"Za Wolną Rzeczpospolitą!" - Czyli AAR z Silent Storm o 2 komandosach :)

Temat na forum 'Inne Gry AAR' rozpoczęty przez SilverRPL, 28 Wrzesień 2013.

Status Tematu:
Zamknięty.
  1. SilverRPL

    SilverRPL User

    Tegoż feralnego dnia było niezwykle słonecznie… Chmur praktycznie nie było widać, ptaki śpiewały i układały sobie gniazda na drzewach. Liście rozwiewały się na wietrze, trawa rosła, nic nie wskazywało na to, że tego pięknego dnia stanie się coś złego.

    15 Lipca, 1942r. Okolice Falaise, wartownia nr. 23 garnizonu Niemieckiego.

    Załoga Garnizonu wydawała się od samego początku dnia poruszona. Hauptmann wydał rozkaz do przeszukania okolicy, gdyż znaleziono oddział komandosów próbujących spenetrować placówkę. Żołnierze Niemieccy szybko ruszyli w kierunku małego lasku, w którym mieli się znajdować żołnierze Alianccy. Natomiast w lesie znaleziono tylko ledwo żyjącego Angielskiego starszego oficera, który zdawał się przeżywać swe ostatnie minuty, może sekundy.

    [​IMG]
    Wcześniej wspomniany Brytyjski Oficer, najprawdopodobniej w stopniu pułkownika.

    Nikogo innego nie znaleziono, a według liczby widzianych żołnierzy i liczby trupów, zostawał jeszcze 1 żołnierz wroga w okolicy. 3 żołnierzy których wysłano by sprawdzić las, postanowiło się na krótką chwilę rozdzielić by sprawdzić większy obszar… Wróciło tylko 2.
    Jeden z nich odezwał się po 30 minutach nieobecności kompana:
    - A gdzie Hans?
    Na to odpowiedział drugi:
    - Pewnie znowu się zgubił, tak jak byliśmy w Polsce. Pamiętasz to?
    Po chwili obejrzał się na kompana i odwrócił się w kierunku lasu:
    - Muszę się wysrać, obserwuj teren i czekaj na Hansa.
    Na to z lekką dozą powagi i salutem odpowiedział mu jego kompan:
    - Tak jest Herr Oberleutnant!
    Na te słowa porucznik odsalutował i ruszył w las. Nie spotkała go po drodze żadna niespodzianka, żadnych szpiegów, żadnych wrogich żołnierzy dzięki czemu mógł się spokojnie wysrać. W drodze powrotnej także nie było rewelacji i na nic dziwnego nie napotkał.
    Kiedy wrócił do miejsca spotkania zauważył półtrupa swego kompana. Natychmiast na ten widok wziął apteczkę i wyjął bandaż. Rany były ewidentnie po nożu, sądząc po szerokich otworach w ciele soldata. Porucznik zaczął do niego mówić by sprawdzić czy jest przytomny:
    - Johann! Żyjesz?! Odezwij się!
    Szybko mu odpowiedział jego kompan:
    - Za… Tobą…
    Jednakże nie zdążył się odwrócić by sprawdzić o co chodzi Johannowi gdyż szybko poczuł nóż na szyi. Odezwał się do niego głos z dziwnym akcentem, po chwili zastanowienia stwierdził że to akcent słowiański po czym przełknął slinę i zaczął się modlić by to przeżył. Głos znał dobrze Niemiecki, lecz był to Niemiecki literacki bez żadnych miejscowych akcentów. Głos ten powiedział do niego:
    - Odłóż broń to może przeżyjesz, MOŻE.
    Fryc szybko odłożył swój karabin 33-40, po chwili już nie żył. Nóż szybko przewinął się po jego szyi i zabił go w przeciągu sekund. Kompana dobił też nóż, jednak ten nóż był przeznaczony do rzucania.

    [​IMG]
    Martwi Niemcy obok Angielskiego Oficera... Tak, to tam był punkt spotkania Niemców.

