Bardziej ulga, że wojna dla nich już się zakończyła.. My musieliśmy iść dalej.."

    [​IMG]
    "Odbudowa miasta trochę potrwa.."

    Atak na Redding był ostatnią ofensywą Japońców na południu. Mimo porażek w San Diego i zajęciu Los Angeles mieli na tyle tupetu żeby uderzyć na północ.. Ponownie nas zaskoczyli.. Chyba mieli jednak świadomość, że ta wygrana tak naprawdę niewiele zmieniała w ich położeniu..

    San Francisco.. Tam tak naprawdę wszystko się zaczęło.. Wygrana miała dla nas olbrzymie znaczenie.. Według mnie większe niż w Eugene bo wraz z odbiciem San Fran pokazalibyśmy Japcom, że najwyższy czas brać tyłek w troki i wracać na swoją nędzną wysepkę.. Ten jeden raz Ike się przeliczył.. Może za bardzo chciał wygrać.. za szybko.. Nie dał chłopakom chwili odpoczynku na który zasługiwali..


    [​IMG]
    "San Fran musi poczekać.."

    Owocem prac masy inżynierów było oddanie gotowych planów nowego pancernika.. Klasa Montana w końcu wyszła spod deski kreślarskiej. Plany otrzymały największe stocznie na wschodnim wybrzeżu i już po kilku dniach rozpoczęto pracę nad trzema okrętami..

    [​IMG]
    "Już w budowie.."
     
  9. ulkaher

    ulkaher Aktywny User

    9. Big Ike Big Win​


    "Sacramento? Lało.. Cały tydzień lało.. Cholerne błoto wchodziło dosłownie wszędzie.. Słońce wychodziło raz dziennie.. Błoto wysychało ci na butach a po chwili znowu lało.. Po tym całym tygodniu zawiązanie sznurówek graniczyło z cudem.. Bitwa również odbyła się w cholernym deszczu.. Do teraz jak sobie przypomnę to przechodzą mnie ciary.."

    "To były krótkie dystanse.. Przez deszcz niewiele widzieliśmy.. Taak.. Bagnety się przydały.. Takie obrazy jak wykrzywiona twarz umierającego Japończyka pozostają w głowie do końca życia.."

    Zwycięstwo generała Kruegera w Sacramento było przedostatnim gwoździem do japońskiej trumny na południu. Po zajęciu przez Japców Redding było jasne, że Sacramento będzie kluczem do przyszłego zwycięstwa w San Fran. Mimo dużej przewagi liczebnej wrogowi udawało się utrzymać pozycję aż do kolejnego dnia. Rankiem piątego września Ike podesłał posiłki i to właśnie dzięki nim Krueger około południa przełamał obronę i całkowicie rozbił Żółtków.

    [​IMG]
    "Sacramento w końcu w naszych rękach"

    Trzy dni po zajęciu Sacramento ruszył kontratak na Redding... Ich ostatnie zwycięstwo na południu dość szybko przerodziło się w porażkę, dzięki której pozostało tylko San Francisco... Ostatni "bastion" Żółtków na południu.

    [​IMG]
    "Otoczyliśmy ich! Nareszcie!"

    [​IMG]
    "Krótki odpoczynek.."​

    "Z tego co wiem, wszystko było już gotowe.. Rozkazy dostaliśmy 11 września a 12stego około południa miał ruszyć szturm na miasto.. Kiedy dowiedzieliśmy się o San Diego wszystko się posypało.."

    "My z Ike'iem i chłopaki z Sacramento.. Nie mieliśmy czekać aż nasi rozprawią się ostatecznie z Żółtkami w Redding. Głównodowodzącemu bardzo spieszyło się do zwycięstwa.. A tu nagle nad ranem dostajemy informacje o San Diego.."


    "Ike wpadł w szał.. Cholera wie czy bardziej był wściekły na Japców czy na siebie, że nie zabezpieczył sobie tyłu.. Fakty były takie - Kiedy Ike szykował się do ostatecznego szturmu na miasto Japce wylądowali w San Diego. Wszyscy myśleliśmy, że to ich lądowanie może okazać się kontrofensywą.. Atak na San Fran musiał poczekać.."

    Reakcja Ike'a była natychmiastowa.. Nie wiedział ilu Japców wylądowało ani ilu może jeszcze wylądować dlatego zaatakował wszystkim co miał pod ręką. Nigdy nie dowiedzieliśmy się co Japce chcieli osiągnąć tym skromną próbą lądowania..