    Tajemniczy zabójca odezwał się sam do siebie:
    - Szkopy nie żyją, został Hauptmann i jeszcze jeden.
    Ewidentnie był to Polak, gdyż żadna inna nacja nie posiadała takiej nienawiści do Niemców…

    Po chwili myślenia Polak ruszył do domu na wzgórzu. Obok tego tudzież domu stały 2 motocykle BMW, w tym 1 z KM’em. Obok płotu stał żołnierz podoficer z karabinem MP-40, szukał on wzrokiem swych kompanów oraz jakichkolwiek przejawów wrogiej obecności w okolicy. Wszystko wskazywało na to, że Hauptmann (Kapitan) był w budynku obok motocykli. Po takiej analizie sytuacji Polak był gotowy do akcji. Ruszył on pagórkiem obok transformatora który zasłaniał szkopa z MP, gdyż raczej nie pisał się na szybką i bolesną śmierć. Czołganie się po tym terenie trochę czasu zajęło, lecz dostał się do kawałka płotu obok transformatora. Wspiął się po płocie i schował za transformatorem modląc się by nikt go nie zauważył. Przeczołgał się za plecy wrogiego żołnierza, aby za chwilę się przekonać że za nim jest Kapitan całego posterunku i właściwie go nie zauważył.
    - Idiota.
    Powtórzył sobie to słowo w myślach, by oddać ślepactwo tamtego żołnierza. Polak 2 pociągnięciami nożem M1 zabił faceta z PM’em. Zdał sobie sprawę że musi szybko wziąć PM’a bo za chwilę zastrzeli go Oficer w budynku. Szybko chwycił MP i wystrzelał większość magazynka w wrogiego oficera. Pewnie z nerwów strzelił więcej niż JEDNĄ serię, uczono ich na szkoleniach by strzelać seriami lub pojedynczymi strzałami. Nakazano im wystrzeliwać cały magazynek tylko w ostateczności i w większości przypadków do tego się nasz Polak stosował.
    - Było blisko… Za blisko
    Powiedział te słowa do siebie po zabiciu ostatniego wrogiego soldata.

    [​IMG]
    Po lewej: Martwy Hauptmann. Po prawej: Martwy Strzelec z którego mam MP-40

    Szybko chwycił za magazynki do broni maszynowej i pobiegł w kierunku lasu. Znalazł tam swego przełożonego, prawie martwego, lecz na szczęście żywego. Wziął go na plecy i ruszył w kierunku motocykla z podwójnym siedziskiem. Pułkownik, gdyż na taki stopień wskazywało jego umundurowanie zapytał się Polaka:
    - Kim ty do cholery jesteś?
    Na to mu odpowiedział:
    - Nazywam się Jan Kowalski, ale mówią na mnie SilverRPL.

    [​IMG]
    Silver targający pułkownika, właśnie teraz dowiedzieliśmy się kim jest ten Polak.

    I po tej krótkiej rozmowie dotarli do motocykla. Silver odpalił silnik i ruszyli w kierunku punktu zbornego...

    (No i skończyłem, finally :D. Mam nadzieję że odcinek wam się spodobał. Jest to mój pierwszy AAR więc proszę o wyrozumiałość. W AARze pojawi się także PIAJR, jeśli ktoś chce się żeby jego postać została uwzględniona w mym AARze to pisać na Priv.)
     
    Ostatnia edycja: 28 Wrzesień 2013
  2. Milven

    Milven Ten, o Którym mówią Księgi

    Fajne. Ale Anglik nie rozpoznał podkomendnego z jednego zrzutu? Poza tym, jak to ma się do fabuły gry?
     
  3. SilverRPL

    SilverRPL User

    Po 1. Anglikowi przyrąbali nieźle w łeb, więc miał lekką amnezję.
    Po 2. Na razie fabuła jest nijaka, ta gra to do pewnego etapu zlepek misji wywiadu wojskowego... Potem jest fajniej :).
     
  4. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Szału nie ma i tak dalej, ale nie ma banana w cieście. Jak na debiut... 5/10. Popracuj nad dialogami, objerzyj parę filmów wojennych przeczytaj jaką powieść... no... Wyrobisz się.
     
  5. SilverRPL

    SilverRPL User

    PIAJR, ja grałem w BIA więc trochę o tej wojennej gadce wiem :D... OK, nad dialogami trochę popracuje. A poza tym 1 misja i tak jest nudna, jak dojdzie do strzelanin to zaczną się ciekawe rzeczy :).
     