    [​IMG]
    "To posunięcie było albo głupie albo genialne.. Zależy co by było gdyby Ike w porę nie zareagował.."

    Atak na San Francisco był dopracowany do perfekcji.. Jeszcze przed samym atakiem bitwa została uznana za najważniejszą w dziejach odbijania kraju z rąk Żółtków. Wszystkie ważniejsze gazety posiadały na swoich stronach wywiady z żołnierzami, którzy mieli brać udział w bitwie, zdjęcia sprzętu, dział, czołgów, samolotów.. No po prostu huczało od natłoku informacji.. Japończycy doskonale wiedzieli co ich czeka.. Na kilka dni przed atakiem nasze samoloty rozrzuciły tony ulotek o tym, że jest planowany szturm na miasto.. W języku japońskim.. Nie wiem czy wywarło to jakiś większy wpływ na Japców.. Zdawali sobie sprawę, że z tej bitwy wyjdą albo w kajdanach albo w workach..

    "W nocy z 27 na 28 w pobliżu portu San Fran znalazła się prawie cała nasza flota. Ike chciał mnieć pewność, że żaden z Żółtków nie zwieje z miasta.. Następnego dnia rozpoczęło się bombardowanie samego portu.. Można powiedzieć, że Ike chciał mieć stu procentową pewność, że Japce nie będą mieli czym zwiewać.."


    "Myśleliśmy, że szykują się do olbrzymiej ewakuacji.. że w porcie zastaniemy mnóstwo transportowców, jakąś eskortę a tam nic! Ledwo jeden większy transportowiec i kilka mniejszych! Wtedy już wiedzieliśmy, że Japce będą walczyć do końca.."

    "Otrzymaliśmy rozkaz przebazowania na północ, do Portland. Ike nie chciał bombowców w San Fran.. Jego życzeniem było aby, o ile to możliwe, miasto zostało nietknięte.. Dlatego my polecieliśmy do Portland a nad San Fran miały latać tylko myśliwce.."


    [​IMG]
    "Trzeba było mieć pewność że ani jeden nie ucieknie.."

    "Całą noc nie spałem.. Tak jak większość chłopaków.. Oglądaliśmy jak nasi bombardują port.. Oznaczało to, że Japce nie będą mieli czym zwiewać, a to z kolei oznaczało, że będą się tłukli do upadłego.. Czekała nas ciężka przeprawa.."

    Bitwa rozpoczęła się o 10:00 29 września. Natarcie rozpoczął nie kto inny jak sam Wielki Ike. 3 godziny później dołączyły do niego wojska z Sacramento i Redding. Ci ostatni mieli najmniej czasu na odpoczynek bo ledwo 3 dni wcześniej opanowali miasto niemówiąc już o przygotowaniu się do kolejnego ataku..

    [​IMG]
    "Jedni z pierwszych jeńców.."

    "Część z nas pochodziła z samego San Fran albo z okolic. Bardzo dobrze znali miasto i byli naszymi "przewodnikami".. Wiedzieli gdzie Japce mogą mieć urządzone zasadzki a gdzie my możemy się zasadzać na nich... Dzięki jednemu takiemu.. Slider... Tak chyba się nazywał.. Dzięki niemu nasz oddział dostał się na tyły Żółtków.. Kilkunastu zabiliśmy.. Tylko paru stwierdziło, że się podda, reszta uciekła.."

    Wszyscy wtedy myśleli, że bitwa potrwa maksymalnie do wieczora..Dopiero koło 22 wydawało się, że przełamaliśmy ich obronę.

    "Noc była po prostu straszna.. Większość walk ustawała bo za cholerę nie wiedzieliśmy czy ci przed nami to nasi, Japce czy cywile, którzy latali między nami a Żółtkami.. Większość z nas to byli nałogowi palacze.. Ale tamtej nocy nikt nie zapalił.. Było już ciemno kiedy schowaliśmy się w jednym z budynków na krótki odpoczynek.. Wszyscy zapaliliśmy.. i wtedy rozległ się huk wystrzału... Mózg jednego z chłopaków rozlał się po ścianie.. Japoniec był po drugiej stronie ulicy.. Mieliśmy nadzieję, że te kilka granatów, które mu posłaliśmy rozwaliło go na papkę.."