  6. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    A Kirsta czytałeś?
     
  7. SilverRPL

    SilverRPL User

    A literatury wojskowej jako tako nie czytam... Niestety ):. 2 misja też będzie denna gdyż to głównie pobyt w bazie.
     
  8. manuelcastro

    manuelcastro Ten, o Którym mówią Księgi

    Silent Storm, jedna z moich ulubionych, choć troche już archaicznych gier. Będe czytał!

    A no i wybierzesz do składu polaka?
     
  9. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    To poczytaj
    H.H Kirst 08/15,
    Żółty Tygrys - znajdziesz tego mnóstwo w antykwariatach, albo na nacie ;)
     
  10. SilverRPL

    SilverRPL User

    ManuelCastro: Polak to główny bohater (Ja!) gry, ogólnie będę dodawać jako członków drużyny forumowców :D.
     
  11. ers

    ers Ten, o Którym mówią Księgi

    Będę czytał.

    Piszę się na CKM albo grenadiera.
     
  12. SilverRPL

    SilverRPL User

    10 Czerwca 1943r. Kwatera Polowa SOE, dokładna lokacja nieznana

    Budynek wyglądał na małą, Angielską aptekę przezbrojoną na siedzibę garnizonu. Okolica wydawała się spokojna… Jakby nikt nie wiedział co dzieje się w środku. Przed budynkiem był motocykl Amerykańskiej marki „Harley Davidson” czy jakoś tak, przed drzwiami stało 2 strażników uzbrojonych w pistolety maszynowe Sten mk. II. Wyglądali oni groźnie, ich wyraz twarzy, sposób stania, trzymania broni, wszystko to daje widok na to kim ludzie są i jak byli szkoleni. Widać było że raczej szeregowcy to nie są, choć każdy znawca stopni wojskowych rozpoznałby to po ich umundurowaniu. Najprawdopodobniej pochodzą z Wysp Brytyjskich, jednakże nie potrafiłem rozpoznać ich dokładnego pochodzenia… Byli to weterani Fall Gelb, czyli inwazji na Francję w 1940r. Podszedłem do nich, lecz zanim zbliżyłem się na odległość 10 kroków odezwał się pierwszy z nich:
    - Pokaż swoją legitymację, albo użyję siły
    Pokazałem im na to mą legitymację wojskową z Wywiadu Polskiego by się zidentyfikować.
    - Cóż to za dziwna legitymacja?
    - Może jakaś Niemiecka podróbka? – Powiedział to jego towarzysz
    - Ręce do g… Czekaj, czekaj… To legitymacja Polska… Zbliż się panie Polaku
    Tak też uczyniłem zbliżyłem się na odległość 3 kroków i odezwałem się:
    - Jestem Majorem Wojska Polskiego na Uchodźctwie.
    Ten bardziej rozgarnięty z żołnierzy spojrzał na legitymację i obaj natychmiast zasalutowali:
    - Może pan wejść panie Majorze.
    - Nareszcie…

    Wszedłem do budynku. Od razu dało się zauważyć duży hol i 3 drzwi z oznakowaniem. Wywnioskowałem że są to drzwi do zbrojowni, pokoju misji i lazaretu. Odruchowo ruszyłem w kierunku drzwi zbrojowni, napotkałem tam przyjemnego Angielskiego żołnierza. Wydawał się być zaangażowany w sprawę i po krótkiej wymianie zdań dał mi dostęp do całego wyposażenia zbrojowni…

    [​IMG]
    Tutaj omawiana rozmowa z kwatermistrzem i widok na zbrojownię.

    Było tam kilka karbinów, pistolety, granaty i 1 pistolet maszynowy nieznanej mi marki. Po chwili spojrzałem na oznaczenia broni i zauważyłem napis: „United States Submachine Gun, Cal. .45, M3”.
    - Pierdolona Olejarka – Powiedziałem sobie w duchu
    Nienawidziłem tego pistoletu maszynowego, nie korzystałem z niego tak długo że zapomniałem nawet jak on wygląda. Zawsze wolałem Steny produkcji Brytyjskiej lub PPS produkcji Radzieckiej, natomiast nienawidziłem broni amerykańskiej… Ostatnio kiedy jej użyłem, omal nie wybuchła mi w ręce. Wzięłem z niechęcią jedyny pistolet maszynowy jaki tu występował, załadowałem do plecaka amunicję, podziękowałem i ruszyłem do pokoju misji. Po otwarciu drzwi spotkał mnie stary widok, pułkownik Terrance.

    [​IMG]
    Tutaj Rozmowa z Terrancem, akurat pojawił się Ers a PIAJR czyścił broń.

    Ten którego uratowałem prawie rok temu, szczerze po tej akcji myślałem że nigdy nie wrócimy do służby w wywiadzie wojskowym a tym bardziej w pełnych operacjach. Pułkownik szybko zauważył mą obecność i odezwał się:
    - Witaj Majorze Kowalski…
    - Tak naprawdę nazywam się Edward Nowacki, ale wiesz o co z tym chodzi… Witaj Pułkowniku Terrance
    - Możesz się do mnie zwracać po prostu Terrance, po tej akcji już nie pracuję w pełnych operacjach…
    - Tak wiem… - Odpowiedziałem z dozą Ironii
    - Ale ty dostałeś drugą szansę, będziesz zarządzać oddziałem do zadań specjalnych.
    - Że co? – Odpowiedziałem na zdanie Terrance’a z niedowieżaniem
    - Dostajesz od tych tam na górze zadania, ja je odbieram i przekazuję tobie a ty masz je wykonać. Proste?
    - Tak jest Terrance…
    - Dobrze, dostajesz do dyspozycji najlepszych ludzi z najlepszym wyposażeniem.
    Na te słowa chciałem odpowiedzieć sarkazmem lecz Terrance był szybszy i podał mi kartę z wyborem moich „Agentów”. Wybrałem Sanitariusza Yves’a Ksywka „PIAJR” i Żołnierza Jerzego Ksywka „Ers”. PIAJR był wyposażony w Lee Enfield’a i sprzęt medyczny oraz „Fartuch niezwykłej wagi” jak to sam dopisał. Ers natomiast dostał PPS’a i kilka granatów. Powiedzieli mi że Yves jest już w kwaterze lecz Jerzy niezwykle się spóźnia… Pewnie go złapała Radziecka NKWD pomyślałem sobie… Wykorzystałem ten czas by zapoznać się z „PIAJRem” i lazaretem.

    Kiedy wyszedłem z pokoju misji zauważyłem PIAJRa sprawdzającego swą broń. Szybko podszedłem do niego i powiedziałem:
    - Witaj jestem…
    - Wiem kim jesteś, oraz gdzie lecimy.
    - Weteran z Fall Weiss?
    - Tak, po Kampanii Wrześniowej służyłem w ZWZ a potem w AK.
    - Ja tuż po Kampanii wraz z Generałem Sosnkowskim ewakuowałem się do…
    - Nie ewakuowaliście się tylko uciekliście…
    - Sytuacja była beznadziejn…
    - Zostawała jeszcze partyzantka. Mogliście zorganizować rząd w kraju.
    Naszą „Rozmowę” przerwało wtargnięcie Ersa do kwatery SOE.
    - Ehhh… Znowu NKWD dało mi się we znaki…
    - A co, z Rosyjskiej strefy okupacyjnej jedziesz? – Zapytał się PIAJR
    - Z Lwowa dopiero co wracam… Z AK przenieśli mnie do SOE...
    - Kolejna osobowość z AK, przynajmniej wszyscy jesteśmy Polakami i mamy jeden cel…
    - Odzyskać naszą Ojczyznę – Powiedzieliśmy wszyscy razem…

    [​IMG]
    Nasi bohaterowie w pięknym ujęciu.

    [​IMG]
    Ekwipunek Silvera przed misją.

    [​IMG]
    Ekwipunek Ersa przed misją

    [​IMG]
    Ekwipunek PIAJRa przed misją

    Naszym pierwszym celem misji była akcja kontrwywiadowcza w Szkocji. Przedtym ruszyłem na szybką rundkę do lazaretu z Ersem. Spotkaliśmy tam dosyć ładną kobietę w okularach… Dialogu tego wolę nie przytaczać gdyż obnażyłbym mój honor a i Ersa zresztą też…

    [​IMG]
    Tutaj widok "przed" "Rozmową" z panią doktor... Widoku "W Trakcie" i "Po" nie chcecie znać... Oprócz tego ujęcie na Lazaret.