    Dziwnym sposobem Japce utrzymali się w mieście aż do 17:00 następnego dnia.. Wielkie zwycięstwo ogłaszane od kilku dni w prasie faktycznie okazało się wielkim zwycięstwem...

    "Z każdą kolejną godziną poddawało się ich coraz więcej.. Z każdą godziną.. To już był koniec.. Koniec dla nich.. Dla nas zakończenie pewnego etapu.."

    [​IMG]
    "Broń pierwsi złożyli dowódcy.."

    [​IMG]
    ".. później pozostali"
     
  10. ulkaher

    ulkaher Aktywny User

    10. USA vs Rest of the World


    "Tłumy ludzi.. Radość.. Euforia.. Mimo zrujnowanych ulic przywitali nas jakby to był 4 lipca.. No.. dla nich to był 4 lipca.."

    "Dostaliśmy 48 godzinne przepustki.. Po raz pierwszy od kiedy zacząłem wojować.. Nie miałem pojęcia od czego zacząć.. Skończyło się na tym, że z paroma kumplami ostro się schlaliśmy i wylądowaliśmy w wozie żandarmerii.. Jeden dzień wolnego spędziłem w kiciu.. Przynajmniej jak jechaliśmy na północ było co opowiadać.."


    W San Francisco Ike został przyjęty jak na bohatera przystało.. Na ulice wyszły tłumy by przywitać żołnierzy i ich dowódcę, którzy wyswobodzili ich spod panowania Japończyków. Radości nie było końca.. Był to jeden z tych nielicznych dni, w których nasi chłopcy mogli sobie pozwolić na chwilę relaksu.. W przeciwieństwie do Głównodowodzącego, który po imprezie wracał do Pentagonu, chłopakom zostały przydzielone kolejne rozkazy.. Ruszali na północ wyzwalać Kanadę.. Dni spędzone we Frisco wzmocniły ich.. dały siłę do dalszej walki..

    [​IMG]
    "Ike urządził paradę w mieście.."

    [​IMG]
    ".. zleciało się sporo babeczek.."​

    "Nie.. nikt nie chciał umierać.. Idiotów i bohaterów u nas nie było.. Kiedy zrobiło się naprawdę gorąco dowódca uznał, że nie będzie walczył do ostatniego żywego.. Pozwolił nam się wycofać.."

    "Ten kto myśli, że zdezerterowaliśmy jest w dużym błędzie.. Pozwolono nam opuścić posterunki.. Nie miałem zamiaru ani umierać ani znaleźć się w obozie jenieckim.. Tym bardziej, że dostaliśmy informację o zbliżającym się wsparciu, które.. trochę się spóźniło.."


    Obrona Fortu Mcmurray była.. krótka.. Dzięki temu obyło się bez większych strat w ludziach.. Po zwycięstwie na południu jasne było, że wywalenie Japców z Kanady to tylko kwestia czasu.. Czasu, którego będzie trzeba całkiem sporo bo ani teren ani pogoda nie sprzyjała szybkim manewrom.. 13 października garnizon w Fort Mcmurray poddał się Żółtkom.. Zanim jednak Japce dotarli do Fortu dostały się tam jednostki pod dowództwem generała Bolte'a, który bez większych problemów powstrzymał wroga.. Co więcej w tydzień później zaatakował Żółtków w Edmonton i w ciągu kilku godzin zmusił ich do odwrotu!

    [​IMG]
    "Powoli odbijamy Kanadę!"​


    Gdzieś w połowie miesiąca października z jednej fabryk Douglas'a wyszła na światło dziennie nowa zabawka dla pilotów a mianowicie Douglas A26 Invader.

    "Miał zabudowany nos, gdzie mieściło się osiem karabinów maszynowych kalibru 12,7 mm. Niektóre samoloty uzbrojone były jeszcze dodatkowo w karabiny maszynowe umieszczone w skrzydłach a najsilniej uzbrojone wersje A-26 miały aż 18 karabinów maszynowych strzelających do przodu. Co jeszcze?.. Był to chyba najszybszy amerykański bombowiec II wojny światowej..."

    [​IMG]
    [​IMG]
    "Nowy szturmowiec wbije Japców w glebę.."​


    Sytuacja Japończyków w Ameryce była coraz cięższa.. Północne wojska zostały wsparte chłopakami, którzy niecały miesiąc temu wyzwalali Frisco. Pierwszym, do którego dotarło wsparcie był generał Simpson w Lewiston, który wykorzystał nowe siły do wyparcia Japców z Missouli. Podobnie było w Great Falls gdzie kilka dni później dotarł generał Richardson ze swoim 3 Korpusem. Wsparł on żołnierzy podczas wyzwalania Calgary..

    [​IMG]
    "Simpsona potyczki.."

    [​IMG]
    "Po tej bitwie Richardson otrzymał awans na najwyższy stopień.."​

    Koniec miesiąca okazał się szczęśliwy dla Pattona, któremu po wielu niepowodzeniach w końcu udało się przeprawić, zwyciężyć i utrzymać pozycję w Richland. Był to swego rodzaju punkt zwrotny w kampanii północnej..

    "Wiadomość o tym, że Patton utrzymał się na drugim brzegu w końcu dawała realne szanse na zdobycie kolejnych terenów.. Seattle było w końcu na wyciągnięcie ręki"


    "Chłopaki przyjeżdżający z południa emanowali optymizmem.. aż raziło po oczach.. Podchodzili i opowiadali o wyzwoleniu Las Vegas.. Los Angeles.. Frisco.. a my? My opowiadaliśmy jak to przez jakieś 2 miesiące nie możemy przeprawić się przez cholerną rzekę.. Dzięki tamtym facetom w końcu się udało.."

    [​IMG]
    "Patton w końcu dał radę!"

    [​IMG]
    "Przed czy po bitwie.. higiena to podstawa.."​

    "Dostaliśmy naprawdę sporo zdjęć od naszych kolegów z Anglii.. Oni dostali je pocztą lotniczą od Szwabów.. Na jednym z nich był Stalin.. przynajmniej tak twierdzili Niemcy.."

    "Był to najważniejszy news tego roku.. Japończycy zajmujący wschodnie wybrzeże nie przestraszyli mnie tak jak Szwaby tamtego dnia.."

    "Myślałem, że to propaganda.. że to niemożliwe.. Jednak raporty naszych szpiegów po obu stronach mówiły to samo.. Stalin nie żyje a ZSRR wybłagało pokój.."


    [​IMG]
    "Według Niemców jednym z nich jest sam Józef Stalin.."​

    6 listopada Patton zajął Richland.. Nie to jednak było wiadomością dnia.. czy nawet miesiąca.. roku? Wiadomością, która wstrząsnęła nie tylko nami ale i całym światem była ta o śmierci Stalina.. Noo.. jeszcze ważniejsze było poddanie się Sowietów.. Wielki Wróg Hitlera był martwy.. Nowo utworzony rząd wybłagał pokój ze Szwabami i Żółtkami.. To był całkowity szok.. Nagle okazało się, że jesteśmy osamotnieni w walce.. No bo kto miał ich powstrzymać? Australia? Nowa Zelandia? Anglicy? Ci ostatni ledwo ledwo poradzili sobie z Włochami w Afryce.. Przegrywali na Bliskim wschodzie... To było coś podobnego do lądowania Japców we Frisco.. Obudziliśmy się z ręką w nocniku i za cholerę nie mogliśmy znaleźć żadnego zlewu żeby się umyć..

    [​IMG]
    "Sukces nowego rządu to pokój na wszystkich frontach"

    [​IMG]
    "Tyle zostało z wielkiego ZSRR.."​

    Po porażce ZSRR na dalszy plan poszły wygrane w Kamloops i Tacomie.. Co z tego, że wygrywaliśmy z Japcami w Kanadzie skoro nagle okazało się, że musimy walczyć samotnie przeciwko reszcie świata?..
     
  11. ulkaher

    ulkaher Aktywny User

    11. Operation Exile


    Będąc w Pentagonie Ike nie miał chwili odpoczynku.. Po zwycięstwie we Frisco pozostawał problem wyrzucenia Japców z Kanady.. Kolejnym, za którego należało się w końcu zabrać to.. "Co dalej?".. Jak dotąd nikt się nad tym nie zastanawiał.. W końcu trzeba było...

    Jednak na początku zajęto się Kanadą.. Generał Holcomb, który wrócił na wschodnie wybrzeże razem z Głównodowodzącym zaproponował plan składający się z trzech faz z czego ostatnia miała według przypuszczeń zakończyć się w połowie '44. Część dowódców uważała, że jest to absurd i przysięgali Ike'owi, że potrwa to znacznie krócej. Holcomb jednak trzymał się swojego i w końcu udało mu się przekonać Eisenhovera do planu..