    Wróciliśmy po „Rozmowie” do PIAJRa który wydawał się gotowy do akcji. Zapytał się:
    - Gotowi?
    - Zawsze i wszędzie – Odpowiedziałem po czym wyszliśmy z kwatery i ruszyliśmy w pełnym ekwipunku, w kierunku wozu który miał nas odwieźć na lotnisko.

    (No i z opowieści o 2 komandosach zrobiło się ich 3 :D. Mam nadzieję że odcinek się spodobał i następne będą o wiele ciekawsze! Będą strzelaniny, granaty i strzelaniny!)
     
  13. ers

    ers Ten, o Którym mówią Księgi

    Dziękuje bardzo.

    Odcinek dobry. dałbym repa ale nawet przycisku nie widać :)
     
  14. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Uno - jest lepiej.
    Secundo - nie w ZWZ i AK tylko w NOW i NSZ :)
    Tertio - gdzie są moje szlugi, i dlaczego mam takie dziwaczne walijskie nazwisko?

    Ps. Jak nie masz nic przeciwko to skrobnę swoją notkę biograficzną.
     
  15. manuelcastro

    manuelcastro Ten, o Którym mówią Księgi

    To ja jeśli można zaklepuję snajpera/inżyniera :D
     
  16. SilverRPL

    SilverRPL User

    Uno: To fajnie, następne będą jeszcze lepsze.
    Secundo: Jeśli chcesz to mogę zmienić, ja cię dałem do większości wersji AK.
    Tertio: Bo twe nazwisko należy do tajnej tajności tajnych danych więc dałem ci sanitariusza o Francuskim nazwisku i imieniu :D.
     
  17. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    Pfffffffffff chyba walijskim. Albo szkockim.
     
  18. SilverRPL

    SilverRPL User

    Jak chcesz... Najwyżej będziesz pół-Szkotem xD
     
  19. SilverRPL

    SilverRPL User

    11 Czerwca 1943r. Szkocja, na wschód od Edynburga

    Okolica wydawała się spokojna, wokół była wręcz dziwna cisza… Nie było ptaków, ani innych stworzeń leśnych. Stwierdziłem że jesteśmy niedaleko punktu spotkania z agentem, o tym co tu robimy dowiedziałem się po zrzucie. Mieliśmy się spotkać z agentem kontrwywiadu wojskowego, który miał informacje na temat agentów Niemieckich w UK. Miejscem spotkania była kafejka w Edynburgu w której dowiedziałem się, że nasz agent zostawił jakąś skrytkę na wschód od miasta.

    [​IMG]
    Mapa okolic Edynburga

    Pojechaliśmy tam wozem terenowym który porzuciliśmy (ten wóz terenowy) przed punktem ze skrytką. W punkcie od razu dało się zauważyć ciężarówkę i kilku żołnierzy obok.
    - Myślałem że Szkopy nie dowiedzą się że tu będziemy…
    - Pewnie mają wtykę.
    - W wywiadzie wojskowym? Chyba cię…
    - Cicho! Ty i PIAJR ruszacie na lewo, będziecie mnie osłaniać. Ja ruszam w kierunku ciężarówki sprawdzić czy jeszcze coś tam zostało z dokumentów.
    Ruszyliśmy zatem w swoje strony, oczywiście w pozycji leżącej. Po kilku minutach czołgania się dostrzegłem 2 żołnierzy, obaj byli w pozycji do siebie równoległej. Postanowiłem że skasuję ich po cichu, modliłem się tylko żeby nie było 3 żołnierza…

    [​IMG]
    Tutaj widok sytuacyjny na ciężarówkę.

    Ruszyłem w stronę w stronę pierwszego soldata, dobrze że nie patrzył w moją stronę. Szybko do niego podczołgałem się, wstałem i złapałem go za usta by nikt go nie słyszał. 1 ruch nożem i już nie żył, został jeszcze jeden. Szybko położyłem trupa na ziemi , lecz zanim zdążyłem się obrócić usłyszałem świst kuli i nagle poczułem ogromny ból w ramieniu.

    [​IMG]
    Niemiła niespodzianka mnie spotkała...

    - Jednak jest trzeci...

    W tym samym czasie, Perspektywa PIAJRa

    - PIAJR, nie wyciągaj teraz fajki…
    - Zamknij się, muszę zapalić. W takich sytuacjach to jedyna metoda by się odstresować…
    - Ja cię kiedyś zapierdolę…
    Wtedy usłyszeliśmy szelst w dole małego „Kamieniołomu” który obserwujemy już od jakiegoś czasu. Zauważyłem 2 szkopówk którzy najwyraźniej czegoś szukali, wtedy sobie przypomniałem o skrytce i zaczęłem uważnie obserwować okolicę.
    - Ers.
    - Czego?
    - W dole 2 bandytów, przesuń się w tamte krzaki obok ciebie.
    - Dobra… Obserwuj ich uważnie.
    Wzięłem mego enfielda i zaczęłem celować w jednego z nich.

    [​IMG]
    Widok na 2 szkopów.

    W tym samym momencie usłyszałem strzał z broni. Ewidentnie był to pistolet niemieckiej marki, dało się rozpoznać dzięki hukowi postrzałowemu. Szybko spojrzałem na Ersa, obaj wiedzieliśmy z którego kierunku nadszedł strzał i kto z tego pistoletu wystrzelił.
    - Silver.
    Obaj powiedzieliśmy to w tym samym momencie, postanowiliśmy że dalej będziemy osłaniać Silverowi plecy i kiedy tylko nadarzy się okazja, odstrzelimy tym frycom głowy.

    W tym samym czasie, Perspektywa Silvera

    Szybko chwyciłem za moją Olejarkę i wycelowałem w nogę wrogiemu żołnierzowi. Zauważyłem że był to oficer w stopniu najprawdopodobniej porucznika. Postanowiłem go nie zabijać, mógł się przydać jakby się okazało że dokumenty „Wyparowały”. Strzeliłem mu serią w nogę, po czym oczywiście wrogi soldat upadł i trzepnął głową o ziemię. Na szczęście stracił przytomność co postanowiłem wykorzystać by zastrzelić 2 szkopa. Szybko ponownie się położyłem na ziemię i zauważyłem pod ciężarówką głowę celującego we mnie szwaba. Wycelowałem mu prosto w głowę i wcisnąłem spust, upadł na ziemię bardzo szybko. Podniosłem się z ziemi z bólem w ramieniu i przykucnąłem, zaczęłem analizować sytuację PIAJRa i Ersa. Szybko zauważyłem 2 trupy i kilka plam krwii obok Jerzego. Zaraz po tym usłyszałem huk i znów poczułem ból, lecz znacznie mocniejszy w klatce piersiowej. Myślałem że zaraz umrę…

    [​IMG]
    Kiepska sytuacja Silvera, wszystko jest w rękach PIAJRa!

    Na moje szczęście PIAJR szybko odstrzelił wrogiemu snajperowi łeb. Szybko do mnie podbiegł i zaczął opatrywać.
    - Czy ja…?
    - Przeżyjesz, miałeś szczęście skurwysynu… Dzisiaj miałeś szczęście. Kula przeleciała między żebrami i nie trafiła, ani w serce, ani w płuca… Nie zmienia to faktu że potrzebujesz profesjonalnej pomocy medycznej.
    - A Ers?
    - On otrzymał kilka ran w ręce i jedną w szyję ale kula ta ledwie go musnęła. Ty jesteś w najgorszym stanie.
    - Lepiej wracajmy do bazy, poczekaj ja wezmę tego Oberleutnanta, jeszcze mogę chodzić.
    - Ale nie. Ja go wezmę.
    I tak się stało.Potem ruszyliśmy w kierunku ciężarówki którą przyjechali Niemcy. Przy okazji przeszukałem skrytkę w której nic nie znalazłem co oznaczało że ktoś zwinął dokumenty. Wszyscy zapakowaliśmy się do środka i ruszyliśmy do miasta...

    [​IMG]
    Pusta skrzyneczka nie wróży nic dobrego...

    W Edynburgu załadowano mnie na samolot prosto do bazy polowej SOE…

    [​IMG]
    Raport z przesłuchania pojmanego Niemca.

    7 dni później, Kwatera Polowa SOE

    Obudziłem się w nieznanym mi pokoju, po chwili wszystko sobie przypomniałem. Rozpoznałem pokój i osobę mi towarzyszącą. Była to lekarka z którą miałem ostatnią „Przygodę” wraz z Ersem. Poczułem na klatce piersiowej bandaże, przez to rozpoznałem że jestem w budynku lazaretu.
    - A gdzie PIAJR i Ers?
    - Są już tu, czekaja na ciebie w holu. Zwykły człowiek nie przeżył by takich obrażeń i na pewno nie został by wypisany tuż po obudzeniu się z śpiączki… Krótko mówiąc twa wizyta w lazarecie się skończyła.
    - Doskonale… Kiedy będę mógł wrócić do akcji?
    - Za jakiś tydzień, lecz trenuj już chodzenie z pełnym ekwipunkiem i inne komandowskie duperele by pozostać w formie.
    Wstałem z łóżka i szybko zauważyłem że jestem całkowicie ubrany.
    - Jak to…?!
    - Nie pytaj, mam swoje sposoby.
    Bez dalszych pytań ruszyłem w kierunku holu. Zauważyłem PIAJRa siedzącego i jak zwykle palącego fajkę. Ers natomiast siedział obok niego i obaj wlepili wemnie wzrok jak wyszedłem z lazaretu.
    - Żyjesz!
    - Nie takie gówna przeżywałem… Mam nadzieje iż mój ekwipunek jest gotowy.
    - W rzeczy samej! Wszelkie wyposażenie komandosa potrzebne do przeżycia!
    W tej samej chwili Ers wskazał na ogromny plecak który leżał na podłodze. Szybko wzięłem jako tako ciężki jak cholera plecak, założyłem go na plecy i ruszyłem na malutki 2 kilometrowy spacerek…

    [​IMG]
    Widok na naszych bohaterów.

    [​IMG]
    Ekwipunek Silvera.

    [​IMG]
    Ekwipunek Ersa.

    [​IMG]
    Ekwipunek PIAJRa.

    - Jak myślisz Ers, kiedy mu powiemy?
    - Nie mam do tego serca… Naprawdę…
    - Ale trzeba będzie mu powiedzieć… Tylko nie wiem kiedy.
    Reszty nie słyszałem i dobrze, gdyż to były złe wieści… Bardzo złe…
     
  20. PIAJR

    PIAJR Ten, o Którym mówią Księgi

    To jak mam zamieszczać swoją wersję mojego życiorysa, czy nie? Btw., co ja mam za flintę? Nie było jakiego automatu, albo pistoleta?
     
  21. SilverRPL

    SilverRPL User

    MAS 36 w woli ścisłości :D. Akurat będziesz Snajpero-Sanitariuszem, dlatego dostałeś taką flintę.
    PS: Dawaj życiorys na PW!
     
  22. SilverRPL

    SilverRPL User

    Coś mi się stało z nogą, więc nowy odcinek będzie dopiero jutro lub pojutrze (Gdyż będę uziemiony w szpitalu).
     
  23. SilverRPL

    SilverRPL User

    Niestety jestem zmuszony zawiesić AARa na czas nieokreślony z danych powodów:
    1. Jestem w szpitalu po operacji nogi, więc trochę tam posiedzę (Piszę aktualnie z Srajfona).
    2. Ostatnio miałem problemy z grą i Save'ami.
    3. Raczej nie sprowadzę laptopa do szpitala, więc odcinek pojawiłby się dopiero za 2 tygodnie... (A poza tym nie jestem pewien czy wszystko ruszy)

    Prosiłbym o zamknięcie tematu, w razie czego zgłoszę się do moderatora o jego ponowne otwarcie.
    Do zobaczenia niedługo, sądzę iż w innym AARze, z nieco stabilniejszej gry.
    Zamykam na prośbę autora.
    gall2
     
    Ostatnio edytowane przez moderatora: 30 Wrzesień 2013
Status Tematu:
Zamknięty.

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
    Zamknij zawiadomienie