    [​IMG]
    "Zwycięstwo w 3 aktach?"​

    Pierwsza faza zakładała desant na Vancouver Island. Miało to być o tyle ważne, że uniemożliwiało większym siłom Japońskim ewentualne wycofanie się na wyspę co w późniejszym czasie mogło prowadzić do poważnych kłopotów z wywaleniem ich z tamtąd.. W mniejwięcej tym samym czasie miano przetransportować znaczną ilości żołnierzy do Anchorage. Najpierw miały wspomóc obronę odciętych wojsk a w późniejszym czasie ich zadaniem było wyprowadzenie ataku na południe w kierunku Juneau..

    Druga faza to atak na Kalmoops, Vancouver i Juneau. Po udanym natarciu Japce mieli stracić ostatni port zaopatrzeniowy i mogli chronić się "jedynie" w górach.

    Trzecia faza miała byc jedynie formalnością.. która potrzebowała 3 miesięcy do zakończenia..
    Założono przy tym, że wszelka pomoc Brytyjczykom nastąpi dopiero po pojmaniu/zabiciu ostatniego wrogiego Żółtka w Ameryce.. Dopiero potym miano wspomóc Brytoli, którzy byli ostatnim wolnym walczącym narodem w Europie.. Niektórzy uważali, że będzie za późno.. Argumentowali, że w przeciągu miesiąca maksymalnie dwóch na Brytyjczyków rzucą się oddziały niemieckie ściągnięte z terenów byłego ZSRR.. Ostatecznie uznano, że sojusznik wytrzyma a pomoc nadejdzie najszybciej jak to możliwe..

    [​IMG]
    "Bliski Wschód w opałach.."​

    Grudzień był miesiącem, który został okrzyknięty przez konstruktorów najbardziej udanym miesiącem w roku. Można by powiedzieć, że architekci, projektanci, inżynierzy dali pod choinkę wojsku całkiem niezłą paczuszkę z prezentami.. Każdy dostał coś nowego.. Marynarka nowy model niszczyciela, typ Gearing. Lotnictwo dostało nowiutki bombowiec taktyczny B-25 J. Wojska pancerne pod choinką znalazły ulepszony model Shermana a piechota w końcu podstawy do stworzenia wczesnych dywizji górskich... Zadowolenie sięgnęło zenitu..

    [​IMG]
    "Nowy Sherman.."

    [​IMG]
    "..Nowy B-25.."

    [​IMG]
    "Nowy niszczyciel.. We are ready to rumble.."​

    Nowy rok rozpoczął się już nie tak ciekawie. Atak Japców na Yellowknife był dziwnym pomysłem.. Tłumaczyć to można tym, że wojska na północy straciły na jakiś czas kontakt z głównymi siłami i niewiedząc o coraz gorszej sytuacji na południu dalej wykonywały zadania im wcześniej przydzielone.. O ile Yellowknife było zaskakujące o tyle wsparcie obrony Prince George spowodowało
    opóźnienia w rozpoczęciu planu Holcomba..

    [​IMG]
    "Zagadka Yellowknife"

    [​IMG]
    "Tak.. ponieśliśmy straty.."​

    W połowie miesiąca zajęliśmy Seattle i ruszyła pierwsza faza "Operacji Wygnanie" bo tak nazwano oficjalnie plan Holcomba.. Specjalnie chyba na tą okazję na front powrócił Głównodowodzący, który chciał zapisać się na kolejnej karcie historii.. Sam Wielki Ike poprowadził desant na Vancouver Island gdzie dosłownie rozgromił stacjonującą tam dywizję Japców.. Jednym z powodów udanego desantu jak i tego, że ponieśliśmy naprawdę niewielu ludzi jest fakt, że w ciągu ostatniego miesiąca wyspa zamieniła się w pustynię z niezliczoną ilością kraterów po bombach..

    [​IMG]
    "Seattle.. Ostatnia amerykańskie miasto na kontynencie wyzwolone!"

    [​IMG]
    "Jest Ike jest imprezka wyzwoleńcza"

    Czyszczę i zamykam. W razie chęci kontynuacji proszę o kontakt z funkcyjnymi działu.

    Pozdrawiam
    Goliat

     
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie